pobierz tutaj - Szkoła Podstawowa nr 166 im. Żwirki i Wigury w

Transkrypt

pobierz tutaj - Szkoła Podstawowa nr 166 im. Żwirki i Wigury w
GAZETKA SZKOLNA SP 166 W WARSZAWIE
Styczeń/Luty 2015
CIEKAWOSTKI W NUMERZE:
•
•
•
•
Karnawał
Zdrowo jem, więcej wiem!
Jeszcze trochę o feriach!
Wars i Sawa
ŻWIREK I MUCHOMOREK STYCZEŃ/LUTY 2015
Skład redakcji:
Ida Kaznowska
Hanna Adamczyk
Emilia Pacha
Wiktoria Cieślak
Natalia Osipiuk
Michał Sobianek
Julia Ryng
Oliwia Górecka
Marek Kajak
Matylda Męzińska
Zuzanna Nowakowska
Słowo od Redakcji
Z OKAZJI ŚWIĘTA PAŃ
PANI DYREKTOR
DANIELI BARTOSIAK,
PANI WICEDYREKTOR
BEACIE WESTFAL,
WSZYSTKIM PANIOM
PRACUJĄCYM
W SZKOLE,
MAMOM,
KOLEŻANKOM,
DUŻO ZDROWIA I
UŚMIECHU
ŻYCZY REDAKCJA
GAZETKA SZKOLNA SP 166
W WARSZAWIE
ul. ŻYTNIA 40
01-198 WARSZAWA
TEL. 632 01 08
WWW.SP166.WARSZAWA.PL
OPIEKA: M. MAZUREK,
I. SELIWIAK
W NUMERZE:
• Z życia szkoły
• Nasza twórczość
• Jesteśmy szkołą wielokulturową
• Wars i Sawa – konkursy
• Wywiady
• Uśmiechnij się:-)
2
ŻWIREK I MUCHOMOREK STYCZEŃ/LUTY 2015
Z ŻYCIA SZKOŁY
Organizatorem jest Główny Inspektor Ochrony
Danych Osobowych.
W dobie tak szybkiego rozwoju nowych
technologii ochrona prywatności i danych
8 stycznia uczniowie naszej klasy zostali osobowych jest znacznie utrudniona, dlatego też
jest
podejmowanie
działań
zaproszeni na jasełka do Przedszkola nr 116 przy niezbędne
edukacyjnych skierowanych szczególnie do
ulicy Okopowej.
dzieci, które już powszechnie korzystają z
Internetu w celu nauki, zabawy i komunikacji, a
przy tym często nierozważnie udostępniają
informacje o sobie i innych.
WIZYTA W PRZEDSZKOLU NR 116
Podczas zajęć edukacyjnych nauczyciele
rozmawiają z uczniami o bezpieczeństwie w
sieci. Prezentują skuteczne i sprawdzone sposoby
ochrony
danych
osobowych.
Uczą
odpowiedzialnego korzystania z najnowszych
technologii i internetu.
Każdy człowiek, każde dziecko ma prawo do
poznania swoich praw i umiejętnego z nich
Dzieci z „zeróweczki” wspaniale odegrały swoje korzystania, a odpowiednia wiedza i świadomość
pozwoli
im
uniknąć
wielu
role. Miały przepiękne stroje, ciekawie mówiły dzieci
niebezpieczeństw.
i śpiewały pięknie kolędy. Zachwyciła nas
również scenografia.
Internet daje wrażenie anonimowości, co
sprawia, że chętnie dzielimy się informacjami
o sobie i o innych. W rzeczywistości, przy
każdym połączeniu zapisywane są dane, które
bardzo łatwo pozwalają zidentyfikować
użytkownika sieci. Należy zatem podkreślić, że
anonimowość w sieci jest ograniczona, a
praktycznie nie istnieje.
Małgorzata Sobczak
koordynator programu
Czuliśmy się jak w prawdziwej szopce.
Brawo :-)
BAL KARNAWAŁOWY
Dziękujemy serdecznie za zaproszenie.
9 lutego odbył się „zamaskowany” bal
karnawałowy. Dzieci pojawiły się w maskach,
aby w ramach programu „Twoje dane, Twoja
sprawa”podkreślić, że ich dane osobowe są
TWOJE DANE, TWOJA SPRAWA
chronione. Po kilku tańcach maski zostały zdjęte,
W październiku 2014 r. nasza szkoła przystąpiła ponieważ było bardzo ciepło. Wszyscy bawili się
do Ogólnopolskiego Programu Edukacyjnego wyśmienicie.
„Twoje dane-twoja sprawa. Skuteczna ochrona
danych osobowych. Inicjatywa edukacyjna
skierowana do uczniów i nauczycieli.”
SU klasy I c
3
ŻWIREK I MUCHOMOREK STYCZEŃ/LUTY 2015
ratowania ludzi i mienia w wypadkach drogowokomunikacyjnych, pożarach i innych zdarzeniach
losowych. Dzieci z klas I i II miały okazję
wysłuchać ciekawej prelekcji na temat pracy
strażaka, obejrzeć sprzęt ratunkowo-gaśniczy,
założyć hełmy i przymierzyć butlę z tlenem.
Największą radość miały dzieci z pobytu w
wozie strażackim. Strażacy również upewnili się,
że wszyscy uczniowie znają numer 998 do straży
pożarnej.
