VW Golf VII - Blisko perfekcji

Transkrypt

VW Golf VII - Blisko perfekcji
AutoRok.PL / DesignForum.PL
VW Golf VII - Blisko perfekcji
Autor: Wojciech Sierpowski
Zmieniony 08.10.2012.
Już od wielu lat wprowadzenie kolejnego Volkswagena Golfa staje się wielkim wydarzeniem nie tylko dla
producenta. Sprzedaż dotychczasowych sześciu jego generacji przekroczyła 29 milionów sztuk. Teraz
historia motoryzacji pisze siódmy rozdział w ewolucji europejskiego bestsellera. Dobrze się składa, bo na
całym świecie istnieje spore grono osób wiernych temu kultowemu autu, chcących jak najszybciej zasiąść
za kierownicą nowego modelu.
Wizyta w Wolfsburgu
Proces poznawania nowego Golfa rozpoczęliśmy od zwiedzania zakładu produkcyjnego w Wolfsburgu.
Myśląc o kontynuacji sukcesu, konstruktorzy przywiązali ogromną wagę do zaawansowanego sposobu
projektowania i wytwarzania auta. By osiągnąć wysoko podniesioną porzeczkę wprowadzili szereg nowych
technologii. A te z kolei wymagały opracowania nowych maszyn – szybszych i jeszcze bardziej
precyzyjnych. Dla przykładu, novum stanowi tłoczenie rozgrzanej do czerwoności blachy i gwałtowne
studzenie jej. W ten sposób uzyskiwana jest zwiększona sztywność elementu. Innym ciekawym motywem
jest tłoczenie elementów na których obszarze uzyskiwane są zróżnicowane grubości. Takich patentów
można wymieniać więcej, ale skoncentrujmy się na samochodzie. Powstał on na bazie nowej uniwersalnej
płyty podłogowej nazwanej MQB (Modular Querbaukasten), która dzięki zmiennym parametrom może
służyć nowym modelom kilku segmentów, pojazdom różnych marek, a nawet autom odmiennych
gatunków. Można w niej zmieniać zarówno rozstaw osi jak i kół, regulować wielkość wnęk i wysokość
osadzenia siedzeń. Konstrukcyjnie narzuconym warunkiem jest poprzeczne ustawienie zespołu
napędowego z przodu i stałe oddalenie od niego przegrody czołowej wraz z pedalierą. Zarówno konstrukcja płyty podłogowej jak i wspomniane technologie sprawiły, że nowy Golf jest o 100 kg
lżejszy od swojego poprzednika. Niby to niedużo, a tak naprawdę przepaść technologiczna. To między
innymi dzięki mniejszej masie własnej, zużycie paliwa jest do 23% mniejsze niż w przypadku
poprzednika, który przecież nie należał do aut paliwożernych. Kiedy po raz pierwszy zobaczyliśmy
nowego Golfa, skojarzył nam się ze świeżo uprasowanym garniturem. Podobnie jak on ma duże czyste
płaszczyzny i wyraźnie ostro zaprasowane kanty. Garnitur niby zawsze taki sam, a jednak cały czas
ewoluuje i na ogół stara się omijać chwilową modę. Mimo wszystko, jesteśmy w stanie poznać z jakiej
epoki pochodzi. To samo dotyczy Golfa. Jego siła tkwi w spokojnym designie budzącym zaufanie,
kojarzącym się z precyzją i wysoką jakością. W VII generacji Golfa możemy doszukać się zarówno
elementów, którymi nawiązuje on do swoich poprzedników – np szerokie słupki C, jak i zupełnie
nowych rewolucyjnych rozwiązań, które narzuciły najświeższe technologie. Za przykład mogą posłużyć
choćby wkłady świateł z diodami świetlnymi. Uwagę zwraca też zmiana proporcji nadwozia, wynikająca z
wykorzystania modułowej platformy podłogowej. Przednie koła zostały przesunięte o 4,3 cm do przodu i
dlatego przedni zwis jest krótszy, a maska silnika optycznie dłuższa. Do tego minimalnie obniżono
nadwozie co korzystnie wpłynęło na poprawę właściwości aerodynamicznych. Zwiększenie rozstawu osi
zaowocowało powiększeniem wnętrza i bagażnika (+30 litrów).
