Przegląd piśmiennictwa • Journals Club Wczesne czynniki
Transkrypt
Przegląd piśmiennictwa • Journals Club Wczesne czynniki
diagnostyka laboratoryjna Journal of Laboratory Diagnostics 2009 • Volume 45 • Number 3 • 255-260 Przegląd piśmiennictwa • Journals Club Wczesne czynniki predykcyjne powikłań mikronaczyniowych u pacjentów z cukrzycą typu 1 Osoby z cukrzycą typu 1 to jedynie 5-10% wszystkich przypadków cukrzycy, jednak powszechnie obserwuje się ciągły wzrost zachorowań. Choroba doprowadza do rozwoju poważnych, wczesnych i późnych powikłań. Różne mechanizmy prowadzą do rozwoju powikłań mikronaczyniowych. Hiperglikemia może spowodować wzrost aktywności szlaku poliolowego, aktywację białkowej kinazy C i syntezę wolnych rodników tlenowych oraz końcowych produktów zaawansowanej glikacji białek (AGE). Powyższe przemiany mogą prowadzić do upośledzenia funkcji śródbłonka, obniżenia syntezy endogennych związków rozszerzających naczynia, takich jak tlenek azotu (NO), uwolnienia endogennych czynników zwężających naczynia, np. endoteliny-1 (ET-1) czy angiotensyny II, uwolnienia czynników wzrostu jak VEGF (naczyniowo-śródbłonkowy czynnik wzrostu) przez komórki śródbłonka i syntezy prozapalnych cytokin przez makrofagi. (Mikro)albuminurię uznaje się za czynnik ryzyka zwiększonej umieralności i zaburzenia funkcji nerek u chorych z cukrzycą typu 1. Do czynników ryzyka rozwoju nefropatii zalicza się: dodatni wywiad rodzinny, płeć męską, słabą kontrolę glikemii, nadciśnienie, palenie papierosów oraz obecność retinopatii i choroby niedokrwiennej serca. Zapobieganie późnym przewlekłym powikłaniom stanowi obecnie jeden z głównych celów nowoczesnego leczenia dzieci i młodzieży chorujących na cukrzycę typu 1. Wczesna diagnoza i leczenie mogą zapobiec rozwojowi powikłań, dlatego poszukuje się nowych narzędzi w celu wczesnego ich wykrycia. Proces zapalny może odgrywać ważną rolę w rozwoju zarówno cukrzycy, jak i jej późnych powikłań. Istnieją dowody wskazujące, że markery zapalne mogłyby być nowoczesnymi wskaźnikami ryzyka powikłań. Celem omawianych badań była ocena adipocytokin: adiponektyny i leptyny jako wczesnych i wiarygodnych czynników predykcyjnych powikłań mikronaczyniowych w cukrzycy typu 1. Adiponektyna wytwarzana i wydzielana do krwi przez dojrzałe komórki tłuszczowe wpływa na szereg procesów metabolicznych i posiada działanie przeciwzapalne. Adiponektyna występująca na ogół we krwi w dużym stężeniu wchodzi w kontakt ze ścianami naczyń, gdyż ma zdolność wiązania podśródbłonkowych kolagenów. Uszkodzenie śródbłonka ułatwia adiponektynie wejście do podśródbłonkowej przestrzeni. Zależnie od dawki adiponektyna ma działanie przeciwstawne do TNF-α; in vitro powstrzymuje stymulowane przez TNF-α przyleganie monocytów do ludzkich komórek śródbłonka. Leptyna, 16 kDa nieglikozylowany polipeptydowy produkt genu (ob) jest także hormonem wydzielanym przez adipocyty. Przez wiele lat była uznawana za kluczowy czynnik w regulacji szerokiego zakresu biologicznych odpowiedzi, włączając homeostazę energetyczną organizmu, funkcję neuroendokrynną, angiogenezę, tworzenie kości i rozmnażanie. Coraz liczniejsze dowody wskazują na to, że leptyna działa jako prozapalna cytokina biorąca udział w odpowiedzi immunologicznej. Pomimo, że czynniki prozapalne są decydującymi mediatorami mechanizmów obrony gospodarza, to jednak mogą być ujemnie powiązane z rozwojem chorób autoimmunologicznych. Uważa się, że leptyna wzmacnia reakcję