pdf3

Transkrypt

pdf3
Ja prz klinaç
Poradnik dl dzieci
MICHAŁ RUSINEK
ILUSTR ACJE _ JO A N N A OLECH
ILUSTR ACJE I OPRACOW A NIE GRAFICZNE _ M A RTA IGNERSKA
Jak przeklinaç
Poradnik dla dzieci
MICHAŁ RUSINEK
ILUSTRACJE_JOANNA OLECH I MARTA IGNERSKA
OPRACOWANIE GRAFICZNE_MARTA IGNERSKA
WYDAWNICTWO ZNAK_KRAKÓW 2008
Kiedy si´ zerwiesz rano z łó˝ka
i przez przypadek lewa nó˝ka
wsunie ci si´ w pantofel prawy,
a prawa w lewy, te˝ ciasnawy,
ty, drepczàc ˝wawo do łazienki,
omal nie złamiesz sobie szcz´ki,
gdy potkniesz si´ o próg i głowà
wyr˝niesz wprost w muszl´ klozetowà,
a wtedy deska j´knie głucho
i ci przytrzaÊnie nos lub ucho,
wtedy powietrza nabierz w płuca
i zaklnij sobie: KOMBA BRUCA!
Wyobraê sobie: przy Êniadanku
na nowym pi´knym twym ubranku
làduje jajka pół na mi´kko,
ciÊni´te brata wprawnà r´kà.
Ty, ˝àdzà zemsty dyszàc gromko,
próbujesz trafiç w brata kromkà
z nutellà, lecz gdy robisz zamach,
to kromka nagle spada sama
tobie na głow´, oczywiÊcie
nutellà na dół, wi´c siarczyÊcie
klniesz, tak by bratu poszło w pi´ty:
A NIECH CI´ PORWIE BLADEK KR´TY!
ZaspałeÊ. Trzeba iÊç do szkoły.
Wybiegasz z domu niewesoły.
W twarz wiatr ci wieje porywiÊcie,
droga si´ dłu˝y oczywiÊcie.
Wbiegasz do szkoły, a w przedsionku
pusto. Widocznie jest po dzwonku.
Chcesz biec do klasy, lecz pan woêny
patrzy na ciebie wzrokiem groênym
i mówi: „Nie masz kalendarza?
Niedziela dziÊ!”. Gdy tak si´ zdarza,
wyjdê pr´dko, na chodniku staƒ
i jak szewc krzyknij: DZIAMDZIA GLA¡!
Zwykle, gdy wiosna si´ zaczyna,
to z klasà idzie si´ do kina,
na Êwietny film animowany
o jakichÊ osłach wygadanych,
o rybach albo setce kotów,
które ratujà si´ z kłopotów.
Przed kinem stoi dzieci sporo,
dorosłych mo˝e jest kilkoro,
w tym jeden - ˝e tak si´ wyra˝´ co mógłby byç i koszykarzem.
Gdy w kinie wprost przed tobà siada,
to zaklnij sobie: O, HELLADA!
Kiedy si´ zdarzy dzieƒ przekl´ty,
gdy b´dziesz na eksperymenty
miał ch´ç, a nie na zwykłe harce,
i zechcesz sprawdziç, czy w zmywarce
do naczyƒ dadzà si´ zmyç grzechy
z duszy, a z ˝yciorysu krechy,
i kiedy włàczysz program „mycie”,
a z wn´trza si´ dob´dzie wycie
i z dymem pójdzie wnet zmywara,
to kiedy ju˝ ci´ spotka kara
i zmywaç ka˝à ci rodzice,
wrzaÊnij: A NIECH TO FÑFNÑ G˚DRYCE!
Bywajà w ˝yciu takie chwile,
gdy człowiek Êcierpiał zniewag tyle,
˝e wi´cej w sobie ju˝ nie zdusi
i zaraz si´ obraziç musi:
dostojnie wi´c unosi bródk´,
zamyka buzi´ swà na kłódk´
i gdy ju˝ ruszyç w ciemny bór chce,
to... staje na banana skórce
i pada - b´c! - na wznak z łoskotem,
a duma jego zaraz potem.
Po chwili, kiedy dech odzyska,
niech sobie wrzaÊnie: O, ROZPISKA!
Ty, jak i ka˝dy, bez wàtpienia
uwielbiasz robiç doÊwiadczenia
niedozwolone, ryzykowne,
a przecie˝ bardzo efektowne.
