Pobierz - Echo Katolickie

Transkrypt

Pobierz - Echo Katolickie
2
region
EchoKatolickie
2,5
AGNIESZKA
WARECKA
redaktor
Z zachętą do radości
REGION A
numer 47 (1116) 24-30 listopada 2016 r.
tyle mln zł będzie kosztowała budowa
pełnowymiarowego boiska piłkarskiego
ze sztuczną nawierzchnią w Białej Podlaskiej
Nowe władze okręgowe PiS
Minister energii prezesem
went to czas radosnego oczekiwania. Rozpoczynająca nowy rok liturgiczny niedziela jest tym szczególniejsza, iż poprzedzał ją ubiegłotygodniowy
- można rzec: wieńczący Rok Miłosierdzia - Akt
Przyjęcia Chrystusa za Króla i Pana. Jakie będą duchowe owoce naszego przylgnięcia do Zbawiciela? I na ile miłosierdzie, które w minionych miesiącach staraliśmy się uczynić sednem postępowania, wyda plon w postaci nawrócenia?
Numer „Echa”, jaki trzymają Państwo w rękach, sprzyja refleksji nad kruchością życia. W nurcie listopadowej zadumy
utrzymuje się artykuł zatytułowany „Musimy opróżnić czyściec”. Wezwaniu o. Pio do modlitwy w intencji dusz pokutujących w ogniu Bożej miłości towarzyszy szereg świadectw
odnotowanych przez jego duchowe dzieci. Z kolei do zadumy
nad Adwentem inaugurującym czas oczekiwania na przyjście
Pana skłania blok tekstów w dziale „Opinie”. „Adwentowe
okruchy” przywołują szereg spostrzeżeń wiernych świeckich
na temat przeżywania dni poprzedzających Boże Narodzenie.
Zamyślenia pod hasłem „Niebo pozostaje otwarte” stanowią
natomiast zaproszenie do odczytania najbliższych tygodni
w świetle nauki o Bogu bogatym w miłosierdzie. „Czy Jezus
się śmiał?” - z kolei odpowiedź na to pytanie próbuje dać autor
tekstu pt. „Pan Bóg ma poczucie humoru”. W sam raz na zachętę do radości wpisanej w adwentową nadzieję! Tymczasem
o umiejętności zachowania się na co dzień i w kościele - zasadach „savoir-vivre’u, czyli sztuki życia” - przypomina twórca
Akademii Dobrych Manier. Polecam lekturę!
Fot. Piotr Grabowski
Krzysztof Tchórzewski został prezesem okręgu siedlecko-ostrołęckiego Prawa
i Sprawiedliwości. Zastąpił na tym stanowisku Arkadiusza Czartoryskiego.
Krótko
Powstał projekt budżetu
SIEDLCE. Urząd miasta opracował projekt budżetu obywatelskiego.
W jego ramach część pieniędzy zostanie przeznaczona do dyspozycji mieszkańców, którzy w głosowaniu zadecydują, na jakie działania czy inwestycje
je wydać. Głosować mają nawet 16-letni siedlczanie. Przyszły rok ma być
czasem zgłaszania i wyboru projektów. Samorząd zrealizuje je w 2018 r.
Uchwała w sprawie projektu obywatelskiego i przeprowadzania konsultacji
społecznych z mieszkańcami na ten temat zostanie poddana opinii radnych
w trakcie obrad komisji w grudniu. Prawdopodobnie też trafi do porządku
obrad grudniowej sesji rady miasta. Na projekty i inicjatywy zgłoszone w ramach budżetu obywatelskiego przeznaczono wstępnie ok. 500 tys. zł. Kwota
ta zostanie podzielona na cztery części miasta, których granice pokrywają się
MD
z granicami okręgów wyborczych w wyborach samorządowych. Kolory Birmy
migawka
Obrazki z Sienkiewicza
Fot. AK
MIĘDZYRZEC PODL. 25 listopada, o 18.00, odbędzie się kolejne spotkanie z cyklu VITO exTrEAM. W Miejskim Ośrodku Kultury będzie można
tym razem poznać najciekawsze kolory Birmy. Opowie o nich Krzysztof
Deszczyński, który kilkakrotnie odwiedził ten kraj. Aktor, fotograf, scenarzysta
i reżyser, menedżer kultury oraz podróżnik przyznaje, że jest uzależniony od
Azji”„Kolory Deszcz...Birma” to spotkanie nie tylko dla pasjonatów podróży i fotografowania. Pasjonująca opowieść o tym kraju - jego przyrodzie,
zjawiskowych plażach, wspaniałych krajobrazach i pięknych miastach oraz
ludziach z kilkunastu plemion - wciągnie każdego. Będzie to też okazja do
poznania historii przemian politycznych i gospodarczych, czystkach etniczBZ
nych i prześladowaniach w Birmie.
Julia Wardak z Przedszkola Miejskiego nr 7 i Ilona Szmuniewska z Zespołu Szkół
nr 1 w Łukowie oraz Michał Wojtasiewicz ze Szkoły Podstawowej w Okrzei to
laureaci ogólnopolskiego konkursu „Obrazki z Sienkiewicza”. Znaleźli się oni
w gronie 28 nagrodzonych, których wyłoniły parlamentarny zespół ds. dzieci
oraz senacka komisja kultury i środków przekazu - organizatorzy wydarzenia.
Rozstrzygnięcie konkursu odbyło się w poniedziałek, 21 listopada, w sejmowej
Sali Kolumnowej. Była to jedna z inicjatyw zorganizowanych w ramach Roku
Henryka Sienkiewicza. W sumie do konkursu zgłoszono 1,3 tys. prac. Do etapu
ogólnopolskiego zakwalifikowano 174, a nagrodzono 28. Łukowscy laureaci
również wzięli udział w uroczystej gali.
AK
Za K. Tchórzewskim zagłosowało 269 spośród 275 delegatów biorących udział
w zjeździe.
Nowego prezesa wybrano podczas
zjazdu, który odbył się 19 listopada w Siedlcach.
- Z jednej strony jest to kwestia
decyzji politycznej, z drugiej lokalna inicjatywa wielu kolegów, którzy
chcieli wesprzeć mnie politycznie
w związku z pełnioną funkcją ministra energii. W ostatnim czasie
bowiem pojawiło się w prasie wiele
publikacji o tym, że mam być odwołany. Podejmowane są inicjatywy prawdopodobnie mające na celu
osłabienie mojej pozycji w rządzie
- przyznaje K. Tchórzewski. - Dodatkowo moja kandydatura została
Garwolin wzmocniona przedstawieniem na
zjeździe mojej osoby przez dotychczasowego prezesa Czartoryskiego,
a także utrzymaną w bardzo ciepłym tonie rekomendacją prezesa
partii Jarosława Kaczyńskiego. To
wszystko stanowi dla mnie dodatkową ocenę polityczną nie tylko
uczestnictwa w rządzie, ale także
działalności lokalnej - dodaje minister.
Za K. Tchórzewskim zagłosowało 269 spośród 275 delegatów biorących udział w zjeździe. - Mam
dużą satysfakcję z tego, że prawie
jednogłośnie zostałem poparty
przez kolegów, członków PiS nie
tylko z Siedlec, ale z całego okręgu
- podkreśla minister. Chociaż nie
miał kontrkandydata, jego wybór
nie musiał być wcale oczywisty:
- Były już sytuacje w kraju, że ktoś
będący jedynym kandydatem nie
przeszedł, bo trzeba spełnić jeszcze jeden warunek: ten, kto wygrywa, musi uzyskać więcej niż
50% głosów - zwraca uwagę nowy
prezes.
Wraz z nową funkcją K. Tchórzewskiemu przybędzie obowiązków. - Będę musiał przewodniczyć
zebraniom zarządu okręgowego,
wcześniej byłem tylko uczestnikiem. Trzeba więc będzie poświęcić trochę więcej czasu, by się do
nich przygotować. Pracy przybędzie, ale jestem do niej przyzwyczajony - podsumowuje minister.
Kadencja prezesa okręgu PiS trwa
trzy lata.
W zjeździe wzięli udział m.in.:
prezydent Siedlec Wojciech Kudelski, Henryk Kowalczyk - szef
Komitetu Stałego Rady Ministrów, Maria Koc - wicemarszałek
senatu, Teresa Wargocka - wiceminister edukacji, Rafał Romanowski - wiceminister rolnictwa,
posłowie PiS: Daniel Milewski,
Grzegorz Woźniak, a także senatorowie: Waldemar Kraska i Robert Mamątow. Podczas spotkania
dyskutowano na temat obecnej
sytuacji gospodarczej i politycznej
kraju. W trakcie przerwy, w której
liczono głosy, uczestnicy zjazdu
udali się pod pomnik prezydenta
Lecha Kaczyńskiego, gdzie złożono kwiaty i zapalono znicze.
HAH
Uznanie dla krwiodawców
Święto bezimiennych bohaterów
W tym roku w garwolińskim oddziale Regionalnego Centrum Krwiodawstwa
i Krwiolecznictwa pozyskano ponad 2,1 tys. litrów krwi od ponad 5 tys.
honorowych dawców. Prym wiodą pełnoletni uczniowie szkół ponadgimnazjalnych
(545 l krwi) i strażacy (165 l).
Okazją do podsumowań i podziękowań było spotkanie z okazji
Dni Honorowego Krwiodawstwa,
które 18 listopada zorganizowano w sali widowiskowej Centrum
Sportu i Kultury. Przybyło na nie
ok. 200 osób.
Święto stało się okazją do wręczenia odznaczeń. Na wniosek
zarządu rejonowego Polskiego
Czerwonego Krzyża w Garwolinie Medal Komisji Edukacji Narodowej przyznano Reginie Bany.
Najwyższe odznaczenie PCK Kryształowe serce - otrzymał Wiesław Cegiełka. Z kolei na wniosek
prezydium związku ochotniczych
straży pożarnych Medalem za
Zasługi dla Pożarnictwa uhonorowano Renatę Liszewską, prezes
zarządu rejonowego PCK w Garwolinie, i Ewę Ochnio.
Puchar za zajęcie pierwszego
miejsca w klasyfikacji powiatowej
w krwiodawstwie otrzymał gar-
Święto stało
się okazją do
podziękowań
i wręczenia
odznaczeń.
woliński Zespół Szkół Ponadgimnazjalnych nr 2. Na drugiej pozycji uplasował się ZSP z Sobolewa,
a na trzeciej ZS z Miętnego. Wyróżnienia odebrali: Zespół Szkół
im. Marszałka Piłsudskiego i ZSP
nr 1 w Garwolinie oraz ZSP w Żelechowie.
W jedenastej edycji programu „Ognisty Ratownik - Gorąca
Krew” pierwsze miejsce przyznano ochotniczej straży pożarnej
z Woli Władysławowskiej, drugie
strażakom z Maciejowic, a trzecie
druhom z Podebłocia.
Wyróżniono strażaków z Chromina, Niecieplina, Iwowego,
Mariańskiego Porzecza, Woli
Miastkowskiej, Puznówki, SamoWaldemar Jaroń
rządków.
www.echokatolickie.pl
Region
Podczas uroczystej gali „Sportowa Polska 2016” w pałacu Zamoyskich w Warszawie
- w siedzibie Stowarzyszenia Architektów Polskich - diecezja siedlecka otrzymała
wyróżnienie w kategorii „inwestor roku”. Natomiast powiat garwoliński zdobył
prestiżowy certyfikat „inwestor na medal” za wyjątkowe zaangażowanie w budowę
lub modernizację obiektów sportowych.
3
redaktor prowadzący:
jolanta krasnowska-dyńka
Fot. pixabay.com
[email protected]
W celu uniknięcia zaczadzenia należy:
przeprowadzać kontrole techniczne, w tym sprawdzanie szczelności
przewodów kominowych, ich systematyczne czyszczenie oraz sprawdzanie występowania dostatecznego ciągu powietrza;
użytkować sprawne techniczne urządzenia, w których odbywa się pro-
ces spalania, zgodnie z instrukcją producenta;
w przypadku wymiany okien na nowe sprawdzić poprawność działa-
nia wentylacji, ponieważ są one najczęściej o wiele bardziej szczelne
w stosunku do wcześniej stosowanych w budynku i mogą pogarszać
wentylację;
często wietrzyć pomieszczenie, gdzie odbywa się proces spalania (kuch-
nie, łazienki wyposażone w termy gazowe), a najlepiej zapewnić, nawet
niewielkie, rozszczelnienie okien.
nie bagatelizować objawów duszności, bólów i zawrotów głowy, nud-
ności, wymiotów, oszołomienia, osłabienia, przyspieszenia czynności
serca i oddychania, gdyż mogą być sygnałem, że ulegamy zatruciu czadem; w takiej sytuacji należy natychmiast przewietrzyć pomieszczenie,
w którym się znajdujemy i zasięgnąć porady lekarskiej;
zainstalować w domu czujkę czadu, która ostrzeże nas głośnym alar-
mem przed wystąpieniem trującego gazu w powietrzu.
oprac. na podst. www.straz.pl
Pojawienie się czadu może spowodować otwarty ogień nawet w palniku kuchenki gazowej.
BEZPIECZEŃSTWO Uwaga na czad
Cichy zabójca
znów atakuje
Co czwarty Polak błędnie myśli, że czad da się
rozpoznać po zapachu lub dymie. Tymczasem
już niewielkie stężenie tlenku węgla może być
tragiczne w skutkach.
Jesień i zima to pory roku, w których ryzyko śmiertelnego zatrucia jest największe. Statystyki są
zatrważające. Tylko od początku
września na Mazowszu tlenkiem
węgla zatruło się 58 osób - dwóch
nie udało się uratować. Z badań
zleconych przez ministerstwo
spraw wewnętrznych wynika, iż
świadomość społeczeństwa na temat czadu wciąż jest niska. 41%
rodaków twierdzi, że potrafi rozpoznać tlenek węgla po zapachu
lub po dymie. Tymczasem jest on
bezwonny i bezbarwny. Tylko co
piąty Polak wie, iż czad można
wykryć za pomocą specjalnych
czujników.
Wietrzenie i kontrola
Najczęstszym powodem wydzielania się tlenku węgla jest
zbyt uszczelnione mieszkanie,
w którym brakuje dopływu świeżego powietrza. - Aby uchronić
się przed czadem, musimy mieć
świadomość tego, jak powstaje
- mówi mł. bryg. Paweł Kulicki,
oficer prasowy Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej
w Siedlcach. - Mówiąc najogólniej, czad jest produktem niepełnego spalania węgla. Powstaje,
kiedy w ogrzewanym pomieszczeniu wskutek nieskutecznej
wentylacji zaczyna brakować tlenu. Pojawienie się czadu może
spowodować otwarty ogień w ko-
Bezwzględnie
zabronione jest
zasłanianie kratek
wentylacyjnych.
Powoduje
to bowiem,
że mieszkanie
jest hermetycznie
zamknięte,
a musimy dbać
o to, by w pomieszczeniach, gdzie
przebywamy, była
ciągła wymiana
powietrza.
minku czy nawet w palniku kuchenki gazowej - wyjaśnia. Dlatego ważne jest, aby właściciele
mieszkań i domów kontrolowali
urządzenia grzewcze i przewody
wentylacyjne. Zły ich stan i niedrożność są najczęstszą przyczyną wypadków, niestety, często
śmiertelnych. - Bezwzględnie
zabronione jest zasłanianie kratek wentylacyjnych. Powoduje to
bowiem, że mieszkanie jest hermetycznie zamknięte, a musimy
dbać o to, by w pomieszczeniach,
gdzie przebywamy, była ciągła
wymiana powietrza. To daje pewność, że nie powstanie tlenek węgla - podkreśla P. Kulicki. I przypomina o prawie budowlanym,
które zobowiązuje użytkowników
budynków do kontroli i czyszczenia przewodów wentylacyjnych
i dymowych. - Musimy to robić
sukcesywnie: kontrolować raz
na rok, a czyścić w zależności
od tego, jakim paliwem opalamy mieszkanie. Te prace mogą
wykonywać tylko uprawnione
osoby, czyli kominiarze. Jeżeli
to wszystko zgramy, zminimalizujemy ryzyko powstania tlenku
węgla w naszym domu - zaznacza
młodszy brygadier, dementując
przekonanie, iż problem dotyczy
tylko domów, a w bloku jesteśmy
bezpieczni. - To nieprawda, bo
czad może powstać w łazience.
Spotykamy jeszcze przepływowe
ogrzewacze wody, czyli piecyki,
w których w momencie jej odkręcenia, pojawia się płomień. Łazienki mają niewielką kubaturę,
jest tam więc nieduża zawartość
powietrza, czyli tlenu. Jeśli dodatkowo pozaklejamy kratki wentylacyjne, a tak się zdarza, bo ktoś
stwierdzi, że tą drogą nawiewa
zimne powietrze, doprowadzimy
do braku wentylacji i nieszczęście
gotowe. Notowaliśmy takie przypadki - zwraca uwagę rzecznik.
Zainstalowanie czujek
Dla własnego bezpieczeństwa
warto zabezpieczyć mieszkanie
czujkami wykrywającymi tlenek
węgla. - Urządzenia sygnalizują dźwiękiem i migającą diodą
obecność w powietrzu czadu na
poziomie 30 ppm, czyli w ilości
śladowej - opisuje działanie czujek
P. Kulicki - W ubiegłym sezonie
grzewczym mieliśmy przypadek,
kiedy jedna z mieszkanek Siedlec
została obudzona przez czujkę,
wezwała służby i okazało się, że
faktycznie występowało niewielkie stężenie czadu. Biorąc pod
uwagę fakt, iż zdarzenie to miało miejsce o 1.00 w nocy i gdyby
ulatnianie trwało do rana, skutki mogły być tragiczne - zwraca
uwagę rzecznik. Czujki są łatwe
w montażu. - Należy je zainstalować w miejscach, gdzie występuje
potencjalne zagrożenie: w kotłowni czy łazience, gdzie mamy
przepływowy ogrzewacz wody,
na wysokości ok. 1,8 m - instruuje młodszy brygadier. - Czujka
spełnia zadanie ostrzegawcze,
powodując, że jesteśmy dodatkowo chronieni. Nie zapobiega jednak powstawaniu czadu, jedynie
sygnalizuje, kiedy w danym pomieszczeniu pojawi się gaz. A my
przede wszystkim powinniśmy
kłaść nacisk na zapobieganie powstawania czadu. Najlepiej więc
zabezpieczyć się poprzez właściwe użytkowanie urządzeń, które
mogą powodować emisję tlenku
węgla - podkreśla P. Kulicki.
Objawy zatrucia
Tlenek węgla jest gazem bezwonnym i niewidocznym. - Ludzie myślą, że wyczują czad, myląc go z dymem - zauważa rzecznik. Objawy
zatrucia tlenkiem węgla to m.in.:
bóle głowy, nudności, wymioty,
przyspieszone tętno czy oddech.
