zakupy Scotland

Transkrypt

zakupy Scotland
SPRAWOZDANIE Z PRAKTYKI ZAGRANICZNEJ W RAMACH PROGRAMU LLP-ERASMUS
2013/2014
IGA PAŁKA
Po pierwszyszym semestrze studiów magisterskich zdecydowałam się skorzystać z programu
LLP-Erasmus. Miałam okazję wyjechać do Edynburga, stolicy Szkocji i odbyć letnią praktykę w biurze
architektonicznym Domus Design. Wyjazd umożliwił mi poznanie swoich mocnych stron jak i słabych,
nawiązanie nowych znajomości oraz to co najważniejsze: zdobycie nieocenionego międzynarodowego
doświadczenia w zawodzie architekta.
Język:
Chciałabym uczulić na szkocki akcent. Aby uniknąć na początku wyjazdu krępujących nieporozumień z
mieszkańcami Edynburga polecam oswojenie się z akcentem i podstawowymi wyrazami z dialektu przed
wyjazdem, oglądając np. filmy.
Praca:
Biuro położone jest w południowej części Edynburga, w spokojnej dzielnicy Craiglockhart. Dojazd
zapewniony jest przez 7 linii autobusowych.
Domus Design jest jednoosobowym biurem architektonicznym, zlokalizowanym w domu właściciela.
Małe biuro daje możliwość uczestniczenia we wszystkich etapach projektowania umożliwiając uzyskanie
możliwie szerokiego doświadczenia w przyszłym zawodzie architekta. Biuro specjalizuje się w budownictwie
mieszkaniowym. Głównie zajmuje się przebudową istniejących obiektów. Właściciel biura jest bardzo
sympatycznym i wyrozumiałym człowiekiem, służy pomocą i radą w każdym momencie.
Godziny pracy biurze 9:00-17:30,w tym 14:00-14:30 – przerwa obiadowa.
Klimat:
Umowa praktyk studenckich, którą podpisałam obejmowała okres letni (lipiec-wrzesień). Temperatura
dochodziła maksymalnie do 25 stopni (kiedy to rodowici Szkoci cierpieli z powodu „upałów”). Klimat Szkocji
wymusza przygotowanie na gwałtowne zmiany pogody, dlatego też warto ubierać się na cebulę i obowiązkowo
nosić ze sobą parasolkę lub kurtkę przeciwdeszczową. Najlepiej jest zapomnieć o pakowaniu do walizki klapek
lub sandałów, Mimo bliskości morza strojem kąpielowym lepiej też nie zawracać sobie głowy chyba, że
planujemy wyjście na basen.
Zakwaterowanie:
Zakwaterowanie okazało się jednym z większych problemów związanych z wyjazdem. Ciężko jest
znaleźć mieszkanie nawet korzystając ze stron internetowych do tego przeznaczonych. Najlepiej jest wyjechać
kilka dni wcześniej, żeby osobiście na spokojnie poszukać i pooglądać mieszkania. Ryzykownym jest
wynajmowanie mieszkań w ciemno. Pomijając możliwość nieuczciwych współlokatorów czy właścicieli, to
stara zabudowa miasta niestety pozostawia wiele do życzenia. Normą są nieszczelne okna, często zapychające
się rury, a nawet myszy. Dodatkowo na początku można czuć się niekomfortowo w mieszkaniu, którego
pomieszczenia mogą mieć wysokość zaledwie 2,30m (20 cm różnicy jest niespodziewanie odczuwalne).
Rozsądną ceną za pokój jest 300-350 funtów za jeden miesiąc . W trakcie poszukiwań mieszkania warto pytać o
depozyt, jego wysokość i możliwość zwrotu oraz o zniżkę dla studentów.
Wyżywienie:
Szkockie supermarkety mają do zaoferowania mnóstwo gotowych dań, które zajmują kilka lodówek i
zamrażarek w każdym większym supermarkecie. Co mnie najbardziej zaskoczyło, a wręcz rozśmieszyło to
możliwość zakupu ugotowanego ryżu i makaronu, obranych ziemniaków, pokrojonych jabłek i.t.p. Ze względu
na to, że gotowe dania nie są ani najzdrowsze ani najsmaczniejsze, lepiej jest gotować samemu. Na początku
pobytu w Szkocji większość produktów spożywczych może wydawać się mdła, a jest to spowodowane mniejszą
zawartością soli. W tej sytuacji są dwa rozwiązania: z czasem przyzwyczajamy się te tego smaku (co powinno
wyjść każdemu na zdrowie), albo trzeba zaopatrzyć się w większe opakowanie soli. Polecam zabrać ze sobą
przyprawy, ponieważ w większości sklepów można dostać je w dużych opakowaniach, co po prostu się nie
opłaca. Z mięs najtańsza jest wołowina. Osobiście największy problem miałam z pieczywem, które jest tak
naszprycowane chemią, że utrzymuje świeżość przez cały tydzień. Najsmaczniejszy chleb znalazłam w Lidlu, i
właśnie tam polecam robić zakupy. Gdy ktoś zatęskni za polskim masłem, wędliną lub ogórkami kiszonymi
można odwiedzić polskie sklepy lub zajrzeć do większych supermarketów, w których zawsze jest wydzielony
kawałek regału na polskie produkty.
Na podstawie moich doświadczeń uważam, że £10 tygodniowo powinno wystarczyć na wyżywienie bez
specjalnych wyrzeczeń.
Komunikacja:
Osobiście jestem pod wielkim wrażeniem organizacji komunikacji miejskiej. Na pewno jednym z
powodów jest polityka miasta nastawiona na zmniejszenie ruchu samochodów osobowych. Trasy autobusów
w mieście układają się we wzór pajęczyny, której centrum stanowi centrum Edynburga. Od poniedziałku do
piątku na autobus nie powinno się czekać dłużej niż 10 minut, przez co specjalnie nie trzeba „planować
podróży”. Minusem tego układu tras jest czasami utrudniona podróż do dzielnic znajdujących się stosunkowo
blisko siebie – co miało miejsce w moim przypadku.
Po godzinach:
Edynburg jest stolicą kultury i sztuki. To właśnie tutaj ma miejsce największy festiwal: Edinburgh
Festival (The Fringe). W jego trakcie można uczestniczyć w dziesiątkach darmowych koncertów, spektakli i
wydarzeń.
Czymś co mnie zdziwiło i jednocześnie zachwyca do tej pory jest to, że wejścia do większości muzeów i
galerii jest bezpłatne. Dlatego też każdy student architektury powinien odwiedzić chociaż National Museum of
Scotland, które posiada zarówno wspaniałe eksponaty jak i unikalną architekturę wnętrz. Warto zajrzeć też do
National Gallery, National Portrait Gallery i do Gallery of Modern Art.
W samym Edynburgu polecam odwiedzić ogród botaniczny, który zachwyca o każdej porze roku,
zobaczyć budynek parlamentu oraz wejść na Arthurs Seat aby podziwiać panoramę miasta.
W trakcie trwania praktyk warto znaleźć czas na podróże. Dla przyszłych architektów polecam
wycieczkę do Glasgow, w którym zrealizowano wiele ciekawych projektów. Na uwagę zasługują zarówno
obiekty zabytkowe jak i nowe realizacje.