pobierz

Transkrypt

pobierz
Wy¿sza Szko³a Gospodarki Euroregionalnej
im. Alcide De Gasperi w Józefowie
Journal of Modern Science
Zeszyty Naukowo-Dydaktyczne
Komitet Naukowo - Redakcyjny WSGE:
Bronis³aw Sitek (WSGE) - redaktor naczelny
Ligita Simanskiene - Uniwersytet w K³ajpedzie
Sebastian Taffaro - Uniwersytet w Bari
Witold Pokruszyñski - WSGE
Roman Kulczycki - WSGE
Edward Erasmus - WSGE
Bernard Wiœniewski - WSPol
Magdalena Sitek - WSGE
Barbara Antczak - WSGE
Miros³awa Raczkowska-Lipiñska - WSGE
Sylwia Æmiel - WSGE
Recenzje wydawnicze tomu:
Prof. dr hab. Stanis³aw Sagan - Uniwersytet w Rzeszowie
Prof. dr hab. Wiktor Rabczuk - Instytut Badañ Edukacyjnych
Dr hab. Anna Klim-Klimaszewska - prof. Akademii Podlaskiej
ISSN 1734-2031
Copyright by Wydawnictwo WSGE
Józefów 2009
Wydawnictwo Wy¿szej Szko³y Gospodarki Euroregionalnej im. Alcide De Gasperi
05-410 Józefów, ul. Sienkiewicza 2
tel./fax: (48) 022 789 19 03
www.wsge.edu.pl
e-mail: [email protected]
Tom 1/6/2009
Druk ACAD
ADMINISTRACJA
Bronis³aw Sitek
Wac³aw Brzêk
PEDAGOGIKA
QUI AEDES ... COMBUSSERIT, VINCTUS
VERBERATUS IGNI NECARI (XII TABULIS) IUBETUR.
Sankcje za podpalenie w staro¿ytnym Rzymie.
Przyczynek do studiów nad przestêpstwem podpalenia
w prawie rzymskim.
15
FUNKCJONOWANIE USTAWY Z DNIA
17 LUTEGO 1922 R. O PAÑSTWOWEJ S£U¯BIE
CYWILNEJ W OKRESIE MIÊDZYWOJENNYM
35
METODY KSZTA£TOWANIA WYNAGRADZANIA
ZA PRACÊ W GOSPODARCE RYNKOWEJ
55
ZASADA ZRÓWNOWA¯ONEGO ROZWOJU
W OPTYCE PIERWSZYCH ZASAD KARTY BIZNESU
NA RZECZ ZRÓWNOWA¯ONEGO ROZWOJU
(BUSINESS CHARTER FOR SUSTAINABLE
DEVELOPMENT)
79
Edward Erazmus
LENISTWO BARIER¥ AWANSÓW I KARIER
CZY SZANS¥ NA SUKCESY
151
Anna Krajewska
LORENZO MILANI NAUCZYCIEL I WYCHOWAWCA
SZKO£Y LUDOWEJ W Calenzano (1947-1954)
171
Sylwia Æmiel
Andrzej S³omka
Pawe³ Nowik
Magdalena Sitek
Sebastian Krzysztof
Bentkowski
Stanis³aw Bugajewski
Barbara Dobrzañska
DETERMINANTY ZAPEWNIENIA JAKOŒCI
Agnieszka
Wiœniewska-Kumaniecka
WIEDZA O MECHANIZMACH I SKUTKACH UZALE¯NIEÑ
A ŒWIADOMOŒÆ DECYZJI PODCZAS INICJACJI ZA¯YCIA
ŒRODKÓW UZALE¯NIAJ¥CYCH
209
Recenzja ksi¹¿ki
Miros³awa
Raczkowska-Lipiñska
Danuta Czelakowska, Metodyka eduakcji polonistycznej dzieci
w wieku wczesnoszkolnym, IMPULS, Kraków 2009.
245
91
G£OSOWANIE KORESPONDENCYJNE W POLSCE
NADZIEJE I ZAGRO¯ENIA
101
DYPLOMACJA DRUGIEJ RZECZYPOSPOLITEJ
117
Sprawozdanie
Miros³awa
Raczkowska-Lipiñska
Recenzje ksi¹¿ek
Bronis³aw Sitek
185
ROZWÓJ PEDAGOGIKI RESOCJALIZACYJNEJ
A WSPÓLCZESNE ZAGRO¯ENIA WYCHOWAWCZE XXI WIEKU
Francesco Staderini, Diritto degli enti locali, ed. 12, Padowa 2009
137
A. Beck, Giddens, S. Lash, Modernizacja refleksyjna. Polityka
tradycja i estetyka w porz¹dku spo³ecznym nowoczesnoœci,
Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2009.
139
Sprawozdanie z ogólnopolskiej konferncji na temat:
Wczesna edukacja dziecka w kontekœcie zmian
253
BEZPIECZEÑSTWO
WEWNÊTRZNE
Witold Pokruszyñski
Anna Antczak
Czes³aw Marcinkowski
Micha³ Burczak
UWARUNKOWANIA WSPÓ£CZESNEGO
BEZPIECZEÑSTWA NARODOWEGO
261
ORGANIZACJA S£U¯B PRASOWYCH SI£ ZBROJNYCH RP
277
ZASADY KONTROLI I AUDYTU W PROCESIE
ZARZ¥DZANIA KRYZYSOWEGO
289
KAMPANIA WOJENNA 1791 R.
305
Recenzje ksi¹¿ek
Marcin Mielnik
Archibald Gordon Macdonell,
Napoleon i jego marsza³kowie,Kraków 2008.
333
ZARZ¥DZANIE
Stanis³aw Soboñ
Adam Nowacki
BEZPIECZEÑSTWO FINANSOWE MA£YCH
I ŒREDNICH PRZEDSIÊBIORSTW
339
WSPÓ£CZESNE TRENDY W TEORIACH ORGANIZACJI
I ZARZ¥DZANIA: ICH UWARUNKOWANIA
I KONSEKWENCJE
351
SYSTEMY WSPOMAGANIA DECYZJI I SYSTEMY
EKSPERTOWE W ZARZ¥DZANIU KRYZYSOWYM
- ICH ROLA, ZADANIA I OGRANICZENIA
371
Barbara Antczak
ROLA MARKETINGU W PROCESIE KIEROWANIA FIRM¥
385
Miros³aw Matosek
SYSTEM KOMUNIKACJI SPO£ECZNEJ W REALIZACJI
STRATEGII ELEKTROCIEP£OWNI WARSZAWSKICH S.A.
- KONCERN VATTENFALL
399
Wojciech Nasierowski
Marcin M. Smolarkiewicz
NOTY O AUTORACH
421
ADMINISTRACJA
I
Artykuły
QUI AEDES ... COMBUSSERIT,
VINCTUS VERBERATUS IGNI
NECARI (XII TABULIS) IUBETUR
Sankcje za podpalenie w staro¿ytnym Rzymie
Przyczynek do studiów nad przestêpstwem podpalenia
w prawie rzymskim
Prof. dr hab. Bronis³aw Sitek, prof. zw.
Uniwersytet Warmiñsko-Mazurski w Olsztynie
Wy¿sza Szko³a Gospodarki Euroregionalnej im. Alcide De Gasperi w Józefowie
1. Zagadnienia wprowadzające
Już od czasów legendarnego Prometeusza ogień wzbudzał w człowieku
pożądanie i lęk. Stosowany był on tak do podtrzymania ludzkiej egzystencji,
wzmocnienia siły w procesach przetwarzania świata, jak i do prowadzenia
wojen czy niszczenia wrogów. Ogień może być niekontrolowany przez
człowieka, np. gdy jest następstwem zjawisk naturalnych, takich jak
wyładowania atmosferyczne, trzęsienia ziemi, długotrwałe susze, jak
i kontrolowany. Dla niniejszego artykułu znaczenie ma celowe wywoływanie
pożaru przez człowieka, o znamionach przestępczych, które było karane już w
prawie rzymskim.
W art. 163 § 1 pkt 1 polskiego kodeksu karnego1) podpalenie jest
kwalifikowane jako przestępstwo przeciwko bezpieczeństwu publicznemu.
Ustawodawca polski przewidział dwa stany faktyczne. Pierwszy z nich
dotyczy wywołania pożaru, które może być umyślne lub nieumyślne. Za
podpalenie umyślne przewidziana została kara od roku do 10 lat pozbawienia
wolności, zaś w przypadku, gdy następstwem pożaru była śmierć człowieka
lub uszczerbek na zdrowiu wielu osób, to czyn taki zagrożony jest karą
pozbawienia wolności od 2 do 12 lat. Z kolei za nieumyślne wywołanie
pożaru grozi kara od 3 miesięcy do 5 lat. Wywołanie zaś stanu zagrożenia
pożaru lub uszczerbku na zdrowiu wielu osób, zagrożony jest karą
pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8. Drugi stan faktyczny to
bezpośrednie sprowadzenie niebezpieczeństwa pożaru. Gdy, taki czyn jest
zawiniony, to sprawca może zostać ukarany pozbawieniem wolności od
6 miesięcy do lat 8, gdy zaś jest to czyn niezawiniony, to wówczas podlega on
karze pozbawienia wolności do 3 lat.2) Ta krótka analiza polskiego
uregulowania normatywnego dotyczącego podpalenia pokazuje, że rodzaj
kary zależy od dwóch przesłanek, tj. od stopnia winy sprawy i skutków
pożaru, do których zalicza się szkodę materialną lub śmierć czy uszczerbek na
zdrowiu. To współczesne uregulowanie przestępstwa podpalenia
zdecydowanie różni się od rozwiązań przyjętych w prawie rzymskim.
Przestępstwo podpalenia był już wielokrotnie przedmiotem badań
naukowych zarówno w romanistyce polskiej i zagranicznej. Omawiane
3)
kwestie to odpowiedzialności cywilna i karna sprawcy podpalenia , organy
1) Dz.U. z dnia 2 sierpnia 1997r.
2) Zob. A. Marek, Kodeks karny. Komentarz, wyd. 4. Warszawa 2007.
3) Zob. B. Sitek, Incendium fecerint... Przyczynek do studiów nad przestępstwem podpalenia w prawie
rzymskim cz. I [w:] Salus rei publice suprema lex. Ochrona interesów państwa w prawie karnym
Starożytnej Grecji i Rzymu, Lublin 2007, s. 273-288; G. MacCormack, Criminal Liability for Fire in
Early and Classical Roman Law, Index 3(1972), s. 382
17
odpowiedzialne za porządek i bezpieczeństwo wewnętrzne, w tym za ściganie
sprawców podpaleń4), oraz podstawy prawne karania sprawców przestępstw
5)
w prawie rzymskim. W tym zestawieniu problemów badawczych brakuje
jeszcze szczegółowego omówienia rodzajów kar stosowanych wobec sprawców podpaleń.
2. Kary za umyślne podpalenie
O najstarszej regulacji prawnej, która zawiera pierwotny rodzaj kary
wymierzanej podpalaczowi, donosi komentarz autorstwa Gaiusa, prawnika
żyjącego w I w. po Chr., napisanego do tab. 10,8 ustawy XII Tablic.
Gai. l. 4 ad XII tab. (D. 47,9,9): Qui aedes acervumve frumenti iuxta
domum positum combusserit, vinctus verberatus igni necari iubetur, si
modo sciens prudensque id commiserit. si vero casu, id est neglegentia,
aut noxiam sarcire iubetur, aut, si minus idoneus sit, levius castigatur.
Appelatione autem aedium omnes species aedificii continentur. (Kto
świadomie podpalił budynek lub magazyn zbożowy położony w pobliżu
zabudowania, winien zostać związany, wychłostany i skazany na
śmierć przez spalenie. Jeżeli zaś czyn ten popełnił przez przypadek, tj.
na skutek niezachowania należytej staranności, winien zostać skazany
na zapłatę odszkodowania, ale jeżeli sprawca jest niewypłacalny,
należy go lżej ukarać. Przez pojęcie budynek rozumie się każdy rodzaj
zabudowania).
Podstawowe pytanie, jakie się rodzi przy lekturze powyższego tekstu,
dotyczy autentyczności zawartego w nim rozwiązania, to znaczy czy jest ono
właściwe dla okresu powstania ustawy XII Tablic, czy też jest późniejsze,
będące konsekwencją kolejnych interpretacji. Zasadność tego pytania wynika
z faktu, że w V wieku przed Chr. sprawca przestępstwa odpowiadał za skutek,
niezależnie od stopnia winy. Tymczasem a tekście Gaiusa występuje wyraźne
odróżnienie czynu zawinionego od przypadkowego zaprószenia ognia.
4) Zob. B. Sitek, Organy orzekające w sprawach incendium podpaleń w starożytnym Rzymie, Journal of
Modern Science ZN WSGE 1/4/2008, s. 54-61; C. Cascione, Tresviri capitales. Storia di una
magistratura minore, Napoli 1999, s. 1 n.; W.v. Kunkel, R. Wittmann, Staatsordung und Stattsprazis
der römischen Republik. Die Magistratur, München 1995, s. 630 n.
5) Zob. B. Sitek, Qui aedes acervumve frumenti iuxta domum positum combusserit. Podstawy prawne
ścigania oraz znamiona przestępstwa podpalenia w starożytnym Rzymie. Studia Prawnoustrojowe
UWM 8(2008), s. 41-52; J.-F. Gerkens, Etat de nécessité et damnum incendi arcendi causa datum,
RIDA 44(1997), s. 121-134.
18
Formą złagodzenia tej dość surowej zasady prawa karnego ustawy XII Tablic
była możliwość zawarcia ugody (pactum) pomiędzy poszkodowanym a
sprawcą, ale taka możliwość istniała jedynie w przypadku deliktów, czyli
przestępstw ściganych z oskarżenia prywatnego, takich jak np. uszkodzenie
ciała.6) Podpalenie zaś było zaliczane do crimina, czyli przestępstw godzących
w bezpieczeństwo ogółu społeczeństwa, jak np.... zabójstwo.7)
Podpalenie umyślne zostało określone słowami - modo sciens prudensque
id commiserit. Zwrot sciens prudensque jest to rodzaj figury retorycznej
zwanej hendiadys, polegającej na wyrażeniu jednego pojęcia przez dwa
wyrazy połączone spójnikiem.8) W tym przypadku chodzi o świadomość
działania sprawcy, zarówno celu, jak i ewentualnych jego skutków. Świadome
podpalenie karane było śmiercią przez spalenie. Wykonanie takiej kary
polegało na wrzuceniu sprawcy do ognia.9) Wcześniej jednak był on
wychłostany rózgami, zapewne w celu skrócenia mu cierpień po wrzuceniu
do ognia.
Podpalenie nieumyślne zostało wyrażone za pomocą zwrotu si vero casu,
id est neglegentia. Pierwsza część zwrotu mówi o przypadkowym podpaleniu.
Co należy przez to sformułowanie dokładnie rozumieć, wyjaśnione jest
w drugiej części, za pomocą terminu neglegentia. Termin ten jest przymiotem
osoby niedbałej i niestarannej. Liczne przypadki niefrasobliwych zachowań
z ogniem, w szczególności mieszkańców bloków czynszowych (insula),
opisane zostały w zachowanych źródłach prawa rzymskiego.10)
Przypadkowe zaprószenie ognia było karane w dwojaki sposób. Sprawca
podpalenia musiał naprawić powstałą szkodę - noxiam sarcire. Z zachowanego fragmentu wynika, że wysokość odszkodowania nie miała charakteru
karnego, lecz opiewała na zapłacenie pojedynczej wartości szkody - simplum.
Takie rozwiązanie wypływało zapewne z faktu, iż szkoda powstała wskutek
pożaru była zawsze znacząca. Gdyby jednak taki sposób ukarania sprawcy nie
6) W prawie rzymskim czyny przestępcze dzieliły się na declicta i crimina. Delikty były to czyny
naruszające prawo wobec osób prywatnych, jak np. uszkodzenie ciała. W tym przypadku poszkodowany
lub osoby jemu najbliższe mogły dochodzić odszkodowania na drodze cywilnej albo ukarania poprzez
zapłatę wielokrotności powstałej szkody. Crimina zaś były to przestępstwa przeciwko społeczeństwu lub
państwu, które początkowo były ścigane na podstawie accusatio popularis, a później poprzez
funkcjonariuszy państwa.W tym przypadku stosowano bardzo często karę śmierci.
7) Zob. C. Giofredi, I Principi del diritto penale romano, Torino 1970, s. 10 n.; W. Kunkel,
Untersuchungen zur Entwicklung des römischen Kriminalverfahrens in vorsullanischer Zeit, München
1962, s, 37 n.
8) Taki sam zwrot występuje w D. 25,6,1,2 (Ulp. 34 ad ed.).
9) Zob. M. Jońca, Parricidium w prawie rzymskim, Lublin 2008, s. 294-295; E. Żak, Prawnicy rzymscy
o sposobach wykonywania kary śmierci w starożytnym Rzymie, [w:] Kara śmierci w starożytnym Rzymie,
Lublin 1996, s. 113.
10) Zob. B. Sitek, Organy orzekające w sprawach incendium podpaleń w starożytnym Rzymie, Journal
of Modern Science ZN 1/4/2008, s. 54-61.
19
był możliwy, ze względu na jego niewypłacalność - si minus idoneus sit należało go ukarać lżej - levius castigatur. Użycie terminu castigare nie
pozostawia wątpliwości co do rodzaju kary w tym przypadku stosowanej,
a mianowicie była to kara chłosty.
Ten dość rozwinięty sposób karania zawarty w tekście Gaiusa z całą
pewnością nie odpowiada stanowi prawnemu istniejącymi w okresie,
w którym powstała ustawa XII Tablic. Jako pewnik można przyjąć, że
wówczas sprawca podpalenia był skazywany na karę śmierci, zaś wszelkie
inne rozważania są owocem późniejszych interpretacji.
Przez prawie trzysta lat uregulowanie normatywne podpaleń nie było
zmieniane. Dopiero w 81 roku przed Chr., Sula na podstawie ustawy lex
Cornelia de sicariis et veneficiis wprowadził nowe zasady karania sprawców
podpaleń.
Ulp. l. 8 de off. procon (Coll. 12,5,1): sub titulo de naufragiis et
incendiariis: Incendiariis lex quidem Cornelia aqua et igni interdici
iussit, sed re varie sunt puniti. nam qui data opera in civitate incendium
fecerunt, si humillimo loco sunt, bestiis subici solent, si in aliquo gradu
et Romae id fecerunt, capite puniuntur: aut certe ...... adficiendi sunt,
qui haec committunt. (W ustawie lex Cornelia podpalacze są
skazywani na karę pozbawienia wody i ognia, ale mogą być również
w inny sposób karani. Bowiem ten, kto podkłada ogień w mieście,
a przynależy do najniższych warstw społecznych, skazywany jest na
karę ad bestii. Jeżeli dopuścił się tego w Rzymie, to niezależnie do
jakiejkolwiek grupy społecznej, powinien zostać skazany na śmierć,
albo pozostali .... są karani, którzy się tego dopuścili).
Sula, na podstawie lex Cornelia de sicariis et veneficis wprowadził,
a właściwie przeorganizował funkcjonowanie trybunału karnego (quaestio)
dla takich typów przestępstw jak: zabójstwo umyślne, posługiwanie się
bronią w celach napadów czy kradzieży, produkowanie, przechowywanie czy
wprowadzanie do obrotu substancji trujących czy korupcja sądowa.11)
W ustawie tej uregulowano na nowo sposób karania sprawcy celowego
12)
podpalenia.
Według lex Cornelia de sicariis et veneficis sprawca celowego podpalenia
winien być skazany na karę natychmiastowego wygania damnatio aquae et
ignis interdictio. Była to faktycznie kara śmierci w zawieszeniu, bowiem
11) B. Santalucia, Diritto e processo penale nell'antica Roma, Milano 1989, s. 72.
12) Marc. l.14 Inst. (D.48,6,8.1.pr.).
20
powrót skazanego do Rzymu lub w jego pobliże mogło prowadzić faktyczne
do jego zabicia.13) W analizowanym tekście nie znajduje się wskazanie
okoliczności, w jakich tego rodzaju karę stosowano. Należy przyjąć, że była
ona wymierzana wobec osób należących do wyższych warstw społecznych.14)
Wprowadzenie kar wygnania nie wyłączało nałożenia i wykonania na
podpalaczu kary śmierci. Stąd w tekście Ulpiana jest mowa o tym, że są
również inne sposoby karania - sed re varie sunt puniti. I tak, sprawca, który
podłożył ogień w mieście mógł zostać skazany na walkę ze zwierzętami - ad
bestiis, co w praktyce było odroczoną karą śmierci, ale na bardzo krótki czas.
Taka kara przeznaczona była dla osób należących do niższych warstw
społecznych - humiliores.
Przynależność do danej grupy społecznej nie miała znaczenia w przypadku, gdy ogień został wywołany w mieście Rzymie, w takim przypadku
sprawca podpalenia była karany śmiercią - si in aliquo gradu et Romae id
fecerunt, capite puniuntur.
Stosowanie kary śmierci przez spalenie wobec incendiarii znajduje
potwierdzenie w tekście Kallistratusa.
Call. 6 de cogn. (D.48,19,28,12): Incendiarii capite puniuntur, qui ob
inimicitias vel praedae causa incenderint intra oppidum: et plerumque
vivi exuruntur. qui vero casam aut villam, aliquo lenius. nam fortuita
incendia, si, cum vitari possent, per neglegentiam eorum, apud quos
orta sunt, damno vicinis fuerunt, civiliter exercentur (ut qui iactura
adfectus est, damni disceptet) vel modice vindicaretur. (Podpalacze,
którzy z wrogości lub chęci grabieży podkładają ogień w mieście,
karani są śmiercią poprzez spalenie żywcem. Ci zaś, którzy podpalają
domy lub zabudowania gospodarskie karani są nieco lżej. Jeśli pożar
wybuchł przez przypadek, co ma miejsce wówczas, gdy można było go
unikną, a z powodu niedbalstwa tego, u którego ogień wziął początek,
powstała szkoda na dobrach sąsiada, wówczas sprawa poddawana jest
sądowi cywilnemu z powództwa tego, który doznał straty lub sprawca
jest karany w sposób umiarkowany).
w skutek wrogości inimicitas, chęci grabieży lub rozboju połączonego
z grabieżą praedae causa. Tak surowa kara nakładana była na sprawców
podpaleń w każdym mieście, nie tylko w Rzymie. Surowość kary wynikała
zapewne z faktu, że wywołanie pożaru w mieście, a więc w terenie gęsto
zabudowanym, groziło wybuchem pożaru niekontrolowanego, który mógł
objąć swoim zasięgiem wiele zabudowań.
W przypadku jednak, gdy spalony został dom (casa) lub zabudowania
gospodarskie (villam) położone poza miastem, stosowno kary znacznie
łagodniejsze - qui vero casam aut villam, aliquo lenius, które jednak nie
zostały w tym fragmencie wyraźnie zdefiniowane. Najprawdopodobniej
określenie ich należało do kompetencji dyskrecjonalnych sędziego.
W dalszej części powyższego fragmentu jest mowa o przypadkowym
zaprószeniu ogniem, a więc bez winy po stronie sprawcy. Podstawą
przypisania winy jest fakt, że sprawca mógł temu nieszczęściu zapobiec,
jednak z powody braku należytej staranności, tego nie uczynił. Sprawca
ponosił odpowiedzialność cywilną i/lub karną. Poszkodowany mógł
wytoczyć powództwo cywilne o odszkodowanie, i/albo też powództwo
karne. W tym drugim przypadku sprawa był karany lżej - modice vindicaretur,
co oznacza, że nie był skazywany na karę śmierci. Najprawdopodobniej
stosowano wobec sprawcy verberatio. Zbieg reżimu odpowiedzialności
cywilnej z karną w prawie rzymskim występowała dość często.15)
Częstym obiektem pożarów były domy czynszowe insulae.
D.48,8,10 Ulp. 18 ad ed. Si quis dolo insulam meam exusserit, capitis
poena plectetur quasi incendiarius. (Jeżeli ktoś podpalił mój dom
czynszowy, zostanie skazany na karę śmierci tak jak podpalacz).
oraz
Kallistratus potwierdza zasadę karania podpalaczy śmiercią przez
spalenie, podobnie jej było w ustawie XII Tablic. Nowością jednak jest
wskazanie na motyw sprawcy. Celowego podpalenia sprawcy dokonują
13) Zob. M. Jońca, op. cit., s. 287.
14) Zob. U. Brasiello, Sulla riconstruzione dei crimini in diritto romano. Cenni sull'evoluzione
dell'omicidio, SDHI 42(1976), s. 246 n.
21
Coll. 12,7,2 Quod si dolo quis insulam exusserit, etiam capitis poena
plectitur, quasi incendiarius. (Ten, kto podstępnie podpala czyjś dom
czynszowy, również skazywany jest na karę śmierci, tak jak
podpalacz).
Przytoczone powyższej dwa fragmenty pokazują, że podpalenia domów
czynszowych nie zawsze było traktowane tak samo jak podpalenie innych
obiektów, casae, villae czy aedificia. Z biegiem jednak czasu również i te
15) Op. cit., s. 68.
22
przypadki były karane, a sprawca był określany mianem incendiarius. Użycie
w tekście zwrotu quasi incendiarius jest odbiciem pierwotnych rozważań nad
przyporządkowaniem podpalenia domu czynszowego do podpalenia innych
obiektów. Ostatecznie stwierdzono, że również w tym przypadku sprawca
podpalenia podpada pod reżim odpowiedzialności karnej, ponosząc karę
śmierci.
W wcześniejszych fragmentach wskazano już na odrębny system kar
przewidzianych dla sprawców podpaleń w mieście i poza miastem.
Paul. Sent. 5,20,1: Incendiarii, qui quid in oppido praedandi
causa faciunt, capite puniuntur. (Podpalacze, którzy wywołują
pożar w mieście celem grabieży, karani są śmiercią).
W tekście tym jest mowa o podpalaczach, którzy wywołują pożar
w mieście celem dokonania grabieży. Sprawca tego czynu karany był
śmiercią. Analogiczny tekst znajduje się w Collatio.16)
Jednym z typów omawianego przestępstwa popełnionego poza miastem
było podpalenie zbiorów czy innych rodzajów produkcji rolniczej.17)
Paul. Sent. 5,26,5: Messium sane per dolum incensores, vinearum
olivarumve aut in metallum humiliores damnatur, aut honestiores in
insulam relegantur. (Podpalacze, którzy świadomie podpalają zbiory,
winnice, ogród oliwny zostają skazani albo in metallum, jeżeli są to
humiliores, albo na wygnanie na wyspę, jeżeli są to honestiores).
Analogiczny tekst występuje w Coll. 12,3,2. W obu tekstach występuje
zróżnicowanie kary w zależności od pochodzenia sprawcy. Sprawcy należący
do humiliores byli skazywani na karę in metallum, zaś sprawców należących
do honestiores zsyłano na wyspę. W okresie poklasycznym pojawiła się nowa
forma wykonywania kary śmierci, poprzez skazanie winnego na ciężką pracę
w kopalniach in metallum.
16) Coll. 12,4,1: Incendiarii, qui quid in oppido praedandi causa faciunt, facile capite puniuntur
17) Więcej o również innych czynach przestępczych popełnianych na wsi zob. Jens-Uwe Krause,
Kriminalgeschichte der Antike, München 2004, ss. 143 n.
23
3. Zróżnicowanie kary ze względu
na pochodzenie sprawcy
W końcowym okresie republiki wykształcił się nowy podział
społeczeństwa na humiliores i na honestiores. Do tego podziału dostosowano
odpowiednie rodzaje kar. Taka polityka ustawodawcza w zakresie prawa
karnego była również stosowana w przypadku przestępstwa podpalenia.
Ulp. 8 de off. procons. (D.47,9,12,1)18) Qui data opera in civitate
incendium fecerint, si humiliore loco sint, bestiis obici solent: si in
aliquo gradu id fecerint, capite puniuntur aut certe in insulam
deportantur. (Ten, kto podkłada ogień w mieście, jeżeli należy do grupy
humiliores, powinien zostać skazany na walkę z zwierzętami (ad
bestii), jeżeli zaś należał do wyższej grupy społecznej, powinien zostać
skazany na śmierć, albo powinni zostać skazani na deportację na
wyspę).
Ulpian w powyższym tekście wymienia dwie grupy społeczne, wobec
których sądy powinny stosować zróżnicowane kary. Sprawcy należący do
najniższych warstw społecznych humiliores skazywania byli na śmierć
poprzez walkę z dzikimi zwierzętami na arenie damnatio ad bestias. Drugą
grupę stanowili podpalacze należący do warstwy społecznej innego rzędu - si
in aliquo gradu id fecerint. W tym przypadku mogło chodzić o osoby należące
do wyższych warstw społecznych zaliczanych do honestiores. Jeśli podpalacz
pochodził z takiej warstwy skazywany był na śmierć, ale nie przez walkę
z dzikimi zwierzętami, lecz śmierć np. przez ścięcie głowy. Alternatywną karą
było skazanie na wygnanie relegatio.
Podział społeczeństwa tylko na dwie grupy uwidacznia się w kolejnym
fragmencie Ulpiana.
D.48,22,6,2 Ulp. 9 de off. procons. Decuriones civitatium propter
capitalia crimina deportandos vel relegandos divi fratres
rescripserunt. denique Priscum in homicidio et incendio nominatim
ante quaestionem confessum in insulam deportari iusserunt.
(Dwaj Boscy Bracia w reskrypcie postanowili, że dekurionowie
mający obywatelstwo rzymskie, z powodu popełnienia najcięższych
przestępstw, zamiast kary śmierci, mają być deportowani lub zesłani.
18) Coll. 12.5.1.
24
Następnie zdecydowali, że Priscus, który został oskarżony o zabójstwo
i podpalenie, do czego się przyznał przed zastosowaniem tortur, powinien zostać deportowany na wyspę).
Tekst Ulpina jest to bowiem fragment reskryptu cesarskiego, skierowany
do namiestnika prowincji, a dotyczącego niejakiego Priscusa, o którym
wiadomo tylko to, że był obywatelem rzymskim i pełnił urząd dekuriona. Nie
wiadomo natomiast nic o jego miejscu zamieszkania. Priscus został
oskarżony o zabójstwo i podpalenie. Prawdopodobnym motywem podpalenie
była próba zatarcia śladów zabójstwa wcześniej dokonanego. Pozycja
dekurionów była dość szczególna, bowiem cesarz Antonius Pius zakazał
torturowania osób należących do wyższych klas społecznych, jeżeli w czasie
procesu dokonali confessio.19) Ten przywilej wynikał z faktu, że w okresie
panowania dynastii Sewerów namiestnik prowincji nie posiadał uprawnień
sądowych w zakresie nakładania kary śmierci - ius gladii - wobec urzędników
municypalnych, a sprawy dotyczące dekurionów winny być kierowane do
samego cesarza. Z tej to właśnie racji boscy braci wydali stosowany reskrypt
w sprawie dekuriona Priscusa.20) Kara za podpalenie i zabójstwo w tym
przypadku to wygnanie.
O zróżnicowaniu kary ze względy na pochodzenie odnajduje się jeszcze
tekstach pochodzących z Pauli Sententiae.
Paul. Sent. 5,20,2 Qui casam aut villam inimicitiarum gratia
incenderunt, humiliores in metallum aut in opus publicum damnantur,
honestiores in insulam relegantur. (Podpalenie albo domu albo willi
z powodu zawiści groziło dla humiliores karą ad metallum albo opus
publicum, dla honestiores zaś relegatio na wyspę).
oraz
Paul. Sent. 5,26,3: ... quibus omnibus convictis, si honestiores sunt,
tertia pars bonorum eripitur et in insulam relegantur: humiliores in
metallum damnantur. (... Ci wszyscy oskarżeni, jeżeli należą do
honestiores, tracą trzecią cześć swojego majątku i są relegowani,
humiliores skazywania są na karę in metallum).
20) Więcej zob. P.A. Brunt, Evidence given under Torture in the Principate, ZSS 97(1980), s. 262-3.
21) Zob. P. Grensey, The Criminal Jurisdiction og Governors, JRS 58(1968), s. 54.
25
Przedstawiciele wyższych warstw społecznych, zamiast kary śmierci, byli
skazywani na relegatio, czyli na łagodniejszą formę wygnania. Kara ta była
21)
często połączona z utratą części majątku, o czym wspomniane zostało
w drugiej części fragmentu pochodzącego z Pauli Sententiae.
Podobna kara spotykała podpalaczy, którzy dopuścili się swojego czynu
poza miastem.
Paul. Sent. 5,26,5:Messium sane per dolum incensores, vinearum
olivarumve aut in metallum humiliores damnatur, aut honestiores in
insulam relegantur. (Podpalacze, którzy świadomie podpalają zbiory,
winnice, ogród oliwny zostają skazani albo in metallum, jeżeli są to
humiliores, albo na wygnanie na wyspę, jeżeli są to honestiores).22)
oraz
Coll. 12,2,1: Qui casam aut villam inimicitiarum gratia incenderunt,
humiliores in metallum aut in opus publicum damnantur, honestiores in
insulam relegantur. (Podpalenie albo domu albo willi z powodu
zawiści groziło dla humiliores karą ad metallum albo opus publicum,
dla honestiores zaś relegatio na wyspę).
W obu tekstach pochodzenia poklasycznego, sprawcy pożaru
wywołanego poza miastem, a pochodzący z niższych warstw społecznych,
byli skazywani na ciężkie, dożywotnie prace w kopalniach lub
kamieniołomach damnatio in metallum, zaś w tekście pochodzącym
z Collatio, występuje dodatkowa możliwość skazania sprawcy na
wykonywanie prac publicznych - damnatio in opus publicum. W przypadku
sprawców należących do wyższych warstw społecznych była przewidziana
kara wygania na wyspę relegatio in insulam.
W źródłach znajduje się również norma przewidziana na okoliczność
wywołania pożaru przez niewolnika.
Paul. Sent. 5,26,4: Commissum vero servorum, si domino videatur, noxe
deditione sarcitur. (Popełniony czyn przez niewolnika (podpalenie), jeżeli
właścicielowi wyda się to słuszne, nie wyda niewolnika poszkodowanemu).
W przypadku pożaru wywołanego przez niewolnika, właściciel mógł
wydać go sprawcy w trybie odpowiedzialności noksalnej.
21) Zob. Prawo rzymskie. Słownik encyklopedyczny, pod red. W. Wołodkiewicza, s.v. Relegatio,
Warszawa 1986, s. 131.
22) Analogiczny tekst Coll. 12,3,2.
26
4. Kara za nieumyślne podpalenie
Odrębny reżim penalizacji, właściwy dla nieumyślnego wywołania
pożaru był znany i stosowany już w lex Cornelia de sicariis et veneficis.
Nieumyślny sprawca podpalenia odpowiadał przede wszystkim na drodze
cywilnej, tj. był zobowiązany do zapłaty odszkodowania w wysokości
podwójnej wartości powstałej szkody na cudzym majątku.
Psent. 5,3,6: Incendiarii, qui consulto incendium inferunt, summo
supplicio adficiuntur. Quod si per incuriam ignis evaserit, dupli
compendio damnum eiusmodi sarciri placuit. (Podpalacze, którzy
poddawani są cesarskiemu trybunałowi, karani są śmiercią. Ten, kto
przez nieuwagę przyczynił się do powstania pożaru, wypada aby został
skazany na zapłatę podwójnej wartości szkody).
Odpowiedzialność odszkodowawcza nie zwalnia sprawcy z odpowiedzialności karnej. W pewnych przypadkach sprawca takiego podpalenia mógł
nawet liczyć na ułaskawienie.
Marcian. 14 Inst. (D.47,9,11): Si fortuito incendium factum sit, venia
indiget, nisi tam lata culpa fuit, ut luxuria aut dolo sit proxima. (Jeżeli
pożar został wywołany przypadkowo, to zasługuje on na ułaskawienie,
chyba że wykazał się wielką nieostrożnością, bliską swawoli lub
podstępnego działania).
Pojęcie venia indiget oznacza możliwość ułaskawienia sprawcy przez
cesarza. Takie rozwiązanie wynikało z faktu, że sprawy o podpalenia należały
do kompetencji sądu cesarskiego, ale w jego imieniu wyroki wydawał prefekt
miasta. Stąd od tego wyroku skazany mógł wnieść do cesarza supplictio
o ułaskawienie.
Ulp.8 off. (Coll. 12,5,2): Sed eis qui non data opera incendium fecerint
plerumque ignoscitur, nisi in lata et incauta neglegentia vel lascivia
fuit. (Lecz wielu zostaje wybaczone to, gdy nie przyczynili się do
powstania pożaru, chyba że wykazali się niedbałością i beztroskim
brakiem staranności lub samowolą).
27
Według O. Lenela obaj autorzy, Ulpian i Marcianus czerpali swoją wiedzę
ze wspólnego źródła.23) Tekst Marcianusa nastręcza jednak pewne trudności
24)
interpretacyjne. Bez wątpienia, obaj autorzy wprowadzają zróżnicowanie
odpowiedzialności za powstanie pożaru, wynikające z praktycznych
przesłanek. Trudno jest bowiem przyjąć, że podział sprawców podpaleń na
umyślne i nieumyślne, wyczerpywał wszystkie możliwe stany faktyczne.
W grupie podpaleń umyślnych znajdują się różne stany faktyczne, często
różniące się między sobą stopniem winy.
W obu tekstach występuje najpierw pierwsza grupa zdarzeń, których nie
można w żaden sposób przypisać osobie posiadającej tytuł prawny do
mieszkania czy posesji, która uległa spaleniu. W tym przypadku, według
Marcianusa, venia indiget, czyli zasługuje na ułaskawienie ze strony cesarza.
W przypadku tekstu Ulpiana jest mowa o plerumque ignoscitur, czyli
o ułaskawieniu przez cesarza. Te sformułowania jednoznacznie sugerują, że
w przypadku pożaru, zawsze wszczynano proces karny, przeciwko osobie
posiadającej tytuł prawny do obiektu spalonego. Jeżeli sędzia uznał, że osoba
taka nie przyczyniała się swoich zachowaniem do powstania pożaru była
uwalniana z odpowiedzialności karnej. Nie oznaczało to jednak zwolnienia
z odpowiedzialności za odszkodowania cywilne, przynajmniej taki wniosek
25)
nasuwa się z powyższych tekstów.
Inaczej wyglądało orzeczenie sądowe wówczas, gdy okazało się, że osoba
posiadająca tytuł prawny do obiektu spalonego, a w jakiś sposób przyczyniła
się do wybuchu pożaru. W tym przypadku w obu fragmentach znajdują się
różne określenia oznaczające stopień winy oskarżonego. I tak, Marcianu
mówi o lata culpa fuit, ut luxuria aut dolo sit proxima, zaś Ulpian o lata et
incauta neglegentia vel lascivia fuit. W obu przypadkach chodzi o culpa lata,
która była zrównywana z dolus, a więc z działaniem zamierzonym. Culpa lata
bowiem to brak staranności, jaką winien wykazać każdy przeciętny
człowiek.26) Tak rozumiane pojęcie culpa lata wymaga jego bliższego
dookreślenia w przypadku przyczynienia się do powstania pożaru. Stąd w obu
tekstach występują pojęcia nie prawnicze, takie jak luxoria, które oznacza
hulaszcze życie, pijaństwo czy podobne zachowania, oraz pojęcie lascivus
oznaczające osobę swawolną, lubiącą zabawy. W ten sposób Marcianus
i Ulpian odnieśli się do sytuacji często mającej miejsce nie tylko w domach
czynszowych, ale również w willach rzymskich, do różnego rodzaju „imprez”
23) Culpa lata und culpa levis, ZSS 38 (1917), s. 288.
24) Krytykę tekstu przeprowadził O. Lenel, op. cit. s. 287.
25) Zob. A. Wacke, Fahrlässige Vegehen im römischen Strafrecht, RIDA ser. 3, 26(1979), s. 555 n.
Tamże dalsza bardzo obfita literatura w temacie.
28
zakrapianych winem. W takiej sytuacji uczestnicy przyjęcia tracili kontrolę
nie tylko nad swoich zachowaniem, ale również kontrolę nad ogniem. Brak
takiej kontroli, strzeżenia, czyli custodia, mogło doprowadzić i często
prowadziło do wybuchu pożaru. Z tej to właśnie przyczyny osoba mająca tytuł
prawny do obiektu, w którym wybuchł pożar, ponosiła odpowiedzialność.27)
Powyższy tok wnioskowani znajduje potwierdzenie w fragmencie Paulua,
znajdującym się w Colatio.
Paul poen. (Coll. 12,6,1): Incendiarii, qui in oppido praedae causa id
admiserint, capite puniantur: qui casu insulam aut villam, non ex
inimicitiis incenderint, levius. fortuita enim incendia ad forum
remittenda sunt, ut damnum vicinis sarciatur.(Podpalacze, którzy
dopuścili się swego czynu na terenie miasta, powinni zostać skazani na
śmierć, ci którzy dopuścili się tego czynu w domu czynszowym lub
w willi, ale bez zawiści, winni być karani lżej. Przypadkowe bowiem
pożary powinny być rozstrzygane przed sądami, aby szkoda wyrządzona sąsiadom została naprawiona).
Coll. 12,1,1 Si exierit ignis et invenerit spinas et conprehenderit areas
vel spicas aut campum, aestimationem restituet ille qui succendit
ignem. (Jeżeli ktoś wznieci ogien, który następnie obejmie krzewy,
i obejmie on klepisko albo kłosy albo pole, winien on zwrócić tyle ile
ów ogień wyrządził szkody).
Przypadkowe podpalenie mogło rodzić odpowiedzialność karną,
natomiast odpowiedzialność cywilna gasła wówczas, gdy sprawca sam
naprawił powstałą szkodę.
5. Kara za przestępstwa związane z podpaleniem
Pożar stwarza okazję do popełnienia drobnych przestępstw przez osoby
postronne. Do takich czynów zalicza się przede wszystkim zabór rzeczy.
Sprawcy zaboru rzeczy z pogorzeliska mogli być karani karami pieniężnymi.,
opiewającymi na wielokrotność rzeczy ukradzionej.
Według Paulusa pożary wybuchają w sposób zawiniony lub niezawiniony.
Cechą charakterystyczną dla tego drugiego sposobu jest to, iż odpowiedzialny
za spalony obiekt nie był podpalaczem, a ogień wybuchnął bez intencji po
stronie oskarżonego non ex inimicitiis incenderint, czyli bez złego
usposobienia czy zamiaru. Paulus jednak nie rozważa tutaj stopnia
przyczynienia się takiej osoby do powstania pożaru, a więc nie mówi nic
o obowiązku pilnowania ogania. Koncentruje się jednak nad cywilną
odpowiedzialnością takiej osoby. W stwierdzeniu Fortuita enim incendia ad
forum remittenda sunt, ut damnum vicinis sarciatur znajduje się
potwierdzenie, że sprawa pożaru zawsze trafiała na wokandę sądową, nawet
jeżeli osoba odpowiedzialna za spalony obiekt nie przyczyniała się w żaden
sposób do wybuchu pożaru, celem określenia wysokości odszkodowania
należnego sąsiadom, lub mieszkańcom domu czynszowego za szkody
wyrządzone przez pożar.
Odpowiedzialność cywilna nie zawsze musiał iść w parze z odpowiedzialnością karną.
27) Zob. W. Rozwadowski, s.v. Culpa, Prawo rzymskie. Słownik encyklopedyczny, pod red.
W. Wołodkiewicza, Warszawa 1986, s. 43-44.
28) Zob. również G. Mac Cormack, Criminal liability for Fire in Early and Classical Roman Law,
Index 3 (1972), s. 388.
29
Ulp. 56 ad ed. (D.47,9,1,pr.): Praetor ait: "in eum, qui ex incendio ruina
naufragio rate nave expugnata quid rapuisse recepisse dolo malo
damnive quid in his rebus dedisse dicetur: in quadruplum in anno, quo
primum de ea re experiundi potestas fuerit, post annum in simplum
iudicium dabo. item in servum et in familiam iudicium dabo". (Pretor
mówi, że przeciwko temu, kto korzystając z okazji pożaru, zwalenia się
domu, zatonięcia statku podstępnie zabierze rzecz lub wejdzie w jej
posiadanie, wyda skargę opiewającą na poczwórną wartość rzeczy
zabranej w ciągu jednego roku, licząc od momentu, od którego proces
mógł się toczyć, po tym okresie da skargę opiewającą na pojedynczą
wartość rzeczy. Tę skargę dam również przeciwko niewolnikom jak
i przeciwko właścicielowi niewolników).
W edykcie pretor brał w ochronę tych, którzy znaleźli się w nieszczęś-liwym
położeniu, a napiętnowani byli ci, którzy to nieszczęście próbowali wykorzystać.
Jeżeli przy okazji pożaru ktoś podstępnie zabierał, czyli świadomie, rzecz
pochodzącą z pogorzeliska lub wchodził w jej posiadanie, np. paser, to musiał
zwrócić poczwórną wartość rzeczy. Skarga ta była roczna, a okres ten liczono od
momentu, gdy wniesienie skargi stało się możliwe. Przeszkodą do wystąpienia
ze skargą mogło być działanie siły wyższej lub innych zdarzeń niezależnych od
człowieka. Po tym okresie skarga ta opiewała na pojedynczą wartość rzeczy.
30
6. Wnioski
Psent. 5,3,2 Quidquid ex incendio ruina naufragio navique expugnata
raptum susceptum suppressumve erit, eo anno in quadruplum eius rei,
quam quis suppresserit celaverit rapuerit, convenitur, postea in
simplum. (Ten, kto rabuje, zabiera lub zawłaszcza rzecz z pogorzeliska,
zwalonego budynku, wyrzuconą przez morze z wraku statku winien
być ukarany, w ciągu roku na zapłatę poczwórnej jej wartości, gdy ktoś
został wezwany do sądu z powodu zabrania, schowania lub zaboru
rzeczy, po tym okresie na pojedynczą wartość).
W tekście tym mamy do czynienia z możliwymi zachowaniami sprawcy,
który z pogorzeliska mógł rzeczy zabierać siłą (raptum), zabierać, np.
przechodząc obok (susceptum) lub po prostu zawłaszczać (suppressum). To
ostatnie pojęcie jest dość ogólne i oznacza, każde inne zabranie, np. takie
o którym jest mowa nieco później w tym samym tekście, gdzie ten termin nie
występuje.
Kara mogła również spotkać tych, którzy podejmowali się działań
mogących stać się przyczyną pożaru w przyszłości.
Paul. Sent. 5,6,1: Neque muri neque portae habitari sine permissu
principis propter fortuita incendia possunt. (Ani w murach, ani w bramach miasta nie wolno zamieszkiwać bez pozwolenia cesarskiego
z powodu możliwości przypadkowego zaprószenia ogniem).
Zakaz zamieszkiwania w murach czy bramach miast wynikał z potrzeby
zapewnienia bezpieczeństwa miasta. Mury miasta, a zwłaszcza wieże
znajdujące się przy bramie miasta były doskonałym miejscem do
zamieszkiwania. Potrzeby egzystencjalne zmuszały zawsze ludzi do
używania ognia, który nawet przez przypadek zaprószony mógł wywołać
pożar drewnianych elementów obrony miasta.
31
Penalizacja czynu podpalenia została dokonana pierwszy raz w ustawie
XII Tablic. Sprawca skazywany była na karę śmierci przez spalenie,
poprzedzoną karą chłosty. Odpowiedzialność sprawcy była oparta na
zasadzie skutku działania, niezależnie od winy sprawcy. Z czasem, zapewne
wskutek rozwiązań zawartych w lex Aquilia, również i w tym przypadku
zaczęto odróżnić podpalenie umyślne od nieumyślnego. Odbicie takiego
stanu prawnego znajduje się w lex Cornelia de sicarii et veneficis Sula
wprowadził karę wygnania dla podpalaczy pochodzących z wyższych sfer
społecznych. W stosunku do innych nadal była stosowana kara śmierci lub
skazanie na prace w kopalni czy na wykonywanie prac publicznych.
Jednocześnie zdefiniowano tego, kiedy występuje podpalenie zawinione.
Miało ono miejsce wówczas, gdy sprawca działał z wrogości lub z pobudek
rabunkowych.
Odrębny tryb odpowiedzialności wprowadzono wobec podpaleń
przypadkowych, wynikających z niedbalstwa, czy braku staranności.
W takich przypadkach stosowano tryb odpowiedzialności cywilnej i karnej,
co nie oznacza jednak, że były one ze sobą powiązane. W zakresie
odpowiedzialności cywilnej, sprawca winien naprawić powstałą szkodę
nawet w podwójnej jej wartości. Sprawca mógł być też karany w systemie
odpowiedzialności karnej, np. karą chłosty.
System kar był zróżnicowany ze względu na pochodzenie danej osoby.
Lżej karani byli sprawcy należący do wyższych klas społecznych, zaś ciężej
ci, którzy należeli do warstw niższych. Niewolnicy byli wydawani
poszkodowanemu w trybie odpowiedzialności nokslanej, ale według uznania
ich właściciela.
Przedstawiony powyżej system kar stosowany wobec podpalaczy
w antycznym Rzymie znacząco różni się od współczesnych rozwiązań
normatywnych. W prawie polskim przewidziana jest tylko kara pozbawienia
wolności. Okres trwania tej kary zależy do stopnia winy. Jedynym wspólnym
mianownikiem obu systemów kar jest rozróżnienie zawinionego i przypadkowego podpalenia, dla których przewidziane zostały też odrębne systemy
odpowiedzialności.
32
SUMMARY
QUI AEDES... COMBUSSERIT, VINCTUS VERBERATUS
IGNI NECARI (XII TABULIS) IUBETUR.
Sanctions for Arson in Ancient Rome. A Contribution to a Study of the
Crime of Arson in Roman Law.
Penalization of the act of arson was first adopted in the XII Tables Act. The
offender was sentenced to the death penalty by burning preceded by flogging.
The offender's responsibility was based on the principle of the result of his
action, irrespective of his guilt. With the passage of time, as a consequence of
the solutions contained in the lex Aquilia, also in this case, intentional arson
was differentiated from unintentional arson. The reflection of this legal status
is given in the lex Cornelia de sicarii et veneficis. Sula introduced the penalty
of exile for arsonists coming from the upper social spheres. The death penalty
or a sentence of work in a mine or that of carrying out public works were still
imposed on other people. At the same time culpable arson was defined: it took
place when the offender acted out of hostility or with robbery in view.
A separate procedure was introduced for accidental cases of arson resulting
fom negligence or carelessness. In these cases civil liability and criminal
responsibility were applied, which however does not mean that they were
connected with each other. As far as civil liability is concerned, the offender
was expected to repair the resultant damage even by doubling its value. The
offender could also be punished in the system of criminal responsibility, e.g.
by flogging.
The system of penalties was diversified with regard to a given person's
background. Offenders belonging to the upper classes were punished more
lightly and those who belonged to the lower strata more severely. Slaves were
turned in to the aggrieved party uder the criminal procedure but at the owner's
discretion.
The above-mentioned system of penalties applied to arsonists in ancient
Rome differs significantly from modern prescriptive solutions. Only a prison
sentence is provided for in Polish law. The length of this punishment depends
on the extent of guilt. The only common denominator of both systems of
penalties is differentiating between culpable arson and accidental arson, for
which separate responsibility systems have also been provided for.
33
FUNKCJONOWANIE USTAWY
Z DNIA 17 LUTEGO 1922 R.
O PAŃSTWOWEJ SŁUŻBIE CYWILNEJ
W OKRESIE MIĘDZYWOJENNYM
Dr Wacław Brzek
Wyższa Szkoła Gospodarki Euroregionalnej im. Alcide De Gasperi w Józefowie
Polska po odzyskaniu niepodległości otrzymała w spadku po zaborcach
trzy różne systemy sprawowania administracji oraz kadry, których prawa
i obowiązki regulowały trzy odmienne systemy prawne. Także aparat
urzędniczy, odziedziczony po zaborcach, różnie był przygotowany do
wykonywania swoich zadań. Niewątpliwie dobrze do służby w powstającej
administracji polskiej byli przygotowani urzędnicy pochodzący z zaboru
austriackiego. To o nich w taki oto sposób pisał S. Grodziski: Powoli zarówno
dla zbiedniałego ziemianina, jak i plebejusza służba państwowa stawała się
główną drogą awansu społecznego. Wytyczali ją tacy ludzie, jak Kazimierz
Chłędowski i Leon Biliński, a obok nich i za nimi dziesiątki szarych, lojalnych
pracowników. Lojalnymi byli oni i nadal, po 1918 roku, stanowiąc cenny
kapitał odrodzonego państwa polskiego. Jeśli gdzie działała szkoła galicyjska
ze skutkiem pozytywnym, to właśnie na tym polu, bez porównania
wartościowszym od carskiego czynownictwa. Wniosła więc Galicja w spadku
po sobie Polsce odrodzonej liczną kadrę urzędniczą, ludzi szanujących swą
pracę, wykonujących ją w miarę możliwości dobrze, widzących w niej nie
zbawienie świata, ale obywatelski obowiązek i stąd tytuł do szacunku. (…)
Ciasnota poglądów i dulszczyzna tych ludzi jest poza wszelkim sporem. Źle
jednak, że przedmiotem kpin stały się także ich nieliczne, ale przecież całkiem
pozytywne cechy; niezrozumiała dla sfer ziemiańskich oszczędność, czerpana
z niemieckich wzorów zapobiegliwość, wreszcie kryjąca się pod zarzutem
lojalizmu uczciwość. Cechy te raziły w porównaniu z barwną, romantyczną,
ułańską tradycją Kongresówki. Tymczasem o wielkich aferach, przekupstwie
i masowym łapownictwie wśród tych ludzi nie słyszymy. Bez takich i im
podobnych nie mógłby prawidłowo funkcjonować żaden aparat państwowy.1)
Podobnie urzędników rodem z Galicji ocenia W. Witkowski, który cytując
pogląd S. Grodziskiego podkreśla, że równie cenną, jak wymienione
wcześniej cechy osobowościowe, zaletą owych urzędników w 1918 roku była
znajomość języka polskiego, który był już od 1867 roku językiem urzędowym
w administracji rządowej w ziemiach polskich pod zaborem austriackim.2)
Zgoła odmiennie oceniani byli urzędnicy wywodzący się z Królestwa
Polskiego. Po powstaniu styczniowym Polacy zatrudnieni w administracji
Królestwa byli systematycznie zastępowani przez Rosjan, szczególnie na
stanowiskach kierowniczych. Nieliczni z nich utrzymali się wprawdzie na
1) S. Grodziski; W Królestwie Galicji i Lodomerii, Wydawnictwo Literackie, Kraków 1976, s. 285.
2) W. Witkowski; Historia administracji w Polsce 1764 1989, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa
2007, s. 222 i 227.
37
niższych stanowiskach kierowniczych, ale część z nich jak pisał A. Zaleski w gorliwości urzędniczej samych Rosjan przejdą, i to już nie z tchórzostwa lub
obawy, nie z obowiązku i w nadziei zapewnienia sobie spokojnego kawałka
chleba i miejsca, lecz przez miłość do sztuki, przez jakąś dziwną organizację
mózgową, która z nich wytworzy najwstrętniejszy typ, jaki na warszawskim
bruku spotkać się zdarzy: urzędnika zruszczonego, bardziej rosyjskiego niż
sam car.3) Trzeba jednak przyznać, że, (jak piszą J. i D. Malcowie) Polacy
zajmujący ponad połowę podstawowych stanowisk urzędniczych
w administracji carskiej Królestwa w mniejszym stopniu byli narażeni na
rusyfikację. Nie mieli jednak żadnego wpływu na funkcjonowanie owej
administracji.4)
Stąd też Rada Regencyjna Królestwa Polskiego stanęła przed nie lada
wyzwaniem. Musiała zorganizować nie tylko struktury administracji
centralnej, ale i terenowej oraz zadbać o kadry urzędnicze. Co prawda już
w 1916 roku w Generalnym Gubernatorstwie Warszawskim administracja
okupacyjna została zmuszona do organizowania kursów oraz praktyk dla kadr
przyszłej polskiej administracji, ale ukończyło je tylko 54 wyższych,
332 średniego szczebla i 120 niższych urzędników.5) Była to zbyt mała liczba
w stosunku do potrzeb. Dlatego jednym z pierwszych aktów prawnych
wydanych przez Radę Regencyjną był reskrypt z dnia 11 czerwca 1918 r.
zawierający załącznik w postaci Tymczasowych przepisów służbowych dla
urzędników państwowych, a także Tabelę płac urzędników państwowych.6)
Tymczasowe przepisy były już przedmiotem wcześniejszej analizy,7) dlatego
rozważania na ich temat ograniczone zostaną w tym miejscu do niezbędnego
minimum. Rada Regencyjna zdawała sobie sprawę, że przepisy te, tworzone
w pośpiechu i wymuszone przez ówczesną sytuację polityczną, są niedoskonałe. Reskrypt stanowił bowiem, iż: do czasu wydania ogólnej ustawy
służbowej dla urzędników państwowych Królestwa Polskiego władze i urzędy
państwowe stosować mają przepisy do niniejszego dołączone. Do wydania
takiej ustawy nigdy nie doszło.
Przepisy tymczasowe stanowiły, iż urzędnikiem państwowym jest ten,
kogo Naczelnik Państwa lub władza ustawą wskazana, powoła do pełnienia
3) Cyt. za: J. Malec, D. Malec; Historia administracji i myśli administracyjnej, Wydawnictwo
Uniwersytetu Jagiellońskiego, Kraków 2000, s. 137.
4) J. Malec, D. Malec; op. cit. s. 137.
5) W. Witkowski; op. cit., s. 296.
6) Dz. Pr. KP Nr 6, poz. 13.
7) W. Brzęk; Początki służby cywilnej w okresie międzywojennym [w:] Problemy współczesnego
ustrojoznawstwa. Księga jubileuszowa profesora Bronisława Jastrzębskiego, Wydawnictwo
Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego, Olsztyn 2007, s. 223 - 232.
38
stałej służby Ojczyźnie w zakresie działania urzędów państwowych. (art. 2).
Powołanie to odbywało się w postaci pisemnej nominacji doręczonej
urzędnikowi (art. 8). Zawiązywany zostawał wówczas stosunek prawny
miedzy państwem a urzędnikiem, który: należy do zakresu prawa publicznego
i nie może być ustanawiany, zmieniany, zawieszany ani rozwiązywany
w drodze umowy lub na żądanie urzędnika, lecz na zasadzie ustawy
i prawnych zarządzeń władzy. (art. 1).
Urzędnikiem teoretycznie mógł zostać każdy Polak, bez względu na
dotychczasową przynależność państwową. Osoby innych narodowości
mogły zostać urzędnikami, o ile wykazały się posiadaniem obywatelstwa
polskiego. Gdy go nie posiadały, mogły zostać jedynie urzędnikami
kontraktowymi i to tylko na czas określony w umowie. Z grona potencjalnych
kandydatów na urzędników wykluczone zostały osoby, które nie władały
w mowie i piśmie językiem polskim. (art. 4). Nadto każdy z kandydatów
musiał mieć nie mniej niż 18 lat oraz - jak to unormowano w przepisach
tymczasowych - należyte uzdolnienie, nieskazitelność obywatelską,
moralność charakteru. (art. 5).
Wymagania stawiane urzędnikom były znaczne i obejmowały przede
wszystkim: wierność i posłuszeństwo Głowie Państwa, przestrzeganie
Konstytucji, ustaw i przepisów, poświęcenie się służbie, gorliwe, sumienne,
bezstronne i bezinteresowne wypełnianie swoich obowiązków, podyktowane
dobrem publicznym i prawidłowym zarządem państwowym (art. 14). Nadto
obowiązywały ich: posłuszeństwo wobec przełożonych, od którego to
obowiązku mogli byli być zwolnieni przez wyższych przełożonych, gdy
wykonanie polecenia służbowego byłoby sprzeczne z jego sumieniem
i poczuciem obowiązku służbowego (art.15), a także solidaryzowanie się
z zarządzeniami władzy, nawet w przypadku posiadania zdania odmiennego
(art.16), dochowanie tajemnicy służbowej, nawet po zwolnieniu z urzędu (art.
16), a także godne zachowanie się tak w służbie, jak i poza nią (art.17) oraz
przestrzeganie godzin urzędowania, jak również wykonywać zadania
służbowe po godzinach pracy, jeśli zachodziłaby taka potrzeba (art.20).
Urzędnicy zobowiązani byli również do załatwiania wszelkich spraw
służbowych i osobistych związanych ze stanowiskiem służbowym wyłącznie
z ich przełożonymi na drodze służbowej. Zabronione było zwracanie się
w takich sprawach do innych podmiotów lub do prasy (art. 18).
Rekompensatą za tak uregulowane obowiązki były przysługujące urzędnikom
prawa, z których na plan pierwszy prawo nieusuwalności, polegające na tym, że
po przepracowaniu 5 lat polegające na tym, że po tym czasie urzędnik mógł być
zwolniony tylko w wyniku orzeczenia komisji dyscyplinarnej lub wyroku sądu
39
(art. 24,)8) a także prawo do szczególnej ochrony prawnej (art. 26). Urzędnicy, co
jest oczywiste, posiadali prawo do wynagrodzenia. Wynagrodzenie urzędnicze
w sposób syntetyczny uregulowane było w Tabeli płac urzędników państwowych
załączonej do wspomnianego reskryptu. Byli oni przypisani do jednej z 12 kategorii płac, do której przypisane było odmienne wynagrodzenie zasadnicze (pensja
zasadnicza) oraz dodatki, takie jak: dodatek ekonomiczno-wojenny, czy ewentualny dodatek za wysługę lat określane w wymiarze rocznym.9) Po sześciu
miesiącach służby urzędnik nabywał prawa do urlopu. wymiar urlopu uzależniony był od kategorii płac przypisanej danemu stanowisku, i tak: urzędnicy od
XI do VI kategorii mieli prawo do urlopu czterotygodniowego, a na stanowiskach
od V do I kategorii do urlopu sześciotygodniowego (art. 28). Nadto urzędnicy
otrzymali prawo do zwrotu kosztów delegacji poza miejsce stałego pobytu,
kosztów przeprowadzki w sytuacji „translokacji” z urzędu bez winy urzędnika
(art. 29). Wreszcie zagwarantowane im zostało prawo do awansu służbowego,
zależnego generalnie od dwóch warunków; od istniejących wakatów, po drugie
od zgody przełożonego (art. 30).10) Ponadto mieli zagwarantowane prawo do
emerytury, a wdowy i dzieci zmarłego urzędnika odpowiednią rentę (tzw. rentę
wdowią, bądź sierocą).
Tak wyglądały rozwiązania prawne. Praktyka, przynajmniej w przypadku
obsadzania stanowisk kierowniczych, była odmienna. Jak pisze A. Górski: już
w marcu 1919 r., a więc ledwie cztery miesiące po odzyskaniu przez Polskę
niepodległości, zajęto się wnioskiem posłów Związku Sejmowego Ludowo
Narodowego Ernesta Adama i Stanisława Głąbińskiego w sprawie
obsadzania stanowisk w służbie administracyjnej Państwa Polskiego.
Stwierdzili oni, że na stanowiska kierownicze dopuszczani są jedynie kandydaci, którzy na podstawie osobistych stosunków, starań i znajomości w Warszawie mają o nich wiadomości, a wprost wyłączone są od ubiegania się o stanowiska siły nieraz nierównie lepiej kwalifikowane, ale nie mające tych
stosunków lub nie chcące z nich korzystać.11)
8) Sędziowie, którzy także podlegali Tymczasowym przepisom, uzyskiwali to prawo już po trzech latach
od momentu objęcia stanowiska.
9) Formalnie Tabela płac urzędników państwowa wymieniała 11 kategorii płac, z tym, że kategoria
V podzielona została na dwie podkategorie: a) i b).
10) Drabina awansowa przedstawiała się następująco: Urzędnik w kategoriach XI - VIII awansował do
wyższej kategorii po trzech latach, w kategoriach VII - VI po czterech latach, w kategoriach V i IV po
pięciu latach służby. Urzędnik, który spełniał wszystkie warunki awansu, a nie awansował do następnej
kategorii, wówczas otrzymywał stosowny dodatek za wysługę (art. 30 in fine).
11) A. Górski, Civil servans czy politicus servans - w okresie międzywojennym i obecnie, Służba
Cywilna, jesień - zima 2001/2002, Nr 3, s. 72. Autor ten przytacza też wypowiedź posła W. Wojtulanisa
z Narodowego Związku Robotniczego, który stwierdził, że: przy tworzeniu urzędów rządowych nie
zwracano uwagi na wysoki poziom moralny, najbardziej gwarantujący wartość urzędnika jako człowieka
i obywatela, tylko górowały tendencje natury partyjno - politycznej.
40
Prace nad regulacją praw i obowiązków urzędniczych rząd podjął zapewne
dopiero w 1920 roku. Zdaniem J. Pawłowskiego po wielu dyskusjach nad
koncepcją służby cywilnej w końcu zdecydowano się na ustawę (…)
nawiązującą do niemieckiego modelu służby publicznej o charakterze
publiczno-prawnym. Projekt jej przygotowywała głównie międzyministerialna Komisja Kwalifikacyjna.12) Projekt ustawy o państwowej służbie
cywilnej skierowany został przez Prezydium Rady Ministrów,
w niedoskonałej - jak się okazało później - postaci, do sejmowej Komisji
Administracji dopiero na początku 1921 roku.
Z ustaleń A. Górskiego wynika, że na forum tej komisji został on poddany
ostrej krytyce, by po wprowadzeniu licznych zmian, mógł trafić wreszcie we
wrześniu 1921 roku pod obrady Sejmu. Wskutek żądań niektórych klubów
poselskich projekt ten ponownie trafił do Komisji Administracyjnej, która go
rozpatrzyła i wraz ze swym sprawozdaniem, zawierającym kolejne poprawki,
przekazała pod obrady plenarne Sejmu. Miało to miejsce dopiero
w listopadzie 1921 roku.13)
Ustawa ta została ostatecznie uchwalona dopiero w dniu 17 lutego 1922
roku.14) Weszła ona w życie w dniu 1 kwietnia 1922 roku. Rada Ministrów
zgodnie z art. 120 otrzymała prawo odroczenia jej wejścia na niektórych
obszarach RP. Prawo to wygasało jednak po upływie trzech miesięcy, czyli
30 czerwca 1922 roku.
Dość skomplikowanie przedstawiała się kwestia obowiązywania owej
ustawy na terenie województwa śląskiego, a konkretnie w jego górnośląskiej
części. W tej części województwa śląskiego ustawa o państwowej służbie
cywilnej została wprowadzona dopiero w 1924 roku ustawą z dnia 13 lutego
1924 r. w przedmiocie stosowania na obszarze województwa śląskiego ustaw
dotyczących państwowej służby cywilnej.15) Ta ostatnia zawierała w art.
5 klauzulę, iż wchodzi ona w życie z dniem ogłoszenia, uzyskuje zaś moc
obowiązującą na obszarze województwa śląskiego z chwilą ogłoszenia zgody
na nią przez Sejm Śląski. Wspomniana ustawa została po roku
znowelizowana przez ustawę z dnia 18 marca 1925 r. zmieniającą niektóre
postanowienia ustawy z dnia 13 lutego 1924 r. w przedmiocie stosowania na
obszarze województwa śląskiego ustaw dotyczących państwowej służby
16)
cywilnej. Zgodnie z art. 3 tej ustawy wchodziła ona w życie z dniem
12) J. Pawłowski, Historia systemu służby cywilnej w Polsce; www.dsc.kprm.gov.pl/druk.php?druk=32
13) A. Górski, op. cit., s. 73.
14) Dz. U. Nr 21, poz. 164.
15) Dz. U. Nr 21, poz. 224.
16) Dz. U. Nr 36, poz. 240.
41
ogłoszenia, czyli w dniu 10 kwietnia 1925 roku. Z tą też chwilą uzyskała
wreszcie moc obowiązującą ustawa z dnia 13 lutego 1924 r. w przedmiocie
stosowania na obszarze województwa śląskiego ustaw dotyczących
państwowej służby cywilnej wobec wyrażenia zgody na nią przez Sejm
Śląski. Tym samym w dniu 10 kwietnia 1925 roku uzyskała moc
obowiązującą na terenie części górnośląskiej województwa śląskiego ustawa
o państwowej służbie cywilnej i inne akty z nią związane. Warto w tym
miejscu wspomnieć jeszcze o jednym rozszerzeniu mocy obowiązującej
ustawy o państwowej służby cywilnej na kolejny obszar kraju. Miało to
miejsce w stosunku do włączonego do Polski w dniu 2 października 1938 roku
Zaolzia. W sposób pośredni uczyniła to ustawa z dnia 11 kwietnia 1939 r.
o szczególnych warunkach służby państwowej związanych z przyłączeniem
do Polski ziem odzyskanych.17)
Ustawa o państwowej służbie cywilnej była w okresie międzywojennym
nowelizowana 10 razy.
Uchylona została dopiero na mocy art. IV § 1 pkt 2 ustawy z dnia
18)
26 czerwca 1974 r. Przepisy wprowadzające kodeks pracy, która to ustawa
jednocześnie określiła na dzień 1 stycznia 1975 r. wejście w życie ustawy
Kodeks pracy.
Ustawie podlegały osoby zatrudnione w administracji rządowej,
urzędnicy Sejmu i Senatu, a także od 1924 roku urzędnicy Kancelarii
Cywilnej Prezydenta Rzeczypospolitej.19) Nadto stosowano ją także
w stosunku do urzędników Kontroli Państwowej, chyba że ustawa z dnia
3 czerwca 1921 r. o Kontroli Państwowej20) stanowiła inaczej. Od 1928 roku
przepisami ustawy o państwowej służbie cywilnej objęci zostali także m. in.
sekretarze, urzędnicy kancelaryjni, woźni sądowi, a także komornicy.21) Do
czasu wydania osobnych pragmatyk przepisy ustawy miały zastosowanie
również do funkcjonariuszy Policji Państwowej, Straży Celnej oraz
17) Dz. U. Nr 35, poz. 220.
18) Dz. U. Nr 24, poz. 142.
19) Vide art. 1 ustawy z dnia 21 marca 1924 r. w przedmiocie zmian niektórych postanowień ustawy
o państwowej służbie cywilnej (Dz. U. Nr 29, poz. 286).
20) Dz. U. Nr 51, poz. 314. Art. 32 tej ustawy stanowił, iż do urzędników Kontroli Państwowej mają
zastosowanie przepisy ustawy o państwowej służbie cywilnej, chyba że ustawa o Kontroli Państwowej
stanowi inaczej.
21) Art. 267 rozporządzenia Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 6 lutego 1928 r. Prawo o ustroju sądów
powszechnych (Dz. U. Nr 12, poz. 93) stanowił, że: O ile ustawy inaczej nie stanowią, mają
zastosowanie do sekretarzy, urzędników kancelaryjnych i innych funkcjonarjuszów sądowych oraz do
komorników i woźnych sądowych przepisy ustawy z dnia 17 lutego 1922 r. o państwowej służbie
cywilnej (Dz. U. R. P. Nr 21, poz. 164). Nadto art. 73 Prawa o ustroju sądów powszechnych wyraźnie
stwierdzał, że W stosunku do urzędników i niższych funkcjonarjuszów sądowych mają zastosowanie
ogólne przepisy o służbie cywilnej, dotyczące nadzoru służbowego.
22) Vide art. 118 ustawy o państwowej służbie cywilnej.
42
więziennictwa.22) Ustawie podlegali również: ministrowie oraz konstytucyjnie
odpowiedzialni kierownicy innych władz naczelnych i urzędów centralnych,
o ile ustawa konstytucyjna lub ustawy specjalne nie zawierają przepisów
odmiennych (art. 2).
Art. 118. ustawy o państwowej służbie cywilnej wykluczał natomiast
stosowanie jej przepisów w stosunku do sędziów,23) prokuratorów, aplikantów
sądowych, a także do pracowników kolei żelaznych, poczt, telegrafów
i telefonów oraz nauczycieli wszystkich szkół państwowych.
Art. 1. ustawy w postaci stwierdzenia: stosunek państwowej służby cywilnej
ma charakter publiczno-prawny wyraźnie podkreślał administra-cyjnoprawny
charakter stosunku służbowego. Jego zmiana, zawieszenie bądź rozwiązanie
tego stosunku mogło nastąpić wyłącznie przy zastosowaniu przepisów prawa
publicznego, a w szczególności postanowień ustawy niniejszej.
Ustawa w art. 3. wprowadziła podział funkcjonariuszy państwowej służby
cywilnej na urzędników i niższych funkcjonariuszy państwowych. Do tych
ostatnich zaliczano przede wszystkim woźnych, którzy byli chyba najbardziej
jednorodną grupą spośród funkcjonariuszy niższych, bowiem występowali oni
praktycznie w każdym urzędzie.24) Nadto w tej grupie mieścili się m.in.
pomocnicy leśni, nadzorcy leśni, starsi gajowi i gajowi,25) dozorcy więzienni,26)
27)
czy choćby położne, kontrolerzy żywności, laboranci pomoc-niczy, itp.
Art. 6 zawierał katalog wymagań, które stawiała ustawa wobec
kandydatów na urzędników. Były nimi: obywatelstwo polskie, nieskazitelna
przeszłość, zdolność do działań prawnych, uzdolnienie fizyczne i umysłowe
do pełnienia obowiązków służbowych, biegłe władanie w mowie i piśmie
językiem polskim. Co do zasady urzędnikiem mogła zostać osoba, która
ukończyła 18, a nie ukończyła jeszcze 40 lat.28) Osoby karane za przestępstwa
23) Jednak warto w tym miejscu stwierdzić, iż art. 118 Prawa o ustroju sądów powszechnych wyraźnie
stanowił, że sędziowie korzystają z praw służących urzędnikom państwowym o ile niniejsze prawo
inaczej nie stanowi.
24) Rozporządzenie Rady Ministrów z dnia 4 listopada 1925 r. o zaliczeniu poszczególnych grup
funkcjonariuszów państwowych do kategorii funkcjonariuszów niższych i zaliczeniu ich do grup
uposażenia (Dz. U. Nr 118, poz. 847).
25) Rozporządzenie Ministra Rolnictwa i Dóbr Państwowych z dnia 24 października 1925 r. w sprawie
ustalenia wymagań od kandydatów na niektóre stanowiska niższych funkcjonariuszów leśnych
w dyrekcjach lasów państwowych i nadleśnictwach (Dz. U. Nr 115, poz. 819).
26) Rozporządzenie Rady Ministrów z dnia 7 października 1925 r. w sprawie zaszeregowania do grup
uposażenia niższych funkcjonariuszów więziennych oraz ustalenia dla nich tytułów (Dz. U. Nr 109,
poz. 773).
27) Rozporządzenie Ministra Opieki Społecznej z dnia 12 sierpnia 1936 r. o zaliczeniu poszczególnych
grup funkcjonariuszów państwowych o specjalnych kwalifikacjach w dziale Ministerstwa Opieki
Społecznej do kategorii funkcjonariuszów niższych oraz o ustaleniu ich tytułów (Dz. U. Nr 65, poz. 474).
28) W przypadku osoby, która nie ukończyła 18 roku życia, bądź ukończyła 40 rok życia i podejmowała
po raz pierwszy zatrudnienie w służbie państwowej zgodę na zatrudnienie wydawał właściwy minister.
On też mógł wyrazić zgodę na zatrudnienie osoby wcześniej wydalonej ze służby, bądź karanej
sądownie, ale nie z chęci zysku (art.. 8).
43
popełnione z chęci zysku generalnie nie mogły być przyjęte do służby (art. 8).
Nadto kandydat na urzędnika musiał otrzymać pozytywną opinię komisji
29)
kwalifikacyjnej (art. 20). Z kolei na podstawie rozporządzenia Prezydenta
RP z dnia 19 stycznia 1928 r. o organizacji i zakresie działania władz
administracji ogólnej30) wprowadzony został również wymóg zasięgania
opinii właściwego wojewody o kandydacie do służby państwowej (art. 15
i 17). Jednocześnie wojewodzie przysługiwało - przed wydaniem opinii prawo zwracania się do lokalnych władz właściwych ze względu na miejsce
zamieszkania kandydata, o informacje o nim.
Konsekwencją uzyskania mianowania na podstawie fałszywych lub
nieważnych dokumentów, bądź ujawnienia okoliczności, które w myśl
przepisów prawa nie dopuszczały do niego, było uznanie mianowania
urzędnika za nieważne i wydalanie go ze służby (art. 65).
Identyczne zasady przyjęć do państwowej służby cywilnej, wyjąwszy
wymóg określony w art. 20 ustawy, obowiązywały w stosunku do
kandydatów na stanowiska niższych funkcjonariuszy państwowych (art. 89).
W przypadku urzędników stosunek służbowy nawiązywany był w drodze
mianowania na stanowisko,31) dokonywanego w imieniu Rzeczypospolitej,
albo na stałe albo do odwołania (tzw. mianowanie prowizoryczne). W akcie
mianowania, który ustawa zwała pismem nominacyjnym, musiał być
wskazany urząd, w którym urzędnik miał pełnić służbę, jego tytuł urzędowy
oraz grupę uposażenia (art. 4. zdanie drugie). Do roku 1932 mianowanie
podlegało ogłoszeniu w Monitorze Polskim,32) bowiem ustawodawca
w pierwotnym tekście ustawy ustalił, że: o mianowaniu ogłasza się sposobem
ustalonym dla obwieszczeń rządowych (art. 4. zdanie trzecie). Akt ten musiał
zawierać również stwierdzenie, czy dana osoba została mianowana na stałe,
czy też do odwołania (mianowanie prowizoryczne). W tym ostatnim
przypadku akt mianowania musiał zawierać wzmiankę o terminie ustania
stosunku służbowego, bądź też wskazanie terminu, w którym urzędnik
zostanie powiadomiony o mającym nastąpić odwołaniu (art. 5). Musiał też
zawierać także informację o nawiązaniu takiego rodzaju stosunku
służbowego. Przy mianowaniu prowizorycznym służba nie mogła trwać bez
29) Zgodnie z § 4 rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 23 lipca 1923 r. o komisjach
kwalifikacyjnych (Dz. U. Nr 82, poz. 638) komisje kwalifikacyjne powołane były do wydawania opinii
o kwalifikacjach urzędników od XII do VI stopnia służbowego włącznie, praktykantów oraz osób
ubiegających się o stanowiska urzędnicze.
30) Dz. U. Nr 11, poz. 86.
31) Następowało to w momencie doręczenia zainteresowanemu pisma nominacyjnego.
32) Ustawa z dnia 7 października 1932 r. o zmianie niektórych postanowień ustawy z dnia 17 lutego
1922 r. o państwowej służbie cywilnej (Dz. U. Nr 87, poz. 737) zniosła obowiązek ogłaszania mianowań
w Monitorze Polskim.
44
zgody urzędnika - dłużej niż 5 lat (art. 62. zdanie drugie).
Pełną gwarancję stabilizacji zatrudnienia dawało jedynie mianowanie na
stałe. Urzędnika mianowanego na stałe można było bowiem zwolnić jedynie
w dwóch przypadkach, a mianowicie gdy urzędnik dobrowolnie wystąpił ze
służby państwowej albo na mocy orzeczenia komisji dyscyplinarnej został
wydalony ze służby (art. 58). Mianowanie na stanowisko służbowe poprzedzone było jednoroczną służbą przygotowawczą, traktowaną jako praktyka
(art. 12 zdanie pierwsze). Jednakże w wyjątkowych wypadkach „właściwa
władza naczelna” mogła przedłużyć, skrócić lub w ogóle zwolnić osobę
z powyższego obowiązku (art. 12 zdanie drugie).
Hierarchia urzędników, zgodnie z art. 11. ustawy, obejmowała trzy ich
kategorie, w zależności od poziomu wykształcenia potwierdzonego
odpowiednimi dokumentami, i tak:33)
kategorię I. stanowiły te osoby, które posiadały wykształcenie
wyższe potwierdzone złożeniem stosownych egzaminów,
kategorię II. zaś stanowili urzędnicy mający wykształcenie średnie
ogólnokształcące lub zawodowe,
kategorię III. natomiast stanowiły osoby, które ukończyły szkoły
powszechne lub niższe klasy szkoły średniej.
Osoby ubiegające się o przyjęcie do służby w jakimkolwiek urzędzie
zobowiązane były do przedstawienia stosownych dokumentów związanych
z posiadanym wykształceniem.34) Każda z wyżej wymienionych kategorii
dzieliła się na stopnie, których było dwanaście (art. 17). W tekście pierwotnym ustawy kategoria I obejmowała stopnie od VIII do I włącznie, kategoria
II stopnie IX i X, zaś kategoria III stopnie XI i XII. Istotna zmiana w tej
kwestii nastąpiła od dnia 1 lutego 1934, kiedy to zlikwidowano stopnie
służbowe, które zastąpiono stosownymi grupami uposażenia.35)
33) W pierwotnej wersji ustawy, zgodnie z jej art. 17, do każdego stanowiska służbowego przypisany
był stopień służbowy oraz tytuł urzędowy. Stopni służbowych było 12. W I kategorii służbowej służba
państwowa rozpoczynała się od VIII, w kategorii II - od X, a w III - kategorii - od XI do XII stopnia
służbowego. Rozporządzenie Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 28 października 1933 r.
w sprawie zmiany ustawy z dnia 17 lutego 1922 r. o państwowej służbie cywilnej (Dz. U. Nr 86, poz.
661) zniosło - na mocy art. 1 pkt 1 - przypisanie stopni do danej kategorii stanowisk. W to miejsce
wprowadzono pojęcie grupy uposażenia.
34) Aby ułatwić ocenę wspomnianych dokumentów Rada Ministrów wydała w dniu 26 czerwca 1924 r.
rozporządzenie o zakładach naukowych i egzaminach wystarczających do osiągnięcia stanowiska
w państwowej służbie cywilnej (Dz. U. Nr 64, poz. 629).
35) Art. 1 pkt 1 rozporządzenia Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 28 października 1933 r. w sprawie
zmiany ustawy z dnia 17 lutego 1922 r. o państwowej służbie cywilnej (Dz. U. Nr 86, poz. 661).
45
Ustawa w art. 17 stanowiła również, kto mógł mianować urzędników na
poszczególne stopnie. W tym ostatnim przypadku stan prawny się zmieniał.
Począwszy od dnia 1 lutego 1934 roku mianowanie urzędników I kategorii,
zawierające awans do wyższej grupy uposażenia, wyjąwszy urzędników
Sejmu i Senatu, oraz Kontroli Państwowej, wymagało każdorazowo zgody
Prezesa Rady Ministrów.
Mianowanie urzędników II i III kategorii zawierające awans do wyższej
grupy uposażenia, mogło być uzależnione od warunków, które ustalał Prezes
Rady Ministrów. Mianowania na stanowiska podsekretarzy stanu i wojewodów dokonywał Prezydent Rzeczypospolitej na wniosek właściwych
ministrów, uchwalony przez Radę Ministrów, mianowania. Natomiast
ambasadorzy, posłowie nadzwyczajni i ministrowie pełnomocni byli
mianowani przez Prezydenta Rzeczypospolitej na wniosek właściwego
ministra, przedstawiony w porozumieniu z Prezesem Rady Ministrów.
Urzędników Kancelarii Cywilnej Prezydenta Rzeczypospolitej mianował
Prezydent Rzeczypospolitej, z tym, że akt nominacji musiał mieć
kontrasygnatę Prezesa Rady Ministrów. Urzędników Sejmu mianował
Marszałek Sejmu, a urzędników Senatu - Marszałek Senatu.36)
Postanowienia art. 11 i 17 ustawy zostały uszczegółowione w rozporządzeniu Rady Ministrów z dnia 26 czerwca 1924 r. o ustanowieniu tabeli
stanowisk we władzach i urzędach państwowych.37)
Stosunek hierarchiczny pomiędzy urzędnikami wykonującymi obowiązki
przypisane do stanowisk danej kategorii zależał od rodzaju stanowiska (art.
18).38) W wyjątkowych wypadkach, w odniesieniu do stanowisk II i III
kategorii, „właściwa władza naczelna” mogła „zamianować lub zezwolić na
zamianowanie” osoby, która nie posiadała wymaganego przez ustawę
wykształcenia. W przypadku stanowisk I kategorii wymagana była na to
zgoda Prezesa Rady Ministrów (art. 11 zdanie piąte i szóste).39)
Urzędnicy, za wyjątkiem tych, którzy zajmowali stanowiska kierownicze,
wskazane przez Prezesa Rady Ministrów, podlegali corocznej ocenie
kwalifikacyjnej składającej się z opinii dwóch osób powołanych do nadzoru
służbowego. Dwukrotne otrzymanie oceny niedostatecznej w okresie
36) Art. 1 pkt 2 rozporządzenia Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 28 października 1933 r. w sprawie
zmiany ustawy z dnia 17 lutego 1922 r. o państwowej służbie cywilnej (Dz. U. Nr 86, poz. 661).
37) Dz. U. Nr 64, poz. 631.
38) W pierwotnym tekście ustawy o państwowej służbie cywilnej, art. 18 stanowił, iż: starszeństwo
służbowe urzędników równego stopnia służbowego ustala się na podstawie czasu służby na stanowisku
służbowem w tym samym stopniu.
39) Pierwotne brzmienie art. 11 dawało, w wypadkach zasługujących na szczególne uwzględnienie,
Radzie Ministrów - na wniosek właściwych ministrów - uprawnienie do mianowania osoby nie
posiadającej wykształcenia przypisanego do danej kategorii stanowisk.
46
następujących po sobie trzech lat skutkowało zwolnieniem urzędnika ze
służby (art. 65a).40)
Na urzędników ustawa nałożyła szereg obowiązków. Wiele z nich było
zapożyczonych z wcześniej przedstawionych Tymczasowych przepisów
służbowych dla urzędników państwowych. Dotyczyły one m.in.: wiernej
służby Rzeczypospolitej, przestrzegania przepisów, gorliwego, sumiennego
i bezstronnego wypełniania obowiązków, dbałości o dobro sprawy publicznej
i unikanie wszystkiego, co mogłoby temu dobru zaszkodzić. Ponadto
należałoby wymienić: obowiązek zachowania tajemnicy służbowej, zarówno
w czasie czynnej służby, jak i po jej zakończeniu, dbałość o powagę
stanowiska, wykonywanie powierzonych czynności szybko i celowo,
szacunek wobec przełożonych, uprzejmość w stosunkach z interesantami.
Ustawa zobowiązywała urzędników do pełnego podporządkowania się ich
przełożonym, które polegało m.in. na wypełnianiu ich zleceń, a także - w razie
potrzeby (zgodnie z art.23) - wykonywaniu czynności urzędowych
wykraczających poza „zwykłe obowiązki służbowe”. Dawało to
przełożonym - reprezentantom Państwa - pozycję uprzywilejowaną,
szczególnie w przypadku awansowania urzędników.41) Mogli oni też, na
podstawie art. 52 zdanie pierwsze, przenieść go - o ile wymagało tego dobro
służby - do innej miejscowości i na inne stanowisko służbowe bez obniżenia
posiadanej grupy uposażenia „w tej samej kategorii urzędników i w tym
samym dziale zarządu państwowego”.
Zgodnie z art. 66 bezpośredni i pośredni przełożeni mogli wytykać i ganić
urzędników za brak profesjonalizmu w wykonywaniu przez nich czynności
służbowych, niedbalstwo, a także za niewłaściwe zachowanie tak w służbie
jak i poza nią.
Przełożonym należał się szacunek. Musieli być informowani o jakiejkolwiek nieobecności urzędnika w służbie i jej przyczynach. Decydowali
o udzieleniu urzędnikowi urlopu, jak i o odwołaniu go z urlopu. Odwołanie
mogło wprawdzie nastąpić jedynie wówczas, gdy wymagały tego ważnie
i niecierpiące zwłoki względy służbowe (art. 37), jednakże ocena sytuacji
należała do przełożonego służbowego.
40) Art. 65a został dodany do ustawy z 1922 r. o państwowej służbie cywilnej na mocy art. 1 ust. 25
rozporządzenia Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 7 października 1932 r. w sprawie zmiany niektórych
postanowień ustawy z dnia 17 lutego 1922 r. o państwowej służbie cywilnej (Dz. U. Nr 87, poz. 737).
41) Zgodnie z art. 41 ustawy urzędnik awansuje do wyższych stopni służbowych według uznania władzy
przełożonej.
47
Ponadto urzędnik objęty był m.in. zakazem:
wchodzenia w związki lub zmowy, które mogłyby zakłócić należyty
bieg zarządu państwowego lub normalnego toku urzędowania
(art.. 25 pkt 2),
objęcia innej posady lub stanowiska oraz prowadzeniem poza
urzędem czynności, których wykonywanie kolidowałoby w jego
obowiązkami służbowymi lub mogłoby wywołać „uzasadnione
podejrzenie o stronniczość lub interesowność” (art. 29 zdanie
pierwsze),
przyjęcia - bez zezwolenia władzy naczelnej lub przez nią
upoważnionej - zajęcia ubocznego, które przyniosłoby korzyść
materialną (art. 29 zdanie drugie),
żądania bądź przyjmowania „darów” wręczanych jemu lub jego
rodzinie w związku z zajmowanym przez niego stanowiskiem oraz
podejmowania działań zmierzających do przysporzenia sobie bądź
rodzinie jakichkolwiek korzyści (art. 26),
ponadto urzędnik zajmujący stanowisko kierownicze I lub II
kategorii nie mógł bez zezwolenia właściwej władzy naczelnej pełnić
służby w okręgu, w którym znajdowała się jego ziemska posiadłość,
przedsiębiorstwo handlowe lub przemysłowe (art.30)42)
Mówiąc o zakazach nałożonych na urzędników należy również wspomnieć
o tym, iż małżonkowie, krewni wstępni i zstępni „z urodzenia lub
przysposobienia”, krewni w linii bocznej do trzeciego stopnia oraz powinowaci
do drugiego stopnia nie mogli być urzędnikami tego samego urzędu (władzy), do
którego zadań należały czynności kasowe, zarząd, dysponowanie materiałami
gospodarczymi, prowadzenie rachunkowości lub kontroli (art. 10. zdanie
pierwsze). Jednocześnie zdanie drugie tego artykułu zakazywało zatrudnienia
osób pozostających wobec siebie w takich stosunkach również w układzie: jedna
osoba w urzędzie kasowym lub gospodarczym kraju a druga w podległym mu
urzędzie rachuby i kontroli. W odniesieniu do pozostałych urzędów mianowanie
osoby, w wyniku którego weszłaby ona w stosunek bezpośredniego przełożonego
42) W tekście z 1922 r. art. 30 brzmiał następująco: Urzędnik od ósmego stopnia służbowego w górę,
wykonujący władzę administracyjną lub skarbową, nie może posiadać na terenie, podlegającym jego
władzy, przedsiębiorstwa rolnego, przemysłowego lub handlowego. Postanowienie niniejszego artykułu
nie odnosi się do urzędników władz centralnych. Treść tego przepisu - w okresie międzywojennym
- została ustalona ostatecznie w cytowanej wersji przez art. 1 pkt 4 rozporządzenia Prezydenta
Rzeczypospolitej z dnia 28 października 1933 r. w sprawie zmiany ustawy z dnia 17 lutego 1922 r.
(Dz. U. Nr 86, poz. 661).
48
lub podw³adnego w s³u¿bie wobec cz³onka swojej rodziny, wymaga³o
„zezwolenia w³aœciwej w³adzy naczelnej” (art. 9). Niektóre przepisy ustawowe
wrêcz ogranicza³y wolnoœæ urzêdnika. Mia³o to wyraz m.in. w ograniczeniu
swobody miejsca zamieszkania, bowiem urzêdnik powinien by³ wybraæ je sobie
w ten sposób, by móg³ czyniæ zadoœæ wszystkim obowi¹zkom s³u¿by (art. 32).
Zgodnie z art. 67. ustawy za naruszenie obowi¹zków s³u¿bowych urzêdnik
ponosi³, niezale¿n¹ od siebie, odpowiedzialnoœæ s³u¿bow¹, na któr¹ sk³ada³a siê
odpowiedzialnoœæ dyscyplinarna i odpowiedzialnoœæ porz¹dkowa, a tak¿e
odpowiedzialnoœæ cywiln¹ oraz odpowiedzialnoœæ karn¹.
Odpowiedzialnoœæ dyscyplinarn¹ ponosi³ urzêdnik za wystêpki s³u¿bowe,
którymi by³y, w myœl art. 69 zdanie pierwsze, naruszenia obowi¹zków
s³u¿bowych powoduj¹ce albo obrazê interesu publicznego, albo nara¿enie dobra
publicznego na szkodê. Karami dyscyplinarnymi by³a: nagana, odliczenie lat
s³u¿by od roku do trzech, obni¿enie grupy uposa¿enia o jedn¹ lub dwie,43)
z zawieszeniem mo¿liwoœci awansu na okres roku do lat trzech, przeniesienie
w sta³y stan spoczynku z umniejszonym uposa¿eniem emerytalnym wzglêdnie
odpraw¹ najwy¿ej do 50%, wydalenie ze s³u¿by.44) Mog³a je nak³adaæ w drodze
orzeczenia w³aœciwa komisja dyscyplinarna na podstawie wyników
postêpowania dyscyplinarnego, którego zasady okreœlone zosta³y w ustawie
z dnia 17 lutego 1922 r. o organizacji w³adz dyscyplinarnych i postêpowaniu
dyscyplinarnem przeciwko funkcjonariuszom pañstwowym.45) Art. 78 ustawy
o pañstwowej s³u¿bie cywilnej stanowi³, i¿ orzeczenia dyscyplinarnego nie
mo¿na zmieniæ, ani znieœæ zarz¹dzeniem administracyjnym. Odpowiedzialnoœæ
porz¹dkow¹ zaœ urzêdnik ponosi³ za wykroczenia s³u¿bowe, którymi, w myœl art.
69 zdanie drugie, by³y naruszenia obowi¹zków s³u¿bowych nie posiadaj¹ce cech
wystêpków s³u¿bowych. Karami porz¹dkowymi w tym przypadku by³o:
upomnienie, skrócenie lub odmowa urlopu wypoczynkowego (art. 73). Mog³y
byæ nak³adane, zgodnie z art. 74, przez w³adzê s³u¿bow¹ lub prze³o¿on¹ w³adzê
wy¿sz¹. Pierwotnie mog³y to równie¿ czyniæ komisje dyscyplinarne.46) Jednak¿e
43) Zgodnie z art. 80 obni¿enie grupy uposa¿enia mog³o nast¹piæ tylko w obrêbie tej samej kategorii
stanowisk s³u¿bowych.
44) Pierwotny tekst ustawy z 1922 r. przewidywa³ zamiast obni¿enia grupy uposa¿enia o jedn¹ lub dwie
obni¿enie stopnia s³u¿bowego o jeden lub dwa (w obrêbie tej samej kategorii stanowisk s³u¿bowych
i tego samego dzia³u zarz¹du pañstwowego), a ponadto nie przewidywa³ umniejszenia odprawy.
45) Dz. U. Nr 21, poz. 165. Ustawa ta zosta³a uchylona przez rozporz¹dzenie Prezydenta
Rzeczypospolitej z dnia 7 paŸdziernika 1932 r. o organizacji komisyj dyscyplinarnych i postêpowaniu
dyscyplinarnem przeciwko funkcjonariuszom pañstwowym (Dz. U. Nr 87, poz. 738).
46) Komisje dyscyplinarne zosta³y pozbawione uprawnieñ w tym zakresie na mocy art. 1 pkt 26
rozporz¹dzenia Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 7 paŸdziernika 1932 r. w sprawie zmiany niektórych
postanowieñ ustawy z dnia 17 lutego 1922 r. o pañstwowej s³u¿bie cywilnej (Dz. U. Nr 87, poz. 737).
Rozporz¹dzenie to by³o podstaw¹ do wydania rozporz¹dzenia Rady Ministrów z dnia 17 paŸdziernika
1932 r. o komisjach dyscyplinarnych i postêpowaniu dyscyplinarnem przeciwko funkcjonariuszom
pañstwowym (Dz. U. Nr 92, poz. 790).
49
przed nałożeniem kary porządkowej ustawa dawała urzędnikowi możliwość
usprawiedliwienia się. Orzeczenie o karze porządkowej nałożonej nie przez
władzę naczelną urzędnik mógł - w ciągu ośmiu dni - zaskarżyć do władzy
bezpośrednio wyższej. Orzeczenie tej władzy było ostateczne. Od orzeczenia zaś
władzy naczelnej o nałożeniu kary porządkowej odwołanie nie przysługiwało
(art. 76).
W przypadku pociągnięcia urzędnika do odpowiedzialności karnej
i skazania go prawomocnym wyrokiem sądu konsekwencją było - zgodnie
z art. 71. ustawy - wydalenie go ze służby (bez postępowania
dyscyplinarnego), ale tylko wtedy, gdy w wyniku skazania utracił on zdolność
do piastowania urzędu publicznego. Wydalenie ze służby powodowało
automatycznie utratę wszystkich praw związanych z piastowaniem urzędu,
także prawa do emerytury (art. 82).
Urzędnikom przysługiwało szereg uprawnień, które można było uznać za
rekompensatę nałożonych na nich, w znacznej ilości, obowiązków oraz
wzmożonej odpowiedzialności za ich naruszenie. Należało do nich:
gwarancja stabilizacji,47)
prawo do urlopu (wypoczynkowego, w celu załatwienia spraw
osobistych, rodzinnych, majątkowych i dla poratowania zdrowia),
którego wymiar - uzależniony od wysługi lat w służbie - był dłuższy
niż urlopy pracownicze (art. 36),
prawo do wynagrodzenia, które przysługiwało nawet w razie
częściowej niezdolności do pracy wskutek choroby lub na czas
udzielonego urlopu z powodu choroby przez okres nie
przekraczający roku, w trakcie urlopu dla podratowania zdrowia
trwającego nie dłużej niż 6 miesięcy, urlopu z innych przyczyn
trwającego nie dłużej niż 2 miesiące (art. 38),
prawo do uposażenia emerytalnego (art. 46),
prawo do opieki lekarskiej (przysługiwało również najbliższej
rodzinie urzędnika art. 44),
prawo do zwrotu kosztów przeniesienia służbowego (art. 52),
prawo do tytułu związanego ze stanowiskiem służbowym (art. 35),
prawo do noszenia munduru lub odznak służbowych (art.35).
47) De facto o pełnej stabilizacji można było mówić tylko w odniesieniu do urzędników mianowanych
na stałe.
50
Przepisy ustawy o państwowej służbie cywilnej dawały możliwość
przeniesienia stałego urzędnika państwowego w stan nieczynny. Czyniła to
48)
właściwa władza naczelna za zgodą Prezesa Rady Ministrów, jeżeli:
wskutek zmiany w organizacji władz i urzędów nie było czasowo dla
niego odpowiedniego stanowiska służbowego w tym samym dziale
zarządu państwowego, albo
zaszły okoliczności, które nie pozwalały za względu na dobro służby
na dalsze jej pełnienie w tym samym dziale zarządu państwowego,
przy czym: przeniesienie urzędników Sejmu i Senatu, urzędników
Kontroli Państwowej nie wymagało zgody Prezesa Rady Ministrów;
przeniesienia podsekretarzy stanu i wojewodów dokonywał
Prezydent Rzeczypospolitej na wniosek właściwej władzy naczelnej,
uchwalony przez Radę Ministrów; innych urzędników mianowanych
przez Prezydenta Rzeczypospolitej przenosił Prezydent
Rzeczypospolitej na wniosek właściwej władzy naczelnej
przedstawiony w porozumieniu z Prezesem Rady Ministrów.
Zgodnie z art. 55 przez cały czas pozostawania w stanie nieczynnym urzędnik pobierał wynagrodzenie w pełnej wysokości, ale okres
„przebywania” w stanie nieczynnym zaliczano mu tylko do wymiaru
emerytury. Urzędnik taki w każdej chwili mógł być powołany z powrotem do
służby czynnej, jednakże w przypadku utrzymywania się stanu nieczynnego
przez okres dłuższy niż pół roku od chwili przeniesienia, zwalniany był ze
służby państwowej przy zastosowaniu wobec niego postanowień ustawy
emerytalnej (art. 56).
Urzędnicy ci - pomimo przeniesienia w stan nieczynny zgodnie z art. 85
ustawy podlegali odpowiedzialności dyscyplinarnej w przypadku
popełnienia występku służbowego, którego dopuścili się w czasie służby
czynnej oraz popełnienia w czasie trwania stanu nieczynnego naruszeń
obowiązków, które mogły być zaliczone do występków. Nieco odmiennie
wyglądał katalog kar przewidzianych dla urzędników w stanie nieczynnym,
a mianowicie była to: nagana, stałe49) lub czasowe zmniejszenie uposażenia
przysługującego w stanie nieczynnym najwyżej o 25%. W przypadku
szczególnie obciążających okoliczności kara była znacznie bardziej ostra,
48) W pierwotnym tekście ustawy z 1922 uprawnienie takie przysługiwało Radzie Ministrów, która
czyniła to na wniosek szefa właściwej władzy naczelnej.
49) Art. 86 stanowił, iż urzędnika w stanie nieczynnym, na którego nałożono karę dyscyplinarną stałego
zmniejszenia uposażenia w stanie nieczynnym, nie można było powołać ponownie do służby czynnej.
51
gdyż powodowała utratę wszelkich praw wypływających ze stosunku
służbowego, a więc m.in. uposażenia (art. 85 pkt 3). Analogiczne rozwiązania
w zakresie odpowiedzialności dyscyplinarnej, łącznie z katalogiem kar,
dotyczyły urzędników przeniesionych w stan spoczynku, jeżeli dopuścili się
oni występku służbowego w czasie czynnej służby.
Urzędnikowi (zarówno w służbie czynnej jak i w stanie nieczynnym)
przysługiwało prawo zgłoszenia - w formie pisemnej - wystąpienia ze służby
(art. 59). Podmiotem przyjmującym owe zgłoszenie - w formie pisemnej była władza mianująca urzędnika. Co do zasady ostateczna decyzja
w przedmiocie przyjęcia zgłoszenia mogła być odroczona tylko w takim
przypadku, gdy przeciwko urzędnikowi toczyło się postępowanie karne lub
dyscyplinarne, lub zalegał on z pieniężnymi zobowiązaniami wynikłymi ze
stosunku służbowego. Milczenie zaś urzędu w tej kwestii trwające dłużej niż
cztery tygodnie uznawane było za przyjęcie zgłoszenia. W przypadku
urzędnika mianowanego do odwołania rozwiązanie stosunku służbowego
mogło nastąpić w każdej chwili na mocy zarządzenia władzy, z zachowaniem
przepisów mówiących o piśmie nominacyjnym.
Ustawa z 1922 r. regulowała również sytuację państwowych funkcjonariuszy niższych. Generalnie w stosunku do nich obowiązywała znaczna część
regulacji dotyczących urzędników. Jednak stawiała łagodniejsze wymagania
wobec kandydatów ubiegających się o posadę funkcjonariusza niższego,
z których najważniejszym chyba - zgodnie z art. 90 - była umiejętność
czytania i pisania po polsku. Jednocześnie ustawa stanowiła, iż specjalne
wymagania w stosunku do tej grupy funkcjonariuszy państwowych ustalała
właściwa władza naczelna w obrębie poszczególnych władz i urzędów.
Co do obowiązków były one bardzo zbliżone do tych, które ustawa
nałożyła na urzędników. Zgodnie z art. 96 ich powinności służbowe określał
bądź regulamin bądź instrukcja wydana przez władze przełożone.
