POWRÓT DO KORZENI

Transkrypt

POWRÓT DO KORZENI
POWRÓT DO KORZENI
Podstawy teologii biblijnej judaizmu mesjanistycznego
Daniel Juster
umaczenie: Krzysztof Dubis
Wst p
Judaizm mesjanistyczny jest ruchem oddolnym. Ogólnie rzecz
ujmuj c, zjawisko to dotyczy ydowskich i nie- ydowskich na ladowców Jezusa z Nazaretu, którzy wierz , i prawid ow , a nawet
po dan postaw Jego uczniów wywodz cych si z potomstwa
Abrahama jest przyznawanie si do narodowej i kulturowej to samo ci. Podkre lanie ydowskiego stylu ycia musi by jednak spójne
z ca ci nauczania biblijnego, a kongregacje za one i budowane
przez ydów mesjanistycznych s
przede wszystkim jako rodki
do wype nienia podstawowego celu, jakim jest wyj cie z Dobr Nowin do braci „wed ug cia a”.
Judaizm mesjanistyczny jest w swych zewn trznych przejawach
bardzo zró nicowany; niektóre kongregacje przywi zuj wi ksz
uwag do tradycji, podczas gdy inne nie podkre laj jej znaczenia.
Interpretacja i zrozumienie Biblii równie nie s ca kowicie jednolite
- judaizm mesjanistyczny jako pulsuj cy yciem ruch oddolny przejawia równie charakterystyczne dla podobnych zjawisk braki: niewyrobienie teologiczne, niespójno i prostot . Oprócz tego, wida
jednak p omienn gorliwo i wielki entuzjazm towarzysz cy dokonywaniu nowych, znacz cych odkry .
Niniejsza ksi ka zawiera ca y rozdzia dotycz cy historii judaizmu mesjanistycznego. W tym miejscu wystarczy nadmieni kilka
faktów: obecny ruch mesjanistyczny jest stosunkowo m ody, gdy
datuje si mniej wi cej od 1967 roku. Jego korzenie si gaj jednak
czasów staro ytnych, kiedy to pierwsi ydowscy uczniowie Jezusa
zwani nazarejczykami przyj li nowotestamentow wiar zachowuj c
jednocze nie sw narodow to samo i kulturowe dziedzictwo.
Od tego czasu na przestrzeni historii istnia y nieliczne jednostki i
grupy, które odkrywa y dla siebie t perspektyw . W dziewi tnastym
wieku zosta zainicjowany ruch hebrajskich chrze cijan, który mimo
niewielkiego przywi zania do ydowskiej tradycji z pewno ci sta
si kolebk judaizmu mesjanistycznego. Obydwa zjawiska w pewien
sposób si przenikaj , jako e jedno jest pochodn drugiego.
Na prze omie wieków pojawi y si tak wybitne jednostki, jak
Mark John Levy czy Theodore Luckey, którzy rozpocz li opracowywanie zr bów doktryny judaizmu mesjanistycznego u ywaj c
nowej terminologii charakterystycznej dla ruchu. Zreszt , kongrega2
cje ydów mesjanistycznych istnia y w Europie Wschodniej na d ugo przedtem, zanim w Stanach Zjednoczonych pojawili si pierwsi
hebrajscy chrze cijanie! Dzisiaj na ca ym wiecie jest ju kilkadziesi t takich zgromadze . Wi kszo z nich za ono w USA, jedn w
Pary u, jedn w Londynie, kilka w Izraelu. Istnieje nawet jedna kongregacja mesjanistyczna w Indiach.
Judaizm mesjanistyczny wzbudza wiele kontrowersji, cho absolutnie nie jest to intencj ludzi tworz cych ten ruch. Niektórzy
chrze cijanie patrz na podejrzliwie, obawiaj c si popularyzacji
legalizmu oraz wznoszenia barier narodowo ciowych w onie Cia a
Mesjasza. Trzeba jednak przyzna , i Ko ció jako ca
jest zdumiewaj co otwarty na to nowe zjawisko, a zamiast reakcji negatywnej obserwujemy przychylno i brak uprzedze . Z drugiej strony,
spo eczno
ydowska obawia si , e judaizm mesjanistyczny jest
jedynie przykrywk dla kolejnej chrze cija skiej akcji, maj cej na
celu asymilacj ydów i pozbawienie ich to samo ci. (s. 2)
Powrót do korzeni
Termin „judaizm mesjanistyczny” jest przez niektórych okre lany
jako nieuczciwy. Mówi oni, e cho prawd jest, e hebrajski Mesjasz jest tytu em, który historycznie oraz lingwistycznie poprzedza
greckiego Chrystusa - dlatego prawid owe jest u ywanie terminu
„mesjanistyczny” w odniesieniu do yda, który wierzy, e Jezus
przyszed jako Mesjasz - to jednak mo na powiedzie , i wszyscy
ortodoksyjni ydzi wierz cy w Stary Testament s mesjanistyczni,
poniewa oczekuj przyj cia Mesjasza lub przynajmniej ery mesja skiej. Do tej pory aden od am judaizmu ani chrze cija stwa nie
ywa tego okre lenia w takim rozumieniu, jak zacz li to czyni ci,
którzy nazywaj siebie ydami mesjanistycznymi. Tak, czy owak,
konkretne znaczenie s owom nadaj ci, którzy ich u ywaj . St d
bierze si ewolucja j zyka.
Tak wi c, termin „judaizm mesjanistyczny” wywalczy sobie
prawo do zaistnienia dzi ki oddolnemu ruchowi spo eczno-religijnemu, który wprowadzi go w ycie. Nadejdzie jednak czas,
gdy wi kszo
ydów i chrze cijan b dzie go rozumia a w takim
sensie, jak autorzy najnowszej edycji s ownika wydanego w Izraelu.
Pod has em „judaizm mesjanistyczny” napisali oni, e jest to okrelenie odnosz ce si do tych ydów, którzy s na ladowcami Jezusa
3
z Nazaretu, a jednocze nie podkre laj wierno swemu ydowskiemu dziedzictwu.
Wydaje si jednak, e centraln kwesti pozostaje podstawa biblijna dla judaizmu mesjanistycznego. Je eli taka podstawa istnieje,
to jakie s cechy charakterystyczne pogl dów ydów mesjanistycznych, czyli innymi s owy, jak wygl daj podstawy i wyró niki teologii judeochrze cija skiej? A skoro jest teologia, to czy wynika z
niej jaki styl ycia i pobo no ci?
Powy sze tematy musz zosta potraktowane m drze i powa nie
— taki jest cel niniejszej ksi ki. Nie pretenduje ona do roli traktatu
teologicznego, cho rozwa ania w niej zawarte opieraj si na solidnych podstawach - jest to raczej pewien szkic przeznaczony dla ludzi
spoza kr gów duchowie stwa.
Chc c podej do tematu w sposób adekwatny do jego wagi, musimy zag bi si w materi ogólnego nauczania biblijnego nie ryzykuj c jednocze nie ugrz ni cia w problemach natury semantycznej. B dziemy u ywa imienia „Jeszua”, poniewa tak brzmi oryginalne (hebrajskie) imi Jezusa z Nazaretu. Oprócz tego, b dziemy
stosowa terminologi , która lepiej pasuje do oryginalnego ydowskiego kontekstu Pism, podaj c odpowiednie wyja nienia tam, gdzie
nazewnictwo odbiegnie od powszechnie przyj tego w kr gach
chrze cija skich. Uwa am, e mimo potencjalnych problemów z
komunikatywno ci , stosowana terminologia pos y lepszemu zrozumieniu tekstów.
Autor g boko wierzy, i judaizm mesjanistyczny jest efektem
cudownego, ponadnaturalnego dzia ania Ducha wi tego. Pomimo
wszelkich nierozwi zanych kwestii oraz problemów, z jakimi musi
si zmierzy ten m ody ruch - a jest on szans na wype nienie i zniwelowanie ogromnej przepa ci dziel cej judaizm od chrze cija stwa
- widzimy przemo ne dzia anie Bo ej r ki wsz dzie tam, gdzie zaczyna on kie kowa . Judaizm mesjanistyczny jest niemowl ciem:
niedojrza ym, gaworz cym i ucz cym si chodzi . Jest to jednak
dziecko Bo e. By mo e niniejsza ksi ka b dzie pomocna w procesie dojrzewania ruchu mesjanistycznego. ywimy równie nadziej ,
e b dzie ona wk adem w lepsze zrozumienie Biblii zarówno przez
ydów, jak i chrze cijan. ( s. 3)
4
ROZDZIA 1
Biblijne znaczenie Izraela, Podstawowe znaczenie Tory
Nie jest spraw przypadku, ani wynikiem b du fakt, e Synagoga
nada a specjalne znaczenie Torze, czyli pi ciu Ksi gom Moj eszowym. Niektórzy mylnie uwa aj , i w ten sposób Synagoga pomniejszy a warto reszty natchnionych Pism. Trzeba jednak wyra nie podkre li , e to nieprawda. Bardziej prawid owe by oby stwierdzenie, e spo eczno
ydowska od najwcze niejszego okresu
usznie wyczuwa a podstawowe i zasadnicze znaczenie Tory. W anie tam znajdujemy zapis przymierzy Boga z Izraelem, z czego
wynika, e objawienie rozwijane w nast pnych ksi gach musi by
zgodne z podstawow doktryn podan w Torze. Zgodno z nauczaniem Tory by a standardem s
cym do rozs dzania, czy ka de
kolejne objawienie pochodzi o od Boga, czy te nie (V Ks. Moj eszowa 13).
Tora jest osi judaizmu, gdy w niej opisane jest dzie o stworzenia, potop, powo anie Abrahama, dzieje patriarchów, niewola egipska, wyzwolenie spod w adzy faraona oraz objawienie dotycz ce
systemu ofiarniczego, b cego zapowiedzi dzie a samego Mesjasza. Dlatego jest oczywiste, e perspektywa judaizmu mesjanistycznego musi by jasna i wyra na, je li chodzi o rozumienie Tory oraz
wczesnych przymierzy zawartych przez Boga z Izraelem. Nasze
widzenie tych spraw ma oczywi cie charakter retrospektywny, gdy
patrzymy na nie przez pryzmat dzie a i Osoby Jeszuy. Mimo to
uwa amy, e nie odbiega ono od pierwotnego rozumienia problematyki przymierza.
Powo anie Abrahama
Historia ydów rozpoczyna si od Abrahama. Wprawdzie okrelenie yd pochodzi od plemienia Judy, lecz zosta o przypisane
wszystkim Izraelitom - potomkom Jakuba, czyli Izraela, który by
wnukiem Abrahama. Przymierze Boga z Izraelem rozpoczyna si
jednak od Abrahama, dlatego mo na powiedzie , e to w nie on
by pierwszym ydem.
Niewiele wiemy o wczesnym okresie ycia Abrahama. Pochodzi
z chaldejskiego miasta Ur, sk d wraz z ojcem przyby do Haranu,
aby si tam osiedli . Przebywaj c w tym mie cie, otrzyma od Boga
powo anie, aby i dalej. Czy rodzina Abrahama by a ca kowicie
5
„poga ska”? Czy mo e ludzie ci w jaki sposób czcili od pokole
jedynego, ywego Boga, cho ich wiara zd
a nabra poga skich
„domieszek”? Niestety, s to pytania, na które nie potrafimy odpowiedzie . Wiemy, e na terenach nazywanych dzisiaj Bliskim
Wschodem yli wtedy ludzie czcz cy Boga stworzyciela — lub inaczej Boga niebios, którego stawiali ponad innymi bogami. Nie znaleziono tam jednak adnych ladów istnienia religii monoteistycznych1. Staniemy na znacznie pewniejszym gruncie, je li zamiast
poszukiwa w tym kierunku, skoncentrujemy si na naturze powo ania, jakie Abraham otrzyma od Boga. (s. 4)
Abraham us ysza g os Boga i pos ucha Jego rozkazu: „Wyjd z
ziemi swojej i od rodziny swojej, i z domu ojca swego do ziemi,
któr ci wska ” (I Ks. Moj eszowa 12:1). Bóg powiedzia , a Abraham przyj i by pos uszny wezwaniu: „Abram wybra si w drog ,
jak mu rozkaza Pan.” Pierwsze z cytowanych zda jest zapowiedzi
siedmiu wielkich obietnic: „Uczyni z ciebie naród wielki; b
ci
ogos awi ; uczyni s awnym imi twoje; staniesz si b ogos awie stwem; b
b ogos awi b ogos awi cym tobie; przeklinaj cych ci
przeklina b ” oraz „b
w tobie b ogos awione wszystkie plemiona ziemi” (wersety 2-3).
Naród musi mie swoje terytorium. W nast pnych wersetach
znajdujemy obietnic ziemi dla Abrahama, która to obietnica jest
cz ci przymierza zawartego mi dzy Bogiem a nim. W I Ks. Mojeszowej 12:7 Bóg mówi, e da ziemi potomstwu Abrahama na
zawsze lub inaczej w wieczne posiadanie. W wielu miejscach czytamy, e jest to obietnica wieczna (I Ks. Moj eszowa 13:14-15;
15:18; 17:19; 26:1-4; 28:12-14). Przymierze przechodzi na syna
Abrahama, Izaaka, a potem na Jakuba - którego imi zostaje zmienione na Izrael - oraz na jego dwunastu synów.
Bo e przymierze jest oferowane przez Niego jako akt aski, a nie
w odpowiedzi na zas ugi cz owieka. Od drugiej strony umowy, czyli
skruszonego cz owieka, wymagana jest wiara, przejawiaj ca si w
pos usze stwie. Dlatego czytamy, e Abraham „uwierzy Panu, a On
poczyta mu to ku usprawiedliwieniu” (I Ks. Moj eszowa 15:6).
Werset ten jest jedn z podstaw nauczania nowotestamentowego —
Pawe konsekwentnie wykazuje, e w ciwa postawa wobec Boga
wynika z odpowiedzi wiary na Jego ask , a nie na uczynkach maj cych prowadzi do samousprawiedliwienia. Aposto wskazuje rów6
nie , i przymierze zawarte z Abrahamem jest kluczem tej doktryny
(List do Rzymian 4, List do Galacjan 3). Na czym polega a ta wiara?
Po pierwsze, by a ona na tyle konkretna, by na jej podstawie Abraham móg i naprzód z Bogiem ze wzgl du na otrzymane od Niego
obietnice. Przejawia a si równie w tym, e Abraham uwierzy Bogu, i jego potomstwo b dzie tak liczne, jak gwiazdy na niebie, cho
przecie Sara by a niep odna.
Ca a historia Abrahama oraz narodzenie Izaaka jest efektem cudownego dzia ania Boga, a jednocze nie wskazuje na Mesjasza Jeszu . Izaak, tak jak On, by jedynym, cudownie pocz tym synem,
po wi conym na ofiar dla Boga ze wzgl du na pos usze stwo Ojcu
oraz dla dobra innych (I Ks. Moj eszowa 22). Sara, podobnie jak
Miriam (Maria), pocz a w sposób nadprzyrodzony dzi ki Duchowi
wi temu. Czytanie o tych wydarzeniach i porównywanie ich jest dla
nas wielk rado ci , gdy Izaak - przodek naszego Mesjasza - jest
postaci zapowiadaj
Jego przyj cie.
Warto zauwa , e cz ci objawienia dotycz cego przymierza
jest praktyka obrzezania. Abraham otrzyma nakaz obrzezania
wszystkich m czyzn w swoim domostwie, natomiast ka de nowo
narodzone dziecko p ci m skiej ma by obrzezywane w ósmym dniu
ycia. Obrzezanie jest znakiem przymierza zawartego mi dzy Bogiem i Abrahamem. Jak wywodzi Pawe , Abraham zosta usprawiedliwiony zanim otrzyma od Boga znak przymierza. Obrzezka znakiem odpowiedzi na zawarte przymierze, a nie aktem, który usprawiedliwia nas przed Bogiem. To samo mo na powiedzie o mykwie
lub inaczej chrzcie dokonywanym na potwierdzenie zawarcia Nowego Przymierza. Na temat obrzezania nale y poczyni jeszcze kilka
uwag, bardzo istotnych dla lepszego zrozumienia judaizmu mesjanistycznego. (s. 5)
Obrzezanie jest znakiem przymierza aski, b cego zdumiewaj ofert skierowan przez Boga do cz owieka, zawieraj
wspania e obietnice. Potomstwo Abrahama b dzie b ogos awie stwem,
jego dziedzice otrzymaj w wieczyste posiadanie w asne terytorium,
itd. W Li cie do Galacjan Pawe mówi o Przymierzu Abrahamowym
jako objawieniu dobrej nowiny, wskazuj cej na ask Bo udzielon
nam w osobie Jeszuy. Przymierze to jest pierwszym i pierwotnym
wobec wszystkich nast pnych, jakie Bóg zawar z Izraelem. Jak
usznie argumentuje Pawe , adne pó niejsze przymierze (np. Moj7
eszowe) nie mo e anulowa podstawowych punktów pierwotnego
(Abrahamowego), które zawiera dobr nowin o zbawieniu z aski
przez wiar (List do Galacjan 3:8). Obrzezanie jest nie tylko znakiem
pozostawania w „konstytucyjnym” przymierzu Moj eszowym z Bogiem, ale raczej oznacza w czenie do przymierza aski i obietnicy
Bo ej, danej Izraelowi!
Obrzezanie dokonywane jest na cz onku i trudno sobie wyobrazi
bardziej wyraziste przedstawienie intencji Boga, aby przymierze
by o przekazywane z ojca na syna wszystkim potomkom Abrahama.
(Pó niej czytamy o tym, e mo na przy czy si do spo eczno ci
Izraela poprzez nawrócenie i asymilacj w narodzie). Obrzezanie
podkre la narodowy i fizyczny wymiar tego przymierza, dotycz cego wy cznie potomstwa Abrahamowego. Znak obrzezki otrzymuj
wy cznie m czy ni, gdy w staro ytno ci ojcowie decydowali o
religijnej to samo ci swoich dzieci. Kiedy za czasów Jozuego Izraelici wzi ci sobie nie- ydowskie ony - na co Bóg wyrazi zgod wszystkie dzieci z tych zwi zków automatycznie zosta y uznane za
ydów. Pó niej ten biblijny precedens zosta odrzucony przez tradycj , która ustali a, e pochodzenie ydowskie ustala si na podstawie
to samo ci matki. Argumentuj c ten punkt widzenia wskazywano na
wp yw matki w procesie wychowawczym oraz polecenia wydane
przez Ezdrasza (V wiek p. n. e.) dotycz ce oddalenia nie ydowskich
on. Decyzja Ezdrasza by a jednak odpowiedzi na specyficzny problem i nie zmienia istoty obrzezania wskazuj cego na ojca jako róo to samo ci zbudowanej na przymierzu.
Obrzezanie dokonywane w ósmym dniu ycia by o unikaln
praktyk . Inne narody dokonywa y go w charakterze rytua u wprowadzaj cego m odzie ca w wiek m ski (tzw. obrz d przej cia). Dlatego obrzezanie w ósmym dniu, które niesie z sob wymow znaku
przymierza, jest czym odmiennym od obrz dów przej cia. Fakt, i
potomkowie Abrahama otrzymuj ów znak aski w nie w osiem
dni po narodzeniu, ma równie zdumiewaj ce uzasadnienie medyczne — okazuje si bowiem, e jest to najlepszy moment do przeprowadzenia takiego zabiegu, poniewa w ósmym dniu krew niemowl cia wykazuje nadzwyczajn krzepliwo .
Warto zwróci uwag , e w omawianym fragmencie (I Ks. Mojeszowa 17) obrzezka jest czterokrotnie nazwana znakiem wiecznym
i bezwarunkowym, dokonywanym po ród narodu ydowskiego, któ8
ry odpowiada na przymierze pomi dzy Bogiem a domem Izraela.
Odrzucenie tego znaku oznacza wyrzeczenie si ydowskiej to samo ci, której istot jest fakt, i naród b cy potomstwem Abrahama
dziedziczy po nim obietnic ziemi oraz b ogos awie stwa - zarówno
w sensie posiadania go dla siebie jak i niesienia go dla narodów.
Przymierze Abrahamowe jest przymierzem aski. Izrael jest narodem
utworzonym i zachowanym ze wzgl du na Bo obietnic , zawart
w tym przymierzu; uwa amy, e jest to centralny aspekt ydowskiej
to samo ci. Nie mo emy zatem odrzuci fizycznego znaku b cego
potwierdzeniem powy szych prawd (czyli obrzezki) bez jednoczesnego zaparcia si naszego Abrahamowego dziedzictwa. (s. 6)
W tym momencie pojawia si pytanie: czy Izrael nadal zachowuje
swoje szczególne znaczenie, nadane mu przez Boga ze wzgl du na
obietnice przymierza? Je li tak, to na czym to znaczenie polega?
ówna cz
niniejszego rozdzia u b dzie po wi cona próbie odpowiedzi na to pytanie.
aden fragment Nowego Testamentu nie przeczy kontynuacji
Przymierza Abrahamowego jako bezwarunkowego i wiecznego. Jak
pisze aposto Pawe : „nieodwo alne s dary i powo anie Bo e”, a
Izrael pozostaje „umi owany ze wzgl du na praojców” (Rzym.
11:28-29). Indywidualne zbawienie ka dego yda nie zale y od faktu, e nale y on do Izraela, ale Izrael jako naród wci pozostaje w
przymierzu z Bogiem, które zawiera obietnic odbierania i przekazywania b ogos awie stwa, zachowania od zag ady, posiadania w asnego terytorium oraz dzia ania w roli narz dzia Bo ego dla wykonania okre lonych celów.
Nale y podkre li , e wybór Abrahama - a w konsekwencji Izraela
- nie odby si w imi osi gni cia jakich w skich i ograniczonych
celów. Wr cz przeciwnie - my
przewodni tego dzia ania jest
Bo e b ogos awie stwo dla ca ego wiata. Izrael zosta wybrany po
to, by s
wiatu, nios c b ogos awie stwo dla wszystkich innych
narodów i dlatego przymierze z Bogiem mia o charakter inkluzywny,
czyli w perspektywie obejmowa o ca ludzko . Tak zwykle bywa,
e wybór konkretnych jednostek lub narodów jest zwykle okre lany
„skandalicznym partykularyzmem”, poniewa umys ludzki odwraca
si ze wstr tem przywilejów „krzywdz cych” nie wybran reszt . A
jednak ów „skandaliczny partykularyzm” jest immanentn cech
prawdziwej wiary od samych jej pocz tków. Bóg dzia a poprzez
9
ludzi, wykorzystuj c ich oraz okoliczno ci w sposób, którego nigdy
nie b dziemy w stanie zg bi . Nawet Ko ció , cho w perspektywie
mia by powszechny, zacz si rozprzestrzenia od Jerozolimy,
stosownie do ogranicze wynikaj cych z ubóstwa rodków transportu i komunikacji. Tak wi c ci, którzy mieszkali bli ej Jerozolimy
mieli pewn przewag nad reszt - jak wida , skandal zaczyna si ju
w tym miejscu. ydzi mesjanistyczni - cho stanowi jedno ze
wszystkimi wierz cymi - s krytykowani przez niektórych, poniewa
ludzka cielesno odrzuca ka de wybra stwo, które nie echce jej
pychy - nawet, je eli jego celem jest s ba i gdy wi e si ono z
cierpieniem. St d krytykom nie podoba si fakt, e judaizm mesjanistyczny postrzega siebie jako cz
powszechnego ludu Bo ego, a
jednocze nie odgrywa pewn rol w dzia aniach Boga wykonywanych poprzez naród ydowski.
OBJAWIENIE MOJ ESZOWE
Patriarchowie odeszli, a potomkowie Izraela znale li si w niewoli
faraona, który nie zna ich s ynnego niegdy w Egipcie przodka,
Józefa. Owo tragiczne po enie Narodu Wybranego stanowi t o dla
objawienia danego Moj eszowi. By o ono niewiarygodn demonstracj Bo ej aski i zbawienia, a jego cz ci jest przymierze Boga z
ca ym narodem izraelskim. Czytamy o tym w 20 rozdziale II Ksi gi
Moj eszowej, rozdzia ach 19-26 III Ksi gi Moj eszowej oraz w ca ej
Ksi dze V. Przymierze to nie zast pi o Przymierza Abrahamowego,
ani te nie oznacza o jego anulowania, lecz stanowi o pewien rodzaj
konstytucji dla staro ytnego narodu ydowskiego. St d ca e objawienie Moj eszowe - Pi cioksi g - nale y do gatunku tzw. literatury
przymierza, b cej zapisem dzie Bo ych dokonanych dla Izraela i
woli Wszechmocnego wzgl dem tego narodu. (s. 7)
Znacz ce, e objawienie si Boga w historii jest zwi zane z pewnym programem, dotycz cym wybawienia z niewoli narodu n dzarzy, pozbawionych swojego miejsca. Wydarzenia opisane w II Ksi dze Moj eszowej - podobnie jak teksty ksi g prorockich - konsekwentnie ukazuj Boga jako Tego, który troszczy si o biednych,
potrzebuj cych, bezdomnych, starców, sieroty i wdowy - jest
Obro
bezbronnych. Sam Jeszua zapowiada rozpocz cie swej
by w podobnym tonie, cytuj c proroka Izajasza: „Duch Pa ski
nade mn , przeto nama ci mnie, abym zwiastowa ubogim dobr nowin ,
10
pos mnie, abym og osi je com wyzwolenie, a lepym przejrzenie, abym
uci nionych wypu ci na wolno (...)” ( uk. 4:18).
Prawa nadane za po rednictwem Moj esza po okresie Exodusu
nakazywa y otacza szczególn trosk przychodniów, gdy Izrael
równie by przychodniem w Egipcie (III Ks. Moj eszowa 19:33; Ps.
69:32-33). Chrze cijanie najcz ciej s ysz o jurysdykcyjnej surowo ci objawienia Moj eszowego, dlatego obowi zkiem ydów mesjanistycznych jest wskazywanie na fakt, i pozostaje ono dowodem
i ród em bezgranicznego wspó czucia Boga dla cz owieka.
Wydarzenia zwi zane z Wyj ciem rozpoczynaj si od powo ania
Moj esza. Bóg objawi mu swoje imi stwierdzaj c, e zawsze b dzie znany jako Bóg Abrahama, Izaaka i Jakuba (II Ks. Moj eszowa
3). Rozwini cie tego objawienia nast pi o na pro
Moj esza, który
chcia wiedzie , co powiedzie narodowi, aby mu uwierzy . W tym
miejscu Bóg objawia si w zdaniu, które jest ró nie t umaczone:
„Jestem, który Jestem” lub „Czyni to, co czyni ” lub „Jestem Tym,
który powo uje do istnienia”.
Istniej tysi ce interpretacji tego fragmentu.3 Najprawdopodobniej
jednak Bóg nie mówi tutaj o swojej wiekuisto ci (koncepcja wynikaj ca z my li greckiej) lecz o swej naturze definiowanej przez
wszystkie dzia ania zmierzaj ce ku objawieniu siebie. Jest On Bogiem objawienia. Okre lenie to nierozdzielnie wi e si z imieniem
Boga w kontek cie przymierza, co zosta o uchwycone jako tzw. tetragram (JHWH) - imi , którego ydzi nie wypowiadaj . Jest to najcz ciej u ywane imi Boga w Pismach, szczególnie we fragmentach
mówi cych o Bogu w kontek cie Jego Przymierza z cz owiekiem.
Historia Exodusu toczy si dalej. Nast puj dobrze wszystkim
znane spotkania Moj esza z faraonem, podczas których Moj esz
da uwolnienia swojego narodu oraz z rozkazu Boga spuszcza plagi
na Egipt. Wreszcie, kiedy magowie nie mog ju podrobi kolejnych
plag, a szczególnie u miercenia wszystkich pierworodnych w kraju,
faraon pozwala ydom odej .
Same plagi, b ce dla Egipcjan bolesnym s dem, reprezentuj
co o wiele wa niejszego: stanowi podci cie wiary w bogów Egiptu
oraz pokazuj ich bezsilno wobec dzia
Boga Izraela. Na przyad Nil, który jest „bogiem”, zaczyna gni . Hupi jest „bogiem- ab ”, i Egipcjanie otrzymuj wystarczaj
ilo
ab, aby
obchodzi jego wi ta przez kilka kolejnych dziesi cioleci! S ce
11
jest g ównym „bogiem” Egiptu, dlatego zostaje za mione. Najwi kszy pop och wzbudza jednak mier pierworodnych - szczególnie
syna faraona, który by uznawany za wcielenie boga s ca!
Religia Egiptu by a subteln mieszank poga skich rytua ów i
przes dów, za sam Egipt — najpot niejszym mocarstwem tamtych
czasów. Dlatego uwolnienie ciemi onego narodu izraelskiego by o
jednocze nie ciosem dla poga stwa, wszystkich fa szywych bogów i
przes dów - ciosem wymierzonym przez samego Boga-Stworzyciela! Kl ska Egiptu i jego bo ków mog a prowadzi do
jedynego wniosku, e Bóg jest Panem ca ej ziemi. Wyj cie Izraela z
egipskiej niewoli wzbudzi o strach w sercach zdegenerowanych i
zepsutych narodów zamieszkuj cych ziemi kanaanejsk , która miaa zosta podbita przez ydów. (s. 8)
Pascha, podczas której Izrael umkn anio owi mierci zabijaj cemu wszystkich pierworodnych, równie jest wielk lekcj - powodem, dla którego ów anio przechodzi obok domów ydowskich nie
czyni c adnej krzywdy, by a krew ofiarnego baranka widniej ca na
odrzwiach i nadpro ach. W tym czasie ka da ydowska rodzina
spo ywa a mi so baranka, raduj c si spo eczno ci z Bogiem i ze
sob nawzajem. Nie mo na lepiej wyrazi znaczenia krwi ofiarnej
jako rodka, dzi ki któremu mo na unikn kary mierci za grzech.
I tak Izrael opuszcza ziemi egipsk , a nast pnie w cudowny sposób przekracza Morze Czerwone, którego wody powracaj c na swoje
miejsce pogr aj armi faraona!
Exodus jest zapowiedzi najwi kszego aktu Bo ej aski w ca ej
historii — mierci i zmartwychwstania Jeszuy. Wyj cie z Egiptu jest
wydarzeniem zapowiadaj cym exodus z grzechu i mierci, którego
do wiadczaj wszyscy uczniowie Jeszuy (I Kor. 10:1-4).
Poniewa Exodus by wydarzeniem, którego Bóg u
w celu zadania kl ski narodom i poga skim wierzeniom, jest on dla nas symbolem oraz przedsmakiem przysz ego odkupionego wiata, którego
nadej cie zapowiadali prorocy.
Psalmista uwa a Wyj cie za wyj tkowy moment w historii wiata
(Ps. 46:8-11; Ps. 47:8-10). Kto kiedykolwiek s ysza o bandzie obdartych niewolników pokonuj cych wojska najwi kszego wiatowego mocarstwa! Ze wszystkich wydarze w historii Izraela, Exodus
pozostaje momentem zwrotnym, decyduj cym o sformu owaniu
ydowskiej koncepcji Boga: Bóg jest askawy i mi osierny. S d nad
12
Izraelem, zapowiadany przez proroków, nie jest przede wszystkim
pot pieniem za z amanie Prawa, lecz raczej z amanie Prawa jest
przejawem wzgardzenia Bo mi ci i ask .
Exodus jest w samym sercu Tory, tak jak Bo a mi
i aska s w
samym sercu Exodusu. Oto prawdziwa i pe na natura objawienia
Moj eszowego oraz ca ej Tanach (Starego Testamentu).
Czytaj c dalej II Moj eszow widzimy naród izraelski zbli aj cy
si do Ziemi Obiecanej, tragedie spowodowane buntem oraz, ju w
IV Ksi dze Moj eszowej, odmow wej cia do Kanaanu. Nast puje
czterdziestoletnia w drówka przez pustyni . Jej historia, podobnie
jak zapisy prawne, jest cz ci dokumentu Przymierza, zawartego na
kartach czterech ksi g - od II do V Ksi gi Moj eszowej. Pragnieniem
Boga by o, aby post powanie i wiara przysz ych pokole pozostaj cych w przymierzu z Nim by y oparte na wnioskach wysnutych z
lekcji objawionych w historii, pokazuj cych przyk ady Jego aski
oraz katastrofalne skutki niewierno ci narodu. W tym miejscu zaczynamy dostrzega , e celem, dla którego Bóg wybra Izrael, jest
nie tylko wype nienie obietnic danych Abrahamowi, ale tak e ustanowienie ydów wiat em i b ogos awie stwem dla narodów. Ten
punkt widzenia zaczyna zast powa dotychczasowy, w którym Izrael
mia wype nia rol narz dzia s du nad wiatem. Naród ydowski i
jego historia stanowi ilustracj Bo ej prawdy. (s. 9)
W II Ksi dze Moj eszowej 19:6 czytamy, e Bóg wybra Izrael,
aby ten by królestwem kap skim. Na czym polega funkcja kap ana? Pe ni on rol po rednika mi dzy Bogiem i cz owiekiem. Chyba
nie ma wi kszej bzdury ni stwierdzenie, e judaizm obywa si bez
po redników. Ca a Tora wraz z opisanym w niej systemem ofiarniczym oraz wstawiennictwem kap anów za lud, jest dowodem na
nieprawdziwo tej tezy. Poprzez po rednictwo, kap an pomaga
cz owiekowi zbli
si do Boga. Wynika st d, e skoro w Bo ym
zamy le Izrael mia si sta narodem kap anów, to powinien by
po rednikiem mi dzy Bogiem i pozosta ymi narodami. Jak? Staj c
si ludem nale cym do Boga, yj cym pod Jego w adaniem lub
inaczej w Przymierzu z Nim - takie ycie wi za o si z b ogos awie stwem, sprawiedliwo ci i zdrowiem. Pami tajmy, e Bóg
obieca Izraelowi ochron przed wszelk plag , a tak e dobrobyt i
rado - je li tylko b
wype nia swoj cz
Przymierza!
Bóg pragn , aby pomi dzy narodami istnia jeden, który b dzie
13
ukazywa b ogos awie stwa zwi zane z Jego panowaniem. Dodajmy,
e nigdy nie zmieni zdania. Stworzy wiele narodów z ca ich ró norodno ci , lecz wszystkie one potrzebuj poznania Boga i powrotu
pod Jego skrzyd a (Dz. Ap. 17:26-27). Przeznaczenie Ko cio a Powszechnego jest inne - nie jest on narodem sensu stricto, lecz raczej
ruchem obejmuj cym cz onków wszystkich narodów.
Bóg nigdy jednak nie porzuci planu zachowania jednego narodu,
aby przed wszystkimi innymi pokaza na nim sw moc i panowanie.
Jak powiedzia Walter Kaiser, „Przyjdzie jeszcze taki czas, kiedy
On odniesie zwyci stwo nad narodami poprzez Izrael”!4
Wszystko to sk ania do refleksji nad natur objawienia Moj eszowego. Jak ju pokazali my, Exodus stanowi jego centraln cz .
Jednak e, w ostatnich latach ukaza o si kilka prac naukowych, których autorzy dowodz , i Ksi gi Moj eszowe od II do V zawieraj
typowy zapis tzw. „dokumentów w formie przymierza”. Pomi dzy
nimi centralne miejsce zajmuj : 20 rozdzia II Ksi gi Moj eszowej
(Dziesi Przykaza ), rozdzia y 19-26 III Ksi gi Moj eszowej (kodeks wi to ci) oraz ca a Ksi ga V. Inne prawa i instrukcje zapisane
w wymienionych czterech ksi gach s rozszerzeniem oraz uzupe nieniem podstawowego dokumentu przymierza, dlatego nale y je
rozpatrywa w jego wietle. Autor niniejszej ksi ki jest g boko
przekonany, e prace Georga Mendenhalla i Meriditha Kline’a mog
zrewolucjonizowa nasze rozumienie Tory, dzi ki czemu przestaniemy j postrzega jako zbiór ksi g wprowadzaj cych „dyspensacj
Prawa” w sensie legalistycznego systemu usprawiedliwienia z
uczynków.
Dokumenty Przymierza, zapisane w Ksi gach Moj eszowych od
II do V stanowi rodzaj narodowej konstytucji Izraela pod rz dami
Boga, czyli inaczej mówi c, jest to pewien traktat pomi dzy Bogiem
a narodem ydowskim. Uk ad ten jest dla Izraela podstaw moralnoci i adu spo eczno-prawnego, wzorcem oddawania czci Bogu, a
tak e opisem systemu ofiarniczego i towarzysz cego mu kap skiego po rednictwa. Ka dy naród posiada jaki system spo eczno-prawny, lecz ten nadany Izraelowi jest unikalny. Kline wykazuje,
e struktura dokumentów Przymierza, a szczególnie 20 rozdzia u II
Ksi gi Moj eszowej i ca ej Ksi gi V (która zawiera rozszerzony
traktat Przymierza, dany Izraelowi przed wej ciem do Kanaanu),
odpowiada strukturze innych dokumentów tego rodzaju, zawieranych
14
od XV wieku p. n. e. Co wi cej, wykaza on, i struktura ta niesie z
sob wiele znacze rozszerzaj cych nasze rozumienie ca ej Biblii.
By y one oczywiste dla pokolenia, które otrzyma o Tor , lecz dla
wspó czesnych czytelników pozostaj ukryte. Kardynalna zasada
interpretacji Biblii mówi, e nale y to czyni zgodnie historycznym
znaczeniem tekstu, bior c pod uwag fakt, e zosta on napisany do
czytelnika wspó czesnego autorom. Jest to jedyny czynnik obiektywny chroni cy nas przed dowolnym rozumieniem Pisma. (s. 10)
Prawdziwe znaczenie tekstów biblijnych odkrywamy dzi ki odczytaniu ich w oryginalnym j zyku oraz w ciwym kontek cie kulturowym — zreszt , jedno z drugim jest nierozerwalnie zwi zane.
Je li stosuj c t metod w ciwie zrozumiemy Pisma, ich zastosowanie w yciu nie nastr czy problemów.
Spróbujmy zatem spojrze na Tor stosuj c opisane powy ej kryteria. Jaka by a struktura traktatów zawieranych w pi tnastym wieku
p.n.e i czy jej znajomo mog aby nam pomóc lepiej zrozumie terminologi oraz natur Ksi g Moj eszowych?
Podstawow cech charakteryzuj
ówczesne umowy w formie
traktatów jest to, e inicjatywa ich zawarcia zawsze wychodzi a od
króla pot niejszego kraju i by a skierowana do narodów b cych
pod wp ywem jego mocarstwa. Traktat by zredagowany jako askawa oferta poddania si w adzy silniejszego, zwanego w tym uk adzie
suzerenem. Oferent móg by nawet okrutnym tyranem, lecz forma
traktatu wymaga a, by by ukazany jako askawy i pe en dobroci
adca. Dlatego w pierwszej cz ci umowy wymieniano dobrodziejstwa wy wiadczone przeze drugiej stronie. Ta mia a odpowiedzie
wiar i pos usze stwem na ask okazan przez mocarza. Pos usze stwo wyra o si w okazywaniu szacunku i uleg ci wobec zarz dców reprezentuj cych suzerena w podleg ym kraju. W dalszej
cz ci traktat zawiera korzy ci p yn ce z dotrzymywania umowy
przez stron zale , czyli inaczej b ogos awie stwa. Nast pnie by y
wymieniane przera aj ce nast pstwa niepos usze stwa poddanych
wobec w adzy mocarza, zwane kl twami. Wida wyra nie, e taka
forma umowy mi dzynarodowej by a idealnym wzorcem Przymierza
proponowanego przez Boga, poniewa to w nie On by askawym
królem, który powo do istnienia naród izraelski i wyzwoli go po
to, by by ich Panem i W adc . Kontekst ten jest t em dla nadania
Prawa, którego kulminacyjnym punktem odnosz cym si do stosun15
ków mi dzyludzkich jest przykazanie: „mi uj bli niego swego jak
siebie samego”. Znajdujemy w nim równie ca y system jurysdykcji
pa stwowej, sposób redystrybucji dóbr, nakaz uczciwo ci w interesach, opieki nad biednym, potrzebuj cym, sierot , wdow i przybyszem. System ofiarniczy, b cy integraln cz ci ca ej konstytucji,
równie znajduje swoje miejsce i znaczenie w tym kontek cie.
Szczególnie fascynuj ca jest analogia form przymierza pomi dzy
historycznymi traktatami a tre ci V Ksi gi Moj eszowej i fragmentem 20 rozdzia u II Ksi gi Moj eszowej (Dziesi Przykaza ). Ca a
V Ksi ga Moj eszowa dok adnie odpowiada wzorcowi staro ytnego
uk adu mi dzynarodowego. Rozpoczyna si preambu zapisan w
wersetach 1:1-5. Preambu a to po prostu pierwszy, wst pny akapit
dokumentu, jak na przyk ad: „My, naród ameryka ski (...)” itd.
Cz
druga obejmuje prolog historyczny - 1:6 - 4:49. Jest to krótki
tekst, który w staro ytnych traktatach zawiera opis dzie , dokonanych przez króla (suzerena) na rzecz narodu poddanego (wasala). W
przypadku V Ksi gi Moj eszowej, dowody aski Boga s przedstawione równolegle do historii odpowiedzi narodu na wy wiadczone
dobrodziejstwa. Prolog wymienia pot ne wyzwolenie ydów z
Egiptu, zaspokajanie ich potrzeb na pustyni (manna), bunt ludu przeciw Bogu i Moj eszowi oraz s d Bo y ( rodki dyscyplinarne wobec
buntowników) i mi osierdzie (odpuszczenie). Prolog historyczny V
Ksi gi Moj eszowej si rzeczy ró ni si od innych traktatów natur
wymienianych dzie . Mówi on o tym, co Bóg Stworzyciel uczyni dla
Izraela. Wyliczenie tych czynów tworzy podstaw i motywacj dla
odpowiedzi Narodu Wybranego w postaci wiary i pos usze stwa
wobec Suzerena. Nast puje cz
trzecia, zawieraj ca przedstawienie
warunków przymierza. Znajdujemy tutaj podstawowe wezwanie do
umi owania Boga i po enia w Nim ufno ci - Sz’ma (V Ks. Moj eszowa 6:4 nn.), Dziesi Przykaza (V Ks. Moj eszowa 5) oraz nakaz pami tania o tym, e dzie a Bo e w stosunku do Izraela by y
dokonywane na podstawie aski i obietnic danych patriarchom. ydom nie wolno by o nawet pomy le , e zawdzi czaj swe dziedzictwo w asnej sile lub sprawiedliwo ci (V Ks. Moj eszowa 8-10).
Dalej czytamy o ustanowieniu centralnego miejsca kultu (V Ks.
Moj eszowa 12), które mia o zjednoczy naród w oddawaniu czci
jednemu Bogu pod kierunkiem kap anów odpowiadaj cych za
sprawne funkcjonowanie systemu ofiarniczego i nauczanie Tory.
16
Pozosta a cz
tego rozdzia u zawiera podsumowanie „inicjatyw
ustawodawczych” oraz standardów moralnych, nadanych za po rednictwem Moj esza. Dalej nast puj kryteria oceny wiarygodno ci
proroków (V Ks. Moj eszowa 13 i 18), którzy maj wzywa naród
do wierno ci Torze oraz og asza wol Boga co do przysz ci Izraela. (s. 11/ 12)
Cz
czwarta zawiera b ogos awie stwa i przekle stwa. Wierno i pos usze stwo Izraela b
obficie b ogos awione! Ziemia
dzie p odna, rodziny b
wielodzietne, a wszelka choroba i plaga
ostanie usuni ta. Kraj b dzie chroniony przed najazdami obcych
wojsk. Bóg zatroszczy si o ca kowite bezpiecze stwo swojego narodu, je li ten b dzie chcia
stale w Jego obecno ci. Jednak niepos usze stwo zako czy si przeciwie stwem powy szych b ogoawie stw: strachem, brakiem bezpiecze stwa, plagami, g odem,
okupacj naje ców, zniszczeniem, a tak e rozproszeniem narodu.
Znajdujemy tutaj równie wezwanie do ratyfikacji traktatu po wejciu do Kanaanu, wraz z opisem ceremonii ratyfikacyjnej, opisanej
pó niej w Ksi dze Jozuego.
Najciekawszym kontrastem pomi dzy Przymierzem a innymi
traktatami jest zapisany w tej cz ci akapit dotycz cy wiadków zawarcia umowy. Staro ytny mocarz wzywa na wiadków bogów
obydwóch narodów, którzy mieli by gwarantami wype nienia wymienionych wcze niej b ogos awie stw i ewentualnych przekle stw.
Jednak e, Bóg nie ma nikogo wy szego od siebie, na kogo móg by
przysi ga i dlatego wezwa na wiadków niebo i ziemi .
Widzimy, e V Ksi ga Moj eszowa stanowi podsumowanie tre ci
przymierza Moj eszowego, dane przez Boga w formie przypomnienia pewnych wydarze oraz przekazania ostatnich instrukcji przed
odej ciem Moj esza i wej ciem Izraela do Ziemi Obiecanej. Dlatego
znajdujemy tutaj powtórzenie wielu ustaw, które zosta y nadane
wcze niej (od Ksi gi II do IV). Zapis w V Ks. Moj eszowej jest
równie pewnym punktem odniesienia dla wcze niejszych tekstów,
zatem przekazane w nich ustawodawstwo nale y rozumie w kontek cie tej Ksi gi.
Ostatnia cz
staro ytnego traktatu mi dzynarodowego zawiera a
ustalenia dotycz ce sukcesji. By y one podstaw trwa ci przymierza - st d kopie umowy umieszczono w wi tyni, a oprócz tego
„strona izraelska” mia a obowi zek regularnie odczytywa publicz17
nie tre zawartego Przymierza. Na tej podstawie odby o si równie
przekazanie przywództwa Jozuemu przez Moj esza.
Nale y równie zauwa , e w staro ytnych traktatach istnia o
poj cie grzechu niepos usze stwa (buntu), polegaj ce na usi owaniu
uwolnienia si od panowania króla lub suzerena. Podobnie jest w
przypadku Tory, z tym e bunt nie jest tutaj definiowany jako podporz dkowanie si innemu ludzkiemu przywódcy, lecz jakiekolwiek
formy ba wochwalstwa — czy to oczywiste, czy te bardziej subtelne — w czaj c w to okultyzm (nawet pod p aszczykiem sztuki),
czarnoksi stwo, magi , wró biarstwo oraz spirytyzm, czyli zwracanie si do zmar ych lub innych bogów (V Moj eszowa 18). (s. 12)
Powodem, dla którego przedstawiamy skrótowe omówienie struktury V Ksi gi Moj eszowej, jest ustalenie kontekstu niezb dnego dla
prawid owego zrozumienia Tory. Poniewa Tora le y w centrum
judaizmu, ka dy yd mesjanistyczny musi prawid owo rozumie jej
ogólne przes anie. Tylko wtedy b dzie móg dokona prawid owego
odniesienia swego ydowskiego dziedzictwa do teologii chrze cija skiej. Jest to szczególnie wa ne dla integracji Tanach (Starego
Testamentu) z Nowym Testamentem, co pozwala traktowa je jako
jedno ca ciowe objawienie biblijne, w którym Tora nie jest traktowana po macoszemu, jak to si zdarza w wyniku debat toczonych
wokó nowych kontekstów. Ta ostatnia kwestia b dzie wyja niona w
dalszej cz ci ksi ki.
Bibli ci zwracaj uwag na fakt, e 20 rozdzia II Ksi gi Moj eszowej równie jest dokumentem w formie przymierza. Badania nad
form staro ytnych traktatów pozwalaj lepiej zrozumie tre tego
rozdzia u. Najbardziej godne podkre lenia wydaje si by zdanie
otwieraj ce: „Jam jest Pan, Bóg twój, który ci wyprowadzi z ziemi
egipskiej, z domu niewoli.” aska Bo a poprzedza przykazanie, b c motywacj do pos usze stwa. B ogos awie stwa i przekle stwa
zapisane w ró nych miejscach dokumentu, zamiast w ko cowej
cz ci. Najbardziej interesuj ce i godne podkre lenia jest nowe spojrzenie na fakt, i istnia y dwie tablice z przykazaniami oraz na tekst
dotycz cy Szabatu. Tradycyjny pogl d mówi , e przykazania by y
spisane na dwóch tablicach w grupach tematycznych, z których
pierwsza dotyczy a relacji z Bogiem, a druga - stosunków mi dzyludzkich. Teoria ta nie wydaje si by jednak zadowalaj ca - przecie powinno ci cz owieka wzgl dem Boga i bli niego s nieroze18
rwalnie ze sob zwi zane. Naturaln rzecz by oby przypuszczenie,
e wszystkie przykazania by y zapisane na jednej tablicy. Istotnie,
najnowsze badania wykazuj , e mamy do czynienia z dwiema kopiami tego samego dokumentu! Dlaczego? Poniewa staro ytne
traktaty zawsze by y zapisywane w dwóch egzemplarzach, a kopia
by a umieszczana w wi tyni narodu poddanego. W ten sposób bogowie obydwóch stron umowy byli wzywani na wiadków przymierza i gwarantów wymierzenia sprawiedliwo ci w przypadku, gdyby
zosta o ono pogwa cone. Obydwie tablice z przykazaniami mia y
zosta z one w Arce Przymierza, w Miejscu Naj wi tszym wi tyni - a przecie wi tynia Suzerena i Izraela jako narodu poddanego
by a tym samym miejscem. Wszechmocny jest Boskim wiadkiem
zawartego przez siebie przymierza, dlatego jeden egzemplarz umowy
nale do narodu, a drugi - symbolicznie - do Niego.
Inny post p w wyja nieniu tekstu wi e si z przykazaniem o
Szabacie. Mamy nadziej , e judaizm mesjanistyczny wniesie co
nowego, zabieraj c g os w debacie na temat Szabatu. Do tej pory
wydawa o si dziwne, e Bóg umie ci Szabat w centrum swojej
wznios ej listy przykaza - w miejscu dotycz cym naj wi tszych
wymiarów moralno ci. Jak to jest, e po ród nich nagle pojawia si
przykazanie o charakterze rytualnym? Teologia chrze cija ska podaje ca e spektrum odpowiedzi na to pytanie, od (1) dyspensacjonalistów, którzy utrzymuj , e przykazania te nie s obligatoryjne dla
chrze cijan, poniewa „nie s ju pod prawem, ale pod ask ”; Duch
wi ty wytwarza w nich zatem pewn moralno paraleln do przykaza , zwan „prawem (zakonem) Chrystusowym”, do (2) adwentystów, twierdz cych i przykazanie o Szabacie dotyczy moralno ci w
takim samym stopniu, jak dziewi pozosta ych i wi e si ci le ze
stworzeniem wiata. Paul King Jewett w swej najnowszej ksi ce
twierdzi, e cho wi cenie akurat siódmego dnia w tygodniu nie jest
niezb dne, to jednak zasada przeznaczania jednego dnia na odpoczynek i oddanie czci Bogu jest rzecz absolutnie konieczn — jednak dla chrze cijan mo e to by niedziela. Niestety, tak si nieszcz liwie z
o, e ca a debata na ten temat odbywa si poza kontekstualnym rozumieniem przykazania o Szabacie.6 (s. 13)
Szabat jest odzwierciedleniem wzorca Bo ego dzie a stworzenia
na samym pocz tku - mówi c j zykiem ydowskiej liturgii, jest pami tk dzie a stworzenia. Po drugie, jest on pierwszym ze wi t na19
danych ku pami ci uwolnienia z Egiptu i za enia zr bów wolnego
pa stwa Izrael pod w adaniem Boga. Jednak przede wszystkim Szabat jest integraln cz ci traktatu zawartego mi dzy Bogiem a Izraelem i chocia z chrze cija skiego punktu widzenia mo na temu
wi tu nada najwspanialsze znaczenia (zarówno w sensie religijnym, jak i humanitarnym), to jednak przede wszystkim nale y rozumie je w kontek cie przymierza.
Szabat zosta okre lony jako znak „pomi dzy mn i ludem Izraela”. W staro ytnych traktatach centralna cz
umowy nosi a symbol lub znak króla-suzerena, odnosz cy si do najwy szego z wyznawanych przeze bogów. Zauwa my jednak, e w staro ytnym
Izraelu istnia zakaz wykonywania jakichkolwiek podobizn Boga.
Dlatego Jego reprezentantem w traktacie nie móg by aden symbol,
obraz ani znak, lecz pewien unikalny cykl rz dz cy yciem codziennym Izraelitów. Spo ród wszystkich narodów tylko oni posiadali
system kalendarzowy oparty na siedmiodniowych tygodniach. Dzisiaj nie odczuwamy tej ówczesnej unikalno ci, poniewa w nie od
tego czasu siedmiodniowy tydzie rozpowszechni si na ca ym
wiecie.
Cykl siedmiu dni tygodnia - z ostatnim dniem przeznaczonym na
odpoczynek i oddanie czci Bogu - by wyj tkowym wiadectwem
relacji przymierza, cz cych Boga z Izraelem. Dlatego wszystkie
przykazania s cz ci przymierza, i cho mo emy w ród nich wyró ni zasady uniwersalne dotycz ce ogó u ludzko ci (takie jak
„czcij ojca swego i matk swoj ” - przykazanie cytowane przez aposto a Paw a w li cie do Efezjan pochodz cych z pogan), to jednak
sam traktat jest niepodzieln ca ci dan narodowi izraelskiemu.
wi cenie Szabatu jest wi c tak sam cz ci umowy jak przykazanie „nie zabijaj”. Lekcewa enie i odrzucenie Szabatu jako znaku
przymierza by o równoznaczne z odrzuceniem ca ego przymierza
oraz zerwaniem szczególnego zwi zku cz cego Izrael z jego Bogiem. Oczywi cie, w tym momencie rodz si powa ne pytania. Czy
przymierza Moj eszowe nadal zachowuj wa no i skuteczno
jako umowy? Je eli nie, to czy istniej takie zasady zapisane w konstytucji Moj eszowej, które wykraczaj poza ramy przymierza i powinny by powszechnie stosowane do dzi ? Je li tak, to które? Czy
Szabat do nich nale y? Odniesiemy si do tych kwestii szerzej w
dalszej cz ci wyk adu, a na razie ustalmy dwie rzeczy: wi cenie
20
Szabatu jest radosnym wspomnieniem uwolnienia z niewoli egipskiej
oraz ustanowienia Panem Boga, który powo do istnienia naród
izraelski - wymienione wydarzenia by y obiecane w Przymierzu
Abrahamowym i s elementami objawienia Moj eszowego.
Dotychczas k adli my nacisk na zrozumienie konstytucji Moj eszowej jako oferty b cej wyrazem aski Boga. Dostarcza a ona
narodowi ydowskiemu najlepszy, a zarazem najbardziej humanitarny system socjalny, jaki kiedykolwiek pojawi si na wiecie. Mia
on umo liwi izraelitom chodzenie w czysto ci i spo eczno ci z Bogiem dzi ki wi tynnemu systemowi ofiarniczemu. W ten sposób
ydzi mogli by wiat ci narodów i królewskim kap stwem,
przywodz cym inne nacje do ywego Boga. (s. 14)
Mo liwe, e takie roz enie akcentów wydaje si nieco zaskakuce dla tych czytelników ydowskich i chrze cija skich, którzy dod postrzegali ksi gi Tory jako zr by legalizmu, cho niektórzy
bibli ci ydowscy wykazywali b dy tej powszechnie przyj tej koncepcji. Samuel Schultz, profesor wydzia u bada nad Starym Testamentem w Wheaton College, wykona wspania prac przedstawiac prawd na ten temat laikom z kr gów chrze cija skich. W swoim
komentarzu do V Ksi gi Moj eszowej (Deuteronomium) zatytu owanym Deuteronomy, the Gospel of God’s Love („Deuteronomium
jako Ewangelia Bo ej mi ci”) oraz w ksi ce The Gospel of Moses
(„Ewangelia Moj esza”)7 Schultz bardzo przekonywuj co argumentuje za przepojonym ask charakterem Tory. Wychodzi od podstawowej tezy, e w ka dym przymierzu za „ofert ” kryje si aska.
Wiara i mi
s pierwotnymi reakcjami na zawarcie przymierza,
prowadz cymi do pos usze stwa. W nie tego naucza Jeszua - e
nasz mi
do Niego mo emy udowodni poprzez wype nianie
Jego przykaza . Ta prawda jest powtórzona w I Li cie Jana, a jej
echa przewijaj si przez ca y Nowy Testament. Nie ma równie
powodu - twierdzi Schultz — by przeciwstawia ide szorstkiego i
ciwego Boga sprawiedliwo ci ze Starego Testamentu idei mi osiernego i pe nego mi ci Boga Nowego Testamentu. Istnieje zasada, e mi
i mi osierdzie s zawsze oferowane zanim nast pi s d.
Ostrze enia Jeszuy dotycz ce s du zapisane w Nowym Testamencie
tak samo twarde jak w Starym Testamencie, niezale nie od naszego przekonania, e sam Jeszua jest najdoskonalszym objawieniem
i zarazem uosobieniem Bo ej mi ci!
21
To wszystko pozwoli nam równie na lepsze zrozumienie wielu
tekstów Nowego Testamentu. Na przyk ad, czy aposto Pawe naprawd wyst puje przeciwko Prawu Moj eszowemu? Czy mo e
sprzeciwia si pewnemu systemowi zbawienia z uczynków — pe nej
pychy próbie zbli ania si do Boga, popularnej w niektórych kr gach
ówczesnego judaizmu? Jak dowodzi George Ladd, system ten zosta
rozwini ty w okresie mi dzytestamentalnym (300 r. p.n.e. - 50 r.
n.e.) na bazie mylnego rozumienia prawdziwego charakteru Tory. 8
Naszym zdaniem Pawe wyst powa przeciw Prawu w sensie systemu zas ug, a tak e t pi wymuszanie na pogano-chrze cijanach
zmiany to samo ci oraz przejmowania ydowskich praktyk religijnych. Ta kwestia zostanie omówiona szerzej w rozdziale traktuj cym
o apostole, Izraelu i Prawie.
cz
rozdzia u zako czymy omówieniem systemu ofiarniczego, którego elementy przenikaj ca tre Tory. Fakt ten nie pozwala na odrzucenie tego systemu w ca ci, jak to czyni wspó cze ni.
Istnia ca y szereg ró nych rodzajów ofiar (zob. III Ks. Moj eszowa
1-7). Niektóre symbolizowa y ca kowite po wi cenie, podczas którego zwierz by o palone w ca ci jako ofiara ca opalna. Inne podkre la y ekspiacj za grzech - wtedy cz
ofiary by a palona, a dym
unosi si ku Bogu, natomiast pozosta
by a spo ywana przez
kap ana jako po rednika. W ten sposób problem grzech by rozwi zywany dwojako - poprzez ofiar i kap ana spo ywaj cego jej reszt .
W innym przypadku ofiara by a w ca ci spo ywana przez ofiarucego, co mia o symbolizowa spo eczno z Bogiem w akcie
przyjmowania posi ku przed Nim.
Niekiedy sk adano kombinacje ró nych rodzajów ofiar, jedna po
drugiej. Nale y zwróci szczególn uwag na najwa niejsze wspólne
aspekty wszystkich rodzajów ofiary: po pierwsze, aspekt zamiennoci. Poniewa ofiaruj cy przez wiar wyra a ch zidentyfikowania
si z ofiar w akcie upami tania, wyznaj c pope nienie grzechu oraz
uznaj c jego niszcz cy charakter, jego winy zostaj odpuszczone.
Bóg jest mi osierny i dlatego akceptuje symbol, z którym identyfikuje si grzesznik w miejsce ukarania jego samego, pod warunkiem, e
nast puje prawdziwe upami tanie. To wszystko jest niezmiernie
wa ne w kontek cie zrozumienia ofiary Jeszuy, b cego zarazem
objawieniem Bo ej mi ci i symbolem, z którym identyfikuj si
grzesznicy. On sam wi e ze sob takie poj cia jak cz owiek, Bóg,
22
upami tanie, mi
bior ca na siebie grzech innych oraz przebaczenie win. (s. 15)
Cz ci narodowej to samo ci i ycia codziennego Izraela by y
równie inne wi ta, ustanowione obok Szabatu. Najwa niejsze z
nich to Pesach (Pascha), Sukkot ( wi to Namiotów), Szawuot ( wi to Plonów) oraz Jom Kipur - dzie modlitwy, postu i upami tania.
Pod warunkiem wierno ci Bogu, Izrael jako naród móg polega
na Jego obietnicy ochrony. Nie wolno by o jednak ydom wchodzi
w adne sojusze militarne z innymi narodami - by oby to nie tylko
przejawem braku zaufania do Wszechmocnego, ale zgodnie z ówczesnymi zwyczajami prowadzi oby do zaanga owania w kult innych bogów. Wszystkie powy sze warunki przymierza by y absolutnie wyj tkowe. Wskazuj one na ponadnaturalny charakter objawienia spisanego w ksi gach Tory i mog y naprawd uczyni naród
izraelski wiat em dla narodów. Dopiero z amanie Przymierza przez
postaw i grzeszne czyny spowodowa o pojawienie si proroków,
przekazuj cych przes ania o s dzie, mi osierdziu i nadziei.
ROLA PROROKÓW
Ka dy laik stwierdzi, e podstawow rol pe nion przez proroków jest przepowiadanie przysz ci. Oczywi cie nie jest to prawda
w odniesieniu do proroków biblijnych, cho nie nale y podchodzi
do tego tak skrajnie jak ci, którzy zaprzeczaj , jakoby biblijne proroctwa kiedykolwiek mia y zapowiada wydarzenia maj ce dopiero
nast pi .
Prorok biblijny by przede wszystkim s ug przymierza, a jego
podstawowa s ba polega a na wypowiadaniu S owa Bo ego i by a
znacznie wa niejsza od przepowiadania przysz ych wydarze . S owo
Bo e by o kierowane do narodu w konkretnej sytuacji, lecz jego tre
mia a odniesienie do wszystkich przysz ych pokole . Co wi cej,
przes anie prorockie mia o na celu przyprowadzenie Izraela do upami tania i wierno ci przymierzu, czyli Torze. Gdyby naród pokutowa i zmieni swoje post powanie, Bóg odpowiedzia by b ogos awie stwem. W przeciwnym wypadku nale o si spodziewa s du
jako konsekwencji niepos usze stwa. Przes anie proroków zawsze
by o zakorzenione w tre ci Tory - od Amosowego wo ania o sprawiedliwo spo eczn do wezwa Malachiasza dotycz cych prawoci serc, ich wypowiedzi by y rozszerzeniem podstawowych zasad
23
dotycz cych mi owania Boga i bli niego, zawartych w Torze. W
momentach narodowych katastrof prorok si ga wzrokiem daleko w
przysz
, zapowiadaj c Nowe Przymierze, dzi ki któremu pos usze stwo i wierno Bogu stan si pragnieniem serc. Era Mesjasza
przyniesie doskona y porz dek spo eczny, w którym b
dominowa y mi
i sprawiedliwo , a wojna i ubóstwo zanikn (I . 2:11).
W wypowiedziach proroków by y obecne równie przepowiednie,
lecz nast powa y one w specyficznym kontek cie: mówi y o konkretnych aktach s du, a tak e o nadchodz cej Erze Pokoju. Niektóre
przepowiednie dotyczy y czasów wspó czesnych, inne odnosi y si
do odleg ej przysz ci - prorok mówi , poniewa s ysza g os Boga,
który jest Panem historii. Ca e przes anie proroka musi wyp ywa z
posiadanego przeze daru, jakim jest umiej tno s uchania g osu
Bo ego. Prorocy w swych wypowiedziach opisywali równie dzie o
Mesjasza, odwiecznego Króla.
ównym powodem troski proroków by o ba wochwalstwo uprawiane przez naród izraelski. By o ono cz ciowo efektem ulegania
duchowi epoki, a po cz ci wynika o z zawierania sojuszy militarnych z o ciennymi narodami poga skimi. Kult innych bogów stanowi wielkie zagro enie dla to samo ci Izraela, gdy móg w rezultacie zakwestionowa ca y sens istnienia tego narodu. Jak wspomnieli my ju wcze niej, cz ci ówczesnych uk adów mi dzynarodowych (tak e militarnych) by o przyj cie bóstwa sojusznika do panteonu w asnych bogów, a dla Izraela taka opcja nie wchodzi a w
rachub . (s. 16)
Rozdzia y 13 i 18 V Ksi gi Moj eszowej podaj podstawowe testy
na wiarygodno proroka. Po pierwsze, jego przepowiednia musi si
wype ni . Po drugie, jego przes anie musi by zgodne z nauczaniem
Tory. Je eli przepowiednie proroka s prawdziwe, ale jednocze nie
zach ca on Izraela do niewierno ci Torze, powinien zosta ukamienowany, poniewa jego proroctwo nie pochodzi od Boga, lecz ze
ego ród a.
Tradycja ydowska wynios a Tor ponad wszelkie inne objawienie. Powód jest oczywisty: Tora jest podstaw , a wszelkie inne objawienie musi by sprawdzane pod wzgl dem zgodno ci z tym
punktem odniesienia. Wynika st d, e cho ca e Pismo jest natchnione przez Boga, to jednak Tora pozostaje fundamentem nauczania biblijnego. Ma to wielki wp yw na nasze zrozumienie No24
wego Testamentu. Ka da interpretacja Nowego Testamentu, która
nie jest spójna z objawieniem zawartym w Torze, nie mo e by poprawna. W nie takie interpretacje spowodowa y odrzucenie Nowego Testamentu przez ydów, poniewa nie mo na akceptowa
objawienia niezgodnego z Tor - wynika to wprost z tre ci 13 rozdzia u V Ksi gi Moj eszowej. Zatem podsumujmy: nasza ydowska
tradycja i dziedzictwo uznaj Tor - czyli Pi Ksi g Moj eszowych
— za podstawowe objawienie biblijne. 9
OBIETNICA NOWEGO PRZYMIERZA
Obietnica Nowego Przymierza jest zawarta ju w samej Torze.
Zanim Izrael wszed do Ziemi Obiecanej, Moj esz przewidzia niewierno narodu i amanie przeze Przymierza zawartego na górze
Synaj. W rzeczy samej, V Ksi ga Moj eszowa wzywa do obrzezania
serca (V Ks. Moj eszowa 30:4-6), czyli odci cia stwardnia ych, cielesnych elementów, co pozwoli oby zmieni postaw wobec Boga z
buntowniczej na pe
mi ci, gorliwo ci i pos usze stwa. Jednak
historia pokazuje, e upadek Izraela by coraz wi kszy, w zwi zku z
czym prorocy otrzymali objawienie o nadej ciu czego , co przekroczy i rozszerzy dotychczasowe przymierza. Izrael by systematycznie
wyniszczany przez ba wochwalstwo i jego nast pstwa. Najpierw kraj
zosta podzielony na cz
pó nocn i po udniow ; potem nast pi o
uprowadzenie plemion pó nocnych, które przesta y istnie jako pa stwo. Wreszcie, w 586 r. p.n.e. król Babilonu podbi po udniow
cz
kraju i po
kres jej pa stwowo ci.
Prorocy wypowiadali S owo Bo e w kontek cie tych tragicznych
wydarze : Joel mówi o nadej ciu czasów, gdy moc Ducha wi tego
dzie dana wszystkim (Ks. Joela 2:28-29). Jednak najbardziej uderzaj ce by y obietnice wypowiedziane równolegle w Ksi gach Jeremiasza i Ezechiela, a dotycz ce pewnego Nowego Przymierza, które
mia o zosta zaoferowane narodowi izraelskiemu. Jeremiasz us ugiwa s owem proroczym resztce Izraelitów mieszkaj cych jeszcze na
swojej ziemi, zanim zostali ostatecznie wygnani w 586 r. p. n. e. W
tym samym czasie Ezechiel s
w Babilonie w ród tej cz ci narodu ydowskiego, która zosta a uprowadzona. Pomimo atmosfery
beznadziejno ci, spowodowanej wygnaniem i upadkiem Izraela, w
przes aniach kierowanych przez nich do narodu by a zawarta przepowiednia wskrzeszenia pa stwowo ci ydowskiej. Wizja doliny
25
wysuszonych ko ci w 37 rozdziale Ksi gi Ezechiela i proroctwo
Jeremiasza o ograniczeniu czasu wygnania izraelitów do siedemdziesi ciu lat dawa y im nadziej . Izrael mia znowu o
(Am
Yisrael Hai). (s. 17)
Zarówno Ezechiel jak i Jeremiasz przepowiadali zawarcie Nowego Przymierza (B’rit Hadasza). ydzi mesjanistyczni wierz , e B’rit
Hadasza zosta o zawarte przez ycie, mier i zmartwychwstanie
Jeszuy. Jednak e nie wszystkie szczegó y owego Nowego Przymierza zosta y wype nione do tej pory. Je eli chodzi o nadej cie Królestwa, na razie nast pi o wype nienie jedynie cz ci (cho jest to
cz
centralna) Nowego Przymierza - wszak Jeremiasz prorokowa ,
e dzi ki temu przymierzu wszyscy Izraelici do wiadcz osobistego
poznania Boga. Szczegó owe omówienie zwi zków Nowego Przymierza z jego poprzednikami nie jest jednak celem niniejszego rozdzia u; zajmiemy si t kwesti w rozdzia ach 2-4. Skoncentrujmy
si zatem na zbadaniu struktury Nowego Przymierza w jego oryginalnym kontek cie, aby uzyska podstaw do dalszej dyskusji.
Punktem wyj cia tych rozwa
niechaj b
dwa fragmenty: 31
rozdzia Jeremiasza oraz 36 rozdzia Ksi gi Ezechiela.
Po pierwsze, Nowe Przymierze dotyczy przede wszystkim domu
Izraela i Judy (Ks. Jeremiasza 31:31). Era Mesja ska istotnie jest
opisywana jako okres, w którym poganie b
mieli spo eczno z
Bogiem, a Izrael do wiadczy pe nego odrodzenia. Z powy szego
fragmentu Ksi gi Jeremiasza nie wynika jednak wprost, e oferta
zbawienia zostanie wysuni ta pod adresem pogan.
Po drugie, zapowiadane przymierze b dzie inne ni Moj eszowe,
oferowane przez Boga po wyj ciu Izraela z Egiptu.
Po trzecie, ró nica ta jest wyra ona jako wypisanie Tory w sercach narodu (Ks. Jeremiasza 31:33). Ezechiel prorokuje: „I dam wam
serce nowe, i ducha nowego dam do waszego wn trza, i usun z
waszego cia a serce kamienne, a dam wam serce mi siste”
(36:26-27). Po przedstawieniu czwartej i pi tej cechy zapowiadanego
przymierza, prorok wypowiada obietnic , e Bóg spowoduje, i ydzi b
„post powa wed ug Jego przykaza , przestrzega ich i
wykonywa je”. Nowe Przymierze nie jest zatem odrzuceniem Tory,
lecz wi e si z uzdolnieniem ludu do ycia Tor ! Có za kontrast w
porównaniu z wieloma popularnymi dzi teoriami na ten temat! Zastanówmy si jednak, czy Bo e drogi dla cz owieka wyznaczane s
26
przez Tor w sensie ogólnym (zawartym w Ksi gach Moj eszowych), czy te przez ca y system Praw nadanych za po rednictwem
Moj esza? Bóg mówi w I Ksi dze Moj eszowej 26:5, e Abraham
by pos uszny Jego g osowi i strzeg polece , przykaza , przepisów i
praw Bo ych. W ród rabinów toczy a si dyskusja, czy w Erze Mesja skiej Tora zostanie zmieniona, czy te nie. Niektórzy s dzili, e
pewne cz ci Tory odnosi y si do niedoskona ych ludzi i jako takie
mia y charakter tymczasowy - w Erze Mesjasza b dziemy tak blisko
Boga, i Tora b dzie musia a zosta dopasowana do nowej sytuacji.
kwesti omówimy w dalszej cz ci ksi ki.
Ezechiel doda czwart obietnic : e otrzymamy nowego ducha,
co stanowi paralel do otrzymania nowego serca. Po pi te, Bóg w oy swego Ducha w nasze wn trza.
Po szóste, Nowe Przymierze zawiera obietnic , e Izrael b dzie
mieszka bezpiecznie w swoim kraju (Ks. Ezechiela 24-28). Imi
Boga zostanie uwielbione (wywy szone) w ród narodów poprzez
Jego dzie o dokonane dla narodu izraelskiego. Có za kontrast w
stosunku do teorii utrzymuj cych, e Nowe Przymierze odrzuca
Izrael jako naród!
Po siódme, przyj cie i zawarcie Nowego Przymierza przyniesie
odpuszczenie grzechów i oczyszczenie z nieprawo ci (Ks. Jeremiasza 31:34, Ks. Ezechiela 36:25), aby Izrael móg si sta ludem Boym, a Bóg - Panem Izraela. (s 18)
Jest oczywiste, e porównuj c to przymierze z Moj eszowym,
prorocy wiedzieli, w jakim stopniu umo liwi ono wype nienie Boych planów wzgl dem Izraela. Czy przebaczenie grzechów by o
elementem systemu praw Moj eszowych? Tak. Czy tamto przymierze uzdalnia o cz owieka do mi owania Boga i Jego przykaza ? Tak,
je li mamy wierzy przemy leniom Dawida w psalmach 19 i 119.
Lecz przecie nawet on pope ni ci ki grzech.
Nowe Przymierze mia o przynie tak moc odpuszczenia grzechów, jaka nie by a znana do tej pory. Duch mia by dany „wszelkiemu cia u” bezpo rednio i w sposób dot d nieznany. To wszystko
mia o umo liwi prawdziwe poznanie Boga dane przemienionym
sercom do takiego stopnia, o jakim do tej pory nikt nawet nie marzy .
To przymierze mia o by efektywnym rodkiem prowadzenia ycia
w obfito ci, czego przymierze Moj eszowe nie mog o zagwarantowa . Jak e ekscytuj ca jest zatem nadzieja zawarta w s owach pro27
roków! I w nie to Nowe Przymierze zosta o zaoferowane w Tym,
którego nazywamy Jeszua ha Masziah!
WI TA YDOWSKIE
Rok ydowski mia by przeplatany wspania ymi wi tami. Ka de
z nich by o okazj do dzi kczynienia Bogu, a podczas niektórych
sk adano dodatkowe ofiary zwi zane z odkupieniem, odpuszczeniem
grzechów i po wi ceniem.
W 23 rozdziale III Ksi gi Moj eszowej znajdujemy omówienie
tych szczególnych dni w roku. Wcze niej omówili my ju Szabat,
który wprawdzie jest obchodzony w rytmie tygodniowym, lecz zawsze by uwa any za najwa niejsze wi to obok Jom Kipur. Pesach
(Pascha) i wi to Prza ników równie nale y do grupy wi t
ównych. Pascha jest wielk doroczn pami tk wydarze zwi zanych z wyj ciem Izraela z niewoli egipskiej. Wspomina si chwile,
gdy anio mierci przechodzi obok domów ydowskich, których
odrzwia by y pomazane krwi baranka. Spo ywanie gorzkich zió
przypomina gorycz niewoli, z której Izrael zosta wyzwolony. Baranek oraz prza ny chleb s wspomnieniem ostatniej wieczerzy Izraelitów przed opuszczeniem ziemi egipskiej. Naród odchodzi w takim po piechu, e pieczywo nie zd
o wyrosn .
Pascha jest dniem niepodleg ci Izraela - poniewa Exodus by
rodkiem, za pomoc którego Bóg doprowadzi do powstania pa stwowo ci ydowskiej, Pascha oraz inne wi ta mia y by obchodzone „na zawsze przez wszystkie pokolenia” (l’olam v’ed) narodu.
Mo liwe, e okre lenie „na zawsze” odnosi o si do tych Izraelitów, którym nadano system praw Moj eszowych, wobec czego
wszystkie te zastrze enia pozostawa y w mocy jedynie do czasu zawarcia Nowego Przymierza. A jednak, sk adanie ofiar przez kap anów pochodz cych z rodu Aarona mia o by kontynuowane na zawsze. Jak zatem rozumie przykazania opatrzone t klauzul ?
Na pewno musimy powa nie potraktowa wszystkie prawa nadane
„na zawsze”, lecz istnieje inny wymiar wi t ydowskich, który jest
szczególnie widoczny w odniesieniu do Paschy. Chocia wi ta s
cz ci systemu praw Moj eszowych, wi
si równie nierozerwalnie z Przymierzem Abrahamowym. By a w nim zawarta obietnica wzbudzenia narodu z potomstwa Abrahama, a Exodus pos
jako rodek do jej spe nienia. Pascha jest wi c wi tem wype nienia
28
obietnicy danej Abrahamowi! Je li traktujemy powa nie jego przymierze z Bogiem - utrzymuj c, e obietnica ziemi dla Izraela wci
pozostaje w mocy, a sam Izrael nadal jest Narodem Wybranym zaprzestanie uroczystych obchodów wype nienia tych obietnic by oby z naszej strony niekonsekwencj . (s. 19)
Wi kszo
wi t zwykle rozpoczyna si i ko czy uroczystym
zgromadzeniem ludu. wi to Plonów, nast puj ce zaraz po wi cie
Paschy, jest zwi zane z uroczystym ofiarowaniem Bogu pierwocin
plonów ziemi. W pewnym momencie zosta o ono po czone z momentem nadania Izraelowi Tory. Nie jest przypadkiem fakt, i Bóg
nie w tym dniu da swego Ducha pierwszym na ladowcom Jeszuy, rozpoczynaj c duchowe niwa dokonywane przez Ducha
wi tego, który umo liwi zapisanie Tory w naszych sercach. Dlatego Szawuot jest tak e wi tem Ducha.
Trzecim wi tem g ównym jest Sukkot. Posiada ono zarówno
znaczenie historyczne, jak i rolnicze, gdy jest uroczystym dzi kczynieniem za ca oroczne plony. Podczas dni wi tecznych Sukkot Izraelici przez siedem dni mieszkaj w namiotach lub sza asach, po czym
zwo ywane jest wielkie zgromadzenie. Zwyczaj przebywania pod
namiotami jest pami tk w drówki Izraela przez pustyni , kiedy to
naród nie posiada niczego, a jedyn jego nadziej by a Bo a aska.
Dzi ki niej ydzi byli cudownie zaopatrywani w po ywienie (manna), a ich ubrania nie uleg y zniszczeniu mimo czterdziestoletniej
drówki. Bóg ustanowi wi to Sukkot, aby Izrael zawsze pami ta ,
On jest „Adonai jireh” - Bóg, który zaopatruje. Naród Wybrany powinien zdawa sobie spraw , e jego egzystencja zale y od aski
Boga, a nie od bogactwa czy wysi ków obywateli. Sukkot jest tak e
radosn okazj do sk adania wspania ych ofiar dzi kczynienia.
wi ta ydowskie zawsze przypominaj o Bo ej asce: dzi ki asce Boga nast pi cud Exodusu, i dzi ki Jego asce zaspokajane s
wszystkie potrzeby ludu Bo ego. Nie ma tutaj najmniejszego cienia
legalizmu. wi ta pe ni równie wielk rol dydaktyczn dla ka dego pokolenia, i w ten sposób historia ydów staje si rzeczywistoci przekazywan z ojców na synów!
Przypomnijmy kilka innych zwyczajów dotycz cych szczególnych
dni i lat w kalendarzu wi t Izraela. wi to tr b zosta o ustanowione
jako dzie , w którym nale y zad w szofar (szofar: róg barani s ucy jako tr bka do boju - [przyp. t um]). Pó niej po czono to
29
wi to z nowym rokiem, a po rednio stworzeniem wiata wed ug
tradycji ydowskiej. Tak jak w przypadku chrze cija skich wi t
narodzenia Jeszuy, obchodzonych 25 grudnia, nie wiemy dok adnie,
czy akurat ten dzie jest dok adn rocznic stworzenia wiata. W
kontek cie biblijnym, zad cie w tr
(szofar) prawdopodobnie miaos
przebudzeniu narodu, aby móg si dobrze przygotowa do
Jom Kipur.
Jom Kipur jest naj wi tszym dniem ydowskiego roku - dniem
postu i upami tania. Sk adano wtedy wielk ofiar za grzechy narodu, a oprócz niej funkcjonowa jeszcze zwyczaj symbolicznego
sk adania grzechów na koz a, który by nast pnie wyp dzany na
pustyni . W nie w tym dniu arcykap an wchodzi do Miejsca Najwi tszego z krwi ofiarn , przynosz c j przed oblicze Boga. Nast pnie skrapia ni Przeb agalni , czyli wieko Arki Przymierza,
zawieraj cej kamienne tablice z przykazaniami. Jom Kipur dostarcza
ównej podstawy do zrozumienia dzie a Jeszuy, omówionego w
Li cie do Hebrajczyków. Niektórzy bibli ci cz ofiar Jeszuy zarówno z Jom Kipur, jak i z Pasch , gdy to w nie On jest naszym
Barankiem Paschalnym, którego krew zosta a wylana. W Ewangelii
Jana czytamy, e tak jak baranek zosta zabity, tak On zosta zabity
(Ew. Jana 19). Dlatego musimy oczy ci si ze starego kwasu nieprawo ci, zamieniaj c go na niekwaszony, prza ny chleb szczero ci i
prawdy (I Koryntian 5). Bezpiecznie b dzie stwierdzi , i Jom Kipur
jest obok Paschy najwa niejszym wi tem w roku, je li chodzi o
zrozumienie odkupie czego dzie a Jeszuy. (s. 20)
W staro ytnym Izraelu przypisano równie szczególne znaczenie
niektórym latom. Pierwszym z nich by Rok Szabatowy: ka dego
siódmego roku nale o zostawi ziemi od ogiem, aby odpocz a.
By to jednocze nie rok po wi cony odpoczynkowi oraz dzieleniu
si swymi dobrami. Stanowi symbol Ery Mesja skiej, a tak e odzwierciedla Bo e dzie o stwórcze - siódemka jest liczb kolejnych
okresów, podczas których Bóg stwarza niebo i ziemi . Istnia a
obietnica szczególnego b ogos awie stwa zbiorów w ka dym szóstym roku, je li tylko Izrael pos usznie podporz dkuje si nakazowi
nie obsiewania ziemi w Roku Szabatowym. Wszystkich niewolników nale o wtedy uwolni , poniewa Bóg jest Panem, który uwalnia z wszelkich wi zów.
Ka dy pi dziesi ty rok mia by Rokiem Jubileuszowym. Nakazy
30
dotycz ce tego roku by y podobne jak w przypadku lat Szabatowych,
z jednym dodatkiem - mianowicie, ziemia mia a by oddawana poprzednim w cicielom. Dlatego mo na by o j sprzedawa tylko na
okres 49 lat (lub mniej); jej cena by a uzale niona od czasu, jaki
pozostawa do nast pnego Roku Jubileuszowego. Widzimy tutaj
znakomit zasad utrzymania równowagi inicjatywy ekonomicznej
oraz wspania metod zaspokojenia pewnej równo ci spo ecznej.
Bogactwo by o mierzone ilo ci posiadanej ziemi, której gromadzenie w Izraelu musia o mie ograniczenia. W ten sposób Rok Jubileuszowy oznacza przywrócenie wolno ci w ca ym kraju (III Ks.
Moj eszowa 25); wszyscy niewolnicy mieli zosta uwolnieni i mogli
wróci do swych domów; wszystkie d ugi mia y zosta anulowane;
ca e bogactwo mia o ulec redystrybucji i wróci do oryginalnych
cicieli. Jeszua powi za swoj s
z Rokiem Jubileuszowym
ukasza 4) poprzez og oszenie wolno ci je com.
Mimo wszystkich ogranicze narzucanych przez system praw
Moj eszowych, zdumiewaj cy jest fakt, e Bóg wyznaczy Izraelowi
pewien rytm i porz dek ycia, który by doskona y i wyp ywa z Jego
aski. Je li spojrzymy na przez pryzmat wi t, postu, lat jubileuszowych, aska, mi
i mi osierdzie Boga wzgl dem Izraela a
krzycz do nas z kart Pi cioksi gu. Mo emy wtedy powiedzie za
staro ytnym prorokiem: „Który naród ma tak wielkiego Boga i
ustawy tak sprawiedliwe, jak Tora, któr nada Izraelowi?” (V Ks.
Moj eszowa 4).
OKRES WIETNO CI I UPADEK STARO YTNEGO IZRAELA
Oczywi cie, najwi ksz pora
Izraela by a niewierno przymierzu zawartemu z Bogiem. Popadni cie w ba wochwalstwo i uleganie poga skim wp ywom by o g ównym grzechem narodu ydowskiego w okresie przedwygnaniowym. Do tego dochodzi o jeszcze zarówno nieprzestrzeganie wi t oraz niestosowanie si do praw
rz dz cych sprawiedliwo ci spo eczn . Królestwo Izraela restaurowane po wygnaniu babilo skim zosta o w znacznej mierze oczyszczone z ba wochwalstwa p yn cego z krajów i kultur o ciennych.
Okres powygnaniowy odznacza si stopniowym zmierzaniem ku
religijno ci zewn trznej. Judaizm nigdy nie mia by religi pozbawion ycia i Ducha, a tymczasem nast pi a dominacja rytua ów i
ogólnej zewn trzno ci po czonej z b dnym rozumieniem objawie31
nia otrzymanego na górze Synaj. Wi kszo zacz a postrzega nakazy Tory nie jako przewodnik dla narodu, który odpowiedzia na
ask Boga, lecz jako system usprawiedliwienia z uczynków, dzi ki
któremu mo na by o zas
na Jego b ogos awie stwo. Idea, jakoby na mi
niesko czonego i wi tego Boga mo na by o „zapracowa ”, jest ca kowicie sprzeczna z nauczaniem Tory. Jednak
szczera odpowied serca na Bo ask i mi osierdzie na pewno wyda aby owoc w postaci ycia zgodnego z Tor oraz pos usze stwa
Panu. (s. 21)
Powy sze b dy, w po czeniu z pewn ustalon interpretacj wydarze opisanych w Ewangeliach, wedle której nowe objawienie
podane przez Jeszu zosta o odrzucone przez ydowski establishment religijny - i w konsekwencji przez wi kszo
ydów nale do najpowa niejszych upadków narodu izraelskiego, które
istotnie utrudni y mu wype nienie roli wiat a dla innych nacji oraz
pe nienie funkcji królewskiego kap stwa.
Nie wolno nam jednak poprzesta na wykazaniu b dów. Spróbujmy si zastanowi nad tym, do jakiego stopnia Izrael by w stanie
rozpozna Mesjasza wy cznie w kontek cie pe nego objawienia
dotycz cego Ery Mesja skiej i maj cego nadej ogólno wiatowego
Królestwa pod Jego rz dami. Naród ydowski znajdowa si pod
rzymsk okupacj , co spowodowa o jeszcze wi kszy nacisk na polityczn rol Mesjasza w rozwa aniach na temat Jego przyj cia.
Warto zauwa , e oprócz kl sk naród izraelski prze ywa chwile wietno ci i odnosi sukcesy. Przy okazji mo na by si zastanowi ,
czy Jeszua zosta by lepiej przyj ty w jakimkolwiek innym rodowisku kulturowym. Co by by o, gdyby poszed do Rzymu zamiast do
Jerozolimy? Czy tamtejszy establishment religijny i polityczny, uwiany w sid a politeizmu i zaj ty okrutnymi rozrywkami w Koloseum, zaakceptowa by Ksi cia Pokoju jako Pana po zaledwie trzyletnim okresie s by i nauczania? Czy Mesjasz zosta by przyj ty
przez ludzi Wschodu, których filozofia jest zaprzeczeniem praw
logiki (moralno i niemoralno s tym samym, prawda i fa sz s
nierozdzielne - a wszystko jest cz ci niepodzielnej „jedni”, w której roztapiaj si wszelkie sprzeczno ci)? Przecie dla nich nawet
samo ycie jest wy cznie iluzj (maya)! Z pewno ci Izrael przewy sza wszystkie inne narody i kultury pod wzgl dem posiadanego
objawienia, które predestynowa o ten naród do przyj cia Jeszuy 32
nawet w tak ograniczonym stopniu, jak to mia o miejsce.
Pismo naucza, e mier Jeszuy nast pi a „wed ug powzi tego z
góry Bo ego postanowienia i planu” (Dz. Ap. 2:23 - [przyp. t um.]),
oraz e grzechy ca ego wiata - z grzechami Izraela w cznie - przybi y Go do krzy a. On umar ze wzgl du na Izrael, aby my dzi ki
Jego ofierze wszyscy mogli zosta odkupieni (Rzymian 5:12).
Izrael prze ywa równie lata wietno ci i odnosi sukcesy. Cho
ka dy z nich by dzie em Bo ej aski, to jednak nast powa w wyniku pozytywnej odpowiedzi narodu ydowskiego na wezwanie
Wszechmocnego.
To w nie w Izraelu powsta pierwszy prawdziwy, monoteistyczny pogl d na istot i natur Boga. Wiara w niesko czonego,
osobowego stwórc nieba i ziemi zosta a powszechnie i ca kowicie
zaakceptowana przez naród. Z tego powodu, historia ydów jest
pasmem wielkich lekcji wiary, a nie wy cznie upadków i buntu.
Wspania ymi tego przyk adami s czyny Jozuego, psalmy Dawida,
poezja Izajasza, nadzieja Jeremiasza czy zdumiewaj ce uwolnienie
Izraela od najazdu wojsk asyryjskich za panowania Hiskiasza. (s. 22)
W tzw. okresie mi dzytestamentalnym Izrael wci odnosi zwyci stwa i miewa chwile triumfu. Aleksander Wielki po podbiciu
ziem ydowskich by tak zafascynowany wyj tkowo ci ich religii,
e zamiast hellenizowa okupowane tereny, prosi ydów o modlitw za siebie. Niestety, pó niejsi w adcy nie wykazywali takiej m dro ci jak Aleksander. Podczas okrutnej okupacji odwag i wiar
zas yn li Machabeusze. Okres ten (166-135 r. p. n. e.) charakteryzuje
si nie tylko wielk liczb m czenników, którzy nie chcieli przyj
narzucanego si poga skiego ba wochwalstwa, lecz tak e wspaniaym zwyci stwem i uwolnieniem przez Boga z niewoli okupanta.
ydowskie „pospolite ruszenie” wykazuj c wielk wiar i determinacj pokona o armi imperium grecko-syryjskiego. Dlaczego powstali do walki? Bo pragn li dotrzyma przymierza z Bogiem!
