Akt III Toilet Paper OFF Łaknienia

Transkrypt

Akt III Toilet Paper OFF Łaknienia
Program Łaknień dla uczestników:
Zajrzyj tutaj!!!
Czwartek (14.04.2016):
15:00 - Spotkanie z uczestnikami festiwalu
16:00 – Otwarcie
16:05 - Spektakl Teatru Brama “Hair/Włosy” (TB) poza konkursem
17:20 - Teatr Uhuru “Ona” (GDK)
18:30 - Teatr Okoliczności “Spotkanie” (TB)
19:45 - Teatr Uhuru “Na chwilę przed końcem” (GDK)
20:45 - Plantacja Teatru Realistycznego “Córatorium” (TB) poza konkursem
21:30 - Dyskusja (TB)
Toilet Paper OFF
Łaknienia
Akt III
Piątek (15.04.2016)
9:00 – Warsztaty
13:00 – Obiad
14:00 - Akcja uliczna z uczestnikami
16:00 - Teatr Ruchu i Maski MASZKARON “Orfeja” (GDK)
17:15 - Teatr Brama “Kulmoszki” (TB) poza konkursem
18:15 - Dyskusja
19:20 - Ognisko (TB)
20:30 - Koncert Teatru Brama (TB)
21:45 - Koncert X7 (TB)
Sobota (16.04.2016)
9:00 - Warsztaty
11:30 - Wykład Darka Skibińskiego (TB)
13:00 – Obiad
14:00 - Gra plenerowa
15:30 - Grupa Teatralna Pomarańcze w Uchu na Skarpie bez Kartki (TB)
16:40 - Grupa Zatrzymać Obrotówkę “Jutro” (GDK)
17:30 - Teatr im. Stefana Batorego “Manifest” (TB)
18:40 - Teatr Próg Junior “Jak rozpętałem bigos”(GDK)
20:00 - Dyskusja (GDK)
21:30 - Koncert KARPET (TB)
22:30 - Potańcówka w Teatrze Brama
Gmina Goleniów w ramach projektu
“ Trzy pokolenia teatru”
Sponsorzy:
Apteka Ledan
Polwood
DRO-KOM
Pierogarnia “U Aldony”
Gminna Spółdzielnia
Chłopska
Samopomoc
Niedziela (17.04.2016)
11:00 – Warsztaty
14:00 – Obiad
15:00 - Wyjazd do Szczecina na Kontrapunkt
16:00 - Akcja w Szczecinie
18:00 - Spektakl Teatru Brama i Teatru A3 “Ćwiczenia w rozpaczy” poza konkursem Trafostacja, Szczecin
19:10 - Ogłoszenie wyników festiwalu
20:00 - Dom Tańca z Jackiem Hałasem (Teatr Kana, Szczecin)
Miejsca wydarzeń:
TB - Teatr Brama Goleniów ul. Zielona Droga 9
GDK - Goleniowski Dom Kultury ul. Słowackiego 1
Tr - Trafostacja Sztuki w Szczecinie - ul. 4 Świętego Ducha St.
TK - Ośrodek Teatralny Kana, Szczecin Pl. św. św. Piotra i Pawła 4/5
Bilet na jedno wydarzenie: 10 zł, ulgowy: 5zł (uczniowie i studenci)
Karnet: 30 zł
Kontakt z redakcją:
[email protected]
Gdyby Grotowski
żył...
Gdyby Grotowski żył to przyjechałby
na Łaknienia. Łza w oku się kręci, gdy
uświadamiam sobie, że jesteśmy na półmetku naszej teatralnej przygody. Ludzie
Teatru! Czy istnieje coś piękniejszego
od wspólnych przeżyć i wzruszeń, które w magiczny sposób łączą nasze bijące
w jednym rytmie serca? Tak! Sobotnie
atrakcje!
Wczorajszy dzień był lepszy od przedwczorajszego. Pomimo tego, iż spektakli
zobaczyliśmy zaledwie dwa, to w tym
dniu nie chodziło tylko o spektakle. No
dobra, koncerty też były super. A, nie za-
fot. Mario Brand
pomnijmy, że parada nam się trafiła! Wyszliśmy do ludzi w pięknych, szalonych, kolorowych strojach z uśmiechem na ustach.
Kurde no, jest dobrze!
Na warsztatach nie byłem, ale słyszałem od
uczestników, że Marek Kościółek postarał
się o to, by wszyscy młodzi miłośnicy teatru
mogli uwolnić swoje emocje, poczuć niesamowitą energię, a także odkryć swoje drugie
ja i skupić się na „skupianiu energii”.
Dziś mamy sobotę. Kwietniowy weekend zapowiada się wyjątkowo - przed nami warsztaty, wykłady, cztery spektakle oraz potańcówka.
Przeznaczenie chciało byśmy my - łaknieniomaniacy mogli trwać w sztuce, a to wszystko
w Goleniowie, stolicy młodości teatralnej!
Zapomniałbym o koncercie zespołu Karpet!