W przypadku braku takich regulacji, do czasu ich wydania, polecenia
wydawane były na piśmie przez przełożonego władzy lub urzędu, przy
którym funkcjonariusz pełnił służbę. Odmiennie niż w przypadku
urzędników uregulowany został czas pracy funkcjonariuszy niższych,
a mianowicie zgodnie z art. 101 pkt 1 co do zasady nie mógł przekroczyć
ośmiu godzin dziennie. W odniesieniu do niższych funkcjonariuszy
państwowych stosowano analogicznie przepisy o odpowiedzialności
służbowej urzędników, a także przepisy dotyczące praw urzędników, zmian w
stosunku służbowym oraz jego rozwiązania.
52
SUMMARY
THE FUNCTIONING OF THE NATIONAL
CIVIL SERVICE ACT OF 17 FEBRUARY 1922
IN THE INTERWAR PERIOD
The author discussed the functioning of the National Civil Service Act of
17 February 1922 in the interwar period. At the beginning he presented the
origin of this Act. Referring to the historical context, he characterized the
clerical apparatus inherited from the partitioners. Next he outlined the
complicated situation in which this Act came into force. Continuing his line of
argument, he described amendments to this Act in the interwar period by
referring to the changed texts of this Act.
53
METODY KSZTAŁTOWANIA
WYNAGRADZANIA ZA PRACĘ
W GOSPODARCE RYNKOWEJ
Dr Paweł Nowik
Wyższa Szkoła Gospodarki Euroregionalnej im. Alcide De Gasperi w Józefowie
Katolicki Uniwersytet Lubelski
1. Negocjacyjna i „władcza”
metoda kształtowania prawa
W literaturze ostatnich lat z zakresu teorii i socjologii prawa, formułowane
są koncepcje domagające się przewartościowania sposobów rządzenia za
pomocą prawa. Mówi się o zastąpieniu tradycyjnych regulacji „władczych”
przez regulacje „negocjowane”, wprowadzeniu w miejsce rządzenia poprzez
prawo, mechanizmu rokowań między władzą polityczną w państwie
a obywatelami i ich zrzeszeniami.
Z jednej strony moderniści, wiążąc się z tradycją pozytywizmu
prawniczego, dążą do daleko idącej racjonalizacji w duchu prawa jako
techniki społecznej, a więc prawa rozumianego jako instrument skutecznego
sterowania procesami społecznymi. Z drugiej strony, w przekonaniu
postmodernistów, oparta na pozytywistycznym paradygmacie koncepcja
prawa, stała się anachronizmem i nie jest w stanie stawić czoła problemom
współczesnych społeczeństw. Na gruncie tego sporu, wśród postmodernistów
zrodziły się koncepcje, takie jak autopojetyczna teoria systemów ze swoją
negocjacyjną koncepcją prawa, czy teoria działań komunikacyjnych (teoria
dyskursu) z wizją prawa opartego na dialogu i jego ewolucji od systemów
jednostronnych i władczych narzucanych przez państwo ku modelom prawa
opartym na negocjacjach i porozumieniach.
W ujęciu tych dwóch koncepcji, typowa dla pozytywizmu prawniczego
organizacja struktur decyzyjnych na postawie asymetrycznej relacji
zwierzchnik-podporządkowany, winna być zastępowana przez symetryczne
relacje partnerstwa, w których decyzje podejmowane są wspólnie. Prawo,
staje się wówczas bardziej rozmową, dialogiem władzy i społeczeństwa, niż
monologiem, który wygłasza suweren do swoich poddanych. Programy
działań są uzgadniane, a nie narzucane z góry, właściwym środkiem sterownia
stają się procedury, a nie normy prawa materialnego.
Negocjacyjny typ systemu oraz właściwy dlań negocjacyjny typ tworzenia
prawa, charakteryzują się tym, że w głównej mierze opiera się on na normach
1)
2)
3)
4)
1) Zob. G. Teubner, After Legal Instrumentalism: Strategic Model of Post Regulatory Law, (w:) red.
G. Teubner Dilemmas of Law in the Welfare State Berlin, New York 1985, str. 30 i n.; tenże, Industrial
Democracy trough Law?, (w:) Contact and Organizations, T. Daintith, G. Teubner (red.), Berlin,
New York 1986, str.26 i n.
2) Wśród głównych przedstawicieli koncepcji autopojetycznych wymienia się Niklasa Luhmanna,
Günthera Teubnera czy Helmuta Willke.
3) Jest to koncepcja J. Habermasa (tzw szkoła frankfurcka).Por. L. Morawski, Główne problemy
współczesnej filozofii prawa. Prawo w toku przemian, Warszawa 2000 r., str. 90.
4) Por. L. Morawski, Główne problemy współczesnej filozofii prawa. Prawo w toku przemian,
Warszawa 2000 r., str. 90.
57
kształtowanych w oparciu o procedury negocjacyjne, gwarantując wpływ
podmiotów prawa na tworzenie norm. Normy przynależne do systemu prawa
są głównie wynikiem porozumień, a także umów. Ukute jako czynności
konwencjonalne, wyrażają consensus między organami państwa a obywatelami a ich zrzeszeniami.
Proceduralizacja prawa polega także na tym, że prawo stara się przyczynić
do realizacji pożądanych stanów rzeczy przede wszystkim w ten sposób, iż
tworzy właściwe struktury organizacyjne, normy kompetencyjne, procedury
podejmowania decyzji i rozstrzygania konfliktów, zamiast narzucać
określone cele i środki działania za pomocą materialno-prawnych nakazów
i zakazów. Proceduralizacji prawa nie należy oczywiście utożsamiać
z całkowitą rezygnacją z norm materialno-prawnych jako instrumentu
sterowania, ale raczej z takimi formami regulacji, które przesuwają punkt
ciężkości z norm bezpośrednio regulujących ludzkie zachowania na normy,
które określają procedury podejmowania decyzji i rozstrzygania sporów.
Kreowanie norm prawnych w drodze jednostronnych aktów prawodawczych doktryna określa jako doniosłą prawnie czynność konwencjonalną
organu państwa, przez którą ów organ nadaje moc obowiązującą zespołowi
norm generalnych i abstrakcyjnych. Jest to forma tworzenia prawa właściwa
dla władczego systemu tworzenia prawa. Natomiast umowa (pakt, kontakt),
jako forma tworzenia prawa w systemach prawa ustawowego jest zgodnym co
do treści kreowaniem norm postępowania w dostatecznym stopniu
abstrakcyjnych i generalnych, dokonanym przez co najmniej dwa podmioty
instytucjonalne, np. organ państwowy posiadający kompetencje prawodaw-cze
i związki zawodowe, zrzeszenia reprezentujące pracodawców, czy korporacje
zawodowe. Z teoretyczno-prawnego punktu widzenia, formułuje się różne
koncepcje systemu norm, ale dla teorii prawodawstwa, ujmowanej zgodnie
z założeniami niniejszej pracy, podstawowe znaczenie ma przeciwstawienie
systemu władczego systemowi negocjacyjnemu (consensualnemu).
Kryterium tego podziału stanowi to, czy normy wchodzące w skład
systemu prawnego są w przeważającej mierze wytworem „władczych”
jednostronnych decyzji organów państwowych, czy też w znaczącej mierze są
warunkiem negocjacji, nieformalnej ugody, a także formalnych porozumień,
kontraktów, paktów, a więc szeroko pojętych umów, które są uznanymi
w systemie sposobami tworzenia norm postępowania.
5)
6)
7)
5) Por. E. Kustra, Władczy i negocjacyjny…, str. 24.
6) Zob. J. Wróblewski, Teoria racjonalnego tworzenia prawa, Wrocław-Warszawa-Kraków-Gdańsk
-Łódź 1985.
7) Zob. J. Wróblewski, Modele systemu norm a system prawa, SPE 1969, t. II, str. 25 i n.
58
Koncepcja władczego systemu prawa ma szerokie zastosowanie zarówno
w teorii, jak i w praktyce prawniczej. Według niej, tworzenie prawa jest
jednostronnym ustanowieniem aktu prawodawczego przez kompetentne
organy państwa. Jednostronność tę rozumie się jako wyrażenie stosunku
podporządkowania między podmiotem tworzącym prawo a tymi, dla których
prawo jest tworzone. Władczy typ systemu i jego tworzenie w wysokim
stopniu ogranicza lub wręcz eliminuje postępowanie negocjacyjne
w procesach prawodawczych, których celem jest doprowadzenie do porozumienia, nieformalnej ugody, czy wręcz umowy (rozumianej jako czynność
konwencjonalna) między przedstawicielami spornych interesów.
Natomiast negocjacyjna koncepcja systemu prawa zakłada, że istotę
systemu prawnego tworzą reguły kształtowane w oparciu o procedury
negocjacyjne, które mają gwarantować wpływ podmiotów prawa na treść
tworzenia norm i zabezpieczać możliwy consensus. Normy przynależne do
systemów prawa są głównie wynikiem porozumień instytucjonalnych, umów,
które jako czynności konwencjonalne wyrażają consensus między organami
państwa a obywatelami i ich zrzeszeniami.
Negocjacyjna koncepcja systemu prawa zakłada, że procesy tworzenia
prawa polegają nie tylko na jednostronnym stanowieniu norm przez organy
państwowe, posiadające kompetencje prawodawcze, ale także, a nawet
głównie, na tworzeniu norm w drodze porozumień instytucjonalnych, w
których organy państwowe mają pozycję równorzędną wobec zrzeszeń
reprezentujących obywateli, oraz na tworzeniu norm przez zrzeszenia,
w ramach zaleconych im funkcji. Umowy, jako forma tworzenia prawa są w negocjacyjnym systemie prawa - źródłami w ujęciu normodawczym.
Negocjacyjną koncepcję systemu prawa charakteryzuje zatem pluralizm
w zakresie form tworzenia prawa.
Zarówno władczy jak i negocjacyjny system cechuje to, że między ich
normami istnieje współzależność kompetencyjna oraz treściowa. Są to
systemy dynamiczno-statyczne. Żaden z nich nie powstaje przez
jednorazowy akt tworzenia, ale „rozbudowuje się” poprzez to, że jedne normy
udzielają kompetencji prawodawczych do tworzenia w przyszłości innych
norm prawnych. Co więcej, pewne z tych norm (np. normy konstytucyjne)
udzielają określonym podmiotom kompetencji do dokonania czynności
8)
9)
8) Por. E. Kustra, Władczy i negocjacyjny…, str. 13.
9) Zob. J. Wróblewski, Modele systemów norm a system prawa, SPE 1969, t. II str. 23 in.; tenże,
Stosunki między systemami norm, SPE 1971, t. VI, str. 7 i n., tenże, Metodologiczne zagadnienia
porównywania systemów prawa, PiP 1974, z. 8-9, str. 31 i n. W. Lang, J. Wróblewski, S. .Zawadzki,
Teoria państwa i prawa, Warszawa 1986, str. 390 i n.
59
prawodawczych, a inne normy przekazują owe kompetencje innym
podmiotom (delegują, a nawet subdelegują kompetencje prawodawcze). We
władczym systemie prawa, udzielanie i delegowanie kompetencji odbywa się
w ramach aparatu państwowego. W ten sposób powiązania kompetencyjne
norm systemu są jednocześnie powiązaniami hierarchicznymi.
W negocjacyjnym systemie prawa, udzielenie i delegowanie kompetencji
obejmuje podmioty spoza aparatu państwowego zrzeszenia, korporacje,
związki zawodowe. Powiązania kompetencyjne nie „odwzorowują”
powiązań hierarchicznych w takim stopniu, jak we władczym systemie
prawa. Treściowemu uporządkowaniu zbioru norm wchodzących w skład
systemu prawa, służą zasady prawa. We władczym systemie prawa oraz jego
tworzeniu wiążący prawnie charakter zasad prawa opiera się na tym, że
zostały one sformułowane wprost w przepisach prawnych, a ich
„nadrzędność” wyraża się w tym, że są normami o „wysokiej” pozycji
hierarchicznej, np. normami konstytucyjnymi, lub spełniają one szczególną
rolę w konstrukcji systemu uprawnego, gałęzi prawa, czy instytucji prawnej.
W negocjacyjnym systemie prawa wiążące prawnie są również zasady,
które nie zostały wprost sformułowane w przepisach prawnych, np. zasady
moralności politycznej.
Negocjacyjny system prawa i jego tworzenie ogranicza zakres sterowania
oraz możliwość destrukcyjnej instrumentalizacji prawa, bowiem zakłada się
w nim ochronę i autonomię wielu obszarów życia społecznego. W teorii
nowoczesnych systemów twierdzi się wręcz, że struktury prawa nie są zdolne
ogarnąć i skutecznie sterować innymi podsystemami (ekonomią, nauką,
ochroną zdrowia), a zatem prawa należy używać jedynie jako „źródła
ogólnych wskazówek” dla określenia ogólnych form proceduralnych
koordynacji stosunków pomiędzy różnymi zdecentralizowanymi sferami
życia, czy też podsystemami.
10)
11)
12)
13)
Pojawiają się jednak głosy krytyczne wskazujące, że umowy sensu stricte
jako forma tworzenia prawa nie zawsze dają gwarancję ustanowienia norm
prawnych, opartych na rzeczywistym consensusie, bowiem nie zawsze
mechanizmy społecznej reprezentacji wyrażania zgody działają prawid10) Zob. S. Wronkowska, W. Zieliński, Problemy i zasady redagowania tekstów prawnych, Warszawa
1993, str. 47 i n.
11) Zob. K. Płeszka, Hierarcha w systemie prawa, Zeszyty Naukowe Uniwersytetu Jagiellońskiego
CM XXI, Prace z Nauk Politycznych, z. 3, str. 59-65.
12) Patrz: S. Wronkowska, M. Zieliński, Z. Ziembińska, Zasady prawa zagadnienia podstawowe,
Warszawa 1974.
13) Por. E. Kustra, Władczy i negocjacyjny…, str. 13.
60
łowo. Zdarza się, że zgoda wyrażona przez reprezentacje przedstawicielskie
nie pokrywa się ze zgodą tych, których te instytucje mają reprezentować,
a więc na przykład decyzje władz związku czy korporacji zawodowej są
niezgodne z wolą większości jej członków. W tej sytuacji domniemanie
indywidualnej zgody, która jest założeniem programów proceduralnych
umowy, jako formy ich tworzenia, jest obalone. Ochrona indywidualnych
praw i wolności wymagałaby więc, aby programy proceduralnie gwarantowały prawo do indywidualnej skargi każdemu, kto uważa, że jego prawa
zostały naruszone. Jednak w sytuacjach, gdy skarga sądowa lub actio
popularis są niedopuszczalne, programy proceduralne i umowy jako formy
tworzenia prawa de facto stają się formą sterowania, a wręcz mogą
destrukcyjnie zinstrumentalizować prawo.
W zbiorowym prawie pracy tego typu problem określa się mianem
„przemoc układowa”. Zamiast państwa, czynić ją mogą organizacje
społeczne (zrzeszenia, związki, korporacje etc.). Wreszcie, negocjacje
poprzedzające zawarcie umowy mogą się stać płaszczyzną przetargów
wąskich interesów różnych podmiotów społecznych i uruchamiać tworzenie
„praw wyjątkowych” dla określenia grup, np. grup pracowniczych, realizując
w ten sposób przywileje branżowe.
Problem metod kształtowania prawa ma niezwykle doniosłe znaczenie dla
przemian prawa, które dokonują się w Polsce. Instytucje tworzące prawo
muszą zdawać sobie sprawę z faktu, że zarówno poszczególne jednostki, jak
i całe społeczeństwo, ze szczególną ostrożnością traktują prawo jako
instrument planowanej zmiany społecznej wówczas, gdy jest ono wyłącznie
tworzone w sposób władczy, poprzez programy celowe. Niezbędne są próby
szerszego zastosowania negocjacyjnej formy tworzenia prawa i odwołania się
do programów proceduralnych. Wymagają one jednak świadomości
zagrożeń, które polegają na korporacjonalizmie oraz lobbingu w prawodawstwie.
Problem ten ma także doniosłość dla przeobrażeń w mechanizmie prawnej
instytucjonalizacji konfliktów społecznych i sposobów ich rozwiązywania.
Mechanizm ten może zakładać dopełnianie się dwóch typów prawnej
regulacji konfliktów, konfliktów typu: „władczego” oraz „układowego”.
Układowy typ regulacji konfliktów jest wzmocniony oraz gwarantowany
przez programy proceduralne, zabezpieczające równorzędność podmiotów
prawa.
14)
15)
14) Zob. L. Morawski, Instrumentalizacja prawa. Zarys problemu, PiP 1993, z. 6.
15) Ibidem.
61
Żadna z metod i żaden z typologicznie wyróżnionych programów nie
zabezpiecza prawa (całkowicie) przed możliwością jego destrukcyjnej
instrumentalizacji, jednak formy negocjacyjne poważnie tę możliwość
ograniczają. Wynika to z roli, jaką w negocjacyjnym systemie prawa pełni
zasada sprawiedliwości proceduralnej. Procedury podejmowania decyzji,
odpowiednie dla działań zorientowanych na komunikację i nastawione na
consensus mają, znaczenie fundamentalne.
2. Prawne systemy kształtowania warunków
wynagrodzenia za pracę
System jednostronny
W gospodarce wolnorynkowej kształtowanie wynagrodzeń za pracę
dokonuje się za pomocą określonych, prawnie dopuszczalnych systemów.
W literaturze przedmiotu rozróżnia się generalnie dwa systemy
kształtowania wynagrodzeń. Pierwszy z nich to system jednostronny,
w którym oświadczenie woli pracownika polega na przystąpieniu do pewnych
zasad kształtowania wynagrodzeń narzuconych jednostronnie przez państwo.
Natomiast w przypadku metod negocjacyjnych, strony mają szersze
kompetencje i możliwości kształtowania warunków wynagrodzenia za pracę.
Pozwala to bezpośrednio wpływać na sytuacje prawną stron stosunków pracy,
ale i w sposób czynny uczestniczyć w mechanizmie decyzyjnym z zakresu
polityki płac na różnych szczeblach kompetencyjnych. Systemy te należy
rozpatrywać z płaszczyzny prawnych metod, umożliwiających zgodne
oświadczenie woli stron. Nie definiują one samego pojęcia oświadczenia woli
stron, dotyczą mechanizmów decyzyjnych z zakresem granic zróżnicowania
poziomu, a także wzrostu wynagrodzeń objętych stosunkiem pracy.
Prawne metody kształtowania wynagrodzeń za pracę w gospodarce
rynkowej mają swoje istotne znaczenie przede wszystkim, dlatego, że
determinują system motywacji prawników przedsiębiorstw, zarówno
państwowych jak i prywatnych. Sprzyja to wzrostowi sprzedaży, wydajności
i zysku lub na odwrót może je blokować. Funkcjonujący w latach 1990-1994
16)
17)
16) Por. E. Gienieczko, Układy zbiorowe pracy [w:] Z problematyki porozumień i rokowań zbiorowych
(red.) E. Gienieczko, Warszawa 1983, str. 35.
17) Por. Z. Olesiński, Negocjacyjny sposób rozwiązywani konfliktów interesów (na przykładzie działania
Komisji Trójstronnej d str. Społeczno-Gosodarczych) [w:] Negocjowanie metodą interesów (red.)
J.P. Georgica, Warszawa 1997, str. 39.
62
system regulacji (tzw. popiwek) w dużej mierze blokował motywacje
pracowników do wzrostu produkcji i wydajności pracy. Nie tylko
doprowadził do spadku wynagrodzeń, ale przede wszystkim, realnie
zniweczył szanse wzrostu płac, powiązanego z efektami gospodarowania.
Zniesienie popiwku stwarzało szanse opracowania nowego modelu
kształtowania wynagrodzeń metodą zbiorowych negocjacji płacowych, co
w konsekwencji oznaczało wyeliminowanie administracyjno-biurokratycznych sposobów ustalania płac.
18)
W ujęciu prawnym, ale i makroekonomicznym, wyróżniamy generalnie
dwa systemy kształtowania wynagrodzeń za pracę. Pierwszy z nich, związany
z „władczą koncepcją” kształtowania prawa, to system jednostronny. Drugi
z nich to system negocjacyjny.
Geneza systemu jednostronnego wiąże się w Polsce z modelem
gospodarki nakazowo-rozdzielczej, z dominującym centrum decyzyjnym
i przeważającą regulacją administracyjną. Model ten w pełni zaistniał od roku
1949, gdzie dotychczasowa negocjacyjna metoda przekształciła się w administracyjne zatwierdzanie układów. Całkowite zaniechanie metody
układowej nastąpiło w okresie stalinizmu, tj. w latach 1950-1955. U podstaw
tego legła przesłanka, że prawotwórstwo negocjacyjne jest nieprzydatne
w gospodarce planowej. Wszystkie sprawy związane z pracę i płacą były
drobiazgowo regulowane przez władze państwowe.
utraciły rolę narzędzia wprowadzającego pokój społeczny i zapobiegającego
konfliktom.
Usamodzielnienie przedsiębiorstw na początku lat osiemdziesiątych, stało
się przyczyną niechęci ministrów gospodarki do zawierania układów
zbiorowych z branżowymi związkami zawodowymi. Z kolei przedsiębiorstwa nie posiadały uprawnień do zawierania układów, a organy władzy
nie były skłonne dokonać zmian przepisów i nadać układom zbiorowym
nowej roli, czyli rzeczywistego regulatora stosunków pracy. W związku
z tym, pod naporem związków zawodowych, w 1984 roku została wydana
ustawa o zasadach tworzenia zakładowych systemów wynagradzania, która
stanowiła jakby obejście nieodpowiednich już przepisów kodeksu pracy.
Wprowadziła ona na zasadzie dobrowolności, zakładowe, a więc nie
gałęziowe (jak to ujmował kodeks), porozumienia płacowe. Były one de facto
zakładowymi umowami zbiorowymi, które pozwalały określić poziom
i zróżnicowanie płac oraz zasady wynagradzania (przede wszystkim)
stosownie do kondycji finansowej samodzielnego przedsiębiorstwa oraz jego
potrzeb i warunków pracy, kwalifikacji pracowników i efektów pracy. Już
w 1989 roku około 85 % przedsiębiorstw stosowało te systemy, czyli swego
rodzaju płacowe umowy zakładowe.
19)
20)
21)
W Polsce jednostronnemu modelowi kształtowania warunków
wynagradzania za pracę towarzyszyła silna ingerencja państwa, za pomocą
rozbudowanej instrumentalizacji ekonomicznej. W tym modelu państwo
stosuje ekonomiczne narzędzia hamowana wzrostu płac w przedsiębiorstwach, za pośrednictwem takich narzędzi, jak wspomniany podatek od
ponadnormatywnych wypłat wynagrodzeń („popiwek”). Jest to też model,
w którym właściwy minister do spraw pracy ustala odgórnie poziom płacy
minimalnej, co kwartał, uwzględniając ruch cen. Państwo określa też ramowe
zasady polityki płac w przedsiębiorstwach państwowych oraz środki na płace
i szczegółowe zasady wynagradzania w tzw. sferze budżetowej czy
jednostkach finansowanych z budżetu państwa lub z budżetów terenowych.
Ramowe zasady wynagradzania w przedsiębior-stwach dotyczą np.
taryfikacji pracy, wypłaty dodatków do płac itd. Państwo reguluje też
rozmiary minimalnych wydatków przedsiębiorstw na tzw. cele socjalne
22)
Rok 1956 dał początek pewnej decentralizacji i demokratyzacji modelu
gospodarki. Powrócono wówczas do układowej metody regulacji problemów
pracy i płac. Aż do roku 1974 jego podstawą była ustawa z 1937 roku,
następnie kodeks pracy. Jednakże w modelu tym, związki zawodowe nie były
autentyczną stroną negocjacji i układów. Zostały one bowiem
scentralizowane i podporządkowane władzom politycznym - jako wykonawca ich decyzji, a układy miały charakter głownie gałęziowy i tworzyły
możliwości uwzględniania właściwości gałęzi w ramach ogólnych przepisów
prawa pracy. Stronami układu były związki zawodowe o charakterze
gałęziowym, zjednoczone w jednej Centralnej Radzie oraz rząd - jako
generalny pracodawca w związku z nacjonalizacją gospodarki. Oficjalnie
obowiązywał dogmat o bezkonfliktowości społeczeństwa, a zatem negocjacje
18) Zob. H. Lewandowski, Przyszły model układu zbiorowego w Polsce, „Problemy prawa pracy
i polityki społecznej”, Folia Iuridica UŁ 1983; G. Goździewicz, Propozycje rozwiązań prawnych
dotyczących układów zbiorowych pracy w ramach rządowego projektu "Paktu o przedsiębiorstwie
państwowym", PiZS 1992, nr 12.
63
19) Por. H. Karaszewska, Ewolucja wynagrodzeń w Polsce w okresie zamian systemu ekonomicznego,
Toruń 2003 r., str. 57-62.
20) Dz. U. 1984, Nr 5, poz. 25 ze zm.
21) Por. G. Goździewicz, Miejsce zakładowych porozumień płacowych w systemie źródeł prawa pracy,
PiP 1985, str. 61 i in.
22) Por. H. Karaszewska, …, str. 273-295.
64
pracowników, jak też określa ustawowo dla niektórych zawodów lub branż
dodatkowe przywileje i świadczenia.
Dominacja państwowej, administracyjnej regulacji problemów pracy,
doprowadziła do wielu poważnych i utrwalonych skutków, takich jak
rozdrobnienie płac przez wstępowanie wielu składników w łącznym zarobku
pracownika, rozbudowę pozapłacowych dochodów o charakterze świadczeń
socjalnych. Najczęściej metoda ta ma zasięg gałęziowy lub zawodowy, a więc
wykracza poza przedsiębiorstwo i jest trudna do zlikwidowania. Ma ona
bowiem charakter obligatoryjny, narzucony przedsiębiorcom przez państwo.
Rozwiązania tego typu bez wątpienia wydatnie osłabiają motywacyjną
skuteczność płac w sektorze państwowym. Duży zakres państwowej regulacji
problemów pracy i płac wytworzył wśród pracowników przyzwyczajenie do
rozwiązań jednolitych raczej powszechnych, co znacząco utrudnia praktykę
metody układowej w sferze budżetowej.
Ingerencja państwa występuje zwłaszcza w dziedzinie dynamiki płac.
Polityka płac i postanowienia układów zbiorowych w tym względzie, w dużej
mierze zależą od dynamiki cen. Każdy kraj dąży do ograniczenia wzrostu cen
i co za tym idzie do ograniczenia wzrostu płac. Wynika to z bezpośredniego
wpływu wzrostu cen na inflację, kategorie te często są utożsamiane. Zależnie
od tego, w jakiej sytuacji gospodarczej znajduje się dany kraj, układy zbiorowe
są bardziej lub mniej stabilne, a stosunki między pracownikami i pracodawcami
są w większym lub mniejszym stopniu regulowane przez rząd.
Centralizacja podejmowania decyzji wystąpiła zwłaszcza w początku lat
osiemdziesiątych w różnych krajach europejskich. Był to okres zaangażowania władz w wielostronne negocjacje i wzrastających interwencji rządów
w ustalanie wysokości płac. Przyczyną tych ingerencji było dążenie do
zatrzymania spirali cenowo-płacowej spowodowanej drugim kryzysem
naftowym. Interwencje państwa w ustalenie płac przybierały różne formy, np.
w Belgii, Danii i Holandii była to forma zamrożenia płac, w Hiszpanii i we
Włoszech trójstronne uzgodnienia wysokości wynagrodzeń w układach
zbiorowych pracy. Polityka hamowania wzrostu płac doprowadziła do
obniżenia dochodów pracowników, a interwencja państwa spowodowała
z kolei osłabienie wpływu związków zawodowych i pracodawców na kształtowanie płac.
23)
24)
25)
23) Zob. H. Karaszewska, S. Stachowska, Nowoczesne systemy wynagrodzeń w przedsiębiorstwie
z udziałem kapitału zagranicznego [w:] Zarządzania zasobami ludzkimi. Wyzwania u progu XXI wieku
(red.) Z. Wiśniewski, Toruń 2001.
24) Sam wzrost cen nie oznacza jeszcze inflacji, powoduje natomiast wzrost kosztów utrzymania
i kosztów produkcji.
25) Por. Z. Jacukowicz, Systemy wynagrodzeń, Warszawa 1999 r., str. 59.
65
Płace stanowią ważną część rokowań i są aspektem układów, które
najczęściej powodują spory między pracownikami a pracodawcami.
Kontrowersyjność tej dziedziny, wynikająca ze znaczenia płac w całości
polityki ekonomicznej kraju, powoduje często wspomnianą ingerencję
państwa w zakresie regulowania płac. W ramach systemu jednostronnego
można wyróżnić metodę parametryczną i metodę administracyjną.
Model parametryczny
Mechanizm kształtowania wynagrodzeń określony za pomocą jednolicie
ustalonego normatywu, bezpośrednio sterowany przez państwo, właściwy
jest dla parametrycznej metody kształtowania wynagrodzeń. Zastosowanie
odpowiednich, normatywnych wskaźników, ma za zadanie przede
wszystkich określać docelowe relacje płac w stosunku do sfery materialnej na
podstawie analizy kwalifikacji płacy. Ma za zadanie także przeciwdziałać
odradzaniu się dysproporcji, w tym zahamować kreację pieniądza
przeznaczonego na płace w przedsiębiorstwach. Przyjęcie metody
parametrycznej wiązało się w Polsce z uchwaleniem ustawy o kształtowaniu
środków na wynagrodzenia w sferze budżetowej z 31 stycznia 1989 r.
W preambule do tej ustawy pokreślono, że chodzi o mechanizm, wiążący
w sposób stabilny wynagrodzenia w sferze budżetowej z poziomem
wynagrodzeń w sferze materialnej. Przyjęcie metody parametrycznej
oznaczało bezpośrednie sterowanie przez państwo relacjami płac w formie
narzuconego, jednolitego wskaźnika (współczynnika, indeksu) w sferze
budżetowej i polegało na uzależnieniu wzrostu płac w sferze budżetowej od
wzrostu cen i towarów usług konsumpcyjnych. Powiązanie to (płac w sferze
budżetowej z cenami), wobec powiązania płac w sektorze przedsiębiorstw
z produktywnością pracy, oznaczało de facto pogłębienie dystansu płacowego
między tymi dziedzinami gospodarki.
Model parametryczny wiąże się z mechanizmem indeksacji płac, który
oznacza dostosowywanie wynagrodzeń do wzrostu kosztów utrzymania. Jego
stosowanie rozszerza się w okresach zwiększonej inflacji i zawęża w okresach
stabilizacji cen. Lata dziewięćdziesiąte są okresem odchodzenia od
indeksacji, a nawet ostrego ataku przeciwko mechanizmom automatycznego
podwyższania płac w powiązaniu ze wzrostem kosztów utrzymania. Jednak
26)
27)
26) Ustawa z 31 stycznia 1989 r., o kształtowaniu środków na wynagrodzenia w państwowej sferze
budżetowej, Dz. U. nr 4, poz. 24.
27) Por. Z. Czajka., Kształtowanie płac w sferze budżetowej, Warszawa 2001, str. 46.
66
w niektórych krajach metoda ta pozostała i występuje w formie indeksacji lub
jako przedmiot rokowań zbiorowych.
Powiązanie wzrostu płac ze wskaźnikiem kosztów utrzymania jest
stosowane w krajach Europy od ponad 70 lat. Po raz pierwszy w pełni
zastosowano tę metodę w 1921 r. w Luksemburgu. Pewne próby w tym
zakresie wprowadzone były w Belgii w 1920 r.. Do krajów, które przez wiele
lat stosowały metody indeksowe należą również Dania i Włochy, ale do
powszechnego użytku weszły one dopiero po II wojnie światowej. Przyjęte
w poszczególnych krajach zasady nie są jednakowe. Indeksacja płac polega
na podnoszeniu płacy pracownika w powiązaniu ze zmianami czynnika
ekonomicznego (uprzednio uzgodnionego), jak wzrost kosztów utrzymania
lub wzrost cen środków konsumpcji. Ponieważ wzrost kosztów i płac liczony
jest w procentach (wskaźnikach) metoda ta nosi nazwę indeksacji.
28)
29)
Model administracyjny
Metoda administracyjna polega na takim kształtowaniu wynagrodzeń za
pracę, w którym o uprawnieniach płacowych decyduje wyłącznie dosłowne
brzmienie aktów normatywnych, a względy słuszności i wykładnia
celowościowa nie mogą zastąpić podstawy, od której uzależniona jest wypłata
wynagrodzenia przewidziana w obowiązujących przepisach. Metoda ta
charakteryzuje się też, w odniesieniu do metody parametrycznej, większym
wachlarzem możliwych sposobów kształtowania wynagrodzeń. Jeżeli
w metodzie parametrycznej mowa jest o jednolicie ustalonym normatywie
(parametrze), tak tutaj, model kształtowania wynagrodzeń jest bardziej
złożony. Metoda administracyjna, oprócz tego, że jest w dużym stopniu
zbiurokratyzowana, w swym modelu decyzyjnym, jest też bardzo
skomplikowana.
W ustawie o kształtowaniu wynagrodzeń w państwowej sferze
budżetowej stworzony system dzieli pracowników sfery budżetowej na
osoby objęte mnożnikowymi systemami wynagrodzeń i na osoby nie objęte
mnożnikowymi systemami wynagrodzeń. Podstawę do określenia
wynagrodzeń dla pracowników objętych mnożnikowymi systemami,
stanowią kwoty bazowe waloryzowane corocznie średniorocznym
30)
28) Por. Z. Czajka, Kształtowanie płac …, str. 54.
29) Por. Z. Jacukowicz, Systemy …, str. 47.
30) Ustawa z dnia 23 grudnia 1999 r. o kształtowaniu wynagrodzeń w państwowej sferze budżetowej
oraz o zmianie niektórych ustaw, Dz. U. z 1999 r., Nr 110, poz. 1255.
67
wskaźnikiem wzrostu wynagrodzeń, ich wielokrotności ustalane w odrębnych przepisach, narzucane limity zatrudnienia określane w ustawie
budżetowej, jak i pozostałe składniki wynagrodzenia z roku poprzedniego
waloryzowane średniorocznym wskaźnikiem wzrostu wynagrodzeń oraz
dodatkowe wynagrodzenie roczne, wypłacane na podstawię odrębnych
przepisów. Natomiast, podstawę określenia wynagrodzeń pracowników
nieobjętych mnożnikowymi systemami wynagrodzeń stanowią wynagrodzenia z roku poprzedniego, łącznie z dodatkowymi wynagrodzeniami
rocznymi i waloryzowane średniorocznymi wskaźnikami wzrostu wynagrodzeń, ustalonym w ustawie budżetowej.
Podobnie, nie ma jednolitych zasad ustalania wynagrodzenia zasadniczego dla wszystkich pracujących w administracji samorządowej.
Zajmowane stanowisko, miejsce pracy, posiadany staż, charakter
powierzonych obowiązków - to tylko część czynników wpływających na
wysokość wynagrodzeń pracowników samorządowych. Ich wynagrodzenia
zależą zarówno od powszechnie obowiązujących przepisów prawa, jak
i decyzji zapadających na poziomie samorządów. Wynagrodzenia
pracowników samorządowych są wieloskładnikowe, bowiem poza wynagrodzeniem zasadniczym mogą otrzymywać dodatki, nagrody, premie i odprawy.
Warunki przyznawania części elementów wynagrodzeń są precyzyjnie
określone, choć niektóre mają charakter uznaniowy. W większości
przypadków wynagrodzenie zasadnicze określone jest dla poszczególnych
stanowisk jedynie w widełkach (od-do), a więc jego konkretną kwotę musi
podać pracodawca. Inny zaś system dotyczy na przykład nauczycieli systemu
oświaty, których wynagrodzenia opierają się łącznie na dwóch aktach
wykonawczych do ustawy Karta Nauczyciela; tj. powszechnie obowiązującym rozporządzeniu ministra do spraw oświaty i wychowania
(wynagrodzenie zasadnicze) i akcie prawa miejscowego - regulaminie
wynagradzania jednostki samorządu terytorialnego (dodatki).
Metoda administracyjna charakteryzuje się także widoczną nadregulacją
przepisów płacowych, ale i silnym jej scentralizowaniem uzależnionym od
„władczych”, jednostronnych decyzji. Skomplikowany system może rodzić
poważne nadużycia i nieprawidłowości. Na przykład kontrola NIK wykazała,
że w połowie 1999 r. tylko 3,6 % pracowników samorządowych na
31)
32)
31) Waloryzowane średniorocznym wskaźnikiem wzrostu wynagrodzeń (art. 6 ust. 1 pkt 2 ustawy
o kształtowaniu wynagrodzeń w państwowej…).
32) Zob. szerzej; G. Goździewicz, Wpływ instytucji zbiorowego prawa pracy na status prawny
pracowników służby cywilnej i samorządu terytorialnego [w:] Stosunki pracy w służbie cywilnej
i samorządzie terytorialnym (red.) W. Sanetra, Białystok 2001, str. 39 i n.
68
stanowiskach kierowniczych pobierało dodatki do wynagrodzenia zgodnie
z przepisami). Natomiast 75,7 % pobierało dodatki służbowe przekraczające
100 % określonej w przepisach podstawy (wynagrodzenie zasadnicze oraz
dodatek funkcyjny). Inną konsekwencją tej nadregulacji, a charakteryzującą
również ten system, jest silne zróżnicowanie płac na różnych stanowiskach,
wymagających podobnych kompetencji (stanowiska o podobnym stopniu
złożoności i odpowiedzialności pracy). Widoczne jest silne zróżnicowanie
płac pracowników samorządowych, zwłaszcza na tle innych dziedzin sfery
budżetowej. Inną charakterystyczną cechą tego systemu jest znacznie
większa liczba składników płac niż w przedsiębiorstwach, uwarunkowana
głównie stażem pracy pracowników. Składniki te traktowane są przez
pracowników jako przywileje pracy w sferze budżetowej.
33)
34)
35)
System negocjacyjny
projektów układów przez Centralny Urząd Planowania przy współudziale
Ministra Pracy i Opieki Społecznej oraz innych zainteresowanych
ministerstw. Kolejne lata to czas kiedy funkcjonował w Polsce
scentralizowany model regulacji o przytłaczającej przewadze regulacji
administracyjnej rola układów była ograniczona. Polegała głównie na
przenoszeniu szczegółowych norm prawa państwowego na grunt układów
zbiorowych pracy oraz na ich konkretyzacji i uzupełnianiu stosownie do
specyficznych warunków pracy w branży lub zawodzie.
Od czasu II wojny światowej do połowy lat dziewięćdziesiątych
dominował w Polsce model państwowej regulacji stosunków pracy.
Cechował się on między innymi tym, że kluczowe problemy pracy i płacy
były stanowione jednostronnie, odgórnie przez państwo. Rola rokowań
i układów zbiorowych była nader ograniczona, co stało de facto
w sprzeczności z polską tradycją w zakresie rokowań zbiorowych.
Trzeba jednak zauważyć, że nawet ten scentralizowany model, w jakim
stopniu nawiązywał do tradycji przedwojennej, w istocie nie mając z nią wiele
wspólnego. Wieloletnia tradycja zdecentralizowanego modelu negocjacji
zderzyła się z administracyjnym modelem regulacji stosunków pracy i płac.
Zaowocowało to wspomnianymi zakładowymi negocjacjami płacowymi,
a kiedy dochodziło do szerszych konfliktów bezpośrednimi negocjacjami
z rządem organizacji związkowych gałęziowych lub zawodowych. Głównie
administracyjna regulacja pozapłacowych warunków pracy była częściowo
negocjowana w skali gałęzi lub zawodów z przedstawicielstwem państwa.
38)
39)
Negocjacyjny system kształtowania warunków wynagrodzenia za pracę
zrodził się w Polsce zaraz po odzyskaniu niepodległości w 1918 roku. Wtedy
to rozpoczął się stymulowany przez rząd rozwój ruchu związkowego
i rokowań zbiorowych. Większość układów zbiorowych była zawierana przy
pośrednictwie (mediacji) organów rządowych, tj. inspektorów pracy. Bardzo
szybko, bo już w 1919 roku, powstały pierwsze stowarzyszenia
pracodawców. Najstarszą organizacją pracodawców był tzw. „Lewiatan”,
czyli Centralny Związek Polskiego Przemysłu, Górnictwa, Handlu
i Finansów. Powstał on już w 1919 roku, skupiał wiele związków i zrzeszeń
branżowych. W konsekwencji układy zbiorowe, które w 1933 roku
obejmowały już blisko ¾ pracowników przemysłu przetwórczego, miały
charakter głównie zakładowy. Dominujący zdecentralizowany system
kształtowania zbiorowych stosunków pracy opierał się na modelu
negocjacyjnym usankcjonowanym ustawą z 1937 roku.
Bezpośrednio po II wojnie światowej w latach 1945-1949 kontynuowany
był zdecentralizowany model negocjacyjny w oparciu o przedwojenna
ustawę z 1937 roku. Wprowadzono jednak wówczas zasadę opiniowania
Podstawową formą kształtowania płac są układy zbiorowe pracy. Można
je uznać za ogólną i powszechną metodę kształtowania zbiorowych
stosunków pracy w XX i XXI wieku. Powszechność stosowania układów
zbiorowych nie oznacza ich jednolitości - w różnych krajach
i przedsiębiorstwach przyjmowane są odmienne zasady. Układy zbiorowe
dotyczą różnych zagadnień związanych z zatrudnianiem pracowników
i warunków ich pracy. Przedmiotem układów w krajach Unii Europejskiej obok innych spraw - jest wynagrodzenie, a w tym: rekompensowanie wzrostu
cen, płaca minimalna, minimalne stawki wynagrodzeń w tabelach płac, czy
33) Por. J. Wengierow, Reglamentacja układów zbiorowych pracy, PiOS 1936, nr 4, str. 319.
34) Np. maksymalna płaca burmistrza gminy powyżej 100 tys. .mieszkańców mogła wynosić w 1998 r.
4146 zł, podczas gdy dyrektora departamentu w ministerstwie 4944 zł, dyrektora generalnego w urzędzie
wojewódzkim około 5000 zł, a wicewojewody około 6000 zł.
35) Por. Z. Czajka, Wynagrodzenia w sektorze publicznym i prywatnym, Warszawa 2003, str. 55 i n.
36) Zob. M. Święcicki, Instytucje polskiego prawa pracy w latach 1918-1939, Warszawa 1960, str. 127.
37) Ustawa z 14 kwietnia 1937 r., Dz. U. nr 31, poz. 242.
69
38) Por. Z. Czajka, Kształtowanie płac…, str. 59 i n.
39) Por. Z. Czajka, Kształtowanie płac w Polsce w latach 1919-1989, Warszawa 1990, str. 59 i n.
40) Por. G. Goździewicz, Miejsce zakładowych porozumień płacowych w systemie źródeł prawa pracy,
PiP 1985, str. 61 i n.
41) Zob. więcej: M. Matey, Praca i polityka socjalna w regulacjach europejskich [w:] Nowy ład pracy
w Polsce i Europie, Warszawa 1997.
70
36)
37)
40)
41)
też programy udziału pracowników w zysku. Wspólną cechą systemu
europejskiego jest gwarancja negocjowania i zawierania układów
zbiorowych pracy oraz znacząca rola związków zawodowych w układowym
kształtowaniu.
Jak wskazano wyżej, negocjacje stanowią najbardziej skuteczną metodę
kształtowania zbiorowych stosunków pracy, w tym także wynagrodzeń
pracowniczych. Z tego względu jest metodą powszechnie stosowaną
w rozwiniętych gospodarkach rynkowych. Podstawową zaletą negocjacji
jest pokój społeczny jako następstwo wspólnego i partnerskiego rozwiązania
głównych problemów pracy i płac na zasadzie obopólnych korzyści. Inne
korzyści to większa elastyczność decyzji (ustaleń) niż w przypadku regulacji
administracyjno-legislacyjnych, a także trafność podejmowanych decyzji,
w następstwie pełniejszego oglądu rozwiązanych spraw przez wszystkich
partnerów społecznych i poszukiwania różnych sposobów ich regulowania.
Inna korzyść, to integracja procesów pracowniczych i firm oraz partycypacje
pracownicze. Negocjacyjne kształtowanie wynagrodzeń stanowi integralną
część szerokiego modelu negocjacji całokształtu zbiorowych stosunków
pracy. W ramach tego systemu, ze względu na szczebel i strony negocjacji,
wyróżnia się dwa modele negocjacyjne: scentralizowany i zdecentralizowany.
W pierwszym, rokowania zbiorowe odbywają się na szczeblu
zakładowym. Model scentralizowany, zwany też korporacyjnym, cechuje
dominacja negocjacji ponadzakładowych, tj. gałęziowych oraz
ogólnokrajowych. Wyróżnia go także trójstronność, która w odniesieniu do
rokowań zbiorowych, dopuszcza pośredni i/lub bezpośredni udział państwa
w negocjacjach ogólnokrajowych. Inne cechy to względnie wysoki stopień
uzwiązkowienia, ale i podporządkowanie negocjacji dwustronnych
głównym, ogólnokrajowym celom społeczno-ekonomicznym (strategii)
ustalonym w toku negocjacji trójstronnych.
Model partycypacyjny
42)
43)
44)
45)
46)
Interesującym rozwiązaniem dla negocjacyjnego systemu jest
partycypacyjny system wynagrodzeń. Najistotniejszym założeniem tego
systemu jest konstatacja, że istnieje wspólnota interesów pracy i kapitału, że
postęp ekonomiczny zależy nie tylko od pracodawców i menedżerów, ale
także od pracowników. Współpraca taka powstaje na gruncie partycypacji
(udziału) pracowników w efektach ekonomicznych gospodarki i przedsiębiorstwa (firmy), zarówno w sektorze prywatnym, jak i państwowym. System
ten rządzi się kilkoma zasadami.
Pierwsza z nich to zasada partnerstwa, wychodząca z założenia, iż miarą
efektywności jest unikanie sytuacji konfliktogennych. Podstawą pomiaru
efektów są wielkości statystyczne, powszechnie dostępne, mniej podatne na
manipulacje. Zakłada ona pełne uznanie partnerstwa związków
zawodowych, pracodawców i państwa, co oznacza odrzucenie poglądów
neoliberalnych ekonomistów zakładających, że im słabsze i bardziej pasywne
są związki zawodowe, tym lepiej dla gospodarki i reform. Zasada partnerstwa
opiera się na tym, że nie można uzyskać efektów ekonomicznych bez
stworzenia dobrych stosunków pracy.
Wspólnota interesów partnerów społecznych może być realizowana tylko
na gruncie partycypacji pracowników w rezultatach przedsiębiorstwa.
Jedynie wówczas, gdy mamy jako podstawę z góry ustalone kryteria
partycypacji, możemy oczekiwać negocjacji zorientowanych na poprawę
rezultatów oraz realizacji dwustronnych lub trójstronnych korzyści.
W interesie zarówno związków zawodowych jak i samych pracodawców jest
poprawa pozycji przedsiębiorstwa na rynku, wzrost sprzedaży, wydajności,
dochodu i zysku. Zwiększanie wynagrodzeń bez wzrostu wydajności pracy
nie leży w interesie żadnej ze stron, gdyż prowadzi to do wzrostu kosztów
i cen, a w konsekwencji może wyeliminować przedsiębiorstwo z rynku, co dla
pracowników oznacza utratę pracy, a dla pracodawców utratę dochodów.
Kolejna zasada to zasada płac aktywnych. Zasada ta odrzuca politykę
hamowania wzrostu płac. Walka z inflacją w Polsce wyraziła się
administracyjnym regulowaniem środków na wynagrodzenia. Zakłada ona,
że głównym czynnikiem wzrostu wynagrodzeń jest poprawa efektów
47)
48)
49)
42) Zob. R. Blanpain, M. Matey, Europejskie prawo pracy w polskiej perspektywie, Warszawa 1993.
43) Por. Z. Jacukowicz, Problematyka płac w układach zbiorowych krajów Wspólnoty Europejskiej [w:]
Układy zbiorowe pracy w polityce płac różnych krajów (red.) Z. Jacukowicz, Warszawa 1993, str. 94-95.
44) Por. M. Matey, Znaczenie standardów europejskich dla polskiego prawa pracy, PiZS 2000, nr 6,
str. 3-4.
45) Por. W. Jarmołowicz, Zdecentralizowany mechanizm regulacji płac konflikty i porozumienie
(uwagi, oceny, propozycje) [w:] Negocjacyjny mechanizm płac, Raport Nr 8, Rada Strategii
Społeczno-Gospodarczej przy Radzie Ministrów, Warszawa 1995, str. 22 in.
46) Ibidem
71
47) Por. M. Kabaj, Partycypacyjny system wynagrodzeń i motywacji, PS 1994, nr 5-6, str. 2 i n.
48) Zob. szerzej na ten temat: B. Gliński, W kierunku partycypacyjnego systemu wynagrodzeń, PS 1995,
nr 1, str. 3 i n.
49) Zob. szerzej na ten temat: K. Nobis, System partycypacyjny szansą na samoregulację wynagrodzeń,
PS 1995, nr 1, str. 3-4.
72
gospodarowania. Wzrost płac nie prowadzi do wzrostu cen lub do spadku
zysku, jeżeli jest proporcjonalny do wzrostu wydajności pracy. Powiązanie
wzrostu płac z wydajnością, stwarza motywację do działań usprawniających,
sprzyjających poprawie efektów gospodarowania i zysku.
Przedostatnia z zasad, to zasada prymatu wzrostu efektów nad podziałem.
W negocjacjach zawsze występują dwa problemy: wzrost efektów i podział
wytworzonych wartości. Partycypacyjny system negocjacji nie ignoruje
kwestii podziału, ale podkreśla, że najważniejszy jest wzrost rezultatów
(sprzedaży, wydajności, zysku). Zakładając, iż partnerzy społeczni uznają tę
zasadę, pozostaje ustalenie kryteriów podziału. Możliwe są trzy warianty:
proporcjonalny, degresywny (mniej niż proporcjonalny), progresywny
(więcej niż proporcjonalny).
Ostatnia z zasad, to zasada proporcjonalności. Wydaje się, że w interesie
partnerów społecznych, w interesie przedsiębiorstw i gospodarki narodowej
jest przyjęcie zasady proporcjonalności udziału wynagrodzeń w rezultatach
działalności gospodarczej. Jest to centralna kwestia negocjacji zarówno na
szczeblu centralnym, jak i w przedsiębiorstwach. Zasada ta nie musi oznaczać
proporcjonalności w sensie arytmetycznym. Ma bowiem szersze wymiary,
oznacza po prostu proporcjonalny udział pracowników w poprawie efektów
ekonomicznych. Wielkość tego udziału powinna być przedmiotem
negocjacji, ale samej zasady nie należy kwestionować, jeżeli chce się
realizować partycypacyjny system negocjacji płacowych.
Ten system negocjacji powinien być nastawiony na rezultaty pracy
i gospodarowania. Aby mógł funkcjonować, muszą być spełnione pewne
warunki. Przede wszystkim, dominującą forma układów muszą być układy
zbiorowe w organizacjach gospodarczych, a ich kondycja gospodarcza musi
być jednoznacznie określona. Stwarza to realne podstawy do negocjowania
wzrostu wynagrodzeń, powiązanego z poprawą rezultatów działalności
gospodarczej. Po wtóre, w odniesieniu do przedsiębiorstw państwowych
powinny być określone pewne ramy wzrostu wynagrodzeń w miarę wzrostu
sprzedaży, dochodu lub wydajności, czyli ogólne zasady kształtowania
wynagrodzeń. Ramy te określa Trójstronna Komisja do Spraw Społeczno50)
51)
52)
53)
Gospodarczych, przyjmują one formę konkretnych propozycji wzrostu
wynagrodzeń w stosunku do wzrostu PKB.
Partycypacyjny system negocjacji w przedsiębiorstwach powinien
obejmować przede wszystkim cztery problemy. Pierwszy, to udział funduszu
wynagrodzeń w rezultatach przedsiębiorstw, po drugie zasady podziału
funduszu płac, metody wartościowania poszczególnych stanowisk i robót,
tabele płac, system premiowania. Po trzecie, zasady udziału w zysku i metody
nagradzania z zysku i po czwarte, zasady tworzenia rezerwowego funduszu
wynagrodzeń w przedsiębiorstwie. Zwykle negocjacje w tym zakresie
powinny zakończyć się umową zakładową lub regulaminem, określającym
warunki wynagradzania pracowników, przeszeregowania lub awansowania
i udziału w zysku oraz warunki pracy.
Elementy partycypacji (uczestnictwa) odnajdujemy w charakterze
stosunku pracy, nawiązanym swobodnie, a więc z wyłączeniem przymusu
prawnego, z zapewnieniem stronom prawa do współkształtowania jego treści.
Poza tą podstawową cechą przesądzającą o zobowiązaniowym charakterze
stosunku pracy, podmiotowość pracownika umacnia szereg instytucji
indywidualnego prawa pracy, które przyznają mu możność dysponowania
określonym prawem. Na gruncie zbiorowego prawa pracy wyróżnia się
przedstawicielskie i kapitałowe formy partycypacji. Partycypacja
przedstawicielska polega na powoływaniu gremiów pracowniczych, których
zadaniem jest uczestnictwo w zarządzaniu zakładem pracy, lub ewentualnie,
na włączeniu przedstawicieli pracowników do organów zarządzających.
Uprawnieniem uczestnictwa pracowników w formach przedstawicielskich jest wyłącznie ich status pracowniczy, innymi słowy jest nim tytuł
laborystyczny. Jednakże w spółkach prawa handlowego tytułem uczestnictwa
może być własność lub współwłasność pracownicza. Zapewnia ją posiadanie
udziałów bądź akcji.
W systemie akcjonariatu pracowniczego stosuje się uprzywilejowane
formy sprzedaży akcji własnym pracownikom albo udostępnia się im pewne
pule akcji nieodpłatnie. Poza udziałem w zyskach z tytułu dywidendy,
pracownicy akcjonariusze uzyskują prawo głosu w zarządzaniu firmą
poprzez udział w walnym zgromadzeniu akcjonariuszy.
54)
55)
56)
57)
50) Zob. szerzej na ten temat: J. Merta, O kształtowaniu wynagrodzeń w praktyce przedsiębiorstwa,
PS 1995, nr 1, str. 6.
51) Zob. szerzej na ten temat: Z. Jacukowicz, Prawo do równego wynagrodzenia za pracę równej
wartości, PS 1995, nr 1, str. 12 in.
52) Zob. szerzej na ten temat: Z. Paśko, Regulacja wynagrodzeń w podmiotach gospodarczych, PS 1995,
nr 1, str. 7 i n.
53) Zob. szerzej na ten temat: L. Borcz, D. Skalska-Budzyna, Warianty partycypacyjnego systemu
kształtowania wynagrodzeń a realia przedsiębiorstw, PS 1995, nr 1, str. 11 i n.
73
54) Zob. szerzej na ten temat: J. Wojtyła, Prawne problemy układowego kształtowania wynagrodzeń,
PS 1995, nr 1, str. 9 i n.
55) Por. M. Kabaj, Partycypacyjny system wynagrodzeń i motywacji, PS 1994, nr 1, str. 2 i n.
56) Por. J. Wratny, Problem partycypacji pracowniczej na szczeblu zakładu pracy w Polsce na progu
XXI, PiZS 2001, nr 2, str. 2.
57) Zob. więcej na ten temat: J. Wratny, M. Bednarski, Wpływ prywatyzacji na zbiorowe stosunki pracy.
Aspekty prawne i społeczno-ekonomiczne, Warszawa 2005, str. 44.
74
Model korporacyjny
Wydaje się jednak, że proste przeciwstawienie modelu zdecentralizowanego i korporacyjnego jest zbyt dużym uproszczeniem. W łonie każdego
z nich istnieje bowiem głębokie zróżnicowanie. Negocjacje prowadzone
w poszczególnych krajach zachodnioeuropejskich różni przede wszystkim
gotowość stron do współpracy i wola osiągnięcia obopólnie korzystnego
consensusu. Ze względu na to kryterium można wyróżnić trzy odmiany
modelu korporacyjnego.
Pierwszy z nich, to model polaryzacyjny, stosowany w krajach basenu
Morza Śródziemnego (Francji, Włoszech, Hiszpanii, Portugalii, Grecji). Ma
charakter roszczeniowy, negocjacje opierają się raczej na konflikcie niż
współpracy i polegają na stawianiu żądań przekraczających w sposób
w oczywisty możliwości pracodawców. Nie ma w nich miejsca na
przedstawienie dogłębnego, merytorycznego uzasadnienia swych postulatów
przez strony. Jest rzeczą oczywistą, że każde żądanie związkowe dotyczące
treści układu zbiorowego pracy albo pogarsza sytuację ekonomiczną
pracodawcy albo ogranicza jego władzę rozumianą jako możliwość
swobodnego podejmowania decyzji. Roszczeniowy model negocjacji,
niezależnie od ekipy rządzącej, postaw pracodawców i liderów związkowych,
zawsze prowadzi do podobnych procesów, napięć społecznych, konfliktów,
strajków, także dużych strat w produkcji. Tworząc prymat redystrybucji, nie
powoduje wzrostu płac na gruncie poprawy efektów gospodarowania
i wzrostu wydajności, nie stymuluje też wzrostu, rozwoju, poprawy wyników
ekonomicznych. W modelu tym negocjacje odbywają się głównie na szczeblu
lokalnym i regionalnym. Dużą rolę w promowaniu rokowań zbiorowych pełni
rząd, wprowadzając je czasami obligatoryjnie.
Model integracyjny stosowany jest natomiast w Austrii, Szwajcarii,
krajach skandynawskich, Niemczech, krajach Beneluksu. Model
integracyjny cechuje wola współpracy oraz dążenie do stron do odnalezienia
obustronnie korzystnego kompromisu. W przeważającym stopniu negocjacje
odbywają się na szczeblu gałęzi. Dzięki temu konflikty zostały przeniesione
z przedsiębiorstw na szczebel gałęzi. Rola rządu jest tu zasadniczo odmienna
niż w modelu polaryzacyjnym. Honoruje on rezultaty rokowań i ma prawo do
rozszerzenia zakresu obligatoryjnego obowiązywania układów zbiorowych.
58)
59)
58) Por. S. Borkowska, Negocjacyjny mechanizm wynagrodzeń [w:] Negocjacyjny mechanizm płac,
Raport Nr 8, Rada Strategii Społeczno-Gospodarczej przy Radzie Ministrów, Warszawa 1995,
str. 122 i n.
59) Zob. S. Borkowska, Negocjacje zbiorowe, Warszawa 1997.
75
Obok tych modeli istnieje także model środkowy, brytyjski, który do
pewnego stopnia jest czymś pośrednim między modelem integracyjnym
i polaryzacyjnym.
Efektywność obu, tak zupełnie różnych modeli, stanowi przedmiot
licznych badań i kontrowersji i jak dotąd nie przyniosły one jednoznacznej
odpowiedzi na pytanie, który z nich jest bardziej efektywny. Oceny te są
niewątpliwie bardzo ważne, ale nigdy nie będą wystarczającą przesłanką do
wyboru któregokolwiek z nich i budowy w warunkach polskich. Rozpoznać
bowiem należy przede wszystkim realne możliwości ich stosowania.
Niewątpliwie, do podstawowych warunków skutecznych negocjacji możemy
zaliczyć równowagę stron i wolę ich współdziałania. Tak samo ważne jest
przestrzeganie zasad dobrej wiary jak i rzetelny system informacji, a więc
oparcie rokowań na faktach i pogłębionych analizach, objaśniających
oczekiwania i możliwości stron, także konieczna jest dobra infrastruktura
wspomagająca sprawny i pokojowy przebieg negocjacji (doradztwo, arbitraż
itd.). Mając na uwadze te podstawowe przesłanki, możemy stwierdzić, że
w Polsce warunki te nie są spełnione. Teoretycznie za stosowaniem modelu
scentralizowanego przemawia silna pozycja ponadzakładowych związków
zawodowych, czy też powojenna tradycja paktowania związków
zawodowych bezpośrednio z rządem. Inne czynniki to wysokie
uzwiązkowienie, funkcjonowanie Komisji Trójstronnej do Spraw SpołecznoGospodarczych, jak również potrzeba uwzględnienia ogólnokrajowych
celów społeczno-ekonomicznych w okresie przekształceń ustrojowych.
Niewątpliwie, przeciw temu modelowi przemawia widoczny brak
współdziałania ze sobą ponadzakładowych związków zawodowych, ich
upolitycznienie, słabość organizacji pracodawców i roszczeniowy charakter
negocjacji, a także rozwój zakładowych układów zbiorowych.
Tymczasem w Polsce niejako odgórnie przesądzona została budowa
modelu korporacyjnego, a ściślej administracyjno-korporacyjnego poprzez
powołanie Komisji Trójstronnej, której ustalenia przekazywane są w dół
w trybie nakazowym (legislacyjnym). Ponadto trójstronność na szczeblu
centralnym nie stanowi elementu spójnego, zwartego logicznie z modelem
korporacyjnym. Instytucja centralna, jaką jest Komisja Trójstronna do Spraw
60)
61)
62)
60) Por. W. Czech-Matuszewska, Omówienie dyskusji na VIII sesji Rady Strategii
Społeczno-Gospodarczej w dniu 22 marca 1995; Jaki model zbiorowych stosunków pracy? Model
korporacyjny czy zdecentralizowany? [w:] Negocjacyjny mechanizm płac, Raport Nr 8, Rada Strategii
Społeczno-Gospodarczej przy Radzie Ministrów, Warszawa 1995, str. 91 i n.
61) Por. S .Borkowska, Modele rokowań zbiorowych, Ekonomista 1995, nr 4.
62) Por. Z. Sekuła, Negocjacyjny system wzrostu wynagrodzeń, PS 1996, nr 3.
76
Społeczno Gospodarczych, choć stanowi krok na drodze budowy negocjacji
opartych na współpracy partnerów społecznych, to jednak wykazuje się niską
efektywnością ustaleń trójstronnych zarówno w sprawach planowanego
wzrostu wynagrodzeń, jak i prognozowanego przeciętnego wynagrodzenia
w państwowej sferze budżetowej. Ponadto ustalenia Komisji w sprawie
harmonizacji wzrostu wynagrodzeń są mało skuteczne, gdyż w wielu
przypadkach są albo nieznane pracodawcom, albo celowo przez nie
ignorowane jako nieprzystające do warunków danych przedsiębiorstw.
Zainteresowanie stron wchodzących w skład Komisji Trójstronnej, zwłaszcza
związków zawodowych, wyraźnie ewaluowało z kwestii płacowych na
zagadnienia reform społecznych i inne zagadnienia makrospołeczne (reforma
systemu ochrony zdrowia, reforma emerytalna). Nie można zatem wyłącznie
traktować Komisji jako płaszczyzny poszukiwania kompromisów w stosunku
pracy. Komisja Trójstronna stała się terenem sporów nie tylko o bieżącą
politykę społeczno-gospodarczą kolejnych rządów, lecz przede wszystkim,
miejscem dialogu społecznego, służącego wypracowaniu kompromisowych
wizji rozwoju społeczno-gospodarczego. Należy być zatem sceptycznym co
do regulacyjnych funkcji Komisji Trójstronnej w obszarze stosunków pracy,
stanowi ona raczej ważną instytucję szeroko rozumianego „dialogu
społecznego”.
Być może system ogólnokrajowego moderowania wzrostu płac wymaga
pewnych zmian, które można byłoby odnieść albo co do samej formuły
trójstronnego kształtowania wzrostu wynagrodzeń, albo do szczebla rokowań
ze wskazaniem na zdecentralizowane układy zbiorowe pracy. Korzystne
ponadto mogłoby być wprowadzenie zamiast negocjacji trójstronnych
w większym stopniu konsultacje, które objęłyby swym zakresem większe
grupy społeczne. W świetle problemów, jakimi zajmuje się komisja,
reprezentacje związkowe zasiadające w Komisji Trójstronnej, stają się
niewystarczające i można byłoby rozważyć celowość poszerzania forum
konsultacyjnego o inne, pozazwiązkowe formy reprezentacji interesów.
Ponadto należałoby bardziej szczegółowo podać analizie wyniki
centralistycznego kształtowania wzrostu wynagrodzeń utrzymującego się
w niektórych krajach Europy Zachodniej, na przykład w Belgii, oraz zakresu
przedmiotowej decentralizacji negocjacji zbiorowych, obserwowanych
w wielu krajach zachodnich, dążących do utrzymania wysokiej pozycji
w zakresie konkurencyjności w procesach postępującej globalizacji, na
przykład Niemcy.
77
SUMMARY
METHODS OF SHAPING WORK REMUNERATION
IN A MARKET EKONOMY
At the beginning of this article the negotiation method and the autocratic'
one of shaping the law are discussed. Further, legal systems of the conditions
of work remuneration are described. The one-sided system, with attention
paid to its methods: a parametric method and an administrative method, is
looked at. The negotiation system taking into consideration a participation
model and a corporate model is also presented.
78
ZASADA ZRÓWNOWAŻONEGO ROZWOJU
W OPTYCE PIERWSZYCH ZASAD
KARTY BIZNESU NA RZECZ
ZRÓWNOWAŻONEGO ROZWOJU
(BUSINESS CHARTER FOR SUSTAINABLE
DEVELOPMENT)
Dr Magdalena Sitek
Wyższa Szkoła Gospodarki Euroregionalnej im. Alcide De Gasperi w Józefowie
1. Pojęcie i wdrożenie zasady
zrównoważonego rozwoju
Określono także zadania, jakie mogą być podejmowane w ramach
zrównoważonego rozwoju. Ich realizacja będzie możliwa po wprowadzeniu
licznych zmian w różnych sferach życia, począwszy od polityki, stylu życia
oraz w systemie wartości. Konferencja w Rio de Janeiro była ważnym
etapem, ponieważ proponowała pewne rozwiązania ogólne i systemowe
podejście do problemów lokalnych w powiązaniu z sytuacją globalną.
Znacząca była zmiana w podejściu do spraw ochrony środowiska ze strony
elit politycznych i gospodarczych.4)
Globalizacja rynku międzynarodowego sprawia, że niezbędne jest
podejmowanie ujednoliconych działań w trzech obszarach: ekologicznym,
ekonomicznym i społecznym. Podejmowane działania, uwzględniające te
trzy determinanty, określane są zrównoważonym rozwojem. Pojęcie
zrównoważonego rozwoju zostało po raz pierwszy użyte w 1972 r.
w Programie Narodów Zjednoczonych do spraw Ochrony Środowiska.1)
W 1972 r., podczas Konferencja Narodów Zjednoczonych w Sztokholmie
pojawiły się pierwsze znaczące sygnały zwracające uwagę na problemy
ekologiczne, dotyczące postępującej degradacji środowiska. Od tego czasu
coraz częściej głoszono tezę, że jedyną drogą rozwoju społecznogospodarczego, nie tylko w poszczególnych krajach, ale i w skali całego
świata, jest rozwój zrównoważony (sustainable development), czyli taki
przebieg rozwoju gospodarczego, który bierze pod uwagę możliwości
środowiska przyrodniczego w skali lokalnej i globalnej, czyli godzi prawa
przyrody, ekonomii i kultury. Koncepcja zrównoważonego rozwoju
podlegała procesowi ewolucji, przełomowym jednak momentem w jej
rozwoju było podpisanie „Agendy 21” w trakcie Konferencji Narodów
Zjednoczonych „Środowisko i Rozwój", w czerwcu 1992 r. w Rio de Janeiro.
W „Agendzie 21” określono globalny program działań w zakresie wdrażania
zasad zrównoważonego rozwoju, a jednocześnie może być podstawą do
stworzenia lokalnego programu lokalnej „Agendy 21”.2)
Podczas Konferencji w Rio de Janeiro po raz pierwszy zostało powołane
tak szerokie forum w celu przedyskutowania problemów zrównoważonego
rozwoju. Konferencja ta zjednoczyła całą społeczność do dyskusji o dalszych
zasadach rozwoju ludzkości. Istniejąca wówczas wola polityczna nie
powodowała jednocześnie zniesienia głębokich rozbieżności w myśleniu
przywódców państw o długofalowym i strategicznym rozwoju ludzkości.
Tym samym Szczyt Ziemi uświadomił wszystkim, że społeczność
międzynarodowa na tym etapie rozwoju nie jest w stanie mówić jednym
głosem o przyszłości naszej planety.3)
Pierwsze wspólnotowe regulacje, dotyczące zrównoważonego rozwoju,
pojawiły się na początku lat osiemdziesiątych. Traktat z Maastricht z 1992 r.
ideę zrównoważonego rozwoju wprowadził do prawa traktatowego. W art. 2
TWE postanowiono, że jednym z zadań Wspólnoty jest przyczynianie się do
harmonijnego, zrównoważonego i trwałego rozwoju działań gospodarczych.
W czerwcu 2001 r. Rada Europejska obradująca w Göteborgu zatwierdziła
zaproponowaną przez Komisję strategię rozwoju pt.: „Zrównoważony rozwój
w Europie dla lepszego świata: strategia Unii Europejskiej na rzecz
zrównoważonego rozwoju”.
Strategia zrównoważonego rozwoju koncentruje się obecnie na takich
kwestiach jak: ochrona środowiska, zmiany klimatyczne, transport przyjazny
środowisku, służba zdrowia (dbałość o wysoką jakość życia człowieka),
odpady, w tym odpady radioaktywne, zachowanie różnorodności
biologicznej, równy dostęp do środowiska oraz np. zamówienia publiczne,
wprowadzenie biopaliw5) i dodatkowych opłat ekologicznych do opłat za
energię.6)
Zrównoważony rozwój stał się więc integralnym składnikiem wszystkich
polityk wspólnotowych, w tym polityki ochrony środowiska. Dla polityki
ochrony środowiska zrównoważony rozwój nie jest jednak jedynie zasadą,
lecz głównie jej celem. Podejmowane bowiem działania zmierzają do
1) Zob. http://www.unep.org/DPDL/Demo/ [20.XI.2008].
2) Zob. J. Boć, E. Samborska-Boć, Ochrona środowiska. Źródła, Wrocław 1994, s. 78 n.
3) Zob. M. Sitek, Sustainable development ciągły czy zrównoważony rozwój?, PiP, 54(1999), z. 2,
s. 82 n.; M.M. Kenig-Witkowska, Koncepcja sustainable development w prawie międzynarodowym,
PiP, 53(1998), z. 8, s. 45 n.; Agenda 21, the first five years: European Community progress on the
implementation of Agenda 21, 1992-1997. Luxembourg: Office for Official Publications of the European
Communities; - Lanham, Md. : Bernan Associates [distributor], Luxembourg 1997; Z. Mikołajczak,
Zrównoważony rozwój, Aktualności Turystyczne, 5(1999), s. 1-12.
81
4) Zob. E. Gacka-Grześkiewicz, Podstawy ochrony przyrody. Stan i perspektywy ochrony przyrody
w Polsce, Kraków 2001, s. 39.
5) COM(2001)0574. Komisja przyjęła założenie, że do 2020 r. zużycie każdego z paliw alternatywnych,
w tym: biopaliw, gazu ziemnego i wodoru winno wynosić 5% rynku paliwowego.
6) Zob. R. Jankowski, Zarządzanie antropresją. W kierunku zrównoważonego rozwoju społeczeństwa
i gospodarki, Warszawa 2004; Zasada zrównoważonego rozwoju w prawie i praktyce ochrony
środowiska. Seminarium PWSBiA, pod red. K. Równego, J. Jabłońskiego, Warszawa 2002, s. 40.
82
2. Zasada zrównoważonego rozwoju
w prawie wspólnotowym
zachowania natury przy jednoczesnym zachowaniu tempa rozwoju
ekonomicznego i gospodarczego jest optymalnym stanem równowagi. Te
zależności pomiędzy ochroną środowiska a aktywnością zawodową najlepiej
uwidacznia się w sektorze usług turystycznych.
3. O Karcie Biznesu
na rzecz Zrównoważonego Rozwoju
Na konferencji w Rio de Janeiro wśród zainteresowanych propagowaniem
idei rozwoju zrównoważonego znalazła się również Międzynarodowa Izba
Handlowa (ICC). Ważną inicjatywą Izby było powołanie Rady Biznesu na
rzecz Zrównoważonego Rozwoju obejmującej grupę kadry zarządzającej
48 największych korporacji światowych. Wynikiem prac Rady jest Karta
Biznesu na rzecz Zrównoważonego Rozwoju, w której postuluje się
wprowadzenie w przedsiębiorstwach systemów zarządzania
7)
środowiskowego, podobnego do systemu zarządzania jakością. Karta ta
została opracowana w 1991 r. w Rotterdamie. Znalazło się w niej szesnaście
zasad systemu zarządzania środowiskowego. Karta ta zyskała szerokie
uznanie w świecie biznesu i przetłumaczono ją na dwadzieścia osiem
języków.8) Polskie tłumaczenie Karty znajduje się w książce Więcej niż zysk
czyli odpowiedzialny biznes. Programy strategie, standardy, Forum
Odpowiedzialnego Biznesu, pod red. B. Roka, Warszawa 2001.
Zasady zawarte w Karcie Biznesu na rzecz Zrównoważonego Rozwoju
zaliczane są do soft law, czyli tzw. prawa miękkiego. Moc wiążąca tych norm
ma wyłącznie charakter fakultatywny i zależy od woli podmiotu
gospodarczego. W konsekwencji ich naruszenie czy tylko zwykłe nie
respektowanie nie rodzi żadnych poważnych konsekwencji prawnych.
Wprawdzie prowadzony jest monitoring wdrażania tych zasad, mimo to
można mieć poważne obiekcje co do ich rzeczywistej realizacji. Wątpliwości
te wypływają z faktu, że wdrożenie zasad zrównoważonego rozwoju
powiązane jest z dużymi nakładami na nowe technologie i systemy
zarządzania. Niemniej jednak zasady te są konieczne i powolne ich wdrażanie
z pewnością przyniesie pożądane efekty w przyszłości.
7) Opracowane na podstawie projektu Ministerstwo Środowiska z 11 czerwca 2001 r. Krajowa strategia
ochrony i zrównoważonego użytkowania różnorodności biologicznej.
8) Zob. http://www.telpress.com.pl/m/wyd_ekoprofit_cztery_tekst_01.html [6.IV.2008].
83
4. Ochrona środowiska priorytetem działania firmy
Pierwsza zasada Karty pt. Ochrona środowiska priorytetem działania
firmy brzmi: Ochrona środowiska i zrównoważony rozwój powinny być
uznane za jeden z najważniejszych priorytetów firmy i znaleźć właściwe
odzwierciedlenie w systemie zarządzania firmą oraz w dokumentach
dotyczących strategii i polityki firmy.9) Według tej zasady przedsiębiorstwa
winny położyć duży nacisk na ochronę środowiska. Procedura wdrażania
zasad ochrony środowiska winna dokonać się poprzez zapisanie jej wśród
priorytetów firmy, a konsekwentnie wprowadzić odpowiednie systemy
zarządzania przedsiębiorstwem. Ważne jest tutaj właściwa budowa strategii
rozwoju przedsiębiorstwa, która stanowi podstawowy dokument firmy.
5. Zintegrowany system zarządzania
Druga zasada pt. Zintegrowany system zarządzania brzmi Zarządzanie
środowiskowe powinno być integralną częścią zarządzania firmą. Problemy
ochrony środowiska powinny być uwzględniane na wszystkich poziomach
zarządzania i we wszystkich komórkach i programach firmy.
Konsekwencją tej zasady są unormowania wspólnotowe. 29 czerwca 1993
r. weszło w życie zarządzenie 1836/93/EWG Rady, Europejskiej Wspólnoty
Gospodarczej o dobrowolnym uczestnictwie przedsiębiorstw produkcyjnych
w Ekosystemie Zarządzania EWG-UE oraz Programie Audytów
przemysłowej Ochrony Środowiska, tzw. EMAS 1836/93. Podstawowym
celem EMAS jest możliwość ciągłego zmniejszania szkodliwego
oddziaływania na środowisko.10) Tym samym Wspólnota dąży do szerszego
zainteresowania się wspólnotowym systemem zarządzania środowiskiem
i audytu środowiskowego (EMAS) oraz rozwijania inicjatyw w celu
zachęcenia przedsiębiorstw do publikowania dokładnych i sprawdzonych
przez niezależne źródła sprawozdań z wykonania zadań z zakresu ochrony
środowiska lub stałego rozwoju.11)
9) Polskie tłumacz. podaję za: Więcej niż zysk czyli odpowiedzialny biznes. Programy strategie,
standardy, Forum Odpowiedzialnego Biznesu, pod red. B. Roka, Warszawa 2001.
10) (Environmental Eco-Management and Audit Management Scheme (EMAS)). [4.IX.2008].
11) Rozporządzenie (WE) nr 761/2001 Parlamentu Europejskiego i Rady z 19 marca 2001 r.
dopuszczające dobrowolny udział organizacji w systemie zarządzania środowiskiem i audytu
środowiskowego we Wspólnocie (EMAS) (Dz.U. WE L 114/1, 24.4.2001) oraz decyzja Komisji
2001/681/WE z 7 września 2001 r. w sprawie implementacji rozporządzenia 761/2001 PE i Rady
w sprawie dopuszczenia na zasadzie wolontariatu reorganizacji do wspólnotowego ekozarządzania
oraz audytu EMAS. Zob. A.K. Zawadzka, Projektowanie obiektów w harmonii ze środowiskiem
przyrodniczym, Ekonomia i Środowisko, 1(2004), s. 185-194; D. Cichy, Prawo ochrony i kształtowania
środowiska , Edukacja Biologiczna i Środowiskowa, 3(2005), s. 5-17.
84
Na bazie programu EMAS Państwa Członkowskie wprowadziły własne
systemy zarządzania środowiskiem. W 1994 r. w Wielkiej Brytanii została
wydana norma Environmental Management System BS 7750:1994 (System
Zarządzania Środowiskiem BS 7750:1994). Wymagania podane w tej normie
umożliwiają wprowadzenie efektywnego zarządzania zarówno
środowiskiem, jak i sposobem przeprowadzania audytów. W dokumencie
zawarto wymóg zgodności z aktualnymi przepisami prawa oraz
zobowiązanie do stałej poprawy skuteczności działania, a ponadto obowiązek
podania do publicznej wiadomości zarówno założeń polityki, jak i celów
organizacji wobec środowiska. Norma ta została oparta na ogólnych zasadach
systemu zarządzania jakością ISO 9000 /EN 29000.
W 1996 r. w Polsce opublikowano normę ISO 14001 (przyjętą przez PKN
w 1998 r. PN EN ISO 14001:1998). W normie podano wymagania dotyczące
tworzenia systemu zarządzania środowiskiem w różnego rodzaju
organizacjach, niezależnie od jej rodzaju, wielkości czy warunków
geograficznych, kulturowych czy społecznych. Podstawowym zadaniem
normy ISO 14001 jest wspomaganie działań związanych z ochroną
środowiska oraz ograniczeniem i zapobieganiem zanieczyszczeniom,
a kreowany w niej model systemu oscyluje w kierunku ciągłego
doskonalenia. Norma ISO 14001 przyjmuje zasady systemu zarządzania
wspólne z systemami jakości według normy ISO 9001.
15 listopada 2004 r. międzynarodowa organizacja normalizacyjna
opublikowała drugie wydanie normy środowiskowej - ISO 14001:2004.
Obecnie trwają prace nad wydaniem polskiej wersji tej normy. Od 2006 r.
norma ISO 14001:2004 jest jedyną obowiązującą i opisującą system
zarządzania środowiskiem.12)
W zakładach, które deklarują i ochronę środowiska traktują priorytetowo
oraz są gotowe na zmniejszanie swojego oddziaływania na środowisko,
oczywistym działaniem staje się wdrożenie systemu zarządzania środowiskiem (inne stosowane nazwy to: System Zarządzania Środowiskowego,
13)
System Zarządzania Ekologicznego).
12) Zob. http://www.iso.sos.pl/?p1=33&p2=34 [27.XII.2008].
13) O odpowiedzialności środowiskowej przemysłu zob.
http://www.eko-net.pl/e410f6dbcf6f2df979f6bb515edd58ec/aid/ad2237d4ae8ee199b56c40dcd91b9c47
[27.XII.2008].
85
6. Stałe doskonalenie
Trzecia zasada Karty pt. Stałe doskonalenie brzmi: Dążyć do stałego
doskonalenia polityki firmy, biorąc pod uwagę rozwój techniki, potrzeby
konsumentów i oczekiwania społeczne - wdrażać programy i podejmować
działania na rzecz ochrony środowiska w celu zminimalizowania szkodliwego
oddziaływania zakładów i produktów na środowisko.
Podejmowanie decyzji społecznych, politycznych czy ekonomicznych
wymaga nie tylko dużego doświadczenia, gromadzenia informacji, ale
równie prowadzenia badań naukowych, dzięki którym podejmowane decyzje
są nie tyle prawdopodobne, co pewne. Wspólnota Europejska zawsze kładła
duży nacisk na badania naukowe, wyrazem czego są programy ramowe
(obecnie wdrażany jest 7. PR). Badania naukowe prowadzą do innowacyjności, tj. wprowadzania w życie rezultatów badań naukowych, zwłaszcza
rozwiązań technologicznych, przyjaznych środowisku. Obecnie obowiązujące główne założenia badań naukowych w Unii przyjęto w tzw. strategii
lizbońskiej z 2000 r., kiedy to podjęto decyzję stworzenia z Unii Europejskiej
najbardziej konkurencyjnej przestrzeni na świecie, opartej na praktycznym
wdrażaniu wyników badan naukowych.
Unia Europejska dąży do tworzenia i rozwoju sieci naukowych i technologicznych oraz zdolności innowacyjnych na poziomie regionalnym,
przyczyniając się do zrównoważonego rozwoju gospodarczego obszarów
transnarodowych. Działania te mogą obejmować: tworzenie sieci pomiędzy
odpowiednimi placówkami szkolnictwa wyższego, instytucjami badawczymi
i MŚP, powiązania ułatwiające dostęp do wiedzy naukowej i transfer
technologii pomiędzy ośrodkami BRT a międzynarodowymi centrami
doskonałości w dziedzinie BRT; współpracę bliźniaczą instytucji zajmujących się transferem technologii oraz opracowywanie wspólnych instrumentów inżynierii finansowej przeznaczonych do wsparcia BRT w MŚP.
Badania naukowe i innowacje pomagają rozwiniętym gospodarkom
(takim jak Unia Europejska) zapewnić koniunkturę i jakość życia, jakiej
oczekują jej mieszkańcy. Kraje członkowskie Unii wytwarzają prawie jedną
trzecią światowej wiedzy naukowej. Wspólne programy konsolidują tę pracę
na poziomie Unii. Podstawowym narzędziem jest kończący się 6., a od 2007
będzie to 7. Program Ramowy. Badania naukowe prowadzone są na poziomie
poszczególnych państw członkowskich oraz w unijnym Wspólnym Centrum
Badawczym. Wiele państw spoza Unii podpisało umowy, które pozwalają im
na uczestnictwo w projektach realizowanych w ramach 6. Programu
Ramowego.
86
Stopień innowacyjności wzrasta dzięki ostrej konkurencji gospodarek
USA i Japonii. Obecnie szybko rozwijają się również gospodarki Chin, Indii
i Brazylii. Innowacja odgrywa zatem kluczową rolę dla rozwoju Unii.
Podnoszenie kwalifikacji a zwłaszcza innowacyjność prowadzi do tworzenie
nowych miejsc pracy.
W dotychczasowej polityce badań naukowych i programach dotyczących
innowacji i konkurencyjności nie udało się zapewnić odpowiedniego
powiązania między podstawowymi i stosowanymi badaniami naukowymi
oraz innowacjami przemysłowymi częściowo dlatego, że środki finansowe
były raczej ograniczone. Konieczne jest, by Komisja przedstawiła projekt
uproszczenia procedur finansowych w celu ułatwienia wdrażania polityki
badawczej. Ponownego przemyślenia wymagają założenia instrumentów
finansowych, tak aby powstał ambitny, poświęcony konkurencyjności
i innowacjom program wyposażony w odpowiednie środki finansowe. Jest to
założenie kluczowe dla wsparcia polityki przemysłowej ukierunkowanej na
dobrobyt, zwłaszcza dla MŚP, które skorzystałyby z badań poprzez
zastosowania przemysłowe ich wyników, takie jak transfer technologii
z uniwersytetów i centrów badawczych do zastosowań przemysłowych.
Należy też podjąć kolejne działania w celu umożliwienia dalszego rozwoju
społeczeństwa informacyjnego. Zgodnie z propozycjami Komisji, można to
uczynić poprzez rozwijanie i promowanie międzynarodowych standardów
w zakresie ICT, technologii telefonii komórkowej oraz monitorowanie
i wdrażanie ram prawnych w zakresie komunikacji elektronicznej, wspieranie
unijnych działań dotyczących wyznaczania standardów poprzez
porównywanie (benchmarking) inicjatyw wchodzących w skład planu
działania UE na rzecz bezpieczeństwa oraz ochrony środowiska. Niezbędne
jest zapewnienie odpowiedniego finansowania z 7. Programu Ramowego
oraz Programu Ramowego na rzecz Konkurencyjności i Innowacji (CIP)14) dla
unijnego planu działania na rzecz technologii przyjaznych środowisku
(ETAP).15)
Niemniej ważne jest także zapewnienie odpowiedniego finansowania dla
wsparcia innowacyjnych MŚP oraz inicjatyw, których celem jest pomoc
w komercjalizacji badań i transferu technologii, szczególnie poprzez
Europejski Fundusz Inwestycyjny.
14) Zob. http://ec.europa.eu/enterprise/enterprise_policy/cip/index_en.htm [17.XI.2008].
15) Opracowane w oparciu o rezolucję 2004/2209(INI) Parlamentu Europejskiego w sprawie w sprawie
wyzwań politycznych i środków budżetowych w rozszerzonej Unii w latach 2007-2013
(Dz. U . WE 124 E/373, 15.05.2006).
Zob. http://eur-lex.europa.eu/LexUriServ/LexUriServ.do?uri=CELEX:52005IP0224:PL:HTML
[17.VIII.2008].
87
7. Podsumowanie
Rozwój nowych technologii a jednocześnie globalizacja zasad ekonomii
prowadzi do coraz większej eksploatacji zasobów naturalnych ziemi.
Zmniejszająca się rola państwa i jego struktur kontroli otwiera możliwości do
nadużyć w zakresie działań wielkich korporacji międzynarodowych. Z tego
powodu wprowadza się różne uregulowania, w celu nakreślenia ram
dozwolonych działań firma, zwłaszcza tych, które mają negatywny wpływ na
środowisko naturalne. Z tej perspektywy znacząca jest polityka
zrównoważonego rozwoju, która została przyjęta do prawa międzynarodowego podczas konferencji w Rio de Janeiro w 1992 r. Następnie została ona
przyjęta do wielu innych dokumentów międzynarodowych, m.in. do Karty
Biznesu na rzecz Zrównoważonego Rozwoju z 1991, która została
przygotowana w 1991 r. przez Międzynarodową Izbę Handlową. Karta ta
składa się z szesnastu zasad, które zaliczane są do tzw. miękkiego prawa.
Zasady te wdrażane są stopniowo do wspólnotowej polityki ochrony
środowiska w odniesieniu do przedsiębiorstw. W tym zakresie Unia finansuje
badania i nowe technologie, dzięki którym firmy mogą lepiej wdrażać zasady
wspomnianej Karty. Instrumentami wdrażania Karty są Zintegrowany
System Zarządzania oraz stałe doskonalenie technologiczne.
88
SUMMARY
THE PRINCIPLE OF SUSTAINABLE DEVELOPMENT
FROM THE PERSPECTIVE OF THE FIRST RULES OF THE
BUSINESS CHARTER FOR SUSTAINABLE DEVELOPMENT
Development of new technologies and simultaneously globalization of
economic principles leads to a bigger and bigger exploitation of the natural
resources of the earth. The diminishing role of a state and its control structures
opens up the possibility of abuse in the range of the activities of large
international corporations. For this reason different regulations are being
introduced with the aim of limiting the permitted activities of companies,
especially those which have a negative influence on the natural environment.
From this perspective the policy of sustainable development , which was
introduced into international law at a conference in Rio de Janeiro in 1992, is
significant. Next it was included in many other international documents,
among other things in the Business Charter for Sustainable Development of
1991 which was prepared in 1991 by the International Chamber of Commerce.
This Charter consists of sixteeen rules which are numbered among the socalled soft law. These rules are gradually adopted by the common
environment protection policy with regard to the companies. In this area the
European Union finances research and new technologies thanks to which the
companies can follow the rules of the above-mentioned Charter in a better
way. The instruments of implementing the Charter are the Integrated
Management System and constant technological improvement.
89
DETERMINANTY ZAPEWNIENIA JAKOŚCI
W DZIAŁANIACH ORGANÓW KONTROLI
Dr Sebastian K. Bentkowski
Wyższa Szkoła Gospodarki Euroregionalnej im. Alcide De Gasperi w Józefowie
Uniwersytet Warmińsko-Mazurski w Olsztynie
Wielość i różnorodność kontroli przeprowadzanych przez organy kontroli
w zakresie prawidłowości wykorzystania środków publicznych wymaga
szczególnej dbałości o jakość działań kontrolnych. Analiza działania
instytucji gospodarujących środkami publicznymi, według kryterium
legalności, rzetelności, celowości i gospodarność, pozwala m.in. określić
obszary wymagające zwiększenia lub zmniejszenia formalizacji oraz
wskazać nieprawidłowości w realizacji zadań. Materiały pokontrolne
stanowią przy tym podstawę podejmowania szeregu działań o charakterze
zarządczym i nadzorczym oraz są ważnym źródłem dowodowym dla
organów ścigania.
Dbałość o jakość kontroli determinowana jest również zewnętrzną oceną
polskich organów kontroli, dokonywaną w ramach tzw. przeglądów
partnerskich bądź podczas wspólnych kontroli z zagranicznymi i wspólnotowymi instytucjami kontrolnymi, np. w latach 2003-2009 Europejski
Trybunał Obrachunkowy przeprowadził z udziałem Najwyższej Izby
Kontroli 53 kontrole wykorzystania środków unijnych.
Pojęcie jakości na przestrzeni lat w różny sposób było definiowane.
Przykładowo, Platon używał pojęcia jakości w odniesieniu do rzeczy.
Określał nią stopień osiągniętej przez przedmioty doskonałości. Arystoteles
definiował jakość jako zespół cech odróżniających dany przedmiot od
innych.1) Bardziej współczesne definicje rozszerzają zakres pojęcia jakości.
Rozwój nauk o zarządzaniu, a zwłaszcza ukierunkowanie tej dziedziny na
zaspokajanie potrzeb klientów spowodowało spopularyzowanie idei
zapewnienia jakości. Propagatorzy tego kierunku mianem jakości określają
stopień zaspokojenia potrzeb i spełnienia wymagań klienta (I. Oakland),
zgodność wyrobu z wyspecyfikowanymi wymaganiami (P. B. Crosby),
przewidywalny stopień jednorodności i niezawodności przy możliwie niskich
kosztach i dopasowania do wymagań rynku (W. E. Deming).2)
Zdaniem W. E. Deminga i J. M. Jurana pojęcie to nie odnosi się jedynie do
rzeczy czy usług, jakość jest bowiem trwającym procesem tworzenia
i umacniania stosunków poprzez ocenianie, współuczestnictwo i spełnianie
ustalonych i wymaganych potrzeb.3) Pojęcie jakości można ponadto
rozpatrywać w aspekcie działania organizacji. W tym kontekście jakość
stanowi środek do ustanowienia systemu, który poprzez różne formy
doskonalenia procesów stosowanych w organizacji prowadzi do osiągnięcia
zamierzonych celów.
1) J. J. Dahlaord, K. Kristensen, G. K .Kanji: Podstawy zarządzania jakością, Warszawa 2000, s. 25.
2) J. Bank: Zarządzanie przez jakość, Warszawa 1996, s. 88.
3) J. J. Dahlaord, K. Kristensen, G. K .Kanji: op. cit., s. 25.
93
Powyższe definicje pozwalają stwierdzić, że zapewnienie jakości to ogół
celowych i powtarzalnych działań zmierzających do osiągnięcia jakości, zaś
działania ukierunkowane na spełnienie wymagań zgodnych z oczekiwaniami
stanowi jeden z walorów dobrej roboty, ocenianych w oparciu o kryteria
sprawnościowe. Pojęcie jakości w działaniach instytucji publicznych, w tym
organów kontroli, należy zatem rozumieć jako tę cechę, która sprawia, że
spełnione są wymagania określone przez obowiązujące przepisy oraz
wykonywane są zadania zgodnie z założonymi celami, legalnie, skutecznie,
oszczędnie i wydajnie, w stopniu zaspokajającym potrzeby i oczekiwania
adresatów tych zadań.
Osiągnięcie jakości organów kontroli jest determinowane zarówno
czynnikami o charakterze ustrojowym, jak i organizacyjnym. Wskazanie
ustrojowych czynników zapewnienia jakości wymaga odwołania się do
pojęcia i kryteriów sprawności oraz podstawowych zasad prakseologicznych. W literaturze przedmiotu przyjmuje się, że sprawność organów
i instytucji zależy od odpowiedniej struktury (ustroju) i wyszkolenia kadr.4)
Struktura powinna być natomiast podporządkowana zasadzie organizacyjnej
elastyczności, harmonizacji celów, mobilności informacyjnej, szybkości
działania, kompetencyjności oraz motywacji kadr.5) W ujęciu ustrojowym
sprawność (w tym jakość) kontroli będzie więc zależeć przede wszystkim od
umiejscowienia organów kontroli w systemie organów państwa oraz ich
struktury, kompetencji i przypisanych prawem zadań. Jakość kontroli
w ujęciu organizacyjnym będzie natomiast zależeć od obowiązującego
systemu zapewnienia jakości, obejmującego m.in. kierownictwo, kontrolę
i nadzór nad procesem przygotowania i przeprowadzenia kontroli,
zapewnienie wyszkolenia kadr oraz wykorzystanie w procesie kontrolnym
metod, technik i narzędzi (np. informatycznych) zwiększających efektywność
kontroli.6) Usytuowanie organu kontroli w systemie organów państwa
decyduje o jego pozycji w stosunku do jednostki kontrolowanej. Niezależność
organu kontroli polega w szczególności na swobodzie wyznaczania
priorytetów i tematyki kontr oli, planowaniu prac, przeprowadzaniu kontroli,
ocenie jej wyników oraz formułowania opinii, uwag, wniosków i zaleceń.7)
4) J. Łukasiewicz: Prawne uwarunkowania skuteczności administracji publicznej, Lublin 1990,
s. 107 i nast...
5) J. Supernat: Odesłania do zasad prakseologicznych w prawie administracyjnym, „Acta Universitatis
Wratislaviensis” No 763, „Prawo” CXXVII, Wrocław 1984, s. 21.
6) Zob. J. Mazur: Kontrola jakości postępowania kontrolnego w Najwyższym Organie Kontroli Wielkiej
Brytanii, Kontrola Państwowa 5/2003, s. 131-132, 146-147.
7) Płoskonka J. (red.): Glosariusz terminów dotyczących kontroli i audytu w administracji publicznej,
Warszawa 2005, s. 44.
94
Podmioty i instytucje kontroli zewnętrznej, tj. nie powiązane strukturalnie
z systemem administracji publicznej i mające prawnie zabezpieczony zakres
niezależności, mogą przeprowadzać czynności kontrolne i formułować
wyniki kontroli w sposób bezstronny i obiektywny, bez jakiejkolwiek
zewnętrznej ingerencji.8)
Organy kontroli wewnętrznej, będące ogniwami struktury aparatu
administracyjnego, mogą być natomiast narażone na mniejsze lub większe
naciski ze strony organów nadrzędnych. Wprawdzie w ramach kontroli
wewnętrznej istnieje większe prawdopodobieństwo wykrycia nieprawidłowości w działalności administracji publicznej z uwagi na zawężony zakres
badania, większą częstotliwość takich kontroli oraz lepszą znajomość
kontrolowanej działalności, niemniej o ustaleniach takich kontroli rzadko
informowane są inne organy, a tym bardziej obywatele. Wyjątkiem są
przypadki rażącego naruszenia przepisów, skutkującego odpowiedzialności
karną. Wyeliminowanie innych stwierdzonych nieprawidłowości
i wyciągnięcie konsekwencji od osób za nie odpowiedzialnych zazwyczaj
zależy jedynie od determinacji i woli kierownictwa takich jednostek lub
organów nadrzędnych, o ile zostaną poinformowane o wynikach kontroli.
Organy kontroli zewnętrznej są natomiast bardziej zdeterminowane do
prezentowania wyników kontroli (np. informacje pokontrolne Najwyższej Izby
Kontroli), zwłaszcza że miernikiem oceny ich działań mogą być m.in. efekty
finansowe kontroli, w szczególności wysokość kwot odzyskanych do budżetu
państwa, oraz liczba zawiadomień do właściwych organów o naruszeniu prawa
przez kierownictwo lub pracowników jednostek kontrolowanych.
Jakość kontroli w ujęciu ustrojowym determinowana jest również
przyznaniem organom kontroli uprawnień niezbędnych do zrealizowania
celu kontroli. Należy zauważyć, że ustawodawca różnicuje uprawnienia
organów kontroli w toku postępowania kontrolnego w zależności od celów
i zadań przypisanych organowi kontroli oraz umiejscowienia organu
w strukturze organów państwa. Przykładowo uprawnienia kontrolne pracowników Najwyższej Izby Kontroli i funkcjonariuszy Centralnego Biura
Antykorupcyjnego tylko częściowo pokrywają się, mimo że cel i zakres
wykonywanych czynności kontrolnych obu instytucji ma zbliżony charakter.
Ustawodawca nie przyznał bowiem funkcjonariuszom CBA prawa
przesłuchania osób w charakterze świadka w trakcie czynności kontrolnych
oraz prawa żądania wyjaśnień od pracowników jednostek niekontrolowanych. Możliwość przesłuchania w charakterze świadka przez
funkcjonariuszy CBA pojawia się dopiero w toku przeprowadzania czynności
śledczo-procesowych pod nadzorem sądu lub prokuratora. Zgodnie z art. 3 ust
3 ustawy o CBA funkcjonariuszom przysługują wówczas uprawnienia
procesowe Policji, wynikające z przepisów ustawy z dnia 6 czerwca 1997 r.
Kodeks postępowania karnego (Dz. U. Nr 89, poz. 555 ze zm.). Należy jednak
zaznaczyć, że brak uregulowań, które w sposób literalny przyznawałyby
w toku wykonywanych czynności kontrolnych prawo żądania przez CBA
wyjaśnień od pracowników jednostek niekontrolowanych (uprawnienia takie
przysługują kontrolerom NIK na podstawie art. 29 ust 2 lit. f ustawy o NIK),
nie pozbawia jednak CBA możliwości uzyskania informacji od tych osób.
Funkcjonariusze CBA mogą powołać się na przepis art. 3 ustawy o CBA,
który zobowiązuje organy administracji rządowej, organy samorządu
terytorialnego oraz instytucje państwowe w zakresie swojego działania, do
współpracy z CBA, a w szczególności udzielania pomocy w realizacji zadań
CBA. Istnieje również możliwość uzyskania, gromadzenia i przetwarzania
informacji od organów władzy publicznej, na podstawie art. 22 ustawy
o CBA. Rozbieżności pojawiają się również w przypadku uregulowań
dotyczących odpowiedzialności karnej za uchylanie się od kontroli lub
utrudnianie jej przeprowadzania. Przepis art. 98 ustawy o NIK przewiduje
odpowiedzialność karną za uchylanie się od kontroli NIK lub utrudnienie jej
przeprowadzenia, w szczególności nieprzedstawienia potrzebnych do
kontroli dokumentów.9) W ustawie o CBA nie wprowadzono natomiast takiej
odpowiedzialności karnej. Należy jednak zaznaczyć, że w zakresie
zwalczania korupcji ustawodawca przyznał CBA szereg innych kompetencji,
znacznie usprawniających realizację zadań kontrolnych. Zaliczyć należy do
nich prawo przeprowadzenia kontroli operacyjnej, polegającej m.in. na
stosowaniu środków technicznych umożliwiających uzyskiwanie w sposób
niejawny informacji i dowodów oraz ich utrwalanie, a w szczególności treści
rozmów telefonicznych i innych informacji przekazywanych za pomocą sieci
telekomunikacyjnych (art. 17 ust 1 i 5 ustawy o CBA), możliwość dokonania
zakupu kontrolowanego, złożenia propozycji przyjęcia lub wręczenia
korzyści majątkowej (art. 19 ust 1) oraz prawo korzystania przez CBA przy
wykonywaniu swoich zadań z pomocy osób niebędących funkcjonariuszami
10)
CBA (art. 25 ust 1).
Zapewnienie jakości kontroli w ujęciu organizacyjnym zależy od
właściwie funkcjonującego w organach kontroli systemu zarządzania
8) Szerzej na temat kontroli zewnętrznej i wewnętrznej J. Jagielski: Kontrola administracji publicznej,
Warszawa 1999, s. 62 i nast....
95
9) Dz. U. z 2007 r. Nr 231, poz. 1701
10) Dz. U. z 2006 r., nr 104, poz. 708
96
jakością, obejmującego mechanizmy stosowane w celu uzyskania pewności,
ze wszystkie czynności są przeprowadzone zgodnie z planem, dobrą
11)
praktyką, procedurą i standardami kontroli. Elementami takiego systemu,
jak wskazuje J. Mazur na przykładzie Najwyższego Urzędu Kontroli
w Wielkiej Brytanie, będzie m.in.:
- całość zasad postępowania kontrolnego, wewnętrznej organizacji,
kwalifikacji, szkolenia i awansu pracowników,
- system jakości kontroli obejmujący kierownictwo nadzór i kontrolę
jakości poprzez bieżącą i następczą kontrolę.12)
Powyższe zasady postępowania, organizacji i szkolenia powinny być
ukierunkowane przede wszystkim na skuteczną, oszczędną i wydajną
realizację celów i zadań organów kontroli oraz zapewnić rzetelność
i obiektywizm pracy kontrolerów. Na przykład w procesie planowania
i przygotowania kontroli ważne jest określenie celu i zakresu badań, rodzaju
narzędzi i technik, które będą użyte do zbierania danych oraz wymaganych
umiejętności i kompetencje kontrolerów, a także dostosowanie do nich
szczegółowej tematyki oraz przewidywanego czasu kontroli.13) Do metod
usprawniających przeprowadzanie czynności kontrolnych należałoby
zaliczyć m.in. dobór próby do badania oraz sporządzanie zestawień
w przypadku dużej ilości dokumentów i spraw podlegających ocenie,
przeprowadzanie tzw. kontroli krzyżowych, umożliwiających ujawnienie
nieprawidłowości polegających m.in. na fałszowaniu dokumentów. Ważnym
elementem wpływającym na skuteczną realizację celów kontroli jest
określenie ryzyka wystąpienia ewentualnych zdarzeń mogących
niekorzystnie wpływać na osiągnięcie założonych celów kontroli (hierarchizacja ryzyka), w ramach którego wyróżnia się ryzyko związane
z charakterem działalności, które mogą być źródłem istotnych błędów
(ryzyko nieodłączne), ryzyko niewykrycia istotnych błędów
i nieprawidłowości oraz ryzyko zawodności systemów kontroli wewnętrznej
eliminujących nieprawidłowości.14) W procesie szkolenia istotne jest również
uświadomienie kontrolerom, że niepowodzenie przy wykonywaniu
11) J. Płoskonka (red.): Glosariusz …, s. 38.