immunologiczną w rozwoju chorób autoimmunologicznych, które powszechnie wiąże się z odpowiedziami zapalnymi. Powikłania mikronaczyniowe monitorowano przez ocenę (mikro)albuminurii i wskaźników kontroli cukrzycy u dzieci i młodzieży chorujących na cukrzycę typu 1. W pracy podjęto próbę odpowiedzi na pytanie, czy adipocytokiny są bardziej wartościowymi wskaźnikami predykcyjnymi powikłań mikronaczyniowych od powszechnie stosowanych markerów zapalnych (CRP i IL-6). Do badań włączono 63 dzieci i młodzieży w wieku od 5 do 17,5 roku życia ze zdiagnozowaną cukrzycą typu 1. Pacjentów podzielono na 2 grupy: z normoalbuminurią (stężenie albuminy <23,0 mg/g kreatyniny; 2,0 mg/mol kreatyniny) i (mikro)albuminurią (stężenie albuminy ≥23,0 mg/g kreatyniny; ≥2,0 mg/mol kreatyniny). Dzieci, u których występowała (mikro)albuminuria charakteryzowały się istotnie wyższym stężeniem adiponektyny i znacznie obniżonym stężeniem leptyny w porównaniu do dzieci z normoalbuminurią. Wykazano istotnie dodatnią korelację adiponektyny z (mikro)albuminurią oraz ujemną zależność leptyny ze stężeniem glukozy na czczo oraz HbA1c. Okazuje się, że wskaźnik adiponektyna/leptyna może być lepszym markerem powikłań mikronaczyniowych niż same stężenia adiponektyny czy leptyny. Zaobserwowano, że u dzieci chorych na cukrzycę typu 1, u których stwierdzono (mikro)albuminurię wskaźnik adiponektyna/leptyna był znacznie wyższy niż u dzieci z normoalbuminurią. Ponadto wskaźnik adiponektyna/leptyna był istotnie dodatnio skorelowany ze stężeniem glukozy na czczo i HbA1c (wskaźniki określające stan hiperglikemii w cukrzycy) oraz (mikro)albuminurią (wczesny wskaźnik predykcyjny powikłań mikronaczyniowych). Wyniki przeprowadzonych badań wskazują, że adiponektyna i leptyna są lepszymi czynnikami predykcyjnymi powikłań 255 Przegląd piśmiennictwa mikronaczyniowych niż CRP i IL-6, a wskaźnik adiponektyna/leptyna lepszym markerem niż oznaczanie stężenia adiponektyny czy leptyny. Wskaźnik adiponektyna/leptyna może być stosowany jako wczesny czynnik predykcyjny niewydolności nerek w cukrzycy typu 1. Według: Abd El-Maksoud AM, El Hefnawy MH, Yahya SMM, Seoudi DM, Abdel-Ghaffar ARB, Eskander EF, Ahmed HH, Kamal IH. Early predictors of microvascular complications in type 1 diabetic patients, Clin Biochem 2009; 42: 1401-1406. (opracowała: Agnieszka Pater) Poziom sprawności fizycznej i skład masy ciała są związane z występowaniem stanu prozapalnego u szczupłych dzieci Stężenie CRP obserwowane w dzieciństwie prorokuje jego wartość w wieku dorosłym. Podwyższone stężenie markerów zapalnych, np. CRP stanowi niezależny czynnik predykcyjny choroby wieńcowej. Otyłość występująca w dzieciństwie i słaba kondycja fizyczna są czynnikami ryzyka rozwoju choroby sercowo-naczyniowej, insulinooporności oraz cukrzycy typu 2 w wieku dorosłym. U osób dorosłych słaba wydolność układu sercowo-naczyniowego (mierzona na podstawie maksymalnego zużycia tlenu) jest czynnikiem ryzyka powstania insulinooporności i zapalenia, niezależnie od występowania otyłości. Ostatnio ukazały się doniesienia o związku między markerami zapalenia oznaczanymi we krwi a słabą sprawnością fizyczną u dzieci otyłych. Stwierdzono, że u otyłej młodzieży poziom sprawności fizycznej koreluje bardziej z pomiarem insulinooporności niż procentową zawartością tkanki tłuszczowej w organizmie oraz że występuje u niej podwyższone stężenie CRP i obniżone przeciwzapalnej adiponektyny w porównaniu do szczupłych