Ich ignorowanie może doprowadzić do zaburzenia czynności serca,
śpiączki, zatrzymania oddychania,
a w końcu śmierci. - Jeśli zauważymy któryś z objawów, a dodatkowo
weźmiemy pod uwagę, że w mieszkaniu nie ma wentylacji i używamy
akurat kuchenki gazowej bądź innego źródła otwartego ognia, które
dodatkowo zabiera tlen, możemy
podejrzewać, iż doszło do emisji
tlenku węgla. Wtedy należy natychmiast przewietrzyć mieszkanie,
zgasić ogień, wezwać służby: pogotowie, straż pożarną, by ustalić, co
było przyczyną złego samopoczucia
i ewentualnie źródło emisji czadu.
Może się bowiem zdarzyć, zwłaszcza w budynkach wielorodzinnych,
iż przewody kominowe połączone
są z wieloma lokalami, więc niekoniecznie w danym mieszkaniu
może być jakaś nieszczelność - tłumaczy P. Kulicki.
Na terenie powiatu siedleckiego
dochodzi od kilku do kilkunastu
tego typu interwencji w roku. - Na
szczęście nie wszystkie kończą się
tragicznie - zwraca uwagę rzecznik. I podsumowuje: - Trzeba mieć
świadomość, że już niewielkie stężenie czadu przy dłuższej emisji
może być tragiczne w skutkach,
szczególnie w przypadku małych
dzieci i osób starszych. Ryzyko jest
naprawdę duże - tlenek węgla jest
HAH
gazem śmiertelnym.
Reklama
\[XUS^MRUM
P^aWRXQd[
^QWXMYMcUQXW[R[^YM`[cM
SMPéQ`e^QWXMY[cQ
EchoKatolickie
region
numer 47 (1116) 24-30 listopada 2016 r.
Łuków Redaktor Naczelny portalu PODLASIE24.PL
W niedzielę, 4 grudnia, już po raz czwarty odbędzie
się Łukowski Charytatywny Bieg Mikołajkowy
„Mikołaje wieczorową porą”. Jest to inicjatywa
łukowskich maratończyków organizowana przez
Fundację Cegiełkowo Pasja i Pomoc.
Rusza TOP REGIONU 2016
D
Ubiegłoroczni uczestnicy charytatywnej akcji „Mikołaje wieczorową porą”.
- Nasz pomysł był i jest prosty:
sprawić, by nasza przyjemność
z biegania zaraziła innych i przyniosła konkretne rezultaty. I oto
grupa zapaleńców postanowiła
ponownie przebrać się za mikołajów i pobiegać - tak o swojej
akcji mówią organizatorzy. Jej
cel jest bardzo konkretny: zebranie środków na przygotowanie
paczek, które za pośrednictwem
Miejskiego Ośrodka Pomocy
Krótko
Książka o Kodniu
Fot. ug kodeń
Kodeń. 3 grudnia, o 18.45, w Domu Pielgrzyma odbędzie się wieczór autorski Jarosława Onyszczuka połączony z promocją jego najnowszej książki „Kodeń, od siedziby magnackiej do osady gminnej”.
Miejscowość ma bardzo bogatą i ciekawą historię. Publikacja J. Onyszczuka może być przełomem w odkrywaniu losów tego grodu, ale także
dziejów Podlasia. Liczy 577 stron. Zamysłem autora było przedstawienie
historii ośrodka na tle przemian zachodzących na przestrzeni XIX w.
- zarówno politycznych, społecznych, jak i gospodarczych. Pozwoliło to
na opisanie dziejów z trzech perspektyw: siedziby magnackiej końca
XVIII w. rządzonej przez Elżbietę z Branickich Sapieżynę, borykającego
się z problemami dnia codziennego typowego miasteczka Królestwa
Kongresowego oraz powstałej wskutek działań podjętych przez władze
zaborcze, po stłumieniu powstania styczniowego, osady gminnej.
J. Onyszczuk w swojej książce podejmuje także kwestie dotyczące tutejszego Kościoła, unitów i cudownego obrazu Matki Bożej. Więcej o publikacji będzie można przeczytać w kolejnym numerze „Echa Katolickiego”.
o. M. Skrzydło/opr. AWAW
Jubileusze i Dzień Seniora
BIAŁA PODLASKA Kacper
Sacharczuk
o Biegaczach Pomagaczach
Społecznej zostaną przekazane
potrzebującym rodzinom. Łukowski Charytatywny Bieg Mikołajkowy „Mikołaje wieczorową
porą” to cykliczna akcja organizowana przez miejscowych maratończyków zrzeszonych w grupie
Biegaczy Pomagaczy, którzy nie
tylko promują zdrowy styl życia,
miasto, ale organizują kampanie,
z których dochód wspiera najbardziej potrzebujących łukowian.
Kiedy kilka lat temu ten sport nie
był tak popularny, grupka osób
postanowiła, że będzie sobie biegać.
Każdy z nas miał ku temu różne
powody. I tak łukowska obwodnica,
która nie była jeszcze tak piękna, jak
dzisiaj, stała się głównym placem
dla biegaczy. I zaczęliśmy czerpać
z biegania przyjemność: gnaliśmy
na oślep, byle tylko złapać kolejne
metry, kolejne minuty… Pamiętam,
jak musiałem zatrzymywać się, bo
łapała mnie kolka. Jednak biegłem
dalej, czasami kuśtykając i sapiąc. Na
swojej drodze spotkałem podobnych do siebie zapaleńców, którym
już świtało, że frajda z biegania to za
mało, że… możemy przecież biegać
dla innych. I tak powstali Biegacze
Pomagacze. Biegamy, reklamujemy się, krzyczymy, chcąc, by nas
widziano. Wszystko po to, aby pomagać. Magdalena, Renatka, Kuba
i Dominika to nasi stali podopieczni, których staramy się wspierać
w ramach fundacji Cegiełkowo Pasja
i Pomoc. Jesteśmy obecni w ich
życiu w bardzo prozaiczny, ale jakże
ważny sposób. Staramy się wspomagać ich leczenie i potrzeby, które
są dużo większe niż zdrowych osób.
Nasze idee staramy się przekazywać
NOT. AK
i zaszczepiać innym. Do kogo należą kontenery?
Miasto wyrzuci pojemniki
Kontenery zaśmiecające miasto znikną z ulic? Wszystko na to wskazuje.
Pilnie poszukiwany jest ich właściciel.
Na usytuowane nielegalnie przy
bialskich drogach pojemniki
mieszkańcy narzekają od lat.
- Wielu zwraca uwagę na kontenery, do których wrzucana jest używana odzież. Niestety, w tych miejscach nierzadko panuje ogromny
nieporządek. Trzeba podkreślić,
że ich właściciel nie pilnuje swojego mienia, które na domiar stoi
w pasie drogowym nielegalnie informuje Michał Trantau, rzecznik prezydenta Białej.
Miasto poszukuje właściciela
nieoznakowanych pojemników.
Jeśli do 30 listopada nie zgłosi się
on do wydziału dróg i komunikacji
lub nie usunie ich z pasów drogowych, kontenery zostaną wywieMD
zione przez miejskie służby.
WŁODAWA 16 listopada w Gminnym Centrum Kultury, Sportu i Turystyki w Kodniu
z udziałem blisko 150 osób obchodzono Ogólnopolski Dzień Seniora. Na
spotkanie zostali zaproszeni mieszkańcy gminy, którzy ukończyli 75 rok
życia. Gminną uroczystość rozpoczął występ chóru szkolnego działającego
przy Zespole Placówek Oświatowych pod dyrekcją Reginy Hasiewicz.
Następnie głos zabrał włodarz gminy Jerzy Troć. Dziękując seniorom za
ich wkład w wychowanie kolejnych pokoleń i za wieloletnią pracę na
rzecz mieszkańców gminy, życzył owocnych lat życia. Ważnym punktem
spotkania było uhonorowanie małżonków obchodzących kolejne rocznice
zawarcia związków. Z okazji złotych godów świętującym wręczono
Medale za Długoletnie Pożycie Małżeńskie. Otrzymali je Wiera i Szymon
Charytoniukowie oraz Irena i Eugeniusz Jankowscy z Zabłocia, Marianna
i Eugeniusz Maryniukowie z Kodnia, Irena i Bolesław Oleksikowie z Olszanek.
Wiązanki kwiatów oraz okolicznościowe dyplomy otrzymali także z okazji
55-lecia ślubu Irena i Józef Szołuchowie z Kodnia. Z kolei Cecylia i Edward
Majewscy z Zabłocia Kolonii oraz Marianna i Tadeusz Sosnowscy z Elżbiecina
MLS
świętowali jubileusz 60-lecia zawarcia związku małżeńskiego. moim zdaniem
Fot. AK
o 29 listopada przyjmowane są zgłoszenia do plebiscytu
TOP REGIONU 2016. Można je przesyłać za pomocą
specjalnego formularza umieszczonego na stronie podlasie24.pl. Wszystkie propozycje inwestycji, wydarzeń kulturalnych
oraz sportowych 2016 r. zostaną uwzględnione w pierwszej turze
głosowania.
Plebiscyt podsumowujący mijający rok przygotowują tradycyjnie
redakcje portalu podlasie24.pl i Radia Podlasie. Już w grudniu na
stronie portalu będzie można zagłosować na: inwestycję roku 2016
w regionie, wydarzenie kulturalne roku i sportowca oraz wydarzenie sportowe mijającego roku.
W tym celu poprosiliśmy samorządy, ośrodki kultury oraz kluby
sportowe i instytucje zajmujące się sportem w naszym regionie,
a także osoby prywatne o nadsyłanie propozycji wydarzeń i osób,
na które będzie można już w grudniu zagłosować w plebiscycie TOP
REGIONU 2016.
Aby dokonać zgłoszenia, należy wejść na stronę podlasie24.pl, kliknąć na baner o nazwie ZGŁOSZENIA i wypełnić formularz zgodnie
z opublikowanymi wskazówkami.
Na zgłoszenia czekamy tylko do 29 listopada.
Jeśli uważacie, że dane wydarzenie lub osoba zasługują na miano
TOP REGIONU 2016 - ZGŁOŚCIE TO!
migawka
Pobiegną dla innych
Zarażają pomocą
edyta
Łukaszewska
Fot. um Biała Podl.
4
Uwagę na
kontenery,
wokół których
często panuje
nieporządek,
zwrócili
urzędnikom
mieszkańcy.
Ruszyły prace nad rewitalizacją
Chcesz zmienić miasto?
Mieszkańcy mogą mieć wpływ na to, jak będzie wyglądało ich miasto. W urzędzie
miejskim odbyło się spotkanie dotyczące programu rewitalizacji Włodawy.
Wzięli w nim udział przedsiębiorcy oraz przedstawicie stowarzyszeń, instytucji samorządowych
i rządowych. - Program rewitalizacji to bardzo ważny dokument.
Określa on bowiem działania, których celem jest ożywienie zdegradowanych obszarów miasta. Zależy
mi na tym, aby mieszkańcy wzięli
aktywny udział w jego przygotowaniu. Co więcej, na realizację projektów ujętych w programie łatwiej
będzie uzyskać dofinansowanie.
Kwota, którą władze województwa
przeznaczyły na ten cel, to ponad
200 mln zł - wyjaśnia burmistrz
Włodawy Wiesław Muszyński.
Podczas spotkania przedstawiono informacje o zasadach procesu
rewitalizacji. Padły też pierwsze
propozycje działań, które powinny zostać wpisane do programu.
Poinformowano również, w jaki
sposób w jego tworzenie mogą
włączyć się mieszkańcy.
Władze miasta zachęcają do
zgłaszania pomysłów. Można to
zrobić drogą mailową: [email protected].
Ponadto dzięki zakładce „Rewitalizacja”, która zostanie uruchomiona na stronie internetowej
włodawskiego ratusza, mieszkańcy będą mogli na bieżąco śledzić
postęp prac. Prace nad programem rewitalizacji potrwają do
końca maja 2017 r., a ich ostatnim
etapem będzie przyjęcie dokuMD
mentu przez radę miejską. Region
Fot: UM Biała Podlaska
www.echokatolickie.pl
Powiat garwoliński 5
W elitarnym gronie
Powiat na medal
Samorząd otrzymał prestiżowy certyfikat
„inwestor na medal” przyznawany przez klub
Sportowa Polska w konkursie Budowniczy
Polskiego Sportu. Powiat został nagrodzony
za wyjątkowe zaangażowanie w budowę lub
modernizację obiektów sportowych.
Na spotkanie o reformie oświaty przybyło około 80 osób.
Biała Podlaska Dyskusja o szkolnictwie
Szkoła po nowemu
16 listopada w magistracie odbyły się konsultacje dotyczące reformy
oświaty. Obecny rząd chce m.in. zlikwidować gimnazja. Zmiany mają swoich
zwolenników i przeciwników.
Na „tak” i na „nie”
Proponowane zmiany popiera Małgorzata Kiec, radna, która
na co dzień pracuje w społecznej
szkole podstawowej w Sielczyku.
migawka
Uważa, że reforma jest konieczna. Tłumaczy, iż przejście ucznia
z podstawówki do gimnazjum burzy proces wychowawczy. Gimnazjaliści są zagubieni, nie potrafią
odnaleźć się w nowej rzeczywistości. Ośmioletnia szkoła podstawowa pomaga też w procesie dydaktycznym. Dzięki temu uczeń
nie jest narażony na ciągłą zmianę
nauczycieli.
Wiele wątpliwości ma natomiast
Mariusz Michalczuk, również radny i nauczyciel. Uważa, że reforma wprowadzana jest zbyt szybko i chaotycznie. Nie przekonują
go argumenty mówiące o tym, iż
ośmioletnia podstawówka sprawi,
że znikną problemy wychowawcze.
Według rządowych planów nowe
założenia będą gotowe do 31 marca. Do tego czasu mają zostać podjęte - poprzedzone konsultacjami
z kuratorium i związkami zawodowymi - uchwały samorządów
w sprawie dostosowania sieci szkół
do nowego ustroju.
Duża rola samorządów
Ostro o zmianach wypowiada
się Teresa Sidoruk, prezes bialskiego oddziału Związku Nauczycielstwa Polskiego. Uważa, że przede
wszystkim trzeba należycie przygotować się do reformy. Zaznacza,
iż siatka godzin nie może ulegać
zmianie. Po reformie zostanie ona
zmniejszona o kilkanaście godzin
w skali roku, co odbije się nie tylko na uczniach, ale i na nauczycielach.
Obecny na spotkaniu prezydent
Białej Podlaskiej nie ma większych
zastrzeżeń do proponowanych
zmian. - Biała Podlaska jest w dobrej sytuacji, bo tutejsze gimnazja
są częścią zespołów szkół, stąd ich
wygaszanie nie będzie tak skomplikowane i kosztowne jak gdzie
indziej. Według założeń reformy
nauczyciele z takich zespołów staną się automatycznie nauczycielami ośmioletnich podstawówek.
Zmiany idą w dobrym kierunku.
Jako samorządowcy aktualnie
dopłacamy do oświaty olbrzymie
pieniądze, prawie 30 mln zł, które
pochodzą z własnych podatków.
Chcemy więc, aby nasze szkoły
funkcjonowały jak najlepiej, a nauczyciele zarabiali godnie - mówi
Dariusz Stefaniuk.
Przedstawiciel
kuratorium
oświaty dodaje na koniec, że to
samorządy będą decydowały
o tym, w jaki sposób zagospodarują budynki, które pozostaną po
likwidacji samodzielnie istniejących gimnazjów. Obiekty na pewno w dalszym ciągu muszą służyć
oświacie. Trzeba też znaleźć nowe
miejsce pracy dla tych, którzy byli
zatrudnieni w tych szkołach.
Wydatki na zwiększoną liczbę
klas siódmych wyniosą 66 mln zł.
Rząd przygotował samorządom
ok. 300 mln zł subwencji na 2017 r.
z przeznaczeniem na dostosowanie
szkół do wymogów reformy. Według rządowych założeń zadanie
będzie każdego roku sfinansowane
z rezerwy oświatowej wynoszącej
168 mln zł.
AWAW
Pół wieku razem
Podczas gali „Sportowa Polska”, która odbyła się 15 listopada w Warszawie,
już po raz 17 spotkali się budowniczowie, pasjonaci i przyjaciele „Sportowej
Polski”, a więc instytucje, samorządy oraz ludzie, których zaangażowanie, pasja,
wiedza, doświadczenie przyczynia się do rozwoju sportowego zaplecza Polski.
Podczas gali „Sportowa Polska”, która odbyła się 15 listopada w Warszawie, już po raz
17 spotkali się budowniczowie,
pasjonaci i przyjaciele „Sportowej Polski”, a więc instytucje,
samorządy oraz ludzie, których
zaangażowanie, pasja, wiedza,
doświadczenie przyczyniają się
do rozwoju sportowego zaplecza Polski. W tak zacnym gronie znalazła się reprezentacja
powiatu garwolińskiego ze starostą Markiem Chciałowskim,
przewodniczącym rady powiatu
Piotrem Osmólskim oraz dyrektorem wydziału edukacji kultury
i sporu starostwa powiatowego
Jerzym Duchną.
fot. UG Paprotnia
Spotkanie zgromadziło ok. 80
osób. Obecni byli na nim Eugeniusz Pelak, wicekurator oświaty,
oraz Robert Gmitruczuk, zastępca
wojewody lubelskiego. Nie zabrakło także nauczycieli, pedagogów,
rodziców i radnych miejskich.
Planowane zmiany wejdą w życie
już w 2017 r. Powróci ośmioletnia
podstawówka i czteroletnie liceum.
Nauka w technikach ma trwać pięć
lat. Szkoły zawodowe zostaną przekształcone w dwustopniowe szkoły
branżowe.
- Ośmioletnie kształcenie powoduje to, że uczniowie lepiej
dostosowują się do szkolnych warunków, poznają siebie wzajemnie. Nauczanie przejdzie z systemu liniowego na spiralne. Liniowe
jest wbrew logice, bo pojmowanie
i zapamiętywanie zależy od ilości
powtórzeń, a tych praktycznie
teraz nie było. Kolejna kwestia to
kształcenie zawodowe. W pewnym okresie zostało ono zniszczone, teraz trzeba je odbudowywać - mówi E. Pelak. Dodaje, że
zmiany podyktowane są przede
wszystkim nieefektywnym i niedostosowanym do współczesnych
realiów nauczaniem. Przypominał
też o tym, iż mamy do czynienia
z niepokojącym zjawiskiem - przy
zmniejszającej się liczbie uczniów,
rośnie grono pedagogów.
Od was wszystko się
zaczyna
- Życzę wytrwałości i mam
nadzieję, że nadal będziecie budować sportową Polskę, bo to
wszystko zaczyna się w waszych
małych miejscowościach. Budujecie klimat dla sportu i zdrowego trybu życia. Od was wszystko
się zaczyna, a kończy na wielkich
arenach polskich i światowych.
Serdecznie gratuluję otrzymanych wyróżnień i życzę wytrwałości, wiary i poweru na kolejne
lata - mówił podczas gali prezes
klubu Sportowa Polska Marek
Zdziebłowski.
Stawiają na sport
Wyróżnienie i medal przedstawicielom powiatu garwolińskie-
go wręczyli: zapaśnik Andrzej
Supron, zapaśniczka Agnieszka
Wieszczek oraz szablistka Aleksandra Socha.