Zadowolenie
dzieci
było
SU klasy I c potwierdzeniem,
że
wizytę
strażaków
zapamiętają na długo. Na ręce Komendanta
Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej nr 4 uczniowie
DYSKOTEKA
złożyli podziękowanie za umożliwienie poznania
W środę, 11 lutego, odbyła się w naszej szkole specyfiki pracy strażaka.
dyskoteka dla klas 4-6. „Biletem wstępu” była
samodzielnie było wykonana maska. W szkole
realizowany jest program "Moje dane- moja
sprawa" i maski są nawiązaniem do tego
projektu. Podczas dyskoteki odbył się konkurs na
na ładniejszą maskę. Pierwsze miejsce zajęła
maska - „kot” Malwiny z kl. IV, drugie maska „postać z gry Mein kraft” Oliwiera z kl. V, a dwa
trzecie miejsca maska - „serce” Wiktorii z kl. IV
i „maska pleciona z kolorowego papieru” Marty
z kl. VI. Odbył się także konkurs tańca.
Nauczyciele świetlicy
Bezapelacyjnie pierwsze miejsce zajęły Oliwia i
Liwia z kl. VI. Jury doceniło również Oliwię i
Dominika z kl. IV, którzy jako jedyni tańczyli w
NASZA SZKOŁA NA PODIUM W
parze. Zabawa była bardzo udana i uczestnicy
MISTRZOSTWACH POLSKI
niechętnie rozchodzili się do domów.
HALOWYCH MODELI AKROBACYJNYCH
F1N pn. MŁODY SZYBOWNIK
WIZYTA STRAŻAKÓW
W dniu 7 lutego 2015 r. w hali sportowej
"Koło" odbyły się MISTRZOSTWA POLSKI
MODELI AKROBACYJNYCH, gdzie drużyna
naszej szkoły prowadzona przez p. Jacka
Kucharskiego i wspierana przez nauczycielkę
techniki p. Natalię Maruszewską-Sawicką
zdobyła III miejsce. To jedyna szkolna
Emilka modelarnia w Warszawie, w której uczniowie
szkoły podstawowej mogą realizować swoje
pasję i kształcić umiejętności modelarskie.
Naszą świetlicę szkolną odwiedziła Jednostka
Ratowniczo-Gaśnicza nr 4 w Warszawie.
Strażacy przyjechali wozem ratunkowogaśniczym, wyposażonym w niezbędny sprzęt do
4
ŻWIREK I MUCHOMOREK STYCZEŃ/LUTY 2015
dostawać muszą robić coraz dziwniejsze zadania.
Wspaniała akcja, świetne tempo i zaskakujący
koniec. Polecam ją dla wszystkich czytelników.
Tak się przy niej zrelaksowałem, że
Oglądanie 17-gramowych modeli, o rozpiętości przeczytałem ją w jeden dzień.
25-60 cm – szybujących w hali sportowej,
OPOWIADANIE – ZŁOTA KOŚĆ
wzbudza wielkie emocje. Konkurencja polega na
wyrzuceniu modelu jak najwyżej, w sposób
Była sobie Baba Jaga. Mieszkała ze swoim
umożliwiający łagodne przejście do lotu
szybowego po kręgu i uzyskanie najdłuższego przyjacielem psem. Pewnego dnia czytała
czasu lotu. Opanowanie tej umiejętności wymaga książkę, w której była mowa o złotej kości.
żmudnych regulacji modelu i nawet do 300 Bardzo się nią zachwyciła i postanowiła ją
rzutów treningowych!
odnaleźć. Razem z psem wyruszyli w drogę.
Pędzili i pędzili na miotle, szli i szli. Baba Jaga
niepokoiła się, że nie uda jej się odnaleźć złotej
kości, gdy nagle zobaczyła tajemnicze drzwi.
Bardzo ją zaciekawiły. Obok drzwi zobaczyła
bransoletkę i książkę. Baba Jaga włożyła
bransoletkę, otworzyła książkę i zobaczyła w
niej runy. Odczytała je za pomocą lusterka, ale
niczego nie zrozumiała. Nacisnęła bransoletkę i
usłyszała słowa: „Cześć, podaj hasło”. Baba Jaga
powtórzyła wszystkie strony z książki. Nagle
Gratulujemy!!!
porwał ją wielki, świetlisty wir. Gdy stracił
Natalia Maruszewska- Sawicka
swoją siłę, Baba Jaga i pies wylądowali w innym
świecie. Wyglądali też trochę inaczej. Baba Jaga
NASZA TWÓRCZOŚĆ
rozejrzała się dookoła, wszystko było
nieznajome. Siedzieli na wielkiej łące. Nagle
MICHAŁ MACKIEWICZ POLECA
Baba Jaga ujrzała w lesie złoty, błyszczący
Dzisiaj chciałbym polecić wam książkę pod
przedmiot. Bardzo się zdziwiła i powolutku
tytułem "Wojna cukierkowa". Akcja rozgrywa
zbliżała się w jego stronę. Dotknęła go, a on
się w miasteczku Colson. Udział w niej bierze
przestał się świecić i poruszył się. Wtedy Baba
czworo dzieci: Nate,Trevor, Summer i Gołąb.
Jaga i pies zobaczyli, że jest to złoty róg. Baba
Bohaterowie zaczynają dostawać magiczne Jaga weszła głębiej za drzewa i ujrzała małego
cukierki od pani Whitney, ale żeby te cukierki jednorożca, któremu róg utknął między
5
ŻWIREK I MUCHOMOREK STYCZEŃ/LUTY 2015
drzewami. Próbowała mu pomóc, ale mały
jednorożec wiercił się i wiercił, rżał w
niebogłosy. Baba Jaga postanowiła go uspokoić.
Pogłaskała go, a jednorożec przestał się bać.
Baba Jaga delikatnie dotknęła czubek rogu i
pomogła mu wyjąć go spomiędzy drzew.
Jednorożec zarżał ze szczęścia. Pies zaszczekał:
hau, hau! Jednorożec odpowiedział: iiihaa!
