Pobierz - Echo Katolickie
Transkrypt
Pobierz - Echo Katolickie
2 region EchoKatolickie 2,5 AGNIESZKA WARECKA redaktor Z zachętą do radości REGION A numer 47 (1116) 24-30 listopada 2016 r. tyle mln zł będzie kosztowała budowa pełnowymiarowego boiska piłkarskiego ze sztuczną nawierzchnią w Białej Podlaskiej Nowe władze okręgowe PiS Minister energii prezesem went to czas radosnego oczekiwania. Rozpoczynająca nowy rok liturgiczny niedziela jest tym szczególniejsza, iż poprzedzał ją ubiegłotygodniowy - można rzec: wieńczący Rok Miłosierdzia - Akt Przyjęcia Chrystusa za Króla i Pana. Jakie będą duchowe owoce naszego przylgnięcia do Zbawiciela? I na ile miłosierdzie, które w minionych miesiącach staraliśmy się uczynić sednem postępowania, wyda plon w postaci nawrócenia? Numer „Echa”, jaki trzymają Państwo w rękach, sprzyja refleksji nad kruchością życia. W nurcie listopadowej zadumy utrzymuje się artykuł zatytułowany „Musimy opróżnić czyściec”. Wezwaniu o. Pio do modlitwy w intencji dusz pokutujących w ogniu Bożej miłości towarzyszy szereg świadectw odnotowanych przez jego duchowe dzieci. Z kolei do zadumy nad Adwentem inaugurującym czas oczekiwania na przyjście Pana skłania blok tekstów w dziale „Opinie”. „Adwentowe okruchy” przywołują szereg spostrzeżeń wiernych świeckich na temat przeżywania dni poprzedzających Boże Narodzenie. Zamyślenia pod hasłem „Niebo pozostaje otwarte” stanowią natomiast zaproszenie do odczytania najbliższych tygodni w świetle nauki o Bogu bogatym w miłosierdzie. „Czy Jezus się śmiał?” - z kolei odpowiedź na to pytanie próbuje dać autor tekstu pt. „Pan Bóg ma poczucie humoru”. W sam raz na zachętę do radości wpisanej w adwentową nadzieję! Tymczasem o umiejętności zachowania się na co dzień i w kościele - zasadach „savoir-vivre’u, czyli sztuki życia” - przypomina twórca Akademii Dobrych Manier. Polecam lekturę! Fot. Piotr Grabowski Krzysztof Tchórzewski został prezesem okręgu siedlecko-ostrołęckiego Prawa i Sprawiedliwości. Zastąpił na tym stanowisku Arkadiusza Czartoryskiego. Krótko Powstał projekt budżetu SIEDLCE. Urząd miasta opracował projekt budżetu obywatelskiego. W jego ramach część pieniędzy zostanie przeznaczona do dyspozycji mieszkańców, którzy w głosowaniu zadecydują, na jakie działania czy inwestycje je wydać. Głosować mają nawet 16-letni siedlczanie. Przyszły rok ma być czasem zgłaszania i wyboru projektów. Samorząd zrealizuje je w 2018 r. Uchwała w sprawie projektu obywatelskiego i przeprowadzania konsultacji społecznych z mieszkańcami na ten temat zostanie poddana opinii radnych w trakcie obrad komisji w grudniu. Prawdopodobnie też trafi do porządku obrad grudniowej sesji rady miasta. Na projekty i inicjatywy zgłoszone w ramach budżetu obywatelskiego przeznaczono wstępnie ok. 500 tys. zł. Kwota ta zostanie podzielona na cztery części miasta, których granice pokrywają się MD z granicami okręgów wyborczych w wyborach samorządowych. Kolory Birmy migawka Obrazki z Sienkiewicza Fot. AK MIĘDZYRZEC PODL. 25 listopada, o 18.00, odbędzie się kolejne spotkanie z cyklu VITO exTrEAM. W Miejskim Ośrodku Kultury będzie można tym razem poznać najciekawsze kolory Birmy. Opowie o nich Krzysztof Deszczyński, który kilkakrotnie odwiedził ten kraj. Aktor, fotograf, scenarzysta i reżyser, menedżer kultury oraz podróżnik przyznaje, że jest uzależniony od Azji”„Kolory Deszcz...Birma” to spotkanie nie tylko dla pasjonatów podróży i fotografowania. Pasjonująca opowieść o tym kraju - jego przyrodzie, zjawiskowych plażach, wspaniałych krajobrazach i pięknych miastach oraz ludziach z kilkunastu plemion - wciągnie każdego. Będzie to też okazja do poznania historii przemian politycznych i gospodarczych, czystkach etniczBZ nych i prześladowaniach w Birmie. Julia Wardak z Przedszkola Miejskiego nr 7 i Ilona Szmuniewska z Zespołu Szkół nr 1 w Łukowie oraz Michał Wojtasiewicz ze Szkoły Podstawowej w Okrzei to laureaci ogólnopolskiego konkursu „Obrazki z Sienkiewicza”. Znaleźli się oni w gronie 28 nagrodzonych, których wyłoniły parlamentarny zespół ds. dzieci oraz senacka komisja kultury i środków przekazu - organizatorzy wydarzenia. Rozstrzygnięcie konkursu odbyło się w poniedziałek, 21 listopada, w sejmowej Sali Kolumnowej. Była to jedna z inicjatyw zorganizowanych w ramach Roku Henryka Sienkiewicza. W sumie do konkursu zgłoszono 1,3 tys. prac. Do etapu ogólnopolskiego zakwalifikowano 174, a nagrodzono 28. Łukowscy laureaci również wzięli udział w uroczystej gali. AK Za K. Tchórzewskim zagłosowało 269 spośród 275 delegatów biorących udział w zjeździe. Nowego prezesa wybrano podczas zjazdu, który odbył się 19 listopada w Siedlcach. - Z jednej strony jest to kwestia decyzji politycznej, z drugiej lokalna inicjatywa wielu kolegów, którzy chcieli wesprzeć mnie politycznie w związku z pełnioną funkcją ministra energii. W ostatnim czasie bowiem pojawiło się w prasie wiele publikacji o tym, że mam być odwołany. Podejmowane są inicjatywy prawdopodobnie mające na celu osłabienie mojej pozycji w rządzie - przyznaje K. Tchórzewski. - Dodatkowo moja kandydatura została Garwolin wzmocniona przedstawieniem na zjeździe mojej osoby przez dotychczasowego prezesa Czartoryskiego, a także utrzymaną w bardzo ciepłym tonie rekomendacją prezesa partii Jarosława Kaczyńskiego. To wszystko stanowi dla mnie dodatkową ocenę polityczną nie tylko uczestnictwa w rządzie, ale także działalności lokalnej - dodaje minister. Za K. Tchórzewskim zagłosowało 269 spośród 275 delegatów biorących udział w zjeździe. - Mam dużą satysfakcję z tego, że prawie jednogłośnie zostałem poparty przez kolegów, członków PiS nie tylko z Siedlec, ale z całego okręgu - podkreśla minister. Chociaż nie miał kontrkandydata, jego wybór nie musiał być wcale oczywisty: - Były już sytuacje w kraju, że ktoś będący jedynym kandydatem nie przeszedł, bo trzeba spełnić jeszcze jeden warunek: ten, kto wygrywa, musi uzyskać więcej niż 50% głosów - zwraca uwagę nowy prezes. Wraz z nową funkcją K. Tchórzewskiemu przybędzie obowiązków. - Będę musiał przewodniczyć zebraniom zarządu okręgowego, wcześniej byłem tylko uczestnikiem. Trzeba więc będzie poświęcić trochę więcej czasu, by się do nich przygotować. Pracy przybędzie, ale jestem do niej przyzwyczajony - podsumowuje minister. Kadencja prezesa okręgu PiS trwa trzy lata. W zjeździe wzięli udział m.in.: prezydent Siedlec Wojciech Kudelski, Henryk Kowalczyk - szef Komitetu Stałego Rady Ministrów, Maria Koc - wicemarszałek senatu, Teresa Wargocka - wiceminister edukacji, Rafał Romanowski - wiceminister rolnictwa, posłowie PiS: Daniel Milewski, Grzegorz Woźniak, a także senatorowie: Waldemar Kraska i Robert Mamątow. Podczas spotkania dyskutowano na temat obecnej sytuacji gospodarczej i politycznej kraju. W trakcie przerwy, w której liczono głosy, uczestnicy zjazdu udali się pod pomnik prezydenta Lecha Kaczyńskiego, gdzie złożono kwiaty i zapalono znicze. HAH Uznanie dla krwiodawców Święto bezimiennych bohaterów W tym roku w garwolińskim oddziale Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa pozyskano ponad 2,1 tys. litrów krwi od ponad 5 tys. honorowych dawców. Prym wiodą pełnoletni uczniowie szkół ponadgimnazjalnych (545 l krwi) i strażacy (165 l). Okazją do podsumowań i podziękowań było spotkanie z okazji Dni Honorowego Krwiodawstwa, które 18 listopada zorganizowano w sali widowiskowej Centrum Sportu i Kultury. Przybyło na nie ok. 200 osób. Święto stało się okazją do wręczenia odznaczeń. Na wniosek zarządu rejonowego Polskiego Czerwonego Krzyża w Garwolinie Medal Komisji Edukacji Narodowej przyznano Reginie Bany. Najwyższe odznaczenie PCK Kryształowe serce - otrzymał Wiesław Cegiełka. Z kolei na wniosek prezydium związku ochotniczych straży pożarnych Medalem za Zasługi dla Pożarnictwa uhonorowano Renatę Liszewską, prezes zarządu rejonowego PCK w Garwolinie, i Ewę Ochnio. Puchar za zajęcie pierwszego miejsca w klasyfikacji powiatowej w krwiodawstwie otrzymał gar- Święto stało się okazją do podziękowań i wręczenia odznaczeń. woliński Zespół Szkół Ponadgimnazjalnych nr 2. Na drugiej pozycji uplasował się ZSP z Sobolewa, a na trzeciej ZS z Miętnego. Wyróżnienia odebrali: Zespół Szkół im. Marszałka Piłsudskiego i ZSP nr 1 w Garwolinie oraz ZSP w Żelechowie. W jedenastej edycji programu „Ognisty Ratownik - Gorąca Krew” pierwsze miejsce przyznano ochotniczej straży pożarnej z Woli Władysławowskiej, drugie strażakom z Maciejowic, a trzecie druhom z Podebłocia. Wyróżniono strażaków z Chromina, Niecieplina, Iwowego, Mariańskiego Porzecza, Woli Miastkowskiej, Puznówki, SamoWaldemar Jaroń rządków. www.echokatolickie.pl Region Podczas uroczystej gali „Sportowa Polska 2016” w pałacu Zamoyskich w Warszawie - w siedzibie Stowarzyszenia Architektów Polskich - diecezja siedlecka otrzymała wyróżnienie w kategorii „inwestor roku”. Natomiast powiat garwoliński zdobył prestiżowy certyfikat „inwestor na medal” za wyjątkowe zaangażowanie w budowę lub modernizację obiektów sportowych. 3 redaktor prowadzący: jolanta krasnowska-dyńka Fot. pixabay.com [email protected] W celu uniknięcia zaczadzenia należy: przeprowadzać kontrole techniczne, w tym sprawdzanie szczelności przewodów kominowych, ich systematyczne czyszczenie oraz sprawdzanie występowania dostatecznego ciągu powietrza; użytkować sprawne techniczne urządzenia, w których odbywa się pro- ces spalania, zgodnie z instrukcją producenta; w przypadku wymiany okien na nowe sprawdzić poprawność działa- nia wentylacji, ponieważ są one najczęściej o wiele bardziej szczelne w stosunku do wcześniej stosowanych w budynku i mogą pogarszać wentylację; często wietrzyć pomieszczenie, gdzie odbywa się proces spalania (kuch- nie, łazienki wyposażone w termy gazowe), a najlepiej zapewnić, nawet niewielkie, rozszczelnienie okien. nie bagatelizować objawów duszności, bólów i zawrotów głowy, nud- ności, wymiotów, oszołomienia, osłabienia, przyspieszenia czynności serca i oddychania, gdyż mogą być sygnałem, że ulegamy zatruciu czadem; w takiej sytuacji należy natychmiast przewietrzyć pomieszczenie, w którym się znajdujemy i zasięgnąć porady lekarskiej; zainstalować w domu czujkę czadu, która ostrzeże nas głośnym alar- mem przed wystąpieniem trującego gazu w powietrzu. oprac. na podst. www.straz.pl Pojawienie się czadu może spowodować otwarty ogień nawet w palniku kuchenki gazowej. BEZPIECZEŃSTWO Uwaga na czad Cichy zabójca znów atakuje Co czwarty Polak błędnie myśli, że czad da się rozpoznać po zapachu lub dymie. Tymczasem już niewielkie stężenie tlenku węgla może być tragiczne w skutkach. Jesień i zima to pory roku, w których ryzyko śmiertelnego zatrucia jest największe. Statystyki są zatrważające. Tylko od początku września na Mazowszu tlenkiem węgla zatruło się 58 osób - dwóch nie udało się uratować. Z badań zleconych przez ministerstwo spraw wewnętrznych wynika, iż świadomość społeczeństwa na temat czadu wciąż jest niska. 41% rodaków twierdzi, że potrafi rozpoznać tlenek węgla po zapachu lub po dymie. Tymczasem jest on bezwonny i bezbarwny. Tylko co piąty Polak wie, iż czad można wykryć za pomocą specjalnych czujników. Wietrzenie i kontrola Najczęstszym powodem wydzielania się tlenku węgla jest zbyt uszczelnione mieszkanie, w którym brakuje dopływu świeżego powietrza. - Aby uchronić się przed czadem, musimy mieć świadomość tego, jak powstaje - mówi mł. bryg. Paweł Kulicki, oficer prasowy Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Siedlcach. - Mówiąc najogólniej, czad jest produktem niepełnego spalania węgla. Powstaje, kiedy w ogrzewanym pomieszczeniu wskutek nieskutecznej wentylacji zaczyna brakować tlenu. Pojawienie się czadu może spowodować otwarty ogień w ko- Bezwzględnie zabronione jest zasłanianie kratek wentylacyjnych. Powoduje to bowiem, że mieszkanie jest hermetycznie zamknięte, a musimy dbać o to, by w pomieszczeniach, gdzie przebywamy, była ciągła wymiana powietrza. minku czy nawet w palniku kuchenki gazowej - wyjaśnia. Dlatego ważne jest, aby właściciele mieszkań i domów kontrolowali urządzenia grzewcze i przewody wentylacyjne. Zły ich stan i niedrożność są najczęstszą przyczyną wypadków, niestety, często śmiertelnych. - Bezwzględnie zabronione jest zasłanianie kratek wentylacyjnych. Powoduje to bowiem, że mieszkanie jest hermetycznie zamknięte, a musimy dbać o to, by w pomieszczeniach, gdzie przebywamy, była ciągła wymiana powietrza. To daje pewność, że nie powstanie tlenek węgla - podkreśla P. Kulicki. I przypomina o prawie budowlanym, które zobowiązuje użytkowników budynków do kontroli i czyszczenia przewodów wentylacyjnych i dymowych. - Musimy to robić sukcesywnie: kontrolować raz na rok, a czyścić w zależności od tego, jakim paliwem opalamy mieszkanie. Te prace mogą wykonywać tylko uprawnione osoby, czyli kominiarze. Jeżeli to wszystko zgramy, zminimalizujemy ryzyko powstania tlenku węgla w naszym domu - zaznacza młodszy brygadier, dementując przekonanie, iż problem dotyczy tylko domów, a w bloku jesteśmy bezpieczni. - To nieprawda, bo czad może powstać w łazience. Spotykamy jeszcze przepływowe ogrzewacze wody, czyli piecyki, w których w momencie jej odkręcenia, pojawia się płomień. Łazienki mają niewielką kubaturę, jest tam więc nieduża zawartość powietrza, czyli tlenu. Jeśli dodatkowo pozaklejamy kratki wentylacyjne, a tak się zdarza, bo ktoś stwierdzi, że tą drogą nawiewa zimne powietrze, doprowadzimy do braku wentylacji i nieszczęście gotowe. Notowaliśmy takie przypadki - zwraca uwagę rzecznik. Zainstalowanie czujek Dla własnego bezpieczeństwa warto zabezpieczyć mieszkanie czujkami wykrywającymi tlenek węgla. - Urządzenia sygnalizują dźwiękiem i migającą diodą obecność w powietrzu czadu na poziomie 30 ppm, czyli w ilości śladowej - opisuje działanie czujek P. Kulicki - W ubiegłym sezonie grzewczym mieliśmy przypadek, kiedy jedna z mieszkanek Siedlec została obudzona przez czujkę, wezwała służby i okazało się, że faktycznie występowało niewielkie stężenie czadu. Biorąc pod uwagę fakt, iż zdarzenie to miało miejsce o 1.00 w nocy i gdyby ulatnianie trwało do rana, skutki mogły być tragiczne - zwraca uwagę rzecznik. Czujki są łatwe w montażu. - Należy je zainstalować w miejscach, gdzie występuje potencjalne zagrożenie: w kotłowni czy łazience, gdzie mamy przepływowy ogrzewacz wody, na wysokości ok. 1,8 m - instruuje młodszy brygadier. - Czujka spełnia zadanie ostrzegawcze, powodując, że jesteśmy dodatkowo chronieni. Nie zapobiega jednak powstawaniu czadu, jedynie sygnalizuje, kiedy w danym pomieszczeniu pojawi się gaz. A my przede wszystkim powinniśmy kłaść nacisk na zapobieganie powstawania czadu. Najlepiej więc zabezpieczyć się poprzez właściwe użytkowanie urządzeń, które mogą powodować emisję tlenku węgla - podkreśla P. Kulicki. Objawy zatrucia Tlenek węgla jest gazem bezwonnym i niewidocznym. - Ludzie myślą, że wyczują czad, myląc go z dymem - zauważa rzecznik. Objawy zatrucia tlenkiem węgla to m.in.: bóle głowy, nudności, wymioty, przyspieszone tętno czy oddech. Ich ignorowanie może doprowadzić do zaburzenia czynności serca, śpiączki, zatrzymania oddychania, a w końcu śmierci. - Jeśli zauważymy któryś z objawów, a dodatkowo weźmiemy pod uwagę, że w mieszkaniu nie ma wentylacji i używamy akurat kuchenki gazowej bądź innego źródła otwartego ognia, które dodatkowo zabiera tlen, możemy podejrzewać, iż doszło do emisji tlenku węgla. Wtedy należy natychmiast przewietrzyć mieszkanie, zgasić ogień, wezwać służby: pogotowie, straż pożarną, by ustalić, co było przyczyną złego samopoczucia i ewentualnie źródło emisji czadu. Może się bowiem zdarzyć, zwłaszcza w budynkach wielorodzinnych, iż przewody kominowe połączone są z wieloma lokalami, więc niekoniecznie w danym mieszkaniu może być jakaś nieszczelność - tłumaczy P. Kulicki. Na terenie powiatu siedleckiego dochodzi od kilku do kilkunastu tego typu interwencji w roku. - Na szczęście nie wszystkie kończą się tragicznie - zwraca uwagę rzecznik. I podsumowuje: - Trzeba mieć świadomość, że już niewielkie stężenie czadu przy dłuższej emisji może być tragiczne w skutkach, szczególnie w przypadku małych dzieci i osób starszych. Ryzyko jest naprawdę duże - tlenek węgla jest HAH gazem śmiertelnym. Reklama \[XUS^MRUM P^aWRXQd[ ^QWXMYMcUQXW[R[^YM`[cM SMPéQ`e^QWXMY[cQ EchoKatolickie region numer 47 (1116) 24-30 listopada 2016 r. Łuków Redaktor Naczelny portalu PODLASIE24.PL W niedzielę, 4 grudnia, już po raz czwarty odbędzie się Łukowski Charytatywny Bieg Mikołajkowy „Mikołaje wieczorową porą”. Jest to inicjatywa łukowskich maratończyków organizowana przez Fundację Cegiełkowo Pasja i Pomoc. Rusza TOP REGIONU 2016 D Ubiegłoroczni uczestnicy charytatywnej akcji „Mikołaje wieczorową porą”. - Nasz pomysł był i jest prosty: sprawić, by nasza przyjemność z biegania zaraziła innych i przyniosła konkretne rezultaty. I oto grupa zapaleńców postanowiła ponownie przebrać się za mikołajów i pobiegać - tak o swojej akcji mówią organizatorzy. Jej cel jest bardzo konkretny: zebranie środków na przygotowanie paczek, które za pośrednictwem Miejskiego Ośrodka Pomocy Krótko Książka o Kodniu Fot. ug kodeń Kodeń. 3 grudnia, o 18.45, w Domu Pielgrzyma odbędzie się wieczór autorski Jarosława Onyszczuka połączony z promocją jego najnowszej książki „Kodeń, od siedziby magnackiej do osady gminnej”. Miejscowość ma bardzo bogatą i ciekawą historię. Publikacja J. Onyszczuka może być przełomem w odkrywaniu losów tego grodu, ale także dziejów Podlasia. Liczy 577 stron. Zamysłem autora było przedstawienie historii ośrodka na tle przemian zachodzących na przestrzeni XIX w. - zarówno politycznych, społecznych, jak i gospodarczych. Pozwoliło to na opisanie dziejów z trzech perspektyw: siedziby magnackiej końca XVIII w. rządzonej przez Elżbietę z Branickich Sapieżynę, borykającego się z problemami dnia codziennego typowego miasteczka Królestwa Kongresowego oraz powstałej wskutek działań podjętych przez władze zaborcze, po stłumieniu powstania styczniowego, osady gminnej. J. Onyszczuk w swojej książce podejmuje także kwestie dotyczące tutejszego Kościoła, unitów i cudownego obrazu Matki Bożej. Więcej o publikacji będzie można przeczytać w kolejnym numerze „Echa Katolickiego”. o. M. Skrzydło/opr. AWAW Jubileusze i Dzień Seniora BIAŁA PODLASKA Kacper Sacharczuk o Biegaczach Pomagaczach Społecznej zostaną przekazane potrzebującym rodzinom. Łukowski Charytatywny Bieg Mikołajkowy „Mikołaje wieczorową porą” to cykliczna akcja organizowana przez miejscowych maratończyków zrzeszonych w grupie Biegaczy Pomagaczy, którzy nie tylko promują zdrowy styl życia, miasto, ale organizują kampanie, z których dochód wspiera najbardziej potrzebujących łukowian. Kiedy kilka lat temu ten sport nie był tak popularny, grupka osób postanowiła, że będzie sobie biegać. Każdy z nas miał ku temu różne powody. I tak łukowska obwodnica, która nie była jeszcze tak piękna, jak dzisiaj, stała się głównym placem dla biegaczy. I zaczęliśmy czerpać z biegania przyjemność: gnaliśmy na oślep, byle tylko złapać kolejne metry, kolejne minuty… Pamiętam, jak musiałem zatrzymywać się, bo łapała mnie kolka. Jednak biegłem dalej, czasami kuśtykając i sapiąc. Na swojej drodze spotkałem podobnych do siebie zapaleńców, którym już świtało, że frajda z biegania to za mało, że… możemy przecież biegać dla innych. I tak powstali Biegacze Pomagacze. Biegamy, reklamujemy się, krzyczymy, chcąc, by nas widziano. Wszystko po to, aby pomagać. Magdalena, Renatka, Kuba i Dominika to nasi stali podopieczni, których staramy się wspierać w ramach fundacji Cegiełkowo Pasja i Pomoc. Jesteśmy obecni w ich życiu w bardzo prozaiczny, ale jakże ważny sposób. Staramy się wspomagać ich leczenie i potrzeby, które są dużo większe niż zdrowych osób. Nasze idee staramy się przekazywać NOT. AK i zaszczepiać innym. Do kogo należą kontenery? Miasto wyrzuci pojemniki Kontenery zaśmiecające miasto znikną z ulic? Wszystko na to wskazuje. Pilnie poszukiwany jest ich właściciel. Na usytuowane nielegalnie przy bialskich drogach pojemniki mieszkańcy narzekają od lat. - Wielu zwraca uwagę na kontenery, do których wrzucana jest używana odzież. Niestety, w tych miejscach nierzadko panuje ogromny nieporządek. Trzeba podkreślić, że ich właściciel nie pilnuje swojego mienia, które na domiar stoi w pasie drogowym nielegalnie informuje Michał Trantau, rzecznik prezydenta Białej. Miasto poszukuje właściciela nieoznakowanych pojemników. Jeśli do 30 listopada nie zgłosi się on do wydziału dróg i komunikacji lub nie usunie ich z pasów drogowych, kontenery zostaną wywieMD zione przez miejskie służby. WŁODAWA 16 listopada w Gminnym Centrum Kultury, Sportu i Turystyki w Kodniu z udziałem blisko 150 osób obchodzono Ogólnopolski Dzień Seniora. Na spotkanie zostali zaproszeni mieszkańcy gminy, którzy ukończyli 75 rok życia. Gminną uroczystość rozpoczął występ chóru szkolnego działającego przy Zespole Placówek Oświatowych pod dyrekcją Reginy Hasiewicz. Następnie głos zabrał włodarz gminy Jerzy Troć. Dziękując seniorom za ich wkład w wychowanie kolejnych pokoleń i za wieloletnią pracę na rzecz mieszkańców gminy, życzył owocnych lat życia. Ważnym punktem spotkania było uhonorowanie małżonków obchodzących kolejne rocznice zawarcia związków. Z okazji złotych godów świętującym wręczono Medale za Długoletnie Pożycie Małżeńskie. Otrzymali je Wiera i Szymon Charytoniukowie oraz Irena i Eugeniusz Jankowscy z Zabłocia, Marianna i Eugeniusz Maryniukowie z Kodnia, Irena i Bolesław Oleksikowie z Olszanek. Wiązanki kwiatów oraz okolicznościowe dyplomy otrzymali także z okazji 55-lecia ślubu Irena i Józef Szołuchowie z Kodnia. Z kolei Cecylia i Edward Majewscy z Zabłocia Kolonii oraz Marianna i Tadeusz Sosnowscy z Elżbiecina MLS świętowali jubileusz 60-lecia zawarcia związku małżeńskiego. moim zdaniem Fot. AK o 29 listopada przyjmowane są zgłoszenia do plebiscytu TOP REGIONU 2016. Można je przesyłać za pomocą specjalnego formularza umieszczonego na stronie podlasie24.pl. Wszystkie propozycje inwestycji, wydarzeń kulturalnych oraz sportowych 2016 r. zostaną uwzględnione w pierwszej turze głosowania. Plebiscyt podsumowujący mijający rok przygotowują tradycyjnie redakcje portalu podlasie24.pl i Radia Podlasie. Już w grudniu na stronie portalu będzie można zagłosować na: inwestycję roku 2016 w regionie, wydarzenie kulturalne roku i sportowca oraz wydarzenie sportowe mijającego roku. W tym celu poprosiliśmy samorządy, ośrodki kultury oraz kluby sportowe i instytucje zajmujące się sportem w naszym regionie, a także osoby prywatne o nadsyłanie propozycji wydarzeń i osób, na które będzie można już w grudniu zagłosować w plebiscycie TOP REGIONU 2016. Aby dokonać zgłoszenia, należy wejść na stronę podlasie24.pl, kliknąć na baner o nazwie ZGŁOSZENIA i wypełnić formularz zgodnie z opublikowanymi wskazówkami. Na zgłoszenia czekamy tylko do 29 listopada. Jeśli uważacie, że dane wydarzenie lub osoba zasługują na miano TOP REGIONU 2016 - ZGŁOŚCIE TO! migawka Pobiegną dla innych Zarażają pomocą edyta Łukaszewska Fot. um Biała Podl. 4 Uwagę na kontenery, wokół których często panuje nieporządek, zwrócili urzędnikom mieszkańcy. Ruszyły prace nad rewitalizacją Chcesz zmienić miasto? Mieszkańcy mogą mieć wpływ na to, jak będzie wyglądało ich miasto. W urzędzie miejskim odbyło się spotkanie dotyczące programu rewitalizacji Włodawy. Wzięli w nim udział przedsiębiorcy oraz przedstawicie stowarzyszeń, instytucji samorządowych i rządowych. - Program rewitalizacji to bardzo ważny dokument. Określa on bowiem działania, których celem jest ożywienie zdegradowanych obszarów miasta. Zależy mi na tym, aby mieszkańcy wzięli aktywny udział w jego przygotowaniu. Co więcej, na realizację projektów ujętych w programie łatwiej będzie uzyskać dofinansowanie. Kwota, którą władze województwa przeznaczyły na ten cel, to ponad 200 mln zł - wyjaśnia burmistrz Włodawy Wiesław Muszyński. Podczas spotkania przedstawiono informacje o zasadach procesu rewitalizacji. Padły też pierwsze propozycje działań, które powinny zostać wpisane do programu. Poinformowano również, w jaki sposób w jego tworzenie mogą włączyć się mieszkańcy. Władze miasta zachęcają do zgłaszania pomysłów. Można to zrobić drogą mailową: [email protected]. Ponadto dzięki zakładce „Rewitalizacja”, która zostanie uruchomiona na stronie internetowej włodawskiego ratusza, mieszkańcy będą mogli na bieżąco śledzić postęp prac. Prace nad programem rewitalizacji potrwają do końca maja 2017 r., a ich ostatnim etapem będzie przyjęcie dokuMD mentu przez radę miejską. Region Fot: UM Biała Podlaska www.echokatolickie.pl Powiat garwoliński 5 W elitarnym gronie Powiat na medal Samorząd otrzymał prestiżowy certyfikat „inwestor na medal” przyznawany przez klub Sportowa Polska w konkursie Budowniczy Polskiego Sportu. Powiat został nagrodzony za wyjątkowe zaangażowanie w budowę lub modernizację obiektów sportowych. Na spotkanie o reformie oświaty przybyło około 80 osób. Biała Podlaska Dyskusja o szkolnictwie Szkoła po nowemu 16 listopada w magistracie odbyły się konsultacje dotyczące reformy oświaty. Obecny rząd chce m.in. zlikwidować gimnazja. Zmiany mają swoich zwolenników i przeciwników. Na „tak” i na „nie” Proponowane zmiany popiera Małgorzata Kiec, radna, która na co dzień pracuje w społecznej szkole podstawowej w Sielczyku. migawka Uważa, że reforma jest konieczna. Tłumaczy, iż przejście ucznia z podstawówki do gimnazjum burzy proces wychowawczy. Gimnazjaliści są zagubieni, nie potrafią odnaleźć się w nowej rzeczywistości. Ośmioletnia szkoła podstawowa pomaga też w procesie dydaktycznym. Dzięki temu uczeń nie jest narażony na ciągłą zmianę nauczycieli. Wiele wątpliwości ma natomiast Mariusz Michalczuk, również radny i nauczyciel. Uważa, że reforma wprowadzana jest zbyt szybko i chaotycznie. Nie przekonują go argumenty mówiące o tym, iż ośmioletnia podstawówka sprawi, że znikną problemy wychowawcze. Według rządowych planów nowe założenia będą gotowe do 31 marca. Do tego czasu mają zostać podjęte - poprzedzone konsultacjami z kuratorium i związkami zawodowymi - uchwały samorządów w sprawie dostosowania sieci szkół do nowego ustroju. Duża rola samorządów Ostro o zmianach wypowiada się Teresa Sidoruk, prezes bialskiego oddziału Związku Nauczycielstwa Polskiego. Uważa, że przede wszystkim trzeba należycie przygotować się do reformy. Zaznacza, iż siatka godzin nie może ulegać zmianie. Po reformie zostanie ona zmniejszona o kilkanaście godzin w skali roku, co odbije się nie tylko na uczniach, ale i na nauczycielach. Obecny na spotkaniu prezydent Białej Podlaskiej nie ma większych zastrzeżeń do proponowanych zmian. - Biała Podlaska jest w dobrej sytuacji, bo tutejsze gimnazja są częścią zespołów szkół, stąd ich wygaszanie nie będzie tak skomplikowane i kosztowne jak gdzie indziej. Według założeń reformy nauczyciele z takich zespołów staną się automatycznie nauczycielami ośmioletnich podstawówek. Zmiany idą w dobrym kierunku. Jako samorządowcy aktualnie dopłacamy do oświaty olbrzymie pieniądze, prawie 30 mln zł, które pochodzą z własnych podatków. Chcemy więc, aby nasze szkoły funkcjonowały jak najlepiej, a nauczyciele zarabiali godnie - mówi Dariusz Stefaniuk. Przedstawiciel kuratorium oświaty dodaje na koniec, że to samorządy będą decydowały o tym, w jaki sposób zagospodarują budynki, które pozostaną po likwidacji samodzielnie istniejących gimnazjów. Obiekty na pewno w dalszym ciągu muszą służyć oświacie. Trzeba też znaleźć nowe miejsce pracy dla tych, którzy byli zatrudnieni w tych szkołach. Wydatki na zwiększoną liczbę klas siódmych wyniosą 66 mln zł. Rząd przygotował samorządom ok. 300 mln zł subwencji na 2017 r. z przeznaczeniem na dostosowanie szkół do wymogów reformy. Według rządowych założeń zadanie będzie każdego roku sfinansowane z rezerwy oświatowej wynoszącej 168 mln zł. AWAW Pół wieku razem Podczas gali „Sportowa Polska”, która odbyła się 15 listopada w Warszawie, już po raz 17 spotkali się budowniczowie, pasjonaci i przyjaciele „Sportowej Polski”, a więc instytucje, samorządy oraz ludzie, których zaangażowanie, pasja, wiedza, doświadczenie przyczynia się do rozwoju sportowego zaplecza Polski. Podczas gali „Sportowa Polska”, która odbyła się 15 listopada w Warszawie, już po raz 17 spotkali się budowniczowie, pasjonaci i przyjaciele „Sportowej Polski”, a więc instytucje, samorządy oraz ludzie, których zaangażowanie, pasja, wiedza, doświadczenie przyczyniają się do rozwoju sportowego zaplecza Polski. W tak zacnym gronie znalazła się reprezentacja powiatu garwolińskiego ze starostą Markiem Chciałowskim, przewodniczącym rady powiatu Piotrem Osmólskim oraz dyrektorem wydziału edukacji kultury i sporu starostwa powiatowego Jerzym Duchną. fot. UG Paprotnia Spotkanie zgromadziło ok. 80 osób. Obecni byli na nim Eugeniusz Pelak, wicekurator oświaty, oraz Robert Gmitruczuk, zastępca wojewody lubelskiego. Nie zabrakło także nauczycieli, pedagogów, rodziców i radnych miejskich. Planowane zmiany wejdą w życie już w 2017 r. Powróci ośmioletnia podstawówka i czteroletnie liceum. Nauka w technikach ma trwać pięć lat. Szkoły zawodowe zostaną przekształcone w dwustopniowe szkoły branżowe. - Ośmioletnie kształcenie powoduje to, że uczniowie lepiej dostosowują się do szkolnych warunków, poznają siebie wzajemnie. Nauczanie przejdzie z systemu liniowego na spiralne. Liniowe jest wbrew logice, bo pojmowanie i zapamiętywanie zależy od ilości powtórzeń, a tych praktycznie teraz nie było. Kolejna kwestia to kształcenie zawodowe. W pewnym okresie zostało ono zniszczone, teraz trzeba je odbudowywać - mówi E. Pelak. Dodaje, że zmiany podyktowane są przede wszystkim nieefektywnym i niedostosowanym do współczesnych realiów nauczaniem. Przypominał też o tym, iż mamy do czynienia z niepokojącym zjawiskiem - przy zmniejszającej się liczbie uczniów, rośnie grono pedagogów. Od was wszystko się zaczyna - Życzę wytrwałości i mam nadzieję, że nadal będziecie budować sportową Polskę, bo to wszystko zaczyna się w waszych małych miejscowościach. Budujecie klimat dla sportu i zdrowego trybu życia. Od was wszystko się zaczyna, a kończy na wielkich arenach polskich i światowych. Serdecznie gratuluję otrzymanych wyróżnień i życzę wytrwałości, wiary i poweru na kolejne lata - mówił podczas gali prezes klubu Sportowa Polska Marek Zdziebłowski. Stawiają na sport Wyróżnienie i medal przedstawicielom powiatu garwolińskie- go wręczyli: zapaśnik Andrzej Supron, zapaśniczka Agnieszka Wieszczek oraz szablistka Aleksandra Socha. - Odbierając ten certyfikat, przyznany na wniosek marszałka województwa mazowieckiego Adama Struzika przez kapitułę klubu Sportowa Polska, czuliśmy dumę, że nasz powiat został zauważany jako samorząd, który od wielu lat inwestuje w bazę sportową - powiedział starosta M. Chciałowski, dodając, że pierwsze inwestycje sportowe wykonano już w pierwszej kadencji samorządu powiatowego, np. boisko przy Zespole Szkół Ponadgimnazjalnych nr 2 w Garwolinie. Sportowy boom inwestycyjny rozpoczął się w trzeciej kadencji. - Wybudowaliśmy boiska piłkarskie i do tenisa ziemnego przy Zespole Szkół Rolniczych w Miętnem. Boisko do piłki nożnej powstało przy Zespole Szkół Ponadgimnazjalnych im. Wyssogoty Zakrzewskiego w Żelechowie. Razem z gminą Sobolew zainwestowaliśmy w kompleks sportowy przy ZSP im. Tadeusza Kościuszki w Sobolewie - dodał, podkreślając, że dzisiaj właściwie wszystkie placówki oświatowe - nawet tak małe, jak w Izdebnie, w Przyłęku i Trzcince - mają nowoczesne i wielofunkcyjne obiekty sportowe. - Otrzymane wyróżnienie zobowiązuje nas do dalszej pracy - zadeklarował WAJ M. Chciałowski. Krótko Obchody rocznicy śmierci noblisty 15 par małżeńskich z terenu gminy Paprotnia świętowało jubileusz złotych godów. Spotkanie połączone z wręczeniem przyznanych przez prezydenta Polski Medali za Długoletnie Pożycie Małżeńskie miało miejsce 8 listopada w świetlicy wiejskiej. Aktu dekoracji małżonków dokonał wójt gminy Stanisław Ładziak w asyście sekretarz gminy Małgorzaty Koniecznej, przewodniczącego rady gminy Mariusza Grzesiuły. Był też proboszcz parafii ks. Andrzej Trebnio. Na świętujących czekały drobne upominki oraz słodki poczęstunek. Uroczystość uświetniły występy uczniów miejscowego zespołu szkół. W gronie jubilatów znaleźli się państwo: Czesława i Czesław Chodowcowie, Apolonia i Stanisław Jedlińscy, Elżbieta i Zdzisław Łopaciukowie, Alicja i Zygmunt Łozowie, Zofia i Edward Mężyńscy, Teresa i Antoni Nasiłowscy, Irena i Arkadiusz Nasiłowscy, Wiesława i Marian Nasiłowscy, Marianna i Stanisław Nasiłowscy, Danuta i Jan Ogrodniczukowie, Jadwiga i Kazimierz Sawiccy, Stanisława i Krzysztof Skwierczyńscy, Jadwiga i Zenon Żółkowscy, Stanisława i Zygmunt MLS Szelechowie oraz Zdzisława i Stanisław Strzałowie. Wola Okrzejska. Muzeum Henryka Sienkiewicza, parafia pw. św. Apostołów Piotra i Pawła w Okrzei, starostwo powiatowe w Łukowie oraz urząd gminy w Krzywdzie zapraszają na uroczystość upamiętniającą setną rocznicę śmierci Henryka Sienkiewicza. Odbędzie się ona 27 listopada. Jubileuszowe obchody rozpoczną się o 11.00 w Muzeum Henryka Sienkiewicza w Woli Okrzejskiej, gdzie zostanie poświęcona i wmurowana okolicznościowa tablica. W samo południe w kościele w Okrzei będzie sprawowana Msza św. za duszę H. Sienkiewicza. Eucharystia zakończy się symboliczną sceną z „Trylogii” - Mszą żałobną płk. Michała Wołodyjowskiego odegraną przez bractwo husarskie „Chorągiew Ziemi Lubelskiej”. Następnie na grobie Stefanii z Cieciszowskich Sienkiewiczowej oraz pod kopcem H. Sienkiewicza w Okrzei zostaną złożone kwiaty i wieńce. Dalsze obchody odbędą się przy Domu Ludowym w Okrzei. W programie m.in. pokazy bractwa husarskiego oraz występy artystyczne. Dla wszystkich uczestników uroczystości przewidziano poczęstunek. MD 6 REGION EchoKatolickie region numer 47 (1116) 24-30 listopada 2016 r. Gala „Sportowa Polska” Diecezja nagrodzona 15 listopada podczas uroczystej gali „Sportowa Polska 2016” w pałacu Zamoyskich w Warszawie - w siedzibie Stowarzyszenia Architektów Polskich - diecezja siedlecka otrzymała wyróżnienie w kategorii „inwestor roku”. Nagroda została przyznana z nominacji marszałka sejmiku województwa mazowieckiego Adama Struzika - jak przedstawiono w uzasadnieniu - „za zaangażowanie diecezji w rozwój bazy sportowej województwa mazowieckiego, rozwój sportu i rekreacji wśród dzieci, młodzieży i społeczności lokalnej, ze szczególnym uwzględnieniem inicjatywy budowy sali gimnastycznej przy Katolickiej Szkole Podstawowej i Katolickim Gimnazjum w Siedlcach”. Biskupa siedleckiego Kazimierza Gurdę reprezentowali: ks. Jerzy Duda, dyrektor wydziału duszpasterskiego kurii siedleckiej, i ks. Paweł Siedlanowski, dyrektor Katolickiego Zespołu Edukacyjnego w Siedlcach. Docenili funkcjonalność Pośród kilkuset nagrodzonych - w kilkunastu kategoriach - podmiotów z całej Polski diecezja siedlecka jako jedyna reprezentowała struktury kościelne. Został doceniony jej wkład w promowanie inicjatyw sportowych w parafiach, wychowanie poprzez zdrową, mądrą rywalizację, otwartość, współpracę ze szkołami, lokalnymi samorządami na rzecz rozwoju bazy sportowej itp. Organizatorzy gali „Sportowa Polska 2016” docenili wygląd i funkcjonalność sali gimnastycznej zbudowanej przy KZE w Siedlcach i oddanej do użytku w 2015 r. Inwestycja w 80% wartości została sfinansowana ze środków Fundacji Nasza Szkoła. Dzięki staraniom ks. prał. dr. Kazimierza Niemirki, ówczesnego dyrektora ds. ekonomicznych diecezji, budowę wsparło ministerstwo sportu (dotacja z Funduszu Rozwoju Kultury Fizycznej w wysokości 1,1 mln zł). Sala gimnastyczna uznawana jest za jedną z najnowocześniejszych i najpiękniejszych w regionie. Nagrodzone starostwa Podczas gali wyróżnienia otrzymały także dwa podmio- Łosice Pałac, oranżeria i park to dzieła wybitnych twórców. RADZYŃ PODLASKI Pałac pomnikiem historii? Perła odzyskuje blask Pod koniec października przedstawiciele Narodowego Instytutu Dziedzictwa wizytowali pałac Potockich. Celem była ocena wartości historycznej kompleksu pałacowo-parkowego. ty wywodzące się z naszego regionu. Starostwo garwolińskie nagrodzono „za zaangażowanie powiatu w rozwój bazy sportowej, a tym samym w rozwój nowoczesnej struktury sportowej województwa mazowieckiego, rozwój sportu i rekreacji wśród dzieci, młodzieży, społeczności lokalnej, ze szczególnym uwzględnieniem inicjatywy remontu boiska sportowego wraz z wykonaniem terenowych urządzeń sportowych przy ZS w Garwolinie”. Dyplom i pamiątkowy medal odebrał starosta Marek Chciałowski. W kategorii „Pasjonat sportowej Polski 2016” wyróżniono starostę powiatu sokołowskiego Leszka Iwaniuka, od wielu lat związanego ze sportem, inicjatora rozbudowy lokalnej bazy sportowej (w tym budowy pełnowymiarowej sali widowiskowo-sportowej przy Zespole Szkół nr 1 im. Krzysztofa Kamila Baczyńskiego), co stało się możliwe m.in. dzięki pozyskiwaniu środków zewnętrznych. Nagrodę w imieniu starosty - odebrała wicestarosta Marta Sosnowska. WA Klub Sportowa Polska przyznaje wyróżnienia od 2005 r., nagradzając najlepsze firmy projektowe i wykonawcze, producentów technologii i wyposażenia obiektów sportowych, rekreacyjnych itp. Wręcza także wyróżnienia i statuetki inwestorom, administratorom obiektów sportowych oraz osobom szczególnie zaangażowanym w działalność promocyjną i animacyjną na rzecz sportu i rekreacji. Przedstawiciele ministerstwa kultury oceniali radzyńską perłę pod kątem nadania jej statusu pomnika historii. - Znalezienie się na prezydenckiej liście tego typu obiektów to nie tylko splendor, ale również perspektywa wysokich środków na jego renowację - mówi burmistrz Jerzy Rębek. - Stawką jest solidne wsparcie finansowe - także z resortu kultury. Mówimy tu o naprawdę dużych pieniądzach, które pozwoliłyby przywrócić naszej perle dawny blask - dodaje. Na liście wyróżnionych Wniosek o umieszczenie zespołu pałacowo-parkowego na prezydenckiej liście pomników historii miasto złożyło w styczniu 2016 r. W tym celu zgromadzono i przesłano do ministerstwa kultury obszerne i wielowątkowe opracowanie dotyczące wartości historycznych, kulturowych, artystycznych obiektu, a także jego stanu technicznego i roli, jaką pełni współcześnie. Dotąd na liście znalazło się 60 obiektów o szczególnym znaczeniu dla kultury naszego kraju. W kolejce czeka kilkaset. - Jestem zadowolony, że tak szybko nastąpiła reakcja na nasz wniosek, ponieważ kolejka zabytków pretendujących do tego tytułu jest długa. Oznacza to, iż zostaliśmy uznani za miejsce wyjątkowe - wyjaśnia J. Rębek. Podkreśla także rolę niedawnej wizyty prezydenta Andrzeja Dudy w Radzyniu. - Spotkanie odbyło się na pałacowym dziedzińcu. Była więc okazja, by naszą perłę zaprezentować głowie państwa. Prezydent wykazał wielkie zainteresowanie wartością obiektu i jego losem, stąd - jak są- Jednak spełnia kryteria W projekcie krajowej sieci Podczas konwentu starostów w Sterdyni przedstawiciele Narodowego Funduszu Zdrowia zaprezentowali listę mazowieckich szpitali, które zostały ujęte w projekcie krajowej sieci. W ostatnim czasie pojawiły się niepokojące doniesienia dotyczące przyszłości miejscowego szpitala. Wszystko z powodu reformy służby zdrowia, którą od lipca przyszłego roku chce wprowadzić ministerstwo zdrowia. Pojawi- ły się głosy, że łosicka jednostka może nie znaleźć się na rządowej mapie placówek obejmującej sieć szpitali. Starosta Czesław Giziński nie ukrywał, że prawdopodobnie samorząd czeka ciężka batalia o utrzymanie szpitala. - Stałoby się wielkie nieszczęście, gdyby nasz Samodzielny Publiczny Zakład Opieki Zdrowotnej nie znalazł się w sieci szpitali powiatowych w Polsce. Na szczęście obawy okazały się niesłuszne - mówi starosta. - Skoro znaleźliśmy się Spełnia wszelkie kryteria Delegacja Narodowego Instytutu Dziedzictwa zwiedziła pałac Potockich, oranżerię, kościół Trójcy Świętej. Członkowie zespołu interesowali się rolą, jaką obecnie odgrywa obiekt. - Jeśli pozytywnie rozstrzygnięta zostanie kwestia uzyskania przez pałac Potockich statusu pomnika historii, rozpoczniemy starania o środki zewnętrzne na jego renowację i utrzymanie - podsumowuje włodarz miasta. Rada Ochrony Zabytków ustanowiła szereg kryteriów, które obiekt musi spełniać, by został uznany za pomnik historii. Wszystko wskazuje na to, że radzyński zespół pałacowo-parkowy zachowuje określone warunki: ma pierwotną kompozycję przestrzenną i jest dobrze wyeksponowany w przestrzeni miejskiej. - Pałac, oranżeria i park to dzieła wybitnych twórców. W ich gronie są architekci Jakub Fontana i August Locci, rzeźbiarz Jan Chryzostom Redler, kamieniarz Michał Dollinger, ogrodnik Jan Dawid Knackfus - zwraca uwagę Anna Wasak z radzyńskiego magistratu. - Obiekt charakteryzuje się jednorodnością stylową i artystyczną. W literaturze fachowej jest określany jako perła rokoka. Pałac wraz z parkiem to monumentalna budowla jednorodna stylistycznie o typowym dla późnego baroku układzie entre cour et jardin (fr. między dziedzińcem a ogrodem) podporządkowanym głównej osi kompozycyjnej - podkreśla. W dobrym stanie W książce „Radzyń Podlaski. Miasto i rezydencja” pod redakcją Grażyny Michalskiej i Dominiki Leszczyńskiej znajdziemy informacje o tym, iż „Architektoniczna koncepcja pałacu jest unikatowa pod wieloma względami”. W pałacu zastosowane zostały wyjątkowe rozwiązania budowlane - przykładem są m.in. kwadratowy układ kompozycyjny, wieże bramne czy wielokątny ryzalit środkowy korpusu głównego pałacu Potockich. Obiekty zawierają wybitny i jednorodny wystrój artystyczny - zespół rzeźb Jana Chryzostoma Redlera ze względu na wysokie wartości artystyczne oraz fakt, że został zachowany niemal w całości, stanowi ewenement w na skalę europejską. Właścicielami i budowniczymi, a także mieszkańcami pałacu byli wybitni Polacy zaliczający się do elity politycznej i kulturalnej kraju (Stanisław Antoni Szczuka, Eustachy, Ignacy i Stanisław Kostka Potoccy, Karol Lipiński, Adam Jerzy Czartoryski). - Pałac i oranżeria są w dobrym stanie technicznym. Dach jest pokryty miedzianą blachą, jego fundamenty zostały odwodnione i zabezpieczone. Wzmocniono i odrestaurowano mury oporowe reprezentacyjnej bramy wjazdowej na dziedziniec pałacu - mówi A. Wasak. - W 2008 r. odnowiono elewację północną - z dużym udziałem finansowym ministerstwa kultury. Trwa wymiana stolarki okiennej. Od 2015 r. prowadzona jest renowacja rzeźb Redlera - podsumowuje. Pałac i oranżeria zostały wpisane do rejestru zabytMaKo ków. w projekcie, to znaczy, że spełniamy kryteria i nie ma siły, abyśmy wypadli z sieci - dodaje. Łosicki szpital posiada pięć oddziałów: chorób wewnętrznych, dziecięcy, chirurgiczny, rehabilitacji, a także zakład opiekuńczoleczniczy. Placówka dysponuje łącznie 155 łóżkami. Rocznie hospitalizowanych jest w niej ok. 5 tys. chorych, zaś poradnie przyjmują ok. 43 tys. pacjentów. W latach 2004-2006 jednostka została rozbudowana, a w latach 2008-2010 zrestrukturyzowana. Od tamtej pory nie odnotowuje strat. Ze środków unijnych zakupiono tomograf i zmodernizowano oddział dziecięcy. Bra- kuje jednak intensywnej opieki medycznej, co - jak obawiali się samorządowcy - mogło stanowić główny problem przy tworzeniu ministerialnej sieci. Szpital ma jednak podpisaną umowę z innymi jednostkami, gdzie trafiają najcięższe przypadki. Dyrektor SP ZOZ Grażyna Podlipniak-Sobczyńska informuje, że placówka jest właśnie po wizycie komisji akredytacyjnej i niedługo odbierze certyfikat. Są też pieniądze na dokończenie projektu informatyzacji jednostki. Według aktualnych informacji sieć szpitali zacznie funkcjonować od 1 lipca 2017 r. Tadeusz Nieścioruk dzę - tak szybka reakcja ministerstwa - zwraca uwagę. Region www.echokatolickie.pl Biała Podlaska Przyhamowana inwestycja 997 Drugi przetarg Region. 