W jaki czas pó niej najecha Izraela Pompejusz na czele armii
rzymskiej. Mia nadziej , e w wi tyni jerozolimskiej odnajdzie to,
czego szuka - z ote i srebrne skarby oraz pos ki ydowskich bogów. Dysz c dz upu sprofanowa wi tyni i kaza wymordowa
kap anów, lecz oni nieprzerwanie sk adali ofiary przyp acaj c to
yciem, jedna zmiana po drugiej - wszyscy zostali m czennikami w
imi Boga i Jego Tory. Kiedy Pompejusz wkroczy do Miejsca Naj33
wi tszego, ku wielkiemu rozczarowaniu zamiast skarbów znalaz
jedynie zwój Tory. Có za dziwny naród - pomy la ! Nie rozumia ,
e ma do czynienia z wyj tkowym ludem, którego powstania i historii nie da si wyja ni bez odwo ania si do Bo ego objawienia - z
ludem, którego najwi ksz wi to ci nie s bo ki, lecz zwój S owa
Bo ego. Nie pojmowa , e oto trzyma w r ku skarb, którego warto
wielokrotnie przewy sza to, czego szuka — s owa, które „s bardziej po dane ni z oto, nawet najszczersze, i s odsze ni miód,
nawet najwyborniejszy” (Psalm 19).
To w nie Izrael jest narodem, do którego przysz o Bo e zbawienie (Jeszua). Czy powinni my podkre li jedynie Jego odrzucenie,
czy wspomnie równie o tych, którzy Go przyj li — rzesze ydów
acz cych i bij cych si w piersi wzd Jego drogi na Golgot (Ew.
ukasza 23:27)? Czy nie powinni my wspomnie o aposto ach, którzy zanie li Jego przes anie innym narodom, pozostawiaj c jednocze nie wolno kulturow nawracaj cym si nie- ydom poprzez
podj cie jednej z najbardziej niezwyk ych decyzji w historii religii
(Dz. Ap. 15)? A co z Paw em, który szerzy wiar w Jeszue oraz
Boga Abrahama, Izaaka i Jakuba w ród pogan? Ten b yskotliwy
rabin, nawrócony na drodze podczas podró y do Damaszku, zmieni
bieg historii. Co z dziesi tkami tysi cy ydów, którzy uwierzyli w
Jeszu , a jednocze nie byli gorliwymi wykonawcami Prawa, jak
podaj Dzieje Apostolskie (21)?
Z wczesno-biblijnej historii Izraela równie mo emy si wiele
nauczy : znajdziemy tam lekcje wierno ci wezwaniu Bo emu, ci
gotowo poniesienia nawet najwy szej ofiary, aby „u wi ci Jego
imi ” (Kadusz ha szem), czy wytrwa
w wierze podczas pogromów i prze ladowa , posuni
do recytacji Sz’ma (V Ks. Moj eszowa 6:4) w hitlerowskich obozach zag ady. Poczucie wspólnoty,
jakie zosta o wytworzone wokó synagogi jest pewnym modelem
spo ecznym, a przecie synagoga jest pierwowzorem ko cio a.
Nie zajmujemy si tutaj spraw zbawienia pojedynczych ydów,
ani te nie pragniemy st pi ostrza fragmentów traktuj cych o s dzie, zawartych w Nowym Testamencie - ksi dze napisanej g ównie
przez ydów. Twierdzimy jedynie, e wszyscy oni - Piotr, Pawe ,
Jakub, Jeremiasz i Amos - byli potomkami Abrahama. Izrael zawsze
podtrzymywa sw narodow to samo , a Bóg dotrzymywa obietnicy ochrony i zachowania tej e to samo ci. Czy wierzyliby my Mu
34
dzisiaj, gdyby tych obietnic nie dotrzyma ? Chwa a Mu za Izrael!
Historia Narodu Wybranego cho jeszcze nie dobieg a ko ca - toczy si nadal, a Bóg objawi sw moc wobec narodów dzia aj c poprzez ydów (Ks. Zachariasza 12-14). Przyjdzie taki czas, gdy ca y
Izrael uzna Jeszu za swego Zbawiciela i stanie si przyk adem wiary dla innych ludów. Jak mówi aposto Pawe , upadek ydów sta si
bogactwem pogan, którzy mogli przyj Ewangeli wprost - nie bioc na siebie powo ania skierowanego wy cznie do potomków
Abrahama wed ug cia a. Jednak e pe ne w czenie ydów do spoeczno ci zbawionych (poprzez uznanie Jeszuy jako Pana) b dzie dla
nich oznacza o powstanie do ycia z martwych, czyli zmartwychwstanie i radosne wej cie w Er Mesjasza, gdy dary oraz powo anie
Bo e s nieodwracalne (List do Rzymian 11). Zamiarem Boga jest
zachowanie tego wyj tkowego narodu, nawet je li jest to Izrael, który jeszcze nie uzna Jeszuy. (s 23)
Powy sze skrótowe omówienie nadziei Izraela wymaga poruszenia zagadnie zwi zanych z jego przysz ci . Co na ten temat mówi Pisma? Jeste my wiadomi, e niektóre szczegó y mog budzi
tpliwo ci czy kontrowersje, ale ogólny obraz wydarze nakre lony przez Bibli wydaje si jasny.
Jeszua przepowiedzia , e nast pi okres, podczas którego Dobra
Nowina b dzie zwiastowana wszystkim narodom, a Izrael b dzie
wtedy
w rozproszeniu. Okres ten, zwany tak e „czasami pogan”,
istotnie rozpocz si od zdobycia Jerozolimy przez wojska Tytusa w
70 r. n. e. Oko o pó wieku pó niej Bar Kochba (fa szywy mesjasz)
wznieci powstanie, próbuj c odzyska niepodleg
Izraela. Zostao ono krwawo st umione przez Rzymian (130-135 r. n.e.). Czytamy
o tym w Ewangelii: „I padn od ostrza miecza, i zostan uprowadzeni do niewoli u wszystkich narodów, a Jerozolima b dzie zdeptana
przez pogan, a si dope ni czasy pogan” ( ukasza 21:24).
Wielu uwa a, i okre lenie „czasy pogan” jest synonimem ery
Ko cio a. To prawda, e w tym okresie „b dzie zwiastowana ewangelia o Królestwie po ca ej ziemi na wiadectwo wszystkim narodom, i wtedy nadejdzie koniec.” ydzi mesjanistyczni nie czyni
jednak rozró nienia pomi dzy Ewangeli o Królestwie i Ewangeli
aski Bo ej, podobnie jak aposto Pawe , który w Ksi dze Dziejów
Apostolskich zwiastuje „Ewangeli Królestwa”. Wydaje si , e
„czasy pogan” nie oznaczaj okresu przyjmowania ewangelii g ów35
nie przez pogan, lecz raczej odnosz si do rozproszenia ydów pomi dzy innymi narodami. Wyraz „poganie” posiada kilka znacze , w
tym „nie- ydzi” oraz „narody”. Kontekst okre lenia „czasy pogan”
sugerowa by zanik Izraela jako pa stwa i podmiotu politycznego, co
z kolei wi e si ze wiatow dominacj innych narodów.
Podczas tego okresu Ewangelia b dzie zwiastowana, co doprowadzi do powstania ludu Bo ego z onego z ludzi zbawionych, lecz
przekraczaj cego bariery narodowo ciowe. Stwierdzenie „a si
dope ni czasy pogan” mówi o czasowym ograniczeniu tego okresu.
Innymi s owy, Izrael odrodzi si jako pa stwo, staj c si na nowo
Bo ym narz dziem objawienia i s du, co jest nieodwo alnym powoaniem tego narodu (Rzym. 11:29). Istnieje teoria, wedle której okrelenie „a si dope ni ” oznacza tyle, co „a wype ni si liczba pogan, którzy maj przyj ewangeli i sta si cz onkami Bo ej
owczarni”. Wydaje si , e jest to mylna interpretacja, poniewa kontekst mówi o stosunku Izraela do innych narodów, a nie o pojedynczych poganach i ich relacji do pojedynczych ydów.
Czasy pogan dope ni si wtedy, gdy z o czynione przez narody
osi gnie apogeum. W S owie Bo ym odnajdujemy paralel obecnej
sytuacji, dotycz
Amorytów (Kananejczyków): Izrael pozostawa
w niewoli egipskiej przez 400 lat. Dopiero potem zosta uwolniony i
uformowany jako naród, by sta si narz dziem dokonania s du nad
mieszka cami Kanaanu. Nie mog o si to sta wcze niej gdy , jak
powiedzia Bóg do Abrahama, nie dope ni a si jeszcze wina Amorytów (I Ks. Moj eszowa 15:16). (s. 24)
Po wersecie 24 nast puje fragment, w którym ewangelista wymienia znaki poprzedzaj ce dzie s du nad narodami ( uk. 21:25-28).
Kiedy spojrzymy w przesz
, widzimy histori pe
wojen, okrucie stwa i niesprawiedliwo ci i cho nasza cywilizacja osi gn a
poziom napawaj cy dum , to jednak warto pami ta , e jeden z najbardziej „cywilizowanych” narodów wyda Adolfa Hitlera. Gniew
narodów cz sto obraca si (i obraca si nadal) przeciwko ydom,
mimo e byli rozproszeni po ca ym wiecie. Bóg powiedzia Abrahamowi: „B
b ogos awi b ogos awi cym tobie, a przeklinaj cych
ci przeklina b ” (I Ks. Moj eszowa 12:3). Zaprawd , narody
zrobi y ju bardzo wiele, by zas
na gniew w Dniu S du - i w
dodatku, czyni tak nadal. Ostatnia rezolucja ONZ pot piaj ca syjonizm jako form „rasizmu” - cho jest on jedynie odpowiedzi na
36
rasizm w postaci antysemityzmu - stanowi najbardziej ironiczny i
osny przyk ad onglerki poj ciami. „Czasy pogan” niechybnie
zbli aj si ku wype nieniu, gdy ich wina jest bliska dope nienia;
zas
y sobie na gniew w Dniu S du.
W jakim kierunku potoczy si historia? Wiemy, e te fragmenty
Pism, które jeszcze si nie wype ni y, nale y odczytywa w powy szym kontek cie. Szereg biblijnych obrazów zaczyna si uk ada w
logiczn ca
: widzimy Izrael mieszkaj cy w swojej ziemi, a potem atakowany przez Goga i Magoga - pot ne i bezbo ne mocarstwa czasów ostatecznych. Pot ga militarna Rosji oraz jej anty- ydowskie nastawienie jest faktem, podobnie jak proarabskie i
skierowane przeciw pa stwu Izrael rezolucje Wspólnoty Europejskiej. Uwa amy jednak, e nie nale y zbyt dogmatycznie podchodzi
do lingwistycznych dowodów na to samo narodow pot g opisanych w Ksi dze Ezechiela.10
Pisma wydaj si przepowiada szereg wielkich wydarze , zwi zanych z czasem ucisku dla ca ego wiata. Jedno z nich, to powo anie 144 000 ydów do g oszenia Dobrej Nowiny przez ca y ten
okres. Ich zwiastowanie b dzie mia o ponadnaturalny charakter (Objawienie 14). Bóg po raz kolejny u yje Izraela jako narz dzia do
przekazania wielkiego objawienia: narody zbior si i wyst pi przeciwko ydom w Bitwie pod Armageddonem. Sytuacja stanie si tak
beznadziejna, jak wtedy, gdy Izraelici stan li na brzegu Morza
Czerwonego, cigani przez wojska faraona. W tym momencie Bóg
wkroczy do akcji i Jeszua b dzie walczy za Izraela. Armie zebranych narodów zostan pokonane w cudowny sposób, który usunie w
cie to, co zdarzy o si podczas Exodusu (Obj. 19:11-21).
Wydarzenia opisane powy ej wywo aj na ca ym wiecie reakcj
w postaci powszechnego upami tania. Jest napisane, e narody b
owa (Mat. 24:30), a wybrani zostan zgromadzeni w jednym
miejscu. Co wi cej, Izrael zacznie pokutowa (Ks. Zachariasza
12:10). wiat
uje, e odrzuci Jeszu . Przez wiele wieków odrzuca równie ydów zapominaj c o tym, e sam Zbawiciel wywodzi
si z Izraela. Z kolei ydzi b
p aka odkrywszy prawdziw to samo Jeszuy, „którego przebodli”. Ten, który w ich mniemaniu by
ród em prze ladowa ca ego narodu, którego traktowali jako zdraji przest pc , okaza si by ich Zwyci zc i Zbawicielem. Có to
dzie za dzie ! Ca y Izrael b dzie wtedy zbawiony (Rzym. 11:26) i
37
nast pi zmartwychwstanie sprawiedliwych (Rzym. 11:15).
Wtedy Mesjasz wraz ze swymi zmartwychwsta ymi wi tymi
obejmie w adz nad wiatem. B dzie rz dzi , zasiad szy na tronie
Dawidowym w Jerozolimie. Tutaj znajduje si ziarenko prawdy,
tkwi ce w antysemickich spekulacjach: to nie ydzi b
rz dzi
wiatem w wyniku jakiego spisku, lecz sam Mesjasz Jeszua - yd dzie w ada narodami z Izraela. To jest podstawowa prawda, której
szatan nienawidzi i przeciw której walczy za pomoc szerzonego
przez siebie antysemityzmu. ( . 25)
Czytamy w Biblii o wielu innych wspania ych wydarzeniach, jak
na przyk ad przysz e braterstwo pomi dzy ydami i Arabami. Równie Egipt i Asyria (czyli narody arabskie zamieszka e na pó nocny
wschód od Izraela) b
zwane ludem Pana. Jak powiedzia Izajasz,
wszelka bro zostanie zniszczona, a miecze b
przekute na lemiesze. Lew b dzie le obok jagni cia, a pokój zapanuje nad ca ziemi (Ks. Izajasza 2). W tym wiatowym królestwie b dzie obchodzone wi to Sukkot (Ks. Zachariasza 14), i wszystkie narody b
wysy
swoich reprezentantów do Izraela. Szabat b dzie nadal obchodzony w nowym niebie i na nowej ziemi (Ks. Izajasza 63:23).
Niektórzy twierdz , e zgodnie z ich interpretacj zapisów w
Ksi dze Ezechiela 40 i dalej, zostanie przywrócony system ofiarniczy. Je eli tak, to musia yby to by ofiary stanowi ce pami tk Mesjasza, w swym znaczeniu paralelne do Wieczerzy Pa skiej. Kiedy
Mesjasz obejmie w adz na ziemi, zostanie ustalony ca kiem nowy
porz dek, nie zmieniaj cy jednak pewnych uniwersalnych i wiecznych zasad zawartych w Prawie Moj eszowym. Z drugiej strony, nie
dzie powrotu do praw, które odpowiada y potrzebom i ograniczeniom narodu yj cego na Bliskim Wschodzie trzy tysi ce lat temu.
Bóg rzeczywi cie zgotowa Izraelowi wspania przysz
. Jak w
tym wszystkim przedstawia si rola Ko cio a? Jest on ludem Bo ym,
Cia em Mesjasza, a ydzi b cy Jego uczniami s we w czeni.
Jednak wci posiadaj to samo narodow , której nie wyrzekaj
si w momencie narodzenia z Ducha, podobnie jak nie czyni tego
np. Francuzi. Zdaniem dyspensacjonalistów relacja mi dzy ydami i
nie- ydami w Ko ciele przedstawia si nast puj co:
38
Ko ció z
ony z by ych ydów i nie- ydów
Naszym zdaniem, mo na by ydem z urodzenia, poganinem z
urodzenia, zbawionym ydem (a wi c cz onkiem Ko cio a Powszechnego) lub zbawionym poganinem (a wi c cz onkiem Ko cio a
Powszechnego). Oto diagram ilustruj cy ten punkt widzenia:
Ko ció jest wszczepiony w staro ytny lud Bo y, Izrael. Kiedy
ca y Izrael zostanie zbawiony, wci pozostanie narodem, ale jednocze nie ydzi stan si cz onkami Cia a Mesjasza. Oto ilustracja
tego stanu:
(s. 26)
Nie akceptujemy teorii, wedle której nie mo na by jednocze nie
ydem i cz onkiem Ko cio a Powszechnego. Bóg zawar przymierze
z potomstwem Abrahamowym - tym „wed ug cia a” i tym „wed ug
ducha”. Dzi ki Jego mi osierdziu, oba b
u yte do g oszenia
Ewangelii, aby „przysz o Jego królestwo”, a Jego wola by a „jako w
niebie, tak i na ziemi” (Mat. 6:10). Niech Imi Jego b dzie wywy szone!
Ostatni okres przed powrotem Pana b dzie zwi zany z wielkim
wiadectwem wydawanym przez Izrael oraz z g oszeniem Dobrej
Nowiny przez naród ydowski w mocy Ducha wi tego. Jest to bardzo wa ne, zwa ywszy, e dotychczas mniej ni jedna dziesi ta
ludno ci wiata odpowiedzia a na Ewangeli . Zbli aj si zatem
wydarzenia, które przy mi Exodus. Nikt nie zna dnia powrotu Pa skiego i cho wydaje si , e nast pi on wkrótce, nigdy nie b dziemy
zali dok adnej daty - mo e jutro, a mo e za 100 lat... Dlatego jak w
39
przypowie ci o pannach m drych i g upich (Ew. Mateusza 25) czekaj cych na oblubie ca, powinni my by przygotowani na ka
ewentualno .
TORA I PRZYMIERZA - PORÓWNANIE
Omówienie zwi zków pomi dzy Tor i kolejnymi przymierzami
pozwoli wypracowa podstaw do lepszego zrozumienia nast pnych
rozdzia ów tej ksi ki.
Przymierze z Adamem
Uwa a si , e pierwszym przymierzem pomi dzy Bogiem i cz owiekiem by o to, które zosta o zawarte z Adamem. Bez wzgl du na
to, czy rozdzia 3 I Ksi gi Moj eszowej opisuje typowe przymierze,
czy te nie, fragment ten zawiera pierwsz obietnic Bo dan
ludzko ci. Bóg nie tylko przepowiada bolesne konsekwencje upadku
pierwszych ludzi, ale obiecuje równie , e potomstwo niewiasty
zostanie uk szone w pi , a samo zdepcze g ow w a (I Ks. Mojeszowa 3:15). Ten fragment jest uwa any za prorocze odniesienie
do Mesjasza Jeszuy - potomka niewiasty, który istotnie zosta uk szony w pi , lecz zada ostateczny cios w owi, uto samianemu z
szatanem. Obietnica zosta a wype niona, co jest potwierdzeniem
Bo ej wierno ci. Poza tym, z faktu jej wype nienia wynika moc,
która dzia a do dzi .
Przymierze z Noem
Przymierze z Noem, zawarte zaraz po opadni ciu wód Potopu,
równie zawiera obietnic Bo (I Ks. Moj eszowa 9): Bóg lubuje
nigdy nie wi cej nie niszczy ziemi w ten sposób i k adzie na ob okach t cz jako znak zawartego przymierza. Jednocze nie zakazuje
cz owiekowi spo ywania krwi, b cej u wi conym symbolem ycia oraz odkupienia uzyskanego dzi ki z eniu ofiary. Zostaje równie wypowiedziany zakaz pope niania zabójstwa: „Kto przelewa
krew cz owieka, tego krew przez cz owieka b dzie przelana” (I Ks.
Moj eszowa 9:6). Przymierze z Noem nadal pozostaje w mocy, poniewa to przymierze, jakie Bóg zawar z ca ludzko ci i Izraelem
przez Jeszu , w aden sposób go nie anulowa o. T cza wci si
pojawia jako znak jego zawarcia, Bóg nie zniszczy i nie zniszczy
ziemi potopem, a cz owiek nadal powinien szanowa ycie jako
wi ty dar. (s. 27)
40
Przymierze z Abrahamem
Cechy szczególne Przymierza Abrahamowego zosta y omówione
we wcze niejszych fragmentach ksi ki. Jest to przede wszystkim
przymierze obietnicy. Czytamy, e „obietnice Bo e, ile ich by o, w
nim (chodzi o Jeszu ) znalaz y swoje „tak” (II Koryntian 1:20). Bóg
obiecuje uczyni wielki naród z potomstwa Abrahama, przez który
dzie b ogos awiony ca y wiat. Co wi cej, Izrael ma otrzyma
ziemi w wieczne posiadanie. Przymierze to, zaproponowane Abrahamowi, jest u wi cone przez wiar . Ponadto, Bóg obieca b ogoawi tym, którzy b ogos awi Izraela i przeklina tych, którzy go
przeklinaj . Izrael jako naród ma zosta wybranym narz dziem w
ku Boga. Znakiem zawartego przymierza jest obrzezka, tak jak
Szabat, który zosta nadany ydom w II Moj eszowej 20 rozdziale.
Nic nie wskazuje na to, e Bóg wycofa si z tego przymierza. W
gruncie rzeczy, jest ono zapowiedzi b ogos awie stwa dla narodów
w osobie Jeszuy, a Abraham zosta w nim nazwany „ojcem narodów”. Dlatego aposto Pawe mo e powiedzie , e zawieraj c przymierze, Bóg w ciwie „g osi Abrahamowi Ewangeli ” (Gal. 3:8).
Uwa na analiza czwartego rozdzia u Listu do Rzymian prowadzi do
odkrycia nast puj cych prawd: po pierwsze, Przymierze — tak ci le
zwi zane z dzie em Mesjasza - stanowi o ofert zbawienia dla
Abrahama. „Wtedy [Abraham] uwierzy Panu, a On poczyta mu to
ku usprawiedliwieniu” (I Moj. 15:6). Abraham jest ojcem wszystkich
Izraelitów, a zw aszcza tych, którzy nie tylko s jego potomstwem
„wed ug cia a”, ale tak e id za przyk adem jego wiary. Abraham
jest ojcem obrzezanych, lecz nale y pami ta , e on sam zosta
usprawiedliwiony (zgodnie z 15 rozdzia em I Moj.) na kilka lat
przed otrzymaniem obrzezki jako znaku przymierza (I Moj . 17).
Dlatego jest tak e ojcem tych, którzy z wiar odpowiadaj na Dobr
Nowin , jak on sam to uczyni (Rzym. 4; Gal. 3).
W ten sposób ci, którzy nie pochodz z Izraela lecz uwierzyli Bogu, staj si duchowym potomstwem Abrahama. Jednak pojawienie
si „duchowych dzieci” nie spowodowa o zawieszenia lub odwo ania celów, dla których zosta utworzony naród ydowski. Izrael jest
umi owany „ze wzgl du na praojców” i wci pozostaje Narodem
Wybranym, gdy dary oraz powo anie Bo e s nieodwracalne
(Rzym. 11:28-29). Pismo nie zamazuje ró nic pomi dzy Izraelem a
41
innymi narodami i mimo, e istnieje lud Bo y z ony z wierz cych
ydów oraz pogan, czytamy o szczególnym, wci aktualnym powo aniu Narodu Wybranego (zob. Rzym. 11:29, który jest kluczowy
w tym kontek cie). Uwa ne studium prowadzi do wniosku, e terminy „ yd” oraz „Izrael” s zarezerwowane wy cznie dla narodu w
sensie fizycznym, oddzielonego od innych poprzez obrzezanie.11
Nie- ydowscy wierz cy nie s nazywani duchowym Izraelem czy
duchowymi ydami, lecz duchowym potomstwem Abrahama
(Rzym. 4; Gal. 3:29).
Dlaczego? Poniewa tak jak Abraham, przyj li usprawiedliwienie
od Boga przez wiar - bez obrzezania. W Mesjaszu nie ma ju yda i
Greka, kobiety i m czyzny (Gal. 3:28-29); mur podzia u, który
uniemo liwia spo eczno oraz utrudnia wzajemn akceptacj ,
zosta zburzony. Wszyscy na ladowcy Jeszuy s duchowo równi.
Nie oznacza to, e powo anie Izraela jako narodu wygas o, podobnie
jak szczególna rola ydów w Bo ym planie zbawienia.(s 28
Podobnie, odmienne role kobiety i m czyzny nie zosta y w aden
sposób zachwiane pomimo ich równo ci w sensie duchowym. Kobiety nadal b
rodzi y dzieci, a m czy ni pozostan przy swoich
odwiecznych rolach (zob. Efez. 5 o ma
stwie). Przymierze Abrahamowe polega na bezwarunkowej obietnicy. Jego wa no jest
jednak uzale niona - oraz ci le zwi zana – z Nowym Przymierzem i
odkupie czym dzie em Jeszuy. B ogos awie stwo zwi zane z obietnic jest realizowane tylko ze wzgl du na Niego; nie znaczy to jednak, i wraz z zawarciem Nowego Przymierza zosta o anulowane
Przymierze Abrahamowe, które zawiera o cz ciowe objawienie
tego, co sta o si na Golgocie.
Przymierze Moj eszowe
Nast pne przymierze z Bogiem zosta o zawarte przez Moj esza.
ydzi mesjanistyczni wierz , e w Przymierzu Moj eszowym s
zawarte takie ustawy, które s nierozerwalnie zwi zane z obietnicami udzielonymi Abrahamowi, w zwi zku z czym s zarówno cz ci
Przymierza Abrahamowego, jak i Moj eszowego.
Bóg obieca Abrahamowi, e utworzy z niego naród. Exodus jest
wydarzeniem, które stanowi wype nienie tej obietnicy. Dlatego inspiracja wszystkich wi t, jakie zosta y wprowadzone po exodusie,
jest zakorzeniona w Przymierzu Abrahamowym; s one wi tami na
cze Bo ej aski. Na przyk ad, Pascha, Sukkot i Szabat upami tniaj
42
konkretne wydarzenia z historii narodu izraelskiego oraz przypominaj o wype nieniu Bo ych obietnic b ogos awie stwa i ochrony.
Szabat kojarzy si równie z Boskim dzie em stworzenia. Poprzez
Jeszu wchodzimy do Jego odpocznienia, dlatego czcimy Szabat w
odniesieniu do Niego. Szabat siódmego dnia tygodnia jest b ogos awie stwem i nakazem nadanym wy cznie Izraelowi; nie zosta dany
adnemu innemu narodowi. Ilekro yd obchodzi Szabat, za wiadcza o prawdzie, e Bóg jest Panem Wszech wiata (który stworzy w
ci gu sze ciu dni, a siódmego dnia odpocz ). Wydaje tak e wiadectwo o zwyci stwie Boga nad poga skimi bo kami podczas wype niania obietnicy ustanowienia Izraela jako wybranego narodu,
oddzielonego od innych.
Szawuot jest dniem dzi kczynienia za Bo e b ogos awie stwo
odów ziemi. Jest to równie wi to dzi kczynienia za S owo Bo e
i dar Ducha wi tego (Dzieje Apostolskie 2).
Dla yda mesjanistycznego wymiar ofiarniczy ka dego z tych
wi t, obchodzonych po Ukrzy owaniu, zosta zast piony ofiar
Jeszuy. To On stoi w samym centrum ka dego wi ta obchodzonego
przez yda mesjanistycznego, i dlatego pragniemy pokaza , w jaki
sposób ka de wi to ydowskie wskazuje na Jego Osob .
Jom Kipur jest wi tem bardziej zwi zanym z Moj eszowym systemem ofiarniczym, ni z innymi wi tami opisanymi w III Ksi dze
Moj eszowej. Jeszua jest okre lany jako arcykap an i ofiara zarazem.
Dlatego Dzie Pojednania jest szczególn okazj do wspominania
Jego dzie a oraz rachunku sumienia, wyznawania grzechów i odnowienia relacji z Panem. W tym dniu obja niamy i wspominamy, w
jaki sposób wszelkie wymiary systemu wi tynnego znalaz y wype nienie w Osobie Jeszuy.
Bóg obieca Abrahamowi, e z jego potomstwa powstanie ca y
naród. Ka dy naród posiada swój j zyk, terytorium i kultur . ydzi
mówi po hebrajsku, Izrael jest ich pa stwem, a wi ta zwi zane z
Przymierzem Abrahamowym znajduj si w centrum szczególnego
dziedzictwa kulturowego, wywodz cego si z b ogos awie stwa i
obietnicy. Wszelkie inne cechy charakterystyczne dla kultury ydowskiej i u atwiaj ce identyfikacj ich narodowej to samo ci, maj
znaczenie drugorz dne. (s. 29)
Przymierze Moj eszowe ró ni si od innych. Po pierwsze, jest ono
pierwsz konstytucj narodu ydowskiego, zawieraj
system spo43
eczno-prawny oraz wskazówki dotycz ce moralno ci osobistej.
Wielkie znaczenie zosta o nadane wi tynnemu systemowi kultu
religijnego, którego najwa niejszymi czynnikami by y kap stwo i
sk adanie ofiar. Okres Nowego Testamentu jest faz przej ciow do
czego nowego. W zwi zku z tym aposto Pawe anga owa si w
pewne elementy systemu ofiarniczego, aby okaza lojalno wobec
Izraela i pos usze stwo Torze (Dzieje Apostolskie 21). Jak daleko
posuni ta powinna by ta lojalno w dobie Nowego Przymierza?
Rozwa my kilka aspektów tego problemu.
Przymierze Moj eszowe utraci o swoj wa no jako konstytucja
narodowa. wi tynia, b ca centralnym o rodkiem wykonywania
nakazów przymierza, zosta a zniszczona. W zwi zku z tym, oryginalny wymiar sk adania ofiar jest dzisiaj niemo liwy do osi gni cia.
Podobnie, to samo kap anów (czyli ich pochodzenie od Aarona),
tak wa na dla konstytucji nadanej na Synaju, jest niemo liwa do
ustalenia. Widzimy zatem, e je li chodzi o system ofiarniczy, b cy zasadnicz cz ci Przymierza-konstytucji, prawda przedstawia
si tak, jak pisze autor Listu do Hebrajczyków. W rozdziale dziewi tym twierdzi on, e prorok Jeremiasz mówi c o Nowym Przymierzu traktuje Stare jako przemijaj ce.
Jeszua jest teraz naszym kap anem i nasz ofiar w ka dym sensie, który ma jakiekolwiek znaczenie. To On jest rzeczywisto ci , na
któr wskazuje wi tynny system ofiarniczy opisany w Torze. Co
wi cej, Tora nadaje Bo e prawa narodowi yj cemu na Bliskim
Wschodzie ponad trzy tysi ce lat temu. Nakazano im mi dzy innymi, aby budowali p oty na p askich dachach - a by y one wtedy cz ci powierzchni mieszkalnej ich domów - w trosce o bezpiecze stwo mieszka ców. Musimy dostrzega fakt, e sednem przykazania
jest zasada mi ci i ochrony, czyli innymi s owy powinni my odczytywa Prawo zgodnie z jego duchem, aby dojrze zastosowanie
tych ustaw w dobie nam wspó czesnej.
Jak zatem powinni my odpowiedzie na wezwania Tory? Jako
natchnione Pismo, jest ona „po yteczna do nauki, do wykrywania
dów, do poprawy, i do wychowywania w sprawiedliwo ci” (II
List do Tymoteusza 3:16). Fragment ten w oczywisty sposób odnosi
si do Tanach (Starego Testamentu), gdy Nowy nie by jeszcze
spisany. Z powy szego wyp ywaj nast puj ce wnioski:
Przymierze Moj eszowe jako konstytucja zwi zana ze wi tyni ,
44
kap stwem i ofiar , uleg o zanikowi (List do Hebrajczyków 9).
Mo emy i powinni my jednak studiowa te aspekty Tory, aby odkrywa duchowe znaczenie zawarte w tym systemie, oraz aby g biej
zrozumie dzie o Mesjasza.
Tora jest odzwierciedleniem uniwersalnych i wiecznych standardów moralnych wyznaczonych przez Boga. Rozumiej c Tor w jej
kontek cie historycznym i maj c w pami ci prawdy objawione w
Nowym Testamencie, mo emy przyjmowa nauczanie zawarte w
Torze jako natchnionym Pi mie wi tym. I tak, mo emy czerpa
inspiracj z przykazania o mi ci bli niego czy pomocy biednym i
potrzebuj cym. Radujemy si , czytaj c o nakazie pomocy wrogowi
w jego nieszcz ciu — ci le zwi zanym z nauczaniem Jeszuy o
mi ci nieprzyjació . Cytujemy wyznanie Sz’ma jako najwi ksze
przykazanie ze wszystkich, a przecie Jeszua powiedzia , e obok
nakazu mi ci bli niego jak siebie samego (III Ks. Moj eszowa
19:18) jest ono podstaw wszystkich ustaw nadanych w objawieniu
starotestamentowym (Tanach). Dlatego mo emy powtórzy za psalmist : „O, jak e mi uj zakon twój, przez ca y dzie rozmy lam o
nim!” (Psalm 119:97). (s. 30)
Podobnie, wszystkie inne narody mog korzysta z zawartych w
Torze instrukcji dotycz cych biznesu, uczciwo ci, m drego systemu
downiczego czy równo ci spo ecznej. Jest uniwersalny wymiar
Tory, który nigdy nie przeminie. Jeszua powiedzia : „Nie mniemajcie, e przyszed em rozwi za zakon lub proroków; nie przyszed em
rozwi za , lecz wype ni . Bo zaprawd powiadam wam: Dopóki nie
przeminie niebo i ziemia, ani jedna jota, ani jedna kreska nie przeminie z zakonu, a wszystko to si stanie. Ktokolwiek by tedy rozwi za jedno z tych przykaza najmniejszych i naucza by tak ludzi,
najmniejszym b dzie nazwany w Królestwie Niebios; a ktokolwiek
by czyni i naucza , ten b dzie nazwany wielkim w Królestwie Niebios” (Ew. Mateusza 5:17-19).
Nie wype niamy przykaza Tory po to, by zas
si u Boga,
lecz jako ci, którzy s prowadzeni przez Ducha wi tego ku wype nianiu Jego woli w odpowiedzi na ask , jak nam okaza . Ca e S owo Bo e jest nasz lamp i przewodnikiem na tej drodze.
Istnieje taki wymiar Tory, który odnosi si szczególnie do powoania Izraela jako narodu oraz do jego to samo ci. Jak wspominalimy wcze niej, ten aspekt Pi cioksi gu przekracza ograniczenia
45
przymierza jako konstytucji. wi ta i inne praktyki zwi zane z ydowskim dziedzictwem narodowym s okre lone jako cz
to samo ci i powo ania Izraela. Niektóre prawa (jak np. przepisy dotycz ce diety itp.) trudno by oby interpretowa w odniesieniu do ich
wspó czesnego zastosowania. Czy zosta y nadane z powodów zdrowotnych? Czy stanowi cz
starego systemu ofiarniczego (nieczysto ci byli wykluczani z udzia u w wi tynnych czynno ciach kultowych)? Czy jest w nich co , co decyduje o to samo ci wspó czesnych ydów? W dalszej cz ci ksi ki spróbujemy odpowiedzie
na te pytania. Nie wszyscy musz przyjmowa ten sam punkt widzenia, lecz nasza wolno , jak mamy w Mesjaszu, potrafi przezwyci
takie ró nice zda . Generalnie uwa amy jednak, e ydzi tak e ci, którzy s uczniami Jeszuy - s powo ani do zachowywania
Tory, któr powinni odpowiednio rozumie i stosowa zgodnie z
powy szymi kryteriami. Nie jest to rezultat jakiego zwi zania legalizmem; nasz motywacj jest mi
i powo anie do podtrzymywania naszej ydowskiej to samo ci, w one do naszych serc przez
Ducha wi tego.
W rozwijanej przez nas perspektywie najciekawsze jest to, e Pisma s widziane jako jedno objawienie: ca e Pismo wi te jest S owem Bo ym skierowanym do ca ego ludu Bo ego.
Przymierze Dawidowe
Ostatnim przymierzem starotestamentowym jest Przymierze Dawidowe, o którym czytamy w II Ksi dze Samuela 7. Jest to równie
bezwarunkowe przymierze oparte na obietnicy, które pozostaje w
mocy i jest wype nione w Osobie Jeszuy. Dawid otrzyma obietnic
tronu, który b dzie trwa wiecznie dzi ki jego potomstwu, oraz królestwa, które b dzie obejmowa o ca ziemi . Wszystkie proroctwa
mesjaniczne dotycz ce wiecznego panowania Mesjasza s rozwini ciem tego przymierza. (s. 31)
Do tych, którzy zetkn li si z dyspensacjonalizmem i teologi
przymierza w ostatnich siedemdziesi ciu pi ciu latach pojawi y si
dwa dominuj ce nurty teologiczne. Jeden nazwano „teologi przymierza”, a drugi okre lono mianem „dyspensacjonalizmu”. Podzielamy pogl d dyspensacjonalistów dotycz cy literalnego wype nienia
Bo ych obietnic danych Izraelowi, w cznie z tysi cletnim okresem
panowania Mesjasza nad wiatem. Uwa amy jednak, e okre lanie
46
Starego Testamentu jako dyspensacji prawa i stawianie go w opozycji do ery aski, jest b dem. Jeste my zgodni co do tego, e istnieje
ró nica pomi dzy ustrojem pa stwa nadanym w przymierzu Moj eszowym, a Nowym Przymierzem. Obydwa s jednak przymierzami
opartymi na asce, mimo i Moj eszowe (b c jednocze nie konstytucj narodow ) zawiera o wiele wi cej elementów natury legislacyjnej. Nie wolno jednak myli Przymierza Moj eszowego z jego
pó niejsz interpretacj rabiniczn , sprowadzaj
Prawo do systemu usprawiedliwienia z uczynków. Bóg nigdy, w adnym momencie
historii ludzko ci, nie ukazywa innej koncepcji zbawienia, jak tylko
przyj cie aski przez wiar .
Mo na mówi o dyspensacji Moj eszowej, wraz z systemem
wi tynnym oraz o ofierze jako rodku uzyskania aski, wskazuj cym na Jeszue, i przeciwstawia to wszystko Nowemu Przymierzu w
Osobie Mesjasza, które jest dla nas jedynym rodkiem zapewniaj cym wej cie przed oblicze Boga. Zbawienie jest oferowane wy cznie z aski przez Osob Zbawiciela Jeszuy - bez wzgl du na to, czy
Pisma mówi o tym wprost, jak w Nowym Testamencie, czy te
po rednio, jak w starotestamentowym systemie sk adania ofiar.
Zgadzamy si z dyspensacjonalistami, e ka de przymierze nale y
traktowa oddzielnie, nawet je li jest splecione z innymi lub bezporednio z nich wynika.
W przeciwie stwie do niektórych dyspensacjonalistów, ydzi
mesjanistyczni nie czyni rozró nienia pomi dzy odkupionym Izraelem i Ko cio em; raczej postrzegamy Izrael jako cz
powszechnego Ko cio a (ludu Bo ego), istniej
od wieków. Co wi cej,
wcale nie uwa amy, jakoby Jeszua kiedykolwiek oferowa Izraelowi
literalne ziemskie królestwo, które ydzi odrzucili. W szóstym rozdziale Ewangelii Jana czytamy, e to naród spodziewa si otrzyma
królestwo w sensie ziemskim. Natomiast Jeszua og asza Izraelowi
nadej cie duchowego Królestwa, aby ka dy mia okazj podda si
adzy Boga. Trzynasty rozdzia Ewangelii Mateusza zawiera omówienie natury Królestwa, które oferowa Jeszua. Ziemskie Królestwo
Bo e ma dopiero nadej jako urzeczywistnienie Duchowego Królestwa podczas powtórnego przyj cia Pana.
Zwolennicy nurtu zwanego „teologi przymierza” s usznie podkre laj
uniwersalny wymiar praw moralnych zapisanych w Torze. Widz tak e
jedno ca ego ludu Bo ego wszystkich czasów, nazywaj c zbawionych
47
ydów starotestamentowym Ko cio em. Zauwa aj c ask jako podstaw
wszystkich przymierzy, teologowie ci cz je w jedno uniwersalne przymierze aski. Niektórzy posuwaj si jednak zbyt daleko w tej unifikacji,
trac c z pola widzenia ró nice pomi dzy poszczególnymi przymierzami
aski oraz ich odr bno . W ten sposób obietnice dane Izraelowi s uduchawiane i traktowane symbolicznie, a nast pnie przypisywane Ko cio owi.
Cele Boga w stosunku do Izraela jako narodu pomi dzy innymi narodami
zostaj w ten sposób pomini te. Tymczasem twierdzenie, jakoby Bo y cel
dla Ko cio a wyklucza Jego plan dla Izraela jako narodu, nie ma adnych
biblijnych podstaw. (s. 32)
Teologia przymierza zaprzecza literalnemu panowaniu Mesjasza na ziemi, które jest zapowiadane w Pismach (Ksi ga Objawienia 20 - Tysi cletnie
Królestwo). Wyrzucenie Izraela z ogólnej perspektywy biblijnej naszych
czasów spowodowa o, e w przesz ci teologowie przymierza my leli o
utworzeniu „chrze cija skiego narodu”, którego obywatele wyznawaliby
jedn wiar . Tymczasem, chocia Ko ció jest pielgrzymuj cym ludem
Bo ym przekraczaj cym bariery narodowe, to jednak nie tworzy teokratycznego pa stwa. Tzw. ko ció pa stwowy (czy religia pa stwowa) zawsze by zarzewiem nietolerancji i gwa tu, poniewa by wymys em ludzkim
- Bóg nigdy nie powo Ko cio a do przejmowania w adzy wieckiej, lecz
nakaza swym uczniom by sol i wiat ci spo ecze stw. Jednak e,
szesnastowieczni ameryka scy purytanie zak adaj cy zr by nowego pa stwa s usznie kierowali si Bibli jako podstaw tworzonego przez siebie
prawa cywilnego. Teologowie przymierza nie dostrzegli w Bo ych planach
miejsca dla Izraela i w konsekwencji mylnie potraktowali Ko ció jako
nowy, duchowy Naród Wybrany, który mia zast pi fizyczne potomstwo
Abrahama. Wed ug nich, ydzi zako czyli swoj duchow misj wraz z
za eniem Ko cio a mimo, i aposto Pawe przeczy temu w mocnych
owach: „nieodwo alne s dary i powo anie Bo e” (List do Rzymian 11).
Jednak e, lud Bo y wywiera wp yw na spo ecze stwa, co jest widoczne
cho by w fakcie, e elementy Prawa biblijnego stanowi podstaw systemu
prawnego wielu pa stw (tzn. prawa opartego na etyce judeo-chrze cija skiej).
Darzymy wielkim szacunkiem zarówno dyspensacjonalistów, jak i teologów przymierza za ich wk ad w odkrywanie prawd biblijnych. Uwa amy
jednak, e judaizm mesjanistyczny proponuje pewn wie perspektyw ,
która jest obszerniejsza od obydwóch tych stanowisk, a zarazem zawiera
najlepsze osi gni cia jednego i drugiego nurtu.
Cel wyznaczony Izraelowi stanowi rodzaj testu dla wszystkich narodów,
po ród których mieszkaj ydzi. (s. 33)
48
ROZDZIA 2
Powo anie Izraela a Nowy Testament
Powo anie Izraela a Osoba Jeszuy
Zwi zek pomi dzy Osob Jeszuy, a powo aniem narodu izraelskiego jest jednym z najwspanialszych zagadnie nadaj cych si do
przeprowadzenia studium biblijnego. Jeszua by prawdziwym synem
Izraela, a Jego ycie i nauczanie s ci le zwi zane z dziedzictwem
Narodu Wybranego.
Na pocz tku swojej s by Jeszua wybra dwunastu uczniów.
Zdaniem wi kszo ci biblistów, owa dwunastka reprezentowa a ca y
naród ydowski, sk adaj cych si z dwunastu plemion. Aposto owie
zatem zarówno reprezentantami Izraela, jak nauczycielami zak adaj cymi fundamenty nowego, powszechnego ludu Bo ego, wszczepionego w prastare „drzewo oliwne” (List do Efezjan 2:20, List do
Rzymian 11:17-24).
Jeszua naucza , e zosta pos any do zgubionych owiec z domu
Izraela. Kiedy kobieta kananejska prosi a Go o pomoc, otrzyma a j
jedynie dzi ki zdumiewaj cej demonstracji swej wiary (Ew. Mateusza 10:5-8). Sta o si tak nie dlatego, e Jeszua wykazywa brak
zainteresowania i troski o reszt wiata. Powodem takiej Jego reakcji
by raczej fakt, e to Izrael by powo any jako naród kap anów. B c wiat ci dla pogan, ydzi jako pierwsi mogli odpowiedzie
na s owa Tego, który by wiat ci wiata. Istotnie, b c cz onkiem narodu ydowskiego, Jeszua jest wiat em dla narodów, doadnie wed ug proroctwa Izajasza (Ks. Izajasza 42:1-7); lecz tylko
ci ydzi, którzy odpowiedzieli na Jego wezwanie, zanie li to wiat o
poganom i sami rzeczywi cie byli wiat em.
Jako przedstawiciel Izraela, Jeszua wype nia rol swego narodu
poprzez rekapitulacj jego historii we w asnym yciu. Jest to szczególnie widoczne w narracji ewangelisty Mateusza. Wielu g owi o si
nad przytaczanymi przeze cytatami ze Starego Testamentu, do których do czany jest zwrot „aby si wype ni o” lub podobne. Dla
wi kszo ci czytelników „wype nienie” oznacza o, e w nie spe nio si jakie proroctwo - okazuje si jednak, e nie jest to jedyne
znaczenie tego s owa. Po przejrzeniu cytatów, na które powo uje si
49
Mateusz okazuje si , e nie wszystkie s proroctwami. Inne faktycznie zawieraj prorocze wypowiedzi, ale ewangeli cie chodzi o co
wi cej. Je li potraktujemy s owo „wype nienie” nie tylko jako „spe nienie proroctwa”, ale równie jako „nape nienie tre ci ”, b dziemy
bli si uchwycenia sensu, jaki nada temu okre leniu Mateusz. Jego
celem by o pokazanie faktu, i historyczny plan odkupienia osi gn
swoje apogeum w wydarzeniach opisywanych przez Ewangelie.
Wed ug Mateusza, dzie o Jeszuy jest szczytowym wydarzeniem w
historii ydów, a On sam doprowadzi znaczenie Narodu Wybranego do najg bszego wymiaru - s owem, Mesjasz Jeszua stanowi
uosobienie celu istnienia Izraela. (s. 34)
Wiemy, e dla czytelników Ewangelii Mateusza „wype nienie”
by o czym wi cej, ni tylko spe nieniem proroctw. Wspólnota z
Qumran, która przechowywa a s ynne zwoje znad Morza
34 Martwego, równie zna a metod interpretacji, polegaj
na
szukaniu g bszego sensu tych wspó czesnych sobie wydarze w
oparciu o ich historyczne paralele. Bibli ci okre laj t metod interpretacji mianem „peszar”.1 Jako przedstawiciel narodu ydowskiego, Jeszua rzeczywi cie jest wype nieniem i uosobieniem apogeum jego dziejów. Ilustracj tej tezy jest zwi zek pomi dzy Jego
yciem a histori Izraela.
Podobnie jak naród ydowski, Jeszua przychodzi w niebezpiecznych okoliczno ciach. Herod, zupe nie jak niegdy faraon, rozkazuje
wymordowa ydowskie dzieci p ci m skiej. Jeszua zostaje uratowany, podobnie jak niegdy Moj esz. Musi ucieka do Egiptu wraz z
rodzicami. Wed ug Mateusza (Mat. 2:15), jest to wype nienie s ów
proroka: „Z Egiptu wezwa em syna mego.” Jednak e cytowany
przez ewangelist fragment z Ksi gi Ozeasza 11:1 nie jest proroctwem o Mesjaszu, lecz dotyczy uwolnienia Izraela z niewoli egipskiej - a wi c mówi o Izraelu jako „synu” Bo ym. Prorok Ozeasz
mówi o niewierno ci Izraela - im cz ciej Bóg przemawia , wzywac naród do pos usze stwa, tym bardziej buntowa si Jego Naród
Wybrany. W przeciwie stwie do tego, wezwany z Egiptu Jeszua
okazuje doskona wierno i pos usze stwo, a jako przedstawiciel
Izraela wype nia powo anie swego narodu. Zaobserwujmy kilka
interesuj cych przyk adów: reprezentuj c Izraela, Jeszua przyjmuje
chrzest od Jana. Nast pnie bierze na siebie grzechy narodu i ca ego
wiata. Jak pami tamy, Izrael przeszed przez Morze Czerwone.
50
Nast pnie Jeszua odbywa czterdziestodniowy post na pustyni, gdzie
jest kuszony przez szatana - jest to paralela do czterdziestoletniej
drówki Izraela po wyj ciu z Egiptu. (Zob. Ew. Mateusza 2-4).
Potem udaje si na gór , aby poda autorytatywn wyk adni Prawa,
pochodz
bezpo rednio z objawienia, a nie ze róde rabinicznych
(Mat. 7:28). Naucza ze zdumiewaj
m dro ci i autorytetem. Jak
Moj esz da ydom mann na pustyni, tak Jeszua da im chleb z
nieba, czego paralel by o nakarmienie w cudowny sposób 5000
ludzi (Ew. Jana 6). Wielu spodziewa o si , e Mesjasz b dzie prorokiem i przywódc podobnym do Moj esza, czyni cym podobne cuda. Dlatego niektórzy chcieli obwo
Jeszu królem, widz c Jego
wielkie dzie a.2 Poza tym, Jeszua identyfikowa si ze swoim narodem bior c udzia w wi tach, praktykach przewidzianych przez
Tor oraz nawi zuj c do tego wszystkiego w ilustracjach, stosowanych podczas nauczania.
Jeszua, Prawo i Nowe Przymierze
Jeszua rzeczywi cie naucza o zawarciu Nowego Przymierza, ale
nie tylko - Jego mowy dotyczy y równie Prawa. Prawid owe rozumienie nauk Jeszuy obejmuj cych te dwie dziedziny ma zasadnicze
znaczenie dla judaizmu mesjanistycznego.
W rozdzia ach 5-7 Ew. Mateusza widzimy wspania e podsumowanie nauczania Jeszuy, skoncentrowane na g ównych aspektach
Prawa. Interesuj cy jest fakt, e fragment ten posiada cechy przymierza, b ce jakby reminiscencj objawienia Moj eszowego.(s.35)
Zamiast rozpocz od przypomnienia dowodów Bo ej aski (np.
wybawienia z Egiptu), które - zgodnie z nauk na temat struktury
przymierza - powinny sk oni nas do odpowiedniej reakcji, Jeszua
obiecuje b ogos awie stwo tym, którzy oka w yciu konkretne
postawy i zachowania (tzw. osiem b ogos awie stw). Dzieje si tak
dlatego, e sam Jeszua - Jego ycie, mier i zmartwychwstanie - jest
aktem aski Bo ej, prowadz cej do odpowiedzi w postaci wiary i
pos usze stwa na podstawie Nowego Przymierza. B ogos awie stwa
zatem zwi zane z podstawowymi warto ciami moralnymi, które
prowadz do pe ni ycia: ubodzy w duchu (ci, którzy widz w swoim
yciu potrzeb otrzymania aski); ci, którzy si smuc (szczególnie z
powodu otaczaj cego ich zepsucia duchowego); cisi; ci, którzy akn
i pragn sprawiedliwo ci; pokój czyni cy; ci, którzy s czystego
serca oraz cierpi cy prze ladowania z powodu sprawiedliwo ci 51
tacy s prawdziwie b ogos awieni!
Potem nast puje obja nienie Tory oraz nauczanie na temat pobo no ci i modlitwy. Jeszua mówi o zaufaniu Bogu w ka dej potrzebie (zamiast gromadzenia skarbów na ziemi), a nast pnie podaje
wzór modlitwy. Omawiany fragment ko czy si seri b ogos awie stw i kl tw (7:21-27). M dry cz owiek, który s ucha S owa i
odpowiada pos usze stwem, to ten, który buduje dom na skale dzi ki temu b dzie móg przetrwa ka
burz . G upiec (który nie
odpowiada na S owo) jest podobny do cz owieka, który buduje ycie
na piasku. Pierwsza burza zmiecie jego dom z powierzchni ziemi.
Rozdzia y te s zasadnicze, je li idzie o prawid owe zrozumienie
Tory i reakcj na zawarte w niej nauczanie. Jeszua nigdy nie zaprzecza za onemu znaczeniu czy celowi Tory, je li tylko konkretny
fragment by prawid owo rozumiany. Kiedy powiada: „Powiedziano,
e... (...), a ja wam powiadam”, nie jest to podwa anie Prawa, lecz
podanie prawid owej jego interpretacji. Celem Jeszuy jest wy owienie g bokich implikacji ustaw zawartych w Torze oraz pokazanie
intencji ich Dawcy. W swym nauczaniu k adzie On nacisk na nasz
wewn trzn postaw , traktuj c zewn trzne przejawy pobo no ci
jako jej konsekwencj .
Pragniemy, aby coraz wi cej osób potraktowa o z pe
powag i
odpowiedzialno ci jedno z podstawowych za
nauczania Jeszuy, zawarte w Ewangelii Mateusza 5:17-19 (tekst paralelny do
uk. 16:16-17):
„Nie mniemajcie, e przyszed em rozwi za [Prawo] lub proroków; nie
przyszed em rozwi za , lecz wype ni . Bo zaprawd powiadam wam: Dopóki nie przeminie niebo i ziemia, ani jedna jota, ani jedna kreska nie przeminie z [Prawa], a wszystko to si stanie. Ktokolwiek by tedy rozwi za
jedno z tych przykaza najmniejszych i naucza by tak ludzi, najmniejszym
dzie nazwany w Królestwie Niebios; a ktokolwiek by czyni i naucza ,
ten b dzie nazwany wielkim w Królestwie Niebios.”
Cho brzmi to niewiarygodnie, niektórzy czytaj te s owa ignoruc werset 19 i twierdz , e „wype nienie” Prawa oznacza up yw
jego „terminu wa no ci”, poniewa teraz mamy by prowadzeni
przez Ducha.
Inni nauczaj , e Jeszua mówi w tym miejscu do ydów, którzy
znajdowali si „pod zakonem (prawem)” Starego Testamentu. Weug nich Mat. 5-7 traktuje o Prawie, a nie o asce, podczas gdy No52
we Przymierze daje ycie w Duchu, w przeciwie stwie do sztywnych regu zakonu.
Jeszcze inni twierdz , i Mat. 5-7 to wyk ad etyki obowi zuj cej
w Tysi cletnim Królestwie. Rodzi si jednak pytanie, czy w Tysi cletnim Królestwie ktokolwiek b dzie przymusza innego, by ten
szed z nim dodatkow mil (Mat. 5:41)? Przecie jest napisane, e
podczas Millenium nie b dzie niesprawiedliwo ci! Nauczanie Jeszuy
odnosi o si do czasów Jemu wspó czesnych - by to wyk ad o zastosowaniu Prawa do ówczesnych sytuacji. (s. 36)
Celem nauczania zawartego w rozdzia ach 5-7 Ewangelii Mateusza jest wy owienie istoty Tory oraz pokazanie niezmiennych Boych standardów prawdy i mi ci. Nie jest to ani potwierdzenie
up ywu dyspensacji Starego Testamentu, ani te wy enie zasad
etycznych obowi zuj cych w okresie Tysi cletniego Królestwa. Ten
fragment s y wyja nieniu wiecznego Prawa danego przez Boga
oraz zastosowaniu go do konkretnych yciowych sytuacji w naszym
wiecie pe nym z a i niesprawiedliwo ci. Jest oczywiste, e nikt nie
jest w stanie wype ni wszystkiego, o czym mówi Jeszua - kiedy
zdajemy sobie spraw z naszych niedoci gni i niemo no ci wype nienia wymaga wi tego Boga, tym atwiej widzimy potrzeb
Jego aski. agodzenie wymogów Prawa daje w rezultacie iluzj
mo liwo ci jego wype nienia w asnymi wysi kami, a to z kolei prowadzi do odrzucenia aski, jak Bóg da nam w Mesjaszu.
Jeszua naucza, e Tora jest S owem Bo ym. Jednocze nie, nie
mówi o wiecznej wa no ci wi tynnego systemu ofiarniczego, którego zanik wyra nie przepowiada. Lecz jak d ugo Ksi gi Moj eszowe odzwierciedlaj wieczne i niezmienne Prawo Bo e, tak d ugo ich
wa no pozostanie w mocy. Stwierdzenie „dopóki nie przeminie
niebo i ziemia” oznacza tyle, co „dopóki b
istnia y spo ecze stwa”, czyli innymi s owy - na zawsze. Dlatego zamiast obni
poprzeczk Prawa, Jeszua obja nia je w taki sposób, aby wykaza
bi Bo ych zamys ów wyra onych w Torze, a dotycz cych
uczynków, postaw i mi ci - tak, by aden cz owiek nie mia
twierdzi o sobie, e jest sprawiedliwy sam z siebie.
Tylko owoc Ducha wi tego mo e „z chwa y w chwa ” (II Kor.
3) upodabnia nas do Mesjasza, podczas gdy yjemy coraz bardziej
wed ug nauk zawartych w Mat. 5-7 oraz wzoru, którym jest On sam.
Co wi cej, w nie w wietle podanych tam standardów dochodzimy
53
do wniosku o konieczno ci wyznania grzechów i z enia ufno ci w
odkupieniu dokonanym przez Jeszue. Oprócz tego poznajemy, e
jedynie w Nim jeste my usprawiedliwieni, a Jego sprawiedliwo
zostaje nam zaliczona. Osob , która wytwarza w nas owoce sprawiedliwo ci, jest Duch wi ty. W ten sposób rozdzia y 5-7 Ewangelii Mateusza staj si przewodnikiem yciowym tych, którzy zawieraj z Bogiem Nowe Przymierze i chodz w mocy Ducha wi tego.
Przyjrzyjmy si bli ej obja nieniom Jeszuy, zawartym w powy szym fragmencie pami taj c, e nie s one podwa eniem Bo ego
Prawa, lecz wyja nieniem b dnych jego interpretacji.
Mówi c o przykazaniu „nie zabijaj” (Mat. 5:21), Jeszua pokazuje
istot sprawy, tkwi
w postawie cz owieka: ród em morderstwa
jest nienawi w sercu. Dlatego Jeszua wskazuje, e gniew i zniewaga pochodz z tego samego ród a oraz równie ci gaj s d. Nie
wolno nam my le , e jeste my czy ci, poniewa powstrzymali my
si od pope nienia z ego czynu widocznego na zewn trz. Dlatego,
kiedy przynosimy ofiar , powinni my si najpierw pojedna z naszym bratem. Prawdziwa ofiara p ynie z czystego serca, w którym
nie ma goryczy i które pragnie pokoju oraz szuka pojednania.
Obja nienie dotycz ce przykazania o cudzo óstwie jest podobne.
Zewn trzny akt jest konsekwencj po dliwo ci serca. Dlatego
„ka dy, kto patrzy na niewiast i po da jej, ju pope ni z ni cudzo óstwo w sercu swoim” (ww. 27-28). Nasz uwag powinni my
skoncentrowa na postawie serca, która jest ród em zewn trznych
dzia . Je li mamy pozwoli , aby przywi zanie do grzechu spowodowa o utrat ycia wiecznego, lepiej by oby pozby si oka czy
ramienia powoduj cego zgorszenie i upadek w ba wochwalstwo
wobec grzechu (ww. 29-30).
W sprawie listu rozwodowego, danego jako zabezpieczenie
ochrony kobietom oraz te wzgl du na zatwardzia e serca, Jeszua
przywo uje oryginalny Bo y standard (zawarty w Torze), mówi cy o
nierozerwalno ci ma
stwa poza jednym wyj tkiem: „Ka dy, kto
opuszcza on swoj , wyj wszy powód wszetecze stwa, prowadzi j do
cudzo óstwa, a kto by opuszczon po lubi , cudzo y” (ww. 31-32).s. 37
Mówi c o krzywoprzysi stwie, Jeszua si ga do sensu przykazania
i Bo ego standardu, który za nim stoi. Chodzi o wi to danego
owa, czyli standard uczciwo ci i prawdy. St d s owo dane przez
cz owieka jest wi ce bez potrzeby przysi gania.
54
Jeszua mówi:
„A ja wam powiadam, aby cie w ogóle nie przysi gali ani na niebo,
gdy jest tronem Boga, ani na ziemi , gdy jest podnó kiem stóp jego, ani
na Jerozolim , gdy jest miastem wielkiego króla; ani na g ow swoj nie
dziesz przysi ga , gdy nie mo esz uczyni nawet jednego w osa bia ym
lub czarnym. Niechaj wi c mowa wasza b dzie: Tak - tak, nie - nie, bo co
ponadto jest, to jest od z ego” (ww. 34-37).
Dlaczego? Poniewa je li cz owiek mi uj cy Boga mówi „tak”, to
jego s owo jest uczciwe. Wzywanie nieba czy ziemi na potwierdzenie prawdomówno ci jest niepotrzebne.
Przykazanie „oko za oko, z b za z b” by o wskazówk dla s dziów w Izraelu: kara musi by stosowna do przewinienia. Na staro ytnym Bliskim Wschodzie takie ograniczenie zemsty by o uszanowaniem godno ci cz owieka. Niestety, niektórzy uznali to prawo,
ce w swej istocie ograniczeniem pomsty, za usankcjonowanie
krwawej vendetty. Jeszua odpowiada na to nakazuj c mi owa nieprzyjació , co odzwierciedla Bo mi
i mi osierdzie: mówi o
nadstawieniu drugiego policzka. Nawet je eli znienawidzeni rzymscy
nierze zmuszali ydów do noszenia ci arów na dystansie
jednej mili, odpowiedzi uciskanych mia a by gotowo do dalszego niesienia adunku. Ju Tora naucza a, e je li wó nale cy do
nieprzyjaciela upadnie pod ci arem brzemienia, to nale y pój do
nieprzyjaciela i pomóc mu (V Moj eszowa 21). To wszystko jest
podsumowane przez Jeszu w jednym przykazaniu:
„S yszeli cie, e powiedziano: B dziesz mi owa bli niego swego, a b dziesz mia w nienawi ci nieprzyjaciela swego. A ja wam powiadam: Miujcie nieprzyjació waszych i módlcie si za tych, którzy was prze laduj ,
aby cie byli synami Ojca waszego, który jest w niebie, bo s ce jego
wschodzi nad z ymi i dobrymi i deszcz pada na sprawiedliwych i niesprawiedliwych” (Mat. 5:43-45).
Niektórzy nauczaj , e jest to przykazanie zabraniaj ce samoobrony. Chodzi jednak o co innego: nale y kierowa si mi ci we
wszystkich sytuacjach. Mi
mo e ochroni kogo innego lub zapobiec z u - ale musi to by prawdziwa mi
, a nie egocentryzm i
mi
w asna. Podane ilustracje - nadstawienie policzka i przej cie
dodatkowej mili - s przyk adami mi ci. Jeszua powiedzia :
„B cie wy tedy doskonali, jak Ojciec wasz niebieski doskona y
jest” (5:48). Mo na to osi gn tylko w Nim! (s. 38)
Mesjasz naucza tak e na temat prawdziwej i szczerej pobo no ci,
55
która ró ni si od zewn trznych przejawów maj cych zapewni szacunek otoczenia. Dotyczy o to rozdawania ja mu ny, postu i modlitwy, której wzór jest przedstawiony w tzw. modlitwie Pa skiej:
„Ojcze nasz, który jest w niebie (...)”. Pierwsze dwa wiersze s
podobne do modlitwy Kadisz (u wi cenie), wci recytowanej w
synagogach. Porównajmy je:
„Ojcze nasz, który jest w niebie, wi si imi twoje, przyjd
Królestwo twoje, b
wola twoja, jak w niebie, tak i na ziemi”
(Mat. 6:9).
„Niech b dzie pochwalone i po wi cone wielkie imi Boga, który
stworzy niebo i ziemi wed ug swojej woli. Oby ustanowi swoje
Królestwo za dni naszych i za ycia ca ego domu Izraela” (Kadisz).
Jeszua naucza , e nie nale y przywi zywa zbyt wielkiej wagi do
rzeczy materialnych (czyli pok ada ufno ci w bogactwie) lecz trzeba zaufa Bogu, który troszczy si o zaspokojenie naszych potrzeb.
„Szukajcie najpierw Królestwa Bo ego i sprawiedliwo ci jego, a
wszystko inne b dzie wam dodane” (6:33).
Jeszua by najwi kszym obro
Tory, jaki kiedykolwiek chodzi
po ziemi. On
Tor ! Wype ni Prawo yj c wed ug niego, a tak e
sk adaj c doskona ofiar i zmartwychwstaj c, dzi ki czemu moemy otrzyma od Boga moc do ycia zgodnego z przykazaniami!
Bywa o, e Jeszua wchodzi w konflikty z przywódcami religijnymi. Prawdopodobnie najwi ksze kontrowersje budzi o Jego stanowisko w sprawie Szabatu. Jeszua podkre la znaczenie Prawa poprzez wydobycie jego najg bszych tre ci, w przeciwie stwie do
interpretacji rabinicznej, polegaj cej na mno eniu zewn trznych
wymogów i praktyk. Jeszua nigdy nie uniewa ni Szabatu. Naucza ,
je On jest Panem Szabatu oraz podkre la , e to Szabat jest dla cz owieka, a nie odwrotnie. Taka jest implikacja ogó u nauczania Tory
na temat Szabatu. Przechodzenie w ten dzie przez pole i rwanie
osów nie by o przejawem pracy w biblijnym uj ciu tego s owa
(Mat. 12). Jeszua powo uje si na przyk ad Dawida, który w wyj tkowych okoliczno ciach jad chleby pok adne ze wi tyni.
Uzdrowienie chorego w akcie wspó czucia równie nie stanowi o
pogwa cenia Szabatu, poniewa umo liwia o innemu cz owiekowi w
pe ni do wiadczy b ogos awie stwa tego wi ta dzi ki mocy Bo ej
mi ci. Je eli wolno by o w Szabat dokona obrzezania — które
stanowi o znak, a tak e s
o zdrowiu cz ci cia a (ósmy dzie by
56
z powodów medycznych najbardziej odpowiedni), to tym bardziej
Ten, który posiada Bo moc, móg uzdrowi ca e cia o cz owieka.
Ten rodzaj argumentacji wywodzi si z rabinicznej zasady „od spraw
mniejszych do wi kszych” (Ew. Jana 7).
Inn spraw budz
powa ne kontrowersje by y rabiniczne dodatki do Tory odnosz ce si do czysto ci i nieczysto ci potraw (III
Ks. Moj eszowa 11). Utrzymywano, e je eli osoba spo ywaj ca
posi ek nie dokona a wcze niej rytualnego obmycia, pozostawa a
nieczysta. Galilejscy ch opi, którzy nawet nie wiedzieli o istnieniu
takich przepisów, byli uwa ani za nieczystych, podobnie jak przyrz dzane przez nich posi ki. Niektórzy cz onkowie religijnego establishmentu pogardzali nimi, nazywaj c ich am-har-erec, czyli wieniakami.
Nauczanie Jeszuy zosta o odrzucone, poniewa nie by On absolwentem adnej szko y rabinicznej. Uczy prawdziwej, zgodnej z
Tor duchowo ci, która odnosi a si nie tylko do uczonych w Pi mie,
ale tak e do rzemie lników, rolników i rybaków. Cech charakterystyczn Jego nauczania by o przede wszystkim zakwestionowanie
tradycji rabinicznej jako standardu czysto ci (Ew. Marka 7:14-23;
Ew. Mateusza 15). Nie zanieczyszcza cz owieka to, co wchodzi do
rodka, ale to, co wychodzi z jego serca. Najwi kszym problemem
jest zatem zepsucie naszych serc, i nie powinni my odwraca od
niego uwagi, zajmuj c si zewn trzn czysto ci . Prawdziwe nieczysto ci wyp ywaj ce z g bi zepsutych serc, to „z e my li, wszetecze stwa, kradzie e, morderstwa, cudzo óstwo, chciwo , z
,
podst p, lubie no , zawi , blu nierstwo, pycha, g upota” (Ew.
Marka 7:21-22). W niektórych przek adach znajdujemy tutaj
wzmiank : „Mówi c to da im do zrozumienia, e ka dy rodzaj poywienia uznaje za czysty” (parafraza Nowego Testamentu „S owo
ycia” - [prz. t um.] s. 39).
O jakim po ywieniu jest tutaj mowa? Czy powy sze zdanie oznacza, e mo emy ju spo ywa krew (co zosta o zakazane w przymierzu z Noem) lub robaki?3 Nie, poniewa po ywienie zosta o zdefiniowane i wymienione w Torze. Dla ka dego yda jest to podstawa do uznania czegokolwiek za po ywienie. Spo ywanie czegokolwiek spoza list podanych w Biblii nigdy nie przysz oby ydom do
owy. St d w siódmym rozdziale Ewangelii Marka to, co Bóg nazywa po ywieniem jest czyste, bez wzgl du na uprzednie dokonanie
57
lub nie dokonanie obrz dowego obmycia nakazanego przez rabinów.
W 15 rozdziale Ewangelii Mateusza znajdujemy wyra ne stwierdzenie: „Jedzenie nie umytymi r koma nie kala cz owieka.” Tradycyjna nauka starszych zosta a zakwestionowana, aby wysz a na jaw
jej sprzeczno z sam Tor . Jeszua cytuje w tym miejscu proroka
Izajasza, który o starszych, e „g osz nauki, które s nakazami
ludzkimi” (Mar. 7:7, por. Izaj. 29:13). W rzeczywisto ci, podtrzymuj c ustalon przez siebie tradycj , odrzucili nawet niektóre nakazy Boga. Pismo wyra nie mówi o okazywaniu czci ojcu i matce, lecz
wed ug tradycji mo na by o pozbawi ich tego, co im si nale o w
ramach pomocy od dzieci, je li tylko przeznaczono to na ofiar
(„korban”). W ten sposób S owo Bo e zosta o naruszone przez tradycj (7:6-13).
Najostrzejsza krytyka tych praktyk pojawia si w wypowiedzi Jeszuy cytowanej przez Mateusza (rozdzia 23):
„Na mównicy Moj eszowej zasiedli uczeni w Pi mie i faryzeusze.
Wszystko wi c, cokolwiek by wam powiedzieli, czy cie i zachowujcie, ale
wed ug uczynków ich nie post pujcie (podkre lenie autora).
Jeszua oskar a ich o wi zanie ci kich brzemion na barkach ludzi,
motywowane pragnieniem odebrania od nich chwa y. Nast pnie
wykazuje kolejne niezgodno ci tradycji z wzorcem podanym przez
Tor . Na przyk ad, przysi ga na wi tyni jest traktowana jako mniej
warto ciowa ni ta, któr sk ada si na przechowywane w niej z oto.
Podobnie, przysi ga na dar ofiarny jest wed ug tradycji bardziej
wi ca od przysi gi na o tarz wi tyni.
Jeszua powiada: „G upi i lepi! Có (...) jest wi ksze? Z oto czy wi tynia, która u wi ca z oto? (...) Có (...) jest wi ksze? Dar czy o tarz, który
wi ca dar? Kto wi c przysi ga na o tarz, przysi ga na i na wszystko, co
jest na nim. I kto przysi ga na wi tyni , przysi ga na ni i na tego, który w
niej mieszka” (ww. 17-21).
Celem tej wypowiedzi nie jest odrzucenie ca ej tradycji rabinicznej, lecz zakwestionowanie pewnych jej elementów (podobnie jak w
sprawie rozwodów czy zmartwychwstania, kiedy to Jeszua potwierdzi opinie odpowiednio rabinów Szamaja i Hillela). Jednak w przypadkach, gdy tradycja by a jawnie sprzeczna ze S owem Bo ym, a
przywódcy religijni wypaczali sens Tory, Jeszua by surowy w swej
krytyce. Nigdy jednak nie da nawet do zrozumienia, e Tora, b ca
wyrazem wiecznych standardów Bo ej sprawiedliwo ci, mia aby
58
zosta uniewa niona. Sam nosi szal z fr dzlami (tallit, opisany w IV
Ksi dze Moj eszowej 15:37-39) - w nie tej cz ci Jego szat dotkn a kobieta cierpi ca na krwotok i pragn ca uzdrowienia (Ew.
Mateusza 9:20). s. 40
W pi tym rozdziale Ewangelii Jana czytamy o stosunku Jeszuy do
Szabatu. On jest Panem Szabatu - nie nazywa siebie Panem czego ,
co zamierza uniewa ni . W rozdziale szóstym znajdujemy wypowied Jeszuy na temat Paschy (III Ks. Moj eszowa 23:5). Cud rozmno enia chleba i nakarmienie 5000 ludzi jest okazj do przypomnienia Paschalnego wi ta prza ników i spuszczenia manny na
pustyni. Oczywi cie, wszystkie Ewangelie relacjonuj paschaln
wieczerz (seder) spo yt przez Jeszu wraz z Jego uczniami. Czytamy, e Jeszua pob ogos awi chleb (prawdopodobnie afikomen
czyli jeden z trzech kawa ków macy) i z ama go jako symbol swego
cia a, ukrzy owanego za grzech wiata. Trzeci kielich sederowy,
zwany kielichem odkupienia, zosta u yty w symbolicznym akcie
jako naczynie zawieraj ce Jego krew, wylan na odkupienie grzechu.
Talmud zaleca, aby wino sederowe by o czerwone, co ma przypomina nam krew ofiarn . W Ewangelii Jana Jeszua jest nazwany
Barankiem Paschalnym, który g adzi grzechy wiata — tak, jak baranki ofiarowane w wi tyni podczas wi ta Paschy. W dodatku,
adna Jego ko nie zosta a z amana - dok adnie tak, jak to by o w
przypadku ofiarowanych zwierz t (Ew. Jana 19:36).
Kontekstem wydarze opisanych w rozdzia ach 7-9 Ewangelii
Jana jest wi to Sukkot (III Ks. Moj eszowa 23:34). Jeszua wykorzystuje wspania e ceremonie, opisane w traktacie talmudycznym
Sukkot, by zilustrowa fakt, e to On jest dawc wody ywej oraz
wiat ci wiata”. Wed ug tradycji, procesja nios ca wod zaczerpni z sadzawki Siloam okr
a wi tyni , a nast pnie kap ani
wylewali wod na o tarz - rytua ten powtarzano siedem razy podczas ostatniego dnia wi ta. Jeszua powiedzia :
„Je li kto pragnie, niech przyjdzie do mnie i pije. Kto wierzy we mnie,
jak powiada Pismo, z wn trza jego pop yn rzeki wody ywej. A to mówi
o Duchu” (Ew. Jana 7:37-39).
Wieczorem tego samego dnia na Dziedzi cu Kobiet zapalano
wiat a, które w imponuj cy sposób o wietla y wi tyni . W tym
kontek cie Jeszua powiedzia : „Ja jestem wiat ci wiata; kto
idzie za mn , nie b dzie chodzi w ciemno ci, ale b dzie mia wia59
ywota” (Ew. Jana 8:12). Jeszua jest wiat ci , która o wietla
nasz cie
i wskazuje drog . On jest obrazem Boga niewidzialnego i wzorcem, do którego powinien upodabnia si cz owiek.
10 rozdzia Ewangelii Jana wspomina o post-biblijnym wi cie
Chanuka, ustanowionym ku pami ci wielkiego zwyci stwa ydów
nad wojskami syryjsko-greckimi, które sprofanowa y wi tyni w
165 r. p. n. e. W czasach wspó czesnych Jeszui, wi to Chanuka
nale o do grupy tzw. wi t pomniejszych. W tych dniach wspominano czasy Machabeuszy, kiedy to li pasterze Izraela próbowali i
na kompromis z poga skimi kultami greckich okupantów. Jeszua
wykorzysta to jako kontekst do wy enia swojej roli jako Pasterza
owczarni Pa skiej.
Jeszua ustanowi Nowe Przymierze. Wynika to w oczywisty sposób z rozdzia ów 5-7 Ewangelii Mateusza, gdzie streszcza ycie
Moj esza i podaje warunki obowi zuj ce w nowym przymierzu.
Natura tego przymierza staje si jasna w Jego mierci, zmartwychwstaniu i wniebowst pieniu, a tak e dzi ki interpretacji tych faktów
podanej w pozosta ych pismach Nowego Testamentu. Pewne aspekty
Nowego Przymierza s jednak widoczne w nauczaniach zawartych w
pozosta ych Ewangeliach. Kluczowe teksty pochodz z rozdzia ów
13 i 16 Ewangelii Mateusza oraz z 17 rozdzia u Ewangelii Jana.
16 rozdzia Ewangelii Mateusza zawiera wspania e wyznanie Piotra, e Jeszua jest Mesjaszem, Synem Boga ywego. Przypomnijmy,
e okre lenie „syn Bo y” by o stosowane jako tytu narodu izraelskiego (Ozeasza 11:1) oraz królewskiego przedstawiciela ydów, a
zatem odnosi o si w oczywisty sposób do Mesjasza. W tym momencie Jeszua wypowiada s owa dotycz ce nowego ruchu, wywodz cego si z wiary ydowskiej i obejmuj cego wszystkie narody,
cho ten ostatni czynnik nie by jeszcze dla aposto ów oczywisty.
Mówi: „Na tej opoce zbuduj moje zgromadzenie (w oryginale kahila), a bramy piekielne nie przemog go” (Mat.16:18). s.41
Ten nowy, ogólno wiatowy ruch zainicjowany przez Boga, musi
mie podstaw w postaci przymierza. Oczywi cie, jest ni Nowe
Przymierze, którego zawarcia dokonuje si poprzez wyznanie Jeszuy
jako Mesjasza, a jego fundamentem jest mier i zmartwychwstanie
Syna Bo ego. Jak wida z nast pnych wersetów 16 rozdzia u Ewangelii Mateusza, istota mesja skiej roli Jeszuy nie polega wy cznie
na królowaniu, ale zawiera tak e Jego cierpienie i mier jako prelu60
dium do zmartwychwstania oraz przej cia wszelkiego panowania.
Nowe Przymierze pozwala wej przed oblicze Boga dzi ki odkupieniu dokonanemu przez Jeszu , przyj ciu Ducha wi tego i odrodzeniu ducha ludzkiego (Ks. Ezechiela 36:26-27), oraz w czeniu w
powszechne Cia o Mesjasza.
W 17 rozdziale Ewangelii Jana czytamy, e Jeszua pragnie zbawienia ca ego wiata. Modli si za swych uczniów, by mi owali si
nawzajem - aby stanowili jedno tak, jak On jest jedno z Ojcem - oraz
by ci, którzy uwierz dzi ki ich wiadectwu, równie byli jedno w
taki sam sposób. Po tym wiat pozna, e On jest w Ojcu, a Ojciec w
Nim. Aspekt powszechnej s by Jeszuy jest omówiony w ciekawej
ksi eczce Joachima Jeremiasa pt. Jesus’ Promise to the Nations
(„Obietnica Jezusa dla narodów”).
Celem Jeszuy nie jest zako czenie dzie a Izraela jako narodu, lecz
ustanowienie powszechnego królestwa o charakterze duchowym. Z
13 rozdzia u Ewangelii Mateusza wyra nie wynika, e Jego intencj
w tym momencie historii nie by o ustanowienie ziemskiego królestwa Mesjasza, lecz duchowego królestwa, w którym w adc jest
Bóg, i które b dzie si rozszerza w ród narodów. B dzie ono jak
ma e ziarno gorczycy, które od ma ych, niepozornych rozmiarów
przekszta ci si w ogromny krzew. B dzie jak pszenica rosn ca razem z k kolem na jednym polu. Ka da próba wybrania k kolu spomi dzy k osów pszenicy zako czy aby si jej uszkodzeniem. Dlatego Królestwo Jeszuy b dzie si rozrasta o po ród prze artych nieprawo ci spo ecze stw i b dzie nara one na skalanie z em, jednak
przed powrotem Mesjasza zostanie ca kowicie oddzielone od k kolu.
Po swym zmartwychwstaniu Jeszua powiedzia do uczniów: Id cie tedy i czy cie uczniami wszystkie narody, chrzcz c je w imi
Ojca i Syna, i Ducha wi tego, ucz c je przestrzega wszystkiego, co
wam przykaza em. A oto Ja jestem z wami po wszystkie dni a do
sko czenia wiata” (Mat. 28:19-20). Zauwa my, i pos usze stwo
przykazaniu nie jest sprzeczne z duchem Ewangelii!
Fakt, e dzie o Jeszuy posiada charakter przymierza, jest szczególnie widoczny dzi ki okoliczno ciom towarzysz cym Jego ukrzyowaniu. Kiedy umiera , zas ona w wi tyni zosta a rozdarta na
dwoje, od góry do do u (Mat. 27:51). By a to zas ona oddzielaj ca
Miejsce Naj wi tsze od reszty wi tyni. Jedyn osob , która mia a
prawo tam wej , by arcykap an — w dodatku, móg to zrobi tylko
61
raz w roku w Jom Kipur, wnosz c ze sob krew ofiarn za Izrael.
Owo oddzielenie mia o przypomina nasze grzechy, które nie pozwalaj wej przed oblicze wi tego Boga. Rozdarcie zas ony
oznacza za , e dzi ki odkupieniu dokonanemu przez Jeszu mo emy znale si w Jego obecno ci. Kiedy jeste my w Nim, zas ona
oddzielaj ca nas od Boga zostaje usuni ta. (s. 42)
System wi tynny by centralnym punktem Przymierza Moj eszowego. Rozdarta zas ona reprezentowa a rzeczywisto nowego
przymierza oraz mówi a o nowej ofierze, nadrz dnej wobec starego
systemu ofiarniczego (List do Hebrajczyków 7-9). Podobnie, uczyniona przez Jeszu obietnica pos ania Ducha wi tego (zapisana we
wszystkich Ewangeliach oraz w Dziejach Apostolskich 1:8), jest
wyra nym nawi zaniem do wype nienia proroctwa Ezechiela (Ks.
Ezechiela 36), dotycz cego tej cz ci Nowego Przymierza, która
zapowiada a w enie nowego ducha do wn trz ludzkich. Powy sze
nie oznacza jednak, e powo anie Izraela jako narodu zosta o zagubione w g szczu nowych obietnic. W Ewangelii ukasza 22:28-30
zosta a zapisana obietnica nadania aposto om szczególnego przywileju w Królestwie, jakim b dzie s dzenie dwunastu plemion Izraela a przecie s dziowie s jednocze nie w adcami. W Dziejach Apostolskich 1:6-7 znajdujemy jednak jeszcze wa niejszy passus. Otó ,
pod koniec czterdziestodniowego okresu po Zmartwychwstaniu, gdy
Jeszua ukazywa si uczniom w ciele uwielbionym i naucza ich,
aposto owie zapytali Go: „Panie, czy w tym czasie odbudujesz królestwo Izraelowi?”
Jeszua odpowiedzia : „Nie wasza to rzecz zna czasy i chwile,
które Ojciec w mocy swojej ustanowi ” (Dz.Ap. 1:7). Uczniom najwyra niej chodzi o za enie literalnego, ziemskiego Królestwa
Mesjasza, w którym Jeszua zasi dzie na tronie Dawidowym i b dzie
ada Izraelem oraz ca ym wiatem. Widzieli swoj rol w okresie
milenium mimo, i w tamtym momencie byli cz ci powszechnego
Cia a Mesjasza w erze jego zak adania i rozwoju. Widzimy zatem, e
wierz cy w Mesjasza ydzi nie zatracili wiadomo ci szczególnego
powo ania swego narodu.
Jeszua nie mia by najmniejszego problemu z wyprowadzeniem
uczniów z b du, o ile w tym przypadku rzeczywi cie byli w b dzie.
W ci gu czterdziestu dni po swoim zmartwychwstaniu - a szczególnie wtedy, gdy zadali Mu pytanie o Królestwo - móg stwierdzi , e
62
ich nadzieja jest fa szywa i wynika z b dnego, zbyt dos ownego
rozumienia Pism, i e nigdy nie nast pi co takiego, jak przywrócenie królestwa Izraelowi. Zamiast tego, Jeszua da do zrozumienia, e
ta nadzieja kiedy si wype ni, lecz jedynie Ojciec zna moment nadej cia tej chwili. Tak, dar i powo anie Bo e dla Izraela pozostaj
nie zmienione, podobnie jak fakt, e Jeszua naprawd ustanowi
Nowe Przymierze, do którego w czani s ci poganie, którzy odpowiadaj wiar na S owo Bo e.
NATURA PROROCTWA MESJA SKIEGO
Przed zako czeniem omawiania bie cego tematu, czyli relacji
Osoby Jeszuy do powo ania narodu ydowskiego, dobrze by oby
przedstawi nasze stanowisko dotycz ce natury proroctw mesjanicznych, czyli tych fragmentów, Starego Testamentu, które s zazwyczaj u ywane jako „dowody” na to, e Jeszua jest Mesjaszem.
Uczniowie Jeszuy s czasem gorliwi do tego stopnia, e cytuj
jeden fragment za drugim twierdz c, e wszystkie s przepowiedniami dotycz cymi szczegó ów Jego ycia. Niestety - skrupulatni,
którzy dok adnie sprawdzili niektóre z podanych cytatów doszli do
wniosku, e niektóre wcale nie mówi o Mesjaszu, lecz o królu Dawidzie albo o Izraelu. Je li prawd jest to, o czym pisali my uprzednio, to problem nie polega na tym, e Jeszua nie wype nia wielu
proroctw mówi cych o Nim, lecz raczej na tym, i okre lenie „wype nia” nie zawsze oznacza spe nienie przepowiedni. Cz sto natomiast „wype nienie” wi e si z nape nieniem tre ci historii Izraela
oraz wyniesieniem jej do punktu szczytowego.5
Wierzymy w Jeszue z powodu realno ci chodzenia z Bogiem, jakiego do wiadczamy dzi ki Mesjaszowi - dzi ki wys uchanej modlitwie, ponadnaturalnemu uzdrowieniu czy obdarzeniu pokojem.
Nasza wiara nie opiera si wy cznie na proroctwach spe nionych
przez Jeszu , lecz na materiale dowodowym wykazuj cym, i jest
On przedstawicielem narodu ydowskiego i e w Jego Osobie znaczenie Izraela osi gn o pe ni . Wierzymy równie ze wzgl du na
natur relacji zawartych w Ewangeliach, przedstawiaj cych Jego
wspania e nauczanie, dokonane przeze zdumiewaj ce uzdrowienia
oraz wiarygodne wiadectwo Jego zmartwychwstania. (s. 43)
Przygl dali my si ju fragmentom mówi cym o uto samianiu si
Jeszuy z narodem ydowskim. Nie s one proroctwami czy przepo63
wiedniami w dok adnym znaczeniu tego s owa, lecz raczej mówi o
wydarzeniach, które w osobie Mesjasza jako przedstawiciela narodu
nape niaj tre ci histori Izraela. Rozwa ali my równie elementy
Jego wspania ego nauczania, nacechowanego moc i autorytetem, w
przeciwie stwie do nauk starszych i uczonych w Pi mie. Jego
zmartwychwstanie jest najlepiej udokumentowanym faktem w historii staro ytnej.6 Istnieje ca y szereg róde potwierdzaj cych to wydarzenie: Ewangelie, pisma Paw a, Piotra i Judy. Wszystkie one
za wiadczaj o realno ci Zmartwychwstania i pustego grobu. Z kolei
uczniowie uczniów - zwani Ojcami Ko cio a - w swoich pismach
potwierdzaj wiadectwo aposto ów oraz fakt, e wi kszo z nich
umar a za g oszon przez siebie prawd . Nie s to wi c wymys y
amców czy historie opowiadane przez ludzi wprowadzonych przez
kogo w b d. Uczniowie za wiadczali, e zmartwychwsta y Jeszua
ukazywa si publicznie, naucza , i spo ywa z nimi posi ki przez
czterdzie ci dni, a do dnia swego wniebowst pienia.
Przeciwnikom ruchu nazarejczyków wystarczy oby pokaza Jego
cia o, aby ca a sprawa zosta a zd awiona ju w zarodku. Jednak, jak
pisze wielki uczony Merril Tenney: „jedynie rzeczywistym zmartwychwstaniem mo na t umaczy powstanie tego nowego ruchu
ród tysi cy ydów w Jerozolimie i jego rozprzestrzenienie po
ca ej ziemi.”7 adna inna teoria nie t umaczy wszystkich powy szych faktów. Ja sam przez wiele lat odnosi em si do niej sceptycznie, lecz po dok adnym zbadaniu tej sprawy mog mia o powiedzie , e materia dowodowy dotycz cy Zmartwychwstania przemawia dzisiaj jeszcze bardziej przekonywuj co ni kiedykolwiek.
Przeczytajcie Ewangelie bez uprzedze . Kto, je li nie Jeszua, dobrowolnie umar jako ofiara za nas, i nawet wisz c na krzy u powiedzia : „Ojcze, odpu im, bo nie wiedz , co czyni ”? W tym
momencie g bia Bo ej mi ci dotkn a ca ludzko .
Mimo g boko zakorzenionego sceptycyzmu, by em wiadkiem
wielu cudownych uzdrowie , dokonanych w imieniu Jeszuy - widzia em uleczone cia a, zabli nianie wewn trznych zranie , odnowienie relacji rodzinnych, uwolnienie uzale nionych i wyleczenie
schizofrenii - a wszystko to dzia o si poprzez modlitw . W wietle
ca ego kontekstu tych wydarze , jakim jest powo anie Izraela, aby
by wiat ci dla narodów, oraz w wietle faktu, i przez Jeszu
ydowskie Pisma zosta y rozpowszechnione w nie- ydowskim wie64
cie, mog tylko zapyta : dlaczego dot d nie uwierzyli cie w Jeszue?
Oprócz powy szego, istniej jeszcze proroctwa rzeczywi cie odnosz ce si do Jego Osoby. Tylko On wi e znaczenie Pism i ich
wype nienie w historii w spójny sposób: Jego narodzenie w Betlehem zosta o zapowiedziane (Ks. Micheasza 5:2), podobnie jak fakt,
e Mesjasz zginie przed zburzeniem drugiej wi tyni (Ks. Daniela
9:25) i wtedy zostanie ustanowione przymierze mi dzy Bogiem a
narodem ydowskim. Proroctwa mówi y o Nowym Przymierzu,
któremu mia o towarzyszy wylanie Ducha wi tego na wszelkie
cia o. Wydarzenie to nast pi o i zosta o opisane w Ksi dze Dziejów
Apostolskich (rozdzia 2 - zob. Ks. Joela 2 oraz Ks. Ezechiela 36).
tnicy ydowscy z ca ego obszaru okalaj cego Morze ródziemne
przybyli do Jerozolimy na wi to Szawuot - byli to ludzie mówi cy
zykami narodów, w ród których zamieszkiwali. Ka dy z nich
us ysza Dobr Nowin w swoim w asnym j zyku, w dodatku od
ludzi, którzy nigdy nim nie w adali. (s. 44)
53 rozdzia Ksi gi Izajasza odnosi si do Jeszuy, ofiary, któr
za nas, oraz Jego zmartwychwstania. Pami tam pewnego
yskotliwego profesora biologii z Chicago, który przy czy si do
naszej kongregacji. Zainteresowa si Bibli i gdy wzrós nieco w
poznaniu, sam zacz naucza Tanach w ród ydów z ca ego miasta.