- Odbierając ten certyfikat,
przyznany na wniosek marszałka województwa mazowieckiego
Adama Struzika przez kapitułę
klubu Sportowa Polska, czuliśmy dumę, że nasz powiat został
zauważany jako samorząd, który od wielu lat inwestuje w bazę
sportową - powiedział starosta
M. Chciałowski, dodając, że
pierwsze inwestycje sportowe
wykonano już w pierwszej kadencji samorządu powiatowego,
np. boisko przy Zespole Szkół
Ponadgimnazjalnych nr 2 w Garwolinie. Sportowy boom inwestycyjny rozpoczął się w trzeciej kadencji. - Wybudowaliśmy boiska
piłkarskie i do tenisa ziemnego
przy Zespole Szkół Rolniczych
w Miętnem. Boisko do piłki nożnej powstało przy Zespole Szkół
Ponadgimnazjalnych im. Wyssogoty Zakrzewskiego w Żelechowie. Razem z gminą Sobolew
zainwestowaliśmy w kompleks
sportowy przy ZSP im. Tadeusza
Kościuszki w Sobolewie - dodał,
podkreślając, że dzisiaj właściwie wszystkie placówki oświatowe - nawet tak małe, jak w Izdebnie, w Przyłęku i Trzcince - mają
nowoczesne i wielofunkcyjne
obiekty sportowe. - Otrzymane
wyróżnienie zobowiązuje nas
do dalszej pracy - zadeklarował
WAJ
M. Chciałowski.
Krótko
Obchody rocznicy śmierci noblisty
15 par małżeńskich z terenu gminy Paprotnia świętowało jubileusz złotych godów. Spotkanie połączone z wręczeniem
przyznanych przez prezydenta Polski Medali za Długoletnie Pożycie Małżeńskie miało miejsce 8 listopada w świetlicy
wiejskiej. Aktu dekoracji małżonków dokonał wójt gminy Stanisław Ładziak w asyście sekretarz gminy Małgorzaty
Koniecznej, przewodniczącego rady gminy Mariusza Grzesiuły. Był też proboszcz parafii ks. Andrzej Trebnio. Na
świętujących czekały drobne upominki oraz słodki poczęstunek. Uroczystość uświetniły występy uczniów miejscowego
zespołu szkół. W gronie jubilatów znaleźli się państwo: Czesława i Czesław Chodowcowie, Apolonia i Stanisław Jedlińscy,
Elżbieta i Zdzisław Łopaciukowie, Alicja i Zygmunt Łozowie, Zofia i Edward Mężyńscy, Teresa i Antoni Nasiłowscy, Irena
i Arkadiusz Nasiłowscy, Wiesława i Marian Nasiłowscy, Marianna i Stanisław Nasiłowscy, Danuta i Jan Ogrodniczukowie,
Jadwiga i Kazimierz Sawiccy, Stanisława i Krzysztof Skwierczyńscy, Jadwiga i Zenon Żółkowscy, Stanisława i Zygmunt
MLS
Szelechowie oraz Zdzisława i Stanisław Strzałowie. Wola Okrzejska. Muzeum Henryka Sienkiewicza, parafia pw. św.
Apostołów Piotra i Pawła w Okrzei, starostwo powiatowe w Łukowie
oraz urząd gminy w Krzywdzie zapraszają na uroczystość upamiętniającą setną rocznicę śmierci Henryka Sienkiewicza. Odbędzie się ona
27 listopada. Jubileuszowe obchody rozpoczną się o 11.00 w Muzeum
Henryka Sienkiewicza w Woli Okrzejskiej, gdzie zostanie poświęcona
i wmurowana okolicznościowa tablica. W samo południe w kościele
w Okrzei będzie sprawowana Msza św. za duszę H. Sienkiewicza. Eucharystia zakończy się symboliczną sceną z „Trylogii” - Mszą żałobną płk. Michała
Wołodyjowskiego odegraną przez bractwo husarskie „Chorągiew Ziemi
Lubelskiej”. Następnie na grobie Stefanii z Cieciszowskich Sienkiewiczowej oraz pod kopcem H. Sienkiewicza w Okrzei zostaną złożone kwiaty
i wieńce. Dalsze obchody odbędą się przy Domu Ludowym w Okrzei.
W programie m.in. pokazy bractwa husarskiego oraz występy artystyczne.
Dla wszystkich uczestników uroczystości przewidziano poczęstunek. MD
6
REGION EchoKatolickie
region
numer 47 (1116) 24-30 listopada 2016 r.
Gala „Sportowa Polska”
Diecezja
nagrodzona
15 listopada podczas uroczystej gali „Sportowa
Polska 2016” w pałacu Zamoyskich w Warszawie
- w siedzibie Stowarzyszenia Architektów Polskich
- diecezja siedlecka otrzymała wyróżnienie
w kategorii „inwestor roku”.
Nagroda została przyznana
z nominacji marszałka sejmiku
województwa mazowieckiego
Adama Struzika - jak przedstawiono w uzasadnieniu - „za zaangażowanie diecezji w rozwój
bazy sportowej województwa
mazowieckiego, rozwój sportu
i rekreacji wśród dzieci, młodzieży i społeczności lokalnej, ze
szczególnym uwzględnieniem
inicjatywy budowy sali gimnastycznej przy Katolickiej Szkole
Podstawowej i Katolickim Gimnazjum w Siedlcach”.
Biskupa siedleckiego Kazimierza Gurdę reprezentowali:
ks. Jerzy Duda, dyrektor wydziału duszpasterskiego kurii
siedleckiej, i ks. Paweł Siedlanowski, dyrektor Katolickiego
Zespołu Edukacyjnego w Siedlcach.
Docenili
funkcjonalność
Pośród kilkuset nagrodzonych - w kilkunastu kategoriach - podmiotów z całej Polski
diecezja siedlecka jako jedyna
reprezentowała struktury kościelne. Został doceniony jej
wkład w promowanie inicjatyw
sportowych w parafiach, wychowanie poprzez zdrową, mądrą
rywalizację, otwartość, współpracę ze szkołami, lokalnymi
samorządami na rzecz rozwoju
bazy sportowej itp.
Organizatorzy gali „Sportowa
Polska 2016” docenili wygląd
i funkcjonalność sali gimnastycznej zbudowanej przy KZE
w Siedlcach i oddanej do użytku w 2015 r. Inwestycja w 80%
wartości została sfinansowana ze
środków Fundacji Nasza Szkoła.
Dzięki staraniom ks. prał. dr.
Kazimierza Niemirki, ówczesnego dyrektora ds. ekonomicznych diecezji, budowę wsparło
ministerstwo sportu (dotacja
z Funduszu Rozwoju Kultury Fizycznej w wysokości 1,1 mln zł).
Sala gimnastyczna uznawana jest
za jedną z najnowocześniejszych
i najpiękniejszych w regionie.
Nagrodzone starostwa
Podczas gali wyróżnienia
otrzymały także dwa podmio-
Łosice Pałac, oranżeria i park to dzieła wybitnych twórców.
RADZYŃ PODLASKI Pałac pomnikiem historii?
Perła odzyskuje blask
Pod koniec października przedstawiciele Narodowego Instytutu Dziedzictwa
wizytowali pałac Potockich. Celem była ocena wartości historycznej kompleksu
pałacowo-parkowego.
ty wywodzące się z naszego regionu. Starostwo garwolińskie
nagrodzono „za zaangażowanie
powiatu w rozwój bazy sportowej, a tym samym w rozwój nowoczesnej struktury sportowej
województwa mazowieckiego,
rozwój sportu i rekreacji wśród
dzieci, młodzieży, społeczności lokalnej, ze szczególnym
uwzględnieniem inicjatywy remontu boiska sportowego wraz
z wykonaniem terenowych urządzeń sportowych przy ZS w Garwolinie”. Dyplom i pamiątkowy
medal odebrał starosta Marek
Chciałowski.
W kategorii „Pasjonat sportowej Polski 2016” wyróżniono
starostę powiatu sokołowskiego
Leszka Iwaniuka, od wielu lat
związanego ze sportem, inicjatora rozbudowy lokalnej bazy
sportowej (w tym budowy pełnowymiarowej sali widowiskowo-sportowej przy Zespole Szkół
nr 1 im. Krzysztofa Kamila Baczyńskiego), co stało się możliwe
m.in. dzięki pozyskiwaniu środków zewnętrznych. Nagrodę w imieniu starosty - odebrała wicestarosta Marta Sosnowska. WA
Klub Sportowa Polska przyznaje
wyróżnienia od 2005 r., nagradzając najlepsze firmy projektowe i wykonawcze, producentów
technologii i wyposażenia obiektów sportowych, rekreacyjnych
itp. Wręcza także wyróżnienia
i statuetki inwestorom, administratorom obiektów sportowych oraz osobom szczególnie
zaangażowanym w działalność
promocyjną i animacyjną
na rzecz sportu i rekreacji.
Przedstawiciele ministerstwa kultury oceniali radzyńską perłę pod
kątem nadania jej statusu pomnika
historii. - Znalezienie się na prezydenckiej liście tego typu obiektów
to nie tylko splendor, ale również
perspektywa wysokich środków
na jego renowację - mówi burmistrz Jerzy Rębek. - Stawką jest
solidne wsparcie finansowe - także z resortu kultury. Mówimy tu
o naprawdę dużych pieniądzach,
które pozwoliłyby przywrócić naszej perle dawny blask - dodaje.
Na liście wyróżnionych
Wniosek o umieszczenie zespołu pałacowo-parkowego na
prezydenckiej liście pomników
historii miasto złożyło w styczniu
2016 r. W tym celu zgromadzono i przesłano do ministerstwa
kultury obszerne i wielowątkowe
opracowanie dotyczące wartości
historycznych, kulturowych, artystycznych obiektu, a także jego
stanu technicznego i roli, jaką pełni współcześnie.
Dotąd na liście znalazło się 60
obiektów o szczególnym znaczeniu dla kultury naszego kraju.
W kolejce czeka kilkaset. - Jestem
zadowolony, że tak szybko nastąpiła reakcja na nasz wniosek, ponieważ kolejka zabytków pretendujących do tego tytułu jest długa.
Oznacza to, iż zostaliśmy uznani
za miejsce wyjątkowe - wyjaśnia
J. Rębek. Podkreśla także rolę
niedawnej wizyty prezydenta Andrzeja Dudy w Radzyniu. - Spotkanie odbyło się na pałacowym
dziedzińcu. Była więc okazja, by
naszą perłę zaprezentować głowie państwa. Prezydent wykazał
wielkie zainteresowanie wartością
obiektu i jego losem, stąd - jak są-
Jednak spełnia kryteria
W projekcie krajowej sieci
Podczas konwentu starostów w Sterdyni przedstawiciele Narodowego
Funduszu Zdrowia zaprezentowali listę mazowieckich szpitali, które zostały
ujęte w projekcie krajowej sieci.
W ostatnim czasie pojawiły się
niepokojące doniesienia dotyczące przyszłości miejscowego szpitala. Wszystko z powodu reformy
służby zdrowia, którą od lipca
przyszłego roku chce wprowadzić
ministerstwo zdrowia. Pojawi-
ły się głosy, że łosicka jednostka
może nie znaleźć się na rządowej
mapie placówek obejmującej sieć
szpitali. Starosta Czesław Giziński
nie ukrywał, że prawdopodobnie
samorząd czeka ciężka batalia
o utrzymanie szpitala. - Stałoby się
wielkie nieszczęście, gdyby nasz
Samodzielny Publiczny Zakład
Opieki Zdrowotnej nie znalazł
się w sieci szpitali powiatowych
w Polsce. Na szczęście obawy
okazały się niesłuszne - mówi
starosta. - Skoro znaleźliśmy się
Spełnia
wszelkie kryteria
Delegacja Narodowego Instytutu Dziedzictwa zwiedziła pałac Potockich, oranżerię, kościół
Trójcy Świętej. Członkowie zespołu interesowali się rolą, jaką
obecnie odgrywa obiekt. - Jeśli
pozytywnie rozstrzygnięta zostanie kwestia uzyskania przez pałac
Potockich statusu pomnika historii, rozpoczniemy starania o środki zewnętrzne na jego renowację
i utrzymanie - podsumowuje włodarz miasta.
Rada Ochrony Zabytków ustanowiła szereg kryteriów, które
obiekt musi spełniać, by został uznany za pomnik historii.
Wszystko wskazuje na to, że radzyński zespół pałacowo-parkowy zachowuje określone warunki:
ma pierwotną kompozycję przestrzenną i jest dobrze wyeksponowany w przestrzeni miejskiej.
- Pałac, oranżeria i park to dzieła
wybitnych twórców. W ich gronie
są architekci Jakub Fontana i August Locci, rzeźbiarz Jan Chryzostom Redler, kamieniarz Michał
Dollinger, ogrodnik Jan Dawid
Knackfus - zwraca uwagę Anna
Wasak z radzyńskiego magistratu.
- Obiekt charakteryzuje się jednorodnością stylową i artystyczną.
W literaturze fachowej jest określany jako perła rokoka. Pałac
wraz z parkiem to monumentalna
budowla jednorodna stylistycznie
o typowym dla późnego baroku
układzie entre cour et jardin (fr.
między dziedzińcem a ogrodem)
podporządkowanym głównej osi
kompozycyjnej - podkreśla.
W dobrym stanie
W książce „Radzyń Podlaski.
Miasto i rezydencja” pod redakcją Grażyny Michalskiej i Dominiki Leszczyńskiej znajdziemy
informacje o tym, iż „Architektoniczna koncepcja pałacu jest unikatowa pod wieloma względami”.
W pałacu zastosowane zostały
wyjątkowe rozwiązania budowlane - przykładem są m.in. kwadratowy układ kompozycyjny, wieże
bramne czy wielokątny ryzalit
środkowy korpusu głównego pałacu Potockich. Obiekty zawierają wybitny i jednorodny wystrój
artystyczny - zespół rzeźb Jana
Chryzostoma Redlera ze względu
na wysokie wartości artystyczne
oraz fakt, że został zachowany
niemal w całości, stanowi ewenement w na skalę europejską.
Właścicielami i budowniczymi,
a także mieszkańcami pałacu
byli wybitni Polacy zaliczający się
do elity politycznej i kulturalnej
kraju (Stanisław Antoni Szczuka, Eustachy, Ignacy i Stanisław
Kostka Potoccy, Karol Lipiński,
Adam Jerzy Czartoryski).
- Pałac i oranżeria są w dobrym
stanie technicznym. Dach jest
pokryty miedzianą blachą, jego
fundamenty zostały odwodnione i zabezpieczone. Wzmocniono
i odrestaurowano mury oporowe
reprezentacyjnej bramy wjazdowej na dziedziniec pałacu - mówi
A. Wasak. - W 2008 r. odnowiono elewację północną - z dużym
udziałem finansowym ministerstwa kultury. Trwa wymiana stolarki okiennej. Od 2015 r. prowadzona jest renowacja rzeźb Redlera
- podsumowuje. Pałac i oranżeria
zostały wpisane do rejestru zabytMaKo
ków.
w projekcie, to znaczy, że spełniamy kryteria i nie ma siły, abyśmy
wypadli z sieci - dodaje.
Łosicki szpital posiada pięć oddziałów: chorób wewnętrznych,
dziecięcy, chirurgiczny, rehabilitacji, a także zakład opiekuńczoleczniczy. Placówka dysponuje
łącznie 155 łóżkami. Rocznie
hospitalizowanych jest w niej
ok. 5 tys. chorych, zaś poradnie
przyjmują ok. 43 tys. pacjentów.
W latach 2004-2006 jednostka
została rozbudowana, a w latach
2008-2010 zrestrukturyzowana.
Od tamtej pory nie odnotowuje
strat. Ze środków unijnych zakupiono tomograf i zmodernizowano oddział dziecięcy. Bra-
kuje jednak intensywnej opieki
medycznej, co - jak obawiali się
samorządowcy - mogło stanowić
główny problem przy tworzeniu
ministerialnej sieci. Szpital ma
jednak podpisaną umowę z innymi jednostkami, gdzie trafiają najcięższe przypadki.
Dyrektor SP ZOZ Grażyna Podlipniak-Sobczyńska informuje, że
placówka jest właśnie po wizycie
komisji akredytacyjnej i niedługo
odbierze certyfikat. Są też pieniądze na dokończenie projektu informatyzacji jednostki.
Według aktualnych informacji
sieć szpitali zacznie funkcjonować
od 1 lipca 2017 r.
Tadeusz Nieścioruk
dzę - tak szybka reakcja ministerstwa - zwraca uwagę.
Region
www.echokatolickie.pl
Biała Podlaska Przyhamowana inwestycja
997
Drugi przetarg
Region. 15 listopada radzyńscy
policjanci zostali powiadomieni
przez jednego z kierowców podróżujących drogą krajową
K-19 o jadącym przed nim osobowym oplu, za kierownicą którego
siedzi mężczyzna znajdujący się
najprawdopodobniej pod wpływem alkoholu. Po chwili funkcjonariusze otrzymali kolejną informację
- tym razem o tym, że opisywane
auto wjechało na jedną z posesji
w miejscowości Grabowiec. Po przybyciu na miejsce funkcjonariusze
odnaleźli opla oraz odpowiadającego rysopisowi mężczyznę. 51-letni
mieszkaniec gm. Kąkolewnica miał
2,5 prom. alkoholu w organizmie. Po
sprawdzeniu danych w policyjnej
bazie okazało się, iż posiada on dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów.
Łosice Fot. MKS Podlasie
W ramach inwestycji planowane jest również zamontowanie
oświetlenia (którego do tej pory
nie było) na masztach i piłkochwytów. Będzie też kilkumetrowa strefa bezpieczeństwa. Nawierzchnia ma spełniać wymogi
FIFA. Zadowolenia z powstania
nowego boiska nie kryje prezes
klubu Zbigniew Barszcz. Podkreśla, że takie miejsce jest bardzo
potrzebne tutejszym piłkarzom,
którzy teraz, w okresie jesiennozimowym, muszą jeździć na treningi do Siedlec lub Zambrowa.
Wyjazdy pociągają za sobą spore
koszty. Budowa boiska ze sztuczną nawierzchnią ma kosztować
ponad 2,5 mln zł. Połowę tej kwoty zapewni ministerstwo sportu
i turystyki.
Przetarg na wybudowanie obiektu
wygrała jedna z warszawskich firm.
Jednak miasto musiało go unieważnić. - Wybraliśmy najtańszą ofertę.
Niestety, zgodnie z nowymi przepisami dotyczącymi przetargów oferenci nie są zobowiązani do przedstawienia dokładnej dokumentacji
parametrów technicznych. Poprosiliśmy więc firmę o jej uzupełnienie. Okazało się, że chce nam
zaproponować trawę, której pa-
Obecne boisko ma wymiary 105 m x 68 m. Nowe będzie zdecydowanie większe.
rametry nie spełniają wszystkich
naszych wymagań. Nawierzchnia
oferowana przez firmę miała być
gorszej jakości, na co nie mogliśmy pozwolić. Podjęliśmy decyzję,
że nie podpiszemy umowy z tym
wykonawcą. Ogłosiłyśmy drugi
przetarg. Do piątku (25 listopada)
czekamy na oferty, które spełnią
wymagania założone w specyfikacji - tłumaczy wiceprezydent
Adam Chudziński.
