nr 81 - Kalwaria Wielewska

Transkrypt

nr 81 - Kalwaria Wielewska
Gazetka Parafialna
Parafia p.w. św. Mikołaja w Wielu
Wiele
11 grudnia
2011 r.
Nr 49 (81)
Ziarno Słowa Życia na III Niedzielę Adwentu – „B” 2011 r.
„Pytasz skąd ja mam ten entuzjazm. Jezus mi daje nowe życie, On mi swą radość wlał obficie, to
On mi daje ten entuzjazm”
Niewiele się zmieniło od czasów Jana Chrzciciela. Kryzysy nadal dręczą poszczególnych ludzi,
całe społeczeństwa i narody. Nadal też trzeba podejmować wprost heroiczne wysiłki w celu ich
przezwyciężania. Jan jest jednym z nielicznych specjalistów od wychodzenia z kryzysów. Przyszło
mu żyć w sytuacji głębokiego kryzysu zarówno politycznego, społecznego, jak i religijnego, który
objął życie narodu wybranego. Trzeba było wskazać drogę wyjścia. Jan czyni to w sposób bezbłędny. Jego zdaniem jest tylko jedna droga przezwyciężania kryzysu - droga pracy u podstaw.
Nie pomogą żadne, nawet najpiękniejsze hasła, długie dyskusje, szczegółowo wypracowane
programy, jeśli nie przekona się człowieka, że on sam musi być lepszy.
Wszelkie kryzysy mają swe źródło w sercu człowieka. Jeśli uda się udoskonalić serce, kryzys
zostanie przełamany; jeśli nie, kryzys się pogłębi. Praca u podstaw łączy się nierozerwalnie
z ukazaniem gwiazdy nadziei lepszego jutra. To dla tego radośniejszego jutra człowiek może
zmobilizować swe siły i stać się lepszym.
Zdumiewający jest jednak fakt, że samo przygotowanie do spotkania z Mesjaszem koncentrowało się na gruntownym przeobrażeniu życia doczesnego. Czegóż to bowiem Jan wymagał?
Długich modlitw? Częstszego chodzenia do świątyni? Dodatkowych składek na budowę pomników? Nie.
Od urzędników domagał się uczciwości; od zbierających podatki - sprawiedliwości; od żołnierzy
- unikania przemocy; od wychowawców - umiłowania prawdy; od sprawujących władzę - przestrzegania prawa moralnego; od każdego człowieka - umiejętności podzielenia się tym, co posiada, z braćmi, którym brakuje środków do życia.
Jan jest wielkim realistą. Wzywa do pracy nad doskonaleniem uczciwości człowieka. Traktuje
uczciwość jako najbardziej podstawowy warunek wyjścia z każdego kryzysu. Tam gdzie brakuje
wartości moralnych, żaden kryzys - ani polityczny, ani społeczny, ani gospodarczy, ani religijny nigdy nie zostanie przezwyciężony. Moralnie wartościowy człowiek spełni dobrze wszystkie swoje
obowiązki, a wówczas społeczeństwo może na niego liczyć, może darzyć go swoim zaufaniem
i z radością korzystać z owoców jego pracy wiedząc, że są one zawsze solidne.
Kto zatem chce zobaczyć lepsze jutro, winien dobrze przemyśleć wskazania Jana Chrzciciela
i rozpocząć pracę u podstaw - doskonalenie swego serca. Jego własna doskonałość zacznie
stopniowo rzutować na doskonałość jego pracy, a ta z kolei zadecyduje o ubogaceniu społeczeństwa.
Wartościowy lekarz z troską zajmie się każdym pacjentem, wartościowy nauczyciel dobrze wychowa nowe pokolenie, wartościowy budowniczy postawi dom, który będzie wymagał pierwszego
remontu dopiero za lat trzydzieści. Droga wyjścia z kryzysu zostanie otwarta.
Stanowimy społeczeństwo, które przez wiele lat wypracowywało i doskonaliło metody chodzenia w maskach. Ukazanie własnej twarzy było niebezpieczne. Nastąpiła wielka, społeczna dezorientacja, do tego stopnia, że nawet w szerszym rodzinnym gronie nie bardzo było wiadomo, kto
jest kto.
