pobierz
Transkrypt
pobierz
Wy¿sza Szko³a Gospodarki Euroregionalnej im. Alcide De Gasperi w Józefowie Journal of Modern Science Zeszyty Naukowo-Dydaktyczne Komitet Naukowo - Redakcyjny WSGE: Bronis³aw Sitek (WSGE) - redaktor naczelny Ligita Simanskiene - Uniwersytet w K³ajpedzie Sebastian Taffaro - Uniwersytet w Bari Witold Pokruszyñski - WSGE Roman Kulczycki - WSGE Edward Erasmus - WSGE Bernard Wiœniewski - WSPol Magdalena Sitek - WSGE Barbara Antczak - WSGE Miros³awa Raczkowska-Lipiñska - WSGE Sylwia Æmiel - WSGE Recenzje wydawnicze tomu: Prof. dr hab. Stanis³aw Sagan - Uniwersytet w Rzeszowie Prof. dr hab. Wiktor Rabczuk - Instytut Badañ Edukacyjnych Dr hab. Anna Klim-Klimaszewska - prof. Akademii Podlaskiej ISSN 1734-2031 Copyright by Wydawnictwo WSGE Józefów 2009 Wydawnictwo Wy¿szej Szko³y Gospodarki Euroregionalnej im. Alcide De Gasperi 05-410 Józefów, ul. Sienkiewicza 2 tel./fax: (48) 022 789 19 03 www.wsge.edu.pl e-mail: [email protected] Tom 1/6/2009 Druk ACAD ADMINISTRACJA Bronis³aw Sitek Wac³aw Brzêk PEDAGOGIKA QUI AEDES ... COMBUSSERIT, VINCTUS VERBERATUS IGNI NECARI (XII TABULIS) IUBETUR. Sankcje za podpalenie w staro¿ytnym Rzymie. Przyczynek do studiów nad przestêpstwem podpalenia w prawie rzymskim. 15 FUNKCJONOWANIE USTAWY Z DNIA 17 LUTEGO 1922 R. O PAÑSTWOWEJ S£U¯BIE CYWILNEJ W OKRESIE MIÊDZYWOJENNYM 35 METODY KSZTA£TOWANIA WYNAGRADZANIA ZA PRACÊ W GOSPODARCE RYNKOWEJ 55 ZASADA ZRÓWNOWA¯ONEGO ROZWOJU W OPTYCE PIERWSZYCH ZASAD KARTY BIZNESU NA RZECZ ZRÓWNOWA¯ONEGO ROZWOJU (BUSINESS CHARTER FOR SUSTAINABLE DEVELOPMENT) 79 Edward Erazmus LENISTWO BARIER¥ AWANSÓW I KARIER CZY SZANS¥ NA SUKCESY 151 Anna Krajewska LORENZO MILANI NAUCZYCIEL I WYCHOWAWCA SZKO£Y LUDOWEJ W Calenzano (1947-1954) 171 Sylwia Æmiel Andrzej S³omka Pawe³ Nowik Magdalena Sitek Sebastian Krzysztof Bentkowski Stanis³aw Bugajewski Barbara Dobrzañska DETERMINANTY ZAPEWNIENIA JAKOŒCI Agnieszka Wiœniewska-Kumaniecka WIEDZA O MECHANIZMACH I SKUTKACH UZALE¯NIEÑ A ŒWIADOMOŒÆ DECYZJI PODCZAS INICJACJI ZA¯YCIA ŒRODKÓW UZALE¯NIAJ¥CYCH 209 Recenzja ksi¹¿ki Miros³awa Raczkowska-Lipiñska Danuta Czelakowska, Metodyka eduakcji polonistycznej dzieci w wieku wczesnoszkolnym, IMPULS, Kraków 2009. 245 91 G£OSOWANIE KORESPONDENCYJNE W POLSCE NADZIEJE I ZAGRO¯ENIA 101 DYPLOMACJA DRUGIEJ RZECZYPOSPOLITEJ 117 Sprawozdanie Miros³awa Raczkowska-Lipiñska Recenzje ksi¹¿ek Bronis³aw Sitek 185 ROZWÓJ PEDAGOGIKI RESOCJALIZACYJNEJ A WSPÓLCZESNE ZAGRO¯ENIA WYCHOWAWCZE XXI WIEKU Francesco Staderini, Diritto degli enti locali, ed. 12, Padowa 2009 137 A. Beck, Giddens, S. Lash, Modernizacja refleksyjna. Polityka tradycja i estetyka w porz¹dku spo³ecznym nowoczesnoœci, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2009. 139 Sprawozdanie z ogólnopolskiej konferncji na temat: Wczesna edukacja dziecka w kontekœcie zmian 253 BEZPIECZEÑSTWO WEWNÊTRZNE Witold Pokruszyñski Anna Antczak Czes³aw Marcinkowski Micha³ Burczak UWARUNKOWANIA WSPÓ£CZESNEGO BEZPIECZEÑSTWA NARODOWEGO 261 ORGANIZACJA S£U¯B PRASOWYCH SI£ ZBROJNYCH RP 277 ZASADY KONTROLI I AUDYTU W PROCESIE ZARZ¥DZANIA KRYZYSOWEGO 289 KAMPANIA WOJENNA 1791 R. 305 Recenzje ksi¹¿ek Marcin Mielnik Archibald Gordon Macdonell, Napoleon i jego marsza³kowie,Kraków 2008. 333 ZARZ¥DZANIE Stanis³aw Soboñ Adam Nowacki BEZPIECZEÑSTWO FINANSOWE MA£YCH I ŒREDNICH PRZEDSIÊBIORSTW 339 WSPÓ£CZESNE TRENDY W TEORIACH ORGANIZACJI I ZARZ¥DZANIA: ICH UWARUNKOWANIA I KONSEKWENCJE 351 SYSTEMY WSPOMAGANIA DECYZJI I SYSTEMY EKSPERTOWE W ZARZ¥DZANIU KRYZYSOWYM - ICH ROLA, ZADANIA I OGRANICZENIA 371 Barbara Antczak ROLA MARKETINGU W PROCESIE KIEROWANIA FIRM¥ 385 Miros³aw Matosek SYSTEM KOMUNIKACJI SPO£ECZNEJ W REALIZACJI STRATEGII ELEKTROCIEP£OWNI WARSZAWSKICH S.A. - KONCERN VATTENFALL 399 Wojciech Nasierowski Marcin M. Smolarkiewicz NOTY O AUTORACH 421 ADMINISTRACJA I Artykuły QUI AEDES ... COMBUSSERIT, VINCTUS VERBERATUS IGNI NECARI (XII TABULIS) IUBETUR Sankcje za podpalenie w staro¿ytnym Rzymie Przyczynek do studiów nad przestêpstwem podpalenia w prawie rzymskim Prof. dr hab. Bronis³aw Sitek, prof. zw. Uniwersytet Warmiñsko-Mazurski w Olsztynie Wy¿sza Szko³a Gospodarki Euroregionalnej im. Alcide De Gasperi w Józefowie 1. Zagadnienia wprowadzające Już od czasów legendarnego Prometeusza ogień wzbudzał w człowieku pożądanie i lęk. Stosowany był on tak do podtrzymania ludzkiej egzystencji, wzmocnienia siły w procesach przetwarzania świata, jak i do prowadzenia wojen czy niszczenia wrogów. Ogień może być niekontrolowany przez człowieka, np. gdy jest następstwem zjawisk naturalnych, takich jak wyładowania atmosferyczne, trzęsienia ziemi, długotrwałe susze, jak i kontrolowany. Dla niniejszego artykułu znaczenie ma celowe wywoływanie pożaru przez człowieka, o znamionach przestępczych, które było karane już w prawie rzymskim. W art. 163 § 1 pkt 1 polskiego kodeksu karnego1) podpalenie jest kwalifikowane jako przestępstwo przeciwko bezpieczeństwu publicznemu. Ustawodawca polski przewidział dwa stany faktyczne. Pierwszy z nich dotyczy wywołania pożaru, które może być umyślne lub nieumyślne. Za podpalenie umyślne przewidziana została kara od roku do 10 lat pozbawienia wolności, zaś w przypadku, gdy następstwem pożaru była śmierć człowieka lub uszczerbek na zdrowiu wielu osób, to czyn taki zagrożony jest karą pozbawienia wolności od 2 do 12 lat. Z kolei za nieumyślne wywołanie pożaru grozi kara od 3 miesięcy do 5 lat. Wywołanie zaś stanu zagrożenia pożaru lub uszczerbku na zdrowiu wielu osób, zagrożony jest karą pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8. Drugi stan faktyczny to bezpośrednie sprowadzenie niebezpieczeństwa pożaru. Gdy, taki czyn jest zawiniony, to sprawca może zostać ukarany pozbawieniem wolności od 6 miesięcy do lat 8, gdy zaś jest to czyn niezawiniony, to wówczas podlega on karze pozbawienia wolności do 3 lat.2) Ta krótka analiza polskiego uregulowania normatywnego dotyczącego podpalenia pokazuje, że rodzaj kary zależy od dwóch przesłanek, tj. od stopnia winy sprawy i skutków pożaru, do których zalicza się szkodę materialną lub śmierć czy uszczerbek na zdrowiu. To współczesne uregulowanie przestępstwa podpalenia zdecydowanie różni się od rozwiązań przyjętych w prawie rzymskim. Przestępstwo podpalenia był już wielokrotnie przedmiotem badań naukowych zarówno w romanistyce polskiej i zagranicznej. Omawiane 3) kwestie to odpowiedzialności cywilna i karna sprawcy podpalenia , organy 1) Dz.U. z dnia 2 sierpnia 1997r. 2) Zob. A. Marek, Kodeks karny. Komentarz, wyd. 4. Warszawa 2007. 3) Zob. B. Sitek, Incendium fecerint... Przyczynek do studiów nad przestępstwem podpalenia w prawie rzymskim cz. I [w:] Salus rei publice suprema lex. Ochrona interesów państwa w prawie karnym Starożytnej Grecji i Rzymu, Lublin 2007, s. 273-288; G. MacCormack, Criminal Liability for Fire in Early and Classical Roman Law, Index 3(1972), s. 382 17 odpowiedzialne za porządek i bezpieczeństwo wewnętrzne, w tym za ściganie sprawców podpaleń4), oraz podstawy prawne karania sprawców przestępstw 5) w prawie rzymskim. W tym zestawieniu problemów badawczych brakuje jeszcze szczegółowego omówienia rodzajów kar stosowanych wobec sprawców podpaleń. 2. Kary za umyślne podpalenie O najstarszej regulacji prawnej, która zawiera pierwotny rodzaj kary wymierzanej podpalaczowi, donosi komentarz autorstwa Gaiusa, prawnika żyjącego w I w. po Chr., napisanego do tab. 10,8 ustawy XII Tablic. Gai. l. 4 ad XII tab. (D. 47,9,9): Qui aedes acervumve frumenti iuxta domum positum combusserit, vinctus verberatus igni necari iubetur, si modo sciens prudensque id commiserit. si vero casu, id est neglegentia, aut noxiam sarcire iubetur, aut, si minus idoneus sit, levius castigatur. Appelatione autem aedium omnes species aedificii continentur. (Kto świadomie podpalił budynek lub magazyn zbożowy położony w pobliżu zabudowania, winien zostać związany, wychłostany i skazany na śmierć przez spalenie. Jeżeli zaś czyn ten popełnił przez przypadek, tj. na skutek niezachowania należytej staranności, winien zostać skazany na zapłatę odszkodowania, ale jeżeli sprawca jest niewypłacalny, należy go lżej ukarać. Przez pojęcie budynek rozumie się każdy rodzaj zabudowania). Podstawowe pytanie, jakie się rodzi przy lekturze powyższego tekstu, dotyczy autentyczności zawartego w nim rozwiązania, to znaczy czy jest ono właściwe dla okresu powstania ustawy XII Tablic, czy też jest późniejsze, będące konsekwencją kolejnych interpretacji. Zasadność tego pytania wynika z faktu, że w V wieku przed Chr. sprawca przestępstwa odpowiadał za skutek, niezależnie od stopnia winy. Tymczasem a tekście Gaiusa występuje wyraźne odróżnienie czynu zawinionego od przypadkowego zaprószenia ognia. 4) Zob. B. Sitek, Organy orzekające w sprawach incendium podpaleń w starożytnym Rzymie, Journal of Modern Science ZN WSGE 1/4/2008, s. 54-61; C. Cascione, Tresviri capitales. Storia di una magistratura minore, Napoli 1999, s. 1 n.; W.v. Kunkel, R. Wittmann, Staatsordung und Stattsprazis der römischen Republik. Die Magistratur, München 1995, s. 630 n. 5) Zob. B. Sitek, Qui aedes acervumve frumenti iuxta domum positum combusserit. Podstawy prawne ścigania oraz znamiona przestępstwa podpalenia w starożytnym Rzymie. Studia Prawnoustrojowe UWM 8(2008), s. 41-52; J.-F. Gerkens, Etat de nécessité et damnum incendi arcendi causa datum, RIDA 44(1997), s. 121-134. 18 Formą złagodzenia tej dość surowej zasady prawa karnego ustawy XII Tablic była możliwość zawarcia ugody (pactum) pomiędzy poszkodowanym a sprawcą, ale taka możliwość istniała jedynie w przypadku deliktów, czyli przestępstw ściganych z oskarżenia prywatnego, takich jak np. uszkodzenie ciała.6) Podpalenie zaś było zaliczane do crimina, czyli przestępstw godzących w bezpieczeństwo ogółu społeczeństwa, jak np.... zabójstwo.7) Podpalenie umyślne zostało określone słowami - modo sciens prudensque id commiserit. Zwrot sciens prudensque jest to rodzaj figury retorycznej zwanej hendiadys, polegającej na wyrażeniu jednego pojęcia przez dwa wyrazy połączone spójnikiem.8) W tym przypadku chodzi o świadomość działania sprawcy, zarówno celu, jak i ewentualnych jego skutków. Świadome podpalenie karane było śmiercią przez spalenie. Wykonanie takiej kary polegało na wrzuceniu sprawcy do ognia.9) Wcześniej jednak był on wychłostany rózgami, zapewne w celu skrócenia mu cierpień po wrzuceniu do ognia. Podpalenie nieumyślne zostało wyrażone za pomocą zwrotu si vero casu, id est neglegentia. Pierwsza część zwrotu mówi o przypadkowym podpaleniu. Co należy przez to sformułowanie dokładnie rozumieć, wyjaśnione jest w drugiej części, za pomocą terminu neglegentia. Termin ten jest przymiotem osoby niedbałej i niestarannej. Liczne przypadki niefrasobliwych zachowań z ogniem, w szczególności mieszkańców bloków czynszowych (insula), opisane zostały w zachowanych źródłach prawa rzymskiego.10) Przypadkowe zaprószenie ognia było karane w dwojaki sposób. Sprawca podpalenia musiał naprawić powstałą szkodę - noxiam sarcire. Z zachowanego fragmentu wynika, że wysokość odszkodowania nie miała charakteru karnego, lecz opiewała na zapłacenie pojedynczej wartości szkody - simplum. Takie rozwiązanie wypływało zapewne z faktu, iż szkoda powstała wskutek pożaru była zawsze znacząca. Gdyby jednak taki sposób ukarania sprawcy nie 6) W prawie rzymskim czyny przestępcze dzieliły się na declicta i crimina. Delikty były to czyny naruszające prawo wobec osób prywatnych, jak np. uszkodzenie ciała. W tym przypadku poszkodowany lub osoby jemu najbliższe mogły dochodzić odszkodowania na drodze cywilnej albo ukarania poprzez zapłatę wielokrotności powstałej szkody. Crimina zaś były to przestępstwa przeciwko społeczeństwu lub państwu, które początkowo były ścigane na podstawie accusatio popularis, a później poprzez funkcjonariuszy państwa.W tym przypadku stosowano bardzo często karę śmierci. 7) Zob. C. Giofredi, I Principi del diritto penale romano, Torino 1970, s. 10 n.; W. Kunkel, Untersuchungen zur Entwicklung des römischen Kriminalverfahrens in vorsullanischer Zeit, München 1962, s, 37 n. 8) Taki sam zwrot występuje w D. 25,6,1,2 (Ulp. 34 ad ed.). 9) Zob. M. Jońca, Parricidium w prawie rzymskim, Lublin 2008, s. 294-295; E. Żak, Prawnicy rzymscy o sposobach wykonywania kary śmierci w starożytnym Rzymie, [w:] Kara śmierci w starożytnym Rzymie, Lublin 1996, s. 113. 10) Zob. B. Sitek, Organy orzekające w sprawach incendium podpaleń w starożytnym Rzymie, Journal of Modern Science ZN 1/4/2008, s. 54-61. 19 był możliwy, ze względu na jego niewypłacalność - si minus idoneus sit należało go ukarać lżej - levius castigatur. Użycie terminu castigare nie pozostawia wątpliwości co do rodzaju kary w tym przypadku stosowanej, a mianowicie była to kara chłosty. Ten dość rozwinięty sposób karania zawarty w tekście Gaiusa z całą pewnością nie odpowiada stanowi prawnemu istniejącymi w okresie, w którym powstała ustawa XII Tablic. Jako pewnik można przyjąć, że wówczas sprawca podpalenia był skazywany na karę śmierci, zaś wszelkie inne rozważania są owocem późniejszych interpretacji. Przez prawie trzysta lat uregulowanie normatywne podpaleń nie było zmieniane. Dopiero w 81 roku przed Chr., Sula na podstawie ustawy lex Cornelia de sicariis et veneficiis wprowadził nowe zasady karania sprawców podpaleń. Ulp. l. 8 de off. procon (Coll. 12,5,1): sub titulo de naufragiis et incendiariis: Incendiariis lex quidem Cornelia aqua et igni interdici iussit, sed re varie sunt puniti. nam qui data opera in civitate incendium fecerunt, si humillimo loco sunt, bestiis subici solent, si in aliquo gradu et Romae id fecerunt, capite puniuntur: aut certe ...... adficiendi sunt, qui haec committunt. (W ustawie lex Cornelia podpalacze są skazywani na karę pozbawienia wody i ognia, ale mogą być również w inny sposób karani. Bowiem ten, kto podkłada ogień w mieście, a przynależy do najniższych warstw społecznych, skazywany jest na karę ad bestii. Jeżeli dopuścił się tego w Rzymie, to niezależnie do jakiejkolwiek grupy społecznej, powinien zostać skazany na śmierć, albo pozostali .... są karani, którzy się tego dopuścili). Sula, na podstawie lex Cornelia de sicariis et veneficis wprowadził, a właściwie przeorganizował funkcjonowanie trybunału karnego (quaestio) dla takich typów przestępstw jak: zabójstwo umyślne, posługiwanie się bronią w celach napadów czy kradzieży, produkowanie, przechowywanie czy wprowadzanie do obrotu substancji trujących czy korupcja sądowa.11) W ustawie tej uregulowano na nowo sposób karania sprawcy celowego 12) podpalenia. Według lex Cornelia de sicariis et veneficis sprawca celowego podpalenia winien być skazany na karę natychmiastowego wygania damnatio aquae et ignis interdictio. Była to faktycznie kara śmierci w zawieszeniu, bowiem 11) B. Santalucia, Diritto e processo penale nell'antica Roma, Milano 1989, s. 72. 12) Marc. l.14 Inst. (D.48,6,8.1.pr.). 20 powrót skazanego do Rzymu lub w jego pobliże mogło prowadzić faktyczne do jego zabicia.13) W analizowanym tekście nie znajduje się wskazanie okoliczności, w jakich tego rodzaju karę stosowano. Należy przyjąć, że była ona wymierzana wobec osób należących do wyższych warstw społecznych.14) Wprowadzenie kar wygnania nie wyłączało nałożenia i wykonania na podpalaczu kary śmierci. Stąd w tekście Ulpiana jest mowa o tym, że są również inne sposoby karania - sed re varie sunt puniti. I tak, sprawca, który podłożył ogień w mieście mógł zostać skazany na walkę ze zwierzętami - ad bestiis, co w praktyce było odroczoną karą śmierci, ale na bardzo krótki czas. Taka kara przeznaczona była dla osób należących do niższych warstw społecznych - humiliores. Przynależność do danej grupy społecznej nie miała znaczenia w przypadku, gdy ogień został wywołany w mieście Rzymie, w takim przypadku sprawca podpalenia była karany śmiercią - si in aliquo gradu et Romae id fecerunt, capite puniuntur. Stosowanie kary śmierci przez spalenie wobec incendiarii znajduje potwierdzenie w tekście Kallistratusa. Call. 6 de cogn. (D.48,19,28,12): Incendiarii capite puniuntur, qui ob inimicitias vel praedae causa incenderint intra oppidum: et plerumque vivi exuruntur. qui vero casam aut villam, aliquo lenius. nam fortuita incendia, si, cum vitari possent, per neglegentiam eorum, apud quos orta sunt, damno vicinis fuerunt, civiliter exercentur (ut qui iactura adfectus est, damni disceptet) vel modice vindicaretur. (Podpalacze, którzy z wrogości lub chęci grabieży podkładają ogień w mieście, karani są śmiercią poprzez spalenie żywcem. Ci zaś, którzy podpalają domy lub zabudowania gospodarskie karani są nieco lżej. Jeśli pożar wybuchł przez przypadek, co ma miejsce wówczas, gdy można było go unikną, a z powodu niedbalstwa tego, u którego ogień wziął początek, powstała szkoda na dobrach sąsiada, wówczas sprawa poddawana jest sądowi cywilnemu z powództwa tego, który doznał straty lub sprawca jest karany w sposób umiarkowany). w skutek wrogości inimicitas, chęci grabieży lub rozboju połączonego z grabieżą praedae causa. Tak surowa kara nakładana była na sprawców podpaleń w każdym mieście, nie tylko w Rzymie. Surowość kary wynikała zapewne z faktu, że wywołanie pożaru w mieście, a więc w terenie gęsto zabudowanym, groziło wybuchem pożaru niekontrolowanego, który mógł objąć swoim zasięgiem wiele zabudowań. W przypadku jednak, gdy spalony został dom (casa) lub zabudowania gospodarskie (villam) położone poza miastem, stosowno kary znacznie łagodniejsze - qui vero casam aut villam, aliquo lenius, które jednak nie zostały w tym fragmencie wyraźnie zdefiniowane. Najprawdopodobniej określenie ich należało do kompetencji dyskrecjonalnych sędziego. W dalszej części powyższego fragmentu jest mowa o przypadkowym zaprószeniu ogniem, a więc bez winy po stronie sprawcy. Podstawą przypisania winy jest fakt, że sprawca mógł temu nieszczęściu zapobiec, jednak z powody braku należytej staranności, tego nie uczynił. Sprawca ponosił odpowiedzialność cywilną i/lub karną. Poszkodowany mógł wytoczyć powództwo cywilne o odszkodowanie, i/albo też powództwo karne. W tym drugim przypadku sprawa był karany lżej - modice vindicaretur, co oznacza, że nie był skazywany na karę śmierci. Najprawdopodobniej stosowano wobec sprawcy verberatio. Zbieg reżimu odpowiedzialności cywilnej z karną w prawie rzymskim występowała dość często.15) Częstym obiektem pożarów były domy czynszowe insulae. D.48,8,10 Ulp. 18 ad ed. Si quis dolo insulam meam exusserit, capitis poena plectetur quasi incendiarius. (Jeżeli ktoś podpalił mój dom czynszowy, zostanie skazany na karę śmierci tak jak podpalacz). oraz Kallistratus potwierdza zasadę karania podpalaczy śmiercią przez spalenie, podobnie jej było w ustawie XII Tablic. Nowością jednak jest wskazanie na motyw sprawcy. Celowego podpalenia sprawcy dokonują 13) Zob. M. Jońca, op. cit., s. 287. 14) Zob. U. Brasiello, Sulla riconstruzione dei crimini in diritto romano. Cenni sull'evoluzione dell'omicidio, SDHI 42(1976), s. 246 n. 21 Coll. 12,7,2 Quod si dolo quis insulam exusserit, etiam capitis poena plectitur, quasi incendiarius. (Ten, kto podstępnie podpala czyjś dom czynszowy, również skazywany jest na karę śmierci, tak jak podpalacz). Przytoczone powyższej dwa fragmenty pokazują, że podpalenia domów czynszowych nie zawsze było traktowane tak samo jak podpalenie innych obiektów, casae, villae czy aedificia. Z biegiem jednak czasu również i te 15) Op. cit., s. 68. 22 przypadki były karane, a sprawca był określany mianem incendiarius. Użycie w tekście zwrotu quasi incendiarius jest odbiciem pierwotnych rozważań nad przyporządkowaniem podpalenia domu czynszowego do podpalenia innych obiektów. Ostatecznie stwierdzono, że również w tym przypadku sprawca podpalenia podpada pod reżim odpowiedzialności karnej, ponosząc karę śmierci. W wcześniejszych fragmentach wskazano już na odrębny system kar przewidzianych dla sprawców podpaleń w mieście i poza miastem. Paul. Sent. 5,20,1: Incendiarii, qui quid in oppido praedandi causa faciunt, capite puniuntur. (Podpalacze, którzy wywołują pożar w mieście celem grabieży, karani są śmiercią). W tekście tym jest mowa o podpalaczach, którzy wywołują pożar w mieście celem dokonania grabieży. Sprawca tego czynu karany był śmiercią. Analogiczny tekst znajduje się w Collatio.16) Jednym z typów omawianego przestępstwa popełnionego poza miastem było podpalenie zbiorów czy innych rodzajów produkcji rolniczej.17) Paul. Sent. 5,26,5: Messium sane per dolum incensores, vinearum olivarumve aut in metallum humiliores damnatur, aut honestiores in insulam relegantur. (Podpalacze, którzy świadomie podpalają zbiory, winnice, ogród oliwny zostają skazani albo in metallum, jeżeli są to humiliores, albo na wygnanie na wyspę, jeżeli są to honestiores). Analogiczny tekst występuje w Coll. 12,3,2. W obu tekstach występuje zróżnicowanie kary w zależności od pochodzenia sprawcy. Sprawcy należący do humiliores byli skazywani na karę in metallum, zaś sprawców należących do honestiores zsyłano na wyspę. W okresie poklasycznym pojawiła się nowa forma wykonywania kary śmierci, poprzez skazanie winnego na ciężką pracę w kopalniach in metallum. 16) Coll. 12,4,1: Incendiarii, qui quid in oppido praedandi causa faciunt, facile capite puniuntur 17) Więcej o również innych czynach przestępczych popełnianych na wsi zob. Jens-Uwe Krause, Kriminalgeschichte der Antike, München 2004, ss. 143 n. 23 3. Zróżnicowanie kary ze względu na pochodzenie sprawcy W końcowym okresie republiki wykształcił się nowy podział społeczeństwa na humiliores i na honestiores. Do tego podziału dostosowano odpowiednie rodzaje kar. Taka polityka ustawodawcza w zakresie prawa karnego była również stosowana w przypadku przestępstwa podpalenia. Ulp. 8 de off. procons. (D.47,9,12,1)18) Qui data opera in civitate incendium fecerint, si humiliore loco sint, bestiis obici solent: si in aliquo gradu id fecerint, capite puniuntur aut certe in insulam deportantur. (Ten, kto podkłada ogień w mieście, jeżeli należy do grupy humiliores, powinien zostać skazany na walkę z zwierzętami (ad bestii), jeżeli zaś należał do wyższej grupy społecznej, powinien zostać skazany na śmierć, albo powinni zostać skazani na deportację na wyspę). Ulpian w powyższym tekście wymienia dwie grupy społeczne, wobec których sądy powinny stosować zróżnicowane kary. Sprawcy należący do najniższych warstw społecznych humiliores skazywania byli na śmierć poprzez walkę z dzikimi zwierzętami na arenie damnatio ad bestias. Drugą grupę stanowili podpalacze należący do warstwy społecznej innego rzędu - si in aliquo gradu id fecerint. W tym przypadku mogło chodzić o osoby należące do wyższych warstw społecznych zaliczanych do honestiores. Jeśli podpalacz pochodził z takiej warstwy skazywany był na śmierć, ale nie przez walkę z dzikimi zwierzętami, lecz śmierć np. przez ścięcie głowy. Alternatywną karą było skazanie na wygnanie relegatio. Podział społeczeństwa tylko na dwie grupy uwidacznia się w kolejnym fragmencie Ulpiana. D.48,22,6,2 Ulp. 9 de off. procons. Decuriones civitatium propter capitalia crimina deportandos vel relegandos divi fratres rescripserunt. denique Priscum in homicidio et incendio nominatim ante quaestionem confessum in insulam deportari iusserunt. (Dwaj Boscy Bracia w reskrypcie postanowili, że dekurionowie mający obywatelstwo rzymskie, z powodu popełnienia najcięższych przestępstw, zamiast kary śmierci, mają być deportowani lub zesłani. 18) Coll. 12.5.1. 24 Następnie zdecydowali, że Priscus, który został oskarżony o zabójstwo i podpalenie, do czego się przyznał przed zastosowaniem tortur, powinien zostać deportowany na wyspę). Tekst Ulpina jest to bowiem fragment reskryptu cesarskiego, skierowany do namiestnika prowincji, a dotyczącego niejakiego Priscusa, o którym wiadomo tylko to, że był obywatelem rzymskim i pełnił urząd dekuriona. Nie wiadomo natomiast nic o jego miejscu zamieszkania. Priscus został oskarżony o zabójstwo i podpalenie. Prawdopodobnym motywem podpalenie była próba zatarcia śladów zabójstwa wcześniej dokonanego. Pozycja dekurionów była dość szczególna, bowiem cesarz Antonius Pius zakazał torturowania osób należących do wyższych klas społecznych, jeżeli w czasie procesu dokonali confessio.19) Ten przywilej wynikał z faktu, że w okresie panowania dynastii Sewerów namiestnik prowincji nie posiadał uprawnień sądowych w zakresie nakładania kary śmierci - ius gladii - wobec urzędników municypalnych, a sprawy dotyczące dekurionów winny być kierowane do samego cesarza. Z tej to właśnie racji boscy braci wydali stosowany reskrypt w sprawie dekuriona Priscusa.20) Kara za podpalenie i zabójstwo w tym przypadku to wygnanie. O zróżnicowaniu kary ze względy na pochodzenie odnajduje się jeszcze tekstach pochodzących z Pauli Sententiae. Paul. Sent. 5,20,2 Qui casam aut villam inimicitiarum gratia incenderunt, humiliores in metallum aut in opus publicum damnantur, honestiores in insulam relegantur. (Podpalenie albo domu albo willi z powodu zawiści groziło dla humiliores karą ad metallum albo opus publicum, dla honestiores zaś relegatio na wyspę). oraz Paul. Sent. 5,26,3: ... quibus omnibus convictis, si honestiores sunt, tertia pars bonorum eripitur et in insulam relegantur: humiliores in metallum damnantur. (... Ci wszyscy oskarżeni, jeżeli należą do honestiores, tracą trzecią cześć swojego majątku i są relegowani, humiliores skazywania są na karę in metallum). 20) Więcej zob. P.A. Brunt, Evidence given under Torture in the Principate, ZSS 97(1980), s. 262-3. 21) Zob. P. Grensey, The Criminal Jurisdiction og Governors, JRS 58(1968), s. 54. 25 Przedstawiciele wyższych warstw społecznych, zamiast kary śmierci, byli skazywani na relegatio, czyli na łagodniejszą formę wygnania. Kara ta była 21) często połączona z utratą części majątku, o czym wspomniane zostało w drugiej części fragmentu pochodzącego z Pauli Sententiae. Podobna kara spotykała podpalaczy, którzy dopuścili się swojego czynu poza miastem. Paul. Sent. 5,26,5:Messium sane per dolum incensores, vinearum olivarumve aut in metallum humiliores damnatur, aut honestiores in insulam relegantur. (Podpalacze, którzy świadomie podpalają zbiory, winnice, ogród oliwny zostają skazani albo in metallum, jeżeli są to humiliores, albo na wygnanie na wyspę, jeżeli są to honestiores).22) oraz Coll. 12,2,1: Qui casam aut villam inimicitiarum gratia incenderunt, humiliores in metallum aut in opus publicum damnantur, honestiores in insulam relegantur. (Podpalenie albo domu albo willi z powodu zawiści groziło dla humiliores karą ad metallum albo opus publicum, dla honestiores zaś relegatio na wyspę). W obu tekstach pochodzenia poklasycznego, sprawcy pożaru wywołanego poza miastem, a pochodzący z niższych warstw społecznych, byli skazywani na ciężkie, dożywotnie prace w kopalniach lub kamieniołomach damnatio in metallum, zaś w tekście pochodzącym z Collatio, występuje dodatkowa możliwość skazania sprawcy na wykonywanie prac publicznych - damnatio in opus publicum. W przypadku sprawców należących do wyższych warstw społecznych była przewidziana kara wygania na wyspę relegatio in insulam. W źródłach znajduje się również norma przewidziana na okoliczność wywołania pożaru przez niewolnika. Paul. Sent. 5,26,4: Commissum vero servorum, si domino videatur, noxe deditione sarcitur. (Popełniony czyn przez niewolnika (podpalenie), jeżeli właścicielowi wyda się to słuszne, nie wyda niewolnika poszkodowanemu). W przypadku pożaru wywołanego przez niewolnika, właściciel mógł wydać go sprawcy w trybie odpowiedzialności noksalnej. 21) Zob. Prawo rzymskie. Słownik encyklopedyczny, pod red. W. Wołodkiewicza, s.v. Relegatio, Warszawa 1986, s. 131. 22) Analogiczny tekst Coll. 12,3,2. 26 4. Kara za nieumyślne podpalenie Odrębny reżim penalizacji, właściwy dla nieumyślnego wywołania pożaru był znany i stosowany już w lex Cornelia de sicariis et veneficis. Nieumyślny sprawca podpalenia odpowiadał przede wszystkim na drodze cywilnej, tj. był zobowiązany do zapłaty odszkodowania w wysokości podwójnej wartości powstałej szkody na cudzym majątku. Psent. 5,3,6: Incendiarii, qui consulto incendium inferunt, summo supplicio adficiuntur. Quod si per incuriam ignis evaserit, dupli compendio damnum eiusmodi sarciri placuit. (Podpalacze, którzy poddawani są cesarskiemu trybunałowi, karani są śmiercią. Ten, kto przez nieuwagę przyczynił się do powstania pożaru, wypada aby został skazany na zapłatę podwójnej wartości szkody). Odpowiedzialność odszkodowawcza nie zwalnia sprawcy z odpowiedzialności karnej. W pewnych przypadkach sprawca takiego podpalenia mógł nawet liczyć na ułaskawienie. Marcian. 14 Inst. (D.47,9,11): Si fortuito incendium factum sit, venia indiget, nisi tam lata culpa fuit, ut luxuria aut dolo sit proxima. (Jeżeli pożar został wywołany przypadkowo, to zasługuje on na ułaskawienie, chyba że wykazał się wielką nieostrożnością, bliską swawoli lub podstępnego działania). Pojęcie venia indiget oznacza możliwość ułaskawienia sprawcy przez cesarza. Takie rozwiązanie wynikało z faktu, że sprawy o podpalenia należały do kompetencji sądu cesarskiego, ale w jego imieniu wyroki wydawał prefekt miasta. Stąd od tego wyroku skazany mógł wnieść do cesarza supplictio o ułaskawienie. Ulp.8 off. (Coll. 12,5,2): Sed eis qui non data opera incendium fecerint plerumque ignoscitur, nisi in lata et incauta neglegentia vel lascivia fuit. (Lecz wielu zostaje wybaczone to, gdy nie przyczynili się do powstania pożaru, chyba że wykazali się niedbałością i beztroskim brakiem staranności lub samowolą). 27 Według O. Lenela obaj autorzy, Ulpian i Marcianus czerpali swoją wiedzę ze wspólnego źródła.23) Tekst Marcianusa nastręcza jednak pewne trudności 24) interpretacyjne. Bez wątpienia, obaj autorzy wprowadzają zróżnicowanie odpowiedzialności za powstanie pożaru, wynikające z praktycznych przesłanek. Trudno jest bowiem przyjąć, że podział sprawców podpaleń na umyślne i nieumyślne, wyczerpywał wszystkie możliwe stany faktyczne. W grupie podpaleń umyślnych znajdują się różne stany faktyczne, często różniące się między sobą stopniem winy. W obu tekstach występuje najpierw pierwsza grupa zdarzeń, których nie można w żaden sposób przypisać osobie posiadającej tytuł prawny do mieszkania czy posesji, która uległa spaleniu. W tym przypadku, według Marcianusa, venia indiget, czyli zasługuje na ułaskawienie ze strony cesarza. W przypadku tekstu Ulpiana jest mowa o plerumque ignoscitur, czyli o ułaskawieniu przez cesarza. Te sformułowania jednoznacznie sugerują, że w przypadku pożaru, zawsze wszczynano proces karny, przeciwko osobie posiadającej tytuł prawny do obiektu spalonego. Jeżeli sędzia uznał, że osoba taka nie przyczyniała się swoich zachowaniem do powstania pożaru była uwalniana z odpowiedzialności karnej. Nie oznaczało to jednak zwolnienia z odpowiedzialności za odszkodowania cywilne, przynajmniej taki wniosek 25) nasuwa się z powyższych tekstów. Inaczej wyglądało orzeczenie sądowe wówczas, gdy okazało się, że osoba posiadająca tytuł prawny do obiektu spalonego, a w jakiś sposób przyczyniła się do wybuchu pożaru. W tym przypadku w obu fragmentach znajdują się różne określenia oznaczające stopień winy oskarżonego. I tak, Marcianu mówi o lata culpa fuit, ut luxuria aut dolo sit proxima, zaś Ulpian o lata et incauta neglegentia vel lascivia fuit. W obu przypadkach chodzi o culpa lata, która była zrównywana z dolus, a więc z działaniem zamierzonym. Culpa lata bowiem to brak staranności, jaką winien wykazać każdy przeciętny człowiek.26) Tak rozumiane pojęcie culpa lata wymaga jego bliższego dookreślenia w przypadku przyczynienia się do powstania pożaru. Stąd w obu tekstach występują pojęcia nie prawnicze, takie jak luxoria, które oznacza hulaszcze życie, pijaństwo czy podobne zachowania, oraz pojęcie lascivus oznaczające osobę swawolną, lubiącą zabawy. W ten sposób Marcianus i Ulpian odnieśli się do sytuacji często mającej miejsce nie tylko w domach czynszowych, ale również w willach rzymskich, do różnego rodzaju „imprez” 23) Culpa lata und culpa levis, ZSS 38 (1917), s. 288. 24) Krytykę tekstu przeprowadził O. Lenel, op. cit. s. 287. 25) Zob. A. Wacke, Fahrlässige Vegehen im römischen Strafrecht, RIDA ser. 3, 26(1979), s. 555 n. Tamże dalsza bardzo obfita literatura w temacie. 28 zakrapianych winem. W takiej sytuacji uczestnicy przyjęcia tracili kontrolę nie tylko nad swoich zachowaniem, ale również kontrolę nad ogniem. Brak takiej kontroli, strzeżenia, czyli custodia, mogło doprowadzić i często prowadziło do wybuchu pożaru. Z tej to właśnie przyczyny osoba mająca tytuł prawny do obiektu, w którym wybuchł pożar, ponosiła odpowiedzialność.27) Powyższy tok wnioskowani znajduje potwierdzenie w fragmencie Paulua, znajdującym się w Colatio. Paul poen. (Coll. 12,6,1): Incendiarii, qui in oppido praedae causa id admiserint, capite puniantur: qui casu insulam aut villam, non ex inimicitiis incenderint, levius. fortuita enim incendia ad forum remittenda sunt, ut damnum vicinis sarciatur.(Podpalacze, którzy dopuścili się swego czynu na terenie miasta, powinni zostać skazani na śmierć, ci którzy dopuścili się tego czynu w domu czynszowym lub w willi, ale bez zawiści, winni być karani lżej. Przypadkowe bowiem pożary powinny być rozstrzygane przed sądami, aby szkoda wyrządzona sąsiadom została naprawiona). Coll. 12,1,1 Si exierit ignis et invenerit spinas et conprehenderit areas vel spicas aut campum, aestimationem restituet ille qui succendit ignem. (Jeżeli ktoś wznieci ogien, który następnie obejmie krzewy, i obejmie on klepisko albo kłosy albo pole, winien on zwrócić tyle ile ów ogień wyrządził szkody). Przypadkowe podpalenie mogło rodzić odpowiedzialność karną, natomiast odpowiedzialność cywilna gasła wówczas, gdy sprawca sam naprawił powstałą szkodę. 5. Kara za przestępstwa związane z podpaleniem Pożar stwarza okazję do popełnienia drobnych przestępstw przez osoby postronne. Do takich czynów zalicza się przede wszystkim zabór rzeczy. Sprawcy zaboru rzeczy z pogorzeliska mogli być karani karami pieniężnymi., opiewającymi na wielokrotność rzeczy ukradzionej. Według Paulusa pożary wybuchają w sposób zawiniony lub niezawiniony. Cechą charakterystyczną dla tego drugiego sposobu jest to, iż odpowiedzialny za spalony obiekt nie był podpalaczem, a ogień wybuchnął bez intencji po stronie oskarżonego non ex inimicitiis incenderint, czyli bez złego usposobienia czy zamiaru. Paulus jednak nie rozważa tutaj stopnia przyczynienia się takiej osoby do powstania pożaru, a więc nie mówi nic o obowiązku pilnowania ogania. Koncentruje się jednak nad cywilną odpowiedzialnością takiej osoby. W stwierdzeniu Fortuita enim incendia ad forum remittenda sunt, ut damnum vicinis sarciatur znajduje się potwierdzenie, że sprawa pożaru zawsze trafiała na wokandę sądową, nawet jeżeli osoba odpowiedzialna za spalony obiekt nie przyczyniała się w żaden sposób do wybuchu pożaru, celem określenia wysokości odszkodowania należnego sąsiadom, lub mieszkańcom domu czynszowego za szkody wyrządzone przez pożar. Odpowiedzialność cywilna nie zawsze musiał iść w parze z odpowiedzialnością karną. 27) Zob. W. Rozwadowski, s.v. Culpa, Prawo rzymskie. Słownik encyklopedyczny, pod red. W. Wołodkiewicza, Warszawa 1986, s. 43-44. 28) Zob. również G. Mac Cormack, Criminal liability for Fire in Early and Classical Roman Law, Index 3 (1972), s. 388. 29 Ulp. 56 ad ed. (D.47,9,1,pr.): Praetor ait: "in eum, qui ex incendio ruina naufragio rate nave expugnata quid rapuisse recepisse dolo malo damnive quid in his rebus dedisse dicetur: in quadruplum in anno, quo primum de ea re experiundi potestas fuerit, post annum in simplum iudicium dabo. item in servum et in familiam iudicium dabo". (Pretor mówi, że przeciwko temu, kto korzystając z okazji pożaru, zwalenia się domu, zatonięcia statku podstępnie zabierze rzecz lub wejdzie w jej posiadanie, wyda skargę opiewającą na poczwórną wartość rzeczy zabranej w ciągu jednego roku, licząc od momentu, od którego proces mógł się toczyć, po tym okresie da skargę opiewającą na pojedynczą wartość rzeczy. Tę skargę dam również przeciwko niewolnikom jak i przeciwko właścicielowi niewolników). W edykcie pretor brał w ochronę tych, którzy znaleźli się w nieszczęś-liwym położeniu, a napiętnowani byli ci, którzy to nieszczęście próbowali wykorzystać. Jeżeli przy okazji pożaru ktoś podstępnie zabierał, czyli świadomie, rzecz pochodzącą z pogorzeliska lub wchodził w jej posiadanie, np. paser, to musiał zwrócić poczwórną wartość rzeczy. Skarga ta była roczna, a okres ten liczono od momentu, gdy wniesienie skargi stało się możliwe. Przeszkodą do wystąpienia ze skargą mogło być działanie siły wyższej lub innych zdarzeń niezależnych od człowieka. Po tym okresie skarga ta opiewała na pojedynczą wartość rzeczy. 30 6. Wnioski Psent. 5,3,2 Quidquid ex incendio ruina naufragio navique expugnata raptum susceptum suppressumve erit, eo anno in quadruplum eius rei, quam quis suppresserit celaverit rapuerit, convenitur, postea in simplum. (Ten, kto rabuje, zabiera lub zawłaszcza rzecz z pogorzeliska, zwalonego budynku, wyrzuconą przez morze z wraku statku winien być ukarany, w ciągu roku na zapłatę poczwórnej jej wartości, gdy ktoś został wezwany do sądu z powodu zabrania, schowania lub zaboru rzeczy, po tym okresie na pojedynczą wartość). W tekście tym mamy do czynienia z możliwymi zachowaniami sprawcy, który z pogorzeliska mógł rzeczy zabierać siłą (raptum), zabierać, np. przechodząc obok (susceptum) lub po prostu zawłaszczać (suppressum). To ostatnie pojęcie jest dość ogólne i oznacza, każde inne zabranie, np. takie o którym jest mowa nieco później w tym samym tekście, gdzie ten termin nie występuje. Kara mogła również spotkać tych, którzy podejmowali się działań mogących stać się przyczyną pożaru w przyszłości. Paul. Sent. 5,6,1: Neque muri neque portae habitari sine permissu principis propter fortuita incendia possunt. (Ani w murach, ani w bramach miasta nie wolno zamieszkiwać bez pozwolenia cesarskiego z powodu możliwości przypadkowego zaprószenia ogniem). Zakaz zamieszkiwania w murach czy bramach miast wynikał z potrzeby zapewnienia bezpieczeństwa miasta. Mury miasta, a zwłaszcza wieże znajdujące się przy bramie miasta były doskonałym miejscem do zamieszkiwania. Potrzeby egzystencjalne zmuszały zawsze ludzi do używania ognia, który nawet przez przypadek zaprószony mógł wywołać pożar drewnianych elementów obrony miasta. 31 Penalizacja czynu podpalenia została dokonana pierwszy raz w ustawie XII Tablic. Sprawca skazywany była na karę śmierci przez spalenie, poprzedzoną karą chłosty. Odpowiedzialność sprawcy była oparta na zasadzie skutku działania, niezależnie od winy sprawcy. Z czasem, zapewne wskutek rozwiązań zawartych w lex Aquilia, również i w tym przypadku zaczęto odróżnić podpalenie umyślne od nieumyślnego. Odbicie takiego stanu prawnego znajduje się w lex Cornelia de sicarii et veneficis Sula wprowadził karę wygnania dla podpalaczy pochodzących z wyższych sfer społecznych. W stosunku do innych nadal była stosowana kara śmierci lub skazanie na prace w kopalni czy na wykonywanie prac publicznych. Jednocześnie zdefiniowano tego, kiedy występuje podpalenie zawinione. Miało ono miejsce wówczas, gdy sprawca działał z wrogości lub z pobudek rabunkowych. Odrębny tryb odpowiedzialności wprowadzono wobec podpaleń przypadkowych, wynikających z niedbalstwa, czy braku staranności. W takich przypadkach stosowano tryb odpowiedzialności cywilnej i karnej, co nie oznacza jednak, że były one ze sobą powiązane. W zakresie odpowiedzialności cywilnej, sprawca winien naprawić powstałą szkodę nawet w podwójnej jej wartości. Sprawca mógł być też karany w systemie odpowiedzialności karnej, np. karą chłosty. System kar był zróżnicowany ze względu na pochodzenie danej osoby. Lżej karani byli sprawcy należący do wyższych klas społecznych, zaś ciężej ci, którzy należeli do warstw niższych. Niewolnicy byli wydawani poszkodowanemu w trybie odpowiedzialności nokslanej, ale według uznania ich właściciela. Przedstawiony powyżej system kar stosowany wobec podpalaczy w antycznym Rzymie znacząco różni się od współczesnych rozwiązań normatywnych. W prawie polskim przewidziana jest tylko kara pozbawienia wolności. Okres trwania tej kary zależy do stopnia winy. Jedynym wspólnym mianownikiem obu systemów kar jest rozróżnienie zawinionego i przypadkowego podpalenia, dla których przewidziane zostały też odrębne systemy odpowiedzialności. 32 SUMMARY QUI AEDES... COMBUSSERIT, VINCTUS VERBERATUS IGNI NECARI (XII TABULIS) IUBETUR. Sanctions for Arson in Ancient Rome. A Contribution to a Study of the Crime of Arson in Roman Law. Penalization of the act of arson was first adopted in the XII Tables Act. The offender was sentenced to the death penalty by burning preceded by flogging. The offender's responsibility was based on the principle of the result of his action, irrespective of his guilt. With the passage of time, as a consequence of the solutions contained in the lex Aquilia, also in this case, intentional arson was differentiated from unintentional arson. The reflection of this legal status is given in the lex Cornelia de sicarii et veneficis. Sula introduced the penalty of exile for arsonists coming from the upper social spheres. The death penalty or a sentence of work in a mine or that of carrying out public works were still imposed on other people. At the same time culpable arson was defined: it took place when the offender acted out of hostility or with robbery in view. A separate procedure was introduced for accidental cases of arson resulting fom negligence or carelessness. In these cases civil liability and criminal responsibility were applied, which however does not mean that they were connected with each other. As far as civil liability is concerned, the offender was expected to repair the resultant damage even by doubling its value. The offender could also be punished in the system of criminal responsibility, e.g. by flogging. The system of penalties was diversified with regard to a given person's background. Offenders belonging to the upper classes were punished more lightly and those who belonged to the lower strata more severely. Slaves were turned in to the aggrieved party uder the criminal procedure but at the owner's discretion. The above-mentioned system of penalties applied to arsonists in ancient Rome differs significantly from modern prescriptive solutions. Only a prison sentence is provided for in Polish law. The length of this punishment depends on the extent of guilt. The only common denominator of both systems of penalties is differentiating between culpable arson and accidental arson, for which separate responsibility systems have also been provided for. 33 FUNKCJONOWANIE USTAWY Z DNIA 17 LUTEGO 1922 R. O PAŃSTWOWEJ SŁUŻBIE CYWILNEJ W OKRESIE MIĘDZYWOJENNYM Dr Wacław Brzek Wyższa Szkoła Gospodarki Euroregionalnej im. Alcide De Gasperi w Józefowie Polska po odzyskaniu niepodległości otrzymała w spadku po zaborcach trzy różne systemy sprawowania administracji oraz kadry, których prawa i obowiązki regulowały trzy odmienne systemy prawne. Także aparat urzędniczy, odziedziczony po zaborcach, różnie był przygotowany do wykonywania swoich zadań. Niewątpliwie dobrze do służby w powstającej administracji polskiej byli przygotowani urzędnicy pochodzący z zaboru austriackiego. To o nich w taki oto sposób pisał S. Grodziski: Powoli zarówno dla zbiedniałego ziemianina, jak i plebejusza służba państwowa stawała się główną drogą awansu społecznego. Wytyczali ją tacy ludzie, jak Kazimierz Chłędowski i Leon Biliński, a obok nich i za nimi dziesiątki szarych, lojalnych pracowników. Lojalnymi byli oni i nadal, po 1918 roku, stanowiąc cenny kapitał odrodzonego państwa polskiego. Jeśli gdzie działała szkoła galicyjska ze skutkiem pozytywnym, to właśnie na tym polu, bez porównania wartościowszym od carskiego czynownictwa. Wniosła więc Galicja w spadku po sobie Polsce odrodzonej liczną kadrę urzędniczą, ludzi szanujących swą pracę, wykonujących ją w miarę możliwości dobrze, widzących w niej nie zbawienie świata, ale obywatelski obowiązek i stąd tytuł do szacunku. (…) Ciasnota poglądów i dulszczyzna tych ludzi jest poza wszelkim sporem. Źle jednak, że przedmiotem kpin stały się także ich nieliczne, ale przecież całkiem pozytywne cechy; niezrozumiała dla sfer ziemiańskich oszczędność, czerpana z niemieckich wzorów zapobiegliwość, wreszcie kryjąca się pod zarzutem lojalizmu uczciwość. Cechy te raziły w porównaniu z barwną, romantyczną, ułańską tradycją Kongresówki. Tymczasem o wielkich aferach, przekupstwie i masowym łapownictwie wśród tych ludzi nie słyszymy. Bez takich i im podobnych nie mógłby prawidłowo funkcjonować żaden aparat państwowy.1) Podobnie urzędników rodem z Galicji ocenia W. Witkowski, który cytując pogląd S. Grodziskiego podkreśla, że równie cenną, jak wymienione wcześniej cechy osobowościowe, zaletą owych urzędników w 1918 roku była znajomość języka polskiego, który był już od 1867 roku językiem urzędowym w administracji rządowej w ziemiach polskich pod zaborem austriackim.2) Zgoła odmiennie oceniani byli urzędnicy wywodzący się z Królestwa Polskiego. Po powstaniu styczniowym Polacy zatrudnieni w administracji Królestwa byli systematycznie zastępowani przez Rosjan, szczególnie na stanowiskach kierowniczych. Nieliczni z nich utrzymali się wprawdzie na 1) S. Grodziski; W Królestwie Galicji i Lodomerii, Wydawnictwo Literackie, Kraków 1976, s. 285. 2) W. Witkowski; Historia administracji w Polsce 1764 1989, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2007, s. 222 i 227. 37 niższych stanowiskach kierowniczych, ale część z nich jak pisał A. Zaleski w gorliwości urzędniczej samych Rosjan przejdą, i to już nie z tchórzostwa lub obawy, nie z obowiązku i w nadziei zapewnienia sobie spokojnego kawałka chleba i miejsca, lecz przez miłość do sztuki, przez jakąś dziwną organizację mózgową, która z nich wytworzy najwstrętniejszy typ, jaki na warszawskim bruku spotkać się zdarzy: urzędnika zruszczonego, bardziej rosyjskiego niż sam car.3) Trzeba jednak przyznać, że, (jak piszą J. i D. Malcowie) Polacy zajmujący ponad połowę podstawowych stanowisk urzędniczych w administracji carskiej Królestwa w mniejszym stopniu byli narażeni na rusyfikację. Nie mieli jednak żadnego wpływu na funkcjonowanie owej administracji.4) Stąd też Rada Regencyjna Królestwa Polskiego stanęła przed nie lada wyzwaniem. Musiała zorganizować nie tylko struktury administracji centralnej, ale i terenowej oraz zadbać o kadry urzędnicze. Co prawda już w 1916 roku w Generalnym Gubernatorstwie Warszawskim administracja okupacyjna została zmuszona do organizowania kursów oraz praktyk dla kadr przyszłej polskiej administracji, ale ukończyło je tylko 54 wyższych, 332 średniego szczebla i 120 niższych urzędników.5) Była to zbyt mała liczba w stosunku do potrzeb. Dlatego jednym z pierwszych aktów prawnych wydanych przez Radę Regencyjną był reskrypt z dnia 11 czerwca 1918 r. zawierający załącznik w postaci Tymczasowych przepisów służbowych dla urzędników państwowych, a także Tabelę płac urzędników państwowych.6) Tymczasowe przepisy były już przedmiotem wcześniejszej analizy,7) dlatego rozważania na ich temat ograniczone zostaną w tym miejscu do niezbędnego minimum. Rada Regencyjna zdawała sobie sprawę, że przepisy te, tworzone w pośpiechu i wymuszone przez ówczesną sytuację polityczną, są niedoskonałe. Reskrypt stanowił bowiem, iż: do czasu wydania ogólnej ustawy służbowej dla urzędników państwowych Królestwa Polskiego władze i urzędy państwowe stosować mają przepisy do niniejszego dołączone. Do wydania takiej ustawy nigdy nie doszło. Przepisy tymczasowe stanowiły, iż urzędnikiem państwowym jest ten, kogo Naczelnik Państwa lub władza ustawą wskazana, powoła do pełnienia 3) Cyt. za: J. Malec, D. Malec; Historia administracji i myśli administracyjnej, Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego, Kraków 2000, s. 137. 4) J. Malec, D. Malec; op. cit. s. 137. 5) W. Witkowski; op. cit., s. 296. 6) Dz. Pr. KP Nr 6, poz. 13. 7) W. Brzęk; Początki służby cywilnej w okresie międzywojennym [w:] Problemy współczesnego ustrojoznawstwa. Księga jubileuszowa profesora Bronisława Jastrzębskiego, Wydawnictwo Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego, Olsztyn 2007, s. 223 - 232. 38 stałej służby Ojczyźnie w zakresie działania urzędów państwowych. (art. 2). Powołanie to odbywało się w postaci pisemnej nominacji doręczonej urzędnikowi (art. 8). Zawiązywany zostawał wówczas stosunek prawny miedzy państwem a urzędnikiem, który: należy do zakresu prawa publicznego i nie może być ustanawiany, zmieniany, zawieszany ani rozwiązywany w drodze umowy lub na żądanie urzędnika, lecz na zasadzie ustawy i prawnych zarządzeń władzy. (art. 1). Urzędnikiem teoretycznie mógł zostać każdy Polak, bez względu na dotychczasową przynależność państwową. Osoby innych narodowości mogły zostać urzędnikami, o ile wykazały się posiadaniem obywatelstwa polskiego. Gdy go nie posiadały, mogły zostać jedynie urzędnikami kontraktowymi i to tylko na czas określony w umowie. Z grona potencjalnych kandydatów na urzędników wykluczone zostały osoby, które nie władały w mowie i piśmie językiem polskim. (art. 4). Nadto każdy z kandydatów musiał mieć nie mniej niż 18 lat oraz - jak to unormowano w przepisach tymczasowych - należyte uzdolnienie, nieskazitelność obywatelską, moralność charakteru. (art. 5). Wymagania stawiane urzędnikom były znaczne i obejmowały przede wszystkim: wierność i posłuszeństwo Głowie Państwa, przestrzeganie Konstytucji, ustaw i przepisów, poświęcenie się służbie, gorliwe, sumienne, bezstronne i bezinteresowne wypełnianie swoich obowiązków, podyktowane dobrem publicznym i prawidłowym zarządem państwowym (art. 14). Nadto obowiązywały ich: posłuszeństwo wobec przełożonych, od którego to obowiązku mogli byli być zwolnieni przez wyższych przełożonych, gdy wykonanie polecenia służbowego byłoby sprzeczne z jego sumieniem i poczuciem obowiązku służbowego (art.15), a także solidaryzowanie się z zarządzeniami władzy, nawet w przypadku posiadania zdania odmiennego (art.16), dochowanie tajemnicy służbowej, nawet po zwolnieniu z urzędu (art. 16), a także godne zachowanie się tak w służbie, jak i poza nią (art.17) oraz przestrzeganie godzin urzędowania, jak również wykonywać zadania służbowe po godzinach pracy, jeśli zachodziłaby taka potrzeba (art.20). Urzędnicy zobowiązani byli również do załatwiania wszelkich spraw służbowych i osobistych związanych ze stanowiskiem służbowym wyłącznie z ich przełożonymi na drodze służbowej. Zabronione było zwracanie się w takich sprawach do innych podmiotów lub do prasy (art. 18). Rekompensatą za tak uregulowane obowiązki były przysługujące urzędnikom prawa, z których na plan pierwszy prawo nieusuwalności, polegające na tym, że po przepracowaniu 5 lat polegające na tym, że po tym czasie urzędnik mógł być zwolniony tylko w wyniku orzeczenia komisji dyscyplinarnej lub wyroku sądu 39 (art. 24,)8) a także prawo do szczególnej ochrony prawnej (art. 26). Urzędnicy, co jest oczywiste, posiadali prawo do wynagrodzenia. Wynagrodzenie urzędnicze w sposób syntetyczny uregulowane było w Tabeli płac urzędników państwowych załączonej do wspomnianego reskryptu. Byli oni przypisani do jednej z 12 kategorii płac, do której przypisane było odmienne wynagrodzenie zasadnicze (pensja zasadnicza) oraz dodatki, takie jak: dodatek ekonomiczno-wojenny, czy ewentualny dodatek za wysługę lat określane w wymiarze rocznym.9) Po sześciu miesiącach służby urzędnik nabywał prawa do urlopu. wymiar urlopu uzależniony był od kategorii płac przypisanej danemu stanowisku, i tak: urzędnicy od XI do VI kategorii mieli prawo do urlopu czterotygodniowego, a na stanowiskach od V do I kategorii do urlopu sześciotygodniowego (art. 28). Nadto urzędnicy otrzymali prawo do zwrotu kosztów delegacji poza miejsce stałego pobytu, kosztów przeprowadzki w sytuacji „translokacji” z urzędu bez winy urzędnika (art. 29). Wreszcie zagwarantowane im zostało prawo do awansu służbowego, zależnego generalnie od dwóch warunków; od istniejących wakatów, po drugie od zgody przełożonego (art. 30).10) Ponadto mieli zagwarantowane prawo do emerytury, a wdowy i dzieci zmarłego urzędnika odpowiednią rentę (tzw. rentę wdowią, bądź sierocą). Tak wyglądały rozwiązania prawne. Praktyka, przynajmniej w przypadku obsadzania stanowisk kierowniczych, była odmienna. Jak pisze A. Górski: już w marcu 1919 r., a więc ledwie cztery miesiące po odzyskaniu przez Polskę niepodległości, zajęto się wnioskiem posłów Związku Sejmowego Ludowo Narodowego Ernesta Adama i Stanisława Głąbińskiego w sprawie obsadzania stanowisk w służbie administracyjnej Państwa Polskiego. Stwierdzili oni, że na stanowiska kierownicze dopuszczani są jedynie kandydaci, którzy na podstawie osobistych stosunków, starań i znajomości w Warszawie mają o nich wiadomości, a wprost wyłączone są od ubiegania się o stanowiska siły nieraz nierównie lepiej kwalifikowane, ale nie mające tych stosunków lub nie chcące z nich korzystać.11) 8) Sędziowie, którzy także podlegali Tymczasowym przepisom, uzyskiwali to prawo już po trzech latach od momentu objęcia stanowiska. 9) Formalnie Tabela płac urzędników państwowa wymieniała 11 kategorii płac, z tym, że kategoria V podzielona została na dwie podkategorie: a) i b). 10) Drabina awansowa przedstawiała się następująco: Urzędnik w kategoriach XI - VIII awansował do wyższej kategorii po trzech latach, w kategoriach VII - VI po czterech latach, w kategoriach V i IV po pięciu latach służby. Urzędnik, który spełniał wszystkie warunki awansu, a nie awansował do następnej kategorii, wówczas otrzymywał stosowny dodatek za wysługę (art. 30 in fine). 11) A. Górski, Civil servans czy politicus servans - w okresie międzywojennym i obecnie, Służba Cywilna, jesień - zima 2001/2002, Nr 3, s. 72. Autor ten przytacza też wypowiedź posła W. Wojtulanisa z Narodowego Związku Robotniczego, który stwierdził, że: przy tworzeniu urzędów rządowych nie zwracano uwagi na wysoki poziom moralny, najbardziej gwarantujący wartość urzędnika jako człowieka i obywatela, tylko górowały tendencje natury partyjno - politycznej. 40 Prace nad regulacją praw i obowiązków urzędniczych rząd podjął zapewne dopiero w 1920 roku. Zdaniem J. Pawłowskiego po wielu dyskusjach nad koncepcją służby cywilnej w końcu zdecydowano się na ustawę (…) nawiązującą do niemieckiego modelu służby publicznej o charakterze publiczno-prawnym. Projekt jej przygotowywała głównie międzyministerialna Komisja Kwalifikacyjna.12) Projekt ustawy o państwowej służbie cywilnej skierowany został przez Prezydium Rady Ministrów, w niedoskonałej - jak się okazało później - postaci, do sejmowej Komisji Administracji dopiero na początku 1921 roku. Z ustaleń A. Górskiego wynika, że na forum tej komisji został on poddany ostrej krytyce, by po wprowadzeniu licznych zmian, mógł trafić wreszcie we wrześniu 1921 roku pod obrady Sejmu. Wskutek żądań niektórych klubów poselskich projekt ten ponownie trafił do Komisji Administracyjnej, która go rozpatrzyła i wraz ze swym sprawozdaniem, zawierającym kolejne poprawki, przekazała pod obrady plenarne Sejmu. Miało to miejsce dopiero w listopadzie 1921 roku.13) Ustawa ta została ostatecznie uchwalona dopiero w dniu 17 lutego 1922 roku.14) Weszła ona w życie w dniu 1 kwietnia 1922 roku. Rada Ministrów zgodnie z art. 120 otrzymała prawo odroczenia jej wejścia na niektórych obszarach RP. Prawo to wygasało jednak po upływie trzech miesięcy, czyli 30 czerwca 1922 roku. Dość skomplikowanie przedstawiała się kwestia obowiązywania owej ustawy na terenie województwa śląskiego, a konkretnie w jego górnośląskiej części. W tej części województwa śląskiego ustawa o państwowej służbie cywilnej została wprowadzona dopiero w 1924 roku ustawą z dnia 13 lutego 1924 r. w przedmiocie stosowania na obszarze województwa śląskiego ustaw dotyczących państwowej służby cywilnej.15) Ta ostatnia zawierała w art. 5 klauzulę, iż wchodzi ona w życie z dniem ogłoszenia, uzyskuje zaś moc obowiązującą na obszarze województwa śląskiego z chwilą ogłoszenia zgody na nią przez Sejm Śląski. Wspomniana ustawa została po roku znowelizowana przez ustawę z dnia 18 marca 1925 r. zmieniającą niektóre postanowienia ustawy z dnia 13 lutego 1924 r. w przedmiocie stosowania na obszarze województwa śląskiego ustaw dotyczących państwowej służby 16) cywilnej. Zgodnie z art. 3 tej ustawy wchodziła ona w życie z dniem 12) J. Pawłowski, Historia systemu służby cywilnej w Polsce; www.dsc.kprm.gov.pl/druk.php?druk=32 13) A. Górski, op. cit., s. 73. 14) Dz. U. Nr 21, poz. 164. 15) Dz. U. Nr 21, poz. 224. 16) Dz. U. Nr 36, poz. 240. 41 ogłoszenia, czyli w dniu 10 kwietnia 1925 roku. Z tą też chwilą uzyskała wreszcie moc obowiązującą ustawa z dnia 13 lutego 1924 r. w przedmiocie stosowania na obszarze województwa śląskiego ustaw dotyczących państwowej służby cywilnej wobec wyrażenia zgody na nią przez Sejm Śląski. Tym samym w dniu 10 kwietnia 1925 roku uzyskała moc obowiązującą na terenie części górnośląskiej województwa śląskiego ustawa o państwowej służbie cywilnej i inne akty z nią związane. Warto w tym miejscu wspomnieć jeszcze o jednym rozszerzeniu mocy obowiązującej ustawy o państwowej służby cywilnej na kolejny obszar kraju. Miało to miejsce w stosunku do włączonego do Polski w dniu 2 października 1938 roku Zaolzia. W sposób pośredni uczyniła to ustawa z dnia 11 kwietnia 1939 r. o szczególnych warunkach służby państwowej związanych z przyłączeniem do Polski ziem odzyskanych.17) Ustawa o państwowej służbie cywilnej była w okresie międzywojennym nowelizowana 10 razy. Uchylona została dopiero na mocy art. IV § 1 pkt 2 ustawy z dnia 18) 26 czerwca 1974 r. Przepisy wprowadzające kodeks pracy, która to ustawa jednocześnie określiła na dzień 1 stycznia 1975 r. wejście w życie ustawy Kodeks pracy. Ustawie podlegały osoby zatrudnione w administracji rządowej, urzędnicy Sejmu i Senatu, a także od 1924 roku urzędnicy Kancelarii Cywilnej Prezydenta Rzeczypospolitej.19) Nadto stosowano ją także w stosunku do urzędników Kontroli Państwowej, chyba że ustawa z dnia 3 czerwca 1921 r. o Kontroli Państwowej20) stanowiła inaczej. Od 1928 roku przepisami ustawy o państwowej służbie cywilnej objęci zostali także m. in. sekretarze, urzędnicy kancelaryjni, woźni sądowi, a także komornicy.21) Do czasu wydania osobnych pragmatyk przepisy ustawy miały zastosowanie również do funkcjonariuszy Policji Państwowej, Straży Celnej oraz 17) Dz. U. Nr 35, poz. 220. 18) Dz. U. Nr 24, poz. 142. 19) Vide art. 1 ustawy z dnia 21 marca 1924 r. w przedmiocie zmian niektórych postanowień ustawy o państwowej służbie cywilnej (Dz. U. Nr 29, poz. 286). 20) Dz. U. Nr 51, poz. 314. Art. 32 tej ustawy stanowił, iż do urzędników Kontroli Państwowej mają zastosowanie przepisy ustawy o państwowej służbie cywilnej, chyba że ustawa o Kontroli Państwowej stanowi inaczej. 21) Art. 267 rozporządzenia Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 6 lutego 1928 r. Prawo o ustroju sądów powszechnych (Dz. U. Nr 12, poz. 93) stanowił, że: O ile ustawy inaczej nie stanowią, mają zastosowanie do sekretarzy, urzędników kancelaryjnych i innych funkcjonarjuszów sądowych oraz do komorników i woźnych sądowych przepisy ustawy z dnia 17 lutego 1922 r. o państwowej służbie cywilnej (Dz. U. R. P. Nr 21, poz. 164). Nadto art. 73 Prawa o ustroju sądów powszechnych wyraźnie stwierdzał, że W stosunku do urzędników i niższych funkcjonarjuszów sądowych mają zastosowanie ogólne przepisy o służbie cywilnej, dotyczące nadzoru służbowego. 22) Vide art. 118 ustawy o państwowej służbie cywilnej. 42 więziennictwa.22) Ustawie podlegali również: ministrowie oraz konstytucyjnie odpowiedzialni kierownicy innych władz naczelnych i urzędów centralnych, o ile ustawa konstytucyjna lub ustawy specjalne nie zawierają przepisów odmiennych (art. 2). Art. 118. ustawy o państwowej służbie cywilnej wykluczał natomiast stosowanie jej przepisów w stosunku do sędziów,23) prokuratorów, aplikantów sądowych, a także do pracowników kolei żelaznych, poczt, telegrafów i telefonów oraz nauczycieli wszystkich szkół państwowych. Art. 1. ustawy w postaci stwierdzenia: stosunek państwowej służby cywilnej ma charakter publiczno-prawny wyraźnie podkreślał administra-cyjnoprawny charakter stosunku służbowego. Jego zmiana, zawieszenie bądź rozwiązanie tego stosunku mogło nastąpić wyłącznie przy zastosowaniu przepisów prawa publicznego, a w szczególności postanowień ustawy niniejszej. Ustawa w art. 3. wprowadziła podział funkcjonariuszy państwowej służby cywilnej na urzędników i niższych funkcjonariuszy państwowych. Do tych ostatnich zaliczano przede wszystkim woźnych, którzy byli chyba najbardziej jednorodną grupą spośród funkcjonariuszy niższych, bowiem występowali oni praktycznie w każdym urzędzie.24) Nadto w tej grupie mieścili się m.in. pomocnicy leśni, nadzorcy leśni, starsi gajowi i gajowi,25) dozorcy więzienni,26) 27) czy choćby położne, kontrolerzy żywności, laboranci pomoc-niczy, itp. Art. 6 zawierał katalog wymagań, które stawiała ustawa wobec kandydatów na urzędników. Były nimi: obywatelstwo polskie, nieskazitelna przeszłość, zdolność do działań prawnych, uzdolnienie fizyczne i umysłowe do pełnienia obowiązków służbowych, biegłe władanie w mowie i piśmie językiem polskim. Co do zasady urzędnikiem mogła zostać osoba, która ukończyła 18, a nie ukończyła jeszcze 40 lat.28) Osoby karane za przestępstwa 23) Jednak warto w tym miejscu stwierdzić, iż art. 118 Prawa o ustroju sądów powszechnych wyraźnie stanowił, że sędziowie korzystają z praw służących urzędnikom państwowym o ile niniejsze prawo inaczej nie stanowi. 24) Rozporządzenie Rady Ministrów z dnia 4 listopada 1925 r. o zaliczeniu poszczególnych grup funkcjonariuszów państwowych do kategorii funkcjonariuszów niższych i zaliczeniu ich do grup uposażenia (Dz. U. Nr 118, poz. 847). 25) Rozporządzenie Ministra Rolnictwa i Dóbr Państwowych z dnia 24 października 1925 r. w sprawie ustalenia wymagań od kandydatów na niektóre stanowiska niższych funkcjonariuszów leśnych w dyrekcjach lasów państwowych i nadleśnictwach (Dz. U. Nr 115, poz. 819). 26) Rozporządzenie Rady Ministrów z dnia 7 października 1925 r. w sprawie zaszeregowania do grup uposażenia niższych funkcjonariuszów więziennych oraz ustalenia dla nich tytułów (Dz. U. Nr 109, poz. 773). 27) Rozporządzenie Ministra Opieki Społecznej z dnia 12 sierpnia 1936 r. o zaliczeniu poszczególnych grup funkcjonariuszów państwowych o specjalnych kwalifikacjach w dziale Ministerstwa Opieki Społecznej do kategorii funkcjonariuszów niższych oraz o ustaleniu ich tytułów (Dz. U. Nr 65, poz. 474). 28) W przypadku osoby, która nie ukończyła 18 roku życia, bądź ukończyła 40 rok życia i podejmowała po raz pierwszy zatrudnienie w służbie państwowej zgodę na zatrudnienie wydawał właściwy minister. On też mógł wyrazić zgodę na zatrudnienie osoby wcześniej wydalonej ze służby, bądź karanej sądownie, ale nie z chęci zysku (art.. 8). 43 popełnione z chęci zysku generalnie nie mogły być przyjęte do służby (art. 8). Nadto kandydat na urzędnika musiał otrzymać pozytywną opinię komisji 29) kwalifikacyjnej (art. 20). Z kolei na podstawie rozporządzenia Prezydenta RP z dnia 19 stycznia 1928 r. o organizacji i zakresie działania władz administracji ogólnej30) wprowadzony został również wymóg zasięgania opinii właściwego wojewody o kandydacie do służby państwowej (art. 15 i 17). Jednocześnie wojewodzie przysługiwało - przed wydaniem opinii prawo zwracania się do lokalnych władz właściwych ze względu na miejsce zamieszkania kandydata, o informacje o nim. Konsekwencją uzyskania mianowania na podstawie fałszywych lub nieważnych dokumentów, bądź ujawnienia okoliczności, które w myśl przepisów prawa nie dopuszczały do niego, było uznanie mianowania urzędnika za nieważne i wydalanie go ze służby (art. 65). Identyczne zasady przyjęć do państwowej służby cywilnej, wyjąwszy wymóg określony w art. 20 ustawy, obowiązywały w stosunku do kandydatów na stanowiska niższych funkcjonariuszy państwowych (art. 89). W przypadku urzędników stosunek służbowy nawiązywany był w drodze mianowania na stanowisko,31) dokonywanego w imieniu Rzeczypospolitej, albo na stałe albo do odwołania (tzw. mianowanie prowizoryczne). W akcie mianowania, który ustawa zwała pismem nominacyjnym, musiał być wskazany urząd, w którym urzędnik miał pełnić służbę, jego tytuł urzędowy oraz grupę uposażenia (art. 4. zdanie drugie). Do roku 1932 mianowanie podlegało ogłoszeniu w Monitorze Polskim,32) bowiem ustawodawca w pierwotnym tekście ustawy ustalił, że: o mianowaniu ogłasza się sposobem ustalonym dla obwieszczeń rządowych (art. 4. zdanie trzecie). Akt ten musiał zawierać również stwierdzenie, czy dana osoba została mianowana na stałe, czy też do odwołania (mianowanie prowizoryczne). W tym ostatnim przypadku akt mianowania musiał zawierać wzmiankę o terminie ustania stosunku służbowego, bądź też wskazanie terminu, w którym urzędnik zostanie powiadomiony o mającym nastąpić odwołaniu (art. 5). Musiał też zawierać także informację o nawiązaniu takiego rodzaju stosunku służbowego. Przy mianowaniu prowizorycznym służba nie mogła trwać bez 29) Zgodnie z § 4 rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 23 lipca 1923 r. o komisjach kwalifikacyjnych (Dz. U. Nr 82, poz. 638) komisje kwalifikacyjne powołane były do wydawania opinii o kwalifikacjach urzędników od XII do VI stopnia służbowego włącznie, praktykantów oraz osób ubiegających się o stanowiska urzędnicze. 30) Dz. U. Nr 11, poz. 86. 31) Następowało to w momencie doręczenia zainteresowanemu pisma nominacyjnego. 32) Ustawa z dnia 7 października 1932 r. o zmianie niektórych postanowień ustawy z dnia 17 lutego 1922 r. o państwowej służbie cywilnej (Dz. U. Nr 87, poz. 737) zniosła obowiązek ogłaszania mianowań w Monitorze Polskim. 44 zgody urzędnika - dłużej niż 5 lat (art. 62. zdanie drugie). Pełną gwarancję stabilizacji zatrudnienia dawało jedynie mianowanie na stałe. Urzędnika mianowanego na stałe można było bowiem zwolnić jedynie w dwóch przypadkach, a mianowicie gdy urzędnik dobrowolnie wystąpił ze służby państwowej albo na mocy orzeczenia komisji dyscyplinarnej został wydalony ze służby (art. 58). Mianowanie na stanowisko służbowe poprzedzone było jednoroczną służbą przygotowawczą, traktowaną jako praktyka (art. 12 zdanie pierwsze). Jednakże w wyjątkowych wypadkach „właściwa władza naczelna” mogła przedłużyć, skrócić lub w ogóle zwolnić osobę z powyższego obowiązku (art. 12 zdanie drugie). Hierarchia urzędników, zgodnie z art. 11. ustawy, obejmowała trzy ich kategorie, w zależności od poziomu wykształcenia potwierdzonego odpowiednimi dokumentami, i tak:33) kategorię I. stanowiły te osoby, które posiadały wykształcenie wyższe potwierdzone złożeniem stosownych egzaminów, kategorię II. zaś stanowili urzędnicy mający wykształcenie średnie ogólnokształcące lub zawodowe, kategorię III. natomiast stanowiły osoby, które ukończyły szkoły powszechne lub niższe klasy szkoły średniej. Osoby ubiegające się o przyjęcie do służby w jakimkolwiek urzędzie zobowiązane były do przedstawienia stosownych dokumentów związanych z posiadanym wykształceniem.34) Każda z wyżej wymienionych kategorii dzieliła się na stopnie, których było dwanaście (art. 17). W tekście pierwotnym ustawy kategoria I obejmowała stopnie od VIII do I włącznie, kategoria II stopnie IX i X, zaś kategoria III stopnie XI i XII. Istotna zmiana w tej kwestii nastąpiła od dnia 1 lutego 1934, kiedy to zlikwidowano stopnie służbowe, które zastąpiono stosownymi grupami uposażenia.35) 33) W pierwotnej wersji ustawy, zgodnie z jej art. 17, do każdego stanowiska służbowego przypisany był stopień służbowy oraz tytuł urzędowy. Stopni służbowych było 12. W I kategorii służbowej służba państwowa rozpoczynała się od VIII, w kategorii II - od X, a w III - kategorii - od XI do XII stopnia służbowego. Rozporządzenie Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 28 października 1933 r. w sprawie zmiany ustawy z dnia 17 lutego 1922 r. o państwowej służbie cywilnej (Dz. U. Nr 86, poz. 661) zniosło - na mocy art. 1 pkt 1 - przypisanie stopni do danej kategorii stanowisk. W to miejsce wprowadzono pojęcie grupy uposażenia. 34) Aby ułatwić ocenę wspomnianych dokumentów Rada Ministrów wydała w dniu 26 czerwca 1924 r. rozporządzenie o zakładach naukowych i egzaminach wystarczających do osiągnięcia stanowiska w państwowej służbie cywilnej (Dz. U. Nr 64, poz. 629). 35) Art. 1 pkt 1 rozporządzenia Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 28 października 1933 r. w sprawie zmiany ustawy z dnia 17 lutego 1922 r. o państwowej służbie cywilnej (Dz. U. Nr 86, poz. 661). 45 Ustawa w art. 17 stanowiła również, kto mógł mianować urzędników na poszczególne stopnie. W tym ostatnim przypadku stan prawny się zmieniał. Począwszy od dnia 1 lutego 1934 roku mianowanie urzędników I kategorii, zawierające awans do wyższej grupy uposażenia, wyjąwszy urzędników Sejmu i Senatu, oraz Kontroli Państwowej, wymagało każdorazowo zgody Prezesa Rady Ministrów. Mianowanie urzędników II i III kategorii zawierające awans do wyższej grupy uposażenia, mogło być uzależnione od warunków, które ustalał Prezes Rady Ministrów. Mianowania na stanowiska podsekretarzy stanu i wojewodów dokonywał Prezydent Rzeczypospolitej na wniosek właściwych ministrów, uchwalony przez Radę Ministrów, mianowania. Natomiast ambasadorzy, posłowie nadzwyczajni i ministrowie pełnomocni byli mianowani przez Prezydenta Rzeczypospolitej na wniosek właściwego ministra, przedstawiony w porozumieniu z Prezesem Rady Ministrów. Urzędników Kancelarii Cywilnej Prezydenta Rzeczypospolitej mianował Prezydent Rzeczypospolitej, z tym, że akt nominacji musiał mieć kontrasygnatę Prezesa Rady Ministrów. Urzędników Sejmu mianował Marszałek Sejmu, a urzędników Senatu - Marszałek Senatu.36) Postanowienia art. 11 i 17 ustawy zostały uszczegółowione w rozporządzeniu Rady Ministrów z dnia 26 czerwca 1924 r. o ustanowieniu tabeli stanowisk we władzach i urzędach państwowych.37) Stosunek hierarchiczny pomiędzy urzędnikami wykonującymi obowiązki przypisane do stanowisk danej kategorii zależał od rodzaju stanowiska (art. 18).38) W wyjątkowych wypadkach, w odniesieniu do stanowisk II i III kategorii, „właściwa władza naczelna” mogła „zamianować lub zezwolić na zamianowanie” osoby, która nie posiadała wymaganego przez ustawę wykształcenia. W przypadku stanowisk I kategorii wymagana była na to zgoda Prezesa Rady Ministrów (art. 11 zdanie piąte i szóste).39) Urzędnicy, za wyjątkiem tych, którzy zajmowali stanowiska kierownicze, wskazane przez Prezesa Rady Ministrów, podlegali corocznej ocenie kwalifikacyjnej składającej się z opinii dwóch osób powołanych do nadzoru służbowego. Dwukrotne otrzymanie oceny niedostatecznej w okresie 36) Art. 1 pkt 2 rozporządzenia Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 28 października 1933 r. w sprawie zmiany ustawy z dnia 17 lutego 1922 r. o państwowej służbie cywilnej (Dz. U. Nr 86, poz. 661). 37) Dz. U. Nr 64, poz. 631. 38) W pierwotnym tekście ustawy o państwowej służbie cywilnej, art. 18 stanowił, iż: starszeństwo służbowe urzędników równego stopnia służbowego ustala się na podstawie czasu służby na stanowisku służbowem w tym samym stopniu. 39) Pierwotne brzmienie art. 11 dawało, w wypadkach zasługujących na szczególne uwzględnienie, Radzie Ministrów - na wniosek właściwych ministrów - uprawnienie do mianowania osoby nie posiadającej wykształcenia przypisanego do danej kategorii stanowisk. 46 następujących po sobie trzech lat skutkowało zwolnieniem urzędnika ze służby (art. 65a).40) Na urzędników ustawa nałożyła szereg obowiązków. Wiele z nich było zapożyczonych z wcześniej przedstawionych Tymczasowych przepisów służbowych dla urzędników państwowych. Dotyczyły one m.in.: wiernej służby Rzeczypospolitej, przestrzegania przepisów, gorliwego, sumiennego i bezstronnego wypełniania obowiązków, dbałości o dobro sprawy publicznej i unikanie wszystkiego, co mogłoby temu dobru zaszkodzić. Ponadto należałoby wymienić: obowiązek zachowania tajemnicy służbowej, zarówno w czasie czynnej służby, jak i po jej zakończeniu, dbałość o powagę stanowiska, wykonywanie powierzonych czynności szybko i celowo, szacunek wobec przełożonych, uprzejmość w stosunkach z interesantami. Ustawa zobowiązywała urzędników do pełnego podporządkowania się ich przełożonym, które polegało m.in. na wypełnianiu ich zleceń, a także - w razie potrzeby (zgodnie z art.23) - wykonywaniu czynności urzędowych wykraczających poza „zwykłe obowiązki służbowe”. Dawało to przełożonym - reprezentantom Państwa - pozycję uprzywilejowaną, szczególnie w przypadku awansowania urzędników.41) Mogli oni też, na podstawie art. 52 zdanie pierwsze, przenieść go - o ile wymagało tego dobro służby - do innej miejscowości i na inne stanowisko służbowe bez obniżenia posiadanej grupy uposażenia „w tej samej kategorii urzędników i w tym samym dziale zarządu państwowego”. Zgodnie z art. 66 bezpośredni i pośredni przełożeni mogli wytykać i ganić urzędników za brak profesjonalizmu w wykonywaniu przez nich czynności służbowych, niedbalstwo, a także za niewłaściwe zachowanie tak w służbie jak i poza nią. Przełożonym należał się szacunek. Musieli być informowani o jakiejkolwiek nieobecności urzędnika w służbie i jej przyczynach. Decydowali o udzieleniu urzędnikowi urlopu, jak i o odwołaniu go z urlopu. Odwołanie mogło wprawdzie nastąpić jedynie wówczas, gdy wymagały tego ważnie i niecierpiące zwłoki względy służbowe (art. 37), jednakże ocena sytuacji należała do przełożonego służbowego. 40) Art. 65a został dodany do ustawy z 1922 r. o państwowej służbie cywilnej na mocy art. 1 ust. 25 rozporządzenia Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 7 października 1932 r. w sprawie zmiany niektórych postanowień ustawy z dnia 17 lutego 1922 r. o państwowej służbie cywilnej (Dz. U. Nr 87, poz. 737). 41) Zgodnie z art. 41 ustawy urzędnik awansuje do wyższych stopni służbowych według uznania władzy przełożonej. 47 Ponadto urzędnik objęty był m.in. zakazem: wchodzenia w związki lub zmowy, które mogłyby zakłócić należyty bieg zarządu państwowego lub normalnego toku urzędowania (art.. 25 pkt 2), objęcia innej posady lub stanowiska oraz prowadzeniem poza urzędem czynności, których wykonywanie kolidowałoby w jego obowiązkami służbowymi lub mogłoby wywołać „uzasadnione podejrzenie o stronniczość lub interesowność” (art. 29 zdanie pierwsze), przyjęcia - bez zezwolenia władzy naczelnej lub przez nią upoważnionej - zajęcia ubocznego, które przyniosłoby korzyść materialną (art. 29 zdanie drugie), żądania bądź przyjmowania „darów” wręczanych jemu lub jego rodzinie w związku z zajmowanym przez niego stanowiskiem oraz podejmowania działań zmierzających do przysporzenia sobie bądź rodzinie jakichkolwiek korzyści (art. 26), ponadto urzędnik zajmujący stanowisko kierownicze I lub II kategorii nie mógł bez zezwolenia właściwej władzy naczelnej pełnić służby w okręgu, w którym znajdowała się jego ziemska posiadłość, przedsiębiorstwo handlowe lub przemysłowe (art.30)42) Mówiąc o zakazach nałożonych na urzędników należy również wspomnieć o tym, iż małżonkowie, krewni wstępni i zstępni „z urodzenia lub przysposobienia”, krewni w linii bocznej do trzeciego stopnia oraz powinowaci do drugiego stopnia nie mogli być urzędnikami tego samego urzędu (władzy), do którego zadań należały czynności kasowe, zarząd, dysponowanie materiałami gospodarczymi, prowadzenie rachunkowości lub kontroli (art. 10. zdanie pierwsze). Jednocześnie zdanie drugie tego artykułu zakazywało zatrudnienia osób pozostających wobec siebie w takich stosunkach również w układzie: jedna osoba w urzędzie kasowym lub gospodarczym kraju a druga w podległym mu urzędzie rachuby i kontroli. W odniesieniu do pozostałych urzędów mianowanie osoby, w wyniku którego weszłaby ona w stosunek bezpośredniego przełożonego 42) W tekście z 1922 r. art. 30 brzmiał następująco: Urzędnik od ósmego stopnia służbowego w górę, wykonujący władzę administracyjną lub skarbową, nie może posiadać na terenie, podlegającym jego władzy, przedsiębiorstwa rolnego, przemysłowego lub handlowego. Postanowienie niniejszego artykułu nie odnosi się do urzędników władz centralnych. Treść tego przepisu - w okresie międzywojennym - została ustalona ostatecznie w cytowanej wersji przez art. 1 pkt 4 rozporządzenia Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 28 października 1933 r. w sprawie zmiany ustawy z dnia 17 lutego 1922 r. (Dz. U. Nr 86, poz. 661). 48 lub podw³adnego w s³u¿bie wobec cz³onka swojej rodziny, wymaga³o „zezwolenia w³aœciwej w³adzy naczelnej” (art. 9). Niektóre przepisy ustawowe wrêcz ogranicza³y wolnoœæ urzêdnika. Mia³o to wyraz m.in. w ograniczeniu swobody miejsca zamieszkania, bowiem urzêdnik powinien by³ wybraæ je sobie w ten sposób, by móg³ czyniæ zadoœæ wszystkim obowi¹zkom s³u¿by (art. 32). Zgodnie z art. 67. ustawy za naruszenie obowi¹zków s³u¿bowych urzêdnik ponosi³, niezale¿n¹ od siebie, odpowiedzialnoœæ s³u¿bow¹, na któr¹ sk³ada³a siê odpowiedzialnoœæ dyscyplinarna i odpowiedzialnoœæ porz¹dkowa, a tak¿e odpowiedzialnoœæ cywiln¹ oraz odpowiedzialnoœæ karn¹. Odpowiedzialnoœæ dyscyplinarn¹ ponosi³ urzêdnik za wystêpki s³u¿bowe, którymi by³y, w myœl art. 69 zdanie pierwsze, naruszenia obowi¹zków s³u¿bowych powoduj¹ce albo obrazê interesu publicznego, albo nara¿enie dobra publicznego na szkodê. Karami dyscyplinarnymi by³a: nagana, odliczenie lat s³u¿by od roku do trzech, obni¿enie grupy uposa¿enia o jedn¹ lub dwie,43) z zawieszeniem mo¿liwoœci awansu na okres roku do lat trzech, przeniesienie w sta³y stan spoczynku z umniejszonym uposa¿eniem emerytalnym wzglêdnie odpraw¹ najwy¿ej do 50%, wydalenie ze s³u¿by.44) Mog³a je nak³adaæ w drodze orzeczenia w³aœciwa komisja dyscyplinarna na podstawie wyników postêpowania dyscyplinarnego, którego zasady okreœlone zosta³y w ustawie z dnia 17 lutego 1922 r. o organizacji w³adz dyscyplinarnych i postêpowaniu dyscyplinarnem przeciwko funkcjonariuszom pañstwowym.45) Art. 78 ustawy o pañstwowej s³u¿bie cywilnej stanowi³, i¿ orzeczenia dyscyplinarnego nie mo¿na zmieniæ, ani znieœæ zarz¹dzeniem administracyjnym. Odpowiedzialnoœæ porz¹dkow¹ zaœ urzêdnik ponosi³ za wykroczenia s³u¿bowe, którymi, w myœl art. 69 zdanie drugie, by³y naruszenia obowi¹zków s³u¿bowych nie posiadaj¹ce cech wystêpków s³u¿bowych. Karami porz¹dkowymi w tym przypadku by³o: upomnienie, skrócenie lub odmowa urlopu wypoczynkowego (art. 73). Mog³y byæ nak³adane, zgodnie z art. 74, przez w³adzê s³u¿bow¹ lub prze³o¿on¹ w³adzê wy¿sz¹. Pierwotnie mog³y to równie¿ czyniæ komisje dyscyplinarne.46) Jednak¿e 43) Zgodnie z art. 80 obni¿enie grupy uposa¿enia mog³o nast¹piæ tylko w obrêbie tej samej kategorii stanowisk s³u¿bowych. 44) Pierwotny tekst ustawy z 1922 r. przewidywa³ zamiast obni¿enia grupy uposa¿enia o jedn¹ lub dwie obni¿enie stopnia s³u¿bowego o jeden lub dwa (w obrêbie tej samej kategorii stanowisk s³u¿bowych i tego samego dzia³u zarz¹du pañstwowego), a ponadto nie przewidywa³ umniejszenia odprawy. 45) Dz. U. Nr 21, poz. 165. Ustawa ta zosta³a uchylona przez rozporz¹dzenie Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 7 paŸdziernika 1932 r. o organizacji komisyj dyscyplinarnych i postêpowaniu dyscyplinarnem przeciwko funkcjonariuszom pañstwowym (Dz. U. Nr 87, poz. 738). 46) Komisje dyscyplinarne zosta³y pozbawione uprawnieñ w tym zakresie na mocy art. 1 pkt 26 rozporz¹dzenia Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 7 paŸdziernika 1932 r. w sprawie zmiany niektórych postanowieñ ustawy z dnia 17 lutego 1922 r. o pañstwowej s³u¿bie cywilnej (Dz. U. Nr 87, poz. 737). Rozporz¹dzenie to by³o podstaw¹ do wydania rozporz¹dzenia Rady Ministrów z dnia 17 paŸdziernika 1932 r. o komisjach dyscyplinarnych i postêpowaniu dyscyplinarnem przeciwko funkcjonariuszom pañstwowym (Dz. U. Nr 92, poz. 790). 49 przed nałożeniem kary porządkowej ustawa dawała urzędnikowi możliwość usprawiedliwienia się. Orzeczenie o karze porządkowej nałożonej nie przez władzę naczelną urzędnik mógł - w ciągu ośmiu dni - zaskarżyć do władzy bezpośrednio wyższej. Orzeczenie tej władzy było ostateczne. Od orzeczenia zaś władzy naczelnej o nałożeniu kary porządkowej odwołanie nie przysługiwało (art. 76). W przypadku pociągnięcia urzędnika do odpowiedzialności karnej i skazania go prawomocnym wyrokiem sądu konsekwencją było - zgodnie z art. 71. ustawy - wydalenie go ze służby (bez postępowania dyscyplinarnego), ale tylko wtedy, gdy w wyniku skazania utracił on zdolność do piastowania urzędu publicznego. Wydalenie ze służby powodowało automatycznie utratę wszystkich praw związanych z piastowaniem urzędu, także prawa do emerytury (art. 82). Urzędnikom przysługiwało szereg uprawnień, które można było uznać za rekompensatę nałożonych na nich, w znacznej ilości, obowiązków oraz wzmożonej odpowiedzialności za ich naruszenie. Należało do nich: gwarancja stabilizacji,47) prawo do urlopu (wypoczynkowego, w celu załatwienia spraw osobistych, rodzinnych, majątkowych i dla poratowania zdrowia), którego wymiar - uzależniony od wysługi lat w służbie - był dłuższy niż urlopy pracownicze (art. 36), prawo do wynagrodzenia, które przysługiwało nawet w razie częściowej niezdolności do pracy wskutek choroby lub na czas udzielonego urlopu z powodu choroby przez okres nie przekraczający roku, w trakcie urlopu dla podratowania zdrowia trwającego nie dłużej niż 6 miesięcy, urlopu z innych przyczyn trwającego nie dłużej niż 2 miesiące (art. 38), prawo do uposażenia emerytalnego (art. 46), prawo do opieki lekarskiej (przysługiwało również najbliższej rodzinie urzędnika art. 44), prawo do zwrotu kosztów przeniesienia służbowego (art. 52), prawo do tytułu związanego ze stanowiskiem służbowym (art. 35), prawo do noszenia munduru lub odznak służbowych (art.35). 47) De facto o pełnej stabilizacji można było mówić tylko w odniesieniu do urzędników mianowanych na stałe. 50 Przepisy ustawy o państwowej służbie cywilnej dawały możliwość przeniesienia stałego urzędnika państwowego w stan nieczynny. Czyniła to 48) właściwa władza naczelna za zgodą Prezesa Rady Ministrów, jeżeli: wskutek zmiany w organizacji władz i urzędów nie było czasowo dla niego odpowiedniego stanowiska służbowego w tym samym dziale zarządu państwowego, albo zaszły okoliczności, które nie pozwalały za względu na dobro służby na dalsze jej pełnienie w tym samym dziale zarządu państwowego, przy czym: przeniesienie urzędników Sejmu i Senatu, urzędników Kontroli Państwowej nie wymagało zgody Prezesa Rady Ministrów; przeniesienia podsekretarzy stanu i wojewodów dokonywał Prezydent Rzeczypospolitej na wniosek właściwej władzy naczelnej, uchwalony przez Radę Ministrów; innych urzędników mianowanych przez Prezydenta Rzeczypospolitej przenosił Prezydent Rzeczypospolitej na wniosek właściwej władzy naczelnej przedstawiony w porozumieniu z Prezesem Rady Ministrów. Zgodnie z art. 55 przez cały czas pozostawania w stanie nieczynnym urzędnik pobierał wynagrodzenie w pełnej wysokości, ale okres „przebywania” w stanie nieczynnym zaliczano mu tylko do wymiaru emerytury. Urzędnik taki w każdej chwili mógł być powołany z powrotem do służby czynnej, jednakże w przypadku utrzymywania się stanu nieczynnego przez okres dłuższy niż pół roku od chwili przeniesienia, zwalniany był ze służby państwowej przy zastosowaniu wobec niego postanowień ustawy emerytalnej (art. 56). Urzędnicy ci - pomimo przeniesienia w stan nieczynny zgodnie z art. 85 ustawy podlegali odpowiedzialności dyscyplinarnej w przypadku popełnienia występku służbowego, którego dopuścili się w czasie służby czynnej oraz popełnienia w czasie trwania stanu nieczynnego naruszeń obowiązków, które mogły być zaliczone do występków. Nieco odmiennie wyglądał katalog kar przewidzianych dla urzędników w stanie nieczynnym, a mianowicie była to: nagana, stałe49) lub czasowe zmniejszenie uposażenia przysługującego w stanie nieczynnym najwyżej o 25%. W przypadku szczególnie obciążających okoliczności kara była znacznie bardziej ostra, 48) W pierwotnym tekście ustawy z 1922 uprawnienie takie przysługiwało Radzie Ministrów, która czyniła to na wniosek szefa właściwej władzy naczelnej. 49) Art. 86 stanowił, iż urzędnika w stanie nieczynnym, na którego nałożono karę dyscyplinarną stałego zmniejszenia uposażenia w stanie nieczynnym, nie można było powołać ponownie do służby czynnej. 51 gdyż powodowała utratę wszelkich praw wypływających ze stosunku służbowego, a więc m.in. uposażenia (art. 85 pkt 3). Analogiczne rozwiązania w zakresie odpowiedzialności dyscyplinarnej, łącznie z katalogiem kar, dotyczyły urzędników przeniesionych w stan spoczynku, jeżeli dopuścili się oni występku służbowego w czasie czynnej służby. Urzędnikowi (zarówno w służbie czynnej jak i w stanie nieczynnym) przysługiwało prawo zgłoszenia - w formie pisemnej - wystąpienia ze służby (art. 59). Podmiotem przyjmującym owe zgłoszenie - w formie pisemnej była władza mianująca urzędnika. Co do zasady ostateczna decyzja w przedmiocie przyjęcia zgłoszenia mogła być odroczona tylko w takim przypadku, gdy przeciwko urzędnikowi toczyło się postępowanie karne lub dyscyplinarne, lub zalegał on z pieniężnymi zobowiązaniami wynikłymi ze stosunku służbowego. Milczenie zaś urzędu w tej kwestii trwające dłużej niż cztery tygodnie uznawane było za przyjęcie zgłoszenia. W przypadku urzędnika mianowanego do odwołania rozwiązanie stosunku służbowego mogło nastąpić w każdej chwili na mocy zarządzenia władzy, z zachowaniem przepisów mówiących o piśmie nominacyjnym. Ustawa z 1922 r. regulowała również sytuację państwowych funkcjonariuszy niższych. Generalnie w stosunku do nich obowiązywała znaczna część regulacji dotyczących urzędników. Jednak stawiała łagodniejsze wymagania wobec kandydatów ubiegających się o posadę funkcjonariusza niższego, z których najważniejszym chyba - zgodnie z art. 90 - była umiejętność czytania i pisania po polsku. Jednocześnie ustawa stanowiła, iż specjalne wymagania w stosunku do tej grupy funkcjonariuszy państwowych ustalała właściwa władza naczelna w obrębie poszczególnych władz i urzędów. Co do obowiązków były one bardzo zbliżone do tych, które ustawa nałożyła na urzędników. Zgodnie z art. 96 ich powinności służbowe określał bądź regulamin bądź instrukcja wydana przez władze przełożone. W przypadku braku takich regulacji, do czasu ich wydania, polecenia wydawane były na piśmie przez przełożonego władzy lub urzędu, przy którym funkcjonariusz pełnił służbę. Odmiennie niż w przypadku urzędników uregulowany został czas pracy funkcjonariuszy niższych, a mianowicie zgodnie z art. 101 pkt 1 co do zasady nie mógł przekroczyć ośmiu godzin dziennie. W odniesieniu do niższych funkcjonariuszy państwowych stosowano analogicznie przepisy o odpowiedzialności służbowej urzędników, a także przepisy dotyczące praw urzędników, zmian w stosunku służbowym oraz jego rozwiązania. 52 SUMMARY THE FUNCTIONING OF THE NATIONAL CIVIL SERVICE ACT OF 17 FEBRUARY 1922 IN THE INTERWAR PERIOD The author discussed the functioning of the National Civil Service Act of 17 February 1922 in the interwar period. At the beginning he presented the origin of this Act. Referring to the historical context, he characterized the clerical apparatus inherited from the partitioners. Next he outlined the complicated situation in which this Act came into force. Continuing his line of argument, he described amendments to this Act in the interwar period by referring to the changed texts of this Act. 53 METODY KSZTAŁTOWANIA WYNAGRADZANIA ZA PRACĘ W GOSPODARCE RYNKOWEJ Dr Paweł Nowik Wyższa Szkoła Gospodarki Euroregionalnej im. Alcide De Gasperi w Józefowie Katolicki Uniwersytet Lubelski 1. Negocjacyjna i „władcza” metoda kształtowania prawa W literaturze ostatnich lat z zakresu teorii i socjologii prawa, formułowane są koncepcje domagające się przewartościowania sposobów rządzenia za pomocą prawa. Mówi się o zastąpieniu tradycyjnych regulacji „władczych” przez regulacje „negocjowane”, wprowadzeniu w miejsce rządzenia poprzez prawo, mechanizmu rokowań między władzą polityczną w państwie a obywatelami i ich zrzeszeniami. Z jednej strony moderniści, wiążąc się z tradycją pozytywizmu prawniczego, dążą do daleko idącej racjonalizacji w duchu prawa jako techniki społecznej, a więc prawa rozumianego jako instrument skutecznego sterowania procesami społecznymi. Z drugiej strony, w przekonaniu postmodernistów, oparta na pozytywistycznym paradygmacie koncepcja prawa, stała się anachronizmem i nie jest w stanie stawić czoła problemom współczesnych społeczeństw. Na gruncie tego sporu, wśród postmodernistów zrodziły się koncepcje, takie jak autopojetyczna teoria systemów ze swoją negocjacyjną koncepcją prawa, czy teoria działań komunikacyjnych (teoria dyskursu) z wizją prawa opartego na dialogu i jego ewolucji od systemów jednostronnych i władczych narzucanych przez państwo ku modelom prawa opartym na negocjacjach i porozumieniach. W ujęciu tych dwóch koncepcji, typowa dla pozytywizmu prawniczego organizacja struktur decyzyjnych na postawie asymetrycznej relacji zwierzchnik-podporządkowany, winna być zastępowana przez symetryczne relacje partnerstwa, w których decyzje podejmowane są wspólnie. Prawo, staje się wówczas bardziej rozmową, dialogiem władzy i społeczeństwa, niż monologiem, który wygłasza suweren do swoich poddanych. Programy działań są uzgadniane, a nie narzucane z góry, właściwym środkiem sterownia stają się procedury, a nie normy prawa materialnego. Negocjacyjny typ systemu oraz właściwy dlań negocjacyjny typ tworzenia prawa, charakteryzują się tym, że w głównej mierze opiera się on na normach 1) 2) 3) 4) 1) Zob. G. Teubner, After Legal Instrumentalism: Strategic Model of Post Regulatory Law, (w:) red. G. Teubner Dilemmas of Law in the Welfare State Berlin, New York 1985, str. 30 i n.; tenże, Industrial Democracy trough Law?, (w:) Contact and Organizations, T. Daintith, G. Teubner (red.), Berlin, New York 1986, str.26 i n. 2) Wśród głównych przedstawicieli koncepcji autopojetycznych wymienia się Niklasa Luhmanna, Günthera Teubnera czy Helmuta Willke. 