15 listopada radzyńscy policjanci zostali powiadomieni przez jednego z kierowców podróżujących drogą krajową K-19 o jadącym przed nim osobowym oplu, za kierownicą którego siedzi mężczyzna znajdujący się najprawdopodobniej pod wpływem alkoholu. Po chwili funkcjonariusze otrzymali kolejną informację - tym razem o tym, że opisywane auto wjechało na jedną z posesji w miejscowości Grabowiec. Po przybyciu na miejsce funkcjonariusze odnaleźli opla oraz odpowiadającego rysopisowi mężczyznę. 51-letni mieszkaniec gm. Kąkolewnica miał 2,5 prom. alkoholu w organizmie. Po sprawdzeniu danych w policyjnej bazie okazało się, iż posiada on dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów. Łosice Fot. MKS Podlasie W ramach inwestycji planowane jest również zamontowanie oświetlenia (którego do tej pory nie było) na masztach i piłkochwytów. Będzie też kilkumetrowa strefa bezpieczeństwa. Nawierzchnia ma spełniać wymogi FIFA. Zadowolenia z powstania nowego boiska nie kryje prezes klubu Zbigniew Barszcz. Podkreśla, że takie miejsce jest bardzo potrzebne tutejszym piłkarzom, którzy teraz, w okresie jesiennozimowym, muszą jeździć na treningi do Siedlec lub Zambrowa. Wyjazdy pociągają za sobą spore koszty. Budowa boiska ze sztuczną nawierzchnią ma kosztować ponad 2,5 mln zł. Połowę tej kwoty zapewni ministerstwo sportu i turystyki. Przetarg na wybudowanie obiektu wygrała jedna z warszawskich firm. Jednak miasto musiało go unieważnić. - Wybraliśmy najtańszą ofertę. Niestety, zgodnie z nowymi przepisami dotyczącymi przetargów oferenci nie są zobowiązani do przedstawienia dokładnej dokumentacji parametrów technicznych. Poprosiliśmy więc firmę o jej uzupełnienie. Okazało się, że chce nam zaproponować trawę, której pa- Obecne boisko ma wymiary 105 m x 68 m. Nowe będzie zdecydowanie większe. rametry nie spełniają wszystkich naszych wymagań. Nawierzchnia oferowana przez firmę miała być gorszej jakości, na co nie mogliśmy pozwolić. Podjęliśmy decyzję, że nie podpiszemy umowy z tym wykonawcą. Ogłosiłyśmy drugi przetarg. Do piątku (25 listopada) czekamy na oferty, które spełnią wymagania założone w specyfikacji - tłumaczy wiceprezydent Adam Chudziński. Przetarg zostanie rozstrzygnięty na przełomie listopada Zginął na drodze i grudnia. Władze miasta uspokajają, że obecna sytuacja nie będzie przyczyną opóźnień. Boisko ma powstać do maja przyszłego roku. Będą mogły korzystać z niego wszystkie bialskie kluby. Już opracowywany jest harmonogram, który uporządkuje te kwestie. Nie będzie to jednak jedyna inwestycja sportowa. W najbliższym czasie miasto planuje także remont stadionu. Jest on równie niezbędny, jak wyżej wymienioAWAW ne boisko. Ławki. 17 listopada, ok. 18.00, poruszający się drogą poza obszarem zabudowanym 57-letni mężczyzna został potrącony przez osobowego mercedesa. W wyniku odniesionych obrażeń pieszy poniósł śmierć na miejscu. Ze wstępnych ustaleń wynika, że mężczyzna nie miał przy sobie żadnych elementów odblaskowych. Pojazdem kierował 53-latek z gm. Łuków. Karambol Rogoźnica Kolonia. 15 listopada, ok. 11.00, kierujący osobowym audi A6 22-latek z gm. Międzyrzec Podlaski z nieustalonych dotychczas przyczyn zjechał na przeciwległy pas ruchu, po czym jego auto najpierw uderzyło w bok jadącego opla zafiry, a po chwili - czołowo w toyotę yaris. Następnie audi zjechało do przydrożnego rowu, zaś w toyotę uderzył jadący za nią ford mondeo. W zdarzeniu uczestniczył także kierowany przez mieszkańca Pierwsza sesja młodego samorządu Społecznie na rzecz miasta 14 listopada miała miejsce pierwsza sesja młodzieżowej rady miasta i gminy, podczas której odbyło się uroczyste ślubowanie. Wybrano też zarząd. W skład młodzieżowej rady wchodzą uczniowie szkół gimnazjalnych i ponadgimnazjalnych mających siedzibę na terenie gminy Łosice. Liczy ona 12 osób, które przez trzy lata, licząc od dnia wyborów, będą pełnić swoje funkcje społecznie. Inauguracyjną sesję swą obec- Radzyń Podlaski nością uświetnili przedstawiciele dorosłych m.in.: przewodniczący rady miasta i gminy Romuald Jóżwiaczuk, burmistrz Mariusz Kucewicz. Obrady rozpoczął R. Jóżwiaczuk, gratulując młodym działaczom wyboru i życząc owocnej pracy. Następnie wręczono oficjal- Inwestycje i plany To był dobry rok Miejscowy PKS w swoich najnowszych autokarach zamontował ledowe tablice informacyjne. - To była konieczność - wyjaśnia prezes Adam Frączek. - Założyliśmy tablice w sześciu scaniach. Większość firm przewozowych już takie posiada w swoich pojazdach. Nie chcieliśmy odstawać od konkurencji. Koszt jednej tablicy to 3 tys. zł. Będą na niej wyświetlane potrzebne informacje dotyczące danego kursu, m.in. cel podróży, informacje o przewożonej grupie - np. to, że w danej chwili jest to autokar wycieczkowy. Tablice wyposażone są w port USB, tak więc poprzez specjalne oprogramowanie, które posiadamy, bę- ne nominacje, a młodzież złożyła uroczyste ślubowanie. Kolejnym punktem obrad był wybór prezydium rady. Przewodniczącą została Oliwia Szewczuk (LO Łosice), wiceprzewodniczącą Gabriela Sikorska (Gimnazjum nr 1 w Łosicach), sekretarzem Marta Popławska ( LO w Łosicach). Przewodniczący poprzedniej kadencji Krystian Stefaniuk przekazał nowej szefowej pieczęć rady. Na zakończenie głos zabrał burmistrz M. Kucewicz, gratulując zarządowi wyboru. Życzył również dobrej współpracy z dorosłymi przedstawicielami samorządu. Podkreślił też, iż głównymi zadaniami rady są: włączenie młodzieży do współpracy z organami samorządu lokalnego, kształtowanie poczucia uczestnictwa w procesie podejmowania decyzji, które mają wpływ na jakość życia w środowisku, a także reprezentowanie postaw i potrzeb młodych ludzi wobec władz gminy oraz innych instytucji zewnętrzTadeusz Nieścioruk nych. dzie można wyświetlić dosłownie wszystko - dodaje. Jak zdradza prezes, w marcu przyszłego roku radzyński PKS planuje nabycie kolejnego nowego autokaru marki Scania. - Planujemy sprzedać „złotą” scanię i nabyć w formie leasingu kolejnego touringa. Obecny sezon zakończyliśmy na plusie. Z pełną świadomością mogę powiedzieć, że 2016 r. był dla radzyńskiego PKS udany. Mam nadzieję, że kolejny nie będzie gorszy. PKS w Radzyniu Podlaskim od 2 listopada zawiesił kolejne połączenie. Jest to przejazd do Olsztyna, który był nierentowny. Inne kursy pozostały bez zmian. MaKo Międzyrzeca Podlaskiego samochód marki Rover 416. W wypadku śmierć na miejscu poniosło jadące toyotą małżeństwo z gminy Biała Podlaska (38-letni kierowca i 37-letnia pasażerka auta). Kierowca audi z niegroźnymi obrażeniami ciała trafił do szpitala. Drobnych urazów doznał także kierujący fordem, zaś podróżujący oplem trzej mieszkańcy gminy Łuków oraz kierowca rovera wyszli z wypadku bez szwanku. Okoliczności tragedii wyjaśniają policjanci pod nadzorem prokuratury. Głupi żart Siedlce. 15 listopada, ok. 22.15, na ul. Domanickiej dachował ford focus, za kierownicą którego siedział 20-letni mieszkaniec powiatu siedleckiego. Jak się okazało, przyczyną zdarzenie był nieodpowiedzialny żart 19-letniego pasażera auta, który w trakcie jazdy zaciągnął hamulec ręczny. Przeprowadzone przez policjantów badanie wykazało, iż obydwaj mężczyźni mieli po ponad 0,8 prom. alkoholu w organizmie. Piesi na jezdni Pow. łukowski. 19 listopada, w godzinach wieczornych, w miejscowości Mizary kierowca osobowej toyoty potrącił 45-letniego pieszego, który z niegroźnymi obrażeniami ciała został przewieziony do szpitala. Mundurowi ustalili, że mieszkaniec gminy Stoczek Łukowski w chwili wypadku miał ponad 2 promile alkoholu w organizmie. Tego samego wieczoru w okolicach miejscowości Siedliski 19-letni kierowca osobówki potrącił idącego jezdnią 44-latka. Pomimo prowadzonej reanimacji pieszy zmarł na miejscu zdarzenia. Jak ustalili wstępnie policjanci, do wypadku doszło poza obszarem zabudowanym, a mężczyzna nie miał na sobie żadnych elementów odblaskowych. MLS Krótko Czipowanie psów MIĘDZYRZEC PODL. Mieszkańcy mają możliwość bezpłatnego elektronicznego oznakowania psów. Umożliwia to realizowany przez miasto program opieki nad bezdomnymi zwierzętami. Zainteresowane osoby, które są zameldowane na terenie Międzyrzeca, powinny złożyć w sekretariacie urzędu miasta wniosek o wydanie skierowania na zabieg czipowania swojego czworonoga, a następnie udać się z nim do wyznaczonego gabinetu weterynaryjnego. Na ten rok w budżecie zaplanowano pieniądze na oznakowanie 75 psów. Jeszcze nie zostały one wykorzystane. Wnioski są realizowane według kolejności. Wszczepiony pod skórę zwierzęcia czip pozwala na skuteczniejsze odnalezienie właściciela w przypadku zaginięcia lub ucieczki czworonoga. Szczegółowe informacje na temat czipowania można uzyskać w wydziale ochrony środowiska i rolnictwa międzyrzeckiego magistratu BZ pokój nr 13, nr tel. 83-372-62-39 Z Łukowa do Warszawy Fot. Ewelina Głaz/Nadleśnictwo Łuków Rada składa się z 12 osób. Kronika Z dożywotnim zakazem Przy kompleksie MKS Podlasie ma powstać pełnowymiarowe boisko piłkarskie ze sztuczną nawierzchnią. Będzie to pierwszy tego typu obiekt w mieście. 7 Region. Łukowska jodła stanie na warszawskiej starówce. 3 grudnia rozbłyśnie tysiącem światełek. Od kilku lat jedna z najpiękniejszych warszawJAG skich choinek pochodzi właśnie z lasów Nadleśnictwa Łuków. Wśród liderów RADZYŃ PODL. W Bibliotece Narodowej w Warszawie odbył się pierwszy zjazd bibliotekarzy - liderów akcji Noc Bibliotek. Wśród 50 placówek znalazła się radzyńska Miejska Biblioteka Publiczna, która zorganizowała w tym roku I Radzyńską Noc Bibliotek. Akcja obejmowała dwie imprezy. Pierwsza przeznaczona była dla dzieci i odbyła się z 3 na 4 czerwca w Filii nr 2 MBP pod hasłem „Baśniowa Noc”. Natomiast 4 czerwca MBP zorganizowała MaKo dla dorosłych „Jazzową Noc”. 8 EchoKatolickie diecezja numer 47 (1116) 24-30 listopada 2016 r. Jezus spojrzał tej kobiecie w oczy i czytał w jej sercu: znalazł tam pragnienie zrozumienia, uzyskania przebaczenia i wyzwolenia. Nędza grzechu została okryta miłosierdziem miłości. Ze strony Jezusa nie ma żadnego osądu, który nie byłby naznaczony litością i współczuciem dla stanu grzesznicy. Ludziom, którzy chcieli ją osądzić i skazać na śmierć, Jezus odpowiada długim milczeniem, które pozwala głosowi Boga ujawnić się w sumieniach, zarówno w sumieniu kobiety jak i jej oskarżycieli, którzy porzucili kamienie i wszyscy jeden po drugim zaczęli odchodzić (por. J 8,9). A po tym milczeniu Jezus mówi: „Kobieto, gdzież oni są? Nikt cię nie potępił?… I Ja ciebie nie potępiam. - Idź, a od tej chwili już nie grzesz!” (w. 10-11). (...) Kiedy zostaniemy okryci miłosierdziem, to od nadal istniejącego stanu słabości i grzechu większa staje się miłość, która pozwala patrzeć dalej i żyć inaczej. Papież Franciszek, list apostolski „Misericordia et Misera” (n. 1) Kodeń Spotkanie młodych Obudzili swoje serca Ks. kan. Z. Zielonka czynnie uczestniczył w życiu parafialnym, pomagając w duszpasterstwie w miarę swoich sił. PARCZEW Zmarł ks. kan. Zdzisław Zielonka Do końca na służbie W sobotę, 19 listopada, w wieku 85 lat zmarł ks. kan. Zdzisław Zielonka, emerytowany kapłan diecezji siedleckiej, były kapelan szpitala w Parczewie. Uroczystości pogrzebowe odbyły się w środę, 23 listopada, w bazylice pw. Jana Chrzciciela w Parczewie. Mszy św. pogrzebowej przewodniczył biskup siedlecki Kazimierz Gurda. Po Mszy św. ciało zmarłego kapłana zostało złożone na cmentarzu parafialnym. *** Urodził się 12 października 1931 r. w miejscowości Kolonia Łazy (parafia Podwyższenia Krzyża Świętego w Łukowie). Ukończył Liceum Ogólnokształcące w Łukowie, otrzymując świadectwo dojrzałości w 1951 r. Wstąpił do Wyższego Seminarium Duchownego w Siedlcach, skąd po dwóch latach studiów (1951-1953) przeniósł się do seminarium księży saletynów. Po roku wystąpił z niego i podjął pracę zawodową; odbył zasadniczą służbę wojskową, pracując w kopalni w latach 1954-1955. Ukończył kursy katechetyczne w Kielcach oraz Liceum Pedagogiczne i pracował jako katecheta w parafii Podwyższenia Krzyża Świętego w Łukowie. Ponownie został przyjęty do seminarium duchownego w Siedlcach. Po odbyciu studiów z rąk bp. Ignacego Świrskiego otrzymał święcenia kapłańskie 12 czerwca 1965 r. Reklama w katedrze siedleckiej. Jako wikariusz pracował w parafiach: Sadowne (1965-1967), Łosice (1967-1969), Sterdyń (1969-1970), Terespol (1970-1972), Biała Podl. św. Anny (1972-1973). Na samodzielnych placówkach duszpasterskich w diecezji pracował w następujących parafiach: Horbów (1973-1982), Opole Podedwórze (1982-1983), Wyszków (1983-1987), Łukowce (19872003). W 2003 r. ks. Z. Zielonka zwolniony został z duszpasterstwa parafialnego i podjął posługę kapelana szpitala w Parczewie. 23 stycznia 2004 r. bp Zbigniew Kiernikowski mianował go kanonikiem honorowym Kapituły Kolegiackiej Łukowskiej. Przeszedł na emeryturę 1 lutego 2012 r. Mieszkał w budynkach parafii św. Jana Chrzciciela w Parczewie. Czynnie uczestniczył w życiu parafialnym, pomagając w duszpasterstwie w miarę swoich sił. Był cichym i życzliwym kapłanem, chętnie posługiwał w konfesjonale i wspierał konfratrów w duszpasterstwie przy sanktuarium Matki Bożej Królowej Rodzin w Parczewie. 19 listopada, po południu, udał się do kościoła, usiadł do konfesjonału z posługą kapłańską i tam zmarł. Przeżył 85 lat i 51 lat w kapłaństwie. Requiescat in pace. opr. ks. B. Błoński Zwrócił uwagę, że z biegiem lat potrzebujemy coraz więcej, by je osiągnąć. Od początku przekonywał, że szczęście to widzenie we wszystkim dobra. - My mamy patrzeć inaczej, mamy widzieć więcej niż inni ludzie. Włącz oczy miłości, zobacz, że nawet to, co trudne, nie musi być przekleństwem. Miłość to nie uczucia, ale decyzja. Patrz głębiej. Większość z nas po obudzeniu widzi tylko to, co negatywne. Bóg zaprasza jednak, by dostrzegać więcej. Zauważ, że da się żyć obok drugiego człowieka, niekoniecznie kopiąc go i źle o nim myśląc przekonywał o. Grzegorz. Dodał, że jesteśmy zaproszeni do życia wiosną, do kwitnienia i owocowania. - Jesteśmy powołani do chwały, a nie do bylejakości czy życia według nieśmiertelnego „jakoś to będzie”. Nie bądź sklerotykiem. Jesteś powołany do życia w pasji! Pokaż innym, że tak można żyć. Obok nas jest wystarczająco dużo smutnych ludzi, pełnych beznadziei, o kamiennych twarzach. Jesteś tu, by nabrać nadziei i pokazywać wszystkim wokół, że życie jest fascynujące! Bądź jak Jezus, On nigdy nie siedział w jednym miejscu, nie miał na to czasu! - mówił o. G. Kramer. Żyj z pasją! Zakonnik przypominał młodym, że ten, kto nie ma w sobie pragnień i pasji, przestaje żyć i zaczyna wegetować. Zwrócił jednak uwagę, że pasjonaci nierzadko muszą płacić za to, jak funkcjonują. - Jezus był człowiekiem pasji i zapłacił za to na krzyżu. Ty też masz w swoim sercu zakodowaną pasję. To jest taki wewnętrzny chip, zostawiony w nas przez Boga. Zastanawiając się nad swoim powołaniem, nie pytaj więc, czego chce od ciebie Bóg. Zapytaj siebie, czego pragniesz i co jest twoją pasją. Odpowiedz najpierw sobie i zacznij to realizować. Nie siedź biernie w ławce. Jezus chce, abyś żył. Pamiętaj też, że pragnienia wydobywają nas z kryzysów. Dzięki marzeniom nie skupiamy się na cierpieniu, ale ciągle szu- Fot: Szymon Chalimoniuk 18 listopada odbyło się 73 Nocne Czuwanie Młodych. Gościem specjalnym spotkania był jezuita o. Grzegorz Kramer. Mówił o szczęściu. Podczas czuwania było wiele okazji do radosnego śpiewu i tańca na cześć Pana! Bądź jak Jezus, On nigdy nie siedział w jednym miejscu, nie miał na to czasu! kamy rozwiązań. Gdyby ks. Jan Kaczkowski skupił się na swojej chorobie, nie byłoby wielu dzieł w postaci np. hospicjum. On był szczęśliwy mimo wszystko - przekonywał o. Grzegorz. Zachęcał też do wytrwałości. Zauważył, że każdy, kto zaczyna realizować swoje pragnienia, zawsze napotyka na głosy krytyki. Taką „pomocą” służą ci, którzy są smutni i nie mają własnych ambicji. - Takie głosy płyną od innych ludzi, ale też z naszego wnętrza. Jak już obudzisz serce, to idź do ludzi i podziel się tym, co odkryłeś. Idź i czyń wszystko, by chciało się im dobrze żyć, wstać z łóżka, uwierzyć, że świat nie jest taki zły. Otwórz się na Boga, a znajdą się i środki, i możliwości, byś mógł żyć pasją. Uśmiechaj się i pokazuj ludziom, że Bóg jest bliski - głosił. Bóg jest w tobie! - Jesteście piękni, wasze serca są zdolne do tego, by się obudzić do wielkich marzeń i pragnień. Wyrzuć wreszcie z siebie przekleństwo, któremu na imię: „jakoś to będzie”. Podejmij decyzję, realizuj to, co masz zapisane w sercu, nie daj sobie tego wydrzeć. Postanów, że będziesz szczęśliwy - namawiał o G. Kramer. Zakonnik przewodniczył także czuwaniowej Mszy św. W kazaniu przekonywał młodych: „Zło w twoim i moim życiu nie ma ostatniego zdania. Zawsze jest nadzieja”. - Pozwól, by Bóg pokazał ci, jak cię kocha w tym, co jest największym świństwem, w tym, czego się boisz. On chce ci umyć nogi, chce być z nami. W czasie Eucharystii mówi: „chcę, byś mnie dotykał, byś się Mną karmił”. Jezus fizycznie staje się częścią ciebie. Jesteś monstrancją, bo masz w sobie Boga. Zobacz świętość w swoich dłoniach, On krąży w twojej krwi, przekonuje cię, że jesteś godzien Go przyjąć. Wiedz, że jeśli Bóg przekona cię o swojej miłości, ty będziesz wiedział, jak żyć pasją. On chce nam służyć - to największy skandal świata. Daj Mu szansę. On umyje cię bez słowa, o nic nie zapyta, bo wie, że tego potrzebujesz - podsumowywał o. Grzegorz. Czuwanie zakończyło się adoracją Najświętszego Sakramentu. AWAW Kolejne już 9 grudnia. Krótko Konferencja „Młodzi - Przedsiębiorczy?” SIEDLCE. 1 grudnia w I Katolickim Liceum Ogólnokształcącym im. Świętej Rodziny odbędzie się konferencja „Młodzi - Przedsiębiorczy?”, zorganizowana we współpracy ze Szkołą Główną Handlową w Warszawie. Jak informuje ks. Jacek Świątek, dyrektor I KLO, celem konferencji jest promocja wiedzy ekonomicznej wśród młodzieży, rozwijanie zainteresowań przedsiębiorczością oraz kształtowanie zachowań prospołecznych. W jej ramach przewidziano wykłady przedstawicieli SGH, wystąpienia przedsiębiorców, prezentacje uczniów o tematyce ekonomicznej, a także rozstrzygnięcie konkursu dla uczniów lokalnych szkół ponadgimnazjalnych pt. „Siedleckie więzienie w środku miasta? - Po co burzyć, lepiej kupić i zarobić”. Będzie można również zapoznać się z propozycją studiów w ramach SGH. Konferencja rozpocznie się o 9.30. Ze względu na ograniczoną ilość miejsc na warsztatach zainteresowani udziałem uczniowie powinni skontaktoLA wać się z sekretariatem szkoły do 29 listopada. Wyróżnieni łosiczanie Podkarpacie. Pod koniec października w Miejskim Ośrodku Kultury w Radymnie odbył się finał XI edycji konkursu „Moje wzrastanie ku pełni człowieczeństwa”. W przedsięwzięciu zorganizowanym przez Stowarzyszenie Profilaktyki i Wspierania Rozwoju Osobowości Dzieci i Młodzieży „Wzrastanie” wzięli udział uczniowie z różnych szkół z terenu całego kraju. W gronie laureatów znaleźli się także reprezentanci Zespołu Szkół nr 1 w Łosicach. W kategorii plastycznej w grupie szkół podstawowych wyróżnienia otrzymali: Aleksander Szaniawski w kategorii plastycznej oraz w kategorii prezentacji multimedialnej Alicja Olizaruk. W gronie gimnazjalistów z wyróżnieniem w kategorii plastycznej wróciła Ewelina Terlikowska. Tegoroczny temat konkursu brzmiał „Święty MLS Jan Paweł II - Wielki Polak, Patriota”. 1071 www.echokatolickie.pl tylu kapłanów Ojciec Święty Franciszek rozesłał jako misjonarzy miłosierdzia w Roku Jubileuszowym Miłosierdzia i udzielił im władzy rozgrzeszenia z grzechów zastrzeżonych Stolicy Apostolskiej oraz powierzył zadanie głoszenia „radości przebaczenia”. Obecnie przedłużył ich posługę na czas nieokreślony. Kościół 9 redaktor prowadzący: ks. Andrzej adamski kalendarz dIecezjalny imieniny obchodzą: Mszy św. kończącej Rok Miłosierdzia przewodniczył bp K. Gurda. Eucharystię koncelebrowali m.in. ks. dr P. Paćkowski i ks. kan. J. Owsianka. Biała Podlaska Dziękczynienie i posłanie Uznali w Nim Pana i Króla 20 listopada w diecezjalnym sanktuarium Miłosierdzia Bożego odbyło się uroczyste zakończenie Roku Miłosierdzia. Spotkaniu przewodniczył pasterz kościoła siedleckiego bp Kazimierz Gurda. Mszę św. zamykającą Rok Miłosierdzia poprzedziło modlitewne czuwanie przed Najświętszym Sakramentem. Rozpoczęło się ono już o 15.00. Eucharystię celebrowali wszyscy bialscy proboszczowie, rektor Wyższego Seminarium Duchownego Diecezji Siedleckiej i gwardian Klasztoru Braci Mniejszych Kapucynów Białej Podlaskiej. W posługę liturgiczną włączyli się klerycy oraz chór Schola Cantorum Misericordis Christi. W homilii bp. K. Gurda przypominał, że Jezusa trzeba nie tyle ogłaszać Królem i Panem, co uznać Go za takiego całym swoim sercem. Ordynariusz zwrócił uwagę, że bialskie sanktuarium należało do jednego z kościołów stacyjnych. „Brama miłosierdzia” przy świątyni pw. Chrystusa Miłosiernego została otwarta 8 grudnia ubiegłego roku przez bp. Piotra Sawczuka. Hierarcha dziękował wszystkim kapłanom, którzy przez ten czas ofiarnie posługiwali w konfesjonale miłosierdzia. Na wzór Faustyny - Cały miniony rok był czasem szczególnej łaski, czasem nie tylko GARWOLIN doświadczania miłosierdzia, ale także uczenia się od Miłosiernego Boga, jak być miłosiernym w naszym życiu. Otrzymane miłosierdzie zawsze staje się początkiem nowego zaangażowania w życie wspólnoty Kościoła. Dzięki temu wielu ludzi stało się nosicielami miłosierdzia Bożego wobec innych - głosił biskup. Potem cytował słowa s. Faustyny, która modliła się o to, by Bóg pomógł jej oczom, uszom, językowi, rękom, nogom i sercu czynić miłosierdzie. - Po zakończeniu Mszy św. każdy, kto tylko będzie chciał, może podejść do ołtarza i pozwolić sobie na namaszczenie dłoni olejkiem miłosierdzia. Niech to będzie zewnętrzny znak naszego pragnienia czynienia dobra. Niech ten znak mobilizuje nas do bycia miłosiernymi w naszych rodzinach, parafiach i społecznościach - zachęcał bp. K. Gurda. Namaszczeni do miłosierdzia W drugiej części homilii ordynariusz tłumaczył znaczenie obrania Jezusa za Króla i Pana. - On przez swoje przyjście wprowadził na świat swoje Królestwo. Ono nie jest z tego świata, ale się w nim rozwija. Królestwo Jezusa jest wieczne i powszechne, to Królestwo prawdy i życia, świętości i łaski, sprawiedliwości, miłości i pokoju. Do tego Królestwa może należeć ten, kto uzna Chrystusa za swojego Pana i Króla, kto zobowiąże się w swoim sercu, aby wprowadzać w życie prawo, które On ustanowił i które nakazał zachowywać. (…) Jezusowi trzeba dać właściwe, to znaczy pierwsze miejsce w swoim życiu. Nie należy się obawiać Jego królowania, On niczego nam nie zabierze. On może nas tylko ubogacić swoimi darami - głosił biskup. Eucharystia zakończyła się uroczystym złożeniem jubileuszowego Aktu Przyjęcia Jezusa Chrystusa za Króla i Pana. Ostatnim punktem było namaszczenie dłoni wiernych olejkiem miłosierdzia. Ten gest poprzedziła modlitwa posłania odmówiona przez bp. K. Gurdę, który wzywał wszystkich zgromadzonych do czynienia miłosierdzia wobec naAWAW potkanych ludzi. 28 listopada: Ks. prałat Zdzisław Domański - emeryt w parafii św. Marii Magdaleny w Suchożebrach; Ks. kanonik Zdzisław Dudek proboszcz parafii Trójcy Świętej w Terespolu i dziekan dekanatu terespolskiego; O. Zdzisław Beń OFMConv - proboszcz parafii św. Maksymiliana Kolbego w Siedlcach Ks. Zdzisław Matejuk - proboszcz parafii Trójcy Świętej w Huszczy; Ks. Zdzisław Brzoskowski - proboszcz parafii św. Stanisława BM w Ostrówkach; Ks. Zdzisław Jowik - rezydent (Międzyrzec Podlaski) 30 listopada: Ks. kanonik Andrzej Filipiuk proboszcz parafii Nawiedzenia NMP w Domanicach i dziekan dekanatu domanickiego; Ks. kanonik Andrzej Banasiuk - proboszcz parafii Matki Bożej Kodeńskiej w Pilawie; Ks. kanonik Andrzej Kieliszek proboszcz parafii Trójcy Świętej w Radzyniu Podlaskim; Ks. kanonik Andrzej Jaczewski - proboszcz parafii Wszystkich Świętych w Sobieniach Jeziorach; Ks. kanonik Andrzej Oworuszko - proboszcz parafii Świętej Rodziny w Sobolewie; Ks. kanonik dr hab. Andrzej Kiciński, prof. KUL - pracownik naukowy i prorektor KUL; Ks. kanonik Andrzej Duklewski pracujący poza krajem (Rosja); Ks. kanonik Andrzej Olszewski emeryt parafii św. Jana Chrzciciela w Kłoczewie; Ks. Andrzej Trebnio - proboszcz parafii św. Bartłomieja Apostoła w Paprotni; Ks. Andrzej Tomczak - proboszcz parafii Matki Bożej Częstochowskiej w Starym Brusie; Ks. Andrzej Kania - proboszcz parafii Chrystusa Miłosiernego w Dęblinie; Ks. Andrzej Boreta - proboszcz parafii św. Michała Archanioła w Witulinie; Ks. Andrzej Głasek - proboszcz parafii św. Jana Chrzciciela w Hadynowie; Ks. Andrzej Szymoniuk - proboszcz parafii św. Jana Chrzciciela w Uhrusku; Ks. Andrzej Kondraciuk MIC proboszcz parafii Nawrócenia św. Pawła Apostoła w Skórcu; Ks. Andrzej Aftyka - proboszcz parafii Najświętszego Serca Jezusowego w Krzymoszach; Ks. Andrzej Prokopiak - proboszcz parafii św. Michała Archanioła w Woskrzenicach; Ks. Andrzej Popławski - proboszcz parafii MB Królowej Korony Polskiej w Kopciach; Ks. Andrzej Lemieszek - proboszcz parafii św. Jana Pawła II w Sulbinach; Ks. Andrzej Siedlanowski - proboszcz parafii Świętej Rodziny w Uninie; Ks. Andrzej Majchrzak SAC - proboszcz parafii św. Józefa w Celinach; Ks. Andrzej Wolanin - proboszcz parafii Zwiastowania NMP w Makarówce; Ks. Andrzej Wisio - proboszcz parafii Matki Bożej Szkaplerznej w Krzewicy; Ks. Andrzej Ciok - wikariusz parafii św. Stanisława BM oraz Aniołów Stróżów w Zbuczynie; Ks. dr hab. Andrzej Adamski, prof. WSIiZ - asystent kościelny „Echa Katolickiego” i pracownik naukowy WSIiZ w Rzeszowie; Ks. Andrzej Sochal - dyrektor Katolickiego Radia Podlasie; Ks. Andrzej Danieluk - dyrektor Katolickiego Przedszkola, Gimnazjum i Liceum Ogólnokształcącego w Białej Podlaskiej; Ks. Andrzej Zozula - kapelan szpitala w Białej Podlaskiej; Ks. Andrzej Żelazo - pełni posługę duszpasterską w diecezjalnych domach rekolekcyjnych; Ks. Andrzej Karwowski - obrońca węzła małżeńskiego w Sądzie Biskupim w Siedlcach; Ks. Andrzej Kołodziejczyk - pracujący poza krajem (Francja); Solenizantom składamy życzenia Bożego błogosławieństwa w pracy duszpasterskiej i owocnego realizowania powołania kapłańskiego. migawka Powołani na wieczną wartę Młodzi katolicy na ulicach Śmiało idź się wyspowiadać! W dniach 16 i 17 listopada młodzież z parafii Przemienienia Pańskiego rozdawała smartfony od papieża Franciszka. - Wraz z młodzieżą wybraliśmy się na ulice Garwolina, żeby zapraszać innych młodych do skorzystania z tego wielkiego daru Bożego Miłosierdzia, jakim jest Dzień Pokuty zaplanowany na 18 listopada, niemal w przededniu zakończenia Roku Miłosierdzia - wyjaśnia ideę akcji ks. Wojciech Sobieszek, dekanalny duszpasterz młodzieży, główny pomysłodawca tego wydarzenia. - Jako że kolegiata była kościołem stacyjnym, 18 listopada można było tutaj przystąpić do sa- kramentu pokuty i uzyskać odpust zupełny, przechodząc przez bramę miłosierdzia - przypomina. Każdy z pomocników ks. Wojciecha miał ze sobą książeczkę w kształcie smartfona. Na jego „ekranie” widniało zdjęcie papieża Franciszka z napisem „Nie bój się spowiedzi”. - Mówiliśmy o Roku Miłosierdzia, o tym, że już od tygodnia jest możliwość adoracji Jezusa w Najświętszym Sakramencie. Zachęcaliśmy do pójścia do spowiedzi właśnie w piątek, 18 listopada. A tych wszystkich, którzy chcieli albo którzy bali się spowiedzi, obdarowywaliśmy książeczkami w kształcie telefonu komórkowego - podsumowuje kapłan. Co zawiera publikacja „udająca” smartfon? Zamieszczone w niej zostały krótkie wypowiedzi papieża na temat sakramentu pokuty. M.in. zachęta: „Nie trać ani jednego dnia! Śmiało idź się wyspowiadać! Jezus przyjmie Cię LA z wielką miłością!”. Strażacy z Leopoldowa od kilku lat organizują Strażackie Zaduszki. W ich trakcie modlą się za tych, z którymi wspólnie wyjeżdżali na akcje ratunkowe. 14 listopada w kościele Wniebowzięcia NMP w Leopoldowie odprawiona została Msza św. w intencji wszystkich zmarłych strażaków. W Eucharystii wzięły udział 34 poczty sztandarowe z jednostek OSP oraz Państwowej Straży Pożarnej i ponad 200 strażaków. Przed nabożeństwem zapalono symboliczne znicze pod krzyżem misyjnym postawionym przed świątynią. - Niech nasze modlitwy ogarną tych, którzy zakładali poszczególne jednostki. Służyli w nich Bogu i ludziom, a dzisiaj przez Boga zostali powołani na wieczną wartę - mówił, witając zgromadzonych, ks. kan. Bogdan Kozioł, proboszcz z Leopoldowa i jednocześnie kapelan strażaków. Uroczystej Eucharystii przewodniczył ks. Andrzej Biernat, kapelan diecezjalny OSP. - Modlimy się za tych, którzy odeszliprzed nami. Oni odeszli nie po to, by spoczywać w prochu ziemi, ale żeby żyć wiecznie - mówił kapelan. Razem z nim Mszę celebrowali: ks. kan. Krzysztof Czyrka, dziekan dekanatu ryckiego, ks. Marek Kot, proboszcz parafii Kłoczew oraz ks. Bogdan Kozioł. AWAW diecezja EchoKatolickie TERESPOL Spotkanie modlitewne numer 47 (1116) 24-30 listopada 2016 r. Fot. TK 10 Bóg jest lekarstwem W parafii pw. Świętej Trójcy odbyło się spotkanie modlitewne, którego tematem była wiara. Rozpoczęła je Msza św., którą sprawowali ks. Artur Stefaniak i proboszcz ks. kan. Zdzisław Dudek. O oprawę liturgiczną zadbała wspólnota Nazarejczyk. Po Eucharystii piękne świadectwo swojego nawrócenia złożył jeden z członków wspólnoty. Karol opowiedział, jaką drogę przebył do miejsca, w którym dzisiaj się znajduje. Podkreślił, że gdyby nie wiara i pogłębiona modlitwa, jego relacja z Bogiem nie byłaby taka, jak obecnie. Następnie rozpoczęła się adoracja Najświętszego Sakramentu, którą poprowadził ks. Artur, przypominając, iż Bóg bardzo nas kocha - nawet wtedy, gdy wydaje się, że nikt ani nic nie jest w stanie nam pomóc. Kapłan podkreślił, iż Bóg jest lekarstwem na każdą naszą chorobę - fizyczną lub duchową; jest rozwiązaniem każdego naszego problemu. Dlatego właśnie do Niego powinniśmy uciekać się w trudnych momentach życia. - Motyw wiary często był poruszany w „Dzienniczku” św. s. Faustyny, do której Jezus skierował następujące słowa: „Co ty widzisz w rzeczywistości, dusze te widzą przez wiarę. O, jak bardzo Mi jest miła ich wielka wiara, widzisz, choć na pozór nie ma we Mnie śladu życia, to jednak w rzeczywistości ono jest w całej pełni i to w każdej Hostii zawarte, jednak abym mógł działać w duszy, dusza musi mieć wiarę. O, jak miła Mi jest żywa wiara” zacytował ks. Artur. Wydarzenie zgromadziło nie tylko parafian, ale też wiernych z sąsiednich kościołów. Zakończyło je indywidualne błogosławieństwo z nałożeniem rąk. Tematem następnego spotkania będzie nadzieja. MD Krótko Pod patronatem bł. Karoliny Leopoldów. 18 listopada, w dniu liturgicznego wspomnienia bł. Karoliny Kózkówny, w parafii Wniebowzięcia NMP odbyło się specjalne spotkanie modlitewne. Jego inicjatorem był ks. Mateusz Sudewicz. Parafianie uczestniczyli najpierw we Mszy św., którą sprawował ks. Mateusz. Homilię wygłosił proboszcz parafii ks. kan. Bogdan Kozioł. W kazaniu mówił o pięknym życiu bł. Karoliny. Wspomniał także o cnocie czystości i o zagrożeniach duchowych czyhających na współczesnego młodego człowieka. Po celebracji Eucharystii odbyła się adoracja Najświętszego Sakramentu przygotowana przez młodzież z gimnazjum i miejscowego organistę Dariusza Kowalskiego. Nie zabrakło również czasu na indywidualną adorację Pana Jezusa i możliwości skorzystania z sakramentu pokuty i pojednania. Piątkowe spotkanie było jednocześnie inauguracją przygotowań młodzieży do przyjęcia sakramentu bierzmowania. Młodzież z klas II i III przybyła na nabożeństwo AWAW razem z rodzicami. Modlitwa za zmarłych Siedlce. 27 listopada, o 18.00, w katedrze siedleckiej zostanie odprawiona Msza św. za zmarłych działaczy siedleckiego oddziału Polskiego Towarzystwa Krajoznawczego i Polskiego Towarzystwa Turystyczno-Krajoznawczego. Koncelebrowanej Eucharystii będzie przewodniczył kapelan siedleckiego oddziału PTTK ks. kan. dr Jerzy Grochowski. Na wspólną modlitwę zaproszeni są wszyscy członkowie, działacze i sympaMLS tycy PTTK. migawka Na pamiątkę Roku Miłosierdzia 12 listopada w Czosnówce odbyło się poświęcenie nowego krzyża. Drewniany krucyfiks został ufundowany przez mieszkańców wioski. Ma być pamiątką zakończonego właśnie Roku Miłosierdzia. Krzyż poświęcił ks. kan. Jacek Owsianka, proboszcz parafii Chrystusa Miłosiernego w Białej Podlaskiej. Po poświęceniu, w miejscowej kaplicy odprawiono Mszę św. w intencji wszystkich, AWAW którzy mieszkają w Czosnówce. WOLA ZADYBSKA Modlili się o uwolnienie i uzdrowienie Duch Święty działa tu i teraz W piątek, 18 listopada, w kościele parafialnym pw. Matki Bożej Nieustającej Pomocy po raz pierwszy sprawowana była Msza św. z modlitwami o uwolnienie i uzdrowienie. To forma odnowy duchowej wolskich parafian zainaugurowanej przez proboszcza ks. Pawła Rozbickiego. Msza św. z modlitwą o uwolnienie i uzdrowienie rozpoczęła się o 17.00. Koncelebrowali ją: kapelan Szpitala Powiatowego w Garwolinie ks. Mariusz Zaniewicz, proboszcz parafii Świętego Jana Pawła II w Sulbinach ks. Andrzej Lemieszek oraz diecezjalny koordynator odnowy w Duchu Świętym ks. Paweł Rozbicki. O oprawę muzyczną nabożeństwa zadbała grupa młodych ze Wspólnoty Uwielbienia „Głos Pana” ze Skierniewic. W homilii ks. P. Rozbicki wytłumaczył wiernym, czym jest Msza św. z modlitwą o uzdrowienie oraz jaką rolę w wierze pełni Duch Święty. - Ludzie powinni otworzyć się i być gotowymi na działanie Ducha Świętego. On działa prawdziwie, właśnie tu i teraz - mówił. Po zakończeniu Mszy św. zgromadzeni w świątyni poprzez śpiew pieśni uwielbienia zaczęli modlitwę wstawienniczą do Ducha Świętego, następnie wysłuchali świadectw ludzi, którzy doznali uzdrowienia. Krótkie seminarium wygłosił także znany w kraju i zagranicą rekolekcjonista Marcin Zieliński, lider wspólnoty „Głos Pana”. Poprowadził on również modlitwę o uzdrowienie fizyczne i duchowe. Na koniec głos zabrały dwie osoby, które w czasie nabożeństwa doznały szczególnej łaski. Tomasz Koźlak list do redakcji L Wezwana do świętości, która jest Miłością istopad dla nazaretanek to szczególna okazja, by podzielić się darem bł. Marii od Pana Jezusa Dobrego Pasterza - Franciszki Siedliskiej. 