12) J. Mazur: Kontrola jakości…., s.132, zob. też R. Elm-Larsen: Podręcznik kontroli wykonania
zadań, Teoria i praktyka, opracowanie Szwedzkiego Urzędu Kontroli Państwowej, Warszawa 2003,
s. 13 i nast...
13) „Podręcznik kontrolera”, zatwierdzony przez Prezesa NIK w dniu 25 czerwca 2003 r., Materiały
opracowane przez Departament Strategii Kontroli NIK.
14) Płoskonka J. (red.): Glosariusz … s. 25, 60-61.
97
powierzonych zadań związanych z realizacją planu organu kontroli, takie jak
przekroczenie terminu lub nieuzyskanie zamierzonych celów na poziomie
zadania kontrolnego ma wpływu na prawidłowość funkcjonowania całej
jednostki.15) Do zasad wpływających na jakość postępowania kontrolnego
należy ponadto zaliczyć zasadę uzgadniania z jednostką kontrolowaną
sposobu prezentacji ustaleń kontroli i przedstawianie propozycji wniosków
pokontrolnych, porównywalność kwalifikacji kontrolerów, opracowanie
indywidualnego programu podnoszenia kwalifikacji oraz rotacja na
stanowiskach dyrektorskich.16)
System kontroli jakości składa się z bieżącej i następczej oceny i jest ściśle
powiązany z ww. zasadami. Celem tej oceny jest m.in. potwierdzenie
wiarygodności wyników kontroli, ujednolicenie pracy instytucji,
identyfikacja potrzeb szkoleniowych, analiza przydatności stosowanych
metod. Kontrola bieżąca obejmuje wstępną ocenę zasobów (np. kwalifikacje
kontrolerów, słabe strony instytucji), ogólny i szczegółowy przegląd
postępowania kontrolnego (np. adekwatność zastosowanych środków
dowodowych, realizacja celu kontroli i zupełność przeprowadzonych badań,
analiza wydajności kontroli) oraz przegląd gwarancyjny w przypadku
kontroli o dużym stopniu ryzyka kontroli. Następcza kontrola jakości
obejmuje natomiast wewnętrzny i zewnętrzny przegląd partnerski
(odpowiednio przez kierownictwo instytucji kontrolnej i niezależny podmiot)
oraz opiniowanie przeprowadzonej kontroli przez organ kontrolowany m.in.
na temat sposobu przeprowadzenia kontroli, poziomu profesjonalizmu
kontrolerów.17)
Szczególne znaczenia dla osiągnięcia jakości kontroli ma właściwy
nadzór na pracą kontrolerów ze strony kierownictwa instytucji. Na przykład,
według standardów kontroli NIK, nadzór powinien obejmować realizację
celów i zakresu kontroli oraz metodologię kontroli, a w szczególności
powinien zapewnić dokładne zapoznanie kontrolerów z programem kontroli,
prowadzenie kontroli zgodnie ze standardami, pełną i terminową realizację
programu kontroli, z uwzględnieniem ewentualnych koniecznych zmian,
zamieszczenie w aktach kontroli dowodów potwierdzających ustalenia
kontroli oraz oceny, uwagi i wnioski, zrealizowanie przez kontrolerów
wyznaczonych celów i zakresu kontroli oraz zamieszczenie w wystąpieniu
pokontrolnym i informacji o wynikach kontroli właściwych ocen, uwag
15) „Podręcznik kontrolera”, zatwierdzony przez Prezesa NIK 25 czerwca 2003 r., Standardy kontroli
NIK, s. 17.
16) J. Mazur: Kontrola jakości…., s.132.
17) Ibidem, s. 133-145.
98
i wniosków. Ponadto, corocznie powinny być przeprowadzane przeglądy
i oceny poszczególnych etapów procesu kontrolnego. Ważne jest również
udokumentowanie wyników tej oceny w sposób umożliwiający
wykorzystanie uwag i wniosków do podnoszenia jakości kontroli.18)
Należy zaznaczyć, że niezbędnym warunkiem właściwego funkcjonowania systemu zarządzania jakością kontroli jest odpowiednia jego
formalizacja w formie elektronicznej i „papierowej”, w postaci np. modelu
kontroli, opisującego wszystkie procesy zachodzące w instytucji kontrolnej
oraz standardy działalności instytucji kontrolnej. Pracownicy muszą być
zaznajomieni z systemem jakości poprzez szkolenia oraz w pełni go
akceptować. Głównymi barierami we wdrażaniu tego rodzaju systemów jest
bowiem brak wiedzy na temat zarządzania jakością oraz nie utożsamianie
się pracowników z celami instytucji, w której są zatrudnieni.19)
Jakość kontroli zależy ponadto od właściwego doboru osób do
wykonywania i nadzorowania czynności kontrolnych. Osoby te powinny
posiadać wiedzę w zakresie prawa, zarządzania, ekonomii i rachunkowości
oraz umiejętności związane z warsztatem pracy kontrolera, a więc
umiejętność zwięzłego i przejrzystego formułowania ustaleń kontroli oraz
posługiwania się sprzętem i oprogramowaniem informatycznym. Powinny
również posiadać odpowiednie predyspozycje psychofizyczne, takie jak
spostrzegawczość, staranność, odpowiedzialność, sumienność, odporność
na stres, umiejętność nawiązywania kontaktów interpersonalnych
i stosowania technik negocjacyjnych, a także cechować się wysoką kulturą
osobistą.
Podsumowując, można stwierdzić, że jakość kontroli determinowana jest
wieloma czynnikami, z których najważniejsze to odpowiednia struktura
i pozycja ustrojowa, kompetencje oraz system zarządzania jakością,
dostosowany do celów i możliwości instytucji. Istnieje jednak potrzeba
dalszych badań naukowych w zakresie doskonalenia metod i narzędzi
kontrolnych. Potrzeba taka wynika chociażby z przygotowań NIK do budowy
i wdrożenia systemu zarządzania jakością kontroli, w związku z deklaracją
prezesów najwyższych organów kontroli podjętą na VII Kongresie
EUROSAI w Krakowie w czerwcu 2008 r.20) Zaangażowanie nauki w ten
18) „Podręcznik kontrolera”, zatwierdzony przez Prezesa NIK 25 czerwca 2003 r., Standardy kontroli
NIK, s. 24-25.
19) J. Zalewski, C. Kociński , A. Solecki, B.Turowski, S. Wysocki, J. Duda, W. Skiba, A.Szarycz,
P. Tomaszewski : Efektywne metody zarządzania w administracji publicznej, Raport Programu
Reformy Administracji Publicznej, Warszawa 2000, s. 61.
20) Wnioski i zalecenia kongresu EUROSAI w Krakowie, Materiały VII Kongresu EUROSAI Kraków
2008 r 3-5.
99
problem nawiązuje również do postanowień Strategii Lizbońskiej,
zakładającej współpracę pomiędzy środowiskiem naukowym oraz sferą
administracji publicznej i gospodarki.
SUMMARY
THE DETERMINANTS OF THE QUALITY ASSURANCE IN
THE CONTROL AUTHORITIES ACTIONS
The control quality is determined by many factors, among which the most
important are the proper structure and the position of the political system, the
competences and system of quality management, adapted to the targets and
capabilities of the institution. However, the requirement of further scientific
researches exists within the range of improvement of the control methods and
instruments. Such a requirement is the result of NIK (Supreme Control
Chamber) preparation to build and initiate the management system of quality
control, in connection with the declaration of the chairmen of the highest
control authorities decided on the VII EUROSAI Congress in Kraków, in June
2008.
The science involvement in this problem refers also to the Lisbon Strategy
resolutions, assuming the cooperation between the scientific environment and
the public administration and economy sphere.
100
GŁOSOWANIE KORESPONDENCYJNE
W POLSCE - NADZIEJE I ZAGROŻENIA
Dr Stanisław Bułajewski
Wyższa Szkoła Gospodarki Euroregionalnej im. Alcide De Gasperi w Józefowie
W niniejszym artykule zostanie przeprowadzona analiza prawna
odnosząca się do możliwości głosowania korespondencyjnego zarówno na
terenie państwa polskiego jak i poza jego granicami ze względu na jego cel
i zakres oraz ocena zgodności takiego rozwiązania z konstytucyjnymi
zasadami wyborczymi: zasadą powszechności, bezpośredniości, tajności,
równości i proporcjonalności ujętymi w Konstytucji Rzeczypospolitej
Polskiej.
W trakcie naszych rozważań poruszać się będziemy zarówno wśród aktów
powszechnie obowiązujących jak i projektu ustawy z 2006 r. o zmianie
ustawy o wyborze Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej oraz ustawy
Ordynacja wyborcza do Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej i do Senatu
Rzeczypospolitej Polskiej. Pozwoli to nam na określenie możliwości
głosowania korespondencyjnego przez obywateli polskich przebywających
w dniu głosowania za granicą jak również perspektyw objęcia tą formą
głosowania obywateli, którzy w dniu głosowania przebywają na terenie
państwa polskiego.
1)
2)
1. Obecny stan prawny
Głosowanie korespondencyjne (listowne) nie było do tej pory w Polsce
stosowane. W wielu krajach Unii Europejskiej głosowanie za pośrednictwem
poczty umożliwiane jest różnym grupom wyborców. Nie wdając się
w szczegółowe rozważania możemy stwierdzić, że głosowanie w tej formie
umożliwiane jest najczęściej wyborcom, którzy w dniu wyborów przebywają
poza granicami kraju. Nie brak też opinii jak i szczegółowych rozwiązań,
które przewidują możliwość głosowania korespondencyjnego osobom
niepełnosprawnym (głównie niesprawnym ruchowo), czy też wyborcom
przebywającym w dniu wyborów w zakładach karnych, aresztach śledczych
jak i innych miejscach odosobnionych.
Aktualnie zarówno obywatele polscy przebywający w dniu głosowania na
terenie kraju jak i ci poza jego granicami nie mają możliwości głosowania
1) Dz. U. z 1997 r., nr 78, poz. 483 z późn. zm.
2) Chodzi mi tu oczywiście o: Konstytucje Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 2 kwietnia 1997 roku;
ustawę z dnia 12 kwietnia 2001 roku Ordynacja wyborcza do Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej i do
Senatu Rzeczypospolitej Polskiej dalej, jako OWSS (tekst jedn. Dz. U. z 2007 r., nr 190, poz. 1360
z późn. zm.); ustawę z dnia 23 stycznia 2004 roku Ordynacja wyborcza do Parlamentu Europejskiego
(DZ. U. z 2004 r., nr 25, poz. 219 z późn. zm.) oraz ustawę z dnia 27 września 1990 r. o wyborze
Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej dalej, jako UWP (tekst jedn. Dz. U. z 2000 r., nr 47, poz.
544 z późn. zm.).
103
listowego. Głosowanie w wyborach na terenie państwa polskiego (art. 29-30
OWSS) przeprowadza się w stałych obwodach głosowania utworzonych na
obszarze gminy jak również w obwodach głosowania utworzonych
w szpitalach, zakładach pomocy społecznej. Tworzy się także obwody
głosowania dla wyborców przebywających w zakładach karnych i aresztach
śledczych oraz w oddziałach zewnętrznych tych zakładów i aresztów. Jeżeli
zaś chodzi o obywateli polskich przebywających za granicą to tworzy się dla
nich obwody głosowania, których siedzibą są zazwyczaj ambasady
i konsulaty. Tworzone są także specyficzne obwody głosowania dla
wyborców przebywających na polskich statkach morskich, jednakże liczba
takich obwodów funkcjonujących w praktyce (tak podczas wyborów do
Sejmu i Senatu jak i prezydenckich) jest znikoma.
2. Głosowanie korespondencyjne (listowe)
jako część polskiego systemu prawa wyborczego
Wejście Polski do Unii Europejskiej doprowadziło do sytuacji, w której
znaczna część naszych obywateli wyjechała (głównie w celach zarobkowych)
poza granice kraju. Fakt ten spowodował ogromne trudności tych osób
w udziale w wyborach i referendach. Dlatego też wydaje się, iż niezbędne
staje się wprowadzenie nowego sposobu udziału w głosowaniu obywateli
naszego kraju zarówno tych przebywających za granicą jak i tych, którzy
w chwili podejmowania aktu wyborczego znajdują się na terenie Polski.
W większości państw Unii Europejskiej, w tym również w nowych krajach
członkowskich ustawodawca przewidział (już wiele lat temu) możliwość
głosowania korespondencyjnego. Tryb taki jest stosowany jest m.in.:
w Austrii, Danii, Wielkiej Brytanii, Hiszpanii, czy też w Estonii. Możliwość
głosowania za pośrednictwem poczty, czy też innego wyspecjalizowanego
podmiotu, stanowi ogromne ułatwienie nie tylko dla wyborców
przebywających poza granicami naszego kraju, ale i tych, którzy znajdują się
na jego terenie, jednakże z przyczyn zdrowotnych czy też komunikacyjnych
nie byliby w stanie samodzielnie wziąć udziału w głosowaniu w swoim
obwodzie. W Polsce jak do tej pory było kilka prób wprowadzenia do
ordynacji wyborczych instytucji głosowania korespondencyjnego.
Niewiele brakowało, aby ta instytucja zafunkcjonowała w Ordynacji
wyborczej do Parlamentu Europejskiego. Prace nad tekstem tego aktu trwały
w latach 2003 2004. Zgodnie z propozycjami głosować listownie mogli tak
wyborcy głosujący w kraju jak i ci przebywający za granicą. Niestety prace
104
zakończyły się niepowodzeniem m.in. z powodu braku dostatecznych
gwarancji terminowego dostarczenia materiałów wyborczych przez Pocztę
Polską.
Drugą próbę wprowadzenia tego sposobu głosowania podjął Rząd
Jarosława Kaczyńskiego w 2006 r. Jednakże przygotowany projekt ustawy,
(który zawiera wiele ciekawych rozwiązań) także nie doczekał się
zainteresowania ze strony Sejmu.
Trzecią (i jak dotąd ostatnią poważną próbę wprowadzenia do polskiego
prawa wyborczego głosowania listowego) podjął Rząd Donalda Tuska, który
w swoim stanowisku wyrażonym wobec poselskiego projektu ustawy
(Kodeks wyborczy) stwierdził m.in.: „Godnym uwagi byłoby także
wprowadzenie do projektu ustawy Kodeks wyborczy innych alternatywnych
metod głosowania, a mianowicie; głosowania drogą korespondencyjną oraz
za pomocą internetu. Wskazane sposoby oddawania głosu powinny stworzyć
realną szansę skorzystania przez wielu wyborców za granicą z najważniejszego przysługującego im prawa politycznego prawa do głosowania,
a tym samym zaktywizować ich i wzmocnić poczucie więzów z krajem oraz
wpływu na życie polityczne”. Pracę nad projektem Kodeksu wyborczego
ciągle trwają, jednakże nie należy się w krótkim czasie spodziewać jego
uchwalenia.
Zaletą głosowania korespondencyjnego jest z całą pewnością lepsze
realizowanie zasady powszechności wyborów. W tym miejscu celowe
wydaje się przypomnienie, iż zasada ta określa krąg podmiotów, którym
przysługują prawa wyborcze, po spełnieniu ustawowych warunków.
Przesłanki posiadania czynnego prawa wyborczego są od lat niezmienne. Art.
62 ust. 1 Konstytucji RP wyraźnie stanowi: „Obywatel polski ma prawo
udziału w referendum oraz prawo wybierania Prezydenta Rzeczypospolitej,
posłów, senatorów i przedstawicieli do organów samorządu terytorialnego,
jeżeli najpóźniej w dniu głosowania kończy 18 lat”. Jak słusznie zauważył
L. Garlicki, o realności zasady powszechności prawa wyborczego możemy
mówić jedynie w przypadku ustawowego określenia systemu gwarancji tej
zasady.
Wątpliwości natomiast odnoszą się do zasady bezpośredniości, tajności,
równości i proporcjonalności.
3)
4)
5)
6)
3) Zob. szerzej: J. Zbieranek, W stronę reformy procedur głosowania w Polsce. „Analizy i Opinie”
nr 52, Warszawa 2005, s. 8.
4) Analiza tego projektu ustawy zostanie dokonana w dalszej części artykułu.
5) Stanowisko Rady Ministrów z dnia 24 czerwca 2009 r. druk nr 1568.
6) L. Garlicki, Polskie prawo konstytucyjne. Zarys wykładu. Warszawa 2001, wyd. 5, s. 158.
105
Wyjaśnijmy krótko, co charakteryzuje te zasady?
Zasada równości w wyborach do organu przedstawicielskiego z jednej
strony oznacza, że każdy wyborca ma tylko jeden głos, może głosować tylko
jeden raz i może oddać tyle samo głosów, co inny wyborca w danym okręgu.
Zasada ta oznacza także to, iż głos każdego wyborcy ma taką samą siłę, tzn.
niezależnie od wielkości okręgu wyborczego każdy głosujący w tym samym
stopniu wpływa na wynik wyborów.
Z kolei zasada tajności głosowania oznacza, iż muszą być stworzone
takie warunki do oddania głosu, aby nikt inny poza wyborcą nie znał treści
jego decyzji wyborczej. Gwarancją zachowania tajności głosowania jest m.in.
obowiązek wydzielenia w lokalu wyborczym miejsca zapewniającego
tajność głosowania.
Natomiast zasada proporcjonalności to z jednej strony sposób ustalania
wyników głosowania (obecnie obowiązuje m.in. w wyborach do Sejmu RP
metoda d' Hondta) z drugiej zaś strony zobowiązanie do rozdziału mandatów
w okręgu wyborczym proporcjonalnie do odsetka głosów, jakie uzyskały
poszczególne komitety wyborcze.
I ostatnia zasada - bezpośredniości oznacza, że wyborca osobiście
i bezpośrednio decyduje o składzie organu ustawodawczego bądź
wykonawczego, gdyż oddaje swój głos na osobę, która będzie miała prawo
objąć mandat, jeśli w skali okręgu uzyska odpowiednią liczbę głosów.
Właśnie ta zasada wzbudza największe kontrowersje w związku
z możliwością wprowadzenia głosowania korespondencyjnego do polskiego
systemu wyborczego, co zdaniem wielu spowoduje jej naruszenie.
Wydaje się jednak, iż forma oddania głosu nie ma decydującego znaczenia
dla realizacji zasady bezpośredniości. Jak słusznie zauważa J. Mordwiłko:
„Korespondencyjny sposób głosowania nie narusza, bowiem istoty
osobistego głosowania, jest innym techniczno-organizacyjnym, sposobem
oddawania głosu przez samego wyborcę. Sposób ten implikuje konsekwencje
bardziej wobec tajności głosowania (niebezpieczeństwo jej naruszenia)
aniżeli bezpośredniości wyborów. Należy zatem uznać, iż jeżeli
korespondencyjne głosowanie nie narusza tajności (tzn. stworzone zostaną
pełne i skuteczne gwarancje zabezpieczające tajność głosu wyrażonego drogą
pocztową) to, jako pozostające w zgodzie z zasadą bezpośredniości nie
106
narusza ono Konstytucji”. Do tej tezy przychyla siê tak¿e wybitny
konstytucjonalista W. Skrzyd³o.
Równie¿ potencjalna mo¿liwoœæ z³amania zasady tajnoœci w przypadku
przejêcia listu przez osobê do tego nieuprawnion¹ wydajê siê tak samo ma³o
prawdopodobna jak mo¿liwoœæ zapoznania siê cz³onka komisji wyborczej
z treœci¹ decyzji wyborczej konkretnego wyborcy. Wszystko zale¿y wiêc od
odpowiednich procedur ochrony przesy³ki od wyborcy do momentu, kiedy
karta do g³osowania znajdzie siê w urnie wyborczej. Tak¿e zasada równoœci
i proporcjonalnoœci przy odpowiednich regulacjach ustawowych wydaje siê
byæ niezagro¿ona.
7)
8)
3. G³osowanie korespondencyjne - analiza rozwi¹zañ
zawartych w projekcie ustawy z 2006 r. o zmianie
ustawy o wyborze Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej
oraz ustawy Ordynacja wyborcza
do Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej
i do Senatu Rzeczypospolitej Polskiej
Instytucja g³osowania korespondencyjnego przewidziana w projekcie
w zamiarze jego twórców mia³a umo¿liwiæ obywatelom polskim przebywaj¹cym w dniu wyborów poza granicami kraju, realny w nich udzia³. Za³o¿ono
tak¿e utworzenie dla takich wyborców dodatkowego okrêgu wyborczego, co
z kolei mia³o doprowadziæ do realnego wp³ywu na wybór takich kandydatów,
dla których los polskiego emigranta jest znany nie tylko z przekazów
medialnych.
Wprowadzenie nowych rozwi¹zañ, stanowi³oby z pewnoœci¹ szansê
zwiêkszenia frekwencji wyborczej. Musimy przecie¿ pamiêtaæ, i¿ obecnie
9)
7) J. Mordwi³ko, W sprawie ustanowienia w polskim prawie wyborczym instytucji pe³nomocnika
wyborcy oraz mo¿liwoœci g³osowania drog¹ pocztow¹, „Ekspertyzy i Opinie Prawne” nr 5/41,
Warszawa 2001, s. 45; zob.: tak¿e: J. Mordwi³ko, W sprawie ustanowienia w polskim prawie wyborczym
instytucji pe³nomocnika wyborcy oraz mo¿liwoœæ g³osowania drog¹ pocztow¹ (g³osowania
korespondencyjnego), Przegl¹d Sejmowy 2001, nr 1 (42), s. 70;
8) W. Skrzyd³o, Zasady prawa wyborczego w projektach Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej z dnia
2 kwietnia 1997 r., [w:] S. Grabowska, R. Grabowski (red.), Zmiana ordynacji wyborczej a zmiana
konstytucji. Miêdzynarodowa Konferencja Naukowa, Rzeszów 2008, s. 22.
9) W tym miejscu nast¹pi krótka analiza regu³ przewidzianych w projekcie ustawy o zmianie ustawy
o wyborze Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej oraz ustawy Ordynacja wyborcza do Sejmu
Rzeczypospolitej Polskiej i do Senatu Rzeczypospolitej Polskiej przygotowanej w 2006 r. przez Radê
Ministrów. Jest to jak dot¹d najbardziej udana próba wprowadzenia do polskiego systemu wyborczego
g³osowania korespondencyjnego, dlatego za zasadne uzna³em przedstawienie kilku moim zdaniem
istotnych kwestii uregulowanych w projekcie.
107
spośród ponad miliona wyborców przebywających poza granicami kraju
w procesie wyborczym uczestniczy (według różnych szacunków) jedynie od
3 do 7% uprawnionych do głosowania.
Projekt ustawy utrzymuje obligatoryjność (w przypadku wyborów do
Sejmu RP i Senatu RP jak i na urząd Prezydenta RP) tworzenia obwodów
głosowania dla obywateli polskich, którzy w dniu wyborów przebywają poza
granicami kraju. Ustęp 2 art. 1 projektu ustawy przewiduje jednak możliwość
głosowania korespondencyjnego w wyborach na urząd Prezydenta RP
w obwodach utworzonych za granicą. Identyczne rozwiązanie przewidziane
zostało także w OWSS (art. 2 projektu ustawy). Niezwykle cennym
rozwiązaniem, przyjętym w analizowanym projekcie, jest konstrukcja
prawna zagranicznego rejestru wyborców, do którego wyborcy (zarówno w
wyborach do Sejmu RP i Senatu RP jak i wyborach na urząd Prezydenta RP)
mogli być wpisywani: na podstawie osobistego zgłoszenia wniesionego
ustnie lub pisemnie, oraz na podstawie zgłoszenia wniesionego drogą
telefoniczną, telegraficzną, faksem czy też pocztą elektroniczną (projekt art.
36 ust. 2 UWP i projekt art. 84 c ust. 2 OWSS). Projekt ustawy w sposób
niepozostawiający jakichkolwiek wątpliwości określa również procedurę
głosowania listownego. Projekt w art. 60b UWP wyraźnie stanowi: „Wyborcy
zarejestro-wani w rejestrze wyborców, zamierzający głosować
korespondencyjnie, otrzymują z właściwego konsulatu kartę do głosowania
listownie, na podstawie osobistego zgłoszenia wniesionego ustnie, pisemnie,
telefonicznie, telegraficznie, telefaksem lub pocztą elektroniczną. Zgłoszenie
powinno zawierać nazwisko i imiona, imię ojca, datę urodzenia oraz miejsce
pobytu wyborcy, numer ważnego polskiego paszportu lub, w przypadku
krajów Unii Europejskiej, serię i numer ważnego polskiego dowodu
osobistego, a także miejsce i datę jego wydania. Zgłoszenia można dokonać
najpóźniej w 14 dniu przed dniem wyborów”., z kolei projekt w art. 84g ust. 26 OWSS stanowi, iż: „2. Głosować można osobiście lub korespondencyjnie.
3. Wyborcy zarejestrowani w rejestrze wyborców, zamierzający głosować
korespondencyjnie, otrzymują z właściwego konsulatu kartę do głosowania
listownie, na podstawie osobistego zgłoszenia wniesionego ustnie, pisemnie,
telefonicznie, telegraficznie, telefaksem lub pocztą elektroniczną. Zgłoszenie
powinno zawierać nazwisko i imiona, imię ojca, datę urodzenia oraz miejsce
pobytu wyborcy, numer ważnego polskiego paszportu lub, w przypadku
krajów Unii Europejskiej, serię i numer ważnego polskiego dowodu
osobistego, a także miejsce i datę jego wydania. Zgłoszenia można dokonać
najpóźniej w 14 dniu przed dniem wyborów. 4. Zgłoszenie, o którym mowa
w ust. 3, skutkuje nie wpisaniem do spisu wyborców dla danego głosowania
108
lub skreśleniem ze spisu wyborców. 5. Minister właściwy do spraw
zagranicznych, po porozumieniu z Państwową Komisją Wyborczą określi,
w drodze rozporządzenia, zasady i warunki techniczne głosowania
korespondencyjnego w wyborach do Sejmu i Senatu Rzeczypospolitej
Polskiej, mając na uwadze konieczność zachowania konstytucyjnych zasad
wyboru oraz zapewnienia sprawnego przebiegu głosowania. 6. W rozporządzeniu, o którym mowa w ust. 5 zostaną określone w szczególności:
1) termin i tryb przekazywania kart do głosowania wyborcom, którzy
zgłosili chęć głosowania korespondencyjnego,
2) termin i sposób zwrotnego przekazywania krat do głosowania do
obwodowych komisji wyborczych,
3) sposób postępowania z kartami do głosowania, które zostały
przekazane drogą korespondencyjną,
4) sposób postępowania z kartami do głosowania, które dotarły do
obwodowej komisji wyborczej po zakończeniu głosowania”.
Projektodawca przewiduje w wyborach do Sejmu RP i Senatu RP
konieczność utworzenia wielomandatowego okręgu wyborczego Polaków za
granicą (projekt art. 136 ust. 1 OWSS). W skład tak utworzonego okręgu
wyborczego weszłyby obwody głosowania utworzone poza granicami
Rzeczypospolitej Polskiej (projekt art. 136a ust. 1 OWSS). Gdyby ustawę
w takim kształcie udało się uchwalić, to z chwilą jej wejścia w życie, w okręgu
wyborczym Polaków za granicą wybierano by 3 posłów (projekt art. 136a ust.
2 OWSS) oraz 1 senatora (projekt art. 191a ust. 2 OWSS).
Zrezygnowano tym samym z dotychczasowego rozwiązania zgodnie
z którym obwody głosowania dla obywateli polskich przebywających za
granicą wchodziły na podstawie art. 31 ust. 3 OWSS w skład okręgu
wyborczego właściwego dla dzielnicy Śródmieście miasta stołecznego
Warszawy.
Projekt ustawy zawiera także satysfakcjonujące rozwiązania istotne dla
terminowego przebiegu całego głosowania. Art. 84k ust. 1 i 2 projektu OWSS
stanowi: „1. Jeżeli okręgowa komisja wyborcza Polaków za granicą nie
uzyska wyników głosowania w obwodach głosowania za granicą w ciągu
10)
10) Jedynym minusem propozycji, jakie zawarto w projekcie ustawy jest brak precyzyjnego określenia,
kryteriów w oparciu, o które ustalana będzie liczba mandatów przypadająca na ten jakże specyficzny
okręg wyborczy. Zarówno w projekcie jak i załączonym do niego uzasadnieniu brak jest argumentacji,
która w sposób niepozostawiający jakichkolwiek wątpliwości rozstrzygałaby tą kwestie. W takim
wypadku istnieje realne zagrożenie (w przypadku wyborów do Sejmu RP) naruszenia zasady
proporcjonalności i równości wyrażonej w art. 96 ust. 2 Konstytucji RP.
109
24 godzin od zakończenia głosowania, o którym mowa w art. 84g, głosowanie
w tych obwodach uważa się za niebyłe. Fakt ten odnotowuje się w protokole
wyników głosowania w okręgu wyborczym Polaków za granicą, z wymienieniem obwodów głosowania oraz ewentualnych przyczyn nieuzyskania z tych
obwodów wyników głosowania. 2. Przepis ust. 1 stosuje się do ustalania
wyników wyborów posłów i senatorów w okręgowej komisji wyborczej
Polaków za granicą”.
Niestety te, moim zdaniem, korzystne rozwiązania nigdy nie zostały
wprowadzone w życie.
4. Głosowanie korespondencyjne
na terenie kraju - czy możliwe i zgodne
z Konstytucją Rzeczypospolitej Polskiej?
Nasze rozważania rozpocznijmy od wskazania zalet wprowadzenia do
polskiego prawa wyborczego głosowania za pośrednictwem poczty.
Po pierwsze - głosowanie listowne z pewnością umożliwi podniesienie
frekwencji wyborczej a tym samym zasada powszechności wyborów zostanie
wzbogacona o nowe elementy. Przecież podstawowym celem zasady
powszechności wyborów jest doprowadzenie do sytuacji, w której ogromna
większość wyborców weźmie udział w akcie wyborczym. Ta forma
głosowania z pewnością nas do tego celu przybliży.
Po drugie - głosowanie korespondencyjne jest ogromnym ułatwieniem
dla wyborców a szczególnie dla tych, którzy ze względu na wiek lub chorobę,
niepełnosprawność czy też niedołężność, nie są w stanie brać udziału
w wyborach, a tym samym nie mają swojego reprezentanta w parlamencie.
Dzięki tej metodzie bez zbędnego pośpiechu w swoim domu mogliby
zastanowić się nad poparciem w wyborach odpowiedniego dla nich
kandydata.
Po trzecie - możliwość głosowania listownego nie tylko przez obywateli
przebywających na obczyźnie jest przewidziana w państwach Unii
Europejskiej. W tych krajach wyborcy coraz częściej decydują się korzystać
z takiej możliwości głosowania. Dlaczego więc obywatele polscy pozbawieni
są jeszcze tej możliwości oddania głosu? Z chwila wejścia do Unii
Europejskiej nasz kraj powinien jak najszybciej doprowadzić do sytuacji,
11)
11) K. Skotnicki, Zasada powszechności w prawie wyborczym, zagadnienia teorii i praktyki, Łódź 2000,
s. 252.
110
w której nasi obywatele, będą mieli możliwość skorzystania, z co najmniej
takich samych form głosowania jak obywatele innych krajów UE. Polska
Konstytucja nie zakazuje stosowania tej metody, wszystko zależy więc od
odpowiednich uregulowań ustawowych i wyposa-żenia w adekwatne
oprzyrządowanie organów przeprowadzających wybory czy też referenda.
Po czwarte - koszty zorganizowania wyborów w oparciu o nowe formy
głosowania w tym głosowania korespondencyjnego nie wzrosłyby a wręcz
przeciwnie wygenerowałoby oszczędności. Nie trzeba byłoby przecież
powoływać tak wielu obwodowych komisji wyborczych na terenie całego
kraju (a przynajmniej nie tak licznych komisji).
Największym problemem, który realnie występuje to funkcjonowanie
Poczty Polskiej, która nie daje niestety pełnej gwarancji, dostarczenia kart
z głosowania komisjom wyborczym w ustawowym terminie, co z kolei
doprowadziłoby do konieczności niezaliczenia pewnej ilość kart do
globalnego wyniku wyborczego. Jednakże także ten problem przy
odpowiednim zaangażowaniu środków budżetowych może być także łatwo
usunięty.
Po piąte - wprowadzenie instytucji głosowania korespondencyjnego, nie
stanowi większego zagrożenia, jeżeli chodzi o możliwość łamania zasady
tajności w przypadku dostania się przesyłek z kartami do głosowania
w niepowołane ręce. Oczywiście istnieje możliwość wypełnienia karty
wyborczej przez osobę do tego nieuprawioną, co stanowić może naruszenie
zasady bezpośredniości, jednakże takie zagrożenia (a może i większe)
występują także obecnie. Wszystko zależy więc od stworzenia skutecznych
mechanizmów zabezpieczających. Jak więc powinny przedstawiać się
reguły, których należałoby przestrzegać podczas głosowania korespondencyjnego? Tak jak już to wcześniej wskazałem, procedury stosowane w wielu
krajach Unii Europejskiej w kwestii głosowania korespondencyjnego tylko
nieznacznie się różnią. Dlatego też uważam, że polska regulacja nie powinna
znacząco odbiegać od przyjętych w tych państwach unormowań.
12)
13)
12) J. Zbieranek, W stronę reformy…, s. 8.
13) Przykładowo we Włoszech możliwość głosowania korespondencyjnego ogranicza się do obywateli
przebywających na obczyźnie. W Hiszpanii do tej formy głosowania upoważnione są dwie grupy
wyborców: osoby, które są w stanie udokumentować niemożność osobistego stawienia się w lokalu
wyborczym, albo też takie, które potrafią przewidzieć swoja nieobecność w dniu wyborów.
Na podobnych zasadach jak w Hiszpanii mogą głosować listownie także Niemcy czy też Brytyjczycy.
Co więcej w Wielkiej Brytanii nie tylko wyborca, ale i jego pełnomocnik może być upoważniony do
głosowania korespondencyjnego na rzecz osoby go upoważniającej. Zob. obszernie na ten temat:
A. Krasnowolski, Głosowanie przez pełnomocnika, głosowanie antycypowane i głosowanie drogą
korespondencyjną w wybranych krajach europejskich i w Kanadzie, [w:] Dział Informacji i Dokumentacji Kancelarii Senatu (Dział Informacji i Ekspertyz) wersja robocza OT-445, Warszawa 2006, s. 1-32.
111
Aby jednak możliwe było optymalne wprowadzenie głosowania
korespondencyjnego na terenie kraju jak i za granicą, niezbędna wydaje się
instytucja indywidualnych zawiadomień wyborców. W zawiadomieniu tym
wśród wielu niezbędnych informacji wyborca informowany byłby
o możliwości głosowania korespondencyjnego. Dzięki tej instytucji pojawia
się realna możliwość weryfikacji prawidłowości sporządzenia spisu
wyborców przed głosowaniem. W przyszłości takie zawiadomienie
stanowiłoby jednocześnie potwierdzenie, że wyborca jest uprawniony do
głosowania.
Moim zdaniem, łącznie z zawiadomieniem o wyborach wyborcy otrzymać
powinni informację o możliwości głosowania korespondencyjnego. Wola
głosowania w tej formie powinna być wyrażona przez wyborcę najpóźniej
14 dni przed wyborami obwodowej komisji wyborczej.
Co istotne i bezsporne głosowanie korespondencyjne nie powinno być
dopuszczalne w przypadku wyborów do rad gmin, rad powiatów, sejmików
województw oraz w przypadku wyboru wójta, burmistrza (prezydenta
miasta).
Następny etap to przesłanie wyborcom, którzy wyrazili wolę głosowania
korespondencyjnego pocztą z obwodowej komisji wyborczej przesyłki
z materiałami wyborczymi.
Jeżeli w danym roku kalendarzowym odbywają się więcej niż jedne
wybory to dla usprawnienia całego procesu wyborczego niezbędne jest,
zobowiązanie wyborcy, który podjął decyzję o głosowaniu korespondencyjnym, do oddania głosu jedynie w tej formie. Oczywiście głosujący
korespondencyjnie nie powinien mieć możliwości udzielenia pełnomocnictwa do głosowania w jego imieniu w wyborach w formie listowej.
Co natomiast powinno wchodzić w skład materiałów wyborczych?
Wydaje się, że wystarczającymi materiałami będą dwie koperty i karta (karty)
do głosowania. Po otrzymaniu tych materiałów wyborca wypełnia kartę
(karty) do głosowania a następnie umieszcza ją (je) w kopercie i wysyła
pocztą na adres właściwej obwodowej komisji wyborczej.
Jeżeli jednak właściwa obwodowa komisja wyborcza nie otrzyma kart do
głosowania w ciągu jednej lub dwóch godzin od zakończenia głosowania (jest
to oczywiście tylko propozycja), głosowanie korespondencyjne uważa się za
niebyłe. Następnie w obecności, członków obwodowej komisji wyborczej,
nastąpić powinno otwarcie koperty zewnętrznej, po czym po odnotowaniu
14)
15)
14) A. Sokala, Należy indywidualnie zawiadamiać wyborców o wyborach „Analizy i Opinie” nr 37,
Warszawa 2005, s. 4.
15) Zob. podobnie, K. Skotnicki, op. cit., s. 256.
112
w spisie wyborców danych wyborcy wrzuca (jeden z członków komisji
wyborczej) zaklejoną wewnętrzną kopertę z kartą wyborczą (kartami) do
urny. Po zakończeniu głosowania obwodowa komisja wyborcza, ustala
wyniki głosowania zgodnie z regułami zawartymi w ordynacji wyborczej.
Oczywiście szczegółowe zasady, tryb postępowania podczas głosowania
korespondencyjnego oraz wzór, tryb i sposób przekazania indywidualnego
zawiadomienia o wyborach określić powinna Państwowa Komisja Wyborcza.
Podobne zasady mogą odnosić także do obywateli polskich przebywających w dniu głosowania poza granicami kraju.
Jak więc łatwo możemy zauważyć głosowanie korespondencyjne, może
być przeprowadzone nie tylko poza granicami naszego kraju, ale również na
jego terenie. Moim zdaniem wprowadzenie głosowania drogą
korespondencyjną jest nie tylko możliwe, ale i konieczne. Co więcej metoda
ta w moim mniemaniu nie spowoduje naruszenia jakiejkolwiek zasady prawa
wyborczego a tym samym i Konstytucji RP. Natomiast instytucja
indywidualnych zawiadomień o wyborach jak słusznie zauważył A. Sokala
nie tylko przyczyni się do wzrostu frekwencji wyborczej, ale i umocni zasadę
powszechności wyborów, bez ustawowej gwarancji urzeczywistnienia, której
trudno wyobrazić sobie współczesne demokratyczne państwo prawne.
16)
głosowania nie tylko zwiększy frekwencję wyborczą, ale i zaktywizuje tych
wyborców, którzy nie ze swojej woli nie biorą udziału w głosowaniu. Zmiany
w polskim systemie wyborczym są niezbędne. Nie może dalej być tak, że
polski wyborca może głosować jedynie osobiście w lokalu wyborczym.
Niestety setki tysięcy niepełnosprawnych przebywających w swoich domach
ze względu na swój stan zdrowia nie mogą skorzystać z fundamentalnego dla
nich prawa, a mianowicie czynnego prawa wyborczego, które jest przecież
zapewnione przez Konstytucję RP wszystkim obywatelom naszego kraju. Tak
więc jak najszybciej musi dojść do wprowadzenia do polskich ordynacji
wyborczych alternatywnych sposobów głosowania. W ogromnej większości
państw w Europie wyborca ma możliwość wybrania jednego ze sposobu
uczestnictwa w wyborach m..in.:
21)
22)
- głosowanie osobiste,
- głosowanie za pośrednictwem pełnomocnika,
- głosowanie korespondencyjne,
- głosowanie przedterminowe,
- głosowanie elektroniczne (eVoting).
17)
Podsumowanie
Dlatego pierwszym i jak się wydaje najprostszym krokiem powinno być
wprowadzenie do polskiego prawa wyborczego, obok możliwości
głosowania za pośrednictwem pełnomocnika, instytucji głosowania
korespondencyjnego (zarówno w kraju jak i za granicą). Ten rodzaj
głosowania podniesie nie tylko frekwencję wyborczą, ale i spowoduje to, że
obywatele polscy przebywający poza granicami kraju dotychczas traktowani
marginalnie, będą stanowić poważny elektorat w wyborach oraz referendach.
Co więcej wprowadzenie instytucji głosowania korespondencyjnego do
polskich ordynacji wyborczych znacznie wpłynie na skuteczniejsze
zagwarantowanie zasady powszechności i równości wyborów. Także zasady:
proporcjonalności, tajności i bezpośredniości wyborów, z chwilą
23)
W Polsce, każdego roku stopień partycypacji wyborczej obywateli jest
coraz niższy. Dnia 13 czerwca 2004 r. Polacy po raz pierwszy wybierali
przedstawicieli do Parlamentu Europejskiego. Jak pamiętamy do urn nie
dotarło blisko 80% uprawnionych wyborców. Jak więc łatwo możemy
zauważyć absencja wyborcza, tak zawiniona jak i przymusowa stanowi
wciąż ogromny problem. Wprowadzenie alternatywnych sposobów
18)
19)
20)
16) Kwestia zagrożeń złamania postanowień Konstytucji RP w kontekście wprowadzenia głosowania
drogą korespondencyjną została omówiona szerzej w punkcie drugim niniejszego artykułu.
17) A. Sokala, op. cit., s. 7.
18) J. Zbieranek, Aktywizacja wyborcza obywateli. Propozycja powołania Państwowego Instytutu
Wyborczego. „Wydawnictwo Instytutu Spraw Publicznych”, Warszawa 2007, s. 47.
19) Absencja zawiniona występuje wtedy, gdy wyborca z własnej woli rezygnuje z udziału w akcie
wyborczym.
20) Z absencją przymusową mamy natomiast do czynienia w sytuacji, w której wyborca jest zmuszony
zrezygnować z udziału w wyborach, ale tylko, dlatego, że procedury głosowania nie są wystarczająco
dostosowane do jego potrzeb. Wyborcy ci to głównie osoby starsze i niepełnosprawne, którzy ze
względu na swój wiek lub uszczerbek na zdrowiu nie są w stanie skorzystać z zaproponowanych
dla nich procedur głosowania.
113
21) Tylko wyjątkowo w szpitalach i zakładach opieki społecznej to nie wyborca musi dotrzeć do urny
wyborczej, tylko urna wyborcza dociera do wyborcy.
22) Zob. szerzej: J. Zbieranek, W stronę reformy…, s. 2-5.
23) W ostatnich dniach także Poczta Polska, wyraziła gotowość, ścisłej współpracy przy
przeprowadzaniu wyborów, m.in. zaproponowała Państwowej Komisji Wyborczej propozycję zmiany
w ordynacji pozwalającej na głosowanie korespondencyjne. Posłowie również deklarują, że chcą
uwzględnić w nowej ordynacji możliwość głosowania listem. Poczta chciałaby przesyłać wyborcom
informację o kandydatach wraz z kartą do głosowania. Ci - na jakiś czas przed datą wyborów - listem
poleconym odsyłaliby wypełnioną kartę na podany adres. Anonimowość przesyłki gwarantowałoby
umieszczenie karty w dwóch kopertach, dopiero po rozdarciu zewnętrznej z nazwiskiem wyborcy głos
trafiałby do specjalnej komisji.
114
wprowadzenia głosowania listownego nie zostaną naruszone, a tym samym
art. 96 ust. 2 Konstytucji RP nie zostanie złamany. Współcześnie, bowiem
mocno akcentowany jest szerszy i właściwy aspekt. m.in. zasady
bezpośredniości wyborów, dlatego też coraz powszechniej (głównie z uwagi
na towarzyszący postępowi cywilizacyjnemu rozwój technik komunikowania
się) przyjmuje się, iż sposób oddania głosu nie ma rozstrzygającego znaczenia
dla realizacji zasady bezpośredniości.
Na aprobatę zasługuje również pomysł (który w punkcie 2 artykułu został
już scharakteryzowany) utworzenia dodatkowego okręgu wyborczego, który
zapewniłby Polakom przebywającym za granicą, możliwość wybierania
tylko takich parlamentarzystów, którzy zadbają o interes polskiej diaspory na
forum polskiego parlamentu. Byłby to wspaniały sygnał dla ogromnej rzeszy
wyborców, który świadczyłby o poważnym i podmiotowym traktowaniu
mieszkających poza granicami Polaków. Z całą pewnością byłby to istotny
czynnik wiążący tych Polaków ze sprawami polskimi, a to z kolei służyłoby
podtrzymywaniu więzi z Ojczyzną.
Podsumowując należy wyraźnie stwierdzić, iż głosowanie drogą
korespon-dencyjną nie niesie za sobą większych zagrożeń, natomiast
korzyści z wprowadzenia tej formy głosowania są niezaprzeczalne.
Rozważania, zawarte w niniejszym artykule, chciałbym zakończyć
cytatem, który moim zdaniem, idealnie wpisuje się w problematykę
poruszanych treści i sens aktu wyborczego.
24)
25)
SUMMARY
CORRESPONDENCE VOTING IN POLAND
EXPECTATIONS AND THREATS
In the present article the analysis was carried out related to the possibility
of correspondence voting both, on the territory of Poland and beyond its
borders, by virtue of its target and its extent and there is also the estimation of
the accordance of such a solution with the constitutional electoral principles:
the universality principle, the directness principle, the secrecy principle, the
equality and the proportionality principles formulated in the Constitution of
the Republic of Poland.
On the course of deliberation it was considered both, the generally
obligatory Acts and the bills from 2006, about the changing of the Act of
electing the president of the Republic of Poland and the Act of the electoral
system to the Parliament and the Senate of the Republic of Poland. It will
permit to define the opportunity of correspondence voting by the Polish
citizens staying abroad on the day of voting and the perspectives of including
all the citizens staying on the territory of the State of Poland in this form of
voting.
„Demokracja winna stanowić okazję do świętowania dla zaangażowanego społeczeństwa. Demokracja wymaga aktywności obywateli,
ponieważ to przez dyskusję, powszechne zaangażowanie ludzi oraz
zainteresowanie polityką, cele społeczne powinny być definiowane
i wprowadzane w życie. Bez zaangażowania obywateli w ten proces,
demokracja pozbawiona jest zarówno legitymizacji jak i swej inspirującej siły”.
26)
24) W. Kręcisz, Prawo wyborcze, [w:] W. Skrzydło (red.), Polskie prawo konstytucyjne. Lublin 2005,
s. 208.
25) Uzasadnienie Rady Ministrów do projektu nowelizacji ustawy o wyborze Prezydenta
Rzeczypospolitej Polskiej oraz ustawy Ordynacja wyborcza do Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej i do
Senatu Rzeczypospolitej Polskiej (projekt został przygotowany przez Radę Ministrów w 2006 r.).
26) Dalton, Russell J., Citizen Politics: Public Opinion and Political Parties in Advanced Industrial
Democracy, New York: Chatham House Publishers, 2002, s. 32, podaje za: Andrew Ellis, Maria
Gratschew, Jon H. Pammett Lemón, Svitozar Omelko, Aktywizowanie wyborców. Inicjatywy z różnych
krajów świata, „Wydawnictwo Instytutu Spraw Publicznych”, Warszawa 2007, s. 13.
115
116
DYPLOMACJA
DRUGIEJ
RZECZYPOSPOLITEJ
Mgr Barbara Dobrzańska
Wyższa Szkoła Gospodarki Euroregionalnej im. Alcide De Gasperi w Józefowie
Wstęp
Początek polskiej aktywności dyplomatycznej wiąże się z powstaniem
w Krakowie 16.08.1914 r. Naczelnego Komitetu Narodowego (NKN).
W listopadzie 1914 r. postanowiono utworzyć agendy zagraniczne w kilku
krajach. W pierwszej kolejności myślano o Niemczech. Węgrzech, Turcji,
Bułgarii i Szwajcarii.
Agendy te nie spełniały jeszcze funkcji o charakterze ściśle
dyplomatycznym. Prowadziły przede wszystkim prace informacyjne,
prasowe, działały wśród miejscowych Polaków, opiekowały się jeńcami
i internowanymi. Częste były też różnego rodzaju misje i wyjazdy czołowych
działaczy NKN do stolic europejskich, podczas których sondowano sytuację,
nawiązywano kontakty.
Opierając się na zdobytych doświadczeniach myślano o dalszym
rozszerzeniu akcji, w tym o zorganizowaniu wydziału zagranicznego NKN,
utworzeniu Biura Prasowego w Bernie, zwiększeniu wydawnictw
i powołaniu nowych ekspozytur w krajach skandynawskich, udoskonaleniu
łączności i komunikacji. Na przeszkodzie stawały jednak braki finansowe.
Zdany przede wszystkim na pomoc ze strony Polonii amerykańskiej. NKN
w swej działalności musiał ciągle borykać się z dużymi trudnościami.
Naczelny Komitet Narodowy zorganizował placówki w Bułgarii,
neutralnej Danii, w Paryżu. Duże znaczenie przywiązywano do pracy
w Niemczech. Misję w Niemczech pełnił Wilhelm Feldman celem jego było
przede wszystkim prowadzenie akcji prasowo-informacyjnej, a w szczególności przeciwdziałanie antypolskim tendencjom i działaniom. Napisał on
i wydał m.in. broszurę o rozwiązaniu kwestii polskiej.
Przedstawiciele NKN dotarli też do Stanów Zjednoczonych. Prowadzili
wśród Polaków szeroką pracę propagandową i starali się zdobywać fundusze
na działalność Komitetu.
W Sztokholmie istniała komórka prasowa kierowana przez Stanisława
Wędkiewicza. Poprzez nią wiodły drogi łączności do Rosji. Dobrze układała
się praca z miejscową Polonią. Po rewolucji rosyjskiej znaczenie placówki
wzrosło. Stała się przystanią uciekających z Rosji Polaków.
W 1918 r. Departament Stanu przekształcony został oficjalnie w Ministerstwo Spraw Zagranicznych. W końcowym okresie wojny powołano
nowych przedstawicieli zagranicznych dla pełnienia głównie funkcji
1)
1) Gerard Labuda, Waldemar Michowicz red., Historia Dyplomacji Polskiej X-XX w., Wydawnictwo
Sejmowe, Warszawa 2002.
119
informacyjnych i konsularnych. Powstały placówki m.in. w Brazylii, Belgii,
Danii, Hiszpanii i Rumunii. Starano roztoczyć opiekę polityczną, prawną
i materialną nad licznymi rzeszami Polaków, którzy znaleźli się w państwach
Ententy oraz w krajach neutralnych.
Lata I wojny światowej były ważnym okresem w dziejach polskiej
dyplomacji. W tym czasie sprawa polska stopniowo nabrała znaczenia, stała
się kwestią międzynarodową. Jednocześnie przystąpiono do pierwszych
działań zagranicznych, które systematycznie się rozszerzały.
Tworzono w różnych krajach agendy i placówki, które działały na rzecz
sprawy polskiej. Przede wszystkim informowały, prowadziły akcję prasową,
odpierając ataki ze strony wrogów sprawy polskiej. Jednocześnie
opiekowano się rozsianymi za granicą Polakami, spełniając zadania nie
istniejących jeszcze konsulatów.
1. Służba strategiczna w niepodległym państwie
W Polsce niepodległej wiele uwagi poświęcono tworzeniu aparatu służby
zagranicznej. Należało zbudować przede wszystkim samo ministerstwo.
Wykorzystano to, co już było zorganizowane za czasów Rady Regencyjnej.
Komórki rozbudowano, nadając im nowy kształt organizacyjny. Powołano
trzy sekcje, które dzieliły się na wydziały. Były to I sekcja polityczna,
II sekcja techniczno-komunikacyjna oraz III sekcja ogólna. Ta pierwsza
organizacja MSZ charakteryzowała się wyraźną przewagą działów
administracyjnych i pomocniczych nad merytorycznymi.
Zamiast dotychczasowych sekcji utworzono dwa departamenty:
Polityczno-Dyplomatyczny oraz Prawno-Administracyjny. Praktyka
wykazała, że również i ta organizacja nasuwa pewne niedogodności.
Z dniem 1.X.1920 r. nastąpiła kolejna reorganizacja. Zasadniczą zmianą
było powołanie odrębnego Departamentu Konsularnego. Okazało się, że pion
konsularny jest bardzo ważny i wymaga oddzielnego potraktowania. Istniało
bowiem mnóstwo spraw, które wymagały załatwienia, takich jak kwestie
obywatelstwa, repatriacji, roszczeń likwidacyjnych wobec zaborców.
Stworzono też oddzielny Departament Prawno-Traktatowy. W sumie
powołano w MSZ siedemnaście wydziałów połączonych w sześciu
większych jednostkach: Gabinecie Ministra, Protokole Dyplomatycznym,
Departamentach Dyplomatyczno-Politycznym, Konsularnym, PrawnoTraktatowym i Biurze Szyfrów.
Na podstawie ponad dwuletniej praktyki, w dniu 1.IV.1921 r., dokonano
120
jeszcze jednego podziału. Przyjęty wówczas schemat organizacyjny MSZ
wytrzymał próbę czasu i odtąd był już tylko udoskonalany. I tak zgodnie
z przyjętymi zasadami w skład MSZ wchodził Gabinet Ministra, mający
w swych ramach Protokół Dyplomatyczny i Biuro Szyfrów. Najważniejszy
był Departament Dyplomatyczny (Polityczny), który składał się z dziesięciu
wydziałów. Trzon stanowiły wydziały polityczne, zbudowane według zasady
terytorialnej. Departament Konsularny liczył trzy wydziały, a Departament
Administracyjny pięć.
W sumie powstała struktura zbudowana według wyodrębniających się
kierunków i działów pracy, które wzajemnie się uzupełniały i tworzyły aparat
kierowniczy zdolny do efektywnego działania.
Podlegały mu coraz liczniejsze placówki zagraniczne, które powstawały
w miarę jak Polska nawiązywała stosunki z wciąż nowymi państwami. Proces
ten postępował szybko naprzód. W ślad za wielkimi mocarstwami poszły inne
państwa z którymi wkrótce nawiązano stosunki: z Bułgarią, Finlandią, ze
Szwajcarią, Grecją, Japonią, Brazylią, Czechosłowacją, Hiszpanią, Szwecją,
Portugalią, Rumunią, Argentyną. Chile, Persją, itd.
Szczególne miejsce zajmowały stosunki z Watykanem. Przedstawiciel
Stolicy Apostolskiej przebywał w Warszawie już od maja 1918 r. Do
Watykanu stały poseł polski pojechał w marcu 1919 r. Przy tej okazji
Naczelnik Państwa stawiał przed nim zadanie kształtowania stosunków
opartych na wspólnocie interesów polskich i katolickich.
Podstawowym zadaniem placówek stało się reprezentowanie państwa
polskiego na zewnątrz w sprawach politycznych, gospodarczych,
wojskowych, kulturalnych. Dużą rolę odgrywało także prowadzenie
działalności informacyjnej, zwalczanie wrogich Polsce wpływów i tendencji.
Jednocześnie ważnym zadaniem przedstawicieli dyplomatycznych było
przekazywanie informacji o tym, co dzieje się w kraju rezydowania. Przy tym
starano się wydobywać te wątki, które w sposób bezpośredni czy nawet
pośredni odnosiły się do Polski. Niemałe znaczenia miały sprawy ochrony
praw obywateli polskich, emigrantów i polskiej mniejszości narodowej.
Od roku 1920 zaczęto regularnie wydawać tygodniowe przeglądy
prasowe. Zawierały one systematycznie ujęte omówienia sytuacji
wewnętrznej i zagranicznej poszczególnych państw, przedstawienie
stanowiska Polski wobec rozgrywających się wydarzeń.
W ten sposób stopniowo kształtował się system obiegu informacji
zarówno w samej Centrali, jak również między placówkami. Ważną funkcję
informacyjną, ale także istotną rolę normatywną i organizacyjną, spełniał
wydawany od 1920 r. „Dziennik Urzędowy Ministerstwa Spraw
121
Zagranicznych”. Pismo to drukowało uchwały i rozporządzenia rządowe
dotyczące spraw dyplomatycznych i kontaktów zagranicznych oraz
rozporządzenia samego MSZ.
Placówki zagraniczne ze względu na swą rolę i znaczenie podzielono na
klasy. Poselstwo I klasy posiadało siedem etatów pracowników
dyplomatycznych, poselstwa II klasy cztery, a III klasy trzy. Poselstwo
zwykle składało się z następujących zasadniczych komórek organizacyjnych:
1) kancelarii politycznej, 2) biura handlowego i finansowego, 3) działu
wojskowego, 4) wydziału prasowego.
Dużą rolę w tworzącej się dyplomacji polskiej odegrali dyplomaci, którzy
przeszli ze służby austriackiej. Polaków-dyplomatów rosyjskich
i niemieckich prawie nie było, natomiast austriaccy stanowili stosunkowo
liczną grupę. Urzędnicy austriaccy mieli rutynę pracy i oni w dużym stopniu
organizowali bieg urzędowania aparatu MSZ. Do tego dochodziło grono
osób, które wywodziły się z Komitetu Narodowego Polskiego, a także
działacze niepodległościowi związani z Naczelnikiem Państwa. Młodszą
kadrę stanowili różnego rodzaju wolontariusze.
Ministerstwo w coraz większym stopniu spełniało rolę nie tylko
formalnego, ale i merytorycznego kierownika placówek. Dnia 25.VII.1924 r.
została przeprowadzona reorganizacja, która przystosowywała lepiej
strukturę MSZ do nowych potrzeb. Powstał Departament Ogólny, składający
się z wydziałów: Osobowo-Organizacyjnego, Traktatowo-Naukowego,
Budżetowo-Gospodarczego i Szyfrowego oraz radców prawnego
i ekonomicznego. Departament zajmujący się sprawami politycznymi
otrzymał nazwę Polityczno-Ekonomicznego. Najważniejszymi były w nim
wydziały: Zachodni, Wschodni oraz Traktatowy. Stopniowemu doskonaleniu ulegała także sama treść pracy dyplomatycznej. Według przyjętego
podziału do zadań dyplomatów należała reprezentacja, obserwacji, czyli
zbieranie informacji, oraz prowadzenie negocjacji.
Reprezentacją Polski za granicą zajmowali się przede wszystkim
posłowie. Postępując zgodnie z regułami przyjętymi w dyplomacji, potrafili
oni godnie reprezentować swój kraj wobec miejscowych rządów
i społeczeństw. Najbardziej spektakularną czynnością w tej dziedzinie było
składanie listów uwierzytelniających. Posłowie umieli zadbać o właściwy
strój, precyzyjne zachowanie, wygłoszenie stosownych przemówień oraz
prowadzenie konwersacji z głową państwa.
2)
3)
2) Tamże, s. 474.
3) Tamże, s. 475.
122
W kraju sprawami ceremoniału zajmował się Protokół Dyplomatyczny.
Protokół prowadził szeroko pojętą sferę kontaktów z zagranicą, a także
z placówkami obcymi w Polsce. Śledził, ażeby nie zostały przeoczone
życzenia z okazji świąt krajów, z którymi Polska utrzymywała stosunki
dyplomatyczne. Dozorował, ażeby nie zapomniano wysłać kondolencji
z powodu śmierci głowy państwa czy ministra spraw zagranicznych.
Przygotowywał teksty odpowiednich pism bądź depesz dla Naczelnika
Państwa, a później Prezydenta Rzeczypospolitej. Dbał także, ażeby życzenia
otrzymane z innych krajów nie pozostały bez odpowiedzi i podziękowania.
Do zadań Protokołu Dyplomatycznego należały również sprawy
nadawania obcym dyplomatom, politykom i działaczom gospodarczym
polskich odznaczeń państwowych.
Sprawy obserwacji, legalnego zbierania informacji, zajmowały w pracy
dyplomatów polskich także dużo miejsca. Źródła, z których czerpano
wiadomości, były różnorodne, a dyplomata właściwie przez cały czas musiał
być pilnym obserwatorem. Poza informacjami od kolegów z korpusu,
podstawą wiedzy były obserwacje czynione podczas podróży oraz słuchanie
radia i studiowanie prasy.
Wśród dyplomatów Drugiej Rzeczypospolitej było wielu wybitnych
negocjatorów, którzy potrafili nawiązać równorzędny dialog z obcymi,
wytrawnymi specjalistami dyplomatycznymi. Umieli ustępować, szukając
kompromisu, lecz potrafili być także nieustępliwi, gdy wymagała tego
potrzeba.
Mówiąc o placówkach polskich za granicą wspomnieć należy także
o konsulatach. Stanowiły one drugi pion służby zagranicznej. Uzupełniały
działalność poselstw poprzez zajmowanie się sprawami handlu
zagranicznego, opiekę nad obywatelami polskimi czy też w ogóle Polakami
w danym kraju, załatwianie wiz wjazdowych do Polski. W praktyce konsulaty
interesowały się także sprawami politycznymi, jednak przeważnie
w mniejszej, regionalnej skali.
Podsumowując, można stwierdzić, że w latach 1921 1926 działalność
dyplomacji polskiej wkroczyła na normalne, pokojowe tory. Rosło
doświadczenie, stopniowo doskonaliły się formy i metody pracy.
4)
5)
4) Tamże, s. 476.
5) Tamże, s. 477.
123
2. Doskonalenie form i metod pracy
Po maju 1926 r. w samych założeniach polityki zagranicznej Polski nie
nastąpiła zasadnicza zmiana, cel główny: utrzymanie pokoju, obrona status
quo i umocnienie położenia międzynarodowego Polski pozostawał ten sam.
Obecnie polityka Polski nabierała jakby głębszego oddechu, stawała się
bardziej długofalowa i stabilna. Znamionował to już chociażby fakt, iż nowy
minister spraw zagranicznych, August Zaleski, pozostawał na swym
stanowisku przez ponad sześć lat, co wyraźnie kontrastowało z częstymi
w poprzednim okresie zmianami ministrów.
Dyplomacja polska podejmowała w tym czasie wysiłki mające na celu
wzmocnienie systemu bezpieczeństwa zbiorowego w ramach Ligi Narodów.
Zgłosiła m.in. rezolucję o wyrzeczeniu się wojny jako narzędzia
rozstrzygania zatargów międzynarodowych. Rezolucja ta, przyjęta w nieco
zmienionej formie, niż zaproponowała delegacja polska, stała się podstawą
późniejszego paktu Brianda-Kellogga, który mówił o zakazie wojny jako
narzędzia polityki międzynarodowej.
W dyplomacji występował zdecydowany prymat spraw politycznych.
Teraz zaczęto nie tylko mówić, ale i pracować w kierunku łączenia spraw
politycznych i ekonomicznych. „W służbie zagranicznej - stwierdził minister
Zaleski - sprawy gospodarcze i sprawy polityczne znajdują się w ścisłej
wzajemnej zależności”.
Ponadto drugą ważną sprawą była opieka i pomoc dla Polaków
rozproszonych po świecie. August Zaleski mówił niejednokrotnie
o niezbędności ustanowienie możliwie ścisłego kontaktu między Polakami
zamieszkałymi za granicą a krajem macierzystym. Głównie zadanie
wyznaczył minister w dziedzinie opieki nad Polonią konsulom, którzy mieli
stać się opiekunami rodaków.
Za kadencji ministra Augusta Zaleskiego nastąpiło jednocześnie dalsze
usprawnienie pracy aparatu dyplomatycznego. Dostrzec to można było
w wielu dziedzinach.
Przede wszystkim dotychczasową przypadkowość i częstą improwizację
w dobieraniu pracowników stopniowo zastępowała długofalowa praca nad
rekrutacją i szkoleniem kadry. Zaczynał się kształtować system naboru
i doskonalenia aparatu służby zagranicznej.
6)
7)
6) Piotr Wandycz,, Z Piłsudskim i Sikorski. August Zaleski minister spraw zagranicznych w latach
1926-1932 i 1939-1941, Wydawnictwo Sejmowe. Warszawa 1999, str. 38.
7) Gerard Labuda, Waldemar Michowicz red., Historia Dyplomacji Polskiej X-XX w., Wydawnictwo
Sejmowe. Warszawa 2002, str. 485.
124
W maju 1929 r. minister Zaleski wydał okólnik w sprawie praktyk
w centrali MSZ, które przechodzili pracownicy po stażu na placówkach.
Okólnik normował ściśle sposoby zapoznawania się praktykantów ze
wszystkimi działami pracy Ministerstwa. Po uzyskaniu dodatnich wyników
praktykant mógł być dopuszczony do egzaminu dyplomatycznokonsularnego. Egzamin ten traktowany był z całą powagą. W skład komisji
egzaminacyjnej wchodzili wybitni naukowcy obok praktyków służby
dyplomatycznej. Egzamin polegał m.in. na napisaniu w języku francuskim
dysertacji z historii dyplomacji bądź współczesnych stosunków
międzynarodowych. Przewidziane było także tłumaczenie wybranych
tekstów prawniczych.
Awanse posiadających wymagany staż i doświadczenie pracowników nie
następowały automatycznie. Każdy wypadek rozpatrywany był wszechstronnie i wymagał merytorycznego uzasadnienia. Kierownicy wydziałów
zgłaszali okresowo wnioski awansowe swych pracowników, szczegółowo je
motywując. Były one następnie rozpatrywane przez komisję kwalifikacyjną
Ministerstwa.
Celowi doskonalenia kadry na najwyższym poziomie służyło otwarcie
8.X.1930 r. Wyższego Kursu Dyplomatyczno-Konsularnego. Minister
Zaleski podkreślał, że kurs ten „ma być zapoczątkowaniem stałej wyższej
uczelni MSZ. Zadaniem tej wyższej uczelni będzie dokształcanie
urzędników, analogiczne w swych celach i zadaniach do specjalnego kursu
Wyższej Szkoły Wojennej”.
W Ministerstwie Spraw Zagranicznych wydawany był biuletyn „Przegląd
Informacyjny. Polska a Zagranica”, a w Wydziale Wschodnim wychodził
przez wiele lat „Biuletyn Wschodni MSZ”, który informował bardzo
szczegółowo o różnych dziedzinach życia ZSRR.
Wydatki MSZ oscylowały wokół jednego procenta wydatków państwa,
i tak np. w roku 1930/31 wynosiły 56,4 mln złotych. Wydatki znajdowały
pełne i dokładne uzasadnienie w działalności Ministerstwa. Budżet był
układany bardzo starannie, co pochłaniało każdego roku trzy miesiące
nieprzerwanej pracy. Każdą placówkę pytano o jej potrzeby, każde
zapotrzebowanie musiało być udokumentowane, każda pozycja przechodziła
przez staranny filtr oceny nie tylko czynników administracyjnych, ale
i politycznych. Oprócz wydatków służba zagraniczna przynosiła dochody,
które były dość znaczne. Na przykład w roku 1930/31 sięgnęły 13,2 mln zł.
Pochodziły przede wszystkim z opłat pobieranych przez konsulaty.
Wyraźnym osiągnięciem ministra Zaleskiego było zwiększenie liczby
ambasad. Obejmując Ministerstwo zastał tylko ambasady we Francji i przy
125
Stolicy Apostolskiej, natomiast w 1930 r. ambasad było sześć świadczyło to
o wzmocnieniu pozycji międzynarodowej Polski i jej roli odgrywanej
w świecie.
Poselstwa były w swej działalności merytorycznie nadzorowane przez
Ministerstwo przez odpowiednie terytorialnie wydziały polityczne. Wydziały
dokonywały też okresowych zestawień, w których oceniały pracę poselstw.
Obok kontroli sprawozdawczości przez pracowników Centrali przeprowadzano także częste inspekcje na miejscu. Zwracano przede wszystkim uwagę
na gospodarkę wewnętrzną.
Większość placówek polskich za granicą stanowiły konsulaty. Minister
przywiązywał do ich pracy duże znaczenie i oceniał pozytywnie ich
osiągnięcia, twierdził, że konsulaty zadowalająco spełniają podwójną rolę
informatorów zagranicy o Polsce i polskich sfer gospodarczych o zagranicy.
W pierwszych latach pracowano najczęściej w ciasnych i niewygodnych,
wynajętych lokalach. Radykalnym rozwiązaniem mógł się stać zakup bądź
budowa własnych budynków dla ambasad, poselstw i ważniejszych
konsulatów. Gorącym zwolennikiem i rzecznikiem takiego rozwiązania był
minister Zaleski. Wskazywał, że pozornie wysokie początkowo koszty dość
szybko się zamortyzują.
Niespełna dwa lata później (24.I.1930 r.) minister Zaleski mógł
powiedzieć w Komisji Budżetowej Sejmu, co zostało w tej dziedzinie już
dokonane. Mówił o spłaceniu kosztu kupna gmachu ambasady polskiej
w Paryżu, o zakupie budynków dla poselstw w Bernie, Bukareszcie i Hadze
oraz konsulatu w Dyneburgu, o zakończeniu budowy poselstw w Ankarze.
Informował, że na rok następny zaplanowane są dalsze zakupy.
Reasumując, należy podkreślić, że sześcioletni okres kierowania polską
służbą zagraniczną przez ministra Augusta Zaleskiego to czas spokojnej,
długofalowej pracy, doskonalenia metod i form dyplomatycznego działania.
Usprawnieniu uległy sposoby kierowania pracą placówek, przy czym
z Centrali udzielano im aktywnej pomocy. Ulepszała się kadra służby
zagranicznej. Uzyskane osiągnięcia były w dużym stopniu zasługą Augusta
Zaleskiego, który dobrze kierował powierzonym mu resortem. W polityce
zagranicznej odniósł sporo sukcesów.
126
3. Minister Józef Beck - nowy kurs polityki polskiej
W końcu 1932 roku marszałek Józef Piłsudski dokonał zmiany na
stanowisku ministra spraw zagranicznych. Na miejsce Augusta Zaleskiego
mianował Józefa Becka, który jako wiceminister już od pewnego czasu
zapoznawał się z tokiem prac w resorcie spraw zagranicznych. Marszałek ufał
Beckowi. Uważał, że jest on wystarczająco energiczny i stanowczy, ażeby dać
sobie radę ze stojącymi przed krajem problemami.
W latach, gdy resortem spraw zagranicznych kierował Józef Beck,
organizacja Ministerstwa uległa dalszym zmianom i rozwojowi. Obok
ministra drugą osobą był wiceminister Jan Szembek, do zadań którego
należało kierowanie sprawami politycznymi i ich koordynowanie. Drugi
wiceminister zajmował się sprawami gospodarczymi, w pewnym zakresie
także budżetowymi, oraz zastępował ministra w Komitecie Ekonomicznym
Rady Ministrów.
Osobisty Sekretariat składał się z 4-5 sekretarzy. Odrębną komórkę
organizacyjną stanowił Gabinet Ministra. Gabinet składał się z Referatu
Politycznego, Kancelarii, referatów Szyfrów i Archiwalnego, Biblioteki oraz
referatu Funduszu Specjalnego.
Dalszą komórką organizacyjną był Protokół Dyplomatyczny, w którym
znajdowały się tylko dwa referaty: Ogólny i Orderowy.
Bardzo duże było natomiast Biuro Personalne, które liczyło 30 pracowników i 15 praktykantów. Biuro to składało się z trzech referatów:
Pracowników Kontrolnych i Ewidencji, Personelu etatowego oraz Organizacji i Wyszkolenia.
Podstawową komórką organizacyjną Ministerstwa był Departament
Polityczno-Ekonomiczny.
Ogólnie można przyjąć, że Ministerstwo Spraw zagranicznych
zorganizowane było w sposób przemyślany, oparty na praktyce.
W MSZ podjęto pomysł założenia Centralnego Skorowidza
Informacyjnego, który miał obejmować przede wszystkim przygotowane
przez placówki charakterystyki osób, które odgrywały rolę w życiu
politycznym swych krajów, informacje o ich powiązaniach rodzinnych,
gospodarczych, politycznych. Było to ważne i interesujące przedsięwzięcie,
które doczekałoby się pełnej realizacji gdyby nie wybuch wojny. Inną formą
pracy informacyjnej był tygodniowy biuletyn, który zaczęto wysyłać do
placówek od początku 1939 r Biuletyn ten sporządzano w Gabinecie Ministra
8)
8) Tamże, str. 489.
127
przede wszystkim na podstawie raportów i informacji pochodzących
z placówek. Zawierał on zwięzłe zestawienia ważniejszych wiadomości
z zakresu bieżącej sytuacji międzynarodowej.
Jednakże nie był to sprzyjający okres dla poszerzania zadań, rozbudowy
komórek, zwiększania etatów. Od początku lat 30-tych możliwości finansowe
uległy ograniczeniu. Nie było mowy o działaniu hojną ręką, jak w latach
poprzednich. Budżet MSZ stale się kurczył. W roku budżetowym 1933/34
wyniósł jeszcze 43,3, a w roku 1935/36 zamknął się kwotą 40 mln złotych.
Jednak mimo ograniczeń budżetowych i ostrych rygorów oszczędnościowych, resort spraw zagranicznych funkcjonował normalnie.
Dyrektor Wiktor Drymmer, pełniący obowiązki szefa Biura Personalnego
i jednocześnie dyrektor Departamentu Konsularnego, pilnował
w Ministerstwie porządku i dyscypliny. Nadzorował też dokładnie
przestrzeganie przez pracowników godzin pracy był tak skrupulatny, że
specjalnym pismem okólnym określił dopuszczalny czas spożywania
w bufecie drugich śniadań. W działalności szefa Biura Personalnego były
i sprawy poważniejsze. Dotyczyły usuwania nieraz zdolnych i zasłużonych
pracowników, których uznał za osoby niepożądane. Tych posunięć
dokonywał zresztą w porozumieniu z ministrem Beckiem.
Dobór młodej kadry krył tę trudność, że chętnych kandydatów było
zawsze znacznie więcej niż wolnych miejsc. Ważnym i najbardziej
rzucającym się w oczy elementem polityki personalnej ministra Becka było
ściąganie wojskowych do służby w dyplomacji, co wywoływało negatywne
komentarze wśród cywilnych dyplomatów.
Ogólnie biorąc droga do kariery dyplomatycznej młodych ludzi nie była
prosta ani łatwa. Wymagania stawiano wysokie i nie wszyscy mogli im
sprostać. Dokonywał się dobór najlepszych, najzdolniejszych ludzi do pracy
w służbie zagranicznej.
Przy Wydziale Prawa Uniwersytetu Jana Kazimierza we Lwowie
powołano do życia z inicjatywy profesora Ludwika Erlicha 3-letnie Studium
Uzupełniająco Dyplomatyczne. Pierwszych magistrów nauk dyplomatycznych promowano w czerwcu 1933 r. W Studium skupiło się grono
znakomitych teoretyków i praktyków dyplomacji. Celem Studium było
prowadzenie badań naukowych i zajęć dydaktycznych z szeroko pojętego
zakresu dyplomacji, a także przygotowywanie młodej kadry specjalistów
służby dyplomatycznej i konsularnej. Liczba słuchaczy na poszczególnych
latach wahała się od 20 do 50.
9)
9) Tamże, str. 499.
128
Bardzo dużą uwagę zwracało kierownictwo MSZ na doskonalenie
i systematyczne szkolenie kadry już pracującej. Zasadniczą formą tego
szkolenia były kursy organizowane w Ministerstwie. Zakrojone były na dość
szeroką skalę i trwały po kilka tygodni. Poruszano sprawy, które poszerzały
wiedzę i widnokręgi pracowników służby zagranicznej, a w wielu wypadkach
mogły służyć im pomocą w bieżącej pracy.
Dużą rolę w ocenie kwalifikacji kadry dyplomatycznej odgrywała
znajomość języków obcych. Chodziło nie tylko o język francuski czy
niemiecki i angielski, które na ogół były znane, lecz o opanowanie języków
krajów urzędowania, niekiedy bardzo egzotycznych.
Nie ulegało wątpliwości, że praca w dyplomacji była wysoko ceniona.
Składały się na to nie tylko nie najgorsze warunki materialne, lecz
w większym jeszcze stopniu niepowtarzalne specyfika pracy - prestiż,
przypisywany w międzywojennym MSZ służbie zagranicznej, był dla
każdego oczywisty.
Za czasów Józefa Becka kontynuowana była tradycja życia
towarzyskiego, organizowania przyjęć i spotkań, które stanowiły nieodłączne
formy pracy dyplomatycznej. Miejscem spotkań był najczęściej pałac
Raczyńskich.
Rzeczywiście duszą i animatorką życia towarzyskiego była żona ministra
Jadwiga Beckowa, która poświęciła się z zapałem nie tylko ofiarnej opiece
nad mężem, ale również roli żony szefa MSZ. Umiała ułatwiać mężowi
kontakty, uświetniać reprezentacyjne przyjęcia, zwłaszcza gdy stworzono dla
nich odpowiednią oprawę w odbudowanym Pałacu Bröhlowskim.
Swego rodzaju instytucją stały się najskromniejsze z przyjęć herbatki
u ministrowej Beckowej, organizowane przeciętnie raz w miesiącu. Nie raz
stawały się okazją do upowszechniania polskiej sztuki ludowej, ale były one
także niejednokrotnie miejscem ważnych rozmów politycznych, spotkań
polityków i dyplomatów.
Inny charakter miały śniadania u ministra. Najczęściej były to spotkania
z jednym lub kilkoma dyplomatami zagranicznymi. Śniadania, na których
poruszano nieraz ważne problemy polityczne, miały wystawny i bogaty pod
względem kulinarnym charakter.
Jeszcze bardziej uroczyste i bogate były obiady, organizowane
w godzinach wieczornych. Przyjmowano na nich dyplomatów akredytowanych w Warszawie, a także gości przybywających z zagranicy. Odbywały
się w wytwornej oprawie.
10)
10) Tamże, str. 499, 500.
129
Istotną rolę w życiu pracowników Ministerstwa odgrywał Klub
Urzędników Polskiej Służby Zagranicznej. Działalność Klubu była bogata
i różnorodna. Organizowano bale sylwestrowe oraz wieczorki taneczne. Ale
również odbywały się takie imprezy, jak obiady pożegnalne dla
wyjeżdżających na placówki kolegów. W Klubie odbywały się comiesięczne
zebrania towarzyskie dla członków i ich rodzin. Godna uwagi była
działalność odczytowa Klubu.
W 1938 r. wydane zostało zarządzenie Rady Ministrów w sprawie
wprowadzenia jednolitego umundurowania urzędników polskiej służby
zagranicznej. Zgodnie z tym w gmachu Ministerstwa w mundurach mieli
występować przy określonych okazjach dyrektorzy departamentów,
naczelnicy wydziałów, kierownicy referatów, na placówkach zaś cały
personel dyplomatyczny. Zarządzenie określało, że kolor umundurowania
jest granatowy i regulowało, jak mundur ma wyglądać. I tak składać się on
miał z fraka mundurowego. Hafty na kołnierzu, mankietach i patkach,
o motywie liści dębowych z żołędziami, zależne były od zajmowanego
stanowiska. Guziki z wypukłym orłem. Spodnie kroju wojskowego, kapelusz
filcowy, czarny, podłużny, składany i płaski. Po prawej stronie kokarda
narodowa. Pióra strusie białe lub czarne, zależnie od stanowiska. Do
umundurowania należały jeszcze szpada prosta z rękojeścią z perłowej masy,
a także czarne lakierowane trzewiki oraz białe skórzane rękawiczki.
W chłodniejszych porach roku dochodził jeszcze płaszcz czarny z amarantową wypustką bądź peleryną.
Za kadencji ministra Becka nastąpiła dalsza rozbudowa polskich
placówek dyplomatycznych i konsularnych. Minister był zwolennikiem
podnoszenia ważniejszych poselstw do szczebla ambasad, a tym samym
zwiększeniu ich rangi. W pierwszej kolejności doszło do niemal równoczesnego utworzenia w 1934 r. ambasad w Moskwie i Berlinie, co było
zrozumiałe ze względu na znaczenie stosunków z tymi sąsiadami.
W 1937 r. ustanowiona została ambasada w Tokio, zaś w 1938 r. w Bukareszcie. Dyplomacja polska podjęła także kroki zmierzające do utworzenia
ambasad w Brukseli i Belgradzie. Spraw tych jednak nie zdążono już
zrealizować.
Równolegle z tym starano się zwiększyć ogólną liczbę przedstawicielstw,
ale czyniono to stosunkowo jak najmniejszym kosztem, ażeby nie powodować nadmiernych wydatków. I tak w latach 1933-1938 ustanowiono stosunki
dyplomatyczne w randze poselstw z 13 krajami.
Ustanawiano znacznie tańsze konsulaty honorowe, tak że można mówić
o prawdziwej ich ekspansji w latach 1933-1939. Powstawały one zarówno
130
w Europie, jak i w krajach zamorskich, jednak z wyraźną przewagą tych
ostatnich. Tuż przed wojną było ogółem 261 polskich placówek konsularnych
różnego typu. Polska sieć konsularna zaczynała ogarniać swym zasięgiem
cały świat. Były to przeważnie skromne konsulaty honorowe, wicekonsulaty
bądź tylko agencje konsularne, ale reprezentowały one Polskę, służyły
sprawie jej handlu zagranicznego.
Praca na placówkach była stale doskonalona. Przyczyniały się do tego
wprowadzone metody instruowania i kierowania placówkami. Każdy
ambasador lub poseł przed wyjazdem na placówkę był dokładnie instruowany
w wydziale politycznym co do panujących na miejscu stosunków i istniejącej
sytuacji. Starano się ulepszać pracę, mimo iż ogólne warunki materialne
pozostawały nadal trudne. Poseł (ambasador) zmuszony był do
rygorystycznego rozliczania się z wszelkich wydatków. Nadsyłaną przez
poselstwa dokumentację poddawano w Departamencie Administracyjnym
krytycznej analizie.
Pobyt na placówkach wypełniony był pracą. Składała się na nią
obserwacja kraju pobytu i donoszenie o jej wynikach do Centrali.
Przedstawiciele polscy obrazowali politykę zagraniczną danego kraju, pisali
o zmianach zachodzących w korpusie dyplomatycznym, podawali wnikliwe
charakterystyki dyplomatów i polityków. Analizowali, jaki wpływ mogą mieć
zachodzące wydarzenia na stosunki z Polską. Bardzo dużo zajmowali się
sprawami gospodarczymi. Również sprawy opieki nad Polonią, nad
obywatelami polskimi za granicą, były przedmiotem stałej uwagi. Ciężar
gatunkowy tej pracy nie był we wszystkich placówkach jednakowy tam gdzie
występowały większe skupiska polonijne nabierał on szczególnego
znaczenia.
Przebywając za granicą dyplomaci polscy w wielu wypadkach dzięki swej
kulturze, wykształceniu, obyciu, potrafili nawiązać w obcych stolicach
bliskie stosunki towarzyskie nawet z najwyżej stojącymi osobistościami
Władysław Günther, poseł w Atenach, nawiązał doskonałe stosunki ze
śmietanką towarzyską Grecji. Przyjęcia, organizowane w poselstwie,
zaszczycał swą obecnością król grecki Jerzy II wraz z rodziną.
Ministerstwo Spraw Zagranicznych w marcu 1939 r. podjęło
przygotowania na wypadek wojny. Pracownicy MSZ odbyli kursy
przysposobienia sanitarnego i wojskowego. Dnia 11 sierpnia Biuro
Personalne wydało zarządzenie nakazujące przekazanie bieżących akt z szef
referatów do Kancelarii, a 16 sierpnia MSZ przesłało do Ministerstwa Spraw
Wojskowych spisy urzędników etatowych oficerów i szeregowych rezerwy
z prośbą o bezterminowe zwolnienie ich od powołania do wojska. W dniu
131
24 sierpnia minister wydał rozporządzenie wstrzymujące wszelkie urlopy.
Biuro Personalne wydało specjalne zarządzenie zabraniające urzędnikom
wychodzenia poza obręb Ministerstwa. Dnia 30 sierpnia komenda OPL
powiadomiła, że wszyscy urzędnicy MSZ obowiązani są aż do odwołania
nosić ze sobą maski przeciwgazowe wraz z opatrunkami.
W nocy z 31 sierpnia na 1 września 1939 r. nastąpiła agresja Trzeciej
Rzeszy na Polskę.
Wybuch wojny zamknął w dziejach dyplomacji polskiej okres
pokojowego rozwoju, zapoczątkował nowy, gdy działać należało w całkowicie zmienionych warunkach, walczyć ponownie o odzyskanie utraconej
niepodległości.
Lata 1918-1939 były dla dyplomacji polskiej niezmiernie ważnym
okresem. Aparat dyplomatyczny, stworzony w tym czasie szybko dorównał
poziomem merytorycznym i sprawnością techniczną dyplomacjom tych
państw, których nie dotknęła historyczna przerwa istnienia.
Dyplomacja Drugiej Rzeczypospolitej spełniała z powodzeniem
różnorodne zadania w służbie polityki zagranicznej państwa. Ustanowiła
stosunki z rosnącą liczbą krajów świata. Służyła rozwojowi handlu
zagranicznego Polski, sprawowała opiekę i broniła praw Polaków za granicą.
W okresie zagrożeń sygnalizowała o zaistniałych niebezpieczeństwach
i działała na rzecz systemu bezpieczeństwa państwa.
BIBLOGRAFIA
1. Historia dyplomacji polskiej X-XX w., Ministerstwo Spraw
Zagranicznych, Instytut Studiów Politycznych PAN,
Wydawnictwo Sejmowe, Warszawa 2002.
2. Sutor Julian, Leksykon dyplomatyczny, Wydawnictwo Prawnicze
Lewis Nexis, Warszawa 2005.
3. Wandycz Piotr, Z Piłsudskim i Sikorskim. August Zaleski minister
spraw zagranicznych w latach 1925-1932 i 1939-1941,
Wydawnictwo Sejmowe, Warszawa 1999.
4. Terlecki Olgierd, Pułkownik Beck, Krajowa Agencja Wydawnicza,
Kraków.
132
SUMMARY
DIPLOMACY OF THE SECOND REPUBLIC
The years 1918 1939 were for the Polish diplomacy a very important
period. The diplomatic instrument, created in that time very quickly measured
up with the essential level and the technical efficiency to the diplomacies of
the countries, which were not affected by the historical interval of existence.
The diplomacy of the Second Republic of Poland prosperously performed
the varied tasks on duty of the foreign policy of the State. It established the
relationship with the growing number of the countries in the world. It
developed the international trade of Poland, it looked after and protected the
rights of Poles abroad. During the period of threats it alarmed about the
existing dangers and functioned in the interest of the security system of the
State.
133
Francesco Staderini
Diritto degli enti locali, ed. 12 Padowa 2009, ss. 459.
Samorząd terytorialny odgrywa coraz ważniejszą rolę we współczesnym
świecie, zarówno tym tzw. zachodnim, jak i w krajach muzułmańskich czy
afrykańskich. Jest to efekt nie tylko globalizacji, ale również powolnego
odchodzenia od koncepcji państwa narodowego na rzecz coraz większej
swobody decydowania o sobie przez lokalne społeczności.
Na kontynencie europejskim początku samorządności należy szukać
przede wszystkim w systemie organizacyjnym antycznego Rzymu, gdzie
miasta posiadały daleko idącą autonomię w sprawach nawet sądowych. Wiele
antycznych miast do dzisiaj są gminami (municypium) we Włoszech,
wystarczy wspomnieć takie miasta jak Bari, Padwa, Taranto czy Neapol. Stąd
warto zachęcić polskiego czytelnika i znawcę problematyki samorządu
terytorialnego do zapoznania się z organizacją samorządu terytorialnego we
Włoszech.
Francesco Staderini, jest osobą bardzo znaną w świecie nauki z licznych
publikacji dotyczących finansów publicznych i samorządu terytorialnego.
Jego dzieło, dotyczące samorządu, doczekało się aż 12 edycji, co wskazuje na
wartość tego opracowania. Podręcznik Diritto degli enti locali składa się
z dwunastu rozdziałów, aktów prawnych dotyczących samorządów we
Włoszech oraz indeksu rzeczowego.
Pierwszy rozdział (s. 1-30) ma charakter wstępu czy wprowadzenia
w omawiane zagadnienia. Rozdział drugi (s. 31-46) zawiera informacje
dotyczące początków i rozwoju historycznego autonomii lokalnych.
W szczególności Autor położył akcent na krótkie omówienie poszczególnych
aktów prawnych, będących podstawą organizacji samorządu terytorialnego
po II wojnie światowej. W rozdziale trzecim (s. 47-70) przedstawione zostały
aktualnie obowiązujące akty prawne dotyczące samorządów, w tym statuty
i inne regulacje. W rozdziale czwartym (s. 71-102) omówione zostały
szczegółowo kwestie dotyczące statutów i lokalnych uchwał i zarządzeń
władzy lokalnej. W rozdziale piątym (s. 103-110) przedstawiona została
kwestia miast metropolitarnych oraz organizacji administracyjnej Rzymu.
Przedmiotem rozdziału szóstego (s. 111-130) są instrumenty służące do
podejmowania współpracy pomiędzy samorządami, zwłaszcza tworzenie
związków międzygminnych. Rozdział siódmy (s. 131-140) dotyczy
gminnych organów zdecentralizowanych, zwłaszcza dzielnic i wsi.
W rozdziale ósmym (s. 141-182) przedstawione zostały organy gminy
137
i podstawy prawne ich funkcjonowania. Do tych organów zalicza się radę
miasta, zarząd i burmistrza. Przedmiotem rozdziału dziewiątego (s. 183-210)
jest aparat biurokratyczny czyli urząd gminy, w tym jego organizacja i zasady
funkcjonowania. Rozdział dziesiąty (s. 211-262) dotyczy zadań gminy, które
są określone nie co inaczej niż to mam miejsce w Polsce. W rozdziale
jedenastym (s. 263-318) przedstawiony został system kontroli nad
samorządami terytorialnymi we Włoszech, zwłaszcza kontroli aktów
lokalnych, funkcjonowania organów. Przedmiotem rozdziału dwunastego
(s. 319-364) są zasady odpowiedzialności osób będących organami gminy
oraz pracowników.
Podręcznik Francsco Staderini jest niezwykle cennym opracowaniem
zawierającym całościowe spojrzenie na samorządy lokalne we Włoszech.
Lektura tego opracowania pozwoli czytelnikowi na lepsze zrozumienie
organizacji i funkcjonowania samorządów terytorialnych, w tym organów,
zadań gminy, tworzenia prawa lokalnego czy kontroli samorządów.
Mankamentem tego opracowania jest brak szerszej literatury przedmiotu.
Prof. zw. dr hab. Bronisław Sitek
138
U. Beck, A. Giddens, S. Lash
Modernizacja refleksyjna. Polityka tradycja i estetyka w
porządku społecznym nowoczesności
Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2009, ss. 288.
Socjologia boryka się z przemianami zachodzącymi we współczesności.
Coraz częściej słychać głosy, że za pomocą klasycznych pojęć
socjologicznych nie można trafnie opisać i oddać specyfiki współczesnych
procesów społecznych. Ponieważ klasyczne teorie socjologiczne nie
wystarczają do przedstawienia rzeczywistości społecznej, Ulrich Beck,
Anthony Giddens i Scott Lash podjęli próbę wnikliwej interpretacji
społeczeństwa posttradycyjnego we wspólnym dziele zatytułowanym
„Modernizacja refleksyjna”. Każdy z autorów, w formie eseju, przedstawia
własną koncepcje uchwycenia i rozumienia teraźniejszości. Eseje łączy
wspólna perspektywa związana z różnymi aspektami modernizacji
refleksyjnej. Autorzy skupiają się na opisie ponowoczesności w charakterystycznych dla niej ujęciach. Wszyscy poruszają problematykę refleksyjności,
choć każdy z autorów rozumie ją nieco inaczej. Piszą o detradycjonalizacji,
ale każdy z nich inaczej rozumie mechanizmy nią rządzące. Ważnym,
wspólnie podejmowanym tematem, jest wtargnięcie w naszą codzienność
ekologii. Każdy z autorów poświęca jej uwagę, ale uwypuklając nieco inne
elementy. Zatem poruszana problematyka to wspólna perspektywa, ale
rozumienie pojęć i interpretacja dochodzenia do prawdy jest różna.
Beck na gruncie polityki i subpolityki wyjaśnia mechanizmy modernizacji
refleksywnej. Wprowadza rozróżnienie na refleksję rozumianą jako wiedzę
i refleksywność polegającą na wewnętrznym rozpadzie dotychczasowych
struktur i schematów działania. Podstawowe sposoby funkcjonowania
społecznego (klasy, warstwy, zawody, role społeczne zdeterminowane płcią,
rodzina nuklearna…) zanikają. Zinstytucjonalizowane mechanizmy
działania, charakterystyczne dla społeczeństwa przemysłowego, nie
sprawdzają się w społeczeństwie ryzyka. Modernizacja refleksywna oznacza
wykorzenienie a następnie zakorzenienie nowych form społecznego
działania. Przejście od społeczeństwa przemysłowego do społeczeństwa
ryzyka ma charakter procesualny. Można więc powiedzieć, że modernizacja
1)
1) U. Beck, A. Giddens, S. Lash, Modernizacja refleksyjna, PWN 2009, str.13. (w dalszej części tekstu
podaję numery stron)
139
sama siebie modernizuje, a my uczestnicy tego trudno zauważalnego procesu
możemy poddać go refleksji publicznej, politycznej czy naukowej tworząc
nowe reguły, nowe sposoby uprawomocniania, oceniając ryzyko i ewentualne
zagrożenia towarzyszące różnym przebiegom zdarzeń. Beck twierdzi, że we
współczesności dochodzi do indywidualizacji, czyli procesu zanikania reguł
społecznych. To z kolei zmusza społeczeństwo do poszukiwania nowych
aksjomatów (s.29). Zwraca uwagę na całe obszary podejmowania decyzji
należące w porządku tradycyjnym do sfery politycznej, które obecnie
znalazły się w rozproszeniu i wymagają wynalezienia nowej polityczności nie
związanej z ideologią. Zatem, aby państwo mogło sprawnie funkcjonować,
powinno niektóre swoje działania przekazywać, a inne rekonstruować. Autor
twierdzi, że poprzez proces zanikania sposobów działania charakterystycznych dla społeczeństwa przemysłowego i powstawania nowych form
funkcjonowania, dochodzi do narodzin nowego społeczeństwa (s.14).
Narodziny nowego społeczeństwa mogą mieć także znaczenie bardziej
dosłowne. Beck mówi o możliwości zaistnienia społeczeństwa genetycznie
zmienionego. Wiąże to z możliwością manipulacji genami bez podstawowych regulacji prawnych. Podkreśla, że ciągle jeszcze wolny rynek decyduje
o procesach badawczych i czerpaniu z nich indywidualnych korzyści (s.71).
Innymi słowy autor swoją teorię opiera właśnie o pojęcie modernizacji
refleksywnej, dzięki której, bez spektakularnych wstrząsów, narodzi się nowe
społeczeństwo.
Beck jest twórcą powszechnie znanego pojęcia społeczeństwa ryzyka.
Myślę, że modernizacja refleksywna odniesie podobny sukces i na dobre
zagości w języku socjologii.
Giddens swoje rozważania snuje w kontekście detradycjonalizacji
rozumianej jako słabnięcie wpływu tradycji, co skutkuje brakiem
emocjonalnej więzi z przeszłością. Prowadzi do coraz większego nacisku na
emocjonalnie autonomiczne projektowanie własnego ja. Kolejne pokolenia
zostają pozbawione dotychczasowego sensu polegającego na przekazywaniu
tradycyjnych symboli i praktyk. Autor, aby jak najlepiej wytłumaczyć
rozumienie pojęcia detradycjonalizacji, swój wywód rozpoczyna od
wyjaśnienia pojęcia tradycji. Wiąże ją z pamięcią zbiorową (Marice'a
Halbwacha) , rytuałami, formulicznym pojęciem prawdy oraz strażnikami.
Tradycja to zorganizowane medium pamięci zbiorowej. To dzięki
wzajemnemu powiązaniu ze sobą wyżej wymienionych cech dochodzi do
połączenia przeszłości z teraźniejszością w płynną całość (s.88). Tak
rozumianą tradycję autor przeciwstawia późnej nowoczesności, w której
refleksyjne społeczeństwo wiedzę ekspercką oraz prawdę naukową poddaje
140
krytyce i dyskursowi. Wiedza ekspercka jest wykorzenieniem, jej poznanie
ma charakter racjonalny, podlega nieustannej specjalizacji, doprowadza do
ciągłej dialektyki między utratą a nabywaniem nowych umiejętności. Jej
istotę stanowi zaprzeczenie prawdy tradycyjnej ponieważ jest pozbawiona
prawdy formulicznej. Autor mówi, że współczesność charakteryzuje
dialogiczna demokracja i eksperymentalna otwartość (s.143).
Giddens wprowadza nowe pojęcie aktywnego zaufania, polegające na
poddawaniu krytyce opinii ekspertów i świadomym wyborze sposobu
działania. Przeciwieństwem aktywnego zaufania jest zamrożenie zaufania
objawiające się zachowaniami kompulsywnymi, a więc bezprzedmiotowym
zaangażowaniem. Te dwa pojęcia mają obrazować procesy detradycjonalizacji współczesnego społeczeństwa. Kompulsje to zachowania, które na
pierwszy rzut oka można pomylić z tradycją, ponieważ są powtarzalne
i funkcjonują na zasadzie prawdy formulicznej. Przykładami zachowań
kompulsywnych są różnego typu uzależnienia, którym towarzyszy
bezprzedmiotowa rytualizacja. Zachowania kompulsywne nie mają nic
wspólnego z tradycją, ponieważ nie posiadają integralnej struktury tradycji
oraz związku z pamięcią zbiorową. Zatem zachowań tych nie można
traktować ani jako efektu refleksyjności, ani jako efektu tradycji. Jak
konstatuje autor eseju „kompulsywność, kiedy zostanie społecznie uogólniona, staje się w rezultacie tradycją bez tradycjonalizmu: powtarzaniem,
które raczej staje na drodze autonomii, niż jej sprzyja” (s.97). Takie
powtarzanie jest niezrozumiałe dla samego powtarzającego, nie istnieje
„prawda”, którą chce utrzymać dzięki rytualności. Można by rzec, że
kompulsja to obrona przed refleksyjnością polegająca na ograniczeniu
swoich wyborów poprzez zachowanie nawykowe. To ślepa droga powrotu do
tradycji. Zwyczaje lokalne nabierają nowego znaczenia stają się nawykami
lub reliktami. Nawyki tracą charakter prawdy formulicznej towarzyszy im
przymus, który z czasem może stać się kompulsywny. Przez pojęcie reliktu
Giddens rozumie zbiory eksponatów żywych muzeów, które łączą
współczesność z przeszłością za pomocą wspomnień. Coraz częściej
rytualizm zostaje zastąpiony przez rutynę (s.138).
Problematyka ekologii pojawia się w kontekście detradycjonalizacji.
Giddens twierdzi, że odwoływanie się do idei czy tradycji religijnych
nie świadczy o zwrocie ku tradycji, lecz o poddaniu refleksji własnego ja
(s.108-109).
Giddens, podobnie jak Beck, porusza problem reprodukcji za pomocą
zaawansowanej technologii, ale swoją uwagę bardziej kieruje na jej skutki
związane z detradycjonalizacją społeczeństwa (możliwością dzieworództwa,
141
problematyką tożsamości, pojęciem rodziny) (s.108). Twierdzi, że tradycja
istnieje we współczesności w dwóch formach. Po pierwsze w dyskursie jako
jeden z możliwych punktów odniesienia w świecie konkurencyjnych
wartości; po drugie w formie fundamentalizmu jako głoszenie prawdy
formulicznej.
Koncepcja Giddensa bardzo obrazowo i przekonująco wyjaśnia zawiłości
współczesności. Autor dynamicznym i plastycznym językiem opisuje
procesy społeczne. Tworzy nowe pojęcia socjologiczne: aktywne zaufanie,
zamrożone zaufanie, demokracja dialogiczna, za pomocą których łatwiej
oddać specyfikę późnej nowoczesności. Mimo pewnych różnic jego sposób
patrzenia na rzeczywistość jest zbliżony do oglądu Becka. Świat jest
zapośredniczony za pomocą systemów eksperckich, które samym swym
istnieniem produkują ryzyko. A my tracąc pewność w swoich działaniach
zawsze z nich korzystamy.
Lash wprowadza czytelnika w kompletnie inną konwencję patrzenia na
procesy społeczne, dokonuje oglądu modernizacji refleksyjnej w kontekście
kulturowym, hermeneutycznym. Poszukuje korzeni późnej nowoczesności
w codziennych interakcjach społecznych, w świecie pozainstytucjonalnym.
Jak twierdzi, główne założenie modernizacji refleksyjnej wiąże się
z Freisetzung lub uwolnieniem podmiotu ze struktur (s.157). Taki sposób
myślenia potwierdza autor przykładami z życia społeczno-gospodarczego.
W wyniku zmiany proporcji w procesie produkcyjnym, z długich serii tego
samego towaru na krótkie różnorodne serie, coraz więcej pracy wkłada się
w projektowanie nowych produktów. Praca konceptualna wiążąca się
z refleksyjnością prowadzi do samokontroli w miejsce struktur i reguł dawniej
narzucanych przez firmę. Jednostki poddając refleksji reguły i zasoby tworzą
rozmaite kombinacje o charakterze procesualnym. W taki oto sposób
jednostka wyzwala się ze struktur, a bezpośrednią kontrolę zaczyna pełnić
refleksyjność, która narzuca reguły postępowania (s.157-158).
Lash zwraca uwagę na problem narodzin proletariatu McDonald's
w usługach, czyli przegranych refleksyjności. Według niego szanse życiowe
w późnej nowoczesności wiążą się bezpośrednio z dostępem do struktur
informacyjnych i komunikacyjnych, czyli ze strukturalnymi warunkami
refleksyjności. To spowodowało powstanie nowej klasy średniej, której praca
polega głównie na przetwarzaniu informacji. Informacja stała się siłą
napędową dla nowoczesności refleksyjnej. Członkowie klasy średniej to
zwycięzcy refleksyjności. Podklasę tworzą mieszkańcy gett, czyli terenów na
których zostały pozamykane fabryki, a inne miejsca pracy nie utrzymały się.
Obszary pozbawione urządzeń informacyjnych i komunikacyjnych.
142
Natomiast klasę niższą tworzą ci, których praca w znacznie mniejszym
stopniu wiąże się z udziałem informacji np. pracownicy branży odzieżowej,
centrów handlowych (s.158-159).
Lash wyróżnia refleksyjność estetyczną, która jest zapośredniczona
mimetycznie i dotyczy form kulturowych oraz sposobu doświadczania ich
przez jednostki. Taki sposób myślenia reprezentują Bauman, Lyotard, Rorty,
Derrida, Levinas i Adorno. Zakładają oni radykalny indywidualizm, który nie
ułatwia tworzenia wspólnotowości.
Lash twierdzi, że najlepiej dotrzemy do zrozumienia my, wspólnoty
poprzez hermeneutyczną interpretację, ponieważ dzięki niej zdołamy ominąć
kategorie „podmiotowości i struktury, podmiotu i przedmiotu, opozycji
między kontrolą a przypadkowością, tym, co pojęciowe, a tym, co
mimetyczne. Ten rodzaj interpretacji da nam dostęp do ontologicznych
fundamentów zawartych w Sitten, w zwyczajach, w ogólnych praktykachkognitywnego i estetycznego indywidualizmu”(s.190-191).