3) Jest to koncepcja J. Habermasa (tzw szkoła frankfurcka).Por. L. Morawski, Główne problemy współczesnej filozofii prawa. Prawo w toku przemian, Warszawa 2000 r., str. 90. 4) Por. L. Morawski, Główne problemy współczesnej filozofii prawa. Prawo w toku przemian, Warszawa 2000 r., str. 90. 57 kształtowanych w oparciu o procedury negocjacyjne, gwarantując wpływ podmiotów prawa na tworzenie norm. Normy przynależne do systemu prawa są głównie wynikiem porozumień, a także umów. Ukute jako czynności konwencjonalne, wyrażają consensus między organami państwa a obywatelami a ich zrzeszeniami. Proceduralizacja prawa polega także na tym, że prawo stara się przyczynić do realizacji pożądanych stanów rzeczy przede wszystkim w ten sposób, iż tworzy właściwe struktury organizacyjne, normy kompetencyjne, procedury podejmowania decyzji i rozstrzygania konfliktów, zamiast narzucać określone cele i środki działania za pomocą materialno-prawnych nakazów i zakazów. Proceduralizacji prawa nie należy oczywiście utożsamiać z całkowitą rezygnacją z norm materialno-prawnych jako instrumentu sterowania, ale raczej z takimi formami regulacji, które przesuwają punkt ciężkości z norm bezpośrednio regulujących ludzkie zachowania na normy, które określają procedury podejmowania decyzji i rozstrzygania sporów. Kreowanie norm prawnych w drodze jednostronnych aktów prawodawczych doktryna określa jako doniosłą prawnie czynność konwencjonalną organu państwa, przez którą ów organ nadaje moc obowiązującą zespołowi norm generalnych i abstrakcyjnych. Jest to forma tworzenia prawa właściwa dla władczego systemu tworzenia prawa. Natomiast umowa (pakt, kontakt), jako forma tworzenia prawa w systemach prawa ustawowego jest zgodnym co do treści kreowaniem norm postępowania w dostatecznym stopniu abstrakcyjnych i generalnych, dokonanym przez co najmniej dwa podmioty instytucjonalne, np. organ państwowy posiadający kompetencje prawodaw-cze i związki zawodowe, zrzeszenia reprezentujące pracodawców, czy korporacje zawodowe. Z teoretyczno-prawnego punktu widzenia, formułuje się różne koncepcje systemu norm, ale dla teorii prawodawstwa, ujmowanej zgodnie z założeniami niniejszej pracy, podstawowe znaczenie ma przeciwstawienie systemu władczego systemowi negocjacyjnemu (consensualnemu). Kryterium tego podziału stanowi to, czy normy wchodzące w skład systemu prawnego są w przeważającej mierze wytworem „władczych” jednostronnych decyzji organów państwowych, czy też w znaczącej mierze są warunkiem negocjacji, nieformalnej ugody, a także formalnych porozumień, kontraktów, paktów, a więc szeroko pojętych umów, które są uznanymi w systemie sposobami tworzenia norm postępowania. 5) 6) 7) 5) Por. E. Kustra, Władczy i negocjacyjny…, str. 24. 6) Zob. J. Wróblewski, Teoria racjonalnego tworzenia prawa, Wrocław-Warszawa-Kraków-Gdańsk -Łódź 1985. 7) Zob. J. Wróblewski, Modele systemu norm a system prawa, SPE 1969, t. II, str. 25 i n. 58 Koncepcja władczego systemu prawa ma szerokie zastosowanie zarówno w teorii, jak i w praktyce prawniczej. Według niej, tworzenie prawa jest jednostronnym ustanowieniem aktu prawodawczego przez kompetentne organy państwa. Jednostronność tę rozumie się jako wyrażenie stosunku podporządkowania między podmiotem tworzącym prawo a tymi, dla których prawo jest tworzone. Władczy typ systemu i jego tworzenie w wysokim stopniu ogranicza lub wręcz eliminuje postępowanie negocjacyjne w procesach prawodawczych, których celem jest doprowadzenie do porozumienia, nieformalnej ugody, czy wręcz umowy (rozumianej jako czynność konwencjonalna) między przedstawicielami spornych interesów. Natomiast negocjacyjna koncepcja systemu prawa zakłada, że istotę systemu prawnego tworzą reguły kształtowane w oparciu o procedury negocjacyjne, które mają gwarantować wpływ podmiotów prawa na treść tworzenia norm i zabezpieczać możliwy consensus. Normy przynależne do systemów prawa są głównie wynikiem porozumień instytucjonalnych, umów, które jako czynności konwencjonalne wyrażają consensus między organami państwa a obywatelami i ich zrzeszeniami. Negocjacyjna koncepcja systemu prawa zakłada, że procesy tworzenia prawa polegają nie tylko na jednostronnym stanowieniu norm przez organy państwowe, posiadające kompetencje prawodawcze, ale także, a nawet głównie, na tworzeniu norm w drodze porozumień instytucjonalnych, w których organy państwowe mają pozycję równorzędną wobec zrzeszeń reprezentujących obywateli, oraz na tworzeniu norm przez zrzeszenia, w ramach zaleconych im funkcji. Umowy, jako forma tworzenia prawa są w negocjacyjnym systemie prawa - źródłami w ujęciu normodawczym. Negocjacyjną koncepcję systemu prawa charakteryzuje zatem pluralizm w zakresie form tworzenia prawa. Zarówno władczy jak i negocjacyjny system cechuje to, że między ich normami istnieje współzależność kompetencyjna oraz treściowa. Są to systemy dynamiczno-statyczne. Żaden z nich nie powstaje przez jednorazowy akt tworzenia, ale „rozbudowuje się” poprzez to, że jedne normy udzielają kompetencji prawodawczych do tworzenia w przyszłości innych norm prawnych. Co więcej, pewne z tych norm (np. normy konstytucyjne) udzielają określonym podmiotom kompetencji do dokonania czynności 8) 9) 8) Por. E. Kustra, Władczy i negocjacyjny…, str. 13. 9) Zob. J. Wróblewski, Modele systemów norm a system prawa, SPE 1969, t. II str. 23 in.; tenże, Stosunki między systemami norm, SPE 1971, t. VI, str. 7 i n., tenże, Metodologiczne zagadnienia porównywania systemów prawa, PiP 1974, z. 8-9, str. 31 i n. W. Lang, J. Wróblewski, S. .Zawadzki, Teoria państwa i prawa, Warszawa 1986, str. 390 i n. 59 prawodawczych, a inne normy przekazują owe kompetencje innym podmiotom (delegują, a nawet subdelegują kompetencje prawodawcze). We władczym systemie prawa, udzielanie i delegowanie kompetencji odbywa się w ramach aparatu państwowego. W ten sposób powiązania kompetencyjne norm systemu są jednocześnie powiązaniami hierarchicznymi. W negocjacyjnym systemie prawa, udzielenie i delegowanie kompetencji obejmuje podmioty spoza aparatu państwowego zrzeszenia, korporacje, związki zawodowe. Powiązania kompetencyjne nie „odwzorowują” powiązań hierarchicznych w takim stopniu, jak we władczym systemie prawa. Treściowemu uporządkowaniu zbioru norm wchodzących w skład systemu prawa, służą zasady prawa. We władczym systemie prawa oraz jego tworzeniu wiążący prawnie charakter zasad prawa opiera się na tym, że zostały one sformułowane wprost w przepisach prawnych, a ich „nadrzędność” wyraża się w tym, że są normami o „wysokiej” pozycji hierarchicznej, np. normami konstytucyjnymi, lub spełniają one szczególną rolę w konstrukcji systemu uprawnego, gałęzi prawa, czy instytucji prawnej. W negocjacyjnym systemie prawa wiążące prawnie są również zasady, które nie zostały wprost sformułowane w przepisach prawnych, np. zasady moralności politycznej. Negocjacyjny system prawa i jego tworzenie ogranicza zakres sterowania oraz możliwość destrukcyjnej instrumentalizacji prawa, bowiem zakłada się w nim ochronę i autonomię wielu obszarów życia społecznego. W teorii nowoczesnych systemów twierdzi się wręcz, że struktury prawa nie są zdolne ogarnąć i skutecznie sterować innymi podsystemami (ekonomią, nauką, ochroną zdrowia), a zatem prawa należy używać jedynie jako „źródła ogólnych wskazówek” dla określenia ogólnych form proceduralnych koordynacji stosunków pomiędzy różnymi zdecentralizowanymi sferami życia, czy też podsystemami. 10) 11) 12) 13) Pojawiają się jednak głosy krytyczne wskazujące, że umowy sensu stricte jako forma tworzenia prawa nie zawsze dają gwarancję ustanowienia norm prawnych, opartych na rzeczywistym consensusie, bowiem nie zawsze mechanizmy społecznej reprezentacji wyrażania zgody działają prawid10) Zob. S. Wronkowska, W. Zieliński, Problemy i zasady redagowania tekstów prawnych, Warszawa 1993, str. 47 i n. 11) Zob. K. Płeszka, Hierarcha w systemie prawa, Zeszyty Naukowe Uniwersytetu Jagiellońskiego CM XXI, Prace z Nauk Politycznych, z. 3, str. 59-65. 12) Patrz: S. Wronkowska, M. Zieliński, Z. Ziembińska, Zasady prawa zagadnienia podstawowe, Warszawa 1974. 13) Por. E. Kustra, Władczy i negocjacyjny…, str. 13. 60 łowo. Zdarza się, że zgoda wyrażona przez reprezentacje przedstawicielskie nie pokrywa się ze zgodą tych, których te instytucje mają reprezentować, a więc na przykład decyzje władz związku czy korporacji zawodowej są niezgodne z wolą większości jej członków. W tej sytuacji domniemanie indywidualnej zgody, która jest założeniem programów proceduralnych umowy, jako formy ich tworzenia, jest obalone. Ochrona indywidualnych praw i wolności wymagałaby więc, aby programy proceduralnie gwarantowały prawo do indywidualnej skargi każdemu, kto uważa, że jego prawa zostały naruszone. Jednak w sytuacjach, gdy skarga sądowa lub actio popularis są niedopuszczalne, programy proceduralne i umowy jako formy tworzenia prawa de facto stają się formą sterowania, a wręcz mogą destrukcyjnie zinstrumentalizować prawo. W zbiorowym prawie pracy tego typu problem określa się mianem „przemoc układowa”. Zamiast państwa, czynić ją mogą organizacje społeczne (zrzeszenia, związki, korporacje etc.). Wreszcie, negocjacje poprzedzające zawarcie umowy mogą się stać płaszczyzną przetargów wąskich interesów różnych podmiotów społecznych i uruchamiać tworzenie „praw wyjątkowych” dla określenia grup, np. grup pracowniczych, realizując w ten sposób przywileje branżowe. Problem metod kształtowania prawa ma niezwykle doniosłe znaczenie dla przemian prawa, które dokonują się w Polsce. Instytucje tworzące prawo muszą zdawać sobie sprawę z faktu, że zarówno poszczególne jednostki, jak i całe społeczeństwo, ze szczególną ostrożnością traktują prawo jako instrument planowanej zmiany społecznej wówczas, gdy jest ono wyłącznie tworzone w sposób władczy, poprzez programy celowe. Niezbędne są próby szerszego zastosowania negocjacyjnej formy tworzenia prawa i odwołania się do programów proceduralnych. Wymagają one jednak świadomości zagrożeń, które polegają na korporacjonalizmie oraz lobbingu w prawodawstwie. Problem ten ma także doniosłość dla przeobrażeń w mechanizmie prawnej instytucjonalizacji konfliktów społecznych i sposobów ich rozwiązywania. Mechanizm ten może zakładać dopełnianie się dwóch typów prawnej regulacji konfliktów, konfliktów typu: „władczego” oraz „układowego”. Układowy typ regulacji konfliktów jest wzmocniony oraz gwarantowany przez programy proceduralne, zabezpieczające równorzędność podmiotów prawa. 14) 15) 14) Zob. L. Morawski, Instrumentalizacja prawa. Zarys problemu, PiP 1993, z. 6. 15) Ibidem. 61 Żadna z metod i żaden z typologicznie wyróżnionych programów nie zabezpiecza prawa (całkowicie) przed możliwością jego destrukcyjnej instrumentalizacji, jednak formy negocjacyjne poważnie tę możliwość ograniczają. Wynika to z roli, jaką w negocjacyjnym systemie prawa pełni zasada sprawiedliwości proceduralnej. Procedury podejmowania decyzji, odpowiednie dla działań zorientowanych na komunikację i nastawione na consensus mają, znaczenie fundamentalne. 2. Prawne systemy kształtowania warunków wynagrodzenia za pracę System jednostronny W gospodarce wolnorynkowej kształtowanie wynagrodzeń za pracę dokonuje się za pomocą określonych, prawnie dopuszczalnych systemów. W literaturze przedmiotu rozróżnia się generalnie dwa systemy kształtowania wynagrodzeń. Pierwszy z nich to system jednostronny, w którym oświadczenie woli pracownika polega na przystąpieniu do pewnych zasad kształtowania wynagrodzeń narzuconych jednostronnie przez państwo. Natomiast w przypadku metod negocjacyjnych, strony mają szersze kompetencje i możliwości kształtowania warunków wynagrodzenia za pracę. Pozwala to bezpośrednio wpływać na sytuacje prawną stron stosunków pracy, ale i w sposób czynny uczestniczyć w mechanizmie decyzyjnym z zakresu polityki płac na różnych szczeblach kompetencyjnych. Systemy te należy rozpatrywać z płaszczyzny prawnych metod, umożliwiających zgodne oświadczenie woli stron. Nie definiują one samego pojęcia oświadczenia woli stron, dotyczą mechanizmów decyzyjnych z zakresem granic zróżnicowania poziomu, a także wzrostu wynagrodzeń objętych stosunkiem pracy. Prawne metody kształtowania wynagrodzeń za pracę w gospodarce rynkowej mają swoje istotne znaczenie przede wszystkim, dlatego, że determinują system motywacji prawników przedsiębiorstw, zarówno państwowych jak i prywatnych. Sprzyja to wzrostowi sprzedaży, wydajności i zysku lub na odwrót może je blokować. Funkcjonujący w latach 1990-1994 16) 17) 16) Por. E. Gienieczko, Układy zbiorowe pracy [w:] Z problematyki porozumień i rokowań zbiorowych (red.) E. Gienieczko, Warszawa 1983, str. 35. 17) Por. Z. Olesiński, Negocjacyjny sposób rozwiązywani konfliktów interesów (na przykładzie działania Komisji Trójstronnej d str. Społeczno-Gosodarczych) [w:] Negocjowanie metodą interesów (red.) J.P. Georgica, Warszawa 1997, str. 39. 62 system regulacji (tzw. popiwek) w dużej mierze blokował motywacje pracowników do wzrostu produkcji i wydajności pracy. Nie tylko doprowadził do spadku wynagrodzeń, ale przede wszystkim, realnie zniweczył szanse wzrostu płac, powiązanego z efektami gospodarowania. Zniesienie popiwku stwarzało szanse opracowania nowego modelu kształtowania wynagrodzeń metodą zbiorowych negocjacji płacowych, co w konsekwencji oznaczało wyeliminowanie administracyjno-biurokratycznych sposobów ustalania płac. 18) W ujęciu prawnym, ale i makroekonomicznym, wyróżniamy generalnie dwa systemy kształtowania wynagrodzeń za pracę. Pierwszy z nich, związany z „władczą koncepcją” kształtowania prawa, to system jednostronny. Drugi z nich to system negocjacyjny. Geneza systemu jednostronnego wiąże się w Polsce z modelem gospodarki nakazowo-rozdzielczej, z dominującym centrum decyzyjnym i przeważającą regulacją administracyjną. Model ten w pełni zaistniał od roku 1949, gdzie dotychczasowa negocjacyjna metoda przekształciła się w administracyjne zatwierdzanie układów. Całkowite zaniechanie metody układowej nastąpiło w okresie stalinizmu, tj. w latach 1950-1955. U podstaw tego legła przesłanka, że prawotwórstwo negocjacyjne jest nieprzydatne w gospodarce planowej. Wszystkie sprawy związane z pracę i płacą były drobiazgowo regulowane przez władze państwowe. utraciły rolę narzędzia wprowadzającego pokój społeczny i zapobiegającego konfliktom. Usamodzielnienie przedsiębiorstw na początku lat osiemdziesiątych, stało się przyczyną niechęci ministrów gospodarki do zawierania układów zbiorowych z branżowymi związkami zawodowymi. Z kolei przedsiębiorstwa nie posiadały uprawnień do zawierania układów, a organy władzy nie były skłonne dokonać zmian przepisów i nadać układom zbiorowym nowej roli, czyli rzeczywistego regulatora stosunków pracy. W związku z tym, pod naporem związków zawodowych, w 1984 roku została wydana ustawa o zasadach tworzenia zakładowych systemów wynagradzania, która stanowiła jakby obejście nieodpowiednich już przepisów kodeksu pracy. Wprowadziła ona na zasadzie dobrowolności, zakładowe, a więc nie gałęziowe (jak to ujmował kodeks), porozumienia płacowe. Były one de facto zakładowymi umowami zbiorowymi, które pozwalały określić poziom i zróżnicowanie płac oraz zasady wynagradzania (przede wszystkim) stosownie do kondycji finansowej samodzielnego przedsiębiorstwa oraz jego potrzeb i warunków pracy, kwalifikacji pracowników i efektów pracy. Już w 1989 roku około 85 % przedsiębiorstw stosowało te systemy, czyli swego rodzaju płacowe umowy zakładowe. 19) 20) 21) W Polsce jednostronnemu modelowi kształtowania warunków wynagradzania za pracę towarzyszyła silna ingerencja państwa, za pomocą rozbudowanej instrumentalizacji ekonomicznej. W tym modelu państwo stosuje ekonomiczne narzędzia hamowana wzrostu płac w przedsiębiorstwach, za pośrednictwem takich narzędzi, jak wspomniany podatek od ponadnormatywnych wypłat wynagrodzeń („popiwek”). Jest to też model, w którym właściwy minister do spraw pracy ustala odgórnie poziom płacy minimalnej, co kwartał, uwzględniając ruch cen. Państwo określa też ramowe zasady polityki płac w przedsiębiorstwach państwowych oraz środki na płace i szczegółowe zasady wynagradzania w tzw. sferze budżetowej czy jednostkach finansowanych z budżetu państwa lub z budżetów terenowych. Ramowe zasady wynagradzania w przedsiębior-stwach dotyczą np. taryfikacji pracy, wypłaty dodatków do płac itd. Państwo reguluje też rozmiary minimalnych wydatków przedsiębiorstw na tzw. cele socjalne 22) Rok 1956 dał początek pewnej decentralizacji i demokratyzacji modelu gospodarki. Powrócono wówczas do układowej metody regulacji problemów pracy i płac. Aż do roku 1974 jego podstawą była ustawa z 1937 roku, następnie kodeks pracy. Jednakże w modelu tym, związki zawodowe nie były autentyczną stroną negocjacji i układów. Zostały one bowiem scentralizowane i podporządkowane władzom politycznym - jako wykonawca ich decyzji, a układy miały charakter głownie gałęziowy i tworzyły możliwości uwzględniania właściwości gałęzi w ramach ogólnych przepisów prawa pracy. Stronami układu były związki zawodowe o charakterze gałęziowym, zjednoczone w jednej Centralnej Radzie oraz rząd - jako generalny pracodawca w związku z nacjonalizacją gospodarki. Oficjalnie obowiązywał dogmat o bezkonfliktowości społeczeństwa, a zatem negocjacje 18) Zob. H. Lewandowski, Przyszły model układu zbiorowego w Polsce, „Problemy prawa pracy i polityki społecznej”, Folia Iuridica UŁ 1983; G. Goździewicz, Propozycje rozwiązań prawnych dotyczących układów zbiorowych pracy w ramach rządowego projektu "Paktu o przedsiębiorstwie państwowym", PiZS 1992, nr 12. 63 19) Por. H. Karaszewska, Ewolucja wynagrodzeń w Polsce w okresie zamian systemu ekonomicznego, Toruń 2003 r., str. 57-62. 20) Dz. U. 1984, Nr 5, poz. 25 ze zm. 21) Por. G. Goździewicz, Miejsce zakładowych porozumień płacowych w systemie źródeł prawa pracy, PiP 1985, str. 61 i in. 22) Por. H. Karaszewska, …, str. 273-295. 64 pracowników, jak też określa ustawowo dla niektórych zawodów lub branż dodatkowe przywileje i świadczenia. Dominacja państwowej, administracyjnej regulacji problemów pracy, doprowadziła do wielu poważnych i utrwalonych skutków, takich jak rozdrobnienie płac przez wstępowanie wielu składników w łącznym zarobku pracownika, rozbudowę pozapłacowych dochodów o charakterze świadczeń socjalnych. Najczęściej metoda ta ma zasięg gałęziowy lub zawodowy, a więc wykracza poza przedsiębiorstwo i jest trudna do zlikwidowania. Ma ona bowiem charakter obligatoryjny, narzucony przedsiębiorcom przez państwo. Rozwiązania tego typu bez wątpienia wydatnie osłabiają motywacyjną skuteczność płac w sektorze państwowym. Duży zakres państwowej regulacji problemów pracy i płac wytworzył wśród pracowników przyzwyczajenie do rozwiązań jednolitych raczej powszechnych, co znacząco utrudnia praktykę metody układowej w sferze budżetowej. Ingerencja państwa występuje zwłaszcza w dziedzinie dynamiki płac. Polityka płac i postanowienia układów zbiorowych w tym względzie, w dużej mierze zależą od dynamiki cen. Każdy kraj dąży do ograniczenia wzrostu cen i co za tym idzie do ograniczenia wzrostu płac. Wynika to z bezpośredniego wpływu wzrostu cen na inflację, kategorie te często są utożsamiane. Zależnie od tego, w jakiej sytuacji gospodarczej znajduje się dany kraj, układy zbiorowe są bardziej lub mniej stabilne, a stosunki między pracownikami i pracodawcami są w większym lub mniejszym stopniu regulowane przez rząd. Centralizacja podejmowania decyzji wystąpiła zwłaszcza w początku lat osiemdziesiątych w różnych krajach europejskich. Był to okres zaangażowania władz w wielostronne negocjacje i wzrastających interwencji rządów w ustalanie wysokości płac. Przyczyną tych ingerencji było dążenie do zatrzymania spirali cenowo-płacowej spowodowanej drugim kryzysem naftowym. Interwencje państwa w ustalenie płac przybierały różne formy, np. w Belgii, Danii i Holandii była to forma zamrożenia płac, w Hiszpanii i we Włoszech trójstronne uzgodnienia wysokości wynagrodzeń w układach zbiorowych pracy. Polityka hamowania wzrostu płac doprowadziła do obniżenia dochodów pracowników, a interwencja państwa spowodowała z kolei osłabienie wpływu związków zawodowych i pracodawców na kształtowanie płac. 23) 24) 25) 23) Zob. H. Karaszewska, S. Stachowska, Nowoczesne systemy wynagrodzeń w przedsiębiorstwie z udziałem kapitału zagranicznego [w:] Zarządzania zasobami ludzkimi. Wyzwania u progu XXI wieku (red.) Z. Wiśniewski, Toruń 2001. 24) Sam wzrost cen nie oznacza jeszcze inflacji, powoduje natomiast wzrost kosztów utrzymania i kosztów produkcji. 25) Por. Z. Jacukowicz, Systemy wynagrodzeń, Warszawa 1999 r., str. 59. 65 Płace stanowią ważną część rokowań i są aspektem układów, które najczęściej powodują spory między pracownikami a pracodawcami. Kontrowersyjność tej dziedziny, wynikająca ze znaczenia płac w całości polityki ekonomicznej kraju, powoduje często wspomnianą ingerencję państwa w zakresie regulowania płac. W ramach systemu jednostronnego można wyróżnić metodę parametryczną i metodę administracyjną. Model parametryczny Mechanizm kształtowania wynagrodzeń określony za pomocą jednolicie ustalonego normatywu, bezpośrednio sterowany przez państwo, właściwy jest dla parametrycznej metody kształtowania wynagrodzeń. Zastosowanie odpowiednich, normatywnych wskaźników, ma za zadanie przede wszystkich określać docelowe relacje płac w stosunku do sfery materialnej na podstawie analizy kwalifikacji płacy. Ma za zadanie także przeciwdziałać odradzaniu się dysproporcji, w tym zahamować kreację pieniądza przeznaczonego na płace w przedsiębiorstwach. Przyjęcie metody parametrycznej wiązało się w Polsce z uchwaleniem ustawy o kształtowaniu środków na wynagrodzenia w sferze budżetowej z 31 stycznia 1989 r. W preambule do tej ustawy pokreślono, że chodzi o mechanizm, wiążący w sposób stabilny wynagrodzenia w sferze budżetowej z poziomem wynagrodzeń w sferze materialnej. Przyjęcie metody parametrycznej oznaczało bezpośrednie sterowanie przez państwo relacjami płac w formie narzuconego, jednolitego wskaźnika (współczynnika, indeksu) w sferze budżetowej i polegało na uzależnieniu wzrostu płac w sferze budżetowej od wzrostu cen i towarów usług konsumpcyjnych. Powiązanie to (płac w sferze budżetowej z cenami), wobec powiązania płac w sektorze przedsiębiorstw z produktywnością pracy, oznaczało de facto pogłębienie dystansu płacowego między tymi dziedzinami gospodarki. Model parametryczny wiąże się z mechanizmem indeksacji płac, który oznacza dostosowywanie wynagrodzeń do wzrostu kosztów utrzymania. Jego stosowanie rozszerza się w okresach zwiększonej inflacji i zawęża w okresach stabilizacji cen. Lata dziewięćdziesiąte są okresem odchodzenia od indeksacji, a nawet ostrego ataku przeciwko mechanizmom automatycznego podwyższania płac w powiązaniu ze wzrostem kosztów utrzymania. Jednak 26) 27) 26) Ustawa z 31 stycznia 1989 r., o kształtowaniu środków na wynagrodzenia w państwowej sferze budżetowej, Dz. U. nr 4, poz. 24. 27) Por. Z. Czajka., Kształtowanie płac w sferze budżetowej, Warszawa 2001, str. 46. 66 w niektórych krajach metoda ta pozostała i występuje w formie indeksacji lub jako przedmiot rokowań zbiorowych. Powiązanie wzrostu płac ze wskaźnikiem kosztów utrzymania jest stosowane w krajach Europy od ponad 70 lat. Po raz pierwszy w pełni zastosowano tę metodę w 1921 r. w Luksemburgu. Pewne próby w tym zakresie wprowadzone były w Belgii w 1920 r.. Do krajów, które przez wiele lat stosowały metody indeksowe należą również Dania i Włochy, ale do powszechnego użytku weszły one dopiero po II wojnie światowej. Przyjęte w poszczególnych krajach zasady nie są jednakowe. Indeksacja płac polega na podnoszeniu płacy pracownika w powiązaniu ze zmianami czynnika ekonomicznego (uprzednio uzgodnionego), jak wzrost kosztów utrzymania lub wzrost cen środków konsumpcji. Ponieważ wzrost kosztów i płac liczony jest w procentach (wskaźnikach) metoda ta nosi nazwę indeksacji. 28) 29) Model administracyjny Metoda administracyjna polega na takim kształtowaniu wynagrodzeń za pracę, w którym o uprawnieniach płacowych decyduje wyłącznie dosłowne brzmienie aktów normatywnych, a względy słuszności i wykładnia celowościowa nie mogą zastąpić podstawy, od której uzależniona jest wypłata wynagrodzenia przewidziana w obowiązujących przepisach. Metoda ta charakteryzuje się też, w odniesieniu do metody parametrycznej, większym wachlarzem możliwych sposobów kształtowania wynagrodzeń. Jeżeli w metodzie parametrycznej mowa jest o jednolicie ustalonym normatywie (parametrze), tak tutaj, model kształtowania wynagrodzeń jest bardziej złożony. Metoda administracyjna, oprócz tego, że jest w dużym stopniu zbiurokratyzowana, w swym modelu decyzyjnym, jest też bardzo skomplikowana. W ustawie o kształtowaniu wynagrodzeń w państwowej sferze budżetowej stworzony system dzieli pracowników sfery budżetowej na osoby objęte mnożnikowymi systemami wynagrodzeń i na osoby nie objęte mnożnikowymi systemami wynagrodzeń. Podstawę do określenia wynagrodzeń dla pracowników objętych mnożnikowymi systemami, stanowią kwoty bazowe waloryzowane corocznie średniorocznym 30) 28) Por. Z. Czajka, Kształtowanie płac …, str. 54. 29) Por. Z. Jacukowicz, Systemy …, str. 47. 30) Ustawa z dnia 23 grudnia 1999 r. o kształtowaniu wynagrodzeń w państwowej sferze budżetowej oraz o zmianie niektórych ustaw, Dz. U. z 1999 r., Nr 110, poz. 1255. 67 wskaźnikiem wzrostu wynagrodzeń, ich wielokrotności ustalane w odrębnych przepisach, narzucane limity zatrudnienia określane w ustawie budżetowej, jak i pozostałe składniki wynagrodzenia z roku poprzedniego waloryzowane średniorocznym wskaźnikiem wzrostu wynagrodzeń oraz dodatkowe wynagrodzenie roczne, wypłacane na podstawię odrębnych przepisów. Natomiast, podstawę określenia wynagrodzeń pracowników nieobjętych mnożnikowymi systemami wynagrodzeń stanowią wynagrodzenia z roku poprzedniego, łącznie z dodatkowymi wynagrodzeniami rocznymi i waloryzowane średniorocznymi wskaźnikami wzrostu wynagrodzeń, ustalonym w ustawie budżetowej. Podobnie, nie ma jednolitych zasad ustalania wynagrodzenia zasadniczego dla wszystkich pracujących w administracji samorządowej. Zajmowane stanowisko, miejsce pracy, posiadany staż, charakter powierzonych obowiązków - to tylko część czynników wpływających na wysokość wynagrodzeń pracowników samorządowych. Ich wynagrodzenia zależą zarówno od powszechnie obowiązujących przepisów prawa, jak i decyzji zapadających na poziomie samorządów. Wynagrodzenia pracowników samorządowych są wieloskładnikowe, bowiem poza wynagrodzeniem zasadniczym mogą otrzymywać dodatki, nagrody, premie i odprawy. Warunki przyznawania części elementów wynagrodzeń są precyzyjnie określone, choć niektóre mają charakter uznaniowy. W większości przypadków wynagrodzenie zasadnicze określone jest dla poszczególnych stanowisk jedynie w widełkach (od-do), a więc jego konkretną kwotę musi podać pracodawca. Inny zaś system dotyczy na przykład nauczycieli systemu oświaty, których wynagrodzenia opierają się łącznie na dwóch aktach wykonawczych do ustawy Karta Nauczyciela; tj. powszechnie obowiązującym rozporządzeniu ministra do spraw oświaty i wychowania (wynagrodzenie zasadnicze) i akcie prawa miejscowego - regulaminie wynagradzania jednostki samorządu terytorialnego (dodatki). Metoda administracyjna charakteryzuje się także widoczną nadregulacją przepisów płacowych, ale i silnym jej scentralizowaniem uzależnionym od „władczych”, jednostronnych decyzji. Skomplikowany system może rodzić poważne nadużycia i nieprawidłowości. Na przykład kontrola NIK wykazała, że w połowie 1999 r. tylko 3,6 % pracowników samorządowych na 31) 32) 31) Waloryzowane średniorocznym wskaźnikiem wzrostu wynagrodzeń (art. 6 ust. 1 pkt 2 ustawy o kształtowaniu wynagrodzeń w państwowej…). 32) Zob. szerzej; G. Goździewicz, Wpływ instytucji zbiorowego prawa pracy na status prawny pracowników służby cywilnej i samorządu terytorialnego [w:] Stosunki pracy w służbie cywilnej i samorządzie terytorialnym (red.) W. Sanetra, Białystok 2001, str. 39 i n. 68 stanowiskach kierowniczych pobierało dodatki do wynagrodzenia zgodnie z przepisami). Natomiast 75,7 % pobierało dodatki służbowe przekraczające 100 % określonej w przepisach podstawy (wynagrodzenie zasadnicze oraz dodatek funkcyjny). Inną konsekwencją tej nadregulacji, a charakteryzującą również ten system, jest silne zróżnicowanie płac na różnych stanowiskach, wymagających podobnych kompetencji (stanowiska o podobnym stopniu złożoności i odpowiedzialności pracy). Widoczne jest silne zróżnicowanie płac pracowników samorządowych, zwłaszcza na tle innych dziedzin sfery budżetowej. Inną charakterystyczną cechą tego systemu jest znacznie większa liczba składników płac niż w przedsiębiorstwach, uwarunkowana głównie stażem pracy pracowników. Składniki te traktowane są przez pracowników jako przywileje pracy w sferze budżetowej. 33) 34) 35) System negocjacyjny projektów układów przez Centralny Urząd Planowania przy współudziale Ministra Pracy i Opieki Społecznej oraz innych zainteresowanych ministerstw. Kolejne lata to czas kiedy funkcjonował w Polsce scentralizowany model regulacji o przytłaczającej przewadze regulacji administracyjnej rola układów była ograniczona. Polegała głównie na przenoszeniu szczegółowych norm prawa państwowego na grunt układów zbiorowych pracy oraz na ich konkretyzacji i uzupełnianiu stosownie do specyficznych warunków pracy w branży lub zawodzie. Od czasu II wojny światowej do połowy lat dziewięćdziesiątych dominował w Polsce model państwowej regulacji stosunków pracy. Cechował się on między innymi tym, że kluczowe problemy pracy i płacy były stanowione jednostronnie, odgórnie przez państwo. Rola rokowań i układów zbiorowych była nader ograniczona, co stało de facto w sprzeczności z polską tradycją w zakresie rokowań zbiorowych. Trzeba jednak zauważyć, że nawet ten scentralizowany model, w jakim stopniu nawiązywał do tradycji przedwojennej, w istocie nie mając z nią wiele wspólnego. Wieloletnia tradycja zdecentralizowanego modelu negocjacji zderzyła się z administracyjnym modelem regulacji stosunków pracy i płac. Zaowocowało to wspomnianymi zakładowymi negocjacjami płacowymi, a kiedy dochodziło do szerszych konfliktów bezpośrednimi negocjacjami z rządem organizacji związkowych gałęziowych lub zawodowych. Głównie administracyjna regulacja pozapłacowych warunków pracy była częściowo negocjowana w skali gałęzi lub zawodów z przedstawicielstwem państwa. 38) 39) Negocjacyjny system kształtowania warunków wynagrodzenia za pracę zrodził się w Polsce zaraz po odzyskaniu niepodległości w 1918 roku. Wtedy to rozpoczął się stymulowany przez rząd rozwój ruchu związkowego i rokowań zbiorowych. Większość układów zbiorowych była zawierana przy pośrednictwie (mediacji) organów rządowych, tj. inspektorów pracy. Bardzo szybko, bo już w 1919 roku, powstały pierwsze stowarzyszenia pracodawców. Najstarszą organizacją pracodawców był tzw. „Lewiatan”, czyli Centralny Związek Polskiego Przemysłu, Górnictwa, Handlu i Finansów. Powstał on już w 1919 roku, skupiał wiele związków i zrzeszeń branżowych. W konsekwencji układy zbiorowe, które w 1933 roku obejmowały już blisko ¾ pracowników przemysłu przetwórczego, miały charakter głównie zakładowy. Dominujący zdecentralizowany system kształtowania zbiorowych stosunków pracy opierał się na modelu negocjacyjnym usankcjonowanym ustawą z 1937 roku. Bezpośrednio po II wojnie światowej w latach 1945-1949 kontynuowany był zdecentralizowany model negocjacyjny w oparciu o przedwojenna ustawę z 1937 roku. Wprowadzono jednak wówczas zasadę opiniowania Podstawową formą kształtowania płac są układy zbiorowe pracy. Można je uznać za ogólną i powszechną metodę kształtowania zbiorowych stosunków pracy w XX i XXI wieku. Powszechność stosowania układów zbiorowych nie oznacza ich jednolitości - w różnych krajach i przedsiębiorstwach przyjmowane są odmienne zasady. Układy zbiorowe dotyczą różnych zagadnień związanych z zatrudnianiem pracowników i warunków ich pracy. Przedmiotem układów w krajach Unii Europejskiej obok innych spraw - jest wynagrodzenie, a w tym: rekompensowanie wzrostu cen, płaca minimalna, minimalne stawki wynagrodzeń w tabelach płac, czy 33) Por. J. Wengierow, Reglamentacja układów zbiorowych pracy, PiOS 1936, nr 4, str. 319. 34) Np. maksymalna płaca burmistrza gminy powyżej 100 tys. .mieszkańców mogła wynosić w 1998 r. 4146 zł, podczas gdy dyrektora departamentu w ministerstwie 4944 zł, dyrektora generalnego w urzędzie wojewódzkim około 5000 zł, a wicewojewody około 6000 zł. 35) Por. Z. Czajka, Wynagrodzenia w sektorze publicznym i prywatnym, Warszawa 2003, str. 55 i n. 36) Zob. M. Święcicki, Instytucje polskiego prawa pracy w latach 1918-1939, Warszawa 1960, str. 127. 37) Ustawa z 14 kwietnia 1937 r., Dz. U. nr 31, poz. 242. 69 38) Por. Z. Czajka, Kształtowanie płac…, str. 59 i n. 39) Por. Z. Czajka, Kształtowanie płac w Polsce w latach 1919-1989, Warszawa 1990, str. 59 i n. 40) Por. G. Goździewicz, Miejsce zakładowych porozumień płacowych w systemie źródeł prawa pracy, PiP 1985, str. 61 i n. 41) Zob. więcej: M. Matey, Praca i polityka socjalna w regulacjach europejskich [w:] Nowy ład pracy w Polsce i Europie, Warszawa 1997. 70 36) 37) 40) 41) też programy udziału pracowników w zysku. Wspólną cechą systemu europejskiego jest gwarancja negocjowania i zawierania układów zbiorowych pracy oraz znacząca rola związków zawodowych w układowym kształtowaniu. Jak wskazano wyżej, negocjacje stanowią najbardziej skuteczną metodę kształtowania zbiorowych stosunków pracy, w tym także wynagrodzeń pracowniczych. Z tego względu jest metodą powszechnie stosowaną w rozwiniętych gospodarkach rynkowych. Podstawową zaletą negocjacji jest pokój społeczny jako następstwo wspólnego i partnerskiego rozwiązania głównych problemów pracy i płac na zasadzie obopólnych korzyści. Inne korzyści to większa elastyczność decyzji (ustaleń) niż w przypadku regulacji administracyjno-legislacyjnych, a także trafność podejmowanych decyzji, w następstwie pełniejszego oglądu rozwiązanych spraw przez wszystkich partnerów społecznych i poszukiwania różnych sposobów ich regulowania. Inna korzyść, to integracja procesów pracowniczych i firm oraz partycypacje pracownicze. Negocjacyjne kształtowanie wynagrodzeń stanowi integralną część szerokiego modelu negocjacji całokształtu zbiorowych stosunków pracy. W ramach tego systemu, ze względu na szczebel i strony negocjacji, wyróżnia się dwa modele negocjacyjne: scentralizowany i zdecentralizowany. W pierwszym, rokowania zbiorowe odbywają się na szczeblu zakładowym. Model scentralizowany, zwany też korporacyjnym, cechuje dominacja negocjacji ponadzakładowych, tj. gałęziowych oraz ogólnokrajowych. Wyróżnia go także trójstronność, która w odniesieniu do rokowań zbiorowych, dopuszcza pośredni i/lub bezpośredni udział państwa w negocjacjach ogólnokrajowych. Inne cechy to względnie wysoki stopień uzwiązkowienia, ale i podporządkowanie negocjacji dwustronnych głównym, ogólnokrajowym celom społeczno-ekonomicznym (strategii) ustalonym w toku negocjacji trójstronnych. Model partycypacyjny 42) 43) 44) 45) 46) Interesującym rozwiązaniem dla negocjacyjnego systemu jest partycypacyjny system wynagrodzeń. Najistotniejszym założeniem tego systemu jest konstatacja, że istnieje wspólnota interesów pracy i kapitału, że postęp ekonomiczny zależy nie tylko od pracodawców i menedżerów, ale także od pracowników. Współpraca taka powstaje na gruncie partycypacji (udziału) pracowników w efektach ekonomicznych gospodarki i przedsiębiorstwa (firmy), zarówno w sektorze prywatnym, jak i państwowym. System ten rządzi się kilkoma zasadami. Pierwsza z nich to zasada partnerstwa, wychodząca z założenia, iż miarą efektywności jest unikanie sytuacji konfliktogennych. Podstawą pomiaru efektów są wielkości statystyczne, powszechnie dostępne, mniej podatne na manipulacje. Zakłada ona pełne uznanie partnerstwa związków zawodowych, pracodawców i państwa, co oznacza odrzucenie poglądów neoliberalnych ekonomistów zakładających, że im słabsze i bardziej pasywne są związki zawodowe, tym lepiej dla gospodarki i reform. Zasada partnerstwa opiera się na tym, że nie można uzyskać efektów ekonomicznych bez stworzenia dobrych stosunków pracy. Wspólnota interesów partnerów społecznych może być realizowana tylko na gruncie partycypacji pracowników w rezultatach przedsiębiorstwa. Jedynie wówczas, gdy mamy jako podstawę z góry ustalone kryteria partycypacji, możemy oczekiwać negocjacji zorientowanych na poprawę rezultatów oraz realizacji dwustronnych lub trójstronnych korzyści. W interesie zarówno związków zawodowych jak i samych pracodawców jest poprawa pozycji przedsiębiorstwa na rynku, wzrost sprzedaży, wydajności, dochodu i zysku. Zwiększanie wynagrodzeń bez wzrostu wydajności pracy nie leży w interesie żadnej ze stron, gdyż prowadzi to do wzrostu kosztów i cen, a w konsekwencji może wyeliminować przedsiębiorstwo z rynku, co dla pracowników oznacza utratę pracy, a dla pracodawców utratę dochodów. Kolejna zasada to zasada płac aktywnych. Zasada ta odrzuca politykę hamowania wzrostu płac. Walka z inflacją w Polsce wyraziła się administracyjnym regulowaniem środków na wynagrodzenia. Zakłada ona, że głównym czynnikiem wzrostu wynagrodzeń jest poprawa efektów 47) 48) 49) 42) Zob. R. Blanpain, M. Matey, Europejskie prawo pracy w polskiej perspektywie, Warszawa 1993. 43) Por. Z. Jacukowicz, Problematyka płac w układach zbiorowych krajów Wspólnoty Europejskiej [w:] Układy zbiorowe pracy w polityce płac różnych krajów (red.) Z. Jacukowicz, Warszawa 1993, str. 94-95. 44) Por. M. Matey, Znaczenie standardów europejskich dla polskiego prawa pracy, PiZS 2000, nr 6, str. 3-4. 45) Por. W. Jarmołowicz, Zdecentralizowany mechanizm regulacji płac konflikty i porozumienie (uwagi, oceny, propozycje) [w:] Negocjacyjny mechanizm płac, Raport Nr 8, Rada Strategii Społeczno-Gospodarczej przy Radzie Ministrów, Warszawa 1995, str. 22 in. 46) Ibidem 71 47) Por. M. Kabaj, Partycypacyjny system wynagrodzeń i motywacji, PS 1994, nr 5-6, str. 2 i n. 48) Zob. szerzej na ten temat: B. Gliński, W kierunku partycypacyjnego systemu wynagrodzeń, PS 1995, nr 1, str. 3 i n. 49) Zob. szerzej na ten temat: K. Nobis, System partycypacyjny szansą na samoregulację wynagrodzeń, PS 1995, nr 1, str. 3-4. 72 gospodarowania. Wzrost płac nie prowadzi do wzrostu cen lub do spadku zysku, jeżeli jest proporcjonalny do wzrostu wydajności pracy. Powiązanie wzrostu płac z wydajnością, stwarza motywację do działań usprawniających, sprzyjających poprawie efektów gospodarowania i zysku. Przedostatnia z zasad, to zasada prymatu wzrostu efektów nad podziałem. W negocjacjach zawsze występują dwa problemy: wzrost efektów i podział wytworzonych wartości. Partycypacyjny system negocjacji nie ignoruje kwestii podziału, ale podkreśla, że najważniejszy jest wzrost rezultatów (sprzedaży, wydajności, zysku). Zakładając, iż partnerzy społeczni uznają tę zasadę, pozostaje ustalenie kryteriów podziału. Możliwe są trzy warianty: proporcjonalny, degresywny (mniej niż proporcjonalny), progresywny (więcej niż proporcjonalny). Ostatnia z zasad, to zasada proporcjonalności. Wydaje się, że w interesie partnerów społecznych, w interesie przedsiębiorstw i gospodarki narodowej jest przyjęcie zasady proporcjonalności udziału wynagrodzeń w rezultatach działalności gospodarczej. Jest to centralna kwestia negocjacji zarówno na szczeblu centralnym, jak i w przedsiębiorstwach. Zasada ta nie musi oznaczać proporcjonalności w sensie arytmetycznym. Ma bowiem szersze wymiary, oznacza po prostu proporcjonalny udział pracowników w poprawie efektów ekonomicznych. Wielkość tego udziału powinna być przedmiotem negocjacji, ale samej zasady nie należy kwestionować, jeżeli chce się realizować partycypacyjny system negocjacji płacowych. Ten system negocjacji powinien być nastawiony na rezultaty pracy i gospodarowania. Aby mógł funkcjonować, muszą być spełnione pewne warunki. Przede wszystkim, dominującą forma układów muszą być układy zbiorowe w organizacjach gospodarczych, a ich kondycja gospodarcza musi być jednoznacznie określona. Stwarza to realne podstawy do negocjowania wzrostu wynagrodzeń, powiązanego z poprawą rezultatów działalności gospodarczej. Po wtóre, w odniesieniu do przedsiębiorstw państwowych powinny być określone pewne ramy wzrostu wynagrodzeń w miarę wzrostu sprzedaży, dochodu lub wydajności, czyli ogólne zasady kształtowania wynagrodzeń. Ramy te określa Trójstronna Komisja do Spraw Społeczno50) 51) 52) 53) Gospodarczych, przyjmują one formę konkretnych propozycji wzrostu wynagrodzeń w stosunku do wzrostu PKB. Partycypacyjny system negocjacji w przedsiębiorstwach powinien obejmować przede wszystkim cztery problemy. Pierwszy, to udział funduszu wynagrodzeń w rezultatach przedsiębiorstw, po drugie zasady podziału funduszu płac, metody wartościowania poszczególnych stanowisk i robót, tabele płac, system premiowania. Po trzecie, zasady udziału w zysku i metody nagradzania z zysku i po czwarte, zasady tworzenia rezerwowego funduszu wynagrodzeń w przedsiębiorstwie. Zwykle negocjacje w tym zakresie powinny zakończyć się umową zakładową lub regulaminem, określającym warunki wynagradzania pracowników, przeszeregowania lub awansowania i udziału w zysku oraz warunki pracy. Elementy partycypacji (uczestnictwa) odnajdujemy w charakterze stosunku pracy, nawiązanym swobodnie, a więc z wyłączeniem przymusu prawnego, z zapewnieniem stronom prawa do współkształtowania jego treści. Poza tą podstawową cechą przesądzającą o zobowiązaniowym charakterze stosunku pracy, podmiotowość pracownika umacnia szereg instytucji indywidualnego prawa pracy, które przyznają mu możność dysponowania określonym prawem. Na gruncie zbiorowego prawa pracy wyróżnia się przedstawicielskie i kapitałowe formy partycypacji. Partycypacja przedstawicielska polega na powoływaniu gremiów pracowniczych, których zadaniem jest uczestnictwo w zarządzaniu zakładem pracy, lub ewentualnie, na włączeniu przedstawicieli pracowników do organów zarządzających. Uprawnieniem uczestnictwa pracowników w formach przedstawicielskich jest wyłącznie ich status pracowniczy, innymi słowy jest nim tytuł laborystyczny. Jednakże w spółkach prawa handlowego tytułem uczestnictwa może być własność lub współwłasność pracownicza. Zapewnia ją posiadanie udziałów bądź akcji. W systemie akcjonariatu pracowniczego stosuje się uprzywilejowane formy sprzedaży akcji własnym pracownikom albo udostępnia się im pewne pule akcji nieodpłatnie. Poza udziałem w zyskach z tytułu dywidendy, pracownicy akcjonariusze uzyskują prawo głosu w zarządzaniu firmą poprzez udział w walnym zgromadzeniu akcjonariuszy. 54) 55) 56) 57) 50) Zob. szerzej na ten temat: J. Merta, O kształtowaniu wynagrodzeń w praktyce przedsiębiorstwa, PS 1995, nr 1, str. 6. 51) Zob. szerzej na ten temat: Z. Jacukowicz, Prawo do równego wynagrodzenia za pracę równej wartości, PS 1995, nr 1, str. 12 in. 52) Zob. szerzej na ten temat: Z. Paśko, Regulacja wynagrodzeń w podmiotach gospodarczych, PS 1995, nr 1, str. 7 i n. 53) Zob. szerzej na ten temat: L. Borcz, D. Skalska-Budzyna, Warianty partycypacyjnego systemu kształtowania wynagrodzeń a realia przedsiębiorstw, PS 1995, nr 1, str. 11 i n. 73 54) Zob. szerzej na ten temat: J. Wojtyła, Prawne problemy układowego kształtowania wynagrodzeń, PS 1995, nr 1, str. 9 i n. 55) Por. M. Kabaj, Partycypacyjny system wynagrodzeń i motywacji, PS 1994, nr 1, str. 2 i n. 56) Por. J. Wratny, Problem partycypacji pracowniczej na szczeblu zakładu pracy w Polsce na progu XXI, PiZS 2001, nr 2, str. 2. 57) Zob. więcej na ten temat: J. Wratny, M. Bednarski, Wpływ prywatyzacji na zbiorowe stosunki pracy. Aspekty prawne i społeczno-ekonomiczne, Warszawa 2005, str. 44. 74 Model korporacyjny Wydaje się jednak, że proste przeciwstawienie modelu zdecentralizowanego i korporacyjnego jest zbyt dużym uproszczeniem. W łonie każdego z nich istnieje bowiem głębokie zróżnicowanie. Negocjacje prowadzone w poszczególnych krajach zachodnioeuropejskich różni przede wszystkim gotowość stron do współpracy i wola osiągnięcia obopólnie korzystnego consensusu. Ze względu na to kryterium można wyróżnić trzy odmiany modelu korporacyjnego. Pierwszy z nich, to model polaryzacyjny, stosowany w krajach basenu Morza Śródziemnego (Francji, Włoszech, Hiszpanii, Portugalii, Grecji). Ma charakter roszczeniowy, negocjacje opierają się raczej na konflikcie niż współpracy i polegają na stawianiu żądań przekraczających w sposób w oczywisty możliwości pracodawców. Nie ma w nich miejsca na przedstawienie dogłębnego, merytorycznego uzasadnienia swych postulatów przez strony. Jest rzeczą oczywistą, że każde żądanie związkowe dotyczące treści układu zbiorowego pracy albo pogarsza sytuację ekonomiczną pracodawcy albo ogranicza jego władzę rozumianą jako możliwość swobodnego podejmowania decyzji. Roszczeniowy model negocjacji, niezależnie od ekipy rządzącej, postaw pracodawców i liderów związkowych, zawsze prowadzi do podobnych procesów, napięć społecznych, konfliktów, strajków, także dużych strat w produkcji. Tworząc prymat redystrybucji, nie powoduje wzrostu płac na gruncie poprawy efektów gospodarowania i wzrostu wydajności, nie stymuluje też wzrostu, rozwoju, poprawy wyników ekonomicznych. W modelu tym negocjacje odbywają się głównie na szczeblu lokalnym i regionalnym. Dużą rolę w promowaniu rokowań zbiorowych pełni rząd, wprowadzając je czasami obligatoryjnie. Model integracyjny stosowany jest natomiast w Austrii, Szwajcarii, krajach skandynawskich, Niemczech, krajach Beneluksu. Model integracyjny cechuje wola współpracy oraz dążenie do stron do odnalezienia obustronnie korzystnego kompromisu. W przeważającym stopniu negocjacje odbywają się na szczeblu gałęzi. Dzięki temu konflikty zostały przeniesione z przedsiębiorstw na szczebel gałęzi. Rola rządu jest tu zasadniczo odmienna niż w modelu polaryzacyjnym. Honoruje on rezultaty rokowań i ma prawo do rozszerzenia zakresu obligatoryjnego obowiązywania układów zbiorowych. 58) 59) 58) Por. S. Borkowska, Negocjacyjny mechanizm wynagrodzeń [w:] Negocjacyjny mechanizm płac, Raport Nr 8, Rada Strategii Społeczno-Gospodarczej przy Radzie Ministrów, Warszawa 1995, str. 122 i n. 59) Zob. S. Borkowska, Negocjacje zbiorowe, Warszawa 1997. 75 Obok tych modeli istnieje także model środkowy, brytyjski, który do pewnego stopnia jest czymś pośrednim między modelem integracyjnym i polaryzacyjnym. Efektywność obu, tak zupełnie różnych modeli, stanowi przedmiot licznych badań i kontrowersji i jak dotąd nie przyniosły one jednoznacznej odpowiedzi na pytanie, który z nich jest bardziej efektywny. Oceny te są niewątpliwie bardzo ważne, ale nigdy nie będą wystarczającą przesłanką do wyboru któregokolwiek z nich i budowy w warunkach polskich. Rozpoznać bowiem należy przede wszystkim realne możliwości ich stosowania. Niewątpliwie, do podstawowych warunków skutecznych negocjacji możemy zaliczyć równowagę stron i wolę ich współdziałania. Tak samo ważne jest przestrzeganie zasad dobrej wiary jak i rzetelny system informacji, a więc oparcie rokowań na faktach i pogłębionych analizach, objaśniających oczekiwania i możliwości stron, także konieczna jest dobra infrastruktura wspomagająca sprawny i pokojowy przebieg negocjacji (doradztwo, arbitraż itd.). Mając na uwadze te podstawowe przesłanki, możemy stwierdzić, że w Polsce warunki te nie są spełnione. Teoretycznie za stosowaniem modelu scentralizowanego przemawia silna pozycja ponadzakładowych związków zawodowych, czy też powojenna tradycja paktowania związków zawodowych bezpośrednio z rządem. Inne czynniki to wysokie uzwiązkowienie, funkcjonowanie Komisji Trójstronnej do Spraw SpołecznoGospodarczych, jak również potrzeba uwzględnienia ogólnokrajowych celów społeczno-ekonomicznych w okresie przekształceń ustrojowych. Niewątpliwie, przeciw temu modelowi przemawia widoczny brak współdziałania ze sobą ponadzakładowych związków zawodowych, ich upolitycznienie, słabość organizacji pracodawców i roszczeniowy charakter negocjacji, a także rozwój zakładowych układów zbiorowych. Tymczasem w Polsce niejako odgórnie przesądzona została budowa modelu korporacyjnego, a ściślej administracyjno-korporacyjnego poprzez powołanie Komisji Trójstronnej, której ustalenia przekazywane są w dół w trybie nakazowym (legislacyjnym). Ponadto trójstronność na szczeblu centralnym nie stanowi elementu spójnego, zwartego logicznie z modelem korporacyjnym. Instytucja centralna, jaką jest Komisja Trójstronna do Spraw 60) 61) 62) 60) Por. W. Czech-Matuszewska, Omówienie dyskusji na VIII sesji Rady Strategii Społeczno-Gospodarczej w dniu 22 marca 1995; Jaki model zbiorowych stosunków pracy? Model korporacyjny czy zdecentralizowany? [w:] Negocjacyjny mechanizm płac, Raport Nr 8, Rada Strategii Społeczno-Gospodarczej przy Radzie Ministrów, Warszawa 1995, str. 91 i n. 61) Por. S .Borkowska, Modele rokowań zbiorowych, Ekonomista 1995, nr 4. 62) Por. Z. Sekuła, Negocjacyjny system wzrostu wynagrodzeń, PS 1996, nr 3. 76 Społeczno Gospodarczych, choć stanowi krok na drodze budowy negocjacji opartych na współpracy partnerów społecznych, to jednak wykazuje się niską efektywnością ustaleń trójstronnych zarówno w sprawach planowanego wzrostu wynagrodzeń, jak i prognozowanego przeciętnego wynagrodzenia w państwowej sferze budżetowej. Ponadto ustalenia Komisji w sprawie harmonizacji wzrostu wynagrodzeń są mało skuteczne, gdyż w wielu przypadkach są albo nieznane pracodawcom, albo celowo przez nie ignorowane jako nieprzystające do warunków danych przedsiębiorstw. Zainteresowanie stron wchodzących w skład Komisji Trójstronnej, zwłaszcza związków zawodowych, wyraźnie ewaluowało z kwestii płacowych na zagadnienia reform społecznych i inne zagadnienia makrospołeczne (reforma systemu ochrony zdrowia, reforma emerytalna). Nie można zatem wyłącznie traktować Komisji jako płaszczyzny poszukiwania kompromisów w stosunku pracy. Komisja Trójstronna stała się terenem sporów nie tylko o bieżącą politykę społeczno-gospodarczą kolejnych rządów, lecz przede wszystkim, miejscem dialogu społecznego, służącego wypracowaniu kompromisowych wizji rozwoju społeczno-gospodarczego. Należy być zatem sceptycznym co do regulacyjnych funkcji Komisji Trójstronnej w obszarze stosunków pracy, stanowi ona raczej ważną instytucję szeroko rozumianego „dialogu społecznego”. Być może system ogólnokrajowego moderowania wzrostu płac wymaga pewnych zmian, które można byłoby odnieść albo co do samej formuły trójstronnego kształtowania wzrostu wynagrodzeń, albo do szczebla rokowań ze wskazaniem na zdecentralizowane układy zbiorowe pracy. Korzystne ponadto mogłoby być wprowadzenie zamiast negocjacji trójstronnych w większym stopniu konsultacje, które objęłyby swym zakresem większe grupy społeczne. W świetle problemów, jakimi zajmuje się komisja, reprezentacje związkowe zasiadające w Komisji Trójstronnej, stają się niewystarczające i można byłoby rozważyć celowość poszerzania forum konsultacyjnego o inne, pozazwiązkowe formy reprezentacji interesów. Ponadto należałoby bardziej szczegółowo podać analizie wyniki centralistycznego kształtowania wzrostu wynagrodzeń utrzymującego się w niektórych krajach Europy Zachodniej, na przykład w Belgii, oraz zakresu przedmiotowej decentralizacji negocjacji zbiorowych, obserwowanych w wielu krajach zachodnich, dążących do utrzymania wysokiej pozycji w zakresie konkurencyjności w procesach postępującej globalizacji, na przykład Niemcy. 77 SUMMARY METHODS OF SHAPING WORK REMUNERATION IN A MARKET EKONOMY At the beginning of this article the negotiation method and the autocratic' one of shaping the law are discussed. Further, legal systems of the conditions of work remuneration are described. The one-sided system, with attention paid to its methods: a parametric method and an administrative method, is looked at. The negotiation system taking into consideration a participation model and a corporate model is also presented. 78 ZASADA ZRÓWNOWAŻONEGO ROZWOJU W OPTYCE PIERWSZYCH ZASAD KARTY BIZNESU NA RZECZ ZRÓWNOWAŻONEGO ROZWOJU (BUSINESS CHARTER FOR SUSTAINABLE DEVELOPMENT) Dr Magdalena Sitek Wyższa Szkoła Gospodarki Euroregionalnej im. Alcide De Gasperi w Józefowie 1. Pojęcie i wdrożenie zasady zrównoważonego rozwoju Określono także zadania, jakie mogą być podejmowane w ramach zrównoważonego rozwoju. Ich realizacja będzie możliwa po wprowadzeniu licznych zmian w różnych sferach życia, począwszy od polityki, stylu życia oraz w systemie wartości. Konferencja w Rio de Janeiro była ważnym etapem, ponieważ proponowała pewne rozwiązania ogólne i systemowe podejście do problemów lokalnych w powiązaniu z sytuacją globalną. Znacząca była zmiana w podejściu do spraw ochrony środowiska ze strony elit politycznych i gospodarczych.4) Globalizacja rynku międzynarodowego sprawia, że niezbędne jest podejmowanie ujednoliconych działań w trzech obszarach: ekologicznym, ekonomicznym i społecznym. Podejmowane działania, uwzględniające te trzy determinanty, określane są zrównoważonym rozwojem. Pojęcie zrównoważonego rozwoju zostało po raz pierwszy użyte w 1972 r. w Programie Narodów Zjednoczonych do spraw Ochrony Środowiska.1) W 1972 r., podczas Konferencja Narodów Zjednoczonych w Sztokholmie pojawiły się pierwsze znaczące sygnały zwracające uwagę na problemy ekologiczne, dotyczące postępującej degradacji środowiska. Od tego czasu coraz częściej głoszono tezę, że jedyną drogą rozwoju społecznogospodarczego, nie tylko w poszczególnych krajach, ale i w skali całego świata, jest rozwój zrównoważony (sustainable development), czyli taki przebieg rozwoju gospodarczego, który bierze pod uwagę możliwości środowiska przyrodniczego w skali lokalnej i globalnej, czyli godzi prawa przyrody, ekonomii i kultury. Koncepcja zrównoważonego rozwoju podlegała procesowi ewolucji, przełomowym jednak momentem w jej rozwoju było podpisanie „Agendy 21” w trakcie Konferencji Narodów Zjednoczonych „Środowisko i Rozwój", w czerwcu 1992 r. w Rio de Janeiro. W „Agendzie 21” określono globalny program działań w zakresie wdrażania zasad zrównoważonego rozwoju, a jednocześnie może być podstawą do stworzenia lokalnego programu lokalnej „Agendy 21”.2) Podczas Konferencji w Rio de Janeiro po raz pierwszy zostało powołane tak szerokie forum w celu przedyskutowania problemów zrównoważonego rozwoju. Konferencja ta zjednoczyła całą społeczność do dyskusji o dalszych zasadach rozwoju ludzkości. Istniejąca wówczas wola polityczna nie powodowała jednocześnie zniesienia głębokich rozbieżności w myśleniu przywódców państw o długofalowym i strategicznym rozwoju ludzkości. Tym samym Szczyt Ziemi uświadomił wszystkim, że społeczność międzynarodowa na tym etapie rozwoju nie jest w stanie mówić jednym głosem o przyszłości naszej planety.3) Pierwsze wspólnotowe regulacje, dotyczące zrównoważonego rozwoju, pojawiły się na początku lat osiemdziesiątych. Traktat z Maastricht z 1992 r. ideę zrównoważonego rozwoju wprowadził do prawa traktatowego. W art. 2 TWE postanowiono, że jednym z zadań Wspólnoty jest przyczynianie się do harmonijnego, zrównoważonego i trwałego rozwoju działań gospodarczych. W czerwcu 2001 r. Rada Europejska obradująca w Göteborgu zatwierdziła zaproponowaną przez Komisję strategię rozwoju pt.: „Zrównoważony rozwój w Europie dla lepszego świata: strategia Unii Europejskiej na rzecz zrównoważonego rozwoju”. Strategia zrównoważonego rozwoju koncentruje się obecnie na takich kwestiach jak: ochrona środowiska, zmiany klimatyczne, transport przyjazny środowisku, służba zdrowia (dbałość o wysoką jakość życia człowieka), odpady, w tym odpady radioaktywne, zachowanie różnorodności biologicznej, równy dostęp do środowiska oraz np. zamówienia publiczne, wprowadzenie biopaliw5) i dodatkowych opłat ekologicznych do opłat za energię.6) Zrównoważony rozwój stał się więc integralnym składnikiem wszystkich polityk wspólnotowych, w tym polityki ochrony środowiska. Dla polityki ochrony środowiska zrównoważony rozwój nie jest jednak jedynie zasadą, lecz głównie jej celem. Podejmowane bowiem działania zmierzają do 1) Zob. http://www.unep.org/DPDL/Demo/ [20.XI.2008]. 2) Zob. J. Boć, E. Samborska-Boć, Ochrona środowiska. Źródła, Wrocław 1994, s. 78 n. 3) Zob. M. Sitek, Sustainable development ciągły czy zrównoważony rozwój?, PiP, 54(1999), z. 2, s. 82 n.; M.M. Kenig-Witkowska, Koncepcja sustainable development w prawie międzynarodowym, PiP, 53(1998), z. 8, s. 45 n.; Agenda 21, the first five years: European Community progress on the implementation of Agenda 21, 1992-1997. Luxembourg: Office for Official Publications of the European Communities; - Lanham, Md. : Bernan Associates [distributor], Luxembourg 1997; Z. Mikołajczak, Zrównoważony rozwój, Aktualności Turystyczne, 5(1999), s. 1-12. 81 4) Zob. E. Gacka-Grześkiewicz, Podstawy ochrony przyrody. Stan i perspektywy ochrony przyrody w Polsce, Kraków 2001, s. 39. 5) COM(2001)0574. Komisja przyjęła założenie, że do 2020 r. zużycie każdego z paliw alternatywnych, w tym: biopaliw, gazu ziemnego i wodoru winno wynosić 5% rynku paliwowego. 6) Zob. R. Jankowski, Zarządzanie antropresją. W kierunku zrównoważonego rozwoju społeczeństwa i gospodarki, Warszawa 2004; Zasada zrównoważonego rozwoju w prawie i praktyce ochrony środowiska. Seminarium PWSBiA, pod red. K. Równego, J. Jabłońskiego, Warszawa 2002, s. 40. 82 2. Zasada zrównoważonego rozwoju w prawie wspólnotowym zachowania natury przy jednoczesnym zachowaniu tempa rozwoju ekonomicznego i gospodarczego jest optymalnym stanem równowagi. Te zależności pomiędzy ochroną środowiska a aktywnością zawodową najlepiej uwidacznia się w sektorze usług turystycznych. 3. O Karcie Biznesu na rzecz Zrównoważonego Rozwoju Na konferencji w Rio de Janeiro wśród zainteresowanych propagowaniem idei rozwoju zrównoważonego znalazła się również Międzynarodowa Izba Handlowa (ICC). Ważną inicjatywą Izby było powołanie Rady Biznesu na rzecz Zrównoważonego Rozwoju obejmującej grupę kadry zarządzającej 48 największych korporacji światowych. Wynikiem prac Rady jest Karta Biznesu na rzecz Zrównoważonego Rozwoju, w której postuluje się wprowadzenie w przedsiębiorstwach systemów zarządzania 7) środowiskowego, podobnego do systemu zarządzania jakością. Karta ta została opracowana w 1991 r. w Rotterdamie. Znalazło się w niej szesnaście zasad systemu zarządzania środowiskowego. Karta ta zyskała szerokie uznanie w świecie biznesu i przetłumaczono ją na dwadzieścia osiem języków.8) Polskie tłumaczenie Karty znajduje się w książce Więcej niż zysk czyli odpowiedzialny biznes. Programy strategie, standardy, Forum Odpowiedzialnego Biznesu, pod red. B. Roka, Warszawa 2001. Zasady zawarte w Karcie Biznesu na rzecz Zrównoważonego Rozwoju zaliczane są do soft law, czyli tzw. prawa miękkiego. Moc wiążąca tych norm ma wyłącznie charakter fakultatywny i zależy od woli podmiotu gospodarczego. W konsekwencji ich naruszenie czy tylko zwykłe nie respektowanie nie rodzi żadnych poważnych konsekwencji prawnych. Wprawdzie prowadzony jest monitoring wdrażania tych zasad, mimo to można mieć poważne obiekcje co do ich rzeczywistej realizacji. Wątpliwości te wypływają z faktu, że wdrożenie zasad zrównoważonego rozwoju powiązane jest z dużymi nakładami na nowe technologie i systemy zarządzania. Niemniej jednak zasady te są konieczne i powolne ich wdrażanie z pewnością przyniesie pożądane efekty w przyszłości. 7) Opracowane na podstawie projektu Ministerstwo Środowiska z 11 czerwca 2001 r. Krajowa strategia ochrony i zrównoważonego użytkowania różnorodności biologicznej. 8) Zob. http://www.telpress.com.pl/m/wyd_ekoprofit_cztery_tekst_01.html [6.IV.2008]. 83 4. Ochrona środowiska priorytetem działania firmy Pierwsza zasada Karty pt. Ochrona środowiska priorytetem działania firmy brzmi: Ochrona środowiska i zrównoważony rozwój powinny być uznane za jeden z najważniejszych priorytetów firmy i znaleźć właściwe odzwierciedlenie w systemie zarządzania firmą oraz w dokumentach dotyczących strategii i polityki firmy.9) Według tej zasady przedsiębiorstwa winny położyć duży nacisk na ochronę środowiska. Procedura wdrażania zasad ochrony środowiska winna dokonać się poprzez zapisanie jej wśród priorytetów firmy, a konsekwentnie wprowadzić odpowiednie systemy zarządzania przedsiębiorstwem. Ważne jest tutaj właściwa budowa strategii rozwoju przedsiębiorstwa, która stanowi podstawowy dokument firmy. 5. Zintegrowany system zarządzania Druga zasada pt. Zintegrowany system zarządzania brzmi Zarządzanie środowiskowe powinno być integralną częścią zarządzania firmą. Problemy ochrony środowiska powinny być uwzględniane na wszystkich poziomach zarządzania i we wszystkich komórkach i programach firmy. Konsekwencją tej zasady są unormowania wspólnotowe. 29 czerwca 1993 r. weszło w życie zarządzenie 1836/93/EWG Rady, Europejskiej Wspólnoty Gospodarczej o dobrowolnym uczestnictwie przedsiębiorstw produkcyjnych w Ekosystemie Zarządzania EWG-UE oraz Programie Audytów przemysłowej Ochrony Środowiska, tzw. EMAS 1836/93. Podstawowym celem EMAS jest możliwość ciągłego zmniejszania szkodliwego oddziaływania na środowisko.10) Tym samym Wspólnota dąży do szerszego zainteresowania się wspólnotowym systemem zarządzania środowiskiem i audytu środowiskowego (EMAS) oraz rozwijania inicjatyw w celu zachęcenia przedsiębiorstw do publikowania dokładnych i sprawdzonych przez niezależne źródła sprawozdań z wykonania zadań z zakresu ochrony środowiska lub stałego rozwoju.11) 9) Polskie tłumacz. podaję za: Więcej niż zysk czyli odpowiedzialny biznes. Programy strategie, standardy, Forum Odpowiedzialnego Biznesu, pod red. B. Roka, Warszawa 2001. 10) (Environmental Eco-Management and Audit Management Scheme (EMAS)). [4.IX.2008]. 11) Rozporządzenie (WE) nr 761/2001 Parlamentu Europejskiego i Rady z 19 marca 2001 r. dopuszczające dobrowolny udział organizacji w systemie zarządzania środowiskiem i audytu środowiskowego we Wspólnocie (EMAS) (Dz.U. WE L 114/1, 24.4.2001) oraz decyzja Komisji 2001/681/WE z 7 września 2001 r. w sprawie implementacji rozporządzenia 761/2001 PE i Rady w sprawie dopuszczenia na zasadzie wolontariatu reorganizacji do wspólnotowego ekozarządzania oraz audytu EMAS. Zob. A.K. Zawadzka, Projektowanie obiektów w harmonii ze środowiskiem przyrodniczym, Ekonomia i Środowisko, 1(2004), s. 185-194; D. Cichy, Prawo ochrony i kształtowania środowiska , Edukacja Biologiczna i Środowiskowa, 3(2005), s. 5-17. 84 Na bazie programu EMAS Państwa Członkowskie wprowadziły własne systemy zarządzania środowiskiem. W 1994 r. w Wielkiej Brytanii została wydana norma Environmental Management System BS 7750:1994 (System Zarządzania Środowiskiem BS 7750:1994). Wymagania podane w tej normie umożliwiają wprowadzenie efektywnego zarządzania zarówno środowiskiem, jak i sposobem przeprowadzania audytów. W dokumencie zawarto wymóg zgodności z aktualnymi przepisami prawa oraz zobowiązanie do stałej poprawy skuteczności działania, a ponadto obowiązek podania do publicznej wiadomości zarówno założeń polityki, jak i celów organizacji wobec środowiska. Norma ta została oparta na ogólnych zasadach systemu zarządzania jakością ISO 9000 /EN 29000. W 1996 r. w Polsce opublikowano normę ISO 14001 (przyjętą przez PKN w 1998 r. PN EN ISO 14001:1998). W normie podano wymagania dotyczące tworzenia systemu zarządzania środowiskiem w różnego rodzaju organizacjach, niezależnie od jej rodzaju, wielkości czy warunków geograficznych, kulturowych czy społecznych. Podstawowym zadaniem normy ISO 14001 jest wspomaganie działań związanych z ochroną środowiska oraz ograniczeniem i zapobieganiem zanieczyszczeniom, a kreowany w niej model systemu oscyluje w kierunku ciągłego doskonalenia. Norma ISO 14001 przyjmuje zasady systemu zarządzania wspólne z systemami jakości według normy ISO 9001. 15 listopada 2004 r. międzynarodowa organizacja normalizacyjna opublikowała drugie wydanie normy środowiskowej - ISO 14001:2004. Obecnie trwają prace nad wydaniem polskiej wersji tej normy. Od 2006 r. norma ISO 14001:2004 jest jedyną obowiązującą i opisującą system zarządzania środowiskiem.12) W zakładach, które deklarują i ochronę środowiska traktują priorytetowo oraz są gotowe na zmniejszanie swojego oddziaływania na środowisko, oczywistym działaniem staje się wdrożenie systemu zarządzania środowiskiem (inne stosowane nazwy to: System Zarządzania Środowiskowego, 13) System Zarządzania Ekologicznego). 12) Zob. http://www.iso.sos.pl/?p1=33&p2=34 [27.XII.2008]. 13) O odpowiedzialności środowiskowej przemysłu zob. http://www.eko-net.pl/e410f6dbcf6f2df979f6bb515edd58ec/aid/ad2237d4ae8ee199b56c40dcd91b9c47 [27.XII.2008]. 85 6. Stałe doskonalenie Trzecia zasada Karty pt. Stałe doskonalenie brzmi: Dążyć do stałego doskonalenia polityki firmy, biorąc pod uwagę rozwój techniki, potrzeby konsumentów i oczekiwania społeczne - wdrażać programy i podejmować działania na rzecz ochrony środowiska w celu zminimalizowania szkodliwego oddziaływania zakładów i produktów na środowisko. Podejmowanie decyzji społecznych, politycznych czy ekonomicznych wymaga nie tylko dużego doświadczenia, gromadzenia informacji, ale równie prowadzenia badań naukowych, dzięki którym podejmowane decyzje są nie tyle prawdopodobne, co pewne. Wspólnota Europejska zawsze kładła duży nacisk na badania naukowe, wyrazem czego są programy ramowe (obecnie wdrażany jest 7. PR). Badania naukowe prowadzą do innowacyjności, tj. wprowadzania w życie rezultatów badań naukowych, zwłaszcza rozwiązań technologicznych, przyjaznych środowisku. Obecnie obowiązujące główne założenia badań naukowych w Unii przyjęto w tzw. strategii lizbońskiej z 2000 r., kiedy to podjęto decyzję stworzenia z Unii Europejskiej najbardziej konkurencyjnej przestrzeni na świecie, opartej na praktycznym wdrażaniu wyników badan naukowych. Unia Europejska dąży do tworzenia i rozwoju sieci naukowych i technologicznych oraz zdolności innowacyjnych na poziomie regionalnym, przyczyniając się do zrównoważonego rozwoju gospodarczego obszarów transnarodowych. Działania te mogą obejmować: tworzenie sieci pomiędzy odpowiednimi placówkami szkolnictwa wyższego, instytucjami badawczymi i MŚP, powiązania ułatwiające dostęp do wiedzy naukowej i transfer technologii pomiędzy ośrodkami BRT a międzynarodowymi centrami doskonałości w dziedzinie BRT; współpracę bliźniaczą instytucji zajmujących się transferem technologii oraz opracowywanie wspólnych instrumentów inżynierii finansowej przeznaczonych do wsparcia BRT w MŚP. Badania naukowe i innowacje pomagają rozwiniętym gospodarkom (takim jak Unia Europejska) zapewnić koniunkturę i jakość życia, jakiej oczekują jej mieszkańcy. Kraje członkowskie Unii wytwarzają prawie jedną trzecią światowej wiedzy naukowej. Wspólne programy konsolidują tę pracę na poziomie Unii. Podstawowym narzędziem jest kończący się 6., a od 2007 będzie to 7. Program Ramowy. Badania naukowe prowadzone są na poziomie poszczególnych państw członkowskich oraz w unijnym Wspólnym Centrum Badawczym. Wiele państw spoza Unii podpisało umowy, które pozwalają im na uczestnictwo w projektach realizowanych w ramach 6. Programu Ramowego. 86 Stopień innowacyjności wzrasta dzięki ostrej konkurencji gospodarek USA i Japonii. Obecnie szybko rozwijają się również gospodarki Chin, Indii i Brazylii. Innowacja odgrywa zatem kluczową rolę dla rozwoju Unii. Podnoszenie kwalifikacji a zwłaszcza innowacyjność prowadzi do tworzenie nowych miejsc pracy. W dotychczasowej polityce badań naukowych i programach dotyczących innowacji i konkurencyjności nie udało się zapewnić odpowiedniego powiązania między podstawowymi i stosowanymi badaniami naukowymi oraz innowacjami przemysłowymi częściowo dlatego, że środki finansowe były raczej ograniczone. Konieczne jest, by Komisja przedstawiła projekt uproszczenia procedur finansowych w celu ułatwienia wdrażania polityki badawczej. Ponownego przemyślenia wymagają założenia instrumentów finansowych, tak aby powstał ambitny, poświęcony konkurencyjności i innowacjom program wyposażony w odpowiednie środki finansowe. Jest to założenie kluczowe dla wsparcia polityki przemysłowej ukierunkowanej na dobrobyt, zwłaszcza dla MŚP, które skorzystałyby z badań poprzez zastosowania przemysłowe ich wyników, takie jak transfer technologii z uniwersytetów i centrów badawczych do zastosowań przemysłowych. Należy też podjąć kolejne działania w celu umożliwienia dalszego rozwoju społeczeństwa informacyjnego. Zgodnie z propozycjami Komisji, można to uczynić poprzez rozwijanie i promowanie międzynarodowych standardów w zakresie ICT, technologii telefonii komórkowej oraz monitorowanie i wdrażanie ram prawnych w zakresie komunikacji elektronicznej, wspieranie unijnych działań dotyczących wyznaczania standardów poprzez porównywanie (benchmarking) inicjatyw wchodzących w skład planu działania UE na rzecz bezpieczeństwa oraz ochrony środowiska. Niezbędne jest zapewnienie odpowiedniego finansowania z 7. Programu Ramowego oraz Programu Ramowego na rzecz Konkurencyjności i Innowacji (CIP)14) dla unijnego planu działania na rzecz technologii przyjaznych środowisku (ETAP).15) Niemniej ważne jest także zapewnienie odpowiedniego finansowania dla wsparcia innowacyjnych MŚP oraz inicjatyw, których celem jest pomoc w komercjalizacji badań i transferu technologii, szczególnie poprzez Europejski Fundusz Inwestycyjny. 14) Zob. http://ec.europa.eu/enterprise/enterprise_policy/cip/index_en.htm [17.XI.2008]. 15) Opracowane w oparciu o rezolucję 2004/2209(INI) Parlamentu Europejskiego w sprawie w sprawie wyzwań politycznych i środków budżetowych w rozszerzonej Unii w latach 2007-2013 (Dz. U . WE 124 E/373, 15.05.2006). Zob. http://eur-lex.europa.eu/LexUriServ/LexUriServ.do?uri=CELEX:52005IP0224:PL:HTML [17.VIII.2008]. 87 7. Podsumowanie Rozwój nowych technologii a jednocześnie globalizacja zasad ekonomii prowadzi do coraz większej eksploatacji zasobów naturalnych ziemi. Zmniejszająca się rola państwa i jego struktur kontroli otwiera możliwości do nadużyć w zakresie działań wielkich korporacji międzynarodowych. Z tego powodu wprowadza się różne uregulowania, w celu nakreślenia ram dozwolonych działań firma, zwłaszcza tych, które mają negatywny wpływ na środowisko naturalne. Z tej perspektywy znacząca jest polityka zrównoważonego rozwoju, która została przyjęta do prawa międzynarodowego podczas konferencji w Rio de Janeiro w 1992 r. Następnie została ona przyjęta do wielu innych dokumentów międzynarodowych, m.in. do Karty Biznesu na rzecz Zrównoważonego Rozwoju z 1991, która została przygotowana w 1991 r. przez Międzynarodową Izbę Handlową. Karta ta składa się z szesnastu zasad, które zaliczane są do tzw. miękkiego prawa. Zasady te wdrażane są stopniowo do wspólnotowej polityki ochrony środowiska w odniesieniu do przedsiębiorstw. W tym zakresie Unia finansuje badania i nowe technologie, dzięki którym firmy mogą lepiej wdrażać zasady wspomnianej Karty. Instrumentami wdrażania Karty są Zintegrowany System Zarządzania oraz stałe doskonalenie technologiczne. 88 SUMMARY THE PRINCIPLE OF SUSTAINABLE DEVELOPMENT FROM THE PERSPECTIVE OF THE FIRST RULES OF THE BUSINESS CHARTER FOR SUSTAINABLE DEVELOPMENT Development of new technologies and simultaneously globalization of economic principles leads to a bigger and bigger exploitation of the natural resources of the earth. The diminishing role of a state and its control structures opens up the possibility of abuse in the range of the activities of large international corporations. For this reason different regulations are being introduced with the aim of limiting the permitted activities of companies, especially those which have a negative influence on the natural environment. From this perspective the policy of sustainable development , which was introduced into international law at a conference in Rio de Janeiro in 1992, is significant. Next it was included in many other international documents, among other things in the Business Charter for Sustainable Development of 1991 which was prepared in 1991 by the International Chamber of Commerce. This Charter consists of sixteeen rules which are numbered among the socalled soft law. These rules are gradually adopted by the common environment protection policy with regard to the companies. In this area the European Union finances research and new technologies thanks to which the companies can follow the rules of the above-mentioned Charter in a better way. The instruments of implementing the Charter are the Integrated Management System and constant technological improvement. 89 DETERMINANTY ZAPEWNIENIA JAKOŚCI W DZIAŁANIACH ORGANÓW KONTROLI Dr Sebastian K. Bentkowski Wyższa Szkoła Gospodarki Euroregionalnej im. Alcide De Gasperi w Józefowie Uniwersytet Warmińsko-Mazurski w Olsztynie Wielość i różnorodność kontroli przeprowadzanych przez organy kontroli w zakresie prawidłowości wykorzystania środków publicznych wymaga szczególnej dbałości o jakość działań kontrolnych. Analiza działania instytucji gospodarujących środkami publicznymi, według kryterium legalności, rzetelności, celowości i gospodarność, pozwala m.in. określić obszary wymagające zwiększenia lub zmniejszenia formalizacji oraz wskazać nieprawidłowości w realizacji zadań. Materiały pokontrolne stanowią przy tym podstawę podejmowania szeregu działań o charakterze zarządczym i nadzorczym oraz są ważnym źródłem dowodowym dla organów ścigania. Dbałość o jakość kontroli determinowana jest również zewnętrzną oceną polskich organów kontroli, dokonywaną w ramach tzw. przeglądów partnerskich bądź podczas wspólnych kontroli z zagranicznymi i wspólnotowymi instytucjami kontrolnymi, np. w latach 2003-2009 Europejski Trybunał Obrachunkowy przeprowadził z udziałem Najwyższej Izby Kontroli 53 kontrole wykorzystania środków unijnych. Pojęcie jakości na przestrzeni lat w różny sposób było definiowane. Przykładowo, Platon używał pojęcia jakości w odniesieniu do rzeczy. Określał nią stopień osiągniętej przez przedmioty doskonałości. Arystoteles definiował jakość jako zespół cech odróżniających dany przedmiot od innych.1) Bardziej współczesne definicje rozszerzają zakres pojęcia jakości. Rozwój nauk o zarządzaniu, a zwłaszcza ukierunkowanie tej dziedziny na zaspokajanie potrzeb klientów spowodowało spopularyzowanie idei zapewnienia jakości. Propagatorzy tego kierunku mianem jakości określają stopień zaspokojenia potrzeb i spełnienia wymagań klienta (I. Oakland), zgodność wyrobu z wyspecyfikowanymi wymaganiami (P. B. Crosby), przewidywalny stopień jednorodności i niezawodności przy możliwie niskich kosztach i dopasowania do wymagań rynku (W. E. Deming).2) Zdaniem W. E. Deminga i J. M. Jurana pojęcie to nie odnosi się jedynie do rzeczy czy usług, jakość jest bowiem trwającym procesem tworzenia i umacniania stosunków poprzez ocenianie, współuczestnictwo i spełnianie ustalonych i wymaganych potrzeb.3) Pojęcie jakości można ponadto rozpatrywać w aspekcie działania organizacji. W tym kontekście jakość stanowi środek do ustanowienia systemu, który poprzez różne formy doskonalenia procesów stosowanych w organizacji prowadzi do osiągnięcia zamierzonych celów. 1) J. J. Dahlaord, K. Kristensen, G. K .Kanji: Podstawy zarządzania jakością, Warszawa 2000, s. 25. 2) J. Bank: Zarządzanie przez jakość, Warszawa 1996, s. 88. 3) J. J. Dahlaord, K. Kristensen, G. K .Kanji: op. cit., s. 25. 93 Powyższe definicje pozwalają stwierdzić, że zapewnienie jakości to ogół celowych i powtarzalnych działań zmierzających do osiągnięcia jakości, zaś działania ukierunkowane na spełnienie wymagań zgodnych z oczekiwaniami stanowi jeden z walorów dobrej roboty, ocenianych w oparciu o kryteria sprawnościowe. Pojęcie jakości w działaniach instytucji publicznych, w tym organów kontroli, należy zatem rozumieć jako tę cechę, która sprawia, że spełnione są wymagania określone przez obowiązujące przepisy oraz wykonywane są zadania zgodnie z założonymi celami, legalnie, skutecznie, oszczędnie i wydajnie, w stopniu zaspokajającym potrzeby i oczekiwania adresatów tych zadań. Osiągnięcie jakości organów kontroli jest determinowane zarówno czynnikami o charakterze ustrojowym, jak i organizacyjnym. Wskazanie ustrojowych czynników zapewnienia jakości wymaga odwołania się do pojęcia i kryteriów sprawności oraz podstawowych zasad prakseologicznych. W literaturze przedmiotu przyjmuje się, że sprawność organów i instytucji zależy od odpowiedniej struktury (ustroju) i wyszkolenia kadr.4) Struktura powinna być natomiast podporządkowana zasadzie organizacyjnej elastyczności, harmonizacji celów, mobilności informacyjnej, szybkości działania, kompetencyjności oraz motywacji kadr.5) W ujęciu ustrojowym sprawność (w tym jakość) kontroli będzie więc zależeć przede wszystkim od umiejscowienia organów kontroli w systemie organów państwa oraz ich struktury, kompetencji i przypisanych prawem zadań. Jakość kontroli w ujęciu organizacyjnym będzie natomiast zależeć od obowiązującego systemu zapewnienia jakości, obejmującego m.in. kierownictwo, kontrolę i nadzór nad procesem przygotowania i przeprowadzenia kontroli, zapewnienie wyszkolenia kadr oraz wykorzystanie w procesie kontrolnym metod, technik i narzędzi (np. informatycznych) zwiększających efektywność kontroli.6) Usytuowanie organu kontroli w systemie organów państwa decyduje o jego pozycji w stosunku do jednostki kontrolowanej. Niezależność organu kontroli polega w szczególności na swobodzie wyznaczania priorytetów i tematyki kontr oli, planowaniu prac, przeprowadzaniu kontroli, ocenie jej wyników oraz formułowania opinii, uwag, wniosków i zaleceń.7) 4) J. Łukasiewicz: Prawne uwarunkowania skuteczności administracji publicznej, Lublin 1990, s. 107 i nast... 5) J. Supernat: Odesłania do zasad prakseologicznych w prawie administracyjnym, „Acta Universitatis Wratislaviensis” No 763, „Prawo” CXXVII, Wrocław 1984, s. 21. 6) Zob. J. Mazur: Kontrola jakości postępowania kontrolnego w Najwyższym Organie Kontroli Wielkiej Brytanii, Kontrola Państwowa 5/2003, s. 131-132, 146-147. 7) Płoskonka J. (red.): Glosariusz terminów dotyczących kontroli i audytu w administracji publicznej, Warszawa 2005, s. 44. 94 Podmioty i instytucje kontroli zewnętrznej, tj. nie powiązane strukturalnie z systemem administracji publicznej i mające prawnie zabezpieczony zakres niezależności, mogą przeprowadzać czynności kontrolne i formułować wyniki kontroli w sposób bezstronny i obiektywny, bez jakiejkolwiek zewnętrznej ingerencji.8) Organy kontroli wewnętrznej, będące ogniwami struktury aparatu administracyjnego, mogą być natomiast narażone na mniejsze lub większe naciski ze strony organów nadrzędnych. Wprawdzie w ramach kontroli wewnętrznej istnieje większe prawdopodobieństwo wykrycia nieprawidłowości w działalności administracji publicznej z uwagi na zawężony zakres badania, większą częstotliwość takich kontroli oraz lepszą znajomość kontrolowanej działalności, niemniej o ustaleniach takich kontroli rzadko informowane są inne organy, a tym bardziej obywatele. Wyjątkiem są przypadki rażącego naruszenia przepisów, skutkującego odpowiedzialności karną. Wyeliminowanie innych stwierdzonych nieprawidłowości i wyciągnięcie konsekwencji od osób za nie odpowiedzialnych zazwyczaj zależy jedynie od determinacji i woli kierownictwa takich jednostek lub organów nadrzędnych, o ile zostaną poinformowane o wynikach kontroli. Organy kontroli zewnętrznej są natomiast bardziej zdeterminowane do prezentowania wyników kontroli (np. informacje pokontrolne Najwyższej Izby Kontroli), zwłaszcza że miernikiem oceny ich działań mogą być m.in. efekty finansowe kontroli, w szczególności wysokość kwot odzyskanych do budżetu państwa, oraz liczba zawiadomień do właściwych organów o naruszeniu prawa przez kierownictwo lub pracowników jednostek kontrolowanych. Jakość kontroli w ujęciu ustrojowym determinowana jest również przyznaniem organom kontroli uprawnień niezbędnych do zrealizowania celu kontroli. Należy zauważyć, że ustawodawca różnicuje uprawnienia organów kontroli w toku postępowania kontrolnego w zależności od celów i zadań przypisanych organowi kontroli oraz umiejscowienia organu w strukturze organów państwa. Przykładowo uprawnienia kontrolne pracowników Najwyższej Izby Kontroli i funkcjonariuszy Centralnego Biura Antykorupcyjnego tylko częściowo pokrywają się, mimo że cel i zakres wykonywanych czynności kontrolnych obu instytucji ma zbliżony charakter. Ustawodawca nie przyznał bowiem funkcjonariuszom CBA prawa przesłuchania osób w charakterze świadka w trakcie czynności kontrolnych oraz prawa żądania wyjaśnień od pracowników jednostek niekontrolowanych. Możliwość przesłuchania w charakterze świadka przez funkcjonariuszy CBA pojawia się dopiero w toku przeprowadzania czynności śledczo-procesowych pod nadzorem sądu lub prokuratora. Zgodnie z art. 3 ust 3 ustawy o CBA funkcjonariuszom przysługują wówczas uprawnienia procesowe Policji, wynikające z przepisów ustawy z dnia 6 czerwca 1997 r. Kodeks postępowania karnego (Dz. U. Nr 89, poz. 555 ze zm.). Należy jednak zaznaczyć, że brak uregulowań, które w sposób literalny przyznawałyby w toku wykonywanych czynności kontrolnych prawo żądania przez CBA wyjaśnień od pracowników jednostek niekontrolowanych (uprawnienia takie przysługują kontrolerom NIK na podstawie art. 29 ust 2 lit. f ustawy o NIK), nie pozbawia jednak CBA możliwości uzyskania informacji od tych osób. Funkcjonariusze CBA mogą powołać się na przepis art. 3 ustawy o CBA, który zobowiązuje organy administracji rządowej, organy samorządu terytorialnego oraz instytucje państwowe w zakresie swojego działania, do współpracy z CBA, a w szczególności udzielania pomocy w realizacji zadań CBA. Istnieje również możliwość uzyskania, gromadzenia i przetwarzania informacji od organów władzy publicznej, na podstawie art. 22 ustawy o CBA. Rozbieżności pojawiają się również w przypadku uregulowań dotyczących odpowiedzialności karnej za uchylanie się od kontroli lub utrudnianie jej przeprowadzania. Przepis art. 98 ustawy o NIK przewiduje odpowiedzialność karną za uchylanie się od kontroli NIK lub utrudnienie jej przeprowadzenia, w szczególności nieprzedstawienia potrzebnych do kontroli dokumentów.9) W ustawie o CBA nie wprowadzono natomiast takiej odpowiedzialności karnej. Należy jednak zaznaczyć, że w zakresie zwalczania korupcji ustawodawca przyznał CBA szereg innych kompetencji, znacznie usprawniających realizację zadań kontrolnych. Zaliczyć należy do nich prawo przeprowadzenia kontroli operacyjnej, polegającej m.in. na stosowaniu środków technicznych umożliwiających uzyskiwanie w sposób niejawny informacji i dowodów oraz ich utrwalanie, a w szczególności treści rozmów telefonicznych i innych informacji przekazywanych za pomocą sieci telekomunikacyjnych (art. 17 ust 1 i 5 ustawy o CBA), możliwość dokonania zakupu kontrolowanego, złożenia propozycji przyjęcia lub wręczenia korzyści majątkowej (art. 19 ust 1) oraz prawo korzystania przez CBA przy wykonywaniu swoich zadań z pomocy osób niebędących funkcjonariuszami 10) CBA (art. 25 ust 1). Zapewnienie jakości kontroli w ujęciu organizacyjnym zależy od właściwie funkcjonującego w organach kontroli systemu zarządzania 8) Szerzej na temat kontroli zewnętrznej i wewnętrznej J. Jagielski: Kontrola administracji publicznej, Warszawa 1999, s. 62 i nast.... 95 9) Dz. U. z 2007 r. Nr 231, poz. 1701 10) Dz. U. z 2006 r., nr 104, poz. 708 96 jakością, obejmującego mechanizmy stosowane w celu uzyskania pewności, ze wszystkie czynności są przeprowadzone zgodnie z planem, dobrą 11) praktyką, procedurą i standardami kontroli. Elementami takiego systemu, jak wskazuje J. Mazur na przykładzie Najwyższego Urzędu Kontroli w Wielkiej Brytanie, będzie m.in.: - całość zasad postępowania kontrolnego, wewnętrznej organizacji, kwalifikacji, szkolenia i awansu pracowników, - system jakości kontroli obejmujący kierownictwo nadzór i kontrolę jakości poprzez bieżącą i następczą kontrolę.12) Powyższe zasady postępowania, organizacji i szkolenia powinny być ukierunkowane przede wszystkim na skuteczną, oszczędną i wydajną realizację celów i zadań organów kontroli oraz zapewnić rzetelność i obiektywizm pracy kontrolerów. Na przykład w procesie planowania i przygotowania kontroli ważne jest określenie celu i zakresu badań, rodzaju narzędzi i technik, które będą użyte do zbierania danych oraz wymaganych umiejętności i kompetencje kontrolerów, a także dostosowanie do nich szczegółowej tematyki oraz przewidywanego czasu kontroli.13) Do metod usprawniających przeprowadzanie czynności kontrolnych należałoby zaliczyć m.in. dobór próby do badania oraz sporządzanie zestawień w przypadku dużej ilości dokumentów i spraw podlegających ocenie, przeprowadzanie tzw. kontroli krzyżowych, umożliwiających ujawnienie nieprawidłowości polegających m.in. na fałszowaniu dokumentów. Ważnym elementem wpływającym na skuteczną realizację celów kontroli jest określenie ryzyka wystąpienia ewentualnych zdarzeń mogących niekorzystnie wpływać na osiągnięcie założonych celów kontroli (hierarchizacja ryzyka), w ramach którego wyróżnia się ryzyko związane z charakterem działalności, które mogą być źródłem istotnych błędów (ryzyko nieodłączne), ryzyko niewykrycia istotnych błędów i nieprawidłowości oraz ryzyko zawodności systemów kontroli wewnętrznej eliminujących nieprawidłowości.14) W procesie szkolenia istotne jest również uświadomienie kontrolerom, że niepowodzenie przy wykonywaniu 11) J. Płoskonka (red.): Glosariusz …, s. 38. 12) J. Mazur: Kontrola jakości…., s.132, zob. też R. Elm-Larsen: Podręcznik kontroli wykonania zadań, Teoria i praktyka, opracowanie Szwedzkiego Urzędu Kontroli Państwowej, Warszawa 2003, s. 13 i nast... 13) „Podręcznik kontrolera”, zatwierdzony przez Prezesa NIK w dniu 25 czerwca 2003 r., Materiały opracowane przez Departament Strategii Kontroli NIK. 14) Płoskonka J. (red.): Glosariusz … s. 25, 60-61. 97 powierzonych zadań związanych z realizacją planu organu kontroli, takie jak przekroczenie terminu lub nieuzyskanie zamierzonych celów na poziomie zadania kontrolnego ma wpływu na prawidłowość funkcjonowania całej jednostki.15) Do zasad wpływających na jakość postępowania kontrolnego należy ponadto zaliczyć zasadę uzgadniania z jednostką kontrolowaną sposobu prezentacji ustaleń kontroli i przedstawianie propozycji wniosków pokontrolnych, porównywalność kwalifikacji kontrolerów, opracowanie indywidualnego programu podnoszenia kwalifikacji oraz rotacja na stanowiskach dyrektorskich.16) System kontroli jakości składa się z bieżącej i następczej oceny i jest ściśle powiązany z ww. zasadami. Celem tej oceny jest m.in. potwierdzenie wiarygodności wyników kontroli, ujednolicenie pracy instytucji, identyfikacja potrzeb szkoleniowych, analiza przydatności stosowanych metod. Kontrola bieżąca obejmuje wstępną ocenę zasobów (np. kwalifikacje kontrolerów, słabe strony instytucji), ogólny i szczegółowy przegląd postępowania kontrolnego (np. adekwatność zastosowanych środków dowodowych, realizacja celu kontroli i zupełność przeprowadzonych badań, analiza wydajności kontroli) oraz przegląd gwarancyjny w przypadku kontroli o dużym stopniu ryzyka kontroli. Następcza kontrola jakości obejmuje natomiast wewnętrzny i zewnętrzny przegląd partnerski (odpowiednio przez kierownictwo instytucji kontrolnej i niezależny podmiot) oraz opiniowanie przeprowadzonej kontroli przez organ kontrolowany m.in. na temat sposobu przeprowadzenia kontroli, poziomu profesjonalizmu kontrolerów.17) Szczególne znaczenia dla osiągnięcia jakości kontroli ma właściwy nadzór na pracą kontrolerów ze strony kierownictwa instytucji. Na przykład, według standardów kontroli NIK, nadzór powinien obejmować realizację celów i zakresu kontroli oraz metodologię kontroli, a w szczególności powinien zapewnić dokładne zapoznanie kontrolerów z programem kontroli, prowadzenie kontroli zgodnie ze standardami, pełną i terminową realizację programu kontroli, z uwzględnieniem ewentualnych koniecznych zmian, zamieszczenie w aktach kontroli dowodów potwierdzających ustalenia kontroli oraz oceny, uwagi i wnioski, zrealizowanie przez kontrolerów wyznaczonych celów i zakresu kontroli oraz zamieszczenie w wystąpieniu pokontrolnym i informacji o wynikach kontroli właściwych ocen, uwag 15) „Podręcznik kontrolera”, zatwierdzony przez Prezesa NIK 25 czerwca 2003 r., Standardy kontroli NIK, s. 17. 