Ośno, 14.03.2013 r. Droga Pani Mario! Wstępy listów jak dla mnie są
Transkrypt
Ośno, 14.03.2013 r. Droga Pani Mario! Wstępy listów jak dla mnie są
Ośno, 14.03.2013 r. Droga Pani Mario! Wstępy listów jak dla mnie są skomplikowane, gdyŜ nigdy nie wiem, co napisać jako pierwsze. List ten jest jeszcze bardziej trudnym zadaniem, gdyŜ piszę go do tak wybitnej osoby, jaką jest Pani. Jego pisanie jest zarazem przyjemnością. Nie ukrywam, Ŝe Pani Ŝycie budzi we mnie wiele pytań oraz ciekawości. Zaczęłam się nim interesować, gdy całkowicie przez przypadek wystartowałam w czwartej klasie szkoły podstawowej w konkursie na temat Ŝycia i twórczości patronki mojej szkoły, czyli Pani. Nigdy nie pomyślałabym, Ŝe udział w tym konkursie tak mnie zaciekawi, Ŝe będę w nim startować przez kolejne 3 lata, ucząc się coraz więcej na Pani temat i poznając nowe utwory Pani autorstwa. W dniu konkursu za kaŜdym razem towarzyszy mi skupienie, stres, a po konkursie mam ochotę na przeczytanie jeszcze jednego Pani opowiadania. Pragnę się pochwalić, Ŝe moja druŜyna co roku wygrywała. Teraz jestem juŜ w gimnazjum i na pewno zgłoszę się do udziału w konkursie, z nadzieją na indywidualne zwycięstwo. Mam przyjemność uczenia się w szkole, w której znajduje się wiele pamiątek po Pani, w tym osobiste rzeczy. Patrząc na nie w mojej wyobraźni ukazują się fotografie, na których ma Pani przy sobie rzeczy, na których zatrzymuję swój wzrok. Mam równieŜ przyjemność spotykać na co dzień osobę, która, jak myślę, dobrze Panią zna. To dyrektor mojej szkoły, pani Małgorzata Wdowczyk. Bardzo ją szanuję i cenię, gdyŜ jest ona mądrą, a przy tym kulturalną i budzącą sympatię osobą. KaŜde zamienione z nią zdanie, kaŜde jej słowo budzi w mojej wyobraźni widok właśnie Pani, poniewaŜ pani dyrektor bardzo miło wspomina chwilę spędzone w Pani towarzystwie oraz to, jaka była Pani niezwykła, a zarazem skromna i emanująca ciepłem. Chcę teraz napisać o miejscach, które pozostały w Pani pamięci. Jednym z nich jest rzeczka, która zwie się TąŜyna. Najbardziej chcę ją oglądać w momencie, w którym trzymam w ręku Pani ksiąŜkę i znajduję się w fragmencie, w którym opisuje ją Pani w tak piękny sposób. Dla mnie najpiękniejsza jest jesienią. Przez cały rok czekam, aŜ nadejdzie ta magiczna pora roku i zmieni miejsce, gdzie znajduje się TąŜyna, w bajkę. Spadające złote liście wpadają do wody, a gdy promienie słoneczne je oświetlają, wygląda to naprawdę cudnie. W tym momencie świat jest bezbronny wobec natury, która obsypuje nas takimi darami. Drugie miejsce to Pani rodzinny dom, w którym spędziła Pani dzieciństwo. Dziś to zaniedbana kamienica. Okienko na górze, przez które Pani oglądała jako dziecko wejście wojsk niemieckich do Aleksandrowa na początku I wojny światowej, pozostało niezmienione. Okrągłe, umieszczone pod dachem, aŜ kusi, by przez nie powyglądać na dzisiejszy Aleksandrów. Zdjęcia domu – apteki, znajdujące się w naszej szkolnej Izbie Patrona, na pierwszy rzut oka pokazują, Ŝe w wyglądzie domu niewiele się zmieniło. Jednak istnieje ta mała róŜnica, polegająca na widocznej starości oraz zaniedbaniu domu. Nie ukrywam, Ŝe moim małym marzeniem było, jest i będzie wejście do pomieszczeń znajdujących się w domu, w którym, jak myślę, spędziła Pani piękne lata dzieciństwa. Istnieje jeszcze wiele miejsc, których widok mogłabym Pani opisywać, by powróciły wspomnienia z lat młodości. Mam nadzieję, Ŝe wzbudziłam w Pani miłe wspomnienia z dzieciństwa oraz przywołałam w Pani pamięci osoby oraz miejsca, które sprawiły w pewnym sensie, Ŝe zaczęła pisać Pani tak wspaniałe ksiąŜki. Uczennica Publicznego Gimnazjum w Stawkach Monika Flis