Przeczytaj fragment - Wydawnictwo UMCS

Transkrypt

Przeczytaj fragment - Wydawnictwo UMCS
Wstęp
Od dawna głos ogółu domagał się u nas wydawnictwa periodycznego, które by, na wzór
ilustracji zagranicznych, zawierało dokładną, ile możności, kronikę ważniejszych wypadków spółczesnych, obznajmiało czytelników w sposób popularny z postępem nauki, literatury, sztuk pięknych, przemysłu i wynalazków, a z bogatej skarbnicy przeszłości czerpiąc
to wszystko, cokolwiek pod względem dziejowym lub artystycznym na szczególną zasługuje uwagę, uwydatniało i podnosiło swe opisy stosownie dobranymi i starannie wykonanymi
drzeworytami… […] wydawca ma niepłonną otuchę, że pismo to… takiego wkrótce nabierze wpływu i znaczenia, jakie mu się, w miarę użytych na założenie jego środków, w rozwoju naszej inteligencji należą1.
Gdy w sierpniu 1859 roku w prospekcie „Tygodnika Ilustrowanego” zapowiadano nowy periodyk o profilu społeczno-kulturalnym, nikt nie mógł
przewidzieć, iż pierwsza warszawska ilustracja będzie towarzyszyć czytelnikom przez kolejnych osiemdziesiąt lat2. Nadzieja, że pismo okaże się
1 Prospekt z 1859 r., cyt. za: J. Muszkowski, Tygodnik Ilustrowany 1859–1934, TI 1934,
nr 51–52, s. 1013.
2 „Tygodnik Ilustrowany” nie był pierwszym magazynem ilustrowanym, w 1834 r. ukazywał się bowiem publikujący materiały ikonograficzne „Przyjaciel Ludu”. Redagowany
przez L. Jenikego periodyk udoskonalił model pisma, stąd częsta w opracowaniach etykieta, że była to najstarsza polska ilustracja. Co ciekawe, zasłużone, cieszące się popularnością pismo, chociaż znalazło się w horyzoncie badań m.in. E. Ihnatowicz, Z. Kmiecika,
W. Hendzla, M. Gabryś-Sławińskiej, A. Kołtoniaka, nie doczekało się do tej pory pełnego opracowania monograficznego (poza omówieniem pierwszych dziesięciu lat istnienia pisma pióra B. Michałowskiej). Patrz: W. M. Kolasa, Historiografia prasy polskiej (do
1918 roku). Naukometryczna analiza dyscypliny 1945–2009, Kraków 2013, s. 165, 189, 281,
437. Opracowania por. m.in.: J. Muszkowski, „Tygodnik Ilustrowany”: najstarsza ze współczesnych ilustracji w Polsce 1859–1934, Warszawa 1935; B. Michałowska, Pierwsze dziesięciolecie „Tygodnika Ilustrowanego”, [w:] Pozytywizm, cz. 2, oprac. B. Michałowska et al.,
Wrocław 1951, s. 5–127; eadem, Sprawy ziemiaństwa i wsi w ekonomiczno-społecznym programie „Tygodnika Ilustrowanego” 1870–1880, „Przegląd Nauk Historycznych i Społecznych”
1954, t. 4, s. 198–235; E. Ihnatowicz, „Tygodnik Ilustrowany” 1859–1886 jako czasopismo
12
Wstęp
pozycją ważną dla rozwoju społeczeństwa, znalazła pokrycie w rzeczywistości. Periodyk założony przez Józefa Ungera (przy pomocy ówczesnego
cenzora Franciszka Maksymiliana Sobieszczańskiego3) dzięki nowoczesnemu sposobowi redagowania, zaangażowaniu pracowników, pozyskaniu do
współpracy wybitnych ludzi pióra i pędzla4, ciekawym ilustracjom, stabilnej
sytuacji finansowej, a także względnie stałemu układowi zdołał nie tylko
zdystansować konkurencję i przetrwać na rynku wydawniczym, lecz również odegrał istotną rolę w kształtowaniu poglądów, przekonań, wrażliwości
estetycznej Polaków; stał się pismem opiniotwórczym.