Lash w swoich rozważaniach przywołuje koncepcję Habermasa, dla
którego dyskursy są kwintesencją refleksyjności, są systemami eksperckimi,
ponieważ dzięki nim negocjujemy rzeczywistość, znaczenia nie są podzielane
lecz podważane, dyskutowane. Wypowiedzi są narzędziem w walce o władzę
i pozycję społeczną (s.198). Autor odwołuje się także do rozumienia
refleksyjności przez Bourdieu, który wiąże ją z nieuświadomionymi
kategoriami warunkującymi samoświadome praktyki. Zatem, aby zrozumieć
my należy nieuświadamiane kategorie poddać hermeneutycznej interpretacji i
tak dotrzeć do ontologicznych fundamentów wyrażanych poprzez nawyki już
świadomego działania. W takim sposobie myślenia prawda ujawnia się we
wspólnych nawykach, a więc nie jest ani konceptualna, ani mimetyczna.
Socjologia refleksyjna traktuje pojęcia jako nawyki, czyli schematy
interpretacyjne, sposoby orientacji, predyspozycje. Nasze pojęcia są jedynie
jedną z możliwych sposobów rozumienia. Socjologia refleksyjna bierze
w nawias wiedzę wynikającą z relacji podmiot-przedmiot, osadza jednostkę
w jej świecie życia(s.203-206). Lash twierdzi, że wiedza wspólnotowa to
wiedza hermeneutyczna, manifestująca się we wspólnych znaczeniach
i praktykach, którymi kieruje Sitten. Dalej autor pisze: „Codzienna aktywność
w my sprowadza się do rutynowego dochodzenia do znaczenia dotyczącego
produkcji dóbr substancjalnych i kierowanego przez zrozumienia, co w danej
wspólnocie generalnie uznaje się za substancjalne dobro.(…) Znaczenia
i praktyki zawierające w sobie substancjalne dobro są wyuczane, później
jednak przenoszą się do nieświadomości, zupełnie jakby zostały wdrukowane
w ciało”(s.207). Lash, nawiązując do Bourdieu, zwraca uwagę, że refleksyjne
143
wspólnoty charakteryzuje rozciągnięcie na przestrzeń abstrakcyjną, a ich
wytwory są bardziej kulturowe niż materialne. Przynależność do wspólnoty
refleksyjnej zależy tylko od decyzji jednostki. Wspólnota sama poddaje siebie
refleksji, zastanawiając się nad swoimi korzeniami i celowością (s.212).
A więc wiąże się z refleksyjnością hermeneutyczną .
Lash jest przekonany, że nałożenie na społeczeństwo struktur informacyjnych i komunikacyjnych (I&K), które są strukturami kulturowymi,
spowodowało dominację studiów kulturowych. Zatem aby zrozumieć
współczesną rzeczywistość należy dokonywać kontekstualnej interpretacji,
prawda hermeneutyczna jest charakterystyczna dla refleksji wspólnoty.
Lash tworzy koncepcję refleksyjności wspólnotowej, która opiera się na
wspólnych znaczeniach i nawykach. Poprzez hermeneutyczną interpretację
zakorzenionych praktyk możemy dotrzeć do poznania charakteru naszej
wspólnotowości. To z kolei da nam możliwość poznania prawdy na temat
specyfiki późnej nowoczesności. Zatem wymiar kulturowy stanowi główną
perspektywę oglądu rzeczywistości proponowaną przez Lasha.
Książkę kończą refleksje krytyczne, które są wzajemnymi odpowiedziami
autorów. Każdy z nich inaczej rozumie samo pojęcie modernizacji
refleksywnej, kładąc różny nacisk na jej podmioty. Giddens skupia się na
instytucji systemu eksperckiego, Beck na strukturach, Lash na jednostkach.
Giddens i Beck uważają, że medium modernizacji jest wiedza ekspercka
i potoczna, Lash uważa wręcz przeciwnie, dla niego nie-wiedza to nośnik
modernizacji. Wszyscy kładą inny nacisk na problem konsekwencji
refleksyjności. Giddens ujmuje tę problematykę w kategoriach
detradycjonalizacji, Beck więcej uwagi poświęca indywidualizacji, a Lash
estetyzacji i wspólnotowości(s.222-223).
Mimo przytoczonych powyżej różnic, w ujmowaniu rzeczywistości
między trzema autorami, daje się zauważyć, że Beckowi i Giddensowi jest do
siebie znacznie bliżej niż do Lasha. W ich ujęciu modernizacja refleksyjna ma
charakter kognitywny a czołową rolę w ponowoczesności odgrywają systemy
eksperckie poddawane dyskursowi publicznemu, które wpływają na intymne
relacje jednostek prowadząc do demokratyzacji emocji. Przejście od
nowoczesności do późnej nowoczesności wiążą z decentralizacją polityki
i przejściem do polityki życia (s.253). Lash krytykuje Becka i Giddensa
ponieważ ich teorie w żadnym z aspektów nie podejmują próby
interpretacyjnej w kategoriach kulturowych/hermeneutycznych. Według
Lasha oznacza to, że:” ich koncepcje subpolityki lub polityki życia
koncentrują się na ekspertach i przykładają relatywnie niewielką wagę do
zwykłych ludzi. Beck i Giddens skupiają się na tym, co formalne i insty144
tucjonalne, kosztem rosnącego znaczenia interakcji społecznych, kulturowych i politycznych w naszym coraz bardziej zdezorganizowanym świecie
kapitalistycznym funkcjonującym poza instytucjami”(s.255). Z kolei
Giddens podważa istnienie refleksyjności estetycznej: „nie mam zupełnie
przekonania, że, jak pisze Lash, istnieje całkowicie inna ekonomia znaków
w przestrzeni funkcjonująca niezależnie od symboli kognitywnych”(s.251).
Giddens uważa, że refleksyjność instytucjonalna nie ma charakteru czysto
kognitywnego, ponieważ zawsze ma związek z emocjami. Znaki nigdy
przecież nie łączą się bezpośrednio ze sobą lecz za pośrednictwem ludzi, a oni
nadają im zabarwienie emocjonalne. Giddens uważa, że język nabiera swego
znaczenia poprzez swoją indeksalność, a więc żadne znaki nie istnieją poza
narracją.
Modernizacja refleksyjna to próba teoretycznego ujęcia współczesnej
rzeczywistości, a ponieważ późną nowoczesność charakteryzuje
detradycjonalizacja i demokracja dialogiczna, to najbardziej odległe interpretacje, wywodzące się z różnych paradygmatów, są prawomocne o tyle,
o ile są przekonujące i chcemy je obdarzyć zaufaniem. Nieustanne
uszczegółowianie i poszerzanie naszej wiedzy doprowadziło nas do
niekończących się wątpliwości i świat stał się coraz mniej znany i przewidywalny. Autorzy esejów pokazują różne sposoby rozumienia procesów
towarzyszących późnej nowoczesności. Używają do tego odmiennych
kategorii, uwypuklają inne aspekty rzeczywistości społecznej. Zatem te same
charakterystyczne dla współczesności zjawiska społeczne różnie interpretują.
Czytelnik ma możliwość jak najbardziej pełnego, a zatem różnorodnego
oglądu współczesności. Autorzy łączą późną nowoczesność z uwalnianiem
jednostki ze struktur społecznych, ale każdy z nich inaczej przedstawia
mechanizmy rządzące tymi procesami. Beck tworzy teorię refleksywności,
Giddens detradycjonalizacji, a Lash wspólnotowości. Każdy za pomocą
ukutych przez siebie pojęć pokazuje charakter współczesnej rzeczywistości
społecznej. Czytelnik ma możliwość dokładnego zapoznania się z ich
interpretacjami, a w części końcowej, co moim zdaniem jest niezwykle cenne,
prześledzenia analiz krytycznych. Modernizacja refleksyjna, to lektura warta
polecenia nie tylko socjologom, ale każdemu, komu coraz bardziej dokucza
niepokój związany z brakiem oparcia w stabilnych strukturach społecznych.
Dr Agnieszka Kumaniecka-Wiśniewska
145
PEDAGOGIKA
II
Artykuły
LENISTWO BARIERĄ AWANSÓW
I KARIER CZY SZANSĄ NA SUKCESY
Prof. dr hab. Edward Erasmus, prof. zw.
Wyższa Szkoła Gospodarki Euroregionalnej im. Alcide De Gasperi w Józefowie
1. Lenistwo z perspektywy języka i wiedzy potocznej
Od dość dawna psycholodzy i pedagodzy wymieniali cechy, które można
przypisać lenistwu dzieci w wieku wczesnoszkolnym i szkolnym oraz
ludziom dorosłym. Jednocześnie unikali samego słowa leń i zastępowali je
określeniami leniwa jednostka, flegmatyk to urodzony leń. itd. Woleli mówić
o osobowości powolnej i słabo reaktywnej. Już na wstępie zaasekuruję się
przypomnieniem, że również w relacjach między sukcesami a karierami,
pomija się takie cechy jak: lenistwo i zapominanie, odkładanie obowiązków
na potem, niedbalstwo, próżnowanie i partactwo, nie mówiąc o zapominaniu
i okłamywaniu, bierności i obłudzie jako parawanów bierności oraz
o markowaniu pracy.
Jestem też ostatni, który mógłby mówić o lenistwie jako grzechu
i obowiązku jego unikania, o którym w ten sposób pisał arcybiskup S. Głódź.
Według S. Głódzia „grzech jest swego rodzaju skłonnością człowieka do
unikania pracy i wysiłku”. Tymczasem, jeśli lenistwo jest też predyspozycją
cechy wrodzonej, to nie powinno się takiej jednostki kwalifikować do
grzeszników.
Powstaje zatem pytanie, czy każda wrodzona skłonność jest grzechem?
Popieram tezę , że lenistwo „generuje konflikty w miejscu pracy[…]”.
„Prowadzi do kłopotów i problemów materialnych”, ponieważ „obiboki
doprowadzają do zaniedbania siebie i bliskich. Niechęć do wysiłku
fizycznego prowadzi do ociężałości fizycznej, często do chorób, jak otyłość,
nadciśnienie tętnicze”. S. Głódź przypuszcza, że „Lenistwo to nie tylko
bezczynność i niechęć do pracy. Gorsze (…) jest lenistwo duchowe
i intelektualne”. Ale czy to też jest grzeszne? (…). Jest faktem, że często
leniwi duchowo nie dorównują nawet dzieciom, gdyż nie zadają pytań. Nie
szukają odpowiedzi. Człowiek leniwy hamuje rozwój we wszystkich
dziedzinach swego życia. Stępia zmysł duchowy i gotowość do działania
i inicjatyw, które są motorem rozwoju.
W dzisiejszych czasach te ułomności i przywary pogłębia u „ogromnej
części społeczeństwa (…) telewizja, niskich lotów kultura. Rozrywka
rozleniwia intelektualnie i zwalnia z myślenia.” „Człowiek bezmyślnie
1)
2)
3)
4)
5)
6)
1) E. Erasmus, Dylematy pedagogiki we współczesnych czasach, Kieleckie Studia Pedagogiczne
i Psychologiczne .12\1999.
2) Arcybiskup Sławoj Leszek Ogłódź, Nie zapominajmy o grzechu lenistwa [w:] „Fakt”. 8. 04. 2009.
3) ibidem
4) ibidem
5) ibidem
6) ibidem
153
nastawiony na odbiór bezkrytycznie ulega modom, sloganom. Przyjmuje
postawę bierności wobec wydarzeń i sytuacji. Staje się wygodny, przyjmuje
postawę życzeniowo-roszczeniową. U przełożonych (polityków) brak
wiedzy i kompetencji nadrabia się bufonadą, pychą, arogancją, a nawet
agresją. Lenistwo może sprowadzić na złą drogę”. Marnowanie czasu, nuda,
lenistwo w wierze prowadzi do grzechu. Jak widać w warstwie opisowej nie
ma różnic.
Tymczasem lenistwo jest wieloboczne. Ma swoje oblicza i swój język.
Występuje na różnych poziomach struktury osobowości i życia społecznego.
Głównym, ale nie jedynym jego wyznacznikiem, jest niski poziom potrzeb
autonomicznych (samorealizacji), w tym wewnętrznych bodźców do
samodzielnego myślenia i działania. Zewnętrzne sterowanie funkcjonuje jako
zagrożenie dla komfortu fizycznego i psychicznego. To z reguły
usprawiedliwia brak własnych osiągnięć i gotowości do czynności twórczych
lub produktywnych.
Z tej perspektywy bliskie mi jest powiedzenie „kogoś”, że granica
między sukcesem flegmatyka a człowieka kariery jest wyraźniejsza niż
między wspinaczką na piechotę na Kasprowy Wierch a jazdą kolejką na
Gubałówkę czy leżakowaniem na balkonie. Taki „nieudany podróżnik” nie
ma ochoty na „górską” wspinaczkę życiową a tym bardziej na uznanie
publiczności, że dotarł na - szczyt, przybył na metę czy zajął wysokie
stanowisko.
Warto nadmienić, że w potocznych dywagacjach, a nawet w literaturze
psychologicznej, pedagogicznej, socjologicznej i zarządzania, nie egzystują
leniwi nauczyciele, duchowni, kierownicy ani pracownicy naukowi, artyści,
oficerzy, biznesmeni, radni i posłowie czy politycy ani rodzice. Są również
tacy, pisała F. Littauer, którzy słuchają i akceptują zasady, ale nie chcą
wcielać ich w życie. O nich się mówi w kontekście teorii wypalania
zawodowego. Najogólniej mówiąc, lenistwo w języku potocznym, jest
synonimem postawy pasywnej: wrodzonej albo nabytej. Przejawia się
w skłonnościach do wertykalnego położenia-wypoczynku. Nawyk taki jest
znakiem człowieka powolnego, opieszałego, poruszającego się ospale
i gnuśnie, do tego bezmyślnie próżnującego i ceniącego bezczynność. Taki
„ktoś” nie interesuje się zagadnieniami teoretycznymi, twórczą działalnością
i pracą ukierunkowaną na tworzenie ambitniejszych wartości. Odległe mu są
zabiegi o jakieś ważne i długo planowe sprawy.
7)
8)
7) ibidem
8) Napoleon Hilal. W. Clement Stlone, Sukces? Trzeba tylko chcieć, Warszawa 1994, s. 270.
154
2. Z perspektywy literatury tematu
Nadmienię, że nie jestem pierwszy, który pokusił się o refleksje na temat
relacji między cechami flegmatyka jako urodzonego lenia czy neurotykamelancholika jako urodzonego obrażalskiego i perfekcjonisty, choleryka
jako urodzonego lidera czy ekstrawertyka-sangwinika jako „słomianego
ognia” Jestem również daleki od zastępowania terminu leń terminami
bliskoznacznymi z języka potocznego - próżniak, obibok, unikający
obowiązków i chętnie „zbijający” bąki czy wałęsający się w okolicy domu.
Ta problematyka znalazła się w „Zeszytach Naukowo-Dydaktycznych
Wyższej Szkoły Gospodarki Euroregionalnej im. Alcide De Gasperi w
Józefowie”. Inspirujący jest artykuł pióra dr J. Kościanek-Kukackiej, piszącej, że
są w szkołach uczniowie, „którzy nie przyswoili sobie postawy wywiązywania
się z zadań. Więcej, że są zawodni, nieodpowiedzialni, mało wytrwali
w działaniu, nieefektywni, bierni itd. A w ogóle są mało dynamicznymi
i aktywnymi oraz mniej intelektualni. Wymigują się od obowiązków”. W tym
samym numerze jest też inspirujący tekst pióra dr J. Kirsten. Eksponuje bowiem
kategorie automarginalizacji młodzieży rozumianej jako samoograniczanie się.
Wprawdzie treść dotyczy młodzieży niepełnosprawnej, jednak ta kategoria ma
też związek z lenistwem tej młodzieży szkolnej i studenckiej, która z powodu
małych sukcesów edukacyjnych marginalizuje się sama. Potem ją najczęściej
marginalizuje rynek w postaci bezrobotnych.
Natomiast rzadko opisuje się zachowania pasywne tego typu jednostek,
- zapewniające nieproduktywnym jednostkom udział w konsumpcji
dóbr materialnych, kulturalnych, zwłaszcza rozrywkowych,
- zastępujące zaspakajanie potrzeb egzystencjalnych (głodu
biologicznego) jakimś rodzajem głodu psychicznego i odwrotnie
często jedzenie nabiera funkcji symbolicznych.
- zastępujące głód uczuć, towarzystwa, czasem potrzeb z wieku
dziecinnego: miłości, przyjaźni, szacunku i uznania.
9)
10)
W takim nastawieniu lokują się na dalekim planie codzienne sukcesy
szkolne, a potem życiowe, a tym bardziej zawodowe awanse i kariery.
11)
9) J. Kościanek-Kukucka, Motywacja szkolna ucznia zadaniem wychowawczym [w:]: Journal
of Modern Science .Zeszyty Naukowo-Dydaktyczne. T.2.|5|2008, Józefów 2008.
10) J. Kirsten, Automarginalizacja młodzieży niepełnosprawnej ruchowo. [w:] Journal of Modern
Science. Zeszyty Naukowo-Dydaktyczne. T.2.|5|2008, Józefów 2008.
11) Gdy problem leży w głowie. Rozmowa z Justyną Domanowską-Kaczmarek, psychologiem, [w:]
„Gazeta Wyborcza” z dnia 3 .03. 2009.
155
Leniwi z dystansem patrzą na wyścigi szczurów, na dynamiczny ruch
umysłowy i fizyczny, na naukę lub wysokie kwalifikacje, a tym bardziej na
ambitniejsze działania poznawcze.
Chyba z tych powodów przypisuje się lenistwu role hamulców i barier,
tkwiących na ścieżkach do sukcesów i drogach do awansów i karier, a co
ciekawsze nawet do karierowiczostwa.
I działając incydentalnie, unikają myślenia horyzontalnego, interdyscyplinarnego i procedur syntetyzujących. Zachowują się „swobodnie a nawet
radośnie, gdy nie ma odpowiedzialnych obowiązków, a zwłaszcza tych, które
pozwalają na unikanie kontroli zewnętrznej. Wręcz boją się kontroli
zewnętrznej. Natomiast nie stać ich na samokontrolę-wewnętrzną, natomiast
stać ich na tolerancję swoich spowolnień i 995 opóźnień wynikających
z samokontroli. Cenią postępowanie, zgodnie z zasadą przyjemności a nie
konieczności liczenia się z innymi podmiotami i ich tempem pracy.
Równie sensowne wydają się inne spostrzeżenia: pierwsze, że lenistwo
zwykłe wyraża się w niechęci do czynności trudnych, drugie, że można
odłożyć obowiązkowe zadanie na przysłowiowe „potem” wbrew porzekadłu
„co masz zjeść dzisiaj to zjedz jutro, a co masz zrobić jutro to zrób dzisiaj”
albo, po trzecie - (gdy ktoś zapyta, jak wykorzystać leżące gdzieś na boku
deski, cegły, książki czy pojemniki itp. to leniwy, zajmując postawę
wyczekującą lub pozornie ,,adaptacyjną a na pewno pobłażliwą dla siebie,
każe od razu je komuś wyrzucić, a w najlepszym razie sam podaruje
sąsiadowi”, czwarte, że człowiek aktywny, twórczy i innowacyjny, na pewno
powie, że te rzeczy mogą się jeszcze przydać do czegoś nowego, piąte, że gdy
ty jesteś w stanie załatwić całą listę spraw, to leniwy chce zajmować się co
najwyżej jedną czynnością. Ta zaleta ma swoje dobre strony w wypadku
istnienia prac monotonnych.
W sumie, np. leniwy uczeń, pracownik itp. nie grzeszy gotowością do
doskonalenia siebie i innych odpowiedzialnością. Jak nie musi podejmować
decyzji kontrowersyjnych to ich nie podejmuje? Z drugiej strony, wnosi
spokój, gasi swoim zachowaniem inicjatywę otoczenia społecznego czy
koleżeńskiego. Sprzyja kształtowaniu opinii, że dobrze jest jak jest, lub że nie
ma konieczności szybkiego wykonania zadania czy rozwiązania problemu,
bo się nie pali. Jeśli czegoś nie potrafi to wina leży po stronie
niekomunikatywnego zleceniodawcy.
A jeśli rozwiązywać problem to czyni z oporami. Marzy, by otoczenie
12)
13)
12) Leniwi myśląc, 2009. s.70.
13) F. Littauer, Jak współżyć z trudnymi ludźmi?, Warszawa 1994, s. 70.
156
dawało mu „spokój” i nie sugerowało, iż z nim sobie nie poradzi. Niczym się
nie przejmując, unika kontrowersji na swój czy inny temat, a tym bardziej
konfrontacji efektów pracy z treścią np. polecenia. Woli nie rozumieć jego
treści.
Ludzie leniwi charakteryzują się minimalnym mechanizmem samosterowności. Prócz tego, dopatrują się swoich niepowodzeń w pladze
kumoterstwa, w rodzinnych perypetiach, obojętności krewnych i znajomych
funkcjonujących na granicy prawa. Często jest to racjonalizacja braku woli,
sięgania zwiększonym wysiłkiem po sukcesy zawodowe i życiowe. Zastępują
często komunikaty, zdeformowaną interpretacją przyczyn swojej bierności,
mile widzianymi przez siebie uzasadnieniami.
14)
3. Lenistwo z perspektywy wiedzy naukowej
W perspektywie naukowej zasadne wydaje się twierdzenie, że człowiek
leniwy ma niski poziom adrenaliny, a adrenalina wzmaga działania nerwów
sympatycznych w sytuacjach koniecznego spożytkowania „superaty”
aspiracji szkolnych a potem zawodowych. Być może, wskutek tego taka
jednostka ma mniejsze pragnienie „bycia” tym, kim byłaby, gdyby zdobyła
się na intensywne „eksploatowanie” całego wyposażenia dziedzicznego
w imię realizacji potrzeby szans na sukcesy, awanse i kariery, istniejące
w systemie gospodarki rynkowej i pluralistycznym społeczeństwie. Dlatego
poddaje się dobrowolnie.
Oczywiście, ludzie tworzyli wartości również w gospodarce nakazowo
rozdzielczej. Pracowali dynamicznie, awansowali, czasami nie zdając sobie
z tego sprawy, że dzięki sukcesom artystycznym, naukowym i medycznym,
aktorskim, choreograficznym czy wokalno-muzycznym byli zaliczani do
ludzi ówczesnych karier. Jedno wydaje się prawdopodobne. Sprzyjał temu
przypuszczeniu wymóg pełnego zatrudnia. Miało to być remedium na
międzywojenne bezrobocie strukturalne. Odzwierciedlał go populistyczny
system pracy wraz z egalitarnym wynagradzaniem. W języku potocznym jego
treść wyrażało przesłanie - „Czy się stoi czy się leży dwa tysiące się należy”.
Nadmienię, że w okresie transformacji zastępują go hasła - „jak nie mamy
pracy to nie zrezygnujemy z kołaczy”.
Z perspektywy naukowej prawdopodobna wydaje się teza, że jednostka
leniwa reaguje najczęściej na bodźce własnego ciała. Można nawet
powiedzieć, że jest „niewolnikiem” freudowskiej zasady przyjemności. Dla
niej prawie każde dziecko, może się poświęcić inne wartości. Epizodyczne
przyjemności są bardziej cenione niż radość z efektów pracy twórczej.
Z samą myślą o trudnym zadaniu nie bierze pod uwagę tego, że taki stan
może:
- blokować zamiary wykonywania ważniejszych czynności,
- motywować procesy rezygnacji z produktywnych sukcesów,
możliwych awansów i uznania ze strony otoczenia,
- zniechęcać do włączania się, prócz zabaw i rozrywek, w
rozwiązywanie skomplikowanych zadań szkolnych a potem
problemów życiowych i zawodowych, również, traktuje się
lenistwo z perspektywy nauki jako unikanie obowiązków.
Na przykład H. Hanselman wyróżnił trzy rodzaje lenistwa: uniwersalne,
patrialne i przejściowe.
Pierwsze uniwersalne - charakteryzował jako ogólne osłabienie
gotowości do uczenia się i do pracy oraz mniejsze zainteresowanie wiedzą
i umiejętnościami. Źródłami tego typu lenistwa, są zaburzenia w rozwoju
osobowości, przejawiające się jako nieskrywana niechęć do: angażowania się
w czynności rozpoczęte i kończące się w dłuższym czasie ogólnym
osłabieniem ciekawości, zainteresowań i gotowości do wysiłku a potem do
pracy.
Drugie atrialne - odniósł do wstrętu wobec sytuacji i rodzajów, czyli do:
- refleksyjnego czytania książek, słuchania i notowania wykładów
i zapamiętywania naukowych twierdzeń lub opanowywania
skomplikowanych czynności. Ten element koreluje się z moimi
porzekadłami, że „Kto nie notuje ten nie studiuje” albo „Kto czyta
i nie podkreśla to zachowuje się jak bezrobotny cieśla”.
- systematycznego uczęszczania do szkoły, zajęć pozaszkolnychszkolenia, kursów doskonalenia zawodowego, ćwiczeń
rekreacyjnych i sportowych. Młodzież pociągają wagary,
a dorosłych wolny czas na rozrywkę,
- ucieczek w niedyspozycje, kosztem np. twórczego studiowania czy
wydajnej pracy, ponieważ „ból nie może być zrównoważony
uznaniem dla osiągnięć”. Mówiąc słowami Very F. Birkenbihl
„ucieczka w chorobę jest wspaniałą strategią, bowiem z reguły
przenosi uznanie, w sensie wsparcia ze strony otoczenia, jak i
14) Ibidem, s. 71-72.
157
158
„legalne „wytłumaczenie naszego braku osiągnięć, gdyż dziura
„w byciu usprawiedliwia (…) sytuacje, że wolno nam po prostu
takim być…”.
- odpowiedzialności za słowa i czyny ze skłonnościami do kłamstw,
plotek i pogłosek, zwłaszcza w sytuacjach korzystnych dla siebie.
15)
Trzecie przejściowe obejmowało lenistwo nabyte, wzmacniane
socjalizacyjną troską, rodziców lub faworyzującymi czynnościami
nauczyciela, menedżera czy otoczenia, najpierw szkolnego, pracowniczego
a potem biznesowego lub politycznego. Dzieci i młodzież leniwieją, gdy mają
ograniczone możliwości działania albo, gdy się ich nie pobudza do
ambitniejszych czynności. Jeszcze szybciej leniwieją pod skrzydłami np.
nadopiekuńczych rodziców, matek lub babć zniechęcających dzieci do
tworzenia nowych wartości, nawet fantastycznych i abstrakcyjnych. Być
może jeszcze szybciej „rozleniwiają” wyobrażenia nauczycieli o strukturze
uzdolnień uczniów. Z badań, przeprowadzonych przez W. Łukaszewicza,
wśród 2000 nauczycieli wynikało, że jest:
16)
-tylko 3% takich uczniów zadawalających, choć nie są idealni,
-około 30 % takich uczniów, którzy są trochę dobrzy, a trochę źli,
-41% takich uczniów, którzy są źli, ale można jeszcze z nimi wytrzymać,
-15 % takich uczniów, którzy są najgorsi jak tylko możliwe”.
- robienia dobrego wrażenia w szkole potem podczas czynności
pozorowanych w pracy zawodowej,
- chowania się w prywatnej „samotni” w wirze zabaw bez
ambitniejszego celu i rezultatu,
- imitowania fantazji i marzeń i a nawet mitów, kosztem
zapamiętywania, dialogu, planowania, słuchania i notowania
sugestii np. przełożonego czy nauczyciela na zajęciach.
- werbalnego doskonalenia wymogów rynkowych oraz wszystkiego
tylko nie siebie.
- traktowania mechanizmów rynkowych jako „trampolin”
niespodziewanych awansów i karier,
- „uczciwego" partactwa polegającego na pozorowaniu wysiłku lub
czynności, ale głównie w zasięgu oka przełożonego.
- przekształcania w cnotę tego, co robi i wykonuje oraz obudowuje
czynności gromkimi zawołaniami, że jest zmęczony, że to zadanie
jest ponad jego siły, że ten rodzaj zadań lepiej zrobi ktoś inny, ktoś,
kto to już robił i dawniej wykonywał to i owo. To oznacza, że
jednostka leniwa, może czerpać korzyści ze swojego partactwa.
Może liczyć i liczy na tolerancję współpracowników lub
„rozsądek” przełożonego, a w konsekwencji na rezygnacje z
ambitniejszych wymagań. Oczekuje też pochwał za każde efekty.
Ponadto w wypadku niepowodzenia może usprawiedliwić w swoje
partactwo niedyspozycją.
17)
Są też przyczyny odwrotne. Zbyt ambitni rodzice lub nauczyciele,
stawiają, mniej zdolnym jednostkom, zbyt wysokie poprzeczki, zamiast ich
kierować do szkół nawet z niższymi rangami rankingowymi. Podejścia
odwrotne wzmacniają, z jednej strony - poczucie braku zdolności i woli,
samodzielności, z drugiej zaś osłabiają- „superatę” nadziei i oczekiwań. Ceną
takich strategii są: rozczarowania, łamanie zasad stopniowania trudności,
brak satysfakcji z pracy wychowawców, rodziców, instruktorów
i nauczycieli, liderów grup koleżeńskich. Następstwem zaś jest
przekształcanie się symptomów lenistwa w chroniczne stronienie od
trudniejszych sytuacji, kontaktów ze światem zewnętrznym, z liderami
wymagającymi i nie tolerującymi zachowań pasywnych. Zamiast
podtrzymywania aktywności wzmacnia się skłonność do:
15) Vera F. Birkenbihl, Komunikacja międzyludzka. Trening sukcesu, Wrocław 1996, s. 60-62.
16) W. Łukaszewicz, Przyszłość….[w:] Edukacja, Poznań-Toruń 1994.
159
Jak widać, nie jest obojętny dla tych zbiorowości i jednostek, wizerunek
modelatorów socjalizacji, wychowania i samowychowywania, czyli
rodziców, wychowawców, kierowników, instruktorów i wykładowców
podnoszących kwalifikacje w formach np. kursowych czy szkoleniowych.
Stąd zaczynają się drogi do sukcesów i awansów. w gospodarce rynkowej.
A przecież one są również pokrętne i wyboiste, po pierwsze - w wypadku
zderzenia się z pasmem porażek i niepowodzeń, po drugie - z niewidzialnym
mechanizmem konkurencji i rywalizacji lub ze skutkami np. kryzysu na
wszystkich poziomach życia społecznego-globalnego.
Leniwego demobilizują porażki z powodów obiektywnych - kumoterstwa,
zamieszkiwania na peryferiach np. Polski wschodniej itd. Zniechęcają nawet
tych, których iloraz inteligencji przekracza „sto”. Brak im odwagi,
determinacji i woli do wysiłku.. Najogólniej taki uczeń, student czy
17) A. Adler, Sens życia, PWN, Warszawa 1986, s. 125-126.
160
pracownik jest minimalistą życiowym. Pogardza nawet bogactwem
w wypadku, gdy ma szanse na wybór ambitnych planów życiowych kosztem
życia przyjemnego i wygodnego. W interpretacji psychopedagogicznej
wyróżnia się reakcjami i zachowaniami o zaniżonej reaktywności. Wolniej
pracuje i biernie wypoczywa. Unika książek naukowych i poważniejszych
tekstów. Nie zabiega o funkcje kierownicze. Jeśli awansuje to w dużym
stopniu dzięki wierności i lojalności wobec przełożonego. Nie zdradza
partnerów z powodu interesów.
Według Jamesa A.F.C. Wankela, on nie analizuje i rzadko pisze, ale za to
ceni sobie swobodę i spokój, zabawę i rozrywkę, zgodnie z sugestią Z. Freuda:
„chwytaj dzień, żyj chwilą”. „Swoboda” jest pojmowana jako możliwość
zachowywania się według własnej woli, bez konieczności ulegania
przymusowi wewnętrznemu i zewnętrznemu. Długotrwała swoboda nie pełni
funkcji substytutu wolności czy niezależności w procesie aktywności celowej
i ukierunkowanej na tworzenie nowych wartości. W tym wypadku
substytutem stają się zabawy, gry komputerowe oraz rozrywek w tym samym
gronie.
Tacy swobodni ludzie tracą orientację, co istotne w życiu i pracy
zawodowej. Uchylając się przed wyborem celów alternatywnych
i długofalowych wolą cele doraźne, wbrew społecznemu przekonaniu., że
permanentna swoboda jest drogą do rezygnacji działalności biznesowej,
naukowej czy politycznej, rezygnacji z ambicji życiowych oraz
z odpowiedzialności za to, co jest ważne w pracy, w działalności turystycznej
itd. Unikając kontroli rezygnują jednocześnie z samokontroli. W sumie są
obojętni na treść przesłania Wiktora Degi, że „Większość lekarstw można
zastąpić ruchem, ruchu natomiast nie zastąpi się żadnym lekarstwem”.
18)
4. Z perspektywy remediów na lenistwo
W tym kontekście warto jeszcze raz przywołać odpowiedź na pytanie czym jest a czym nie jest lenistwo? Jest następstwem cech wrodzonych jako
sieci predyspozycji emocjonalnych i intelektualnych oraz nabytych, czyli
kształtowanych pod wpływem środowiska rodzinnego i lokalnego
w stosunku np. do percepcji trudności, skali rozczarowywania się, do
skomplikowanej pracy, wysiłku umysłowego i fizycznego.
18) J. A. S. Stone, C. Wankel, Kierowanie, Warszawa, s. 348.
161
Takie dzieci, taka młodzież i tacy dorośli wymagają innego podejścia zachęt, też tolerancji i cierpliwości ze strony otoczenia niż do jednostek
mających. Pozytywne predyspozycje genetyczne, które można jedynie
wzmacniać lub osłabiać. Ujmując rzecz inaczej, dzięki lepszemu
wyposażeniu dziedzicznemu, taki człowiek wzmacnia sam te cechy, które
prowadzą do sukcesów życiowych: edukacja, doświadczenie, ciekawość
i umiejętności zawodowe itd...
Na pytanie o to, dlaczego tak jest, F. Poborski odpowiedział, że „...Nawet
u typowych i >stuprocentowych< leniuchów istnieją pewne zainteresowania,
pewne kategorie wartości”, celów i planów życiowych, do, których odnoszą
się pozytywnie i dużo poświęcają im pracy i zabiegów? Ponieważ często wolą
poświęcać dużo czasu błahostkom,(…) a „właściwe obowiązki życiowe
pozostawić odłogiem” to należy ich skierowywać w koleiny twórcze
i pożyteczne. Rzecz w tym, aby te brzegowe predyspozycje uzdolnień,
aspiracji i dążeń przekuwać np. .pochwałami za małe sukcesy edukacyjne
a następnie w awanse zawodowe. Warto też podnosić rangę sukcesu, nawet
w wypadku małej wytrwałości i cierpliwości, zwłaszcza, gdy lenistwo
spostrzega się jako predyspozycje wrodzone a w małym stopniu jako nabyte.
Wrodzone mogą być neutralizowane lub redukowane w procesie socjalizacji
i wychowania, dzięki stwarzaniu arsenału pochwał, zachęt, sugestii
i przewartościowywania osiągnięć przez podmioty kierujące. Może być styl
pomocny matki, perswazyjny ojca lub nauczycieli, rodziny, kolegów
i przełożonych.
19)
5 . Z perspektywy barier
To także straszny zapominalski. W tym znaczeniu lenistwo jest
konsekwencją zarówno wyposażenia dziedzicznego jak i socjalizacji oraz
wychowania, które wzmacnia błędne style kształtowania osobowościrównież w systemie szkolnym i systemie pracy.
Wymieniona autorka, trafnie zauważyła, że lenistwo rzadko występuje
w czystej postaci? Jest przeciwieństwem osobowości ekstrawertycznej czy
cholerycznej-aktywnej lub odpowiedzialnej ponad miarę albo perfekcyjnie
wrażliwej - aż do skrajności. Tylko nieznacznie przypomina niektóre cechy
neurotyka-melancholika. Tym ostatnim bliskie są treści motta, że „Pozytywne
20)
19) P. Oborski, Z Psychologii szkolnego lenistwa, KUL, Lublin 1948, s. 22.
20) F. Littauer, Jak współżyć z trudnymi ludźmi, Warszawa 1994, s. 31.
162
nastawienie i dokładne określenie celu to punkt wyjścia wszelkich
sukcesów”. Osoby leniwe, unikając wysiłku sami dla siebie stają się
barierami karier. Taką pochylnię „zawdzięczają” samo izolowaniu się od
„zgiełku” i wyzwań cywilizacyjnych oraz od ambitnych zadań edukacyjnych
i zawodowych
Z perspektywy barier, pedagodzy wiążą takie postawy studentów
i pracowników z ilorazem inteligencji umysłowej i emocjonalnej. Wyróżniają
poziom inteligencji od osiemdziesięciu do stu i więcej jednostek w skali
rozwojowej w odpowiednim wieku życia. Pierwsi wykonują wszystkie
zadania przeznaczone dla ich wieku, a nie radzą sobie z trudniejszymi
zagadnieniami i symulowanymi sytuacjami. Są to osoby o stałym
i określonym typie indywidualnego zachowania i czasowo znajdującego się
pracownika (...) któremu nie chce się czegoś robić, nie tylko dlatego, że rodzaj
pracy, wobec, której stawiają go okoliczności, nie odpowiada jego
uzdolnieniom, zamiłowaniom, powołaniom? Nie potrafi się koncentrować na
trudnych zadaniach. Z dużym opóźnieniem docierają do niego informacje
o wartości szans sukcesy i awans, a przede wszystkim karierę. Najczęściej
taką jednostkę, naznacza się terminem urodzony „leń” albo jeszcze gorzej
urodzony i „udoskonalony ”nieudacznik. Takiego rzekomego „nieudacznika
trudno skierować do zajęć dodatkowych i zagrzewać do entuzjazmu.
Powtórzę, można jednak stymulować jego zachowania pochwałami,
małymi nagrodami i zadaniami zrutynizowanymi np. pracą recepcjonisty,
pracownika ochrony, pracy w księgowości i szansami na mały własny biznes.
Ważne są zachęty i przysługi ze strony innych ludzi. W tym kontekście chyba
rozsądnie brzmi przesłanie Dale Karnegie, że warto” hojnie udzielać
pochwał”. Chwaląc np. kogoś uzyskuje się jego sympatię. Ale gdy
krytykujesz zmuszasz go „do przemyślenia od nowa paru twoich założeń. To
ułatwia modyfikowanie zachowań, stosunku do pracy i obowiązków.
W sumie według E. Aronsona - „Chociaż pochwała z pewnością działa
nagradzająco, to krytyka, która prowadzi do ulepszeń, również niesie ze sobą
pewne nagrody”. Pochwały i przysługi mogą nawet działać odwrotnie. Zdarza
się, że osoba chwaląca i wyświadczająca przysługi, jest „mniej lubiana, niż
byłaby wtedy, gdyby nie otwierała ust i trzymała ręce w kieszeni”.
„Taki człowiek, bez względu na iloraz inteligencji, z mniejszymi
aspiracjami, jest bardziej skłonny do bezczynności niż do wielkiego
wysiłku. Trudno go zgonić z kanapy, usunąć od gier komputerowych,
skierować do dodatkowych zajęć i zagrzać do entuzjazmu. Ale z drugiej
strony- nie zabiega o wielkie pieniądze, o stanowiska ani o sławę. Dlatego
jest też lubiany, a za lojalność jest awansowany. Zadowoli się nawet
minimalnym wynagrodzeniem i małą pochwałą. Jest cierpliwy, życzliwy
i uprzejmy, powściągliwy. Unika konfliktów i dobrze znosi naciski.
Uśmiechnięty, spokojny i zadowolony akceptuje podwyżkę nawet
stuzłotową, mimo, że jego zarobki nie przekraczają 700 lub 1000 zł.
Natomiast poczułby się usatysfakcjonowany gdyby ich miesięczny
zarobek wynosił 2000 zł”.
Nie jest to osobowość reformatorska a tym bardziej rewolucyjna czy
innowacyjna. Woli ustabilizowane i przewidywalne sytuacje a czynności
zrutynizowane. Boi się nawet średniego ryzyka. W sytuacjach niepewnych
przyjmuje postawę malkontenta, a w wypadku przeciążenia obowiązkami
przeciwnika. Jego mocnymi stronami są satysfakcje z małych osiągnięć,
malutkich sukcesów. Takim sukcesem może być mała podwyżka
wynagrodzenia, każda pochwała, nieznaczny awans poziomy albo przyjaźń
z człowiekiem ustosunkowanym człowiekiem sukcesów. Ceni nade
wszystko przychylność ludzi kariery. Jeśli przy tym ma zagwarantowane
osobiste bezpieczeństwo np. pracy to nie dba o większe uprawnienia.
W sumie, według L. Bllausteina, „Stan lenistwa polega na braku chęci lub
niechęci wykonywania pewnych określonych czynności wymagających
wysiłku psychicznego.”
Człowiek leniwy doskonaląc innych tylko nie siebie swoje niepowodzenia
przypisuje czynnikom zewnętrznym: przełożonym, współpracownikom,
rządowi a także stosunkom politycznym. Taki pracownik nawet nie marzy
o karierze. Ale ma potrzeby sukcesów: rodzinnych, towarzyskich,
a chociażby osiągnięć zawodowych niewymagających wielkiego wysiłku.
Ma też aspiracje, częściej konkretyzują krótkofalowe (doraźne) niż
długofalowe plany życiowe.
Niektórzy targani są sprzecznościami: czy wkraczać na szlak sukcesów
a potem karier za cenę wyrzeczeń, czy żyć i postępować zgodnie z zasadą
przyjemności? Czy lepiej mówić płynnie, z wyrazem o szlacheckich lub
rewolucyjnych tradycji niż wszystko podporządkować aktywności
konsumpcyjnej a nawet hulaszczej? Czy będąc leniwym warto marnować
21) N. Hill, W. C. Stone, Sukces. Tylko trzeba chcieć. Rzecz o pozytywnym myśleniu, Warszawa.
1994. s. 53.
22) E. Aronson, Człowiek istotą społeczną, Warszawa 1995, s. 431.
23) Cz. Matusiewicz, Wprowadzenie do psychologii, Warszawa 2006, s. 135.
24) F. Littauer, op.cit, s.3l.
25) P. Oborski, op.cit, ,s. 32.
26) L. Blaustein, Lenistwo u dzieci i młodzieży, [w:] Źródła i sposoby leczenia, Lwów1936, s.5.
164
21)
22)
163
23)
24)
25)
26)
spokojną egzystencję walką o postęp, demokrację, sprawiedliwość
a konkretniej o awanse i kariery, i reformy wymagające poświęcenia np.
zdrowia, rodziny, przyjaciół itp.? On nie jest elastyczny ani twórczy, ale
pogodny, cierpliwy i łatwy we współżyciu, ale dopóki się od niego nie
wymaga czynności trudniejszych. Częściej mu odpowiada „uczciwe"
partactwo, udawana aktywność, zażyłe stosunki z kolegami i umiejętne oraz
uporczywe przekształcanie bierności w „cnotę”. Potrafi obudować je
gromkimi deklaracjami, że tego zrobić nie potrafi, że to zadanie jest ponad
jego siły, że ten rodzaj zadań lepiej wykona ktoś, kto już to robił. Nie jest to
człowiek o samosterującej osobowości. Jest zdany na sterowanie zewnętrzne.
Z trudem znosi kontrolę i zewnętrzne oceny. Nie funkcjonują wewnętrzne
mechanizmy samokontroli i samooceny. Słowem nie jest samosterowny.
To pozwala sformułować tezę, że jego drogi do sukcesów firmy i ich
samych bywają pokrętne i bardzo wyboiste i to na własne życzenie. Okazuje
się, że człowiek leniwy może, również w gospodarce rynkowej, czerpać
korzyści ze swojego partactwa. Czynić to może dzięki tolerancji bierności
przez otoczenie a niekiedy dzięki pochwałom za lojalność. Wówczas z pola
widzenia znikają mierne rezultaty pracy, zwłaszcza, gdy leniwy pracownik
potrafi komplementować, przekonywująco uzasadniać i usprawiedliwić
swoje partactwo np. niezrozumieniem treści zadania lub treści instrukcji
napisanej tak jak byłoby się zwolennikiem analfabetyzmu funkcjonalnego.
27)
6. Perspektywa pozytywna
Nie jest leniwy pracownik, który unika zadań przekraczających swoje
możliwości intelektualne i sprawnościowe ani uczeń, kiedy np. rodzice
oczekują od niego, że spełni ich marzenia np. muzyczne, aktorskie itd.
Dlatego na człowieka leniwego warto spojrzeć z perspektywy pozytywnej,
kiedy woli wykonywać proste czynności, gdy nie zabiega o wielkie pieniądze,
o stanowiska ani o sławę. Dlatego jemu się ufa. Jest pogodny i lubiany, często
za lojalność awansowany. Na pytanie, dlaczego tak jest P. Oborski
odpowiedział, że „...Nawet u typowych i stuprocentowych leniuchów, istnieją
pewne zainteresowania, pewne kategorie wartości (…), Celów i planów
życiowych. Oni do nich odnoszą się pozytywnie i dużo poświęcają im pracy
i zabiegów”. Zazwyczaj człowiek leniwy jest pogodny, cierpliwy i lojalny
28)
27) A. Adler, Sens życia, PWN, Warszawa 1986, s.125-126.
28) P. Oborski, Z psychologii szkolnego lenistwa, KUL, Lublin 1998, s.22.
165
wobec przełożonych, łatwy we współżyciu, bo jest stale uśmiechnięty,
dyskretny i nie domaga się zmian. Nie jest kandydatem na reformatora. Dla
niego jest sukcesem każda pochwała, malutki drobiazg jako nagroda,
nieznaczny awans, przyjaźń z człowiekiem sukcesu albo zaakceptowane jego
czynności. Przykładem może być leniwy gastarbeiter w jednym
z niemieckich zakładów betoniarskich. Hiszpan, jeden z załogi obcokrajowców, przydzielony do grupy wyrabiającej elementy ze sprężonego betonu;
nie nadawał się do niczego, bo był typowym przedstawicielem leniwych
gastarbeiterów. Nie został zwolniony dlatego, że posiadał czworo dzieci. Po
przedzieleniu go do innej grupy zachowanie się powtórzyło. Ale kierownik
„na podstawie (…) znajomości ludzi (…) przydzielił go do pracy, gdzie mógł,
pozostawiony samemu sobie, pokazać, czy coś w nim tkwi, czy też nie?
Przyuczony do sterowania dźwigiem, po tygodniu, bojący się pracy Hiszpan,
nie tylko nauczył się obsługi urządzenia, lecz nawet nie uszkodził żadnego
elementu (…). W krótkim czasie stał się najlepszym operatorem dźwigu”.
To oznacza, że kreatorami dróg do sukcesów ludzi leniwych, a nawet
awansów zawodowych mogą być przełożeni, jeśli potrafią odkryć
predyspozycje i wzmacniać ich ukryte możliwości. Prace mniej lub bardziej
proste, istnieją na każdej przestrzeni, w każdej instytucji edukacyjnej, w tym
pozaszkolnej.
Rzecz w tym, że uprzedzenia tłamszą aktywność, pracowitość, pilność,
przedsiębiorczość, a nieustabilizowane sytuacje sprowadzają do wspólnego
mianownika, które się akceptuje, zamiast pobudzania i korygowania
działania.. Co pedagog- menedżer lub rodzić może zrobić w takiej sytuacji?
Może skorzystać z trzech mechanizmów:
29)
30)
1. wykonać zadanie sam lub poprosić kogoś innego by zastąpił
leniwego,
2. skłaniać podwładnego do działania lub przesunąć go na inne
stanowisko, bliższe zainteresowaniom leniwego podmiotu,
3. skierować na spokojniejsze stanowisko pracy,
4. przestrzegać przed następstwami długotrwałego bezrobocia lub
bezczynności np. na uczelni,
3. doradzać i przekonywać, że korzystniejszym rozwiązaniem dla
niego nie jest liceum ale ważna szkoła zawodowa ,a potem nie
studia magisterskie, lecz jakiś interesujący kurs.
29) Vera F. Birkenbihl, Komunikacja międzyludzka. Trening sukcesu, Wrocław 1996, s. 132 -133.
30) E. Erazmus, Sekrety sukcesów [w:] PHAENOMENA, Kielce.1996. T.III. Artykuły i Studia
166
BIBLIOGRAFIA
Od siebie dodam, że dla ludzi różnie reagujących, percepcje propozycji,
okazują się ślepymi uliczkami. Niektórzy, np. pod promiennym uśmiechem,
potrafią ukrywać małą aktywność, intencje i motywy, pozorować życiowe
rozczarowania - rozwody małżeńskie, samotność z powodu braku przyjaciół,
a także osobiste niepowodzenia. Również pod promiennym uśmiechem,
potrafią ukryć własne lenistwo, deficyt wiedzy, umiejętności i ubóstwo
języka, nie mówiąc już o ukierunkowaniu się na konsumpcję, kosztem
rezygnacji ze zwycięstwa, solidnego studiowania itd.
Ale ten typ osobowości, mając małe szanse na sukcesy i na karierę, potrafi
się także „zakotwiczyć” w środowisku pracowniczym a nawet
menedżerskim”. Z nich rekrutują się konformistyczni i aż do bólu lojalni
pracownicy. Gdy się zakotwiczą, mogą markować i preferować pracowitość,
cierpliwość, aktywność fizyczną, wymagającą siły i koordynacji. Ich ideałem
są sukcesy umożliwiające zaspakajanie potrzeb rodzinnych, materialnych
i kulturalnych na średnim poziomie. Nawet awansują dzięki temu, że są
nieśmiali, rzetelni, lojalni wobec ludzi kariery. Trwają w poglądach.
Odczuwając samotność, wtapiają się w tłum. Tłum staje się dla nich
antidotum na samotność i deficyt dialogu. Młodzi, w sytuacjach pustki
klaszczą, skaczą, śpiewają, modlą się i tańczą. Czują się lepiej, gdy mają obok
siebie tych nieznanych. Tym potrzebom wychodzi na przeciw turystyka
pielgrzymkowa lub manifestacje patriotyczne. One stają się przedmiotem
celebracji, zamiast autentycznych obserwacji i refleksji wiążących się
z obrazami wydarzeń, choćby lokalnych wybitnych postaci. W nich bowiem
dominuje monolog celebranta, niekiedy zbiorowa euforia. Ta charakterystyka
odnosi się także do pracowników z „trudnym” charakterem lub
z kompleksami.
167
1. Aronson E., Człowiek istotą społeczną, Warszawa 1995.
2. Adler A., Sens życia, PWN, Warszawa 1986.
3. Birkenbihl F.V., Komunikacja międzyludzka. Trening sukcesu,
Wrocław 1996.
4. Erazmus E., Dylematy pedagogiki we współczesnych czasach,
[w:] Kieleckie Studia Pedagogiczne i Psychologiczne, T. 12/1999.
5. Erazmus E., Sekrety sukcesów, [w:] Zeszyty Naukowe,
Phaenomena, T. III, Kielce 1996, Artykuły i Studia.
6 Głódź L., Nie zapominamy o grzechu lenistwa, [w:] Fakt,
08.04.2009.
7. Hill N., Stone C., Sukces? Trzeba tylko chcieć. Rzecz
o pozytywnym myśleniu, Warszawa 1994.
8. Kirsten J., Automarginalizacja młodzieży niepełnosprawnej
ruchowo, [w:] Journal of Modern Science. Zeszyty NaukowoDydaktyczne, T.2, Józefów 2008.
9. Kościanek-Kukacka J., Motywacja szkolna ucznia zadaniem
wychowawczym, [w:] Journal of Modern Science. Zeszyty
Naukowo-Dydaktyczne, T.2, Józefów 2008.
10. Matusiewicz Cz., Wprowadzenie do psychologii, Warszawa 2006.
11. Littauer F., Jak współżyć z trudnymi ludźmi?, Warszawa 1997.
12. Łukaszewicz W., Przyszłość edukacji, [w:] Edukacja, PoznańToruń 1994.
13. Oborski P., Z psychologii szkolnego lenistwa, KUL, Lublin 1948.
14. Rozmowa z Justyną Domanowską-Kaczmarek, psychologiem,
[w:] Gazeta wyborcza z dnia 3 03. 2009.
15. Stoner J.A.F., Wankel C., Kierowanie, Warszawa 1994.
168
SUMMARY
LAZINESS AS A BARRIER TO PROMOTION
AND CAREERS OR A CHANCE TO SUCCEED?
This article comprises the following parts :
1. Laziness from the perspective of language and general knowledge.
2. From the perspective of literature on the subject.
3. Laziness from the perspective of scientific knowledge.
4. From the perspective of remedies for laziness.
5. From the perspective of barriers.
6. A positive perspective.
The problem of laziness covers a wide spectrum referring both to scientific
knowledge and general knowledge. An interesting polemical point of view of
the subject is presented, which stimulates the reader to reflections about
laziness and how to judge it.
169
Lorenzo Milani
- nauczyciel i wychowawca Szkoły Ludowej
w Calenzano (1947-1954)
Dr Anna Z. Krajewska
Wyższa Szkoła Gospodarki Euroregionalnej im. Alcide De Gasperi w Józefowie
Lorenzo Milani - włoski ksiądz, nauczyciel i wychowawca. Urodził się
w 1923 r. we Florencji, w ateistycznej arystokratycznej rodzinie, o bogatych
tradycjach kulturalnych. Po ukończeniu liceum wstąpił do Akademii Sztuk
Pięknych, z której po roku zrezygnował. Zamiłowania artystyczne
doprowadziły go do zainteresowania się sztuką religijną i liturgią katolicką.
Był to początek coraz większego zainteresowania chrześcijaństwem.
Pierwsze formalne zetknięcie się Milaniego z rzeczywistością
eklesiologiczną nastąpiło w seminarium florentyńskim, do którego wstąpił
9 listopada 1943 roku.
Po ukończeniu seminarium w 1947 roku i otrzymaniu świeceń
kapłańskich zostaje skierowany do Calenzano. Szybko zdał sobie sprawę
z konfliktu społecznego i politycznego włoskiego społeczeństwa lat 50.
Stwierdził iż największym problemem jest ignorancja mieszkańców.
Decyduje się otworzyć wieczorową szkołę dla młodych chłopców
pracujących w fabryce. Radykalne i innowacyjne metody stały się przyczyną
zatargu z kurią. Zostaje skierowany do małej górskiej miejscowości
Barbiana, gdzie również otworzył szkołę. Przedmiotem szczególnej troski
Lorenzo Milaniego jest nauka języka ojczystego, którego poznanie
umożliwić miało jego uczniom wyrażenie własnych myśli, relację z innymi
ludźmi i relację z Bogiem.
1. Calenzano
Miejscem pierwszej pracy Milaniego było Calenzano. Tam po raz
pierwszy poznał otaczającą go rzeczywistość: powojenne bezrobocie,
analfabetyzm, brak mieszkań, wykorzystywanie nieletnich. Tym problemom
poświęcił wiele pracy.
Gdy rozpoczynał jako kapelan działalność w tej małej miejscowości,
bardzo szybko przekonał się, iż przynależność społeczeństwa do Kościoła
bardziej przypomina tradycyjne obrzędy aniżeli autentyczną religijność. Aby
znaleźć odpowiedź na pytanie: czym jest kultura religijna mieszkańców
Calenzano, Milani przeanalizował stosunek społeczeństwa do religii.
Doszedł do wniosku, że tradycja i przyzwyczajenia mają przewagę nad
1)
1) Oficjalnie Milani został wysłany do Calenzano 9.X. 1947 r. Była to mała miejscowość w pobliżu
Prato, zamieszkiwana głównie przez robotników tekstylnych i rolników. Matka Milaniego w liście
do córki pisała „Nie wiemy nawet gdzie znajduje się ta miejscowość (...) „. Wkrótce potem, w tym
samym kontekście, dodała „(...) Według naszych wiadomości pochodzących z Florencji jest tam: głód,
bieda, ludność komunistyczna, przemysł. (...).”. M. Toschi, Don Milani e la sua chiesa. Documenti
e studi. Edizioni Polistampa, Firenze,1994, s. 63.
173
prawdziwą wiarą. Rozwiązanie problemu widział w szkole, która
udostępniłaby niezbędne narzędzia do poznania Ewangelii, której zgłębienie
z kolei jest możliwe jedynie przez edukację.
Reorientacja podejścia i stosunku do zagadnień religii - według Milaniego
- zależała od rozwiązania problemu wykształcenia, co zainspirowało go do
zaangażowania się w nową formę działalności. Szkoła i poprawa
wykształcenia stały się jednymi z najważniejszych argumentów za
nawiązywaniem kontaktów z młodymi ludźmi.
Celem propozycji szkolno-wchowawczej było niesienie pomocy
biednym, rozwijanie w nich zmysłu krytycznego, również, w celu bardziej
autentycznego przeżywania życia religijnego. „(...) Nie można pozostać
obojętnym wobec muru ignorancji” wynikającego z różnicy wykształcenia,
jaka dzieli biednych od bogatych. To właśnie zdobycie wykształcenia, miało
dać młodym ludziom poczucie własnej wartości, co umożliwiłoby im powrót
do normalnego życia.
2)
3)
4)
2. Rekreacja
W początkowym okresie działalności w Calenzano szkoła nie była
priorytetowym narzędziem pracy; były też inne przedsięwzięcia, których
celem było pozyskanie zaufania mieszkańców, przede wszystkim młodzieży.
Podobnie jak większość księży, Milani wiele czasu spędzał z młodymi ludzi,
dzieląc z nimi przeżycia religijne, zabawę, organizując rekreację, zdobywając
ich sympatię i zaufanie. Szybko jednak dostrzegł inkoherencje życia
duchowego i intelektualnego. Niewielu uczestniczyło w nabożeństwach
i uroczystościach kościelnych, ci zaś, którzy brali w nich udział, niecierpliwie
wyczekiwali zakończenia. Miejscem przyciągającym największą uwagę
chłopców było boisko. W deszczu i błocie kopali piłkę, pasjonowali się,
i tracili to, co posiadali w sobie najlepszego możliwości intelektualne.
Rażące sprzeczności rodziły w Milanim wiele wątpliwości, które
początkowo rozwiązywał dostosowując się do potrzeb mieszkańców. „(...)
chcą grać w piłkę, dla niej i innych podobnych rozrywek pogrążają się
5)
2) Por. L. Milani, Esperienze pastorali, Liberia Editrice Fiorentina, Firenze, 1997 s. 58.
3) Potrzeba ta usprawiedliwia nauczanie jako specyficzne narzędzie „misji księdza”. Ksiądz „jak ojciec
nie pozwała by jego dzieci żyły w warunkach tak zróżnicowanych, a większość z nich żyje w warunkach
na poziomie ludzkim znacznie niższym niż jego lub wręcz nieludzkim. Jako ksiądz nie może pozostać
obojętnym wobec muru, który ignorancja wznosi między jego nauką a biednymi. Por. Ibid., s. 86.
4) Ibid., s. 219.
5) Ibid., s. 127-129.
174
w błocie i deszczu. Nie obawiają się wydatków ani choroby (...). Więc i ja dam
im piłkę, aby zamiast na boisko przychodzili w pobliże kościoła, i problem
zostanie rozwiązany”.
Działalność sportowa i rekreacyjna w konkurencji z miejscowym Domem
Ludowym (Casa del Popolo), nie przynosiła oczekiwanych korzyści. Milani
zdał sobie sprawę, że aktywność sportowa młodych ludzi, należących do
przeciwstawnych sobie ugrupowań katolickich i komunistycznych, zaostrza
różnice i podziały wśród nich. Rozgrywki sportowe, które wg zamiarów
Milaniego miały być sposobem pozyskania chłopców, w rzeczywistości nie
spełniły tego zadania. Liczyła się zawsze wyznawana ideologia. Milani brał
odpowiedzialność za swoich uczniów, często porównywał rolę księdza do roli
ojca, który otacza opieką swoje dzieci. Poza tym, wg Milaniego rywalizacja
z organizacjami komunistycznymi w pozyskiwaniu młodych ludzi zgodne
z ich zainteresowaniami stwarzała przekształcenie się aktywności sportowej
w wyścig o wynajdywanie coraz ciekawszych zajęć i rozrywek, ze szkodą dla
istniejących w nich wartości i ideałów.
Był to jeden z powodów, dla których Milani porzucił sport i rekreację,
z coraz większym przekonaniem skoncentrował swoje wysiłki na organizacji
szkoły. Sukcesywnie stała się ona fundamentem jego działalności wychowawczej.
Decyzji Milaniego towarzyszyła ostra krytyka popularnej wówczas
rekreacji specyficznej formy działalności wychowawczej. Fragmenty
Esperienze pastorali poświęcone tej kwestii podkreślają niestosowność
zaangażowania księży w tę działalność, ponieważ nie rozwiązywała ona
problemów młodych ludzi. Sam autor przyznaje, że ton jego polemiki był
jednostronny, a paradoksalne prawie argumenty miały na celu poruszyć
czytelnika. To właśnie przyczyniło się do nadania mu przezwiska
„niewygodny”. Milani powiedział: „Tak jak każde inne ważne zjawisko,
rekreacja ma z pewnością również pozytywne strony, których nastawiony
negatywnie przeciwnik nie dostrzega (...). Bronię moich argumentów, niech
czytelnik przedstawi swoje, a inni to ocenią”.
6)
7)
8)
6) Ibid., s. 132.
7) Organizowanie szkoły wieczorowej w Calenzano opisał Milani w Esperienze pastorali: „Przybyłem
do Calenzano w 1947 roku. Początkowo moja działalność nie różniła się od innych (...).
Prawie jednocześnie i przypadkowo powstał pomysł szkoły wieczorowej (...).Przez kilka miesięcy
istniały obok siebie szkoła i rekreacja. Po dwóch latach z rekreacji pozostały tylko, od czasu do czasu,
rozgrywki w ping-ponga (...).W trzecim roku sytuacja znacznie się pogorszyła. W jednej z pamiętnych
kłótni sprzęt do ping-ponga wylądował w studni. Kości zostały rzucone, w chwili wzburzenia i znacznie
wcześniej niż zdołałem się przekonać, iż dobrze jest je rzucić. Poszkodowani młodzi ludzie oddalili się
od szkoły. Wydawało się, że to upadnie”. Ibid., s. 127-128.
8) Ibid., s. 136.
175
Milani poddawał również krytyce stosowane przez księży przedsięwzięcia
wychowawcze, które w zamiarze przeciwstawienia się przedsięwzięciom
komunistów, stawały się do nich podobne. Przeciwny był organizowaniu
takich zabaw i rozrywki, które nie przystawały do roli księdza. „W okolicznych miejscowościach, księża i komuniści organizują kino, bar z telewizją,
sale do gry w karty, w tenisa stołowego, bilard”. Milani zwracając uwagę na
potrzeby i motywację młodych ludzi, ich wrażliwość i wartości, proponuje
ambitniejsze cele. Twierdzi, że w życiu należy dążyć ku ideałom: szkoła,
podobnie jak życie, jest obowiązkiem, rozrywka zaś stratą czasu. Zdaniem
Milaniego rekreacja, w takiej formie, jaka była wcześniej realizowana nie
była potrzebna młodym ludziom z jego otoczenia, nie pasowała też do jego
roli jako przewodnika duchowego i nauczyciela w Calenzano.
9)
3. Charakterystyka Szkoły Ludowej
10)
Początkowo młodzi ludzie z Calenzano gromadzili się i uczyli na plebani.
Aby przyciągnąć chłopców do szkoły i przekonać dorosłych do swego
przedsięwzięcia Milani, nawiązywał kontakty z rodzicami uczniów.
Działalność Milaniego często nie była rozumiana, o czym świadczy fragment
artykułu „Ho aperto gli occhi” opublikowanego w czasopiśmie Adesso:
„Trudno nam było mu wierzyć i początkowo bardzo się sprzeciwialiśmy,(...),
potem powoli narzekaliśmy coraz mniej, ponieważ zaczynaliśmy rozumieć
jego plany”.
Interesującym wydaje się fakt, iż po trudnościach pierwszych lat istnienia
szkoły frekwencja znacznie się zwiększyła. W kursach szkoły ludowej
uczestniczyli prawie wszyscy młodzi ludzie z Calenzano i pobliskich okolic.
Szkoła w Calenzano była bezwyznaniowa. Organizując ją Milani nie był
w stanie wyeliminować konfliktu ideologicznego, charakterystycznego dla
włoskiego środowiska społecznego po drugiej wojnie światowej, ale sprawił,
że stał się on okazją do otwartej i uczciwej konfrontacji.
Swoim uczniom powtarzał: „uczę was tylko po to, aby dać wam
wykształcenie, zawsze będę wam mówił prawdę obojętne czy to będzie
11)
12)
9) Ibid., s. 108.
10) Szkoła ludowa była rozwiązaniem propozycji wysuwanej przez rząd, której celem było rozwiązanie
ważnych problemów, z którymi borykała się szkoła włoska po drugiej wojnie światowej: bezrobocia
wśród nauczycieli i analfabetyzmu ludzi dorosłych. Por. F. de Vivo, contributo ad una storia della
scuola popolare, w: „Pedagogia e Vita”, 2 (1974-1975), s. 165-180.
11) Por. B. Ferrini (pseudonim), w: „Adesso” 1październik 1958.
12) F. Berrini (pseudonim), Ho apperto gli occhi, w: „Adesso”, 1 październik 1958.
176
wygodne dla mojej instytucji, czy też nie będzie przynosiło jej zaszczytu”.
Szkoła ludowa stała się miejscem, poszukiwania prawdy na płaszczyźnie
konfrontowania wydarzeń dnia codziennego z doświadczeniami uczniów.
Charakter szkoły oddaje treść jednego z listów Milaniego do przyjaciela
G. P. Meucciego, w którym pisał o swoich uczniach: „Wszyscy są
robotnikami lub rolnikami. Należą są do różnych partii i związków
zawodowych (...). Niewiele mają ze sobą wspólnego, nawet nie wszyscy się
przyjaźnią. Łączy ich jednak poszanowanie osoby przeciwnika. Zrozumieli
oni, że dobra i zła nie można przypisać tylko jednej stronie, że nie należy
nigdy do końca wierzyć ani komunistom, ani księżom. W polityce zawsze
trzeba być uczciwym, lojalnym i bezinteresownym”. Zewnętrzną
manifestacją bezwyznaniowej szkoły był brak jakiegokolwiek symbolu
religijnego. Milani był przekonany, że świecki charakter szkoły daje
nauczycielowi większą swobodę działania i zbliża go do uczniów (...). Z tego
powodu w swojej szkole zrezygnował nawet z nauczania religii .
Według Nauczyciela znacznie większym problemem biednych jest nie
tyle stopień wykształcenia, ile różnica jaka dzieli biednych od bardziej
uprzywilejowanych klas społecznych. Stąd właśnie konieczność
wyeliminowania wskazywanych różnic. Różnice kulturalne sprawiają, że
większość społeczeństwa jest na łasce tych, którzy mieli możliwości
kształcenia się. Wierząc iż biednych od bogatych dzieli przepaść kulturalna,
proponował szkołę klasową, której zadaniem miało być wyrównanie poziomu
intelektualnego. „Jeśli otworzylibyśmy szkoły i biblioteki, umożliwili
wykłady dzieciom z rodzin burżuazyjnych, nasza praca nie miałaby sensu.
Czy wypada proponować bogatym bezpłatne zupy wydawane biednym.
Klasowość kontynuuje Milani nie jest więc niczym nowym w kościele”.
Milani daleki był od analizy klasowości w znaczeniu marksistowskim. Wg
niego klasowość bardziej wywodzi się z Ewangelii: rodzi się z potrzeby
obrony biednych i identyfikowania się z nimi, czerpiąc z zakorzenionych
w niej zasad moralnych, nie zaś z historycznego faktu przypisywania klasie
robotniczej zasług przemiany społeczeństwa. Poza tym klasowość wg
13)
Milaniego nie jest tylko opozycją w stosunku do klas w ujęciu tradycyjnym,
ponieważ również „wewnątrz klasy biednych można wyodrębnić inne
podziały, np.: wyniesienie górali ponad mieszkańców wsi, lub stawianie
rolników niżej niż robotników, i wreszcie wewnątrz każdej z tych podklas
stworzyć podział na najbardziej i najmniej uzdolnionych. (...)”.
Ostatecznym celem klasowości jest przywrócenie godności człowiekowi,
godności, której go pozbawiono wskutek zacofania kulturalnego. „Nie
zamierzam z każdego robotnika robić inżyniera, i z każdego inżyniera
robotnika, a tylko sprawić, by inżynier nie był bardziej człowiekiem”.
18)
19)
14)
15)
16)
17)
13) Por. L. Milani, Esperienze..., s. 269.
14) List L. Milaniego do G. P. Meucci z 2 marca 1955 r., w: M. Lancisi, Dopo la “lettera”. Don Milani
e contestazione studentesca, Cappelli, Bologna 1980, s. 79.
15) „Wczoraj walczyłem o szkołę ludową i po długiej dyskusji przekonałem Proboszcza, aby pozwolił
mi kontynuować lekcje w tej atmosferze pozornego ateizmu, która wydaje mi się jednym z jej
najważniejszych elementów. (Początkowo Proboszcz zdecydowanie domagał się lekcji religii według
programu ministerstwa)”. List L. Milani do matki z 19.09.1950, w: L. Milani, Alla mamma. Lettere
1943-1967, pod red. R. Battelli, Marietti, Genova 1990, s. 119-120.
16) Por. L. Milani, Esperienze..., s. 203.
17) Ibid., s. 220.
177
4. Edukacyjna działalność Lorenzo Milaniego
Milani uważał, że pozyskanie młodych ludzi dla społeczeństwa,
wychowanie w bezinteresownej ofiarności, uczciwości, odwadze, obowiązku
jest bardzo ważne. Wartości te z uporem prezentował uczniom w swojej
szkole, dając przykład zaangażowania i ofiarności. Edukacja była dla niego
stawianiem problemów, kształtowaniem charakteru oraz przekształcaniem
rzeczywistości.
Jedną z inicjatyw Milaniego w Calenzano było organizowanie „wykładów
piątkowych”. Tematy poruszane przez prelegentów, wybitnych ludzi kultury,
dotyczyły wielu różniących się między sobą zagadnień między innymi kary
śmierci, prawa do strajku, prawa do pracy, zdrowia i higieny.
Dla wielu uczniów, młodych robotników i rolników, spotkania te były
jedyną możliwością poznania problemów kraju i świata lub pogłębienia
wiedzy w tym zakresie, a także konfrontacji. Przed wykładami gromadzono
materiały dotyczące tematu wystąpienia, a także przygotowywano pytania dla
prelegenta.
E. Bernabei, dyrektor dziennika Giornale del Mattino, na łamach swojej
gazety opisywał przygotowania do jednej z konferencji, na którą został
zaproszony: „Niedaleko Prato robotnicy i rolnicy gromadzą się wokół
młodego księdza, aby uczyć się tego, czego szkoła ich nie nauczyła. Zwracają
się do profesjonalistów, mi. prawników, dziennikarzy, lekarzy, by
wytłumaczyli im funkcjonowanie prawa, obowiązujące kontrakty pracy,
zapoznali z podstawami medycyny i higieny. Dwa tygodnie przed
przybyciem prelegenta zaczynają studiować problem wykorzystując
18) Ibid., Esperienze..., s. 221.
19) Ibid., s. 221.
178
dostępne środki: zbierają informacje, gromadzą syntetycznie dane o wydarzeniach, przygotowują precyzyjne pytania, i przewidując, że odpowiedzi nie
będą zadowalające, formułują riposty”. Głównym celem tych konferencji
było nabycie śmiałości przez uczniów szkoły, którzy otwarcie i bez
skrępowania mogli konfrontować swoją wiedzę ze specjalistami.
20)
21)
Reasumując wykłady piątkowe, których celem było zgłębienie
różnorodnych problemów, uczyły dyskusji, samodzielności, krytycyzmu
myślenia, a także obrony własnego stanowiska lub rezygnowania z niego,
jeśli okazało się ono błędne.
Pomocą dydaktyczną, najczęściej używaną w szkole ludowej, była
gazeta. Milani uczył rozumienia treści w niej zawartych, wyjaśniał
znaczenie nieznanych wyrazów, demaskował niejasności sformułowań
używanych w celach ideologicznych, dążył do wyrobienia u słuchaczy
zmysłu krytycznego, co czyniło z nich wolnych i niezależnych obywateli w
pełnym tego słowa znaczeniu.
Zdaniem Milaniego, biedny nie jest w stanie zrozumieć treści gazet,
a wielu z tych, którzy usiłują je czytać, nie jest w stanie zrozumieć półprawd
i manipulacji, które się w nich zamieszcza. Milani rozważał jaka
teoretycznie powinna być gazeta, aby głównym jej celem było
informowanie, nie zaś manipulowanie lub wywieranie wpływu na
czytelnikach? Dotyczyło to wszystkich gazet, zarówno świeckich jak
i kościelnych. „Gazety katolickie pisał różnią się tym tylko od innych, że
bronią interesów katolików. Różnica to zbyt mało znacząca, by czynić z niej
narzędzie zarówno edukacji jak i podnoszenia kultury narodu”. Poddaje
surowej krytyce również czasopisma i gazetki katolickie, które podobnie jak
czasopisma świeckie proponują historie i kreskówki nie mniej niemoralne
od tych, które krytykują.
22)
23)
Lektura gazety - oprócz rozwoju zmysłu krytycznego, umożliwiała
uczniom dokładne poznawanie nowych pojęć, służących emancypacji:
„W pewnym momencie lektura pierwszej strony gazety z reguły pomijanej,
stała się dla nas ciekawsza niż te, które dotyczyły sportu (wcześniej były one
20) Por. E. Bernabei, I giovani stanno a guardare, w: „Il Giornale del Mattino”, 1950.
21) Por. D. Simeone, Verso la scuola di Barbiana. L'esperienza pastorale ed educativa di Lorenzo Milani
a S. Donato a Calenzano, Segno di Gabrielli Editori, Verona 1996, s. 101; D. Simeone, Don Lorenzo
Milanie la scuola di S. Donato (1947-1954), w: „Ricerche pedagogiche“ 27(1992), s. 31-40.
22) L. Milani, Esperienze... , s. 173.
23) Ibid., s. 174.
179
naszą jedyną lekturą). Było to dla nas jak spotkanie z grupą starych przyjaciół,
znanymi już miejscami, faktami, i sformułowaniami. Był to właśnie język,
o którym tak często mówił nasz nauczyciel - klucz do rozwiązania wszystkich
problemów”.
M. Inghelesi wyjaśnia: „Gazeta pomagała również w nauce historii,
geografii, polityki, języka włoskiego; czytano fakty dnia, dyskutowano,
streszczano artykuły i pisano wypracowania. Ćwiczono rozbiór logiczny
i gramatyczny zdań; tłumaczono teksty na inne języki”.
Według A. Canevaro, Milani przywiązywał bardzo dużą wagę do dyskusji,
również w formie pisemnej. Pewnego razu był świadkiem ożywionej
wymiany zdań Milaniego i jego uczniów, dotyczącej jakiegoś artykułu
w gazecie. Krytyka była niezwykle konstruktywna; każde słowo szczegółowo
analizowano, rozważając jego znaczenie poza kontekstem, w którym zostało
użyte. Nawet rozumiejąc, lub myśląc że rozumieją to, co autor chciał wyrazić,
nauczyli się dyskutować, odrzucając każdą akceptującą lub negującą
interpretację opisywanych faktów.
Mogło się wydawać, że Milani był niezwykle surowy, wymagając od
swoich uczniów jasnego i precyzyjnego wyrażania się. On jednak czynił
wszystko, aby przekształcić zwykłą gadaninę w dojrzałą dyskusję, zachęcając
do przezwyciężania wewnętrznego oporu, własnego lenistwa umysłowego.
Tylko w ten sposób język osób najuboższych mógłby stać się narzędziem ich
odrodzenia.
W praktyce gazeta była czytana, tłumaczona, analizowana po to, by młodzi
ludzie zdobywali umiejętność krytycznego myślenia. Czytanie gazety było więc
nie tylko wydobywaniem z tekstu zawartych w nim informacji, lecz także ich
interpretacją, krytyczną oceną, próbą wychodzenia poza informacje przekazane
przez autora. Jednym z celów szkoły ludowej w Calenzano było nauczanie
języka ojczystego. Milani uważał, że władanie językiem pozwala człowiekowi
otwarcie się na drugiego człowieka, umożliwia porozumiewanie się,
zmniejszenie różnicy dzielącej biednego od klas bardziej uprzywilejowanych.
Opanowanie słowa nie tylko umożliwia wyrażanie własnych myśli, ale
24)
25)
26)
27)
28)
24) B. Ferrini (pseudonim), Ho apperto gli occhi, w: „Adesso”, 1 październik 1958.
25) Por. M. Inghelesi, la scuola di classe, w: „Testimonianze”, 10(1967)100, s. 867-870.
26) Por. A. Canevaro, Introduzione, w: P. Fustier, L'identità dell'educatore specializzato. Istruzioni
e rapporti interpersonali, Milano, Celuc 1974, w: „Animazione Socjale”, 12(1974), s. 8.
27) Ibid., s. 8.
28) „Czytaliśmy gazety nie tylko po to, by wiedzieć, co dzieje się na świecie, ale również po to, aby
uczyć się rozumieć zamieszczane tam informacje, by formować zmysł krytyczny”. Świadectwo
F. Gesualdi, w: N. Fallaci, Dalla parte dell'ultimo. La vita del prete don Lorenzo Milani, Libri Edizioni,
Milano 1974, s. 348.
180
również komunikowanie z innym człowiekiem. Ułatwia dialog z Bogiem
i z samym sobą. Pazzaglia podkreśla, iż w nauce wysławiania się i wyrażania
własnych poglądów można dostrzec koncepcję życia Milaniego, „koncepcję,
dzięki której człowiek mógłby realizować się, nie zamykając się w swoich
poglądach, nie wykorzystując wiedzy w celach egoistycznych, lecz
poszukując prawdy o rzeczach i ludziach.
Znaczenie, jakie przypisywał nauczaniu języka oddaje fragment listu
Milaniego do dyrektora gazety Giornale del Mattino: „To już osiem lat jak
uczę rolników i robotników (...), porzuciłem wszystkie inne przedmioty. Uczę
tylko języka włoskiego i języków obcych. Zatrzymuję się na słowach, dzielę
je, każę im żyć jak osobom, które mają swoje narodziny, rozwój,
transformację, deformację”.
Kiedy Milani mówi o nauce języka ma na myśli nie tylko język
narodowy, literacki, ludowy, ale również języki obce. Celem szkoły - pisał „(...) jest nauczenie zarówno rozumienia innych jak i umiejętności
wysławiania się. Z pewnością nie wystarczy tylko nauka języka włoskiego,
który w świecie niewiele znaczy. Ludzie mają również potrzebę
porozumiewania się poza granicami kraju. Należy więc uczyć się wielu
języków współczesnych (...). Zgodnie z tym w Calenzano nauczano
języków włoskiego, angielskiego, francuskiego i niemieckiego, a niektórzy
uczniowie uczyli się nawet hebrajskiego.
Ze szkołą bezwyznaniową związane jest wychowanie do dialogu. Kiedy
w pierwszych latach działalności szkoły trwały żarliwe dyskusje,
wynikające z odmiennych stanowisk politycznych młodych ludzi, Milani
wychowywał ich do dialogu: „Mówcie pojedynczo, a ja pomogę wam
wypowiadać się poprawnie”. Pozyskał „najtrudniejszych” chłopców
i nauczył poprawnych reguł „cywilizowanego dialogu”, ponieważ był
przekonany, że „na prawdę nikt nie ma monopolu”.
Był sprawiedliwy, miał odwagę sprzeciwiać się nieprawdzie, lekceważył
zarówno gazety wydawane przez księży jak i socjalistów, ucząc
samodzielnego myślenia. W taki sposób Milani zdobył przyjaźń i zaufanie
uczniów. Zapytany, dlaczego uczy młodych komunistów i socjalistów
29)
odpowiadał: „Uczę ich dobra, z dobra zaś nie może rodzić się nic oprócz
dobra. Nie ma znaczenia, że ktoś jest socjalistą”.
Przekonania Milaniego, sposób postrzegania rzeczywistości, jego
działalność „były oskarżeniem innych, ich poglądów w kwestiach
społeczno-politycznych i religijnych. Swoich uczniów stawiał w sytuacjach, które zmieniały ich światopogląd i umożliwiały stopniowe
zdobywanie wolności.
Obecnie respektowanie różnych poglądów nazywa się pluralizmem.
W czasach kiedy nauczył Milani sytuacja była jednak zupełnie odmienna.
Jego szkoła ukazywała skonfliktowanemu społeczeństwu, że konfrontacja
i dialog są możliwe. „Przypuszczam, że w tych czasach oświadczył
Pelagatti tylko w Calenzano i później w Barbiana socjaliści, zwolennicy
chrześcijańskiej demokracji, komuniści, katolicy i ateiści z wzajemnym
szacunkiem gromadzili się wokół młodego księdza - nauczyciela”.
Milani wiedział, że wychowując młodych ludzi, nie należy się spieszyć,
że człowieka zmienia się stopniowo, czasami niezauważalnie. Człowieka
nie zmieniają tylko słowa. Aby dotknąć czegoś głęboko, czasami nie
wystarczą lata, lecz pokolenia.
34)
35)
36)
37)
30)
31)
32)
33)
29) List Lorenzo Milani do dyrektora gazety Giornale del Mattino z 28 marca 1956 in: Lettere di don
Lorenzo Milani priore di Barbiana, Mondadori, Milano 1970, s. 53-60.
30) L. Milani (la scuola di Barbiana), Lettera a una professoressa, Libreria Editrice Fiorentina, Firenze,
s. 96.
31) L. Milani, Esperienze..., s. 269.
32) Ibid., s. 269.
33) Wspomnienie G. Pelagatti, w: N. Fallaci, Dalla partedell'ultimo. La vita del prete don Lorenzo
Milani, Libri Edizioni, Milano 1974, s. 157.
181
Zakończenie
Doświadczenia Milaniego w Calenzano przekonały go o tym, że problemy
bezrobocia, analfabetyzmu i wyzysku, wynikają z braku wykształcenia. Ich
rozwiązanie widział w edukacji. Edukację jak wynika z działalności
Milaniego należy rozumieć jako obowiązek, odpowiedzialność, zrozumienie
sytuacji drugiego człowieka. Szkoła stała się dla Milaniego miejscem
współuczestniczenia w życiu biednych, miejscem, umożliwiającym
wprowadzanie zmian, emancypację. Edukacja była dla niego stawianiem
i rozwiązywaniem problemów, kształtowaniem charakteru oraz przekształcaniem rzeczywistości. Z jej zrozumienia wynikała zdecydowana obrona
własnych poglądów. Dążeniem Milaniego była realizacja postawionych
celów. W organizacji szkoły odrzucił jakąkolwiek naukę przez zabawę
i rekreację. Szkoła dla niego była obowiązkiem, nauką, pracą.
34) Wspomnienia G. Pelagatti, w: N. Fallaci, Dalla parte..., s. 153.
35) Por. L. Milani, Esperienze..., 236.
36) Wspomnienia G. Pelagatti, w: N. Fallaci, Dalla parte..., s. 154.
37) Por. L. Milani, Esperienze..., s. 272- 274.
182
SUMMARY
LORENZO MILIANI A TEACHER AND A CLASS TUTOR IN
A POPULAR SCHOOL IN CLENZANO (1947-1954).
Milani's experience from Calenzo convinced him that the problem of
unemployment, illiteracy and exploitation results from lack of education. He
perceived education as a solution. On the basis of his work, education should
be understood as a duty, a responsibility and an understanding of the situation
of other people. The school became a place of participation in the life of the
poor, also a place of the introduction of changes and emancipation. According
to Milani, education was about raising and resolving problems, shaping
character and changing the reality. Defending one's opinion results from
understanding it. Milani's aspiration was awareness of the problems that were
posed. In the organization of the school he rejected any kind of teaching
through entertainment and recreation. The school was duty, learning and hard
work.
183
ROZWÓJ PEDAGOGIKI
RESOCJALIZACYJNEJ
A WSPÓŁCZESNE ZAGROŻENIA
WYCHOWAWCZE XXI WIEKU
Mgr Sylwia Ćmiel
Wyższa Szkoła Gospodarki Euroregionalnej im. Alcide De Gasperi w Józefowie
Wyższa Szkoła Nauk Społecznych im. ks. Majki w Mińsku Mazowieckim
Wstęp
Zdaniem prof. dr hab. Marka Konopczyńskiego „pomimo wielkiego
rozwoju cywilizacji, kultury, nauki, człowiek nie jest w stanie okiełznać
samego siebie. Człowiek nie panuje nad społeczną przestrzenią dobra i zła.
Ale dzieje się tak dlatego, że nie umie, nie potrafi lub nie jest w stanie nad tym
panować”. Dlatego wychowanie to teraźniejszość i przyszłość naszego
społeczeństwa, jest najważniejszą powinnością społeczeństwa i powinno
odbywać się z niezwykłą starannością.
W czasie ostatnich dziewiętnastu lat przemian w Polsce gdy priorytetowo
traktowano gospodarkę, sprawy społeczeństwa, stawiano czasami na drugim
planie, zapominając jak bardzo te dziedziny są ze sobą powiązane. Z badań
dotyczących kapitału ludzkiego wynika jednoznacznie, że niezwykłą rolę
w rozwoju gospodarki odgrywa człowiek - jego kwalifikacje, umiejętności
i wiedza, ale także system wartości i morale.
O okresie ostatnich kilku lat w Polsce dokonuje się wzmożona praca nad
próbą rozwiązania wielu społecznych problemów wynikających z przyczyn
występującego na dużą skalę niedostosowania społecznego dzieci
i młodzieży. W 2008r. Senat RP podjął uchwałę o potrzebie budowy atmosfery
wychowawczej w Polsce i jej przesłanie mówiące o tym, że wychowywanie
młodego pokolenia jest obowiązkiem całego społeczeństwa, wszystkich
obywateli i instytucji państwa. Należy pogłębić wiedze społeczeństwa na
temat wpływu patologii społecznych u dzieci i młodzieży na kondycję
moralną społeczeństwa i na perspektywy rozwoju społeczno-ekonomicznego
kraju. Należy organizować międzynarodowe konferencje z udziałem
przedstawicieli Kancelarii Prezydenta i Kancelarii Premiera, posłów
i senatorów, przedstawicieli resortów edukacji, sprawiedliwości, sportu,
nauki i szkolnictwa wyższego, zdrowia, spraw wewnętrznych i obrony
narodowej, przedstawicieli instytucji i organizacji zajmujących się
problematyką wychowania i zapobiegania patologiom społecznym, m.in.
Związku Nauczycielstwa Polskiego, Policji, Centralnego Biura Śledczego,
Krajowego Biura ds. Przeciwdziałania Narkomanii, Państwowej Agencji
Rozwiązywania Problemów Alkoholowych, Krajowego Biura ds. AIDS,
związków harcerskich, placówek opiekuńczo
wychowawczych
resocjalizacyjnych oraz organizacji typu non-profit - MONAR, KARAN,
TZN, OHP, Towarzystwa Przyjaciół Dzieci, Polskiego Czerwonego Krzyża
i Transparenty International. Przedstawicieli kościołów i związków
1)
1) Zagrożenia wychowawcze XXI wieku, Konferencja w Senacie RP dn. 18.11. 2008 r.
187
wyznaniowych, szkół i środowisk akademickich, lokalnych organizacji
i animatorów inicjatyw społecznych, mediów, pism naukowych
i popularnonaukowych podejmujących problematykę wychowania, a także
przedstawiciele lokalnych społeczności młodzieżowych.
1. Pedagogika resocjalizacyjna
jako dyscyplina naukowa
Pedagogika resocjalizacyjna to dyscyplina naukowa, która przez analizy
typu filozoficznego ustala cele wychowania resocjalizacyjnego, uzasadnia
ich sens i potrzebę realizacji, analizuje rzeczywistość społeczną i dokonuje
charakterystyk osobowości dewiantów, wykorzystuje wiedzę o zjawiskach
i prawidłowości występujące w obiektywnej rzeczywistości i ostatecznie
opracowuje reguły działań przekształcających tę rzeczywistość. Aby
przekształcić rzeczywistość trzeba ją poznać i wiedzieć, w jakim kierunku ją
przekształcić. Pedagogika resocjalizacyjna ma charakter interdyscyplinarny,
co stwarza konieczność ścisłej więzi z innymi naukami społecznymi. Dla
badaczy i teoretyków ten interdyscyplinarny charakter stanowi wielkie
wyzwanie i konieczność orientacji w historycznym rozwoju i aktualnym
stanie całego systemu nauk społecznych.
Na rozwój i stałe doskonalenie się systemów resocjalizacyjnych miały
wpływ nie tylko poglądy filozoficzne, tłumaczące na swój sposób istotę
człowieczeństwa, uwarunkowania dobra i zła itp. W nowszych czasach
ważnym intelektualnym źródłem rozwoju poglądów na resocjalizację stały
się różne kierunki i orientacje psychologiczne, tworzone w ścisłej
współzależności z filozoficznymi poglądami dotyczącymi człowieka,
a w ostatnim stuleciu stanowiące najzasobniejsze źródła nowych kierunków
filozoficznych. Spośród licznych szkół i orientacji współczesnej psychologii
niewiele wpłynęło na wykształcenie się specyficznej teorii resocjalizacji. Na
ogół każdy etap rozwoju "wiedzy o duszy" oraz każdy kierunek tej wiedzy
dokładał swoją, większą lub mniejszą, cegiełkę do "gmachu wiedzy" na temat
metod i form zmiany ludzkiego zachowania się, niezwykle rzadko jednak
budował swój własny gmach owej wiedzy.
2)
3)
2) Bronisław Urban, Jan N. Stanik (red).”Resocjalizacja”. Wydawnictwo naukowe PWN, Warszawa
2008 r., str. 25-29.
3) Kazimierz Pospiszyl „Systemy i modele oddziaływań resocjalizacyjnych (próba przeglądu)” [w]
Pedagogika specjalna dla pracowników socjalnych pod redakcją naukową Danuty M. Piekut-Brodzkiej
i Jadwigi Kuczyńskiej-Kwapisz. Wydawnictwo Akademii Pedagogiki Specjalnej. Warszawa 2004 r.
str. 201-207.
188
W Polsce pedagogika resocjalizacyjna jako dyscyplina naukowa
ukształtowała się w połowie XX w. na bazie pedagogiki specjalnej. Jej status
naukowy zawdzięczamy m.in. takim uczonym jak: Maria Grzegorzewska,
Stanisław Jedlewski, Czesław Czapów, Jan Konopnicki, Otton Lipkowski.
Nie oznacza to, że wcześniej nie istniała działalność naukowa podejmująca
problematykę resocjalizacji, jednak przypisana była zazwyczaj naukom
psychologicznym, kryminologicznym, prawnym czy socjologicznym.
Działania praktyczne o charakterze resocjalizacyjnym są nadal oparte na
wymienionych dziedzinach naukowych. Pedagogika resocjalizacyjna
posiada z nimi wyraźne związki metodyczne. Pedagogika resocjalizacyjna
w chwili obecnej występuje jako subdyscyplina pedagogiki specjalnej, choć
widać jej coraz wyraźniejsze związki z pedagogiką ogólną.
Pedagogika resocjalizacyjna, wg Lesława Pytki, jest to dyscypliną
teoretyczna i praktyczna, zajmująca się wychowaniem osób z zaburzeniami
w procesie socjalizacji, to znaczy osobami które wykazują: objawy
niedostosowania, objawy wykolejenia objawy paraprzestępczości (są to
zachowania, które nie są czynami przestępczymi np. nadmierne picie
alkoholu, zażywanie narkotyków, ucieczki z domu) oraz objawy
przestępczości są to osoby wobec których nie powiódł się proces socjalizacji
i wychowania. Istotą pedagogiki resocjalizacyjnej jest opis i wyjaśnienie
określonych procesów zachodzących między wychowankiem,
a wychowawcą, natomiast jako dyscypliny naukowej (nauki praktyczne)
istotą jest formowanie zaleceń, czyli opracowanie, uzasadnianie i wdrażanie
projektów określonych zmian w procesie kształtowania człowieka i jego
środowiska wychowawczego.
Coraz częściej jednak pojawiają się głosy o potrzebie redefinicji procesu
resocjalizacji i jego efektów (Pytka, 2005). Powodem tego są:
4)
5)
- niewystarczające społeczne efekty resocjalizacyjne,
- powstające nowe formy zachowań patologicznych,
- zmieniająca się na naszych oczach informacyjna przestrzeń
kulturowa i aksjologiczna.
Zjawiska te uzasadniają potrzebę pogłębionej analizy tak założeń
teoretycznych pedagogiki resocjalizacyjnej, jak i form oraz metod jej
4) Marek Konopczyński „Metody twórczej resocjalizacji”. Teoria i praktyka wychowawcza.
Wydawnictwo naukowe PWN. Warszawa 2008 r. str. 29.
5) Lesław Pytka „Pedagogika resocjalizacyjna” Wybrane zagadnienia teoretyczne, diagnostyczne
i metodyczne”. Wydawnictwo Akademii Pedagogiki Specjalnej. Warszawa 2008 r., str. 10.
189
oddziaływań. Powinniśmy odpowiedzieć na zasadnicze pytania o istotę
formuły resocjalizacji. Szczególnie ważne jest pytanie dotyczące efektów
resocjalizacji: czy efektem oddziaływań resocjalizacyjnych ma być człowiek
zaadaptowany do życia społecznego w aktualnej formie i treści, czy może
człowiek potrafiący aktywnie przystosować się również do potencjalnych,
możliwych do przewidzenia warunków społecznych i kulturowych.
Współczesna, humanistyczna wizja człowieka oraz jego społecznej
i indywidualnej egzystencji zakłada rozwojową potrzebę transgresyjności
człowieka (Dobrołowicz, 1995, Kozielecki, 2001 i inni). Odnosi się ona
jednak przede wszystkim do osób i środowisk funkcjonujących w zakresie
tzw. normy społecznej. Na ogół nie formułuje się tego typu zaleceń
kierowanych do osób i środowisk funkcjonujących patologicznie.
Nieprzystosowane społecznie młode osoby mają również potencjały
i predyspozycje rozwojowe, dlatego najnowsze metody pedagogiki
resocjalizacyjnej ukierunkowują oddziaływania resocjalizacyjne na osobowe
wymiary rozwojowe dzieci i młodzieży niedostosowanej społecznie, co
odnosi wymierne sukcesy wychowawcze.
6)
2. Problemy społeczne wynikające z niedostosowania
społecznego dzieci i młodzieży
W literaturze obok pojęcia niedostosowania społecznego funkcjonują inne
określenia jak: wykolejenie społeczne, nieprzystosowanie społeczne, zła
adaptacja społeczna, patologia zachowania, zachowania dewiacyjne,
zaburzenia w zachowaniu, wadliwa socjalizacja, demoralizacja (w Ustawie
o postępowaniu w sprawach nieletnich). Zakres ich nie różni się znacząco,
ponieważ określają zachowania oceniane jako szkodliwe, różnią się
sposobem ich rozumienia. Pojęcie niedostosowania społecznego w Polsce
zostało wprowadzone przez Marię Grzegorzewską (1964) która dokonała
charakterystyki młodzieży niedostosowanej społecznie, która przejawia:
negatywne tendencje społeczne, odwrócenie zainteresowań od wartości
pozytywnych i podejmowanie działań destruktywnych, podziw i zainteresowanie czynami uchodzącymi za złe, cynizm i brawura. Te wymienione
właściwości nie mają charakteru opisowego, tylko interpretatywny co
utrudnia prawidłową diagnozę stopnia niedostosowania społecznego.
6) M. Konopczyński ,Metody twórczej…, op. cit. str. 29.
190
Jan Konopnicki ujmuje niedostosowanie społeczne jako proces
polegający na świadomym zadawaniu sobie przez dziecko cierpienia wskutek
działań przynoszącym mu szkodę. Natomiast Otton Lipkowski niedostosowanie społeczne określa jako zaburzenia charakterologiczne o niejednolitych
objawach, spowodowane niekorzystnymi zewnętrznymi lub wewnętrznymi
warunkami rozwoju, a wyrażające się wzmożonymi i długotrwałymi
trudnościami w dostosowaniu się do normalnych warunków społecznych
i w realizacji zadań życiowych danej jednostki.
Lesław Pytka o niedostosowaniu społecznym mówi, że jest szczególnym
stanem jednostki, znajdującej się pod presją rozmaitych czynników
środowiskowych, stanem który powiązany jest układem jej postaw
i motywacji, wyrażających się w gotowości do reagowania w sposób
niezgodny z zaleceniami i przepisami ról społecznych, przepisanych
jednostce przez system społeczny.
Autor spotykane w literaturze przedmiotu określenia niedostosowania
społecznego ujął w cztery zasadnicze grupy:
7)
1. Definicje objawowe, w których nieprzystosowanie społeczne
określa się poprzez odwołanie się do jego podstawowych
i specyficznych objawów albo elementarnych wskaźników
o charakterze behawioralnym.
2. Definicje teoretyczne, w których oprócz charakterystyki
symptomatologicznej angażuje się pewne pojęcia teoretyczne,
wynikające z ogólnej teorii przystosowania lub normalnego
funkcjonowania społecznego jednostki (np. motywacja, postawy,
role społeczne, przepisy ról społecznych, normy, standardy
idealne, internalizacja wartości i norm, poziom lęku, sumienie).
3. Definicje operacyjne, w których wskazuje się nie tylko na
symptomy danego zjawiska (nieprzystosowania), ale przede
wszystkim na sposoby jego pomiaru odsyłając jednocześnie
do konkretnego narzędzia pomiarowego (testu, skali,
kwestionariusza itp.).
4. Definicje utylitarne (zdroworozsądkowe, administracyjne),
ujmujące nieprzystosowanie społeczne od strony pewnej
bezradności środowiska wychowawczego wobec jednostki
sprawiającej mu trudności wychowawcze oraz „niedostosowania”
tego środowiska do potrzeb i aspiracji oraz poziomu rozwoju
człowieka oznaczonego jako „zaburzone”, wobec którego należy
stosować „specjalne środki i metody”.
8)
Wspólnym elementem różnorakich definicji niedostosowania społecznego jest ich odnoszenie się do zachowań ludzi, które pozostają w jaskrawej
sprzeczności z powszechnie uznawanymi normami i oczekiwaniami
społecznymi. A więc należy rozumieć, że są to wszelkie negatywne lub
nieadekwatne reakcje jednostek na wymogi i zakazy zawarte w przypisanych
im rolach społecznych. Są to zachowania podważające funkcjonalność
każdego układu społecznego, powodujące jego dezorganizację lub
bezpośrednio zagrażające społecznie uznawanym wartościom, takim jak
rozwój i autonomia ich członków.
Niedostosowanie społeczne powoduje zaniedbania wychowawcze.
Wychowanie w niesprzyjających warunkach oraz nie osiąganie celów
wychowawczych.
Przesłanki te, jak i przytoczone wyżej definicje niedostosowania
społecznego, wskazują także na etiologię tego zjawiska, na które składają się
dwojakie przyczyny:
9)
1) biologiczne (wewnętrzne ) jednostki w tym organiczne, np.
uszkodzenie centralnego układu nerwowego (powodujące
charakteropatie); psychiczne uwarunkowane przede wszystkim
czynnikami dziedziczności i obejmujące sferę emocjonalną
i wolicjonalną - w zakresie popędu, co powoduje zmiany
psychopatyczne;
2) środowiskowe (zewnętrzne, społeczne) - wadliwa struktura
rodziny, zaniedbania środowiska wychowującego, błędy
wychowawcze rodziny i szkoły, wpływ środków masowego
przekazu na kształtowanie postawy społeczno-moralnej dzieci
i młodzieży dorastającej, czy wreszcie zaburzenia rozwojowe oraz
czynniki ekonomiczno-gospodarcze i przyrodniczo-ekologiczne.
10)
7) Podaję za: W. Szczęsny, „Zarys resocjalizacji z elementami patologii społecznej i profilaktyki,
Wydawnictwo Akademickie „Żak”. Warszawa 2003 r; s.29.
191
8) L. Pytka, Pedagogika resocjalizacyjna. Wybrane zagadnienia teoretyczne, diagnostyczne
i metodyczne,. Wydawnictwo APS im. Marii Grzegorzewskiej, Warszawa 2001 r; s. 89-90.
9) B. Urban , Zaburzenia w zachowaniu i przestępczość młodzieży, Kraków 2000, s.28.
10) S. Ćmiel, Niedostosowanie społeczne dzieci i młodzieży w świetle badań studentów pedagogiki
WSGE im. Alcide De Gasperi w Józefowie [w] „Journal of Modern Science nr 1/2/2006”.
Wydawnictwo Alcide De Gasperi University of Euroregional Economy Józefów, Józefów 2006 r.;
s. 161-190.
192
Mówiąc o niedostosowaniu społecznym nie sposób nie odnieść się do
typologii niedostosowania społecznego. W celu poznania złożonej natury
ludzkiego zachowania zajmę się typologią zróżnicowanych przejawów
społecznego niedostosowania. W świetle współczesnych badań do jednych
z ważniejszych należą: typologia D.H. Stotta i T.M. Achenbacha.
Typologia Stotta, składa się na zachowania wrogie, zahamowania,
zachowania niekonsekwentne oraz aspołeczność. Głównym składnikiem
zachowań wrogich jest agresywność. Autor ten podkreśla, iż przyczyny
wrogości tkwią w środowisku rodzinnym jak i rówieśniczym. Zdanie Stotta,
wszystkie negatywne doświadczenia, jakie spotkały nas w życiu,
a szczególnie w okresie dorastania, wpływają na nasze późniejsze wrogie
zachowania skierowane do innych osób. Co za tym idzie wszelkie
oddziaływania ze strony rodziców, rówieśników, a także wzory lansowane
przez media kształtują w młodym człowieku wrogość. Zdarza się tak, że
postawy wrogie ulegają dwukierunkowej transformacji. Przedstawia się to
w ten sposób, że albo stają się ukrytymi nastawieniami, albo przybierają
formy jawne i dokonują różnego rodzaju aktów przestępczych.
Drugim z kolei składnikiem tej typologii jest zahamowanie. Jednostki
zahamowane są nieśmiałe, lękliwe, nieosiągające sukcesów, które w rzeczywistości są w stanie osiągnąć. W sytuacjach problemowych bądź w obecności
osób nowych i ważnych paraliżuje ich strach do tego stopnie, że nie
zachowują się adekwatnie. Bardzo często młodzież z tymi problemami pada
ofiarą rówieśników. Osoby takie są mało popularne i zajmują niskie pozycje
w grupie rówieśniczej. Czasami zdarza się, że w sytuacjach trudnych
wybuchają gniewem. Inne objawy, jakie mogą pojawić się w związku
z zahamowaniem, to symptomy nerwowości, zaburzenia snu, obgryzanie
paznokci, pocenie się i inne.
Z kolei zachowania niekonsekwentne to typ, który pojawił się w trakcie
późniejszych prac badawczych Stotta i M. Maraton. Najistotniejsza tutaj jest
trudność w koncentracji uwagi, pochopność i niekonsekwencja w działaniu.
Reakcja takiego dziecka wygląda w ten sposób. Dziecko „niekonsekwentne”
nie potrafi powstrzymać się z reakcją w momencie zadziałania bodźca. Nie
sprowadza ono tego bodźca do „poznawczej mapy”, przez co nie postępuje
zgodnie z wcześniejszymi doświadczeniami. Jego reakcje są przypadkowe,
nie przemyślane i pochopne co w efekcie sprawia, że są niekonsekwentne.
Ostatni typ to aspołeczność i jest on przyrównywany do socjopatii.
Z wypowiedzi Stotta wynika, że jest to końcowy etap rozwoju
niekontrolowanej agresji i wrogości. Osoby aspołeczne charakteryzują się
okrucieństwem, brakiem empatii, manipulują otoczeniem społecznym, nie
znają litości.