W pewnym momencie prowadzi ju pi grup, a w ród s uchaczy
by o nawet kilku rabinów. Kiedy doszed do proroctw mesjanicznych odnosz cych si do Jeszuy, nie móg si pogodzi z wnioskiem,
e to On jest Mesjaszem i próbowa znale jakie inne wyt umaczenie Pism poruszaj cych ten temat. Przeczyta jednak 53 rozdzia
Ksi gi Izajasza i sta o si jasne, e adna inna interpretacja nie ma
sensu poza t , i fragment ten odnosi si do Jeszuy. Zmieszany profesor odwo wszystkie swoje zaj cia biblijne. Nieco pó niej zosta
uczniem Jeszuy. Co przekona o go do podj cia tej decyzji? By to
opis Mesjasza, zawarty w proroctwie Izajasza, i pasuj cy tylko to
jednej osoby - do Jeszuy z Nazaretu. Nie zaprzeczamy, e Izrael
-równie wyst powa w roli cierpi cego s ugi. Jednak e, ka da nast pna pie proroka Izajasza (a jest ich cztery w rozdzia ach 40-53)
ukazuje obraz, który coraz bardziej koncentruje si na jednostce,
wyst puj cej jako przedstawiciel Izraela. Kiedy czytamy rozdzia 53
i rozumiemy go wprost, wówczas widzimy dok adnie, e ten fragment Pism po prostu nie mo e by odniesiony do narodu ydow65
skiego! „Wzgardzony by i opuszczony przez ludzi, m
bole ci, do wiadczony w cierpieniu, (...) wzgardzony tak, e nie zwa ali my na niego [my,
czyli Izrael]. (...) On zraniony jest za wyst pki nasze, starty za winy nasze.”
Czy mo na powiedzie o Izraelu, e „wyznaczono mu grób w ród
bezbo nych i w ród z oczy ców jego mogi ”? A przecie Jeszua
umar pomi dzy dwoma z oczy cami, a bogacz imieniem Józef z
Arymatei by przy Nim w chwili mierci i pochowa Jego cia o. Ponadto, Jeszua powsta z martwych, co pasuje do tre ci tego rozdzia u.
Pismo mówi, e Jeszua umar , by odkupi nasze grzechy i cho
taka nauka dra ni pych wspó czesnego cz owieka, to jednak pozostaje doskonale spójn doktryn o wielkiej g bi. Na czym ona doadniej polega? Otó , Biblia naucza o odpowiedzialno ci cz owieka
za w asne post powanie, lecz nie naucza o tym, jakoby móg on w
jakikolwiek sposób odkupi w asne grzechy. Ciekawe, e Pismo nie
widzi m czyzn i kobiet jako wyizolowane jednostki, lecz traktuje
ich to samo w kontek cie rodziny, narodu i ca ej ludzko ci.
owo Bo e mówi, e wszyscy zgrzeszyli my. Adam umar z powodu pope nionego przez siebie grzechu, a ca a ludzko znajduje
si pod przekle stwem mierci poprzez wi zy krwi ze swym praojcem. Powi zanie z upad ludzko ci jest cz ci naszej to samo ci w oczach Boga jeste my martwi. Biblia naucza, e mamy by doskonali i sprawiedliwi, tak jak Bóg jest doskona y. Jednak On jest
wi ty i dlatego nie mo e patrze na grzech nie os dzaj c go. Jakie
zatem jest wyj cie dla grzesznika?
Mo emy przyj
mier Jeszui oraz Jego zmartwychwstanie jako
dzie o, którego On dokona za nas - w ten sposób zostaniemy uznani
za umar ych w Nim i w Nim wskrzeszonych do nowego ycia. Innymi s owy, mo emy zmieni nasze duchowe pochodzenie od upaego Adama poprzez identyfikacj z doskona ym cz owiekiem,
czyli Jeszu . W Nim jeste my akceptowani przez Boga, który patrzy
na nas tak, jakby my to my zap acili cen za grzech. Bibli ci ju od
dawna znali prawd o powi zaniu ka dej jednostki z ca ludzko ci
i jej wybranymi przedstawicielami. Nazwali to koncepcj odpowiedzialno ci zbiorowej. Kiedy identyfikujemy si z tym, co Bóg uczyni dla nas poprzez swego Syna i uznajemy Jeszue za swego Zbawiciela, nasze wn trze zostaje przemienione. Nie stajemy si doskonali, ale otrzymujemy nowego ducha (II List do Koryntian 5:17). On
zamieszkuje w nas i odt d jeste my z Nim zwi zani. (s. 45)
66
Dodajmy, i biblijna idea koncepcja odkupienia nie polega na
tym, e kto inny umiera za nasze grzechy, a my odchodzimy wolni
bez wzgl du na to, co robimy i jacy jeste my. Jest to do cz sto
spotykane nieporozumienie. Tymczasem, Jeszua jest Osob reprezentuj
zarówno Boga jak i cz owieka (ma takie prawo ze wzgl du
na swoj dwoist natur , jest bowiem wcielonym Bogiem - [przyp.
um.]). Reprezentuj c Boga okazuje Jego mi
i odczuwa cierpienie, którego sam Bóg do wiadcza za ludzko . Bóg cierpi widz c
ka dy nasz grzech i ból, a jednak zawsze pragnie przebacza , co
najpe niej zamanifestowa na krzy u. Reprezentuj c cz owieka, Jeszua identyfikuje si z nami i przechodzi przez cierpienie, które pokazuje niszcz
natur grzechu. Kiedy wierzymy w Niego, pokutujemy i uto samiamy si z Nim, a On w odpowiedzi bierze na siebie
nasze brzemiona. By odkupionym przez Jeszue, to by w Nim.
Jeszua nie jest jedynie jak osob , która po prostu umar a za nas.
Bóg oczekuje od ka dego cz owieka odpowiedzi na ten wspania y
akt mi osierdzia i je eli to uczynimy, wtedy zostaniemy przykryci
aszczem sprawiedliwo ci Jego przedstawiciela; stajemy si Jego
przybranymi dzie mi i otrzymujemy Jego Ducha. Jak grzech Adamowy skazi ca ludzko , tak sprawiedliwo Jeszui staje si naszym udzia em. Przy zmartwychwstaniu zostaniemy przemienieni i
obdarzeni absolutn bezgrzeszno ci . Podsumowuj c: poniewa
Jeszua zap aci cen grzechu w naszym imieniu i jeste my s dzeni
przez Boga jako ci, którzy s w Jego Synu (jak kto powiedzia :
kiedy Bóg patrzy na nas, widzi sprawiedliwo Jeszui) oraz dlatego,
e teraz jeste my dzie mi Bo ymi zmierzaj cymi ku doskona ci,
Bóg mo e nas w pe ni zaakceptowa i odpu ci nasze grzechy, podczas gdy Jego absolutna wi to oraz niepodwa alno ustanowionego przeze Prawa pozostaj nienaruszone.
Powy sze podsumowanie nie zg bia tajemnicy odkupienia, lecz
za to pasuje do naszego yciowego do wiadczenia. Wiemy, e dzieci
wzrastaj c bior przyk ad ze swych rodziców, lecz nie s niewolniczo uzale nione od odziedziczonych sk onno ci. Wiemy równie , e
ci, którzy nas kochaj , cierpi widz c dokonywane przez nas z o.
Mimo to, s sk onni wzi na siebie konsekwencje naszych b dów i
wybaczaj , je li okazujemy skruch . Do wiadczenie mówi nam, e
je li mamy obok siebie kogo , kto nam wspó czuje, p acze z nami i
razem z nami cierpi, to atwiej znosimy rozpacz i wstyd.
67
Bóg da to wszystko ludzko ci w swoim Synu, aby zdj z nas
brzemiona, odpu ci grzechy i uczyni w Nim nowymi stworzeniami. W nie na to wskazuje starotestamentowy system ofiar zast pczych. Bogu niech b dzie chwa a za to, e odkrywa przed nami te
wspania e prawdy oraz za przemieniaj
moc, która wkracza w
nasze ycie, gdy uwierzymy w Jeszue.
STRUKTURA PRZYMIERZA CHARAKTERYZUJ CA
STARY I NOWY TESTAMENT
Na podstawie przeprowadzonych przez siebie bada nad dokumentami o charakterze przymierza zawartymi w Torze, Meridith
Kline doszed do wniosku, e ca a Biblia posiada podobn im struktur . Rzeczywi cie, zbie no oraz paralele strukturalne Starego i
Nowego Testamentu s zdumiewaj ce! Uk ad ksi g biblijnych nie
jest bynajmniej przypadkowy - ju on odzwierciedla struktur charakterystyczn dla przymierza. Nawet, je li zostan one u one w
innej kolejno ci, ogólna struktura Biblii ukazuje pewien bardzo
spójny zamys , pog biaj cy wra enie inspiracji wszystkich ksi g
przez samego Boga zawieraj cego przymierze z cz owiekiem. (s. 46)
Tanach (Stary Testament) rozpoczyna si od Tory, czyli Pi cioksi gu. Ksi gi te stanowi dokument o charakterze przymierza,
fundamentalny dla ca ego Pisma. Relacjonuj akt stworzenia, upadek
pierwszych ludzi, przymierze zawarte z Noem, przymierze Abrahamowe, dzieje patriarchów (którzy dziedziczyli obietnice tego przymierza) oraz przymierze Moj eszowe.
ciwie, cztery z powy szych ksi g s po wi cone okresowi
Exodusu oraz przymierzom i ustanowieniu konstytucji, która sta a
si podstaw pa stwowo ci staro ytnego Izraela. Ten materia o
charakterze przymierza nazwali my ju wcze niej Przymierzem
Moj eszowym. Izrael jest dziedzicem obietnic zawartych zarówno w
Przymierzu Abrahamowym, jak i w Przymierzu Moj eszowym. Dokumenty te stanowi podstaw ca ego nast puj cego po nich objawienia, gdy w nich zosta objawiony charakter Boga i jego Prawo.
Co wi cej, nawet prorocy maj by os dzani na podstawie zgodno ci
ich wypowiedzi z tre ci tych dokumentów. (V Moj eszowa 13:18).
Po Torze nast puj ksi gi historyczno-prorockie: Jozuego, S dziów, Rut, I i II Samuela, I i II Królewska, Ezdrasza, Nehemiasza,
Estery. Nie s one zwyk ymi kronikami historycznymi, lecz na68
tchnionymi relacjami interpretuj cymi dzieje Izraela w wietle odpowiedzi narodu na wezwania zawarte w Torze. Jako takie, ksi gi te
oparte na fundamencie Tory i s
ku inspiracji czytelnika, by
dochowa wierno ci tej Ksi dze, gdy zawiera ona przymierze nadace sens istnieniu narodu ydowskiego.
Nawet Ksi ga Rut ukazuje ycie Narodu Przymierza z osobistej
perspektywy g ównej bohaterki. Natomiast Ksi ga Estery mówi o
tym, jak Bóg zachowa od zag ady swój lud, zwi zany z Nim przymierzem - tak, jak to obieca Abrahamowi. Wszystko to jest zakorzenione w nauczaniu Tory.
Ksi gi poetyckie s wyrazem wiary Narodu Przymierza poprzez
literatur , psalmy i przys owia. Po nich nast puj ksi gi prorockie rola proroków polega a na konsekwentnym wzywaniu Izraela, by
wróci do Tory. Wypowiadane przez nich przepowiednie s du i b ogos awie stwa maj swoje ród o w obietnicach i kl twach zawartych przez Boga w Torze (III Ks. Moj eszowa 26). Niektóre proroctwa zdumiewaj sw tre ci , a jeszcze wi ksze wra enie robi na
czytelniku dok adno , z jak zosta y wype nione.
Widz c upadek narodu izraelskiego, prorocy wyczekiwali nadejcia Nowego Przymierza, a ich nadzieja by a oparta na prawdzie
przedstawionej w Torze - szukali bowiem sposobu, dzi ki któremu
cz owiek móg by by uznany za sprawiedliwego w oczach Boga, a
jednocze nie obdarzony moc Ducha, która pozwoli aby mu wype ni Jego Prawo (Ks. Ezechiela 36). Nawet proroctwa mesjaniczne s
w pe ni zgodne z przes aniem Tory - dotyczy to obietnicy powszechnego b ogos awie stwa poprzez Abrahama, która zostanie
ca kowicie wype niona w Erze Mesja skiej czyli Tysi cletnim Królestwie. Dotyczy to równie potrzeby nadej cia Mesjasza, który b dzie cierpia , zostanie zabity i powstanie z martwych, poniewa ca y
system ofiarniczy wi tyni wskazywa na Niego. Jeszua móg zatem
powiedzie , e Moj esz pisa o Nim i o Jego s bie. (s. 47)
Pisma Nowego Testamentu, oparte na Bo ym objawieniu zawartym w Tanach, wykazuj w swej strukturze zdumiewaj ce podobie stwo do Starego Testamentu. Cztery Ewangelie, stanowi ce paralel
do Tory, s pierwotnymi dokumentami o charakterze przymierza.
Znajdujemy w nich histori Tego, który zawar Przymierze z cz owiekiem oraz opis wydarze stanowi cych fundament tego Przymierza, czyli Jego ycia, mierci i zmartwychwstania. Oprócz tego,
69
istnieje tam zapis o ustanowieniu ludu Nowego Przymierza (Mat.
16), i obietnica zes ania Ducha, centralna dla Nowego Przymierza.
Sam Jeszua jest w pewnym sensie naszym Nowym Przymierzem z
Bogiem, natomiast Ewangelie s niejako portretami przedstawiaj cymi wcielonego Syna Bo ego. Dzieje Apostolskie s ksi
historyczno-prorock , mówi
o wydarzeniach po ród ludu, który zawar Nowe Przymierze. Znajdujemy tam równie interpretacj tre ci
zawartej w dokumentach tego przymierza. Dwadzie cia jeden listów,
napisanych do ró nych zgromadze ludu b cego w Nowym Przymierzu z Panem, to odpowiednik starotestamentowych pism prorockich. Wzywaj one wiernych do dochowania wierno ci Przymierzu
pomimo prze ladowa oraz pokazuj zastosowanie ustaw Nowego
Przymierza do konkretnych sytuacji, jakie zaczynaj si pojawia .
Zawieraj równie fragmenty prorocze, mówi ce mi dzy innymi o
powtórnym przyj ciu Mesjasza oraz Jego panowaniu nad wiatem w
okresie Tysi cletniego Królestwa.
Nowy Testament ko czy si wspania ksi
prorock , która czy ca y materia biblijny dotycz cy dni ostatecznych oraz przyj cia
Mesjasza i Jego rz dów w czasie Milenium. Ksi ga s y ku umocnieniu wierz cych, którzy cierpi prze ladowania poprzez ukazanie
ostatecznego zwyci stwa i panowania Jeszui nad si ami ciemno ci.
Biblia jest objawieniem charakteryzuj cym si wspania spójnoci - rzeczywi cie, s owa te „wypowiadali ludzie Bo y, natchnieni
Duchem wi tym” (II List Piotra 1:21). Ich osobowo nie by a w
aden sposób zniewalana, lecz mówili i pisali te s owa, które Bóg
zamierza przekaza - czy to poprzez Jeremiaszowe powtarzanie
dyktowanego mu S owa („tak mówi Pan” lub „zapisz te s owa”), czy
te poprzez listy aposto a Paw a do Tymoteusza. Pismo wi te jest
natchnionym S owem Bo ym, objawiaj cym Boga, który wkracza w
histori cz owieka, mówi do niego i pragnie go odkupi oraz wype nia swój plan kieruj c histori ku Erze Mesjasza. Zaprawd , Biblia
jest Jego Ksi , nie maj
adnego odpowiednika w pseudo-religijnej literaturze wiata.
DZIEJE APOSTOLSKIE A JUDAIZM MESJANISTYCZNY
Dopiero niedawno zacz to traktowa Ksi
Dziejów Apostolskich jako tekst kluczowy do zrozumienia ca ciowego nauczania
Nowego Testamentu. Wcze niej Dzieje by y postrzegane wy cznie
70
jako ekscytuj ca kronika wydarze , które zachodzi y przez oko o
czterdzie ci lat po wniebowst pieniu Jeszuy. Jednakowo , kiedy
przychodzi o do spraw doktrynalnych, Dzieje Apostolskie pomijano
i w poszukiwaniu rozwi zania konkretnych kwestii zwracano si do
listów apostolskich. By a to o tyle nieszcz liwa koncepcja, e w anie Dzieje dostarczaj kontekstu do zrozumienia Listów. (s. 48)
Co wi cej, g bsze odczytanie tej ksi gi, b cej ci giem dalszym
Ewangelii ukasza, ujawnia fakt, i zawarty w niej materia zosta
wyselekcjonowany i zorganizowany tak, by da czytelnikowi jak
najlepsze zrozumienie dzia alno ci ruchu na ladowców Jeszuy. Jedz my li przewodnich autora jest wyja nienie relacji pomi dzy
ydami i nie- ydami w „zgromadzeniu” (kahila), czyli Ko ciele
Mesjasza. Wi kszo biblistów jest zgodna co do tego, e ukasz
jest autorem wiadomie dostarczaj cym czytelnikowi tre ci o charakterze teologicznym. 8 Jako towarzysz podró y aposto a Paw a,
przygotowa rzetelny i przemy lany materia , zebrany zreszt po
napisaniu przez Paw a wi kszo ci jego listów. Listy te by y kierowane do ró nych adresatów, znajduj cych si w ró nych sytuacjach,
co nale y wzi pod uwag , by unikn pewnych uogólnie zubo acych ich interpretacj . Mimo to, perspektywa uchwycona przez
ukasza jest szeroka - Dzieje Apostolskie s pewnym podsumowaniem, powsta ym po napisaniu Listów. Zawarte tam prawdy dotycz ce ydów mesjanistycznych s wi c uj te w sposób, który pomaga czytelnikowi zrozumie to zagadnienie.
Dzieje Apostolskie rozpoczynaj si od opisu wniebowst pienia
Jeszui. Jak zauwa yli my wcze niej, uczniowie pytali Go o ustanowienie ziemskiego Królestwa w Izraelu. Jeszua przypomina im jednak, e musz by cierpliwi i skoncentrowa si na wykonywaniu
dzie a Bo ego, bowiem czasy i chwile s znane jedynie Ojcu (rozdzia 1). Fragment ten mówi równie o tym, e powo anie Izraela
jako narodu jest nadal aktualne, podobnie jak powtórne przyj cie
Mesjasza i Jego rz dy nad wiatem, zapowiedziane przez proroków.
Jednak e uczniowie otrzymuj nakaz pozostania w mie cie i oczekiwania na wylanie „Ruah Ha-Kodesz” (Ducha wi tego), po którym
mogli wiadczy z moc o wszystkim, czego Bóg dokona
przez Jeszue (Dzieje 1:8). Zgodnie z tym fragmentem, ich dzia alno mia a rozci gn si na ca y wiat. cho sami uczniowie byli
wtedy przekonani, e b dzie ona dotyczy wy cznie ydów roz71
proszonych mi dzy narodami. Wierzyli, e wprawdzie poganie równie b
przyjmowa Dobr Nowin , ale w konsekwencji powinni
przy cza si do narodu ydowskiego, a wszystko to b dzie si
dzia o podczas przyj cia Mesjasza, kiedy Izrael w ca ci uzna Jego
panowanie.
Relacja z wylania Ducha wi tego w dniu wi ta Szawuot (Pi dziesi tnicy) jest jednym z najwspanialszych fragmentów Biblii.
Pami tajmy, e wszyscy uczniowie (a by o ich 120) zgromadzeni w
Górnej Izbie na modlitwie byli ydami. Czytamy, i nad ka dym z
nich pojawi si j zyk ognia i zacz li mówi innymi j zykami tak,
jak im Duch poddawa .
Trzeba przypomnie , e Szawuot jest jednym z trzech najwa niejszych wi t ydowskich, podczas których nale o przyby z
pielgrzymk do Jerozolimy. Dzieje wspominaj o p tnikach z ca ego
wiata, którzy w owych dniach nawiedzili wi te miasto. Niewiarygodne, ale z regu y przemilcza si pewien oczywisty fakt: wszyscy
oni byli ydami pochodz cymi z diaspory, a ka dy z nich mówi
zykiem narodu, w ród którego mieszka . Cud zwi zany z mówieniem j zykami wskazuje na przeznaczenie Ewangelii dla wszystkich
nacji, jednak w tamtym momencie us yszeli j tylko ydzi mieszkacy na co dzie poza Izraelem. Czytamy o zebranym t umie, e
„zatrwo
si , bo ka dy s ysza ich mówi cych w swoim j zyku”.
Byli zdumieni i dziwili si , mówi c:
„Czy oto wszyscy ci, którzy mówi , nie s Galilejczykami? Jak e wi c
to jest, e s yszymy, ka dy z nas, swój w asny j zyk, w którym urodzili my
si ? Partowie i Medowie, i Elamici, i mieszka cy Mezopotamii, Judei i
Kapadocji, Pontu i Azji, Frygii i Pamfilii, Egiptu i cz ci Libii, po onej
obok Cyreny, i przychodnie rzymscy (...) - s yszymy ich, jak w naszych
zykach g osz wielkie dzie a Bo e” (Dz.Ap. 2:5-11). (s. 49)
Prawd jest, e byli tam obecni równie prozelici, lecz ci albo nawrócili si ju ja judaizm, albo mieli zamiar to uczyni . Piotr powsta i poda wspania interpretacj ca ego wydarzenia - jego przeanie by o potwierdzeniem prawd dotycz cych ycia, mierci,
zmartwychwstania, wniebowst pienia i powtórnego przyj cia Mesjasza. Wezwa zgromadzonych do upami tania: ogl dane przez nich
cuda by y niepodwa alne, a Jeszua powsta z martwych. Oprócz
tego, wiele innych znaków i cudów dzia o si przez uczniów, a liczba pozyskanych owego dnia wynosi a oko o trzech tysi cy. W ten
72
sposób w Jerozolimie powsta a silna kongregacja ydowskich
uczniów Jeszui. Ich ycie uleg o zmianie, w wyniku czego zacz li
okazywa sobie nawzajem mi
bratersk i dzielili si swymi dobrami w bezprecedensowy sposób. Sprzedawali swoje posiad ci,
wychodz c naprzeciw potrzebom innych, amali chleb po domach i
cieszyli si wspania spo eczno ci z Bogiem i bra mi.
Uczniowie - a szczególnie Piotr i Jan - w dalszym ci gu czynili
cuda i nauczali w mocy Bo ej. Mimo, i ydowscy przywódcy religijni próbowali ich powstrzyma , a nawet skazali na kar ch osty za
oszenie Ewangelii, aposto owie kontynuowali prac okazuj c pousze stwo Duchowi wi temu. Cierpienie dla sprawiedliwo ci i
imienia Pa skiego poczytywali sobie za przywilej.
Zanotujmy kilka faktów zawartych w pierwszych rozdzia ach
Dziejów, które b
podstaw dalszych rozwa . Po pierwsze,
liczba uczniów wzros a do 5000 (4:4). Po drugie, Piotr nadal zwraca
si do s uchaczy jako do „synów proroków i przymierza, które zawar Bóg z ich ojcami, gdy mówi do Abrahama (...)” (3:25). Przymierze Abrahamowe jest wci aktualne, a zgodnie z wersetami 3:25
oraz rozdzia em czwartym Dziejów, jest i b dzie wype nione poprzez s
Mesjasza Jeszuy. Dalej ukasz opisuje mier Ananiasza i Safiry w wyniku ok amania Ducha Bo ego, wspania e uzdrowienia, s ynn mow Gamaliela, który opowiedzia si za tolerancj
wobec nowego ruchu, gdy „je li nie pochodzi on od Boga, to ca a
sprawa wniwecz si obróci” (por. 5:37-39).
W rozdziale szóstym czytamy o powo aniu diakonów, którzy mieli us ugiwa zgromadzeniu, dzi ki czemu aposto owie mogli powi ci si nauczaniu i modlitwie. Powodem podj cia takiej decyzji
by o niezadowolenie hellenistów (czyli ydów mówi cych po grecku), którzy narzekali na pomijanie ich wdów i potrzebuj cych podczas dystrybucji dóbr. Wybrano siedmiu diakonów, pomi dzy którymi znalaz si Szczepan.
Us ugiwa on w wielkiej mocy jako kaznodzieja i nauczyciel. Ci,
którzy nie mogli cierpie jego nauk, uknuli przeciw niemu intryg ,
oskar aj c go (bezpodstawnie) o blu nierstwo. Siódmy rozdzia
Dziejów relacjonuje mow , jak Szczepan wyg osi w swojej obronie, a która by a jednocze nie kazaniem podsumowuj cym ca histori Izraela. Pod koniec przemówienia Szczepan oskar
przeciwników, nazywaj c ich lud mi twardego karku i opornych serc i uszu,
73
sprzeciwiaj cymi si Duchowi wi temu oraz post puj cymi wed ug
tradycji swych ojców, którzy zabijali proroków. Rozgniewany t um
wywlók go poza miasto i tam (bezprawnie) ukamienowa . Umieracy Szczepan zobaczy w wizji Jeszu i modli si do Niego: „Panie
Jezu, przyjmij ducha mego”.
Pami tajmy, e Dobra Nowina nie wysz a jeszcze wtedy poza teren Izraela, a spór dotyczy religijnych przywódców ydowskich
próbuj cych zd awi nowy ruch w onie judaizmu i tych ydów,
którzy stali si na ladowcami Jeszuy. Rozpoczynaj si prze ladowania (rozdzia 8), które ostatecznie powoduj rozprzestrzenienie
Dobrej Nowiny poza dotychczasowe granice.
Jak ju wspomnieli my, do tego momentu nikt nie przeczuwa , e
Ewangelia ma by oferowana poganom jako dar, który maj przyj
przez wiar - w powszechnym mniemaniu ydów, Dobra Nowina
by a przeznaczona tylko dla nich! Rozdzia ósmy rozpoczyna si
opowiadaniem o Bo ych przygotowaniach zmiany my lenia ydów,
przejawiaj cych si przyj ciem Ewangelii przez Samarytan, zdumiewaj cym nawróceniem Saula z Tarsu oraz cudown histori prozelity poga skiego Korneliusza. Wszystkie te wydarzenia przygotowa y aposto ów na rozpocz cie s by w ród pogan, wykonywanej
ze szczególnym namaszczeniem przez Saula - by ego prze ladowc
„zwolenników Drogi”, jak od pocz tku nazywano wierz cych w
Jeszue (zob. Dz. Ap. 7:58 i 8:1). (s. 50)
W tym samym rozdziale znajdujemy relacj z dzia alno ci ewangelizacyjnej Filipa w ród Samarytan. Ich reakcja by a zadziwiaj ca
— wielu uwierzy o i wielu zosta o uwolnionych spod wp ywu nieczystych duchów; wielu zosta o tak e uzdrowionych. Filip chrzci w
imieniu Jeszuy, lecz - co by o dziwne - na ochrzczonych nie zst powa Duch wi ty. Historia ta nie s y przedstawieniu sposobu, w
jaki Duch powinien nape ni wierz cego, lecz raczej mówi o pewnym wyj tku w tym zakresie, spowodowanym narodowo ci tych
ludzi. Ogólnie rzecz bior c, Duch wi ty by udzielany przez w enie r k aposto ów. Zobaczmy, e gdyby Samarytanie otrzymali Ducha wi tego w inny sposób, ich nawrócenie by oby dla ydów raczej podejrzane, gdy Samarytanie nie byli uznawani za potomstwo
Abrahama - uwa ano ich za „miesza ców”, odst pcow od prawdy.
Ponad 700 lat wcze niej, gdy Asyryjczycy uprowadzili do niewoli
dziesi plemion zamieszkuj cych pó nocne tereny Izraela i rozpro74
szyli wi kszo z nich po ca ym imperium, do Samarii przyby y ludy
nie- ydowskie, które zmiesza y si z kilkoma pozosta ymi klanami
izraelskimi. Kilka wieków pó niej, kiedy ydzi wrócili z niewoli
babilo skiej aby odbudowa wi tyni i w asn pa stwowo , Samarytanie wyst pili przeciwko nim w obawie przed utrat wp ywów
politycznych, uzyskanych pod nieobecno rdzennych Izraelitów. Od
tego czasu ydzi i Samarytanie zacz li darzy si wzajemn nienawi ci . Ci ostatni oddawali Bogu cze na górze Gerizim zamiast w
Jerozolimie, a oprócz tego uznawali jedynie Tor za natchnione
owo Bo e (odrzucaj c Pisma proroków) i przej li niektóre elementy religii poga skich. Wielu ydowskich „zwolenników Drogi” z
pewno ci by o zdania, e Samarytanie nie mog zosta uczniami
Jeszuy, dopóki nie wyrzekn si swojej religii i nie nawróc si na
czysty judaizm. Piotr i Jan w yli r ce na Samarytan i ci otrzymali
dar Ducha wi tego, co zosta o potwierdzone ponadnaturalnymi
znakami. Autor Dziejów nie pisze o charakterze tych znaków prawdopodobnie chodzi o o prorokowanie, dar j zyków itd. By a to
jednak na tyle wyra na manifestacja obecno ci i dzia ania Ducha, e
nikomu z kongregacji jerozolimskiej nie przysz o do g owy kwestionowa jej autentyczno . Jednak zaakceptowanie nawrócenia
Samarytan, którzy - pomimo pope nionych w przesz ci b dów byli spokrewnieni z ydami i uznawali Tor , by o czym zupe nie
innym, ni przyj cie pogan jako braci w wierze.
Zaiste, nawrócenie Saula by o w tej sytuacji wspania ym dzie em
Opatrzno ci (Dzieje, rozdzia 9)! By on uczniem Gamaliela, najwi kszego rabina tamtych czasów; by równie obywatelem rzymskim, pochodz cym z miejscowo ci Tars; by wreszcie faryzeuszem
z faryzeuszy (List do Filipian 3:5,6). Podró owa w nie do Damaszku, wioz c „listy go cze” od w adz religijnych w Jerozolimie
dotycz ce zwolenników „Drogi”, zezwalaj ce na ich aresztowanie,
deportacj do kraju i os dzenie za herezj . W nie na drodze prowadz cej do Damaszku zobaczy w wizji Jeszue, otrzyma nakaz
pój cia do Damaszku i na pewien czas utraci wzrok. (s. 51)
Mówimy o jednym z wielkich cudów, jakie wydarzy y si w historii. Ci, którzy poszukuj naturalnych wyja nie tego faktu, takich
jak „atak malarii”, „epilepsja” czy „nadmierna sk onno Paw a do
przywidze ”, zas uguj na wspó czucie. Ignoruj oni ca reszt tej
historii. A przecie pewien ucze z Damaszku imieniem Ananiasz
75
równie mia wizj , w której otrzyma nakaz pój cia do domu Judy i
odnalezienia ociemnia ego Saula. Co wi cej, Pan przemówi do
Saula w kolejnej wizji, ka c mu oczekiwa m a imieniem Ananiasz, który przyjdzie i w y na r ce, aby odzyska wzrok. Ananiasz nie dzia a na zasadzie „spe nienia dobrego uczynku” - on w
ogóle nie wie, e Saul przyby do Damaszku. Po us yszeniu nakazu
Pa skiego próbuje oponowa , gdy s ysza o prze ladowaniach i
krzywdach, jakie Saul wyrz dzi braciom. W tym miejscu czytamy o
wielkim objawieniu zamys u Bo ego, by zanie zbawienie tak e do
pogan. Bóg mówi do Ananiasza: „Id , albowiem m ten jest moim
narz dziem wybranym, aby zaniós imi moje przed pogan i królów,
i synów Izraela; Ja sam bowiem poka mu, ile musi wycierpie dla
imienia mego” (9:15-16).
Ananiasz pos usznie wykonuje sw misj , za Saul odzyskuje
wzrok, zostaje ochrzczony i przyjmuje powo anie od Boga.
Od tej chwili Saul zaczyna zwiastowa Dobr Nowin w synagogach, a uchodz c z r k prze ladowców próbuje przy czy si do
uczniów w Jerozolimie, którzy nie mog uwierzy , e on równie
zosta uczniem Pana. Ostatecznie przyjmuj go dzi ki interwencji
Barnaby, który potwierdza prawdziwo historii nawrócenia Saula.
Ten mia o wyst puje w Jerozolimie, a do momentu, gdy helleni ci
planuj go zg adzi . Dowiedziawszy si o tym, uczniowie wysy aj
Saula do Tarsu. Spójrzmy - wci czytamy o czysto ydowskim
ruchu na ladowców Jeszuy! Dopiero dziesi ty rozdzia Dziejów
opisuje punkt zwrotny w jego historii. Trzeba podkre li fakt, i do
tego momentu czytamy histori dotycz
wy cznie ydów. Mimo
uprzedze , jakie naros y od wieków, musimy wo
z ca ych si :
Jeszua jest Mesjaszem i Zbawicielem narodu ydowskiego.
Nast pne ponadnaturalne dzie o Ducha wi tego daje pocz tek
nowym wydarzeniom opisanym w kolejnych rozdzia ach Dziejów
Apostolskich. Nie sta a za nim adna ludzka intencja - Duch dzia
wbrew zamys om i tendencjom w ród aposto ów. Bóg planowa
zanie Ewangeli poganom, nie wymagaj c od nich przy czenia
si do Izraela ani uczestniczenia w powo aniu tego narodu! Kto zosta wybrany do wykonania tego dzie a? Nikt inny, jak sam Piotr.
Jeszcze raz Bóg wybra wizj jako sposób komunikacji z cz owiekiem: najpierw ujrza j Korneliusz - poganin, który ba si Boga
Izraela. Otrzyma nakaz pos ania po Piotra, który przebywa wtedy w
76
Joppie. Kiedy jego wys annicy byli w drodze, Piotr ujrza podczas
modlitwy p ótno zst puj ce z nieba, a na nim wszelki rodzaj nie
koszernej ywno ci. Nast pnie us ysza g os: „wsta , zabijaj i jedz!”
Piotr odmówi , gdy nigdy nie jad nic skalanego i nieczystego. Odpowied Pana brzmia a: „Co Bóg oczy ci , ty nie miej za skalane.”
Aby przyda tej wizji odpowiednie znaczenie, Bóg powtórzy j
trzy razy. Niektórzy utrzymuj , e w ten sposób zosta o zaznaczone
zako czenie podzia u potraw na czyste i nieczyste, który zosta
wprowadzony przez Tor . Nie czytamy jednak, e Piotr przy tej okazji jad cokolwiek, albo e zrozumia wizj jako znak dotycz cy
koszerno ci. Wr cz przeciwnie - „Piotra dr czy a niepewno , co
mog o oznacza widzenie, które mia ”. Kiedy jeszcze by pogr ony
w rozmy laniach, u bram domu, w którym przebywa stan li wyannicy Korneliusza. Oczywi cie, zapukali w momencie doskonale
wybranym przez Boga, wtedy bowiem Duch wi ty powiedzia Piotrowi, eby poszed z nimi. Znaczenie wizji by o takie, e pogan,
którzy przez Jeszu zwróc swe serca ku Bogu Izraela, nie wolno
uznawa za nieczystych. (s. 52)
Oto podstawowa kwestia zawarta w Dziejach Apostolskich: czy
Bóg przyjmuje pogan wierz cych w Jeszu nie wymagaj c od nich
czenia si w Naród Wybrany i przyj cia powo ania, jakie jest
przeznaczone dla niego? Nie ma w tej ksi dze nawet cienia pomys u,
by ydzi porzucili swoje dotychczasowe powo anie wraz z kultywowaniem ydowsko-biblijno-narodowego dziedzictwa. Istnieje
natomiast domy lne za enie, e b
oni trwa przy nim, opieraj c
si na S owie Bo ym.
A wi c Piotr og asza Dobr Nowin Korneliuszowi, po czym wyasza prze omowe stwierdzenie: „Teraz pojmuj naprawd , e Bóg
nie ma wzgl du na osob , lecz w ka dym narodzie mi y mu jest ten,
kto si go boi i sprawiedliwie post puje” (10:34-35). Kiedy Piotr
jeszcze mówi , na s uchaczy zst pi Duch wi ty. Wierz cy pochodz cy spo ród obrzezanych byli zdumieni widz c, e poganie
otrzymali dar Ducha! Mówili innymi j zykami i wielbili Boga, cho
nie stali si ydami! Co wi cej, zwyk a kolejno podana w 2 rozdziale Dziejów (upami tanie, uwierzenie, chrzest i przyj cie daru
Ducha wi tego), tutaj zosta a zmieniona: obecni uwierzyli, a nast pnie otrzymali Ducha zanim przyj li chrzest. Piotr zapyta :
„Czy mo e kto odmówi wody, aby ochrzci tych, którzy otrzy77
mali Ducha wi tego jak i my?” (10:47).
Tak jak w rozdziale 8, tutaj równie widzimy ponadnaturaln manifestacj dzia ania Ducha wi tego. W tym przypadku nast puje
ona nagle i zupe nie niespodziewanie. I znów, obecno aposto ów
stanowi dla reszty ydowskich uczniów potwierdzenie autentycznoci powy szych wydarze . Dzieje Apostolskie mówi o wielu nawróceniach, ale tylko w trzech przypadkach po Pi dziesi tnicy
zosta y podkre lone ponadnaturalne przejawy dzia ania Ducha. Celem ka dego z nich by o prze amanie kolejnej bariery w umys ach
uczniów pochodzenia ydowskiego i przekonanie ich do przyj cia
braci innych narodowo ci. W rozdziale ósmym chodzi o Samarytan,
w dziesi tym - o pogan. Pó niej, w rozdziale dziewi tnastym, czytamy o grupie uczniów Jana Chrzciciela, istniej cej jeszcze przez
kilka lat po powstaniu ruchu na ladowców Jeszui.
W jedenastym rozdziale Dziejów Apostolskich czytamy o tym, jak
Piotr zdawa spraw ze swoich dzia
przed wspólnot jerozolimsk . Postawiono mu nast puj cy zarzut: „Poszed do m ów nieobrzezanych i jad z nimi”. Na sw obron Piotrowi wystarczy o
opisa ponadnaturalne dzia anie Ducha wi tego, któremu nie by w
stanie si oprze . Werset 18 przedstawia reakcj ydów: „A gdy to
us yszeli, uspokoili si i wielbili Boga, mówi c: Tak wi c i poganom
da Bóg upami tanie ku ywotowi.”
W ten sposób Duch wi ty przygotowa uczniów do sytuacji, która powsta a w Antiochii, gdzie Dobra Nowina zosta a og oszona
Grekom. Wcze niej nawet ci, którzy zostali rozproszeni „nie g osili
nikomu oprócz ydów”. Dlatego te Barnaba zosta wys any do tej
nowej kongregacji, z onej z ydów i nie- ydów. Po dotarciu na
miejsce i stwierdzeniu wielkiej liczby nawróconych, Barnaba poszed do Tarsu, odszuka Saula i przyprowadzi go do Antiochii.
Przez ca y rok przebywali razem w tym zgromadzeniu i nauczali
wielu ludzi. Oprócz tego starali si okaza jedno z bra mi mieszkaj cymi w Judei, posy aj c im pomoc materialn (w. 30).
To wszystko doprowadzi o do najwi kszej akcji ewangelizacyjnej
ród pogan, jak by a s ba Saula z Tarsu. Wraz z Barnab zosta
on powo any poprzez proroctwo, aby opu ci Antiochi i pój mi dzy pogan, poddawszy si prowadzeniu Ducha wi tego. (s. 53)
Od tego momentu autor Dziejów Apostolskich koncentruje si
ównie na s bie Saula. Kim by ten cz owiek, przez jednych
78
oskar any o wykrzywianie prostych prawd zawartych w nauczaniu
samego Jeszui, przez innych krytykowany za zdrad narodu ydowskiego, a przez innych uznawany za za yciela chrze cija stwa?10
Przypatruj c si jego sylwetce, odnajdujemy w nim gorliwego
yda, wychowanego na najlepszej tradycji judaizmu rozwini tej
przez stronnictwo faryzeuszy (przekszta conej z czasem w judaizm
rabiniczny) - czytamy o tym w 3 rozdziale Listu do Filipian. Widzimy, e stosowa typowo ydowsk metod dowodzenia swych racji,
wyuczon u najlepszych rabinów.11 Równocze nie odkrywamy w
nim wykszta conego obywatela rzymskiego, potrafi cego cytowa
wspó czesnych sobie filozofów (Dzieje Apostolskie 17). Jednoczenie by cz owiekiem tak wielkiej pokory, e móg powiedzie koryntianom, i nie przybywa do nich ze s owem ludzkiej m dro ci,
poniewa jego przes anie wymaga poddania si mocy Ducha. By
mo e win za niezrozumienie nauczania Saula ponosimy my, a nie
on - mo e jest to cz owiek zbyt wielkiego formatu jak na nasze zaone horyzonty, a widziana przeze perspektywa jest tak szeroka,
e dostrzegamy jedynie jej elementy.
Barnaba i Saul wierzyli w wielkiego Boga - wystarczaj co wielkiego, by dotrze z Dobr Nowin do pogan. Nigdy jednak nie zapomnieli o tym, e pochodz z Narodu Wybranego. W ka dym odwiedzanym przez nich mie cie powtarza si pewien schemat: zawsze najpierw wchodzili do synagogi, która posiada a Tor i pisma
proroków, czyli ród o prawdy zwiastowanej w Ewangelii. Reakcje
by y ró ne - wielu ydów uwierzy o, wielu innych nie. Jednak e ku pewnemu zaskoczeniu g osz cych - poganie t umnie garn li si ,
by ich s ucha :
„A w nast pny Szabat zebra o si prawie ca e miasto, aby s ucha S owa
Bo ego. A gdy ydzi ujrzeli t umy, ogarn a ich zazdro , i blu ni c sprzeciwiali si temu, co mówi Pawe ” (Dzieje 13:44-45).
Trzeba pami ta , e w tamtych czasach judaizm zyskiwa wielu
nowych konwertytów spo ród pogan, nazywanych prozelitami.
Wielu odczuwa o bezsilno i fa sz religii poga skich, garn c si do
synagogi, posiadaj cej spójne wierzenia w jedynego Boga oraz system etyczny oparty na Biblii. Niektórzy poganie rzeczywi cie nawracali si na judaizm, lecz wi kszo jako nie potrafi a dokona
ostatecznego wyboru. Barier by a konieczno obrzezania - ten
znak by postrzegany przez Greków jako przejaw barbarzy stwa,
79
szczególnie wtedy, gdy mia by czyniony na ciele doros ego cz owieka. Dlatego by o wielu tak zwanych „prozelitów na progu”, którzy pozostawali w bliskich kontaktach z synagog , lecz nie chcieli
przy czy si do ydów.
Nauczanie Paw a dawa o poganom szans przyj cia Bo ego b ogos awie stwa i rozpocz cia nowego ycia duchowego na wysokim
poziomie moralnym bez konieczno ci nawrócenia na judaizm. To
pobudzi o przywódców synagogi do zazdro ci, poniewa stracili
wielu „prozelitów na progu”, nad którymi pracowali tak d ugo i wytrwale. Ewangelia szybko rozprzestrzeniaj ca si w ród pogan zniweczy a nadzieje ydów na przyj cie nowych konwertytów.
Wprawdzie uczniowie jerozolimscy ucieszyli si , s ysz c od Piotra o
nawróceniu Korneliusza, jednak wkrótce gwa towny wzrost liczby
wierz cych w Jeszu pogan zacz wymaga podj cia jasnej decyzji
dotycz cej relacji pomi dzy ydowskimi i nie- ydowskimi „zwolennikami Drogi”. (s. 54)
Pi tnasty rozdzia Dziejów przedstawia sytuacj , która sta a si
katalizatorem dla szybkiego omówienia pewnych problemów. Czytamy: „pewni ludzie, którzy przybyli z Judei, nauczali braci: Je li nie zostali cie obrzezani wed ug zwyczaju Moj eszowego, nie mo ecie by zbawieni. Gdy za powsta zatarg i spór niema y mi dzy Paw em i Barnab a
nimi, postanowiono, eby Pawe i Barnaba oraz kilku innych spo ród nich
uda o si w sprawie tego sporu do aposto ów i starszych do Jerozolimy. (...)
Lecz niektórzy ze stronnictwa faryzeuszów, którzy uwierzyli, powstali,
mówi c: Trzeba ich obrzeza i nakaza im, eby przestrzegali zakonu Mojeszowego” (15:1-5).
Ta historia sta a si znana pod nazw „sporu z judaizuj cymi”.
Sam termin „judaizowanie” jest zbyt atwo u ywany jako argument
przeciwko ydom mesjanistycznym przez ludzi, którzy nie zrozumieli, czego naprawd dotyczy ten spór. Jest to smutny przyk ad
nieostro nego obchodzenia si ze wi tym S owem Bo ym. Có to
jest zatem owo „judaizowanie”? Rozpocznijmy od tego, czego termin ten nie oznacza, a potem zajmiemy si jego prawdziwym znaczeniem. Otó , okre lenia tego nie mo na u ywa w odniesieniu do
wierz cych w Jeszu ydów, którzy jednocze nie podkre laj przywi zanie do swego narodowego dziedzictwa i powo ania. Termin ten
nie odnosi si równie do tych nie- ydów, którzy maj w sercach
mi
do potomstwa Abrahama. „Judaizowanie” jest postaw wy80
ywaj
z pogl du, i cz owiek nie mo e by zbawiony, dopóki nie
podda si obrzezaniu wed ug zwyczaju Moj eszowego (Dzieje 15:1).
„Judaizuj cy” uwa aj równie , e obrzezanie oraz przy czenie
si do ydów stawia dan osob na „wy szym poziomie duchowym”, nieosi galnym w inny sposób.
Podstawowym materia em pozwalaj cym zrozumie ten problem
Dzieje Apostolskie oraz List do Galacjan. Pierwsza z ksi g dostarcza kontekstu, natomiast druga mówi o konkretnej sytuacji. Zdaniem autora, List do Galacjan nie tylko zosta napisany przed spisaniem dziejów apostolskich (co jest powszechnie uznawanym pogl dem), lecz powsta równie przed tzw. soborem jerozolimskim opisanym w 15 rozdziale Dziejów. Omawianie podstaw tej tezy wykracza poza tematyk niniejszej ksi ki, lecz zainteresowani mog znale odpowiednie materia y w pracach traktuj cych o datowaniu,
autorstwie i tre ci Listu do Galacjan.12 Je eli pogl d autora jest
uszny, to znaczy oby, e List do Galacjan opisuje sytuacj „sporu z
judaizuj cymi” powsta przed podaniem przez aposto ów rozwi zania tej kwestii, obowi zuj cego dla ca ego Ko cio a. Pi tnasty rozdzia Dziejów Apostolskich zawiera by zatem ostateczne rozwi zanie kwestii poruszanych ju wcze niej w Galacji.
Problem opisany w Li cie do Galacjan jest w istocie podobny do
relacjonowanego przez ukasza w 14 i 15 rozdziale Dziejów: w
niektórych zgromadzeniach pojawi si zam t spowodowany nauczaniem, e obrzezanie (a zatem uczynek ludzki) jest niezb dne do
zbawienia. Odpowied Saula z Tarsu jest wielop aszczyznowa.
Po pierwsze, kieruje ostre s owa napomnienia do tych, którzy o
ma o co nie odpadli od aski. Ewangelia jest przes aniem mówi cym
wyra nie o zbawieniu z aski przez wiar . aden ludzki uczynek nie
mo e by do tej aski dodany, lub inaczej mówi c, cz owiek nie moe zrobi niczego, by zas
na zbawienie - jest ono doskona e i
wykonane, zatem uczynki nie s potrzebne do jego wype nienia.
Nast pnie Pawe o wiadcza, e jego autorytet apostolski jest równy
autorytetowi Dwunastu i pochodzi z bezpo redniego nadania przez
Boga, co uznano przez nich w Jerozolimie (Gal.1:11;2:10).(s. 55)
Gdyby decyzja soboru jerozolimskiego zosta a podj ta przed napisaniem Listu do Galacjan, najprawdopodobniej Pawe zacytowa by
jako koronny argument przeciw judaizuj cym - by przecie
wiadkiem jej podj cia! Nie uczyni tego, co pozwala stwierdzi , e
81
po prostu pisa ten list wcze niej. Nast pnie przedstawia fakty potwierdzaj ce jego tez o zbawieniu pogan wy cznie z aski przez
wiar : „Jakub, Kefas, i Jan, którzy s uwa ani za filary, podali mnie i Barnabie prawic na dowód wspólnoty, aby my poszli do pogan, a oni do obrzezanych” (Gal. 2:9).
Wielkie „ale” pojawia si w wersecie 11, opisuj cym incydent w
zgromadzeniu antioche skim. Pawe omawia pewn kontrowersj ,
do jakiej dosz o mi dzy nim a Piotrem. Otó , Piotr najpierw jada z
wierz cymi pochodz cymi z pogan, lecz kiedy przyszli „niektórzy
od Jakuba, (...) usun si i od czy z obawy przed tymi, którzy byli
obrzezani”. Pawe publicznie napomnia Piotra „wobec wszystkich”
(w. 14), poniewa ten nie post powa zgodnie z prawd ewangelii.
Nast pne wersety s kontynuacj Paw owego napomnienia:
„Je li ty, b c ydem, po poga sku yjesz, a nie po ydowsku, czemu
zmuszasz pogan
po ydowsku? My jeste my ydami z urodzenia, a nie
grzesznikami z pogan, wiedz c wszak e, e cz owiek zostaje usprawiedliwiony nie z uczynków zakonu, a tylko przez wiar w Jeszu Mesjasza, i
my my w Mesjasza Jeszu uwierzyli, aby my zostali usprawiedliwieni z
wiary w Mesjasza, a nie z uczynków zakonu, poniewa z uczynków zakonu
nie b dzie usprawiedliwiony aden cz owiek” (Gal. 2:14-16).
Pe ny wyk ad pogl du Paw a na temat Prawa, aski i przymierzy
nast puje w rozdziale trzecim. Z tej wypowiedzi jasno wynika, na
czym polega a nauka „judaizuj cych”: osi gni cie usprawiedliwienia
w oczach Bo ych jest mo liwe dzi ki wype nianiu uczynków zgodnych z Prawem, a nie w wyniku przyj cia go przez wiar w odkupienie i zmartwychwstanie Jeszui. Taki pogl d jest herezj .
Pawe stwierdzi , e Piotr nie post puje zgodnie z prawd ewangelii, poniewa odmówi spo ywania wspólnego posi ku z wierz cymi pochodzenia poga skiego. Zasadnicz spraw jest zrozumienie
powodów takiego post powania Piotra: dla ortodoksyjnego yda
ka dy poganin by nieczysty. W jedenastym rozdziale Dziejów Piotr
zosta po raz pierwszy zapytany, dlaczego poszed do nieczystych i
jad z nimi. Ich nieczysto wynika a z faktu, e byli zaanga owani
w praktyki zakazane Ksi gach III i V Moj eszowej. Dotykanie cia a
zmar ego, spo ywanie krwi, jedzenie wieprzowiny i innych nie koszernych potraw, brak oczyszczenia z wycieków zanieczyszczaj cych — wszystko to czyni o cz owieka rytualnie nieczystym i pozbawia o go przywileju wst pu do wi tyni. Aby podkre li sw
82
czysto , ydzi nie kontaktowali si z poganami.
Je eli jednak poganin uzna Jeszu za swego Pana i Zbawiciela, w
Nim stawa si czysty. Taki by sens wizji otrzymanej przez Piotra, a
opisanej w 10 rozdziale Dz. Apostolskich, potwierdzony s owami:
„Co Bóg oczy ci , ty nie miej za skalane”. Je li poganie byli czy ci
w Mesjaszu, powinno to znale odbicie w zmianie zachowania ydowskich braci wobec nich, np. w spo ywaniu wspólnych posi ków.
Wspólnota sto u by a w kulturze Bliskiego Wschodu oznak wzajemnej akceptacji i duchowej jedno ci. Zachowanie Piotra wobec
pogan antioche skich, dyktowane strachem przed opini ludzk ,
by o zaprzeczeniem ewangelicznej prawdy o zbawieniu z aski przez
wiar oraz o jedno ci duchowej pogan i ydów w Ciele Mesjasza.13
Kluczowym problemem omawianym do Galacjan przy okazji incydentu antioche skiego by a zatem wspólnota sto u. (s. 56)
owa napomnienia skierowane przez Paw a by y ostre. Nazwa
Piotra ydem, który yje jak poganin, ale poprzez ob udne zachowanie zmusza pogan, by yli jak ydzi. Jedynym wyt umaczeniem
twierdzenia, e Piotr yje jak poganin, by o porównanie jego zachowania z surowymi standardami, których Pawe ci le przestrzega
jako faryzeusz.14 Dla ortodoksyjnego, wykszta conego faryzeusza,
ka dy rybak z Galilei
jak poganin. Mimo to, wiadectwa historyczne wczesnego Ko cio a potwierdzaj , e Piotr nie wyrzek si
ydowskiej to samo ci i podkre la j do ko ca ycia. W dalszej
cz ci swego wyst pienia, Pawe mówi do Piotra: „My jeste my
ydami z urodzenia, a nie grzesznikami z pogan” (Gal. 2:15). To
znaczy: jeste my z narodu, który posiada przymierze z Bogiem, a
teraz wreszcie mo emy
zgodnie z jego wymogami. My jeste my
ydami; przymierze nadaj ce nam narodowo wci jest aktualne,
lecz rozumiemy tak e, i usprawiedliwienie jest dane przez wiar i
nie wolno nam czyni niczego, co mog oby podwa
t prawd .
Sytuacja jest humorystyczna i zarazem zabarwiona ironi : oto absolwent najlepszych szkó rabinicznych krytykuje galilejskiego rybaka za przywi zanie do koszerno ci, podczas gdy sam okre la takie
zachowanie jako sprzeczne z ewangeli wyznawan przez obu.
Pawe przypomina ten incydent po to, by pokaza , e Piotr przyj
napomnienie, dzi ki czemu wszyscy mogli si dowiedzie , i nauczanie judaizuj cych jest b dne. Gdyby Pawe zna decyzj aposto ów podj w Jerozolimie - któr pó niej z rado ci og osi jako
83
ich emisariusz (Dzieje 15:27,30,31) - prawdopodobnie przytoczy by
w tym miejscu Listu do Galacjan.
Niezwykle wa
spraw jest zrozumienie implikacji 15 rozdzia u
Dziejów Apostolskich i wszystkich pó niejszych fragmentów tej
ksi gi zwi zanych z poruszonym tam tematem. Wedle relacji ukasza, podczas soboru jerozolimskiego zwo anego w sprawie „judaizowania” pierwszy przemówi Piotr. Przypomnia jeszcze raz ponadnaturalne dzia anie Ducha wi tego, dzi ki któremu poszed
zwiastowa Ewangeli poganom, którzy uwierzyli i otrzymali Ducha
wi tego, cho nie byli ydami (15:8). Okaza o si , e Bóg nie wyró nia ydów i nie- ydów je li chodzi o dar Ducha. Dlatego Piotr
jest przeciwny nak adaniu na pogan jakiegokolwiek jarzma ydowskich obyczajów. Nast pnie g os zabieraj Pawe i Barnaba, wskazuj c na wielkie dzie a Bo e w ród pogan, czynione w wyniku ich
by. A jednak osob , która nadaje ostateczny kszta t decyzji podtej przez sobór, jest Jakub.
Kim jest Jakub? By to nie kto inny, jak brat Jeszuy oraz autor
jednego z listów apostolskich. wiadectwa historyczne mówi , e
Jakub uwierzy dopiero po zmartwychwstaniu Jeszui i wkrótce zosta
uznany w kr gu aposto ów. Ostatecznie zosta starszym wspólnoty
jerozolimskiej, a wed ug Józefa Flawiusza i Euzebiusza z Cezarei
jego pobo no i przywi zanie do ydowskiego dziedzictwa biblijnego by y niewzruszone. 15 Mia tak dobr opini w rodowisku ydowskim, e kiedy zosta zamordowany w wyniku spisku nikczemnego arcykap ana (saduceusza), faryzeusze podnie li krzyk, a podburzywszy lud doprowadzili do z enia arcykap ana z urz du.
Jakub przypomina te fragmenty Pism, które mówi o zbawieniu
pogan w wyniku dzie a Mesjasza. Widzimy wyra nie, e brat Pa ski
jest darzony wielkim szacunkiem w ród zgromadzonych, gdy jego
pogl d zostaje jednomy lnie przyj ty jako wspólny.
Jakub powiada: „Dlatego s dz , e nie nale y czyni trudno ci
tym spo ród pogan, którzy nawracaj si do Boga, ale poleci im,
eby si wstrzymywali od rzeczy splugawionych przez ba wany, od
nierz du, od tego, co zad awione, i od krwi. Moj esz bowiem od
dawien dawna ma po miastach takich, którzy go opowiadaj , gdy
czyta si go w synagogach w ka dy Szabat” (15:19-21). (s. 57)
Nast pnie starsi wys ali Paw a i Barnab wraz z Jud i Sylasem
jako wiadkami, daj c im list zawieraj cy decyzj obowi zuj
we
84
wszystkich ko cio ach. Rozpoczyna si on od zastrze enia, e ludzie
winni tego ca ego zam tu nie zostali upowa nieni do wyg aszania
„judaizuj cych” naucza . Nast pnie aposto owie podaj tre podj tej decyzji oraz potwierdzaj , e zosta a podj ta przez Ducha wi tego (w. 28).
Co dok adnie oznacza ta decyzja? Przede wszystkim warto podkre li , e nie ma w niej niczego, co prowadzi oby do kwestionowania zasadno ci podtrzymywania przez ydów ich narodowego powo ania i dziedzictwa. W okresie nowotestamentowym nigdy nie
wyst pi taki problem, poniewa istnia o powszechne przekonanie o
naturalnym prawie potomków Abrahama do zachowania specyfiki
wynikaj cej z przymierzy.16
Owo przekonanie jest jedynym powodem, dla którego nie znajdujemy w Nowym Testamencie zbyt wiele naucza na ten temat. Ksi gi Nowego Testamentu by y pisane w celu rozwi zania konkretnych
problemów powstaj cych podczas narodzin i rozwoju Ko cio a Powszechnego. Historycy wczesnego okresu jednog nie potwierdza, e ydowscy wierz cy zawsze podtrzymywali swe narodowe i
kulturowe dziedzictwo.17 Aposto owie akceptowali t postaw jako
oczywisto i nigdy nie odnosili si do niej jako do problemu! Wydaje si , e wspó cze ni bibli ci zaczynaj dostrzega ten fakt.18
W I do Koryntian aposto Pawe jasno wyra a opini na ten temat:
„Poza tym, niech ka dy yje tak, jak mu wyznaczy Pan, w takim stanie,
w jakim powo go Bóg; tak te zarz dzam we wszystkich zborach. By
kto w chwili powo ania obrzezany? Niech nie ukrywa obrzezania”
(I Koryntian 7:17-18). Dwudziesty pierwszy rozdzia Dziejów jest
kluczowy dla zastosowania tej prawdy wobec ydów.
Je li chodzi o wierz cych spo ród pogan, otrzymali oni nakaz
„wstrzymywania si od rzeczy splugawionych przez ba wany, od
nierz du, od tego, co zad awione, i od krwi” (Dzieje 15:29). Widzimy tutaj jeden z historycznych pogl dów ydowskich: poganin, który chce by uznawany za sprawiedliwego, musi przyj warunki
Przymierza z Noem. Przymierze to (I Ks. Moj eszowa 9) by o uniwersalne dla ca ej ludzko ci i zakazywa o ba wochwalstwa, niemoralno ci oraz spo ywania krwi. Jakub potwierdza zatem fakt, i poganie nie musz przy cza si do ydów, by by „w Mesjaszu”, i e
stanowi z nimi duchow jedno . Poza tym, podstawowe nakazy
podane Noemu nie powinny stanowi problemu dla kogokolwiek
85
cego w Mesjaszu. Wynika st d, e moralny wymiar Prawa jest
akceptowalny powszechnie, podobnie jak wi to
ycia (krwi).
Warto zauwa , e powy sze wymogi stanowi zarówno dla
ydów jak i dla pogan pewne minimum, pozwalaj ce wspólnie spoywa posi ki (przypomnijmy, e wspólnota sto u by a przejawem
jedno ci duchowej). Wczesne wspólnoty uczniów Jeszui celebroway Wieczerz Pa sk przy stole, co jeszcze bardziej podkre la o fakt
wzajemnej mi ci i akceptacji. (s. 58)
Aby osi gn wspólnot sto u, ydzi musieli obni
poprzeczk
wymaga co do rytualnej czysto ci swoich braci spo ród pogan,
natomiast poganie musieli unika praktyk, które szczególnie gorszyy ydów (chodzi o zw aszcza o spo ywanie pokarmów wymienionych w 11 rozdziale III Ksi gi Moj eszowej). (Zob. 14 rozdzia Listu do Rzymian, o zasadach wzajemnej mi ci w sprawach nie wykraczaj cych poza biblijne standardy). Zwró my uwag na interesuce w tym kontek cie zdanie, zawarte w Dz. Ap 15:21 - „Moj esz
bowiem od dawien dawna ma po miastach takich, którzy go opowiadaj , gdy czyta si go w synagogach w ka dy Szabat”. Jakub
przypomina, e w synagogach diaspory od dawna wida wiadectwo
ydowskiego stylu ycia. Moj esz jest czytany w ka dy Szabat i je li
poganie s zainteresowani Tor , zawsze mog skorzysta z mo liwo ci szukania Boga Izraela. Jednak zadaniem aposto ów jest g oszenie Dobrej Nowiny o przyst pieniu do Niego przez Jeszue, bez
tworzenia barier kulturowych czy narodowych.
Dwudziesty pierwszy rozdzia Dziejów stanowi jakby komentarz
decyzji soboru jerozolimskiego, a zarazem jest jednym z kluczowych
fragmentów pozwalaj cych zrozumie opini aposto ów na temat
praktykowania narodowych zwyczajów przez ydowskich wierz cych. Wyja nia on bez ogródek to, co w ca ym Nowym Testamencie
jest widoczne po rednio, jako milcz ce za enie i oczywisto .
Rozdzia ten opisuje podró Paw a do Jerozolimy. Jego decyzja o
wyruszeniu w drog jest podyktowana przekonaniem od Ducha
wi tego, pomimo ostrze
o czekaj cych go niebezpiecze stwach.
Kiedy przybywa do wi tego miasta, czytamy, e bracia „przyjmuj go rado nie” (21:17). Nazajutrz Pawe spotyka si z Jakubem
(tym samym, który sformu owa ostateczn decyzj soboru jerozolimskiego na temat judaizowania) i wszystkimi starszymi. „Pozdrowiwszy ich, wy
im szczegó owo, czego Bóg dokona przez jego
86
, a oni, gdy to us yszeli, chwalili Boga”. Pojawi si jednak
pewien problem:
„I powiedzieli mu: Widzisz, bracie, ile to jest tysi cy ydów, którzy
uwierzyli, a wszyscy gorliwie trzymaj si zakonu; o tobie jednak powiedziano im, e wszystkich ydów, którzy yj mi dzy poganami, nauczasz
odst pstwa od Moj esza, mówi c, eby nie obrzezywali dzieci ani te nie
zachowywali zwyczajów” (ww. 20-21).
Dobra Nowina rzeczywi cie rozprzestrzenia a si w Jerozolimie.
Greckie s owo „miriady” oznacza, e nawróci y si dziesi tki tysi cy
ydów. Wszyscy jednak gorliwie trzymali si Prawa.
W tym momencie Pawe mia doskona okazj , by przyzna si
do nauczania ydów, aby porzucili Prawo Moj eszowe i przestali
obrzezywa dzieci. Fragment ten pokazuje wyra nie (i taki by zamys ukasza), e Pawe by lojalny wobec swego ydowskiego
dziedzictwa, a jego pó niejsze aresztowanie by o niesprawiedliwe.
Starsi proponuj mu, aby podda si rytualnemu oczyszczeniu wraz z
czterema m czyznami, którzy uczynili lub nazyreatu. By to
szczególny rodzaj lubu, kiedy lubuj cy zobowi zywa si przed
Bogiem nie pi wina i nie cina w osów na pewien czas. Pawe mia
wzi owych czterech m ów, podda si wraz z nimi oczyszczeniu
oraz pokry koszty ofiar sk adanych przez nich przy zg oszeniu
up yni cia terminu nazyreatu. Na pytanie o cel tej akcji odpowiedzmy s owami Pisma: „wtedy wszyscy poznaj , e to, co im o tobie
powiedziano, nie odpowiada prawdzie, lecz e i ty sam przestrzegasz
zakonu” (w. 24).
Jest oczywiste, e fakty znane starszym wiadczy y o tym, i Pawe przestrzega Prawa na co dzie . To, e naucza ydów, by zarzucili zachowywanie zwyczajów, by o jedynie pomówieniem. „To,
co im o tobie powiedziano, nie odpowiada prawdzie” (w. 24).
Pawe bez s owa dyskusji idzie za rad Jakuba i starszych. Pó niej
jednak zostaje aresztowany na podstawie plotki, powtarzanej przez
podburzony t um. (s. 59)
Niektórzy twierdz , e Pawe poszed na kompromis w wyniku
presji otoczenia. Czy by Jakub równie pope ni tak haniebny czyn,
w dodatku wci gaj c w to Paw a? Przecie sam Jakub jest autorem
jednej z ksi g Nowego Testamentu, a oprócz tego by powszechnie
znany z przestrzegania Prawa a do mierci. Je eli Pawe da si
wci gn w ob ud starszych, to dlaczego nie ma w tek cie ani jed87
nej wzmianki na ten temat? Dlaczego ukasz (natchniony przez
Ducha wi tego - [przyp. t um.]) wprowadza w b d czytelników
Nowego Testamentu? Czy ten sam Pawe , który by kamienowany i
biczowany dla Ewangelii, i który poszed do Jerozolimy wiedz c, co
go tam czeka, w tym momencie po prostu stchórzy ? Jest to tak niepodobne do Paw a, e wydaje si niemo liwe. Co wi cej, ukasz w
tym samym miejscu relacjonuje s owa starszych o li cie wys anym
do pogan, zawieraj cym decyzj szanuj
ich wolno . „Co si za
tyczy pogan, wys ali my na pi mie nasze zalecenie, aby si wystrzegali rzeczy ofiarowanych ba wanom i krwi, i tego, co zad awione, i nierz du” (w. 25).
W jakim celu ukasz w czy ten fragment akurat tutaj? Aby my
zrozumieli, e Paw owe podkre lanie swego ydostwa nie by o
kompromisem wobec otoczenia i zaprzeczeniem wolno ci g oszonej
w Ewangelii, a potwierdzonej przez sobór jerozolimski w 15 rozdziale Dziejów. Nie! Pawe nie poszed na kompromis! ukasz wyra nie podkre la ró nic powo
w obr bie Powszechnego Cia a
wierz cych: ydzi nadal posiadaj w asne powo anie i to samo
narodow , podczas gdy poganie nie s tym w aden sposób zwi zani. Twierdzenie o kompromisie Paw a zostaje w ostateczny sposób
skompromitowane w Dz.Ap. 18:18, gdzie czytamy: „w Kenchreach
[Pawe ] da ostrzyc g ow , bo uczyni lub”. By to lub nazyreatu,
ustanowiony przez Tor (IV Ks. Moj eszowa 6) - wi c ten sam, jaki
uczynili czterej m owie, z którymi Pawe podda si oczyszczeniu
w wi tyni (Dz. Ap. 21)!
Tutaj Pawe zachowuje Prawo bez adnej presji ze strony otoczenia! Co wi cej, w ca ym yciorysie tego yda znajdujemy szczegó y
wiadcz ce o tym, e nigdy nie wyrzek si ustaw nadanych przez
Tor . Jest zatem oczywiste, e jego pisma powinny by interpretowane w tym kontek cie:
- w Dz. Ap. 15:22 Pawe zgadza si przekaza braciom z Antiochii
list, w którym aposto owie uznaj prawo ydów do identyfikacji z
nauczaniem Tory.
w Dz Ap. 16:3 czytamy, e Pawe obrzeza Tymoteusza (syna ydówki)
„ze wzgl du na ydów, którzy mieszkali w owych okolicach”.
w Dz. Ap. 17:1-2 znajdujemy Paw a w synagodze w dzie Szabatu, co
by o jego zwyczajem.
w Dz. Ap. 20:16 czytamy, e Pawe pragn by w Jerozolimie na wi to
88
Szawuot. By o to jedno z tzw. wi t pielgrzymkowych, kiedy Tora nakazywa a stawi si przed Panem w Jerozolimie.
w Dz. Ap. 23:1-5 cytuje Prawo, odnosz c je do siebie w sprawie okazywania szacunku wobec w adzy — nawet wobec arcykap ana.
w Dz. Ap. 24:11-17 Pawe twierdzi wobec swoich oskar ycieli, e wierzy we wszystko, co jest napisane w Prawie i u proroków.
w Dz. Ap. 25:8 mówi: „nie zawini em w niczym ani przeciwko [Prawu]
ydowskiemu, ani przeciwko wi tyni”.
w Dz. Ap. 26:5-8 o wiadcza, e
(i nadal yje) wed ug najsurowszego
stronnictwa religijnego, jako faryzeusz. (s. 60)
w Dz. Ap. 26:20 mówi przed s dem, e wzywa pogan, aby si „upami tali i nawrócili do Boga i spe niali uczynki godne upami tania”. Jest to
typowo ydowskie sformu owanie.
W Dz. Ap. 28:17 czytamy Paw ow wypowied , która wydaje si rozstrzyga ostatecznie spór o jego postaw wobec ydowskiego dziedzictwa:
„M owie bracia, nie uczyni em nic przeciwko ludowi ani zwyczajom
ojczystym, a jednak wydano mnie w Jerozolimie jako wi nia w r ce Rzymian”.
Nasuwa si nieodparty wniosek: ocena Paw a dokonana przez
starszych by a jak najbardziej prawid owa - w plotkach szerzonych o
nim nie by o ani krzty prawdy.
Wielu biblistów dosz o do podobnej konkluzji. H.L. Ellison
twierdzi, e aby uto sami si z w asnym narodem Pawe nosi „cicit” - fr dzle na szalu modlitewnym, przypominaj ce nam o odpowiedzialno ci ycia wed ug Tory.20 Zdaniem J.H. Yodera, Pawe nie
próbowa okazywa na zewn trz lojalno ci wobec Prawa - on po
prostu
Prawem (wype nionym przez Mesjasza — [przyp.
um.])21. Najbardziej sensacyjna opinia pochodzi jednak z klasycznej pracy W.D. Daviesa „Paul and Rabbinic Judaism” („Pawe i judaizm rabiniczny”):
Zacznijmy od podkre lenia zasadniczego faktu, e Pawe przez
ca e ycie by praktykuj cym ydem, który nigdy nie przesta g osi ,
Ewangelia jest kierowana najpierw do ydów, który wzywa
chrze cijan pochodzenia ydowskiego do zachowania lojalno ci
wobec Tory oraz wyp ywaj cego z niej judaizmu, i który przypisywa narodowi ydowskiemu szczególne znaczenie - zarówno podczas przedchrze cija skiej, jak i chrze cija skiej dyspensacji.”22
Wnioski wyp ywaj ce z niniejszego rozdzia u, po wi conego
Dziejom Apostolskim, w pe ni podtrzymuj tez ca ej ksi ki: w
89
dobie Nowego Przymierza ydzi nadal s powo ani do utrzymania
swej narodowej to samo ci. Pozostaj c cz ci powszechnego Cia a
Mesjasza (Ko cio a) nie musz wyrzeka si specyfiki wyra ania
swej wiary w Jeszu , pasuj cej do narodowego powo ania i szczególnego zadania, jakim jest wiadczenie synom Izraela. Zadaniem
wierz cych jest g oszenie Ewangelii w ró nych kulturach po ród
wielu narodów. Wezwanie do zwiastowania S owa ydom jest wci
aktualne.
Dodatkowo, pragniemy wyrazi przekonanie, e aposto owie s
dla nas autorytetem doktrynalnym poprzez swoje nauczanie oraz
osobisty przyk ad. Jak s usznie zauwa
Karl Barth, nie powinnimy zagl da im przez rami do zeszytów i poprawia notatki. Je eli
wszyscy oni - z Paw em w cznie - zachowywali ydowsk to samo i zwyczaje, powinni my z tego wyci gn wnioski. A przecie
zachowywali! Nawet Pawe , który zwiastowa poganom, podkre la
sw ydowsko . Podobnie czynili ydowscy uczniowie aposto ów,
zwani Nazarejczykami. Chwa a Bogu za to, e objawi nam t
prawd w swoim S owie.
Zachowujemy zatem biblijne praktyki naszych ojców wiedz c, e
Jeszua jest Tym, na którego one wskazuj . Wszystko czynimy posiadaj c pe
wiadomo , e w Nim wype ni y si Pisma. Posiadamy bogate, zakorzenione w historii dziedzictwo zwi zane z dzieami Bo ymi, podkre lane przez aposto ów i pe ne aski - wiadczymy wiatu o wierno ci Pana wobec Izraela oraz wszystkich Jego
dzieci. (s. 61)
90
ROZDZIA TRZECI
Pawe , Izrael i Prawo
W ca ej Biblii trudno znale objawienie o wi kszej g bi teologicznej ni to, które zosta o nam dane poprzez nauczanie aposto a
Paw a na temat Prawa (zakonu). Jest ono kluczowe dla zrozumienia
samej Dobrej Nowiny. Niestety, okazuje si , e zarówno w ród naladowców Jeszuy jak i tych, którzy we nie wierz , istnieje wiele
nieporozumie na ten temat. B dy te zwykle wynikaj z niedbalstwa
- poszczególne wersety s wyrywane z kontekstu, co prowadzi do
fa szywych wniosków, podczas gdy prawdziwe znaczenie konkretnego fragmentu wynika z ca ci danej wypowiedzi Paw a. Poza
tym, nie rozró nia si poszczególnych znacze niektórych terminów,
np. „prawo” i „nomos”, lecz wszystkie odcienie znaczeniowe wrzuca
si „do jednego worka”. A przecie wiemy, e w mowie potocznej s
ywane ró ne znaczenia tego samego wyrazu, zale nie od kontekstu. Na dodatek, istnieje jeszcze tzw. gra s ów, tak lubiana przez
ydowskich my licieli, lecz zupe nie niezrozumia a dla wielu
wspó czesnych czytelników. Uwa amy, e nauczanie Paw owe jest
ca kowicie zgodne z jego wyznaniem wiary, jego stylem ycia opisanym na kartach Dziejów Apostolskich, a tak e znakomicie wspó gra z judaizmem mesjanistycznym.
W ka dym nauczaniu na temat stosunku Paw a do Prawa nale y
wzi pod uwag jego kluczowe stwierdzenia odnosz ce si do Tory
jako Bo ego objawienia i standardu moralnego. Jak d ugo Prawo jest
odbiciem wiecznego standardu dobra i z a, tak d ugo jest nieodwoalne. W zwi zku z tym odnotujmy nast puj ce wersety:
Rzym. 3:31 mówi, e wiara utwierdza Prawo (zakon). „Czy wi c Prawo
uniewa niamy przez wiar ? Wr cz przeciwnie, Prawo utwierdzamy.”
Rzym. 3:2 mówi, e Prawo jest darem od Boga.
Rzym 7:7 naucza, e Prawo daje poznanie grzechu, a Rzym. 6:1-2 mówi,
e nie powinni my pozostawa w grzechu.
Rzym 7:12 mówi, e Prawo jest wi te. „Przykazanie jest wi te i sprawiedliwe, i dobre.”
Rzym. 7:14 mówi, e Prawo jest duchowe, 7:16 - e Prawo jest dobre.
91
W Prawie ujawni a si wielka m dro Bo ych standardów. Jedynie Biblia objawia niesko czonego, osobowego i etycznego Boga!
Niew tpliwie, Pawe mia na my li Prawo, gdy pisa : „Ca e Pismo
przez Boga jest natchnione i po yteczne do nauki, do wykrywania
dów, do poprawy, do wychowywania w sprawiedliwo ci, aby
cz owiek Bo y by doskona y, do wszelkiego dobrego dzie a przygotowany” (II Tym. 3:16-17).
Ten werset zosta napisany zanim jeszcze powsta Nowy Testament. Tora powinna by ród em wychowania i podr cznikiem do
poprawy b dów. Jak napisa Pawe , Prawo jest dobre, je li kto z
niego czyni w ciwy u ytek (I Tym. 1:8-11). (s. 62)
Cytowa Prawo równie wtedy, gdy dawa wskazówki etyczne
zgromadzeniom: w Li cie do Efezjan 6:1-3 pisze
„Dzieci, b cie pos uszne rodzicom swoim w Panu, bo to rzecz s uszna.
Czcij ojca swego i matk swoj , to jest pierwsze przykazanie z obietnic :
Aby ci si dobrze dzia o i aby d ugo
na ziemi.”
Pawe zaznacza, e obietnice zawarte w Torze stosuj si do tych,
którzy s pos uszni przykazaniu. Aposto podkre la równie wa no Prawa, które jest zwi zane z ci
ci ydowskiej to samo ci
religijnej i narodowej.
Zatem, w czym tkwi problem? Czy w b dnej interpretacji pism
Paw owych mówi cych o z ym korzystaniu z elementów Prawa i
ywaniu tych fragmentów do uniewa niania Prawa jako ca ci?
Czy mo e w tym, e istniej takie zastosowania wyrazu „Prawo”,
które nie odnosz si do objawienia zawartego w Torze, lecz mówi
o jego b dnym zastosowaniu?
W swoich pismach Pawe wyst puje przeciwko pojmowaniu Prawa jako systemu zbawienia z uczynków, wedle którego cz owiek
mo e zas
si przed Bogiem poprzez przestrzeganie przykaza ,
czyli innymi s owy - „zarobi na zbawienie”. Taki „uczynkowy”
pogl d na zbawienie prowadzi do hipokryzji, gdy jego wyznawcy
nawet nie zdaj sobie sprawy, jak cz sto ami Prawo, cho wyznaj
pragnienie jego przestrzegania. Poza tym, system ten owocuje pych
wynikaj
z prze wiadczenia o w asnej sprawiedliwo ci. Spróbujmy zatem dowie jego fa szywo ci. Po pierwsze, musimy zrozumie , e Bo y standard sprawiedliwo ci to absolutna wi to i doskona
. Nie spe niaj c jej wymogów, zostajemy os dzeni przez
Prawo przed wi tym Bogiem. Pawe cytuje Psalmy i Proroków, aby
92
pokaza Bo y pogl d na nasz w asn sprawiedliwo - np. z Psalmu
53: „Nie ma, kto by dobrze czyni , nie ma ani jednego, wszyscy odst pili,
wspólnie si splugawili” wysnuwa wniosek, e „wszyscy zgrzeszyli i brak
im chwa y Bo ej” (Rzym. 3:23), a „zap at za grzech jest mier ”, duchowe
oddzielenie od Boga (Rzym. 6:23).
dzimy, e mo emy wypracowa usprawiedliwienie przed Bogiem, poniewa mamy tendencj do porównywania si z innymi
lud mi, zamiast mierzy nasze uczynki wed ug standardu absolutnej
Bo ej wi to ci oraz doskona ej, pozbawionej egoizmu mi ci (V
Ks. Moj eszowa 6:4, III Ks. Moj eszowa 19:18). Mo e nam si wydawa , e wyprzedzamy innych o wiele kilometrów, a tymczasem
kiedy przyjrzymy si naszym motywacjom i postawom okazuje si ,
e wci jeste my oddaleni o ca e lata wietlne od prawdziwej doskona ci. Badaj c szczerze i sumiennie nasz w asn sprawiedliwo , zaczynamy si zastanawia , czy w ogóle wyprzedzamy kogokolwiek. W wietle Bo ego Prawa nikt nie jest sprawiedliwy, natomiast wszyscy zas uguj na pot pienie.
W ka dym cz owieku mieszka grzeszna natura, pchaj ca go do
amania Prawa i czynienia z a. Rabini okre lili j rozwijaj c doktry„jecer ha-ra”, czyli z ego impulsu. Owa grzeszna natura ma to do
siebie, e Prawo jeszcze bardziej pobudza j do nieprawo ci, poniewa zakazany owoc smakuje lepiej. Pawe nazywa t zasad prawem, u ywaj c gry s ów „prawo” i „nomos”. Pisze aposto : „Istnieje
we mnie „prawo” (wyraz „prawo” jest u yty przez Paw a w innym
sensie ni Prawo jako Tora), e gdy chc czyni dobrze, trzyma si
mnie z e.” Aby unikn nieporozumie , w tym samym rozdziale
Pawe okre la Prawo (Tor ) jako „ wi te, sprawiedliwe, dobre” i
„duchowe”, czego - rzecz jasna - nie mo na powiedzie o „prawie”
(zasadzie), e „trzyma si mnie z e”. (s. 63)
Powy sze fakty kojarz si z dwiema innymi zasadami, równie
okre lanymi mianem „prawa” przy okazji gry s ów; one równie nie
Prawem w sensie Tory. Chodzi o prawo grzechu i mierci. Prawo
grzechu jest zasad polegaj
na tym, e wi te i sprawiedliwe
Prawo Bo e stanowi dla upad ego cz owieka bardziej ród o pokusy
ni sprawiedliwych motywacji. Dzieje si tak nie dlatego, e Prawo
jest b dnie skonstruowane, lecz w wyniku grzesznej natury cz owieka.
„Lecz grzech przez przykazanie otrzyma bodziec i wzbudzi we mnie
93
wszelk po dliwo ” (Rzym. 7:8).
abo Prawa nie polega na zbyt wysokiej poprzeczce sprawiedliwo ci lecz na tym, e nie ma ono mocy sprawczej pozwalaj cej
cz owiekowi spe ni zapisane w nim wymagania.
„Wiemy bowiem, e Prawo jest duchowe, ja za jestem cielesny, zaprzedany grzechowi” (7:14). Prawo jest „s abe z powodu cia a” (8:3). Dlatego Pawe pisze: „w cz onkach moich dostrzegam inne prawo, które walczy przeciwko Prawu, uznanemu przez mój rozum i bierze mnie w niewol
prawa grzechu, które jest w cz onkach moich” (7:23).
amanie Prawa prowadzi do jeszcze wi kszego zniewolenia, które
powoduje kolejne nieprawo ci i grzechy. Na przyk ad, ka dy zboczeniec uwa a, e nast pne zaspokojenie niezdrowych pragnie nasyci jego po dliwo . I rzeczywi cie tak si dzieje, lecz tylko na
chwil . Kolejne pokusy s coraz silniejsze i coraz bardziej obrzydliwe. K amca, pijak, z odziej i ar ok - wszyscy obserwuj w swoim
yciu takie same zasady dzia ania grzechu!
Prawo grzechu prowadzi do mierci ze wszystkimi jej konsekwencjami. Zap at za amanie Prawa jest oddzielenie od Boga,
mier fizyczna i wieczne pot pienie, czyli mier duchowa.
Niektórzy uwa aj , e prawo „grzechu i mierci” to w nie Tora có za tragiczne nieporozumienie!
Jak napisa aposto Jan, „grzech jest przest pstwem Prawa”; zdaniem Paw a „grzechu si nie liczy, gdy Prawa nie ma.” Dlatego
wszyscy jeste my uznani winnymi przed Bogiem.
Pawe stawia nast puj
kwesti : Co w takim razie powinni my
zrobi , aby zosta uznanymi za sprawiedliwych lub inaczej - usprawiedliwionych w oczach Boga? Rozwi zanie tego problemu znajduje na przyk adzie Abrahama: „wtedy uwierzy Panu, a On poczyta
mu to ku usprawiedliwieniu” (I Moj. 15:6). Abraham zosta usprawiedliwiony przez wiar ! Dopiero kilka lat pó niej otrzyma obrzezk jako znak przymierza z Bogiem (Rzym. 4:12).
W Li cie do Galacjan Pawe twierdzi, e ka da interpretacja objawienia Moj eszowego musi by dokonywana na podstawie Przymierza Abrahamowego. Prawo Moj eszowe, nadane 430 lat pó niej,
„nie uniewa nia Testamentu (Przymierza) uprzednio przez Boga
uprawomocnionego, tak eby obietnica by a unicestwiona” (Gal.
3:17). Pawe nie przeciwstawia - jak my
niektórzy - objawienia
Moj eszowego objawieniu Abrahamowemu. Maj one ró ne, lecz
94
komplementarne cele: „Czy wi c Prawo jest przeciw obietnicom
Bo ym? Bynajmniej! ” (Gal. 3:21).
Nast pnie aposto przechodzi do nakre lenia podstawowej prawdy: mo emy zosta przyj ci przez Boga jako sprawiedliwi tylko
przez wiar - wierz c w Jeszue, Jego ycie, mier i zmartwychwstanie. cz c w jednym nauczaniu w tki systemu ofiarniczego i
usprawiedliwienia Abrahama, Pawe dowodzi prawdziwo ci postawionej tezy: (s. 64)
Jak Adam (a wraz z nim - ca a ludzko ) upad w grzech i sta si
protoplast upad ej, grzesznej rasy ludzkiej, tak Jeszua (zwany w
pismach Paw owych drugim Adamem) da nam nowe cz owiecze stwo. Aby skorzysta z tego daru, musimy uwierzy , e On zmar za
nasze grzechy. Jeszua jest przedstawicielem ludzko ci, a ludzko
jest po czona w jedn wielk rodzin - oprócz tego, e jeste my
indywidualnymi osobami, istniej wzajemne powi zania poprzez
fakt naszego cz owiecze stwa.1 Identyfikuj c si z nami, Bezgrzeszny zap aci kar za ka dego z nas. Czyni c to, okaza mi osierdzie Bo e i umi owa nas „a do mierci, i to mierci krzy owej”,
a tak e ujawni destrukcyjn natur grzechu, który d y do unicestwienia sprawiedliwego cz owieka. Ofiara Jeszuy zosta a zaakceptowana, a On sam powsta z martwych. Wszystkie powy sze prawdy
przyjmujemy przez wiar , i od tej chwili jeste my „w Mesjaszu”. To
okre lenie - „w Mesjaszu” - jest by mo e najbardziej znacz cym
terminem u ywanym w Nowym Testamencie. Oznacza ono, e od
momentu nowego narodzenia jeste my Jego cz ci — przez wiar
otrzymali my now , sprawiedliw natur (II List do Koryntian 5:7)
oraz Ducha Bo ego, który odt d w nas zamieszkuje, zgodnie z
obietnic zapisan w 31 rozdziale Ksi gi Jeremiasza i 36 rozdziale
Ksi gi Ezechiela. Nie jeste my ju winni, lecz w Nim usprawiedliwieni przez wiar .
Dlatego aposto Pawe mo e cytowa Dawida, który nie zosta
usprawiedliwiony przez Prawo, lecz dzi ki Bo emu mi osierdziu i
asce: „B ogos awiony cz owiek, któremu Pan nie poczytuje winy”
(Psalm 32:2). „Obmyj mnie zupe nie z winy mojej i oczy mnie u
grzechu mego!” (Psalm 51:1).
Teraz wierz cy posiada ponadnaturaln moc, jaka tkwi w identyfikacji z odkupieniem dokonanym przez Mesjasza. Dzi ki tej mocy
grzech zostaje u miercony, a poprzez blisk spo eczno z Bogiem
95
wierz cy osi ga coraz pe niejsze u wi cenie. Nowa natura, jak
otrzyma w momencie nowego narodzenia z Ducha wi tego, uzdalnia go do wype niania woli Bo ej. Sprawiedliwo , jak posiada
c w Mesjaszu, gwarantuje mu ycie wieczne, dlatego nie musi
si ju ba mierci. Teraz mo e wzrasta duchowo, a dzi ki nowemu
yciu mo e si upodabnia bardziej do swego Mistrza i Zbawiciela.
A jak ma si do tego wszystkiego Prawo? Po pierwsze, ju nie
upatrujemy w nim nadziei na osi gni cie wewn trznej sprawiedliwo ci, gdy w Mesjaszu umarli my dla legalistycznych wymogów
Prawa. Pawe podaje przyk ad kobiety, która po mierci ma onka
jest wolna od wszelkich zobowi za ma
skich. My umarli my dla
Prawa (Rzym. 7:4) w tym sensie, e nie musimy ju ponosi przewidzianej tam kary za grzech, ani te nie jeste my skr powani wi zami legalizmu. Teraz yjemy moc Ducha i Jego mi ci , objawiaj
si w yciu tych, którzy post puj wedle prawa mi ci.
W tej sytuacji Prawo staje si dla nas przewodnikiem i nauczycielem, skutecznym przez moc Ducha wi tego. Gdyby my nie polegali
na niej oraz na pot dze odkupienia dokonanego przez Jeszu , nasza
stara natura z powrotem wzi aby nas w posiadanie. Podobnie jest
zreszt z tymi, którzy koncentruj si g ównie na przykazaniach
podanych w Nowym Testamencie (a jest ich oko o 1000), co równie prowadzi do legalizmu i prób osi gni cia zbawienia przez
uczynki.2 (s. (s. 65)
Teraz zatem przestrzegamy Prawa w Duchu i Prawdzie, w odpowiedzi na Bo
ask i mi osierdzie. Ca a Biblia - w czaj c odpowiednio stosowane Prawo Moj eszowe - jest naszym przewodnikiem, „po ytecznym do nauki, do wykrywania b dów, do poprawy,
do wychowywania w sprawiedliwo ci” (II List do Tymoteusza 3:16).
Reformatorzy chrze cija stwa s usznie dostrzegali wspania e dzia anie Prawa w charakterze przewodnika oraz standardu, dzi ki któremu jeste my przekonywani przez Ducha wi tego, aby „stale wyznawa grzechy i dost powa ich odpuszczenia”. Kalwin nazwa to
trzeci funkcj spe nian przez Prawo.3 Jest ono zwierciad em, w
którym widzimy, jacy jeste my. Jeszua jest yj
Tor , dlatego
reformatorzy nie mieli problemów podobnych do tych, jakie dr cz
wspó czesnych niedoinformowanych chrze cijan, którzy nie chc
szczerze powtórzy za psalmist : „Jak e mi uj Prawo Twoje” (Ps.
119:97 BT).
96
Powy szy pogl d na Prawo i ask mo e wydawa si paradoksalny, lecz je li zostanie prawid owo zrozumiany, okazuje si by
spójny oraz pe en g bokiej prawdy. Nawet psychologowie doszli do
wniosku, e akceptacja i przebaczenie musz poprzedza pos usze stwo. Dlatego te przyj cie jako przybranych synów i odpuszczenie
grzechów staj si dla nas motywacj do okazywania pos usze stwa
Bogu.4 Jest to naszym celem, a zarazem przewodni my
Pism:
„Jam jest Pan, Bóg twój, który ci wyprowadzi z ziemi egipskiej”
(dzi ki mojej asce, II Ks. Mój. 20:2). Dlatego „nie b dziesz mia
innych bogów obok mnie” (II Ks. Moj eszowa 20:3). Koncepcja
zas ugiwania na Bo mi
i zbawienie jest obraz Jego wi to ci.