Choç naukowe masz pobudki,
bywajà i niechciane skutki:
albo osmalisz sobie grzywk´,
albo rozstroisz pozytywk´,
albo utopisz coÊ niechcàcy
lub si´ utytłasz w czymÊ klejàcym º
gdy tak si´ skoƒczy doÊwiadczenie,
wycedê przez z´by: TUBA HENIEK!
Ty, pilny uczeƒ, bez szemrania
przecie˝ odrabiasz swe zadania,
chyba ˝e raz na lat tryliony
zapomnisz. Wówczas zawstydzony
na samym koƒcu klasy siedzisz,
modlàc si´, by do odpowiedzi
ci´ nie wezwano... Na nic modły.
Los w takich chwilach bywa podły,
Wzywajà, wstajesz, mówisz: „Nie mam”,
i słyszysz: „Znowu?!”, co, jak mniemam,
wstrzàsa jestestwem twym jak febra,
zgrzytnij z´bami wi´c: BELWEBRA!
PoznałeÊ w szkole pewnà Zosi´,
co fajne piegi ma na nosie,
fajny warkoczyk i czasami
fajnie gra w piłk´ z chłopakami.
No i któregoÊ dnia twa siostra,
co zwykle jest dla ciebie ostra,
uÊmiecha si´ i list od Zosi
ci daje. W liÊcie Zosia prosi,
byÊ przyszedł zaraz. Biegniesz, dzwonisz
i nic... Wtem pukasz si´ po skroni.
DziÊ przecie˝ jest prima aprilis,
wi´c klniesz: A NIECH TO AMARYLIS!
Na Êcianie w kuchni jest kalendarz,
a ty si´ wokół niego szwendasz
z minà jak jakaÊ Pytia grecka.
Czy pami´tajà, ˝e Dzieƒ Dziecka
jest jutro?! Wówczas si´ zabiera
dziecko na lody, hamburgera,
pozwala si´ piç sprajt ze szklanki
i spełnia wszystkie si´ zachcianki,
i wr´cza si´ - zwiàzane wstà˝kà coÊ... Gdy si´ okazuje ksià˝kà,
tak jak przed rokiem i przed dwoma,
to klniesz bezwiednie: O, OSKOMA!
Wiemy - w teorii i w praktyce do czego słu˝à nam rodzice
i wiemy te˝, ˝e ostatecznie
bywajà nawet po˝yteczni,
a nawet tak˝e całkiem mili
(myÊlàc, ˝e czujnoÊç w nas uÊpili).
Miewajà instynkt macierzyƒski,
lecz zdolni sà do czynów Êwiƒskich:
ni stàd, ni zowàd w Êrodku lata
potrafià nam urodziç brata!
Od dziÊ to jego b´dà kochaç,
wi´c krzyczmy: NIECH TO SYNEKDOCHA!
W rodzicach jest zaÊ to fajowe,
˝e wypłacajà kieszonkowe
(czasem wstrzymujà je za kar´
na tydzieƒ lub tygodni par´).
A bywa tak, ˝e jakiÊ wujek
nam bud˝et tak podreperuje,
˝e nas naszego stan portfela
do kupowania ju˝ oÊmiela.
Co kupiç? D˝ojstik? Piłk´? Lego?
Czemu˝ nie mo˝na mieç wszystkiego?!
Stojàc jak osioł, co mu dano
w ˝łoby - zaklnijmy: MORDEBRANO!
Przychodzi lato, czas wakacji,
wi´c z lotnisk, portów, dworców, stacji,
pociàgiem, statkiem, samolotem,
ruszamy. I ju˝ wkrótce potem
po pla˝y wszerz i wzdłu˝ biegniemy!
Gdy biegnàc, piaskiem obsypiemy
pana, co strasznie nas ochrzani,
to chcàc si´ za to zemÊciç na nim,
dół wykopiemy mu na drodze,
by wpadł i si´ zapiaszczył srodze.
Gdy los w ten dół nas wepchnie z hukiem,
le˝àc na dnie, wrzaÊnijmy: BRUKIEW!
Na szcz´Êcie, a mo˝e niestety,
dziewczynki muszà mieç sekrety.
Sekretu, jak zapewne wiecie,
wcale nie trzyma si´ w sekrecie,
lecz si´ w sekrecie rozpowiada
(ka˝dej, która si´ tylko nada)
lub si´ wysyła w esemesie.