Jego pojemność to 380-1270 litrów. Pod względem mechanicznym spore zmiany. Przednia część układu
jezdnego została pokaźnie zmodyfikowana. Z tyłu, w zależności od mocy silnika stosowana jest belka
skrętna lub układ wielowachaczowy. Istotnym novum jest ujednolicone osadzenia silnika. Teraz we
wszystkich wersjach są one pochylone do tyłu, co powoduje korzystne przesunięcie środka ciężkości i
uzyskanie większej neutralności podczas jazdy, a przy okazji lepsze chłodzenie i powiększenie strefy
kontrolowanego zgniotu. W gamie silnikowej znalazły się zupełnie nowe jednostki benzynowe (EA211)
TSI 1.2 o mocy 85 i 105 KM, oraz TSI 1.4 o mocy 122 i 140 KM. Są to silniki 4-cylindrowe o
bezpośrednim wtrysku benzyny i turbodoładowaniu zintegrowanym z chłodnicą powietrza, bardziej
http://mas.auto.pl
Kreator PDF
Utworzono 2 March, 2017, 15:17
AutoRok.PL / DesignForum.PL
kompaktowe, lżejsze i bardziej wydajne niż dotychczasowa konstrukcja. Dla przykładu sam kadłub waży
o 40% a wał o 20% mniej. Szczególną cechą jest między innymi kolektor wylotowy wbudowany w
głowicę, trzystopniowy obieg cieczy chłodzącej i w najsilniejszej wersji mechanizm rozrządu z systemem
ACT, dzięki któremu dezaktywowane mogą być dwa cylindry. Z kolei turbodiesle TDI o symbolu EA288
mają pojemność 1.6 i 2.0. Pierwszy z nich dysponuje mocą 105 KM a drugi 150 KM. Korzystają one z
niektórych udoskonaleń BlueMotion Tehnology takich jak np system odzyskiwania energii podczas
hamowania. Ponadto istnieje 110-konna wersja 1.6 TDI BlueMotion, która wykorzystując pełen zakres
tych technologii spala zaledwie 3,2 l/100 km.
Pierwsza jazda
Za kierownicę Golfa VII usiedliśmy na początku października w Porto Cervo. Piękna pogoda i kręte
górskie drogi słonecznej Sardynii sprzyjały podróży mającej wykazać wiele cech nowego Volkswagena.
Jazdę rozpoczęliśmy od 5-drzwiowego modelu z silnikiem 1.4 TSI i 7-biegową przekładnią DSG. Już na
pierwszych kilometrach auto zaskoczyło nas. I nie chodziło o genialną przekładnię, bo ją znaliśmy z
innych modeli. 4-cylindrowa jednostka doskonale sobie radzi z masą pojazdu wynoszącą 1288 kg. Moc
140 KM wystarcza by sprint do setki trwał 8,4 s i byśmy mogli osiągnąć prędkość 212 km/h. Jedzie się
ekstremalnie cicho i komfortowo. Gdy nie zmuszamy silnika do intensywnego wysiłku, pracuje na 2
cylindrach. Aktywacja i dezaktywacja drugiej pary cylindrów odbywa się w sposób niewyczuwalny dla
kierowcy i co ciekawe nie powoduje zmiany odgłosu pracy silnika. W sumie przy dobrych osiągach wersja
ta średnio zużywa 4,7 l/100 km. Deska rozdzielcza jest spokojna, rzeczowa, ergonomiczna. Jedynie
przyciski do sterowania oknami przesunęlibyśmy 10 cm do przodu, a stacyjka mogłaby mieć mniejszy kąt
przekręcania kluczyka. Bardzo pasowało nam umiejscowienie pedałów umożliwiające swobodną pozycję
za kierownicą, a do tego cenimy duży zakres regulacji kierownicy i fotela. To wszystko sprawiło, że jazda
okazała się wyjątkowo komfortowa i bezstresowa. Miejsca na tylnych siedzeniach jest mniej więcej tyle,
ile w wozach konkurencyjnych. Przy tak długich szynach mocno uzależnione jest ono od pozycji
przedniego fotela. Bagażnik jest ustawny, a pod jego zdejmowaną podłogą znajdowała się dojazdówka. W
egzemplarzach skierowanych na nasz kraj otrzymamy normalne koło zapasowe. Odkryliśmy też
nowatorski sposób wypuszczania haka holowniczego - prosty, nie zmuszający do nachylania się i nie
grożący ubrudzeniem się, a także bardzo logiczne zamocowanie trójkąta ostrzegawczego w pokrywie
bagażnika.