25 listopada przypada liturgiczne wspomnienie założycielki Zgromadzenia Sióstr Najświętszej Rodziny z Nazaretu i Patronki Rodzin. Dlaczego pochylamy się nad tajemnicą jej życia i świętości? W czym dostrzegamy jej wyjątkowość? Bóg w każdym z nas prowadzi niewysłowiony dialog. Pyta każdym zdarzeniem, myślą, natchnieniem. Nie zdobywa naszych serc siłą, stoi u drzwi i czeka. Podobnie było w życiu pewnej dziewczynki urodzonej 12 listopada 1842 r. w Roszkowej Woli na Mazowszu, w majątku Cecylii i Adolfa Siedliskich. Franciszka - panienka z bogatego domu wychowana pośród lasów i pól, w domu, w którym miała wszystko, ciągle za czymś tęskniła. Mimo że „Bóg nie był Panem naszego domu” - jak napisała po latach, mała Frania doświadczyła dotknięcia łaski, spotkania, które zmieniło wszystko. W czasie przygotowania do I Komunii św. zakochała się w Panu Jezusie. I tak rozpoczęła się przygoda Jej życia. Postanowiła całkowicie oddać się Jemu. Jej plany życia zakonnego spotkały się ze sprzeciwem ojca, ale mimo to odważnie trwała przy decyzji zawierzenia swego życia Jezusowi. Ostatecznie śluby złożyła po śmierci rodzica w 1873 r. na ręce swojego duchowego kierownika o. Leandra. Mając serce szerokie, otwarte na Ducha Świętego, założyła zgromadzenie służące rodzinie, które „ma być jak strażnica, wypatrująca, gdzie się pali. (...) obserwować, gdzie jest nagląca potrzeba i spieszyć z pomocą”. Urzeczona miłością i prostotą Domu Jezusa Maryi i Józefa, przynaglała swoje siostry, by zapatrzone w ten wzór szerzyły królestwo Bożej miłości najpierw w swoim sercu, wspólnotach, a potem w świecie. Miłość Boga i człowieka, która była wyznacznikiem całego życia Franciszki, sprawiła, że charyzmat jej powierzony i pamięć o niej są nadal żywe. Bł. Maria w duchowy sposób jest wciąż obecna wśród ludzi i gotowa śpieszyć z pomocą wszędzie tam, gdzie jest potrzeba zwłaszcza wśród rodzin. W jubileuszowym Roku Miłosierdzia jako wspólnota Kościoła zgłębialiśmy tajemnicę miłosierdzia. Franciszkę można nazwać prekursorką i apostołką miłosierdzia, gdyż doświadczając Bożego Miłosierdzia, pragnęła być miłosierna dla innych. W jej duchowym dzienniku czytamy: „O Zbawicielu mój jedyny! Przez miłosierdzie Twoje dałeś mi jaśniej zrozumieć tę prawdę, że mnie stworzyłeś z miłości i dla miłości”. Ona sama wykorzystywała wszelką okazję do czynienia miłosierdzia i pracy na chwałę Bożą. Dzięki jej postawie, podczas podróży do Ameryki, wielu marynarzy przystąpiło do sakramentów świętych, zaś napotkaną protestantkę przekonała o nieomylności papieża. Z kolei w Rzymie, spotkawszy kobietę rozprowadzającą gorszące pisma, wszystkie egzemplarze prasy sama wykupiła, a sprzedającej dała zapomogę i mieszkanie, aby ta nie musiała ze szkodą dla własnej duszy zarabiać na życie. Kiedy odchodziła z tego świata - 21 listopada 1902 r., był piątek, godzina trzecia po południu, zwykły jesienny dzień jak wiele innych w Rzymie, ani bardziej zimny, ani bardziej słoneczny. Jednak Ona - Matka w jednym słowie spróbowała zamknąć cały swój testament, całe swe przesłanie. (…) we wszystkich językach, jakie znała, powtórzyła „miłość, caritas, liebe, love, amour”. Bł. Maria pokazuje nam, że święty to człowiek z łaski Bożej, ale także z krwi i z kości. To grzesznik, który codziennie otwiera się na Boże miłosierdzie. To szaleniec, który kocha Boga i człowieka. I z tej miłości zdolny jest do wielu ofiar, do cierpienia, do modlitwy, do nadziei, do wiary w szczęśliwą wieczność. Jako że do świętości jesteśmy wezwani wszyscy, a ona nie dokonuje się gdzieś obok, tylko pośród naszych codziennych pytań i zwątpień, upadków i pragnień, tęsknot i oczekiwań, zaprośmy bł. Marię do naszych domów, serc, wspólnot, rodzin. Niezależnie od wieku, zawodu, płci, niezależnie od warunków zewnętrznych, od wewnętrznych naszych dróg i ścieżek módlmy się Jej słowami: „Niech życie moje jak lampka ciągle się pali i wypala z miłości ku Tobie - aż dojdzie do posiadania Ciebie na wieki wieków”, byśmy w szarej codzienności wypełnili nasze osobiste powołanie. s. Emanuela Tomczak CSFN Polska i Świat www.echokatolickie.pl Kościół 11 W imieniu Narodu i Kościoła Łagiewniki Historyczna uroczystość fot. milosierdzie.pl 19 listopada w Sanktuarium Miłosierdzia Bożego odbyła się uroczysta proklamacja Aktu Przyjęcia przyjęcia Jezusa Chrystusa jako Króla i Pana. W spotkaniu wzięło udział ponad 100 tys. wiernych. Pielgrzymi zjeżdżali do Łagiewnik od wczesnych godzin porannych. Już o 10.00 wzięli udział w nabożeństwie o Bożym Miłosierdziu, które było skoncentrowane wokół tematyki krzyża. Później wysłuchali konferencji wygłoszonej przez bp. Romana Pindla z diecezji bielsko-żywieckiej. Głównym punktem dnia była Msza św. Przewodniczył jej kard. Stanisław Dziwisz, metropolita krakowski. We wstępie do Eucharystii podkreślił, że Akt Przyjęcia Jezusa Chrystusa za Króla i Pana jest wyrazem osobistej i zbiorowej wdzięczności za Jego niezmienną wierność i miłosierną miłość Jego serca. - Nie lękajmy się takiego aktu. Jezus Chrystus niczego nam nie zabiera, a wszystko daje. Jego panowanie nikomu nie zagraża, bo wyraża się przez miłość, która została ukrzyżowana - tłumaczył hierarcha. - Pragniemy jednocze- Watykan śnie i pokornie przyrzec, że pomni naszych niewierności, chcemy jednak strzec Bożego prawa, pilnować naszych sumień, mieć serce dla wszystkich potrzebujących naszej pomocy, a których Jezus nazwał swoimi braćmi najmniejszymi - zapewnił. Jezus niczego nie zabiera Homilię wygłosi bp Andrzej Czaja, ordynariusz diecezji opolskiej i przewodniczący Zespołu KEP ds. Ruchów Intronizacyjnych. - Zgromadzeni tu, w KrakowieŁagiewnikach, w sanktuarium Bożego Miłosierdzia, jesteśmy przedstawicielstwem Polskiego Narodu i Kościoła w Polsce, i przybyliśmy tu, by przyjąć Jezusa Chrystusa, na nowo, z wielką radykalnością swego postanowienia, za Króla i Pana. Trzeba bowiem, ażeby królował w naszym życiu Ten, o którym św. Paweł mówi w Liście do Kolosan, że „jest obrazem Boga niewidzialnego - Pierworodnym wobec każdego stworzenia” - mówił biskup. - Nie jest naszym zadaniem ogłaszać Chrystusa Królem, lecz uznać Jego panowanie i poddać się Jego Prawu, Jego woli i zbawczej władzy, zawierzyć i poświęcić Mu naszą Ojczyznę i cały Naród, nas samych i nasze rodziny. Przybyliśmy więc, by ugiąć kolano i wyznać z wiarą, że Jezus jest naszym Królem, Panem i Zbawicielem, a nawet więcej, chcemy Go przyjąć za Króla i Pana. By tego dokonać, trzeba podjąć jakże ciągle aktualne wezwanie św. Jana Pawła II z homilii inaugurującej jego pontyfikat: „Otwórzcie na oścież drzwi Chrystusowi! Dla Jego zbawczej władzy […]. Nie lękajcie się!” - głosił hierarcha. Przypominał też o słowach pa- pieża Benedykta XVI, który podkreślał, że Jezus nie przychodzi jak złodziej, nie zabiera, lecz daje, uzdrawia, przemienia i umacnia. Akt jest zobowiązaniem! Bp A. Czaja zauważył, że w naszym Kościele i Narodzie „coraz bardziej brakuje otwartej tożsamości, która warunkuje i znamionuje rozwój autentycznej wiary i egzystencji chrześcijańskiej”. - Nie możemy ani rozmazywać czy zaprzedawać swej identyczności, ani widzieć w człowieku inaczej myślącym czy inaczej wierzącym od razu przeciwnika, czy wręcz wroga. (…) Proklamacja Jubileuszowego Aktu Przyjęcia Jezusa Chrystusa za Króla i Pana naprawdę zobowiązuje! Nie dopuśćmy do tego, by jedynym owocem podwójnego jubileuszu Miłosierdzia i Chrztu Polski był określony zapis w kronikach i annałach. Nie może- Ślady jubileuszu Zachęty, pozwolenia i apel Z okazji zakończenia Roku Miłosierdzia papież Franciszek wydał list apostolski „Misericordia et Misera”. Wprowadza nim kilka istotnych zmian. Mówiąc o wyzwaniach stojących przed Kościołem w świetle przeżytego jubileuszu, Ojciec Święty wskazał w pierwszym rzędzie na celebrowanie miłosierdzia. Podkreślił, iż ma ono swój szczyt w Eucharystii, choć dokonuje się także w całym życiu sakramentalnym, a zwłaszcza w sakramencie pojednania i namaszczenia chorych. Następnie Franciszek zwrócił uwagę na słuchanie słowa Bożego zarówno podczas Mszy św., jak i nabożeństw słowa Bożego. Zaproponował, aby każda wspólnota wierzących jedną niedzielę roku poświęciła słowu Bożemu. Zachęcił do upowszechnienia lectio divina. Papież podkreślił również znaczenie sakramentu pojednania jako szczególnego doświadczenia Bożego miłosierdzia i zachęty, by przebaczyć innym. Rozgrzeszenie za aborcję Ojciec Święty podkreślił zna- czenie posługi misjonarzy miłosierdzia i wyraził wdzięczność kapłanom, którzy ją podjęli. „Jednakże ta nadzwyczajna posługa nie kończy się wraz z zamknięciem Drzwi Świętych. Pragnę bowiem, aby jeszcze trwała, aż do odwołania, jako konkretny znak, że łaska Jubileuszu nadal w różnych częściach świata jest żywa i skuteczna. Opiekę nad misjonarzami miłosierdzia w tym okresie sprawować będzie Papieska Rada ds. Krzewienia Nowej Ewangelizacji” (n. 9) czytamy w liście. Papież udzielił też wszystkim kapłanom władzy rozgrzeszania osób, które popełniły grzech aborcji, zaznaczając iż „jest to grzech ciężki, ponieważ kładzie kres niewinnemu życiu. Jednakże z równą siłą mogę i muszę stwierdzić, że nie ma żadnego grzechu, którego nie mogłoby objąć i zniszczyć Boże miłosierdzie, gdy znajduje serce skruszone, które prosi o pojednanie się z Ojcem”. „Niech więc każdy kapłan stanie się przewodnikiem, wsparciem i pociechą, towarzysząc penitentom na tej drodze specjalnego pojednania” (n. 12) - stwierdza papież. Ich służba jest dziełem Franciszek wyraził też zgodę, by wierni uczęszczający do kościołów, w których odprawiają kapłani Bractwa Świętego Piusa X, mogli ważnie i zgodnie z prawem otrzymać sakramentalne odpuszczenie grzechów. Papież podkreślił, że chociaż jubileusz dobiega końca i zamykają się Drzwi Święte, to „Jednak drzwi miłosierdzia naszego serca są zawsze szeroko otwarte” (n.16). Zachęca wiernych, by stawali się bliźnimi wobec braci, dostrzegając w ten sposób, iż stają się „nowym stworzeniem”. Jednocześnie wyraził wdzięczność wszystkim, któ- rzy okazują solidarność ubogim i opuszczonym, wielu wolontariuszom, którzy codziennie oddają swój czas, aby swoim poświęceniem ukazać obecność i bliskość Boga. „Ich służba jest prawdziwym dziełem miłosierdzia, które pomaga wielu ludziom zbliżyć się do Kościoła” (n. 17) - napisał Ojciec Święty. Światowy Dzień Ubogich Papież zachęcił również do rozbudzania wyobraźni miłosierdzia w obliczu nowych wyzwań, przed jakimi stają wierzący, podkreślając jego społeczny charakter i zachęcając do rozwijania kultury miłosierdzia. Jest to bowiem „czas miłosierdzia dla wszystkich, dla osób słabych i bezbronnych, oddalonych i samotnych, aby mogły natrafić na obecność braci i sióstr, którzy wesprą ich w potrzebie. Jest to czas miłosierdzia dla ubogich, aby odczuli na sobie pełne szacun- my dalej dryfować w tym kierunku, który oznacza oddalanie się od Boga! Zmiany nie dokona jednak sama proklamacja Jubileuszowego Aktu. Trzeba podjąć dzieło przemiany i uporządkowania życia po Bożemu, na miarę Jezusa i Jego Ewangelii - apelował biskup. Punktem wieńczącym uroczystości była adoracja Najświętszego Sakramentu, w czasie której abp Stanisław Gądecki, przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski, wraz z wiernymi wypowiedział Akt Przyjęcia Jezusa za Króla i Pana. Według statystyk podawanych przez łagiewnickie sanktuarium w uroczystościach brało udział ponad 100 tys. wiernych. Strażacy, którzy dbali o bezpieczeństwo, mówią nawet o ok. 140 tysiącach ludzi.W czasie Mszy św. rozdano 80 tys. Komunii św. Udzielało Jej 400 księży i kleryków. Mszę św. koncelebrowało 50 biskupów i kilkuset księży. W gronie uczestników byli nie tylko Polacy, ale także pielgrzymi z Czech, Słowacji, Niemiec oraz USA i Kanady. Przywiozło ich ponad 700 autokarów i tysiące aut. Warto dodać, że w uroczystym przyjęciu Jezusa jako Króla i Pana brały udział także nasze władze państwowe z Prezydentem RP Andrzejem Dudą na czele. Swoją obecność mocno zaznaczyli również przedstawiciele ruchów intronizacyjnych. Transmisję z całego wydarzenia można było śledzić w TV Trwam, w Radiu Maryja i Polskim Radiu. opr. AWAW ku i uważne spojrzenie osób, które przezwyciężywszy obojętność, odkrywają to, co w życiu istotne. Jest to czas miłosierdzia dla każdego grzesznika, aby niestrudzenie prosił o przebaczenie i poczuł rękę Ojca, który zawsze wita i przytula do siebie” (n. 21). Franciszek zaproponował, aby w całym Kościele z okazji XXXIII Niedzieli Zwykłej obchodzono Światowy Dzień Ubogich. „Będzie to najbardziej godne przygotowanie do przeżycia uroczystości naszego Pana Jezusa Chrystusa, Króla Wszechświata, który utożsamiał się z maluczkimi i ubogimi, a osądzi nas z uczynków miłosierdzia (por. Mt 25,31-46). Będzie to dzień, który pomoże wspólnotom i każdemu ochrzczonemu w refleksji nad tym, że ubóstwo znajduje się w samym centrum Ewangelii, oraz nad faktem, że dopóki Łazarz leży u drzwi naszego domu (por. Łk 16,19-21), nie może być sprawiedliwości ani też pokoju społecznego. Ten dzień będzie również autentyczną formą nowej ewangelizacji (por. Mt 11,5), przy pomocy której trzeba odnowić oblicze Kościoła w jego odwiecznym dziele nawrócenia duszpasterskiego, aby być świadkiem miłosierdzia” - podsumowuje Franciszek. KAI/opr. AWAW 12 EchoKatolickie Formacja religijna I niedziela adwentu kalendarz liturgiczny czytania: Iz 2,1-5; Ps 122,1-2.4-9; Rz 13,11-14; Ps 85,8; Mt 24,37-44 Jezus powiedział do swoich uczniów: Jak było za dni Noego, tak będzie z przyjściem Syna Człowieczego. Albowiem jak w czasie przed potopem jedli i pili, żenili się i za mąż wydawali aż do dnia, kiedy Noe wszedł do arki, i nie spostrzegli się, aż przyszedł potop i pochłonął wszystkich, tak również będzie z przyjściem Syna Człowieczego. Wtedy dwóch będzie w polu: jeden będzie wzięty, drugi zostawiony. Dwie będą mleć na żarnach: jedna będzie wzięta, druga zostawiona. Czuwajcie więc, bo nie wiecie, w którym dniu Pan wasz przyjdzie. A to rozumiejcie: Gdyby gospodarz wiedział, o której porze nocy złodziej ma przyjść, na pewno by czuwał i nie pozwoliłby włamać się do swego domu. Dlatego i wy bądźcie gotowi, bo w chwili, której się nie domyślacie, Syn Człowieczy przyjdzie. Rozważanie: ks. piotr mazurek Nie śpijmy, ale czuwajmy! PONIEDZIAŁEK, 28 LISTOPADA Iz 2,1-5 lub Iz 4, 2-6; Mt 8,5-11 ic nie zdumiewało Jezusa N tak bardzo jak właśnie wiara! Spotkanie z setnikiem zostało na kartach Ewangelii ukazane tak, że jego centrum stanowi sposób, w jaki ten ostatni daje wyraz swojej wierze oraz oddaje cześć i szacunek Jezusowi. Wręcz paradoksalna jest natomiast tożsamość tego, który prosi Jezusa o pomoc: to osoba nieczysta, czyli poganin, a zarazem żołnierz - okupant! Pomimo tego wyraża on swoją wiarę pełną przekonania, zdeterminowaną, a towarzyszy jej głęboka świadomość własnej niegodziwości i świadomość niemożności wysuwania niektórych żądań i oczekiwań. Szanuje też rytualne zasady Izraela, ale w swojej autentycznej wierze wie, że dla Bożego słowa, które objawia się w Jezusie, nie ma żadnych granic. Jest pewien, że słowo Jezusa ma swoją moc także w walce z chorobą jego sługi. WTOREK, 29 LISTOPADA Iz 11,1-10; Łk 10,21-24 A dwent to czas oczekiwania. Prorok Izajasz zapowiada przyszłe czasy, kiedy „On” - Bóg - będzie sądził ludy, budując między nimi królestwo pokoju. Czas Jego przyjścia to czas zmiany myślenia i postępowania, to moment, gdy broń służąca do działań wojennych będzie zamieniana na narzędzia agrarne do spulchniania ziemi i zbioru zbóż. Będzie to zatem czas budowania cywilizacji pokoju i współpracy oraz moment, gdy narody zbierać się będą, aby wspólnie oddać chwałę Bogu na Jego świętej górze. Jerozolima (hebr. Ir), czyli „miasto należące do”, oraz „szalom”, czyli „coś kompletnego, całościowego, będącego w pokoju”, możemy tłumaczyć jako „dziedzictwo pokoju” lub „dziedzictwo wypełnione pokojem”. Jednak kiedy patrzymy na współczesny świat, prześcigający się w systemach zbrojeń, w umacnianiu swej pozycji wobec potencjalnych wrogów, raczej z wątpliwością czytamy powyższy opis cudownego czasu pokoju. Jesteśmy mimo tego świadomi, że Słowo Boga - Jezus Chrystus - który przychodzi, aby zamieszkać między nami, wypełnia to, co zapowiada. Wędrówka Żydów do świętego miasta od wieków była i jest dla nich wielkim wydarzeniem. Choć wierność Bogu wyrażają dziś raczej zachowywaniem tradycji niż wiernością przykazaniom, nie należy sądzić, że zaprzestaną pokładać nadzieję, iż w tym właśnie mieście będzie kiedyś na nowo odbudowana trzecia świątynia. Pielgrzymka do świętego miasta ma oznaczać moment radosnego spotkania z Bogiem, gdyż właśnie tutaj postanowił On zamieszkać w pięknej świątyni Salomonowej. Adwent to również czas naszego wyruszenia na spotkanie z Panem. Łac. adventus symbolizuje „przychodzącego”, dlatego mówimy, że rozpoczynamy czas czuwania na przyjście Jezusa. Oznacza to, iż mamy powstać ze snu, czyli z pewnej formy letargu, w jaki wpada człowiek nietroszczący się na co dzień o spotkanie z Chrystusem. Św. Paweł Apostoł nie każe nam zwlekać z decyzją o zmianie postępowania. Wskazuje po pierwsze, że ma się to dokonać „już”, teraz, nagle, natychmiast. Każdy dzień zbliża nas bowiem do momentu powrotu Pana, dlatego nie można nam spać, ale „już” trzeba czuwać i trwać na modlitwie. „Być gotowym na spotkanie” oznacza postawę przygotowania swego wnętrza na czas sądu, w świetle którego nie będzie można zarzucić nam trwania w grzesznych postawach. Pisze o nich Apostoł Narodów, a są to: swawole i pijaństwo, zazdrości i kłótnie, wszelkie formy rozwiązłości seksualnej. Wynikają one z tzw. niskich, czyli przyziemnych pobudek i żądz, ale chrześcijanin - uczeń Jezusa - wie, że nasz duch ma dążyć do czegoś innego, niż wskazuje ciało; do tego, co w górze, co wieczne i nieśmiertelne. Ciało zaś ze swymi pożądliwościami zostanie unicestwione. Ta zapowiedź przyjścia Pana już raz się zrealizowała w Bożym Narodzeniu sprzed 2 tys. lat. Wypełni się po raz drugi, kiedy Chrystus wezwie nas na sąd; nie wiemy jednak, kiedy to nastąpi. Dlatego potrzeba stałej gotowości, permanentnego czuwania, aby nie być zaskoczonym. Jak bowiem nie domyślamy się niezapowiedzianej wizyty złodzieja, tak trudno jest przewidzieć minutę naszej śmierci. Zanim przyjdzie 24 grudnia - dzień Wigilii, a „vigilare” znaczy czuwać, trwajmy w tej postawie podczas całego Adwentu, którym jest nasze życie. Nie śpijmy, ale czuwajmy! w niedzielę po kościele Z numer 47 (1116) 24-30 listopada 2016 r. Podjąć ryzyko wiary naczącym akordem zakończenia Roku Miłosierdzia stał się proklamowany w polskich kościołach jubileuszowy Akt Przyjęcia Chrystusa za Króla i Pana. Ogłoszenie go w przeddzień rozpoczęcia nowego roku liturgicznego daje też nadzieję na świadome przeżywanie Adwentu - czasu oczekiwania na Boże Narodzenie, a także ostateczne przyjście Syna Człowieczego. - Myśli pani, że ludzie mają teraz większą świadomość Bożego dziecięctwa i czasu łaski, jaki został nam dany? Pytanie Witka skłoniło Helenkę do głębszej refleksji nad duchową kondycją współczesnego świata. - Znaków nie brakuje… - sygnalizowała, wskazując m.in. trzęsienia ziemi odnotowane w Europie czy zbliżające się 100-lecie objawień w Fatimie. - Grunt, by tym się przejąć! Zachwycić Bogiem bogatym w miłosierdzie, ale też w lęku przed sprawiedliwym sądem zmienić swoje życie, czyli przeżyć faktyczne nawrócenie - tłumaczyła. W odpowiedzi Witek zauważył, że człowiek owładnięty strachem uwierzy we wszystko, zatem… jest nadzieja. - Tyle że tu nie chodzi o strach, ale o miłość! - podkreśliła Helenka. - Świat powinien przylgnąć do Boga nie z lęku przed ostatecznym potępieniem, tylko motywowany wdzięcznością za darmo otrzymaną miłość i miłosierdzie; miłosierdzie, które uprzedza nawrócenie - wyjawiła, przywołując ubiegłotygodniowy akt przyjęcia Jezusa za Króla, który winien dokonać się w głębi serca. - Na nic powtarzające słowa usta, jeśli poruszenie nie dokona się na płaszczyźnie życia; jeżeli owoce przylgnięcia do Chrystusa nie będą widoczne w naszych słowach, czynach, wierności Bożym wskazaniom - uprzytomniła. - Święte słowa! - pochwalił Witek. - Problem w tym, że przeciętny człowiek zwyczajnie się boi… - dodał. - Boi? Ale czego? - zainteresowała się. - Boi się, że jak z serca powie: „bądź wola Twoja”, spadną na niego wszystkie możliwe krzyże tego świata. Oczywiście, my wierzymy, że cierpienie tu, na ziemi, jest niczym w porównaniu z chwałą Bożą, jaka objawi się w wieczności, mimo to chcemy przeżyć życie w dobrobycie: dostatku i zdrowiu - zaznaczył. - No dobrze - pozornie się zgodziła. - Więc niech mi pan powie, co jest największym pragnieniem człowieka? - Czy ja wiem? Obserwując to, co się dzieje, chyba zdrowie i pieniądze? - zawahał się. - Uważa pan, że ludzie majętni i zdrowi tryskają szczęściem? A ilu ich wokół? - drążyła. Nie doczekawszy się odpowiedzi, Helenka wyjaśniła, że jedynym gwarantem szczęścia jest pokój w sercu! Świadomość, że „spoczywamy” w rękach miłującego Ojca i mamy za towarzysza Jezusa, który obiecał, że będzie z nami aż do skończenia świata. Wystarczy Mu zaufać i dać się poprowadzić, a wtedy nadzieja przemieni się w radość ze spotkania, zaś wszystkie krzyże wydadzą się różami… Adwent jest czasem radosnego oczekiwania. Pytanie tylko, czy jesteśmy w stanie podjąć to ryzyko wiary? WA ezus dostrzega prawdę swojego Jw wierze synowskiego powołania także ludzi prostych, którzy nie znajdują przychylności w oczach ludzi uchodzących za bogobojnych. Jednak w duchu wdzięczności i pokory oni właśnie - prostaczkowie - przyjęli naukę głoszoną przez uczniów. Tę prawdę Jezus dostrzega mocą Ducha, a więc Tego, który pozwala człowiekowi odczytywać różnego rodzaju sytuacje w świetle Bożej mocy. W to poznanie prawdziwego Boga Jezus wprowadza także swoich przyjaciół, a więc tych, którzy przebywają z Nim w bliskości takiej, jaką ma On ze swoim Ojcem. Bóg postępuje w sposób niedający się przewidzieć. Po ludzku nie można więc Go zrozumieć. To zaś wprawia nas w pewnego rodzaju zakłopotanie. Drogi, jakie Bóg otwiera przed nami, a więc te, które prowadzą nas do zbawienia, są oczekiwane, ale zupełnie nieznane. ŚRODA, 30 LISTOPADA, ŚWIĘTO ŚW. ANDRZEJA APOSTOŁA Iz 49,1-6; Rz 10,9-18; Mt 4,18-22 uczniowie idą za Jezusem Pżanieierwsi po dwóch. Również dzisiaj podąza Jezusem dzięki doświadczeniu, jakim jest obecność drugiej osoby, dzięki szczerej przyjaźni może sprzyjać podjęciu decyzji, a potem wytrwaniu. Być może dzisiejszy świat potrzebuje również takiego świadectwa naśladowców Jezusa, kiedy swoim życiem pokazują, że potrafią docenić to wszystko, co dobrego i świętego jest w przyjacielskiej więzi. Na uwagę zasługuje także gotowość, z jaką pierwsi uczniowie Jezusa idą za swoim Mistrzem. Mówiąc o gotowości, należy mieć na uwadze oderwanie od tego wszystkiego, co przeszkadza w naszym zbliżaniu się do Jezusa. Chodzi zatem o to, by porzucić zwłaszcza tych, którzy mogliby w jakiś sposób sprowadzać nas z obranej drogi. Należy też mieć na uwadze wolę trzymania się Jezusa, jedynego celu życia, jedynego adresata miłości. CZWARTEK, 1 GRUDNIA Iz 26,1-6; Mt 7,21.24-27 to dwa przeciwstawne obrazy O ewangeliczne: z jednej strony człowiek roztropny, z drugiej - nierozsądny. Równie odmienne są efekty ich pracy. To oczywiste, że o wiele trudniej budować na skale aniżeli na piasku. Jednak konstrukcja wzniesiona na solidnym fundamencie jest trwała i niestraszne jej wichry czy powodzie. Wynika z tego, że rzeczą najważniejszą jest jakość fundamen- tu. Jedynie słuchając i wprowadzając w życie słowa Pana, autentycznie przeżywam moją wędrówkę Jego drogą, moje osobiste pójście za Nim. Występując przeciwko pokusom utożsamiania chrześcijańskiego życia z rzeczami niezwykłymi, winienem szukać tego, w czym ma ono swoje solidne podstawy. Innymi słowy: podążać drogą posłuszeństwa słowu Pana, które wciela się w moje życie. PIĄTEK, 2 GRUDNIA Iz 29,17-24; Mt 9,27-31 iara tego, kto szuka u JezuW sa uzdrowienia, wyraża się przede wszystkim w kroczeniu za Nim, jak również staje się natarczywym, ale ufnym błaganiem. Dwóch niewidomych, o których mowa w Ewangelii, musiało wejść do domu i zbliżyć się do Jezusa. Do światła wiary człowiek zbliża się tylko wówczas, gdy wstępuje do wspólnoty wierzących i staje tuż obok Jezusa, słuchając Jego słów, co służyć ma pełniejszemu zjednoczeniu z Jego osobą. W domu, do którego weszli ślepcy, odbył się swego rodzaju egzamin z wiary, która nie jest niczym innym, jak tylko ufnością pokładaną w zbawczej mocy Jezusa. Słowa skierowane przez Jezusa do dwóch niewidomych wydają się ustanawiać pewnego rodzaju proporcjonalność pomiędzy wiarą a uzdrowieniem. Są też nauką dla całej wspólnoty, ponieważ wskazują na rodzaj próby, jakiej podlega na modlitwie wiara, a nadchodząca pomoc objawia się wówczas jako wypełnienie modlitwy wypływającej z czystego serca. SOBOTA, 3 GRUDNIA, WSP. ŚW. FRANCISZKA KSAWEREGO Iz 30,19-21.23-26; Mt 9,35-10,1.5.6-8 ezus przygotowuje 12 apostołów JOprócz do przewidzianej dla nich misji. tego, że sam pokazuje życiem, co znaczy być miłosiernym, zachęca uczniów do modlitwy. Zachęta, by błagać Pana żniwa, aby posłał robotników na swoje żniwo, jest przede wszystkim wezwaniem do współuczestnictwa w misji Pana Jezusa, polegającej na spełnianiu woli Ojca. Modlitwa będzie aposto- łom przypominała, że zawsze będą uczniami i nigdy nie powinni stawać się panami żniwa. Nadto - co ważne - nie powinny gościć w ich sercach ani zarozumiałość, ani też brak odwagi, ponieważ jedynie od Pana żniwa zależy czas i skuteczność misji! Postawa uczniów posłanych, by głosić, że bliskie jest Królestwo niebieskie, ma być wyrazem pełnego zjednoczenia z Mistrzem. XPW ForMacJa religiJna www.echokatolickie.pl Kościół 13 pApIESKIE INtENCjE ApoStolStWA modlitWy na grudzieŃ Drodzy Kapłani, Zelatorzy, Zelatorki oraz wszyscy Członkowie Kół Żywego Różańca Diecezji Siedleckiej! 12 listopada miał miejsce dzień skupienia dla rejonu bł. ignacego kłopotowskiego w radzyniu Podlaskim w sanktuarium Matki Bożej nieustającej Pomocy. Zgromadziło się około 300 osób. celem tego dnia było podsumowanie roku miłosierdzia oraz nabożeństwo przebaczenia wszystkim, których spotkaliśmy na drodze swego życia, by w pełni skorzystać z miłosiernej miłości Boga wedle słów chrystusa: „jeśli wy przebaczycie i wam będzie przebaczone”. dzień rozpoczął się od zawiązania wspólnoty, prezentacji poszczególnych dekanatów. ks. kan. dr Paweł wiatrak wygłosił konferencję na temat miłosierdzia. Zdefiniował je jako miłość w działaniu. Podczas modlitwy przed najświętszym sakramentem oddaliśmy chrystusowi wszystkich ludzi, od których doznaliśmy przykrości. w modlitwie różańcowej zawierzyliśmy poszczególne okresy swego życia, by doświadczyć w tym szczególnym roku łaski uzdrowienia i cieszyć się Bożym pokojem, który jest owocem uzdrowienia duchowego. wiele osób skorzystało z sakramentu pokuty. Zrzuci- liśmy z siebie zbędny bagaż złości, smutku, aby pozwolić działać w sobie Bożej miłości. w homilii podczas Mszy św. dowiedzieliśmy się, że mimo iż rok Miłosierdzia kończy się, my sami doświadczywszy miłosierdzia mamy nieść je dalej przez czyn, słowo, modlitwę. Po Mszy św. miała miejsce agapa. dzień skupienia zakończył się koronką do Bożego miłosierdzia i przejściem przez „bramę miłosierdzia”. szczególne słowa wdzięczności kierujemy na ręce kustosza sanktuarium ks. prał. romana wiszniewskiego - za zorganizowanie tego dnia - oraz rejonowego moderatora ks. Pawks. grZegorZ koc ła wiatraka. Niepokalanie Poczęta Katechizm Kościoła Katolickiego poucza nas, że Objawienie, które dokonało się w Jezusie Chrystusie, jest pełne i definitywne, dlatego też nie należy oczekiwać żadnego innego objawienia, które miałoby coś dodać do tego, co już otrzymaliśmy. Chociaż „Objawienie zostało już zakończone, to nie jest jeszcze całkowicie wyjaśnione” (nr 66); a skoro tak, to „zadaniem wiary chrześcijańskiej w ciągu wieków będzie stopniowe wnikanie w jego znaczenie” (nr 66). Ogłoszenie Dogmatu o Niepokalanym Poczęciu Najświętszej Maryi Panny jest właśnie rezultatem stopniowego - dzięki łasce Bożej - wnikania w znaczenie tego, co zostało nam dane na początku w osobie Jezusa Chrystusa, Jedynym Słowie Boga.Trzeba było czasu, aby słowa skierowane przez archanioła Gabriela do Matki Bożej: „Bądź pozdrowiona, pełna łaski (…)” (Łk 1,28) zrozumiano głębiej, a mianowicie, że owo „pełna łaski” zawiera w sobie także zachowanie od zmazy pierworodnej. Matka Boża była odkupiona od chwili swego poczęcia (nr 491). Historia Pierwszym zwolennikiem poglądu teologicznego faworyzującego Niepokalane Poczęcie był Eadmer, mnich z Canterbury (†1124). W swoim traktacie „De conceptione Sanctae Mariae” przyjmuje zasadę wiary „prostaczków”, mówiąc, że „Bóg mógł, było stosownym, uczynił to”. Mnich Eadmer w przeprowadzonym przez siebie rozumowaniu odrzucił dwa poglądy; pierwszy - według którego ludzka dusza kształtuje ciało dopiero wówczas, kiedy jest już wystarczająco rozwinięte; i drugi - według którego grzech pierworodny jest przekazywany przez „żądzę”. Wśród imion wielkich teologów średniowiecznych XIII w. zaliczanych do tych, którzy negowali Niepokalane Poczęcie, jest Tomasz z Akwinu, Bonawentura, Aleksander z Hales oraz św. Albert Wielki. Złoty wiek scholastyki, który przyczynił się do rozwoju nauki teologicznej w następnych wiekach, był również okresem naznaczonym negacją przywileju Niepokalanego Poczęcia. Zmiana sytuacji w teologii nastąpiła dopiero w XIV w. dzięki działalności franciszkanów - Wilhelma z Ware i jego ucznia Jana Dunsa Szkota, którzy byli bliżsi pobożności ludowej niż faworyzujący intelekt dominikanie. Począwszy od XV w. nauka o Niepokalanym Poczęciu Maryi pod wpływ reformy protestanckiej została zapomniana. Dopiero papież Aleksander VII w 1661 r. opublikował bullę Sollicitudo - o Matce Bożej jako Niepokalanej; jej treść w znacznej części została włączona do tekstu bulli Ineffabilis Deus z 1854 r., w której ogłosił Pius IX Dogmat o Niepokalanym Poczęciu Maryi. Defi nicja Formuła dogmatu ogłoszonego przez Piusa IX 8 grudnia 1854 r. brzmi następująco: „(…) Oświadczamy, wyrokujemy i definiujemy, że nauka, według której Najświętsza Maryja Panna w pierwszej chwili swego poczęcia za szczególniejszą łaską i przywilejem Boga wszechmocnego, biorąc pod uwagę zasługi Jezusa Chrystusa, Zbawiciela rodzaju ludzkiego, została zachowana od wszelkiej zmazy grzechu pierworodnego, jest przez Boga objawiona, a przeto wszyscy wierni mają w nią mocno i stale wierzyć” (DS 2803). Dogmat Niepokalanego Poczęcia Maryi mówi o zachowaniu Jej od zmazy grzechu pierworodnego, który jest niezdolnością miłowania Boga ponad wszystko. Matka Boża od chwili poczęcia była odłączona od grzesznego świata. W żadnym momencie grzech nie miał nad Nią najmniejszego panowania, ponieważ była całkowicie złączona z Bogiem jako przyszła Matka Syna Bożego. Ponadto została obdarowana pełnią łaski także ze względu na współdziałanie w odkupieniu i misję macierzyńską wobec ludzi w dziele zbawczym. Boże macierzyństwo J. D. Szkot dowiódł, że odkupienie „zachowawcze” jest nie tylko możliwe, ale nawet wymagane. Chrystus, będąc doskonałym pośrednikiem, musiał dokonać doskonałego pośrednictwa, obejmując również swoją Matkę. Równocześnie należy podkreślić, że aby ten argument teologiczny zyskał swoją wartość, trzeba przekonania, że istnieje tylko jedna osoba, w odniesieniu do której akt pośrednictwa Odkupiciela powinien być jak najdoskonalszy. Matka Boża, która została wezwana do współpracy w sposób jedyny w dziele odkupieńczym, mogła przyczynić się tylko wtedy do zwycięstwa nad grzechem, jeśli sama była mu niepoddana. Odku- pienie zachowawcze Matki Bożej jest całkowicie nadzwyczajnym darem, którego Pan Bóg udzielił Jej jako przywileju przyszłej Matki Chrystusa. Maryja jest Niepokalana, ponieważ jest Matką Boga i przez swoje Boże macierzyństwo weszła w najściślejsze relacje z Bogiem. Była reprezentantką nie tylko praw Boga, zranionego przez ludzkie błędy, i Jego sprawiedliwości, ale również i rodzaju ludzkiego, aby w ten sposób usunąć przeszkody leżące pomiędzy niewiernym stworzeniem a kochającym go Bogiem. Współdziałanie Maryi w Odkupieniu Więź łącząca Najświętszą Dziewicę Maryję z dziełem odkupieńczym Jej Syna osiągnęła swój szczyt pod krzyżem, gdzie złączyła się całą swą osobą z ofiarą Chrystusa. Według teologów stało się tak, aby ta ofiara pochodziła z serca czystego, świętego i niepokalanego. Figura Maryi stojącej pod krzyżem jest doskonałą ikoną współpracownicy swego Syna. Powszechne macierzyństwo Świętość Maryi wprowadziła Ją na drogę doskonałej miłości, bez zwracania się ku sobie, i w ten sposób zyskała Ona predyspozycje do uczestnictwa w powszechnym macierzyństwie. Przywilej ten pobudza zapał wiernych do kontemplowania osoby Matki Bożej. Z punktu widzenia szeroko rozumianej antropologii dziecko pragnie przedstawiać sobie swoją matkę za pomocą doskonałych rysów twarzy; dąży do spoglądania na nią jako na osobę idealną, a jakikolwiek ślad niedoskonałości na twarzy jej duszy wywołuje w nim smutek i rozczarowanie. Macierzyństwo duchowe Maryi zyskuje w oczach chrześcijan wartość również i dlatego, że Jej osoba jest idealna i całkowicie czysta. Przywilej Niepokalanego Poczęcia powoduje bardziej ufne uciekanie się do Jej macierzyńskiego wstawiennictwa. Maryja, będąc wolna od pożądliwości dóbr doczesnych i zmysłowych, posiadała światło poznania i lepsze zrozumienie misji Matki i Współpracownicy Odkupiciela. Równocześnie nie była jednak wolna od przechodzenia różnych prób, które w życiu każdego człowieka stają się sprawdzianem wytrwałej miłości do Pana Boga. Matka Boża w prywatnej wizji udzielonej Luizie Piccarettcie mówiła, że od nikogo z ludzi Bóg nie zażądał takiej próby jak od Niej, kiedy zapragnął oddania się Jej na całe życie, aby mógł złożyć w Jej sercu Królestwo własnej Woli. Najświętsza Dziewica przez dar dla Boga miała zabezpieczyć duchową przyszłość rodzaju ludzkiego. Odpierając zarzuty, że Maryja, będąc Niepokalanie Poczęta, nie mogła cierpieć, trzeba stwierdzić, że cierpienie nie zawiera w sobie niedoskonałości moralnej. Byłoby odpowiednim, aby Maryja, będąc złączona z Chrystusem, uczestniczyła także w misterium krzyża. Ponadto, skoro sam Pan Jezus był kuszony, stąd także, jak dowodzą teologowie, również Matce Bożej nie zostały zaoszczędzone pokusy. Cierpienie, któremu podlegała Najświętsza Dziewica, stało się dla Niej pokutą za grzechy popełniane przez innych ludzi; w żadnym wypadku nie było to cierpienie przez Nią zasłużone. W liturgii nazywa się Ją Królową Męczenników i Matką Bolesną, ponieważ poznała wartość niezasłużonego cierpienia niewinnych. Wraz ze swym Synem nadaje sens cierpieniu znoszonemu przez ludzi, które wydaje się być niesprawiedliwym i daremnym. Formuła przywileju Niepokalanego Poczęcia pomaga nam kontemplować Matkę Bożą jako „całą świętą”, która stała się wzorem nowego stworzenia. Wzniosła świętość Maryi była owocem ustawicznej i wspaniałomyślnej Jej uległości względem wewnętrznych natchnień pochodzących od Ducha Świętego. Ponadto przez zupełne i doskonałe zawierzenie swej woli Bogu oddała najwyższy hołd Trójcy Przenajświętszej. Dlatego też Sobór Watykański II stwierdza, że Maryja w Kościele „zajmuje najwyższe miejsce po Chrystusie, a zarazem nam najbliższe” (KK 54). Nie można zatem kontemplować świętości Maryi bez zwrócenia się do Tego, który jest Jej Stwórcą. Tak jak OgóLnA - aby szczery dialog między ludźmi wyznającymi różne religie przyniósł owoce pokoju i sprawiedliwości EwAngELIZACYjnA - aby poprzez dialog i miłość braterską, dzięki łasce ducha świętego, zostały przezwyciężone podziały wśród chrześcijan. DIECEZjALnA - o jedność w rodzinach i przeżycie świąt Bożego narodzenia w zgodzie i miłości arcydzieło zaprasza nas do wychwalania geniuszu artysty, tak Matka Boża przynosi nam natchnienie do wzbudzania podziwu dla miłości Boga. Ponieważ prowadzi nas do Chrystusa jako jedynego źródła łask, zobowiązani jesteśmy do wyrażania naszej wdzięczności Bogu za Maryję. Bóg zechciał, aby Maryja posiadła doskonałość nie dla samej siebie, ale dla dobra całej ludzkości. Papież Paweł VI przypominał: „powinniśmy czcić, wzywać i naśladować Maryję, uświadamiając sobie, że im bardziej jest Ona wywyższona, tym bardziej jest bliska nam, gdyż każdy z Jej przywilejów został Jej udzielony ze względu na nasze odkupienie”. Mamy ciągle wznosić swe oczy ku Maryi, by przezwyciężać grzech i wzrastać w świętości (KK 65). Ogłoszenie Dogmatu o Niepokalanym Poczęciu, będąc wyrazem wiary ludu chrześcijańskiego, stało się lekcją pokory i ostrzeżeniem dla teologów przed niedocenianiem wartości pobożności ludowej. Wiara „prostaczków”, niosąc w sobie odbicie Dziewicy Maryi, została potwierdzona w definicji dogmatycznej, ogłoszonej w 1854 r. Fakt objawień w Lourdes w 1858 r. potwierdził naukę, że Maryja jest Niepokalanym Poczęciem. Św. Maksymilian Maria Kolbe, rozważając ten dogmatyczny tytuł, odniósł go do Ducha Świętego; wnioskował, że Maryja jako oblubienica Ducha Świętego jest z Nim zjednoczona, przejmując Jego „nazwisko” i „tytuł”. M.in. za sformułowanie tej tezy teologicznej został następnego dnia wywieziony do obozu koncentracyjnego, gdzie zginął. godzina święta 8 grudnia coraz powszechniej obchodzi się tzw. godzinę świętą, co jest wypełnieniem woli Matki Bożej wyrażonej podczas objawień w Kibecho, gdzie powiedziała: „jest mym życzeniem, by każdego roku, w dniu 8 grudnia, w południe, obchodzono godzinę łaski dla świata. Przez to nabożeństwo uzyskacie wiele łask duchowych i cielesnych. Nasz Pan, mój Boski Syn Jezus, ześle swe przeobfite miłosierdzie, jeżeli dobrzy ludzie będą stale modlić się za swych grzesznych braci”. Miejscowy biskup diecezjalny wobec aktów autentycznej pobożności ludowej, uwzględniając liczne i dobrze udokumentowane przypadki cudownych uzdrowień, szerzenie się po całym świecie kultu Maryi Róży Duchownej, kanonicznie zaaprobował kult Najświętszej Dziewicy w miejscu jej objawień. Zatem znajdźmy stosowny czas tego dnia na modlitwę, by uprosić sobie i naszym bliźnim obfite XGK łaski. 