Gdy esemes wstukujesz w stresie,
to zamiast przyjaciółce Natce,
mo˝esz go wysłaç własnej matce.
Kiedy rodzina szydzi potem,
zaklnij (w sekrecie): RAPTEM TOTEM!
DostałeÊ gr´ od ciotki Anki,
w stylu strzelanko-naparzanki,
no i grasz w nià na komputerze
dzieƒ w dzieƒ - i noc w noc, mówiàc szczerze.
Kiedy pewnego dnia, w południe,
gnomowi mia˝d˝àc nos paskudnie,
w decydujàcà ruszasz walk´,
twój ojciec, naprawiajàc pralk´,
wywala w domu bezpieczniki
i diabli biorà twe wyniki.
Gdy wszystko ci si´ resetuje,
zaklnij siarczyÊcie: MARAKUJE!
Mo˝e si´ zdarzyç ci wieczorem,
˝e siàdziesz przed telewizorem,
bo serial jest, twój ulubiony,
o nastolatkach (postrzelonych)
i wtedy ci´ oblewa ˝ar w mig:
miałaÊ na jutro zrobiç karmnik,
i zapomniałaÊ! Wi´c po nocy,
przy złego taty ràk pomocy,
tniesz, kleisz, zbijasz... Niewyspani
nazajutrz go niesiecie pani.
Gdy powie: „On był na pojutrze”,
to zaklnij: NIECH TO MOèDZIERZ
UTRZE!
Cieszy i chłopca, i dziewczynk´,
kiedy dostajà pod choink´
zabawki, zwłaszcza gry planszowe
(ponoç zupełnie bezstresowe).
Gr´ si´ rozkłada i wyznacza
spoÊród dorosłych tak kontrgracza,
by wygraç było ci najproÊciej
(zawsze sà jacyÊ słabsi goÊcie).
Czasami jednak i tak bywa,
˝e kontrgracz z tobà nie przegrywa,
lecz wcià˝ wygrywa najbezczelniej,
wrzeszcz wi´c: PATELNIE-BAGATELNIE!
Nauki orły (i sokoły)
czasami nie chcà iÊç do szkoły,
wi´c wymyÊlajà sto powodów,
wymówek, intryg i podchodów.
Choroby sà najskuteczniejsze,
lecz matki, zwłaszcza te dzisiejsze,
sà sprytne i nikt ich nie kiwnie...
Czasami jest si´ zdrowym dziwnie
przez cały rok. Dopiero w ferie
wszystkie wirusy i bakterie
przypominajà o nas sobie,
wi´c krzyczmy z łó˝ka: W DZIÓB, MIKROBIE!
Wyobraê sobie, ˝e autobus
ci´ wiezie na zimowy obóz,
a z tobà plecak, kijki, narty
oraz kolegów twych szyk zwarty.
Potem ruszacie do schroniska
Êcie˝kà, co stroma jest i Êliska.
Marsz trudny, lecz wysiłku warty,
bo ju˝ od jutra narty! Narty!
Gdy w nocy halny wiatr zawieje,
Ênieg si´ zamieni w brudnà brej´
i zniknie na mniej wi´cej tydzieƒ,
to zaklnij szpetnie: O, ZALIDZIE!
Jutro jest w szkole dyskoteka,
cały si´ tydzieƒ na nià czeka.
WłaÊciwie ju˝ od poniedziałku
myÊli si´ tylko o przedziałku,
bluzkach, sukienkach i poƒczoszkach,
szminkach, kolczykach oraz broszkach.
Tymczasem jakoÊ koło Êrody
wyrasta nam na Êrodku brody
wielkie, ohydne - fuj! - pryszczydło
i wyglàdamy jak straszydło!
Gdy nie pomaga nawet fluid,
krzyczmy do lustra: JAM-DRAM-DRUID!
Czasem si´ idzie na podwórko,
by w piłk´ graç z kolegów czwórkà.
Bramki sà dwie, piłka - kulista,
a futbol - sprawa oczywista.
Jednak˝e czasem tak si´ kopnie,
˝e wstydzi człowiek si´ okropnie,
bo piłka, zamiast wpaÊç do siatki,
rozbija szyb´ u sàsiadki,
co si´ uwa˝a za kibica,
ale to zwykła czarownica.