Sukces i poważanie nie przyszły od razu. Pismo redagowane przez Ludwika Jenikego (1859–1886) miało charakter archeologiczno-antykwaryczny i adresowane było do konserwatywnego ziemiaństwa, po objęciu redakcji przez Józefa Wolffa (1887–1918) otworzyło się na problemy aktualne5,
integrujące, „Kwartalnik Historii Prasy Polskiej” 1987, nr 2, s. 5–31; eadem, „Tygodnik
Ilustrowany” 1859–1886 jako pismo literackie, „Biuletyn Polonistyczny” 1985, z. 1/2, s.
40–45; eadem, „Tygodnik Ilustrowany” a pozytywizm (1859–1886), „Kwartalnik Historii
Prasy Polskiej” 1988, nr 1, s. 23–38; eadem, Koncepcja prasy w „Tygodniku Ilustrowanym”
za redakcji Ludwika Jenikego (1859–1886), „Rocznik Towarzystwa Literackiego im. Adama
Mickiewicza” R. 17/18, 1982/1983, s. 135–151; eadem, Rozumienie i ocena naturalizmu
w „Tygodniku Ilustrowanym” za redakcji Jenikego, [w:] Problemy literatury polskiej okresu pozytywizmu, ser. 3, red. E. Jankowski, J. Kulczycka-Saloni, Warszawa 1984, s. 151–169; eadem,
Rozumienie i ocena romantyzmu w „Tygodniku Ilustrowanym” za redakcji Jenikego, „Kwartalnik
Historii Prasy Polskiej” 1987, nr 4, s. 41–58; eadem, Teoria i praktyka krytyki literackiej
w „Tygodniku Ilustrowanym” za redakcji Jenikego, „Kwartalnik Historii Prasy Polskiej” 1987,
nr 3, s. 5–25; Z. Kmiecik, „Tygodnik Ilustrowany” w latach 1886–1904, „Kwartalnik Historii
Prasy Polskiej” 1982, nr 3/4, s. 25–42; idem, „Tygodnik Ilustrowany” w latach 1908–1915,
„Przegląd Humanistyczny” 1978, nr 1, s. 75–89; W. Hendzel, Echa setnej rocznicy urodzin Juliusza Słowackiego w „Tygodniku Ilustrowanym”, „Zeszyty Naukowe Wyższej Szkoły
Pedagogicznej w Opolu. Filologia Polska” 1991, z. 30, s. 77–83; idem, Literatura obca
na łamach „Tygodnika Ilustrowanego” (1898–1908), „Zeszyty Naukowe Wyższej Szkoły
Pedagogicznej w Opolu. Filologia Polska” 1990, z. 28, s. 77–89; A. Kołtoniak, Publicystyka
„Tygodnika Ilustrowanego” wobec wydarzeń 1905 roku, „Rocznik Historii Prasy Polskiej” 2009,
z. 2, s. 19–34; idem, Teoria i praktyka krytyki literackiej na łamach „Tygodnika Ilustrowanego”
w latach 1898–1905, „Rocznik Historii Prasy Polskiej” 2007, z. 2, s. 57–73; M. T. Żuk,
Obecność polskiego personelu medycznego na Dalekim Wschodzie i Syberii (1904–1905): na
podstawie publikacji w „Tygodniku Ilustrowanym”, „Analecta” 2001, nr 2, s. 129–137; studia
M. Gabryś-Sławińskiej patrz: Nota bibliograficzna.
3 J. Muszkowski, Tygodnik Ilustrowany 1859–1934, s. 1013.
4 Nazwiska wybitnych artystów związanych z pismem na potrzeby słownikowej syntezy zestawił M. Kabata. Por. idem, Tygodnik Ilustrowany, [w:] Literatura polska. Przewodnik
encyklopedyczny, t. II, red. J. Krzyżanowski, C. Hernas, Warszawa 1985, s. 509–510, por.
też: K. Estreicher, Zestawienie przedmiotów i autorów w 32 tomach „Tygodnika Ilustrowanego”
z lat 1859–1875, Warszawa 1877.