14 EchoKatolickie publicystyka numer 47 (1116) 24-30 listopada 2016 r. Chrystus Królem i Panem C entralnym miejscem w życiu każdego katolika jest Eucharystia i to właśnie ona była pierwszym i najważniejszym punktem programu. Członkowie oraz sympatycy podczas Mszy św., której przewodniczył bp K. Gurda, dziękowali za powołanie do istnienia stowarzyszeń oraz niezliczone łaski w podejmowanych działaniach. W homilii biskup podkreślił główny cel, jaki obrały sobie oba stowarzyszenia - szerzenie Chrystusowego Królestwa w społecznościach, w których żyją, oraz podziękował członkom za ich zaangażowanie w realizację stawianych celów. Na koniec zwrócił się do wszystkich wiernych z prośbą, aby jeszcze bardziej przylgnąć do Jezusa i uznać go uroczyście za naszego Króla i Pana. - Niech On panuje w nas, w naszych sercach, w naszych społecznościach, w naszej ojczyźnie powiedział bp K. Gurda. Po homilii miało miejsce uroczyste włączenie nowych członków do stowarzyszeń: 38 członków KSM i 11 Akcji Katolickiej złożyło przyrzeczenia pracy nad sobą oraz gotowości wiernej służby Bogu, Kościołowi i ojczyźnie. Na zakończenie Mszy św. odmówiony został Jubileuszowy Akt Przyjęcia Jezusa Chrystusa za Króla i Pana. Dalsze uroczystości odbyły się w Centrum Kultury i Sztuki im. A. Meżeryckiego Scena Teatralna Miasta Siedlce. Zgromadzonych powitali Karolina Kłoś - zastępca prezesa KSM, oraz Emil Burdziłowski - członek zwyczajny KSM. Rok 2016 jest szczególnym czasem dla Akcji Katolickiej, która obchodzi jubileusz 20-lecia swojego istnienia w diecezji siedleckiej. Z tej okazji podczas spotkania wręczono byłym prezesom stowarzyszenia pamiątkowe obrazy bł. Męczenników z Pratulina - patronów Akcji. Reprodukcje otrzymali: Teresa Makarska, Krzysztof Frąka, w imieniu śp. Mariana Pasika obraz odebrała żona Genowefa Pasik, Julianna Oksiutowicz oraz Tadeusz Federczyk. Oba stowarzyszenia rokrocznie rozwijają się zarówno duchowo, organizacyjnie, jak i liczebnie. Podczas uroczystej akademii powołano trzy nowe oddziały KSM: przy parafii pw. Matki Boskiej Częstochowskiej, przy parafii pw. św. Jadwigi w Mokobodach oraz przy parafii pw. św. Jana Pawła II w Siedlcach. Uroczystej reaktywacji dokonał oddział KSM przy parafii pw. Trójcy Świętej w Janowie Podlaskim. Nowo powstałym i reaktywowanym oddziałom życzymy, aby w myśl KSM-owskiego zawołania - przez cnotę, naukę i pracę wiernie służyli Bogu i ojczyźnie. Nagroda „Zwiastuna” przyznana Pomimo że KSM i AK to oddzielne stowarzyszenia, łączą je wspólne inicjatywy. Kilka lat temu zrodził się pomysł, by wyróżniać osoby, grupy podejmujące działania ewangelizacyjne. Wyróżnienie ma za cel docenienie i promocję zaangażowania wiernych świeckich w szeroko pojęte dzieła apostolskie oraz ukazywanie wyjątkowego znaczenia Nowej Ewangelizacji. W tym roku nagrodę „Zwiastuna Dobrej Nowiny” przyznano po raz piąty, a jej laureatką została Ewa Strok - nauczycielka, społeczniczka, regionalistka. Pani Ewa od 2002 r. koncentruje swoją działalność na szerzeniu kultu patronów gimnazjum - Unitów Drelowskich. Do najbardziej spektakularnych wyników jej pracy należą m.in.: realizacja 14 autorskich sztuk teatralnych na podstawie źródeł historycznych i wywiadów z mieszkańcami Drelowa o dramacie unitów oraz prezentacja tych sztuk w różnych miejscowościach naszej diecezji, realizacja Wielkiej Rekonstrukcji Męczeństwa Unitów Drelowskich oraz rekonstrukcji pt. „Drelów wiarą silny” zaprezentowanej 23 lipca 2016 r. młodzieży przybyłej do dekanatu radzyńskiego na ŚDM. Pani Ewa to osoba, która dzięki swojej charyzmie potrafi zaangażować przy realizacji swoich działań całą społeczność szkolną, parafialną, jak również lokalno-gminną, a także ludzi nauki i sztuki. Jak mówi sama laureatka nagrody, najważniejsze jest dla niej, aby pamięć o unitach nie uległa zapomnieniu i nadal trwała. Świętowanie dnia patronalnego KSM i AK zakończył koncert wokalno-instrumentalny tegorocznych laureatów Hosanna Festival - Karoliny Kozłowskiej oraz Konrada Sikory. Skupienie i Zjazd Diecezjalny KSM Każdego roku w przeddzień Uroczystości Chrystusa, Króla Wszechświata odbywa się Zjazd Diecezjalny KSM - najwyższej władzy w stowarzyszeniu na poziomie diecezjalnym. W tym roku został on połączony również z dniami skupienia przed przyrzeczeniem dla kandydatów, którzy pragną zostać pełnoprawnymi członkami KSM. Skupienie rozpoczęło się w piątek, 18 listopada. Udział w nim wzięli kandydaci oraz sympatycy i członkowie stowarzyszenia, którzy chcieli dobrze przygotować się do swojego święta w atmosferze diecezjalnej wspólnoty. Skupienie poprowadził ks. Krzysztof Krzaczek, który pełni funkcję zastępcy diecezjalnego asystenta KSM Archidiecezji Lubelskiej. W wygłoszonych konferencjach ks. Krzysztof podzielił się ze wszystkimi świadectwem swojej przynależności do stowarzyszenia, zaczynając od momentu, kiedy po raz pierwszy trafił do swojego oddziału KSM, oraz mówił, jak ważne jest naśladowanie Chrystusa, które jest najlepszą drogą do pełni radości, a nie do smutku czy cierpienia. W programie istotnym elementem była także Adoracja Najświętszego Sakramentu, której rozważania mówiły o tym, jak ważne jest, aby pozostawać w szczerej relacji z Panem Bogiem, a swoją wiarę budować na prawdzie i odwadze w jej wyznawaniu. W piątkowy wieczór młodzież kandydacka przystąpiła Podczas uroczystości nowi członkowie Akacji Katolickiej: Elżbieta Pożarycka, Bożena Maria Siergiej, Alicja Cap, Czesława Pietruk (parafia św. Mikołaja w Międzyrzecu Podlaskim) Grażyna Marianna Ozygała (parafia Św. Brata Alberta w Łukowie), Piotr Mączyński (parafia NMP Matki Kościoła w Łukowie), Eugenia Hordejuk, Bożena Teresa Pierepiekarz (parafia Wniebowzięcia NMP w Białej Podlaskiej), Maria Hanna Stańczuk (parafia św. Stanisława w Siedlcach), Barbara Ruta, Wojciech Ruta (parafia Podwyższenia Krzyża w Łaskarzewie) otrzymali odznaki i legitymacje stowarzyszenia. Fot. M. Jabłkowska W uroczystość Jezusa Chrystusa, Króla Wszechświata członkowie Akcji Katolickiej i Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży obchodzili swoje święto patronalne. Eucharystia sprawowana 20 listopada przez bp. Kazimierza Gurdę - wraz z uroczystym aktem uznania Jezusa za Króla i Pana zakończyła obchody Roku Miłosierdzia w diecezji siedleckiej. Emblematy członkowskie otrzymali nowi członkowie KSM: Aleksandra Urbanek i Ewa Urbanek (oddział KSM w Jedlance), Ewa Andrzejuk, Katarzyna Artyszuk, Anna Guzarow, Magdalena Jakoniuk, Karolina Rogulska i Paulina Rogulska (oddział KSM Janów Podlaski), Kamila Czołowska, Natalia Hermaniuk i Kinga Lewkowicz (oddział KSM Komarówka Podlaska), Paweł Cybulski, Izabela Pogonowska, Sylwia Sobiczewska, Huber Wysokiński i Jakub Żelechowicz (oddział KSM Krzesk), Agnieszka Dmowska, Milena Dmowska, Bartłomiej Dmowski, Paulina Piwowarska, Paweł Popowski i Daria Soczyńska (oddział KSM Mokobody); Karolina Krzyzińska i Ewelina Plak (oddział KSM Ruda Wolińska), Dominik Adamczuk, Beata Olszewska, Katarzyna Sikora, Jarosław Świderski i Łukasz Waszczuk (oddział KSM przy parafii pw. św. Jana Pawła II w Siedlcach), Weronika Gurba, Michał Klimiuk, Dorota Ratuska, Natalia Sidor, Paweł Szyszkowski i Beata Wielgórska (oddział KSM przy parafii św. Teresy od Dzieciątka Jezus w Siedlcach) oraz Diana Bogdańska, Weronika Bogusz, Magdalena Dudzik (KSM Żelechów). również do testu dotyczącego wiedzy o KSM. Pomimo stresu towarzyszącemu egzaminowi okazało się, iż każdy zdał go pozytywnie. Sobotni poranek rozpoczął się adoracją, natomiast konferencje związane były głównie z odpowiedzialnością za stowarzyszenie i zadaniami, jakie stoją we współczesnym świecie przed młodymi katolikami. Ks. Krzaczek odniósł się również do roty przyrzeczenia i jej znaczenia. Mówił o tym, jak bardzo ważnym momentem w życiu każdego KSM-owicza jest złożenie przyrzeczenia. Wskazał, że zobowiązuje ono nas do nieustannej pracy nad sobą, kształtowania swojego serca i charakteru. Podkreślił, że należy je traktować poważnie i dlatego niezbędna jest godna oprawa oraz troska kierownictw oddziałów oraz parafialnych, by kandydaci podeszli do niego świadomie i odpowiedzialnie, gdyż tak potraktowane przyrzeczenie będzie na pewno dotrzymane. Jak podkreśliła Ewelina z oddziału przy parafii Świętego Andrzeja Boboli w Rudzie Wolińskiej, świadomość tego, że poprzez złożenie przyrzeczenia staje się oficjalnym członkiem Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży, daje poczucie satysfakcji, a zarazem odpowiedzialności, gdyż w przyrzeczeniu zawarta jest obietnica składana przede wszystkim Bogu. - Skupienie pozwoliło mi wyciszyć się przed tym ważnym momentem, jakim jest przyrzeczenie, oraz zrozumieć jego istotę. Mam nadzieję, że jego złożenie pozwoli mi jeszcze bardziej rozwijać się w wierze w Chrystusa - dodała. Skupienie zakończyła Eucharystia sprawowana pod przewodnictwem diecezjalnego asystenta ks. Adama Pietrusika oraz ks. Jakuba Kozaka - asystenta nowo powstającego oddziału KSM przy parafii Świętego W programie istotnym elementem była także Adoracja Najświętszego Sakramentu, której rozważania mówiły o tym, jak ważne jest, aby pozostawać w szczerej relacji z Panem Bogiem, a swoją wiarę budować na prawdzie i odwadze w jej wyznawaniu. Jana Pawła II w Siedlcach, która stanowiła punkt rozpoczynający Zjazd Diecezjalny KSM. W homilii ks. A. Pietrusik podkreślił gotowość do odczytywania wezwania Boga. W zjeździe udział wzięli przedstawiciele 17 oddziałów m.in.: z Borowia, Janowa Podlaskiego, Jedlanki, Komarówki Podlaskiej, Kocka, Krzeska, Łomaz, z par. Podwyższenia Krzyża Świętego w Łukowie, z par. św. Mikołaja w Międzyrzecu Podlaskim, Mokobód, Okrzei, Rudy Wolińskiej, z par. Bożego Ciała, św. Teresy oraz św. Jana Pawła II w Siedlcach, Wisznic i Żelechowa. Podczas obrad Zarząd Diecezjalny KSM przedstawił zebranym sprawozdania ze swojej rocznej działalności, kalendarium na przyszły rok oraz zeprezentował program i tematykę Diecezjalnej Szkoły Lidera KSM, która rozpocznie swoją działalność w styczniu 2017 r. Głównym zadaniem DSL będzie rozwój członków stowarzyszenia i przygotowanie ich do prowadzenia pracy organizacyjnej na szczeblu nie tylko parafii, ale i diecezji. Jednym z głównych zadań Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży jest kształtowanie dojrzałych chrześcijan. W parze z dojrzałością idzie odpowiedzialność - również za wspólnotę, o której kilka słów konferencji wygłosił ks. Sławomir Arseniuk. Ks. Sławek na podstawie fragmentu z drugiego rozdziału Księgi Rodzaju wyjaśnił wszystkim, co to znaczy być odpowiedzialnym, oraz jak ważne wydarzenie - akt uznania Jesusa za Króla i Pana - stanie się udziałem każdego z nas. Sobotni dzień zakończyła projekcja filmu „Jak Bóg da”, który pokazał wszystkim, że Pan Bóg dla każdego ma plan, pisze prosto po krętych liniach, ale każdemu daje szanse na odnalezienie siebie. Mateusz Krzyziński www.echokatolickie.pl Czas zapomniany, niedoceniony, pominięty, a może inspirujący, ukazujący sens i otwierający na to, co ważne? Adwent to znaczy przyjście. Tylko czy my jeszcze czekamy na Tego, którego przez setki lat zapowiadali prorocy? Opinie redaktor prowadzący: kinga ochnio czytaj str. 18 uśmiechnięty! Historia zachowała pamięć mnóstwa ludzi o zdrowej pobożności, tryskających humorem - poczynając od chasydzkich rabinów, a kończąc na św. Franciszku z Asyżu, Filipie Neri, Chestertonie czy świętych papieżach: Janie XXIII i Janie Pawle II. Niektórzy za patrona „cnoty” dobrego humoru obierają Tomasza Morusa. Ponoć po skazaniu go na śmierć przez króla Henryka VIII gdy monarcha „łaskawie” pozwolił na zamianę tortur na ścięcie - powiedział do oficera kierującego egzekucją: „Proszę cię, panie poruczniku, pomóż mi wejść na górę, z powrotem poradzę sobie sam!”. A zanim położył głowę pod topór, rzekł do kata: „Nabierz ducha, człowieku, i nie lękaj się spełnić swojej powinności. Moja szyja jest bardzo krótka, bacz zatem, byś krzywo uderzając, nie stracił dobrej sławy” (W. Roper, „Żywot Tomasza More”, s. 65). W sieci można znaleźć mnóstwo anegdot, których bohaterem stał się św. Jan Paweł II - nader często przy swoim aktywnym udziale. Niczym nigdy nie umniejszyło to jego godności, znaczenia. Św. Jan XXIII - nazywany często papieżem dobroci - na wszystkich fotografiach, jakie po nim pozostały, uśmiecha się. Dawid tańczył, kiedy wracał ze zwycięskiej bitwy. Gdy któregoś dnia św. Filip Neri przechadzał się z nader świątobliwym i dostojnym prałatem, pewien mały ptaszek potraktował go jak …WC. Kapłan oburzył się okrutnie! Na to odezwał się św. Filip: „Niech ksiądz się cieszy, że krowy nie latają!”. Myślę, że gdybyśmy - my, chrześcijanie - częściej uśmiechali się do siebie, potrafili zbudować dystans wobec rzeczy w swojej istocie marginalnych, przestali się pasjonować grzechami innych i zajęli się własnymi, wszystkim wyszłoby to na dobre. Nie ma sensu nerwowo reagować na śmiech - choć precyzyjnie rzecz ujmując, należałoby tu użyć sformułowania „rechot” - tych, którzy niczego nie rozumiejąc, uważają, że w ten sposób zbudują swoją wielkość i obalą „mitologie”, od których są rzekomo wolni. Są godni naszej litości i miłosierdzia. Komuniści panicznie bali się kabaretów, ponieważ ośmieszały głoszone przez nich kłamstwa. Chrześcijańska radość, śmiech obnażają powagę zła, fałszu - odbierają im siłę rażenia, oczyszczają duszę, przywracają wolność. Uzdrawiają, są wyrazem Bożej szczodrości i stanowią najlepszy PR Królestwa XPS Bożego. Tak trzymać! [email protected] Pan Bóg ma poczucie humoru Idą słoń i mrówka przez most. W pewnym momencie mrówka odwraca się do słonia i mówi z dumą: „Słyszysz, jak głośno tupiemy?”. Czasem powaga, patos, przekonanie o swojej wielkości i nienaruszalności zamykają na prawdę. Izolują w śmiesznym „ja”. A przede wszystkim nie pozwalają dostrzec, że tragizm, smutek - jakkolwiek mają swoje miejsce w życiu - nie będą miały w nim ostatniego słowa! fot. ulkas/fotolia Święty 15 KS. PAWEŁ SIEDLANOWSKI C zy Jezus się śmiał? Inkwizytorski mnich Jorge z powieści Umberto Eco „Imię róży” dopuścił się zbrodni, aby na światło dzienne nie wydostało się dzieło Arystotelesa o śmiechu - był przekonany, że Chrystus nigdy się nie śmiał. Cóż, literalnie rzecz ujmując: ewangelie milczą na ten temat, choć przecież wyobraźnia podpowiada nam, że musiało być dokładnie odwrotnie. Jezus był człowiekiem z krwi i kości, żył pośród ludzi i ludzkich spraw, brał udział w uroczystościach rodzinnych - tradycyjnie zapewne bardzo rozbudowanych, bogatych we wschodnią ornamentykę. Św. Jan odnotowuje Jego obecność na weselu w Kanie Galilejskiej i pierwszy cud, który tam uczynił: zamianę wody w wino (i to całkiem spore ilości - ktoś wyliczył, że mogło to być pomiędzy 470 a 700 litrów! Nieźle!) Niepozbawione humoru są też przypowieści, za pomocą których przybliżał słuchaczom królestwo Boże - krótkie opowiastki, swoją strukturą niejednokrotnie przypominające żydowskie anegdoty (uważa się, że obie formy wyrastają z jednego pnia hebrajskiej mądrości). Ile razy wspominając o sprawach bardzo poważnych (być może!), przymykał żartobliwie oko - np. opowiadając o zaaferowanej kobiecie, która rozemocjonowana wymiata wszystko spod łóżka, przestawia domowe sprzęty, szukając zagubionej drachmy. Wystarczy uruchomić fantazję, by stosunkowo łatwo opowieść mogła się twórczo zmaterializować. Jezus swoim uczniom proponował dziecięcą prostotę i ufność (choć nie infantylizm), wskazując je jako drogę wiodącą do królestwa Bożego. Ucząc, że prawdziwa wielkość bierze się z pokory i prostoty, na pewno niejednokrotnie podczas długich wieczorów, kiedy razem z apostołami odpoczywał po całodziennym trudzie, śmiał się tak, jak śmiać się może wolny człowiek, świadom otulenia miłością Ojca. Trudno nam to sobie wyobrazić? Brzmi obrazoburczo? Nie pasuje nam to do majestatycznego obrazu Syna Bożego i namalowanych patosem min chrześcijan, którzy wchodząc do kościoła, natychmiast zakładają ciasny gorset wzniosłej powagi i dystansu. Nie szkodzi. Ludźmi śmiertelnie poważnymi był faryzeusze Skoncentrowani na sobie, przekonanymi o swojej nieomylności, znaczeniu, pobożności, tak bardzo byli przywiązanymi do własnej wizji świata, że na każdy najmniejszy zarzut, polemikę reagowali agresją. Nie potrafili/nie chcieli uwolnić się z zanadto ciasnego gorsetu, który przywdziewali, dlatego nie byli w stanie usłyszeć chichotu bożka własnego „ja”, któremu nieustannie oddawali pokłony. Cała sytuacja byłaby nawet komiczna, gdyby nie to, że jej finałem stała się nienawiść, która zaprowadziła Jezusa na krzyż. „Humor to «zabieg religijny», dzięki któremu potrafisz sobie powiedzieć, jaki jesteś niedorzeczny, troszczysz się o byle głupstwo, masz tyle zmartwień, niszczysz swoje zdrowie, a przecież wszystko jest jak proch, jak śmiecie i ostatecznie może okazać się bez wartości” - pisał ks. Tadeusz Dajczer w „Rozważaniach o wierze” (s. 88) Umieć żartować z siebie, zbudować dystans wobec swoich zamierzeń, planów - to nie lada sztuka! „Zobaczyć siebie takim małym ziarenkiem piasku - jak mówiła o sobie św. Teresa - takim małym «nic», o które naprawdę nie warto się zbytnio troszczyć, martwić, niepokoić”. „Módl się siostro - prosiła święta - aby ziarnko piasku stało się atomem, wrażliwym jedynie na spojrzenie Chrystusa” (list z 8 stycznia 1889 r.). Czyż dniem, który zawiera w sobie z jednej strony śmiertelną powagę, z drugiej zaś niemałą dozę szczególnego (niektórzy może dodadzą: czarnego) humoru, nie jest Popielec? Czyż tego przejawem nie jest przyjmowanie na głowę odrobiny prochu i przypomnienie, że kiedyś każdy z nas się weń obróci? „Dystans do zdarzeń i do siebie samego - pisze dalej ks. Dajczer - osiągany dzięki zmysłowi humoru, pozwala bardziej żyć Ewangelią, pozwala na takie przestrzeganie wartości, że własne życie i własne sprawy przestają być czymś najważniejszym. Pozwala ci uniknąć zabiegania, zbyt- Zdrowy śmiech jest najlepszym lekarstwem na autentyczne cierpienia wszelkich nadwrażliwych person, ciągle obrażonych na wszystkich i wszystko za to, że ośmielają się tknąć ich powagę, naruszyć ubóstwione „ja”. nich trosk, pochłonięcia przez pracę, aby dosłyszeć Chrystusowe wezwanie, że tylko jednego trzeba (por. rozmowa Jezusa z Martą i Marią - Łk 10, 42). Dzięki «cnocie» humoru niepowodzenia i przegrane nie urastają do rangi klęsk żywiołowych, a wsparta humorem wiara może wprowadzić cię nawet na szczyty oderwania i ewangelicznej wolności” (s. 90-91). Zdrowy śmiech jest najlepszym lekarstwem na autentyczne cierpienia wszelkich nadwrażliwych person, ciągle obrażonych na wszystkich i wszystko za to, że ośmielają się tknąć ich powagę, naruszyć ich ubóstwione „ja”. Pan Bóg lubi się śmiać! Czasem warto naśladować Pana Boga, który wykazał się nie lada poczuciem humoru, powierzając świat tak mało poważnej - choć przecież stworzonej z wielkiej miłości i pragnienia dzielenia się sobą - istocie, jaką jest człowiek. Czyż Jezus nie uczynił tego samego, kiedy zakładając fundamenty Kościoła, powołał do grona apostolskiego furiata Szymona, skorumpowanego ex-urzędnika Mateusza, kombinatora i złodziejaszka Judasza, ciągle zaspanego Bartłomieja itd.? Kiedy zaczęła rodzić się ich wielkość? Gdy zbudowali dystans do siebie. Zrozumieli, jak śmieszni są ze swoimi pomysłami na zbawienie, jak słabi ze swoim możliwościami, jak ciągle zbyt mało rozumieją z tego, co mówił im Mistrz. I że bez pomocy Ducha Świętego „nie załapią” tego, ku czemu ich tak długo przygotowywał… Ciekawe, że w Biblii wiele razy znajdujemy wzmianki o Bożym śmiechu. Przykład: Psalm 2. Czytamy tam o śmiechu Pana nad bożkami, które wzniosła przeciw Niemu pycha mocarzy. On czegoś ważnego nas uczy. Ma wartość - o ile tak można powiedzieć - katechetyczną! „Przeciwieństwem wiary nie jest ateizm - pisze ks. Tomasz Halik - przeciwieństwem, antytezą i głównym wrogiem wiary jest przesąd i bałwochwalstwo. Bałwochwalstwu ulega człowiek, który zbyt poważnie traktuje coś, co na takie traktowanie nie zasługuje. Pieniądze, seks, polityka, kariera, władza - to wszystko ma oczywiście w życiu swoją wagę. Ale jeśli ktoś przywiązuje do tego wagę ostateczną i najwyższą, czyniąc z tych rzeczy boga […] zaczyna być niewolnikiem! Jeśli jednak potrafimy się z tego pośmiać, to znajdujemy się na drodze od bałwochwalstwa ku wolności, zwanej wiarą. Wiara jest zaufaniem do tego, co stanowi fundament i głębię życia i co rzeczywiście godne jest zaufania, nadziei i miłości’ (T. Halik, „Przemówić do Zacheusza”, s. 62-63). Nic dodać, nic ująć. 16 EchoKatolickie Publicystyka numer 47 (1116) 24-30 listopada 2016 r. Musimy opróżnić czyściec Dusze czyśćcowe są jak żebracy, którzy błagają nas o „jałmużnę ducha” - uwrażliwiał o. Pio. Znając ich niezmierzone cierpienia oraz ogromną wartość modlitwy wstawienniczej, polecał swoim duchowym dzieciom: „Módlcie się, módlcie się, módlcie się. Musimy opróżnić czyściec. Wszystkie dusze muszą być uwolnione”. O bjawienia, jakich doświadczał o. Pio [Francesco Forgione], sięgają czasów jego dzieciństwa. Małemu Franciszkowi ukazywali się aniołowie, święci, Jezus, Najświętsza Panienka, czasami także szatan. Oddać się Panu jako ofiara W 1902 r., medytując nad swoim powołaniem, F. Forgione ujrzał człowieka lśniącego jak słońce, który wziął go za rękę i rzekł: „Pójdź ze mną i walcz jak dobry żołnierz”. Następnie zobaczył tłum mężczyzn podzielonych na dwie grupy: o pięknych twarzach i w śnieżnobiałych sukniach oraz ich przeciwieństwo, tj. męskie postacie o obrzydliwych twarzach, wyglądających jak cienie. Nagle zauważył wysokiego mężczyznę o niezwykle brzydkiej twarzy. Lśniąca postać zagrzewała Franciszka do walki, oferując mu swoją pomoc w pokonaniu wroga. Dzięki wsparciu wygrał ją, a brzydcy mężczyźni, wyjąc i przeklinając, zostali zmuszeni do ucieczki. Wtedy ci o pięknych twarzach krzyczeli z radości. Jaśniejąca postać nałożyła na głowę Franciszka piękną koronę ze słowami: „Znacznie piękniejszą zachowałem dla ciebie, jeśli tylko będziesz walczyć z tym strasznym wrogiem, którego właśnie zwyciężyłeś”. Wyrwanie dusz z objęć szatana stało się następnie jednym z najważniejszych celów ziemskiej posługi o. Pio. W liście, jaki w 1910 r., tj. kilka miesięcy przed święceniami, wysłał do swojego przewodnika duchowego, pisał m.in.: „Od dłuższego czasu odczuwam w sobie potrzebę, aby oddać się Panu jako ofiara za nieszczęsnych grzeszników i za dusze czyśćcowe. Pragnienie to coraz bardziej rośnie w moim sercu, tak bardzo, że teraz stało się ono - powiedziałbym - gwałtowną pasją. Jest prawdą, że uczyniłem tę ofertę Panu wielokrotnie, błagając „Trzeba modlić się za dusze czyśćcowe. To niewyobrażalne, ile mogą zrobić dla naszego dobra duchowego przez wdzięczność okazywaną tym, którzy wspominają je na ziemi i modlą się za nie” - mówił o. Pio. Go, aby zechciał zesłać na mnie kary, które przygotował dla grzeszników i dla dusz mających się oczyścić, aby nawet je pomnożył stukrotnie, byle tylko nawrócił i zbawił grzeszników, a także przyjął szybko do Raju dusze z czyśćca”. Świadectwem wytrwania zakonnika w podjętym postanowieniu stają się liczne - spisane przez jego duchowe dzieci oraz współbraci - wspomnienia… Przed Bogiem wszystko spłacić Brat Modestino z Pietrelciny, duchowy syn o. Pio, w książce autobiograficznej opisał m.in. okoliczności śmierci swojego ojca. Odnotował, jak podczas jednych z odwiedzin zastał go w łóżku. Ojciec wyznał mu wówczas, że po spowiedzi u o. Pio, na pytanie, kiedy znowu się zobaczą, zakonnik odpowiedział mu słowami: „Zobaczymy się na tamtym świecie”. O północy ojciec zmarł. Kiedy po pogrzebie brat Modestino spytał o. Pio, czy jego tata jest już w niebie, usłyszał: „Był synem grzechu. Musi odbyć karę”. „Zrozumiałem, że znajdował się w czyśćcu i zapytałem: «Ojcze, mogę powiedzieć mojej rodzinie, aby zamówili Msze gregoriańskie w jego intencji?». Na co odparł: «Jeśli twoją rodzinę stać na to, zrób to»”. Brat Modestino wspominał, że odtąd też każdy trud i umartwienie składał w intencji poświęcenia Bogu duszy swego ojca. Po kilku miesiącach o. Pio przez współbrata przekazał mu wiadomość, że jego ojciec jest ocalony. „Uratowały go twoje modlitwy i intencje” - usłyszał. Inny zakonnik miał prosić kapucyna o wspomnienie swego nieżyjącego ojca podczas porannej Mszy św. O. Pio wolał natomiast poświęcić Eucharystię za duszę tego właśnie duchownego. Po Eucharystii przywołał brata do siebie, mówiąc: „Dziś rano twój tata wstąpił do Raju”. Zakonnik był szczęśliwy, ale i osłupiały. Wykrzyknął więc: „Ależ Ojcze, przecież mój ojciec zmarł 30 lat temu!”. O. Pio odpowiedział mu poważnym tonem: „Cóż, mój synu, przed Bogiem wszystko trzeba spłacić”. Pan Bóg mi na to pozwolił Kolejne zapisane świadectwo odsłania wspomnienia z czasów II wojny światowej. Po wieczornym posiłku, gdy klasztor był już zamknięty, bracia usłyszeli głosy dochodzące zza bramy: „Niech żyje o. Pio!”. Na polecenie przeora furtian miał sprawdzić, kim są wołający… Zastał jednak szczelnie zamkniętą bramę. Rankiem następnego dnia, chcąc wyjaśnić zagadkę, przeor udał się do o. Pio. Zakonnik uspokoił wówczas przeora, że głosy należały do zmarłych żołnierzy, którzy przyszli podziękować mu za jego modlitwy. Innym razem o. Pio, kładąc się wieczorem na klasztornej pryczy, zauważył człowieka otulonego czarnym płaszczem. Zapytany, kim jest i czego chce, przybysz odpowiedział, że jest duszą czyśćcową. Przedstawił się jako Pietro Di Mauro i wyjaśnił, że zginął w pożarze 18 sierpnia 1908 r. w tym klasztorze, który został zamieniony na hospicjum. „Musiałem tu przyjść, żeby prosić cię o odprawienie Mszy św. za moją duszę jutro rano. Pan Bóg mi na to pozwolił. Dzięki tej Mszy będę mógł wejść do Nieba”. Jeszcze tego samego wieczoru o. Pio udał się do przełożonego z prośbą o możliwość odprawienia Eucharystii za duszę nieszczęśnika. Kilka dni później przeor, chcąc zweryfikować posiadane informacje, wybrał się do biura rejestracji ludności. Na liście zgonów odnalazł wówczas to, czego szukał… Będziesz w niebie jutro rano Cleonice Morcaldi, jedną z ducho- Od dłuższego czasu odczuwam w sobie potrzebę, aby oddać się Panu jako ofiara za nieszczęsnych grzeszników i za dusze czyśćcowe. Pragnienie to coraz bardziej rośnie w moim sercu, tak bardzo, że teraz stało się ono - powiedziałbym - gwałtowną pasją. wych córek, miesiąc po śmierci jej matki o. Pio pocieszył słowami: „Dziś rano twoja mama poszła do nieba. Widziałem ją, kiedy sprawowałem poranną Mszę św.”. O. Anastazemu opowiedział natomiast taką historię: „Pewnego wieczoru, kiedy samotnie modliłem się na kościelnym chórze, usłyszałem szelest i zobaczyłem, jak młody mnich krzątał się obok głównego ołtarza, odkurzając go i poprawiając kwiaty we flakonach”. Myląc go z o. Leone, jednym ze współbraci, o. Pio doradził, by zarzucił czynność i szedł na kolację. Jednak głos oznajmił mu, że nie jest o. Leone, a bratem, który odbywał tu nowicjat. Wyjaśnił, że jego obowiązkiem było dbanie o ołtarz przez cały rok. „Niestety, wiele razy, przechodząc przed ołtarzem, nie oddawałem należnej czci Jezusowi w Przenajświętszym Sakramencie zamkniętym w tabernakulum. Za to poważne zaniedbanie jestem teraz w czyśćcu. Ale Bóg w swojej nieskończonej dobroci przysłał mnie tu, żebyś mi pomógł jak najszybciej dostać się do Nieba”. O. Pio wyjaśnił później, iż będąc przekonanym, że pomaga cierpiącej duszy, zawołał: „Będziesz w niebie jutro rano - w czasie, gdy będę celebrował Mszę św.”. „To okrutne!” - krzyknął duch, po czym zapłakał i znikł. „Ta skarga zraniła boleśnie moje serce i ten ból towarzyszy mi przez całe moje życie” - wyznał o. Pio z uwagą, iż mógł tę duszę natychmiast posłać do nieba, a tymczasem skazał ją na jeszcze jedną noc w straszliwym ogniu czyśćca. Do kręgu ognia Bożej miłości Przywoływany wyżej brat Modestino, który spędził kilka lat u boku świętego zakonnika, wspominał też m.in., jak raz zadał mu pytanie, co myśli o ogniu czyśćcowym. O. Pio odpowiedział: „Gdyby Pan pozwolił duszy na przejście z tego ognia do najbardziej palących płomieni na tej ziemi, byłoby to niczym przejście z gorącej wody do zimnej”. Innym razem poproszony przez jedną z kobiet o opisanie czyśćca wyjaśnił, iż dusze czyśćcowe wolałyby rzucić się w ogień ziemski, gdyż dla nich byłoby to niczym rzucenie się do źródła świeżej wody. Wątek zakonnik rozwinąć miał także podczas konferencji dotyczącej aspektów życia duchowego. Słuchający jej prof. Gerardo De Caro z grona najbliższych przyjaciół kapucyna dał świadectwo, iż drogą dedukcji zrozumiał wówczas, że o. Pio posiadał dokładną wiedzę na temat dusz znajdujących się w stanie oczyszczania po śmierci, o czasie trwania ich kar, które Boska dobroć im przyznaje i ustala za obrazę Boga, aż do momentu całkowitego oczyszczenie, gdy przyciąga te dusze do kręgu ognia Bożej Miłości w szczęściu wiekuistym. „Trzeba modlić się za dusze czyśćcowe. To niewyobrażalne, ile mogą zrobić dla naszego dobra duchowego przez wdzięczność okazywaną tym, którzy wspominają je na ziemi i modlą się za nie” - mówił o. Pio. Kilka lat później - jak wspominał prof. G. Caro - rozwinął swoją myśl na ten temat, tłumacząc: „Modlitwa tego, który cierpi i, ofiarując, prosi o łaski Boże dla dobra bliźnich, jest milsza Bogu, trafia w głąb serca Bożego”. Słowa zakonnika uczony opatrzył komentarzem płynącym z nauki świętego, że modlitwa dusz czyśćcowych jest skuteczniejsza w oczach Boga, gdyż cierpią - jest to cierpienie miłości: wobec Boga, do którego dążą, i wobec bliźniego, za którego się modlą. Prof. G. Caro przyznawał przy tym, iż wielokrotnie słyszał, jak o. Pio wypowiadał się na temat tego, że przeznaczenie duszy wynika czy wręcz zależy od postawy ducha w ostatnich chwilach przed śmiercią, od ostatnich przebłysków wiary i skruchy, które mogą uratować duszę od niebezpieczeństwa śmierci duchowej. „Zdziwiłbyś się, ale w raju znajdują się dusze, których nie spodziewałbyś się tam ujrzeć…”. WA rozmowy echa www.echokatolickie.pl Obiektywnie rzecz biorąc, ze znajomością zasad savoir-vivre’u jest u nas słabo. Jednak w porównaniu z innymi europejskimi narodami wypadamy nieźle. Według badań nad tym, które miasta na świecie są najlepiej wychowane, Warszawa plasuje się na piątym miejscu. Pierwszy jest Nowy Jork. O jakich zasadach zapominamy na co dzień? W Polsce panuje np. takie przeświadczenie, że po odebraniu ubrań z szatni mężczyzna najpierw pomaga się ubrać kobiecie, a potem dopiero sam zakłada płaszcz. Tymczasem zgodnie z etykietą jest odwrotnie. Dlaczego pani powinna się ubrać jako druga? Ponieważ, czekając np. w futrze w ciepłym pomieszczeniu aż mężczyzna się ubierze, mogłaby się zgrzać, a następnie nabawić zapalenia płuc. Ponadto uważa się, że wchodząc do jakiegoś pomieszczenia, dżentelmen powinien puścić damę przodem. To również wbrew zasadom. Kobieta powinna zaczekać, aż mężczyzna przejdzie przez drzwi i przytrzyma je z drugiej strony. Kiedy wejdą już do środka, ona winna zrobić krok w bok, by mógł ją wyprzedzić i następnie poprowadzić. Wewnątrz budynku - szczególnie w kawiarni, restauracji czy kinie - mężczyzna powinien iść pierwszy. W ten sposób wskazuje kierunek i własnym ciałem chroni kobietę przed niebezpieczeństwami, które w tych pomieszczeniach mogą się pojawić, np. nagle zza rogu wyjdzie kelner z talerzem gorącej zupy… Inna zasada, którą Polacy łamią nagminnie, dotyczy chleba. Żyjemy w kulturze chrześcijańskiej, więc w Europie od zawsze się go łamało. W Polsce też tak było do końca II wojny światowej. W okresie stalinowskim - który charakteryzował się wiecznym brakiem, np. wędliny, masła, sztućców, talerzy, miejsca, by cała rodzina mogła usiąść przy stole - na polskich stołach pojawiły się kanapki. Od tamtej pory kroimy chleb, smarujemy kromkę masłem, nakładamy plasterek wędliny lub sera, bierzemy kanapkę w rękę i odgryzamy kawałek po kawałku. Wszystkie te czynności są całkowicie niezgodne z zasadami savoir-vivre’u. Powinno być tak: wędlinę czy ser kładziemy na talerz, pieczywo umieszczamy na innym talerzyku; wędlinę czy ser jemy widelcem i nożem, a pieczywo łamiemy. Następnie odłamany kawałeczek ewentualnie smarujemy masłem. Jest to europejski standard. Naruszenie go np. w trakcie oficjalnego śniadania lub kolacji to w całej Europie pokaz barbarzyństwa. À propos chrześcijańskiej kultury: kilka tygodni temu jeden z proboszczów w Białymstoku zamieścił na stronie internetowej wskazówki, jak zachowywać się w kościele, zaczerpnięte z Pana książki pt. „Savoir-vivre w Kościele”. Zrobiła się z tego medialna afera. Po 1989 r. zaczęto w Polsce upowszechniać zasadę „róbta, co chceta”, czyli jestem wolnym człowiekiem i mogę robić, co mi się podoba. Hasło to przeniknęło do dziedzin obyczajowych, np. do kwestii stroju. Wielu czytelników mojego bloga bardzo się oburza, kiedy piszę o stosownym ubiorze do restauracji. Wspierają mnie czytelnicy, którzy bywali na Zachodzie, gdzie do lokali nie wpuszcza się osób nieodpowiednio ubranych, np. mój kolega, który ma kilkanaście szytych na miarę garniturów i jest klasycznym elegantem, pojechał na urodziny swojego brata. Zostały one zorganizowane w jednej z nicejskich restauracji. Kolega założył garnitur, odpowiednie buty, ale ze względu na sierpniową temperaturę, zrezygnował z krawata. W rezultacie nie został wpuszczony do lokalu. Mam wrażenie, że w kwestii dobrych manier trochę się w Polsce pogubiliśmy. Stąd ta „afera”. Wynika ona z niezrozumienia tematu, m.in. tego, jaki strój Savoir-vivre, czyli sztuka życia 17 Z dr. Stanisławem Krajskim, twórcą Akademii Dobrych Manier i Etykiety Biznesu, wydawcą i autorem książek z dziedziny savoir-vivre’u, rozmawia Jolanta Krasnowska-Dyńka. Fot. arch. Czy Polacy mają dobre maniery? Opinie Jean de La Maison jr. stwierdza, że ukłon przed Najświętszym Sakramentem i świętymi wizerunkami „jest tym, czego wymaga chrześcijański savoirvivre”. Dopowiedzmy: to samo dotyczy przyklękania i klękania. Pójdźmy też dalej. To nie jest tylko chrześcijańskie savoir-vivre. To po prostu savoir-vivre - mówi S. Krajski. powinniśmy wybrać na uroczysty moment, a Msza św. bez wątpienia do takich należy, gdyż jest spotkaniem z samym Bogiem. Ponadto ludzie nie mają świadomości istnienia jednej z podstawowych zasad savoir-vivre’u, a mianowicie, że to gospodarz ustala reguły gry. W parafii jest to proboszcz. Gospodarz białostockiej świątyni nie domagał się niczego nadzwyczajnego, a tylko tego, co nakazuje etykieta. Otrzymałem w tej sprawie wiele głosów. Czytelnicy mojego bloga pisali, że gospodarzem są wierni, a proboszcz jedynie zarządzającym… I co im Pan na to odpowiedział? Po pierwsze, że jesteśmy katolikami, a nie protestantami i obowiązuje nas zasada hierarchii. Po drugie, nawet gdybyśmy uznali, iż parafianie są współgospodarzami, to reprezentuje ich rada parafialna, a jej opinia w tej kwestii z pewnością byłaby zbieżna ze zdaniem proboszcza. Przyznam, że dziwią mnie te protesty. Ks. Mirosław Mikulski, były kapelan polskiego sportu i miłośnik boksu, podzielił się ze mną taką refleksją, iż polscy katolicy to… nie są katolicy, ponieważ nie wierzą w realną obecność Chrystusa w Najświętszym Sakramencie. Wybierają się np. do Ziemi Świętej, traktując to jako wielkie wydarzenie. Tymczasem zapominają, że jest nim Msza św., a Chrystus jest obecny w każdym kościele. Dlaczego na audiencję u papieża czy królowej potrafimy się odpowiednio ubrać, uczesać, a lekceważymy spotkanie z Bogiem podczas Eucharystii? W krótkich spodenkach, dresach nie odwiedzilibyśmy papieża, premiera, nie poszlibyśmy do pracy. Dlaczego zapominamy o tych zasadach, kiedy odwiedzamy samego Boga? Jak zatem powinniśmy się ubrać, idąc do kościoła? Nie ma sztywnych zasad. Jednak strój powinien być odświętny, spokojny, poważny oraz wyrażać szacunek do Boga, proboszcza i innych wiernych. W przypadku kobiety spódnica winna być nie za krótka, ramiona, dekolt i plecy zasłonięte. Ubiór nie może być ani obcisły, ani prześwitujący. Buty powinny zakrywać palce i pięty, a biżuterię i inne ozdoby win- na cechować skromność. Najlepszym rozwiązaniem będzie zatem kostium, garsonka lub sukienka z marynarką. Wybierając strój do kościoła, warto pamiętać o zasadzie etykiety, która mówi: pamiętaj o drugim, nie wywołuj w nim negatywnych reakcji. Ktoś może jednak powiedzieć:„nie odpowiadam za ludzkie reakcje”… Nasz ubiór i zachowania, jak uczy savoir-vivre, mają być takie, by u nikogo nie wywoływać negatywnych reakcji, by powodować powszechną akceptację. Poza tym należy pamiętać, że strój podkreślający kobiecość, uwypuklający ją może ściągać i rozpraszać uwagę mężczyzn, a przecież przyszli oni do kościoła po to, by spotkać się z Panem Bogiem, a nie podziwiać czyjąś urodę. Epatując swoimi wdziękami, kobieta postępuje więc w taki sam sposób, jakby przyszła do publicznej czytelni, gdzie obowiązuje cisza, i włączyła głośno przenośne radio. A jak powinien wyglądać męski strój? Również elegancki, odświętny i godny. Wykluczony jest zatem ubiór roboczy lub sportowy, czy - ujmijmy to precyzyjniej - treningowy. Kanony elegancji i odświętności w wypadku mężczyzny są jasne i precyzyjne. Udający się do kościoła na Mszę św. powinien mieć na sobie garnitur, najlepiej białą koszulę, krawat oraz skórzane półbuty. Latem, szczególnie w godzinach południowych, ten ubiór może być jasny, a nawet biały, a zimą szary aż do czerni. Również to, w jaki sposób siedzimy w kościele, nie jest obojętne. Postawa ciała zawsze jest znakiem naszego stosunku do innych. Nie można np. zakładać nogi na nogę, bo to nieeleganckie, aroganckie, lekceważące. Powinniśmy siedzieć prosto, opierając stopy całą powierzchnią o podłogę. Kolana kobiet powinny się stykać, a mężczyzn znajdować się w kilkucentymetrowej odległości. Jeżeli zabrakło dla nas miejsca siedzącego, stańmy tam, gdzie nikomu nie będziemy przeszkadzali. Nie utrudniajmy innym przejścia przez kościół, nie zasłaniajmy widoku ołtarza. Nie stójmy też zbyt blisko konfesjonału. Może to rozpraszać osoby spowiada- W krótkich spodenkach, dresach nie odwiedzilibyśmy papieża, premiera, nie poszlibyśmy do pracy. Dlaczego zapominamy o tych zasadach, kiedy odwiedzamy samego Boga? jące się i powodować ich dyskomfort. Nie opierajmy się o ściany, ławki, słupy itp. Taka postawa również znamionuje lekceważenie. Ponadto nie rozmawiajmy, nie módlmy się zbyt głośno ani zbyt głośno nie śpiewajmy. Powściągnijmy wszelkie objawy indywidualizmu, nie wyprzedzajmy więc innych i nie pozostawajmy w tyle, bo w ten sposób wprowadzimy dysharmonię, zakłócimy koncentrację i uwagę innych. Na Pana blogu „Savoir-vivre i nowa klasa średnia” często pojawiają się pytania o to, jak w kościele katolickim powinna zachować się osoba niewierząca. Rzeczywiście, wciąż słyszę, jak na ślubie czy podczas chrztu ma zachować się ateista, który został zaproszony na uroczystość: czy ma klękać lub śpiewać wraz z innymi. Jedna z podstawowych reguł savoir-vivre’u mówi: przestrzegamy zasad ustalonych przez gospodarza. Kościół to dom, w którym gospodarzem jest proboszcz. To również instytucja, której „szefostwo” określa zasady postępowania i zachowania na jej terenie w trakcie różnych wydarzeń i uroczystości. Mamy zatem do wyboru dwa wyjścia: opuścić teren, na którym obowiązują zasady, jakich nie możemy zaakceptować, lub pozostać, podporządkowując się im. Wówczas robimy to, co wszyscy: wstajemy i klękamy, gdy wstają i klękają inni. Nie musimy jednak wypowiadać słów modlitwy. Druga ważna zasada savoir-vivre’u, która ma tu zastosowanie, głosi: wszystkich szanujemy, nigdy nie obrażamy innych i nie powodujemy, że czują się zranieni - nie wywołujemy żadnych negatywnych uczuć, emocji i stanów. Jakie pytania dotyczące etykiety otrzymuje Pan najczęściej? Jedno z nich dotyczy problemu, że Polacy nakazują swoim gościom zdejmowanie butów, przedpokoju, zmuszając ich do paradowania w skarpetkach lub zaoferowanych przez gospodarzy kapciach. Z punktu widzenia savoir-vivre’u jest to niedopuszczalne. Wyobraźmy sobie np. ministra czy premiera chodzącego po czyimś domu w skarpetkach. Jak zatem zachować się w takiej sytuacji? Gość powinien przynieść ze sobą drugie buty i w przedpokoju zdjąć te, w których przyszedł, a założyć wizytowe. Jeśli nadal gospodarze upierają się, byśmy pozbyli się obuwia, bo np. porysujemy lakier, należy to zrobić. Ja bym jednak więcej do takiego domu nie poszedł i umawiał się z gospodarzami u siebie albo na mieście, a przyciśnięty przez nich, dlaczego ich nie odwiedzam, pozwoliłbym sobie na złośliwą uwagę, że nie zwykłem paradować w takich sytuacjach na bosaka lub w kapciach. Warto pamiętać, iż przestrzeganie zasad dobrego wychowania jest równoznaczne z okazywaniem szacunku innym, braniem pod uwagę ich potrzeb i uczuć. Za sprawą savoir-vivre’u komunikujemy ludziom wszystko. Dziękuję za rozmowę. 