rówieśników. Zatem słaba kondycja fizyczna może być niezależnym czynnikiem rozwoju insulinooporności zarówno u dzieci, jak i dorosłych. Okazuje się, że 1/3 dzieci amerykańskich, otyłych i szczupłych w wieku 12-19 lat nie spełnia obecnych standardów akceptowalnego minimum sprawności/wydolności sercowo-oddechowej. W badaniach przeprowadzonych przez Mc Vean i wsp. analizowano związek między stężeniem CRP, adiponektyny, budową ciała i poziomem sprawności u dzieci szczupłych. Badanie przeprowadzono wśród 75 dzieci w wieku 11-14 lat (BMI <95 percentyla odpowiednio dla wieku; mediana 20 kg/m2; zakres 14-24). Oceniono u nich stężenie insuliny na czczo, glukozy, adiponektyny, CRP oraz BMI, BMI z –score, BMI percentyl i maksymalne zużycie tlenu. U dzieci o większej zawartości procentowej tkanki tłuszczowej, większej całkowitej masie tkanki tłuszczowej oraz wyższych wartościach BMI z-score występowało wyższe stężenie CRP. Korelowało ono dodatnio z BMI z-score, procentową zawartością tkanki tłuszczowej i całkowitą jej zawartością 256 oraz ujemnie z maksymalnym zużyciem tlenu. Przy użyciu wieloczynnikowej analizy regresji autorzy wykazali, że maksymalne zużycie tlenu i procentowa zawartość tkanki tłuszczowej są niezależnymi czynnikami predykcyjnymi stężenia CRP. Stężenie insuliny na czczo i insulinooporność określona na podstawie indeksu QUICKI nie korelowały ze stężeniem CRP i sprawnością fizyczną u dzieci szczupłych. Nie stwierdzono także istotnych korelacji między stężeniem adiponektyny i insulinoopornością. Słaba sprawność fizyczna i wysoka zawartość tkanki tłuszczowej w organizmie nawet szczupłych dzieci są związane z występowaniem stanu prozapalnego, o czym świadczy podwyższone stężenie CRP. Wyniki badania przemawiają po raz kolejny za promowaniem zarówno dobrej kondycji fizycznej, jak i zachowania prawidłowej masy ciała u dzieci. Według: Mc Vean JJF, Carrel AL, Eickhoff JC, Allen DB. Fitness Level and body composition are associated with inflammation in non-obese children. J Pediatric Endocrinol Metab 2009; 22: 153-159. (opracowała: Agnieszka Pater) Problem zmienności liczby kopii W literaturze opisano ok. 500 loci, w których występują strukturalne różnice w ludzkim genomie, dotyczące liczby kopii. tzw. zmienność liczby kopii – LCVs (low copy variables). Ww. polimorfizmy obejmują zmniejszenie lub zwiększenie liczby kopii niektórych regionów naszego genomu, o wielkości od kilku bp do kilku Mbp. Ze względu na dużą wielkość i fakt, że w znacznej mierze obejmują one euchromatynę, LCVs różnią się od wcześniej opisanych strukturalnych różnic w ludzkim genomie, tj.: SNP (single nucleotide polymorphisms), insertion-deletion polymorphism czy polimorfizmy dotyczące powtarzalnego DNA (mini- i mikrosatelitranego). Z badań literaturowych wynika, że LCVs stanowią przyczynę indywidualnych różnic w genomie o łącznej wielkości ok. 10-20 Mbp, co przewyższa liczbę przewidywanych różnic dotyczących SNP (5–10 Mbp). LCVs mogą być wykrywane z wykorzystaniem różnych technik z zakresu cytogenetyki i cytogenetyki molekularnej, tj. genomowa hybrydyzacja do mikromacierzy – aCGH (array comparative genomic hybridisation – oligo-aCGH i BAC-aCGH), sekwencjonowanie (fosmid–end sequencing) oraz genotypowanie SNP (SNP genotyping arrays). Kliniczne (funkcjonalne) konsekwencje polimorfizmów – LCVs są jak dotąd nieznane. Jednakże większość LCVs pokrywa regiony kodujące znanych genów lub obejmuje cały gen (całe geny). Dlatego mogą mieć