Gdy krzyczy: „Futbolistom Êmierç!”,
my gwi˝d˝my sobie: ORLA PERå!
DoroÊli - sprawa to nienowa lubià nas czasem szanta˝owaç,
mówiàc na przykład: „Nie zjesz mi´ska,
to nie dostaniesz ani k´ska
deseru!”. Albo: „PrzeproÊ ciotki,
bo nigdy nie tkniesz ju˝ szarlotki!”.
Czasem rozterki miewasz du˝e,
gdy zabraniajà ci w kału˝e
wskakiwaç w jasnych spodni parze...
Kiedy pokusa si´ oka˝e
zbyt silna i masz potem szlaban,
to, siedzàc w domu, krzycz: BARABAN!
Czasami jest si´ iÊç zmuszonym
na obiad - tak zwany „proszony” bo babcie, ciocie lub kuzynki
lubià tak sp´dzaç imieninki.
Stół. Biały obrus. Masa osób.
B´dzie schabowy. Przedtem rosół.
Och, jak nie znosi si´ rosołu!
No i sadzajà nas do stołu,
by skazaç na rozmowy m´k´
z pradziadkiem, co ma sztucznà szcz´k´.
Widzàc, ˝e si´ obluzowała,
zawyjmy: CI¢CIELINA PAŁA!
Swoisty wyraz to szelmostwa,
by na wakacje do wujostwa
wysyłaç swoje dziecko! Na wieÊ?!
Tam z nudy mo˝na umrzeç prawie!
Poza tym w nos łaskoczà trawki,
wujenka robi mdłe potrawki,
komary tnà, buczà szerszenie;
szerszenie groêne sà szalenie,
nawet gdy si´ oka˝à pszczołà...
I człowiek t´skni wnet za... szkołà,
a t´skniàc, na kalendarz zerka,
klnàc sobie w duchu: MORDANSERKA!
Czasem chce człowiek upiec ciasto
(mimo ˝e robi pierwszy raz to),
kiedy ma mama imieniny
lub urodziny ktoÊ z rodziny.
Wtedy si´ trzeba zamknàç w kuchni,
na tak około jakichÊ dwóch dni,
odszukaç przepis gdzieÊ nale˝y
i coÊ z czymÊ zaczàç miesiç w dzie˝y,
a potem - fru! - do piekarnika
i czekaç, co z tego wynika.
Gdy dym ju˝ taki, ˝e po˝arna
stra˝ wkracza - klnijmy: PUCHO MARNA!
Rodzice poszli do teatru
i wystawili ci´ do wiatru.
Nim wyszli, przyszła zaÊ sàsiadka,
by zachowywaç si´ jak matka:
i radzi ci, byÊ jadł otr´by,
a potem ka˝e ci myç z´by
i mówi: „Marsz do łó˝ka, rybko!”.
Sama zasypia wszak doÊç szybko,
wi´c sprawdzasz, co te˝ w TV leci,
liczàc na filmy nie dla dzieci.
A kiedy wsz´dzie wieje nudà
(bo si´ całujà), klnij: POD BUDÑ!
JesteÊ dorosłym ju˝ pilotem
i latasz tam oraz z powrotem.
Przelotem byłeÊ w Pingapurze
oraz w Siurlance, te˝ nie dłu˝ej.
Pod tobà sà bezkresne kresy,
czipsami karmià stewardesy,
przez okno ci zaglàda kondor,
za chwil´ b´dziesz mijał rondo.
Nagle, gdy stery trzymasz w dłoni,
coÊ tam w kokpicie dzwoni, dzwoni,
dzwoni a˝... Budzisz si´ ze snu,
wi´c krzycz na budzik: TAM-GNA-GNU!
Najlepszym byç w jakiejÊ dziedzinie
ka˝dy by chciał. Co, mo˝e ty nie?
Dlatego przecie˝ tak ci´ wÊcieka,
˝e Kuba du˝o głoÊniej beka,
Zuzia wi´kszego robi zeza,
a JaÊ wie, co to katachreza,
Natalka puszcza lepsze kaczki,
Kacper bez wstr´tu je robaczki,
GrzeÊ naÊladuje strzały z uzi
(nie tylko przy u˝yciu buzi)...
Nie martw si´. Wszystkim zrzednie mina,
kiedy usłyszà, jak PRZEKLINASZ!
- IDè DO S¢KA!