Przetarg zostanie rozstrzygnięty na przełomie listopada
Zginął na drodze
i grudnia. Władze miasta uspokajają, że obecna sytuacja nie będzie przyczyną opóźnień. Boisko
ma powstać do maja przyszłego roku. Będą mogły korzystać
z niego wszystkie bialskie kluby.
Już opracowywany jest harmonogram, który uporządkuje te kwestie. Nie będzie to jednak jedyna
inwestycja sportowa. W najbliższym czasie miasto planuje także
remont stadionu. Jest on równie
niezbędny, jak wyżej wymienioAWAW
ne boisko.
Ławki. 17 listopada, ok.
18.00, poruszający się drogą poza
obszarem zabudowanym 57-letni
mężczyzna został potrącony przez
osobowego mercedesa. W wyniku
odniesionych obrażeń pieszy poniósł
śmierć na miejscu. Ze wstępnych
ustaleń wynika, że mężczyzna nie
miał przy sobie żadnych elementów
odblaskowych. Pojazdem kierował
53-latek z gm. Łuków.
Karambol
Rogoźnica Kolonia. 15 listopada, ok. 11.00, kierujący osobowym
audi A6 22-latek z gm. Międzyrzec
Podlaski z nieustalonych dotychczas przyczyn zjechał na przeciwległy pas ruchu, po czym jego auto
najpierw uderzyło w bok jadącego
opla zafiry, a po chwili - czołowo
w toyotę yaris. Następnie audi
zjechało do przydrożnego rowu, zaś
w toyotę uderzył jadący za nią ford
mondeo. W zdarzeniu uczestniczył
także kierowany przez mieszkańca
Pierwsza sesja młodego samorządu
Społecznie na rzecz miasta
14 listopada miała miejsce pierwsza sesja młodzieżowej rady miasta i gminy,
podczas której odbyło się uroczyste ślubowanie. Wybrano też zarząd.
W skład młodzieżowej rady wchodzą uczniowie szkół gimnazjalnych i ponadgimnazjalnych mających siedzibę na terenie gminy
Łosice. Liczy ona 12 osób, które
przez trzy lata, licząc od dnia wyborów, będą pełnić swoje funkcje
społecznie.
Inauguracyjną sesję swą obec-
Radzyń Podlaski nością uświetnili przedstawiciele
dorosłych m.in.: przewodniczący rady miasta i gminy Romuald
Jóżwiaczuk, burmistrz Mariusz
Kucewicz.
Obrady rozpoczął R. Jóżwiaczuk, gratulując młodym działaczom wyboru i życząc owocnej
pracy. Następnie wręczono oficjal-
Inwestycje i plany
To był dobry rok
Miejscowy PKS w swoich najnowszych autokarach
zamontował ledowe tablice informacyjne. - To była
konieczność - wyjaśnia prezes Adam Frączek.
- Założyliśmy tablice w sześciu
scaniach. Większość firm przewozowych już takie posiada w swoich
pojazdach. Nie chcieliśmy odstawać od konkurencji. Koszt jednej
tablicy to 3 tys. zł. Będą na niej
wyświetlane potrzebne informacje
dotyczące danego kursu, m.in. cel
podróży, informacje o przewożonej grupie - np. to, że w danej chwili jest to autokar wycieczkowy. Tablice wyposażone są w port USB,
tak więc poprzez specjalne oprogramowanie, które posiadamy, bę-
ne nominacje, a młodzież złożyła
uroczyste ślubowanie.
Kolejnym punktem obrad był
wybór prezydium rady. Przewodniczącą została Oliwia Szewczuk
(LO Łosice), wiceprzewodniczącą
Gabriela Sikorska (Gimnazjum nr
1 w Łosicach), sekretarzem Marta
Popławska ( LO w Łosicach).
Przewodniczący poprzedniej kadencji Krystian Stefaniuk przekazał nowej szefowej pieczęć rady. Na
zakończenie głos zabrał burmistrz
M. Kucewicz, gratulując zarządowi wyboru. Życzył również dobrej
współpracy z dorosłymi przedstawicielami samorządu. Podkreślił
też, iż głównymi zadaniami rady
są: włączenie młodzieży do współpracy z organami samorządu lokalnego, kształtowanie poczucia
uczestnictwa w procesie podejmowania decyzji, które mają wpływ na
jakość życia w środowisku, a także
reprezentowanie postaw i potrzeb
młodych ludzi wobec władz gminy
oraz innych instytucji zewnętrzTadeusz Nieścioruk
nych. dzie można wyświetlić dosłownie
wszystko - dodaje.
Jak zdradza prezes, w marcu
przyszłego roku radzyński PKS
planuje nabycie kolejnego nowego
autokaru marki Scania. - Planujemy sprzedać „złotą” scanię i nabyć
w formie leasingu kolejnego touringa. Obecny sezon zakończyliśmy
na plusie. Z pełną świadomością
mogę powiedzieć, że 2016 r. był dla
radzyńskiego PKS udany. Mam nadzieję, że kolejny nie będzie gorszy.
PKS w Radzyniu Podlaskim od
2 listopada zawiesił kolejne połączenie. Jest to przejazd do Olsztyna, który był nierentowny. Inne
kursy pozostały bez zmian. MaKo
Międzyrzeca Podlaskiego samochód
marki Rover 416. W wypadku śmierć
na miejscu poniosło jadące toyotą
małżeństwo z gminy Biała Podlaska (38-letni kierowca i 37-letnia
pasażerka auta). Kierowca audi
z niegroźnymi obrażeniami ciała trafił
do szpitala. Drobnych urazów doznał
także kierujący fordem, zaś podróżujący oplem trzej mieszkańcy gminy
Łuków oraz kierowca rovera wyszli
z wypadku bez szwanku. Okoliczności tragedii wyjaśniają policjanci pod
nadzorem prokuratury.
Głupi żart
Siedlce. 15 listopada, ok.
22.15, na ul. Domanickiej dachował ford focus, za kierownicą
którego siedział 20-letni mieszkaniec powiatu siedleckiego. Jak
się okazało, przyczyną zdarzenie był
nieodpowiedzialny żart 19-letniego
pasażera auta, który w trakcie jazdy
zaciągnął hamulec ręczny. Przeprowadzone przez policjantów badanie
wykazało, iż obydwaj mężczyźni
mieli po ponad 0,8 prom. alkoholu
w organizmie.
Piesi na jezdni
Pow. łukowski. 19 listopada,
w godzinach wieczornych, w miejscowości Mizary kierowca osobowej toyoty potrącił 45-letniego
pieszego, który z niegroźnymi
obrażeniami ciała został przewieziony do szpitala. Mundurowi
ustalili, że mieszkaniec gminy
Stoczek Łukowski w chwili wypadku
miał ponad 2 promile alkoholu w organizmie. Tego samego wieczoru
w okolicach miejscowości Siedliski
19-letni kierowca osobówki potrącił
idącego jezdnią 44-latka. Pomimo
prowadzonej reanimacji pieszy zmarł
na miejscu zdarzenia. Jak ustalili
wstępnie policjanci, do wypadku
doszło poza obszarem zabudowanym, a mężczyzna nie miał na sobie
żadnych elementów odblaskowych.
MLS
Krótko
Czipowanie psów
MIĘDZYRZEC PODL. Mieszkańcy mają możliwość bezpłatnego elektronicznego oznakowania psów. Umożliwia to realizowany przez miasto
program opieki nad bezdomnymi zwierzętami. Zainteresowane osoby, które
są zameldowane na terenie Międzyrzeca, powinny złożyć w sekretariacie
urzędu miasta wniosek o wydanie skierowania na zabieg czipowania swojego czworonoga, a następnie udać się z nim do wyznaczonego gabinetu
weterynaryjnego. Na ten rok w budżecie zaplanowano pieniądze na oznakowanie 75 psów. Jeszcze nie zostały one wykorzystane. Wnioski są realizowane według kolejności. Wszczepiony pod skórę zwierzęcia czip pozwala na
skuteczniejsze odnalezienie właściciela w przypadku zaginięcia lub ucieczki
czworonoga. Szczegółowe informacje na temat czipowania można uzyskać
w wydziale ochrony środowiska i rolnictwa międzyrzeckiego magistratu BZ
pokój nr 13, nr tel. 83-372-62-39 Z Łukowa do Warszawy
Fot. Ewelina Głaz/Nadleśnictwo Łuków
Rada składa się z 12 osób.
Kronika
Z dożywotnim
zakazem
Przy kompleksie MKS Podlasie ma powstać pełnowymiarowe boisko piłkarskie
ze sztuczną nawierzchnią. Będzie to pierwszy tego typu obiekt w mieście.
7
Region. Łukowska jodła stanie na warszawskiej starówce. 3 grudnia
rozbłyśnie tysiącem światełek. Od kilku lat jedna z najpiękniejszych warszawJAG
skich choinek pochodzi właśnie z lasów Nadleśnictwa Łuków.
Wśród liderów
RADZYŃ PODL. W Bibliotece Narodowej w Warszawie odbył się pierwszy zjazd bibliotekarzy - liderów akcji Noc Bibliotek. Wśród 50 placówek
znalazła się radzyńska Miejska Biblioteka Publiczna, która zorganizowała
w tym roku I Radzyńską Noc Bibliotek. Akcja obejmowała dwie imprezy.
Pierwsza przeznaczona była dla dzieci i odbyła się z 3 na 4 czerwca w Filii nr
2 MBP pod hasłem „Baśniowa Noc”. Natomiast 4 czerwca MBP zorganizowała
MaKo
dla dorosłych „Jazzową Noc”. 8
EchoKatolickie
diecezja
numer 47 (1116) 24-30 listopada 2016 r.
Jezus spojrzał tej kobiecie w oczy i czytał w jej sercu: znalazł tam pragnienie zrozumienia, uzyskania przebaczenia i wyzwolenia. Nędza grzechu została okryta
miłosierdziem miłości. Ze strony Jezusa nie ma żadnego osądu, który nie byłby naznaczony litością i współczuciem dla stanu grzesznicy. Ludziom, którzy chcieli ją osądzić
i skazać na śmierć, Jezus odpowiada długim milczeniem, które pozwala głosowi Boga ujawnić się w sumieniach, zarówno w sumieniu kobiety jak i jej oskarżycieli, którzy
porzucili kamienie i wszyscy jeden po drugim zaczęli odchodzić (por. J 8,9). A po tym milczeniu Jezus mówi: „Kobieto, gdzież oni są? Nikt cię nie potępił?… I Ja ciebie nie
potępiam. - Idź, a od tej chwili już nie grzesz!” (w. 10-11). (...) Kiedy zostaniemy okryci miłosierdziem, to od nadal istniejącego stanu słabości i grzechu większa staje się
miłość, która pozwala patrzeć dalej i żyć inaczej.
Papież Franciszek, list apostolski „Misericordia et Misera” (n. 1)
Kodeń Spotkanie młodych
Obudzili swoje serca
Ks. kan. Z. Zielonka czynnie uczestniczył w życiu parafialnym, pomagając
w duszpasterstwie w miarę swoich sił.
PARCZEW Zmarł ks. kan. Zdzisław Zielonka
Do końca
na służbie
W sobotę, 19 listopada, w wieku 85 lat zmarł
ks. kan. Zdzisław Zielonka, emerytowany
kapłan diecezji siedleckiej, były kapelan szpitala
w Parczewie.
Uroczystości pogrzebowe odbyły
się w środę, 23 listopada, w bazylice pw. Jana Chrzciciela w Parczewie. Mszy św. pogrzebowej
przewodniczył biskup siedlecki
Kazimierz Gurda. Po Mszy św.
ciało zmarłego kapłana zostało
złożone na cmentarzu parafialnym. ***
Urodził się 12 października
1931 r. w miejscowości Kolonia Łazy (parafia Podwyższenia
Krzyża Świętego w Łukowie).
Ukończył Liceum Ogólnokształcące w Łukowie, otrzymując
świadectwo dojrzałości w 1951 r.
Wstąpił do Wyższego Seminarium Duchownego w Siedlcach,
skąd po dwóch latach studiów
(1951-1953) przeniósł się do seminarium księży saletynów. Po
roku wystąpił z niego i podjął
pracę zawodową; odbył zasadniczą służbę wojskową, pracując
w kopalni w latach 1954-1955.
Ukończył kursy katechetyczne
w Kielcach oraz Liceum Pedagogiczne i pracował jako katecheta
w parafii Podwyższenia Krzyża
Świętego w Łukowie. Ponownie
został przyjęty do seminarium
duchownego w Siedlcach. Po odbyciu studiów z rąk bp. Ignacego
Świrskiego otrzymał święcenia
kapłańskie 12 czerwca 1965 r.
Reklama
w katedrze siedleckiej. Jako wikariusz pracował w parafiach:
Sadowne (1965-1967), Łosice
(1967-1969), Sterdyń (1969-1970),
Terespol (1970-1972), Biała Podl.
św. Anny (1972-1973). Na samodzielnych placówkach duszpasterskich w diecezji pracował
w następujących parafiach: Horbów (1973-1982), Opole Podedwórze (1982-1983), Wyszków
(1983-1987), Łukowce (19872003). W 2003 r. ks. Z. Zielonka
zwolniony został z duszpasterstwa parafialnego i podjął posługę kapelana szpitala w Parczewie.
23 stycznia 2004 r. bp Zbigniew
Kiernikowski mianował go kanonikiem honorowym Kapituły
Kolegiackiej Łukowskiej.
Przeszedł na emeryturę 1 lutego
2012 r. Mieszkał w budynkach parafii św. Jana Chrzciciela w Parczewie. Czynnie uczestniczył w życiu
parafialnym, pomagając w duszpasterstwie w miarę swoich sił. Był
cichym i życzliwym kapłanem,
chętnie posługiwał w konfesjonale
i wspierał konfratrów w duszpasterstwie przy sanktuarium Matki
Bożej Królowej Rodzin w Parczewie. 19 listopada, po południu,
udał się do kościoła, usiadł do
konfesjonału z posługą kapłańską
i tam zmarł. Przeżył 85 lat i 51 lat
w kapłaństwie. Requiescat in pace.
opr. ks. B. Błoński
Zwrócił uwagę, że z biegiem lat
potrzebujemy coraz więcej, by je
osiągnąć. Od początku przekonywał, że szczęście to widzenie we
wszystkim dobra.
- My mamy patrzeć inaczej,
mamy widzieć więcej niż inni ludzie. Włącz oczy miłości, zobacz,
że nawet to, co trudne, nie musi
być przekleństwem. Miłość to nie
uczucia, ale decyzja. Patrz głębiej.
Większość z nas po obudzeniu
widzi tylko to, co negatywne. Bóg
zaprasza jednak, by dostrzegać
więcej. Zauważ, że da się żyć obok
drugiego człowieka, niekoniecznie kopiąc go i źle o nim myśląc przekonywał o. Grzegorz.
Dodał, że jesteśmy zaproszeni
do życia wiosną, do kwitnienia
i owocowania. - Jesteśmy powołani do chwały, a nie do bylejakości
czy życia według nieśmiertelnego
„jakoś to będzie”. Nie bądź sklerotykiem. Jesteś powołany do życia
w pasji! Pokaż innym, że tak można żyć. Obok nas jest wystarczająco dużo smutnych ludzi, pełnych
beznadziei, o kamiennych twarzach. Jesteś tu, by nabrać nadziei
i pokazywać wszystkim wokół, że
życie jest fascynujące! Bądź jak
Jezus, On nigdy nie siedział w jednym miejscu, nie miał na to czasu!
- mówił o. G. Kramer.
Żyj z pasją!
Zakonnik przypominał młodym, że ten, kto nie ma w sobie
pragnień i pasji, przestaje żyć i zaczyna wegetować. Zwrócił jednak
uwagę, że pasjonaci nierzadko
muszą płacić za to, jak funkcjonują. - Jezus był człowiekiem pasji
i zapłacił za to na krzyżu. Ty też
masz w swoim sercu zakodowaną pasję. To jest taki wewnętrzny chip, zostawiony w nas przez
Boga. Zastanawiając się nad swoim powołaniem, nie pytaj więc,
czego chce od ciebie Bóg. Zapytaj
siebie, czego pragniesz i co jest
twoją pasją. Odpowiedz najpierw
sobie i zacznij to realizować. Nie
siedź biernie w ławce. Jezus chce,
abyś żył. Pamiętaj też, że pragnienia wydobywają nas z kryzysów.
Dzięki marzeniom nie skupiamy
się na cierpieniu, ale ciągle szu-
Fot: Szymon Chalimoniuk
18 listopada odbyło się 73 Nocne Czuwanie Młodych. Gościem specjalnym
spotkania był jezuita o. Grzegorz Kramer. Mówił o szczęściu.
Podczas czuwania było wiele okazji do radosnego śpiewu i tańca na cześć Pana!
Bądź jak Jezus,
On nigdy nie
siedział w jednym
miejscu, nie miał
na to czasu!
kamy rozwiązań. Gdyby ks. Jan
Kaczkowski skupił się na swojej
chorobie, nie byłoby wielu dzieł
w postaci np. hospicjum. On był
szczęśliwy mimo wszystko - przekonywał o. Grzegorz.
Zachęcał też do wytrwałości.
Zauważył, że każdy, kto zaczyna
realizować swoje pragnienia, zawsze napotyka na głosy krytyki.
Taką „pomocą” służą ci, którzy są
smutni i nie mają własnych ambicji. - Takie głosy płyną od innych
ludzi, ale też z naszego wnętrza.
Jak już obudzisz serce, to idź do
ludzi i podziel się tym, co odkryłeś. Idź i czyń wszystko, by chciało
się im dobrze żyć, wstać z łóżka,
uwierzyć, że świat nie jest taki zły.
Otwórz się na Boga, a znajdą się
i środki, i możliwości, byś mógł
żyć pasją. Uśmiechaj się i pokazuj
ludziom, że Bóg jest bliski - głosił.
Bóg jest w tobie!
- Jesteście piękni, wasze serca są
zdolne do tego, by się obudzić do
wielkich marzeń i pragnień. Wyrzuć wreszcie z siebie przekleństwo,
któremu na imię: „jakoś to będzie”.
Podejmij decyzję, realizuj to, co
masz zapisane w sercu, nie daj sobie
tego wydrzeć. Postanów, że będziesz
szczęśliwy - namawiał o G. Kramer.
Zakonnik przewodniczył także
czuwaniowej Mszy św. W kazaniu przekonywał młodych: „Zło
w twoim i moim życiu nie ma
ostatniego zdania. Zawsze jest
nadzieja”. - Pozwól, by Bóg pokazał ci, jak cię kocha w tym, co jest
największym świństwem, w tym,
czego się boisz. On chce ci umyć
nogi, chce być z nami. W czasie
Eucharystii mówi: „chcę, byś mnie
dotykał, byś się Mną karmił”. Jezus
fizycznie staje się częścią ciebie. Jesteś monstrancją, bo masz w sobie
Boga. Zobacz świętość w swoich
dłoniach, On krąży w twojej krwi,
przekonuje cię, że jesteś godzien Go
przyjąć. Wiedz, że jeśli Bóg przekona cię o swojej miłości, ty będziesz
wiedział, jak żyć pasją. On chce
nam służyć - to największy skandal
świata. Daj Mu szansę. On umyje
cię bez słowa, o nic nie zapyta, bo
wie, że tego potrzebujesz - podsumowywał o. Grzegorz.