18 EchoKatolickie publicystyka numer 47 (1116) 24-30 listopada 2016 r. Adwentowe okruchy Fot.www.morguefile.com Czas zapomniany, niedoceniony, pominięty, a może inspirujący, ukazujący sens i otwierający na to, co ważne? Adwent to znaczy przyjście. Tylko czy my jeszcze czekamy na Tego, którego przez setki lat zapowiadali prorocy? Adwent to czas odnowy i przemiany, czas oczekiwania i tęsknoty za Bogiem. J ednym Adwent kojarzy się z roratami, rekolekcjami i wieńcem, drugim z zakupami i przedświątecznymi porządkami, jeszcze innym jest… zupełnie obojętny. - Sens i znaczenie Adwentu odeszły niejako do lamusa. Współczesny człowiek bardziej zabiega o to, by mieć niż być. Chyba dlatego w perspektywie zbliżającego się Adwentu warto usilnie przypominać sobie o tym, czym charakteryzuje się ten okres i co ma być naszym przewodnikiem do betlejemskiej stajenki. Pierwszym istotnym elementem liturgii Adwentu jest słowo Boże. Każdego dnia podczas Mszy św. słyszymy słowa, które mają nam pomóc przygotować się do świąt Bożego Narodzenia. Jeśli nie jestem w stanie iść na Eucharystię, wystarczy pięć minut, by przeczytać Ewangelię z danego dnia i zastanawiać się nad tym, co Pan Bóg chce mi powiedzieć w tym konkretnym momencie i czasie. Być może jakieś zdanie z Ewangelii będzie dla nas mottem - drogowskazem na cały kolejny dzień, by przeżywać go w perspektywie oczekiwania - proponuje Dawid Czaicki. Wspomina też o wieńcu i szopce. Uważa, że są to elementy „domowej liturgii”, obecnie często zapomniane i pomijane. Wygoda kontra tradycja - Musimy na nowo odkryć Adwent. Potrzebujemy w tym pewnego odrodzenia. Naprawdę warto starać się, by ten okres nie był skomercjalizowany, ale owocny. Trzeba na nowo odkryć bogactwo skarbca Kościoła. Niech zachęcą nas do tego słowa Jezusa: „Uważajcie na siebie, aby wasze serca nie były ociężałe wskutek obżarstwa, pijaństwa i trosk doczesnych. Czuwajcie Kiedyś był to dla mnie czas, w którym nie jadło się słodyczy i nie chodziło na dyskoteki. Teraz Adwent to czas dla mojego ducha, czas radosnego oczekiwania na ponowne narodzenie Boga w moim sercu, w mojej rodzinie, w moim życiu… więc i módlcie się w każdym czasie” (Łk 21,34.36) - radzi Dawid. Pani Mariola Frączek, katechetka w Gimnazjum nr 2 w Radzyniu Podlaskim, wielokrotnie podkreśla, że Adwent kojarzy się jej z radością. Mówi, że jest to dla niej ważny i wyjątkowy czas, co potwierdza wieloma konkretnymi argumentami. - Nie przygotowuję się do Adwentu. Zwyczajnie wchodzę w ten okres i działam. Odmierzam go kolejnymi niedzielami. Chodzę na roraty, podejmuję post, uczestniczę w rekolekcjach, robię wieniec, piekę pierniki - wylicza. - Lubię roraty. Wczuwam się w ich atmosferę; symbolika mroku rozświetlonego światłem lampionów jest dla mnie oczywista. Na roraty chodziłam już jako dziecko. Nierzadko byłam zawiedziona, kiedy nie udawało mi się donieść zapalonego lampionu do domu. Przyzwyczaiłam się do rorat sprawowanych we wczesnych godzinach rannych i tak zostało mi do dzisiaj. Dla wielu osób było to nie lada wyrzeczenie. Dziś roraty są odprawiane także wieczorem, jednak dla mnie te późne msze nie mają już takiego klimatu. Nie umiem pogodzić się z tym, że dostosowujemy liturgię do ludzi i porzucamy to, co było tradycją. Wiem, że wczesna pobudka to wyzwanie zarówno dla osób pracujących, jak i dla uczniów. Ci, którym się to udaje, czują ogromną satysfakcję. Nie raz widziałam uczniów, którzy pełni energii przybiegali do szkoły prosto po roratach i z entuzjazmem mówili: „Byłem, udało się!” - wspomina z uśmiechem pani Mariola. Dodaje jeszcze: - Ludzie tyle lat czekali na Jezusa i nadal mają okazję, by Go odnaleźć, a nam się nie chce wstać do kościoła. Zanieść radość innym M. Frączek podkreśla, że post w Adwencie (a także w Wielkim Poście) podejmuje już od wielu lat. Robi to świadomie i z wewnętrznym przekonaniem. - W tę praktykę włączyły się też mąż i moje córki. W Adwencie w ogóle nie jemy mięsa. Dla nas jest to przygotowanie i wyzwanie. Adwent to czas radości. Doświadczam jej osobiście, ale też chcę dzielić się nią z innymi. Adwent przeżywam nie tylko w domu, z najbliższymi, ale także z moimi uczniami. Od kilku lat w grudniu zamieniamy się w pomocników św. Mikołaja. Najpierw gromadzimy zabawki i książki, z których już nie korzystamy. Co roku udaje się nam zebrać kilka ogromnych worków wspaniałych darów. Zanosimy je do sąsiedniej szkoły, do Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego im. Zofii Sękowskiej. Zadowolenie widać po obu stronach, zarówno wśród obdarowanych, jak i darczyńców. Chcemy cieszyć się z przyjścia Jezusa, ale też pragniemy dawać tę radość innym - zaznacza moja rozmówczyni. Pani Mariola od kilkunastu lat zachęca też swoich uczniów do wykonywania bożonarodzeniowych kartek. Wszystko w ramach zajęć szkolnych. Część takich kartek wędruje do pacjentów Niepublicznego Zakładu Opiekuńczo-Leczniczego w Ustrzeszy. - Ci ludzie czekają na nasze odwiedziny. Kartki zawożę razem z kilkoma uczniami z klas trzecich. Podczas pobytu wśród chorych rozmawiamy z nimi, obdarowujemy kartkami i zapewniamy o naszej modlitwie. Wizyta w Ustrzeszy jest dla uczniów swoistymi rekolekcjami, czasem refleksji i zadumy, okazją do czynienia dobra. Nie spodziewałam się, że gimnazjaliści (a szczególnie chłopcy) tak bardzo zaangażują się w przygotowanie kartek. Widzę, jak bardzo się starają; zależy im, aby ich kartka przyniosła radość osobie, do której trafi - opowiada pani Mariola. W odpowiednim czasie Moja rozmówczyni wspomina o jeszcze jednej adwentowej inicjatywie. Akcja dotyczy dekoracji obszernego szkolnego korytarza. Wszystko dzieje się pod okiem pani Marioli i nauczycielki techniki Edyty Mich. - Uczniowie robią bombki i inne ozdoby świąteczne. Dodatkowo swoje bombki robi też każda klasa. Ozdoby są przestrzenne i kolorowe, zawierają życzenia. Każdy może napisać, czego i komu życzy z okazji nadchodzących świąt. Bombki robimy dopiero po II Niedzieli Adwentu, nigdy wcześniej. Nie chcemy niczego wyprzedzać. Wieszamy je pod sufitem. Zdobią korytarz aż do 2 lutego - zaznacza pani Mariola. Na końcu dodaje, że wraz z upływem Adwentu w jej w domu i w szkolnej pracowni przybywa elementów związanych z tym pięknym czasem. - Wystrój sukcesywnie jest uzupełniany. Tworzą go dekoracje z kwiatów, wieniec, stroiki, ale wszystko ma swoją odpowiednią kolejność i zmierza do tego, by duchowo przygotować się na narodziny Zbawiciela - podsumowuje. Bez napinania muskułów Jeszcze inne spojrzenie na Adwent ma Łucja. - Kojarzy mi się nie tylko z oczekiwaniem, ale też z tęsknotą za Bogiem. To czas, gdy mam w sobie mocne pragnienie szukania Jezusa i odnajdywania Go w mojej codzienności. Skąd są te pragnienia? Na pewno nie ode mnie, raczej „z góry”. Adwent odnawia moją wrażliwość. Przestają mnie złościć i denerwować świąteczne dekoracje zawieszone w sklepach już w listopadzie. Powoli uczę się koncentrować nie tylko na przedświątecznych porządkach i zakupach; nie jest to łatwe, bo mam wiele różnych obowiązków i przez głowę ciągle przebiega pytanie: „jak ja to wszystko ogarnę?”. Chcę, by Adwent był czasem zatrzymania mojego wzroku na Jezusie. Chcę, by był czasem zasłuchania w Jego słowie. Nie robię jakichś karkołomnych postanowień. Nie napinam duchowych muskułów, by przez Adwent przejść w uroczystym pochodzie. Ja tylko patrzę i słucham. Każdego dnia Adwentu chcę brać udział w porannej Eucharystii. Widzę, jak z każdym rokiem coraz większą radość przynosi mi uczestnictwo w roratach. Tę duchową satysfakcję i ożywienie daje mi też Liturgia słowa, która z każdym kolejnym dniem Adwentu nabiera dynamizmu i radości, nastraja do otwarcia się na Jezusa, do powtarzania w każdej chwili: „Marana Tha”. Adwent jest dla mnie bardzo wymowny w znaki i słowa - zaznacza. A jak pogodzić duchowość z przedświątecznymi obowiązkami? - To możliwe. Prasując zasłony i świąteczne obrusy, słucham konferencji o. Adama Szustaka. Co roku wracam do jego internetowych rekolekcji „Nocny Złodziej” i „Plaster Miodu”. To już taka moja tradycja. Dostrzegam, że dzień zaczęty od rorat jest bardziej uporządkowany, udział w tej mszy pomaga mi w „ogarnięciu” różnych innych zadań. Jak będzie w tym roku? Nie wiem. Proszę Maryję, by przeprowadziła mnie przez Adwent - kwituje Łucja. Rodzi się miłość Agata podkreśla, że Adwent jest dla niej przede wszystkim czasem oczekiwania na przyjście Jezusa. Ma ono dwa wymiary: z jednej strony jest to przeżywanie czasu sprzed dwóch tysięcy lat, który mówi o przyjściu wspaniałego, dobrego i wszechmogącego Boga, o przyjściu nie w pałacu i wyniosłości, ale w lichej stajence, by być bliżej człowieka. Z drugiej strony jest to przyjście tu i teraz, do serca. - W czasie Adwentu staram się dać z siebie więcej Bogu, pogłębić moją relację z Nim poprzez korzystanie z rekolekcji, podjęcie postanowień, spowiedź itp. Jest to też czas, w którym czuję potrzebę naprawienia moich międzyludzkich relacji. Czasem jest to wyciągnięcie ręki do kogoś bliskiego, z kim mam trudny bądź urwany kontakt, nierzadko to powiedzenie „przepraszam”. Nie jest to łatwe, szczególnie wtedy, gdy wina wcale nie leży po naszej stronie. Czasem jest to zaangażowanie się w pomoc dla innych, choćby np. w znaną akcję „Świąteczna paczka” - wylicza Agata. - Myślę, że Adwent to czas, który mimo świątecznych akcji marketingowych, (nie sposób ich przecież ominąć), dotyka też ducha. Zauważmy - ludzie korzystają ze spowiedzi, która nierzadko jest tą jedyną w roku, więcej myślą o dobroci czy pomocy dla innych. Po Adwencie w naszych rodzinach gasną spory, zaczyna nas łączyć wspólny stół. Czujemy, jak rodzi się miłość - przekonuje moja rozmówczyni. Na pytanie, czy w dzisiejszym świecie liczy się Adwent, odpowiada twierdząco. - Mimo stereotypowej opinii, że jest to czas szału zbierania prezentów, dotyka nas też atmosfera oczekiwania, refleksji nad osobistym spotkaniem z Jezusem, nad tym, jak godnie przygotować swoje serce na to spotkanie. Może za mało w tym wszystkim Boga, a za dużo zabiegania wokół zakupów, ale ostatecznie to Jego narodzenie przynosi największy prezent: szczęście, zgodę, dobroć i miłość. Kiedyś był to dla mnie czas, w którym nie jadło się słodyczy i nie chodziło na dyskoteki. Teraz Adwent to czas dla mojego ducha, czas radosnego oczekiwania na ponowne narodzenie Boga w moim sercu, w mojej rodzinie, w moim życiu - stwierdza z uśmiechem Agata. Agnieszka Wawryniuk publicystyka www.echokatolickie.pl Opinie 19 Niebo pozostaje otwarte Adwent Miłosierdzia W uroczystość Chrystusa, Króla Wszechświata zakończył się Jubileuszowy Rok Miłosierdzia. Drzwi Święte - symbol jubileuszowej łaski - zostały zamknięte. Co to znaczy? Czy Bóg jest już mniej miłosierny niż był kilka dni temu? ks. Andrzej Adamski P owyższe pytanie jest oczywiście prowokacją, a odpowiedzią na nie może być fragment z Lamentacji proroka Jeremiasza: „Nie wyczerpała się litość Pana, miłość nie zgasła. Odnawia się ona co rano: ogromna Twa wierność” (Lm 3,22-23). Koniec Roku Miłosierdzia oznacza tylko zakończenie pewnego etapu refleksji nad tym przymiotem Boga. Owoce Roku Jubileuszowego trwają, o czym przypomniał papież Franciszek w liście apostolskim „Misericordia et misera”, ogłoszonym 20 listopada. Teraz nadszedł czas wprowadzania ich w życie. Co zawiera list? Już w pierwszym punkcie papież stwierdza, że miniony rok był bogaty w miłosierdzie, które nadal chce być celebrowane w naszych wspólnotach. Nie jest ono bowiem jakąś dygresją, czymś pobocznym w życiu Kościoła, ale jego esencją. Ciekawe jest stwierdzenie, że „miłosierdzie chce być celebrowane”. Czy jest to zabieg literacki, zwany personifikacją (przypisanie zwierzęciu lub przedmiotowi cech ludzkich), czy też dla papieża miłosierdzie jest osobowe w tym sensie, że Bóg jest miłosierdziem? Milczenie Boga Wymowny jest też fragment o milczeniu Jezusa, którym odpowiada on na oskarżenia faryzeuszów wobec kobiety cudzołożnej. „Ludziom, którzy chcieli ją osądzić i skazać na śmierć, Jezus odpowiada długim milczeniem, które pozwala głosowi Boga ujawnić się w sumieniach, zarówno w sumieniu kobiety, jak i jej oskarżycieli, którzy porzucili kamienie i wszyscy jeden po drugim zaczęli odchodzić”. Milczenie po pierwsze jest długie. Czasem patrzymy na zło tego świata i pytamy: „Gdzie jest Bóg? Dlaczego na to pozwala?”. Charakterystyczne jest jednak, że chętniej patrzymy i łatwiej widzimy zło u innych. Dużo trudniej przychodzi nam spojrzeć w głąb własnego serca i zmierzyć się ze swoimi własnymi słabościami i uwikłaniami. Tymczasem Bóg milczy… długo. Według nas - nieraz za długo. Dlaczego? Bo nie chce być policjantem. Bo to nieprawda, że chce tylko nas karać i pozbawić nas wolności. On chce tylko chronić nas przed skutkami zła, które popełniamy z własnej woli, ale od którego skutków nie jesteśmy w stanie się uwolnić. To grzech zniewala. Bóg daje wolność. Długie milczenie Boga jest daniem szansy na refleksję, nawrócenie, akt skruchy. Milczenie Jezusa uratowało przed śmiercią kobietę - mimo że w świetle prawa ona zasłużyła na śmierć. Dziś milczenie Boga ratuje także mnie, bo każdy grzech jest zaciągnięciem długu, którego sam nie jestem w stanie spłacić. Co dalej? Jakie praktyczne wskazówki oraz konkretne owoce Roku Miłosierdzia wymienia papież Franciszek? Po pierwsze: pragnienie, by miłosierdzie było nadal celebrowane w Kościele (nr 5). Postuluje też, by w każdej wspólnocie Kościoła przynajmniej jedna niedziela w roku była poświęcona na pogłębianie kontaktu wiernych ze Słowem Bożym (nr 7). Papież również dowartościowuje posługę misjonarzy miłosierdzia, przedłużając ją jednocześnie na czas nieokreślony, aż do odwołania (nr 9). Słowa szczególnej zachęty kieruje do kapłanów, prosząc ich, by przykładali wielką wagę do sprawowania sakramentu pokuty, który „musi ponownie odnaleźć swoje centralne miejsce w życiu chrześcijańskim” (nr 11). Słowa szczególnej wagi zawiera nr 12 listu: „aby żadna przeszkoda nie stała pomiędzy prośbą o pojednanie a Bożym przebaczeniem, udzielam od tej pory wszystkim kapłanom, na mocy ich posługi, władzy rozgrzeszania osób, które popełniły grzech aborcji. To, czego udzieliłem w sposób ograniczony na okres jubileuszu, (…) zostaje obecnie przedłużone w czasie, niezależnie od jakichkolwiek przeciwnych rozporządzeń” (ramka poniżej). Podobnie przedłużone zostaje prawo do spowiadania się u kapłanów należących do Bractwa Świętego Piusa X. Kolejna zmiana dotyczy ustanowienia Światowego Dnia Ubogich. Będzie on obchodzony w XXXIII niedzielę zwykłą - na tydzień przed Uroczystością Chrystusa, Króla Wszechświata. Papież apeluje również o wprowadzanie w diecezjach przed IV Niedzielą Wielkiego Postu inicjatywy „24 godziny dla Pana”. Zamiast zakończenia Dobrze, że niektóre dary łaski, związane z czasem Roku Miłosierdzia, zostały przez papieża utrzymane także po jego zakończeniu. Jest to wyraźny gest - symbol, który mówi, iż niebo się nie zamyka. Zakończenie Roku Jubileuszowego nie oznacza, że Bóg jest mniej miłosierny, że mniej nas kocha, że przestał przebaczać. Po prostu - jak zwykle w życiu bywa: kończy się czas uroczysty, zaczyna się zwykłe życie. Ale Miłosierdzie Boże trwa bez względu na wszystko. Bóg nigdy nie męczy się przebaczaniem. Miniony rok był bogaty w miłosierdzie, które nadal chce być celebrowane w naszych wspólnotach. Kara ekskomuniki za grzech aborcji W numerze 12 listu „Misericordia et misera” z dnia 20 listopada papież Franciszek udziela wszystkim kapłanom, na mocy ich posługi, władzy rozgrzeszania osób, które popełniły grzech aborcji. Z grzechem tym związana jest w Kodeksie Prawa Kanonicznego kara ekskomuniki „latae sententiae” (to znaczy, że osoba popełniająca ten czyn automatycznie wpada duchowo w karę, która nie musi być ogłoszona przez żaden sąd). Przy czym popadnięcie w karę dotyczy nie tylko matki, ale także ojca dziecka, lekarza, pielęgniarek asystujących i innych osób, które czynnie przyczyniają się do zabicia dziecka nienarodzonego. Ekskomunika jest najsurowszą karą kościelną. Powoduje zakaz jakiegokolwiek uczestnictwa ministerialnego w sprawowaniu Eucharystii lub jakichkolwiek obrzędach (ceremoniach) kultu, zakaz sprawowania sakramentów lub sakramentaliów i przyjmowania sakramentów oraz zakaz sprawowania urzędów kościelnych, posług i innych zadań oraz wykonywania aktów władzy rządzenia. Dotychczas prawo do zwalniania osób pozostających w karze ekskomuniki za grzech aborcji było ograniczone. W diecezji siedleckiej prawo to posiadali: 1. księża dziekani i wicedziekani, 2. proboszczowie i administratorzy parafii, 3. wszyscy kapłani spowiadający w kościele katedralnym oraz w sanktuariach określonych przez biskupa diecezjalnego, 4. przełożeni wyżsi i przełożeni domów kleryckich instytutów życia konsekrowanego oraz kleryckich stowarzyszeń życia apostolskiego, 5. wszyscy spowiednicy: a) w czasie komunii wielkanocnej, b) misji i rekolekcji, c) spowiadający w czasie kanonicznych wizytacji biskupich i odpustów parafialnych, d) z okazji spowiedzi narzeczonych, żołnierzy i więźniów, e) z okazji spowiedzi w szpitalach i osób chorych, które nie wychodzą z mieszkania oraz kobiet w ciąży, f) z okazji spowiedzi generalnych przynajmniej z okresu jednego roku. Na czas Roku Miłosierdzia papież Franciszek upoważnił do zdejmowania ekskomuniki za ten grzech wszystkich kapłanów. Obecnie to upoważnienie zostaje przedłużone na czas nieokreślony. UWAGA!: Nie oznacza to, że została zniesiona kara ekskomuniki za grzech aborcji. Każdy, kto dokonuje aborcji i czynnie pomaga w niej, nadal wpada automatycznie w tę karę. Decyzja Franciszka oznacza, że łatwiej jest uzyskać zwolnienie z tej kary - w sensie dostępu do kapłana, który ma władzę odpuszczenia tego grzechu. Po co był Rok Miłosierdzia? Ogłaszając Jubileuszowy Rok Miłosierdzia, papież Franciszek postawił przed całym Kościołem kilka wyraźnych założeń i celów, które miały mu przyświecać. Przypomnijmy je sobie - wszystkie cytaty pochodzą z bulli papieża Franciszka „Misericordiae vultus”, ustanawiającej Jubileuszowy Rok Miłosierdzia. J ubileuszowy Rok Miłosierdzia był pełnym łaski czasem danym Kościołowi, by „uczynić świadectwo wierzących jeszcze mocniejszym i skuteczniejszym”. Papież przypominał, że „Miłosierdzie będzie zawsze większe od każdego grzechu i nikt nie może ograniczyć miłości Boga, który przebacza”. Brama miłosierdzia Zewnętrznym znakiem Roku Jubileuszowego było nie tylko otwarcie Drzwi Świętych w czterech większych bazylikach Rzymu. W kościołach katedralnych i innych świątyniach o szczególnym znaczeniu na całym świecie otwarte były tzw. bramy miłosierdzia. Zazwyczaj były to jedne z głównych drzwi do kościoła, specjalnie przystrojone i opatrzone napisem „Brama miłosierdzia” oraz logiem jubileuszu. Pielgrzymka do takiej świątyni i przejście przez „bramę miłosierdzia” związane były z dostąpieniem jubileuszowego odpustu. Miłosierni jak Ojciec Hasłem Roku Miłosierdzia były słowa „Miłosierni jak Ojciec”, zaś szczególnym znakiem tego czasu łaski była pielgrzymka, mająca przypominać, że „również miłosierdzie jest celem, który mamy osiągnąć, a który wymaga zaangażowania i poświęcenia”. Rok Jubileuszowy był również wezwaniem do przebaczenia i dawania, którego uobecnieniem i realizacją są uczynki miłosierne co do ciała i co do duszy. Misjonarze i 24 godziny dla Pana Papież ustanowił na całym świecie tzw. misjonarzy miłosierdzia - kapłanów, którzy otrzymali specjalne upoważnienie do odpuszczania grzechów, za które popada się w ekskomunikę zarezerwowaną Stolicy Apostolskiej (m.in. znieważenie Najświętszego Sakramentu). Znakiem jubileuszu była również inicjatywa „24 Godziny dla Pana” - specjalne nabożeństwo pokutne, polegające na całodobowej adoracji Najświętszego Sakramentu w poXAA łączeniu z okazją do sakramentalnej spowiedzi. W kościołach katedralnych i innych świątyniach o szczególnym znaczeniu na całym świecie otwarte były tzw. bramy miłosierdzia. EchoKatolickie komentarze zwierzeniE kontrolowane: anna wolańska Audytor Z wiązany z Gazetą Wyborczą dziennikarz postanowił przemalować się na Murzyna. „Robię audyt naszego kraju” - zadeklarował. Jak postanowił, tak uczynił. A wszystko to „w celach reporterskich”. Bo nad książką o wykluczonych pracuje. I chciał sprawdzić, kto w Polsce najbardziej wykluczony jest. Padło na Murzyna. Takiego, co to w narodowe święto Polaków na manifestację idzie, żeby poczuć, doświadczyć, zrozumieć, jak Czarnuchowi na polskim Marszu Niepodległości jest. Komu jak komu, ale reporterowi - przekonuje zainteresowany - wolno „wleźć w cudzą skórę i udawać zupełnie kogo innego”. On bowiem może „zmienić kolor i zostać Murzynem, normalnym Afropolakiem z czarną jak noc listopadową mordą, mazowieckim bambusem, brudasem, asfaltem, nizinnym Makumbą krótkowłosym z Grochowa”. Bo to „społecznie jest ważne, robione po coś, a nie dla hecy, zyskujesz jakąś wiedzę o zbiorowości”. Idzie więc nasz Makumba z Grochowa na Marsz. Przez most Poniatowskiego na piechotę idzie. A przed nim faceci w czerni. Napisy na ich kurtkach deklarują „śmierć dla wrogów ojczyzny”. Czy jak ma się czarną gębę, to już jest się wrogiem - zastanawia się przefarbowany i na wszelki wypadek śmierć na różne sposoby rozważa. Kiedy już dociera do celu swojej wędrówki, nie włącza się do pochodu. Uzbrojony w długopis i notes, z iście reporterskim zacięciem liczy słowne zaczepki i wyzwiska pod swoim adresem. W ciągu pół godziny naliczył ich dwie. Serce kołacze w duszy bohatera, kolana mu drżą, bo „groźnie jest, strasznowato, frontowo, kibicowsko”. W dodatku „wszystko, co wybucha, jakoś gęsto pada koło niego”. No i to zdziwienie tłumu: „Matko, czarnuch przyszedł”. Eksperymentator zwierza się, że czuł to, nawet jak ludzie tego nie wypowiadali. Ot, takie nienawistne milczenie. I docieramy do punktu kulminacyjnego: dwóch na Makumbę napada i dwóch go broni. Ale Makumba wie, że ci od obrony to policjanci w przebraniu. Jest jednak światełko w tunelu, bo zaraz potem - relacjonuje Afropolak jednej manifestacji - podchodzi do niego „biały mężczyzna ze znakiem Polski Walczącej na biało-czerwonej opasce i przeprasza. - U nas nie wszyscy tacy - tłumaczy”. Mnie się też tak wydaje. Chamstwu przeszkadza nie tylko kolor skóry. Ale czy koniecznie trzeba robić z tego zachowanie rasistowskie? A gdyby tak - jak sugerują internauci, dziennikarz (też w ramach eksperymentu) wybrał się na podobny spacer z logo swojej firmy? Albo jako skinhead zasilił Paradę Równości? Zapewne zebrałby równie, a kto wie, czy nie bardziej ciekawy materiał. - To był jeden z najmniej przyjemnych dni w moim życiu - zwierzał się po fakcie reportażysta. Szczęściarz z niego. Nie każdemu tak z wiatrem się żyje. A swoją drogą - jak o tym, co wyżej, pomyślę, to od razu mi się taki kawałek z „Konopielki” przypomina: „Ooo, do czego idzie… Krowy będo się źrebili, kobyły cielili, owieczki prosili, chłop z chłopem spać będzie, baba z babą, wilki latać będą, bociany pływać, słońce wzejdzie na zachodzie, a zajdzie na wschodzie!”. I chce mi się dopisać: „Przemalowany na Murzyna dziennikarz Wyborczej na Marsz Niepodległości pójdzie”. Ale czy to do klasyki można co dopisać? jak amen w pacierzu: ks. paweł siedlanowski Kamienie wołać będą N iezwykły spot reklamowy pojawił się w kilku francuskich stacjach telewizyjnych. Jego bohaterami były dzieci z zespołem Downa. Uśmiechnięte, szczęśliwe prosiły przyszłe mamy, aby się nie bały przyjąć ich na świat. Oto treść przesłania. Film rozpoczyna się informacją: „9 października otrzymałam list od matki. Napisała: Spodziewam się dziecka. Dowiedziałam się, że będzie miało zespół Downa. Przestraszyłam się: jakie czeka je życie? Dziś odpowiadamy jej i podobnym do niej”. Kolejna część to wypowiedzi dzieci i dorosłych z zespołem Downa. Aktorzy są uśmiechnięci, szczęśliwi. Mówią: „Droga przyszła mamo, nie bój się. Twoje dziecko będzie zdolne robić wiele rzeczy. Będzie mogło się przytulać do ciebie, biec w twoją stronę, będzie mogło rozmawiać i opowiedzieć ci, jak bardzo cię kocha. Będzie chodzić do szkoły jak każde inne, będzie pisać do ciebie, gdy któregoś dnia znajdziesz się od niego daleko - będzie także mogło podróżować z tobą. Będzie w stanie pomóc swojemu tacie naprawić rower. Będzie mogło pracować i zarabiać pieniądze, zaprosi cię na obiad. Wynajmie mieszkanie i zamieszka w nim samodzielnie. Czasem może będzie to trudne. Bardzo trudne. Ale nie niemożliwe. Droga przyszła mamo, twoje dziecko chciałoby być szczęśliwe - tak jak ja. I ty też chciałabyś być szczęśliwa. Zgadzasz się mamo? Dzieci z zespołem Downa chcą żyć i być szczęśliwe. Razem możemy sprawić, że to marzenie się spełni”. Film bardzo szybko został wycofany z ramówki telewizyjnych stacji. Powód? Stacje telewizyjne powołały się na rzekome skargi widzów, którzy nie życzyli sobie go oglądać. Fundacja profesora Jérôme Lejeune (promująca spot) zaskarżyła decyzję cenzury, nałożonej przez Najwyższą Radę Audiowizualną (CSA) do Rady Stanu (najwyższy organ sądownictwa administracyjnego we Francji). Ta podtrzymała sprzeciw. Najbardziej kuriozalne w tym wszystkim jednak okazało się uzasadnienie wyroku. W zawiłym tłuma- numer 47 (1116) 24-30 listopada 2016 r. rys. m. andrzejewski 20 czeniu sędziowie stwierdzili, że przesłanie może stanowić „formę nacisku” na kobietę, która będąc w ciąży z chorym dzieckiem, ma prawo (wedle prawodawstwa francuskiego) usunąć je praktycznie do końca jej trwania. Faktem jest - tłumaczyli dalej arbitrzy - że matki, które urodziły dzieci niepełnosprawne, nie żałują swojej decyzji. Ale też te, które „wybrały inaczej”, mogą poczuwać się do „jakiejś formy winy”. Film „prawdopodobnie narusza spokój sumienia kobiet, które legalnie dokonały innych osobistych wyborów”, dlatego - w imię tolerancji! - należy je chronić. Stąd decyzja CSA, „aby oszczędzić im widoku szczęśliwych dzieci z zespołem Downa”. Oczywiście Rada Stanu „ubolewa” nad faktem, że 96% dzieci we Francji, których wykryto zespół Downa w fazie prenatalnej, jest eksterminowanych, ale… postanowienie Najwyższej Rady Audiowizualnej podtrzymuje (źródło: https://www.fondationlejeune. org/decision-conseil-d-etat-cachez-moi-cetenfant-trisomique). Oto wolność i demokracja w wydaniu jaśnie oświeconej Francji. Cenzura? Proszę bardzo. Najważniejszy jest spokój sumienia - nikt nie ma prawa go naruszać. A fakty? Jeśli przeczą ideologii, tym gorzej dla nich. Trudno zrozumieć obłędną logikę ludzi, którym się wydaje, że jeśli tylko zbrodnię nazwą „osobistym wyborem” i zamkną oczy, by nie widzieć oczywistych rzeczy, to wszystko będzie OK… Czas na pointę: wchodząc do Jerozolimy, słuchając wołania „Błogosławiony Król, który przychodzi w imię Pańskie!”, Jezus mówił: „Jeśli ci umilkną, kamienie wołać będą” (Łk 19,28-40). Wtedy faryzeusze też protestowali („Nauczycielu, zabroń tego swoim uczniom”). Wkrótce Jezusa „uciszono” radykalnie. Rzecz w tym, że na nic się to zdało. Nie da się zajść daleko, zamykając oczy. W którymś momencie trzeba będzie stanąć na krawędzi przepaści. Czy Francja potrafi się zatrzymać? Czy spełni się proroctwo Jezusa, iż „kamienie wołać będą?”. Te, które pozostaną na ruinach cywilizacji, roztrzaskanej w czeluści własnej ślepoty i pychy? ZBIREK Felieton przez k.o. kinga ochnio J Jak śliwka w... est ich osiem. Charakteryzują się niewielkim wzrostem... I kształtem - warzywa lub owocu. W sumie niewiele różnią się od swoich kolegów z… pluszu. No może poza tym, że mają swoje imiona: Sabina (śliwka), Tosia (truskawka) czy Bartek (brokuł). Co najciekawsze, chęć ich posiadania wywołała u najmłodszych konsumentów (chociaż nie wiem, czy nie bardziej u ich rodziców) falę histerii na niespotykaną skalę. Wszystko przez akcję promocyjną - a jednocześnie program lojalnościowy - jednego z dyskontów spożywczych. Cel był jak najbardziej szlachetny: zmienić nawyki żywieniowe u dzieci, promując jedzenie warzyw i owoców. Kampanii towarzyszył spot reklamowy. „Ty też lubisz brokuła? - pyta siedmiolatka swojego kolegę w okularach. „No a jak! Lubi kopać w piłkę. I to mój potas dodaje mu powera” - odpowiada zamiast okularnika animowany brokuł. Dalej jest już sklep, kasa, babcia, szczęśliwy chłopczyk w okularach, a na końcu lektor z offu dodający: „Zbieraj punkty i odbierz ulubionego świeżaka za darmo”. Z tym ostatnim polemizowałabym, bo żeby dostać maskotkę, trzeba było wcześniej zrobić zakupy za... bagatela 2,4 tys. zł. Ale najważniejsze, że w świadomości klientów zdążyło zakodować się hasło „za darmo”, które przyciąga jak magnes. Parafrazując klasyka, „ciemny lud to kupi”. No i wtedy się zaczęło. Ponoć dzieci oszalały na punkcie pluszaków, a rodzice, wiadomo, zrobią wszystko, żeby spełnić ich marzenia. Stan posiadania punktów, a co za tym idzie maskotek stały się głównym tematem rozmów w kolejkach do kasy. Najpierw były zwierzenia o zaangażowanych w akcję: „przyjaciele, rodzice, teściowie, sąsiedzi, bezdzietni znajomi, opiekunka do dziecka, fryzjerka”. Potem o długiej liście zakupów: „zrobiłam zapas kostek do zmywarki, proszku do prania i odświeżacza do toalety na co najmniej rok”. Żeby w końcu przejść do listy życzeń: „Eryk ma truskawkę, Zuzia pieczarkę, a Ada chce jabłko. Jak nie nazbierać na trzeciego pluszaka, skoro inni mają po pięć?”. Chciałoby się dodać: jeszcze tylko śliwka Sabina znajdzie się w domu i wszyscy będą żyć długo i szczęśliwie. Potem było już tylko gorzej. Akcja wzbudziła niespodziewanie tak wielkie zainteresowanie, że na kilka tygodni przed jej końcem w sklepach zabrakło pluszaków. Ta niesubordynacja właściciela dyskontu wywołała falę oburzenia i irytacji. Dyskusje z kolejek przy kasach przeniosły się do internetu. „Dzieci płaczą, bo albo nie ma świeżaków, albo są inne, niż te które chcą” - żaliła się jedna z matek. Rodzice zaczęli zdawać raporty: „Brokuła widziałam na Grochowie”, „na Alejach Jerozozlimskich jeszcze wczoraj była truskawka”. W sieci zaczął kwitnąć handel wtórny zdobytymi niemalże cudem maskotkami. W końcu głos zabrał właściciel dyskontu, obiecując dodatkowe dostawy maskotek do sklepów. Trzeba jedynie wpisać się na... listę oczekujących. Sytuacja rodem z PRL, co nie umknęło uwadze czujnych internautów. „Kiedyś, mając 12 lat, za komuny jeszcze, pograłem zbyt długo z kolegami w piłkę i w kolejce za mięsem byłem chyba dopiero dziewiąty. Zabrakło nam suchej krakowskiej na święta. Dostałem w dupę. A dzisiaj... rozpacz rodziców, bo nie ma świeżaka do kompletu” - skomentował jeden z nich. Cała ta akcja obnażyła naiwność i głupotę rodziców, którzy nie byli w stanie wytłumaczyć swoim pociechom, że coś jest pozbawione sensu. Można by też zastanowić się nad etycznym aspektem całego przedsięwzięcia, czyli wykorzystaniem dzieci w akcji marketingowej podbijającej sprzedaż. Ale jest i wydźwięk optymistyczny: Polska to szczęśliwy kraj, skoro do rangi problemu urasta brak pluszowych maskotek w sklepach. Opinie www.echokatolickie.pl Kto właściwie potrzebuje edukacji? Fot. arch. To smutne zobaczyć polską flagę walającą się na stercie śmieci. Być może lepiej to, niż wkładać ją w psie odchody, ale nie zmienia to faktu swoistego poniżenia symbolu narodowego. Nawet jeśli czyni się to w „słusznej” sprawie. Nie dziwi jednak nic, jeśli weźmie się pod uwagę, że częścią demonstracji przeciwko planowanej zmianie w oświacie polskiej był Komitet Obrony Demokracji. ks. Jacek Wł. Świątek J ego lider na facebooku tego samego dnia dał upust swojej niechęci wobec proklamacji aktu uznania Chrystusa za Króla i Pana. Na nic zdało się kazanie biskupa A. Czai, który dość dokładnie wyjaśnił sens tego wydarzenia. Z notatki Kijowskiego wynikało, że Polacy zdenerwowali na tyle Boga Ojca, że Ten zablokował ich na swoim koncie facebookowym (przez litość dla czytelników nie przytaczam dosłownie wypowiedzi lidera KOD). Widać, żadnych świętości poza własną ekspresją nie uznają idący z nim w manifestacjach ramię w ramię. Coś na kształt A. Holland, która bez żadnych podstaw insynuowała możliwość dokonania przez biegłych z różnych ośrodków naukowych w kraju i za granicą podmiany lub zanieczyszczenia czymś próbek z ekshumacji ofiar tragedii smoleńskiej. A wszystko to toczy się w ramach ulicznej „debaty” na temat likwidacji gimnazjów. Można by powiedzieć: jaki pan, taki kram. Opowiadanie się dzisiaj po stronie utrzymania gimnazjów jest bez wątpienia wyborem politycznym, a nie merytoryczną debatą. Zresztą istota wszystkich obecnych wystąpień i demonstracji przeciwko rządzącym ma zdecydowanie jeden kształt: co do tej pory było - to super, co teraz się zmienia - to klęska. Przypomina to znany z dzieciństwa mojego wierszyk o pewnej dziewczynce, która bezrozumnie powtarzała: „I ja też!”, nawet wtedy, gdy padło stwierdzenie: „Świnki będą jadły z korytka”. Co to jest gimbaza? Na to pytanie dzisiejsi licealiści i studenci odpowiedzą, iż jest to slangowe określenie gimnazjalistów. Jednakże Słownik Języka Polskiego wskazuje na jeszcze dwa znaczenia. Jedno cokolwiek nie jest na rękę obu grupom społecznym wspomnianym wyżej, ponieważ oznacza ono całe pokolenie ludzi, którzy przeszli edukację w gimnazjach. Sami licealiści i studenci więc do nich się zaliczają, gdyż pierwsze pokolenie gimnazjalistów ukończyło studia w 2010 r. Wystarczy zajrzeć chociażby do raportu NIK, by przekonać się, że największy odsetek zachowań agresywnych czy też patologicznych wśród młodzieży notowany jest właśnie w gimnazjach. Już jednak wcześniej pojawiały się kwiatki, o których opowiadał mi znajomy, gdy zatrudnione w jakiejś firmie dziewczę rozdrażnionemu do białości szefowi, który tłumaczył jej zasadę obliczania pola prostokąta (dla jasności jest to wzór a x b), odpowiedziało, że ono nie jest w stanie tego pojąć, bo ukończyła tylko licencjat. W tym kontekście proszę wyobrazić sobie, że taka osoba ma „ustalone zdanie” na temat np. aborcji czy eutanazji. Gratuluję świetlanej przyszłości naszemu krajowi. Ale wracając do definicji, to słownik wymienia jeszcze inną: gimbaza jest to określenie ludzi o mentalności gimnazjalisty, nieskomplikowanych, ślepo podążających za modą i popkulturą. W tym kontekście dość oczywistym wydaje się, dlaczego mamy do czynienia z takimi, a nie innymi demonstrantami. Hasła wznoszone przez nich dają się dość dokładnie zrozumieć. Przypuszczam, że nawet nie znając programu wyborczego, wszyscy oni w czambuł potępiali amerykańskich wyborców Donalda Trumpa czy też ronili łzy nad klęską pani Clinton. Taki sposób myślenia nie dotyczy tylko szeregowych manifestantów. Nie zauważył tego, co dużym drukiem napisane Prezes ZNP, organizator protestów przeciwko zmianom w oświacie, w 2015 r. podpisał się pod deklaracją wyborczą SLD. W tejże deklaracji czarno na białym było napisane, że gimnazja się nie sprawdziły i trzeba dokonać ich likwidacji. Gdy dzisiaj dziennikarze o tym mu wspomnieli, z rozbrajającą szczerością odpowiedział, że nie wiedział, iż taki zapis tam się znajduje. Podpisał więc nie ze względu na merytoryczny zapis, ale ze względu na towarzyski układ? A dzisiaj jego protest wynika z merytoryki czy też z układu towarzyskiego? Być może jestem niesprawiedliwy dla człowieka, lecz to pytanie samo się narzuca. Co więcej, manifestanci jak jeden mąż powtarzają, że powołują się na badania PISA, w których mierzone są umiejętności i wiedza uczniów do lat 15. Sama metodolo- Opowiadanie się dzisiaj po stronie utrzymania gimnazjów jest bez wątpienia wyborem politycznym, a nie merytoryczną debatą. 21 gia badań, choć pozwala w pewnym stopniu poznać system edukacyjny, to jednak w znacznej mierze bada efekt, który nie zawsze jest wynikiem działania samej szkoły, ale wypadkową kultury intelektualnej rodziny, zainteresowań ucznia, a także podejmowanych przez niego samego działań (np. korepetycji). Choć pytania o sposoby nauczania znajdują tu swoje miejsce, to jednak liczy się efekt. I przede wszystkim na ten właśnie efekt zwracają uwagę ankieterzy. Pomija się znacznie cały aspekt wychowawczy. A wystarczy zajrzeć chociażby do raportu NIK z 2014 r., by przekonać się, że największy odsetek zachowań agresywnych czy też patologicznych wśród młodzieży notowany jest właśnie w gimnazjach. Oczywiście nie oznacza to potępienia każdego gimnazjum, ale warto zwrócić uwagę na to, dlaczego akurat tam tak jest. Sprawa wydaje się dość jednoznaczna, chociaż rozwiązaniem dla niej wcale nie jest samo przeorganizowanie systemu edukacji w Polsce (choć może to stanowić dobrą bazę). Gimnazja z założenia miały grupować młodzież w konkretnym wieku, który naznaczony jest gwałtownym rozwojem fizycznym. Taki młody człowiek, przeniesiony w tym wieku do nowego środowiska, musi „wykazać się” i „zdobyć pozycję”. Najłatwiej pójść po linii najmniejszego oporu, stawiając na modę i bycie trendy albo przynajmniej na siłę fizyczną lub zachowania brawurowe. Jeśli doda się do tego całkiem nową kadrę pedagogiczną, która być może nie zna do końca delikwenta, to mieszanka jest gotowa. W poprzednim systemie i w szkołach, w których gimnazja znajdowały się w zespołach ze szkołami podstawowymi, problem ten był mniejszy (ale nie znikomy). Po prostu łatwiej było wychowawczo wyłapać i unieszkodliwić element szkodliwy. Pomagała temu chociażby możliwość śledzenia rozwoju młodego człowieka już od siódmego roku życia. A więc tylko etacik? Cóż, wydaje się, że w całej tej batalii tylko o to chodzi. Podnoszony przez manifestujących problem redukcji etatów jest być może prawdziwy, jednakże wypadałoby się zapytać, gdzie były te autorytety, gdy np. górnicy walczyli o to samo? Poza tym, gdy widzę w czołówce pochodu pana dyrektora jednego z polskich teatrów, który biadoli nad politycznymi powodami jego zwolnienia i robi wszystko, by nie zdjęli go z posadki, a tymczasem z innych źródeł dowiaduję się, że prowadzony przezeń teatr w ubiegłym roku wygenerował ponad milion złotych strat (!), to po prostu nóż mi się w kieszeni otwiera. Pozostaje tylko zadać pytanie: czy przeprowadzone będą badania nad zasięgiem w polskim społeczeństwie owej gimbazy, czyli ludzi o mentalności gimnazjalisty, nieskomplikowanych, ślepo podążających za modą i popkulturą. Bo może wtedy dowiemy się, kto naprawdę potrzebuje (re)edukacji. OKIEM DUSZPASTERZA: ks. Józef Skorodiuk Modlitwa serca (V) W tradycji Kościoła była i jest m.in. praktyka powtarzania słów. Idziemy na przykład przed ołtarz - podczas adoracji trwamy w ciszy, z rozszerzonymi rękoma, z otwartym sercem, można wówczas powtarzać pewne słowa: np. „Pan mój, Bóg mój…” ciągle pamiętając, aby schodzić z pozycji rozumu do głębi wnętrza. Pierwsza część modlitwy może być głębokim milczeniem przerywanym krótkimi modlitwami. Schodzimy do głębi swej duszy, tam, gdzie jedynie może wejść i przebywać Bóg. Byłoby stosownym wówczas usiąść albo klęczeć z zamkniętymi oczyma, wyłączając przeszkody zewnętrzne. Wypowiadamy do Boga kilka słów i na każde wezwanie, każdy zwrot warto poświęcić kilka minut milczenia, rozważamy to w swoim sercu. W ten sposób możemy na przykład przygotować się do Mszy św., aby być dysponowanym, świadomym tego, co będziemy przeżywali. Tak można modlić się każdego dnia przed tabernakulum, dopóki imię Jezus nie stanie się potrzebą naszego serca, by to stało się potrzebą mego istnienia. Bardzo zaleca się na początku dnia modlitwę do Ducha św. On przeobraził serca uczniów - niech przeobraża i nasze, aby miłość w nas działała, aby ona była głównym motywem naszej aktywności. W każdym z nas bowiem działa nie tylko miłość. Warto przeznaczyć określony czas na modlitwę. Gdy brak czasu, praca może być modlitwą - „mam dużo pracy, ale wszystko, co robię, robię dla Ciebie”. Nie tyle ważne są wówczas słowa, ale wewnętrzna motywacja. Jeśli natomiast mamy serce, to w modlitwie znajdziemy zawsze słowa i znajdziemy odpowiedni czas. „Ten lud czci Mnie tylko wargami, ale serce…” - między innymi te słowa Chrystusa i całość powyższych refleksji wskazują na to, że techniczny termin „modlitwa sercem”, wyakcentowany pod koniec ubiegłego stulecia, w swoim znaczeniu jest tak dawny, jak dawne są relacje: Bóg - człowiek. 