5 Pierwsze zmiany profilu pisma były dziełem L. Jenikego, który obawiając się utraty
prenumeratorów, w 1866 r. wprowadził doniesienia o wydarzeniach kulturalnych za granicą. We wspomnieniowych relacjach Jenike wskazywał, iż już za jego czasów pismo zyskało
popularność i wywierało istotny wpływ na społeczeństwo: „[ogół – uzup. M.G.-S.] garnął
Wstęp
13
poszerzając zarazem grono czytelników, wśród których coraz częściej obok
ziemiaństwa i inteligencji pojawiali się też przedstawiciele innych grup społecznych. O wpływie pisma na społeczeństwo dobitnie świadczyły liczby:
w roku 1870 „Tygodnik Ilustrowany” ukazywał się w nakładzie 3050 egzemplarzy, w 1896 zwiększył druk do 11 000 egzemplarzy, by w roku 1909
osiągnąć imponującą liczbę 20 000 egzemplarzy6. Periodyk docierający do
rodaków mieszkających we wszystkich zaborach (ale także w głębi Rosji
i Stanach Zjednoczonych) był pismem o zasięgu ogólnopolskim, którego
deklarowana apolityczność, zaangażowanie w sprawy społeczne i narodowe
zyskiwały mu sympatię i zainteresowanie kolejnych pokoleń7.
Dzięki wprowadzonym przez Józefa Wolffa zmianom „Tygodnik Ilustrowany” stał się „zwierciadłem życia bieżącego, […] zwierciadłem wielościennym, ukazującym życie w różnych zakamarkach, pod różnymi kątami, w sferze polityki i ruchu społecznego, wiedzy i przemysłu, wynalazków
i mody, sportu i zabaw publicznych…”8. W dalekich od sensacyjności tekstach z troską o „nieskalaną szatę językową”9 opisywał i objaśniał nie zawsze
łatwą rzeczywistość, poprzez artykuły wpływał na wyobrażenia o świecie,
modelował style odbioru, proponował interpretacje, kształtował postawy i oczekiwania. Deklarowana w rocznicowych rozważaniach różnorodność i wieloaspektowość pisma towarzyszącego czytelnikom niezależnie od
dziejowych zawirowań okazała się nieprzecenionym atutem. Wypierający
z rynku konkurentów („Kłosy”, „Tygodnik Powszechny”, „Wędrowca”)10,
współpracujący z cenionymi publicystami i pisarzami periodyk stopniowo
się do pisma, wchodził z nim w pewną zażyłość, podnosił lub rozwijał rzucane w nim myśli, jak dowodziły setki korespondencji poufnych”. Z. Kmiecik, Prasa polska w Królestwie
Polskim i Imperium Rosyjskim w latach 1865–1904, [w:] Prasa Polska 1864–1918, red.
J. Łojek, Warszawa 1976, s. 112; Narodziny „Tygodnika”. Ze wspomnień Ludwika Jenikego,
TI 1909, nr 50, s. 1016.
6 Z. Kmiecik, Prasa polska w Królestwie…, s. 112.
7 Por. C. Gajkowska, „Tygodnik Ilustrowany”, [w:] Słownik literatury polskiej XIX wieku,
red. J. Bachórz i A. Kowalczykowa, wyd. II, Wrocław 1994, s. 965–966; Z. Dębicki, Józefa
Wolffa „Tygodnik Ilustrowany”, TI 1918, nr 9, s. 101.
8 W. Gomulicki, Dzieje pięćdziesięciolecia, TI 1909, nr 50, s. 1020.
9 Ibidem.
10 Wymienione pisma zostały wykupione i zamknięte przez firmę Gebethnera
i Wolffa, od 1886 r. jedynego udziałowca „Tygodnika Ilustrowanego”. „Kłosy” wykupiono
od S. Lewentala na wiosnę 1890 r.; w zamian za likwidowane pismo zaproponowano prenumeratorom „Tygodnik Ilustrowany”. „Tygodnik Powszechny” został zamknięty w 1885 r.,
a „Wędrowiec” w roku 1906. Por. B. Szyndler, Tygodnik ilustrowany „Kłosy” (1865–1890),
Wrocław 1981, s. 189; J. Muszkowski, Tygodnik Ilustrowany 1859–1934, s. 1019–1020; idem,
Z dziejów firmy Gebethner i Wolff 1857–1937, Warszawa 1938, s. 23; M. Brykalska, „Tygodnik
Ilustrowany”, [w:] Słownik literatury polskiej XX wieku, zesp. red. A. Brodzka et al., wyd. II,
Wrocław 1996, s. 1136.