Czuwanie zakończyło się adoracją Najświętszego Sakramentu.
AWAW
Kolejne już 9 grudnia.
Krótko
Konferencja
„Młodzi - Przedsiębiorczy?”
SIEDLCE. 1 grudnia w I Katolickim Liceum Ogólnokształcącym im. Świętej Rodziny odbędzie się
konferencja „Młodzi - Przedsiębiorczy?”, zorganizowana we współpracy ze Szkołą Główną Handlową
w Warszawie. Jak informuje ks. Jacek Świątek, dyrektor
I KLO, celem konferencji jest promocja wiedzy ekonomicznej wśród młodzieży, rozwijanie zainteresowań
przedsiębiorczością oraz kształtowanie zachowań
prospołecznych. W jej ramach przewidziano wykłady
przedstawicieli SGH, wystąpienia przedsiębiorców,
prezentacje uczniów o tematyce ekonomicznej, a także
rozstrzygnięcie konkursu dla uczniów lokalnych szkół
ponadgimnazjalnych pt. „Siedleckie więzienie w środku
miasta? - Po co burzyć, lepiej kupić i zarobić”. Będzie
można również zapoznać się z propozycją studiów
w ramach SGH. Konferencja rozpocznie się o 9.30. Ze
względu na ograniczoną ilość miejsc na warsztatach
zainteresowani udziałem uczniowie powinni skontaktoLA
wać się z sekretariatem szkoły do 29 listopada. Wyróżnieni łosiczanie
Podkarpacie. Pod koniec października w Miejskim
Ośrodku Kultury w Radymnie odbył się finał XI edycji
konkursu „Moje wzrastanie ku pełni człowieczeństwa”. W przedsięwzięciu zorganizowanym przez Stowarzyszenie Profilaktyki i Wspierania Rozwoju Osobowości
Dzieci i Młodzieży „Wzrastanie” wzięli udział uczniowie
z różnych szkół z terenu całego kraju. W gronie laureatów znaleźli się także reprezentanci Zespołu Szkół nr 1
w Łosicach. W kategorii plastycznej w grupie szkół podstawowych wyróżnienia otrzymali: Aleksander Szaniawski w kategorii plastycznej oraz w kategorii prezentacji
multimedialnej Alicja Olizaruk. W gronie gimnazjalistów
z wyróżnieniem w kategorii plastycznej wróciła Ewelina
Terlikowska. Tegoroczny temat konkursu brzmiał „Święty
MLS
Jan Paweł II - Wielki Polak, Patriota”. 1071
www.echokatolickie.pl
tylu kapłanów Ojciec Święty Franciszek rozesłał jako misjonarzy
miłosierdzia w Roku Jubileuszowym Miłosierdzia i udzielił im
władzy rozgrzeszenia z grzechów zastrzeżonych Stolicy Apostolskiej
oraz powierzył zadanie głoszenia „radości przebaczenia”. Obecnie
przedłużył ich posługę na czas nieokreślony.
Kościół
9
redaktor prowadzący:
ks. Andrzej adamski
kalendarz dIecezjalny
imieniny obchodzą:
Mszy św. kończącej
Rok Miłosierdzia
przewodniczył
bp K. Gurda.
Eucharystię
koncelebrowali m.in.
ks. dr P. Paćkowski
i ks. kan. J. Owsianka.
Biała Podlaska Dziękczynienie i posłanie
Uznali w Nim
Pana i Króla
20 listopada w diecezjalnym sanktuarium Miłosierdzia Bożego odbyło się
uroczyste zakończenie Roku Miłosierdzia. Spotkaniu przewodniczył pasterz
kościoła siedleckiego bp Kazimierz Gurda.
Mszę św. zamykającą Rok Miłosierdzia poprzedziło modlitewne
czuwanie przed Najświętszym Sakramentem. Rozpoczęło się ono
już o 15.00. Eucharystię celebrowali wszyscy bialscy proboszczowie, rektor Wyższego Seminarium
Duchownego Diecezji Siedleckiej
i gwardian Klasztoru Braci Mniejszych Kapucynów Białej Podlaskiej. W posługę liturgiczną włączyli się klerycy oraz chór Schola
Cantorum Misericordis Christi.
W homilii bp. K. Gurda przypominał, że Jezusa trzeba nie tyle
ogłaszać Królem i Panem, co uznać
Go za takiego całym swoim sercem. Ordynariusz zwrócił uwagę,
że bialskie sanktuarium należało
do jednego z kościołów stacyjnych.
„Brama miłosierdzia” przy świątyni pw. Chrystusa Miłosiernego
została otwarta 8 grudnia ubiegłego roku przez bp. Piotra Sawczuka.
Hierarcha dziękował wszystkim
kapłanom, którzy przez ten czas
ofiarnie posługiwali w konfesjonale miłosierdzia.
Na wzór Faustyny
- Cały miniony rok był czasem
szczególnej łaski, czasem nie tylko
GARWOLIN doświadczania miłosierdzia, ale
także uczenia się od Miłosiernego
Boga, jak być miłosiernym w naszym życiu. Otrzymane miłosierdzie zawsze staje się początkiem
nowego zaangażowania w życie
wspólnoty Kościoła. Dzięki temu
wielu ludzi stało się nosicielami
miłosierdzia Bożego wobec innych - głosił biskup.
Potem cytował słowa s. Faustyny, która modliła się o to, by Bóg
pomógł jej oczom, uszom, językowi, rękom, nogom i sercu czynić
miłosierdzie.
- Po zakończeniu Mszy św.
każdy, kto tylko będzie chciał,
może podejść do ołtarza i pozwolić sobie na namaszczenie dłoni
olejkiem miłosierdzia. Niech to
będzie zewnętrzny znak naszego
pragnienia czynienia dobra. Niech
ten znak mobilizuje nas do bycia
miłosiernymi w naszych rodzinach, parafiach i społecznościach
- zachęcał bp. K. Gurda.
Namaszczeni do
miłosierdzia
W drugiej części homilii ordynariusz tłumaczył znaczenie obrania Jezusa za Króla i Pana.
- On przez swoje przyjście
wprowadził na świat swoje Królestwo. Ono nie jest z tego świata,
ale się w nim rozwija. Królestwo
Jezusa jest wieczne i powszechne,
to Królestwo prawdy i życia, świętości i łaski, sprawiedliwości, miłości i pokoju. Do tego Królestwa
może należeć ten, kto uzna Chrystusa za swojego Pana i Króla, kto
zobowiąże się w swoim sercu, aby
wprowadzać w życie prawo, które
On ustanowił i które nakazał zachowywać. (…) Jezusowi trzeba
dać właściwe, to znaczy pierwsze
miejsce w swoim życiu. Nie należy się obawiać Jego królowania,
On niczego nam nie zabierze. On
może nas tylko ubogacić swoimi
darami - głosił biskup.
Eucharystia zakończyła się
uroczystym złożeniem jubileuszowego Aktu Przyjęcia Jezusa
Chrystusa za Króla i Pana. Ostatnim punktem było namaszczenie
dłoni wiernych olejkiem miłosierdzia. Ten gest poprzedziła modlitwa posłania odmówiona przez
bp. K. Gurdę, który wzywał
wszystkich zgromadzonych do
czynienia miłosierdzia wobec naAWAW
potkanych ludzi.
28 listopada:
Ks. prałat Zdzisław Domański - emeryt w parafii św. Marii
Magdaleny w Suchożebrach;
Ks. kanonik Zdzisław Dudek proboszcz parafii Trójcy Świętej
w Terespolu i dziekan dekanatu
terespolskiego;
O. Zdzisław Beń OFMConv - proboszcz parafii św. Maksymiliana
Kolbego w Siedlcach
Ks. Zdzisław Matejuk - proboszcz
parafii Trójcy Świętej w Huszczy;
Ks. Zdzisław Brzoskowski - proboszcz parafii św. Stanisława BM
w Ostrówkach;
Ks. Zdzisław Jowik - rezydent
(Międzyrzec Podlaski)
30 listopada:
Ks. kanonik Andrzej Filipiuk proboszcz parafii Nawiedzenia
NMP w Domanicach i dziekan
dekanatu domanickiego;
Ks. kanonik Andrzej Banasiuk
- proboszcz parafii Matki Bożej
Kodeńskiej w Pilawie;
Ks. kanonik Andrzej Kieliszek proboszcz parafii Trójcy Świętej
w Radzyniu Podlaskim;
Ks. kanonik Andrzej Jaczewski
- proboszcz parafii Wszystkich
Świętych w Sobieniach
Jeziorach;
Ks. kanonik Andrzej Oworuszko - proboszcz parafii Świętej
Rodziny w Sobolewie;
Ks. kanonik dr hab. Andrzej
Kiciński, prof. KUL - pracownik
naukowy i prorektor KUL;
Ks. kanonik Andrzej Duklewski pracujący poza krajem (Rosja);
Ks. kanonik Andrzej Olszewski emeryt parafii św. Jana Chrzciciela w Kłoczewie;
Ks. Andrzej Trebnio - proboszcz
parafii św. Bartłomieja Apostoła
w Paprotni;
Ks. Andrzej Tomczak - proboszcz
parafii Matki Bożej Częstochowskiej w Starym Brusie;
Ks. Andrzej Kania - proboszcz
parafii Chrystusa Miłosiernego
w Dęblinie;
Ks. Andrzej Boreta - proboszcz
parafii św. Michała Archanioła
w Witulinie;
Ks. Andrzej Głasek - proboszcz
parafii św. Jana Chrzciciela
w Hadynowie;
Ks. Andrzej Szymoniuk - proboszcz parafii św. Jana Chrzciciela w Uhrusku;
Ks. Andrzej Kondraciuk MIC proboszcz parafii Nawrócenia św.
Pawła Apostoła w Skórcu;
Ks. Andrzej Aftyka - proboszcz
parafii Najświętszego Serca
Jezusowego w Krzymoszach;
Ks. Andrzej Prokopiak - proboszcz parafii św. Michała Archanioła w Woskrzenicach;
Ks. Andrzej Popławski - proboszcz parafii MB Królowej
Korony Polskiej w Kopciach;
Ks. Andrzej Lemieszek - proboszcz parafii św. Jana Pawła II
w Sulbinach;
Ks. Andrzej Siedlanowski - proboszcz parafii Świętej Rodziny
w Uninie;
Ks. Andrzej Majchrzak SAC
- proboszcz parafii św. Józefa
w Celinach;
Ks. Andrzej Wolanin - proboszcz
parafii Zwiastowania NMP
w Makarówce;
Ks. Andrzej Wisio - proboszcz
parafii Matki Bożej Szkaplerznej
w Krzewicy;
Ks. Andrzej Ciok - wikariusz
parafii św. Stanisława BM oraz
Aniołów Stróżów w Zbuczynie;
Ks. dr hab. Andrzej Adamski,
prof. WSIiZ - asystent kościelny
„Echa Katolickiego” i pracownik
naukowy WSIiZ w Rzeszowie;
Ks. Andrzej Sochal - dyrektor
Katolickiego Radia Podlasie;
Ks. Andrzej Danieluk - dyrektor
Katolickiego Przedszkola, Gimnazjum i Liceum Ogólnokształcącego w Białej Podlaskiej;
Ks. Andrzej Zozula - kapelan
szpitala w Białej Podlaskiej;
Ks. Andrzej Żelazo - pełni posługę duszpasterską w diecezjalnych domach rekolekcyjnych;
Ks. Andrzej Karwowski - obrońca
węzła małżeńskiego w Sądzie
Biskupim w Siedlcach;
Ks. Andrzej Kołodziejczyk - pracujący poza krajem (Francja);
Solenizantom składamy życzenia Bożego błogosławieństwa w pracy
duszpasterskiej i owocnego realizowania powołania kapłańskiego.
migawka
Powołani na wieczną wartę
Młodzi katolicy na ulicach
Śmiało idź się wyspowiadać!
W dniach 16 i 17 listopada młodzież z parafii Przemienienia Pańskiego
rozdawała smartfony od papieża Franciszka.
- Wraz z młodzieżą wybraliśmy się
na ulice Garwolina, żeby zapraszać
innych młodych do skorzystania
z tego wielkiego daru Bożego Miłosierdzia, jakim jest Dzień Pokuty zaplanowany na 18 listopada,
niemal w przededniu zakończenia
Roku Miłosierdzia - wyjaśnia ideę
akcji ks. Wojciech Sobieszek, dekanalny duszpasterz młodzieży,
główny pomysłodawca tego wydarzenia. - Jako że kolegiata była
kościołem stacyjnym, 18 listopada
można było tutaj przystąpić do sa-
kramentu pokuty i uzyskać odpust
zupełny, przechodząc przez bramę
miłosierdzia - przypomina.
Każdy z pomocników ks. Wojciecha miał ze sobą książeczkę
w kształcie smartfona. Na jego
„ekranie” widniało zdjęcie papieża Franciszka z napisem „Nie bój
się spowiedzi”.
- Mówiliśmy o Roku Miłosierdzia, o tym, że już od tygodnia jest
możliwość adoracji Jezusa w Najświętszym Sakramencie. Zachęcaliśmy do pójścia do spowiedzi
właśnie w piątek, 18 listopada.
A tych wszystkich, którzy chcieli albo którzy bali się spowiedzi,
obdarowywaliśmy książeczkami
w kształcie telefonu komórkowego
- podsumowuje kapłan.
Co zawiera publikacja „udająca” smartfon? Zamieszczone
w niej zostały krótkie wypowiedzi papieża na temat sakramentu
pokuty. M.in. zachęta: „Nie trać
ani jednego dnia! Śmiało idź się
wyspowiadać! Jezus przyjmie Cię
LA
z wielką miłością!”.
Strażacy z Leopoldowa od kilku lat organizują Strażackie Zaduszki. W ich trakcie
modlą się za tych, z którymi wspólnie wyjeżdżali na akcje ratunkowe. 14 listopada
w kościele Wniebowzięcia NMP w Leopoldowie odprawiona została Msza św.
w intencji wszystkich zmarłych strażaków. W Eucharystii wzięły udział 34 poczty
sztandarowe z jednostek OSP oraz Państwowej Straży Pożarnej i ponad 200
strażaków. Przed nabożeństwem zapalono symboliczne znicze pod krzyżem
misyjnym postawionym przed świątynią. - Niech nasze modlitwy ogarną tych,
którzy zakładali poszczególne jednostki. Służyli w nich Bogu i ludziom, a dzisiaj
przez Boga zostali powołani na wieczną wartę - mówił, witając zgromadzonych,
ks. kan. Bogdan Kozioł, proboszcz z Leopoldowa i jednocześnie kapelan
strażaków. Uroczystej Eucharystii przewodniczył ks. Andrzej Biernat, kapelan
diecezjalny OSP. - Modlimy się za tych, którzy odeszliprzed nami. Oni odeszli
nie po to, by spoczywać w prochu ziemi, ale żeby żyć wiecznie - mówił kapelan.
Razem z nim Mszę celebrowali: ks. kan. Krzysztof Czyrka, dziekan dekanatu
ryckiego, ks. Marek Kot, proboszcz parafii Kłoczew oraz ks. Bogdan Kozioł. AWAW
diecezja
EchoKatolickie
TERESPOL Spotkanie modlitewne
numer 47 (1116) 24-30 listopada 2016 r.
Fot. TK
10
Bóg jest lekarstwem
W parafii pw. Świętej Trójcy odbyło się spotkanie
modlitewne, którego tematem była wiara.
Rozpoczęła je Msza św., którą
sprawowali ks. Artur Stefaniak
i proboszcz ks. kan. Zdzisław
Dudek. O oprawę liturgiczną
zadbała wspólnota Nazarejczyk.
Po Eucharystii piękne świadectwo swojego nawrócenia złożył
jeden z członków wspólnoty. Karol opowiedział, jaką drogę przebył do miejsca, w którym dzisiaj
się znajduje. Podkreślił, że gdyby
nie wiara i pogłębiona modlitwa,
jego relacja z Bogiem nie byłaby
taka, jak obecnie. Następnie rozpoczęła się adoracja Najświętszego Sakramentu, którą poprowadził ks. Artur, przypominając,
iż Bóg bardzo nas kocha - nawet
wtedy, gdy wydaje się, że nikt ani
nic nie jest w stanie nam pomóc.
Kapłan podkreślił, iż Bóg jest
lekarstwem na każdą naszą chorobę - fizyczną lub duchową; jest
rozwiązaniem każdego naszego
problemu. Dlatego właśnie do
Niego powinniśmy uciekać się
w trudnych momentach życia.
- Motyw wiary często był poruszany w „Dzienniczku” św.
s. Faustyny, do której Jezus skierował następujące słowa: „Co ty
widzisz w rzeczywistości, dusze
te widzą przez wiarę. O, jak bardzo Mi jest miła ich wielka wiara, widzisz, choć na pozór nie ma
we Mnie śladu życia, to jednak
w rzeczywistości ono jest w całej
pełni i to w każdej Hostii zawarte, jednak abym mógł działać
w duszy, dusza musi mieć wiarę.
O, jak miła Mi jest żywa wiara” zacytował ks. Artur.
Wydarzenie zgromadziło nie
tylko parafian, ale też wiernych
z sąsiednich kościołów. Zakończyło je indywidualne błogosławieństwo z nałożeniem rąk.
Tematem następnego spotkania będzie nadzieja.
MD
Krótko
Pod patronatem bł. Karoliny
Leopoldów.
18 listopada,
w dniu liturgicznego wspomnienia
bł. Karoliny Kózkówny, w parafii
Wniebowzięcia
NMP odbyło się
specjalne spotkanie modlitewne.
