Co łączy statek i elektrownię?
Transkrypt
Co łączy statek i elektrownię?
Co łączy statek i elektrownię? Autor: Rene Kuczkowski - Enea Operator Sp. z o.o. ("Energia Elektryczna" - nr 2/2015) Wydaje się, że sektory transportu morskiego oraz energetyki zależne są od siebie jedynie pod względem dostarczania odpowiednich surowców. Historia nieraz pokazała, że współpraca pomiędzy pozornie różnymi gałęziami gospodarki potrafi przynieść zaskakujące, wymierne efekty. Wynika to z faktu, ze bardzo często mamy do czynienia z systemem naczyń połączonych, z definicji zależnych od siebie. W dobie wyzwań stawianych energetyce współpraca z transportem morskim może nabrać całkiem nowego znaczenia. Żegluga morska jest w dzisiejszych czasach najbardziej efektywną formą transportu. Zwłaszcza, zestawiając ze sobą takie wielkości, jak masa ładunku i koszty dostarczenia. Pomimo dość długiego terminu dostawy, tylko w ten sposób można transportować wielkogabarytowe towary w dużych liczbach na odległych trasach. Patrząc od strony logistycznej, w 2013 r. obroty ładunkowe w polskich portach morskich wyniosły 64,1 mln ton, tj. o 9% więcej w porównaniu do 2012 r. Tak duża dynamika wzrostu daje również potencjał pełniejszego wykorzystania tej branży przez sektor energetyczny. Oczywiście na nowe możliwości należy spojrzeć nieco szerzej niż tylko z perspektywy przewozu surowców paliwowych. W sektorze transportu morskiego stawia się dziś na rozwój branży portowej. Panuje nowy trend, polegający na obsłudze okołologistycznej statków w portach. Chodzi o zapewnienie jednostkom morskim cumującym do nabrzeża wysokiej jakości usług, takich jak doraźne naprawy czy dostarczenie mediów. Analizując techniczny aspekt całego procesu, można powiedzieć, że - z punktu widzenia spółki energetycznej - energię elektryczną pobierają w porcie jednostki, będące w warunkach morskich w stanie same ją wytwarzać i przetwarzać. Bez uwzględniania kwestii ekonomicznych i środowiskowych temat wydaje się być banalnie prosty i efektywny. Kontenerowce, masowce czy tankowce potrzebują dużych ilości energii elektrycznej dla zapewnienia działania całej jednostki. Zapotrzebowanie na energię nie ogranicza się tylko do sfery socjalnej ich funkcjonowania czy też zapewnienia oświetlenia. Dużym odbiornikiem energii elektrycznej są chociażby tzw. stery strumieniowe, które odgrywają główną rolę w manewrach portowych. Można by je porównać do wielu skrętnych osi w samochodach, co pozwala ogromnym statkom na dużą manewrowość przy małych prędkościach, jak np. wykonanie zwrotu o 360 stopni wokół własnej osi. Tego typu ster, będący w rzeczywistości połączeniem silnika elektrycznego ze śrubą, potrzebuje natychmiastowego rozruchu, co przy ogromnych silnikach okrętowych Diesla, działających w niskim przedziale obrotów (<1000 obr./min.) jest kłopotliwe do wykonania. Z tego też względu są one napędzane energią elektryczną, wytwarzaną pośrednio przez generatory zasilane z siłowni na olej napędowy. Ich moc może osiągać nawet 3,7 MW, przy czym należy zaznaczyć, że tego typu silniki na statku są co najmniej 2-rufowe oraz dziobowe. Elektroenergetyka stoi dziś przed ogromnym wyzwaniem, jakim jest generacja rozproszona. Dotyczy ona nie tylko OZE, będących domeną większości prosumentów, lecz także konwencjonalnych wytwórców energii elektrycznej. Teoretycznie istniałaby możliwość wykorzystania w ramach działalności prosumenckiej prawie całej dostępnej mocy silnika spalinowego jednostki pływającej, lecz w praktyce wiązałoby się to z poważnymi modernizacjami układu napędowego oraz instalacji elektrycznej. Kluczem jest dostarczenie energii do sieci elektroenergetycznej przy wykorzystaniu rozwiązań istniejących już na pokładzie. Naukowcy z Akademii Morskiej w Szczecinie opracowali zależność, pozwalającą obliczyć faktyczną moc elektryczną, dostępną na pokładzie statku. Całkowita dostępna moc elektryczna została wyrażona wzorem Σ el=3044+0,24048* [ ] gdzie: D – wyporność statku wyrażona w tonach, Σ el – suma dostępnej energii elektrycznej wyrażona w kilowatach. Aby zobrazować temat, można odnieść się do największej jednostki morskiej, która jest w stanie cumować