Następnie wsiedliśmy do modelu z takim samym silnikiem lecz skrzynią manualną 6-biegową. Wybór nie
jest prosty, bo oczywiście z DSG jeździ się bardziej komfortowo i jakby nowocześniej, bo nie ma pedału
hamulca, a biegi możemy zmieniać łopatkami przy kierownicy. Jednak za taką przyjemność trzeba wcale
niemało dopłacić. Kolejnym testowanym modelem był 3-drzwiowy 150-konny Golf 2.0 TDI z 6-biegową
przekładnią manualną. Skrzynia działa bez zastrzeżeń; precyzyjnie i jest dobrze zestopniowana. Podczas
jazdy dominuje niski zakres obrotów, więc jest bardzo cicho i z pewnością ekonomicznie. Gdybyśmy nie
zauważyli napisu TDI BlueMotion Technology, moglibyśmy przeoczyć fakt, iż podróżujemy turbodieslem.
Jego średnie zużycie paliwa producent określił na 4,1 l/100 km. My odnotowaliśmy wyższe, ale była to
dość ostra jazda po krętych górskich serpentynach. Auto przyspiesza na poziomie benzyniaka – w
8,6 s do 100 km/h i może się rozpędzić do 216 km/h.
Imponuje przy tym doskonałym trzymaniem się drogi i kompletnie neutralnymi reakcjami w krytycznych
momentach. Ostatni z modeli, jakie wypróbowaliśmy, łączył silnik 2.0 TDI z przekładnią DSG. Takim
Golfem jeździ się rewelacyjnie. Niskie zużycie paliwa idzie w parze z komfortem wynikającym z 2sprzęgłowej zautomatyzowanej przekładni, którą – jeśli tylko chcemy – możemy
obsługiwać łopatkami przy kierownicy. Nie da się ukryć, że Golf stał się samochodem dość mocno zelektronizowanym. Dzięki temu jest się czym „bawić”. Ta
zabawa ma sens, bowiem już dawno marzyliśmy o możliwości dostrajania niektórych właściwości pojazdu
do naszych preferencji. Za sprawą wyboru profilu jazdy – komfort, eco, sport, normal, individual,
da się ingerować w działanie zawieszenia, układu kierowniczego, w pracę silnika i skrzyni biegów. Jak
http://mas.auto.pl
Kreator PDF
Utworzono 2 March, 2017, 15:17
AutoRok.PL / DesignForum.PL
przystało na nowe auto, sporo uwagi poświęcono bezpieczeństwu i szeroko pojętemu komfortowi. W
Golfie pojawiło się bogate wyposażenie seryjne (trzy linie wyposażenia: Trendline, Comfortline, Highline)
a także opcjonalne: w tym między innymi hamulec wielokolizyjny (seryjny) i proaktywny system ochrony
pasażerów (PreCrash), automatyczna regulacja odległości ACC z Front Assist i funkcją awaryjnego
hamowania w mieście, nowy progresywny układ kierowniczy, adaptacyjne zawieszenie DCC, system
wykrywający zmęczenie kierowcy, fotel kierowcy z masażem, seryjny ekran dotykowy we wszystkich
modelach, a także zupełnie nowy system informatyczno-rozrywkowy z reagującym na zbliżenie ręki
ekranem dotykowym w najwyższych wersjach. Reasumując, po jazdach testowych długo zastanawialiśmy
się czy Golf VII ogólnie nas zaskoczył czy też nie. Z jednej strony tak, bo przecież okazał się niemal
perfekcyjny, a z drugiej – nie, bo takiej perfekcji spodziewaliśmy się. Być może właśnie w
metodzie stabilnej ewolucji tkwi klucz do sukcesu Golfa.
My wiemy czego oczekujemy po nowym modelu z Wolfsburga, a producent wie jak zaspokoić nasze
oczekiwania.
Wojciech Sierpowski
Zapraszamy do galerii zdjęć
http://mas.auto.pl
Kreator PDF
Utworzono 2 March, 2017, 15:17

Podobne dokumenty