Dziś kapela zagra dla Nas wyjątkowy, niepowtarzalny koncert. Będzie hit, szaleństwo
i śpiewanie. Zapraszamy!
Co jeszcze można powiedzieć o naszym wyjątkowym festiwalu? Nowo zapoznani ludzie, (nie)poważne rozmowy przy ognisku,
niesamowita muzyka i unikatowe głosy oraz
wspólne tańce do późnej nocy! Proszę państwa, jeżeli jeszcze nie widzieliście Łaknień
(a nawet jeśli widzieliście), nie pozostaje
nam nic innego, jak zaprosić Was na kolejne
dwa dni teatralnej podróży!
Ania Gulbinowicz i Jaszczur
Powrót
do
przeszłości
W piątkowe popołudnie odbyły się tylko dwa spektakle, jednak dostarczyły one
widzom wachlarz różnych emocji. Spacer
w deszczu z GDK do Teatru Brama dał
nam chwilę na oczyszczenie myśli po niezwykłym spektaklu Teatru Ruchu i Maski
MASZKARON. Kolejne przedstawienie,
które mieliśmy szansę zobaczyć okazało się zupełnie odmienne niż wszystkie
inne widziane do tej pory. Teatr Brama
„Kulmoszki”, czyli najmłodsi aktorzy pod
czujnym okiem Oleha Nesterov zaprezentowali nam „Przerwę”. Na tle kolorowego
graffiti rozgrywały się sceny znane doskonale każdemu, kto uczęszczał do szkoły
podstawowej. Pełne śmiechu przerwy, gra
w piłkę i „Raz, dwa, trzy, Baba-Jaga patrzy”,
a także katorżniczy powrót do klasy po
dzwonku, wywoływały salwy śmiechu wśród
publiczności. Niekwestionowaną gwiazdą
spektaklu była najmłodsza artystka w uroczej, różowej sukieneczce - energii, dykcji
i swobody scenicznej może pozazdrościć
jej niejeden starszy aktor! Niemal każdy jej
ruch lub kwestia powodowały u publiczności pełne zachwytu „Ooo”. Nie można zara-
zem pominąć umiejętności i gry starszych
kolegów i koleżanek, którzy poruszali bardzo ważne kwestie dorastania, dziecięcych
miłości, marzeń i nurtującego problemu:
Jak na zawsze pozostać dzieckiem? Obrazy „poważnych” sporów i szkolnej dyskoteki zapewne przypomniały starszym oglądającym ich szkolne lata (sama z wielkim
rozczuleniem wspomniałam błogie czasy
uczęszczania do SP4 w Goleniowie). Wysiłek aktorów nie poszedł na marne! Występujący zostali nagrodzeni gromkimi brawami – proszę Państwa, żaden inny spektakl
jak do tej pory nie dostał owacji na stojąco!
Młodzi aktorzy nie pozostali na to obojętni,
żeńska część występujących zakończyła grę
szczerymi i poruszającymi łzami wzruszenia. Patryk Bednarski, doświadczony aktor,
wchodząc do biura Bramy, podsumował to
słowami: „Koniec, dziewczyny płakały po
występie, już całkowicie weszły w teatr!”
Nam, dziennikarzom, nie pozostaje nic innego, jak życzyć młodym artystom, aby tak
wyjątkowa wrażliwość na rzeczywistość
i innych ludzi nigdy ich nie opuściła!
Ania Gulbinowicz
Kul moszki!!!
Zapewne każdy z nas pamięta czasy, kiedy spędzaliśmy przerwy odbijając piłkę ,
grając w „ raz, dwa, trzy Baba Jaga patrzy”
lub strzelając do siebie z zabawkowych
pistoletów, których nauczyciele tak nienawidzili . Przedstawienie ukazuje nam
przerwę, taką jaką pewnie pamiętamy
z podstawówki, jest chwilą do namysłu
o własnym dzieciństwie. Grupa bardzo
młodych aktorów zadawała pytania: „jak
się nazywasz?” ,„ile masz lat?”, na te odpowiadaliśmy chętnie, lecz na pytanie o marzenia prawie zamilkliśmy. Balon, który
dziewczynka nadmuchiwała i który nagle
pękł, moim zdaniem symbolizował ulotność marzeń, dorastamy i zabijamy swoje
marzenia, niegdyś dla nas poważne, a dziś
błahe i porzucone.
Przedstawiono nam także inny ważny aspekt, czyli przebaczanie . To jedna
z istotnych i najtrudniejszych umiejętności , ale właśnie ta umiejętność została
wspaniale pokazana. Nie nastąpiło to od
razu - najpierw pokazano nam odepchnięcie, a dopiero później wybaczenie, bo
przecież nie da się łatwo zapomnieć tak
złego czynu, jakim jest wyłączenie muzyki podczas szkolnej zabawy i krzyczenie
„ja się tak nie bawię!”.