16) J. Mazur: Kontrola jakości…., s.132. 17) Ibidem, s. 133-145. 98 i wniosków. Ponadto, corocznie powinny być przeprowadzane przeglądy i oceny poszczególnych etapów procesu kontrolnego. Ważne jest również udokumentowanie wyników tej oceny w sposób umożliwiający wykorzystanie uwag i wniosków do podnoszenia jakości kontroli.18) Należy zaznaczyć, że niezbędnym warunkiem właściwego funkcjonowania systemu zarządzania jakością kontroli jest odpowiednia jego formalizacja w formie elektronicznej i „papierowej”, w postaci np. modelu kontroli, opisującego wszystkie procesy zachodzące w instytucji kontrolnej oraz standardy działalności instytucji kontrolnej. Pracownicy muszą być zaznajomieni z systemem jakości poprzez szkolenia oraz w pełni go akceptować. Głównymi barierami we wdrażaniu tego rodzaju systemów jest bowiem brak wiedzy na temat zarządzania jakością oraz nie utożsamianie się pracowników z celami instytucji, w której są zatrudnieni.19) Jakość kontroli zależy ponadto od właściwego doboru osób do wykonywania i nadzorowania czynności kontrolnych. Osoby te powinny posiadać wiedzę w zakresie prawa, zarządzania, ekonomii i rachunkowości oraz umiejętności związane z warsztatem pracy kontrolera, a więc umiejętność zwięzłego i przejrzystego formułowania ustaleń kontroli oraz posługiwania się sprzętem i oprogramowaniem informatycznym. Powinny również posiadać odpowiednie predyspozycje psychofizyczne, takie jak spostrzegawczość, staranność, odpowiedzialność, sumienność, odporność na stres, umiejętność nawiązywania kontaktów interpersonalnych i stosowania technik negocjacyjnych, a także cechować się wysoką kulturą osobistą. Podsumowując, można stwierdzić, że jakość kontroli determinowana jest wieloma czynnikami, z których najważniejsze to odpowiednia struktura i pozycja ustrojowa, kompetencje oraz system zarządzania jakością, dostosowany do celów i możliwości instytucji. Istnieje jednak potrzeba dalszych badań naukowych w zakresie doskonalenia metod i narzędzi kontrolnych. Potrzeba taka wynika chociażby z przygotowań NIK do budowy i wdrożenia systemu zarządzania jakością kontroli, w związku z deklaracją prezesów najwyższych organów kontroli podjętą na VII Kongresie EUROSAI w Krakowie w czerwcu 2008 r.20) Zaangażowanie nauki w ten 18) „Podręcznik kontrolera”, zatwierdzony przez Prezesa NIK 25 czerwca 2003 r., Standardy kontroli NIK, s. 24-25. 19) J. Zalewski, C. Kociński , A. Solecki, B.Turowski, S. Wysocki, J. Duda, W. Skiba, A.Szarycz, P. Tomaszewski : Efektywne metody zarządzania w administracji publicznej, Raport Programu Reformy Administracji Publicznej, Warszawa 2000, s. 61. 20) Wnioski i zalecenia kongresu EUROSAI w Krakowie, Materiały VII Kongresu EUROSAI Kraków 2008 r 3-5. 99 problem nawiązuje również do postanowień Strategii Lizbońskiej, zakładającej współpracę pomiędzy środowiskiem naukowym oraz sferą administracji publicznej i gospodarki. SUMMARY THE DETERMINANTS OF THE QUALITY ASSURANCE IN THE CONTROL AUTHORITIES ACTIONS The control quality is determined by many factors, among which the most important are the proper structure and the position of the political system, the competences and system of quality management, adapted to the targets and capabilities of the institution. However, the requirement of further scientific researches exists within the range of improvement of the control methods and instruments. Such a requirement is the result of NIK (Supreme Control Chamber) preparation to build and initiate the management system of quality control, in connection with the declaration of the chairmen of the highest control authorities decided on the VII EUROSAI Congress in Kraków, in June 2008. The science involvement in this problem refers also to the Lisbon Strategy resolutions, assuming the cooperation between the scientific environment and the public administration and economy sphere. 100 GŁOSOWANIE KORESPONDENCYJNE W POLSCE - NADZIEJE I ZAGROŻENIA Dr Stanisław Bułajewski Wyższa Szkoła Gospodarki Euroregionalnej im. Alcide De Gasperi w Józefowie W niniejszym artykule zostanie przeprowadzona analiza prawna odnosząca się do możliwości głosowania korespondencyjnego zarówno na terenie państwa polskiego jak i poza jego granicami ze względu na jego cel i zakres oraz ocena zgodności takiego rozwiązania z konstytucyjnymi zasadami wyborczymi: zasadą powszechności, bezpośredniości, tajności, równości i proporcjonalności ujętymi w Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej. W trakcie naszych rozważań poruszać się będziemy zarówno wśród aktów powszechnie obowiązujących jak i projektu ustawy z 2006 r. o zmianie ustawy o wyborze Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej oraz ustawy Ordynacja wyborcza do Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej i do Senatu Rzeczypospolitej Polskiej. Pozwoli to nam na określenie możliwości głosowania korespondencyjnego przez obywateli polskich przebywających w dniu głosowania za granicą jak również perspektyw objęcia tą formą głosowania obywateli, którzy w dniu głosowania przebywają na terenie państwa polskiego. 1) 2) 1. Obecny stan prawny Głosowanie korespondencyjne (listowne) nie było do tej pory w Polsce stosowane. W wielu krajach Unii Europejskiej głosowanie za pośrednictwem poczty umożliwiane jest różnym grupom wyborców. Nie wdając się w szczegółowe rozważania możemy stwierdzić, że głosowanie w tej formie umożliwiane jest najczęściej wyborcom, którzy w dniu wyborów przebywają poza granicami kraju. Nie brak też opinii jak i szczegółowych rozwiązań, które przewidują możliwość głosowania korespondencyjnego osobom niepełnosprawnym (głównie niesprawnym ruchowo), czy też wyborcom przebywającym w dniu wyborów w zakładach karnych, aresztach śledczych jak i innych miejscach odosobnionych. Aktualnie zarówno obywatele polscy przebywający w dniu głosowania na terenie kraju jak i ci poza jego granicami nie mają możliwości głosowania 1) Dz. U. z 1997 r., nr 78, poz. 483 z późn. zm. 2) Chodzi mi tu oczywiście o: Konstytucje Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 2 kwietnia 1997 roku; ustawę z dnia 12 kwietnia 2001 roku Ordynacja wyborcza do Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej i do Senatu Rzeczypospolitej Polskiej dalej, jako OWSS (tekst jedn. Dz. U. z 2007 r., nr 190, poz. 1360 z późn. zm.); ustawę z dnia 23 stycznia 2004 roku Ordynacja wyborcza do Parlamentu Europejskiego (DZ. U. z 2004 r., nr 25, poz. 219 z późn. zm.) oraz ustawę z dnia 27 września 1990 r. o wyborze Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej dalej, jako UWP (tekst jedn. Dz. U. z 2000 r., nr 47, poz. 544 z późn. zm.). 103 listowego. Głosowanie w wyborach na terenie państwa polskiego (art. 29-30 OWSS) przeprowadza się w stałych obwodach głosowania utworzonych na obszarze gminy jak również w obwodach głosowania utworzonych w szpitalach, zakładach pomocy społecznej. Tworzy się także obwody głosowania dla wyborców przebywających w zakładach karnych i aresztach śledczych oraz w oddziałach zewnętrznych tych zakładów i aresztów. Jeżeli zaś chodzi o obywateli polskich przebywających za granicą to tworzy się dla nich obwody głosowania, których siedzibą są zazwyczaj ambasady i konsulaty. Tworzone są także specyficzne obwody głosowania dla wyborców przebywających na polskich statkach morskich, jednakże liczba takich obwodów funkcjonujących w praktyce (tak podczas wyborów do Sejmu i Senatu jak i prezydenckich) jest znikoma. 2. Głosowanie korespondencyjne (listowe) jako część polskiego systemu prawa wyborczego Wejście Polski do Unii Europejskiej doprowadziło do sytuacji, w której znaczna część naszych obywateli wyjechała (głównie w celach zarobkowych) poza granice kraju. Fakt ten spowodował ogromne trudności tych osób w udziale w wyborach i referendach. Dlatego też wydaje się, iż niezbędne staje się wprowadzenie nowego sposobu udziału w głosowaniu obywateli naszego kraju zarówno tych przebywających za granicą jak i tych, którzy w chwili podejmowania aktu wyborczego znajdują się na terenie Polski. W większości państw Unii Europejskiej, w tym również w nowych krajach członkowskich ustawodawca przewidział (już wiele lat temu) możliwość głosowania korespondencyjnego. Tryb taki jest stosowany jest m.in.: w Austrii, Danii, Wielkiej Brytanii, Hiszpanii, czy też w Estonii. Możliwość głosowania za pośrednictwem poczty, czy też innego wyspecjalizowanego podmiotu, stanowi ogromne ułatwienie nie tylko dla wyborców przebywających poza granicami naszego kraju, ale i tych, którzy znajdują się na jego terenie, jednakże z przyczyn zdrowotnych czy też komunikacyjnych nie byliby w stanie samodzielnie wziąć udziału w głosowaniu w swoim obwodzie. W Polsce jak do tej pory było kilka prób wprowadzenia do ordynacji wyborczych instytucji głosowania korespondencyjnego. Niewiele brakowało, aby ta instytucja zafunkcjonowała w Ordynacji wyborczej do Parlamentu Europejskiego. Prace nad tekstem tego aktu trwały w latach 2003 2004. Zgodnie z propozycjami głosować listownie mogli tak wyborcy głosujący w kraju jak i ci przebywający za granicą. Niestety prace 104 zakończyły się niepowodzeniem m.in. z powodu braku dostatecznych gwarancji terminowego dostarczenia materiałów wyborczych przez Pocztę Polską. Drugą próbę wprowadzenia tego sposobu głosowania podjął Rząd Jarosława Kaczyńskiego w 2006 r. Jednakże przygotowany projekt ustawy, (który zawiera wiele ciekawych rozwiązań) także nie doczekał się zainteresowania ze strony Sejmu. Trzecią (i jak dotąd ostatnią poważną próbę wprowadzenia do polskiego prawa wyborczego głosowania listowego) podjął Rząd Donalda Tuska, który w swoim stanowisku wyrażonym wobec poselskiego projektu ustawy (Kodeks wyborczy) stwierdził m.in.: „Godnym uwagi byłoby także wprowadzenie do projektu ustawy Kodeks wyborczy innych alternatywnych metod głosowania, a mianowicie; głosowania drogą korespondencyjną oraz za pomocą internetu. Wskazane sposoby oddawania głosu powinny stworzyć realną szansę skorzystania przez wielu wyborców za granicą z najważniejszego przysługującego im prawa politycznego prawa do głosowania, a tym samym zaktywizować ich i wzmocnić poczucie więzów z krajem oraz wpływu na życie polityczne”. Pracę nad projektem Kodeksu wyborczego ciągle trwają, jednakże nie należy się w krótkim czasie spodziewać jego uchwalenia. Zaletą głosowania korespondencyjnego jest z całą pewnością lepsze realizowanie zasady powszechności wyborów. W tym miejscu celowe wydaje się przypomnienie, iż zasada ta określa krąg podmiotów, którym przysługują prawa wyborcze, po spełnieniu ustawowych warunków. Przesłanki posiadania czynnego prawa wyborczego są od lat niezmienne. Art. 62 ust. 1 Konstytucji RP wyraźnie stanowi: „Obywatel polski ma prawo udziału w referendum oraz prawo wybierania Prezydenta Rzeczypospolitej, posłów, senatorów i przedstawicieli do organów samorządu terytorialnego, jeżeli najpóźniej w dniu głosowania kończy 18 lat”. Jak słusznie zauważył L. Garlicki, o realności zasady powszechności prawa wyborczego możemy mówić jedynie w przypadku ustawowego określenia systemu gwarancji tej zasady. Wątpliwości natomiast odnoszą się do zasady bezpośredniości, tajności, równości i proporcjonalności. 3) 4) 5) 6) 3) Zob. szerzej: J. Zbieranek, W stronę reformy procedur głosowania w Polsce. „Analizy i Opinie” nr 52, Warszawa 2005, s. 8. 4) Analiza tego projektu ustawy zostanie dokonana w dalszej części artykułu. 5) Stanowisko Rady Ministrów z dnia 24 czerwca 2009 r. druk nr 1568. 6) L. Garlicki, Polskie prawo konstytucyjne. Zarys wykładu. Warszawa 2001, wyd. 5, s. 158. 105 Wyjaśnijmy krótko, co charakteryzuje te zasady? Zasada równości w wyborach do organu przedstawicielskiego z jednej strony oznacza, że każdy wyborca ma tylko jeden głos, może głosować tylko jeden raz i może oddać tyle samo głosów, co inny wyborca w danym okręgu. Zasada ta oznacza także to, iż głos każdego wyborcy ma taką samą siłę, tzn. niezależnie od wielkości okręgu wyborczego każdy głosujący w tym samym stopniu wpływa na wynik wyborów. Z kolei zasada tajności głosowania oznacza, iż muszą być stworzone takie warunki do oddania głosu, aby nikt inny poza wyborcą nie znał treści jego decyzji wyborczej. Gwarancją zachowania tajności głosowania jest m.in. obowiązek wydzielenia w lokalu wyborczym miejsca zapewniającego tajność głosowania. Natomiast zasada proporcjonalności to z jednej strony sposób ustalania wyników głosowania (obecnie obowiązuje m.in. w wyborach do Sejmu RP metoda d' Hondta) z drugiej zaś strony zobowiązanie do rozdziału mandatów w okręgu wyborczym proporcjonalnie do odsetka głosów, jakie uzyskały poszczególne komitety wyborcze. I ostatnia zasada - bezpośredniości oznacza, że wyborca osobiście i bezpośrednio decyduje o składzie organu ustawodawczego bądź wykonawczego, gdyż oddaje swój głos na osobę, która będzie miała prawo objąć mandat, jeśli w skali okręgu uzyska odpowiednią liczbę głosów. Właśnie ta zasada wzbudza największe kontrowersje w związku z możliwością wprowadzenia głosowania korespondencyjnego do polskiego systemu wyborczego, co zdaniem wielu spowoduje jej naruszenie. Wydaje się jednak, iż forma oddania głosu nie ma decydującego znaczenia dla realizacji zasady bezpośredniości. Jak słusznie zauważa J. Mordwiłko: „Korespondencyjny sposób głosowania nie narusza, bowiem istoty osobistego głosowania, jest innym techniczno-organizacyjnym, sposobem oddawania głosu przez samego wyborcę. Sposób ten implikuje konsekwencje bardziej wobec tajności głosowania (niebezpieczeństwo jej naruszenia) aniżeli bezpośredniości wyborów. Należy zatem uznać, iż jeżeli korespondencyjne głosowanie nie narusza tajności (tzn. stworzone zostaną pełne i skuteczne gwarancje zabezpieczające tajność głosu wyrażonego drogą pocztową) to, jako pozostające w zgodzie z zasadą bezpośredniości nie 106 narusza ono Konstytucji”. Do tej tezy przychyla siê tak¿e wybitny konstytucjonalista W. Skrzyd³o. Równie¿ potencjalna mo¿liwoœæ z³amania zasady tajnoœci w przypadku przejêcia listu przez osobê do tego nieuprawnion¹ wydajê siê tak samo ma³o prawdopodobna jak mo¿liwoœæ zapoznania siê cz³onka komisji wyborczej z treœci¹ decyzji wyborczej konkretnego wyborcy. Wszystko zale¿y wiêc od odpowiednich procedur ochrony przesy³ki od wyborcy do momentu, kiedy karta do g³osowania znajdzie siê w urnie wyborczej. Tak¿e zasada równoœci i proporcjonalnoœci przy odpowiednich regulacjach ustawowych wydaje siê byæ niezagro¿ona. 7) 8) 3. G³osowanie korespondencyjne - analiza rozwi¹zañ zawartych w projekcie ustawy z 2006 r. o zmianie ustawy o wyborze Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej oraz ustawy Ordynacja wyborcza do Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej i do Senatu Rzeczypospolitej Polskiej Instytucja g³osowania korespondencyjnego przewidziana w projekcie w zamiarze jego twórców mia³a umo¿liwiæ obywatelom polskim przebywaj¹cym w dniu wyborów poza granicami kraju, realny w nich udzia³. Za³o¿ono tak¿e utworzenie dla takich wyborców dodatkowego okrêgu wyborczego, co z kolei mia³o doprowadziæ do realnego wp³ywu na wybór takich kandydatów, dla których los polskiego emigranta jest znany nie tylko z przekazów medialnych. Wprowadzenie nowych rozwi¹zañ, stanowi³oby z pewnoœci¹ szansê zwiêkszenia frekwencji wyborczej. Musimy przecie¿ pamiêtaæ, i¿ obecnie 9) 7) J. Mordwi³ko, W sprawie ustanowienia w polskim prawie wyborczym instytucji pe³nomocnika wyborcy oraz mo¿liwoœci g³osowania drog¹ pocztow¹, „Ekspertyzy i Opinie Prawne” nr 5/41, Warszawa 2001, s. 45; zob.: tak¿e: J. Mordwi³ko, W sprawie ustanowienia w polskim prawie wyborczym instytucji pe³nomocnika wyborcy oraz mo¿liwoœæ g³osowania drog¹ pocztow¹ (g³osowania korespondencyjnego), Przegl¹d Sejmowy 2001, nr 1 (42), s. 70; 8) W. Skrzyd³o, Zasady prawa wyborczego w projektach Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 2 kwietnia 1997 r., [w:] S. Grabowska, R. Grabowski (red.), Zmiana ordynacji wyborczej a zmiana konstytucji. Miêdzynarodowa Konferencja Naukowa, Rzeszów 2008, s. 22. 9) W tym miejscu nast¹pi krótka analiza regu³ przewidzianych w projekcie ustawy o zmianie ustawy o wyborze Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej oraz ustawy Ordynacja wyborcza do Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej i do Senatu Rzeczypospolitej Polskiej przygotowanej w 2006 r. przez Radê Ministrów. Jest to jak dot¹d najbardziej udana próba wprowadzenia do polskiego systemu wyborczego g³osowania korespondencyjnego, dlatego za zasadne uzna³em przedstawienie kilku moim zdaniem istotnych kwestii uregulowanych w projekcie. 107 spośród ponad miliona wyborców przebywających poza granicami kraju w procesie wyborczym uczestniczy (według różnych szacunków) jedynie od 3 do 7% uprawnionych do głosowania. Projekt ustawy utrzymuje obligatoryjność (w przypadku wyborów do Sejmu RP i Senatu RP jak i na urząd Prezydenta RP) tworzenia obwodów głosowania dla obywateli polskich, którzy w dniu wyborów przebywają poza granicami kraju. Ustęp 2 art. 1 projektu ustawy przewiduje jednak możliwość głosowania korespondencyjnego w wyborach na urząd Prezydenta RP w obwodach utworzonych za granicą. Identyczne rozwiązanie przewidziane zostało także w OWSS (art. 2 projektu ustawy). Niezwykle cennym rozwiązaniem, przyjętym w analizowanym projekcie, jest konstrukcja prawna zagranicznego rejestru wyborców, do którego wyborcy (zarówno w wyborach do Sejmu RP i Senatu RP jak i wyborach na urząd Prezydenta RP) mogli być wpisywani: na podstawie osobistego zgłoszenia wniesionego ustnie lub pisemnie, oraz na podstawie zgłoszenia wniesionego drogą telefoniczną, telegraficzną, faksem czy też pocztą elektroniczną (projekt art. 36 ust. 2 UWP i projekt art. 84 c ust. 2 OWSS). Projekt ustawy w sposób niepozostawiający jakichkolwiek wątpliwości określa również procedurę głosowania listownego. Projekt w art. 60b UWP wyraźnie stanowi: „Wyborcy zarejestro-wani w rejestrze wyborców, zamierzający głosować korespondencyjnie, otrzymują z właściwego konsulatu kartę do głosowania listownie, na podstawie osobistego zgłoszenia wniesionego ustnie, pisemnie, telefonicznie, telegraficznie, telefaksem lub pocztą elektroniczną. Zgłoszenie powinno zawierać nazwisko i imiona, imię ojca, datę urodzenia oraz miejsce pobytu wyborcy, numer ważnego polskiego paszportu lub, w przypadku krajów Unii Europejskiej, serię i numer ważnego polskiego dowodu osobistego, a także miejsce i datę jego wydania. Zgłoszenia można dokonać najpóźniej w 14 dniu przed dniem wyborów”., z kolei projekt w art. 84g ust. 26 OWSS stanowi, iż: „2. Głosować można osobiście lub korespondencyjnie. 3. Wyborcy zarejestrowani w rejestrze wyborców, zamierzający głosować korespondencyjnie, otrzymują z właściwego konsulatu kartę do głosowania listownie, na podstawie osobistego zgłoszenia wniesionego ustnie, pisemnie, telefonicznie, telegraficznie, telefaksem lub pocztą elektroniczną. Zgłoszenie powinno zawierać nazwisko i imiona, imię ojca, datę urodzenia oraz miejsce pobytu wyborcy, numer ważnego polskiego paszportu lub, w przypadku krajów Unii Europejskiej, serię i numer ważnego polskiego dowodu osobistego, a także miejsce i datę jego wydania. Zgłoszenia można dokonać najpóźniej w 14 dniu przed dniem wyborów. 4. Zgłoszenie, o którym mowa w ust. 3, skutkuje nie wpisaniem do spisu wyborców dla danego głosowania 108 lub skreśleniem ze spisu wyborców. 5. Minister właściwy do spraw zagranicznych, po porozumieniu z Państwową Komisją Wyborczą określi, w drodze rozporządzenia, zasady i warunki techniczne głosowania korespondencyjnego w wyborach do Sejmu i Senatu Rzeczypospolitej Polskiej, mając na uwadze konieczność zachowania konstytucyjnych zasad wyboru oraz zapewnienia sprawnego przebiegu głosowania. 6. W rozporządzeniu, o którym mowa w ust. 5 zostaną określone w szczególności: 1) termin i tryb przekazywania kart do głosowania wyborcom, którzy zgłosili chęć głosowania korespondencyjnego, 2) termin i sposób zwrotnego przekazywania krat do głosowania do obwodowych komisji wyborczych, 3) sposób postępowania z kartami do głosowania, które zostały przekazane drogą korespondencyjną, 4) sposób postępowania z kartami do głosowania, które dotarły do obwodowej komisji wyborczej po zakończeniu głosowania”. Projektodawca przewiduje w wyborach do Sejmu RP i Senatu RP konieczność utworzenia wielomandatowego okręgu wyborczego Polaków za granicą (projekt art. 136 ust. 1 OWSS). W skład tak utworzonego okręgu wyborczego weszłyby obwody głosowania utworzone poza granicami Rzeczypospolitej Polskiej (projekt art. 136a ust. 1 OWSS). Gdyby ustawę w takim kształcie udało się uchwalić, to z chwilą jej wejścia w życie, w okręgu wyborczym Polaków za granicą wybierano by 3 posłów (projekt art. 136a ust. 2 OWSS) oraz 1 senatora (projekt art. 191a ust. 2 OWSS). Zrezygnowano tym samym z dotychczasowego rozwiązania zgodnie z którym obwody głosowania dla obywateli polskich przebywających za granicą wchodziły na podstawie art. 31 ust. 3 OWSS w skład okręgu wyborczego właściwego dla dzielnicy Śródmieście miasta stołecznego Warszawy. Projekt ustawy zawiera także satysfakcjonujące rozwiązania istotne dla terminowego przebiegu całego głosowania. Art. 84k ust. 1 i 2 projektu OWSS stanowi: „1. Jeżeli okręgowa komisja wyborcza Polaków za granicą nie uzyska wyników głosowania w obwodach głosowania za granicą w ciągu 10) 10) Jedynym minusem propozycji, jakie zawarto w projekcie ustawy jest brak precyzyjnego określenia, kryteriów w oparciu, o które ustalana będzie liczba mandatów przypadająca na ten jakże specyficzny okręg wyborczy. Zarówno w projekcie jak i załączonym do niego uzasadnieniu brak jest argumentacji, która w sposób niepozostawiający jakichkolwiek wątpliwości rozstrzygałaby tą kwestie. W takim wypadku istnieje realne zagrożenie (w przypadku wyborów do Sejmu RP) naruszenia zasady proporcjonalności i równości wyrażonej w art. 96 ust. 2 Konstytucji RP. 109 24 godzin od zakończenia głosowania, o którym mowa w art. 84g, głosowanie w tych obwodach uważa się za niebyłe. Fakt ten odnotowuje się w protokole wyników głosowania w okręgu wyborczym Polaków za granicą, z wymienieniem obwodów głosowania oraz ewentualnych przyczyn nieuzyskania z tych obwodów wyników głosowania. 2. Przepis ust. 1 stosuje się do ustalania wyników wyborów posłów i senatorów w okręgowej komisji wyborczej Polaków za granicą”. Niestety te, moim zdaniem, korzystne rozwiązania nigdy nie zostały wprowadzone w życie. 4. Głosowanie korespondencyjne na terenie kraju - czy możliwe i zgodne z Konstytucją Rzeczypospolitej Polskiej? Nasze rozważania rozpocznijmy od wskazania zalet wprowadzenia do polskiego prawa wyborczego głosowania za pośrednictwem poczty. Po pierwsze - głosowanie listowne z pewnością umożliwi podniesienie frekwencji wyborczej a tym samym zasada powszechności wyborów zostanie wzbogacona o nowe elementy. Przecież podstawowym celem zasady powszechności wyborów jest doprowadzenie do sytuacji, w której ogromna większość wyborców weźmie udział w akcie wyborczym. Ta forma głosowania z pewnością nas do tego celu przybliży. Po drugie - głosowanie korespondencyjne jest ogromnym ułatwieniem dla wyborców a szczególnie dla tych, którzy ze względu na wiek lub chorobę, niepełnosprawność czy też niedołężność, nie są w stanie brać udziału w wyborach, a tym samym nie mają swojego reprezentanta w parlamencie. Dzięki tej metodzie bez zbędnego pośpiechu w swoim domu mogliby zastanowić się nad poparciem w wyborach odpowiedniego dla nich kandydata. Po trzecie - możliwość głosowania listownego nie tylko przez obywateli przebywających na obczyźnie jest przewidziana w państwach Unii Europejskiej. W tych krajach wyborcy coraz częściej decydują się korzystać z takiej możliwości głosowania. Dlaczego więc obywatele polscy pozbawieni są jeszcze tej możliwości oddania głosu? Z chwila wejścia do Unii Europejskiej nasz kraj powinien jak najszybciej doprowadzić do sytuacji, 11) 11) K. Skotnicki, Zasada powszechności w prawie wyborczym, zagadnienia teorii i praktyki, Łódź 2000, s. 252. 110 w której nasi obywatele, będą mieli możliwość skorzystania, z co najmniej takich samych form głosowania jak obywatele innych krajów UE. Polska Konstytucja nie zakazuje stosowania tej metody, wszystko zależy więc od odpowiednich uregulowań ustawowych i wyposa-żenia w adekwatne oprzyrządowanie organów przeprowadzających wybory czy też referenda. Po czwarte - koszty zorganizowania wyborów w oparciu o nowe formy głosowania w tym głosowania korespondencyjnego nie wzrosłyby a wręcz przeciwnie wygenerowałoby oszczędności. Nie trzeba byłoby przecież powoływać tak wielu obwodowych komisji wyborczych na terenie całego kraju (a przynajmniej nie tak licznych komisji). Największym problemem, który realnie występuje to funkcjonowanie Poczty Polskiej, która nie daje niestety pełnej gwarancji, dostarczenia kart z głosowania komisjom wyborczym w ustawowym terminie, co z kolei doprowadziłoby do konieczności niezaliczenia pewnej ilość kart do globalnego wyniku wyborczego. Jednakże także ten problem przy odpowiednim zaangażowaniu środków budżetowych może być także łatwo usunięty. Po piąte - wprowadzenie instytucji głosowania korespondencyjnego, nie stanowi większego zagrożenia, jeżeli chodzi o możliwość łamania zasady tajności w przypadku dostania się przesyłek z kartami do głosowania w niepowołane ręce. Oczywiście istnieje możliwość wypełnienia karty wyborczej przez osobę do tego nieuprawioną, co stanowić może naruszenie zasady bezpośredniości, jednakże takie zagrożenia (a może i większe) występują także obecnie. Wszystko zależy więc od stworzenia skutecznych mechanizmów zabezpieczających. Jak więc powinny przedstawiać się reguły, których należałoby przestrzegać podczas głosowania korespondencyjnego? Tak jak już to wcześniej wskazałem, procedury stosowane w wielu krajach Unii Europejskiej w kwestii głosowania korespondencyjnego tylko nieznacznie się różnią. Dlatego też uważam, że polska regulacja nie powinna znacząco odbiegać od przyjętych w tych państwach unormowań. 12) 13) 12) J. Zbieranek, W stronę reformy…, s. 8. 13) Przykładowo we Włoszech możliwość głosowania korespondencyjnego ogranicza się do obywateli przebywających na obczyźnie. W Hiszpanii do tej formy głosowania upoważnione są dwie grupy wyborców: osoby, które są w stanie udokumentować niemożność osobistego stawienia się w lokalu wyborczym, albo też takie, które potrafią przewidzieć swoja nieobecność w dniu wyborów. Na podobnych zasadach jak w Hiszpanii mogą głosować listownie także Niemcy czy też Brytyjczycy. Co więcej w Wielkiej Brytanii nie tylko wyborca, ale i jego pełnomocnik może być upoważniony do głosowania korespondencyjnego na rzecz osoby go upoważniającej. Zob. obszernie na ten temat: A. Krasnowolski, Głosowanie przez pełnomocnika, głosowanie antycypowane i głosowanie drogą korespondencyjną w wybranych krajach europejskich i w Kanadzie, [w:] Dział Informacji i Dokumentacji Kancelarii Senatu (Dział Informacji i Ekspertyz) wersja robocza OT-445, Warszawa 2006, s. 1-32. 111 Aby jednak możliwe było optymalne wprowadzenie głosowania korespondencyjnego na terenie kraju jak i za granicą, niezbędna wydaje się instytucja indywidualnych zawiadomień wyborców. W zawiadomieniu tym wśród wielu niezbędnych informacji wyborca informowany byłby o możliwości głosowania korespondencyjnego. Dzięki tej instytucji pojawia się realna możliwość weryfikacji prawidłowości sporządzenia spisu wyborców przed głosowaniem. W przyszłości takie zawiadomienie stanowiłoby jednocześnie potwierdzenie, że wyborca jest uprawniony do głosowania. Moim zdaniem, łącznie z zawiadomieniem o wyborach wyborcy otrzymać powinni informację o możliwości głosowania korespondencyjnego. Wola głosowania w tej formie powinna być wyrażona przez wyborcę najpóźniej 14 dni przed wyborami obwodowej komisji wyborczej. Co istotne i bezsporne głosowanie korespondencyjne nie powinno być dopuszczalne w przypadku wyborów do rad gmin, rad powiatów, sejmików województw oraz w przypadku wyboru wójta, burmistrza (prezydenta miasta). Następny etap to przesłanie wyborcom, którzy wyrazili wolę głosowania korespondencyjnego pocztą z obwodowej komisji wyborczej przesyłki z materiałami wyborczymi. Jeżeli w danym roku kalendarzowym odbywają się więcej niż jedne wybory to dla usprawnienia całego procesu wyborczego niezbędne jest, zobowiązanie wyborcy, który podjął decyzję o głosowaniu korespondencyjnym, do oddania głosu jedynie w tej formie. Oczywiście głosujący korespondencyjnie nie powinien mieć możliwości udzielenia pełnomocnictwa do głosowania w jego imieniu w wyborach w formie listowej. Co natomiast powinno wchodzić w skład materiałów wyborczych? Wydaje się, że wystarczającymi materiałami będą dwie koperty i karta (karty) do głosowania. Po otrzymaniu tych materiałów wyborca wypełnia kartę (karty) do głosowania a następnie umieszcza ją (je) w kopercie i wysyła pocztą na adres właściwej obwodowej komisji wyborczej. Jeżeli jednak właściwa obwodowa komisja wyborcza nie otrzyma kart do głosowania w ciągu jednej lub dwóch godzin od zakończenia głosowania (jest to oczywiście tylko propozycja), głosowanie korespondencyjne uważa się za niebyłe. Następnie w obecności, członków obwodowej komisji wyborczej, nastąpić powinno otwarcie koperty zewnętrznej, po czym po odnotowaniu 14) 15) 14) A. Sokala, Należy indywidualnie zawiadamiać wyborców o wyborach „Analizy i Opinie” nr 37, Warszawa 2005, s. 4. 15) Zob. podobnie, K. Skotnicki, op. cit., s. 256. 112 w spisie wyborców danych wyborcy wrzuca (jeden z członków komisji wyborczej) zaklejoną wewnętrzną kopertę z kartą wyborczą (kartami) do urny. Po zakończeniu głosowania obwodowa komisja wyborcza, ustala wyniki głosowania zgodnie z regułami zawartymi w ordynacji wyborczej. Oczywiście szczegółowe zasady, tryb postępowania podczas głosowania korespondencyjnego oraz wzór, tryb i sposób przekazania indywidualnego zawiadomienia o wyborach określić powinna Państwowa Komisja Wyborcza. Podobne zasady mogą odnosić także do obywateli polskich przebywających w dniu głosowania poza granicami kraju. Jak więc łatwo możemy zauważyć głosowanie korespondencyjne, może być przeprowadzone nie tylko poza granicami naszego kraju, ale również na jego terenie. Moim zdaniem wprowadzenie głosowania drogą korespondencyjną jest nie tylko możliwe, ale i konieczne. Co więcej metoda ta w moim mniemaniu nie spowoduje naruszenia jakiejkolwiek zasady prawa wyborczego a tym samym i Konstytucji RP. Natomiast instytucja indywidualnych zawiadomień o wyborach jak słusznie zauważył A. Sokala nie tylko przyczyni się do wzrostu frekwencji wyborczej, ale i umocni zasadę powszechności wyborów, bez ustawowej gwarancji urzeczywistnienia, której trudno wyobrazić sobie współczesne demokratyczne państwo prawne. 16) głosowania nie tylko zwiększy frekwencję wyborczą, ale i zaktywizuje tych wyborców, którzy nie ze swojej woli nie biorą udziału w głosowaniu. Zmiany w polskim systemie wyborczym są niezbędne. Nie może dalej być tak, że polski wyborca może głosować jedynie osobiście w lokalu wyborczym. Niestety setki tysięcy niepełnosprawnych przebywających w swoich domach ze względu na swój stan zdrowia nie mogą skorzystać z fundamentalnego dla nich prawa, a mianowicie czynnego prawa wyborczego, które jest przecież zapewnione przez Konstytucję RP wszystkim obywatelom naszego kraju. Tak więc jak najszybciej musi dojść do wprowadzenia do polskich ordynacji wyborczych alternatywnych sposobów głosowania. W ogromnej większości państw w Europie wyborca ma możliwość wybrania jednego ze sposobu uczestnictwa w wyborach m..in.: 21) 22) - głosowanie osobiste, - głosowanie za pośrednictwem pełnomocnika, - głosowanie korespondencyjne, - głosowanie przedterminowe, - głosowanie elektroniczne (eVoting). 17) Podsumowanie Dlatego pierwszym i jak się wydaje najprostszym krokiem powinno być wprowadzenie do polskiego prawa wyborczego, obok możliwości głosowania za pośrednictwem pełnomocnika, instytucji głosowania korespondencyjnego (zarówno w kraju jak i za granicą). Ten rodzaj głosowania podniesie nie tylko frekwencję wyborczą, ale i spowoduje to, że obywatele polscy przebywający poza granicami kraju dotychczas traktowani marginalnie, będą stanowić poważny elektorat w wyborach oraz referendach. Co więcej wprowadzenie instytucji głosowania korespondencyjnego do polskich ordynacji wyborczych znacznie wpłynie na skuteczniejsze zagwarantowanie zasady powszechności i równości wyborów. Także zasady: proporcjonalności, tajności i bezpośredniości wyborów, z chwilą 23) W Polsce, każdego roku stopień partycypacji wyborczej obywateli jest coraz niższy. Dnia 13 czerwca 2004 r. Polacy po raz pierwszy wybierali przedstawicieli do Parlamentu Europejskiego. Jak pamiętamy do urn nie dotarło blisko 80% uprawnionych wyborców. Jak więc łatwo możemy zauważyć absencja wyborcza, tak zawiniona jak i przymusowa stanowi wciąż ogromny problem. Wprowadzenie alternatywnych sposobów 18) 19) 20) 16) Kwestia zagrożeń złamania postanowień Konstytucji RP w kontekście wprowadzenia głosowania drogą korespondencyjną została omówiona szerzej w punkcie drugim niniejszego artykułu. 17) A. Sokala, op. cit., s. 7. 18) J. Zbieranek, Aktywizacja wyborcza obywateli. Propozycja powołania Państwowego Instytutu Wyborczego. „Wydawnictwo Instytutu Spraw Publicznych”, Warszawa 2007, s. 47. 19) Absencja zawiniona występuje wtedy, gdy wyborca z własnej woli rezygnuje z udziału w akcie wyborczym. 20) Z absencją przymusową mamy natomiast do czynienia w sytuacji, w której wyborca jest zmuszony zrezygnować z udziału w wyborach, ale tylko, dlatego, że procedury głosowania nie są wystarczająco dostosowane do jego potrzeb. Wyborcy ci to głównie osoby starsze i niepełnosprawne, którzy ze względu na swój wiek lub uszczerbek na zdrowiu nie są w stanie skorzystać z zaproponowanych dla nich procedur głosowania. 113 21) Tylko wyjątkowo w szpitalach i zakładach opieki społecznej to nie wyborca musi dotrzeć do urny wyborczej, tylko urna wyborcza dociera do wyborcy. 22) Zob. szerzej: J. Zbieranek, W stronę reformy…, s. 2-5. 23) W ostatnich dniach także Poczta Polska, wyraziła gotowość, ścisłej współpracy przy przeprowadzaniu wyborów, m.in. zaproponowała Państwowej Komisji Wyborczej propozycję zmiany w ordynacji pozwalającej na głosowanie korespondencyjne. Posłowie również deklarują, że chcą uwzględnić w nowej ordynacji możliwość głosowania listem. Poczta chciałaby przesyłać wyborcom informację o kandydatach wraz z kartą do głosowania. Ci - na jakiś czas przed datą wyborów - listem poleconym odsyłaliby wypełnioną kartę na podany adres. Anonimowość przesyłki gwarantowałoby umieszczenie karty w dwóch kopertach, dopiero po rozdarciu zewnętrznej z nazwiskiem wyborcy głos trafiałby do specjalnej komisji. 114 wprowadzenia głosowania listownego nie zostaną naruszone, a tym samym art. 96 ust. 2 Konstytucji RP nie zostanie złamany. Współcześnie, bowiem mocno akcentowany jest szerszy i właściwy aspekt. m.in. zasady bezpośredniości wyborów, dlatego też coraz powszechniej (głównie z uwagi na towarzyszący postępowi cywilizacyjnemu rozwój technik komunikowania się) przyjmuje się, iż sposób oddania głosu nie ma rozstrzygającego znaczenia dla realizacji zasady bezpośredniości. Na aprobatę zasługuje również pomysł (który w punkcie 2 artykułu został już scharakteryzowany) utworzenia dodatkowego okręgu wyborczego, który zapewniłby Polakom przebywającym za granicą, możliwość wybierania tylko takich parlamentarzystów, którzy zadbają o interes polskiej diaspory na forum polskiego parlamentu. Byłby to wspaniały sygnał dla ogromnej rzeszy wyborców, który świadczyłby o poważnym i podmiotowym traktowaniu mieszkających poza granicami Polaków. Z całą pewnością byłby to istotny czynnik wiążący tych Polaków ze sprawami polskimi, a to z kolei służyłoby podtrzymywaniu więzi z Ojczyzną. Podsumowując należy wyraźnie stwierdzić, iż głosowanie drogą korespon-dencyjną nie niesie za sobą większych zagrożeń, natomiast korzyści z wprowadzenia tej formy głosowania są niezaprzeczalne. Rozważania, zawarte w niniejszym artykule, chciałbym zakończyć cytatem, który moim zdaniem, idealnie wpisuje się w problematykę poruszanych treści i sens aktu wyborczego. 24) 25) SUMMARY CORRESPONDENCE VOTING IN POLAND EXPECTATIONS AND THREATS In the present article the analysis was carried out related to the possibility of correspondence voting both, on the territory of Poland and beyond its borders, by virtue of its target and its extent and there is also the estimation of the accordance of such a solution with the constitutional electoral principles: the universality principle, the directness principle, the secrecy principle, the equality and the proportionality principles formulated in the Constitution of the Republic of Poland. On the course of deliberation it was considered both, the generally obligatory Acts and the bills from 2006, about the changing of the Act of electing the president of the Republic of Poland and the Act of the electoral system to the Parliament and the Senate of the Republic of Poland. It will permit to define the opportunity of correspondence voting by the Polish citizens staying abroad on the day of voting and the perspectives of including all the citizens staying on the territory of the State of Poland in this form of voting. „Demokracja winna stanowić okazję do świętowania dla zaangażowanego społeczeństwa. Demokracja wymaga aktywności obywateli, ponieważ to przez dyskusję, powszechne zaangażowanie ludzi oraz zainteresowanie polityką, cele społeczne powinny być definiowane i wprowadzane w życie. Bez zaangażowania obywateli w ten proces, demokracja pozbawiona jest zarówno legitymizacji jak i swej inspirującej siły”. 26) 24) W. Kręcisz, Prawo wyborcze, [w:] W. Skrzydło (red.), Polskie prawo konstytucyjne. Lublin 2005, s. 208. 25) Uzasadnienie Rady Ministrów do projektu nowelizacji ustawy o wyborze Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej oraz ustawy Ordynacja wyborcza do Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej i do Senatu Rzeczypospolitej Polskiej (projekt został przygotowany przez Radę Ministrów w 2006 r.). 26) Dalton, Russell J., Citizen Politics: Public Opinion and Political Parties in Advanced Industrial Democracy, New York: Chatham House Publishers, 2002, s. 32, podaje za: Andrew Ellis, Maria Gratschew, Jon H. Pammett Lemón, Svitozar Omelko, Aktywizowanie wyborców. Inicjatywy z różnych krajów świata, „Wydawnictwo Instytutu Spraw Publicznych”, Warszawa 2007, s. 13. 115 116 DYPLOMACJA DRUGIEJ RZECZYPOSPOLITEJ Mgr Barbara Dobrzańska Wyższa Szkoła Gospodarki Euroregionalnej im. Alcide De Gasperi w Józefowie Wstęp Początek polskiej aktywności dyplomatycznej wiąże się z powstaniem w Krakowie 16.08.1914 r. Naczelnego Komitetu Narodowego (NKN). W listopadzie 1914 r. postanowiono utworzyć agendy zagraniczne w kilku krajach. W pierwszej kolejności myślano o Niemczech. Węgrzech, Turcji, Bułgarii i Szwajcarii. Agendy te nie spełniały jeszcze funkcji o charakterze ściśle dyplomatycznym. Prowadziły przede wszystkim prace informacyjne, prasowe, działały wśród miejscowych Polaków, opiekowały się jeńcami i internowanymi. Częste były też różnego rodzaju misje i wyjazdy czołowych działaczy NKN do stolic europejskich, podczas których sondowano sytuację, nawiązywano kontakty. Opierając się na zdobytych doświadczeniach myślano o dalszym rozszerzeniu akcji, w tym o zorganizowaniu wydziału zagranicznego NKN, utworzeniu Biura Prasowego w Bernie, zwiększeniu wydawnictw i powołaniu nowych ekspozytur w krajach skandynawskich, udoskonaleniu łączności i komunikacji. Na przeszkodzie stawały jednak braki finansowe. Zdany przede wszystkim na pomoc ze strony Polonii amerykańskiej. NKN w swej działalności musiał ciągle borykać się z dużymi trudnościami. Naczelny Komitet Narodowy zorganizował placówki w Bułgarii, neutralnej Danii, w Paryżu. Duże znaczenie przywiązywano do pracy w Niemczech. Misję w Niemczech pełnił Wilhelm Feldman celem jego było przede wszystkim prowadzenie akcji prasowo-informacyjnej, a w szczególności przeciwdziałanie antypolskim tendencjom i działaniom. Napisał on i wydał m.in. broszurę o rozwiązaniu kwestii polskiej. Przedstawiciele NKN dotarli też do Stanów Zjednoczonych. Prowadzili wśród Polaków szeroką pracę propagandową i starali się zdobywać fundusze na działalność Komitetu. W Sztokholmie istniała komórka prasowa kierowana przez Stanisława Wędkiewicza. Poprzez nią wiodły drogi łączności do Rosji. Dobrze układała się praca z miejscową Polonią. Po rewolucji rosyjskiej znaczenie placówki wzrosło. Stała się przystanią uciekających z Rosji Polaków. W 1918 r. Departament Stanu przekształcony został oficjalnie w Ministerstwo Spraw Zagranicznych. W końcowym okresie wojny powołano nowych przedstawicieli zagranicznych dla pełnienia głównie funkcji 1) 1) Gerard Labuda, Waldemar Michowicz red., Historia Dyplomacji Polskiej X-XX w., Wydawnictwo Sejmowe, Warszawa 2002. 119 informacyjnych i konsularnych. Powstały placówki m.in. w Brazylii, Belgii, Danii, Hiszpanii i Rumunii. Starano roztoczyć opiekę polityczną, prawną i materialną nad licznymi rzeszami Polaków, którzy znaleźli się w państwach Ententy oraz w krajach neutralnych. Lata I wojny światowej były ważnym okresem w dziejach polskiej dyplomacji. W tym czasie sprawa polska stopniowo nabrała znaczenia, stała się kwestią międzynarodową. Jednocześnie przystąpiono do pierwszych działań zagranicznych, które systematycznie się rozszerzały. Tworzono w różnych krajach agendy i placówki, które działały na rzecz sprawy polskiej. Przede wszystkim informowały, prowadziły akcję prasową, odpierając ataki ze strony wrogów sprawy polskiej. Jednocześnie opiekowano się rozsianymi za granicą Polakami, spełniając zadania nie istniejących jeszcze konsulatów. 1. Służba strategiczna w niepodległym państwie W Polsce niepodległej wiele uwagi poświęcono tworzeniu aparatu służby zagranicznej. Należało zbudować przede wszystkim samo ministerstwo. Wykorzystano to, co już było zorganizowane za czasów Rady Regencyjnej. Komórki rozbudowano, nadając im nowy kształt organizacyjny. Powołano trzy sekcje, które dzieliły się na wydziały. Były to I sekcja polityczna, II sekcja techniczno-komunikacyjna oraz III sekcja ogólna. Ta pierwsza organizacja MSZ charakteryzowała się wyraźną przewagą działów administracyjnych i pomocniczych nad merytorycznymi. Zamiast dotychczasowych sekcji utworzono dwa departamenty: Polityczno-Dyplomatyczny oraz Prawno-Administracyjny. Praktyka wykazała, że również i ta organizacja nasuwa pewne niedogodności. Z dniem 1.X.1920 r. nastąpiła kolejna reorganizacja. Zasadniczą zmianą było powołanie odrębnego Departamentu Konsularnego. Okazało się, że pion konsularny jest bardzo ważny i wymaga oddzielnego potraktowania. Istniało bowiem mnóstwo spraw, które wymagały załatwienia, takich jak kwestie obywatelstwa, repatriacji, roszczeń likwidacyjnych wobec zaborców. Stworzono też oddzielny Departament Prawno-Traktatowy. W sumie powołano w MSZ siedemnaście wydziałów połączonych w sześciu większych jednostkach: Gabinecie Ministra, Protokole Dyplomatycznym, Departamentach Dyplomatyczno-Politycznym, Konsularnym, PrawnoTraktatowym i Biurze Szyfrów. Na podstawie ponad dwuletniej praktyki, w dniu 1.IV.1921 r., dokonano 120 jeszcze jednego podziału. Przyjęty wówczas schemat organizacyjny MSZ wytrzymał próbę czasu i odtąd był już tylko udoskonalany. I tak zgodnie z przyjętymi zasadami w skład MSZ wchodził Gabinet Ministra, mający w swych ramach Protokół Dyplomatyczny i Biuro Szyfrów. Najważniejszy był Departament Dyplomatyczny (Polityczny), który składał się z dziesięciu wydziałów. Trzon stanowiły wydziały polityczne, zbudowane według zasady terytorialnej. Departament Konsularny liczył trzy wydziały, a Departament Administracyjny pięć. W sumie powstała struktura zbudowana według wyodrębniających się kierunków i działów pracy, które wzajemnie się uzupełniały i tworzyły aparat kierowniczy zdolny do efektywnego działania. Podlegały mu coraz liczniejsze placówki zagraniczne, które powstawały w miarę jak Polska nawiązywała stosunki z wciąż nowymi państwami. Proces ten postępował szybko naprzód. W ślad za wielkimi mocarstwami poszły inne państwa z którymi wkrótce nawiązano stosunki: z Bułgarią, Finlandią, ze Szwajcarią, Grecją, Japonią, Brazylią, Czechosłowacją, Hiszpanią, Szwecją, Portugalią, Rumunią, Argentyną. Chile, Persją, itd. Szczególne miejsce zajmowały stosunki z Watykanem. Przedstawiciel Stolicy Apostolskiej przebywał w Warszawie już od maja 1918 r. Do Watykanu stały poseł polski pojechał w marcu 1919 r. Przy tej okazji Naczelnik Państwa stawiał przed nim zadanie kształtowania stosunków opartych na wspólnocie interesów polskich i katolickich. Podstawowym zadaniem placówek stało się reprezentowanie państwa polskiego na zewnątrz w sprawach politycznych, gospodarczych, wojskowych, kulturalnych. Dużą rolę odgrywało także prowadzenie działalności informacyjnej, zwalczanie wrogich Polsce wpływów i tendencji. Jednocześnie ważnym zadaniem przedstawicieli dyplomatycznych było przekazywanie informacji o tym, co dzieje się w kraju rezydowania. Przy tym starano się wydobywać te wątki, które w sposób bezpośredni czy nawet pośredni odnosiły się do Polski. Niemałe znaczenia miały sprawy ochrony praw obywateli polskich, emigrantów i polskiej mniejszości narodowej. Od roku 1920 zaczęto regularnie wydawać tygodniowe przeglądy prasowe. Zawierały one systematycznie ujęte omówienia sytuacji wewnętrznej i zagranicznej poszczególnych państw, przedstawienie stanowiska Polski wobec rozgrywających się wydarzeń. W ten sposób stopniowo kształtował się system obiegu informacji zarówno w samej Centrali, jak również między placówkami. Ważną funkcję informacyjną, ale także istotną rolę normatywną i organizacyjną, spełniał wydawany od 1920 r. „Dziennik Urzędowy Ministerstwa Spraw 121 Zagranicznych”. Pismo to drukowało uchwały i rozporządzenia rządowe dotyczące spraw dyplomatycznych i kontaktów zagranicznych oraz rozporządzenia samego MSZ. Placówki zagraniczne ze względu na swą rolę i znaczenie podzielono na klasy. Poselstwo I klasy posiadało siedem etatów pracowników dyplomatycznych, poselstwa II klasy cztery, a III klasy trzy. Poselstwo zwykle składało się z następujących zasadniczych komórek organizacyjnych: 1) kancelarii politycznej, 2) biura handlowego i finansowego, 3) działu wojskowego, 4) wydziału prasowego. Dużą rolę w tworzącej się dyplomacji polskiej odegrali dyplomaci, którzy przeszli ze służby austriackiej. Polaków-dyplomatów rosyjskich i niemieckich prawie nie było, natomiast austriaccy stanowili stosunkowo liczną grupę. Urzędnicy austriaccy mieli rutynę pracy i oni w dużym stopniu organizowali bieg urzędowania aparatu MSZ. Do tego dochodziło grono osób, które wywodziły się z Komitetu Narodowego Polskiego, a także działacze niepodległościowi związani z Naczelnikiem Państwa. Młodszą kadrę stanowili różnego rodzaju wolontariusze. Ministerstwo w coraz większym stopniu spełniało rolę nie tylko formalnego, ale i merytorycznego kierownika placówek. Dnia 25.VII.1924 r. została przeprowadzona reorganizacja, która przystosowywała lepiej strukturę MSZ do nowych potrzeb. Powstał Departament Ogólny, składający się z wydziałów: Osobowo-Organizacyjnego, Traktatowo-Naukowego, Budżetowo-Gospodarczego i Szyfrowego oraz radców prawnego i ekonomicznego. Departament zajmujący się sprawami politycznymi otrzymał nazwę Polityczno-Ekonomicznego. Najważniejszymi były w nim wydziały: Zachodni, Wschodni oraz Traktatowy. Stopniowemu doskonaleniu ulegała także sama treść pracy dyplomatycznej. Według przyjętego podziału do zadań dyplomatów należała reprezentacja, obserwacji, czyli zbieranie informacji, oraz prowadzenie negocjacji. Reprezentacją Polski za granicą zajmowali się przede wszystkim posłowie. Postępując zgodnie z regułami przyjętymi w dyplomacji, potrafili oni godnie reprezentować swój kraj wobec miejscowych rządów i społeczeństw. Najbardziej spektakularną czynnością w tej dziedzinie było składanie listów uwierzytelniających. Posłowie umieli zadbać o właściwy strój, precyzyjne zachowanie, wygłoszenie stosownych przemówień oraz prowadzenie konwersacji z głową państwa. 2) 3) 2) Tamże, s. 474. 3) Tamże, s. 475. 122 W kraju sprawami ceremoniału zajmował się Protokół Dyplomatyczny. Protokół prowadził szeroko pojętą sferę kontaktów z zagranicą, a także z placówkami obcymi w Polsce. Śledził, ażeby nie zostały przeoczone życzenia z okazji świąt krajów, z którymi Polska utrzymywała stosunki dyplomatyczne. Dozorował, ażeby nie zapomniano wysłać kondolencji z powodu śmierci głowy państwa czy ministra spraw zagranicznych. Przygotowywał teksty odpowiednich pism bądź depesz dla Naczelnika Państwa, a później Prezydenta Rzeczypospolitej. Dbał także, ażeby życzenia otrzymane z innych krajów nie pozostały bez odpowiedzi i podziękowania. Do zadań Protokołu Dyplomatycznego należały również sprawy nadawania obcym dyplomatom, politykom i działaczom gospodarczym polskich odznaczeń państwowych. Sprawy obserwacji, legalnego zbierania informacji, zajmowały w pracy dyplomatów polskich także dużo miejsca. Źródła, z których czerpano wiadomości, były różnorodne, a dyplomata właściwie przez cały czas musiał być pilnym obserwatorem. Poza informacjami od kolegów z korpusu, podstawą wiedzy były obserwacje czynione podczas podróży oraz słuchanie radia i studiowanie prasy. Wśród dyplomatów Drugiej Rzeczypospolitej było wielu wybitnych negocjatorów, którzy potrafili nawiązać równorzędny dialog z obcymi, wytrawnymi specjalistami dyplomatycznymi. Umieli ustępować, szukając kompromisu, lecz potrafili być także nieustępliwi, gdy wymagała tego potrzeba. Mówiąc o placówkach polskich za granicą wspomnieć należy także o konsulatach. Stanowiły one drugi pion służby zagranicznej. Uzupełniały działalność poselstw poprzez zajmowanie się sprawami handlu zagranicznego, opiekę nad obywatelami polskimi czy też w ogóle Polakami w danym kraju, załatwianie wiz wjazdowych do Polski. W praktyce konsulaty interesowały się także sprawami politycznymi, jednak przeważnie w mniejszej, regionalnej skali. Podsumowując, można stwierdzić, że w latach 1921 1926 działalność dyplomacji polskiej wkroczyła na normalne, pokojowe tory. Rosło doświadczenie, stopniowo doskonaliły się formy i metody pracy. 4) 5) 4) Tamże, s. 476. 5) Tamże, s. 477. 123 2. Doskonalenie form i metod pracy Po maju 1926 r. w samych założeniach polityki zagranicznej Polski nie nastąpiła zasadnicza zmiana, cel główny: utrzymanie pokoju, obrona status quo i umocnienie położenia międzynarodowego Polski pozostawał ten sam. Obecnie polityka Polski nabierała jakby głębszego oddechu, stawała się bardziej długofalowa i stabilna. Znamionował to już chociażby fakt, iż nowy minister spraw zagranicznych, August Zaleski, pozostawał na swym stanowisku przez ponad sześć lat, co wyraźnie kontrastowało z częstymi w poprzednim okresie zmianami ministrów. Dyplomacja polska podejmowała w tym czasie wysiłki mające na celu wzmocnienie systemu bezpieczeństwa zbiorowego w ramach Ligi Narodów. Zgłosiła m.in. rezolucję o wyrzeczeniu się wojny jako narzędzia rozstrzygania zatargów międzynarodowych. Rezolucja ta, przyjęta w nieco zmienionej formie, niż zaproponowała delegacja polska, stała się podstawą późniejszego paktu Brianda-Kellogga, który mówił o zakazie wojny jako narzędzia polityki międzynarodowej. W dyplomacji występował zdecydowany prymat spraw politycznych. Teraz zaczęto nie tylko mówić, ale i pracować w kierunku łączenia spraw politycznych i ekonomicznych. „W służbie zagranicznej - stwierdził minister Zaleski - sprawy gospodarcze i sprawy polityczne znajdują się w ścisłej wzajemnej zależności”. Ponadto drugą ważną sprawą była opieka i pomoc dla Polaków rozproszonych po świecie. August Zaleski mówił niejednokrotnie o niezbędności ustanowienie możliwie ścisłego kontaktu między Polakami zamieszkałymi za granicą a krajem macierzystym. Głównie zadanie wyznaczył minister w dziedzinie opieki nad Polonią konsulom, którzy mieli stać się opiekunami rodaków. Za kadencji ministra Augusta Zaleskiego nastąpiło jednocześnie dalsze usprawnienie pracy aparatu dyplomatycznego. Dostrzec to można było w wielu dziedzinach. Przede wszystkim dotychczasową przypadkowość i częstą improwizację w dobieraniu pracowników stopniowo zastępowała długofalowa praca nad rekrutacją i szkoleniem kadry. Zaczynał się kształtować system naboru i doskonalenia aparatu służby zagranicznej. 6) 7) 6) Piotr Wandycz,, Z Piłsudskim i Sikorski. August Zaleski minister spraw zagranicznych w latach 1926-1932 i 1939-1941, Wydawnictwo Sejmowe. Warszawa 1999, str. 38. 7) Gerard Labuda, Waldemar Michowicz red., Historia Dyplomacji Polskiej X-XX w., Wydawnictwo Sejmowe. Warszawa 2002, str. 485. 124 W maju 1929 r. minister Zaleski wydał okólnik w sprawie praktyk w centrali MSZ, które przechodzili pracownicy po stażu na placówkach. Okólnik normował ściśle sposoby zapoznawania się praktykantów ze wszystkimi działami pracy Ministerstwa. Po uzyskaniu dodatnich wyników praktykant mógł być dopuszczony do egzaminu dyplomatycznokonsularnego. Egzamin ten traktowany był z całą powagą. W skład komisji egzaminacyjnej wchodzili wybitni naukowcy obok praktyków służby dyplomatycznej. Egzamin polegał m.in. na napisaniu w języku francuskim dysertacji z historii dyplomacji bądź współczesnych stosunków międzynarodowych. Przewidziane było także tłumaczenie wybranych tekstów prawniczych. Awanse posiadających wymagany staż i doświadczenie pracowników nie następowały automatycznie. Każdy wypadek rozpatrywany był wszechstronnie i wymagał merytorycznego uzasadnienia. Kierownicy wydziałów zgłaszali okresowo wnioski awansowe swych pracowników, szczegółowo je motywując. Były one następnie rozpatrywane przez komisję kwalifikacyjną Ministerstwa. Celowi doskonalenia kadry na najwyższym poziomie służyło otwarcie 8.X.1930 r. Wyższego Kursu Dyplomatyczno-Konsularnego. Minister Zaleski podkreślał, że kurs ten „ma być zapoczątkowaniem stałej wyższej uczelni MSZ. Zadaniem tej wyższej uczelni będzie dokształcanie urzędników, analogiczne w swych celach i zadaniach do specjalnego kursu Wyższej Szkoły Wojennej”. W Ministerstwie Spraw Zagranicznych wydawany był biuletyn „Przegląd Informacyjny. Polska a Zagranica”, a w Wydziale Wschodnim wychodził przez wiele lat „Biuletyn Wschodni MSZ”, który informował bardzo szczegółowo o różnych dziedzinach życia ZSRR. Wydatki MSZ oscylowały wokół jednego procenta wydatków państwa, i tak np. w roku 1930/31 wynosiły 56,4 mln złotych. Wydatki znajdowały pełne i dokładne uzasadnienie w działalności Ministerstwa. Budżet był układany bardzo starannie, co pochłaniało każdego roku trzy miesiące nieprzerwanej pracy. Każdą placówkę pytano o jej potrzeby, każde zapotrzebowanie musiało być udokumentowane, każda pozycja przechodziła przez staranny filtr oceny nie tylko czynników administracyjnych, ale i politycznych. Oprócz wydatków służba zagraniczna przynosiła dochody, które były dość znaczne. Na przykład w roku 1930/31 sięgnęły 13,2 mln zł. Pochodziły przede wszystkim z opłat pobieranych przez konsulaty. Wyraźnym osiągnięciem ministra Zaleskiego było zwiększenie liczby ambasad. Obejmując Ministerstwo zastał tylko ambasady we Francji i przy 125 Stolicy Apostolskiej, natomiast w 1930 r. ambasad było sześć świadczyło to o wzmocnieniu pozycji międzynarodowej Polski i jej roli odgrywanej w świecie. Poselstwa były w swej działalności merytorycznie nadzorowane przez Ministerstwo przez odpowiednie terytorialnie wydziały polityczne. Wydziały dokonywały też okresowych zestawień, w których oceniały pracę poselstw. Obok kontroli sprawozdawczości przez pracowników Centrali przeprowadzano także częste inspekcje na miejscu. Zwracano przede wszystkim uwagę na gospodarkę wewnętrzną. Większość placówek polskich za granicą stanowiły konsulaty. Minister przywiązywał do ich pracy duże znaczenie i oceniał pozytywnie ich osiągnięcia, twierdził, że konsulaty zadowalająco spełniają podwójną rolę informatorów zagranicy o Polsce i polskich sfer gospodarczych o zagranicy. W pierwszych latach pracowano najczęściej w ciasnych i niewygodnych, wynajętych lokalach. Radykalnym rozwiązaniem mógł się stać zakup bądź budowa własnych budynków dla ambasad, poselstw i ważniejszych konsulatów. Gorącym zwolennikiem i rzecznikiem takiego rozwiązania był minister Zaleski. Wskazywał, że pozornie wysokie początkowo koszty dość szybko się zamortyzują. Niespełna dwa lata później (24.I.1930 r.) minister Zaleski mógł powiedzieć w Komisji Budżetowej Sejmu, co zostało w tej dziedzinie już dokonane. Mówił o spłaceniu kosztu kupna gmachu ambasady polskiej w Paryżu, o zakupie budynków dla poselstw w Bernie, Bukareszcie i Hadze oraz konsulatu w Dyneburgu, o zakończeniu budowy poselstw w Ankarze. Informował, że na rok następny zaplanowane są dalsze zakupy. Reasumując, należy podkreślić, że sześcioletni okres kierowania polską służbą zagraniczną przez ministra Augusta Zaleskiego to czas spokojnej, długofalowej pracy, doskonalenia metod i form dyplomatycznego działania. Usprawnieniu uległy sposoby kierowania pracą placówek, przy czym z Centrali udzielano im aktywnej pomocy. Ulepszała się kadra służby zagranicznej. Uzyskane osiągnięcia były w dużym stopniu zasługą Augusta Zaleskiego, który dobrze kierował powierzonym mu resortem. W polityce zagranicznej odniósł sporo sukcesów. 126 3. Minister Józef Beck - nowy kurs polityki polskiej W końcu 1932 roku marszałek Józef Piłsudski dokonał zmiany na stanowisku ministra spraw zagranicznych. Na miejsce Augusta Zaleskiego mianował Józefa Becka, który jako wiceminister już od pewnego czasu zapoznawał się z tokiem prac w resorcie spraw zagranicznych. Marszałek ufał Beckowi. Uważał, że jest on wystarczająco energiczny i stanowczy, ażeby dać sobie radę ze stojącymi przed krajem problemami. W latach, gdy resortem spraw zagranicznych kierował Józef Beck, organizacja Ministerstwa uległa dalszym zmianom i rozwojowi. Obok ministra drugą osobą był wiceminister Jan Szembek, do zadań którego należało kierowanie sprawami politycznymi i ich koordynowanie. Drugi wiceminister zajmował się sprawami gospodarczymi, w pewnym zakresie także budżetowymi, oraz zastępował ministra w Komitecie Ekonomicznym Rady Ministrów. Osobisty Sekretariat składał się z 4-5 sekretarzy. Odrębną komórkę organizacyjną stanowił Gabinet Ministra. Gabinet składał się z Referatu Politycznego, Kancelarii, referatów Szyfrów i Archiwalnego, Biblioteki oraz referatu Funduszu Specjalnego. Dalszą komórką organizacyjną był Protokół Dyplomatyczny, w którym znajdowały się tylko dwa referaty: Ogólny i Orderowy. Bardzo duże było natomiast Biuro Personalne, które liczyło 30 pracowników i 15 praktykantów. Biuro to składało się z trzech referatów: Pracowników Kontrolnych i Ewidencji, Personelu etatowego oraz Organizacji i Wyszkolenia. Podstawową komórką organizacyjną Ministerstwa był Departament Polityczno-Ekonomiczny. Ogólnie można przyjąć, że Ministerstwo Spraw zagranicznych zorganizowane było w sposób przemyślany, oparty na praktyce. W MSZ podjęto pomysł założenia Centralnego Skorowidza Informacyjnego, który miał obejmować przede wszystkim przygotowane przez placówki charakterystyki osób, które odgrywały rolę w życiu politycznym swych krajów, informacje o ich powiązaniach rodzinnych, gospodarczych, politycznych. Było to ważne i interesujące przedsięwzięcie, które doczekałoby się pełnej realizacji gdyby nie wybuch wojny. Inną formą pracy informacyjnej był tygodniowy biuletyn, który zaczęto wysyłać do placówek od początku 1939 r Biuletyn ten sporządzano w Gabinecie Ministra 8) 8) Tamże, str. 489. 127 przede wszystkim na podstawie raportów i informacji pochodzących z placówek. Zawierał on zwięzłe zestawienia ważniejszych wiadomości z zakresu bieżącej sytuacji międzynarodowej. Jednakże nie był to sprzyjający okres dla poszerzania zadań, rozbudowy komórek, zwiększania etatów. Od początku lat 30-tych możliwości finansowe uległy ograniczeniu. Nie było mowy o działaniu hojną ręką, jak w latach poprzednich. Budżet MSZ stale się kurczył. W roku budżetowym 1933/34 wyniósł jeszcze 43,3, a w roku 1935/36 zamknął się kwotą 40 mln złotych. Jednak mimo ograniczeń budżetowych i ostrych rygorów oszczędnościowych, resort spraw zagranicznych funkcjonował normalnie. Dyrektor Wiktor Drymmer, pełniący obowiązki szefa Biura Personalnego i jednocześnie dyrektor Departamentu Konsularnego, pilnował w Ministerstwie porządku i dyscypliny. Nadzorował też dokładnie przestrzeganie przez pracowników godzin pracy był tak skrupulatny, że specjalnym pismem okólnym określił dopuszczalny czas spożywania w bufecie drugich śniadań. W działalności szefa Biura Personalnego były i sprawy poważniejsze. Dotyczyły usuwania nieraz zdolnych i zasłużonych pracowników, których uznał za osoby niepożądane. Tych posunięć dokonywał zresztą w porozumieniu z ministrem Beckiem. Dobór młodej kadry krył tę trudność, że chętnych kandydatów było zawsze znacznie więcej niż wolnych miejsc. Ważnym i najbardziej rzucającym się w oczy elementem polityki personalnej ministra Becka było ściąganie wojskowych do służby w dyplomacji, co wywoływało negatywne komentarze wśród cywilnych dyplomatów. Ogólnie biorąc droga do kariery dyplomatycznej młodych ludzi nie była prosta ani łatwa. Wymagania stawiano wysokie i nie wszyscy mogli im sprostać. Dokonywał się dobór najlepszych, najzdolniejszych ludzi do pracy w służbie zagranicznej. Przy Wydziale Prawa Uniwersytetu Jana Kazimierza we Lwowie powołano do życia z inicjatywy profesora Ludwika Erlicha 3-letnie Studium Uzupełniająco Dyplomatyczne. Pierwszych magistrów nauk dyplomatycznych promowano w czerwcu 1933 r. W Studium skupiło się grono znakomitych teoretyków i praktyków dyplomacji. Celem Studium było prowadzenie badań naukowych i zajęć dydaktycznych z szeroko pojętego zakresu dyplomacji, a także przygotowywanie młodej kadry specjalistów służby dyplomatycznej i konsularnej. Liczba słuchaczy na poszczególnych latach wahała się od 20 do 50. 9) 9) Tamże, str. 499. 128 Bardzo dużą uwagę zwracało kierownictwo MSZ na doskonalenie i systematyczne szkolenie kadry już pracującej. Zasadniczą formą tego szkolenia były kursy organizowane w Ministerstwie. Zakrojone były na dość szeroką skalę i trwały po kilka tygodni. Poruszano sprawy, które poszerzały wiedzę i widnokręgi pracowników służby zagranicznej, a w wielu wypadkach mogły służyć im pomocą w bieżącej pracy. Dużą rolę w ocenie kwalifikacji kadry dyplomatycznej odgrywała znajomość języków obcych. Chodziło nie tylko o język francuski czy niemiecki i angielski, które na ogół były znane, lecz o opanowanie języków krajów urzędowania, niekiedy bardzo egzotycznych. Nie ulegało wątpliwości, że praca w dyplomacji była wysoko ceniona. Składały się na to nie tylko nie najgorsze warunki materialne, lecz w większym jeszcze stopniu niepowtarzalne specyfika pracy - prestiż, przypisywany w międzywojennym MSZ służbie zagranicznej, był dla każdego oczywisty. Za czasów Józefa Becka kontynuowana była tradycja życia towarzyskiego, organizowania przyjęć i spotkań, które stanowiły nieodłączne formy pracy dyplomatycznej. Miejscem spotkań był najczęściej pałac Raczyńskich. Rzeczywiście duszą i animatorką życia towarzyskiego była żona ministra Jadwiga Beckowa, która poświęciła się z zapałem nie tylko ofiarnej opiece nad mężem, ale również roli żony szefa MSZ. Umiała ułatwiać mężowi kontakty, uświetniać reprezentacyjne przyjęcia, zwłaszcza gdy stworzono dla nich odpowiednią oprawę w odbudowanym Pałacu Bröhlowskim. Swego rodzaju instytucją stały się najskromniejsze z przyjęć herbatki u ministrowej Beckowej, organizowane przeciętnie raz w miesiącu. Nie raz stawały się okazją do upowszechniania polskiej sztuki ludowej, ale były one także niejednokrotnie miejscem ważnych rozmów politycznych, spotkań polityków i dyplomatów. Inny charakter miały śniadania u ministra. Najczęściej były to spotkania z jednym lub kilkoma dyplomatami zagranicznymi. Śniadania, na których poruszano nieraz ważne problemy polityczne, miały wystawny i bogaty pod względem kulinarnym charakter. Jeszcze bardziej uroczyste i bogate były obiady, organizowane w godzinach wieczornych. Przyjmowano na nich dyplomatów akredytowanych w Warszawie, a także gości przybywających z zagranicy. Odbywały się w wytwornej oprawie. 10) 10) Tamże, str. 499, 500. 129 Istotną rolę w życiu pracowników Ministerstwa odgrywał Klub Urzędników Polskiej Służby Zagranicznej. Działalność Klubu była bogata i różnorodna. Organizowano bale sylwestrowe oraz wieczorki taneczne. Ale również odbywały się takie imprezy, jak obiady pożegnalne dla wyjeżdżających na placówki kolegów. W Klubie odbywały się comiesięczne zebrania towarzyskie dla członków i ich rodzin. Godna uwagi była działalność odczytowa Klubu. W 1938 r. wydane zostało zarządzenie Rady Ministrów w sprawie wprowadzenia jednolitego umundurowania urzędników polskiej służby zagranicznej. Zgodnie z tym w gmachu Ministerstwa w mundurach mieli występować przy określonych okazjach dyrektorzy departamentów, naczelnicy wydziałów, kierownicy referatów, na placówkach zaś cały personel dyplomatyczny. Zarządzenie określało, że kolor umundurowania jest granatowy i regulowało, jak mundur ma wyglądać. I tak składać się on miał z fraka mundurowego. Hafty na kołnierzu, mankietach i patkach, o motywie liści dębowych z żołędziami, zależne były od zajmowanego stanowiska. Guziki z wypukłym orłem. Spodnie kroju wojskowego, kapelusz filcowy, czarny, podłużny, składany i płaski. Po prawej stronie kokarda narodowa. Pióra strusie białe lub czarne, zależnie od stanowiska. Do umundurowania należały jeszcze szpada prosta z rękojeścią z perłowej masy, a także czarne lakierowane trzewiki oraz białe skórzane rękawiczki. W chłodniejszych porach roku dochodził jeszcze płaszcz czarny z amarantową wypustką bądź peleryną. Za kadencji ministra Becka nastąpiła dalsza rozbudowa polskich placówek dyplomatycznych i konsularnych. Minister był zwolennikiem podnoszenia ważniejszych poselstw do szczebla ambasad, a tym samym zwiększeniu ich rangi. W pierwszej kolejności doszło do niemal równoczesnego utworzenia w 1934 r. ambasad w Moskwie i Berlinie, co było zrozumiałe ze względu na znaczenie stosunków z tymi sąsiadami. W 1937 r. ustanowiona została ambasada w Tokio, zaś w 1938 r. w Bukareszcie. Dyplomacja polska podjęła także kroki zmierzające do utworzenia ambasad w Brukseli i Belgradzie. Spraw tych jednak nie zdążono już zrealizować. Równolegle z tym starano się zwiększyć ogólną liczbę przedstawicielstw, ale czyniono to stosunkowo jak najmniejszym kosztem, ażeby nie powodować nadmiernych wydatków. I tak w latach 1933-1938 ustanowiono stosunki dyplomatyczne w randze poselstw z 13 krajami. Ustanawiano znacznie tańsze konsulaty honorowe, tak że można mówić o prawdziwej ich ekspansji w latach 1933-1939. Powstawały one zarówno 130 w Europie, jak i w krajach zamorskich, jednak z wyraźną przewagą tych ostatnich. Tuż przed wojną było ogółem 261 polskich placówek konsularnych różnego typu. Polska sieć konsularna zaczynała ogarniać swym zasięgiem cały świat. Były to przeważnie skromne konsulaty honorowe, wicekonsulaty bądź tylko agencje konsularne, ale reprezentowały one Polskę, służyły sprawie jej handlu zagranicznego. Praca na placówkach była stale doskonalona. Przyczyniały się do tego wprowadzone metody instruowania i kierowania placówkami. Każdy ambasador lub poseł przed wyjazdem na placówkę był dokładnie instruowany w wydziale politycznym co do panujących na miejscu stosunków i istniejącej sytuacji. Starano się ulepszać pracę, mimo iż ogólne warunki materialne pozostawały nadal trudne. Poseł (ambasador) zmuszony był do rygorystycznego rozliczania się z wszelkich wydatków. Nadsyłaną przez poselstwa dokumentację poddawano w Departamencie Administracyjnym krytycznej analizie. Pobyt na placówkach wypełniony był pracą. Składała się na nią obserwacja kraju pobytu i donoszenie o jej wynikach do Centrali. Przedstawiciele polscy obrazowali politykę zagraniczną danego kraju, pisali o zmianach zachodzących w korpusie dyplomatycznym, podawali wnikliwe charakterystyki dyplomatów i polityków. Analizowali, jaki wpływ mogą mieć zachodzące wydarzenia na stosunki z Polską. Bardzo dużo zajmowali się sprawami gospodarczymi. Również sprawy opieki nad Polonią, nad obywatelami polskimi za granicą, były przedmiotem stałej uwagi. Ciężar gatunkowy tej pracy nie był we wszystkich placówkach jednakowy tam gdzie występowały większe skupiska polonijne nabierał on szczególnego znaczenia. Przebywając za granicą dyplomaci polscy w wielu wypadkach dzięki swej kulturze, wykształceniu, obyciu, potrafili nawiązać w obcych stolicach bliskie stosunki towarzyskie nawet z najwyżej stojącymi osobistościami Władysław Günther, poseł w Atenach, nawiązał doskonałe stosunki ze śmietanką towarzyską Grecji. Przyjęcia, organizowane w poselstwie, zaszczycał swą obecnością król grecki Jerzy II wraz z rodziną. Ministerstwo Spraw Zagranicznych w marcu 1939 r. podjęło przygotowania na wypadek wojny. Pracownicy MSZ odbyli kursy przysposobienia sanitarnego i wojskowego. Dnia 11 sierpnia Biuro Personalne wydało zarządzenie nakazujące przekazanie bieżących akt z szef referatów do Kancelarii, a 16 sierpnia MSZ przesłało do Ministerstwa Spraw Wojskowych spisy urzędników etatowych oficerów i szeregowych rezerwy z prośbą o bezterminowe zwolnienie ich od powołania do wojska. W dniu 131 24 sierpnia minister wydał rozporządzenie wstrzymujące wszelkie urlopy. Biuro Personalne wydało specjalne zarządzenie zabraniające urzędnikom wychodzenia poza obręb Ministerstwa. Dnia 30 sierpnia komenda OPL powiadomiła, że wszyscy urzędnicy MSZ obowiązani są aż do odwołania nosić ze sobą maski przeciwgazowe wraz z opatrunkami. W nocy z 31 sierpnia na 1 września 1939 r. nastąpiła agresja Trzeciej Rzeszy na Polskę. Wybuch wojny zamknął w dziejach dyplomacji polskiej okres pokojowego rozwoju, zapoczątkował nowy, gdy działać należało w całkowicie zmienionych warunkach, walczyć ponownie o odzyskanie utraconej niepodległości. Lata 1918-1939 były dla dyplomacji polskiej niezmiernie ważnym okresem. Aparat dyplomatyczny, stworzony w tym czasie szybko dorównał poziomem merytorycznym i sprawnością techniczną dyplomacjom tych państw, których nie dotknęła historyczna przerwa istnienia. Dyplomacja Drugiej Rzeczypospolitej spełniała z powodzeniem różnorodne zadania w służbie polityki zagranicznej państwa. Ustanowiła stosunki z rosnącą liczbą krajów świata. Służyła rozwojowi handlu zagranicznego Polski, sprawowała opiekę i broniła praw Polaków za granicą. W okresie zagrożeń sygnalizowała o zaistniałych niebezpieczeństwach i działała na rzecz systemu bezpieczeństwa państwa. BIBLOGRAFIA 1. Historia dyplomacji polskiej X-XX w., Ministerstwo Spraw Zagranicznych, Instytut Studiów Politycznych PAN, Wydawnictwo Sejmowe, Warszawa 2002. 2. Sutor Julian, Leksykon dyplomatyczny, Wydawnictwo Prawnicze Lewis Nexis, Warszawa 2005. 3. Wandycz Piotr, Z Piłsudskim i Sikorskim. August Zaleski minister spraw zagranicznych w latach 1925-1932 i 1939-1941, Wydawnictwo Sejmowe, Warszawa 1999. 4. Terlecki Olgierd, Pułkownik Beck, Krajowa Agencja Wydawnicza, Kraków. 132 SUMMARY DIPLOMACY OF THE SECOND REPUBLIC The years 1918 1939 were for the Polish diplomacy a very important period. The diplomatic instrument, created in that time very quickly measured up with the essential level and the technical efficiency to the diplomacies of the countries, which were not affected by the historical interval of existence. The diplomacy of the Second Republic of Poland prosperously performed the varied tasks on duty of the foreign policy of the State. It established the relationship with the growing number of the countries in the world. It developed the international trade of Poland, it looked after and protected the rights of Poles abroad. During the period of threats it alarmed about the existing dangers and functioned in the interest of the security system of the State. 133 Francesco Staderini Diritto degli enti locali, ed. 12 Padowa 2009, ss. 459. Samorząd terytorialny odgrywa coraz ważniejszą rolę we współczesnym świecie, zarówno tym tzw. zachodnim, jak i w krajach muzułmańskich czy afrykańskich. Jest to efekt nie tylko globalizacji, ale również powolnego odchodzenia od koncepcji państwa narodowego na rzecz coraz większej swobody decydowania o sobie przez lokalne społeczności. Na kontynencie europejskim początku samorządności należy szukać przede wszystkim w systemie organizacyjnym antycznego Rzymu, gdzie miasta posiadały daleko idącą autonomię w sprawach nawet sądowych. Wiele antycznych miast do dzisiaj są gminami (municypium) we Włoszech, wystarczy wspomnieć takie miasta jak Bari, Padwa, Taranto czy Neapol. Stąd warto zachęcić polskiego czytelnika i znawcę problematyki samorządu terytorialnego do zapoznania się z organizacją samorządu terytorialnego we Włoszech. Francesco Staderini, jest osobą bardzo znaną w świecie nauki z licznych publikacji dotyczących finansów publicznych i samorządu terytorialnego. Jego dzieło, dotyczące samorządu, doczekało się aż 12 edycji, co wskazuje na wartość tego opracowania. Podręcznik Diritto degli enti locali składa się z dwunastu rozdziałów, aktów prawnych dotyczących samorządów we Włoszech oraz indeksu rzeczowego. Pierwszy rozdział (s. 1-30) ma charakter wstępu czy wprowadzenia w omawiane zagadnienia. Rozdział drugi (s. 31-46) zawiera informacje dotyczące początków i rozwoju historycznego autonomii lokalnych. W szczególności Autor położył akcent na krótkie omówienie poszczególnych aktów prawnych, będących podstawą organizacji samorządu terytorialnego po II wojnie światowej. W rozdziale trzecim (s. 47-70) przedstawione zostały aktualnie obowiązujące akty prawne dotyczące samorządów, w tym statuty i inne regulacje. W rozdziale czwartym (s. 71-102) omówione zostały szczegółowo kwestie dotyczące statutów i lokalnych uchwał i zarządzeń władzy lokalnej. W rozdziale piątym (s. 103-110) przedstawiona została kwestia miast metropolitarnych oraz organizacji administracyjnej Rzymu. Przedmiotem rozdziału szóstego (s. 111-130) są instrumenty służące do podejmowania współpracy pomiędzy samorządami, zwłaszcza tworzenie związków międzygminnych. Rozdział siódmy (s. 131-140) dotyczy gminnych organów zdecentralizowanych, zwłaszcza dzielnic i wsi. W rozdziale ósmym (s. 141-182) przedstawione zostały organy gminy 137 i podstawy prawne ich funkcjonowania. Do tych organów zalicza się radę miasta, zarząd i burmistrza. Przedmiotem rozdziału dziewiątego (s. 183-210) jest aparat biurokratyczny czyli urząd gminy, w tym jego organizacja i zasady funkcjonowania. Rozdział dziesiąty (s. 211-262) dotyczy zadań gminy, które są określone nie co inaczej niż to mam miejsce w Polsce. W rozdziale jedenastym (s. 263-318) przedstawiony został system kontroli nad samorządami terytorialnymi we Włoszech, zwłaszcza kontroli aktów lokalnych, funkcjonowania organów. Przedmiotem rozdziału dwunastego (s. 319-364) są zasady odpowiedzialności osób będących organami gminy oraz pracowników. Podręcznik Francsco Staderini jest niezwykle cennym opracowaniem zawierającym całościowe spojrzenie na samorządy lokalne we Włoszech. Lektura tego opracowania pozwoli czytelnikowi na lepsze zrozumienie organizacji i funkcjonowania samorządów terytorialnych, w tym organów, zadań gminy, tworzenia prawa lokalnego czy kontroli samorządów. Mankamentem tego opracowania jest brak szerszej literatury przedmiotu. Prof. zw. dr hab. Bronisław Sitek 138 U. Beck, A. Giddens, S. Lash Modernizacja refleksyjna. Polityka tradycja i estetyka w porządku społecznym nowoczesności Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2009, ss. 288. Socjologia boryka się z przemianami zachodzącymi we współczesności. Coraz częściej słychać głosy, że za pomocą klasycznych pojęć socjologicznych nie można trafnie opisać i oddać specyfiki współczesnych procesów społecznych. Ponieważ klasyczne teorie socjologiczne nie wystarczają do przedstawienia rzeczywistości społecznej, Ulrich Beck, Anthony Giddens i Scott Lash podjęli próbę wnikliwej interpretacji społeczeństwa posttradycyjnego we wspólnym dziele zatytułowanym „Modernizacja refleksyjna”. Każdy z autorów, w formie eseju, przedstawia własną koncepcje uchwycenia i rozumienia teraźniejszości. Eseje łączy wspólna perspektywa związana z różnymi aspektami modernizacji refleksyjnej. Autorzy skupiają się na opisie ponowoczesności w charakterystycznych dla niej ujęciach. Wszyscy poruszają problematykę refleksyjności, choć każdy z autorów rozumie ją nieco inaczej. Piszą o detradycjonalizacji, ale każdy z nich inaczej rozumie mechanizmy nią rządzące. Ważnym, wspólnie podejmowanym tematem, jest wtargnięcie w naszą codzienność ekologii. Każdy z autorów poświęca jej uwagę, ale uwypuklając nieco inne elementy. Zatem poruszana problematyka to wspólna perspektywa, ale rozumienie pojęć i interpretacja dochodzenia do prawdy jest różna. Beck na gruncie polityki i subpolityki wyjaśnia mechanizmy modernizacji refleksywnej. Wprowadza rozróżnienie na refleksję rozumianą jako wiedzę i refleksywność polegającą na wewnętrznym rozpadzie dotychczasowych struktur i schematów działania. Podstawowe sposoby funkcjonowania społecznego (klasy, warstwy, zawody, role społeczne zdeterminowane płcią, rodzina nuklearna…) zanikają. Zinstytucjonalizowane mechanizmy działania, charakterystyczne dla społeczeństwa przemysłowego, nie sprawdzają się w społeczeństwie ryzyka. Modernizacja refleksywna oznacza wykorzenienie a następnie zakorzenienie nowych form społecznego działania. Przejście od społeczeństwa przemysłowego do społeczeństwa ryzyka ma charakter procesualny. Można więc powiedzieć, że modernizacja 1) 1) U. Beck, A. Giddens, S. Lash, Modernizacja refleksyjna, PWN 2009, str.13. (w dalszej części tekstu podaję numery stron) 139 sama siebie modernizuje, a my uczestnicy tego trudno zauważalnego procesu możemy poddać go refleksji publicznej, politycznej czy naukowej tworząc nowe reguły, nowe sposoby uprawomocniania, oceniając ryzyko i ewentualne zagrożenia towarzyszące różnym przebiegom zdarzeń. Beck twierdzi, że we współczesności dochodzi do indywidualizacji, czyli procesu zanikania reguł społecznych. To z kolei zmusza społeczeństwo do poszukiwania nowych aksjomatów (s.29). Zwraca uwagę na całe obszary podejmowania decyzji należące w porządku tradycyjnym do sfery politycznej, które obecnie znalazły się w rozproszeniu i wymagają wynalezienia nowej polityczności nie związanej z ideologią. Zatem, aby państwo mogło sprawnie funkcjonować, powinno niektóre swoje działania przekazywać, a inne rekonstruować. Autor twierdzi, że poprzez proces zanikania sposobów działania charakterystycznych dla społeczeństwa przemysłowego i powstawania nowych form funkcjonowania, dochodzi do narodzin nowego społeczeństwa (s.14). Narodziny nowego społeczeństwa mogą mieć także znaczenie bardziej dosłowne. Beck mówi o możliwości zaistnienia społeczeństwa genetycznie zmienionego. Wiąże to z możliwością manipulacji genami bez podstawowych regulacji prawnych. Podkreśla, że ciągle jeszcze wolny rynek decyduje o procesach badawczych i czerpaniu z nich indywidualnych korzyści (s.71). Innymi słowy autor swoją teorię opiera właśnie o pojęcie modernizacji refleksywnej, dzięki której, bez spektakularnych wstrząsów, narodzi się nowe społeczeństwo. Beck jest twórcą powszechnie znanego pojęcia społeczeństwa ryzyka. Myślę, że modernizacja refleksywna odniesie podobny sukces i na dobre zagości w języku socjologii. Giddens swoje rozważania snuje w kontekście detradycjonalizacji rozumianej jako słabnięcie wpływu tradycji, co skutkuje brakiem emocjonalnej więzi z przeszłością. Prowadzi do coraz większego nacisku na emocjonalnie autonomiczne projektowanie własnego ja. Kolejne pokolenia zostają pozbawione dotychczasowego sensu polegającego na przekazywaniu tradycyjnych symboli i praktyk. Autor, aby jak najlepiej wytłumaczyć rozumienie pojęcia detradycjonalizacji, swój wywód rozpoczyna od wyjaśnienia pojęcia tradycji. Wiąże ją z pamięcią zbiorową (Marice'a Halbwacha) , rytuałami, formulicznym pojęciem prawdy oraz strażnikami. Tradycja to zorganizowane medium pamięci zbiorowej. To dzięki wzajemnemu powiązaniu ze sobą wyżej wymienionych cech dochodzi do połączenia przeszłości z teraźniejszością w płynną całość (s.88). Tak rozumianą tradycję autor przeciwstawia późnej nowoczesności, w której refleksyjne społeczeństwo wiedzę ekspercką oraz prawdę naukową poddaje 140 krytyce i dyskursowi. Wiedza ekspercka jest wykorzenieniem, jej poznanie ma charakter racjonalny, podlega nieustannej specjalizacji, doprowadza do ciągłej dialektyki między utratą a nabywaniem nowych umiejętności. Jej istotę stanowi zaprzeczenie prawdy tradycyjnej ponieważ jest pozbawiona prawdy formulicznej. Autor mówi, że współczesność charakteryzuje dialogiczna demokracja i eksperymentalna otwartość (s.143). Giddens wprowadza nowe pojęcie aktywnego zaufania, polegające na poddawaniu krytyce opinii ekspertów i świadomym wyborze sposobu działania. Przeciwieństwem aktywnego zaufania jest zamrożenie zaufania objawiające się zachowaniami kompulsywnymi, a więc bezprzedmiotowym zaangażowaniem. Te dwa pojęcia mają obrazować procesy detradycjonalizacji współczesnego społeczeństwa. Kompulsje to zachowania, które na pierwszy rzut oka można pomylić z tradycją, ponieważ są powtarzalne i funkcjonują na zasadzie prawdy formulicznej. Przykładami zachowań kompulsywnych są różnego typu uzależnienia, którym towarzyszy bezprzedmiotowa rytualizacja. Zachowania kompulsywne nie mają nic wspólnego z tradycją, ponieważ nie posiadają integralnej struktury tradycji oraz związku z pamięcią zbiorową. Zatem zachowań tych nie można traktować ani jako efektu refleksyjności, ani jako efektu tradycji. Jak konstatuje autor eseju „kompulsywność, kiedy zostanie społecznie uogólniona, staje się w rezultacie tradycją bez tradycjonalizmu: powtarzaniem, które raczej staje na drodze autonomii, niż jej sprzyja” (s.97). Takie powtarzanie jest niezrozumiałe dla samego powtarzającego, nie istnieje „prawda”, którą chce utrzymać dzięki rytualności. Można by rzec, że kompulsja to obrona przed refleksyjnością polegająca na ograniczeniu swoich wyborów poprzez zachowanie nawykowe. To ślepa droga powrotu do tradycji. Zwyczaje lokalne nabierają nowego znaczenia stają się nawykami lub reliktami. Nawyki tracą charakter prawdy formulicznej towarzyszy im przymus, który z czasem może stać się kompulsywny. Przez pojęcie reliktu Giddens rozumie zbiory eksponatów żywych muzeów, które łączą współczesność z przeszłością za pomocą wspomnień. Coraz częściej rytualizm zostaje zastąpiony przez rutynę (s.138). Problematyka ekologii pojawia się w kontekście detradycjonalizacji. Giddens twierdzi, że odwoływanie się do idei czy tradycji religijnych nie świadczy o zwrocie ku tradycji, lecz o poddaniu refleksji własnego ja (s.108-109). Giddens, podobnie jak Beck, porusza problem reprodukcji za pomocą zaawansowanej technologii, ale swoją uwagę bardziej kieruje na jej skutki związane z detradycjonalizacją społeczeństwa (możliwością dzieworództwa, 141 problematyką tożsamości, pojęciem rodziny) (s.108). Twierdzi, że tradycja istnieje we współczesności w dwóch formach. Po pierwsze w dyskursie jako jeden z możliwych punktów odniesienia w świecie konkurencyjnych wartości; po drugie w formie fundamentalizmu jako głoszenie prawdy formulicznej. Koncepcja Giddensa bardzo obrazowo i przekonująco wyjaśnia zawiłości współczesności. Autor dynamicznym i plastycznym językiem opisuje procesy społeczne. Tworzy nowe pojęcia socjologiczne: aktywne zaufanie, zamrożone zaufanie, demokracja dialogiczna, za pomocą których łatwiej oddać specyfikę późnej nowoczesności. Mimo pewnych różnic jego sposób patrzenia na rzeczywistość jest zbliżony do oglądu Becka. Świat jest zapośredniczony za pomocą systemów eksperckich, które samym swym istnieniem produkują ryzyko. A my tracąc pewność w swoich działaniach zawsze z nich korzystamy. Lash wprowadza czytelnika w kompletnie inną konwencję patrzenia na procesy społeczne, dokonuje oglądu modernizacji refleksyjnej w kontekście kulturowym, hermeneutycznym. Poszukuje korzeni późnej nowoczesności w codziennych interakcjach społecznych, w świecie pozainstytucjonalnym. Jak twierdzi, główne założenie modernizacji refleksyjnej wiąże się z Freisetzung lub uwolnieniem podmiotu ze struktur (s.157). Taki sposób myślenia potwierdza autor przykładami z życia społeczno-gospodarczego. W wyniku zmiany proporcji w procesie produkcyjnym, z długich serii tego samego towaru na krótkie różnorodne serie, coraz więcej pracy wkłada się w projektowanie nowych produktów. Praca konceptualna wiążąca się z refleksyjnością prowadzi do samokontroli w miejsce struktur i reguł dawniej narzucanych przez firmę. Jednostki poddając refleksji reguły i zasoby tworzą rozmaite kombinacje o charakterze procesualnym. W taki oto sposób jednostka wyzwala się ze struktur, a bezpośrednią kontrolę zaczyna pełnić refleksyjność, która narzuca reguły postępowania (s.157-158). Lash zwraca uwagę na problem narodzin proletariatu McDonald's w usługach, czyli przegranych refleksyjności. Według niego szanse życiowe w późnej nowoczesności wiążą się bezpośrednio z dostępem do struktur informacyjnych i komunikacyjnych, czyli ze strukturalnymi warunkami refleksyjności. To spowodowało powstanie nowej klasy średniej, której praca polega głównie na przetwarzaniu informacji. Informacja stała się siłą napędową dla nowoczesności refleksyjnej. Członkowie klasy średniej to zwycięzcy refleksyjności. Podklasę tworzą mieszkańcy gett, czyli terenów na których zostały pozamykane fabryki, a inne miejsca pracy nie utrzymały się. Obszary pozbawione urządzeń informacyjnych i komunikacyjnych. 142 Natomiast klasę niższą tworzą ci, których praca w znacznie mniejszym stopniu wiąże się z udziałem informacji np. pracownicy branży odzieżowej, centrów handlowych (s.158-159). Lash wyróżnia refleksyjność estetyczną, która jest zapośredniczona mimetycznie i dotyczy form kulturowych oraz sposobu doświadczania ich przez jednostki. Taki sposób myślenia reprezentują Bauman, Lyotard, Rorty, Derrida, Levinas i Adorno. Zakładają oni radykalny indywidualizm, który nie ułatwia tworzenia wspólnotowości. Lash twierdzi, że najlepiej dotrzemy do zrozumienia my, wspólnoty poprzez hermeneutyczną interpretację, ponieważ dzięki niej zdołamy ominąć kategorie „podmiotowości i struktury, podmiotu i przedmiotu, opozycji między kontrolą a przypadkowością, tym, co pojęciowe, a tym, co mimetyczne. Ten rodzaj interpretacji da nam dostęp do ontologicznych fundamentów zawartych w Sitten, w zwyczajach, w ogólnych praktykachkognitywnego i estetycznego indywidualizmu”(s.190-191). Lash w swoich rozważaniach przywołuje koncepcję Habermasa, dla którego dyskursy są kwintesencją refleksyjności, są systemami eksperckimi, ponieważ dzięki nim negocjujemy rzeczywistość, znaczenia nie są podzielane lecz podważane, dyskutowane. Wypowiedzi są narzędziem w walce o władzę i pozycję społeczną (s.198). Autor odwołuje się także do rozumienia refleksyjności przez Bourdieu, który wiąże ją z nieuświadomionymi kategoriami warunkującymi samoświadome praktyki. Zatem, aby zrozumieć my należy nieuświadamiane kategorie poddać hermeneutycznej interpretacji i tak dotrzeć do ontologicznych fundamentów wyrażanych poprzez nawyki już świadomego działania. W takim sposobie myślenia prawda ujawnia się we wspólnych nawykach, a więc nie jest ani konceptualna, ani mimetyczna. Socjologia refleksyjna traktuje pojęcia jako nawyki, czyli schematy interpretacyjne, sposoby orientacji, predyspozycje. Nasze pojęcia są jedynie jedną z możliwych sposobów rozumienia. Socjologia refleksyjna bierze w nawias wiedzę wynikającą z relacji podmiot-przedmiot, osadza jednostkę w jej świecie życia(s.203-206). Lash twierdzi, że wiedza wspólnotowa to wiedza hermeneutyczna, manifestująca się we wspólnych znaczeniach i praktykach, którymi kieruje Sitten. Dalej autor pisze: „Codzienna aktywność w my sprowadza się do rutynowego dochodzenia do znaczenia dotyczącego produkcji dóbr substancjalnych i kierowanego przez zrozumienia, co w danej wspólnocie generalnie uznaje się za substancjalne dobro.