Nieporozumieniem jest równie twierdzenie, jakoby zbawienie z
aski prowadzi o do rozlu nienia standardów moralnych. Pogl d ten
jest jednak wynikiem powierzchownego rozumienia istoty aski.
Przecie akceptacja Bo ej aski wi e si z przyj ciem nowej natury,
która pragnie okazywa Bogu pos usze stwo, a tak e z otrzymaniem
Jego Ducha który, jak zapowiedzia Ezechiel, zamieszkuje w naszym
wn trzu i sprawia, e „post pujemy wed ug Bo ych przykaza i
wykonujemy je” (Ks. Ezechiela 36:27). Pawe musia równie odpiera be kotliwe argumenty tych, którzy nie rozumiej c istoty zagadnienia uwa ali, e „powinni my pozosta w grzechu, aby aska
obfitsza by a”. Maj c yw wiar i mi
do Boga, mo emy odpowiedzie za aposto em: „Jak e my, którzy grzechowi umarli my,
jeszcze w nim
mamy?” (List do Rzymian 6:2). Niektóre sformuowania zawarte w Li cie do Rzymian wydaj si niejasne, lecz po
chwili modlitwy i zastanowienia odkrywamy ich prawdziwy sens.
Przytoczmy jedno z nich: „Albowiem grzech nie powinien nad wami
panowa , skoro nie jeste cie poddani Prawu, lecz asce. Jaki st d
wniosek? Czy mamy dalej grzeszy , dlatego e nie jeste my ju
poddani Prawu, lecz asce? adn miar !” (Rzymian 6:14-15 BT).
I znów, niektórzy wyrywaj z kontekstu sformu owanie „nie jeste my poddani Prawu, lecz asce” (bardziej popularne jest stwierdzenie „nie jestem pod Prawem (zakonem), lecz pod ask , wynikace z innych przek adów - [przyp. t um.]), aby dowie , e Prawo w
sensie Tory przesta o nas dotyczy . Jest to jednak niemo liwe,
wzi wszy pod uwag cho by II Tym. 3:16,17 czy inne wersety
przytaczane powy ej. Rozwa any fragment staje si jasny, je li zrozumiemy go w kontek cie, w jakim zosta napisany. Kluczowe zna97
czenie posiada wyraz „poddani”. Prawo nie jest ju tyranem, gro cym nam pot pieniem - nie jeste my ju poddani przekle stwu Prawa. Nie musimy si ju ba pot pienia i stara si o w asnych si ach
zado uczyni jego wymaganiom, aby zadowoli Boga, co jest z
góry skazane na niepowodzenie. Ta prawda staje si ca kowicie jasna, gdy do rozpatrywanego zdania podstawimy definicj grzechu
podawan przez Tor . Prawo definiuje grzech bardzo konkretnie, o
czym pisze sam Pawe - „z uczynków Prawa aden cz owiek nie
mo e dost pi usprawiedliwienia w Jego oczach” (Rzym. 3:20) - a
tak e Jan („grzech jest przest pstwem Prawa”) i Jakub („cho by kto
przestrzega ca ego Prawa, a przest pi by jedno tylko przykazanie,
ponosi win za wszystkie”). s. 66
Sparafrazujmy zatem: „Albowiem przest pstwo Prawa nie powinno
nad wami panowa , skoro nie jeste cie poddani prawu jako systemowi
osi gania usprawiedliwienia z uczynków, lecz asce. Jaki st d wniosek?
Czy mamy dalej ama Prawo, dlatego e nie jeste my ju poddani prawu,
lecz asce? adn miar !” (List do Rzymian 6:14-15 BT).
Podobne nauczanie znajdujemy w Li cie do Efezjan 2:8-10.
„Albowiem ask jeste cie zbawieni przez wiar , i to nie z was: Bo y to
dar; nie z uczynków, aby si kto nie chlubi . Jego bowiem dzie em jestemy, stworzeni w Chrystusie Jezusie do dobrych uczynków, do których
przeznaczy nas Bóg, aby my w nich chodzili.”
W Li cie do Tytusa 3:5 czytamy: „Zbawi nas nie dla uczynków
sprawiedliwo ci, które spe nili my, lecz dla mi osierdzia swego
przez k piel odrodzenia oraz odnowienie przez Ducha wi tego
(...).” Cz sto s yszymy wyrwany z kontekstu werset z Listu do Rzymian (10:4) „Albowiem kresem Prawa jest Chrystus, dla usprawiedliwienia ka dego, kto wierzy” (BT). Wyraz „kres” (w przek adzie
BTZB „koniec” - [przyp. t um.]) to w greckim „telos”, a nie „finis”.
Telos zawiera raczej ide celu lub wype nienia, ni ko ca czego .
Co zatem oznacza twierdzenie, e Jeszua stanowi „telos” Prawa?
W Li cie do Rzymian 9:31 Pawe mówi, e problem ydów nie
polega na tym, i starali si wype ni Prawo, lecz e „zabiegali o
usprawiedliwienie nie z wiary, lecz - jakby to by o mo liwe - z
uczynków” (BT). Nie chodzi o samo wype nianie Tory, lecz o sposób, w jaki czynili to Izraelici. Bior c pod uwag kontekst, mo emy
stwierdzi , e Jeszua stanowi „telos” Prawa w nast puj cym sensie:
Jest On uciele nionym wzorcem ludzkiego ycia w duchu i praw98
dzie, zgodnego ze standardami podanymi przez Tor . Jest yj
Tor . Jest celem Tory - yciem, jakiego domaga y si wi te przykazania i na które wskazywa ca y system ofiarniczy. Jest tak e kresem mylnego pojmowania Tory jako zach ty do szukania usprawiedliwienia przez uczynki. Uwierzywszy w Jego doskona ofiar ,
zrozumieli my e Prawo nigdy nie mia o by systemem samo zbawienia cz owieka dzi ki jego zas ugom.
Jednak e „telos” Prawa nie oznacza odrzucenia Tory, poniewa
podstawow zasad interpretacji Pism jest odczytywanie ich w kontek cie nauczania ca ej Biblii! Pismo wi te jest spójnym objawieniem danym cz owiekowi przez niesko czonego, osobowego Boga,
Stwórcy Wszech wiata.
Wierz , e uwa ny czytelnik Biblii znajdzie w niej potwierdzenie
powy szych wniosków. Zbawienie jest naprawd „z aski przez
wiar ”! Lecz Bóg jest Bogiem Prawa, b cego podstaw istnienia i
funkcjonowania kosmosu. Dzi ki sprawiedliwo ci Mesjasza oraz
Jego mierci za nasze grzechy, Bóg móg nas zbawi pozostaj c
jednocze nie sprawiedliwym wed ug w asnych standardów. B c w
Mesjaszu, jeste my usprawiedliwieni i sprawiedliwi Jego sprawiedliwo ci (Rzym. 3:26).
Dlatego wraz z prorokiem wyra amy nadziej , e „Prawo wyjdzie
z Syjonu, a s owo Pa skie - z Jeruzalemu” (Izajasza 2:3 BT).s. 67
PAWE I IZRAEL
Tematem wi kszo ci dzisiejszych kaza jest osobisty pokój i
szcz cie. To prawda, e Bo ym pragnieniem jest uszcz liwienie
cz owieka - osobista wi z Panem jest najwi ksz rado ci i skarbem dla ka dej istoty ludzkiej. Jednak e, Bóg pragnie równie , bymy przestali si koncentrowa wy cznie na sobie i zaanga owali
si we wstawiennictwo za niezbawionych. Ka dy, kto zosta zdobyty
przed Dobr Nowin oraz wiadectwo zamieszkiwania Mesjasza w
naszych sercach, jest wype nieniem celu Bo ego i powinien by
spe nieniem równie naszych pragnie . Dlatego Bóg pragnie, by my
uczestniczyli w ich realizacji poprzez wiadectwo i modlitw za
tych, którzy nas otaczaj - s siadów i ca e miasta. Je li b dziemy
blisko Pana, z pewno ci us yszymy Jego S owo: „Albowiem tak
Bóg umi owa wiat” (Ew. Jana 3:16).
Niektórzy wielcy wi ci rozumieli, e nadej cie Królestwa Bo e99
go w mocy i chwale, b ce nadziej ca ego stworzenia, jest ci le
zwi zane z planem dla Izraela i objawieniem si Pana poprzez Naród
Wybrany. Dlatego np. Rees Howells modli si przez wiele lat o
restauracj pa stwa Izrael. ydzi mesjanistyczni wierz , e nadchodzi prze omowy okres w historii ich narodu, a judaizm mesjanistyczny b dzie z nim ci le zwi zany. Jednym z kluczy do zrozumienia tego jest Paw owe nauczanie na temat Izraela.
Rozdzia y 9-11 Listu do Rzymian stanowi podstawow cz
wyk adu aposto a na temat teologii Izraela. Rozdzia dziewi ty rozpoczyna si od opisu smutku i bólu, odczuwanego przez Paw a w
zwi zku z jego „bra mi, krewnymi wed ug cia a”. Z pewno ci ci ar ten by dla niego impulsem do modlitwy wstawienniczej za ydów - Pawe gotów by nawet modli si o to, by ze wzgl du na nich
zosta od czonym od Mesjasza. Ponadto, aposto w pe ni uznaje
wa no narodowego powo ania Izraelitów, pisz c w czasie tera niejszym, e do nich nale y „synostwo i chwa a, przymierza i nadanie Prawa, pe nienie s by Bo ej i obietnice. Do nich nale praojcowie, z nich równie jest Mesjasz wed ug cia a” (Rzym. 9:4-5).
Dalej Pawe o wiadcza jednak, e nie wszyscy potomkowie Izraela s nimi w sensie duchowym. Jest to tzw. doktryna resztki - wa na
koncepcja, któr musimy rozszyfrowa . Nast pnie odpowiada tym,
którzy oskar aj Boga o niesprawiedliwo w sprawie upadku Izraela jako narodu, który nie uzna Jeszui za Mesjasza.
Rozdzia dziewi ty wydaje si by „tward mow ” na temat narodu izraelskiego. Nie ma tutaj mowy o zbawieniu jednostek, lecz o
ca ych narodach. Okazuje si , e post powanie Boga wobec ludów
jest czym , co przekracza ludzk zdolno pojmowania. Nie mamy
prawa os dza Jego post powania, bo „kim e ty jeste [cz owiecze],
e wdajesz si w spór z Bogiem?” (9:20). Nast pnie Pawe czyni
porównanie z dziedziny garncarstwa, które bardzo cz sto jest mylnie
rozumiane. Wymienia naczynia kosztowne i pospolite, a tak e naczynia gniewu i zmi owania. Naczynia kosztowne s pi kne i s
np. do nalewania wody przy stole. Naczynia pospolite nie wyró niasi niczym szczególnym s przeznaczone np. do obmywania nóg.
Do garncarza nale y decyzja, które naczynie ulepi , lecz i tak obydwa rodzaje s niezb dne w ka dym gospodarstwie domowym. Naczynie zmi owania, które st ucze si podczas wypalania, jest reperowane i wypalane ponownie. Je li podczas tego procesu ostanie si
100
w ca ci, wtedy b dzie u yte jako naczynie zmi owania. Je li nie
przetrwa próby, stanie si naczyniem gniewu. Zauwa my, e „Bóg
znosi w wielkiej cierpliwo ci naczynia gniewu, przeznaczone na
zag ad ” (9:22). Ka dy s d Bo y odbywa si po d szym okresie
Jego cierpliwo ci wobec grzeszników. (s. 68)
W wietle powy szego wida jeszcze wyra niej, jak wielkie jest
Jego mi osierdzie wobec ydów i pogan: pomimo naszych grzechów, jeste my naczyniami zmi owania, przeznaczonymi do chwa y.
Jednak e decyzja o przeznaczeniu nale y w ca ci do suwerennego
Boga. Po wyra nym podkre leniu suwerenno ci Bo ych decyzji,
Pawe natchniony Duchem przedstawia objawienie dotycz ce ci ci Bo ego planu wobec Izraela.
Najpierw odnosi si do pism prorockich, cytuj c Ozeasza, czytamy o planie Boga wzgl dem ludów poga skich: „Nie mój lud nazw
moim ludem” (Oz. 2:23). Izajasz mówi o tym, e tylko resztka Izraela b dzie ocalona z wojennej po ogi (Iz. 10:22-23).
Istniej jeszcze inne powody przedstawionego przez Paw a stanu
rzeczy. Jednym z nich jest fakt, e Izrael mylnie rozumia Prawo
jako system osi gania zbawienia z uczynków. Upadli, bo „by o to
nie z wiary, lecz jakby z uczynków” (Rzym. 9:32). Owocem takiej
postawy by o poczucie w asnej sprawiedliwo ci, „bo nie znaj c
usprawiedliwienia, które pochodzi od Boga, a w asne usi uj c ustanowi , nie podporz dkowali si usprawiedliwieniu Bo emu” w osobie Jeszuy (10:3). Dlatego te poganie, którym obca by a pycha
zwi zana z posiadaniem Prawa, byli bardziej zdolni do poddania si
Bo ej sprawiedliwo ci ni
ydzi, którzy za lepieni w asn pseudo-sprawiedliwo ci, nie potrzebowali aski!
W dodatku, Ewangelie pokazuj wyra nie, e Izraelici oczekiwali
Mesjasza-Króla, który pokona rzymskich okupantów i ustanowi
ziemskie Królestwo sprawiedliwo ci ze stolic w Jerozolimie.
Oczywi cie, jest to jedna z ról, jakie mia wype ni Namaszczony.
Jednak e, ydzi byli tak zaabsorbowani wyobra eniem wywy szonego Króla Mesjasza, e nie zaprz tali sobie g owy innym, pierwszym Jego przyj ciem w roli cierpi cego S ugi, który mia wzi na
siebie grzechy i s abo ci wiata — co by o krokiem ku dyspensacji
zwi zanej z Jego panowaniem. Mesjasz-Król mia zgin jak przest pca, przybity do krzy a: „przekl ty ka dy, kto zawis na drzewie”
(V Ks. Moj eszowa 21:23, List do Galacjan 3:13), co by o dla wielu
101
ydów nie do przyj cia. Zaiste, to przekle stwo zosta o przeze
poniesione w naszym imieniu, za nas i w miejsce ka dego z nas. A
jednak tylko Duch wi ty jest w stanie otworzy nasze oczy na t
prawd , która sta a si dla ydów „kamieniem obrazy” czyli skandalem! (I Kor. 1:23). Do powodów, dla których ydzi nie uznali
Jeszui Mesjaszem mo emy doda przejmowanie poga skich praktyk
kultowych przez instytucjonalne chrze cija stwo — nawet, je li by y
one „przerabiane” i „po wi cone”. W dodatku, od 1900 lat trwa
niemal nieprzerwane prze ladowanie ydów przez Ko ció instytucjonalny pomimo faktu, i nie- ydowscy uczniowie Jeszui mieli,
zgodnie z nauczaniem Paw owym, pobudzi ydów do zazdro ci o
ich Mesjasza i zbawi niektórych z nich (Rzym. 11:13, 30-31).
Zwie czeniem argumentacji Paw owej jest stwierdzenie zawarte
w Rzym. 11:1. Czy Bóg odrzuci swój lud? Bynajmniej! Aposto
wskazuje na siebie jako dowód, e Bóg nie odrzuci Izraela. W wietle jego przesz ci, kiedy to prze ladowa z ca gorliwo ci zwolenników „Drogi” jest to argument wielkiej wagi! Za czasów Eliasza
by o w Jerozolimie 7000 m ów nale cych do Boga, o czym prorok
nie wiedzia (I Ks. Królewska 19:18)! „Podobnie i obecnie pozosta a
resztka wed ug wyboru aski” (11:5). Owa resztka nie powinna by
postrzegana jako zamkni ta, ekskluzywna grupa wybra ców Boych, lecz raczej jako pierwociny wskazuj ce na ostateczne zbawienie ca ego narodu. (s. 69)
Pawe cytuje proroków i psalmy Dawidowe pokazuj c, e brak
odpowiedzi ze strony Izraela by cz ci planu, z góry powzi tego
przez Boga. Ca a postawa Izraela i jego przywi zania do usprawiedliwienia z uczynków (rozdzia 10) jest powodem nadej cia s du
Bo ego. W tym miejscu Pawe stwierdza, e niewiara Izraela równie by a przez Boga przewidziana i zaplanowana. „Czy si potkn li,
aby upa ? Bynajmniej” (11:11). W oryginalnym tek cie czytamy
tutaj: „czy ich potkni cie jest ostatecznym i nieodwracalnym upadkiem?” Aposto odpowiada z ca moc : „Nie!” Nadejdzie jeszcze
wielki dzie dla Izraela! Jednak ich potkni cie, polegaj ce na odrzuceniu jedynej drogi do Ojca, sta o si powodem, dla którego „zbawienie dosz o do pogan” oraz „bogactwem wiata” (ww. 11-12).
Co Pawe ma na my li? Dlaczego niewiara Izraela mia aby mie
cokolwiek wspólnego ze zbawieniem pogan? T spraw wyja nia
historyczny kontekst Dziejów Apostolskich. Kiedy tylko by o to
102
mo liwe, w ka dym mie cie, do którego przybywa Pawe , najpierw
szed do miejscowej synagogi. Niektórzy ydzi przyjmowali Dobr
Nowin , lecz wi kszo zwykle j odrzuca a. Nawracali si za to
poganie, którzy przychodzili t umnie, by s ucha Ewangelii, która
dawa a im szans poznania Boga Izraela bez konieczno ci obrzezania i przy czania si do spo eczno ci ydowskiej.
Zwró my uwag na spór Paw a z „judaizuj cymi”. Ci ydowscy
na ladowcy Jeszui uwa ali, e poganie nie mog dost pi zbawienia,
dopóki nie zostan obrzezani i je li nie b
przestrzega Prawa
Moj eszowego. Mimo sporych trudno ci, aposto om uda o si obali
ten pogl d (Dzieje 15). Wielu ydów przyj o Ewangeli — wed ug
zapisu z 21 rozdzia u, dziesi tki tysi cy — podobnie jak wielu pogan. A jednak uczniowie pochodzenia ydowskiego stanowili wtedy
zdecydowan mniejszo w Izraelu. W dodatku, cz
tej mniejszoci zawzi cie zwalcza a Paw a i nie- ydowskich konwertytów. Problemy, które pojawi y si w zwi zku z tym, s tematem kilku listów
Paw owych.
Co by si sta o, gdyby zamiast mniejszo ci, wi kszo
ydów
przyj a Dobr Nowin ? Judaizuj cy stanowili spor grup uczniów.
W ka dym wi kszym mie cie regionu obecno
ydów by a wyra na, nie wspominaj c o ziemi izraelskiej. Oblicza si , e mieszka o
tam wtedy oko o dwóch milionów ydów, a cztery do pi ciu milionów o w diasporze. Wyobra my sobie presj , jak musieliby wywiera „judaizuj cy” w liczbie trzech do pi ciu milionów, a wszyscy
„gorliwie trzymaj cy si Prawa” (Dzieje 21). Stanowi oby to
ogromn barier w przyjmowaniu Ewangelii dla pogan, którzy nie
byli powo ani do zmiany narodowo ci i obrzezywania dzieci. Teraz
rozumiemy sens Paw owych s ów; lecz je li przewidziana przez
Boga zatwardzia
ydów sta a si faktem, „to czym b dzie przycie ich”? ydowskie odrzucenie Ewangelii spowodowa o wszak
zwi kszenie wysi ku w pracy misyjnej w ród pogan.
Pawe widzia , e zbawienie z aski dosz o do pogan, aby wzbudzi u ydów zazdro o ich w asnego Mesjasza; dlatego „chlubi
si ” swoj s
maj c nadziej , e w ten sposób cho niektórzy z
nich zostan zbawieni. Tu nast puje punkt kulminacyjny argumentacji aposto a:
„Je li bowiem odrzucenie ich jest pojednaniem wiata, to czym
dzie przyj cie ich, je li nie powstaniem do ycia z martwych? Je li
103
zaczyn [ofiarowany jako pierwociny] jest wi ty, to i ciasto; a je li
korze jest wi ty, to i ga zie” (Rzym. 11:15-16). Jak pierwociny
wi caj ca e zbiory, tak Izrael jako ca
jest u wi cony i pewnego dnia zostanie przyj ty przez Boga tak, jak ydowscy na ladowcy Jeszui, którzy stanowi pierwociny.
Innymi s owy, Pawe przewiduje przyj cie Izraela przez Boga, co
dzie wydarzeniem porównywalnym do powstania z martwych.
Teraz autor zwraca si do wierz cych pochodzenia poga skiego,
jakby uprzedzaj c ich ewentualne zastrze enia. (s. 70)
Wspólnota zbawionych zostaje porównana do drzewa oliwnego.
Niektóre naturalne ga zie zosta y od amane, lecz nie wszystkie (w.
17), a na ich miejsce wszczepiono ga zki z dzikiego drzewa, czyli
nie- ydów, którzy nie wzrastali na glebie Przymierzy. Pawe
ostrzega ich, aby si nie wynosili ponad inne ga zie pami taj c, e
to korze d wiga ich, a nie oni korze . Maj
w boja ni Bo ej,
gdy skoro Bóg nie oszcz dzi naturalnych ga zi, to nie oszcz dzi
równie ich, o ile nie b
pokorni. Wracaj c do tematu Izraela,
autor pisze w wersecie 23, e „Bóg ma moc wszczepi ich ponownie
(...) o ile pewniej zostan wszczepieni w swoje drzewo oliwne ci,
którzy z natury do niego nale .” I tak te si stanie:
„A eby cie nie mieli zbyt wysokiego o sobie mniemania, chc
wam, bracia, ods oni t tajemnic : zatwardzia
przysz a na cz
Izraela a do czasu, gdy poganie w pe ni wejd , i w ten sposób b dzie zbawiony ca y Izrael ” (ww. 25-26).
Zdumiewaj ce, e niektórzy traktuj okre lenie „b dzie zbawiony
ca y Izrael ” jako odniesienie do Ko cio a! W jaki sposób mia oby to
utemperowa zarozumia
nie- ydowskich uczniów Jeszui? Zaiste,
taka interpretacja czyni ca y wywód Paw owy zupe nie pustym i
zb dnym. A przecie z pewno ci rozdzia ten nie dotyczy Ko cio a,
lecz zbawienia narodu izraelskiego - w innym przypadku Pawe musia by nagle zmieni ca u ywan dot d terminologi i podstawi
Ko ció jako „duchowy” Izrael w miejsce Narodu Wybranego. Niewiarygodne! Ca a reszta omawianego rozdzia u stanowi ca kowite
zaprzeczenie tego fa szywego pogl du. Pawe cytuje Ks. Izajasza
59:20-21 - „Przyjdzie z Syjonu wybawiciel i odwróci bezbo no od
Jakuba. A to b dzie przymierze moje z nimi, gdy zg adz grzechy
ich” (Rzym. 11:26-27).
Aposto rozumie, e te wydarzenia nale do przysz ci, kiedy to
104
Nowe Przymierze zawarte z nami zostanie potwierdzone wobec caego Izraela.
„Co do ewangelii s oni nieprzyjació mi Bo ymi dla waszego dobra, lecz
co do wybrania, s umi owanymi ze wzgl du na praojców. Nieodwo alne s
bowiem dary i powo anie Bo e” (Rzym. 11:28-29).
Izrael jest nadal wybrany przez Boga. W jakim celu? Aby wiadczy , e Bóg jest Stwórc i Tym, który powo do istnienia naród
ydowski. Szabat i Pascha s odzwierciedleniem powo ania Izraela.
Sam fakt, e Naród Wybrany przetrwa do dzisiaj, jest dla wiata
dowodem wierno ci Boga. W dodatku u yje On jeszcze swojego
ludu, aby przej osobiste w adanie nad narodami. Zanim to jednak
nast pi, sami ydzi b
ponownie zwiastunami Dobrej Nowiny.
Zwró my uwag na s owa „do czasu, gdy poganie w pe ni wejd ”,
zapisane w wersecie 25. Chodzi tu o moment, gdy wype ni si liczba
pogan, którzy maj by zbawieni. Mo na jednak przypuszcza , e
owa te stanowi tak e tekst paralelny do fragmentu z I Ks. Moj eszowej 15:16 mówi cego o wype nieniu si winy Amorytów. Tamten moment historii by zwi zany z s dem Bo ym nad grzesznym
narodem, przy czym narz dziem tego s du mieli by Izraelici podbijaj cy ziemie Kanaanu. Mo liwe, e werset 24 z 21 rozdzia u
Ewangelii ukasza traktuje o tych samych wydarzeniach.
Wina pogan to wszystkie wojny, zabójstwa, wa nie i inne przejawy buntu wobec Boga. Co wi cej, s d by by wype nieniem s ów
skierowanych do Abrahama (I Moj. 12): „B
b ogos awi b ogoawi cym tobie, a przeklinaj cych ci przeklina b ”. (s. 71)
Z pewno ci to, co sta o si w Auschwitz, gdzie przy bierno ci
narodów wymordowano 6 milionów ydów, by o wielkim testem
dla pogan, podobnie jak ca a historia izraelskiej diaspory. Antysemickie postawy cz sto powodowa y ci gni cie s du Bo ego mo na by si dopatrzy zwi zków pomi dzy upadkiem ludzi i narodów, zadaj cych gwa t potomstwu Abrahama, a ich stosunkiem do
Narodu Wybranego. Zatem profetyczne powo anie Izraela trwa a do
dzi . Teraz, kiedy odzyska on ziemi ojców, zgodnie z zapowiedziami proroków, z ka dym dniem coraz wyra niej s ycha kroki
nadchodz cego Mesjasza.
Ko cz c rozdzia , Pawe dokonuje podsumowania: najpierw Izrael
by pos uszny, a potem sta si niepos uszny, gdy poganie okazali
pos usze stwo. Jaki jest powód tego wszystkiego? „Bóg podda
105
wszystkich w niewol niepos usze stwa, aby si nad wszystkimi
zmi owa ”! W odpowiedzi na wspania
planu Bo ego z ust aposto a p ynie pie chwa y: „O g boko ci bogactwa i m dro ci, i
poznania Boga!” (11:33).
W omówionym powy ej nauczaniu Paw owym nie ma nic, co
przeczy oby prawdom wyznawanym przez ydów mesjanistycznych
lub temu, e ydowscy uczniowie Jeszui mog swobodnie podkrela wobec wiata przynale no do swego narodu, a jednocze nie
wiadczy braciom wed ug cia a o zbawieniu w Mesjaszu Jeszui.
Na koniec powinni my krótko przedyskutowa jeszcze jedn
kwesti : Czy w swoich pismach Pawe u ywa terminu „Izrael” jako
odniesienia do Ko cio a, w czaj c w to nie- ydowskich uczniów
Jeszui? Czy Ko ció jest „nowym, duchowym Izraelem”, jak twierdz niektórzy?
Zwolennicy tezy, i Pawe móg okre la Ko ció mianem „Izraela” twierdz , e Pisma wi
naród izraelski z jego pa stwowo ci ,
a skoro w czasach nowotestamentowych ydzi nie mieli w asnego
pa stwa, aposto uczyni ze s owa „Izrael” synonim Ko cio a Powszechnego.
Zdaniem autora tej ksi ki, wyst puj ce w Pi mie terminy „duchowy yd” oraz „duchowy Izrael” nigdy nie odnosz si do
nie- ydowskich uczniów Jeszui. Pogl d ten zosta szczegó owo
przedstawiony w wielu artyku ach.6
Wcze niej doszli my ju do wniosku, e w 11 rozdziale Listu do
Rzymian powy sze terminy s u yte w sensie zgodnym z kontekstem. List ten zawiera jednak pewien fragment, który cz sto jest
cytowany na poparcie przedstawionej wcze niej tezy o
nie- ydowskich wierz cych jako duchowym Izraelu.
„Albowiem nie ten jest ydem, który jest nim na zewn trz, i nie to jest
obrzezanie, które jest widoczne na ciele, ale ten jest ydem, który jest nim
wewn trznie, i to jest obrzezanie, które jest obrzezaniem serca, w duchu, a
nie wed ug litery; taki ma chwa nie u ludzi, lecz u Boga” (Rzym.
2:28-29).
Nie ma podstaw twierdzenie, e w powy szym fragmencie
„prawdziwy yd” oznacza poganina, którego serce zosta o obrzezane dla Boga. Wyraz „ yd” jest etymologicznie zwi zany ze s owem
„chwa a”. Wed ug Paw a, je li yd ma mie chwa u Boga i chce
wype ni swoje powo anie, musi dokona nie tylko zewn trznego
106
obrzezania, ale powinien równie obrzeza swoje serce. Dok adnie
to powiedzia Moj esz do narodu w V Moj . 10:16-17 - „Obrze cie
wi c nieobrzezk waszego serca, a waszego karku ju nie zatwardzajcie”.
To prawda, e cz owiek nieobrzezany zewn trznie (czyli nie- yd),
który przestrzega Prawa pot pi obrzezanych, którzy Prawa nie przestrzegaj . Jednak e prawdziwym ydem jest ten, kto posiada obrzezk na ciele i na sercu. (s. 72)
Kluczem do w ciwego rozró nienia tych poj jest 4 rozdzia
Listu do Rzymian. Poganie, którzy przyj li Ewangeli s tam nazwani dzie mi Abrahama przez wiar . Pawe nie nazywa ich jednak
dzie mi Jakuba czyli Izraela, i ma ku temu powody. Otó poganin,
który zwraca si ku Bogu, zyskuje Jego upodobanie. Podobnie jak
Abraham, nie jest on potomkiem adnego narodu zwi zanego wczeniej przymierzem ze Stwórc . Zostaje zatem usprawiedliwiony
przez wiar bez wymogu uprzedniego obrzezania na ciele, a jego
ycie bardziej przypomina drog Abrahama ni narodu ydowskiego, który by po prostu fizycznym potomstwem Jakuba. Obietnica
ogos awie stwa Abrahamowego opiera si na wierze — zarówno
dla tych, którzy otrzymali Prawo (czyli dla Izraela), jak i dla id cych
drog Abrahama (Rzym. 4:16). Studiuj c ten fragment bardziej
szczegó owo odkrywamy, e nie- ydowscy wierz cy s duchowym
potomstwem Abrahama przez wiar ! W duchowej rzeczywisto ci
poga ski konwertyta nie jest poganinem w adnym sensie tego s owa, ale nie staje si równie ydem, cho jego duchowa pozycja w
oczach Boga jest równa pozycji wierz cego pochodz cego z ydów.
W Li cie do Galacjan 6:16 czytamy: „Pokój i mi osierdzie nad tymi
wszystkimi, którzy tej zasady trzyma si b , i nad Izraelem Bo ym”. Ów
„Izrael Bo y” to ci ydzi, którzy s w Mesjaszu i nie dali si przekona
fa szywym naukom „judaizuj cych”.6 Podane argumenty stanowi chyba
wystarczaj cy materia dowodz cy, e okre lanie Ko cio a mianem „duchowego Izraela” jest niezgodne z terminologi biblijn . By mo e bardziej
odpowiednim terminem by aby „spo eczno izraelska” (zob. List do Efezjan 2:12). Okre lenie to odzwierciedla fakt wszczepienia pogan w naturalne drzewo oliwne Izraela, a jednocze nie nie daje do zrozumienia, e Koció zast pi Naród Wybrany. Jedni i drudzy utworzyli jednak spo eczno
pod rz dami Mesjasza. Z wyj tkiem kilku podanych fragmentów, Nowy
Testament nie wspomina o „duchowym Izraelu” jako wspólnocie
nie- ydowskich wierz cych. Powinni my zatem porzuci stosowanie tego
terminu w takim rozumieniu. (s. 73)
107
ROZDZIA CZWARTY
Judaizm mesjanistyczny - kontrowersyjne wersety
ydzi mesjanistyczni zak adaj kongregacje z one z wierz cych
pochodzenia ydowskiego i nie- ydowskiego, gdzie panuje hebrajski
styl uwielbienia Pana. Ponadto naucza si tam, e ydowscy uczniowie Jeszui s cz onkami powszechnego ludu Bo ego, a jednocze nie
nie przestaj by cz ci Izraela. W zwi zku z tym, cz onkowie
kongregacji pochodz cy z narodu ydowskiego s zach cani do
praktykowania biblijnie ugruntowanych zwyczajów oraz do podkrelania swej to samo ci.
ydowski styl ycia jest chwalebnym powo aniem, a tak e wiadectwem wspania ych prawd o Bogu. Zachowuj c przywi zanie do
swego narodowego dziedzictwa, ydowski wierz cy zwi ksza szanse
na dzielenie si Dobr Nowin ze swymi bra mi wed ug cia a, którzy w innym przypadku odrzuciliby j ju na wst pie. Jak napisano
w I Li cie do Koryntian: „Dla ydów sta em si jak yd, aby pozyska ydów. Dla tych, co s pod Prawem, by em jak ten, który jest
pod Prawem (...) by pozyska tych, co pozostawali pod Prawem”
(9:20 BT). Istniej jednak takie fragmenty Pisma, które s u ywane
jako kontrargumenty wobec powy szego pogl du. Zajmijmy si
pokrótce najwa niejszymi z nich.
I LIST DO KORYNTIAN 9:19-21
Na pierwszy rzut oka, fragment ten wydaje si by poparciem tez
judaizmu mesjanistycznego. Jednak niektórzy znajduj tutaj dwa
zwroty, które sta y si ród em ich sprzeciwu wobec idei naszego
ruchu. Zacytujmy ten fragment w ca ci.1
„Dla ydów sta em si jako yd, aby pozyska ydów. Dla tych,
co s pod Prawem, by em jak ten, który jest pod Prawem - cho w
rzeczywisto ci nie by em pod Prawem - by pozyska tych, co pozostawali pod Prawem. Dla nie podlegaj cych Prawu by em jak nie
podlegaj cy Prawu - nie b c zreszt wolnym od Prawa Bo ego,
lecz podlegaj c prawu Chrystusowemu - by pozyska tych, którzy
nie s pod Prawem” (BT)
Przede wszystkim zauwa my, i Pawe przedstawia tutaj wa
108
zasad dzielenia si Dobr Nowin . Chodzi o to, by mi owa tych,
których pragniemy zdoby dla Mesjasza, i wczuwa si w ich sposób
my lenia. Jako ydzi mesjanistyczni czujemy si pokrzepieni wyra nym stwierdzeniem Paw a, e przestrzeganie praktyk przewidzianych przez Prawo jest jak najbardziej dopuszczalne: „by em jak
ten, który jest pod Prawem”. Jednym z powodów przywi zania do
narodowego dziedzictwa - cho oczywi cie nie jedynym - jest pe na
mi ci identyfikacja z tymi, których pragniemy pozyska dla Pana.
Dwa inne zwroty u yte w omawianym fragmencie budz pewne
kontrowersje interpretacyjne: „cho w rzeczywisto ci nie by em pod
Prawem” - niektórzy rozumiej przez to, e Prawo Moj eszowe wraz
z jego standardami i praktykami przesta o by wa ne, gdy wierz cy
teraz pod „prawem Chrystusowym”. „Prawo Chrystusowe” jest
definiowane przez jednych jako mi owanie Boga i bli niego, przez
innych jako wype nianie przykaza w Nowym Testamencie. (s. 74)
Zwolennicy tego pogl du natrafiaj jednak na powa ny problem:
otó , po pierwsze, przykazanie mi ci do Boga i bli niego (zob. Ew.
Marka 12 i inne Ewangelie) jest niczym innym, jak cytatem z Tory.
Niektórzy twierdz , e je li Nowy Testament cytuje Tor , to ów
cytat staje si automatycznie cz ci „prawa Chrystusowego” - w ten
sposób nie obowi zuj nas te fragmenty Pi cioksi gu, które nie s
powtarzane w ksi gach nowotestamentowych. Niestety, pogl d ten
jest w oczywisty sposób „wymuszony”. Kiedy Nowy Testament
cytuje Tor , czyni tak dlatego, e nale y ona do Pism. To za atwia
ca y problem. (List do Efezjan 6:1 nn.). W I Li cie do Koryntian 9:8
czytamy: „Czy mówi to tylko na zwyk y ludzki sposób? Czy nie
wspomina o tym tak e Prawo?” (BT).
Nie ma w tpliwo ci co do tego, e Pawe przy okazji innego nauczania (II List do Tymoteusza 3:16) podkre la nieprzemijaj cy
autorytet i natchnienie Tory. Czy z faktu, e w Nowym Testamencie
nie ma przykazania zakazuj cego kazirodztwa mo emy wnioskowa ,
jest ono dopuszczalne w ramach „prawa Chrystusowego”? Oczywi cie, e nie! Tak samo jest w przypadku stosowania rzetelnych
miar i odwa ników.
Zdaniem autora, okre lenie „prawo Chrystusowe” jest synonimem
„prawa Ducha”, o którym czytamy w Li cie do Rzymian 8:1. Je eli
yjemy w Duchu, nie jeste my ju pod Prawem rozumianym jako
surowy nadzorca i nie musimy „zarabia ” na ycie wieczne dobrymi
109
uczynkami. Filarami naszej wiary s mi
Bo a, odkupienie dokonane przez Jeszue i moc Ducha wi tego. Dzi ki nim mamy nowe
podej cie do Pism, a Duch wk ada w nasze serca Bo e pragnienia,
uzdalniaj c nas jednocze nie do wykonywania Jego woli. Lektura
Pism jest podstawowym rodkiem u ywanym przez Ducha wi tego
do budowania naszych przekona i udzielania nam Jego mocy.
Wszystko to odbywa si dzi ki osobistej wi zi z Bogiem, a nie na
podstawie suchych praktyk religijnych czy odmawiania nakazanych
modlitw. Duch u ywa Tory, aby prowadzi nas na Bo ych cie kach
oraz „wychowywa w sprawiedliwo ci” (II Tym. 3:16, Ez. 36, Jer. 31).
aden z wiecznych Bo ych standardów nie zosta jednak uniewa niony; wszystkie one s cz ci Przymierza i wyznaczaj kierunek tym, którzy chodz w Duchu.
Z analizowanego tekstu wynika ponadto, e g osz c Ewangeli
Pawe pragnie post powa w taki sposób, by nie stawia s uchaczom
przeszkód w przyj ciu zbawienia. Od pogan nie wymaga przy czenia si do narodu izraelskiego, co nie znaczy, e przebywaj c w ród
nich wyrzeka si swego pochodzenia. Po prostu zachowywa si tak,
aby swoim przywi zaniem do dziedzictwa ojców nie przes oni
istoty Dobrej Nowiny. Pisz c w wersecie 22: „Dla s abych sta em si
jak s aby”, nie daje do zrozumienia, jakoby w pewnych rodowiskach wyrzeka si swojej odwagi, wiary i duchowej si y. S owa te
oznaczaj , e potrafi si identyfikowa ze s abymi w taki sposób, by
w odpowiedni sposób zach ci ich do przyj cia Ewangelii.
„Prawo Chrystusowe” nie zast pi o Tory. Jest ono pewn zasad
podej cia do Pism jako ca ci, opart na duchowym poznaniu p ycym z mocy Odkupienia. Na tym w nie polega ycie wyzwolone
spod Prawa rozumianego jako system zbawienia z uczynków. ycie i
praktyki religijne Paw a opisane w Dziejach Apostolskich s przyadem takiego post powania. (s. 75)
Szczególnie znacz cy jest fakt, e „aposto pogan” nigdy nie przesta troszczy si o swój naród i jego dziedzictwo. Powo any do
by pomi dzy nieobrzezanymi, do ko ca ycia pozosta ydem.
Je eli za tak si sprawy maj , to dlaczego ydowscy na ladowcy
Jeszuy, którzy s powo ani do wiadczenia Izraelowi, mieliby prowadzi nie- ydowski styl ycia? Nie pragniemy nikomu nak ada
adnych wi zów — wszystko nale y czyni w Duchu. Jednak e
przyk ad wszystkich aposto ów, a szczególnie „aposto a pogan”
110
utwierdza nas w przekonaniu, e ci, którzy ustosunkowuj si negatywnie do biblijnego dziedzictwa ydowskiego, nie zasi gali porady
Ducha wi tego w tej kwestii.
FRAGMENTY LISTU DO GALACJAN
Nie b dziemy tutaj powtarza analizy tych fragmentów Listu do
Galacjan, które zosta y omówione w poprzednich rozdzia ach przy
okazji problemu „judaizowania”. Czytelników pragn cych wi cej
informacji na temat stosunku Prawa do aski, zach camy do ponownego przeczytania tych e rozdzia ów. W tym miejscu przypomnimy
jedynie krótko, e: (1) List do Galacjan zosta napisany przed podj ciem przez tzw. sobór jerozolimski decyzji o wolno ci pogan w
wietle Prawa Moj eszowego (Dz.Ap. 15); (2) „Judaizuj cy” nauczali, e nieobrzezani, którzy przyj li Ewangeli , musz przestrzega Prawa Moj eszowego, aby zostali zbawieni. Ten pogl d by
jawnym naruszeniem istoty Ewangelii, mówi cej e zbawienie jest z
aski przez wiar . (3) Zdaniem „judaizuj cych” poganie byli nieczyci, wi c ydzi nie powinni spo ywa z nimi wspólnych posi ków,
dopóki si nie obrzezaj i nie b
przestrzegali Prawa. Wspólnota
sto u, b ca potwierdzeniem duchowej jedno ci i równo ci ydów i
pogan w Mesjaszu, by a dla „judaizuj cych” nie do przyj cia.
Przypomnijmy raz jeszcze, e podczas analizy Prawa, dokonanej
w Li cie do Galacjan, Pawe nie uniewa nia go w sensie standardu
Bo ej sprawiedliwo ci. Jednak e, w pismach Paw owych istnieje
wyra ny nacisk na fakt, i w dobie oczekiwania na Mesjasza wierz cy maj
w Jego mocy, prowadzeni przez Ducha wi tego.
Dlatego podchodzimy do Prawa jako ludzie „doro li”, a nie jak dzieci potrzebuj ce pedagoga, który musi je prowadzi do osi gni cia
dojrza ci - st d analogia Prawa do nauczyciela (padaigogos), prowadz cego do Mesjasza. W Mesjaszu jeste my dzie mi Królestwa, a
Prawo nie jest ju naszym nadzorc - jako synowie yjemy moc
Ducha, a nie wed ug rytua u. Po tym ogólnym wprowadzeniu
przejd my do omówienia konkretnych fragmentów.
LIST DO GALACJAN
3:28
„Nie masz yda ani Greka, (...) albowiem wy wszyscy jedno jeste cie w Jezusie Chrystusie.” (zob. tekst paralelny w Kol. 3:11). To
smutne, e w ogóle musimy odpowiada krytykom u ywaj cym tego
wersetu jako argumentu przeciw idei judaizmu mesjanistycznego.
ciwie, odpowiedzi na ich w tpliwo ci jest ten sam werset, tyle
111
e zacytowany w ca ci. Oto jego druga cz , o której si zwykle
„zapomina”: „nie masz niewolnika ani wolnego, nie masz m czyzny ani kobiety.” Pawe nie pisze o tym, e w zwi zku z nawróceniem zanikaj ró nice pomi dzy p ciami! Po
oby to przecie
kres instytucji ma
stwa i rodziny. W takim razie, w jakim sensie
„nie ma ju m czyzny ani kobiety”? Rozwi zanie tego problemu
znajdujemy w wersetach 26 i 29: „wszyscy jeste cie synami Bo ymi
przez wiar w Jezusa Mesjasza (...), a je li jeste cie Mesjaszowi, tedy jeste cie potomkami Abrahama, dzie mi wed ug obietnicy.” (s. 76)
czy ni i kobiety rzeczywi cie s równi w sensie dzieci ctwa
Bo ego, i posiadaj tak sam pozycj duchow przed Bogiem. Absolutnie nie jest jednak prawd , e Bóg zamierza obdarzy teraz
czyzn przywilejem rodzenia dzieci, ani odwróci stworzonego
przez siebie porz dku w zakresie ich relacji z kobietami. M czy ni
i kobiety s powo ani do odmiennych ról yciowych, natomiast w
Mesjaszu stanowi jedno.
Dok adnie tak samo jest z ydem i nie- ydem, b cymi w Mesjaszu. Mog by powo ani do ró nego stylu ycia, innego rodzaju
by, a mimo to zachowywa jedno w Mesjaszu. Ta jedno nie
prowadzi do zamazania ró nic pomi dzy narodami i rasami, czy
uniformizacji j zyka, ubioru i gustu. Takie zmiany grozi yby wiatu
katastrofaln nud ! Wygl da o by to mniej wi cej tak, jak orkiestra
symfoniczna z ona z samych skrzypków! Bo a jedno jest jak
symfonia, graj ca pod batut jednego dyrygenta — Mesjasza. Jedno w Nim zak ada istnienie pewnej przestrzeni dla ró norodno ci
ycia i powo ania, zarówno dla ydów, jak i dla nie- ydów. Zauwa my przy okazji, e nie- ydzi s tutaj nazwani (w. 29) potomstwem Abrahama wed ug wiary, a nie duchowym Izraelem. 3
LIST DO EFEZJAN 2:14
„Albowiem On jest pokojem naszym, On sprawi , e z dwojga
jedno powsta a, i zburzy w ciele swoim stoj
po rodku przegrod z muru nieprzyja ni.” Na podstawie tego wersetu oskar a si
ydów mesjanistycznych o to, e wznosz na nowo ów „mur nieprzyja ni” mi dzy ydami i poganami, zburzony wcze niej przez
Mesjasza. Podnosi si zarzuty, e ydzi mesjanistyczni podkre laj c
swoje narodowe i biblijne dziedzictwo celowo pragn odró ni si
od innych wierz cych, co powoduje powstanie podzia u w Ciele
Mesjasza.
112
Poj cie „mur nieprzyja ni” nie odnosi si do ró nic w stylu ycia i
pobo no ci, gdy taka ró norodno jest w Ciele Mesjasza czym
normalnym. Chodzi tu raczej o te praktyki, które niegdy wyklucza y
wspólnot sto u pomi dzy ydami i poganami, staj c si zarzewiem
wzajemnej wrogo ci.4 Nie- ydowscy wierz cy pochodzili ze spoeczno ci poga skich, tradycyjnie przywi zanych do ba wochwalstwa. Zgodnie z biblijnym Prawem, kontakt z nieczystym pokarmem
wymienionym w Ksi gach III i V Moj eszowej, a tak e z krwi i
cia em zmar ego czyni y cz owieka nieczystym. Taka nieczysto
powodowa a zakaz wst pu do wi tyni przez okre lony czas — od
jednego do siedmiu dni. Skoro nie mo na by o sprawdzi , czy poganin mia za sob podobne kontakty, ustna tradycja rabiniczna judaizmu wyrokowa a, e ka dy kontakt z poganinem nara
yda na
nieczysto . W rezultacie zacz to unika jakichkolwiek kontaktów z
nie- ydami.
Jednak e, w Mesjaszu wierz cy pochodz cy z pogan nie jest ju
nieczysty (Dzieje Apostolskie 10). ydzi i nie- ydzi stanowi w
Nim duchow jedno . Nie- ydowscy uczniowie Jeszui powinni
unika tych rzeczy, które szczególnie godz w uczucia ich braci
pochodzenia ydowskiego (Dzieje 15). Dzi ki temu jedni mog akceptowa drugich w Mesjaszu, wyra aj c to wspólnot sto u i jednomy lnym oddawaniem chwa y Bogu! Nie oznacza to jednak, e
jedni i drudzy musz mie identyczne powo anie i prowadzi identyczny styl ycia. Jak twierdzi J. H. Yoder, mur nieprzyja ni by
zwi zany z problemem wzajemnej akceptacji, a wspólnota sto u by a
tego najlepszym wyró nikiem. Je li komu takiej spo eczno ci odmówiono, by to dowód braku akceptacji w sensie duchowym. Przegroda nie by a zatem murem zró nicowania, lecz wzajemnej wrogoci, jak czytamy w Ef. 2:14. (s. 77)
W wietle powy szego zacytujmy teraz ca y werset wraz z jego
kontekstem: „Ale teraz wy, którzy niegdy byli cie dalecy, stali cie
si w [Mesjaszu] bliscy przez krew [Mesjaszow ]. Albowiem On jest
pokojem naszym, On sprawi , e z dwojga jedno powsta a, i zburzy w ciele swoim stoj
po rodku przegrod z muru nieprzyja ni,
on zniós [prawo] przykaza i przepisów, aby czyni c pokój, stworzy w sobie samym z dwóch jednego nowego cz owieka i pojedna
obydwóch z Bogiem w jednym ciele przez krzy , zniweczywszy na
nim nieprzyja .”
113
Przykazania i przepisy prawdopodobnie nie stanowi y cz ci Tory, lecz ustnej tradycji rabinicznej, która nakazywa a ydom unika
kontaktu z poganami. (Potwierdza by to przek ad 15 wersetu w parafrazie Nowego Testamentu: „Przez sw mier po
kres wzajemnym urazom i uniewa ni system praw ydowskich, które sprzyja y ydom, a poni y pogan” - [przyp. t um.]) Podobnie utraci y
równie moc wszelkie zakazy dotycz ce wspólnego oddawania
chwa y Bogu przez ydów i nie- ydów - wierz cy pochodzenia
poga skiego nie s ju ba wochwalcami, lecz zostali oczyszczeni
krwi Zbawiciela. W Mesjaszu zosta o utworzone jedno powszechne
Cia o z one z Jego ydowskich i nie- ydowskich na ladowców.
Nie wyklucza to jednak szczególnego powo ania ydów - s oni
teraz zarówno cz ci Cia a Mesjasza, jak i cz onkami narodu izraelskiego. Nauczanie Tory nie zosta o uniewa nione (II Tym. 3:16-17).
Warto w tym miejscu podkre li , e ydzi mesjanistyczni tworz
kongregacje Nowego Przymierza, gdzie ydzi i nie- ydzi w jednoci oddaj chwa Bogu. Wprawdzie wszyscy cz onkowie zgromadzenia maj takie same przywileje, jednak styl uwielbienia jest specyficznie ydowski, a ydzi nale cy do kongregacji s zach cani do
podkre lania swej to samo ci narodowej i kulturowej. Nie wywieramy na nikogo presji, aby zachowywa si w ten czy inny sposób, a
raczej okazujemy sobie nawzajem mi
i akceptacj . Najlepszym
dowodem obalenia muru wzajemnej wrogo ci s nabo stwa, podczas których ydzi i nie- ydzi pozostaj cy w znacz cych proporcjach liczebnych wspólnie wielbi Boga. W spo eczno ciach, do
których ucz szcza niewielu ydów, taki sposób podkre lania przez
nich swej to samo ci nie wydaje si by skutecznym wiadectwem.
Z kolei, istniej ko cio y sk adaj ce si g ównie z nie- ydów, gdzie
zach ca si obecnych tam ydów do tworzenia w asnych rodowisk
wewn trz wi kszej spo eczno ci, a tak e do wychowywania dzieci
stosownie do ich narodowego powo ania. ydowska kongregacja
mesjanistyczna jest jednym z wielu przejawów ró norodno ci w
powszechnym Ciele Mesjasza!
LIST DO GALACJAN 4:8-11
Chodzi szczególnie o wersety 10-11: „Zachowujecie dni i miesi ce, i
pory roku, i lata! Boj si , e mo e nadaremnie mozoli em si nad wami.”
Wrogowie judaizmu mesjanistycznego wyci gaj st d oczywisty
ich zdaniem wniosek, e Pawe wyst puje tutaj przeciwko prze114
strzeganiu wi t ydowskich. Nale oby jednak zapyta , jakie to
miesi ce i lata s zachowywane w judaizmie? Nie znajdujemy w
Biblii wzmianek na ten temat, mo e z wyj tkiem roku szabatowego,
kiedy to nale o zwróci wolno niewolnikom i da odpocz ziemi. Po raz kolejny okazuje si , jak istotny jest kontekst omawianych
wersetów. Zreszt , z danych historycznych na temat regionu Galacji
wiemy, e Pawe pisa ten list g ównie do wierz cych pochodzenia
poga skiego. (s. 78)
Przytoczmy wersety 8-11 w ca ci: „Lecz dawniej, gdy nie znali cie
Boga, s yli cie tym, którzy z natury bogami nie s ; teraz jednak, kiedy
poznali cie Boga, a raczej, kiedy zostali cie przez Boga poznani, czemu
znowu zawracacie do s abych i n dznych ywio ów, którym ponownie, jak
dawniej s
chcecie? Zachowujecie dni i miesi ce, i pory roku, i lata!
Boj si , e mo e nadaremnie mozoli em si nad wami.”
Bior c pod uwag pe ny kontekst analizowanych wersetów wi kszo komentatorów dosz a do wniosku, e Pawe nie ma tutaj na
my li ydowskich wi t biblijnych. Powszechnie przyj to, e aposto
odnosi si do innego problemu, jaki pojawi si na terenie Galacji, a
by zwi zany z astrologi . Wiadomo równie , e istnia y grupy heretyków wi cych niektóre wi ta ydowskie z uk adem planet i
przes dami.5 Pawe nie mia chyba na my li, e wi ta dane przez
Boga powodowa y demoniczne zwi zanie! Podobnie niedorzeczne
jest twierdzenie, jakoby aposto zarzuca poganom, e wracaj do
wi t ydowskich jako n dznych ywio ów.
Najwidoczniej Pawe odnosi si tutaj do poga skich przes dów
zwi zanych ze szczególnym znaczeniem dni, pór roku i lat — a wi c
do wierze zwi zanych z astrologi . Oczywi cie, prowadzi to do
zwi zania, gdy w zale no ci od uk adu planet jedne dzia ania okazuj si by bezpieczne, a inne ryzykowne. De facto mamy tu do
czynienia ze zwi zaniem natury demonicznej. By mo e, do niektórych przes dów dodawano pewne pseudo- ydowskie tre ci, lecz w
wietle ca ego fragmentu nie ma podstaw by twierdzi , e celebrowanie wi t nadanych Izraelowi przez Boga jest niewskazane. Samo
wiadectwo ycia aposto a Paw a powinno zamkn usta tym krytykom judaizmu mesjanistycznego, którzy nie tylko ignoruj historyczny kontekst Listu do Galacjan, ale równie nie czytaj dok adnie
tekstu, który sami przytaczaj . Na zako czenie ciekawostka. Otó ,
Derek Prince w jednym ze swoich wyk adów na temat astrologii
115
przytacza omawiany fragment kojarz c u yte w nim s ownictwo z
zakazami wró biarstwa i czarów, podanymi przez Tor (Deut.
18:10-14). W II Królewskiej czytamy, e król Manasses uprawia
astrologi „przestrzegaj c czasów” (21:6 przek ad Biblii Gda skiej).
SARA I HAGAR - LIST DO GALACJAN 4:21-31
Istnieje pewna niezwyk a alegoria, poprzez któr Pawe pokazuje,
e historia Hagar i jej syna Ismaela jest paralel Przymierza z Góry
Synaj, które rodzi w niewol . Hagar - pisze Pawe - jest w tej alegorii odpowiednikiem góry Synaj w Arabii, obrazuj cej tera niejsze
Jeruzalem. Istnieje jednak inne Jeruzalem, które jest w górze - ono
jest wolne i jest nasz matk . Podobnie jak Izaak, jeste my dzie mi
obietnicy, i podobnie jak on - który by urodzony wed ug Ducha jeste my prze ladowani przez syna zrodzonego z cia a.
Nast pnie Pawe cytuje s owa Sary: „Wyp
niewolnic i syna
jej; nie b dzie bowiem dziedziczy syn niewolnicy z synem wolnej”
(List do Galacjan 4:30). Wniosek jest taki, e my, jako na ladowcy
Jeszuy, nie jeste my dzie mi niewolnicy, lecz wolnej. Ca a alegoria
y ku pouczeniu tych, którzy pragn podda si zasadzie zbawienia z uczynków - czyli nauce szerzonej przez „judaizuj cych”. Nie
jest to fragment atwy do interpretacji. Nie znamy sytuacji, która
sprowokowa a Paw a do takiej w nie odpowiedzi, nie maj cej odpowiednika w ca ym Pi mie. Dlatego nale y go rozpatrywa w wietle równoleg ych fragmentów Rzymian i Dz. Apostolskich. (s. 79)
Pobie ne przeczytanie analizowanego tekstu mo e prowadzi do
wniosku, e ydzi post puj cy zgodnie ze swym narodowym powoaniem s niewolnikami i dlatego powinni zaprzesta praktykowania
ydowskiego stylu ycia oraz porzuci identyfikowanie si z w asnym narodem. Istnieje jednak wiele powodów, dla których nale y
wykluczy tak interpretacj . Ani ze wiadectwa ycia Paw a, opisanego w Dziejach Apostolskich, ani z nauczania zawartego w Li cie
do Rzymian nie mo na wnioskowa , e jego ydowska to samo
jest nieaktualna i bezwarto ciowa. Poza tym, zgodnie z Paw ow
analogi Izaak jest dzieckiem obietnicy i on sam równie otrzyma
obietnic b ogos awie stwa, ziemi i utworzenia wielkiego narodu z
potomstwa Abrahama. ydzi istniej w nie dzi ki cudownemu
narodzeniu Izaaka wed ug Bo ej obietnicy danej jego ojcu. Dlatego
trudno przypuszcza , by Pawe uwa
ydowsk to samo za ro116
dzaj zwi zania.
Kontrast zawarty w alegorii nie jest wezwaniem do porzucenia
ydowskiego dziedzictwa, lecz raczej s y ukazaniu konfliktu pomi dzy cia em i duchem. Pawe przeciwstawia w niej ducha, obietnic i wiar cielesnemu rozumieniu Prawa.
Abraham otrzyma obietnic licznego potomstwa, które utworzy
wielki naród, b cy b ogos awie stwem dla ca ego wiata.
Wprawdzie uwierzy Bogu, ale Sara by a przecie bezp odna. Dlatego oboje spróbowali „pomóc” w spe nieniu obietnicy za pomoc
asnych, cielesnych rodków. W staro ytnej kulturze Bliskiego
Wschodu istnia zwyczaj pozwalaj cy na urodzenie prawowitego
dziedzica przez na nic w przypadku bezp odno ci ony, która
mog a uzna takie dziecko za w asne.6 Zatem Abraham móg mie
prawowite potomstwo dzi ki ludzkim zabiegom, maj cym zabezpieczy wype nienie Bo ych obietnic. By o to jednak sprzeczne z
wol Boga i Jego sposobem dzia ania — Abraham mia mie syna
zrodzonego z w asnej ony w wyniku cudu, moc Ducha wi tego.
„Judaizuj cy” równie próbowali stosowa ludzkie rodki w celu
wype nienia Bo ych obietnic. Ich zdaniem, przestrzeganie Prawa
asnymi wysi kami mia o zapewni cz owiekowi zbawienie. Nauczali, e poganie musz w tym celu si obrzeza (czyli przy czy
si do narodu izraelskiego) i przestrzega Prawa Moj eszowego.
Ludzkie wysi ki mia y zagwarantowa osi gni cie zas ug uprawniacych do usprawiedliwienia przed Bogiem. Podobnie by o w przypadku Abrahama, który zaplanowa zrodzenie dziedzica z Hagar.
Podej cie „judaizuj cych” do Prawa ustanowionego na górze Synaj jest równoznaczne z niewolnictwem oraz stanowi paralel do
sytuacji niewolnicy i jej dziecka. Ci, którzy szukaj usprawiedliwienia przed Bogiem za pomoc w asnych wysi ków, nara aj si tylko
na wi ksze pot pienie i zwi zanie grzechem (List do Rzymian 7:8).
Jedynie oparcie si na asce i zaufanie obietnicy Bo ej mo e przynie prawdziw wolno i wyswobodzi spod jarzma grzechu. Dlatego cho „judaizuj cy” s wed ug cia a synami Izaaka, zachowuj
si tak, jakby byli potomkami niewolnicy Hagar. Post puj wed ug
cia a, nie daj c wiadectwa prawdziwemu znaczeniu Bo ych obietnic z onych niegdy Abrahamowi. I faktycznie, s jak ówczesne
Jeruzalem — zwi zane przez rzymskiego okupanta — a nie jak to
przysz e miasto obietnicy, które zst pi dzi ki mocy Ducha Bo ego.
117
Niewolnicy nie dziedzicz obietnic z onych przez Boga, lecz pozostaj w niewoli w asnego systemu zbawienia z uczynków. (s. 80)
W omawianym fragmencie nie ma najmniejszej nawet sugestii, e
wype nianie powo ania danego Izraelowi przez Boga jest samo w
sobie zwi zaniem. Zarówno yd jaki i poganin staj si dzie mi
obietnicy (jak Izaak) kiedy zbli si do Boga przez wiar , otrzymuc zbawienie z Jego aski. A jednak mimo, i s prowadzeni przez
tego samego Ducha, mog si ró ni powo aniem i stylem ycia.
yd yj cy wed ug Ducha mo e odczuwa mi
do swego narodu i
powo anie do g oszenia dzie Bo ych w ród swoich braci wed ug
cia a. Nie- yd mo e wybra inn drog . Pawe nie polemizowa z
ydami, którzy otwarcie wyra ali swe przywi zanie do hebrajskiego
dziedzictwa biblijnego, lecz nawo ywa wierz cych spo ród ydów i
pogan, aby kierowali si moralnymi wskazaniami zawartymi w Torze. Wyst powa natomiast przeciwko legalistom, próbuj cym narzuci nie- ydom niewolnicze regu y i wymusi na nich przy czenie do Izraela, co rzekomo mia o by warunkiem zbawienia. Niestety, postawa tych ludzi wiadczy a o g bokim niezrozumieniu istoty
Dobrej Nowiny.
Dlaczego Pawe u
tak trudnej analogii, by wyja ni swój punkt
widzenia? Nie wiemy tego z ca pewno ci , lecz powinien nam
wystarczy fakt, e powy sze nauczanie nie pozostaje w sprzecznoci z reszt Pism. By mo e, najlepsze wyt umaczenie wysz o spod
pióra R. N. Longneckera7, którzy stwierdzi , i prawdopodobnie
Pawe odpowiedzia analogi na analogi u ywan przez samych
„judaizuj cych”. Nauczali oni, e aby sta si dzie mi obietnicy,
nie- ydzi musz przy czy si do ydów, przej od nich w ca ci
objawienie dane na górze Synaj, obrzeza swoje dzieci i przestrzega
zwyczajów. W przeciwnym razie stan si wyrzutkami, jak Hagar i
jej syn Ismael. Pawe tak konstruuje swoj argumentacj , aby obróci nauczanie „judaizuj cych” przeciwko nim wykazuj c, e oni
sami staj si podobni do niewolników poprzez swoje legalistyczne
nauczanie prowadz ce do zwi zania le rozumianym Prawem.
LIST DO HEBRAJCZYKÓW - CENTRALNE ROZDZIA Y
List do Hebrajczyków jest wspania Ksi , szczególnie cenn
dla ydów mesjanistycznych. Prezentuje ona w niezrównany sposób
wielko Bo ego objawienia w Mesjaszu, przedstawiaj c Go jako
118
Proroka, Króla, i przede wszystkim - Arcykap ana. Centralne rozdzia y Listu mówi o Jeszui w roli kap ana i ofiary, przeciwstawiaj c
Jego dzie o ziemskiemu kap stwu oraz systemowi ofiarniczemu,
który by zapowiedzi dokonanego przeze doskona ego odkupienia.
Jom Kipur, czyli Dzie Pojednania, kiedy to arcykap an wchodzi do
Miejsca Naj wi tszego i skrapia krwi wieko Arki Przymierza (czyli tzw. Przeb agalni - [przyp. t um.]) dokonuj c przeb agania za
grzechy narodu, jest wi tem szczególnie podkre lonym przez autora. W wymiarze ofiarniczym, Jom Kipur szczególnie wskazuje na
dzie o dokonane przez Mesjasza Jeszue.
Dlaczego zatem List do Hebrajczyków znalaz si w grupie fragmentów kontrowersyjnych? Poniewa istnieje taka interpretacja tej
Ksi gi, która jest skierowana przeciwko idei judaizmu mesjanistycznego. Nie jest ona zgodna z kontekstem biblijnym ani historycznym, lecz mimo to zdoby a sobie pewn popularno . Wedle
zwolenników tego pogl du List do Hebrajczyków zakazuje obchodzenia ydowskich wi t oraz przestrzegania hebrajskiego kalendarza, poniewa wszystko to zosta o zast pione Nowym Przymierzem,
które uniewa nia Prawo nadane w okresie Starego Przymierza. Najbardziej dyskusyjny wydaje si by rozdzia ósmy. Czytajmy zatem.
„Teraz za obj o tyle znakomitsz s
, o ile lepszego przymierza jest po rednikiem, które ustanowione zosta o w oparciu o
lepsze obietnice. Gdyby bowiem pierwsze przymierze by o bez braków, nie szukano by miejsca na drugie” (6-7). (s. 81) Autor cytuje
nast pnie fragment Ksi gi Jeremiasza 31:31-34, zawieraj cy obietnic nowego Przymierza, po czym stwierdza: „Gdy mówi: Nowe, to
uzna pierwsze za przedawnione; a to, co si przedawnia i starzeje,
bliskie jest zaniku” (8:13).
Krytyk judaizmu mesjanistycznego wysnuwa w tym miejscu
wniosek, e wszystkie przejawy ydowskiej to samo ci oraz praktyk
religijnych s cz ci tego, co si przedawni o i dlatego nale y je
porzuci . Co wi cej, jeste my nawet oskar ani o to, e czynimy
krew Mesjasza bezu yteczn , a kiedy obchodzimy Pasch wspominaj c utworzenie naszego narodu dzi ki wypadkom opisanym w II
Ksi dze Moj eszowej, rzekomo pogardzamy Jego ofiar !
„Jest bowiem rzecz niemo liw , eby tych - którzy raz zostali o wieceni i zakosztowali daru niebia skiego, i stali si uczestnikami Ducha wi tego, i zakosztowali S owa Bo ego, e jest dobre oraz, cudownych mocy
119
wieku przysz ego - gdy odpadli, powtórnie odnowi i przywie do pokuty,
poniewa oni sami ponownie krzy uj Syna Bo ego i wystawiaj go na
ur gowisko” (6:4-6).
Wydaje si to niedorzeczne, ale niektórzy uwa aj , i powy sza
interpretacja cytowanych wersetów mo e by wynikiem uczciwej
ich analizy bez pogwa cenia kontekstu.
Odpowiedzmy nast puj co. Je li rzeczywi cie ta interpretacja jest
uszna, to wszyscy wierz cy pochodzenia ydowskiego yj cy w
pierwszych wiekach (w czaj c Paw a i innych aposto ów) byliby
winni strasznych grzechów. A przecie to w nie oni s dla nas
przyk adem post powania. Problem rozumienia Listu do Hebrajczyków przez ydów mesjanistycznych rozwi e si sam, je li tylko
znajdziemy czas, by uwa nie przeczyta t Ksi
oraz zobaczy , co
i do kogo jest w niej napisane!
Najnowsze badania lingwistyczne i porównawcze wykaza y, e
List do Hebrajczyków zosta napisany prawdopodobnie przez grup
ydowskich uczniów Jeszuy wywodz cych si z ugrupowania zwanego esse czykami.10 Autorzy odnosz si do Przybytku na pustyni,
zamiast do wi tyni zbudowanej pó niej w Jerozolimie. Ca e nauczanie dotycz ce ofiar jest zwi zane z Przybytkiem. Wspólnota z
Qumran (zbli ona pogl dami do esse czyków) traktowa a wi tyni
i ówczesnych kap anów jako siedlisko zepsucia. Dlatego te pisz c o
ca ym systemie ofiarniczym, odnosili go do Przybytku, cho wszystkie czynno ci opisywane przez nich odbywa y si w wi tyni, a
Przybytek... ju dawno nie istnia .
Wiadomo równie , e wspólnota z Qumran podkre la a w swych
nauczaniach wag Kap stwa Melchizedeka. Ponadto, odrzucano
ówczesne kap stwo jako bezprawne, gdy nie wywodz ce si od
Sadoka. Dlatego pogl d, i adresatami Listu do Hebrajczyków byli
ydowscy uczniowie Jeszuy zwi zani z esse czykami, zyskuje
obecnie coraz wi cej zwolenników.
Adresaci Listu znale li si w niebezpiecze stwie odej cia od wiary w dzie o Mesjasza Jeszuy i powrotu do nauk esse czyków, którzy
nie byli Jego na ladowcami. Grozi o to po eniem ufno ci w esse skim rytuale i obudzenia nadziei na odbudowanie prawdziwego
kap stwa, które zachowywa oby tak czysto kultu jak pierwsi
potomkowie Aarona s
cy w pustynnym Przybytku poprzedzaj cym wi tyni . Esse czycy podkre lali konieczno oczyszczenia
120
systemu ofiarniczego wywodz cego si od Moj esza12 i widzieli w
tym nadziej na przywrócenie Izraelowi wolno ci od okupanta oraz
ponowne sprowadzenie chwa y Bo ej. Uwa a si , e List zosta napisany w okresie rzymskiej inwazji maj cej na celu st umienie powstania w latach 66-70 n. e. - kiedy to wielu ydowskich uczniów
Jeszuy (adresatów Listu) sta o na skraju porzucenia wiary i powrotu
do wierze esse skich. Czyni c tak, odwróciliby si od Ewangelii i
ukrzy owaliby ponownie Syna Bo ego. Na pewno nie chodzi o o to,
e pope niliby ten grzech pozostaj c ydami - st d zach ta, by wytrwali w obliczu niebezpiecze stwa (12:7-13). (s 82)
Istot przes ania zawartego w Li cie do Hebrajczyków jest to, by
nie pok ada nadziei w rytuale czy odnowionym kap stwie ludzkim, poniewa w Mesjaszu mamy lepsz ofiar , lepsze kap stwo i
lepsze Przymierze. Nie jest natomiast powiedziane, e mamy lepsze
Prawo, bo, jak ju wcze niej powiedzieli my, Nowe Przymierze jest
zwi zane z wpisaniem Bo ych praw i przykaza do naszych serc
(Ks. Ezechiela 36:27). Uwa na lektura dalszych rozdzia ów Listu do
Hebrajczyków prowadzi do wniosku, e tym, co mia o „zanikn ”
jest ca y wi tynno-kap ski system ofiarniczy. Potwierdzenie
znajdujemy w tek cie oryginalnym, gdzie jest mowa dos ownie o
„procesie zaniku”. Jeden akapit za drugim potwierdza, i zako czy
si okres wylewania krwi koz ów i wo ów za grzech oraz niedoskona ej s by kap anów.
Autor listu podkre la, e Przymierze Moj eszowe jest ci le
zwi zane z systemem b cym w stanie zaniku. Stare Przymierze
zostaje zast pione Nowym ze wzgl du na niedoskona
tego
pierwszego, danego tylko na pewien czas i wskazuj cego na ofiarniczo-kap skie dzie o Jeszuy.
Jak wspomnieli my wcze niej, uwa amy, e Przymierze Abrahamowe zawarte z Izraelem nadal pozostaje w mocy (Rzym. 11:29).
Dowodzili my równie , e Przymierze Moj eszowe straci o ju sw
pe
wa no , a Bóg uniemo liwi jego dalsze przestrzeganie zezwalaj c na zburzenie wi tyni. Dlatego te , Przymierze to zosta o
usuni te jako sposób wchodzenia przed oblicze Boga. Zauwa my, e
autor Listu do Hebrajczyków odnosi si do Przymierza Moj eszowego i podkre la jego wymiar kap sko-ofiarniczy pisz c jednocze nie, i jako Przymierze jest ono bliskie zaniku (zob. rozdzia 8).
Zawieszenie systemu ofiarniczego jest przez wielu traktowane ja121
ko fakt odnosz cy si wy cznie do obecnej ery nieistnienia wi tyni. Jej ko cem b dzie Tysi cletnie Królestwo pod panowaniem Mesjasza z trzeci (odbudowan ) wi tyni i wznowionym systemem
ofiar. Jednak e, tak jak staro ytne ofiary wi tynne wskazywa y na
przysz e dzie o Mesjasza, w przysz ci b
one wskazywa y na to
samo wydarzenie, nale ce ju wtedy do przesz ci (w sensie faktu
historycznego — [przyp. t um.]). Ofiary zawsze by y i b
demonstracj przywi zania i dzi kczynienia (zob. „The Millenial Kingdom”
(„Tysi cletnie Królestwo”) J. Walvoorda). Mimo wszystko, nie b dzie to ten sam system wi tynny, jaki istnia przed pierwszym
przyj ciem Mesjasza (zob. Ks. Ezechiela 40-48).
Nie oznacza to, e pisma Moj esza przestaj by natchnionym
owem Bo ym, po ytecznym do nauki, do wykrywania b dów, do
poprawy i do wychowywania w sprawiedliwo ci (II Tym. 3:16). Nie
znaczy to równie , e Tora straci a swoje znaczenie jako przewodnik
yciowy dla Izraela i wyró nik ydowskiej to samo ci, wykraczaj cy poza system kap sko-ofiarniczy. Na przyk ad, wi ta ydowskie s przez nas obchodzone ze wzgl du na obietnic utworzenia
wielkiego narodu z on przez Boga Abrahamowi. wi tujemy
wielkie akty Bo ej aski w stosunku do Izraela. Cho s one zapisane
w pismach Moj esza, s ci le zwi zane z Przymierzem Abrahamowym - przymierzem wiary i obietnicy, wci pozostaj cym w mocy.
W ca ym tek cie Listu do Hebrajczyków autor ani razu nie daje do
zrozumienia, e jest przeciwny wi towaniu Bo ej wierno ci okazanej Izraelowi, o ile to Jeszua - a nie ofiary - znajduje si w centrum
obchodów. (s. 83)
List do Hebrajczyków jest jedn z najbardziej „ ydowskich”
ksi g, jakie zosta y kiedykolwiek napisane! Znaczenie Osoby i dziea Jeszuy Mesjasza zosta o tutaj pokazane w najbardziej ydowski
sposób, jak to tylko mo liwe. Ksi ga ta z pewno ci popiera punkt
widzenia i powo anie ydów mesjanistycznych, poniewa wykazuje
zanik systemu ofiarniczego zwi zanego ze wi tyni , a nie Izraela i
ydowskiej to samo ci, i poniewa odwo uje si do przyk adu hebrajskich m ów oraz niewiast Bo ych, zach caj c wi tych do wytrwania w wierze.
II LIST DO KORYNTIAN 3:7-18
„Je li tedy s ba mierci, wyryta literami na tablicach kamiennych tak
mia a chwa , e synowie izraelscy nie mogli patrze na oblicze Moj esza z
122
powodu przemijaj cej wszak jasno ci oblicza jego, czy nie daleko wi cej
chwa y mie b dzie s ba ducha? Je li bowiem s ba pot pienia ma
chwa , teraz nie ma chwa y z powodu chwa y, która tamt przewy sza.
Je li bowiem chwa mia o to, co przemija, daleko wi cej ja nieje w chwale
to, co trwa. Maj c wi c tak nadziej , bardzo mia o sobie poczynamy, a
nie tak, jak Moj esz, który k ad zas on na oblicze swoje, aby synowie
izraelscy nie patrzyli na koniec tego, co mia o usta . Lecz umys y ich ot pia y. Albowiem do dnia dzisiejszego przy czytaniu starego przymierza ta
sama zas ona pozostaje nie ods oni ta, gdy w Mesjaszu zostaje ona usuni ta. Tak jest a po dzie dzisiejszy, ilekro czyta si Moj esza, zas ona
le y na ich sercu; lecz gdy si do Pana nawróc , zas ona zostaje zdj ta. A
Pan jest Duchem; gdzie za Duch Pa ski, tam wolno . My wszyscy tedy, z
ods oni tym obliczem, ogl daj c jak w zwierciadle chwa Pana, zostajemy
przemienieni w ten sam obraz, z chwa y w chwa , jak to sprawia Pan,
który jest Duchem.”
Rozdzia ten charakteryzuje si szeregiem niezwyk ych stwierdze . Widzimy tutaj kontrast pomi dzy Starym i Nowym Przymierzem. Zauwa my jednak, e okre lenia kontrastuj ce obydwa Przymierza nie odnosz si do Tanach (Pism Starego Przymierza), ani
nawet do Tory (I - V Ks. Moj.), lecz do Przymierza otrzymanego
przez Moj esza od Boga. Nie znajdujemy tu, na przyk ad, przeciwstawienia Nowego Przymierza Przymierzu Abrahamowemu (I Ks.
Moj eszowa 12-17). O Przymierzu Moj eszowym otrzymanym na
górze Synaj czytamy, e jest: „liter , która zabija”, „s
mierci”,
„s
pot pienia”. Z kolei Nowe Przymierze jest zwane „s
ducha” i „s
sprawiedliwo ci”. To prawda, e w porównaniu do
Starego Przymierza, jest okre lane jako maj ce wi ksz chwa i
trwa
, podczas gdy tamto odchodzi w przesz
, bliskie zaniku.
Powierzchowna lektura tego fragmentu prowadzi niektórych do
wniosków tyle popularnych, co niew ciwych. Je eli jednak postaramy si odczyta je w kontek cie ca ej teologii Paw owej, zauwa ymy spójno i bogactwo tego nauczania. Spo ród niew ciwych konkluzji wysnuwanych z powy szego tekstu wymie my niektóre: (1) Nie powinni my zawraca sobie g owy tre ci Tory, poniewa jest to litera, która zabija; (2) Ka dy yd, który uznaje Jeszue
za swego Pana, a jednocze nie podkre la przywi zanie do swego
narodowego dziedzictwa (np. obchodz c biblijne wi ta ydowskie),
pozostaje w „s bie mierci” zamiast w pe ni korzysta z nowej
„s by ducha”.
123
Pierwszy z powy szych wniosków jest ca kowicie fa szywy. Zacytujmy po raz kolejny II Tym. 3:16 - „Ca e Pismo przez Boga jest
natchnione i po yteczne do nauki, do wykrywania b dów, do poprawy itd.”
Jak mówi Psalm, „Prawo Pana doskona e - krzepi ducha”(Ps.19:8 BT).s.84)
Czy by Pismo przeczy o samo sobie? Czy to, co wed ug psalmisty
przynosi pokrzepienie, wed ug Paw a sprowadza mier ? Oczywicie, e nie. Aposto pisze w jasny sposób o Prawie danym przez
Boga jako cz
objawienia:
„Prawo samo jest bezsprzecznie wi te; wi te, sprawiedliwe i dobre jest
te przykazanie. A wi c to, co dobre, sta o si dla mnie przyczyn mierci?
adn miar ! Ale to w nie grzech, by okaza si grzechem, przez to, co
dobre, sprowadzi na mnie mier , aby przez zwi zek z przykazaniem
grzech ujawni nadmiern sw grzeszno . Wiemy przecie , e Prawo jest
duchowe. A ja jestem cielesny, zaprzedany w niewol grzechu” (Rzym.
7:12-14 BT).
Powy szy fragment obala fa szywe interpretacje, które postponuj
Tor . Kiedy Pawe nazywa Przymierze Moj eszowe s
mierci,
nie czyni tak ze wzgl du na jego immanentn natur , lecz raczej
dlatego, co cz owiek zrobi z Tor poprzez niew ciwe jej rozumienie. Poniewa ludzie s grzeszni, potraktowali Tor jako system
zbawienia z uczynków i daremnie próbowali zas
na Bo ask
poprzez w asne zas ugi. Wprawdzie Prawo jest przewodnikiem prowadz cym tych, którzy chodz w Duchu Bo ym, lecz u ywane wycznie jako zestaw przepisów, które chcemy wykonywa w asnym,
cielesnym staraniem, przyczynia si do naszego pot pienia. Dzieje
si tak, gdy wobec Bo ych standardów zapisanych w Prawie, nikt z
nas nie jest godny usprawiedliwienia (Rzym. 3:23). Chc c unikn
du, cz owiek próbuje sam wymazywa w asne grzechy i w ten
sposób szuka w asnej sprawiedliwo ci. Jednak Pismo wyra nie mówi, e Bóg jest z tymi, którzy s skruszeni i pokorni duchem (Ks.
Izajasza 57:15). Dlatego te podchodzenie do Tory z postaw przekonania o w asnej sprawiedliwo ci powodowa o oddzielenie cz owieka od Boga, czyli innymi s owy „s
o mierci”.
Objawienie Moj eszowe nie by o samo w sobie s
mierci - to
niew ciwe podej cie cz owieka do Tory przyczyni o si do powstania legalizmu. Jeden z najwi kszych teologów Reformacji, Jan
Kalwin, napisa o tym: „niektórzy nierozwa ni nauczyciele uwa aj ,
e powinni my wyrzuci precz kamienne tablice Prawa, nazywaj c
124
Je „s
mierci”. Niechaj ta nikczemna my l zostanie wyt piona z naszych umys ów.”13
Problem nie polega na tym, czy Tora mo e nam s
do wykrywania b dów i poprawy (II Tym. 3:16), lecz na podej ciu do niej
jako do S owa Bo ego. Tym, którzy polegaj na mi osierdziu Pana,
Prawo daje pokrzepienie (jak mówi Psalm 19).
A co z przeciwstawieniem Przymierza Moj eszowego Nowemu
Przymierzu w kontek cie chwa y?
Przymierze Moj eszowe, opisane w Ksi gach II i V Moj eszowej,
by o pe ne chwa y. Jednak e Nowe Przymierze - które przewy sza
tamto sw moc - posiada chwa o wiele wi ksz ! W nie w wietle Nowego Przymierza widzimy nico i kres wszelkiej w asnej
sprawiedliwo ci. Kiedy cz owiek wpatruje si w Jeszu wisz cego
na drzewie krzy a, wszelkie pretensje do w asnej sprawiedliwo ci
zostaj ca kowicie usuni te. (s. 85)
Nowe Przymierze zast pi o Stare równie jako sposób wchodzenia przed oblicze Bo e - dzi ki doskona ej ofierze z onej przez
Jeszu zosta a otwarta nowa droga do „Miejsca Naj wi tszego”
(czyli bezpo rednio do Pana), która zast pi a konieczno sk adania
ofiar b cych centralnym elementem objawienia Moj eszowego.
Chwa a zwi zana z objawieniem Ojca w Mesjaszu usuwa w cie
wszystko, co sta o si wcze niej. Nie jest to zwi zane z nadaniem
nowego Prawa, lecz z moc , dzi ki której mo na wype nia Prawo
c w Mesjaszu. Na podstawie tego przymierza jeste my przyjmowani przez Boga jako sprawiedliwi i mamy przywilej zbli
si
do Jego tronu aski. W zwi zku z tym, Moj eszowy system po rednictwa mi dzy Bogiem a cz owiekiem staje si niepotrzebny. W
analizowanym fragmencie nie ma jednak niczego, co uniewa nia oby Bo e powo anie dane ydowskim na ladowcom Jeszuy, które
Pawe (w Rzym. 11:29) nazywa „nieodwo alnym”. Przyk ad samych
aposto ów, którzy podkre lali swe przywi zanie do dziedzictwa ojców, jest chyba wystarczaj co wymowny. Kilka lat po tym, jak zosta napisany ten tekst,14 Pawe publicznie wiadczy , i zawsze
przestrzega Prawa i zwyczajów (Dzieje 27). Jego stwierdzenie nie
sta o w sprzeczno ci z tre ci napisanych przeze listów apostolskich. Powo anie ka dego yda do wype nienia Bo ych celów dla
Izraela jest wynikiem wiecznego Przymierza, jakie zawar On z
Abrahamem. Hebrajskie zwyczaje zakorzenione w Torze s
125
przede wszystkim celebrowaniu wype nienia obietnic Bo ych wobec
naszego narodu, a ich przestrzeganie jest dla nas okazj do podkrelenia roli Mesjasza i niesienia Jego wiat a naszym braciom. Natomiast przes anie omawianego fragmentu jest zbie ne z tym, które
by o my przewodni centralnych rozdzia ów Listu do Hebrajczyków. Dzi ki Duchowi i Jego dzia aniu jeste my zdolni do wype niania Bo ej woli, a Pisma s naszym ród em pomocnym ku spe nieniu
naszego powo ania. To jest prawdziwa wolno . Id c drog wyznaczon przez Pana, jeste my przemieniani z chwa y w chwa na podobie stwo naszego Mesjasza (II Kor. 3:18).
CZYSTO
WSZYSTKICH POKARMÓW - MARKA 7:19 (DZ. AP. 10)
Fragment ten jest cz sto cytowany, aby udowodni , e ró nice
mi dzy potrawami czystymi a nieczystymi (III Ks. Moj eszowa 11)
zosta y zniesione, a zatem wszelkie praktyki podane w Torze (Pi cioksi gu) równie nale y porzuci .
ród ydów mesjanistycznych istnieje wiele ró nych interpretacji list pokarmów, zamieszczonych w 11 rozdziale III Ksi gi Moj eszowej. G ównym problemem jest zrozumienie celu, w jakim zosta y
one podane Izraelitom. Niektórzy uwa aj , e prawa te maj zwi zek
z symbolicznym zwi zkiem wymienionych zwierz t z koncepcj
jedno ci Boga. Inni s zdania, i zwierz ta ywi ce si padlin s
symbolicznie zwi zane ze mierci i rozk adem, zapocz tkowanymi
przez grzech pierworodny. Jeszcze inni utrzymuj , e prawa te maj
znaczenie czysto zdrowotne i w zwi zku z tym nadal s wa ne. Istnieje równie pogl d, i przekroczenie zakazów i nakazów dotycz cych czysto ci pokarmów powodowa o wykluczenie z uczestnictwa
w obrz dach wi tynnych na okres od jednego do siedmiu dni, dlatego straci y sw wa no w odniesieniu tych, którzy s w Mesjaszu.
Jeszcze inna teoria mówi, e prawa te zachowuj wa no jako sposób utrzymywania narodu ydowskiego w jego wyj tkowym powoaniu i odr bno ci od reszty ludów nawet w sprawach diety.15 Zajmiemy si tym tematem szerzej w rozdziale siódmym, gdzie przedstawimy równie punkt widzenia autora. Jak by na to nie patrze ,
sprawa czysto ci potraw musi by rozpatrywana w wietle celowo ci
zwi zanych z ni praw. Musimy równie wzi pod uwag eliminacj wa no ci systemu wi tynnego w wyniku dzie a dokonanego
przez Jeszue, werset u Marka (7:19) nie wnosi tu nic nowego. (s.86)
126
Uwa na lektura tego fragmentu w jego kontek cie dowodzi, e
sam werset 19 nie znosi rozró nie dokonanych w III Ksi dze Mojeszowej. W rozdziale siódmym Jeszua zosta skrytykowany za to,
e jego uczniowie nie przestrzegali rytua u obmywania r k, nadanego przez faryzeuszy. Wedle tradycji, takie post powanie czyni o
potraw nieczyst . Odpowied Jeszuy polega a przede wszystkim na
krytyce tradycji, która usuwa a przykazania Bo e poprzez tak ich
interpretacj , e intencja Prawodawcy zosta a ca kowicie pomini ta!
Jeszua naucza , e postawa serca jest o wiele wa niejsza ni
sprawa czysto ci lub nieczysto ci potraw. Prawdziwe skalanie duchowe nie wynika z tego, co wchodzi do cz owieka, lecz z tego, co
wychodzi z jego serca, które, b c zepsute, staje si ród em z ych
my li, wszetecze stwa, kradzie y, morderstwa, cudzo óstwa, chciwo ci, z ci itd.
Jeszua nie mówi o tym, e prawa dotycz ce pokarmów albo biblijne dziedzictwo ydów sta y si nieaktualne. W rzeczywisto ci
stwierdzenie, e Jeszua „uzna wszystkie potrawy za czyste” prawdopodobnie zosta o dodane przez kopist , jak to zaznaczono w niektórych przek adach. Nie mo emy zatem mie pewno ci, e pochodzi ono od samego Marka. Przyjmijmy jednak, e istotnie tak by o i
e to ewangelista jest autorem tego zdania. Je eli tak, to wcale nie
oznacza ono, i „wszystko jest czyste”, lecz e wszystkie potrawy s
czyste. „Potrawa” by a zdefiniowana jako wszystko, co by o akceptowane przez listy wymienione w Ksi gach III (11) i V Moj eszowej. Dlatego werset ten oznacza, e potrawy uznawane za nieczyste
przez niebiblijn tradycj faryzeuszy w rzeczywisto ci s czyste i
mo na je spo ywa . Kiedy si gniemy po równoleg y tekst z 15 rozdzia u Ew. Mateusza, sprawa wydaje si by jasna — znajdujemy
tam wniosek wyci gni ty przez samego Jeszu : „Jedzenie nie umytymi r koma nie kala cz owieka”.
Dyskusja Jeszuy z faryzeuszami dotyczy czysto ci potraw w kontek cie rytualnego obmywania r k przed jedzeniem. Wieprzowina z
pewno ci nie zosta aby uznana za potraw , tak jak nie uznaliby my
za potraw czego , co jest w naszym rozumieniu trucizn . wiadome
spo ywanie takich pokarmów i jednoczesna nadzieja na Bo
ochron by yby z amaniem przykazania „nie b dziesz kusi Pana,
Boga swego”. Zdaniem niektórych, nieczyste potrawy wymienione
w 11 rozdziale III Ksi gi Moj eszowej w pewnym (cho ograniczo127
nym) stopniu nios ze sob podobne niebezpiecze stwo.
Jakkolwiek interpretowaliby my omawiany fragment Pism, musimy pami ta , e stosowanie biblijnych zasad koszerno ci nie wyywa z tego jednego wersetu. Ponadto, nie mo na na jego podstawie
wyci ga ogólnego wniosku o odrzuceniu ydowskiego dziedzictwa
biblijnego w erze Nowego Przymierza.