Typologia T.M. Achenbacha - symptomy, które wymienia są podstawą do
wykreślenia profilu zaburzonego-niedostosowanego zachowania dziecka
i zakwalifikowania go do jednego z dwóch typów zachowania, jakim jest typ
internalizacyjny i eksternalizacyjny. Zachowania internalizacyjne jest to po
prostu „rzutowanie do wewnątrz” problemów psychicznych przeżywanych
przez jednostkę. Inaczej można je określić mianem wycofania, lęków czy też
zachowaniami zahamowanymi. Istnieje również takie założenie, że
zachowania te są wyrazem dymensji określanych jako neurotyzm, nadmierna
kontrola lub internalizacja. Wyróżniamy dwie grupy zachowań tych
symptomów. Pierwszą z nich są zachowania jednostki świadczące
o wycofaniu się jej z życia społecznego. Drugą są przeżycia i zachowania
sygnalizujące stany lękowe i depresyjne. Na zachowania internalizacyjne
składają się także symptomy somatyczne. Należy do nich dziewięć
fizycznych niespecyficznych dolegliwości, a są to bóle głowy, żołądka,
ogólne zmęczenia, wymioty itp. Są to typowe dolegliwości, które mogą
zdarzyć się każdemu, dlatego trzeba wiedzieć, że jeżeli chodzi o jednostki
przejawiające zachowania internalizacyjne to zdarzają się one zdecydowanie
częściej i pojawiają się w sytuacjach głębiej przeżywanego lęku i depresji.
Arkusz diagnostyczny Achenbacha zawiera wiele symptomów świadczących
o wycofaniu się dziecka z grupy rówieśniczej i tendencjach do „zamykania się
w sobie”. Należą do nich: odmawia rozmowy, woli być sam, tajemniczy,
skryty, nieśmiały; bezmyślne-obojętne spojrzenie, często dąsa się, mało
aktywny; nieszczęśliwy; wycofuje się. Oprócz tych symptomów istnieje
jeszcze dziewiętnaście innych, a wśród nich m.in. często płacze, boi się, że
musi myśleć o złych rzeczach lub, że zrobi cos złego; narzeka na samotność
i na to, że nikt go nie lubi; nadmiernie dąży do doskonałości; czuje się mało
wartościowy; nieśmiały lub łatwo wpada w zakłopotanie, podejrzliwy i inne.
Badacze depresji występującej u młodzieży (m.in. P.M. Lewinsohn)
podkreślają, że wystąpienie depresji w okresie adolescencji powoduje
poważne skutki w wielu sferach życia dorosłego takich jak np. małżeństwo.
11) B. Urban, Zachowania dewiacyjne młodzieży, Warszawa 1998, s.107-109.
12) Tamże, s.110.
13) Tamże, s.110.
14) Tamże, s.110.
15) Tamże, s.111.
16) B. Urban, Zachowania dewiacyjne młodzieży, Warszawa 1998, s.111-115.
194
11)
12)
13)
193
14)
15)
16)
Wpływa również na karierę szkolną, bezrobocie, podatność na narkomanię,
zachowania przestępcze i uwięzienie, a nawet skłonność do bycia ofiarą
wypadków samochodowych.
Współczesne dane określają płeć jako podstawową zmienną towarzyszącą
depresji. Mianowicie większą skłonność do depresji mają dziewczęta, ale ta
przewaga nie jest znacząca. Podsumowując: dzieci i młodzież przejawiająca
zachowania internalizacyjne posiadają ogólnie zaniżoną samoocenę,
przejawiają tendencje do uzależnienia się od osób z najbliższego otoczenia,
a ich społeczny status i popularność są najniższe spośród wszystkich kategorii
dzieci zaburzonych.
Zachowania eksternalizacyjne, powstają na skutek „rzutowania”
problemów psychicznych na zewnątrz. Są to zachowania destruktywne,
hiperaktywne i agresywne. Przybierają one postać zaburzonych i najczęściej
niedostosowanych zachowań. Zachowania eksternalizacyjne występują
w postaci aktów niezgodnych z przyjętymi normami społecznymi. Czasami
zachowania te są po prostu łamaniem norm prawnych, z tego też względu
mogą być diagnozowane jako przestępcze. Zamiennie ten typ można określać
mianem „problemy zachowania i agresja”. Mimo tego, że symptomy te nie
oznaczają zachowań przestępczych, ponieważ nie łamią norm prawnych, to
jednak wskazują na tendencje rozwoju zaburzenia w kierunku przestępczości.
Lista symptomów agresji, którą możemy sprawdzić w arkuszu Achenbacha
zawiera aż dwadzieścia pięć tych symptomów (m.in. często sprzecza się,
oporny, wychwala się, okrutny, podły, terroryzuje innych, niszczy zarówno
własne rzeczy jak i cudze, nieposłuszny w szkole, wybucha wściekłością,
grozi ludziom; popada w bójki i inne).
Jak widać są to wszystkie rodzaje agresji, a więc agresja werbalna
i behawioralna, jawna i ukryta, obejmuje zachowania bezpośrednio
przynoszące szkodę innym, jak i wrogie uczucia do otoczenia społecznego.
Zachowania antyspołeczne to zachowania, które nie są zgodne
z powszechnie akceptowanymi normami prawnymi, obyczajowymi,
społecznymi, zdrowotnymi, odpowiadającymi danej grupie wiekowej.
Zaliczamy do nich: wagarowanie, używanie alkoholu, środków
odurzających, agresję w stosunku do otoczenia i samego siebie,
przestępczość, samobójstwa i próby samobójcze, prostytucję i zaburzenia
seksualne.
Objawy, symptomy, manifestacje niedostosowania społecznego są
17)
18)
19)
17) Tamże, s.112.
18) Tamże, s.114.
19) K. Zajączkowski, Profilaktyka zachowań dewiacyjnych dzieci i młodzieży, Toruń 1998,s. 20.
195
zdarzeniami obserwowalnymi lub zachowaniami sprzecznymi z uznawanymi
przez spo³eczeñstwo wzorami zachowañ. W zale¿noœci od czêstoœci ich
wystêpowania, stopnia skumulowania oraz ich specyfiki mog¹ byæ
traktowane jako tzw. wskaŸniki niedostosowania spo³ecznego.
20)
3. Rz¹dowy program „Zero tolerancji dla przemocy
w szkole” oraz „Bezpieczna i przyjazna szko³a”
Na jakoœæ i efektywnoœæ procesów nauczania oraz wyniki kszta³cenia
bezpoœrednio wp³ywa sposób i rodzaj podejmowanych w szkole dzia³añ
wychowawczych, a tak¿e klimat spo³eczny szko³y, rozumiany jako
wspó³dzia³anie wszystkich cz³onków wspólnoty szkolnej, relacje
interpersonalne, sposób komunikowania siê oraz konsekwentne
przestrzeganie uzgodnionych zasad. Przemoc w szkole jest jednym
z przejawów szerszego zjawiska spo³ecznego przemocy wœród dzieci
i m³odzie¿y, agresji w relacjach spo³ecznych i brutalizacji przekazów
medialnych. Œrodki masowego przekazu wielokrotnie upowszechniaj¹
agresywne wzorce i nag³aœniaj¹ negatywne zachowania w poszukiwaniu
sensacji, w pogoni za klientem i przeœciganiu siê we wskaŸnikach
ogl¹dalnoœci. Jest to bardzo niepokoj¹ce, poniewa¿ w taki sposób
kszta³towane s¹ spo³eczne wyobra¿enia w tak istotnym obszarze, jakim jest
wychowanie oraz edukacja dzieci i m³odzie¿y. Zachowania agresywne
i przemoc w szkole osi¹gnê³y w ostatnich latach wysoki stopieñ uwagi
spo³ecznej, skupiaj¹c na sobie zainteresowanie mediów oraz opinii
publicznej, a tak¿e znalaz³y odzwierciedlenie w uchwale nr 186/2006 Rady
Ministrów z dnia 7 listopada 2006 r. w sprawie dzia³añ administracji rz¹dowej
przeciwko przemocy w szko³ach i placówkach. W wyniku podjêtych dzia³añ,
w roku 2007 przyjêty zosta³ Rz¹dowy program poprawy stanu
bezpieczeñstwa w szko³ach i placówkach „Zero tolerancji dla przemocy
w szkole”. Warto postawiæ pytania, w jaki sposób to, co dzieje siê w szkole ma
wp³yw na zjawiska agresji i przemocy wœród uczniów? Które z dzia³añ
podejmowanych przez nauczycieli, psychologów, pedagogów i rodziców
przyczyniaj¹ siê do redukcji zachowañ agresywnych dzieci i m³odzie¿y,
a które - mog¹ wzmacniaæ zachowania ryzykowne, destrukcyjne, prowadziæ
do narastania przemocy i demoralizacji? Na jakie w³aœciwoœci szkolnego
kontekstu socjalizacyjnego nale¿y zwróciæ uwagê?
20) L .Pytka, Pedagogika resocjalizacyjna, Warszawa 2000, s.89.
196
Rządowy program poprawy stanu bezpieczeństwa w szkołach i placówkach „Zero tolerancji dla przemocy w szkole” został przyjęty Uchwałą Nr
28/2007 Rady Ministrów z dnia 6 marca 2007r. Zrealizowane w ramach
programu działania nie wyeliminowały z rzeczywistości szkolnej zachowań
problemowych dzieci i młodzieży. Istnieje wiele źródeł tego stanu rzeczy,
podobnie jak istnieje wiele źródeł samej agresji. Program „Zero tolerancji dla
przemocy w szkole” został skonstruowany na potrzeby chwili, pod wpływem
tragicznego i bardzo poruszającego wydarzenia w jednym z polskich
gimnazjów. Nie została dokonana diagnoza, nie przeprowadzono analizy
przyczyn i nie wyciągnięto wniosków. Podobnie nie zostały wyciągnięte
wnioski z realizowanego dużym nakładem sił i środków przeglądu stanu
bezpieczeństwa w szkołach i placówkach. Nie zaproponowano debaty ze
środowiskami oświatowymi na temat przyczyn i skali niepokojących zjawisk
w polskiej szkole. Odpowiedzią na tragiczne wydarzenie, na zjawiska
i procesy zachodzące we współczesnej szkole stał się program „Zero
tolerancji dla przemocy w szkole”. Sam program, podobnie jak jego tytuł
„Zero tolerancji dla przemocy w szkole”, akcentuje podejście restrykcyjne
i koncentruje się bardziej na usuwaniu objawów, niż przyczyn problemów
w szkołach. Nazwa ta została zaczerpnięta z programu policyjnego
realizowanego w latach 90-tych w USA na ulicach dużych miast i w kilkuset
szkołach. Program zastosowany wobec ulicznych chuliganów przyniósł
pożądane efekty, natomiast nie sprawdził się w szkołach. Z badań National
Center for Education Statistics (Skiba, Peterson) wynika wręcz, że szkoły
stosujące politykę „zero tolerancji” należały do kategorii wysokiego ryzyka.
Ich klimat cechował chłód, lęk i wrogość, co przekładało się na przedmiotowe
traktowanie ucznia, ciągłe ocenianie i karanie. Stwierdzono też niskie
kompetencje wychowawcze i niskie morale nauczycieli. Taki klimat generuje
nieprawidłowe zachowania dzieci. Autorzy badań konkludują, ze szkoła
powinna reagować nawet na drobne wykroczenia, nie dawać przyzwolenia na
dysfunkcyjne zachowania młodzieży. Powinna stosować kary, ale równolegle
uczyć wartości społecznych, alternatywnych zachowań i ważnych
umiejętności życiowych. Najważniejszym zadaniem w procesie przeciwdziałania agresji i przemocy w szkołach jest jednak przebudowa relacji
interpersonalnych i tworzenie przyjaźnie wspierającego klimatu
społecznego w szkole.
Wszystkie badania potwierdzają, że sprawcami aktów agresji i przemocy
są zazwyczaj osoby krzywdzone, które doznały przemocy ze strony innych,
często ofiary nadużyć, wykorzystania i prześladowań. Aby przeciąć zaklęty
krąg (agresja ofiara zemsta przemoc itd.) należy ofiarom, ale też sprawcom,
197
udzielić właściwej pomocy psychologiczno-pedagogicznej. Działania
podejmowane wobec sprawców przemocy nie powinny ograniczać się do
wykluczenia społecznego i wyeliminowania ich ze środowiska (przede
wszystkim dlatego, że jest to nierealne), ale muszą prowadzić do
resocjalizacji
czyli zmiany postaw, zachowań i przywrócenia do
społeczeństwa.
Konieczna jest, zatem rezygnacja z wybranych elementów programu
„Zero tolerancji dla przemocy w szkole” i zastąpienie tego programu
działaniami, które stanowią priorytet Ministerstwa Edukacji Narodowej
wobec problemów współczesnej szkoły, zawartymi w Rządowym programie
„Bezpieczna i przyjazna szkoła” realizowanym w latach 2008-2013. Program
„Bezpieczna i przyjazna szkoła” ukierunkowany został na budowanie szkoły
wspierającej uczniów i jednocześnie wymagającej. Pozostawione w nim
zostały te działania z programu „Zero tolerancji dla przemocy w szkole”,
które przyniosły pozytywny efekt, zostały dobrze ocenione przez szkoły
i nauczycieli. Będą one kontynuowane. Doskonalenie umiejętności
wychowawczych nauczycieli i rodziców, a także kształtowanie umiejętności
społecznych i emocjonalnych uczniów to podstawowe obszary, jakie zostaną
wzmocnione w programie „Bezpieczna i przyjazna szkoła”. Proponowany
program wiąże się również ze wzmocnieniem funkcji wychowawczej szkoły,
budowaniem pozytywnego klimatu społecznego oraz ze zmianą relacji
pomiędzy uczniami i nauczycielem. Zakłada przeniesienie akcentu na
współpracę i budowanie przyjaznego, wspierającego środowiska w szkole.
Karanie, dyscyplinowanie i restrykcje pozostają tymi środkami, które
mają zastosowanie dopiero po wyczerpaniu dostępnych, korygujących
oddziaływań wychowawczych. Zgodnie z założeniami wprowadzanej
reformy programowej, zaufanie jest jednym z filarów szkoły, która dobrze
uczy i wymaga. Szacunek i zaufanie powinny też stać się fundamentem
programu wychowania realizowanego w polskich szkołach. Istotnym
elementem szkoły zapewniającej bezpieczeństwo i wymagającej - jest
budowanie wewnętrznej motywacji do nauki, uczenie dokonywania
świadomych wyborów przez uczniów i odpowiedzialności za podejmowane
decyzje. Tak więc mniejsza uwaga będzie skierowana na tworzenie
zewnętrznych ograniczeń i środków kontroli (takich jak izolowanie uczniów
sprawiających trudności - rezygnacja z tworzenia specjalnych ośrodków
wsparcia wychowawczego, oprogramowanie ograniczające dostęp do
szkodliwych stron w Internecie czy przymus jednolitego stroju szkolnego)
a więcej środków, energii i czasu poświęcone zostanie kształtowaniu
umiejętności wychowawczych nauczycieli i rodziców oraz umiejętności
198
społecznych i emocjonalnych uczniów. Istotą programu „Bezpieczna
i przyjazna szkoła” jest kreowanie klimatu współpracy, wzajemnego
szacunku i dialogu. Na podstawie wszystkich dostępnych badań można
stwierdzić, że tylko w atmosferze zaufania, zrozumienia i wsparcia ze strony
dorosłych dzieci i młodzież mogą rozwijać cały swój potencjał.
Cyklicznie prowadzone badania ankietowe HBSC na temat zdrowia
i zachowań zdrowotnych młodzieży szkolnej w wieku 11, 13 i 15 lat,
w kontekście uwarunkowań psychospołecznych, pokazują, że klimat
panujący w szkole ma istotny wpływ na postawy i zachowania uczniów.
Z przeglądu badań wynika, że najwięcej sukcesów dydaktycznych i najmniej
problemów wychowawczych mają szkoły, które postawiły na budowanie
przyjaznych, wspierających relacji społecznych, w których uczniowie czują,
że nauczyciele są dla nich bliskimi osobami i traktują ich z szacunkiem.
Zaangażowanie uczniów, oceniających nauczyciela jako wspierającego, jest
trzykrotnie większe niż tych, którzy podobnego wsparcia nie doświadczają.
Relacje nauczyciel- uczeń stanowią kluczowy element klimatu klasy i szkoły.
Dobre relacje z nauczycielem (znaczącym dorosłym spoza rodziny) dają
dziecku i nastolatkowi poczucie przynależności, pomagają w tworzeniu
spójnej tożsamości oraz rozwijają umiejętności psychologiczne i społeczne.
Szczególne znaczenie mają zwłaszcza dla uczniów zaniedbanych
wychowawczo, doświadczających trudności ekonomicznych,
emocjonalnych i szkolnych. Mogą zmienić ich negatywny obraz własnej
osoby i innych ludzi, nawet, jeśli taki obraz ukształtował się pod wpływem
dysfunkcyjnego środowiska rodzinnego. Priorytetem jest, więc rozwijanie
kompetencji wychowawczych i profilaktycznych nauczycieli, poszerzenie
katalogu środków oddziaływania na uczniów (Noam i Fiore 2004; Stuhlman,
Hamre, Pianta 2002; Wenzel 1996).
Szkoła ma obowiązek okresowego diagnozowania problemów,
podejmowania działań profilaktycznych i korekcyjnych, adekwatnych do
występujących na terenie szkoły sytuacji trudnych. Działania te umożliwiają
realną ocenę potrzeb i stanowią szansę na zredukowanie wielu czynników
ryzyka, wyzwalających negatywne zachowania uczniów zarówno
w środowisku szkolnym, jak i pozaszkolnym. Wymaga to jednak stałego
monitoringu w związku ze zmieniającą się każdego roku rzeczywistością
szkolną (nowi uczniowie, często również nowe problemy).
Podstawowym i naturalnym środowiskiem wychowawczym dla każdego
dziecka jest rodzina. Szkoła ma za zadanie wspierać rodzinę w jej
wychowawczej funkcji. Zadaniem Programu jest przypomnienie, że
uczniowie bardzo potrzebują mądrych, świadomych, uczciwych,
199
przyjaznych dorosłych, którzy pomogą im dokonywać trudnych wyborów,
podejmować decyzje, które mogą zaważyć na całym ich życiu. Uczniowie
potrzebują dorosłych, którzy pomogą im stać się ludźmi odpowiedzialnymi,
otwartymi na innych, potrafiącymi współdziałać i porozumiewać się bez
przemocy z innymi, konstruktywnie rozwiązywać konflikty i budować w ten
sposób poczucie własnej wartości.
Jednakże najważniejszym, priorytetowym zadaniem Programu
„Bezpieczna i przyjazna szkoła” przewidzianym do realizacji w latach 20082013 jest osiągnięcie rzeczywistej poprawy stanu bezpieczeństwa uczniów
w polskich szkołach, ograniczenie występujących zjawisk patologicznych,
w tym szczególnie agresji i przemocy rówieśniczej poprzez poprawę klimatu
psychospołecznego szkoły i wprowadzenie programu wychowawczego
w oparciu o zasady solidarności, demokracji, tolerancji, sprawiedliwości,
szacunku i wolności.
21)
4. Wizja ponowoczesności
a perspektywa resocjalizacji
W dotychczasowym rozwoju pedagogiki resocjalizacyjnej jako nauki,
a więc przez całe ostatnie stulecie, przyjmowano adaptacyjny model wychowania resocjalizacyjnego (readaptacji), czyli przywracania jednostek
społeczeństwu, które zgodnie z pozytywistycznym, konsensualnym modelem
pojmowano jako względnie zrównoważony organizm, regulowany
określonymi wartościami i normami zachowania. Chociaż wszystkie
koncepcje rozwoju społecznego zakładały zmienność wszelkich struktur
społecznych, to (oprócz wizji marksistowskiej) zmienność ta miała charakter
ewolucyjny, co pozwalało na przybliżone przewidywanie kolejnych etapów
rozwoju życia społecznego zarówno w skali makrospołecznej, jak
i w układach lokalnych. Ewolucyjne teorie społeczeństwa nowoczesnego
inspirowały prognostyczne badania zmierzające jo określenia rozmiarów
dewiacji na kolejnych etapach historycznych i opracowywania adekwatnych
teorii i strategii zapobiegawczych.
Retrospektywnie można przyjąć, że ta generalna wizja rozwoju
społeczeństwa w zasadzie sprawdzała się, ale tylko na początku XX w.
Pozytywna weryfikacja pozytywistycznych teorii dewiacji zaowocowała
21) Załącznik do uchwały nr 172/2008 Rady Ministrów z dnia 19 sierpnia 2008 r. „Rządowy program
na lata 2008-2013”. Uzasadnienie.
200
rozwiniętym modelem resocjalizacyjno-terapeutycznym, który w penitencjarystyce doprowadził do krańcowego liberalizmu i modelowania instytucji
resocjalizacyjnych na wzór instytucji wolnościowych. Ale w miarę rozwoju
społeczeństw, determinowanego wymogami postępu naukowo-technicznego, wizja pozytywistyczna okazywała się coraz bardziej nieadekwatna,
mglista, a oparta na niej teoria i praktyka resocjalizacyjna coraz mniej
skuteczne. Ta nieadekwatność najwyraźniej wystąpiła w USA w latach 70.,
gdzie mimo imponujących koncepcji teoretycznych i metodycznych
rozwiązań w systemie resocjalizacji (wiążących się z olbrzymimi nakładami
finansowymi), przestępczość wzrosła do niewyobrażalnych rozmiarów.
Współczesne wizje ponowoczesności, prezentowane w naukach
społecznych (głównie w socjologii), wyłaniają zasadniczo odmienne warunki
życia i możliwości przystosowania się do kształtującej się rzeczywistości.
Warunki te są niezwykle złożone i nieprzejrzyste, nawet dla ludzi szczególnie
intelektualnie predysponowanych, dlatego perspektywiczne sytuacje
jednostek o zaniżonym naturalnym pułapie rozwoju przedstawiają się
wyjątkowo pesymistycznie. Oczywiście, warunki życia w społeczeństwie
nowoczesnym, a więc tym, które już przechodzi do historii, też nie były łatwe,
ale jednak w miarę przejrzyste. W tych zbliżonych wersjach rejestrowano
takie wartości, zasady i powinności, jak: potrzeba nowych doświadczeń
i otwartość na zmiany i innowacje; świadomość wielości opinii i poglądów
przy równoczesnej tolerancji i przyzwoleniu na różnorodność innych
stanowisk; punktualność i poszanowanie czasu; poczucie mocy
przedmiotowej i przekonanie o możliwości rozwiązywania różnych
problemów przez indywidualne i zbiorowe działania; planowanie przyszłych
działań; zaufanie do porządku społecznego i kalkulowanie życia; uznanie
nierówne;) rozdziału dóbr, wartości i przywilejów według wyraźnych zasad
(merytokracja); samodoskonalenie się i poszanowanie godności innych,
nawet tych niżej usytuowanych.
Społeczeństwo nowoczesne (od czasów rewolucji francuskiej) ustanowiło
nieograniczone szanse dla ogółu jednostek, ale okazało się zbyt wymagające
dla jednostek - grup, które nie potrafiły lub nie chciały powiązać kulturowych
celów i sukcesu z własną odpowiedzialnością, stanowiącą główny regulator
zachowania w momencie załamywania się kontroli zewnętrznej.
Społeczeństwo nowoczesne było atrakcyjne w zakresie możliwości osiągania
sukcesu (bogacenia się), ale równocześnie zbyt wymagające ze względu na
bezwzględną konkurencyjność i dość szybko stało się przedmiotem ostrej
krytyki wykorzystującej nowe pojęcia sygnalizujące utratę tego, co
w społeczeństwie przedindustrialnym stanowiło niekwestionowaną wartość
201
(anomia i alienacja, wola racjonalna - Toennis, 1975; rządy prawa - Weber; za:
Szacki, 1981; niewidzialna ręka rynku - Smith; za: Sztompka, 2002).
Największa strata "dawnego porządku" do dziś kojarzy się z utratą
naturalnej więzi. która produkuje "samotny tłum" - podatny na demagogie
i ulegający autokratycznym, totalitarnym rządom "prawa i porządku"
(Reisman, 1971). W zaawansowanym stadium rozwoju społeczeństwo
nowoczesne rodzi człowieka kierującym się zasadą "mieć", a nie "być"
(Fromm, 1963). Wszystkie te pojęcia okazały się nie tyle wyolbrzymioną
negatywną wizją społeczeństwa, ile adekwatnym intelektualnym ujęciem
rzeczywistości, w której żyjemy przynajmniej od połowy XX w., która ciągle
oddziaływuje na ludzkie myślenie i oceny, a przede wszystkim na emocje
i motywy wyrażające się w tradycyjnych i nowych rodzajach zachowań
dewiacyjnych. Wyrazem tego jest przestępczość II połowy XX w.,
a zwłaszcza przełomu drugiego i trzeciego tysiąclecia.
Trendy nowoczesności nie osiągnęły swojego etapu finalnego, lecz
rozwijają się w rzeczywistości określanej jako ponowoczesność, która
według Sztompki (2002) charakteryzuje się następującymi cechami:
1. Nowa forma zaufania niezbędna dla poczucia bezpieczeństwa
i ciągłości życia codziennego. Wynika ona z obecności w życiu
społecznym "abstrakcyjnych systemów", które są zastrzeżone dla
ekspertów. Niezależnie od charakteru i stopnia wykształcenia
ludzie nie czują się w tych systemach kompetentni i muszą się
zdać na kompetencje nielicznych ekspertów. "Abstrakcyjne
systemy" funkcjonują nie tylko w dziedzinie współczesnych nauk
przyrodniczych i techniki, ale również w sferze społecznej.
2. Nowe formy ryzyka przyjmują szerokie rozmiary, dużą
częstotliwością i prawdopodobieństwem. Jest to zjawisko
jakościowo nowe, dotyczy nie tylko relacji człowieka z
otoczeniem przyrodniczym, ale ma cywilizacyjne i społeczne
źródła, co odzwierciedla pojęcie "wyprodukowane ryzyko".
Zagraża ono wszystkim kategoriom ludzi (bogatym - biednym,
posiadającym i nie posiadającym władzy itd.), powoduje
zwiększoną percepcję zagrożeń, a duży udział w tym mają mass
media.
3. Nieprzejrzystość, płynność i niepewność sytuacji społecznych.
Ten wymiar wyraża się w błędach ekspertów oraz w
niepożądanych efektach podejmowanych działań,
202
uwarunkowanych wielością i wielokierunkowymi interakcjami
czynników.
4. Relatywizm norm moralnych i schematów oceny działań oraz
sytuacji społecznych. Naruszenie tradycyjnych norm najgłębiej
przekształca współczesne życie społeczne i stwarza bezpośrednie
uwarunkowania dla patologii społecznej. Współczesny relatywizm
może być porównywalnie donioślejszy niż przejawy
dezorganizacji społecznej, a jego rozmiarów nie można
obiektywnie ocenić.
W ocenie większości teoretyków ponowoczesność jest trudna i wymaga,
jak nigdy dotąd, wysiłków, przedsiębiorczości, umiejętności radzenia sobie
z konkurencją - rywalizacją oraz z sytuacjami napięcia i ostrego,
nieprzewidywalnego stresu. Z takimi sytuacjami nie poradzą sobie szerokie
kręgi społeczne, zwłaszcza młodzież żyjąca w gorszych warunkach
socjalizacyjnych i doznająca zacofania cywilizacyjnego oraz pozostająca pod
wpływem działania stygmatów plemiennych. Brak odporności będzie się
ujawniać na poszczególnych etapach zaawansowanych procesów
globalizacji, a jej skutki będą się pośrednio objawiać w poczuciu relatywnej
deprywacji, niesprawiedliwości i ostatecznie w zachowaniach dewiacyjnych
- przestępczości, narkomanii, dewiacjach seksualnych i przejawach
wczesnego nieposłuszeństwa wobec wszelkich autorytetów.
Współcześni teoretycy różnie oceniają perspektywy ponowoczesności.
Wśród ocen zdecydowanie negatywnych można odnaleźć stanowiska
umiarkowane, sugerujące konieczność zrozumienia nowych procesów
i zjawisk. Bauman (1995, s. 31) postuluje, aby współczesny człowiek
postawił sobie pytanie, "jak żyć mądrze w stanie niepewności", a Giddens
(2006) i Fukujama (1996) twierdzą, że ponowoczesność ma źródła
w nowoczesności i stanowi jej kontynuację. Wizja ponowoczesności nie
wróży jednak zasadniczego przełomu w ograniczaniu przestępczości
i dewiacji, ale raczej jej zaawansowany rozwój w wymiarze ilościowym
i jakościowym.
Z tymi prognozami musi się liczyć pedagogika resocjalizacyjna, która jest
zobowiązana opracowywać nowe strategie postępowania resocjalizacyjnego
w warunkach zakładowych, a zwłaszcza w środowiskach lokalnych, które
będą funkcjonować według nowych prawidłowości. Z analiz wizji
ponowoczesności można wnioskować również o tych ogólnych kierunkach
zapobiegania dewiacjom, a właściwie o konieczności zmiany zasad
i wykorzystywania nowych sposobów funkcjonowania układów społecznych
203
w zakresie profilaktyki. Chodzi tu między innymi o nawiązanie i wykorzystanie twierdzenia Castellsa, według którego na gruzach społeczeństwa
przemysłowego (nowoczesnego) powstaje społeczeństwo sieci, w którym
zamiast tradycyjnej hierarchii rozbudowuje się układ dynamicznych
powiązań o globalnym zasięgu, ułatwiający przepływ nowych wartości
i wzorów. Dla takiej konstrukcji (sieci) wykorzystującej zdobycze
współczesnej elektroniki, czas i przestrzeń przestaje się liczyć. Powiązania
sieciowe wzbogacają źródła informacji, ale pozbawione hierarchiczności
eliminują równocześnie selektywność informacji ze względu na ich moralną
zawartość i ostatecznie mogą upowszechniać patologiczne normy i wzory
zachowań. Ostatecznie można powiedzieć, że "społeczeństwo sieci" to tylko
możliwość, układ instrumentalny, który może być różnie wykorzystywany.
Pozytywne wykorzystywanie powiązań sieciowych w kierunku profilaktyki
będzie polegać na wkomponowaniu w układy sieciowe (zwłaszcza w obrębie
środowiska lokalnego) moralnych treści i tworzenie kapitału społecznego,
jakim jest więź społeczna. Przyszłościowa wizja społeczeństwa, chociaż nie
kompletna i tylko prawdopodobna, nie jest obojętna dla teorii, a zwłaszcza dla
praktyki resocjalizacyjnej. Uwzględnienie aktualnych i przyszłych trendów
społecznych wskazuje na konieczność reformowania systemów resocjalizacyjnych, zwłaszcza zakładowych i szukania innych form funkcjonujących
w środowiskach wolnościowych i lokalnych oraz wykorzystywania
technologicznych rozwiązań zmieniających zasadniczo zbiorowe formy
życia społecznego.
22)
22) Bronisław Urban, Jan N. Stanik (red).”Resocjalizacja”. Wydawnictwo naukowe PWN,
Warszawa 2008 r., str. 25-29.
204
BIBLIOGRAFIA
SUMMARY
THE DEVELOMENT OF RESOCIALIZATION
EDUCATION AND MODERN EDUCATIONAL THREATS
IN THE TWENTY-FIRST CENTURY
1. Ćmiel S., Niedostosowanie społeczne dzieci i młodzieży w świetle
badań studentów pedagogiki WSGE im. Alcide De Gasperi
w Józefowie, [w] „Journal of Modern Science nr 1/2/2006”.
Wydawnictwo Alcide De Gasperi University of Euroregional
Economy Józefów. Józefów 2006
2. Konopczyński M.,Metody twórczej resocjalizacji.. Teoria
i praktyka wychowawcza, Wydawnictwo naukowe PWN.
Warszawa 2008r.
3. Pospiszyl K., Systemy i modele oddziaływań resocjalizacyjnych
(próba przeglądu), [w] Pedagogika specjalna dla pracowników
socjalnych (pod red.) Danuty M. Piekut-Brodzkiej i Jadwigi
Kuczyńskiej-Kwapisz. Wydawnictwo Akademii Pedagogiki
Specjalnej. Warszawa 2004.
4. Pytka L.,. Pedagogika resocjalizacyjna. Wybrane zagadnienia
teoretyczne, diagnostyczne i metodyczne, Wydawnictwo Akademii
Pedagogiki Specjalnej, Warszawa 2008.
5. Pytka L.,. Pedagogika resocjalizacyjna. Wybrane zagadnienia
teoretyczne, diagnostyczne i metodyczne. Wydawnictwo Akademii
Pedagogiki Specjalnej. Warszawa 2001.
6. Szczęsny W. „Zarys resocjalizacji z elementami patologii
społecznej i profilaktyki”. Wydawnictwo Akademickie „Żak”.
Warszawa 2003.
7. Urban B., Stanik J.N. (red).”Resocjalizacja”. Tom 1,
Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2008.
8. Urban B., Zachowania dewiacyjne młodzieży, Warszawa 1998.
9. Urban B., Zaburzenia w zachowaniu i przestępczość młodzieży,
Kraków 2000.
10. Zajączkowski K., Profilaktyka zachowań dewiacyjnych dzieci
i młodzieży, Toruń 1998.
11. Załącznik do uchwały nr 172/2008 Rady Ministrów z dnia
19 sierpnia 2008 r. Rządowy program na lata 2008-2013.
Uzasadnienie.
The subject of this article demonstrates the socially justified need to
prevent the undesirable and continually growing results of social
maladjustment of modern youth. It presents the essence of the development of
resocialization education, an interdisciplinary scientific discipline, which
deals with educating persons who show symptoms of defective socialization
both children and the youth who are socially maladjusted. In Poland the
development of resocialization education enabled the implementation of
government programmes preventing mounting aggression and juvenile crime.
205
206
Badania
WIEDZA O MECHANIZMACH
I SKUTKACH UZALEŻNIEŃ
A ŚWIADOMOŚĆ DECYZJI
PODCZAS INICJACJI ZAŻYCIA
ŚRODKÓW UZALEŻNIAJĄCYCH
Dr hab. Andrzej Słomka
Wyższa Szkoła Gospodarki Euroregionalnej im. Alcide De Gasperi w Józefowie
209
Wprowadzenie
Dokonujące się przemiany ekonomiczno-społeczne obok znaczących
zjawisk pozytywnych generują sprzyjające warunki do powstawania nowych,
dynamizowania dotychczas istniejących, obejmujących coraz to młodsze
populacje dzieci i młodzieży patologii. Mówiąc o warunkach ma się na
uwadze globalne i lokalne procesy zachodzące w społeczeństwie takie jak:
zmiany na rynku pracy, znacznie większą niż wcześniej ruchliwość
społeczną, rewolucję technologiczną w sferze komunikacji i informacji
owocującą wzrostem kontaktów międzykulturowych, dekonstrukcją
obowiązujących norm społecznych, chaosem normatywnym zarówno
w sferze świadomości, jak i w sferze prawa, polaryzacją społeczeństwa,
wyalienowaniem społecznym przybierającym postać wykluczenia. Reakcją
społeczną na dynamizujący się stan rozbieżności między rozbudzonymi
aspiracjami i potrzebami a możliwościami ich osiągnięcia są wykazujące
tendencję wzrostową patologie społeczne, takie jak; nikotynizm, alkoholizm,
narkomania, przemoc, agresja, przestępczość, dewiacje seksualne, gwałty,
samobójstwa, przynależność do sekt.
Zrozumienie zjawisk z zakresu wymienionych patologii społecznych
wymaga - obok analizy psychologicznej - uwzględnienia podejścia
systemowego ujmującego zjawiska w aspekcie medycznym, prawnym,
socjologicznym i pedagogicznym.
Podejmowane próby ograniczenia tych patologii społecznych są
nieadekwatne do potrzeb, nie w pełni oparte na trafnej diagnozie
osobowościowych i społecznych czynników je dynamizujących.
Niepokojącym zjawiskiem obejmującym coraz to młodsze populacje dzieci
i młodzieży jest stopień różnorodnych uzależnień. Uzależnienia te będące
synonimem współczesnych przemian - począwszy od używek nikotyny,
alkoholu, narkotyków, skończywszy na uzależnieniu od pracy, od telewizji,
komputera i Internetu - mają wspólną cechę - dewastują zdrowie młodego
człowieka, coraz częściej dziecka, a także destrukcyjnie wpływają na jego
najbliższe otoczenie, niejednokrotnie alienując go z najbliższego środowiska
w którym nie znajduje oparcia.
Jednym z najistotniejszych powodów pojawienia się i rozwoju uzależnienia
jest utrata kontaktu człowieka z własnym organizmem a następnie z najbliższym
środowiskiem. Brak uświadomienia sobie swojej sytuacji - wewnętrznej
i zewnętrznej sprzyjającej postępowi uzależnienia, wreszcie brak zdolności do
zdawania sobie sprawy z mechanizmów i skutków postępującego uzależnienia
stanowi istotny czynnik sprzyjający uzależnieniom u młodych ludzi.
211
Stąd też w niniejszym opracowaniu pragnę skoncentrować się na czterech
podstawowych uzależnieniach: nikotynizmie, alkoholizmie, narkomanii
i lekomanii w aspekcie wpływu braku świadomości - jako zdawania sobie
sprawy - z mechanizmów i skutków zażywania środków uzależniających.
Problematyka uzależnień, w szczególności uzależnień od substancji
psychoaktywnych w ostatnich dziewiętnastu latach była przedmiotem wielu
ogólnopolskich, regionalnych i lokalnych badań wśród dzieci i młodzieży
szkolnej. Znalazły one odzwierciedlenie w bogatej literaturze psychologiczno
- pedagogicznej (między innymi J. Melibruda, C. Cekiera, J.K. Gierowski,
K. Zajączkowski, A. Piotrowski, R. Maxwell, H. Jakubowska, M. Jamrożek,
S.Górski, Z.Thiille). Przeprowadzone badania w znaczącej części nie
uwzględniając europejskich standardów (Rady Europy (Co-operation Group
to Combat Drug Abuse and Illicit Trafficking in Drugs - Pompidou Group).
dotyczących technik i narzędzi badawczych, definiowania populacji
badawczych, sposobów doboru próby nie pozwalają na śledzenie trendów
w rozwoju zjawiska, czy jego terytorialnego zróżnicowania, bądź też
konfrontowania z wynikami badań międzynarodowych.
Z badań przeprowadzonych w ostatnich czterech latach na uwagę
zasługują badania ankietowe przeprowadzone w ramach europejskiego
programu badań ankietowych w szkołach ESPAD przez Instytut Psychiatrii
i Neurologii w roku 2007 w zakresie problematyki używania alkoholu
i narkotyków przez młodzież szkolną.
Z szerokiego zakresu problematyki uzależnień stanowiącej przedmiot
badań psychologów, socjologów, biologów, klinicystów i pedagogów pragnę
skoncentrować się na problematyce związanej z szukaniem odpowiedzi na
następujące główne pytanie problemowe:
W jakim stopniu stan świadomości mechanizmów i skutków
uzależnień wpływa na rozwój tych uzależnień u uczniów szkół
podstawowych, gimnazjalnych, liceów ogólnokształcących
i studentów wyższej uczelni?
Powyższe pytanie główne wymaga odpowiedzi na trzy pytania
szczegółowe:
- jaki jest zakres uzależnień od podstawowych używek (nikotyna,
alkohol, narkotyki, leki) u uczniów szkół podstawowych (wiek
12-13lat), gimnazjalnych (wiek 14-15 lat), uczniów liceów
ogólnokształcących (wiek 17-18 lat), studentów uczelni wyższej
212
(wiek 20-21 lat), w jakim okresie życia dziecka mamy do czynienia
z inicjacją zażywania środków uzależniających?
- jaki jest stopień świadomości u w. w. uczniów i studentów
mechanizmów uzależnienia od podstawowych używek w
momencie podejmowania decyzji dotyczącej inicjacji zażycia
środków uzależniających, - w tym, jaki jest stan wiedzy
o właściwościach środków uzależniających, o ich destrukcyjnym
wpływie na organizm młodego człowieka, o konsekwencjach
społecznych osób oraz w jakim stopniu ta wiedza warunkuje
świadomość podejmowanej decyzji dotyczącej inicjacji zażycia
środków uzależniających?
Podejmując próbę odpowiedzi na powyższe pytania mam
świadomość, że ujęcie systemowe wymagać będzie zintegrowanego
spojrzenia na osobowość młodego człowieka - w tym procesu
wychowania, którego jednym z istotnych celów jest rozwijanie
samodzielności w myśleniu i w działaniu.
Samodzielność rozumiana jest jako cecha osobowa przejawiająca się
świadomym i celowym działaniem wymagającym podejmowania
odpowiedzialnych decyzji - najczęściej związanych z wyborem działania
w określonej sytuacji we wszystkich etapach tego działania.
Poprzez takie zintegrowane spojrzenie pragnę wyrazić pogląd, że
rozwijanie tej cechy musi mieć charakter wielopłaszczyznowy, że
sprowadzanie jej do wąskiego układu odniesienia np. uzależnień, nie
przyniesie oczekiwanych rezultatów. Chodzi o wykształcenie człowieka,
który w trudnych sytuacjach umiałby się posługiwać umysłem w procesie
podejmowania decyzji nie szkodzących jemu samemu i jego środowisku.
Mając na uwadze powyższe założenie, rozumiejąc interdyscyplinarne
uwarunkowania zjawiska uzależnień, w tym biopsychiczne mechanizmy
procesu pragnę w niniejszej pracy preferować ujęcie pedagogicznepsychologiczne.
Stąd też w aspekcie pytań problemowych dokonam analizy
terminologicznej podstawowych pojęć, scharakteryzuję założenia
teoretyczne powstawania uzależnień, ze szczególnym uwzględnieniem
syntetycznego, uniwersalnego ujęcia przyczyn, faz, objawów i skutków oraz
stopnia ich uświadomienia przez uzależnionych, by następnie przedstawić
skrótowo metodologiczne założenia badań własnych oraz uzyskane wyniki.
1)
1) A. Słomka, Kontrola i ocena osiągnięć szkolnych uczniów a rozwijanie samodzielności, Wydawnictwo
Politechniki Radomskiej, Radom 2001, s.16.
213
1. Założenia teoretyczne badań nad
problematyką uzależnień
Charakterystykę uzależnień w ujęciu uogólnionym poprzedzę analizą
terminologiczną podstawowych pojęć; uzależnienie, uzależniony, decyzja,
inicjacja, decyzja o inicjacji, mechanizmy uzależnień, świadomość
mechanizmów, skutki uzależnień, świadomość skutków uzależnień.
W literaturze psychologicznej, klinicystycznej, socjologicznej i pedagogicznej często spotykamy się z różnymi określeniami w. w. pojęć,
w zależności od tego czy mamy do czynienia z uzależnieniem od środków
toksycznych (narkomania, alkoholizm, nikotynizm, lekomania), czy
z uzależnieniem od czynności (internetoholizm, pracoholizm,
zakupoholizm), czy z uzależnieniem związanym ze sposobem odżywiania
(anoreksja, bulimia). Analizę terminologiczną dokonam w porządku
odpowiadającym algorytmicznym etapom/stadiom, fazom/procesu
uzależnienia w odniesieniu do czterech w. w. uzależnień.
Przedstawione w literaturze stadia (J. Melibruda, K. Zajączkowski,
M.. Wojciechowski, S. Kozak) odniesione do różnych uzależnień można ująć
syntetycznie wyodrębniając fazę;
- rozpoznawania zjawiska, (dojrzewania do decyzji)
- próbowania, eksperymentowania (podjęcia decyzji o inicjacji
zażycia środków)
- zażywania okresowego, nieregularnego (wielokrotność decyzji
doświadczonej wstępnie z dłuższymi okresami abstynencji)
- nadużywania (duża częstotliwość regularnie podejmowanych
decyzji z krótkimi okresami abstynencji.)
- uzależnienia (ciągłe podejmowanie decyzji bez abstynencji).
N. Sillamy przez termin uzależnienie rozumie stan osoby zależnej od
kogoś lub czegoś. Interpretację powyższego pojęcia uściśla J. Strzałka, który
przez nie rozumie stan fizyczny i psychiczny osób, u których nastąpiło
uzależnienie od substancji chemicznej.
2)
2) N. Sillamy, Słownik psychologii, Wyd. Książnica, Katowice 1994, s. 316.
214
Uzależnienia można rozpatrywać w aspekcie:
Jako kryteria rozpoznania uzależnienia przyjmuje:
1. przymus używania środka,
2. utrata samokontroli i zdolności do przetrwania
lub zmniejszenia dawki,
3. używanie środka, by zapobiec wystąpienia zespołu abstynencji,
4. występowanie zespołu abstynencji (lęk, niepokój, bezsenność,
majaczenie, częstoskurcz, drżenia),
5. potrzeba zwiększenia dawki,
6. indywidualny sposób używania,
7. utrata zainteresowania innymi problemami,
8. używanie środka wbrew przeświadczenia o jego negatywnych
skutkach dla zdrowia i sytuacji prawnej.
3)
Światowa Organizacja Zdrowia definiuje uzależnienie jako psychiczny,
a niekiedy fizyczny stan wynikający z interakcji między żywym organizmem,
a środkiem uzależniającym charakteryzujący się zmianami zachowania
i innymi reakcjami, do których należy konieczność zażywania w sposób
ciągły lub okresowy, w celu doświadczenia jego wpływu na psychikę,
a niekiedy aby uniknąć przykrych objawów towarzyszących jego brakowi.
Uzależniony to osoba pozostająca w związku określonym przez zależność
od innych osób lub zależna od jakiejś substancji. (Artur S. Reber)
J. Mellibruda uważa, że istotą uzależnienia jest fakt, że człowiek-pomimo
szkód powodowanymi przez substancje chemiczne zwane używkami- nadal
zażywa dane substancje, a kiedy próbuje się od tego powstrzymać, to próby te
na ogół kończą się niepowodzeniem.
Zależność od środków odurzających lub psychotropowych - to „zespół
zjawisk psychicznych a niekiedy także fizycznych, wynikających z działania
tych środków na organizm ludzki, charakteryzujący się zmianami
zachowania i innych reakcji psychofizycznych w określonym środowisku
oraz koniecznością przyjmowania stale lub okresowo tych środków w celu
doznania ich wpływu na psychikę albo dla uniknięcia następstw wywołanych
ich brakiem”.
4)
5)
6)
3) Aktualizacje encyklopedyczne, tom 3, Życie, pod red. J. Strzałki, Poznań 1999, s. 296.
4) A.S. Reber. Słownik psychologii, wyd. Naukowe SCHOLAR, Warszawa 2000, s. 805.
5) J. Mellibruda, J.K. Gierowski, Z. L. Starowicz, Psychologiczna problematyka uzależnień od alkoholi
i narkotyków, [w:] J. Strelau, Psychologia, GWP, Gdańsk 2001, s. 693.
6) W. W. Szczęsny, Zarys resocjalizacji z elementami patologii społecznej i profilaktyki,
Wyd. Akademickie „Żak”, Warszawa 2003, s.78.
215
medycznym - uzależnienie jest chorobą w rozumieniu medycznym,
a jego źródeł należy upatrywać we właściwościach organizmu
uzależnionej jednostki oraz we właściwościach danego środka
odurzającego; teorie medyczne biorą pod uwagę farmakologiczne
skutki oddziaływania środków odurzających na organizm
(wywoływanie stanów euforii oraz nieprzyjemne dolegliwości po ich
odstawieniu), czynniki genetyczne oraz fizjologicznym
psychologicznym - uzależnienie jest objawem różnorodnych
zaburzeń jednostki; w takim przypadku zażywanie środków
odurzających stanowi przejaw mechanizmów obronnych jednostki
pedagogicznym - uzależnienia mogą być skutkiem patologii rodziny,
szkoły, środowiska
socjologicznym - przyczyny uzależnień upatruje się w przemianach,
jakie zachodzą we współczesnym świecie, czego konsekwencją są
pewne zmiany cywilizacyjne.
Do analizy funkcjonowania osoby uzależnionej na drodze syntezy
rożnych uzależnień zbudowany został psychobiospołeczny model uzależnienia. Według J. Mellibrudy obejmuje on trzy specyficzne mechanizmy
patologiczne tworzące uzależnienie:
7)
- mechanizm nałogowej regulacji emocji - motywem działania
człowieka sięgającego po środek uzależniający stanowi dążenie
do szybkiego złagodzenia lub uśmierzenia przykrych stanów
emocjonalnych, których podstawowym źródłem jest stres. Stres
jest chwilowo uśmierzany przez środek odurzający, rodząc
w perspektywie nowe pokusy ponownego zażywania środka.
Zazwyczaj u osoby uzależniającej się następuje poważne
zredukowanie wielu naturalnych źródeł przyjemnych stanów,
uśmierzanie przykrości staje się głównym sposobem zdobywania
przyjemnych doświadczeń. Następuje wówczas zrywanie
związków z realną rzeczywistością, która tym samym pozbawiona
jest zewnętrznego wpływu na uzależniającego. Niska świadomość
oraz znikoma wiedza o właściwościach toksycznych środków
7) J. Mellibruda, J.K. Gierowski, Z. L. Starowicz, op. cit., s. 701-703.
216
uzależniających znacznie ogranicza zdolność poznawczą osoby
uzależnianej.
- mechanizm iluzji i zaprzeczania - u osoby uzależniającej się
ściera się z jednej strony - świadomość negatywnych skutków
wywoływanych przez środek uzależniający oraz rosnące
zapotrzebowanie na pozytywne emocjonalne już doświadczone
poprzednio efekty zażycia środka uzależniającego - z drugiej
strony. To dążenie do uśmierzenia eliminuję pracę umysłu,
prowadząc uzależniającego się - bez już udziału jego świadomości
- do zaspokojenia pragnienia zażycia środka uzależniającego.
Po zażyciu środka i zaprzestaniu jego oddziaływania, wzrasta
świadomość, która u uzależnionego powoduje obwinianie go za
skutki, obniżania jego poczucia i tak niskiej wartości, co prowadzi
do pogłębiającej się depresji i stresu, który wywołuję nową
potrzebę uśmierza.
- mechanizm rozpraszania rozdwajania Ja - omówionym powyżej
mechanizmom ograniczającym czynności poznawcze przy
jednoczesnym patologicznym wzroście pragnienia zażywania
środka towarzyszy w strukturze własnego Ja trzeci mechanizm,
uszkadzający zdolność do kierowania własnym postępowaniem
i do podejmowania racjonalnych decyzji przez osobę uzależnioną.
Podstawowe funkcje struktury Ja to: utrzymywanie poczucia
tożsamości i indywidualności, poczucia kompetencji wpływu na
własne postępowanie, poczucia wartości osobistej i sensu życia
oraz poczucia moralności. Wpływowi środków uzależniających na
stan świadomości towarzyszy ,,gotowość do łatwego rozpraszania
i rozluźniania się granic Ja”. Stan ten przejawia się
dwubiegunowością mniemań, z jednej strony - pod wpływem
środka złudzeniami o własnych zaletach, sile wpływu na własne
decyzje; z drugiej strony - po zaprzestaniu oddziaływania środka bezradnością, porażkami, konsekwencjami, poczuciem bezsilności
i niższości a więc stanami wewnętrznymi, ambiwalencyjnymi
dezintegrującymi strukturę Ja, nie sprzyjającymi odejmowaniu
decyzji o zaniechaniu zażywania środków uzależniających.
J. Mellibruda jest zdania, że dla całościowego opisu i zrozumienia
problemów osoby uzależnionej konieczne jest zwrócenie uwagi nie tylko na
patologiczne mechanizmy tworzące uzależnienie, ale także na inne czynniki
ważne dla jej funkcjonowania, zaliczając do nich specyficzne i problemowe
formy kontaktów z samym sobą i z otoczeniem społecznym, wzory
zachowań, umiejętności i postaw, właściwości organizmu i problemy
zdrowotne, kształt najbliższego środowiska społecznego i rodzinnego.
Mechanizmy uzależnienia odgrywają znaczącą rolę w powstawaniu oraz
w utrzymywaniu się uzależnienia. Powszechne poznanie tych mechanizmów,
zwłaszcza przez dzieci i młodzież - potencjalnych uzależnionych w ujęciu
zrozumiałym dla nich stanowić może istotny czynnik profilaktyczny decydujący o podjęciu decyzji o pierwszym zażyciu środków uzależniających.
Przez skutki uzależnień rozumie konsekwencję fizyczne, psychiczne,
społeczne wynikające z nadużywania środków toksycznych, określonych
jednostronnych czynności. Odnosząc się w sposób uogólniający do
uzależnienia od nikotyny, alkoholu, narkotyku, leków przedstawię skutki
uzależnień, - w dalszej części podrozdziału istotę, przyczyny, stadia - bez
szczegółowej charakterystyki poszczególnych uzależnień, która w dużym
zakresie reprezentowana jest w opracowaniach naukowych.
Skutki uzależnień:
- fizyczne - niekorzystny wpływ na zdrowie; może być to wpływ
bezpośredni (np. nieprawidłowe funkcjonowanie układu krążenia,
pokarmowego, oddechowego nerwowego) lub pośredni
(uzależnienia mogą powodować złą dietę, zaprzestanie, dbania
o siebie, czego konsekwencja może być stan chorobowy),
- psychiczne - nałóg staje się najważniejszym elementem życia,
w wyniku czego na dalszy plan schodzą codzienne czynności oraz
cele życiowe; uzależnienie może powodować niską samoocenę,
obniżenie samokontroli oraz brak zaufania do samego siebie.
- społeczne - konsekwencją uzależnień może być utrata pracy
i dochodów, stracenie oszczędności, wydatki na leczenie
odwykowe, zniszczenie związków międzyludzkich i więzi
interpersonalnych, związanie się z grupami przestępczymi, agresja
i przemoc,
- pedagogiczne - można wyróżnić tu skutki rodzinne (zakłócenie
prawidłowego funkcjonowania rodziny, zaburzenia w obszarze ról
i funkcji pełnionych w rodzinie, przemoc w rodzinie),
8)
8) J. Mellibruda, J. Sobolewska, Psychoterapia uzależnień od alkoholu, Instytut Psychologii Zdrowia
PTP, Warszawa 1999.
217
218
- kryminologiczne (uzależnienia mogą być źródłem przestępczości);
występuje tu czynnik wiktymizacji - jednostki uzależnione są
w większym stopniu narażone na działania przestępcze skierowane
przeciwko nim.
z zewnątrz i z wewnątrz organizmu. E. Nęcka odróżnia świadomość
introspekcyjną od percepcyjnej. Pierwsza polega na zdawaniu sobie sprawy
z własnych procesów psychicznych, druga - na zdawaniu sobie sprawy z tego
co się dzieje w otoczeniu.
Człowiek, który jest świadomy, zdaje sobie sprawę z własnych cech,
stanów, swoich potrzeb, czynności, swojego miejsca w świecie. Zgodnie
z innym, istotnym rozróżnieniem świadomość może dotyczyć własnego ja
oraz otoczenia. Człowiek od początku swojego życia tworzy różnorodne
związki z otoczeniem, przy czym zachowuje on to, co go określa tzn. własne
cechy, potrzeby, cele. Rozwijając się jednostka w coraz większym stopniu
może zdawać sobie sprawę ze swoich związków z otaczającym ją światem i ze
swojej odrębności.
Elementarnym warunkiem powstania czynności świadomych jest stan
czuwania, ogólny stan aktywności oraz stan przytomności, który pozwala na
sensowne reakcje w odniesieniu do wysyłanych z otoczenia sygnałów,
rozumienie mowy, rozpoznawanie przedmiotów i sytuacji. Świadomość jest
procesem o określonej, indywidualnej dynamice. Owa dynamika przejawia
się w czynnościach badania, spostrzegania rzeczywistości oraz ciągłego
odkrywania jej nowych aspektów.
Pozwala to na modyfikowanie indywidualnego obrazu siebie i świata,
przystosowywanie go do zmian zachodzących w danej osobie i w otoczeniu.
Świadomość jednostki jest dostępna, w największym zakresie, dla niej
samej. Człowiek nie ma bezpośredniego dostępu do świadomych czynności
drugiej osoby. Można poznać zjawiska świadomości drugiego człowieka, gdy
obserwuje on i opisuje swoje czynności świadome, jest to metoda subiektywna, introspekcyjna, bezpośrednia. Inną metodą jest metoda obiektywna,
pośrednia, która opiera się na wnioskowaniu o czynnościach świadomych
w oparciu o obserwację ich zewnętrznych przejawów np. zachowania się,
procesów fizjologicznych.
Istotny w psychologii jest podział na; świadomość introspektywną i ekstrospektywną.
Pierwszy rodzaj czynności świadomych odnosi się do procesu, podczas
którego człowiek koncentruje swoją uwagę na akcie świadomości, w drugim
przypadku na przedmiocie swojej świadomości.
11)
12)
Zażywanie środków uzależniających pociąga za sobą ryzyko skutków
społecznych i zdrowotnych. Istotne znaczenie profilaktyczne może tu mieć
posiadana wiedza o właściwościach tych środków, reakcjach młodego
organizmu stanowi podstawę świadomych decyzji związanych z ich używaniem. Celem tego etapu badań jest określenie, w jakim stopniu pierwsza decyzja o zażyciu środka jest decyzją świadomą, w jakim stopniu zażywający zdaję
sobie sprawę z ryzyka związanego z używaniem różnych substancji, /a na ile
podejmowana jest pod wpływem,,chwili”.
Z względu na to, że przedmiotem badań czyni się w niniejszej pracy
problematykę świadomości odniesioną do mechanizmów i skutków
uzależnień poddam ogólnej analizie ten termin, by w następnym podrozdziale
dokonać jej szczegółowej charakterystyki.
Ogólnie świadomość można interpretować jako stan psychiczny,
w którym jednostka zdaje sobie sprawę ze zjawisk wewnętrznych, takich jak
własne procesy myślowe, oraz zjawisk zachodzących w środowisku
zewnętrznym i jest w stanie reagować na nie somatycznie lub autonomicznie.
Świadomość to obszar wspólny z zakresu nauki filozofii i psychologii.
Badaniami nad świadomością zajmuje się też kognitywistyka. Świadomość
w języku łacińskim oznacza „conscientia”, pochodzi od „con” - „z”
i „scientia” - „wiedza”. „Conscientia” oznaczało wiedzę dzieloną z kimś,
często wiedzę tajną, dzieloną pomiędzy konspiratorami. Z łacińskiej nazwy
"conscientia" wywodzą się określenia świadomości w wielu językach
europejskich, np. ang.: "consciousness", fr. "conscience", wł. "coscienza").
N. Sillamy pod pojęciem świadomość rozumie bezpośrednią wiedzę, jaką
każdy z nas posiada o swym istnieniu, swych czynach oraz świecie
zewnętrznym. W. Okoń uważa, jaką jedną z pięciu interpretacji
psychologicznego terminu świadomość, właściwą człowiekowi zdolność do
zdawania sobie sprawy z własnego zachowania, jego uwarunkowań
i konsekwencji.
A.Bulllock twierdzi, że świadome funkcjonowanie polega na nieustannej
i złożonej konceptualizacji, ujmowaniu w pojęcia wszystkich danych
9)
10)
9) N. Sillamy, op. cit. s. 290.
10) W. Okoń, Nowy słownik pedagogiczny, Wyd. Akademickie „Żak”, Warszawa 1998, s. 394.
219
13)
11) A. Bullok, Słownik pojęć współczesnych, Wyd. Książnica, Katowice 1994, s. 618.
12) E. Nęcka, Uwaga a świadomość, [w:] J. Strelau (red) op. cit., s. 78.
13) J. Mellibruda, J.K. Gierowski, Z. L. Starowicz, op. cit. s. 702-704.
220
Stopień świadomości skutków uzależnień warunkowany jest z jednej
strony:
- wiedzą o psychologicznych i społecznych predyspozycjach
uzależnień, właściwościach własnego organizmu, metodach
diagnozowania jego stanów,
- wiedzą o środkach uzależniających, ich rodzajach, właściwościach,
postaciach występowania na rynku,
- wiedzą o fazach procesu uzależnienia, objawach w poszczególnych
fazach.
zażywania. W niniejszej pracy badawczej szczególnie będzie interesował
mnie poziom świadomości osób nie uzależnionych ale stojących przed
decyzją pierwszego zażycia środka.
W kontekście powyższego modelu można wyodrębnić następujące
przyczyny uzależnień:
- biopsychiczne - zaburzenia emocjonalne i związana z nimi
podatność na uzależnienia, zaburzony rozwój osobowości,
nadpobudliwość psychiczna, brak odporności na stres, choroby
somatyczne i psychiczne, nerwice, uszkodzenia mózgu, podatność
na uzależnienia, zaburzenia w funkcjonowaniu układu nerwowego
- psychospołeczne - zaburzone oddziaływanie środowiska
rodzinnego i szkolno - wychowawczego, czego przyczyną jest brak
lub niedostateczne zaspokojenie określonych potrzeb jednostki,
różnorodne niepowodzenia w życiu (w sferze zawodowej lub
osobistej), co może być przyczyną wycofania się jednostki w świat
iluzji - w ten sposób jednostka chce uciec przed sytuacją życiową,
która jest dla niej stresująca, bolesna i której nie akceptuj
- kulturowe - określona moda, potrzeba odniesienia sukcesu, zbyt
mała ilość rozrywek, brak atrakcyjnych zajęć, ogólna dostępność
środków odurzających, sprzeciw wobec obowiązującym i
społecznie akceptowanym systemom norm i wartości, chęć
zaspokojenia określonych potrzeb, brak celów i perspektyw.
oraz z drugiej strony:
- zdolnościami poznawczymi, w tym - zdolnością do
samodiagnozwania stanu własnego organizmu, antycypowania
procesu uzależnienia, degeneracyjnych jego skutków, czyli
zdawania sobie sprawy z własnego zachowania, jego uwarunkowań
i konsekwencji.
Stopień świadomości stanowi znaczący czynnik wpływający na podejmowaną decyzję jednoznacznego odrzucenia zażywania środków
uzależniających, podejmowania pierwszych prób, okresowego zażywania i regularnego zażywania czyli uzależnienia.
Problematyka poszczególnych uzależnień znajduje szerokie
odzwierciedlenie w literaturze polskiej i światowej. Stąd też w niniejszym
opracowaniu - ujmując syntetycznie zjawisko uzależnień t.j. szukając
zbieżności w istocie czterech podstawowych uzależnień, tj. nikotynizmie,
alkoholizmie, narkomanii i lekomanii dla celów metodologicznych, zwłaszcza
do zaprojektowania wskaźników i kryteriów, konstrukcji narzędzi
badawczych - scharakteryzuję je poniżej preferując elementy warunkujące
stopień świadomości skutków nadużywania środków uzależniających.
Etapy uzależnienia:
- etap prób, eksperymentowania, zapoznawania się
z oddziaływaniem środka uzależniającego - podstawową rolę
pełnią tu kontakty ze środowiskiem w którym znajdują się osoby
uzależnione. W tej początkowej fazie rolę dominującą pełnią
motywy psychologiczne / ciekawość, stres, chwilowe porażki
/ i społeczne / moda, poczucie solidarności, dorosłości/.
- etap regularnego, okresowego zażywania, - jednostka zaczyna
odczuwać przyjemność związaną z zażywaniem środka
uzależniającego, co staje się przyczyną kolejnych eksperymentów
zwłaszcza w sytuacjach stresowych.
- stan zaawansowanego zażywania, zażywanie staje się celem
podstawowym - jest to już uzależnienie, które charakteryzuje się
tym, że wszelkie działania jednostki są podporządkowane
Istota uzależnień w ujęciu modelowym
Przedstawienie w ujęciu syntetycznym psychologicznych mechanizmów
uzależnień pozwala na określenie dominującej roli stanu świadomości
człowieka podejmującego decyzje przed uzależnieniem, w trakcie eksperymentowania, okresowego zażywania oraz w stanie zaawansowanym
221
222
Podejście normatywne i deskryptywne
zażywaniu środków odurzających; wszelkie kontakty i więzi
społeczne, w których jednostka przebywała, zostają zerwane, a jej
jedynym otoczeniem stają się osoby uzależnione
- stan uzależnienia stanowi normę - najsilniejszy stopień
uzależnienia, w którym zażywanie środka staje się niezbędnym
warunkiem funkcjonowania; na tym etapie uzależnienia środki
coraz rzadziej wywołują stan euforyczny, a ich doświadczanie jest
uzależnione od przyjmowania coraz większych dawek, często
niebezpiecznych dla życia; w organizmie jednostki zachodzą
niekorzystne zmiany, które mogą prowadzić nawet do śmierci.
Podejmowaną problematykę badań wpływu stopnia świadomości
mechanizmów i skutków uzależnień na ich rozwój ograniczę do fazy
pierwszej podczas, której dochodzi do inicjacji zażywania środków
uzależniających. Przez inicjację zażycia środków uzależniających rozumie,,
rozpoczęcie czynności, procesu działania” zażycia środków uzależniających
prowadzącego niejednokrotnie poprzez takie etapy jak etap
eksperymentowania, używania, nadużywania - do uzależnienia.
W szczególności poprzez badania podejmę próbę odpowiedzi na
pytanie, w jakim stopniu decyzja o podjęciu zażycia po raz pierwszy
środka uzależniającego jest decyzją świadomą mechanizmów i skutków
uzależnień.
Proces decyzyjny to pojęcie z zakresu teorii decyzji, oznaczające grupę
logicznie powiązanych ze sobą operacji myślowych, prowadzących do
rozwiązania problemu decyzyjnego poprzez wybranie jednego z możliwych
wariantów działania (decyzji).
W takiej sytuacji - najogólniej mówiąc - staje powodowany różnymi
motywami młody człowiek mając do wyboru jeden z dwóch wariantów
(decyzja 0-1), zażyć środek uzależniający czy go odrzucić. Świadoma decyzja
wyboru wymaga przejścia przez niego przez kilka kolejnych faz tj.:
1. identyfikacji sytuacji decyzyjnej
2. uświadomienia problemu decyzyjnego
3. zbudowania modelu decyzyjnego, na podstawie wiedzy posiadanej
o mechanizmach i skutkach uzależnienia
4. wyznaczenia decyzji niedopuszczalnej i dopuszczalnej
5. podjęcie ostatecznej decyzji
6. realizacja podjętej decyzji
Większość metod teorii decyzji ma charakter normatywny, tzn. zajmuje się
wyznaczeniem optymalnego rozwiązania przez idealnego decydenta, który
całkowicie wykorzystuje dostępne mu informacje, wyznacza korzyści
z perfekcyjną dokładnością i działa w pełni racjonalnie. Celem jest
wyznaczenie decyzji optymalnej, to znaczy przynoszącej największe
korzyści lub minimalizującej stratę.
Ponieważ wiadomo, że ludzie nie zawsze postępują w optymalny sposób,
zwłaszcza w sytuacji presji psychicznej, istnieje również podejście
deskryptywne (pozytywne), opisujące typowe zachowania człowieka
w danej sytuacji decyzyjnej.
Takim podejściem zajmują się głównie psychologia i socjologia.
Psychologia zwraca szczególną uwagę na przebieg procesów decyzyjnych
w umyśle człowieka, badając wpływ cech osobowościowych na podejmowane
decyzje, np. dobór subiektywnych kryteriów oceny poszczególnych
wariantów, skłonność do ryzyka. Socjologia natomiast bada uwarunkowania
społeczne: miejsce decydenta w organizacją, wpływ stylu kierowania
organizacji, podejmowanie decyzji grupowych i związane z tym konflikty.
W normalnych warunkach, człowiek działając racjonalnie w pierwszym
kroku ustala warunki ograniczające decyzję, dzięki czemu zbuduje zbiór
decyzji dopuszczalnych. Wyodrębnia wszystkie istotne kryteria oceny
decyzji i dokonuje oceny każdej decyzji na podstawie kryteriów. Następnie
buduje model decyzyjny, czyli sposób wybrania decyzji optymalnej.
Ze względu na posiadane informacje, możemy podzielić problemy
decyzyjne na trzy grupy:
- decyzja podejmowana w warunkach pewności - każda decyzja
pociąga za sobą określone, znane konsekwencje,
- decyzja podejmowana w warunkach ryzyka - każda decyzja
pociąga za sobą więcej niż jedną konsekwencję, znamy zbiór
możliwych konsekwencji i prawdopodobieństwa ich wystąpienia,
- decyzja podejmowana w warunkach niepewności - nie znamy
prawdopodobieństw wystąpienia konsekwencji danej decyzji.
Te trzy sytuacje decyzyjne mają miejsce u człowieka stojącego przed
wyborem - zażyć środek uzależniający czy nie. Celem niniejszych badań jest
ustalenie, czy człowiek podejmujący decyzje o pierwszym zażyciu środków
223
224
uzależniających - po pierwsze uświadamia sobie konsekwencje zażycia
środka i jest pewny ich wystąpienia; po drugie - czy podejmuje decyzje
w warunkach ryzyka, gdyż według niego podejmowana decyzja może
wywołać więcej niż jedną konsekwencję; po trzecie - czy podejmuje decyzje
w warunkach niepewności nie znając prawdopodobieństwa wystąpienia
konsekwencji swojej decyzji.
Z punktu widzenia teorii decyzji podmiot podejmujący decyzje dokonuje
wyboru jednego z możliwych czy dopuszczalnych kierunków działania na
podstawie informacji o nich samych, o relewantnych stanach świata
zewnętrznego, o prawdopodobieństwie ich wystąpienia oraz - oczywiście o konsekwencjach poszczególnych kierunków dla powodzenie organizacji
Informacje, które nie dotyczą tych elementów struktury problemu
decyzyjnego, nie mają żadnej wartości: są albo irrelewantne, albo
redundantne.
Wartość informacji zależy od ich znaczenia dla podejmowanych decyzji,
dokładności i pewności oraz dostępności alternatywnych źródeł informacji.
Z punktu widzenia teorii decyzji podmiot podejmujący decyzje dokonuje
wyboru jednego z możliwych czy dopuszczalnych kierunków działania na
podstawie informacji o nich samych, o relewantnych stanach świata
zewnętrznego, o prawdopodobieństwie ich wystąpienia oraz - oczywiście o konsekwencjach poszczególnych kierunków dla powodzenie organizacji.
J. Supernat uważa, że informacje, które nie dotyczą tych elementów
struktury problemu decyzyjnego, nie mają żadnej wartości: są albo
irrelewantne, albo redundantne. Wartość informacji zależy od ich znaczenia
dla podejmowanych decyzji, dokładności i pewności oraz dostępności
alternatywnych źródeł informacji.
Najbardziej niebezpiecznymi i ekspansywnymi rodzajami uzależnień we
współczesnym świecie są: nikotynizm, alkoholizm oraz narkomania
i uzależnienia leków.
14)
2. Założenia metodologiczne badań
Cel badania
Celem badania uczyniono znalezienie odpowiedzi na wyodrębnione
w wyniku analizy literatury, własnych obserwacji następujące problemy
badawcze;
14) J. Supernat, Techniki decyzyjne i organizatorskie, Kolonia-Limited, Wrocław 2003,l s. 93.
225
Problem główny Pg. W jakim stopniu stan świadomości mechanizmów
i skutków uzależnień wpływa na rozwój uzależnień u uczniów szkół
podstawowych, gimnazjalnych, liceów ogólnokształcących i studentów
wyższej uczelni.
Z powyższego problemu głównego wyłoniono problemy szczegółowe:
P1 - jaki jest zakres uzależnień od podstawowych używek (nikotyna,
alkohol, narkotyki, leki) u uczniów szkół podstawowych (wiek 12-13lat),
gimnazjalnych (wiek 15-16 lat), uczniów liceów ogólnokształcących (wiek
17-18 lat), studentów uczelni wyższej (wiek 20-21 lat), w jakim okresie życia
ucznia mamy do czynieni z inicjacją zażywania środków uzależniających?
P2 - jaki jest stopień świadomości u ww. uczniów i studentów skutków
zażywania podstawowych używek, w tym, jaki jest stan wiedzy o właściwościach środków uzależniających, o ich destrukcyjnym wpływie na organizm
młodego człowieka, o konsekwencjach społecznych osób uzależnionych
w momencie podejmowania pierwszej decyzji o zażyciu?
Hipoteza badań
Należy założyć, że stan wiedzy o właściwościach środków
uzależniających, o ich destrukcyjnym wpływie na organizm młodego
człowieka, o konsekwencjach społecznych czyli skutkach osób
uzależnionych stanowiący nieodzowny warunek działania świadomego nie
towarzyszy podejmowaniu przez uczniów i studentów pierwszej decyzji
o zażywaniu środków uzależniających ”.
Zmienne
Zmienna niezależna:
Poziom świadomości o skutkach fizycznych, psychicznych, społecznych,
pedagogicznych, kryminogennych osoby podejmującej decyzje o zażyciu
środków uzależniających (zdolność przewidywania i wartościowania tego, co
się zdarzy po decyzji).
Zmienna zależna:
Brak uzależnienia, stosunek do uzależnienia bądź stopień uzależnienia.
Jako wskaźnik zmiennej niezależnej przyjęto stan wiedzy o właściwościach środków uzależniających, o ich destrukcyjnym wpływie na
organizm młodego człowieka, o konsekwencjach społecznych czyli skutkach osób uzależnionych.
Jako wskaźnik zmiennej zależnej przyjęto stosunek do uzależnienia
wyrażony dezaprobatą i odrzuceniem uzależnienia, lub stadium (fazą)
uzależnienia.
226
Tabela 1. Przedmiot badań, metody, techniki, narzędzia badań
losowane z prawdopodobieństwami proporcjonalnymi do liczby klas, tak aby
wszystkie klasy miały jednakowe szanse znalezienia się w próbie, niezależnie
od wielkości szkoły, z której pochodzą. Klasy dobierane były w losowaniu
prostym, po jednej z każdej z wylosowanych szkół. W klasach badaniu
poddawano wszystkich obecnych w tym czasie uczniów, niezależnie od roku
urodzenia. Założono objęcie badaniem próby o wielkości ok. 800 uczniów.
Nie zdarzały się przypadki indywidualnych odmów uczniów udziału
w badaniu.
PROCEDURA BADAWCZA
Jako ankieter wystąpił osobiście prowadzący badania. Nawiązanie
kontaktu z wylosowanymi szkołami, ustalenie przebiegu badania należało do
obowiązków ankietera. W procedurze badania położono bardzo duży nacisk
na zapewnienie respondentom maksimum poczucia bezpieczeństwa oraz
pełnej anonimowości. Służyły temu:
- wymóg nieobecności nauczyciela w klasie w trakcie badania,
- reguły postępowania ankietera (np. nie mógł on chodzić po klasie
i zaglądać uczniom w kwestionariusze),
- specjalna procedura zwrotu wypełnionego kwestionariusza
polegająca na umieszczeniu go przez ucznia w kopercie.
POPULACJA I PRÓBA
Założono objęcie badaniem, przede wszystkim, czterech grup
społecznych /kohort/ tj. uczniów klas VI SP urodzonych w 1996 roku-wiek
12 lat w czasie badania; uczniów klas III gimnazjum-urodzonych w 1993
roku, wiek:15 lat; uczniów III klas LO urodzonych w 1990 roku - wiek18 lat;
studentów II roku studiów dwóch uczelni wyższych urodzonych w 1998 roku
wiek 21).
Podejście kohortowe, przy zdefiniowaniu kohorty przez rok urodzenia,
podyktowane było względami porównywalności. Próba badawcza została
pobrana spośród młodzieży szkolnej i studenckiej w równym skoku różnicy
wiekowej.
Jednostką losowania była klasa szkolna, próba miała zatem charakter
klastrowo-warstwowy. Schemat doboru zakładał losowy dobór
dwustopniowy. Najpierw losowano szkoły, a następnie klasy. Szkoły były
227
Uczniowie w instrukcji otrzymali zapewnienie o pełnej anonimowości badań,
zarówno na poziomie pojedynczych uczniów, jak również całej szkoły.
Oznacza to, że tajemnicą objęte są również wyniki na poziomie szkół.
Ankieter po sprawdzeniu wyeliminował 6 ankiet, ponieważ nie było
pewności co do poważnego potraktowania ankiety przez respondentów.
Kwestionariusz ankieta składał się z dwóch części A i B. W części
A sformułowane pytania miały dać odpowiedź w wyniku, której można
byłoby ustalić stosunek badanych do środków uzależniających oraz
w przypadku zażywania przez badanych określić fazę uzależnienia. W drugiej
części B badano poziom świadomości o mechanizmach i skutkach
uzależnienia, zdolność do przewidywania i wartościowania jako czynniki
mające znaczący wpływ na decyzję o pierwszym zażyciu bądź nie zażyciu
środków uzależniających.
228
Tabela 2. Wyniki sondażu studentów PWSZ (wiek 21 lat) określające
ich stosunek do zażywania podstawowych rodzajów używek
3. Wybrane wyniki badań
Do weryfikacji założonych hipotez niezbędne będzie przedstawienie
następujących danych:
- wyników badań uczniów i studentów ilustrujących ich stosunek
do zażywania podstawowych używek /środków uzależniających/
oraz etapów uzależnienia,
- wyników badań uczniów i studentów ilustrujących stopień ich
świadomości przy podejmowaniu decyzji o pierwszym zażyciu
środków uzależniających.
Ze względu na ograniczenia tekstowe nie przedstawiam równie istotnych
wyników pomiaru wiedzy uczniów z pomiaru wiadomości i studentów
o mechanizmach i skutkach uzależnienia. Z tych też samych powodów
ograniczę się w niniejszym artykule do tabelarycznego przedstawienia
wyników badań, bez przedstawienia ich w ujęciu graficznym.
Tabela 3. Wyniki sondażu uczniów LO (wiek 18 lat) określające
ich stosunek do zażywania podstawowych rodzajów używek
3.1. Wyniki badań uczniów i studentów ilustrujących
ich stosunek do zażywania podstawowych używek
(środków uzależniających) oraz etapów uzależnienia
Wyniki badań zostały przedstawione w dwóch ujęciach danych. W pierwszym ujęciu w tabelach nr 2, 3, 4, 5 przedstawiono wyniki poszczególnych
grup badanych, z uwzględnieniem wyników czterech używek, podczas, gdy
w drugim ujęciu tabele nr 6, 7, 8, 9 zestawiono w celach porównawczych
wyniki badań wszystkich grup badanych ukazując ich w odniesieniu do danej
jednej używki.
229
230
Tabela 4. Wyniki sondażu uczniów gimnazjów (wiek 15 lat) określające
ich stosunek do zażywania podstawowych rodzajów używek
Tabela 6. Zestawione wyniki badań uczniów szkół podstawowych,
gimnazjalnych, licealnych i studentów ilustrujące ich stosunek do nikotyny
Tabela 5. Wyniki sondażu uczniów szkół podstawowych klas VI (wiek12 lat)
określające ich stosunek do zażywania podstawowych rodzajów używek
Tabela 7. Zestawione wyniki badań uczniów szkół podstawowych,
gimnazjalnych, licealnych i studentów ilustrujące ich stosunek do alkoholu
Powyższe wyniki skonfigurowano tak, by ukazać je w zestawieniu
badanych grup w odniesieniu do danej używki (tabele nr 6, 7, 8, 9)
231
232
Tabela 8. Zestawione wyniki badań uczniów szkół podstawowych,
gimnazjalnych, licealnych i studentów ilustrujące ich stosunek do narkotyku
3.2. Wyniki badań uczniów i studentów ilustrujących
stopień ich świadomości przy podejmowaniu decyzji
o pierwszym zażyciu środków uzależniających
Celem tego etapu badań jest ustalenie, czy człowiek podejmujący decyzje
o pierwszym zażyciu środków uzależniających:
po pierwsze - uświadamia sobie konsekwencje zażycia środka
i jest pewny ich wystąpienia;
po drugie - czy podejmuje decyzje w warunkach ryzyka, gdyż
według niego podejmowana decyzja może wywołać więcej niż
jedną konsekwencję;
po trzecie - czy podejmuje decyzje w warunkach niepewności nie
znając prawdopodobieństwa wystąpienia konsekwencji swojej
decyzji.
Tabela 9. Zestawione wyniki badań uczniów szkół podstawowych,
gimnazjalnych, licealnych i studentów ilustrujące ich stosunek do leków
jako używki
Tabela 10. Wyniki badań sondażu studentów ilustrujące ich stopień
świadomości konsekwencji zażycia środków uzależniających w momencie
podjęcia decyzji o pierwszym zażyciu środków uzależniających
233
234
Tabela 11. Wyniki badań sondażu uczniów LO ilustrujące ich stopień
świadomości konsekwencji zażycia środków uzależniających w momencie
podjęcia decyzji o pierwszym zażyciu środków uzależniających
Tabela 12. Wyniki badań sondażu uczniów gimnazjów ilustrujące ich
stopień świadomości konsekwencji zażycia środków uzależniających
w momencie podjęcia decyzji o pierwszym zażyciu środków uzależniających
235
Tabela 13. Wyniki badań sondażu uczniów szkół podstawowych ilustrujące
ich stopień świadomości konsekwencji zażycia środków uzależniających
w momencie podjęcia decyzji o pierwszym zażyciu środków uzależniających
Tabela 14. Wyniki badań sondażu studentów o stopniu świadomości
konsekwencji przy podjęciu pierwszej decyzji o zażyciu środka
uzależniającego jakim jest nikotyna
236
Tabela 15. Wyniki badań sondażu uczniów LO o stopniu świadomości
konsekwencji przy podjęciu pierwszej decyzji o zażyciu środka
uzależniającego jakim jest alkohol
Tabela 17.Wyniki o stopniu świadomości konsekwencji przy podjęciu
pierwszej decyzji o zażyciu środka uzależniającego jakim są leki
Tabela 16. Wyniki badań sondażu uczniów LO o stopniu świadomości
konsekwencji przy podjęciu pierwszej decyzji o zażyciu środka
uzależniającego jakim jest narkotyk
Uogólnienia, wnioski z wybranych badań
Szczegółowa analiza statystyczna odniesiona do wszystkich badań
zostanie przedstawiona w wydanej monografii. Poniżej przedstawię wnioski
wybranych badań zwracając szczególną uwagę na uwarunkowania
świadomościowe podejmowania decyzji o pierwszym zażyciu środka
uzależniającego.
Z powyższych badań wynika, że aż 51 % badanych podejmuje decyzję
o pierwszym zażyciu czterech badanych środków uzależniających bez
świadomości mechanizmów i skutków jej szkodliwości, 30 % z częściową
wiedzą o konsekwencjach zdrowotnych, społecznych świadomie ryzykując
skutkami zażycia a tylko 19 % posiada odpowiednią wiedzę o szkodliwości
środków uzależniających, mimo to decyduje się na zażycie środka.
Szczególnie alarmujące są wyniki dotyczące badanych podejmujących
decyzję o pierwszym zażyciu środka bez świadomości mechanizmów
i skutków jej szkodliwości jakim jest nikotyna - 69 %, następnie alkohol 56%, narkotyk - 45%.
Analiza wyników badań wskazuje na zauważalną tendencję wzrostu
wskaźnika procentowego podejmowania decyzji o pierwszym zażyciu
czterech badanych środków uzależniających bez świadomości mechanizmów
i skutków jej szkodliwości w miarę obniżania się wieku badanych od 0%
u studentów, do 69% u uczniów szkół podstawowych. Wyjątkowo alarmujące
237
238
BIBLIOGRAFIA
są wyniki uczniów gimnazjum we wszystkich płaszczyznach badań.
Zarysowuje się pewna prawidłowość w relacji miedzy zakresem wiedzy
o właściwościach, mechanizmach, skutkach uzależnienia a zakresem
populacji uzależniającej. U badanych studentów uczelni wyższych dynamika
przyrostu zażywających środki uzależniające jest mniejsza niż u uczniów
gimnazjum. Szczególnie to staje się niebezpieczne w świetle udowodnionej
tezy w badaniach, że im wcześniejsza inicjacja uzależnień tym wcześniejsza
demoralizacja.
Generalny wniosek z przedstawionych badań należy odnieść do założonej
pozytywnie poprzez badania zweryfikowanej hipotezy „zakładającej, że stan
wiedzy o właściwościach środków uzależniających, o ich destrukcyjnym
wpływie na organizm młodego człowieka, o konsekwencjach społecznych
czyli skutkach osób uzależnionych stanowiący nieodzowny warunek
działania świadomego nie towarzyszy podejmowaniu przez uczniów
i studentów pierwszej decyzji o zażywaniu środków uzależniających.”
1. Aktualizacje encyklopedyczne, tom3, Życie, pod red. J. Strzałki.
Poznań 1999.
2. Jamrożek M, Im wcześniejsza inicjacja uzależnień, tym
wcześniejsza demoralizacja. Czy zdążymy z profilaktyką? [w:]
Problemy Alkoholików 2001, nr 3, s.12-15.
3. Melibruda J., Gierowski J. K., Lew-Starowicz Z., Psychologiczna
problematyka uzależnień od alkoholi i narkotyków [w:] J. Strelau,
Psychologia, Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne, Gdańsk 2001.
4. Melibruda J.,Sobolewska J., Psychoterapia uzależnień od
alkoholu. Instytut Psychologii Zdrowia PTP, Warszawa 1999.
5. Nęcka. E. Uwaga a świadomość [w:] J. Strelau, (red:)
Psychologia, Gdańskie Wydawnictwo, Psychologiczne, Gdańsk 2001
6. Słomka A., Kontrola i ocena osiągnięć uczniów a rozwijanie
samodzielności. Wydawnictwo Politechniki Radomskiej.
Radom 2001.
7. Supernat J., Techniki decyzyjne i organizatorskie, Kolonia
Limited, Wrocław 2003.
8. Szczęsny W. W., Zarys resocjalizacji z elementami patologii
społecznej i profilaktyki, Wydawnictwo Akademickie „Żak”,
Warszawa 2003.
15)
15) M. Jamrożak, Im wcześniej inicjacja uzależnień, tym wcześniejsza demoralizacja. Czy zdążymy
z profilaktyką? [w:] Problemy Alkoholików 2001, nr 3, s.12-15.
239
240
SUMMARY
KNOWLEDGE OF THE MECHANISMS AND RESULTS OF
ADDICTIONS AND AWARENESS OF THE DECISION ON
INITIATION INTO ADDICTIVE SUBSTANCES
In this article the author presents selected elements of the whole research in
the field of pupils' and students' addiction taking special note of the conditions
of the first decision about taking drugs.
In the first part a theoretical analysis of the above-mentioned issues in their
psychological-pedagogical aspect is made emphasizing the stages,
mechanisms and results of addiction.
Characterizing in a general way four basic addictions such as nicotine
addiction, alcoholism, drug addiction and medicine addiction, attention is
paid to persons' consciousness of taking the decision about using narcotics and
also to their knowledge of the properties of drugs and the mechanism and
results of addiction.
In the further part of this article, after describing the methodological
assumptions of the research, the results of the research which was carried out
are presented broadly. This article ends with the results of the research, which
tested assumed hypotheses, which confirm clearly the assumption that people
who use narcotics do not have full consciousness of the mechanisms and
results of their initiation into drugs.
241
Danuta Czelakowska
Metodyka edukacji polonistycznej dzieci w wieku
wczesnoszkolnym
Oficyna Wydawnicza IMPULS, Kraków 2009, ss. 329.
Na rynku wydawniczym XXI wieku ukazuje się wiele książek
przedmiotowo-metodycznych, ale przeważnie są to prace zbiorowe.
Zazwyczaj publikacje te zamieszczają w formie artykułów wystąpienia
uczestników konferencji naukowych organizowanych najczęściej przez
wyższe uczelnie. To pozycje ważne i ciekawe, ale stanowią one swoisty
wielogłos na dany temat.
Książka Danuty Czelakowskiej pt. Metodyka edukacji polonistycznej
dzieci w wieku wczesnoszkolnym to publikacja rzec można klasyczna, będąca
owocem wieloletnich doświadczeń i badań autorki prowadzonych na terenie
Krakowa i województwa małopolskiego. Obecnie brakuje nowszej literatury
z zakresu metodyki nauczania języka polskiego nie licząc doskonałych prac
H. Baczyńskiej, J. Kujawińskiego, J. Kulpy i R. Więckowskiego czy
M. Nagajowej, ale są to publikacje z lat 80-tych i 90-tych. Z tego chociażby
względu publikacja D. Czelakowskiej jest cenna.
W swojej pracy autorka w rozdziale 1. ukazuje najważniejsze problemy
polonistycznej edukacji wczesnoszkolnej, zwracając uwagę na ich znaczenie
w edukacji polonistycznej. Swój wywód rozpoczyna od prezentacji celów
edukacji wczesnoszkolnej. Omawia cele kształcenia polonistycznego
w kontekście funkcji języka. Wiele uwagi poświęca klasyfikacji
i formułowaniu celów nauczania. Wyjaśnia m.in. trudne zagadnienie
operacjonalizacji celów nauczania, egzemplifikując je przykładami zadań
polonistycznych. Przybliża treści kształcenia i wychowania w edukacji
polonistycznej. Swoje rozważania odnosi do Programu integrowanej
edukacji wczesnoszkolnej XXI wieku Jadwigi Hanisz z roku 1999. Jednak ten
zabieg autorki można uznać za ryzykowny, ponieważ program do którego ona
odwołuje się, niestety jest już ilustracją nieodpowiadającą zmianom
programowym, określonym w
aktualnej podstawie programowej
wychowania przedszkolnego oraz edukacji wczesnoszkolnej. Z tego
względu należałoby ten fakt zaznaczyć, czyli wyjaśnić, iż wybrany program
nauczania ma charakter czasowy, a nauczyciel powinien mieć świadomość
modyfikacji danego programu, konfrontując jego cele i treści z obowiązującymi podstawami programowymi. Ponadto autorka, analizując materiał
nauczania w polonistycznym kształceniu wczesnoszkolnym, nie uwzględniła
ważnego pojęcia teksty kultury, chociaż przytoczyła różne ich przykłady
i dość powierzchownie potraktowała to źródło nauczania.
W dalszej części wywodu D. Czelakowska zajęła się warsztatem
nauczyciela omawiając proces przygotowania się nauczyciela języka
polskiego, który w zasadzie sprowadziła do wskazówek odnośnie
opracowywania konspektu lekcyjnego. Ten fragment wywodu autorki jakby
nie przystaje do tematu książki. Wprawdzie mamy do czynienia z edukacją
polonistyczną, ale etap edukacji obejmujący klasy 0-III nie przewiduje
nauczycieli przedmiotowych języka polskiego, a nauczycieli wychowania
przedszkolnego i wczesnoszkolnego, stąd należałoby zająć się przygotowaniem konspektu zajęć zintegrowanych z uwzględnieniem treści
polonistycznych na tym poziomie nauczania a także zwrócić uwagę na
przygotowanie nauczycieli do pracy metodą projektu, która coraz częściej
pojawia się w nauczaniu początkowym.
W rozdziale 2. autorka zapoznaje czytelnika z metodami nauki czytania.
Słusznie na wstępie zaznacza, że znajomość metod nauki czytania w ich
rozwoju historycznym zapewnia nauczycielowi orientację w zakresie
najczęściej stosowanych metod współczesnych, ukierunkuje ich stosowanie
oraz pozwoli ustrzec się błędów. Przybliża syntetyczne metody czytania.
Prezentuje rozwój metod analityczno-syntetycznych i najnowsze tendencje
w procesie nauki czytania. Szkoda, że wśród metod czytania autorka nie
przybliżyła odimiennej metody nauki czytania Ireny Majchrzak, chociaż jej
nazwisko zamieściła w bibliografii.
W rozdziale 3. i 4. M. Czelakowska, odwołując się do bogatej literatury
przedmiotu, opisała proces nauki czytania i pisania. Rozpoczęła od
psychofizjologicznych podstaw procesu czytania i pisania, następnie
wyjaśniła istotę nauki czytania oraz pojęcie gotowości dziecka do nauki
czytania, aby w dalszej kolejności omówić etapy w procesie nauki czytania,
zwracając uwagę na znaczenie elementarza w procesie nauki czytania
2)
1)
1) Załącznik nr 1 do rozporządzenia Ministra Edukacji Narodowej z dnia 23 grudnia 2008 roku
w prawie podstawy programowej wychowania przedszkolnego oraz kształcenia ogólnego
w poszczególnych typach szkół, Podstawa programowa wychowania przedszkolnego dla przedszkoli,
oddziałów przedszkolnych w szkołach podstawowych oraz innych form wychowania przedszkolnego
245
(Dz. U. 2009, nr 4, poz. 17) oraz Załącznik nr 2 do rozporządzenia Ministra Edukacji Narodowej z dnia
23 grudnia 2008 roku w prawie podstawy programowej wychowania przedszkolnego oraz kształcenia
ogólnego w poszczególnych typach szkół, Podstawa programowa kształcenia ogólnego dla szkół
podstawowych, edukacja wczesnoszkolna. (Dz. U. 2009, nr 4 poz. 17).
2) Danuta Czelakowska, Metodyka edukacji polonistycznej dzieci w wieku wczesnoszkolnym, Oficyna
Wydawnicza IMPULS, Kraków 2009, s. 39.
246
i pisania oraz doskonalenie podstawowych form czytania, w tym
kształtowanie umiejętności cichego czytania ze zrozumieniem. Opisując
proces nauki pisania poruszyła kwestię poprawności pisma i błędów
graficznych w piśmie. Sposób ujęcia treści w tym rozdziale przez autorkę jest
znaczący, ponieważ mimo wyodrębnienia tych procesów w swoim opisie
wykazała powiązania obu procesów.
Rozdział 5. dotyczy rozwoju i kształcenia języka dzieci w wieku
wczesnoszkolnym. Na jego wstępie autorka, odwołując się do wybranych
badań nad językiem dziecka, scharakteryzowała język mówiony i język
pisany dziecka, akcentując różnice. Przedstawiła sposoby rozwijania
sprawności językowej dziecka przez nauczyciela zarówno w sferze języka
mówionego jak i pisanego. Przyjęła definicję procesu kształcenia W. Okonia,
eksponującą wielostronne uczenie się, która odpowiadała metodom
kształtowania sprawności językowej dzieci A. Dyduchowej. Mając na
względzie także zbogacanie zasobu leksykalnego dziecka autorka podała
przykłady ćwiczeń słownikowo-frazeologicznych. Przedmiotem swoich
rozważań uczyniła się również formy wypowiedzi pisemnej dziecka,
w szczególności opowiadanie, opis, list, życzenia, zaproszenia, umiejętność
redagowania których powinien posiąść uczeń kończący etap edukacji
wczesnoszkolnej. Autorka omówiła kompozycję tych form, podając
przykłady uczniowskich wypracowań a także przedstawiła ćwiczenia
kompozycyjne usprawniające formę uczniowskich wypowiedzi pisemnych.
Zwróciła również uwagę na sposoby oceniania wypowiedzi ustnych i pisemnych uczniów.
Istotą edukacji polonistycznej na każdym etapie jest poznawanie
poprawnego języka ojczystego i norm określających tę poprawność.
W uproszczeniu można powiedzieć, że na poziomie szkolnej polonistyki
odpowiada temu z jednej strony praca z tekstem, z drugiej zaś nauczanie
gramatyki oraz ortografii i interpunkcji. Stąd kolejne rozdziały prezentowanej
publikacji są temu poświęcone.
Rozdział 6. dotyczy pracy z tekstem literackim. Na wstępie autorka
stwierdza, że wszystkie utwory literackie, oprócz realizacji zadań
poznawczych, przekazanych w sposób bezpośredni, pełnią przede wszystkim
funkcję poetycką, która odróżnia je od zwykłych aktów mowy. Takie
sformułowanie wydaje się niezbyt precyzyjne, ponieważ język artystyczny
pełniący funkcję estetyczną tekstu literackiego nie zawsze jest językiem
poetyckim, gdyż np. utwory pisane prozą, poza tymi które są pisane prozą
poetycką, nie posiadają cech właściwych językowi poetyckiemu. Myślę, że
język literacki zazwyczaj różni się od języka potocznego, czyli jak to określiła
autorka zwykłych aktów mowy, chyba że jest to język stylizowany na mowę
potoczną. W rozdziale tym, mimo wcześniej zasygnalizowanych uchybień
terminologicznych, przybliżyła, na czym polega opracowywanie utworów
literackich z dziećmi w młodszym wieku szkolnym. Podała przykłady
konspektów lekcji literackich, ilustrując metody pracy z tekstem. Warto
podkreślić, że w pracy nad tekstem literackim wskazała sposoby integrowania
treści literackich z ćwiczeniami językowymi. Zamieściła także wiele cennych
uwag dotyczących opracowania utworów poetyckich i lektury szkolnej
metodami pozawerbalnymi, jak i inspirowania uczniów do swobodnych,
twórczych tekstów na podstawie lektury.
Nauczanie gramatyki i ortografii oraz interpunkcji w edukacji
wczesnoszkolnej to treści rozdziałów 7. i 8. recenzowanej książki. W tym
fragmencie publikacji warto przyjrzeć się wartościowej analizie różnych
programów nauczania, rekomendowanych przez MEN z lat 90-tych, pod
kątem realizacji materiału gramatycznego i ortograficznego w klasach I-III
szkoły podstawowej, ze szczególnym uwzględnieniem wiadomości
i umiejętności językowych uczniów. Stała się ona punktem wyjścia do
rozważań nad zagadnieniami językowymi, które mogą okazać się trudne dla
dzieci. Aby usprawnić nauczanie zagadnień językowych autorka ukazała
wiele praktycznych rozwiązań metodycznych m. in. są to różne rodzaje
ćwiczeń ortograficznych. Ponadto podzieliła się z czytelnikiem, moim
zdaniem, niezwykle ważną refleksją, iż najważniejszym zadaniem
nauczyciela jest zainteresowanie dzieci zagadnieniami językowymi […].
Ostatnie trzy rozdziały książki tj. rozdział 9., 10. I 11. edukację
polonistyczną sytuują w kontekście osiągnięć pedagogiki. W rozdziale 9.
autorka poruszyła zagadnienie twórczej aktywności uczniów. Sięgnęła do
prac wybitnych psychologów i pedagogów, omawiając pojęcie, istotę i cechy
aktywności twórczej oraz metody pobudzania myślenia twórczego.
Przybliżyła metody stymulowania myślenia dywergencyjnego i konwergencyjnego uczniów podczas wykonywania odpowiednich ćwiczeń gramatycznych i ortograficznych. Zajmując się aktywnością twórczą uczniów autorka
nawiązała również do koncepcji nowoczesnej szkoły francuskiej Celestyna
Freineta, przywiązującej ogromną wagę do kształcenia twórczego języka
i myślenia dziecka. Wykazała, że klasyczny już system pedagogiczny
Freineta, ukierunkowany na rozwój swobodnej ekspresji dziecka, pozostaje
3) Ibidem, s. 160.
4) Ibidem, s. 213.
248
3)
247
4)
ciągle otwarty i może inspirować nauczycieli do wyzwalania i scalania
zarazem potrzeb i aktywności uczniów w zakresie edukacji polonistycznej.
D. Czelakowska, mając na względzie nowoczesne metody nauczania
w rozdziale 10. i 11., zajęła się metodami aktywizującymi: metodą gier
i zabaw dydaktycznych oraz dramą w edukacji polonistycznej. Na wstępie
rozdziałów zarysowała genezę tych metod w dydaktyce ogólnej, a następnie
dokonała ich adaptacji odpowiadającej celom edukacji polonistycznej.
Podała przykłady zabaw i gier wykorzystujących polonistyczne treści
nauczania. Jednak okazały się one mało oryginalne, raczej powszechnie
znane, gdyż takie formy, jak: łamigłówki, zagadki, rebusy znane są dzieciom
już od najwcześniejszych lat. Szkoda, że autorka nie zaprezentowała
nowocześniejszych form gier np. ortograficznych gier komputerowych czy
gier planszowych. Omawiając dramatyzacje w nauczaniu wczesnoszkolnym
języka polskiego, M. Czelakowska, sięgając do bogatej literatury przedmiotu,
m.in. scharakteryzowała rodzaje technik dramowych oraz zamieściła
przykładowe, ciekawe scenariusze lekcji podczas których wprowadzono
elementy dramy.
Recenzując pracę M. Czelakowskiej nie sposób pominąć bibliografii. Jest
ona bogata i obejmuje m.in. ważne prace z zakresu metodyki nauczania
języka polskiego od lat 60-tych po nowsze, które ukazały się po roku 2000.
Taki spis literatury metodycznej jest niezwykle przydatny dla czytelnika.
Nie ulega wątpliwości, iż zasygnalizowane treści książki potwierdzają
fakt, że mamy do czynienia ze szczególną pozycją wydawniczą, będącą
lekturą adresowaną przede wszystkim do studentów przyszłych kandydatów
na nauczycieli wychowania przedszkolnego oraz wczesnoszkolnego a także
młodych nauczycieli w najwcześniejszym okresie ich aktywności
zawodowej. Ponadto uważam, że może stać się ona wartościową publikacją
dla wielu osób zainteresowanych tematyką edukacji polonistycznej
w nauczaniu początkowym, ponieważ jest w niej zawarta esencja doświadczenia zawodowego autorki.
Dr Mirosława Raczkowska-Lipińska
249
W dniu 18 maja 2009 roku odbyła się ogólnopolska konferencja naukowa
na temat Wczesna edukacja dziecka w kontekście zmian. Organizatorem
konferencji była Wyższa Szkoła Gospodarki Euroregionalnej im. Alcide De
Gasperi, współorganizatorami Wydawnictwo Nowa Era oraz Polskie
Stowarzyszenie Pedagogów i Animatorów KLANZA. Spotkanie odbyło się
w siedzibie uczelni w Józefowie koło Warszawy.
Tematyka konferencji koncentrowała się wokół następujących
problemów: edukacji przedszkolnej w nowych formach, edukacji małego
dziecka wczoraj, dziś, jutro oraz wizerunku nauczyciela wychowania
przedszkolnego w XXI wieku. Wzbudziła zainteresowanie zarówno
środowiska naukowego jak i nauczycieli wychowania przedszkolnego oraz
studentów Wydziału Pedagogiki WSGE.
Po uroczystym powitaniu gości przez dziekana Wydziału Pedagogiki
dr Mirosławę Raczkowską-Lipińską rozpoczęto obrady. W sesji I. tematyka
wygłoszonych referatów dotyczyła zmian społecznych, w tym reform
oświatowych. W sesji II. zajmowano się rozwojem dziecka w aspekcie
zmiany edukacyjnej. Sesja III. miała charakter warsztatowy i była praktyczną
egzemplifikacją nowatorskich metod pracy z dziećmi.
W sesji I. na temat wdrażanej reformy programowej głos zabrał prof. zw.
dr hab. Zbigniew Semadeni (WSGE), który przedstawiał prezentację Zmiany
dotyczące edukacji matematycznej w nowej podstawie nauczania
początkowego. W ciekawym wystąpieniu przybliżył uczestnikom konferencji
ogólne założenia reformy programowej i zaprezentował zmiany, jakie
niebawem pojawią się w nauczaniu matematyki w szkole.
Nawiązując do wprowadzanej obecnie reformy oświatowej mgr Jolanta
Smuniewska, starszy wizytator w Kuratorium Oświaty w Warszawie,
w swojej wypowiedzi Gotowość dziecka do poznania świata, jego dojrzałość
szkolna a przygotowanie instytucjonalne w świetle przepisów prawa podjęła
newralgiczną kwestię obniżenia wieku szkolnego i pojawienia się
sześciolatków w szkole. Odwołując się do prawa oświatowego, wyjaśniała
potrzebę zmian w edukacji przedszkolnej.