(…) Znaczenia i praktyki zawierające w sobie substancjalne dobro są wyuczane, później jednak przenoszą się do nieświadomości, zupełnie jakby zostały wdrukowane w ciało”(s.207). Lash, nawiązując do Bourdieu, zwraca uwagę, że refleksyjne 143 wspólnoty charakteryzuje rozciągnięcie na przestrzeń abstrakcyjną, a ich wytwory są bardziej kulturowe niż materialne. Przynależność do wspólnoty refleksyjnej zależy tylko od decyzji jednostki. Wspólnota sama poddaje siebie refleksji, zastanawiając się nad swoimi korzeniami i celowością (s.212). A więc wiąże się z refleksyjnością hermeneutyczną . Lash jest przekonany, że nałożenie na społeczeństwo struktur informacyjnych i komunikacyjnych (I&K), które są strukturami kulturowymi, spowodowało dominację studiów kulturowych. Zatem aby zrozumieć współczesną rzeczywistość należy dokonywać kontekstualnej interpretacji, prawda hermeneutyczna jest charakterystyczna dla refleksji wspólnoty. Lash tworzy koncepcję refleksyjności wspólnotowej, która opiera się na wspólnych znaczeniach i nawykach. Poprzez hermeneutyczną interpretację zakorzenionych praktyk możemy dotrzeć do poznania charakteru naszej wspólnotowości. To z kolei da nam możliwość poznania prawdy na temat specyfiki późnej nowoczesności. Zatem wymiar kulturowy stanowi główną perspektywę oglądu rzeczywistości proponowaną przez Lasha. Książkę kończą refleksje krytyczne, które są wzajemnymi odpowiedziami autorów. Każdy z nich inaczej rozumie samo pojęcie modernizacji refleksywnej, kładąc różny nacisk na jej podmioty. Giddens skupia się na instytucji systemu eksperckiego, Beck na strukturach, Lash na jednostkach. Giddens i Beck uważają, że medium modernizacji jest wiedza ekspercka i potoczna, Lash uważa wręcz przeciwnie, dla niego nie-wiedza to nośnik modernizacji. Wszyscy kładą inny nacisk na problem konsekwencji refleksyjności. Giddens ujmuje tę problematykę w kategoriach detradycjonalizacji, Beck więcej uwagi poświęca indywidualizacji, a Lash estetyzacji i wspólnotowości(s.222-223). Mimo przytoczonych powyżej różnic, w ujmowaniu rzeczywistości między trzema autorami, daje się zauważyć, że Beckowi i Giddensowi jest do siebie znacznie bliżej niż do Lasha. W ich ujęciu modernizacja refleksyjna ma charakter kognitywny a czołową rolę w ponowoczesności odgrywają systemy eksperckie poddawane dyskursowi publicznemu, które wpływają na intymne relacje jednostek prowadząc do demokratyzacji emocji. Przejście od nowoczesności do późnej nowoczesności wiążą z decentralizacją polityki i przejściem do polityki życia (s.253). Lash krytykuje Becka i Giddensa ponieważ ich teorie w żadnym z aspektów nie podejmują próby interpretacyjnej w kategoriach kulturowych/hermeneutycznych. Według Lasha oznacza to, że:” ich koncepcje subpolityki lub polityki życia koncentrują się na ekspertach i przykładają relatywnie niewielką wagę do zwykłych ludzi. Beck i Giddens skupiają się na tym, co formalne i insty144 tucjonalne, kosztem rosnącego znaczenia interakcji społecznych, kulturowych i politycznych w naszym coraz bardziej zdezorganizowanym świecie kapitalistycznym funkcjonującym poza instytucjami”(s.255). Z kolei Giddens podważa istnienie refleksyjności estetycznej: „nie mam zupełnie przekonania, że, jak pisze Lash, istnieje całkowicie inna ekonomia znaków w przestrzeni funkcjonująca niezależnie od symboli kognitywnych”(s.251). Giddens uważa, że refleksyjność instytucjonalna nie ma charakteru czysto kognitywnego, ponieważ zawsze ma związek z emocjami. Znaki nigdy przecież nie łączą się bezpośrednio ze sobą lecz za pośrednictwem ludzi, a oni nadają im zabarwienie emocjonalne. Giddens uważa, że język nabiera swego znaczenia poprzez swoją indeksalność, a więc żadne znaki nie istnieją poza narracją. Modernizacja refleksyjna to próba teoretycznego ujęcia współczesnej rzeczywistości, a ponieważ późną nowoczesność charakteryzuje detradycjonalizacja i demokracja dialogiczna, to najbardziej odległe interpretacje, wywodzące się z różnych paradygmatów, są prawomocne o tyle, o ile są przekonujące i chcemy je obdarzyć zaufaniem. Nieustanne uszczegółowianie i poszerzanie naszej wiedzy doprowadziło nas do niekończących się wątpliwości i świat stał się coraz mniej znany i przewidywalny. Autorzy esejów pokazują różne sposoby rozumienia procesów towarzyszących późnej nowoczesności. Używają do tego odmiennych kategorii, uwypuklają inne aspekty rzeczywistości społecznej. Zatem te same charakterystyczne dla współczesności zjawiska społeczne różnie interpretują. Czytelnik ma możliwość jak najbardziej pełnego, a zatem różnorodnego oglądu współczesności. Autorzy łączą późną nowoczesność z uwalnianiem jednostki ze struktur społecznych, ale każdy z nich inaczej przedstawia mechanizmy rządzące tymi procesami. Beck tworzy teorię refleksywności, Giddens detradycjonalizacji, a Lash wspólnotowości. Każdy za pomocą ukutych przez siebie pojęć pokazuje charakter współczesnej rzeczywistości społecznej. Czytelnik ma możliwość dokładnego zapoznania się z ich interpretacjami, a w części końcowej, co moim zdaniem jest niezwykle cenne, prześledzenia analiz krytycznych. Modernizacja refleksyjna, to lektura warta polecenia nie tylko socjologom, ale każdemu, komu coraz bardziej dokucza niepokój związany z brakiem oparcia w stabilnych strukturach społecznych. Dr Agnieszka Kumaniecka-Wiśniewska 145 PEDAGOGIKA II Artykuły LENISTWO BARIERĄ AWANSÓW I KARIER CZY SZANSĄ NA SUKCESY Prof. dr hab. Edward Erasmus, prof. zw. Wyższa Szkoła Gospodarki Euroregionalnej im. Alcide De Gasperi w Józefowie 1. Lenistwo z perspektywy języka i wiedzy potocznej Od dość dawna psycholodzy i pedagodzy wymieniali cechy, które można przypisać lenistwu dzieci w wieku wczesnoszkolnym i szkolnym oraz ludziom dorosłym. Jednocześnie unikali samego słowa leń i zastępowali je określeniami leniwa jednostka, flegmatyk to urodzony leń. itd. Woleli mówić o osobowości powolnej i słabo reaktywnej. Już na wstępie zaasekuruję się przypomnieniem, że również w relacjach między sukcesami a karierami, pomija się takie cechy jak: lenistwo i zapominanie, odkładanie obowiązków na potem, niedbalstwo, próżnowanie i partactwo, nie mówiąc o zapominaniu i okłamywaniu, bierności i obłudzie jako parawanów bierności oraz o markowaniu pracy. Jestem też ostatni, który mógłby mówić o lenistwie jako grzechu i obowiązku jego unikania, o którym w ten sposób pisał arcybiskup S. Głódź. Według S. Głódzia „grzech jest swego rodzaju skłonnością człowieka do unikania pracy i wysiłku”. Tymczasem, jeśli lenistwo jest też predyspozycją cechy wrodzonej, to nie powinno się takiej jednostki kwalifikować do grzeszników. Powstaje zatem pytanie, czy każda wrodzona skłonność jest grzechem? Popieram tezę , że lenistwo „generuje konflikty w miejscu pracy[…]”. „Prowadzi do kłopotów i problemów materialnych”, ponieważ „obiboki doprowadzają do zaniedbania siebie i bliskich. Niechęć do wysiłku fizycznego prowadzi do ociężałości fizycznej, często do chorób, jak otyłość, nadciśnienie tętnicze”. S. Głódź przypuszcza, że „Lenistwo to nie tylko bezczynność i niechęć do pracy. Gorsze (…) jest lenistwo duchowe i intelektualne”. Ale czy to też jest grzeszne? (…). Jest faktem, że często leniwi duchowo nie dorównują nawet dzieciom, gdyż nie zadają pytań. Nie szukają odpowiedzi. Człowiek leniwy hamuje rozwój we wszystkich dziedzinach swego życia. Stępia zmysł duchowy i gotowość do działania i inicjatyw, które są motorem rozwoju. W dzisiejszych czasach te ułomności i przywary pogłębia u „ogromnej części społeczeństwa (…) telewizja, niskich lotów kultura. Rozrywka rozleniwia intelektualnie i zwalnia z myślenia.” „Człowiek bezmyślnie 1) 2) 3) 4) 5) 6) 1) E. Erasmus, Dylematy pedagogiki we współczesnych czasach, Kieleckie Studia Pedagogiczne i Psychologiczne .12\1999. 2) Arcybiskup Sławoj Leszek Ogłódź, Nie zapominajmy o grzechu lenistwa [w:] „Fakt”. 8. 04. 2009. 3) ibidem 4) ibidem 5) ibidem 6) ibidem 153 nastawiony na odbiór bezkrytycznie ulega modom, sloganom. Przyjmuje postawę bierności wobec wydarzeń i sytuacji. Staje się wygodny, przyjmuje postawę życzeniowo-roszczeniową. U przełożonych (polityków) brak wiedzy i kompetencji nadrabia się bufonadą, pychą, arogancją, a nawet agresją. Lenistwo może sprowadzić na złą drogę”. Marnowanie czasu, nuda, lenistwo w wierze prowadzi do grzechu. Jak widać w warstwie opisowej nie ma różnic. Tymczasem lenistwo jest wieloboczne. Ma swoje oblicza i swój język. Występuje na różnych poziomach struktury osobowości i życia społecznego. Głównym, ale nie jedynym jego wyznacznikiem, jest niski poziom potrzeb autonomicznych (samorealizacji), w tym wewnętrznych bodźców do samodzielnego myślenia i działania. Zewnętrzne sterowanie funkcjonuje jako zagrożenie dla komfortu fizycznego i psychicznego. To z reguły usprawiedliwia brak własnych osiągnięć i gotowości do czynności twórczych lub produktywnych. Z tej perspektywy bliskie mi jest powiedzenie „kogoś”, że granica między sukcesem flegmatyka a człowieka kariery jest wyraźniejsza niż między wspinaczką na piechotę na Kasprowy Wierch a jazdą kolejką na Gubałówkę czy leżakowaniem na balkonie. Taki „nieudany podróżnik” nie ma ochoty na „górską” wspinaczkę życiową a tym bardziej na uznanie publiczności, że dotarł na - szczyt, przybył na metę czy zajął wysokie stanowisko. Warto nadmienić, że w potocznych dywagacjach, a nawet w literaturze psychologicznej, pedagogicznej, socjologicznej i zarządzania, nie egzystują leniwi nauczyciele, duchowni, kierownicy ani pracownicy naukowi, artyści, oficerzy, biznesmeni, radni i posłowie czy politycy ani rodzice. Są również tacy, pisała F. Littauer, którzy słuchają i akceptują zasady, ale nie chcą wcielać ich w życie. O nich się mówi w kontekście teorii wypalania zawodowego. Najogólniej mówiąc, lenistwo w języku potocznym, jest synonimem postawy pasywnej: wrodzonej albo nabytej. Przejawia się w skłonnościach do wertykalnego położenia-wypoczynku. Nawyk taki jest znakiem człowieka powolnego, opieszałego, poruszającego się ospale i gnuśnie, do tego bezmyślnie próżnującego i ceniącego bezczynność. Taki „ktoś” nie interesuje się zagadnieniami teoretycznymi, twórczą działalnością i pracą ukierunkowaną na tworzenie ambitniejszych wartości. Odległe mu są zabiegi o jakieś ważne i długo planowe sprawy. 7) 8) 7) ibidem 8) Napoleon Hilal. W. Clement Stlone, Sukces? Trzeba tylko chcieć, Warszawa 1994, s. 270. 154 2. Z perspektywy literatury tematu Nadmienię, że nie jestem pierwszy, który pokusił się o refleksje na temat relacji między cechami flegmatyka jako urodzonego lenia czy neurotykamelancholika jako urodzonego obrażalskiego i perfekcjonisty, choleryka jako urodzonego lidera czy ekstrawertyka-sangwinika jako „słomianego ognia” Jestem również daleki od zastępowania terminu leń terminami bliskoznacznymi z języka potocznego - próżniak, obibok, unikający obowiązków i chętnie „zbijający” bąki czy wałęsający się w okolicy domu. Ta problematyka znalazła się w „Zeszytach Naukowo-Dydaktycznych Wyższej Szkoły Gospodarki Euroregionalnej im. Alcide De Gasperi w Józefowie”. Inspirujący jest artykuł pióra dr J. Kościanek-Kukackiej, piszącej, że są w szkołach uczniowie, „którzy nie przyswoili sobie postawy wywiązywania się z zadań. Więcej, że są zawodni, nieodpowiedzialni, mało wytrwali w działaniu, nieefektywni, bierni itd. A w ogóle są mało dynamicznymi i aktywnymi oraz mniej intelektualni. Wymigują się od obowiązków”. W tym samym numerze jest też inspirujący tekst pióra dr J. Kirsten. Eksponuje bowiem kategorie automarginalizacji młodzieży rozumianej jako samoograniczanie się. Wprawdzie treść dotyczy młodzieży niepełnosprawnej, jednak ta kategoria ma też związek z lenistwem tej młodzieży szkolnej i studenckiej, która z powodu małych sukcesów edukacyjnych marginalizuje się sama. Potem ją najczęściej marginalizuje rynek w postaci bezrobotnych. Natomiast rzadko opisuje się zachowania pasywne tego typu jednostek, - zapewniające nieproduktywnym jednostkom udział w konsumpcji dóbr materialnych, kulturalnych, zwłaszcza rozrywkowych, - zastępujące zaspakajanie potrzeb egzystencjalnych (głodu biologicznego) jakimś rodzajem głodu psychicznego i odwrotnie często jedzenie nabiera funkcji symbolicznych. - zastępujące głód uczuć, towarzystwa, czasem potrzeb z wieku dziecinnego: miłości, przyjaźni, szacunku i uznania. 9) 10) W takim nastawieniu lokują się na dalekim planie codzienne sukcesy szkolne, a potem życiowe, a tym bardziej zawodowe awanse i kariery. 11) 9) J. Kościanek-Kukucka, Motywacja szkolna ucznia zadaniem wychowawczym [w:]: Journal of Modern Science .Zeszyty Naukowo-Dydaktyczne. T.2.|5|2008, Józefów 2008. 10) J. Kirsten, Automarginalizacja młodzieży niepełnosprawnej ruchowo. [w:] Journal of Modern Science. Zeszyty Naukowo-Dydaktyczne. T.2.|5|2008, Józefów 2008. 11) Gdy problem leży w głowie. Rozmowa z Justyną Domanowską-Kaczmarek, psychologiem, [w:] „Gazeta Wyborcza” z dnia 3 .03. 2009. 155 Leniwi z dystansem patrzą na wyścigi szczurów, na dynamiczny ruch umysłowy i fizyczny, na naukę lub wysokie kwalifikacje, a tym bardziej na ambitniejsze działania poznawcze. Chyba z tych powodów przypisuje się lenistwu role hamulców i barier, tkwiących na ścieżkach do sukcesów i drogach do awansów i karier, a co ciekawsze nawet do karierowiczostwa. I działając incydentalnie, unikają myślenia horyzontalnego, interdyscyplinarnego i procedur syntetyzujących. Zachowują się „swobodnie a nawet radośnie, gdy nie ma odpowiedzialnych obowiązków, a zwłaszcza tych, które pozwalają na unikanie kontroli zewnętrznej. Wręcz boją się kontroli zewnętrznej. Natomiast nie stać ich na samokontrolę-wewnętrzną, natomiast stać ich na tolerancję swoich spowolnień i 995 opóźnień wynikających z samokontroli. Cenią postępowanie, zgodnie z zasadą przyjemności a nie konieczności liczenia się z innymi podmiotami i ich tempem pracy. Równie sensowne wydają się inne spostrzeżenia: pierwsze, że lenistwo zwykłe wyraża się w niechęci do czynności trudnych, drugie, że można odłożyć obowiązkowe zadanie na przysłowiowe „potem” wbrew porzekadłu „co masz zjeść dzisiaj to zjedz jutro, a co masz zrobić jutro to zrób dzisiaj” albo, po trzecie - (gdy ktoś zapyta, jak wykorzystać leżące gdzieś na boku deski, cegły, książki czy pojemniki itp. to leniwy, zajmując postawę wyczekującą lub pozornie ,,adaptacyjną a na pewno pobłażliwą dla siebie, każe od razu je komuś wyrzucić, a w najlepszym razie sam podaruje sąsiadowi”, czwarte, że człowiek aktywny, twórczy i innowacyjny, na pewno powie, że te rzeczy mogą się jeszcze przydać do czegoś nowego, piąte, że gdy ty jesteś w stanie załatwić całą listę spraw, to leniwy chce zajmować się co najwyżej jedną czynnością. Ta zaleta ma swoje dobre strony w wypadku istnienia prac monotonnych. W sumie, np. leniwy uczeń, pracownik itp. nie grzeszy gotowością do doskonalenia siebie i innych odpowiedzialnością. Jak nie musi podejmować decyzji kontrowersyjnych to ich nie podejmuje? Z drugiej strony, wnosi spokój, gasi swoim zachowaniem inicjatywę otoczenia społecznego czy koleżeńskiego. Sprzyja kształtowaniu opinii, że dobrze jest jak jest, lub że nie ma konieczności szybkiego wykonania zadania czy rozwiązania problemu, bo się nie pali. Jeśli czegoś nie potrafi to wina leży po stronie niekomunikatywnego zleceniodawcy. A jeśli rozwiązywać problem to czyni z oporami. Marzy, by otoczenie 12) 13) 12) Leniwi myśląc, 2009. s.70. 13) F. Littauer, Jak współżyć z trudnymi ludźmi?, Warszawa 1994, s. 70. 156 dawało mu „spokój” i nie sugerowało, iż z nim sobie nie poradzi. Niczym się nie przejmując, unika kontrowersji na swój czy inny temat, a tym bardziej konfrontacji efektów pracy z treścią np. polecenia. Woli nie rozumieć jego treści. Ludzie leniwi charakteryzują się minimalnym mechanizmem samosterowności. Prócz tego, dopatrują się swoich niepowodzeń w pladze kumoterstwa, w rodzinnych perypetiach, obojętności krewnych i znajomych funkcjonujących na granicy prawa. Często jest to racjonalizacja braku woli, sięgania zwiększonym wysiłkiem po sukcesy zawodowe i życiowe. Zastępują często komunikaty, zdeformowaną interpretacją przyczyn swojej bierności, mile widzianymi przez siebie uzasadnieniami. 14) 3. Lenistwo z perspektywy wiedzy naukowej W perspektywie naukowej zasadne wydaje się twierdzenie, że człowiek leniwy ma niski poziom adrenaliny, a adrenalina wzmaga działania nerwów sympatycznych w sytuacjach koniecznego spożytkowania „superaty” aspiracji szkolnych a potem zawodowych. Być może, wskutek tego taka jednostka ma mniejsze pragnienie „bycia” tym, kim byłaby, gdyby zdobyła się na intensywne „eksploatowanie” całego wyposażenia dziedzicznego w imię realizacji potrzeby szans na sukcesy, awanse i kariery, istniejące w systemie gospodarki rynkowej i pluralistycznym społeczeństwie. Dlatego poddaje się dobrowolnie. Oczywiście, ludzie tworzyli wartości również w gospodarce nakazowo rozdzielczej. Pracowali dynamicznie, awansowali, czasami nie zdając sobie z tego sprawy, że dzięki sukcesom artystycznym, naukowym i medycznym, aktorskim, choreograficznym czy wokalno-muzycznym byli zaliczani do ludzi ówczesnych karier. Jedno wydaje się prawdopodobne. Sprzyjał temu przypuszczeniu wymóg pełnego zatrudnia. Miało to być remedium na międzywojenne bezrobocie strukturalne. Odzwierciedlał go populistyczny system pracy wraz z egalitarnym wynagradzaniem. W języku potocznym jego treść wyrażało przesłanie - „Czy się stoi czy się leży dwa tysiące się należy”. Nadmienię, że w okresie transformacji zastępują go hasła - „jak nie mamy pracy to nie zrezygnujemy z kołaczy”. Z perspektywy naukowej prawdopodobna wydaje się teza, że jednostka leniwa reaguje najczęściej na bodźce własnego ciała. Można nawet powiedzieć, że jest „niewolnikiem” freudowskiej zasady przyjemności. Dla niej prawie każde dziecko, może się poświęcić inne wartości. Epizodyczne przyjemności są bardziej cenione niż radość z efektów pracy twórczej. Z samą myślą o trudnym zadaniu nie bierze pod uwagę tego, że taki stan może: - blokować zamiary wykonywania ważniejszych czynności, - motywować procesy rezygnacji z produktywnych sukcesów, możliwych awansów i uznania ze strony otoczenia, - zniechęcać do włączania się, prócz zabaw i rozrywek, w rozwiązywanie skomplikowanych zadań szkolnych a potem problemów życiowych i zawodowych, również, traktuje się lenistwo z perspektywy nauki jako unikanie obowiązków. Na przykład H. Hanselman wyróżnił trzy rodzaje lenistwa: uniwersalne, patrialne i przejściowe. Pierwsze uniwersalne - charakteryzował jako ogólne osłabienie gotowości do uczenia się i do pracy oraz mniejsze zainteresowanie wiedzą i umiejętnościami. Źródłami tego typu lenistwa, są zaburzenia w rozwoju osobowości, przejawiające się jako nieskrywana niechęć do: angażowania się w czynności rozpoczęte i kończące się w dłuższym czasie ogólnym osłabieniem ciekawości, zainteresowań i gotowości do wysiłku a potem do pracy. Drugie atrialne - odniósł do wstrętu wobec sytuacji i rodzajów, czyli do: - refleksyjnego czytania książek, słuchania i notowania wykładów i zapamiętywania naukowych twierdzeń lub opanowywania skomplikowanych czynności. Ten element koreluje się z moimi porzekadłami, że „Kto nie notuje ten nie studiuje” albo „Kto czyta i nie podkreśla to zachowuje się jak bezrobotny cieśla”. - systematycznego uczęszczania do szkoły, zajęć pozaszkolnychszkolenia, kursów doskonalenia zawodowego, ćwiczeń rekreacyjnych i sportowych. Młodzież pociągają wagary, a dorosłych wolny czas na rozrywkę, - ucieczek w niedyspozycje, kosztem np. twórczego studiowania czy wydajnej pracy, ponieważ „ból nie może być zrównoważony uznaniem dla osiągnięć”. Mówiąc słowami Very F. Birkenbihl „ucieczka w chorobę jest wspaniałą strategią, bowiem z reguły przenosi uznanie, w sensie wsparcia ze strony otoczenia, jak i 14) Ibidem, s. 71-72. 157 158 „legalne „wytłumaczenie naszego braku osiągnięć, gdyż dziura „w byciu usprawiedliwia (…) sytuacje, że wolno nam po prostu takim być…”. - odpowiedzialności za słowa i czyny ze skłonnościami do kłamstw, plotek i pogłosek, zwłaszcza w sytuacjach korzystnych dla siebie. 15) Trzecie przejściowe obejmowało lenistwo nabyte, wzmacniane socjalizacyjną troską, rodziców lub faworyzującymi czynnościami nauczyciela, menedżera czy otoczenia, najpierw szkolnego, pracowniczego a potem biznesowego lub politycznego. Dzieci i młodzież leniwieją, gdy mają ograniczone możliwości działania albo, gdy się ich nie pobudza do ambitniejszych czynności. Jeszcze szybciej leniwieją pod skrzydłami np. nadopiekuńczych rodziców, matek lub babć zniechęcających dzieci do tworzenia nowych wartości, nawet fantastycznych i abstrakcyjnych. Być może jeszcze szybciej „rozleniwiają” wyobrażenia nauczycieli o strukturze uzdolnień uczniów. Z badań, przeprowadzonych przez W. Łukaszewicza, wśród 2000 nauczycieli wynikało, że jest: 16) -tylko 3% takich uczniów zadawalających, choć nie są idealni, -około 30 % takich uczniów, którzy są trochę dobrzy, a trochę źli, -41% takich uczniów, którzy są źli, ale można jeszcze z nimi wytrzymać, -15 % takich uczniów, którzy są najgorsi jak tylko możliwe”. - robienia dobrego wrażenia w szkole potem podczas czynności pozorowanych w pracy zawodowej, - chowania się w prywatnej „samotni” w wirze zabaw bez ambitniejszego celu i rezultatu, - imitowania fantazji i marzeń i a nawet mitów, kosztem zapamiętywania, dialogu, planowania, słuchania i notowania sugestii np. przełożonego czy nauczyciela na zajęciach. - werbalnego doskonalenia wymogów rynkowych oraz wszystkiego tylko nie siebie. - traktowania mechanizmów rynkowych jako „trampolin” niespodziewanych awansów i karier, - „uczciwego" partactwa polegającego na pozorowaniu wysiłku lub czynności, ale głównie w zasięgu oka przełożonego. - przekształcania w cnotę tego, co robi i wykonuje oraz obudowuje czynności gromkimi zawołaniami, że jest zmęczony, że to zadanie jest ponad jego siły, że ten rodzaj zadań lepiej zrobi ktoś inny, ktoś, kto to już robił i dawniej wykonywał to i owo. To oznacza, że jednostka leniwa, może czerpać korzyści ze swojego partactwa. Może liczyć i liczy na tolerancję współpracowników lub „rozsądek” przełożonego, a w konsekwencji na rezygnacje z ambitniejszych wymagań. Oczekuje też pochwał za każde efekty. Ponadto w wypadku niepowodzenia może usprawiedliwić w swoje partactwo niedyspozycją. 17) Są też przyczyny odwrotne. Zbyt ambitni rodzice lub nauczyciele, stawiają, mniej zdolnym jednostkom, zbyt wysokie poprzeczki, zamiast ich kierować do szkół nawet z niższymi rangami rankingowymi. Podejścia odwrotne wzmacniają, z jednej strony - poczucie braku zdolności i woli, samodzielności, z drugiej zaś osłabiają- „superatę” nadziei i oczekiwań. Ceną takich strategii są: rozczarowania, łamanie zasad stopniowania trudności, brak satysfakcji z pracy wychowawców, rodziców, instruktorów i nauczycieli, liderów grup koleżeńskich. Następstwem zaś jest przekształcanie się symptomów lenistwa w chroniczne stronienie od trudniejszych sytuacji, kontaktów ze światem zewnętrznym, z liderami wymagającymi i nie tolerującymi zachowań pasywnych. Zamiast podtrzymywania aktywności wzmacnia się skłonność do: 15) Vera F. Birkenbihl, Komunikacja międzyludzka. Trening sukcesu, Wrocław 1996, s. 60-62. 16) W. Łukaszewicz, Przyszłość….[w:] Edukacja, Poznań-Toruń 1994. 159 Jak widać, nie jest obojętny dla tych zbiorowości i jednostek, wizerunek modelatorów socjalizacji, wychowania i samowychowywania, czyli rodziców, wychowawców, kierowników, instruktorów i wykładowców podnoszących kwalifikacje w formach np. kursowych czy szkoleniowych. Stąd zaczynają się drogi do sukcesów i awansów. w gospodarce rynkowej. A przecież one są również pokrętne i wyboiste, po pierwsze - w wypadku zderzenia się z pasmem porażek i niepowodzeń, po drugie - z niewidzialnym mechanizmem konkurencji i rywalizacji lub ze skutkami np. kryzysu na wszystkich poziomach życia społecznego-globalnego. Leniwego demobilizują porażki z powodów obiektywnych - kumoterstwa, zamieszkiwania na peryferiach np. Polski wschodniej itd. Zniechęcają nawet tych, których iloraz inteligencji przekracza „sto”. Brak im odwagi, determinacji i woli do wysiłku.. Najogólniej taki uczeń, student czy 17) A. Adler, Sens życia, PWN, Warszawa 1986, s. 125-126. 160 pracownik jest minimalistą życiowym. Pogardza nawet bogactwem w wypadku, gdy ma szanse na wybór ambitnych planów życiowych kosztem życia przyjemnego i wygodnego. W interpretacji psychopedagogicznej wyróżnia się reakcjami i zachowaniami o zaniżonej reaktywności. Wolniej pracuje i biernie wypoczywa. Unika książek naukowych i poważniejszych tekstów. Nie zabiega o funkcje kierownicze. Jeśli awansuje to w dużym stopniu dzięki wierności i lojalności wobec przełożonego. Nie zdradza partnerów z powodu interesów. Według Jamesa A.F.C. Wankela, on nie analizuje i rzadko pisze, ale za to ceni sobie swobodę i spokój, zabawę i rozrywkę, zgodnie z sugestią Z. Freuda: „chwytaj dzień, żyj chwilą”. „Swoboda” jest pojmowana jako możliwość zachowywania się według własnej woli, bez konieczności ulegania przymusowi wewnętrznemu i zewnętrznemu. Długotrwała swoboda nie pełni funkcji substytutu wolności czy niezależności w procesie aktywności celowej i ukierunkowanej na tworzenie nowych wartości. W tym wypadku substytutem stają się zabawy, gry komputerowe oraz rozrywek w tym samym gronie. Tacy swobodni ludzie tracą orientację, co istotne w życiu i pracy zawodowej. Uchylając się przed wyborem celów alternatywnych i długofalowych wolą cele doraźne, wbrew społecznemu przekonaniu., że permanentna swoboda jest drogą do rezygnacji działalności biznesowej, naukowej czy politycznej, rezygnacji z ambicji życiowych oraz z odpowiedzialności za to, co jest ważne w pracy, w działalności turystycznej itd. Unikając kontroli rezygnują jednocześnie z samokontroli. W sumie są obojętni na treść przesłania Wiktora Degi, że „Większość lekarstw można zastąpić ruchem, ruchu natomiast nie zastąpi się żadnym lekarstwem”. 18) 4. Z perspektywy remediów na lenistwo W tym kontekście warto jeszcze raz przywołać odpowiedź na pytanie czym jest a czym nie jest lenistwo? Jest następstwem cech wrodzonych jako sieci predyspozycji emocjonalnych i intelektualnych oraz nabytych, czyli kształtowanych pod wpływem środowiska rodzinnego i lokalnego w stosunku np. do percepcji trudności, skali rozczarowywania się, do skomplikowanej pracy, wysiłku umysłowego i fizycznego. 18) J. A. S. Stone, C. Wankel, Kierowanie, Warszawa, s. 348. 161 Takie dzieci, taka młodzież i tacy dorośli wymagają innego podejścia zachęt, też tolerancji i cierpliwości ze strony otoczenia niż do jednostek mających. Pozytywne predyspozycje genetyczne, które można jedynie wzmacniać lub osłabiać. Ujmując rzecz inaczej, dzięki lepszemu wyposażeniu dziedzicznemu, taki człowiek wzmacnia sam te cechy, które prowadzą do sukcesów życiowych: edukacja, doświadczenie, ciekawość i umiejętności zawodowe itd... Na pytanie o to, dlaczego tak jest, F. Poborski odpowiedział, że „...Nawet u typowych i >stuprocentowych< leniuchów istnieją pewne zainteresowania, pewne kategorie wartości”, celów i planów życiowych, do, których odnoszą się pozytywnie i dużo poświęcają im pracy i zabiegów? Ponieważ często wolą poświęcać dużo czasu błahostkom,(…) a „właściwe obowiązki życiowe pozostawić odłogiem” to należy ich skierowywać w koleiny twórcze i pożyteczne. Rzecz w tym, aby te brzegowe predyspozycje uzdolnień, aspiracji i dążeń przekuwać np. .pochwałami za małe sukcesy edukacyjne a następnie w awanse zawodowe. Warto też podnosić rangę sukcesu, nawet w wypadku małej wytrwałości i cierpliwości, zwłaszcza, gdy lenistwo spostrzega się jako predyspozycje wrodzone a w małym stopniu jako nabyte. Wrodzone mogą być neutralizowane lub redukowane w procesie socjalizacji i wychowania, dzięki stwarzaniu arsenału pochwał, zachęt, sugestii i przewartościowywania osiągnięć przez podmioty kierujące. Może być styl pomocny matki, perswazyjny ojca lub nauczycieli, rodziny, kolegów i przełożonych. 19) 5 . Z perspektywy barier To także straszny zapominalski. W tym znaczeniu lenistwo jest konsekwencją zarówno wyposażenia dziedzicznego jak i socjalizacji oraz wychowania, które wzmacnia błędne style kształtowania osobowościrównież w systemie szkolnym i systemie pracy. Wymieniona autorka, trafnie zauważyła, że lenistwo rzadko występuje w czystej postaci? Jest przeciwieństwem osobowości ekstrawertycznej czy cholerycznej-aktywnej lub odpowiedzialnej ponad miarę albo perfekcyjnie wrażliwej - aż do skrajności. Tylko nieznacznie przypomina niektóre cechy neurotyka-melancholika. Tym ostatnim bliskie są treści motta, że „Pozytywne 20) 19) P. Oborski, Z Psychologii szkolnego lenistwa, KUL, Lublin 1948, s. 22. 20) F. Littauer, Jak współżyć z trudnymi ludźmi, Warszawa 1994, s. 31. 162 nastawienie i dokładne określenie celu to punkt wyjścia wszelkich sukcesów”. Osoby leniwe, unikając wysiłku sami dla siebie stają się barierami karier. Taką pochylnię „zawdzięczają” samo izolowaniu się od „zgiełku” i wyzwań cywilizacyjnych oraz od ambitnych zadań edukacyjnych i zawodowych Z perspektywy barier, pedagodzy wiążą takie postawy studentów i pracowników z ilorazem inteligencji umysłowej i emocjonalnej. Wyróżniają poziom inteligencji od osiemdziesięciu do stu i więcej jednostek w skali rozwojowej w odpowiednim wieku życia. Pierwsi wykonują wszystkie zadania przeznaczone dla ich wieku, a nie radzą sobie z trudniejszymi zagadnieniami i symulowanymi sytuacjami. Są to osoby o stałym i określonym typie indywidualnego zachowania i czasowo znajdującego się pracownika (...) któremu nie chce się czegoś robić, nie tylko dlatego, że rodzaj pracy, wobec, której stawiają go okoliczności, nie odpowiada jego uzdolnieniom, zamiłowaniom, powołaniom? Nie potrafi się koncentrować na trudnych zadaniach. Z dużym opóźnieniem docierają do niego informacje o wartości szans sukcesy i awans, a przede wszystkim karierę. Najczęściej taką jednostkę, naznacza się terminem urodzony „leń” albo jeszcze gorzej urodzony i „udoskonalony ”nieudacznik. Takiego rzekomego „nieudacznika trudno skierować do zajęć dodatkowych i zagrzewać do entuzjazmu. Powtórzę, można jednak stymulować jego zachowania pochwałami, małymi nagrodami i zadaniami zrutynizowanymi np. pracą recepcjonisty, pracownika ochrony, pracy w księgowości i szansami na mały własny biznes. Ważne są zachęty i przysługi ze strony innych ludzi. W tym kontekście chyba rozsądnie brzmi przesłanie Dale Karnegie, że warto” hojnie udzielać pochwał”. Chwaląc np. kogoś uzyskuje się jego sympatię. Ale gdy krytykujesz zmuszasz go „do przemyślenia od nowa paru twoich założeń. To ułatwia modyfikowanie zachowań, stosunku do pracy i obowiązków. W sumie według E. Aronsona - „Chociaż pochwała z pewnością działa nagradzająco, to krytyka, która prowadzi do ulepszeń, również niesie ze sobą pewne nagrody”. Pochwały i przysługi mogą nawet działać odwrotnie. Zdarza się, że osoba chwaląca i wyświadczająca przysługi, jest „mniej lubiana, niż byłaby wtedy, gdyby nie otwierała ust i trzymała ręce w kieszeni”. „Taki człowiek, bez względu na iloraz inteligencji, z mniejszymi aspiracjami, jest bardziej skłonny do bezczynności niż do wielkiego wysiłku. Trudno go zgonić z kanapy, usunąć od gier komputerowych, skierować do dodatkowych zajęć i zagrzać do entuzjazmu. Ale z drugiej strony- nie zabiega o wielkie pieniądze, o stanowiska ani o sławę. Dlatego jest też lubiany, a za lojalność jest awansowany. Zadowoli się nawet minimalnym wynagrodzeniem i małą pochwałą. Jest cierpliwy, życzliwy i uprzejmy, powściągliwy. Unika konfliktów i dobrze znosi naciski. Uśmiechnięty, spokojny i zadowolony akceptuje podwyżkę nawet stuzłotową, mimo, że jego zarobki nie przekraczają 700 lub 1000 zł. Natomiast poczułby się usatysfakcjonowany gdyby ich miesięczny zarobek wynosił 2000 zł”. Nie jest to osobowość reformatorska a tym bardziej rewolucyjna czy innowacyjna. Woli ustabilizowane i przewidywalne sytuacje a czynności zrutynizowane. Boi się nawet średniego ryzyka. W sytuacjach niepewnych przyjmuje postawę malkontenta, a w wypadku przeciążenia obowiązkami przeciwnika. Jego mocnymi stronami są satysfakcje z małych osiągnięć, malutkich sukcesów. Takim sukcesem może być mała podwyżka wynagrodzenia, każda pochwała, nieznaczny awans poziomy albo przyjaźń z człowiekiem ustosunkowanym człowiekiem sukcesów. Ceni nade wszystko przychylność ludzi kariery. Jeśli przy tym ma zagwarantowane osobiste bezpieczeństwo np. pracy to nie dba o większe uprawnienia. W sumie, według L. Bllausteina, „Stan lenistwa polega na braku chęci lub niechęci wykonywania pewnych określonych czynności wymagających wysiłku psychicznego.” Człowiek leniwy doskonaląc innych tylko nie siebie swoje niepowodzenia przypisuje czynnikom zewnętrznym: przełożonym, współpracownikom, rządowi a także stosunkom politycznym. Taki pracownik nawet nie marzy o karierze. Ale ma potrzeby sukcesów: rodzinnych, towarzyskich, a chociażby osiągnięć zawodowych niewymagających wielkiego wysiłku. Ma też aspiracje, częściej konkretyzują krótkofalowe (doraźne) niż długofalowe plany życiowe. Niektórzy targani są sprzecznościami: czy wkraczać na szlak sukcesów a potem karier za cenę wyrzeczeń, czy żyć i postępować zgodnie z zasadą przyjemności? Czy lepiej mówić płynnie, z wyrazem o szlacheckich lub rewolucyjnych tradycji niż wszystko podporządkować aktywności konsumpcyjnej a nawet hulaszczej? Czy będąc leniwym warto marnować 21) N. Hill, W. C. Stone, Sukces. Tylko trzeba chcieć. Rzecz o pozytywnym myśleniu, Warszawa. 1994. s. 53. 22) E. Aronson, Człowiek istotą społeczną, Warszawa 1995, s. 431. 23) Cz. Matusiewicz, Wprowadzenie do psychologii, Warszawa 2006, s. 135. 24) F. Littauer, op.cit, s.3l. 25) P. Oborski, op.cit, ,s. 32. 26) L. Blaustein, Lenistwo u dzieci i młodzieży, [w:] Źródła i sposoby leczenia, Lwów1936, s.5. 164 21) 22) 163 23) 24) 25) 26) spokojną egzystencję walką o postęp, demokrację, sprawiedliwość a konkretniej o awanse i kariery, i reformy wymagające poświęcenia np. zdrowia, rodziny, przyjaciół itp.? On nie jest elastyczny ani twórczy, ale pogodny, cierpliwy i łatwy we współżyciu, ale dopóki się od niego nie wymaga czynności trudniejszych. Częściej mu odpowiada „uczciwe" partactwo, udawana aktywność, zażyłe stosunki z kolegami i umiejętne oraz uporczywe przekształcanie bierności w „cnotę”. Potrafi obudować je gromkimi deklaracjami, że tego zrobić nie potrafi, że to zadanie jest ponad jego siły, że ten rodzaj zadań lepiej wykona ktoś, kto już to robił. Nie jest to człowiek o samosterującej osobowości. Jest zdany na sterowanie zewnętrzne. Z trudem znosi kontrolę i zewnętrzne oceny. Nie funkcjonują wewnętrzne mechanizmy samokontroli i samooceny. Słowem nie jest samosterowny. To pozwala sformułować tezę, że jego drogi do sukcesów firmy i ich samych bywają pokrętne i bardzo wyboiste i to na własne życzenie. Okazuje się, że człowiek leniwy może, również w gospodarce rynkowej, czerpać korzyści ze swojego partactwa. Czynić to może dzięki tolerancji bierności przez otoczenie a niekiedy dzięki pochwałom za lojalność. Wówczas z pola widzenia znikają mierne rezultaty pracy, zwłaszcza, gdy leniwy pracownik potrafi komplementować, przekonywująco uzasadniać i usprawiedliwić swoje partactwo np. niezrozumieniem treści zadania lub treści instrukcji napisanej tak jak byłoby się zwolennikiem analfabetyzmu funkcjonalnego. 27) 6. Perspektywa pozytywna Nie jest leniwy pracownik, który unika zadań przekraczających swoje możliwości intelektualne i sprawnościowe ani uczeń, kiedy np. rodzice oczekują od niego, że spełni ich marzenia np. muzyczne, aktorskie itd. Dlatego na człowieka leniwego warto spojrzeć z perspektywy pozytywnej, kiedy woli wykonywać proste czynności, gdy nie zabiega o wielkie pieniądze, o stanowiska ani o sławę. Dlatego jemu się ufa. Jest pogodny i lubiany, często za lojalność awansowany. Na pytanie, dlaczego tak jest P. Oborski odpowiedział, że „...Nawet u typowych i stuprocentowych leniuchów, istnieją pewne zainteresowania, pewne kategorie wartości (…), Celów i planów życiowych. Oni do nich odnoszą się pozytywnie i dużo poświęcają im pracy i zabiegów”. Zazwyczaj człowiek leniwy jest pogodny, cierpliwy i lojalny 28) 27) A. Adler, Sens życia, PWN, Warszawa 1986, s.125-126. 28) P. Oborski, Z psychologii szkolnego lenistwa, KUL, Lublin 1998, s.22. 165 wobec przełożonych, łatwy we współżyciu, bo jest stale uśmiechnięty, dyskretny i nie domaga się zmian. Nie jest kandydatem na reformatora. Dla niego jest sukcesem każda pochwała, malutki drobiazg jako nagroda, nieznaczny awans, przyjaźń z człowiekiem sukcesu albo zaakceptowane jego czynności. Przykładem może być leniwy gastarbeiter w jednym z niemieckich zakładów betoniarskich. Hiszpan, jeden z załogi obcokrajowców, przydzielony do grupy wyrabiającej elementy ze sprężonego betonu; nie nadawał się do niczego, bo był typowym przedstawicielem leniwych gastarbeiterów. Nie został zwolniony dlatego, że posiadał czworo dzieci. Po przedzieleniu go do innej grupy zachowanie się powtórzyło. Ale kierownik „na podstawie (…) znajomości ludzi (…) przydzielił go do pracy, gdzie mógł, pozostawiony samemu sobie, pokazać, czy coś w nim tkwi, czy też nie? Przyuczony do sterowania dźwigiem, po tygodniu, bojący się pracy Hiszpan, nie tylko nauczył się obsługi urządzenia, lecz nawet nie uszkodził żadnego elementu (…). W krótkim czasie stał się najlepszym operatorem dźwigu”. To oznacza, że kreatorami dróg do sukcesów ludzi leniwych, a nawet awansów zawodowych mogą być przełożeni, jeśli potrafią odkryć predyspozycje i wzmacniać ich ukryte możliwości. Prace mniej lub bardziej proste, istnieją na każdej przestrzeni, w każdej instytucji edukacyjnej, w tym pozaszkolnej. Rzecz w tym, że uprzedzenia tłamszą aktywność, pracowitość, pilność, przedsiębiorczość, a nieustabilizowane sytuacje sprowadzają do wspólnego mianownika, które się akceptuje, zamiast pobudzania i korygowania działania.. Co pedagog- menedżer lub rodzić może zrobić w takiej sytuacji? Może skorzystać z trzech mechanizmów: 29) 30) 1. wykonać zadanie sam lub poprosić kogoś innego by zastąpił leniwego, 2. skłaniać podwładnego do działania lub przesunąć go na inne stanowisko, bliższe zainteresowaniom leniwego podmiotu, 3. skierować na spokojniejsze stanowisko pracy, 4. przestrzegać przed następstwami długotrwałego bezrobocia lub bezczynności np. na uczelni, 3. doradzać i przekonywać, że korzystniejszym rozwiązaniem dla niego nie jest liceum ale ważna szkoła zawodowa ,a potem nie studia magisterskie, lecz jakiś interesujący kurs. 29) Vera F. Birkenbihl, Komunikacja międzyludzka. Trening sukcesu, Wrocław 1996, s. 132 -133. 30) E. Erazmus, Sekrety sukcesów [w:] PHAENOMENA, Kielce.1996. T.III. Artykuły i Studia 166 BIBLIOGRAFIA Od siebie dodam, że dla ludzi różnie reagujących, percepcje propozycji, okazują się ślepymi uliczkami. Niektórzy, np. pod promiennym uśmiechem, potrafią ukrywać małą aktywność, intencje i motywy, pozorować życiowe rozczarowania - rozwody małżeńskie, samotność z powodu braku przyjaciół, a także osobiste niepowodzenia. Również pod promiennym uśmiechem, potrafią ukryć własne lenistwo, deficyt wiedzy, umiejętności i ubóstwo języka, nie mówiąc już o ukierunkowaniu się na konsumpcję, kosztem rezygnacji ze zwycięstwa, solidnego studiowania itd. Ale ten typ osobowości, mając małe szanse na sukcesy i na karierę, potrafi się także „zakotwiczyć” w środowisku pracowniczym a nawet menedżerskim”. Z nich rekrutują się konformistyczni i aż do bólu lojalni pracownicy. Gdy się zakotwiczą, mogą markować i preferować pracowitość, cierpliwość, aktywność fizyczną, wymagającą siły i koordynacji. Ich ideałem są sukcesy umożliwiające zaspakajanie potrzeb rodzinnych, materialnych i kulturalnych na średnim poziomie. Nawet awansują dzięki temu, że są nieśmiali, rzetelni, lojalni wobec ludzi kariery. Trwają w poglądach. Odczuwając samotność, wtapiają się w tłum. Tłum staje się dla nich antidotum na samotność i deficyt dialogu. Młodzi, w sytuacjach pustki klaszczą, skaczą, śpiewają, modlą się i tańczą. Czują się lepiej, gdy mają obok siebie tych nieznanych. Tym potrzebom wychodzi na przeciw turystyka pielgrzymkowa lub manifestacje patriotyczne. One stają się przedmiotem celebracji, zamiast autentycznych obserwacji i refleksji wiążących się z obrazami wydarzeń, choćby lokalnych wybitnych postaci. W nich bowiem dominuje monolog celebranta, niekiedy zbiorowa euforia. Ta charakterystyka odnosi się także do pracowników z „trudnym” charakterem lub z kompleksami. 167 1. Aronson E., Człowiek istotą społeczną, Warszawa 1995. 2. Adler A., Sens życia, PWN, Warszawa 1986. 3. Birkenbihl F.V., Komunikacja międzyludzka. Trening sukcesu, Wrocław 1996. 4. Erazmus E., Dylematy pedagogiki we współczesnych czasach, [w:] Kieleckie Studia Pedagogiczne i Psychologiczne, T. 12/1999. 5. Erazmus E., Sekrety sukcesów, [w:] Zeszyty Naukowe, Phaenomena, T. III, Kielce 1996, Artykuły i Studia. 6 Głódź L., Nie zapominamy o grzechu lenistwa, [w:] Fakt, 08.04.2009. 7. Hill N., Stone C., Sukces? Trzeba tylko chcieć. Rzecz o pozytywnym myśleniu, Warszawa 1994. 8. Kirsten J., Automarginalizacja młodzieży niepełnosprawnej ruchowo, [w:] Journal of Modern Science. Zeszyty NaukowoDydaktyczne, T.2, Józefów 2008. 9. Kościanek-Kukacka J., Motywacja szkolna ucznia zadaniem wychowawczym, [w:] Journal of Modern Science. Zeszyty Naukowo-Dydaktyczne, T.2, Józefów 2008. 10. Matusiewicz Cz., Wprowadzenie do psychologii, Warszawa 2006. 11. Littauer F., Jak współżyć z trudnymi ludźmi?, Warszawa 1997. 12. Łukaszewicz W., Przyszłość edukacji, [w:] Edukacja, PoznańToruń 1994. 13. Oborski P., Z psychologii szkolnego lenistwa, KUL, Lublin 1948. 14. Rozmowa z Justyną Domanowską-Kaczmarek, psychologiem, [w:] Gazeta wyborcza z dnia 3 03. 2009. 15. Stoner J.A.F., Wankel C., Kierowanie, Warszawa 1994. 168 SUMMARY LAZINESS AS A BARRIER TO PROMOTION AND CAREERS OR A CHANCE TO SUCCEED? This article comprises the following parts : 1. Laziness from the perspective of language and general knowledge. 2. From the perspective of literature on the subject. 3. Laziness from the perspective of scientific knowledge. 4. From the perspective of remedies for laziness. 5. From the perspective of barriers. 6. A positive perspective. The problem of laziness covers a wide spectrum referring both to scientific knowledge and general knowledge. An interesting polemical point of view of the subject is presented, which stimulates the reader to reflections about laziness and how to judge it. 169 Lorenzo Milani - nauczyciel i wychowawca Szkoły Ludowej w Calenzano (1947-1954) Dr Anna Z. Krajewska Wyższa Szkoła Gospodarki Euroregionalnej im. Alcide De Gasperi w Józefowie Lorenzo Milani - włoski ksiądz, nauczyciel i wychowawca. Urodził się w 1923 r. we Florencji, w ateistycznej arystokratycznej rodzinie, o bogatych tradycjach kulturalnych. Po ukończeniu liceum wstąpił do Akademii Sztuk Pięknych, z której po roku zrezygnował. Zamiłowania artystyczne doprowadziły go do zainteresowania się sztuką religijną i liturgią katolicką. Był to początek coraz większego zainteresowania chrześcijaństwem. Pierwsze formalne zetknięcie się Milaniego z rzeczywistością eklesiologiczną nastąpiło w seminarium florentyńskim, do którego wstąpił 9 listopada 1943 roku. Po ukończeniu seminarium w 1947 roku i otrzymaniu świeceń kapłańskich zostaje skierowany do Calenzano. Szybko zdał sobie sprawę z konfliktu społecznego i politycznego włoskiego społeczeństwa lat 50. Stwierdził iż największym problemem jest ignorancja mieszkańców. Decyduje się otworzyć wieczorową szkołę dla młodych chłopców pracujących w fabryce. Radykalne i innowacyjne metody stały się przyczyną zatargu z kurią. Zostaje skierowany do małej górskiej miejscowości Barbiana, gdzie również otworzył szkołę. Przedmiotem szczególnej troski Lorenzo Milaniego jest nauka języka ojczystego, którego poznanie umożliwić miało jego uczniom wyrażenie własnych myśli, relację z innymi ludźmi i relację z Bogiem. 1. Calenzano Miejscem pierwszej pracy Milaniego było Calenzano. Tam po raz pierwszy poznał otaczającą go rzeczywistość: powojenne bezrobocie, analfabetyzm, brak mieszkań, wykorzystywanie nieletnich. Tym problemom poświęcił wiele pracy. Gdy rozpoczynał jako kapelan działalność w tej małej miejscowości, bardzo szybko przekonał się, iż przynależność społeczeństwa do Kościoła bardziej przypomina tradycyjne obrzędy aniżeli autentyczną religijność. Aby znaleźć odpowiedź na pytanie: czym jest kultura religijna mieszkańców Calenzano, Milani przeanalizował stosunek społeczeństwa do religii. Doszedł do wniosku, że tradycja i przyzwyczajenia mają przewagę nad 1) 1) Oficjalnie Milani został wysłany do Calenzano 9.X. 1947 r. Była to mała miejscowość w pobliżu Prato, zamieszkiwana głównie przez robotników tekstylnych i rolników. Matka Milaniego w liście do córki pisała „Nie wiemy nawet gdzie znajduje się ta miejscowość (...) „. Wkrótce potem, w tym samym kontekście, dodała „(...) Według naszych wiadomości pochodzących z Florencji jest tam: głód, bieda, ludność komunistyczna, przemysł. (...).”. M. Toschi, Don Milani e la sua chiesa. Documenti e studi. Edizioni Polistampa, Firenze,1994, s. 63. 173 prawdziwą wiarą. Rozwiązanie problemu widział w szkole, która udostępniłaby niezbędne narzędzia do poznania Ewangelii, której zgłębienie z kolei jest możliwe jedynie przez edukację. Reorientacja podejścia i stosunku do zagadnień religii - według Milaniego - zależała od rozwiązania problemu wykształcenia, co zainspirowało go do zaangażowania się w nową formę działalności. Szkoła i poprawa wykształcenia stały się jednymi z najważniejszych argumentów za nawiązywaniem kontaktów z młodymi ludźmi. Celem propozycji szkolno-wchowawczej było niesienie pomocy biednym, rozwijanie w nich zmysłu krytycznego, również, w celu bardziej autentycznego przeżywania życia religijnego. „(...) Nie można pozostać obojętnym wobec muru ignorancji” wynikającego z różnicy wykształcenia, jaka dzieli biednych od bogatych. To właśnie zdobycie wykształcenia, miało dać młodym ludziom poczucie własnej wartości, co umożliwiłoby im powrót do normalnego życia. 2) 3) 4) 2. Rekreacja W początkowym okresie działalności w Calenzano szkoła nie była priorytetowym narzędziem pracy; były też inne przedsięwzięcia, których celem było pozyskanie zaufania mieszkańców, przede wszystkim młodzieży. Podobnie jak większość księży, Milani wiele czasu spędzał z młodymi ludzi, dzieląc z nimi przeżycia religijne, zabawę, organizując rekreację, zdobywając ich sympatię i zaufanie. Szybko jednak dostrzegł inkoherencje życia duchowego i intelektualnego. Niewielu uczestniczyło w nabożeństwach i uroczystościach kościelnych, ci zaś, którzy brali w nich udział, niecierpliwie wyczekiwali zakończenia. Miejscem przyciągającym największą uwagę chłopców było boisko. W deszczu i błocie kopali piłkę, pasjonowali się, i tracili to, co posiadali w sobie najlepszego możliwości intelektualne. Rażące sprzeczności rodziły w Milanim wiele wątpliwości, które początkowo rozwiązywał dostosowując się do potrzeb mieszkańców. „(...) chcą grać w piłkę, dla niej i innych podobnych rozrywek pogrążają się 5) 2) Por. L. Milani, Esperienze pastorali, Liberia Editrice Fiorentina, Firenze, 1997 s. 58. 3) Potrzeba ta usprawiedliwia nauczanie jako specyficzne narzędzie „misji księdza”. Ksiądz „jak ojciec nie pozwała by jego dzieci żyły w warunkach tak zróżnicowanych, a większość z nich żyje w warunkach na poziomie ludzkim znacznie niższym niż jego lub wręcz nieludzkim. Jako ksiądz nie może pozostać obojętnym wobec muru, który ignorancja wznosi między jego nauką a biednymi. Por. Ibid., s. 86. 4) Ibid., s. 219. 5) Ibid., s. 127-129. 174 w błocie i deszczu. Nie obawiają się wydatków ani choroby (...). Więc i ja dam im piłkę, aby zamiast na boisko przychodzili w pobliże kościoła, i problem zostanie rozwiązany”. Działalność sportowa i rekreacyjna w konkurencji z miejscowym Domem Ludowym (Casa del Popolo), nie przynosiła oczekiwanych korzyści. Milani zdał sobie sprawę, że aktywność sportowa młodych ludzi, należących do przeciwstawnych sobie ugrupowań katolickich i komunistycznych, zaostrza różnice i podziały wśród nich. Rozgrywki sportowe, które wg zamiarów Milaniego miały być sposobem pozyskania chłopców, w rzeczywistości nie spełniły tego zadania. Liczyła się zawsze wyznawana ideologia. Milani brał odpowiedzialność za swoich uczniów, często porównywał rolę księdza do roli ojca, który otacza opieką swoje dzieci. Poza tym, wg Milaniego rywalizacja z organizacjami komunistycznymi w pozyskiwaniu młodych ludzi zgodne z ich zainteresowaniami stwarzała przekształcenie się aktywności sportowej w wyścig o wynajdywanie coraz ciekawszych zajęć i rozrywek, ze szkodą dla istniejących w nich wartości i ideałów. Był to jeden z powodów, dla których Milani porzucił sport i rekreację, z coraz większym przekonaniem skoncentrował swoje wysiłki na organizacji szkoły. Sukcesywnie stała się ona fundamentem jego działalności wychowawczej. Decyzji Milaniego towarzyszyła ostra krytyka popularnej wówczas rekreacji specyficznej formy działalności wychowawczej. Fragmenty Esperienze pastorali poświęcone tej kwestii podkreślają niestosowność zaangażowania księży w tę działalność, ponieważ nie rozwiązywała ona problemów młodych ludzi. Sam autor przyznaje, że ton jego polemiki był jednostronny, a paradoksalne prawie argumenty miały na celu poruszyć czytelnika. To właśnie przyczyniło się do nadania mu przezwiska „niewygodny”. Milani powiedział: „Tak jak każde inne ważne zjawisko, rekreacja ma z pewnością również pozytywne strony, których nastawiony negatywnie przeciwnik nie dostrzega (...). Bronię moich argumentów, niech czytelnik przedstawi swoje, a inni to ocenią”. 6) 7) 8) 6) Ibid., s. 132. 7) Organizowanie szkoły wieczorowej w Calenzano opisał Milani w Esperienze pastorali: „Przybyłem do Calenzano w 1947 roku. Początkowo moja działalność nie różniła się od innych (...). Prawie jednocześnie i przypadkowo powstał pomysł szkoły wieczorowej (...).Przez kilka miesięcy istniały obok siebie szkoła i rekreacja. Po dwóch latach z rekreacji pozostały tylko, od czasu do czasu, rozgrywki w ping-ponga (...).W trzecim roku sytuacja znacznie się pogorszyła. W jednej z pamiętnych kłótni sprzęt do ping-ponga wylądował w studni. Kości zostały rzucone, w chwili wzburzenia i znacznie wcześniej niż zdołałem się przekonać, iż dobrze jest je rzucić. Poszkodowani młodzi ludzie oddalili się od szkoły. Wydawało się, że to upadnie”. Ibid., s. 127-128. 8) Ibid., s. 136. 175 Milani poddawał również krytyce stosowane przez księży przedsięwzięcia wychowawcze, które w zamiarze przeciwstawienia się przedsięwzięciom komunistów, stawały się do nich podobne. Przeciwny był organizowaniu takich zabaw i rozrywki, które nie przystawały do roli księdza. „W okolicznych miejscowościach, księża i komuniści organizują kino, bar z telewizją, sale do gry w karty, w tenisa stołowego, bilard”. Milani zwracając uwagę na potrzeby i motywację młodych ludzi, ich wrażliwość i wartości, proponuje ambitniejsze cele. Twierdzi, że w życiu należy dążyć ku ideałom: szkoła, podobnie jak życie, jest obowiązkiem, rozrywka zaś stratą czasu. Zdaniem Milaniego rekreacja, w takiej formie, jaka była wcześniej realizowana nie była potrzebna młodym ludziom z jego otoczenia, nie pasowała też do jego roli jako przewodnika duchowego i nauczyciela w Calenzano. 9) 3. Charakterystyka Szkoły Ludowej 10) Początkowo młodzi ludzie z Calenzano gromadzili się i uczyli na plebani. Aby przyciągnąć chłopców do szkoły i przekonać dorosłych do swego przedsięwzięcia Milani, nawiązywał kontakty z rodzicami uczniów. Działalność Milaniego często nie była rozumiana, o czym świadczy fragment artykułu „Ho aperto gli occhi” opublikowanego w czasopiśmie Adesso: „Trudno nam było mu wierzyć i początkowo bardzo się sprzeciwialiśmy,(...), potem powoli narzekaliśmy coraz mniej, ponieważ zaczynaliśmy rozumieć jego plany”. Interesującym wydaje się fakt, iż po trudnościach pierwszych lat istnienia szkoły frekwencja znacznie się zwiększyła. W kursach szkoły ludowej uczestniczyli prawie wszyscy młodzi ludzie z Calenzano i pobliskich okolic. Szkoła w Calenzano była bezwyznaniowa. Organizując ją Milani nie był w stanie wyeliminować konfliktu ideologicznego, charakterystycznego dla włoskiego środowiska społecznego po drugiej wojnie światowej, ale sprawił, że stał się on okazją do otwartej i uczciwej konfrontacji. Swoim uczniom powtarzał: „uczę was tylko po to, aby dać wam wykształcenie, zawsze będę wam mówił prawdę obojętne czy to będzie 11) 12) 9) Ibid., s. 108. 10) Szkoła ludowa była rozwiązaniem propozycji wysuwanej przez rząd, której celem było rozwiązanie ważnych problemów, z którymi borykała się szkoła włoska po drugiej wojnie światowej: bezrobocia wśród nauczycieli i analfabetyzmu ludzi dorosłych. Por. F. de Vivo, contributo ad una storia della scuola popolare, w: „Pedagogia e Vita”, 2 (1974-1975), s. 165-180. 11) Por. B. Ferrini (pseudonim), w: „Adesso” 1październik 1958. 12) F. Berrini (pseudonim), Ho apperto gli occhi, w: „Adesso”, 1 październik 1958. 176 wygodne dla mojej instytucji, czy też nie będzie przynosiło jej zaszczytu”. Szkoła ludowa stała się miejscem, poszukiwania prawdy na płaszczyźnie konfrontowania wydarzeń dnia codziennego z doświadczeniami uczniów. Charakter szkoły oddaje treść jednego z listów Milaniego do przyjaciela G. P. Meucciego, w którym pisał o swoich uczniach: „Wszyscy są robotnikami lub rolnikami. Należą są do różnych partii i związków zawodowych (...). Niewiele mają ze sobą wspólnego, nawet nie wszyscy się przyjaźnią. Łączy ich jednak poszanowanie osoby przeciwnika. Zrozumieli oni, że dobra i zła nie można przypisać tylko jednej stronie, że nie należy nigdy do końca wierzyć ani komunistom, ani księżom. W polityce zawsze trzeba być uczciwym, lojalnym i bezinteresownym”. Zewnętrzną manifestacją bezwyznaniowej szkoły był brak jakiegokolwiek symbolu religijnego. Milani był przekonany, że świecki charakter szkoły daje nauczycielowi większą swobodę działania i zbliża go do uczniów (...). Z tego powodu w swojej szkole zrezygnował nawet z nauczania religii . Według Nauczyciela znacznie większym problemem biednych jest nie tyle stopień wykształcenia, ile różnica jaka dzieli biednych od bardziej uprzywilejowanych klas społecznych. Stąd właśnie konieczność wyeliminowania wskazywanych różnic. Różnice kulturalne sprawiają, że większość społeczeństwa jest na łasce tych, którzy mieli możliwości kształcenia się. Wierząc iż biednych od bogatych dzieli przepaść kulturalna, proponował szkołę klasową, której zadaniem miało być wyrównanie poziomu intelektualnego. „Jeśli otworzylibyśmy szkoły i biblioteki, umożliwili wykłady dzieciom z rodzin burżuazyjnych, nasza praca nie miałaby sensu. Czy wypada proponować bogatym bezpłatne zupy wydawane biednym. Klasowość kontynuuje Milani nie jest więc niczym nowym w kościele”. Milani daleki był od analizy klasowości w znaczeniu marksistowskim. Wg niego klasowość bardziej wywodzi się z Ewangelii: rodzi się z potrzeby obrony biednych i identyfikowania się z nimi, czerpiąc z zakorzenionych w niej zasad moralnych, nie zaś z historycznego faktu przypisywania klasie robotniczej zasług przemiany społeczeństwa. Poza tym klasowość wg 13) Milaniego nie jest tylko opozycją w stosunku do klas w ujęciu tradycyjnym, ponieważ również „wewnątrz klasy biednych można wyodrębnić inne podziały, np.: wyniesienie górali ponad mieszkańców wsi, lub stawianie rolników niżej niż robotników, i wreszcie wewnątrz każdej z tych podklas stworzyć podział na najbardziej i najmniej uzdolnionych. (...)”. Ostatecznym celem klasowości jest przywrócenie godności człowiekowi, godności, której go pozbawiono wskutek zacofania kulturalnego. „Nie zamierzam z każdego robotnika robić inżyniera, i z każdego inżyniera robotnika, a tylko sprawić, by inżynier nie był bardziej człowiekiem”. 18) 19) 14) 15) 16) 17) 13) Por. L. Milani, Esperienze..., s. 269. 14) List L. Milaniego do G. P. Meucci z 2 marca 1955 r., w: M. Lancisi, Dopo la “lettera”. Don Milani e contestazione studentesca, Cappelli, Bologna 1980, s. 79. 15) „Wczoraj walczyłem o szkołę ludową i po długiej dyskusji przekonałem Proboszcza, aby pozwolił mi kontynuować lekcje w tej atmosferze pozornego ateizmu, która wydaje mi się jednym z jej najważniejszych elementów. (Początkowo Proboszcz zdecydowanie domagał się lekcji religii według programu ministerstwa)”. List L. Milani do matki z 19.09.1950, w: L. Milani, Alla mamma. Lettere 1943-1967, pod red. R. Battelli, Marietti, Genova 1990, s. 119-120. 16) Por. L. Milani, Esperienze..., s. 203. 17) Ibid., s. 220. 177 4. Edukacyjna działalność Lorenzo Milaniego Milani uważał, że pozyskanie młodych ludzi dla społeczeństwa, wychowanie w bezinteresownej ofiarności, uczciwości, odwadze, obowiązku jest bardzo ważne. Wartości te z uporem prezentował uczniom w swojej szkole, dając przykład zaangażowania i ofiarności. Edukacja była dla niego stawianiem problemów, kształtowaniem charakteru oraz przekształcaniem rzeczywistości. Jedną z inicjatyw Milaniego w Calenzano było organizowanie „wykładów piątkowych”. Tematy poruszane przez prelegentów, wybitnych ludzi kultury, dotyczyły wielu różniących się między sobą zagadnień między innymi kary śmierci, prawa do strajku, prawa do pracy, zdrowia i higieny. Dla wielu uczniów, młodych robotników i rolników, spotkania te były jedyną możliwością poznania problemów kraju i świata lub pogłębienia wiedzy w tym zakresie, a także konfrontacji. Przed wykładami gromadzono materiały dotyczące tematu wystąpienia, a także przygotowywano pytania dla prelegenta. E. Bernabei, dyrektor dziennika Giornale del Mattino, na łamach swojej gazety opisywał przygotowania do jednej z konferencji, na którą został zaproszony: „Niedaleko Prato robotnicy i rolnicy gromadzą się wokół młodego księdza, aby uczyć się tego, czego szkoła ich nie nauczyła. Zwracają się do profesjonalistów, mi. prawników, dziennikarzy, lekarzy, by wytłumaczyli im funkcjonowanie prawa, obowiązujące kontrakty pracy, zapoznali z podstawami medycyny i higieny. Dwa tygodnie przed przybyciem prelegenta zaczynają studiować problem wykorzystując 18) Ibid., Esperienze..., s. 221. 19) Ibid., s. 221. 178 dostępne środki: zbierają informacje, gromadzą syntetycznie dane o wydarzeniach, przygotowują precyzyjne pytania, i przewidując, że odpowiedzi nie będą zadowalające, formułują riposty”. Głównym celem tych konferencji było nabycie śmiałości przez uczniów szkoły, którzy otwarcie i bez skrępowania mogli konfrontować swoją wiedzę ze specjalistami. 20) 21) Reasumując wykłady piątkowe, których celem było zgłębienie różnorodnych problemów, uczyły dyskusji, samodzielności, krytycyzmu myślenia, a także obrony własnego stanowiska lub rezygnowania z niego, jeśli okazało się ono błędne. Pomocą dydaktyczną, najczęściej używaną w szkole ludowej, była gazeta. Milani uczył rozumienia treści w niej zawartych, wyjaśniał znaczenie nieznanych wyrazów, demaskował niejasności sformułowań używanych w celach ideologicznych, dążył do wyrobienia u słuchaczy zmysłu krytycznego, co czyniło z nich wolnych i niezależnych obywateli w pełnym tego słowa znaczeniu. Zdaniem Milaniego, biedny nie jest w stanie zrozumieć treści gazet, a wielu z tych, którzy usiłują je czytać, nie jest w stanie zrozumieć półprawd i manipulacji, które się w nich zamieszcza. Milani rozważał jaka teoretycznie powinna być gazeta, aby głównym jej celem było informowanie, nie zaś manipulowanie lub wywieranie wpływu na czytelnikach? Dotyczyło to wszystkich gazet, zarówno świeckich jak i kościelnych. „Gazety katolickie pisał różnią się tym tylko od innych, że bronią interesów katolików. Różnica to zbyt mało znacząca, by czynić z niej narzędzie zarówno edukacji jak i podnoszenia kultury narodu”. Poddaje surowej krytyce również czasopisma i gazetki katolickie, które podobnie jak czasopisma świeckie proponują historie i kreskówki nie mniej niemoralne od tych, które krytykują. 22) 23) Lektura gazety - oprócz rozwoju zmysłu krytycznego, umożliwiała uczniom dokładne poznawanie nowych pojęć, służących emancypacji: „W pewnym momencie lektura pierwszej strony gazety z reguły pomijanej, stała się dla nas ciekawsza niż te, które dotyczyły sportu (wcześniej były one 20) Por. E. Bernabei, I giovani stanno a guardare, w: „Il Giornale del Mattino”, 1950. 21) Por. D. Simeone, Verso la scuola di Barbiana. L'esperienza pastorale ed educativa di Lorenzo Milani a S. Donato a Calenzano, Segno di Gabrielli Editori, Verona 1996, s. 101; D. Simeone, Don Lorenzo Milanie la scuola di S. Donato (1947-1954), w: „Ricerche pedagogiche“ 27(1992), s. 31-40. 22) L. Milani, Esperienze... , s. 173. 23) Ibid., s. 174. 179 naszą jedyną lekturą). Było to dla nas jak spotkanie z grupą starych przyjaciół, znanymi już miejscami, faktami, i sformułowaniami. Był to właśnie język, o którym tak często mówił nasz nauczyciel - klucz do rozwiązania wszystkich problemów”. M. Inghelesi wyjaśnia: „Gazeta pomagała również w nauce historii, geografii, polityki, języka włoskiego; czytano fakty dnia, dyskutowano, streszczano artykuły i pisano wypracowania. Ćwiczono rozbiór logiczny i gramatyczny zdań; tłumaczono teksty na inne języki”. Według A. Canevaro, Milani przywiązywał bardzo dużą wagę do dyskusji, również w formie pisemnej. Pewnego razu był świadkiem ożywionej wymiany zdań Milaniego i jego uczniów, dotyczącej jakiegoś artykułu w gazecie. Krytyka była niezwykle konstruktywna; każde słowo szczegółowo analizowano, rozważając jego znaczenie poza kontekstem, w którym zostało użyte. Nawet rozumiejąc, lub myśląc że rozumieją to, co autor chciał wyrazić, nauczyli się dyskutować, odrzucając każdą akceptującą lub negującą interpretację opisywanych faktów. Mogło się wydawać, że Milani był niezwykle surowy, wymagając od swoich uczniów jasnego i precyzyjnego wyrażania się. On jednak czynił wszystko, aby przekształcić zwykłą gadaninę w dojrzałą dyskusję, zachęcając do przezwyciężania wewnętrznego oporu, własnego lenistwa umysłowego. Tylko w ten sposób język osób najuboższych mógłby stać się narzędziem ich odrodzenia. W praktyce gazeta była czytana, tłumaczona, analizowana po to, by młodzi ludzie zdobywali umiejętność krytycznego myślenia. Czytanie gazety było więc nie tylko wydobywaniem z tekstu zawartych w nim informacji, lecz także ich interpretacją, krytyczną oceną, próbą wychodzenia poza informacje przekazane przez autora. Jednym z celów szkoły ludowej w Calenzano było nauczanie języka ojczystego. Milani uważał, że władanie językiem pozwala człowiekowi otwarcie się na drugiego człowieka, umożliwia porozumiewanie się, zmniejszenie różnicy dzielącej biednego od klas bardziej uprzywilejowanych. Opanowanie słowa nie tylko umożliwia wyrażanie własnych myśli, ale 24) 25) 26) 27) 28) 24) B. Ferrini (pseudonim), Ho apperto gli occhi, w: „Adesso”, 1 październik 1958. 25) Por. M. Inghelesi, la scuola di classe, w: „Testimonianze”, 10(1967)100, s. 867-870. 26) Por. A. Canevaro, Introduzione, w: P. Fustier, L'identità dell'educatore specializzato. Istruzioni e rapporti interpersonali, Milano, Celuc 1974, w: „Animazione Socjale”, 12(1974), s. 8. 27) Ibid., s. 8. 28) „Czytaliśmy gazety nie tylko po to, by wiedzieć, co dzieje się na świecie, ale również po to, aby uczyć się rozumieć zamieszczane tam informacje, by formować zmysł krytyczny”. Świadectwo F. Gesualdi, w: N. Fallaci, Dalla parte dell'ultimo. La vita del prete don Lorenzo Milani, Libri Edizioni, Milano 1974, s. 348. 180 również komunikowanie z innym człowiekiem. Ułatwia dialog z Bogiem i z samym sobą. Pazzaglia podkreśla, iż w nauce wysławiania się i wyrażania własnych poglądów można dostrzec koncepcję życia Milaniego, „koncepcję, dzięki której człowiek mógłby realizować się, nie zamykając się w swoich poglądach, nie wykorzystując wiedzy w celach egoistycznych, lecz poszukując prawdy o rzeczach i ludziach. Znaczenie, jakie przypisywał nauczaniu języka oddaje fragment listu Milaniego do dyrektora gazety Giornale del Mattino: „To już osiem lat jak uczę rolników i robotników (...), porzuciłem wszystkie inne przedmioty. Uczę tylko języka włoskiego i języków obcych. Zatrzymuję się na słowach, dzielę je, każę im żyć jak osobom, które mają swoje narodziny, rozwój, transformację, deformację”. Kiedy Milani mówi o nauce języka ma na myśli nie tylko język narodowy, literacki, ludowy, ale również języki obce. Celem szkoły - pisał „(...) jest nauczenie zarówno rozumienia innych jak i umiejętności wysławiania się. Z pewnością nie wystarczy tylko nauka języka włoskiego, który w świecie niewiele znaczy. Ludzie mają również potrzebę porozumiewania się poza granicami kraju. Należy więc uczyć się wielu języków współczesnych (...). Zgodnie z tym w Calenzano nauczano języków włoskiego, angielskiego, francuskiego i niemieckiego, a niektórzy uczniowie uczyli się nawet hebrajskiego. Ze szkołą bezwyznaniową związane jest wychowanie do dialogu. Kiedy w pierwszych latach działalności szkoły trwały żarliwe dyskusje, wynikające z odmiennych stanowisk politycznych młodych ludzi, Milani wychowywał ich do dialogu: „Mówcie pojedynczo, a ja pomogę wam wypowiadać się poprawnie”. Pozyskał „najtrudniejszych” chłopców i nauczył poprawnych reguł „cywilizowanego dialogu”, ponieważ był przekonany, że „na prawdę nikt nie ma monopolu”. Był sprawiedliwy, miał odwagę sprzeciwiać się nieprawdzie, lekceważył zarówno gazety wydawane przez księży jak i socjalistów, ucząc samodzielnego myślenia. W taki sposób Milani zdobył przyjaźń i zaufanie uczniów. Zapytany, dlaczego uczy młodych komunistów i socjalistów 29) odpowiadał: „Uczę ich dobra, z dobra zaś nie może rodzić się nic oprócz dobra. Nie ma znaczenia, że ktoś jest socjalistą”. Przekonania Milaniego, sposób postrzegania rzeczywistości, jego działalność „były oskarżeniem innych, ich poglądów w kwestiach społeczno-politycznych i religijnych. Swoich uczniów stawiał w sytuacjach, które zmieniały ich światopogląd i umożliwiały stopniowe zdobywanie wolności. Obecnie respektowanie różnych poglądów nazywa się pluralizmem. W czasach kiedy nauczył Milani sytuacja była jednak zupełnie odmienna. Jego szkoła ukazywała skonfliktowanemu społeczeństwu, że konfrontacja i dialog są możliwe. „Przypuszczam, że w tych czasach oświadczył Pelagatti tylko w Calenzano i później w Barbiana socjaliści, zwolennicy chrześcijańskiej demokracji, komuniści, katolicy i ateiści z wzajemnym szacunkiem gromadzili się wokół młodego księdza - nauczyciela”. Milani wiedział, że wychowując młodych ludzi, nie należy się spieszyć, że człowieka zmienia się stopniowo, czasami niezauważalnie. Człowieka nie zmieniają tylko słowa. Aby dotknąć czegoś głęboko, czasami nie wystarczą lata, lecz pokolenia. 34) 35) 36) 37) 30) 31) 32) 33) 29) List Lorenzo Milani do dyrektora gazety Giornale del Mattino z 28 marca 1956 in: Lettere di don Lorenzo Milani priore di Barbiana, Mondadori, Milano 1970, s. 53-60. 30) L. Milani (la scuola di Barbiana), Lettera a una professoressa, Libreria Editrice Fiorentina, Firenze, s. 96. 31) L. Milani, Esperienze..., s. 269. 32) Ibid., s. 269. 33) Wspomnienie G. Pelagatti, w: N. Fallaci, Dalla partedell'ultimo. La vita del prete don Lorenzo Milani, Libri Edizioni, Milano 1974, s. 157. 181 Zakończenie Doświadczenia Milaniego w Calenzano przekonały go o tym, że problemy bezrobocia, analfabetyzmu i wyzysku, wynikają z braku wykształcenia. Ich rozwiązanie widział w edukacji. Edukację jak wynika z działalności Milaniego należy rozumieć jako obowiązek, odpowiedzialność, zrozumienie sytuacji drugiego człowieka. Szkoła stała się dla Milaniego miejscem współuczestniczenia w życiu biednych, miejscem, umożliwiającym wprowadzanie zmian, emancypację. Edukacja była dla niego stawianiem i rozwiązywaniem problemów, kształtowaniem charakteru oraz przekształcaniem rzeczywistości. Z jej zrozumienia wynikała zdecydowana obrona własnych poglądów. Dążeniem Milaniego była realizacja postawionych celów. W organizacji szkoły odrzucił jakąkolwiek naukę przez zabawę i rekreację. Szkoła dla niego była obowiązkiem, nauką, pracą. 34) Wspomnienia G. Pelagatti, w: N. Fallaci, Dalla parte..., s. 153. 35) Por. L. Milani, Esperienze..., 236. 36) Wspomnienia G. Pelagatti, w: N. Fallaci, Dalla parte..., s. 154. 37) Por. L. Milani, Esperienze..., s. 272- 274. 182 SUMMARY LORENZO MILIANI A TEACHER AND A CLASS TUTOR IN A POPULAR SCHOOL IN CLENZANO (1947-1954). Milani's experience from Calenzo convinced him that the problem of unemployment, illiteracy and exploitation results from lack of education. He perceived education as a solution. On the basis of his work, education should be understood as a duty, a responsibility and an understanding of the situation of other people. The school became a place of participation in the life of the poor, also a place of the introduction of changes and emancipation. According to Milani, education was about raising and resolving problems, shaping character and changing the reality. Defending one's opinion results from understanding it. Milani's aspiration was awareness of the problems that were posed. In the organization of the school he rejected any kind of teaching through entertainment and recreation. The school was duty, learning and hard work. 183 ROZWÓJ PEDAGOGIKI RESOCJALIZACYJNEJ A WSPÓŁCZESNE ZAGROŻENIA WYCHOWAWCZE XXI WIEKU Mgr Sylwia Ćmiel Wyższa Szkoła Gospodarki Euroregionalnej im. Alcide De Gasperi w Józefowie Wyższa Szkoła Nauk Społecznych im. ks. Majki w Mińsku Mazowieckim Wstęp Zdaniem prof. dr hab. Marka Konopczyńskiego „pomimo wielkiego rozwoju cywilizacji, kultury, nauki, człowiek nie jest w stanie okiełznać samego siebie. Człowiek nie panuje nad społeczną przestrzenią dobra i zła. Ale dzieje się tak dlatego, że nie umie, nie potrafi lub nie jest w stanie nad tym panować”. Dlatego wychowanie to teraźniejszość i przyszłość naszego społeczeństwa, jest najważniejszą powinnością społeczeństwa i powinno odbywać się z niezwykłą starannością. W czasie ostatnich dziewiętnastu lat przemian w Polsce gdy priorytetowo traktowano gospodarkę, sprawy społeczeństwa, stawiano czasami na drugim planie, zapominając jak bardzo te dziedziny są ze sobą powiązane. Z badań dotyczących kapitału ludzkiego wynika jednoznacznie, że niezwykłą rolę w rozwoju gospodarki odgrywa człowiek - jego kwalifikacje, umiejętności i wiedza, ale także system wartości i morale. O okresie ostatnich kilku lat w Polsce dokonuje się wzmożona praca nad próbą rozwiązania wielu społecznych problemów wynikających z przyczyn występującego na dużą skalę niedostosowania społecznego dzieci i młodzieży. W 2008r. Senat RP podjął uchwałę o potrzebie budowy atmosfery wychowawczej w Polsce i jej przesłanie mówiące o tym, że wychowywanie młodego pokolenia jest obowiązkiem całego społeczeństwa, wszystkich obywateli i instytucji państwa. Należy pogłębić wiedze społeczeństwa na temat wpływu patologii społecznych u dzieci i młodzieży na kondycję moralną społeczeństwa i na perspektywy rozwoju społeczno-ekonomicznego kraju. Należy organizować międzynarodowe konferencje z udziałem przedstawicieli Kancelarii Prezydenta i Kancelarii Premiera, posłów i senatorów, przedstawicieli resortów edukacji, sprawiedliwości, sportu, nauki i szkolnictwa wyższego, zdrowia, spraw wewnętrznych i obrony narodowej, przedstawicieli instytucji i organizacji zajmujących się problematyką wychowania i zapobiegania patologiom społecznym, m.in. Związku Nauczycielstwa Polskiego, Policji, Centralnego Biura Śledczego, Krajowego Biura ds. Przeciwdziałania Narkomanii, Państwowej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych, Krajowego Biura ds. AIDS, związków harcerskich, placówek opiekuńczo wychowawczych resocjalizacyjnych oraz organizacji typu non-profit - MONAR, KARAN, TZN, OHP, Towarzystwa Przyjaciół Dzieci, Polskiego Czerwonego Krzyża i Transparenty International. Przedstawicieli kościołów i związków 1) 1) Zagrożenia wychowawcze XXI wieku, Konferencja w Senacie RP dn. 18.11. 2008 r. 187 wyznaniowych, szkół i środowisk akademickich, lokalnych organizacji i animatorów inicjatyw społecznych, mediów, pism naukowych i popularnonaukowych podejmujących problematykę wychowania, a także przedstawiciele lokalnych społeczności młodzieżowych. 1. Pedagogika resocjalizacyjna jako dyscyplina naukowa Pedagogika resocjalizacyjna to dyscyplina naukowa, która przez analizy typu filozoficznego ustala cele wychowania resocjalizacyjnego, uzasadnia ich sens i potrzebę realizacji, analizuje rzeczywistość społeczną i dokonuje charakterystyk osobowości dewiantów, wykorzystuje wiedzę o zjawiskach i prawidłowości występujące w obiektywnej rzeczywistości i ostatecznie opracowuje reguły działań przekształcających tę rzeczywistość. Aby przekształcić rzeczywistość trzeba ją poznać i wiedzieć, w jakim kierunku ją przekształcić. Pedagogika resocjalizacyjna ma charakter interdyscyplinarny, co stwarza konieczność ścisłej więzi z innymi naukami społecznymi. Dla badaczy i teoretyków ten interdyscyplinarny charakter stanowi wielkie wyzwanie i konieczność orientacji w historycznym rozwoju i aktualnym stanie całego systemu nauk społecznych. Na rozwój i stałe doskonalenie się systemów resocjalizacyjnych miały wpływ nie tylko poglądy filozoficzne, tłumaczące na swój sposób istotę człowieczeństwa, uwarunkowania dobra i zła itp. W nowszych czasach ważnym intelektualnym źródłem rozwoju poglądów na resocjalizację stały się różne kierunki i orientacje psychologiczne, tworzone w ścisłej współzależności z filozoficznymi poglądami dotyczącymi człowieka, a w ostatnim stuleciu stanowiące najzasobniejsze źródła nowych kierunków filozoficznych. Spośród licznych szkół i orientacji współczesnej psychologii niewiele wpłynęło na wykształcenie się specyficznej teorii resocjalizacji. Na ogół każdy etap rozwoju "wiedzy o duszy" oraz każdy kierunek tej wiedzy dokładał swoją, większą lub mniejszą, cegiełkę do "gmachu wiedzy" na temat metod i form zmiany ludzkiego zachowania się, niezwykle rzadko jednak budował swój własny gmach owej wiedzy. 2) 3) 2) Bronisław Urban, Jan N. Stanik (red).”Resocjalizacja”. Wydawnictwo naukowe PWN, Warszawa 2008 r., str. 25-29. 3) Kazimierz Pospiszyl „Systemy i modele oddziaływań resocjalizacyjnych (próba przeglądu)” [w] Pedagogika specjalna dla pracowników socjalnych pod redakcją naukową Danuty M. Piekut-Brodzkiej i Jadwigi Kuczyńskiej-Kwapisz. Wydawnictwo Akademii Pedagogiki Specjalnej. Warszawa 2004 r. str. 201-207. 188 W Polsce pedagogika resocjalizacyjna jako dyscyplina naukowa ukształtowała się w połowie XX w. na bazie pedagogiki specjalnej. Jej status naukowy zawdzięczamy m.in. takim uczonym jak: Maria Grzegorzewska, Stanisław Jedlewski, Czesław Czapów, Jan Konopnicki, Otton Lipkowski. Nie oznacza to, że wcześniej nie istniała działalność naukowa podejmująca problematykę resocjalizacji, jednak przypisana była zazwyczaj naukom psychologicznym, kryminologicznym, prawnym czy socjologicznym. Działania praktyczne o charakterze resocjalizacyjnym są nadal oparte na wymienionych dziedzinach naukowych. Pedagogika resocjalizacyjna posiada z nimi wyraźne związki metodyczne. Pedagogika resocjalizacyjna w chwili obecnej występuje jako subdyscyplina pedagogiki specjalnej, choć widać jej coraz wyraźniejsze związki z pedagogiką ogólną. Pedagogika resocjalizacyjna, wg Lesława Pytki, jest to dyscypliną teoretyczna i praktyczna, zajmująca się wychowaniem osób z zaburzeniami w procesie socjalizacji, to znaczy osobami które wykazują: objawy niedostosowania, objawy wykolejenia objawy paraprzestępczości (są to zachowania, które nie są czynami przestępczymi np. nadmierne picie alkoholu, zażywanie narkotyków, ucieczki z domu) oraz objawy przestępczości są to osoby wobec których nie powiódł się proces socjalizacji i wychowania. Istotą pedagogiki resocjalizacyjnej jest opis i wyjaśnienie określonych procesów zachodzących między wychowankiem, a wychowawcą, natomiast jako dyscypliny naukowej (nauki praktyczne) istotą jest formowanie zaleceń, czyli opracowanie, uzasadnianie i wdrażanie projektów określonych zmian w procesie kształtowania człowieka i jego środowiska wychowawczego. Coraz częściej jednak pojawiają się głosy o potrzebie redefinicji procesu resocjalizacji i jego efektów (Pytka, 2005). Powodem tego są: 4) 5) - niewystarczające społeczne efekty resocjalizacyjne, - powstające nowe formy zachowań patologicznych, - zmieniająca się na naszych oczach informacyjna przestrzeń kulturowa i aksjologiczna. Zjawiska te uzasadniają potrzebę pogłębionej analizy tak założeń teoretycznych pedagogiki resocjalizacyjnej, jak i form oraz metod jej 4) Marek Konopczyński „Metody twórczej resocjalizacji”. Teoria i praktyka wychowawcza. Wydawnictwo naukowe PWN. Warszawa 2008 r. str. 29. 5) Lesław Pytka „Pedagogika resocjalizacyjna” Wybrane zagadnienia teoretyczne, diagnostyczne i metodyczne”. Wydawnictwo Akademii Pedagogiki Specjalnej. Warszawa 2008 r., str. 10. 189 oddziaływań. Powinniśmy odpowiedzieć na zasadnicze pytania o istotę formuły resocjalizacji. Szczególnie ważne jest pytanie dotyczące efektów resocjalizacji: czy efektem oddziaływań resocjalizacyjnych ma być człowiek zaadaptowany do życia społecznego w aktualnej formie i treści, czy może człowiek potrafiący aktywnie przystosować się również do potencjalnych, możliwych do przewidzenia warunków społecznych i kulturowych. Współczesna, humanistyczna wizja człowieka oraz jego społecznej i indywidualnej egzystencji zakłada rozwojową potrzebę transgresyjności człowieka (Dobrołowicz, 1995, Kozielecki, 2001 i inni). Odnosi się ona jednak przede wszystkim do osób i środowisk funkcjonujących w zakresie tzw. normy społecznej. Na ogół nie formułuje się tego typu zaleceń kierowanych do osób i środowisk funkcjonujących patologicznie. Nieprzystosowane społecznie młode osoby mają również potencjały i predyspozycje rozwojowe, dlatego najnowsze metody pedagogiki resocjalizacyjnej ukierunkowują oddziaływania resocjalizacyjne na osobowe wymiary rozwojowe dzieci i młodzieży niedostosowanej społecznie, co odnosi wymierne sukcesy wychowawcze. 6) 2. Problemy społeczne wynikające z niedostosowania społecznego dzieci i młodzieży W literaturze obok pojęcia niedostosowania społecznego funkcjonują inne określenia jak: wykolejenie społeczne, nieprzystosowanie społeczne, zła adaptacja społeczna, patologia zachowania, zachowania dewiacyjne, zaburzenia w zachowaniu, wadliwa socjalizacja, demoralizacja (w Ustawie o postępowaniu w sprawach nieletnich). Zakres ich nie różni się znacząco, ponieważ określają zachowania oceniane jako szkodliwe, różnią się sposobem ich rozumienia. Pojęcie niedostosowania społecznego w Polsce zostało wprowadzone przez Marię Grzegorzewską (1964) która dokonała charakterystyki młodzieży niedostosowanej społecznie, która przejawia: negatywne tendencje społeczne, odwrócenie zainteresowań od wartości pozytywnych i podejmowanie działań destruktywnych, podziw i zainteresowanie czynami uchodzącymi za złe, cynizm i brawura. Te wymienione właściwości nie mają charakteru opisowego, tylko interpretatywny co utrudnia prawidłową diagnozę stopnia niedostosowania społecznego. 6) M. Konopczyński ,Metody twórczej…, op. cit. str. 29. 190 Jan Konopnicki ujmuje niedostosowanie społeczne jako proces polegający na świadomym zadawaniu sobie przez dziecko cierpienia wskutek działań przynoszącym mu szkodę. Natomiast Otton Lipkowski niedostosowanie społeczne określa jako zaburzenia charakterologiczne o niejednolitych objawach, spowodowane niekorzystnymi zewnętrznymi lub wewnętrznymi warunkami rozwoju, a wyrażające się wzmożonymi i długotrwałymi trudnościami w dostosowaniu się do normalnych warunków społecznych i w realizacji zadań życiowych danej jednostki. Lesław Pytka o niedostosowaniu społecznym mówi, że jest szczególnym stanem jednostki, znajdującej się pod presją rozmaitych czynników środowiskowych, stanem który powiązany jest układem jej postaw i motywacji, wyrażających się w gotowości do reagowania w sposób niezgodny z zaleceniami i przepisami ról społecznych, przepisanych jednostce przez system społeczny. Autor spotykane w literaturze przedmiotu określenia niedostosowania społecznego ujął w cztery zasadnicze grupy: 7) 1. Definicje objawowe, w których nieprzystosowanie społeczne określa się poprzez odwołanie się do jego podstawowych i specyficznych objawów albo elementarnych wskaźników o charakterze behawioralnym. 2. Definicje teoretyczne, w których oprócz charakterystyki symptomatologicznej angażuje się pewne pojęcia teoretyczne, wynikające z ogólnej teorii przystosowania lub normalnego funkcjonowania społecznego jednostki (np. motywacja, postawy, role społeczne, przepisy ról społecznych, normy, standardy idealne, internalizacja wartości i norm, poziom lęku, sumienie). 3. Definicje operacyjne, w których wskazuje się nie tylko na symptomy danego zjawiska (nieprzystosowania), ale przede wszystkim na sposoby jego pomiaru odsyłając jednocześnie do konkretnego narzędzia pomiarowego (testu, skali, kwestionariusza itp.). 4. Definicje utylitarne (zdroworozsądkowe, administracyjne), ujmujące nieprzystosowanie społeczne od strony pewnej bezradności środowiska wychowawczego wobec jednostki sprawiającej mu trudności wychowawcze oraz „niedostosowania” tego środowiska do potrzeb i aspiracji oraz poziomu rozwoju człowieka oznaczonego jako „zaburzone”, wobec którego należy stosować „specjalne środki i metody”. 8) Wspólnym elementem różnorakich definicji niedostosowania społecznego jest ich odnoszenie się do zachowań ludzi, które pozostają w jaskrawej sprzeczności z powszechnie uznawanymi normami i oczekiwaniami społecznymi. A więc należy rozumieć, że są to wszelkie negatywne lub nieadekwatne reakcje jednostek na wymogi i zakazy zawarte w przypisanych im rolach społecznych. Są to zachowania podważające funkcjonalność każdego układu społecznego, powodujące jego dezorganizację lub bezpośrednio zagrażające społecznie uznawanym wartościom, takim jak rozwój i autonomia ich członków. Niedostosowanie społeczne powoduje zaniedbania wychowawcze. Wychowanie w niesprzyjających warunkach oraz nie osiąganie celów wychowawczych. Przesłanki te, jak i przytoczone wyżej definicje niedostosowania społecznego, wskazują także na etiologię tego zjawiska, na które składają się dwojakie przyczyny: 9) 1) biologiczne (wewnętrzne ) jednostki w tym organiczne, np. uszkodzenie centralnego układu nerwowego (powodujące charakteropatie); psychiczne uwarunkowane przede wszystkim czynnikami dziedziczności i obejmujące sferę emocjonalną i wolicjonalną - w zakresie popędu, co powoduje zmiany psychopatyczne; 2) środowiskowe (zewnętrzne, społeczne) - wadliwa struktura rodziny, zaniedbania środowiska wychowującego, błędy wychowawcze rodziny i szkoły, wpływ środków masowego przekazu na kształtowanie postawy społeczno-moralnej dzieci i młodzieży dorastającej, czy wreszcie zaburzenia rozwojowe oraz czynniki ekonomiczno-gospodarcze i przyrodniczo-ekologiczne. 10) 7) Podaję za: W. Szczęsny, „Zarys resocjalizacji z elementami patologii społecznej i profilaktyki, Wydawnictwo Akademickie „Żak”. Warszawa 2003 r; s.29. 191 8) L. Pytka, Pedagogika resocjalizacyjna. Wybrane zagadnienia teoretyczne, diagnostyczne i metodyczne,. Wydawnictwo APS im. Marii Grzegorzewskiej, Warszawa 2001 r; s. 89-90. 9) B. Urban , Zaburzenia w zachowaniu i przestępczość młodzieży, Kraków 2000, s.28. 10) S. Ćmiel, Niedostosowanie społeczne dzieci i młodzieży w świetle badań studentów pedagogiki WSGE im. Alcide De Gasperi w Józefowie [w] „Journal of Modern Science nr 1/2/2006”. Wydawnictwo Alcide De Gasperi University of Euroregional Economy Józefów, Józefów 2006 r.; s. 161-190. 192 Mówiąc o niedostosowaniu społecznym nie sposób nie odnieść się do typologii niedostosowania społecznego. W celu poznania złożonej natury ludzkiego zachowania zajmę się typologią zróżnicowanych przejawów społecznego niedostosowania. W świetle współczesnych badań do jednych z ważniejszych należą: typologia D.H. Stotta i T.M. Achenbacha. Typologia Stotta, składa się na zachowania wrogie, zahamowania, zachowania niekonsekwentne oraz aspołeczność. Głównym składnikiem zachowań wrogich jest agresywność. Autor ten podkreśla, iż przyczyny wrogości tkwią w środowisku rodzinnym jak i rówieśniczym. Zdanie Stotta, wszystkie negatywne doświadczenia, jakie spotkały nas w życiu, a szczególnie w okresie dorastania, wpływają na nasze późniejsze wrogie zachowania skierowane do innych osób. Co za tym idzie wszelkie oddziaływania ze strony rodziców, rówieśników, a także wzory lansowane przez media kształtują w młodym człowieku wrogość. Zdarza się tak, że postawy wrogie ulegają dwukierunkowej transformacji. Przedstawia się to w ten sposób, że albo stają się ukrytymi nastawieniami, albo przybierają formy jawne i dokonują różnego rodzaju aktów przestępczych. Drugim z kolei składnikiem tej typologii jest zahamowanie. Jednostki zahamowane są nieśmiałe, lękliwe, nieosiągające sukcesów, które w rzeczywistości są w stanie osiągnąć. W sytuacjach problemowych bądź w obecności osób nowych i ważnych paraliżuje ich strach do tego stopnie, że nie zachowują się adekwatnie. Bardzo często młodzież z tymi problemami pada ofiarą rówieśników. Osoby takie są mało popularne i zajmują niskie pozycje w grupie rówieśniczej. Czasami zdarza się, że w sytuacjach trudnych wybuchają gniewem. Inne objawy, jakie mogą pojawić się w związku z zahamowaniem, to symptomy nerwowości, zaburzenia snu, obgryzanie paznokci, pocenie się i inne. Z kolei zachowania niekonsekwentne to typ, który pojawił się w trakcie późniejszych prac badawczych Stotta i M. Maraton. Najistotniejsza tutaj jest trudność w koncentracji uwagi, pochopność i niekonsekwencja w działaniu. Reakcja takiego dziecka wygląda w ten sposób. Dziecko „niekonsekwentne” nie potrafi powstrzymać się z reakcją w momencie zadziałania bodźca. Nie sprowadza ono tego bodźca do „poznawczej mapy”, przez co nie postępuje zgodnie z wcześniejszymi doświadczeniami. Jego reakcje są przypadkowe, nie przemyślane i pochopne co w efekcie sprawia, że są niekonsekwentne. Ostatni typ to aspołeczność i jest on przyrównywany do socjopatii. Z wypowiedzi Stotta wynika, że jest to końcowy etap rozwoju niekontrolowanej agresji i wrogości. Osoby aspołeczne charakteryzują się okrucieństwem, brakiem empatii, manipulują otoczeniem społecznym, nie znają litości. Typologia T.M. Achenbacha - symptomy, które wymienia są podstawą do wykreślenia profilu zaburzonego-niedostosowanego zachowania dziecka i zakwalifikowania go do jednego z dwóch typów zachowania, jakim jest typ internalizacyjny i eksternalizacyjny. Zachowania internalizacyjne jest to po prostu „rzutowanie do wewnątrz” problemów psychicznych przeżywanych przez jednostkę. Inaczej można je określić mianem wycofania, lęków czy też zachowaniami zahamowanymi. Istnieje również takie założenie, że zachowania te są wyrazem dymensji określanych jako neurotyzm, nadmierna kontrola lub internalizacja. Wyróżniamy dwie grupy zachowań tych symptomów. Pierwszą z nich są zachowania jednostki świadczące o wycofaniu się jej z życia społecznego. Drugą są przeżycia i zachowania sygnalizujące stany lękowe i depresyjne. Na zachowania internalizacyjne składają się także symptomy somatyczne. Należy do nich dziewięć fizycznych niespecyficznych dolegliwości, a są to bóle głowy, żołądka, ogólne zmęczenia, wymioty itp. Są to typowe dolegliwości, które mogą zdarzyć się każdemu, dlatego trzeba wiedzieć, że jeżeli chodzi o jednostki przejawiające zachowania internalizacyjne to zdarzają się one zdecydowanie częściej i pojawiają się w sytuacjach głębiej przeżywanego lęku i depresji. Arkusz diagnostyczny Achenbacha zawiera wiele symptomów świadczących o wycofaniu się dziecka z grupy rówieśniczej i tendencjach do „zamykania się w sobie”. Należą do nich: odmawia rozmowy, woli być sam, tajemniczy, skryty, nieśmiały; bezmyślne-obojętne spojrzenie, często dąsa się, mało aktywny; nieszczęśliwy; wycofuje się. Oprócz tych symptomów istnieje jeszcze dziewiętnaście innych, a wśród nich m.in. często płacze, boi się, że musi myśleć o złych rzeczach lub, że zrobi cos złego; narzeka na samotność i na to, że nikt go nie lubi; nadmiernie dąży do doskonałości; czuje się mało wartościowy; nieśmiały lub łatwo wpada w zakłopotanie, podejrzliwy i inne. Badacze depresji występującej u młodzieży (m.in. P.M. Lewinsohn) podkreślają, że wystąpienie depresji w okresie adolescencji powoduje poważne skutki w wielu sferach życia dorosłego takich jak np. małżeństwo. 