Potem jednorożec oprowadził Babę Jagę po całej
krainie. Pozwolił jej przejechać się na swoim
grzbiecie. Galopowali. Baba Jaga podskakiwała
w górę i w dół, w górę i w dół. W końcu
zatrzymali się. Spotkali elfy, a elfy grzecznie
powitały Babę Jagę. Powiedziała im, że
chciałaby poznać imię jednorożca. Okazało się,
że ma na imię Onczao. Babie Jadze bardzo się
ono spodobało. Spytała, gdzie jest jego mama.
Elfy odpowiedziały, że jest na polanie. Polecieli
tam wszyscy. Baba Jaga pierwszy raz zobaczyła
stado pięknych jednorożców. Nie wiedziała,
która to jest mama Onczao. Elfy ją zaprowadziły
i pokazały. Baba Jaga zachwyciła się jej urodą,
pogłaskała ją czule i spytała o jej imię. Elfy
odpowiedziały, że ma na imię Lyria. Nagle Baba
Jaga przypomniała sobie o złotej kości.
Opowiedziała o niej elfom, a one powiedziały, że
widziały taką kość. Baba Jaga ucieszyła się, bo
obiecały zaprowadzić ją do niej. Gdy dotarli na
miejsce, Baba Jaga nigdzie jej nie mogła dojrzeć.
Zobaczyła tylko wielki słup. Był bardzo wysoki.
Baba Jaga obejrzała go od dołu do góry. Nagle
na jego czubku spostrzegła złotą kość. Najstarszy
elf poleciał po nią. Baba Jaga była zachwycona,
serdecznie podziękowała elfom. Pożegnała się ze
wszystkimi swoimi nowymi przyjaciółmi.
Nacisnęła kamień w bransoletce. Znów pojawił
się czarodziejski wir, który przeniósł ją i psa do
domu. Baba Jaga powróciła do swojej starej
postaci. Żyli długo i szczęśliwie.
Matylda Męzińska, klasa I c
GDY BIEGASZ PO KORYTARZU...
Pewnego dnia przyszłam do szkoły w dobrym
humorze. Gdy kończyły się lekcje, czułam się
również świetnie. Na ostatniej lekcji (na
zajęciach dodatkowych) był pusty korytarz, więc
z moimi przyjaciółkami przechadzałyśmy się z
jednej strony korytarza na drugą. A tu w pewnej
chwili ktoś mnie staranował i upadłam na
podłogę. Ręka mnie tak bolała, że moja Pani
wychowawczyni
zabrała mnie do Pani
pielęgniarki. Pani pielęgniarka popsikała rękę
sprejem, który pachniał jak odświeżacz
powietrza. Następnie obandażowała chore
miejsce i wydawało się, że wszystko już się
skończyło. Niestety ręka mnie nadal bolała i
musiałam pojechać do lekarza, a tam
zaskoczenie. Założono mi gips, chociaż nic nie
miałam złamanego. Dobrze, że tylko na pięć dni.
Mam prośbę do wszystkich „korytarzowych
biegaczy”:
BIEGAJCIE DO WOLI NA BOISKU,
ZAJĘCIACH
WYCHOWANIA
FIZYCZNEGO
CZY
NA
INNYCH
ZAJĘCIACH SPORTOWYCH! Korytarz
szkolny nie jest miejscem do urządzania dzikich
wyścigów. Zawsze wydawało mi się, że to dzieci
z młodszych klas lubią szaleć, ale może nasi
koledzy jeszcze nie dorośli? Mam nadzieję, że
przypomną sobie jakie zasady obowiązują
podczas spędzania przerwy na korytarzu.
6
ŻWIREK I MUCHOMOREK STYCZEŃ/LUTY 2015
szczęśliwy, studiując święte księgi. Piekarz
bardzo kochał swego syna i chciał znaleźć mu
dobrą i odpowiednią żonę. O pomoc w tej
sprawie poprosił rodzinę i przyjaciół.
Pewnego dnia otrzymał list. „W Radomiu żyje
młoda i ładna kobieta – to wspaniała kandydatka
na żonę dla twojego syna” - pisał kuzyn.
Piekarz wyprawił więc syna do Radomia, aby
mógł spotkać się z ową dziewczyną. Podczas
rozmowy okazało się, że ona nie lubi książek.
Dla młodego człowiek, dyskwalifikowało to
kandydatkę.
Karolina Bieniek, klasa IV b
Mijały miesiące. Przyszedł drugi list, tym razem
od wuja z Łodzi, przedstawiający kolejną
kandydatkę na żonę. Syn piekarza spotkał się z
nią. Ta z kolei lubiła książki, ale nie chciała
mieszkać w tak małym miasteczku jak
Przysucha.
–
JESTEŚMY SZKOŁĄ
WIELKOKULTUROWĄ
UCZONY I ZŁODZIEJ
Wracam do moich ksiąg – zdecydował
młodzieniec. Nie będę już szukał żony.
W drodze powrotnej zmęczył się i zgłodniał.
Kiedy zatrzymał się w gospodzie, zasiadł za
stołem, aby coś zjeść. Wtedy do karczmy wszedł
pobity Żyd.
W Przysusze, małym miasteczku, żył kiedyś
żydowski piekarz.
–
Co się stało? - spytał syn piekarza.
–
Jestem złodziejem -odrzekł Żyd – złapali
mnie, kiedy próbowałem się włamać.
Dostałem 30 batów kary. Czy mógłbyś
mi kupić zupę? Nie mam ani grosza, a
jestem bardzo głodny.
Młodzieniec
złodzieja:
kupił
zupę
i
powiedział
do
–
Nie kradnij już więcej.
–
Jeśli raz mi się nie udało, to nie znaczy,
że nie uda mi się następnym razem –
odparł złodziej i roześmiał się.
Syn piekarza dał złodziejowi trochę pieniędzy na
drogę i pomyślał sobie: może powinienem
nauczyć się czegoś od tego złodzieja i spróbować
Pieczone przez niego chleby słynęły na całą raz jeszcze?