Ujawnienie własnej twarzy jest zawsze czynem godnym pochwały, bez względu na to, jaka jest
twarz. Ten, kto się na to decyduje, dowodzi odwagi, a ta już jest dużą wartością. Twórcze spory o
dobre prawo, o właściwy profil wychowania i inne ważne instytucje społeczne są możliwe dopiero
wówczas, gdy poprowadzą je ludzie z odsłoniętą twarzą. Dopiero tacy dyskutanci zajmą odważnie
jedno stanowisko i potrafią go bronić lub uznać się za pokonanych, uczciwie przyznając rację
stronie przeciwnej.
Chcemy tej wieści od Boga! Nie wystarczą nam zimne twarze, obojętne spojrzenia, czy słone
kawały. Dosyć mamy bylejakości, kłamstwa i nudy. Serce szuka prawdziwej radości, głębokiej,
Bożej na nadchodzące święta. Przeszkodą jest tu tłum, przeszkodą jest lęk przed wychyleniem
się, wyróżnieniem wobec innych. Chyba i wy słyszeliście: nie pójdę przez kościół do Komunii św.,
bo wszyscy będą się na mnie patrzeć. Nie przeżegnam się w autobusie, bo będą się ze mnie
śmiać. Nie upomnę się w obronie Boga i prawdy, bo powiedzą, że jestem staroświecki. Nie odmówię kieliszka chociaż w Adwencie, bo mnie nazwą święty. Nie przestanę przeklinać, bo znów
ktoś powie – nienormalny, jakiś chory, naiwny...
Aby w nas zaistniała radość trzeba we mnie wiele zmienić.
Posłaniec Jan nam podpowiada co należy zrobić, by droga dla Chrystusa Oczekiwanego była
godnie przygotowana. Ludzie lęku nie poszli do Jana, bali się zapytać co mają czynić. Oni nic
z nauki Jana nie zyskali! Przeszkodą może być chciwość, przeliczanie – co ja z tego będę miał,
albo po prostu słabość. Słabość naszej woli, która nie potrafi nas oderwać od złego towarzystwa,
od filmu w telewizji, od tego co bardzo lubię. Gorszą jeszcze przeszkodą jest nasza obojętność.
Tacy nie reagowali na wołanie Jana Chrzciciela, żaden rekolekcyjny posłaniec im nie odpowiada,
nie obchodzi ich Kościół, Ewangelia, religia w szkole, wychowanie dziecka, roraty w kościele. Dla
nich będą tylko pozory radości.
Bóg przychodzi w gościnę, jest już bardzo blisko. Co zrobić ? Trzeba kochać. Kto kocha – ten
nigdy nie będzie obojętny. Kto kocha – ten jest radosny. Pokochaj Boga tak, jak tylko potrafisz, jak
tylko umiesz. Poproś – Boże, Maryjo, pomóżcie mi się zmienić.
Psychologowie stwierdzają jakąś powszechną znieczulicę na świecie. A przecież widzi się tyle
kochania na ulicy, w parkach, tyle kochania na pokaz. Wydaje się, że niczego na świecie nie ma,
jest tylko samo kochanie. Trzeba zobaczyć, co się dzieje, gdy takie kochanie minie. Jak wygląda
życie potem? Trzeba zrobić miejsce na drugie kochanie, na mocniejszą, pełną radość. Bo przecież tak dużo u nas łez, rozpaczy, cierpienia, poniewierania ludźmi starszymi, rodzicami, chorymi.
„Ludzkie kochanie, gdy się skończy – jest brutalne jak wojna, bezwzględne jak wojna, zimne jak
pacyfikacja” (ks. Sedlak, Boży Kram, s. 180) Po takim kochaniu przychodzi znieczulica, wrogość,
zazdrość, a nawet podłość. Człowiek wtedy umiera na ból serca.
Ktoś nazywa nas ludźmi z defektami, z kompleksami, egoistami szukającymi swojej przyjemności, korzyści. Cóż warte cierpienie bez miłości? Dlaczego jest coraz gorzej na świecie, choć tyle
kochania, tyle pięknych słów, tle deklaracji po potrzebach człowieka, tyle rozrywek w adwencie,
tyle też skandali? Jaki jest los niekochanego dziecka? Czy nie jest to tragiczna pusta życia zagłuszana głośna muzyką i tańcem?