EWANGELIA MATEUSZA 6:7
„A modl c si , nie b cie wielomówni jak poganie; albowiem
oni mniemaj , e dla swej wielomówno ci b
wys uchani.”
ydowska pobo no zawsze by a po cz ci liturgiczna, nawet za
czasów Jeszuy. Samo okre lenie liturgia nie odnosi si do praktyk,
których nale y unika . Jest to po prostu pewien porz dek modlitw i
czyta powtarzanych w czasie nabo stwa. Na przyk ad, Psalmy
maj charakter liturgiczny, podobnie jak wi kszo
ydowskich modlitw, z których cz
si ga czasów wspó czesnych Jeszui. Zawieraj
one wersety biblijne, a tak e obietnice Bo e i nauczanie — w ten
sposób Pisma staj si cz ci ycia codziennego pojedynczych
wierz cych i ca ej wspólnoty. Modlitwa spontaniczna, odmawianie
modlitw wyuczonych oraz czytanie wersetów biblijnych stanowi
integraln cz
nabo stwa, podczas którego uwielbiamy Ojca w
Duchu i prawdzie (Ew. Jana 4:24). (s. 87)
Jak zaznaczyli my na wst pie, problem polega na tym, e ydzi
mesjanistyczni przej li niektóre z wspania ych modlitw judaizmu,
zawieraj cych biblijne tre ci. Pomimo faktu, i s one ca kowicie
zgodne z Pismem, jeste my oskar ani o to, e stosujemy puste wielomówstwo zamiast modli si w Duchu. Zdaniem owych krytyków,
jedynie takie uwielbienie, które przebiega ca kowicie spontanicznie,
pochodzi z Ducha wi tego. Ludzie ci nie zauwa aj faktu, e takie
rozumowanie w ciwie dyskredytuje ich w asne hymny piewane
podczas nabo stw. By mo e s one akceptowane dlatego, e posiadaj bardziej „skoczn ” form .
Pie jest po prostu modlitw piewan dla Boga, nie ma zatem
powodu, dla którego modlitwa mówiona mia aby by mniej duchowa od piewanej. Zarzut dotycz cy „pustego wielomówstwa” rodzi
si st d, e pewne modlitwy mog by powtarzane kilka razy dziennie lub w tygodniu oraz st d, e nie s tak poruszaj ce emocjonalnie
jak hymny piewane. W niektórych rodowiskach interpretacja
128
omawianego fragmentu jest niestety silnie zwi zana z uprzedzeniami
i l kiem przed inno ci .
O czym mówi Jeszua w 6 rozdziale Ewangelii Mateusza? Po
pierwsze, mówi swoim uczniom, aby nie modlili si jak poganie.
Znaj c charakterystyk takich modlitw mia On prawdopodobnie na
my li ich magiczno-legalistyczne formy. Poganie wyobra ali sobie,
e je li b
w kó ko monotonnie powtarza jakie s owo lub zdanie,
mogli w magiczny sposób manipulowa mocami duchowymi
(tak e dzi , nawet w rodowiskach chrze cija skich (sic!) proponuje
si podobne zachowania maj ce na celu „uwolnienie mocy Bo ej”.
Jednak e, zarówno wizualizacja jak powtarzanie „mantry” i „pozytywne wyznawanie” wywodz si z religii poga skich, g ównie z
hinduizmu i buddyzmu. - [przyp. t um.]).
Jeszua pokaza , e podczas modlitwy przychodzimy przed oblicze
naszego Ojca Niebieskiego. Dlatego powinni my wiadomie i ze
szczerego serca oddawa Mu chwa , przedstawia pro by lub
wstawia si za innymi. Je li odczytujemy modlitwy napisane albo
odtwarzamy wyuczone na pami , musimy wypowiada je tak, eby
wyra y to, co czujemy i my limy! Postawa naszego serca b dzie
decydowa o tym, czy b
szczere i dotr przed tron aski. To samo
dotyczy modlitw spontanicznych - jak e pró ne jest powtarzanie w
kó ko tego samego s owa czy zwrotu! Wyobra my sobie, e chcemy
z kim porozmawia i zaczynamy mówi do niego powtarzaj c beznami tnie s owo „Hallelujah” tak szybko, jak tylko mo emy! A mimo to ci, którzy krytykuj nas za czytanie Psalmów, sami stosuj
modlitwy pe ne wielomówstwa. Zamiast kierowa serca ku Bogu,
„buzuj si ” przez szybkie powtarzanie, wpadaj c czasem w niezdrowe stany emocjonalne.
Nast pnie Jeszua uczy aposto ów prostej modlitwy, która mo e i
powinna by odmawiana ze zrozumieniem. Jest ona skonstruowana
mnemonicznie, jak to wida we wspó czesnych przek adach, które
przedstawiaj j w formie poetyckiej. Ponadto, „Ojcze nasz” jest
swej tre ci paralel innej starej ydowskiej modlitwy Kadisz, któr
najprawdopodobniej sam Jeszua odmawia w synagodze:
„Ojcze nasz”, który jest w niebie, wi si imi twoje, Przyjd
Królestwo twoje, jak w niebie, tak i na ziemi
„Kadisz”
Niech b dzie uwielbione i niech si wi ci wielkie imi Boga,
129
który stworzy wiat wed ug swojej woli.. Jego Królestwo zostanie
ustanowione za dni naszych i ca ego domu Izraela. (s. 88)
Nastawienie serca jest zasadniczym warunkiem nape nienia duchow tre ci zarówno modlitw odmawianych jak czytanych Psalmów. Ten sam warunek dotyczy modlitw spontanicznych, chroni c
je przed degeneracj do stereotypowych wyra
i martwych formu .
Rabini nazywali tak postaw serca kawan i nauczali, e bez niej
wszelkie modlitwy s daremne!
Najlepsi nauczyciele uwielbienia zawsze uwa ali, e aby nabostwo przebiega o w pokoju i harmonii, potrzebne s zarówno
modlitwy spontaniczne, jak i tre ci czytane lub nawet powtarzane.
Je li s one zwi zane z Pismem, wtedy uczymy si dostosowywa
pragnienia naszych serc do zamys ów serca Bo ego. Spontaniczna
modlitwa jest wzbogacona o S owo, co nadaje wie ci ca emu
uwielbieniu, które powinni my kierowa ku yj cemu Bogu obecnemu po ród nas.
Poza tym, naszym zmartwieniem nie powinno by to, czy my si
nudzimy podczas nabo stwa, tylko czy Bóg nie jest znu ony nieszczerym oddawaniem Mu chwa y (zob. Ks. Malachiasza 2:2). Tora
podaje Bo e dyrektywy w sprawie uwielbienia - czytamy, e cieszyy Go zarówno te formy oddawania czci, które by y powtarzane codziennie, cotygodniowo lub dorocznie, jak i spontaniczne modlitwy.
Problem nie polega na sposobie czy stylu przeprowadzania nabostw, lecz na szczero ci i otwarciu na dzia anie Ducha wi tego!
„Bóg jest duchem, a ci, którzy mu cze oddaj , winni mu j oddawa w duchu i prawdzie” (Ew. Jana 4:24).
LIST DO KOLOSAN 2:16-23
„Niech e was tedy nikt nie s dzi z powodu pokarmu i napoju albo z powodu wi ta lub nowiu ksi yca b
szabatu. Wszystko to s tylko cienie
rzeczy przysz ych; rzeczywisto ci za jest Mesjasz. Niech was nikt nie
pot pia, kto ma upodobanie w poni aniu samego siebie i w oddawaniu czci
anio om, a opieraj c si na swoich widzeniach, pyszni si bezpodstawnie
cielesnym usposobieniem swoim. A nie trzyma si g owy, z której ca e
cia o, od ywiane i spojone stawami i ci gnami, ro nie wzrostem Bo ym.
Je li tedy z Mesjaszem umarli cie dla ywio ów wiata, to dlaczego poddajecie si takim zakazom, jakby cie w wiecie yli: Nie dotykaj, nie kosztuj,
nie ruszaj? Przecie to wszystko niszczeje przez samo u ywanie, a s to
tylko przykazania i nauki ludzkie. Maj one pozór m dro ci w obrz dach
130
wymy lonych przez ludzi, w poni aniu samego siebie i w umartwianiu
cia a, ale nie maj adnej warto ci, gdy chodzi o opanowanie zmys ów.”
Fragment ten wydaje si nieco niezrozumia y, poniewa nie znamy okoliczno ci, których dotyczy . Mimo to, niektórzy cytuj go
jako argument przeciwko obchodzeniu ydowskich wi t. Sprawa
nie jest jednak taka prosta, poniewa Pawe najwidoczniej odnosi si
nie tylko do zwyczajów hebrajskich, lecz równie do oddawania czci
anio om (w. 18), praktykowania ascezy poprzez „umartwianie cia a”
(w. 23), a tak e do przes dów na temat dotykania i kosztowania.
Wszystko to mia o zwi zek prawdopodobnie z animizmem, czyli
kultem duchów zamieszkuj cych rzekomo zwierz ta, ro liny i
przedmioty martwe. W rzeczywisto ci, zwracanie si do nich oznacza po prostu kontakt z demonami. Obrz dy te, wymy lone przez
ludzi, maj jedynie pozór m dro ci i nie posiadaj adnej warto ci. I
wszystko si zgadza, tyle tylko, e z pewno ci nie chodzi tutaj o
biblijny judaizm. (s. 89)
Fakt ten doprowadzi wi kszo biblistów badaj cych ten fragment do wniosku, e Pawe nie zwraca si tutaj do grupy ydów
nale cych do g ównego nurtu judaizmu, lecz raczej do jednej z
marginalnych grup heretyckich (lub nawet do nie- ydów zaanga owanych w przes dne praktyki), b cych pod wp ywem poga stwa i
próbuj cych szerzy swe nauki w Kolosach. Dlatego aposto zach ca
Kolosan, by nie pozwolili si os dza przez tych, którzy próbuj im
narzuci przestrzeganie ydowskich zwyczajów, a jednocze nie sami
zaanga owani w poga skie wierzenia.
wi ta ydowskie wskazuj na Jeszue, który jest istot wyznawanej przez nas wiary. Same praktyki biblijnego judaizmu nie musz
zatem stanowi obci enia, jednak e Pawe wyra nie napomina Kolosan, by unikali wszelkich form praktyk poga skich, gdy s one
zwi zane z dzia alno ci „mocy i zwierzchno ci”, które to okre lenie
zwykle jest u ywane w odniesieniu do najpot niejszych si demonicznych. Poza tym, Pawe nigdy nie okre li by Tory przykazaniami
i naukami ludzkimi.
Jak wida , autorowi nie chodzi o to, by odwie
ydów od ich
powo ania czy wi towania wielkich dzie Bo ych w historii Izraela
i wiata. Chodzi raczej o wyja nienie Kolosanom, e nie nale y wywiera presji na pogan, by obchodzili wi ta ydowskie, a tak e o
podanie jasnych wskazówek na temat mieszania praktyk biblijnych z
131
poga skimi przes dami, szerz cymi si w Kolosach.
Pawe nie zaprzecza w asnemu stylowi ycia, pokazanemu w
Dziejach Apostolskich. Powy szy fragment Listu do Kolosan nie
krytykuje ydów, którzy w wietle ca ej historii biblijnej odczuwaj
wezwanie Ducha Bo ego do pozostania cz ci Narodu Wybranego i
celebrowania Bo ej wierno ci wobec Izraela poprzez obchodzenie
wi t, wskazuj cych na Osob Jeszui. Bóg zachowa swój naród
zgodnie z Przymierzem, a yd mesjanistyczny jest wiadectwem
Jego wierno ci nie tylko wobec Izraela, lecz... wobec wszystkich
narodów. Je eli mi
Mesjasza do Jego ludu ma si przejawia w
naszym yciu, to powinni my anga owa si w ycie lokalnych spoeczno ci ydowskich, a tak e podtrzymywa nasze biblijne dziedzictwo. Tylko wtedy b dziemy heraldami prawdy wypowiedzianej
przez aposto a Paw a: „Nie odrzuci Bóg swego ludu” (List do Rzymian 11). Izrael jest wyj tkowym narodem o wyj tkowej, zwi zanej
z Bibli kulturze. yd mesjanistyczny identyfikuje si z ka dym jej
elementem, który wyp ywa ze S owa Bo ego, identyfikuj c si
równocze nie z Izraelem na ka dym poziomie ycia spo ecznego.
Nie powinien uchyla si od zwi zanej z tym pracy, poniewa Duch
wi ty umacnia go i zach ca do ka dego dobrego dzie a. Bóg nie po
to sp dzi dwa tysi ce lat na tworzeniu odpowiedniego kontekstu
pozwalaj cego zrozumie Ewangeli , eby teraz zniszczy to dzie o.
(s. 90)
LIST DO TYTUSA 3:9
„Unikaj natomiast g upich docieka , rodowodów, sporów i k ótni o
Prawo [Moj eszowe]! S bowiem bezu yteczne i puste” (BT).
Pawe mówi tutaj o ludziach wprowadzaj cych podzia y, którzy
nie chc podda si adnym duchowym autorytetom. Tacy kontestatorzy, gotowi do wszcz cia swarów i k ótni, s niebezpieczni.
Zwrotem, który jest czasami wykorzystywany w charakterze argumentu przeciwko judaizmowi mesjanistycznemu, jest nakaz unikania „k ótni o Prawo [Moj eszowe]”. Niektórzy twierdz , e chodzi
tutaj o unikanie Prawa oraz wszelkich dyskusji na temat Jego znaczenia i zastosowania, poniewa w czasach Nowego Testamentu nie
ma ono dla nas adnego znaczenia. Pogl d ten jest z gruntu fa szywy, co wida w wietle cho by wielokrotnie ju cytowanego wersetu
z II Tym. 3:16, w którym Pismo jest okre lone jako „po yteczne”, a
tak e II Tym. 2:15, który wzywa do nale ytego wyk adania „s owa
132
prawdy”. Bóg wzywa nas, aby my szczerze pragn li zrozumie znaczenie Prawa w kontek cie ca ego Pisma. Temu tematowi po wi cone s rozdzia y 2-8 w Li cie aposto a Paw a do Rzymian, gdzie
autor wyra nie twierdzi, i w wietle Bo ego planu „Prawo samo
jest bezsprzecznie doskona e; wi te, sprawiedliwe i dobre jest te
przykazanie” (Rzym. 7 BT). Rzeczywi cie, powinni my unika
swarów i k ótni; lecz ci, którzy sprzeciwiaj si samemu Prawu,
powinni by unikani jako „czyni cy bezprawie”.
PODSUMOWANIE
Próbowali my wyja ni kilka fragmentów, cytowanych cz sto
przez krytyków judaizmu mesjanistycznego. Podsumowuj c niniejszy rozdzia nale oby stwierdzi , e omawiane fragmenty popierapunkt widzenia ydów mesjanistycznych, zamiast mu zaprzecza .
Naiwny, niedawno nawrócony ucze Jeszuy mo e spotka przeciwnika judaizmu mesjanistycznego, który b dzie si stara przedstawi zbitk powy szych wersetów, wyjmuj c je z kontekstu. By
mo e, pozorna wa ko takich argumentów mo e mu si wyda
wr cz szokuj ca. Nale y jednak pami ta , e równie atwo mogliby my skonstruowa podobny twór z ony z wersetów popieraj cy
idee judaizmu mesjanistycznego.
Problem polega na tym, e uprzedzenia i zbudowane na nich koncepcje s ród em doboru odpowiadaj cych im fragmentów. Niech
cz sto u ywa Biblii w niedozwolony sposób, aby osi gn swoje z e
zamiary. Kiedy jednak wszystkie cytowane w ten sposób wersety
zobaczymy w wietle ca ciowego nauczania Pisma oraz w kontek cie sytuacyjnym i kulturowym, w jakim zosta y napisane, problemy zostaj rozwi zane. Sposób ich pojmowania przez ydów
mesjanistycznych okazuje si by zgodny z Bibli . Niechaj niniejszy
rozdzia wzmocni wiar w spójno i m dro objawienia Bo ego.
Istnieje zasada, e gdy Pismo wydaje si wypowiada przeciwko
Prawu, zwykle chodzi nie o samo Prawo lecz o jego niezrozumienie i
próby potraktowania go jako zach ty do osi gania zbawienia drog
asnych uczynków lub ród a osobistej wi zi z Bogiem. Zamiast
tego, powinni my odpowiedzie pos usze stwem na mi
, jak
Duch Bo y wk ada do serc wierz cych. (s. 91)
133
ROZDZIA PI TY
Przegl d historii wzajemnych stosunków
judaizmu i chrze cija stwa
U schy ku okresu Nowego Testamentu ydowscy na ladowcy Jeszuy podkre lali sw narodow to samo poprzez praktykowanie
biblijnego dziedzictwa, traktuj c je jako cz
otrzymanego od Boga
powo ania. Byli zatem wiadkami Bo ego objawienia zarówno wobec wiata jak i wobec w asnego narodu.
ród a pozabiblijne równie dowodz kontynuacji ydowskiego
stylu ycia przez ydów mesjanistycznych pierwszego i pocz tku
drugiego wieku.1 Uczniowie aposto ów i innych uczniów, którzy
osobi cie znali Jeszue, yli w nie w ten sposób. Praktykowanie
biblijnego dziedzictwa ojców przez ydowskie grupy Nowego
Przymierza nie by o jednak zjawiskiem homogenicznym. Istnia y
rodowiska, które ró ni y si od siebie. Oto krótka charakterystyka
poszczególnych grup:
Ebionici, omawiani w dzie ach Hieronima i Euzebiusza, najprawdopodobniej podzielali pogl dy „judaizuj cych”, wchodz c oczywicie w konflikt z nauczaniem aposto a Paw a. Odrzucili równie
wi ksz cz
pism Nowego Testamentu z wyj tkiem Ewangelii
Mateusza, któr nieco przerobili tworz c ostatecznie w asn jej wersj . Oprócz tego, odrzucili ide bosko ci Jeszuy. Sama nazwa „ebionici” oznacza tyle, co „biedacy” i prawdopodobnie odnosi si albo
do zafa szowanego odbioru postaci i nauczania samego Jeszuy, albo
do ich w asnego stylu ycia, podkre laj cego pogard dla rzeczy
materialnych.2
Druga grupa to nazarejczycy, b cy prawdopodobnie najbli ej
uczniów Jeszuy, zarówno pod wzgl dem wyznawanych pogl dów
jak osobistych relacji. Najnowsze badania biblistów pozwoli y definitywnie oddzieli t grup od ebionitów. Nazarejczycy byli w
swych pogl dach zorientowani zdecydowanie biblijnie i akceptowali
w ca ci centralne doktryny Nowego Testamentu. Praktykowali
swoje ydowskie dziedzictwo traktuj c je jako przejaw ycia w Jeszui. Wspó cze ni ydzi mesjanistyczni identyfikuj si najcz ciej
nie z t grup .3
134
Trzeci grup stanowili asymilacjoni ci. Byli to ydzi zamieszkuj cy tereny grekoj zyczne, którzy de facto odeszli od duchowego
dziedzictwa ojców. Przyj li oni Ewangeli w sytuacji, gdy sami byli
ju ca kowicie zasymilowani w rodowisku nie- ydowskim, a ich
to samo narodowa wkrótce uleg a ca kowitemu zatraceniu.
Jeste my wdzi czni Bogu za to, e zachowa dla nas te zapisy,
dzi ki którym mo emy dzi zrozumie punkt widzenia ka dej z wymienionych powy ej spo eczno ci.4
Pisma wczesnych Ojców Ko cio a, zachowane dzi ki pracom Euzebiusza z Cezarei oraz ydowskiego historyka Józefa Flawiusza,
dostarczaj wielu cennych informacji na interesuj cy nas temat. s. 92
Po mierci pierwszych uczniów przywództwo w gronie ydowskich na ladowców Jeszuy zosta o przekazane kuzynom Jakuba
(chodzi o Jakuba M odszego, zwanego bratem Pa skim — [przyp.
um.]). Jednak e oko o po owy drugiego wieku sytuacja uleg a drastycznej zmianie, której pocz tki obserwujemy pomi dzy rokiem 68
a 100 n. e. Niestety, dok adne prze ledzenie tego procesu jest dzi
niemo liwe z uwagi na brak wiarygodnych róde pochodz cych z
tego okresu. Wiadomo tyle, e z jego ko cem Ko ció i Synagoga
by y ju w stanie otwartej wojny, przy czym ydzi mesjanistyczni
znale li si dok adnie pomi dzy m otem a kowad em.
Post p tego roz amu mo na prze ledzi na podstawie sposobu
funkcjonowania pewnych podstawowych poj . Po pierwsze, Nowy
Testament zosta napisany po grecku, aby jego przes anie by o dost pne jak najszerszemu gronu czytelników. Wprawdzie owe greckie
Pisma posiada y oryginalny hebrajski kontekst, lecz Grecy cz sto
sami wk adali je w kontekst w asnej kultury, co powodowa o stopniowe przeorientowanie odbioru zawartych tam naucza . Dlatego
Ko ció coraz bardziej odchodzi od swych ydowskich korzeni i
stawa si obcy narodowi ydowskiemu.
Po mierci aposto ów przywództwo w Ko ciele obj li ludzie z
greckiego kr gu kulturowego. Niestety, wielu z nich odnosi o si z
pogard do ydów oraz ich biblijnego dziedzictwa. Upadek Jerozolimy by dla nich oczywistym dowodem na ostateczne odrzucenie
Izraela, pomimo naucza Paw owych zawartych w 11 rozdziale Listu do Rzymian. Stwierdzenie „ca y Izrael b dzie zbawiony” zinterpretowano w ten sposób, e odnosi si ono tylko do tych ydów i
pogan, którzy oddali ycie Jezusowi, staj c si duchowym Izraelem.
135
Judaizm by , ich zdaniem, sko czony. Fragmenty Nowego Testamentu pot piaj ce hipokryzj faryzeuszy i ówczesnego establishmentu ydowskiego zosta y potraktowane jako odrzucenie
wszystkiego, co ydowskie en bloc.
St d pojawia w pismach chrze cija skich pewien protekcjonalny
ton, zauwa alny ju w Dialogu z ydem Tryfonem Justyna M czennika (dzie o napisane pomi dzy rokiem 130 a 150 n.e.). Autor zdaje
sobie spraw z istnienia nazarejczyków, lecz nie mo e zrozumie
praktykowania przez nich biblijnego dziedzictwa ojców. Owszem,
Justyn uznaje ich za zbawionych, lecz jego zdaniem niekonsekwencj jest praktykowanie tego, co zosta o wype nione przez Jeszu , i co
- wed ug autora - zosta o przez Niego zarazem wyeliminowane.5
Zdaniem H. L. Ellisona, autor Listu Barnaby (ok. 100 r. n.e.)
ywa takiego j zyka odno nie ydów, judaizmu, i Prawa, jakby
jego intencj by o zniech cenie adresatów do wszelkich kontaktów z
Synagog .6
Ignacy z Antiochii (pocz tek II w.) okre la mianem bezu ytecznego wszystko, co ydowskie. 7
Jednak pomimo tego nale y pami ta , e w grupie nazarejczyków
znajdowali si krewni samego Jeszuy, Jego uczniowie oraz uczniowie tych e, a wszyscy oni kontynuowali biblijne praktyki judaizmu!
Tymczasem rozwój oficjalnej doktryny chrze cija skiej na temat
ydów szed w kierunku coraz wi kszego oddzielenia Ko cio a od
Synagogi. Ko ció sta si ju nie tylko „nowym Izraelem” ale wr cz
jedynym „prawdziwym” Izraelem. Stary Izrael zas
na pot pienie przed Bogiem. Dlatego biskup Ambro y (IV w.) zezwoli na
podpalanie synagog twierdz c, e takie akty nie s grzechem. Augustyn uwa , e Stary Izrael s
tylko jednemu celowi: ukazaniu
grozy po enia tych, którzy odrzucaj Boga. (s. 93)
Takie pogl dy doprowadzi y do uduchowienia (alegoryzacji) proroctw i obietnic Pisma dotycz cych fizycznych potomków Abrahama. Wszelkie odniesienia do obietnic danych Izraelowi, a dotycz cych posiadania Ziemi Obiecanej na zawsze, zacz y by interpretowane jako s owa o Ko ciele posiadaj cym Królestwo Bo e. To, e
Bóg odniesie ostateczny triumf nad narodami poprzez Izrael, a potem b dzie b ogos awi je równie przez Naród Wybrany, zacz to
rozumie jak zwyci stwo i b ogos awie stwo dla Ko cio a. Jak to
tre ciwie uj pewien autor, Ko ció wzi dla siebie wszystkie b o136
gos awie stwa, a przekle stwa zostawi Izraelowi.8
Z drugiej strony, Synagoga odrzuci a nazarejczyków i rozwin a
doktryny w kierunku przeciwnym do tych, które uku Ko ció .
Jeszcze przed zdobyciem Jerozolimy przez rzymskiego genera a
Tytusa w r. 70, judaizm by podzielony na kilka nurtów. Najbardziej
liczy y si wówczas trzy spo ród nich: faryzeusze, saduceusze i esse czycy. Nazarejczycy byli no nikiem pewnej nowej perspektywy
duchowej w Izraelu. Nie znamy wszystkich powodów ich odrzucenia
przez spo eczno
ydowsk , lecz z pewno ci mo emy wymieni i
omówi kilka z ich:
Kiedy rzymskie wojska podesz y pod Jerozolim , by st umi ydowskie powstanie, nazarejczycy uciekli z miasta i osiedli w miejscowo ci Petra, dzi ki czemu unikn li okrutnego losu zgotowanego
ydom przez armi okupanta. Reszta spo ecze stwa nazwa a wtedy
nazarejczyków zdrajcami i odwróci a si od nich. Dlaczego uciekli?
ównym powodem by o proroctwo i nakaz Jeszuy! W Ewangelii
ukasza 21 i Mateusza 24, Jeszua przepowiedzia , e Jerozolima
zostanie otoczona przez wrogie wojska. Jego uczniowie otrzymali
polecenie, eby „ucieka w góry”, kiedy to proroctwo zacznie si
wype nia . Nie byli wi c „zdrajcami”, lecz po prostu okazali pos usze stwo nauczaniu swego Mistrza.
Innym powodem ich odrzucenia by a niew tpliwie teologia. Dla
wielu ydów niepodobie stwem by o pomy le , e ich wielki
Król-Mesjasz umar jak zwyk y kryminalista. Ta idea tak bardzo
odbiega a od powszechnie przyj tego rozumienia misji Mesjasza, e
nie dopuszczono wyja nienia mówi cego o Jego cierpieniu jako
preludium do obj cia w adania w roli Mesjasza-Króla. Odrzucenie
tego pogl du by o w niektórych kr gach tak kategoryczne, e szed
za nim ostracyzm wobec jego wyznawców.
Oprócz tego, prominentni przywódcy Synagogi zostali rozjuszeni
nauczaniem Nowego Testamentu, które w oczywisty sposób niweczy o ich wysi ki w celu pozyskania poga skich konwertytów. Mówi o ono, e poganin móg uzna Jeszu jako swego Pana i Zbawiciela, uzyska zbawienie i oddawa chwa Bogu Izraela bez konieczno ci obrzezania i przejmowania tradycyjnych praktyk judaizmu. W zwi zku z tym wielu potencjalnych neofitów opuszcza o
Synagog i przy cza o si do nowego ruchu.
Po zburzeniu wi tyni tylko jedno z wy ej wymienionych stron137
nictw - faryzeusze - by o w stanie przej przywództwo religijne w
narodzie. Saduceusze byli zbyt mocno powi zani z wi tynnym systemem ofiarniczym, natomiast esse czycy ponie li ogromne straty
podczas wojny z Rzymianami. Judaizm w wydaniu faryzeuszy leg
wi c u podstaw wspó czesnego judaizmu rabinicznego. Rabini starali
si zachowa i zjednoczy spo eczno
ydowsk pod sztandarem
asnego nauczania i wyt pi wszelkie pozosta e nurty judaizmu.
Wkrótce ortodoksyjny judaizm rabiniczny sta si normatywem
prawowierno ci, a nazarejczycy zostali ob eni przez rabinów specjaln kl tw . Sobór w Jamni (90 r. n.e.) nie tylko zdefiniowa granice judaizmu, lecz pot pi wszystkie inne nurty, okre laj c je jako
heretyckie. (s. 94)
Wtedy w nie do Dwunastego B ogos awie stwa dodano tekst
zwany „Berkat ha minim”. By a to modlitwa przeklinaj ca heretyków, prawdopodobnie maj ca na celu wy owienie nazarejczyków
spo ród spo eczno ci ydowskiej i zawieraj ca pro
o ich zniszczenie.9 yd wierz cy w Jeszue nie móg wypowiedzie tej modlitwy, co powodowa o jego wykluczenie z Synagogi.
Echa odrzucenia nazarejczyków znajdujemy w jednej z historii
talmudycznych opowiadaj cej o chorobie rabina Jakuba. Dowiadujemy si z niej, e choroba by a spowodowana faktem, i spodoba o
mu si jedno z powiedze Jeszuy, zacytowane przez Jego ucznia.10
Okazuje si , e ówcze ni rabini zachowali wi kszo wspania ego
dziedzictwa ydowskiej historii. Niestety, zosta o ono przes oni te
naukami sprzecznymi z Pismem oraz tak interpretacj niektórych
fragmentów, która wyklucza a mesja sk to samo i dzie o Jeszuy.
Oddzielenie nazarejczyków od ydowskiej spo eczno ci pog bi o
si jeszcze bardziej na skutek powstania pod wodz Bar Kochby.
Bar Kochba by bezlitosnym wodzem, wyniesionym do w adzy
przez drugie powstanie ydów przeciwko Rzymowi w 135 r. n.e.
Zdo zmobilizowa do walki resztk swoich rodaków, mieszkaj cych jeszcze na terenie Izraela po rozproszeniu dokonanym za czasów Tytusa. Jak si wydaje, z pocz tku ydzi mesjanistyczni chc c
pokaza sw lojalno wobec wspó braci uznali przywództwo Bar
Kochby. Przyszed jednak moment, gdy s dziwy i czcigodny rabi
Akiba og osi Bar Kochb Mesjaszem. 11 Wprawdzie inni rabini odrzucili ten postulat, lecz sta o si to, co musia o si sta : ydzi mesjanistyczni nie mogli i do walki za fa szywym mesjaszem i opu138
cili bro - dla nich Mesjaszem by tylko Jeszua. W odpowiedzi Bar
Kochba doprowadzi do masakry niepos usznych, a reszty dokona y
wojska rzymskie, krwawo t umi c rewolt . W czasie walk zgin a
ogromna liczba ydowskich powsta ców wraz z rabim Akib i samym Bar Kochb . Mimo jego bezwzgl dnej postawy i oczywistej
pomy ki Akiby, nazarejczycy znowu zostali nazwani zdrajcami za to,
e nie wzi li udzia u w powstaniu. W ci gu kilkuset lat spo eczno ci
nazarejczyków na terenie Izraela stopniowo mala y liczebnie, a w
ko cu ca kowicie zanik y.12
W rezultacie zanik o równie wiadectwo ydów wierz cych w
Jeszu , a bez spo eczno ci ydowskich tego typu zosta zerwany
pomost, który móg pos
wzajemnemu zrozumieniu ydostwa i
Ko cio a. ydzi mesjanistyczni mogli by rodowiskiem podtrzymuj cym obraz Jezusa jako yda, co przyczyni oby si znacznie do
powstrzymania narastaj cego antysemityzmu w Ko ciele. Wraz ze
spaleniem potencjalnego mostu porozumienia zacz a si ujawnia i
narasta coraz wi ksza niech pomi dzy Ko cio em a Synagog .
Jedni i drudzy wspó zawodniczyli w wy cigu o prozelitów spomi dzy pogan, cz sto tworz c teologie wrogie przeciwnej stronie w celu
odebrania jej potencjalnych neofitów. Postulaty teologiczne chrzecijan by y atwe do przyj cia, poniewa uwalnia y Ko ció od ydowskich korzeni i sta y w jawnej sprzeczno ci z nauczaniem rabinów. Zdaniem ówczesnych teologów, przymierze Boga z narodem
izraelskim zosta o uniewa nione, a tym samym nie istnia ju aden
bszy sens podkre lania ydowskiej to samo ci. Ko ció by przez
nich postrzegany jako jedyny cel i sens Bo ych dzia
oraz obietnic. Niektóre jawnie antysemickie postulaty zostan omówione w
nast pnym podrozdziale. (s. 95)
Synagoga nie pozostawa a d na, je li chodzi o nauczanie kierowane przeciwko Ko cio owi. Rabini zacz li przedstawia natur
Boga jako absolutn , numeryczn wr cz jedno , nie dopuszczaj c
najmniejszego odcienia znaczeniowego sugeruj cego jedno z o, co w oczywisty sposób by o wymierzone przeciwko chrze cija skiej doktrynie o Trójcy.14 Wszystkie fragmenty Pism mówi ce o
cierpi cym Mesjaszu oraz te, które zawiera y koncepcj zast pczej
ofiary za grzech, zosta y potraktowane jako drugorz dne i nie zawieraj ce powa niejszych tre ci teologicznych.
Z kolei rytua ko cielny, wprowadzenie do pos gów i obrazów
139
oraz greckie koncepcje teologiczne umocni y ydów w przekonaniu,
e Ko ció jest instytucj na po y poga sk . Resztki nadziei na porozumienie i pojednanie znik y w momencie ustanowienia chrze cija stwa religi pa stwow imperium rzymskiego, kiedy to instytucjonalny Ko ció przeobrazi si z m czennika w prze ladowc .
HISTORIA ANTYSEMITYZMU
„Mówi tedy: Czy si potkn li, aby upa ? Bynajmniej. Wszak wskutek
ich upadku zbawienie dosz o do pogan, aby w nich wzbudzi zawi . Bo
je li ich upadek sta si bogactwem wiata, a ich pora ka bogactwem pogan, to o ile bardziej ich pe nia? Do was za , którzy jeste cie z pogan,
mówi : Skoro ju jestem aposto em pogan, s
moj chlubnie wykonuj ;
mo e w ten sposób pobudz do zawi ci rodaków i zbawi niektórych z
nich” (Rzym. 11:11-14).
Czytamy tu o wspania ym planie Bo ym, zarysowanym przez
aposto a Paw a - ydzi mieli ujrze bogactwo Ewangelii manifestuce si w mi ci i stylu ycia pogan, którzy j przyj li. Nast pnie,
powodowani zazdro ci , zwróciliby si ku Mesjaszowi i uznali Go
za swego Pana.
To smutne, ale historia potwierdza niezbicie, e Ko ció zawiód
na ca ej linii, nie wykonuj c powierzonej mu misji w stosunku do
Izraela.
Wkrótce po mierci ydowskich aposto ów, przywództwo w Kociele obj li ludzie nie darz cy szacunkiem ani ydów, ani judaizmu. Zamiast postrzega izraelitów jako b dz cych braci, którym
Ko ció zawdzi cza posiadanie Pism, z których pochodzi Mesjasz
wed ug cia a oraz wszyscy wi ci Starego Testamentu, potraktowano
ich jak znienawidzonych przez Boga pot pie ców. Odczucia wyraane przez ydowskich na ladowców Jeszuy wobec niektórych
przywódców religijnych Izraela zosta y pó niej przeniesione na ca y
Naród Wybrany. 15
List Barnaby, dzie o pochodz ce z ko ca pierwszego wieku, odzwierciedla to negatywne nastawienie i przenosi je tak e na ydowskie praktyki religijne. Jak to uj H. L. Ellison, „Ju tak zwany List
Barnaby, który móg powsta w ostatniej dekadzie pierwszego wieku, u ywa takiego j zyka w odniesieniu do ydów, judaizmu i Prawa, jakby autor
zak ada , e jakiekolwiek owocne kontakty obu stron s praktycznie niemo liwe. Dopóki Ko ció posiada w adz , robi wszystko, co móg , aby
pokrzy owa Bo y plan - prze ladowa i zn ca si nad ydami, samemu
140
popadaj c w coraz wi kszy grzech. Kalumnie rzucane na ydów oraz plotki
rozsiewane na ich temat przekracza y ludzk wyobra ni .”16
Wielu autorów ówczesnych dzie i traktatów nie rozumia o krytykowanych przez siebie tre ci, w czaj c w to natur starotestamentowego objawienia. Ignacy z Antiochii, pisz cy w tym okresie, jasno
dawa do zrozumienia, e wszystko, co ydowskie, jest po prostu
bezu yteczne. 17 (s. 96)
Justyn M czennik, jeden z bardziej znanych przywódców Ko cioa z pocz tku drugiego wieku, wyra
si o narodzie ydowskim i
jego praktykach religijnych tonem protekcjonalnym. W swoim dziele
Dialog z ydem Tryfonem wyra a zaniepokojenie faktem, i ydowscy uczniowie Jeszuy wci podkre laj sw to samo kulturow
i nie odcinaj si od praktyk religijnych swoich ojców.18 Dopuszcza
wprawdzie mo liwo , e tacy ludzie s zbawieni, ale nie potrafi
zrozumie , jak mog wyra
sw wiar za pomoc praktyk typowych dla biblijnego judaizmu. Uwa , e wype nienie Prawa przez
Jeszue oznacza o koniec wszystkiego, co ydowskie.
Z up ywem kolejnych dziesi cioleci chrze cija ska polemika z
ydami i ich praktykami zaostrza a si coraz bardziej. W IV w. biskup Ambro y posun si nawet do stwierdzenia, e podpalenie
synagogi nie jest grzechem. Dlaczego? Poniewa
ydzi odrzucili
Jeszu , i dlatego to, co by oby zbrodni przeciwko ka demu innemu,
nie jest grzechem przeciwko ydom. Powy sza teza ca kowicie pomija a fakt, e to w nie ydzi byli pierwszymi uczniami Jeszuy i
oni rozg osili Ewangeli na terenie ca ego imperium rzymskiego.
Nie dostrzegano równie wielkiej rzeszy ydów, którzy w pierwszym wieku uwierzyli w Jeszue jako Mesjasza oraz faktu, e oryginalnym kontekstem wiary chrze cija skiej by od pocz tku judaizm.
Najbardziej zajad ym przeciwnikiem ydów w pierwszych wiekach by Jan Chryzostom. W przera enie wprawi go fakt, i niektórzy antioche scy chrze cijanie odwiedzali tamtejsze synagogi, aby
lepiej zrozumie ydowskie korzenie swej wiary. Tymczasem Chryzostom utrzymywa , e nadej cie chrze cija stwa wyeliminowa o
wszelkie ydowskie praktyki i odebra o sens ydowskiej to samo ci
narodowej. Aby przeciwdzia
zainteresowaniu chrze cijan judaizmem, napisa osiem kaza przeciwko ydom. Nienawi , jak by y
przepe nione przebi a wszystko, co do tamtej pory napisano. Niestety, Chryzostom nie by odosobniony w swoich pogl dach, a ponie141
wa by znan postaci w rodowisku chrze cija skim, wkrótce jego
postulaty sta y si cz ci postawy instytucjonalnego Ko cio a.
Sam Augustyn z Hippony, wielki teolog, uznawany za autorytet
zarówno przez katolików jak i protestantów, dola nieco w asnej
oliwy do ognia antysemityzmu. Mianowicie, wyja ni cel istnienia
ydowskiej spo eczno ci twierdz c, e ydzi znajduj si w stanie
pot pienia i jako tacy stanowi wiadectwo prawdy chrze cija skiej
oraz przyk ad losu narodów, które zwracaj si przeciwko Bogu.
Prawdopodobnie mo na by wykaza wiele zbie no ci mi dzy
uprzedzeniami natury religijnej i spo ecznej. Nasilenie dysput religijnych znalaz o odbicie w zachowaniach zwyk ych obywateli. Instytucjonalne chrze cija stwo sta o si religi pa stwow imperium
rzymskiego w IV wieku, po nawróceniu si cesarza Konstantyna. Od
tej chwili religijna bigoteria zosta a podniesiona do statusu racji stanu, w wyniku czego zacz to stosowa przeciw ydom surowe sankcje ekonomiczne i spo eczne.19 Wspó praca pa stwa i Ko cio a w
celu skutecznej ich dyskryminacji trwa a przez pi tna cie stuleci.
Je li chodzi o wspó czesno , wiadomo powszechnie, e przywódcy nazistowscy motywowali swoje dzia ania wobec ydów pragnieniem podtrzymania tradycji Ko cio a. Cytowali nawet kazania
Lutra skierowane przeciw ydom, a ów obraz „zdradzieckiego yda” utorowa drog do zbudowania obozu koncentracyjnego w Auschwitz. Ko cio owi trudno przyzna si do faktycznego wspó udzia u w zbrodni, bo cho przez wiele wieków uw acza narodowi
ydowskiego, to jednak nigdy nie twierdzi oficjalnie, e ydzi nie
maj prawa do istnienia. Nazi ci wykorzystali ten stan rzeczy i sami
odebrali im to prawo. (s. 97)
Cz sto powtarza si pytanie: dlaczego w tak zwanej „chrze cija skiej Europie” tak wielu ludzi przygl da o si bezczynnie na tragedii
holocaustu? Jako powody wymienia si ludzk s abo , ignorancj ,
strach przed zaryzykowaniem ycia dla innych, ochron w asnych
interesów i mentalno t umu. Niektórzy wskazuj na bezpo rednie
dzia anie szatana, któremu uda o si za lepi umys y tylu ludzi. Do
wszystkich wymienionych powodów musimy jednak doda jeszcze
jeden: tradycja Ko cio a oraz jego nauczanie na temat ydów i judaizmu odci y w ludzkich sercach trosk o ten naród.
Owszem, powinni my uczciwie przyzna , e w ród chrze cijan
istnia y jednostki, które mia y odwag pomaga ydom wbrew tej
142
tradycji. Ci, którzy naprawd kochali Jeszu i byli Jego na ladowcami, wykazywali wielk mi
w stosunku do Izraela, czasem nawet oddaj c ycie za swych ydowskich przyjació .
Niektórzy dopatruj si korzeni antysemityzmu we wczesnych
prze ladowaniach chrze cijan przez ydów. Wprawdzie ydzi faktycznie srodze prze ladowali swych pobratymców na laduj cych
Jeszu , lecz ca a sprawa toczy a si wewn trz spo eczno ci ydowskiej. Natomiast je eli chodzi o ydowskie prze ladowania chrze cijan pochodzenia poga skiego, to najwi ksze autorytety zajmuj ce si
wczesnym okresem rozwoju Ko cio a zaprzeczaj , jakoby co takiego w ogóle mia o miejsce.20
Najwi ksza ironia polega na tym, e to w nie uczniowie Jeszuy
otworzyli drog dla przysz ego antysemityzmu, przyjmuj c liberaln
polityk wobec nawracaj cych si pogan i w czaj c ich w powszechne Cia o wszystkich wierz cych. Nie wymagano od nich, aby
zmieniali kulturow to samo i przy czali si do narodu ydowskiego. Wolno ta by a mocnym impulsem dla rozprzestrzenienia
si Ewangelii w ród pogan. Niestety, cho najwcze niejsi uczniowie
Jeszuy byli ydami i prowadzili ydowski styl ycia, w momencie
gdy nie- ydowska wi kszo przej a przywództwo w Ko ciele,
wolno dana wcze niej poganom zosta a odebrana ydom, którym
nie pozwolono ju zachowa w asnej to samo ci w Ciele Mesjasza.
Najbardziej jaskrawym tego przyk adem by y dzia ania Inkwizycji
w szesnastowiecznej Hiszpanii. Uczniowie Jeszuy pochodzenia ydowskiego, którzy obchodzili Pasch , byli paleni ywcem na stosach. Nale oby tak e wspomnie wyprawy krzy owe, organizowane w celu odbicia Ziemi wi tej z r k muzu manów. Krzy zacz
by u ywany jako symbol kojarz cy si z wojn , a samym krzyowcom oferowano za udzia w wyprawie zwolnienie od m k
czy cowych. Jednocze nie podniós si krzyk, e by oby niekonsekwencj oczyszczanie Ziemi wi tej z niewiernych, gdy jednocze nie ca a Europa jest „za ydzona”. Dlatego „rycerze” podnie li
wysoko swe krzy e i mordowali ydów wsz dzie tam, gdzie ich
napotkali po drodze do Palestyny. Wielu z nich torturowano i spalono na stosach. W ksi ce The Anguish of the Jews („Udr ka ydów”) o. Flannery poczyni przenikliw uwag , e krzy - który
wcze niej by symbolem oddania ycia za ludzi, symbolem czynnej
mi ci Bo ej - zosta okrutnie sprofanowany. Odwrócono go i za143
cz to u ywa jako miecza, aby torturowa , zabija , pl drowa .21 (s. 98)
Któ mo e zmierzy ogrom cierpienia podczas licznych wygna
ydów, jak cho by to z Hiszpanii w roku 1492? Jak wyrazi zniszczenia w mentalno ci narodu nawracanego si , na ostrzu miecza,
przez ludzi Karola Wielkiego w IX wieku i pó niej przez innych
królów? Czy mo na zliczy ekonomiczne i spo eczne krzywdy, doznane w ci gu tylu wieków? Nawet Reformacja nie przynios a ydom wytchnienia, jakiego mo na by si spodziewa . Marcin Luter
we wczesnym okresie swej reformatorskiej dzia alno ci sprzyja
Narodowi Wybranemu, lecz gdy zobaczy , e ydzi nie chc nawraca si na luteranizm, zmieni front i pocz ich atakowa . Wzywa
nawet do uczynienia z nich niewolników s
cych innym narodom.
Kolejn gehenn narodu ydowskiego by y pogromy organizowane w dziewi tnastowiecznej Rosji. Rz dy wi kszo ci krajów
traktowa y ydów jako koz a ofiarnego za ka dym razem, gdy nadchodzi y trudne czasy.
Najsmutniejszym rozdzia em historii naszego narodu jest chyba
szczególna zajad
, z jak dzia ali renegaci pochodzenia ydowskiego. Ci rzekomo nawróceni na chrze cija stwo ludzie sami urz dzali pogromy i palili zwoje Tory, a ich podstawowym celem by o
wywy szenie w asnego imienia. Na przyk ad niejaki Józef Pfeferkorn by odpowiedzialny za mier wielu ydów na W grzech w
XVI wieku. Kiedy zatem dzisiejsi ydzi my
o chrze cijanach
pochodzenia hebrajskiego, nasuwaj im si oczywiste skojarzenia.
To straszne, lecz ilu ydów mog o si szczerze nawróci na chrzecija stwo, skoro Ko ció ju na wst pie da od nich wyrzeczenia
si wszystkiego, co ydowskie, zmiany imienia na „chrze cija skie”
i zerwania kontaktów z w asnym narodem? Ka dy „neofita” musia
przecie podpisa si pod przysi
wype nienia tych da !
Cz sto s yszymy, e gleb , na której wyrós antysemityzm, jest
nauczanie Nowego Testamentu. Kiedy jednak przyjrzymy mu si
dok adniej, okazuje si , e nie zawiera ono absolutnie adnych anty- ydowskich tre ci. Fragmenty podejrzewane o to mo na podzieli
na kilka grup:
(1) Stwierdzenia negatywne w stosunku do religijnego establishmentu ydowskiego w Jerozolimie, sk adaj cego si z saduceuszy (stronnictwa nie uznaj cego zmartwychwstania oraz niemiertelno ci duszy) oraz faryzeuszy. Nowy Testament surowo kry144
tykuje ich w ski legalizm, pych i zaprzeczanie g bszym tre ciom
duchowym Pisma.
(2) Krytyczne wypowiedzi dotycz ce „ ydów” zawarte g ównie
w Ewangelii Jana, które w rzeczywisto ci odnosi y si do judejskich
przywódców religijnych, widzianych z perspektywy Galilejczyków.22 Na przyk ad, Amerykanie s nazywani w wielu krajach „jankesami”, lecz na po udniu Stanów Zjednoczonych s owo „jankes”
oznacza mieszka ca którego z pó nocnych stanów. Galilejczycy
okre lali judejskich przywódców religijnych mianem „ ydzi”. Po
grecku „judejczyk” i „ yd” s okre lani tym samym wyrazem.
(3) Stwierdzenia zapowiadaj ce s d nad ca ym narodem spowodowany za lepieniem ówczesnych przywódców religijnych. Wszystkie narody cierpi w wyniku b dów swych przywódców, lecz nie
jest to równoznaczne z s dem nad pojedynczymi obywatelami.(s. 99)
Stwierdzenia te zosta y wypowiedziane przez ydów, lecz ich intencj nie by o pot pienie ca ego narodu. Wi kszo odnosi a si do
konkretnej grupy i nie mo na ich traktowa jako prawdy uniwersalne. Podobnie jak zas yszana krytyka wewn trzrodzinna nie uprawnia
nikogo do pot pienia ca ej familii, b dem jest powtarzanie niektórych nowotestamentowych wypowiedzi i stosowanie ich wobec caego narodu izraelskiego. Antysemici nigdy nie cytuj Jana 4:22 „Zbawienie pochodzi od ydów” - i przyznaj , e Jezus, Zbawiciel
wiata, jest i na zawsze pozostanie ydem - potomkiem Jakuba! Nie
cytuj równie Rzymian 11:28-29 - „S umi owanymi ze wzgl du na
praojców. Nieodwo alne s bowiem dary i powo anie Bo e”. Nie
wspominaj tych fragmentów Ewangelii, które za wiadczaj , e
„ca y lud (...) s uchaj c go, garn si do niego” ( uk. 19:48), e wielkie
rzesze p aka y i bi y si w piersi podczas agonii Jeszuy na krzy u
uk. 23:48) oraz e uczeni w Pi mie i arcykap ani bali si , i ca a
Jerozolima pójdzie za Nim ( uk. 20:19). Nie pami taj o tym, e
dziesi tki tysi cy ydów uwierzy y w Jeszu (Dz. Ap. 21) i o m cze skiej mierci pierwszych uczniów, którzy przecie byli ydami.
To ydowscy aposto owie rozg osili Dobr Nowin niemal na ca
Europ . Jak pisze Pawe , Ko ció ma d ug w stosunku do Izraela, a
prawid ow , biblijn reakcj powinna by w takim przypadku
wdzi czno i mi
- bo „nie ty d wigasz korze , lecz korze ciebie” (Rzym. 11:18). Ca e wiadectwo Biblii jest jednym wielkim
zaprzeczeniem tez antysemityzmu. 23
145
Zauwa my, e g ównym powodem, dla którego przywódcy ydowscy oddali Jeszue pod rzymski s d by fakt, e Jego popularno
zacz a zagra
ich pozycji. Zauwa my tak e, i egzekucja nast pi a przy u yciu krzy a, b cego poga skim, rzymskim narz dziem
wymierzania kary mierci.
Z teologicznego punktu widzenia, Jeszua umar na krzy u za
grzech wiata wed ug z góry powzi tego planu Boga (I Piotra 2:24).
Gwo dziem, który przybi Go do drewna by y grzechy ka dego z
nas. Nie umar jednak po to, eby nas ukara , lecz uwolni od
wiecznego pot pienia.
Zbyt ma o by o tych, którzy oddali swe ycie powodowani mi oci do Izraela. Ilu bowiem by o tak odwa nych, jak cho by rodzina
ten Boom, która po wi ci a si pomocy ydom w czasie II Wojny
wiatowej?24 Ci wspaniali ludzie stracili brata, siostr i ojca, których
poch on holocaust. Willem ten Boom by pisarzem i w swoich
ksi kach sprzeciwia si asymilacji ydów przez chrze cija skie
rodowiska Zachodniej Europy. Cz owiek ten ju w latach trzydziestych naszego wieku uzna postulaty ydów mesjanistycznych. Corrie ten Boom w licznych wiadectwach wspaniale opowiada a o Boej asce towarzysz cej s bie Izraelowi, jak podj a jej rodzina ju
kilka pokole wstecz, kiedy dziadkowie ten Boom gor co popierali
ruch syjonistyczny.25
Ca a historia opowiadana w niniejszym rozdziale jest przesycona
wielkim smutkiem. Oto jedyny pomost pomi dzy Ko cio em i Synagog , jakim byli ydzi mesjanistyczni, przesta istnie . Obydwie
strony zaj y pozycje tak odleg e od siebie, e jakiekolwiek porozumienie by o po prostu niemo liwe. Jeszua by postrzegany przez
ydów jako fa szywy bóg, a przez chrze cija ski establishment jako Zbawiciel pogan. Do przesz ci odesz a wspania a wizja wymalowana w 15 rozdziale Dziejów Apostolskich, przedstawiaj ca
dwa wielkie skrzyd a jednego, powszechnego ludu Bo ego: ydowskie i nie- ydowskie, pozostaj ce w jedno ci, a mimo to pod aj ce
w wolno ci za odr bnym powo aniem. adna ze stron nie próbowa a
rozbi drugiej, lecz zak adano zgromadzenia ydowskie na terenach
ydowskich, nie- ydowskie na terenach poga skich oraz mieszane
tam, gdzie to by o najdogodniejsze - a wszystko poddane by o jednemu Panu, jakim jest Jeszua. ydzi wierzyli w Mesjasza, pozostaj c
jednocze nie lojalnymi obywatelami Izraela. Jak e atwo ydzi me146
sjanistyczni mogliby zada k am antysemityzmowi! Jak e skutecznie
wiadczyli o ydowsko ci Jeszuy zarówno wobec swych pobratymców, jak i Ko cio a! Có by to by a za okazja ku lepszemu zrozumieniu przedstawionych w Biblii celów dla obu rodowisk, a jednocze nie ku odparciu anty ydowskich teologii!(s. 100)
GENEZA KONGREGACJI MESJANISTYCZNYCH
Mo na powiedzie , e kongregacje mesjanistyczne posiadaj
dwojak genez : s odpowiedzi na wezwanie Pism i historii. Judaizm mesjanistyczny nie jest ca kowicie nowym zjawiskiem, lecz
raczej wskrzeszeniem ruchu równie starego, jak chrze cija stwo.
Jak starali my si wykaza powy ej, pewna to samo zwi zana z
poj ciem „judaizm mesjanistyczny” by a udzia em aposto ów oraz
ydowskiej spo eczno ci pierwszego i drugiego wieku, nosz cej
nazw „zwolennicy Drogi”. Od tego czasu wielu wierz cych pochodzenia ydowskiego zasili o Ko ció , s
c jako pastorzy, teologowie oraz tzw. laikat. Jednak ydowski styl ycia nie by przez nich
podtrzymywany, tak jak przez ich „ojców w wierze” z pierwszych
wieków. Ko ció na to nie pozwala , ka c ydowskim neofitom
wyrzec si narodowej to samo ci, a nawet zmienia imiona na
„chrze cija skie”.
Synagoga post powa a podobnie, stosuj c cis y ostracyzm wobec
na ladowców Jeszuy i eliminuj c ich w ten sposób z g ównego nurtu
judaizmu. yd, który uzna Jeszue za swego Pana przestawa by
uznawany za yda i stawa si renegatem.
Niestety, niektórzy misjonarze pochodzenia ydowskiego dzia acy w pierwszych wiekach (mowa o „judaizuj cych” - [przyp.
um.]) równie dawali wiele powodów do zgorszenia, próbuj c si
wzbogaci kosztem naiwnych cz onków Ko cio a.26 Na szcz cie,
by o równie wielu takich, którzy dobrze rozumieli miejsce i powoanie Izraela w planie Bo ym, daj c swym yciem przyk ad godny
na ladowania.27
W 1825 roku teolog J. Toland stwierdzi , e uwa ne studium Pisma prowadzi do wniosku, i Izrael jest nadal narodem powo anym
przez Boga, a ydowscy na ladowcy Jeszuy powinni podkre la sw
narodow to samo i dziedzictwo ojców. 28
W po owie dziewi tnastego wieku powsta a w Wielkiej Brytanii
organizacja pod nazw Brytyjski Sojusz Hebrajsko-chrze cija ski
147
(Hebrew-Christian Alliance of Great Britain). Próbowano w ten
sposób utworzy wi zi pomi dzy chrze cijanami pochodzenia ydowskiego i u atwi im odkrywanie oraz podtrzymywanie swej to samo ci kulturowej i narodowej. W 1915 roku powsta Ameryka ski
Sojusz Hebrajsko-chrze cija ski, spe niaj cy podobn rol wobec
tamtejszej diaspory. Wreszcie, w 1925 powsta Mi dzynarodowy
Sojusz Hebrajsko-chrze cija ski. Ludzie, którzy powo ali do ycia
wy ej wspomniane organizacje, byli szczególnie oddani idei uznawania oraz podkre lania ydowskiej to samo ci i biblijnych praktyk
religijnych. Szkoda, e oddanie to by o nieraz wi ksze od tego, jakie
odnajdujemy w ród ich nast pców. Szczególn postaci tamtych
czasów by Mark John Levy - Sekretarz Generalny Ameryka skiego
Sojuszu Hebrajsko-Chrze cija skiego. By on niestrudzonym or downikiem tezy, e chrze cijanie pochodzenia hebrajskiego powinni
podtrzymywa ydowskie dziedzictwo obchodzenia wi t i oddawania czci Bogu. Levy podró owa po ca ym wiecie, by zjedna sobie
rodowiska chrze cija skie, a w 1914 roku przekona w adze Kocio a Episkopalnego do przyj cia oficjalnego stanowiska w tej
sprawie. Deklaracja mówi a, e nale y tworzy zgromadzenia wierz cych pochodzenia ydowskiego, aby u atwi im podtrzymanie
to samo ci narodowej, co powinno zaowocowa wiadectwem wobec rodowisk ydowskich i dotarciem do nich z Dobr Nowin .
Levy by d entelmenem, uczonym i prowadzi ycie godne zbawionego cz owieka - sam rabin Eichorn, który prowadzi badania nad
najgorszymi aspektami prowadzenia misji w ród ydów, potwierdza nieskazitelno jego charakteru.29 (s. 101)
Oprócz Levy’ego warto wspomnie s ynnego rabina Lichtensteina
z W gier, który zajmowa wysokie stanowisko w okr gowych w adzach tamtejszej Synagogi. Zosta on na ladowc Jeszuy po przeczytaniu Nowego Testamentu, kiedy to zst pi o na niego wiat o
Bo ej aski, mi ci i mocy w Mesjaszu.30 Zobaczy wtedy Jeszu
jako yda i zacz naucza o Nim z kazalnicy swojej synagogi. Jednocze nie odmówi asymilacji i przyst pienia do jakiejkolwiek denominacji chrze cija skiej, pozostaj c ze swoimi wiernymi. By
postaci tak wielce szanowan , e w adze nie zdo y pozbawi go
stanowiska - mimo, e otwarcie przyznawa si do swych pogl dów.
Mo na powiedzie , e utworzy on pierwsze zgromadzenie mesjanistyczne po 1400 latach od zanikni cia judaizmu mesjanistycznego.
148
Józef Rabinowitz, posiadaj cy pogl dy podobne do wyg aszanych
przez Lichtensteina, podró owa po Wschodniej Europie i Rosji,
szerz c je w rodowiskach ydowskich.
Szczególne miejsce zajmuje Theodore Luckey, wydawca periodyku The Messianic Jew, ukazuj cego si na prze omie wieków.
Pochodzi z terenów Europy Wschodniej i by cz owiekiem wielkiej
pokory oraz pobo no ci - tak wielkiej, e dr Henry Einspruch nazwa
go „ amedem wownikiem” - jednym z 36 sprawiedliwych, którzy
dzi ki swej wi to ci powstrzymuj Bo y s d nad wiatem. Dr Luckey prowadzi prawdziwie ydowski styl ycia, nazywaj c Jezusa
„ko ci z naszych ko ci i cia em z naszego cia a” w odniesieniu do
Izraela. Luckey sformu owa i broni naszych podstawowych postulatów ju osiemdziesi t lat temu.
W Ameryce pojawi y si jednak silne trendy powstrzymuj ce
rozwój powstaj cego ruchu w kierunku autentycznego judaizmu
mesjanistycznego. Na prze omie stuleci pojawi a si nowa szko a
teologiczna, zwana fundamentalistycznym dyspensacjonalizmem,
której zwolennicy odkryli prawdziwo Bo ych obietnic danych
Izraelowi, cznie ze zgromadzeniem w Ziemi Obiecanej, rozpoznaniem Mesjasza i Jerozolim jako centrum Jego panowania w nadchodz cym Królestwie. Niestety, postawili równie ostre granice
pomi dzy chrze cijanami i ydami. Dla wielu „chrze cijaninem”
móg by tylko by y yd lub nie- yd, który nawraca si i zostaje
cz onkiem Ko cio a - Oblubienicy Chrystusa. Nawrócony yd musia zatem szuka swej to samo ci w Ko ciele, a nie we w asnym
narodzie, który - zdaniem dyspensacjonalistów - posiada odr bn
to samo i oczekiwa zbawienia w przysz ci, nie maj c dzia u ze
zbawionymi obecnej „ery Ko cio a”. St d ka dy wierz cy w Jeszue
yd móg wprawdzie przyznawa si do swych korzeni, lecz nie
powinien by obchodzi Szabatów i ydowskich wi t, poniewa
nale one do „starej dyspensacji”, podczas gdy wierz cy yj w
„nowej dyspensacji” Ko cio a. Chocia wcze ni fundamentali ci byli
dobrymi biblistami31, to jednak wielu ich nast pców - „dyspensacjonalistów” wesz o na tereny w skiego legalizmu, a nawet obskurantyzmu. Prawdopodobnie w nie to jest powodem, dla którego
wspó cze ni chrze cijanie ewangelikalni nie lubi , kiedy przyczepia
im si etykietk „fundamentalistów”.32 (s. 102)
Zaw one spojrzenie na spraw oraz stawianie ostrych rozró nie
149
sta o si tak powszechne w ród cz onków Ameryka skiego Sojuszu
Hebrajsko-chrze cija skiego, e jakikolwiek post p w kierunku
wi kszej autentyczno ci ruchu ydów wyznaj cych Jeszu sta si
niemo liwy. Jednym z wi kszych nieszcz
tamtego okresu by a
historia zwi zana z osob niejakiego Hugh Schoenfielda, znanego
dzi autora, który pope ni ksi
„The Passover Plot” , usi uj
zdyskredytowa wiarygodno zmartwychwstania Jeszuy. Wcze niej
napisa inne dzie o, zatytu owane „A History of Jewish Christianity”,
poprawne historycznie i broni ce doktryn stoj cych u podstaw dzisiejszego judaizmu mesjanistycznego. Sam Schoenfield nale
do
Ameryka skiego Sojuszu Hebrajsko-chrze cija skiego i w pewnym
okresie by gor cym zwolennikiem idei tej organizacji.
Kiedy dowiedzia em si o tym, zastanowi a mnie ta radykalna
zmiana, jaka w nim pó niej zasz a. Czu em, e ten wra liwy m ody
cz owiek prawdopodobnie mia jakie przykro ci zwi zane ze swymi
pogl dami, co spowodowa o jego odej cie z szeregów Sojuszu i
pojawi a si w nim gorycz oraz uprzedzenie do wszystkiego, co kojarzy o si z ydami lub chrze cija stwem. Zacz em z nim korespondowa , aby przekona si , czy moje odczucia s s uszne. I by y!
Co wi cej, w swoich listach Schonfield sam wskaza na g ówny powód zmiany pogl dów, b cy zarazem jego najpowa niejszym
problemem. Okaza o si bowiem, e przejawia zdolno ci okultystyczne, które uzna za naturalne, a przecie ka dy biblijnie wierz cy
wie, e zazwyczaj pochodz one od szatana i osoba nimi „obdarzona” potrzebuje uwolnienia. W pó niejszym okresie Schonfield mia
wizje zwi zane z ró nymi wydarzeniami historycznymi, a nawet
pisa do nich komentarze, próbuj c udowodni ich prawdziwo .
Có za tragedia! Co by si sta o, gdyby Schonfield by traktowany w
sposób ciep y i pe en zach ty? Co by by o, gdyby zosta uwolniony z
duchowego zwi zania? By mo e zosta by wielkim biblist mesjanistycznym. Niestety, prawda jest taka, e od jego czasów Sojusz nie
rozwin si w tym kierunku.
Nie oznacza to, e taka sytuacja panowa a na ca ym wiecie niewielkie post py zanotowano w Stanach Zjednoczonych. Wielu
europejskich my licieli i przywódców, którzy sk aniali si ku podtrzymywaniu swej to samo ci b c jednocze nie uczniami Jeszuy,
zgin o w czasie Zag ady. Tymczasem w Stanach Zjednoczonych
Zjednoczony Ko ció Prezbiteria ski poczyni kilka wa nych inicja150
tyw, spo ród których kilka jest rozwijanych do dzisiaj. W Los Angeles, Filadelfii, Baltimore i Chicago powsta y ko cio y z one z
wierz cych ydów, przy czym trzy ostatnie z nich nadal istniej .
Bez porównania bardziej wp ywow instytucj okaza y si by
Peniel Center (za one w 1921 r.) oraz pierwszy ko ció hebrajsko-chrze cija ski (za . 1934), który w r. 1975 zmieni nazw na
Adat Hatikvah. Za ycielem obydwóch by wielebny David Bronstein. Wprawdzie adna z nich nie osi gn a jeszcze w pe ni ydowskiego stylu wyra ania wiary, lecz uczyniono znaczny post p w tym
kierunku. Wobec Bronsteina wysuni to wtedy zarzuty „budowania
muru nieprzyja ni”, podobnie jak dzi wobec judaizmu mesjanistycznego. Cho pie ni uwielbienia oraz nabo stwa niedzielne
przywodzi y na my l atmosfer ko cio ów, to jednak nauczanie
Bronsteina, symbolika i wystrój sali oraz zachowywanie ydowskich
wi t bardzo zbli y to zgromadzenie do dzisiejszego stylu ycia
ydów mesjanistycznych. (s. 103)
Pomost do wspó czesnego judaizmu mesjanistycznego zosta
przerzucony dzi ki s bie takich ludzi jak Edward Brodski, Manny
Brotmann i Martin Chernoff. B c jeszcze studentem Moody Bible
Institute, Brotman nabra przekonania o konieczno ci wydawania
materia ów mówi cych o Dobrej Nowinie w taki sposób, by trafia y
do ydów.
Ograniczone miejsce nie pozwala wyrazi wdzi czno ci wobec
wszystkich, którzy odegrali znacz ce role w rozwoju judaizmu mesjanistycznego. Chcieliby my podkre li , e powa nym impulsem
dla ydów wierz cych w Mesjasza by a dzia alno organizacji
ydzi dla Jezusa” pod przywództwem Moishe Rosena. Warto równie wspomnie o pomocy teologicznej, udzielonej m odemu ruchowi przez Louisa Goldberga z Moody Bible Institute, który pracowa
przez dziesi lat nad zachowaniem teologicznej równowagi ruchu.
Typowym przyk adem rozwoju zgromadze mesjanistycznych jest
Beth Messiah w Waszyngtonie, za one przez grono ydowskich
wierz cych z Paulem Libermanem, Sidem Rothem (pracuj cym
równie w Messianic Vision) oraz Sandr Sheshkin. Wszystko rozpocz o si dzi ki s bie ewangelizacyjnej Manny Brotmanna, który zosta pierwszym pasterzem tego zgromadzenia. Obecnie Beth
Messiah jest na etapie wypracowywania biblijnego mesjanistycznego
stylu ycia. Od 1973 roku w kongregacji tej ca e rzesze ydów do151
sz y do poznania Pana. Ponadto by a to pierwsza niezale na kongregacja posiadaj ca w asne miejsce zgromadze .
Ed Brodski przewodzi pierwszej kongregacji mesjanistycznej w
Filadelfii. Sam uwierzy w Jeszu b c jeszcze w Toronto, podczas
us ugi pastora Kaminskiego. Dzi ki wspania ej s bie Daniela Feinstone’a ma a grupa w Filadelfii rozros a si do niezale nej kongregacji.
Znacz ca kongregacja mesjanistyczna zosta a za ona w Cincinnati przez pastora Martina Chernoffa, który podobnie jak Brodski
us ysza Dobr Nowin z ust Kaminskiego i od tej pory pozostawa z
nim w sta ym kontakcie. Pó niej Chernoff prowadzi zgromadzenie
w Filadelfii, a jego syn Joel sta jednym z pionierów ydowskiej
muzyki mesjanistycznej. Oprócz wymienionych, kongregacji powsta o jeszcze wiele pomniejszych, o ró nym stopniu zaawansowania w typowo ydowski styl ycia.
W 1975 roku Sojusz zmieni nazw na Zwi zek ydów Mesjanistycznych (Messianic Jewish Alliance), co odzwierciedla wzrastaj ce poczucie narodowej to samo ci ydowskich na ladowców Jeszuy.
W tym momencie powsta o pytanie: jaka jest ró nica mi dzy judaizmem mesjanistycznym a judeochrze cija stwem, które do tej pory
by o rodowiskiem wzrostu dla ydów wierz cych w Jeszue?
Judeochrze cijanie (czyli chrze cijanie pochodzenia ydowskiego)
nie wytworzyli tradycji zak adania kongregacji ydowskich, tak jak
to czyni ydzi mesjanistyczni. Poza tym, chrze cijanie pochodzenia
ydowskiego postrzegali czasem ydowsko jedynie jako zwyk
przynale no etniczn , podczas gdy judaizm mesjanistyczny widzi
w ydowskim stylu ycia i pobo no ci ci e powo anie Bo e dla
Narodu Wybranego. Oczywi cie, w ród ludzi nale cych do obydwóch rodowisk istnieje wiele wyj tków od powy szych schematów, dlatego trudno wyznaczy jak wyra
granic pomi dzy
nimi. Jednak e, generalnie judaizm mesjanistyczny k adzie nacisk na
tworzenie ydowskich kongregacji mesjanistycznych oraz wierno
biblijnemu powo aniu Izraela, przy czym rozumienie istoty tego
powo ania podlega sta emu rozwojowi. Co wi cej, ydzi mesjanistyczni nie okre laj si jako „chrze cijanie”, co jest spowodowane
odr bno ci kulturow - tak jak nie s ydami w ydowskim znaczeniu tego s owa - lecz „tymi, którzy nale do Mesjasza”. (s. 104)
Interesuj
dygresj mo e by tutaj historia Willema ten Boom 152
brata s ynnej Corrie. Studiuj c histori relacji mi dzy ydami a
chrze cijanami, Willem doszed do wniosku, e Bóg nigdy nie pragn asymilacji swego narodu - wr cz przeciwnie, Przymierze Abrahamowe oddziela o ich jako wybranych spo ród innych ludów. Dlatego yd, który uznaje Jeszue za swego Pana powinien uczyni to w
kontek cie tego przymierza, a wi c z utrzymaniem dziedzictwa ojców.33 To stawia nas wobec kwestii praktycznej: jak to zrobi ?
Podstawowym zagadnieniem kongregacji mesjanistycznych jest
pragmatyczna odpowied na szereg nast puj cych pyta : w jaki
sposób prowadzi ci e g oszenie Dobrej Nowiny narodowi izraelskiemu? W jaki sposób yd mo e zachowywa dziedzictwo Szabatu
i wi t przy jednoczesnym trzymaniu si kamienia w gielnego, jakim jest objawienie Jeszuy? Jak wprowadza dzieci ydów mesjanistycznych w poczucie posiadania dziedzictwa Izraela, wi towanie
barmicwy i sta e zaanga owanie w ycie spo eczno ci ydowskiej?
Synagoga nie jest sk onna do pomocy w tej dziedzinie, polegaj cej
na nauczaniu dzieci mesjanistycznych - ko cio y chrze cija skie
równie tego nie uczyni . Co zatem robi ? Odpowied jest zwi zana
z przynale no ci do mesjanistycznej kongregacji, poniewa nikt nie
poradzi sobie z tymi problemami w pojedynk lub przychodz c raz
w miesi cu na wspólne nabo stwo. Wi kszo ludzi, którzy wzrastaj poza kongregacj , posiada nik e zrozumienie w asnego dziedzictwa i nie ma szcz cia wprowadza go w praktyk . Bez silnego
wp ywu rodowiska mesjanistycznego trudno jest nawet g osi innym ydom Dobr Nowin . Co wi cej, kongregacja jest najskuteczniejszym ród em nauczania dla tych, którzy niedawno narodzili si
z Ducha wi tego.
W jaki sposób mo na pokaza Ko cio owi prawd o powo aniu
Izraela bez widzialnej wspólnoty ydowskich i nie- ydowskich naladowców Jeszuy? Jak doprowadzi do tego, by Izrael ujrza w Nim
swojego namaszczonego Króla? Jedynie widzialna spo eczno lokalna (Ew. Mateusza 16) mo e realizowa powy sze cele w mocy
Bo ej. Kongregacja mesjanistyczna dostarcza spo ecznego i duchowego kontekstu, niezb dnego do zrozumienia ca ci nauczania Biblii. ydzi mesjanistyczni s zgromadzeniem Nowego Przymierza,
otwartym na zarówno na ydów jak i na nie- ydów, którzy czuj
powo anie, by w niej s
oraz zgadzaj si co do celu jej istnienia.
Jest ona lokalnym wyrazem powszechnego Cia a wierz cych, pod153
kre laj cym ydowskie dziedzictwo w kontek cie prawdy objawionej przez Nowy Testament. Jeszua ustanowi tylko jeden typ organizacji wyposa onej przeze w moc do wype niania powy szych zada i nada jej nazw kehila lub inaczej zgromadzenie.
Istnieje wielka potrzeba tworzenia takich organizacji w samym
Izraelu, aby wype nia pos annictwo Jeszuy, nakazuj ce wiadczy i
czyni uczniami. Nale y podkre li , e Wielkie Pos annictwo zostao skierowane do wszystkich uczniów, a nie wy cznie do „profesjonalistów” pracuj cych dla Pana na pe nych etatach. Laikat jest w
ka dym zgromadzeniu baz do pomna ania liczby wierz cych, którzy staj si kolejnymi wiadkami Jeszuy.34
Ponadto, nale oby si zastanowi , jaka instytucja - pomijaj c
ycie w samym Izraelu - jest w stanie pomóc ydom wierz cym w
Jeszue zachowa ich narodow to samo . W wietle ponadnaturalnego podtrzymywania istnienia narodu izraelskiego przez Boga,
pomimo wielu wieków niewyobra alnych cierpie , których kulminacj by holocaust oraz w wietle nauczania zawartego w Li cie do
Rzymian: „nieodwo alne s dary i powo anie Bo e” (11:29) - twierdzimy, e asymilacja ydów nie jest wol Boga. To diabe zawsze
chcia zniszczy naród ydowski i podwa
tym samym jego wybra stwo. Czy w wietle ca ej naszej historii mamy prawo doprowadzi do jego zaniku poprzez dobrowoln asymilacj ? (s. 105)
Kongregacja mesjanistyczna dostarcza spo ecznego i duchowego
kontekstu uczniostwa w Mesjaszu bez konieczno ci asymilacji w
rodowisku nie- ydowskim. Istniej metody obrony przed asymilacj , które nie s zwi zane z budowaniem kongregacji - mog to by
specjalne nabo stwa, wspólne sp dzanie czasu, programy ewangelizacyjne czy rozwijanie ydowskiego stylu pobo no ci. Wszystko to
jednak nie stanowi o istnieniu kongregacji.
W 1978 roku w Chicago kongregacje Adat Hatikvah i B’nai Macadeem wspólnie zorganizowa y wielce owocny zjazd przedstawicieli dziewi tnastu zgromadze mesjanistycznych. Powo ano do
istnienia zwi zek tych kongregacji, a konferencj inauguracyjn
wyznaczono na czerwiec 1979 roku w Mechanicsburgu, w Pensylwanii. Tak powsta Zwi zek ydowskich Kongregacji Mesjanistycznych (Union of Messianic Jewish Congregations), którego
ównym celem jest wzajemna pomoc w osi ganiu celów stoj cych
przez judaizmem mesjanistycznym. Obecnie do zwi zku nale y ju
154
ponad pi dziesi t kongregacji.
Kongregacja mesjanistyczna jest praktyczn odpowiedzi na
dwutysi cletnie przeci ganie liny pomi dzy Ko cio em i Synagog .
Stoj c na samej kraw dzi nieporozumienia i antysemityzmu, ydzi
mesjanistyczni wiadcz ydowskiej stronie konfliktu, e Jeszua jest
Mesjaszem i Zbawicielem Izraela, natomiast Ko cio owi przypominaj , e Jeszua jest ydem, Synem Izraela oraz e antysemityzm jest
skierowany równie przeciwko Jezusowi. Judaizm mesjanistyczny
mo e sta si ywym pomostem mi dzy Ko cio em a Synagog ,
c jednocze nie cz ci spo eczno ci ydowskiej i lokalnym
cia em wierz cych.
Istnieje jeszcze inny model, który mo e przynosi wspania y owoc
- jest to nie- ydowskie zgromadzenie, które rozumie potrzeb podtrzymania przez ydów ich to samo ci i zach ca ich do tego, co
prowadzi do wzbogacenia ca ej lokalnej wspólnoty. Jeszcze dwadzie cia lat temu taka opcja by a nie do pomy lenia, lecz dzisiaj jest
wiele przyk adów tak owocnej wspó pracy ydów i nie- ydów w
Ciele Mesjasza. ydzi mesjanistyczni musz by cz ci powszechnego Cia a wierz cych i broni jego jedno ci. (s. 106)
155
ROZDZIA SZÓSTY
ycie i wiara ydów mesjanistycznych
ydzi mesjanistyczni yj w okresie pomi dzy „ju ” i „jeszcze
nie”. Wiedz , e Królestwo Bo e ju nadesz o duchowo w Mesjaszu.
Jako spo eczno ci, staramy si ukazywa rzeczywisto obecnego
Królestwa poprzez mi
, moc, pojednanie i uzdrowienie. Królestwo nie sta o si jeszcze udzia em ca ej ziemi - nast pi to w momencie widzialnego powrotu Mesjasza Jeszuy. Wtedy ca y wiat
do wiadczy w pe ni rzeczywisto ci Jego Królestwa.1 Dlatego ydzi
mesjanistyczni oczekuj Dnia Pa skiego, kiedy Jego wola b dzie
„jako w niebie, tak i na ziemi” (Ew. Mateusza 6:10). ycie yda
mesjanistycznego jest jednak wyznaczone przez autorytet Biblii,
przyj cie i sprawowanie zbawienia, dzie o Ducha wi tego, mesja stwo Jeszuy, ydowsk to samo oraz sposób, w jaki to wszystko
przejawia si w yciu i pobo no ci.
AUTORYTET BIBLII
ydzi mesjanistyczni akceptuj pe ni autorytetu i prawdy zawartej w ca ym Pi mie wi tym. Stoimy na stanowisku, e nale y wierzy i by pos usznym wszystkiemu, czego naucza Biblia. Zasadniczym problemem jest jednak to, aby w ciwie rozumie znaczenie
poj cia „autorytet Biblii”. Z pewno ci zawiera prawd , lecz sk d o
tym wiemy? Co rozumiemy mówi c, e Biblia jest natchniona?
Mówi c najpro ciej, inspiracja Biblii wywodzi si z faktu, e sam
Bóg kierowa autorami poszczególnych ksi g tak, e napisali doadnie to, co On chcia przekaza . Dlatego nauczanie zawarte w
Pismach zawiera wy cznie prawd i wolne jest od b dów. Bóg nie
traktowa jednak poszczególnych pisarzy automatycznie, wprowadzaj c ich w stan transu lub czego w tym rodzaju. Zamiast tego,
wykorzysta osobowo oraz indywidualno ka dego z nich do
przekazania okre lonych prawd. W jednym z listów Pawe prosi
Tymoteusza o przyniesienie p aszcza, dzi ki czemu mo emy uchwyci migawk z prywatnego ycia aposto a. Taki by zamys Boga.
Jednak e, Pawe pisze w innym miejscu, e jego nauczanie jest
156
przykazaniem Bo ym (I Kor. 14:37). Ponadto Biblia mówi: „Wszelkie Pismo jest natchnione przez Boga” (II Tym. 3:16). „Natchniony”
to po grecku dos ownie „zawieraj cy tchnienie Boga”. W II Li cie
Piotra 1:20-21 czytamy, e „wszelkie proroctwo Pisma nie podlega dowolnemu wyk adowi. Albowiem proroctwo nie przychodzi o nigdy z woli
ludzkiej, lecz wypowiadali je ludzie Bo y, natchnieni Duchem wi tym”.
Bardzo istotn spraw jest zrozumienie faktu, i najwy szym autorytetem, a zarazem s dem apelacyjnym dla wszelkiego nauczania
judaizmu mesjanistycznego jest wy cznie Biblia. Nasze rozumienie
nauczania biblijnego mo e si ró ni , w zale no ci od stopnia danego nam poznania i o wiecenia przez Ducha wi tego — ka dy z nas
posiada w asne ograniczenia i okre lone zdolno ci poznawcze. Dlatego przede wszystkim próbujemy zrozumie , jakie by y intencje
autora danego fragmentu Pisma. (s. 107)
Jedynym obiektywnym rodkiem pozwalaj cym prawid owo interpretowa Pismo jest jego kontekst.2 Rozumiemy przez to szereg
czynników: po pierwsze, ka dy werset musi by odczytywany w
kontek cie ca ej Biblii - jak to zgrabnie uj pewien autor, „tekst bez
kontekstu jest pretekstem”. Po drugie, cz ci kontekstu s
cego
lepszemu zrozumieniu jest oryginalny j zyk, w jakim by o pisane
objawienie (hebrajski lub grecki). Po trzecie, oryginalny j zyk, wyrazy, zdania i gatunki literackie musz by rozumiane stosownie do
sposobu ich u ycia w czasach powstania danego fragmentu. Do kogo
zosta napisany? Dlaczego zosta napisany? W jaki sposób rozumieliby dany tekst jego bezpo redni adresaci, bior c pod uwag czas i
okoliczno ci jego powstania? Rozumiej c to wszystko, jeste my w
stanie lepiej stosowa nauk p yn
z czytanych fragmentów w
naszym yciu. Wa ne jest równie kierowanie si zasadami hermeneutyki (egzegezy Pism), aby unikn w skiego, subiektywnego
ich rozumienia. Podobne prawa rz dz interpretacj ka dego dzie a
literackiego.
Ka dy t umacz Biblii stosuje si do powy szych zasad, a mimo to
umaczenie jest z definicji obarczone niedoskona ci . Poniewa
jednak powa ne przek ady s
wynikiem studiów kulturowo-historycznych oraz lingwistycznych, nie nale y ich z góry odrzuca , traktuj c jako bezwarto ciowe. Biblia naucza samej prawdy,
natomiast jej zrozumienie zale y od w ciwej interpretacji (8 rozdzia Dz. Apostolskich, rozmowa Filipa z etiopskim eunuchem).
157
Czy to wszystko nie sprawia, e Biblia jest niemo liwa do zrozumienia dla przeci tnego wierz cego i czy nie pomija si tutaj s uebnej roli Ducha wi tego jako nauczyciela? Absolutnie nie. Duch
wi ty nie uczy w ciwego rozumienia hebrajskich i greckich wyrazów, a jednak o wieca umys ka dego szczerze wierz cego czytelnika. Czytaj c jakiekolwiek dobre t umaczenie Biblii, ka dy mo e
zrozumie podstawowe nauczanie dotycz ce zbawienia, mi ci i
by. Duch wi ty objawia te prawdy w naszych sercach i uzdalnia
nas, by my mogli wprowadza w ycie przeczytane S owo. Nasze
przyjmowanie poucze od Ducha jest obarczone u omno ci , bowiem „teraz widzimy jakby przez zwierciad o i niby w zagadce” (I
Kor. 13:12), dlatego pewne bardziej kontrowersyjne tematy wymagaj bardziej wnikliwego studium Biblii.
Ponadto, powinni my wiedzie i rozumie , co Duch wi ty robi, a
czego nie robi. Jego rol jest objawianie nam S owa, lecz nie spodziewajmy si , e b dzie nam udziela lekcji hebrajskiego! On daje
nam pewne subiektywne wejrzenie w tre Biblii, które jednak pozostaje subiektywne, dopóki nie zostanie zweryfikowane za pomoc
obiektywnych narz dzi do studiowania Biblii. Samo Pismo zach ca
nas, by my „badali duchy” i nie wierzyli innym Ewangeliom (I Jana
4:1-3; Gal. 1:8-9). Jedynym obiektywnym testem interpretacji jest
ycie narz dzia pozwalaj cego zbada zgodno danego fragmentu
z jego kontekstem. S owo jest testem rozumienia naucza Ducha,
lecz bez Ducha staje si ono martwe i nie mo emy go stosowa w
yciu. Duch i S owo wspó pracuj , lecz nie wolno nam wynosi
objawienia Ducha ponad obiektywne znaczenie S owa. Istnieje wiele
grup, które zb dzi y i popad y w herezj nie posiadaj c obiektywnego testu dla w asnego rozumienia Pisma. Tymczasem, ca a Biblia
y do czytania i wzrostu. Duch wi ty jest dany wszystkim wierz cym, lecz odrzucanie narz dzi s
cych lepszemu zrozumieniu
owa jest powa nym b dem. Powinni my zatem odczytywa je
prowadzeni przez Ducha wi tego i nie zapomina o obiektywnym
znaczeniu przyjmowanych tre ci.
Dlaczego wierzymy Biblii? Z bardzo wielu powodów, spo ród
których przytoczymy tylko kilka. Pierwszym jest wewn trzne wiadectwo samej Biblii, wyj tkowe w ca ej historii literatury religijnej:
pisma Moj esza regularnie wiadcz o sobie, e zosta y spisane
zgodnie z nakazem Pana. (s. 108)
158
Podobnie jest w przypadku ksi g prorockich, gdzie zwrot „Tak
mówi Pan” pojawia si regularnie jako wst p do ka dego wypowiadanego przes ania. Z kolei w Nowym Testamencie czytamy, e „cae Pismo przez Boga jest natchnione i po yteczne do nauki, do wykrywania b dów, do poprawy (...)” (II Tym. 3:16). Aposto Pawe
napisa do Koryntian: „To, co wam pisz , jest przykazaniem Pa skim”. Powy sze twierdzenia s unikalnym, jedynym w swoim rodzaju zapewnieniem Biblii o w asnym natchnieniu.
Innym, bardzo mocnym argumentem jest nauczanie samego Jeszuy. Ten, który powsta z martwych (co jest najlepiej uwiarygodnionym historycznie wydarzeniem staro ytno ci3) jest naszym nauczycielem i najwy szym autorytetem. On sam naucza o Boskiej
inspiracji Pism twierdz c, e „dopóki niebo i ziemia nie przemin ,
ani jedna jota, ani jedna kreska nie zmieni si w Prawie, a si
wszystko spe ni” (Mat. 5:18 BT). Ponadto powiedzia , e „Pismo nie
mo e by naruszone” (J 10:35). Ca sw postaw Jeszua okre la
swój stosunek do Pism - konsekwentnie odwo ywa si do nich, mówi c: „napisano”, „jak mówi Pismo” oraz „Bóg powiedzia ”. Kontekstem ka dej sprawy by dla Niego cytat z Tanach (Stary Testament), które to Pisma uwa za natchnione i prawdziwe, daj c temu
wyraz w ca ym nauczaniu. Po
równie podwaliny nauczania
Nowego Testamentu, obdarzaj c aposto ów pe ni autorytetu nauczycielskiego, jako wiadków i wyk adowców Jego prawdy (J
16:12-14; 14:26). Znajduje to odzwierciedlenie w listach apostolskich, gdzie czytamy mi dzy innymi, e Ko ció zosta za ony „na
fundamencie aposto ów i proroków” (Ef. 2:20). Piotr pisze: „oznajmili my wam moc i powtórne przyj cie Pana naszego, Jezusa Chrystusa, nie opieraj c si na zr cznie zmy lonych ba niach, lecz jako
naoczni wiadkowie jego wielko ci” (II Piotra 1:16).
Oprócz tego, w Biblii znajdujemy ca e mnóstwo dowodów na jej
ponadnaturalne pochodzenie. Na przyk ad, naród izraelski powsta w
wyniku cudownego uwolnienia garstki niewolników z Egiptu, przycia Prawa na Synaju oraz podbicia ziem Kanaanu. Archeologia
potwierdza istnienie i podbój ka dego miasta kananejskiego opisanego w Biblii.5 Jedynie Tora jest wyja nieniem powstania i istnienia
narodu Izraela, który jako jedyny z jemu wspó czesnych wierzy w
jednego, osobowego Boga, charakteryzuj cego si mi ci i sprawiedliwo ci . Wykopaliska archeologiczne potwierdzaj ba wo159
chwalstwo Kananejczyków i zdumiewaj ce przywi zanie do jednego
Boga w czasach wierno ci i prawo ci Izraela - dok adnie tak, jak to
opisuje Biblia.
Pisma z zadziwiaj
dok adno ci przewiduj losy ca ych narodów. Na przyk ad, przepowiedziano w nich zniszczenie Tyru, podac wszelkie detale dotycz ce sposobu zdobycia tego miasta 300 lat
pó niej (Ez. 26). Z kolei przed siostrzanym miastem, Sydonem by a
wed ug biblijnych przepowiedni ponura i krwawa przysz
, lecz
samo miasto mia o si osta (Ez. 28). Biblia nakre la histori wiata
z niebywa precyzj , uprzedzaj c o powstawaniu i schy ku ca ych
imperiów — a do czasów nam wspó czesnych! Rozdzia y 2 i 7
Ksi gi Daniela opisuj we w ciwej kolejno ci nast puj ce po sobie
imperia Babilonii, Medo-Persji, Grecji i Rzymu, a tak e przepowiadaj powstanie w czasach ostatecznych konfederacji wielu narodów,
która b dzie próbowa a przeciwstawi si Bogu. (s. 109)
Biblia przepowiada równie rozproszenie Izraela (III Ks. Moj eszowa 26) oraz jego powrót do w asnej ziemi (Ks. Izajasza 11). Za
Bernardem Rammem podajemy list wype nionych proroctw dotycz cych przysz ci miast i narodów.6 Oto, co Pisma mówi o przysz ych losach narodów:
Egipt zostanie zachowany, ale przestanie by wiatowym mocarstwem.
Izrael (plemiona pó nocne) zanikn jako naród.
ydzi zostan zachowani.
Filistyni zanikn jako naród.
Moabici i Ammonici b
jako narody po wygnaniu Babilo skim.
Edom zaniknie jako naród.
Przepowiadane losy niektórych miast:
Tyr zostanie ca kowicie zniszczony.
Sydon zostanie zachowany.
Teby zostan zniszczone.
Niniwa zostanie zniszczona.
Babilon zostanie zniszczony.
Jerozolima zostanie zachowana.
Chyba nie trzeba podkre la trafno ci proroctw dotycz cych powrotu Izraela do swej ziemi, czego jeste my naocznymi wiadkami powtórnego zabrania narodu po rozproszeniu (Izaj. 11), podczas
którego pustynia mia a si zazieleni (Izaj. 35, Ezech. 36).
Jeszcze bardziej poruszaj ce i dok adne s przepowiednie biblijne
dotycz ce Mesjasza. Mia si narodzi w Betlehem (Betlejem) (Mi160
cheasza 5:2), mia zosta zrodzony z dziewicy (Izajasza 7:14), mia
zosta odrzucony, z
swoje ycie w ofierze i zmartwychwsta
(Izajasza 53, Psalm 22), jego egzekucja mia a si odby przed zburzeniem Drugiej wi tyni w 70 r. n.e. (Daniela 9:25-26). To tylko
niektóre z przepowiedni o Jego nadej ciu.