Polskę ze wspaniałego smaku. Piekarz miał syna Wkrótce nadszedł trzeci list do piekarza i
przystojnego, bystrego i chętnego do nauki. młodzieniec znów wyruszył w drogę.
Jednak syn nie spieszył się do ślubu, choć
osiągnął już odpowiedni ku temu wiek. Był Ta trzecia dziewczyna lubiła książki, a zapytana
7
ŻWIREK I MUCHOMOREK STYCZEŃ/LUTY 2015
przez syna piekarza:
–
przywitani przez panią przewodnik, która zabrała
nas do jednej z sal. Wygodnie usiedliśmy na
poduszkach. Pani przewodnik opowiadała nam o
symbolach. Wyjaśniła przyczyny wybuchu
powstania. Przybliżyła nam pojęcia okupacja,
konspiracja, kanały, symbole rysunkowe oraz
znaczenie kotwicy. Następnie zaproponowała
nam zabawę w harcerzy. Polegało to na tym, że
mieliśmy odgadnąć nazwy przedmiotów
pokazywanych przez panią przewodnik (np.
młynek do kawy). Byliśmy podzieleni na dwie
grupy – żeńską i męską. Kolejnym zadaniem
było wskazywanie przedmiotów na podaną literę
alfabetu. Na koniec lekcji pani sprawdziła naszą
wiedzę zdobytą podczas zajęć. Wygrałyśmy my
– dziewczyny.
Czy chciałabyś mieszkać w małym
miasteczku?odparła:
W
małym
miasteczku można robić duże rzeczy, w
dużym mieście można nie robić nic.
Młodzieńcowi spodobała się ta odpowiedź.
Wzięli więc ślub. Piekarz zaprosił mnóstwo
gości na wesele. Klezmerzy grali, a całe
miasteczko tańczyło w rytm muzyki. To było
najpiękniejsze wesele, jakie się odbyło w
Przysusze. Synagoga, w której brali ślub, stoi
tam do dzisiejszego dnia. Na jej dachu mieszka
para gołębi, które się kochają, zupełnie tak, jak
kiedyś owa młoda para.
Kobi Weizner
Wiadomości, które otrzymaliśmy tego dnia
powiększyły naszą wiedzę o Powstaniu
Warszawskim. To była bardzo udana wycieczka.
WYCIECZKI
W MUZEUM
Amelia Gołąb, klasa 3b
POWSTANIA WARSZAWSKIEGO
W piątek 9 stycznia 2015 r. byliśmy na
wycieczce
w
Muzeum
Powstania
Warszawskiego. Na początku spotkania pani
przewodnik opowiadała nam o symbolach
używanych podczas wojny. Potem przeszliśmy
do Sali, w której znajdowało się serce muzeum –
wielka kolumna. Gdy przykładało się ucho do
kolumny, to w niektórych miejscach dało się
słyszeć „bicie serca”, a w innych „odgłosy
wojny”. W tej samej Sali, nieco dalej, można
było zobaczyć biało-czerwone opaski używane
przez powstańców. Na każdej opasce były
symbole: P „orzeł”, W (Wojsko Polskie). W
następnej Sali znajdował się samolot wojskowy
zawieszony pod sufitem. Na jego boku widniały
symbole: biały orzeł goniący niemiecką
swastykę. Kolejnym etapem zwiedzania był tunel
(kanał) taki, jakim przemieszczali się powstańcy.
Musieli zachować ciszę i ostrożność. Panowały
tam bardzo trudne warunki.
Uważam, że ta wycieczka była bardzo
interesująca. Mieliśmy możliwość poznać część
historii Powstania Warszawskiego.
Anna Głowienkowska, klasa 3b
W dniu 9 stycznia nasza klasa wybrała się do
Muzeum Powstania Warszawskiego. Zostaliśmy
W dniu 9 stycznia nasza klasa była na
wycieczce
w
Muzeum
Powstania
Warszawskiego.
Najpierw
nasza
pani
przewodnik zabrała nas do Sali Małego
Powstańca, gdzie miała odbyć się lekcja.
Dowiedzieliśmy się, że w trakcie wojny nie
można było pokazywać polskich znaków takich
jak: godło polskie, flaga polska oraz śpiewać
hymnu. Kiedy wyszliśmy z Sali, pani pokazała
nam serce muzeum. Gdy przyłożyło się do niego
ucho, czuło się jak gdyby za ścianą toczyło się
Powstania Warszawskie. Pani mówiła nam, że
tak biło serce w każdym Polaku podczas wojny.
Przewodniczka pokazała nam też opaski na rękę
w kolorach polskiej flagi, które nosili powstańcy.
Okazało się także, że niektórzy żołnierze mieli
8
ŻWIREK I MUCHOMOREK STYCZEŃ/LUTY 2015
pseudonimy. Można było dotknąć prawdziwego
karabinu. Dowiedzieliśmy się też jak pomagali
harcerze i w jakich kanałach się chowali.
Malowali na murach różne śmieszne znaki, które
były zaszyfrowanymi wiadomościami dla
Polaków. To była bardzo interesująca lekcja
muzealna, podczas której dowiedziałam się wielu
nowych rzeczy na temat II wojny światowej.
przeprowadzić wywiad z przechodniami na
temat gospodarki odpadami szkodliwymi i
niebezpiecznymi. Wykonali zdjęcia i opracowali
kampanię
reklamową
zachęcającą
do
segregowania domowych odpadów i pozbywania
się odpadów niebezpiecznych. Zaproponowali,
aby każdy kto odda sprzęt elektroniczny do
punktu odbioru, otrzymał kartę uprawniającą do
Hanna Adamczyk, klasa 3b tańszych biletów na basen lub lodowisko. W ten
sposób połączyli pożyteczne dla środowiska z
pożytecznym dla zdrowia. Uczniowie wykazali
się dużą wiedzą i zaangażowaniem. W konkursie
WARS I SAWA
zdobyli druga nagrodę.