istotny wpływ na predyspozycje do występowania niektórych chorób uwarunkowanych genetycznie, które zgodnie z obowiązującą wiedzą zaliczaliśmy do chorób niedziedzicznych, a ryzyko ich powtórzenia u kolejnego potomstwa szacowa- Przegląd piśmiennictwa liśmy jako niskie. Wydaje się, że LCVs mogą wpływać na patogenezę chorób uwarunkowanych genetycznie poprzez dwa mechanizmy. Z jednej strony zmniejszenie lub zwiększenie dawki genu może powodować zmniejszenie lub zwiększenie ekspresji genów krytycznych dla rozwoju i tym samym stanowić przyczynę choroby. Z drugiej strony złożone, strukturalne różnice w ludzkim genomie (LCV) mogą predysponować na drodze niehomologicznej rekombinacji – NHR (non-homologic recombination) do powstawania rearanżacji chromosomowych, które stanowią bezpośrednią przyczynę choroby. W chwili obecnej LCVs są katalogowane (http://projects.tcag.ca/variation/) i stanowią autentyczny problem przy interpretacji wyniku, zwłaszcza w odniesieniu do konkretnej sytuacji klinicznej. W odniesieniu do populacji mogą dawać implikacje dla chorób wieloczynnikowych o dziś nieznanej etiopatogenezie oraz ułatwiać badania nad historią populacji. Zidentyfikowana liczba LCVs stanowi jedynie wierzchołek góry lodowej, a bieżąco prowadzone badania coraz liczniejszych odmiennych z etnicznego punktu widzenia grup ludności powoduję, że całkowita liczba LCVs będzie prawdopodobnie znacznie wyższa. Opracowano na podstawie: Bejjani BA, Shaffer LG.Clinical utility of contemporary molecular cytogenetics. Annu Rev Genomics Hum Genet 2008; 9: 71-86. Menezes RX, Boetzer M, Sieswerda M, van Ommen GJ, Boer JM. Integrated analysis of DNA copy number and gene expression microarray data using gene sets. BMC Bioinformatics 2009; 10: 203. Breman AM, Bi WM, Cheung SW. Prenatal ������������������������� diagnosis by array-based comparative genomic hybridization in the clinical laboratory setting. Beijing Da Xue Xue Bao 2009; 41(4): 500504. Qiao Y, Riendeau N, Koochek M, Liu X, Harvard C, Hildebrand MJ, Holden JJ, Rajcan-Separovic E, Lewis ME. ���� Phenomic determinants of genomic variation in autism spectrum disorders. J Med Genet 2009; 46(10): 680-688. Maciejewski JP, Tiu RV, O‘Keefe C. Application of arraybased whole genome scanning technologies as a cytoge- pracowników przemysłu tekstylnego oraz zajmujących się obróbką metali, a także kierowców ciężarówek. W raku pęcherza moczowego obserwuje się liczne aberracje chromosomów, zarówno liczbowe, jak i strukturalne, tj. np. polisomie chromosomów 3, 7, 17 oraz utrata 9p21. Dodatkowo pentasomia lub wyższa polisomia chromosomu 17 oraz homozygotyczna delecja w locus 9p21 są niezależnymi czynnikami prognostycznymi dla oceny ryzyka nawrotu guzów pęcherza moczowego. W ponad 50% przypadków raka pęcherza moczowego stwierdza się delecje 9p21. Przy czym delecje chromosomu 9 są jedyną zmianą genetyczną obserwowaną w znacznym odsetku przypadków pTaG1. Dlatego uważa się, że chromosom 9 zawiera loci dla genu(ów) supresorowych, których unieczynnienie jest jednym z inicjujących wydarzeń w powstawaniu raka pęcherza moczowego. Najlepiej poznane są geny w locus 9p21, (CDKN2A/ARF) i 9q32-33 (DBCCR1). Kilka innych onkogenów i genów supresorowych ulega mutacjom w raku urotelialnym, tj. mutacje HRAS (11p15) i FGFR3 (4p16) oraz amplifikacja lub nadekspresja ERBB2 (17q21). Geny supresorowe najczęściej zaangażowane w karcynogenezę raka pęcherza moczowego to p16INK4A i p14ARF, RB1 i TP53. Wśród