Z pewno ci ta niezwyk a Ksi ga jest natchniona i inna od
wszystkich napisanych w ca ej historii! Je li chodzi o powody, dla
których akceptujemy jako natchnione te, a nie inne ksi gi, mo na
poda nast puj ce: Wiemy, e Jeszua akceptowa Bibli Hebrajsk .
Z tradycji ydowskiej oraz pism Józefa Flawiusza dowiadujemy si ,
e Pisma sk ada y si z tych samych ksi g, co znany nam Stary Testament. Stary Testament zawiera tekst przymierzy zawieranych
przez Boga z narodem izraelskim oraz pisma proroków nawo uj cych naród do wierno ci Torze i nauczaj cych swoich wspó braci na
podstawie objawienia Moj eszowego (V Moj. 13, 18).
Zapowiedzi powstania pism prorockich mo na znale ju w samej Torze. Stary Testament jest zapisem relacji mi dzy Bogiem a
Izraelem, nawi zanych na podstawie przymierza.8 Jak ju wspomnieli my, Nowy Testament wyszed spod pióra aposto ów wybranych przez Jeszu . Fakt Jego zmartwychwstania zosta potwierdzony
przez nich oraz przez innych wiadków, którzy zgin li mierci m cze sk nie wyrzek szy si tego, co widzieli na w asne oczy. Wczesny Ko ció zachowa i uwiarygodni te ksi gi, które bez w tpienia
pochodzi y od aposto ów, tworz c w ten sposób kanon Nowego Testamentu, b cy podstaw naszej doktryny i nauczania.9 Tak wi c
Biblia wyró nia si zdecydowanie spo ród wszystkich innych ksi g
staro ytnych dzi ki swej historycznej wiarygodno ci potwierdzonej
przez badania archeologiczne oraz ponadnaturalnej inspiracji dowiedzionej wype nieniem zawartych w niej proroctw, a tak e zmartwychwstaniu Jeszuy. (s. 110)
Jednak e, istnieje jeszcze jeden czynnik decyduj cy o wyj tkowo ci tej Ksi gi - jest nim jej moralny wyd wi k i duchowe przes anie. adne inne dzie o nie odznacza si tak g bi i majestatem, jak
Pismo wi te. Tylko ono objawia Boga, który przez Jeszue wkracza
w histori cz owieka i przemawia do niego. Tylko ono przekaza o
milionom ludzi yciodajne przes anie, dzi ki któremu zyskali nadziej i sens ycia.
Jako ydzi mesjanistyczni mamy ten przywilej, e mo emy czer161
pa m dro i wejrzenie z tradycji naszych ojców. Tradycja powinna
jednak podlega os dowi Biblii, która jako jedyna posiada cech
nieomylno ci - tradycja tej cechy nie posiada. Zatem to, co jest
spójne z Pismem, nale y przyj , natomiast wszystko, co jest z nim
sprzeczne - odrzuci . S owo Bo e jest ostatecznym ród em naszej
wiary i pobo no ci - jest naszym najwy szym autorytetem.
ZBAWIENIE Z ASKI
Rozumienie cz sto u ywanych wyrazów „zbawienie” i „zbawiony” jest pewnym zubo eniem terminów biblijnych, które im odpowiadaj . W Biblii zbawienie niesie z sob pe ne uwolnienie od pozbawionego sensu ycia w grzechu, pustce, wyobcowaniu i ciemnoci, a tak e zawiera obietnic ycia po mierci jako wiecznej relacji
ze Stwórc oraz nadziej , uzdrowienie, wspólnot z innymi wierz cymi i gwarancj wiecznego przebywania przed obliczem Boga.
Niestety, poj cie aski równie zosta o powa nie zniekszta cone w
umys ach wspó czesnych ludzi. Na przyk ad, wielu uwa a, e aska
oznacza po prostu zawieszenie przez Boga wa no ci standardów
moralnych Prawa, aby wi ty móg nas zaakceptowa . Poniewa nas
przyj , musimy tylko wierzy - w co wierzymy, jest spraw drugorz dn . Pogl d ten jest oczywi cie ca kowicie sprzeczny z nauczaniem Biblii na temat aski.
Pismo mówi, e aska jest Bo ofert niezas onego przebaczenia, wysuni do cz owieka, pomimo faktu, e jest on grzesznikiem
i z ama Prawo. Decyzja ta nie oznacza jednak, e Bóg zmieni swoj
natur i ustanowione przez siebie Prawo, poniewa Jeszua zap aci
przewidzian przez Prawo kar za grzech. W Nim zostali my uznani
za sprawiedliwych, tzn. wype niaj cych Prawo. Niezwykle istotne
jest zrozumienie faktu, i Bóg s dzi nas jako ludzi b cych w Nim
(w Mesjaszu).
Jeste my „w Nim” (Gal. 2:20) i tylko b c w Nim jeste my zaliczeni w poczet sprawiedliwych, poniewa Jeszua jest doskona y w
wietle Prawa. Dlatego Dawid móg napisa w psalmie 32:2 „B ogoawiony cz owiek, któremu Pan nie poczytuje winy”. Z Psalmu 51
wyra nie wynika, e sam Dawid ca kowicie pok ada nadziej w miosierdziu Boga wiedz c, e przebaczenie grzechów nie zale y od
zas ug cz owieka. „Zmi uj si nade mn , Bo e, wed ug aski swojej,
wed ug wielkiej lito ci swojej zg ad wyst pki moje! (...) Pokrop
162
mnie hizopem, a b
oczyszczony; obmyj mnie, a ponad nieg
bielszy si stan ” (ww. 3,9). ycie wieczne jest darem Boga (Rzym.
6:23) i nikt nie mo e na nie zapracowa , poniewa nikt nie jest
sprawiedliwy (Psalm 53:3). Dlatego Bóg móg powiedzie Izraelowi,
e nie wybra ich ze wzgl du na ich w asn sprawiedliwo lub moc
(zob. szczególnie V Moj. 8-10). (s. 111)
Przyj cie Bo ego daru w Mesjaszu wymaga jednak odpowiedzi,
któr jest wiara. Mo emy sta si sprawiedliwi przed Bogiem jedynie wtedy, gdy jeste my w Nim (tzn. w Mesjaszu), poniewa tylko
On jest absolutnie doskona y w wietle Prawa Bo ego. Wiara jest jak
ka, któr odbieramy dar Boga, przez wiar równie rodzimy si na
nowo i otrzymujemy nowego Ducha do naszego wn trza (Ks. Ezechiela 36:26; II Kor. 5:17). W j zyku hebrajskim wiara i wierno s
okre lane tym samym wyrazem (emunah), poj cia te s zatem nierozerwalnie ze sob zwi zane. Szczera odpowied na wezwanie
Boga wyp ywa z takiego serca lub ducha, którego pragnieniem jest
Panu i sprawia Mu rado sw postaw . Prawid owo rozumiane zbawienie przez wiar nigdy nie prowadzi do moralnego rozprz enia. Dlatego aposto Pawe pisze w Li cie do Rzymian 3:31,
e w Mesjaszu Bo e Prawo jest utwierdzone, a nowe serce wierz cego powinno mu podlega : „czy wi c przez wiar obalamy Prawo?
adn miar ! Tylko Prawo w ciwie ustawiamy” (BT). Jeremiasz
trafnie uj relacj mi dzy wiar i wierno ci stwierdzaj c, e Duch
wi ty wypisze Prawo na naszych sercach (Jeremiasza 31:33).
aska Bo a jest skuteczna. Jest to moc, która zosta a nam dana i
uzdalnia nas do wykonywania Jego woli. W Mesjaszu Bóg uwolni
nas od kary za grzech przewidzianej przez Prawo; nie wolno nam
jednak odrzuca Prawa i odmawia mu roli nauczyciela oraz przewodnika (II List do Tymoteusza 3:16-17). W I Li cie Jana 3:4 czytamy, e „grzech jest bezprawiem”. Szósty rozdzia Listu do Rzymian naucza, i „nie powinni my s
grzechowi” lub „pozosta w
grzechu, aby aska by a obfitsza”. Jest oczywiste, e je li nasze serca
odpowiedzia y na wezwanie Boga, nie powinny pragn
amania
Jego Prawa. Grzech jest bezprawiem, czyli przekroczeniem Prawa (I
List Jana 3:4). Poniewa jeste my wolni od wi zów w postaci kar
przewidzianych przez Prawo, a nasze cielesne próby wype niania
jego wymogów musz zako czy si pora
(List do Rzymian 7),
mo emy teraz wype nia Prawo moc Bo
(List do Rzymian
163
8:1-14), mówi c wraz z psalmist : „Jak e mi uj Prawo Twoje: przez
ca y dzie nad nim rozmy lam (...). Jak s odka jest dla mego podniebienia
Twoja mowa: ponad miód dla ust moich” (Ps. 119:97,103). Przes anie
Pisma nigdy nie oddziela aski od pos usze stwa, lecz naucza, e
jako pierwsza musi nast pi przemiana serca.
„Albowiem ask jeste cie zbawieni przez wiar , i to nie z was:
Bo y to dar; nie z uczynków, aby si nikt nie chlubi ” (List do Efezjan 2:8-9); „Albowiem Bóg to wed ug upodobania sprawia w was i
chcenie i wykonanie”(List do Filipian 2:13).
Aposto Jakub pisze: „wiara bez uczynków jest martwa” (List Jakuba 2:20). W Li cie do Tytusa czytamy, e jeste my „usprawiedliwieni przez wiar ” (3:7), a nast pnie autor zach ca nas, by my „starali si celowa w dobrych uczynkach” (micwot), poniewa „to jest
dobre i po yteczne dla ludzi” (3:8).
Tanach równie przedstawia zale no ci mi dzy wiar i uczynkami
a Prawem, gdy czytamy, e Abraham „uwierzy Panu, a On poczyta mu to ku usprawiedliwieniu” (I Ks. Moj eszowa 15:6), lecz w tej
samej ksi dze (26:4-5) czytamy: „wszystkie narody ziemi b
b ogos awione przez potomstwo twoje, dlatego e Abraham by pouszny g osowi mojemu i strzeg tego, co mu poleci em, przykaza
moich, przepisów moich i praw moich”. Jeste my usprawiedliwieni
(uznani za sprawiedliwych) przez wiar , lecz serce usprawiedliwionego pragnie by pos uszne woli Boga i Jego Prawu. (Jakub 2, b cy komentarzem do 26 rozdzia u I Moj eszowej). Dlatego chcemy
by pos uszni naszemu Panu i przestrzega Jego przykaza . (s. 112)
DUCH I PRAWO
Innym przedmiotem licznych wspó czesnych nieporozumie jest
relacja pomi dzy Duchem Bo ym (zamieszkuj cym w ka dym
uczniu Jeszuy), a Prawem. Niektórzy ca kowicie przeciwstawiaj
Ducha Prawu, co jest zupe nie sprzeczne z nauczaniem Biblii. Podstawowymi fragmentami S owa Bo ego zawieraj cymi wyk ad w aciwej doktryny na ten temat s rozdzia y 6-8 Listu do Rzymian.
Nale y je jednak czyta bardzo uwa nie, aby nie wyci gn pochopnych i fa szywych wniosków.
Po pierwsze, zauwa my, e grzech jest przekroczeniem Prawa:
„Ka dy, kto pope nia grzech, i zakon przest puje, a grzech jest przest pstwem zakonu” (I List Jana 3:4). Aposto Pawe wyra nie poka164
zuje, e relacja mi dzy Duchem i Prawem nie jest rodzajem antynomii. Duch objawi Prawo i wypisuje je w naszych sercach (Ks. Jeremiasza 31:33; Ks. Ezechiela 36:26). Dlatego te ten sam Duch mo e
zapyta poprzez aposto a: „Czy mamy grzeszy , dlatego e nie jeste my pod zakonem, lecz pod ask ? Przenigdy! czy nie wiecie, e
je li si oddajecie jako s udzy w pos usze stwo, stajecie si s ugami
tego, komu jeste cie pos uszni, czy to grzechu (który jest przest pstwem zakonu) ku mierci, czy te pos usze stwa ku sprawiedliwoci?” (List do Rzymian 6:15-16).
Pawe ma na my li fakt, e sam Autor Prawa zamieszkuje w wierz cym, daj c mu umiej tno intuicyjnego rozró niania pomi dzy
dobrem i z em oraz mi
do Boga, dzi ki której wierz cy przestrzega Prawa zgodnie z jego duchem i intencjami Prawodawcy.
Dzi ki temu nie s ymy pewnemu systemowi zakazów i nakazów
zewn trznych (czyli spisanym normom) lecz w nowo ci Ducha okazujemy pos usze stwo Prawu zgodnie z jego najg bszymi tre ciami.
Innymi s owy, Duch wi ty sprawia, e nasze pos usze stwo wynika
z pe nej mi ci wi zi z Bogiem, a nie z martwego legalizmu.
Siódmy i ósmy rozdzia Listu do Rzymian we wspania ym streszczeniu pokazuj , e pos usze stwo Prawu jest mo liwe jedynie w
mocy Ducha. Wynika to z faktu, i cz owiek nie jest w stanie przestrzega przykaza opieraj c si na w asnych staraniach, poniewa
wszystkie one pochodz z jego zepsutej, upad ej natury zwanej „ciaem”. A wi c problem nie le y w samym Prawie, które jest odzwierciedleniem Bo ych standardów wi to ci. Jeszua powiedzia , e ani
jedna jota czy te kreska zapisana w Prawie nie mo e si zmieni ,
dopóki wszystko si nie wype ni. Niebo i ziemia przemin , ale Bo e
Prawo pozostanie (Ew. Mateusza 5:17-18). Aposto mo e zatem
powiedzie : „Przecie nie pozna bym grzechu, gdyby nie zakon (...). Tak
wi c zakon jest wi ty i przykazanie jest wi te i sprawiedliwe, i dobre.
Czy zatem to, co dobre, sta o si dla mnie mierci ? Przenigdy! (...) Wiemy
bowiem, e zakon jest duchowy (...) A je li to czyni , czego nie chc , zgadzam si z tym, e zakon jest dobry” (List do Rzymian 7:7,12-14,16).
To powinno przekona ka dego o pozytywnym stosunku Paw a
do Prawa. Problemem nie jest ono samo, lecz nasza grzeszna natura,
sk onna do amania Prawa. Cz owiek jest tak bardzo zepsuty, e
czasami u ywa przykazania, aby wyobrazi sobie wykonywanie
czego , co jest grzechem, a nast pnie w grzech ten upada.
165
„Wszak o po dliwo ci nie wiedzia bym, gdyby zakon nie mówi : Nie
po daj! Lecz grzech przez przykazanie otrzyma bodziec wzbudzi we
mnie wszelk po dliwo ” (7:7-8). (s. 113)
W ten sposób Pawe opisuje udr
cz owieka, który usi uje przestrzega Prawa w asn moc , ale nie jest w stanie czyni tego, czego
tak bardzo pragnie. Jest to zasada, zwana „prawem grzechu”, która
jest immanentn cech upad ej natury, sprowadzaj
cz owieka do
stanu mierci duchowej (zwanej inaczej prawem lub zasad mierci).
Z serca aposto a dobywa si okrzyk: „N dzny ja cz owiek! Któ
mnie wybawi z tego cia a mierci?” (7:24). I zaraz potem S owo
Bo e podaje rozwi zanie: „Bogu niech b
dzi ki przez Jeszu ,
naszego Mesjasza” (7:25). Dzi ki Niemu nasz duch zosta odrodzony, w Nim umarli my dla naszej starej natury (starego „ja”) i powstali my do nowego ycia, a obdarzeni moc Ducha nie musimy
ju s
grzechowi. Wci b dziemy upada , ale teraz mamy moc,
która pozwala nam okazywa pos usze stwo Prawu. Nowa pozycja,
jak posiadamy teraz w Mesjaszu, umo liwia wzrost owego pos usze stwa w mi ci. Dlatego mówimy, e Duch uzdalnia nas do wype niania Prawa (List do Rzymian 3:31).
„Przeto nie ma adnego pot pienia dla tych, którzy s w Mesjaszu. Bo
zakon Ducha, który daje ycie w Mesjaszu, uwolni ci od zakonu grzechu i
mierci. Albowiem czego zakon nie móg dokona , w czym by s aby z
powodu cia a, tego dokona Bóg: przez zes anie Syna swego w postaci
grzesznego cia a, ofiaruj c je za grzech, pot pi grzech w ciele, aby s uszne
dania zakonu wykona y si na nas, którzy nie wed ug cia a post pujemy,
lecz wed ug Ducha” (Rzymian 8:1 nn.).
Jak wida , konflikt nie wyst puje pomi dzy Prawem a Duchem,
lecz mi dzy cia em a duchem. Czy staramy si zadowoli Boga próbuj c w asnymi wysi kami przestrzega Prawa, czy te polegamy na
odradzaj cej mocy Ducha wi tego, który w nas zamieszkuje? Powinni my „przestawi ” nasze my lenie i zacz polega na Duchu,
gdy jedynie Jego moc mo emy zadowoli Boga.
Wiedz c to wszystko, ydzi mesjanistyczni nie maj problemów z
ambiwalentnym podej ciem do ca ej Biblii jako ród a „po ytecznego do nauki, do wykrywania b dów, do poprawy, do wychowywania w sprawiedliwo ci” (II List do Tymoteusza 3:16-17). Mo emy
szczerze powiedzie wraz z psalmist : „Och, jak e mi uj zakon
twój”. Najwa niejsza jest demonstracja znaczenia Prawa w Duchu
wi tym i Mesjaszu wobec tych, którzy tej prawdy nie poznali.
166
ZBAWIENIE A YDZI NIE ZNAJ CY JESZUY
W ostatnich latach coraz wi ksz popularno zdobywa sobie pogl d, e naród ydowski posiada przymierze z Bogiem i mo e osi gn
ycie wieczne na podstawie tego przymierza - nawet, je eli
nie przyjmie wprost zbawienia przez wiar w Jeszu .
Musimy tutaj dokona rozró nienia pomi dzy dwiema grupami
zwolenników powy szego pogl du, czyli teologami liberalnymi oraz
ewangelikalnymi. Dla libera ów teza ta jest przejawem swoistej tolerancji, okazywanej przez nich innym narodom i kulturom, wynikacej z za enia, e odnalezienie „obiektywnej” prawdy w sensie
religijnym jest niemo liwe. Przyparci do muru, przyznaj oni jednakowe szanse na zbawienie chrze cijanom, hinduistom i buddystom
zaznaczaj c, e ich biblijne ukierunkowanie wynika jedynie z tradycji, w której zostali ukszta towani. Poniewa my wierzymy, e Biblia
naprawd jest S owem ywego Boga, musimy rozs dza wszystko w
oparciu o zawarte w Nim objawienie. Dlatego zajmiemy si powa niej pogl dami tych, którzy powa nie traktuj Pisma. Czy jest co ,
czego mogliby my si od nich nauczy w tej dziedzinie? (s. 114)
Wielu utrzymuje, e nie mo na otrzyma zbawienia bez wiadomej decyzji uznania Jeszuy za osobistego Pana i Zbawiciela - Tego,
który
, umar i zmartwychwsta prawie dwa tysi ce lat temu.
Wprawdzie Pisma nie obfituj w wersety popieraj ce ten punkt widzenia, lecz istniej fragmenty, które ewidentnie wskazuj na jego
uszno :
W Dziejach Apostolskich 4:12 czytamy: „Nie ma w nikim innym
zbawienia; albowiem nie ma adnego innego imienia pod niebem,
danego ludziom, przez które mogliby my by zbawieni”. Pismo
stwierdza równie , e „kto ma syna, ma ywot; kto nie ma Syna
Bo ego, nie ma ywota” (I List Jana 5:12) oraz „Kto wierzy w Syna,
ma ywot wieczny, kto za nie s ucha Syna, nie ujrzy ywota, lecz
gniew Bo y ci y na nim” (Ew. Jana 3:36).
Jednakowo , nasi teoretycy „dwóch przymierzy” podpieraj sw
tez innymi wersetami, nadaj c wy ej wymienionym inny odcie
znaczeniowy. Najbardziej ekstremaln pozycj w ród ewangelików
wyznaj cych teori dwóch przymierzy przyj Elmer Josephson.
Twierdzi on, e ka dy obrzezany yd, który nie wyprze si Przymierza Abrahamowego - albo bezpo rednio, podejmuj c osobist
167
decyzj zerwania z w asnym dziedzictwem albo po rednio, przez
skrajn niemoralno czy asymilacj - jest zbawiony.10 Z braku
miejsca nie mo emy tutaj odnie si do wszystkich argumentów
wysuwanych przez teoretyków dwóch przymierzy. Spróbujemy
przedstawi kilka podstawowych:
Pozostaj c w Przymierzu Abrahamowym z Bogiem, ydzi s pod
ask i zbawienie dotyczy ich w takim samym stopniu, jak chrze cijan pozostaj cych pod Nowym Przymierzem. Oczywi cie, podstaw
zbawienia yda b cego w Przymierzu Abrahamowym jest odkupienie dokonane przez Jeszu . Jednak e, w czenie do owego odkupienia nie musi nast pi w wyniku osobistego spotkania z Jeszu ,
lecz mo e zaistnie „po rednio”, dzi ki pozostawaniu w przymierzu
zawartym z Bogiem przez Abrahama. Zdaniem innych, zbawienie
pod Przymierzem Abrahamowym mo na osi gn dopiero poprzez
wiar b
odpowiedzi na ofert Bo ej aski, zawart w tym
Przymierzu. Dlatego mimo twierdze yda o zbawieniu z uczynków,
w g bi serca mo e on sta na skale Bo ej aski i mi osierdzia.
Teoretycy dwóch przymierzy wskazuj na nast puj ce fakty biblijne, maj ce popiera ich punkt widzenia: ydzi bywali zbawiani
przez wiar w okresie poprzedzaj cym przyj cie Jeszuy, mimo i nie
mogli uzna Go za swego Pana i Zbawiciela wprost. Mogli by jednak w czeni w Jego dzie o po rednio, poprzez zawierzenie Pismom
oraz Bo emu mi osierdziu przejawiaj cym si w systemie ofiarniczym. Czy nie wydaje si mo liwe - argumentuj zwolennicy teorii
dwóch przymierzy - e ydzi mog by dzisiaj zbawiani w podobny
sposób? Teksty ydowskich modlitw nios ze sob powy sze zasady. Na przyk ad modlitwa Al Het wypowiadana podczas wi ta Jom
Kipur jest pro
o mi osierdzie i przebaczenie grzechów. Wypowiadaj cy j przyznaje, e nie posiada adnych zas ug, które moyby zapewni mu zbawienie, lecz jest grzesznikiem, który z ama
Prawo Bo e niezliczon ilo razy. Co wi cej, prosi o wybaczenie na
podstawie niegdysiejszych ofiar, gdy obecnie nie ma wi tyni.
Przywo uje nawet ofiar Izaaka (b
typem Golgoty).
Ponadto, zwolennicy omawianej teorii argumentuj , e Bóg sam
zatwardzi serca Izraelitów, aby Ewangelia zosta a og oszona poganom (List do Rzymian 11:7). Wskazuj na wiele wersetów, które
wydaj si popiera jego tez , dowodz cych, e Bóg nie odrzuci
swego ludu (np. Rzym. 11:1). Istotnie, Izrael wci pozostaje Naro168
dem Wybranym. Dlatego aposto Pawe w Li cie do Rzymian 11:16
naucza, i ydzi uznaj cy Jeszu za Mesjasza s jak zaczyn, który
zachowuje Izrael jako ca
w pozycji umi owanego i wybranego
ludu. „A je li zaczyn jest wi ty, to i ciasto; a je li korze jest wi ty, to i ga zie”. (s. 115)
Owszem, Pawe uznaje, e niektóre ga zie zosta y od amane na
skutek niewiary i bezpo redniego odrzucenia, lecz Izrael jako ca
wci pozostaje narodem wybranym przez Boga. Tak, jak pierwociny ofiarowane Bogu u wi ca y i przynosi y b ogos awie stwo ca ym
zbiorom, a zaczyn u wi ca ciasto, wierz cy w Jeszue Izraelici
wi caj reszt swego narodu.
Jak wynika z Pism, pewnego dnia Izrael uzna Jeszu za Mesjasza,
co b dzie „jakby powstaniem z martwych” (List do Rzymian 11:15).
„I w ten sposób b dzie zbawiony ca y Izrael (...) [gdy ] co do wybrania, s umi owanymi ze wzgl du na praojców. Nieodwo alne s
bowiem dary i powo anie Bo e” (List do Rzymian 11:26,28-29).
Wniosek zwolenników teorii dwóch przymierzy jest taki, e ydzi
mog by zbawieni na podstawie Przymierza Abrahamowego, tak
jak chrze cijanie na podstawie Nowego Przymierza.
Jak powinni my odpowiedzie na powy sz argumentacj ? Po
pierwsze, musimy przyzna , e g oszenie Dobrej Nowiny jest dla
ka dego cz owieka najlepsz okazj do nawrócenia i uzyskania zbawienia. Ewangelia jest nadrz dnym i najpe niejszym objawieniem,
jakie Bóg da ludzko ci. Zwolennicy teorii dwóch przymierzy czasem o tym zapominaj , a przecie Przymierze Abrahamowe by o
mo liwe tylko dlatego, e nast pi o zawarcie Nowego Przymierza
przez Jeszue. aska oferowana w okresie Starego Testamentu mia a
za podstaw fakt, e zbawienie jest jedynie w Mesjaszu (Ofiara na
Golgocie jest retroaktywna i retrospektywna, tzn. jej skutki maj
wymiar ponadczasowy - [przyp. t um.]). Nie wolno zapomina s ów
aposto a Paw a: „[Ewangelia] jest (...) moc Bo ku zbawieniu
ka dego, kto wierzy, najpierw yda, potem Greka” (Rzymian 1:16).
Nasi adwersarze mog atwo popa w przekonanie, e naród ydowski nie potrzebuje Ewangelii, gdy wystarczy mu to, co ju posiada. A jednak 31 rozdzia Ksi gi Jeremiasza i 36 rozdzia Ksi gi
Ezechiela nauczaj wyra nie, e Bóg planuje zawarcie Nowego
Przymierza z Izraelem, który potrzebuje tego Przymierza, aby Duch
wi ty móg zamieszka w ich wn trzach, i eby Prawo zosta o za169
pisane w ich sercach. Obietnice zawarte w tym zapowiadanym przez
proroków przymierzu dotycz równie powrotu do ziemi ojców oraz
chodzenia w wierze przed Bogiem. Inne przewidziane przez Jeremiasza (rozdz. 31) i Ezechiela (rozdz. 36) b ogos awie stwa spocz y ju na pierwszych uczniach Jeszuy. Wci oczekujemy na ca kowite wype nienie obietnic Nowego Przymierza, które nast pi podczas Powtórnego Przyj cia Jeszuy. Jednak e z powy szego wynika
wyra nie, e Nowe Przymierze jest przyobiecane Izraelowi! Aposto
Pawe wchodz c do kolejnych miast na drodze swych podró y misyjnych najpierw kierowa si do miejscowych synagog! Rozumiemy, e nasi teoretycy dwóch przymierzy nie chc dra ni ydowskich spo eczno ci, chc c unikn najmniejszych podejrze o antysemickie nastawienie, lecz nawet najszczytniejsze pragnienia nie
mog wypaczy Pisma. Mówi ono, e Ewangelia dostarcza ydom
najlepszej okazji do przyj cia zbawienia (List do Rzymian 1:16).
Powinni my przyjrze si krytycznie owej ewangelikalnej pewno ci, z któr os dzamy, kto pójdzie do piek a, a kto nie. ydzi byli
zbawiani w okresie Starego Testamentu na podstawie ich osobistej
odpowiedzi na Przymierze zawarte z Bogiem. Pismo wyra nie
stwierdza, e kluczowym czynnikiem by a ich wiara, a nie zewn trzne oznaki przynale no ci do Narodu Wybranego:
„Albowiem nie ten jest ydem, który jest nim na zewn trz, i nie to jest
obrzezanie, które jest widoczne na ciele, ale ten jest ydem, który jest nim
wewn trznie, i to jest obrzezanie, które jest obrzezaniem serca, w duchu, a
nie wed ug litery; taki ma chwa nie u ludzi, lecz u Boga” (List do Rzymian 2:28-29). (s. 116)
Je eli naród ydowski mia zagwarantowan spo eczno z Bogiem oraz ycie wieczne w okresie starotestamentowym, dlaczego
teraz mieliby by tego wszystkiego pozbawieni? Za my, e jaki
yd kochaj cy Boga z ca ego serca umar w godzin po Zmartwychwstaniu (lub po wylaniu Ducha wi tego w wi to Szawuot
lub Pi dziesi tnicy, je li kto uwa a, e to by moment graniczny
zamykaj cy wa no Starego Przymierza): czy ten cz owiek poszed by do piek a? A je li tak, to czy gdyby umar godzin wczeniej, poszed by do nieba? Twierdz ca odpowied na to pytanie byaby niedorzeczna i niebiblijna zarazem. Pismo wyra nie naucza, e
stan pot pienia nast puje w wyniku odrzucenia takiego objawienia
Boga, jakie zosta o dane konkretnemu cz owiekowi. W 1 rozdziale
170
Listu do Rzymian czytamy, e poganie mog by pot pieni nie z
powodu Ewangelii, której nigdy nie mieli okazji us ysze , lecz za
odrzucenie objawienia, które Bóg da im poprzez mo liwo obserwacji swych dzie w stworzeniu (List do Rzymian 1:19-21). Z kolei
inny fragment (Rzym. 2:1) mówi o innym rodku objawienia si
Boga cz owiekowi, jakim jest sumienie, dlatego aden z ludzi nie
dzie mia wymówki, gdy stanie przed s dem Bo ym.
Komu wiele dano, od tego b dzie si wiele wymaga . ydzi z
pewno ci otrzymali w Starym Testamencie o wiele pe niejsze objawienie ni poganie nie maj cy Pism (Rzym. 2). S zatem odpowiedzialni przed Bogiem za to, co z tym objawieniem zrobili. Je li
by a im g oszona Dobra Nowina o Mesjaszu Jeszui, b
odpowiadali za to, co zrobili z us yszan Ewangeli . Jednak e, nie mo emy
w adnym momencie historii narysowa wyra nej linii granicznej i
powiedzie : „od tej pory ka dy yd, który nie przyj Jeszuy za
swego Pana i Zbawiciela jest pot piony”. Narody i jednostki s odpowiedzialne przed Bogiem za objawienie, które zosta o im dane;
moment jego otrzymania jest dla ka dego inny. Tylko wówczas, gdy
dana osoba odrzuci Tego, który objawia (Ducha wi tego), mo na
mówi o jej wiecznym pot pieniu. Tymczasem wielowiekowe przeladowania odsun y ydów od g ównego ród a objawienia i uniemo liwi y wi kszo ci z nich wykorzystanie bij cej z niego aski.
Czy to wszystko nie zniech ca do g oszenia Ewangelii? Bynajmniej! Dlaczego? Bo cho wiemy o tym, e istnieje mo liwo przyj cia zbawienia dzi ki osobistej reakcji na objawienie dane poprzez
natur lub Przymierze Abrahamowe, to jednak zarówno Pisma jak i
do wiadczenie wyra nie pokazuj , e wi kszo ludzi nie wykorzysta a otrzymanego objawienia. Poganie zamienili otrzymane objawienie naturalne w ba wochwalstwo, natomiast ydzi pomimo klarowno ci Pism (Tanach) w ogromnej wi kszo ci nie odpowiedzieli
wiar na Przymierze Abrahamowe. Wspó czesne formy judaizmu,
podobnie jak inne religie wiata, rozwin y system samozbawienia
„nie z wiary, lecz jakby z uczynków” (List do Rzymian 9:32). W ten
sposób zatarto prawdziwe przes anie Starego Testamentu, a dzisiejsi
ydzi s w ogromnej wi kszo ci po prostu niewierz cy. Dlatego,
jedynym sposobem przywiedzenia ich do Boga jest zwiastowanie
Ewangelii w mocy Ducha wi tego. G oszenie Dobrej Nowiny daje
ydom najwi ksz okazj do przyj cia zbawienia. Nie mo emy jed171
nak wykluczy , e istniej ydzi odpowiadaj cy wiar na Bo e objawienie zawarte w Tanach. Pogl d ten nie zniech ca nas do g oszenia Dobrej Nowiny, lecz raczej do pospiesznego os dzania jednostek, czego zreszt zabrania Pismo (I List do Koryntian 4:5). Naród
ydowski potrzebuje Ewangelii i cho maj Tanach, to jednak wi kszo z nich nie przyj a objawienia tam zawartego. Dla nich prawda
Pism zosta a przes oni ta fa szywymi interpretacjami i tylko Nowy
Testament mo e to prze ama . (s. 117)
Niektórzy mog mie obiekcje co do takiego postawienia sprawy,
poniewa staro-testamentowi ydzi mieli rodki zbawcze w postaci
ofiar zagrzesznych ze zwierz t, natomiast wspó cze ni ich nie maj .
Pami tajmy jednak o tym, e ofiary zast pcze ze zwierz t by y jedynie symbolami pewnej rzeczywisto ci duchowej, wskazuj cej na
odkupienie dokonane przez Mesjasza Jeszue. Jak pisze autor Listu
do Hebrajczyków: „Jest bowiem rzecz niemo liw , aby krew woów i koz ów mog a g adzi grzechy” (10:4). Czynnikiem zmazuj cym nieprawo ci by a raczej wiara w Bo e mi osierdzie, która przycza a ofiarodawc do odkupienia dokonanego w Mesjaszu! Dlatego, nawet je li wspó czesny yd nie mo e korzysta z systemu
ofiarniczego, to wci mo e powo ywa si na znaczenie tego systemu, co jest wyra one w modlitwach odmawianych w synagodze.
A co z wersetami cytowanymi wcze niej na poparcie tezy o wyczno ci zbawienia dla tych, którzy wierz w Jeszue? Po pierwsze,
zauwa my, e nie mo na odrzuci czego , co nigdy nie zosta o wyra nie zaproponowane. Ewangelia Jana 3:36 mówi, e gniew Bo y
ci y na tych, którzy odrzucaj Syna. Podobnie, w I Li cie Jana 5:12
czytamy, e „kto ma syna, ma ywot; kto nie ma Syna Bo ego, nie
ma ywota”. Czy wierz cy ydzi opisani w Tanach mieli Syna w
sensie duchowym, cho nie przyszed On jeszcze na ziemi ? Wi kszo z nas odpowiedzia aby, e tak. Dlaczego zatem nie mogli Go
mie w takim samym sensie ydzi umieraj cy w godzin , rok, czy
sto lat pó niej? Pami tajmy równie o tym, e Jan pisze o duchowej
obecno ci Syna, która nie jest ograniczona wy cznie do Jego pobytu
na ziemi. Tak pisze o S owie, czyli Mesjaszu: „Prawdziwa wiat
,
która o wieca ka dego cz owieka, przysz a na wiat” (Ew. Jana 1:9).
To samo znaczenie w kontek cie wiat ci Mesjasza mo na przypisa wersetowi 12 z 4 rozdzia u Dziejów Apostolskich.
W czasie, gdy nasi ojcowie pragn li wybawienia spod okupacji
172
imperium rzymskiego, aposto Piotr og osi , e „w nikim innym nie
ma zbawienia”. Innymi s owy, wszyscy zbawieni ludzie - od czasów
Adama a do dzi - s zbawieni wy cznie w Jeszui. „Albowiem nie
ma adnego innego imienia pod niebem, danego ludziom, przez które mogliby my by zbawieni.”
Jeszua jest jedynym imieniem Rzeczywisto ci, która jako jedyna
mo e zbawi cz owieka. I prawd jest, e gdy Ewangelia zostaje
us yszana i zrozumiana, powinna nast pi szczera, udzielona wprost
odpowied na zawarte w niej przes anie. Je eli nie ma takiej mo liwo ci, to musi zosta udzielona odpowied po rednia wobec Rzeczywisto ci objawionej w tym Imieniu - tak jak w przypadku wi tych Starego Testamentu. Semickie rozumienie okre lenia „Imi ”
zawiera w sobie najg bsz istot Rzeczywisto ci, o której mowa.
Zatem aposto Piotr w Dziejach Apostolskich (4:12) nie tylko wzywa do bezpo redniej odpowiedzi na Dobr Nowin i nawi zania
osobistej relacji z Jeszu , lecz naucza , e zbawienie cz owieka zawsze by o mo liwe tylko w Nim. Podobnie wyrazi si w domu Korneliusza (Dzieje 10:34-35): „Teraz pojmuj naprawd , e Bóg nie
ma wzgl du na osob , lecz w ka dym narodzie mi y mu jest ten, kto
si go boi (wiara) i sprawiedliwie post puje”. (s. 118)
Je eli kto w dalszym ci gu uwa a, e do zbawienia niezb dne
jest wiadome „przyj cie Jeszuy” przed mierci , to chcieliby my
wskaza na mo liwo pe niejszego objawienia w chwili mierci,
dawanego tym, którzy wcze niej odpowiedzieli wiar na ten rodzaj
objawienia, jaki otrzymali za ycia.
Rozwa ania podobne do powy szych, jak równie znaczenie
„resztki” opisywanej w Li cie do Rzymian 9-11 doprowadzi y H. L.
Ellisona, znakomitego biblist mesjanistycznego, do podobnych
wniosków. Wed ug niego, resztk mo na nazwa tych ydów, którzy uwierzyli i dlatego u wi caj ca y Izrael (List do Rzymian 11:5).
Równie Ko ció „chrze cija ski” jest pe en ludzi w gruncie rzeczy
niewierz cych, lecz istniej w nim autentyczni uczniowie Jezusa,
którzy u wi caj ca reszt widzialnego Ko cio a.
Wa ne jest to, aby zobaczy judaizm jako religi zakorzenion w
Tanach, jako jej pierwotnym ródle. Przyznajemy, e w przypadku
wi kszo ci od amów wspó czesny judaizm odszed od prawdy i zaciemni wiat o objawienia danego w Pismach. Mimo to jednak wiele modlitw i naucza odwo uje si do niego, pozostaj c zastosowa173
niem biblijnych prawd. Zarówno ydowska, jak i chrze cija ska
tradycja s oparte na autentycznym objawieniu Boga w historii.
Obydwie tradycje w wielu punktach zaciemni y owo objawienie, i
obydwie przechowa y niektóre jego cz ci.
Niektórzy chrze cijanie pochodzenia hebrajskiego z powodu swej
ignorancji traktowali ydowsk tradycj z najg bsz pogard . Ich
zdaniem, s
a ona wy cznie produkcji grzeszników skazanych na
pot pienie i sama w sobie nie ma adnej warto ci. Taka postawa
graniczy a u antysemityzmem. A przecie , skoro tradycja (której
niektóre elementy pochodz sprzed naszej ery) by a tworzona przynajmniej cz ciowo przez ludzi, którzy odpowiedzieli wiar na
obietnice Przymierza Abrahamowego, istnieje równie w judaizmie
pewien wspania y, b ogos awiony wymiar.
Jak to si dzia o, e niektórzy tak wyra nie widzieli i rozumieli, e
zgodnie z tre ci 53 rozdzia u Ksi gi Izajasza Mesjasz mia cierpie
za nasze grzechy?12 Jak to mo liwe, e ydowska modlitwa ukazuje
wiadomo zbawienia z aski, bez w asnej zas ugi, a nawet odwo uje si do systemu ofiarniczego i cierpie Mesjasza?13 Talmud naucza, e prorok Habakuk zredukowa wszystkie przykazania do jednego: „jak powiedziano, sprawiedliwy z wiary
b dzie” (Ks. Habakuka 2:4). Niektóre tradycje s tak stare, e prawdopodobnie sam
aposto Pawe odwo ywa si do nich nauczaj c o wierze.14 Czas ju
sko czy ze skrajnie negatywnym podej ciem do judaizmu.
Podsumowuj c, przypomnijmy niektóre punkty naszej argumentacji: Stwierdzili my, e Ewangelia jest przeznaczona dla wszystkich, a przede wszystkim dla ydów (List do Rzymian 1:16). Mówili my równie o tym, e yd mo e odpowiedzie wiar na Przymierze Abrahamowe i w ten sposób b dzie po czony w sposób po redni
z Jeszu . Jednak e naszym zdaniem wi kszo
ydów charakteryzuje ze wiecczenie i niewiara. Wielu religijnych Izraelitów wydaje
si pod
drog uczynkowo ci jako systemu maj cego zapewni
zbawienie. Dlatego te Ewangelia jest wysoce po danym, wr cz
niezb dnym narz dziem s
cym do zaoferowania im okazji przycia zbawienia.
JESZUA JAKO MESJASZ
Celem niniejszej ksi ki jest ogólne przedstawienie pozycji teologicznych judaizmu mesjanistycznego, i dlatego nie b dziemy szerzej
dowodzi faktu, e Jeszua jest Mesjaszem. Przedstawimy jedynie
174
pokrótce nasz nadziej mesja sk i podamy kilka powodów, dla
których uwa amy, e „On jest tym, o którym mówili prorocy”.
Nadzieja mesja ska ma swoje pocz tki ju w I Ksi dze Moj eszowej 3:15, gdzie Bóg obiecuje ludzko ci nadej cie potomstwa
kobiety, które zmia y g ow w a (czyli szatana), a ono samo
zostanie zranione w pi . Historia ta doskonale wpasowuje si w
ogó staro ytnej literatury symbolicznej Bliskiego Wschodu, przedstawiaj cej g bokie prawdy duchowe za pomoc zjawisk naturalnych. Sam fakt, e powy szy werset naucza, i w nie potomstwo
kobiety - nie m czyzny - zmia y g ow w a, cho ten zrani je w
pi , posiada pewn (cho nie absolutn ) warto dowodow . Szatan otrzymuje miertelny cios, natomiast potomstwo (nasienie) kobiety zostaje uk szone, lecz nie zniszczone. Jak e wspaniale opis ten
pasuje do Mesjasza Jeszuy zrodzonego z dziewicy! ydowskie pisma równie przypisuj temu tekstowi charakter mesjaniczny, jak
cho by Targum Onkelosa, który mówi o potomstwie jako synu niewiasty. Wielki znawca Pism Dawid Kimczi wyra nie identyfikuje
owo potomstwo jako „Mesjasza, syna Dawida, którego pi ta zostanie
zraniona”15.
Jak za chwil zobaczymy, e istnieje szereg obietnic dotycz cych
„potomstwa” posiadaj cych mi dzy innymi znaczenie mesjaniczne.
Nast pnym fragmentem Biblii mówi cym o potomstwie jest 12 rozdzia I Moj eszowej. Abraham, który zosta wezwany do w drówki
ku Ziemi Obiecanej, dowiaduje si od Boga: „b
w tobie (tzn. w
twoim potomstwie) b ogos awione wszystkie plemiona ziemi”. B ogos awie stwo dla ca ego wiata p ynie poprzez naród izraelski.
Istniej jednak powody, by przypuszcza , e w tej obietnicy chodzi o
o jednego potomka, a nie o ca y naród. Sara, ona Abrahama, by a
bezp odna, a przecie obietnica potomstwa odnosi a si tylko do niej.
Sara daje ycie swemu jedynemu synowi, Izaakowi, który rodzi si
w wyniku cudownej interwencji Boga (Sara by a ju biologicznie
niezdolna do wydania potomstwa - I Moj eszowa 18:12,13). Najbardziej zdumiewaj ce jest to, e Bóg nakazuje Izaakowi z
swego syna w ofierze na górze Moria, co okazuje si by testem
wiary i pos usze stwa. Izaak nie zostaje zabity, lecz symboliczna
wymowa wydarzenia jest podkre lona w I Mój. 22.
Obietnica potomka zostaje nast pnie przekazana synowi Izaaka Jakubowi, a pó niej dwunastu synom Izraela. W tym momencie
175
nast puje jednak zaw enie obietnicy do potomków Judy, spo ród
których ma wyj Mesjasz-Król. „Nie oddali si ber o od Judy, ani
bu awa od nóg jego, a przyjdzie w adca jego, i jemu b
pos uszne
narody” (I Moj eszowa 49:10). Okre lenie „Sziloh” odnosz ce si w
oryginale tego wersetu do „w adcy, który nadejdzie” odnosi si do
Mesjasza, co potwierdzaj zgodnie wszystkie parafrazy targumiczne.
Up yn o wiele wieków, zanim obietnica potomka nabra a wi kszej wyrazisto ci. Posta Moj esza - proroka, kap ana i przywódcy
Izraela by a uznawana przez wi kszo
ydów za zapowied (typ)
Mesjasza na d ugo przed narodzeniem Jeszuy.16(s. 120)
W 7 rozdziale II Ksi gi Samuela czytamy o kolejnej wspania ej
obietnicy dotycz cej potomka: odnosi si ona do przysz ego w adcy i
reprezentanta Izraela. We fragmencie tym Dawid otrzymuje obietniwiecznego panowania, która spe ni si poprzez jego potomstwo.
W Ksi dze Izajasza 7:14 Bóg daje obietnic wzbudzenia Króla Mesjasza, który zostanie nazwany Immanuel, czyli Bóg z nami. Przy
okazji Biblia zaznacza kontrast pomi dzy przysz ym w adc a nikczemnym królem Achazem, który nie chcia prosi Boga o znak, jak
zaleca mu prorok Izajasz. To, e prorok mia na my li Mesjasza
potwierdza fakt, i adne dziecko w Izraelu nie otrzyma o takiego
imienia. Niektórzy utrzymywali, e znakiem mog y by narodziny
króla Hiskiasza. Nale y jednak wzi pod uwag dwa szczegó y
charakteryzuj ce przysz ego Króla, zapisane w Izaj. 7:14. Po pierwsze, t umacze Septuaginty uznali, e werset ten zapowiada narodzenie z dziewicy. Hebrajski wyraz „almach” oznaczaj cy m od
dziewczyn , jest u ywany w odniesieniu do kobiety nadaj cej si do
zam pój cia, która z za enia mia a by dziewic . Wyraz ten zosta prze ony na grek jako „parthenos”, czyli „dziewica”na d ugo
przed rozpocz ciem jakichkolwiek dyskusji na ten temat. Po drugie,
Tytu Immanuela jest paralelny do innych, podanych w Izajasza
9:5,6 (w. 5 w Biblii Hebrajskiej). Inna obietnica, mówi ca o Mesjaszu jako ró ce z pnia Isajego, jest zapisana u Izaj. 11:1-10.
W Ks. Izajasza 9:5,6 czytamy: „Albowiem dzieci narodzi o si
nam, syn jest nam dany i spocznie w adza na jego ramieniu, i nazw
go: Cudowny Doradca, Bóg Mocny, Ojciec Odwieczny, Ksi
Pokoju. Pot na b dzie w adza i pokój bez ko ca na tronie Dawida i w
jego królestwie, gdy utrwali j i oprze na prawie i sprawiedliwo ci,
odt d a na wieki”. Zauwa my, e w tym fragmencie Mesjaszowi
176
przypisano cechy boskie, o czym szerzej w nast pnym podrozdziale.
Powy sze t umaczenie jest niemal literalnym przek adem z hebrajskiego, podczas gdy w innych próbuje si doda nieco materia u
interpretacyjnego. Istnieje powszechna zgoda co do mesja skiego
charakteru cytowanych powy ej wersetów. Widzimy zatem, e b ogos awie stwo dla narodów p ynie zarówno przez naród izraelski,
jak i przez Mesjasza. O Nim samym czytamy, e narody
nie- ydowskie (poganie) b
Go szuka i b dzie On dla nich
„sztandarem”, a „miejsce Jego pobytu b dzie s awne” (I . 10:11).
W rozdzia ach 40-66 Ksi gi Izajasza czytamy o „S udze Pana”,
który przyniesie sprawiedliwo i b dzie wiat ci dla narodów
(42:3,4,7). Cho fragment ten mo na odnie do Izraela, to jednak z
pewno ci mówi on równie o Mesjaszu-Królu, gdy jego tre pokrywa si z obietnic wzbudzenia Mesjasza zapisan w Izaj. 11.
Istnieje pewne szczególne powi zanie pomi dzy Mesjaszem a
miastem Betlehem (Betlejem), nie tylko dlatego, e jest to miasto
Dawidowe, o czym wiadomo od dawna. Ks. Micheasza 5:2 pokazuje, e narodzenie Mesjasza w Betlejem, co wydaje si by prost
paralel do Dawida, jest znakiem. St d uczeni w Pi mie mogli z
atwo ci odpowiedzie Herodowi na pytanie, gdzie mia narodzi
si Mesjasz...- „w Betlejem” (Ew. Mateusza 2). W tym momencie
zacytowali Ks. Micheasza 5:2 mówi
o w adcy Izraela, który wyjdzie z Betlejem. Prorok Micheasz równie pisze o Mesjaszu, e
„pocz tki jego od prawieku, od dni zamierzch ych”. A wi c Mesjasz
w jaki sposób istnieje jeszcze przed swymi narodzinami. Niektórzy
tradycyjni ydzi rozumiej to w ten sposób, e Mesjasz pochodzi od
Boga. I rzeczywi cie, w pewnym sensie jest Jego cz ci .
Jednak e najbardziej zdumiewaj ce jest wyra ne wskazywanie
Pism na fakt, i Mesjasz musia cierpie i umrze przed obj ciem
panowania. Da o to pocz tek talmudycznej idei cierpi cego Mesjasza-S ugi, syna Józefa, który mia poprzedzi nadej cie Mesjasza-Króla.17 Jak zauwa yli my wcze niej, posta S ugi Pa skiego
opisanego w rozdzia ach 40-66 Ksi gi Izajasza, odnosi si zarówno
do narodu izraelskiego, jak i do osoby Mesjasza-Króla. W Ks. Izajasza 53 czytamy o Nim, e umrze jako ofiara za grzech, do wiadczac wielu innych cierpie .(s. 121)
Prorok Izajasz powiada: „Wzgardzony by i opuszczony przez ludzi, m bole ci, do wiadczony w cierpieniu (...)”. „Wszyscy jak
177
owce zb dzili my, ka dy z nas na w asn drog zboczy , a Pan jego
dotkn kar za win nas wszystkich” (Izaj. 53:3,6).
Czytamy o Nim równie , e „w mierci swej by zrównany ze z oczy cami, lecz grób jego by z bogaczami” (Izaj. 53:9 BT, patrz: komentarze). W Ewangeliach czytamy, i Jeszua zosta ukrzy owany pomi -
dzy kryminalistami. Józef z Arymatei, bogacz i cz onek Sanhedrynu,
pochowa Go we w asnym grobowcu.
Czytamy równie , e Mesjasz „ujrzy potomstwo, b dzie
d ugo
(...) za m
swej duszy ujrzy wiat o i jego poznaniem si nasyci. Sprawiedliwy mój s uga wielu usprawiedliwi i sam ich winy poniesie” (Iz.
53:10-11).
Ten, który umiera jako ofiara za grzech, znowu yje. Jak e doadnie obraz ten pasuje do osoby Jeszuy! W ród ydów nie jest
odosobnion opinia, e fragment ten odnosi si do Mesjasza - nawet
ród tych, którzy nie uznaj , i jest Nim Jeszua. Talmudyczna
ksi ga Sanhedrin przypisuje Mesjaszowi okre lenie „tr dowaty”,
gdy prorok Izajasz pisa o Nim jako o „nosz cym nasze choroby”.
ynny kabalista R. Eliasz de Vidas z Safed w Górnej Galilei
stwierdzi , e „ktokolwiek nie uzna, e Mesjasz musi cierpie za nasze
winy, b dzie za nie cierpia osobi cie.”18 Równie Targum Jonatana,
najstarsze ród o pisane, uto samia S ug z Królem Mesjaszem.19
Ksi ga Zachariasza 12:10 mówi o Tym, który zosta przebity:
„Wtedy spojrz na mnie, na tego, którego przebodli, i b
go op akiwa , jak op akuje si jedynaka, i b
gorzko biada nad nim, jak gorzko
biadaj nad pierworodnym”.
Najstarsza ydowska interpretacja tego tekstu mówi, e odnosi si
on do Mesjasza. Talmud (Sukka 52:1) przypisuje go Mesjaszowi,
synowi Józefa, podobnie jak rabini Alszech i Kimczi. 20 Zachodzi
jednak pytanie: na jakiej podstawie mówi si o dwóch Mesjaszach,
zamiast o jednym, który musi cierpie zanim obejmie panowanie?
W Ksi dze Daniela 9:25,26 znajdujemy kolejne zdumiewaj ce
odniesienie do osoby Mesjasza. Wed ug zapisanego tam proroctwa,
Mesjasz mia zosta zg adzony przed zburzeniem Drugiej wi tyni.
Siedemdziesi t tygodni-lat (czyli 490 lat) od dekretu o odbudowie
Jerozolimy, wydanego przez króla Artakserksesa, to okres si gaj cy
czasów, w których
Jeszua. Mesjasz-Pomazaniec zosta zabity
dok adnie po up ywie 69 tygodni (okresów siedmioletnich), a
wkrótce potem wojska rzymskie zburzy y wi tyni . Wiele pism
178
ydowskich i autorytetów rabinicznych uznawa o, e w tym proroctwie chodzi o Mesjasza (np. Moj esz Abraham Levi, Sanhedryn 97b,
Nachmanides i Abarbanel). (s. 122)
Analiza powy szych wersetów jako pewnej ca ci prowadzi do
zdumiewaj cego odkrycia: jak e dok adnie osoba Jeszuy wype nia
nadziej mesja sk rozwini
w Tanach! Jest On nasieniem (potomkiem) niewiasty, które zada o szatanowi ostateczny cios (I Mojeszowa 3:15). Jest potomkiem Abrahama i - podobnie jak Izaak jedynym synem Ojca, ofiarowanym przez Niego (I Moj eszowa
12:1-3; 22); jest prorokiem jak Moj esz (V Ks. Moj eszowa 18); jest
potomkiem Dawida (II Ks. Samuela 7), zrodzonym z dziewicy i
obdarzonym ponadnaturalnymi tytu ami (Ks. Izajasza 7:14; 9:6,7),
który przyszed na wiat w Betlejem, a zarazem istnia „od dni zamierzch ych” (Micheasza 5:2); jest wiat em dla narodów, poniewa
tylko poprzez zwrócenie si do Niego nie- ydzi otrzymuj biblijne
objawienie (Izajasza 42:11); jest Tym, który zosta przebity i zmar
jako ofiara, a jednak yje i ogl da swe potomstwo (duchowe) (Zachariasza 12:10; Izajasza 53) i wreszcie jest Tym, który przyszed
przed zburzeniem Drugiej wi tyni, które nast pi o w 70 r. n.e.!
(Daniela 9:25,26).
Jeszua jest jedyn osob , która wype nia nadziej mesja sk . Co
wi cej, Jego ycie, dokonywane cuda, mier i zmartwychwstanie
pomna aj si naszej argumentacji. Jedynie Duch Bo y jest w stanie
otworzy oczy za lepionym, lecz niezale nie od tego materia dowodowy w tej sprawie jest wyj tkowo bogaty. aden cz owiek nie
naucza tak, jak Jeszua - aby si o tym przekona , wystarczy przeczyta Jego wypowied na temat serca i Prawa w Ew. Mateusza 5-7,
lub przypowie ci z rozdzia u 13. Nikt inny nie czyni takich cudów
jak On, okazuj c tak wielkie wspó czucie i mi
dla ludzi. Nikt
inny nie zmartwychwsta tak jak Jeszua. Nie wystarczy powiedzie ,
e to wydarzenie jest poparte mocnym materia em dowodowym ono jest najlepiej dowiedzionym zdarzeniem staro ytno ci. Mamy
wy cznie pozytywne przes anki o jego zaistnieniu, natomiast adnych przes anek czy dowodów, które by obala y jego autentyczno .22 Wszystkie ród a, które o tym pisz , s bardzo wczesne:
cztery ewangelie, listy Paw a, Piotra, Jakuba, do Hebrajczyków oraz
Objawienie Jana zosta y napisane niezale nie i wszystkie po wiadczaj o zmartwychwstaniu. Pierwsi Ojcowie Ko cio a podtrzymuj
179
to wiadectwo. Wi kszo uczniów zgin a za wiar w zmartwychwstanie Jeszuy, i aden z nich nie odwo swego wiadectwa nawet
pod gro
mierci. Aposto Pawe pisze o 500 braciach, którzy jednocze nie widzieli Jeszu po Jego zmartwychwstaniu, a wi kszo z
nich a jeszcze w czasie, gdy Pawe pisa I List do Koryntian (rozdzia 15). Ówczesny czytelnik listu móg zatem pój do nich i zapyta , czy to prawda.
Nie istnieje adne inne wyt umaczenie faktu zmartwychwstania,
pochodz ce z ust krytyków Jeszuy, za wyj tkiem plotki o wykradzeniu Jego cia a przez uczniów - tych samych, którzy umierali w m czarniach potwierdzaj c, e widzieli Zmartwychwsta ego! Nie mo na by o znale i publicznie pokaza cia a Jeszuy, poniewa o .
Jedynie Jeszua dok adnie wype nia nasz nadziej i biblijne zapowiedzi dotycz ce nadej cia Mesjasza. Identyfikowa si z Izraelem, a Jego ycie by o paralel historii Narodu Wybranego - wraz z
rodzin musia uchodzi do Egiptu, a nast pnie zosta stamt d wezwany (Ew. Mateusza 3:15); przeszed przez wody chrztu, jak Izrael
przez morze; by kuszony na pustyni przez 40 dni, tak jak Jego ojcowie wed ug cia a (Ew. Mateusza 4); wst piwszy na gór , obja nia
Prawo (Ew. Mateusza 5). Jego ycie przebiega o w rytmie ydowskich wi t (Ew. Jana 5-10). Z pewno ci jest On Tym, o którym
mówili prorocy. Powróci w chwale, aby panowa na tronie Dawida,
wype niaj c do ko ca wszystkie proroctwa b ce cz ci mesjanicznej nadziei Izraela. (s. 123)
CZY MESJASZ POSIADA BOSK NATUR ?
Podniesienie kwestii bosko ci Jeszuy wi e si z najwi kszym
sporem pomi dzy ydami a chrze cijanami. Problem ten prowadzi
do debaty na temat Trójcy, poniewa bosko Mesjasza wi e si z
poj ciem trójjedyno ci Boga.
Chrze cijanie zamkn li si wewn trz systemu greckich definicji
filozoficznych opisuj cych Trójc . ydzi pytaj , czy w takim razie
chrze cijanie wierz w trzech Bogów, czy w jednego? Ich reakcj na
to, co sami postrzegali jako tryteizm (czyli wiar w trzech bogów),
by a w asna definicja Boga, skonstruowana w opozycji do greckiego
pojmowania Jego jedno ci. Ciekawe, e Maimonides, najcz ciej
cytowany autorytet w dziedzinie ydowskiej doktryny o istocie Boga, mówi o Jego jedno ci lub jednoosobowo ci, bezcielesno ci oraz
180
prostocie w kategoriach rozwini tych przez Arystotelesa. Termin
„trójca”, podobnie jak „trójjedyno ”, nie wyst puje w Biblii, dlatego nie b dziemy si zajmowa argumentacj jego zasadno ci, lecz
raczej skoncentrujemy si na tych aspektach biblijnego objawienia,
które ów termin odzwierciedla. Zacznijmy od podkre lenia uderzacego faktu, mianowicie, e w literaturze ydowskiej znajdujemy
pewne wskazówki dotycz ce istoty Boga. Najbardziej ewidentnym
przyk adem jest poj cie „Szechiny”, czyli Ducha wi tego. Pisze si
o Nim jako o Bogu, a jednak jest On wyra nie bytem oddzielnym od
Niego. Uwa a si , e kiedy zosta a zburzona wi tynia, Szechina
posz a na wygnanie wraz z Izraelem. Midrasz powiada, e Szechina
przenios a si ze wi tyni do Zachodniej ciany ( ciany p aczu) i
nigdy jej nie opuszcza. Zdaniem autora niniejszej ksi ki, Biblia
oraz literatura judaistyczna zawsze odzwierciedla y tajemnic natury
Boga mówi c o Nim jako o jedno ci, lecz Jego manifestacje najwyra niej s opisywane jako byty w pewnej mierze oddzielne od Niego.
Przez wszystkie wieki przed narodzeniem Jeszuy ydzi wyra ali si
w sposób praktyczny, nigdy nie wyci gaj c jakich teologicznych
konkluzji dotycz cych jedno ci czy potrójno ci. Jednak chrze cijanie, których sposób rozumowania by pochodn my li greckiej, z
praktycznego sposobu przekazywania idei religijnych wysnuli
szczegó owe teologiczne (ontologiczne) wnioski. ydowska reakcja
na doktryn chrze cija sk polega a na wypracowaniu ca kowicie
przeciwnych poj w tej dziedzinie. Dlatego Bóg zosta opisany jako
„jachid”, czyli absolutna jedno .
W I Moj eszowej 1:26 czytamy, e Bóg powiedzia : „uczy my
cz owieka na obraz nasz”. Wyraz „elohim” (Bóg) jest wyj tkowym
okre leniem, zawieraj cym zarazem ide jedno ci oraz wielo ci jako rzeczownik w liczbie pojedynczej mo e by przet umaczony
jako „bogowie”. Istnieje taka mo liwo , e u yto w tym miejscu
trybu pluralis maiestaticus, tak jak si to czyni w przypadku przemówie np. królowej angielskiej. Jednak e Biblia mówi dalej: „I
stworzy Bóg cz owieka na obraz swój. Na obraz Boga stworzy go.
Jako m czyzn i niewiast stworzy ich” (1:27). Fakt, i kobieta i
czyzna razem stanowi obraz Boga, musi nie z sob jakie
znaczenie. Ponadto, Bóg nast puj co wypowiedzia si na temat
ma
stwa: „Dlatego opu ci m ojca swego i matk swoj i z czy
si z on swoj , i stan si jednym cia em” (I Ks. Moj eszowa
181
2:24). Wyraz oznaczaj cy w tym wersecie jedno to echad, a wi c
ten sam, który zastosowano w Sz’ma: „S uchaj, Izraelu, Pan jest
naszym Bogiem - Panem jedynym (echad)” (V Moj. 6:4 BT). Pewien
ydowski autorytet w dziedzinie biblistyki przyzna publicznie podczas wyk adu wyg aszanego na szanowanym uniwersytecie, e
Sz’ma nie by o stwierdzeniem dotycz cym natury Boga (czyli matematycznej jedno ci tej e), lecz raczej nakazem czczenia Go jako
jedynego Pana, w odró nieniu od wszystkich innych bogów. Co
wi cej, gdyby Sz’ma by o potwierdzeniem jednoosobowej natury
Boga, zaprzecza oby to innym fragmentom Tanach, wskazuj cych
wyra nie na stosowanie echad do opisu jedno ci z onej. (Ezdrasza
3:9 i Ezechiela 37:17). Jak wida , wyraz ten, stosowany w ró nych
kontekstach, nigdy nie oznacza absolutnej jedno ci. (s. 124)
Przyk ady liczby mnogiej stosowanej przez Tanach w odniesieniu
do jedynego Boga s co najmniej zastanawiaj ce. W 18 rozdziale I
Moj eszowej jeden z trzech anio ów jest przedstawiony jako PAN, a
w oryginalnym tek cie JHWH - co jest przecie imieniem jedynego
wi tego Boga. A wi c mamy tutaj manifestacj Boga w postaci
anio a, który nie jest jednak Bogiem Ojcem „we w asnej osobie”.
Kim zatem jest - Bogiem czy anio em Bo ym? Jednym i drugim.
W 32 rozdziale I Moj eszowej czytamy o tym, jak Jakub walczy z
Anio em Bo ym, nazywanym „m em” w wersecie 24. Literatura
ydowska pisze o Nim wy cznie jako o aniele. Jak wobec tego wyja ni s owa samego Jakuba wypowiedziane w wersecie 30: „Ogl da em Boga twarz w twarz, a jednak ocala o ycie moje”? Jakub by
usznie zdumiony, poniewa by przekonany, e nie mo na ogl da
Boga i prze . Nie ujrza on jednak Boga w Jego pe ni - nikt nigdy
Go nie widzia . Spotka jednak Boga w postaci ludzkiej, czego nie
wolno po prostu zlekcewa
i zdeprecjonowa , nazywaj c ow
posta zwyk ym anio em, który pochodzi z boskiego poziomu rzeczywisto ci duchowej i dlatego wzbudzi w Jakubie l k. Takie wyja nienie zupe nie ignoruje s owa samego Jakuba.
W II Moj eszowej czytamy o Aniele Pa skim, który jest traktowany oddzielnie od samego Boga, a jednocze nie konsekwentnie nazywany Jego
wi tym imieniem (Jahwe w Biblii Tysi clecia):
II Mój. 14:19 - Anio Bo y kroczy przed obozem Izraela w s upie ob oku
II Moj eszowa 13:17 nn. - Bóg sam prowadzi lud izraelski.
II Moj eszowa 13:21 - Bóg (JHWH) idzie przed nimi w s upie ob oku.
182
II Moj eszowa 33:14 - Bóg mówi: „Oblicze moje pójdzie z wami”.
Moj esz modli si w wersecie 16 o to, by Bóg szed z Izraelem, a w wersecie 9 obecno Pana by a zwi zana z ob okiem u wej cia do Namiotu.
W II Moj eszowej 40:36-38 czytamy, e Pan szed z Izraelem w ob oku,
który podnosi si ponad Namiot Zgromadzenia, daj c znak do wymarszu.
W wielu innych miejscach Biblii jest mowa o Aniele Bo ym, który jest
opisywany oddzielnie od Boga, a jednak nazywa si Go Bogiem lub Panem.
W I Moj eszowej 22:11 mamy anio a Pa skiego, który w 22:12 jest
uto samiony z Bogiem (podobnie jak w I Moj. 16:7 i 16:13). (s. 125)
W II Moj eszowej 23:20-23 jest napisane, e imi Bo e jest w Aniele
Bo ym, który ma prawo przebacza grzechy. „Oto Ja posy am anio a przed
tob , aby ci strzeg w drodze i zaprowadzi ci na miejsce, które przygotowa em. Miej si przed nim na baczno ci, s uchaj g osu jego i nie przeciwstawiaj mu si , bo nie przebaczy wyst pków waszych, gdy imi moje jest
w nim. A je eli b dziesz pilnie s ucha jego g osu i wykonasz wszystko, co
powiem, wtedy b
nieprzyjacielem nieprzyjació twoich i przeciwnikiem
przeciwników twoich. Albowiem anio mój pójdzie przed tob i zaprowadzi
ci do Amorejczyków i Chetejczyków, i Peryzyjczyków, i Kananejczyków,
i Chiwwijczyków, i Jebuzejczyków, i wyt pi ich. Nie k aniaj si ich bogom ani im nie s . Nie czy tak jak oni, ale doszcz tnie zburz i pot ucz
ich pomniki. S cie Panu, Bogu waszemu, a On pob ogos awi chleb twój i
wod twoj . Oddal te choroby spo ród ciebie. Nie b dzie roni cej ani
niep odnej w twoim kraju. Liczb dni twoich uczyni pe . L k mój
wzbudz przed tob i wprawi w przera enie wszelki lud, przeciw któremu
wyruszysz, i sprawi , e ucieka b
przed tob wszyscy twoi nieprzyjaciele. Po
te przed tob szerszenie, które wyp dz Chiwwijczyków,
Kananejczyków i Chetejczyków przed tob . Nie wyp dz go przed tob w
jednym roku, aby ziemia nie sta a si pustkowiem i nie rozmno
si
zwierz dziki przeciwko tobie. Powoli b
ich wyp dza przed tob , a si
tak rozmno ysz, i b dziesz móg obj t ziemi , dziedzictwo twoje.
Ustanowi te granic twoj od Morza Czerwonego do Morza Filisty czyków i od pustyni a do Rzeki, bo oddam w r ce wasze mieszka ców tej
ziemi i wyp dzisz ich sprzed oblicza swego. Nie zawieraj przymierza ani z
nimi, ani z ich bogami. Nie b
mieszka w twojej ziemi, by ci nie zwiedli do grzechu przeciwko mnie; bo je li b dziesz s
bogom ich, b dzie
to dla ciebie sid em” (II Moj eszowa 23:20-33).
W 13 rozdziale S dziów mamy wyra ny opis podobnego zjawiska. Pocz wszy od wersetu 9 czytamy: „(...) anio Bo y przyszed jeszcze raz do
kobiety, a ona przebywa a na polu (...). Manoach wsta wi c, poszed za
swoj on , doszed do tego m a i rzek do niego (...). Anio Pa ski
(JHWH) odpowiedzia (...) (w. 13). Manoach docieka , jakie jest imi
183
Anio a Pa skiego (w. 17). I rzek Manoach do swojej ony: „Na pewno
pomrzemy, gdy ogl dali my Boga” (w. 22).
Jednak e jego ona odpowiedzia a mu, e JE LIBY Pan (JHWH)
chcia ich mierci, to nie przyj by z ich r k ofiary. Podobnie jak w
przypadku walki Jakuba z Bogiem, anio Pa ski jest zarówno oddzielony od Boga, jak uto samiony z Nim.
Najbardziej zdumiewaj cym przyk adem jest fragment II Ksi gi
Moj eszowej (rozdz. 3), opisuj cy ukazanie si Anio a Pa skiego
(JHWH) Moj eszowi w gorej cym krzewie. Co powiedzia anio do
Moj esza?
„Jam jest Bóg ojca twego, Bóg Abrahama, Bóg Izaaka i Bóg Jakuba”.
Podobnie jak Manoach, Moj esz zapyta o imi , i Bóg mu je poda (czego
nie zrobi wobec Manoacha), mówi c: „Jestem, który jestem” (wariant
JHWH). A wi c Anio Pa ski jest Bogiem, a jednak jest oddzielony
od Boga.
Istniej ponadto fragmenty zawieraj ce nie mniej tajemnicze
stwierdzenia. Na przyk ad: czy Szechina jest Bogiem oddzielonym w
pewnym sensie od Boga? Jak rozumie te fragmenty, które mówi o
Niej w nie w taki sposób? Zacytujmy szczególnie Izaj. 48:12-16.
„S uchaj mnie, Jakubie, i ty, Izraelu, którego powo em! Ja to jestem, Ja
pierwszy i Ja ostatni. Przecie to moja r ka za
a ziemi moja prawica
rozpostar a niebiosa; gdy Ja na nie wo am, wszystkie razem staj . Zbierzcie
si wszyscy i s uchajcie! Kto z nich to przepowiedzia ? Ten, którego Pan
mi uje, wykona jego wol na Babilonie, a jego rami na Chaldejczykach.
Ja, Ja to przepowiedzia em i Ja go powo em, sprowadzi em go i on szcz liwie dokona swojego dzie a. Zbli cie si do mnie i s uchajcie tego! Od
samego pocz tku nie mówi em w skryto ci, odk d si to dzieje, Ja tam
jestem! A teraz Wszechmog cy, mój Pan, pos mnie i jego Duch”.
W powy szym fragmencie Bóg jest tym, który przemawia, lecz
pod koniec wypowiedzi mówi, e jest osob oddzieln od Boga
(JHWH) i Jego Ducha. Ponadto, jak powszechnie wiadomo, literatura rabiniczna mówi o Szechinie, czyli obecno ci Bo ej, jako o oddzielnej osobie posiadaj cej inteligencj , wol , cel dzia ania, uczucia
itd.25 (s. 126)
Co wi cej, istniej w Pi mie wskazówki potwierdzaj ce, e Mesjasz jest kim wi cej, ni zwyk ym cz owiekiem. W Ks. Izajasza
9:6-7 zosta y Mu przypisane imiona Boga, dos ownie t umaczone z
zyka hebrajskiego jako „Cudowny Doradca, Bóg Mocny - Ojciec
Odwieczny, Ksi
Pokoju”. To dzieci , które ma si narodzi , b 184
dzie rz dzi ca ziemi . O Mesjaszu-Królu mówi psalmista: „Rzek
Pan Panu memu (Psalm 110:1). Kim jest ten, którego Dawid nazywa
Panem? Jak e to pytanie zbi o z tropu s uchaczy Jeszuy!
„Co s dzicie o Mesjaszu? Czyim jest synem?”
Mówi mu: „Dawidowym”.
„Rzecze im: Jak e wi c Dawid w natchnieniu Ducha nazywa go Panem,
gdy mówi: Rzek Pan Panu memu: Si
po prawicy mojej, a po
nieprzyjació twoich pod nogi twoje”.
„Je li wi c Dawid nazywa go Panem, jak e mo e by synem jego? I nikt
nie móg mu odpowiedzie ani s owa, ani te ju nikt od owego dnia nie
wa si go pyta ”. (Mat. 22:42-46. Mich. 5:22 –
Mesjasz istnieje „od dni zamierzch ych”.)
Nieliczne wyja nienia rabinów dotycz ce cytowanych fragmentów Tanach s ca kowicie nieprzekonywuj ce. Walka Jakuba z
Anio em jest spychana na dalszy plan jako nieistotny szczegó .
Twierdzi si , e Anio Pa ski jest nazywany Bogiem nie dlatego, e
istotnie Nim jest, lecz dlatego, e imi Bo e jest w Nim. Czego ma
dowodzi powy sze twierdzenie? Je li mo emy nazywa Anio a
Pa skiego Bogiem (JHWH) dlatego, e imi Boga jest w Nim, to
dlaczego nie nazywa Bogiem Jeszuy, w którym równie jest imi
Bo e? Pisma Tanach przekonuj o istnieniu jednego Boga, którego
natura posiada pewien wymiar mnogo ci, widocznej w Jego manifestacjach. Objawienie to daje podstaw do zrozumienia objawienia
nowotestamentowego na temat Boga i Jeszuy. W Tanach czytamy o
Aniele Bo ym, Bogu Ojcu i Szechinie, a wszystkie trzy osoby s
traktowane oddzielnie.
W Pismach Nowego Testamentu owa „z ona jedno ” natury
Boga jest zwi zana z pewnym rodzajem troisto ci. Duch jest opisywany jako Bóg, lecz jest osob oddzieln od Boga. Zostanie dany
uczniom po odej ciu Jeszuy do Ojca (Ew. Jana 14:15-31). Zostanie
dany przez Ojca (zauwa my, e o Duchu wi tym Pismo mówi
„On”, a wi c jak o osobie).
Jeszua nie jest jedynie cz owiekiem, lecz posiada imi , natur i
znami bosko ci nie przynale ne ludziom. Zosta zrodzony z dziewicy zgodnie z proroctwem Izajasza (7:14) (t umaczonym w Septuagincie na j zyk grecki jako parthenos [dziewica] ok. 100 r. p. n.e.,
czyli na d ugo przed Jeszu ). W zwi zku z tym, Jego pochodzenie
jest cz ciowo ludzkie i cz ciowo Boskie, co pozwoli o Mu przyj
185
natur ludzk i Bosk jednocze nie. Bardzo ydowska w swym charakterze relacja ukasza, mówi ca o narodzeniu z dziewicy, konsekwentnie podkre la nadziej Izraela na wyzwolenie, a sam akt cudownego narodzenia Jeszuy jest zwi zany z nazwaniem Go Synem
Bo ym. Zauwa my, e w Ksi dze Ozeasza Izrael jest nazywany
synem Bo ym (11:1), a Dawid otrzyma od Boga obietnic , e Ten
nazwie Salomona swoim synem (II Ks. Samuela 7:14). Jednak e nie
jest to synostwo Bo e w tym samym, wyj tkowym sensie, co w
przypadku Jeszuy. Wprawdzie Nowy Testament nie og asza Jego
Boskiej natury w sposób nachalny, lecz prawda ta jest tam wyra nie
obecna. W Ew. Jana 8:58 Jeszua twierdzi, e On i „Jestem” to jedno
mówi c: „Pierwej ni by Abraham, Jam jest” (por. II Ks. Moj eszowa 3:15). (s. 127)
W Ew. Jana 5:17-18 Jeszua mówi o swej jedno ci z Ojcem, który,
wed ug nauczania rabinów, nie odpoczywa w Szabat, poniewa musi
podtrzymywa istnienie wiata. Jeszua nazwa Boga swym Ojcem w
szczególnym sensie. Cytowali my ju Ew. Mateusza 22:41-46, gdzie
Jeszua pyta s uchaczy, jak Dawid móg nazywa swego syna, Mesjasza, swoim Panem. Inne pisma Nowego Testamentu równie odnosz si do tej prawdy i potwierdzaj j .
Ew. Mateusza 28:19 nakazuje udzielanie mykwy (chrztu) w imi
Ojca, Syna i Ducha wi tego. Mesjasz jest nazwany Tym, w którym
„zamieszka a ciele nie ca a pe nia bosko ci” (List do Kolosan 2:9).
Jeszua by w postaci Bo ej (List do Filipian 2:6), lecz wypar si
samego siebie i przyj posta s ugi. W rezultacie tego wszelkie kolano na niebie i na ziemi ugnie si przed Nim, a wszelki j zyk wyzna, e Mesjasz Jeszua jest Panem (List do Filipian 2:10).
Jeszua nie przedstawia jednak natury Boga w jej ca ci - jest On
jedn z osób czy te aspektów „z onej jedno ci” Boga opisywanej
w Tanach. Jeszua jest t osob , która sta a si istot ludzk . Dlatego
jako cz owiek Jeszua by prowadzony przez Ducha Bo ego, modli
si do Ojca, a tak e m czy si i zazna mierci. Jego boska natura
nie umiera, lecz nale y pami ta , e posiada On dwie natury: ludzk
i bosk . W zwi zku z tym, e Mesjasz jest objawieniem Ojca w
ludzkim ciele, modlitwy nowotestamentowe s adresowane przede
wszystkim do „naszego Ojca” w imieniu Jeszuy.
Wszystko to z pozoru mog oby si wydawa niedorzeczne, ale tak
nie jest. Jedynie cz owiek zosta stworzony na obraz Boga, dlatego
186
tylko on mo e stanowi doskona e objawienie Boga. Doskona y
cz owiek nosz cy Bo e imi i natur , lecz nie b cy ca ciowym
objawieniem z onej natury Boga, doskonale pasuje do nauczania
Biblii. Jako cz owiek, Jeszua nie istnia przed pierwszym stuleciem
naszej ery, lecz Jego boska natura - owszem! Jeszua nie jest manifestacj ca ej natury Boga, lecz Bogiem wcielonym, czyli cz owiekiem
posiadaj cym Bosk natur . Dlatego On sam og asza sw zale no
od Ojca (Ew. Jana 5:19; 17:1-5; 16:25-27). Pisma mówi o Nim, e
nie pope ni grzechu (List do Hebrajczyków 4:15; I Piotra 2:22; Jana
8:46). Je eli Bóg jest z on jedno ci , taki opis jest ca kowicie
sensowny, cho wykracza poza nasze mo liwo ci poznawcze. ydzi
uchylili si przed t doktryn , która wcale nie jest niemo liwa do
zaakceptowania. Odrzucili model modlitwy chrze cija skiej, która
wydaje si ogranicza Boga do osoby Jeszuy - tak jakby to On by
jednoosobowym Bogiem chrze cijan. (s. 128)
Czasem sami chrze cijanie wypowiadaj si w taki sposób, jakby stracili
z oczu Boga Ojca - G. E. Wright nazywa to zjawisko „Chrystomonizmem”26. Jednak e Nowy Testament podkre laj c bosko Jeszuy, przedstawia natur Boga jako wykraczaj
poza osob Mesjasza. W niewielu
przypadkach znajdujemy tam modlitw do Jeszuy - natomiast opis Jego
ycia, nauczania, mierci i zmartwychwstania s y podkre leniu faktu, e
jest On najpe niejszym objawieniem Boga przekazanym cz owiekowi.
Je li ydzi maj przebi si przez chrze cija sk retoryk , aby zobaczy
prawd o boskiej naturze Jeszui, potrzebuj zrozumia ych dla siebie rodków przekazania tej prawdy, w wi kszym stopniu spójnych z Nowym Testamentem.
Literatura ydowska wbrew pozorom nie zachowuje ca kowitego milczenia na temat tajemnicy z ono ci natury Boga. Ksi ga Zohar podkre la,
e Odwieczny objawia si jako trzy g owy, „które s po czone w jedno”
(...), „opisany jako troisty” (...), „Lecz jak trzy imiona mog by jednoczenie jednym? (...) [To] mo na pozna jedynie dzi ki objawieniu od Ducha
wi tego”27 (Zohar, Vol. #p. 288, Vol. 2: p. 43). (s. 128)
Je li ju zaakceptujemy fakt, e Jeszua posiada bosk natur - które to
nauczanie jest zgodne zarówno z twierdzeniami Tanach o z onej jedno ci
natury Boga, jak i z nowotestamentowym nauczaniem na temat Jeszuy mo emy zapyta o powody, dla których Bóg objawia si cz owiekowi w
taki sposób. Jest ich kilka.
Po pierwsze, we my pod uwag aspekt objawienia: skoro cz owiek zosta stworzony na podobie stwo Boga, tylko on mo e przynie Jego najpe niejsze objawienie. Jednak e doskona y cz owiek musi nosi w sobie
187
bosk natur , aby wytrwa w doskona ci mimo ludzkiego pochodzenia z
jego nieod czn sk onno ci do grzechu. Bóg objawi si nam w cz owieku, aby uczyni objawienie maksymalnie zrozumia ym dla ludzko ci.
Po drugie, objawienie si Boga w cz owieku jest najlepszym sposobem,
w jaki móg On pokaza ludzko ci sw wielk mi
do nas (Jana 3:16).
Po trzecie, ten rodzaj objawienia posiada wyj tkowe znaczenie, je li
chodzi o odkupienie. Cierpienia Mesjasza nie s zwyk ofiar zast pcz ,
podczas której istota nie zwi zana z grzesznikiem bierze na siebie jego
winy - s raczej przejawem mi ci objawionego Boga, który w ród niewyobra alnych m k przebacza ka demu, kto si upami ta. „Ojcze, przebacz im” - powiedzia Jeszua umieraj c na krzy u (Ew. ukasza 23:34).
Taka mi
budzi w nas wiadomo w asnej grzeszno ci i roztapia nasze
serca w akcie pokuty. Jeszua jako reprezentant ca ej ludzko ci, w jej zast pstwie wzi na siebie ból i zniszczenie spowodowane grzechem - jak
rodzic, który z mi ci do swych dzieci przyjmuje na siebie cierpienie, aby
umo liwi im powrót na drogi sprawiedliwo ci. Poniewa jest On boskim
Mesjaszem, Jego ofiara posiada niesko czon warto . Je li jeste my z Nim
zjednoczeni duchowo, Bóg akceptuje nas w Nim. Jest on zatem naszym
or downikiem i arcykap anem, nie dlatego, e modlimy si do Niego zamiast do Ojca, lecz dlatego, e jeste my „w Mesjaszu”(Gal. 2:20), mo emy
si zwraca bezpo rednio do Boga.
Bosko Mesjasza nie wi e si z ba wochwalstwem, ale jest odzwierciedleniem najpe niejszego objawienia Boga. Podobnie by o w przypadku
ukazywania si Boga w ludzkich postaciach, opisywanego w Tanach - tamte objawienia te nie mia y ba wochwalczych konotacji. W przypadku Mesjasza, objawienie nast pi o w ludzkiej postaci i pozostanie ni na zawsze.
A zatem Pisma daj nam odczucie wspania ej rzeczywisto ci Boga w
Jego trzech nieroz cznych manifestacjach (przejawach). Ich wzajemne
wi zi oparte na mi ci i harmonii spajaj t troisto w wieczn jedno ,
która wykracza poza ludzkie zdolno ci pojmowania. Jeszua modli si do
Ojca, dzi kuje Mu za mi
, jaka istnia a pomi dzy Nimi przed za eniem
wiata (Ew. Jana 17:5). Tak wi c relacja mi ci jest rzeczywisto ci najwy sz i odwieczn . Ca e stworzenie jest przepojone t mi ci . Bóg odda
siebie samego stworzeniu (ludzko ci) w mi ci, a stworzenie poprzez mizwraca si do swego Stwórcy. (s. 129)
Kiedy mówimy, e Bóg jest mi ci , nie uwa amy, e przed stworzeniem czegokolwiek kocha On samego siebie w narcystyczny sposób.
Wr cz przeciwnie - wzajemne obdarzanie si mi ci istnia o zawsze pomi dzy osobami tworz cymi z on jedno , jak jest Bóg.
188
ROZDZIA SIÓDMY
Styl ycia ydów mesjanistycznych
Istnieje wiele nieporozumie spowodowanych brakiem rozró nienia dwóch kwestii: „Kto mo e nazywa si ydem?” i „Co to znaczy
po ydowsku?” Wed ug wskaza halachicznych (czyli tradycyjnej interpretacji Prawa), ydem jest ka dy, kto urodzi si z matki
ydówki, zosta obrzezany (w przypadku m czyzn) i nie przeszed
na inne wyznanie. Niektóre autorytety rabiniczne s sk onne nadal
uwa
za ydów konwertytów na inn religi , lecz ich dzieciom
stanowczo odmawiaj tego statusu. Definicja ta rozci ga si tak e na
tych, którzy nawróc si na judaizm przyj wszy odpowiednie nauki,
podj wszy decyzj , przyj wszy mykw ( ydowskie zanurzenie w
wodzie) oraz obrzezanie.
Powy sza opinia napotyka jednak na powa ny problem - jest
sprzeczna z biblijnymi wskazówkami ustalaj cymi, i dziedziczenie
ydowskiej narodowo ci odbywa si „po mieczu”, czyli po linii m skiej. Przymierze zosta o zawarte z Abrahamem, a tamtych czasach
ojcowie determinowali to samo religijn ca ych swoich rodzin.
Znak przymierza w postaci obrzezania by dokonywany na m skim
cz onku, co wskazywa o wyra nie, e Przymierze mia o by przekazywane z ojca na syna.
Wielu Izraelskich m ów Bo ych bra o za ony nie- ydówki,
które integrowa y si z narodem bez formalnego nawrócenia na judaizm. Tak by o na przyk ad z pierwsz on Moj esza, która by a
Kuszytk . Podobnie Boaz poj za on Moabitk Rut, która wesz a
do linii genealogicznej Króla Dawida. Fakt, i ydowska to samo
mo e by dziedziczona po ojcu, jest jaskrawo widoczny w przypadku Atalii - nikczemnej poga skiej królowej, której przodkini by a
Izebel. Synem Atalii by król Achazjasz, przodek Mesjasza i cho
ona sama próbowa a przerwa królewsk mesja sk lini genealogiczn , jej wnuk Joasz prze
i zosta królem. Z pewno ci nikt
przy zdrowych zmys ach nie b dzie utrzymywa , e Izebel lub Atalia
nawróci y si na judaizm, lecz syn i wnuk Atalii byli ydami! Wynika st d, e do tradycyjnego pogl du na definicj ydowsko ci mu189
simy doda element dziedziczenia jej po ojcu.1
Definicja ta powinna zosta jeszcze bardziej rozszerzona i obj
co wi cej ni fizyczne pochodzenie i obrzezanie, poniewa ca e
plemiona i narody przechodzi y na judaizm staj c si cz ci narodu
ydowskiego.2 W ci gu kilku pokole poprzez zwi zki krwi ludzie ci
równie stali si fizycznymi dziedzicami Abrahama. A wi c obcokrajowcy tak e mieli szans sta si cz ci Izraela.
Kiedy zapytano Dawida Ben Guriona, kto mo e uwa
si za
yda, przywódca by bardzo liberalny w swych pogl dach. Stwierdzi , e ydem mo e by ka dy, kto identyfikuje si z narodem izraelskim. Wydaje si jednak, e powy sza opinia lekcewa y powag
przyjmowania ydowskiej to samo ci i nie bierze pod uwag g bi
przekonania, potrzebnego do podj cia takiej decyzji. (s. 130)
Jak wynika z powy szego, za yda mo e si uwa
osoba, która:
(1) Jest zrodzona z ydowskiego ojca lub matki, (2) jest obrzezana w
przypadku m czyzn oraz (3) uznaje i podkre la sw ydowsk to samo . Mo na równie zosta ydem poprzez nawrócenie na judaizm i przyj cie obrzezki.
Dlaczego zatem definicja halachiczna mówi wy cznie o pochodzeniu z ydowskiej matki? Aby odpowiedzie na to pytanie, musimy si cofn do czasów Ezdrasza. Wtedy to, resztka Izraelitów,
która powróci a po wygnaniu do ziemi ojców, zosta a sk oniona do
ba wochwalstwa przez ony pochodz ce z pogan. Ezdrasz kaza im
wówczas odprawi wszystkie nie- ydowskie ma onki. Rabini zdecydowali, e dzieci zrodzone z tych kobiet nie mog by uwa ane za
ydów. Naucza si równie , e zarówno naturalna blisko uczuciowa matki oraz stuprocentowa pewno pochodzenia dziecka - w
przeciwie stwie do potencjalnych problemów zwi zanych z ustaleniem ojcostwa - wszystko to przemawia za przyj ciem rabinicznego
punktu widzenia. Ograniczmy si zatem do stwierdzenia, e biblijnie
ustalona rola ojca w wychowaniu dziecka oraz argumenty Pism
przemawiaj ce za dziedziczeniem obietnicy po ojcu s istotne.
CO TO ZNACZY BY
YDEM?
Pytanie o to, kto jest ydem, staje si istotne w momencie, gdy
zastanawiamy si nad tym, co to znaczy by ydem lub prowadzi
ydowski styl ycia. Nie twierdzimy, e ten, kto nie yje po „ ydowsku” nie jest ydem, podobnie jak Amerykanin nie b cy pa190
triot nie przestaje by Amerykaninem. Uwa amy jednak, e ten, kto
nie prowadzi ydowskiego stylu ycia, os abia ydowsk to samo
w swojej rodzinie, zagra aj c tym samym ci
ci tego, co jest dla
Izraela wyj tkowe i stanowi wyró nik naszego narodu. Na pytanie
postawione w podtytule próbowano udziela ró nych odpowiedzi.
Niektórzy uwa aj za najwa niejsze wspieranie Izraela i spo ecznoci ydowskiej; inni wskazuj na uczestnictwo w nabo stwach
oraz obchodzenie ydowskich wi t. Wszystkie te pogl dy zawieraj
jakie ziarno prawdy, lecz jej pe nia mo e zosta odczytana jedynie
w wietle nauczania Pism. Najpe niejszy sens ydowskiej to samo ci
jest zdefiniowany w Biblii.