Janie z nad Jordanu – idziemy do Ciebie – powiedz, co mamy czynić? Janie pełen odwagi, posłańcu Boży – powiedz, co musimy w życiu poprawić, aby odzyskać radość serca? Człowieku
z niezłomnym charakterem, o tobie powiedziano, że nie byłeś trzciną chwiejącą się na wietrze,
trzciną kołysaną wiatrem, ani człowiekiem w miękkie szaty odzianym. Tu chodzi o sprawy wielkie,
nie tylko o nawrócenie, odbycie kolejnego spotkania, ale o utrwalenie tego nawrócenia, o kształtowanie charakteru. Charakter – zespół cech wyróżniających człowieka – to prawdziwe bogactwo
człowieka – to niepokonana radość. To, że nie jestem gwiazdą – nie jest powodem, aby starał się
stać się chmurą – powiada anonimowy autor. Tam, gdzie rządzą nami żądze, tam niestety, ja nie
rządzę.
Każde podejście do spowiedzi wymaga odwagi i umożliwia przeżycie radości, iż człowieka stać
na taki krok. Gdziekolwiek programowo zakłada się tworzenie społeczeństwa z ludzi chodzących
w maskach, wyśmiewa się i atakuje spowiedź. Tam bowiem, gdzie ona jest praktykowana, wierni
maskę traktują jako obce ciało i tęsknią za jej zrzuceniem. Wolą twarz ze skazami, ale własną, bo
tylko z nią są prawdziwie szczęśliwi.
To bardzo ważne, żeby być człowiekiem radosnym. Ktoś kiedyś powiedział tak: „Smutny święty,
to żaden święty”. I to prawda, Pan Bóg chce, abyśmy wszyscy byli ludźmi radosnymi.
Pewnie słyszeliście o świętym Janie Bosko. On opiekował się młodymi chłopcami. I bardzo
zwracał uwagę na to, żeby nie chodzili smutni i przygnębieni. Mówił, że w życiu każdego człowieka, a już na pewno w życiu każdego dziecka musi być czas na wszystko: na modlitwę i skupienie,
na pracę, ale także na zabawę, radość i rozrywkę.
Opowiem Wam o dwóch dziewczynkach: Ani i Kasi. Chodziły obydwie do tej samej klasy. Pewnego dnia obydwie dostały piątki z klasówki z matematyki. I jedna wróciła do domu bardzo szczęśliwa, a druga smutna.
Ania mówi do mamy: Mamusiu, jak to wspaniale, że dostałam piątkę, jaki dzisiaj jest piękny
dzień, jak ładnie świeci słoneczko, to nic, że po drodze do domu ochlapał mnie autobus. Kasia
kiedy wróciła do domu, najpierw nie chciała się do nikogo odzywać, potem nie zjadła obiadu.
W końcu tak się odezwała: „Ale dzisiaj ten dzień jest paskudny, najpierw dostałam tylko piątkę
z klasówki a Marta dostała szóstkę, a potem jeszcze opryskał mnie jakiś wstrętny samochód
I jeszcze to okropne słońce!”
Zobaczcie obydwie dziewczynki spotkało to samo, ale tylko jedna potrafiła się tym ucieszyć, być
naprawdę radosną osobą.
Co roku przygotowujemy się do Świąt Bożego Narodzenia. Najgłośniej o świętach krzyczą ci,
którzy mają zupełnie co innego na myśli. Cieszą się z Bożego Narodzenia reklamy, „mikołajkowie”, świecidełka, sztuczne choinki i sztuczne ognie, lampki, petardy…
A kiedy przyjdzie już Pan – milkną – bo nie mają właściwie nic do powiedzenia wobec Majestatu.
Wszystko, co puste, nic nie warte, musi „ustąpić Jemu miejsca”.
W Betlejem też zrobiło się cicho, między zgiełkiem miasta a Nocą Narodzenia.
Niech mi wolno będzie zakończyć słowami z pamiętnika dziecka: ,,Bądź jednym z tych, co przyjaźń znają. Bądź jednym z tych, co łzy rozumieją. Bądź jednym z tych, co serce mają. Bądź jednym z tych, co kochać umieją. Amen.