genów ulegających zmianom w przebiegu raka urotelialnego jest kilka, które kodują białka odgrywające kluczową rolę w punkcie kontrolnym na granicy faz G1/S (p16INK4A, p14ARF, RB1, p53). W raku pęcherza moczowego obserwuje się również wiele innych aberracji chromosomowych, w tym delecji i amplifikacji w loci, w których mogą znajdować się nieznane jeszcze geny supresorowe lub onkogeny zaangażowane w transformację komórek nabłonka przejściowego. Mutacje genu P53 wykrywane są częściej w nowotworach inwazyjnych niż nieinwazyjnych raka pęcherza moczowego. Poznanie mechanizmów związanych z rozwojem nowotworu zapoczątkuje poszukiwania nowych terapii. Już dziś wiadomo, że komórki ze zmutowanym genem P53 są bardziej podatne na kolejne uszkodzenia wskutek zastosowania radioterapii. Istotne jest więc, jaka dawka zostanie dobrana dla konkretnego przypadku. Znane są również wyniki eksperymentów, w których przeprowadzono fuzję (hybrydyzację) komórek prawidłowych netic tool in haematological malignancies. Br J Haematol 2009; 146(5): 479-488. z nowotworowymi (p53-/-) i uzyskano rewersję fenotypu nowotworowego u powstałej hybrydy komórkowej (badania przeprowadzone na myszach). Jest to powód, dla którego podjęto próby terapii genomowej p53. Poszukując nowych, coraz to lepszych i bardziej efektywnych strategii diagnostycznych, coraz częściej poruszany jest temat metylacji DNA. Klasyczna teoria inaktywacji genów supresorowych mówi o mutacji bądź delecji danego genu. Uzupełnieniem tej teorii stała się epigenetyczna, niemutacyjna droga zablokowania ich aktywności. Geny supresorowe, tak jak i wiele innych typów genów, często są „wyłączane” poprzez metylację wysp CpG. Dla niektórych genów supresorowych ta droga inaktywacji jest o wiele bardziej częsta niż poprzez mutację. Przykładem mogą być np. geny p16INK4A i p14ARF, których metylację stwierdza się w ok. 80% przypadków nawracającego raka pęcherza moczowego. (opracowała: Maria Constantinou) Badania genetyczne w diagnostyce chorych na raka pęcherza moczowego Rak pęcherza moczowego jest w Polsce piątą, co do częstości przyczyną zgonów na nowotwory złośliwe mężczyzn. Wyższe ryzyko zachorowania cechuje osoby palące tytoń, zatrudnione w przemyśle gumowym, skórzanym, chemicznym, jak również osoby narażone na częsty kontakt z różnymi chemikaliami, a m.in. fryzjerów, mechaników, malarzy, 257 Przegląd piśmiennictwa Reasumując, można zauważyć, że w chwili obecnej wybór sposobu leczenia powinien być oparty na molekularnym profilu genetycznych zmian występującym w nowotworze. Udział w diagnostyce metod takich jak cytogenetyka molekularna, analizy DNA, molekularne testy genetyczne, metody immunohistochemiczne powinny znacząco podnieść możliwości precyzyjnego zdefiniowania klonu komórek nowotworowych i umożliwić wybór odpowiedniej terapii, także w przypadku raka pęcherza moczowego. Opracowano na podstawie: Mengual L, Burset M, Ars E, Lozano JJ, Villavicencio H, Ribal MJ, Alcaraz A. DNA microarray expression profiling of bladder cancer allows identification of noninvasive diagnostic markers. J Urol 2009; 182(2): 741-748. Kim WJ, Kim YJ. Epigenetic biomarkers in urothelial bladder cancer. Expert Rev Mol Diagn 2009; 9(3): 259-269. Vrooman OP, Witjes JA. Molecular markers for detection, surveillance and prognostication of bladder cancer. Int J Urol 2009; 16(3): 234-243. Review. McHugh LA, Sayan AE, Mejlvang J, Griffiths TR, Sun Y, Manson MM, Tulchinsky E, Mellon JK, Kriajevska