Jak ju wspominali my wielokrotnie, Bóg wezwa Izraela, aby by
wyj tkowym narodem w ród wszystkich ludów, wiadkiem Jego
prawdy i wierno ci. Jako naród otrzymali my od Boga nakaz czynienia pewnych wyj tkowych praktyk, jak obchodzenie Szabatu czy
innych wi t, aby naród nasz jednoczy si wokó wspominania
dzie a Bo ego, jakim by o powo anie ydów do istnienia. W zwi zku z powy szym, powinni my jednoczy si tak e w wiadomo ci
wyj tkowego celu naszego istnienia, jakim jest og aszanie prawdy
zawartej w Pismach oraz wierno ci Jedynego Boga. Dlatego nasze
biblijne dziedzictwo w postaci wi t jest tak istotne.
Aby uzyska pe niejszy obraz tego problemu, spójrzmy na to, co z
socjologicznego punktu widzenia stanowi o istnieniu narodu.
Zadaj c pytanie o socjologiczn definicj narodu, uzyskujemy
kolejny wgl d z zagadnienie. Jest to szczególnie wa ne w wietle
faktu, e Bóg przyrzek podtrzymywa istnienie Izraela, a naszym
pragnieniem jest post powanie zgodne z Bo ym planem w tym zakresie. Z socjologicznego punktu widzenia, do zaistnienia narodu
potrzebne jest spe nienie trzech warunków: okre lenie granic,
wspólny j zyk oraz jednolita kultura i dziedzictwo. Os abienie któregokolwiek z powy szych filarów konstytuuj cych naród powoduje
zagro enie jego istnienia. (s. 131)
Obecnie mo na zaobserwowa pewien kryzys to samo ci w Kanadzie, gdzie istniej powa ne rozbie no ci kulturowe i j zykowe
dwóch grup – francusko - i angloj zycznej. Wiemy z historii, e ca e
narody gin y po odci ciu ich od w asnej ziemi. Izrael jest tutaj wytkiem, poniewa zdo zachowa to samo mimo wielowiekowego rozproszenia i ycia w diasporze. Przez ca y ten czas ydów
191
nie by o w Izraelu, ale Izrael pozostawa w ydach! Zatem niezb dno posiadania granic zosta a w przypadku Izraela os abiona, poniewa utracona ziemia sta a si cz ci religijno-kulturowej nadziei.
Bóg zachowa Izrael yj cy w diasporze dzi ki wspólnemu j zykowi oraz dziedzictwu. Wprawdzie j zyk hebrajski nie by u ywany
do codziennego porozumiewania si , lecz zosta zachowany dzi ki
zastosowaniu w synagodze. Ka dy yd móg dzi ki temu oddawa
chwa Bogu bez adnej bariery j zykowej - czy to w Rosji, w Polsce, we Francji czy Anglii. Dodatkowo, biblijne praktyki religijne
takie jak obchodzenie wi t czy post, a tak e te wynikaj ce z tradycji
rabinicznej, zapewnia y zdumiewaj
gwarancj ci
ci kulturowej. Okaza o si , e nawet pomimo utraty biblijnego rozumienia
powo ania narodu izraelskiego, powy sze czynniki spe nia y swoj
rol w przekazywaniu dziedzictwa ojców z pokolenia na pokolenie.
Owo wspólne dziedzictwo sta o si fundamentem powszechnego
poczucia braterstwa w ród ydów, co do dzisiaj owocuje trosk
ka dej spo eczno ci o potrzebuj cych pobratymców, wspieraniem
Izraela oraz podkre laniem innych wi zi kulturowych z narodem
poprzez muzyk , taniec czy literatur .
Jak wida , poj cie lojalno ci yda wobec swego narodu obejmuje
zaanga owanie w ycie lokalnej spo eczno ci ydowskiej oraz
wspieranie Izraela. Jednak e istnieje inny, jeszcze wa niejszy czynnik decyduj cy o rozwijaniu tych wi zi. Jest nim piel gnowanie
historycznych, biblijnych korzeni dziedzictwa narodu ydowskiego,
co obejmuje wi cenie Szabatu, obchodzenie wi t, kultywowanie
zyka hebrajskiego, a tak e typowo ydowskich elementów nabostwa, jak równie biblijnie zorientowane postrzeganie ydowskiej
historii, literatury i m dro ci. Nie wszyscy jeste my w stanie kultywowa nasze dziedzictwo w ca ci, lecz jako lojalni ydzi powinni my to czyni na miar swych mo liwo ci. Bóg zachowa Izraela i
uczyni to poprzez ydowskie dziedzictwo.
ydowska to samo nie posiada jednak wy cznie aspektów natury fizycznej. ydzi mesjanistyczni powinni wyra
stanowczy
sprzeciw wobec sp ycania ich to samo ci tylko dlatego, e inni ydzi po nawróceniu do Jeszuy nie zachowuj dziedzictwa swoich
ojców. Je eli judaizm mesjanistyczny ma by ruchem ywotnym, to
jego wyznawcy musz dzia w kierunku przeciwnym, podkre laj c
swoje przywi zanie do biblijnej tradycji Izraela. adne komentarze
192
dotycz ce „martwej tradycji ydowskiej”, „powrotu do ycia pod
Prawem” i inne b dne opinie wynikaj ce z niezrozumienia Pisma,
nie powinny nas zniech ca do wype niania biblijnego i duchowego
powo ania, które otrzymali my od Boga, polegaj cego na okazywaniu mi ci naszym braciom oraz czerpania z dziedzictwa naszych
ojców. Kalendarz izraelski pochodzi od Boga; podtrzymywanie istnienia narodu ydowskiego równie jest Jego dzie em. Dlatego Izrael stanowi wyj tkowe wiadectwo Bo ej wierno ci i panowania nad
przebiegiem historii. „Nieodwo alne s bowiem dary i powo anie
Bo e” (Rzym. 11:29, podk. autora).(s. 132)
Zwró my równie uwag na fakt, e centralnym aspektem ydowskiego dziedzictwa jest prorockie wezwanie do sprawiedliwo ci
spo ecznej, prawo ci, okazywania wspó czucia i mi osierdzia. Prawo
podane w Biblii sta o si fundamentem jurysdykcji w wielu krajach
na Zachodzie. ydzi mesjanistyczni powinni by wiadkami tych
prawd, podanych w Pismach i przypominanych przez proroków.
Jako ydzi mesjanistyczni, powinni my jednak podchodzi do naszego dziedzictwa w sposób bardziej kreatywny - wszak jeste my
prowadzeni przez Ducha Bo ego. Podej cie to musi wyp ywa z
wn trza; nie mo emy w aden sposób ciele nie wymusza przywi zania do niego, tak jak inne rodowiska powodowani obowi zkiem
podtrzymywania tradycji.
SZABAT
Szabat jest przewodnim motywem ydowskiego stylu ycia. Jeszua naucza , e „Szabat jest ustanowiony dla cz owieka, a nie cz owiek dla Szabatu” (Mar. 2:27). Tak wi c w zamy le Boga Szabat
nigdy nie by dniem rozumianym jako element legalistycznego systemu. Mimo to, posiada on pierwszorz dne znaczenie je li chodzi o
ydowsk to samo . Zasada cotygodniowego odpoczynku, oddawania chwa y Bogu oraz duchowej odnowy posiada ponadto wymiar
uniwersalny. W tym sensie, prawo przestrzegania Szabatu jest duchowym i humanitarnym modelem dla wszystkich narodów. Chrzecijanie mog w wolno ci przenosi t zasad na inny dzie , na
przyk ad na niedziel . Dla Izraela Szabat siódmego dnia tygodnia
jest szczególnym i centralnym znakiem Przymierza pomi dzy Bogiem a Jego ludem. Dlatego postponowanie tego znaku przez yda
jest z jego strony równoznaczne z poddaniem w w tpliwo pragnienia kontynuacji owego przymierza. Szabat zosta ustanowiony jesz193
cze przed powstaniem narodu izraelskiego i stanowi odbicie porz dku stworzenia. Jednak oprócz pami tki odpocznienia Bo ego po
siedmiu dniach stwórczej pracy, Szabat zosta dany Izraelowi jako
wspomnienie uwolnienia narodu z niewoli egipskiej.
Judaizm mesjanistyczny, poszukuj c sensu i sposobu przestrzegania Szabatu, spogl da na Jeszue, który okre li siebie „Panem Szabatu” (Mar. 2:28). Dzie ten jest rozumiany jako przerwanie monotonnego rytmu pracy, aby my mogli odnowi si poprzez oddawanie
chwa y Bogu, przebywanie w gronie przyjació i odpoczynek. ydzi
mesjanistyczni wiadcz w ten sposób, e Bóg jest Panem stworzenia oraz e cz owiek nie jest niewolnikiem pracy, a sfera ekonomiczna naszego ycia nie posiada nad nami absolutnej w adzy. Ten,
kto yje wiar i wie, co to jest „odpocznienie w wierze” w Jeszue,
za wiadcza wiatu, e Bóg jest askawy i zaspokoi nasze potrzeby
nawet wtedy, gdy jedn siódm ycia sp dzimy w wolno ci od zabiegania o sprawy materialne.
W II Ksi dze Moj eszowej 20:8-11 istota Szabatu jest opisana
jako wiadectwo Bo ego panowania nad stworzeniem. yd mesjanistyczny wyznaje biblijn prawd , e „na pocz tku stworzy Bóg
niebo i ziemi ” (I Ks. Moj eszowa 1:1), odrzucaj c tym samym
wszelkie teorie na ten temat, jak ateizm, agnostycyzm, ewolucjonizm
naturalistyczny czy panteizm.
V Ksi ga Moj eszowa podkre la rol Szabatu jako pami tki wyjcia z Egiptu oraz jego wymiar humanitarny - w ten dzie ka dy
yd, bogaty czy biedny - cieszy si tak sam wolno ci od tyranii
zabiegania i konieczno ci wykonywania pracy. Szabat jest równie
wyrazem wiary, e Bóg potrafi zatroszczy si o nasze po ywienie,
schronienie i okrycie - wszak jest naszym mi uj cym Ojcem! (s. 133)
W ksi gach prorockich znajdujemy potwierdzenie wa no ci Szabatu. Izajasz mówi: „Szcz liwy cz owiek, (...) który przestrzega
Szabatu, nie bezczeszcz c go, i który strze e swojej r ki, aby nie
czyni a nic z ego (56:2). Cytowany fragment mówi równie o innych
ogos awie stwach, przeznaczonych dla ludzi mi uj cych Bo e
przymierze i wyra aj cych t mi
poprzez p yn ce z serca przestrzeganie Szabatu. W Ksi dze Izajasza 58:13-14 czytamy:
„Je eli powstrzymasz swoj nog od bezczeszczenia Szabatu, aby za atwia swoje sprawy w moim wi tym dniu, i b dziesz nazywa Szabat rozkosz , a dzie po wi cony Panu godnym czci, i uczcisz go nie odbywaj c w
194
nim podró y, nie za atwiaj c swoich spraw i nie prowadz c pustej rozmowy, wtedy b dziesz si rozkoszowa Panem, a Ja sprawi , e wzniesiesz si
ponad wy yny ziemi, i nakarmi ci dziedzictwem twojego ojca, Jakuba, bo
usta Pana to przyrzek y”.
Prorocy wiedzieli, e bezczeszczenie Szabatu by o uderzeniem w
samo serce wiary Izraela w panowanie Boga i w asn to samo jako
narodu zwi zanego z Nim przymierzem!
Na kartach Nowego Testamentu wbrew pozorom nie znajdujemy
zaprzeczenia sensu Szabatu podanego wcze niej w Tanach. Sam
Jeszua równie nie ama Szabatu w jego prawid owym rozumieniu.
Nazywa siebie „Panem Szabatu” (Mar. 2:27), demaskuj c powierzchowno legalistów, którzy uczynili to wi to brzemieniem zamiast
rozkosz , mno c niebiblijne przepisy zwi zane z jego obchodzeniem. Faryzeusze krytykowali Jego uczniów o to, e w Szabat uskali
osy id c przez pole, lecz przecie zachowanie uczniów Jeszuy nie
mia o nic wspólnego z prac , a raczej by o naturalnym odruchem.
Dla ówczesnych legalistów by o to jednak równoznaczne ze niwami! Jeszua zauwa , e tego rodzaju legalistyczne my lenie prowadzi do skoncentrowania si na przepisach dotycz cych Szabatu zamiast na jego prawdziwym znaczeniu zwi zanym z rado ci , duchow odnow i odpoczynkiem przed Panem. B c Panem Szabatu,
sprzeciwi si fa szywemu pojmowaniu tego wi ta.
Przebywaj c pomi dzy chrze cijanami pochodz cymi z pogan,
Aposto Pawe mówi o wolno ci w sprawach dotycz cych obchodzenia wi t. Nigdy jednak nie przeciwstawi si ydom pragn cym
przestrzega Szabatu. Oczywi cie, zdawa sobie spraw z niebezpiecze stw legalizmu i dlatego nie narzuca nie- ydom obowi zku
wi cenia tego dnia. Z dost pnych nam dokumentów historycznych
wynika, e przez kilka pierwszych wieków naszej ery ydowscy
wierz cy obchodzili Szabat jako element swego narodowego dziedzictwa.
W spo eczno ciach poganochrze cija skich wp yw ydowskiego
stylu ycia zaowocowa powszechnym przyj ciem siedmiodniowego
tygodnia. Nawet obchodzenie samego Szabatu zosta o zaadaptowane
przez Ko ció , chocia dzie wi ty przyj to obchodzi w niedziel ,
a nie w sobot . Warto jednak zauwa , e dla chrze cijan niedziela
jest równie dniem odpoczynku i oddawania chwa y Panu, wybranym spo ród siedmiu dni tygodnia.
195
Jak to si sta o, e chrze cija stwo przyj o „pierwszy” dzie tygodnia jako wi to? Niektórzy utrzymuj , i pierwsi chrze cijanie
zbierali si w niedzielny poranek, aby uczci dzie zmartwychwstania Pa skiego i Szabat jednocze nie. Istnieje inna teoria mówi ca, e
Ko ció dosy wcze nie przyj , i w Nowym Przymierzu Szabat
zosta uniewa niony i nale y go zast pi niedziel . (134)
Najnowsze badania pokazuj jednak, e powy sze wyja nienie
owego przej cia od soboty do niedzieli jest b dne. Dr Samuel Bacchiocchi jest autorem najpe niejszej chyba pracy na ten temat, zawieraj cej odniesienia do wszystkich dost pnych materia ów róowych. Jej streszczenie ukaza o si w periodyku Biblical Archaeology Review (wrzesie -pa dziernik 1978), a pó niejsze numery
zawieraj ciekaw polemik na ten temat.3 Jak wynika z podstawowych materia ów ród owych, ustanowienie niedzieli nie by o dzieem aposto ów. Jak pisz niektórzy bibli ci „Pawe odmówi zaj cia
stanowiska w sprawie wi towania konkretnych dni, doradzaj c
adresatom listów post powanie zgodne z przekonaniem oraz szacunek dla innych pogl dów w tej materii”4 (Rzym.
14:3,5,6,10-13,19-21, 2:16-17). Nikt nie wymusza obchodzenia
Szabatu na braciach pochodzenia poga skiego, lecz idea obchodzenia niedzieli zrodzi a si w nie w poganochrze cija skich rodowiskach. Gdyby jednak Pawe faktycznie wprowadzi tego rodzaju
innowacj , sta aby si ona ród em powa nych kontrowersji, co - jak
twierdz historycy - nie mia o miejsca.
Bacchiocchi prze ledzi histori obchodzenia niedzieli do czasów
cesarza Hadriana (117-135), kiedy to prze ladowania ze strony
rzymskich w adz doprowadzi y do stopniowego odci cia si chrzecijan od zwyczajów ydowskich.
Jedyne przyk ady spotka wierz cych odbywaj cych si w pierwszym dniu tygodnia wskazuj na to, i rozpoczyna y si one raczej w
sobotni wieczór ni w niedzielny poranek! W ydowskim poj ciu
nast pny dzie rozpoczyna si wieczorem poprzedniej doby, dlatego
w Dziejach Apostolskich 20:7 Pawe naucza przez ca noc i opu ci
zgromadzenie w niedziel rano. Jak wida , nie mia w zwyczaju
odpoczywa w ten dzie .
Pierwsi wierz cy gromadzili si wieczorem na Wieczerzy Pa skiej, jak czytamy w I Li cie do Koryntian 11:20. Spotkania te moy si odbywa w sobotni wieczór, b c zarazem cz ci ydow196
skiego Saida Szliszi (czyli trzeciego posi ku szabatowego) poprzedzaj cego uroczysto zako czenia Szabatu (Hawdala). Nie- ydzi
mogli pomyli t uroczysto z ustanowieniem niedzieli jako dnia
wi tego. B c cz ci spo ecze stwa izraelskiego, ydowscy wierz cy udawali si w niedziel do normalnych zaj , za bior c udzia
w szabatowych nabo stwach synagogalnych, gromadzili si na
Wieczerz Pa sk w pó niejszej, bardziej dogodnej porze.
Zdaniem Bacchiocchiego, wi cenie niedzieli wynika z postawy
antysemickiej traktuj cej Szabat nawet jako oznak napi tnowania
narodu ydowskiego przez Boga. Biblia w najmniejszym stopniu nie
odmawia Szabatowi jego warto ci jako znaku niewygasaj cego
przymierza pomi dzy Bogiem a Izraelem, zawartego na pocz tku z
Abrahamem. Dla yda mesjanistycznego Szabat jest dniem wi towania odpocznienia, jakie mamy w Jeszui, który jest Panem Szabatu.
ydzi mesjanistyczni musz unika legalistycznego podej cia do
Szabatu, w którym najwa niejsze s przepisy mno one w niesko czono . Je eli jednak mamy traktowa to wi to powa nie, powinni my trzyma si kilku zasad, które mog by z powodzeniem
uznawane przez wszystkich naszych braci wed ug cia a:
Po pierwsze, Szabat powinien by dniem wolnym od pracy,
szczególnie takiej, która kojarzy nam si z zapewnieniem materialnego bezpiecze stwa. W judaizmie zawsze istnia y pewne wyj tki
od nakazu odpoczynku, takie jak zawody wymagaj ce ci ego stanu
pogotowia - lekarze, stra acy itp. Jednak nawet ludzie pracuj cy w
ten sposób musz znale czas na odpoczynek i duchow odnow .
Po drugie, wyznaczenie jednego dnia w tygodniu i przeznaczenie
pi tkowego wieczoru na uroczysty posi ek, modlitw oraz zapalenie
wiec, ma pewne duchowe znaczenie - wszystko to pomaga nam
wiadomi sobie, e rozpoczyna si szczególny czas, przeznaczony
dla Pana. (s. 135)
Niektórzy ydzi mesjanistyczni mocno podkre laj w ten wieczór
dzie o Jeszui, który jest wiat ci wiata. Pomocnymi dodatkami
mog by b ogos awie stwa wypowiadane nad chlebem i winem.
Szabat jest równie odpowiednim dniem, by wspólnie oddawa
chwa Bogu i gromadzi si na czytaniu oraz nauczaniu S owa.
Czas ten mo na po wi ci na spotkania w gronie rodziny, przyjació
czy braci z kongregacji. S takie rodzaje zaj , które umykaj naszej
uwadze w codziennym zagonieniu, a szabatowy spokój sprzyja ich
197
wykonywaniu. Wspólne czytanie historii biblijnych, ciche zabawy,
opowiadanie wiadectw w gronie znajomych, a nawet drzemka mog
przysporzy odpoczynku i rado ci w Szabat. Obchody tego wi ta
mo na zako czy wspóln modlitw , na przyk ad nabo stwem w
stylu hawdali, która jest uroczysto ci zako czenia Szabatu. Zapala
si wtedy specjaln wiec i gasi si j w winie, a w pomieszczeniu
roztacza si zapach specjalnych pachnide , przypominaj cych o s odyczy Szabatu.
Najwa niejsze jest to, by nasze zaj cia w tym dniu by y zwi zane
z prawdziw odbudow spo eczno ci z Panem. Nie musimy ci le
definiowa poj cia „pracy”, jednak powinni my unika wszelkich
dzia , które wi
si z presj zabezpieczenia sobie materialnego
bezpiecze stwa. Szabat powinien stanowi prawdziwy kontrast w
stosunku do dni powszednich. Kongregacje organizuj ce nabo stwa i inne zebrania szabatowe nie powinny obci
swoich cz onków zbyt wieloma zaj ciami - je eli pragniemy, by to wi to by o
dla nas rozkosz , niechaj nasze wi towanie b dzie spontaniczne i
kreatywne, a nie wymuszone.
Wiele cennych materia ów na temat Szabatu mo na znale w publikacjach ydowskich oraz w Katalogu ydowskim5, b cym cennym ród em informacji o wszystkich wi tach obchodzonych w
judaizmie.
POZOSTA E WI TA YDOWSKIE
Pascha
Pascha jest wielkim wi tem przywo uj cym wspomnienie wyjcia ydów z egipskiej niewoli oraz ukonstytuowaniem Izraela jako
narodu. To najwi ksze ze wi t obchodzonych na pami tk okre lonych wydarze historycznych, zawieraj cym wiele znacze odnosz cych si do wszystkich uczniów Mesjasza. Sam Exodus stanowi
typ lub inaczej wzorzec wszystkich dzie odkupie czych dokonanych przez Boga, w cznie z ostatecznym odkupieniem i ustanowieniem Królestwa Bo ego. Odnotujmy zatem najwa niejsze z nich:
1. Zabicie baranka paschalnego jako ofiary, a tak e pomazanie
krwi odrzwi domu jest w Nowym Testamencie t em dla zrozumienia sensu mierci Jeszuy. Jak anio mierci przeszed obok tych domów ydowskich, które by y chronione krwi baranka, tak my przeszli my ze mierci do ywota dzi ki krwi Jeszuy. Skoro umar On w
wigili Paschy (Jan 19), jest „Barankiem paschalnym”, ofiarowanym
198
dla naszego zbawienia (I Kor. 5:7 nn.). Ten sam fragment wzywa nas
do usuni cia kwasu z ci i przewrotno ci spo ród siebie. (s. 136)
„Nie macie si czym chlubi . Czy nie wiecie, e odrobina kwasu ca y
zaczyn zakwasza? Usu cie stary kwas, aby cie si stali nowym zaczynem,
poniewa jeste cie prza ni; albowiem na nasz [Pasch ] jako baranek zosta
ofiarowany Mesjasz. Obchod my wi c wi to nie w starym kwasie z ci i
przewrotno ci, lecz w prza nikach szczero ci i prawdy (I Kor. 5:6-8).
W noc wyj cia z Egiptu ydzi jedli niekwaszone ciasto, poniewa
nie mia o ono czasu urosn . Kwas sta si równie symbolem z a,
które wkrada si w ycie cz owieka. Symbolika paschalna jest centralnym elementem Paw owego nauczania na temat Mesjasza.
25000 ydów zosta o nakarmionych kilkoma bochenkami chleba
dzi ki mocy Bo ej dzia aj cej w Mesjaszu. Obraz ten tchnie
symbolik paschaln , przywo uj c na my l mann , któr Bóg
karmi Izraela na pustyni.
2. Wcze ni wierz cy - zarówno ydzi jak i nie- ydzi - obchodzili pami tk zmartwychwstania Mesjasza w nie w wi to Paschy,
rozpoczynaj ce o miodniowy okres wi t Prza ników. Jeszua zast pi baranka paschalnego, który przesta by elementem obchodów.
4.
Ostatnia Wieczerza Mesjasza by a posi kiem paschalnym,
podczas którego Jeszua ustanowi kielich odkupienia (trzeci kielich)
oraz afikomen (jeden z trzech kawa ków macy) symbolami swej
wylanej krwi oraz z amanego cia a. W ten sposób wskaza uczniom,
e chleb i wino spo ywane podczas sederu wskazuj na dokonane
przeze odkupienie i mówi mocy p yn cej z jego przyj cia.
W wietle powy szego mo emy zobaczy , w jaki sposób ydzi
mesjanistyczni powinni obchodzi wi to Paschy. Oczywi cie, podczas o miu dni wi ta Prza ników b
si radowa i dzi kowa
Bogu za odkupienie z egipskiej niewoli, za powo anie do ycia narodu izraelskiego oraz za jego ochron na przestrzeni wieków. Spoywanie niekwaszonego chleba przez o miu dni wi tecznych oraz
sam posi ek paschalny spo ywany 14 dnia miesi ca Nisan b
radosnymi elementami tych obchodów! Jednak e, jednocze nie b
oni w cza w swoje wi towanie wszystkie aspekty nowego ycia,
jakim obdarzy ich Jeszua. Tak wi c, chleb i wino b
obrazowa
Jego cia o i krew. B dzie On równie tre ci i wype nieniem wszelkich obrazów o charakterze ofiarniczym, b cych elementami
wi ta Paschy.
199
Pascha jest równie wspania ym czasem dorocznego nauczania
dla ca ej rodziny, która gromadzi si wraz z go mi na wieczornym
posi ku 14 dnia miesi ca Nisan. Podczas sederu rodzina mesjanistyczna b dzie czyta fragmenty S owa Bo ego odnosz ce si do
Exodusu oraz Odkupienia dokonanego przez Jeszu . Ca e wi to
trwa osiem dni, ze szczególnym uwzgl dnieniem dnia pierwszego i
ósmego jako wolnych od pracy, w które organizuje si zgromadzenia
ca ej kongregacji, jak to jest opisane w 23 rozdziale III Ksi gi Mojeszowej.
Zarówno w Starym, jak i w Nowym Testamencie, Pascha jest
wspania ym wi tem Bo ej aski! Powinni my doda , e zakaz
umieszczania na li cie go ci sederowych osób nieobrzezanych nie
powinien dotyczy wierz cych, którzy s czy ci (a wi c obrzezani w
sercach) w Mesjaszu (patrz Dzieje Apostolskie 10).
Pascha jest wi tem wype nienia Bo ej obietnicy danej Abrahamowi, e powstanie z niego wielki naród, a Mesjasz b dzie jego
potomkiem. Radosne wi towanie tych faktów nie ma nic wspólnego
z jakimkolwiek legalizmem.
Tysi ce ydów mesjanistycznych na ca ym wiecie obchodz
Pasch w nie w taki sposób. (s. 137)
wi to Pierwocin - odliczanie omeru
W III Ksi dze Moj eszowej 23:9-14 czytamy o wi cie Pierwocin, obchodzonym w pierwszy Szabat po wi cie Paschy. Podczas
tego wi ta sk ada si Bogu ofiar z pierwocin wie o zebranych
plonów. Jak wspomniano wcze niej, Jeszua jest wype nieniem
wszystkich ofiarniczych aspektów wi t ydowskich. Mimo, i
wi to Pierwocin nie jest jednym z tzw. wi t g ównych, to jednak
posiada swoje znaczenie - dla nas jest to wi to zmartwychwstania.
W I Li cie do Koryntian 15:20,22 czytamy: „A jednak Mesjasz zosta wzbudzony z martwych i jest pierwiastkiem tych, którzy zasn li.
(...) Tak te w Mesjaszu wszyscy zostan o ywieni”.
Istot wi ta Pierwocin jest obietnica nadej cia czego wi kszego
- poniewa Jeszua zmartwychwsta , nadejdzie co lepszego, mianowicie zmartwychwstanie wszystkich Jego na ladowców. Dlatego
uwa amy, e cz ci obchodów tego wi ta przez ydów mesjanistycznych mo e by nabo stwo przeprowadzone w zgromadzeniu
lub w gronie rodzinnym. Wspania ym pomys em by oby odczytanie
200
III Moj eszowej 23:9-14 oraz I Listu do Koryntian 15. Dodatkowo
mo na nasze kongregacje mog tego dnia zebra specjaln ofiar
(kolekt ) na potrzeby zgromadzenia, b
wyrazem przekonania,
e wszystko, co mamy, nale y do Boga.
W dawnym Izraelu wi to Pierwocin by o zwi zane z rozpocz ciem niw. Pami taj c o tym, wzmacniamy wi zi z naszym narodem
i ziemi ojców.
Szawuot ( wi to Tygodni) - Pi dziesi tnica
Prawo nakazuje nam odliczy 49 dni (czyli siedem tygodni) od
wi ta Pierwocin, aby wej w obchody kolejnego wi ta - Szawuot.
ydowska liturgia zawiera element odliczania dokonywanego we
wszystkich synagogach, zwanego „odliczaniem omeru”. Dzie
pi dziesi ty jest jednym z trzech wi t g ównych, podczas których
nale y przyby do Jerozolimy i stawi si przed obliczem Boga.
W czasach biblijnych Szawuot by o zwi zane z dzi kczynieniem
za pierwsze zbiory zbó . Jednak e za czasów Jeszuy znaczenie tego
wi ta zosta o zmienione przez rabinów, którzy poprzez ró ne obliczenia próbowali nawi zywa do momentu nadania Izraelowi objawienia na Synaju za po rednictwem Moj esza. Obydwa aspekty
maj swoj warto , dlatego dobrze jest pami ta podczas obchodów
zarówno o ziemi ojców, jak i o nadaniu Prawa naszemu narodowi.
Istnieje jednak inne znaczenie tego wi ta, najwa niejsze zarówno
dla ydów mesjanistycznych jak i dla chrze cijan, którzy przyj li
Szawuot jako w asne wi to, nazywaj c je Pi dziesi tnic . W nie
w tym dniu Bóg suwerenn decyzj wyla Ducha wi tego (Ruach ha
Kodesz) na uczniów Jeszuy zgromadzonych w Wieczerniku. W drugim rozdziale Dziejów Apostolskich znajdujemy opis cudownego
wydarzenia, kiedy to uczniowie zacz li og asza Ewangeli wszystkim zgromadzonym w Jerozolimie ydom w j zykach narodów,
po ród których p tnicy mieszkali na co dzie . Uczniowie mówili
zykami, których si nie uczyli, a wyniku tego ponadnaturalnego
zwiastowania wielu przy czy o si do grona wierz cych. (s. 138)
O tym, jakie znaczenie ma fakt, i Duch wi ty zosta wylany
nie tego dnia, wiadczy podana w S owie Bo ym zasada mówi ca, e tylko w mocy Ducha mo emy wype nia wol Bo i
rezultaty pos usze stwa. W nie przez Ducha Bóg wypisa Prawo w
naszych sercach (Ez. 36:25-27; Hebr. 10:16).
Szawuot jest zatem wi tem bogatym w wiele biblijnych znacze i
201
odniesie do historii Izraela. Jest to dzie odpoczynku i oddania
chwa y Bogu. Domy i budynki kongregacji mo na ozdobi dekoracjami w postaci winnych gron, a podczas nabo stw nale y podkre la zwi zki cz ce Prawo Bo e z Jego Duchem, który natchn
autorów Pism. Wdzi czno dla Pana mo na wyrazi w asn hojnoci wobec potrzebuj cych i dawaniem ofiar na potrzeby kongregacji. Najwa niejsze jednak jest to, e Szawuot jest okazj do odnowienia wi zi z Panem poprzez Ducha wi tego.
Rosz Haszana
wi to Tr b, czyli ydowski Nowy Rok, jest obchodzone jesieni ,
w pierwszym dniu miesi ca Tiszri wed ug kalendarza izraelskiego.
Pierwotnie nie by o zwi zane z nadchodz cym rokiem, lecz rabini
powi zali ten dzie z obliczon przez siebie dat stworzenia wiata.
Na pocz tku Izrael mia obchodzi to wi to jako dzie zad cia w
szofar (barani róg), co by o sygna em rozpocz cia przygotowa do
obchodów wi ta Jom Kipur - st d ydowska tradycja prawid owo
cza w liturgi tego dnia modlitwy o odpuszczenie grzechów.
Zgodnie z Bibli , Izrael powinien obchodzi pierwszy dzie nowego
roku podczas wi ta Paschy. Tiszri jest miesi cem przypadaj cym
jesieni , kiedy to wspó czesne staro ytnemu Izraelowi narody
cienne obchodzi y pocz tek nowego roku, czego paralel mo e
by dzisiejszy 1 stycznia wi towany na ca ym wiecie. Nie ma nic
ego w obchodzeniu tego dnia pami tki stworzenia wiata, dopóki
nie tracimy z oczu najwa niejszego znaczenia Rosz Haszana, jakim
jest wej cie w okres rachunku sumie i upami tania przed Bogiem.
wi to Tr b przypomina nam równie o powtórnym przyj ciu Jeszuy Mesjasza i obj ciu przeze panowania nad wiatem. W I do
Tesaloniczan 4:16-18 czytamy: „(...) Sam Pan na dany rozkaz, na
os archanio a i tr by Bo ej zst pi z nieba; wtedy najpierw powstaci, którzy umarli w Chrystusie, potem my, którzy pozostaniemy
przy yciu, razem z nimi porwani b dziemy w ob okach w powietrze, na spotkanie Pana; i tak zawsze b dziemy z Panem. Przeto pocieszajcie si nawzajem tymi s owy.”
W I do Koryntian czytamy, e w podczas zmartwychwstania przy
pochwyceniu Ko cio a zostaniemy w mgnieniu oka przemienieni, a
sygna em b dzie g os ostatniej tr by (szofaru).
Tak wi c ydzi mesjanistyczni wi tuj Rosz Haszana jako dzie
odpoczynku, gromadz c si na nabo stwach uwielbiaj cych, pod202
czas których podkre la si konieczno przygotowania do powtórnego przyj cia Mesjasza i zmartwychwstania wierz cych oraz og asza si pocz tek przygotowa do wi ta Jom Kipur. Ciekaw ide
jest próba po czenia tradycyjnego i nowoczesnego stylu uwielbienia
podczas tych nabo stw. (s. 139)
Jom Kipur - Dzie Odkupienia
Jom Kipur to najwa niejsze wi to ze wszystkich, jakie odbywaj
si w ca ym ydowskim roku liturgicznym. W dawnym Izraelu by
to dzie z enia ofiary odkupiaj cej ca y naród (III Moj eszowa
16). Arcykap an wchodzi wtedy do Miejsca Naj wi tszego z krwi
ofiarowanych zwierz t, aby dokona odkupienia grzechów ca ego
ludu, skrapiaj c ni wieko Arki Przymierza (czyli tzw. Przeb agalni
— [przyp. t um.]). Istotnym momentem w Jom Kipur by a ceremonia
zwi zana z koz em ofiarnym - arcykap an k ad r ce na g owie
zwierz cia, przekazuj c w symboliczny sposób grzechy Izraela, które nast pnie zostawa y wyp dzone wraz z koz em na pustyni . Jest
to jedyny dzie w roku, og oszony przez Tor dniem postu - ca y
naród powinien wtedy pogr
si w smutku i upami ta za pope nione grzechy. Liturgia tradycyjnego judaizmu zawiera wiele wspania ych modlitw pokutnych. Niektóre z nich zawieraj wyra ne akcenty mesjanistyczne - na przyk ad, pro ba o przebaczenie grzechów
jest powi zywana z zas ugami wypracowanymi przez Mesjasza.6
Pro by o odpuszczenie s równie sk adane na podstawie ofiarowania Izaaka przez Abrahama ( ydzi mesjanistyczni traktuj to wydarzenie jako zapowied ofiary z onej przez Mesjasza Jeszu ).
Jom Kipur pozostaje centralnym wi tem równie w judaizmie
mesjanistycznym - nie jakoby my próbowali uzyska odpuszczenie
grzechów poprzez samo obchodzenie wi ta czy modlitwy wypowiadane akurat w tym dniu: Mesjasz Jeszua jest naszym arcykap anem, naszym odkupieniem i naszym koz em ofiarnym! rodkowe
rozdzia y Listu do Hebrajczyków wyja niaj znaczenie ofiary dokonanej przez Jeszu w odniesieniu do Jom Kipur, stanowi c dla nas
wyk adni tego tematu.
Jom Kipur jest dla ydów mesjanistycznych dniem zawieraj cym
wiele znacze . Oto one:
1.
to centralne obchody wype nienia przez Jeszu biblijnych poj
kap ana i ofiary.
2. Jest to dzie modlitwy, postu i wstawiennictwa za nasz naród, Izrael.
203
3. Jest to dzie badania swego serca i odwrócenia si od grzechów,
zgodnie z zaleceniem Pisma, które wzywa nas, by my „do wiadczali samych siebie” (I Kor. 11:28; I Jana 1:8-9 itd.).
Jest to dzie , który po wi camy zarówno wspólnemu uwielbieniu
Boga w kongregacji, jak i osobistej refleksji nad kierunkiem naszego
duchowego ycia w mijaj cym roku. Czy idziemy drog Pa sk , czy
te zboczyli my na w asne cie ki? Czy zauwa yli my u siebie duchowy wzrost, czy mo e zastój? Jak zach ca S owo Bo e w Li cie
Jakuba 4:6-11, powinni my pokutowa i odwróci si od grzechu, a
zwróci ku Panu. Wprawdzie wyznawanie win i uzyskiwanie ich
odpuszczenia jest nasz codzienn praktyk , lecz nie ma przeszkód,
by w pewnych okresach zwróci na to szczególn uwag .
Obok wy ej wspomnianych elementów, nasze nabo stwa w
wi to Jom Kipur podkre laj pe ni i wype nienie S owa, jakie
mamy w Mesjaszu. Szczególnym czasem rado ci jest post, który
zbli a nas do Pana i przypomina o odpuszczeniu grzechów, którego
dost pili my dzi ki ofierze Jeszuy. (s. 140)
Istniej dwa obszary nieporozumie , które warto odnotowa w
odniesieniu do Jom Kipur. Pierwszy dotyczy nabo stwa zwanego
„kol nidrej”, rozpoczynaj cego pierwszy wieczór wi ta. Modlitwa
wznoszona wtedy jest pro
o przebaczenie z amania lubów i
przysi g z amanych w przesz ci i w przysz ci. Nieprawd jest
jednak, e ydzi nie maj zamiaru dotrzymywa obietnic i chc si
w ten sposób „zabezpieczy ” na przysz
. Nasi ojcowie byli cz sto
si zmuszani do przysi g, których nie mogli dotrzyma chc c jednocze nie pozosta wiernymi Bogu. Modlitwa ta sta a si paradygmatem naszej potrzeby odpuszczenia win we wszystkich dziedzinach
ycia - nie jest ona prób uzyskania carte blanche w sprawie przysz ych grzechów, lecz raczej odzwierciedleniem ludzkiej s abo ci w
czasie prze ladowa .
Po drugie, modlitwy wypowiadane podczas nabo stw odprawianych w Rosz Haszana i Jom Kipur, maj spowodowa wpisanie
nas do Ksi gi ywota (na nast pny rok). Na ladowcy Jeszuy cz sto
maj w tpliwo ci zarówno w sprawie modlitwy jak sk adania ycze
w Rosz Haszana: „oby by wpisany...”
Okre lenie Ksi ga ywota mo e si odnosi do ró nych ksi g judaizmu. Niektórzy nauczaj , e jest to symboliczna ksi ga ywota
wiecznego, wymieniona w Objawieniu Jana. Inni mówi jednak, e
204
chodzi tutaj wy cznie o Bo e wyroki w stosunku do tych, którzy
maj prze
nast pny rok. Je eli przyjmiemy to drugie rozumienie,
nie powinno by problemów z przyjmowaniem i sk adaniem ycze
w Rosz Haszana.
Sukot - wi to Namiotów (Sza asów)
Zaraz po Jom Kipur rozpoczyna si wi to Sukot. Jest to trzecie
wi to g ówne, podczas którego ka dy m czyzna powinien odby
pielgrzymk do Jerozolimy i stawi si przed Panem. Trwa osiem
dni, podczas których ydzi mieszkaj w namiotach, aby przypomnie sobie o w drówce ich praojców przez pustyni , kiedy byli
zdani wy cznie na Bo
ask nie maj c w asnych zabezpiecze i
polegaj c jedynie na Jego opiece. Bóg w nadprzyrodzony sposób
zaspokaja ich potrzeby - dawa im pokarm, dba o ubrania i o schronienie. Nie mieli prawie nic, a jednak Bóg dawa im to, czego potrzebowali! Zamieszkiwanie w namiotach jest wyra nym przypomnieniem o Bo ej asce - pobudza do refleksji o tym, e cho by my
mieli wspania e ziemie i bogactwa, nadal jeste my ca kowicie zale ni od Boga. Poczucia bezpiecze stwa nie wolno lokowa w posiaciach i w asnej zapobiegliwo ci. Bóg przypomina równie Izraelowi, e bogactwo absolutnie nie jest wynikiem ich w asnej sprawiedliwo ci czy mocy (V Moj eszowa 8-10). Naród Wybrany mia
kocha Boga ca ym sercem i ca ufno pok ada wy cznie w Nim.
miodniowe wi to ma by wyra nym przypomnieniem wszystkich powy szych prawd.
wi to Sukot s
o równie uwielbieniu Boga za ostatni okres
niw w roku - by to czas okazywania Mu wdzi czno ci za zebrane
plony. Cz ci tradycyjnych obchodów tego wi ta jest recytacja
psalmów z grupy Hallel (113-118) oraz obrz d potrz sania snopem
przed Panem (III Moj eszowa 23).
Istotnym elementem obchodzenia Sukot jest okazywanie go cinno ci - z wdzi czno ci dla Boga za Jego opiek dzielimy si z innymi dobrami otrzymanymi z Jego aski. Pierwszego i ostatniego dnia
wi ta zwo uje si zgromadzenie ca ej kongregacji.
wi to Namiotów równie jest przesycone akcentami mesjanicznymi. W Ewangelii Jana 7-9 jest zawarte nauczanie Jeszuy, które
najlepiej rozumiemy w kontek cie tego wi ta. W ostatnim dniu
obchodów Jeszua zawo : „Je li kto pragnie, niech przyjdzie do
mnie i pije. Kto wierzy we mnie, jak powiada Pismo, z wn trza jego
205
pop yn rzeki wody ywej. A to mówi o Duchu” (Jan 7:37-39).
Z talmudycznego opisu wi ta Sukot wiemy, e w tym dniu odbywa a si wielka ceremonia wylewania wody na o tarz jako ofiary z
ynów dla Pana. (s. 141)
W czasach, gdy istnia a jeszcze wi tynia, szczytowym momentem wi ta Sukot by obrz d zwany „rado ci czerpania wody”,
rozpoczynaj cy si drugiego wieczoru i trwaj cy przez sze dni.
Ka dego poranka sk adano ofiar z p ynów - nabierano wody z sadzawki Siloam i uroczy cie przenoszono j w z otym dzbanie do
wi tyni, gdzie by a wylewana do dziurkowanej czary umieszczonej
po zachodniej stronie o tarza, symbolizuj cej obfity deszcz, o który
modlono si ka dego roku. Zapalano ogniska, wokó których ta czono z zapalonymi pochodniami i piewano przy akompaniamencie
harf, cytr, cymba ów i tr b (Tal. Sukot).
W ostatnim dniu wi ta na Dziedzi cu Kobiet odbywa a si
wspania a ceremonia zapalania wiate . Po ich zapaleniu wi tynia
by a dos ownie sk pana w wietle. Wed ug wszelkiego prawdopodobie stwa taka w nie sytuacja stanowi a kontekst wypowiedzi
Jeszuy: „Ja jestem wiat ci wiata” (Jan 8:12).
Szósty rozdzia Ewangelii Mateusza jest równie wspania ym odniesieniem do wi ta Sukot, gdy przypomina o ojcowskiej dobroci i
trosce naszego Boga.
W jaki sposób ydzi mesjanistyczni obchodz wi to Sukot? Istnieje tutaj wielka ró norodno , lecz musz by zachowane najwa niejsze cechy wspólne: po pierwsze, jak w przypadku wszystkich
innych wi t, wszelkie aspekty ofiarnicze zostaj zast pione Osob i
ofiar Jeszuy. Dodatkowo, nabo stwa w pierwszy i ostatni dzie
wi t s uroczystymi zgromadzeniami, podczas których potrz samy
snopami w ge cie dzi kczynienia, czytamy psalmy Hallel i uwielbiamy Pana cz c tradycyjne i wspó czesne elementy liturgiczne.
Wieczorami organizujemy spotkania w gronie rodziny i przyjació ,
wspólnie spo ywaj c posi ki i czytaj c wymienione fragmenty Pism.
Jednym z naszych podstawowych problemów jest biblijne zalecenie mieszkania w namiotach przez ca y okres wi t. W gor cym
klimacie Izraela praktyka ta jest nie tylko pi kna, ale tak e praktyczna. W innych miejscach Diaspory wykonanie tego nakazu jest
jednak utrudnione. wiadomi tego rabini starali si podtrzymywa
tradycj budowania sza asów lub przynajmniej spo ywania w nich
206
wspólnych posi ków.
Je li chodzi o praktykowanie tego zwyczaju przez ydów mesjanistycznych, to zdajemy sobie spraw , e zosta on zalecony narodowi mieszkaj cemu we w asnej ziemi, posiadaj cej w asne domy i
poczucie bezpiecze stwa. Diaspora dysponuje pe
wolno ci w
tym wzgl dzie - tam, gdzie klimat na to pozwala, istotnie zalecamy
budowanie sza asów przez rodziny i spo ywanie tam posi ków. Dekorowanie namiotu (czy sza asu) jest wielk atrakcj dla dzieci i
wprowadza wszystkich w wi teczny nastrój. Niektórzy ydzi mesjanistyczni wybieraj si w tym czasie na wycieczk pod namiot,
aby zazna b ogos awie stwa Bo ej opieki „w terenie”, bo przecie
to On daje s ce i deszcz. Pierwszego i ostatniego dnia wi ta mamy czas odpoczynku i wspólnych nabo stw o charakterze uwielbiaj cym. Tradycyjnie jest to okres oczekiwania na przyj cie Królestwa Mesjasza - pewnego dnia Bóg b dzie postrzegany jako opiekun
przez wszystkich mieszka ców Ziemi. Dlatego zgodnie z 14 rozdzia em Zachariasza, wi to Namiotów b dzie obchodzone na ca ym
wiecie, a wszystkie narody b
wysy swych przedstawicieli do
Jerozolimy, aby wzi li udzia w uroczysto ciach. (s. 142)
wi ta pomniejsze i posty
Simchat Tora (Rado Tory). Skoro opisali my wi to Sukkot,
warto by oby zaraz po nim zaj si wi tem Simchat Tora. Nie jest
ono biblijne, rozpoczyna si zaraz po zako czeniu wi ta Namiotów
i s y obchodom rozpocz cia kolejnego rocznego cyklu czytania
Tory. Spo eczno
ydowska stworzy a wielkie wi to rado ci z
dnia, który jest po wi cony jedynie przewijaniu zwojów Pi cioksi gu od ko ca do pocz tku. Mo na jednak zada pytanie, czy nie jest
radosn chwil zako czenie czytania Pism przez wspólnot i okazja
do przeczytania ich ponownie?
W wi to Simchat Tora odbywaj si ta ce ze zwojami Pism; w
niektórych ortodoksyjnych spo eczno ciach chasydzkich owa rado
przybiera nieraz bardzo spektakularne formy. ydzi mesjanistyczni
maj w tym dniu jeszcze jeden powód do rado ci - w Mesjaszu zostali my uznani za sprawiedliwych (czyli usprawiedliwieni), a Jego
Duch wypisa tre Tory w naszych sercach.
Purim - s y obchodom uratowania Izraela od eksterminacji
planowanej za czasów imperium perskiego. Ksi ga Estery opisuje
207
spisek przeciwko ydom uknuty przez Hamana i wspania postaw
królowej Estery (Hadassy), która wp yn a na zmian decyzji króla i
odwo anie rozkazu wymordowania Hebrajczyków. Purim przypada
na koniec zimy, w miesi cu Adar, a cech charakterystyczn tego
wi ta s gry, pie ni, kostiumy i czytanie Ksi gi Estery, podczas
którego dzieci robi ha as zag uszaj c imi Hamana, ile razy zostanie
wymienione przez lektora. Przypomina si wtedy równie inne
okresy wielkich zagro
dla naszego narodu. Dla ydów mesjanistycznych istniej nieograniczone mo liwo ci kreatywnego obchodzenia tego wi ta. Jak dot d, praktyk ciesz
si najwi kszym
powodzeniem jest organizowanie spotka , wystawianie sztuk teatralnych oraz urz dzania koncertów uwielbienia.
Jom ha Szoah - Dzie Zag ady. Ten dzie , przypadaj cy 25 Nisan, przypomina zag ad europejskich ydów w wyniku niewyobraalnych okrucie stw dokonywanych przez hitlerowsk machin eksterminacji. Zarówno w synagogach, jak i w wi kszych spo ecznociach odbywaj si nabo stwa wype nione modlitwami, recytacjami poezji i prozy obozowej, a tak e zach do walki o przetrwanie narodu izraelskiego. ydzi mesjanistyczni cz si ze swymi
bra mi w alu, podkre laj c jednocze nie fakt, e ostateczn nadziena wieczn sprawiedliwo i pokój jest królowanie Mesjasza.
Luteranin Franklin Litiell w ksi ce Ukrzy owanie Jezusa sugeruje, aby w ko cio ach chrze cija skich równie organizowano tego
dnia nabo stwa, podczas których Ko ció pokutowa by za grzech
milczenia wobec dokonywanej Zag ady, okazuj c jednocze nie
wspó czucie narodowi ydowskiemu.
Dzie Niepodleg ci Izraela - (Jom ha Acmaot). 5 dnia miesi ca
Ijar obchodzimy wi to odrodzenia pa stwa Izrael w 1948 roku. Jest
to dzie wype nienia biblijnych proroctw i wi towania wielkiego
cudu, obchodzony we wszystkich kongregacjach na wiecie.
Tisza B’Av - (Dziewi ty dzie miesi ca Av). Ten dzie , przypadaj cy na rodek lata, jest dniem smutku i oby. Wtedy to w 596 r.
p.n.e. zosta a zniszczona Pierwsza wi tynia (przez Babilo czyków),
a tego samego dnia 656 lat pó niej (70 r. n.e.) armia Tytusa zniszczy a Drug wi tyni - to chyba jest co wi cej, ni tylko zbieg
okoliczno ci! Tego dnia w 1492 roku zosta wprowadzony w ycie
dekret o wygnaniu ydów z Hiszpanii.(s.143)
ydzi mesjanistyczni powinni w tym dniu identyfikowa si z
208
asnym narodem, modl c si za i wstawiaj c, maj c na uwadze
powy sze s dy Bo e. Czytamy wtedy fragmenty S owa Bo ego
przynosz ce pociech i nadziej , a tak e modlimy si o pokój dla
Jeruzalemu i o zbawienie przyjació i ca ego narodu.
Chanuka - Dzie Po wi cenia. W tym dniu obchodzimy pami tzdumiewaj cego zwyci stwa Machabeuszy nad wojskami imperium grecko-syryjskiego i wyzwolenia Izraela spod jego okupacji.
Antioch Epifanes i jego nast pcy próbowali zniszczy nie tylko ydowsk pa stwowo , ale tak e wszelkie przywi zanie do Pism.
Nawet w wi tyni dokonywano aktów blu nierstwa, a wielu pobo nych ydów ponios o w tych czasach m cze sk mier . Wreszcie
oko o roku 160 p.n.e. rodzina Machabeuszy stan a na czele wielkiego powstania, zako czonego zwyci stwem i oczyszczeniem oraz
ponownym po wi ceniem wi tyni. Samo wi to Chanuka, przypadaj ce 25 dnia miesi ca Kislev, jest zwi zane z tym ostatnim wydarzeniem. Podczas o miodniowych obchodów, ka dego dnia zapala
si kolejn wiec na o mioramiennym wieczniku - jest to przypomnienie cudu, jaki wydarzy si podczas ponownego po wi cania
wi tyni przez Machabeuszy. Otó , lampy zapalone wówczas mia y
oliw wystarczaj
zaledwie na jeden dzie , lecz pali y si przez
osiem dni, zanim dostarczono nowy zapas. ydzi mesjanistyczni
wraz z ca ym narodem rado nie obchodz wspomnienie tamtych dni,
czytaj c ich opisy z apokryficznych Ksi g Machabejskich i przedstawiaj c niektóre w tki w postaci sztuk teatralnych. ydzi mesjanistyczni mog przy tej okazji przypomina o relacji, jaka zachodzi
pomi dzy Jeszu - Dobrym Pasterzem, a Jego owcami, które „s ysz
Jego g os” i id za Nim (Jan 10).
Nie mo na przeoczy faktu, e w tym samym czasie chrze cijanie
obchodz wi ta Bo ego Narodzenia. Wprawdzie mi dzy ydami
mesjanistycznymi istnieje ca kowita zgodno , je li chodzi o biblijne
znaczenie tych wi t jako przypomnienia czasu przyj cia Mesjasza
na wiat, to jednak istnieje pewna ambiwalencja emocjonalna, dotycz ca tego okresu w roku. Po pierwsze, wedle zgodnej opinii biblistów, 25 grudnia nie jest dat narodzin Jeszuy. Zwykle kojarzy si j
z poga skim wi tem s ca, podczas którego próbowano „wskrzesi ” wiosn za pomoc praktyk magicznych. By mo e powodem,
dla którego Ko ció przyj ten termin jako wi to, by a próba
wch oni cia poga skich zwyczajów i „przekwalifikowania” ich na
209
chrze cija skie. Mimo to, trudno si pozby w tpliwo ci co do
uszno ci takiego post powania. W nie z powodu powi za Boego Narodzenia z religiami poga skimi szesnasto- i siedemnastowieczni purytanie zarzucili obchodzenie tego wi ta.
Spo eczno
ydowska stara a si podkre la znaczenie Chanuki
(pomimo ich drugorz dnego charakteru), aby zniwelowa nieco
wp yw Bo ego Narodzenia poprzez obchodzenie w asnych wi t
zwi zanych z wzajemnym obdarzaniem si prezentami. To jednak
jeszcze nie koniec ca ej historii - ostatnio kardyna Jean Danielou
wyrazi opini , i data 25 grudnia (wed ug kalendarza s onecznego)
zosta a zaproponowana przez Ko ció jako wi to narodzin Mesjasza
nie dlatego, e 25 dzie miesi ca Kislev by od dawna istotn
dat dla ówczesnych ydów mesjanistycznych. Skojarzenie tych
dwóch terminów uleg o z czasem zatarciu i 25 Kislev zosta uto samiony z 25 grudnia jako dniem narodzin Jeszuy. Danielou utrzymuje
ponadto, e 25 Kislev jest dat urodzenia Jakuba. (s. 144)
Czy istnieje jakie rozwi zanie problemu zwi zanego z powy szymi datami i zwi zanych z nim nieporozumie - rozwi zanie, które wysz oby naprzeciw potrzebie uroczystego obchodzenia pami tki
narodzenia Mesjasza, kiedy czytamy fragmenty Ewangelii opisuj ce
to wydarzenie (Mat. 1-2; uk. 1-2)?
Przygl daj c si uwa nie sposobowi, w jaki dawni i wspó cze ni
ydzi mesjanistyczni obchodzili i obchodz wi to zmartwychwstania Jeszuy, mogliby my odnale pewne sugestie rozwi za . ydzi
mesjanistyczni wi tuj dzie Zmartwychwstania w odniesieniu do
14 Nisan, czyli Paschy, post puj c zgodnie z ydowskim kalendarzem ksi ycowym. Mimo braku zgody co do daty urodzenia Mesjasza, mo na pokusi si o kilka nowych, odkrywczych propozycji
za agodzenia sporu.
Bez Chanuki i zachowania narodu ydowskiego przez Boga Jeszua nie przyszed by na wiat. Chanuka jest wi tem wiate , a Jeszua - wiat ci wiata. By mo e w nie dlatego dla ydów mesjanistycznych kulminacyjnym momentem Chanuki mog yby by
obchody narodzin Jeszuy, które jednak nale oby wyznaczy na 25
Kislev wed ug ydowskiego kalendarza ksi ycowego. Wtedy mo na by odczytywa wymienione powy ej fragmenty Ewangelii. Podczas obchodów wi ta Chanuka mo na równie wspomina posta
Jakuba, wielkiego przywódcy pierwszej spo eczno ci mesjanistycz210
nej w Jerozolimie. ydzi mesjanistyczni powinni uczyni Jeszu
centrum wszystkich obchodów i zgodnie z t zasad wydawa literatur przydatn w praktycznym obchodzeniu tych wi t. Powy sza
idea jest jedynie pewn sugesti , wysuni
przez autora z nadziej ,
e zas uguje na wprowadzenie w ycie.
INNE PRAKTYKI ZWI ZANE Z ODDAWANIEM CZCI BOGU
Cicit (fr dzle)
„I rzek Pan do Moj esza: Przemów do synów izraelskich i powiedz im,
eby oni i ich potomkowie porobili sobie fr dzle na skrajach swoich szat, a
przy fr dzlach na skraju umie cili sznurki z fioletowej purpury. B dziecie
mieli te fr dzle po to, aby cie, gdy na nie spojrzycie, przypomnieli sobie
wszystkie przykazania Pa skie, i aby cie je pe nili, a nie dali si zwie
swoim sercom i swoim oczom, które was prowadz do ba wochwalstwa,
aby cie pami tali i wype niali wszystkie moje przykazania, i byli wi tymi
Boga waszego. Jam jest Pan, wasz Bóg, który was wywiod em z ziemi
egipskiej, aby by dla was Bogiem, Jam jest Pan, Bóg wasz” (IV Ks. Mojeszowa 15:37-41).
Znaczenie tego nakazu jest ca kiem proste. Staro ytni Izraelici
nosili czworok tne szale z wyci ciami na g ow i ramiona. Na ka dym rogu takiego szala mieli sobie zrobi fr dzle, a ka dy fr dzel
mia mie jedn nitk koloru fioletowej purpury. Ta ni s
a ku
przypomnieniu, e wszystko, co czyni jej w ciciel, jest po wi cone
Bogu, za on sam jest Bo ym wi tym (tzn. oddzielonym - [przyp.
um.]) pragn cym z ca ego serca wype nia wszystkie przykazania.
Za ka dym razem, gdy yd spojrza na swój szal, mia sobie przypomnie o swoim powo aniu i po wi ceniu dla Pana.
Naszym pragnieniem, jako ydów mesjanistycznych, jest ponowne odkrycie ducha (czyli istoty i prawid owych zastosowa ) Prawa, a
nie tylko Jego litery. Nie rozumiemy powy szego przykazania w ten
sposób, e jako ludzie yj cy w dwudziestowiecznej cywilizacji
Zachodniej powinni my powróci do ubiorów sprzed 3500 lat i
przyszy sobie fr dzle na rogach ubra .Uwa amy jednak, e powinni my upatrywa jego znaczenia w sta ym przypominaniu sobie o
naszym po wi ceniu dla Boga i o Jego mi ci do nas. (s. 145)
Niektórzy ydzi mesjanistyczni ceni szal modlitewny jako przypomnienie przykaza , mimo i nie nosz szat wspó czesnych Mojeszowi. Wk adaj c szal, wracaj do pierwszej mi ci, czyli Mesjasza. S tacy, którzy wk adaj tallit katan pod wierzchnie okrycie, aby
211
nosi szal przez ca y dzie . Na poparcie warto ci tallitu i fr dzli
mogliby my przytoczy s owa samego Jeszuy: „Je li mnie mi ujecie,
przykaza moich przestrzega b dziecie”. Nale y podkre li , e
celem noszenia tallitu jest zachowywanie pami ci o przykazaniach, a
nie samo wype nianie zalecenia dotycz cego ubioru.
Jeszua równie nosi szal z fr dzlami, a ci, którzy chcieli prosi
Go o uzdrowienie, próbowali dotkn „skraja Jego szat” (Mar. 5:28;
6:56). S tacy, którzy nosz tallit jako symbol szaty sprawiedliwo ci,
któr zostali my obleczeni dzi ki Mesjaszowi. Tylko dzi ki Jego
mocy jeste my w stanie wype nia przykazania.
H. L.Ellison twierdzi, e aposto Pawe z pewno ci nosi szal - w
przeciwnym wypadku nie s uchano by go w adnej synagodze. 9
Tefilin - Filakterie
W V Ksi dze Moj eszowej 6:4 nn., czyli tzw. „fragmencie
Sz’ma”, czytamy nast puj ce s owa: „B dziesz mi owa Pana, Boga
swego, z ca ego serca swego i z ca ej duszy swojej, i z ca ej si y
swojej. Niechaj te s owa, które Ja ci dzi nakazuj , b
w twoim
sercu. (...) Przywi esz je jako znak do twojej r ki i b
jako przepaska mi dzy twoimi oczyma. Wypiszesz je te na odrzwiach twojego domu i na twoich bramach”.
Tradycyjnym sposobem wype niania tego nakazu jest umieszczenie na przedramieniu ma ego pude eczka z przymocowanymi do
skórzanymi paseczkami oplataj cymi r , aby pude eczko si nie
zsuwa o. Podobne pude eczko przywi zuje si na czole za pomoc
takich samych, skórzanych pasków, oplataj c nimi g ow . Wype nienie przykazania dotycz cego drzwi i bram polega na przybiciu do
futryny ma ych skrzyneczek zwanych mezuzami. Wszystkie trzy
rodzaje pude ek zawieraj zwitki z odpowiednimi wersetami biblijnymi. Tefilin zak ada si podczas osobistej modlitwy i nabo stwa.
Znów mamy do czynienia z biblijnym zaleceniem u ywania
przedmiotów s
cych zapami taniu pewnych prawd. Tradycja
ydowska zabrania u ywania tefilin w Szabat, poniewa sam Szabat
jest „znakiem” Przymierza pomi dzy Bogiem a Izraelem. W judaizmie unika si takiego u ywania znaków, które umniejsza znaczenie
któregokolwiek z nich. Poniewa filakterie równie s traktowane
jako znak Przymierza, wyklucza si „mieszanie” ich z Szabatem.
Duch Prawa dopuszcza wolno w stosowaniu nakazanych praktyk maj cych przypomina pewne prawdy lub zasady, a tak e pod212
kre la istot danego nakazu. By mo e, wspó czesne metody doownego stosowania si do tego rodzaju zalece , powinny polega
np. na wypisywaniu Sz’ma na deskach rozdzielczych samochodów
lub na lustrach azienkowych, aby my przypominali sobie o Bogu
podczas jazdy do pracy lub porannego golenia. Uwa amy jednak, e
np. mezuza jest elementem przydaj cym domowi ydowskiej atmosfery i charakteru. Fakt, e niektóre przedmioty zwi zane z
uwielbieniem Boga s obce wielu wspó czesnym ydom, nie powinien nas zra
np. do zak adania filakteriów podczas modlitwy,
je eli czynimy to z serca, a nie w poczuciu spe nienia legalistycznego obowi zku. W rzeczy samej, stosowanie tefilin podczas porannej
rozmowy z Bogiem mo e by prawdziw rado ci - wszak istniej
gesty, b ce elementem uwielbienia. Nale y jednak wyra nie podkre li , e cielesna religijno prowadz ca do zwracania uwagi na
asn osob , jest w oczach Bo ych bezwarto ciowa, a dla cz owieka - niebezpieczna (Mat. 23:5-6). (s. 146)
Jarmu ka (kipa)
Nakrycie g owy jest w istocie niebiblijn tradycj , stanowi
jeden z podstawowych sposobów ydowskiej identyfikacji we wspó czesnym wiecie. U ywanie jarmu ki powinno by postrzegane poprzez pryzmat wolno ci zalecanej przez Nowy Testament, chocia
pojawia si tutaj pewna w tpliwo . Jest ona zwi zana z fragmentem
I Listu do Koryntian 11:4-7, gdzie czytamy: „M czyzna (...) nie
powinien nakrywa g owy, gdy jest obrazem i odbiciem chwa y
Bo ej.” Powinni my jednak pami ta , e w ró nych kulturach przypisuje si poszczególnym przedmiotom ró ne znaczenia - nie mo na
arbitralnie stwierdzi , e nakrycie g owy stanowi w dzisiejszych
czasach uniwersaln oznak uleg ci, jak za dni aposto a Paw a.
Niektóre plemiona afryka skie traktuj wystawienie j zyka jako gest
powitania, lecz znalaz szy si w ród ameryka skich wierz cych,
aposto zapewne unika by tego rodzaju zachowa . We wspó czesnych kulturach nakrycia g owy nie s ju kojarzone z adn konkretn tre ci , lecz w staro ytno ci stanowi y element tego, co dzi
nazwaliby my „mow cia a”. Zasada kierowania si duchem Prawa
(w przeciwie stwie do litery) dzia a tutaj tak samo, jak w interpretacji Tanach. Swoim yciem powinni my wiadczy , e w Mesjaszu
jeste my odnowionym obrazem Boga, unikaj c zachowa charakterystycznych dla ludzi niezbawionych i dalekich od ywej wi zi z
213
Nim. Taka jest istota Paw owego nauczania na ten temat, i je eli
nakrycie g owy nie niesie ze sob zaprzeczenia tej prawdy w kontek cie konkretnej kultury, to nie ma przeszkód, by je nosi .
Oto fragment artyku u z The American Messianic Jew (wiosna
1979) ukazuj cy, jak s aby jest zwi zek pomi dzy sensem nakrywania g owy za czasów Paw a a dzisiejszym noszeniem jarmu ki:
„JARMU KA”
„Jednym z symboli ydowskiej pobo no ci jest od dawna nakrycie g owy zwane jarmu . Wymagane w kr gach ortodoksyjnych,
jest oznak czci dla Boga. W rodowiskach judaizmu reformowanego staje si coraz powszechniejszym symbolem identyfikacji z pa stwem Izrael i narodem ydowskim. Praktyka noszenia jarmu ki
upowszechni a si równie w ród ydów mesjanistycznych.
„Ostatnio pojawi y si g osy poddaj ce w w tpliwo sens noszenia jarmu ki, za podstaw podaj c konkretne fragmenty Pism. Niektórzy chrze cijanie strofuj
ydów mesjanistycznych za noszenie
tego nakrycia g owy, przez co „niemowl ta” w Mesjaszu staj przed
problemem zwi zanym z interpretacj niektórych wersetów - przecie powiedziano im, e w wietle Nowego Przymierza mog nosi
jarmu
jako wyraz ydowskiej to samo ci! Poniewa ostatecznym
arbitrem w tego rodzaju sprawach jest dla nas S owo Bo e, rozwi zania problemu musimy szuka tam. (s. 147)
„Fragmentem podnoszonym przez przeciwników tej praktyki jest I
Koryntian 11:4-15. Aposto Pawe naucza tu o wyra nym rozgraniczeniu p ci, którego podstaw jest sam porz dek stworzenia. W tym
kontek cie pisze o d ugo ci w osów, a pó niej przechodzi do problemu nakrycia g owy jako nast pnego odwzorowania tego porz dku. Wprawdzie jarmu ka nie by a wtedy stosowana i w zwi zku
z tym nie mog a by przedmiotem sporu, lecz nale y stwierdzi , czy
powy szy fragment zawiera odniesienia do niej.
„(...) Ka dy m czyzna, który si modli albo prorokuje z nakryt g ow ,
ha bi g ow swoj (...) (werset 4). (...) Bo je li kobieta nie nakrywa g owy,
to niech si te strzy e; a je li ha bi
jest rzecz dla kobiety by ostrzyon albo ogolon , to niech nakrywa g ow . M czyzna bowiem nie powinien nakrywa g owy, gdy jest obrazem i odbiciem chwa y Bo ej; lecz
kobieta jest odbiciem chwa y m czyzny. Bo nie m czyzna jest z kobiety,
ale kobieta z m czyzny. Albowiem m czyzna nie jest stworzony ze
wzgl du na kobiet , ale kobieta ze wzgl du na m czyzn . Dlatego kobieta
214
powinna mie na g owie oznak uleg ci ze wzgl du na anio ów. (...)
Os cie sami: Czy przystoi kobiecie bez nakrycia modli si do Boga?
Czy sama natura nie poucza was, e m czy nie, je li zapuszcza w osy,
przynosi to wstyd, a kobiecie, je li zapuszcza w osy, przynosi to chlub ?”
„Ju pobie ne przeczytanie tego fragmentu prowadzi do wniosku,
e krytycy zwyczaju noszenia jarmu ki s niekonsekwentni, nie daj bowiem nakrywania g owy od kobiet, który to wymóg zosta
wyra nie postawiony przez Paw a.”
Jedn z podstawowych zasad interpretacji tekstów biblijnych jest
ich odczytywanie w kulturowym i historycznym kontek cie. Powy szy fragment zawiera ca gam problemów dotycz cych ró nicy
pomi dzy p ciami, ze sposobem ubierania si w cznie. Nale y zapyta , co aposto mia na my li pisz c o nakryciu g owy i jego
zwi zku z d ugo ci w osów. Istnieje silny materia dowodowy na
to, e Pawe nie mówi tutaj o niczym, co cho by przypomina oby
jarmu . Prawdopodobnie chodzi mu o szczególny rodzaj chusty,
zakrywaj cej ca damsk fryzur . W osy kobiety by y w tamtej
kulturze postrzegane jako jej chluba - atrakcyjnie upi te sploty
przydawa y niewie cie urody i powodzenia. Uwa ano równie , e
dama nie powinna chodzi z rozpuszczonymi w osami, które by y
wyró nikiem kobiet rozpustnych. Literatura ydowska wyra nie to
potwierdza (Izaj. 3:17; Num. 5:18; III Mch. 4:6; Talmud Nedarim.
30b; Num. R. 9:101). Je eli kobieta pokazywa a si publicznie z go
ow , m mia prawo wystawi jej list rozwodowy (Ketubot 7:6).
atki powinny zawsze nosi nakrycie g owy (Ketubot 2:1). Talmud w ksi dze Berachot 24a porównuje nawet wystawianie w osów
na widok publiczny z pokazywaniem wstydliwych cz ci cia a. Istnia a koncepcja, e pi kne w osy bez nakrycia stanowi pokus dla
anio ów. Podsumowuj c, Pawe prawdopodobnie pisa do Koryntian
o takim nakryciu g owy, które zas ania o równie twarz, zalecaj c
zak adanie go podczas modlitwy oraz publicznego zabierania g osu.
Jak w praktyce stosowa powy sze wiadomo ci? Podstawow zasad powinno by post powanie zgodne z intencjami nauczania biblijnego. Wi kszo egzegetów uwa a, e w przypadku analizowanego fragmentu istniej dwa poziomy intencji: uniwersalna zasada
mówi, e wyra ny rozdzia p ci jest wkomponowany w porz dek
stworzenia. Rozdzia ten powinien znajdowa odzwierciedlenie w
ubiorze i zachowaniu. Jest to zasada aktualna w ka dej epoce. Ist215
niej jednak pewne zastosowania szczegó owe: otó , za czasów aposto a Paw a popularnym sposobem podkre lania ró nic pomi dzy
ciami by a d ugo w osów, odpowiednie nakrycia g owy i inne
symbole. Gdyby ówczesny m czyzna za
na g ow damsk
chust , zosta by uznany za transwestyt . Intencj Paw a nie by o
udzielanie szczegó owych instrukcji, pisanych dla konkretnych adresatów, wszystkim czytelnikom na przestrzeni dziejów. Dlatego
uwa amy, e jarmu ka jest nakryciem g owy dozwolonym w imi
biblijnej wolno ci. Wierzymy, e w przypadkach podobnych w tpliwo ci w nie owa wolno , jak mamy w Mesjaszu, powinna by
wyznacznikiem naszych postaw. Poza tym, jak si wydaje, Paw owe
nauczanie na temat nakrycia g owy mia o niewiele wspólnego z jarmu .(s. 148)
Biblijne przepisy i nakazy dotycz ce czysto ci pokarmów
zawarte w III Moj eszowej 11-16 oraz V Moj eszowej 14.
Prawid owe zrozumienie praw dotycz cych czysto ci pokarmów
jest trudnym zadaniem ze wzgl du na mnogo mo liwych interpretacji. Istnieje interpretacja „zdrowotna”, podawana przez Elmera
Josephsona w ksi ce God’s Key to Health and Happiness („Bo y
klucz do zdrowia i szcz cia”) oraz w wielu innych publikacjach.
Jest to pogl d utrzymuj cy, i unikanie pokarmów nazwanych nieczystymi by o po prostu korzystne dla zdrowia, podobnie jak zakaz
dotykania zmar ych, padliny oraz nakaz unikania krwi, tr du i
wszelkiego rodzaju wycieków - wszystkie te prawa mia y chroni
przed zaka eniem i chorobami. Niektóre zwierz ta podane na li cie
nieczystych s dzisiaj powszechnie uwa ane za nosicieli rozlicznych
zarazków. Zwolennicy tego pogl du utrzymuj , e nawet najlepsze
przyrz dzenie wieprzowiny nie chroni przed zara eniem trychinami.
Trzeba jednak przyzna , e chocia Boskie przepisy w tym wzgl dzie maj zwi zek z ludzkim zdrowiem, to jednak chc c zastosowa
argumentacj do ka dego prawa, trzeba by j nieco „naci gn ”.
Bo dlaczego na przyk ad matka pozostaje w stanie nieczystym przez
33 dni po urodzeniu ch opca, lecz 66 dni po powiciu dziewczynki?
Istniej jeszcze inne przepisy problematyczne w kontek cie powy szej próby wyja nienia zasady rz dz cej ca ci omawianych praw.
Dlaczego cz owiek staje si nieczysty po odbyciu stosunku p ciowego?
Inne wyja nienie, wci bardzo popularne, posiada mocne popar216
cie ze strony biblistów, podane w „Komentarzu do Starego Testamentu” Keila i Delitcha. Argumentuj oni, i rozdzia na to, co „czyste” i „nieczyste” wi e si z symbolik grzechu i upadku, przypominaj c jednocze nie cz owiekowi o jego s abo ci. Skoro mier
wesz a na wiat przez grzech, a wszyscy zrodzeni z Adama pozostaj
grzesznikami, zatem wszystkie obiekty zwi zane z narodzinami i
mierci pozostaj nieczyste i powoduj nieczysto . Na przyk ad, za
nieczyste uwa a si zwierz ta padlino erne, poniewa yj ze mierci innych. Dotykanie zmar ego jest kontaktem z „zap at za grzech”.
Stosunek p ciowy sam w sobie nie jest grzeszny, lecz wi e si z
przekazywaniem ycia ska onego grzechem - cho z drugiej strony,
w wietle odkupienia owo rozmna anie jest aktem b ogos awionym.
Podobnie, narodziny cz owieka s jakby symbolicznym aktem pojawienia si „nieczystego” (grzesznego) na wiecie. Tr d symbolizuje
posiadanie upad ej natury, a inne choroby s potwierdzeniem ska enia wiata w wyniku Adamowego grzechu. Kobieta zgrzeszy a jako
pierwsza, st d 66-dniowy okres nieczysto ci matki po urodzeniu
dziewczynki, podczas gdy 33 dni nieczysto ci po urodzeniu ch opca
ma przypomina o grzechu Adama. (s. 149)
Trzecie wyja nienie zosta o podane przez Mary Douglas. Autorka
twierdzi, e podzia czyste-nieczyste jest odzwierciedleniem staroytnej idei pe ni i dostosowania. Na przyk ad: ryby posiadaj uski,
lecz organizmy podobne do ryb, ale pozbawione usek, nie spe niaj
wymogów „pe ni”.
By mo e ka de z podanych wyja nie jest przynajmniej cz ciowo s uszne. adna z podanych argumentacji nie upowa nia jednak do dogmatyzmu w tej sprawie. Nale y jednak zauwa , e
osoba uznana za nieczyst by a w niektórych przypadkach izolowana
- zarówno w celu zapobie enia rozprzestrzenieniu si choroby, jak i
odsuni cia od uczestnictwa w nabo stwach wi tynnych oraz
udzia u w systemie ofiarniczym. System ten mia by odzwierciedleniem czysto ci, wi to ci oraz pe ni (doskona ci) odkupienia. Stan
nieczysto ci móg trwa do wieczora, kiedy nale o dokona obmycia, lub siedem dni w przypadku choroby. Zatem, w niektórych
przypadkach podzia na to, co czyste i nieczyste, by ci le zwi zany
ze wi tyni , która dla nas zosta a zast piona dzie em oraz Osob
Jeszuy.
217
POTRZEBA ISTNIENIA KONGREGACJI MESJANISTYCZNYCH
Czytelnicy zapewne zd yli si ju zorientowa , e podkre lanie
narodowej to samo ci jest dla ydów mesjanistycznych bardzo
wa ne. Mo na by jednak zada pytanie: dlaczego tworzymy w asne
kongregacje, zamiast przy cza si do nie- ydowskich wspólnot o
charakterze nowotestamentowym i nadal podkre la swoj ydowsk
to samo , udzielaj c si jednocze nie w spo eczno ci ydowskiej?
Tak, jest to mo liwe. S w ród nas osobowo ci na tyle silne, by to
czyni , a jednocze nie regularnie uczestniczy w nabo stwach
synagogalnych. Naszym pragnieniem nie jest wyperswadowanie
takim osobom ich sposobu post powania, lecz chcieliby my zach ci ich do dzia , które by yby efektywne dla Królestwa Bo ego.
Dla wi kszo ci tak indywidualistyczna postawa jest jednak po
prostu niepraktyczna. Kongregacje mesjanistyczne mog spe nia
wiele potrzebnych funkcji w Królestwie Bo ym: jako Cia o Mesjasza stanowi wiadectwo dla spo eczno ci ydowskich. S najlepszym, ywym dowodem na to, e jako ydowscy wierz cy nie wyrzekli si mi ci do Izraela, a ich styl ycia i pobo no ci jest czysto
ydowski. Dla spo eczno ci nie- ydowskich - dzi ki obecno ci braci
pochodzenia nie- ydowskiego - s przyk adem jedno ci ydów i
Pogan (nie- ydów) w Mesjaszu.
Dodatkowo, kongregacje mesjanistyczne prowadz nauczania
odpowiadaj ce na problemy ydowskich wierz cych, zmagaj cych
si z pytaniami o sw narodow to samo i praktyki religijne w
wietle nowotestamentowej wiary.
Kongregacja mesjanistyczna jest w stanie dostarczy spo ecznego
kontekstu dla uwielbienia Boga i wychowywania dzieci swoich
cz onków na ydów, przy jednoczesnym budowaniu ich to samo ci
w Mesjaszu. Oprócz tego, cz onkowie naszych zgromadze wiadcz o Jeszui swoim s siadom. Dla wi kszo ci osób jednoczesne
udzielanie si w zgromadzeniach nie- ydowskich i spo eczno ciach
ydowskich jest po prostu fizycznie niemo liwe. Kongregacja mesjanistyczna daje poczucie przynale no ci do powszechnego Cia a
Mesjasza przy jednoczesnym sprawowaniu ydowskiego powo ania i
prowadzeniu takiego stylu ycia. ydowscy wierz cy, którzy pozostaj poza takimi spo eczno ciami, przewa nie ulegaj asymilacji i
odchodz od ydowsko ci, g ównie ze wzgl du na dzieci i ich po218
trzeb akceptacji ze strony rodowiska. Jedynym skutecznie funkcjonuj cym modelem nie b cym kongregacj mesjanistyczn jest
taki ko ció , w którym istnieje mesjanistyczne skrzyd o wierz cych,
tworz cych w asne rodowisko i podkre laj cych tam swoje przywi zanie do narodowych korzeni. Zapewne niektórzy ydzi nie
zgodziliby si z tym twierdz c, e przecie jednym z najbardziej
wymownych wiadectw kongregacji mesjanistycznych jest ich niezale no . Nie musz
dzia
„z ramienia” jakiejkolwiek
nie- ydowskiej misji czy innej organizacji. Mimo to, podany powyej model jest ca kowicie zgodny z nauczaniem Biblii. (s. 150)
Najnowsze badania w dziedzinie misjologii potwierdzaj , e najwi kszym potencja em do skutecznego g oszenia Ewangelii dysponuj wspólnoty „miejscowych” osadzone w konkretnej kulturze,
poniewa im naj atwiej b dzie porusza si w danym polu misyjnym. Je li takie zgromadzenia k ad silny nacisk na ewangelizacj i
czynienie uczniów, mog by pot nym narz dziem Pana w rozszerzaniu Królestwa Bo ego. Taka w nie by a biblijna metoda szerzenia Dobrej Nowiny - zak adanie lokalnych wspólnot, które by y
zdolne odpowiedzie na oczekiwania otaczaj cych je niezbawionych
ludzi i potrafi y odpowiednio do nich przemówi . 10
YCIE W KONGREGACJI MESJANISTYCZNEJ
Kongregacja mesjanistyczna spe nia wszystkie zadania, jakie stoj
przed ka dym biblijnym zgromadzeniem - jest miejscem realizowania spo eczno ci wierz cych. Dlatego te budowanie tego „domu”
powinno by priorytetowym zadaniem ka dego cz onka zgromadzenia, a nasze sprawy osobiste powinny by mie jakie odniesienie do
by we wspólnocie. Mamy czyni starania, by stanowi jedno w
mi ci, spo eczno ci i wzajemnym us ugiwaniu. Po drugie, powinni my pragn darów duchowych i u ywa ich do budowania Cia a
Mesjasza. Radujemy si z coraz wi kszej liczby wierz cych w ca ym
kraju, którzy pragn
w prostocie i wzajemnej mi ci.
Ponadto, jako zgromadzenia musimy stanowi dobre wiadectwo
naszej wiary poprzez wysok jako wzajemnych relacji. Staramy
si równie naucza prawd zawartych w Pismach, szukamy jak najlepszych metod zwiastowania Dobrej Nowiny, organizujemy nabostwa uwielbiaj ce, prowadzimy dzia alno
kaznodziejsk i
duszpastersk . Kongregacje mesjanistyczne s biblijnymi wspólno219
tami wierz cych, i jako takie powinny dostarcza swoim cz onkom
pokarmu ku duchowemu wzrostowi, a tak e modli si o uzdrowienia fizyczne, sprawowa Wieczerz Pa sk i zanurza (chrzci ) w
imieniu Jeszui.
boko wierzymy, i ycie w Ciele Mesjasza polega na w ciwym, pe nym mi ci korzystaniu z darów Ducha wi tego (I List do
Koryntian 12-14). ycie wspólnotowe jest rodkiem, którego Bóg
ywa do zach cania, poprawiania i uzdalniania nas, aby my dojrzewali w wierze, staj c si coraz bardziej podobnymi do Mesjasza!
Aby nadawa kongregacji pewien kierunek dzia , niezb dna jest
obecno i s ba przywódców (starszych). Pismo wzywa nas do
okazywania szacunku sobie nawzajem oraz szczególnie duszpasterzom (Hebr. 13:7,17; I Piotra 5). Ich wgl d w sprawy duchowe oraz
prowadzone doradztwo powinny by istotnym czynnikiem wzrostu.
Naszym pragnieniem jest naucza innych chodzenia w wierze i zachowywania darów oraz obietnic Bo ych zawartych w Pismach. W
Mesjaszu jeste my zwyci zcami. (s. 151)
NAUCZYCIELE, NAUCZANIE, AUTENTYCZNO
Cz sto podnosi si kwesti sposobu przygotowywania liderów
kongregacji, którzy powinni przecie posiada gruntown wiedz z
zakresu biblistyki, praktycznych aspektów duszpasterstwa oraz zna
kultur ydowsk . Istniej zarówno instytucjonalne jak i pozainstytucjonalne metody szkolenia. Obecnie w wielu kongregacjach prowadzi si zorganizowane szkolenia kadry przywódczej, obj te konkretnymi programami. Nie powinni my jednak deprecjonowa wiedzy wyniesionej z innych szkó , czy to ydowskich, czy chrze cija skich. Staramy si nie popada w pych intelektualn , z drugiej
strony jednak jeste my dalecy od pogardy wobec jakichkolwiek metod kszta cenia prowadzonych przez formalne instytucje i szko y. To
prawda, e duszpasterzem nie zostaje si w wyniku uko czenia kursu, lecz z powo ania Bo ego, potwierdzonego rozeznaniem w zgromadzeniu, jednak e odpowiednie wyszkolenie w wymienionych
dziedzinach zdecydowanie pomaga w pracy duszpasterskiej. Osoba
posiadaj ca lepsze rozumienie Biblii i g bokie przekonania b dzie
w mniejszym stopniu obci ona sk onno ciami do dogmatyzmu.
Interpretacja trudniejszych fragmentów Pism mo e by u atwiona
dzi ki znajomo ci ich kulturowego i semantycznego kontekstu. Po220
mocna okazuje si równie wiedza z zakresu archeologii i lingwistyki. Jeszcze g bszy wgl d w S owo mo na uzyska dzi ki znajomoci innych pogl dów czy interpretacji danego fragmentu, jakie pojawia y si na przestrzeni historii. Korzystaj c z powy szych rodków,
mo na doj do bardziej obiektywnego pogl du na dan spraw objawion w Biblii - oczywi cie, kieruj c si przede wszystkim wskazówkami Ducha wi tego. Skoro na podstawie Pisma mamy sprawdza duchy, czy s z Boga, zasadnicz rol b
tutaj odgrywa
obiektywne metody interpretacji. Ich znajomo jest wymagana od
ka dego t umacza Biblii, zatem odrzucanie takich narz dzi prowadzi
do przys owiowego podcinania ga zi, na której si siedzi.
Znajomo historii ydowskiej i chrze cija skiej dostarcza nam
wiedzy o b dach pope nianych w przesz ci, a tak e straszliwych
skutkach b dnych interpretacji S owa. Bóg dzia i nadal dzia a w
historii swego narodu, a ci, którzy nie chc bra lekcji z historii, s
skazani na powtarzanie b dów ju niegdy pope nionych.
Powsta o ju wiele szkó zajmuj cych si szkoleniem liderów, a
ich lista jest dost pna w Zwi zku Kongregacji ydów Mesjanistycznych. Organizacja ta sponsoruje równie w asn jesziw (szko) letni . Ci, którzy nie chc skorzysta z wymienionych mo liwoci, musz si modli o osi gni cie jak najlepszego wykszta cenia w
dziedzinie teologii, biblistyki, judaizmu i praktycznych aspektów
duszpasterstwa. Na ogólny program takiej formy nauczania mog si
sk ada podr czniki, kursy w pobliskich szko ach czy zaj cia pod
kierownictwem w asnego nauczyciela. Sugerujemy jednak, by zarówno ucze , jak i nauczyciel tworzyli zapis ca ego cyklu szkolenia.
Czy przywódcy mesjanistyczni powinni tytu owa si „rabbi” po
uko czeniu odpowiedniego szkolenia? Poniewa ordynowani duszpasterze ydowscy u ywaj tego tytu u, niektórzy mesjanistyczni
wierz cy w imi zachowania to samo ci kulturowej nazywaj swych
przywódców „rabbi”. Pami tajmy jednak, e Jeszua powiedzia :
„Ale wy nie pozwalajcie si nazywa Rabbi, bo jeden tylko jest - Nauczyciel wasz, Chrystus, a wy wszyscy jeste cie bra mi. Nikogo te na
ziemi nie nazywajcie ojcem swoim; albowiem jeden jest Ojciec wasz, Ten
w niebie. Ani nie pozwalajcie si nazywa przewodnikami, gdy jeden jest
przewodnik wasz, Chrystus. Kto za jest najwi kszy po ród was, niech
dzie s ug waszym. A kto si b dzie wywy sza , b dzie poni ony, a kto
si b dzie poni , b dzie wywy szony” (Mat. 23:8-12). (s. 152)
221
Niektórzy ydzi mesjanistyczni twierdz , e powy sza wypowied odnosi si do tych, którzy przyjmuj c tytu nauczyciela kieruj
si pych . Jednak wi kszo z nas u ywa tego terminu wy cznie z
przywi zania do rodzimej tradycji - co wi cej, owa wi kszo argumentuje, e okre lenie to oznacza starszego lub nauczyciela, w odró nieniu od „jedynego nauczyciela”.
Ludzie pragn , aby ich tytu owano, bo tytu y zaspokajaj ich
pró no , tymczasem Jeszua wyst puje przeciwko jakimkolwiek
formom „tytu omanii”. By mo e judaizm mesjanistyczny jest postrzegany w tej materii jako odbiegaj cy od innych nurtów judaizmu.
Uwa amy po prostu, e w wietle nauczania Jeszuy powinni my
wykazywa przynajmniej ostro no u ywaj c wszelkich tytu ów w
odniesieniu do cz owieka. Wydaje si , e w rodowiskach pierwszych wierz cych ydowskich najwy szym tytu em by „starszy”
(prawdopodobnie w zwi zku z zaleceniem w Mat. 23:8), dlatego
uwa amy, e m drze jest i za ich przyk adem. Nie wyra amy jednak sprzeciwu w sytuacji, gdy okre lenie „rabbi” jest u ywane w
kontek cie pokory. (s. 153)
222
ROZDZIA ÓSMY
Praktyki pozabiblijne
Judaizm rozwin wiele tradycyjnych, pozabiblijnych praktyk - od
zapalania wiec na rozpocz cie Szabatu po ca y zestaw przepisów o
charakterze liturgicznym. Dodatkowo, rabiniczne cia a przywódcze
wypracowa y mnóstwo komentarzy oraz interpretacji Tory, zawartych w Talmudzie i Responsie (literatura rabiniczna b ca zestawem odpowiedzi na pytania zadawane przez cz onków spo ecznoci). Owe materia y, dotycz ce praktycznych zastosowa Tory, s
jako ca
nazywane halach (drog ).
ydzi mesjanistyczni uznaj warto tradycji wypracowanej przez
judaizm. Uwa amy, e ka da praktyka wyra ania wiary, która jest
(lub mo e by ) stosowana w naturalny sposób ku uwielbieniu Boga,
jest dobra i godna zaakceptowania. Dlatego te próbujemy zrozumie i rozwin religijne praktyki oraz nauczania podawane przez
ówny nurt judaizmu. Jednocze nie jeste my wolni od legalistycznego zwi zania tradycj , poddaj c si prowadzeniu Ducha wi tego
w stosowaniu wyp ywaj cych z niej praktyk.
Na przyk ad, judaizm ortodoksyjny przewiduje udzia w szeregu
nabo stw, których rytm ma odpowiada kolejnym fazom sk adania
ofiar w staro ytnej wi tyni. Czy ydzi mesjanistyczni musz
uczestniczy w szacharit (rano), mincha (po po udniu) i maariv
(wieczorem) zgodnie ze wskazówkami rabinów? Mo na by rozwatak mo liwo w przypadku tych ydów mesjanistycznych,
którzy yj w rodowisku ortodoksyjnym - w takiej sytuacji nale aoby chyba szuka zwi zków pomi dzy fazami sk adania ofiar a ich
znaczeniem wype nionym przez Jeszu . Jednak e, dla wi kszo ci
ydów mesjanistycznych taka praktyka nie jest ani potrzebna, ani
tym bardziej godna cis ego przestrzegania.
Wszystkie praktyki powinny by weryfikowane w odniesieniu do
nauczania biblijnego, co wymaga niekiedy g bokiego i starannego
studium odpowiednich fragmentów. Ka da wspólnota wierz cych
musi szuka Bo ego prowadzenia, aby prawid owo zastosowa poszczególne praktyki do odpowiednich sytuacji.