Jego inicjatorem
był ks. Mateusz
Sudewicz. Parafianie uczestniczyli
najpierw we Mszy
św., którą sprawował ks. Mateusz. Homilię wygłosił proboszcz parafii ks.
kan. Bogdan Kozioł. W kazaniu mówił o pięknym życiu bł. Karoliny. Wspomniał także o cnocie czystości i o zagrożeniach duchowych czyhających
na współczesnego młodego człowieka. Po celebracji Eucharystii odbyła
się adoracja Najświętszego Sakramentu przygotowana przez młodzież
z gimnazjum i miejscowego organistę Dariusza Kowalskiego. Nie zabrakło również czasu na indywidualną adorację Pana Jezusa i możliwości
skorzystania z sakramentu pokuty i pojednania. Piątkowe spotkanie było
jednocześnie inauguracją przygotowań młodzieży do przyjęcia sakramentu bierzmowania. Młodzież z klas II i III przybyła na nabożeństwo
AWAW
razem z rodzicami. Modlitwa za zmarłych
Siedlce. 27 listopada, o 18.00, w katedrze siedleckiej zostanie
odprawiona Msza św. za zmarłych działaczy siedleckiego oddziału Polskiego Towarzystwa Krajoznawczego i Polskiego Towarzystwa Turystyczno-Krajoznawczego. Koncelebrowanej Eucharystii będzie przewodniczył
kapelan siedleckiego oddziału PTTK ks. kan. dr Jerzy Grochowski. Na
wspólną modlitwę zaproszeni są wszyscy członkowie, działacze i sympaMLS
tycy PTTK. migawka
Na pamiątkę Roku Miłosierdzia
12 listopada w Czosnówce odbyło się poświęcenie nowego krzyża. Drewniany
krucyfiks został ufundowany przez mieszkańców wioski. Ma być pamiątką
zakończonego właśnie Roku Miłosierdzia. Krzyż poświęcił ks. kan. Jacek
Owsianka, proboszcz parafii Chrystusa Miłosiernego w Białej Podlaskiej. Po
poświęceniu, w miejscowej kaplicy odprawiono Mszę św. w intencji wszystkich,
AWAW
którzy mieszkają w Czosnówce. WOLA ZADYBSKA Modlili się o uwolnienie i uzdrowienie
Duch Święty działa tu i teraz
W piątek, 18 listopada, w kościele parafialnym pw. Matki Bożej Nieustającej
Pomocy po raz pierwszy sprawowana była Msza św. z modlitwami o uwolnienie
i uzdrowienie. To forma odnowy duchowej wolskich parafian zainaugurowanej
przez proboszcza ks. Pawła Rozbickiego.
Msza św. z modlitwą o uwolnienie i uzdrowienie rozpoczęła się
o 17.00. Koncelebrowali ją: kapelan
Szpitala Powiatowego w Garwolinie ks. Mariusz Zaniewicz, proboszcz parafii Świętego Jana Pawła
II w Sulbinach ks. Andrzej Lemieszek oraz diecezjalny koordynator
odnowy w Duchu Świętym ks. Paweł Rozbicki. O oprawę muzyczną
nabożeństwa zadbała grupa młodych ze Wspólnoty Uwielbienia
„Głos Pana” ze Skierniewic.
W homilii ks. P. Rozbicki wytłumaczył wiernym, czym jest
Msza św. z modlitwą o uzdrowienie oraz jaką rolę w wierze pełni
Duch Święty. - Ludzie powinni
otworzyć się i być gotowymi na
działanie Ducha Świętego. On
działa prawdziwie, właśnie tu i teraz - mówił.
Po zakończeniu Mszy św. zgromadzeni w świątyni poprzez
śpiew pieśni uwielbienia zaczęli modlitwę wstawienniczą do
Ducha Świętego, następnie wysłuchali świadectw ludzi, którzy
doznali uzdrowienia. Krótkie seminarium wygłosił także znany
w kraju i zagranicą rekolekcjonista Marcin Zieliński, lider wspólnoty „Głos Pana”. Poprowadził on
również modlitwę o uzdrowienie
fizyczne i duchowe. Na koniec
głos zabrały dwie osoby, które
w czasie nabożeństwa doznały
szczególnej łaski.
Tomasz Koźlak
list do redakcji
L
Wezwana do świętości, która jest Miłością
istopad dla nazaretanek to
szczególna okazja, by podzielić
się darem bł. Marii od Pana
Jezusa Dobrego Pasterza - Franciszki Siedliskiej. 25 listopada przypada
liturgiczne wspomnienie założycielki Zgromadzenia Sióstr Najświętszej
Rodziny z Nazaretu i Patronki
Rodzin.
Dlaczego pochylamy się nad tajemnicą jej życia i świętości? W czym
dostrzegamy jej wyjątkowość? Bóg
w każdym z nas prowadzi niewysłowiony dialog. Pyta każdym
zdarzeniem, myślą, natchnieniem.
Nie zdobywa naszych serc siłą,
stoi u drzwi i czeka. Podobnie
było w życiu pewnej dziewczynki
urodzonej 12 listopada 1842 r.
w Roszkowej Woli na Mazowszu,
w majątku Cecylii i Adolfa Siedliskich.
Franciszka - panienka z bogatego
domu wychowana pośród lasów
i pól, w domu, w którym miała
wszystko, ciągle za czymś tęskniła. Mimo że „Bóg nie był Panem
naszego domu” - jak napisała po
latach, mała Frania doświadczyła dotknięcia łaski, spotkania,
które zmieniło wszystko. W czasie
przygotowania do I Komunii św.
zakochała się w Panu Jezusie. I tak
rozpoczęła się przygoda Jej życia.
Postanowiła całkowicie oddać się
Jemu. Jej plany życia zakonnego
spotkały się ze sprzeciwem ojca,
ale mimo to odważnie trwała przy
decyzji zawierzenia swego życia
Jezusowi. Ostatecznie śluby złożyła
po śmierci rodzica w 1873 r. na ręce
swojego duchowego kierownika
o. Leandra. Mając serce szerokie,
otwarte na Ducha Świętego, założyła zgromadzenie służące rodzinie,
które „ma być jak strażnica, wypatrująca, gdzie się pali. (...) obserwować, gdzie jest nagląca potrzeba
i spieszyć z pomocą”. Urzeczona
miłością i prostotą Domu Jezusa
Maryi i Józefa, przynaglała swoje
siostry, by zapatrzone w ten wzór
szerzyły królestwo Bożej miłości
najpierw w swoim sercu, wspólnotach, a potem w świecie.
Miłość Boga i człowieka, która
była wyznacznikiem całego życia
Franciszki, sprawiła, że charyzmat
jej powierzony i pamięć o niej są
nadal żywe. Bł. Maria w duchowy
sposób jest wciąż obecna wśród
ludzi i gotowa śpieszyć z pomocą
wszędzie tam, gdzie jest potrzeba zwłaszcza wśród rodzin. W jubileuszowym Roku Miłosierdzia jako
wspólnota Kościoła zgłębialiśmy
tajemnicę miłosierdzia. Franciszkę można nazwać prekursorką
i apostołką miłosierdzia, gdyż
doświadczając Bożego Miłosierdzia, pragnęła być miłosierna dla
innych. W jej duchowym dzienniku czytamy: „O Zbawicielu
mój jedyny! Przez miłosierdzie
Twoje dałeś mi jaśniej zrozumieć
tę prawdę, że mnie stworzyłeś
z miłości i dla miłości”.
Ona sama wykorzystywała wszelką
okazję do czynienia miłosierdzia
i pracy na chwałę Bożą. Dzięki
jej postawie, podczas podróży
do Ameryki, wielu marynarzy
przystąpiło do sakramentów świętych, zaś napotkaną protestantkę
przekonała o nieomylności papieża.
Z kolei w Rzymie, spotkawszy
kobietę rozprowadzającą gorszące
pisma, wszystkie egzemplarze prasy sama wykupiła, a sprzedającej
dała zapomogę i mieszkanie, aby ta
nie musiała ze szkodą dla własnej
duszy zarabiać na życie.
Kiedy odchodziła z tego świata
- 21 listopada 1902 r., był piątek,
godzina trzecia po południu,
zwykły jesienny dzień jak wiele
innych w Rzymie, ani bardziej
zimny, ani bardziej słoneczny.
Jednak Ona - Matka w jednym
słowie spróbowała zamknąć cały
swój testament, całe swe przesłanie.
(…) we wszystkich językach, jakie
znała, powtórzyła „miłość, caritas,
liebe, love, amour”.
Bł. Maria pokazuje nam, że święty
to człowiek z łaski Bożej, ale także
z krwi i z kości. To grzesznik, który
codziennie otwiera się na Boże
miłosierdzie. To szaleniec, który
kocha Boga i człowieka. I z tej miłości zdolny jest do wielu ofiar, do
cierpienia, do modlitwy, do nadziei,
do wiary w szczęśliwą wieczność.
Jako że do świętości jesteśmy
wezwani wszyscy, a ona nie
dokonuje się gdzieś obok, tylko
pośród naszych codziennych pytań
i zwątpień, upadków i pragnień,
tęsknot i oczekiwań, zaprośmy bł.
Marię do naszych domów, serc,
wspólnot, rodzin. Niezależnie od
wieku, zawodu, płci, niezależnie od
warunków zewnętrznych, od wewnętrznych naszych dróg i ścieżek
módlmy się Jej słowami: „Niech
życie moje jak lampka ciągle się
pali i wypala z miłości ku Tobie - aż
dojdzie do posiadania Ciebie na
wieki wieków”, byśmy w szarej codzienności wypełnili nasze osobiste
powołanie.
s. Emanuela Tomczak CSFN
Polska i Świat
www.echokatolickie.pl
Kościół
11
W imieniu
Narodu i Kościoła
Łagiewniki Historyczna uroczystość
fot. milosierdzie.pl
19 listopada w Sanktuarium Miłosierdzia Bożego odbyła się uroczysta proklamacja Aktu Przyjęcia przyjęcia Jezusa Chrystusa
jako Króla i Pana. W spotkaniu wzięło udział ponad 100 tys. wiernych.
Pielgrzymi zjeżdżali do Łagiewnik od wczesnych godzin porannych. Już o 10.00 wzięli udział
w nabożeństwie o Bożym Miłosierdziu, które było skoncentrowane wokół tematyki krzyża.
Później wysłuchali konferencji
wygłoszonej przez bp. Romana
Pindla z diecezji bielsko-żywieckiej. Głównym punktem dnia była
Msza św. Przewodniczył jej kard.
Stanisław Dziwisz, metropolita
krakowski. We wstępie do Eucharystii podkreślił, że Akt Przyjęcia
Jezusa Chrystusa za Króla i Pana
jest wyrazem osobistej i zbiorowej
wdzięczności za Jego niezmienną
wierność i miłosierną miłość Jego
serca. - Nie lękajmy się takiego
aktu. Jezus Chrystus niczego nam
nie zabiera, a wszystko daje. Jego
panowanie nikomu nie zagraża,
bo wyraża się przez miłość, która
została ukrzyżowana - tłumaczył
hierarcha. - Pragniemy jednocze-
Watykan śnie i pokornie przyrzec, że pomni
naszych niewierności, chcemy
jednak strzec Bożego prawa, pilnować naszych sumień, mieć serce dla wszystkich potrzebujących
naszej pomocy, a których Jezus
nazwał swoimi braćmi najmniejszymi - zapewnił.
Jezus niczego nie
zabiera
Homilię wygłosi bp Andrzej
Czaja, ordynariusz diecezji opolskiej i przewodniczący Zespołu
KEP ds. Ruchów Intronizacyjnych.
- Zgromadzeni tu, w KrakowieŁagiewnikach, w sanktuarium Bożego Miłosierdzia, jesteśmy przedstawicielstwem Polskiego Narodu
i Kościoła w Polsce, i przybyliśmy
tu, by przyjąć Jezusa Chrystusa, na
nowo, z wielką radykalnością swego postanowienia, za Króla i Pana.
Trzeba bowiem, ażeby królował
w naszym życiu Ten, o którym św.
Paweł mówi w Liście do Kolosan,
że „jest obrazem Boga niewidzialnego - Pierworodnym wobec każdego stworzenia” - mówił biskup.
- Nie jest naszym zadaniem
ogłaszać Chrystusa Królem, lecz
uznać Jego panowanie i poddać się
Jego Prawu, Jego woli i zbawczej
władzy, zawierzyć i poświęcić Mu
naszą Ojczyznę i cały Naród, nas
samych i nasze rodziny. Przybyliśmy więc, by ugiąć kolano i wyznać z wiarą, że Jezus jest naszym
Królem, Panem i Zbawicielem,
a nawet więcej, chcemy Go przyjąć za Króla i Pana. By tego dokonać, trzeba podjąć jakże ciągle
aktualne wezwanie św. Jana Pawła II z homilii inaugurującej jego
pontyfikat: „Otwórzcie na oścież
drzwi Chrystusowi! Dla Jego
zbawczej władzy […]. Nie lękajcie
się!” - głosił hierarcha.
Przypominał też o słowach pa-
pieża Benedykta XVI, który podkreślał, że Jezus nie przychodzi
jak złodziej, nie zabiera, lecz daje,
uzdrawia, przemienia i umacnia.
Akt jest zobowiązaniem!
Bp A. Czaja zauważył, że w naszym Kościele i Narodzie „coraz
bardziej brakuje otwartej tożsamości, która warunkuje i znamionuje rozwój autentycznej wiary
i egzystencji chrześcijańskiej”.
- Nie możemy ani rozmazywać czy
zaprzedawać swej identyczności,
ani widzieć w człowieku inaczej
myślącym czy inaczej wierzącym
od razu przeciwnika, czy wręcz
wroga. (…) Proklamacja Jubileuszowego Aktu Przyjęcia Jezusa
Chrystusa za Króla i Pana naprawdę zobowiązuje! Nie dopuśćmy
do tego, by jedynym owocem podwójnego jubileuszu Miłosierdzia
i Chrztu Polski był określony zapis
w kronikach i annałach. Nie może-
Ślady jubileuszu
Zachęty, pozwolenia i apel
Z okazji zakończenia Roku Miłosierdzia papież Franciszek wydał list apostolski „Misericordia et Misera”.
Wprowadza nim kilka istotnych zmian.
Mówiąc o wyzwaniach stojących
przed Kościołem w świetle przeżytego jubileuszu, Ojciec Święty wskazał
w pierwszym rzędzie na celebrowanie miłosierdzia. Podkreślił, iż ma
ono swój szczyt w Eucharystii, choć
dokonuje się także w całym życiu
sakramentalnym, a zwłaszcza w sakramencie pojednania i namaszczenia chorych. Następnie Franciszek
zwrócił uwagę na słuchanie słowa
Bożego zarówno podczas Mszy św.,
jak i nabożeństw słowa Bożego. Zaproponował, aby każda wspólnota
wierzących jedną niedzielę roku
poświęciła słowu Bożemu. Zachęcił
do upowszechnienia lectio divina.
Papież podkreślił również znaczenie sakramentu pojednania jako
szczególnego doświadczenia Bożego miłosierdzia i zachęty, by przebaczyć innym.
Rozgrzeszenie
za aborcję
Ojciec Święty podkreślił zna-
czenie posługi misjonarzy miłosierdzia i wyraził wdzięczność
kapłanom, którzy ją podjęli.
„Jednakże ta nadzwyczajna posługa nie kończy się wraz z zamknięciem Drzwi Świętych. Pragnę bowiem, aby jeszcze trwała,
aż do odwołania, jako konkretny
znak, że łaska Jubileuszu nadal w różnych częściach świata
jest żywa i skuteczna. Opiekę
nad misjonarzami miłosierdzia
w tym okresie sprawować będzie
Papieska Rada ds. Krzewienia
Nowej Ewangelizacji” (n. 9) czytamy w liście.
Papież udzielił też wszystkim
kapłanom władzy rozgrzeszania
osób, które popełniły grzech aborcji, zaznaczając iż „jest to grzech
ciężki, ponieważ kładzie kres niewinnemu życiu. Jednakże z równą
siłą mogę i muszę stwierdzić, że
nie ma żadnego grzechu, którego nie mogłoby objąć i zniszczyć
Boże miłosierdzie, gdy znajduje
serce skruszone, które prosi o pojednanie się z Ojcem”. „Niech więc
każdy kapłan stanie się przewodnikiem, wsparciem i pociechą,
towarzysząc penitentom na tej
drodze specjalnego pojednania”
(n. 12) - stwierdza papież.
Ich służba jest dziełem
Franciszek wyraził też zgodę, by
wierni uczęszczający do kościołów, w których odprawiają kapłani
Bractwa Świętego Piusa X, mogli
ważnie i zgodnie z prawem otrzymać sakramentalne odpuszczenie
grzechów.
Papież podkreślił, że chociaż
jubileusz dobiega końca i zamykają się Drzwi Święte, to „Jednak
drzwi miłosierdzia naszego serca
są zawsze szeroko otwarte” (n.16).
Zachęca wiernych, by stawali się
bliźnimi wobec braci, dostrzegając
w ten sposób, iż stają się „nowym
stworzeniem”. Jednocześnie wyraził wdzięczność wszystkim, któ-
rzy okazują solidarność ubogim
i opuszczonym, wielu wolontariuszom, którzy codziennie oddają
swój czas, aby swoim poświęceniem ukazać obecność i bliskość
Boga. „Ich służba jest prawdziwym dziełem miłosierdzia, które
pomaga wielu ludziom zbliżyć się
do Kościoła” (n. 17) - napisał Ojciec Święty.
Światowy Dzień Ubogich
Papież zachęcił również do rozbudzania wyobraźni miłosierdzia
w obliczu nowych wyzwań, przed
jakimi stają wierzący, podkreślając jego społeczny charakter i zachęcając do rozwijania kultury
miłosierdzia. Jest to bowiem „czas
miłosierdzia dla wszystkich, dla
osób słabych i bezbronnych, oddalonych i samotnych, aby mogły
natrafić na obecność braci i sióstr,
którzy wesprą ich w potrzebie. Jest
to czas miłosierdzia dla ubogich,
aby odczuli na sobie pełne szacun-
my dalej dryfować w tym kierunku, który oznacza oddalanie się od
Boga! Zmiany nie dokona jednak
sama proklamacja Jubileuszowego
Aktu. Trzeba podjąć dzieło przemiany i uporządkowania życia po
Bożemu, na miarę Jezusa i Jego
Ewangelii - apelował biskup.
Punktem wieńczącym uroczystości była adoracja Najświętszego Sakramentu, w czasie której
abp Stanisław Gądecki, przewodniczący Konferencji Episkopatu
Polski, wraz z wiernymi wypowiedział Akt Przyjęcia Jezusa za
Króla i Pana.
Według statystyk podawanych
przez łagiewnickie sanktuarium
w uroczystościach brało udział
ponad 100 tys. wiernych. Strażacy, którzy dbali o bezpieczeństwo,
mówią nawet o ok. 140 tysiącach
ludzi.W czasie Mszy św. rozdano 80 tys. Komunii św. Udzielało
Jej 400 księży i kleryków. Mszę
św. koncelebrowało 50 biskupów
i kilkuset księży. W gronie uczestników byli nie tylko Polacy, ale
także pielgrzymi z Czech, Słowacji, Niemiec oraz USA i Kanady.
Przywiozło ich ponad 700 autokarów i tysiące aut. Warto dodać,
że w uroczystym przyjęciu Jezusa
jako Króla i Pana brały udział także nasze władze państwowe z Prezydentem RP Andrzejem Dudą na
czele. Swoją obecność mocno zaznaczyli również przedstawiciele
ruchów intronizacyjnych. Transmisję z całego wydarzenia można
było śledzić w TV Trwam, w Radiu Maryja i Polskim Radiu.
opr. AWAW
ku i uważne spojrzenie osób, które przezwyciężywszy obojętność,
odkrywają to, co w życiu istotne.
Jest to czas miłosierdzia dla każdego grzesznika, aby niestrudzenie
prosił o przebaczenie i poczuł rękę
Ojca, który zawsze wita i przytula
do siebie” (n. 21).