- JASNA PIWONIA!
oczywistych
mo˚esz przekle¡stwo wybraç - JASNY GWINT!
- JERUM PAJTASZ!
z listy:
- JESTEÂ NIEOPOCIONY!
- JESTEÂ OBRZYDŁY!
- KALABANSA!
- A NIECH CI¢ CZAR PRYÂNIE! - KANIBAŁA!
- KLENTAK!
- A NIECH CI¢ WÑ˚ KOPNIE!
- KOMBAR!
- A NIECH MNIE REKIN
- KONKODOR!
POWÑCHA!
- A NIECH TO BRÑZOWA ÂRUBKA! - KRURDZIUMURDZIU!
- KUCHNIA FELEK!
- A NIECH TO CIOCI MASŁO!
- A NIECH TO LELEK KOZODÓJ! - KUCHNIA FLACZKÓW!
- ACH, TY KSI¢CIU-POCI¢CIU! - KUCIELA!
- KULCIA PAKA!
- AMAZONIEC!
- KURA FELICJA!
- BLADEK KR¢TY!
- KURBUTELEK!
- BOMBKA ZBITA!
- KURCZAKKAMABANDZA!
- BONGEL!
- KURCZ¢ BLADE!
- BUBA SKOLENDA!
- KURCZ¢ BLEDZIUCHNE!
- BULALAJ!
- KURCZ¢ PIECZONE!
- BZIGADZÑDZIA!
- KURCZ¢ PIECZONE, JAJKA
- CHOCHONTKA!
SMA˚ONE!
- CHRZESZCZUŁA!
- KURDO¡!
- CIANGANGI-PANGANGI!
- KURKA WODNA!
- DBAL!
- KURZA PACHA!
- DIDOŁO!
- KUZGOLU!
- DO DIASKA!
- KWAKWA-RAKWA!
- DO FIOŁKA-ANIOŁKA!
- ŁADNE KWIATKI!
- DO JASNEGO CHOMIKA!
- MACIA KURA!
- DO JASNEJ ANIELKI!
- MAJKUT!
- DO JASNEJ JARZENIÓWKI!
- MIKROB!
- DO LICHA!
- MLON PASIASTY!
- DO STU TORUNIÓW!
- MORDZIUCH!
- DO STU TYSI¢CY NIEWYSPA- MOTYLA NOGA!
NYCH WRÓBELKÓW!
- MYSZKI-KISZKI!
- DULMA NADUCHALNY!
- NA SWAROGA!
- DUMI¡!
- NA ÂWI¢TEGO OKSYMORONA!
- DZIWOLÑG!
- NA WRZESZCZÑCE WIEWIÓRKI!
- FAFLUN!
- NIE FISIUJ!
- GAMOTA!
- NIE WYROBI¢ NA ZAKR¢CIE!
- GŁUPOLD!
- NIECH TO DUNDER ÂWIÂNIE!
- GOBYJ!
- NIEDOBRUCH!
- GRZDYL!
- NIEMOZIAK!
- GUTKA JAGÓDKA!
W przypadkach bardziej
- O, CHOINKA!
- O, CHOLEBKA!
- O, CHOLIBKA!
- O, MAKRELA!
- O, PUDLA TWARZ!
- O, RETY!
- O, RETY, KOTLETY
(NIEDOSOLONE)
- O, SZABELKA!
- O, ÂWI¢TY GRUDZIÑDZU!
- OFEL!
- OHYDZIA¡STWO!
- ONOMATOPEJA!
- OSIUMPAKA!
- PACHRUÂå!
- PACIATUCHA!
- PAMPO¡!
- PANTUCHAL!
- PARDA PULARDA,
NIECH TO MUSZTARDA!
- PATACAN!
- PATEFLON!
- PATOLETO!
- PAZGOå!
- PERGOLEZI!
- PŁACHOKIZ!
- PSIA SKR¢TKA!
- PSIAKOSTKA!
- PSIAKOÂç!
- PUMPERNIKIEL!
- PUPCIA-CHORÓBCIA!
- PUPCIA-CHUDZIUPCIA!
- PYRKUMPA!
- ROZDZIAPA!
- ROZPISKA!
- RYMDOBOLERA!
- SIAJAK!
- SKULEJKA JASNA!
- STARA WARIATKA!
- STARIATKA!
- SZNUDAL!
- ÂWINKO BOTWINKO!
- TY BAŁAGISTO!