223
ydzi mesjanistyczni powinni respektowa halach , czyli praktyczne zastosowania Tory wy one w judaizmie, jednocze nie zastrzegaj c sobie prawo do konstruktywnej ich krytyki w atmosferze
mi ci. Sam Jeszua ostrzega : „Wy sami uchylacie S owo Bo e
przez swoje tradycje” Tradycja nie powinna zamyka nam oczu na
prawdziwe intencje Autora Biblii, tymczasem sta a si wa niejsza od
owa Bo ego.
Istnieje kilka wskazówek przydatnych w podej ciu do halachy:
dostosowanie interpretacji nauczania biblijnego do nowych sytuacji
jest bardzo wa nym zadaniem dla ka dego pokolenia. Wystarczy
wykaza si minimaln dojrza ci my li, by zaakceptowa t zasad . Na przyk ad, Pismo nakazuje nam budowa barierki na dachach domów (V Moj eszowa 22:8), oraz zaleca kobietom przykrywa g ow podczas prorokowania (I Kor. 11:5). Wi kszo wspó czesnych wierz cych nie traktuje dos ownie adnego z powy szych
nakazów. Dlaczego? (s. 154)
Poniewa Pismo radzi nam post powa wed ug Ducha Prawa,
który o ywia, a nie wed ug litery, która zabija. Wiemy, e nakaz
budowania zabezpiecze na dachach zosta dany ludziom mieszkacym w domach typowych dla tamtych czasów - z p askim dachem,
cym równie jako weranda. By to praktyczny przyk ad okazywania mi ci bli niemu (III Moj eszowa 19:18). Wspó cze nie
mogliby my stosowa si do tego przykazania reperuj c chodniki i
oczyszczaj c je z lodu podczas zimy.
Nakrycie g owy by o zalecane w czasach, gdy dla wielu by o
oznak wierno ci ma
skiej. Zarzucenie tego zwyczaju by oby le
postrzegane przez niewierz ce otoczenie, jako e przynosi oby wstyd
ca ej wspólnocie. Z powodu braku wspó czesnych konotacji tego
symbolu (wierno i poddanie m owi), wiele wspó czesnych kongregacji uzna o Paw owy nakaz za nieaktualny (przynajmniej w doownym sensie). W innych spo eczno ciach stosuje si ma e, symboliczne nakrycia g owy maj ce przypomina o nakazie poddania i
wierno ci. Powy sze przyk ady pokazuj , e stosuj c w yciu nakazy Prawa cz onkowie tych wspólnot staraj si post powa wed ug
Ducha (lub inaczej - wedle Bo ych intencji zawartych w Pi mie).
Innymi s owy, kieruj si rozumowaniem halachicznym.
Rozumowanie halachiczne jest dzisiaj równie potrzebne, jak dawniej. Ten typ rozumowania zrodzi si na d ugo przed przyj ciem
224
Jeszuy - ju od czasów Moj esza przywódcy ydowscy starali si
dostosowywa nakazy zawarte w Prawie do nowych sytuacji. Zestaw
Prawa Ustnego zawarty w Talmudzie jest pod tym wzgl dem bardzo
zró nicowany: od przepisów si gaj cych czasów Moj esza do tych,
które datuj si na I - IV wiek naszej ery. Cho zasady rozumowania
halachicznego narodzi y si po tym, jak Moj esz wyznaczy starszych do s dzenia ludu, co wi za o si z konieczno ci praktycznego
stosowania Tory (w podobny sposób powsta kanon jurysdykcyjny w
Stanach Zjednoczonych), to jednak nie mo emy si zgodzi z twierdzeniem niektórych ortodoksów, jakoby Talmud zosta ustnie przekazany przez Moj esza starszym, aby przekazywali go z pokolenia
na pokolenie. Szanujemy halach jako staro ytne ród o m dro ci,
ale nie jako równowa ne Pismom ród o objawienia.
Warto przy okazji zauwa , i tradycja halachiczna jest mieszank lepszych i gorszych idei. Niektóre zastosowania Prawa s
znakomite i w pe ni zgodne z ich oryginaln intencj . Niestety, s i
takie, które interpretuj Prawo jako martw liter , mno c przepisy
sprzeczne z Duchem Pisma. Na przyk ad, Jeszua wykazywa uczonym w Pi mie, e wiele niebiblijnych przepisów dotycz cych Szabatu odziera o go z pokoju i rado ci, pierwotnie zamierzonych przez
Stwórc . Z drugiej strony, istniej rabiniczne zastosowania dotycz ce sposobu prowadzenia interesów, ca kowicie zgodne wezwaniem
Pisma do u ywania niezafa szowanych miar i odwa ników.
W jaki sposób yd mesjanistyczny odnosi si do halachy? Porównuje jej elementy z oryginalnym nauczaniem Biblii i stara si
rozumie zawarte w niej przepisy w kontek cie S owa. Czy dane
prawo (lub przykazanie) jest uniwersaln zasad moraln (np. „nie
cudzo ”, czy te zastosowaniem tej zasady w yciu codziennym
(np. budowanie zabezpiecze na dachu). Uniwersalne zasady moralne maj by wskazówkami dla wszystkich wierz cych, prowadz c
ich w Duchu wi tym. Dotyczy to zarówno przykaza zawartych w
Starym, jak i w Nowym Testamencie. (s, 155)
Czy dane prawo jest cz ci ydowskiego dziedzictwa, dotycz
uwielbienia Boga za Jego ask okazywan Narodowi Wybranemu?
Czy te dotyczy ono narodowej i kulturowej to samo ci zakorzenionej w Przymierzu Abrahamowym ( wi ta, Szabat, obrzezanie),
która ma zastosowanie w yciu wspó czesnych ydów? Czy mo na
praktykowa jego przestrzeganie zarówno w Izraelu jak i w diaspo225
rze? Czy taka jest intencja Boga?
Jeszcze inne pytanie: Czy dane przykazanie jest cz ci ydowkiego wi tynnego systemu ofiarniczego, który zosta wype niony
przez Jeszu ? Je li tak, to czy nale y go przestrzega poprzez
wspominanie Jego dzie a jako istoty tego przykazania?
Upewniwszy si co do prawid owego znaczenia konkretnego tekstu biblijnego w jego kontek cie historycznym i w wietle nauczania
nowotestamentowego, mo emy przyjrze si bli ej danej tradycji
rabinicznej. Mo emy w niej dostrzec przyk ad z ej interpretacji Boego Prawa, co równie okazuje si pomocne w podejmowaniu decyzji. W innym przypadku mo emy odnale wspania e zastosowanie przykazania, które pomo e nam lepiej zrozumie biblijne nauczanie w danym zakresie. Problemy wspó czesnych spo ecze stw,
takie jak etyka medycyny, rozwód, ochrona rodowiska, s ba wojskowa czy rozpad wi zi spo ecznych, wymagaj od dojrza ych wierz cych jak najlepszego rozeznania - zarówno poprzez modlitw , jak
i roztropne rozwa enie.
W pewnym sensie Ko ció chrze cija ski równie rozwin w asn tradycj halachiczn , któr powinni my docenia jako historyczny wk ad w poszukiwania praktycznych zastosowa staro-i nowotestamentowych prawd. W naszym podej ciu do tego problemu
powinni my bra pod uwag chrze cija sk tradycj , staraj c si
dostrzec zarówno jej silne punkty jak i b dne zastosowania wynikace z niebiblijnych nauk. Porównanie ydowskich i chrze cija skich
interpretacji mo e by wielce pouczaj ce.
Jednak e, naszym g ównym celem powinno by zawsze rozs dzanie dokonywane w Duchu wi tym, z ca pokor wobec S owa i
przy jednoczesnym poszukiwaniu Bo ego prowadzenia — nale y si
wystrzega pychy i w skiego dogmatyzmu. Je eli mi ujemy Izraela,
powinni my okazywa w tych sprawach szacunek wobec innych,
zachowuj c jednocze nie w asne zdanie.
Kaszrut - „Trzymasz koszer?” - to pytanie jest bardzo cz sto zadawane ydom mesjanistycznym. Najcz ciej pada odpowied
twierdz ca, lecz z zastrze eniem: nie rabiniczny, lecz biblijny! Problem przestrzegania biblijnego kaszrutu zosta omówiony w poprzednim rozdziale, ze szczególnym naciskiem na czysto i nieczysto potraw wymienionych w Ksi gach III i V Moj eszowej. Jednak e, rabiniczne znaczenie s ów „kaszrut” i „koszer” jest znacznie
226
szersze. Kaszrut rabiniczny jest zbudowany na podstawie przykazania: „Nie b dziesz gotowa ko cia w mleku jego matki” (II Mój. 23:19).
Staro ytni rabini przyj li zasad budowania muru wokó Tory. W
praktyce oznacza o to tworzenie dodatkowych przepisów, które by y
jeszcze surowsze ni sama Tora, aby w ten sposób zapobiec amaniu
praw zawartych w samym Pi cioksi gu. Takie post powanie poprowadzi o jednak w kierunku niezwykle obci aj cego lud legalizmu.
Rozumowanie rabinów sz o po nast puj cej linii: Sk d mo emy
wiedzie na pewno, e mi so, które gotujemy w mleku nie pochodzi
od potomstwa matki, z której mamy samo mleko? Czy taka sytuacja
nie mog a zaj przypadkowo? Có , wprawdzie jest to ma o prawdopodobne, ale jednak mo liwe! Dlatego nigdy nie b dziemy gotowa mi sa w mleku. Jednak e, aby si upewni , e nie spo ywamy
mi sa gotowanego w mleku, mo e powinni my unika jedzenia
mleka i mi sa jednocze nie? Ale na czym polega jedzenie mi sa
razem z mlekiem? Przecie na talerzu z mi sem mog a znale si
przypadkowo jaka kropla mleka z poprzedniego posi ku. Aby tego
unikn , mo e powinni my wyznaczy osobne naczynia na mleko i
mi so? Co wi cej, nale oby odczeka przepisow ilo godzin
pomi dzy posi kami zawieraj cymi mleko i mi so, aby na pewno nie
miesza ich w ustach. W zwi zku z tym produkty koszerne nie zawieraj krwi ani mieszaniny mleka i mi sa. Tak wygl da rozumowanie rabinów. (s. 145)
Je eli chodzi o kaszrut w sensie rabinicznym, uwa amy e ka dy
powinien si podda prowadzeniu Ducha w tej sprawie. Czy Bóg
prowadzi dan osob do takiego stanu czysto ci, by perfekcyjnie
przestrzega zasad rabinicznego kaszrutu? Czy te by oby to zbyt
restrykcyjne postawienie sprawy w spo eczno ci ydowskiej, której
us ugujemy? W tych sprawach nale y szuka woli Bo ej. Oczywicie, dla ydów mesjanistycznych nie ma tutaj cis ych wymogów.
Je eli jednak chcemy zaprosi do naszego domu kogo z kr gów
ortodoksyjnych, przestrzeganie kaszrutu rabinicznego staje si konieczne ze wzgl du na go cia.
Cykl yciowy - (narodziny, dojrzewanie, ma
stwo, mier ). Jak
wiele innych kultur, judaizm rozwin tzw. „rytua y przej cia”. Istniej tradycje i ceremonie zaznaczaj ce przej cie z jednego stadium
ycia do nast pnego, co rozszerza znaczenie tych wydarze .
Pierwszy z powy szych rytua ów jest zwi zany z narodzinami.
227
Polega on na obrzezaniu ch opca w ósmym dniu po narodzeniu oraz
po wi ceniu dziewczynki w synagodze. W obu przypadkach dziecko
jest po wi cone do s by Bogu. Rodzice mesjanistyczni zobowi zuj si do wychowywania dziecka potomka Abrahama oraz w pe ni
nowotestamentowej wiary i ycia (jest to czas szczególnej rado ci
dla ca ej kongregacji).
Pidjon ha ben (wykupienie pierworodnego) jest ceremoni upami tniaj
staro ytny zwyczaj wykupywania pierworodnego syna.
II Moj eszowa mówi, e pierworodni synowie Izraelitów zostali
omini ci przez anio a mierci podczas s du Bo ego nad Egiptem.
Anio omija tylko te domy, których odrzwia by y pomazane krwi
baranka paschalnego. Pó niej Lewici jako plemi zostali wybrani do
by Bogu zamiast wszystkich pierworodnych w Izraelu. Bóg
ustanowi wtedy specjalny dar jako zap at za pierworodnego, który
nie urodzi si w rodzinie Lewitów. Tradycja ydowska nakazuje
zap aci pi monet kohenowi (kap anowi) jako wykup. Wszystko to
y przypomnieniu ofiar, które sk adano celem podtrzymania linii
kap skiej w Izraelu.
ydzi mesjanistyczni mog traktowa pidjon ha ben symbolicznie,
jako przypomnienie faktu otrzymania od Boga systemu ofiarniczego,
który wskazywa na Mesjasza i wype ni si w Osobie Jeszuy. Jest to
dla nas tak e przypomnienie Paschy, bo przecie pierworodni uratowani wtedy w Egipcie byli naszymi przodkami. Nasze ceremonie
powinny jednak podkre la fakt, e Jeszua jest nasz ofiar odkupie cz i Pasch . Jest naszym Arcykap anem, i w nim wszyscy (nie
tylko pierworodni) maj odkupienie.
Drugi rytua jest zwi zany z wkroczeniem w doros
. Wi kszo kultur wyznaczy a czas jego przeprowadzenia na 13 urodziny
dziecka, kiedy osi ga wiek dojrzewania. Organizm jest ju na tyle
rozwini ty fizycznie, e osi ga zdolno do sp odzenia potomstwa.
Dojrza
wi e si jednak nie tylko z rozwojem fizycznym, lecz
tak e z wej ciem w nowe obszary odpowiedzialno ci. Dlatego te ,
po uko czeniu odpowiedniego szkolenia w poznawaniu Pism i podstaw judaizmu, dziecko jest zapraszane do czytania Tory podczas
nabo stw szabatowych oraz zach cane do publicznego pokazania,
e wiara ojców sta a si jego osobistym udzia em - po raz pierwszy
dzieje si to podczas barmicwy (hebr. „syn Przykazania”). Batmicwa, czyli „córka Przykazania”, jest
skim odpowiednikiem
228
powy szego, odprawianym w kr gach judaizmu reformowanego i
konserwatywnego. W kontek cie mesjanistycznym staramy si po
prostu unika przejawów materializmu, jaki wkrad si w obrz dowo wspó czesn . (s. 157)
Dla nas jest to moment, kiedy dziecko wiadomie i powa nie potwierdza sw wiar w Boga i Jeszue, wyra aj c jednocze nie pragnienie ycia zgodnego z nauk Pism. Bohaterowie bar- i batmicwy
powinni wykazywa si przynajmniej podstawow znajomo ci
Biblii i judaizmu. Dopuszczenie dziecka do uczestnictwa w g ównych cz ciach nabo stwa jest wyrazem uznania dla jego wyznania wiary oraz przejawem szacunku dla jego doros ci. Szczegó owe materia y wiczeniowe w j zyku hebrajskim s dost pne w ydowskich ksi garniach.
Istnieje pytanie, czy nie ydowcy cz onkowie kongregacji mesjanistycznej równie
powinni podlega
rytua om przej cia.
Nie- ydowskie niemowl ta równie powinny by po wi cane Bogu.
Jako e stanowimy jedno w Mesjaszu, nie- ydowskie dzieci powinny by równie konfirmowane — nie jako ydzi, lecz jako potomstwo Abrahama wed ug wiary i jako dzika ga zka wszczepiona w
drzewo oliwne. Uwa amy, e cho by z dwóch powy szych powodów dziecko powinno publicznie wyrazi swoje przekonania oraz
uczestniczy w tych cz ciach nabo stwa, które nie s zwi zane z
podkre leniem ydowskiej to samo ci. W ten sposób, podczas konfirmacji dziecko wyra a mi
do Narodu Wybranego, solidarno z
ydami mesjanistycznymi oraz wiar w Bo e dzia anie w prawdziwym Ko ciele chrze cija skim.
Nast pny rytua przej cia jest zwi zany z ma
stwem. To w anie w ma
stwie m czyzna i kobieta tworz „echad” - jedno
cia o - opu ciwszy ojca i matk . W tradycji ydowskiej lub jest
szczególnie radosnym i donios ym wydarzeniem. Oto kilka starych
ydowskich zwyczajów zwi zanych z t ceremoni :
Zar czyny, które wspó cze nie stanowi cz
samej uroczysto ci
lubnej. Dawniej jednak zar czyny mia y miejsce na rok przed lubem i by y tak samo wi ce jak przysi ga ma
ska, chocia para
narzeczonych musia a czeka jeszcze rok na wspólne zamieszkanie i
rozpocz cie po ycia. Niewierno w okresie zar czyn by a traktowana na równi z pope nieniem cudzo óstwa. Dlatego czytamy w
Ewangeliach, e gdy Józef dowiedzia si o ci y Miriam (Marii)
229
zanim zeszli si jako ma
stwo, chcia po cichu zerwa zar czyny.
Jednak nied ugo pó niej okaza o si , e dziecko zosta o pocz te z
Ducha Bo ego.
Chupa to specjalny baldachim, pod którym para narzeczonych
sk ada sobie nawzajem luby ma
skie. Jest on trzymany przez
krewnych narzeczonego albo wolnostoj cy. Na szczycie baldachimu
powinien le
tallit oblubie ca, co symbolizuje wzi cie oblubienicy
pod jego dach i przy czenie jej do rodziny. Chupa symbolizuje
równie pragnienie obojga m odych, aby za
rodzin wiern
powo aniu Izraela.
Siedem b ogos awie stw wypowiadanych nad par m od to wyraz wdzi czno ci za ich po czenie oraz wyraz nadziei i dobrych
ycze dla rodziny oraz ca ej spo eczno ci.
ogos awie stwo nad winem jest wspania ym symbolem rado ci,
czyni cym ze lubu jedno z najdonio lejszych wydarze w Izraelu.
uczenie szk a na koniec uroczysto ci, dokonywane przez oblubie ca, jest prastarym symbolem smutku. Nawet w momentach najwi kszej rado ci nie powinni my zapomina o zniszczeniu wi tyni i
upadku Jerozolimy. Niektórzy widz w tym ge cie symbol nieodwoalno ci, zwi zanej z ma
skimi lubami. (s. 158)
W kontek cie mesjanistycznym, powy sze symbole s stosowane
równolegle z odczytywaniem biblijnych tekstów dotycz cych ma stwa. Równocze nie m oda para wyra a podczas ceremonii
wdzi czno Mesjaszowi i wiar w Niego, w czym prowadzi ich
lider kongregacji.
Ketuba jest kontraktem ma
skim w formie przymierza,
wspó cze nie przybieraj cym szereg rozmaitych form. W staro ytno ci ketuba wymienia a sum , która mia a by zap acona rodzinie
oblubienicy na wypadek ewentualnego rozwodu. By o to pewne
zabezpieczenie w wietle swobodnej interpretacji sprawy rozwodu swobodniejszej ni nowotestamentowa. Jeszua zezwoli na rozwód
jedynie w przypadku wszetecze stwa (Mat. 5:31-32).
Najwi kszy problem judaizmu mesjanistycznego w odniesieniu do
ma
stwa to stosunek do ma
stw mieszanych. ydom nie wolno by o wchodzi w zwi zki ma
skie z „poganami” i asymilowa
si w innych spo eczno ciach. Jednak e, aden ucze Jeszuy nie
mo e by uwa any przez nas za nieczystego ani postrzegany jako
„poganin”. Wielu ludzi dozna o powa nych zranie w wyniku od230
rzucenia osób pochodzenia nie- ydowskiego pragn cych po lubi
yda czy ydówk .
Je eli jeste my w Mesjaszu, to podstawow kwesti powinno by
dla nas powo anie, a nie pochodzenie wed ug cia a. Skoro ydzi s
powo ani do podkre lania swej to samo ci narodowej, najwa niejsze
pytanie brzmi: Czy Bóg rzeczywi cie pragnie, by osoba pochodzenia
nie- ydowskiego prowadzi a ydowski styl ycia i wesz a do ydowskiej rodziny ze wszystkimi konsekwencjami natury kulturowej?
Nie mo emy wykluczy takiej mo liwo ci wobec biblijnych precedensów, jak cho by Boaz i Rut. Ka dy powinien prosi Boga o osobiste prowadzenie w tak wa nej sprawie. Taki krok oznacza bowiem
dla partnera nie- ydowskiego publiczn identyfikacj z narodem
ydowskim, podobnie jak to uczyni a Rut („twój lud b dzie moim
ludem”). Dla m czyzny mog oby to oznacza konieczno obrzezania. Dlatego nale y zachowa szczególn ostro no w rozeznawaniu, aby upewni si , czy mamy do czynienia z powo aniem od
Boga, czy te próbujemy racjonalizowa swoje romantyczne pragnienia dotycz ce ma
stwa.
Bardzo mo liwe, e Duch Bo y b dzie prowadzi ydów do polubienia wy cznie pobratymców, gdy w innym przypadku otoczenie mog oby si podejrzliwie odnosi do ydowskiego powo ania
nie- ydowskiego wierz cego. Jednak e, wybory w tej materii powinny by wynikiem prowadzenia Bo ego, a nie legalistycznych
przepisów. My wszyscy — zarówno ydzi jak i poganie, stanowimy
jedno w Mesjaszu. W Nim jeste my powo ani do prowadzenia ró nych stylów ycia i, by mo e, do wiadczenia w ró nych spo eczno ciach. Jednakowo , jako uczniowie Jeszuy musimy nie jednorodne poselstwo przyznaj c przed wiatem, e w kongregacjach
nowotestamentowych ydzi i nie- ydzi stanowi jedno w Mesjaszu.
Ka dy przypadek, w którym nie- ydowski partner pragnie przej
na judaizm, musi by rozpatrywany przez dan kongregacj , poniewa ydzi mesjanistyczni nie maj adnego centralnego cia a kierowniczego, które rozstrzyga oby takie problemy.
mier - Oczywi cie, ostatni rytua przej cia w judaizmie jest
zwi zany ze mierci . Wiele praktyk zwi zanych ze mierci cz owieka s y g ównie tym, których opu ci , aby u atwi im oswojenie
si z now rzeczywisto ci . (s. 159)
W adnej innej dziedzinie ydowskie tradycje nie s tak bliskie
231
warto ciom biblijnym, jak praktyki s
ce podniesieniu na duchu
pogr onych w smutku
obników. Wprawdzie nie wszystkie s
spójne z samym nauczaniem Biblii, lecz w wi kszo ci z nich mo na
odnale wiele przejawów g bokiej m dro ci. Na przyk ad, odrzucamy ydowski zwyczaj modlitwy za zmar ych, poniewa Pisma
wskazuj , e nasze losy po miertne decyduj si tylko w tym yciu.
Je eli chodzi o ceremoni pogrzebu, judaizm przewiduje proste
praktyki. Po mierci krewnego rodzina nie próbuje uczyni z pogrzebu wielkiej i ostentacyjnej uroczysto ci - wszak nic nie przynieli my na ten wiat, i niczego ze nie wyniesiemy. Dlatego tradycja
nakazuje pochowa cia o w bia ym ca unie i, cho nie jest to konieczne, przeprowadzi ceremoni zgodnie z modelem biblijnym.
Wedle zwyczaju, jedynie najbli sza rodzina towarzyszy obnikom
w okresie sziwy. W wielu spo eczno ciach ydowskich istniej organizacje wolontariuszy, którzy przygotowuj cia o do pochówku w
tradycyjny sposób. Taka pomoc jest uwa ana za wielki przywilej.
W okresie
oby najbli si znajomi zgodnie z tradycj powinni
przynosi posi ki rodzinie op akuj cej zmar ego.
ydowski pogrzeb jest prostym nabo stwem upami tniaj cym
zmar ego. Skoro znajduje si on poza cia em, nie powinno si go w
aden sposób gloryfikowa czy przywi zywa do jakiej szczególnej wagi. Zamiast kwiatów nale y ku pami ci zmar ego przynie
dary przeznaczone na cele charytatywne lub inne (np. na rozwój
b w kongregacji).
Po pogrzebie przyjaciele
obników podejmuj przyjezdnych
go ci posi kiem. Inni bliscy szykuj potrawy dla najbli szej rodziny.
Wszystko to zdejmuje z niej ci ary go cinno ci i pozwala kierowa
uwag we w ciwym kierunku. Pierwszy posi ek jest zwykle bardzo
prosty - najcz ciej jest nim jajko (jako symbol oby i ofiary). Nabo stwo
obne polega zwykle na odczytywaniu fragmentów
Pisma i wspominaniu zmar ego.
Podczas sziwy, czyli siedmiodniowego okresu po pogrzebie, rodzina zmar ego przyjmuje go ci sk adaj cych kondolencje. Sziwa ma
przypomina , e cho zmar y jest ju z Bogiem, to jednak rozstanie z
nim jest trudn prób dla tych, którzy go kochali. Rozstanie spowodowane mierci jest konsekwencj upadku cz owieka. W tym momencie nie nale y jednak t umi rozpaczy szukaj c duchowej
ucieczki, lecz raczej stawi czo a stracie i p aka z p acz cymi. Pi232
sma Nowego Testamentu nie zabraniaj rozpacza z powodu mierci, lecz mówi by nie smuci si tak, jak ci, którzy nie maj nadziei
zmartwychwstania i ycia wiecznego (I Kor. 15:18; I Tes. 4:3-18).
Modlitwa kadisz jest równie tradycj godn polecenia. Nale y
jednak wyra nie podkre li , e nie jest to modlitwa za zmar ych. Jest
to uwielbienie Boga i wyraz oczekiwania na nadej cie Jego Królestwa. Zosta a wprowadzona po to, by nauczy nas uwielbienia Boga
w ka dej chwili - radosnej czy smutnej. Tak wi c odmawiaj c kadisz
oddajemy chwa Bogu i odnosi si to
równie do zmar ych, je eli wypowiadamy t modlitw z takim zrozumieniem. Dlatego ydzi mesjanistyczni zamiast odmawia kadisz
za ojca przez syna powinni wróci do pierwotnego zamierzenia jego
autorów. Ka dy
obnik mo e wznie t modlitw : m , ona,
dziecko, rodzic czy przyjaciel. Oto t umaczenie kadisz:
„Niechaj b dzie uwielbione i u wi cone wspania e Imi Boga, który
stworzy ziemi wed ug swojej woli. Niechaj za y On swoje Królestwo za
naszych dni i za dni ca ego domu Izraela, niech ono przyjdzie jak najszybciej. Amen. (s. 160)
„Niechaj Jego wielkie Imi b dzie na wieki uwielbione, niech b dzie
wywy szone, pochwalone i uczczone Imi wi tego (który niech b dzie
ogos awiony), którego chwa a przewy sza wszystko i jest ponad wszelkie
ogos awie stwo i chwa i pocieszenie, jakie mo e zosta wypowiedziane
na ziemi. Amen.
„Niechaj sp ynie z niebios pokój na nas i na ca ego Izraela. Amen.
„Niechaj Ten, który daje pokój z nieba, udzieli go nam i ca emu Izraelowi. Amen.”
Podstawowa struktura kadisz wywodzi si jeszcze ze staro ytnoci. Sam Jeszua powtórzy tre pierwszych dwóch linijek, nauczaj c
uczniów tzw. Modlitwy Pa skiej:
„Ojcze nasz, który jest w niebie, wi si imi twoje, przyjd
Królestwo twoje, b
wola twoja, jak w niebie, tak i na ziemi (...)”.
Wed ug tradycji, modlitwa kadisz powinna by odmawiana przez
jedena cie miesi cy po zgonie; jednak e, bior c pod uwag kontekst
mesjanistyczny, nie ma potrzeby trzyma si tych ogranicze .
Po siedmiodniowym okresie
oby,
obnicy wracaj do normalnego rytmu ycia, cho jeszcze przez jedena cie miesi cy powinni przyjmowa wizyty kondolencyjne, chwali Boga i podtrzymywa pami o stracie bliskiej osoby.
oba ko czy si ca kowicie po tym okresie.
233
Nie da si przeceni duchowych i psychologicznych zalet powy szych praktyk. Wychodz one na przeciw potrzebie wyra ania alu
po stracie bliskich, zach caj c do emocjonalnej uczciwo ci — wiemy wszak, e powstrzymywanie si od okazywania rozpaczy jest
szkodliwe dla psychiki. Jednak e, tradycja kieruje nasz uwag ku
Bogu b cemu ród em pociechy i ka e Mu ufa oraz wielbi Go
bez wzgl du na sytuacj . W Mesjaszu jest to o tyle atwiejsze, e
mamy wi ksze poznanie na temat zmartwychwstania i ycia wiecznego darowanego nam dzi ki Jego ofierze. Judaizm dzieli okres aoby na trzy cz ci: okres intensywnego op akiwania przez siedem
dni, potem trzydzie ci dni umiarkowanej
oby i jedena cie miesi cy stopniowego powrotu do normalnego ycia. Nie powinni my
zatem na zawsze trwa pogr eni w smutku, lecz po pewnym czasie
wróci do swoich zaj i dalej s
Bogu.
Judaizm przewiduje równie rocznicowe nabo stwa ku pami ci
zmar ych, którzy stanowili dla nas duchowy wzór.
KABALIZM I CHASYDYZM
Kaba a jest tradycj mistyczn , wywodz
si z okresu wczesnego redniowiecza. Jej podstawowym ród em jest ksi ga Zohar,
ca kompilacj mistycznych idei na temat Boga i stworzenia,
elementów numerologii, ró nych koncepcji odkupienia oraz magii. Z
perspektywy mesjanistycznej, tradycja kabalistyczna to prawdziwy
„groch z kapust ”. Znajdujemy w niej zdecydowanie biblijne idee,
pocz wszy od cierpienia Mesjasza, a sko czywszy na koncepcji
trójjedynego Boga. Jednak z drugiej strony, Kaba a zawiera równie
elementy magii i poga stwa. (s. 161)
Gerszom Szalom w monumentalnym dziele G ówne nurty ydowskiego mistycyzmu wykazuje, e korzenie Kaba y tkwi w gnostycyzmie drugiego i trzeciego wieku naszej ery. Gnostycyzm wywodzi si z my li poga skiej i w pewnym momencie wywar du y
wp yw na teologi heterodoksyjnych rodowisk chrze cija skich i
ydowskich. Zak ada on, e zbawienie mo na osi gn dzi ki tajemnej wiedzy dost pnej poprzez swoist duchowo i magi , zarezerwowan jedynie dla wtajemniczonych. Owa wiedza tajemna rzekomo gwarantowa a zarówno ycie wieczne po mierci, jak i mo liwo manipulowania rzeczywisto ci ju tutaj, na ziemi. Je li chodzi o te elementy Kaba y, które przejawiaj podobn „teologi ”, yd
234
mesjanistyczny odrzuca je jako przejawy okultyzmu. Jednak nie ca a
tradycja kabalistyczna jest nim ska ona. Nale y jednak bardzo uwai wykazywa si ogromn dojrza ci podczas prób rozró niania „ziaren od plew” w tym przypadku.
Ruch chasydzki pojawi si w osiemnastym wieku i trwa do dzi .
Jego powstanie wi e si z osob ludowego mistyka i uzdrawiacza
Baal Szem Towa (hebr. „Pan dobrego imienia”). Dzisiejsi chasydzi
ortodoksami, lecz na pocz tku ruch ten by postrzegany jako heterodoksyjny. Wielki wspó czesny teolog Martin Buber wyra
dla
niego uznanie.
Chasydyzm jako ruch odnowy w judaizmie, wniós pasj i taniec
do religii, któr wielu uwa o za such i ja ow . Jednak e liderzy
tego nurtu, cho bardzo pragn li zg bia Tor i Talmud (tradycyjne
obszary studiowania i praktykowania zasad ydowskiej religii), pozostawali pod silnym wp ywem kabalistyki, w któr byli g boko
zaanga owani. Ortodoksyjne ugrupowanie mitnagdim pot pi o chasydów, zarzucaj c im szerzenie herezji, brak przywi zania do Tory i
czo obitno wobec swych duchowych przywódców — cadyków.
Wprawdzie zazwyczaj postrzega si mitnagdim jako grup suchych
akademików, odrzucaj cych pe en ycia i mi ci chasydyzm, lecz
nale y uczciwie przyzna , e ich wyst pienia przeciw chasydom nie
by y bezpodstawne.
Z literatury chasydzkiej mo na si dowiedzie o wielu rabinach,
którzy postradali zmys y w wyniku uprawiania kaba y oraz zwi zanej z ni magii. Istnieli jednak cadykowie odrzucaj cy magiczne
aspekty chasydyzmu. Znamy przypadki nara enia si na prawdziwe
niebezpiecze stwo ludzi, którzy przy pomocy magicznych rodków
próbowali zmienia aktualne okoliczno ci lub przyspiesza nadej cie
Królestwa Bo ego. Niektórzy z takich mia ków omal nie stracili
ycia. Zag bianie si w tajniki kaba y i ksi gi Zohar niesie z sob
realne niebezpiecze stwo natury duchowej.
Chasydzkie historie zawieraj równie tre ci bliskie nauczaniu
nowotestamentowemu. Niezwyk a posta Zusii, który pozwala si
pobi za innych, lecz szczerze mi uje swoich wrogów, jest najlepszym tego przyk adem. Proste opowiadania zawieraj zach
do
kochania Boga i bli niego oraz mówi o mi osierdziu i sprawiedliwo ci. Te aspekty chasydyzmu szczególnie przyci gaj wspó czesn
odzie , pozbawion duchowych korzeni. (s. 162)
235
ROZDZIA DZIEWI TY
ydowski i biblijny styl pobo no ci
Historycznie rzecz ujmuj c, ydowski styl uwielbienia Boga jest
oparty na tradycyjnym modlitewniku zwanym sidur. Najwcze niejsze wskazówki talmudyczne zalecaj jednak równie modlitw
spontaniczn . Talmud odradza „odklepywanie” modlitw, k ad c
nacisk na ich prze ywanie podczas kontemplacji. Dzisiejsze spo ecze stwa s nastawione antyinstytucjonalnie, dlatego religia uj ta w
cis e ramy cz sto bywa odrzucana. Dla wielu modlitewnik jest
przejawem takiej w nie „martwej”, instytucjonalnej religii —
szczególnie mocno odczuwaj to ludzie, którzy wyrastali w judaizmie i recytowali hebrajskie modlitwy z siduru nie rozumiej c z
nich ani s owa. Jak za chwil zobaczymy, wiatopogl d zbudowany
na tego rodzaju do wiadczeniach jest skrzywiony, a dzia ania podejmowane na jego podstawie s cz sto naznaczone ekstremizmem.
yjemy w czasach zorientowanych na rozrywk , a nasze gusta s
kreowane przez mass media. Ludzie daj coraz mocniejszych i
ytszych wra
- w telewizji wol ogl da reporta e „na gor co”
ni dobre biografie, w radiu panuje walenie w b bny usuwaj ce w
cie muzyk klasyczn . To wszystko z pewno ci jako wp ywa na
nasze zniech cenie do tradycyjnych form uwielbienia zamkni tych
w sztywne ramy liturgii.
Uwielbienie biblijne daje miejsce ta cowi i spontaniczno ci, lecz
równie zach ca do cichej rado ci, refleksji i odczytywania zapisanych modlitw.
Bóg objawi si ludziom poprzez S owo pisane, u ywaj c klasycznej metody komunikacji. Bliskie chodzenie z Nim wymaga powrotu do czytania i rozwini cia modlitwy kontemplacyjnej, co sta o
si obce naszej kulturze. Wspó czesne mass media kreuj bezmy lnych, p ytkich i niesk onnych do refleksji bohaterów, którzy z atwo ci ulegaj manipulacji. Ludzko wyprodukowa a kultur , której warto ci s sprzeczne z zawartymi w S owie Bo ym.
Bóg da nam pierwszy modlitewnik, zwany Ksi
Psalmów.
Dlaczego modlitwy tam zawarte powinny by recytowane, nucone i
236
piewane? Po to, by my umieli modli si g biej i z wi ksz pasj
uwielbia Boga oraz wstawia si za innymi! Psalmy s dla nas
wielk lekcj , napisan w wi kszo ci przez jednego z gigantów modlitwy - króla Dawida. Najwyra niej Bóg akceptuje modlitw pisan
i sam nadaje jej warto . Nie ma nic bardziej nudnego, ni „spontaniczna modlitwa” pozbawiona g bi, powtarzana bezmy lnie tydzie
po tygodniu. Tak wi c, jeden i drugi sposób modlitwy mo na uczyni nudnym i p ytkim, a wszystko zale y od stanu naszego serca
przed Bogiem.
Zauwa my, e psalmy stanowi ogromn cz
siduru. Po drugie,
ksi eczka zawiera wiele modlitw u onych w oparciu o wersety
Pism. Reszta to modlitwy przej te od ydowskich przywódców duchowych yj cych na przestrzeni wielowiekowej historii naszego
narodu. Niektóre z nich s zgodne z duchem Biblii, inne nie. Dlatego
musimy m drze i ostro nie odró ni jedne od drugich. (s. 163)
Pewne fragmenty nosz wyra ne pi tno tradycji kabalistycznej, i
tych z pewno ci nale y si wystrzega . Je eli dana osoba u ywa
siduru w kontek cie mesjanistycznym, powinna to czyni ze szczególnym uwzgl dnieniem jego biblijnych tre ci.
„Naucz nas modli si ” - poprosili Jeszu uczniowie. W odpowiedzi wypowiedzia On modlitw zapisan w Ewangelii Mateusza
6:9-13: „Ojcze nasz, który jest w niebie, wi si imi twoje (...)”.
Sidur i psalmy mog by dla ydów mesjanistycznych wspania ym
materia em do nauki g bokiej modlitwy opartej na Pi mie, podnosz cej równie poziom naszej modlitwy spontanicznej. Biblia naucza: „(...) Je eli prosimy o co wed ug jego woli, wys uchuje nas. A
je eli wiemy, e nas wys uchuje, o co go prosimy, wiemy te , e
otrzymali my ju od niego to, o co prosili my” (I Jana 5:14-15).
Je eli podczas modlitwy serce wspó gra z Bo ymi intencjami, wtedy
modlimy si zgodnie z Jego wol . atwiej nam b dzie odpowiednio
nastroi serca, je li b dziemy si modli wed ug Bo ego S owa.
Uwielbienie mesjanistyczne powinno zatem zawiera najlepsze
tre ci pochodz ce ze wszystkich okresów rozwoju judaizmu: od
staro ytnych modlitw i hymnów opartych na S owie Bo ym a do
wspó czesnych kompozycji. Mo na równie uk ada wspó czesn
muzyk ydowsk do dawnych psalmów, albo pisa nowe teksty do
starych pie ni. Najwa niejsze jednak jest to, eby tworzony materia
nie stanowi dodatku do rytua u, lecz by zawiera g bokie tre ci.
237
W przeciwie stwie do czerpania z bogatej tradycji, sztywny tradycjonalizm zak ada cotygodniowe powtarzanie pewnych skostniaych form liturgicznych. Dlatego te tradycjonali ci czuj si ura eni, s ysz c nowoczesne aran acje staro ytnych pie ni. Jednak wi kszo wspó czesnych ydów potrzebuje nowych, wie ych form
uwielbienia. Nasze nabo stwa powinny zawiera zarówno spontaniczn modlitw jak i tradycyjne tre ci ubrane w nowoczesn form .
Sposób ich u ycia mo e by ró ny, w zale no ci od tego jak Duch
Bo y poprowadzi zgromadzenie. Czy mo e to by chora , piewna
medytacja lub nastrojowa muzyka? Stewart Dauerman, dyrektor
muzyczny organizacji „ ydzi dla Jezusa”, pracuje nad nowoczesn
aran acj Amidy - staro ytnej modlitwy Dziewi tnastu B ogos awie stw. Jego wersja trzeciego B ogos awie stwa, zwi zanego z
obietnic zmartwychwstania, zatytu owana „Melek Ozair”, jest
wspania ym hymnem uwielbienia piewanym po angielsku i hebrajsku. Ostatnio David i Lisa Lodan (tworz cy w Izraelu) równie zaj li
si uwspó cze nianiem Amidy i innych dawnych modlitw dla potrzeb tamtejszych kongregacji. Takie próby s cenne, poniewa pomagaj zachowa pewn ci
w ydowskim stylu pobo no ci.
Jest rzecz bardzo wa , by ydzi mesjanistyczni szukali równowagi pomi dzy tradycj a spontaniczno ci . Nie powinni my popada w adn skrajno - ani w sztywny tradycjonalizm, ani w pusty emocjonalizm. Musimy podda si prowadzeniu Ducha, korzystaj c jednocze nie z bogactwa tkwi cego w S owie Bo ym i tradycji ojców. Ci, którzy posiadaj ró ne dary, mog si wspaniale uzupe nia w uwielbieniu. Dotyczy to zarówno wspó czesnego gitarzysty, jak i synagogalnego kantora. (s. 164)
Nale oby powiedzie kilka s ów o specyficznej roli i naturze
modlitwy w tradycji ydowskiej. Zachodzi tutaj ca kowita zgodno
z nowotestamentowym zaleceniem okazywania Bogu wdzi czno ci
za wszystko (Flp. 4:6-9). Podstawow form modlitwy ydowskiej
modlitwy jest b ogos awie stwo, zaczynaj ce si od s ów: „B
ogos awiony, o Panie nasz i Bo e, Królu wszech wiata, który
(...)”, po którym nast puje rozwini cie, zawieraj ce uwielbienie i
pro . Modlitwa ko czy si piecz ci , czyli powtórzeniem pocz tkowego b ogos awie stwa: „B
b ogos awiony, o Panie (...)”. Jeeli modlitwa sk ada si z samych b ogos awie stw, jak Amida,
otwarcie dotyczy ca ej ich grupy. Modlitwy judaizmu s prawdzi238
wymi wyznaniami wiary. Nie tylko prosimy Boga o uzdrowienie, ale
równie b ogos awimy Go jako uzdrowiciela chorych - taka modlitwy jest zgodna z Bo ym charakterem i obietnic . Nie tylko prosimy
Pana o odbudow Jerozolimy, ale równie dzi kujemy Mu za to,
poniewa On sam obieca to uczyni .
Podstaw modlitwy ydowskiej s Psalmy, natomiast centralnym
motywem wszystkich nabo stw judaizmu jest fragment Pism
zwany „Sz’ma”, pochodz cy z V Ks. Moj eszowej 6:4 nn, 11:13-21
oraz IV Ks. Moj eszowej 15:37:41. Jest to pouczenie dla Izraela,
mówi ce e Bóg jest jedynym Panem i e mamy Go mi owa z caego serca, z ca ej duszy i z ca ej si y. Ust p ten jest równie wezwaniem do pos usze stwa Bogu w ka dej dziedzinie ycia. Wypowiadanie Sz’ma oraz uwielbienie Boga za Jego m dro i mi
s
poprzedzane dwoma b ogos awie stwami: „Stwórco wiat ci”
oraz „Ty, który obfitujesz w mi
”.
Modlitwa znana jako „Amida” lub „Szmone esre”, nazywana
równie „Modlitw ”, wydaje si by centralnym punktem ydowskiego uwielbienia. Jest to modlitwa Osiemnastu B ogos awie stw
(w ciwie dziewi tnastu, poniewa ostatnie b ogos awie stwo zosta o dodane do pierwotnej listy pó niej), oddaj ca Bogu chwa za
wierno naszym ojcom, obietnic zmartwychwstania, uzdrowienie,
odrodzenie Izraela i wiele innych rzeczy.
Inne wspania e modlitwy lub pie ni, b ce cz ci nabo stw ydowskich to mi dzy innymi Kadisz - modlitwa uwielbienia odmawiana przez
obników, a tak e przez kongregacj jako element liturgiczny; Igdal hymn ujmuj cy trzyna cie artyku ów wiary Majmonidesa w formie poetyckiej, który zosta w czony do liturgii przez ydów mesjanistycznych;
Alejnu le-szabeach (hebr. „winni my chwali ”) - podzi kowanie Bogu za
fakt wybrania Izraela i zwi zan z tym odpowiedzialno ; Adon Olam
(hebr. „Pan wiata”) - hymn uwielbiaj cy Boga, Jego majestat i wierno .
Podsumowuj c, g ównymi tradycyjnymi elementami nabo stwa powinny by w kolejno ci: Psalmy, Sz’ma, Amida, Kadisz, Igdal, Alejnu i
Adon Olam. Centralnym elementem nabo stwa w Szabat, poniedzia ek i
czwartek powinna by cz
liturgii dotycz ca Tory, zawieraj ca b ogos awie stwa uwielbiaj ce Boga za nadanie Izraelowi Prawa. Odczytuje si
równie fragmenty haftory (proroków), a w kongregacjach mesjanistycznych dodatkowo ust py Pism Nowego Testamentu. Oprócz tego, próbujemy
po czy starsze i nowsze style uwielbienia podczas przeznaczonej na to
cz ci nabo stwa. Fragmenty Pism s czytane po angielsku (w zgroma239
dzeniach angloj zycznych) i hebrajsku, a pó niej nast puje komentarz wi cy je w spójn ca
w wietle ich nowotestamentowego wype nienia.
Modlitwy odmawiane w wi ta s zebrane w osobnym modlitewniku
zwanym machzor, zawieraj cym równie cz ci po wi cone nabo stwom
codziennym i szabatowym. (s. 165)
Warto jeszcze wspomnie o modlitwach odmawianych podczas wi t
ównych, ze wzgl du na ich charakter mesjanistyczny. Po wypowiedzeniu
modlitwy pokutnej „Al chet”, kongregacja prosi o odpuszczenie grzechów
na podstawie zas ug Abrahama i ofiarowania Izaaka, b cego typem Jeszuy. ydzi mesjanistyczni odmawiaj t modlitw tak, by wydoby prawdy dotycz ce cierpienia Mesjasza za grzechy wiata. Sprawdzanie swego
serca jest zalecane przez Pismo (I Kor. 11:28 - „niechaj ka dy samego
siebie do wiadcza”). Modlimy si nie tylko o odpuszczenie naszych grzechów, ale równie o wybaczenie nieprawo ci ca ego narodu izraelskiego.
Przyst pujemy do tej modlitwy z pe nym przekonaniem o jej skuteczno ci,
gdy S owo Bo e mówi wyra nie: „Je li wyznajemy grzechy swoje, wierny
jest Bóg i sprawiedliwy i odpu ci nam grzechy, i oczy ci nas od wszelkiej
nieprawo ci” (I Jana 1:9). Pismo wzywa nas, wierz cych, do wyznawania
grzechu. Powinni my da Duchowi wi temu okazj do badania naszych
serc poprzez S owo i biblijnie ukierunkowane modlitwy. Czas Rosz Haszana nale y wykorzysta do analizy w asnej drogi przebytej w ci gu up ywacego roku, oraz do przywrócenia w ciwych priorytetów i podj cia konkretnych decyzji przed Bogiem.
Judaizm mesjanistyczny rozwija styl uwielbienia „w Duchu i prawdzie”,
który odzwierciedla mesjanistyczne powo anie i to samo - oddawanie
chwa y Bogu i Jego Mesjaszowi. Ten styl charakteryzuje si werw i pasj
w Duchu wi tym oraz g bi biblijnego poselstwa. Dajemy miejsce prostym, pi knym pie niom chwa y, staraj c si unikn prymitywizmu pozbawionego odniesie do g bokich prawd zawartych w S owie Bo ym.
Pory nabo stw odprawianych przez ydów ortodoksyjnych odpowiadaj porom ofiar sk adanych w staro ytnej wi tyni. Na przyk ad „musaf”
odpowiada dodatkowej ofierze sk adanej niegdy w Szabat. Wi kszo
ydów mesjanistycznych nie przywi zuje wagi do tych pór. Jednak e, je li
spotykaj si na nabo stwie wyznaczonym wed ug starych, ortodoksyjnych regu , czyni odniesienia do doskona ej ofiary z onej przez Jeszue
na krzy u i do wype nienia przeze znaczenia starotestamentowych ofiar.
Elementem codziennego nabo stwa jest tak e odczytywanie 22 rozdzia u I Ksi gi Moj eszowej, traktuj cego o ofierze Izaaka wskazuj cej na
Krzy i b cej z tego powodu ród em naszej rado ci w Mesjaszu. Równie modlitwy przed posi kami odnosz si do Niego i przeb agania za
grzechy, które dla nas wyjedna u Ojca. (s. 166)
240
ROZDZIA DZIESI TY
Zagro enia i problemy ruchu mesjanistycznego
Judaizm mesjanistyczny napotyka na opory i trudno ci w wielu
dziedzinach. Jako ruch nowy (cho korzeniami si gaj cy staro ytno ci), cierpi na stosunkowo niewielki odsetek dojrza ych liderów i
cz onków kongregacji. Istnieje powa na potrzeba budowania solidnych podstaw teologicznych ruchu tak, aby Pisma stanowi y niewzruszony fundament dla dalszych poczyna .
Oto zagro enia, na jakie mo e natrafi raczkuj cy jeszcze ruch
mesjanistyczny:
Legalizm. W niektórych kr gach mocno zakorzeni o si legalistyczne pojmowanie powinno ci w stosunku do tradycji. Przyznajemy, e powinni my czerpa z bogactwa tradycji ojców, lecz jednocze nie musimy kierowa si prowadzeniem Ducha podczas doboru
konkretnych jej elementów. Je eli pozwolimy si zwi za tradycji,
legalistyczne rozumienie nakazów odbierze nam wolno i rado ,
jakie mamy w Mesjaszu. Nakazy s charakterystyczne dla j zyka
przykaza biblijnych, natomiast wskazówki - dla niebiblijnych, lecz
zalecanych przepisów religijnych. Jednak e, pos usze stwo przykazaniu biblijnemu musi wyp ywa z dzia ania Ducha w naszych sercach oraz identyfikacji z Mesjaszem.
Legalistyczne podej cie do nakazów jest ród em poczucia skr powania. Cz onkowie Cia a, którzy maj legalistyczne i krytykanckie sk onno ci (zreszt charakterystyczne dla wi kszo ci istot ludzkich), traktuj w asne przywi zanie do tradycji jako podstaw do
os dzania innych. W przypadku u ycia innego s owa ni zazwyczaj
czy zastosowania odmiennego zwrotu w liturgii albo zmiany porz dku nabo stwa, ludzie ci reaguj z ci i nietolerancj . Inni
cz sto daj za wygran i podporz dkowuj si legalistom, co w sumie prowadzi do utraty rado ci i niebezpiecze stwa manipulacji
zgromadzeniem przez okre lon grup ludzi. Wi kszo wspó czesnych ydów wcale nie pragnie podporz dkowania swego ycia i
uwielbienia jakiemu systemowi suchych, nieprzekraczalnych regu .
Poza tym, postawa os dzania i wymaganie przestrzegania przepisów
241
niszcz kreatywno - gdzie bowiem znajdzie si miejsce dla nowych modlitw, pie ni, pantomimy i ta ca, które podobaj si Bogu
w Jego zgromadzeniu?
Warto ciowe materia y s
ce do stosowania podczas nabostw mog powstawa dzisiaj podobnie, jak to by o tysi c lat temu. Nowy styl pobo no ci i uwielbienia jest odbiciem naszej to samo ci jako dzisiejszych ydów mesjanistycznych, i jako taki jest
nam potrzebny. Natomiast historyczne pie ni i modlitwy przypominaj nam o korzeniach i ród ach naszej wiary. (s. 167)
We wszystkich naszych poczynaniach powinna dominowa mi. Powinni my pozwoli Duchowi Bo emu, aby nas inspirowa do
nowych dzia , które k adzie nam na sercu. Je eli jednak przekonujemy siebie nawzajem, powinni my to czyni w Bo ym pokoju, a nie
za pomoc wywierania presji na wspó braciach. Osobi cie mog nie
jada krewetek, ale je li inny yd mesjanistyczny to czyni, poniewa
jego zdaniem lista potraw nieczystych nie odnosi si do wspó czesno ci, nie powinienem patrze na z dezaprobat . Mo emy si dzieli z innymi tym, jak Pan nas prowadzi, pami taj c jednocze nie, e
jedno w pos usze stwie i podporz dkowaniu odnosi si jedynie do
kierunków wyra nie wyznaczonych przez S owo Bo e. Legalizm
mówi: „mój sposób pojmowania spraw jest jedynie s uszny” - bez
wzgl du na to, czy jest to sposób wspó czesny czy staro ytny. Owocem takiego rozumowania jest potrzeba kontrolowania innych i brak
wiary w to, e Duch sam jest w stanie przekonywa o prawdzie.
Takim ludziom pozostaje wi c sta na stra y ustalonego (przez nich)
porz dku.
Powierzchowno . Innym zagro eniem dla judaizmu mesjanistycznego mo e by powierzchowno . W niektórych kr gach istnieje pokusa odrzucenia wszelkiej tradycji. Taka postawa prowadzi
jednak do skrajno ci w postaci wyrzeczenia si bogactwa kulturowego oraz zignorowania warto ci, jak posiada ukszta towana historycznie teologia - zarówno judaistyczna jak i chrze cija ska. W takim przypadku grozi ydom mesjanistycznym wpadanie w stare
pu apki i nauka na b dach w asnych, zamiast na cudzych (jako efekt
pogardy dla historii). Pogardzenie wielowiekowym dorobkiem wypracowanym przez pobo nych m ów grozi judaizmowi mesjanistycznemu powierzchowno ci i ja owo ci . Na przyk ad, uwielbienie mo e przerodzi si w dyskotek do rytmu pobo nych piosenek,
242
pozbawion g bi duchowej, nie mówi c o boja ni Bo ej.
Teologia mo e si sta ju nie prosta, lecz wr cz prostacka. Odrzucaj c zasady hermeneutyki jako przejaw przeintelektualizowania
wiary, zaczniemy si gubi wobec z ono ci problemów, na które
natrafimy czytaj c Bibli . Jest to droga do b dnej nauki i herezji.
Nieufno wobec wykszta cenia i usystematyzowanej wiedzy b dzie nieuchronnie prowadzi a do zaw enia horyzontów i braku tolerancji wobec ró norodno ci, z jak inni reaguj na spo eczne, polityczne i estetyczne wyzwania naszych czasów z biblijnej perspektywy. Zamiast by sol ziemi i wiat ci wiata, b dziemy si coraz bardziej izolowa , maj c coraz mniej do powiedzenia na wiatowym „kiermaszu idei”.
W niektórych rodowiskach powierzchowno przejawia si poprzez wrogo do wszelkiej instytucji. Osobista droga duchowa takich ludzi przebiega z dala od wszelkich organizacji, szkó i seminariów - czy to ydowskich, czy chrze cija skich. Oczywi cie, e Bóg
mo e nama ci i przygotowa przywódc duchowego nie u ywaj c
do tego celu tradycyjnych instytucji. Pozycja danej osoby w Ciele
Mesjasza powinna wynika z powo ania, a nie z wykszta cenia. Mimo to, pewien okres szkolenia pod kierunkiem dobrych nauczycieli
mo e si bardzo przyda podczas sprawowania s by.
Separatyzm. Wprawdzie ydzi mesjanistyczni posiadaj w asne
powo anie od Boga, lecz mimo to s cz ci powszechnego Cia a
Mesjasza! Nie wolno nam przekr ca prawd biblijnych w imi podkre lenia narodowej i kulturowej to samo ci. Tak nieprawid ow
postaw mo na okazywa zarówno s owem, jak i uczynkiem. Sposób wyra ania si i u ywanie okre lonego j zyka mog bardzo atwo
utworzy przepa pomi dzy ydowskimi i nie ydowskimi wierz cymi, a przecie jeste my cz onkami jedni drugich. ydzi i poganie
stanowi jedno w Mesjaszu Jezusie, a niektóre kongregacje mesjanistyczne posiadaj równie cz onków nie ydowskiego pochodzenia.
Nasz sposób komunikacji powinien by odzwierciedleniem tego
faktu - dobrze jest organizowa wspólne nabo stwa, spotkania
liderów itp. Pami tajmy, e oprócz ubogacania innych cz onków
Cia a, mo emy si równie wiele od nich nauczy . (s. 168)
Herezja. Niebezpiecze stwo herezji mo e pochodzi z dwóch
róde : po pierwsze, pragnienie identyfikacji ze spo eczno ci ydowsk mo e by tak wielkie, e grozi po wi ceniem prawdy bi243
blijnej na o tarzu akceptacji przez otoczenie. Pismo musi pozostawa
dla nas ostatecznym autorytetem w sprawach wiary. Niebezpiecze stwa tego nie ustrzegli si ebionici, którzy zaprzeczyli bóstwu Jeszuy. Innym przyk adem herezji jest odrzucenie doktryny o zast pczej mierci Jeszuy na rzecz nauki uznaj cej wy cznie moralne
aspekty Jego ycia i mierci oraz ich wp yw na ludzko . Jeszua nie
jest wy cznie wzorcem do na ladowania, poniewa „umar za nasze
grzechy wed ug Pism”. Istnieje równie niebezpiecze stwo tworzenia nowych doktryn, które nie znajduj oparcia w Biblii, natomiast
wynikaj z prywatnego „objawienia” b
nieuzasadnionej alegoryzacji biblijnego tekstu. Je eli Pismo i jego kontekst nie stanowi
podstawy egzegetycznej dla danej interpretacji, wówczas atwo dochodzi do subiektywnego pojmowania przekazu biblijnego i doktrynalnego chaosu. Powinni my odnosi si z wielkim sceptycyzmem,
je li nie z podejrzliwo ci , do wszelkich nauk opartych na wersetach
wyrwanych z kontekstu.
Kontrola. Judaizm mesjanistyczny jest ruchem zainicjowanym i
prowadzonym przez Ducha wi tego, który objawi wielu osobom
niezale nie te same prawdy. On równie zatroszczy si o zachowanie
jedno ci w ród nas. Jednym z niebezpiecze stw w skali krajowej i
mi dzynarodowej jest poczucie posiadania absolutnej racji. Kiedy
jaka grupa ma tendencje do dominacji, to nawet je li faktycznie
dominuje w pewnych dziedzinach (np. posiada du liczb cz onków
lub jest bardziej zaawansowana wiekowo), dzia a na szkod ruchu
powoduj c izolacj innych. Wszyscy mo emy si uczy od siebie
nawzajem. Bóg jest w stanie zjednoczy nas bez potrzeby kontroli
czy dominacji ze strony jakiej konkretnej grupy ludzi manipuluj cej
ca reszt . Tym, co mo e nas zbli , jest modlitwa i mi
wzajemna, natomiast ka da próba narzucenia innym swoich pogl dów
musi zako czy si podzia em i alienacj .
Skoro istniej herezje tocz ce chrze cija stwo, nie nale y si naiwnie spodziewa , e judaizm mesjanistyczny b dzie na t chorob
doskonale odporny. Oby Bóg chroni nas przed powy szymi niebezpiecze stwami i wieloma innymi, których jeszcze sobie nie u wiadamiamy. Oby nas chroni przed atwowierno ci , gdy b dziemy
próbowali osi gn dojrza
w rozumieniu i stosowaniu S owa
Bo ego. (s. 169)
244
ROZDZIA JEDENASTY
Wizja rozwoju ruchu mesjanistycznego
Mówi c o jakiejkolwiek wizji, zwykle mamy na my li nakre lenie
pewnej koncepcji rozwoju. Poniewa judaizm mesjanistyczny znajduje si obecnie w fazie embrionalnej, powinna istnie pewna wizja,
wyznaczaj ca kierunki jego wzrostu. Jak si ona przedstawia?
Jej istot jest ponowne odkrycie dynamiki i mocy Ewangelii
zwiastowanej w rodowisku ydowskim. Rozprzestrzenienie Dobrej
Nowiny w ród ydów musi zaowocowa autentyczn ydowsk
ekspresj nowotestamentowej wiary. B dzie si ona przejawia w
rozmaity sposób - od niezale nych kongregacji mesjanistycznych do
ydowskich frakcji (skrzyde ) w ko cio ach chrze cija skich. ywimy nadziej , e niezale nie od rodowiska, wszystkie te grupy
wzrasta w wierze maj cej korzenie si gaj ce pierwszego wieku naszej ery. Jak czytamy w Dziejach Apostolskich 2:44-47, od
samego pocz tku ydowscy wierz cy trwali w nauce apostolskiej,
modlitwie i amali chleb po domach. Rozwi my nieco ten temat.
Po pierwsze pragniemy, aby judaizm mesjanistyczny by oddany
nauce apostolskiej. Powinni my stara si rozumie S owo w jego
oryginalnym kontek cie j zykowym i kulturowym, a nast pnie stosowa biblijne wskazówki w codziennym yciu. Mi
okazywana
w mocy Ducha wi tego i na podstawie S owa Bo ego jest naszym
ównym powo aniem i najlepszym przejawem obecno ci Królestwa
Bo ego po ród nas.
Po drugie, pierwsi wierz cy „trwali w modlitwach”. Okre lenie to
obejmuje uwielbienie, odmawianie modlitw pisanych, wstawiennictwo oraz spo eczno z Bogiem w modlitewnej kontemplacji. Musimy by spo eczno ci prawdziwie oddan modlitwie.
Po trzecie, „ amali chleb po domach”. Tamci wierz cy naprawd
pragn li przebywa ze sob . Sprzedawali swoje maj tno ci, aby by
bli ej siebie nawzajem i mie wi cej czasu na s uchanie nauki aposto ów. W dzisiejszych czasach pe nych anonimowo ci, kiedy nasze
ycie jest uzale nione od warunków ekonomicznych, musimy na
nowo odkry istot wspólnoty jako modelu ycia pierwszych
245
uczniów Jeszuy. Nale y zmieni priorytety - miejsce zamieszkania i
wybór pracy powinny by uzale nione od powo ania, jakie rozeznajemy dla siebie w Ciele Mesjasza. Je eli natomiast naprawd chcemy
by cz onkami jedni drugich, to powinni my maksymalnie zmniejsza dziel cy nas dystans - zarówno w sensie mieszkaniowym, jak i
duchowym. (s. 170)
Nale oby si równie powa nie zastanowi , zanim przeprowadzimy si w inne miejsce - lepsze z punktu widzenia wygody, lecz
pozbawione mesjanistycznego rodowiska. Dlaczego nasze najwa niejsze decyzje yciowe maj tak nik e odniesienie do spo eczno ci
wierz cych, w której s ymy Bogu? Taka postawa z pewno ci nie
jest zgodna z zaleceniami Pisma. Powinni my raczej skupia si na
budowaniu wspólnoty, która b dzie
a w Duchu i czyni dzie a
Mesjasza, póki jeszcze jest na to czas. Jako cz onkowie Cia a jestemy odpowiedzialni za siebie nawzajem, lecz jednocze nie musimy
dawa innym prawo do ycia wed ug przekonania p yn cego z Ducha. Buduj c si w Ciele Mesjasza, musimy dociera do niewierz cych z Dobr Nowin - taki model dzia ania zosta pokazany w 17
rozdziale Ewangelii Jana oraz w Dziejach Apostolskich 2:44-47.
Dzi ki naszej g bokiej mi ci wiat pozna prawd , jak naucza
Jeszua. Okazuj c mi
, przestajemy koncentrowa si na sobie,
lecz stajemy si stró ami naszych braci troszcz c o nich jak o najbli sz rodzin .
A co z naszym ydowskim dziedzictwem? Osobi cie b
zwalcza tych, którzy pragn liby uczyni ze legalistyczne brzemi . Powinni my czu si wolni aby eksperymentowa , u ywaj c nowych
wi ków dla chwa y Bo ej, uwielbia Pana w ró nych j zykach, a
tak e czyni to poprzez pantomim czy taniec. Jednak e, je li kochamy Izrael - dawny, wspó czesny i przysz y - powinni my jak
najg biej identyfikowa si z dziedzictwem naszego narodu. ydzi
mesjanistyczni powinni gorliwie uczy si hebrajskiego. Skoro Ben
Jehuda potrafi wskrzesi ten j zyk, który wcze niej by przeznaczony wy cznie do u ytku w synagodze, i zainspirowa ydów do
jego powszechnego u ywania, to tym bardziej my jeste my w stanie
uczyni go swoim drugim j zykiem. Z pewno ci mo emy nauczy
si wielbi Pana po hebrajsku równie dobrze, jak np. po angielsku.
Jest to zreszt oczywiste — wszak ka dy, kto kocha np. Francj ,
pragnie si nauczy francuskiego oraz studiowa kultur i literatur
246
tego narodu. Mi
do w asnego narodu, któr Mesjasz wk ada do
serc wierz cych, powinna przerasta gorliwo naszych rodaków w
nauce hebrajskiego. Zreszt , przecie pisma Tanach zosta y napisane
po hebrajsku!
Po drugie, powinni my dostrzec mo liwo ci kreatywnego zastosowania ydowskiego dziedzictwa spójnego z nauczaniem Biblii do
ukazywania chwa y Bo ej obecnej w historii Izraela oraz wype nienia Pism w Osobie Jezusa Mesjasza. Mo emy poprowadzi wspó braci w radosnym obchodzeniu wi t i Szabatów, identyfikuj c si i
historycznym sposobem ekspresji wiary oraz do wiadczeniami naszego narodu. Z drugiej strony, dzi ki Duchowi wi temu nasze
nowe wyra anie dziedzictwa ojców, pe ne ycia i werwy, mo e doprowadzi innych do wniosku: „To, co robicie, jest nie tylko ydowskie, ale ywe!”
Naszym pragnieniem nie jest odebranie to samo ci ydowskiej
wspólnocie, lecz ponowne odkrycie sposobu, w jaki nasz naród moe budowa powszechne Cia o wierz cych, pozostaj c jednocze nie
Narodem Wybranym o odr bnym powo aniu. To nieprawda, e Izrael musi by oddzielony od Cia a Mesjasza, aby utrzyma sw to samo i nie ulec asymilacji. Pozostaj c Jego cz onkami, mo emy
mia o pozosta sob i podkre la to bez skr powania.
Jak ju powiedzieli my, judaizm mesjanistyczny znajduje si w
fazie embrionalnej. Jak si do tego odnie ? Ufamy, e spotkamy si
z tolerancj i otwarciem. Potrzebujemy pomocy ze strony wszystkich
nowotestamentowych wierz cych; potrzebujemy ich m dro ci i
wspó pracy. Nie chcemy by traktowani z pogard jak jaki dziwaczny twór. Pismo mówi: „poznacie ich po owocach” (Mat. 7:20).
Jakie owoce przynosi judaizm mesjanistyczny, je li os dza go
uczciwie?
W porównaniu ze zgromadzeniami i ruchami o wielowiekowej
tradycji, które wykszta ci y ca e pokolenia dojrza ych uczniów Pana,
mo emy si wydawa ubodzy w konkretne owoce wzrostu. Nasze
kongregacje sk adaj si g ównie z nowych wierz cych, nie posiadawykszta conych przywódców, i dlatego nie mog si zapewne
równa z do wiadczonymi wspólnotami. To prawda, e zdarzaj si
nam teologiczne lapsusy oraz kontrowersyjne wypowiedzi czy zachowania. Nie zapominajmy jednak, e jest to przypad
charakterystyczna dla wszystkich nowych ruchów religijnych. Ko ció w
247
Koryncie mia powa ne problemy zwi zane z podzia ami i cielesnoci - miem twierdzi , e na tym tle wygl damy ca kiem nie le! A
jednak Pawe nie skre li Koryntian z listy wiernych uczniów Jeszuy,
lecz wzywa do dojrza ci w wierze. (s. 171)
Reformacja by a wielkim powrotem do S owa Bo ego, a jednak
niektórzy z jej przywódców nie chcieli nawet rozmawia ze sob . Po
pocz tkowym okresie reform wybuch o szereg wojen religijnych, w
których zgin y tysi ce ludzi. Judaizm mesjanistyczny ani nie roztuje wojen, ani nie rozprzestrzenia rozwi
ci. Czy zatem negatywna ocena tego ruchu p yn ca z zewn trz zawsze jest uczciwa?
Zdaj sobie spraw , e istniej wewn trz ruchu tendencje do szerzenia b dów, lecz pozwol sobie wyrazi w asn opini na jego temat,
wykszta con na podstawie osobistych obserwacji:
Rozpoczynaj c prac w misji, mia em okazj zaobserwowa styl
oszenia Ewangelii ydom przez stare chrze cija skie organizacje
misyjne. Dzi ki Bogu, od tamtych czasów wi kszo z nich zmieni a
podej cie do zwiastowania. Pami tam to bardzo dok adnie - podczas
nabo stw ewangelizacyjnych dla ydów znaczna cz
s uchaczy
doznawa a g bokich zranie duchowych i spo ecznych. Niektórzy
nienawidzili samych siebie za to, e s ydami, ale zdawali sobie
spraw , e po nawróceniu na chrze cija stwo zostan ca kowicie
odrzuceni przez w asne rodowisko. Przybycie do misji hebrajskich
chrze cijan by o kompromisem pomi dzy jednym a drugim. Najbardziej osne by o jednak to, e niektórzy obchodzili wszystkie misje
tego typu w danym mie cie, a ka da z nich publikowa a wiadectwo
„nawrócenia” tej samej osoby, traktuj c j niemal jak trofeum
ewangelizacyjne.
Pami tam, e wykona em wtedy kilka oblicze w oparciu o buet jednej z wi kszych misji. Otó z ich w asnych raportów finansowych wyliczy em, e „nawrócenie” jednego yda poci ga o za
sob koszt ok. 30-40 tysi cy dolarów. Niewielka op ata, jak na cen
ycia wiecznego! Poza tym, jak wiele z tych nawróce by o trwa ymi decyzjami? Niestety, nikt nie prowadzi takiej rubryki w statystykach.
Z moich w asnych do wiadcze wewn trz ruchu wynika, co nast puje: po pierwsze, judaizm mesjanistyczny nie jest herezj , lecz
jak wszystkie inne zgromadzenia wierz cych w Jeszue przyjmuje
nauk Nowego Testamentu w ca ej rozci
ci. Po drugie, nasz
248
ruch zdobywa ludzi dla Jezusa, i to zarówno ydów, jak i
nie- ydów. W ubieg ym roku tylko w naszym zgromadzeniu ponad
50 osób przypiecz towa o swoje przymierze z Panem poprzez zanurzenie (chrzest) w wodzie. Ponad dwie trzecie z nich stanowi ydzi
i wi kszo z nich jest cz onkami kongregacji. Ci, którzy maj ambiwalentny stosunek do swej ydowskiej to samo ci, nie znajduj w
naszej spo eczno ci adnej wygodnej niszy i dlatego pr dzej czy
pó niej musz dokona powa nych wyborów. Trudna to droga, wymagaj ca zaparcia si samego siebie, lecz jej ko cem jest uzdrowienie. A jak si kszta tuj koszty takiej misji? Oko o 1500 dolarów od
osoby (w stosunku do ca ego bud etu kongregacji).
Jakie s inne owoce poza nawróceniami? Dziesi tki osób porzuci y okultyzm, narkotyki i religie Wschodu. Wiele zbuntowanych
dzieci wróci o do swoich domów, gdzie nast pi o pojednanie i odnowienie wi zów rodzinnych. Có za rado , kiedy mo na ogl da
ca e rodziny s
ce Mesjaszowi! Pami tam, jak ojciec jednego z
wierz cych, profesor hebrajskiego w Departamencie Stanu, przyj
Jeszu jako Mesjasza. P aka a ca a rodzina i kongregacja. (s. 172)
Ograniczenie miejsca nie pozwala na wyliczenie wszystkich
przypadków uzdrowienia z paranoi, schizofrenii, depresji, gniewu i
wszelkiego rodzaju zniewole . Ca e rodziny bywaj scalane dzi ki
wierze w Jeszue i Jego cudownemu dzia aniu. Podczas czternastu lat
mojej s by w tej kongregacji nie zdarzy si ani jeden przypadek
rozwodu w ma
stwach do niej nale cych - ani jeden! Wi kszo
ma
stw zawieranych w naszym zgromadzeniu tworzy bardzo
udane zwi zki. Obserwujemy, jak cz onkowie zgromadzenia nawi zuj lepsze relacje wzajemne, s
c sobie nawzajem i pomagaj c.
Czy miewamy problemy? Oczywi cie. Niedojrzali wierz cy ydowscy, którzy nie pojmuj jeszcze równo ci ydów i nie- ydów w
Ciele Mesjasza, wypowiadaj si czasem nieodpowiedzialnie i rani
wspó braci. S i tacy, którzy zeszli na bezdro a b du. Mimo to, nie
mam jednak w tpliwo ci, e dobre owoce zdecydowanie przewa aj
nad plewami. Ludzie wzrastaj na podobie stwo Jeszuy!
Kiedy patrz na swoj kongregacj , widz ca y przekrój spo ecze stwa - ludzi o ró nych, nieraz bardzo popl tanych cie kach
yciowych. A jednak wszyscy oni odnale li Mesjasza: To jest dopiero cud! Mamy w naszym zgromadzeniu budowniczych, sekretarki, urz dników, lekarzy, zarz dców firm, rzemie lników, kierowc
249
ci arówki, prawników, biologów, pracowników socjalnych, nauczycieli, profesora politechniki, t umacza itd. Pomy le tylko, e ta
niewiarygodnie ró norodna grupa ludzi stanowi jedno w Mesjaszu!
Osobi cie jestem przekonany, e owoc ich wzrostu jest dobry i takim
pozostanie, je eli tylko b dziemy patrze na Jeszu , wiczy si w
rozumieniu S owa i poznawa prawd czerpi c z dost pnych róde .
Judaizm mesjanistyczny musi by znakiem ostatecznego odkupienia i przy czenia spo eczno ci ydowskiej do powszechnego Cia a
wierz cych, przy jednoczesnym zachowaniu to samo ci Izraela i
jego unikalnego wk adu w rozwój wspólnoty uczniów Pa skich.
Chwa a Bogu za Jego dzie a i spójne objawianie zawarte w S owie!
„Nieodwo alne s bowiem dary i powo anie Bo e” (Rzym. 11:29).
Kiedy Bóg o czym mówi, nie ma w Jego obietnicach, powo aniu
czy celu adnej dwuznaczno ci. Jego pragnieniem jest okaza zmiowanie wszystkim ludziom. W tym celu a dot d u ywa i u ywa i
nadal b dzie u ywa Izraela. W tym samym celu u ywa , u ywa i
nadal b dzie u ywa Ko cio a. Oby my wszyscy post powali zgodnie z Jego zamierzeniem. B my wiat em i sol w spo eczno ci
ydowskiej jako widzialni reprezentanci Królestwa Jeszuy. B my
sol ziemi i wiat ci wiata. (s. 173)
250
Przypisy
Rozdzia l
1. W E Albright. From the Stone Age to Christianity, zob. pierwsze rozdzia y dotycz ce religii przed-Abrahamowych na Bliskim Wschodzie.
2. Wiele materia ów na ten temat mo na znale w pracach Elmera Josephsona Israel, God's Key to World Redemption, zob. Indeks pod has em
„obrzezanie”, oraz S. I. McMillan, None of These Deseases.
3. Albright, From the Stone Ag to Christianity zob. fragmenty po wi cone
Exodusowi i imieniu Bo emu.
4. Walter Kaiser, profesor w katedrze Starego Testamentu i j zyków semickich w Trinity Evang. Divinity School w Deerfield, stan Illinois, w
przemówieniu do Ameryka skiego Stowarzyszenia ydów Mesjanistycznych (American Messia-nic Fellowship) w Chicago, rok 1975.
5. Zob. Keneth Kitchen, Ancient Orient and Old Testament oraz Meredith
Kline Treaty od the Great King i The Structure of Biblical Authority.
6. Samuele Bacciochi, From Saturday to Sunday - wspania e streszczenie
pogl dów i konkretne wnioski.
7. Samuel Schultz, Deuteronomy,the Gospel of God's Love.The Gospel of
Moses.
8. George Ladd, New Testament Theology, str. 497 nn. Ladd jest jednym z
najwi kszych autorytetów w dziedzinie bada Nowego Testamentu.
9. Elmer Josephson, Israel, God's Key to Redemption. Interpretacja Biblii
w wietle jej ca ci -str. 219 nn. Autor jest jednym z niewielu popularnych
pisarzy chrze cija skich, którzy rozumiej to zagadnienie.
10. Edwin Yamiuchi pokazuje w E. T. S. Journal, e zwyk e lingwistyczne
uto samianie Goga, Magoga i Meszech Tubal ze Zwi zkiem Radzieckim
jest w tpliwe.
11. Zob. John Walvoord, The Millenial Kingdom. Autor trafnie argumentuje za systemem ofiarniczym.
12. Zob. znakomity artyku Carla Armerdinga „An Evangelical Understanding of Israel" w Evangelicals and Jews in Conversation.
13. Charles Ryrie, Dispensationalism Today - znakomite podsumowanie
umiarkowanych pogl dów dyspensacjonalnych.
Rozdzia 2
1. Zob. Richard N. Longenecker, Biblical Exegesis in the Apo-stolic Period.
Ca y rozdzia po wi cony Ewangelii Mateusza jest znakomitym materia em
na ten temat. (s. 174) E F. Bruce, The New Testament Development of Old
Testament Themes. Autor podkre la, e aposto Jan w swej ewangelii równie u ywa paraleli Moj esz-Jezus.
2. Zob. Wayne Meeks, The Prophet-King - ca a ksi ka jest po wi cona
251
temu zagadnieniu.
3. Elmer Josephson, God's Key to Health and Happiness. Praca dotyczy m.
in. list pokarmów czystych i nieczystych.
4. Raymond Brown, The Gospel of John - jeden z najbardziej wyczerpuj cych komentarzy do Ewangelii Jana napisanych w j zyku angielskim.
5. R. N. Longenecker, Biblical Exegesis in the Apostolic Period szczególnie rozdzia po wi cony Ewangelii Mateusza. Zob. Krister Stendahl, The School of St. Matthew.
6. J. N. D. Andersen - Christianity, the Witness of History.
7. Ibid.
8. Meredith Kline, The Structure of Biblical Authority. Ca a ksi ka stanowi mocn obron tej tezy.
10. I. Howard Marsual, Luk - Historian and Theologian. H. Conzelman,
Luke the Theologian. Zob. R. L. Harris, The Inspiration and Canonicity of
The Bibie w cz ci po wi conej Ewangelii ukasza.
11. Por. E. Powell Dawies The First Christian.
12. Zob. R. N. Longenecker, Biblical Exegesis in the Apostolic Period w
cz ci po wi conej aposto owi Paw owi oraz monumentalne dzie o W. B.
Daviesa Paul and the Rabbinic Judaism.
13. Pogl d ten jest znany pod nazw teorii po udniowej Galacji.
14. Zagadnienie wy mienicie na wietlone w pracy Johna Yodera Politics of
Jesus, str. 220.
15. Zob. W. D. Davies, Paul and the Rabbinic Judaism - odniesienia to tego
fragmentu. Zob. równie : Longenecker, Paul the Apostle of Liberty w odniesieniu do tych samych fragmentów. Zob. Dz.Ap. 22:3, 23:6,7.
16. Zob. Euzebiusz z Cezarei, Historia Ko cielna rozdz. 23. Józef Flawiusz, Dawne dzieje Izraela ks. 9 rozdz. 1.
17. Zagadnienie to jest poruszane w wielu pracach, szczególnie w ksi ce
Michaela Wyshogroda Evangelicals and Jews in Conversation. „Judaism
and Evangelical Christianity”, str. 45, 46. H. Schoenfield, A History of
Jewish Christianity, B. Bagatti, The Church of the Circumsition.
18. Ibid. Bagatti - J. Danielou The Theology of Jewish Christianity.
19. Longenecker, Paul the Apostle of Liberty. Appendix, p. 280, 281. W.
D. Davies Paul and Rabbinic Judaism - zob. wnioski.
20. Zob. przypis 17.
21. H. L. Ellison w pracy „Pawe a Prawo” w dziele Warda Gasque'a Apostolic History and the Gospel. Zob. Longenecker, Yoder, Batatti, cyt. wy ej.
22. W. D. Davies, Conclusion. (s. 175)
Rozdzia 3
1. Doktryna ta jest znana pod nazw „solidaryzmu ogólnoludzkiego”. Zob.
H. Wheeler Robins Corporate Personality in the Old Testament.
252
2. W sprawie ponad 1050 przykaza nowotestamentowych patrz prace
Longeneckera wymieniane w przypisach.
3. Jan Kalwin, Institutiones, ks. III, rozdz.7 i nast pne.
4. Eric Berne, Transactional Analysys and Psychoterapy oraz Thomas Harris, I'm Okay - You're Okay.
5. Patrz klasyczna ksi ka na temat modlitwy pióra Normana Grubba Rees
Howells Intercessor.
6. Zob. prace cytowane przez W. D. Daviesa i Charlesa Caldwella Ryrie w
Journal of Evangelical Theological Society, w artykule „The Israel of God"
(wiosna 1978). Patrz równie : Carl Armerding „The Meaning of Israel in
Evangelical Thought" w Evangelicals and Jews in Conversation, str. 128.
H. Berkhof „Israel as a Theological Problem in the Christian Church". Journal of Ecumenical Studies VI (lato 1969), str. 335.
7. Zob. doskona a praca Armerdinga na temat rozdzia ów 9-11 Listu do
Rzymian, oraz wspania a ksi ka H. L. Ellisona The Mystery of Israel. Ja
sam podaj interpretacj Ryriego. Najlepsz znan mi interpretacj tego
fragmentu znalaz em w pracy H. L. Ellisona „Paul and the Law" zamieszczonej w zbiorze Apostolic History and the Gospel Gasque'a i Martina.
Rozdzia 4
2. Alan Cole, The Epistle of Paul to the Galatians. Zob. Wprowadzenie.
3. Zob. rozdzia pt. Pawe , Izrael i Prawo.
4. Yoder, p. 220.
5. R. A. Cole, The Epistle of Paul to the Galatians.
6. Zob. Edward J. Young, Thy Word is Truth, w cz ci omawiaj cej tre
tabliczek z Nazi i Mari oraz ich paraleli z historii Patriarchów.
7. Zob. Elmer Josephson, Israel God's Key to Redemption oraz R. N. Longenecker, Biblical Exegesis in the Apostolic Period.
8. Ibid.
9. Zob. Wprowadzenia do Layman's Bibie Commentary - komentarza pióra
J. W. Bowmana do Listu do Hebrajczyków.
10. Longenecker, Biblical Exegesis in the Apostolic Period - rozdzia
dotycz cy Listu do
Hebrajczyków, Yigael Yadin. „The Dead Sea Scrolls and the Epistle to the
Hebrews" w: Aspects
of the Dead Sea Scrolls (Pisma Hierosoly Mitana IV), wyd. C. Rabin i Y.
Yadin (1958), str. 36-55.
Celsus Spied, cyt. w Long, str. 161. (s. 176) Powrót do korzeni
11. Zob. prace Danielou na temat wp ywu esse czyków na jude-ochrze cija stwo.
12. Zob. praca pt. Zadokite Document w: T. H. Graster, The Dead Sea
Scriptures.
253
13. Jan Kalwin, Institutiones - ks. II, rozdz. VII.
14. Zgodnie z niemal powszechnie przyj tymi datami wydarze opisywanych w II Kor. 3 oraz Dz.Ap. 21.
15. Zob. Kiel i Delitzch, Komentarz do Ksi gi Leviticus. Zob. tak e E.
Josephson, God's Key to Health and Happiness.
16. Talmud bardzo powa nie traktuje nakaz rytualnego obmywania - na
tyle powa nie, e amanie go mo e spowodowa wykluczenie z udzia u w
przysz ym wiecie.
Rozdzia 5
1. Józef Flawiusz, Dawne dzieje Izraela. W tej samej sprawie Euzebiusz z
Cezarei cytuje Hegezypa.
2. Justyn M czennik.
H. J. Schoeps, Theologie und Geschichte des Judes Chri-stentums - podstawowa praca na temat ebionitów.
3. Jean Danielou, The Theology of Jewish Christianity - podstawowa praca
na temat nazarejczyków.
4. ród a pochodz ce od Józefa Flawiusza, Justyna M czennika, Epifaniusza i Hegezypa, cytowane przez Danielou, str. 45-54.
5. Justyn M czennik, Dialog z ydem Tryfonem.
6. H. L. Ellison, The Mystery of Israel str. 82
7. Ibid. - zob. równie histori wspominan w 4 rozdziale Listu Jakuba.
Parks, The Conflict ofthe Church and the Synago-gue.
8. Rosemary Ruether, Faith and Fracticide.
9. Zob. A. Millagram, Jewish Worship, str. 328.
10. Zob. Parkes str. 93.
11. Justyn M czennik, Apologia, rozdz. 31 str. 375.
12. Louis Goldberg. Kierownik katedry studiów nad judaizmem w Instytucie Moody'ego odnotowa szereg pozosta ci symboliki mesjanicznej w
spo eczno ciach arabskich, prawdopodobnie reminiscencje przymusowych
nawróce staro ytnych ydów mesjanistycznych.
13. Rosemary Ruether, str. 123 nn. (s. 177)Powrót do korzeni
14. Hebrajski wyraz echad, oznaczaj cy jedno z on (np. w I Moj .
czytamy, e m czyzna i kobieta stan si jednym (echad) cia em, zosta
pó niej zinterpretowany jako jachid (jedno absolutna).
15. Ruether. Rozdzia 3 tej pracy znakomicie opisuje ten okres.
16. Ellison, The Mystery of Israel.
17. Ibid.
18. Ibid.
19. Parkes podaje wietne katalogi legislacyjne w rozdzia ach 6 i 7 swej
pracy.
20. Zarówno Parkes jak i Ruether podaj warto ciow analiz tego zagad254
nienia. Zob. szczególnie: Parkes, str. 121-150.
21. Ojciec Flannery, The Anguish ofthe Jews.
22. Wyrazy „Judejczyk” i „ yd” s w j zyku greckim to same.
23. Zob. „Ewangelie i antysemityzm”, Daniel Juster w: Messianic Judaism,
Exploratory Essays. (w przygotowaniu).
24. Corrie ten Boom, Bezpieczna kryjówka.
25. Corrie ten Boom, In My Father's House. Wnioski, do których doszed
jej brat, zosta y zawarte w jego pracy doktorskiej.
26. Zob. np. Eichorn, Evangelizing the American Jew, str. 186-187.
27. Nawet Eichorn, rabin synagogi reformowanej, wskazuje na takie przyady.
28. Zob. Schoenfield, A History of Jewish Christianity oraz Lo-uis Goldberg, Our Jewish Friends.
29. Zob. Eichorn, Evangelizing the American Jew str. 186-187.
30. Jego wiadectwo w: Einspruch, Would I, Would You.
31. Einspruch, w tej samej pracy, przypis nr 6.
32. Zob. seria ksi ek pt. The Fundamentals, wydana w roku 1909.
33. Zob. E. J. Garneli, The Case for Orthodox Theology, rozdzia pt. Fundamentalizm oraz Bernard Ramm, The Evangelical Heritage.
34. Zob. przypis 25.
35. Zob. D. McGavern, Understanding Church Growth.
Rozdzia 6
1. Zob. George Ladd, Jesus and the Kingdom oraz Crucial Questions on the
Kingdom of God.
2. James Barr, The Semantics of Biblical Language, rozdzia pt. „Interpretacja” oraz A. Berkley Michaelson, Interpreting the Bible. (s. 178)
3. Zob. J. N. D. Andersen, The Evidence of the Resurrection. Merril Tenney, The Reality of the Resurrection.
4. B. B. Warfield, The Inspiration and Authority of the Bibie. Artyku pt.
„It Says, Scripture Says, God Says”.
5. Zob. J. P Free, The Bibie and Archaeology.
6. Bernard Ramm, Protestant Christian Evidences. Rozdz. pt. „Evidence of
Fulfilled Prophecy”.
7. R. Laird Harris, The Inspiration and Canonicity of the Bible.
8. Meredith Kline, The Structure of Biblical Authority.
9. Zob. przypis 7.
10. Zob. Elmer Josephson, Israel: God's Key to World Redemption. Carlson, Oh Christian, Oh Jew!
11. Zob. H. L. Ellison. The Mystery of Israel.
12. Zob. Targum dot. Izajasza 53 oraz Talmud: Sanh. 926.
13. Szczeg. Holy Day Prayers, „Al chet” itp.
255
14. W D. Davies, Paul and Rabbinic Judaism.
15. Kenton Beshore, The Messiah of the Targum, Talmuds and Rabbinical
writers. Rozdz. dot. I Moj . 3:15.
16. Zob. Wayne Meeks, The Prophet King.
17. Zob. Sanh. 98b oraz Suk. 52.
18. Zob. Arthur Kac, The Messianic Hope, str. 76.
19. Zob. Samson H. Levey, The Messiah: An Aramaic Interpretation, str.
63.
20. Zob. F. Kenton Beshore (przypis 15).
21. Ibid.
22. Zob. J. W. Montgomery, History and Christianity, J. N. D. Anderson,
Christianity, the Witness of History.
23. Richard N. Longenecker w: Christology of Early Jewish Christianity
pokazuje, e w Nowym Testamencie centralnym tematem jest mesja ska
to samo Jeszuy, podczas gdy Jego bosko wynika z ca ego przes ania
tych pism.
24. Talmud: Sanh. l la, Baba Barta 12:a, b.
25. Zob. Cohen, Everyman's Talmud, str. 42-47.
26. Zob. G. E. Wright, The Old Testament and Theology.
27. Zohar, ks. III str. 288, ks. XI str. 43. (s. 179)
28. Rozdzia 7
1. Zagadnienie to jest rozwa ane równie w pracy Arnolda Fruchtenbauma
„Hebrew Christianity, Its History, Philosophy and Theology”.
2. Zob. A. Koestler, The Thirteenth Tribe na temat prawdopodobnego nawrócenia Chazarów.
3. Bacchiochi, From Saturday to Sunday.
4. Bacchiochi w: „From Saturday to Sunday” Biblical Arch. Rev. wrzesie -pa dziernik 1978.
5. Jewish Catalogue, zob.: Bibliografia.
6. Zob. A. Kac, The Messianic Hope, str. 83, 84, 95-97.
7. Zob. instrukcje w: Jewish Catalogue.
8. J. Danielou, The Theology of Jewish Christianity, str. 339-346.
9. Ellison w: „Paul and the Law” w: Apostolic History and the Gospel wyd.
Gasque i Martin.
10. Zob. Donald McGavern, Understanding Church Growth, rozdzia y o
ydach.
Rozdzia 9
1. David i Lisa Loden, Rejoice rozprowadzane przez dystrybutorów wydawnictwa House of David, Box 777, Lakewood, New York, 14750.
6. Zob. Edward J. Young, Thy Word is Truth w cz ci omawiaj cej tre
tabliczek z Nazi i Mari oraz ich paraleli z historii Patriarchów. (s.180)
256

Podobne dokumenty