14
Wstęp
przejmował rząd dusz polskiej opinii publicznej, stając się jednym z najważniejszych przedstawicieli prasy opiniotwórczej.
Gwarancją jakości publicystycznych komentarzy byli cieszący się szacunkiem dziennikarze, wśród których w interesujących nas latach 1904–
1918 znaleźli się m.in. Ignacy Matuszewski, Remigiusz Kwiatkowski, Zdzisław Dębicki, Adam Grzymała-Siedlecki, Jan Kleczyński, Bolesław Prus,
Czesław Jankowski, Ludwik Włodek. Obecność publicystów różniących się
temperamentem i poglądami nie oznaczała jednak wewnętrznego rozbicia
pisma. Charakterystyczna dla prasy opinii afirmacja indywidualnych przekonań autorskich przynosiła spójną wizję rzeczywistości11, teksty będące
wyrazem świadomości jednostek układały się w zwartą narrację. Niemała w tym zasługa Józefa Wolffa, który do 1918 roku czuwał nad kształtem
numerów12. Pismo łączące problematykę społeczno-polityczną, kulturalną
i literacką nie gubiło się w sprzecznych sądach13, nie dokonywało ideowych
wolt.
U progu XX wieku, gdy świat stał się widownią konfliktów zbrojnych
podważających zasadność dotychczasowych przeświadczeń politycznych14,
charakterystyczna dla warszawskiego periodyku ideowa i wyobrażeniowa
stabilność okazała się niezwykle atrakcyjna. Była również nie lada wyzwaniem – opiniotwórcza ilustracja stanęła przed koniecznością wypracowania
strategii opisu odpowiednich do specyfiki kolejnych konfliktów, a zarazem
wpisujących się w popularyzowany od lat system wartości. Dynamizm zachodzących zmian należało pogodzić ze snutą od dziesięcioleci opowieścią
o Polsce. Celem niniejszej książki jest pokazanie, w jaki sposób redakcja
„Tygodnika Ilustrowanego” poradziła sobie z tym zadaniem. Jest to próba
opisu zbrojnych konfliktów prezentowanych na łamach periodyku, który poprzez realizowaną strategię komunikowania o wojnie/rewolucji, budowania
jej obrazu proponował określoną interpretację zdarzeń. „Wpisywał” zbrojny konflikt w świadomość zbiorową, pozwalając odbiorcom zapanować nad
gwałtownie zmieniającą się rzeczywistością. Realizując własny propagandowy cel15, dawał odbiorcy narzędzie do porządkowania informacji i emo11 Por. S. Dziki, Prasa opinii, [w:] Encyklopedia wiedzy o prasie, red. J. Maślanka,
Wrocław 1976, s. 179.
12 Analizując roczniki wychodzące pod redakcją J. Wolffa, nietrudno dostrzec konsekwencję w głoszonych poglądach, doborze tematów, preferencjach stylistycznych. Wydaje
się, iż pojawiająca się w funeralnym tekście Z. Dębickiego informacja o zaangażowaniu
Wolffa, przez którego ręce przechodziły wszystkie materiały, nie wynikała tylko z poetyki
gatunku przestrzegającego zasady de mortuis nihil nisi bene. Por. Z. Dębicki, op. cit., s. 101.
13 Nie oznaczało to wyeliminowania głosów polemicznych, które traktowano jako alternatywę, a nie wrogą konkurencję.
14 Jeśli nawet w danym momencie nie rozgrywał się żaden konflikt, Europa znajdowała
się w stanie przygotowań do militarnej konfrontacji.
15 Terminem „propaganda” posługuję się zgodnie z polską tradycją leksykograficzną.
Wstęp
15
cji. Było to zadanie o tyle istotne, że działające „tu i teraz” czasopismo jako
pierwsze modelowało określoną wizję świata, wykorzystując nie tylko teksty
publicystyczne, lecz również pisane na gorąco utwory literackie. Połączenie
faktu z publicystycznym komentarzem i artystyczną kreacją pozwalało budować barwny obraz zmieniającej się rzeczywistości.