Zmiany programowe były również tematem wystąpienia dr Mirosławy
Raczkowskiej-Lipińskiej, która wygłosiła referat System doskonalenia
zawodowego nauczycieli wychowania przedszkolnego w kontekście zmian
oświatowych. Analizując system doskonalenia nauczycieli w Polsce pod
kątem potrzeb nauczycieli nauczania początkowego wykazała jego
mankamenty.
Dr Monika Jurewicz (Wyższa Szkoła Gospodarstwa Wiejskiego
w Warszawie), poruszyła problem Funkcjonowania nauczyciela wychowania
253
przedszkolnego w sytuacji zmiany społecznej. Przedstawiała m.in. ciekawe
badania dotyczące stanu niepewności zawodowej nauczycieli wychowania
przedszkolnego warunkowe współczesnymi przemianami.
O nowych wyzwaniach dla edukacji przedszkolnej mówiła także
dr Marianna Styczyńska (Uniwersytet im. Adama Mickiewicza w Poznaniu).
W referacie Mężczyzna w pracy z dzieckiem zwróciła szczególną uwagę na
nowy wizerunek współczesnej rodziny, w tym zmieniającej się roli ojca
i zapotrzebowaniu na autorytet płci męskiej wśród dzieci, co może prowadzić
do pojawienia się w przedszkolach pana przedszkolanki.
Poruszone w wystąpieniach kwestie wzbudziły żywą dyskusję wśród
uczestników konferencji. Rozważano sensowność zmian w oświacie
odnośnie wychowania przedszkolnego oraz zagrożeniami dobrostanu
nauczycieli wychowania przedszkolnego determinowanymi zmianami
społecznymi.
W sesji II. zastanawiano się nad wspieraniem rozwoju małego dziecka
poprzez działania rodziców i nauczycieli wychowania przedszkolnego.
Prof. dr hab. Jacek K. Zabłocki (UKSW) rozpoczął sesję wystąpieniem na
temat Rodzinne uwarunkowania stymulacji rozwoju małego dziecka z zaburzeniami rozwojowymi.
Mgr Urszula Żyżyńska, odnosząc się do wystąpienia prof. J. K.
Zabłockiego, rozwinęła problem stymulacji rozwoju dziecka poprzez
środowisko, które jest najbliżej dziecka wygłaszając referat Oczekiwania
dziecka wobec przedszkola a oddziaływania środowiska, w którym ono żyje.
Kwestię oddziaływań rodzicielskich poruszyła także dr Ewa Lubina
(SGGW i WSGE) w refleksji Świat wartości kreowany przez sztukę filmową
adresowaną do najmłodszych dzieci.
Dr Małgorzata Kopeć (WSGE) wygłosiła referat na temat Rola wybranych
stylów poznawczych w funkcjonowaniu dziecka.
O metodach pracy z dzieckiem, stymulujących jego myślenie, mówiły dr
Ewa Jagiełło (Akademia Podlaskia) Nauczyciel- dobry badacz praktyk
edukacyjnych oraz mgr Marzena Dżuman (MSCDN w Warszawie) Uwaga
i koncentracja, czyli jak rozwijać dziecięce myślenie.
Na temat oddziaływania zajęć muzycznych na rozwój dzieci w wieku
przedszkolnym głos zabrała prof. zw. dr Maria R. Przychodzińska-Kaciczak
(WSGE). W referacie Wpływ zajęć muzycznych na ogólny rozwój dzieci
w wieku przedszkolnym przybliżyła m.in. nowatorskie metody wprowadzania
dziecka w świat muzyki.
Sesja III. przybrała formę warsztatów, które cieszyły się dużym
powodzeniem wśród nauczycieli i studentów. Przeprowadzono je w dwóch
254
grupach. Pierwsza grupa uczestników wzięła udział w zajęciach
warsztatowych Zabawy muzyczno-ruchowe stymulujące uwagę u dzieci
w wieku przedszkolnym poprowadzonych przez mgr M. Dżuman, druga
w zajęciach warsztatowych Niezwykła podróż Małego Księcia - rozwijanie
twórczego myślenia poprowadzonych przez mgr A. Felisiak i mgr Agnieszkę
Herszel.
Formuła warsztatowa pozwoliła na zaprezentowanie metod pracy i umożliwiła uczestnikom konferencji na poglądowe zapoznanie się z podejmowaną
w referatach problematyką.
Dr Mirosława Raczkowska-Lipińska
255
BEZPIECZEŃSTWO
WEWNĘTRZNE
III
Artykuły
UWARUNKOWANIA WSPÓŁCZESNEGO
BEZPIECZEŃSTWA NARODOWEGO
Prof. dr hab. Witold Pokruszyński, prof. zw.
Wyższa Szkoła Gospodarki Euroregionalnej im. Alcide De Gasperi w Józefowie
Uwarunkowania, inaczej postępowanie uwarunkowane okolicznościami,
należą do teorii bezpieczeństwa narodowego w różnych obszarach
i aspektach. Podczas rozpatrywania bezpieczeństwa narodowego należałoby
uwzględniać takie uwarunkowania jak: geopolityczne, ideologiczno polityczne, ekonomiczne, prawno - instytucjonalne, militarne, społeczne
i kulturowe. Do uwarunkowań bezpieczeństwa narodowego niektórzy
zaliczają jeszcze inne, na przykład demograficzne, ekologiczne, etniczne,
imigracje. Te inne są szeroko opisane w różnych publikacjach i dlatego w tym
artykule postanowiłem skupić się tylko na podstawowych, gdyż głównie one
warunkują współczesne bezpieczeństwo narodowe.
Uczeni i politycy, zajmujący się problematyką bezpieczeństwa, są zgodni,
że jej zakres pojęciowy systematycznie rozszerza się w wyniku rozwoju
cywilizacyjnego o nieznane dotychczas wyzwania i zagrożenia oraz nowe
środki i sposoby, a także metody ich eliminowania. Już w końcu XX wieku
ujawniły się bardzo wyraźnie stare i nowe zjawiska warunkujące ewolucję
bezpieczeństwa narodowego. Do tych zjawisk należałoby zaliczyć
internacjonalizację życia narodów i państw, która pociąga za sobą
współzależność niemal we wszystkich wymiarach i dziedzinach, w tym
przede wszystkim w obszarze bezpieczeństwa.
Dodatkowym czynnikiem w tym procesie jest pojawienie się wielu
współczesnych zjawisk, takich jak: poszerzenie zakresu demokratyzacji,
transformacja, zasady suwerenności państw, nowa rola mocarstw, promocja
cywilizacji praw człowieka i swobód obywatelskich, wzrost poczucia
solidarności, gęstniejąca sieć powiązań państw prowadząca do wzrostu
poziomu ich współzależności, zwłaszcza pod względem instytucjonalnych
regionalizmów - przykładem tego zjawiska jest Unia Europejska. Wszystkie
te uwarunkowania będą miały wpływ na bezpieczeństwo narodowe przez
najbliższe dziesięciolecia XXI wieku.
Uważam, że w najbliższej przyszłości, zjawiskiem o najtrudniejszych do
przewidzenia konsekwencjach, które może mieć znaczący wpływ na
założenia polityki i strategii bezpieczeństwa narodowego, jest globalizacja.
Jednocześnie pragnę mocno podkreślić, uwzględniając istniejące definicje
bezpieczeństwa narodowego oraz procesy integracji i globalizacji, a także
wyzwania i zagrożenia we współczesnym świecie, że nie należy rozpatrywać
bezpieczeństwa narodowego bez kontekstu bezpieczeństwa globalnego.
263
1. Uwarunkowanie geopolityczne
Geopolityka. Co to takiego? Co jest istotą tego terminu? Co się kryje za
tym wyrazem? Dlaczego tak bardzo często i chętnie jest używany przy
okazjach? Niekiedy jest używany i nadużywany przez polityków,
dziennikarzy i innych tylko po to by nadać odpowiednią rangę swojej
wypowiedzi w środkach masowego przekazu. Teraz przejdę do genezy i istoty
geopolityki.
Geopolitykę należałoby, w moim przekonaniu, traktować jako dyscyplinę
naukową ze wszystkimi jej uwarunkowaniami. Twórcami tej bardzo ważnej
dyscypliny są teoretycy pochodzący z różnych kontynentów i narodowości.
Żyjący obecnie i w przeszłości. Za najbardziej znanych twórców geopolityki
należałoby uznać trzech jej autorów, a miano-wicie: Amerykanina Alfreda
Thayera Mahana, Brytyjczyka Halforda Johna Mackindera i Niemca Karla
Haustrofera.
Natomiast samą nazwę „geopolityka” sformułował Rudolf Kjellen, który
badał układy złożone z różnych państw, czyli geopolityczne. Wysunął tezę, iż
rzeczywisty stosunek sił politycznych w określonym czasie jest następstwem
warunków geograficznych i strategicznych, a także względnej liczebności,
dzielności, wyposażenia i organizacji rywalizujących narodów. Z tym, że
rozmiary geograficzne w rozważaniach realnych są bardziej wymierne niż
zasady ludzkie. Ta nawet ogólna formuła, chociaż nie jest w pełni
zadawalająca, to jednak może być zastosowana do rozważań zarówno
historycznych, jak i w odniesieniu do obecnej polityki bezpieczeństwa
narodowego, regionalnego i globalnego.
W świecie naukowym wielkie uznanie zyskał Halford John Mackinder.
Jego prace teoretyczne dały podstawę nowej dyscypliny naukowej nazwanej
geopolityką. Prace teoretyczne w tej dziedzinie przeprowadził także
niemiecki generał Karl Haustrofer. W istocie K. Haustrofer nie wychodzi
daleko przed myśli Mackindera, to jednak można w jego pracach dostrzec
wiele szczegółowych dociekań i sformułowań świadczących o rozwoju tej
dyscypliny. Jednocześnie Haustrofer wiele korzystał z koncepcji Fredieziela
Ratzela. Jako profesor geografii na Uniwersytecie w Monachium,
sporadycznie angażował się w politykę pełniąc funkcję doradcy Adolfa
Hitlera. Dążył do tworzenia teorii dla celów ekspansywnej polityki III Rzeszy.
Udzielał również rad przywódcom radzieckim i Stalinowi.
Mackinder natomiast dużą rolę wyznaczał czynnikowi demograficznemu.
To on jako pierwszy wprowadził pojęcie Man - Power - Siła, potęga
demograficzna, rezerwy ludzkie jako podstawowy faktor historii i polityki.
1)
264
Mając na uwadze jego poglądy, uzupełniane tezami Kjellena w sprawie woli
państwowej, Haustrofer dokonał oddzielenia narodów statycznych od
dynamicznych. Narody statyczne utraciły zdolność ekspansji, wkraczając
tym samym w okres schyłkowy. Natomiast narody dynamiczne wciąż są
w fazie wzrostu dynamicznego potrzebują przestrzeni życiowej.
Na czoło wysunął pojęcie granicy. Nie chodziło mu o zmienną granicę
polityczną lub naturalną granicę geograficzną, tylko o granicę przestrzeni
wyznaczonej przez krew i ziemię, na której formuje się państwo. Tu
dochodzimy do zasadniczej kwestii, a mianowicie do wytłumaczenia
powodów ekspansji, która u Haustrofera, po części za Ratzelem, przybiera
postać argumentu na rzecz zaboru cudzych ziem i eksterminacji miejscowej
ludności i ludobójstwa.
Następny, w kolejności trzeci (chronologicznie pierwszy) najstarszy twórca,
współczesny geopolityk, Alfred Thayer Mahan nie miał ambicji tworzenia
własnej doktryny porządkującej dzieje świata. Nawet nie przypuszczał, że jego
skromne koncepcje będą miały tak ogromne znaczenie w oddziaływaniu na
politologię i praktyczną politykę międzynarodową, przewyższając tym samym
dorobek Mackindera i Haustrofera. Mahan jako amerykański admirał i historyk
XIX wieku, bardzo aktywny w procesie rozwoju US Navy, opublikował kilka
prac, w których wskazywał rolę operacji morskich w rozstrzyganiu konfliktów
międzynarodowych, postrzeganych przedtem jako kontynentalne. Obszary
lądowe, według Mahana, są bardzo ważne, gdyż stanowią punkty krańcowe
połączone drogami morskimi. Aczkolwiek ich ważność powinna być brana pod
uwagę tylko wtedy, kiedy realnie wypełniają tę funkcję. Spośród sześciu
zasadniczych czynników decydujących o potędze morskiej tylko trzy dotyczą
lądu, tj. pozycje geograficzne państwa i jego dostęp do mórz i oceanów,
ukształtowanie wybrzeża i jego długość. Pozostałe trzy czynniki mają charakter
narodowy - zdolność do handlu, skłonność do handlu, wola i zdecydowanie
rządu. Kluczową rolę spełniają czynniki geograficzne łączące drogi, morza
i oceany. Dają nieograniczony dostęp do wszystkich państw na świecie, granice
natomiast mają tylko funkcje dodatkowe, mało istotne. Geopolityka, jak
wskazują materiały źródłowe, w znacznym stopniu wykorzystuje geografię,
historię, a zwłaszcza geografię polityczną, choć zakres tych dwóch dyscyplin
jest różny.
2)
W pewnym okresie zaczęto wypierać pojęcie geopolityki zmieniając je na
geostrategię. Uważano bowiem, że jest ona w swojej treści czymś
nadrzędnym wobec geopolityki. W Europie nie odnotowano całkowitego
potępienia geopolityki, a zwłaszcza we Francji, która potrafiła zachować
swoją neutralność w tym przedmiocie, czyli akceptowała jej istotę bez
większych zastrzeżeń. We współczesnej literaturze anglosaskiej spotykamy
trzy zasadniczo różne koncepcje badania przestrzeni. Wyraża się to głównie
w modelu podziału politycznego świata na Wschód i Zachód oraz Północ
i Południe, a także w badaniu relacji zachodzących pomiędzy nimi. Takie
podejście do badań współczesnego świata jest dzisiaj akceptowane przez
większość państw europejskich.
Teraz przechodzę do udzielenia odpowiedzi na postawione pytanie na
początku niniejszego zagadnienia, tj. do próby zdefiniowania pojęcia
geopolityki. W tym miejscu muszę nadmienić, iż próby zdefiniowania na
przestrzeni dziejów, były podejmowane wiele razy i przez różnych znanych
autorów. Najbardziej, w moim przekonaniu, trafną pod względem swojej
treści definicją jest formuła podana w Słowniku terminów AON z 2003 roku.
Geopolityka - interdyscyplinarna działalność naukowa i praktyczna
zajmująca się badaniem państw (koalicji) jako organizmu geograficznego
i określeniem dla niego celów geopolitycznych.
3)
4)
1) H. A. Jacobsen, K. Haustrofer, Leben und Werk, t. 2, Boppart am Rhein 1979, s. 187.
2) W. Pokruszyński, Uwarunkowania współczesnego bezpieczeństwa międzynarodowego.
Wyższa Szkoła Policji, Szczytno 2006, s. 23.
3) Tamże …, s. 24.
4) L. Moczulski, Geopolityka. Warszawa 1999, s. 24.
265
2. Uwarunkowanie ideologiczno- polityczne
Uwarunkowania ideologiczno polityczne odgrywały zawsze istotną rolę
w bezpieczeństwie narodowym, a zwłaszcza na przestrzeni XX wieku.
Miniony wiek charakteryzował się walką głównie z radykalnymi ideologiami
jakimi były faszyzm i komunizm. W warunkach zimnowojennych decydującą
rolę w utrzymaniu równowagi sił na świecie, a tym samym utrzymaniu
pokoju, odgrywały siły militarne. Kiedy gwałtownie i niespodziewanie
nadszedł czas rozpadu systemu bipolarnego, społeczność międzynarodowa
stanęła przed nowym wyzwaniem, mającym na celu odbudowę systemu
bezpieczeństwa międzynarodowego, a w tym bezpieczeństwa regionalnego
i narodowego. W tym procesie rekonstrukcji przestały odgrywać
najważniejszą rolę siły militarne, a pojawiają się inne czynniki nie militarne.
To oznaczało, że nadeszła nowa era porządku międzynarodowego, czyli etap
integracji i globalizacji.
Wiek XXI różni się przede wszystkim tym, że dwie dotychczasowe
skrajne ideologie (faszyzm i komunizm) zostały zastąpione fundamen266
talizmem, w szczególności islamskim. Ta radykalna ideologia pragnie
różnymi metodami i formami opanować świat według swojego modelu. Staje
się głównym zagrożeniem ludzkości, a w przypadku dysponowania bronią
jądrową może być ono realne i bardzo niebezpieczne. Od tego faktu,
wszystkie cywilizowane państwa, w swoich systemach bezpieczeństwa
narodowego muszą bezwzględnie mieć na uwadze walkę z terroryzmem,
albowiem to on stanowi największe zagrożenie, a dopiero na drugim miejscu
znajduje się przestępczość zorganizowana.
Świat stoi dziś w obliczu realnie groźnego zjawiska, jakim jest radykalny
fundamentalizm islamski. Okazuje się, że nie walczymy ze słabym
przeciwnikiem, lecz z silnym, który potrafi zastosować w tej walce nie tylko
różne, ale i niespodziewane formy i środki walki. To stało się już faktem,
a doświadczenia w Afganistanie pokazują dobitnie jak brutalne są działania
bojowników AL-Kaidy, na której czele stoi Osama bin Laden. Na dzień
dzisiejszy Al-Kaida jest największą i najbardziej radykalną organizacją
terrorystyczną. Powstała ona prawdopodobnie w 1989 roku podczas wojny
w Afganistanie. Ma bazy w wielu rejonach świata: w Azji Środkowej,
Południowo Wschodniej i na Bliskim Wschodzie.
3. Uwarunkowanie ekonomiczne
Kreśląc obszary kształtowania bezpieczeństwa narodowego należy
jednocześnie uwzględniać liczny zbiór jego uwarunkowań. W ramach tych
uwarunkowań, należne mu miejsce zajmuje uwarunkowanie ekonomiczne.
Wszystkie uwarunkowania są od siebie zależne, a nawet ściśle powiązane,
jednak różnią się rangą i zmiennością.
W dobie integracji i globalizacji oraz regionalizacji, kwestie ekonomizacji
bezpieczeństwa narodowego muszą być nie tylko postrzegane, ale
konsekwentnie realizowane. W roku 2008, takim jaskrawym przykładem
lekceważenia problemu energetycznego przez kraje Unii Europejskiej było
odcięcie przez Rosję gazu dla Ukrainy i wszystkich krajów UE na okres ponad
dwóch tygodni wraz z gospodarczymi konsekwencjami tego faktu. Dopiero
po tym, międzynarodowym wydarzeniu, politycy i ekonomiści zaczęli
pospiesznie szukać alternatywnych rozwiązań aby choć częściowo
uniezależnić się od dostaw gazu i ropy z Rosji.
Uwarunkowania ekonomiczne ściśle wiążą się z bezpieczeństwem
ekonomicznym państwa, tj. wartościami podstawowymi jak ochrona
poziomu życia, rozwój gospodarczy i zdolność do zapewnienia
267
bezpieczeństwa politycznego i militarnego. Stąd oprócz stosunków
gospodarczych z zagranicą, podstawowe znaczenie mają wewnętrzne
czynniki systemu gospodarowania, struktura i sposób jego funkcjonowania.
To wynika z faktu, że gospodarka tworzy materialną bazę bezpieczeństwa
narodowego w jego różnych obszarach. Państwo jest w zasadzie jedynym
podmiotem kształtowania bezpieczeństwa politycznego i militarnego i nikt
nie może go w tej roli zastąpić. Bezpieczeństwo ekonomiczne wyróżnia
ograniczona i odmienna rola państwa w jego kształtowaniu. Wynika to
z wąskiego zakresu regulacji procesów gospodarczych, co związane jest
z kurczącym się polem suwerenności ekonomicznej. Zbyt silna rola państwa
w gospodarce ogranicza pole prywatnej przedsiębiorczości albo deformuje
mechanizm funkcjonowania gospodarki lub osłania przed konkurencją
zewnętrzną.
Dokonany wybór europejskiej opcji rozwoju naszego kraju warunkuje
również realizacja koncepcji regionalizacji w Europie. Region ten, ze
względu na krzyżowanie się w jego obszarze różnych sił kształtujących
politykę światową, stał się przestrzenią łączenia potencjałów państw ją
tworzących. Nietrudno dostrzec jak z dnia na dzień rodziła się nowa strategia
rozwoju gospodarczego Zachodu do momentu światowego kryzysu
finansowego w 2008 roku. Jak długo potrwa kryzys światowy, negatywny
m.in. z punktu widzenia bezpieczeństwa narodowego, na dzień dzisiejszy nie
ma odpowiedzi.
Procesy globalizacji wpłynęły na zmianę roli państwa w kształtowaniu
polityki gospodarczej, a tym samym bezpieczeństwa narodowego. Wiele
decyzji podejmowanych jest na szczeblu ponadnarodowych organizacji
i podmiotów gospodarczych. Państwo dzisiaj w polityce wewnętrznej, w tym
gospodarczej musi się liczyć coraz bardziej z oddziaływaniem globalnych
organizacji i regionalnego ugrupowania integracyjnego (UE).
4. Uwarunkowanie prawno- instytucjonalne
Współcześnie z wielką dynamiką narasta świadomość, iż wszelkie
działania w skali jednego państwa w dziedzinie jego bezpieczeństwa są
działaniami w układzie między - narodowym, a w przypadku Polski w Unii
Europejskiej. Proces rozszerzania się obszarów współpracy i umacniania
międzynarodowych mechanizmów bezpieczeństwa jest nieuchronny
w Sojuszu NATO z wielu powodów. Stosunki pomiędzy państwami stają się
bardziej stabilne i podatne na regulacje, dostarczając instrumentów w celu
268
rozwiązywania sporów, a także stanowiąc źródło gwarancji dla państw
członkowskich.
Bezpieczeństwo narodowe, w przypadku członkostwa w Unii
Europejskiej i NATO, jest integralną częścią systemu bezpieczeństwa Unii.
Tu należy zaznaczyć, że Polska, po przejściu transformacji ustrojowej, stała
się państwem nowoczesnym, liberalno demokratycznym i zorganizowanym.
O takim państwie świadczy wiele wyznaczników pozytywnych, takich jak:
sterowność, uporządkowany system terytorialny, demokratyczne instytucje
społeczeństwa obywatelskiego, przystosowanie państwa do standardów UE,
system prawny, utworzenie silnego przedstawiciela rządu i prezydenta
w województwie - wojewody, który ma władzę zwierzchnią nad organami
administracji nie zespolonej zgodnie z ustawami, przestrzeganie praw
człowieka i swobód obywatelskich. Pomimo dalece ambitnych i szczytnych
celów, nie uwzględniono materialnych i społecznych możliwości państwa
w sprostaniu wyzwań jakie stoją na progu trzeciego tysiąclecia. Jakość
organizacji państwa i jego organów w zarządzaniu w sposób bezpośredni
przekłada się na skuteczność bezpieczeństwa narodowego.
Do słabości w organizacji państwa polskiego co do bezpieczeństwa
narodowego, zalicza się m.in. brak ciągłości działania bez względu na stan
i okoliczności funkcjonowania państwa, wynikający z norm prawa z zakresu
bezpieczeństwa narodowego. Wyrazem tego jest brak jakiegokolwiek
związku między ustawami o stanach nadzwyczajnych, a zwłaszcza pomiędzy
ustawami o stanie wyjątkowym i o stanie wojennym oraz o kompetencjach
Naczelnego Dowódcy Sił Zbrojnych i zasadach jego podległości
konstytucyjnym organom RP.
Na podstawie głębszej analizy problemu instytucjonalnego można
stwierdzić, że działania wyżej wymienionych systemów podczas
wykonywania zadań o szczególnym znaczeniu nie mają wyraźnego związku
prawnego, organizacyjnego ani też funkcjonalnego. Brak rozbieżności tylko
w zakresie walki z klęskami żywiołowymi, ochrony przeciwpożarowej
i ratownictwa (KSRG). Tu dochodzimy, moim zdaniem, do zasadniczego
wniosku, a mianowicie o braku jednej ustawy kompleksowej dotyczącej
bezpieczeństwa narodowego. Natomiast, Strategia Bezpieczeństwa
Narodowego RP, podpisana przez prezydenta RP w dniu 13 listopada 2007
roku na wniosek Prezesa Rady Ministrów, zawiera ogólne tylko sformułowania dotyczące bezpieczeństwa narodowego.
5)
5) W. Kitler, Współczesne postrzeganie bezpieczeństwa, Bielsko-Biała, 2006, s. 103.
269
5. Uwarunkowanie militarne
Umieszczenie uwarunkowania militarnego w tym artykule dopiero na
miejscu piątym nie oznacza wcale jego małej roli w systemie bezpieczeństwa
narodowego. Jeśli weźmiemy pod uwagę potencjalne zagrożenia, wobec
których stoi obecny świat, uwarunkowanie militarne nadal będzie
postrzegane jako gwarant niepodzielności i skuteczności bezpieczeństwa.
Obecny okres charakteryzuje się różnorodnością zjawisk i czynników
warunkujących stan bezpieczeństwa, z których wiele ma nieprzewidywalny
charakter. Decentralizacja zagrożeń, w tym przede wszystkim małe
prawdopodobieństwo konfliktu zbrojnego międzymocarstwowego,
astrategiczny charakter wielu konfliktów (lokalnych) z jednej strony
i strategiczny charakter demokracji z drugiej strony, sprzyjają swoistemu
rozproszeniu, debuzolizacji myślenia strategicznego, któremu zaczyna
brakować wyrazistego punktu ciężkości w definiowaniu sytuacji.
Wskutek pojawienia się jakościowo nowych wyzwań i zagrożeń,
środowisko bezpieczeństwa narodowego charakteryzuje się dużą dynamiką
zmian o wysokim stopniu ich nieprzewidywalności. Najpoważniejsze
zagrożenie dla poszczególnych państw, nie tylko dla mocarstw lub
supermocarstw, tworzy terroryzm światowy. Udział Sił Zbrojnych w globalnej wojnie z terroryzmem (Irak, Afganistan) powoduje wzrost prawdopodobieństwa tego zagrożenia na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej.
Rodzi się pytanie: Czy nasz kraj, w dobie walki z terroryzmem jest
bezpieczny pod względem militarnym? Czy uwarunkowanie militarne
nabiera właściwego przyspieszenia w kontekście bezpieczeństwa? Co do
pytania pierwszego muszę przyznać, że Polska od 1999 roku, po wejściu
w struktury Sojuszu Północnoatlantyckiego (NATO), stała się krajem
bezpiecznym. Siły zbrojne stały się podmiotem poważnych zmian
w strukturze i możliwościach bojowych. Te zmiany obejmują przejście od
działań statycznych do mobilnych ekspedycyjnych, połączonych,
interoperacyjnych, gotowych do przejścia z działań wojennych do
stabilizacyjnych, pokojowych i odwrotnie. Aby to stało się realne Wojsko
Polskie musi stać się armią i zawodową i profesjonalną, mogącą działać
w otoczeniu sieciocentrycznym.
Co do pytania drugiego, to na podstawie materiałów źródłowych i mojej
wiedzy, trzeba obiektywnie przyznać, że wszystkie zamierzenia ukierun6)
6) R. Kuźniar, Porządek międzynarodowy in transition. Stosunki międzynarodowe
2000, s. 472.
270
kowane na podnoszenie efektywności bezpieczeństwa narodowego nabierają
przyspieszenia, pomimo ograniczeń wewnętrznych i zewnętrznych, a w 2009
roku głównie finansowych. Każde przedsięwzięcie wzięcie w resorcie MON,
dotyczące zmian w strukturze i funkcjonowaniu sił zbrojnych wymaga coraz
większych nakładów finansowych. Należy w tym miejscu podkreślić, iż
transformacja jest zawsze procesem długotrwałym i bardzo kosztownym.
6. Uwarunkowanie społeczne
Uwarunkowanie społeczne bezpieczeństwa narodowego można
rozpatrywać w różnych aspektach, a mianowicie: socjologicznym,
psychologicznym, prawnym, antologicznym i jeszcze innym. Niezmiernie
ważnym staje się edukacja, szeroko pojęta kultura, wychowanie obywatelskie,
a także patriotyzm. Coraz częściej mówi się o społeczeństwie obywatelskim,
jako osiągnięciu wielu pokoleń i zachodzących zmian w skali światowej.
Niemałe również znaczenie w tym obszarze mają globalizacja i demografia.
Społeczeństwo (naród), ma prawo do poznania wszelkich ocen
dokonanych w ramach różnych systemów wartości i do podejmowania
niezależnych wyborów. Demokracja i pluralizm odrzucają uznawaną
w innych systemach społecznych zasadę przodującej roli elit czy klas
społecznych w określaniu wizji aksjologicznych założeń systemu edukacji.
Obowiązuje zasada dążenia do przyjęcia wartości uniwersalnych,
zakorzenionych w tradycji humanistycznej, w doświadczeniu ludzkości.
Mocno akcentuje się zagrożenia godnego życia człowieka, jego
podmiotowości, a także praw naturalnych i wolności.
Demokratyczne społeczeństwo, w którym władza uległa decentralizacji,
jest czynnikiem mającym niezwykle duży wpływ na oblicze państwa i jego
bezpieczeństwo. Tu decyzje o znaczeniu społecznym zapadają na poziomie
lokalnym. Siła demokratycznego państwa opiera się na walorach moralnych
i etycznych obywateli, ich skłonności do działań prospołecznych oraz
uznaniu dobra wspólnego nad dążeniami indywidualnymi. To właśnie dobro
wspólne jest podstawowym czynnikiem łączącym obywateli w społeczność.
W społeczeństwie zachodzą także procesy będące przejawami zmian
rozwojowych, lecz nie zawsze mające pozytywny wpływ na przyszłościowy
potencjał narodu, a tym samym potencjał bezpieczeństwa. Pełne bezpie7)
8)
7) K. Loranty, Współczesne postrzeganie bezpieczeństwa. WSA Bielsko-Biała, 2006, s. 155.
8) Tamże …, s. 3.
271
czeństwo społeczne warunkują możliwości do swobodnego rozwoju danego
podmiotu. W tym przypadku bezpieczeństwo definiuje się z perspektywy
pewnych cech i wartości oraz celów, które stanowią o nim. Do nich zaliczamy
takie podstawowe elementy jak: trwanie, przetrwanie, pewność, rozwój
tożsamości, aktywność społeczną, zaspokojenie podstawowych potrzeb,
integralność i niepodległość oraz dobrobyt i zadowolenie. Właśnie te wartości
i cele określają uwarunkowanie bezpieczeństwa społecznego państwa
demokratycznego.
Bezpieczeństwo społeczne, z punktu widzenia filozoficznego, to dobro
naturalne człowieka, dobro wspólne skłaniające do starań o nie, do tworzenia
warunków zapewniających trwanie i rozwój życia ludzkiego na Ziemi.
W takim pojmowaniu jest ono kategorią istotną zarówno dla współczesnych
tendencji uniwersalistycznych poszukujących aksjologicznych uzasadnień
globalizującego się świata, jak i dla systemów uznających idee różnorodności
i pluralizmu oraz decentralizacji w osiąganiu podmiotowości człowieka.
7. Uwarunkowanie kulturowe
Aktualnie niemal każda strategia bezpieczeństwa narodowego albo
zbiorowego rozpoczyna się od wyliczania zagrożeń o podłożu kulturowym
lub zakłada, że usytuowane są one na miejscu głównym. Do tych zagrożeń
zalicza się: konflikty etniczne, kulturowe i rasowe, religijne, migracje,
wielokulturowość i wreszcie terroryzm światowy oraz inne zagrożenia
asymetryczne. Okazuje się, że podstawowym źródłem tych zagrożeń jest
kultura. Albo inaczej, korzenie zagrożeń tkwią w kulturze.
Każde rozważanie zwykle zaczyna się od próby definiowania pojęcia,
a dopiero w drugiej kolejności formułujemy znacznie szerzej jego treść. Jak
podaje Prof. J. Czaja w swojej książce pt. Kulturowe czynniki bezpieczeństwa,
już w XX wieku było aż 164 różnych definicji kultury i wszystkie były
w użyciu. Jeśli jest ich aż tyle, to pozostaje mi tylko przypomnieć, że termin
kultura swą etymologię wywodzi z łacińskiego słowa cultus oznaczającego
cześć.
Ogólne, opisowe definicje formułowane są na użytek wiedzy praktycznej.
Zawierają one encyklopedyczny zestaw cech kultury, mówią o sposobach jej
powstawania, gromadzenia i rozwoju. Popularna definicja kultury jest
zawarta w Encyklopedii PWN z roku 2003 - kultura, całokształt materialnego
9)
9) J. Czaja, Kulturowe czynniki bezpieczeństwa. KSW, Kraków 2008, s. 19.
272
i duchowego dorobku ludzkości, utrwalony i wzbogacony w ciągu jej
dziejów, przekazywany z pokolenia na pokolenie; w skład tak pojętej kultury
wchodzą nie tylko wytwory materialne i instytucje państwowe oraz
społeczne, ale także zasady współżycia społecznego, sposoby postępowania,
wzory, kryteria ocen estetycznych i moralnych przyjęte w danej zbiorowości
i wyznaczające obowiązujące zachowania. Już z samej treści definicji
wynikają, w sposób pośredni i bezpośredni, uwarunkowania bezpieczeństwa
narodowego jako podstawowej wartości współczesnego człowieka.
Zewnętrznym wyrazem kultury są narodowe doktryny i strategie
bezpieczeństwa narodowego. Inaczej kultura jest naturalnym środowiskiem
strategii i wskazuje na styl jej uprawiania przez różne kręgi polityczne
i czynniki państwowe. Kultura dociera do strategii różnymi kanałami,
a strategia bezpośrednio kształtuje bezpieczeństwo. Dostarcza ona idei i norm
dla środowiska zarówno zawodowych strategów, jak i polityków, którzy
stawiają konkretne cele i zadania w obszarze bezpieczeństwa narodowego.
Politolodzy wyróżniają w obszarze kultury, kulturę strategiczną. Jak
podają rdzeniem kultury strategicznej są dwie kwestie, tj. percepcji zagrożeń
dla bezpieczeństwa narodowego i użycia siły militarnej wobec realnego
zagrożenia. Tak pojęte użycie siły militarnej zakłada jej racjonalność
w realizacji celu głównego. Kultura strategiczna może manifestować się
poprzez ograniczoną racjonalność oraz subiektywne poczucie zagrożenia, co
oznacza, że siła może być użyta nawet wtedy, kiedy nie ma realnego
zagrożenia.
Kultura strategiczna ma wiele wspólnego z tożsamością narodową
i kulturową państwa, stąd odnosi się przede wszystkim do strategii i polityki
państwa. Wypływa ona z tożsamości narodowej i może wpływać na kulturę
narodową. Kultura strategiczna przyswaja niekiedy cechy, elementy
subkultury, które są bliższe obcym kulturom niż własnej tożsamości
kulturowej. Na ogół jednak wyrasta ona z historycznych doświadczeń
własnego narodu i zawiera racjonalne cechy, kumulujące te doświadczenia.
Mimo wielu trudności ze zrozumieniem i interpretacją kultury
strategicznej, wypada się zgodzić z K. Boothem, że koncepcja tej kultury jest
ważna co najmniej z sześciu powodów, do których zaliczamy:
zwłaszcza wtedy, kiedy pytamy o motywacje, samo wyobrażenia
i wzory zachowań innych.
Po czwarte - przełamuje ona sztuczne granice pomiędzy
środowiskiem narodowym, w którym dokonuje się polityka,
a zewnętrznym środowiskiem bezpieczeństwa.
Po piąte - pomaga wyjaśnić pozorne irracjonalne przejawy
w myśleniu i działaniu systemów obcych obserwatorowi, a tym
samym ułatwia komunikację.
Po szóste - zrozumienie różnic kulturowych może być kluczowe
dla zrozumienia percepcji zagrożeń i koncepcji strategicznej państwa
i to zarówno w kwestiach o fundamentalnym znaczeniu,
jak i w sprawach mniejszej rangi.
Uważam, że w znacznej części kultura strategiczna warunkuje
bezpieczeństwo narodowe, zwłaszcza wtedy, kiedy państwo znajduje się
w strukturach sojuszniczych. Tak jak obecnie Polska w Unii Europejskiej
i Sojuszu Północnoatlantyckim. Polska nie jest odizolowaną enklawą
kulturową i zawsze była otwarta na kontakty z innymi kulturami, chyba że nie
dochodziło do tego z powodu zagrożenia bytu narodowego. Bez tych zdarzeń
i przemieszania regionalnego nie byłoby aż tak bogatej polskiej kultury.
Dlatego trudno mówić o zagrożeniach kulturowych płynących ze zderzeń
kultur lub napływu masowych wytworów pochodzących z innych rejonów.
Okazuje się, że to robić trzeba z różnych powodów, chociażby dla skutecznej
ochrony swojej tożsamości i liberalnej wolności. Z pojęciem kultury
strategicznej i jej znaczeniem w systemie bezpieczeństwa w epoce integracji
i globalizacji szczególnie trudno jest dotrzeć do polityków, odpowiedzialnych
za współczesne bezpieczeństwo narodowe.
Po pierwsze - poznanie kultury strategicznej jest podstawowym
kluczem do poznania przeciwnika, a także siebie samego.
Po drugie - łagodzi ona wpływ etnocentryzmu na teorię i praktykę
strategii.
Po trzecie - kultura strategiczna uczula nas na znaczenie historii,
273
274
SUMMARY
THE CONDITIONS OF CONTEMPORARY
NATIONAL SECURITY
Over every period of creating the national security the conditions have had
very important meaning. However, they have not always been satisfactorily
taken into consideration because the threats existed in the previous age, not
always required it. Nowadays, each of the conditionings mentioned in the
article has a colossal meaning in respect of the rationality and the effectiveness
of the national security system. Each of the conditionings plays its important,
measurable role in the system and all their basic categories described by the
author should be taken into account during the effective system creation. In
consideration of the fact that the threats categories are currently in the
dynamics, in the future the necessity to enlarge the number of conditionings
can appear or the necessity of the supplementation of the already existed
contents it should be done without hesitations, but with the knowledge of the
subject.
275
ORGANIZACJA SŁUŻB PRASOWYCH
SIŁ ZBROJNYCH RP
Dr Anna Antczak
Akademia Obrony Narodowej
Organizacja oraz zadania służb prasowych w Siłach Zbrojnych RP są
oparte na ogólnych wytycznych Organizacji Paktu Północnoatlantyckiego
w tym zakresie zawartych w dokumencie z września 2007 roku - „Strategia
informacji i komunikacji społecznej w obszarze wojskowym NATO” (NATO
Military Policy on Public Affairs). Komunikacja społeczna w NATO jest
ukierunkowana przede wszystkim na wspieranie dowódców w przekazywaniu odbiorcom właściwych informacji w odpowiednim czasie tak, aby
spowodowało to wzrost świadomości i zrozumienia społecznego dla
wojskowych aspektów działalności Sojuszu jego celów, roli, prowadzonych
operacji i misji oraz wszelkich innych działań. Oznacza to zatem, że zadaniem
służb prasowo-informacyjnych jest podnoszenie wiarygodności organizacji.
Odbiorcami przekazu mogą być sojusznicy, społeczność międzynarodowa,
regionalna, lokalna lub odbiorcy wewnętrzni - w zależności od rodzaju
podejmowanych przez Sojusz zagadnień i działań. Ma to prowadzić do
podwyższenia świadomości społecznej, włączając w to planowanie i utrzymywanie współpracy z mediami, komunikację wewnętrzną i relacje ze
społeczeństwem.
Strategia NATO w omawianym obszarze określa, że szefowie służb
prasowych wszystkich podległych dowództw szczebla operacyjnego
i taktycznego oraz innych podległych struktur organizacyjnych odpowiedzialni są za aktywność w zakresie public affairs, jaka odnosi się do obszaru
ich działania. Państwa członkowskie natomiast powinny przede wszystkim
i w pierwszej kolejności informować własne społeczeństwa o decyzjach
podejmowanych na forum NATO oraz zobowiązaniach płynących z ich
członkostwa w tej organizacji, w tym o udziale w misjach, operacjach i innych
działaniach. Wojskowe służby prasowo-informacyjne NATO pracują na rzecz
wszystkich państw członkowskich. NATO promuje wspólną edukację
i szkolenia w zakresie public affairs, jak również wypracowuje wspólną
doktrynę komunikacji społecznej i korzysta ze wspólnych doświadczeń.
Służby prasowo-informacyjne na każdym szczeblu dowodzenia,
wspierają bezpośrednio dowódcę, a szef tych służb, jako główny doradca
w sprawach public affairs i oficjalny rzecznik, podlega i odpowiada jedynie
przed nim. Każde dowództwo musi posiadać komórkę odpowiedzialną za
informowanie i komunikację społeczną, ale struktura osobowa oraz środki
finansowe przeznaczone na jej działalność różnią się. W strukturach służb
1)
2)
3)
1) Jest to znowelizowany dokument wydany w 2001 roku.
2) Szerzej zob. A. Antczak, Strategia informacji i komunikacji społecznej NATO, „Kwartalnik Bellona”
nr 4/2008, Redakcja Wojskowa, Warszawa 2008, s. 95.
3) Ibidem, s. 97.
279
prasowo-informacyjnych muszą być zatrudnione osoby odpowiednio
przygotowane do pełnienia swych funkcji, zgodnie z charakterem i rodzajem
zadań, jakie wykonuje dane dowództwo. Wymaganym minimum działalności
w obszarze public affairs jest opracowanie i realizowanie planu oraz strategii
komunikacji społecznej, współpraca z mediami, monitoring i analiza mediów
oraz działania promocyjno-informacyjne w postaci wydawania broszur,
informatorów i prowadzenia serwisu internetowego.
Na podstawie tak zbudowanych ogólnych wskazówek odnośnie do
kształtu organizacji służb prasowych w krajach członkowskich NATO,
w 2006 roku zostały wydane decyzje ministra obrony narodowej nr 298 i 299
z 1 sierpnia 2006 roku (z późniejszymi zmianami wprowadzonymi decyzją nr
198 z 18 kwietnia 2008 roku). Określają one zadania służb prasowoinformacyjnych, szczegółowe obowiązki rzeczników i oficerów prasowych
także w Polskich Kontyngentach Wojskowych oraz Departamentu PrasowoInformacyjnego Ministerstwa Obrony Narodowej, a w szczególności jego
dyrektora. Znajdują się tam również wytyczne dotyczące konieczności
podporządkowania struktur służby prasowej bezpośrednio dowódcom oraz
utworzenia grupy osobowej prasowej w korpusie osobowym ogólnowojskowym, której gestorem jest dyrektor Departamentu Prasowo-Informacyjnego, co ilustruje rys. 1. Załącznik do decyzji zawiera bardzo szczegółowy
wykaz zadań służb prasowych oraz strukturę stanowisk.
Zmiana ta wymusiła także ustalenie tematyki z zakresu public affairs,
którą należało włączyć do programów kształcenia na studiach i kursach
doskonalących kadrę sił zbrojnych. Były to dwie znaczące zmiany jeśli chodzi
o znaczenie i rolę służb prasowych w polskim wojsku. Jednak cały czas droga
kariery oficerów wybierających tę ścieżkę rozwoju jest dość ograniczona
(w całych Siłach Zbrojnych RP przewidziane są zaledwie 42 stanowiska dla
oficerów starszych - w tym 1 etat pułkownika, 10 podpułkownika i nie więcej
niż 31 - majora), a w całych siłach zbrojnych to łącznie blisko 200 stanowisk
etatowych dla żołnierzy zawodowych i pracowników wojska, chociaż
w chwili obecnej obsadzonych jest nie więcej niż 130.
4)
5)
6)
4) Ibidem, s. 98.
5) Zgodnie z punktem 26 Decyzji Ministra Obrony Narodowej w sprawie służby prasowej w resorcie
obrony narodowej, „nadzór merytoryczny nad oficerami służby prasowej w PKW poza granicami kraju
sprawuje rzecznik prasowy Dowództwa Operacyjnego”.
6) Nie wliczając rzeczników i oficerów prasowych polskich kontyngentów wojskowych.
280
minister obrony narodowej
radca generalny
- rzecznik prasowy
dyrektor Departamentu
Prasowo-Informacyjnego
etatowa służba prasowa
Rys. 1. Struktura służb prasowych resortu obrony narodowej
Źródło: Opracowanie własne.
Oprócz Departamentu Prasowo-Informacyjnego, w skład etatowej służby
prasowej resortu wchodzą:
3. Sekcje prasowe:
okręgów wojskowych - 3 stanowiska, szef sekcji: oficer
prasowy w stopniu majora;
flotylli - 3 stanowiska, szef sekcji: oficer prasowy w stopniu
komandora podporucznika;
dywizji - 4 stanowiska, szef sekcji: oficer prasowy w stopniu
majora;
skrzydeł lotniczych - 3 stanowiska, szef sekcji: oficer prasowy
w stopniu majora;
4. Personel służby prasowej podporządkowany dowódcy
(komendantowi, szefowi):
Inspektoratu Wojskowej Służby Zdrowia - 1 stanowisko,
rzecznik prasowy w stopniu podpułkownika;
Inspektoratu Ministerstwa Obrony Narodowej ds.
Bezpieczeństwa Lotów - 1 stanowisko, rzecznik prasowy
cywilny pracownik resortu;
baz lotniczych, baz lotnictwa taktycznego i transportowego 2 stanowiska, oficer prasowy w stopniu kapitana;
Dowództwa 2 Korpusu Zmechanizowanego - 2 stanowiska,
oficer prasowy w stopniu majora;
brygad - 1 stanowisko, oficer prasowy w stopniu kapitana;
akademii i wyższych szkół oficerskich - 1 stanowisko, oficer
prasowy w stopniu majora (Wyższa Szkoła Oficerska Wojsk
Lądowych i Wyższa Szkoła Oficerska Sił Powietrznych) lub
komandora podporucznika (Akademia Marynarki Wojennej)
oraz rzecznik prasowy cywilny pracownik resortu (Akademia
Obrony Narodowej i Wojskowa Akademia Techniczna);
centrów szkolenia rodzajów Sił Zbrojnych - 1 stanowisko,
oficer prasowy w stopniu kapitana;
szkół podoficerskich Wojsk Lądowych - 1 stanowisko,
rzecznik prasowy podoficer;
szkół podoficerskich Sił Powietrznych - 1 stanowisko,
rzecznik prasowy podoficer;
7)
1. Zespół Prasowy Sztabu Generalnego - 4 stanowiska, szef zespołu:
rzecznik prasowy w stopniu pułkownika;
2. Wydziały prasowe:
Dowództw rodzajów Sił Zbrojnych RP - 3 stanowiska
(Dowództwo Wojsk Specjalnych), 5 stanowisk (Dowództwo
Marynarki Wojennej) oraz 6 stanowisk (Dowództwo Wojsk
Lądowych i Dowództwo Sił Powietrznych), szefowie
wydziałów: rzecznicy prasowi w stopniu podpułkownika, bądź
komandora porucznika (w przypadku Marynarki Wojennej);
Dowództwa Operacyjnego Sił Zbrojnych - 8 stanowisk, szef
wydziału: rzecznik prasowy w stopniu podpułkownika;
Inspektoratu Wsparcia Sił Zbrojnych - 6 stanowisk, szef
wydziału: rzecznik prasowy w stopniu podpułkownika;
Komendy Głównej Żandarmerii Wojskowej - 4 stanowiska,
szef wydziału: rzecznik prasowy w stopniu podpułkownika;
Dowództwa Garnizonu Warszawa - 3 stanowiska, szef
wydziału: rzecznik prasowy w stopniu podpułkownika;
8)
281
7) Z wyjątkiem 6 Brygady Desantowo-Szturmowej, 25 Brygady Kawalerii Powietrznej, 1 Pomorskiej
Brygady Logistycznej i 10 Opolskiej Brygady Logistycznej, dla których są przewidziane 2 stanowiska,
oficer prasowy w stopniu kapitana oraz Gdyńskiej Brygady Lotnictwa Marynarki Wojennej, dla której
przewidziane jest 1 stanowisko oficera prasowego, ale w stopniu komandora podporucznika.
8) Centrum Szkolenia Marynarki Wojennej dysponuje 1 stanowiskiem oficera prasowego, ale w stopniu
komandora podporucznika.
282
wojewódzkich sztabów wojskowych - 1 stanowisko, rzecznik
prasowy cywilny pracownik resortu;
36 specjalnego pułku lotnictwa transportowego 1 stanowisko, oficer prasowy w stopniu kapitana;
5. Personel służby prasowej polskich kontyngentów wojskowych.
9)
Istnienie stanowiska radcy generalnego-rzecznika prasowego uzależnione
jest od decyzji ministra. Koordynacja i wytyczne dotyczące polityki
informacyjnej resortu pozostają w gestii dyrektora Departamentu PrasowoInformacyjnego, a w przypadku nieobecności rzecznika prasowego ministra,
wykonuje on także i jego zadania, do których należy współtworzenie strategii
informacyjnej MON, koordynacja tej polityki (w tym celu konieczna jest
współpraca ze służbami prasowymi całego resortu) oraz wszelkie zadania
wynikające z funkcji rzecznika. W Polsce dopiero niedawno zaczęto
dostrzegać potrzebę powołania wojskowych służb prasowych, podczas gdy
w innych krajach funkcjonują one od dawna, stąd oficerowie prasowi są
w Siłach Zbrojnych RP dopiero od trzech lat i nadal budowana jest własna
baza doświadczeń w tym zakresie. Kolejny dokument „Strategia
informowania i promocji obronności resortu Obrony Narodowej” określa
priorytety polityki informacyjnej, które są zgodne ze „Strategią
bezpieczeństwa narodowego RP” oraz uwzględniają kierunki transformacji
sił zbrojnych, które określa „Program rozwoju Sił Zbrojnych RP w latach
2007-2012”. Strategia informacji aktualizowana jest co dwa lata, co pozwala
na modyfikację założeń polityki informacyjnej zgodnie z priorytetowymi
obszarami działalności sił zbrojnych. Polska strategia określa też główne
instrumenty prowadzenia polityki informacyjnej: public information
(informacja publiczna), media relations (współpraca z przedstawicielami
mediów), public affairs (budowanie pozytywnych relacji z instytucjami życia
publicznego; komunikacja społeczna) oraz e-public relations (przekazywanie
informacji i komunikacja realizowana za pomocą Internetu i intranetu).
Działalność informacyjno-promocyjna podczas operacji połączonych
prowadzona jest zgodnie z założeniami dokumentu „Operacje połączone”.
10)
11)
12)
13)
9) Decyzja Nr 198/MON ministra obrony narodowej z 18 kwietnia 2008 zmieniająca decyzję w sprawie
służby prasowej w resorcie obrony narodowej, punkt 2 oraz załącznik nr 2.
10) Decyzja nr 274/MON ministra obrony narodowej z 6 lipca 2006 r. w sprawie wprowadzenia do
użytku „Strategii informowania i promocji obronności resortu Obrony Narodowej”, Dziennik Urzędowy
Ministra Obrony Narodowej Nr 13/2006 r., poz. 170.
11) Dokument z 13 listopada 2007 r.
12) Strategia informowania i promocji obronności resortu Obrony Narodowej, 6 lipca 2006 r., s. 3.
13) Doktryna Narodowa - Operacje Połączone OP/01/Ministerstwo Obrony Narodowej. Sztab Generalny
Wojska Polskiego. Warszawa: MON, SG WP, 2002.
283
Istnieje zapis, że w składzie kontyngentów należy uwzględniać stanowiska
dla etatowego personelu prasowego i wychowaw-czego.
Decyzja ministra dopuszcza także tworzenie etatowych stanowisk służby
prasowej w ramach posiadanych limitów stanowisk w jednostkach, o których
się nie wspomina w decyzji, a także nieetatowej służby prasowej od szczebla
samodzielnego batalionu (lub równorzędnego) i oddziału - w przypadku
Żandarmerii Wojskowej. Działania służb nieetatowych koordynuje rzecznik
bądź oficer prasowy jednostki nadrzędnej.
Istotna jest kwestia podległości rzeczników i oficerów prasowych, aby
utrzymać wiarygodność wojskowych służb prasowych (ta kwestia nabiera
szczególnego znaczenia podczas służby w misjach poza granicami kraju) oraz
ułatwić im dostęp do wszelkich niezbędnych informacji dotyczących
funkcjonowania danej jednostki. Dlatego powinni oni bezpośrednio podlegać
dowódcom i być ich ekspertami oraz doradcami w zakresie szeroko pojętego
public affairs.
Etatowa komórka prasowa polskich kontyngentów wojskowych
w zakresie merytorycznym, podlega nadzorowi rzecznika prasowego
Dowództwa Operacyjnego, a jej liczebność zależy od charakteru zadań
kontyngentu i wynikających z tego potrzeb (typową strukturę ilustruje rys. 2).
Decyzja ministra określa konieczność uwzględnienia przynajmniej jednego
stanowiska oficera prasowego, kiedy kontyngent liczy ponad stu żołnierzy.
W przypadku postępowania karnego, w zależności od fazy i trybu
postępowania, informacji w sprawach dotyczących jego przebiegu może
udzielać personel prasowy (zazwyczaj szef) właściwej jednostki
organizacyjnej Żandarmerii Wojskowej (w zakresie postępowania
przygotowawczego) oraz rzecznik prasowy właściwej prokuratury
wojskowej (w późniejszych fazach postępowania). Odbywać się to powinno
po uprzednim porozumieniu z rzecznikiem prasowym MON lub dyrektorem
Departamentu Prasowo-Informacyjnego.
Służba prasowa resoru obrony narodowej pracuje także w tzw. systemie
meldunkowym, który ma zapewnić koordynację i właściwy obieg informacji
wśród kierownictwa resortu i dowódców. Meldunki, których zasady
sporządzania określa dyrektor Departamentu Prasowo-Informacyjnego,
zawierają informacje na temat głównych obszarów zainteresowania mediów
dotyczących reprezentowanej jednostki, zakresu udzielonych informacji,
realizacji wyznaczonych zadań i podjętych działań w zakresie reagowania
kryzysowego i odpowiedzi na krytykę medialną. Jest to także sposób na
przekazywanie wniosków z dotychczasowej pracy oraz rekomendacji
i zgłaszania potrzeb.
284
rzecznik prasowy
Dowództwa
Operacyjnego
nadzór merytoryczny
dowódca PKW
Zasadnicze kierunki
polityki informacyjnej
resortu
rzecznik prasowy/
oficer prasowy*
sekcja prasowa/
biuro prasowe*
Rys. 2. Struktura służby prasowej polskich kontyngentów wojskowych
* w zależności od wielkości (liczebności) kontyngentu
Źródło: opracowanie własne.
Rys. 3. Zasady realizacji polityki informacyjnej w resorcie obrony narodowej
Źródło: opracowanie własne.
Zasadnicze kierunki polityki informacyjnej resortu określa minister
obrony narodowej. Koordynacją oraz merytorycznym nadzorem realizacji
zadań w tym zakresie zajmuje się w jego imieniu dyrektor Departamentu
Prasowo-Informacyjnego. Za informowanie opinii publicznej i wypowiadanie się w imieniu ministra (prezentowanie jego stanowiska) odpowiada
rzecznik prasowy MON lub (jeśli stanowisko to nie jest obsadzone) dyrektor
Departamentu Prasowo-Informacyjnego. Dowódcy zaś odpowiedzialni są za
realizację polityki resortu w podległych jednostkach wykorzystując własne
służby prasowe. Mają oni prawo i obowiązek informować społeczeństwo
wyłącznie o sprawach należących do właściwości (kompetencji) danej
jednostki, chyba, że zostaną poproszeni przez rzecznika MON, dyrektora
Departamentu Prasowo-Informacyjnego bądź samego ministra o wypowiedź
ekspercką w innej sprawie. Dowódcy, na podstawie propozycji swoich
rzeczników lub oficerów prasowych, mogą wyznaczyć ekspertów do
kontaktów z mediami w zakresie działalności własnej jednostki. Zasady
realizacji polityki informacyjnej w resorcie obrony narodowej określa
decyzja nr 299/MON ministra obrony narodowej z 1 sierpnia 2006 r., co
ilustruje rys. 3.
285
Podsumowując można stwierdzić, że system organizacji wojskowych
służb prasowo-informacyjnych jest uporządkowany i zhierarchizowany
zarówno na poziomie centralnym jak i w przypadku jednostek podległych.
Wojskowi rzecznicy i oficerowie prasowi nie mają dużej możliwości rozwoju
zawodowego ani awansu (ograniczenia etatowe). Niejasne jest umiejscowienie stanowiska rzecznika prasowego ministra obrony narodowej.
Występuje podwójna sprzeczność w tym zakresie - z jednej strony minister
w swej decyzji określa bezpośrednią podległość rzeczników i oficerów
prasowych dowódcy, podczas gdy jego własny rzecznik osadzony jest
w strukturze Departamentu Prasowo-Informacyjnego, figurując oficjalnie
jako zastępca dyrektora. Z drugiej strony stanowisko to określane jest jako
„radca generalny-rzecznik prasowy”, co może sugerować nadrzędność
względem dyrektora Departamentu Prasowo-Informacyjnego, podczas gdy
z formalnego punktu widzenia tak nie jest. Uregulowania wewnątrz resortowe
dotyczące polityki informacyjnej MON oraz zasad funkcjonowania służb
prasowych są niezaprzeczalnie pierwszym istotnym krokiem w kierunku
sformalizowania istnienia tego „zawodu” w Siłach Zbrojnych RP i stworzenia
ram dla efektywnego działania tych służb w Wojsku Polskim.
286
SUMMARY
THE PRESS SERVICE ORGANIZATION OF THE ARMED
FORCES OF THE REPUBLIC OF POLAND
This article deals with the organizational structure of press service of the
Armed Forces in Poland paying special attention to its role and the tasks it
performs. It concentrates on the distribution of competence within the
Ministry of National Defence and the Armed Forces as well as the rules of
implementing the press policy. It presents an analysis of the effectiveness of
the organizational structure, and its advantages and disadvantages.
287
ZASADY KONTROLI I AUDYTU
W PROCESIE
ZARZĄDZANIA KRYZYSOWEGO
Najbardziej prawdziwą formą kontroli poprawności
przyjętych planów reagowania kryzysowego jest katastrofa.
(Cz. Marcinkowski)
Dr Czesław Marcinkowski
Akademia Obrony Narodowej
Wyższa Szkoła Gospodarki Euroregionalnej im. Alcide De Gasperi w Józefowie
Pojęcie i treść kryjąca się pod pojęciem KRYZYS (gr. krisis, od krino rozróżniam, rozstrzygam) jest różnorodnie definiowana. Kryzys oznacza
punkt zwrotny, przełomowy, moment rozstrzygający, a więc i jakościową
zmianę dowolnego układu lub też w dowolnym układzie. Współczesne
określenia odnoszące się do definiowania pojęcia kryzys wiążą go
z różnorodnymi dziedzinami praktycznej działalności człowieka, jak i odnoszących się do istoty i charakteru samego człowieka.
Na temat kryzysów, kierowania akcjami (operacjami) ratunkowymi
i zarządzania systemem reagowania kryzysowego opracowano wiele
artykułów i publikacji książkowych poddając w nich wieloaspektowej
analizie te trudne zjawiska. Rysunek nr 1 zawiera kilka najważniejszych
definicji pojęcia kryzys. We wszystkich opracowaniach niewiele miejsca
poświęcono natomiast zagadnieniom kontroli i audytu w procesie
zarządzania kryzysowego. Dlatego też tym opracowaniem pragnę ukazać
potrzebę realnego i poważnego potraktowania elementów kontroli w zarządzaniu kryzysowym.
Budowa i doskonalenie systemu reagowania kryzysowego w Polsce
stanowić powinno jeden z podstawowych kierunków naszej polityki
bezpieczeństwa wewnętrznego na XXI wiek. Od sprawności struktur
organizacyjnych państwa, jego gotowości do sprostania nowym wyzwaniom,
przeciwstawienia się zagrożeniom oraz wykorzystania szans zależeć będzie
bezpieczeństwo obywateli, jak również suwerenny rozwój państwa polskiego
w strukturach Unii Europejskiej.
W zdecydowanej większości przypadków życia publicznego mamy do
czynienia z przypadkami KRYZYSU lub pochodnego pojęcia SYTUACJA
KRYZYSOWA będącymi następstwami katastrof naturalnych lub
antropogenicznych. Cechą charakterystyczną takich kryzysów (sytuacji
kryzysowych) jest zazwyczaj:
1)
bezpieczeństwem narodowym, która polega na zapobieganiu sytuacjom
kryzysowym, przejmowanie nad nimi kontroli w drodze zaplanowanych
działań, reagowania w przypadku wystąpienia sytuacji kryzysowych oraz na
odtwarzaniu infrastruktury lub przywrócenia jej pierwotnego charakteru”.
Kluczowym momentem w procesie zarządzania kryzysowego jest
wczesne rozpoznanie zaistniałej sytuacji kryzysowej. Drugim krokiem jest
diagnoza polegająca na znalezieniu odpowiedzi na podstawowe pytania:
3)
- na czym polega sytuacja kryzysowa;
- kiedy kryzys się rozpoczął?;
- z jakich przyczyn powstała sytuacja kryzysowa?;
- kogo kryzys dotyka?;
- czy sytuacja kryzysowa nie jest następstwem innej sytuacji kryzysowej?;
- czy nie wywoła następnej sytuacji kryzysowej („efekt domina”)?;
Atrybutem zarządzania jest niewątpliwie posiadanie przez zarządzającego
władzy opartej o literę prawa upoważniającej do dysponowania
różnorodnymi zasobami (ludzkimi, materiałowymi) koniecznymi do
funkcjonowania określonej struktury. Głównym zadaniem organu
zarządzającego (kierującego) staje się wypracowanie strategii, spełniającej
warunki optymalne w danej sytuacji.
2)
- presja czasu,
- zasadnicze zagrożenie,
- zaskoczenie.
Zarządzanie kryzysowe (Crisis Mangemment) zostało zdefiniowane „jako
działalność organów administracji publicznej będąca elementem kierowania
1) np. w książce pt. Zarządzanie kryzysowe w sytuacjach zagrożeń niemilitarnych (red.) E. Nowak,
AON, Warszawa 2007) na s.118 i 119 problemowi „kontrola” poświęcone jest 7 linijek.
2) w obszarze stosunków międzynarodowych mamy do czynienia z kryzysami i sytuacjami
kryzysowymi głównie w momentach gdy zagrożony jest pokój.
291
3) zob. Ustawa z dnia 26 kwietnia 2007 r. o Zarządzaniu kryzysowym. Dz. U. 2007, Nr 89, poz. 590.
292
- rozdział zadań i kompetencji pomiędzy elementy strukturalne
organizacji;
- sposoby doboru, opiniowania i wynagradzania personelu;
- sposoby rozwiązywania (rozstrzygania) sporów wewnątrz
organizacji;
- zasady współdziałania komórek organizacyjnych (struktur)
w czasie rozwiązywania problemów wielokompetencyjnych;
- system aktywizacji personelu na rzecz osiągnięcia wspólnego
celu (strategicznego).
Kryzys - sytuacja będąca następstwem zagrożenia, prowadząca
w konsekwencji do zerwania lub znacznego osłabienia więzów
społecznych, przy równoczesnym poważnym zakłóceniu
funkcjonowania instytucji publicznych, jednak w takim stopniu,
że użyte środki niezbędne do zapewnienia lub przywrócenia
bezpieczeństwa nie uzasadniają wprowadzenia żadnego ze stanów
nadzwyczajnych przewidzianych w Konstytucji RP.
/Słownik terminów z zakresu bezpieczeństwa narodowego
wyd. AON, Warszawa 2002, s. 61.
Kontrola i audyt
Kryzys - sytuacja powstała w wyniku załamania się stabilnego dotąd
procesu rozwoju, grożąca utratą inicjatywy i koniecznością godzenia
się na przyjmowanie niekorzystnych warunków, wymagająca
podjęcia zdecydowanych, wszechstronnych kroków zaradczych.
Kontrola jest jednym z etapów zarządzania. Najczęściej bywa
definiowana jako porównanie wykonania ze stanem wymaganym poprzez
ustalenie rozbieżności i przyczyn ich powstania. Kontrola nie zaczyna
i kończy się tylko na finansach. Obejmuje również analizę współdziałania
z innymi centrami zarządzania (kierowania), sprawność systemów
wykrywania i współpracy z różnymi podmiotami prowadzącymi akcje
ratownicze, ale także analizę zebranych i opracowanych dokumentów. Opiera
się o trzy fundamentalne zasady: prawdy, legalności i równości stron.
Fundamentalne pytanie ze sfery zarządzania kryzysowego musi dotyczyć
kwestii potrzeby i możliwości prowadzenia działalności kontrolnej
i audytorskiej w instytucjach (organizacjach) odpowiedzialnych za
reagowanie kryzysowe. W literaturze dotyczącej problematyki reagowania
kryzysowego mało lub wręcz niewiele miejsca poświęca się zagadnieniom
kontroli.
Czy potrzebna jest kontrola w systemie zarządzania kryzysowego? Czy
nie można polegać na zadaniach postawionych odpowiedzialnym organom
administracji?
Niestety nie. Jak pokazuje praktyka, stały nadzór pozwala zachować
dyscyplinę i rzetelność wykonywanych zadań. Jednocześnie kierownicy
mają możliwość szybkiej oceny działań i postępów w realizacji planów. Poza
tym kontrola i audyt dostarczają niezbędnej wiedzy o działaniu
/Słownik terminów z zakresu bezpieczeństwa narodowego
„Myśl Wojskowa” z 2002 r. s. 61.
Kryzys - …stan będący punktem zwrotnym w procesie rozwoju
systemu (kluczowy moment, etap lub zdarzenie), po którym
następuje zmiana sytuacji systemowej; moment (chwila, okres),
który stanowi zapowiedź zmiany sytuacji systemowej…
P.. Sienkiewicz, P. Górny, Analiza systemowa sytuacji kryzysowych
„Zeszyty Naukowe AON” nr 4 (45) z 2001 r. s. 31.
Kryzys - zespół okoliczności, w którym następuje gwałtowna
zmiana i przełom w istniejącym stanie.
T. Szczurek, Formalnoprawne aspekty podejmowania decyzji przez
Ministra Obrony Narodowej w sytuacjach kryzysowych,
Praca dyplomowa, wyd. AON, Warszawa 2005, s. 13.
4)
Przełożeniem strategii na zasady funkcjonalne organizacji jest określony
zbiór przepisów: regulamin, kompetencyjny zakres obowiązków itp. regulujących:
293
4) Przykładem może być kontrola przeprowadzona w Starostwie Powiatu w Kłodzku w maju 2004 r.
przez Zespół Kontrolny Departamentu Kontroli MSWiA. Kontrola wykazała, że na poziomie
powiatowym struktury samorządowe, zwłaszcza w zakresie organizowania systemu przeciwdziałania
potencjalnym zagrożeniom, nie zawsze wykazywały inicjatywę i zainteresowanie problematyką
zarządzania kryzysowego i ochrony ludności.
294
(funkcjonowaniu) dowolnej organizacji, s¹ gwarantem podejmowania
dzia³añ na podstawie i w granicach istniej¹cego prawa. Te dwa podstawowe
instrumenty weryfikacyjne wykluczaj¹ równoczeœnie akty samowoli
poszczególnych decydentów lub podejmowania przez nich dzia³añ w oparciu
o subiektywne odczucia, czyli woluntaryzm.
Rol¹ zapobiegawcz¹ zastosowanych mechanizmów kontrolnych jest
przewidywanie potencjalnych problemów zanim siê pojawi¹ oraz ochrona
przed b³êdami, zapomnieniami lub nielegalnymi dzia³aniami.
Ustawa o zarz¹dzaniu kryzysowym z 26 kwietnia 2007 r. (Dz. U. nr 89,
poz. 590 z 21 maja 2007 r.) jest aktualnie podstawowym dokumentem
okreœlaj¹cym zadania i zasady dzia³ania oraz finansowania zadañ zarz¹dzania
kryzysowego. Zapisy ustawy precyzuj¹, ¿e zarz¹dzanie kryzysowe
realizowane jest w czterech etapach (fazach) obejmuj¹cych:
- zapobieganie sytuacjom kryzysowym - polega na podejmowaniu
dzia³añ zapobiegawczych, ukierunkowanych na redukowanie lub
eliminowanie (ograniczenie) skutków kryzysów;
- przygotowanie - przejmowanie kontroli nad kryzysem. Dzia³anie
zaplanowane dotycz¹ce podejmowanych sposobów reagowania
oraz zabezpieczeniu si³ i œrodków niezbêdnych do efektywnego
reagowania;
- reagowania - realizowane ju¿ w przypadku wyst¹pienia sytuacji
kryzysowych. Polega na podejmowaniu dzia³añ maj¹cych na celu
pomoc poszkodowanym, zahamowanie rozwoju wydarzeñ
negatywnych, a tak¿e ograniczenia strat i zniszczeñ;
- odbudowy - odtwarzanie infrastruktury i systemów
zapewniaj¹cych normalne funkcjonowanie instytucji publicznych
i spo³ecznych oraz przywrócenie zdolnoœci reagowania.
Rysunek nr 1.
Uwzglêdniaj¹c szereg nowych uwarunkowañ wystêpuj¹cych coraz
czêœciej w sferze sytuacji kryzysowych, mo¿na uszczegó³owiæ przedstawiony
wy¿ej czteropunktowy system zarz¹dzania kryzysowego o „subfazy”, co
przedstawia rysunek nr 1.
295
Uwzględniając nowe zależności oraz uwarunkowania współczesnego
bezpieczeństwa wewnętrznego, szczególnie w sferze katastrof przyrodniczych i technicznych, dla poprawy sprawności funkcjonowania całego
systemu reagowania kryzysowego wydaje się celowe odwrócenie działania
z opartego na „REAKCJI” (dotychczas) - na „AKCJĘ”.
Zmiana (ewolucja, transformacja) działań w kierunku „AKCJI” oznacza
realizację wyprzedzających przedsięwzięć mających na celu przejmowanie
kontroli nad zagrożeniami i zapobieganie sytuacjom kryzysowym na
poszczególnych poziomach administracji publicznej, zmierzających do
uniknięcia lub minimalizacji strat w związku z zaistniałym kryzysem.
W strukturach zarządzania kryzysowego mogą być realizowane procedury
weryfikacji obejmujące metody i sposoby zaliczane do dwóch grup:
kontroli - prowadzonej w trybie kompleksowej lub problemowej,
które ze względu na tryb wszczęcia/prowadzenia mogą być planowe
i doraźne.
audytu - instrumentu kontrolnego, który w sposób aktywny,
niezależny i obiektywny ocenia efektywność procesów zarządzania
organizacją.
296
Kontrola i audyt realizowane w strukturach zarz¹dzania kryzysowego
obejmuje szereg problemów i zagadnieñ, które mo¿emy opisaæ trzema celami
oceny:
kontroli i audytu. W tej materii, według rodzajów (kategorii) ocenianych
zasobów w strukturach zarządzania kryzysowego można wydzielić kontrolę
zasobów:
rzeczowych - powinna dotyczyć zarządzania zapasami, kontrolę ich
jakości i ilości, sposobów i warunków przechowywania, wydawania
i rozliczania;
ludzkich - może obejmować działania czynione (podjęte) w zakresie
doboru i obsady stanowisk etatowych (głównie merytorycznych),
szkolenia i planowania rozwoju kierowniczych kadr, ocenę ich
wyników i np. poziomu nagrodzenia;
finansowych - obejmować musi zarządzanie środkami finansowymi,
racjonalność wydatkowania, posiadane rezerwy;
informacyjnych - może obejmować problemy budowy bazy danych,
jej wykorzystania w procesie planowania przedsięwzięć reagowania
kryzysowego, uzupełniania, zabezpieczeniach, ale jednocześnie
funkcjonowania w systemie zintegrowanym z innymi służbami
(również w układzie międzynarodowym).
- poprawnoœci zastosowanych procedur prawnych;
- skutecznoœci u¿ytych materia³ów (œrodków technicznych,
bojowych itp.) do wype³nienia akcji/operacji ratunkowej;
- osi¹gniêtych efektów (stanu koñcowego).
Analiza zadañ audytu pod k¹tem jego roli i znaczenia w dzia³alnoœci
organizacji (wybranych struktur) ze sfery reagowania kryzysowego (ale
i szerzej - ze sfery bezpieczeñstwa) pokazuje piêæ mo¿liwych, podstawowych
zadañ:
- wykonanie identyfikacji i analizy ryzyka w zakresie niezbêdnym
w planowaniu d³ugoterminowym. Jest to m.in. zwrócenie uwagi
na realne i ewentualne zagro¿enia mog¹ce wyst¹piæ
w funkcjonowaniu np. s³u¿b ratunkowych, stra¿y po¿arnej, Policji;
- przeprowadzenie wnikliwej oceny efektywnoœci zarz¹dzania
ryzykiem poprzez dokonanie uzgodnieñ z ekspertami;
- ocenianie adekwatnoœci i efektywnoœci systemu istniej¹cej kontroli
wewnêtrznej poprzez ustalenie, na ile przeprowadzone kontrole
w strategicznych strukturach antykryzysowych by³y sumiennie
i rzetelnie przeprowadzone (kontrola dla kontroli, tzw. pro forma);
- doradzanie przy projektowaniu systemów kontroli poprzez
merytoryczne dostosowanie narzêdzi kontroli do specyfiki
instytucji;
- ustalanie czynnoœci zmierzaj¹cych do wykonania
(przeprowadzenia) audytu finansowego.
Rozporządzenie Rady Ministrów z dnia 13 stycznia 2004 roku w sprawie
kontroli wykonania zadań obronnych określa zakres prowadzenia przez
organy administracji rządowej i samorządu terytorialnego kontroli
wykonywania zadań w ramach powszechnego obowiązku obrony oraz
sposób prowadzenia kontroli. W myśl tego rozporządzenia kontrolą obejmuje
się wykonywanie zadań obronnych wynikających z ustaw oraz przepisów
wydanych na ich podstawie, jak również decyzji administracyjnych, umów
cywilnoprawnych oraz porozumień zawartych z organem administracji
publicznej. W myśl powyższego rozporządzenia organ zarządzający
przeprowadzenie kontroli określa:
Do którejkolwiek fazy lub „subfazy” przedstawionej na rysunku nr
1 mo¿emy zastosowaæ dowolny instrument kontrolny zawarty np. w za³¹czonym s³owniku podstawowych pojêæ. Oczywiœcie do oceny niektórych faz
procesu zarz¹dzania kryzysowego (pokazanych na rysunku nr 1) zapewne
lepiej bêdzie wykorzystaæ okreœlone instrumenty kontrolne (metody,
narzêdzia), a do oceny innych faz lepiej mog¹ s³u¿yæ inne instrumenty.
Uwzglêdniaj¹c specyfikê dzia³añ w sferze zarz¹dzania kryzysowego oraz
problemy wymagaj¹ce okreœlonych reakcji mo¿na wydzieliæ ogólne obszary
297
- urząd, jednostkę organizacyjną lub przedsiębiorcę podlegające kontroli;
- zakres i termin przeprowadzenia kontroli;
- skład zespołu kontrolnego i jego przewodniczącego.
Osoby wchodzące w skład zespołu kontrolnego prowadzą czynności
kontrolne na podstawie dokumentu stwierdzającego tożsamość i upoważnienia wydanego przez organ, który zarządził kontrolę. O zamiarze, zakresie
i terminie przeprowadzenia kontroli kompleksowej lub problemowej organ
zarządzający jej przeprowadzenie powiadamia kierownika kontrolowanego
298
urzędu lub jednostki organizacyjnej albo przedsiębiorcę co najmniej na 30 dni
przed dniem rozpoczęcia kontroli.
Czynności kontrolne prowadzi się w dniach i godzinach pracy
obowiązujących w kontrolowanym urzędzie lub jednostce organizacyjnej
albo u przedsiębiorcy. Kontrole doraźne mogą być prowadzone w dowolnym
czasie. Kierownik kontrolowanej organizacji (urzędu, struktury,
przedsiębiorstwa) jest zobligowany do zapewnienia pełnej możliwości
realizacji zadań przez osoby kontrolujące (zespół).W tym też względzie
odnosi się to w szczególności do:
- zapewnienia kontrolerom warunków niezbędnych do sprawnego
prowadzenia kontroli;
- przedstawienia, na żądanie osób kontrolujących dokumentów
i materiałów dotyczących przedmiotu kontroli oraz udzielanie
ustnych lub pisemnych wyjaśnień w zakresie spraw objętych
kontrolą;
- niezwłocznej realizacji zaleceń pokontrolnych;
- ewidencjonowania wyników kontroli.
Wyniki kontroli ujmowane są w protokole pokontrolnym, który zawiera
wszelkie informacje o przebiegu kontroli, uwagi o wynikach i zalecenia
pokontrolne. W szczególności są to informacje dotyczące:
- nazwy organu administracji rządowej lub samorządu terytorialnego
prowadzącego kontrolę;
- daty rozpoczęcia i zakończenia kontroli;
- nazwy kontrolowanej organizacji (struktury);
- zakresu i trybu kontroli;
- opisu stanu faktycznego wykonywanych zadań;
- ustaleniu nieprawidłowości, z uwzględnieniem przyczyn ich
powstania oraz wpływu na wykonywanie zadań kompetencyjnych;
- wniosków i zaleceń zespołu kontrolnego;
- podpisów przewodniczącego i członków zespołu kontrolnego oraz
kierownika (dyrektora, szefa, prezesa) kontrolowanej organizacji
(struktury).
Protokół i ocena ogólna z kontroli kompleksowej lub za którykolwiek
dział, a głównie uwagi opisowe stanowią źródło generalnej wiedzy
o problemie oraz sposobach jego rozwiązywania. Jest „bankiem wiedzy”
służącym do uogólnienia metod i sposobów przygotowań do reagowania na
sytuacje kryzysowe. Jednocześnie wyniki kontroli wskazują na
niedociągnięcia organizacyjne i służą do oceny osób funkcyjnych za stan
zarządzania kryzysowe.
Na podstawie przedstawionego opracowania można przyjąć że, kontrola
jest wtórna w stosunku do rzeczywistości. Nigdy nie jest siłą inicjującą,
pierwotną. Służy do ujawniania faktów, zdarzeń, wyników tych zdarzeń
i ewentualnie występujących następstw - jednak nigdy ich nie kreuje.
W procesie kontroli i audytu istotne jest, aby we właściwym czasie wykryć
wszelkie odstępstwa od założonego dla organizacji sposobu działania lub
poziomu rentowności.
Kontrola i audyt stają się nieodłącznym elementem każdego zorganizowanego działania. Pozwalają na sprawdzenie i ocenę funkcjonowania
organizacji. Dlatego też mając na względzie przedstawione w tym
opracowaniu uwagi należy stwierdzić, że ich stosowanie powinno być
nieodzownym elementem działalności tych struktur.
Używanie narzędzi kontrolnych, weryfikacyjnych i audytowych nie
powinno wynikać tylko z zależności wynikającej z właściwych przepisów
prawnych, ale także, a może głównie z właściwego podejścia i zrozumienia
roli czynności kontrolnych i audytorskich w funkcjonowaniu społeczności.
Kontrola i audyt potwierdzają swoje znaczenie w dziedzinie zarządzania
kryzysowego u jego usprawnienia.
Protokół pokontrolny po zatwierdzeniu przez organ zarządzający
kontrolę/audyt jest przesyłany do kierownika kontrolowanej struktury oraz
jego organowi nadrzędnemu.
299
300
Słownik podstawowych pojęć
5)
AUDYT wewnętrzny - instrument, który w sposób aktywny, niezależny
i obiektywny ocenia efektywność systemu kontroli wewnętrznej i procesów
zarządzania ryzykiem, zapewnia skuteczne prowadzenie wszelkich operacji
i czynności organizacji, przynosi wartość dodaną przez ujawnienie braków
i słabości oraz przez wskazanie sposobów podniesienia jakości
i wydajności pracy. Zakres audytu wewnętrznego jest wielowymiarowy
i dotyczy wszystkich poziomów struktury organizacyjnej danej jednostki.
Najważniejszą funkcją nowoczesnego audytu wewnętrznego jest niezależna
identyfikacja, ocena i selektywne testowanie systemów kontroli
wewnętrznej w organizacji.
AUDYT zewnętrzny - jest prowadzony przez instytucje niezależne od
kierownictwa jednostki poddanej audytowi (w administracji rządowej
oznacza to audyt prowadzony przez NIK, a w samorządowej np. przez Izby
Obrachunkowe). Jest prowadzony przez niezależnych i obiektywnych
audytorów, szczególną formą
jest audyt jednostki certyfikującej (tzw. audyt trzeciej strony).
AUDITING - wiąże się z badaniem ksiąg rachunkowych i rewizją
sprawozdań finansowych przedsiębiorstw i instytucji, zobowiązanych do
weryfikacji rachunkowości i sprawozdawczości finansowej i ewentualnych
publikacji zweryfikowanych sprawozdań rocznych.
AUDYTOR - osoba mająca pełną zdolność do czynności prawnych oraz
korzysta z pełni praw publicznych, nie była karana za przestępstwo
popełnione z winy umyślnej, posiada wyższe wykształcenie oraz złożyła
z pozytywnym wynikiem egzamin
przed Komisją Egzaminacyjną.
BADANIE - proces gromadzenia informacji na temat badanej działalności
wraz z ogólną weryfikacja tych informacji. Celem badań jest stwierdzenie,
czy system działa w sposób ciągły, spójny i skuteczny.
BIEGŁY - osoba posiadająca udokumentowane (potwierdzone)
umiejętności, wiedzę i doświadczenie w określonej specjalistycznej
dziedzinie, nie będąca ani pracownikiem jednostki przeprowadzającej
kontrolę/audyt, ani jednostki kontrolowanej/audytowanej.
CONTROLING - jest szczególnym systemem koordynacji określonych
działań w sferze zarządzania, przede wszystkim
5) Załączony słownik podstawowych pojęć ukazuje szeroki wachlarz narzędzi dotyczących sposobów
i metod prowadzenia kontroli.
301
w zakresie planowania i kontroli oraz gromadzenia i przetwarzania
informacji. Ponad funkcyjny instrument zarządzania blisko związany
z kontrolą kierowniczą (menedżerską), niekiedy traktowany jako forma
“menedżerskiej kontroli wewnętrznej” w warunkach gospodarki
wolnorynkowej.
INSPEKCJA - forma kontroli, która zajmuje się najczęściej kontrolą
faktyczną polegającą na bezpośrednim obserwowaniu czynności, zjawisk
i stanów rzeczywistych, zasobów materiałowych itp., podczas gdy
w rewizji dominuje kontrola dokumentów.
JEDNOSTKA KONTROLOWANA/AUDYTOWANA - podmiot
poddany kontroli/audytowi.
LUSTRACJA - forma kontroli o charakterze ogólnym, której celem jest
uzyskanie pewnej ogólnej orientacji bez wnikania w szczegóły badanej
działalności.
KONTROLA - ogólne porównanie stanu faktycznego ze stanem
wymaganym (założonym). W innym sensie nadzór nad czymś
i dopilnowanie, aby to funkcjonowało zgodnie z ustalonymi zasadami.
Zakres kontroli - czasowy, przedmiotowy, podmiotowy.
KONTROLER - osoba upoważniona do wykonywania czynności
kontrolnych.
MONITOROWANIE - jest procesem ciągłym, wykonywanym
w toku bieżących czynności zarządczych. Oznacza regularne jakościowe
i ilościowe pomiary lub obserwacje zjawiska czy obecności np.
przeprowadzone przez z góry określony czas.
NADZÓR - sprawowanie kontroli, jednak pojęcie szersze znaczeniowo.
Pilnowanie ludzi, rzeczy lub urząd, jednostka organizacyjna, nadzorująca
kogoś lub coś. Nadzór łączy się np.
z prawem wydawania poleceń, wiążących dyrektyw itp...
OGLĘDZINY - procedura kontroli/technika przeprowadzania zadania
audytowego polegająca na obserwacji i udokumentowaniu stanu
faktycznego składników majątkowych lub przebiegu określonych
czynności.
PLAN AUDYTU - dokument przygotowywany przez audytora
wewnętrznego w porozumieniu z kierownikiem organizacji (struktury)
na najbliższy rok. Treść rocznego planu audytu wewnętrznego prezentuje
załącznik (wzór 1) do Rozporządzenia Ministra Finansów z dnia
24 czerwca 2006 r. w sprawie szczegółowego sposobu i trybu
przeprowadzenia audytu wewnętrznego.
PLAN KONTROLI - ogólna, sformułowana strategia kontroli ustalająca
302
kierunki, opisująca oczekiwany zakres i sposób przeprowadzenia kontroli
oraz zawierająca wskazówki do opracowania programu kontroli.
PROGRAM KONTROLI - zestaw wskazówek dla kontrolera (inspektora,
weryfikatora) określająca procedury kontroli oraz mogąca zawierać
dodatkowe informacje np. cele kontroli, ramy czasowe, wielkość próbek
oraz podstawy ich wyboru. Służy także
do kontroli i dokumentowania właściwego wykonania pracy.
PRÓBKI - zastosowanie procedur kontroli do mniej niż 100% pozycji
lub rodzajów operacji w celu uzyskania dowodów kontroli dotyczących
badanych pozycji lub rodzajów operacji pozwalających na sformowanie
wniosków na temat całej populacji bilansu lub rodzaju operacji.
REWIDENT - osoba upoważniona do kontrolowania, badania działalności
instytucji, przedsiębiorstw, sprawdzania ksiąg handlowych.
SPRAWOZDANIE - dokument przedstawiający w sposób jasny, rzetelny
i zwięzły ustalenia oraz zalecenia poczynione w trakcie przeprowadzenia
audytu wewnętrznego.
WERYFIKACJA - oznacza najczęściej kontrolę następną, będącą
w istocie jej synonimem.
WIZYTACJA - jest to sprawdzanie z zakresu wykonywania statutowych
zadań przez bezpośredni wgląd w jej działanie. Ma doprowadzić do
sformułowania ogólnej i szczerej oceny realizacji przez jednostkę
wizytowaną nałożonych na nią zadań.
WYNIK KONTROLI/AUDYTU - ogół ustaleń, ocen, uwag, wniosków
i zaleceń sformułowanych w wyniku przeprowadzenia kontroli (audytu).
303
SUMMARY
THE PRINCIPLES OF CONTROL AND AUDIT IN THE
PROCESS OF CRISIS MANAGEMENT
The role and place of control and audit in the broad area of crisis prevention
and handling are shown here on the basis of basic information about crises,
crisis situations and crisis management.
Control and audit are presented as instruments showing the effectiveness
of the procedures which were applied, committed personnel ( human
resources ), and of material means which were used. The scheme of crisis
management is extended to cover 'subphases', which shows the necessity of
using control mechanisms and audit in a much wider area of actions performed
in crisis management. This paper contains information about planning and
organizing control and audit in crisis management and remarks about analysis
and application of their results in the further activity of any links responsible
for the realization of the process of crisis management. The whole ends with a
vocabulary of basic terms and those close in meaning within the scope of
control and audit.
304
KAMPANIA WOJENNA 1791 R.
Mgr Michał Burczak
Wyższa Szkoła Gospodarki Euroregionalnej im. Alcide De Gasperi w Józefowie
30 września 1782 r. Richard Oswald, przedstawiciel Wielkiej Brytanii,
oraz czterej reprezentanci zjednoczonych kolonii - John Adams, Benjamin
Franklin, John Jay, and Henry Laurens uzgodnili wstępne założenia
przyszłego traktatu pokojowego. 11 kwietnia 1783 r. Kongres Kontynentalny
wydał proklamację o zakończeniu działań wojennych na lądzie
i morzu. Blisko pół roku później - 3 września 1783 r. komisarze oby
zwaśnionych stron złożyli swoje podpisy pod Traktatem Paryskim,
kończącym zmagania na kontynencie amerykańskim.
Zarówno ustalenia z września 1782 r. jak i ostateczny dokument pokojowy
nie poruszały kwestii plemion indiańskich, które w większości stanęły po
stronie Brytyjczyków. Teoretycznie nadal istniał stan wojny pomiędzy
skonfederowanymi stanami a plemionami z północy i południa.
Administracja kwestii związanych z ludnością indiańską należała
do trzech Departamentów, utworzonych proklamacją Kongresu
Kontynentalnego 12 lipca 1775 r. Północny. Department obejmował narody
należące do Konfederacji Sześciu Narodów oraz plemiona na północ od ziem
Kondederacji; w gestii Departamentu Południowego znajdowali się narody
Cherokee, Chickasaw, Choctaw, Creek; Departament Środkowy sprawował
pieczę nad wszystkim plemionami, których ziemie znajdowały się pomiędzy
rejonem północy i południa.
Na mocy punktu IX Artykułów Konfederacji z 1781 r. pierwszego
dokumentem określającym zakres władzy ustawodawczej i wykonawczej
Stanów Zjednoczonych wszystkie kwestie związane z narodami tubylczymi
regulował Kongres Kontynentalny. W 1783 r. generalny nadzór nad sprawami
indiańskimi przydzielono Departamentowi Wojny.
21 kwietnia 1783 komitet Kongresu Kontynentalnego w składzie
Alexander Hamilton, James Madison, Samuel Osgood, Oliver Ellsworth,
James Wilson opracował raport dotyczący warunków zawieszenia działań
wojennych wobec ludności indiańskiej. Zdecydowano, że wszelkie kroki
Stanów Zjednoczonych w tym zakresie poprzedzi wysłanie poszczególnym
plemionom komunikatów o zakończeniu z Wielką Brytanią oraz pokojowych
zamiarach nowych władz. W celu negocjacje strona amerykańska wyznaczała
czterech przedstawicieli rządowych dla następujących rejonów kraju:
wschodniego - obejmującego plemiona pod ogólną nazwą Penoboscot,
północnego - obejmującego konfederację Sześciu Narodów, zachodniego
1)
2)
3)
1) The Definitive Treaty of Paris, 1783, http://avalon.law.yale.edu/18th_century/paris.asp; Provisional
Articles signed at Paris on the 30th of November 1782, ibid.
2) Journal of the Continental Congress, t.2 s. 175., http://lcweb2.loc.gov/cgi-bin/ampage
3) Journal of the Continental Congress, t.24, s.264 http://lcweb2.loc.gov/cgi-bin/ampage
307
oraz południowego. Przed powołaniem komisarzy rządowych raport
sugerował wyznaczenie czterech szanowanych obywateli, obeznanych
z kwestią indiańską, z każdego rejonu, którzy mieli by poprowadzić wstępne
rozmowy pokojowe. Przed rozpoczęciem rząd USA przeznaczał odpowiednią
sumę pieniędzy na zakup prezentów dla członków plemienia.
Pierwszy traktat pokojowy podpisano 22 listopada 1784 r. w Fort Stanwix
w stanie Nowy York z konfederacją Sześciu Narodów Irokezów - narodami
Seneca, Onondaga, Cayuga oraz Mohawk. W plemionami zachodu Wyandot, Delaware, Chippawa and Ottawa Nations w 21 stycznia 1785 r.
w Fort McIntosh; z plemionami południa USA: z Cherokee - 28 listopada
1785 r.; z Choctaw 3 stycznia 1786 r.; z Chickasaw 10 stycznia 1786 r.;
z zachodnim plemieniem Shawnee 31 stycznia 1786 r.
Pierwsze traktaty po zakończeniu Wojny o Niepodległość wskazują, że
amerykańskie władze traktowały plemiona indiańskie z całą surowością
podbitych narodów domagano się cesji terytorium Indian za aktywny udział
wojowników w wojnie, odgórnie narzucano granice ziem plemiennych.
Negocjatorzy twierdzili, ziemia Indian obecnie należy do Stanów
Zjednoczonych, zaś fakt, iż Indianie wspierali mógłby służyć za
usprawiedliwienie wyrzucenia sprzymierzeńców Korony Brytyjskiej
z Terytorium USA. Brytyjczyków wojnie Taka polityka od początku budziła
sprzeciw ludności aborygeńskiej, gdyż, jak zauważano, armia amerykańska
nie odniosła decydującego zwycięstwa nad żadnym z narodów
uczestniczącym w konflikcie.
Głównym punktem zapalnym w post-wojennych stosunkach stała się
kwestia ziemi. Traktaty gwarantowały narodom indiańskim ich ziemie
plemienne, tworząc tzw. Indiańskie Terytorium - obszar o określonych
granicach, na których obowiązywało prawo plemienne. Władzom stanowe
nie mogły ingerować w sprawy poszczególnych narodów; władną do
interwencji byli jedynie wysłannicy władzy centralnej. Białym zakazywano
wkraczania na ziemie Indian pod groźba utraty ochrony rządowej. Traktaty,
jak również Proklamacja Kongresu Kontynentalnego z września 1783 r.,
wyraźnie zabraniały również osadnictwa na terenach Indian.
Zakaz osadnictwa w Terytorium Indiańskim nie był jednak czynnikiem
odstraszającym dla rzeszy białych obywateli, którzy masowo osiedlali na
żyznych ziemie pierwotnych właścicieli kontynentu amerykańskiego. Taka
sytuacja przyczyniała się do permanentnego stanu wojny na terenach
pogranicznych. Indianie nie zamierzali biernie przyglądać się łamaniu. Brak
reakcji ze strony władz centralnych jak i stanowych na jawne łamanie
postanowień traktatowych wywoływało krwawe represje ze strony Indian,
308
które pociągały za sobą odwet osadników. To przyniosło w rezultacie rosnącą
spirale gwałtów, rezultatem czego była rosnąca wzajemna nienawiść. Taki
stan rzeczy istniał na Południu USA. Sytuacja stosunkowo unormowała się
dopiero w 1791 r., po podpisaniu traktatu w Holston.
Na Północy USA sytuacja wydawała się o wiele bardziej poważna. Stały
napływ osadników na ziemie Północnego Zachodu wywoływał coraz większą
irytację skonfederowane plemiona tego rejonu USA. Traktaty z Fort 1784 r.
oraz 1786 r. zostały odrzucone przez plemiona zachodu, które postanowiły
odnowi wić dawną konfederację międzyplemienną, aby kolektywnie stawić
czoła inwazji białych obywateli. Konfederaci, przy cichym wsparciu
Brytyjczyków, zdecydowanie opierali się amerykańskiej penetracji
zachodniego brzegu rzeki Ohio, stojąc na stanowisku, rzeka Ohio ma
Stanowic naturalną granice pomiędzy białymi a zachodnimi narodami. Rzecz
jasna diametralnie inne stanowisko reprezentowały władze USA, które
starały się uzmysłowić Traktat Paryski z 1783 r. udostępnił byłym koloniom
cały sporny obszar. iż Władze USA nie zamierzały z całą siłą powstrzymywać
fali osadniczej, gdyż nadziały ziemskie obiecano żołnierzom- weteranom
wojny o Niepodległość jako wynagrodzenie za wieloletnią służbę. Co więcej,
zauważano, że sprzedaż ziem może okazać się znaczącym źródłem dochodu
dla wyczerpanej młodej republiki, na której ciążył ciężar spłaty pożyczek
wojennych. Olbrzymie tereny Północnego Zachodu stanowiły receptę na
finansowe kłopoty Stanów Zjednoczonych. 13 lipca 1787 r. Kongres
Kontynentalny proklamował tzw. Rozporządzenie o Północnym Zachodzie.
Dokument ten tworzył zarząd terytorialny dla rejonu północnego zachodu
i tworzył prawne możliwości legalnego zakupu ziemi w tej części USA. Na
przeszkodzie planom władz USA stanęły jednak plemiona indiańskie, które
coraz bardziej wojowniczo manifestowały swoją niechęć wobec poczynań
amerykańskich. Pierwszymi permanentnymi osadami sformowanymi
w ramach ustawy z 1787 r. ulokowano u ujścia rzeki Muskigium oraz
pomiędzy rzekami Little Miami i Great Miami.
Władze USA rozumiały, iż kluczem do zapewnienia bezpieczeństwa
osadników było uzyskanie zgody Indian na kolonizację terenów przyznanych
kompaniom ziemskim. Zdawano sobie również sprawę, iż dotychczasowe
traktowania Indian z pozycji siły nie przyniesie pożądanego rezultatu
a jedynie może zaowocować wojną. Stąd od Proklamacji z 1787 r. zauważyć
można istotną zmianę w oficjalnej polityki wobec narodów indiańskich odtąd, aby uzyskać ustępstwa Indian w kwestii granic zamierzano powrócić
do brytyjskiej sposobu „zakupu” ziem od poszczególnych narodów. Próbą
nakłonienia Indian do zmiany stanowiska względem granicy rzeki Ohio stały
309
się negocjacje gubernatora Terytorium Północno Zachodniego gen. Arthura
St. Claira z plemionami zachodnimi. Traktat zawarty Fort Harmar w 1789 r.
z częścią Indian zachodnich odrzucony został jednak przez całość
konfederacji. W takiej sytuacji widocznym było, iż problem może rozwiązać
jedynie akcja zbrojna. Kampania Gen. Harmara w 1790 r. nie przyniosła
jednak wymiernych rezultatów. O obliczu coraz śmielszych ataków Indian na
osadników należało rozpatrzeć propozycję kolejnej wyprawy wojennej.
Indianie już na początku 1791 r. rozpoczęli najazdy na osadników
amerykańskich skupionych w rejonie osady Marietta oraz rzeki Great Miami.
2 stycznia 1791 r. grupa ok. 25 Indian Wyandot i Delaware przeprowadziła
atak na osadę Big Bottom, w którym zginęło 14 osadników, całkowicie
zaskoczył osadników, nieprzyzwyczajonych do zimowych rajdów
przeciwnika i nieprzygotowanych tym samym do obrony. 8 stycznia 1791 r.
oddział Shawnee pod wodzą Blue Jacketa przystąpił do oblężenia kolonistów
skupionych w osadzie Dunlap's Station, położonej ok. 70 mil. od osady
Cincinnati. Rajd nie przyniósł sukcesu atakującym, gdyż już 10 stycznia
z pomocą ruszył 96 kontyngent wojsk federalnych z osady Cincinnati,
zaalarmowany przez przyszedł przypadkowego świadka wydarzeń
w Dunlap's Station.
Rufus Putnam, założyciel osady Marietta, przerażony rozwojem sytuacji,
alarmował prezydenta Waszyngtona wskazując, że rejon Marietty jest
praktycznie bezbronny garnizon Fortu Harmar liczył zaledwie 20 żołnierzy.
Mieszkańcy Marietty mogli liczyć tylko na własne siły. Liczbę zdolnych do
walki Putnam obliczał na ok. 287 ludzi.
Atak na Big Bottom okazał się preludium do frontalnego ataku na
amerykańskich osadników. Zaatakowano osady Cincinnati oraz Pitsburgh. Za
broń chwyciły odłamy plemienia Delaware siejąc zniszczenie wzdłuż rzeki
Allegheny.
Dramatyczna sytuacja na pograniczu skłoniła Departament Wojny do
przedłożenia Prezydentowi USA planu zwiększenia ilości wojsk
amerykańskich oraz rozważenia ponownej ekspedycji wojskowej na ziemie
zbuntowanych Indian z Północy. Sekretarz Wojny John Knox w raporcie
z 15 stycznia 1791 zalecał zwiększenie liczby wojska do 3 tys. żołnierzy oraz
przychylał się do propozycji Wirginii, aby stworzyć jednostki Rangersów
4)
5)
6)
7)
4) Wiley Sword, President Washington's Indian War, The struggle for the old Northwest 1790-1795,
University of Oklahoma Press, Norman, 1993, s. 131-133
5) American State Papers Indian Affairs ( dalej jako ASP), Washington, 1832, vol. 4, s.121-122
6) H. Marshall, The History of Kentucky, Frankfort , 1824, vol. I, s. 371;
7) The Secretary of War Report, January 15, 1791, ASP IA, s. 112
310
Kentucky, służących pod oficerami wybranymi przez mieszkańców tego
terytorium. Dodatkowo Knox zalecał powołanie 1300 ochotników - tzw.
Levies. W pierwotnym planie w ramach 3000 armii znaleźć się miało: 1200
żołnierzy regularnych, 500 Rangersów oraz 1300 Levies - czyli jednostek
zaciężnych powoływanych na okres 6 miesięcy.
Formalnie stan osobowy Pierwszego Regimentu armii federalnej Stanów
Zjednoczonych powołanego ustawą z 30 kwietnia 1790 r. wynosił 1216
żołnierzy. W praktyce jednak w służbie czynnej pozostawało 820.
3 marca 1791 r. na mocy aktu Kongresu Stanów Zjednoczonych powołano
Drugi Regiment Piechoty w liczbie 920 żołnierzy. Ustawa upoważniała
również Prezydenta do organizowania ochotniczych kawaleryjskich
oddziałów milicji oraz do powołania 2000 wojska zaciężnego (levies) na
okres 6 miesięcy. W wypadku, gdyby nie udało się sformować wymaganej
ustawa 920 żołnierzy, Kongres autoryzował prezydenta do uzupełniania stanu
kolejnymi zaciągami ochotników lub milicji. Zgodnie z punktem 5 ustawy
prezydent Waszyngton podniósł gen. Arthura St. Clair do rangi generała
majora wojsk USA, powierzając mu jednocześnie naczelne dowództwo
w kolejnej kampanii przeciwko Indianom Wabash. Generał Richard Butler
został mianowany dowódcą złożonych trzech batalionów oddziałów
zaciężnych ( levies) zas generał Charles Scott uzyskał zwierzchnictwo nad
oddziałami piechoty milicji oraz tzw. konnymi ochotnikami oddziałami
konnej milicji z terytorium Kentucky.
Zgodnie z instrukcjami Departamentu Stanu nadrzędnym celem kampanii
wojennej było wybudowanie fortu w pobliżu głównej siedziby Indian Miami,
który miał służyć jako środek odstraszający przeciwko przyszłym łupieżczym
rajdom wrogich plemion. Knox zalecał poinformowanie o planowanej
budowie garnizonu wojskowego oddziałów brytyjskich w nadgranicznych
fortach w rejonie Wielkich Jezior, aby wykluczyć podejrzenia o wrogich
zamiarach USA wobec Korony Brytyjskiej. Po przybyciu we wskazany rejon
8)
9)
10)
11)
8) Ibid., s. 113
9) W 4 hrabstwach Georgii: St, Marty, Rock Landing, Beard's Buff i Augusta stacjonowało
195 żołnierzy; Na zachodnich rubieżach pozostałych 625 rolokowano w Fort Washington, Forst Knox,
Fort Franklin, Fort Harmar, w Halifax w Północnej Karolinie, w stanie Kentucky, oraz West Point; ASP
s. 117-118
10) An Act for raising and adding another regiment to the Military Establishment of the United States,
and for making further provision of the frontiers,; Statutes at Large, March 3, 1791, ss.222-224,
sec.1,5,8 - 12, www.memory.loc.gov. Generałowi majorowi przyznano pensje w wysokości 125 dolarów,
15 racji żywnościowych dziennie lub ich równowartość pieniężną oraz 20 dol. na furaż dla wierzchowca.
11) The Life and Public Papers of Arthur St. Clair. Soldier of Revolutionary War; President of the
Continental Congress; and governor of the North-Western Territory, vol.2, Cincinatti, 1882, ( dalej jako
St. Clair Papers) General Washington do Col. Darke, April 4th , 1791
311
i rozpoczęciu budowy fortu, St. Clair miał odszukać i zniszczyć główne siły
wroga. W wypadku, gdyby Indianie zwrócili się z ofertą pokoju, głównodowodzący miał zaproponować „korzystne warunki” przeciwnikowi.