M. Lapatinib, a dual inhibitor of ErbB-1/-2 receptors, enhances effects of combination chemotherapy in bladder cancer cells. Int J Oncol 2009; 34(4): 1155-1163. Van der Kwast TH, Bapat B. Predicting favourable prognosis of urothelial carcinoma: gene expression and genome profiling. Curr Opin Urol 2009; 19(5): 516-521. (opracowała: Maria Constantinou) Śledzenie błędu w klinicznym laboratorium biochemicznym W ostatnich latach coraz większą uwagę poświęca się unikaniu błędów w opiece zdrowotnej. W 2003 roku wprowadzono w Danii system prawny nakazujący pracownikom ochrony zdrowia raportowanie błędów medycznych. Począwszy od 2004 roku raporty te są przechowywane w centralnej bazie danych Duńskiego Narodowego Instytutu Zdrowia. Kliniczne laboratoria biochemiczne skupiają się na prowadzeniu kontroli jakości i redukcji występujących błędów poprzez wprowadzanie automatyzacji, standaryzacji oraz elektronicznego systemu zarządzania obejmującego zlecania badań i odbiór wyników. Istotnym jest monitorowanie całego procesu badań od fazy przedanalitycznej do fazy postanalitycznej. Instytut Biochemii Klinicznej Szpitala Roskilde w Danii opublikował raport dotyczący obserwacji błędów laboratoryjnych w latach 2003-2004. W roku 2003 wykonano 1 454 251 badań u 168 734 pacjentów. Badania te obejmowały ponad 200 typów oznaczeń z zakresu biochemii, hematologii, serologii, DNA. W 2003 roku odnotowano 1 189 błędów, a liczba ta wzrosła w roku 2004 do 1 669. Większość 258 błędów (81%) była związana z fazą przedanalityczną, 10% z fazą analityczną, 8% z fazą postanalityczną i 1% związany z serwisem. Większość zdarzeń (82,6%) była spowodowana błędami ludzkimi, a tylko 4,3% błędami technicznymi. Z przedstawionego raportu wynika, że najczęściej popełniane błędy w fazie przedanalitycznej dotyczyły próbek dostarczanych do laboratorium (brak lub nieprawidłowy numer identyfikacyjny pacjenta/lekarza zlecającego badanie, przekroczony czas stabilności materiału, nieprawidłowa objętość próbki, pobranie do nieodpowiedniej probówki, brak etykiety na probówce, zły czas pobrania próbki). Kolejne miejsce zajmują błędy dotyczące zlecania badań i błędy wynikające ze złego pobrania materiału do badań. Znacznie rzadziej występowały błędy związane z dystrybucją, wirowaniem i przechowywaniem materiału. W fazie analitycznej najczęstszą przyczyną błędu były interferencje w oznaczanym materiale (hiperbilirubinemia, hemoliza, lipemia, obecność skrzepu, leki, przeciwciała). Zaobserwowano również możliwość występowania błędu z powodu stosowania przeterminowanych odczynników, złego przechowywania bądź nieprawidłowego rozpuszczenia odczynników czy usterek aparatury pomiarowej. Faza postanalityczna obejmowała błędy wynikające ze stosowania złych formuł przeliczeniowych, nieprawidłowych jednostek, zawodności systemów informatycznych. Nie jest niczym zaskakującym, że błąd laboratoryjny występuje. Większość błędów jest popełniana jednak poza samym laboratorium. Autorzy raportu podkreślają, że najpoważniejszym i najczęściej występującym błędem jest zła identyfikacja próbki, czyli niezgodność między numerem identyfikacyjnym a danymi pacjenta. Potwierdzają to również inne badania. Redukcję tych błędów można uzyskać m.in. poprzez wprowadzenie czytników kodów kreskowych i elektronicznego przepływu danych. Zwraca się również uwagę, że ponad 80% błędów jest popełnianych przez człowieka. Z doświadczeń autorów wynika, iż bardzo trudno jest zmienić zachowania