- TY BUNGU!
- TY CIAMOTO!
-
TY CIARKO PRZECHODZÑCA!
TY GAMBUKU!
TY GUWLU!
TY KACIAPCIU!
TY LEJENIU!
TY PAPROCIU!
TY POCHRUPA¡CU!
TY PODGLÑDKU!
TY RALWO!
TY SKARPECIKU!
TY TELETUBISIU!
WÑTŁA MÑTWA!
WÑTRÓBKA ZE ÂLIMAKA!
WCIÓRNOÂCI!
WONTUCHU!
WYDZIMDZIRYMDZI!
WYTOMPCZ¢ CI¢!
Spis ten ci zdaje si´ przyciasny?
Zrób wi´c spis przekleƒstw swoich własnych,
by si´gaç w strasznych chwilach po nie.
Mo˝esz je spisaç na tej stronie.
_
_
_
_
_
_
_
_
_
_
_
_
_
_
_
_
_
_
_
_
_
_
_
_
_
_
_
_
_
_
_
_
_
_
_
_
SERDECZNE PODZI¢KOWANIA ZA PODSYŁANIE DZIECINNYCH PRZEKLE¡STW ZECHCÑ PRZYJÑå:
AGNIESZKA APANASOWICZ-POTOCKA, OLIMPIA ARGASI¡SKA, MICHAŁ BAJOR, ANNA BA¡KOWSKA, ANNA BÑKOWSKA,
MIKOŁAJ BOGUSZ, KATARZYNA BOJARSKA, EWA BOMBIK, KATARZYNA BUSZKIEWICZ-SEFERY¡SKA, GRZEGORZ
CHMURA, ALEKSANDRA CZARNECKA, KAROLINA DEREJ, EWA DRZAZGA, PIOTR FAL¢CKI, KATARZYNA FUSIEK,
MARTA GARNIK, GRZEGORZ GRAFF, JOANNA GROMEK-ILLG, AGNIESZKA INDEBSKA, ANNA JANUS, PAWEŁ
JANUS, TOMASZ JASKUŁA, SEBASTIAN JE˝OWSKI, MARTA KASPRZAK, ALINA KOCIECKA, OLA KOGUT, JOANNA
KOŁODY¡SKA, ALEKSANDRA KONIECZNY, MONIKA KORCZAK, ANNA KOS, KATARZYNA KOSI¡SKA, KRZYSZTOF
KOWALCZYK, KRYSTYNA KOZIOROWSKA, DAWID KRAKOWSKI, KATARZYNA KWIATKOWSKA, ALEKSANDRA LASOTA,
EL˝BIETA LEMPP, EWA LEWI¡SKA, ANETA LIPI¡SKA, SYLWIA MACIEJEWSKA, MACIEJ MACIEJEWSKI, SŁAWOMIR
MAKIEL, JOANNA MICHALIK, ANNA MICHNO, JAROSŁAW MIKOŁAJEWSKI, NINA MISIEJUK, SEBASTIAN MOSSÓR,
ANNA NASIŁOWSKA, MAŁGORZATA NOWAK, AGATA NOWICKA, ANNA ONYSZKIEWICZ, ANNA OSTROWSKA, JANUSZ
PASTERNAK, ANNA PILARSKA, IWONA PŁOSKA, KONRAD POPŁAWSKI, MATEUSZ ROSZAK, JULIA RZEèNICZAK,
JOANNA SANKOWSKA, MIKOŁAJ SEMENIUK, DARIUSZ S¢DEK, AGNIESZKA SIERPI¡SKA, TOMASZ SIMURA,
IWONA STANIEC, SŁAWOMIR ÂNIEGO¡, MAŁGORZATA ÂWIERCZY¡SKA, MAŁGORZATA TADLA, KATARZYNA
W¢GRZYNIAK, AGNIESZKA WIDAWSKA, ALEKSANDRA WINIECKA, AGNIESZKA WOLNY-HAMKAŁO, EWA WOèNICA,
ANITA ZYCH-KOTWICKA, KATARZYNA ˝ABI¡SKA
ORAZ INNI ANONIMOWI INTERNAUCI I FORUMOWICZE.
W ROLI DZIECI WYSTÑPILI:
ANTOÂ PIŁAT, ANIA I KAZIO GUTKOWSCY, J¢DREK I FRANEK MADLEROWIE, FRANEK RÓ˝YCKI,
WERONIKA I KUBA PIWOWARSCY, NATALKA I KUBA RUSINKOWIE, ATI I PIM LEKLER.
