Bal w Lozannie Roku Pańskiego dwa tysiące dziesiątego
Transkrypt
Bal w Lozannie Roku Pańskiego dwa tysiące dziesiątego
Bal w Lozannie Roku Pańskiego dwa tysiące dziesiątego Wspomnienie w poemacie związane Gdzie wody jeziora Lozannę muskają Gdzie jeszcze wspomnienia o Wieszczu mieszkają Osiadli Polacy, w karnawału chwili, Na Bal Polonijny w styczniu zaprosili. Warto już na wstępie wyjaśnić każdemu Komu to dziękować przy tym zaproszeniu, Czyja to idea i praca, i chęci Sprawiły, że w tańcu dziś się człowiek kręci Joanna Kondracka - Prezeska lubiana Nazwa Asocjacji APL wszem znana. APL jest młoda, ledwie ma trzy lata Jednak w działalności wszelako bogata Siedem Pań w niej włada, siedem polskich gracji Dziś brawo bić trzeba tejże Asocjacji ! Niżej też przedstawiam znamienitych gości: A zatem wymienię i w tej szczególności Pierwszy z protokołu, bo tak to przypada Jarosław Bajaczyk – Polska Ambasada Attaché Kultury z małżonką u boku Która wdzięk roztacza w każdym swoim kroku Jej imię Timea jest z węgierskiej ziemi A goście urokiem jej są zachwyceni. Marek Wieruszewski – Konsul, a u boku Joanna małżonka też w pełni uroku. Z uśmiechem witani, gdy idą wśród gości Nie kryjąc ni chwili wielkiej swej radości. Na Bal do Lozanny, co rok nań się czeka, Przybywa też grupa rodaków z daleka. I oto są z Austrii przyjaciele mili, Mam zaszczyt przedstawic, nie tracąc tu chwili Piechoccy – Pan Wiesław, Pani Małgorzata Na boku tu dodam, że się znamy lata. Pani Magdalena Torz z germańskiej ziemi Ach jakże z daleka ! - wszyscy zachwyceni Są z Francji Agata i Michael Bouvy Agata - wyjaśniam, to ta - co tu mówi. Bal wielkie ma wzięcie, z Zurychu przybyli Z Brugg, Berna, Genewy z Valais - goście mili Oraz niespodzianka, z Bazylei mamy I z jakąż radością wśród nas tu witamy, Lubiana przez wszystkich, więc wymienic muszę Barbarę Ahrens Młynarską – polskich spotkań duszę ! Urzeka uśmiechem, pełnią serdeczności Gorącym oklaskiem witana przez gości. Gdy rodak ma w Polsce Wojtka Młynarskiego My u nas - cudowną mamy siostrę jego. Spotkania, koncerty, piękne recytacje Z serca ci dziś ślemy nasze aklamacje. I niech się mój sekret, tu z wami podzieli - Barbarę znam z dawna, ze spotkań w Brukseli. Cóż był by wart taniec na balu wiedziony Gdyby krok taneczny nie był prowadzony. W podróży nie bacząc na znoje, śnieg, deszcz Z Ojczyzny wodzirej przyjechał pan Kleszcz. Pan Paweł z Warszawy w tanecznym podskoku Prowadzi zabawę ze wskazaniem kroku, W rytm muzyki żwawej, pełnej animuszu Mając pomoc pełną w „didżeju” Mariuszu. Wspomagani dzielnie przez Kappler Michalinę Bezsprzecznie uroczą z Genewy dziewczynę I która zapewniła choć ciut tłumaczenia Dla wszystich Frankofonów, z APL ramienia. Bal zacząć ! Poloneza ! W pary, hejże hola ! Taka wodzireja i wola i rola. Sześć i osiemdziesiąt par już na parkiecie Nie często się widzi tyle na bankiecie ! Pary, czwórki, wężyk, bramka, przemykanie Panowie prowadzą, kłaniają się panie Z narodową nutą, z sercem co się wzrusza, Bal już rozpoczęty, bal w swój rytm wyrusza. Wodzirej z uśmiechem przepływa po sali Zaprasza, kieruje, aż się zasapali W tych rytmach i w wirze i w lewo i prawo Ach jakaś ty piękna lozańska zabawo ! Poproszą do stołu - jak róg obfitości, Kelnerzy roznoszą potrawy dla gości W śmietanie, z zieloną muśliną avocado Łosoś podawany jest pierwszą potrawą Że bal ma za temat „zagrajmy w zielone” Wszystkie elementy tak są uwzględnione I oto z brokułą perli się risotto „Czy ma pan zielone” – toż to balu motto. Już niosą pieczyste, słychać brzęk talerzy Schab, grzyby i ... zieleń, gdyż tak się należy. Strugami w kielichy przednie wino leją Ach żeby to przejeść, myślimy z nadzieją. Z uśmiechem są twarze, niebo w podniebieniu, Zapisze się złotem bal w naszym wspomnieniu. Entuzjazmem wielkim brzmi wszem restauracja Aukcja przy deserze, ciekawa atrakcja ! Oto filiżanki, gdzie biel porcelany Zdobiona podpisem aktora co znany I który podpisał tu dla emigracji Ten przedmiot dla aukcji na naszej kolacji. Olbrychski, Tyszkiewicz, Stuhr junior i Linda Którego przetargu na szczyt wwiozła winda. Pan kupił dla pani, a pani dla pana A kasa w ten sposób przemyślny zebrana Posłuży ku celom miłej asocjacji Pozwalając zrobić moc nowych atrakcji. Do tańców kolejnych wodzirej zaprasza Tu mamy kadryla, i walca, czardasza. Migają nam w tańcu pań piękne kreacje Specjalnie uszyte na balu kolację Zielone u panów i pań są detale U panów to muchy, u pań czasem szale Wstęgi, szarfy, pasy, pantofle, falbany U każdego gościa kolor przestrzegany Powiewne muśliny, z piór boa strzępione, Także makijaże z zielenią zrobione. „Zagrajmy w zielone” – jest konkurs wieczoru I swą prezentacją dostarczył humoru. Zabawa porywa, dowcip wnet góruje I oto się scenka taka prezentuje: Machając ogonem biegną cztery słonie ! Z dzieciństwa je znamy – wstęga na ogonie... Wnet wszystkich piosenka ze wspomnień porywa Ze wspomnień piosenka w naszych ustach żywa! Szczerze, nie zabrakło, na balu humoru Humoru, który gościem był tego wieczoru Zostaną w pamięci nie tylko kadryle Zostaną przyjaźnie i chwile, tak mile Spędzone w Lozanne, gdzie każdego serce Przy odjeździe będzie smutne i w rozterce I już dnia drugiego pragnąć będzie szczerze Powrotu - podpisem stwierdzam na papierze. Agata Kalinowska-Bouvy Oganizatorom i uczestnikom Polonijnego Balu „Lozanna 2010” 29-01-2010