11) B. Urban, Zachowania dewiacyjne młodzieży, Warszawa 1998, s.107-109. 12) Tamże, s.110. 13) Tamże, s.110. 14) Tamże, s.110. 15) Tamże, s.111. 16) B. Urban, Zachowania dewiacyjne młodzieży, Warszawa 1998, s.111-115. 194 11) 12) 13) 193 14) 15) 16) Wpływa również na karierę szkolną, bezrobocie, podatność na narkomanię, zachowania przestępcze i uwięzienie, a nawet skłonność do bycia ofiarą wypadków samochodowych. Współczesne dane określają płeć jako podstawową zmienną towarzyszącą depresji. Mianowicie większą skłonność do depresji mają dziewczęta, ale ta przewaga nie jest znacząca. Podsumowując: dzieci i młodzież przejawiająca zachowania internalizacyjne posiadają ogólnie zaniżoną samoocenę, przejawiają tendencje do uzależnienia się od osób z najbliższego otoczenia, a ich społeczny status i popularność są najniższe spośród wszystkich kategorii dzieci zaburzonych. Zachowania eksternalizacyjne, powstają na skutek „rzutowania” problemów psychicznych na zewnątrz. Są to zachowania destruktywne, hiperaktywne i agresywne. Przybierają one postać zaburzonych i najczęściej niedostosowanych zachowań. Zachowania eksternalizacyjne występują w postaci aktów niezgodnych z przyjętymi normami społecznymi. Czasami zachowania te są po prostu łamaniem norm prawnych, z tego też względu mogą być diagnozowane jako przestępcze. Zamiennie ten typ można określać mianem „problemy zachowania i agresja”. Mimo tego, że symptomy te nie oznaczają zachowań przestępczych, ponieważ nie łamią norm prawnych, to jednak wskazują na tendencje rozwoju zaburzenia w kierunku przestępczości. Lista symptomów agresji, którą możemy sprawdzić w arkuszu Achenbacha zawiera aż dwadzieścia pięć tych symptomów (m.in. często sprzecza się, oporny, wychwala się, okrutny, podły, terroryzuje innych, niszczy zarówno własne rzeczy jak i cudze, nieposłuszny w szkole, wybucha wściekłością, grozi ludziom; popada w bójki i inne). Jak widać są to wszystkie rodzaje agresji, a więc agresja werbalna i behawioralna, jawna i ukryta, obejmuje zachowania bezpośrednio przynoszące szkodę innym, jak i wrogie uczucia do otoczenia społecznego. Zachowania antyspołeczne to zachowania, które nie są zgodne z powszechnie akceptowanymi normami prawnymi, obyczajowymi, społecznymi, zdrowotnymi, odpowiadającymi danej grupie wiekowej. Zaliczamy do nich: wagarowanie, używanie alkoholu, środków odurzających, agresję w stosunku do otoczenia i samego siebie, przestępczość, samobójstwa i próby samobójcze, prostytucję i zaburzenia seksualne. Objawy, symptomy, manifestacje niedostosowania społecznego są 17) 18) 19) 17) Tamże, s.112. 18) Tamże, s.114. 19) K. Zajączkowski, Profilaktyka zachowań dewiacyjnych dzieci i młodzieży, Toruń 1998,s. 20. 195 zdarzeniami obserwowalnymi lub zachowaniami sprzecznymi z uznawanymi przez spo³eczeñstwo wzorami zachowañ. W zale¿noœci od czêstoœci ich wystêpowania, stopnia skumulowania oraz ich specyfiki mog¹ byæ traktowane jako tzw. wskaŸniki niedostosowania spo³ecznego. 20) 3. Rz¹dowy program „Zero tolerancji dla przemocy w szkole” oraz „Bezpieczna i przyjazna szko³a” Na jakoœæ i efektywnoœæ procesów nauczania oraz wyniki kszta³cenia bezpoœrednio wp³ywa sposób i rodzaj podejmowanych w szkole dzia³añ wychowawczych, a tak¿e klimat spo³eczny szko³y, rozumiany jako wspó³dzia³anie wszystkich cz³onków wspólnoty szkolnej, relacje interpersonalne, sposób komunikowania siê oraz konsekwentne przestrzeganie uzgodnionych zasad. Przemoc w szkole jest jednym z przejawów szerszego zjawiska spo³ecznego przemocy wœród dzieci i m³odzie¿y, agresji w relacjach spo³ecznych i brutalizacji przekazów medialnych. Œrodki masowego przekazu wielokrotnie upowszechniaj¹ agresywne wzorce i nag³aœniaj¹ negatywne zachowania w poszukiwaniu sensacji, w pogoni za klientem i przeœciganiu siê we wskaŸnikach ogl¹dalnoœci. Jest to bardzo niepokoj¹ce, poniewa¿ w taki sposób kszta³towane s¹ spo³eczne wyobra¿enia w tak istotnym obszarze, jakim jest wychowanie oraz edukacja dzieci i m³odzie¿y. Zachowania agresywne i przemoc w szkole osi¹gnê³y w ostatnich latach wysoki stopieñ uwagi spo³ecznej, skupiaj¹c na sobie zainteresowanie mediów oraz opinii publicznej, a tak¿e znalaz³y odzwierciedlenie w uchwale nr 186/2006 Rady Ministrów z dnia 7 listopada 2006 r. w sprawie dzia³añ administracji rz¹dowej przeciwko przemocy w szko³ach i placówkach. W wyniku podjêtych dzia³añ, w roku 2007 przyjêty zosta³ Rz¹dowy program poprawy stanu bezpieczeñstwa w szko³ach i placówkach „Zero tolerancji dla przemocy w szkole”. Warto postawiæ pytania, w jaki sposób to, co dzieje siê w szkole ma wp³yw na zjawiska agresji i przemocy wœród uczniów? Które z dzia³añ podejmowanych przez nauczycieli, psychologów, pedagogów i rodziców przyczyniaj¹ siê do redukcji zachowañ agresywnych dzieci i m³odzie¿y, a które - mog¹ wzmacniaæ zachowania ryzykowne, destrukcyjne, prowadziæ do narastania przemocy i demoralizacji? Na jakie w³aœciwoœci szkolnego kontekstu socjalizacyjnego nale¿y zwróciæ uwagê? 20) L .Pytka, Pedagogika resocjalizacyjna, Warszawa 2000, s.89. 196 Rządowy program poprawy stanu bezpieczeństwa w szkołach i placówkach „Zero tolerancji dla przemocy w szkole” został przyjęty Uchwałą Nr 28/2007 Rady Ministrów z dnia 6 marca 2007r. Zrealizowane w ramach programu działania nie wyeliminowały z rzeczywistości szkolnej zachowań problemowych dzieci i młodzieży. Istnieje wiele źródeł tego stanu rzeczy, podobnie jak istnieje wiele źródeł samej agresji. Program „Zero tolerancji dla przemocy w szkole” został skonstruowany na potrzeby chwili, pod wpływem tragicznego i bardzo poruszającego wydarzenia w jednym z polskich gimnazjów. Nie została dokonana diagnoza, nie przeprowadzono analizy przyczyn i nie wyciągnięto wniosków. Podobnie nie zostały wyciągnięte wnioski z realizowanego dużym nakładem sił i środków przeglądu stanu bezpieczeństwa w szkołach i placówkach. Nie zaproponowano debaty ze środowiskami oświatowymi na temat przyczyn i skali niepokojących zjawisk w polskiej szkole. Odpowiedzią na tragiczne wydarzenie, na zjawiska i procesy zachodzące we współczesnej szkole stał się program „Zero tolerancji dla przemocy w szkole”. Sam program, podobnie jak jego tytuł „Zero tolerancji dla przemocy w szkole”, akcentuje podejście restrykcyjne i koncentruje się bardziej na usuwaniu objawów, niż przyczyn problemów w szkołach. Nazwa ta została zaczerpnięta z programu policyjnego realizowanego w latach 90-tych w USA na ulicach dużych miast i w kilkuset szkołach. Program zastosowany wobec ulicznych chuliganów przyniósł pożądane efekty, natomiast nie sprawdził się w szkołach. Z badań National Center for Education Statistics (Skiba, Peterson) wynika wręcz, że szkoły stosujące politykę „zero tolerancji” należały do kategorii wysokiego ryzyka. Ich klimat cechował chłód, lęk i wrogość, co przekładało się na przedmiotowe traktowanie ucznia, ciągłe ocenianie i karanie. Stwierdzono też niskie kompetencje wychowawcze i niskie morale nauczycieli. Taki klimat generuje nieprawidłowe zachowania dzieci. Autorzy badań konkludują, ze szkoła powinna reagować nawet na drobne wykroczenia, nie dawać przyzwolenia na dysfunkcyjne zachowania młodzieży. Powinna stosować kary, ale równolegle uczyć wartości społecznych, alternatywnych zachowań i ważnych umiejętności życiowych. Najważniejszym zadaniem w procesie przeciwdziałania agresji i przemocy w szkołach jest jednak przebudowa relacji interpersonalnych i tworzenie przyjaźnie wspierającego klimatu społecznego w szkole. Wszystkie badania potwierdzają, że sprawcami aktów agresji i przemocy są zazwyczaj osoby krzywdzone, które doznały przemocy ze strony innych, często ofiary nadużyć, wykorzystania i prześladowań. Aby przeciąć zaklęty krąg (agresja ofiara zemsta przemoc itd.) należy ofiarom, ale też sprawcom, 197 udzielić właściwej pomocy psychologiczno-pedagogicznej. Działania podejmowane wobec sprawców przemocy nie powinny ograniczać się do wykluczenia społecznego i wyeliminowania ich ze środowiska (przede wszystkim dlatego, że jest to nierealne), ale muszą prowadzić do resocjalizacji czyli zmiany postaw, zachowań i przywrócenia do społeczeństwa. Konieczna jest, zatem rezygnacja z wybranych elementów programu „Zero tolerancji dla przemocy w szkole” i zastąpienie tego programu działaniami, które stanowią priorytet Ministerstwa Edukacji Narodowej wobec problemów współczesnej szkoły, zawartymi w Rządowym programie „Bezpieczna i przyjazna szkoła” realizowanym w latach 2008-2013. Program „Bezpieczna i przyjazna szkoła” ukierunkowany został na budowanie szkoły wspierającej uczniów i jednocześnie wymagającej. Pozostawione w nim zostały te działania z programu „Zero tolerancji dla przemocy w szkole”, które przyniosły pozytywny efekt, zostały dobrze ocenione przez szkoły i nauczycieli. Będą one kontynuowane. Doskonalenie umiejętności wychowawczych nauczycieli i rodziców, a także kształtowanie umiejętności społecznych i emocjonalnych uczniów to podstawowe obszary, jakie zostaną wzmocnione w programie „Bezpieczna i przyjazna szkoła”. Proponowany program wiąże się również ze wzmocnieniem funkcji wychowawczej szkoły, budowaniem pozytywnego klimatu społecznego oraz ze zmianą relacji pomiędzy uczniami i nauczycielem. Zakłada przeniesienie akcentu na współpracę i budowanie przyjaznego, wspierającego środowiska w szkole. Karanie, dyscyplinowanie i restrykcje pozostają tymi środkami, które mają zastosowanie dopiero po wyczerpaniu dostępnych, korygujących oddziaływań wychowawczych. Zgodnie z założeniami wprowadzanej reformy programowej, zaufanie jest jednym z filarów szkoły, która dobrze uczy i wymaga. Szacunek i zaufanie powinny też stać się fundamentem programu wychowania realizowanego w polskich szkołach. Istotnym elementem szkoły zapewniającej bezpieczeństwo i wymagającej - jest budowanie wewnętrznej motywacji do nauki, uczenie dokonywania świadomych wyborów przez uczniów i odpowiedzialności za podejmowane decyzje. Tak więc mniejsza uwaga będzie skierowana na tworzenie zewnętrznych ograniczeń i środków kontroli (takich jak izolowanie uczniów sprawiających trudności - rezygnacja z tworzenia specjalnych ośrodków wsparcia wychowawczego, oprogramowanie ograniczające dostęp do szkodliwych stron w Internecie czy przymus jednolitego stroju szkolnego) a więcej środków, energii i czasu poświęcone zostanie kształtowaniu umiejętności wychowawczych nauczycieli i rodziców oraz umiejętności 198 społecznych i emocjonalnych uczniów. Istotą programu „Bezpieczna i przyjazna szkoła” jest kreowanie klimatu współpracy, wzajemnego szacunku i dialogu. Na podstawie wszystkich dostępnych badań można stwierdzić, że tylko w atmosferze zaufania, zrozumienia i wsparcia ze strony dorosłych dzieci i młodzież mogą rozwijać cały swój potencjał. Cyklicznie prowadzone badania ankietowe HBSC na temat zdrowia i zachowań zdrowotnych młodzieży szkolnej w wieku 11, 13 i 15 lat, w kontekście uwarunkowań psychospołecznych, pokazują, że klimat panujący w szkole ma istotny wpływ na postawy i zachowania uczniów. Z przeglądu badań wynika, że najwięcej sukcesów dydaktycznych i najmniej problemów wychowawczych mają szkoły, które postawiły na budowanie przyjaznych, wspierających relacji społecznych, w których uczniowie czują, że nauczyciele są dla nich bliskimi osobami i traktują ich z szacunkiem. Zaangażowanie uczniów, oceniających nauczyciela jako wspierającego, jest trzykrotnie większe niż tych, którzy podobnego wsparcia nie doświadczają. Relacje nauczyciel- uczeń stanowią kluczowy element klimatu klasy i szkoły. Dobre relacje z nauczycielem (znaczącym dorosłym spoza rodziny) dają dziecku i nastolatkowi poczucie przynależności, pomagają w tworzeniu spójnej tożsamości oraz rozwijają umiejętności psychologiczne i społeczne. Szczególne znaczenie mają zwłaszcza dla uczniów zaniedbanych wychowawczo, doświadczających trudności ekonomicznych, emocjonalnych i szkolnych. Mogą zmienić ich negatywny obraz własnej osoby i innych ludzi, nawet, jeśli taki obraz ukształtował się pod wpływem dysfunkcyjnego środowiska rodzinnego. Priorytetem jest, więc rozwijanie kompetencji wychowawczych i profilaktycznych nauczycieli, poszerzenie katalogu środków oddziaływania na uczniów (Noam i Fiore 2004; Stuhlman, Hamre, Pianta 2002; Wenzel 1996). Szkoła ma obowiązek okresowego diagnozowania problemów, podejmowania działań profilaktycznych i korekcyjnych, adekwatnych do występujących na terenie szkoły sytuacji trudnych. Działania te umożliwiają realną ocenę potrzeb i stanowią szansę na zredukowanie wielu czynników ryzyka, wyzwalających negatywne zachowania uczniów zarówno w środowisku szkolnym, jak i pozaszkolnym. Wymaga to jednak stałego monitoringu w związku ze zmieniającą się każdego roku rzeczywistością szkolną (nowi uczniowie, często również nowe problemy). Podstawowym i naturalnym środowiskiem wychowawczym dla każdego dziecka jest rodzina. Szkoła ma za zadanie wspierać rodzinę w jej wychowawczej funkcji. Zadaniem Programu jest przypomnienie, że uczniowie bardzo potrzebują mądrych, świadomych, uczciwych, 199 przyjaznych dorosłych, którzy pomogą im dokonywać trudnych wyborów, podejmować decyzje, które mogą zaważyć na całym ich życiu. Uczniowie potrzebują dorosłych, którzy pomogą im stać się ludźmi odpowiedzialnymi, otwartymi na innych, potrafiącymi współdziałać i porozumiewać się bez przemocy z innymi, konstruktywnie rozwiązywać konflikty i budować w ten sposób poczucie własnej wartości. Jednakże najważniejszym, priorytetowym zadaniem Programu „Bezpieczna i przyjazna szkoła” przewidzianym do realizacji w latach 20082013 jest osiągnięcie rzeczywistej poprawy stanu bezpieczeństwa uczniów w polskich szkołach, ograniczenie występujących zjawisk patologicznych, w tym szczególnie agresji i przemocy rówieśniczej poprzez poprawę klimatu psychospołecznego szkoły i wprowadzenie programu wychowawczego w oparciu o zasady solidarności, demokracji, tolerancji, sprawiedliwości, szacunku i wolności. 21) 4. Wizja ponowoczesności a perspektywa resocjalizacji W dotychczasowym rozwoju pedagogiki resocjalizacyjnej jako nauki, a więc przez całe ostatnie stulecie, przyjmowano adaptacyjny model wychowania resocjalizacyjnego (readaptacji), czyli przywracania jednostek społeczeństwu, które zgodnie z pozytywistycznym, konsensualnym modelem pojmowano jako względnie zrównoważony organizm, regulowany określonymi wartościami i normami zachowania. Chociaż wszystkie koncepcje rozwoju społecznego zakładały zmienność wszelkich struktur społecznych, to (oprócz wizji marksistowskiej) zmienność ta miała charakter ewolucyjny, co pozwalało na przybliżone przewidywanie kolejnych etapów rozwoju życia społecznego zarówno w skali makrospołecznej, jak i w układach lokalnych. Ewolucyjne teorie społeczeństwa nowoczesnego inspirowały prognostyczne badania zmierzające jo określenia rozmiarów dewiacji na kolejnych etapach historycznych i opracowywania adekwatnych teorii i strategii zapobiegawczych. Retrospektywnie można przyjąć, że ta generalna wizja rozwoju społeczeństwa w zasadzie sprawdzała się, ale tylko na początku XX w. Pozytywna weryfikacja pozytywistycznych teorii dewiacji zaowocowała 21) Załącznik do uchwały nr 172/2008 Rady Ministrów z dnia 19 sierpnia 2008 r. „Rządowy program na lata 2008-2013”. Uzasadnienie. 200 rozwiniętym modelem resocjalizacyjno-terapeutycznym, który w penitencjarystyce doprowadził do krańcowego liberalizmu i modelowania instytucji resocjalizacyjnych na wzór instytucji wolnościowych. Ale w miarę rozwoju społeczeństw, determinowanego wymogami postępu naukowo-technicznego, wizja pozytywistyczna okazywała się coraz bardziej nieadekwatna, mglista, a oparta na niej teoria i praktyka resocjalizacyjna coraz mniej skuteczne. Ta nieadekwatność najwyraźniej wystąpiła w USA w latach 70., gdzie mimo imponujących koncepcji teoretycznych i metodycznych rozwiązań w systemie resocjalizacji (wiążących się z olbrzymimi nakładami finansowymi), przestępczość wzrosła do niewyobrażalnych rozmiarów. Współczesne wizje ponowoczesności, prezentowane w naukach społecznych (głównie w socjologii), wyłaniają zasadniczo odmienne warunki życia i możliwości przystosowania się do kształtującej się rzeczywistości. Warunki te są niezwykle złożone i nieprzejrzyste, nawet dla ludzi szczególnie intelektualnie predysponowanych, dlatego perspektywiczne sytuacje jednostek o zaniżonym naturalnym pułapie rozwoju przedstawiają się wyjątkowo pesymistycznie. Oczywiście, warunki życia w społeczeństwie nowoczesnym, a więc tym, które już przechodzi do historii, też nie były łatwe, ale jednak w miarę przejrzyste. W tych zbliżonych wersjach rejestrowano takie wartości, zasady i powinności, jak: potrzeba nowych doświadczeń i otwartość na zmiany i innowacje; świadomość wielości opinii i poglądów przy równoczesnej tolerancji i przyzwoleniu na różnorodność innych stanowisk; punktualność i poszanowanie czasu; poczucie mocy przedmiotowej i przekonanie o możliwości rozwiązywania różnych problemów przez indywidualne i zbiorowe działania; planowanie przyszłych działań; zaufanie do porządku społecznego i kalkulowanie życia; uznanie nierówne;) rozdziału dóbr, wartości i przywilejów według wyraźnych zasad (merytokracja); samodoskonalenie się i poszanowanie godności innych, nawet tych niżej usytuowanych. Społeczeństwo nowoczesne (od czasów rewolucji francuskiej) ustanowiło nieograniczone szanse dla ogółu jednostek, ale okazało się zbyt wymagające dla jednostek - grup, które nie potrafiły lub nie chciały powiązać kulturowych celów i sukcesu z własną odpowiedzialnością, stanowiącą główny regulator zachowania w momencie załamywania się kontroli zewnętrznej. Społeczeństwo nowoczesne było atrakcyjne w zakresie możliwości osiągania sukcesu (bogacenia się), ale równocześnie zbyt wymagające ze względu na bezwzględną konkurencyjność i dość szybko stało się przedmiotem ostrej krytyki wykorzystującej nowe pojęcia sygnalizujące utratę tego, co w społeczeństwie przedindustrialnym stanowiło niekwestionowaną wartość 201 (anomia i alienacja, wola racjonalna - Toennis, 1975; rządy prawa - Weber; za: Szacki, 1981; niewidzialna ręka rynku - Smith; za: Sztompka, 2002). Największa strata "dawnego porządku" do dziś kojarzy się z utratą naturalnej więzi. która produkuje "samotny tłum" - podatny na demagogie i ulegający autokratycznym, totalitarnym rządom "prawa i porządku" (Reisman, 1971). W zaawansowanym stadium rozwoju społeczeństwo nowoczesne rodzi człowieka kierującym się zasadą "mieć", a nie "być" (Fromm, 1963). Wszystkie te pojęcia okazały się nie tyle wyolbrzymioną negatywną wizją społeczeństwa, ile adekwatnym intelektualnym ujęciem rzeczywistości, w której żyjemy przynajmniej od połowy XX w., która ciągle oddziaływuje na ludzkie myślenie i oceny, a przede wszystkim na emocje i motywy wyrażające się w tradycyjnych i nowych rodzajach zachowań dewiacyjnych. Wyrazem tego jest przestępczość II połowy XX w., a zwłaszcza przełomu drugiego i trzeciego tysiąclecia. Trendy nowoczesności nie osiągnęły swojego etapu finalnego, lecz rozwijają się w rzeczywistości określanej jako ponowoczesność, która według Sztompki (2002) charakteryzuje się następującymi cechami: 1. Nowa forma zaufania niezbędna dla poczucia bezpieczeństwa i ciągłości życia codziennego. Wynika ona z obecności w życiu społecznym "abstrakcyjnych systemów", które są zastrzeżone dla ekspertów. Niezależnie od charakteru i stopnia wykształcenia ludzie nie czują się w tych systemach kompetentni i muszą się zdać na kompetencje nielicznych ekspertów. "Abstrakcyjne systemy" funkcjonują nie tylko w dziedzinie współczesnych nauk przyrodniczych i techniki, ale również w sferze społecznej. 2. Nowe formy ryzyka przyjmują szerokie rozmiary, dużą częstotliwością i prawdopodobieństwem. Jest to zjawisko jakościowo nowe, dotyczy nie tylko relacji człowieka z otoczeniem przyrodniczym, ale ma cywilizacyjne i społeczne źródła, co odzwierciedla pojęcie "wyprodukowane ryzyko". Zagraża ono wszystkim kategoriom ludzi (bogatym - biednym, posiadającym i nie posiadającym władzy itd.), powoduje zwiększoną percepcję zagrożeń, a duży udział w tym mają mass media. 3. Nieprzejrzystość, płynność i niepewność sytuacji społecznych. Ten wymiar wyraża się w błędach ekspertów oraz w niepożądanych efektach podejmowanych działań, 202 uwarunkowanych wielością i wielokierunkowymi interakcjami czynników. 4. Relatywizm norm moralnych i schematów oceny działań oraz sytuacji społecznych. Naruszenie tradycyjnych norm najgłębiej przekształca współczesne życie społeczne i stwarza bezpośrednie uwarunkowania dla patologii społecznej. Współczesny relatywizm może być porównywalnie donioślejszy niż przejawy dezorganizacji społecznej, a jego rozmiarów nie można obiektywnie ocenić. W ocenie większości teoretyków ponowoczesność jest trudna i wymaga, jak nigdy dotąd, wysiłków, przedsiębiorczości, umiejętności radzenia sobie z konkurencją - rywalizacją oraz z sytuacjami napięcia i ostrego, nieprzewidywalnego stresu. Z takimi sytuacjami nie poradzą sobie szerokie kręgi społeczne, zwłaszcza młodzież żyjąca w gorszych warunkach socjalizacyjnych i doznająca zacofania cywilizacyjnego oraz pozostająca pod wpływem działania stygmatów plemiennych. Brak odporności będzie się ujawniać na poszczególnych etapach zaawansowanych procesów globalizacji, a jej skutki będą się pośrednio objawiać w poczuciu relatywnej deprywacji, niesprawiedliwości i ostatecznie w zachowaniach dewiacyjnych - przestępczości, narkomanii, dewiacjach seksualnych i przejawach wczesnego nieposłuszeństwa wobec wszelkich autorytetów. Współcześni teoretycy różnie oceniają perspektywy ponowoczesności. Wśród ocen zdecydowanie negatywnych można odnaleźć stanowiska umiarkowane, sugerujące konieczność zrozumienia nowych procesów i zjawisk. Bauman (1995, s. 31) postuluje, aby współczesny człowiek postawił sobie pytanie, "jak żyć mądrze w stanie niepewności", a Giddens (2006) i Fukujama (1996) twierdzą, że ponowoczesność ma źródła w nowoczesności i stanowi jej kontynuację. Wizja ponowoczesności nie wróży jednak zasadniczego przełomu w ograniczaniu przestępczości i dewiacji, ale raczej jej zaawansowany rozwój w wymiarze ilościowym i jakościowym. Z tymi prognozami musi się liczyć pedagogika resocjalizacyjna, która jest zobowiązana opracowywać nowe strategie postępowania resocjalizacyjnego w warunkach zakładowych, a zwłaszcza w środowiskach lokalnych, które będą funkcjonować według nowych prawidłowości. Z analiz wizji ponowoczesności można wnioskować również o tych ogólnych kierunkach zapobiegania dewiacjom, a właściwie o konieczności zmiany zasad i wykorzystywania nowych sposobów funkcjonowania układów społecznych 203 w zakresie profilaktyki. Chodzi tu między innymi o nawiązanie i wykorzystanie twierdzenia Castellsa, według którego na gruzach społeczeństwa przemysłowego (nowoczesnego) powstaje społeczeństwo sieci, w którym zamiast tradycyjnej hierarchii rozbudowuje się układ dynamicznych powiązań o globalnym zasięgu, ułatwiający przepływ nowych wartości i wzorów. Dla takiej konstrukcji (sieci) wykorzystującej zdobycze współczesnej elektroniki, czas i przestrzeń przestaje się liczyć. Powiązania sieciowe wzbogacają źródła informacji, ale pozbawione hierarchiczności eliminują równocześnie selektywność informacji ze względu na ich moralną zawartość i ostatecznie mogą upowszechniać patologiczne normy i wzory zachowań. Ostatecznie można powiedzieć, że "społeczeństwo sieci" to tylko możliwość, układ instrumentalny, który może być różnie wykorzystywany. Pozytywne wykorzystywanie powiązań sieciowych w kierunku profilaktyki będzie polegać na wkomponowaniu w układy sieciowe (zwłaszcza w obrębie środowiska lokalnego) moralnych treści i tworzenie kapitału społecznego, jakim jest więź społeczna. Przyszłościowa wizja społeczeństwa, chociaż nie kompletna i tylko prawdopodobna, nie jest obojętna dla teorii, a zwłaszcza dla praktyki resocjalizacyjnej. Uwzględnienie aktualnych i przyszłych trendów społecznych wskazuje na konieczność reformowania systemów resocjalizacyjnych, zwłaszcza zakładowych i szukania innych form funkcjonujących w środowiskach wolnościowych i lokalnych oraz wykorzystywania technologicznych rozwiązań zmieniających zasadniczo zbiorowe formy życia społecznego. 22) 22) Bronisław Urban, Jan N. Stanik (red).”Resocjalizacja”. Wydawnictwo naukowe PWN, Warszawa 2008 r., str. 25-29. 204 BIBLIOGRAFIA SUMMARY THE DEVELOMENT OF RESOCIALIZATION EDUCATION AND MODERN EDUCATIONAL THREATS IN THE TWENTY-FIRST CENTURY 1. Ćmiel S., Niedostosowanie społeczne dzieci i młodzieży w świetle badań studentów pedagogiki WSGE im. Alcide De Gasperi w Józefowie, [w] „Journal of Modern Science nr 1/2/2006”. Wydawnictwo Alcide De Gasperi University of Euroregional Economy Józefów. Józefów 2006 2. Konopczyński M.,Metody twórczej resocjalizacji.. Teoria i praktyka wychowawcza, Wydawnictwo naukowe PWN. Warszawa 2008r. 3. Pospiszyl K., Systemy i modele oddziaływań resocjalizacyjnych (próba przeglądu), [w] Pedagogika specjalna dla pracowników socjalnych (pod red.) Danuty M. Piekut-Brodzkiej i Jadwigi Kuczyńskiej-Kwapisz. Wydawnictwo Akademii Pedagogiki Specjalnej. Warszawa 2004. 4. Pytka L.,. Pedagogika resocjalizacyjna. Wybrane zagadnienia teoretyczne, diagnostyczne i metodyczne, Wydawnictwo Akademii Pedagogiki Specjalnej, Warszawa 2008. 5. Pytka L.,. Pedagogika resocjalizacyjna. Wybrane zagadnienia teoretyczne, diagnostyczne i metodyczne. Wydawnictwo Akademii Pedagogiki Specjalnej. Warszawa 2001. 6. Szczęsny W. „Zarys resocjalizacji z elementami patologii społecznej i profilaktyki”. Wydawnictwo Akademickie „Żak”. Warszawa 2003. 7. Urban B., Stanik J.N. (red).”Resocjalizacja”. Tom 1, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2008. 8. Urban B., Zachowania dewiacyjne młodzieży, Warszawa 1998. 9. Urban B., Zaburzenia w zachowaniu i przestępczość młodzieży, Kraków 2000. 10. Zajączkowski K., Profilaktyka zachowań dewiacyjnych dzieci i młodzieży, Toruń 1998. 11. Załącznik do uchwały nr 172/2008 Rady Ministrów z dnia 19 sierpnia 2008 r. Rządowy program na lata 2008-2013. Uzasadnienie. The subject of this article demonstrates the socially justified need to prevent the undesirable and continually growing results of social maladjustment of modern youth. It presents the essence of the development of resocialization education, an interdisciplinary scientific discipline, which deals with educating persons who show symptoms of defective socialization both children and the youth who are socially maladjusted. In Poland the development of resocialization education enabled the implementation of government programmes preventing mounting aggression and juvenile crime. 205 206 Badania WIEDZA O MECHANIZMACH I SKUTKACH UZALEŻNIEŃ A ŚWIADOMOŚĆ DECYZJI PODCZAS INICJACJI ZAŻYCIA ŚRODKÓW UZALEŻNIAJĄCYCH Dr hab. Andrzej Słomka Wyższa Szkoła Gospodarki Euroregionalnej im. Alcide De Gasperi w Józefowie 209 Wprowadzenie Dokonujące się przemiany ekonomiczno-społeczne obok znaczących zjawisk pozytywnych generują sprzyjające warunki do powstawania nowych, dynamizowania dotychczas istniejących, obejmujących coraz to młodsze populacje dzieci i młodzieży patologii. Mówiąc o warunkach ma się na uwadze globalne i lokalne procesy zachodzące w społeczeństwie takie jak: zmiany na rynku pracy, znacznie większą niż wcześniej ruchliwość społeczną, rewolucję technologiczną w sferze komunikacji i informacji owocującą wzrostem kontaktów międzykulturowych, dekonstrukcją obowiązujących norm społecznych, chaosem normatywnym zarówno w sferze świadomości, jak i w sferze prawa, polaryzacją społeczeństwa, wyalienowaniem społecznym przybierającym postać wykluczenia. Reakcją społeczną na dynamizujący się stan rozbieżności między rozbudzonymi aspiracjami i potrzebami a możliwościami ich osiągnięcia są wykazujące tendencję wzrostową patologie społeczne, takie jak; nikotynizm, alkoholizm, narkomania, przemoc, agresja, przestępczość, dewiacje seksualne, gwałty, samobójstwa, przynależność do sekt. Zrozumienie zjawisk z zakresu wymienionych patologii społecznych wymaga - obok analizy psychologicznej - uwzględnienia podejścia systemowego ujmującego zjawiska w aspekcie medycznym, prawnym, socjologicznym i pedagogicznym. Podejmowane próby ograniczenia tych patologii społecznych są nieadekwatne do potrzeb, nie w pełni oparte na trafnej diagnozie osobowościowych i społecznych czynników je dynamizujących. Niepokojącym zjawiskiem obejmującym coraz to młodsze populacje dzieci i młodzieży jest stopień różnorodnych uzależnień. Uzależnienia te będące synonimem współczesnych przemian - począwszy od używek nikotyny, alkoholu, narkotyków, skończywszy na uzależnieniu od pracy, od telewizji, komputera i Internetu - mają wspólną cechę - dewastują zdrowie młodego człowieka, coraz częściej dziecka, a także destrukcyjnie wpływają na jego najbliższe otoczenie, niejednokrotnie alienując go z najbliższego środowiska w którym nie znajduje oparcia. Jednym z najistotniejszych powodów pojawienia się i rozwoju uzależnienia jest utrata kontaktu człowieka z własnym organizmem a następnie z najbliższym środowiskiem. Brak uświadomienia sobie swojej sytuacji - wewnętrznej i zewnętrznej sprzyjającej postępowi uzależnienia, wreszcie brak zdolności do zdawania sobie sprawy z mechanizmów i skutków postępującego uzależnienia stanowi istotny czynnik sprzyjający uzależnieniom u młodych ludzi. 211 Stąd też w niniejszym opracowaniu pragnę skoncentrować się na czterech podstawowych uzależnieniach: nikotynizmie, alkoholizmie, narkomanii i lekomanii w aspekcie wpływu braku świadomości - jako zdawania sobie sprawy - z mechanizmów i skutków zażywania środków uzależniających. Problematyka uzależnień, w szczególności uzależnień od substancji psychoaktywnych w ostatnich dziewiętnastu latach była przedmiotem wielu ogólnopolskich, regionalnych i lokalnych badań wśród dzieci i młodzieży szkolnej. Znalazły one odzwierciedlenie w bogatej literaturze psychologiczno - pedagogicznej (między innymi J. Melibruda, C. Cekiera, J.K. Gierowski, K. Zajączkowski, A. Piotrowski, R. Maxwell, H. Jakubowska, M. Jamrożek, S.Górski, Z.Thiille). Przeprowadzone badania w znaczącej części nie uwzględniając europejskich standardów (Rady Europy (Co-operation Group to Combat Drug Abuse and Illicit Trafficking in Drugs - Pompidou Group). dotyczących technik i narzędzi badawczych, definiowania populacji badawczych, sposobów doboru próby nie pozwalają na śledzenie trendów w rozwoju zjawiska, czy jego terytorialnego zróżnicowania, bądź też konfrontowania z wynikami badań międzynarodowych. Z badań przeprowadzonych w ostatnich czterech latach na uwagę zasługują badania ankietowe przeprowadzone w ramach europejskiego programu badań ankietowych w szkołach ESPAD przez Instytut Psychiatrii i Neurologii w roku 2007 w zakresie problematyki używania alkoholu i narkotyków przez młodzież szkolną. Z szerokiego zakresu problematyki uzależnień stanowiącej przedmiot badań psychologów, socjologów, biologów, klinicystów i pedagogów pragnę skoncentrować się na problematyce związanej z szukaniem odpowiedzi na następujące główne pytanie problemowe: W jakim stopniu stan świadomości mechanizmów i skutków uzależnień wpływa na rozwój tych uzależnień u uczniów szkół podstawowych, gimnazjalnych, liceów ogólnokształcących i studentów wyższej uczelni? Powyższe pytanie główne wymaga odpowiedzi na trzy pytania szczegółowe: - jaki jest zakres uzależnień od podstawowych używek (nikotyna, alkohol, narkotyki, leki) u uczniów szkół podstawowych (wiek 12-13lat), gimnazjalnych (wiek 14-15 lat), uczniów liceów ogólnokształcących (wiek 17-18 lat), studentów uczelni wyższej 212 (wiek 20-21 lat), w jakim okresie życia dziecka mamy do czynienia z inicjacją zażywania środków uzależniających? - jaki jest stopień świadomości u w. w. uczniów i studentów mechanizmów uzależnienia od podstawowych używek w momencie podejmowania decyzji dotyczącej inicjacji zażycia środków uzależniających, - w tym, jaki jest stan wiedzy o właściwościach środków uzależniających, o ich destrukcyjnym wpływie na organizm młodego człowieka, o konsekwencjach społecznych osób oraz w jakim stopniu ta wiedza warunkuje świadomość podejmowanej decyzji dotyczącej inicjacji zażycia środków uzależniających? Podejmując próbę odpowiedzi na powyższe pytania mam świadomość, że ujęcie systemowe wymagać będzie zintegrowanego spojrzenia na osobowość młodego człowieka - w tym procesu wychowania, którego jednym z istotnych celów jest rozwijanie samodzielności w myśleniu i w działaniu. Samodzielność rozumiana jest jako cecha osobowa przejawiająca się świadomym i celowym działaniem wymagającym podejmowania odpowiedzialnych decyzji - najczęściej związanych z wyborem działania w określonej sytuacji we wszystkich etapach tego działania. Poprzez takie zintegrowane spojrzenie pragnę wyrazić pogląd, że rozwijanie tej cechy musi mieć charakter wielopłaszczyznowy, że sprowadzanie jej do wąskiego układu odniesienia np. uzależnień, nie przyniesie oczekiwanych rezultatów. Chodzi o wykształcenie człowieka, który w trudnych sytuacjach umiałby się posługiwać umysłem w procesie podejmowania decyzji nie szkodzących jemu samemu i jego środowisku. Mając na uwadze powyższe założenie, rozumiejąc interdyscyplinarne uwarunkowania zjawiska uzależnień, w tym biopsychiczne mechanizmy procesu pragnę w niniejszej pracy preferować ujęcie pedagogicznepsychologiczne. Stąd też w aspekcie pytań problemowych dokonam analizy terminologicznej podstawowych pojęć, scharakteryzuję założenia teoretyczne powstawania uzależnień, ze szczególnym uwzględnieniem syntetycznego, uniwersalnego ujęcia przyczyn, faz, objawów i skutków oraz stopnia ich uświadomienia przez uzależnionych, by następnie przedstawić skrótowo metodologiczne założenia badań własnych oraz uzyskane wyniki. 1) 1) A. Słomka, Kontrola i ocena osiągnięć szkolnych uczniów a rozwijanie samodzielności, Wydawnictwo Politechniki Radomskiej, Radom 2001, s.16. 213 1. Założenia teoretyczne badań nad problematyką uzależnień Charakterystykę uzależnień w ujęciu uogólnionym poprzedzę analizą terminologiczną podstawowych pojęć; uzależnienie, uzależniony, decyzja, inicjacja, decyzja o inicjacji, mechanizmy uzależnień, świadomość mechanizmów, skutki uzależnień, świadomość skutków uzależnień. W literaturze psychologicznej, klinicystycznej, socjologicznej i pedagogicznej często spotykamy się z różnymi określeniami w. w. pojęć, w zależności od tego czy mamy do czynienia z uzależnieniem od środków toksycznych (narkomania, alkoholizm, nikotynizm, lekomania), czy z uzależnieniem od czynności (internetoholizm, pracoholizm, zakupoholizm), czy z uzależnieniem związanym ze sposobem odżywiania (anoreksja, bulimia). Analizę terminologiczną dokonam w porządku odpowiadającym algorytmicznym etapom/stadiom, fazom/procesu uzależnienia w odniesieniu do czterech w. w. uzależnień. Przedstawione w literaturze stadia (J. Melibruda, K. Zajączkowski, M.. Wojciechowski, S. Kozak) odniesione do różnych uzależnień można ująć syntetycznie wyodrębniając fazę; - rozpoznawania zjawiska, (dojrzewania do decyzji) - próbowania, eksperymentowania (podjęcia decyzji o inicjacji zażycia środków) - zażywania okresowego, nieregularnego (wielokrotność decyzji doświadczonej wstępnie z dłuższymi okresami abstynencji) - nadużywania (duża częstotliwość regularnie podejmowanych decyzji z krótkimi okresami abstynencji.) - uzależnienia (ciągłe podejmowanie decyzji bez abstynencji). N. Sillamy przez termin uzależnienie rozumie stan osoby zależnej od kogoś lub czegoś. Interpretację powyższego pojęcia uściśla J. Strzałka, który przez nie rozumie stan fizyczny i psychiczny osób, u których nastąpiło uzależnienie od substancji chemicznej. 2) 2) N. Sillamy, Słownik psychologii, Wyd. Książnica, Katowice 1994, s. 316. 214 Uzależnienia można rozpatrywać w aspekcie: Jako kryteria rozpoznania uzależnienia przyjmuje: 1. przymus używania środka, 2. utrata samokontroli i zdolności do przetrwania lub zmniejszenia dawki, 3. używanie środka, by zapobiec wystąpienia zespołu abstynencji, 4. występowanie zespołu abstynencji (lęk, niepokój, bezsenność, majaczenie, częstoskurcz, drżenia), 5. potrzeba zwiększenia dawki, 6. indywidualny sposób używania, 7. utrata zainteresowania innymi problemami, 8. używanie środka wbrew przeświadczenia o jego negatywnych skutkach dla zdrowia i sytuacji prawnej. 3) Światowa Organizacja Zdrowia definiuje uzależnienie jako psychiczny, a niekiedy fizyczny stan wynikający z interakcji między żywym organizmem, a środkiem uzależniającym charakteryzujący się zmianami zachowania i innymi reakcjami, do których należy konieczność zażywania w sposób ciągły lub okresowy, w celu doświadczenia jego wpływu na psychikę, a niekiedy aby uniknąć przykrych objawów towarzyszących jego brakowi. Uzależniony to osoba pozostająca w związku określonym przez zależność od innych osób lub zależna od jakiejś substancji. (Artur S. Reber) J. Mellibruda uważa, że istotą uzależnienia jest fakt, że człowiek-pomimo szkód powodowanymi przez substancje chemiczne zwane używkami- nadal zażywa dane substancje, a kiedy próbuje się od tego powstrzymać, to próby te na ogół kończą się niepowodzeniem. Zależność od środków odurzających lub psychotropowych - to „zespół zjawisk psychicznych a niekiedy także fizycznych, wynikających z działania tych środków na organizm ludzki, charakteryzujący się zmianami zachowania i innych reakcji psychofizycznych w określonym środowisku oraz koniecznością przyjmowania stale lub okresowo tych środków w celu doznania ich wpływu na psychikę albo dla uniknięcia następstw wywołanych ich brakiem”. 4) 5) 6) 3) Aktualizacje encyklopedyczne, tom 3, Życie, pod red. J. Strzałki, Poznań 1999, s. 296. 4) A.S. Reber. Słownik psychologii, wyd. Naukowe SCHOLAR, Warszawa 2000, s. 805. 5) J. Mellibruda, J.K. Gierowski, Z. L. Starowicz, Psychologiczna problematyka uzależnień od alkoholi i narkotyków, [w:] J. Strelau, Psychologia, GWP, Gdańsk 2001, s. 693. 6) W. W. Szczęsny, Zarys resocjalizacji z elementami patologii społecznej i profilaktyki, Wyd. Akademickie „Żak”, Warszawa 2003, s.78. 215 medycznym - uzależnienie jest chorobą w rozumieniu medycznym, a jego źródeł należy upatrywać we właściwościach organizmu uzależnionej jednostki oraz we właściwościach danego środka odurzającego; teorie medyczne biorą pod uwagę farmakologiczne skutki oddziaływania środków odurzających na organizm (wywoływanie stanów euforii oraz nieprzyjemne dolegliwości po ich odstawieniu), czynniki genetyczne oraz fizjologicznym psychologicznym - uzależnienie jest objawem różnorodnych zaburzeń jednostki; w takim przypadku zażywanie środków odurzających stanowi przejaw mechanizmów obronnych jednostki pedagogicznym - uzależnienia mogą być skutkiem patologii rodziny, szkoły, środowiska socjologicznym - przyczyny uzależnień upatruje się w przemianach, jakie zachodzą we współczesnym świecie, czego konsekwencją są pewne zmiany cywilizacyjne. Do analizy funkcjonowania osoby uzależnionej na drodze syntezy rożnych uzależnień zbudowany został psychobiospołeczny model uzależnienia. Według J. Mellibrudy obejmuje on trzy specyficzne mechanizmy patologiczne tworzące uzależnienie: 7) - mechanizm nałogowej regulacji emocji - motywem działania człowieka sięgającego po środek uzależniający stanowi dążenie do szybkiego złagodzenia lub uśmierzenia przykrych stanów emocjonalnych, których podstawowym źródłem jest stres. Stres jest chwilowo uśmierzany przez środek odurzający, rodząc w perspektywie nowe pokusy ponownego zażywania środka. Zazwyczaj u osoby uzależniającej się następuje poważne zredukowanie wielu naturalnych źródeł przyjemnych stanów, uśmierzanie przykrości staje się głównym sposobem zdobywania przyjemnych doświadczeń. Następuje wówczas zrywanie związków z realną rzeczywistością, która tym samym pozbawiona jest zewnętrznego wpływu na uzależniającego. Niska świadomość oraz znikoma wiedza o właściwościach toksycznych środków 7) J. Mellibruda, J.K. Gierowski, Z. L. Starowicz, op. cit., s. 701-703. 216 uzależniających znacznie ogranicza zdolność poznawczą osoby uzależnianej. - mechanizm iluzji i zaprzeczania - u osoby uzależniającej się ściera się z jednej strony - świadomość negatywnych skutków wywoływanych przez środek uzależniający oraz rosnące zapotrzebowanie na pozytywne emocjonalne już doświadczone poprzednio efekty zażycia środka uzależniającego - z drugiej strony. To dążenie do uśmierzenia eliminuję pracę umysłu, prowadząc uzależniającego się - bez już udziału jego świadomości - do zaspokojenia pragnienia zażycia środka uzależniającego. Po zażyciu środka i zaprzestaniu jego oddziaływania, wzrasta świadomość, która u uzależnionego powoduje obwinianie go za skutki, obniżania jego poczucia i tak niskiej wartości, co prowadzi do pogłębiającej się depresji i stresu, który wywołuję nową potrzebę uśmierza. - mechanizm rozpraszania rozdwajania Ja - omówionym powyżej mechanizmom ograniczającym czynności poznawcze przy jednoczesnym patologicznym wzroście pragnienia zażywania środka towarzyszy w strukturze własnego Ja trzeci mechanizm, uszkadzający zdolność do kierowania własnym postępowaniem i do podejmowania racjonalnych decyzji przez osobę uzależnioną. Podstawowe funkcje struktury Ja to: utrzymywanie poczucia tożsamości i indywidualności, poczucia kompetencji wpływu na własne postępowanie, poczucia wartości osobistej i sensu życia oraz poczucia moralności. Wpływowi środków uzależniających na stan świadomości towarzyszy ,,gotowość do łatwego rozpraszania i rozluźniania się granic Ja”. Stan ten przejawia się dwubiegunowością mniemań, z jednej strony - pod wpływem środka złudzeniami o własnych zaletach, sile wpływu na własne decyzje; z drugiej strony - po zaprzestaniu oddziaływania środka bezradnością, porażkami, konsekwencjami, poczuciem bezsilności i niższości a więc stanami wewnętrznymi, ambiwalencyjnymi dezintegrującymi strukturę Ja, nie sprzyjającymi odejmowaniu decyzji o zaniechaniu zażywania środków uzależniających. J. Mellibruda jest zdania, że dla całościowego opisu i zrozumienia problemów osoby uzależnionej konieczne jest zwrócenie uwagi nie tylko na patologiczne mechanizmy tworzące uzależnienie, ale także na inne czynniki ważne dla jej funkcjonowania, zaliczając do nich specyficzne i problemowe formy kontaktów z samym sobą i z otoczeniem społecznym, wzory zachowań, umiejętności i postaw, właściwości organizmu i problemy zdrowotne, kształt najbliższego środowiska społecznego i rodzinnego. Mechanizmy uzależnienia odgrywają znaczącą rolę w powstawaniu oraz w utrzymywaniu się uzależnienia. Powszechne poznanie tych mechanizmów, zwłaszcza przez dzieci i młodzież - potencjalnych uzależnionych w ujęciu zrozumiałym dla nich stanowić może istotny czynnik profilaktyczny decydujący o podjęciu decyzji o pierwszym zażyciu środków uzależniających. Przez skutki uzależnień rozumie konsekwencję fizyczne, psychiczne, społeczne wynikające z nadużywania środków toksycznych, określonych jednostronnych czynności. Odnosząc się w sposób uogólniający do uzależnienia od nikotyny, alkoholu, narkotyku, leków przedstawię skutki uzależnień, - w dalszej części podrozdziału istotę, przyczyny, stadia - bez szczegółowej charakterystyki poszczególnych uzależnień, która w dużym zakresie reprezentowana jest w opracowaniach naukowych. Skutki uzależnień: - fizyczne - niekorzystny wpływ na zdrowie; może być to wpływ bezpośredni (np. nieprawidłowe funkcjonowanie układu krążenia, pokarmowego, oddechowego nerwowego) lub pośredni (uzależnienia mogą powodować złą dietę, zaprzestanie, dbania o siebie, czego konsekwencja może być stan chorobowy), - psychiczne - nałóg staje się najważniejszym elementem życia, w wyniku czego na dalszy plan schodzą codzienne czynności oraz cele życiowe; uzależnienie może powodować niską samoocenę, obniżenie samokontroli oraz brak zaufania do samego siebie. - społeczne - konsekwencją uzależnień może być utrata pracy i dochodów, stracenie oszczędności, wydatki na leczenie odwykowe, zniszczenie związków międzyludzkich i więzi interpersonalnych, związanie się z grupami przestępczymi, agresja i przemoc, - pedagogiczne - można wyróżnić tu skutki rodzinne (zakłócenie prawidłowego funkcjonowania rodziny, zaburzenia w obszarze ról i funkcji pełnionych w rodzinie, przemoc w rodzinie), 8) 8) J. Mellibruda, J. Sobolewska, Psychoterapia uzależnień od alkoholu, Instytut Psychologii Zdrowia PTP, Warszawa 1999. 217 218 - kryminologiczne (uzależnienia mogą być źródłem przestępczości); występuje tu czynnik wiktymizacji - jednostki uzależnione są w większym stopniu narażone na działania przestępcze skierowane przeciwko nim. z zewnątrz i z wewnątrz organizmu. E. Nęcka odróżnia świadomość introspekcyjną od percepcyjnej. Pierwsza polega na zdawaniu sobie sprawy z własnych procesów psychicznych, druga - na zdawaniu sobie sprawy z tego co się dzieje w otoczeniu. Człowiek, który jest świadomy, zdaje sobie sprawę z własnych cech, stanów, swoich potrzeb, czynności, swojego miejsca w świecie. Zgodnie z innym, istotnym rozróżnieniem świadomość może dotyczyć własnego ja oraz otoczenia. Człowiek od początku swojego życia tworzy różnorodne związki z otoczeniem, przy czym zachowuje on to, co go określa tzn. własne cechy, potrzeby, cele. Rozwijając się jednostka w coraz większym stopniu może zdawać sobie sprawę ze swoich związków z otaczającym ją światem i ze swojej odrębności. Elementarnym warunkiem powstania czynności świadomych jest stan czuwania, ogólny stan aktywności oraz stan przytomności, który pozwala na sensowne reakcje w odniesieniu do wysyłanych z otoczenia sygnałów, rozumienie mowy, rozpoznawanie przedmiotów i sytuacji. Świadomość jest procesem o określonej, indywidualnej dynamice. Owa dynamika przejawia się w czynnościach badania, spostrzegania rzeczywistości oraz ciągłego odkrywania jej nowych aspektów. Pozwala to na modyfikowanie indywidualnego obrazu siebie i świata, przystosowywanie go do zmian zachodzących w danej osobie i w otoczeniu. Świadomość jednostki jest dostępna, w największym zakresie, dla niej samej. Człowiek nie ma bezpośredniego dostępu do świadomych czynności drugiej osoby. Można poznać zjawiska świadomości drugiego człowieka, gdy obserwuje on i opisuje swoje czynności świadome, jest to metoda subiektywna, introspekcyjna, bezpośrednia. Inną metodą jest metoda obiektywna, pośrednia, która opiera się na wnioskowaniu o czynnościach świadomych w oparciu o obserwację ich zewnętrznych przejawów np. zachowania się, procesów fizjologicznych. Istotny w psychologii jest podział na; świadomość introspektywną i ekstrospektywną. Pierwszy rodzaj czynności świadomych odnosi się do procesu, podczas którego człowiek koncentruje swoją uwagę na akcie świadomości, w drugim przypadku na przedmiocie swojej świadomości. 11) 12) Zażywanie środków uzależniających pociąga za sobą ryzyko skutków społecznych i zdrowotnych. Istotne znaczenie profilaktyczne może tu mieć posiadana wiedza o właściwościach tych środków, reakcjach młodego organizmu stanowi podstawę świadomych decyzji związanych z ich używaniem. Celem tego etapu badań jest określenie, w jakim stopniu pierwsza decyzja o zażyciu środka jest decyzją świadomą, w jakim stopniu zażywający zdaję sobie sprawę z ryzyka związanego z używaniem różnych substancji, /a na ile podejmowana jest pod wpływem,,chwili”. Z względu na to, że przedmiotem badań czyni się w niniejszej pracy problematykę świadomości odniesioną do mechanizmów i skutków uzależnień poddam ogólnej analizie ten termin, by w następnym podrozdziale dokonać jej szczegółowej charakterystyki. Ogólnie świadomość można interpretować jako stan psychiczny, w którym jednostka zdaje sobie sprawę ze zjawisk wewnętrznych, takich jak własne procesy myślowe, oraz zjawisk zachodzących w środowisku zewnętrznym i jest w stanie reagować na nie somatycznie lub autonomicznie. Świadomość to obszar wspólny z zakresu nauki filozofii i psychologii. Badaniami nad świadomością zajmuje się też kognitywistyka. Świadomość w języku łacińskim oznacza „conscientia”, pochodzi od „con” - „z” i „scientia” - „wiedza”. „Conscientia” oznaczało wiedzę dzieloną z kimś, często wiedzę tajną, dzieloną pomiędzy konspiratorami. Z łacińskiej nazwy "conscientia" wywodzą się określenia świadomości w wielu językach europejskich, np. ang.: "consciousness", fr. "conscience", wł. "coscienza"). N. Sillamy pod pojęciem świadomość rozumie bezpośrednią wiedzę, jaką każdy z nas posiada o swym istnieniu, swych czynach oraz świecie zewnętrznym. W. Okoń uważa, jaką jedną z pięciu interpretacji psychologicznego terminu świadomość, właściwą człowiekowi zdolność do zdawania sobie sprawy z własnego zachowania, jego uwarunkowań i konsekwencji. A.Bulllock twierdzi, że świadome funkcjonowanie polega na nieustannej i złożonej konceptualizacji, ujmowaniu w pojęcia wszystkich danych 9) 10) 9) N. Sillamy, op. cit. s. 290. 10) W. Okoń, Nowy słownik pedagogiczny, Wyd. Akademickie „Żak”, Warszawa 1998, s. 394. 219 13) 11) A. Bullok, Słownik pojęć współczesnych, Wyd. Książnica, Katowice 1994, s. 618. 12) E. Nęcka, Uwaga a świadomość, [w:] J. Strelau (red) op. cit., s. 78. 13) J. Mellibruda, J.K. Gierowski, Z. L. Starowicz, op. cit. s. 702-704. 220 Stopień świadomości skutków uzależnień warunkowany jest z jednej strony: - wiedzą o psychologicznych i społecznych predyspozycjach uzależnień, właściwościach własnego organizmu, metodach diagnozowania jego stanów, - wiedzą o środkach uzależniających, ich rodzajach, właściwościach, postaciach występowania na rynku, - wiedzą o fazach procesu uzależnienia, objawach w poszczególnych fazach. zażywania. W niniejszej pracy badawczej szczególnie będzie interesował mnie poziom świadomości osób nie uzależnionych ale stojących przed decyzją pierwszego zażycia środka. W kontekście powyższego modelu można wyodrębnić następujące przyczyny uzależnień: - biopsychiczne - zaburzenia emocjonalne i związana z nimi podatność na uzależnienia, zaburzony rozwój osobowości, nadpobudliwość psychiczna, brak odporności na stres, choroby somatyczne i psychiczne, nerwice, uszkodzenia mózgu, podatność na uzależnienia, zaburzenia w funkcjonowaniu układu nerwowego - psychospołeczne - zaburzone oddziaływanie środowiska rodzinnego i szkolno - wychowawczego, czego przyczyną jest brak lub niedostateczne zaspokojenie określonych potrzeb jednostki, różnorodne niepowodzenia w życiu (w sferze zawodowej lub osobistej), co może być przyczyną wycofania się jednostki w świat iluzji - w ten sposób jednostka chce uciec przed sytuacją życiową, która jest dla niej stresująca, bolesna i której nie akceptuj - kulturowe - określona moda, potrzeba odniesienia sukcesu, zbyt mała ilość rozrywek, brak atrakcyjnych zajęć, ogólna dostępność środków odurzających, sprzeciw wobec obowiązującym i społecznie akceptowanym systemom norm i wartości, chęć zaspokojenia określonych potrzeb, brak celów i perspektyw. oraz z drugiej strony: - zdolnościami poznawczymi, w tym - zdolnością do samodiagnozwania stanu własnego organizmu, antycypowania procesu uzależnienia, degeneracyjnych jego skutków, czyli zdawania sobie sprawy z własnego zachowania, jego uwarunkowań i konsekwencji. Stopień świadomości stanowi znaczący czynnik wpływający na podejmowaną decyzję jednoznacznego odrzucenia zażywania środków uzależniających, podejmowania pierwszych prób, okresowego zażywania i regularnego zażywania czyli uzależnienia. Problematyka poszczególnych uzależnień znajduje szerokie odzwierciedlenie w literaturze polskiej i światowej. Stąd też w niniejszym opracowaniu - ujmując syntetycznie zjawisko uzależnień t.j. szukając zbieżności w istocie czterech podstawowych uzależnień, tj. nikotynizmie, alkoholizmie, narkomanii i lekomanii dla celów metodologicznych, zwłaszcza do zaprojektowania wskaźników i kryteriów, konstrukcji narzędzi badawczych - scharakteryzuję je poniżej preferując elementy warunkujące stopień świadomości skutków nadużywania środków uzależniających. Etapy uzależnienia: - etap prób, eksperymentowania, zapoznawania się z oddziaływaniem środka uzależniającego - podstawową rolę pełnią tu kontakty ze środowiskiem w którym znajdują się osoby uzależnione. W tej początkowej fazie rolę dominującą pełnią motywy psychologiczne / ciekawość, stres, chwilowe porażki / i społeczne / moda, poczucie solidarności, dorosłości/. - etap regularnego, okresowego zażywania, - jednostka zaczyna odczuwać przyjemność związaną z zażywaniem środka uzależniającego, co staje się przyczyną kolejnych eksperymentów zwłaszcza w sytuacjach stresowych. - stan zaawansowanego zażywania, zażywanie staje się celem podstawowym - jest to już uzależnienie, które charakteryzuje się tym, że wszelkie działania jednostki są podporządkowane Istota uzależnień w ujęciu modelowym Przedstawienie w ujęciu syntetycznym psychologicznych mechanizmów uzależnień pozwala na określenie dominującej roli stanu świadomości człowieka podejmującego decyzje przed uzależnieniem, w trakcie eksperymentowania, okresowego zażywania oraz w stanie zaawansowanym 221 222 Podejście normatywne i deskryptywne zażywaniu środków odurzających; wszelkie kontakty i więzi społeczne, w których jednostka przebywała, zostają zerwane, a jej jedynym otoczeniem stają się osoby uzależnione - stan uzależnienia stanowi normę - najsilniejszy stopień uzależnienia, w którym zażywanie środka staje się niezbędnym warunkiem funkcjonowania; na tym etapie uzależnienia środki coraz rzadziej wywołują stan euforyczny, a ich doświadczanie jest uzależnione od przyjmowania coraz większych dawek, często niebezpiecznych dla życia; w organizmie jednostki zachodzą niekorzystne zmiany, które mogą prowadzić nawet do śmierci. Podejmowaną problematykę badań wpływu stopnia świadomości mechanizmów i skutków uzależnień na ich rozwój ograniczę do fazy pierwszej podczas, której dochodzi do inicjacji zażywania środków uzależniających. Przez inicjację zażycia środków uzależniających rozumie,, rozpoczęcie czynności, procesu działania” zażycia środków uzależniających prowadzącego niejednokrotnie poprzez takie etapy jak etap eksperymentowania, używania, nadużywania - do uzależnienia. W szczególności poprzez badania podejmę próbę odpowiedzi na pytanie, w jakim stopniu decyzja o podjęciu zażycia po raz pierwszy środka uzależniającego jest decyzją świadomą mechanizmów i skutków uzależnień. Proces decyzyjny to pojęcie z zakresu teorii decyzji, oznaczające grupę logicznie powiązanych ze sobą operacji myślowych, prowadzących do rozwiązania problemu decyzyjnego poprzez wybranie jednego z możliwych wariantów działania (decyzji). W takiej sytuacji - najogólniej mówiąc - staje powodowany różnymi motywami młody człowiek mając do wyboru jeden z dwóch wariantów (decyzja 0-1), zażyć środek uzależniający czy go odrzucić. Świadoma decyzja wyboru wymaga przejścia przez niego przez kilka kolejnych faz tj.: 1. identyfikacji sytuacji decyzyjnej 2. uświadomienia problemu decyzyjnego 3. zbudowania modelu decyzyjnego, na podstawie wiedzy posiadanej o mechanizmach i skutkach uzależnienia 4. wyznaczenia decyzji niedopuszczalnej i dopuszczalnej 5. podjęcie ostatecznej decyzji 6. realizacja podjętej decyzji Większość metod teorii decyzji ma charakter normatywny, tzn. zajmuje się wyznaczeniem optymalnego rozwiązania przez idealnego decydenta, który całkowicie wykorzystuje dostępne mu informacje, wyznacza korzyści z perfekcyjną dokładnością i działa w pełni racjonalnie. Celem jest wyznaczenie decyzji optymalnej, to znaczy przynoszącej największe korzyści lub minimalizującej stratę. Ponieważ wiadomo, że ludzie nie zawsze postępują w optymalny sposób, zwłaszcza w sytuacji presji psychicznej, istnieje również podejście deskryptywne (pozytywne), opisujące typowe zachowania człowieka w danej sytuacji decyzyjnej. Takim podejściem zajmują się głównie psychologia i socjologia. Psychologia zwraca szczególną uwagę na przebieg procesów decyzyjnych w umyśle człowieka, badając wpływ cech osobowościowych na podejmowane decyzje, np. dobór subiektywnych kryteriów oceny poszczególnych wariantów, skłonność do ryzyka. Socjologia natomiast bada uwarunkowania społeczne: miejsce decydenta w organizacją, wpływ stylu kierowania organizacji, podejmowanie decyzji grupowych i związane z tym konflikty. W normalnych warunkach, człowiek działając racjonalnie w pierwszym kroku ustala warunki ograniczające decyzję, dzięki czemu zbuduje zbiór decyzji dopuszczalnych. Wyodrębnia wszystkie istotne kryteria oceny decyzji i dokonuje oceny każdej decyzji na podstawie kryteriów. Następnie buduje model decyzyjny, czyli sposób wybrania decyzji optymalnej. Ze względu na posiadane informacje, możemy podzielić problemy decyzyjne na trzy grupy: - decyzja podejmowana w warunkach pewności - każda decyzja pociąga za sobą określone, znane konsekwencje, - decyzja podejmowana w warunkach ryzyka - każda decyzja pociąga za sobą więcej niż jedną konsekwencję, znamy zbiór możliwych konsekwencji i prawdopodobieństwa ich wystąpienia, - decyzja podejmowana w warunkach niepewności - nie znamy prawdopodobieństw wystąpienia konsekwencji danej decyzji. Te trzy sytuacje decyzyjne mają miejsce u człowieka stojącego przed wyborem - zażyć środek uzależniający czy nie. Celem niniejszych badań jest ustalenie, czy człowiek podejmujący decyzje o pierwszym zażyciu środków 223 224 uzależniających - po pierwsze uświadamia sobie konsekwencje zażycia środka i jest pewny ich wystąpienia; po drugie - czy podejmuje decyzje w warunkach ryzyka, gdyż według niego podejmowana decyzja może wywołać więcej niż jedną konsekwencję; po trzecie - czy podejmuje decyzje w warunkach niepewności nie znając prawdopodobieństwa wystąpienia konsekwencji swojej decyzji. Z punktu widzenia teorii decyzji podmiot podejmujący decyzje dokonuje wyboru jednego z możliwych czy dopuszczalnych kierunków działania na podstawie informacji o nich samych, o relewantnych stanach świata zewnętrznego, o prawdopodobieństwie ich wystąpienia oraz - oczywiście o konsekwencjach poszczególnych kierunków dla powodzenie organizacji Informacje, które nie dotyczą tych elementów struktury problemu decyzyjnego, nie mają żadnej wartości: są albo irrelewantne, albo redundantne. Wartość informacji zależy od ich znaczenia dla podejmowanych decyzji, dokładności i pewności oraz dostępności alternatywnych źródeł informacji. Z punktu widzenia teorii decyzji podmiot podejmujący decyzje dokonuje wyboru jednego z możliwych czy dopuszczalnych kierunków działania na podstawie informacji o nich samych, o relewantnych stanach świata zewnętrznego, o prawdopodobieństwie ich wystąpienia oraz - oczywiście o konsekwencjach poszczególnych kierunków dla powodzenie organizacji. J. Supernat uważa, że informacje, które nie dotyczą tych elementów struktury problemu decyzyjnego, nie mają żadnej wartości: są albo irrelewantne, albo redundantne. Wartość informacji zależy od ich znaczenia dla podejmowanych decyzji, dokładności i pewności oraz dostępności alternatywnych źródeł informacji. Najbardziej niebezpiecznymi i ekspansywnymi rodzajami uzależnień we współczesnym świecie są: nikotynizm, alkoholizm oraz narkomania i uzależnienia leków. 14) 2. Założenia metodologiczne badań Cel badania Celem badania uczyniono znalezienie odpowiedzi na wyodrębnione w wyniku analizy literatury, własnych obserwacji następujące problemy badawcze; 14) J. Supernat, Techniki decyzyjne i organizatorskie, Kolonia-Limited, Wrocław 2003,l s. 93. 225 Problem główny Pg. W jakim stopniu stan świadomości mechanizmów i skutków uzależnień wpływa na rozwój uzależnień u uczniów szkół podstawowych, gimnazjalnych, liceów ogólnokształcących i studentów wyższej uczelni. Z powyższego problemu głównego wyłoniono problemy szczegółowe: P1 - jaki jest zakres uzależnień od podstawowych używek (nikotyna, alkohol, narkotyki, leki) u uczniów szkół podstawowych (wiek 12-13lat), gimnazjalnych (wiek 15-16 lat), uczniów liceów ogólnokształcących (wiek 17-18 lat), studentów uczelni wyższej (wiek 20-21 lat), w jakim okresie życia ucznia mamy do czynieni z inicjacją zażywania środków uzależniających? P2 - jaki jest stopień świadomości u ww. uczniów i studentów skutków zażywania podstawowych używek, w tym, jaki jest stan wiedzy o właściwościach środków uzależniających, o ich destrukcyjnym wpływie na organizm młodego człowieka, o konsekwencjach społecznych osób uzależnionych w momencie podejmowania pierwszej decyzji o zażyciu? Hipoteza badań Należy założyć, że stan wiedzy o właściwościach środków uzależniających, o ich destrukcyjnym wpływie na organizm młodego człowieka, o konsekwencjach społecznych czyli skutkach osób uzależnionych stanowiący nieodzowny warunek działania świadomego nie towarzyszy podejmowaniu przez uczniów i studentów pierwszej decyzji o zażywaniu środków uzależniających ”. Zmienne Zmienna niezależna: Poziom świadomości o skutkach fizycznych, psychicznych, społecznych, pedagogicznych, kryminogennych osoby podejmującej decyzje o zażyciu środków uzależniających (zdolność przewidywania i wartościowania tego, co się zdarzy po decyzji). Zmienna zależna: Brak uzależnienia, stosunek do uzależnienia bądź stopień uzależnienia. Jako wskaźnik zmiennej niezależnej przyjęto stan wiedzy o właściwościach środków uzależniających, o ich destrukcyjnym wpływie na organizm młodego człowieka, o konsekwencjach społecznych czyli skutkach osób uzależnionych. Jako wskaźnik zmiennej zależnej przyjęto stosunek do uzależnienia wyrażony dezaprobatą i odrzuceniem uzależnienia, lub stadium (fazą) uzależnienia. 226 Tabela 1. Przedmiot badań, metody, techniki, narzędzia badań losowane z prawdopodobieństwami proporcjonalnymi do liczby klas, tak aby wszystkie klasy miały jednakowe szanse znalezienia się w próbie, niezależnie od wielkości szkoły, z której pochodzą. Klasy dobierane były w losowaniu prostym, po jednej z każdej z wylosowanych szkół. W klasach badaniu poddawano wszystkich obecnych w tym czasie uczniów, niezależnie od roku urodzenia. Założono objęcie badaniem próby o wielkości ok. 800 uczniów. Nie zdarzały się przypadki indywidualnych odmów uczniów udziału w badaniu. PROCEDURA BADAWCZA Jako ankieter wystąpił osobiście prowadzący badania. Nawiązanie kontaktu z wylosowanymi szkołami, ustalenie przebiegu badania należało do obowiązków ankietera. W procedurze badania położono bardzo duży nacisk na zapewnienie respondentom maksimum poczucia bezpieczeństwa oraz pełnej anonimowości. Służyły temu: - wymóg nieobecności nauczyciela w klasie w trakcie badania, - reguły postępowania ankietera (np. nie mógł on chodzić po klasie i zaglądać uczniom w kwestionariusze), - specjalna procedura zwrotu wypełnionego kwestionariusza polegająca na umieszczeniu go przez ucznia w kopercie. POPULACJA I PRÓBA Założono objęcie badaniem, przede wszystkim, czterech grup społecznych /kohort/ tj. uczniów klas VI SP urodzonych w 1996 roku-wiek 12 lat w czasie badania; uczniów klas III gimnazjum-urodzonych w 1993 roku, wiek:15 lat; uczniów III klas LO urodzonych w 1990 roku - wiek18 lat; studentów II roku studiów dwóch uczelni wyższych urodzonych w 1998 roku wiek 21). Podejście kohortowe, przy zdefiniowaniu kohorty przez rok urodzenia, podyktowane było względami porównywalności. Próba badawcza została pobrana spośród młodzieży szkolnej i studenckiej w równym skoku różnicy wiekowej. Jednostką losowania była klasa szkolna, próba miała zatem charakter klastrowo-warstwowy. Schemat doboru zakładał losowy dobór dwustopniowy. Najpierw losowano szkoły, a następnie klasy. Szkoły były 227 Uczniowie w instrukcji otrzymali zapewnienie o pełnej anonimowości badań, zarówno na poziomie pojedynczych uczniów, jak również całej szkoły. Oznacza to, że tajemnicą objęte są również wyniki na poziomie szkół. Ankieter po sprawdzeniu wyeliminował 6 ankiet, ponieważ nie było pewności co do poważnego potraktowania ankiety przez respondentów. Kwestionariusz ankieta składał się z dwóch części A i B. W części A sformułowane pytania miały dać odpowiedź w wyniku, której można byłoby ustalić stosunek badanych do środków uzależniających oraz w przypadku zażywania przez badanych określić fazę uzależnienia. W drugiej części B badano poziom świadomości o mechanizmach i skutkach uzależnienia, zdolność do przewidywania i wartościowania jako czynniki mające znaczący wpływ na decyzję o pierwszym zażyciu bądź nie zażyciu środków uzależniających. 228 Tabela 2. Wyniki sondażu studentów PWSZ (wiek 21 lat) określające ich stosunek do zażywania podstawowych rodzajów używek 3. Wybrane wyniki badań Do weryfikacji założonych hipotez niezbędne będzie przedstawienie następujących danych: - wyników badań uczniów i studentów ilustrujących ich stosunek do zażywania podstawowych używek /środków uzależniających/ oraz etapów uzależnienia, - wyników badań uczniów i studentów ilustrujących stopień ich świadomości przy podejmowaniu decyzji o pierwszym zażyciu środków uzależniających. Ze względu na ograniczenia tekstowe nie przedstawiam równie istotnych wyników pomiaru wiedzy uczniów z pomiaru wiadomości i studentów o mechanizmach i skutkach uzależnienia. Z tych też samych powodów ograniczę się w niniejszym artykule do tabelarycznego przedstawienia wyników badań, bez przedstawienia ich w ujęciu graficznym. Tabela 3. Wyniki sondażu uczniów LO (wiek 18 lat) określające ich stosunek do zażywania podstawowych rodzajów używek 3.1. Wyniki badań uczniów i studentów ilustrujących ich stosunek do zażywania podstawowych używek (środków uzależniających) oraz etapów uzależnienia Wyniki badań zostały przedstawione w dwóch ujęciach danych. W pierwszym ujęciu w tabelach nr 2, 3, 4, 5 przedstawiono wyniki poszczególnych grup badanych, z uwzględnieniem wyników czterech używek, podczas, gdy w drugim ujęciu tabele nr 6, 7, 8, 9 zestawiono w celach porównawczych wyniki badań wszystkich grup badanych ukazując ich w odniesieniu do danej jednej używki. 229 230 Tabela 4. Wyniki sondażu uczniów gimnazjów (wiek 15 lat) określające ich stosunek do zażywania podstawowych rodzajów używek Tabela 6. Zestawione wyniki badań uczniów szkół podstawowych, gimnazjalnych, licealnych i studentów ilustrujące ich stosunek do nikotyny Tabela 5. Wyniki sondażu uczniów szkół podstawowych klas VI (wiek12 lat) określające ich stosunek do zażywania podstawowych rodzajów używek Tabela 7. Zestawione wyniki badań uczniów szkół podstawowych, gimnazjalnych, licealnych i studentów ilustrujące ich stosunek do alkoholu Powyższe wyniki skonfigurowano tak, by ukazać je w zestawieniu badanych grup w odniesieniu do danej używki (tabele nr 6, 7, 8, 9) 231 232 Tabela 8. Zestawione wyniki badań uczniów szkół podstawowych, gimnazjalnych, licealnych i studentów ilustrujące ich stosunek do narkotyku 3.2. Wyniki badań uczniów i studentów ilustrujących stopień ich świadomości przy podejmowaniu decyzji o pierwszym zażyciu środków uzależniających Celem tego etapu badań jest ustalenie, czy człowiek podejmujący decyzje o pierwszym zażyciu środków uzależniających: po pierwsze - uświadamia sobie konsekwencje zażycia środka i jest pewny ich wystąpienia; po drugie - czy podejmuje decyzje w warunkach ryzyka, gdyż według niego podejmowana decyzja może wywołać więcej niż jedną konsekwencję; po trzecie - czy podejmuje decyzje w warunkach niepewności nie znając prawdopodobieństwa wystąpienia konsekwencji swojej decyzji. Tabela 9. Zestawione wyniki badań uczniów szkół podstawowych, gimnazjalnych, licealnych i studentów ilustrujące ich stosunek do leków jako używki Tabela 10. Wyniki badań sondażu studentów ilustrujące ich stopień świadomości konsekwencji zażycia środków uzależniających w momencie podjęcia decyzji o pierwszym zażyciu środków uzależniających 233 234 Tabela 11. Wyniki badań sondażu uczniów LO ilustrujące ich stopień świadomości konsekwencji zażycia środków uzależniających w momencie podjęcia decyzji o pierwszym zażyciu środków uzależniających Tabela 12. Wyniki badań sondażu uczniów gimnazjów ilustrujące ich stopień świadomości konsekwencji zażycia środków uzależniających w momencie podjęcia decyzji o pierwszym zażyciu środków uzależniających 235 Tabela 13. Wyniki badań sondażu uczniów szkół podstawowych ilustrujące ich stopień świadomości konsekwencji zażycia środków uzależniających w momencie podjęcia decyzji o pierwszym zażyciu środków uzależniających Tabela 14. Wyniki badań sondażu studentów o stopniu świadomości konsekwencji przy podjęciu pierwszej decyzji o zażyciu środka uzależniającego jakim jest nikotyna 236 Tabela 15. Wyniki badań sondażu uczniów LO o stopniu świadomości konsekwencji przy podjęciu pierwszej decyzji o zażyciu środka uzależniającego jakim jest alkohol Tabela 17.Wyniki o stopniu świadomości konsekwencji przy podjęciu pierwszej decyzji o zażyciu środka uzależniającego jakim są leki Tabela 16. Wyniki badań sondażu uczniów LO o stopniu świadomości konsekwencji przy podjęciu pierwszej decyzji o zażyciu środka uzależniającego jakim jest narkotyk Uogólnienia, wnioski z wybranych badań Szczegółowa analiza statystyczna odniesiona do wszystkich badań zostanie przedstawiona w wydanej monografii. Poniżej przedstawię wnioski wybranych badań zwracając szczególną uwagę na uwarunkowania świadomościowe podejmowania decyzji o pierwszym zażyciu środka uzależniającego. Z powyższych badań wynika, że aż 51 % badanych podejmuje decyzję o pierwszym zażyciu czterech badanych środków uzależniających bez świadomości mechanizmów i skutków jej szkodliwości, 30 % z częściową wiedzą o konsekwencjach zdrowotnych, społecznych świadomie ryzykując skutkami zażycia a tylko 19 % posiada odpowiednią wiedzę o szkodliwości środków uzależniających, mimo to decyduje się na zażycie środka. Szczególnie alarmujące są wyniki dotyczące badanych podejmujących decyzję o pierwszym zażyciu środka bez świadomości mechanizmów i skutków jej szkodliwości jakim jest nikotyna - 69 %, następnie alkohol 56%, narkotyk - 45%. Analiza wyników badań wskazuje na zauważalną tendencję wzrostu wskaźnika procentowego podejmowania decyzji o pierwszym zażyciu czterech badanych środków uzależniających bez świadomości mechanizmów i skutków jej szkodliwości w miarę obniżania się wieku badanych od 0% u studentów, do 69% u uczniów szkół podstawowych. Wyjątkowo alarmujące 237 238 BIBLIOGRAFIA są wyniki uczniów gimnazjum we wszystkich płaszczyznach badań. Zarysowuje się pewna prawidłowość w relacji miedzy zakresem wiedzy o właściwościach, mechanizmach, skutkach uzależnienia a zakresem populacji uzależniającej. U badanych studentów uczelni wyższych dynamika przyrostu zażywających środki uzależniające jest mniejsza niż u uczniów gimnazjum. Szczególnie to staje się niebezpieczne w świetle udowodnionej tezy w badaniach, że im wcześniejsza inicjacja uzależnień tym wcześniejsza demoralizacja. Generalny wniosek z przedstawionych badań należy odnieść do założonej pozytywnie poprzez badania zweryfikowanej hipotezy „zakładającej, że stan wiedzy o właściwościach środków uzależniających, o ich destrukcyjnym wpływie na organizm młodego człowieka, o konsekwencjach społecznych czyli skutkach osób uzależnionych stanowiący nieodzowny warunek działania świadomego nie towarzyszy podejmowaniu przez uczniów i studentów pierwszej decyzji o zażywaniu środków uzależniających.” 1. Aktualizacje encyklopedyczne, tom3, Życie, pod red. J. Strzałki. Poznań 1999. 2. Jamrożek M, Im wcześniejsza inicjacja uzależnień, tym wcześniejsza demoralizacja. Czy zdążymy z profilaktyką? [w:] Problemy Alkoholików 2001, nr 3, s.12-15. 3. Melibruda J., Gierowski J. K., Lew-Starowicz Z., Psychologiczna problematyka uzależnień od alkoholi i narkotyków [w:] J. Strelau, Psychologia, Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne, Gdańsk 2001. 4. Melibruda J.,Sobolewska J., Psychoterapia uzależnień od alkoholu. Instytut Psychologii Zdrowia PTP, Warszawa 1999. 5. Nęcka. E. Uwaga a świadomość [w:] J. Strelau, (red:) Psychologia, Gdańskie Wydawnictwo, Psychologiczne, Gdańsk 2001 6. Słomka A., Kontrola i ocena osiągnięć uczniów a rozwijanie samodzielności. Wydawnictwo Politechniki Radomskiej. Radom 2001. 7. Supernat J., Techniki decyzyjne i organizatorskie, Kolonia Limited, Wrocław 2003. 8. Szczęsny W. W., Zarys resocjalizacji z elementami patologii społecznej i profilaktyki, Wydawnictwo Akademickie „Żak”, Warszawa 2003. 15) 15) M. Jamrożak, Im wcześniej inicjacja uzależnień, tym wcześniejsza demoralizacja. Czy zdążymy z profilaktyką? [w:] Problemy Alkoholików 2001, nr 3, s.12-15. 239 240 SUMMARY KNOWLEDGE OF THE MECHANISMS AND RESULTS OF ADDICTIONS AND AWARENESS OF THE DECISION ON INITIATION INTO ADDICTIVE SUBSTANCES In this article the author presents selected elements of the whole research in the field of pupils' and students' addiction taking special note of the conditions of the first decision about taking drugs. In the first part a theoretical analysis of the above-mentioned issues in their psychological-pedagogical aspect is made emphasizing the stages, mechanisms and results of addiction. Characterizing in a general way four basic addictions such as nicotine addiction, alcoholism, drug addiction and medicine addiction, attention is paid to persons' consciousness of taking the decision about using narcotics and also to their knowledge of the properties of drugs and the mechanism and results of addiction. In the further part of this article, after describing the methodological assumptions of the research, the results of the research which was carried out are presented broadly. This article ends with the results of the research, which tested assumed hypotheses, which confirm clearly the assumption that people who use narcotics do not have full consciousness of the mechanisms and results of their initiation into drugs. 241 Danuta Czelakowska Metodyka edukacji polonistycznej dzieci w wieku wczesnoszkolnym Oficyna Wydawnicza IMPULS, Kraków 2009, ss. 329. Na rynku wydawniczym XXI wieku ukazuje się wiele książek przedmiotowo-metodycznych, ale przeważnie są to prace zbiorowe. Zazwyczaj publikacje te zamieszczają w formie artykułów wystąpienia uczestników konferencji naukowych organizowanych najczęściej przez wyższe uczelnie. To pozycje ważne i ciekawe, ale stanowią one swoisty wielogłos na dany temat. Książka Danuty Czelakowskiej pt. Metodyka edukacji polonistycznej dzieci w wieku wczesnoszkolnym to publikacja rzec można klasyczna, będąca owocem wieloletnich doświadczeń i badań autorki prowadzonych na terenie Krakowa i województwa małopolskiego. Obecnie brakuje nowszej literatury z zakresu metodyki nauczania języka polskiego nie licząc doskonałych prac H. Baczyńskiej, J. Kujawińskiego, J. Kulpy i R. Więckowskiego czy M. Nagajowej, ale są to publikacje z lat 80-tych i 90-tych. Z tego chociażby względu publikacja D. Czelakowskiej jest cenna. W swojej pracy autorka w rozdziale 1. ukazuje najważniejsze problemy polonistycznej edukacji wczesnoszkolnej, zwracając uwagę na ich znaczenie w edukacji polonistycznej. Swój wywód rozpoczyna od prezentacji celów edukacji wczesnoszkolnej. Omawia cele kształcenia polonistycznego w kontekście funkcji języka. Wiele uwagi poświęca klasyfikacji i formułowaniu celów nauczania. Wyjaśnia m.in. trudne zagadnienie operacjonalizacji celów nauczania, egzemplifikując je przykładami zadań polonistycznych. Przybliża treści kształcenia i wychowania w edukacji polonistycznej. Swoje rozważania odnosi do Programu integrowanej edukacji wczesnoszkolnej XXI wieku Jadwigi Hanisz z roku 1999. Jednak ten zabieg autorki można uznać za ryzykowny, ponieważ program do którego ona odwołuje się, niestety jest już ilustracją nieodpowiadającą zmianom programowym, określonym w aktualnej podstawie programowej wychowania przedszkolnego oraz edukacji wczesnoszkolnej. Z tego względu należałoby ten fakt zaznaczyć, czyli wyjaśnić, iż wybrany program nauczania ma charakter czasowy, a nauczyciel powinien mieć świadomość modyfikacji danego programu, konfrontując jego cele i treści z obowiązującymi podstawami programowymi. Ponadto autorka, analizując materiał nauczania w polonistycznym kształceniu wczesnoszkolnym, nie uwzględniła ważnego pojęcia teksty kultury, chociaż przytoczyła różne ich przykłady i dość powierzchownie potraktowała to źródło nauczania. W dalszej części wywodu D. Czelakowska zajęła się warsztatem nauczyciela omawiając proces przygotowania się nauczyciela języka polskiego, który w zasadzie sprowadziła do wskazówek odnośnie opracowywania konspektu lekcyjnego. Ten fragment wywodu autorki jakby nie przystaje do tematu książki. Wprawdzie mamy do czynienia z edukacją polonistyczną, ale etap edukacji obejmujący klasy 0-III nie przewiduje nauczycieli przedmiotowych języka polskiego, a nauczycieli wychowania przedszkolnego i wczesnoszkolnego, stąd należałoby zająć się przygotowaniem konspektu zajęć zintegrowanych z uwzględnieniem treści polonistycznych na tym poziomie nauczania a także zwrócić uwagę na przygotowanie nauczycieli do pracy metodą projektu, która coraz częściej pojawia się w nauczaniu początkowym. W rozdziale 2. autorka zapoznaje czytelnika z metodami nauki czytania. Słusznie na wstępie zaznacza, że znajomość metod nauki czytania w ich rozwoju historycznym zapewnia nauczycielowi orientację w zakresie najczęściej stosowanych metod współczesnych, ukierunkuje ich stosowanie oraz pozwoli ustrzec się błędów. Przybliża syntetyczne metody czytania. Prezentuje rozwój metod analityczno-syntetycznych i najnowsze tendencje w procesie nauki czytania. Szkoda, że wśród metod czytania autorka nie przybliżyła odimiennej metody nauki czytania Ireny Majchrzak, chociaż jej nazwisko zamieściła w bibliografii. W rozdziale 3. i 4. M. Czelakowska, odwołując się do bogatej literatury przedmiotu, opisała proces nauki czytania i pisania. Rozpoczęła od psychofizjologicznych podstaw procesu czytania i pisania, następnie wyjaśniła istotę nauki czytania oraz pojęcie gotowości dziecka do nauki czytania, aby w dalszej kolejności omówić etapy w procesie nauki czytania, zwracając uwagę na znaczenie elementarza w procesie nauki czytania 2) 1) 1) Załącznik nr 1 do rozporządzenia Ministra Edukacji Narodowej z dnia 23 grudnia 2008 roku w prawie podstawy programowej wychowania przedszkolnego oraz kształcenia ogólnego w poszczególnych typach szkół, Podstawa programowa wychowania przedszkolnego dla przedszkoli, oddziałów przedszkolnych w szkołach podstawowych oraz innych form wychowania przedszkolnego 245 (Dz. U. 2009, nr 4, poz. 17) oraz Załącznik nr 2 do rozporządzenia Ministra Edukacji Narodowej z dnia 23 grudnia 2008 roku w prawie podstawy programowej wychowania przedszkolnego oraz kształcenia ogólnego w poszczególnych typach szkół, Podstawa programowa kształcenia ogólnego dla szkół podstawowych, edukacja wczesnoszkolna. (Dz. U. 2009, nr 4 poz. 17). 2) Danuta Czelakowska, Metodyka edukacji polonistycznej dzieci w wieku wczesnoszkolnym, Oficyna Wydawnicza IMPULS, Kraków 2009, s. 39. 246 i pisania oraz doskonalenie podstawowych form czytania, w tym kształtowanie umiejętności cichego czytania ze zrozumieniem. Opisując proces nauki pisania poruszyła kwestię poprawności pisma i błędów graficznych w piśmie. Sposób ujęcia treści w tym rozdziale przez autorkę jest znaczący, ponieważ mimo wyodrębnienia tych procesów w swoim opisie wykazała powiązania obu procesów. Rozdział 5. dotyczy rozwoju i kształcenia języka dzieci w wieku wczesnoszkolnym. Na jego wstępie autorka, odwołując się do wybranych badań nad językiem dziecka, scharakteryzowała język mówiony i język pisany dziecka, akcentując różnice. Przedstawiła sposoby rozwijania sprawności językowej dziecka przez nauczyciela zarówno w sferze języka mówionego jak i pisanego. Przyjęła definicję procesu kształcenia W. Okonia, eksponującą wielostronne uczenie się, która odpowiadała metodom kształtowania sprawności językowej dzieci A. Dyduchowej. Mając na względzie także zbogacanie zasobu leksykalnego dziecka autorka podała przykłady ćwiczeń słownikowo-frazeologicznych. Przedmiotem swoich rozważań uczyniła się również formy wypowiedzi pisemnej dziecka, w szczególności opowiadanie, opis, list, życzenia, zaproszenia, umiejętność redagowania których powinien posiąść uczeń kończący etap edukacji wczesnoszkolnej. Autorka omówiła kompozycję tych form, podając przykłady uczniowskich wypracowań a także przedstawiła ćwiczenia kompozycyjne usprawniające formę uczniowskich wypowiedzi pisemnych. Zwróciła również uwagę na sposoby oceniania wypowiedzi ustnych i pisemnych uczniów. Istotą edukacji polonistycznej na każdym etapie jest poznawanie poprawnego języka ojczystego i norm określających tę poprawność. W uproszczeniu można powiedzieć, że na poziomie szkolnej polonistyki odpowiada temu z jednej strony praca z tekstem, z drugiej zaś nauczanie gramatyki oraz ortografii i interpunkcji. Stąd kolejne rozdziały prezentowanej publikacji są temu poświęcone. Rozdział 6. dotyczy pracy z tekstem literackim. Na wstępie autorka stwierdza, że wszystkie utwory literackie, oprócz realizacji zadań poznawczych, przekazanych w sposób bezpośredni, pełnią przede wszystkim funkcję poetycką, która odróżnia je od zwykłych aktów mowy. Takie sformułowanie wydaje się niezbyt precyzyjne, ponieważ język artystyczny pełniący funkcję estetyczną tekstu literackiego nie zawsze jest językiem poetyckim, gdyż np. utwory pisane prozą, poza tymi które są pisane prozą poetycką, nie posiadają cech właściwych językowi poetyckiemu. Myślę, że język literacki zazwyczaj różni się od języka potocznego, czyli jak to określiła autorka zwykłych aktów mowy, chyba że jest to język stylizowany na mowę potoczną. W rozdziale tym, mimo wcześniej zasygnalizowanych uchybień terminologicznych, przybliżyła, na czym polega opracowywanie utworów literackich z dziećmi w młodszym wieku szkolnym. Podała przykłady konspektów lekcji literackich, ilustrując metody pracy z tekstem. Warto podkreślić, że w pracy nad tekstem literackim wskazała sposoby integrowania treści literackich z ćwiczeniami językowymi. Zamieściła także wiele cennych uwag dotyczących opracowania utworów poetyckich i lektury szkolnej metodami pozawerbalnymi, jak i inspirowania uczniów do swobodnych, twórczych tekstów na podstawie lektury. Nauczanie gramatyki i ortografii oraz interpunkcji w edukacji wczesnoszkolnej to treści rozdziałów 7. i 8. recenzowanej książki. W tym fragmencie publikacji warto przyjrzeć się wartościowej analizie różnych programów nauczania, rekomendowanych przez MEN z lat 90-tych, pod kątem realizacji materiału gramatycznego i ortograficznego w klasach I-III szkoły podstawowej, ze szczególnym uwzględnieniem wiadomości i umiejętności językowych uczniów. Stała się ona punktem wyjścia do rozważań nad zagadnieniami językowymi, które mogą okazać się trudne dla dzieci. Aby usprawnić nauczanie zagadnień językowych autorka ukazała wiele praktycznych rozwiązań metodycznych m. in. są to różne rodzaje ćwiczeń ortograficznych. Ponadto podzieliła się z czytelnikiem, moim zdaniem, niezwykle ważną refleksją, iż najważniejszym zadaniem nauczyciela jest zainteresowanie dzieci zagadnieniami językowymi […]. Ostatnie trzy rozdziały książki tj. rozdział 9., 10. I 11. edukację polonistyczną sytuują w kontekście osiągnięć pedagogiki. W rozdziale 9. autorka poruszyła zagadnienie twórczej aktywności uczniów. Sięgnęła do prac wybitnych psychologów i pedagogów, omawiając pojęcie, istotę i cechy aktywności twórczej oraz metody pobudzania myślenia twórczego. Przybliżyła metody stymulowania myślenia dywergencyjnego i konwergencyjnego uczniów podczas wykonywania odpowiednich ćwiczeń gramatycznych i ortograficznych. Zajmując się aktywnością twórczą uczniów autorka nawiązała również do koncepcji nowoczesnej szkoły francuskiej Celestyna Freineta, przywiązującej ogromną wagę do kształcenia twórczego języka i myślenia dziecka. Wykazała, że klasyczny już system pedagogiczny Freineta, ukierunkowany na rozwój swobodnej ekspresji dziecka, pozostaje 3) Ibidem, s. 160. 4) Ibidem, s. 213. 