Waszyngton, zdaniem biografia jego osoby Johna Marshalla, nominując
Arthura St. Claira, kierował się jego znajomością terytorium z racji
piastowania stanowiska gubernatora Północnego Zachodu oraz estymą jaką
cieszył się wśród mieszkańców tego rejonu. Waszyngton pragnął też, aby tym
razem zarówno „oręż oraz gałązkę oliwną dzierżyła jedna osoba”.
Nie brakowało jednak przeciwników oddanie naczelnego dowództwa
w jego ręce. Nominację S. Claira przypisywano również ogromną niechęcią
milicji do ponownej służby pod dowództwem gen. Harmara, pomimo
oczyszczenia go z zarzutów o złe prowadzenie kampanii 1790r. Z inicjatywy
kongresmena Johna Browna, jedynego reprezentanta Virginii w Izbie
Reprezentantów, sformowano w tym stanie biuro wojenne, które miało
powoływać milicje i skautów w porozumieniu z naczelnym dowódcą wojsk
federalnych w rejonie Ohio. Biuro Wojenne ze sceptycyzmem podeszło do
propozycji obsadzenia w tej roli gen. St. Claira. Powątpiewano w jego
zdolności militarne oraz zarzucano brak inicjatywy na polu aktywnego
promowania interesów obywateli Zachodu.
Aprobata Biura Wojennego osobę St. Claira nastąpiła prawdopodobnie
dopiero w chwili, gdy prezydent USA ostatecznie wyraził zgodę na
poprowadzenie osobnej wyprawy wojskową na ziemie Indian Wabash, aby
odwieść ich chęci wspomagania Indian Miami. W tym celu zaczęto oddziały
konnych ochotników z Kentucky, którzy pod wodzą lokalnych dowódców
według mieli poprowadzić dywersyjną akcję zbrojną. Zezwalano na
stosowanie metod walki wedle reguł pogranicza, na co naciskali mieszkańcy
Kentucky, co teoretycznie zwalniało ich z zachowania humanitaryzmu
w postępowaniu w wrogiem. Rząd federalny postawiony został, po raz
kolejny, w politycznym potrzasku: żądania Kentucky nie dość, ze stały
w wyraźnej sprzeczności z zasadami republikańskimi proklamowanymi
przez USA, to również stanowiły wyraźne wyzwanie rzucone prerogatywom
rządu w zakresie polityki indiańskiej. Jednakże rząd centralny nie mógł
12)
13)
14)
12) Instructions to Major General Arthur St. Clair, ASP , s. 172
13) John Marshall, The Life of George Washington, Commander in Chief of the American Forces During
the War which Established the Independence of his Country and First President of the United States
George Washington, Philadephlia, 1836, vol.II, s. 211; Executive Journal, 4th of March, 1791, s. 82;
Nominację m.in otrzymał również Samuel Hodgton na stanowisko Kwatermistrza wojsk USA
14) W skład Biura Wojennego Wirginii wchodzili: John Brown, Harry Innes, Benjamin Logan, Isaac
Shelby, Charles Scott, A.M Mann Butler, Instructions do Brigadier General Scott, dated 9th March, 1791,
ASP, s.129.
312
pozwolić sobie na lekceważenie apeli o skuteczną obronę przed najazdami
indiańskimi. Pro-wojenne i rewanżystowskie nastroje obywateli nowego
stanu Unii wobec Indian nie pozostawiały Waszyngtonowi wiele pola do
manewru. Wydaje się, że rząd federalny musiał się ulec presji, jeżeli chciał
zachować oficjalną kontrolę nad tym, co działo się na pograniczu. Zgoda na
propozycje Kentucky mogła pozbawić przeciwników rządu federalnego
argumentu, iż władze nie czynią należytych wysiłków w kwestii zapewnienia
bezpieczeństwa osadnikom. Idea błyskawicznej akcji oddziałów stanowych
mogła również przynieść owoce jako element nacisku wobec opornych
plemion indiańskich, przyzwyczajonych do powolnej gry dyplomatycznej ze
strony rządowej i w konsekwencji braku rezultatów- ekspedycji karnej.
Zakończone sukcesem wypady konnych oddziałów z Kentucky wywarłyby
presję wodzach plemion ukazując im, iż oto rząd nadaje władzom stanowym
pełne prawo podejmowania decyzji dotąd pozostających w gestii rządu
federalnego.
Na potrzeby organizacyjne reprezentant Kentucky w Kongresie uzyskał
10.000 dolarów. Waszyngton upoważniał do zaciągu maximum 750
konnych wraz oficerami zatwierdzonymi przez Biuro Wojenne Kentucky na
okres 20-30 dni. Brak dostatecznej liczby ochotników mógł być poparty
dodatkowym poborem milicjantów. Formowanie ochotników w bataliony
i kompanie nastąpiło 15 kwietnia 1791 r. w osadzie Frankfort, niedaleko
Lexington, zaś już 20 kwietnia oddziały powinny były się pojawić u ujścia
Kentucky River i czekać w pogotowiu na rozkaz wymarszu. Celem
nadrzędnym było zniszczenie wiosek Indian Wea, zwanych również
Quiatanon oraz tyle pozostałych osad na ile pozwolą okoliczności. Po
zakończeniu misji oddziały miały udać się do Fortu Vincennes, gdzie, po
dokonaniu przeglądu przez oficera wojsk regularnych, zaczęto by proces
zwalniania ze służby.
Pomimo iż proklamacja prezydencka wydawała zezwolenie na
prowadzenie działań wojennych według „metod pogranicza”, obwarowano ją
zastrzeżeniami, aby ekspedycja nie przybrała czysto charakteru odwetowego
a stanowiła raczej sygnał dla Indian zachodu czym grozić może lekceważenie
ofert pokojowych. Departament Wojny domagał się od gen. Scotta doboru
ludzi wyróżniających się odwagą i umiejętnościami. To miało zapewnić, iż
reputacja rządu federalnego nie ucierpi wskutek zbyt brutalnego
postępowania żołnierzy. To miało tym większe znaczenie, iż Henry Knox
zalecał branie jak największej ilości jeńców, szczególnie kobiet i dzieci,
15)
15) Lieutenant Denny to gen. Harmar, 9 March, 1791, St. Clair Papers, op.cit, s. 200
313
kładąc nacisk na humanitarne traktowanie więźniów. Wszyscy ochotnicy
podlegali Artykułom Wojennym z 30 czerwca 1775 r.
Cały plan wojenny ułożono tak, aby skoordynować go misją pułkownika
Proctora. Pierwotnie ustalono, że wymarsz z rejonu Kentucky River nastąpi
do 10 maja 1791 r. pomimo brak informacji wynikach misji Proctora, St.
Claira zalecał wstrzymanie wymarszu o kilka tygodni.
Ostatecznie 23 maja 1791 gen Scott poprowadził blisko 800 konnych ku
wioskom Indian Wabash. 1 lipca po przebyciu ok. 150 mil, spostrzeżono
pierwsze ślady osadnictwa Indian. Gen. Scott rozdzielił swoje sił: 60 konnych
pod dowództwem Johna Hardina zaatakowały dwie wioski Indian Kickapoo
widoczne na lewym brzegu Wabash River, zaś sam w resztą wojska podążył
w stronę głównej siedziby wroga. Przewodnicy dostarczyli głównodowodzącemu mylne informacje co ukształtowania terenu. Zamiast położonych na
otwartej przestrzeni i stanowiących łatwy cel osad, spostrzeżono je w dolinie
rzeki. Widząc, iż Kickapoo próbują sie przedostać na drugi brzeg rzeki,
nakazał pierwszemu batalionowi pod dowództwem pułkownika Wilkinsona
przeprawić się na drugi brzeg i rozpocząć atak. Pięć indiańskich łodzi,
ostrzeliwanych z dwóch brzegów rzeki, zostało zatopionych. Wysoki stan
rzeki Wabash nie pozwalał na przeprawienie się całej armii z osprzętem.
Wysłanym w dół rzeki oddziałom udało się znaleźć bród i częściowo wpław
i w łodziach, niezauważeni przez Indian, zdobyli przyczółek na drugim
brzegu. Indianie jednak szybko opuścili zagrożony rejon. Następnego dnia
gen. Scott, po dołączeniu do niego oddziałów Hardina, postanowił uderzyć na
stolicę indiańską Kethkipecanunk, u ujścia Eel Rivel, na zachodnim brzegu
Wabash. Wyczerpanie fizyczne i psychiczne spowodowało, spowodowało, iż
do akcji gotowych było jedynie 360 żołnierzy. Wilkinson zdecydował się
jednak wyruszyć, choć z braku świeżych koni oddziały szły pieszo. Do
Kethipecanunk dotarto ok. godz. 11 w nocy. Atak rozpoczęto cztery godziny
później. Po kilkuminutowej wymianie strzałów większość mieszkańców
zbiegła, zaś oddziały na rozkaz dowódcy podłożyły pod Kethkipecanunk
ogień. Po 12 godz., pokonawszy dystans ok. 36 mil, Wilkinson przybył
z powrotem do obozu, z jedynie trzema rannymi.
Czwartego dnia operacji wojskowej, Scott zwolnił 14 jeńców, którzy
zanieśli swoim współbraciom przekazaną przez tłumacza przestrogę od
16)
17)
18)
19)
16) Instructions to Major General Arthur St. Clair, ASP IA, ss.171-172; Instructions to Brigadier General
Charles Scott, dated 9th March, 1791, ibid., ss. 129-131
17) Gen. St. Clair to the Secretary of War May 26, 1791
18) Report of Brigadier General Scott, ASP , ss. 131-133
19) ASP IA, .s. 131, 132; H. Marshall, History of Kentucky, op.cit., s. 374
314
głównodowodzącego. St. Clair ostrzegał, iż jeśli ataki na osadników będą się
powtarzać, podobny los spotka inne osady indiańskie. Odezwa zachęcała do
udania w pierwszych dniach lipca 1791r. do skomunikowania się z gen.
St. Clair w celu odzyskania wziętych do niewoli bliskich i podpisania
rozejmu. 14 czerwca ochotnicy z Kentucky powrócili do rodzinnego stanu
bez utraty ani jednego współtowarzysza, z pięcioma rannymi. 32 Indian
poległo w walce, 41 dostało się do niewoli.
Szybkość i efektywność przedsięwzięcia, oraz widoczna dyscyplina i brak
barbarzyństwa po zwycięskiej stronie, skłoniły St. Claira do natychmiastowego autoryzowania kolejnej ekspedycji, zgodnie z sugestiami
prezydenta Washingtona. Czas był o tyle sprzyjający, iż na południu USA
negocjacje w narodem Cherokee zakończyły podpisaniem traktatu.
Głównym celem wyprawy militarnej była tym razem wioska Indian
Wabash o nazwie Kikiah, położona u zbiegu Eel River (zwana także
L'Anguille) oraz Wabash River. W instrukcjach dla gen. Scotta dość oględnie,
prawdopodobnie by nie zrazić ochotników oraz władz Kentucky,
sugerowano, aby powstrzymać się od skalpowania wrogów. Surowa
dyscyplina dowódców oddziałów w tym względzie przyniosła pozytywne
rezultaty. W liście do kongresmena Browna St. Clair, omawiając warunki
nowej operacji militarnej, już otwarcie prosił, aby podwładni Wilkinsona
i tym razem nie uciekali do tego niehumanitarnego procederu. Atmosfera
stawała się i tak coraz bardziej napięta. Pojawianie się niewielkiej grupy
przyjaznych USA Indian w okolicy Vincennes wzburzyło okolicznych
mieszkańców do tego stopnia, iż podniosły się głosy o sformowaniu
oddzielnej ekspedycji. St. Clair zdecydowanie odrzucił ten pomysł.
Ponad 500 ochotników z rejony Kentucky pod dowództwem Jamesa
Wilkinsona opuściło Fort Washington 1 sierpnia 1791 r. Po męczącej
wędrówce przez dziewiczy teren, poprzecinany bagnami, 7 sierpnia
przekroczono rzekę Wabash. Po przebyciu ok. 2,5 mili grupa zwiadowcza
spostrzegła na horyzoncie osadę Indian. W wiosce przebywało niewielu osób.
Ok. 60 wojowników obserwowało przecinki leśnie prowadzące w oczekiwaniu wojsk amerykańskich. Naczelnik plemienia wraz z więźniami również
był poza obozowiskiem, nadzorując prace polowe. Z wioski wywieziono
większość zapasów spodziewając się ataku Amerykanów.
20)
21)
22)
23)
24)
20) Ibid., s. 132-133
21) Gen. St. Clair to the Committee of Kentucky, June 24, 1791, st. Clair Papers, ss. 222-224
22) General St. Clair to General Wilkinson 31 July, 1791, ibid. s. 229
23) Col. St. Clair to Col. Campbell, August 21, 1791, ibid., s. 232
24) Lieut. Colonel - Comandant Wilkinson's Report, ASP IA, ss. 133-135; Clair Papers…, ss. 233-239
oraz w….,
315
Wyprawa już wcześniej nie stanowiła tajemnicy dla Indian dzień
wcześniej czterech jeźdzców amerykańskich starło się z tą samą liczbą Indian,
zabijając jednego. Bujna roślinność uniemożliwiała staranną obserwację
i bezpośredni atak, toteż Wilkinson podzielił swoje siły na dwie grupy: wraz
z drugim batalionem majora Caldwella wyruszył w górę rzeki, aby znaleźć się
na tyłach osady Kekiah, zaś pierwszy batalion pod dowództwem majora
McDowella pozostawił na miejscu z rozkazami natychmiastowego
przystąpienia do walki, po rozpoczęciu ataku przez głównodowodzącego.
W chwili, gdy powyższe zarządzenia dowódcy wprowadzano w życie, do
obozu amerykańskiego dotarła wieść, mieszkańcy, zaalarmowani obecnością
wojsk, opuszczają wioskę. Wilkinson wydał natychmiastowy rozkaz ataku,
w wyniku którego 6 wojowników, dwie kobiety i jedno dziecko poniosło śmierć
a 34 osoby dostały się do niewoli. Straty amerykańskie wyniosły
2 zabitych oraz 1 ranny. Następnego dnia po spaleniu chat i zniszczeniu
zapasów kukurydzy wyruszono wraz z więźniami w kierunku wiosek Kickapoo
znajdujących się na prerii, pozostawiając na spustoszonym polu walki dwie
indiańskie squaw i dziecko. Tłumacz przekazał im informacją prawie
identyczną do tej, którą zostawił gen. Scott. Tym razem jedynie winą za pożogę
wojenną obarczano wyraźnie na Brytyjczyków, zalecając Indianom odrzucanie
rad wysłanników Korony Brytyjskiej: Regard not those evil councellors who, to
secure to themselves the benefits of your trade, advice you measures which
involve you, your women and children, In trouble and distress.
Po dokonaniu spustoszeń w wiosce ruszono w dalszą drogę. Oddziały
Wilkinsona odczuwały już trudy wojenne. Intensywne działania wojenne
spowodowały, iż wśród ochotników narastało coraz większe niezadowolenie.
Obawy budziło również stan zapasów oraz 270 okulałych koni. Taki stan
rzeczy skłonił Wilkinsona odwiódł go od zamysłów zaatakowania
preriowych wiosek, łupem Amerykanów padło tylko jedna wioska Kickapoo
na obrzeżach prerii. W drodze powrotnej również odnowione zapasy
kukurydzy w wiosce zaatakowanej podczas poprzedniej wyprawy gen.
Scotta. 21 sierpnia 1791 r. Pułkownik Wilkinson dotarł do Bystrz Ohio,
przebywszy, wedle własnych obliczeń ok. 451 mil odkad wyruszył z Fortu
Washington. Plemiona Wabash nie udzieliły potem znaczącej pomocy
konfederacji w trakcie decydującej wyprawy St. Claira.
Strona amerykańska okrzyknęła działania wojenne obu generałów za
sukces. Nieliczni krytycy wskazywali, iż przeciwnikiem były w głównej
25)
26)
25) ASP IA, s. 135
26) Ibid.
316
mierze kobiety i dzieci a potencjał wojenny konfederacji Indian zachodnich
pozostał nienaruszony. Spalenie kilku wiosek oraz zniszczenie zapasów
zboża nie nakłoniło plemion znad Ohio do szukania możliwości zakończenia
wojny, raczej wzmocniło wolę oporu. Wskazywano, że ekspedycję gen.
Scotta oraz Wilkinsona należy bardziej traktować w wymiarze
propagandowym niż jako sukces militarny. Takie opinie utonęły w morzu
powszechnej ekscytacji skutecznością działań oddziałów konnej piechoty
z Kentucky. Była to pierwsza udana operacja wojskowa przeciwko Indianom
oraz pierwszy znaczy sukces oddziałów wojska amerykańskiego po
zakończeniu Wojny o Niepodległość. Natychmiast podniosły się głosy ze
środowisk opowiadających się przeciwko utrzymywaniu stałej armii, ażeby
przekazać od tej chwili przekazać kwestie obrony granic podobnym
jednostkom i zrezygnować z usług regularnego wojska. Tego typu argumenty
znajdowały podatny grunt wśród mieszkańców pogranicza, zachęcających do
kontynuacji „wojny na wyniszczenie” jako efektywnego środka
wykorzenienia groźby najazdów indiańskich.
Wraz z działaniami charakterze militarnym, rząd USA przedsiębrał kroki
na polu dyplomatycznym. Jedną z najistotniejszych kwestii wydawało się
zapewnienie neutralności skonfederowanych 6 narodów. To zadanie
przypadło gen. Timothy Pickeringowi, kwatermistrzowi generalnemu
i członkowi Biura Wojny z czasów Wojny o Niepodległość. Pomimo braku
doświadczenia w meandrach polityki indiańskiej, prezydent Waszyngton
mianował przez go negocjatorem z ramienia rządu w sierpniu 1790 r., do
rozmów z przywódcami narodu Seneca, wzburzonego zamordowaniem
dwóch członków plemienia przez białych. Na naradę do osady Tioga Point,
oprócz sachemów i wodzów Seneca, przybli również wysłannicy narodów
Oneida, Onondaga, Cayuga, Chippewa oraz Stockbridge. Pomiędzy 16-23
listopada 1790 r., dzięki zręcznej dyplomacji, wynagrodzeniu rodzin
zamordowanych oraz wręczeniu prezentów ważniejszym przedstawicielom
plemienia, Pickering zdołał doprowadzić do obniżenia nastrojów
antyamerykańskich wśród Indian i zapewnienia neutralności Six Nations
w narastającym konflikcie z Indianami z Północnego Zachodu USA.
Kontynuacją rozmów prowadzonych przez Pickeringa w Tioga Point stała
się wizyta trzech wodzów plemienia Seneca Cornplantera, Great Tree oraz
Half-Town w Filadelfii w okresie od grudnia 1790r. do lutego 1791 r. USA
27)
28)
29)
27) Charles Upham, The life of Timothy Pickering, vol.II, Boston, 1883, ss. 454-455
28) Przebieg spotkania - ibid., ss. 457-462, 465-467
29) ASP, ss. 140-145
317
starały sie wykorzystać ich pobyt propagandowo zaszczepić przekonanie
o liberalnej polityce Stanów Zjednoczonych wobec rdzennych mieszkańców
kontynentu oraz ukazać, iż środki podjęte wobec Indian z zachodu są
wynikiem pogranicznych najazdów oraz konsekwentnego odrzucania
pokojowych propozycji. Planów jednak nie zrealizowano. Cornplanter, HalfTown oraz Great Tree próbowali się skłonić prezydenta Waszyngtona do
anulowania traktatu w Fort Stanwix, twierdząc iż USA niesprawiedliwie
zażądały zbyt dużo ziemi oraz poruszono kwestię dzierżawy ziemi przez
Livingstona. Jednocześnie, zdając sobie chyba sprawę z niemożliwości
cofnięcia postanowień sprzed 7 lat, pragnęli uzyskać potwierdzenie, ze reszta
terytorium niescedowanego traktatem należy wyłącznie do nich. Waszyngton
ubolewał nad faktem nielegalnego zakupu ziem z 1784 r., zapewniając, że nie
ma on mocy prawnej, zaś w kwestii pieniężnej nie ma, wedle jego wiedzy,
żadnego dowodu na matactwo finansowe wobec narodu Seneca. W wypadku,
gdyby Indianie mieli przekonujące dowody odsyłał ich do złożenia skargi
w sądach federalnych. Uspokoił również wodzów, iż żadna piędź ziemi
nieoddana traktatem nie może zostać odebrana narodowi, jednakże
poprzednie umowy - z Fort Stanwix oraz z Fort Harmar muszą pozostać
w swej pierwotnej postaci. Waszyngton zrzekał się odpowiedzialności za
traktaty podpisane przed objęciem przez niego prezydentury, przypominając
jednocześnie wodzom, iż to ich podpisy widnieją na traktatach, które obecnie
kwestionują.
Z punktu widzenia interesów USA najistotniejszą problemem wydawała
się kwestia neutralności narodu Seneca w obliczu wojny z plemionami znad
rzeki Ohio. Waszyngton zalecał trzem sachemom powstrzymanie
wojowników od przyłączania się do zbuntowanych plemion, gdyż, jak
ostrzegał, USA mogą nie rozróżnić plemion przyjaznych od wrogich.
Domagano się także informowania gubernatora St. Claira o wszelkich
wrogich zamiarach plemion zamieszkujących tej rejon. W celu zapewnienia
neutralności plemienia Seneca Waszyngton starał się rozwiać wszelkie
wątpliwości wodzów w zakresie prawa do dysponowania ich terytorium oraz
zdecydowanego karania amerykańskich obywateli winnych popełniania
wszelkiego rodzaju przestępstw wobec Indian. Poparł również propozycję
wodzów, aby stopniowo zapoznawać naród Seneca z dobrodziejstwami
cywilizacji białego człowieka - wdrażać ich do uprawy ziemi, propagować
naukę czytania i pisania w jęz. angielskim. Interesy Indian miał
30)
30) The Speech of the President of the United States to the Cornplanter, Half Town, and Big Tree, chief
of the Seneca nation of Indians, ASP, s. 144
318
reprezentować przedstawiciel rządy federalnego, oraz, na co naciskali
wodzowie, tłumacz, któremu zobowiązano się wyznaczyć działkę na
terytorium Indian. Wodzom wręczono także podarunki pieniężne
i przekazano dary dla pozostałych sachemów plemienia. Mieszanina gróźb,
zapewnień o przyjaźni oraz gratyfikacji finansowych wywarła należne
wrażenie na przybyszach. USA uzyskały zapewnienie, iż Seneca nie
przyłączą się do toczącej się wojny. Co więcej, obiecano przekonać pozostałe
narody o bezcelowości oporu i wysłanie w tym celu deputacji pod wodzą
Cornplantera do Indian Miami i Wabash.
Po zakończeniu narady w Filadelfii z przywódcami narodu Seneca, rząd
federalny postanowił dwutorowo rozwinąć działania dyplomatyczne poprzez
misje pułkowników Thomasa Proctora oraz Timothy Pickeringa. 12 marca
1791 r. Thomas Proctor wraz z kapitanem Gabrielem Houdinem wyruszyli
z Filadelfii- jako wysłannicy rządu USA - do wojowniczo nastawionych
plemion Miami i Wabash w celu nakłonienia ich do przyjazdu do stolicy USA
i omówienia warunków zawieszenia broni. Obaj oficerowie udawali się
wpierw do siedziby Corplantera, znajdującej się u jednego z dopływów rzeki
Allegheny, niedaleko potoku Oil Creek, aby wręczyć mu noty Sekretarza
Stanu USA dla konfederacji irokezkiej. W wypadku, gdyby Corplanter już
znajdował się na naradzie plemiennej Buffalo, należało niezwłocznie się tam
udać. Oficerowie mieli dolożyć wszelkich starań, aby nakłonić przywódców
skonfederowanych plemion irokezkich do użyczenia asysty obu wojskowym
w ich misji pokojowej do zbuntowanych narodów znad rzeki Wabash. Po
ewentualnym uzyskaniu aprobaty wobec propozycji amerykańskich,
wysłannicy wraz z grupą Seneków, wyruszali do osady Sandusky nad
jeziorem Erie, gdzie znajdowały się siedziby neutralnych plemion Wyandot
oraz Delaware. Proctorowi wyraźnie zakazano podejmowanie kwestii
konkretnych artykułów ewentualnego traktatu z Indianami Wabash oraz
Miami. Otoczone ścisłą tajemnicą wojskową zadanie obarczone było sporym
elementem ryzyka utraty życia lub kalectwa. Mając to na uwadze Sekretarz
Wojny Henry Knox nakazał umieszczenie w kontrakcie odpowiednich
zapisów, przyznających dożywotnie renty rodzinom obu wojskowych w
wypadku śmierci wysłanników rządu. Zgodnie z instrukcjami Departamentu
Wojny misja, niezależnie od rezultatów, musiała się zakończyć się do 5 maja
1791. Od wiadomość o jej wynikach zależał los ekspedycji gen. Scotta.
31)
32)
31) Ibid.
32) W wypadku śmierci Proctor uzyskiwał pośmiertnie stopień podpułkownika honorowego zaś Houdin
kapitana. W razie sukcesu misji, Proctor miał uzyskać gazę w wysokości 500 dol., Instructions to Colonel
Thomas Proctor. ASP, ss. 145-146
319
Zgodnie z zaleceniami Johna Knoxa, należało podjąć próbę złożenia im
oferty podobnej jak Senekom. Następnie Proctor i Houdin bezpośrednio
udawali się do wiosek Miami. Jeżeli misja zakończyła by się powodzeniem
i konfederacji indiańscy wyraziliby zgodę na podjecie rozmów pokojowych
Proctor natychmiast udawał się z grupa wysłanników do Waszyngtonu, zaś
Houdin kontynuował misję do plemion Wea i Quiatanon. Procter wiózł
również wiadomości do plemion Wyandot oraz Delaware od gubernatora St.
Claira, w których informował on o stanie wojny pomiędzy USA a plemionami
na za chodzie, przestrzegał przez mieszaniem się w konflikt i prosił
o ewentualnych tłumaczy dla obu rządowych wysłanników. Misja
Amerykanów miała też być próbą częściowego zminimalizowania wpływów
brytyjskich wśród wrogich Indian. Zachodziło bowiem podejrzenie, iż
z nadgranicznych brytyjskich fortów na Wielkich Jeziorach nieustannie płyną
nie tylko słowa zachęty do oporu wobec republiki amerykańskiej, ale
i wydatna pomoc w postaci materiałów wojennych. Brak było jednak
konkretnych dowodów, zaś relacje wykupionych z niewoli osadników
początkowo rząd federalny przyjmował sceptycznie.
Podjęcie jakichkolwiek zobowiązań o dołączeniu wojowników irokezkich
do misji obu amerykańskich wysłanników mieć moc wiążącą jedynie po
przegłosowaniu ich przez cały naród. Liczono tutaj na wpływ trójki
niedawnych gości w Filadelfii, szczególnie Corplantera, który zdawał się
sprzyjać polityce USA.
Już w trakcie podróży z siedziby Cornplantera niedaleko Oil Creek
w Pensylwanii do osady Buffallo, dochodziły słuchy o antyamerykańskiej
agitacji Josepha Brandta. Głęboko niechętny amerykańskiej polityce
i osobisty wróg Cornplantera - przywódca plemienia Mohawk, czynnie
współpracujący, jak się zdaje ze stroną brytyjską, umiejętnie wykorzystywał
fakt, iż znaczna cześć skonfederowanych plemion niechętnie patrzyła na
umacnianie amerykańskiej się pozycji na zachodzie, rozgoryczona faktem
oddania sporej części terytorium w niedawnych traktatach. W ogromnym
stopniu obarczano za to m.in. Cornplantera, który miał podjąć decyzje bez
zgody całej konfederacji irokeskiej. Obietnice złożone przez niego
w Filadelfii rozumiano jako kolejny przejaw jego niezależnej polityki, co
33)
34)
33) Message from Governor St. Clair to the Half- King and Chiefs of Wyandots;Message from Governor
St. Clair to Capt. Pipe and the other Chiefs of the Delaware Nation, ASP, ss. 147, 148; William L. Stone,
Life and times of Red Jacket Sa-Go-Ye-Wat-Ha being the sequel to the history of Six Nations, Albany,
1886, s. 47
34) Narrative of Mr. Thomas Rea, who arrived at Pittsburgh, from captivity, the 30th of June, 1791, ASP,
ss. 196-197
320
mogło katastrofalnie odbić się na kondycji konfederacji. Wodzowie Sześciu
Narodów wyrażali nieufność wobec zamierzeń USA jak również obawiali się
akcji odwetowych ze strony pobratymców z zachodu.
Brandt opuścił radę Indian w Buffallo przed przybyciem Amerykanów,
27 kwietnia 1791( 12 maja 166s.) r., udawszy się na naradę do wrogich USA
plemion, aby nakłaniać ich do odrzucenia porozumień pokojowych. Tam
złączył swoje siły Alexnadrem McKee - brytyjskim agentem ds. Indian, który
pozornie nakłaniał Indian do powstrzymania od rozlewu krwi i zawarcia
pokoju z USA, lecz bez ujmy dla ich „honoru i interesów”. McKee
konsekwentnie realizował wytyczne polityki brytyjskiej w Ameryce
Północnej: maksymalnie osłabienie młodej republiki poprzez wspieranie
separatyzmu plemion północnych. Brytyjczykom przyświecała nadzieja na
stworzenie buforowego quasi-państwa indiańskiego pozwoliłoby, co
swobodne handel futrami bez interwencji rządu federalnego USA i w praktyce
rozwiązało by kwestię oddania fortów na Jeziorach, ważkiego punktu
zapisanego w traktacie paryskim z 1781 r.
Wydawać by się mogło, iż brak charyzmatycznego lidera Mohawków
ułatwi pracę Proctorowi, jednakże nie docenił on brytyjskich wpływów wśród
Indian. Proctor zdecydowanie odrzucił pomysł jako z niezgodny z oficjalnymi instrukcjami z Departamentu Wojny przeniesienia obrad z Buffalo do
Fortu Niagara na co nalegał m.in. wódz Seneca Red Jacket. Przystał w zamian
obecność podczas rady plemiennej cieszącego się zaufaniem Indian
pułkownika Butlera z pobliskiego Fortu Niagara. Otrzymawszy wiadomości
od Indian, Butler zaproponował spotkanie w składnicy handlowej na jeziorze
Erie, nie nawiązując jednak ani słowem do obecności Amerykanów.
Prowokacja Brytyjczyków miała, jak można przypuszczać, podkopać
autorytet rządu federalnego i osłabić wpływ zwolenników wspólnej
amerykańsko indiańskiej misji pokojowej. Proctor bez powodzenia odradzał
wodzom przyjęcie brytyjskiego zaproszenia, czując iż bieg spraw wymyka
mu się spod kontroli. Napiętą sytuację rozładowała oficjalna propozycja
komendanta fortu Erie kapitana Burrowsa spotkania pomiędzy
przedstawicielami rządu amerykańskiego i oficerami brytyjskimi. 4 maja
1791 r. w Forcie Erie doszło do interesującej trójstronnej rozmowy, która
zadecydowała, jak się zdaje, o niepowodzeniu misji Proctora. Strona
brytyjska otwarcie zaleciła amerykańskim oficerom pozostawienie kwestii
35)
36)
35) The speech of Fish Carrier, a chief of the Cayugas, ibid., s. 163; The Speech of Conyandoeta, an
Onondago chief, ibid.
36) Cytat za: Theodore Roosevelt, The Winning of the West, Part V, New York & London,
The Knickerbocker Press 1903, ss. 147-148.
321
rozmów pokoju Josephowi Brandtowi oraz towarzyszącemu mu
królewskiemu agentowi ds. Indin - Alexandrowi McKee. Ostrzeżono, iż
interwencja amerykańska mogłyby jedynie pogorszyć sytuację i zaprzepaścić
szanse na pokój. Na oburzające, z punktu widzenia interesów rządu USA,
słowa, Proctor odpowiedział jak można się było spodziewać odmownie.
Zasłonił się dyshonorem, jaki niechybnie by spadł na jego głowę, gdyby
zezwolił poddanym jego Królewskiej Mości prowadzić negocjacje
w kwestiach przynależnych 13 zjednoczonym stanom. Bardziej zdecydowaną
odpowiedź udzielił natomiast przysłuchującej się rozmowie deputacji Indian
Six Nations, od których zażądał zdecydowanej odpowiedzi w kwestii
towarzyszenia mu w dalszej drodze, grożąc bliżej nie sprecyzowanymi
„innymi środkami” w doprowadzeniu misji do końca. Dość niespodziewana
interwencja Brytyjczyków i w konsekwencji spotkanie z oficerami z Fortu
Erie, potwierdziły obawy Proctora i silnym wpływie Wielkiej Brytanii wśród
Indian Sześciu Narodów. Zauważył, ż wszystkie dokumenty rządowe
otrzymane przez Cornplantera w Filadelfii oraz przedstawione na przez niego
na radzie plemiennej w Buffalo, powierzono pułkownikowi Butlerowi, który
miał okazać je dowódcy garnizonu Fortu Niagara. Proctor zaobserwował, iż
poparcie Brytyjczyków nie okazywało się czysto dyplomatyczne - po porażce
gen. Harmara z Fortu Detroit dostarczono 6 Nations duże ilości amunicji
i zapasów pożywienia, co jawnie świadczyło, u umacnianiu wśród Indian
ducha oporu wobec USA. Czy to jest zachowanie godne nieustraszonego
Brytyjczyka? - pytał retorycznie Proctor w swoim dzienniku. Do
obozowiska w Buffalo docierały tymczasem wieści, zresztą całkowicie
fałszywe, o spodziewanym ataku na uczestników rady plemiennej w wypadku
aprobaty żądań amerykańskich. W takiej sytuacji 14 maja 1791 r. Wodzowie
Sześciu Narodów wpierw poinformowali Proctora, iż nie będą towarzyszyć
mu w dalszej misji. Przeciwko decyzji wodzów wystąpiły jednak żony
sachemów, które następnego dnia skłoniły radę plemienną do zmiany
postanowienia. Ten nieoczekiwany zwrot sytuacji umożliwiał teraz
Proctorowi na podjęcie rozmów z brytyjskim dowódcą garnizonu na jeziorze
Niagara pułkownikiem Gordonem. Powodzenie misji zależało bowiem teraz
wyłącznie od zgody na przewóz grupy Indian i dwóch oficerów
amerykańskich do Fortu Sandusky, w rejonie którego znajdowały się
obozowiska Indian Miami. Wodzowie Six Nations opierali się pieszej
wyprawie prawdopodobnie z obawy przez wrogimi plemionami. Nie chcieli
37)
38)
37) ASP., s. 159
38) Ibid., s. 159-160
322
płynąc w dużej łodzi zamówionej przez Proctora, obawiając się, ze w razie
iście morskich sztormów na jeziorze, nie będzie możliwości wpłynięcia do
jednego z naturalnych portów podczas całej, blisko 15 milowej podróży.
W tej sprawie Proctor komunikował z się z Gordonem już 5 maja 1791 r.,
w więc jeszcze w toku obrad rady plemiennej, lecz jego pierwszy list pozostał
bez odpowiedzi. Odpowiedź na kolejny z 15 maja, nadeszła 3 dni później.
Dowódca Fortu Niagara odmawiał wypożyczenia łodzi, zasłaniając się
brakiem kompetencji do podejmowania takich decyzji. Misja Proctora
i Houdina spaliła na panewce.
Fiasko dyplomatyczne oznaczało przyspieszenie działań wojennych.
Proces rekrutacyjny przebiegał jednak z dużymi oporami, toteż postanowiono
więc włączyć w poczet armii garnizony z fortów Harmar, Steuben, Knox oraz
uzupełnić stan liczebny poborami milicji. Rekruci wywodzili się często
z najniższych kręgów społecznych, pojawiały się również osoby
niepełnosprawne na oraz z zaawansowaną gangreną. Odzież własna
pozostawała wiele do życzenia. Do wstępowania w szeregi armii nie
zachęcały również gaże pieniężne - zgodnie z kosztorysem przedstawionym
przez Departament Wojny szeregowiec miał otrzymać ok. 3 dolary. Takie
uposażenie nie mogło przyciągnąć ochotników, którzy musieli porzucać
pracę rolników na rzecz trudów wojny i ryzyka utraty życia lub trwałego
kalectwa. Stąd dużą liczbę rekrutów stanowili mieszkańcy miast oraz
pospolici przestępcy. Winthrop Sargent, szef sztabu armii St. Claira,
jednoznacznie negatywnie oceniał napływajacych oddziałów: Picked up and
recruited from the offscourings of large towns and cities, enervated by
idleness, debaucheries and every species of vice, it was impossible to they
could have been made competent to the arduous duties of Indian warfare.
O trudnościach z poborem rekruta może świadczyć fakt, iż do 15 lipca 1791 r.
stan liczebny żołnierzy regularnych wynosił jedynie ok. 560 osób.
23 czerwca zdawano sobie sprawę, iż stan wojsk nie przekroczy 2500
żołnierzy, od których należy odjąć niezdolnych walki oraz dezerterów.
Wytyczne z Departamentu Wojny zakładały zgromadzenie wszystkich
kompanii w Forcie Washington do 10 lipca 1791 r. Henry Knox ubolewał na
początku października 1791 r., iż kampania nie rozpoczęła się dwa miesiące
wcześniej, co pozwoliłoby na spełnienie wszystkich zamierzeń głównodowo39)
40)
41)
42)
dzącego. Winą za opóźnienia w rozpoczęciu walki obwiniano ogromny
obszar, z którego zbierano oddziały, niski stan wód na Ohio utrudniający
przeprawę oraz brak efektywności w działaniach kontraktorów logistycznych
zatrudnionych na potrzeby operacji militarnej. Częściowo można przyjąć
argumentację, choć raczej główny akcent powinien być raczej położony chaos
panujący na linii kwatera główna armii USA kwatermistrzowstwokontraktorzy armijni.
Armia była źle wyekwipowana - brakowało odzieży, koni, jucznych
siodeł, namiotów, narzekano na brak dostatecznej ilości żywności, stan
prochu oraz broni. Za zaistniałą sytuację St. Clair obwiniał kwatermistrza
Hodgdona. Henry Knox upoważniał, co prawda, St. Claira do wydawania
odpowiednich zaleceń w zakresie zaopatrzenia armii w wypadku łamania
warunków kontraktu przez podwykonawców. To jednakże tylko zwiększało
i tak duży zakres obowiązków głównodowodzącego. Kwatermistrz, choć
chyba nie zrealizował w całości powierzonych mu zadań, miał również dość
ograniczone pole manewru, gdyż instrukcje rządowe zabraniały mu
ingerencji w sferę zarezerwowaną dla podwykonawców bez wyraźnych
rozkazów z naczelnego dowództwa, poza wyjątkowymi wypadkami.
Wojsko stacjonujące w Forcie Washington przesunięto 7 sierpnia, 1791 r.
do odległej o 6 mil osady Ludlow's Station. Na decyzję tę wpłynęło
2 czynniki: brak pożywienia dla jucznych zwierząt oraz chęć zaprowadzenia
dyscypliny wśród żołnierzy, wśród których szerzyło się pijaństwo.
Przebywano tam do 17 września 1791 r. w oczekiwaniu na przybycie
kolejnych oddziałów oraz zapasów. Następnie liczącą ok. 2 300 żołnierzy
armię przemieszczono w kierunku rzeki Big Miami i realizując punkt
12 instrukcji od Sekretarza Wojny rozpoczęto budowę fortu znanego później
jako Fort Hamilton, w odległości ok. 24 mil Fortu Washington. Fort miał
służyć jako składnica dla zapasów oraz jako pierwsze ogniwo w łańcuchu
komunikacyjnym pomiędzy Fortem Washington a docelowym punktem
karnej ekspedycji amerykańskiej.
4 października St. Clair wydał gen. Bulterowi rozkaz wymarszu,
pozostawiać część świeżo przybyłych oddziałów milicji jako w nowo
skonstruowanym forcie. Tempo pochodu armii spowalniały leśno43)
44)
45)
46)
43) War Department, August 25 , 1791, ibid., s.182; St. Clair Papers, Extracts from the minutes of the
committee, ss. 201, 206-207, 219
44) War Department, 7th July, 1791, ASP IA, s. 194; patrz także: Instructions to Samuel Hodgton,
Quartermaster to the troops of the United States, ibid., s. 193
45) General St. Clair, to Major Hamtramck, August 30, 1971, St. Clair papers, op.cit. ss. 239-240
th
46) Copy of a letter from Gen. St. Clair to the Secretary of War, October 6 , 1791, ASP IA, s. 136;
St. Clair
324
th
39) Ibid., s. 160
40) Ibid., s. 164
41) Winthrop Sargent's Diary while with General Arthur St. Clair's expedition against the Indians”, Ohio
Archeological and Historical Quarterly, XXXXIII, July, 1921, s. 242.; http://publications.ohiohistory.org
42) Frost, Border Wars, op. cit, s. 430; War Department, June 23, 1791, ASP IA, s. 178
323
bagiennymi warunki terenu. Przebijanie się przez dziewiczy teren, tworzenie
drogi spowalniało marszrutę - dzienne pokonywano ok. 5-6 mil. Nie ulegało
wątpliwości, iż wróg kontrolował ruchy armii amerykańskiej o czym
świadczyła okazjonalna wymiana ognia pomiędzy przednimi strażami
a czającymi się z zaroślach Indianami. Waszyngton zalecał St. Clairowi
szczególna ostrożność, przypominając mu los gen. Braddocka. Gen. Harmar
również wyrażał słowa przestrogi przed lekceważeniem przeciwnika. Po
przebyciu 44 mil, 15 października armia rozbiła obóz i przystąpiono do
budowy nowej stanicy - Fortu Jefferson.
Morale wojsk nie było wysokie wskutek braku żywności, kłopotów
z paszą dla koni oraz nasilających się przypadków dezercji milicji oraz
jednostek Levies, niechętnej surowym rygorom dyscypliny wojennej
narzuconym przez Winthropa Sargenta. Podczas jednej z ucieczek,
31 października 1791 r. zaistniała groźba splądrowania nadchodzących
konwojów z żywnością, co zmusiło St. Claira do wydzielenia oddziałów
pościgowych i osłabiło wydatnie siłę uderzeniową armii, która liczyła
obecnie ok. 1400 ludzi. Dodatkowo wyraźnie zarysowywało się napięcie
pomiędzy generałami St. Clairem a Richardem Butlerem, oraz między
adiutantem generalnym a niektórymi oficerami kompanii, co mogło również
ujść uwadze żołnierzy.
4 listopada, w odległości od. 100 mil od Forty Washington, w okolicy
dzisiejszej zachodniej granicy stanu Ohio, na godzinę przez wschodem
słońca, nastąpił atak Indian, całkowicie zaskakując armię amerykańska.
Początkowo główne uderzenie skupiło się na wysuniętych oddziałach milicji,
która rzuciła się do ucieczki przez środek obozu, pociągając za sobą cześć
pozostałych żołnierzy, wywołując ogólna panikę. Jeden z popularnych
przekazów tak oto opisywał poranek 4 listopada 1791 r. But, alas! what were
my feelings, when starting from my slumbers, I heard the most tremendous
firing all around, with yellings, horring whoopings and expiring groans in
dreadful discord sounding in mine ears. I seized my arms, ran out of the tent
with several of my comrades, and saw the Indian with their bloody tomahawks
and murderous knives butchering the flying militia I fled towards them, filled
with desperation, discharged my firelock among them, and had the
satisfaction of seeing one of the tawny savages fall, whose tomahawk was at
that instant elevated to strike a gallant officer, who was then engaged sword in
hand with a savage in front. (…) The firing ceased for a few minutes, but it was
47)
47) St. Clair, Narrative, op. cit., ss. 29-37; Copy of a letter from General St. Clair to the Secretary of War,
November 1st, 1791, ASP IA, s. 136-137
325
like the interval of a tornado, calculated, by an instantaneous, dreadful
reverse, to strike a deeper horror. In one and the same minute, seemingly, the
most deadly and heavy firing took place in every part of our camp; the army,
exposed to the shot of the enemy, delivered from the ground, fell on every side,
drenched the plains in blood, while the discharge of our troops, directed
almost in random, I am fearful did but little execution. Orders were now given
to charge with bayonetts, we obeyed with alacrity; a dreadful swarm of tawny
savages rose from the ground and fled before us; but alas! Our officers,
rendered conspicious by their exertions to stimulate the men, became victims
to savahe ingenuity, and fell so fast, in common with rest, that scarce a shot
spent in vain. Przez chwilę wydawało się, iż Indianie wkroczą do obozu za
uciekającą milicją, lecz główne oddziały otrzymały porządek bitewny, co nie
uchroniło wojsk St. Claira okrążenia przez wroga, liczącego ok. 1000-1400
wojowników. Przypuszcza się ze na czele sił indiańskich stał jeden
z najwybitniejszych przywódców zachodniej konfederacji Little Turkey, zaś
jednym z oddziałów kierował Joseph Brant. Główne uderzenie Indian skupiło
się na centralnych punktach dwóch amerykańskich linii obrony chroniących
artylerię, która wkrótce przestała istnieć. Wymiana ognia trwała przez
4 godziny. Pomimo wysiłków ze strony St. Claira, wysokie straty wśród
oficerów i utrata prawie połowy pierwotnego stanu liczbowego wśród
żołnierzy zmusiły do wydania rozkazu odwrotu. Pozorowany atak na prawą
flankę wroga otworzył drogę dla pozostałych przy życiu regimentów
amerykańskich. Artyleria oraz cały obóz wpadła w ręce wroga, jak również
broń i ekwipunek porzucany przez cześć oddziałów w trakcie ucieczki aż do
Fortu Jefferson. Sargent obliczał, ze na polu bitwy zginęło 588 żołnierzy
oraz niepatentowanych oficerów, oraz 35 oficerów zawodowych, w tym m.in.
gen. major Richard Butler oraz adiutant gen. St. Claira - ochotnik Viscount
Malartie. Śmierć dosięgnęła również ok. 30 markietanek towarzyszących
wojsku.
Rozmiar klęski wywołał ogromne poruszenie tak wśród obywateli USA
jak i członków Kongresu, któremu 12 grudnia 1791 r. gen. Arthur St. Clair
stanął przed komitetem kongresowym, który miał wyjaśnić przyczyny klęski.
Raport przedłożony Izbie Reprezentanatów 8 maja 1792 r. zwolnił głównodo48)
49)
48) The remarkable adventures of Jackson Johhonet, of Massachusetts; Who served as a Soldier in the
Western Army, in the Massachusetts Line, in the Expedition under General Harmar, and the unfortunate
General St. Clair.Containing An Account of his Captivity, Sufferings, and Escape from the K ickapoo
Indians, www.digitalcommons.unl.edu, ss. 12-13
49) Wedle słów St. Claira: „The retreat, you may be sure, was a very precipitous one. It was, in fact,
a flight”, Copy of the Letter from Major Gen. St. Clair to the secretary for the Department of War,
th
ASP IA, November 9 , 1791, ASP IA, s. 137-38
326
Bibliografia
wodzącego z odpowiedzialności za rezultat bitwy, przypisując go zbyt
późnym uchwaleniem aktu o powołaniu dodatkowego regimentu żołnierzy
oraz zaniedbaniami ze strony kwatermistrzostwa i kontraktorów.
Zaowocowało to niemożnością zaprowadzenia dyscypliny wśród żołnierzy,
opóźnieniami w dostarczeniu materiałów wojskowych, trudnościami
związanymi z wyżywieniem żołnierzy i koni. Raport niejednoznacznie winił
też Sekretarza Wojny, który będąc świadomy powagi sytuacji na polu
aprowizacyjnym, o czym miała świadczyć jego korespondencja z gen.
Butlerem, nie podjął wysiłków, aby przeciwdziałać nadużyciom.
W oczach opinii publicznej to Arthur St. Clair pozostał głównym sprawcą
klęski.
Źródła:
1. American State Papers Indian Affairs, Washington, 1832
2. American State Papers Indian Affairs Military Affairs,
Washington, 1832
3. Journal of the Continental Congress, t.2 s. 175.,
http://lcweb2.loc.gov/cgi-bin/ampage
4. Senate Executive Journal, 1st Congress--March 4, 1789 to March
3, 1791 www.memory.loc.gov.
5. The Life and Public Papers of Arthur St. Clair. Soldier of
Revolutionary War; President of the Continental Congress; and
governor of the North-Western Territory, vol.2, Cincinatti, 1882
6. The remarkable adventures of Jackson Johhonet, of
Massachusetts; Who served as a Soldier in the Western Army, in
the Massachusetts Line, in the Expedition under General Harmar,
and the unfortunate General St. Clair.Containing An Account of
his Captivity, Sufferings, and Escape from the K ickapoo Indians,
www.digitalcommons.unl.edu
7. The Definitive Treaty of Paris, 1783,
http://avalon.law.yale.edu/18th_century/paris.asp
8. United Statutes Statutes at Large, vol.I, 1st-5th, 1789-1799,
www.memory.loc.gov.
9. Winthrop Sargent's Diary while with General Arthur St. Clair's
expedition against the Indians”, Ohio Archeological and Historical
Quarterly, XXXXIII, July, 1921http://publications.ohiohistory.org
50)
Opracowania
1. Charles Upham, The life of Timothy Pickering, vol.II,
Boston, 1883
2. John Marshall, The Life of George Washington, Commander in
Chief of the American Forces During the War which Established
the Independence of his Country and First President of the United
States George Washington, vol.I., Philadephlia, 1836
3. Theodore Roosevelt, The Winning of the West, Part V, New York
& London, The Knickerbocker Press 1903,
4. Wiley Sword, President Washington's Indian War, The struggle for
50) American State Papers Indian Affairs Military Affairs, Washington, 1832, ss. 36, 38-39, Annals
of Congress, ss. 491-493; http://lcweb2.loc.gov/ammem/amlaw
327
328
the old Northwest 1790-1795, University of Oklahoma Press,
Norman, 1993
5. William L. Stone, Life and times of Red Jacket Sa-Go-Ye-Wat-Ha
being the sequel to the history of Six Nations, Albany, 1886
SUMMARY
THE MILITARY CAMPAIGN OF 1791
The following paper focuses on the American Policy towards the Native
American in the aftermath of gen. Josiah Harmar's abortive military effort in
1790. In 1791, USA Congress passes a resolution to form an additional
regiment of infantry with a view of the next campaign against the Wabash
Confederacy, whilst President George Washington appoints gen. Arthur St.
Clair, governor of the North-west Territory, as commander of the American
forces. Parallel to the military plans, US Government undertakes a series of
diplomatic maneuvers to placate the hostiles in the West and to secure the
volatile Six Nations, whose neutrality after Harmar's defeat is seriously
endangered.
329
Archibald Gordon Macdonell
Napoleon i jego marszałkowie
Wydawnictwo Arkadiusz Wingert, Kraków 2008, ss. 264.
Czasy napoleońskie stanowią złożone zagadnienie. Burzliwe wydarzenia
w tym okresie przyniosły wiele zmian w każdej dziedzinie życia ówczesnych
europejczyków. Archibald Gordon Macdonell na tle historii Wielkiej Armii
nakreśla wizerunki Napoleona i jego marszałków. Podstawowym
przedmiotem jego rozważań jest wpływ charakteru przedstawianych osób na
wydarzenia.
Autor książki nie prezentuje bazy źródłowej, na jakiej oparł swoje dzieło.
W konsekwencji należy je zaliczyć do grona publikacji popularnych. Pomimo
to na podstawie cytatów czy opisywanych szczegółów życia francuskiej elity
można stwierdzić, że pracę oparto na szerokiej literaturze. Korespondencja
prywatna zarówno Napoleona jak i marszałków a także pamiętniki tego
okresu stanowią podstawę całej pracy. Dokumenty te poddano głębokiej
analizie oraz wykorzystano w umiejętny sposób.
Praca składa się aż z dwudziestu rozdziałów, które dotyczą
najważniejszych epizodów historii napoleońskiej Francji. Każda kampania
posiadała swoich bohaterów w postaci cesarza, czy jego marszałków.
Rezultaty każdej z nich autor rozpatruje jedynie pod kątem umiejętności,
charyzmy osób obecnych na polu bitwy. Nowe elity pierwszych lat XIX
wieku posiadały różne pochodzenie społeczne. Konsekwencją tego stały się
liczne konflikty. Jednocześnie najwyżsi oficerowie armii francuskiej idealnie
się uzupełniali, co czyniło ich najlepszymi oficerami tamtych czasów.
Najnowsze wydanie opatrzono wstępem A. Nieuważnego oraz wyborem
tekstów źródłowych dotyczących marszałków Francji. Pomimo, że pozycja ta
jest kolejnym wydaniem nie traci na wartości. To niezwykle udanie, pod
względem literackim dzieło, w łatwy sposób przybliża czytelnikowi okres
wojen napoleońskich. Ładne wydanie, wzbogacone słowem wstępnym
dodatkowo zwiększa jego wartość. Wszystkie te czynniki sprawiają, że
książkę można polecić każdemu, kto interesuje się tym okresem historii.
Mgr Marcin Mielnik
333
ZARZĄDZANIE
IV
Artykuły
BEZPIECZEŃSTWO FINANSOWE
MAŁYCH I ŚREDNICH
PRZEDSIĘBIORSTW
Prof. dr hab. Janusz Soboń
Mgr Adam Nowacki
Wyższa Szkoła Zarządzania i Administracji w Opolu
Podnoszenie jakości, zwiększanie wachlarza usług i produktów,
poprawianie stosunków z klientami, to niektóre z zagadnień jakie są na
pierwszym planie działalności każdego przedsiębiorcy. Dlaczego tak jest?
Każdy, kto prowadzi lub prowadził działalność gospodarczą, wie jak trudno
jest utrzymać się na rynku. Aby osiągnąć najwyższy poziom usług,
najwyższej jakości towary i zadowolenie klientów, wskazane jest
dokonywanie inwestycji. Są one też uwarunkowane rodzajem prowadzonej
działalności. Czy każde przedsiębiorstwo stać na pokrycie inwestycji
związanych z rozwojem? Takie działania potrzebują stosunkowo wysokich
nakładów finansowych.
Przedsiębiorstwa duże nie muszą martwić się o to, z jakich środków
pokryć swoje inwestycje. Ich zysk pokrywa większość (90%) inwestycji.
Pozostałą część (10%) pokrywa finansowanie ze źródeł zewnętrznych. Duże
przedsiębiorstwa takie jak holdingi czy spółki powiązane nie mają
problemów z otrzymaniem kredytu. Nawet jeśli w grę wchodzi kilka
milionów złotych.
Natomiast z finansowaniem rozwoju borykają się przedsiębiorstwa
w sektorze MSP. W Polsce w 2006 r. na około 3,61 mln zarejestrowanych
przedsiębiorstw 90% stanowiły przedsiębiorstwa sektora MSP. Aby nie
zostać wyrzuconym z rynku muszą one nieprzerwanie inwestować w rozwój.
Nasuwa się pytanie: skąd brać na to środki?
Korzystając z kapitałów obcych musimy pamiętać o towarzyszącym im
ryzyk. Dlatego też ważną sprawą jest zadbanie o bezpieczeństwo finansowe
działalności gospodarczej.
1)
Źródła finansowania przedsiębiorstwa
Przedsiębiorstwo może finansować swoją działalność bądź rozwój
z dwóch podstawowych źródeł. Mowa tu o finansowaniu wewnętrznym
i zewnętrznym. Są to dwie podstawowe formy, z jakich może korzystać
przedsiębiorstwo przy pozyskiwaniu kapitału na rozwój.
Finansowanie wewnętrzne - to finansowanie z kapitału własnego bądź
wypracowanych środków. W tym przypadku źródłem są środki finansowe
uzyskane z przekształceń majątkowych i gromadzenia kapitału. Mają one
1) Dane Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości: Raport o stanie sektora małych i średnich
przedsiębiorstw w Polsce w latach 2005-2006.”, www.parp.gov.pl
341
jednak odmienny wpływ na finansowanie działalności bieżącej i rozwoju
przedsiębiorstwa. Przemiany majątkowe wpływają bezpośrednio na płynność
finansową podmiotu, co w konsekwencji ma wpływ na finansowanie
działalności operacyjnej oraz pośrednio na działalność rozwojową.
Podstawowymi zaletami wykorzystania kapitału własnego są:
2)
- stabilność,
- możliwość wpływu na zwiększanie płynności finansowej
przedsiębiorstwa,
- gwarancyjna dla wierzyciela,
- angażowanie na nieokreślony czas, co w przyszłości stanowi
podstawę powstania stosunków własnościowych.
Często jednak finansowanie wewnętrzne jest niewystarczającym, aby
dokonać potrzebnych zmian lub inwestycji rozwojowych. Stąd też
naturalnym w tym przypadku źródłem pozyskiwania kapitału jest zaciąganie
zobowiązań w innych podmiotach gospodarczych takich jak banki, inne
przedsiębiorstwa, a także przedsiębiorstwach wyspecjalizowanych
w pozyskiwaniu i obracaniu kapitałem. Pozyskiwane w postaci kredytów
bankowych i pożyczek kapitały stanowią finansowanie zewnętrzne.
Bardzo częstym sposobem pozyskiwania kapitału jest także leasing. Jest
on dogodną formą finansowania dla każdego rodzaju działalności
gospodarczej.
Do najbardziej znanych form finansowania zewnętrznego zaliczamy:
3)
- kredyty bankowe,
- pożyczki,
- venture capital,
- pozyskanie dodatkowego wspólnika udziałowca,
- leasing.
Wykorzystanie kapitałów obcych pozwala na zwiększenie konkurencyjności, zwiększenie palety produktów i usług, co ma przełożenie na
2) J. Ickiewicz „Pozyskiwanie, koszt i struktura kapitału w przedsiębiorstwach” Szkoła Główna
Handlowa Wyd. I, Warszawa 2001
3) Leasing - metoda finansowania inwestycji; przedmioty leasingu zostają zakupione przez
finansującego (leasingodawcę) w celu oddania ich do użytku korzystającemu* (leasingobiorcy)
i pozostają własnością finansującego przez cały okres trwania umowy leasingu; korzystający dokonuje
wyboru przedmiotu leasingu i jego zbywcy (dostawcy).
342
zwiększenie przychodów ze sprzedaży w stosunku do tych, które firma
mogłaby uzyskać przy finansowaniu swojej działalności jedynie ze środków
własnych. Cechami kapitału obcego są:
- elastyczność finansowania,
- możliwość podjęcia i realizacji przedsięwzięć przekraczających
możliwości finansowe przedsiębiorstwa,
- wpływ na obniżenie obciążeń podatkowych oraz wzrost
rentowności (zyskowności) kapitału własnego,
- wpływ na kształtowanie optymalnej struktury kapitału.
Najbardziej znanym sposobem finansowania jest finansowanie 10 do 90,
gdzie w 10 % są to środki pozyskane ze źródeł zewnętrznych, jak banki, firmy
leasingowe, a w 90 % środki wypracowane przez przedsiębiorstwo.
Przedsiębiorstwo finansujące własną działalność z wypracowanych środków
własnych uważane jest za bardziej wiarygodne. Ale czy jest to faktycznie
takie proste?
Otóż, aby otrzymać kredyt, nie wystarczy tylko wypełnić wniosek
kredytowy. Należy spełnić również wymogi stawiane przez bank. Wykazać,
że posada się zdolność kredytową. Która określana jest na podstawie
sprawozdania z przepływu środków pieniężnych. Jest to najważniejszy
dokument, jaki ocenia zdolności finansowe przedsiębiorstwa. Na jego
podstawie bank ocenia zdolność kredytową kredytobiorcy i ustala warunki,
na jakich zostaje podpisana umowa o zaciągnięciu kredytu. Podczas oceny
zdolności kredytowej banki wyliczają kwotę tzw. dochodu dyspozycyjnego,
czyli wolnego dochodu, który powstaje poprzez pomniejszenie wysokości
uzyskiwanego dochodu o obciążenia finansowe takie, jak np. raty zobowiązań
kredytowych, alimenty, pożyczki w zakładzie pracy, składki na
ubezpieczenie, koszt utrzymania nieruchomości.
Wprowadzenie i wykorzystywanie kapitałów obcych określa się mianem
dźwigni finansowej.
Istnieją dwa rodzaje dźwigni: finansowa i operacyjna.
bada wpływ zmiany struktury finansowej - wzrostu udziału długów
w finansowaniu działalności firmy na zmianę stopy zwrotu
z kapitałów własnych.
6)
Dźwignia finansowa ma sens tylko wtedy, kiedy dofinansowując podmiot
kapitałem obcym możemy liczyć na zwiększenie zysków przynajmniej
w stopniu pozwalającym na spłatę kosztów pozyskania tegoż kapitału. Jej
dodatni efekt występuje, gdy w miarę powiększania się udziału obcych
kapitałów w finansowaniu majątku rośnie stopa zyskowności kapitałów
własnych.
Dźwignia finansowa jest narzędziem, dzięki któremu małą sumą
pieniędzy można kontrolować kontrakt o znacznie większej wartości, relację
pomiędzy kapitałem o stałym oprocentowaniu pożyczonym przez firmę
a wartością zainwestowanego kapitału.
Miarą zmiany rentowności kapitału własnego, wywołanej zwiększeniem
zysku (EBIT) o określony procent, jest tzw. stopień dźwigni finansowej,
obliczany według wzoru:
DFL =
4)
5)
Dźwignia finansowa (ang. financial levarge) - to instrument
wykorzystywany przez podmioty w celu zwiększenia zyskowności,
4) Sprawozdanie z przepływów środków pieniężnych (z ang. cash flow) - określa wielkość
wygospodarowanej nadwyżki finansowej, która została zainkasowana konkretnie w danym okresie
w formie wpływów pieniężnych, oraz przeznaczenie tych wpływów na określone cele.
5) Informacja uzyskana z serwisu, Gospodarka.pl http://www.finanse.egospodarka.pl
343
lub
DOL =
%D r
%D EBIT
EBIT (0)
EBIT (0) - O(d)
gdzie:
DFL - stopień dźwigni finansowej
% D r - procentowy przyrost rentowności kapitału własnego
% D EBIT - procentowy przyrost zysku operacyjnego
EBIT (0) - poziom zysku przed spłatą odsetek i opodatkowaniem według
stanu bazowego
O (d) - odsetki od kapitału obcego
DOL - stopień dźwigni operacyjnej.
6) P. J. Szczepankowski Zarządzanie finansami przedsiębiorstwa. Podstawy teoretyczne, przykłady
i zadania. Wydawnictwo Wyższej Szkoły Przedsiębiorczości i Zarządzania im. Leona Koźmińskiego,
Warszawa 2004 r.
344
Drugim rodzajem dźwigni jest dźwignia operacyjna. Zjawisko to polega
na tym, iż każdy przyrost wielkości sprzedaży powoduje ponad
proporcjonalny przyrost zysku. Dźwignia operacyjna określa, jak
jednoprocentowa zmiana przychodu ze sprzedaży wpłynie na zmianę zysku
operacyjnego. Stopień ten zależy od rentowności sprzedaży, a także od
struktury kosztów.
Dźwignię operacyjną opisuje poniższy wzór:
DOL =
%D EBIT
%D S
gdzie:
DOL - stopień dźwigni operacyjnej
% D EBIT - procentowy przyrost zysku operacyjnego
% D S - procentowy przyrost sprzedaży netto.
na koszty, jakie musimy w związku z tym ponieść. Są one uzależnione od
wielu czynników. I mogą mieć różnoraki wpływ na przedsiębiorstwo.
Koszty związane ze źródłem finansowania
Każde rozwiązanie ma zarówno swoje wady jak i zalety. Mowa tu
mianowicie o kosztach związanych z finansowaniem. W zależności od
rodzaju źródła finansowania koszt ten może być mniejszy lub większy.
W przypadku finansowania wewnętrznego, kosztem jaki występuje, jest
koszt utraconych możliwości, zwany inaczej kosztem alternatywnym.
W ekonomii koszt alternatywny danego dobra, to ilość innego dobra, z której
trzeba zrezygnować, aby możliwe stało się wytworzenie dodatkowej
jednostki tego pierwszego. Z kosztem tym borykamy się każdego dnia. Nie
tylko w przypadku prowadzenia działalności gospodarczej. Robiąc zakupy
często rezygnujemy z jednego wyrobu na rzecz drugiego.
Jeśli chodzi o finansowanie zewnętrzne sprawa jest bardziej złożona.
Mówimy już nie o rezygnacji z jednej rzeczy na poczet innej.
W przedsiębiorstwach finansujących, choćby w kilku procentach swoją
działalność kapitałem obcym, powstają koszty związane z koniecznością
spłaty kwoty jaką pozyskaliśmy w formie kredytu lub pożyczki. Kosztem tym
są odsetki. To koszty, jakie przedsiębiorstwo musi zapłacić na rzecz podmiotu
udostępniającego nam środki. Koszty te mają wpływ na osiągany przez
przedsiębiorstwo zysk netto.
Największą zaletą kapitału obcego jest jego koszt. Jest on z góry ustalony
i zwykle niższy niż w przypadku kapitału własnego. Koszt ten jest bardzo
łatwy do obliczenia. Jest on równy odsetkom, jakie musimy zapłacić
użyczającemu nam kapitał.
Istnieje też możliwość, iż dwie firmy o porównywalnym - identycznym poziomie zysku operacyjnego osiągają różne wyniki finansowe.
Kolejną zaletą jest jego dostępność. Obecnie na rynku istnieje wiele
podmiotów takich jak banki, firmy leasingowe czy firmy finansowe, które
wspierają przedsiębiorstwa w realizowaniu planów rozwojowych.
Nie ma jednak „złotego środka” opisującego, jak najkorzystniej
zastosować kapitał własny i kapitał obcy. Dla każdego przedsiębiorstwa może
on być inny. Jednakże w momencie wprowadzenia kapitału obcego musimy
liczyć się z towarzyszącym mu, jak i prowadzeniu działalności, ryzykiem.
7)
Istnieje jednak niebezpieczeństwo przekroczenia punktu określonego
przez dźwignię finansową. Przekroczenie tego punktu powoduje powstanie
zjawiska maczugi finansowej.
„Maczuga finansowa” jest to negatywne działanie dźwigni finansowej na
zysk przedsiębiorstwa. Jest to punkt, powyżej którego dźwignia finansowa
przestaje spełniać swoje funkcje i zamiast korzyści zaczynają powstawać
szkody. Innymi słowy jest to moment, w którym firma nie odczuwa już
korzyści wynikających z wykorzystania kapitałów obcych.
Punkt ten jest możliwy do wyliczenia. Ale bardzo duża liczba firm nie
zauważa tego momentu, co grozi utratą płynności finansowej. Często
doprowadza to do likwidacji firmy.
Co więc przemawia za korzystaniem z kapitałów własnych a co za
korzystaniem z kapitałów obcych? Jakie korzyści płyną z korzystania
z kapitału własnego a kapitału obcego?
Na korzyść kapitału obcego przemawia niższe ryzyko i mniejsza
wrażliwość firmy na pogorszenie koniunktury, a główną wadą jest
konieczność dzielenia się przyszłymi zyskami firmy. W przypadku
korzystania z kapitału własnego przedsiębiorstwo musi wybrać, na co
przeznaczy wygospodarowane środki. Jest to koszt alternatywny - utraconych
możliwości.
Decydując się na którąkolwiek formę finansowania, decydujemy się także
345
7) Słownik ekonomiczny portalu www.nbportal.pl
346
Ubezpieczenia w działalności gospodarczej
Każdy przedsiębiorca może być narażony nie tylko na straty
spowodowane na przykład: włamaniem, powodzią, uderzeniem pioruna,
huraganem lub nieuczciwością kontrahenta. Może też sam spowodować
nieumyślnie czyjąś szkodę. Nie zostanie mu wypłacona pełna kwota, jaką
stracił lub też ktoś stracił z jego winy. Nie pokryje strat w pełni. Może je
jednakże zminimalizować. Aby tak się stało wystarczy ubezpieczyć
prowadzoną działalność gospodarczą, zawierając umowę ubezpieczenia.
W zamian za opłacane składki, przedsiębiorstwo otrzymuje ochronę ze strony
towarzystwa ubezpieczeniowego. Będzie to ochrona finansowa, na wypadek
szkody poniesionej przez ubezpieczonego.
Przedsiębiorcy korzystają najczęściej z ubezpieczenia majątkowego,
dotyczącego mienia przedsiębiorstwa albo odpowiedzialności cywilnej.
Ubezpieczenie to polega na wyrównaniu poniesionej przez ubezpieczonego
szkody majątkowej albo zapłaceniu innej osobie za wyrządzoną przez
przedsiębiorstwo szkodę. Jednakże, nie da się przewidzieć, jakiej wielkości
będzie dana szkoda. Dlatego też w żadnej umowie nie podaje się jej wielkości.
Zostaje tylko określona maksymalna wysokość wypłacanych świadczeń.
Wyróżniamy następujące rodzaje ubezpieczeń od odpowiedzialności
cywilnej przedsiębiorców:
- od odpowiedzialności cywilnej deliktowej,
- od odpowiedzialności cywilnej kontraktowej.
Pierwsze z nich - ubezpieczenie, odpowiedzialności cywilnej deliktowej
chroni przedsiębiorcę przed następstwami nieszczęśliwych zdarzeń w życiu
prywatnym, wyrządzonych osobom trzecim. Ochroną ubezpieczeniową
objęte są takie zdarzenia jak: spowodowanie śmierci, uszkodzenie ciała lub
zniszczenie mienia poszkodowanego (np. samochodu). Polisa OC chroni
także bliskich przedsiębiorcy: współmałżonka, dzieci i inne osoby będące na
jego utrzymaniu. Towarzystwo ubezpieczeniowe wypłaci też odszkodowanie
za szkody nieumyślnie wyrządzone wskutek zalania mieszkania sąsiadowi
w wyniku pęknięcia rury lub awarii pralki, wybuchu gazu, nieumyślnego
zaprószenia ognia, za szkody wyrządzone przez dzieci lub zwierzęta
domowe, itp.
Drugi rodzaj ubezpieczenia - to ubezpieczenie odpowiedzialności
cywilnej kontraktowej. Chroni przed szkodami powstałymi wskutek
niewykonania bądź nienależytego wykonania przyjętego zobowiązania.
347
Każdy przedsiębiorca może więc ubezpieczyć się od skutków prowadzenia
swojej działalności.
Na niektórych osobach ciąży nawet obowiązek posiadania przymusowej
polisy OC. Obecnie dotyczy to aż 21 grup zawodowych, m.in.: adwokatów,
radców prawnych, notariuszy, osób wykonujących świadczenia zdrowotne,
osób prowadzących biura rachunkowe, doradców podatkowych, zarządców
nieruchomości, pośredników w obrocie nieruchomościami, rzeczoznawców
majątkowych, organizatorów imprez masowych, organizatorów turystyki,
rzeczników patentowych, architektów i inżynierów budownictwa,
detektywów, ratowników medycznych, agentów i brokerów ubezpieczeniowych.
Niestety, poza wymienionymi grupami, wiedza o ubezpieczeniu
działalności gospodarczej jest w sektorze małych i średnich przedsiębiorstw
znikoma. Na 200 firm zapytanych: Czy wiedzą, że mogą ubezpieczyć swoją
działalność - tylko 8% odpowiedziało, że wie o takiej możliwości, a 5%
posiadało takie ubezpieczenie. Natomiast aż 87% nie wiedziało o takiej
możliwości.
Inaczej wygląda sytuacja w przedsiębiorstwach zagranicznych. Tam
odsetek przedsiębiorstw nieposiadających ubezpieczenia działalności wynosi
zaledwie kilka procent.
Jak wybrać najlepsze ubezpieczenie i ubezpieczyciela? Nie jest to zadanie
łatwe. Aby jednak tego dokonać, należy zwrócić uwagę na kilka szczegółów,
w szczególności na sytuację finansową ubezpieczyciela. Ubezpieczenie
będzie miało sens tylko wtedy, gdy, umowę zawrzemy z solidnym i wypłacalnym ubezpieczycielem i będzie ono odpowiadać naszym potrzebom.
Na straży interesów klientów stoi Ustawa o działalności ubezpieczeniowej
z dnia 22 maja 2003 r. z późniejszymi zmianami (Dz.U. 2003 nr 124 poz.
1151). Narzuca ona ubezpieczycielom obowiązek utrzymywania
określonego poziomu środków własnych w stosunku do wartości zobowiązań
pieniężnych, zaciągniętych wobec ubezpieczonych, w celu pełnego pokrycia
tzw. marginesu wypłacalności. Jeśli jednak chcemy mieć pewność, że polisa
wykupiona została w bezpiecznym towarzystwie, należy sprawdzić, czy
posiada ono:
8)
- pełne, a więc 100% pokrycie marginesu wypłacalności,
- ponad 100% pokrycie funduszu ubezpieczeniowego.
8) Serwis Kancelarii Sejmu RP www.sejm.gov.pl
348
BIBLIOGRAFIA
Powinniśmy także uwzględnić takie wskaźniki ekonomiczne jak:
1. „Finansowanie rozwoju małych i średnich przedsiębiorstw”
Wyd. 2000 r. Ministerstwo Gospodarki, Departament Rzemiosła
Małych i Średnich przedsiębiorstw
2. Grzywacz Jacek red. naukowa Szkoła Główna Handlowa
w Warszawie „Zarządzanie majątkiem obrotowym w
Przedsiębiorstwie”, Warszawa 2006
3. Ickiewicz J., „Pozyskiwanie, koszt i struktura kapitału
w przedsiębiorstwach”, Oficyna Wydawnicza Szkoły Głównej
Handlowej, Warszawa 2001
4. Bankowy serwis informacyjny, http://www.bankier.pl
5. Edukacyjny serwis internetowy, http://www.ft.pl
6. Portal Kancelarii Sejmu RP, http://www.sejm.gov.pl
7. Serwis internetowy dla przedsiębiorców,
http://www.praca.egospodarka.pl
8. Serwis internetowy dla przedsiębiorców, http://www.abcbiznesu.pl
- poziom kapitałów własnych,
- wartość zebranych składek,
- udział w rynku,
- wysokość wypłaconych odszkodowań,
- poziom lokat,
- wynik techniczny działalności ubezpieczeniowej,
- wynik finansowy netto.
Im wyższy jest poziom kapitałów własnych, tym większa jest gwarancja
otrzymania odszkodowania.
Niektórzy przedsiębiorcy mogą podnieść tu sprawę dodatkowych
kosztów. Zadaje więc pytanie: Czy koszty poniesione na wykupienie polisy
ubezpieczenia działalności gospodarczej są wysokie w stosunku do
ewentualnego zmniejszenia spowodowanych zdarzeniem losowym, którego
skutkiem może być likwidacja działalności, sądzimy że nie.
Bezpieczeństwo finansowe przedsiębiorstw jest obecnie bardzo ważną
kwestią. Wiele firm nie posiada świadomości znaczenia ubezpieczenia
działalności gospodarczej, jak również nie wykorzystuje możliwości, jakie
dają dźwignia finansowa i zarządzanie ryzykiem. Pozyskując środki
z funduszy Unii Europejskiej lub z kredytów w mniejszych kwotach, nie
wiedzą, w jakiej wysokości mogą one faktycznie być. A taka wiedza może
spowodować zwiększenie konkurencyjności danego przedsiębiorstwa na
rynku krajowym jak i na rynkach zagranicznych, maksymalizację zysku
i bycie najlepszym. A do tego dąży każdy przedsiębiorca.
349
SUMMARY
FINANCIAL SECURITY OF SMALL AND
MEDIUM-SIZED COMPANIES
This article deals with the currently important issue of financial security of
medium-sized and small companies. Many companies of this type are not
aware of the importance of insuring business activity and do not take
advantage of the possibilities which the lever of financing and risk
management give. Obtaining means from the European Union funds or
receiving small credits, the companies do not know what those limits actually
are. This kind of knowledge may result in increasing competition on the home
market and the international markets, in profit maximization and being the
best. Taking all that into consideration the authors discussed as follows:
sources of company funding, the costs of the individual sources of funding and
different kinds of insurance.
350
WSPÓŁCZESNE TRENDY W TEORIACH
ORGANIZACJI I ZARZĄDZANIA:
ICH UWARUNKOWANIA I KONSEKWENCJE
dr hab. Wojciech Nasierowski
Wyższa Szkoła Gospodarki Euroregionalnej im. Alcide De Gasperi w Józefowie
Wyższa Szkoła Humanistyczno-Ekonomiczna w Łodzi
1. O zmianach organizacyjnych ogólnie
Główną przesłanką, dla której zajmujemy się zarządzaniem, jest
prawdopodobnie dążenie do poprawienia wyników działania systemu
organizacyjnego. Organizacje, działając w dynamicznie zmiennym,
złożonym otoczeniu podlegają wielu presjom, które powodują, że wyniki nie
zawsze są zadowalające, lub co najmniej można je poprawić.
Przedsiębiorstwa „przegrywają” w wyścigu konkurencyjnym głównie
dlatego, że ich zarządy nie mają wizji, lub ta wizja jest błędna. Często nie
umieją one sformułować lub wdrożyć planów strategicznych, a ich plany
operacyjne nie uwzględniały konsekwencji globalizacji, zmian technologii,
postaw (preferencji, chęci, nastawień) klientów, zmian prawa, czy też
dramatycznych „przypadkowych” zmian. W przypadku pogorszenia się
sytuacji przedsiębiorstwa winą zawsze (i słusznie) obarczyć należy
kierownictwo, które z jednej strony jest odpowiedzialne za wyniki, a z drugiej
otrzymuje, czasami niezwykle wysokie wynagrodzenie za to, że kieruje
przedsiębiorstwem. Odrzucenie winy kierownictwa, jako podstawowej
oznaczałoby zachwianie równowagi pomiędzy 'władzą' a 'odpowiedzialnością', czyli tego elementu, za który społeczeństwa często gloryfikują
najgorszych polityków.
Zarówno nasi przodkowie jak i my twierdzimy, że żyjemy w bardzo
dynamicznie zmiennym, nieprzewidywalnym i złożonym świecie. Zarówno
nasi przodkowie jak i my mamy w tym zakresie racje. Zmianie uległa
częstotliwość zmian, ich zakres, liczba, zakres skutków, a te są bardziej
intensywne niż w przeszłości. Mamy jednak coraz bardziej sprawne narzędzia
do tego by ze zmianami dawać sobie rade. Aby dawać sobie rade, zmieniamy
paradygmaty postrzegania świata i radzenia sobie z jego interpretowaniem.
Przykładowo, w latach 70-tych pytaliśmy co? w latach 90-tych jak?
a aktualnie - dlaczego?, chociaż za każdym razem rozpatrujemy nieco
zbliżone do siebie zjawiska.
W części drugiej artykułu opisane zostaną współczesne biznesowe trendy
i ich wpływ na funkcjonalne zakresy działania przedsiębiorstw. Na takiej
podstawie określone zostaną aktualne wyzwania dla zarządzania, a następnie
określone zasady, na jakich można postrzegać teorie organizacji i zarządzania.
353
2. Współczesne biznesowe trendy i ich wpływ na
funkcjonalne zakresy działania przedsiębiorstw
Globalizacja działań biznesowych zwiększyła złożoność tworzenia
strategii przedsiębiorstw. Zmiany technologiczne stanowią podstawowe
wyzwanie przy tworzeniu strategii w otoczeniu globalnym. Zwiększone
wymagania klientów oraz intensywność konkurencji wymagają zmian
technologicznych, innowacyjności i kreatywności. Zmiany te opisać można
przy pomocy sekwencyjnej zmian w otoczeniu biznesu.
- Nowe potrzeby
- Nowa technologia
- Podwyższona jakość
- Wymagający klienci
- Globalizacja
- Restrukturyzacja przedsiębiorstw
Nowe potrzeby pojawiają się jako wynik zmieniających się wymagań
klientów, zmian w otoczeniu albo jako okazja do wykorzystywania nowych
koncepcji. Te nowe wymagania mogą być zaspokojone poprzez usprawnianie
technologii. Zmiany technologiczne bez względu na to, czy są to zmiany
wynikające z presji potrzeb zgłaszanych przez rynek (pull), czy też wynikają
z nowych możliwości rozwiązań technologicznych (push) są jednymi
z podstawowych czynników zmian. Zmiany technologii również wpływają na
zmiany preferencji klientów i ich styl życia, mogą tworzyć nowe
zapotrzebowanie i zmieniać procesy ich produkowania i dystrybucji. Takie
zmiany mają przeważnie pozytywny wpływ na wskaźniki działania
przedsiębiorstw. Działania związane z poprawą technologii nie są jednak
celem przedsiębiorstw. Jest to sposób realizacji celów przedsiębiorstwa.
Mogą one dotyczyć zwiększenia pozycji konkurencyjnej albo możliwości
poprawiania jakości by sprostać wymaganiom wymagających klientów,
którzy mają ułatwiony dostęp do informacji, wiedzą o konkurujących
produktach. Liczba takich klientów jest ograniczona i dlatego muszą być
poszukiwani na całym świecie bez względu na to, w jakim rejonie świata
mieszkają. Zanim nastąpiła tak intensywna globalizacja jak aktualnie,
przedsiębiorstwa działały w warunkach, gdzie zmiany społeczne, polityczne,
ekonomiczne, filozoficzne nie były bardzo dramatyczne. Aktualnie rozwój
technologii nie może być uznawany, jako „bezpieczny przejazd autostradą - to
jest wycieczka bardzo wyboistą drogą w czasie trzęsienia ziemi”. Powoduje to
354
konieczność rozwijania metod, które zmniejszą nowo powstałe zagrożenia.
Może być to osiągnięte poprzez eliminowanie albo zredukowanie
powtarzalnych działań, a to może być osiągnięte np. poprzez łączenie się firm,
albo zakupywanie przedsiębiorstw. Tego typu działania wymagają jednak
fundamentalnej restrukturyzacji przedsiębiorstw, a to w efekcie powinno
spowodować zmniejszenie kosztów i zwiększenie zysków. Przy takim
postrzeganiu zmian zarówno zmiany technologiczne jak i w zakresie, jakości
są zmianami kosztownymi i ryzykownymi w krótkim okresie czasu, ale mogą
przyczynić się do ponadprzeciętnych zysków w krótkim okresie czasu. Te
zyski mogą być z kolei zainwestowane w rozwój technologii, a tym samym
poprawę jakości, i w ten sposób sprostać wymaganiom klientów. Wydaje się,
że tego typu cykl będzie aktualny przez następne lata. Tak interpretowane
zmiany wpływają na sposoby działania we wszystkich zakresach
funkcjonowania przedsiębiorstwa. Dotyczą one przeformułowania
najlepszych praktyk menadżerskich.
Prześledźmy to na przykładach z poszczególnych obszarów zarządzania:
klientów bez względu na to, gdzie oni są, tym samym ułatwiając
badania rynku i przewidywanie wielkości sprzedaży;
Wytwarzanie. Nowe technologie pozwalają przedsiębiorstwom być
bardziej elastycznymi w odniesieniu do zmieniających się potrzeb
rynkowych, pozwalając jednocześnie na połączenie zalet produkowania o niskich kosztach i produkowania jednocześnie wyrobów
zróżnicowanych. Planowanie Zasobów Przedsiębiorstwa (Enterprise
Resource Planning ERP) dają możliwość dokładnej kontroli działań
lepszego planowania, zmniejszenia zapasów.
Zarządzanie zasobami ludzkimi. Zwiększający się poziom
wykształcenia powoduje, że pracownicy (robotnicy) często już nie są
fizyczną siłą roboczą, ale siłą roboczą, która musi myśleć. Robotnicy ci
mają wysokie aspiracje, chcą mieć ciekawą pracę, ale nadal oczekują
stabilności w czasach, kiedy mamy do czynienia z ciągłymi zmianami.
W związku z tym zasady zarządzania zasobami ludzkimi opracowane
w latach 60 i 70 tych, i będące nadal obiektem nauczania okazują się
coraz częściej niewłaściwymi i wymagają nowego ujęcia.
Kontakty ze związkami zawodowymi. Sama idea związków
zawodowych w obliczu zmian technologii staje się koncepcją nieco
anachroniczną. Uwzględniając zmiany dotyczące zasobów ludzkich
jednocześnie złożoność operacji biznesowych, wiele elementów
decyzyjnych przesuniętych musi być z poziomu kierowników na
poziom robotników. A w związku z tym również odpowiedzialność za
te decyzje spoczywać będzie na robotnikach. Stąd też rola związków
zawodowych ulegać będzie zmianie. Zmienia się także rola
kierowników z zarządzania do przywództwa, z nadzoru do wspierania,
z konfrontacji na współpracę.
Umiędzynarodowienie działalności. Internacjonalizacja i globalizacja operacji biznesowych jest kolejnym obszarem, w którym zmiany
technologiczne ułatwiają przeformułowanie rozwiązań, tak, aby
pasowały one do warunków lokalnych przy małym dodatkowym
nakładzie kosztów.
Księgowość i finanse. Gwałtowne zmiany w zakresie technik
komputerowych czy w ogólności informacyjnych powodują, że
dokonywanie odpisów amortyzacyjnych w okresie dziesięciu lat jest
niepraktyczne. To samo dotyczy oprogramowania czy też maszyn
sterowanych numerycznie. Dodatkowo szybki rozwój technologii
wymaga zapewnienia środków na ich zakup. Występują różnice
w praktykach księgowych np. pomiędzy Ameryką Płn. a Europą,
i potrzebne są zmiany w zakresie ustalania planów finansowych.
Marketing. Fundamentalne założenia marketingu stają się
nieadekwatne w momencie, gdy zaczynamy wykorzystywać sprzedaż
poprzez Internet. Sceptycy w tym zakresie mogą twierdzić, że sprzedaż
przez Internet to jedynie od 3 do 7% sprzedaży, ale tylko tego typu
metoda dopiero od niedawna jest stosowana. Historia rozwoju firmy
Dell jest dobrym przykładem sposobu przedefiniowania zasad
marketingu. Dell rozpoczął swoja działalność w 1984 roku, a już
w 2000 roku był największym producentem komputerów osobistych na
świecie, a zdecydowana większość sprzedaży dokonywana była przez
Internet. Dell stracił tę pozycję, gdyż nie umiał się dostosowań do
sytuacji, w której konkurenci zaczęli imitować ich podejście do rynku,
tyle, ze zrobili to lepiej. Zastosowanie kart kredytowych i łatwość
kontrolowania bilingów pozwala przedsiębiorstwom analizować
zachowanie, preferencje, sposoby dokonywania zakupów przez
355
356
3. Aktualne wyzwania dla zarządzania
Misja
W tradycyjnym ujęciu sformułowanie misji dotyczy takich stwierdzeń,
które odróżniają dane przedsiębiorstwo od jego konkurentów (Thompson
i Strickland, 2005). Tego typu założenie jest podstawowym punktem wyjścia
do opracowywania strategii, która może przynieść sukces. Strategiczne
różnice pomiędzy przedsiębiorstwami, które działają w sektorze
zaawansowanych technologii, szybko zmieniającym się otoczeniu, a tymi,
które działają w obszarze technologii stabilnych są bardzo znaczne. Firmy
działające w zakresie zaawansowanych technologii opisu charakteryzować
można dużym poziomem niepewności odnośnie strategii, stosowanych
technologii i działań operacyjnych. Stąd też zaleca się, by firmy takie
stosowały bardziej organiczne struktury związane z tak zwanymi
organizacjami uczącymi się lub też struktury hybrydowe. Struktur takich nie
muszą stosować przedsiębiorstwa działające w otoczeniu stabilnym. Firmy
działające w zakresie zaawansowanych technologii muszą podkreślać wizje
(postrzeganie produktu, zróżnicowanie, uzależnienie od kapitału wysokiego
ryzyka, a także automatyzacje procesów projektowania i produkowania.
Definiowanie misji tego typu dwóch przedsiębiorstw różni się. Wynika to
także z faktu, że firmy o wysoce zaawansowanych technologiach stosują:
- nieprecyzyjne definicje zakresu funkcjonowania przedsiębiorstwa,
ponieważ sytuacja zmienia się drastycznie i często;
- inne niż w przedsiębiorstwach o mało zaawansowanych
technologiach definicje kontroli, elastyczności, pracy grupowej,
indywidualizmu, innowacji, networkingu.
Strategie
Przyjąć można, że klasykę zarządzania strategicznego ukształtowali
Chandler, Ansoff, Porter, Mintzberg, a w zakresie popularno-szkoleniowym
książki Thompsona i Stricklanda, oraz Pearce i Robinsona. O ich zaleceniach
nadal mówimy jako o aktualnych, aczkolwiek zapominamy, że czasy się
zmieniły. Jako podstawę do dalszych rozważań w tym artykule przyjmuje, ze
generalnie są dwa typy strategii: najniższych kosztów i zróżnicowania
(Nasierowski, 1995, ss.50-54). Dla zilustrowania zauważalnych tendencji
357
w zakresie zmian w formułowaniu strategii wykorzystamy dwa przykłady
zmian technologicznych.
Występują dwa typy strategii: kodyfikowania (codyfication) i personalizacji. Ze strategią kodyfikacji mamy do czynienia w przedsiębiorstwach,
które sprzedają standardowe produkty spełniające podstawowe albo
powtarzalne potrzeby, a wiedza na temat tych produktów i metod ich
wytwarzania zapisywana jest w bazach danych, skąd może być pobrana
i używana wielokrotnie przez każdego w organizacji i wykorzystana
w odniesieniu do wielu organizacji. Strategia personalizacji ma miejsce
z kolei w przedsiębiorstwach, które dostarczają produktów i usług
zróżnicowanych, dostosowanych do specyficznych potrzeb różnych
klientów, a wiedza na ten temat jest przekazywana głównie poprzez kontakty
międzyludzkie. Oba te podejścia mogą być wykorzystywane w ramach tego
samego przemysłu, ale z reguły nie są wykorzystywane jednocześnie.
Przykładowo, Ernst & Young oraz Price, Waterhouse, Coopers, Lybrant,
wydają się preferować strategie kodyfikowania (standaryzowania), a firmy
Mc Kinsey i Boston Consulting Group preferują personalizacje. Obie te grupy
przedsiębiorstw, różne w zasadach funkcjonowania, są firmami
przynoszącymi zyski.
Bez względu na to, które strategie zarządzania technologią wykorzystamy,
podstawowe strategie biznesowe musza być zmienione. Wynika to z tego, że
klasyka zarządzania strategicznego opracowana w latach 80-tych staje się
przestarzała, a zmiany technologiczne otwierają nowe możliwości.
Przykładowo, strategie związane z tym, by być pierwszą firmą z danym
wyrobem na rynku są coraz bardziej popularne. Jednym z fundamentalnych
elementów sukcesu jest zrozumienie istoty technologii w otoczeniu
rynkowym. Dodatkowo jak to zaobserwował Granstrand (1998) oraz Morison
i Vitalari (1997), firmy związane ze zmianami technologicznymi angażują się
w dywersyfikacje technologii, które w konsekwencji ułatwiają umiędzynaradawianie działalności, dywersyfikacje biznesu i tworzenie układów
współpracy w zakresie rozwoju technologii. To w konsekwencji prowadzić
może do łączenia się firm albo zakupu firm, tak, aby zmniejszyć konieczność
powtarzania tych samym działań, albo tworzenia konsorcjów dla celów
prowadzenia prac B+R (i czasami dotyczy to przedsiębiorstw, które
bezpośrednio konkurują ze sobą).
Globalizacja jest następnym sposobem uzyskania dostępu do
specjalistycznych umiejętności (w zakresie technologii), otrzymania
wsparcia rządowego i poprzez to cennych wyników prac B+R. Przykładowo:
firma ABB wykorzystuje potencjał wiedzy polskich inżynierów i stworzyła
358
ośrodki, B+R w Polsce. Coraz częściej jednak przedsiębiorstwa
międzynarodowe napotykają na problemy związane z tym, że mają być
firmami globalnymi, a jednocześnie stosować rozwiązania właściwe dla
warunków lokalnych. Stąd też stary problem lokalizacji względem
standaryzacji powraca. Z reguły przedsiębiorstwa, które stosują model
globalny, prace B+R z reguły lokalizują w kraju, w którym mieści się centrala
firmy. Podstawowym założeniem tej strategii jest to, że koncentracja prac
B+R umożliwia szybkie uczenie się organizacji, efektywne porozumiewanie
się zmniejsza koszty prac B+R i pozwala na osiągnięcie korzyści ekonomii
skali (Chiesa, 1996). Nowe podejścia do globalizacji B+R mogą przynosić
korzyści z uwagi na dostępność zasobów w różnych krajach. Globalne B+R
postrzegane jest jako proces rozprzestrzeniania laboratoriów z różnych
krajów tak, aby zwiększyć możliwości technologiczne, a w konsekwencji
zwiększyć zyski. Dlatego też zagraniczne laboratoria B+R często prowadzą
ich oryginalne specyficzne prace, ale w ramach prac koordynowanych
centralnie (Chiesa, 1996). Tego typu podejście umożliwia spójność w ramach
całości korporacji oraz standaryzacji pomimo działań lokalnych, a poprzez to
zmniejsza problemy z transferem wiedzy poprzez kulturowe i technologiczne
granice.
Rola menedżerów
Zmienia się w dużym zakresie rola i wymagane kwalifikacje menedżerów.
Cechy nowoczesnego menedżera przedstawiono poniżej.
Cechy nowoczesnego menadżera:
wszystko wiedzący
uwikłany lokalnie
przewidujący przyszłość
dbały o instytucje
utożsamiający się z wizją
stosujący nakazy
określający cele
samotny na szczycie
ceni porządek
monokulturowy
jednojęzyczny
krytykuje umiejętności
dba o relacje z Radą Nadzorczą
i akcjonariuszami
Zarządy korporacji
Zarządy mogą stać się agentami zmiany technologicznej i poprawy
jakości. Występuje jednak problem w tym, że działają one w ramach
przestarzałych zasad działania, a ich członkowie często wybierani są według
klucza partyjno/kumplowskiego, a nie kompetencji i predyspozycji. O ile
kierownicy są bardzo często świadomi tego, że aspekty technologiczne
i w zakresie umiędzynarodawiania są bardzo złożone, to obserwacja
podejmowanych decyzji wskazuje, że ich członkowie nie mają świadomości
tego, jakie występują wymagania i ograniczenia. Zmieniające się znaczenia
zarządów (Baysinger i inni, 1999) pomagają w rozumieniu wpływu tych
zmian technologicznych. W pierwszej kolejności należy zrozumieć problemy
pomiędzy funkcjonalnym zakresami działania przedsiębiorstwa. Na
przykład: świetnie działający dział B+R nie przyczyni się do sukcesu, jeżeli
dział marketingu nie będzie w stanie określić, jakie są potrzeby klientów,
a dział produkcji nie będzie w stanie wyprodukować tych wyrobów na czas.
359
-
stale uczący się
rozumiejący świat
intuicyjnie definiuje przyszłość
dbały o jednostki
współtworzy wizje
motywuje
projektuje procesy
członek zespołu
akceptuje paradoks
wielokulturowy
poliglota
umie rozpoznać i docenić różnice,.
dba o relacje z partnerami
i klientami
(W.Askanas, materiał nie opublikowany)
Działania operacyjne i zmiany rozwiązań strukturalnych
W zakresie działań operacyjnych i zmian struktur coraz częściej znajdują
zastosowanie następujące zasady:
- wiele prac musi być połączonych;
- robotnicy muszą podejmować decyzje, mają coraz więcej władzy,
a nie jedynie są obiektem kontroli;
- realizowane procesy mają wiele wariantów;
- praca wykonywana jest w tym miejscu, gdzie to ma największe
uzasadnienie ekonomiczne;
- liczba punktów kontroli jest zmniejszana;
- kierownik projektu stanowi pojedynczym punkt kontaktu;
- praca zamienia się z prostych zadań do wielowymiarowych zadań;
360
- przygotowanie do pracy zmienia się z treningu, na edukowanie;
- punkt ciężkości oceny pracowników i ich wynagradzania przesuwa
się z oceny działalności, na oceny rezultatów;
- kryteria promocji zmieniają się z wyników działania na możliwości
poprawy, adaptacji, zmiany, usprawnienia;
- menedżerowie zmieniają się z nadzorców na trenerów;
- struktury organizacyjne zmieniają się z hierarchicznych
ukierunkowanych na efektywność (czyli dostosowanych do
prostych, powtarzalnych zadań, o ściśle określonej hierarchii,
z małą liczbą grup zadaniowych, o scentralizowanym sposobie
podejmowana decyzji), na struktury typu płaskiego,harakterystyczne dla „organizacji uczących się” (czyli takich,
w których zadania są skomplikowane, niepowtarzalne, przeważa
komunikowanie się w układzie poziomym, podejmowanie decyzji
jest zdecentralizowane, i często występują grupy zadaniowe)
(Daft, 2007, s. 97);
- rolę systemów informatycznych przejmują grupy zadaniowe
mające pełen dostęp do informacji;
- tworzenie baz danych zastępowane jest przez tworzenie zintegrowanych systemów informacyjnych umożliwiających usprawnienie
zarówno wewnętrznej jak i zewnętrznej koordynacji działań;
- kierownicy najwyższych szczebli nie tylko troszczą się o wyniki,
ale o to by być przywódcami.
Każde rozwiązanie organizacyjne może być rozpatrywane, jako zbiór
przepisów, które zostały opracowane poprzez zastosowanie wybranych
procesów i działań, w ramach, których wynik ma mierzalne atrybuty. Tego
typu ocena może służyć jako wskaźnik jakości rozwiązania dla danego
przedsiębiorstwa i danej sytuacji. Niemniej jednak nie tylko rozwiązanie, ale
również ocena są wynikiem wielu zmiennych. Na przykład: pierwsza grupa
tych zmiennych jest określona poprzez podstawowe przesłanki, które
spowodowały poszukiwanie rozwiązania, a w szczególności oczekiwania
odnośnie rezultatów, jakie jej wdrożenie przyniesie. Druga grupa zmiennych
wprowadzona została poprzez rożne dyscypliny naukowe związane
z zarządzaniem (McGee i Thomas, 1986), które z kolei wymagają
zastosowania rożnych reguł działania i kryteriów oceny. Organizacja
i zarządzanie jest dziedziną wielodyscyplinarną, która wykorzystuje wiele
paradygmatów i wątpliwym jest czy te paradygmaty mogą stworzyć spójny,
jednolity, stabilny schemat dla rozwiązywania problemów. Inna grupa
zmiennych stworzona jest poprzez rożnego typu czynniki, które wpływają na
ocenę i wybory podejmujących decyzje, takie jak hierarchie wartości, ich
normy, nastawienia, preferencje, naciski, w ramach, których oni działają,
a także ich osobiste ograniczenia, oraz występowanie nieformalnych grup
nacisku. Dodatkowo wpływ uwarunkowań kulturalnych (Hofstede, 1984,
1991; Ronen, 1986) będą miały swój unikalny i niepowtarzalny wpływ na
przyjmowane rozwiązania.
4. I co dalej? O paradygmatach organizacji
Przedstawiane trendy i zmiany mają wpływ na podstawowe paradygmaty
(podejścia, metody, sposoby postrzegania) organizacji. Występuje duże nie
rozumienie odnośnie podstawowych koncepcji i definicji zarządzania jako
obszaru praktyki i badań. Ponieważ są stosowane różne, czasami przeciwstawne
paradygmaty i metodologie, przedstawiane rozwiązania problemów
organizacyjnych mają swoje indywidualne (unikalne) mocne i słabe strony, które
wynikają z koncepcji, w ramach, jakich zostały sformułowane. Tego typu
sytuacja powoduje, że trudno znaleźć jest taki jeden paradygmat albo
metodologię, która rozwiązywałaby „wszystkie” problemy. Także trudno
wskazać takie rozwiązanie, oparte na wybranych, mocnych stronach, różnych
paradygmatów, tak, aby stworzyć nieco eklektyczny, ale uniwersalny schemat
rozwiązań.
361
Pomimo powyżej przedstawionych ograniczeń można nadal poszukiwać
ogólnych, stabilnych reguł zachowania, o których można by ewentualnie
pisać, jako o organizacyjnych paradygmatach. Kuhn (1962, s. 46) opisuje idee
paradygmatów poprzez odniesienie do procedur stosowanych przez
naukowców. Określa on, że naukowcy rozpoczynają prace od wykorzystania
modeli, które poznali, często bez wiedzy, albo bez potrzeby poznania tego,
jakie okoliczności dały tym modelom status paradygmatów. Często nie jest
dyskutowane to, dlaczego wybrany model jest właściwy. Stąd można przyjąć,
że niejako priori, a co najmniej intuicyjnie, znają oni odpowiedź. Może to
jednak spowodować, że ani pytanie badawcze, ani odpowiedź nie będą
właściwe. Dla Pattona (1978, s. 203-204) „paradygmat jest postrzeganiem
świata, ogólną perspektywą, sposobem na rozbijanie złożoności świata na
bardziej drobne, lecz prostsze elementy. W takim ujęciu paradygmaty są
ugruntowane w uwarunkowaniach społecznych ich adwersarzy. Paradygmaty
wskazują im, co jest ważne, uzasadnione, co ma sens. Paradygmaty są także
normatywne - wskazując praktykom, co należy robić bez wdawania się
362
w dyskusje o egzystencji i epistemologii. Jest to ta właściwość
paradygmatów, która daje im siłę i słabość. Siłą jest to, że działanie jest
możliwe. Słabością jest to, że jakiekolwiek uzasadnienie dla działania jest
osiągnięte niekwestionowanymi założeniami, na podstawie których
stworzono paradygmaty.
Paradygmaty mogą być rozpatrywane jako aksjomaty, określone
pryncypia, albo maksymy jednoznacznie i uniwersalnie prawdziwe (Oxford
Dictionary, 1964), które pozwalają na rozwiązywanie określonego zbioru
problemów w ramach określonych tradycji badawczych. Wtedy, kiedy
paradygmat zaczyna powodować więcej zagadek niż pozwala rozwiązywać,
albo nie pozwala na zinterpretowanie nietypowych sytuacji, rozpoczyna się
poszukiwanie alternatywnych sposobów rozwiązywania problemów, i w ten
sposób nowe paradygmaty zostają określone. Dla celów dalszej dyskusji
(w powołaniu na Kuhna) paradygmaty organizacji można rozpatrywać jako
podstawowe reguły świata organizacji. Te reguły powinny być stabilne
w czasie i powinna istnieć możliwość wykorzystywania ich w sposób
uniwersalny (tzn. w dowolnym momencie czasowym, o ile określone warunki
są spełnione).
Pojawia się jednak problem - z uwagi na zmienność warunków
wynikających np. z opisanych uprzednio trendów a mianowicie, konieczność
stałego zmieniania paradygmatów organizacji. Dodatkowe problemy przy
poszukiwaniu paradygmatów organizacji i zarządzania wynikają z dwóch
spojrzeń na tworzenie paradygmatów, a związanych z:
- kwestiami „miękkiego” i „twardego” relatywizmu;
oraz
- wykorzystywania podejść jakościowych i ilościowych.
Dwie podstawowe doktryny naukowe mogą być określone: 'twardy'
relatywizm i 'miękki' relatywizm. Twardy relatywizm uznaje, że prawda jest
funkcja zaakceptowanych paradygmatów (teza o relatywizmie) oraz to, że
wszystkie paradygmaty są w takim samym stopniu uzasadnione, o ile mają
spójną wewnętrznie epistemologię. Paradygmat może być krytykowany tylko
i wyłącznie na podstawie wewnętrznych kryteriów ('critical immunity thesis')
(Popper, 1970; Patton 1978). Tego typu wnioskowanie ma uzasadnienie tylko
wtedy, gdy:
363
1. Znaczenie języka jest tak bardzo uzależnione od sytuacji, że
paradygmatów nie można przetłumaczyć (thesis of
incommensurability);
2. Postrzegane fakty są całkowicie określone przez teorie, które
określają (principle of theory laden perception) (Alexander, 1986,
s. 260, Winch, 1958; Jarvie, 1970).