KONKURSY, PROJEKTY
WARSZTATY FILATELISTYCZNE
14 stycznia 2015 r. nasza klasa uczestniczyła w
warsztatach filatelistycznych, które prowadziła
Pani Małgorzata Bykowska. Były to pierwsze
zajęcia z cyklu „Zabawy ze znaczkami
pocztowymi”, których celem było zapoznanie
uczniów ze znaczkiem pocztowym i jego historią
w pigułce. Na zakończenie spotkania dzieci
wykorzystując
uszkodzone
znaczki
tzw.
makulaturą filatelistyczną, wykonały pracę
plastyczną- ” Zimowy bałwanek”.
Uczniowie klasy IV a
Uczniowie klasy V b
GRA MIEJSKA
Uczniowie klasy piątej wzięli udział w akcji
PROJEKT
"Warszawskie Dni Elektrorecyklingu". Konkurs
miał formę gry miejskiej. Na terenie dzielnicy
ZRDOWO JEM, WIĘCEJ WIEM
Wola były rozmieszczone plansze z zadaniami.
Było 6 plansz i 6 zadań do wykonania. Uczniowie klasy I c biorą udział w II części
Rozwiązania zdań wymagały znajomości konkursu „Zima”. Okazało się, że za
zagadnień związanych z ekologią i ochroną opracowanie części jesiennej zajęli 12 miejsce
środowiska.
Uczniowie
mieli
także na 396 polskich szkół biorących udział w
projekcie. Jest to bardzo dobry wynik.
9
ŻWIREK I MUCHOMOREK STYCZEŃ/LUTY 2015
Od lutego zaczęliśmy pracę nad drugą częścią
projektu.
Pierwszym
zadaniem
było
przeprowadzenie zajęć „Pijmy wodę – na
zdrowie!” Uczniowie przebrali się w białe
fartuchy i gogle. Dzieci częstowały się wodą.
Były 23 kubeczki, wzięto 20. Następnie
przeszliśmy do dyskusji wokół tematu: Kto
potrzebuje wody? Dzieci wiedziały, że ludzie,
rośliny
i
zwierzęta
potrzebują
wody.
Wykonaliśmy eksperyment: Czy rośliny piją
wodę? Biały kwiatek, który został włożony do
wody z atramentem, zabarwił się na niebiesko.
Porozmawialiśmy o sposobach picia wody przez
zwierzęta, a dzieci w zabawach dramowych
naśladowały je. Dyskusja, wokół tematu: Jakie
znaczenie ma woda w organizmie człowieka?,
wywołała wiele ciekawych pytań. Wniosek:
woda ma ogromne znaczenie dla organizmu
człowieka.
Wykonaliśmy eksperyment: Czy każda woda
nadaje się do picia? Pierwsza grupa
przygotowała szklanki z cukrem, solą i
kwaskiem cytrynowym, a druga odgadywała, z
jakim składnikiem jest dana woda. Wniosek;
wizualnie wody się nie różniły, dopiero za
pomocą zmysłów smaku i węchu można było
rozpoznać, co kryje woda. Tu wykorzystaliśmy
zestaw Woda z Centrum Nauki Kopernik do
badania organoleptycznego wody (gołym okiem,
za pomocą lupy, zmysłu węchu, czystej wody za
pomocą smaku ).
W jednej zlewce (1) jest woda z kranu, w drugiej
„Żywiec Zdrój” (2), a w trzeciej woda z
przydrożnego rowu(3). Dzieci wybierają wodę,
która według nich nadaje się do picia - zlewki :
1 i 2;
- woda w trzeciej zlewce nie nadaje się, bo jest
zielona, ma wyraźne zanieczyszczenia, jest
mętna; - Wniosek: woda do picia jest bezbarwna,
przezroczysta, bez zapachu, bez wyraźnego
smaku.
Następnie wykonaliśmy eksperyment I: jak
powstaje woda gazowana? Uczniowie wiedzieli,
że powietrze wydychane z płuc to dwutlenek
węgla. Dwutlenek węgla wtłaczany jest do wody
i
powstaje
woda
gazowana.
Dzieci
wydmuchiwały
powietrze
do
wody
i
obserwowały,
jak
powstają
bąbelki.
Wykonaliśmy też inne doświadczenie. W
zlewkach jest 5 rodzajów wody butelkowanej.
Rozmawialiśmy na temat: Dlaczego rodzice
wybierają jakiś jeden rodzaj wody ? Okazało się,
że rodzice kierują się zawartością minerałów. Za
pomocą miernika TDS zbadali zawartość soli
mineralnych. Ciekawostką było doświadczenie:
Czy wodę można usłyszeć? Na talerzykach (4) )
położyły paski ściereczki kuchennej i połączyły
przewodami tworząc obwód składający się z
baterii płaskiej, brzęczyka i przewodów.
Wniosek: brzęczyk jest głośniej, gdy w wodzie
jest więcej soli mineralnych.
10
ŻWIREK I MUCHOMOREK STYCZEŃ/LUTY 2015
którym pływają statki i łódki. Podobają mi się
takie górskie widoki, bo w Warszawie nie ma ich
na co dzień.
Co można robić w Norwegii? Można na
przykład ulepić ogromnego bałwana z wujkiem
Davidem, bratem taty, albo pójść na położone
wyżej boisko i urządzić sobie bitwę na śnieżki ze
wszystkimi,
którzy nie
zdążyli
uciec.