248 3) 247 4) ciągle otwarty i może inspirować nauczycieli do wyzwalania i scalania zarazem potrzeb i aktywności uczniów w zakresie edukacji polonistycznej. D. Czelakowska, mając na względzie nowoczesne metody nauczania w rozdziale 10. i 11., zajęła się metodami aktywizującymi: metodą gier i zabaw dydaktycznych oraz dramą w edukacji polonistycznej. Na wstępie rozdziałów zarysowała genezę tych metod w dydaktyce ogólnej, a następnie dokonała ich adaptacji odpowiadającej celom edukacji polonistycznej. Podała przykłady zabaw i gier wykorzystujących polonistyczne treści nauczania. Jednak okazały się one mało oryginalne, raczej powszechnie znane, gdyż takie formy, jak: łamigłówki, zagadki, rebusy znane są dzieciom już od najwcześniejszych lat. Szkoda, że autorka nie zaprezentowała nowocześniejszych form gier np. ortograficznych gier komputerowych czy gier planszowych. Omawiając dramatyzacje w nauczaniu wczesnoszkolnym języka polskiego, M. Czelakowska, sięgając do bogatej literatury przedmiotu, m.in. scharakteryzowała rodzaje technik dramowych oraz zamieściła przykładowe, ciekawe scenariusze lekcji podczas których wprowadzono elementy dramy. Recenzując pracę M. Czelakowskiej nie sposób pominąć bibliografii. Jest ona bogata i obejmuje m.in. ważne prace z zakresu metodyki nauczania języka polskiego od lat 60-tych po nowsze, które ukazały się po roku 2000. Taki spis literatury metodycznej jest niezwykle przydatny dla czytelnika. Nie ulega wątpliwości, iż zasygnalizowane treści książki potwierdzają fakt, że mamy do czynienia ze szczególną pozycją wydawniczą, będącą lekturą adresowaną przede wszystkim do studentów przyszłych kandydatów na nauczycieli wychowania przedszkolnego oraz wczesnoszkolnego a także młodych nauczycieli w najwcześniejszym okresie ich aktywności zawodowej. Ponadto uważam, że może stać się ona wartościową publikacją dla wielu osób zainteresowanych tematyką edukacji polonistycznej w nauczaniu początkowym, ponieważ jest w niej zawarta esencja doświadczenia zawodowego autorki. Dr Mirosława Raczkowska-Lipińska 249 W dniu 18 maja 2009 roku odbyła się ogólnopolska konferencja naukowa na temat Wczesna edukacja dziecka w kontekście zmian. Organizatorem konferencji była Wyższa Szkoła Gospodarki Euroregionalnej im. Alcide De Gasperi, współorganizatorami Wydawnictwo Nowa Era oraz Polskie Stowarzyszenie Pedagogów i Animatorów KLANZA. Spotkanie odbyło się w siedzibie uczelni w Józefowie koło Warszawy. Tematyka konferencji koncentrowała się wokół następujących problemów: edukacji przedszkolnej w nowych formach, edukacji małego dziecka wczoraj, dziś, jutro oraz wizerunku nauczyciela wychowania przedszkolnego w XXI wieku. Wzbudziła zainteresowanie zarówno środowiska naukowego jak i nauczycieli wychowania przedszkolnego oraz studentów Wydziału Pedagogiki WSGE. Po uroczystym powitaniu gości przez dziekana Wydziału Pedagogiki dr Mirosławę Raczkowską-Lipińską rozpoczęto obrady. W sesji I. tematyka wygłoszonych referatów dotyczyła zmian społecznych, w tym reform oświatowych. W sesji II. zajmowano się rozwojem dziecka w aspekcie zmiany edukacyjnej. Sesja III. miała charakter warsztatowy i była praktyczną egzemplifikacją nowatorskich metod pracy z dziećmi. W sesji I. na temat wdrażanej reformy programowej głos zabrał prof. zw. dr hab. Zbigniew Semadeni (WSGE), który przedstawiał prezentację Zmiany dotyczące edukacji matematycznej w nowej podstawie nauczania początkowego. W ciekawym wystąpieniu przybliżył uczestnikom konferencji ogólne założenia reformy programowej i zaprezentował zmiany, jakie niebawem pojawią się w nauczaniu matematyki w szkole. Nawiązując do wprowadzanej obecnie reformy oświatowej mgr Jolanta Smuniewska, starszy wizytator w Kuratorium Oświaty w Warszawie, w swojej wypowiedzi Gotowość dziecka do poznania świata, jego dojrzałość szkolna a przygotowanie instytucjonalne w świetle przepisów prawa podjęła newralgiczną kwestię obniżenia wieku szkolnego i pojawienia się sześciolatków w szkole. Odwołując się do prawa oświatowego, wyjaśniała potrzebę zmian w edukacji przedszkolnej. Zmiany programowe były również tematem wystąpienia dr Mirosławy Raczkowskiej-Lipińskiej, która wygłosiła referat System doskonalenia zawodowego nauczycieli wychowania przedszkolnego w kontekście zmian oświatowych. Analizując system doskonalenia nauczycieli w Polsce pod kątem potrzeb nauczycieli nauczania początkowego wykazała jego mankamenty. Dr Monika Jurewicz (Wyższa Szkoła Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie), poruszyła problem Funkcjonowania nauczyciela wychowania 253 przedszkolnego w sytuacji zmiany społecznej. Przedstawiała m.in. ciekawe badania dotyczące stanu niepewności zawodowej nauczycieli wychowania przedszkolnego warunkowe współczesnymi przemianami. O nowych wyzwaniach dla edukacji przedszkolnej mówiła także dr Marianna Styczyńska (Uniwersytet im. Adama Mickiewicza w Poznaniu). W referacie Mężczyzna w pracy z dzieckiem zwróciła szczególną uwagę na nowy wizerunek współczesnej rodziny, w tym zmieniającej się roli ojca i zapotrzebowaniu na autorytet płci męskiej wśród dzieci, co może prowadzić do pojawienia się w przedszkolach pana przedszkolanki. Poruszone w wystąpieniach kwestie wzbudziły żywą dyskusję wśród uczestników konferencji. Rozważano sensowność zmian w oświacie odnośnie wychowania przedszkolnego oraz zagrożeniami dobrostanu nauczycieli wychowania przedszkolnego determinowanymi zmianami społecznymi. W sesji II. zastanawiano się nad wspieraniem rozwoju małego dziecka poprzez działania rodziców i nauczycieli wychowania przedszkolnego. Prof. dr hab. Jacek K. Zabłocki (UKSW) rozpoczął sesję wystąpieniem na temat Rodzinne uwarunkowania stymulacji rozwoju małego dziecka z zaburzeniami rozwojowymi. Mgr Urszula Żyżyńska, odnosząc się do wystąpienia prof. J. K. Zabłockiego, rozwinęła problem stymulacji rozwoju dziecka poprzez środowisko, które jest najbliżej dziecka wygłaszając referat Oczekiwania dziecka wobec przedszkola a oddziaływania środowiska, w którym ono żyje. Kwestię oddziaływań rodzicielskich poruszyła także dr Ewa Lubina (SGGW i WSGE) w refleksji Świat wartości kreowany przez sztukę filmową adresowaną do najmłodszych dzieci. Dr Małgorzata Kopeć (WSGE) wygłosiła referat na temat Rola wybranych stylów poznawczych w funkcjonowaniu dziecka. O metodach pracy z dzieckiem, stymulujących jego myślenie, mówiły dr Ewa Jagiełło (Akademia Podlaskia) Nauczyciel- dobry badacz praktyk edukacyjnych oraz mgr Marzena Dżuman (MSCDN w Warszawie) Uwaga i koncentracja, czyli jak rozwijać dziecięce myślenie. Na temat oddziaływania zajęć muzycznych na rozwój dzieci w wieku przedszkolnym głos zabrała prof. zw. dr Maria R. Przychodzińska-Kaciczak (WSGE). W referacie Wpływ zajęć muzycznych na ogólny rozwój dzieci w wieku przedszkolnym przybliżyła m.in. nowatorskie metody wprowadzania dziecka w świat muzyki. Sesja III. przybrała formę warsztatów, które cieszyły się dużym powodzeniem wśród nauczycieli i studentów. Przeprowadzono je w dwóch 254 grupach. Pierwsza grupa uczestników wzięła udział w zajęciach warsztatowych Zabawy muzyczno-ruchowe stymulujące uwagę u dzieci w wieku przedszkolnym poprowadzonych przez mgr M. Dżuman, druga w zajęciach warsztatowych Niezwykła podróż Małego Księcia - rozwijanie twórczego myślenia poprowadzonych przez mgr A. Felisiak i mgr Agnieszkę Herszel. Formuła warsztatowa pozwoliła na zaprezentowanie metod pracy i umożliwiła uczestnikom konferencji na poglądowe zapoznanie się z podejmowaną w referatach problematyką. Dr Mirosława Raczkowska-Lipińska 255 BEZPIECZEŃSTWO WEWNĘTRZNE III Artykuły UWARUNKOWANIA WSPÓŁCZESNEGO BEZPIECZEŃSTWA NARODOWEGO Prof. dr hab. Witold Pokruszyński, prof. zw. Wyższa Szkoła Gospodarki Euroregionalnej im. Alcide De Gasperi w Józefowie Uwarunkowania, inaczej postępowanie uwarunkowane okolicznościami, należą do teorii bezpieczeństwa narodowego w różnych obszarach i aspektach. Podczas rozpatrywania bezpieczeństwa narodowego należałoby uwzględniać takie uwarunkowania jak: geopolityczne, ideologiczno polityczne, ekonomiczne, prawno - instytucjonalne, militarne, społeczne i kulturowe. Do uwarunkowań bezpieczeństwa narodowego niektórzy zaliczają jeszcze inne, na przykład demograficzne, ekologiczne, etniczne, imigracje. Te inne są szeroko opisane w różnych publikacjach i dlatego w tym artykule postanowiłem skupić się tylko na podstawowych, gdyż głównie one warunkują współczesne bezpieczeństwo narodowe. Uczeni i politycy, zajmujący się problematyką bezpieczeństwa, są zgodni, że jej zakres pojęciowy systematycznie rozszerza się w wyniku rozwoju cywilizacyjnego o nieznane dotychczas wyzwania i zagrożenia oraz nowe środki i sposoby, a także metody ich eliminowania. Już w końcu XX wieku ujawniły się bardzo wyraźnie stare i nowe zjawiska warunkujące ewolucję bezpieczeństwa narodowego. Do tych zjawisk należałoby zaliczyć internacjonalizację życia narodów i państw, która pociąga za sobą współzależność niemal we wszystkich wymiarach i dziedzinach, w tym przede wszystkim w obszarze bezpieczeństwa. Dodatkowym czynnikiem w tym procesie jest pojawienie się wielu współczesnych zjawisk, takich jak: poszerzenie zakresu demokratyzacji, transformacja, zasady suwerenności państw, nowa rola mocarstw, promocja cywilizacji praw człowieka i swobód obywatelskich, wzrost poczucia solidarności, gęstniejąca sieć powiązań państw prowadząca do wzrostu poziomu ich współzależności, zwłaszcza pod względem instytucjonalnych regionalizmów - przykładem tego zjawiska jest Unia Europejska. Wszystkie te uwarunkowania będą miały wpływ na bezpieczeństwo narodowe przez najbliższe dziesięciolecia XXI wieku. Uważam, że w najbliższej przyszłości, zjawiskiem o najtrudniejszych do przewidzenia konsekwencjach, które może mieć znaczący wpływ na założenia polityki i strategii bezpieczeństwa narodowego, jest globalizacja. Jednocześnie pragnę mocno podkreślić, uwzględniając istniejące definicje bezpieczeństwa narodowego oraz procesy integracji i globalizacji, a także wyzwania i zagrożenia we współczesnym świecie, że nie należy rozpatrywać bezpieczeństwa narodowego bez kontekstu bezpieczeństwa globalnego. 263 1. Uwarunkowanie geopolityczne Geopolityka. Co to takiego? Co jest istotą tego terminu? Co się kryje za tym wyrazem? Dlaczego tak bardzo często i chętnie jest używany przy okazjach? Niekiedy jest używany i nadużywany przez polityków, dziennikarzy i innych tylko po to by nadać odpowiednią rangę swojej wypowiedzi w środkach masowego przekazu. Teraz przejdę do genezy i istoty geopolityki. Geopolitykę należałoby, w moim przekonaniu, traktować jako dyscyplinę naukową ze wszystkimi jej uwarunkowaniami. Twórcami tej bardzo ważnej dyscypliny są teoretycy pochodzący z różnych kontynentów i narodowości. Żyjący obecnie i w przeszłości. Za najbardziej znanych twórców geopolityki należałoby uznać trzech jej autorów, a miano-wicie: Amerykanina Alfreda Thayera Mahana, Brytyjczyka Halforda Johna Mackindera i Niemca Karla Haustrofera. Natomiast samą nazwę „geopolityka” sformułował Rudolf Kjellen, który badał układy złożone z różnych państw, czyli geopolityczne. Wysunął tezę, iż rzeczywisty stosunek sił politycznych w określonym czasie jest następstwem warunków geograficznych i strategicznych, a także względnej liczebności, dzielności, wyposażenia i organizacji rywalizujących narodów. Z tym, że rozmiary geograficzne w rozważaniach realnych są bardziej wymierne niż zasady ludzkie. Ta nawet ogólna formuła, chociaż nie jest w pełni zadawalająca, to jednak może być zastosowana do rozważań zarówno historycznych, jak i w odniesieniu do obecnej polityki bezpieczeństwa narodowego, regionalnego i globalnego. W świecie naukowym wielkie uznanie zyskał Halford John Mackinder. Jego prace teoretyczne dały podstawę nowej dyscypliny naukowej nazwanej geopolityką. Prace teoretyczne w tej dziedzinie przeprowadził także niemiecki generał Karl Haustrofer. W istocie K. Haustrofer nie wychodzi daleko przed myśli Mackindera, to jednak można w jego pracach dostrzec wiele szczegółowych dociekań i sformułowań świadczących o rozwoju tej dyscypliny. Jednocześnie Haustrofer wiele korzystał z koncepcji Fredieziela Ratzela. Jako profesor geografii na Uniwersytecie w Monachium, sporadycznie angażował się w politykę pełniąc funkcję doradcy Adolfa Hitlera. Dążył do tworzenia teorii dla celów ekspansywnej polityki III Rzeszy. Udzielał również rad przywódcom radzieckim i Stalinowi. Mackinder natomiast dużą rolę wyznaczał czynnikowi demograficznemu. To on jako pierwszy wprowadził pojęcie Man - Power - Siła, potęga demograficzna, rezerwy ludzkie jako podstawowy faktor historii i polityki. 1) 264 Mając na uwadze jego poglądy, uzupełniane tezami Kjellena w sprawie woli państwowej, Haustrofer dokonał oddzielenia narodów statycznych od dynamicznych. Narody statyczne utraciły zdolność ekspansji, wkraczając tym samym w okres schyłkowy. Natomiast narody dynamiczne wciąż są w fazie wzrostu dynamicznego potrzebują przestrzeni życiowej. Na czoło wysunął pojęcie granicy. Nie chodziło mu o zmienną granicę polityczną lub naturalną granicę geograficzną, tylko o granicę przestrzeni wyznaczonej przez krew i ziemię, na której formuje się państwo. Tu dochodzimy do zasadniczej kwestii, a mianowicie do wytłumaczenia powodów ekspansji, która u Haustrofera, po części za Ratzelem, przybiera postać argumentu na rzecz zaboru cudzych ziem i eksterminacji miejscowej ludności i ludobójstwa. Następny, w kolejności trzeci (chronologicznie pierwszy) najstarszy twórca, współczesny geopolityk, Alfred Thayer Mahan nie miał ambicji tworzenia własnej doktryny porządkującej dzieje świata. Nawet nie przypuszczał, że jego skromne koncepcje będą miały tak ogromne znaczenie w oddziaływaniu na politologię i praktyczną politykę międzynarodową, przewyższając tym samym dorobek Mackindera i Haustrofera. Mahan jako amerykański admirał i historyk XIX wieku, bardzo aktywny w procesie rozwoju US Navy, opublikował kilka prac, w których wskazywał rolę operacji morskich w rozstrzyganiu konfliktów międzynarodowych, postrzeganych przedtem jako kontynentalne. Obszary lądowe, według Mahana, są bardzo ważne, gdyż stanowią punkty krańcowe połączone drogami morskimi. Aczkolwiek ich ważność powinna być brana pod uwagę tylko wtedy, kiedy realnie wypełniają tę funkcję. Spośród sześciu zasadniczych czynników decydujących o potędze morskiej tylko trzy dotyczą lądu, tj. pozycje geograficzne państwa i jego dostęp do mórz i oceanów, ukształtowanie wybrzeża i jego długość. Pozostałe trzy czynniki mają charakter narodowy - zdolność do handlu, skłonność do handlu, wola i zdecydowanie rządu. Kluczową rolę spełniają czynniki geograficzne łączące drogi, morza i oceany. Dają nieograniczony dostęp do wszystkich państw na świecie, granice natomiast mają tylko funkcje dodatkowe, mało istotne. Geopolityka, jak wskazują materiały źródłowe, w znacznym stopniu wykorzystuje geografię, historię, a zwłaszcza geografię polityczną, choć zakres tych dwóch dyscyplin jest różny. 2) W pewnym okresie zaczęto wypierać pojęcie geopolityki zmieniając je na geostrategię. Uważano bowiem, że jest ona w swojej treści czymś nadrzędnym wobec geopolityki. W Europie nie odnotowano całkowitego potępienia geopolityki, a zwłaszcza we Francji, która potrafiła zachować swoją neutralność w tym przedmiocie, czyli akceptowała jej istotę bez większych zastrzeżeń. We współczesnej literaturze anglosaskiej spotykamy trzy zasadniczo różne koncepcje badania przestrzeni. Wyraża się to głównie w modelu podziału politycznego świata na Wschód i Zachód oraz Północ i Południe, a także w badaniu relacji zachodzących pomiędzy nimi. Takie podejście do badań współczesnego świata jest dzisiaj akceptowane przez większość państw europejskich. Teraz przechodzę do udzielenia odpowiedzi na postawione pytanie na początku niniejszego zagadnienia, tj. do próby zdefiniowania pojęcia geopolityki. W tym miejscu muszę nadmienić, iż próby zdefiniowania na przestrzeni dziejów, były podejmowane wiele razy i przez różnych znanych autorów. Najbardziej, w moim przekonaniu, trafną pod względem swojej treści definicją jest formuła podana w Słowniku terminów AON z 2003 roku. Geopolityka - interdyscyplinarna działalność naukowa i praktyczna zajmująca się badaniem państw (koalicji) jako organizmu geograficznego i określeniem dla niego celów geopolitycznych. 3) 4) 1) H. A. Jacobsen, K. Haustrofer, Leben und Werk, t. 2, Boppart am Rhein 1979, s. 187. 2) W. Pokruszyński, Uwarunkowania współczesnego bezpieczeństwa międzynarodowego. Wyższa Szkoła Policji, Szczytno 2006, s. 23. 3) Tamże …, s. 24. 4) L. Moczulski, Geopolityka. Warszawa 1999, s. 24. 265 2. Uwarunkowanie ideologiczno- polityczne Uwarunkowania ideologiczno polityczne odgrywały zawsze istotną rolę w bezpieczeństwie narodowym, a zwłaszcza na przestrzeni XX wieku. Miniony wiek charakteryzował się walką głównie z radykalnymi ideologiami jakimi były faszyzm i komunizm. W warunkach zimnowojennych decydującą rolę w utrzymaniu równowagi sił na świecie, a tym samym utrzymaniu pokoju, odgrywały siły militarne. Kiedy gwałtownie i niespodziewanie nadszedł czas rozpadu systemu bipolarnego, społeczność międzynarodowa stanęła przed nowym wyzwaniem, mającym na celu odbudowę systemu bezpieczeństwa międzynarodowego, a w tym bezpieczeństwa regionalnego i narodowego. W tym procesie rekonstrukcji przestały odgrywać najważniejszą rolę siły militarne, a pojawiają się inne czynniki nie militarne. To oznaczało, że nadeszła nowa era porządku międzynarodowego, czyli etap integracji i globalizacji. Wiek XXI różni się przede wszystkim tym, że dwie dotychczasowe skrajne ideologie (faszyzm i komunizm) zostały zastąpione fundamen266 talizmem, w szczególności islamskim. Ta radykalna ideologia pragnie różnymi metodami i formami opanować świat według swojego modelu. Staje się głównym zagrożeniem ludzkości, a w przypadku dysponowania bronią jądrową może być ono realne i bardzo niebezpieczne. Od tego faktu, wszystkie cywilizowane państwa, w swoich systemach bezpieczeństwa narodowego muszą bezwzględnie mieć na uwadze walkę z terroryzmem, albowiem to on stanowi największe zagrożenie, a dopiero na drugim miejscu znajduje się przestępczość zorganizowana. Świat stoi dziś w obliczu realnie groźnego zjawiska, jakim jest radykalny fundamentalizm islamski. Okazuje się, że nie walczymy ze słabym przeciwnikiem, lecz z silnym, który potrafi zastosować w tej walce nie tylko różne, ale i niespodziewane formy i środki walki. To stało się już faktem, a doświadczenia w Afganistanie pokazują dobitnie jak brutalne są działania bojowników AL-Kaidy, na której czele stoi Osama bin Laden. Na dzień dzisiejszy Al-Kaida jest największą i najbardziej radykalną organizacją terrorystyczną. Powstała ona prawdopodobnie w 1989 roku podczas wojny w Afganistanie. Ma bazy w wielu rejonach świata: w Azji Środkowej, Południowo Wschodniej i na Bliskim Wschodzie. 3. Uwarunkowanie ekonomiczne Kreśląc obszary kształtowania bezpieczeństwa narodowego należy jednocześnie uwzględniać liczny zbiór jego uwarunkowań. W ramach tych uwarunkowań, należne mu miejsce zajmuje uwarunkowanie ekonomiczne. Wszystkie uwarunkowania są od siebie zależne, a nawet ściśle powiązane, jednak różnią się rangą i zmiennością. W dobie integracji i globalizacji oraz regionalizacji, kwestie ekonomizacji bezpieczeństwa narodowego muszą być nie tylko postrzegane, ale konsekwentnie realizowane. W roku 2008, takim jaskrawym przykładem lekceważenia problemu energetycznego przez kraje Unii Europejskiej było odcięcie przez Rosję gazu dla Ukrainy i wszystkich krajów UE na okres ponad dwóch tygodni wraz z gospodarczymi konsekwencjami tego faktu. Dopiero po tym, międzynarodowym wydarzeniu, politycy i ekonomiści zaczęli pospiesznie szukać alternatywnych rozwiązań aby choć częściowo uniezależnić się od dostaw gazu i ropy z Rosji. Uwarunkowania ekonomiczne ściśle wiążą się z bezpieczeństwem ekonomicznym państwa, tj. wartościami podstawowymi jak ochrona poziomu życia, rozwój gospodarczy i zdolność do zapewnienia 267 bezpieczeństwa politycznego i militarnego. Stąd oprócz stosunków gospodarczych z zagranicą, podstawowe znaczenie mają wewnętrzne czynniki systemu gospodarowania, struktura i sposób jego funkcjonowania. To wynika z faktu, że gospodarka tworzy materialną bazę bezpieczeństwa narodowego w jego różnych obszarach. Państwo jest w zasadzie jedynym podmiotem kształtowania bezpieczeństwa politycznego i militarnego i nikt nie może go w tej roli zastąpić. Bezpieczeństwo ekonomiczne wyróżnia ograniczona i odmienna rola państwa w jego kształtowaniu. Wynika to z wąskiego zakresu regulacji procesów gospodarczych, co związane jest z kurczącym się polem suwerenności ekonomicznej. Zbyt silna rola państwa w gospodarce ogranicza pole prywatnej przedsiębiorczości albo deformuje mechanizm funkcjonowania gospodarki lub osłania przed konkurencją zewnętrzną. Dokonany wybór europejskiej opcji rozwoju naszego kraju warunkuje również realizacja koncepcji regionalizacji w Europie. Region ten, ze względu na krzyżowanie się w jego obszarze różnych sił kształtujących politykę światową, stał się przestrzenią łączenia potencjałów państw ją tworzących. Nietrudno dostrzec jak z dnia na dzień rodziła się nowa strategia rozwoju gospodarczego Zachodu do momentu światowego kryzysu finansowego w 2008 roku. Jak długo potrwa kryzys światowy, negatywny m.in. z punktu widzenia bezpieczeństwa narodowego, na dzień dzisiejszy nie ma odpowiedzi. Procesy globalizacji wpłynęły na zmianę roli państwa w kształtowaniu polityki gospodarczej, a tym samym bezpieczeństwa narodowego. Wiele decyzji podejmowanych jest na szczeblu ponadnarodowych organizacji i podmiotów gospodarczych. Państwo dzisiaj w polityce wewnętrznej, w tym gospodarczej musi się liczyć coraz bardziej z oddziaływaniem globalnych organizacji i regionalnego ugrupowania integracyjnego (UE). 4. Uwarunkowanie prawno- instytucjonalne Współcześnie z wielką dynamiką narasta świadomość, iż wszelkie działania w skali jednego państwa w dziedzinie jego bezpieczeństwa są działaniami w układzie między - narodowym, a w przypadku Polski w Unii Europejskiej. Proces rozszerzania się obszarów współpracy i umacniania międzynarodowych mechanizmów bezpieczeństwa jest nieuchronny w Sojuszu NATO z wielu powodów. Stosunki pomiędzy państwami stają się bardziej stabilne i podatne na regulacje, dostarczając instrumentów w celu 268 rozwiązywania sporów, a także stanowiąc źródło gwarancji dla państw członkowskich. Bezpieczeństwo narodowe, w przypadku członkostwa w Unii Europejskiej i NATO, jest integralną częścią systemu bezpieczeństwa Unii. Tu należy zaznaczyć, że Polska, po przejściu transformacji ustrojowej, stała się państwem nowoczesnym, liberalno demokratycznym i zorganizowanym. O takim państwie świadczy wiele wyznaczników pozytywnych, takich jak: sterowność, uporządkowany system terytorialny, demokratyczne instytucje społeczeństwa obywatelskiego, przystosowanie państwa do standardów UE, system prawny, utworzenie silnego przedstawiciela rządu i prezydenta w województwie - wojewody, który ma władzę zwierzchnią nad organami administracji nie zespolonej zgodnie z ustawami, przestrzeganie praw człowieka i swobód obywatelskich. Pomimo dalece ambitnych i szczytnych celów, nie uwzględniono materialnych i społecznych możliwości państwa w sprostaniu wyzwań jakie stoją na progu trzeciego tysiąclecia. Jakość organizacji państwa i jego organów w zarządzaniu w sposób bezpośredni przekłada się na skuteczność bezpieczeństwa narodowego. Do słabości w organizacji państwa polskiego co do bezpieczeństwa narodowego, zalicza się m.in. brak ciągłości działania bez względu na stan i okoliczności funkcjonowania państwa, wynikający z norm prawa z zakresu bezpieczeństwa narodowego. Wyrazem tego jest brak jakiegokolwiek związku między ustawami o stanach nadzwyczajnych, a zwłaszcza pomiędzy ustawami o stanie wyjątkowym i o stanie wojennym oraz o kompetencjach Naczelnego Dowódcy Sił Zbrojnych i zasadach jego podległości konstytucyjnym organom RP. Na podstawie głębszej analizy problemu instytucjonalnego można stwierdzić, że działania wyżej wymienionych systemów podczas wykonywania zadań o szczególnym znaczeniu nie mają wyraźnego związku prawnego, organizacyjnego ani też funkcjonalnego. Brak rozbieżności tylko w zakresie walki z klęskami żywiołowymi, ochrony przeciwpożarowej i ratownictwa (KSRG). Tu dochodzimy, moim zdaniem, do zasadniczego wniosku, a mianowicie o braku jednej ustawy kompleksowej dotyczącej bezpieczeństwa narodowego. Natomiast, Strategia Bezpieczeństwa Narodowego RP, podpisana przez prezydenta RP w dniu 13 listopada 2007 roku na wniosek Prezesa Rady Ministrów, zawiera ogólne tylko sformułowania dotyczące bezpieczeństwa narodowego. 5) 5) W. Kitler, Współczesne postrzeganie bezpieczeństwa, Bielsko-Biała, 2006, s. 103. 269 5. Uwarunkowanie militarne Umieszczenie uwarunkowania militarnego w tym artykule dopiero na miejscu piątym nie oznacza wcale jego małej roli w systemie bezpieczeństwa narodowego. Jeśli weźmiemy pod uwagę potencjalne zagrożenia, wobec których stoi obecny świat, uwarunkowanie militarne nadal będzie postrzegane jako gwarant niepodzielności i skuteczności bezpieczeństwa. Obecny okres charakteryzuje się różnorodnością zjawisk i czynników warunkujących stan bezpieczeństwa, z których wiele ma nieprzewidywalny charakter. Decentralizacja zagrożeń, w tym przede wszystkim małe prawdopodobieństwo konfliktu zbrojnego międzymocarstwowego, astrategiczny charakter wielu konfliktów (lokalnych) z jednej strony i strategiczny charakter demokracji z drugiej strony, sprzyjają swoistemu rozproszeniu, debuzolizacji myślenia strategicznego, któremu zaczyna brakować wyrazistego punktu ciężkości w definiowaniu sytuacji. Wskutek pojawienia się jakościowo nowych wyzwań i zagrożeń, środowisko bezpieczeństwa narodowego charakteryzuje się dużą dynamiką zmian o wysokim stopniu ich nieprzewidywalności. Najpoważniejsze zagrożenie dla poszczególnych państw, nie tylko dla mocarstw lub supermocarstw, tworzy terroryzm światowy. Udział Sił Zbrojnych w globalnej wojnie z terroryzmem (Irak, Afganistan) powoduje wzrost prawdopodobieństwa tego zagrożenia na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej. Rodzi się pytanie: Czy nasz kraj, w dobie walki z terroryzmem jest bezpieczny pod względem militarnym? Czy uwarunkowanie militarne nabiera właściwego przyspieszenia w kontekście bezpieczeństwa? Co do pytania pierwszego muszę przyznać, że Polska od 1999 roku, po wejściu w struktury Sojuszu Północnoatlantyckiego (NATO), stała się krajem bezpiecznym. Siły zbrojne stały się podmiotem poważnych zmian w strukturze i możliwościach bojowych. Te zmiany obejmują przejście od działań statycznych do mobilnych ekspedycyjnych, połączonych, interoperacyjnych, gotowych do przejścia z działań wojennych do stabilizacyjnych, pokojowych i odwrotnie. Aby to stało się realne Wojsko Polskie musi stać się armią i zawodową i profesjonalną, mogącą działać w otoczeniu sieciocentrycznym. Co do pytania drugiego, to na podstawie materiałów źródłowych i mojej wiedzy, trzeba obiektywnie przyznać, że wszystkie zamierzenia ukierun6) 6) R. Kuźniar, Porządek międzynarodowy in transition. Stosunki międzynarodowe 2000, s. 472. 270 kowane na podnoszenie efektywności bezpieczeństwa narodowego nabierają przyspieszenia, pomimo ograniczeń wewnętrznych i zewnętrznych, a w 2009 roku głównie finansowych. Każde przedsięwzięcie wzięcie w resorcie MON, dotyczące zmian w strukturze i funkcjonowaniu sił zbrojnych wymaga coraz większych nakładów finansowych. Należy w tym miejscu podkreślić, iż transformacja jest zawsze procesem długotrwałym i bardzo kosztownym. 6. Uwarunkowanie społeczne Uwarunkowanie społeczne bezpieczeństwa narodowego można rozpatrywać w różnych aspektach, a mianowicie: socjologicznym, psychologicznym, prawnym, antologicznym i jeszcze innym. Niezmiernie ważnym staje się edukacja, szeroko pojęta kultura, wychowanie obywatelskie, a także patriotyzm. Coraz częściej mówi się o społeczeństwie obywatelskim, jako osiągnięciu wielu pokoleń i zachodzących zmian w skali światowej. Niemałe również znaczenie w tym obszarze mają globalizacja i demografia. Społeczeństwo (naród), ma prawo do poznania wszelkich ocen dokonanych w ramach różnych systemów wartości i do podejmowania niezależnych wyborów. Demokracja i pluralizm odrzucają uznawaną w innych systemach społecznych zasadę przodującej roli elit czy klas społecznych w określaniu wizji aksjologicznych założeń systemu edukacji. Obowiązuje zasada dążenia do przyjęcia wartości uniwersalnych, zakorzenionych w tradycji humanistycznej, w doświadczeniu ludzkości. Mocno akcentuje się zagrożenia godnego życia człowieka, jego podmiotowości, a także praw naturalnych i wolności. Demokratyczne społeczeństwo, w którym władza uległa decentralizacji, jest czynnikiem mającym niezwykle duży wpływ na oblicze państwa i jego bezpieczeństwo. Tu decyzje o znaczeniu społecznym zapadają na poziomie lokalnym. Siła demokratycznego państwa opiera się na walorach moralnych i etycznych obywateli, ich skłonności do działań prospołecznych oraz uznaniu dobra wspólnego nad dążeniami indywidualnymi. To właśnie dobro wspólne jest podstawowym czynnikiem łączącym obywateli w społeczność. W społeczeństwie zachodzą także procesy będące przejawami zmian rozwojowych, lecz nie zawsze mające pozytywny wpływ na przyszłościowy potencjał narodu, a tym samym potencjał bezpieczeństwa. Pełne bezpie7) 8) 7) K. Loranty, Współczesne postrzeganie bezpieczeństwa. WSA Bielsko-Biała, 2006, s. 155. 8) Tamże …, s. 3. 271 czeństwo społeczne warunkują możliwości do swobodnego rozwoju danego podmiotu. W tym przypadku bezpieczeństwo definiuje się z perspektywy pewnych cech i wartości oraz celów, które stanowią o nim. Do nich zaliczamy takie podstawowe elementy jak: trwanie, przetrwanie, pewność, rozwój tożsamości, aktywność społeczną, zaspokojenie podstawowych potrzeb, integralność i niepodległość oraz dobrobyt i zadowolenie. Właśnie te wartości i cele określają uwarunkowanie bezpieczeństwa społecznego państwa demokratycznego. Bezpieczeństwo społeczne, z punktu widzenia filozoficznego, to dobro naturalne człowieka, dobro wspólne skłaniające do starań o nie, do tworzenia warunków zapewniających trwanie i rozwój życia ludzkiego na Ziemi. W takim pojmowaniu jest ono kategorią istotną zarówno dla współczesnych tendencji uniwersalistycznych poszukujących aksjologicznych uzasadnień globalizującego się świata, jak i dla systemów uznających idee różnorodności i pluralizmu oraz decentralizacji w osiąganiu podmiotowości człowieka. 7. Uwarunkowanie kulturowe Aktualnie niemal każda strategia bezpieczeństwa narodowego albo zbiorowego rozpoczyna się od wyliczania zagrożeń o podłożu kulturowym lub zakłada, że usytuowane są one na miejscu głównym. Do tych zagrożeń zalicza się: konflikty etniczne, kulturowe i rasowe, religijne, migracje, wielokulturowość i wreszcie terroryzm światowy oraz inne zagrożenia asymetryczne. Okazuje się, że podstawowym źródłem tych zagrożeń jest kultura. Albo inaczej, korzenie zagrożeń tkwią w kulturze. Każde rozważanie zwykle zaczyna się od próby definiowania pojęcia, a dopiero w drugiej kolejności formułujemy znacznie szerzej jego treść. Jak podaje Prof. J. Czaja w swojej książce pt. Kulturowe czynniki bezpieczeństwa, już w XX wieku było aż 164 różnych definicji kultury i wszystkie były w użyciu. Jeśli jest ich aż tyle, to pozostaje mi tylko przypomnieć, że termin kultura swą etymologię wywodzi z łacińskiego słowa cultus oznaczającego cześć. Ogólne, opisowe definicje formułowane są na użytek wiedzy praktycznej. Zawierają one encyklopedyczny zestaw cech kultury, mówią o sposobach jej powstawania, gromadzenia i rozwoju. Popularna definicja kultury jest zawarta w Encyklopedii PWN z roku 2003 - kultura, całokształt materialnego 9) 9) J. Czaja, Kulturowe czynniki bezpieczeństwa. KSW, Kraków 2008, s. 19. 272 i duchowego dorobku ludzkości, utrwalony i wzbogacony w ciągu jej dziejów, przekazywany z pokolenia na pokolenie; w skład tak pojętej kultury wchodzą nie tylko wytwory materialne i instytucje państwowe oraz społeczne, ale także zasady współżycia społecznego, sposoby postępowania, wzory, kryteria ocen estetycznych i moralnych przyjęte w danej zbiorowości i wyznaczające obowiązujące zachowania. Już z samej treści definicji wynikają, w sposób pośredni i bezpośredni, uwarunkowania bezpieczeństwa narodowego jako podstawowej wartości współczesnego człowieka. Zewnętrznym wyrazem kultury są narodowe doktryny i strategie bezpieczeństwa narodowego. Inaczej kultura jest naturalnym środowiskiem strategii i wskazuje na styl jej uprawiania przez różne kręgi polityczne i czynniki państwowe. Kultura dociera do strategii różnymi kanałami, a strategia bezpośrednio kształtuje bezpieczeństwo. Dostarcza ona idei i norm dla środowiska zarówno zawodowych strategów, jak i polityków, którzy stawiają konkretne cele i zadania w obszarze bezpieczeństwa narodowego. Politolodzy wyróżniają w obszarze kultury, kulturę strategiczną. Jak podają rdzeniem kultury strategicznej są dwie kwestie, tj. percepcji zagrożeń dla bezpieczeństwa narodowego i użycia siły militarnej wobec realnego zagrożenia. Tak pojęte użycie siły militarnej zakłada jej racjonalność w realizacji celu głównego. Kultura strategiczna może manifestować się poprzez ograniczoną racjonalność oraz subiektywne poczucie zagrożenia, co oznacza, że siła może być użyta nawet wtedy, kiedy nie ma realnego zagrożenia. Kultura strategiczna ma wiele wspólnego z tożsamością narodową i kulturową państwa, stąd odnosi się przede wszystkim do strategii i polityki państwa. Wypływa ona z tożsamości narodowej i może wpływać na kulturę narodową. Kultura strategiczna przyswaja niekiedy cechy, elementy subkultury, które są bliższe obcym kulturom niż własnej tożsamości kulturowej. Na ogół jednak wyrasta ona z historycznych doświadczeń własnego narodu i zawiera racjonalne cechy, kumulujące te doświadczenia. Mimo wielu trudności ze zrozumieniem i interpretacją kultury strategicznej, wypada się zgodzić z K. Boothem, że koncepcja tej kultury jest ważna co najmniej z sześciu powodów, do których zaliczamy: zwłaszcza wtedy, kiedy pytamy o motywacje, samo wyobrażenia i wzory zachowań innych. Po czwarte - przełamuje ona sztuczne granice pomiędzy środowiskiem narodowym, w którym dokonuje się polityka, a zewnętrznym środowiskiem bezpieczeństwa. Po piąte - pomaga wyjaśnić pozorne irracjonalne przejawy w myśleniu i działaniu systemów obcych obserwatorowi, a tym samym ułatwia komunikację. Po szóste - zrozumienie różnic kulturowych może być kluczowe dla zrozumienia percepcji zagrożeń i koncepcji strategicznej państwa i to zarówno w kwestiach o fundamentalnym znaczeniu, jak i w sprawach mniejszej rangi. Uważam, że w znacznej części kultura strategiczna warunkuje bezpieczeństwo narodowe, zwłaszcza wtedy, kiedy państwo znajduje się w strukturach sojuszniczych. Tak jak obecnie Polska w Unii Europejskiej i Sojuszu Północnoatlantyckim. Polska nie jest odizolowaną enklawą kulturową i zawsze była otwarta na kontakty z innymi kulturami, chyba że nie dochodziło do tego z powodu zagrożenia bytu narodowego. Bez tych zdarzeń i przemieszania regionalnego nie byłoby aż tak bogatej polskiej kultury. Dlatego trudno mówić o zagrożeniach kulturowych płynących ze zderzeń kultur lub napływu masowych wytworów pochodzących z innych rejonów. Okazuje się, że to robić trzeba z różnych powodów, chociażby dla skutecznej ochrony swojej tożsamości i liberalnej wolności. Z pojęciem kultury strategicznej i jej znaczeniem w systemie bezpieczeństwa w epoce integracji i globalizacji szczególnie trudno jest dotrzeć do polityków, odpowiedzialnych za współczesne bezpieczeństwo narodowe. Po pierwsze - poznanie kultury strategicznej jest podstawowym kluczem do poznania przeciwnika, a także siebie samego. Po drugie - łagodzi ona wpływ etnocentryzmu na teorię i praktykę strategii. Po trzecie - kultura strategiczna uczula nas na znaczenie historii, 273 274 SUMMARY THE CONDITIONS OF CONTEMPORARY NATIONAL SECURITY Over every period of creating the national security the conditions have had very important meaning. However, they have not always been satisfactorily taken into consideration because the threats existed in the previous age, not always required it. Nowadays, each of the conditionings mentioned in the article has a colossal meaning in respect of the rationality and the effectiveness of the national security system. Each of the conditionings plays its important, measurable role in the system and all their basic categories described by the author should be taken into account during the effective system creation. In consideration of the fact that the threats categories are currently in the dynamics, in the future the necessity to enlarge the number of conditionings can appear or the necessity of the supplementation of the already existed contents it should be done without hesitations, but with the knowledge of the subject. 275 ORGANIZACJA SŁUŻB PRASOWYCH SIŁ ZBROJNYCH RP Dr Anna Antczak Akademia Obrony Narodowej Organizacja oraz zadania służb prasowych w Siłach Zbrojnych RP są oparte na ogólnych wytycznych Organizacji Paktu Północnoatlantyckiego w tym zakresie zawartych w dokumencie z września 2007 roku - „Strategia informacji i komunikacji społecznej w obszarze wojskowym NATO” (NATO Military Policy on Public Affairs). Komunikacja społeczna w NATO jest ukierunkowana przede wszystkim na wspieranie dowódców w przekazywaniu odbiorcom właściwych informacji w odpowiednim czasie tak, aby spowodowało to wzrost świadomości i zrozumienia społecznego dla wojskowych aspektów działalności Sojuszu jego celów, roli, prowadzonych operacji i misji oraz wszelkich innych działań. Oznacza to zatem, że zadaniem służb prasowo-informacyjnych jest podnoszenie wiarygodności organizacji. Odbiorcami przekazu mogą być sojusznicy, społeczność międzynarodowa, regionalna, lokalna lub odbiorcy wewnętrzni - w zależności od rodzaju podejmowanych przez Sojusz zagadnień i działań. Ma to prowadzić do podwyższenia świadomości społecznej, włączając w to planowanie i utrzymywanie współpracy z mediami, komunikację wewnętrzną i relacje ze społeczeństwem. Strategia NATO w omawianym obszarze określa, że szefowie służb prasowych wszystkich podległych dowództw szczebla operacyjnego i taktycznego oraz innych podległych struktur organizacyjnych odpowiedzialni są za aktywność w zakresie public affairs, jaka odnosi się do obszaru ich działania. Państwa członkowskie natomiast powinny przede wszystkim i w pierwszej kolejności informować własne społeczeństwa o decyzjach podejmowanych na forum NATO oraz zobowiązaniach płynących z ich członkostwa w tej organizacji, w tym o udziale w misjach, operacjach i innych działaniach. Wojskowe służby prasowo-informacyjne NATO pracują na rzecz wszystkich państw członkowskich. NATO promuje wspólną edukację i szkolenia w zakresie public affairs, jak również wypracowuje wspólną doktrynę komunikacji społecznej i korzysta ze wspólnych doświadczeń. Służby prasowo-informacyjne na każdym szczeblu dowodzenia, wspierają bezpośrednio dowódcę, a szef tych służb, jako główny doradca w sprawach public affairs i oficjalny rzecznik, podlega i odpowiada jedynie przed nim. Każde dowództwo musi posiadać komórkę odpowiedzialną za informowanie i komunikację społeczną, ale struktura osobowa oraz środki finansowe przeznaczone na jej działalność różnią się. W strukturach służb 1) 2) 3) 1) Jest to znowelizowany dokument wydany w 2001 roku. 2) Szerzej zob. A. Antczak, Strategia informacji i komunikacji społecznej NATO, „Kwartalnik Bellona” nr 4/2008, Redakcja Wojskowa, Warszawa 2008, s. 95. 3) Ibidem, s. 97. 279 prasowo-informacyjnych muszą być zatrudnione osoby odpowiednio przygotowane do pełnienia swych funkcji, zgodnie z charakterem i rodzajem zadań, jakie wykonuje dane dowództwo. Wymaganym minimum działalności w obszarze public affairs jest opracowanie i realizowanie planu oraz strategii komunikacji społecznej, współpraca z mediami, monitoring i analiza mediów oraz działania promocyjno-informacyjne w postaci wydawania broszur, informatorów i prowadzenia serwisu internetowego. Na podstawie tak zbudowanych ogólnych wskazówek odnośnie do kształtu organizacji służb prasowych w krajach członkowskich NATO, w 2006 roku zostały wydane decyzje ministra obrony narodowej nr 298 i 299 z 1 sierpnia 2006 roku (z późniejszymi zmianami wprowadzonymi decyzją nr 198 z 18 kwietnia 2008 roku). Określają one zadania służb prasowoinformacyjnych, szczegółowe obowiązki rzeczników i oficerów prasowych także w Polskich Kontyngentach Wojskowych oraz Departamentu PrasowoInformacyjnego Ministerstwa Obrony Narodowej, a w szczególności jego dyrektora. Znajdują się tam również wytyczne dotyczące konieczności podporządkowania struktur służby prasowej bezpośrednio dowódcom oraz utworzenia grupy osobowej prasowej w korpusie osobowym ogólnowojskowym, której gestorem jest dyrektor Departamentu Prasowo-Informacyjnego, co ilustruje rys. 1. Załącznik do decyzji zawiera bardzo szczegółowy wykaz zadań służb prasowych oraz strukturę stanowisk. Zmiana ta wymusiła także ustalenie tematyki z zakresu public affairs, którą należało włączyć do programów kształcenia na studiach i kursach doskonalących kadrę sił zbrojnych. Były to dwie znaczące zmiany jeśli chodzi o znaczenie i rolę służb prasowych w polskim wojsku. Jednak cały czas droga kariery oficerów wybierających tę ścieżkę rozwoju jest dość ograniczona (w całych Siłach Zbrojnych RP przewidziane są zaledwie 42 stanowiska dla oficerów starszych - w tym 1 etat pułkownika, 10 podpułkownika i nie więcej niż 31 - majora), a w całych siłach zbrojnych to łącznie blisko 200 stanowisk etatowych dla żołnierzy zawodowych i pracowników wojska, chociaż w chwili obecnej obsadzonych jest nie więcej niż 130. 4) 5) 6) 4) Ibidem, s. 98. 5) Zgodnie z punktem 26 Decyzji Ministra Obrony Narodowej w sprawie służby prasowej w resorcie obrony narodowej, „nadzór merytoryczny nad oficerami służby prasowej w PKW poza granicami kraju sprawuje rzecznik prasowy Dowództwa Operacyjnego”. 6) Nie wliczając rzeczników i oficerów prasowych polskich kontyngentów wojskowych. 280 minister obrony narodowej radca generalny - rzecznik prasowy dyrektor Departamentu Prasowo-Informacyjnego etatowa służba prasowa Rys. 1. Struktura służb prasowych resortu obrony narodowej Źródło: Opracowanie własne. Oprócz Departamentu Prasowo-Informacyjnego, w skład etatowej służby prasowej resortu wchodzą: 3. Sekcje prasowe: okręgów wojskowych - 3 stanowiska, szef sekcji: oficer prasowy w stopniu majora; flotylli - 3 stanowiska, szef sekcji: oficer prasowy w stopniu komandora podporucznika; dywizji - 4 stanowiska, szef sekcji: oficer prasowy w stopniu majora; skrzydeł lotniczych - 3 stanowiska, szef sekcji: oficer prasowy w stopniu majora; 4. Personel służby prasowej podporządkowany dowódcy (komendantowi, szefowi): Inspektoratu Wojskowej Służby Zdrowia - 1 stanowisko, rzecznik prasowy w stopniu podpułkownika; Inspektoratu Ministerstwa Obrony Narodowej ds. Bezpieczeństwa Lotów - 1 stanowisko, rzecznik prasowy cywilny pracownik resortu; baz lotniczych, baz lotnictwa taktycznego i transportowego 2 stanowiska, oficer prasowy w stopniu kapitana; Dowództwa 2 Korpusu Zmechanizowanego - 2 stanowiska, oficer prasowy w stopniu majora; brygad - 1 stanowisko, oficer prasowy w stopniu kapitana; akademii i wyższych szkół oficerskich - 1 stanowisko, oficer prasowy w stopniu majora (Wyższa Szkoła Oficerska Wojsk Lądowych i Wyższa Szkoła Oficerska Sił Powietrznych) lub komandora podporucznika (Akademia Marynarki Wojennej) oraz rzecznik prasowy cywilny pracownik resortu (Akademia Obrony Narodowej i Wojskowa Akademia Techniczna); centrów szkolenia rodzajów Sił Zbrojnych - 1 stanowisko, oficer prasowy w stopniu kapitana; szkół podoficerskich Wojsk Lądowych - 1 stanowisko, rzecznik prasowy podoficer; szkół podoficerskich Sił Powietrznych - 1 stanowisko, rzecznik prasowy podoficer; 7) 1. Zespół Prasowy Sztabu Generalnego - 4 stanowiska, szef zespołu: rzecznik prasowy w stopniu pułkownika; 2. Wydziały prasowe: Dowództw rodzajów Sił Zbrojnych RP - 3 stanowiska (Dowództwo Wojsk Specjalnych), 5 stanowisk (Dowództwo Marynarki Wojennej) oraz 6 stanowisk (Dowództwo Wojsk Lądowych i Dowództwo Sił Powietrznych), szefowie wydziałów: rzecznicy prasowi w stopniu podpułkownika, bądź komandora porucznika (w przypadku Marynarki Wojennej); Dowództwa Operacyjnego Sił Zbrojnych - 8 stanowisk, szef wydziału: rzecznik prasowy w stopniu podpułkownika; Inspektoratu Wsparcia Sił Zbrojnych - 6 stanowisk, szef wydziału: rzecznik prasowy w stopniu podpułkownika; Komendy Głównej Żandarmerii Wojskowej - 4 stanowiska, szef wydziału: rzecznik prasowy w stopniu podpułkownika; Dowództwa Garnizonu Warszawa - 3 stanowiska, szef wydziału: rzecznik prasowy w stopniu podpułkownika; 8) 281 7) Z wyjątkiem 6 Brygady Desantowo-Szturmowej, 25 Brygady Kawalerii Powietrznej, 1 Pomorskiej Brygady Logistycznej i 10 Opolskiej Brygady Logistycznej, dla których są przewidziane 2 stanowiska, oficer prasowy w stopniu kapitana oraz Gdyńskiej Brygady Lotnictwa Marynarki Wojennej, dla której przewidziane jest 1 stanowisko oficera prasowego, ale w stopniu komandora podporucznika. 8) Centrum Szkolenia Marynarki Wojennej dysponuje 1 stanowiskiem oficera prasowego, ale w stopniu komandora podporucznika. 282 wojewódzkich sztabów wojskowych - 1 stanowisko, rzecznik prasowy cywilny pracownik resortu; 36 specjalnego pułku lotnictwa transportowego 1 stanowisko, oficer prasowy w stopniu kapitana; 5. Personel służby prasowej polskich kontyngentów wojskowych. 9) Istnienie stanowiska radcy generalnego-rzecznika prasowego uzależnione jest od decyzji ministra. Koordynacja i wytyczne dotyczące polityki informacyjnej resortu pozostają w gestii dyrektora Departamentu PrasowoInformacyjnego, a w przypadku nieobecności rzecznika prasowego ministra, wykonuje on także i jego zadania, do których należy współtworzenie strategii informacyjnej MON, koordynacja tej polityki (w tym celu konieczna jest współpraca ze służbami prasowymi całego resortu) oraz wszelkie zadania wynikające z funkcji rzecznika. W Polsce dopiero niedawno zaczęto dostrzegać potrzebę powołania wojskowych służb prasowych, podczas gdy w innych krajach funkcjonują one od dawna, stąd oficerowie prasowi są w Siłach Zbrojnych RP dopiero od trzech lat i nadal budowana jest własna baza doświadczeń w tym zakresie. Kolejny dokument „Strategia informowania i promocji obronności resortu Obrony Narodowej” określa priorytety polityki informacyjnej, które są zgodne ze „Strategią bezpieczeństwa narodowego RP” oraz uwzględniają kierunki transformacji sił zbrojnych, które określa „Program rozwoju Sił Zbrojnych RP w latach 2007-2012”. Strategia informacji aktualizowana jest co dwa lata, co pozwala na modyfikację założeń polityki informacyjnej zgodnie z priorytetowymi obszarami działalności sił zbrojnych. Polska strategia określa też główne instrumenty prowadzenia polityki informacyjnej: public information (informacja publiczna), media relations (współpraca z przedstawicielami mediów), public affairs (budowanie pozytywnych relacji z instytucjami życia publicznego; komunikacja społeczna) oraz e-public relations (przekazywanie informacji i komunikacja realizowana za pomocą Internetu i intranetu). Działalność informacyjno-promocyjna podczas operacji połączonych prowadzona jest zgodnie z założeniami dokumentu „Operacje połączone”. 10) 11) 12) 13) 9) Decyzja Nr 198/MON ministra obrony narodowej z 18 kwietnia 2008 zmieniająca decyzję w sprawie służby prasowej w resorcie obrony narodowej, punkt 2 oraz załącznik nr 2. 10) Decyzja nr 274/MON ministra obrony narodowej z 6 lipca 2006 r. w sprawie wprowadzenia do użytku „Strategii informowania i promocji obronności resortu Obrony Narodowej”, Dziennik Urzędowy Ministra Obrony Narodowej Nr 13/2006 r., poz. 170. 11) Dokument z 13 listopada 2007 r. 12) Strategia informowania i promocji obronności resortu Obrony Narodowej, 6 lipca 2006 r., s. 3. 13) Doktryna Narodowa - Operacje Połączone OP/01/Ministerstwo Obrony Narodowej. Sztab Generalny Wojska Polskiego. Warszawa: MON, SG WP, 2002. 283 Istnieje zapis, że w składzie kontyngentów należy uwzględniać stanowiska dla etatowego personelu prasowego i wychowaw-czego. Decyzja ministra dopuszcza także tworzenie etatowych stanowisk służby prasowej w ramach posiadanych limitów stanowisk w jednostkach, o których się nie wspomina w decyzji, a także nieetatowej służby prasowej od szczebla samodzielnego batalionu (lub równorzędnego) i oddziału - w przypadku Żandarmerii Wojskowej. Działania służb nieetatowych koordynuje rzecznik bądź oficer prasowy jednostki nadrzędnej. Istotna jest kwestia podległości rzeczników i oficerów prasowych, aby utrzymać wiarygodność wojskowych służb prasowych (ta kwestia nabiera szczególnego znaczenia podczas służby w misjach poza granicami kraju) oraz ułatwić im dostęp do wszelkich niezbędnych informacji dotyczących funkcjonowania danej jednostki. Dlatego powinni oni bezpośrednio podlegać dowódcom i być ich ekspertami oraz doradcami w zakresie szeroko pojętego public affairs. Etatowa komórka prasowa polskich kontyngentów wojskowych w zakresie merytorycznym, podlega nadzorowi rzecznika prasowego Dowództwa Operacyjnego, a jej liczebność zależy od charakteru zadań kontyngentu i wynikających z tego potrzeb (typową strukturę ilustruje rys. 2). Decyzja ministra określa konieczność uwzględnienia przynajmniej jednego stanowiska oficera prasowego, kiedy kontyngent liczy ponad stu żołnierzy. W przypadku postępowania karnego, w zależności od fazy i trybu postępowania, informacji w sprawach dotyczących jego przebiegu może udzielać personel prasowy (zazwyczaj szef) właściwej jednostki organizacyjnej Żandarmerii Wojskowej (w zakresie postępowania przygotowawczego) oraz rzecznik prasowy właściwej prokuratury wojskowej (w późniejszych fazach postępowania). Odbywać się to powinno po uprzednim porozumieniu z rzecznikiem prasowym MON lub dyrektorem Departamentu Prasowo-Informacyjnego. Służba prasowa resoru obrony narodowej pracuje także w tzw. systemie meldunkowym, który ma zapewnić koordynację i właściwy obieg informacji wśród kierownictwa resortu i dowódców. Meldunki, których zasady sporządzania określa dyrektor Departamentu Prasowo-Informacyjnego, zawierają informacje na temat głównych obszarów zainteresowania mediów dotyczących reprezentowanej jednostki, zakresu udzielonych informacji, realizacji wyznaczonych zadań i podjętych działań w zakresie reagowania kryzysowego i odpowiedzi na krytykę medialną. Jest to także sposób na przekazywanie wniosków z dotychczasowej pracy oraz rekomendacji i zgłaszania potrzeb. 284 rzecznik prasowy Dowództwa Operacyjnego nadzór merytoryczny dowódca PKW Zasadnicze kierunki polityki informacyjnej resortu rzecznik prasowy/ oficer prasowy* sekcja prasowa/ biuro prasowe* Rys. 2. Struktura służby prasowej polskich kontyngentów wojskowych * w zależności od wielkości (liczebności) kontyngentu Źródło: opracowanie własne. Rys. 3. Zasady realizacji polityki informacyjnej w resorcie obrony narodowej Źródło: opracowanie własne. Zasadnicze kierunki polityki informacyjnej resortu określa minister obrony narodowej. Koordynacją oraz merytorycznym nadzorem realizacji zadań w tym zakresie zajmuje się w jego imieniu dyrektor Departamentu Prasowo-Informacyjnego. Za informowanie opinii publicznej i wypowiadanie się w imieniu ministra (prezentowanie jego stanowiska) odpowiada rzecznik prasowy MON lub (jeśli stanowisko to nie jest obsadzone) dyrektor Departamentu Prasowo-Informacyjnego. Dowódcy zaś odpowiedzialni są za realizację polityki resortu w podległych jednostkach wykorzystując własne służby prasowe. Mają oni prawo i obowiązek informować społeczeństwo wyłącznie o sprawach należących do właściwości (kompetencji) danej jednostki, chyba, że zostaną poproszeni przez rzecznika MON, dyrektora Departamentu Prasowo-Informacyjnego bądź samego ministra o wypowiedź ekspercką w innej sprawie. Dowódcy, na podstawie propozycji swoich rzeczników lub oficerów prasowych, mogą wyznaczyć ekspertów do kontaktów z mediami w zakresie działalności własnej jednostki. Zasady realizacji polityki informacyjnej w resorcie obrony narodowej określa decyzja nr 299/MON ministra obrony narodowej z 1 sierpnia 2006 r., co ilustruje rys. 3. 285 Podsumowując można stwierdzić, że system organizacji wojskowych służb prasowo-informacyjnych jest uporządkowany i zhierarchizowany zarówno na poziomie centralnym jak i w przypadku jednostek podległych. Wojskowi rzecznicy i oficerowie prasowi nie mają dużej możliwości rozwoju zawodowego ani awansu (ograniczenia etatowe). Niejasne jest umiejscowienie stanowiska rzecznika prasowego ministra obrony narodowej. Występuje podwójna sprzeczność w tym zakresie - z jednej strony minister w swej decyzji określa bezpośrednią podległość rzeczników i oficerów prasowych dowódcy, podczas gdy jego własny rzecznik osadzony jest w strukturze Departamentu Prasowo-Informacyjnego, figurując oficjalnie jako zastępca dyrektora. Z drugiej strony stanowisko to określane jest jako „radca generalny-rzecznik prasowy”, co może sugerować nadrzędność względem dyrektora Departamentu Prasowo-Informacyjnego, podczas gdy z formalnego punktu widzenia tak nie jest. Uregulowania wewnątrz resortowe dotyczące polityki informacyjnej MON oraz zasad funkcjonowania służb prasowych są niezaprzeczalnie pierwszym istotnym krokiem w kierunku sformalizowania istnienia tego „zawodu” w Siłach Zbrojnych RP i stworzenia ram dla efektywnego działania tych służb w Wojsku Polskim. 286 SUMMARY THE PRESS SERVICE ORGANIZATION OF THE ARMED FORCES OF THE REPUBLIC OF POLAND This article deals with the organizational structure of press service of the Armed Forces in Poland paying special attention to its role and the tasks it performs. It concentrates on the distribution of competence within the Ministry of National Defence and the Armed Forces as well as the rules of implementing the press policy. It presents an analysis of the effectiveness of the organizational structure, and its advantages and disadvantages. 287 ZASADY KONTROLI I AUDYTU W PROCESIE ZARZĄDZANIA KRYZYSOWEGO Najbardziej prawdziwą formą kontroli poprawności przyjętych planów reagowania kryzysowego jest katastrofa. (Cz. Marcinkowski) Dr Czesław Marcinkowski Akademia Obrony Narodowej Wyższa Szkoła Gospodarki Euroregionalnej im. Alcide De Gasperi w Józefowie Pojęcie i treść kryjąca się pod pojęciem KRYZYS (gr. krisis, od krino rozróżniam, rozstrzygam) jest różnorodnie definiowana. Kryzys oznacza punkt zwrotny, przełomowy, moment rozstrzygający, a więc i jakościową zmianę dowolnego układu lub też w dowolnym układzie. Współczesne określenia odnoszące się do definiowania pojęcia kryzys wiążą go z różnorodnymi dziedzinami praktycznej działalności człowieka, jak i odnoszących się do istoty i charakteru samego człowieka. Na temat kryzysów, kierowania akcjami (operacjami) ratunkowymi i zarządzania systemem reagowania kryzysowego opracowano wiele artykułów i publikacji książkowych poddając w nich wieloaspektowej analizie te trudne zjawiska. Rysunek nr 1 zawiera kilka najważniejszych definicji pojęcia kryzys. We wszystkich opracowaniach niewiele miejsca poświęcono natomiast zagadnieniom kontroli i audytu w procesie zarządzania kryzysowego. Dlatego też tym opracowaniem pragnę ukazać potrzebę realnego i poważnego potraktowania elementów kontroli w zarządzaniu kryzysowym. Budowa i doskonalenie systemu reagowania kryzysowego w Polsce stanowić powinno jeden z podstawowych kierunków naszej polityki bezpieczeństwa wewnętrznego na XXI wiek. Od sprawności struktur organizacyjnych państwa, jego gotowości do sprostania nowym wyzwaniom, przeciwstawienia się zagrożeniom oraz wykorzystania szans zależeć będzie bezpieczeństwo obywateli, jak również suwerenny rozwój państwa polskiego w strukturach Unii Europejskiej. W zdecydowanej większości przypadków życia publicznego mamy do czynienia z przypadkami KRYZYSU lub pochodnego pojęcia SYTUACJA KRYZYSOWA będącymi następstwami katastrof naturalnych lub antropogenicznych. Cechą charakterystyczną takich kryzysów (sytuacji kryzysowych) jest zazwyczaj: 1) bezpieczeństwem narodowym, która polega na zapobieganiu sytuacjom kryzysowym, przejmowanie nad nimi kontroli w drodze zaplanowanych działań, reagowania w przypadku wystąpienia sytuacji kryzysowych oraz na odtwarzaniu infrastruktury lub przywrócenia jej pierwotnego charakteru”. Kluczowym momentem w procesie zarządzania kryzysowego jest wczesne rozpoznanie zaistniałej sytuacji kryzysowej. Drugim krokiem jest diagnoza polegająca na znalezieniu odpowiedzi na podstawowe pytania: 3) - na czym polega sytuacja kryzysowa; - kiedy kryzys się rozpoczął?; - z jakich przyczyn powstała sytuacja kryzysowa?; - kogo kryzys dotyka?; - czy sytuacja kryzysowa nie jest następstwem innej sytuacji kryzysowej?; - czy nie wywoła następnej sytuacji kryzysowej („efekt domina”)?; Atrybutem zarządzania jest niewątpliwie posiadanie przez zarządzającego władzy opartej o literę prawa upoważniającej do dysponowania różnorodnymi zasobami (ludzkimi, materiałowymi) koniecznymi do funkcjonowania określonej struktury. Głównym zadaniem organu zarządzającego (kierującego) staje się wypracowanie strategii, spełniającej warunki optymalne w danej sytuacji. 2) - presja czasu, - zasadnicze zagrożenie, - zaskoczenie. Zarządzanie kryzysowe (Crisis Mangemment) zostało zdefiniowane „jako działalność organów administracji publicznej będąca elementem kierowania 1) np. w książce pt. Zarządzanie kryzysowe w sytuacjach zagrożeń niemilitarnych (red.) E. Nowak, AON, Warszawa 2007) na s.118 i 119 problemowi „kontrola” poświęcone jest 7 linijek. 2) w obszarze stosunków międzynarodowych mamy do czynienia z kryzysami i sytuacjami kryzysowymi głównie w momentach gdy zagrożony jest pokój. 291 3) zob. Ustawa z dnia 26 kwietnia 2007 r. o Zarządzaniu kryzysowym. Dz. U. 2007, Nr 89, poz. 590. 292 - rozdział zadań i kompetencji pomiędzy elementy strukturalne organizacji; - sposoby doboru, opiniowania i wynagradzania personelu; - sposoby rozwiązywania (rozstrzygania) sporów wewnątrz organizacji; - zasady współdziałania komórek organizacyjnych (struktur) w czasie rozwiązywania problemów wielokompetencyjnych; - system aktywizacji personelu na rzecz osiągnięcia wspólnego celu (strategicznego). Kryzys - sytuacja będąca następstwem zagrożenia, prowadząca w konsekwencji do zerwania lub znacznego osłabienia więzów społecznych, przy równoczesnym poważnym zakłóceniu funkcjonowania instytucji publicznych, jednak w takim stopniu, że użyte środki niezbędne do zapewnienia lub przywrócenia bezpieczeństwa nie uzasadniają wprowadzenia żadnego ze stanów nadzwyczajnych przewidzianych w Konstytucji RP. /Słownik terminów z zakresu bezpieczeństwa narodowego wyd. AON, Warszawa 2002, s. 61. Kontrola i audyt Kryzys - sytuacja powstała w wyniku załamania się stabilnego dotąd procesu rozwoju, grożąca utratą inicjatywy i koniecznością godzenia się na przyjmowanie niekorzystnych warunków, wymagająca podjęcia zdecydowanych, wszechstronnych kroków zaradczych. Kontrola jest jednym z etapów zarządzania. Najczęściej bywa definiowana jako porównanie wykonania ze stanem wymaganym poprzez ustalenie rozbieżności i przyczyn ich powstania. Kontrola nie zaczyna i kończy się tylko na finansach. Obejmuje również analizę współdziałania z innymi centrami zarządzania (kierowania), sprawność systemów wykrywania i współpracy z różnymi podmiotami prowadzącymi akcje ratownicze, ale także analizę zebranych i opracowanych dokumentów. Opiera się o trzy fundamentalne zasady: prawdy, legalności i równości stron. Fundamentalne pytanie ze sfery zarządzania kryzysowego musi dotyczyć kwestii potrzeby i możliwości prowadzenia działalności kontrolnej i audytorskiej w instytucjach (organizacjach) odpowiedzialnych za reagowanie kryzysowe. W literaturze dotyczącej problematyki reagowania kryzysowego mało lub wręcz niewiele miejsca poświęca się zagadnieniom kontroli. Czy potrzebna jest kontrola w systemie zarządzania kryzysowego? Czy nie można polegać na zadaniach postawionych odpowiedzialnym organom administracji? Niestety nie. Jak pokazuje praktyka, stały nadzór pozwala zachować dyscyplinę i rzetelność wykonywanych zadań. Jednocześnie kierownicy mają możliwość szybkiej oceny działań i postępów w realizacji planów. Poza tym kontrola i audyt dostarczają niezbędnej wiedzy o działaniu /Słownik terminów z zakresu bezpieczeństwa narodowego „Myśl Wojskowa” z 2002 r. s. 61. Kryzys - …stan będący punktem zwrotnym w procesie rozwoju systemu (kluczowy moment, etap lub zdarzenie), po którym następuje zmiana sytuacji systemowej; moment (chwila, okres), który stanowi zapowiedź zmiany sytuacji systemowej… P.. Sienkiewicz, P. Górny, Analiza systemowa sytuacji kryzysowych „Zeszyty Naukowe AON” nr 4 (45) z 2001 r. s. 31. Kryzys - zespół okoliczności, w którym następuje gwałtowna zmiana i przełom w istniejącym stanie. T. Szczurek, Formalnoprawne aspekty podejmowania decyzji przez Ministra Obrony Narodowej w sytuacjach kryzysowych, Praca dyplomowa, wyd. AON, Warszawa 2005, s. 13. 4) Przełożeniem strategii na zasady funkcjonalne organizacji jest określony zbiór przepisów: regulamin, kompetencyjny zakres obowiązków itp. regulujących: 293 4) Przykładem może być kontrola przeprowadzona w Starostwie Powiatu w Kłodzku w maju 2004 r. przez Zespół Kontrolny Departamentu Kontroli MSWiA. Kontrola wykazała, że na poziomie powiatowym struktury samorządowe, zwłaszcza w zakresie organizowania systemu przeciwdziałania potencjalnym zagrożeniom, nie zawsze wykazywały inicjatywę i zainteresowanie problematyką zarządzania kryzysowego i ochrony ludności. 294 (funkcjonowaniu) dowolnej organizacji, s¹ gwarantem podejmowania dzia³añ na podstawie i w granicach istniej¹cego prawa. Te dwa podstawowe instrumenty weryfikacyjne wykluczaj¹ równoczeœnie akty samowoli poszczególnych decydentów lub podejmowania przez nich dzia³añ w oparciu o subiektywne odczucia, czyli woluntaryzm. Rol¹ zapobiegawcz¹ zastosowanych mechanizmów kontrolnych jest przewidywanie potencjalnych problemów zanim siê pojawi¹ oraz ochrona przed b³êdami, zapomnieniami lub nielegalnymi dzia³aniami. Ustawa o zarz¹dzaniu kryzysowym z 26 kwietnia 2007 r. (Dz. U. nr 89, poz. 590 z 21 maja 2007 r.) jest aktualnie podstawowym dokumentem okreœlaj¹cym zadania i zasady dzia³ania oraz finansowania zadañ zarz¹dzania kryzysowego. Zapisy ustawy precyzuj¹, ¿e zarz¹dzanie kryzysowe realizowane jest w czterech etapach (fazach) obejmuj¹cych: - zapobieganie sytuacjom kryzysowym - polega na podejmowaniu dzia³añ zapobiegawczych, ukierunkowanych na redukowanie lub eliminowanie (ograniczenie) skutków kryzysów; - przygotowanie - przejmowanie kontroli nad kryzysem. Dzia³anie zaplanowane dotycz¹ce podejmowanych sposobów reagowania oraz zabezpieczeniu si³ i œrodków niezbêdnych do efektywnego reagowania; - reagowania - realizowane ju¿ w przypadku wyst¹pienia sytuacji kryzysowych. Polega na podejmowaniu dzia³añ maj¹cych na celu pomoc poszkodowanym, zahamowanie rozwoju wydarzeñ negatywnych, a tak¿e ograniczenia strat i zniszczeñ; - odbudowy - odtwarzanie infrastruktury i systemów zapewniaj¹cych normalne funkcjonowanie instytucji publicznych i spo³ecznych oraz przywrócenie zdolnoœci reagowania. Rysunek nr 1. Uwzglêdniaj¹c szereg nowych uwarunkowañ wystêpuj¹cych coraz czêœciej w sferze sytuacji kryzysowych, mo¿na uszczegó³owiæ przedstawiony wy¿ej czteropunktowy system zarz¹dzania kryzysowego o „subfazy”, co przedstawia rysunek nr 1. 295 Uwzględniając nowe zależności oraz uwarunkowania współczesnego bezpieczeństwa wewnętrznego, szczególnie w sferze katastrof przyrodniczych i technicznych, dla poprawy sprawności funkcjonowania całego systemu reagowania kryzysowego wydaje się celowe odwrócenie działania z opartego na „REAKCJI” (dotychczas) - na „AKCJĘ”. Zmiana (ewolucja, transformacja) działań w kierunku „AKCJI” oznacza realizację wyprzedzających przedsięwzięć mających na celu przejmowanie kontroli nad zagrożeniami i zapobieganie sytuacjom kryzysowym na poszczególnych poziomach administracji publicznej, zmierzających do uniknięcia lub minimalizacji strat w związku z zaistniałym kryzysem. W strukturach zarządzania kryzysowego mogą być realizowane procedury weryfikacji obejmujące metody i sposoby zaliczane do dwóch grup: kontroli - prowadzonej w trybie kompleksowej lub problemowej, które ze względu na tryb wszczęcia/prowadzenia mogą być planowe i doraźne. audytu - instrumentu kontrolnego, który w sposób aktywny, niezależny i obiektywny ocenia efektywność procesów zarządzania organizacją. 296 Kontrola i audyt realizowane w strukturach zarz¹dzania kryzysowego obejmuje szereg problemów i zagadnieñ, które mo¿emy opisaæ trzema celami oceny: kontroli i audytu. W tej materii, według rodzajów (kategorii) ocenianych zasobów w strukturach zarządzania kryzysowego można wydzielić kontrolę zasobów: rzeczowych - powinna dotyczyć zarządzania zapasami, kontrolę ich jakości i ilości, sposobów i warunków przechowywania, wydawania i rozliczania; ludzkich - może obejmować działania czynione (podjęte) w zakresie doboru i obsady stanowisk etatowych (głównie merytorycznych), szkolenia i planowania rozwoju kierowniczych kadr, ocenę ich wyników i np. poziomu nagrodzenia; finansowych - obejmować musi zarządzanie środkami finansowymi, racjonalność wydatkowania, posiadane rezerwy; informacyjnych - może obejmować problemy budowy bazy danych, jej wykorzystania w procesie planowania przedsięwzięć reagowania kryzysowego, uzupełniania, zabezpieczeniach, ale jednocześnie funkcjonowania w systemie zintegrowanym z innymi służbami (również w układzie międzynarodowym). - poprawnoœci zastosowanych procedur prawnych; - skutecznoœci u¿ytych materia³ów (œrodków technicznych, bojowych itp.) do wype³nienia akcji/operacji ratunkowej; - osi¹gniêtych efektów (stanu koñcowego). Analiza zadañ audytu pod k¹tem jego roli i znaczenia w dzia³alnoœci organizacji (wybranych struktur) ze sfery reagowania kryzysowego (ale i szerzej - ze sfery bezpieczeñstwa) pokazuje piêæ mo¿liwych, podstawowych zadañ: - wykonanie identyfikacji i analizy ryzyka w zakresie niezbêdnym w planowaniu d³ugoterminowym. Jest to m.in. zwrócenie uwagi na realne i ewentualne zagro¿enia mog¹ce wyst¹piæ w funkcjonowaniu np. s³u¿b ratunkowych, stra¿y po¿arnej, Policji; - przeprowadzenie wnikliwej oceny efektywnoœci zarz¹dzania ryzykiem poprzez dokonanie uzgodnieñ z ekspertami; - ocenianie adekwatnoœci i efektywnoœci systemu istniej¹cej kontroli wewnêtrznej poprzez ustalenie, na ile przeprowadzone kontrole w strategicznych strukturach antykryzysowych by³y sumiennie i rzetelnie przeprowadzone (kontrola dla kontroli, tzw. pro forma); - doradzanie przy projektowaniu systemów kontroli poprzez merytoryczne dostosowanie narzêdzi kontroli do specyfiki instytucji; - ustalanie czynnoœci zmierzaj¹cych do wykonania (przeprowadzenia) audytu finansowego. Rozporządzenie Rady Ministrów z dnia 13 stycznia 2004 roku w sprawie kontroli wykonania zadań obronnych określa zakres prowadzenia przez organy administracji rządowej i samorządu terytorialnego kontroli wykonywania zadań w ramach powszechnego obowiązku obrony oraz sposób prowadzenia kontroli. W myśl tego rozporządzenia kontrolą obejmuje się wykonywanie zadań obronnych wynikających z ustaw oraz przepisów wydanych na ich podstawie, jak również decyzji administracyjnych, umów cywilnoprawnych oraz porozumień zawartych z organem administracji publicznej. W myśl powyższego rozporządzenia organ zarządzający przeprowadzenie kontroli określa: Do którejkolwiek fazy lub „subfazy” przedstawionej na rysunku nr 1 mo¿emy zastosowaæ dowolny instrument kontrolny zawarty np. w za³¹czonym s³owniku podstawowych pojêæ. Oczywiœcie do oceny niektórych faz procesu zarz¹dzania kryzysowego (pokazanych na rysunku nr 1) zapewne lepiej bêdzie wykorzystaæ okreœlone instrumenty kontrolne (metody, narzêdzia), a do oceny innych faz lepiej mog¹ s³u¿yæ inne instrumenty. Uwzglêdniaj¹c specyfikê dzia³añ w sferze zarz¹dzania kryzysowego oraz problemy wymagaj¹ce okreœlonych reakcji mo¿na wydzieliæ ogólne obszary 297 - urząd, jednostkę organizacyjną lub przedsiębiorcę podlegające kontroli; - zakres i termin przeprowadzenia kontroli; - skład zespołu kontrolnego i jego przewodniczącego. Osoby wchodzące w skład zespołu kontrolnego prowadzą czynności kontrolne na podstawie dokumentu stwierdzającego tożsamość i upoważnienia wydanego przez organ, który zarządził kontrolę. O zamiarze, zakresie i terminie przeprowadzenia kontroli kompleksowej lub problemowej organ zarządzający jej przeprowadzenie powiadamia kierownika kontrolowanego 298 urzędu lub jednostki organizacyjnej albo przedsiębiorcę co najmniej na 30 dni przed dniem rozpoczęcia kontroli. Czynności kontrolne prowadzi się w dniach i godzinach pracy obowiązujących w kontrolowanym urzędzie lub jednostce organizacyjnej albo u przedsiębiorcy. Kontrole doraźne mogą być prowadzone w dowolnym czasie. Kierownik kontrolowanej organizacji (urzędu, struktury, przedsiębiorstwa) jest zobligowany do zapewnienia pełnej możliwości realizacji zadań przez osoby kontrolujące (zespół).W tym też względzie odnosi się to w szczególności do: - zapewnienia kontrolerom warunków niezbędnych do sprawnego prowadzenia kontroli; - przedstawienia, na żądanie osób kontrolujących dokumentów i materiałów dotyczących przedmiotu kontroli oraz udzielanie ustnych lub pisemnych wyjaśnień w zakresie spraw objętych kontrolą; - niezwłocznej realizacji zaleceń pokontrolnych; - ewidencjonowania wyników kontroli. Wyniki kontroli ujmowane są w protokole pokontrolnym, który zawiera wszelkie informacje o przebiegu kontroli, uwagi o wynikach i zalecenia pokontrolne. W szczególności są to informacje dotyczące: - nazwy organu administracji rządowej lub samorządu terytorialnego prowadzącego kontrolę; - daty rozpoczęcia i zakończenia kontroli; - nazwy kontrolowanej organizacji (struktury); - zakresu i trybu kontroli; - opisu stanu faktycznego wykonywanych zadań; - ustaleniu nieprawidłowości, z uwzględnieniem przyczyn ich powstania oraz wpływu na wykonywanie zadań kompetencyjnych; - wniosków i zaleceń zespołu kontrolnego; - podpisów przewodniczącego i członków zespołu kontrolnego oraz kierownika (dyrektora, szefa, prezesa) kontrolowanej organizacji (struktury). Protokół i ocena ogólna z kontroli kompleksowej lub za którykolwiek dział, a głównie uwagi opisowe stanowią źródło generalnej wiedzy o problemie oraz sposobach jego rozwiązywania. Jest „bankiem wiedzy” służącym do uogólnienia metod i sposobów przygotowań do reagowania na sytuacje kryzysowe. Jednocześnie wyniki kontroli wskazują na niedociągnięcia organizacyjne i służą do oceny osób funkcyjnych za stan zarządzania kryzysowe. Na podstawie przedstawionego opracowania można przyjąć że, kontrola jest wtórna w stosunku do rzeczywistości. Nigdy nie jest siłą inicjującą, pierwotną. Służy do ujawniania faktów, zdarzeń, wyników tych zdarzeń i ewentualnie występujących następstw - jednak nigdy ich nie kreuje. W procesie kontroli i audytu istotne jest, aby we właściwym czasie wykryć wszelkie odstępstwa od założonego dla organizacji sposobu działania lub poziomu rentowności. Kontrola i audyt stają się nieodłącznym elementem każdego zorganizowanego działania. Pozwalają na sprawdzenie i ocenę funkcjonowania organizacji. Dlatego też mając na względzie przedstawione w tym opracowaniu uwagi należy stwierdzić, że ich stosowanie powinno być nieodzownym elementem działalności tych struktur. Używanie narzędzi kontrolnych, weryfikacyjnych i audytowych nie powinno wynikać tylko z zależności wynikającej z właściwych przepisów prawnych, ale także, a może głównie z właściwego podejścia i zrozumienia roli czynności kontrolnych i audytorskich w funkcjonowaniu społeczności. Kontrola i audyt potwierdzają swoje znaczenie w dziedzinie zarządzania kryzysowego u jego usprawnienia. Protokół pokontrolny po zatwierdzeniu przez organ zarządzający kontrolę/audyt jest przesyłany do kierownika kontrolowanej struktury oraz jego organowi nadrzędnemu. 299 300 Słownik podstawowych pojęć 5) AUDYT wewnętrzny - instrument, który w sposób aktywny, niezależny i obiektywny ocenia efektywność systemu kontroli wewnętrznej i procesów zarządzania ryzykiem, zapewnia skuteczne prowadzenie wszelkich operacji i czynności organizacji, przynosi wartość dodaną przez ujawnienie braków i słabości oraz przez wskazanie sposobów podniesienia jakości i wydajności pracy. Zakres audytu wewnętrznego jest wielowymiarowy i dotyczy wszystkich poziomów struktury organizacyjnej danej jednostki. Najważniejszą funkcją nowoczesnego audytu wewnętrznego jest niezależna identyfikacja, ocena i selektywne testowanie systemów kontroli wewnętrznej w organizacji. AUDYT zewnętrzny - jest prowadzony przez instytucje niezależne od kierownictwa jednostki poddanej audytowi (w administracji rządowej oznacza to audyt prowadzony przez NIK, a w samorządowej np. przez Izby Obrachunkowe). Jest prowadzony przez niezależnych i obiektywnych audytorów, szczególną formą jest audyt jednostki certyfikującej (tzw. audyt trzeciej strony). AUDITING - wiąże się z badaniem ksiąg rachunkowych i rewizją sprawozdań finansowych przedsiębiorstw i instytucji, zobowiązanych do weryfikacji rachunkowości i sprawozdawczości finansowej i ewentualnych publikacji zweryfikowanych sprawozdań rocznych. AUDYTOR - osoba mająca pełną zdolność do czynności prawnych oraz korzysta z pełni praw publicznych, nie była karana za przestępstwo popełnione z winy umyślnej, posiada wyższe wykształcenie oraz złożyła z pozytywnym wynikiem egzamin przed Komisją Egzaminacyjną. BADANIE - proces gromadzenia informacji na temat badanej działalności wraz z ogólną weryfikacja tych informacji. Celem badań jest stwierdzenie, czy system działa w sposób ciągły, spójny i skuteczny. BIEGŁY - osoba posiadająca udokumentowane (potwierdzone) umiejętności, wiedzę i doświadczenie w określonej specjalistycznej dziedzinie, nie będąca ani pracownikiem jednostki przeprowadzającej kontrolę/audyt, ani jednostki kontrolowanej/audytowanej. CONTROLING - jest szczególnym systemem koordynacji określonych działań w sferze zarządzania, przede wszystkim 5) Załączony słownik podstawowych pojęć ukazuje szeroki wachlarz narzędzi dotyczących sposobów i metod prowadzenia kontroli. 301 w zakresie planowania i kontroli oraz gromadzenia i przetwarzania informacji. Ponad funkcyjny instrument zarządzania blisko związany z kontrolą kierowniczą (menedżerską), niekiedy traktowany jako forma “menedżerskiej kontroli wewnętrznej” w warunkach gospodarki wolnorynkowej. INSPEKCJA - forma kontroli, która zajmuje się najczęściej kontrolą faktyczną polegającą na bezpośrednim obserwowaniu czynności, zjawisk i stanów rzeczywistych, zasobów materiałowych itp., podczas gdy w rewizji dominuje kontrola dokumentów. JEDNOSTKA KONTROLOWANA/AUDYTOWANA - podmiot poddany kontroli/audytowi. LUSTRACJA - forma kontroli o charakterze ogólnym, której celem jest uzyskanie pewnej ogólnej orientacji bez wnikania w szczegóły badanej działalności. KONTROLA - ogólne porównanie stanu faktycznego ze stanem wymaganym (założonym). W innym sensie nadzór nad czymś i dopilnowanie, aby to funkcjonowało zgodnie z ustalonymi zasadami. Zakres kontroli - czasowy, przedmiotowy, podmiotowy. KONTROLER - osoba upoważniona do wykonywania czynności kontrolnych. MONITOROWANIE - jest procesem ciągłym, wykonywanym w toku bieżących czynności zarządczych. Oznacza regularne jakościowe i ilościowe pomiary lub obserwacje zjawiska czy obecności np. przeprowadzone przez z góry określony czas. NADZÓR - sprawowanie kontroli, jednak pojęcie szersze znaczeniowo. Pilnowanie ludzi, rzeczy lub urząd, jednostka organizacyjna, nadzorująca kogoś lub coś. Nadzór łączy się np. z prawem wydawania poleceń, wiążących dyrektyw itp... OGLĘDZINY - procedura kontroli/technika przeprowadzania zadania audytowego polegająca na obserwacji i udokumentowaniu stanu faktycznego składników majątkowych lub przebiegu określonych czynności. PLAN AUDYTU - dokument przygotowywany przez audytora wewnętrznego w porozumieniu z kierownikiem organizacji (struktury) na najbliższy rok. Treść rocznego planu audytu wewnętrznego prezentuje załącznik (wzór 1) do Rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 24 czerwca 2006 r. w sprawie szczegółowego sposobu i trybu przeprowadzenia audytu wewnętrznego. PLAN KONTROLI - ogólna, sformułowana strategia kontroli ustalająca 302 kierunki, opisująca oczekiwany zakres i sposób przeprowadzenia kontroli oraz zawierająca wskazówki do opracowania programu kontroli. PROGRAM KONTROLI - zestaw wskazówek dla kontrolera (inspektora, weryfikatora) określająca procedury kontroli oraz mogąca zawierać dodatkowe informacje np. cele kontroli, ramy czasowe, wielkość próbek oraz podstawy ich wyboru. Służy także do kontroli i dokumentowania właściwego wykonania pracy. PRÓBKI - zastosowanie procedur kontroli do mniej niż 100% pozycji lub rodzajów operacji w celu uzyskania dowodów kontroli dotyczących badanych pozycji lub rodzajów operacji pozwalających na sformowanie wniosków na temat całej populacji bilansu lub rodzaju operacji. REWIDENT - osoba upoważniona do kontrolowania, badania działalności instytucji, przedsiębiorstw, sprawdzania ksiąg handlowych. SPRAWOZDANIE - dokument przedstawiający w sposób jasny, rzetelny i zwięzły ustalenia oraz zalecenia poczynione w trakcie przeprowadzenia audytu wewnętrznego. WERYFIKACJA - oznacza najczęściej kontrolę następną, będącą w istocie jej synonimem. WIZYTACJA - jest to sprawdzanie z zakresu wykonywania statutowych zadań przez bezpośredni wgląd w jej działanie. Ma doprowadzić do sformułowania ogólnej i szczerej oceny realizacji przez jednostkę wizytowaną nałożonych na nią zadań. WYNIK KONTROLI/AUDYTU - ogół ustaleń, ocen, uwag, wniosków i zaleceń sformułowanych w wyniku przeprowadzenia kontroli (audytu). 303 SUMMARY THE PRINCIPLES OF CONTROL AND AUDIT IN THE PROCESS OF CRISIS MANAGEMENT The role and place of control and audit in the broad area of crisis prevention and handling are shown here on the basis of basic information about crises, crisis situations and crisis management. Control and audit are presented as instruments showing the effectiveness of the procedures which were applied, committed personnel ( human resources ), and of material means which were used. The scheme of crisis management is extended to cover 'subphases', which shows the necessity of using control mechanisms and audit in a much wider area of actions performed in crisis management. This paper contains information about planning and organizing control and audit in crisis management and remarks about analysis and application of their results in the further activity of any links responsible for the realization of the process of crisis management. The whole ends with a vocabulary of basic terms and those close in meaning within the scope of control and audit. 304 KAMPANIA WOJENNA 1791 R. Mgr Michał Burczak Wyższa Szkoła Gospodarki Euroregionalnej im. Alcide De Gasperi w Józefowie 30 września 1782 r. Richard Oswald, przedstawiciel Wielkiej Brytanii, oraz czterej reprezentanci zjednoczonych kolonii - John Adams, Benjamin Franklin, John Jay, and Henry Laurens uzgodnili wstępne założenia przyszłego traktatu pokojowego. 11 kwietnia 1783 r. Kongres Kontynentalny wydał proklamację o zakończeniu działań wojennych na lądzie i morzu. Blisko pół roku później - 3 września 1783 r. komisarze oby zwaśnionych stron złożyli swoje podpisy pod Traktatem Paryskim, kończącym zmagania na kontynencie amerykańskim. Zarówno ustalenia z września 1782 r. jak i ostateczny dokument pokojowy nie poruszały kwestii plemion indiańskich, które w większości stanęły po stronie Brytyjczyków. Teoretycznie nadal istniał stan wojny pomiędzy skonfederowanymi stanami a plemionami z północy i południa. Administracja kwestii związanych z ludnością indiańską należała do trzech Departamentów, utworzonych proklamacją Kongresu Kontynentalnego 12 lipca 1775 r. Północny. Department obejmował narody należące do Konfederacji Sześciu Narodów oraz plemiona na północ od ziem Kondederacji; w gestii Departamentu Południowego znajdowali się narody Cherokee, Chickasaw, Choctaw, Creek; Departament Środkowy sprawował pieczę nad wszystkim plemionami, których ziemie znajdowały się pomiędzy rejonem północy i południa. Na mocy punktu IX Artykułów Konfederacji z 1781 r. pierwszego dokumentem określającym zakres władzy ustawodawczej i wykonawczej Stanów Zjednoczonych wszystkie kwestie związane z narodami tubylczymi regulował Kongres Kontynentalny. W 1783 r. generalny nadzór nad sprawami indiańskimi przydzielono Departamentowi Wojny. 21 kwietnia 1783 komitet Kongresu Kontynentalnego w składzie Alexander Hamilton, James Madison, Samuel Osgood, Oliver Ellsworth, James Wilson opracował raport dotyczący warunków zawieszenia działań wojennych wobec ludności indiańskiej. Zdecydowano, że wszelkie kroki Stanów Zjednoczonych w tym zakresie poprzedzi wysłanie poszczególnym plemionom komunikatów o zakończeniu z Wielką Brytanią oraz pokojowych zamiarach nowych władz. W celu negocjacje strona amerykańska wyznaczała czterech przedstawicieli rządowych dla następujących rejonów kraju: wschodniego - obejmującego plemiona pod ogólną nazwą Penoboscot, północnego - obejmującego konfederację Sześciu Narodów, zachodniego 1) 2) 3) 1) The Definitive Treaty of Paris, 1783, http://avalon.law.yale.edu/18th_century/paris.asp; Provisional Articles signed at Paris on the 30th of November 1782, ibid. 2) Journal of the Continental Congress, t.2 s. 175., http://lcweb2.loc.gov/cgi-bin/ampage 3) Journal of the Continental Congress, t.24, s.264 http://lcweb2.loc.gov/cgi-bin/ampage 307 oraz południowego. Przed powołaniem komisarzy rządowych raport sugerował wyznaczenie czterech szanowanych obywateli, obeznanych z kwestią indiańską, z każdego rejonu, którzy mieli by poprowadzić wstępne rozmowy pokojowe. Przed rozpoczęciem rząd USA przeznaczał odpowiednią sumę pieniędzy na zakup prezentów dla członków plemienia. Pierwszy traktat pokojowy podpisano 22 listopada 1784 r. w Fort Stanwix w stanie Nowy York z konfederacją Sześciu Narodów Irokezów - narodami Seneca, Onondaga, Cayuga oraz Mohawk. W plemionami zachodu Wyandot, Delaware, Chippawa and Ottawa Nations w 21 stycznia 1785 r. w Fort McIntosh; z plemionami południa USA: z Cherokee - 28 listopada 1785 r.; z Choctaw 3 stycznia 1786 r.; z Chickasaw 10 stycznia 1786 r.; z zachodnim plemieniem Shawnee 31 stycznia 1786 r. Pierwsze traktaty po zakończeniu Wojny o Niepodległość wskazują, że amerykańskie władze traktowały plemiona indiańskie z całą surowością podbitych narodów domagano się cesji terytorium Indian za aktywny udział wojowników w wojnie, odgórnie narzucano granice ziem plemiennych. Negocjatorzy twierdzili, ziemia Indian obecnie należy do Stanów Zjednoczonych, zaś fakt, iż Indianie wspierali mógłby służyć za usprawiedliwienie wyrzucenia sprzymierzeńców Korony Brytyjskiej z Terytorium USA. Brytyjczyków wojnie Taka polityka od początku budziła sprzeciw ludności aborygeńskiej, gdyż, jak zauważano, armia amerykańska nie odniosła decydującego zwycięstwa nad żadnym z narodów uczestniczącym w konflikcie. Głównym punktem zapalnym w post-wojennych stosunkach stała się kwestia ziemi. Traktaty gwarantowały narodom indiańskim ich ziemie plemienne, tworząc tzw. Indiańskie Terytorium - obszar o określonych granicach, na których obowiązywało prawo plemienne. Władzom stanowe nie mogły ingerować w sprawy poszczególnych narodów; władną do interwencji byli jedynie wysłannicy władzy centralnej. Białym zakazywano wkraczania na ziemie Indian pod groźba utraty ochrony rządowej. Traktaty, jak również Proklamacja Kongresu Kontynentalnego z września 1783 r., wyraźnie zabraniały również osadnictwa na terenach Indian. Zakaz osadnictwa w Terytorium Indiańskim nie był jednak czynnikiem odstraszającym dla rzeszy białych obywateli, którzy masowo osiedlali na żyznych ziemie pierwotnych właścicieli kontynentu amerykańskiego. Taka sytuacja przyczyniała się do permanentnego stanu wojny na terenach pogranicznych. Indianie nie zamierzali biernie przyglądać się łamaniu. Brak reakcji ze strony władz centralnych jak i stanowych na jawne łamanie postanowień traktatowych wywoływało krwawe represje ze strony Indian, 308 które pociągały za sobą odwet osadników. To przyniosło w rezultacie rosnącą spirale gwałtów, rezultatem czego była rosnąca wzajemna nienawiść. Taki stan rzeczy istniał na Południu USA. Sytuacja stosunkowo unormowała się dopiero w 1791 r., po podpisaniu traktatu w Holston. Na Północy USA sytuacja wydawała się o wiele bardziej poważna. Stały napływ osadników na ziemie Północnego Zachodu wywoływał coraz większą irytację skonfederowane plemiona tego rejonu USA. Traktaty z Fort 1784 r. oraz 1786 r. zostały odrzucone przez plemiona zachodu, które postanowiły odnowi wić dawną konfederację międzyplemienną, aby kolektywnie stawić czoła inwazji białych obywateli. Konfederaci, przy cichym wsparciu Brytyjczyków, zdecydowanie opierali się amerykańskiej penetracji zachodniego brzegu rzeki Ohio, stojąc na stanowisku, rzeka Ohio ma Stanowic naturalną granice pomiędzy białymi a zachodnimi narodami. Rzecz jasna diametralnie inne stanowisko reprezentowały władze USA, które starały się uzmysłowić Traktat Paryski z 1783 r. udostępnił byłym koloniom cały sporny obszar. iż Władze USA nie zamierzały z całą siłą powstrzymywać fali osadniczej, gdyż nadziały ziemskie obiecano żołnierzom- weteranom wojny o Niepodległość jako wynagrodzenie za wieloletnią służbę. Co więcej, zauważano, że sprzedaż ziem może okazać się znaczącym źródłem dochodu dla wyczerpanej młodej republiki, na której ciążył ciężar spłaty pożyczek wojennych. Olbrzymie tereny Północnego Zachodu stanowiły receptę na finansowe kłopoty Stanów Zjednoczonych. 13 lipca 1787 r. Kongres Kontynentalny proklamował tzw. Rozporządzenie o Północnym Zachodzie. Dokument ten tworzył zarząd terytorialny dla rejonu północnego zachodu i tworzył prawne możliwości legalnego zakupu ziemi w tej części USA. Na przeszkodzie planom władz USA stanęły jednak plemiona indiańskie, które coraz bardziej wojowniczo manifestowały swoją niechęć wobec poczynań amerykańskich. Pierwszymi permanentnymi osadami sformowanymi w ramach ustawy z 1787 r. ulokowano u ujścia rzeki Muskigium oraz pomiędzy rzekami Little Miami i Great Miami. Władze USA rozumiały, iż kluczem do zapewnienia bezpieczeństwa osadników było uzyskanie zgody Indian na kolonizację terenów przyznanych kompaniom ziemskim. Zdawano sobie również sprawę, iż dotychczasowe traktowania Indian z pozycji siły nie przyniesie pożądanego rezultatu a jedynie może zaowocować wojną. Stąd od Proklamacji z 1787 r. zauważyć można istotną zmianę w oficjalnej polityki wobec narodów indiańskich odtąd, aby uzyskać ustępstwa Indian w kwestii granic zamierzano powrócić do brytyjskiej sposobu „zakupu” ziem od poszczególnych narodów. Próbą nakłonienia Indian do zmiany stanowiska względem granicy rzeki Ohio stały 309 się negocjacje gubernatora Terytorium Północno Zachodniego gen. Arthura St. Claira z plemionami zachodnimi. Traktat zawarty Fort Harmar w 1789 r. z częścią Indian zachodnich odrzucony został jednak przez całość konfederacji. W takiej sytuacji widocznym było, iż problem może rozwiązać jedynie akcja zbrojna. Kampania Gen. Harmara w 1790 r. nie przyniosła jednak wymiernych rezultatów. O obliczu coraz śmielszych ataków Indian na osadników należało rozpatrzeć propozycję kolejnej wyprawy wojennej. Indianie już na początku 1791 r. rozpoczęli najazdy na osadników amerykańskich skupionych w rejonie osady Marietta oraz rzeki Great Miami. 2 stycznia 1791 r. grupa ok. 25 Indian Wyandot i Delaware przeprowadziła atak na osadę Big Bottom, w którym zginęło 14 osadników, całkowicie zaskoczył osadników, nieprzyzwyczajonych do zimowych rajdów przeciwnika i nieprzygotowanych tym samym do obrony. 8 stycznia 1791 r. oddział Shawnee pod wodzą Blue Jacketa przystąpił do oblężenia kolonistów skupionych w osadzie Dunlap's Station, położonej ok. 70 mil. od osady Cincinnati. Rajd nie przyniósł sukcesu atakującym, gdyż już 10 stycznia z pomocą ruszył 96 kontyngent wojsk federalnych z osady Cincinnati, zaalarmowany przez przyszedł przypadkowego świadka wydarzeń w Dunlap's Station. Rufus Putnam, założyciel osady Marietta, przerażony rozwojem sytuacji, alarmował prezydenta Waszyngtona wskazując, że rejon Marietty jest praktycznie bezbronny garnizon Fortu Harmar liczył zaledwie 20 żołnierzy. Mieszkańcy Marietty mogli liczyć tylko na własne siły. Liczbę zdolnych do walki Putnam obliczał na ok. 287 ludzi. Atak na Big Bottom okazał się preludium do frontalnego ataku na amerykańskich osadników. Zaatakowano osady Cincinnati oraz Pitsburgh. Za broń chwyciły odłamy plemienia Delaware siejąc zniszczenie wzdłuż rzeki Allegheny. Dramatyczna sytuacja na pograniczu skłoniła Departament Wojny do przedłożenia Prezydentowi USA planu zwiększenia ilości wojsk amerykańskich oraz rozważenia ponownej ekspedycji wojskowej na ziemie zbuntowanych Indian z Północy. Sekretarz Wojny John Knox w raporcie z 15 stycznia 1791 zalecał zwiększenie liczby wojska do 3 tys. żołnierzy oraz przychylał się do propozycji Wirginii, aby stworzyć jednostki Rangersów 4) 5) 6) 7) 4) Wiley Sword, President Washington's Indian War, The struggle for the old Northwest 1790-1795, University of Oklahoma Press, Norman, 1993, s. 131-133 5) American State Papers Indian Affairs ( dalej jako ASP), Washington, 1832, vol. 4, s.121-122 6) H. Marshall, The History of Kentucky, Frankfort , 1824, vol. I, s. 371; 7) The Secretary of War Report, January 15, 1791, ASP IA, s. 112 310 Kentucky, służących pod oficerami wybranymi przez mieszkańców tego terytorium. Dodatkowo Knox zalecał powołanie 1300 ochotników - tzw. Levies. W pierwotnym planie w ramach 3000 armii znaleźć się miało: 1200 żołnierzy regularnych, 500 Rangersów oraz 1300 Levies - czyli jednostek zaciężnych powoływanych na okres 6 miesięcy. Formalnie stan osobowy Pierwszego Regimentu armii federalnej Stanów Zjednoczonych powołanego ustawą z 30 kwietnia 1790 r. wynosił 1216 żołnierzy. W praktyce jednak w służbie czynnej pozostawało 820. 3 marca 1791 r. na mocy aktu Kongresu Stanów Zjednoczonych powołano Drugi Regiment Piechoty w liczbie 920 żołnierzy. Ustawa upoważniała również Prezydenta do organizowania ochotniczych kawaleryjskich oddziałów milicji oraz do powołania 2000 wojska zaciężnego (levies) na okres 6 miesięcy. W wypadku, gdyby nie udało się sformować wymaganej ustawa 920 żołnierzy, Kongres autoryzował prezydenta do uzupełniania stanu kolejnymi zaciągami ochotników lub milicji. Zgodnie z punktem 5 ustawy prezydent Waszyngton podniósł gen. Arthura St. Clair do rangi generała majora wojsk USA, powierzając mu jednocześnie naczelne dowództwo w kolejnej kampanii przeciwko Indianom Wabash. Generał Richard Butler został mianowany dowódcą złożonych trzech batalionów oddziałów zaciężnych ( levies) zas generał Charles Scott uzyskał zwierzchnictwo nad oddziałami piechoty milicji oraz tzw. konnymi ochotnikami oddziałami konnej milicji z terytorium Kentucky. Zgodnie z instrukcjami Departamentu Stanu nadrzędnym celem kampanii wojennej było wybudowanie fortu w pobliżu głównej siedziby Indian Miami, który miał służyć jako środek odstraszający przeciwko przyszłym łupieżczym rajdom wrogich plemion. Knox zalecał poinformowanie o planowanej budowie garnizonu wojskowego oddziałów brytyjskich w nadgranicznych fortach w rejonie Wielkich Jezior, aby wykluczyć podejrzenia o wrogich zamiarach USA wobec Korony Brytyjskiej. Po przybyciu we wskazany rejon 8) 9) 10) 11) 8) Ibid., s. 113 9) W 4 hrabstwach Georgii: St, Marty, Rock Landing, Beard's Buff i Augusta stacjonowało 195 żołnierzy; Na zachodnich rubieżach pozostałych 625 rolokowano w Fort Washington, Forst Knox, Fort Franklin, Fort Harmar, w Halifax w Północnej Karolinie, w stanie Kentucky, oraz West Point; ASP s. 117-118 10) An Act for raising and adding another regiment to the Military Establishment of the United States, and for making further provision of the frontiers,; Statutes at Large, March 3, 1791, ss.222-224, sec.1,5,8 - 12, www.memory.loc.gov. Generałowi majorowi przyznano pensje w wysokości 125 dolarów, 15 racji żywnościowych dziennie lub ich równowartość pieniężną oraz 20 dol. na furaż dla wierzchowca. 