Bóg zamieszkuje człowieka
Transkrypt
Bóg zamieszkuje człowieka
Bóg zamieszkuje człowieka Wpisany przez ks. Sławomir Kowalski czwartek, 09 kwietnia 2009 07:13 - Poprawiony wtorek, 29 grudnia 2009 06:36 Bóg zamieszkuje człowieka. Czy chrześcijanie potrzebują duchowego kierownictwa? Dynamizm życia duchowego jest o wiele bardziej fascynującą materią do biografii świętych niż ich zewnętrzne czyny. Dobre dzieł mogą być przecież udziałem niewierzących, ateistów, agnostyków i osobistych wrogów Pana Boga. Pan, który zasiada na Tronie Majestatu, nie zachwyca się tym, co powstaje z Jego łaski. Bliska jest mu wszelka ludzka grzeszność, małość, nicość, słabość, która potrzebuje Jego odkupieńczej miłości. Kierownik duchowy to nie to samo co spowiednik, który ocenia jedynie życie moralne i pośredniczy w odpuszczeniu grzechów między człowiekiem a Bogiem. Kierownictwo duchowe to nie poradnictwo: rodzinne, społeczne, zdrowotne… Tym różni się od np. psychologii, że nie zajmuje się pomocą naturalną, na poziomie osobowości, ale wkracza w obszar więzi człowieka z Bogiem, w obszar życia nadprzyrodzonego. MISTERIUM SPOTKANIA Przedmiotem kierownictwa duchowego jest właśnie to, co dokonuje się między człowiekiem a Bogiem, to tajemnica wewnętrznego kontaktu określanego mianem życia duchowego. W czym tkwi główny problem kierownictwa? Polega on chyba na tym, że kapłani posiadają wiedzę teoretyczną z dziedziny teologii duchowości, ale nie umieją jej przełożyć na praktyczną pomoc swoim penitentom. Dlaczego? Może z bardzo prostego powodu? Kto chce pełnić rolę kierownika duchowego, sam powinien doświadczyć tego, w czym chce udzielić pomocy. Powinien sam żyć wiarą. Inaczej przysłowiowy ślepy prowadzi ślepego. NIE ROZPOZNANA GŁĘBIA Czy kapłani prowadzą życie duchowe na tyle głębokim poziomie, by móc służyć pomocą sobie nawzajem i świeckim? "Dzienniczek" wielkiej polskiej mistyczki św. Faustyny Kowalskiej znany jest przede wszystkim pod kątem miłosierdzia Bożego a nie rozwoju życia duchowego. Czy trudno dostrzec w nim tę głębię? Trudność spotkania kierownika duchowego z prawdziwego zdarzenia polega także i na tym, że w seminarium mało wykładów poświęca się teologii duchowości. Kapłani ukierunkowywani są na życie moralne penitenta a nie na duchowe. Wierni na ambonach rzadko słyszą duchowe, kerygmatyczne przepowiadanie, o wiele częściej kazanie moralizujące – w dobrym tego słowa znaczeniu. OD POBOŻNOŚCI DO ŚWIĘTOŚCI Świątobliwość, spełnianie praktyk pokutnych, długość i częstość modlitw, to elementy życia moralnego - o ile idą w parze z uczynkami miłości względem bliźniego – podczas gdy życie duchowe, zachowując te elementy, sięga znacznie głębiej. Wraz z rozwojem więzi z Bogiem rodzi się z człowieka pobożnego kontemplatyk. Można wręcz powiedzieć, że kierownik duchowy pomaga penitentowi nie w ewolucji pobożności, a w ewolucji więzi z Bogiem. Dzieje się to niekiedy wśród burzliwych zdarzeń i prób, przez które przechodzi człowiek pośród pokus i oschłości na modlitwie. Niekiedy człowiek doświadcza Bożego działania tak mocno, że najbliższe otoczenie nie rozpoznaje w nim dawniej osoby. Istotnym elementem kierownictwa duchowego jest dialog. Przy czym nie chodzi tylko o wymianę słów, poglądów… Penitent pragnie w przewodniku swojej duszy spotkać przyjaznego, dojrzałego duchowo człowieka, który będzie umiał rozeznać stan jego duszy, nie ściągać jej w 1/3 Bóg zamieszkuje człowieka Wpisany przez ks. Sławomir Kowalski czwartek, 09 kwietnia 2009 07:13 - Poprawiony wtorek, 29 grudnia 2009 06:36 dół, a podnosić ku górze, ku tym etapom zjednoczenia z Bogiem, które On mu przeznacza. WALKA