Przedmiotem rozważań jest zatem nie tyle faktograficzna zawartość publicystycznych przekazów (chociaż Czytelnik znajdzie i do nich odniesienia), ile obraz wojny/rewolucji prezentowany w „Tygodniku Ilustrowanym”
i jako taki wpływający na wyobraźnię zbiorowości. Pamiętać należy, że:
[…] spośród ogromu zdarzeń otaczającego nas świata przekaz medialny eksponuje te,
które z jakichś powodów jego twórcy uznają za ważniejsze, bardziej odpowiadające hipotetycznym gustom odbiorcy czy też traktują jako skuteczniejsze przy kształtowaniu potrzebnych postaw i zachowań16.
Celem badawczym było oddanie właśnie owej specyfiki kształtowania
obrazów, postaw i zachowań; pokazanie wojen i rewolucji widzianych oczyma i wyobraźnią ówczesnego odbiorcy warszawskiej ilustracji. Prowadzone rozważania wpisują się zatem w nurt badań kulturowych, które burząc
„mit wyjątkowej pozycji tekstów literackich w kulturowym uniwersum”17,
pozwalają rozszerzyć horyzont lektury, by stworzyć warunki do działań mających na celu zrekonstruowanie sposobów orientowania się w rzeczywistości18. W tym przypadku rzeczywistości poddanej niszczycielskim działaniom konfliktów zbrojnych19.
Z bogatego materiału, jakim z perspektywy badacza, ale również czytelnika-pasjonata, jest zawartość roczników zasłużonego dla polskiej kultury
pisma, wybrano 15 roczników. Lata 1904–1918 to czas niezwykły, w ciągu
kilkunastu zaledwie lat znany i wydawać by się mogło nienaruszalny porządek świata przestał istnieć. Początek drogi ku nowej rzeczywistości oraz nowemu układowi sił wyznaczył konflikt rosyjsko-japoński. Japońskie zwycięstwo nad europejskim mocarstwem zachwiało równowagę geopolityczną,
Por. szeroka definicja propagandy: I. Kamińska-Szmaj, Propaganda, perswazja, manipulacja
– próba uporządkowania pojęć, [w:] Manipulacja w języku, red. P. Krzyżanowski, P. Nowak,
Lublin 2004, s. 15–27.
16 P. Nowak, R. Tokarski, Medialna wizja świata a kreatywność językowa, [w:] Kreowanie
światów w języku mediów, red. P. Nowak, R. Tokarski, Lublin 2007, s. 9.
17 M. P. Markowski, Badania kulturowe, [w:] A. Burzyńska, M. P. Markowski, Teorie
literatury XX wieku. Podręcznik, Kraków 2006, s. 521.
18 Ibidem, s. 522.
19 Celem było zatem omówienie proponowanych przez pismo wyobrażeń na temat
świata i modelowanego przez redakcję stosunku zbiorowości do świata przedstawionego
zbrojnych konfliktów. Przy tak przyjętej perspektywie teksty literackie, publicystyczne,
informacyjne mogły być rozpatrywane łącznie. Por. ibidem, s. 535–539; R. Nycz, KTL – wyjaśnienia i propozycje, [w:] Kulturowa teoria literatury 2. Poetyki, problematyki, interpretacje,
red. T. Walas, R. Nycz, Kraków 2012, s. 20–21.
16
Wstęp
uświadomiło, że czas supremacji rasy białej bezpowrotnie minął. Okupiony
ogromnymi stratami ludzkimi oraz równie wielkim wysiłkiem ekonomicznym konflikt wstrząsnął światową opinią publiczną. Odsłonił także nowoczesne oblicze wojny: po raz pierwszy wykorzystano torpedowce, na dużą
skalę zastosowano karabiny maszynowe, doceniono rangę ostrzału artyleryjskiego, ale również znaczenie obronne transzei. Okazało się, że zwycięstwo zależy nie od napoleońskiego geniuszu dowódcy, lecz od współdziałania różnych typów wojsk, komunikacji i taktyki. Niezwykłość konfliktu
wynikała również z faktu, że rozgrywające się z dala od Europy wydarzenia
dzięki przekazom prasowym śledzone były na całym świecie20. Dziś zapomniany nieco spór był dla polskiego czytelnika wojną ważną – oprócz rangi i skali zdecydował o tym udział polskich żołnierzy i służb sanitarno-medycznych, a także nadzieje niepodległościowe rozbudzone klęską Rosji.