11) The Life and Public Papers of Arthur St. Clair. Soldier of Revolutionary War; President of the Continental Congress; and governor of the North-Western Territory, vol.2, Cincinatti, 1882, ( dalej jako St. Clair Papers) General Washington do Col. Darke, April 4th , 1791 311 i rozpoczęciu budowy fortu, St. Clair miał odszukać i zniszczyć główne siły wroga. W wypadku, gdyby Indianie zwrócili się z ofertą pokoju, głównodowodzący miał zaproponować „korzystne warunki” przeciwnikowi. Waszyngton, zdaniem biografia jego osoby Johna Marshalla, nominując Arthura St. Claira, kierował się jego znajomością terytorium z racji piastowania stanowiska gubernatora Północnego Zachodu oraz estymą jaką cieszył się wśród mieszkańców tego rejonu. Waszyngton pragnął też, aby tym razem zarówno „oręż oraz gałązkę oliwną dzierżyła jedna osoba”. Nie brakowało jednak przeciwników oddanie naczelnego dowództwa w jego ręce. Nominację S. Claira przypisywano również ogromną niechęcią milicji do ponownej służby pod dowództwem gen. Harmara, pomimo oczyszczenia go z zarzutów o złe prowadzenie kampanii 1790r. Z inicjatywy kongresmena Johna Browna, jedynego reprezentanta Virginii w Izbie Reprezentantów, sformowano w tym stanie biuro wojenne, które miało powoływać milicje i skautów w porozumieniu z naczelnym dowódcą wojsk federalnych w rejonie Ohio. Biuro Wojenne ze sceptycyzmem podeszło do propozycji obsadzenia w tej roli gen. St. Claira. Powątpiewano w jego zdolności militarne oraz zarzucano brak inicjatywy na polu aktywnego promowania interesów obywateli Zachodu. Aprobata Biura Wojennego osobę St. Claira nastąpiła prawdopodobnie dopiero w chwili, gdy prezydent USA ostatecznie wyraził zgodę na poprowadzenie osobnej wyprawy wojskową na ziemie Indian Wabash, aby odwieść ich chęci wspomagania Indian Miami. W tym celu zaczęto oddziały konnych ochotników z Kentucky, którzy pod wodzą lokalnych dowódców według mieli poprowadzić dywersyjną akcję zbrojną. Zezwalano na stosowanie metod walki wedle reguł pogranicza, na co naciskali mieszkańcy Kentucky, co teoretycznie zwalniało ich z zachowania humanitaryzmu w postępowaniu w wrogiem. Rząd federalny postawiony został, po raz kolejny, w politycznym potrzasku: żądania Kentucky nie dość, ze stały w wyraźnej sprzeczności z zasadami republikańskimi proklamowanymi przez USA, to również stanowiły wyraźne wyzwanie rzucone prerogatywom rządu w zakresie polityki indiańskiej. Jednakże rząd centralny nie mógł 12) 13) 14) 12) Instructions to Major General Arthur St. Clair, ASP , s. 172 13) John Marshall, The Life of George Washington, Commander in Chief of the American Forces During the War which Established the Independence of his Country and First President of the United States George Washington, Philadephlia, 1836, vol.II, s. 211; Executive Journal, 4th of March, 1791, s. 82; Nominację m.in otrzymał również Samuel Hodgton na stanowisko Kwatermistrza wojsk USA 14) W skład Biura Wojennego Wirginii wchodzili: John Brown, Harry Innes, Benjamin Logan, Isaac Shelby, Charles Scott, A.M Mann Butler, Instructions do Brigadier General Scott, dated 9th March, 1791, ASP, s.129. 312 pozwolić sobie na lekceważenie apeli o skuteczną obronę przed najazdami indiańskimi. Pro-wojenne i rewanżystowskie nastroje obywateli nowego stanu Unii wobec Indian nie pozostawiały Waszyngtonowi wiele pola do manewru. Wydaje się, że rząd federalny musiał się ulec presji, jeżeli chciał zachować oficjalną kontrolę nad tym, co działo się na pograniczu. Zgoda na propozycje Kentucky mogła pozbawić przeciwników rządu federalnego argumentu, iż władze nie czynią należytych wysiłków w kwestii zapewnienia bezpieczeństwa osadnikom. Idea błyskawicznej akcji oddziałów stanowych mogła również przynieść owoce jako element nacisku wobec opornych plemion indiańskich, przyzwyczajonych do powolnej gry dyplomatycznej ze strony rządowej i w konsekwencji braku rezultatów- ekspedycji karnej. Zakończone sukcesem wypady konnych oddziałów z Kentucky wywarłyby presję wodzach plemion ukazując im, iż oto rząd nadaje władzom stanowym pełne prawo podejmowania decyzji dotąd pozostających w gestii rządu federalnego. Na potrzeby organizacyjne reprezentant Kentucky w Kongresie uzyskał 10.000 dolarów. Waszyngton upoważniał do zaciągu maximum 750 konnych wraz oficerami zatwierdzonymi przez Biuro Wojenne Kentucky na okres 20-30 dni. Brak dostatecznej liczby ochotników mógł być poparty dodatkowym poborem milicjantów. Formowanie ochotników w bataliony i kompanie nastąpiło 15 kwietnia 1791 r. w osadzie Frankfort, niedaleko Lexington, zaś już 20 kwietnia oddziały powinny były się pojawić u ujścia Kentucky River i czekać w pogotowiu na rozkaz wymarszu. Celem nadrzędnym było zniszczenie wiosek Indian Wea, zwanych również Quiatanon oraz tyle pozostałych osad na ile pozwolą okoliczności. Po zakończeniu misji oddziały miały udać się do Fortu Vincennes, gdzie, po dokonaniu przeglądu przez oficera wojsk regularnych, zaczęto by proces zwalniania ze służby. Pomimo iż proklamacja prezydencka wydawała zezwolenie na prowadzenie działań wojennych według „metod pogranicza”, obwarowano ją zastrzeżeniami, aby ekspedycja nie przybrała czysto charakteru odwetowego a stanowiła raczej sygnał dla Indian zachodu czym grozić może lekceważenie ofert pokojowych. Departament Wojny domagał się od gen. Scotta doboru ludzi wyróżniających się odwagą i umiejętnościami. To miało zapewnić, iż reputacja rządu federalnego nie ucierpi wskutek zbyt brutalnego postępowania żołnierzy. To miało tym większe znaczenie, iż Henry Knox zalecał branie jak największej ilości jeńców, szczególnie kobiet i dzieci, 15) 15) Lieutenant Denny to gen. Harmar, 9 March, 1791, St. Clair Papers, op.cit, s. 200 313 kładąc nacisk na humanitarne traktowanie więźniów. Wszyscy ochotnicy podlegali Artykułom Wojennym z 30 czerwca 1775 r. Cały plan wojenny ułożono tak, aby skoordynować go misją pułkownika Proctora. Pierwotnie ustalono, że wymarsz z rejonu Kentucky River nastąpi do 10 maja 1791 r. pomimo brak informacji wynikach misji Proctora, St. Claira zalecał wstrzymanie wymarszu o kilka tygodni. Ostatecznie 23 maja 1791 gen Scott poprowadził blisko 800 konnych ku wioskom Indian Wabash. 1 lipca po przebyciu ok. 150 mil, spostrzeżono pierwsze ślady osadnictwa Indian. Gen. Scott rozdzielił swoje sił: 60 konnych pod dowództwem Johna Hardina zaatakowały dwie wioski Indian Kickapoo widoczne na lewym brzegu Wabash River, zaś sam w resztą wojska podążył w stronę głównej siedziby wroga. Przewodnicy dostarczyli głównodowodzącemu mylne informacje co ukształtowania terenu. Zamiast położonych na otwartej przestrzeni i stanowiących łatwy cel osad, spostrzeżono je w dolinie rzeki. Widząc, iż Kickapoo próbują sie przedostać na drugi brzeg rzeki, nakazał pierwszemu batalionowi pod dowództwem pułkownika Wilkinsona przeprawić się na drugi brzeg i rozpocząć atak. Pięć indiańskich łodzi, ostrzeliwanych z dwóch brzegów rzeki, zostało zatopionych. Wysoki stan rzeki Wabash nie pozwalał na przeprawienie się całej armii z osprzętem. Wysłanym w dół rzeki oddziałom udało się znaleźć bród i częściowo wpław i w łodziach, niezauważeni przez Indian, zdobyli przyczółek na drugim brzegu. Indianie jednak szybko opuścili zagrożony rejon. Następnego dnia gen. Scott, po dołączeniu do niego oddziałów Hardina, postanowił uderzyć na stolicę indiańską Kethkipecanunk, u ujścia Eel Rivel, na zachodnim brzegu Wabash. Wyczerpanie fizyczne i psychiczne spowodowało, spowodowało, iż do akcji gotowych było jedynie 360 żołnierzy. Wilkinson zdecydował się jednak wyruszyć, choć z braku świeżych koni oddziały szły pieszo. Do Kethipecanunk dotarto ok. godz. 11 w nocy. Atak rozpoczęto cztery godziny później. Po kilkuminutowej wymianie strzałów większość mieszkańców zbiegła, zaś oddziały na rozkaz dowódcy podłożyły pod Kethkipecanunk ogień. Po 12 godz., pokonawszy dystans ok. 36 mil, Wilkinson przybył z powrotem do obozu, z jedynie trzema rannymi. Czwartego dnia operacji wojskowej, Scott zwolnił 14 jeńców, którzy zanieśli swoim współbraciom przekazaną przez tłumacza przestrogę od 16) 17) 18) 19) 16) Instructions to Major General Arthur St. Clair, ASP IA, ss.171-172; Instructions to Brigadier General Charles Scott, dated 9th March, 1791, ibid., ss. 129-131 17) Gen. St. Clair to the Secretary of War May 26, 1791 18) Report of Brigadier General Scott, ASP , ss. 131-133 19) ASP IA, .s. 131, 132; H. Marshall, History of Kentucky, op.cit., s. 374 314 głównodowodzącego. St. Clair ostrzegał, iż jeśli ataki na osadników będą się powtarzać, podobny los spotka inne osady indiańskie. Odezwa zachęcała do udania w pierwszych dniach lipca 1791r. do skomunikowania się z gen. St. Clair w celu odzyskania wziętych do niewoli bliskich i podpisania rozejmu. 14 czerwca ochotnicy z Kentucky powrócili do rodzinnego stanu bez utraty ani jednego współtowarzysza, z pięcioma rannymi. 32 Indian poległo w walce, 41 dostało się do niewoli. Szybkość i efektywność przedsięwzięcia, oraz widoczna dyscyplina i brak barbarzyństwa po zwycięskiej stronie, skłoniły St. Claira do natychmiastowego autoryzowania kolejnej ekspedycji, zgodnie z sugestiami prezydenta Washingtona. Czas był o tyle sprzyjający, iż na południu USA negocjacje w narodem Cherokee zakończyły podpisaniem traktatu. Głównym celem wyprawy militarnej była tym razem wioska Indian Wabash o nazwie Kikiah, położona u zbiegu Eel River (zwana także L'Anguille) oraz Wabash River. W instrukcjach dla gen. Scotta dość oględnie, prawdopodobnie by nie zrazić ochotników oraz władz Kentucky, sugerowano, aby powstrzymać się od skalpowania wrogów. Surowa dyscyplina dowódców oddziałów w tym względzie przyniosła pozytywne rezultaty. W liście do kongresmena Browna St. Clair, omawiając warunki nowej operacji militarnej, już otwarcie prosił, aby podwładni Wilkinsona i tym razem nie uciekali do tego niehumanitarnego procederu. Atmosfera stawała się i tak coraz bardziej napięta. Pojawianie się niewielkiej grupy przyjaznych USA Indian w okolicy Vincennes wzburzyło okolicznych mieszkańców do tego stopnia, iż podniosły się głosy o sformowaniu oddzielnej ekspedycji. St. Clair zdecydowanie odrzucił ten pomysł. Ponad 500 ochotników z rejony Kentucky pod dowództwem Jamesa Wilkinsona opuściło Fort Washington 1 sierpnia 1791 r. Po męczącej wędrówce przez dziewiczy teren, poprzecinany bagnami, 7 sierpnia przekroczono rzekę Wabash. Po przebyciu ok. 2,5 mili grupa zwiadowcza spostrzegła na horyzoncie osadę Indian. W wiosce przebywało niewielu osób. Ok. 60 wojowników obserwowało przecinki leśnie prowadzące w oczekiwaniu wojsk amerykańskich. Naczelnik plemienia wraz z więźniami również był poza obozowiskiem, nadzorując prace polowe. Z wioski wywieziono większość zapasów spodziewając się ataku Amerykanów. 20) 21) 22) 23) 24) 20) Ibid., s. 132-133 21) Gen. St. Clair to the Committee of Kentucky, June 24, 1791, st. Clair Papers, ss. 222-224 22) General St. Clair to General Wilkinson 31 July, 1791, ibid. s. 229 23) Col. St. Clair to Col. Campbell, August 21, 1791, ibid., s. 232 24) Lieut. Colonel - Comandant Wilkinson's Report, ASP IA, ss. 133-135; Clair Papers…, ss. 233-239 oraz w…., 315 Wyprawa już wcześniej nie stanowiła tajemnicy dla Indian dzień wcześniej czterech jeźdzców amerykańskich starło się z tą samą liczbą Indian, zabijając jednego. Bujna roślinność uniemożliwiała staranną obserwację i bezpośredni atak, toteż Wilkinson podzielił swoje siły na dwie grupy: wraz z drugim batalionem majora Caldwella wyruszył w górę rzeki, aby znaleźć się na tyłach osady Kekiah, zaś pierwszy batalion pod dowództwem majora McDowella pozostawił na miejscu z rozkazami natychmiastowego przystąpienia do walki, po rozpoczęciu ataku przez głównodowodzącego. W chwili, gdy powyższe zarządzenia dowódcy wprowadzano w życie, do obozu amerykańskiego dotarła wieść, mieszkańcy, zaalarmowani obecnością wojsk, opuszczają wioskę. Wilkinson wydał natychmiastowy rozkaz ataku, w wyniku którego 6 wojowników, dwie kobiety i jedno dziecko poniosło śmierć a 34 osoby dostały się do niewoli. Straty amerykańskie wyniosły 2 zabitych oraz 1 ranny. Następnego dnia po spaleniu chat i zniszczeniu zapasów kukurydzy wyruszono wraz z więźniami w kierunku wiosek Kickapoo znajdujących się na prerii, pozostawiając na spustoszonym polu walki dwie indiańskie squaw i dziecko. Tłumacz przekazał im informacją prawie identyczną do tej, którą zostawił gen. Scott. Tym razem jedynie winą za pożogę wojenną obarczano wyraźnie na Brytyjczyków, zalecając Indianom odrzucanie rad wysłanników Korony Brytyjskiej: Regard not those evil councellors who, to secure to themselves the benefits of your trade, advice you measures which involve you, your women and children, In trouble and distress. Po dokonaniu spustoszeń w wiosce ruszono w dalszą drogę. Oddziały Wilkinsona odczuwały już trudy wojenne. Intensywne działania wojenne spowodowały, iż wśród ochotników narastało coraz większe niezadowolenie. Obawy budziło również stan zapasów oraz 270 okulałych koni. Taki stan rzeczy skłonił Wilkinsona odwiódł go od zamysłów zaatakowania preriowych wiosek, łupem Amerykanów padło tylko jedna wioska Kickapoo na obrzeżach prerii. W drodze powrotnej również odnowione zapasy kukurydzy w wiosce zaatakowanej podczas poprzedniej wyprawy gen. Scotta. 21 sierpnia 1791 r. Pułkownik Wilkinson dotarł do Bystrz Ohio, przebywszy, wedle własnych obliczeń ok. 451 mil odkad wyruszył z Fortu Washington. Plemiona Wabash nie udzieliły potem znaczącej pomocy konfederacji w trakcie decydującej wyprawy St. Claira. Strona amerykańska okrzyknęła działania wojenne obu generałów za sukces. Nieliczni krytycy wskazywali, iż przeciwnikiem były w głównej 25) 26) 25) ASP IA, s. 135 26) Ibid. 316 mierze kobiety i dzieci a potencjał wojenny konfederacji Indian zachodnich pozostał nienaruszony. Spalenie kilku wiosek oraz zniszczenie zapasów zboża nie nakłoniło plemion znad Ohio do szukania możliwości zakończenia wojny, raczej wzmocniło wolę oporu. Wskazywano, że ekspedycję gen. Scotta oraz Wilkinsona należy bardziej traktować w wymiarze propagandowym niż jako sukces militarny. Takie opinie utonęły w morzu powszechnej ekscytacji skutecznością działań oddziałów konnej piechoty z Kentucky. Była to pierwsza udana operacja wojskowa przeciwko Indianom oraz pierwszy znaczy sukces oddziałów wojska amerykańskiego po zakończeniu Wojny o Niepodległość. Natychmiast podniosły się głosy ze środowisk opowiadających się przeciwko utrzymywaniu stałej armii, ażeby przekazać od tej chwili przekazać kwestie obrony granic podobnym jednostkom i zrezygnować z usług regularnego wojska. Tego typu argumenty znajdowały podatny grunt wśród mieszkańców pogranicza, zachęcających do kontynuacji „wojny na wyniszczenie” jako efektywnego środka wykorzenienia groźby najazdów indiańskich. Wraz z działaniami charakterze militarnym, rząd USA przedsiębrał kroki na polu dyplomatycznym. Jedną z najistotniejszych kwestii wydawało się zapewnienie neutralności skonfederowanych 6 narodów. To zadanie przypadło gen. Timothy Pickeringowi, kwatermistrzowi generalnemu i członkowi Biura Wojny z czasów Wojny o Niepodległość. Pomimo braku doświadczenia w meandrach polityki indiańskiej, prezydent Waszyngton mianował przez go negocjatorem z ramienia rządu w sierpniu 1790 r., do rozmów z przywódcami narodu Seneca, wzburzonego zamordowaniem dwóch członków plemienia przez białych. Na naradę do osady Tioga Point, oprócz sachemów i wodzów Seneca, przybli również wysłannicy narodów Oneida, Onondaga, Cayuga, Chippewa oraz Stockbridge. Pomiędzy 16-23 listopada 1790 r., dzięki zręcznej dyplomacji, wynagrodzeniu rodzin zamordowanych oraz wręczeniu prezentów ważniejszym przedstawicielom plemienia, Pickering zdołał doprowadzić do obniżenia nastrojów antyamerykańskich wśród Indian i zapewnienia neutralności Six Nations w narastającym konflikcie z Indianami z Północnego Zachodu USA. Kontynuacją rozmów prowadzonych przez Pickeringa w Tioga Point stała się wizyta trzech wodzów plemienia Seneca Cornplantera, Great Tree oraz Half-Town w Filadelfii w okresie od grudnia 1790r. do lutego 1791 r. USA 27) 28) 29) 27) Charles Upham, The life of Timothy Pickering, vol.II, Boston, 1883, ss. 454-455 28) Przebieg spotkania - ibid., ss. 457-462, 465-467 29) ASP, ss. 140-145 317 starały sie wykorzystać ich pobyt propagandowo zaszczepić przekonanie o liberalnej polityce Stanów Zjednoczonych wobec rdzennych mieszkańców kontynentu oraz ukazać, iż środki podjęte wobec Indian z zachodu są wynikiem pogranicznych najazdów oraz konsekwentnego odrzucania pokojowych propozycji. Planów jednak nie zrealizowano. Cornplanter, HalfTown oraz Great Tree próbowali się skłonić prezydenta Waszyngtona do anulowania traktatu w Fort Stanwix, twierdząc iż USA niesprawiedliwie zażądały zbyt dużo ziemi oraz poruszono kwestię dzierżawy ziemi przez Livingstona. Jednocześnie, zdając sobie chyba sprawę z niemożliwości cofnięcia postanowień sprzed 7 lat, pragnęli uzyskać potwierdzenie, ze reszta terytorium niescedowanego traktatem należy wyłącznie do nich. Waszyngton ubolewał nad faktem nielegalnego zakupu ziem z 1784 r., zapewniając, że nie ma on mocy prawnej, zaś w kwestii pieniężnej nie ma, wedle jego wiedzy, żadnego dowodu na matactwo finansowe wobec narodu Seneca. W wypadku, gdyby Indianie mieli przekonujące dowody odsyłał ich do złożenia skargi w sądach federalnych. Uspokoił również wodzów, iż żadna piędź ziemi nieoddana traktatem nie może zostać odebrana narodowi, jednakże poprzednie umowy - z Fort Stanwix oraz z Fort Harmar muszą pozostać w swej pierwotnej postaci. Waszyngton zrzekał się odpowiedzialności za traktaty podpisane przed objęciem przez niego prezydentury, przypominając jednocześnie wodzom, iż to ich podpisy widnieją na traktatach, które obecnie kwestionują. Z punktu widzenia interesów USA najistotniejszą problemem wydawała się kwestia neutralności narodu Seneca w obliczu wojny z plemionami znad rzeki Ohio. Waszyngton zalecał trzem sachemom powstrzymanie wojowników od przyłączania się do zbuntowanych plemion, gdyż, jak ostrzegał, USA mogą nie rozróżnić plemion przyjaznych od wrogich. Domagano się także informowania gubernatora St. Claira o wszelkich wrogich zamiarach plemion zamieszkujących tej rejon. W celu zapewnienia neutralności plemienia Seneca Waszyngton starał się rozwiać wszelkie wątpliwości wodzów w zakresie prawa do dysponowania ich terytorium oraz zdecydowanego karania amerykańskich obywateli winnych popełniania wszelkiego rodzaju przestępstw wobec Indian. Poparł również propozycję wodzów, aby stopniowo zapoznawać naród Seneca z dobrodziejstwami cywilizacji białego człowieka - wdrażać ich do uprawy ziemi, propagować naukę czytania i pisania w jęz. angielskim. Interesy Indian miał 30) 30) The Speech of the President of the United States to the Cornplanter, Half Town, and Big Tree, chief of the Seneca nation of Indians, ASP, s. 144 318 reprezentować przedstawiciel rządy federalnego, oraz, na co naciskali wodzowie, tłumacz, któremu zobowiązano się wyznaczyć działkę na terytorium Indian. Wodzom wręczono także podarunki pieniężne i przekazano dary dla pozostałych sachemów plemienia. Mieszanina gróźb, zapewnień o przyjaźni oraz gratyfikacji finansowych wywarła należne wrażenie na przybyszach. USA uzyskały zapewnienie, iż Seneca nie przyłączą się do toczącej się wojny. Co więcej, obiecano przekonać pozostałe narody o bezcelowości oporu i wysłanie w tym celu deputacji pod wodzą Cornplantera do Indian Miami i Wabash. Po zakończeniu narady w Filadelfii z przywódcami narodu Seneca, rząd federalny postanowił dwutorowo rozwinąć działania dyplomatyczne poprzez misje pułkowników Thomasa Proctora oraz Timothy Pickeringa. 12 marca 1791 r. Thomas Proctor wraz z kapitanem Gabrielem Houdinem wyruszyli z Filadelfii- jako wysłannicy rządu USA - do wojowniczo nastawionych plemion Miami i Wabash w celu nakłonienia ich do przyjazdu do stolicy USA i omówienia warunków zawieszenia broni. Obaj oficerowie udawali się wpierw do siedziby Corplantera, znajdującej się u jednego z dopływów rzeki Allegheny, niedaleko potoku Oil Creek, aby wręczyć mu noty Sekretarza Stanu USA dla konfederacji irokezkiej. W wypadku, gdyby Corplanter już znajdował się na naradzie plemiennej Buffalo, należało niezwłocznie się tam udać. Oficerowie mieli dolożyć wszelkich starań, aby nakłonić przywódców skonfederowanych plemion irokezkich do użyczenia asysty obu wojskowym w ich misji pokojowej do zbuntowanych narodów znad rzeki Wabash. Po ewentualnym uzyskaniu aprobaty wobec propozycji amerykańskich, wysłannicy wraz z grupą Seneków, wyruszali do osady Sandusky nad jeziorem Erie, gdzie znajdowały się siedziby neutralnych plemion Wyandot oraz Delaware. Proctorowi wyraźnie zakazano podejmowanie kwestii konkretnych artykułów ewentualnego traktatu z Indianami Wabash oraz Miami. Otoczone ścisłą tajemnicą wojskową zadanie obarczone było sporym elementem ryzyka utraty życia lub kalectwa. Mając to na uwadze Sekretarz Wojny Henry Knox nakazał umieszczenie w kontrakcie odpowiednich zapisów, przyznających dożywotnie renty rodzinom obu wojskowych w wypadku śmierci wysłanników rządu. Zgodnie z instrukcjami Departamentu Wojny misja, niezależnie od rezultatów, musiała się zakończyć się do 5 maja 1791. Od wiadomość o jej wynikach zależał los ekspedycji gen. Scotta. 31) 32) 31) Ibid. 32) W wypadku śmierci Proctor uzyskiwał pośmiertnie stopień podpułkownika honorowego zaś Houdin kapitana. W razie sukcesu misji, Proctor miał uzyskać gazę w wysokości 500 dol., Instructions to Colonel Thomas Proctor. ASP, ss. 145-146 319 Zgodnie z zaleceniami Johna Knoxa, należało podjąć próbę złożenia im oferty podobnej jak Senekom. Następnie Proctor i Houdin bezpośrednio udawali się do wiosek Miami. Jeżeli misja zakończyła by się powodzeniem i konfederacji indiańscy wyraziliby zgodę na podjecie rozmów pokojowych Proctor natychmiast udawał się z grupa wysłanników do Waszyngtonu, zaś Houdin kontynuował misję do plemion Wea i Quiatanon. Procter wiózł również wiadomości do plemion Wyandot oraz Delaware od gubernatora St. Claira, w których informował on o stanie wojny pomiędzy USA a plemionami na za chodzie, przestrzegał przez mieszaniem się w konflikt i prosił o ewentualnych tłumaczy dla obu rządowych wysłanników. Misja Amerykanów miała też być próbą częściowego zminimalizowania wpływów brytyjskich wśród wrogich Indian. Zachodziło bowiem podejrzenie, iż z nadgranicznych brytyjskich fortów na Wielkich Jeziorach nieustannie płyną nie tylko słowa zachęty do oporu wobec republiki amerykańskiej, ale i wydatna pomoc w postaci materiałów wojennych. Brak było jednak konkretnych dowodów, zaś relacje wykupionych z niewoli osadników początkowo rząd federalny przyjmował sceptycznie. Podjęcie jakichkolwiek zobowiązań o dołączeniu wojowników irokezkich do misji obu amerykańskich wysłanników mieć moc wiążącą jedynie po przegłosowaniu ich przez cały naród. Liczono tutaj na wpływ trójki niedawnych gości w Filadelfii, szczególnie Corplantera, który zdawał się sprzyjać polityce USA. Już w trakcie podróży z siedziby Cornplantera niedaleko Oil Creek w Pensylwanii do osady Buffallo, dochodziły słuchy o antyamerykańskiej agitacji Josepha Brandta. Głęboko niechętny amerykańskiej polityce i osobisty wróg Cornplantera - przywódca plemienia Mohawk, czynnie współpracujący, jak się zdaje ze stroną brytyjską, umiejętnie wykorzystywał fakt, iż znaczna cześć skonfederowanych plemion niechętnie patrzyła na umacnianie amerykańskiej się pozycji na zachodzie, rozgoryczona faktem oddania sporej części terytorium w niedawnych traktatach. W ogromnym stopniu obarczano za to m.in. Cornplantera, który miał podjąć decyzje bez zgody całej konfederacji irokeskiej. Obietnice złożone przez niego w Filadelfii rozumiano jako kolejny przejaw jego niezależnej polityki, co 33) 34) 33) Message from Governor St. Clair to the Half- King and Chiefs of Wyandots;Message from Governor St. Clair to Capt. Pipe and the other Chiefs of the Delaware Nation, ASP, ss. 147, 148; William L. Stone, Life and times of Red Jacket Sa-Go-Ye-Wat-Ha being the sequel to the history of Six Nations, Albany, 1886, s. 47 34) Narrative of Mr. Thomas Rea, who arrived at Pittsburgh, from captivity, the 30th of June, 1791, ASP, ss. 196-197 320 mogło katastrofalnie odbić się na kondycji konfederacji. Wodzowie Sześciu Narodów wyrażali nieufność wobec zamierzeń USA jak również obawiali się akcji odwetowych ze strony pobratymców z zachodu. Brandt opuścił radę Indian w Buffallo przed przybyciem Amerykanów, 27 kwietnia 1791( 12 maja 166s.) r., udawszy się na naradę do wrogich USA plemion, aby nakłaniać ich do odrzucenia porozumień pokojowych. Tam złączył swoje siły Alexnadrem McKee - brytyjskim agentem ds. Indian, który pozornie nakłaniał Indian do powstrzymania od rozlewu krwi i zawarcia pokoju z USA, lecz bez ujmy dla ich „honoru i interesów”. McKee konsekwentnie realizował wytyczne polityki brytyjskiej w Ameryce Północnej: maksymalnie osłabienie młodej republiki poprzez wspieranie separatyzmu plemion północnych. Brytyjczykom przyświecała nadzieja na stworzenie buforowego quasi-państwa indiańskiego pozwoliłoby, co swobodne handel futrami bez interwencji rządu federalnego USA i w praktyce rozwiązało by kwestię oddania fortów na Jeziorach, ważkiego punktu zapisanego w traktacie paryskim z 1781 r. Wydawać by się mogło, iż brak charyzmatycznego lidera Mohawków ułatwi pracę Proctorowi, jednakże nie docenił on brytyjskich wpływów wśród Indian. Proctor zdecydowanie odrzucił pomysł jako z niezgodny z oficjalnymi instrukcjami z Departamentu Wojny przeniesienia obrad z Buffalo do Fortu Niagara na co nalegał m.in. wódz Seneca Red Jacket. Przystał w zamian obecność podczas rady plemiennej cieszącego się zaufaniem Indian pułkownika Butlera z pobliskiego Fortu Niagara. Otrzymawszy wiadomości od Indian, Butler zaproponował spotkanie w składnicy handlowej na jeziorze Erie, nie nawiązując jednak ani słowem do obecności Amerykanów. Prowokacja Brytyjczyków miała, jak można przypuszczać, podkopać autorytet rządu federalnego i osłabić wpływ zwolenników wspólnej amerykańsko indiańskiej misji pokojowej. Proctor bez powodzenia odradzał wodzom przyjęcie brytyjskiego zaproszenia, czując iż bieg spraw wymyka mu się spod kontroli. Napiętą sytuację rozładowała oficjalna propozycja komendanta fortu Erie kapitana Burrowsa spotkania pomiędzy przedstawicielami rządu amerykańskiego i oficerami brytyjskimi. 4 maja 1791 r. w Forcie Erie doszło do interesującej trójstronnej rozmowy, która zadecydowała, jak się zdaje, o niepowodzeniu misji Proctora. Strona brytyjska otwarcie zaleciła amerykańskim oficerom pozostawienie kwestii 35) 36) 35) The speech of Fish Carrier, a chief of the Cayugas, ibid., s. 163; The Speech of Conyandoeta, an Onondago chief, ibid. 36) Cytat za: Theodore Roosevelt, The Winning of the West, Part V, New York & London, The Knickerbocker Press 1903, ss. 147-148. 321 rozmów pokoju Josephowi Brandtowi oraz towarzyszącemu mu królewskiemu agentowi ds. Indin - Alexandrowi McKee. Ostrzeżono, iż interwencja amerykańska mogłyby jedynie pogorszyć sytuację i zaprzepaścić szanse na pokój. Na oburzające, z punktu widzenia interesów rządu USA, słowa, Proctor odpowiedział jak można się było spodziewać odmownie. Zasłonił się dyshonorem, jaki niechybnie by spadł na jego głowę, gdyby zezwolił poddanym jego Królewskiej Mości prowadzić negocjacje w kwestiach przynależnych 13 zjednoczonym stanom. Bardziej zdecydowaną odpowiedź udzielił natomiast przysłuchującej się rozmowie deputacji Indian Six Nations, od których zażądał zdecydowanej odpowiedzi w kwestii towarzyszenia mu w dalszej drodze, grożąc bliżej nie sprecyzowanymi „innymi środkami” w doprowadzeniu misji do końca. Dość niespodziewana interwencja Brytyjczyków i w konsekwencji spotkanie z oficerami z Fortu Erie, potwierdziły obawy Proctora i silnym wpływie Wielkiej Brytanii wśród Indian Sześciu Narodów. Zauważył, ż wszystkie dokumenty rządowe otrzymane przez Cornplantera w Filadelfii oraz przedstawione na przez niego na radzie plemiennej w Buffalo, powierzono pułkownikowi Butlerowi, który miał okazać je dowódcy garnizonu Fortu Niagara. Proctor zaobserwował, iż poparcie Brytyjczyków nie okazywało się czysto dyplomatyczne - po porażce gen. Harmara z Fortu Detroit dostarczono 6 Nations duże ilości amunicji i zapasów pożywienia, co jawnie świadczyło, u umacnianiu wśród Indian ducha oporu wobec USA. Czy to jest zachowanie godne nieustraszonego Brytyjczyka? - pytał retorycznie Proctor w swoim dzienniku. Do obozowiska w Buffalo docierały tymczasem wieści, zresztą całkowicie fałszywe, o spodziewanym ataku na uczestników rady plemiennej w wypadku aprobaty żądań amerykańskich. W takiej sytuacji 14 maja 1791 r. Wodzowie Sześciu Narodów wpierw poinformowali Proctora, iż nie będą towarzyszyć mu w dalszej misji. Przeciwko decyzji wodzów wystąpiły jednak żony sachemów, które następnego dnia skłoniły radę plemienną do zmiany postanowienia. Ten nieoczekiwany zwrot sytuacji umożliwiał teraz Proctorowi na podjęcie rozmów z brytyjskim dowódcą garnizonu na jeziorze Niagara pułkownikiem Gordonem. Powodzenie misji zależało bowiem teraz wyłącznie od zgody na przewóz grupy Indian i dwóch oficerów amerykańskich do Fortu Sandusky, w rejonie którego znajdowały się obozowiska Indian Miami. Wodzowie Six Nations opierali się pieszej wyprawie prawdopodobnie z obawy przez wrogimi plemionami. Nie chcieli 37) 38) 37) ASP., s. 159 38) Ibid., s. 159-160 322 płynąc w dużej łodzi zamówionej przez Proctora, obawiając się, ze w razie iście morskich sztormów na jeziorze, nie będzie możliwości wpłynięcia do jednego z naturalnych portów podczas całej, blisko 15 milowej podróży. W tej sprawie Proctor komunikował z się z Gordonem już 5 maja 1791 r., w więc jeszcze w toku obrad rady plemiennej, lecz jego pierwszy list pozostał bez odpowiedzi. Odpowiedź na kolejny z 15 maja, nadeszła 3 dni później. Dowódca Fortu Niagara odmawiał wypożyczenia łodzi, zasłaniając się brakiem kompetencji do podejmowania takich decyzji. Misja Proctora i Houdina spaliła na panewce. Fiasko dyplomatyczne oznaczało przyspieszenie działań wojennych. Proces rekrutacyjny przebiegał jednak z dużymi oporami, toteż postanowiono więc włączyć w poczet armii garnizony z fortów Harmar, Steuben, Knox oraz uzupełnić stan liczebny poborami milicji. Rekruci wywodzili się często z najniższych kręgów społecznych, pojawiały się również osoby niepełnosprawne na oraz z zaawansowaną gangreną. Odzież własna pozostawała wiele do życzenia. Do wstępowania w szeregi armii nie zachęcały również gaże pieniężne - zgodnie z kosztorysem przedstawionym przez Departament Wojny szeregowiec miał otrzymać ok. 3 dolary. Takie uposażenie nie mogło przyciągnąć ochotników, którzy musieli porzucać pracę rolników na rzecz trudów wojny i ryzyka utraty życia lub trwałego kalectwa. Stąd dużą liczbę rekrutów stanowili mieszkańcy miast oraz pospolici przestępcy. Winthrop Sargent, szef sztabu armii St. Claira, jednoznacznie negatywnie oceniał napływajacych oddziałów: Picked up and recruited from the offscourings of large towns and cities, enervated by idleness, debaucheries and every species of vice, it was impossible to they could have been made competent to the arduous duties of Indian warfare. O trudnościach z poborem rekruta może świadczyć fakt, iż do 15 lipca 1791 r. stan liczebny żołnierzy regularnych wynosił jedynie ok. 560 osób. 23 czerwca zdawano sobie sprawę, iż stan wojsk nie przekroczy 2500 żołnierzy, od których należy odjąć niezdolnych walki oraz dezerterów. Wytyczne z Departamentu Wojny zakładały zgromadzenie wszystkich kompanii w Forcie Washington do 10 lipca 1791 r. Henry Knox ubolewał na początku października 1791 r., iż kampania nie rozpoczęła się dwa miesiące wcześniej, co pozwoliłoby na spełnienie wszystkich zamierzeń głównodowo39) 40) 41) 42) dzącego. Winą za opóźnienia w rozpoczęciu walki obwiniano ogromny obszar, z którego zbierano oddziały, niski stan wód na Ohio utrudniający przeprawę oraz brak efektywności w działaniach kontraktorów logistycznych zatrudnionych na potrzeby operacji militarnej. Częściowo można przyjąć argumentację, choć raczej główny akcent powinien być raczej położony chaos panujący na linii kwatera główna armii USA kwatermistrzowstwokontraktorzy armijni. Armia była źle wyekwipowana - brakowało odzieży, koni, jucznych siodeł, namiotów, narzekano na brak dostatecznej ilości żywności, stan prochu oraz broni. Za zaistniałą sytuację St. Clair obwiniał kwatermistrza Hodgdona. Henry Knox upoważniał, co prawda, St. Claira do wydawania odpowiednich zaleceń w zakresie zaopatrzenia armii w wypadku łamania warunków kontraktu przez podwykonawców. To jednakże tylko zwiększało i tak duży zakres obowiązków głównodowodzącego. Kwatermistrz, choć chyba nie zrealizował w całości powierzonych mu zadań, miał również dość ograniczone pole manewru, gdyż instrukcje rządowe zabraniały mu ingerencji w sferę zarezerwowaną dla podwykonawców bez wyraźnych rozkazów z naczelnego dowództwa, poza wyjątkowymi wypadkami. Wojsko stacjonujące w Forcie Washington przesunięto 7 sierpnia, 1791 r. do odległej o 6 mil osady Ludlow's Station. Na decyzję tę wpłynęło 2 czynniki: brak pożywienia dla jucznych zwierząt oraz chęć zaprowadzenia dyscypliny wśród żołnierzy, wśród których szerzyło się pijaństwo. Przebywano tam do 17 września 1791 r. w oczekiwaniu na przybycie kolejnych oddziałów oraz zapasów. Następnie liczącą ok. 2 300 żołnierzy armię przemieszczono w kierunku rzeki Big Miami i realizując punkt 12 instrukcji od Sekretarza Wojny rozpoczęto budowę fortu znanego później jako Fort Hamilton, w odległości ok. 24 mil Fortu Washington. Fort miał służyć jako składnica dla zapasów oraz jako pierwsze ogniwo w łańcuchu komunikacyjnym pomiędzy Fortem Washington a docelowym punktem karnej ekspedycji amerykańskiej. 4 października St. Clair wydał gen. Bulterowi rozkaz wymarszu, pozostawiać część świeżo przybyłych oddziałów milicji jako w nowo skonstruowanym forcie. Tempo pochodu armii spowalniały leśno43) 44) 45) 46) 43) War Department, August 25 , 1791, ibid., s.182; St. Clair Papers, Extracts from the minutes of the committee, ss. 201, 206-207, 219 44) War Department, 7th July, 1791, ASP IA, s. 194; patrz także: Instructions to Samuel Hodgton, Quartermaster to the troops of the United States, ibid., s. 193 45) General St. Clair, to Major Hamtramck, August 30, 1971, St. Clair papers, op.cit. ss. 239-240 th 46) Copy of a letter from Gen. St. Clair to the Secretary of War, October 6 , 1791, ASP IA, s. 136; St. Clair 324 th 39) Ibid., s. 160 40) Ibid., s. 164 41) Winthrop Sargent's Diary while with General Arthur St. Clair's expedition against the Indians”, Ohio Archeological and Historical Quarterly, XXXXIII, July, 1921, s. 242.; http://publications.ohiohistory.org 42) Frost, Border Wars, op. cit, s. 430; War Department, June 23, 1791, ASP IA, s. 178 323 bagiennymi warunki terenu. Przebijanie się przez dziewiczy teren, tworzenie drogi spowalniało marszrutę - dzienne pokonywano ok. 5-6 mil. Nie ulegało wątpliwości, iż wróg kontrolował ruchy armii amerykańskiej o czym świadczyła okazjonalna wymiana ognia pomiędzy przednimi strażami a czającymi się z zaroślach Indianami. Waszyngton zalecał St. Clairowi szczególna ostrożność, przypominając mu los gen. Braddocka. Gen. Harmar również wyrażał słowa przestrogi przed lekceważeniem przeciwnika. Po przebyciu 44 mil, 15 października armia rozbiła obóz i przystąpiono do budowy nowej stanicy - Fortu Jefferson. Morale wojsk nie było wysokie wskutek braku żywności, kłopotów z paszą dla koni oraz nasilających się przypadków dezercji milicji oraz jednostek Levies, niechętnej surowym rygorom dyscypliny wojennej narzuconym przez Winthropa Sargenta. Podczas jednej z ucieczek, 31 października 1791 r. zaistniała groźba splądrowania nadchodzących konwojów z żywnością, co zmusiło St. Claira do wydzielenia oddziałów pościgowych i osłabiło wydatnie siłę uderzeniową armii, która liczyła obecnie ok. 1400 ludzi. Dodatkowo wyraźnie zarysowywało się napięcie pomiędzy generałami St. Clairem a Richardem Butlerem, oraz między adiutantem generalnym a niektórymi oficerami kompanii, co mogło również ujść uwadze żołnierzy. 4 listopada, w odległości od. 100 mil od Forty Washington, w okolicy dzisiejszej zachodniej granicy stanu Ohio, na godzinę przez wschodem słońca, nastąpił atak Indian, całkowicie zaskakując armię amerykańska. Początkowo główne uderzenie skupiło się na wysuniętych oddziałach milicji, która rzuciła się do ucieczki przez środek obozu, pociągając za sobą cześć pozostałych żołnierzy, wywołując ogólna panikę. Jeden z popularnych przekazów tak oto opisywał poranek 4 listopada 1791 r. But, alas! what were my feelings, when starting from my slumbers, I heard the most tremendous firing all around, with yellings, horring whoopings and expiring groans in dreadful discord sounding in mine ears. I seized my arms, ran out of the tent with several of my comrades, and saw the Indian with their bloody tomahawks and murderous knives butchering the flying militia I fled towards them, filled with desperation, discharged my firelock among them, and had the satisfaction of seeing one of the tawny savages fall, whose tomahawk was at that instant elevated to strike a gallant officer, who was then engaged sword in hand with a savage in front. (…) The firing ceased for a few minutes, but it was 47) 47) St. Clair, Narrative, op. cit., ss. 29-37; Copy of a letter from General St. Clair to the Secretary of War, November 1st, 1791, ASP IA, s. 136-137 325 like the interval of a tornado, calculated, by an instantaneous, dreadful reverse, to strike a deeper horror. In one and the same minute, seemingly, the most deadly and heavy firing took place in every part of our camp; the army, exposed to the shot of the enemy, delivered from the ground, fell on every side, drenched the plains in blood, while the discharge of our troops, directed almost in random, I am fearful did but little execution. Orders were now given to charge with bayonetts, we obeyed with alacrity; a dreadful swarm of tawny savages rose from the ground and fled before us; but alas! Our officers, rendered conspicious by their exertions to stimulate the men, became victims to savahe ingenuity, and fell so fast, in common with rest, that scarce a shot spent in vain. Przez chwilę wydawało się, iż Indianie wkroczą do obozu za uciekającą milicją, lecz główne oddziały otrzymały porządek bitewny, co nie uchroniło wojsk St. Claira okrążenia przez wroga, liczącego ok. 1000-1400 wojowników. Przypuszcza się ze na czele sił indiańskich stał jeden z najwybitniejszych przywódców zachodniej konfederacji Little Turkey, zaś jednym z oddziałów kierował Joseph Brant. Główne uderzenie Indian skupiło się na centralnych punktach dwóch amerykańskich linii obrony chroniących artylerię, która wkrótce przestała istnieć. Wymiana ognia trwała przez 4 godziny. Pomimo wysiłków ze strony St. Claira, wysokie straty wśród oficerów i utrata prawie połowy pierwotnego stanu liczbowego wśród żołnierzy zmusiły do wydania rozkazu odwrotu. Pozorowany atak na prawą flankę wroga otworzył drogę dla pozostałych przy życiu regimentów amerykańskich. Artyleria oraz cały obóz wpadła w ręce wroga, jak również broń i ekwipunek porzucany przez cześć oddziałów w trakcie ucieczki aż do Fortu Jefferson. Sargent obliczał, ze na polu bitwy zginęło 588 żołnierzy oraz niepatentowanych oficerów, oraz 35 oficerów zawodowych, w tym m.in. gen. major Richard Butler oraz adiutant gen. St. Claira - ochotnik Viscount Malartie. Śmierć dosięgnęła również ok. 30 markietanek towarzyszących wojsku. Rozmiar klęski wywołał ogromne poruszenie tak wśród obywateli USA jak i członków Kongresu, któremu 12 grudnia 1791 r. gen. Arthur St. Clair stanął przed komitetem kongresowym, który miał wyjaśnić przyczyny klęski. Raport przedłożony Izbie Reprezentanatów 8 maja 1792 r. zwolnił głównodo48) 49) 48) The remarkable adventures of Jackson Johhonet, of Massachusetts; Who served as a Soldier in the Western Army, in the Massachusetts Line, in the Expedition under General Harmar, and the unfortunate General St. Clair.Containing An Account of his Captivity, Sufferings, and Escape from the K ickapoo Indians, www.digitalcommons.unl.edu, ss. 12-13 49) Wedle słów St. Claira: „The retreat, you may be sure, was a very precipitous one. It was, in fact, a flight”, Copy of the Letter from Major Gen. St. Clair to the secretary for the Department of War, th ASP IA, November 9 , 1791, ASP IA, s. 137-38 326 Bibliografia wodzącego z odpowiedzialności za rezultat bitwy, przypisując go zbyt późnym uchwaleniem aktu o powołaniu dodatkowego regimentu żołnierzy oraz zaniedbaniami ze strony kwatermistrzostwa i kontraktorów. Zaowocowało to niemożnością zaprowadzenia dyscypliny wśród żołnierzy, opóźnieniami w dostarczeniu materiałów wojskowych, trudnościami związanymi z wyżywieniem żołnierzy i koni. Raport niejednoznacznie winił też Sekretarza Wojny, który będąc świadomy powagi sytuacji na polu aprowizacyjnym, o czym miała świadczyć jego korespondencja z gen. Butlerem, nie podjął wysiłków, aby przeciwdziałać nadużyciom. W oczach opinii publicznej to Arthur St. Clair pozostał głównym sprawcą klęski. Źródła: 1. American State Papers Indian Affairs, Washington, 1832 2. American State Papers Indian Affairs Military Affairs, Washington, 1832 3. Journal of the Continental Congress, t.2 s. 175., http://lcweb2.loc.gov/cgi-bin/ampage 4. Senate Executive Journal, 1st Congress--March 4, 1789 to March 3, 1791 www.memory.loc.gov. 5. The Life and Public Papers of Arthur St. Clair. Soldier of Revolutionary War; President of the Continental Congress; and governor of the North-Western Territory, vol.2, Cincinatti, 1882 6. The remarkable adventures of Jackson Johhonet, of Massachusetts; Who served as a Soldier in the Western Army, in the Massachusetts Line, in the Expedition under General Harmar, and the unfortunate General St. Clair.Containing An Account of his Captivity, Sufferings, and Escape from the K ickapoo Indians, www.digitalcommons.unl.edu 7. The Definitive Treaty of Paris, 1783, http://avalon.law.yale.edu/18th_century/paris.asp 8. United Statutes Statutes at Large, vol.I, 1st-5th, 1789-1799, www.memory.loc.gov. 9. Winthrop Sargent's Diary while with General Arthur St. Clair's expedition against the Indians”, Ohio Archeological and Historical Quarterly, XXXXIII, July, 1921http://publications.ohiohistory.org 50) Opracowania 1. Charles Upham, The life of Timothy Pickering, vol.II, Boston, 1883 2. John Marshall, The Life of George Washington, Commander in Chief of the American Forces During the War which Established the Independence of his Country and First President of the United States George Washington, vol.I., Philadephlia, 1836 3. Theodore Roosevelt, The Winning of the West, Part V, New York & London, The Knickerbocker Press 1903, 4. Wiley Sword, President Washington's Indian War, The struggle for 50) American State Papers Indian Affairs Military Affairs, Washington, 1832, ss. 36, 38-39, Annals of Congress, ss. 491-493; http://lcweb2.loc.gov/ammem/amlaw 327 328 the old Northwest 1790-1795, University of Oklahoma Press, Norman, 1993 5. William L. Stone, Life and times of Red Jacket Sa-Go-Ye-Wat-Ha being the sequel to the history of Six Nations, Albany, 1886 SUMMARY THE MILITARY CAMPAIGN OF 1791 The following paper focuses on the American Policy towards the Native American in the aftermath of gen. Josiah Harmar's abortive military effort in 1790. In 1791, USA Congress passes a resolution to form an additional regiment of infantry with a view of the next campaign against the Wabash Confederacy, whilst President George Washington appoints gen. Arthur St. Clair, governor of the North-west Territory, as commander of the American forces. Parallel to the military plans, US Government undertakes a series of diplomatic maneuvers to placate the hostiles in the West and to secure the volatile Six Nations, whose neutrality after Harmar's defeat is seriously endangered. 329 Archibald Gordon Macdonell Napoleon i jego marszałkowie Wydawnictwo Arkadiusz Wingert, Kraków 2008, ss. 264. Czasy napoleońskie stanowią złożone zagadnienie. Burzliwe wydarzenia w tym okresie przyniosły wiele zmian w każdej dziedzinie życia ówczesnych europejczyków. Archibald Gordon Macdonell na tle historii Wielkiej Armii nakreśla wizerunki Napoleona i jego marszałków. Podstawowym przedmiotem jego rozważań jest wpływ charakteru przedstawianych osób na wydarzenia. Autor książki nie prezentuje bazy źródłowej, na jakiej oparł swoje dzieło. W konsekwencji należy je zaliczyć do grona publikacji popularnych. Pomimo to na podstawie cytatów czy opisywanych szczegółów życia francuskiej elity można stwierdzić, że pracę oparto na szerokiej literaturze. Korespondencja prywatna zarówno Napoleona jak i marszałków a także pamiętniki tego okresu stanowią podstawę całej pracy. Dokumenty te poddano głębokiej analizie oraz wykorzystano w umiejętny sposób. Praca składa się aż z dwudziestu rozdziałów, które dotyczą najważniejszych epizodów historii napoleońskiej Francji. Każda kampania posiadała swoich bohaterów w postaci cesarza, czy jego marszałków. Rezultaty każdej z nich autor rozpatruje jedynie pod kątem umiejętności, charyzmy osób obecnych na polu bitwy. Nowe elity pierwszych lat XIX wieku posiadały różne pochodzenie społeczne. Konsekwencją tego stały się liczne konflikty. Jednocześnie najwyżsi oficerowie armii francuskiej idealnie się uzupełniali, co czyniło ich najlepszymi oficerami tamtych czasów. Najnowsze wydanie opatrzono wstępem A. Nieuważnego oraz wyborem tekstów źródłowych dotyczących marszałków Francji. Pomimo, że pozycja ta jest kolejnym wydaniem nie traci na wartości. To niezwykle udanie, pod względem literackim dzieło, w łatwy sposób przybliża czytelnikowi okres wojen napoleońskich. Ładne wydanie, wzbogacone słowem wstępnym dodatkowo zwiększa jego wartość. Wszystkie te czynniki sprawiają, że książkę można polecić każdemu, kto interesuje się tym okresem historii. Mgr Marcin Mielnik 333 ZARZĄDZANIE IV Artykuły BEZPIECZEŃSTWO FINANSOWE MAŁYCH I ŚREDNICH PRZEDSIĘBIORSTW Prof. dr hab. Janusz Soboń Mgr Adam Nowacki Wyższa Szkoła Zarządzania i Administracji w Opolu Podnoszenie jakości, zwiększanie wachlarza usług i produktów, poprawianie stosunków z klientami, to niektóre z zagadnień jakie są na pierwszym planie działalności każdego przedsiębiorcy. Dlaczego tak jest? Każdy, kto prowadzi lub prowadził działalność gospodarczą, wie jak trudno jest utrzymać się na rynku. Aby osiągnąć najwyższy poziom usług, najwyższej jakości towary i zadowolenie klientów, wskazane jest dokonywanie inwestycji. Są one też uwarunkowane rodzajem prowadzonej działalności. Czy każde przedsiębiorstwo stać na pokrycie inwestycji związanych z rozwojem? Takie działania potrzebują stosunkowo wysokich nakładów finansowych. Przedsiębiorstwa duże nie muszą martwić się o to, z jakich środków pokryć swoje inwestycje. Ich zysk pokrywa większość (90%) inwestycji. Pozostałą część (10%) pokrywa finansowanie ze źródeł zewnętrznych. Duże przedsiębiorstwa takie jak holdingi czy spółki powiązane nie mają problemów z otrzymaniem kredytu. Nawet jeśli w grę wchodzi kilka milionów złotych. Natomiast z finansowaniem rozwoju borykają się przedsiębiorstwa w sektorze MSP. W Polsce w 2006 r. na około 3,61 mln zarejestrowanych przedsiębiorstw 90% stanowiły przedsiębiorstwa sektora MSP. Aby nie zostać wyrzuconym z rynku muszą one nieprzerwanie inwestować w rozwój. Nasuwa się pytanie: skąd brać na to środki? Korzystając z kapitałów obcych musimy pamiętać o towarzyszącym im ryzyk. Dlatego też ważną sprawą jest zadbanie o bezpieczeństwo finansowe działalności gospodarczej. 1) Źródła finansowania przedsiębiorstwa Przedsiębiorstwo może finansować swoją działalność bądź rozwój z dwóch podstawowych źródeł. Mowa tu o finansowaniu wewnętrznym i zewnętrznym. Są to dwie podstawowe formy, z jakich może korzystać przedsiębiorstwo przy pozyskiwaniu kapitału na rozwój. Finansowanie wewnętrzne - to finansowanie z kapitału własnego bądź wypracowanych środków. W tym przypadku źródłem są środki finansowe uzyskane z przekształceń majątkowych i gromadzenia kapitału. Mają one 1) Dane Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości: Raport o stanie sektora małych i średnich przedsiębiorstw w Polsce w latach 2005-2006.”, www.parp.gov.pl 341 jednak odmienny wpływ na finansowanie działalności bieżącej i rozwoju przedsiębiorstwa. Przemiany majątkowe wpływają bezpośrednio na płynność finansową podmiotu, co w konsekwencji ma wpływ na finansowanie działalności operacyjnej oraz pośrednio na działalność rozwojową. Podstawowymi zaletami wykorzystania kapitału własnego są: 2) - stabilność, - możliwość wpływu na zwiększanie płynności finansowej przedsiębiorstwa, - gwarancyjna dla wierzyciela, - angażowanie na nieokreślony czas, co w przyszłości stanowi podstawę powstania stosunków własnościowych. Często jednak finansowanie wewnętrzne jest niewystarczającym, aby dokonać potrzebnych zmian lub inwestycji rozwojowych. Stąd też naturalnym w tym przypadku źródłem pozyskiwania kapitału jest zaciąganie zobowiązań w innych podmiotach gospodarczych takich jak banki, inne przedsiębiorstwa, a także przedsiębiorstwach wyspecjalizowanych w pozyskiwaniu i obracaniu kapitałem. Pozyskiwane w postaci kredytów bankowych i pożyczek kapitały stanowią finansowanie zewnętrzne. Bardzo częstym sposobem pozyskiwania kapitału jest także leasing. Jest on dogodną formą finansowania dla każdego rodzaju działalności gospodarczej. Do najbardziej znanych form finansowania zewnętrznego zaliczamy: 3) - kredyty bankowe, - pożyczki, - venture capital, - pozyskanie dodatkowego wspólnika udziałowca, - leasing. Wykorzystanie kapitałów obcych pozwala na zwiększenie konkurencyjności, zwiększenie palety produktów i usług, co ma przełożenie na 2) J. Ickiewicz „Pozyskiwanie, koszt i struktura kapitału w przedsiębiorstwach” Szkoła Główna Handlowa Wyd. I, Warszawa 2001 3) Leasing - metoda finansowania inwestycji; przedmioty leasingu zostają zakupione przez finansującego (leasingodawcę) w celu oddania ich do użytku korzystającemu* (leasingobiorcy) i pozostają własnością finansującego przez cały okres trwania umowy leasingu; korzystający dokonuje wyboru przedmiotu leasingu i jego zbywcy (dostawcy). 342 zwiększenie przychodów ze sprzedaży w stosunku do tych, które firma mogłaby uzyskać przy finansowaniu swojej działalności jedynie ze środków własnych. Cechami kapitału obcego są: - elastyczność finansowania, - możliwość podjęcia i realizacji przedsięwzięć przekraczających możliwości finansowe przedsiębiorstwa, - wpływ na obniżenie obciążeń podatkowych oraz wzrost rentowności (zyskowności) kapitału własnego, - wpływ na kształtowanie optymalnej struktury kapitału. Najbardziej znanym sposobem finansowania jest finansowanie 10 do 90, gdzie w 10 % są to środki pozyskane ze źródeł zewnętrznych, jak banki, firmy leasingowe, a w 90 % środki wypracowane przez przedsiębiorstwo. Przedsiębiorstwo finansujące własną działalność z wypracowanych środków własnych uważane jest za bardziej wiarygodne. Ale czy jest to faktycznie takie proste? Otóż, aby otrzymać kredyt, nie wystarczy tylko wypełnić wniosek kredytowy. Należy spełnić również wymogi stawiane przez bank. Wykazać, że posada się zdolność kredytową. Która określana jest na podstawie sprawozdania z przepływu środków pieniężnych. Jest to najważniejszy dokument, jaki ocenia zdolności finansowe przedsiębiorstwa. Na jego podstawie bank ocenia zdolność kredytową kredytobiorcy i ustala warunki, na jakich zostaje podpisana umowa o zaciągnięciu kredytu. Podczas oceny zdolności kredytowej banki wyliczają kwotę tzw. dochodu dyspozycyjnego, czyli wolnego dochodu, który powstaje poprzez pomniejszenie wysokości uzyskiwanego dochodu o obciążenia finansowe takie, jak np. raty zobowiązań kredytowych, alimenty, pożyczki w zakładzie pracy, składki na ubezpieczenie, koszt utrzymania nieruchomości. Wprowadzenie i wykorzystywanie kapitałów obcych określa się mianem dźwigni finansowej. Istnieją dwa rodzaje dźwigni: finansowa i operacyjna. bada wpływ zmiany struktury finansowej - wzrostu udziału długów w finansowaniu działalności firmy na zmianę stopy zwrotu z kapitałów własnych. 6) Dźwignia finansowa ma sens tylko wtedy, kiedy dofinansowując podmiot kapitałem obcym możemy liczyć na zwiększenie zysków przynajmniej w stopniu pozwalającym na spłatę kosztów pozyskania tegoż kapitału. Jej dodatni efekt występuje, gdy w miarę powiększania się udziału obcych kapitałów w finansowaniu majątku rośnie stopa zyskowności kapitałów własnych. Dźwignia finansowa jest narzędziem, dzięki któremu małą sumą pieniędzy można kontrolować kontrakt o znacznie większej wartości, relację pomiędzy kapitałem o stałym oprocentowaniu pożyczonym przez firmę a wartością zainwestowanego kapitału. Miarą zmiany rentowności kapitału własnego, wywołanej zwiększeniem zysku (EBIT) o określony procent, jest tzw. stopień dźwigni finansowej, obliczany według wzoru: DFL = 4) 5) Dźwignia finansowa (ang. financial levarge) - to instrument wykorzystywany przez podmioty w celu zwiększenia zyskowności, 4) Sprawozdanie z przepływów środków pieniężnych (z ang. cash flow) - określa wielkość wygospodarowanej nadwyżki finansowej, która została zainkasowana konkretnie w danym okresie w formie wpływów pieniężnych, oraz przeznaczenie tych wpływów na określone cele. 5) Informacja uzyskana z serwisu, Gospodarka.pl http://www.finanse.egospodarka.pl 343 lub DOL = %D r %D EBIT EBIT (0) EBIT (0) - O(d) gdzie: DFL - stopień dźwigni finansowej % D r - procentowy przyrost rentowności kapitału własnego % D EBIT - procentowy przyrost zysku operacyjnego EBIT (0) - poziom zysku przed spłatą odsetek i opodatkowaniem według stanu bazowego O (d) - odsetki od kapitału obcego DOL - stopień dźwigni operacyjnej. 6) P. J. Szczepankowski Zarządzanie finansami przedsiębiorstwa. Podstawy teoretyczne, przykłady i zadania. Wydawnictwo Wyższej Szkoły Przedsiębiorczości i Zarządzania im. Leona Koźmińskiego, Warszawa 2004 r. 344 Drugim rodzajem dźwigni jest dźwignia operacyjna. Zjawisko to polega na tym, iż każdy przyrost wielkości sprzedaży powoduje ponad proporcjonalny przyrost zysku. Dźwignia operacyjna określa, jak jednoprocentowa zmiana przychodu ze sprzedaży wpłynie na zmianę zysku operacyjnego. Stopień ten zależy od rentowności sprzedaży, a także od struktury kosztów. Dźwignię operacyjną opisuje poniższy wzór: DOL = %D EBIT %D S gdzie: DOL - stopień dźwigni operacyjnej % D EBIT - procentowy przyrost zysku operacyjnego % D S - procentowy przyrost sprzedaży netto. na koszty, jakie musimy w związku z tym ponieść. Są one uzależnione od wielu czynników. I mogą mieć różnoraki wpływ na przedsiębiorstwo. Koszty związane ze źródłem finansowania Każde rozwiązanie ma zarówno swoje wady jak i zalety. Mowa tu mianowicie o kosztach związanych z finansowaniem. W zależności od rodzaju źródła finansowania koszt ten może być mniejszy lub większy. W przypadku finansowania wewnętrznego, kosztem jaki występuje, jest koszt utraconych możliwości, zwany inaczej kosztem alternatywnym. W ekonomii koszt alternatywny danego dobra, to ilość innego dobra, z której trzeba zrezygnować, aby możliwe stało się wytworzenie dodatkowej jednostki tego pierwszego. Z kosztem tym borykamy się każdego dnia. Nie tylko w przypadku prowadzenia działalności gospodarczej. Robiąc zakupy często rezygnujemy z jednego wyrobu na rzecz drugiego. Jeśli chodzi o finansowanie zewnętrzne sprawa jest bardziej złożona. Mówimy już nie o rezygnacji z jednej rzeczy na poczet innej. W przedsiębiorstwach finansujących, choćby w kilku procentach swoją działalność kapitałem obcym, powstają koszty związane z koniecznością spłaty kwoty jaką pozyskaliśmy w formie kredytu lub pożyczki. Kosztem tym są odsetki. To koszty, jakie przedsiębiorstwo musi zapłacić na rzecz podmiotu udostępniającego nam środki. Koszty te mają wpływ na osiągany przez przedsiębiorstwo zysk netto. Największą zaletą kapitału obcego jest jego koszt. Jest on z góry ustalony i zwykle niższy niż w przypadku kapitału własnego. Koszt ten jest bardzo łatwy do obliczenia. Jest on równy odsetkom, jakie musimy zapłacić użyczającemu nam kapitał. Istnieje też możliwość, iż dwie firmy o porównywalnym - identycznym poziomie zysku operacyjnego osiągają różne wyniki finansowe. Kolejną zaletą jest jego dostępność. Obecnie na rynku istnieje wiele podmiotów takich jak banki, firmy leasingowe czy firmy finansowe, które wspierają przedsiębiorstwa w realizowaniu planów rozwojowych. Nie ma jednak „złotego środka” opisującego, jak najkorzystniej zastosować kapitał własny i kapitał obcy. Dla każdego przedsiębiorstwa może on być inny. Jednakże w momencie wprowadzenia kapitału obcego musimy liczyć się z towarzyszącym mu, jak i prowadzeniu działalności, ryzykiem. 7) Istnieje jednak niebezpieczeństwo przekroczenia punktu określonego przez dźwignię finansową. Przekroczenie tego punktu powoduje powstanie zjawiska maczugi finansowej. „Maczuga finansowa” jest to negatywne działanie dźwigni finansowej na zysk przedsiębiorstwa. Jest to punkt, powyżej którego dźwignia finansowa przestaje spełniać swoje funkcje i zamiast korzyści zaczynają powstawać szkody. Innymi słowy jest to moment, w którym firma nie odczuwa już korzyści wynikających z wykorzystania kapitałów obcych. Punkt ten jest możliwy do wyliczenia. Ale bardzo duża liczba firm nie zauważa tego momentu, co grozi utratą płynności finansowej. Często doprowadza to do likwidacji firmy. Co więc przemawia za korzystaniem z kapitałów własnych a co za korzystaniem z kapitałów obcych? Jakie korzyści płyną z korzystania z kapitału własnego a kapitału obcego? Na korzyść kapitału obcego przemawia niższe ryzyko i mniejsza wrażliwość firmy na pogorszenie koniunktury, a główną wadą jest konieczność dzielenia się przyszłymi zyskami firmy. W przypadku korzystania z kapitału własnego przedsiębiorstwo musi wybrać, na co przeznaczy wygospodarowane środki. Jest to koszt alternatywny - utraconych możliwości. Decydując się na którąkolwiek formę finansowania, decydujemy się także 345 7) Słownik ekonomiczny portalu www.nbportal.pl 346 Ubezpieczenia w działalności gospodarczej Każdy przedsiębiorca może być narażony nie tylko na straty spowodowane na przykład: włamaniem, powodzią, uderzeniem pioruna, huraganem lub nieuczciwością kontrahenta. Może też sam spowodować nieumyślnie czyjąś szkodę. Nie zostanie mu wypłacona pełna kwota, jaką stracił lub też ktoś stracił z jego winy. Nie pokryje strat w pełni. Może je jednakże zminimalizować. Aby tak się stało wystarczy ubezpieczyć prowadzoną działalność gospodarczą, zawierając umowę ubezpieczenia. W zamian za opłacane składki, przedsiębiorstwo otrzymuje ochronę ze strony towarzystwa ubezpieczeniowego. Będzie to ochrona finansowa, na wypadek szkody poniesionej przez ubezpieczonego. Przedsiębiorcy korzystają najczęściej z ubezpieczenia majątkowego, dotyczącego mienia przedsiębiorstwa albo odpowiedzialności cywilnej. Ubezpieczenie to polega na wyrównaniu poniesionej przez ubezpieczonego szkody majątkowej albo zapłaceniu innej osobie za wyrządzoną przez przedsiębiorstwo szkodę. Jednakże, nie da się przewidzieć, jakiej wielkości będzie dana szkoda. Dlatego też w żadnej umowie nie podaje się jej wielkości. Zostaje tylko określona maksymalna wysokość wypłacanych świadczeń. Wyróżniamy następujące rodzaje ubezpieczeń od odpowiedzialności cywilnej przedsiębiorców: - od odpowiedzialności cywilnej deliktowej, - od odpowiedzialności cywilnej kontraktowej. Pierwsze z nich - ubezpieczenie, odpowiedzialności cywilnej deliktowej chroni przedsiębiorcę przed następstwami nieszczęśliwych zdarzeń w życiu prywatnym, wyrządzonych osobom trzecim. Ochroną ubezpieczeniową objęte są takie zdarzenia jak: spowodowanie śmierci, uszkodzenie ciała lub zniszczenie mienia poszkodowanego (np. samochodu). Polisa OC chroni także bliskich przedsiębiorcy: współmałżonka, dzieci i inne osoby będące na jego utrzymaniu. Towarzystwo ubezpieczeniowe wypłaci też odszkodowanie za szkody nieumyślnie wyrządzone wskutek zalania mieszkania sąsiadowi w wyniku pęknięcia rury lub awarii pralki, wybuchu gazu, nieumyślnego zaprószenia ognia, za szkody wyrządzone przez dzieci lub zwierzęta domowe, itp. Drugi rodzaj ubezpieczenia - to ubezpieczenie odpowiedzialności cywilnej kontraktowej. Chroni przed szkodami powstałymi wskutek niewykonania bądź nienależytego wykonania przyjętego zobowiązania. 347 Każdy przedsiębiorca może więc ubezpieczyć się od skutków prowadzenia swojej działalności. Na niektórych osobach ciąży nawet obowiązek posiadania przymusowej polisy OC. Obecnie dotyczy to aż 21 grup zawodowych, m.in.: adwokatów, radców prawnych, notariuszy, osób wykonujących świadczenia zdrowotne, osób prowadzących biura rachunkowe, doradców podatkowych, zarządców nieruchomości, pośredników w obrocie nieruchomościami, rzeczoznawców majątkowych, organizatorów imprez masowych, organizatorów turystyki, rzeczników patentowych, architektów i inżynierów budownictwa, detektywów, ratowników medycznych, agentów i brokerów ubezpieczeniowych. Niestety, poza wymienionymi grupami, wiedza o ubezpieczeniu działalności gospodarczej jest w sektorze małych i średnich przedsiębiorstw znikoma. Na 200 firm zapytanych: Czy wiedzą, że mogą ubezpieczyć swoją działalność - tylko 8% odpowiedziało, że wie o takiej możliwości, a 5% posiadało takie ubezpieczenie. Natomiast aż 87% nie wiedziało o takiej możliwości. Inaczej wygląda sytuacja w przedsiębiorstwach zagranicznych. Tam odsetek przedsiębiorstw nieposiadających ubezpieczenia działalności wynosi zaledwie kilka procent. Jak wybrać najlepsze ubezpieczenie i ubezpieczyciela? Nie jest to zadanie łatwe. Aby jednak tego dokonać, należy zwrócić uwagę na kilka szczegółów, w szczególności na sytuację finansową ubezpieczyciela. Ubezpieczenie będzie miało sens tylko wtedy, gdy, umowę zawrzemy z solidnym i wypłacalnym ubezpieczycielem i będzie ono odpowiadać naszym potrzebom. Na straży interesów klientów stoi Ustawa o działalności ubezpieczeniowej z dnia 22 maja 2003 r. z późniejszymi zmianami (Dz.U. 2003 nr 124 poz. 1151). Narzuca ona ubezpieczycielom obowiązek utrzymywania określonego poziomu środków własnych w stosunku do wartości zobowiązań pieniężnych, zaciągniętych wobec ubezpieczonych, w celu pełnego pokrycia tzw. marginesu wypłacalności. Jeśli jednak chcemy mieć pewność, że polisa wykupiona została w bezpiecznym towarzystwie, należy sprawdzić, czy posiada ono: 8) - pełne, a więc 100% pokrycie marginesu wypłacalności, - ponad 100% pokrycie funduszu ubezpieczeniowego. 8) Serwis Kancelarii Sejmu RP www.sejm.gov.pl 348 BIBLIOGRAFIA Powinniśmy także uwzględnić takie wskaźniki ekonomiczne jak: 1. „Finansowanie rozwoju małych i średnich przedsiębiorstw” Wyd. 2000 r. Ministerstwo Gospodarki, Departament Rzemiosła Małych i Średnich przedsiębiorstw 2. Grzywacz Jacek red. naukowa Szkoła Główna Handlowa w Warszawie „Zarządzanie majątkiem obrotowym w Przedsiębiorstwie”, Warszawa 2006 3. Ickiewicz J., „Pozyskiwanie, koszt i struktura kapitału w przedsiębiorstwach”, Oficyna Wydawnicza Szkoły Głównej Handlowej, Warszawa 2001 4. Bankowy serwis informacyjny, http://www.bankier.pl 5. Edukacyjny serwis internetowy, http://www.ft.pl 6. Portal Kancelarii Sejmu RP, http://www.sejm.gov.pl 7. Serwis internetowy dla przedsiębiorców, http://www.praca.egospodarka.pl 8. Serwis internetowy dla przedsiębiorców, http://www.abcbiznesu.pl - poziom kapitałów własnych, - wartość zebranych składek, - udział w rynku, - wysokość wypłaconych odszkodowań, - poziom lokat, - wynik techniczny działalności ubezpieczeniowej, - wynik finansowy netto. Im wyższy jest poziom kapitałów własnych, tym większa jest gwarancja otrzymania odszkodowania. Niektórzy przedsiębiorcy mogą podnieść tu sprawę dodatkowych kosztów. Zadaje więc pytanie: Czy koszty poniesione na wykupienie polisy ubezpieczenia działalności gospodarczej są wysokie w stosunku do ewentualnego zmniejszenia spowodowanych zdarzeniem losowym, którego skutkiem może być likwidacja działalności, sądzimy że nie. Bezpieczeństwo finansowe przedsiębiorstw jest obecnie bardzo ważną kwestią. Wiele firm nie posiada świadomości znaczenia ubezpieczenia działalności gospodarczej, jak również nie wykorzystuje możliwości, jakie dają dźwignia finansowa i zarządzanie ryzykiem. Pozyskując środki z funduszy Unii Europejskiej lub z kredytów w mniejszych kwotach, nie wiedzą, w jakiej wysokości mogą one faktycznie być. A taka wiedza może spowodować zwiększenie konkurencyjności danego przedsiębiorstwa na rynku krajowym jak i na rynkach zagranicznych, maksymalizację zysku i bycie najlepszym. A do tego dąży każdy przedsiębiorca. 349 SUMMARY FINANCIAL SECURITY OF SMALL AND MEDIUM-SIZED COMPANIES This article deals with the currently important issue of financial security of medium-sized and small companies. Many companies of this type are not aware of the importance of insuring business activity and do not take advantage of the possibilities which the lever of financing and risk management give. Obtaining means from the European Union funds or receiving small credits, the companies do not know what those limits actually are. This kind of knowledge may result in increasing competition on the home market and the international markets, in profit maximization and being the best. Taking all that into consideration the authors discussed as follows: sources of company funding, the costs of the individual sources of funding and different kinds of insurance. 350 WSPÓŁCZESNE TRENDY W TEORIACH ORGANIZACJI I ZARZĄDZANIA: ICH UWARUNKOWANIA I KONSEKWENCJE dr hab. Wojciech Nasierowski Wyższa Szkoła Gospodarki Euroregionalnej im. Alcide De Gasperi w Józefowie Wyższa Szkoła Humanistyczno-Ekonomiczna w Łodzi 1. O zmianach organizacyjnych ogólnie Główną przesłanką, dla której zajmujemy się zarządzaniem, jest prawdopodobnie dążenie do poprawienia wyników działania systemu organizacyjnego. Organizacje, działając w dynamicznie zmiennym, złożonym otoczeniu podlegają wielu presjom, które powodują, że wyniki nie zawsze są zadowalające, lub co najmniej można je poprawić. Przedsiębiorstwa „przegrywają” w wyścigu konkurencyjnym głównie dlatego, że ich zarządy nie mają wizji, lub ta wizja jest błędna. Często nie umieją one sformułować lub wdrożyć planów strategicznych, a ich plany operacyjne nie uwzględniały konsekwencji globalizacji, zmian technologii, postaw (preferencji, chęci, nastawień) klientów, zmian prawa, czy też dramatycznych „przypadkowych” zmian. W przypadku pogorszenia się sytuacji przedsiębiorstwa winą zawsze (i słusznie) obarczyć należy kierownictwo, które z jednej strony jest odpowiedzialne za wyniki, a z drugiej otrzymuje, czasami niezwykle wysokie wynagrodzenie za to, że kieruje przedsiębiorstwem. Odrzucenie winy kierownictwa, jako podstawowej oznaczałoby zachwianie równowagi pomiędzy 'władzą' a 'odpowiedzialnością', czyli tego elementu, za który społeczeństwa często gloryfikują najgorszych polityków. Zarówno nasi przodkowie jak i my twierdzimy, że żyjemy w bardzo dynamicznie zmiennym, nieprzewidywalnym i złożonym świecie. Zarówno nasi przodkowie jak i my mamy w tym zakresie racje. Zmianie uległa częstotliwość zmian, ich zakres, liczba, zakres skutków, a te są bardziej intensywne niż w przeszłości. Mamy jednak coraz bardziej sprawne narzędzia do tego by ze zmianami dawać sobie rade. Aby dawać sobie rade, zmieniamy paradygmaty postrzegania świata i radzenia sobie z jego interpretowaniem. Przykładowo, w latach 70-tych pytaliśmy co? w latach 90-tych jak? a aktualnie - dlaczego?, chociaż za każdym razem rozpatrujemy nieco zbliżone do siebie zjawiska. W części drugiej artykułu opisane zostaną współczesne biznesowe trendy i ich wpływ na funkcjonalne zakresy działania przedsiębiorstw. Na takiej podstawie określone zostaną aktualne wyzwania dla zarządzania, a następnie określone zasady, na jakich można postrzegać teorie organizacji i zarządzania. 353 2. Współczesne biznesowe trendy i ich wpływ na funkcjonalne zakresy działania przedsiębiorstw Globalizacja działań biznesowych zwiększyła złożoność tworzenia strategii przedsiębiorstw. Zmiany technologiczne stanowią podstawowe wyzwanie przy tworzeniu strategii w otoczeniu globalnym. Zwiększone wymagania klientów oraz intensywność konkurencji wymagają zmian technologicznych, innowacyjności i kreatywności. Zmiany te opisać można przy pomocy sekwencyjnej zmian w otoczeniu biznesu. - Nowe potrzeby - Nowa technologia - Podwyższona jakość - Wymagający klienci - Globalizacja - Restrukturyzacja przedsiębiorstw Nowe potrzeby pojawiają się jako wynik zmieniających się wymagań klientów, zmian w otoczeniu albo jako okazja do wykorzystywania nowych koncepcji. Te nowe wymagania mogą być zaspokojone poprzez usprawnianie technologii. Zmiany technologiczne bez względu na to, czy są to zmiany wynikające z presji potrzeb zgłaszanych przez rynek (pull), czy też wynikają z nowych możliwości rozwiązań technologicznych (push) są jednymi z podstawowych czynników zmian. Zmiany technologii również wpływają na zmiany preferencji klientów i ich styl życia, mogą tworzyć nowe zapotrzebowanie i zmieniać procesy ich produkowania i dystrybucji. Takie zmiany mają przeważnie pozytywny wpływ na wskaźniki działania przedsiębiorstw. Działania związane z poprawą technologii nie są jednak celem przedsiębiorstw. Jest to sposób realizacji celów przedsiębiorstwa. Mogą one dotyczyć zwiększenia pozycji konkurencyjnej albo możliwości poprawiania jakości by sprostać wymaganiom wymagających klientów, którzy mają ułatwiony dostęp do informacji, wiedzą o konkurujących produktach. Liczba takich klientów jest ograniczona i dlatego muszą być poszukiwani na całym świecie bez względu na to, w jakim rejonie świata mieszkają. Zanim nastąpiła tak intensywna globalizacja jak aktualnie, przedsiębiorstwa działały w warunkach, gdzie zmiany społeczne, polityczne, ekonomiczne, filozoficzne nie były bardzo dramatyczne. Aktualnie rozwój technologii nie może być uznawany, jako „bezpieczny przejazd autostradą - to jest wycieczka bardzo wyboistą drogą w czasie trzęsienia ziemi”. Powoduje to 354 konieczność rozwijania metod, które zmniejszą nowo powstałe zagrożenia. Może być to osiągnięte poprzez eliminowanie albo zredukowanie powtarzalnych działań, a to może być osiągnięte np. poprzez łączenie się firm, albo zakupywanie przedsiębiorstw. Tego typu działania wymagają jednak fundamentalnej restrukturyzacji przedsiębiorstw, a to w efekcie powinno spowodować zmniejszenie kosztów i zwiększenie zysków. Przy takim postrzeganiu zmian zarówno zmiany technologiczne jak i w zakresie, jakości są zmianami kosztownymi i ryzykownymi w krótkim okresie czasu, ale mogą przyczynić się do ponadprzeciętnych zysków w krótkim okresie czasu. Te zyski mogą być z kolei zainwestowane w rozwój technologii, a tym samym poprawę jakości, i w ten sposób sprostać wymaganiom klientów. Wydaje się, że tego typu cykl będzie aktualny przez następne lata. Tak interpretowane zmiany wpływają na sposoby działania we wszystkich zakresach funkcjonowania przedsiębiorstwa. Dotyczą one przeformułowania najlepszych praktyk menadżerskich. Prześledźmy to na przykładach z poszczególnych obszarów zarządzania: klientów bez względu na to, gdzie oni są, tym samym ułatwiając badania rynku i przewidywanie wielkości sprzedaży; Wytwarzanie. Nowe technologie pozwalają przedsiębiorstwom być bardziej elastycznymi w odniesieniu do zmieniających się potrzeb rynkowych, pozwalając jednocześnie na połączenie zalet produkowania o niskich kosztach i produkowania jednocześnie wyrobów zróżnicowanych. Planowanie Zasobów Przedsiębiorstwa (Enterprise Resource Planning ERP) dają możliwość dokładnej kontroli działań lepszego planowania, zmniejszenia zapasów. Zarządzanie zasobami ludzkimi. Zwiększający się poziom wykształcenia powoduje, że pracownicy (robotnicy) często już nie są fizyczną siłą roboczą, ale siłą roboczą, która musi myśleć. Robotnicy ci mają wysokie aspiracje, chcą mieć ciekawą pracę, ale nadal oczekują stabilności w czasach, kiedy mamy do czynienia z ciągłymi zmianami. W związku z tym zasady zarządzania zasobami ludzkimi opracowane w latach 60 i 70 tych, i będące nadal obiektem nauczania okazują się coraz częściej niewłaściwymi i wymagają nowego ujęcia. Kontakty ze związkami zawodowymi. Sama idea związków zawodowych w obliczu zmian technologii staje się koncepcją nieco anachroniczną. Uwzględniając zmiany dotyczące zasobów ludzkich jednocześnie złożoność operacji biznesowych, wiele elementów decyzyjnych przesuniętych musi być z poziomu kierowników na poziom robotników. A w związku z tym również odpowiedzialność za te decyzje spoczywać będzie na robotnikach. Stąd też rola związków zawodowych ulegać będzie zmianie. Zmienia się także rola kierowników z zarządzania do przywództwa, z nadzoru do wspierania, z konfrontacji na współpracę. Umiędzynarodowienie działalności. Internacjonalizacja i globalizacja operacji biznesowych jest kolejnym obszarem, w którym zmiany technologiczne ułatwiają przeformułowanie rozwiązań, tak, aby pasowały one do warunków lokalnych przy małym dodatkowym nakładzie kosztów. Księgowość i finanse. Gwałtowne zmiany w zakresie technik komputerowych czy w ogólności informacyjnych powodują, że dokonywanie odpisów amortyzacyjnych w okresie dziesięciu lat jest niepraktyczne. To samo dotyczy oprogramowania czy też maszyn sterowanych numerycznie. Dodatkowo szybki rozwój technologii wymaga zapewnienia środków na ich zakup. Występują różnice w praktykach księgowych np. pomiędzy Ameryką Płn. a Europą, i potrzebne są zmiany w zakresie ustalania planów finansowych. Marketing. Fundamentalne założenia marketingu stają się nieadekwatne w momencie, gdy zaczynamy wykorzystywać sprzedaż poprzez Internet. Sceptycy w tym zakresie mogą twierdzić, że sprzedaż przez Internet to jedynie od 3 do 7% sprzedaży, ale tylko tego typu metoda dopiero od niedawna jest stosowana. Historia rozwoju firmy Dell jest dobrym przykładem sposobu przedefiniowania zasad marketingu. Dell rozpoczął swoja działalność w 1984 roku, a już w 2000 roku był największym producentem komputerów osobistych na świecie, a zdecydowana większość sprzedaży dokonywana była przez Internet. Dell stracił tę pozycję, gdyż nie umiał się dostosowań do sytuacji, w której konkurenci zaczęli imitować ich podejście do rynku, tyle, ze zrobili to lepiej. Zastosowanie kart kredytowych i łatwość kontrolowania bilingów pozwala przedsiębiorstwom analizować zachowanie, preferencje, sposoby dokonywania zakupów przez 355 356 3. Aktualne wyzwania dla zarządzania Misja W tradycyjnym ujęciu sformułowanie misji dotyczy takich stwierdzeń, które odróżniają dane przedsiębiorstwo od jego konkurentów (Thompson i Strickland, 2005). Tego typu założenie jest podstawowym punktem wyjścia do opracowywania strategii, która może przynieść sukces. Strategiczne różnice pomiędzy przedsiębiorstwami, które działają w sektorze zaawansowanych technologii, szybko zmieniającym się otoczeniu, a tymi, które działają w obszarze technologii stabilnych są bardzo znaczne. Firmy działające w zakresie zaawansowanych technologii opisu charakteryzować można dużym poziomem niepewności odnośnie strategii, stosowanych technologii i działań operacyjnych. Stąd też zaleca się, by firmy takie stosowały bardziej organiczne struktury związane z tak zwanymi organizacjami uczącymi się lub też struktury hybrydowe. Struktur takich nie muszą stosować przedsiębiorstwa działające w otoczeniu stabilnym. Firmy działające w zakresie zaawansowanych technologii muszą podkreślać wizje (postrzeganie produktu, zróżnicowanie, uzależnienie od kapitału wysokiego ryzyka, a także automatyzacje procesów projektowania i produkowania. Definiowanie misji tego typu dwóch przedsiębiorstw różni się. Wynika to także z faktu, że firmy o wysoce zaawansowanych technologiach stosują: - nieprecyzyjne definicje zakresu funkcjonowania przedsiębiorstwa, ponieważ sytuacja zmienia się drastycznie i często; - inne niż w przedsiębiorstwach o mało zaawansowanych technologiach definicje kontroli, elastyczności, pracy grupowej, indywidualizmu, innowacji, networkingu. Strategie Przyjąć można, że klasykę zarządzania strategicznego ukształtowali Chandler, Ansoff, Porter, Mintzberg, a w zakresie popularno-szkoleniowym książki Thompsona i Stricklanda, oraz Pearce i Robinsona. O ich zaleceniach nadal mówimy jako o aktualnych, aczkolwiek zapominamy, że czasy się zmieniły. Jako podstawę do dalszych rozważań w tym artykule przyjmuje, ze generalnie są dwa typy strategii: najniższych kosztów i zróżnicowania (Nasierowski, 1995, ss.50-54). Dla zilustrowania zauważalnych tendencji 357 w zakresie zmian w formułowaniu strategii wykorzystamy dwa przykłady zmian technologicznych. Występują dwa typy strategii: kodyfikowania (codyfication) i personalizacji. Ze strategią kodyfikacji mamy do czynienia w przedsiębiorstwach, które sprzedają standardowe produkty spełniające podstawowe albo powtarzalne potrzeby, a wiedza na temat tych produktów i metod ich wytwarzania zapisywana jest w bazach danych, skąd może być pobrana i używana wielokrotnie przez każdego w organizacji i wykorzystana w odniesieniu do wielu organizacji. Strategia personalizacji ma miejsce z kolei w przedsiębiorstwach, które dostarczają produktów i usług zróżnicowanych, dostosowanych do specyficznych potrzeb różnych klientów, a wiedza na ten temat jest przekazywana głównie poprzez kontakty międzyludzkie. Oba te podejścia mogą być wykorzystywane w ramach tego samego przemysłu, ale z reguły nie są wykorzystywane jednocześnie. Przykładowo, Ernst & Young oraz Price, Waterhouse, Coopers, Lybrant, wydają się preferować strategie kodyfikowania (standaryzowania), a firmy Mc Kinsey i Boston Consulting Group preferują personalizacje. Obie te grupy przedsiębiorstw, różne w zasadach funkcjonowania, są firmami przynoszącymi zyski. Bez względu na to, które strategie zarządzania technologią wykorzystamy, podstawowe strategie biznesowe musza być zmienione. Wynika to z tego, że klasyka zarządzania strategicznego opracowana w latach 80-tych staje się przestarzała, a zmiany technologiczne otwierają nowe możliwości. Przykładowo, strategie związane z tym, by być pierwszą firmą z danym wyrobem na rynku są coraz bardziej popularne. Jednym z fundamentalnych elementów sukcesu jest zrozumienie istoty technologii w otoczeniu rynkowym. Dodatkowo jak to zaobserwował Granstrand (1998) oraz Morison i Vitalari (1997), firmy związane ze zmianami technologicznymi angażują się w dywersyfikacje technologii, które w konsekwencji ułatwiają umiędzynaradawianie działalności, dywersyfikacje biznesu i tworzenie układów współpracy w zakresie rozwoju technologii. To w konsekwencji prowadzić może do łączenia się firm albo zakupu firm, tak, aby zmniejszyć konieczność powtarzania tych samym działań, albo tworzenia konsorcjów dla celów prowadzenia prac B+R (i czasami dotyczy to przedsiębiorstw, które bezpośrednio konkurują ze sobą). Globalizacja jest następnym sposobem uzyskania dostępu do specjalistycznych umiejętności (w zakresie technologii), otrzymania wsparcia rządowego i poprzez to cennych wyników prac B+R. Przykładowo: firma ABB wykorzystuje potencjał wiedzy polskich inżynierów i stworzyła 358 ośrodki, B+R w Polsce. Coraz częściej jednak przedsiębiorstwa międzynarodowe napotykają na problemy związane z tym, że mają być firmami globalnymi, a jednocześnie stosować rozwiązania właściwe dla warunków lokalnych. Stąd też stary problem lokalizacji względem standaryzacji powraca. Z reguły przedsiębiorstwa, które stosują model globalny, prace B+R z reguły lokalizują w kraju, w którym mieści się centrala firmy. Podstawowym założeniem tej strategii jest to, że koncentracja prac B+R umożliwia szybkie uczenie się organizacji, efektywne porozumiewanie się zmniejsza koszty prac B+R i pozwala na osiągnięcie korzyści ekonomii skali (Chiesa, 1996). Nowe podejścia do globalizacji B+R mogą przynosić korzyści z uwagi na dostępność zasobów w różnych krajach. Globalne B+R postrzegane jest jako proces rozprzestrzeniania laboratoriów z różnych krajów tak, aby zwiększyć możliwości technologiczne, a w konsekwencji zwiększyć zyski. Dlatego też zagraniczne laboratoria B+R często prowadzą ich oryginalne specyficzne prace, ale w ramach prac koordynowanych centralnie (Chiesa, 1996). Tego typu podejście umożliwia spójność w ramach całości korporacji oraz standaryzacji pomimo działań lokalnych, a poprzez to zmniejsza problemy z transferem wiedzy poprzez kulturowe i technologiczne granice. Rola menedżerów Zmienia się w dużym zakresie rola i wymagane kwalifikacje menedżerów. Cechy nowoczesnego menedżera przedstawiono poniżej. Cechy nowoczesnego menadżera: wszystko wiedzący uwikłany lokalnie przewidujący przyszłość dbały o instytucje utożsamiający się z wizją stosujący nakazy określający cele samotny na szczycie ceni porządek monokulturowy jednojęzyczny krytykuje umiejętności dba o relacje z Radą Nadzorczą i akcjonariuszami Zarządy korporacji Zarządy mogą stać się agentami zmiany technologicznej i poprawy jakości. Występuje jednak problem w tym, że działają one w ramach przestarzałych zasad działania, a ich członkowie często wybierani są według klucza partyjno/kumplowskiego, a nie kompetencji i predyspozycji. O ile kierownicy są bardzo często świadomi tego, że aspekty technologiczne i w zakresie umiędzynarodawiania są bardzo złożone, to obserwacja podejmowanych decyzji wskazuje, że ich członkowie nie mają świadomości tego, jakie występują wymagania i ograniczenia. Zmieniające się znaczenia zarządów (Baysinger i inni, 1999) pomagają w rozumieniu wpływu tych zmian technologicznych. W pierwszej kolejności należy zrozumieć problemy pomiędzy funkcjonalnym zakresami działania przedsiębiorstwa. Na przykład: świetnie działający dział B+R nie przyczyni się do sukcesu, jeżeli dział marketingu nie będzie w stanie określić, jakie są potrzeby klientów, a dział produkcji nie będzie w stanie wyprodukować tych wyrobów na czas. 359 - stale uczący się rozumiejący świat intuicyjnie definiuje przyszłość dbały o jednostki współtworzy wizje motywuje projektuje procesy członek zespołu akceptuje paradoks wielokulturowy poliglota umie rozpoznać i docenić różnice,. dba o relacje z partnerami i klientami (W.Askanas, materiał nie opublikowany) Działania operacyjne i zmiany rozwiązań strukturalnych W zakresie działań operacyjnych i zmian struktur coraz częściej znajdują zastosowanie następujące zasady: - wiele prac musi być połączonych; - robotnicy muszą podejmować decyzje, mają coraz więcej władzy, a nie jedynie są obiektem kontroli; - realizowane procesy mają wiele wariantów; - praca wykonywana jest w tym miejscu, gdzie to ma największe uzasadnienie ekonomiczne; - liczba punktów kontroli jest zmniejszana; - kierownik projektu stanowi pojedynczym punkt kontaktu; - praca zamienia się z prostych zadań do wielowymiarowych zadań; 360 - przygotowanie do pracy zmienia się z treningu, na edukowanie; - punkt ciężkości oceny pracowników i ich wynagradzania przesuwa się z oceny działalności, na oceny rezultatów; - kryteria promocji zmieniają się z wyników działania na możliwości poprawy, adaptacji, zmiany, usprawnienia; - menedżerowie zmieniają się z nadzorców na trenerów; - struktury organizacyjne zmieniają się z hierarchicznych ukierunkowanych na efektywność (czyli dostosowanych do prostych, powtarzalnych zadań, o ściśle określonej hierarchii, z małą liczbą grup zadaniowych, o scentralizowanym sposobie podejmowana decyzji), na struktury typu płaskiego,harakterystyczne dla „organizacji uczących się” (czyli takich, w których zadania są skomplikowane, niepowtarzalne, przeważa komunikowanie się w układzie poziomym, podejmowanie decyzji jest zdecentralizowane, i często występują grupy zadaniowe) (Daft, 2007, s. 97); - rolę systemów informatycznych przejmują grupy zadaniowe mające pełen dostęp do informacji; - tworzenie baz danych zastępowane jest przez tworzenie zintegrowanych systemów informacyjnych umożliwiających usprawnienie zarówno wewnętrznej jak i zewnętrznej koordynacji działań; - kierownicy najwyższych szczebli nie tylko troszczą się o wyniki, ale o to by być przywódcami. Każde rozwiązanie organizacyjne może być rozpatrywane, jako zbiór przepisów, które zostały opracowane poprzez zastosowanie wybranych procesów i działań, w ramach, których wynik ma mierzalne atrybuty. Tego typu ocena może służyć jako wskaźnik jakości rozwiązania dla danego przedsiębiorstwa i danej sytuacji. Niemniej jednak nie tylko rozwiązanie, ale również ocena są wynikiem wielu zmiennych. Na przykład: pierwsza grupa tych zmiennych jest określona poprzez podstawowe przesłanki, które spowodowały poszukiwanie rozwiązania, a w szczególności oczekiwania odnośnie rezultatów, jakie jej wdrożenie przyniesie. Druga grupa zmiennych wprowadzona została poprzez rożne dyscypliny naukowe związane z zarządzaniem (McGee i Thomas, 1986), które z kolei wymagają zastosowania rożnych reguł działania i kryteriów oceny. Organizacja i zarządzanie jest dziedziną wielodyscyplinarną, która wykorzystuje wiele paradygmatów i wątpliwym jest czy te paradygmaty mogą stworzyć spójny, jednolity, stabilny schemat dla rozwiązywania problemów. Inna grupa zmiennych stworzona jest poprzez rożnego typu czynniki, które wpływają na ocenę i wybory podejmujących decyzje, takie jak hierarchie wartości, ich normy, nastawienia, preferencje, naciski, w ramach, których oni działają, a także ich osobiste ograniczenia, oraz występowanie nieformalnych grup nacisku. Dodatkowo wpływ uwarunkowań kulturalnych (Hofstede, 1984, 1991; Ronen, 1986) będą miały swój unikalny i niepowtarzalny wpływ na przyjmowane rozwiązania. 4. I co dalej? O paradygmatach organizacji Przedstawiane trendy i zmiany mają wpływ na podstawowe paradygmaty (podejścia, metody, sposoby postrzegania) organizacji. Występuje duże nie rozumienie odnośnie podstawowych koncepcji i definicji zarządzania jako obszaru praktyki i badań. Ponieważ są stosowane różne, czasami przeciwstawne paradygmaty i metodologie, przedstawiane rozwiązania problemów organizacyjnych mają swoje indywidualne (unikalne) mocne i słabe strony, które wynikają z koncepcji, w ramach, jakich zostały sformułowane. Tego typu sytuacja powoduje, że trudno znaleźć jest taki jeden paradygmat albo metodologię, która rozwiązywałaby „wszystkie” problemy. Także trudno wskazać takie rozwiązanie, oparte na wybranych, mocnych stronach, różnych paradygmatów, tak, aby stworzyć nieco eklektyczny, ale uniwersalny schemat rozwiązań. 361 Pomimo powyżej przedstawionych ograniczeń można nadal poszukiwać ogólnych, stabilnych reguł zachowania, o których można by ewentualnie pisać, jako o organizacyjnych paradygmatach. Kuhn (1962, s. 46) opisuje idee paradygmatów poprzez odniesienie do procedur stosowanych przez naukowców. Określa on, że naukowcy rozpoczynają prace od wykorzystania modeli, które poznali, często bez wiedzy, albo bez potrzeby poznania tego, jakie okoliczności dały tym modelom status paradygmatów. Często nie jest dyskutowane to, dlaczego wybrany model jest właściwy. Stąd można przyjąć, że niejako priori, a co najmniej intuicyjnie, znają oni odpowiedź. Może to jednak spowodować, że ani pytanie badawcze, ani odpowiedź nie będą właściwe. Dla Pattona (1978, s. 203-204) „paradygmat jest postrzeganiem świata, ogólną perspektywą, sposobem na rozbijanie złożoności świata na bardziej drobne, lecz prostsze elementy. W takim ujęciu paradygmaty są ugruntowane w uwarunkowaniach społecznych ich adwersarzy. Paradygmaty wskazują im, co jest ważne, uzasadnione, co ma sens. Paradygmaty są także normatywne - wskazując praktykom, co należy robić bez wdawania się 362 w dyskusje o egzystencji i epistemologii. Jest to ta właściwość paradygmatów, która daje im siłę i słabość. Siłą jest to, że działanie jest możliwe. Słabością jest to, że jakiekolwiek uzasadnienie dla działania jest osiągnięte niekwestionowanymi założeniami, na podstawie których stworzono paradygmaty. Paradygmaty mogą być rozpatrywane jako aksjomaty, określone pryncypia, albo maksymy jednoznacznie i uniwersalnie prawdziwe (Oxford Dictionary, 1964), które pozwalają na rozwiązywanie określonego zbioru problemów w ramach określonych tradycji badawczych. Wtedy, kiedy paradygmat zaczyna powodować więcej zagadek niż pozwala rozwiązywać, albo nie pozwala na zinterpretowanie nietypowych sytuacji, rozpoczyna się poszukiwanie alternatywnych sposobów rozwiązywania problemów, i w ten sposób nowe paradygmaty zostają określone. Dla celów dalszej dyskusji (w powołaniu na Kuhna) paradygmaty organizacji można rozpatrywać jako podstawowe reguły świata organizacji. Te reguły powinny być stabilne w czasie i powinna istnieć możliwość wykorzystywania ich w sposób uniwersalny (tzn. w dowolnym momencie czasowym, o ile określone warunki są spełnione). Pojawia się jednak problem - z uwagi na zmienność warunków wynikających np. z opisanych uprzednio trendów a mianowicie, konieczność stałego zmieniania paradygmatów organizacji. Dodatkowe problemy przy poszukiwaniu paradygmatów organizacji i zarządzania wynikają z dwóch spojrzeń na tworzenie paradygmatów, a związanych z: - kwestiami „miękkiego” i „twardego” relatywizmu; oraz - wykorzystywania podejść jakościowych i ilościowych. Dwie podstawowe doktryny naukowe mogą być określone: 'twardy' relatywizm i 'miękki' relatywizm. Twardy relatywizm uznaje, że prawda jest funkcja zaakceptowanych paradygmatów (teza o relatywizmie) oraz to, że wszystkie paradygmaty są w takim samym stopniu uzasadnione, o ile mają spójną wewnętrznie epistemologię. Paradygmat może być krytykowany tylko i wyłącznie na podstawie wewnętrznych kryteriów ('critical immunity thesis') (Popper, 1970; Patton 1978). Tego typu wnioskowanie ma uzasadnienie tylko wtedy, gdy: 363 1. Znaczenie języka jest tak bardzo uzależnione od sytuacji, że paradygmatów nie można przetłumaczyć (thesis of incommensurability); 2. Postrzegane fakty są całkowicie określone przez teorie, które określają (principle of theory laden perception) (Alexander, 1986, s. 260, Winch, 1958; Jarvie, 1970). 