Pełen wigoru chiński portret starości – pdf do pobrania

Transkrypt

Pełen wigoru chiński portret starości – pdf do pobrania
fot. na podstawie publikacji: craig clunas, „art in china”, oxford university press, oxford, 1997, s. 218
12
Istnieje wiele dzieł sztuki zachodniej pretendujących do miana przełomowych – takich, które swoim
oddziaływaniem objęły nie tylko dyscypliny artystyczne, lecz wpłynęły znacząco na całą kulturę i stały się
znakami istotnych przemian. Do nich z pewnością
zaliczymy cytowany wielokrotnie „Czarny kwadrat”
Malewicza, doskonałą w swojej fabrycznej formie
„Fontannę” Duchampa czy też powielaną po tysiąckroć na wielu przedmiotach kultury masowej „Marylin
Monroe” Warhola.
Dla kultury chińskiej taką ikoną stał się poruszający portret starości – „Ojciec” autorstwa Luo Zhongli
(czyt. dżungli), zaprezentowany po raz pierwszy
w 1980 r. na Drugiej Chińskiej Wystawie Młodych
Artystów. Luo Zhongli jest absolwentem Akademii
Sztuk Pięknych w Sichuan (czyt. siczuan). Jego
obraz przedstawia wiekowego chłopa. Jest to bardzo
intymny i zarazem pełen człowieczeństwa
wizerunek starości i ubóstwa.
Pobrużdżona skóra twarzy osmaganej przez wiatr
i wysuszonej przez słońce, brak zębów i zniszczone
dłonie są bardziej znaczącym świadectwem losów
starca niż jakikolwiek zapis lub opowieść. Turban na
głowie oraz kaftan bez kołnierza mogą wskazywać
na przynależność mężczyzny do mniejszości Lahu,
zamieszkującej południowo-zachodnie tereny
prowincji Yunan. Tytułowy ojciec w prawej dłoni
trzyma miseczkę ryżową napełnioną wodą. Światło
skierowane na jego twarz rozświetla cały wizerunek,
niedyskretnie wydobywając wolumen zmarszczek
i bruzd oraz półuśmiech pustych ust.
Format obrazu (160 cm x 240 cm) zarezerwowany był do tej pory wyłącznie dla portretów
przywódców partyjnych, co wywołało gorące dyskusje krytyków i protesty władz. Wejście w sferę
monika szmyt
pełen wigoru
chiński
portret starości
o sile oddziaływania „ojca” luo zhongli
wego. Tradycyjne więzi rodzinne w Chinach opierały się na konfucjańskiej wartości xiao (czyt. siao)
– czyli miłości synowskiej, w której centrum stało
szczególne poszanowanie rodziców i starszyzny
rodowej. Zakładało ono bezwarunkowe oddanie
rodzicom, posłuszeństwo oraz zapewnienie opieki
starszym i ich ochronę przed wszelkimi kłopotami
aż do śmierci. Natomiast w relacjach pozarodzinnych, jako odbicie charakteru konfucjańskiej relacji
między młodszym a starszym, normę stanowił
pełen atencji związek między uczniem i mistrzem.
Ciągłość pokoleń w Państwie Środka podtrzymywana była za sprawą pielęgnacji
rytuałów kultu przodków
– ojców rodu. Frontalne, półpostaciowe, idealizowane portrety pośmiertne pełniły w tym kulcie
istotną rolę, „uobecniając” osobę zmarłego wśród
żywych. „Ojciec” Luo Zhongli wpisuje się w ten
model portretowania, choć jest realistycznym
fot.: kraig lieb (w:) „china”, lonely planet publications, melbourne 2000, s. 833a
kultu jednostki było wykroczeniem i zasługiwało na
naganę. Również technika malarska, polegająca na
wzorowaniu się na fotografii jako źródle wizerunku
– hiperrealizm, który Luo wykorzystał pod wpływem
amerykańskiego artysty Charlesa Close’a – okazała
się nazbyt kontrowersyjna dla oficjalnych instytucji
artystycznych i ściągnęła odium na artystę. Wielu
krytyków twierdziło, iż „Ojciec” zbyt dosłownie ukazał
sytuację mieszkańców wsi. O sile oddziaływania
dzieła najlepiej świadczy anegdotka. Dyrektor siczuańskiej Akademii Sztuk Pięknych, po pierwszej
prezentacji płótna powstałego w kręgu jego akademickich idei, naciskał na domalowanie powyżej lewego
ucha starca, pod turbanem, długopisu kulkowego
(sic!): miałby on przydać całości bardziej nowoczesnego charakteru i osłabić wrażenie, że postać jest
uosobieniem nędzy.