Koniecznie trzeba zejść w dół, do centrum
miasteczka, po drodze pobawić się na placu
zabaw- szkoda, że nie było innych dzieci. Trzeba
pojechać też na miejscową plażę, na której
spotkałam rozgwiazdy i wchodziłam na skały,
wystające z morza. Po drodze można zobaczyć
marinę (to takie miejsce, gdzie parkują łódki). Z
tatą wybieraliśmy sobie ,,swoje własne,
eleganckie łodzie” do rodzinnego albumu. Mama
obserwowała nas z bezpiecznej odległości.
Dzieci wykonały karty pracy Pijmy wodę- na
zdrowie.
Grupa Badawcza „Cytrynki” klasy I c
KONKURS LITERACKI
MOJE FERIE
CZY WARTO JECHAĆ DO NORWEGII?
Ferie spędziłam razem z rodzicami w Norwegii
u rodziny taty. Podróż zajmuje dwie godziny
samolotem, którym leciałam po raz pierwszy w
życiu. Przy starcie samolotu czułam super
przyśpieszenie. Lot był przyjemny. Z okna
Któregoś pięknego dnia, udało nam się
wszystko wydaje się malutkie: domy, drzewa i
pojechać i zobaczyć wodospady w Hellesycie,
auta.
niestety nie popłynęliśmy na rejs statkiem
Po wylądowaniu w Norwegii i odebraniu
pomiędzy fiordami (w sezonie zimowym prom
bagaży ruszyliśmy w dalszą drogę autem do
nie kursuje) do Garangen, żeby zobaczyć
rodziny taty. Pamiętam, że było bardzo ślisko, a
lodowiec (to taki szczyt góry, gdzie przez cały
w górach leżało dużo śniegu. Leżałam z tyłu
rok leży lód i śnieg). Fajnie było zrobić sobie
zmęczona i rozdrażniona. Byłam nieco
zdjęcia nad przepaścią, musiałam razem z
dokuczliwa dla rodziców...
rodzicami wdrapać się na ogromne zaspy (nogi
Dom, w którym się zatrzymaliśmy, się w nich zapadały) i pozować na tle pięknych
zbudowany jest nad fiordem (to taki wysoki gór. Wcale się nie bałam, bo jestem odważniejsza
brzeg skalnej ściany, u podnóża której znajduje od niektórych chłopaków!
się woda). Z okien domu widać góry i morze, po
11
ŻWIREK I MUCHOMOREK STYCZEŃ/LUTY 2015
lustra weneckie, pryzmaty i inne ciekawe
eksponaty. Najbardziej spodobał mi się pokój, w
którym podłoga była tak krzywa, że nie dało się
po niej chodzić. Ale co innego było niezwykłe w
tym pokoju. Dzięki swojemu kształtowi
sprawiał, że w jednym kącie pokoju byliśmy
liliputami, a w przeciwległym – wielkoludami.
Jest to tak zwany pokój Amesa .
Wycieczka była bardzo udana i na pewno jeszcze
nie jeden raz odwiedzę to miejsce.
Michał Sobianek, klasa V b
Dużo ludzi w Norwegii biega na nartach
jak Justyna Kowalczyk, albo zjeżdża ze stoków,
tak jak w Polsce. Tata powiedział, że nauczę się
jeździć na mniejszych górach, żebym mogła
zjeżdżać z wysokich szczytów bardzo szybko,
czyli tak jak lubię.
Warto było pojechać do Norwegii i
zwiedzić wiele ciekawych miejsc. Nie zapomnę
tego wyjazdu nigdy, chciałabym tam pojechać
jeszcze raz i zobaczyć więcej.
Zuzanna Nowakowska, klasa I c
POŻEGNANIE PÓŁKOLONII
NA NARTACH
Ferie spędziłam w Zakopanem. W przed dzień
powrotu do domu szkółka HSKI zrobiła kulig.
Dość był nietypowy, bo bez śniegu, a zamiast
sań był powóz z końmi, który objechał całą
Harendę, czyli stok w Zakopanem.
Po kuligu było After Party z ogniskiem
kiełbaskami i ciepłą, rozgrzewającą herbatką. W
trakcie ogniska instruktorzy tańczyli pingwin
dance z gwiazdą uczestniczącą przez cały czas na
półkolonii, czyli pingwinem.
W CENTRUM NAUKI KOPERNIK
Kilka dni ferii spędziłem u mojego kolegi
Kuby. Pewnego dnia obudził mnie wcześnie. A w
zasadzie
obudził
mnie
dźwięk
gry
komputerowej. Zaproponowałem, aby po
śniadaniu pojechać do Centrum Nauki Kopernik.
Przed południem udaliśmy się do tego
niezwykłego miejsca. W Centrum jest wiele
ciekawych miejsc, ale na początek poszliśmy do
Sali Mikroorganizmów. Można tam było
stworzyć swój własny mikroorganizm, a potem
wrzucić go do wirtualnego stawu i obserwować
go. Następnie poszliśmy do Sali Eksperymentów
wodnych, ale nic mnie tam nie zaciekawiło.
Udaliśmy się więc do sali, gdzie były
zgromadzone koła do różnych samochodów i Na koniec dostaliśmy dyplomy za odznaki, które
można było zauważyć, jak zmieniały się na zdobyliśmy podczas pobytu.
przestrzeni wieków. Kiedy skończyliśmy
zwiedzać parter, weszliśmy na pierwsze piętro.
Zwiedziliśmy pokój iluzji. Były tam wielkie
12
ŻWIREK I MUCHOMOREK STYCZEŃ/LUTY 2015
Następnego dnia były zawody w szybkim
ominięciu slalomu, oczywiście na czas i na
nartach. Mój czas to 19 sekund i 24 setne
sekundy. W mojej kategorii wiekowej, czyli
roczniki 2002-2003, było 20 osób. Zdobyłam
złoto, czyli pierwsze miejsce, jestem taka dumna
i moja cała rodzina również.