'Miękki' relatywizm przyjmuje założenie relatywizmu, ale odrzuca 'critical immuniti thesis', tym samym akceptując, że eklektyczne rozwiązania (tu: opierające się na różnych teoriach) są dopuszczalne, jako poprawne. Stąd też założeniem miękkiego relatywizmu jest to, że prawda jest funkcja schematu, w ramach którego pracujemy - znaczy jedynie tyle, że sposób, w jaki postrzegamy i podchodzimy do badania problemu będzie wpływał na wyniki. Z takiego stwierdzenia nie wynika jednak, że schematy, które wykorzystujemy, są jedynymi czynnikami, które mogą mieć taki wpływ. Mogą występować inne czynniki, które wpływają na wyniki badania i które są niezależne od przyjętych schematów i paradygmatów (Alexander, 1986, s.273). Zwolennicy miękkiego relatywizmu argumentują, że to co naukowcy akceptują jako prawdę uzależnione jest od paradygmatów, które są wykorzystywane. Oni nie musza zgadzać sie z tym, że wszystkie paradygmaty są jednakowo ważne, albo że nie podlegają krytyce z punktu widzenia kryteriów zewnętrznych. Dylemat tłumaczenia paradygmatów jest wyjaśniony przez Tarskiego (1943) w nawiązaniu do klasycznej interpretacji prawdy. Tarski rozwiązuje logiczną zagadkę stworzoną przez tak zwany paradoks kłamcy, (jeżeli kłamca mówi że kłamie, to mówi prawdę czy kłamie?) poprzez rozróżnienie dwóch typów języków. Pierwszym jest tzw. język obiektów, poprzez który formułujemy i komunikujemy stwierdzenia. Drugi to jest metajęzyk, dzięki któremu możemy czynić stwierdzenia o innych językach. Koncepcja Tarskiego wskazuje, że zawsze istnieje możliwość racjonalnego krytycyzmu. Analizowanie schematu, z punktu widzenia metajęzyka, nie oznacza jednak krytykowania jednego paradygmatu z punktu widzenia innego paradygmatu. W większym stopniu jest to logiczna ocena schematu z punktu widzenia ograniczeń jego wewnętrznej struktury. Dlatego też krytyka paradygmatów, jest de facto porównywaniem paradygmatów, a w związku z tym ich tłumaczeniem (Alexander, 1986, ss. 272-273). 364 Tego typu ujęcie problemu sugeruje, że możliwym jest określenie meta paradygmatu, który pozwoli na pogodzenie, porównywanie i ocenę rozwiązań opracowanych w ramach granic określonych przez różne paradygmaty. Te rozwiązanie są poprawne w ramach teorii, w ramach których zostały opracowane. Ich możliwość zastosowania i użyteczność są jednak różne i stad mogą dawać różne wyniki (Ansoff, 1984 ss. 455-456). Uwzględniając ograniczenia oraz wielodyscyplinarny charakter nauk o organizacji i zarządzaniu uzasadnionym jest przyjęcie zasad miękkiego relatywizmu. Teoria względności (contigencitery theory) organizacji pomimo tego, że jest rozwinięta jedynie w bardzo ogólnym zakresie może być traktowana jako tego typu paradygmat. Pozwala ona na wykorzystywanie jakiegokolwiek paradygmatu, albo kombinacji rożnej liczby paradygmatów w ramach jednej pracy, zakładając jednak, że uzasadnić można podstawy do ich zastosowania. Tego typu eklektyzm proponowany jest dla osiągnięcia bardziej kompletnego zrozumienia rozpatrywanych zagadnień (Eisner 1979, s, 183-189, Patton 1978, s. 198-238). Kolejne pytanie, na które należy odpowiedzieć dotyczy, metod które mogą być łączone ze sobą tak, aby rozwiązać dany organizacyjny problem, i czy w ogóle mogą one ten problem rozwiązać. W tym zakresie prawdopodobniej najbardziej istotne różnice istnieją pomiędzy metodami ilościowymi i jakościowymi, które wywodzą sie z całkiem odmiennych założeń epistemologicznych, tradycji, filozofii (Patton 1978, s. 203-204, Rist 1977, s. 44, Alexander 1986). Zarówno metody ilościowe jak i jakościowe przypisują symbole do badanych obiektów, które mogą być zaprezentowane w postaci numerycznej i następnie przetwarzane statystycznie (Nasierowski, 1989). Powyższe obserwacje wskazują dodatkowo, że miękki relatywizm bardziej odpowiada potrzebom nauk o organizacji i zarządzania niż relatywizm twardy. 'Miękkie podejście' pozwala na zwiększenie elastyczności w wyborze i zastosowaniu różnych schematów. Pozwala ono na wykorzystywanie zarówno podejść ilościowych jak i jakościowych w ramach jednej metodologii badawczej. Dzięki przyjęciu takich, jak powyżej założeń, możliwym jest zastosowanie dorobku wielu dyscyplin naukowych do rozwiązywania problemów organizacyjnych. Nieuchronnie, w rozwiązywaniu problemów organizacyjnych, w dynamicznym otoczeniu, gdy wymagana jest szybka decyzja, w zakresie trudno ustrukturyzowanych zagadnień wykorzystywać trzeba osiągnięcia takich przykładowo dziedzin wiedzy jak historia, ekonomia, 365 ekonometryka, finanse, marketing, psychologia, socjologia, nauki polityczne, wymieniając jedynie niektóre (McGee i Thomas, 1986, s.10-11). Nieuchronnie występować więc będzie tendencja do postrzegania problemów głównie z punktu widzenia jednej z wybranych dziedzin (która jest podstawa ekspertyzy tego, który rozwiązuje problem), co powodować będzie nieco jednostronne spojrzenie na zagadnienia. W opinii McGee i Thomas (1986, s. 2-3) brak zaakceptowania właściwych kierunków badan i tradycji jest po części odpowiedzialny za dylematy zarządzania. Wydawać sie może, ze zarządzanie osiągnęło ten punkt gdzie integrowanie rożnych podejść jest niezbędne, aby nauki o organizacji i zarządzaniu dalej rozwijały się (Jemison, 1981, s. 601). Zarządzanie dotyczy szerokiego zbioru zagadnień, pytań, i problemów. Dlatego zarządzanie, jako obszar praktyki i badan jest zaprzeczeniem potrzeby struktury, porządku i wiary w metody badawcze. Eksperci uznają również, że kierownicy nie powinni być „generalistami” w tym sensie, że wiedzą trochę o wszystkim, ale nic dokładnie o czymkolwiek. Z drugiej jednak strony współczesny manager, który chce odnosić sukcesy musi mieć zrozumienie dla zagadnień ze wszystkich działów funkcjonalnych przykładowo takich jak produkcja, marketing, zarządzanie, B+R, i być w stanie zmagać się z problemami na poziomie całego przedsiębiorstwa w zmieniającym sie otoczeniu. Stąd też powstaje konflikt pomiędzy wiedzą ogólną, a wiedzą specjalistyczną, który wzmacniany jest poprzez brak ogólnie akceptowanych paradygmatów organizacji. Nie ma ogólnej teorii organizacji i jest mało prawdopodobne, że ogólne teorie będą istniały w jakimkolwiek z jego dziedzin cząstkowych (Koontz, 1980). Wnioski z tych rozważań zgodne są z uprzednio przedstawionymi elementami aktualnych wyzwań dla zarządzania, a jednocześnie stanowią wskazówkę jak reagować na współczesne trendy zmian i jak postępować w szybko zmiennym otoczeniu. Jeżeli natomiast przyjmie się, że ogólna teoria zarządzania istnieje albo może być sformułowana, to nie powinno się oczekiwać stałych paradygmatów w tej dyscyplinie ani w jej zakresach funkcjonowania. To jednak ponownie nie określa, że paradygmaty organizacji nie istnieją: one istnieją, co najmniej w literaturze przedmiotu, chociaż ograniczone są wieloma założeniami i uwarunkowaniami. Jako takie nie spełniają one kryteriów uniwersalności (w sensie globalnym) i stabilności ze względu na zmianę otoczenia. Tego typu obserwacja jednak prowadzić może do odrzucenia realnego i praktycznego istnienia paradygmatów. Czy istnieją paradygmaty organizacji? TAK, ponieważ w określonym okresie czasu w specyficznych warunkach i przy specyficznych założeniach niektóre reguły 366 mogą być stale stosowane. NIE, ponieważ nie przedstawiono żadnego przekonywujące dowodu, który sugerowałby ze tego typu reguły pozostaną stabilne i będą mogły być uniwersalnie zastosowane. Z uwagi na szybkie zmiany sytuacji, w jakiej działają przedsiębiorstwa coraz trudniej będzie określać paradygmaty organizowania i zarządzania. Może powstać sytuacja, że będziemy formułować i wykorzystywać bardzo ogólne paradygmaty nie dające wskazówek, jak działać w specyficznych sytuacjach. - Kuhn T., 1962, The Structure of Scientific Revolution, University of Chicago Press. - McGee J., Thomas H., 1986, Introduction: Mapping Strategic Management Research; in McGee J. & Thomas H., Strategic Management: A European Perspective, John Wiley and Sons Ltd. Morison R.F., Vitalari N.P., 1997, Ten questions the board should be asking about IT, Directorship, Vol 23, Issue 7. - Nasierowski W., 1989, Methods to Evaluate and Select Strategic Plans, Management Research News, MCB University Press, Vol 12 (8), pp.5-19. - Nasierowski W., 1989, The Essence and Dilemmas of Measurement in the Sciences of Organization, Scientometrix, Vol 14 (5-6), pp.435-452. - Nasierowski W., 1995, Formulowanie strategii przedsiębiorstwa, Wydawnictwo INGO, Warszawa. Oxford Dictionary, 1984. - Patton M., 1978, Utilization Focused Evaluation, Beverly Hills, CA, Sage. - Popper K.R., 1970, The dangers of normal science, in: A.Musgrave and I.Lakatos, Criticism and growth of knowledge, Cambridge, Cambridge University Press. - Rist R., 1977, On the Relation Among Educational Research Paradigms, Antropology and Education Quarterly, Vol 8, No 2, pp.37-57. - Ronen S., 1986, Comparative and Multinational Management, New York, John Wiley & Sons. - Tarski A., 1943, The Semantic Conception of truth, Philosophy and Phenomenological Research, Vol 4 (3), pp.341-373. - Thompson A., Srtrickland A., 2001, Crafting and Executing strategy, McGraw-Hill Irwin, Boston. - Winch P., 1958, The idea of a social science and its relation to philosophy, London, Routhledge & Kegan Paul. Referencje - Alexander H.A., 1986, Cognitive Relativism in Evaluation, Evaluation Review, Vol 10 (3), pp.259-280. - Ansoff I., 1984, Implanting Strategic Management, Prentice Hall International. - Baysinger B., Kosnik R., Turk T., 1999, Effects on Board and Ownership Structure on corporate R&D strategy, Corporate Governance, Vol 1, 315-324 - Chiesa V., 1996, Strategies for global R&D, Research Technology Management, Vol 39, Issue 5, 19-26. - Daft R., 2007, Organization theory and design, Thomson, SouthWestern. - Eisner E.W., 1979, The Educational Imagination, New York, Macmillan. - Granstrand O., 1998, Towards the theory of the technology-based firm, Research Policy, Vol 27, Issue 5, 465-489. - Hofstede, G.H., 1984, Culture's Consequences, International Differences in Work-Related Values, Beverly Hills, Sage Publications. - Hofstede, G.H., 1991, Culture and Organizations, Software of the mind, McGraw Hill, London - New York. - Jarvie I.C., 1970, Understanding and explanation in sociology and antropology, in: R.Borger and F.Cioffi, Explanation in the behavioral sciences, Cambridge University Press. - Jemison, D.B., 1981, The Importance Ricks of an Integrative Approach to Strategic Management, Academy of Management Review, Vol 6 (4). - Koontz, H., 1980, The Management Theory Jungle Revisited, Academy of Management Review, Vol 5 (2), pp.175-187. 367 368 SUMMARY CONTEMPORARY TRENDS IN ORGANIZATION AND MANAGEMENT THEORIES: THEIR DETERMINANTS AND CONSEQUENCES This article puts forward basic trends in contemporary business and their effect on shaping management theories and models. This paper comprises the following parts: 1. On organizational changes generally 2. Contemporary business trends and their influence on functional ranges of the activity of companies. 3. Current challenges for management. 4. What further ? On organization paradigms. The aim of this paper is directing both the practitioners' and the theoreticians' attention to the fact that we should be prepared for the necessity to constantly change organization and management theories and that the choice of methods of action is determined by many situational elements. 369 SYSTEMY WSPOMAGANIA DECYZJI I SYSTEMY EKSPERTOWE W ZARZĄDZANIU KRYZYSOWYM - ICH ROLA, ZADANIA I OGRANICZENIA Dr Marcin M. Smolarkiewicz Wyższa Szkoła Zarządzania i Prawa im. H. Chodkowskiej w Warszawie Zarządzanie kryzysowe jest jednym z najbardziej złożonych rodzajów zarządzania. Wynika to z faktu, że „Kryzys, można traktować jako „punkt osobliwy” w przestrzeni cywilizacyjnej. Niewątpliwie jest to zjawisko soczewkujące niemal wszystkie problemy z powodu presji czasu, na ogół mającym miejsce na ograniczonej przestrzeni. Do tego należy dodać silną presję społeczną, zawsze występującą w takich okolicznościach. Dlatego właśnie w czasie kryzysu, w „bardzo krótkim czasi”, ujawniają się, w sposób niezwykle jaskrawy, wady złych rozwiązań (…) Z sytuacjami kryzysowymi mamy do czynienia wówczas, gdy skutki zdarzenia są poważne lub bardzo poważne, a działania ratownicze wymagają koordynacji wielu służb.” (Wolanin 2005). Powyższy cytat w sposób syntetyczny i rzeczowy definiuje pojęcie kryzysu. Zarządzanie kryzysowe jest to zatem proces z którym decydent chciałby stykać się jak najrzadziej. Jednakże, mimo że sytuacje kryzysowe występują relatywnie rzadko, nie da się im zapobiec. Stąd należy odpowiednio wcześniej przygotować się na ich nadejście. Zarządzanie kryzysowe jest procesem ciągłym, w którym wyróżnia się cztery fazy: Zapobiegania (Profilaktyka), Przygotowania (Gotowość), Reagowania i Odbudowy (Wolanin 2005). W każdej z tych faz podejmowane są decyzje, które w mniejszy bądź większy sposób wpływają na „podatność” systemu podlegającego ochronie (zwykle w zarządzaniu bezpieczeństwem obywateli system taki sprowadza się do pojęcia społeczności lokalnej) na zagrożenia. Zarządzanie kryzysowe ponadto odbywa się na szczeblach od lokalnego (gmina), przez pośredni (powiat, województwo) aż do centralnego (kraj). Wraz ze wzrostem szczebla zarządzania zmniejsza się rola bezpośredniego dowodzenia, zaś rośnie rola koordynacji działań. Dzieje się tak, gdyż od działań na poziomie operacyjnym przechodzi się do działań na poziomie taktycznym i strategicznym. Aby zachować racjonalność podejmowanych decyzji wielce istotnym staje się proces przepływu informacji i decyzji pomiędzy poszczególnymi szczeblami decyzyjnymi. Odwołując się do teorii zarządzania można zauważyć, że przepływ informacji w procesie zarządzania kryzysowego niewiele różni się o przepływu informacji w zarządzaniu przedsiębiorstwem. Na rys. 1 przedstawiono za (I. R. E. Kolbusz 2006) model przepływu strumieni informacyjnych w procesie zarządzania przedsiębiorstwem. Różnice pomiędzy zarządzaniem informacją w przedsiębiorstwie i w procesie zarządzania kryzysowego wynikają głównie z różnicy w obszarach decyzyjnych. W przedsiębiorstwie podejmowane są decyzje głównie w obszarze pewności lub obszarze ryzyka. Dlatego tak ważną rolę odgrywa w zarządzaniu przedsiębiorstwem zbieranie, gromadzenie i przetwarzanie informacji. Podjęcie zbyt dużego ryzyka może 373 wiązać się z utratą płynności finansowej i ostatecznie bankructwem. W zarządzaniu kryzysowym, z uwagi na fakt, że mamy do czynienia z definicji z kryzysem, decyzje są podejmowane głównie w obszarze ryzyka i obszarze niepewności. Z powyższego wynika, że zarządzanie informacją w procesie zarządzania kryzysowego można porównać do zarządzania przedsiębior-stwem na granicy upadku, czyli w momencie gdy liczba zmiennych znanych procesu znacznie jest mniejsza od liczby zmiennych nieznanych. Różnice pojawiają się również w obszarze konsekwencji. W zarządzaniu przedsiębiorstwem można mówić o stratach akceptowalnych. W zarządzaniu kryzysowym nie ma strat akceptowalnych, gdyż pojęcie to zwykle oznacza ofiary w ludziach i znaczne straty w mieniu. Skoro zarządzanie kryzysowe jest procesem (w pewnym zakresie) bliźniaczym do zarządzania przedsiębiorstwem, to można wykorzystać istniejące narzędzia wspomagania procesu decyzyjnego w przedsiębiorstwie w obszarze zarządzania kryzysowego. Rys. 1 Model przepływu strumieni informacyjnych w zarządzaniu przedsiębiorstwem (A. N. E. Kolbusz 1999) 374 Hurtownie danych (ang. data warehouse) (Dane do hurtowni pobierane są z baz operacyjnych. Przed wprowadzeniem do hurtowni dane są poddawane procesowi integracji. Dostęp do danych następuje poprzez aplikacje współpracujące). W. T. Bielecki wyróżnia następujące rodzaje systemów wspomagających zarządzanie (Bielecki 2001): Systemy transakcyjne (ang. Transaction Processing Systems); Systemy automatyzacji biura (ang. Office Automation Systems); Systemy informacyjne zarządzania (ang. Management Information Systems); Systemy wspomagania decyzji (ang. Decision Support Systems); Systemy informacyjne kierownictwa (ang. Executive Information Systems); Systemy wspomagające kierownictwo (ang. Executive Support Systems); Systemy eksperckie (ekspertowe) (ang. Expert Systems); Systemy interpretacji danych (ang. Data Interpretation Systems); Zintegrowane systemy zarządzania (ang. Integrated Management Information Systems). Z uwagi na wiele zalet hurtowni danych (m.in. zintegrowany, całościowy obraz przedstawiony w układzie historycznym, wspomaganie wielu obszarów działania, integracja danych z wielu źródeł) w procesie zarządzania kryzysowego właśnie ten model danych wydaje się stosowny (W. Abramowicz 2005). Aczkolwiek barierą w tym momencie może stać się brak narzędzi (a niejednokrotnie i umiejętności) umożliwiających szybkie dotarcie do potrzebnych informacji. Idea wykorzystania hurtowni danych powinna iść w parze z wykorzystaniem struktury tzw. rozproszonych baz danych. (Smolarkiewicz, "Koncepcje baz danych niezbędnych dla funkcjonowania struktur zarządzania kryzysowego (CPR, GCR)" 2006). Przez rozproszoną bazę danych będziemy rozumieli rodzinę baz danych spełniających warunki: Przezroczystości geograficznej użytkownicy nie muszą wiedzieć, w którym dokładnie miejscu są przechowywane dane. Dostęp do informacji z bazy własnego komputera (serwera) powinien być równie łatwy jak do serwera oddalonegoo kilkaset kilometrów. Przezroczystości fragmentaryzacji użytkownicy nie muszą wiedzieć, w jaki sposób dane są podzielone (nie jest istotne które dane są umieszczone na określonym serwerze). Przezroczystości replikacji użytkownicy nie muszą wiedzieć, w jaki sposób dane są powtarzane. Oznacza to, że dobrze zaprojektowany system rozproszonych baz danych, bez ingerencji użytkownika, kontroluje dane powielane w lokalnych bazach. Z powyższego zestawienia, z punktu widzenia użyteczności w obszarze zarządzania kryzysowego, na czoło wysuwają się dwa rodzaje systemów: Systemy Wspomagania Decyzji (SWD) i Systemy Ekspertowe (SE). Zanim jednak zostanie scharakteryzowana rola tych systemów w procesie zarządzania kryzysowego istotne jest ustalenie dla jakiego modelu danych (rodzaju bazy danych) takie systemy winny być tworzone. Cytując za (I. R. E. Kolbusz 2006) możemy wyróżnić następujące modele danych: Hierarchiczny (Bazy danych są oparte na rekordach powiązanych w hierarchię związków jednoznacznych. Każdy rekord (oprócz pierwszego) podlega bezpośrednio jednemu rekordowi nadrzędnemu). Sieciowy (Cechą charakterystyczną modelu sieciowego jest to, że danemu rekordowi można przyporządkować więcej niż jeden rekord nadrzędny. Każdemu typowi rekordów nadrzędnych przypisuje się odrębnie nazwane powiązanie). Relacyjny (Dane w takim modelu grupowane są w tabelach. Wiersze tabeli reprezentują konkretne wystąpienie rekordu, kolumny to pola tych rekordów). Obiektowy (Wprowadza abstrakcyjny typ danych, który określa zintegrowany pakiet struktur danych i procedur). W przypadku zarządzania kryzysowego mamy zwykle do czynienia z koniecznością gromadzenia różnego rodzaju informacji pochodzących z wielu źródeł. Osoba koordynująca działania sięga do baz danych samorządów (na różnym szczeblu), służb, inspekcji, straży, organizacji pozarządowych, organizacji pożytku publicznego i niejednokrotnie mediów. Co prawda nie istnieją w tej chwili zintegrowane systemy umożliwiające bezpośredni dostęp do tych wszystkich źródeł, jednakże nie zmienia to faktu, że istnieje konieczność konsolidacji wielce rozproszonych informacji. Biorąc pod uwagę zalety systemów rozproszonych (m.in. możliwość odzwierciedlenia geograficznej struktury systemu, zwiększenie niezawod375 376 ności i wydajności, możliwość wprowadzenia lokalnej odpowiedzialności za dane, większą kontrolę nad danymi, ze względu na przechowywanie ich w miejscu, w którym są najbardziej potrzebne, możliwość automatycznej synchronizacji baz danych na zapasowych serwerach bez względu na to, jak daleko się od siebie znajdują, możliwość wprowadzenia lokalnej autonomii, brak uzależnienia od węzła centralnego) zastosowanie tego typu struktury źródeł danych wraz z modelem hurtowni danych stanowi filar do budowy systemu informacyjnego wspomagającego proces podejmowania decyzji w zarządzaniu kryzysowym. System tego typu powinien być hybrydą SWD i SE, która stała się swoistym zintegrowanym systemem zarządzania na potrzeby kryzysowego. Hybrydą funkcjonującą w oparciu o System Informacji Przestrzennej (GIS) (D. Gotlib 2007), (Smolarkiewicz, "Rola GIS w zarządzaniu bezpieczeństwem" 2008), gdyż tylko systemy informacji przestrzennej pozwalają na agregację informacji pochodzących z wielu źródeł w czytelnej reprezentacji odwzorowującej większość aspektów zdarzenia niekorzystnego. Systemem Wspomagania Decyzji (SWD) za J. Kisielnicki 2005 nazywamy system informatyczny, który dostarcza informacje w danej dziedzinie przy wykorzystaniu analitycznych modeli decyzyjnych z dostępem do baz danych w celu wspomagania decydentów w skutecznym działaniu w kompleksowym i źle ustrukturalizowanym środowisku. SWD to systemy komputerowe wyposażone w interaktywny dostęp do danych i modeli, które wspomagają rozwiązanie specyficznych sytuacji decyzyjnych nie dających się rozwiązać automatycznie przy użyciu samego komputera. SWD bazuje na komputerowych algorytmach i modelach decyzyjnych. Do podstawowych zalet Systemu Wspomagania Decyzji w obszarze zarządzania kryzysowego można zaliczyć: Łatwą i szybką manipulację danymi. Integrację z istniejącymi różnymi (rozproszonymi) bazami danych. Możliwość szybkiej analizy, w tym także prowadzenie analizy wrażliwości. Możliwość poszukiwania dokładnych i trafnych rozwiązań. Wzrost jakości przetwarzanej informacji. 377 Na rys. 2 przedstawiono (za Szmit 2003) przykładową strukturę Systemu Wspomagania Decyzji. Rys. 2 Przykładowa struktura Systemu Wspomagania Decyzji (Szmit 2003) Dlaczego wykorzystanie SWD może mieć tak duże znaczenie w zarządzaniu kryzysowym? W prawie polskim, w aspekcie zarządzania bezpieczeństwem obywateli, funkcjonuje jednoosobowa odpowiedzialność. Wójt, burmistrz, prezydent miasta, starosta, wojewoda odpowiadają za koordynację działań w przypadku wystąpienia sytuacji kryzysowej na podległym im obszarze. Część z tych decydentów jest wybierana w wyborach powszechnych. Oznacza to, że niejednokrotnie nie są oni przygotowani do tak trudnego zadania, jakim jest podejmowanie decyzji w sytuacjach nadzwyczajnych. Z uwagi na istotne zalety SWD, który pozwala decydentowi m.in. na projektowanie lub poszukiwanie stosownych wariantów rozwiązań, wzbogacenie umiejętności w podejmowaniu decyzji, planowanie i wdrożenie 378 decyzji oraz adaptację, zastosowanie systemu tego typu w znacznym stopniu może podnieść efektywność podejmowanych decyzji. Oczywistym jest, że nie da się wyeliminować czynnika ludzkiego, jednakże decydent korzystający z SWD także uczy się. Rozwija w sobie zdolności w obszarze podniesienia skuteczności osobistej, rozszerzenia obszaru poszukiwania rozwiązania problemu, ułatwienia komunikacji międzyosobowej, (J. Kisielnicki 2005). Nieco inną rolę w zarządzaniu kryzysowym pełnią Systemy Ekspertowe. W podejmowaniu decyzji podczas zaistnienia sytuacji kryzysowej często istnieje potrzeba skorzystania z wiedzy ekspertów. W skrajnie trudnych sytuacjach, w obszarze głębokiej niepewności, gdy nie można polegać na źródłach informacji (z uwagi na chaos informacyjny) często jedynym rozwiązaniem pozostaje powierzenie decyzji doświadczeniu i wiedzy ekspertów. W tym obszarze pojawia się możliwość zastosowania dedykowanych systemów ekspertowych. Systemy Ekspertowe (SE) (za J. Kisielnicki 2005 i Szmit 2003) są to programy, których rola polega na przeniesieniu wiedzy eksperta do komputera, który jest wyposażony w specjalne reguły wnioskowania i język, dzięki któremu może komunikować się z użytkownikiem (decydentem). SE jest system komputerowym, zawierającym wyspecjalizowaną wiedzę na temat specyficznego obszaru ludzkiej działalności. Wiedza ta zorganizowana jest w taki sposób, że umożliwia systemowi wejście w interakcyjny dialog z użytkownikiem, w wyniku którego system może oferować rozsądne rady lub proponować rozsądne decyzje oraz objaśniać sposób rozumowania, leżący u podstaw tych rad lub propozycji. Systemy ekspertowe mogą samodzielnie tworzyć różne modele sytuacji decyzyjnej, uwidaczniać otrzymywane rozwiązanie i objaśniać je. Aby rozstrzygnąć problem, muszą posługiwać się specjalistycznymi programami zawierającymi reguły heurystyczne, które odzwierciedlają wiedzę ekspertów dziedzinowych. Na rys. 3 (za Szmit 2003) przedstawiono przykładową strukturę Systemu Ekspertowego. Decydent, który stanie twarzą w twarz z sytuacją kryzysową, nie zawsze ma bezpośredni dostęp do wiedzy eksperckiej. SE może zapewnić mu taką wiedzę. Z punktu widzenia decydenta najistotniejszymi zaletami SE są: gromadzenie jak najbardziej kompletnej wiedzy z danej dziedziny oraz możliwość jej permanentnej aktualizacji zgodnie z następującym w niej postępem naukowym, umiejętność naśladowania sposobu rozumowania człowiekaeksperta stosowanego przy rozwiązywaniu tego samego typu problemów oraz zdolność wyjaśniania przeprowadzonego toku "rozumowania" dla przyjętych rozwiązań (J. Kisielnicki, 2005). 379 Rys. 3 Przykładowa struktura Systemu Ekspertowego (Szmit 2003) Mimo tych niezaprzeczalnych zalet systemy ekspertowe mają również swoje ograniczenia. Ich wykorzystanie staje się możliwe tylko wtedy, gdy decyzje zależą od dobrze zdefiniowanego zbioru zmiennych, których wartości są znane. Znana jest zależność, jaką wywierają poszczególne zmienne na decyzje, oraz gdy zależności między zmiennymi są złożone na tyle, aby opłacalne było wykorzystanie SE. Ważnym również jest, aby problem miał dobrze zdefiniowane rozwiązania, które mogą być ustalone na początku oraz by logika wnioskowania była z góry określona. Wynika z tego, że SE mogą być stosowane na potrzeby zarządzania kryzysowego tylko w ograniczonym obszarze. Logika wnioskowania Systemu Ekspertowego budowanego na potrzeby zarządzania kryzysowego musi być zgodna z przyjętą metodologią opisu problemu i poszukiwania jego rozwiązania. Cytując za J. Kisielnicki (2005) 380 mechanizm wnioskowania SE jest jego elementem sterującym. Uruchamia on wiedzę w bazie wiedzy oraz decyduje o kolejności uruchamiania reguł wnioskowania. W SE stosowane są dwa typy wnioskowania: wnioskowanie w przód i wnioskowanie wstecz. We wnioskowaniu wprzód cykl wygląda następująco: Poszukiwanie reguł, których warunki pasują do danych w przestrzeni roboczej. Wybór jednej z reguł zgodnie z zastosowaną strategią wyszukiwania. Dodanie rezultatów, będących wynikiem konkluzji, do przestrzeni roboczej. We wnioskowaniu wstecz cykl wygląda następująco: Poszukiwanie reguł, których konkluzje odpowiadają bieżącym pod-celom. Wybór jednej z tych reguł według zastosowanej strategii. Zastąpienie pod-celu koniunkcją konkluzji tych reguł, które stanowić będą nowe pod-cele. inicjującego drzewo zdarzeń. Wynika z powyższego, że Systemy Ekspertowe mogą być wykorzystywane w obszarze wspomagania procesu decyzyjnego poprzez analizę ryzyka, dając decydentowi inżynierskie narzędzie zwiększające efektywność jego decyzji. Ograniczenie, jakie pojawia się na tym obszarze wykorzystania SE, to złożoność problemów w obszarze zarządzania kryzysowego oraz znaczna liczba możliwych scenariuszy zdarzeń, które należy uwzględnić. Jak powinien zatem wyglądać Zintegrowany System Zarządzania na potrzeby zarządzania kryzysowego? System ten powinien w sposób umożliwiający wystąpienie dodatniej synergii konsolidować ze sobą trzy rodzaje systemów zarządzania informacją i wspomagania podejmowania decyzji: System Informacji Przestrzennej (GIS), System Wspomagania Decyzji (SWD) oraz rodzinę Systemów Ekspertowych (SE), reprezentującą wiedzę z szerokiego zakresu dziedzin istotnych z punktu widzenia zarządzania kryzysowego. Stosowanie tego rodzaju reguł wnioskowania ma miejsce w zarządzaniu kryzysowym w obszarze analizy i zarządzania ryzykiem, gdzie konstruuje się oraz prowadzi się ewaluację jakościową i ilościową drzew zdarzeń (ang. Event Tree Analysis) i drzew błędów (ang. Fault Tree Analysis) (Wolanin 2005). Stosowanie drzew zdarzeń pozwala na identyfikację i ocenę zdarzeń początkowych (inicjujących sytuację niekorzystną) dających pewien skutek, poprzez ukazanie w niej, istniejących pomiędzy różnymi fazami zdarzenia wzajemnych związków i zależności. Analiza drzewa błędów daje możliwość określenia powiązanych ze sobą zarówno błędów ludzkich jak i technicznych defektów prowadzących do określonych skutków (powstania zdarzenia inicjującego). Jakościowa analiza drzew zdarzeń i drzew błędów (tj. bez oszacowania prawdopodobieństw), pomaga zorientować się w całym zakresie ryzyka i w zrozumieniu sytuacji, której ryzyko dotyczy. Ilościowa analiza drzew pomaga w wyznaczeniu prawdopodobieństw pewnych ciągów zdarzeń lub zdarzeń pojedynczych. Wyjściowym punktem do budowy drzewa zdarzeń jest zdarzenie inicjujące, które jest przyczynkiem do powstania łańcucha zdarzeń niekorzystnych. Drzewo błędów buduje się w drugą stronę, starając się odpowiedzieć na pytanie co doprowadziło do zdarzenia 381 382 BIBLIOGRAFIA SUMMARY 1. Bielecki, W. T. "Informatyzacja zarządzania". Warszawa: Polskie Wydawnictwo Ekonomiczne, 2001. 2. D. Gotlib, A. Iwaniak, R. Olszewski. "GIS - Obszary zastosowań". Warszawa: Wydawnictwa Naukowe PWN, 2007. 3. E. Kolbusz, A. Nowakowski. „Informatyka w zarządzaniu metody i systemy”. Szczecin: Wydawnictwo Zachodniopomorskiej Szkoły Biznesu, 1999. 4. E. Kolbusz, I. Rejer i inni. „Wstęp do informatyki w zarządzaniu”. Szczecin: Wydawnictwo Naukowe Uniwersytetu Szczecińskiego, 2006. 5. J. Kisielnicki, H. Sroka. „Systemy informacyjne biznesu. Informatyka dla zarządzania”. Warszawa: Agencja Wydawnicza Placet, 2005. 6. Smolarkiewicz, M. M. „"Koncepcje baz danych niezbędnych dla funkcjonowania struktur zarządzania kryzysowego (CPR, GCR)".” VI edycja Konferencji “Teleinformatyczne standardy i procedury w zarządzaniu kryzysowym narzędzia GISowskie oraz programy symulacyjne”. Warszawa: Elektroniczna Administracja, nr 3, 2006. str. 39-60. 7. Smolarkiewicz, M. M. "Rola GIS w zarządzaniu bezpieczeństwem". Redakcja: M. Lisiecki. Warszawa: Wyższa Szkoła Zarządzania i Prawa im. H. Chodkowskiej w Warszawie, 2008. 8. Szmit, M. „Informatyka w zarządzaniu”. Warszawa: Centrum Doradztwa i Informacji Difin sp. z. o. o., 2003. 9. Abramowicz W., M. M. Smolarkiewicz, J. Wolanin, D. Wróblewski. „Progressive crisis management system.” Symposium on Risk Management and Cyber-Informatics RMCI. 2005. Str. 419-424. 10. Wolanin, J. Zarys teorii bezpieczeństwa obywateli. Warszawa: DANMAR, 2005. DECISION SUPPORT SYSTEMS AND EXPERT SYSTEMS IN CRISIS MANAGEMENT THEIR ROLE, TASKS AND LIMITATIONS Safety management of society in the crisis situations requires effective and proficient decision making process from leaders and coordinators people responsible for life and property. If one taking into account that typical aspects of crisis situation are lack of information and lack of time one can make a conclusion that use of any tools which help in the decision making process is needed. Decision Support Systems (DSS) and Expert Systems (ES) may play an important role in the process of crisis management. In this article the role, tasks and some limitations of these kind of systems as a part of crisis management process and safety system of society were described. 383 384 ROLA MARKETINGU W PROCESIE KIEROWANIA FIRMĄ „Jeden obraz znaczy więcej niż tysiąc słów.” Konfucjusz Dr Barbara Antczak Wyższa Szkoła Gospodarki Euroregionalnej im. Alcide De Gasperi w Józefowie Najbardziej „praktyczną teorią” działania przedsiębiorstw i osiągania powodzenia w grze rynkowej stał się marketing. Ta praktyczna i sprawdzona wiedza, powstała wraz z rozwojem gospodarki kapitalistycznej na przełomie XIX i XX wieku - jest ciągle żywa i stale udoskonalana. Pojęcie rynku przybliża do istoty marketingu, ponieważ oznacza działania ludzkie związane z rynkiem, zajmowanie się rynkiem w celu urzeczywistnienia potencjalnej wymiany, mogącej zaspokoić ludzkie potrzeby i pragnienia. Niektórzy sądzą, że marketing to sposób ułatwiający sprzedaż produktów, inni, że jest on równoznaczny z reklamą. Marketing jest jednak czymś więcej niż umiejętnością sprzedawania i reklamowania towarów i usług. Istnieją, oczywiście, różne definicje marketingu, w których eksponuje się rozmaite aspekty. Nie wdając się jednak w rozważania terminologiczne, marketing można określić jako celowy sposób postępowania na rynku, oparty na zintegrowanym zbiorze instrumentów i działań oraz orientacji rynkowej. Podmiotami takiego postępowania mogą być firmy zarówno produkcyjne jak i usługowe, uczelnie, szkoły, firmy ubezpieczeniowe, szpitale, muzea. Najbardziej istotna w marketingu jest ciągłość procesów - nieprzypadkowych, a ściśle sprecyzowanych, określonych na dłuższy okres. Należy zatem stwierdzić, że marketing nie jest przypadkowym, a celowym sposobem postępowania, opartym na wielu instrumentach (połączonych ze sobą) określonych warunkami i zjawiskami panującymi na rynku. Pojęcie marketingu na przestrzeni lat zmieniało swoje znaczenie. Na przełomie XIX i XX wieku dominowała orientacja skierowana na produkcję. Polegała ona na skoncentrowaniu wszystkich wysiłków na ilości wyprodukowanych dóbr. W tym okresie był tak chłonny rynek, że główna uwaga przedsiębiorstwa skierowana była na procesy wytwórcze. Występował wysoki stopień łatwości sprzedaży produktów na rynku, a napotykane trudności wynikały z niewielkich możliwości produkcyjnych oraz ograniczonych zasobów. Drugą fazą rozwoju marketingu była orientacja na sprzedaż (lata 50-te i 60-te), którą zaczęły stosować przedsiębiorstwa w momencie pojawiania się nadprodukcji dóbr i problemów z jej sprzedażą. Uruchomiono więc instrumenty koncentrujące się na ograniczeniu kosztów, aby poprzez obniżenie cen sprzedać większą ilość produktów. Okres ten charakteryzuje się również wzrostem zatrudnienia w działach sprzedaży, których zadaniem było szukanie nowych rynków i nowych konsumentów, wzrosło też znaczenie konkurencji. W latach osiemdziesiątych ma miejsce zastąpienie ery sprzedaży przez marketing, czyli zaczęto wykorzystywać wiele narzędzi i technik sprzedaży. Punktem wyjścia stała się analiza rynku, czyli potrzeb i wymagań klienta, a te koncentrują się wokół funkcji wyrobu, usług towarzyszących oraz ceny. Najważniejsza staje się satysfakcja własna nabywcy. Współczesny marketing charakteryzuje się orientacją rynkową, w której przedsiębiorstwo skupia swoją uwagę i wysiłki na ciągłym zbieraniu informacji o potrzebach konsumenta i o możliwościach konkurencji oraz dzieleniu się nimi ze wszystkimi pracownikami firmy. Rys.1 Ewolucja orientacji przedsiębiorstw 1) 1) Garbarski, L., Rutkowski, I., Wrzosek, W., Marketing. Punkt zwrotny nowoczesnej firmy, PWE, Warszawa 1996, s. 29. 387 Źródło: Przybyłowski, K., Hartley. S., Kerin, R., Rudelius, W., Marketing, Dom Wydawniczy ABC, Warszawa 1998, s. 21. Marketing nie powstaje w każdych warunkach rynkowych, lecz w takich, które sprzyjają wykształceniu się orientacji rynkowej w funkcjonowaniu przedsiębiorstwa. Oznacza to określenie punktu wyjścia podejmowanych działań. Takim podmiotowym punktem wyjścia jest konsument, a przedmiotowym - rynek a ściśle popyt oraz obecne i przyszłe potrzeby nabywców. Główną cechą orientacji rynkowej, jako podstawy marketingu, jest uruchamianie instrumentów i działań dotyczących wyżej wymienionych punktów wyjścia. Można wyróżnić orientacje: 2) 2) Ibidem, s. 38. 388 - popytową (zaspakajanie oraz kształtowanie potrzeb i popytu nabywców) - konkurencyjną (wpływ otoczenia na podejmowane działania). Wysuwanie na plan pierwszy potrzeb nabywców oraz procesów ich zaspokajania oznacza, że najistotniejszymi w kształtowaniu instrumentów i działań przedsiębiorstwa są zjawiska zewnętrzne w stosunku do przedsiębiorstwa, przede wszystkim rynkowe. Doświadczenia krajów z wieloletnią tradycją rynkową ukazują, iż w dawnych czasach do osiągnięcia sukcesu wystarczyło wyprodukować towar, aktywnie go reklamować oraz sprzedać. Nazywano to „marketingiem”. Tak też potocznie rozumie się marketing i dzisiaj, jednak pojmowany w ten sposób gwarantuje niepowodzenie. Nie można zapominać o tym, że obecnie klienci mają olbrzymi wybór różnego rodzaju towarów. Żądają oni przede wszystkim dobrej jakości kupowanych produktów. Wobec tego klienci skłaniają się ku ofercie, która najlepiej odpowiada ich potrzebom i oczekiwaniom. Przy dokonywaniu zakupu kierują się subiektywnie postrzeganą wartością towaru. Nie dziwi więc fakt, że sukces na rynku osiągają dziś te przedsiębiorstwa, których produkty najlepiej zadawalają, a nawet zachwycają klientów. Dla tych przedsiębiorstw marketing to szeroko rozumiana filozofia firmy, a nie tylko jej funkcja. Przedsiębiorstwa muszą być zorientowane na rynek i klienta, nie zaś wyłącznie na produkt i koszty, muszą przykładać dużą wagę do jakości tak, aby spełnić, a nawet przekroczyć oczekiwania klienta. Trzeba również pamiętać, że prowadzą one między sobą ostrą walkę konkurencyjną. Wobec wyzwań technologicznych, ekonomicznych i społecznych, przed jakimi stoją współczesne przedsiębiorstwa, na nowo odkrywa się znaczenie marketingu. Uważa się, że najbardziej zasadniczą zmianą w pojmowaniu marketingu jest przejście od paradygmatu ekspansji sprzedaży do kreowania klienta. Marketing zakłada więc patrzenie na działalność gospodarczą z pozycji odbiorcy, oferowanie tego, co on chce kupić, nie zaś z pozycji producenta co może lub wygodnie mu wytworzyć. W przeszłości marketing nastawiony był na transakcje, obecnie zaś na powstające z nich związki. Cały wysiłek skierowany jest nie na „dokonanie sprzedaży”, lecz na zdobycie i utrzymanie klientów. „W warunkach ostrej konkurencji na rynku najważniejszym zadaniem dla przedsiębiorstwa jest utrzymanie lojalności klientów poprzez ciągłe, lepsze od konkurentów, zaspakajanie ich potrzeb” i to nie tylko bieżących, lecz również 3) kreowanie nowych rynków. Przywództwo na rynku osiąga się przewidując nowe potrzeby, style życia, dostarczając wartości, o jakich się klientom nie marzyło. Zatem marketing w najlepszym wydaniu powinien tworzyć nowe wartości i podnosić standard życia. Podstawą nowoczesnej koncepcji i praktycznej działalności marketin-gowej jest satysfakcja nabywców, a powodzenie przedsiębiorstwa zależy od zapewnienia jej wszystkim klientom. Nabywając produkt lub usługę klient kupuje w istocie satysfakcję, co oznacza, że dokonuje wyboru spośród produktów konkurujących ze sobą rodzajem, zakresem, stopniem i ceną uzyskanej satysfakcji. Celem przedsiębiorstwa jest pozyskiwanie klientów przez zapewnienie im satysfakcji z nabywanych produktów, zaspakajanie istniejących i pobudzanie przyszłych potrzeb. Idąc tym tokiem rozumowania (tak istotnym w marketingu), klientowi obojętne jest, jaką kupi np. pastę do zębów, czy proszek do prania. Tak naprawdę w pierwszym przypadku chce „kupić” zdrowe i białe zęby, świeży oddech, a w drugim - czyste ubranie. Pamiętając o tym należy klientowi wyraźnie wskazać korzyści, jakie odniesie, kupując nasz produkt na konkurencyjnym rynku. Poprzez instrumenty i działania marketingowe można również pobudzić potrzeby potencjalnych klientów. Takim przykładem przedstawienia nabywcy produktu dotąd nieznanego i nieoczekiwanego może być lalka Barbi, kostka Rubika, klocki Lego. Prezentując te towary producenci głosili, iż klienci z całą pewnością, podświadomie czekali na nie oraz, że zaspakajają one ich ukryte (przyszłe) potrzeby (marzenia). Intensywność stosowania marketingu zależy w dużym stopniu od poziomu życia społeczeństwa w danym kraju. Wraz ze wzrostem dochodów realnych konsumentów, który jest następstwem wzrostu gospodarczego i wyższej wydajności pracy, maleje istotnie udział wydatków gospodarstw domowych na dobra zaspokajające potrzeby podstawowe. Szacuje się, że w krajach wysoko rozwiniętych na zaspakajanie potrzeb podstawowych gospodarstwa domowe przeznaczają niespełna połowę dochodów, zaś pozostałą część stanowi tzw. fundusz swobodnej decyzji konsumentów. Są to sumy, które konsumenci mogą dość dowolnie przeznaczać na różne cele: oszczędności, lepsze zaspokajanie potrzeb podstawowych, zakup dóbr trwałego użytku lub kosztownych usług (np. turystycznych, ubezpieczeniowych, edukacyjnych). Choć marketing stosowany jest w gospodarce rynkowej w odniesieniu do wszystkich dóbr i usług, to jego intensywność oraz 5) 6) 4) 3) Kotler, P., Marketing. Analiza, planowanie, wdrażanie i kontrola, Gebetner&Ska, Warszawa 1999, s. XXVII. 389 4) Ibidem. 5) Sztucki, T., Marketing sposób myślenia, system działania, Placet, Warszawa 1992, s. 41. 6) Altkorn J., Kramer T., Leksykon marketingu, PWE, Warszawa 1998, s. 81. 390 stopień skomplikowania stosowanych metod zwiększa się szczególnie na tych rynkach, dla których zakres swobody wyboru przez konsumentów różnych sposobów zaspakajania potrzeb jest największy. W krajach rozwiniętych marketing upowszechnił się w produkcji i dystrybucji masowych towarów konsumpcyjnych częstego zakupu, tj. żywności, środków czystości, kosmetyków i konsumpcyjnych dóbr trwałego użytku, a dopiero później na rynkach dóbr inwestycyjnych. Najpóźniej marketing zaczęli stosować producenci surowców i materiałów chemicznych, stali, papieru. Stosunkowo nowym zjawiskiem jest stosowanie zasad i narzędzi nowoczesnego marketingu przez firmy usługowe (może z wyjątkiem towarzystw ubezpieczeniowych i banków): linie lotnicze, biura turystyczne, jak również organizacje niedochodowe (non-profit). Wykorzystanie narzędzi marketingowych w usługach Marketingiem usług zainteresowano się dopiero w latach osiemdziesiątych. Jest to zjawisko zdumiewające, jeśli weźmie się pod uwagę udział sektora usług w gospodarce. Do niedawna tłumaczono ten fakt małą konkurencją w wielu branżach usługowych. Interesujące wydaje się spostrzeżenie, że początkowo koncepcje marketingowe w tym sektorze były stosowane przez osoby zatrudnione poprzednio w branżach produkcyjnych lub w handlu. Ich posunięcia i działania praktyczne były imitacją działań odnoszących się do dóbr materialnych, co nie zawsze przynosiło spodziewane efekty. Był to jeden z powodów rozwoju marketingu w dziedzinie usług. W literaturze przedmiotu można spotkać dwa różne podejścia do możliwości wykorzystania dotychczasowego dorobku marketingu w odniesieniu do usług. Jedno z nich to twierdzenie, że teorię marketingu dóbr materialnych (zwłaszcza konsumpcyjnych) można odnieść również do praktycznych działań marketingowych firm świadczących usługi. Rozważania w tym zakresie koncentrują się na adaptacji koncepcji marketingu dóbr konsumpcyjnych w sektorze usług, a w przypadkach szczególnych identyfikowały problemy dotyczące zastosowania marketingu w odniesieniu np. do usług specjalnych (professional services), usług publicznych (public services) i usług organizacji non-profit. Zwolennicy odmiennego podejścia uznają, że marketing usług wymaga nowego podejścia, nowych rozwiązań. Reasumując można stwierdzić, że marketing usług korzysta z dorobku ogólnej wiedzy teoretycznej z zakresu marketingu, której podstawową cechą jest określone podejście do zjawisk rynkowych, pozwalające na ustalenie związków przyczynowo-skutkowych w sferze rynku oraz zbadania zależności między podmiotami rynku a ich otoczeniem. Rozwój marketingu usług spowodował więc wzbogacenie tej wiedzy w niektórych jej obszarach. Specyficzne cechy usług (niematerialność, różnorodność, nierozdzielczość, nietrwałość) determinują możliwość zastosowania metod badawczych w odniesieniu do tego rynku. W teorii marketingu usług przyjmuje się za punkt wyjścia orientację prorynkową podmiotów gospodarczych, czyli potrzeby i preferencje nabywców usług oraz efektywne ich zaspokajanie. W obszarze badawczym marketingu usług można wyróżnić elementy działalności marketingowej, które składają się na strategię marketingową przedsiębiorstwa usługowego: - kompozycja elementów marketingu (marketing-mix „4xP”, czy też „7xP”) - segmentacja rynku usług - słabo poznany element, trudny do zdefiniowania bez znajomości zachowań nabywców (mogą się tu okazać przydatne wybrane kryteria segmentacji nabywców dóbr materialnych, tj. ekonomiczne, demograficzne, lecz specyficzne cechy usług wymagają ponadto uwzględnienia odmiennych kryteriów segmentacji, tj. łącznego i rozłącznego korzystania ze świadczeń usługowych, sezonowości popytu na usługi) - marketingowe badanie rynku usług - podstawowe źródło informacji o nabywcach i ich postępowaniu, kanałach dystrybucji, systemie promocji oraz o produkcie (w stosunkowo największym stopniu można wykorzystać metody badania popytu nabywców i metody badania promocji). 8) Stosowanie strategii marketingowej wymaga spełnienia ważnego, podstawowego warunku, a mianowicie zmian sposobu myślenia i działania menedżerów firm usługowych (szczególnie w Polsce). Zmiany te muszą dotyczyć: 7) 7) Pluta-Olejnik, M., Marketing usług. Idee zastosowania, PWE, Warszawa 1993, s. 13. 391 8) Ibidem, s. 16. 392 - umiejętności stosowania segmentacji nabywców (znajomość kryteriów segmentacji, wybór segmentu odbiorców) - kształtowania produktu-usługi i jego specjalizacji - stosowania marketingu-mix z uwzględnieniem sprzężeń zwrotnych między poszczególnymi elementami konkurowania na rynku usług (nie wyłącznie przez ceny). 9) Zasadność przyjęcia przez firmy usługowe orientacji marketingowej nie oznacza jednak pełnej jednomyślności co do potrzeby i możliwości jej stosowania. Część osób uważa, że firmy usługowe są mniej zorientowane na rynek niż firmy produkcyjne, a nawet, że rozwój usług nie jest uzależniony od stosowania w praktyce koncepcji marketingowych. Motywuje się to stanowisko tym, że: - dominacja elementów niematerialnych w usługach może powodować zbyt duże trudności w stosowaniu marketingu w porównaniu z dobrami materialnymi - w niektórych zawodach w dziedzinie usług, zwłaszcza wysoko wyspecjalizowanych, ma miejsce sprzeciw wobec idei marketingu, gdyż uważa się, że stosowanie praktyk marketingowych stanowi oznakę braku profesjonalizmu w działaniu (np. firmy prawnicze, lekarskie) - wiele firm usługowych prowadzi działalność na małą skalę i nie potrzebuje takich samych narzędzi marketingowych jak średnie i duże firmy, lub też stosowane techniki zarządzania marketingowego nie są istotne w tych organizacjach (np. usługi fryzjerskie) - są dziedziny działalności, w których elementy etyczne mogą ograniczać stosowanie zasad marketingowych (np. prywatne specjalistyczne usługi medyczne) - niektóre organizacje uzyskały pozycję monopolisty w zakresie świadczonych usług i nie są zainteresowane walką konkurencyjną (np. gazownie, elektrownie, poczta) - są takie firmy usługowe, które uważają, że nie muszą stosować, kosztownych przecież, narzędzi marketingowych, bo i tak mają zapewnionych nabywców swoich usług - nawet w nadmiarze (np. publiczne szkolnictwo wyższe). Jak już podkreślano, wśród organizacji prowadzących działalność usługową wyróżnia się grupę, która wyznacza sobie główne cele ekonomiczne i jest nastawiona na osiągania zysku (proft organization) oraz takie, które nie są zorientowane na osiąganie zysku, a cele ich działalności mają charakter społeczno-ekonomiczny (non-profit organization) i określa się je w literaturze mianem organizacji świadczących usługi społeczne (np. służba zdrowia, oświata, kultura). Organizacje usługowe typu profit, funkcjonujące w warunkach konkurencyjnego rynku usług, stosują w praktyce zasady działania marketingowego, dostosowując swoje strategie do wymagań stawianych przez rynek i jego otoczenie. W tym względzie ich zachowania są podobne do zachowań przedsiębiorstw, które funkcjonują na rynku dóbr materialnych. Często można zaobserwować również zdecydowanie negatywny stosunek kierujących organizacjami non-profit do koncepcji marketingowej i koncepcji jej stosowania, dlatego że zysk nie stanowi głównego celu działania. Wydaje się więc, że chodzi również o przełamanie bariery psychologicznej i uświadomienie, że może nie ma nic złego w myśleniu o tego rodzaju działalności w kategoriach produktu, jego dostępności i przydatności dla określonych segmentów nabywców. Celem marketingu stosowanego przez organizacje niekomercyjne może być: - rozpoznanie warunków działania, tj. identyfikacja potrzeb potencjalnych odbiorców, możliwości i zagrożeń działania - wpływanie na zachowania społeczne w celu realizowania założonej misji. 10) Organizacje te posługują się w swojej działalności narzędziami marketingowymi, najczęściej reklamą w mediach, zwalczając np. zjawiska szkodliwe społecznie (nikotyna, alkoholizm, AIDS). Obszar zastosowania sprawdzonych instrumentów marketingowych przedstawia rysunek 2. 9) Ibidem, s. 26. 393 10) Krzyżanowska, M., Marketing usług organizacji niekomercyjnych, WSPiZ, Warszawa 2000, s. 55. 394 Rysunek 2. Dziedziny stosowania marketingu. poziom aspiracji rodziców i młodzieży. Specyfika tego rynku polega przede wszystkim na tym, że: - organizacje świadczące usługi edukacyjne nie mogą być instytucjami wyłącznie rynkowymi, ponieważ mają one specyficzną misję edukacyjną, to znaczy - obok przekazywania wiedzy wychowanie, jako fundament rozwoju społecznego i kulturowego, a misja ta dotyczy człowieka - nie tylko jako konsumenta, ale jako osobowości i jako obywatela - decyzje dotyczące wyboru instytucji edukacyjnej (na każdym poziomie kształcenia) często mają wpływ na dalszą drogę życiową, zaś efekty dokonanych wyborów można ocenić dopiero w późniejszym okresie (często po kilku latach) - ma miejsce kształtowanie człowieka, jego postawy od najmłodszych lat, osobowości, charakteru. Źródło: Strzyżewska, M., Dwight, T., Piotrowski, T., Marketing w małych przedsiębiorstwach, Wydawnictwo Czasopisma Wojskowe, Warszawa 1996, s.14. Edukacja - misja czy komercja Rodzaj oferty usługowej, jej cechy i atrybuty są integralnie związane z charakterem organizacji. Jednostki edukacyjne, podobnie jak i inne organizacje non-profit, mogą stosować instrumenty marketingowe. Edukacja, postrzegana jako usługa, jest zjawiskiem nowym, nieopisanym szerzej w literaturze. Interesujący wydaje się sposób postrzegania człowieka i świadomość jego kształcenia poprzez jakość i zakres świadczonych usług edukacyjnych. Są one coraz bardziej powszechne w związku z rozwojem gospodarki rynkowej i komercjalizacją wszelkiej działalności człowieka. Edukacja, jako specyficzny produkt na rynku, również może być poddana działaniom marketingowym. Należy jednak pamiętać, że jednostki edukacyjne mają do spełnienia szczególną misję i nie mogą mieć wyłącznie charakteru rynkowego. Na rynku usług edukacyjnych występują, tak jak na każdym innym, podstawowe elementy: podaż (liczba placówek edukacyjnych oraz ich „moc przerobowa”, jak również ich oferty) i popyt (ilościowo-jakościowe zapotrzebowanie na usługi edukacyjne) określany między innymi przez strukturę demograficzną ludności, poziom zamożności społeczeństwa, 395 Czy można zatem, bez żadnych ograniczeń, stosować znane metody marketingowe w odniesieniu do edukacji? Marketing w tej dziedzinie opiera się przede wszystkim na przekazywaniu informacji o usłudze, a sprawdzenie jej rzetelności i wiarygodności jest trudne. Dlatego też istotnym staje się problem uczciwości i moralności osób zajmujących się marketingiem w edukacji. Obecnie największy nacisk w reklamach kładziony jest na wyposażenie, kadrę nauczającą, kontakty z zagranicą, miejsce szkoły w rankingach. Nie mówi się natomiast o rzeczywistym „produkcie”, jakim jest sama edukacja, jej programy, metody i treści nauczania oraz faktycznie zdobyta wiedza i umiejętności. Ten właśnie produkt kształtuje człowieka w całej złożoności jego ról społecznych i działań. Przyszłościowe wizje edukacji polegają na intelektualizowaniu nauczania. Istnieje potrzeba nie tylko nowych informacji, ale i nowej wiedzy. Powszechne są dyskusje o przechodzeniu od społeczeństwa informacyjnego do poinformacyjnego, aż wreszcie - do społeczeństwa wiedzy. Intelektualizacja nauczania to długotrwały, stopniowy i ewolucyjny proces. 11) 11) W najbardziej popularnym Rankingu Szkół Wyższych przeprowadzonych przez „Rzeczpospolitą” i „Perspektywy”, uczelnie oceniane są według prestiżu, siły naukowej i warunków studiowania. Te trzy zasadnicze cechy są mierzone za pomocą 20 kryteriów (m.in. potencjał naukowy, dostępność do wysoko wykwalifikowanych kadr naukowych, komputeryzacja biblioteki, wielokulturowość środowiska akademickiego, możliwość rozwijania zainteresowań, osiągnięci sportowe), a ich podsumowanie umożliwia tworzenie listy różnego typu uczelni publicznych i niepublicznych. Wyniki rankingów są z całą pewnością wskazówką dla maturzystów, gdzie warto studiować. 396 SUMMARY THE ROLE OF MARKETING IN THE PROCESS OF MANAGING A COMPANY Marketing began to be perceived as a discipline of science at the end of the nineteenth century and it has gone through many phases of development evolving with the social-economic development. Interest was taken in services marketing as late as the latter half of the twentieth century , and in the need to use marketing tools and methods in education in Poland a few years ago. This paper deals with the issues concerning the use of marketing tools in the services sector and in the non-commercial organizations sector as well. It also presents the role of marketing in educational services. 397 SYSTEM KOMUNIKACJI SPOŁECZNEJ W REALIZACJI STRATEGII ELEKTROCIEPŁOWNI WARSZAWSKICH S.A. - KONCERN VATTENFALL Dr Mirosław Matosek Wyższa Szkoła Biznesu w Łukowie Wewnętrzna komunikacja społeczna jest często niedoceniana przez zarządy firm i pomijana w planowaniu i działaniu, co jest dużym błędem. Przykład koncernu Vattenfall pokazuje, że odpowiednia komunikacja wewnątrz organizacji może być we współczesnych czasach kluczowym czynnikiem sukcesu. Staje się ona funkcją zarządzania, ponieważ niezależnie od typu organizacji jest podstawą integracji części składowych firm, a więc ma wpływ na wyniki ekonomiczne. Dlatego tak ważne jest stworzenie efektywnego systemu komunikacji wewnętrznej. 1. Elektrociepłownie Warszawskie S.A. - koncern Vattenfall Elektrociepłownie Warszawskie są firmą o ponad stuletniej tradycji, bo pierwszy zakład, Elektrownię Warszawską, uruchomiono na Powiślu w listopadzie 1904 roku. Obecnie w ramach EW S.A. funkcjonuje pięć zakładów: Pruszków - wybudowany w 1913 roku. Zakład rozbudowano i zmodernizowano w latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych, liczba zatrudnionych wynosiła trzysta osób. W latach dziewięćdziesiątych sukcesywnie instalowano nowe układy regulacyjno-pomiarowe, wprowadzono układy sterowania z zastosowanie systemów komputerowych. W 1993 roku uruchomiono tu pierwszą w polskiej energetyce nowoczesną stację uzdatniania wody opartą o technologię odwróconej osmozy, rok później - układ automatycznej synchronizacji turbozespołu z siecią energetyczną. W latach 1998-2002 zwiększono możliwości produkcyjne elektrociepłowni przez zainstalowanie podgrzewaczy wody sieciowej w kanałach spalin kotłów parowych. Osiągalna moc cieplna Elektrociepłowni Pruszków wynosi obecnie 186,21MW, a zainstalowana moc energetyczna osiąga 8MW. Żerań - jest elektrociepłownią wytwarzającą energię elektryczną w skojarzeniu z energią cieplną. Pierwszy turbozespół o mocy 25MW uruchomiono w 1954 roku. W latach osiemdziesiątych i na początku lat dziewięćdziesiątych zmodernizowano szereg procesów technologicznych, wprowadzono automatyczną regulację systemu sterowania, moc osiągnęła 298MW. Planuje się zainstalowanie nowego turbozespołu (w miejsce dwóch zdemontowanych) o mocy elektrycznej 100MW i cieplnej 180MW. Siekierki - zakład jest największym w Polsce, wytwarzającym energię elektryczną w skojarzeniu z energią cieplną. W 1962 roku, cztery lata po rozpoczęciu budowym, Elektrociepłownia osiągnęła moc elektryczną 200MW i cieplną 522MWt. Aktualnie modernizowana jest wewnętrzna sieć cieplna, pozwalająca uzyskać płynność dla regulacji ciśnienia wody sieciowej. Planowane zakończenie w 2006 roku. Prawdopodobnie w tym samym roku akumulator ciepła umożliwi większe dostosowanie się do potrzeb rynku. Wola - ciepłownia jest eksploatowana tylko w sezonie grzewczym przy znacznych spadkach temperatury. Zasila dwie magistrale ciepłownicze: jedną w kierunku Śródmieścia, drugą w stronę osiedla „Jelonki”. Trzecia prowadząca do Ursusa już nie jest wykorzystywana. Kawęczyn - zakład jest trzecim pod względem wielkości źródłem zaopatrzenia stolicy w ciepło, został uruchomiony w 1983 roku. Funkcjonuje przy nim laboratorium chemiczne, testowane są nowe technologie, dokonywane analizy paliwa, wód i procesów na potrzeby zakładów E W. O dobrej kondycji firmy świadczyć może fakt, że od kilku lat utrzymuje się w rankingach najlepszych przedsiębiorstw w Polsce. Na liście firm wytwarzających najwięcej wartość dodaną (EVA) uplasowano się na 28 pozycji (w 2003 roku). W opublikowanej przez „Rzeczpospolitą” liście „500 największych przedsiębiorstw w 2003 roku” Elektrociepłownie Warszawskie zajęły 108 miejsce, rok wcześniej uzyskały 95 pozycję. Z kolei na liście „500 najcenniejszych przedsiębiorstw 2003 roku” (spółki giełdowe w czołówce) firma zajęła 68 miejsce, uzyskując wzrost w porównaniu z rokiem poprzednim o 45 punktów. Od pięciu lat Elektrociepłownie Warszawskie wchodzą w skład międzynarodowej grupy Vattenfall, działającej na rynkach europejskich w sektorze energetyki. Siła koncernu, jak twierdzi prezes L. G. Josefsson, tkwi we właściwej strategii i koncentracji na konkretnych, wybranych działaniach, wspartych zaangażowaniem wszystkich zatrudnionych. Realizowaną wizją jest uzskanie pozycji „wiodącej europejskiej firmy 1) 401 1) L.G. Josefsson, Nowe możliwości dla Vattenfall, „Biuletyn Informacyjny” nr 15/16 (149/150) z sierpnia 2004r., s. 4 402 energetycznej”. Poprzez atrakcyjne oferty przetargowe, przejrzystość działań i konkurencyjność pozyskiwani są odbiorcy z szybko rozwijających się rynków, głównie w Niemczech i krajach skandynawskich. Strategiczny cel bycia liderem w rozwoju technologii wytwarzania elektryczności osiągany jest m.in. poprzez prace nad wykorzystaniem energii wiatru. Instalowane są duże elektrownie wiatrowe, planowany jest rozwój wielkich morskich elektrowni wiatrowych. Działania te sprzyjają budowanemu przez Vattenvall wizerunkowi firmy przyjaznej dla środowiska. komunikacyjnego w EW na 2003 rok i wnioski wynikające z analizy przedstawione są w tabeli 1, a ich prezentacja graficzna nazwana radarem medialnym na rysunku 1. 3) Tab. 1. Punktowa ocena systemu komunikacyjnego w EW S.A., 2003 2. Komunikacja społeczna w zarządzaniu firmą Dla Elektrociepłowni Warszawskich funkcjonowanie w dużej korporacji międzynarodowej pozwala na czerpanie korzyści wynikającej ze skali i wydajności biznesowej. Wykorzystanie potencjału możliwości i realizacja założonej strategii wymaga sprawnego systemu komunikacji i proefektywnościowej kultury organizacyjnej. Realizacji głównego celu strategicznego jakim jest pozyskiwanie nowych odbiorów ciepła z miejskich sieci ciepłowniczych służą intensywne działania promocyjne. Wykorzystywane są różnorodne narzędzia komunikacji marketingowej m.in. sponsorowanie imprez i targów związanych z sektorem budownictwa i rynku nieruchomości w Warszawie, organizowanych przez Murator EXPO. Działania promocyjne podnoszą poziom wiedzy o firmie, ułatwiając kontakty z potencjalnymi klientami. Od maja 2003 roku do stycznia 2004 r. stopień wiedzy o EW wzrósł z 14 % do 21 % wśród badanych osób. Wspomaganiu realizacji strategii służy system komunikacji społecznej i kultura organizacyjna firmy. Głównym źródłem informacji o strategii jak twierdzili w wywiadach pracownicy jest ukazujący się co dwa tygodnie „Biuletyn Informacyjny”. Jest to kolorowy magazyn, liczący 20 stron w formacie A4. Drugim istotnym źródłem informacji są plotki, co źle świadczy o systemie komunikacji. „Chwasty” komunikacyjne negatywnie wpływają na reputację wewnętrzną i mogą zagrozić wizerunkowi na zewnątrz. Inne, najważniejsze kanały to rozmowa z przełożonym , e-mail, spotkanie z prezesem, tablice informacyjne, szkolenia i trenerzy. Na uwagę zasługuje brak podręcznika pracowników czyli informatora o firmie. Punktowa ocena systemu 2) 2) [b. a.] EW na targach Murator EXPO, „Biuletyn Informacyjny”, nr 6 (140) z 16-30 marca 2004r., s. 2 403 Źródło: Opracowanie własne Analiza systemu komunikacji społecznej w firmie wykazuje, że działania w dłuższej perspektywie powinny koncentrować się na zmianie kultury organizacyjnej w większym stopniu opartej na wzajemnym zaufaniu, większej otwartości między zarządzaniem i przełożonymi a podwładnymi. Niekorzystne dla firmy pogłoski można szybko rozwiać poprzez zorganizowanie cyklu spotkań z prezesem na temat kondycji i zamierzeń firmy. Wykaz działań komunikacyjnych ułatwiających realizację strategii znajduje się w tabeli 12. 3) Ocenie podlegały wykorzystywane kanały aktualne i potencjalne. Zastosowano kryteria: cel komunikowania, szybkość podania informacji, natychmiastowość sprzężenia zwrotnego, możliwość osobistego wpływu na odbiorcę, obszerność, szczegółowość, precyzja przesyłanych komunikatów, liczba odbiorców, rozproszenie odbiorców i ich odległość od nadawcy, preferencje i oczekiwania odbiorców na podstawie badań informacji zwrotnej, zmodyfikowana lista Volkmana. Ustalono ważność od 1 do 3 poszczególnych kanałów i ich ocenę od 1 do 5. Następnie z iloczynu wyliczono wartość ważoną. Różnica między wartością docelową a ważoną stanowi lukę medialną. Zgodnie z regułą W. Pareto należy podnosić skuteczność kanałów tam, gdzie luka medialna jest największa. Procedura badawcza opisana jest w pracy doktorskiej „System komunikacji społecznej jako warunek realizacji strategii firmy globalnej” obronionej przez autora na Wydziale Inżynierii Produkcji Politechniki Warszawskiej w 2006 roku. 404 Rys. 1. Radar medialny systemu komunikacyjnego EW S.A., 2003 Rys. 2. Wykorzystanie kanałów komunikacji społecznej w informowaniu o celach strategicznych i pozycji rynkowej EW S.A. - według pracowników Źródło: Opracowanie własne Na przełomie 2003 i 2004 roku w Elektrociepłowniach Warszawskich konsultanci firmy MARKA Pr przeprowadzili audyt Komunikacji Wewnętrznej. Ankiety wypełniło 600 osób, przeprowadzono 70 wywiadów w tym 24 pogłębione. Na rys. 23 przedstawiono część wyników obszernego opracowania dotyczącą wykorzystania kanałów komunikacji społecznej w informowaniu o pozycji rynkowej przedsiębiorstwa i założonych celach strategicznych. Potwierdziła się opinia, że najważniejszym źródłem informacji o strategii firmy, jak stwierdziło 73% badanych, jest „Biuletyn Informacyjny”. Zdaniem ankietowanych informacji strategicznych jest zbyt wiele - być może wynika to z opinii, ujawnionej w dodatkowych pytaniach, że czasopismo postrzegane było przez 54% badanych jako „tuba propagandowa” dyrekcji. Mało wykorzystywanym a bardzo ważnym kanałem w opinii pracowników były spotkania z prezesem. 49% badanych chciało dowiadywać się o strategii bezpośrednio od najwyższego zwierzchnika, a działo się tak zdaniem 28%. Częste kontakty z prezesem, trudne do zrealizowania w korporacji globalnej, są jednak możliwe w przypadku firmy lokalnej dużej wielkości, jaką są Elektrociepłownie Warszawskie S.A. 4) 4) M. Olkowicz, J. Konopko, Audyt Komunikacji Wewnętrznej wynika badania, cz. I „Biuletyn Informacyjny” nr 5 (139) z 1-15 marca 2004, s. 4-8, cz. II „Biuletyn Informacyjny” nr 6 (140) z 16-31 marca 2004, s. 4-7 405 Źródło: Audyt komunikacji Wewnętrznej w EW S.A., op. cit Mniejsze dysproporcje w wynikach badań występują w przypadku wykorzystania zebrań z bezpośrednim przełożonym. 25% pracowników stwierdziło, że podczas zebrań dowiaduje się o celach strategicznych firmy i jej pozycji rynkowej. To, że informacja powinna być przekazywana na zebraniach deklarowało 30 % ankietowanych. Należało też, zdaniem autora artykułu, w większym stopniu wykorzystać tablice ogłoszeń. Zamieszczane tam informacje o strategii docierały do 15%, a powinno tak być - twierdziła czwarta część załogi. W małym stopniu wykorzystywane były w tym celu media elektroniczne (21%), ale zapotrzebowanie przez pracowników było niewiele większe (25 %). Interesujące, choć prawdopodobnie zniekształcone wpływem wyjątkowej sytuacji, są wyniki badań przedstawione na rys. 24 odnośnie wykorzystywania kanałów komunikacji społecznej w informowaniu o ważnych zmianach w funkcjonowaniu firmy, a chodzi tu przede wszystkim o restrukturyzację i zwolnienia. Ponieważ ankietowanie odbywało się w trakcie restrukturyzacji i dużych zmian organizacyjnych, emocje badanych, uczycie zagrożenia i lęku mogły zmniejszyć obiektywność wypowiedzi. Rysunek ilustruje wypowiedzi pracowników odnoście stopnia wykorzystywania 406 kanałów w informowaniu o ważnych zmianach w funkcjonowaniu Elektrociepłowni Warszawskich. Rys. 3. Wykorzystanie kanałów komunikacji społecznej w informowaniu o ważnych zmianach w EW S.A. Źródło: Audyt Komunikacji Wewnętrznej, op. cit., s. 5 Podobnie jak w poprzednim przypadku, najwięcej informacji o istotnych zmianach organizacyjnych znajdowano w „Biuletynie Informacyjnym” - tak twierdziło 49 % pracowników, natomiast o 10 % mniej uważało, że tak być powinno. Zaniepokojenie Zarządu powinien wywołać fakt, że aż 40% ankietowanych czerpało informacje o zmianach z plotek krążących po firmie, a 13 % uważało plotki za właściwy kanał komunikacyjny. Również rozmowy z kolegą, na które powołuje się 32 % badanych nie świadczyły o dobrej polityce komunikacyjnej w Elektrociepłowniach Warszawskich S.A. Spotkań z prezesem i informacji o restrukturyzacji bezpośrednio od najwyższego przełożonego chciało 48 % badanych. Wyniki badań ilustrują również potrzebę odbywania rozmów i zebrań z przełożonymi oraz mało efektywne wykorzystywanie tablic informacyjnych. 407 Eksperci z firmy MARKA PR opracowali listę wniosków. Należało: 5) wdrożyć w przeciągu dwóch lat nową strategię komunikacyjną oparta o pięć zasad, którymi są: szczerość i zaufanie, dostępność, właściwy czas (komunikowania), zmiany oraz szkolenia, zwiększyć aktywność zarządu z prezesem na czele w procesie komunikacji, organizować aktywizujące spotkania kadry kierowniczej z załogą, przeprowadzić szkolenia z zakresu komunikacji wśród kadry kierowniczej i pracowników z wykorzystaniem benchmarkingu komunikacyjnego: analizę studiów przypadków, opracować informator przyspieszający integrację nowozatrudnionych pracowników z firmą, ograniczyć sieć plotkarską poprzez selekcję informacji na wszystkich szczeblach zarządzania, więcej komunikować przez oficjalne kanały, zwiększyć znaczenie komunikacji oddolnej; umieścić skrzynki „życzeń i zażaleń”, przeprowadzać sondy i publikować nawet niewygodne dla władz wyniki - ma to sprzyjać powstawaniu „kultury feedbeckowej”, wzmocnić wizerunek wewnętrzny poprzez opracowanie formuły prezentacji firmy wśród załogi, promować inwestora i jego kulturę, prezentować pracowników i ich kompetencje, doskonalić strony intranetowe i ułatwiać pracownikom dostęp do nich, uatrakcyjnić tablice informacyjne (lepsza wizualizacja, stała aktualizacja), wprowadzić spersonalizowane listy okolicznościowe od władz, uzupełnić „Biuletyn Informacyjny” o szybko docierający newsteller komunikacyjny. Zaproponowana przez autora artykułu metodyka analizy i doskonalenia systemu komunikacji społecznej w organizacji została zweryfikowana niezależnie przeprowadzonymi badaniami. 5) Ibidem, s. 7 408 Żródło: Radar wartości kulturowych, EW S.A., 2003r 3. Budowanie kultury korporacji Wartości kulturowe koncernu Vattenfall to przede wszystkim efektywność, otwartość i odpowiedzialność. Zauważalny jest wpływ kultur Szwedów, Finów i Niemców. Liczy się asertywność, akceptacja i wsparcie od współpracowników. W pracy ceni się indywidualizm, wymagana jest zawodowa dokładność i punktualność, systematyczne podejście do spraw organizacyjnych. Panuje równość bez względu na płeć, status lub wiek. Decyzje są przemyślane i za planowane, mniej jest miejsca na improwizację. Szanuje się kompetencje, zakres obowiązków jest wyraźny. Z punktowej analizy przedstawionej w tabeli 2 i na rysunku 4 wynika, że w 2003 roku wartości kulturowe wyznawane w Elektrociepłowniach Warszawskich znacznie odbiegały od preferowanych przez korporację. 6) Tab. 2. Punktowa ocena wartości kulturowych w EW S.A., 2003 Żródło: Opracowanie własne Po analizie stanu istniejącego nasuwa się wniosek, że kultura organizacyjna Elektrociepłowni Warszawskich wymagała przebudowy i dużych zmian w nastawieniu do preferowanych wartości. W jednolitej, zwartej i efektywnej organizacji pewniej i bardziej skutecznie będą realizowane cele strategiczne koncernu Vatterfall. Źródło: Opracowanie własne 4. System komunikacji społecznej w zarządzaniu zmianami Proces przebudowy organizacyjnej i przechodzenia pod markę koncernu wspierany był oddziaływaniami komunikacyjnymi, szczególnie intensywnymi w latach 2004 i 2005. Odbywały się liczne dwudniowe szkoleniowe wyjazdy dla pracowników, spotkania z przedstawicielami Zarządu, warsztaty, seminaria i konferencje, również międzynarodowe rotacje. Na łamach prasy zakładowej popularyzowano historię, dzień dzisiejszy i kulturę koncernu, wiedzę o marce i brandingu. Podsumowanie 6) Wyniki badań przeprowadzonych w zespole B. Piątkowskiej 409 410 wyników badań „Moja Opinia” z lat 2004 i 2005 przedstawionych w tabeli 14 świadczy o dużej skuteczności programu. Tabela nr 14 Opinia o firmie - procent odpowiedzi pozytywnych Informowanie „aż do bólu” w tworzeniu kultury korporacji odbywało się wraz z doskonaleniem systemu komunikacji społecznej. Badanie systemu przeprowadzone jesienią 2005 roku wykazało wyższe oceny spotkań bezpośrednich i szkoleń, wzrosło znaczenie czasopisma, w niewielkim stopniu podwyższyła się ocena informacji zwrotnej, skutecznie wyeliminowano krążące po zakładzie plotki. Punktowa ocena systemu komunikacji społecznej przedstawiona jest w tabeli 5, a jej prezentacja graficzna na rysunku 5. 7) Tabela nr 5. Punktowa ocena systemu komunikacji społecznej, E.W. 2005r. Źródło: KRM, Moja Opinia 2005, „Biuletyn Informacyjny” nr 24 (282), 16-31 grudnia 2005 Wysoki procent pozytywnych odpowiedzi uzyskały badania ankietowe wśród pracowników przeprowadzone przez firmę MARKA PR na temat wiedzy o Vattenfall, co przedstawione jest w tabeli 15. Źródło: Opracowanie własne Źródło: Radar medialny, E.W. 2005 Wiedza o marce Vattenfall - procent odpowiedzi pozytywnych Źródło: KRM, O marce Vattenfall, „Biuletyn Informacyjny” nr 23 (181), 1-15 grudnia 2005 Źródło: Opracowanie własne 411 7) W badaniu wzięła udział B. Piątkowska i zespół 412 Tworzenie pozytywnej kultury korporacyjnej w Elektrociepłowniach Warszawskich było zgodne z dążeniami Rady Nadzorczej firmy Vattenfall, która jak twierdzi szef koncernu L. G. Josefsson, z dużym zainteresowaniem śledziła wyniki badań „Moja Opinia”. Trzema kluczowymi elementami pozytywnej kultury są według Josefssona skuteczne przywództwo, zaangażowanie i entuzjazm pracowników oraz odpowiednia wiedza i kwalifikacja. Wiedza o celach strategicznych Vattenfall i świadomość w jaki sposób te cele przekładają się na codzienne działanie konkretnej jednostki wyzwala w pracownikach osobiste zaangażowanie. Dlatego menedżerowie Vattenfall powinni poinformować swoje zespoły o wynikach badań i wspólnie wypracować plany naprawcze jednostek w których pracują. Od stycznia 2006 roku Elektrociepłownie Warszawskie noszą nazwę Vattenfall Poland SA. Strategią firmy na najbliższe lata jest podwojenie udziałów w krajowym rynku, ale jak podkreślił prezes T. Hatakka, nie za wszelką cenę. Wszystkie inwestycje będą oparte na dokładnej analizie opłacalności. Przewidziane jest wdrożenie nowego modelu zarządzania. Będzie miał w tym udział system komunikacji społecznej firmy. Tab. nr 6. Strategiczne, taktyczne i doraźne cele w badanych firmach realizowane poprzez systemy komunikacji społecznej 8) 9) 10) 5. Znaczenie systemu komunikacji społecznej w realizacji strategii firmy Analiza systemu komunikacji społecznej w badanej firmie wykazuje, że oddziaływania w dłuższej perspektywie budują kulturę organizacyjną w większym stopniu opartą na wzajemnym zaufaniu oraz otwartości między zarządem a podwładnymi. Oddziaływania w krótkiej perspektywie dotyczą realizacji zadań bieżących. Wykaz działań komunikacyjnych ułatwiających realizację strategii znajduje się w tabeli 6. Źródło: Opracowanie własne Z przedstawionego w tabeli 6 wykazu wynika, że system komunikacji społecznej umożliwia wdrożenie opracowanego planu strategicznego. Poprzez komunikowanie społeczne, czyli wymianę informacji między ludźmi, możliwe jest pozyskiwanie zasobów niezbędnych do wdrożenia realizowanej strategii oraz wyjaśnienie założonych celów strategicznych i przełożenie ich na funkcjonalne programy działania kadrowe, produkcyjne, technologiczne, finansowe, marketingowe, ekologicznego rozwoju. W firmie międzynarodowej istotnym zadaniem systemu komunikacji społecznej jest integracja pracowników pochodzących z różnych krajów i niwelowanie barier kulturowych. W procesie globalizacji uwidaczniają się bowiem dwie sprzeczne tendencje: nacisk na ujednolicenie, czyli standaryzację, dążenie do zróżnicowania. 8) L. G. Josefsson, Wprost od szefa koncernu, „Biuletyn Informacyjny” nr 19 (177), 1-15 październik 2005, s. 2 9) Ibidem, s. 2 10) [b.a.], Seminarium w Zakopanem, „Biuletyn Informacyjny” nr 9 (177), 1-15 październik 2005, s. 6 413 Jak wykazały badania sprzeczności te pogodzić można uruchamiając w firmie efektywny system komunikacji strategicznej. W kulturowym 414 kontekście wymiany informacji następuje integracja pozytywnych aspektów różnorodności narodowych, zapewniająca efektywną współpracę, efekt synergii i sukces w realizowaniu strategii organizacji globalnej. Postępujące umiędzynarodowienie i globalizacja gospodarki powodują, że znaczenie skuteczności komunikacji międzykulturowej w firmie stale wzrasta. W tzw. trójkącie Chandlera harmonijny stosunek między trzema czynnikami: strategią, strukturą i kulturą decyduje o sukcesie organizacji. Z badań przeprowadzonych przez autora pracy wynika, że warunkiem osiągnięcia tej harmonii jest efektywny system komunikacji strategicznej. System, który tworzy innowacyjną kulturę, wspiera i aktywizuje zmiany oraz umożliwia realizację strategii organizacji. ograniczono w znacznym stopniu plotki i wprowadzono program badań opinii pracowników. Badana firma odnosi sukcesy rynkowe i doskonalony jest w niej system komunikacji społecznej w odniesieniu do realizowanych strategii. Zarząd i pracownicy są w wysokim stopniu uświadomieni o potrzebie współdziałania w osiągnięciu przyjętych celów strategicznych i wynikających stąd korzyści. Na rysunku 7. pakiet korzyści przedstawiony został w postaci wzajemnych relacji. Jest to analogia do modelu sieci wymiany informacji w zespole, umożliwiającej powstanie efektu synergii. KP - Korzyści dla pracowników są lepiej poinformowani o firmie, o jej misji, wizji i strategii działania, w większym stopniu uczestniczą w podejmowaniu decyzji, szybciej załatwiane są ich problemy, niwelowane są bariery komunikacji międzykulturowej, wzrasta wzajemne zrozumienie i życzliwość, polepsza się atmosfera w pracy, poprzez wiarygodne informowanie zarząd wyraża szacunek dla pracowników. KZ - Korzyści dla zarządu lepsza trafność decyzji, sprawniejsze rozwiązywanie problemów, wzrasta stabilność władzy, łatwiej nakłonić podwładnych do aktywności, komunikowanie jest podstawą skutecznego zarządzania, pozwala z wyprzedzeniem przygotować się na problemy, umacnia się autorytet zarządu, zmniejsza się ryzyko pominięcia istotnych spraw, łatwiej można pokonać problemy w sytuacji kryzysowej. KW - Korzyści wspólne zwiększa się wzajemne zaufanie, wzrasta profesjonalizm i efektywność, umacnia się integracja społeczności zakładowej, zmniejsza się wzajemna niechęć i agresja, zmniejsza się ryzyko konfliktów dysfunkcjonalnych, unikanie niepotrzebnych plotek. KF - Korzyści dla firmy wzrasta zainteresowanie sprawami zakładu, pracownicy w większym stopniu utożsamiają się z zadaniami wynikającymi z przyjętej strategii, wzbudzona kreatywność owocuje pomysłami i nowatorskimi rozwiązaniami, zmniejszają się koszty, wzrasta produktywność, poprawia się jakość, umacnia się kondycja ekonomiczna przedsiębiorstwa, poprawia się korzystny wizerunek firmy w otoczeniu, stworzone są warunki do realizacji przyjętej strategii. Kot - Korzyści dla otoczenia kooperanci: poprawa współpracy i wiarygodności wobec partnerów, klienci: kupują lepsze i tańsze wyroby i usługi. Zmiany w systemie komunikacji społecznej w realizacji strategii, E.W., Lata 2003-2005 Źródło: Opracowanie własne Zmiany, które zaszły w komunikacji społecznej w Elektrociepłowniach Warszawskich, przedstawione są na rysunku 6. System komunikacji społecznej firmy lokalnej wymagał gruntownej przebudowy i wdrożenia nowej strategii komunikacyjnej w związki z wchodzeniem przedsiębiorstwa w orbitę działalności międzynarodowej i budowaniem od podstaw kultury korporacji Vattenfall. W największym stopniu wypełniono lukę komunikacyjną zwiększając liczbę aktywizujących spotkań bezpośrednich na wszystkich szczeblach organizacji, w tym różnego rodzaju szkoleń. Doskonalono strony intranetowe, uatrakcyjniono czasopismo zakładowe, 415 416 Rys. 4. Sieć korzyści systemu komunikacji społecznej w realizacji strategii SUMMARY In this article is characterized social communication system of firm Elektrociepłownie Warszawskie S.A - concern Vattenfall. In lot of organisations internal social communication is undervalued, what is big mistake. Example of Vattenfall shows good developted system. It help to make culture of organization, managment of changes and realization strategy of business. Źródło: Opracowanie własne W zestawie podane są też korzyści w bliższej i dalszej przyszłości, którymi są: możliwość wykonywania pracy w domu, możliwość wykonywania pracy podczas podróży turystycznej. Wzrasta rola zasobów ludzkich, powstają nowe, elastyczne struktury, pojawiają się też nowe zagrożenia, jak wirtualni gastarbajterzy i zanikanie kontaktów socjalnych. W badanych firmach nie zaobserwowano takich przypadków. Z przedstawionego zestawu korzyści wynika, że niemożliwe jest skuteczne zarządzanie przedsiębiorstwem bez efektywnej komunikacji społecznej zapewniającej działanie wszystkich wchodzących w jego skład jednostek. System komunikacji społecznej jest warunkiem realizacji strategii każdej organizacji. W przypadku realizacji strategii firmy międzynarodowej lub globalnej, składającej się z wielu przedsiębiorstw ulokowanych w różnych częściach świata, znaczenie systemu komunikacji społecznej wzrasta. Na zakończenie artykułu warto przywołać koncepcję stworzoną przez H. Lesca, który na poziomie przedsiębiorstwa wyróżnia istniejące równorzędnie: informację działania (techniczno-ekonomiczną) i informację współdziałania czyli komunikowanie społeczne. Przenosząc koncepcję na grunt zarządzania strategicznego można wyróżnić informację strategiczną i komunikowanie strategiczne. Obok dobrze zbadanego systemu informacji strategicznej istnieje równolegle niezwykle ważny, choć mniej zbadany i często przez zarządy firm niedoceniany - system komunikacji strategicznej. System ten umożliwia stworzenie innowacyjnej kultury organizacyjnej, zarządzanie zmianami i realizację strategii firmy. 11) Do podobnego wniosku doszedł niezależnie P. Kubiński, który przyrównuje oba systemy do wzajemnie wspierających się i współpracujących półkul mózgowych człowieka. [w:] M. Moszkowicz (red.), Zarządzanie strategiczne. Systemowa koncepcja biznesu, Polskie Wydawnictwo Ekonomiczne, Warszawa 2005, s. 314 417 418 NOTY O AUTORACH V Dr Barbara Antczak pracownik naukowo-dydaktyczny na stanowisku adiunkta od 2008 r. w WSGE; 2006- Dr Nauk Ekonomicznych w zakresie nauk o zarządzaniu tytuł nadany uchwałą Senatu Wyższej Szkoły Przedsiębiorczości i Zarządzania. Dr Barbara Antczak jest autorką wielu publikacji z dziedziny edukacji, dwukrotnie nagrodzona przez Ministra Edukacji Narodowej, od 1989 dyrektor Zespołu Szkół nr 7 w Warszawie. Dr Anna Antczak doktor nauk humanistycznych w zakresie nauk politycznych; rzecznik prasowy w Akademii Obrony Narodowej. Dr Sebastian Krzysztof Bentkowski pracownik naukowo-dydaktyczny na stanowisku adiunkta od 2008 r. w WSGE; 2006 r. doktor nauk prawnych, Katolicki Uniwersytet Lubelski Jana Pawła II. Dr Sebastian Bentkowski jest autorem ośmiu publikacji z zakresu oceny i kontroli administracji publicznej. Jest pracownikiem NIK. Dr Wacław Brzęk pracownik naukowo-dydaktyczny na stanowisku adiunkta od 2004 r. w WSGE ; 1977 r. - doktor nauk prawnych, Uniwersytet Jagielloński w Krakowie. Adiunkt w Zakładzie Prawa Administracyjnego i Nauki o Administracji na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie. Dr Wacław Brzęk jest autorem 49 publikacji i specjalizuje się w historii prawa i administracji publicznej. Dr Stanisław Bugajewski pracownik naukowo-dydaktyczny na stanowisku adiunkta od 2008 r. w WSGE; 2008- dr nauk prawnych w zakresie prawa nadany uchwałą Rady Wydziału Prawa Uniwersytetu w Białymstoku. Dr Stanisław Bugajewski jest współautorem monografii „Prawo wyborcze Rzeczypospolitej i problemy akcesji Polski do Unii Europejskiej” , wielu rozdziałów w podręcznikach akademickich i skryptach uczelnianych oraz kilku artykułów w periodykach. 421 Mgr Michał Burczak absolwent Wydziału Historii oraz Ośrodka Studiów Amerykańskich Uniwersytetu Warszawskiego; słuchacz trzeciego roku studiów doktoranckich na Wydziale Historii Uniwersytetu Warszawskiego; pracownik Wyższej Szkoły Gospodarki Euroregionalnej w Józefowie. Mgr Sylwia Ćmiel nauczyciel akademicki w WSGE, asystent od 2005 r. Dyrektor Wyższej Szkoły Gospodarki Euroregionalnej im. Alcide De Gasperi w Józefowie. Mgr Sylwia Ćmiel jest autorką kilku artykułów naukowych. Mgr Barbara Dobrzańska pracownik naukowo-dydaktyczny WSGE, specjalista ds. protokołu dyplomatycznego oraz Unii Europejskiej. Prof. zw. dr hab. Edward Erasmus pracownik naukowo - dydaktyczny na stanowisku profesora zwyczajnego od 2008 r. w WSGE; 1965-doktor nauk humanistycznych, stopień nadany uchwałą Rady Wydziału Filozoficzno - Historycznego Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu; 1975- doktor habilitowany nauk politycznych, stopień nadany uchwałą Rady Wydziału Nauk Społecznych Wyższej Szkoły Nauk Społecznych.1987- tytuł profesora zwyczajnego nauk humanistycznych nadany przez Radę Państwa. Prof. dr hab. Edward Erasmus ma na swoim koncie ok. 300 publikacji, w tym 9 monografii, 4 podręczniki dla nauczycieli szkół podstawowych średnich i wyższych, 3 przewodniki dydaktyczne z nauki o polityce. Dr Anna Zofia Krajewska jest absolwentką Papieskiego Uniwersytetu Salezjańskiego w Rzymie. Stopień doktora nauk humanistycznych w zakresie pedagogiki uzyskała na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim w Olsztynie. Od 2006 r. pracuje jako adiunkt w Wyższej Szkole Gospodarki Euroregionalnej w Józefowie. Dr Anna Krajewska jest autorem kilkunastu artykułów. Jej zainteresowania to historia wychowania w Polsce i we Włoszech. 422 Dr Czesław Marcinkowski dr n. wojskowych (Akademia Obrony Narodowej - 2002 r.). W okresie VI.2005-XII.2007 r. starszy specjalista w Zarządzie Planowania Rozwoju Wojsk Lądowych DWLąd. Od IX.2005 r. adiunkt w Zakładzie Europeistyki Instytutu Nauk Humanistycznych w AON. Od IX 2008 r. - zastępca Dyrektora Instytutu Nauk Humanistycznych w AON. Obszar zainteresowań naukowych: bezpieczeństwo państwa (w aspekcie sytuacji kryzysowych i funkcjonowania organizacji międzynarodowych), operacje pokojowe, zagrożenie terroryzmem. Był inspektorem Traktatu CFE i Porozumienia Pokojowego z Dayton. Uczestniczył w Misji KBWE w Gruzji, oraz w SFOR, Obserwator wyborów w BiH oraz Kosovie. Dr Mirosław Matosek doktor nauk ekonomicznych; studia doktoranckie odbył na Wydziale Inżynierii Produkcji Politechniki Warszawskiej. Studia podyplomowe w Instytucie Kształcenia Nauczycieli, Instytucie Krajów Rozwijających się Uniwersytetu Warszawskiego. Współautor czterech publikacji zwartych, autor kilkunastu artykułów naukowych i kilkuset publikacji prasowych. Mgr Marcin Mielnik nauczyciel akademicki w WSGE, asystent od 2004 r.; autor kilku artykułów naukowych i recenzji. Dr hab. Wojciech Nasierowski pracownik naukowo-dydaktyczny na stanowisku profesora nadzwyczajnego od 2007 r. w WSGE; 1986 - dr nauk o organizacji i zarządzaniu tytuł nadany uchwałą Rady Naukowej Instytutu Organizacji Zarządzania i Doskonalenia Kadr; 1998- dr habilitowany nauk ekonomicznych w zakresie nauki o zarządzaniu tytuł nadany uchwałą Rady Naukowej Instytutu Organizacji i Zarządzania w Przemyśle. Dr hab. Wojciech Nasierowski jest autorem 6 monografii, 7 rozdziałów w książkach ,skryptów opublikowanych przez Wyższą Szkołę Zarządzania i Przedsiębiorczości oraz Wyższą Szkołę Handlową, 17 artykułów krajowych, 28 artykułów zagranicznych, 27 opublikowanych referatów krajowych oraz 34 opublikowanych referatów zagranicznych. 423 Dr Paweł Nowik pracownik naukowo-dydaktyczny na stanowisku adiunkta od 2007 r. w WSGE; 2007 r. doktor nauk prawnych, Katolicki Uniwersytet Lubelski. Dr Paweł Nowik jest autorem 7 publikacji z zakresu prawa pracy. Prof. dr hab. Witold Pokruszyński pracownik naukowo-dydaktyczny na stanowisku profesora zwyczajnego WSGE od 2006 r.; 1971 r. doktor nauk wojskowych, Akademia Sztabu Generalnego; 1978 r. - doktor habilitowany nauk wojskowych, Akademia Sztabu Generalnego; 1984 r. - tytuł naukowy profesora nadzwyczajnego nauk wojskowych nadany przez Radę Państwa. Prof. zw. dr hab. Witold Pokruszyński jest autorem 25 prac naukowych z zakresu bezpieczeństwa narodowego; obecnie Dziekan Wydziału Nauk Społecznych w WSGE. Dr Mirosława Raczkowska-Lipińska absolwentka Uniwersytetu Warszawskiego, Wydziału Filologii polskiej; 1987- dr nauk humanistycznych w zakresie pedagogiki, stopień nadany uchwałą Rady Naukowej Instytutu Badań Pedagogicznych w Warszawie. Pracownik naukowo-dydaktyczny na stanowisku adiunkta od 2004 r. w WSGE; Od 2008 r. Dziekan Wydziału Pedagogiki w Wyższej Szkole Gospodarki Euroregionalnej im. Alcide De Gasperi. Dr Raczkowska- Lipińska Mirosława jest autorką 40 publikacji z zakresu pedagogiki. Dr hab. Andrzej Słomka pracownik naukowo - dydaktyczny na stanowisku profesora nadzwyczajnego od 2008 r. w WSGE; 1998- doktor nauk humanistycznych w zakresie pedagogiki, stopień nadany uchwałą Rady Naukowej Instytutu Badań Edukacyjnych; 2002-doktor habilitowany nauk humanistycznych w zakresie pedagogiki stopień nadany dekretem nr 008-PF-02 Uniwersytetu im. Konstantyna Filozofa w Nitrze. Dr hab. Andrzej Słomka jest autorem 3 monografii , podręcznika „Teoria i praktyka kształcenia ogólnotechnicznego” oraz 30 artykułów naukowych, w tym 13 artykułów opublikowanych w zwartych, uniwersyteckich opracowaniach zagranicznych. 424 Prof. dr hab. Bronisław Sitek pracownik naukowo-dydaktyczny na stanowisku profesora zwyczajnego od 2005 r. w WSGE; 1993 r. - doktor nauk prawnych, Akademia Teologii Katolickiej w Warszawie; 1998 r. - doktor habilitowany nauk prawnych w zakresie prawa rzymskiego, Uniwersytet Mikołaja Kopernika w Toruniu; 2007 r. tytuł naukowy profesora nauk prawnych nadany przez Prezydenta RP. Dziekan Wydziału Prawa i Administracji, UWM w Olsztynie. Specjalista w zakresie prawa rzymskiego i komparatystyki prawniczej. Dorobek naukowy obejmuje 101 publikacji naukowych, monografii, artykułów, tłumaczeń, recenzji, sprawozdań. Specjalizuje się w zakresie prawa rzymskiego prywatnego i publicznego. Na szczególną uwagę zasługują publikacje z prawa samorządowego współczesnego i rzymskiego. Dr Magdalena Sitek pracownik naukowo-dydaktyczny na stanowisku adiunkta od 2005 r. w WSGE; 1996 r. doktor nauk prawnych, Akademia Teologii Katolickiej w Warszawie. Prorektor Wyższej Szkoły Gospodarki Euroregionalnej w Józefowie. Adiunkt w Katedrze Praw Człowieka i Prawa Europejskiego na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie, specjalizuje się w prawie ochrony środowiska i prawie europejskim. Dorobek naukowy dr M. Sitek obejmuje dwie monografie oraz 30 prac redakcyjnych, artykułów oraz recenzji. Dr Marcin M.. Smolarkiewicz 1998 r. - tytuł magistra nauk fizycznych, specjalizacja fizyka jądra atomowego, dzienne studia magisterskie na Wydziale Fizyki Uniwersytetu Warszawskiego; 2003 r. - tytuł doktora nauk fizycznych w specjalizacji fizyka jądra atomowego, Wydział Fizyki Uniwersytetu Warszawskiego; Autor wielu publikacji m.in. na temat zarządzania bezpieczeństwem. Prof. dr hab. Janusz Soboń prof. nauk ekonomicznych, autor wielu publikacji, m.in. dwóch monografii, ośmiu podręczników i kilkudziesięciu artykułów naukowych i komunikatów. 425