pracowników, którzy nie odbyli szkoleń w zakresie praktyki laboratoryjnej. Istotnym jest, aby każde laboratorium prowadziło własny rejestr błędów według ściśle określonych reguł. Pozwoli to na wnikliwą obserwację miejsc generowania błędu oraz stworzenie bazy danych przydatnej do oceny pracy laboratorium. Według: Szecsi PB, Ødum L. Error tracking in a clinical biochemistry laboratory. Clin Chem Lab Med 2009; 47: 12531257. (opracowała: Ewa Leporowska) AMH w raku jajnika Rak jajnika pod względem częstości występowania zajmuje szóste miejscu wśród nowotworów złośliwych i jest piątą w kolejności przyczyną zgonów z powodu nowotworów zło- Przegląd piśmiennictwa śliwych u kobiet. Szczególnie narażone są kobiety w okresie pomenopauzalnym. Rak jajnika stanowi heterogenną grupą guzów; wyróżnia się nowotwory nabłonkowe, ze sznurów płciowych oraz gonadalne. Nowotwory nabłonkowe rozwijają się z komórek mesotelium (nabłonka surowiczego), który ma zdolność rozwijania się zarówno w nowotwory łagodne, jak i złośliwe. Dominującym rodzajem komórek są surowicze, endometrialne i śluzowe. Stanowią one ok. 82% wszystkich nowotworów jajnika. Natomiast nowotwory rozwijające się z pierwotnych komórek rozrodczych stanowią ok. 5% wszystkich nowotworów złośliwych, zalicza się do tej grupy m.in. rozrodczaka, guza pęcherzyka żółtkowego (ang. endodermal sinus tumor), raka zarodkowego, nabłoniaka kosmówkowego (łac. choriocarcinoma), potworniaka (łac. teratoma). Nowotwory ze sznurów płciowych i zrębu jajnika, rozwijające się z mezenchymalnej komórki pnia (ang. stem Ce), stanowią ok. 10% wszystkich guzów jajnika, zalicza się tutaj ziarniszczaki (ang. granulosa cell tumors) – GCT, otoczkowiaki (łac. thecoma), jądrzaki (Sertolioma, Leydigoma). GCT stanowią 3% wszystkich guzów jajnika. Na podstawie oceny klinicznej i histologicznej rozróżnia się 2 typy GCT młodzieńczy i dorosły – pojawiający się zazwyczaj u przed- i pomenopauzalnych kobiet. U znacznego odsetka chorych obserwuje się wzmożone wydzielanie estrogenów, rzadziej androgenów. Komórki GCT mają zdolność do wytwarzania estrogenu i inhibiny, z tego powodu podjęto próby zastosowania badań tych substancji jako markerów dla GCT. Wykazano, że wyniki oznaczeń estradiolu cechują się niską czułością diagnostyczną, natomiast u prawie wszystkich chorych z GCT stwierdza się podwyższony poziom inhibiny B. Jednak badania tego wskaźnika nastręczają znacznych problemów metodycznych ze względu na brak standaryzacji metod pomiarowych. Z tych względów duże zainteresowanie budzą możliwości wykorzystania oznaczeń stężenia AMH (ang. anti-Mullerian hormone, mullerian inhibiting substanc), związanego z rozwojem narządu rodnego. U chorych z GCT stwierdza się podwyższony poziom tego hormonu, co skłoniło do podjęcia próby oceny jego roli u chorych z nowotworami jajnika. AMH należy do rodziny transformującego czynnika wzrostu (TGF). Ulega nasilonej ekspresji na komórkach Sartoliego, począwszy od momentu różnicowania jądra do okresu dojrzewania i w znacznie mniejszym stopniu w komórkach pęcherzykowych, od momentu urodzenia aż do menopauzy. Brak/niedobór AMH u obu płci jest przyczyną rozwoju przewodów Mulleriana (przyśródnerczowych) w macicy, jajniku i górnej część pochwy. Poziom AMH u kobiet po urodzeniu jest niewykrywalny, obserwuje się nieznaczny jego wzrost po okresie dojrzewania. AMH pełni istotną rolę we wzroście i rekrutacji pęcherzyków selekcjonowanych do owulacji. Wytwarzany przez małe