Rozpoczęta pod Port Artur wojna okazała się katalizatorem kolejnych
konfliktów. Osłabienie Rosji spowodowało efekt domina, którego zwieńczeniem stała się Wielka Wojna. Nim jednak zabójstwo w Sarajewie na zawsze
zmieniło oblicze Europy, narastający kryzys wewnętrzny państwa carów
przyniósł najpierw falę strajków, później rewolucyjne wystąpienia. I chociaż
wydawało się, że polskie społeczeństwo, dzięki wizjom artystów łączących
kwestie narodowowyzwoleńczego zrywu z ideą przeciwstawiania się wyzyskowi chłopów i robotników21, jest gotowe do zmierzenia się z rodzącym się
ruchem robotniczym, rewolucja okazała się szokiem. Nadzieja łączyła się
z lękiem, by z czasem pod wpływem radykalizacji robotniczych wystąpień
przerodzić się w strach, a nawet przerażenie22. Sprofilowana ideologicznie
literatura o rewolucji lat 1905–1907 nie łagodziła obaw, gdyż przyniosła niejednorodny obraz zmieniającej się rzeczywistości. Proponowała różne scenariusze rewolucyjnych poczynań, sprzeczne sposoby hierarchizacji celów:
PPS wiązała dążenia społeczne z wyzwoleniem narodowym, SDKPiL wysuwała program głoszący prymat rewolucji społecznej przed dążnościami niepodległościowymi, Narodowa Demokracja przeciwstawiała się rewolucji, eksponując legalizm (udział w Dumie)
i wzmocnienie gospodarcze kraju jako warunki przyszłej autonomii Królestwa 23.
20 Wojna została utrwalona w licznych ilustracjach, stała się także inspiracją dla literackich przedstawień (np. A. Stiepanow Port Artur, A. Nowikow-Priboj Cuszima, B. Akunin
Diamentowa karoca).
21 Por. I. Maciejewska, Rewolucja i niepodległość. Z dziejów literatury polskiej lat 1905–
1920, Kielce 1991, s. 6.
22 Skomplikowany stosunek społeczeństwa do rewolucji por. S. Siekierski, Zróżnicowanie
postaw wobec wydarzeń rewolucyjnych 1905 roku we wspomnieniach i pamiętnikach, [w:]
Rewolucja lat 1905–1907. Literatura – publicystyka – ikonografia, red. K. Stępnik, M. Gabryś,
Lublin 2005, s. 295–305.
23 K. Stępnik, Rewolucja a literatura, [w:] Słownik literatury polskiej XX…, s. 948.
Wstęp
17
Międzypartyjne spory modelował dynamizm trudnej do opanowania
rzeczywistości. Warszawski periodyk, przyjmując postawę apolitycznego –
chociaż o wyraźnych sympatiach narodowych – komentatora, musiał nad
tym chaosem zapanować. Sprzecznym partyjnym interpretacjom wypadało
przeciwstawić względnie spójny obraz konfliktu, by – nie tracąc rządu dusz
– kształtować świadomość polskiego czytelnika.
Zakończenie rewolucyjnego fermentu na ziemiach polskich nie przywróciło poczucia bezpieczeństwa. Lektura numerów z lat 1908–1912 jest dowodem towarzyszącej redakcji i czytelnikom świadomości zagrożenia, która wyrażała się postawą oczekiwania na globalny konflikt. Rozgrywająca
się na łamach pisma wojna in potentia uwierzytelniana była doniesieniami
o zbrojnych starciach w Turcji, Persji i Chinach. Rewolucja młodoturecka
(później również wojna turecko-włoska), walka o władzę w Persji, chińskie
wystąpienie przeciwko monarchii stały się tematem zastępczym, nie pozwalały zapomnieć o zagrożeniu, a zarazem dzięki geograficznemu i kulturowemu oddaleniu umożliwiały dystans. Zaangażowanie europejskich
mocarstw, których dyplomatyczna lub wojskowa interwencja decydowała
o biegu wydarzeń oraz finale zbrojnych sporów, pozwalało traktować konflikty jako swoiste przedłużenie europejskiej wojennej epopei – jej kolejnym
ogniwem miały stać się wojny bałkańskie.