W tym tygodniu patronują nam:
we wtorek, 13 grudnia, święta Łucja, dziewica i męczennica, która oddała życie
w obronie wiary około 304 roku w Syrakuzach na Sycylii. Jest patronką ociemniałych;
w środę, 14 grudnia, święty Jan od Krzyża, żyjący w XVI wieku reformator zakonu
karmelitańskiego i autor wybitnych dzieł duchowości chrześcijańskiej. Wzywajmy
orędownictwa tego świętego, wypraszając łaski potrzebne do pełnego przeżywania
zbliżających się tajemnic Bożego Narodzenia.
ks. proboszcz Jan Flisikowski
ks. wikariusz Piotr Lubecki
Ogłoszenia duszpasterskie
1. W dniu dzisiejszym przeżywamy doroczną Uroczystość ku czci Świętego Mikołaja,
naszego Patrona. Składam serdeczne: Bóg zapłać wszystkim za pomoc w przygotowaniu tej uroczystości, Członkom Towarzystwa Ducha Świętego za przewodniczenie Sumie
Odpustowej oraz za wygłoszone Słowo Boże.
2. Przeżywamy w Kościele okres Adwentu. Niedziela dzisiejsza nosi nazwę Gaudete –
„Radujcie się!”. Nazwa ma swoje źródło w Biblii, w znanym nam tekście świętego Pawła
do Filipian (Flp 4,4-5): „Radujcie się zawsze w Panu, raz jeszcze powtarzam: radujcie
się! Pan jest blisko”. Dlatego też w dzisiejszej liturgii zamiast fioletowych pojawiły się
szaty różowe. Ta zmiana koloru przyjęła się od zwyczaju błogosławienia przez papieży
w Rzymie i rozdawania róż w tę właśnie niedzielę.
3. Roraty w naszej parafii w tym tygodniu: o godzinie 720. Zachęcamy do udziału.
4. Przygotowując się do świąt Bożego Narodzenia, pamiętajmy o naszych chrześcijańskich i narodowych tradycjach. Niech nie zabraknie w naszych domach pobłogosławionego wcześniej w kościele wigilijnego opłatka, który możemy odbierać codziennie po
Mszach Świętych w kancelarii parafialnej oraz płonącej świecy Caritasu. Miejmy serca
wrażliwe i otwarte.
5. Adoracja Najświętszego Sakramentu w najbliższy czwartek. O przewodniczenie proszę grupę IV. Zapraszamy również na Koronkę i Mszę Świętą do Bożego Miłosierdzia
o godzinie 15:00. Od godziny 15:00- 17:00: ze względu na spowiedzi przedświąteczne
w naszym dekanacie dyżur kapłana w konfesjonale.
Spowiedź święta w tym roku naszym dekanacie:
− czwartek:
15 grudnia, godz. 14:00 – 17:30 Dziemiany
− sobota:
17 grudnia, godz. 8:30 – 12:00 Brusy
− niedziela:
18 grudnia, godz. 15:30 – 16:30 Kalisz
− poniedziałek:
19 grudnia, godz. 15:00 – 17:00 Leśno
− wtorek:
20 grudnia, godz. 15:00 – 17:00 Karsin
− środa:
21 grudnia, godz. 15:00 – 17:00 Osowo
− czwartek:
22 grudnia, godz. 15:00 – 17:00 Kosobudy
6. Kolekta w przyszłą niedzielę będzie tzw. „specjalna” – na cele inwestycyjne. Ostatnia
wyniosła 4.915 zł. Bóg zapłać. Razem – wspólnie możemy bardzo wiele uczynić w celu
ratowania dziedzictwa kulturowego naszych Ojców.
7. W dniach: 12 – 21 marca 2012 r. nasza Parafia organizuje Pielgrzymkę do Ars – Carcassonne – Lourdes – Lloret de Mar – Montserrat – Barcelony – Lyonu. Koszt 2400 zł.
Szczegóły na parafialnej stronie internetowej: www.kalwariawielewska.pl Pierwszą wpłatę w wysokości: 400 zł należy wpłacić jak najszybciej.
Parafia Rzymskokatolicka św. Mikołaja
Sanktuarium Kalwaryjskie
83-441 Wiele ul. Derdowskiego 1
www.kalwariawielewska.pl
e-mail: [email protected]
Opracowanie, skład i druk: MRK