22 EchoKatolickie publicystyka numer 47 (1116) 24-30 listopada 2016 r. Apostoł Kazachstanu „Dla mnie Chrystusowe przykazanie miłości nieprzyjaciół nie jest jakąś piękną utopią, lecz czymś w najwyższym stopniu realnym i życiowym” - zapisał ks. Władysław Bukowiński (1904-1974), niestrudzony duszpasterz katolików w Kazachstanie, który swoje życie oparł na zaufaniu Opatrzności Bożej. Z pełną świadomością poświęcił się niesieniu Chrystusa do ludzi, którym ideologia komunistyczna zabroniła wyznawania wiary. Trzykrotnie karany był więzieniem - w sowieckich łagrach spędził prawie 14 lat. Bogate, niełatwe życie Ks. W. Bukowiński urodził się 22 grudnia 1904 r. w Berdyczowie. W 1920 r. jego rodzina przeniosła się na terytorium II RP. Studiował prawo, a potem teologię na Uniwersytecie Jagiellońskim. W 1931 r. otrzymał święcenia kapłańskie. Pięć lat później wyjechał na Kresy i został wykładowcą w Seminarium Duchownym w Łucku. Od 1939 r. był proboszczem tamtejszej katedry - mianowanym przez bp. Adolfa Piotra Szelążka, dzisiaj sługę Bożego. W 1940 r. został uwięziony przez NKWD w Łucku, a po opuszczeniu więzienia w 1941 r. pomagał uciekinierom i jeńcom. W latach 1945-1954 przebywał w więzieniu w Kijowie, dzieląc los z innymi kapłanami diecezji łuckiej: a przez kilka miesięcy także z bp. Szelążkiem. Następnie zesłany został do obozów pracy - w rejonie Czelabińska oraz w Dżezkazganie. Każdego dnia, po wyczerpującej, kilkunastogodzinnej pracy znajdował czas, by odwiedzać chorych w więziennym szpitalu, umacniać ludzi w wierze i nadziei, udzielać sakramentów, prowadzić rekolekcje w różnych językach, wykładać historię Polski. W 1954 r. został zesłany do Karagandy, gdzie prowadził tajne duszpasterstwo. Odbył wyprawy misyjne m.in. do Tadżykistanu, Ałmaty, Semipałatyńska, Aktiubińska. W 1958 r. ponownie uwięziono go i zesłano na trzy lata do łagrów. Pracę duszpasterską kontynuował w Karagandzie, gdzie zmarł 3 grudnia 1974 r. Wspomnienia niezwykłe Losy ks. Bukowińskiego oraz pobudki, jakimi kierował się duszpasterzując w Kazachstanie, a przede wszystkim głębokie przekonanie, że jest narzędziem w rękach Boga - poznajemy dzięki publikacji „Wspomnienia z Kazachstanu”. Ma ona charakter bardzo osobistej relacji; została spisana przez Chwała i chluba Kościoła Proces beatyfikacyjny ks. Bukowińskiego rozpoczął się w Krakowie 19 czerwca 2006 r. W grudniu 2015 r. Kongregacja Spraw Kanonizacyjnych uznała cud za jego wstawiennictwem. 11 września podczas Mszy św. w katedrze Matki Bożej Fatimskiej Matki Wszystkich Narodów w Karagandzie prefekt Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych kard. Angelo Amato beatyfikował ks. W. Bukowińskiego, nie bez powodu zwanego Apostołem Kazachstanu. - Ks. Bukowiński jest chwałą i chlubą Kościoła w Kazachstanie - mówił w kazaniu kard. Amato o pierwszym błogosławionym Kościoła katolickiego obrządku łacińskiego w tym kraju. - Beatyfikacja jest celebracją świętości tego kapłana, bohaterskiej ofiarności w służbie bliźniego, który pozostawił swoją gorliwością trwałe dziedzictwo dobra. W czasie prześladowań religijnych związanych z cierpieniem fizycznym i moralnym ks. Bukowiński odnajdywał bezpieczne schronienie w wierze w Boga i jego opatrzności. Jego rys świętości jest przyozdobiony trzema diamentami duchowymi: wiarą, nadzieją i miłością - podsumował. kapłana w 1969 r., podczas krótkiego pobytu w Polsce - na prośbę kard. Karola Wojtyły. Książka ta ukazała się przed laty w Paryżu, jako pierwsza publikacja polskiego wydawnictwa emigracyjnego Editions Spotkania. Maszynopis został przekazany jego redaktorowi Piotrowi Jeglińskiemu przez papieża Jana Pawła II. To publikacja pod każdym względem niezwykła. Przedstawia obiektywne spojrzenie na potrzeby pozbawionych duchowej opieki ludzi. Co ważne - opisy pobytu w więzieniach, łagrach czy codziennej, najeżonej trudnościami posługi w okresach „wolności” Pomagał zrozumieć wartość cierpienia W tym piekle zła, niesprawiedliwości, krzywdy, bólu i cierpienia szukałem człowieka - wzoru dla siebie. Tym wzorem człowieka był dla mnie przez dziewięć lat w łagrach i pozostanie na zawsze obecny ks. Władysław Bukowiński. Wysoki, wychudły, w lichej odzieży, lecz zawsze pogodny i uśmiechnięty. Widziałem go powracającego z pracy z klocem drzewa na ramieniu, chociaż nie wszyscy nieśli drzewo. Chciałem jak najprędzej nawiązać kontakt osobisty, lecz to sprawa niełatwa, zawsze był otoczony współwięźniami, o coś pytał, odpowiadał na pytania, tłumaczył, pocieszał, nieraz powiedział żartobliwe słówko. Dla nas, kapłanów, urządzał rekolekcje, dla świeckich grup mówił nauki w języku rosyjskim, ukraińskim i niemieckim. Ile światła, pociechy i siły wlewały w nasze serce jego słowa, dzięki którym przetrwaliśmy. Nie tylko słowem głosił miłość, ale czynem praktykował na co dzień. Pomagał innym nosić drzewo, dzielił się skromną porcją chleba, oddawał innym cieplejszą bieliznę, nie patrząc na narodowość lub pochodzenie. Kiedy bliżej go poznałem, starałem się go naśladować. Kontakty z nim podtrzymywały mię na duchu, zrozumiałem wartość cierpienia, dzięki czemu nie załamałem się - owszem wzrosła we mnie wiara i nadzieja lepszego jutra. Ze wspomnień greckokatolickiego kapłana ks. Eliasza Głowackiego, współtowarzysza ks. Władysława w obozie pracy - pozbawione są patosu, oskarżeń, jak też poczucia niesprawiedliwości. Autor jawi się jako świetny obserwator życia w warunkach zniewolenia, znawca ludzkiego serca, psycholog. Opatrzność Boża i ateiści „Bywają momenty w życiu przełomowe. Przeszłość kończy się bezpowrotnie, wkracza przyszłość całkiem nowa” - zapisał Apostoł Kazachstanu, przyznając, że w jego przypadku pierwszy nastąpił w styczniu 1945 r., gdy wywożony był ciężarówką z Łucka do Kijowa na dalsze przesłuchania. Uświadomił sobie wówczas, że zostawia za sobą pewien zamknięty już rozdział i w życiu swoim, i w życiu Polski. Drugi przełom miał miejsce dziesięć lat później, gdy nie skorzystał z możliwości powrotu do rodzinnego kraju i przyjął obywatelstwo sowieckie, aby pozostającym na terenie Związku Radzieckiego nieść pociechę wiary. „Opatrzność Boża działa nieraz i przez ateistów, którzy zesłali mnie tam, gdzie ksiądz był potrzebny. Już w sierpniu 1954 r. wiedziałem, że czeka mnie tam niezmiernie wielka praca duszpasterska” - zanotował po latach. Przyznał również, że dwukrotnie znajdował się na granicy życia i śmierci. „Nie umarłem jednak. (…) Przez tych 20 lat przygotowałem wielu, nawet bardzo wielu, na dobrą chrześcijańską śmierć. (…) poucza z refleksją, że nic nie dzieje się przypadkiem. „Jestem ustawicznym domokrążcą” O swojej oraz innych kapłanów posłudze, którzy tak jak on wybrali drogę głoszenia nauki Chrystusa katolikom na Wschodzie, ks. Bukowiński pisał: „nasza umiłowana praca duszpasterska, prowadzona w warunkach Związku Radzieckiego”. Charakteryzując warunki posługi w Karagandzie, zauważa, że w ciągu 12 lat tutaj spędzonych, tylko przez rok mógł duszpasterzować w kościele - na ten cel przystosowano niewielki domek. „Jestem ustawicznie domokrążcą. Nie urządzam żadnych większych nabożeństw u siebie w domu, bo bardzo łatwo władze mogłyby mnie oskarżyć o nielegalny kościół. Jeżeli odprawiam Mszę św. u siebie, to przychodzi kilka pobożnych babek. «I wsio». Całe moje duszpasterstwo dokonuje się w cudzych domach, lecz w żadnym wypadku nie w jednym domu” - pisał. Jak wielkie znaczenie miała obecność kapłana, tłumaczył w następującym fragmencie: „Wśród ludności katolickiej bardzo szeroko rozeszła się fama, że w Karagandzie zawsze można znaleźć księdza. Nie mówię już o samym Kazachstanie. Ludzie jadą z południa, z republik Azji Środkowej, czyli z byłego Turkiestanu. Jadą z północy, nieraz aż z Archangielska (…). Jadą z zachodu, aż z Powołża. Jadą ze wschodu, aż z głębi Syberii. Jadą do krewnych, ale zarazem także do księdza. Jakże często wśród tych podróżnych i nie tylko wśród nich są tacy, co nie spowiadali się bardzo wiele lat, bywa że 20 lat, ale nawet 40 lat. A może jeszcze częściej bywają tacy, co się nie spowiadali ani razu w życiu. Najstarszym «dzieckiem», które przystąpiło u mnie do I Komunii św., była pewna wdowa licząca sobie 52 wiosny życia. A takich, którzy przyjęli u mnie komunię św. mając 40 lat, trudno by porachować. Tak samo jest u każdego duszpasterza w tamtych stronach”. Odpowiedzialność „Bywa często tak, że jestem pierwszym księdzem katolickim, którego widzi w życiu osoba ze mną rozmawiająca, albo też pierwszym od 20, czy nawet 40 lat” - tłumaczył, jak wielka odpowiedzialność spoczywa na duszpasterzach w kraju podległym komunistycznej władzy. „Najczęściej kapłan spotyka takie pary małżeńskie, u których nie było żadnych elementów religijnych przy zawarciu małżeństwa. Nieraz ci biedni ludzie żyją ze sobą długie lata, a jeszcze ani razu w życiu nie spowiadali się i nie przyjmowali Komunii św. Doprowadzić do Boga takich małżonków, a często razem i ich dzieci, i całą rodzinę jest wielkim i wdzięcznym zadaniem duszpasterza w ZSRR” - przyznaje. „Przy rozdawaniu komunii świętej trzeba się liczyć z tym, że bardzo wielu jest takich, którzy nie wiedzą o tym, że w komunii przyjmują Pana Jezusa. Po prostu ludzie o tym zapominają. (…). I takich jest niemało, którzy nawet nie wiedzą o tym, że Pan Jezus umarł na krzyżu, a jeszcze mniej, że zmartwychwstał” - pisze, jednak bez ubolewania. Mimo ogromu obowiązków i trudności ks. Bukowiński nie traktował swojej posługi jak bezowocnej orki na ugorze. Co więcej - odbył wiele wypraw misyjnych, pracując głównie z Polakami i Niemcami. Najkrótsza z nich trwała miesiąc, najdłuższa cztery miesiące. Spowiadał, przygotowywał do I Komunii św., odprawiał Msze św., namaszczał olejami ludzi starych i chorych, na końcu pobytu chrzcił dzieci, po czym szybko wyjeżdżał. „Bywało i tak, że chrzciłem nieraz kilkadziesiąt dzieci i błogosławiłem w jednym dniu do 30 par małżeńskich, oczywiście po wysłuchaniu generalnej spowiedzi z całego życia. Byśmy dusze swe kładli… Ks. Bukowiński nigdy nie zastanawiał się nad ceną decyzji o pozostaniu w Związku Radzieckim. Miał pewność, że obrał właściwą drogę. „(…) Ja nigdy nie stawiałem sobie wyrzutów, że nazbyt się szarpię czy narażam, a nieraz miewałem poważne wątpliwości, czy w poszczególnych wypadkach nie bywałem zbyt wygodny czy ostrożny i za mało ufałem w opiekę Opatrzności Bożej” - zapisał, bez emocji, opisując przypadki śledzenia i wypędzania z miejscowości, w której prowadził misje W innym miejscu natomiast zaznacza, odwołując się do istoty bycia kapłanem Jezusa Chrystusa: „Jesteśmy wyświęceni nie na to, abyśmy się oszczędzali, lecz na to, byśmy - jak trzeba - dusze swe kładli za owce Chrystusowe”. LA historia Fot. Tomasz Kępka www.echokatolickie.pl Występom chóru i osobom czytającym przysłuchiwał się siedzący w fotelu odtwórca roli młodego H. Sienkiewicza - Tomek Cichecki. RYKI Rok Sienkiewicza Z miłości do noblisty z Woli Okrzejskiej Historie zapisane w Trylogii i innych wybitnych dziełach ożyły w interpretacjach młodzieży i dorosłych. Utwory z filmowych ekranizacji przenosiły w świat literackich bohaterów. W ten sposób mieszkańcy Ryk uczcili rocznicę urodzin i śmierci Henryka Sienkiewicza. S potkanie zostało zorganizowane 16 listopada przez Towarzystwo Przyjaciół Ryk, Miejsko-Gminne Centrum Kultury i Bibliotekę Publiczną w Rykach. Patronat nad imprezą objął burmistrz miasta Jarosław Żaczek. Na scenie i ekranie W trakcie wieczoru publiczność mogła posłuchać najbardziej znanych dzieł H. Sienkiewicza. Jako pierwszy kilka akapitów „Ogniem i mieczem” odczytał proboszcz ryckiej parafii ks. kan. Krzysztof Czyrka. Kolejne fragmenty z podziałem na role zaprezentowali uczniowie. Przybyłym gościom podobały się zwłaszcza sceny z powieści „W pustyni i w puszczy”. Talentem wykazali się również rodzice i animatorzy kultury. Duży aplauz wzbudziła interpretacja „Krzyżaków” w wykonaniu przewodniczącej rady miejskiej Doroty Wesołek i Jana Skalskiego. Fot. ze zbiorów I. Marek Z perspektywy fotela Uroczystości poświęcone osobie i twórczości pisarza miały związek z obchodzonym w całym kraju Rokiem Sienkiewiczowskim. Zwróciły na to uwagę prezes TPR Hanna Witek i dyrektor MGCK Bogumiła Porowska, witając zgromadzoną widownię. Obie panie przypomniały biografię noblisty i przytoczyły wiele ciekawych, czasem zabawnych faktów z jego życia. Zasadnicza część wieczoru należała do dzieci. Większość elementów programu wykonali uczniowie kl. V i VI Zespołu Placówek Oświatowych w Moszczance. Młodych miłośników literatury wspomagali nauczyciele i rodzice. Na wstępie uczniowie przedstawili krótką inscenizację. Publiczność Pomiędzy czytaną prozą czas słuchaczom umilał dziecięcy chórek. Młodzi wykonawcy zaśpiewali utwory z kinowych ekranizacji dzieł Sienkiewicza. Miłą atrakcją był występ duetu: Joanny Gąski i Jerzego Wiecka. Lokalni artyści ubrani w stroje z epoki wykonali „Dumkę na dwa serca”. Kulturalne doznania wzbogaciły elementy audiowizualne. Na ekranie publiczność zobaczyła m.in. relację z tegorocznego czytania Sienkiewicza w Woli Okrzejskiej. oklaskiwała Tomka Cicheckiego, który wcielił się w rolę młodego Sienkiewicza. Towarzyszące mu koleżanki Zuzanna Borek i Kinga Sobieszek przekonywały go, że całe to przedstawienie jest dla niego i o nim. Zdradziły nawet, że kiedyś zastanie pisarzem i dostanie nagrodę Nobla. Dlatego poprosiły, by mały Henio usiadł w fotelu, na honorowym miejscu i wszystko obserwował. Podczas spotkania jedna z uczestniczek zaprezentowała archiwalne zdjęcia z momentu odsłonięcia kopca im. H. Sienkiewicza. Wspomnienia sprzed lat Podczas spotkania niespodziewanie głos zabrała jedna z pań zasiadających na widowni, Izabela Marek. Zaprezentowała archiwalne zdjęcia i karnet jubileuszowy z okazji uroczystości odsłonięcia kopca im. H. Sienkiewicza w Okrzei. Zaznaczyła, że pamiątki pochodzą od jej ojca, który brał udział w tym wydarzeniu. Na jednym ze zdjęć był widoczny moment poświęcenia, którego dokonał bp Henryk Przeździecki 2 października 1938 r. Dodatkową atrakcją imprezy była wystawa okolicznościowa. Miejsko-Gminna Biblioteka Publiczna udostępniła zwiedzającym książki H. Sienkiewicza. Oprócz powieści można było oglądać monografie poświęcone pisarzowi i fragmenty artykułów jego dotyczących. Pojawiły się też przedmioty nawiązujące do epoki i klimatu dworku z lat młodości pisarza. Zwiedzający podziwiali portret noblisty pędzla Bogdana Grudniaka i przygotowaną specjalnie na tę okazję grafikę Marleny Owsiany-Jędrych. Elementem wieńczącym uroczystości był tort ufundowany przez Towarzystwo Przyjaciół Ryk. Tomasz Kępka Opinie 23 z dziejów podlasia (557) Jubileusz Roku Świętego i sprawa ks. Pydynkowskiego W roku 1867 władze rosyjskie wydały przepis, że na postawienie przydrożnej figury czy krzyża trzeba uzyskać specjalne pozwolenie. W praktyce nie było to łatwe, żądano bowiem, aby napis na krzyżu był w języku rosyjskim. Na dawnych krzyżach starano się zacierać napisy patriotyczne, np.: ku czci powstańców 1863 r. Zarządzeniem papieża Leona XIII cały świat chrześcijański obchodził na przełomie roku 1900/1901 Jubileusz Roku Świętego (wyznaczany przez kościół co 25 lat) w celu dostąpienia specjalnego odpustu. Południowe Podlasie zaakcentowało swój wkład w jubileusz dużą liczbą postawionych krzyży. Żołnierze Legionów Polskich, którzy kilkanaście lat później wkroczyli na Podlasie, stwierdzili, że jest to „ziemia łez i krzyży”. Potomni usiłowali rozwiązać tą zagadkę - skąd to powszechne dążenie do stawiania krzyży. Wydaje się, że unici chcieli w ten sposób zaświadczyć o swym przywiązaniu do wiary, mimo że było to zakazane. Krzyż niejako symbolizował ich drogę krzyżową, ale jednocześnie prowadził do zmartwychwstania, więc był znakiem nadziei, że i Polska się odrodzi. Szczególnie dużo krzyży postawiono z datą 1901 na terenie tzw. Chełmszczyzny, ale nie tylko. W dekanacie radzyńskim wzniesiono je w Lisiowólce, Bezwoli, Gęsi, Rudnie. Księża katoliccy nie oponowali, potajemnie poświęcali je i odprawiali przy nich modlitwy. W Maniach postawiono krzyż z napisem: „Pamiętaj człowiecze na Jezusa, jak drogo kosztuje twoja dusza RP 1901”. W Międzyrzecu dodatkowo chciano uczcić 40 rocznicę wspólnej procesji łacinników i unitów do Białej Podlaskiej. Nocą 26 listopada 1901 r. u zbiegu ul. Piszczanki i ul. Zawadki pojawił się krzyż z napisem: „Na pamiątkę wielkiego jubileuszu”. Krzyż postawił mieszczanin Kostecki ze swoim synem i parobkiem. Żandarmi dochodzili, kto to zrobił. Podejrzenie padło na Kosteckiego. Naczelnik z Radzynia zapytał go, czy stawiał krzyż. Odpowiedź brzmiała: „Panie naczelniku, ja stawiam krzyże trzy razy dziennie: rano, w południe i wieczorem”. Tu przeżegnał się, co bardzo zdenerwowało urzędnika, wyzwał go od durniów, ale sprawę umorzono. Unici z Łobaczewa Małego postawili krzyż przy drodze z Samowicz do Terespola. Wójt z Kobylan namówił Żydów, mówiąc pogardliwie, żeby ścięli to drzewo przy drodze, że im dobrze zapłaci. Żydzi zgodzili się, ale kiedy zobaczyli, że to krzyż, nie chcieli ścinać. Wtedy wójt najął do ścięcia dwóch prawosławnych lubiących alkohol. Ci pocięli go na części i dla zatarcia śladów zostawili koło niego czapką żołnierską. Kowal Kunikowski z Samowicz zrobił żelazne sztaby i następnej nocy krzyż postawiono ponownie. Jednak oburzona garść ludzi udała się z czapką żołnierską do Terespola, do komendanta 7 fortu ze skargą, że to jego żołnierze pocięli krzyż. Oficer kazał całej sotni stanąć do raportu, ale ponieważ wszyscy mieli czapki, sprawę umorzył. Postawiono także krzyż na polach wsi Kukuryki. Krzyż ten robiono w dzień w zbożu, a nocą przeniesiono na ramionach i postawiono. Obecnych było ok. 100 unitów. Na drugi dzień przyszli strażnicy i przeprowadzili dochodzenie, ale sprawców nie wykryto. Dwa krzyże postawiono w Kuzawce i również strażnicy byli bezradni. Jeden krzyż postawiono w Krzyczewie. Dziedzic Kuczewski dał pozwolenie na ścięcie dębu. Ludzie spławili go Bugiem, uwiązanego u łodzi. W zagajniku przystosowano dąb na krzyż, który w nocy postawiono koło domu Kazimierza Fedorczuka w Krzyczewie. Rano wójt gminy Bohukały Aleksy Sterniczuk, który mówił, że prędzej mu włosy na dłoni wyrosną, niż Polska powstanie, gdy zobaczył krzyż, zawiadomił strażników. Ci chodzili po zabudowaniach i szukali śladów. U Wawrzyńca Wiktorczuka znaleźli trochę wiórów. Człowiek był niewinny, gdyż wcześniej rąbał u siebie drzewo do pieca. Jako podejrzanego ukarano go grzywną. Jednak sąsiedzi unici zwrócili mu pieniądze. Krzyże stawiano również w zaściankach szlacheckich. W Kaliskach wystawiono potajemnie trzy krzyże. Sprawców nie wykryto. Nocami stawiano również krzyże w okolicach Raczyn, Czapli-Andrelewicz, Biernat, Wańtuch. W Wiskach w 1901 r. postawiono potajemnie sześć krzyży. Na jednym z nich zachował się napis „I oto prosim, Panie Chryste, daj niech z gruzów Polska wstanie”. Potajemnie postawiono krzyż w Chybowie, w pobliżu karczmy. Ponad miesiąc władze trzymały w areszcie Żyda, próbując z niego wyciągnąć, kto krzyż postawił. W nocy z 15 na 16 lipca 1901 r. między Dołhobrodami a Różanką aresztowano ks. Pydynkowskiego z bratem Szymonem. W czasie rewizji w rzeczach osobistych znaleziono przy księdzu zapisy metrykalne. Nie mogąc wydobyć zeznań, strażnicy pozostawili zatrzymanych w areszcie gminnym w Hannie, a sami pojechali do Włodawy do naczelnika powiatu. Nazajutrz śledztwo wszczął wójt z miejscowym popem. Aresztowani udawali oszustów wystawiających fałszywe metryki. Zjawił się wkrótce drugi pop i usiłował wciągnąć księdza w dyskusje teologiczne. W celi w Hannie więźniowie spędzili cztery dni. 20 lipca odstawiono ich do więzienia w Białej. Dopiero w połowie września poprowadzono ich na dworzec kolejowy i odstawiono pociągiem do Będzina. Tutaj znowu umieszczono ich w więzieniu. W sprawę wmieszał się szpieg rosyjski. Przedstawił się jako Ostrowski, właściciel Biura Zleceń. Zdobył zaufanie ks. Pydynkowskiego i ten powierzył mu załatwienie pewnych spraw. Gdy pojawił się w Krakowie, br. Albert Chmielowski (późniejszy święty, kanonizowany przez Jana Pawła II) zaprowadził go do prowincjała jezuitów ks. Włodzimierza Ledóchowskiego. Ostrowski miał przy sobie sfabrykowany list ks. Pydynkowskiego. Prowincjał rozpoznał, że list jest fałszywy i zawiadomił policję. Ostrowskiego aresztowano. Tymczasem naczelnik więzienia w Będzinie zapytał ks. Pydynkowskiego, kim jest pan Chmielowski. Ten bez zastanowienia powiedział, że jest to właściciel fabryki krzeseł w Krakowie. Uwierzono w to, wypuszczono więźniów i pozwolono im przekroczyć granicę galicyjską. DR JÓZEF GERESZ 24 numer 15(615) 12-18 kwietnia 2007 numer 47 (1116) 24-30 listopada 2016 r. EchoKatolickie 27 LISTOPADA, 17.00 Warto się wybrać Zbuczyn W Gminnym Ośrodku Kultury odbędzie się spotkanie autorskie z ks. Wiesławem Niewęgłowskim pt. „W drodze po świecie”. 27 LISTOPADA, 18.00 Garwolin Koncert finałowy laureatów konkursu „Piosenka dekady” w sali widowiskowej Centrum Sportu i Kultury. 27 LISTOPADA, 17.50 Stoczek Łukowski MBP zaprasza na projekcję filmu dokumentalnego „Tu był nasz dom”, którzy przywołuje wspomnienia z wojennych kolonii, jakie w Stoczku spędziły dzieci z Warszawy. 29 LISTOPADA, 19.00 Siedlce Miejski Ośrodek Kultury zaprasza do Sali Białej na koncert „Siedem pożegnań - wiersze Andrzeja Meżeryckiego”. Muzyka - najpiękniejszy język świata fot. j. mazurek/ckis Rozmowa z Mariuszem Orzełowskim, twórcą i wieloletnim dyrygentem Chóru Miasta Siedlce. szeptał: „Dziękuję, pięknie śpiewacie”. Jest jeszcze jedno wielkie przeżycie. W 2003 r. wracaliśmy z Tygodnia Kultury Polskiej na Ukrainie i zatrzymaliśmy się we Lwowie na cmentarzu Orląt Lwowskich. Stojąc tam nad grobami obrońców Lwowa, zaśpiewaliśmy nasz hymn narodowy i „Gaude Mater”. Śpiewowi towarzyszył szloch i najwyższe wzruszenie. Nie zapomnę tego nigdy. Co uzna Pan za największy sukces chóru? ChMS współpracował z najlepszymi orkiestrami, chórami, solistami i dyrygentami w Polsce. W tym roku Chór Miasta Siedlce obchodzi 15 rocznicę powstania. Jak doszło do jego utworzenia? Pomysł narodził się w 1999 r. Wówczas z chórem Zespołu Szkół Muzycznych w Siedlcach zostaliśmy laureatami XXX Ogólnopolskiego Turnieju Chórów Legnica Cantat, zdobywając tam cztery nagrody i ocierając się o grand prix. Ot, 27-osobowy chórek szkoły muzycznej z Siedlec, oddalonych od Legnicy o 600 km, pojechał i „wykosił” ogólnopolską konkurencję, mierząc się z wielkimi tradycjami chóralnymi. To był ogromny sukces. Legnica wówczas oszalała na punkcie naszego chóru do tego stopnia, że kiedy chodziliśmy ulicami miasta, ludzie siedzący w kafejkach ulicznych klaskali nam, pozdrawiali i gratulowali. Po powrocie do Siedlec wiedziałem, że nie mogę tych śpiewaków stracić. Jednocześnie zdałem sobie sprawę, że wiecznie nie będą uczniami szkoły muzycznej. Dlatego rozpocząłem starania w celu powstania Chóru Miasta Siedlce: dziesiątki rozmów z ówczesnymi władzami samorządowymi, dyrekcjami ośrodków kultury, sponsorami. Wspierał mnie w tych działaniach Krzysztof Boruta. Trwało to prawie dwa lata. Dopiero w 2001 r. rozpoczęliśmy działalność w Centrum Kultury i Sztuki w Siedlcach. Jakie były początki działalności ChMS i kim są ludzie, którzy go tworzą? Obecnie trzon chóru stanowi 32-osobowa grupa śpiewaków, mieszkańców Siedlec, ale są chórzyści, którzy śpiewali na tym pierwszym koncercie: Leszek Lisiewicz, Magdalena Chromik -Lisiewicz, Monika Klimiuk, Magdalena Burknap-Pytel, Jadwiga Młynarczyk czy Robert Hryciuk i Robert Gryczka. Bywały lata, że skład ChMS liczył 120 osób, włączając w to grupy: dziecięcą, młodzieżową, dokształcającą i koncertową. Była to ogromna rodzina śpiewacza złożona z uczniów, studentów, nauczycieli, pracowników instytucji miejskich i prywatnych zakładów pracy. Początki działalności były trudne: brak stałego miejsca na próby. Odbywały się one w świątek, piątek i niedziele. W różnych miejscach: w pałacu Ogińskich, budynku po szkole muzycznej, urzędzie miasta, na stołówkach szkolnych lub salach gimnastycznych i korytarzach przeróżnych obiektów. Do tego brakowało zaplecza: instrumentarium chóralnego i korepetytorskiego oraz pieniędzy. Jednak te trudności nie zniechęcały chórzystów. Tworzyła się mocna drużyna, by już w niedługim czasie stać się niekwestionowaną wizytówką Siedlec. dzieła. Do tych koncertów trzeba było być wybornie przygotowanym. To wymagało dużego zaangażowania. Jak w ciągu tych kilkunastu lat zmieniał się repertuar chóru? Od 2003 r. Chór Miasta Siedlce był na topie. Mówiło się o nim tylko dobrze, a przede wszystkim mówiło się dobrze w środowisku muzycznym. Zatem nie było problemu z nawiązaniem takich kontaktów, a niejednokrotnie to artyści nas szukali. Fundamentem pracy każdego chóru musi być repertuar a cappella. Potem następuje dywersyfikacja zarówno repertuaru, jak i szeroko pojętego marketingu artystycznego. To buduje strategie na kolejne miesiące, a może i lata. Na bieżąco kontrolowałem to, co się dzieje w Polsce i na świecie w dziedzinie chóralistyki. Konkursy, festiwale, ale również koncerty a cappella i koncerty wokalno-instrumentalne stały się codziennością dla ChMS. To przecież dzięki naszej pracy siedlczanie mogli usłyszeć na żywo m.in. „Requiem” Mozarta, „Magnificat” Bacha, monumentalne „Requiem” Verdiego, „Carmina Burana” Carla Orffa czy najpiękniejsze arie świata. Dzieła te wykonywaliśmy z najlepszymi muzykami: Orkiestrą Symfoniczną Filharmonii Narodowej, Filharmonii Świętokrzyskiej czy Polską Orkiestrą Radiową. Mówiąc językiem showbiznesu: byliśmy na topie! Koncerty w Polsce, współpraca z najlepszymi w kraju, tournee zagraniczne. Koncertowaliśmy w najznamienitszych salach koncertowych w Polsce i w Europie. Który projekt wymagał największej pracy, największego zaangażowania? Z całą pewnością nagranie płyty „Puer Natus Est Nobis”. Kilka miesięcy przygotowań, kilka dni intensywnych, w tym nocnych, nagrań. Potem koncerty promocyjne w całym regionie. Było to dość wyczerpujące. Kolejne zadanie to cykl koncertów w Warszawie „Wielka Muzyka na Dużej Auli”. Kolejne odbywały się w przepięknej auli Politechniki Warszawskiej. Zawsze znakomici wykonawcy, orkiestry, soliści i dyrygenci, a przede wszystkim wybitne i trudne ChMS współpracował i współpracuje z najlepszymi orkiestrami, chórami, solistami i dyrygentami w Polsce, a nawet popularnymi artystami: Mieczysławem Szcześniakiem, Krystyną Prońko czy Justyną Steczkowską. Czy trudno nawiązać taką współpracę? Chór występował w wielu miejscach w kraju i zagranicą. Czy jakiś koncert albo miejsce wspomina Pan w sposób szczególny? Nie ma dla mnie nie szczególnych koncertów. Każdy musi być na maksa. Jestem szczęśliwy, kiedy widzę, jak z naszych koncertów ludzie wychodzą wzruszeni, lepsi, gdy poprzez naszą pracę możemy do nich mówić najpiękniejszym językiem świata, jakim jest muzyka. Ogromne emocje towarzyszą mi, kiedy np. po koncercie w Niemczech, Włoszech czy Francji publiczność bije brawo na stojąco. Wówczas do oczu napływają łzy, ogarnia mnie wzruszenie i duma. Do głowy przychodzą setki myśli, ale jest ta jedna - najistotniejsza: jestem Polakiem, z miasta Siedlce, daliśmy piękne polskie artystyczne świadectwo. Podejrzewam, że to podobne emocje jak w sporcie, kiedy Polacy wygrywają mecz. To niesamowite uczucie. Tak było również, kiedy 29 grudnia 2004 r. śpiewaliśmy kolędy i pastorałki polskie dla Ojca Świętego Jana Pawła II w Watykanie. Sześć tysięcy pielgrzymów i my stojący za Ojcem Świętym śpiewamy dla niego, dla jego pielgrzymów, dla delegacji dyplomatycznych z całego świata. To była ostatnia audiencja środowa naszego papieża. Nawet dziś, kiedy to wspominam, ogarnia mnie wzruszenie - na cztery miesiące przed śmiercią Jana Pawła II uklęknąłem przed nim, a on mi spojrzał bardzo głęboko w oczy i wy- Jestem szczęśliwy, kiedy widzę, jak z naszych koncertów ludzie wychodzą wzruszeni, lepsi, kiedy poprzez naszą pracę możemy do nich mówić najpiękniejszym językiem świata, jakim jest muzyka. Chór Miasta Siedlce zobowiązuje. Przede wszystkim do wybornego poziomu artystycznego, do stałego poszerzania wszechstronnego repertuaru, do systematycznych treningów śpiewaczych, lekcji emisji głosu, prób, warsztatów, wyjazdów, wreszcie koncertów zaplanowanych na przysłowiowy gwizdek. To swoista postawa życiowa nie tylko samego chórzysty, ale również jego bliskich. Dopasowanie zobowiązań osobistych, rodzinnych, zawodowych, uczniowskich czy też studenckich do społecznej pracy w chórze. Trzeba zaznaczyć, że członkowie nie pobierają z tytułu przynależności do niego jakichkolwiek gratyfikacji finansowych. To oni tworzą piękno naszego miasta, są jego wizytówką. Jestem pewien, że właśnie dlatego przez te minione 15 lat udało się tak wiele osiągnąć: 625 koncertów w Polsce, współpraca z najlepszymi w kraju, 24 tournee zagraniczne, wygrane konkursy i festiwale chóralne. Koncertowaliśmy w najznamienitszych salach koncertowych w Polsce i w Europie. To nasze sukcesy w pigułce. W niedzielę, 12 listopada, w kościele pw. Bożego Ciała w Siedlcach odbył się koncert finałowy Jubileuszu 15-lecia Chóru Miasta Siedlce. Jakie emocje towarzyszyły Panu w związku z powrotem na scenę w roli dyrygenta? Cały czas jestem aktywnym dyrygentem. Nie zawiesiłem batuty na kołku w szatni. Pracuję z wieloma chórami. W 2011 r. zostałem dyrektorem Centrum Kultury i Sztuki. Prezydent Wojciech Kudelski, wysyłając mnie do tej instytucji, powiedział: „Idź i zbuduj tam teatr”. Z racji dużej ilości obowiązków i uczciwości wobec innych grup artystycznych, w 2012 r. powierzyłem obowiązki dyrygenta Chóru Miasta Siedlce Justynie Kowyni-Rymanowskiej, która bardzo pięknie wpisuje się w karty historii chóru. Siedlczanom dała się poznać jako znakomita dyrygentka, wokalistka, zaś pod jej batutą chór został laureatem wielu międzynarodowych festiwali. Jednak cały czas monitoruję, co się dzieje w zespole, razem ustalamy repertuar, koncerty i kierunki rozwoju. To moje artystyczne dziecko. Zresztą mam ich wiele, m.in. Chór Uniwersytetu III Wieku, Orkiestra Symfoniczna Miasta Siedlce czy też Studio Teatralne im. J. Woszczerowicza i Teatr Dziecięcy Dramma-Mia, nie mówiąc o zbudowaniu od strony organizacyjnej i artystycznej Sceny Teatralnej Miasta Siedlce oraz o inicjatywach kulturalnych i festiwalach, które przez minione lata wdrożyłem w życie. Ale jednak, kiedy słyszę Chór Miasta Siedlce i staję przed nimi jako dyrygent, to serce zawsze bije mocniej. Dziękuję za rozmowę. www.echokatolickie.pl 30 liStoPada, 20.00 garwolin „andrzejki z poezją śpiewaną” - koncert namotane w centrum sportu i kultury. 30 liStoPada, 9.00 i 11.00 Siedlce spektakl „selfie z alicją w krainie czarów” w wykonaniu teatru tańca caro na deskach sceny teatralnej Miasta siedlce. 2 grudnia, 18.30 Biała Podlaska wernisaż malarstwa Marka Jędrycha Md w galerii Podlaskiej. Kultura 25 redaktor prowadzący: jOLAnTA KRASnOwSKA-DYńKA Fot. awaw [email protected] Wnętrze dawnego sklepiku z piernikami BIAŁA PODLASkA SIEDLCE. Święta coraz bliżej, a więc kino Helios zaprasza panie na seans dedykowany specjalnie im właśnie w takim klimacie. w poniedziałek, 5 grudnia, w ramach kina kobiet zobaczymy film „Firmowa gwiazdka”. patron medialny impreza gwiazdkowa, zwana popularnie „śledzikiem”, to od dawna znana i podtrzymywana grudniowa tradycja. Jeśli ciekawi was, co się stanie, gdy niezapowiedziana firmowa impreza świąteczna wymknie się spod kontroli, warto przyjść na ten film. dawka dobrego humoru gwarantowana, a „Firmowa gwiazdka” z pewnością stanie się doskonałą chwilą relaksu przed świąteczną bieganiną. - na grudniowe seanse zapraszamy w stylizacjach świątecznych. sweterki w reniferki, czapki mikołaja, bombki i łańcuchy… im więcej, tym lepiej! zachęcają organizatorzy. start pokazu o 18.30. Przed seansem moc atrakcji GU i konkursy. Zapraszamy! Podczas warsztatów każdy móg zrobić swoje ciastko. Smaki i aromaty Piernikowe atrakcje konkurS! Mamy dla Państwa trzy podwójne zaproszenia na ten seans. By wziąć udział w konkursie, należy zadzwonić do naszej redakcji pod nr tel. 25644-48-00, w czwartek, 1 grudnia, od godz. 10.00. o wygranej decyduje kolejność zgłoszeń. nazwiska nagrodzonych zamieścimy w 49 numerze „echa”. 17 listopada do Muzeum Południowego Podlasia zawitała wystawa opowiadająca o słynnych toruńskich piernikach. Ekspozycja na pewno spodoba się zarówno młodszym, jak i starszym. W ystawa mieści się w tzw. szyi muzeum. Zwiedzających wita postać piekarza pracującego przy dawnym, tradycyjnym piecu. Uwagę zwraca także drewniana koga - nawiązująca do żaglowców handlowych pływających po Morzu Bałtyckim i Północnym do XVI w. W jej wnętrzu urządzono średniowieczny kram. Trzecim ważnym elementem jest sklep kolonialny z przełomu XIX i XX w. Na wystawie można też zobaczyć postacie kupca, kramarki i sklepikarki w stylizowanych strojach. Prezentowane są również dawne i współczesne naczynia, opakowania na pierniki i drewniane formy do wyciskania ciastek. Wystawę przygotowało Muzeum Okręgowe w Toruniu. Ma ona charakter objazdowy. - Cieszy się ogromną popularnością. Kolejka placówek, które chcą ją gościć sięga… 2019 r. Naszym partnerem od wielu lat jest Fabryka Cukiernicza „Kopernik” S.A. - zwraca uwagę dr Marek Rubnikowicz, dyrektor Muzeum Okręgowego w Toruniu. w Polsce i poza granicami Nikogo nie trzeba przekonywać, że pierniki są ikoną Torunia. - W ramach promowania tej ikony 12 lat temu w naszym muzeum stworzono wystawę „Świat toruńskiego piernika”. Była ona ulokowana w podziemiach domu Mikołaja Kopernika, gdzie mamy jedną z większych kolekcji form piernikowych i materiałów związanych z historią toruńskiego piernikarstwa. Od półtora roku owa ekspozycja występuje w formie dużo większej, ponieważ została prze- niesiona do starej fabryki należącej w XIX w. do Gustava Wessego, jednego z najsłynniejszych toruńskich piernikarzy. Od połowy czerwca ubiegłego roku odwiedziło ją 130 tys. osób. Druga wersja wystawy, czyli ta, która jest obecnie pokazywana w bialskim muzeum, związana jest nie tylko z historią piernika, ale także toruńskiego handlu - zaznacza M. Rubnikowicz. Muzeum Okręgowe w Toruniu podejmuje wiele „piernikowych” projektów. Swoje ekspozycje pokazuje nie tylko w Polsce. Toruńskie pierniki prezentowano także m.in. w Hongkongu, Izraelu, Bułgarii, na Węgrzech, w Niemczech, Belgii, Holandii, Wielkiej Brytanii i Hiszpanii. Wystawom - zarówno tej stacjonarnej, jak i objazdowej zawsze towarzyszą warsztaty pieczenia pierników. Podobnie było w Białej Podlaskiej. Na pierwsze zajęcia zaproszono dzieci, które z wielkim zaangażowaniem odbijały w drewnianych formach koguciki, serduszka, gwiazdy i rybki. Ciasto na wypieki podarowała fabryka „Kopernik”. Rocznie na takie cele ofiarowuje… aż sześć ton gotowej korzennej masy. korzenny świat Kiedy dzieci piekły pierniki, dorośli zwiedzali wystawę, po której oprowadzał Krzysztof Lewandowski, pracownik toruńskiego muzeum. Przypominał, że nazwa piernik pochodzi od staropolskiego słowa „pierny”, czyli pieprzny. Podkreślał, że współczesne przepisy różnią się od dawnych receptur. Przed laty do wyrobu korzennych wypieków nie używano białego cukru, ale miodu i cukru trzcinowego. Nie dodawano też spulchniaczy. Doprawiano je Mikołajki w Kinie Helios! dużą ilością przypraw, takich jak kora cynamonowa, anyż, imbir, goździki, kardamon, gałka muszkatołowa i … pieprz. - Pierniki nie były słodkie, ale raczej wytrawne. Służyły jako deser, pomagały w dolegliwościach związanych z niestrawnością, używano ich także jako zagryzki do gorzałki. Warto dodać, że dzieliły się na jadalne i dekoracyjne. Były drogie, ponieważ przyprawy i miód nie należały do tanich składników. Dekoracyjne pierniki ofiarowywano np. w prezencie ślubnym. Dziś taka forma znów wraca do łask - zauważa K. Lewandowski. Ściśle tajne Piernikarstwo zaczęło się rozwijać w Polsce na dobre w XVII w. Do XIX w. pierniki produkowano w zakładach rzemieślniczych, a potem w fabrykach. W Toruniu do największych należały zakłady Gustava Wessego i Hermanna Thomasa. - Pierwszy został sprzedany przed II wojną światową spółdzielni Społem. Potem został znacjonalizowany, a na początku lat 90 przekształcił się w spółkę akcyjną i działa do dziś. Fabryka cały czas jest w rękach Polaków, nie wspierają jej żadne korporacje. Do dziś kontynuuje dawne tradycje piernikarskie - zaznacza K. Lewandowski. Receptura toruńskich pierników jest ściśle strzeżona i znana tylko kilku osobom. Kolejne, tym razem rodzinne warsztaty wypiekania pierników, odbędą się w Muzeum Południowego Podlasia 11 grudnia. Chętni mogą zapisywać się telefonicznie pod nr. tel. 83-341-67-58. Wystawa „Świat toruńskiego piernika” będzie czynna do 22 stycznia 2017 r. AWAW KRótKo Sześć widowisk HAńSK. 27 listopada, o 10.00, w sali widowiskowej gminnego Ośrodka Kultury rozpocznie się XVIII Powiatowy Przegląd widowisk Obrzędowych. w tegorocznej edycji wystąpi aż sześć zespołów. gospodarze - Zespół obrzędowy z hańska - zaprezentują widowisko pt. „wilia św. Jana”. działająca przy Miejskiej Bibliotece Publicznej we włodawie grupa nadaktywna wystąpi z widowiskiem pt. „My słowianie”, zespół Załuczanie w świątecznym nastroju z Załucza starego przedstawi „sprzątanie ogrodów”, zaś zespół folklorystyczny Jutrzenka z dołhobród „Przygotowanie posagu weselnego”. Ponadto na scenie z widowiskiem „Pierzaki” wystąpi zespół seniorzy z Urszulina a z widowiskiem „kolędnicy” działający przy Zespole szkół ckr w korolówce-osadzie zespół korale. organizatorami przeglądu są: starostwo powiatowe we włodawie, wójt gminy hańsk oraz gok w hańsku. Mls już 3 i 4 grudnia w kinie Helios w siedlcach obchodzić będziemy mikołajki! Z tej okazji przygotowaliśmy dla Was nie tylko ciekawy repertuar filmowy, ale także mnóstwo atrakcji dla dzieci. w sobotę i w niedzielę, w godz. od 10.00 do 14.00, zapraszamy rodziny z dziećmi do spędzenia czasu razem z nami. Nieważne, czy twoje dziecko ma lat kilka, czy kilkanaście - z pewnością znajdzie u nas coś dla siebie! Do wspólnej zabawy zapraszają animatorzy z sali zabaw „kubusiowi”, którzy dla najmłodszych przygotują malowanie buziek, ogromne bańki mydlane, zabawy z chustą animacyjną oraz warsztaty balonowe. Przez cały weekend dzieci będą mogły także pograć w przeróżne gry na konsoli na ogromnym telewizorze - dzięki firmie media markt. Animatorzy z Galerii kultura poprowadzą warsztaty plastyczne. Razem z dziećmi tworzyć będą niezwykłe rzeczy z materiałów wtórnych. W niedzielę zabawy poprowadzą dodatkowo animatorzy z akademii twórczego Rozwoju „bystrzak”. Przygotują m.in. pokaz nieziemskich eksperymentów, zamkną także pociechy w bańce mydlanej! Zabawy twórcze nawiązywać będą do repertuarowych bajek. Tego dnia nie zabraknie także zabaw w języku angielskim. Animatorzy z europejskiego centrum języków obcych „eurolingua” poprowadzą zabawy dla dzieci w różnym języku. Przygotują również dla najmłodszych zagadki i konkursy. Z nimi przekonasz się, jak szybko twoje dziecko może nauczyć się języka obcego poprzez zabawę! Dodatkowo zapraszamy wszystkie chętne dzieci na warsztaty taneczne przygotowane przez studio tańca towarzyskiego „anna&jan jaroszyńscy”. To właśnie Janek Jaroszyński zapewni dzieciom wiele ruchu i fantastycznej zabawy tanecznej. Na niedzielny seans zaprosiliśmy także policjanta z komendy miejskiej policji w siedlcach wraz z psem policyjnym, który zaprezentuje dzieciom na scenie swoje umiejętności. Pan policjant opowie także o pracy policjanta i w czym pomaga pies policyjny. Poza tym w holu kina czekać będą na dzieci słodkie smakołyki, a przed wybranymi bajkami przygotowaliśmy konkursy z nagrodami. Serdecznie zapraszamy! 