pęcherzyki wywiera autokrynny wpływ na pęcherzyki pierwotne, hamując ich rekrutację do puli pęcherzyków wzrastających. Stężenie AMH u kobiet zmniejsza się z wiekiem i wykazuje ścisłą korelację z liczbą pęcherzyków antralnych, dlatego jest dobrym markerem do określenia ilości rezerwy jajnikowej. Wykazuje nieznaczne wahania w czasie cyklu miesięcznego i koreluje z wiekiem, FSH i liczbą pęcherzyków antralnych. Ekspresja AMH pojawia się w komórkach ziarniczych pęcherzyka pierwotnego, następnie nasila się w pęcherzykach pre-antralnych i małych antralnych (<= 4mm). W pęcherzykach większych (8-10mm) ekspresja zanika. Taki wzorzec ekspresji sugeruje, że AMH może grać rolę w inicjacji rekrutacji i selekcji pęcherzyka dominującego: AMH wydaje się być negatywnym regulatorem wcześniejszych stadiów rozwoju pęcherzyków. AMH zapobiega rekrutacji niedominujących pęcherzyków i zmniejsza reaktywność pęcherzyków jajnika na FSH podczas cyklu rekrutacyjnego. W ostatnich latach nastąpił istotny postęp w poznaniu fizjologicznej roli AMH, a także jako diagnostycznego markera i terapeutycznego czynnika dla raka jajnika. Obecnie wykazano, że jest jedynym krążącym markerem dla GCT. Jego czułość i swoistość zawiera się pomiędzy 76% a 93%. AMH wydaje się być lepszym niż inhibina oraz estradiol markerem dla wczesnego wykrycia, a następnie do obserwacji chorego z GCT po leczeniu. Uważa się, że AMH i inhibina wykazują wyższą czułości diagnostyczną niż estradiol w progresywnym typie GCT. Istotne jest, że AMH ulega podwyższeniu tylko w nowotworach ze sznurów płciowych, podczas gdy inhibina może być podwyższona w różnych typach nowotworów. Wysoki poziom AMH w surowicy stwierdza się u chorych z GCT i koreluje on odwrotnie z rozwojem progresywnego charakteru choroby. Badania na zwierzętach hodowlanych dały podstawę do wysunięcia hipotezy, że hamujący sygnał (proliferacji komórek ziarniczych) funkcjonuje kiedy guz ma postać ograniczoną, natomiast gdy guz nabiera cech progresji traci on zdolność ekspresji AMH oraz receptora II dla AMH (AMHRII). U chorych leczonych z powodu GCT, oznaczenia AMH mogą być wykorzystane do oceny efektywności leczenia operacyjnego oraz wykrywania ewentualnego nawrotu choroby. Po operacji AMH spada do wartości prawidłowych w okresie kilku dni do tygodni. Czas połowicznego zaniku wynosi ok. 48 godz., stąd obniżony poziom AMH powinien być wykrywany ok. 72 godz. po operacji. Podsumowanie: Wysoki poziom AMH stwierdza się u 76-93% chorych z GCT. Poziom AMH w surowicy powinien ulec normalizacji w ciągu kilku dni po leczeniu operacyjnym. Po obustronnym usunięciu jajników AMH w surowicy jest niewykrywalny. Nawet niski poziom AMH może sugerować chorobę resztkową. Po operacji wzrost AMH w surowicy może poprzedzać kliniczny nawrót choroby, z tego powodu badania kliniczne i obrazowe powinny być przeprowadzane. Poziom AMH powinien być oznaczony co 6 m-cy przez okres 5 lat od operacji. Jakkolwiek nie należy ignorować możli259 Przegląd piśmiennictwa wości pojawienia się późniejszych nawrotów (do 30 lat po pierwszym leczeniu pojawiły się u ok. 33% chorych). Nawrót w młodzieńczym typie GCT pojawia się zazwyczaj w ciągu 1 roku od pierwszej diagnozy ze średnią 5-6 miesięcy. Stąd oznaczenie u chorych z młodzieńczym typem GCT poziomu AMH w surowicy powinien być oceniany co miesiąc od operacji. Według: The Anti-Mullerian hormone and ovarian cancer. Human Reproduction Update 2007; 13: 265-273. (opracowała: Urszula Rychlik) 260