u polskich wybrzeży. Dotyczy to MS Mærsk Mc-Kinney Møller – jednostki, która w sierpniu 2013 r. zawinęła do gdańskiego terminalu kontenerowego DCT. Jej wyporność wynosi 194 849 t, co w przełożeniu na podany wzór daje nam moc elektryczną wynoszącą prawie 50 MW. Rys. 1. MS Mærsk Mc-Kinney Møller – największa w historii jednostka morska, która zawinęła do polskiego portu, źródło: http://media.nu.nl/m/m1mz50nase1v.jpg Dla porównania taką moc może wytwarzać nowoczesny blok ciepłowniczy. Zaskakujące jest, że dzięki instalacji przystosowanej do poboru energii elektrycznej z nabrzeża portowego wyprowadzenie tak dużej mocy z takiego kolosa nie powinno być kłopotliwe. Jak pokazują inne analizy, moce statków o różnej wyporności wahają się najczęściej w przedziale 5-35 MW. Tak duże moce mogą się okazać pomocne przy uwzględnieniu generacji rozproszonej, gdzie stojąca w porcie jednostka przekształciłaby się z odbiorcy w prosumenta. Należy jednak zaznaczyć, że podana moc to moc maksymalna możliwa do osiągnięcia przez statek. Taka sytuacja zakłada możliwość działania z pełną mocą wszystkich odbiorników znajdujących się na pokładzie, co bezpośrednio wpływa na zużycie paliwa. Podobnie jak w samochodzie, włączanie np. klimatyzacji i innych odbiorników powoduje wzrost obrotów oraz spalania, tak i w przypadku jednostki morskiej należałoby się liczyć z analogicznym zachowaniem silników, gdzie dla zwiększonego obciążenia przez generację energii elektrycznej „na luzie” zwiększałoby się spalanie podczas postoju. W tym momencie od razu nasuwa się pytanie o aspekt środowiskowy idei wytwarzania energii elektrycznej przez statki morskie. Okolice portowe to najczęściej skupiska miejskie, gęsto zaludnione tereny nadmorskie. Każdy statek generuje na zewnątrz hałas, ciepło, drgania i – co najważniejsze – gazy spalinowe. W zależności od zainstalowanego w statku rodzaju napędu oddziaływanie na środowisko jest inne. Tablica 1. Porównanie emisji gazów dla różnych typów napędu morskiego System napędowy/ NOx SOx CO2 Cząstki stałe Jednostka g/kWh g/kWh g/kWh g/kWh 4-suwowy diesel średnioobrotowy 12,0 13,60 0,0612 0,40 Podwójny napęd diesel wolnoobrotowy 14,5 0,20 0,0410 0,10 Turbina gazowa 2,5 0,00 0,0480 0,01 Zgodnie z danymi zawartymi w tablicy, najmniej szkodliwy dla środowiska jest napęd poprzez turbinę gazową. Stanowi ona na razie „pieśń przyszłości” i występuje w fazie prototypu w przypadku jej zastosowania do napędzania statków cywilnych. Istnieją jednak rozwiązania, które eliminują generację spalin, przy zachowaniu przyzwoitej ilości wytwarzanej energii. Mowa tutaj o dwóch dostępnych koncepcjach napędowych: jądrowej lub fotowoltaicznej. Przy wykorzystaniu energii jądrowej reaktor nie jest wygaszany podczas postoju. Co ciekawe, cykl życia paliwa w reaktorze szacuje się na ok. 20 lat eksploatacji, przy wytwarzaniu 1 m3 odpadów radioaktywnych rocznie, dla siłowni o mocy 1 GW. Takich rozwiązań napędowych w jednostkach cywilnych jest niezmiernie mało, głównie ze względu na wysokie koszty budowy. Konstrukcja napędu wymaga m.in. dodatkowych zabezpieczeń. Mówiąc o kosztach takich rozwiązań, należy wziąć pod uwagę także ewentualne opinie społeczne dotyczące energetyki jądrowej. W dzisiejszych czasach liczne społeczeństwa są raczej nieprzychylne wszelkim rozwiązaniom powiązanym z energią jądrową. Rys. 2. Sevmorput – handlowy statek napędzany energią jądrową, źródło http://www.rosatom_ot.ru/img/all/15_sevmorpyt_big__1_.jpg Zastosowanie paneli fotowoltaicznych staje się dla żeglugi rozwiązaniem pośrednim pomiędzy dostępnością dużej mocy a ekologią. Istnieją dwie główne koncepcje zastosowań. Pierwsza z nich zakłada użycie paneli wyłącznie do zasilania pokładowych akumulatorów, które następnie przekazują energię elektryczną do odbiorników na pokładzie. Druga koncepcja sprowadza się do utworzenia napędu hybrydowego jednostki morskiej. Polega ona na tym, że praca odbywa się w systemie równoległym – w trybie normalnym pracują silniki spalinowe, a w przypadku zwiększonego zapotrzebowania są one wspomagane silnikami elektrycznymi. Te z kolei, dzięki panelom solarnym, są ładowane poprzez akumulatory. Dobrym