Metaforyczny tytuł oraz potraktowanie jesieni
życia jako motywu przewodniego obrazu nie jest
zaskakujące przy pierwszej lekturze przedstawienia
wywodzącego się z konfucjańskiego kręgu kulturo-
13
wizerunkiem przodka – założyciela rodziny – pozbawionym zwyczajowo stosowanej, idealistycznej
domieszki.
Gdybyśmy jednak poprzestali na odnajdywaniu
tych znanych i rozpoznawalnych tropów chińskiej
kultury w portrecie starości, wówczas uznalibyśmy
obraz jedynie za współczesną ilustrację konfucjańskich wartości. Niezwykłość „Ojca” opiera się
jednak na czymś więcej. Luo Zhongli uchwycił
w swoim obrazie refleks swych czasów: lat porewolucyjnych.
Rewolucja Kulturalna (1966 –1976) zainicjowana przez Mao, Wielkiego Sternika chińskiego mocarstwa, miała przyczynić się do oczyszczenia szeregów
partyjnych z nieprzychylnych maoistowskiej polityce
członków i unieszkodliwienia opozycyjnie nastawionych do niej elit intelektualnych. Próba ta okazała się
wielce skutecznym sposobem dezintegracji Chin.
Stąd lata następujące po tym burzliwym okresie
stanowiły czas prawdziwej rekonwalescencji kultury
i społeczeństwa. Szczególnie przejęcie władzy przez
fot.: yann layma (w:) „la mer des chansons”, nathan image, paris 1991, s. 53
fot.: mirella fratamico
14
Deng Xiaopinga w roku 1978 przyniosło istotny
zwrot na politycznej i historycznej trajektorii Państwa Środka. Modernizacja oraz zapoczątkowane
przez Xiaopinga zmiany na szczeblach władzy, jak
również otwarcie Chin na Zachód, były w tym czasie
szansą na zreformowanie państwa po „dziesięciu
latach chaosu”.
„Dziesięć lat chaosu”, jak określano rewolucję,
pozostawiło jednak niezabliźnioną ranę w życiu
wielu wielopokoleniowych chińskich rodzin. Armia młodocianych, fanatycznych wielbicieli Mao
z barbarzyństwem obracała wówczas w popiół
wszystkie wartości wywodzące się z „feudalnej”,
przedmaoistowskiej przeszłości – i dotyczyło to
nie tylko kultury materialnej, zabytków, dzieł sztuki.
Relacje międzyludzkie oraz wartości osadzone
w tradycyjnych wzorach i rytuałach były poddawane systematycznej i zmasowanej destrukcji.
Przemoc hongweibinów (czyt. hungwejbin), czyli
nastoletniej armii czerwonogwardzistów, wobec
starszych ludzi objawiała się na wiele drastycznych
nieraz sposobów. Zachęcane do anarchii dzieci
donosiły na rodziców lub się ich wyrzekały; synowie
występowali przeciwko ojcom i zmuszali ich do
samokrytyki; w masowych wiecach, podobnych
do stalinowskich procesów i czystek, studenci
i uczniowie upokarzali psychicznie i fizycznie
niedawnych mentorów – profesorów akademickich
i nauczycieli. Anarchiczna działalność hongweibinów dokonała spustoszenia w zbiorowej świadomości Chińczyków.