26 sPort EchoKatolickie numer 15(615)24-30 12-18 kwietnia 2007 numer 47 (1116) listopada 2016 r. Sponsorzy MKP Pogoń Siedlce Fot. Magda sZewcZUk/Podlasie 24.Pl PIŁkA NOŻNA Udane zakończenie Zespoły z naszego regionu dobrze wypadły w ostatniej jesiennej kolejce IV ligi mazowieckiej. Zwycięstwo zanotowała mińska Mazovia, rezerwy Pogoni i Wilga Garwolin. Remisy wywalczyli Czarni Węgrów i Podlasie Sokołów Podlaski. W ostatniej kolejce rundy jesiennej IV ligi mazowieckiej wszystkie zespoły z naszego regionu zagrały mecze na wyjeździe. Dobrą formę i skuteczność zanotowała mińska Mazovia, która pokonała w Przasnyszu miejscowy MKS 5:2. Dzięki tej wygranej zespół trenera Roberta Gójskiego został wiceliderem po rundzie jesiennej - w grupie północnej. Nieoczekiwane zwycięstwo zanotowały rezerwy siedleckiej Pogoni. Grając w składzie z dziewięcioma juniorami, siedlczanie pokonali w Warszawie groźnego, zwłaszcza na własnym boisku, Hutnika. Wygrana zapewnia zespołowi z Siedlec w miarę spokojną zimę (5 pkt przewagi nad strefą spadkową). Także garwolińska Wilga w grupie południowej spędzi przerwę zimową w dobrych nastrojach. Podopieczni trenera Sergiusza Wiechowskiego na koniec rundy ograli w Raszynie miejscowy KS i w tabeli mają 8 pkt przewagi nad Kostancinem będącym na miejscu spadkowym. Zarówno Czarni Węgrów w Ząbkach, jak i Podlasie Sokołów Podlaski w Ostrowi Mazowieckiej mogli pokusić się o wygrane. Obu zespołom zabrakło skuteczności, a także piłkarskiego szczęścia (Łukasz Supleński nie wykorzystał jedenastki dla Czarnych). Zdobycie 1 pkt wzbogaciło przyzwoity dorobek Czarnych przed walką o ligowy byt na wiosnę, a Podlasiu zwiększyło nadzieję na to, by w rewanżowej rundzie powalczyć o zachowanie IV ligi. IV lIga mazowSze grupa północna 19 kolejka: ostrovia ostrów Mazowiecka Podlasie sokołów Podlaski 1:1 (0:1). Bramki: Zacheja 33 - siedlecki 7. dolcan Ząbki - czarni węgrów 2:2 (1:0). Bramki: grzymkowski 15, stańczyk 89 (k) - l. supleński 50, Marchel 88. Mks Przasnysz - Mazovia Mińsk Mazowiecki 2:5 (0:2). Bramki: rutkowski 60, gawęda 65 - romanow 25, kaczyński 36, 55, sobótka 90, 90 +4. hutnik warszawa - Pogoń ii siedlce 1:2 (0:1). Bramki: Pracki 76 - P. krawczyk 45 (k), t. kacprzak 90+3. Pozostałe wyniki: ożarowianka ożarów Mazowiecki - Pogoń grodzisk Mazowiecki 0:0, Unia warszawa - tęcza łyse 1:2, Bug wyszków - Mławianka Mława 2:2, ks łomianki - Błękitni raciąż 2:1, Bzura chodaków (sochaczew) delta słupno 3:1, Mks ciechanów - wisła ii Płock 3:1. 1. ciechanów 19 40 48-23 2. Mazovia 19 40 47-24 3. Pogoń g. 19 40 46-22 4. wisła ii 19 37 42-24 5. Błękitni 19 37 46-24 6. łomianki 19 33 33-30 7. ożarowianka 19 31 31-20 8. hutnik 19 30 30-24 9. Mławianka 19 29 24-27 10. Pogoń ii 19 28 29-30 11. czarni 19 27 29-27 12. Bug 19 26 25-27 13. dolcan 19 23 31-30 14. Przasnysz 19 23 28-30 15. tęcza 19 19 26-43 16. Bzura 19 19 21-29 17. Podlasie 19 15 17-45 18. ostrovia 19 15 16-33 19. Unia 19 7 14-45 20. delta 19 6 18-44 grupa południowa 19 kolejka: ks raszyn - wilga garwolin 1:2 (1:1). Bramki: siekierko 41 - Pyra 24, kępka 89. Pozostałe wyniki: lks Promna - Błonianka Błonie 0:3, Mszczonowianka Mszczonów sparta Jazgarzew 1:3, Mazur karczew - oskar Przysucha 1:1, Broń radom - orzeł wierzbica 3:1, Znicz ii Pruszków - grom warszawa 6:0, ks konstancin - szydłowianka szydłowiec 0:2, Pilica Białobrzegi - Proch Pionki 3:1, energia kozienice - Victoria sulejówek 0:3, start otwock - Mks Piaseczno 1:6. 1. Broń 19 51 51-16 2. Victoria 19 45 65-14 3. Mszczonowianka 19 40 52-32 4. oskar 19 35 44-30 5. sparta 19 35 42-22 6. Mazur 19 33 32-17 7. energia 19 32 41-23 8. Błonianka 18 31 31-30 9. wilga 19 30 39-28 10. Znicz ii 19 30 52-39 11. Piaseczno 19 29 39-31 12. Pilica 19 28 31-25 13. szydłowianka 19 26 37-36 14. konstancin 19 22 32-32 15. Promna 19 17 23-37 16. grom 19 17 15-49 17. raszyn 19 15 24-53 18. Proch 19 13 21-43 19. orzeł 19 10 18-59 20. start 18 3 10-83 Pogoń dla Pogoni W Siedlcach nastąpiła inauguracja projektu „Pogoń dla Pogoni”. Inauguracja programu, w ramach którego rozpoczęła się współpraca na rzecz historycznej oraz sportowej edukacji dzieci i młodzieży Lwowa i Siedlec, a także klubów Pogoni z obu miast, odbyła się z udziałem ministra energii Krzysztofa Tchórzewskiego oraz przedstawicieli Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa S.A. - sponsora projektu „Pogoń dla Pogoni”. W programie spotkania była konferencja prasowa. Ponadto został rozegrany mecz juniorów obu klubów, w którym lepsi okazali się siedlczanie, wygrywając 1:0 po golu Dominika Barciaka. W ramach dalszych działań jest m.in. organizacja obozów sportowych, turniejów piłkarskich młodzieży oraz wystawy historyczne dotyczące obu miast i korzeni polskiego sportu. Patronat honorowy nad programem objęło ministerstwo energii AM. i prezydent Siedlec. Damian Świerblewski zdobywa zwycięską bramkę dla Pogoni w meczu z GKS Tychy. PIŁkA NOŻNA Odmienieni po przerwie Po słabszej pierwszej połowie - w drugiej siedlecka Pogoń zagrała lepiej i pokonała GKS Tychy. Pozbawiony trzech podstawowych piłkarzy - pauzujących za kartki Michała Bajdura i Marcina Burkhardta oraz kontuzjowanego Konrada Wrzesińskiego - zespół z Siedlec w pierwszej połowie meczu z GKS Tychy zagrał słabo. Tak naprawdę gospdarze przez 45 min nie zagrozili poważnie bramce gości, a jedyny niecelny strzał oddał Rafał Makowski. Tychowianie do przerwy prezentowali się lepiej, a okazję miał Mateusz Mączyński, który przegrał pojedynek sam na sam z bramkarzem Rafałem Misztalem. Groźnie było też pod bramką siedlczan po strzale Tomasza Boczka. W drugiej połowie, po wprowadzniu w 55 min na boisko Cezarego Demianiuka i Daniela Gołębiewskiego, obraz gry wyraźnie zmienił się na korzyść Pogoni. Gospodarze zaczęli grać składniej i coraz bardziej zagrażali bramce zespołu gości. Dwie akcje przeprowadził Damian Świerblewski, jednak zabrakło im wykończenia. Bliski zdobycia gola - po zagraniu Grzegorza Tomasiewicza - był Arkadiusz Jędrych. Tyle że piłka trafiła w słupek. W 68 min siedlczanie zdobyli zwycieską bramkę. Ponownie z rzutu wolnego zagrał Tomasiewicz, piłkę przedłużył Daniel Chyła, a do bramki skierował ją Świerblewski. Prowadząc 1:0, zawodnicy z Siedlec kontrolowali przebieg gry. Najbliższy wyrównania był Marcin Radzewicz, jednak został zablokowany przez Tomasza Lewandowskiego. I lIga 18 kolejka Pogoń Siedlce - gKS Tychy 1:0 (0:0). Bramka: świerblewski 68. Pogoń: Misztal 6 - lewandowski 5, Jędrych 6, Żytko 5, chyła 5, świerblewski 6 (Panufnik), dybiec 5, Makowski 5, tomasiewicz 6, wójcik 4 (55 demianiuk 4), kurbiel 4 (55 gołębiewski 5). trener: Banasik. Pozostałe wyniki: Podbeskidzie Bielsko-Biała - olimpia grudziądz 0:3, Zagłębie sosnowiec - chojniczanka chojnice 1:1, chrobry głogów - stomil olsztyn 3:0, wigry suwałki - gks katowice 3:2, Bytovia Bytów - Znicz Pruszków 0:1, Mks kluczbork - wisła Puławy 2:2, górnik Zabrze - Miedź legnica 0:2, sandecja nowy sącz - stal Mielec - przełożony. 1. chojniczanka 2. katowice 3. Zagłębie 4. sandecja 5. Miedź 6. Pogoń 7. wigry 8. górnik 9. Bytovia 10. chrobry 11. Podbeskidzie 12. stomil 13. olimpia 14. stal 15. wisła 16. Znicz 17. tychy 18. kluczbork 18 18 17 17 18 17 18 18 18 18 18 18 17 16 18 17 17 18 35 32 30 27 27 26 26 24 24 23 22 21 21 20 19 18 14 12 33-22 21-12 31-22 19-13 23-12 15-17 27-25 24-20 23-23 29-29 18-19 22-17 24-24 16-24 22-31 13-23 14-26 15-30 PIŁkA rĘCZNA wygrana z planem Bialscy szczypiorniści pewnie pokonali ostatni zespół w ligowej tabeli. Mający problemy kadrowe goście (w meczu zagrali trener i jego asystent) do przerwy dotrzymywali kroku bialczanom. Po zmianie stron Olimp nie był już w stanie prezentować się tak jak w pierwszej połowie. Od początku meczu akademicy wyrywali 2-4 bramkami, by na przerwę zejść z prowadzeniem 15:13. Uderzenie gospodarzy nastąpiło pomiędzy 40 i 48 min, kiedy to ze stanu 21:18 odskoczyli na 28:19. W końcówce wysokie prowadzenie AZS AWF zwiększył o kolejne dwie bramki. I lIga mężczyzn, gr. b 12 kolejka AZS AwF Biała Podlaska - Olimp grodków 34:23 (15:13). aZs: adamiuk, chmurski, kozłowski - skuciński 7, kriuczkow 6, stefaniec 6, warmijak 3, Ziółkowski 3, rusin 2, Bekisz 2, Małecki 2, chełmiński 1, Jaszczuk 1, Pezda 1, Banaś, kandora. trener: tichoń/Bodasiński. Pozostałe wyniki: Moto-Jelcz oława - czuwaj Przemyśl 27:27, MsPr siódemka legnica ostrovia ostrów wielkopolski 26:24, olimpia Piekary śląskie - asPr Zawadzkie 36:22, kssPr końskie - Vive tauron ii kielce 38:25, Mts chrza- nów - sPr tarnów 32:25. Mks kalisz - ksZo odlewnia ostrowiec świętokrzyski 34:20. 1. olimpia 2. czuwaj 3. Moto-Jelcz 4. Mks kalisz 5. siódemka 6. kssPr 7. asPr 8. ostrovia 9. Mts 10. sPr 11. ksZo 12. aZs awF 13. ViVe ii 14. olimp 10 10 10 10 10 10 10 10 10 10 10 10 10 10 16 13 13 13 12 12 11 10 10 9 8 6 6 1 319-276 322-302 267-252 284-266 276-256 289-261 300-304 296-287 285-290 299-313 270-277 265-279 274-296 240-327 www.echokatolickie.pl Sport W piątek, 25 listopada, o 17.00, w Skórcu koło Siedlec, w sali Evita, odbędzie się XI Gala Piłkarska OZPN Siedlce. redaktor prowadzący: ANDRZEJ MATERSKI Piłka siatkowa Zostali liderem Wyniki Biegi narciarski Siedlecki KPS po zwycięstwie nad SMS Spała objął przodownictwo w ligowej tabeli. Węgrowska Nike nie dała rady młodzieży ze Szczyrku. KPS był faworytem konfrontacji ze spalskim SMS, ale goście momentami prowadzili wyrównaną walkę. Do połowy pierwszego seta byli nieco lepsi i prowadzili 16:15. W końcówce partii górę wzięły jednak lepsze umiejętności i doświadczenie gospodarzy, którzy wygrali do 21. W drugim secie swoją przewagę siedlczanie zaczęli pokazywać od stanu 12:12 i, mimo że goście próbowali walczyć do końca, wygrali do 20. Najtrudniej gospodarzom poszło w trzeciej partii. Zespół ze Spały przejął inicjatywę na parkiecie i wciąż prowadził, a KPS starał się dogonić rywali. Wydawało sie, że drużyna trenera Witolda Chwastyniaka przegra seta, bowiem SMS prowadził już 23:21. Jednak KPS wyrównał stan meczu na 24:24 i zwyciężył - po emocjonującej końcówce na przewagi - do 25. Młody team SMS Szczyrk nieoczekiwanie okazał się lepszy od węgrowskiej Nike. Zespół ze Szczyrku rozegrał bardzo dobre zawody, a węgrowianki - mimo niezłej postawy - nie potrafiły pokonać rywalek. Na początku pierwszych dwóch setów wynik oscylował wokół remisu, jednak w dalszym czasie gry to SMS zdobywał punkty. Po wygraniu przez Nike trzeciej partii wydawało się, że młode siatkarki ze Szczyrku oddadzą pole. Tak się jednak nie stało. Zespół gości wygrał czwartą partię i całe spotkanie 3:1. I liga mężczyzn 9 kolejka KPS Siedlce - SMS PZPS Spała 3:0 (25:21, 25:20, 27:25). KPS: Bucki, Polański, Łukasik, M’Baye, Błasiak, Zrajkowski, Januszewski (libero) oraz Zemlik, Gibek, Szaniawski. Trener: Chwastyniak. Pozostałe wyniki: Victoria Wałbrzych - Warta Zawiercie 0:3, Norwid Częstochowa -Krispol Września 2:3, Stal Nysa - AGH Kraków 3:0, TSV Sanok - SKS Hajnówka 2:3. Pauzował: Ślepsk Suwałki. 1. KPS 8 20 21:6 2. Ślepsk 8 20 21:9 3. Warta 9 19 23:12 4. Stal 8 17 22:11 5. Krispol 9 14 17:15 6. SKS 8 10 16:20 7. TSV 8 10 15:19 8. AGH 8 9 13:19 9. Norwid 8 8 13:21 10. SMS 8 5 7:20 11. Victoria 8 3 8:24 I liga kobiet 9 kolejka Nike Węgrów - SMS Szczyrk 1:3 (-14, -19, 25, -19). Nike: Soja, Panufnik, Świstek, Matusz, Szymańska, Wojtkiewicz, Nowacka (libero), M. Kupisz, Lipińska, Prokop. Trener: R. Kupisz. Pozostałe wyniki: WTS Wieliczka - NOSiR Nowy Dwór Maz. 3:0, Politechnika Opolska Wisła Warszawa 1:3, Politechnika Śląska Gliwice - Joker Świecie 3:1, MKS Kalisz - Karpaty Krosno 2:3, Proxima Kraków - Chemik Police - przełożony na 1 grudnia. 1. Wisła Warszawa 9 27 27:5 2. WTS 9 20 22:10 3. Joker 9 19 23:13 4. Proxima 8 16 18:11 5. Politechnika Śląska 9 16 19:15 6. SMS 9 14 18:16 7. Chemik 7 12 13:9 8. MKS 8 10 13:17 9. Nike 10. Politechnika Opolska 11. NOSiR 12. Krosno 8 9 9 8 7 7 3 2 12:19 11:24 6:25 6:24 II liga mężczyzn, gr. 2 10 kolejka Huragan Międzyrzec Podlaski - Legia Warszawa 1:3 (-15, -22, 17, -17), Centrum Augustów - IFLO Zakład Karny Biała Podlaska 3:0 (21, 26, 24). Pozostałe wyniki: Huragan Wołomin - Metro Warszawa 1:3, BAS Białystok - Czołg AZS Uniwersytet Warszawski 3:1, MOS Wola Warszawa - Energa Ostrołęka 2:3, Lesan Halinów - AZS UWM Olsztyn 3:2. 1. Energa 10 25 28:12 2. MOS 10 24 27:13 3. BAS 10 22 23:13 4. Huragan M. 10 21 26:14 5. Legia 10 18 24:18 6. AZS UWM 10 18 23:18 7. Metro 10 15 21:22 8. Centrum 10 13 18:21 9. KS Lesan 10 11 18:24 10. Czołg AZS 10 6 14:27 11. Huragan W. 10 6 14:28 12. IFLO 10 1 4:30 II liga kobiet, gr. 3 9 kolejka Ósemka Siedlce - Mazovia Warszawa 0:3 (-10, -13, -15). Pozostałe wyniki: BAS Białystok - AZS AWF Warszawa 0:3, Sparta Warszawa - APS Rumia 2:3, Volley Płock - Orzeł Elblag 0:3, pauzował WTS Włocławek. 1. AZS AWF 8 24 24:3 2. Mazovia 8 20 22:7 3. WTS 8 14 16:15 4. Orzeł 7 13 15:9 5. Sparta 8 12 14:15 6. BAS 8 11 14:16 7. Ósemka 8 5 7:21 8. Volley 7 3 8:19 9. APS 8 3 8:23 Koszykówka Rywale mocniejsi zwłaszcza pod względem zdobytych punktów. Losy spotkania rozstrzygnęły się w ostatniej kwarcie, przed którą Lider wygrywał 31:28. Gospodynie w ostatnim akordzie meczu systematycznie powiększały swoją przewagę i wygrały różnicą 13 pkt. I liga mężczyzn 11 kolejka SKK Siedlce - Sokół Łańcut 75:87 (25:22, 18:29, 11:21, 21:15). SKK: Rajewicz 15, Sobiło 14, Pławucki 14, Król 12, Szymczak 10, Weres 8, Stefanik 2, Nędzi, 15, Czosnowski, 24. Zapert. Trener: Teohar Mołłow. 12 kolejka Pogoń Prudnik - SKK Siedlce 78:65 (25:15, 24:17, 24:12, 5:21). SKK: Czosnowski 11, Paul 11, Rajewicz 8, Stefanik 8, Król 7, Szymczak 6, Pławucki 5, Sobiło 4, Nędzi 3, Zapert 2, Weres. Trener: Teohar Mołłow. Pozostałe wyniki: Znicz Basket Pruszków- Legia Warszawa 59:79, GTK Gliwice -Astoria Bydgoszcz 70:58, GKS Tychy - Basket Poznań 71:69, Sokół Łańcut -Spójnia Stargard 73:70, Kotwica Kołobrzeg - Polonia 1912 Leszno 54:65, Nysa Kłodzko - AZS AGH Kraków 64:84, Rosa Radom - KSK Noteć Inowrocław 76:65. 1. Sokół 11 21 873 - 767 2. Spójnia 11 21 867 - 793 3. GTK 4. Pogoń 5. Legia 6. Polonia 7. GKS 8. KSK Noteć 9. Basket 10. Kotwica 11. AZS AGH 12. SKK 13. Znicz 14. Rosa 15. Astoria 16. Zetkama Bruksvallarna (Szwecja). W zawodach FIS Maciej Staręga z UKS Rawa Siedlce zajął 24 miejsce w biegu na 10 km techniką klasyczną, a w sprincie - także techniką klasyczną - uplasował się na czwartej pozycji. W najbliższy weekend w Kuusamo (Finlandia) Maciej rozpocznie starty w Pucharze Świata. Tenis stołowy I liga mężczyzn gr. północna 8 kolejka: Pogoń Siedlce - AZS AWFiS Gdańsk 7:3. Punkty dla Pogoni: Franc, Szarmach po 2, Folwarski, Misak po 1, debel Franc/ Szarmach 1. Pozostałe wyniki: Gorzovia Gorzów Wielkopolski - Warta Kostrzyn nad Odrą 6:4, Hals Warszawa -Spójnia Warszawa 1:9, Olimpia-Unia Grudziądz - Morliny II Ostróda 8:2, Remus Kościerzyna - Energa-Manekin II Toruń 1:9. 1. Spójnia 8 16 62:18 2. Warta 9 13 63:27 3. Gorzovia 9 13 54:36 4. Energa II 8 10 51:29 5. Pogoń 9 9 41:49 6. Olmpia 8 8 42:38 7. AZS AWFiS 8 5 33:47 8. Remus 8 5 26:54 9. Morliny II 9 3 23:67 10. Hals 8 2 25:55 Piłka siatkowa Częstochowa. Puchar Polski mężczyzn: Norwid Częstochowa -KPS Siedlce 2:3. Piłka nożna Liga okręgowa Siedlce Zaległe z 12 kolejki: Naprzód Skórzec Jabłonianka Jabłonna Lacka 7:0, Płomień Dębe Wielkie - MKS Małkinia 2:0, zaległy z 15 kolejki: Tęcza Stanisławów - Orzeł Unin 0:1. 1. Naprzód 14 37 56-10 2. Hutnik 15 35 42-18 3. Wilga 15 30 41-25 4. Płomień 15 26 30-23 5. Zryw 15 26 31-21 6. Fenix 15 25 30-21 7. Jabłonianka 15 23 25-30 8. Tajfun 15 21 23-34 9. Tygrys 15 21 31-27 10. Victoria 14 19 28-31 11. Wektra 15 18 32-27 12. Mazovia II 15 17 26-34 13. Orzeł 15 15 22-30 14. Kosovia 15 12 21-39 15. Małkinia 15 9 15-46 16. Tęcza 15 2 13-50 Biała Podlaska Koszykarze KK Siedlce przegrali dwa spotkania. Nie powiodło się również koszykarkom z Sokołowa Podlaskiego. W minionych dwóch kolejkach siedlczanie mieli za przeciwników wymagających rywali. W meczu z Sokołem Łańcut w Siedlcach SKK do przerwy toczył wyrównane spotkanie i przegrywał nieznacznie 43:49. Sokół pokazał wyższość w trzeciej kwarcie i wyszedł na prowadzenie 70:54. Wysokie prowadzenie gości pozwoliło im w ostatnich 10 min na kontrolowanie gry. SKK walczył do końca i zmniejszył ostateczną przegraną do 12 pkt. Z kolei mecz w Prudniku z miejscową Pogonią SKK zaczął od prowadzenia 6:2, jednak gospodarze szybko pokazali, kto rozdaje karty. Po pierwszej kwarcie wygrywali już 25:15, a w kolejnych ich przewaga rosła. Po trzech kwartach Pogoń prowadziła 73:44. W ostatniej siedlczanom, tak jak w konfrontacji z Sokołem, pozostało tylko odrobienie strat, co w znacznym stopniu im się udało. Spotkanie koszykarek Lidera Pruszków i MPKK Sokołów miało ciekawy przebieg, mimo iż oba zespoły zagrały słabo w ofensywie, 27 11 11 11 11 11 11 11 11 11 11 11 11 11 11 19 19 18 18 17 16 16 16 15 15 14 14 13 12 805 - 725 871 - 794 845 - 710 804 - 797 820 - 800 825 - 816 710 - 752 737 - 785 807 - 818 757 - 808 793 - 805 739 - 820 797 - 930 716 - 846 I liga kobiet Mecz awansem z 9 kolejki PTS Lider - MPKK Sokołów Podl. 52:39 (17:13, 2:10, 12:5, 21:11). MPKK: Szymańska 9, Iwaniuk 8, Kędzierska 7, Poleszek 6, Jastrzębska 5, Szkop 2, Teluk 2, Jaworska, Grygiel, Tomczuk. Trener: Sowiński. 1. SMS Łomianki 16 8 486 - 369 2. PTS Lider Pruszków 14 9 512 - 506 3. AZS UG Gdańsk 13 7 488 - 419 4. AZS UW 12 7 437 - 386 5. Mon-Pol Płock 11 7 430 - 434 6. Politechnika Gdańska 11 8 477 - 482 7. Grot Pabianice 10 7 413 - 434 8. MUKS Bydgoszcz 10 7 415 - 456 9. MPKK Sokołów 10 8 460 - 529 10. KKS Olsztyn 9 7 409 - 447 11. SMS II Łomianki 7 7 337 - 402 Zaległy z 10 kolejki: Huragan Międzyrzec Podlaski - Kujawiak Stanin 3:1. 1. ŁKS Łazy 13 31 44-14 2. Grom 13 29 44-18 3. Kujawiak 13 25 25-14 4. Unia Ż. 13 24 28-15 5. Sokół 13 23 28-26 6. Huragan 13 21 28-13 7. Orlęta 13 19 31-24 8. LZS Dobryń 13 19 23-28 9. Dąb 13 15 17-23 10. Bizon 13 15 22-36 11. Niwa 13 14 17-27 12. Orzeł 13 8 8-21 13. Dwernicki 12 7 11-35 14. Tytan 12 3 11-43 Klasa A Siedlce Zaległe z 10 kolejki: Kolektyw Oleśnica - Świt Barcząca 1:2, Sęp Żelechów - Zorza Sterdyń 5:0; zaległe z 13 kolejki: Jastrząb Żeliszew - Błękitni Stoczek 0:3, ULKS Gołąbek - LKS Ostrówek 1:7. 1. Sęp 13 35 46-9 2. Świt 13 29 30-15 3. Kolektyw 12 25 33-19 4. Ostrówek 13 21 31-24 5. Błękitni 13 20 22-22 6. Watra 12 20 28-11 7. Miedzanka 13 19 24-20 8. Jastrząb 13 16 24-26 9. Nojszewianka 13 16 22-28 10. Tęcza 13 14 26-31 11. Grodzisk 13 11 23-22 12. Wicher 13 11 17-28 13. Gołąbek 13 10 17-50 14. Zorza 13 7 15-53 Biała Podlaska Zaległy z 10 kolejki: Bad Boys Zastawie - GLKS Rokitno 8:2. 1. Unia K. 13 30 46-20 2. Bad Boys 13 27 41-28 3. Bór Dąbie 13 24 29-16 4. Olimpia 13 23 34-18 5. Hutnik H.D 13 22 27-19 6. Granica 13 20 20-22 7. Rogoźnica 13 19 44-27 8. Rokitno 13 17 21-30 9. Janowia 13 16 34-35 10. Agrosport 13 15 15-32 11. Start Gózd 13 14 17-26 12. Victoria 13 14 19-28 13. Wenus 13 13 22-35 14. Orkan 13 4 11-44 Klasa B Siedlce Zaległy z 10 kolejki: Fenix II Siennica - ULKS Starawieś 9:1; zaległy z 13 kolejki: Olimpia Latowicz - Zryw II Sobolew 2:6. 1. Polonez 12 34 50-16 2. Liwia 12 30 55-12 3. Jutrzenka 11 28 51-10 4. Iskra 12 25 63-33 5. Fenix II 12 16 26-35 6. Luks 12 15 25-38 7. Olimpia 12 12 38-41 8. Tajfun II 12 12 20-34 9. Legion 11 11 22-32 10. Zryw II 12 11 29-39 11. Starawieś 12 10 9-50 12. Niwa Tęczki 12 10 25-30 13. Hutnik II H. 12 7 18-61 Ekstraliga kobiet 14 kolejka AZS PSW Biała Podl. - UKS SMS Łódź 0:0. Pozostałe wyniki: GOSiR Piaseczno - AZS UJ Kraków 2:0, AZS Wrocław - Medyk Konin 1:2, Sztorm Gdańsk - Czarni Sosnowiec 0:3, Górnik Łęczna - Mitech Żywiec 5:0, AZS PWSZ Wałbrzych - Olimpia Szczecin 4:0. 1. Medyk 13 39 82-4 2. Górnik 14 38 51-10 3. Czarni 14 26 32-17 4. Wałbrzych 14 26 30-18 5. UKS SMS 14 24 27-24 6. Olimpia 14 15 20-34 7. Wrocław 14 14 31-34 8. GOSiR 14 14 16-37 9. Mitech 13 14 16-32 10. Kraków 14 13 11-35 11. Sztorm 14 7 12-58 12. AZS PSW 14 6 9-34 Co, Gdzie, Kiedy? Piłka nożna I liga 19 kolejka 27 listopada, 17.45, Pogoń Siedlce - Zagłębie Sosnowiec (Transmisja w TV Polsat Sport). Koszykówka Basket Liga Kobiet 9 kolejka 27 listopada, 17.00, Ostrovia Ostrów Wielkopolski - PGE MKK Siedlce. I liga mężczyzn 12 kolejka 27 listopada, 15.30, SKK Siedlce - Rosa Radom. 10 kolejka 26 listopada. 18.00, Nike Węgrów - Proxima Kraków. II liga mężczyzn, gr. 2 11 kolejka 26 listopada, 18.00, IFLO Biała Podlaska - Lesan Halinów, Metro Warszawa - Huragan Międzyrzec Podl. II liga kobiet 10 kolejka 26 listopada, 18.00, Ósemka Siedlce - Orzeł Elbląg. Puchar Polski 30 listopada 18.00, TSV Sanok - KPS Siedlce. Piłka siatkowa Piłka ręczna I liga mężczyzn 11 kolejka 26 listopada, 18.15, KPS Siedlce - Stal Nysa. I liga kobiet I liga mężczyzn, gr. B 11 kolejka 26 listopada Vive II Kielce - AZS AWF Biała Podlaska. 29 28 EchoKatolickie rolnictwo numer 15(615) 12-18 kwietnia 2007 numer 47 (1116) 24-30 listopada 2016 r. Zmiany w ustawie KRAJ. We wtorek, 15 listopada, rząd przyjął projekt o zmianie ustawy o nasiennictwie oraz ustawy o ochronie roślin. Wprowadzono rozwiązania dostosowujące polskie przepisy do dyrektyw unijnych związanych z nasiennictwem i roślinami sadowniczymi. Chodzi m.in. o zmianę definicji materiału siewnego kategorii „elitarny” oraz uzupełnienie krajowych przepisów związanych z rejestracją odmian, wytwarzaniem, etykietowaniem, plombowaniem oraz pakowaniem materiału szkółkarskiego roślin sadowniczych. W nowych regulacjach umożliwiono wpisywanie do rejestru krajowego odmian gatunków nieobjętych przepisami unijnych dyrektyw nasiennych, a ważnych w Polsce pod kątem gospodarczym oraz ze względu na zachowanie bioróżnorodności roślin. Zmiany te umożliwią polskim przedsiębiorcom produkcję dobrej jakości materiału siewnego, który będzie można wprowadzić do obrotu w całej Unii Europejskiej oraz poza jego granicami. Zaproponowano także zniesienie opłat za rejestrację odmian roślin regionalnych i amatorskich. Powinno to zwiększyć zainteresowanie wpisywaniem do rejestru takich odmian gatunków roślin. Ograniczone zostaną również koszty działania Państwowej Inspekcji Ochrony Roślin i Nasiennictwa (PIORiN). Chodzi o wprowadzenie możliwości dokonywania oceny cech zewnętrznych roślin przez akredytowanych kwalifikatorów. Wprowadzono również zmiany porządkowe do ustawy o ochronie roślin, aby zapewnić jej spójność z przepisami o swobodzie działalności gospodarczej. Znowelizowane przepisy powinny wejść w życie MD 1 stycznia 2017 r. Nadchodzą ciężkie czasy GOSPODARKA. Po bardzo dobrych wynikach wypracowanych przez firmy przemysłu mięsnego w pierwszym półroczu 2016 r. drugie półrocze nie będzie już tak dobre - uważają eksperci Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej. A stanie się tak m.in. ze względu na znaczny - bo ponad 20% - wzrost cen żywca wieprzowego. W całym 2016 r. produkcja sprzedana sektora mięsnego wyniesie 47-48 mld zł i będzie o 2-4% większa niż w 2015 r.,a zysk netto może obniżyć się do 1,2 mld zł, tj. o ok. 17%. Pogorszenie kondycji finansowej tego sektora może spowodować też ograniczenie nakładów inwestycyjnych do poziomu ok. 1 mld zł, co oznacza, że będą o ponad 20% niższe niż w 2015 r. Jak uważają eksperci, przewidywane pogorszenie wyników i stanu finansowego przedsiębiorstw przemysłu mięsnego w drugiej połowie tego roku nie zachwieje branżą. Większym zagrożeniem jest trudna sytuacja na rynku żywca wieprzowego w związku z ASF. „Pojawienie się ognisk tej choroby na terenach o większej koncentracji produkcji żywca wieprzowego mogłoby dla niektórych firm oznaczać konieczność zaprzestania produkcji” - napiMD sano w analizie rynku. REGION O ASF na posiedzeniu komisji rolnictwa Hodowcy: tracimy podwójnie We wtorek, 15 listopada, odbyło się w sejmie posiedzenie komisji rolnictwa i rozwoju wsi. Dyskutowano m.in. o walce z afrykańskim pomorem świń (ASF). W spotkaniu udział wzięły delegacje z obszarów dotkniętych wirusem. Do Warszawy pojechała silna reprezentacja z powiatu bialskiego: wójt gminy Leśna Podlaska Paweł Kazimierski, wójt Rokitna Jacek Szewczuk, dyrektor wydziału rolnictwa i środowiska starostwa powiatowego w Białej Podlaskiej Przemysław Bierdziński, a także hodowcy trzody chlewnej. Zła wola Spotkanie rozpoczął minister rolnictwa Krzysztof Jurgiel, przedstawiając szczegółowo działania, jakie podjął rząd i resort rolnictwa w celu minimalizowania skutków ASF. Dla gospodarstw, które nie będą w stanie spełnić wymogów bioasekuracji, przewidziana jest rekompensata w zamian za rezygnację z hodowli świń. Minister podkreślił, że w PROW 2014-2020 znalazły się działania zmniejszające skutki ASF. Kompleksowy program działań przeciwko ASF został przedstawiony Komisji Europejskiej. Minister K. Jurgiel, odnosząc się do trudności ze sprzedażą tuczników, przypomniał, że w sierpniu 16 firm zadeklarowało, iż podejmą się skupu i przetworzenia mięsa zdrowych świń ze strefy na konserwy. Rząd miał zapewnić ich zbyt na rzecz państwowych jednostek budżetowych. W tym celu zmieniono przepisy, a na przechowywanie przetworów zapewniono środki finansowe. Zakłady się jednak wycofały. Skup odbywał się od 13 września do 30 października w Kosowie Lackim. Trafiło tam blisko 29 tys. sztuk świń, najwięcej z powiatów łosickiego i bialskiego - mówił K. Jurgiel. - Teraz pozostaje problem skupu 3 tys. sztuk z 400 małych gospodarstw. Liczymy, że zakłady przetwórcze się w to włączą. Mamy instrumenty i środki, za pomocą których możemy rozwiązać ten problem. Jednak zła wola niektórych zakładów powoduje, że skup w żółtych strefach nie działa dobrze - zaznaczył szef resortu, dodając, iż resort jeszcze raz podejmie rozmowy z firmami mięsnymi. Kontrole w gospodarstwach Zastępca głównego lekarza weterynarii Krzysztof Jażdżew- ski poinformował, że jego służby będą bardziej rygorystycznie kontrolowały gospodarstwa pod kątem bioasekuracji. - Chcemy to skorelować z pomocą finansową dla hodowców, którzy nie spełnią wymagań i zakończą produkcję świń - dodał. Działania mają ruszyć od początku 2017 r. K. Jażdżewski poinformował też, że do dziś odstrzelono 70% z ponad 7,7 tys. dzików zaplanowanych do odstrzału sanitarnego. Zapewnił również, że na terenach na wschód od Wisły działania te będą kontynuowane. Program nie działa Po zapoznaniu się z informacjami przedstawionymi przez szefa resortu i służby weterynaryjne głos zabrali obecni na posiedzeniu rolnicy z województw wschodnich, nie szczędząc słów krytyki. - Program rządu nie działa. Niedługo doprowadzicie do zlicytowania wielu gospodarstw - stwierdził z goryczą jeden z podlaskich producentów. Natomiast jedna z właścicielek dużej fermy poinformowała, że 5 km od jej hodowli, trzy dni od stwierdzenia ogniska ASF, znaleziono martwego dzika. - Jaka bioasekuracja była ze strony naszego lekarza weterynarii? - pytała. Rolnicy skarżyli się też na trudności ze sprzedażą tuczników, brak odszkodowań dla hodowców, którzy ponieśli straty w związku z ASF. Zwracali również uwagę na przymusową utylizację świń - dotyczy to głównie skupu i przetwórstwa zdrowych zwierząt z tzw. Fot. pixabay.com tyle tys. sztuk zdrowej trzody chlewnej, najwięcej z powiatów bialskiego i łosickiego, trafiło do zakładu w Kosowie Lackim, gdzie - zgodnie ze specustawą - było przerobionych na konserwy Rolnicy zwracali uwagę na przymusową utylizację świń - dotyczy to głównie skupu i przetwórstwa zdrowych zwierząt z tzw. strefy niebieskiej. Kompleksowy program działań przeciwko ASF został przedstawiony Komisji Europejskiej. strefy niebieskiej, w której wystąpiły ogniska ASF. Rolnicy mówili też o braku możliwości sprzedaży przerośniętych tuczników, kosztach paszy, niskich cenach skupu lub niemożności sprzedaży zdrowych świń. - Z mojego gospodarstwa wyjeżdżają tuczniki o wadze 180 kg, za które dostaję jedynie 3,8 zł - mówił hodowca z Leśnej Podlaskiej. Inny skarżył się, że rolnicy tracą podwójnie, bo wydają pieniądze na paszę, a za przerośnięte sztuki otrzymują grosze. Dzików wciąż za dużo Zdaniem hodowców nadal zbyt duża jest populacja dzików. Padały także skrajne głosy, by wystrzelać wszystkie zwierzęta. - Należy depopulować dzika do możliwego zera, stosownie do specustawy zaapelował Mariusz Nackowski ze stowarzyszenia Podlasie, dodając, iż szczególnie należy to zrobić przy granicach kraju, by nie doszło do przekazania wirusa z Białorusi i Ukrainy. Rolnicy skarżyli się, że przeciwni temu pomysłowi są… myśliwi. Wnioskowali też, by wynagrodzenia za znalezienie padłych dzików wypłacać znalazcom, a nie myśliwym. Minister Jurgiel stwierdził jednak, że gratyfikacje będą wypłacane „osobom zajmującym się profesjonalnie gospodarką leśną”. Andrzej Konieczny, podsekretarz stanu w ministerstwie środowiska, podkreślił, że plany odstrzałów są wykonywane. Przeprowadzono inwentaryzację dzików, która trwała od 15 października do 6 listopada na terenie Lasów Państwowych i wykazała, że mamy ponad 140 tys. dzików, co przekłada się na 0,5 sztuki na km². Z zarzutami Poruszono także kwestię roznoszenia ASF przez handlarzy sprzedających zarażone prosięta. Jak poinformował minister rolnictwa, dopiero przy pomocy policji i prokuratury udało się zlikwidować nielegalny handel - trzem handlarzom postawiono zarzuty. MD Notowania z targów i jarmarków 14-18 listopada produkt jednostka miar biała podl. siedlce Łosice Łuków Garwolin Sokołów Podl. żelechów piszczac Radzyń podl. pszenica dt 70 70 60 70 65-70 65 65-70 - 70 żyto dt - 50-52 - 50 - 50 - - - pszenżyto dt 60 50-55 - 60 55-60 50 55-60 40-50 55-60 jęczmień dt 65-70 60-65 60 65-70 60-65 60 60 - 65 owies dt 50 50 - 45-50 45-50 50 50 45 45-50 mieszanki zbożowe dt - 55 - 50 50-55 55 50-55 - 50-55 Opracowano na podstawie danych MODR w Warszawie oddział w Siedlcach i LODR w Końskowoli oddział w Grabanowie. MLS www.echokatolickie.pl Polecanym przez psychologów sposobem leczenia bulimii jest tzw. terapia poznawczo-behawioralna. Czasami stosuje się w niej leki, które poprawiają nastrój, ponieważ bulimii dość często towarzyszy depresja. Elżbieta Trawkowska-Bryłka, psycholog ZDROWIE Rozmaitości redaktor prowadzący: Agnieszka warecka [email protected] Bulimia - czym jest i jak ją leczyć? Obżarstwo aż do wyrzutów sumienia Zaburzenia odżywiania to problem dotyczący nie tylko nastolatków. Jedną z jego skrajnych form jest bulimia: napady obżarstwa, aż po motywowane wyrzutami sumienia prowokowanie wymiotów. Opowieść Justyny o walce z bulimią ma formę psychoanalizy. Terapia, jaką przeszła pod okiem specjalistów, uświadomiła dziewczynie, że winowajcą kompulsywnego obżarstwa był przede wszystkim jej brak wiary w siebie. Objadałam się za trzy - Odkąd pamiętam, miałam ksywę „pączka”. Czy to wina genów? - zastanawia się, by po chwili wyjaśnić, że jej mama jest osobą szczupłą. - Zwolenniczką rubensowskich kształtów była natomiast moja babcia. Od dziecka spędzałam u niej każde lato, a podtuczanie mnie stawało się jej priorytetowym zadaniem! Po powrocie z wakacji matka załamywała ręce i odcinała mnie od słodyczy. Mobilizacją do walki ze zbędnymi kilogramami miały być też jej słowa, że „z takim grubasem nikt nie zechce się przyjaźnić”, a później, jak byłam starsza, mówiła, że „pączek nigdy nie znajdzie sobie chłopaka”. Skutek jej starań? Objadałam się za trzy, tłumacząc sobie, że i tak jestem na straconej pozycji, jeśli chodzi o życie towarzyskie. Poza tym uważałam, że jednak coś mi się od życia należy… Sposób na wagę Pytana, kiedy kwestia wyglądu zaczęła spędzać jej sen z powiek na tyle skutecznie, by podjąć radykalne środki w walce z nadwagą, Justyna wskazuje moment rozwodu rodziców. - Dziecko staje się kartą przetargową. W moim przypadku żadne z nich nie kwapiło się do nadmiernej opieki nade mną. Gdy matka z ojcem zawzięcie się kłócili, spędzałam u babci już każdy weekend. Wreszcie zgodnie ustalili, że „dopóki nie rozwiążą swoich spraw”, najlepiej będzie, jeśli na czas liceum przeprowadzę się do niej. Oczywiście, jako dziecko winą za zaistniałą sytuację obwiniałam siebie, co tylko pogłębiało moje kompleksy. Babcia usiłowała rekompensować mi stratę rodziny podsuwaniem jedzenia. Tyłam, a za tym szły drwiny w szkole. Wreszcie jedna z koleżanek podsunęła mi „sposób”, który bez podejrzeń ze strony bliskich miał zagwarantować mi szansę na szczupłą sylwetkę - wyznaje. Patent na szczęście? Kompulsywne obżarstwo, potem wymioty. I tak w kółko! Potrafiłam wyjeść całą lodówkę, zagryźć zupę lodami, po czym zamykałam się w łazience i zwracałam wszystko do sedesu. Babcia się nie zorientowała. Zresztą, świadomie wybierałam moment, kiedy już spała albo wychodziła z domu. Osiągnęłam cel! Waga stopniowa spadała, a ja uczepiłam się myśli, że mniejszy rozmiar to patent na szczęście - precyzuje. Moment przebudzenia nastąpił podczas jednej z wizyt u matki. - Okazało się, że córka jej koleżanki jest bulimiczką. Po przyparciu do muru zwierzyłam się jej z nękających mnie dolegliwości: przerzedzone włosy, bóle brzucha, zaburzone miesiączkowanie, zawroty głowy, pożółkłe zęby itp. Płakałyśmy obie. Przepraszała, że zawiodła mnie jako matka, a ja ją, że nie potrafiłam być córką, jaką sobie wymarzyła… Justynie w powrocie do formy pomogła psychoterapia. Ile jednak dziewczyn i kobiet do dziś boryka się z tym problemem? WA 3 pytania leży u podłoża zachorowań na bulimię? 1 CoPrzyczyny bulimii, podobnie jak innych zaburzeń odżywiania, zależą od czynników genetycz- nych, psychicznych i społecznych. Przyjmuje się, że na powstawanie bulimii istotny wpływ mają pewne cechy osobowości, jak np. niska samoocena, utrata sensu życia, brak akceptacji swojego wyglądu, nieumiejętność nawiązywania bliskich relacji, poczucie osamotnienia, problemy z kontrolowaniem emocji czy nieumiejętność rozładowywania stresu. W wielu przypadkach początek bulimii rozwija się na skutek nieudanych prób odchudzania się. Według szacunków ok. 90% diet kończy się złamaniem zalecanych reguł, a szansa na to jest tym większa, im bardziej restrykcyjna wydaje się dieta. Naprzemienne stosowanie głodówek i napady obżarstwa prowadzą do rozregulowania mechanizmów odpowiedzialnych za uczucie sytości oraz łaknienia. Chory nie czuje głodu, nie wie też, kiedy należy przestać jeść. Obawa przed przytyciem zwiększa się po spożyciu nawet niewielkiej ilości pokarmu. Pojawia się także poczucie winy, które jest chwilowo łagodzone np. prowokowaniem wymiotów, po czym następuje kolejny napad obżarstwa. Elżbieta Trawkowska -Bryłka psycholog woli być piękna niż mądra, bo mężczyzna woli patrzeć niż słuchać... Tyle stereoty2 Kobieta py. Jaki wpływ na zaburzenia odżywania mają czynniki kulturowe? W kulturze zachodniej szczupłość jest wyznacznikiem sukcesu i wartości człowieka, dlatego kobiety poddane są silnej presji dotyczącej odchudzania się. W mediach - kolorowych czasopismach i programach telewizyjnych - aż roi się od „cudownych” diet, a szczupłe dziewczyny ukazywane są jako ideały piękna. Dlatego dziś większość z nas bardzo koncentruje się na własnym wyglądzie, chcąc pozostać atrakcyjnymi i akceptowanymi społecznie. Pewne zawody z kręgu sportu czy sztuki wręcz wymagają kontrolowania wagi i utrzymania atrakcyjnego wyglądu, a co za tym idzie - zwiększają ryzyko zachorowania na bulimię. W grupie ryzyka najczęściej wymienia się: modelki, aktorów, prezenterów telewizyjnych, atletów, tancerzy. 3 O czym należy pamiętać, chcąc przerwać tę „psychiczną żarłoczność”, jak często określa się bulimię? Podstawowym warunkiem wyleczenia się z bulimii jest motywacja, czyli silna wola powrotu do zdrowia i normalnego życia. Osoba chora musi zaakceptować siebie, a raczej to, czego nie może zmienić - dotyczy to zarówno wyglądu, jak i temperamentu. Następnym krokiem jest zmiana sposobu myślenia o innych i otaczającym nas świecie. Kolejna rzecz to przemiana stylu życia oraz zachowania. Oznacza to, że należy podjąć pracę nad sobą w tych sferach życia i osobowości, w których możemy i musimy coś zmienić (kontynuacja nauki, zdobycie odpowiedniego zawodu, zmiana pracy na satysfakcjonującą, praca nad własnym charakterem, poprawa komunikacji w rodzinie itp.). Polecanym przez psychologów sposobem leczenia bulimii jest tzw. terapia poznawczo-behawioralna. Czasami stosuje się w niej leki, które poprawiają nastrój (antydepresyjne), ponieważ bulimii dość często towarzyszy depresja. NOT. WA 29 specjalista radzi Lek. med. Łukasz Czarnocki ortopeda Ćwiczenia w chorobie zwyrodnieniowej stawów Chorobę zwyrodnieniową stawów uważano do niedawna za dolegliwość seniorów i łączono z naturalnym starzeniem się organizmu, w którym dochodzi do ścierania się powierzchni stawowych. Dzisiaj wiadomo już, że choroba nasila się wraz z wiekiem, ale to tylko jeden z wielu czynników ryzyka mogących przyczynić się do jej wystąpienia. Na chorobę zwyrodnieniową cierpią także ludzie młodzi, aktywni zawodowo. Jedną z głównych przyczyn rozwoju zmian zwyrodnieniowych kręgosłupa i stawów stanowi nadwaga. Wykazano, że nadmierne obciążenie związane z otyłością w znaczący sposób zwiększa ryzyko powstawania zwyrodnień - zwłaszcza stawów kolanowych i biodrowych. Osobom cierpiącym na chorobę zwyrodnieniową stawów lekarze już na samym początku terapii zalecają pozbycie się nadwagi, by w ten sposób odciążyć stawy. Poza zmianami w odżywianiu bardzo istotna jest również systematyczna aktywność ruchowa. Podczas ruchu w stawie następuje wymiana płynu stawowego, co powoduje wypłukiwanie czynników zapalnych, dzięki czemu nie dochodzi do niszczenia stawu. Ważne jest jednak, by osoby z chorobą zwyrodnieniową zwracały uwagę na to, w jaki sposób się ruszają i wiedziały, czego powinny unikać. W programach treningowych wykorzystuje się ćwiczenia rehabilitacyjne chroniące kolana przed dodatkowymi urazami. Należy wzmocnić mięśnie ud, zapewniając tym samym asekurację stawu kolanowego. Nie można zapominać też o rozciąganiu mięśni (stretching), aby staw zachowywał swoją elastyczność. W ramach ćwiczeń w domu zaleca się bezpieczne treningi na rowerze stacjonarnym, co wzmacnia kolana, związuje je mięśniami i dodatkowo spala tłuszcz, a także poprawia kondycję. Osoby cierpiące na zwyrodnienie stawów powinny unikać natomiast wyskoków, podskoków itp. Niebez- pieczne może okazać się bieganie czy wypady. Niewskazane są też ćwiczenia, podczas wykonywania których trudno o stabilizację kolan, np. wszelkiego rodzaju podskoki, wskakiwanie na platformę. Jak przygotować się do aktywności fizycznej, aby nie narażać się na urazy? 1. Jednym z pierwszych elementów powinno być wprowadzenie diety opartej o niskie indeksy glikemiczne, zabezpieczenie organizmu w węglowodany, białka i tłuszcze oraz witaminy i minerały, a ponadto wprowadzenie diety, która chroni organizm przed nadmiernym zakwaszeniem. 2. Przy aktywności fizycznej w okresach wiosenno-zimowych stosujemy suplementację kompleksami minerałów i witamin (zwłaszcza w wapń, witaminę D i K), zapobiegając demineralizacji, która jest główną przyczyną problemów ze stawami i przyczepami mięśni, powięzi, jak i więzadeł. 3. Przed każdym treningiem stosujemy rozgrzewkę (10-15 min), zaś po nim - ćwiczenia rozciągające (stretching). 4. Kluczem do osiągnięcia sukcesu jest wyważenie intensywności treningów w tygodniu tak, by organizm zdążył się zregenerować. 5. Odpowiednio nawadniajmy organizm. Wyeliminujmy napoje gazowane, zastąpmy je wodą średniozmineralizowaną, kompotem czy płynem izotonicznym. Dr. Łukasz Czarnocki, lekarz specjalizujący się w Katedrze Ortopedii i Rehabilitacji Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, przyjmuje w DiamondClinic przy ul. Formińskiego 1/1 w Siedlcach, gdzie wykonuje zabiegi z użyciem kwasu hialuronowego i osocza bogatopłytkowego. Reklama 30 EchoKatolickie informacje numer 15(615) 12-18 kwietnia 2007 numer 47 (1116) 24-30 listopada 2016 r. Zaśpiewali Polsce GM. WIŚNIEW. W niedzielę, 13 listopada, w Zespole Oświatowym w Radomyśli odbył się I Przegląd Pieśni Patriotycznych pt. „Śpiewam Ci, Polsko”. Zorganizowane przez Stowarzyszenie Aktywności Lokalnej „Radość”, miejscowy Zespół Oświatowy, sołectwo Radomyśl oraz Koło Gospodyń Wiejskich z Helenowa przedsięwzięcie cieszyło się ogromnym zainteresowaniem. Na scenie wystąpiło aż 18 zespołów (blisko 200 wykonawców). Po burzliwej naradzie jury pierwszą nagrodę w kategorii „zespół ludowy” przyznało Węgrowianom. Na kolejnych miejscach znalazły się Podlasianki z Mordów i Kumpele z Gręzówki. W kategorii „szkoły” pierwszą nagrodę wyśpiewała Paulina Krasuska z ZO w Śmiarach. Tuż za nią uplasowały się: Julia Jankowska, Nikola Jastrzębska oraz Wiktoria Olszewska z ZO w Radomyśli. W kategorii „zespół wokalny” pierwsze miejsce zajęły MLS UliBabki ze Zbuczyna, drugie - Nasze Białki i trzecie - Nasz Kotuń. Uczcili Niepodległą WODYNIE. Święto Niepodległości to dzień pamięci o dawnych, często smutnych i okrutnych losach naszej ojczyzny, ale także dzień wspólnej troski o lepszą i spokojną przyszłość. Tegoroczne obchody święta w gminie Wodynie rozpoczęły się 11 listopada, o 15.30, w kościele parafialnym pw. św. Piotra i Pawła. Na początku uczniowie miejscowego Zespołu Szkół i zespół Wolenianki zaprezentowali krótki program artystyczny. Następnie proboszcz parafii ks. Henryk Skolimowski odprawił Mszę św. w intencji ojczyzny. Uroczyście został odczytany apel poległych. Na zakończenie zebrani - w nastrojowym świetle pochodni - udali się do miejsc pamięci, gdzie zapalono znicze i złożono symboliczne wiązanki. Tę część uroczystości przygotowali członkowie Towarzystwa Przyjaciół Ziemi Wodyńskiej we współpracy z ZS i miejscową jednostką OSP. Zwieńczeniem uroczystości był Przegląd Piosenki Patriotycznej i Żołnierskiej zorganizoWA wany przez Gminny Ośrodek Kultury. Patriotyczne śpiewanie POW. BIALSKI. 