WEWNĘTRZNA Życie duchowe w człowieku posiada swój dynamizm zapoczątkowany łaską chrztu św. Wzrost w łasce Bożej obfituje coraz głębszą modlitwą, miłością do Boga i zakotwiczeniem w życiu sakramentalnym, szczególnie eucharystycznym. O takim stanie duszy prawosławni “starcy” mawiają, że jest “zamieszkaniem Boga w człowieku”. Stąd rodzi się potrzeba usuwania wszystkiego co przerywa bądź ogranicza więź z Bogiem. I tak rodzi się potrzeba praktyki stałego kierownictwa duchowego. Tylko ktoś z zewnątrz może dobrze rozeznać, co kryje się w człowieku. Nie sposób samemu się prowadzić, gdyż prowadzi to na mieliznę życia duchowego. Nad czym skupia się kierownik duchowy? Nad usuwaniem wad głównych, niedoskonałości, takich jak pycha, próżność, zazdrość, chciwość. To one dominują w życiu człowieka pobożnego, nie grzechy główne! Chociaż należy pamiętać, że ostateczną ocenę człowieka Bóg pozostawia sobie, gdyż dzieło łaski Bożej w każdym przebiega indywidualnie. Głównymi przeszkodami na drodze wiodącej do mistycznych zaręczyn z Bogiem, a w końcu zaślubin jeszcze po tej stronie życia, są różne odcienie pychy, chciwości i egoizmu. Św. Bernard z Clairevaux wymienia 69 stopni pychy, a polska mistyczka ostatnio wyniesiona na ołtarze, bł. Marcelina Darowska – 29 odcieni pychy. PARADOKS BOŻEJ MIŁOŚCI Fałszywa to świętość, która miłuje tylko Boga, zaniedbując człowieka. Tę egoistyczną postawę określił Chrystus mianem "grobów pobielanych”. Faryzeusze swoje uczynki spełniali jedynie po to, by ich i ludzie widzieli. Walka wewnętrzna, którą toczy dusza "uzbrojona" w kierownika duchowego, jest niewidoczna na zewnątrz. Ona sprawia, że człowiek zaczyna żyć życiem ukrytym. Kto szuka przewodnika swej duszy, musi zerwać z przeciętnością swego dotychczasowego życia duchowego. Jednak to nie ekstazy, sny, nawiedzenia są treścią życia ukrytego - choć Bóg daje je komu zechce - ale życie wiarą. Kto znalazł się na wyższym etapie życia duchowego, doświadcza niemożności modlenia się, wątpliwości w wierze, bluźnierczych myśli… Tylko kierownik duchowy może uznać je nie za grzechy a za próby zesłane przez Boga. Wielu świętych doświadczało tych nocy ciemności, nocy Ogrójcowych. Jan od Krzyża określa je mianem nocy zmysłów i ducha. To prawdziwy paradoks Bożej miłości, że im bardziej ktoś żyje sakramentami, tym bardziej Bóg go próbuje, doświadcza, oczyszcza... FASCYNUJĄCY DYNAMIZM Nikt nie jest od niej wolny, tak jak nikt nie jest zabezpieczony przed szatanem i jego pokusami. Penitent i kierownik nieustannie powinni stawiać sobie przed oczy ewangeliczną scenę dialogu Jezusa z Piotrem, który usłyszał: Idź precz szatnie, bo nie myślisz na sposób Boży, ale ludzki. Kierownik duchowy dostrzeże u swojego penitenta pokorę wówczas, gdy ten - poznawszy prawdę o sobie - uzna swoją nędzę i całkowitą zależność od Boga, który kocha człowieka nieskończoną miłością. Dynamizm życia duchowego jest o wiele bardziej fascynującą materią do biografii świętych niż ich zewnętrzne czyny. Dobre dzieła mogą być przecież udziałem niewierzących, ateistów, agnostyków i osobistych wrogów Pana Boga. Pan, który zasiada na Tronie Majestatu, nic zachwyca się tym, co powstaje z Jego łaski. Bliskie mu są wszelka małość, nicość, słabość…, które potrzebują Jego odkupieńczej miłości. DOROTA NAREWSKA 2/3 Bóg zamieszkuje człowieka Wpisany przez ks. Sławomir Kowalski czwartek, 09 kwietnia 2009 07:13 - Poprawiony wtorek, 29 grudnia 2009 06:36 Artykuł został zainspirowany wykładem ks. Prof. Dr. Hab. Stanisaława Urbańskiego, dziekana Wydziału Teologicznego UKSW, wygłoszonym w Oddziale Stołecznym Civitas Christiana w Warszawie. 3/3