COPYRIGHT © BY MICHAŁ RUSINEK
COPYRIGHT © FOR THE ILLUSTRATIONS BY JOANNA OLECH
COPYRIGHT © FOR THE COVER, LAYOUT AND ILLUSTRATIONS BY MARTA IGNERSKA
OPIEKA REDAKCYJNA: KATARZYNA JANUSIK
ISBN 978-83-240-0990-9
ZAMÓWIENIA: DZIAŁ HANDLOWY, 30-105 KRAKÓW, UL. KOÊCIUSZKI 37
BEZPŁATANA INFOLINIA: 0 800 130 082
ZAPRASZAMY DO NASZEJ KSI´GARNI INTERNETOWEJ: WWW.ZNAK.COM.PL
DRUK: SPOŁECZNY INSTYTUT WYDAWNICZY ZNAK SP. Z O.O.
UL. KOÊCIUSZKI 37, 30-105 KRAKÓW. WYDANIE I, 2008.
DRUK: DRUKARNIA COLONEL, UL. DÑBROWSKIEGO 16, KRAKÓW.
Gdy gra na nerwach ktoÊ lub coÊ ci,
gniew budzi, dra˝ni, wÊcieka, złoÊci,
raczej nie ciskaj si´ w amoku,
nie gryê i nie niszcz sprz´tów wokół,
lecz zawrzyj złoÊç swà w takich słowach,
co si´ nie mieszczà w zwykłych głowach,
i ciÊnij nimi o podło˝e...
To ci pomo˝e!
Gdy gorszyç b´dzie si´ rodzina,
mów: „Nie przeklinam, lecz zaklinam.
Jak fakir, co zaklina w´˝e,
ja zakln´ Êwiat (jak si´ wyt´˝´).
Przestanie n´kaç mnie zawzi´cie
gdy padnie naƒ moje zakl´cie!”
Nie wiesz, skàd braç je, Czytelniku?
Znajdziesz je tu, w tym poradniku.
PRZEKLE¡STWA SÑ POTRZEBNE W KA˝DYM J¢ZYKU. ALE TRZEBA SI´ Z NIMI OBCHODZIå OSTRO˝NIE
I STOSOWAå JE JAK NAJRZADZIEJ. PRZY TYM... NIEKTÓRE SÑ TAK PASKUDNE, ˝E BIERZE WSTR¢T.
PRZEKLINAå WOBEC OBCYCH – NIE WYPADA. ICH ZRESZTÑ MAŁO OBCHODZÑ MOJE STANY EMOCJONALNE.
BLISKIM PRZEKLE¡STWA SPRAWIÑ PRZYKROÊå – TEGO NIE CHC´.
PRZEKLINAå MOG¢ WŁAÊCIWIE TYLKO SAM DO SIEBIE, ˝EBY ROZŁADOWAå NAPI¢CIE, A WTEDY NIE MUSZ¢
GŁOÊNO. KIEDY TRUDNO BYå CICHO, MOG¢ TAK PRZEKLÑå, ˝EBY SIŁ¢ ZŁOÊCI SKIEROWAå TAM, GDZIE SI´
PRZYDA. CHOåBY DO ROZBAWIENIA. MAŁO RZECZY DAJE TYLE UCIECHY, CO DOBRZE U˝YTY J¢ZYK.
PRZEKLÑå SMACZNIE, ZACHOWAå Z PRZEKLE¡STWA TO, CO NAJLEPSZE – MAŁO KTO POTRAFI. STARE
WCIÓRNOÊCI I KROåSETY BYWAJÑ PRZYDATNE, ALE NA KRÓTKO. MO˝NA STOSOWAå ÊWIE˝E I ZABAWNE
RUSINKI LUB ODKRYå W SOBIE TALENT WYMYÊLANIA OSOBNYCH SŁÓW NA KA˝DE DENERWUJÑCE ZDARZENIE.
WA˝NE, ˝EBY J¢ZYK BYŁ PO MOJEJ STRONIE I ˝EBY SŁOWA MNIE SŁUCHAŁY. WTEDY I JA ICH
Z PRZYJEMNOÊCIÑ SŁUCHAM.
P R O F.
XX ZŁ.
JER ZY
B R ALC ZY K