Franciszek zaproponował, aby
w całym Kościele z okazji XXXIII
Niedzieli Zwykłej obchodzono
Światowy Dzień Ubogich. „Będzie
to najbardziej godne przygotowanie do przeżycia uroczystości
naszego Pana Jezusa Chrystusa,
Króla Wszechświata, który utożsamiał się z maluczkimi i ubogimi, a osądzi nas z uczynków miłosierdzia (por. Mt 25,31-46). Będzie
to dzień, który pomoże wspólnotom i każdemu ochrzczonemu
w refleksji nad tym, że ubóstwo
znajduje się w samym centrum
Ewangelii, oraz nad faktem, że dopóki Łazarz leży u drzwi naszego
domu (por. Łk 16,19-21), nie może
być sprawiedliwości ani też pokoju społecznego. Ten dzień będzie
również autentyczną formą nowej
ewangelizacji (por. Mt 11,5), przy
pomocy której trzeba odnowić oblicze Kościoła w jego odwiecznym
dziele nawrócenia duszpasterskiego, aby być świadkiem miłosierdzia” - podsumowuje Franciszek.
KAI/opr. AWAW
12
EchoKatolickie
Formacja religijna
I niedziela adwentu
kalendarz liturgiczny
czytania: Iz 2,1-5; Ps 122,1-2.4-9; Rz 13,11-14; Ps 85,8; Mt 24,37-44
Jezus powiedział do swoich
uczniów: Jak było za dni Noego,
tak będzie z przyjściem Syna
Człowieczego. Albowiem jak
w czasie przed potopem jedli i pili,
żenili się i za mąż wydawali aż do
dnia, kiedy Noe wszedł do arki,
i nie spostrzegli się, aż przyszedł
potop i pochłonął wszystkich, tak
również będzie z przyjściem Syna
Człowieczego. Wtedy dwóch będzie w polu: jeden będzie wzięty,
drugi zostawiony. Dwie będą mleć
na żarnach: jedna będzie wzięta,
druga zostawiona. Czuwajcie więc,
bo nie wiecie, w którym dniu Pan
wasz przyjdzie. A to rozumiejcie:
Gdyby gospodarz wiedział, o której
porze nocy złodziej ma przyjść, na
pewno by czuwał i nie pozwoliłby włamać się do swego domu.
Dlatego i wy bądźcie gotowi, bo
w chwili, której się nie domyślacie,
Syn Człowieczy przyjdzie.
Rozważanie: ks. piotr mazurek
Nie śpijmy, ale czuwajmy!
PONIEDZIAŁEK, 28 LISTOPADA
Iz 2,1-5 lub Iz 4, 2-6; Mt 8,5-11
ic nie zdumiewało Jezusa
N
tak bardzo jak właśnie wiara!
Spotkanie z setnikiem zostało na
kartach Ewangelii ukazane tak, że
jego centrum stanowi sposób, w jaki
ten ostatni daje wyraz swojej wierze
oraz oddaje cześć i szacunek Jezusowi. Wręcz paradoksalna jest natomiast tożsamość tego, który prosi
Jezusa o pomoc: to osoba nieczysta,
czyli poganin, a zarazem żołnierz
- okupant! Pomimo tego wyraża
on swoją wiarę pełną przekonania,
zdeterminowaną, a towarzyszy
jej głęboka świadomość własnej niegodziwości i świadomość niemożności wysuwania niektórych żądań
i oczekiwań. Szanuje też rytualne
zasady Izraela, ale w swojej autentycznej wierze wie, że dla Bożego
słowa, które objawia się w Jezusie,
nie ma żadnych granic. Jest pewien,
że słowo Jezusa ma swoją moc także
w walce z chorobą jego sługi.
WTOREK, 29 LISTOPADA
Iz 11,1-10; Łk 10,21-24
A
dwent to czas oczekiwania. Prorok
Izajasz zapowiada przyszłe czasy,
kiedy „On” - Bóg - będzie sądził ludy,
budując między nimi królestwo pokoju.
Czas Jego przyjścia to czas zmiany myślenia
i postępowania, to moment, gdy broń służąca
do działań wojennych będzie zamieniana
na narzędzia agrarne do spulchniania ziemi
i zbioru zbóż. Będzie to zatem czas budowania cywilizacji pokoju i współpracy oraz
moment, gdy narody zbierać się będą, aby
wspólnie oddać chwałę Bogu na Jego świętej
górze.
Jerozolima (hebr. Ir), czyli „miasto należące
do”, oraz „szalom”, czyli „coś kompletnego,
całościowego, będącego w pokoju”, możemy tłumaczyć jako „dziedzictwo pokoju”
lub „dziedzictwo wypełnione pokojem”.
Jednak kiedy patrzymy na współczesny
świat, prześcigający się w systemach zbrojeń,
w umacnianiu swej pozycji wobec potencjalnych wrogów, raczej z wątpliwością czytamy
powyższy opis cudownego czasu pokoju.
Jesteśmy mimo tego świadomi, że Słowo
Boga - Jezus Chrystus - który przychodzi, aby
zamieszkać między nami, wypełnia to, co
zapowiada.
Wędrówka Żydów do świętego miasta od
wieków była i jest dla nich wielkim wydarzeniem. Choć wierność Bogu wyrażają
dziś raczej zachowywaniem tradycji niż
wiernością przykazaniom, nie należy sądzić,
że zaprzestaną pokładać nadzieję, iż w tym
właśnie mieście będzie kiedyś na nowo
odbudowana trzecia świątynia. Pielgrzymka
do świętego miasta ma oznaczać moment
radosnego spotkania z Bogiem, gdyż właśnie
tutaj postanowił On zamieszkać w pięknej
świątyni Salomonowej. Adwent to również
czas naszego wyruszenia na spotkanie
z Panem. Łac. adventus symbolizuje „przychodzącego”, dlatego mówimy, że rozpoczynamy czas czuwania na przyjście Jezusa.
Oznacza to, iż mamy powstać ze snu, czyli
z pewnej formy letargu, w jaki wpada człowiek nietroszczący się na co dzień o spotkanie z Chrystusem. Św. Paweł Apostoł
nie każe nam zwlekać z decyzją o zmianie
postępowania. Wskazuje po pierwsze, że ma
się to dokonać „już”, teraz, nagle, natychmiast. Każdy dzień zbliża nas bowiem do
momentu powrotu Pana, dlatego nie można
nam spać, ale „już” trzeba czuwać i trwać na
modlitwie.
„Być gotowym na spotkanie” oznacza postawę przygotowania swego wnętrza na czas
sądu, w świetle którego nie będzie można zarzucić nam trwania w grzesznych postawach.
Pisze o nich Apostoł Narodów, a są to: swawole i pijaństwo, zazdrości i kłótnie, wszelkie
formy rozwiązłości seksualnej. Wynikają one
z tzw. niskich, czyli przyziemnych pobudek
i żądz, ale chrześcijanin - uczeń Jezusa - wie,
że nasz duch ma dążyć do czegoś innego,
niż wskazuje ciało; do tego, co w górze, co
wieczne i nieśmiertelne. Ciało zaś ze swymi
pożądliwościami zostanie unicestwione.
Ta zapowiedź przyjścia Pana już raz się zrealizowała w Bożym Narodzeniu sprzed 2 tys.
lat. Wypełni się po raz drugi, kiedy Chrystus
wezwie nas na sąd; nie wiemy jednak, kiedy
to nastąpi. Dlatego potrzeba stałej gotowości, permanentnego czuwania, aby nie być
zaskoczonym. Jak bowiem nie domyślamy się
niezapowiedzianej wizyty złodzieja, tak trudno jest przewidzieć minutę naszej śmierci.
Zanim przyjdzie 24 grudnia - dzień Wigilii,
a „vigilare” znaczy czuwać, trwajmy w tej
postawie podczas całego Adwentu, którym
jest nasze życie. Nie śpijmy, ale czuwajmy!
w niedzielę po kościele
Z
numer 47 (1116) 24-30 listopada 2016 r.
Podjąć ryzyko wiary
naczącym akordem zakończenia Roku Miłosierdzia
stał się proklamowany
w polskich kościołach jubileuszowy Akt Przyjęcia Chrystusa
za Króla i Pana. Ogłoszenie
go w przeddzień rozpoczęcia
nowego roku liturgicznego
daje też nadzieję na świadome
przeżywanie Adwentu - czasu
oczekiwania na Boże Narodzenie, a także ostateczne przyjście
Syna Człowieczego.
- Myśli pani, że ludzie mają teraz
większą świadomość Bożego
dziecięctwa i czasu łaski, jaki
został nam dany?
Pytanie Witka skłoniło Helenkę
do głębszej refleksji nad duchową
kondycją współczesnego świata.
- Znaków nie brakuje… - sygnalizowała, wskazując m.in. trzęsienia
ziemi odnotowane w Europie czy
zbliżające się 100-lecie objawień
w Fatimie. - Grunt, by tym się
przejąć! Zachwycić Bogiem bogatym w miłosierdzie, ale też w lęku
przed sprawiedliwym sądem
zmienić swoje życie, czyli przeżyć
faktyczne nawrócenie - tłumaczyła.
W odpowiedzi Witek zauważył,
że człowiek owładnięty strachem
uwierzy we wszystko, zatem…
jest nadzieja.
- Tyle że tu nie chodzi o strach,
ale o miłość! - podkreśliła Helenka. - Świat powinien przylgnąć do Boga nie z lęku przed
ostatecznym potępieniem, tylko
motywowany wdzięcznością
za darmo otrzymaną miłość
i miłosierdzie; miłosierdzie, które
uprzedza nawrócenie - wyjawiła,
przywołując ubiegłotygodniowy
akt przyjęcia Jezusa za Króla,
który winien dokonać się w głębi
serca. - Na nic powtarzające słowa
usta, jeśli poruszenie nie dokona
się na płaszczyźnie życia; jeżeli
owoce przylgnięcia do Chrystusa
nie będą widoczne w naszych słowach, czynach, wierności Bożym
wskazaniom - uprzytomniła.
- Święte słowa! - pochwalił
Witek. - Problem w tym, że
przeciętny człowiek zwyczajnie
się boi… - dodał.
- Boi? Ale czego? - zainteresowała się.
- Boi się, że jak z serca powie:
„bądź wola Twoja”, spadną na
niego wszystkie możliwe krzyże
tego świata. Oczywiście, my
wierzymy, że cierpienie tu, na
ziemi, jest niczym w porównaniu
z chwałą Bożą, jaka objawi się
w wieczności, mimo to chcemy
przeżyć życie w dobrobycie: dostatku i zdrowiu - zaznaczył.
- No dobrze - pozornie się
zgodziła. - Więc niech mi pan
powie, co jest największym pragnieniem człowieka?
- Czy ja wiem? Obserwując to, co
się dzieje, chyba zdrowie i pieniądze? - zawahał się.
- Uważa pan, że ludzie majętni
i zdrowi tryskają szczęściem?
A ilu ich wokół? - drążyła. Nie
doczekawszy się odpowiedzi,
Helenka wyjaśniła, że jedynym
gwarantem szczęścia jest pokój
w sercu! Świadomość, że „spoczywamy” w rękach miłującego
Ojca i mamy za towarzysza
Jezusa, który obiecał, że będzie
z nami aż do skończenia świata.
Wystarczy Mu zaufać i dać się
poprowadzić, a wtedy nadzieja przemieni się w radość ze
spotkania, zaś wszystkie krzyże
wydadzą się różami…
Adwent jest czasem radosnego
oczekiwania. Pytanie tylko, czy
jesteśmy w stanie podjąć to ryzyko wiary?
WA
ezus dostrzega prawdę swojego
Jw wierze
synowskiego powołania także
ludzi prostych, którzy nie
znajdują przychylności w oczach ludzi uchodzących za bogobojnych.
Jednak w duchu wdzięczności
i pokory oni właśnie - prostaczkowie - przyjęli naukę głoszoną
przez uczniów. Tę prawdę Jezus
dostrzega mocą Ducha, a więc
Tego, który pozwala człowiekowi
odczytywać różnego rodzaju
sytuacje w świetle Bożej mocy.
W to poznanie prawdziwego Boga
Jezus wprowadza także swoich
przyjaciół, a więc tych, którzy
przebywają z Nim w bliskości takiej,
jaką ma On ze swoim Ojcem. Bóg
postępuje w sposób niedający się
przewidzieć. Po ludzku nie można
więc Go zrozumieć. To zaś wprawia
nas w pewnego rodzaju zakłopotanie. Drogi, jakie Bóg otwiera przed
nami, a więc te, które prowadzą nas
do zbawienia, są oczekiwane, ale
zupełnie nieznane.
ŚRODA, 30 LISTOPADA, ŚWIĘTO ŚW. ANDRZEJA APOSTOŁA
Iz 49,1-6; Rz 10,9-18; Mt 4,18-22
uczniowie idą za Jezusem
Pżanieierwsi
po dwóch. Również dzisiaj podąza Jezusem dzięki doświadczeniu, jakim jest obecność drugiej
osoby, dzięki szczerej przyjaźni
może sprzyjać podjęciu decyzji,
a potem wytrwaniu. Być może
dzisiejszy świat potrzebuje również
takiego świadectwa naśladowców Jezusa, kiedy swoim życiem
pokazują, że potrafią docenić to
wszystko, co dobrego i świętego
jest w przyjacielskiej więzi. Na
uwagę zasługuje także gotowość,
z jaką pierwsi uczniowie Jezusa idą
za swoim Mistrzem. Mówiąc o gotowości, należy mieć na uwadze
oderwanie od tego wszystkiego,
co przeszkadza w naszym zbliżaniu
się do Jezusa. Chodzi zatem o to,
by porzucić zwłaszcza tych, którzy
mogliby w jakiś sposób sprowadzać nas z obranej drogi. Należy też
mieć na uwadze wolę trzymania
się Jezusa, jedynego celu życia,
jedynego adresata miłości.
CZWARTEK, 1 GRUDNIA
Iz 26,1-6; Mt 7,21.24-27
to dwa przeciwstawne obrazy
O
ewangeliczne: z jednej strony
człowiek roztropny, z drugiej - nierozsądny. Równie odmienne są efekty
ich pracy. To oczywiste, że o wiele
trudniej budować na skale aniżeli na
piasku. Jednak konstrukcja wzniesiona na solidnym fundamencie jest
trwała i niestraszne jej wichry czy
powodzie. Wynika z tego, że rzeczą
najważniejszą jest jakość fundamen-
tu. Jedynie słuchając i wprowadzając
w życie słowa Pana, autentycznie
przeżywam moją wędrówkę Jego
drogą, moje osobiste pójście za Nim.
Występując przeciwko pokusom
utożsamiania chrześcijańskiego życia
z rzeczami niezwykłymi, winienem
szukać tego, w czym ma ono swoje
solidne podstawy. Innymi słowy:
podążać drogą posłuszeństwa słowu
Pana, które wciela się w moje życie.
PIĄTEK, 2 GRUDNIA
Iz 29,17-24; Mt 9,27-31
iara tego, kto szuka u JezuW
sa uzdrowienia, wyraża się
przede wszystkim w kroczeniu za
Nim, jak również staje się natarczywym, ale ufnym błaganiem.
Dwóch niewidomych, o których
mowa w Ewangelii, musiało wejść
do domu i zbliżyć się do Jezusa.
Do światła wiary człowiek zbliża
się tylko wówczas, gdy wstępuje
do wspólnoty wierzących i staje
tuż obok Jezusa, słuchając Jego
słów, co służyć ma pełniejszemu zjednoczeniu z Jego osobą.
W domu, do którego weszli ślepcy,
odbył się swego rodzaju egzamin z wiary, która nie jest niczym
innym, jak tylko ufnością pokładaną w zbawczej mocy Jezusa.
Słowa skierowane przez Jezusa
do dwóch niewidomych wydają
się ustanawiać pewnego rodzaju
proporcjonalność pomiędzy wiarą
a uzdrowieniem. Są też nauką dla
całej wspólnoty, ponieważ wskazują na rodzaj próby, jakiej podlega
na modlitwie wiara, a nadchodząca
pomoc objawia się wówczas jako
wypełnienie modlitwy wypływającej z czystego serca.
SOBOTA, 3 GRUDNIA, WSP. ŚW. FRANCISZKA KSAWEREGO
Iz 30,19-21.23-26; Mt 9,35-10,1.5.6-8
ezus przygotowuje 12 apostołów
JOprócz
do przewidzianej dla nich misji.
tego, że sam pokazuje
życiem, co znaczy być miłosiernym,
zachęca uczniów do modlitwy.
Zachęta, by błagać Pana żniwa, aby
posłał robotników na swoje żniwo,
jest przede wszystkim wezwaniem
do współuczestnictwa w misji Pana
Jezusa, polegającej na spełnianiu
woli Ojca. Modlitwa będzie aposto-
łom przypominała, że zawsze będą
uczniami i nigdy nie powinni stawać
się panami żniwa. Nadto - co ważne
- nie powinny gościć w ich sercach
ani zarozumiałość, ani też brak
odwagi, ponieważ jedynie od Pana
żniwa zależy czas i skuteczność
misji! Postawa uczniów posłanych,
by głosić, że bliskie jest Królestwo
niebieskie, ma być wyrazem pełnego zjednoczenia z Mistrzem. XPW
ForMacJa religiJna
www.echokatolickie.pl
Kościół
13
pApIESKIE INtENCjE
ApoStolStWA
modlitWy na grudzieŃ
Drodzy Kapłani, Zelatorzy, Zelatorki oraz
wszyscy Członkowie Kół Żywego Różańca
Diecezji Siedleckiej!
12 listopada miał miejsce dzień skupienia dla
rejonu bł. ignacego kłopotowskiego w radzyniu
Podlaskim w sanktuarium Matki Bożej nieustającej Pomocy. Zgromadziło się około 300 osób.
celem tego dnia było podsumowanie roku
miłosierdzia oraz nabożeństwo przebaczenia
wszystkim, których spotkaliśmy na drodze swego
życia, by w pełni skorzystać z miłosiernej miłości
Boga wedle słów chrystusa: „jeśli wy przebaczycie
i wam będzie przebaczone”. dzień rozpoczął się
od zawiązania wspólnoty, prezentacji poszczególnych dekanatów. ks. kan. dr Paweł wiatrak
wygłosił konferencję na temat miłosierdzia.
Zdefiniował je jako miłość w działaniu. Podczas
modlitwy przed najświętszym sakramentem oddaliśmy chrystusowi wszystkich ludzi, od których
doznaliśmy przykrości. w modlitwie różańcowej
zawierzyliśmy poszczególne okresy swego życia,
by doświadczyć w tym szczególnym roku łaski
uzdrowienia i cieszyć się Bożym pokojem, który
jest owocem uzdrowienia duchowego. wiele
osób skorzystało z sakramentu pokuty. Zrzuci-
liśmy z siebie zbędny bagaż złości, smutku, aby
pozwolić działać w sobie Bożej miłości. w homilii
podczas Mszy św. dowiedzieliśmy się, że mimo
iż rok Miłosierdzia kończy się, my sami doświadczywszy miłosierdzia mamy nieść je dalej przez
czyn, słowo, modlitwę. Po Mszy św. miała miejsce
agapa. dzień skupienia zakończył się koronką do
Bożego miłosierdzia i przejściem przez „bramę
miłosierdzia”. szczególne słowa wdzięczności
kierujemy na ręce kustosza sanktuarium ks. prał.
romana wiszniewskiego - za zorganizowanie
tego dnia - oraz rejonowego moderatora ks. Pawks. grZegorZ koc
ła wiatraka.