Wydarzenia rozgrywające się na Półwyspie Bałkańskim w latach 1912–
1913, mimo że oczekiwane i zapowiadane, zaskoczyły tempem, skalą i skutkami. Za sprawą państw bałkańskich, które w imię prawa narodów do samostanowienia zdecydowały się na wystąpienie przeciwko osłabionej po wojnie
z Włochami Turcji, doszło do podważenia obowiązującego podziału sił.
Kłębiące się w bałkańskim kotle polityczne ambicje, narodowo-religijne resentymenty, terytorialne apetyty wybuchły z całą mocą, by zniszczyć utrzymywaną przez międzynarodową dyplomację równowagę polityczną. Zbrojne wystąpienie, mające przypieczętować kres osmańskiej potęgi, odegrało
także istotną rolę w polskim myśleniu o niepodległości24. Bliskie czytelnikowi „Tygodnika Ilustrowanego” wolnościowe aspiracje Południowych Słowian wpływały na kształt wojennych przekazów. Percepcji nie ułatwiał fakt,
iż między pierwszą a drugą wojną bałkańską zmianie uległy: układ relacji
między zaangażowanymi w walkę państwami, wróg i wreszcie charakter toczonego sporu (z wojny prowadzonej w imię wolności na wojnę zaborczą).
Gdy 28 czerwca 1914 roku od kul serbskich zamachowców zginął austriacki następca tronu arcyksiążę Franciszek Ferdynand, okazało się, iż
brzemienne w skutkach wojny bałkańskie były zaledwie próbą przed konfliktem, który ostatecznie zakończył przedłużający się wiek XIX. Wielka
24 Por. idem, Wojny bałkańskie lat 1912–1913 w prasie polskiej. Korespondencje wojenne
i komentarze polityczne, Lublin 2011, s. 12–13.
18
Wstęp
Wojna odsłoniła przed ówczesnym człowiekiem swoje nowoczesne oblicze, jej totalność i techniczne zaawansowanie zdezaktualizowały dotychczasowe sposoby myślenia i pisania o zbrojnym konflikcie. Szok zderzenia
z wojną totalną, w której dla walczącego z bronią w ręku żołnierza wrogiem staje się nie tylko żołnierz, lecz również cywil25, wymagał przewartościowania, dostosowania form wyrazu do przeżywanego doświadczenia
nowoczesności – tym zająć miała się literatura. Przed prasą stało zadanie
znacznie trudniejsze – zaproponować czytelnikom taki sposób prezentacji
wojny, który pozwoliłby uspójnić, opanować obraz rozpadającej się rzeczywistości. Wypracowania strategii informacyjnej nie ułatwiał również fakt,
iż zmieniająca się sytuacja polityczna nakazywała weryfikację niepodległościowych dążeń Polaków, wymagała opowiedzenia się po jednej ze stron26.
Paradoksalnie odzyskanie prawa do samostanowienia nie uprościło tego zadania, gdyż oznaczało połączenie wojennej traumy z radością wyzwolenia.
Jerzy Święch, odnosząc się do wydarzeń lat 1914–1918, pisał, że „wojna nowoczesna kumuluje […] w sobie sprzeczności, które od początku rozsadzają myśl współczesną”27. Wpływająca na postrzeganie świata prasa musiała
z owym paradoksem sobie poradzić.
Wymienione powyżej konflikty wyznaczają zawartość tematyczną kolejnych rozdziałów niniejszej książki. Horyzont temporalny rozważań obejmuje okres od lutego 1904 (początek konfliktu rosyjsko-japońskiego) do
listopada 1918 (koniec I wojny światowej). W odczuciu autorki tak nakreślone ramy czasowe pozwalają prześledzić sposób profilowania wizji zbrojnych
konfliktów, które kształtowały wyobrażenia ówczesnych czytelników, wpływały na ich postrzeganie świata, modelowały postawy światopoglądowe.
Argumentem dodatkowym, który przemawiał za nieprzekraczaniem granicy 1918 roku, był fakt, iż w interesującym autorkę okresie niemal wszystkie numery ukazywały się, gdy redaktorem „Tygodnika Ilustrowanego” był
Józef Wolff28, co – mimo zmian na stanowisku redaktora artystycznego29 –
w znacznej mierze wpływało na budowanie spójnych wizji prezentowanych
zdarzeń.