Taki był prawdopodobnie główny powód, dla
którego chińska publiczność zareagowała na obraz
Luo Zhongli tak spontanicznie. W czasie pierwszej
ekspozycji przedstawienie wywoływało bardzo
emocjonalne reakcje. Zwiedzający często
patrząc na „Ojca”, jak gdyby powracali do odprawiania zapomnianych rytuałów przed obrazem przodka.
Po latach upokorzenia przez młodość przywrócono
starości należyte miejsce w społeczeństwie – a dokonało się to dzięki jednemu obrazowi. W zniszczonej
twarzy starca spoglądającego z portretu rozpoznała
się chińska kultura.
To przeżycie publiczności porównywalne jest
do oczyszczenia, jakiego doświadczył artysta
w momencie podjęcia decyzji o stworzeniu tego
dzieła. Jak pisze Yuejin Wang (czyt. Juedzin Łang),
w przededniu Nowego Roku artysta został porażony
przez puste, tępe spojrzenie starca, który pilnował
nawozu z latryny rodziny Luo. Ludzkie fekalia uważane są w Chinach za najlepszy i najcenniejszy
środek użyźniający i stąd bierze się ich pieczołowite zabezpieczanie. Starzec, nie bacząc na swój
zaawansowany wiek, trzęsąc się z przenikliwego
zimna i narażając swoje ciało na dyskomfort, nie
odstępował stanowiska na krok, od rana do wieczora.
Czy źródło godności nadanej człowiekowi w „Ojcu”
bierze się ze współczucia i poczucia winy za jego trudną
sytuację życiową?
Luo potwierdza taką interpretację: „[kiedy go zobaczyłem], współczucie, litość i zmieszanie wciągnęły
mnie w gwałtowny, powietrzny wir”. Przypadkowe
doświadczenie mizerii ludzkiego losu okazało się
traumą i symbolicznym aktem przemocy wobec świa-
fot.: yann layma (w:) „la mer des chansons”, nathan image, paris 1991, s. 48
przyklękali lub zalewali się łzami
15
domości zarówno artysty, jak i odbiorców obrazu.
Bez tej konfrontacji nie powstałby może najważniejszy obraz wczesnej chińskiej „odwilży”.
Portret wywarł olbrzymi wpływ na późniejsze
pokolenia twórców, a Luo zjednał sobie wielu naśladowców w malarstwie i innych dyscyplinach sztuki,
m.in. w filmie. Warto tu wspomnieć o Cai Fengu, który
w obrazie „Okno z lustrem” z 1989 r. powielił „Ojca”
jak moduł w malarskiej konstrukcji perspektywy zbieżnej. Z kolei w głośnym filmie „Żółta ziemia” z 1984 r.
reżyser Chen Kaige, znany w Polsce z filmu „Żegnaj,
moja konkubino”, wykorzystał częste zbliżenia na
twarz starszego mężczyzny – niemal bezpośrednie
przeniesienie wizerunku z dzieła Luo Zhongli. Także
dyskusja z formatem ikony władzy, jaką rozpoczął
obraz Luo, stała się znamienna dla późniejszych
popartowskich działań, czerpiących wiele wyobrażeń
z ikonografii socrealistycznej i podważających powagę wizerunku ojca narodu – Mao Zedonga.
„Ojciec” okazał się trwałą inspiracją dla następców Luo Zhongli – twórców „nowoczesności”
w chińskiej sztuce, wypełniających dziś ikonosferę
Państwa Środka „nowymi” wizerunkami. Stał się
także ikoną społecznej i artystycznej transformacji.
Z wigorem, mocą wieku i doświadczenia, portret
starości wskazał współczesnym Chinom istotne
źródło odnowy.
Polecamy:
Liu Kang, Xiaobing Tang (red.), „Politics,
Discourse and Literary Ideology in Modern China”,
Durham 1993.

Podobne dokumenty