13 listopada, w ramach gminnych obchodów Święta Niepodległości, w Gimnazjum im. Tadeusza Kościuszki w Tucznej odbył się XVI Powiatowy Festiwal Pieśni Patriotycznej. Na scenie zaprezentowało się 26 wykonawców z różnych ośrodków działających na terenie powiatu. W kategorii „osoby niepełnosprawne” zwyciężył zespół Wspólny Świat z bialskiego stowarzyszenia „Wspólny Świat”. Na kolejnych miejscach znaleźli się uczestnicy Warsztatu Terapii Zajęciowej w Kodniu oraz Zacisze z Domu Pomocy Społecznej w Konstantynowie. W kategorii „dzieci ze szkół podstawowych” najciekawszy - zdaniem jury - okazał się występ Dziecięcego Zespołu Wokalno-Tanecznego z Tucznej. Na drugim miejscu znalazł się chór szkolny z Zespołu Placówek Oświatowych w Kodniu, a na trzecim Zespół Pieśni i Tańca Ludowego „Ziemia Piszczacka”. W grupie „młodzież szkół gimnazjalnych i średnich” pierwsze miejsce wyśpiewał chór Corda Vox z Zespołu Szkół Publicznych nr 1 w Terespolu. Kolejne miejsca zajęły chóry: Kanton z Zespołu Szkół w Łomazach i Presto z ZS w Rossoszu. W kategorii „dorośli - chóry” najlepsze okazały się chóry: Ave z parafii w Sławatyczach, chór kościelny parafii pw. Chrystusa Króla w Międzyrzecu Podlaskim oraz międzyrzecki chór męski Fortis. Wreszcie w kategorii „dorośli - zespoły śpiewacze” bezkonkurencyjna okazała się grupa Śpiewam Bo Lubię z Gminnego Ośrodka Kultury w Łomazach. Na kolejnych miejscach znalazły się zespoły: Jarzębina z Zabłocia i Echo Polesia z Terespola. Nagrodę specjalną - ufundowaną przez przewodniczącego rady powiatu bialskiego - otrzymał chór Ave. Organizatorami festiwalu byli: bialskie starostwo, urząd gminy i Gminna Biblioteka Publiczna w TuczMLS nej. Poetycko i integracyjnie GM. WIŚNIEW. W niedzielę, 13 listopada - w ramach obchodów Święta Niepodległości - w wiejskim domu kultury w Mroczkach miał miejsce koncert pt. „Wierna jest tylko poezja”. Udział w spotkaniu wzięli artyści z Brześcia na Białorusi, Siedlec oraz Starych Kobiałek. Wiersze białoruskiej poetki Marii Sulimy recytowały: Katarzyna Szyc i Lilia Bojko. Akompaniowała im mieszkająca za wschodnią granicą Polka Tatiana Chomicka. Z kolei prezentacja twórczości pochodzącej z Siedlec Urszuli Tom była przeplatana śpiewem i tańcem w wykonaniu dzieci i młodzieży z miejscowości Stare Kobiałki. Organizatorem spotkania był Gminny Ośrodek Kultury w WiśnieMLS wie i Koło Gospodyń Wiejskich w Mroczkach. Z programem artystycznym wystąpiły dzieci. SEROCZYN Obchody Święta Niepodległości Hołd bohaterom Celem lokalnych obchodów rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości było uczczenie bohaterów walki o wolność, a szczególnie bezimiennych żołnierzy września 1939 r. spoczywających na parafialnym cmentarzu. Jednym z punktów uroczystości było poświęcenie odnowionej kwatery wojennej. 13 listopada był dniem wyjątkowym dla społeczności Seroczyna i całej gminy. Już wczesnym rankiem na placu przed bramą tutejszego kościoła pojawiły się pojazdy z innej epoki, czyli rekonstrukcje wozów bojowych z czasów II wojny światowej. Obok pojazdów stanęli żołnierze września - członkowie grup rekonstrukcyjnych w mundurach i uzbrojeniu sprzed lat. ny powiatowy Marian Sekulski, a także przedstawiciele lokalnych władz samorządowych - na czele z przewodniczącym rady gminy Mirosławem Michalczykiem i zastępcą wójta Hubertem Pasiakiem - oraz dyrektorzy szkół. Witając gości, wójt gminy Wodynie Wojciech Klepacki dziękował m.in. za wsparcie remontu kwatery wojennej, którego udzielił wojewoda mazowiecki. W otoczeniu pocztów Uroczystości rozpoczęły się o 11.00. Janusz Eleryk, wicedyrektor Zespołu Szkół w Seroczynie, w kilku słowach komentarza wprowadził zgromadzonych w nastrój powagi i zadumy. Po wprowadzeniu pocztów sztandarowych: gminnego oddziału OSP, jednostek straży z Seroczyna i Wodyń oraz miejscowych szkół, orkiestra dęta OSP ze Stoczka Łukowskiego zaintonowała hymn narodowy. Wśród uczestników uroczystości obecni byli m.in.: poseł Daniel Milewski, radny mazowiecki Marian Piłka, wicestarosta siedlecki Michał Okniński, rad- Przy pomniku ojczyzny Następnie uczniowie ZS zaprezentowali - przyjęty brawami program: „Piasku... pamiętasz?”. Mszę św. w intencji ojczyzny sprawował proboszcz parafii w Seroczynie ks. Bogdan Potapczuk. Obecny był również proboszcz z Wodyń ks. Henryk Skolimowski. Pochód, jaki uformował się po zakończeniu Eucharystii, udał się w kierunku cmentarza, na którym znajduje się zbiorowa mogiła 146 żołnierzy poległych pod Seroczynem we wrześniu 1939 r. Po drodze uczestnicy uroczystości zatrzymali się przy pomniku ojczyzny w centrum miejscowości, gdzie delegacja O zdrowym żywieniu Region. W siedzibie siedleckiego oddziału Mazowieckiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego odbyła się konferencja z cyklu „Kobieta przedsiębiorcza”. Tym razem uczestniczki spotkania podjęły temat zdrowego żywienia. Na sali zgromadziła się liczna grupa przedstawicielek kół gospodyń wiejskich, stowarzyszeń, właścicielek gospodarstw agroturystycznych, wytwórczyń produktów tradycyjnych, a także panie aktywnie działające na rzecz przedsiębiorczości na wschodnim Mazowszu. W trakcie spotkania uczestniczki wysłuchały m.in. prelekcji wykładowców siedleckiego Uniwersytetu Przyrodniczo-Humanistycznego. Prof. Katarzyna Antosik mówiła na temat tradycyjnej żywności w diecie człowieka, zaś prof. Elżbieta Krzęcin-Nieczyporuk o faktach i mitach dotyczących spożycia mięsa. Istotną częścią obrad była prezentacja dobrych praktyk. Przykłady przedsiębiorczości kobiet wiejskich zaprezentowały: Małgorzata Elis z Pilawy i Elżbieta Łęczycka z Białek w gminie Siedlce. Pierwsza z pań podzieliła się doświadczeniami zdobytymi podczas zakładania i prowadzenia własnej firmy funkcjonującej w oparciu o lokalną i ograniczoną działalność. Z kolei E. Łęczycka opowiedziała o działalności pań pracujących w ramach Stowarzyszenia Aktywności Lokalnej „Białki”. Program konferencji wzbogaciło podsumowanie etapu oddziałowego I Mazowieckiego Konkursu Serów. Z 13 zgłoszonych do konkursu potraw zwyciężył ser podpuszczkowy z dodatkami przygotowany przez Justynę Stefaniuk z Mostowa (gm. Huszlew). Na drugim miejscu znalazł się ser kozi z Jakubowa - Anny Michalczuk z Rządzy (gm. Jakubów), a na trzecim ser kozi wędzony z młodziaków MLS przygotowany przez Agnieszkę Ciecierę z Białek. Wojenną kwaterę poświęcił proboszcz parafii w Seroczynie. władz samorządowych - w asyście grupy rekonstrukcyjnej - złożyła wiązankę kwiatów. Na cmentarzu ks. B. Potapczuk poświęcił odnowioną kwaterę wojenną, a kolejne delegacje - przy dźwięku werbla i w asyście warty - podchodziły do pomnika i oddawały hołd bezimiennym bohaterom. Oficjalną część uroczystości zakończyło wyprowadzenie pocztów sztandarowych. Na licznie zgromadzonych uczestników przed bramą cmentarza czekał jeszcze ciepły poczęstunek: żołnierska grochówka! Wystawa i biuletyn Wydarzeniem towarzyszącym obchodom była wystawa historyczna zorganizowana w sali gimnastycznej ZS. Na ekspozycji można było obejrzeć pamiątki po kpt. Henryku Nowosielskim ps. Vickers oraz prezentację archiwów fotograficznych szkoły. Dostępny był również biuletyn okolicznościowy przygotowany przez Klub Historyczno-Kolekcjonerski im. WA Bogusława Wernera. informacje www.echokatolickie.pl www.echokatolickie.pl REGION Rozmaitości 31 Nagroda za przedsiębiorczość ZAZ doceniony! Zakład Aktywności Zawodowej Caritas Diecezji Siedleckiej otrzymał pierwszą nagrodę i tytuł Najlepszego Przedsiębiorstwa Społecznego Roku 2016 im. Jacka Kuronia. To już szósta edycja konkursu. Kogo nagradza jury? Tych, którzy dbają o wysoką jakość produktów i usług, a przy tym z sukcesem łączą działalność ekonomiczną z realizacją ważnych celów społecznych. Właśnie tak jest w przypadku siedleckiej placówki, która od ośmiu lat z powodzeniem wiąże działalność przedsiębiorczą ze społeczną. A dokładniej - daje zatrudnienie osobom niepełnosprawnym, prowadząc zakład z usługami gastronomicznymi i rehabilitacyjnymi. To szkoła życia oraz pracy dla wielu osób, które po odejściu z ZAZ kontynuują karierę zawodową i z powodzeniem konkurują na rynku pracy. Dziękujemy wszystkim Uroczysta gala wręczenia nagród odbyła się 14 listopada w Warszawie. ZAZ otrzymał nagrodę główną Fundacji Credit Cooperatif i tytuł Przedsiębiorstwa Społecznego Roku 2016. W ramach konkursu przyznano mu również nagrodę w formie Z zajęć oferowanych przez stowarzyszenie korzystają podopieczni w wieku od trzech lat. WŁODAWA Takie same, jak zdrowi rówieśnicy mentoringu biznesowego w celu wspierania dalszego rozwoju. - To niezwykle cenne dla nas wyróżnienie jest uwieńczeniem naszych działań na polu budowania pozytywnego wizerunku osoby niepełnosprawnej jako pełnosprawnego 3 pytania czynniki jury konkursu brało pod uwagę? 1 Jakie Wyniki finansowe z ostatnich czterech lat, działalność Katarzyna Rola -Skorupska kierownik ZAZ Caritas Diecezji Siedleckiej gospodarczą, partnerstwa, które zawiązujemy, współpracę z podmiotami, kontrahentami, zakres promocji, aspekt ekologiczny. Te kryteria są bardzo szczegółowe i wszechstronne, bo jury bada całą działalność zakładu - od sfery ekonomicznej, typowo biznesowej, po typowo społeczną. Stąd też konkurs trwa bardzo długo, ponieważ już od złożenia wniosku do rozstrzygnięcie tego konkursu, czyli kilka miesięcy. na przyszłość? 2 Plany Cały czas marzy nam się ośrodek wsparcia dla osób niepełnosprawnych, miejsce łączące różne działalności na rzecz tych osób. Placówka byłaby prowadzona przez Caritas, ale różne elementy tego ośrodka mógłby obsługiwać ZAZ. Myślimy o hostelu, mieszkaniach chronionych, o powiększeniu naszego działu rehabilitacyjnego, ośrodka odnowy biologicznej, miejscu na terapię z diagnozą dla małych niepełnosprawnych dzieci. Niestety, to wszystko wymaga ogromnych nakładów. Niemniej pomysł jest i nie wycofujemy się z niego. Czy nam się uda? Czas pokaże. takim razie życzymy powodzenia. 3 WSerdecznie dziękujemy. Chciałabym również podziękować wszystkim za to, że codziennie pomagają nam tworzyć to wspólne dzieło. Pragniemy jednocześnie wyrazić nadzieję, że dobre relacje partnerskie, które obecnie nas łączą, będą kontynuowane i przyczynią się do dalszego rozwoju oraz zaowocują nowymi twórczymi pomysłami do wspólnego działania. Reklama Rozwój i integracja pracownika, dostarczającego jakościowego produktu - mówiła tuż po otrzymaniu wyróżnienia Katarzyna Rola-Skorupska, kierownik ZAZ Caritas Diecezji Siedleckiej. - To również efekt naszej współpracy na rzecz budowania lokalnej sieci partnerstwa i powiązań w zakresie wspierania podmiotów działających na zasadzie odpowiedzialności społecznej. Serdecznie dziękujemy tym wszystkim, którzy na przestrzeni tych kilku lat pomagali nam tworzyć to ogromne dzieło, które w tej chwili może pochwalić się tak pięknymi owocami - podkreśla. Wyróżnienie zobowiązuje ZAZ dostąpił ważnego wyróżnienia, bo być najlepszym w skali kraju zobowiązuje. - Rzeczywiście wyróżnienie jest ogromne, dlatego tym bardziej się cieszymy - przyznaje K. Rola-Skorupska i dodaje, że czują teraz również presję i odpowiedzialność. Bo co dalej? - Dlatego tym bardziej cieszymy się z drugiej nagrody, czyli rocznego mentoringu biznesowego - podkreśla K. Rola-Skorupska. Myślę, że ta współpraca zaowocuje innymi pomysłami rozwojowymi na przyszłość. Mamy pewne przemyślenia, plany - zdradza, dodając, że sukces nie byłby możliwy, gdyby nie zaangażowanie całego zespołu, poprzedniego kierownictwa oraz władz Caritas. JAG Stowarzyszenie Pomocy Dzieciom Niepełnosprawnym „Lepsze Jutro” zaprasza do udziału w cyklu zajęć aktywizujących, ukierunkowanych na rozwój i integrację. Propozycja to efekt realizowanego przez stowarzyszenie projektu ph. „Chcemy być tacy sami… wsparcie rodzin borykających się z niepełnosprawnością dziecka”. Inicjatywa zakłada wprowadzenie innowacyjnych form opieki, pomoc w rehabilitacji i edukacji, a także m.in. promocję umiejętności i talentów osób niepełnosprawnych. - We Włodawie niewiele jest możliwości terapii. Rodzice są zmuszeni jeździć z dziećmi do Chełma, Lublina czy Wisznic mówi Justyna Gajos, prezes stowarzyszenia „Lepsze Jutro”. - Korzystając od czterech lat z gościnności ojców paulinów, którzy umożliwiają nam spotkania w pomieszczeniach budynku należącego do parafii pw. św. Ludwika, staramy się zachęcać do różnych form integracji z osobami niepełnosprawnymi. Liczę, że przy okazji realizacji kolejnej inicjatywy zagospodarujemy również pomieszczenia piwniczne budynku - dodaje. Z zajęć oferowanych przez stowarzyszenie korzystają podopieczni w wieku od trzech lat do 20 roku życia. Spotkania ukierunkowane są na polepszenie kontaktu z rówieśnikami, pogłębienie relacji z terapeutą poprzez pracę nad motoryką, rozumieniem słów, myśleniem i kojarzeniem. U starszych dzieci poprawia się umiejętność współdziałania w grupie. Spora grupa dzieci autystycznych pracuje nad rozróżnianiem faktur, co przyczynia się do usprawnienia zmysłów. - Prowadzimy zajęcia z terapii ręki, sensoplastyki i hipoterapii. Na efekty nie trzeba było długo czekać… Dzieci są radośniejsze, chętnie uczestniczą w spotkaniach. Także w domu, po powrocie z zajęć, wykazują większe zaangażowanie w wykonywanie zajęć, co obserwuję u niepełnosprawnego syna - zaznacza J. Gajos, dodając, iż najwięcej zadowolenia przynosi jazda konna. W zajęciach uczestniczą także dzieci zdrowe, m.in. rodzeństwo dzieci niepełnosprawnych. Z myślą o nich, podobnie jak rodzicach czy opiekunach, organizowane są warsztaty z radzenia sobie w sytuacjach trudnych oraz z własnymi emocjami. JS Zainteresowane ofertą rodziny, które wychowują niepełnosprawne dzieci, mogą zgłaszać się do biura stowarzyszenia „Lepsze Jutro” - ul. 11 Listopada 4 we Włodawie, między 10.00 a 14.00. Informacje telefoniczne można uzyskać, dzwoniąc pod nr: 601-832-931. 32 EchoKatolickie w wolneJ chwili numer 15(615) 12-18 kwietnia 2007 numer 47 (1116) 24-30 listopada 2016 r. Fot. PixaBay.coM kSIĄŻkA DLA kAŻDEgO lektura obowiązkowa Co mają ze sobą wspólnego zwycięstwo pod Chocimiem, cud Guadalupe i niewytłumaczalne naukowo przeżycie ośmiu zakonników w epicentrum wybuchu w Hiroszimie? Kawa też może być zdrowa! Wystarczy ją odpowiednio przygotować. PODZIEL SIĘ POMYSŁEM Na chłodne dni Nic tak nie rozgrzewa, jak herbata lub kawa z aromatycznymi dodatkami. Poniżej prezentujemy pomysły na takie napoje. Wincenty Łaszewski, Wszystko o różańcu, który może wszystko, Wydawnictwo Fronda, Warszawa 2016 kularne cuda, które towarzyszyły ich misji. To bogato ilustrowane kompendium wiedzy i faktów. „Wszystko o różańcu, który może wszystko” to obowiązkowa lektura dla każdego, nie tylko na GU październik! KoNKuRS Mamy dla Państwa trzy książki od wydawnictwa Fronda. By wziąć udział w konkursie, należy wypełnić poniższy kupon, wyciąć go, a następnie wysłać do redakcji: Echo Katolickie, ul. Bp. I. Świrskiego 43a, 08-110 Siedlce. Listę nagrodzonych zamieścimy w 49 nr. EK. Wszystko o różańcu, który może wszystko adres/nr tel. TWóJ DOM Pranie jak nowe! Domowym sposobem odświeżymy wyblakłą czerń, pożółkłą biel, a kolorom przywrócimy dawną intensywność. Wystarczy poznać kilka zasad skutecznego prania. Ocet świetnie sprawdzi się zamiast płynu do płukania tkanin. Niemożliwe? A jednak. Wystarczy szklanka octu, by przywrócić ubraniom dawną biel. Nie musimy się też martwić nieprzyjemnym zapachem, bo on szybko się ulotni. Innym sposobem na śnieżną biel jest wcześniejsze namoczenie ubrań przed praniem w roztworze czterech litrów wody i jednej szklanki sody oczyszczonej. Podobny efekt uzyskamy, używając pięciu tabletek białej aspiryny rozpuszczonych w gorącej wodzie. Co zrobić, by kolory ubrań, prześcieradeł czy ręczników pozostały intensywne? Wystarczy podczas każdego płukania dodać do prania jedną filiżankę soli kuchennej. Z kolei, aby czarne nie wyblakły w praniu, w trakcie Składniki: 2 łyżeczki naturalnej mielonej kawy, starty na tarce świeży imbir (1 plasterek), szczypta cynamonu, łyżka miodu, 1,5 szkl. wody, szczypta soli. Przygotowanie: Wodę zagotować, do wrzącej dodać cynamon, płukania trzeba wlać do pralki dwie szklanki zaparzonej kawy lub herbaty. Sok z cytryny sprawi, że proszek do prania zyska „ekstra moc”. Wystarczy wlać go do pojemnika na płyn, a kwas zrobi swoje - usunie plamy, zaś samo pranie będzie przyjemnie pachnieć cytrusami. Pościel lub ręczniki warto prać z wrzuconymi do bębna pralki piłeczkami tenisowymi. Te, obracając się w bębnie, przywrócą puszystą teksturę prania. Na koniec warto wyczyścić pralkę. Wystarczy puścić pusty cykl na wysokiej temperaturze, a zamiast chemicznych detergentów wlać do bębna butelkę octu. Tym sposobem pozbędziemy się osadów z proszku i płynu oraz kamienia, który regularnie osadza się w pralce. GU z JabŁkiem i cynamonem Składniki: łyżeczka czarnej herbaty, łyżeczka suszonego jabłka, szczypta cynamonu, 2 goździki. Przygotowanie: Wszystkie składniki zalewamy wrzątkiem i trzymamy pod przykryciem ok. 4 minut. Smacznego! TWOJA urODA Strzyżenie czy czesanie? Włosy są naszą wizytówką. Pełne blasku i zdrowia kreują wizerunek i wiele o nas mówią. imię i nazwisko odczekać 30 sekund. Następnie dodać imbir, odczekać kolejne pół minuty, szczyptę soli. Do wywaru dodajemy zmieloną kawę. Tę gotujemy ok. 2-3 minuty, na koniec słodzimy miodem, mieszamy. Jeszcze gorącą kawę podajemy do spożycia. GotoWANA KAWA Perfekcyjny makijaż, ciekawa stylizacja oraz modne dodatki są ważne, ale jeśli fryzura nie jest zadbana, wówczas na nic nasze starania w zakresie wyglądu zewnętrznego… Nie każdy może się pochwalić bujną czupryną, bo rodzaj i grubość włosa uwarunkowane są genetycznie. Jednak to, jak postępujemy z włosami na co dzień, jakich kosmetyków używamy do ich pielęgnacji i stylizacji, ma ogromny wpływ na ich wygląd i urodę. Sekret pięknej fryzury tkwi również w ich regularnym i odpowiednim strzyżeniu. Warto więc skorzystać z fachowej porady profesjonalistów. Zachęcamy do skorzystania z usług salonu fryzjerskiego Veena Hair Studio, mieszczącego się w Siedlcach, przy ul. Cmentarnej 69 (tel. 512-901-065). - W naszym salonie świadczymy usługi na najwyższym poziomie, gwarantujemy miłą, profesjonalną obsługę. Oferujemy usługi najwyższej jakości - od stylizacji nowego wizerunku, poprzez koloryzację, strzyżenie, odżywianie zniszczonych włosów, przedłużanie włosów oraz ich zagęszczanie, po modelowanie oraz czesanie fryzur okolicznościowych. Wiemy, jak poprawić samopoczucie klienta! - zachęcają GU pracownicy salonu. Fot. PixaBay.coM Jak udało się powstrzymać rozprzestrzeniającą się jak pożar herezję katarów w średniowiecznej Europie i dlaczego tysiące bezbronnych manifestantów mogło zwyciężyć uzbrojone po zęby oddziały wojska na Filipinach? Tajemnica tkwi w… Różańcu. To najpopularniejsza, a zarazem najprostsza modlitwa katolicyzmu. Nic więc dziwnego, że modlitwa pustelników zauroczyła doktorów Kościoła. Dominikanie przedstawiali Różaniec jako maryjną świątynię z 15 tajemnicami jako ołtarzami, przed którymi błaga się o wstawiennictwo u Boga, a jezuici potraktowali Różaniec jak „salę ćwiczeń” duchowych. Historia Różańca jest niezwykle pasjonująca. Postanowił ją opisać Wincenty Łaszewski w książce „Wszystko o różańcu, który może wszystko”. Jest to pierwsza tego rodzaju publikacja ukazująca żywą historię tej modlitwy. Specjalista - mariolog opisuje pasjonujące dzieje Różańca, świętych zaangażowanych w krzewienie modlitwy i spekta- To, jak postępujemy z włosami na co dzień, jakich kosmetyków używamy do ich pielęgnacji i stylizacji, ma ogromny wpływ na ich wygląd i urodę. KoNKuRS Mamy dla Państwa pięć bonów prezentowych od Veena Hair Studio na strzyżenie dla panów lub czesanie dla pań (do wyboru). Bon jest jednorazowego użytku. By wziąć udział w konkursie, należy wypełnić poniższy kupon, wyciąć go, a następnie wysłać do redakcji: Echo Katolickie, ul. Bp. I. Świrskiego 43a, 08-110 Siedlce. Listę nagrodzonych zamieścimy w 49 nr. EK. Veena Hair Studio imię i nazwisko adres/nr tel. echo dZieci www.echokatolickie.pl www.echokatolickie.pl FAkTY I DATY Miasta i handel średniowiecza Rozmaitości 33 Fot. wikiMediacoMMons CZY WIESZ, ŻE… Już w starożytności powstawały wielkie miasta, np. Ateny, Rzym, Babilon, Pekin. W średniowieczu najczęściej popadały one w ruinę. Miasta (szczególnie polskie) budowano według określonego projektu, który miał kwadratowy rynek, wokół którego zamieszkiwali najbardziej zamożni mieszczanie. Miasto miało swój kościół i regularną sieć ulic, przy których mieszkali różni rzemieślnicy. Co ciekawe, przy jednej ulicy urzędowali rzemieślnicy z tego samego zawodu - stąd też pochodzą nazwy ulic, np. Piekarska, Tkacka, Szewska itp. Dzięki swojemu położeniu Gdańsk stał się najważniejszym polskim miastem średniowiecznym oraz najbardziej pożądanym przez inne państwa portem nad Bałtykiem. się liczba rzemieślników. Stopniowo tworzyły się stowarzyszenia zawodowe, nazywane cechami lub gildiami. Kandydat do zawodu musiał przejść długie szkolenie. Cechy zyskiwały sobie ogromną władzę, gdyż miały prawo ustalać ceny, które obowiązywały wszystkich członków. Jednak dzięki przynależności do cechu rzemieślnik otrzymywał godziwe wynagrodzenie. Brugia w Belgii do dziś zachwyca swoim pięknem. ność prowadzili też bankierzy i kupcy. Lądem i wodą Tym, co napędzało rozwój miast, był handel. Towary przewożono między Wschodem a Zachodem, głównie statkami, ale też lądowo. Z Chin i znad Oceanu Indyjskiego docierały cenne jedwabie, porcelana i przyprawy. Z Europy wysyłano żelazo, węgiel, tkaniny i drewno. Głównymi ośrodkami handlu stały się miasta portowe, takie jak Wenecja i Genua. Ich statki przewoziły towary w całym basenie Morza Śródziemnego, ale też dalej, np. do Londynu. Stoją do dziś Do najlepiej zachowanych miast JAG 1 Więcej rzemieślników Coraz większa swoboda w handlowaniu, a także bogacenie się niektórych sprawiły, że zwiększyła Fot. wikiMediacoMMons Wszystko dlatego, że zamierał handel, zaś tysiące ludzi wyprowadzało się, by zajmować się uprawą ziemi. Jednak w późnym średniowieczu miasta na nowo zaczęły tętnić życiem. Chłopom potrzebne były rynki, na których mogli sprzedawać swoje plony, zaś rzemieślnikom miejsca, gdzie mogliby prowadzić swoje warsztaty. Miasta stały się miejscem, gdzie własną działal- średniowiecznych w Europie należą m.in. francuskie Carcassonne. Także Brugia w Belgii, której okres największej świetności przypadł na lata 1280-1390. Historyczne centrum miasta znajduje się od 2000 r. na liście światowego dziedzictwa UNESCO. Charakterystyczne dla miasta są dzielnice Markt i Burg, które zachowały pierwotny układ. Można tu zobaczyć także średniowieczne kościoły, rynek czy ratusz. KupoN Oko chroni ona przed kurzem i słońcem. Rośnie też, zielona, na wodzie stojącej. Port w Konstantynopolu (obecnie Stambuł) miał unikalne położenie na granicy Europy i Azji, dzięki czemu stał się ważnym ośrodkiem handlowym. Zbiegało się tu wiele szlaków handlowych wiodących od Zatoki Perskiej i znad Morza Czarnego. do Poczytania rozWiązanie echo-zgaduli Na zimne wieczory Co robić, gdy za oknem już ciemno, a pogoda nie zachęca do wychodzenia z domu? Rozwiązaniem są ciekawe książki, które opowiedzą o interesujących postaciach i ich przygodach. A jeśli do tego można posłuchać muzyki… „Czupurek i zimowa przygoda” to kolejna nastrojowa, pełna ciepła książeczka wydawnictwa Aksjomat. Opowiada o pierwszej zimie wróbla Czupurka i jego spotkaniu z mikołajem. Do książki dołączona jest płyta z nagraniem bajki, zimowymi piosenkami i kołysanką. JAG Kolejny raz zaczynamy zabawę z EchoZgadulą. Zasady są proste: my publikujemy pięć zagadek (co dwa tygodnie), a wy odgadujecie je, wpisujecie odpowiedzi, wycinacie kupony i - kiedy uzbiera się ich pięć - wysyłacie do naszej redakcji: „Echo Katolickie”, ul. Bp. I. Świrskiego 43A, 08110 Siedlce. Do wygrania gra planszowa „Pan tu nie stał. Cinkciarz” od wydawnictwa Egmont. Zapraszamy do zabawy! Czupurek i zimowa przygoda, Aksjomat, Kraków 2016. dziękujemy za wszystkie odpowiedzi, jakie przysłaliście. tym razem zagadki nie sprawiły wam większych trudności i prawie wszyscy odpowiedzieliście poprawnie. odpowiedzi to: miód, szyba, traktor, mapa, śmietnik. wszystkim, którzy odgadli, gratulujemy! Podczas losowania nagrody szczęście sprzyjało gabrysiowi Sołowińskiemu z Białej Podlaskiej. gratulujemy! Po odbiór nagrody - Minecraft Blokopedii od wydawnictwa egmont - zapraszamy do redakcji. 34 ogłosZenia droBne EchoKatolickie uSŁugi KINA Siedlce - HELIOS VAIAnA: SKARB OCEAnU 3d Usa, b/o, 113 min 25 xi-1 xii, godz. 11.30, 14.00 VAIAnA: SKARB OCEAnU 25 xi-1 xii, godz. 10.30, 13.00, 15.30, 18.30 FAnTASTYCZnE ZwIERZĘTA I jAK jE ZnALEźĆ 3d (dubbing) Usa, 10 lat, 120 min 25 xi-1 xii, godz. 13.15, 19.00 FAnTASTYCZnE ZwIERZĘTA I jAK jE ZnALEźĆ 3d (napisy) 25 xi-1 xii, godz. 16.00 FAnTASTYCZnE ZwIERZĘTA I jAK jE ZnALEźĆ (napisy) 25 xi-1 xii, godz. 20.00 FAnTASTYCZnE ZwIERZĘTA I jAK jE ZnALEźĆ (dubbing) 25 xi-1 xii, godz. 10.00, 15.00 wILK w OwCZEj SKóRZE rosja, b/o, 93 min 25 xi-1 xii, godz. 16.30 PITBULL. nIEBEZPIECZnE KOBIETY Pol., 15 lat, 136 min 25 xi-1 xii, godz. 11.45, 14.15, 18.00, 21.00 jESTEM MORDERCĄ Pol., 15 lat, 117 min 25 xi-1 xii, godz. 21.45 ZŁY MIKOŁAj Usa, 15 lat, 92 min 25 xi-1 xii, godz. 12.45, 17.45, 21.15 TROLLE (dubbing) Usa, b/o, 92 min 25 xi-1 xii, godz. 11.00, 17.15 nOwY POCZĄTEK Usa, 15 lat, 116 min 25-30 xi, godz. 19.30, 22.00 1 xii, godz. 20.30, 22.00 Kino konesera OPIEKA DOMOwA czechy, 15 lat, 92 min 30 xi, godz. 19.30 kultura dostępna nA gRAnICY Pol., 15 lat, 98 min 1 xii, godz. 18.00 Łuków - ŁOK TROLLE (dubbing) 25-30 xi, godz. 14.15 TROLLE 3d (dubbing) 25-30 xi, godz. 16.00 PITBULL. nIEBEZPIECZnE KOBIETY 25-30 xi, godz. 18.00 Biała Podlaska - MERKURY VAIAnA: SKARB OCEAnU 3d 25, 28-30 xi, 1 xii, godz. 14.00 26 xi, godz. 13.30 27 xi, godz. 12.30 VAIAnA: SKARB OCEAnU 25, 28-30 xi, godz. 16.00, 18.00 26 xi, godz. 15.45, 18.00 27 xi, godz. 14.45, 17.00 1 xii, godz. 16.00 PITBULL. nIEBEZPIECZnE KOBIETY 25, 28-30 xi, godz. 20.00 26 xi, godz. 20.15 27 xi, godz. 19.15 1 xii, godz. 18.00 Spotkania filmowe ZjEDnOCZOnE STAnY MIŁOŚCI Pol., 15 lat, 104 min 1 xii, godz. 20.15 garwolin - wILgA wILK w OwCZEj SKóRZE 25-26, 28-29 xi, godz. 13.30, 15.45 PRZEŁĘCZ OCALOnYCH (napisy) Usa/australia, 15 lat, 131 min 25-26, 28-29 xi, godz. 17.50 PITBULL. nIEBEZPIECZnE KOBIETY 25-26, 28-29 xi, godz. 20.30 Międzyrzec Podlaski - Kino Za Rogiem OjCOwIE I CóRKI Usa/włochy, 15 lat, 116 min 26-27 xi, godz. 19.00 ARTUR I MInIMKI 3. DwA ŚwIATY Fr., 7 lat, 97 min 27 xi, godz. 17.00 Hurtownia Artykułów Dziecięcych MADAR: wózki, łóżeczka, foteliki, akcesoria, zabawki, sala zabaw. Ujrzanów 282c, tel. 25-644-37-71, www.madar.siedlce.pl. Zapraszamy. Drewno kominkowe i opałowe, obrzynki tartaczne, węgiel, ekogroszek, brykiet, pellet dębowy, żwir, piasek, ziemia, żużel, cement 1-12 ton. konkurencyjne ceny, transport. tel. 604-652-819, www. weglobyt.pl. Opony zimowe, letnie nowe i używane - montaż gratis; Felgi stalowe i aluminiowe - prostowanie felg, przechowalnia opon; Komputerowa geometria kół; Oleje, filtry - wymiana gratis; Klimatyzacja - napełnianie, odgrzybianie, serwis; naprawy bieżące: zawieszenia, hamulce, tłumiki itp. Tel. 604-432-222, Siedlce, ul. Piaski Zamiejskie 30. Roboty drogowe (kostka brukowa), sanitarne. Sprzedaż i montaż ogrodzeń betonowych, kręgów i rur betonowych. Firma Drogowo -Inżynieryjna DORFA Sp.j. wola Suchożebrska, ul. Łąkowa 1, tel. 602-613-623, 602-613 -632. janów Podlaski - wenus ZAKwAKAnI rosja/chiny, b/o, 82 min 26-27 xi, godz. 16.00 ZA nIEBIESKIMI DRZwIAMI Pol., 10 lat, 90 min 26-27 xi, godz. 18.00 Łosice - ŁDK Za Rogiem nIEBIAńSKIE ŻOnY ŁĄKOwYCH MARYjCZYKów rosja, 18 lat, 106 min 29 xi godz. 18.00 Łaskarzew - Kino Za Rogiem RABUSIE FISTASZKów Usa, 5 lat, 85 min 26-27 xi, godz. 15.00 PAnIE DULSKIE Pol., 12 lat, 87 min 26 xi, godz. 17.00 PIĄTA PORA ROKU Pol., 15 lat, 96 min 27 xi, godz. 17.00 Sokołów Podlaski - SOK wILK w OwCZEj SKóRZE 25-27 xi, godz. 15.00 PITBULL. nIEBEZPIECZnE KOBIETY 25-27 xi, godz. 17.00, 19.15 Reklama wójT gMInY SIEDLCE informuje, że na tablicy ogłoszeń Urzędu gminy oraz na stronach internetowych (www.siedlcegw.e-bip.pl i www.gminasiedlce.pl) znajduje się ogłoszenie o przetargu nieograniczonym nieprzekraczającym kwot określonych w przepisach wydanych na podstawie art. 11 ust. 8 na: „Kompleksową dostawę gazu ziemnego do budynków będących własnością gminy Siedlce” specyfikacja istotnych warunków Zamówienia oraz dodatkowe wyjaśnienia dostępne są do dnia 02 grudnia 2016 r. oferty należy składać w Urzędzie gminy siedlce przy ul. asłanowicza 10 (biuro podawcze) w terminie do dnia 02.12.2016 r. do godziny 09.30. Otwarcie ofert nastąpi w biurze Urzędu gminy w Siedlcach przy ul. Asłanowicza 10, w dniu 02.12.2016 r. o godzinie 10.00, pok. nr 8 (sala konferencyjna). WÓJT GMINY SIEDLCE HENRYK BRODOWSKI numer 15(615) 12-18 kwietnia 2007 numer 47 (1116) 24-30 listopada 2016 r. nieruchomości SPrzedam Mieszkanie 35 m², stoczek łukowski, i piętro plus garaż. tel. 691-604-994. Mieszkanie 42 m², iii piętro, nad zalewem - ul. wodniaków, siedlce. tel. 728-347-039. Dom parterowy w łukowie z budynkiem gospodarczym, działka 640 m². tel. 503-897-697. Posesja 0,43 ha, dom murowany i budynki gospodarcze. tel. 517-405392. Działka pracownicza, rekreacyjna 300 m². Złote Piaski, tel. 504-397-707. nieruchomości WynaJmę M3 po remoncie, umeblowane - z wyposażeniem, parter z podjazdem, osiedle zamknięte, przy PkP w siedlcach. tel. 607-265-079. Samodzielne mieszkanie: pokój, kuchnia, łazienka. siedlce, tel. 604-063-644. Posesja do wynajęcia, tanio. PruszynPieńki, tel. 734-103-666. SPrzedam Komplet opon zimowych z felgami 14. tel. 694-822-741. Stół do krajzegi masywny, blat uchylny z paskiem i wałkiem. tel. 692-942-838. Drzwi i okna z demontażu, wewnętrzne i balkonowe, tanio. tel. 517-405-392. Tapczan, serwantka ze szkłem, barek. tel. 517-405-392. Zagrabiarko-przewracarka i śrutownik. okolice Zbuczyna pod siedlcami, tel. 728-989-909. Dywany mało używane, różne wymiary. okolice Bojmia, tel. 516-298-000. Kanapa dwuosobowa i fotel wypoczynkowy. tel. 692-159-046, po 18.00. gabloty szklane, podświetlane na biżuterię, mahoń. okolice ryk, tel. 783618-789. Silnik 11 kw. komarówka Podlaska, tel. 506-546-065. Rowery tanio z ramą i bez, trzy krzesła rozkładane i jeden fotel obrotowy. tel. 791-476-369. Beczki 200-litrowe na benzynę, 4 beczki na wodę po 130 litrów, 2 drabiny, np. do zrywania owoców, oraz drzewka śliwki węgierki. tel. 535-380-697. pRACA Firma Foldruk zatrudni programistę PhP. wymagana znajomość: PhP, MysQl, htMl5, css3, jQuery. oferty + cV e-mailem: [email protected]. Firma Foldruk zatrudni grafika komputerowego. wymagania: b. dobra znajomość programów adoBe Photoshop, coreldraw. oferty + cV e-mailem: [email protected]. Kucharza/kucharkę zatrudnię na stałe w sali weselnej pod siedlcami. tel. 518473-669. m0toryzacJa Fiat cinquecento 900, 1999 r., hak, opony zimowe. tel. 517-405-392. rolnictWo SPrzedam Ziemniaki jadalne - odmiany: owacja, tajfun, Vineta, triada, ibis. okolice ryk, tel. 81-866-36-68. Skup zboże, groch, bobik, łubin, rzepak, soja, min. 20 t, zapewniam transport. tel. 504-082-106. Dwie jałówki mięsne charolaise. komarówka Podlaska, tel. 506-546-065. różne Przyjmę środki czystości oraz paczkę żywnościową. Jestem w trudnej sytuacji. tel. 663-048-649. wdowa 60+ pozna wdowca w podobnym wieku. tel. 734-103-666. wynajmę maszynę do szycia singer. tel. 797-241-415. ROZwIĄZAnIA KOnKURSów w 45 nr. „echa” ogłosiliśmy konkurs, w którym do wygrania były trzy dzbanki filtrujące wodę od firmy dafi. w drodze losowania szczęśliwymi zwycięzcami zostali: Monika Łęczycka, Łęczycki; Anna Byszyńska, Siedlce; Oliwia jankowska, Parczew. gratulujemy! odbiór nagród w siedzibie redakcji „ek”. w 45 nr. „echa” ogłosiliśmy konkurs sMs, w którym do wygrania było osiem pojedynczych zaproszeń na seanse 2d, ufundowanych przez kino helios. najciekawszych odpowiedzi na pytanie: „dlaczego lubię chodzić do kina?”, udzielili: Martyna Kondraciuk, Siedlce; Mateusz Siwko, Sokołów Podlaski; Ewelina Tarkowska, Siedlce; Konrad Pliszka, Siedlce; Marlena Markowska, Siedlce; Kamil Bartosiewicz, Siedlce; jolanta nasiłowska, Łuków. gratulujemy! odbiór biletów w siedzibie redakcji. osobę, która dotąd nie skontaktowała się z redakcją, prosimy o zgłoszenie się w ciągu siedmiu dni. w innym przypadku nagroda przepada. nocne dyżur y aPtek SIEDLCE 25 xi-1 xii ul. Pułaskiego 13 tel. 25-644-61-89 25 xi-1 xii ul. kilińskiego 23 tel. 25-631-30-84 BIAŁA PODLASKA 25 xi-1 xii ul. sidorska 2k tel. 83-343-25-24 ŁUKów 25-27 xi ul. wilczyńskiego 10B tel. 25-798-54-05 28 xi-1 xii ul. 11-go listopada 21 tel. 25-797-22-22 Reklama MIĘDZYRZEC PODLASKI 25 xi-1 xii ul. warszawska 17 tel. 83-371-22-22 RADZYń PODLASKI 25 xi-1 xii ul. ostrowiecka 10 tel. 83-354-10-54 PARCZEw 25 xi ul. kościelna 11 tel. 83-355-04-51 26 xi-1 xii ul. kościelna 136 tel. 83-355-21-18 wŁODAwA 25 xi ul. 1000-lecia PP 13a tel. 82-572-27-72 26 xi ul. Mielczarskiego 9 tel. 82-572-10-21 27 xi ul. chełmska 25 tel. 82-572-31-86 28 xi ul. Piłsudskiego 22 tel. 82-572-11-95 29 xi ul. Piłsudskiego 4 tel. 82-572-37-85 30 xi ul. Piłsudskiego 115 tel. 82-572-58-28 1 xii ul. wojska Polskiego 1 tel. 82-572-55-91 BETONIARNIA reklama www.echokatolickie.pl www.echokatolickie.pl Rozmaitości 35 : o j e i c ś o r p i m a Zn ! T Y D E R AGRO K ! ł z 0 0 0 0 0 Nawet do 6 ści kredytowej! no ol zd a ni da ba o eg ow rm da Skorzystaj z ania ura przyznawet apie Prosta proced ym żd ka na mogą Ci nasi doradcy po wej procedury kredyto ytu www.asf.com.pl ed Wysokie kwoty kr Zapraszamy! cydowaniu Swoboda wprde zeznaczyć Siedlce | ul. Piłsudskiego 10 | tel. 25 644 70 29 | kom. 504 252 000 Siedlce | ul. Starowiejska 12 | tel. 25 631 16 22 | kom. 509 506 306 Sokołów Podlaski | ul. Wilczyńskiego 3 | tel. 25 781 21 15 | kom. 501 339 700 Łuków | ul. Dmocha 21A | tel. 25 631 69 08 | kom. 502 441 211 Węgrów | ul. Kościuszki 1 | tel. 25 792 00 16 | kom. 509 777 705 do 600 000 zł kredyt możesz na dowolny cel edytowania Długi okres kr cy nawet 120 miesię Adamczuk Serwis Finansowy działa jako pośrednik kredytowy następujących banków: Alior Bank S.A., Getin Noble Bank S.A., Nest Bank S.A., Bank Pocztowy S.A., Plus Bank S.A.,TF Bank AB, Ferratum Bank Ltd, BZ WBK S.A. Jesteśmy także pośrednikiem firm pożyczkowych: Aasa Polska S.A., Axcess Financial Poland Sp. z o.o., SMS Invest Spółka z o. o., SMS Kredyt Sp.j., Net Credit Sp. z o.o., Regita Sp. z o.o., Vivus Finance Sp. z o.o., Zaplo Sp. z o.o., TAKTO Sp. z o.o. s.j., Optima Sp z o.o., Fundusz Mikro Sp. z o.o. oraz APRO Financial Poland Sp. z o.o. W zakresie umów ze współpracującymi bankami i firmami pożyczkowymi Adamczuk Serwis Finansowy jest umocowany do: przedstawiania oferty kredytowej/pożyczkowej; przetwarzania danych, informacji i dokumentów dotyczących osób ubiegających się o kredyt/pożyczkę oraz przekazywania im informacji i dokumentów kredytowych; (w niektórych przypadkach) podpisywania umów kredytu/pożyczki i/lub wypłaty kwoty kredytu/pożyczki na podstawie otrzymanych pełnomocnictw; wyjaśniania przyczyn braku spłaty kredytu/pożyczki. Niniejsza oferta nie stanowi oferty w rozumieniu kodeksu cywilnego. UBEZPIECZENIE DLA ROLNIKA Porównaj ofertę ubezpieczeń rolnych w 8 towarzystwach! OBOWIĄZKOWE OC ROLNIKA W NAJLEPSZEJ CENIE • Obowiązkowe ubezpieczenie budynków wchodzących w skład gospodarstwa rolnego • Szeroki zakres dodatkowych ubezpieczeń budynków gospodarczych • Ubezpieczenia upraw i zwierząt z dotacją Zapraszamy! Siedlce | ul. Piłsudskiego 10 | tel. 25 644 70 29 | kom. 509 777 927 Siedlce | ul. Starowiejska 12 | tel. 25 631 16 22 | kom. 512 660 960 Sokołów Podlaski | ul. Wilczyńskiego 3 | tel. 25 781 21 15 | kom. 509 952 161 Łuków | ul. Dmocha 21A | tel. 25 631 69 08 | kom. 502 441 211 Węgrów | ul. Kościuszki 1 | tel. 25 792 00 16 | kom. 509 777 705 Towarzystwa ubezpieczeniowe, w których porównamy ubezpieczenie dla Ciebie: 36 numer 47 (1116) 24-30 listopada 2016 r. EchoKatolickie t y g o D n I k %LDáD3RGODVND XO'ROQD WHO www.komunalnik.pl 64Û6(*10(3;& ,PNQMFLTPXP1SPGFTKPOBMOJF,POLVSFODZKOJF Telefony 24h: +48 601 277 212, 83 343 46 91 1LHSROHFDP\VLĊDOHVáXĪ\P\SRPRFą ZJRGQ\PSRĪHJQDQLXEOLVNLHMRVRE\ r e g I o n a l n y wydawca: siedlecka oficyna wydawnicza „Podlasie” sp. z o.o.; nr indeksu: 367478 Prezes: ks. Piotr wojdat wiceprezes: Monika grudzińska „Echo Katolickie” Adres redakcji: ul. Bp. i. świrskiego 43a, 08-110 siedlce, tel.: 25-644-48-00, kom. 694 466 922 www.echokatolickie.pl email: [email protected] Redaktor naczelna: Monika grudzińska ([email protected]) Zastępca: agnieszka warecka ([email protected]) Asystent kościelny: ks. dr hab. andrzej adamski Redaktorzy prowadzący: Jolanta krasnowska-dyńka ([email protected]) Monika lipińska ([email protected]) kinga ochnio ([email protected]) Dziennikarze: agnieszka wawryniuk, andrzej Materski (red. sportowa) Stali współpracownicy: ks. henryk drozd, Janusz eleryk, waldemar Jaroń, tomasz kępka, Małgorzata kołodziejczyk, tadeusz nieścioruk, ks. Paweł siedlanowski, ks. Jacek świątek, anna wolańska Korekta: anna kublik Skład: leszek sawicki Reklama: iwona Zduniak-Urban (tel. 664-427-272, email: [email protected], iwonazduniak@ echokatolickie.pl) Księgowość: Beata kusińska ([email protected]) numer konta: 81 2030 0045 1110 0000 0046 9000 (BgŻ BnP Paribas) Administracja: Marta kaleucha (ogł[email protected]) Rozpowszechnianie redakcyjnych materiałów publicystycznych bez zgody wydawcy jest zabronione. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść zamieszczanych reklam i ogłoszeń. w przypadku stwierdzenia niezgodności treści z zasadami wiary katolickiej, zastrzega sobie prawo odmowy ich zamieszczenia. Materiałów niezamówionych redakcja nie zwraca, a w przypadku zakwalifikowania ich do druku zastrzega sobie prawo zmiany tytułów i dokonywania skrótów. Druk: ZPr Media sa, ul. dęblińska 6, 04-187 warszawa Prenumerata realizowana przez RUCH S.A. Zamówienia na prenumeratę w wersji papierowej i na e-wydania można składać bezpośrednio na stronie www.prenumerata.ruch.com.pl. ewentualne pytania prosimy kierować na adres e-mail: [email protected] lub kontaktując się z telefonicznym Biurem obsługi klienta pod numerem: 801 800 803 lub 22 717 59 59 - czynne w godzinach 7.00 - 18.00. koszt połączenia wg taryfy operatora. Zamówienia na prenumeratę instytucjonalną przyjmuje firma Kolporter Spółka z ograniczoną odpowiedzialnością S.K.A. informacje pod numerem infolinii 0801 40 40 44 lub na stronie internetowej www.dp.kolporter.com.pl