Byłam tam z mamą, tatą i babcią. Co wieczór
jeździłam z tatą na nartach w Witowie. W dniu
moich urodzin zdarzyła się niespodziewana
rzecz. Jechaliśmy kuligiem w pierwszych
saniach i nagle się wywróciliśmy na bok. Na
szczęście nic nam się nie stało.
Innego dnia wybraliśmy się na wycieczkę do
Morskiego Oka, było przepiękne.
Z naszego okna rozpościerał się cudowny widok
na górę Giewont. Te ferie będę długo miło
wspominać.
Hania Adamczyk, klasa III b
Ida Kaznowska, klasa V b
W WARSZAWIE
W tym roku przerwę semestralną spędziłam w
Warszawie. Kilka razy byłam na łyżwach z moją
siostrą i tatą. Na lodowisku było fantastycznie,
bo poprawiłam technikę jazdy na łyżwach. Teraz
jeżdżę naprawdę dobrze. Poszłam też z tatą do
kina na film „Pingwiny z Madagaskaru”. Jednak
najprzyjemniej spędziłam czas na basenie.
Umiem trochę pływać, ale chciałabym lepiej.
Instruktorka uczyła mnie pływać, nurkować i
skakać do wody. Moim zdaniem idzie mi coraz
lepiej. Po feriach będę kontynuować naukę
pływania, bo dwa tygodnie to za mało.
WYWIADY
Wywiad z Mariuszem Krzyżewskim o jego
podróżach po krajach nordyckich czyli
Islandii, Finlandii, Norwegii i Szwecji. Latem
podróżuje na rowerze, a zimą na nartach
śladowych. Omija szlaki turystyczne i duże
miasta; wybiera rzadko uczęszczane trasy,
miejscowości, w których rzadko spotyka się
turystów.
Olga Skulska, klasa V b
W GÓRACH
Moje ferie spędziłam w górach, w miejscowości
Roztoki w okolicy Zakopanego.
13
ŻWIREK I MUCHOMOREK STYCZEŃ/LUTY 2015
M.M. Jak daleko na północ Europy udało Ci M.K. Był to najwyższy szczyt Gór
się dotrzeć na rowerze?
Skandynawskich, leżący w Norwegii o nazwie
M.K.
Podczas
dwumiesięcznej
podróży Galdhøpiggen (2469 m n.p.m.). Natomiast w
rowerowej w 2006 roku zwiedzałem m.in. okresie zimowym zdobyłem drugi co do
północne krańce Norwegii. Dotarłem wtedy na wysokości szczyt Norwegii Glittertind (2465 m
jeden z najdalej wysuniętych krańców n.p.m.). Drogi na wymienione wierzchołki są
kontynentalnej Europy Przylądek Północny dość łatwe technicznie i w okresie letnim nie
(Nordkapp), znajdujący się na wyspie Magerøya powinny sprawić większych kłopotów osobom,
połączonej z kontynentem podmorskim tunelem. które choć trochę dbają o swoją kondycję
fizyczną. Widoki są naprawdę warte wysiłku.
Polecam!
M.M. Gdzie zazwyczaj nocujesz?
M.K. Najbardziej lubię nocować „pod gołym
niebem”. Dlatego zawsze mam w sakwach
rowerowych odpowiedni sprzęt. Dzięki temu
podczas moich podróży zatrzymuję się w
miejscach, które mnie zachwycają. Nocowałem
na nadmorskich klifach, w bardzo wysokich
górach i skandynawskich lasach. Zdarzało się, że
sypiałem u miejscowych ludzi, których poznałem
podczas podróży. Bardzo rzadko zdarza się, że
zatrzymuję się w hotelach. Zawsze jednak
pamiętam o tym, żeby było to miejsce
bezpieczne. Szczególnie miło wspominam,
zupełnie przypadkiem znaleziony w fińskim
lesie, ogólnodostępny dla turystów domek, który
wyglądał jak „chatka czarownicy”. Jedna izba tej
chatki była mieszkalna, a w drugiej była
urządzona malutka drewniana sauna. Czyste
powietrze, gorąca sauna i zimny strumień, do
którego kilkakrotnie trzeba było wskoczyć
wychodząc z nagrzanej do 80 stopni Celsjusza
sauny, spowodował, że była to najlepiej
przespana noc w moim życiu.
M.M. Jak podróżuje się zimą na nartach
śladowych?
M.K. Podróżowanie zimą wymaga dużo więcej
przygotowań. Pakując się na taką wyprawę
należy pamiętać, żeby było ciepło. Nie można
sobie pozwolić na zignorowanie skandynawskiej
zimy. Zazwyczaj podróżuję z plecakiem, w
którym mam lżejsze rzeczy, a z tyłu na tzw.
pulkach (rodzaj sanek, na których można
przewozić niezbędne bagaże) ciągnę pozostały
sprzęt. Zimą jest tego dosyć dużo: ciepłe ubrania,
śpiwory, cały sprzęt biwakowy, paliwo do
gotowania obiadów czy herbaty i oczywiście
dużo jedzenia na całą podróż, która potrafi trwać
nawet dwa tygodnie. Należy pamiętać też o
czołówce - niezbędnej do oświetlenia drogi. Nie
schodzę wówczas do miasteczek i wiosek. Są to
wyprawy tylko dla osób, które lubią i dobrze
znoszą niskie temperatury.
M.M. Jacy są mieszkańcy północnej Europy?
M.M. Gdzie dotarłeś najwyżej?
M.K. Trudno uogólniać. W krajach północnych
panują surowe warunki klimatyczne zwłaszcza
14
ŻWIREK I MUCHOMOREK STYCZEŃ/LUTY 2015
zimą, dlatego ludzie muszą sobie pomagać. Nikt
nikomu nie odmawia pomocy. W oknach często
przez całą noc palą się światełka na znak, że w
razie potrzeby zawsze można zapukać do takiego
domu.