Por. J. Pajewski, Pierwsza wojna światowa 1914–1918, wyd. III, Warszawa 2004, s. 770.
Por. np. casus legionowy.
27 J. Święch, Wojna a „projekt nowoczesności”, [w:] Modernistyczne źródła dwu­dzie­sto­
wieczności, red. M. Dąbrowski i A. Z. Makowiecki, Warszawa 2003, s. 19.
28 J. Wolff zmarł 10 II 1918 r., numery ukazujące się między lutym a listopadem 1918 r.
wydawane były przez A. Oppmana. Wydaje się jednak mało prawdopodobne, by przejmujący zadania redakcyjne Oppman z dnia na dzień zmienił wypracowaną strategię. Zasadne
staje się więc przyjęcie, że mimo śmierci Wolffa „Tygodnik Ilustrowany” realizował wypracowaną uprzednio strategię prezentacji wojny.
29 Kierownikami artystycznymi byli do 1907 r. I. Matuszewski, po nim A. Oppman.
Por. M. Brykalska, op. cit., s. 1137–1138.
25 26 Wstęp
19
Celem prowadzonych badań była rekonstrukcja kształtowanej „na gorąco” w obliczu zachodzących zmian strategii modelowania wizji zbrojnych
konfliktów. Dlatego też w rozważaniach brano pod uwagę materiały aktualne wobec wydarzeń, gdyż to właśnie one na bieżąco kształtowały utrwalaną w świadomości zbiorowej wizję wojny/rewolucji30. Omó­wienie sposobu
modelowania wizji wojny/rewolucji w rozdziałach I–IV poprzedzają informacje przybliżające Czytelnikowi specyfikę i przebieg opisywanego konfliktu zbrojnego. W rozdziale V zrezygnowano z otwierającego rozważania
rysu historycznego, gdyż po pierwsze – rozgrywających się na wielu frontach, trwających ponad cztery lata zmagań, których przebieg i finał zaważył
na losach Polski, nie sposób zaprezentować w zadowalającym skrócie, a na
obszerniejsze omówienie nie pozwala zakres tematyczny niniejszej książki
(jest to książka o wizji, a nie historii zbrojnych konfliktów), po drugie –
próba przybliżenia przebiegu działań wojennych jedynie na ziemiach polskich powodowałaby niepotrzebne przeładowanie informacyjne, które nie
znajduje uzasadnienia w specyfice publikowanych w periodyku materiałów,
po trzecie wreszcie – na łamach pisma owo historyczne oblicze wojny, ujawniające się przez konkretne wydarzenia, objawia się na tyle rzadko, że zbyteczne wydaje się odsyłanie do szerokiej perspektywy historycznej. Autorka
zdecydowała się zatem na przywołanie i objaśnienie (zazwyczaj w przypisach) jedynie zdarzeń znaczących z punktu widzenia rekonstruowanej wizji.
*
Pragnę gorąco podziękować Panu Profesorowi Krzysztofowi Stępnikowi
za nieustającą życzliwość, czas poświęcony lekturze kolejnych rozdziałów
oraz dyskusjom koncentrującym się wokół zagadnień prasoznawczych i literackich, inspirujące rozmowy, które pomogły mi lepiej zrozumieć meandry
dawnej prasy. Szczególne podziękowania kieruję pod adresem recenzenta
książki Pana Profesora Tadeusza Budrewicza za wysiłek włożony w zapoznanie się z treścią niniejszego tomu, uwagi i wskazówki pomocne w pracy
nad ostatecznym kształtem merytorycznym i formalnym książki, krytyczne, a zarazem inspirujące spojrzenie na podjęty problem badawczy.
Najserdeczniejsze podziękowania składam także Najbliższym, Przyjaciołom i Kolegom, których pomocy, wyrozumiałości i wsparciu zawdzięczam ukończenie prezentowanej książki.
Na prawach wyjątku w rozdziale II włączono do rozważań publikowaną „z opóźnieniem” wobec wydarzeń powieść B. Prusa Dzieci. O uwzględnieniu utworu zdecydował fakt, iż literacki opis stanowił swoiste podsumowanie publikowanych w „Tygodniku
Ilustrowanym” kronikarskich wypowiedzi pisarza na temat rewolucji.
30 

Podobne dokumenty