'Miękki' relatywizm przyjmuje założenie relatywizmu, ale odrzuca
'critical immuniti thesis', tym samym akceptując, że eklektyczne rozwiązania
(tu: opierające się na różnych teoriach) są dopuszczalne, jako poprawne. Stąd
też założeniem miękkiego relatywizmu jest to, że prawda jest funkcja
schematu, w ramach którego pracujemy - znaczy jedynie tyle, że sposób,
w jaki postrzegamy i podchodzimy do badania problemu będzie wpływał na
wyniki. Z takiego stwierdzenia nie wynika jednak, że schematy, które
wykorzystujemy, są jedynymi czynnikami, które mogą mieć taki wpływ.
Mogą występować inne czynniki, które wpływają na wyniki badania i które są
niezależne od przyjętych schematów i paradygmatów (Alexander, 1986,
s.273). Zwolennicy miękkiego relatywizmu argumentują, że to co naukowcy
akceptują jako prawdę uzależnione jest od paradygmatów, które są wykorzystywane. Oni nie musza zgadzać sie z tym, że wszystkie paradygmaty są
jednakowo ważne, albo że nie podlegają krytyce z punktu widzenia kryteriów
zewnętrznych.
Dylemat tłumaczenia paradygmatów jest wyjaśniony przez Tarskiego
(1943) w nawiązaniu do klasycznej interpretacji prawdy. Tarski rozwiązuje
logiczną zagadkę stworzoną przez tak zwany paradoks kłamcy, (jeżeli kłamca
mówi że kłamie, to mówi prawdę czy kłamie?) poprzez rozróżnienie dwóch
typów języków. Pierwszym jest tzw. język obiektów, poprzez który
formułujemy i komunikujemy stwierdzenia. Drugi to jest metajęzyk, dzięki
któremu możemy czynić stwierdzenia o innych językach. Koncepcja
Tarskiego wskazuje, że zawsze istnieje możliwość racjonalnego krytycyzmu.
Analizowanie schematu, z punktu widzenia metajęzyka, nie oznacza jednak
krytykowania jednego paradygmatu z punktu widzenia innego paradygmatu.
W większym stopniu jest to logiczna ocena schematu z punktu widzenia
ograniczeń jego wewnętrznej struktury. Dlatego też krytyka paradygmatów,
jest de facto porównywaniem paradygmatów, a w związku z tym ich tłumaczeniem (Alexander, 1986, ss. 272-273).
364
Tego typu ujęcie problemu sugeruje, że możliwym jest określenie meta
paradygmatu, który pozwoli na pogodzenie, porównywanie i ocenę
rozwiązań opracowanych w ramach granic określonych przez różne
paradygmaty. Te rozwiązanie są poprawne w ramach teorii, w ramach których
zostały opracowane. Ich możliwość zastosowania i użyteczność są jednak
różne i stad mogą dawać różne wyniki (Ansoff, 1984 ss. 455-456).
Uwzględniając ograniczenia oraz wielodyscyplinarny charakter nauk o organizacji i zarządzaniu uzasadnionym jest przyjęcie zasad miękkiego relatywizmu. Teoria względności (contigencitery theory) organizacji pomimo tego, że
jest rozwinięta jedynie w bardzo ogólnym zakresie może być traktowana jako
tego typu paradygmat. Pozwala ona na wykorzystywanie jakiegokolwiek
paradygmatu, albo kombinacji rożnej liczby paradygmatów w ramach jednej
pracy, zakładając jednak, że uzasadnić można podstawy do ich zastosowania.
Tego typu eklektyzm proponowany jest dla osiągnięcia bardziej kompletnego
zrozumienia rozpatrywanych zagadnień (Eisner 1979, s, 183-189, Patton
1978, s. 198-238).
Kolejne pytanie, na które należy odpowiedzieć dotyczy, metod które mogą
być łączone ze sobą tak, aby rozwiązać dany organizacyjny problem, i czy
w ogóle mogą one ten problem rozwiązać. W tym zakresie prawdopodobniej
najbardziej istotne różnice istnieją pomiędzy metodami ilościowymi i jakościowymi, które wywodzą sie z całkiem odmiennych założeń epistemologicznych, tradycji, filozofii (Patton 1978, s. 203-204, Rist 1977, s. 44,
Alexander 1986). Zarówno metody ilościowe jak i jakościowe przypisują
symbole do badanych obiektów, które mogą być zaprezentowane w postaci
numerycznej i następnie przetwarzane statystycznie (Nasierowski, 1989).
Powyższe obserwacje wskazują dodatkowo, że miękki relatywizm bardziej
odpowiada potrzebom nauk o organizacji i zarządzania niż relatywizm
twardy. 'Miękkie podejście' pozwala na zwiększenie elastyczności w wyborze
i zastosowaniu różnych schematów. Pozwala ono na wykorzystywanie
zarówno podejść ilościowych jak i jakościowych w ramach jednej
metodologii badawczej.
Dzięki przyjęciu takich, jak powyżej założeń, możliwym jest zastosowanie dorobku wielu dyscyplin naukowych do rozwiązywania problemów
organizacyjnych. Nieuchronnie, w rozwiązywaniu problemów organizacyjnych, w dynamicznym otoczeniu, gdy wymagana jest szybka decyzja,
w zakresie trudno ustrukturyzowanych zagadnień wykorzystywać trzeba
osiągnięcia takich przykładowo dziedzin wiedzy jak historia, ekonomia,
365
ekonometryka, finanse, marketing, psychologia, socjologia, nauki polityczne,
wymieniając jedynie niektóre (McGee i Thomas, 1986, s.10-11).
Nieuchronnie występować więc będzie tendencja do postrzegania problemów
głównie z punktu widzenia jednej z wybranych dziedzin (która jest podstawa
ekspertyzy tego, który rozwiązuje problem), co powodować będzie nieco
jednostronne spojrzenie na zagadnienia. W opinii McGee i Thomas (1986,
s. 2-3) brak zaakceptowania właściwych kierunków badan i tradycji jest po
części odpowiedzialny za dylematy zarządzania. Wydawać sie może, ze
zarządzanie osiągnęło ten punkt gdzie integrowanie rożnych podejść jest
niezbędne, aby nauki o organizacji i zarządzaniu dalej rozwijały się (Jemison,
1981, s. 601). Zarządzanie dotyczy szerokiego zbioru zagadnień, pytań,
i problemów. Dlatego zarządzanie, jako obszar praktyki i badan jest
zaprzeczeniem potrzeby struktury, porządku i wiary w metody badawcze.
Eksperci uznają również, że kierownicy nie powinni być „generalistami”
w tym sensie, że wiedzą trochę o wszystkim, ale nic dokładnie
o czymkolwiek. Z drugiej jednak strony współczesny manager, który chce
odnosić sukcesy musi mieć zrozumienie dla zagadnień ze wszystkich działów
funkcjonalnych przykładowo takich jak produkcja, marketing, zarządzanie,
B+R, i być w stanie zmagać się z problemami na poziomie całego
przedsiębiorstwa w zmieniającym sie otoczeniu. Stąd też powstaje konflikt
pomiędzy wiedzą ogólną, a wiedzą specjalistyczną, który wzmacniany jest
poprzez brak ogólnie akceptowanych paradygmatów organizacji. Nie ma
ogólnej teorii organizacji i jest mało prawdopodobne, że ogólne teorie będą
istniały w jakimkolwiek z jego dziedzin cząstkowych (Koontz, 1980).
Wnioski z tych rozważań zgodne są z uprzednio przedstawionymi
elementami aktualnych wyzwań dla zarządzania, a jednocześnie stanowią
wskazówkę jak reagować na współczesne trendy zmian i jak postępować
w szybko zmiennym otoczeniu.
Jeżeli natomiast przyjmie się, że ogólna teoria zarządzania istnieje albo
może być sformułowana, to nie powinno się oczekiwać stałych
paradygmatów w tej dyscyplinie ani w jej zakresach funkcjonowania. To
jednak ponownie nie określa, że paradygmaty organizacji nie istnieją: one
istnieją, co najmniej w literaturze przedmiotu, chociaż ograniczone są
wieloma założeniami i uwarunkowaniami. Jako takie nie spełniają one
kryteriów uniwersalności (w sensie globalnym) i stabilności ze względu na
zmianę otoczenia. Tego typu obserwacja jednak prowadzić może do
odrzucenia realnego i praktycznego istnienia paradygmatów. Czy istnieją
paradygmaty organizacji? TAK, ponieważ w określonym okresie czasu
w specyficznych warunkach i przy specyficznych założeniach niektóre reguły
366
mogą być stale stosowane. NIE, ponieważ nie przedstawiono żadnego
przekonywujące dowodu, który sugerowałby ze tego typu reguły pozostaną
stabilne i będą mogły być uniwersalnie zastosowane. Z uwagi na szybkie
zmiany sytuacji, w jakiej działają przedsiębiorstwa coraz trudniej będzie
określać paradygmaty organizowania i zarządzania. Może powstać sytuacja,
że będziemy formułować i wykorzystywać bardzo ogólne paradygmaty nie
dające wskazówek, jak działać w specyficznych sytuacjach.
- Kuhn T., 1962, The Structure of Scientific Revolution, University
of Chicago Press.
- McGee J., Thomas H., 1986, Introduction: Mapping Strategic
Management Research; in McGee J. & Thomas H., Strategic
Management: A European Perspective, John Wiley and Sons Ltd.
Morison R.F., Vitalari N.P., 1997, Ten questions the board should be
asking about IT, Directorship, Vol 23, Issue 7.
- Nasierowski W., 1989, Methods to Evaluate and Select Strategic
Plans, Management Research News, MCB University Press, Vol 12
(8), pp.5-19.
- Nasierowski W., 1989, The Essence and Dilemmas of Measurement
in the Sciences of Organization, Scientometrix, Vol 14 (5-6),
pp.435-452.
- Nasierowski W., 1995, Formulowanie strategii przedsiębiorstwa,
Wydawnictwo INGO, Warszawa. Oxford Dictionary, 1984.
- Patton M., 1978, Utilization Focused Evaluation, Beverly Hills,
CA, Sage.
- Popper K.R., 1970, The dangers of normal science, in: A.Musgrave
and I.Lakatos, Criticism and growth of knowledge, Cambridge,
Cambridge University Press.
- Rist R., 1977, On the Relation Among Educational Research
Paradigms, Antropology and Education Quarterly, Vol 8, No 2,
pp.37-57.
- Ronen S., 1986, Comparative and Multinational Management, New
York, John Wiley & Sons.
- Tarski A., 1943, The Semantic Conception of truth, Philosophy and
Phenomenological Research, Vol 4 (3), pp.341-373.
- Thompson A., Srtrickland A., 2001, Crafting and Executing
strategy, McGraw-Hill Irwin, Boston.
- Winch P., 1958, The idea of a social science and its relation to
philosophy, London, Routhledge & Kegan Paul.
Referencje
- Alexander H.A., 1986, Cognitive Relativism in Evaluation,
Evaluation Review, Vol 10 (3), pp.259-280.
- Ansoff I., 1984, Implanting Strategic Management, Prentice Hall
International.
- Baysinger B., Kosnik R., Turk T., 1999, Effects on Board and
Ownership Structure on corporate R&D strategy, Corporate
Governance, Vol 1, 315-324
- Chiesa V., 1996, Strategies for global R&D, Research Technology
Management, Vol 39, Issue 5, 19-26.
- Daft R., 2007, Organization theory and design, Thomson, SouthWestern.
- Eisner E.W., 1979, The Educational Imagination, New York,
Macmillan.
- Granstrand O., 1998, Towards the theory of the technology-based
firm, Research Policy, Vol 27, Issue 5, 465-489.
- Hofstede, G.H., 1984, Culture's Consequences, International
Differences in Work-Related Values, Beverly Hills, Sage
Publications.
- Hofstede, G.H., 1991, Culture and Organizations, Software of the
mind, McGraw Hill, London - New York.
- Jarvie I.C., 1970, Understanding and explanation in sociology and
antropology, in: R.Borger and F.Cioffi, Explanation in the
behavioral sciences, Cambridge University Press.
- Jemison, D.B., 1981, The Importance Ricks of an Integrative
Approach to Strategic Management, Academy of Management
Review, Vol 6 (4).
- Koontz, H., 1980, The Management Theory Jungle Revisited,
Academy of Management Review, Vol 5 (2), pp.175-187.
367
368
SUMMARY
CONTEMPORARY TRENDS IN ORGANIZATION
AND MANAGEMENT THEORIES: THEIR DETERMINANTS
AND CONSEQUENCES
This article puts forward basic trends in contemporary business and their
effect on shaping management theories and models. This paper comprises the
following parts:
1. On organizational changes generally
2. Contemporary business trends and their influence on functional
ranges of the activity of companies.
3. Current challenges for management.
4. What further ? On organization paradigms.
The aim of this paper is directing both the practitioners' and the
theoreticians' attention to the fact that we should be prepared for the necessity
to constantly change organization and management theories and that the
choice of methods of action is determined by many situational elements.
369
SYSTEMY WSPOMAGANIA DECYZJI
I SYSTEMY EKSPERTOWE
W ZARZĄDZANIU KRYZYSOWYM
- ICH ROLA, ZADANIA I OGRANICZENIA
Dr Marcin M. Smolarkiewicz
Wyższa Szkoła Zarządzania i Prawa im. H. Chodkowskiej w Warszawie
Zarządzanie kryzysowe jest jednym z najbardziej złożonych rodzajów
zarządzania. Wynika to z faktu, że „Kryzys, można traktować jako „punkt
osobliwy” w przestrzeni cywilizacyjnej. Niewątpliwie jest to zjawisko
soczewkujące niemal wszystkie problemy z powodu presji czasu, na ogół
mającym miejsce na ograniczonej przestrzeni. Do tego należy dodać silną
presję społeczną, zawsze występującą w takich okolicznościach. Dlatego
właśnie w czasie kryzysu, w „bardzo krótkim czasi”, ujawniają się, w sposób
niezwykle jaskrawy, wady złych rozwiązań (…) Z sytuacjami kryzysowymi
mamy do czynienia wówczas, gdy skutki zdarzenia są poważne lub bardzo
poważne, a działania ratownicze wymagają koordynacji wielu służb.”
(Wolanin 2005). Powyższy cytat w sposób syntetyczny i rzeczowy definiuje
pojęcie kryzysu. Zarządzanie kryzysowe jest to zatem proces z którym
decydent chciałby stykać się jak najrzadziej. Jednakże, mimo że sytuacje
kryzysowe występują relatywnie rzadko, nie da się im zapobiec. Stąd należy
odpowiednio wcześniej przygotować się na ich nadejście.
Zarządzanie kryzysowe jest procesem ciągłym, w którym wyróżnia się
cztery fazy: Zapobiegania (Profilaktyka), Przygotowania (Gotowość),
Reagowania i Odbudowy (Wolanin 2005). W każdej z tych faz podejmowane
są decyzje, które w mniejszy bądź większy sposób wpływają na „podatność”
systemu podlegającego ochronie (zwykle w zarządzaniu bezpieczeństwem
obywateli system taki sprowadza się do pojęcia społeczności lokalnej) na
zagrożenia. Zarządzanie kryzysowe ponadto odbywa się na szczeblach od
lokalnego (gmina), przez pośredni (powiat, województwo) aż do centralnego
(kraj). Wraz ze wzrostem szczebla zarządzania zmniejsza się rola
bezpośredniego dowodzenia, zaś rośnie rola koordynacji działań. Dzieje się
tak, gdyż od działań na poziomie operacyjnym przechodzi się do działań na
poziomie taktycznym i strategicznym. Aby zachować racjonalność
podejmowanych decyzji wielce istotnym staje się proces przepływu
informacji i decyzji pomiędzy poszczególnymi szczeblami decyzyjnymi.
Odwołując się do teorii zarządzania można zauważyć, że przepływ
informacji w procesie zarządzania kryzysowego niewiele różni się
o przepływu informacji w zarządzaniu przedsiębiorstwem. Na rys. 1 przedstawiono za (I. R. E. Kolbusz 2006) model przepływu strumieni informacyjnych
w procesie zarządzania przedsiębiorstwem. Różnice pomiędzy zarządzaniem
informacją w przedsiębiorstwie i w procesie zarządzania kryzysowego
wynikają głównie z różnicy w obszarach decyzyjnych. W przedsiębiorstwie
podejmowane są decyzje głównie w obszarze pewności lub obszarze ryzyka.
Dlatego tak ważną rolę odgrywa w zarządzaniu przedsiębiorstwem zbieranie,
gromadzenie i przetwarzanie informacji. Podjęcie zbyt dużego ryzyka może
373
wiązać się z utratą płynności finansowej i ostatecznie bankructwem.
W zarządzaniu kryzysowym, z uwagi na fakt, że mamy do czynienia
z definicji z kryzysem, decyzje są podejmowane głównie w obszarze ryzyka
i obszarze niepewności. Z powyższego wynika, że zarządzanie informacją
w procesie zarządzania kryzysowego można porównać do zarządzania
przedsiębior-stwem na granicy upadku, czyli w momencie gdy liczba
zmiennych znanych procesu znacznie jest mniejsza od liczby zmiennych
nieznanych. Różnice pojawiają się również w obszarze konsekwencji.
W zarządzaniu przedsiębiorstwem można mówić o stratach akceptowalnych.
W zarządzaniu kryzysowym nie ma strat akceptowalnych, gdyż pojęcie to
zwykle oznacza ofiary w ludziach i znaczne straty w mieniu. Skoro
zarządzanie kryzysowe jest procesem (w pewnym zakresie) bliźniaczym do
zarządzania przedsiębiorstwem, to można wykorzystać istniejące narzędzia
wspomagania procesu decyzyjnego w przedsiębiorstwie w obszarze
zarządzania kryzysowego.
Rys. 1 Model przepływu strumieni informacyjnych w zarządzaniu
przedsiębiorstwem
(A. N. E. Kolbusz 1999)
374
 Hurtownie danych (ang. data warehouse) (Dane do hurtowni
pobierane są z baz operacyjnych. Przed wprowadzeniem do
hurtowni dane są poddawane procesowi integracji. Dostęp do
danych następuje poprzez aplikacje współpracujące).
W. T. Bielecki wyróżnia następujące rodzaje systemów wspomagających
zarządzanie (Bielecki 2001):
 Systemy transakcyjne (ang. Transaction Processing Systems);
 Systemy automatyzacji biura (ang. Office Automation Systems);
 Systemy informacyjne zarządzania (ang. Management Information
Systems);
 Systemy wspomagania decyzji (ang. Decision Support Systems);
 Systemy informacyjne kierownictwa (ang. Executive Information
Systems);
 Systemy wspomagające kierownictwo (ang. Executive Support
Systems);
 Systemy eksperckie (ekspertowe) (ang. Expert Systems);
 Systemy interpretacji danych (ang. Data Interpretation Systems);
 Zintegrowane systemy zarządzania (ang. Integrated Management
Information Systems).
Z uwagi na wiele zalet hurtowni danych (m.in. zintegrowany, całościowy
obraz przedstawiony w układzie historycznym, wspomaganie wielu
obszarów działania, integracja danych z wielu źródeł) w procesie zarządzania
kryzysowego właśnie ten model danych wydaje się stosowny (W.
Abramowicz 2005). Aczkolwiek barierą w tym momencie może stać się brak
narzędzi (a niejednokrotnie i umiejętności) umożliwiających szybkie dotarcie
do potrzebnych informacji. Idea wykorzystania hurtowni danych powinna iść
w parze z wykorzystaniem struktury tzw. rozproszonych baz danych.
(Smolarkiewicz, "Koncepcje baz danych niezbędnych dla funkcjonowania
struktur zarządzania kryzysowego (CPR, GCR)" 2006). Przez rozproszoną
bazę danych będziemy rozumieli rodzinę baz danych spełniających warunki:
 Przezroczystości geograficznej użytkownicy nie muszą wiedzieć,
w którym dokładnie miejscu są przechowywane dane. Dostęp do
informacji z bazy własnego komputera (serwera) powinien być
równie łatwy jak do serwera oddalonegoo kilkaset kilometrów.
 Przezroczystości fragmentaryzacji użytkownicy nie muszą
wiedzieć, w jaki sposób dane są podzielone (nie jest istotne które
dane są umieszczone na określonym serwerze).
 Przezroczystości replikacji użytkownicy nie muszą wiedzieć,
w jaki sposób dane są powtarzane. Oznacza to, że dobrze
zaprojektowany system rozproszonych baz danych, bez ingerencji
użytkownika, kontroluje dane powielane w lokalnych bazach.
Z powyższego zestawienia, z punktu widzenia użyteczności w obszarze
zarządzania kryzysowego, na czoło wysuwają się dwa rodzaje systemów:
Systemy Wspomagania Decyzji (SWD) i Systemy Ekspertowe (SE). Zanim
jednak zostanie scharakteryzowana rola tych systemów w procesie
zarządzania kryzysowego istotne jest ustalenie dla jakiego modelu danych
(rodzaju bazy danych) takie systemy winny być tworzone.
Cytując za (I. R. E. Kolbusz 2006) możemy wyróżnić następujące modele
danych:
 Hierarchiczny (Bazy danych są oparte na rekordach powiązanych
w hierarchię związków jednoznacznych. Każdy rekord (oprócz
pierwszego) podlega bezpośrednio jednemu rekordowi
nadrzędnemu).
 Sieciowy (Cechą charakterystyczną modelu sieciowego jest to,
że danemu rekordowi można przyporządkować więcej niż jeden
rekord nadrzędny. Każdemu typowi rekordów nadrzędnych
przypisuje się odrębnie nazwane powiązanie).
 Relacyjny (Dane w takim modelu grupowane są w tabelach.
Wiersze tabeli reprezentują konkretne wystąpienie rekordu,
kolumny to pola tych rekordów).
 Obiektowy (Wprowadza abstrakcyjny typ danych, który określa
zintegrowany pakiet struktur danych i procedur).
W przypadku zarządzania kryzysowego mamy zwykle do czynienia
z koniecznością gromadzenia różnego rodzaju informacji pochodzących
z wielu źródeł. Osoba koordynująca działania sięga do baz danych
samorządów (na różnym szczeblu), służb, inspekcji, straży, organizacji
pozarządowych, organizacji pożytku publicznego i niejednokrotnie mediów.
Co prawda nie istnieją w tej chwili zintegrowane systemy umożliwiające
bezpośredni dostęp do tych wszystkich źródeł, jednakże nie zmienia to faktu,
że istnieje konieczność konsolidacji wielce rozproszonych informacji. Biorąc
pod uwagę zalety systemów rozproszonych (m.in. możliwość
odzwierciedlenia geograficznej struktury systemu, zwiększenie niezawod375
376
ności i wydajności, możliwość wprowadzenia lokalnej odpowiedzialności za
dane, większą kontrolę nad danymi, ze względu na przechowywanie ich
w miejscu, w którym są najbardziej potrzebne, możliwość automatycznej
synchronizacji baz danych na zapasowych serwerach bez względu na to, jak
daleko się od siebie znajdują, możliwość wprowadzenia lokalnej autonomii,
brak uzależnienia od węzła centralnego) zastosowanie tego typu struktury
źródeł danych wraz z modelem hurtowni danych stanowi filar do budowy
systemu informacyjnego wspomagającego proces podejmowania decyzji
w zarządzaniu kryzysowym.
System tego typu powinien być hybrydą SWD i SE, która stała się
swoistym zintegrowanym systemem zarządzania na potrzeby kryzysowego.
Hybrydą funkcjonującą w oparciu o System Informacji Przestrzennej (GIS)
(D. Gotlib 2007), (Smolarkiewicz, "Rola GIS w zarządzaniu
bezpieczeństwem" 2008), gdyż tylko systemy informacji przestrzennej
pozwalają na agregację informacji pochodzących z wielu źródeł w czytelnej
reprezentacji odwzorowującej większość aspektów zdarzenia niekorzystnego.
Systemem Wspomagania Decyzji (SWD) za J. Kisielnicki 2005
nazywamy system informatyczny, który dostarcza informacje w danej
dziedzinie przy wykorzystaniu analitycznych modeli decyzyjnych
z dostępem do baz danych w celu wspomagania decydentów w skutecznym
działaniu w kompleksowym i źle ustrukturalizowanym środowisku. SWD to
systemy komputerowe wyposażone w interaktywny dostęp do danych
i modeli, które wspomagają rozwiązanie specyficznych sytuacji decyzyjnych
nie dających się rozwiązać automatycznie przy użyciu samego komputera.
SWD bazuje na komputerowych algorytmach i modelach decyzyjnych. Do
podstawowych zalet Systemu Wspomagania Decyzji w obszarze zarządzania
kryzysowego można zaliczyć:
 Łatwą i szybką manipulację danymi.
 Integrację z istniejącymi różnymi (rozproszonymi) bazami danych.
 Możliwość szybkiej analizy, w tym także prowadzenie analizy
wrażliwości.
 Możliwość poszukiwania dokładnych i trafnych rozwiązań.
 Wzrost jakości przetwarzanej informacji.
377
Na rys. 2 przedstawiono (za Szmit 2003) przykładową strukturę Systemu
Wspomagania Decyzji.
Rys. 2 Przykładowa struktura Systemu Wspomagania Decyzji
(Szmit 2003)
Dlaczego wykorzystanie SWD może mieć tak duże znaczenie
w zarządzaniu kryzysowym? W prawie polskim, w aspekcie zarządzania
bezpieczeństwem obywateli, funkcjonuje jednoosobowa odpowiedzialność.
Wójt, burmistrz, prezydent miasta, starosta, wojewoda odpowiadają za
koordynację działań w przypadku wystąpienia sytuacji kryzysowej na
podległym im obszarze. Część z tych decydentów jest wybierana w wyborach
powszechnych. Oznacza to, że niejednokrotnie nie są oni przygotowani do tak
trudnego zadania, jakim jest podejmowanie decyzji w sytuacjach
nadzwyczajnych. Z uwagi na istotne zalety SWD, który pozwala decydentowi
m.in. na projektowanie lub poszukiwanie stosownych wariantów rozwiązań,
wzbogacenie umiejętności w podejmowaniu decyzji, planowanie i wdrożenie
378
decyzji oraz adaptację, zastosowanie systemu tego typu w znacznym stopniu
może podnieść efektywność podejmowanych decyzji. Oczywistym jest, że
nie da się wyeliminować czynnika ludzkiego, jednakże decydent korzystający
z SWD także uczy się. Rozwija w sobie zdolności w obszarze podniesienia
skuteczności osobistej, rozszerzenia obszaru poszukiwania rozwiązania
problemu, ułatwienia komunikacji międzyosobowej, (J. Kisielnicki 2005).
Nieco inną rolę w zarządzaniu kryzysowym pełnią Systemy Ekspertowe.
W podejmowaniu decyzji podczas zaistnienia sytuacji kryzysowej często
istnieje potrzeba skorzystania z wiedzy ekspertów. W skrajnie trudnych
sytuacjach, w obszarze głębokiej niepewności, gdy nie można polegać na
źródłach informacji (z uwagi na chaos informacyjny) często jedynym
rozwiązaniem pozostaje powierzenie decyzji doświadczeniu i wiedzy
ekspertów. W tym obszarze pojawia się możliwość zastosowania
dedykowanych systemów ekspertowych. Systemy Ekspertowe (SE) (za
J. Kisielnicki 2005 i Szmit 2003) są to programy, których rola polega na
przeniesieniu wiedzy eksperta do komputera, który jest wyposażony
w specjalne reguły wnioskowania i język, dzięki któremu może komunikować się z użytkownikiem (decydentem). SE jest system komputerowym,
zawierającym wyspecjalizowaną wiedzę na temat specyficznego obszaru
ludzkiej działalności. Wiedza ta zorganizowana jest w taki sposób, że
umożliwia systemowi wejście w interakcyjny dialog z użytkownikiem,
w wyniku którego system może oferować rozsądne rady lub proponować
rozsądne decyzje oraz objaśniać sposób rozumowania, leżący u podstaw tych
rad lub propozycji. Systemy ekspertowe mogą samodzielnie tworzyć różne
modele sytuacji decyzyjnej, uwidaczniać otrzymywane rozwiązanie
i objaśniać je. Aby rozstrzygnąć problem, muszą posługiwać się
specjalistycznymi programami zawierającymi reguły heurystyczne, które
odzwierciedlają wiedzę ekspertów dziedzinowych. Na rys. 3 (za Szmit 2003)
przedstawiono przykładową strukturę Systemu Ekspertowego. Decydent,
który stanie twarzą w twarz z sytuacją kryzysową, nie zawsze ma bezpośredni
dostęp do wiedzy eksperckiej. SE może zapewnić mu taką wiedzę. Z punktu
widzenia decydenta najistotniejszymi zaletami SE są: gromadzenie jak
najbardziej kompletnej wiedzy z danej dziedziny oraz możliwość jej
permanentnej aktualizacji zgodnie z następującym w niej postępem
naukowym, umiejętność naśladowania sposobu rozumowania człowiekaeksperta stosowanego przy rozwiązywaniu tego samego typu problemów
oraz zdolność wyjaśniania przeprowadzonego toku "rozumowania" dla
przyjętych rozwiązań (J. Kisielnicki, 2005).
379
Rys. 3 Przykładowa struktura Systemu Ekspertowego
(Szmit 2003)
Mimo tych niezaprzeczalnych zalet systemy ekspertowe mają również
swoje ograniczenia. Ich wykorzystanie staje się możliwe tylko wtedy, gdy
decyzje zależą od dobrze zdefiniowanego zbioru zmiennych, których
wartości są znane. Znana jest zależność, jaką wywierają poszczególne
zmienne na decyzje, oraz gdy zależności między zmiennymi są złożone na
tyle, aby opłacalne było wykorzystanie SE. Ważnym również jest, aby
problem miał dobrze zdefiniowane rozwiązania, które mogą być ustalone na
początku oraz by logika wnioskowania była z góry określona. Wynika z tego,
że SE mogą być stosowane na potrzeby zarządzania kryzysowego tylko
w ograniczonym obszarze.
Logika wnioskowania Systemu Ekspertowego budowanego na potrzeby
zarządzania kryzysowego musi być zgodna z przyjętą metodologią opisu
problemu i poszukiwania jego rozwiązania. Cytując za J. Kisielnicki (2005)
380
mechanizm wnioskowania SE jest jego elementem sterującym. Uruchamia on
wiedzę w bazie wiedzy oraz decyduje o kolejności uruchamiania reguł
wnioskowania. W SE stosowane są dwa typy wnioskowania: wnioskowanie
w przód i wnioskowanie wstecz.
We wnioskowaniu wprzód cykl wygląda następująco:
 Poszukiwanie reguł, których warunki pasują do danych
w przestrzeni roboczej.
 Wybór jednej z reguł zgodnie z zastosowaną strategią
wyszukiwania.
 Dodanie rezultatów, będących wynikiem konkluzji,
do przestrzeni roboczej.
We wnioskowaniu wstecz cykl wygląda następująco:
 Poszukiwanie reguł, których konkluzje odpowiadają
bieżącym pod-celom.
 Wybór jednej z tych reguł według zastosowanej strategii.
 Zastąpienie pod-celu koniunkcją konkluzji tych reguł,
które stanowić będą nowe pod-cele.
inicjującego drzewo zdarzeń. Wynika z powyższego, że Systemy Ekspertowe
mogą być wykorzystywane w obszarze wspomagania procesu decyzyjnego
poprzez analizę ryzyka, dając decydentowi inżynierskie narzędzie
zwiększające efektywność jego decyzji. Ograniczenie, jakie pojawia się na
tym obszarze wykorzystania SE, to złożoność problemów w obszarze
zarządzania kryzysowego oraz znaczna liczba możliwych scenariuszy
zdarzeń, które należy uwzględnić.
Jak powinien zatem wyglądać Zintegrowany System Zarządzania na
potrzeby zarządzania kryzysowego? System ten powinien w sposób
umożliwiający wystąpienie dodatniej synergii konsolidować ze sobą trzy
rodzaje systemów zarządzania informacją i wspomagania podejmowania
decyzji: System Informacji Przestrzennej (GIS), System Wspomagania
Decyzji (SWD) oraz rodzinę Systemów Ekspertowych (SE), reprezentującą
wiedzę z szerokiego zakresu dziedzin istotnych z punktu widzenia
zarządzania kryzysowego.
Stosowanie tego rodzaju reguł wnioskowania ma miejsce w zarządzaniu
kryzysowym w obszarze analizy i zarządzania ryzykiem, gdzie konstruuje się
oraz prowadzi się ewaluację jakościową i ilościową drzew zdarzeń (ang.
Event Tree Analysis) i drzew błędów (ang. Fault Tree Analysis) (Wolanin
2005). Stosowanie drzew zdarzeń pozwala na identyfikację i ocenę zdarzeń
początkowych (inicjujących sytuację niekorzystną) dających pewien skutek,
poprzez ukazanie w niej, istniejących pomiędzy różnymi fazami zdarzenia
wzajemnych związków i zależności. Analiza drzewa błędów daje możliwość
określenia powiązanych ze sobą zarówno błędów ludzkich jak i technicznych
defektów prowadzących do określonych skutków (powstania zdarzenia
inicjującego). Jakościowa analiza drzew zdarzeń i drzew błędów (tj. bez
oszacowania prawdopodobieństw), pomaga zorientować się w całym
zakresie ryzyka i w zrozumieniu sytuacji, której ryzyko dotyczy. Ilościowa
analiza drzew pomaga w wyznaczeniu prawdopodobieństw pewnych ciągów
zdarzeń lub zdarzeń pojedynczych. Wyjściowym punktem do budowy drzewa
zdarzeń jest zdarzenie inicjujące, które jest przyczynkiem do powstania
łańcucha zdarzeń niekorzystnych. Drzewo błędów buduje się w drugą stronę,
starając się odpowiedzieć na pytanie co doprowadziło do zdarzenia
381
382
BIBLIOGRAFIA
SUMMARY
1. Bielecki, W. T. "Informatyzacja zarządzania". Warszawa: Polskie
Wydawnictwo Ekonomiczne, 2001.
2. D. Gotlib, A. Iwaniak, R. Olszewski. "GIS - Obszary zastosowań".
Warszawa: Wydawnictwa Naukowe PWN, 2007.
3. E. Kolbusz, A. Nowakowski. „Informatyka w zarządzaniu metody
i systemy”. Szczecin: Wydawnictwo Zachodniopomorskiej Szkoły
Biznesu, 1999.
4. E. Kolbusz, I. Rejer i inni. „Wstęp do informatyki w zarządzaniu”.
Szczecin: Wydawnictwo Naukowe Uniwersytetu Szczecińskiego,
2006.
5. J. Kisielnicki, H. Sroka. „Systemy informacyjne biznesu.
Informatyka dla zarządzania”. Warszawa: Agencja Wydawnicza
Placet, 2005.
6. Smolarkiewicz, M. M. „"Koncepcje baz danych niezbędnych dla
funkcjonowania struktur zarządzania kryzysowego (CPR,
GCR)".” VI edycja Konferencji “Teleinformatyczne standardy
i procedury w zarządzaniu kryzysowym narzędzia GISowskie
oraz programy symulacyjne”. Warszawa: Elektroniczna
Administracja, nr 3, 2006. str. 39-60.
7. Smolarkiewicz, M. M. "Rola GIS w zarządzaniu
bezpieczeństwem". Redakcja: M. Lisiecki. Warszawa: Wyższa
Szkoła Zarządzania i Prawa im. H. Chodkowskiej w Warszawie,
2008.
8. Szmit, M. „Informatyka w zarządzaniu”. Warszawa: Centrum
Doradztwa i Informacji Difin sp. z. o. o., 2003.
9. Abramowicz W., M. M. Smolarkiewicz, J. Wolanin, D.
Wróblewski. „Progressive crisis management system.” Symposium
on Risk Management and Cyber-Informatics RMCI. 2005.
Str. 419-424.
10. Wolanin, J. Zarys teorii bezpieczeństwa obywateli. Warszawa:
DANMAR, 2005.
DECISION SUPPORT SYSTEMS AND EXPERT
SYSTEMS IN CRISIS MANAGEMENT THEIR ROLE,
TASKS AND LIMITATIONS
Safety management of society in the crisis situations requires effective and
proficient decision making process from leaders and coordinators people
responsible for life and property. If one taking into account that typical aspects
of crisis situation are lack of information and lack of time one can make
a conclusion that use of any tools which help in the decision making process is
needed. Decision Support Systems (DSS) and Expert Systems (ES) may play
an important role in the process of crisis management. In this article the role,
tasks and some limitations of these kind of systems as a part of crisis
management process and safety system of society were described.
383
384
ROLA MARKETINGU W PROCESIE
KIEROWANIA FIRMĄ
„Jeden obraz znaczy więcej niż tysiąc słów.”
Konfucjusz
Dr Barbara Antczak
Wyższa Szkoła Gospodarki Euroregionalnej im. Alcide De Gasperi w Józefowie
Najbardziej „praktyczną teorią” działania przedsiębiorstw i osiągania
powodzenia w grze rynkowej stał się marketing. Ta praktyczna i sprawdzona
wiedza, powstała wraz z rozwojem gospodarki kapitalistycznej na przełomie
XIX i XX wieku - jest ciągle żywa i stale udoskonalana. Pojęcie rynku
przybliża do istoty marketingu, ponieważ oznacza działania ludzkie związane
z rynkiem, zajmowanie się rynkiem w celu urzeczywistnienia potencjalnej
wymiany, mogącej zaspokoić ludzkie potrzeby i pragnienia. Niektórzy sądzą,
że marketing to sposób ułatwiający sprzedaż produktów, inni, że jest on
równoznaczny z reklamą. Marketing jest jednak czymś więcej niż
umiejętnością sprzedawania i reklamowania towarów i usług. Istnieją,
oczywiście, różne definicje marketingu, w których eksponuje się rozmaite
aspekty. Nie wdając się jednak w rozważania terminologiczne, marketing
można określić jako celowy sposób postępowania na rynku, oparty na
zintegrowanym zbiorze instrumentów i działań oraz orientacji rynkowej.
Podmiotami takiego postępowania mogą być firmy zarówno produkcyjne
jak i usługowe, uczelnie, szkoły, firmy ubezpieczeniowe, szpitale, muzea.
Najbardziej istotna w marketingu jest ciągłość procesów - nieprzypadkowych, a ściśle sprecyzowanych, określonych na dłuższy okres. Należy
zatem stwierdzić, że marketing nie jest przypadkowym, a celowym sposobem
postępowania, opartym na wielu instrumentach (połączonych ze sobą)
określonych warunkami i zjawiskami panującymi na rynku.
Pojęcie marketingu na przestrzeni lat zmieniało swoje znaczenie. Na
przełomie XIX i XX wieku dominowała orientacja skierowana na produkcję.
Polegała ona na skoncentrowaniu wszystkich wysiłków na ilości
wyprodukowanych dóbr. W tym okresie był tak chłonny rynek, że główna
uwaga przedsiębiorstwa skierowana była na procesy wytwórcze. Występował
wysoki stopień łatwości sprzedaży produktów na rynku, a napotykane
trudności wynikały z niewielkich możliwości produkcyjnych oraz
ograniczonych zasobów.
Drugą fazą rozwoju marketingu była orientacja na sprzedaż (lata 50-te
i 60-te), którą zaczęły stosować przedsiębiorstwa w momencie pojawiania się
nadprodukcji dóbr i problemów z jej sprzedażą. Uruchomiono więc
instrumenty koncentrujące się na ograniczeniu kosztów, aby poprzez obniżenie
cen sprzedać większą ilość produktów. Okres ten charakteryzuje się również
wzrostem zatrudnienia w działach sprzedaży, których zadaniem było szukanie
nowych rynków i nowych konsumentów, wzrosło też znaczenie konkurencji.
W latach osiemdziesiątych ma miejsce zastąpienie ery sprzedaży przez
marketing, czyli zaczęto wykorzystywać wiele narzędzi i technik sprzedaży.
Punktem wyjścia stała się analiza rynku, czyli potrzeb i wymagań klienta, a te
koncentrują się wokół funkcji wyrobu, usług towarzyszących oraz ceny.
Najważniejsza staje się satysfakcja własna nabywcy.
Współczesny marketing charakteryzuje się orientacją rynkową, w której
przedsiębiorstwo skupia swoją uwagę i wysiłki na ciągłym zbieraniu
informacji o potrzebach konsumenta i o możliwościach konkurencji oraz
dzieleniu się nimi ze wszystkimi pracownikami firmy.
Rys.1 Ewolucja orientacji przedsiębiorstw
1)
1) Garbarski, L., Rutkowski, I., Wrzosek, W., Marketing. Punkt zwrotny nowoczesnej firmy, PWE,
Warszawa 1996, s. 29.
387
Źródło: Przybyłowski, K., Hartley. S., Kerin, R., Rudelius, W., Marketing,
Dom Wydawniczy ABC, Warszawa 1998, s. 21.
Marketing nie powstaje w każdych warunkach rynkowych, lecz w takich,
które sprzyjają wykształceniu się orientacji rynkowej w funkcjonowaniu
przedsiębiorstwa. Oznacza to określenie punktu wyjścia podejmowanych
działań. Takim podmiotowym punktem wyjścia jest konsument, a przedmiotowym - rynek a ściśle popyt oraz obecne i przyszłe potrzeby nabywców.
Główną cechą orientacji rynkowej, jako podstawy marketingu, jest
uruchamianie instrumentów i działań dotyczących wyżej wymienionych
punktów wyjścia. Można wyróżnić orientacje:
2)
2) Ibidem, s. 38.
388
- popytową (zaspakajanie oraz kształtowanie potrzeb i popytu
nabywców)
- konkurencyjną (wpływ otoczenia na podejmowane działania).
Wysuwanie na plan pierwszy potrzeb nabywców oraz procesów ich
zaspokajania oznacza, że najistotniejszymi w kształtowaniu instrumentów
i działań przedsiębiorstwa są zjawiska zewnętrzne w stosunku do przedsiębiorstwa, przede wszystkim rynkowe.
Doświadczenia krajów z wieloletnią tradycją rynkową ukazują, iż w dawnych czasach do osiągnięcia sukcesu wystarczyło wyprodukować towar,
aktywnie go reklamować oraz sprzedać. Nazywano to „marketingiem”. Tak
też potocznie rozumie się marketing i dzisiaj, jednak pojmowany w ten sposób
gwarantuje niepowodzenie. Nie można zapominać o tym, że obecnie klienci
mają olbrzymi wybór różnego rodzaju towarów. Żądają oni przede wszystkim
dobrej jakości kupowanych produktów. Wobec tego klienci skłaniają się ku
ofercie, która najlepiej odpowiada ich potrzebom i oczekiwaniom. Przy
dokonywaniu zakupu kierują się subiektywnie postrzeganą wartością towaru.
Nie dziwi więc fakt, że sukces na rynku osiągają dziś te przedsiębiorstwa,
których produkty najlepiej zadawalają, a nawet zachwycają klientów. Dla
tych przedsiębiorstw marketing to szeroko rozumiana filozofia firmy, a nie
tylko jej funkcja. Przedsiębiorstwa muszą być zorientowane na rynek
i klienta, nie zaś wyłącznie na produkt i koszty, muszą przykładać dużą wagę
do jakości tak, aby spełnić, a nawet przekroczyć oczekiwania klienta. Trzeba
również pamiętać, że prowadzą one między sobą ostrą walkę konkurencyjną.
Wobec wyzwań technologicznych, ekonomicznych i społecznych, przed
jakimi stoją współczesne przedsiębiorstwa, na nowo odkrywa się znaczenie
marketingu. Uważa się, że najbardziej zasadniczą zmianą w pojmowaniu
marketingu jest przejście od paradygmatu ekspansji sprzedaży do kreowania
klienta. Marketing zakłada więc patrzenie na działalność gospodarczą z pozycji
odbiorcy, oferowanie tego, co on chce kupić, nie zaś z pozycji producenta ­ co
może lub wygodnie mu wytworzyć. W przeszłości marketing nastawiony był na
transakcje, obecnie zaś na powstające z nich związki. Cały wysiłek skierowany
jest nie na „dokonanie sprzedaży”, lecz na zdobycie i utrzymanie klientów.
„W warunkach ostrej konkurencji na rynku najważniejszym zadaniem dla
przedsiębiorstwa jest utrzymanie lojalności klientów poprzez ciągłe, lepsze od
konkurentów, zaspakajanie ich potrzeb” i to nie tylko bieżących, lecz również
3)
kreowanie nowych rynków. Przywództwo na rynku osiąga się przewidując nowe
potrzeby, style życia, dostarczając wartości, o jakich się klientom nie marzyło.
Zatem marketing w najlepszym wydaniu powinien tworzyć nowe wartości
i podnosić standard życia. Podstawą nowoczesnej koncepcji i praktycznej
działalności marketin-gowej jest satysfakcja nabywców, a powodzenie
przedsiębiorstwa zależy od zapewnienia jej wszystkim klientom. Nabywając
produkt lub usługę klient kupuje w istocie satysfakcję, co oznacza, że dokonuje
wyboru spośród produktów konkurujących ze sobą rodzajem, zakresem,
stopniem i ceną uzyskanej satysfakcji. Celem przedsiębiorstwa jest
pozyskiwanie klientów przez zapewnienie im satysfakcji z nabywanych
produktów, zaspakajanie istniejących i pobudzanie przyszłych potrzeb. Idąc tym
tokiem rozumowania (tak istotnym w marketingu), klientowi obojętne jest, jaką
kupi np. pastę do zębów, czy proszek do prania. Tak naprawdę w pierwszym
przypadku chce „kupić” zdrowe i białe zęby, świeży oddech, a w drugim - czyste
ubranie. Pamiętając o tym należy klientowi wyraźnie wskazać korzyści, jakie
odniesie, kupując nasz produkt na konkurencyjnym rynku.
Poprzez instrumenty i działania marketingowe można również pobudzić
potrzeby potencjalnych klientów. Takim przykładem przedstawienia
nabywcy produktu dotąd nieznanego i nieoczekiwanego może być lalka
Barbi, kostka Rubika, klocki Lego. Prezentując te towary producenci głosili,
iż klienci z całą pewnością, podświadomie czekali na nie oraz, że zaspakajają
one ich ukryte (przyszłe) potrzeby (marzenia).
Intensywność stosowania marketingu zależy w dużym stopniu od
poziomu życia społeczeństwa w danym kraju. Wraz ze wzrostem dochodów
realnych konsumentów, który jest następstwem wzrostu gospodarczego
i wyższej wydajności pracy, maleje istotnie udział wydatków gospodarstw
domowych na dobra zaspokajające potrzeby podstawowe. Szacuje się, że
w krajach wysoko rozwiniętych na zaspakajanie potrzeb podstawowych
gospodarstwa domowe przeznaczają niespełna połowę dochodów, zaś
pozostałą część stanowi tzw. fundusz swobodnej decyzji konsumentów. Są to
sumy, które konsumenci mogą dość dowolnie przeznaczać na różne cele:
oszczędności, lepsze zaspokajanie potrzeb podstawowych, zakup dóbr
trwałego użytku lub kosztownych usług (np. turystycznych, ubezpieczeniowych, edukacyjnych). Choć marketing stosowany jest w gospodarce
rynkowej w odniesieniu do wszystkich dóbr i usług, to jego intensywność oraz
5)
6)
4)
3) Kotler, P., Marketing. Analiza, planowanie, wdrażanie i kontrola, Gebetner&Ska, Warszawa 1999,
s. XXVII.
389
4) Ibidem.
5) Sztucki, T., Marketing sposób myślenia, system działania, Placet, Warszawa 1992, s. 41.
6) Altkorn J., Kramer T., Leksykon marketingu, PWE, Warszawa 1998, s. 81.
390
stopień skomplikowania stosowanych metod zwiększa się szczególnie na
tych rynkach, dla których zakres swobody wyboru przez konsumentów
różnych sposobów zaspakajania potrzeb jest największy.
W krajach rozwiniętych marketing upowszechnił się w produkcji i dystrybucji masowych towarów konsumpcyjnych częstego zakupu, tj. żywności,
środków czystości, kosmetyków i konsumpcyjnych dóbr trwałego użytku,
a dopiero później na rynkach dóbr inwestycyjnych. Najpóźniej marketing
zaczęli stosować producenci surowców i materiałów chemicznych, stali,
papieru. Stosunkowo nowym zjawiskiem jest stosowanie zasad i narzędzi
nowoczesnego marketingu przez firmy usługowe (może z wyjątkiem
towarzystw ubezpieczeniowych i banków): linie lotnicze, biura turystyczne,
jak również organizacje niedochodowe (non-profit).
Wykorzystanie narzędzi
marketingowych w usługach
Marketingiem usług zainteresowano się dopiero w latach osiemdziesiątych. Jest to zjawisko zdumiewające, jeśli weźmie się pod uwagę udział
sektora usług w gospodarce. Do niedawna tłumaczono ten fakt małą
konkurencją w wielu branżach usługowych. Interesujące wydaje się
spostrzeżenie, że początkowo koncepcje marketingowe w tym sektorze były
stosowane przez osoby zatrudnione poprzednio w branżach produkcyjnych
lub w handlu. Ich posunięcia i działania praktyczne były imitacją działań
odnoszących się do dóbr materialnych, co nie zawsze przynosiło spodziewane
efekty. Był to jeden z powodów rozwoju marketingu w dziedzinie usług.
W literaturze przedmiotu można spotkać dwa różne podejścia do
możliwości wykorzystania dotychczasowego dorobku marketingu w odniesieniu do usług. Jedno z nich to twierdzenie, że teorię marketingu dóbr
materialnych (zwłaszcza konsumpcyjnych) można odnieść również do
praktycznych działań marketingowych firm świadczących usługi. Rozważania
w tym zakresie koncentrują się na adaptacji koncepcji marketingu dóbr
konsumpcyjnych w sektorze usług, a w przypadkach szczególnych
identyfikowały problemy dotyczące zastosowania marketingu w odniesieniu
np. do usług specjalnych (professional services), usług publicznych (public
services) i usług organizacji non-profit. Zwolennicy odmiennego podejścia
uznają, że marketing usług wymaga nowego podejścia, nowych rozwiązań.
Reasumując można stwierdzić, że marketing usług korzysta z dorobku
ogólnej wiedzy teoretycznej z zakresu marketingu, której podstawową cechą
jest określone podejście do zjawisk rynkowych, pozwalające na ustalenie
związków przyczynowo-skutkowych w sferze rynku oraz zbadania
zależności między podmiotami rynku a ich otoczeniem. Rozwój marketingu
usług spowodował więc wzbogacenie tej wiedzy w niektórych jej obszarach.
Specyficzne cechy usług (niematerialność, różnorodność, nierozdzielczość, nietrwałość) determinują możliwość zastosowania metod badawczych
w odniesieniu do tego rynku. W teorii marketingu usług przyjmuje się za
punkt wyjścia orientację prorynkową podmiotów gospodarczych, czyli
potrzeby i preferencje nabywców usług oraz efektywne ich zaspokajanie.
W obszarze badawczym marketingu usług można wyróżnić elementy
działalności marketingowej, które składają się na strategię marketingową
przedsiębiorstwa usługowego:
- kompozycja elementów marketingu (marketing-mix „4xP”,
czy też „7xP”)
- segmentacja rynku usług - słabo poznany element, trudny do
zdefiniowania bez znajomości zachowań nabywców (mogą się
tu okazać przydatne wybrane kryteria segmentacji nabywców
dóbr materialnych, tj. ekonomiczne, demograficzne, lecz
specyficzne cechy usług wymagają ponadto uwzględnienia
odmiennych kryteriów segmentacji, tj. łącznego i rozłącznego
korzystania ze świadczeń usługowych, sezonowości popytu
na usługi)
- marketingowe badanie rynku usług - podstawowe źródło informacji
o nabywcach i ich postępowaniu, kanałach dystrybucji, systemie
promocji oraz o produkcie (w stosunkowo największym stopniu
można wykorzystać metody badania popytu nabywców i metody
badania promocji).
8)
Stosowanie strategii marketingowej wymaga spełnienia ważnego,
podstawowego warunku, a mianowicie zmian sposobu myślenia
i działania menedżerów firm usługowych (szczególnie w Polsce). Zmiany
te muszą dotyczyć:
7)
7) Pluta-Olejnik, M., Marketing usług. Idee zastosowania, PWE, Warszawa 1993, s. 13.
391
8) Ibidem, s. 16.
392
- umiejętności stosowania segmentacji nabywców
(znajomość kryteriów segmentacji, wybór segmentu odbiorców)
- kształtowania produktu-usługi i jego specjalizacji
- stosowania marketingu-mix z uwzględnieniem sprzężeń
zwrotnych między poszczególnymi elementami konkurowania
na rynku usług (nie wyłącznie przez ceny).
9)
Zasadność przyjęcia przez firmy usługowe orientacji marketingowej
nie oznacza jednak pełnej jednomyślności co do potrzeby i możliwości jej
stosowania. Część osób uważa, że firmy usługowe są mniej zorientowane
na rynek niż firmy produkcyjne, a nawet, że rozwój usług nie jest
uzależniony od stosowania w praktyce koncepcji marketingowych.
Motywuje się to stanowisko tym, że:
- dominacja elementów niematerialnych w usługach może
powodować zbyt duże trudności w stosowaniu marketingu
w porównaniu z dobrami materialnymi
- w niektórych zawodach w dziedzinie usług, zwłaszcza wysoko
wyspecjalizowanych, ma miejsce sprzeciw wobec idei marketingu,
gdyż uważa się, że stosowanie praktyk marketingowych stanowi
oznakę braku profesjonalizmu w działaniu (np. firmy prawnicze,
lekarskie)
- wiele firm usługowych prowadzi działalność na małą skalę i nie
potrzebuje takich samych narzędzi marketingowych jak średnie
i duże firmy, lub też stosowane techniki zarządzania
marketingowego nie są istotne w tych organizacjach (np. usługi
fryzjerskie)
- są dziedziny działalności, w których elementy etyczne mogą
ograniczać stosowanie zasad marketingowych (np. prywatne
specjalistyczne usługi medyczne)
- niektóre organizacje uzyskały pozycję monopolisty w zakresie
świadczonych usług i nie są zainteresowane walką konkurencyjną
(np. gazownie, elektrownie, poczta)
- są takie firmy usługowe, które uważają, że nie muszą stosować,
kosztownych przecież, narzędzi marketingowych, bo i tak mają
zapewnionych nabywców swoich usług - nawet w nadmiarze
(np. publiczne szkolnictwo wyższe).
Jak już podkreślano, wśród organizacji prowadzących działalność
usługową wyróżnia się grupę, która wyznacza sobie główne cele
ekonomiczne i jest nastawiona na osiągania zysku (proft organization) oraz
takie, które nie są zorientowane na osiąganie zysku, a cele ich działalności
mają charakter społeczno-ekonomiczny (non-profit organization) i określa
się je w literaturze mianem organizacji świadczących usługi społeczne (np.
służba zdrowia, oświata, kultura). Organizacje usługowe typu profit,
funkcjonujące w warunkach konkurencyjnego rynku usług, stosują
w praktyce zasady działania marketingowego, dostosowując swoje strategie
do wymagań stawianych przez rynek i jego otoczenie. W tym względzie ich
zachowania są podobne do zachowań przedsiębiorstw, które funkcjonują na
rynku dóbr materialnych.
Często można zaobserwować również zdecydowanie negatywny stosunek
kierujących organizacjami non-profit do koncepcji marketingowej
i koncepcji jej stosowania, dlatego że zysk nie stanowi głównego celu
działania. Wydaje się więc, że chodzi również o przełamanie bariery
psychologicznej i uświadomienie, że może nie ma nic złego w myśleniu o tego
rodzaju działalności w kategoriach produktu, jego dostępności i przydatności
dla określonych segmentów nabywców.
Celem marketingu stosowanego przez organizacje niekomercyjne może
być:
- rozpoznanie warunków działania, tj. identyfikacja potrzeb
potencjalnych odbiorców, możliwości i zagrożeń działania
- wpływanie na zachowania społeczne w celu realizowania założonej
misji.
10)
Organizacje te posługują się w swojej działalności narzędziami marketingowymi, najczęściej reklamą w mediach, zwalczając np. zjawiska szkodliwe
społecznie (nikotyna, alkoholizm, AIDS).
Obszar zastosowania sprawdzonych instrumentów marketingowych
przedstawia rysunek 2.
9) Ibidem, s. 26.
393
10) Krzyżanowska, M., Marketing usług organizacji niekomercyjnych, WSPiZ, Warszawa 2000, s. 55.
394
Rysunek 2. Dziedziny stosowania marketingu.
poziom aspiracji rodziców i młodzieży. Specyfika tego rynku polega przede
wszystkim na tym, że:
- organizacje świadczące usługi edukacyjne nie mogą być
instytucjami wyłącznie rynkowymi, ponieważ mają one
specyficzną misję edukacyjną, to znaczy - obok przekazywania
wiedzy wychowanie, jako fundament rozwoju społecznego
i kulturowego, a misja ta dotyczy człowieka - nie tylko jako
konsumenta, ale jako osobowości i jako obywatela
- decyzje dotyczące wyboru instytucji edukacyjnej (na każdym
poziomie kształcenia) często mają wpływ na dalszą drogę życiową,
zaś efekty dokonanych wyborów można ocenić dopiero
w późniejszym okresie (często po kilku latach)
- ma miejsce kształtowanie człowieka, jego postawy
od najmłodszych lat, osobowości, charakteru.
Źródło: Strzyżewska, M., Dwight, T., Piotrowski, T., Marketing w małych
przedsiębiorstwach, Wydawnictwo Czasopisma Wojskowe,
Warszawa 1996, s.14.
Edukacja - misja czy komercja
Rodzaj oferty usługowej, jej cechy i atrybuty są integralnie związane
z charakterem organizacji. Jednostki edukacyjne, podobnie jak i inne
organizacje non-profit, mogą stosować instrumenty marketingowe. Edukacja,
postrzegana jako usługa, jest zjawiskiem nowym, nieopisanym szerzej
w literaturze. Interesujący wydaje się sposób postrzegania człowieka
i świadomość jego kształcenia poprzez jakość i zakres świadczonych usług
edukacyjnych. Są one coraz bardziej powszechne w związku z rozwojem
gospodarki rynkowej i komercjalizacją wszelkiej działalności człowieka.
Edukacja, jako specyficzny produkt na rynku, również może być poddana
działaniom marketingowym. Należy jednak pamiętać, że jednostki
edukacyjne mają do spełnienia szczególną misję i nie mogą mieć wyłącznie
charakteru rynkowego.
Na rynku usług edukacyjnych występują, tak jak na każdym innym,
podstawowe elementy: podaż (liczba placówek edukacyjnych oraz ich „moc
przerobowa”, jak również ich oferty) i popyt (ilościowo-jakościowe
zapotrzebowanie na usługi edukacyjne) określany między innymi przez
strukturę demograficzną ludności, poziom zamożności społeczeństwa,
395
Czy można zatem, bez żadnych ograniczeń, stosować znane metody
marketingowe w odniesieniu do edukacji? Marketing w tej dziedzinie opiera
się przede wszystkim na przekazywaniu informacji o usłudze, a sprawdzenie
jej rzetelności i wiarygodności jest trudne. Dlatego też istotnym staje się
problem uczciwości i moralności osób zajmujących się marketingiem
w edukacji. Obecnie największy nacisk w reklamach kładziony jest na
wyposażenie, kadrę nauczającą, kontakty z zagranicą, miejsce szkoły
w rankingach. Nie mówi się natomiast o rzeczywistym „produkcie”, jakim
jest sama edukacja, jej programy, metody i treści nauczania oraz faktycznie
zdobyta wiedza i umiejętności. Ten właśnie produkt kształtuje człowieka
w całej złożoności jego ról społecznych i działań.
Przyszłościowe wizje edukacji polegają na intelektualizowaniu
nauczania. Istnieje potrzeba nie tylko nowych informacji, ale i nowej wiedzy.
Powszechne są dyskusje o przechodzeniu od społeczeństwa informacyjnego
do poinformacyjnego, aż wreszcie - do społeczeństwa wiedzy. Intelektualizacja nauczania to długotrwały, stopniowy i ewolucyjny proces.
11)
11) W najbardziej popularnym Rankingu Szkół Wyższych przeprowadzonych przez „Rzeczpospolitą”
i „Perspektywy”, uczelnie oceniane są według prestiżu, siły naukowej i warunków studiowania.
Te trzy zasadnicze cechy są mierzone za pomocą 20 kryteriów (m.in. potencjał naukowy, dostępność
do wysoko wykwalifikowanych kadr naukowych, komputeryzacja biblioteki, wielokulturowość
środowiska akademickiego, możliwość rozwijania zainteresowań, osiągnięci sportowe), a ich
podsumowanie umożliwia tworzenie listy różnego typu uczelni publicznych i niepublicznych.
Wyniki rankingów są z całą pewnością wskazówką dla maturzystów, gdzie warto studiować.
396
SUMMARY
THE ROLE OF MARKETING IN THE PROCESS
OF MANAGING A COMPANY
Marketing began to be perceived as a discipline of science at the
end of the nineteenth century and it has gone through many phases of
development evolving with the social-economic development. Interest
was taken in services marketing as late as the latter half of the
twentieth century , and in the need to use marketing tools and methods
in education in Poland a few years ago. This paper deals with the
issues concerning the use of marketing tools in the services sector and
in the non-commercial organizations sector as well. It also presents the
role of marketing in educational services.
397
SYSTEM KOMUNIKACJI SPOŁECZNEJ
W REALIZACJI STRATEGII
ELEKTROCIEPŁOWNI WARSZAWSKICH S.A.
- KONCERN VATTENFALL
Dr Mirosław Matosek
Wyższa Szkoła Biznesu w Łukowie
Wewnętrzna komunikacja społeczna jest często niedoceniana przez
zarządy firm i pomijana w planowaniu i działaniu, co jest dużym błędem.
Przykład koncernu Vattenfall pokazuje, że odpowiednia komunikacja
wewnątrz organizacji może być we współczesnych czasach kluczowym
czynnikiem sukcesu. Staje się ona funkcją zarządzania, ponieważ niezależnie
od typu organizacji jest podstawą integracji części składowych firm, a więc
ma wpływ na wyniki ekonomiczne. Dlatego tak ważne jest stworzenie
efektywnego systemu komunikacji wewnętrznej.
1. Elektrociepłownie Warszawskie S.A.
- koncern Vattenfall
Elektrociepłownie Warszawskie są firmą o ponad stuletniej tradycji, bo
pierwszy zakład, Elektrownię Warszawską, uruchomiono na Powiślu
w listopadzie 1904 roku. Obecnie w ramach EW S.A. funkcjonuje pięć
zakładów:
 Pruszków - wybudowany w 1913 roku. Zakład rozbudowano
i zmodernizowano w latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych,
liczba zatrudnionych wynosiła trzysta osób. W latach
dziewięćdziesiątych sukcesywnie instalowano nowe układy
regulacyjno-pomiarowe, wprowadzono układy sterowania
z zastosowanie systemów komputerowych. W 1993 roku
uruchomiono tu pierwszą w polskiej energetyce nowoczesną stację
uzdatniania wody opartą o technologię odwróconej osmozy, rok
później - układ automatycznej synchronizacji turbozespołu z siecią
energetyczną. W latach 1998-2002 zwiększono możliwości
produkcyjne elektrociepłowni przez zainstalowanie podgrzewaczy
wody sieciowej w kanałach spalin kotłów parowych. Osiągalna
moc cieplna Elektrociepłowni Pruszków wynosi obecnie
186,21MW, a zainstalowana moc energetyczna osiąga 8MW.
 Żerań - jest elektrociepłownią wytwarzającą energię elektryczną
w skojarzeniu z energią cieplną. Pierwszy turbozespół o mocy
25MW uruchomiono w 1954 roku. W latach osiemdziesiątych
i na początku lat dziewięćdziesiątych zmodernizowano szereg
procesów technologicznych, wprowadzono automatyczną regulację
systemu sterowania, moc osiągnęła 298MW. Planuje się
zainstalowanie nowego turbozespołu (w miejsce dwóch
zdemontowanych) o mocy elektrycznej 100MW i cieplnej 180MW.
 Siekierki - zakład jest największym w Polsce, wytwarzającym
energię elektryczną w skojarzeniu z energią cieplną. W 1962 roku,
cztery lata po rozpoczęciu budowym, Elektrociepłownia osiągnęła
moc elektryczną 200MW i cieplną 522MWt. Aktualnie
modernizowana jest wewnętrzna sieć cieplna, pozwalająca uzyskać
płynność dla regulacji ciśnienia wody sieciowej. Planowane
zakończenie w 2006 roku. Prawdopodobnie w tym samym roku
akumulator ciepła umożliwi większe dostosowanie się do potrzeb
rynku.
 Wola - ciepłownia jest eksploatowana tylko w sezonie grzewczym
przy znacznych spadkach temperatury. Zasila dwie magistrale
ciepłownicze: jedną w kierunku Śródmieścia, drugą w stronę
osiedla „Jelonki”. Trzecia prowadząca do Ursusa już nie jest
wykorzystywana.
 Kawęczyn - zakład jest trzecim pod względem wielkości źródłem
zaopatrzenia stolicy w ciepło, został uruchomiony w 1983 roku.
Funkcjonuje przy nim laboratorium chemiczne, testowane są nowe
technologie, dokonywane analizy paliwa, wód i procesów na
potrzeby zakładów E W.
O dobrej kondycji firmy świadczyć może fakt, że od kilku lat utrzymuje się
w rankingach najlepszych przedsiębiorstw w Polsce. Na liście firm
wytwarzających najwięcej wartość dodaną (EVA) uplasowano się na
28 pozycji (w 2003 roku). W opublikowanej przez „Rzeczpospolitą” liście
„500 największych przedsiębiorstw w 2003 roku” Elektrociepłownie
Warszawskie zajęły 108 miejsce, rok wcześniej uzyskały 95 pozycję. Z kolei
na liście „500 najcenniejszych przedsiębiorstw 2003 roku” (spółki giełdowe
w czołówce) firma zajęła 68 miejsce, uzyskując wzrost w porównaniu
z rokiem poprzednim o 45 punktów.
Od pięciu lat Elektrociepłownie Warszawskie wchodzą w skład
międzynarodowej grupy Vattenfall, działającej na rynkach europejskich
w sektorze energetyki. Siła koncernu, jak twierdzi prezes L. G. Josefsson,
tkwi we właściwej strategii i koncentracji na konkretnych, wybranych
działaniach, wspartych zaangażowaniem wszystkich zatrudnionych.
Realizowaną wizją jest uzskanie pozycji „wiodącej europejskiej firmy
1)
401
1) L.G. Josefsson, Nowe możliwości dla Vattenfall, „Biuletyn Informacyjny” nr 15/16 (149/150)
z sierpnia 2004r., s. 4
402
energetycznej”. Poprzez atrakcyjne oferty przetargowe, przejrzystość działań
i konkurencyjność pozyskiwani są odbiorcy z szybko rozwijających się
rynków, głównie w Niemczech i krajach skandynawskich. Strategiczny cel
bycia liderem w rozwoju technologii wytwarzania elektryczności osiągany
jest m.in. poprzez prace nad wykorzystaniem energii wiatru. Instalowane są
duże elektrownie wiatrowe, planowany jest rozwój wielkich morskich
elektrowni wiatrowych. Działania te sprzyjają budowanemu przez Vattenvall
wizerunkowi firmy przyjaznej dla środowiska.
komunikacyjnego w EW na 2003 rok i wnioski wynikające z analizy
przedstawione są w tabeli 1, a ich prezentacja graficzna nazwana radarem
medialnym na rysunku 1.
3)
Tab. 1. Punktowa ocena systemu komunikacyjnego w EW S.A., 2003
2. Komunikacja społeczna w zarządzaniu firmą
Dla Elektrociepłowni Warszawskich funkcjonowanie w dużej korporacji
międzynarodowej pozwala na czerpanie korzyści wynikającej ze skali
i wydajności biznesowej. Wykorzystanie potencjału możliwości i realizacja
założonej strategii wymaga sprawnego systemu komunikacji i proefektywnościowej kultury organizacyjnej.
Realizacji głównego celu strategicznego jakim jest pozyskiwanie
nowych odbiorów ciepła z miejskich sieci ciepłowniczych służą intensywne
działania promocyjne. Wykorzystywane są różnorodne narzędzia
komunikacji marketingowej m.in. sponsorowanie imprez i targów
związanych z sektorem budownictwa i rynku nieruchomości w Warszawie,
organizowanych przez Murator EXPO. Działania promocyjne podnoszą
poziom wiedzy o firmie, ułatwiając kontakty z potencjalnymi klientami. Od
maja 2003 roku do stycznia 2004 r. stopień wiedzy o EW wzrósł z 14 % do
21 % wśród badanych osób.
Wspomaganiu realizacji strategii służy system komunikacji społecznej
i kultura organizacyjna firmy. Głównym źródłem informacji o strategii jak
twierdzili w wywiadach pracownicy jest ukazujący się co dwa tygodnie
„Biuletyn Informacyjny”. Jest to kolorowy magazyn, liczący 20 stron w formacie A4.
Drugim istotnym źródłem informacji są plotki, co źle świadczy o systemie
komunikacji. „Chwasty” komunikacyjne negatywnie wpływają na reputację
wewnętrzną i mogą zagrozić wizerunkowi na zewnątrz. Inne, najważniejsze
kanały to rozmowa z przełożonym , e-mail, spotkanie z prezesem, tablice
informacyjne, szkolenia i trenerzy. Na uwagę zasługuje brak podręcznika
pracowników czyli informatora o firmie. Punktowa ocena systemu
2)
2) [b. a.] EW na targach Murator EXPO, „Biuletyn Informacyjny”, nr 6 (140) z 16-30 marca 2004r., s. 2
403
Źródło: Opracowanie własne
Analiza systemu komunikacji społecznej w firmie wykazuje, że działania
w dłuższej perspektywie powinny koncentrować się na zmianie kultury
organizacyjnej w większym stopniu opartej na wzajemnym zaufaniu,
większej otwartości między zarządzaniem i przełożonymi a podwładnymi.
Niekorzystne dla firmy pogłoski można szybko rozwiać poprzez
zorganizowanie cyklu spotkań z prezesem na temat kondycji i zamierzeń
firmy. Wykaz działań komunikacyjnych ułatwiających realizację strategii
znajduje się w tabeli 12.
3) Ocenie podlegały wykorzystywane kanały aktualne i potencjalne. Zastosowano kryteria: cel
komunikowania, szybkość podania informacji, natychmiastowość sprzężenia zwrotnego, możliwość
osobistego wpływu na odbiorcę, obszerność, szczegółowość, precyzja przesyłanych komunikatów,
liczba odbiorców, rozproszenie odbiorców i ich odległość od nadawcy, preferencje i oczekiwania
odbiorców na podstawie badań informacji zwrotnej, zmodyfikowana lista Volkmana. Ustalono ważność
od 1 do 3 poszczególnych kanałów i ich ocenę od 1 do 5. Następnie z iloczynu wyliczono wartość
ważoną. Różnica między wartością docelową a ważoną stanowi lukę medialną. Zgodnie z regułą
W. Pareto należy podnosić skuteczność kanałów tam, gdzie luka medialna jest największa. Procedura
badawcza opisana jest w pracy doktorskiej „System komunikacji społecznej jako warunek realizacji
strategii firmy globalnej” obronionej przez autora na Wydziale Inżynierii Produkcji Politechniki
Warszawskiej w 2006 roku.
404
Rys. 1. Radar medialny systemu komunikacyjnego EW S.A., 2003
Rys. 2. Wykorzystanie kanałów komunikacji społecznej w informowaniu
o celach strategicznych i pozycji rynkowej EW S.A. - według pracowników
Źródło: Opracowanie własne
Na przełomie 2003 i 2004 roku w Elektrociepłowniach Warszawskich
konsultanci firmy MARKA Pr przeprowadzili audyt Komunikacji
Wewnętrznej. Ankiety wypełniło 600 osób, przeprowadzono 70 wywiadów
w tym 24 pogłębione. Na rys. 23 przedstawiono część wyników obszernego
opracowania dotyczącą wykorzystania kanałów komunikacji społecznej
w informowaniu o pozycji rynkowej przedsiębiorstwa i założonych celach
strategicznych.
Potwierdziła się opinia, że najważniejszym źródłem informacji o strategii
firmy, jak stwierdziło 73% badanych, jest „Biuletyn Informacyjny”. Zdaniem
ankietowanych informacji strategicznych jest zbyt wiele - być może wynika
to z opinii, ujawnionej w dodatkowych pytaniach, że czasopismo postrzegane
było przez 54% badanych jako „tuba propagandowa” dyrekcji.
Mało wykorzystywanym a bardzo ważnym kanałem w opinii pracowników były spotkania z prezesem. 49% badanych chciało dowiadywać się
o strategii bezpośrednio od najwyższego zwierzchnika, a działo się tak
zdaniem 28%. Częste kontakty z prezesem, trudne do zrealizowania
w korporacji globalnej, są jednak możliwe w przypadku firmy lokalnej dużej
wielkości, jaką są Elektrociepłownie Warszawskie S.A.
4)
4) M. Olkowicz, J. Konopko, Audyt Komunikacji Wewnętrznej wynika badania, cz. I „Biuletyn
Informacyjny” nr 5 (139) z 1-15 marca 2004, s. 4-8, cz. II „Biuletyn Informacyjny” nr 6 (140) z 16-31
marca 2004, s. 4-7
405
Źródło: Audyt komunikacji Wewnętrznej w EW S.A., op. cit
Mniejsze dysproporcje w wynikach badań występują w przypadku
wykorzystania zebrań z bezpośrednim przełożonym. 25% pracowników
stwierdziło, że podczas zebrań dowiaduje się o celach strategicznych firmy
i jej pozycji rynkowej. To, że informacja powinna być przekazywana na
zebraniach deklarowało 30 % ankietowanych.
Należało też, zdaniem autora artykułu, w większym stopniu wykorzystać
tablice ogłoszeń. Zamieszczane tam informacje o strategii docierały do 15%,
a powinno tak być - twierdziła czwarta część załogi. W małym stopniu
wykorzystywane były w tym celu media elektroniczne (21%), ale
zapotrzebowanie przez pracowników było niewiele większe (25 %).
Interesujące, choć prawdopodobnie zniekształcone wpływem wyjątkowej
sytuacji, są wyniki badań przedstawione na rys. 24 odnośnie wykorzystywania kanałów komunikacji społecznej w informowaniu o ważnych
zmianach w funkcjonowaniu firmy, a chodzi tu przede wszystkim o restrukturyzację i zwolnienia. Ponieważ ankietowanie odbywało się w trakcie
restrukturyzacji i dużych zmian organizacyjnych, emocje badanych, uczycie
zagrożenia i lęku mogły zmniejszyć obiektywność wypowiedzi. Rysunek
ilustruje wypowiedzi pracowników odnoście stopnia wykorzystywania
406
kanałów w informowaniu o ważnych zmianach w funkcjonowaniu
Elektrociepłowni Warszawskich.
Rys. 3. Wykorzystanie kanałów komunikacji społecznej w informowaniu
o ważnych zmianach w EW S.A.
Źródło: Audyt Komunikacji Wewnętrznej, op. cit., s. 5
Podobnie jak w poprzednim przypadku, najwięcej informacji o istotnych
zmianach organizacyjnych znajdowano w „Biuletynie Informacyjnym” - tak
twierdziło 49 % pracowników, natomiast o 10 % mniej uważało, że tak być
powinno.
Zaniepokojenie Zarządu powinien wywołać fakt, że aż 40% ankietowanych czerpało informacje o zmianach z plotek krążących po firmie, a 13 %
uważało plotki za właściwy kanał komunikacyjny. Również rozmowy
z kolegą, na które powołuje się 32 % badanych nie świadczyły o dobrej
polityce komunikacyjnej w Elektrociepłowniach Warszawskich S.A.
Spotkań z prezesem i informacji o restrukturyzacji bezpośrednio od
najwyższego przełożonego chciało 48 % badanych. Wyniki badań ilustrują
również potrzebę odbywania rozmów i zebrań z przełożonymi oraz mało
efektywne wykorzystywanie tablic informacyjnych.
407
Eksperci z firmy MARKA PR opracowali listę wniosków. Należało:
5)
 wdrożyć w przeciągu dwóch lat nową strategię komunikacyjną
oparta o pięć zasad, którymi są: szczerość i zaufanie, dostępność,
właściwy czas (komunikowania), zmiany oraz szkolenia,
 zwiększyć aktywność zarządu z prezesem na czele w procesie
komunikacji, organizować aktywizujące spotkania kadry
kierowniczej z załogą,
 przeprowadzić szkolenia z zakresu komunikacji wśród kadry
kierowniczej i pracowników z wykorzystaniem benchmarkingu
komunikacyjnego: analizę studiów przypadków,
 opracować informator przyspieszający integrację
nowozatrudnionych pracowników z firmą,
 ograniczyć sieć plotkarską poprzez selekcję informacji na
wszystkich szczeblach zarządzania, więcej komunikować
przez oficjalne kanały,
 zwiększyć znaczenie komunikacji oddolnej; umieścić skrzynki
„życzeń i zażaleń”, przeprowadzać sondy i publikować nawet
niewygodne dla władz wyniki - ma to sprzyjać powstawaniu
„kultury feedbeckowej”,
 wzmocnić wizerunek wewnętrzny poprzez opracowanie formuły
prezentacji firmy wśród załogi, promować inwestora i jego kulturę,
prezentować pracowników i ich kompetencje,
 doskonalić strony intranetowe i ułatwiać pracownikom dostęp do
nich, uatrakcyjnić tablice informacyjne (lepsza wizualizacja, stała
aktualizacja), wprowadzić spersonalizowane listy okolicznościowe
od władz, uzupełnić „Biuletyn Informacyjny” o szybko docierający
newsteller komunikacyjny.
Zaproponowana przez autora artykułu metodyka analizy i doskonalenia
systemu komunikacji społecznej w organizacji została zweryfikowana
niezależnie przeprowadzonymi badaniami.
5) Ibidem, s. 7
408
Żródło: Radar wartości kulturowych, EW S.A., 2003r
3. Budowanie kultury korporacji
Wartości kulturowe koncernu Vattenfall to przede wszystkim
efektywność, otwartość i odpowiedzialność. Zauważalny jest wpływ kultur
Szwedów, Finów i Niemców. Liczy się asertywność, akceptacja i wsparcie od
współpracowników. W pracy ceni się indywidualizm, wymagana jest
zawodowa dokładność i punktualność, systematyczne podejście do spraw
organizacyjnych. Panuje równość bez względu na płeć, status lub wiek.
Decyzje są przemyślane i za planowane, mniej jest miejsca na improwizację.
Szanuje się kompetencje, zakres obowiązków jest wyraźny. Z punktowej
analizy przedstawionej w tabeli 2 i na rysunku 4 wynika, że w 2003 roku
wartości kulturowe wyznawane w Elektrociepłowniach Warszawskich
znacznie odbiegały od preferowanych przez korporację.
6)
Tab. 2. Punktowa ocena wartości kulturowych w EW S.A., 2003
Żródło: Opracowanie własne
Po analizie stanu istniejącego nasuwa się wniosek, że kultura
organizacyjna Elektrociepłowni Warszawskich wymagała przebudowy
i dużych zmian w nastawieniu do preferowanych wartości. W jednolitej,
zwartej i efektywnej organizacji pewniej i bardziej skutecznie będą
realizowane cele strategiczne koncernu Vatterfall.
Źródło: Opracowanie własne
4. System komunikacji społecznej
w zarządzaniu zmianami
Proces przebudowy organizacyjnej i przechodzenia pod markę koncernu
wspierany był oddziaływaniami komunikacyjnymi, szczególnie
intensywnymi w latach 2004 i 2005. Odbywały się liczne dwudniowe
szkoleniowe wyjazdy dla pracowników, spotkania z przedstawicielami
Zarządu, warsztaty, seminaria i konferencje, również międzynarodowe
rotacje. Na łamach prasy zakładowej popularyzowano historię, dzień
dzisiejszy i kulturę koncernu, wiedzę o marce i brandingu. Podsumowanie
6) Wyniki badań przeprowadzonych w zespole B. Piątkowskiej
409
410
wyników badań „Moja Opinia” z lat 2004 i 2005 przedstawionych w tabeli 14
świadczy o dużej skuteczności programu.
Tabela nr 14 Opinia o firmie - procent odpowiedzi pozytywnych
Informowanie „aż do bólu” w tworzeniu kultury korporacji odbywało się
wraz z doskonaleniem systemu komunikacji społecznej. Badanie systemu
przeprowadzone jesienią 2005 roku wykazało wyższe oceny spotkań
bezpośrednich i szkoleń, wzrosło znaczenie czasopisma, w niewielkim
stopniu podwyższyła się ocena informacji zwrotnej, skutecznie wyeliminowano krążące po zakładzie plotki. Punktowa ocena systemu komunikacji
społecznej przedstawiona jest w tabeli 5, a jej prezentacja graficzna na
rysunku 5.
7)
Tabela nr 5. Punktowa ocena systemu komunikacji społecznej, E.W. 2005r.
Źródło: KRM, Moja Opinia 2005, „Biuletyn Informacyjny” nr 24 (282),
16-31 grudnia 2005
Wysoki procent pozytywnych odpowiedzi uzyskały badania ankietowe
wśród pracowników przeprowadzone przez firmę MARKA PR na temat
wiedzy o Vattenfall, co przedstawione jest w tabeli 15.
Źródło: Opracowanie własne
Źródło: Radar medialny, E.W. 2005
Wiedza o marce Vattenfall - procent odpowiedzi pozytywnych
Źródło: KRM, O marce Vattenfall, „Biuletyn Informacyjny” nr 23 (181),
1-15 grudnia 2005
Źródło: Opracowanie własne
411
7) W badaniu wzięła udział B. Piątkowska i zespół
412
Tworzenie pozytywnej kultury korporacyjnej w Elektrociepłowniach
Warszawskich było zgodne z dążeniami Rady Nadzorczej firmy Vattenfall,
która jak twierdzi szef koncernu L. G. Josefsson, z dużym zainteresowaniem
śledziła wyniki badań „Moja Opinia”. Trzema kluczowymi elementami
pozytywnej kultury są według Josefssona skuteczne przywództwo,
zaangażowanie i entuzjazm pracowników oraz odpowiednia wiedza i kwalifikacja. Wiedza o celach strategicznych Vattenfall i świadomość w jaki sposób
te cele przekładają się na codzienne działanie konkretnej jednostki wyzwala
w pracownikach osobiste zaangażowanie. Dlatego menedżerowie Vattenfall
powinni poinformować swoje zespoły o wynikach badań i wspólnie
wypracować plany naprawcze jednostek w których pracują.
Od stycznia 2006 roku Elektrociepłownie Warszawskie noszą nazwę
Vattenfall Poland SA. Strategią firmy na najbliższe lata jest podwojenie
udziałów w krajowym rynku, ale jak podkreślił prezes T. Hatakka, nie za
wszelką cenę. Wszystkie inwestycje będą oparte na dokładnej analizie
opłacalności. Przewidziane jest wdrożenie nowego modelu zarządzania.
Będzie miał w tym udział system komunikacji społecznej firmy.
Tab. nr 6. Strategiczne, taktyczne i doraźne cele w badanych firmach
realizowane poprzez systemy komunikacji społecznej
8)
9)
10)
5. Znaczenie systemu komunikacji społecznej
w realizacji strategii firmy
Analiza systemu komunikacji społecznej w badanej firmie wykazuje, że
oddziaływania w dłuższej perspektywie budują kulturę organizacyjną
w większym stopniu opartą na wzajemnym zaufaniu oraz otwartości między
zarządem a podwładnymi. Oddziaływania w krótkiej perspektywie dotyczą
realizacji zadań bieżących. Wykaz działań komunikacyjnych ułatwiających
realizację strategii znajduje się w tabeli 6.
Źródło: Opracowanie własne
Z przedstawionego w tabeli 6 wykazu wynika, że system komunikacji
społecznej umożliwia wdrożenie opracowanego planu strategicznego.
Poprzez komunikowanie społeczne, czyli wymianę informacji między
ludźmi, możliwe jest pozyskiwanie zasobów niezbędnych do wdrożenia
realizowanej strategii oraz wyjaśnienie założonych celów strategicznych
i przełożenie ich na funkcjonalne programy działania kadrowe, produkcyjne,
technologiczne, finansowe, marketingowe, ekologicznego rozwoju.
W firmie międzynarodowej istotnym zadaniem systemu komunikacji
społecznej jest integracja pracowników pochodzących z różnych krajów
i niwelowanie barier kulturowych. W procesie globalizacji uwidaczniają się
bowiem dwie sprzeczne tendencje:
 nacisk na ujednolicenie, czyli standaryzację,
 dążenie do zróżnicowania.
8) L. G. Josefsson, Wprost od szefa koncernu, „Biuletyn Informacyjny” nr 19 (177), 1-15 październik
2005, s. 2
9) Ibidem, s. 2
10) [b.a.], Seminarium w Zakopanem, „Biuletyn Informacyjny” nr 9 (177), 1-15 październik 2005, s. 6
413
Jak wykazały badania sprzeczności te pogodzić można uruchamiając
w firmie efektywny system komunikacji strategicznej. W kulturowym
414
kontekście wymiany informacji następuje integracja pozytywnych aspektów
różnorodności narodowych, zapewniająca efektywną współpracę, efekt
synergii i sukces w realizowaniu strategii organizacji globalnej. Postępujące
umiędzynarodowienie i globalizacja gospodarki powodują, że znaczenie
skuteczności komunikacji międzykulturowej w firmie stale wzrasta.
W tzw. trójkącie Chandlera harmonijny stosunek między trzema
czynnikami: strategią, strukturą i kulturą decyduje o sukcesie organizacji.
Z badań przeprowadzonych przez autora pracy wynika, że warunkiem
osiągnięcia tej harmonii jest efektywny system komunikacji strategicznej.
System, który tworzy innowacyjną kulturę, wspiera i aktywizuje zmiany oraz
umożliwia realizację strategii organizacji.
ograniczono w znacznym stopniu plotki i wprowadzono program badań opinii
pracowników.
Badana firma odnosi sukcesy rynkowe i doskonalony jest w niej system
komunikacji społecznej w odniesieniu do realizowanych strategii. Zarząd
i pracownicy są w wysokim stopniu uświadomieni o potrzebie współdziałania
w osiągnięciu przyjętych celów strategicznych i wynikających stąd korzyści.
Na rysunku 7. pakiet korzyści przedstawiony został w postaci wzajemnych
relacji. Jest to analogia do modelu sieci wymiany informacji w zespole,
umożliwiającej powstanie efektu synergii.
 KP - Korzyści dla pracowników są lepiej poinformowani o firmie,
o jej misji, wizji i strategii działania, w większym stopniu
uczestniczą w podejmowaniu decyzji, szybciej załatwiane są ich
problemy, niwelowane są bariery komunikacji międzykulturowej,
wzrasta wzajemne zrozumienie i życzliwość, polepsza się
atmosfera w pracy, poprzez wiarygodne informowanie zarząd
wyraża szacunek dla pracowników.
 KZ - Korzyści dla zarządu lepsza trafność decyzji, sprawniejsze
rozwiązywanie problemów, wzrasta stabilność władzy, łatwiej
nakłonić podwładnych do aktywności, komunikowanie jest
podstawą skutecznego zarządzania, pozwala z wyprzedzeniem
przygotować się na problemy, umacnia się autorytet zarządu,
zmniejsza się ryzyko pominięcia istotnych spraw, łatwiej można
pokonać problemy w sytuacji kryzysowej.
 KW - Korzyści wspólne zwiększa się wzajemne zaufanie, wzrasta
profesjonalizm i efektywność, umacnia się integracja społeczności
zakładowej, zmniejsza się wzajemna niechęć i agresja, zmniejsza się
ryzyko konfliktów dysfunkcjonalnych, unikanie niepotrzebnych plotek.
 KF - Korzyści dla firmy wzrasta zainteresowanie sprawami
zakładu, pracownicy w większym stopniu utożsamiają się
z zadaniami wynikającymi z przyjętej strategii, wzbudzona
kreatywność owocuje pomysłami i nowatorskimi rozwiązaniami,
zmniejszają się koszty, wzrasta produktywność, poprawia się
jakość, umacnia się kondycja ekonomiczna przedsiębiorstwa,
poprawia się korzystny wizerunek firmy w otoczeniu, stworzone
są warunki do realizacji przyjętej strategii.
 Kot - Korzyści dla otoczenia kooperanci: poprawa współpracy
i wiarygodności wobec partnerów, klienci: kupują lepsze i tańsze
wyroby i usługi.
Zmiany w systemie komunikacji społecznej w realizacji strategii,
E.W., Lata 2003-2005
Źródło: Opracowanie własne
Zmiany, które zaszły w komunikacji społecznej w Elektrociepłowniach
Warszawskich, przedstawione są na rysunku 6. System komunikacji
społecznej firmy lokalnej wymagał gruntownej przebudowy i wdrożenia
nowej strategii komunikacyjnej w związki z wchodzeniem przedsiębiorstwa
w orbitę działalności międzynarodowej i budowaniem od podstaw kultury
korporacji Vattenfall. W największym stopniu wypełniono lukę komunikacyjną zwiększając liczbę aktywizujących spotkań bezpośrednich na
wszystkich szczeblach organizacji, w tym różnego rodzaju szkoleń.
Doskonalono strony intranetowe, uatrakcyjniono czasopismo zakładowe,
415
416
Rys. 4. Sieć korzyści systemu komunikacji społecznej w realizacji strategii
SUMMARY
In this article is characterized social communication system of firm
Elektrociepłownie Warszawskie S.A - concern Vattenfall. In lot of
organisations internal social communication is undervalued, what is big
mistake. Example of Vattenfall shows good developted system. It help to
make culture of organization, managment of changes and realization strategy
of business.
Źródło: Opracowanie własne
W zestawie podane są też korzyści w bliższej i dalszej przyszłości, którymi
są: możliwość wykonywania pracy w domu, możliwość wykonywania pracy
podczas podróży turystycznej. Wzrasta rola zasobów ludzkich, powstają
nowe, elastyczne struktury, pojawiają się też nowe zagrożenia, jak wirtualni
gastarbajterzy i zanikanie kontaktów socjalnych. W badanych firmach nie
zaobserwowano takich przypadków.
Z przedstawionego zestawu korzyści wynika, że niemożliwe jest
skuteczne zarządzanie przedsiębiorstwem bez efektywnej komunikacji
społecznej zapewniającej działanie wszystkich wchodzących w jego skład
jednostek. System komunikacji społecznej jest warunkiem realizacji strategii
każdej organizacji. W przypadku realizacji strategii firmy międzynarodowej
lub globalnej, składającej się z wielu przedsiębiorstw ulokowanych w różnych
częściach świata, znaczenie systemu komunikacji społecznej wzrasta.
Na zakończenie artykułu warto przywołać koncepcję stworzoną przez
H. Lesca, który na poziomie przedsiębiorstwa wyróżnia istniejące
równorzędnie: informację działania (techniczno-ekonomiczną) i informację
współdziałania czyli komunikowanie społeczne. Przenosząc koncepcję na
grunt zarządzania strategicznego można wyróżnić informację strategiczną
i komunikowanie strategiczne. Obok dobrze zbadanego systemu informacji
strategicznej istnieje równolegle niezwykle ważny, choć mniej zbadany
i często przez zarządy firm niedoceniany - system komunikacji strategicznej.
System ten umożliwia stworzenie innowacyjnej kultury organizacyjnej,
zarządzanie zmianami i realizację strategii firmy.
11)
Do podobnego wniosku doszedł niezależnie P. Kubiński, który przyrównuje oba systemy do wzajemnie
wspierających się i współpracujących półkul mózgowych człowieka. [w:] M. Moszkowicz (red.),
Zarządzanie strategiczne. Systemowa koncepcja biznesu, Polskie Wydawnictwo Ekonomiczne,
Warszawa 2005, s. 314
417
418
NOTY O AUTORACH
V
Dr Barbara Antczak
pracownik naukowo-dydaktyczny na stanowisku adiunkta od 2008 r.
w WSGE; 2006- Dr Nauk Ekonomicznych w zakresie nauk
o zarządzaniu tytuł nadany uchwałą Senatu Wyższej Szkoły
Przedsiębiorczości i Zarządzania. Dr Barbara Antczak jest autorką
wielu publikacji z dziedziny edukacji, dwukrotnie nagrodzona przez
Ministra Edukacji Narodowej, od 1989 dyrektor Zespołu Szkół nr
7 w Warszawie.
Dr Anna Antczak
doktor nauk humanistycznych w zakresie nauk politycznych;
rzecznik prasowy w Akademii Obrony Narodowej.
Dr Sebastian Krzysztof Bentkowski
pracownik naukowo-dydaktyczny na stanowisku adiunkta od 2008 r.
w WSGE; 2006 r. doktor nauk prawnych, Katolicki Uniwersytet
Lubelski Jana Pawła II. Dr Sebastian Bentkowski jest autorem ośmiu
publikacji z zakresu oceny i kontroli administracji publicznej. Jest
pracownikiem NIK.
Dr Wacław Brzęk
pracownik naukowo-dydaktyczny na stanowisku adiunkta od 2004 r.
w WSGE ; 1977 r. - doktor nauk prawnych, Uniwersytet Jagielloński
w Krakowie. Adiunkt w Zakładzie Prawa Administracyjnego i Nauki
o Administracji na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu
Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie. Dr Wacław Brzęk jest
autorem 49 publikacji i specjalizuje się w historii prawa i
administracji publicznej.
Dr Stanisław Bugajewski
pracownik naukowo-dydaktyczny na stanowisku adiunkta od 2008 r.
w WSGE; 2008- dr nauk prawnych w zakresie prawa nadany
uchwałą Rady Wydziału Prawa Uniwersytetu w Białymstoku.
Dr Stanisław Bugajewski jest współautorem monografii „Prawo
wyborcze Rzeczypospolitej i problemy akcesji Polski do Unii
Europejskiej” , wielu rozdziałów w podręcznikach akademickich
i skryptach uczelnianych oraz kilku artykułów w periodykach.
421
Mgr Michał Burczak
absolwent Wydziału Historii oraz Ośrodka Studiów Amerykańskich
Uniwersytetu Warszawskiego; słuchacz trzeciego roku studiów
doktoranckich na Wydziale Historii Uniwersytetu Warszawskiego;
pracownik Wyższej Szkoły Gospodarki Euroregionalnej w
Józefowie.
Mgr Sylwia Ćmiel
nauczyciel akademicki w WSGE, asystent od 2005 r. Dyrektor
Wyższej Szkoły Gospodarki Euroregionalnej im. Alcide De Gasperi
w Józefowie. Mgr Sylwia Ćmiel jest autorką kilku artykułów
naukowych.
Mgr Barbara Dobrzańska
pracownik naukowo-dydaktyczny WSGE, specjalista ds. protokołu
dyplomatycznego oraz Unii Europejskiej.
Prof. zw. dr hab. Edward Erasmus
pracownik naukowo - dydaktyczny na stanowisku profesora
zwyczajnego od 2008 r. w WSGE; 1965-doktor nauk
humanistycznych, stopień nadany uchwałą Rady Wydziału
Filozoficzno - Historycznego Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza
w Poznaniu; 1975- doktor habilitowany nauk politycznych, stopień
nadany uchwałą Rady Wydziału Nauk Społecznych Wyższej Szkoły
Nauk Społecznych.1987- tytuł profesora zwyczajnego nauk
humanistycznych nadany przez Radę Państwa. Prof. dr hab. Edward
Erasmus ma na swoim koncie ok. 300 publikacji, w tym
9 monografii, 4 podręczniki dla nauczycieli szkół podstawowych
średnich i wyższych, 3 przewodniki dydaktyczne z nauki o polityce.
Dr Anna Zofia Krajewska
jest absolwentką Papieskiego Uniwersytetu Salezjańskiego
w Rzymie. Stopień doktora nauk humanistycznych w zakresie
pedagogiki uzyskała na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim
w Olsztynie. Od 2006 r. pracuje jako adiunkt w Wyższej Szkole
Gospodarki Euroregionalnej w Józefowie. Dr Anna Krajewska
jest autorem kilkunastu artykułów. Jej zainteresowania to historia
wychowania w Polsce i we Włoszech.
422
Dr Czesław Marcinkowski
dr n. wojskowych (Akademia Obrony Narodowej - 2002 r.).
W okresie VI.2005-XII.2007 r. starszy specjalista w Zarządzie
Planowania Rozwoju Wojsk Lądowych DWLąd. Od IX.2005 r.
adiunkt w Zakładzie Europeistyki Instytutu Nauk Humanistycznych
w AON. Od IX 2008 r. - zastępca Dyrektora Instytutu Nauk
Humanistycznych w AON. Obszar zainteresowań naukowych:
bezpieczeństwo państwa (w aspekcie sytuacji kryzysowych
i funkcjonowania organizacji międzynarodowych), operacje
pokojowe, zagrożenie terroryzmem. Był inspektorem Traktatu CFE
i Porozumienia Pokojowego z Dayton. Uczestniczył w Misji KBWE
w Gruzji, oraz w SFOR, Obserwator wyborów w BiH oraz Kosovie.
Dr Mirosław Matosek
doktor nauk ekonomicznych; studia doktoranckie odbył na Wydziale
Inżynierii Produkcji Politechniki Warszawskiej. Studia
podyplomowe w Instytucie Kształcenia Nauczycieli, Instytucie
Krajów Rozwijających się Uniwersytetu Warszawskiego.
Współautor czterech publikacji zwartych, autor kilkunastu artykułów
naukowych i kilkuset publikacji prasowych.
Mgr Marcin Mielnik
nauczyciel akademicki w WSGE, asystent od 2004 r.; autor kilku
artykułów naukowych i recenzji.
Dr hab. Wojciech Nasierowski
pracownik naukowo-dydaktyczny na stanowisku profesora
nadzwyczajnego od 2007 r. w WSGE; 1986 - dr nauk
o organizacji i zarządzaniu tytuł nadany uchwałą Rady Naukowej
Instytutu Organizacji Zarządzania i Doskonalenia Kadr; 1998- dr
habilitowany nauk ekonomicznych w zakresie nauki o zarządzaniu
tytuł nadany uchwałą Rady Naukowej Instytutu Organizacji i
Zarządzania w Przemyśle. Dr hab. Wojciech Nasierowski jest
autorem 6 monografii, 7 rozdziałów w książkach ,skryptów
opublikowanych przez Wyższą Szkołę Zarządzania i
Przedsiębiorczości oraz Wyższą Szkołę Handlową, 17 artykułów
krajowych, 28 artykułów zagranicznych, 27 opublikowanych
referatów krajowych oraz 34 opublikowanych referatów
zagranicznych.
423
Dr Paweł Nowik
pracownik naukowo-dydaktyczny na stanowisku adiunkta od 2007 r.
w WSGE; 2007 r. doktor nauk prawnych, Katolicki Uniwersytet
Lubelski. Dr Paweł Nowik jest autorem 7 publikacji z zakresu
prawa pracy.
Prof. dr hab. Witold Pokruszyński
pracownik naukowo-dydaktyczny na stanowisku profesora
zwyczajnego WSGE od 2006 r.; 1971 r. doktor nauk wojskowych,
Akademia Sztabu Generalnego; 1978 r. - doktor habilitowany nauk
wojskowych, Akademia Sztabu Generalnego; 1984 r. - tytuł
naukowy profesora nadzwyczajnego nauk wojskowych nadany
przez Radę Państwa. Prof. zw. dr hab. Witold Pokruszyński jest
autorem 25 prac naukowych z zakresu bezpieczeństwa narodowego;
obecnie Dziekan Wydziału Nauk Społecznych w WSGE.
Dr Mirosława Raczkowska-Lipińska
absolwentka Uniwersytetu Warszawskiego, Wydziału Filologii
polskiej; 1987- dr nauk humanistycznych w zakresie pedagogiki,
stopień nadany uchwałą Rady Naukowej Instytutu Badań
Pedagogicznych w Warszawie. Pracownik naukowo-dydaktyczny
na stanowisku adiunkta od 2004 r. w WSGE; Od 2008 r. Dziekan
Wydziału Pedagogiki w Wyższej Szkole Gospodarki Euroregionalnej
im. Alcide De Gasperi. Dr Raczkowska- Lipińska Mirosława jest
autorką 40 publikacji z zakresu pedagogiki.
Dr hab. Andrzej Słomka
pracownik naukowo - dydaktyczny na stanowisku profesora
nadzwyczajnego od 2008 r. w WSGE; 1998- doktor nauk
humanistycznych w zakresie pedagogiki, stopień nadany uchwałą
Rady Naukowej Instytutu Badań Edukacyjnych; 2002-doktor
habilitowany nauk humanistycznych w zakresie pedagogiki stopień
nadany dekretem nr 008-PF-02 Uniwersytetu im. Konstantyna
Filozofa w Nitrze. Dr hab. Andrzej Słomka jest autorem
3 monografii , podręcznika „Teoria i praktyka kształcenia
ogólnotechnicznego” oraz 30 artykułów naukowych, w tym
13 artykułów opublikowanych w zwartych, uniwersyteckich
opracowaniach zagranicznych.
424
Prof. dr hab. Bronisław Sitek
pracownik naukowo-dydaktyczny na stanowisku profesora
zwyczajnego od 2005 r. w WSGE; 1993 r. - doktor nauk prawnych,
Akademia Teologii Katolickiej w Warszawie; 1998 r. - doktor
habilitowany nauk prawnych w zakresie prawa rzymskiego,
Uniwersytet Mikołaja Kopernika w Toruniu; 2007 r. tytuł naukowy
profesora nauk prawnych nadany przez Prezydenta RP. Dziekan
Wydziału Prawa i Administracji, UWM w Olsztynie. Specjalista
w zakresie prawa rzymskiego i komparatystyki prawniczej. Dorobek
naukowy obejmuje 101 publikacji naukowych, monografii,
artykułów, tłumaczeń, recenzji, sprawozdań. Specjalizuje się
w zakresie prawa rzymskiego prywatnego i publicznego.
Na szczególną uwagę zasługują publikacje z prawa samorządowego
współczesnego i rzymskiego.
Dr Magdalena Sitek
pracownik naukowo-dydaktyczny na stanowisku adiunkta od 2005 r.
w WSGE; 1996 r. doktor nauk prawnych, Akademia Teologii
Katolickiej w Warszawie. Prorektor Wyższej Szkoły Gospodarki
Euroregionalnej w Józefowie. Adiunkt w Katedrze Praw Człowieka
i Prawa Europejskiego na Wydziale Prawa i Administracji
Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie, specjalizuje
się w prawie ochrony środowiska i prawie europejskim. Dorobek
naukowy dr M. Sitek obejmuje dwie monografie oraz 30 prac
redakcyjnych, artykułów oraz recenzji.
Dr Marcin M.. Smolarkiewicz
1998 r. - tytuł magistra nauk fizycznych, specjalizacja fizyka jądra
atomowego, dzienne studia magisterskie na Wydziale Fizyki
Uniwersytetu Warszawskiego; 2003 r. - tytuł doktora nauk
fizycznych w specjalizacji fizyka jądra atomowego, Wydział Fizyki
Uniwersytetu Warszawskiego; Autor wielu publikacji m.in. na temat
zarządzania bezpieczeństwem.
Prof. dr hab. Janusz Soboń
prof. nauk ekonomicznych, autor wielu publikacji, m.in. dwóch
monografii, ośmiu podręczników i kilkudziesięciu artykułów
naukowych i komunikatów.
425

Podobne dokumenty