Kiedy przyjeżdżam do miasteczek, żeby
uzupełnić zapasy na dalszą podróż, miejscowi
ludzie patrząc na obładowane bagażem rowery,
często podchodzą i przynoszą mi zakupione
smakołyki, żebym miał siłę dalej pedałować.
Oczywiście nie odmawiam, nie wypada.
M.M. Jakie zwierzęta spotkałeś podczas
podróży?
M.K. W krajach nordyckich bardzo dba się o
przyrodę, o odpowiednie warunki życia dla
zwierząt. Najciekawsze spotkania miałem z
ptakami. Raz polująca nocą na lemingi sowa była
pewna, że ja także poluję na „jej obiad” i dość
zdecydowanie próbowała mnie przegonić ze
swojego terenu pikując w okolice mojej głowy
przez 3 km. Także islandzkie ptaki, które
przylatują na lęgi na tę wyspę, bardzo
zdecydowanie bronią swoich terenów lęgowych i
również atakują całymi stadami turystów i
miejscowe dzieciaki. Dość przerażające było,
kiedy po rozbiciu namiotu w lesie, ze
znajdującego się nieopodal bagna zleciało się
tyle komarów, że gdy obsiadły namiot, to w
środku zrobiło się niemal zupełnie ciemno.
Dźwięk ich bzyczenia też nie wróżył niczego
dobrego, szczególnie jeśli byłbym zmuszony
wyjść z namiotu. Na szczęście rano już ich nie
było.
M.K. Bardzo lubię podróżować w czasie białych
nocy. Ruch na drogach zamiera, wciąż jest
widno, więc można podziwiać krajobrazy, a
nocne zwierzęta wychodzą wtedy polować, więc
dość łatwo je spotkać. Wrażenia z takich
wycieczek są wyjątkowe. Trzeba pamiętać, żeby
zaplanować wyjazd na początku lipca, bo pod
koniec tego miesiąca już wyraźnie robi się
ciemniej.
M.M. Które
zachwyciło?
miejsce
szczególnie
Cię
M.K. Zdecydowanie bagna w Finlandii. Miejsca
te są bardzo dobrze przygotowane do zwiedzania
i można kilometrami spacerować po specjalnych
drewnianych kładkach o szerokości nie większej
niż pół metra i podziwiając wyjątkową
roślinność, zwierzęta, w szczególności ptaki.
Poza tym, wschód słońca na bagnach jest
zjawiskiem jedynym w swoim rodzaju. Unosząca
się rano nad takimi obszarami mgła rozprasza
światło słoneczne tak, że widoki są
nieprawdopodobnie piękne.
M.M. W które miejsce zabierzesz mnie?
M.M. Słyszałam, że Szwedzi jedzą zgniłe ryby.
M.K. Trudny wybór, ale myślę, że byłaby to
Próbowałeś?
Islandia. Choć jest wiele wspaniałych miejsc, to
M.K. Szwedzi rzeczywiście zajadają się takimi
krajobrazy tej wyspy na Atlantyku są wyjątkowe.
właśnie kiszonymi śledziami, które nazywa się
Ciekawostką może być, że w islandzkich
tutaj Surströmming. Niestety, albo raczej, na
piaskownicach piasek jest koloru czarnego, a
szczęście nie miałem tej przyjemności. Odwagę
jajka na twardo można ugotować bezpośrednio w
do spróbowania tego dania odebrał mi już sam
zagłębieniach ziemi, gdzie gotująca się woda
zapach zgniłej ryby. Islandczycy natomiast mają
stale bulgocze gotująca się woda.
wśród swoich narodowych przysmaków zgniłe
M.M. Z którym znanym podróżnikiem
mięso rekina. To danie nazywa się hákarl.
chciałbyś wybrać się w podróż?
M.M. Podróżowałeś w czasie białych nocy?
M.K. Byłby to chyba Marek Kamiński, podobnie
15
ŻWIREK I MUCHOMOREK STYCZEŃ/LUTY 2015
jak on lubię wyprawy do zimnych, północnych
krajów. Cenię też bardzo jako podróżnika i
gawędziarza Wojciecha Cejrowskiego, jednak on
wybiera zazwyczaj kraje, w których jest
zdecydowanie cieplej. Pomysł na moje wyprawy
rowerowe powstał po obejrzeniu relacji z
wypraw Marka Klonowskiego.
-
Jakie zęby wyrastają człowiekowi najpóźniej?
Sztuczne !
Jaki kolor jest najbardziej wystrzałowy?
Granat !
M.M. Jakie podróże planujesz w tym roku?
M.K. Mam mieszane uczucia. Mam ochotę na
powroty do miejsc, w których już byłem: droga
wzdłuż wschodniej granicy Finlandii tzw. VIA
KARELIA lub Park Narodowy Patvinsuo także
w Finlandii. Jeśli chodzi o nowe i nieznane mi
obszary to islandzki Interior. Jest to trudno
dostępne
wnętrze
tej
wyspy,
będące
wulkanicznym pustkowiem otoczonym przez
lodowce i wysokie góry. Wieją tam bardzo silne
wiatry, a przeprawy przez rzeki są dużym
wyzwaniem, bo praktycznie nie ma tam mostów.
Rozmawiała: Matylda Męzińska, klasa Ic
Julka, klasa Vb
UŚMIECHNIJ SIĘ:-)
Kowalski spotyka przyjaciela.
- Czy dostałeś mój list?
- Ten, w którym przypominasz mi, żebym Ci
oddał 300 zł?
-Właśnie ten!
- Nie, jeszcze nie dostałem.
–
–
Ida, klasa Vb
Jak nazywa się ser wyrzucony za burtę?
Ser topiony.
Olga, klasa V b
16
ŻWIREK I MUCHOMOREK STYCZEŃ/LUTY 2015
17

Podobne dokumenty