przykładem jest tutaj statek Auriga Leader, należący do floty koncernu Toyota. Marka znana z proekologicznych rozwiązań, jak chociażby samochód Toyota Prius, postanowiła wykorzystać swoje doświadczenia w transporcie morskim. Ta szeregowa hybryda morska, dzięki 328 panelom słonecznym, jest w stanie wytworzyć do 40 kW mocy elektrycznej, ładującej potężne akumulatory niklowo-metalowo- wodorkowe. Dane dotyczące łącznego zużycia paliwa i emisji nie są znane, lecz armator chwali się obniżeniem zużycia paliwa o ok. 13 ton oraz emisji spalin o 40 ton CO2 dla pojedynczej trasy. Dla porównania, podobna klasa statków zużywa przeciętnie 20 ton oleju napędowego na 100 kilometrów. Inna firma, pochodzenia australijskiego, poszła o krok dalej. Proponuje zastosowanie paneli słonecznych, pełniących równocześnie rolę generatora energii, oraz ogromnych żagli dla statków handlowych. Naturalnie, ze względu na swoją wielkość i elastyczność, takie żagle nie byłyby regulowane poprzez tradycyjne szoty. Sterowanie możliwe byłoby poprzez system elektroniczny, pozwalający na optymalne ustawienie „panelowych żagli” względem promieni słonecznych oraz wiatru dla zapewnienia optymalnej prędkości jednostce. Opracowany projekt zakłada wytrzymałość żagli przy wietrze nawet do 40 węzłów (75 km/h). Cały system podwójnego wykorzystania paneli słonecznych przez statki, według projektu, powinien dawać od 20 do 40% oszczędności paliwa. Rys. 3. Pokład statku Auriga Leader, źródło http://www.blogcdn.com/green.autoblog.com/ media/2011/06/auriga-leader.png Skupiając się na wykorzystaniu powyższych rozwiązań w energetyce, energia słoneczna byłaby w tym momencie nieemisyjnym, dodatkowym źródłem energii elektrycznej dostarczanej do sieci. Dodatkowo rozwiązanie hybrydowe nie generowałoby żadnych kosztów od strony armatora statku. Patrząc na stronę ekonomiczno-prawną idei przemiany statków handlowych w prosumentów, można powiedzieć, że jest ona wizją do wdrożenia w ciągu ok. 20 lat. Już dzisiejsze rozwiązania konwencjonalne dają jednak techniczną możliwość odpłatnego dostarczenia pewnej ilości energii elektrycznej do sieci dystrybucyjnej. W rzeczywistości firmy obsługujące flotę działają w systemie wolnorynkowym, co przekłada się na efektywność ekonomiczną świadczonych usług. Porównanie (przy dużym uproszczeniu założeń, tj. brak amortyzacji, koszty wyłącznie zużytego paliwa) kosztów pracy silnika w porcie na niskich obrotach do ewentualnych przychodów ze sprzedaży energii, pokazuje brak rentowności w dzisiejszych warunkach. Opłacalność mogłaby zostać osiągnięta przy cenach dla prosumentów zaczynających się od 0,70 zł/kWh wzwyż. Stąd też rozwiązania fotowoltaiczne czy też jądrowe wydają się być najbardziej rozsądne, dzięki niskim kosztom „energetycznym” jednostki stojącej w porcie. Jak dotąd użytkowanie silników napędowych jest prawnie zakazane w portach, przez co do wytworzenia energii mogą zostać użyte tylko generatory pomocnicze statku, których moc jest wielokrotnie mniejsza, minimalizując tym samym opłacalność wytwarzania energii. Wykorzystanie jednostek morskich, cumujących w polskich portach, na potrzeby rodzimej energetyki w założeniu jest ideą, która może w prosty sposób wspomóc generację rozproszoną oraz zapewnić szybki dostęp do dodatkowej ilości energii w lokalnym bilansie energetycznym. Wspiera ona także energetykę od strony bezpieczeństwa energetycznego danego obszaru. O ile konwencjonalne rozwiązania napędowe są obecnie obwarowane ograniczeniami środowiskowymi, o tyle projektowane wizje przyszłego transportu morskiego mogą pozwolić na wytwarzanie energii, które byłoby atrakcyjne ekonomicznie dla armatorów floty morskiej. Coraz większy nacisk na rozwój odnawialnych źródeł energii może przełożyć się na większą sprawność i wytrzymałość paneli słonecznych. Jeżeli w rzeczywistości nowe rozwiązania będą wdrożone w ciągu najbliższych 20 lat, istnieje szansa na silne powiązanie potencjału rozwoju energetyki z rozwojem sektora transportu morskiego. Rys. 4. Koncepcyjny projekt masowca wykonany przez Solar Sailor, http://www.motorship.com/__data/assets/image/0007/710377/Water-tanker-design-from-Solar-Sailor.jpg