Bardzo urzekła mnie dziewczynka w różowej sukience i scena, w której bawiła
się w teatrzyk. Po zakończeniu zabawy
zapytała swoich kolegów czy im się podobało, a oni nakrzyczeli na nią, że to
dziecinne, a przecież chwile wcześniej
kłócili się o to, że jeden z nich nigdy
nie dorośnie. Wtedy mała dziewczynka
dostała bardzo ważną radę, którą każdy
z nas powinien zapamiętać : nie należy za
wcześnie dorastać, a gdy już przyjdzie ten
czas, gdy dorośniemy, musimy zostawić
w sobie malutką cząstkę dziecka nawet tą
najmniejszą. Myślę, że to przedstawienie dało mi dużo
do myślenia i pomogło mi odnaleźć w sobie tę malutka zagubioną we mnie cząstkę
dziecka. Było świetne, pouczające i zapewne brawa byłyby jeszcze dłuższe.
Założony błąd
Bycie krytykiem teatralnym na festiwalu
młodości teatralnej okazało się dla mnie
niemożliwe. Za pierwszym razem uległam magii miejsca i wieczoru, a dzisiaj
– działaniu błędu, który sprowokowało
zaskakującą recenzencką interpretacje
przedstawienia. Stało się tak w przypadku „Orfei” Teatru Maszkaron.
Twórcy budują obrazy zagubienia młodego człowieka, spowodowanego jego
funkcjonowaniem wśród społecznych
i emocjonalnych ról-masek. W trakcie
festiwalowej dyskusji doceniono zabawę
i zaangażowanie aktorów, ich sceniczne
porozumienie, energię, zaufanie. Zinterpretowano maski jako lęki człowieka i źródło poczucia jego wyobcowania.
Zarzucono im dramaturgiczną miałkość
i nijakość plastyczną.
Słuchałam tych uwag jury z zainteresowaniem i zadziwieniem, bo elementy przedstawienia które oni uważali za
źle skonstruowane, dla mnie w trakcie
przebiegu wydawały się całkowicie jasne.
Marek Kościółek opowiedział o swoim
wrażeniu, które wywarła na niego jedna
z sytuacji scenicznych. Okazało się, że
scenariusz został zaburzony. Zrozumiałam, że to pęknięcie potraktowałam jako
zaplanowane. Zaczęłam myśleć o maskach nie jako przedmiotach, które czynią z prawdziwej twarzy coś sztucznego,
ale które są na człowieka nałożone zawsze. Jeśli zdjąć je wszystkie, nie zostałoby z nas nic. Wtedy wszystkie grymasy twarzy, miny nie są wadą aktorskiego
i reżyserskiego warsztatu, ale warunkiem
przetrwania człowieka w świecie.
Co jednak stanie się, kiedy odkryjemy
tę regułę funkcjonowania masek? Na to
pytanie niestety twórcy spektaklu nie potrafią odpowiedzieć – dlatego zostawiają
widza rozczarowanego.
Julia Lizurek
Ł a k n i e n i o w e Zagra dla nas
plotki i cytaty
kapela Karpet!
Na spektaklu Teatru Maszkaron, ktoś zanieczyścił powietrze. -Anonim
Jakiś koleś przysapał się do naszej grupy, że
nie chodzimy po pasach. Wydaje mi się, że
temu komuś chodzi o naszą paradę. Już ja mu
pokażę! - JAszczur
Pewna dziewczyna powiedziała, że Artur
Grabowski ma słabe wąsy. Z miejsca spacyfikowałam ją. Poleciał prosty sierpowy i laska
leży w goleniowskim szpitalu. - Anonim
Parada była okej, tylko deszcze jest słaby - Anonim
Adam Rosiński ukradł mi 15 zł - Jaszczur
Jak ktoś mi podskoczy, to ja podskocze wyżej
- Łukasz S.
Energia!!!!!!!!!! - Marek Kościółek
Jagoda Michalska
Spektakl „Kulmoszki”, fot. Natalia Kałuzińska
Spektakl „Orfeja”, fot. Eduardo González Cámara
Łaknienia są mega super! Gardzienice mogą
się chować - Jerzy Grotowski
Opisy spektakli możecie przeczytać w gazetce czwartkowej.
Szukajcie, a znajdziecie!
Spektakl teatru „Kulmoszki” wypadł lepiej niż
„Umarła klasa”- Tadeusz Kantor
Jaszczur jest moim mistrzem - Artur Grabowski
Karpet, czyli co się kryję pod młodzieżowym dywanem? Bębny, gitary i inne mikrofony! Z Goleniowskiej Puszczy wyszło
pięciu młodych kolesi, którzy chcą podzielić się z Wami swoją rockową energią
i pasją do muzyki. Usiądź na swoim życiowym dywanie, odpocznij i słuchaj! W
szeregach zespołu grają dobrze wam znani
z innych goleniowskich składów muzycy.
Projekt muzyczny powstały we wrześniu
2015r. z inicjatywy 5 młodych, przystojnych, uzdolnionych i zdrowo szurniętych
chłopaków łączący ze sobą elementy punku,
funku, rocka i alternatywy.

Podobne dokumenty