Niepokalanie Poczęta
Katechizm Kościoła Katolickiego poucza nas, że Objawienie, które dokonało się w Jezusie Chrystusie, jest
pełne i definitywne, dlatego też nie należy oczekiwać żadnego innego objawienia, które miałoby coś dodać
do tego, co już otrzymaliśmy. Chociaż „Objawienie zostało już zakończone, to nie jest jeszcze całkowicie
wyjaśnione” (nr 66); a skoro tak, to „zadaniem wiary chrześcijańskiej w ciągu wieków będzie stopniowe
wnikanie w jego znaczenie” (nr 66).
Ogłoszenie Dogmatu o Niepokalanym Poczęciu Najświętszej
Maryi Panny jest właśnie rezultatem stopniowego - dzięki łasce
Bożej - wnikania w znaczenie
tego, co zostało nam dane na początku w osobie Jezusa Chrystusa, Jedynym Słowie Boga.Trzeba
było czasu, aby słowa skierowane przez archanioła Gabriela do
Matki Bożej: „Bądź pozdrowiona,
pełna łaski (…)” (Łk 1,28) zrozumiano głębiej, a mianowicie, że
owo „pełna łaski” zawiera w sobie
także zachowanie od zmazy pierworodnej. Matka Boża była odkupiona od chwili swego poczęcia
(nr 491).
Historia
Pierwszym zwolennikiem poglądu teologicznego faworyzującego
Niepokalane Poczęcie był Eadmer, mnich z Canterbury (†1124).
W swoim traktacie „De conceptione Sanctae Mariae” przyjmuje
zasadę wiary „prostaczków”, mówiąc, że „Bóg mógł, było stosownym, uczynił to”. Mnich Eadmer
w przeprowadzonym przez siebie
rozumowaniu odrzucił dwa poglądy; pierwszy - według którego ludzka dusza kształtuje ciało
dopiero wówczas, kiedy jest już
wystarczająco rozwinięte; i drugi
- według którego grzech pierworodny jest przekazywany przez
„żądzę”.
Wśród imion wielkich teologów
średniowiecznych XIII w. zaliczanych do tych, którzy negowali Niepokalane Poczęcie, jest
Tomasz z Akwinu, Bonawentura, Aleksander z Hales oraz św.
Albert Wielki. Złoty wiek scholastyki, który przyczynił się do
rozwoju nauki teologicznej w następnych wiekach, był również
okresem naznaczonym negacją
przywileju Niepokalanego Poczęcia. Zmiana sytuacji w teologii
nastąpiła dopiero w XIV w. dzięki działalności franciszkanów
- Wilhelma z Ware i jego ucznia
Jana Dunsa Szkota, którzy byli
bliżsi pobożności ludowej niż
faworyzujący intelekt dominikanie. Począwszy od XV w. nauka
o Niepokalanym Poczęciu Maryi
pod wpływ reformy protestanckiej została zapomniana. Dopiero
papież Aleksander VII w 1661 r.
opublikował bullę Sollicitudo -
o Matce Bożej jako Niepokalanej;
jej treść w znacznej części została
włączona do tekstu bulli Ineffabilis Deus z 1854 r., w której ogłosił
Pius IX Dogmat o Niepokalanym
Poczęciu Maryi.
Defi nicja
Formuła dogmatu ogłoszonego
przez Piusa IX 8 grudnia 1854 r.
brzmi następująco: „(…) Oświadczamy, wyrokujemy i definiujemy,
że nauka, według której Najświętsza Maryja Panna w pierwszej
chwili swego poczęcia za szczególniejszą łaską i przywilejem
Boga wszechmocnego, biorąc pod
uwagę zasługi Jezusa Chrystusa,
Zbawiciela rodzaju ludzkiego,
została zachowana od wszelkiej
zmazy grzechu pierworodnego,
jest przez Boga objawiona, a przeto wszyscy wierni mają w nią
mocno i stale wierzyć” (DS 2803).
Dogmat Niepokalanego Poczęcia
Maryi mówi o zachowaniu Jej od
zmazy grzechu pierworodnego,
który jest niezdolnością miłowania Boga ponad wszystko. Matka Boża od chwili poczęcia była
odłączona od grzesznego świata.
W żadnym momencie grzech nie
miał nad Nią najmniejszego panowania, ponieważ była całkowicie złączona z Bogiem jako przyszła Matka Syna Bożego. Ponadto
została obdarowana pełnią łaski
także ze względu na współdziałanie w odkupieniu i misję macierzyńską wobec ludzi w dziele
zbawczym.
Boże macierzyństwo J. D. Szkot dowiódł, że odkupienie „zachowawcze” jest nie tylko
możliwe, ale nawet wymagane.
Chrystus, będąc doskonałym
pośrednikiem, musiał dokonać doskonałego pośrednictwa,
obejmując również swoją Matkę.
Równocześnie należy podkreślić,
że aby ten argument teologiczny zyskał swoją wartość, trzeba
przekonania, że istnieje tylko jedna osoba, w odniesieniu do której
akt pośrednictwa Odkupiciela
powinien być jak najdoskonalszy.
Matka Boża, która została wezwana do współpracy w sposób jedyny w dziele odkupieńczym, mogła
przyczynić się tylko wtedy do
zwycięstwa nad grzechem, jeśli
sama była mu niepoddana. Odku-
pienie zachowawcze Matki Bożej
jest całkowicie nadzwyczajnym
darem, którego Pan Bóg udzielił
Jej jako przywileju przyszłej Matki Chrystusa. Maryja jest Niepokalana, ponieważ jest Matką Boga
i przez swoje Boże macierzyństwo weszła w najściślejsze relacje
z Bogiem. Była reprezentantką
nie tylko praw Boga, zranionego
przez ludzkie błędy, i Jego sprawiedliwości, ale również i rodzaju
ludzkiego, aby w ten sposób usunąć przeszkody leżące pomiędzy
niewiernym stworzeniem a kochającym go Bogiem.
Współdziałanie Maryi w Odkupieniu
Więź łącząca Najświętszą Dziewicę Maryję z dziełem odkupieńczym Jej Syna osiągnęła swój
szczyt pod krzyżem, gdzie złączyła się całą swą osobą z ofiarą
Chrystusa. Według teologów stało się tak, aby ta ofiara pochodziła
z serca czystego, świętego i niepokalanego. Figura Maryi stojącej
pod krzyżem jest doskonałą ikoną
współpracownicy swego Syna.
Powszechne
macierzyństwo
Świętość Maryi wprowadziła Ją
na drogę doskonałej miłości, bez
zwracania się ku sobie, i w ten
sposób zyskała Ona predyspozycje do uczestnictwa w powszechnym macierzyństwie. Przywilej
ten pobudza zapał wiernych do
kontemplowania osoby Matki
Bożej. Z punktu widzenia szeroko
rozumianej antropologii dziecko
pragnie przedstawiać sobie swoją
matkę za pomocą doskonałych
rysów twarzy; dąży do spoglądania na nią jako na osobę idealną,
a jakikolwiek ślad niedoskonałości na twarzy jej duszy wywołuje
w nim smutek i rozczarowanie.
Macierzyństwo duchowe Maryi zyskuje w oczach chrześcijan
wartość również i dlatego, że Jej
osoba jest idealna i całkowicie
czysta. Przywilej Niepokalanego
Poczęcia powoduje bardziej ufne
uciekanie się do Jej macierzyńskiego wstawiennictwa. Maryja,
będąc wolna od pożądliwości
dóbr doczesnych i zmysłowych,
posiadała światło poznania i lepsze zrozumienie misji Matki
i Współpracownicy Odkupiciela.
Równocześnie nie była jednak
wolna od przechodzenia różnych prób, które w życiu każdego
człowieka stają się sprawdzianem wytrwałej miłości do Pana
Boga. Matka Boża w prywatnej
wizji udzielonej Luizie Piccarettcie mówiła, że od nikogo z ludzi
Bóg nie zażądał takiej próby jak
od Niej, kiedy zapragnął oddania
się Jej na całe życie, aby mógł złożyć w Jej sercu Królestwo własnej
Woli. Najświętsza Dziewica przez
dar dla Boga miała zabezpieczyć
duchową przyszłość rodzaju ludzkiego.
Odpierając zarzuty, że Maryja,
będąc Niepokalanie Poczęta, nie
mogła cierpieć, trzeba stwierdzić,
że cierpienie nie zawiera w sobie
niedoskonałości moralnej. Byłoby
odpowiednim, aby Maryja, będąc
złączona z Chrystusem, uczestniczyła także w misterium krzyża.
Ponadto, skoro sam Pan Jezus był
kuszony, stąd także, jak dowodzą
teologowie, również Matce Bożej
nie zostały zaoszczędzone pokusy. Cierpienie, któremu podlegała Najświętsza Dziewica, stało
się dla Niej pokutą za grzechy
popełniane przez innych ludzi;
w żadnym wypadku nie było to
cierpienie przez Nią zasłużone.
W liturgii nazywa się Ją Królową
Męczenników i Matką Bolesną,
ponieważ poznała wartość niezasłużonego cierpienia niewinnych.
Wraz ze swym Synem nadaje sens
cierpieniu znoszonemu przez ludzi, które wydaje się być niesprawiedliwym i daremnym.
Formuła przywileju Niepokalanego Poczęcia pomaga nam
kontemplować Matkę Bożą jako
„całą świętą”, która stała się wzorem nowego stworzenia. Wzniosła świętość Maryi była owocem
ustawicznej i wspaniałomyślnej
Jej uległości względem wewnętrznych natchnień pochodzących od
Ducha Świętego. Ponadto przez
zupełne i doskonałe zawierzenie
swej woli Bogu oddała najwyższy hołd Trójcy Przenajświętszej.
Dlatego też Sobór Watykański II
stwierdza, że Maryja w Kościele „zajmuje najwyższe miejsce
po Chrystusie, a zarazem nam
najbliższe” (KK 54). Nie można
zatem kontemplować świętości
Maryi bez zwrócenia się do Tego,
który jest Jej Stwórcą. Tak jak
OgóLnA - aby szczery dialog
między ludźmi wyznającymi różne religie przyniósł owoce pokoju
i sprawiedliwości
EwAngELIZACYjnA - aby
poprzez dialog i miłość braterską,
dzięki łasce ducha świętego,
zostały przezwyciężone podziały
wśród chrześcijan.
DIECEZjALnA - o jedność w rodzinach i przeżycie świąt Bożego
narodzenia w zgodzie i miłości
arcydzieło zaprasza nas do wychwalania geniuszu artysty, tak
Matka Boża przynosi nam natchnienie do wzbudzania podziwu dla miłości Boga. Ponieważ
prowadzi nas do Chrystusa jako
jedynego źródła łask, zobowiązani jesteśmy do wyrażania naszej
wdzięczności Bogu za Maryję.
Bóg zechciał, aby Maryja posiadła
doskonałość nie dla samej siebie, ale dla dobra całej ludzkości.
Papież Paweł VI przypominał:
„powinniśmy czcić, wzywać i naśladować Maryję, uświadamiając
sobie, że im bardziej jest Ona wywyższona, tym bardziej jest bliska
nam, gdyż każdy z Jej przywilejów
został Jej udzielony ze względu na
nasze odkupienie”. Mamy ciągle
wznosić swe oczy ku Maryi, by
przezwyciężać grzech i wzrastać
w świętości (KK 65).
Ogłoszenie Dogmatu o Niepokalanym Poczęciu, będąc wyrazem
wiary ludu chrześcijańskiego,
stało się lekcją pokory i ostrzeżeniem dla teologów przed niedocenianiem wartości pobożności
ludowej. Wiara „prostaczków”,
niosąc w sobie odbicie Dziewicy Maryi, została potwierdzona
w definicji dogmatycznej, ogłoszonej w 1854 r. Fakt objawień
w Lourdes w 1858 r. potwierdził
naukę, że Maryja jest Niepokalanym Poczęciem. Św. Maksymilian Maria Kolbe, rozważając ten
dogmatyczny tytuł, odniósł go do
Ducha Świętego; wnioskował, że
Maryja jako oblubienica Ducha
Świętego jest z Nim zjednoczona, przejmując Jego „nazwisko”
i „tytuł”. M.in. za sformułowanie tej tezy teologicznej został
następnego dnia wywieziony do
obozu koncentracyjnego, gdzie
zginął.
godzina święta
8 grudnia coraz powszechniej obchodzi się tzw. godzinę świętą, co
jest wypełnieniem woli Matki Bożej wyrażonej podczas objawień
w Kibecho, gdzie powiedziała:
„jest mym życzeniem, by każdego
roku, w dniu 8 grudnia, w południe, obchodzono godzinę łaski
dla świata. Przez to nabożeństwo
uzyskacie wiele łask duchowych
i cielesnych. Nasz Pan, mój Boski Syn Jezus, ześle swe przeobfite
miłosierdzie, jeżeli dobrzy ludzie
będą stale modlić się za swych
grzesznych braci”. Miejscowy
biskup diecezjalny wobec aktów
autentycznej pobożności ludowej, uwzględniając liczne i dobrze
udokumentowane przypadki cudownych uzdrowień, szerzenie
się po całym świecie kultu Maryi
Róży Duchownej, kanonicznie
zaaprobował kult Najświętszej
Dziewicy w miejscu jej objawień.
Zatem znajdźmy stosowny czas
tego dnia na modlitwę, by uprosić sobie i naszym bliźnim obfite
XGK
łaski.
14
EchoKatolickie
publicystyka
numer 47 (1116) 24-30 listopada 2016 r.
Chrystus Królem i Panem
C
entralnym miejscem w życiu każdego katolika jest
Eucharystia i to właśnie ona
była pierwszym i najważniejszym punktem programu. Członkowie oraz sympatycy podczas Mszy
św., której przewodniczył bp K. Gurda, dziękowali za powołanie do istnienia stowarzyszeń oraz niezliczone
łaski w podejmowanych działaniach.
W homilii biskup podkreślił główny
cel, jaki obrały sobie oba stowarzyszenia - szerzenie Chrystusowego Królestwa w społecznościach, w których
żyją, oraz podziękował członkom za
ich zaangażowanie w realizację stawianych celów. Na koniec zwrócił
się do wszystkich wiernych z prośbą,
aby jeszcze bardziej przylgnąć do Jezusa i uznać go uroczyście za naszego Króla i Pana. - Niech On panuje
w nas, w naszych sercach, w naszych
społecznościach, w naszej ojczyźnie powiedział bp K. Gurda. Po homilii
miało miejsce uroczyste włączenie
nowych członków do stowarzyszeń:
38 członków KSM i 11 Akcji Katolickiej złożyło przyrzeczenia pracy nad
sobą oraz gotowości wiernej służby
Bogu, Kościołowi i ojczyźnie. Na
zakończenie Mszy św. odmówiony
został Jubileuszowy Akt Przyjęcia Jezusa Chrystusa za Króla i Pana.
Dalsze uroczystości odbyły się
w Centrum Kultury i Sztuki im.
A. Meżeryckiego Scena Teatralna
Miasta Siedlce. Zgromadzonych powitali Karolina Kłoś - zastępca prezesa KSM, oraz Emil Burdziłowski
- członek zwyczajny KSM.
Rok 2016 jest szczególnym czasem
dla Akcji Katolickiej, która obchodzi
jubileusz 20-lecia swojego istnienia
w diecezji siedleckiej. Z tej okazji
podczas spotkania wręczono byłym
prezesom stowarzyszenia pamiątkowe obrazy bł. Męczenników z Pratulina - patronów Akcji. Reprodukcje
otrzymali: Teresa Makarska, Krzysztof Frąka, w imieniu śp. Mariana Pasika obraz odebrała żona Genowefa
Pasik, Julianna Oksiutowicz oraz Tadeusz Federczyk.
Oba stowarzyszenia rokrocznie
rozwijają się zarówno duchowo, organizacyjnie, jak i liczebnie. Podczas
uroczystej akademii powołano trzy
nowe oddziały KSM: przy parafii pw.
Matki Boskiej Częstochowskiej, przy
parafii pw. św. Jadwigi w Mokobodach oraz przy parafii pw. św. Jana
Pawła II w Siedlcach. Uroczystej reaktywacji dokonał oddział KSM przy
parafii pw. Trójcy Świętej w Janowie
Podlaskim. Nowo powstałym i reaktywowanym oddziałom życzymy,
aby w myśl KSM-owskiego zawołania - przez cnotę, naukę i pracę wiernie służyli Bogu i ojczyźnie.
Nagroda „Zwiastuna”
przyznana
Pomimo że KSM i AK to oddzielne stowarzyszenia, łączą je wspólne
inicjatywy. Kilka lat temu zrodził się
pomysł, by wyróżniać osoby, grupy
podejmujące działania ewangelizacyjne. Wyróżnienie ma za cel docenienie i promocję zaangażowania
wiernych świeckich w szeroko pojęte
dzieła apostolskie oraz ukazywanie
wyjątkowego znaczenia Nowej Ewangelizacji. W tym roku nagrodę „Zwiastuna Dobrej Nowiny” przyznano po
raz piąty, a jej laureatką została Ewa
Strok - nauczycielka, społeczniczka,
regionalistka. Pani Ewa od 2002 r.
koncentruje swoją działalność na
szerzeniu kultu patronów gimnazjum - Unitów Drelowskich. Do
najbardziej spektakularnych wyników jej pracy należą m.in.: realizacja
14 autorskich sztuk teatralnych na
podstawie źródeł historycznych i wywiadów z mieszkańcami Drelowa
o dramacie unitów oraz prezentacja
tych sztuk w różnych miejscowościach naszej diecezji, realizacja Wielkiej Rekonstrukcji Męczeństwa Unitów Drelowskich oraz rekonstrukcji
pt. „Drelów wiarą silny” zaprezentowanej 23 lipca 2016 r. młodzieży przybyłej do dekanatu radzyńskiego na
ŚDM. Pani Ewa to osoba, która dzięki swojej charyzmie potrafi zaangażować przy realizacji swoich działań
całą społeczność szkolną, parafialną,
jak również lokalno-gminną, a także
ludzi nauki i sztuki. Jak mówi sama
laureatka nagrody, najważniejsze jest
dla niej, aby pamięć o unitach nie
uległa zapomnieniu i nadal trwała.
Świętowanie dnia patronalnego
KSM i AK zakończył koncert wokalno-instrumentalny tegorocznych
laureatów Hosanna Festival - Karoliny Kozłowskiej oraz Konrada Sikory.
Skupienie i Zjazd
Diecezjalny KSM
Każdego roku w przeddzień Uroczystości Chrystusa, Króla Wszechświata odbywa się Zjazd Diecezjalny
KSM - najwyższej władzy w stowarzyszeniu na poziomie diecezjalnym.
W tym roku został on połączony również z dniami skupienia przed przyrzeczeniem dla kandydatów, którzy
pragną zostać pełnoprawnymi członkami KSM. Skupienie rozpoczęło się
w piątek, 18 listopada. Udział w nim
wzięli kandydaci oraz sympatycy
i członkowie stowarzyszenia, którzy
chcieli dobrze przygotować się do
swojego święta w atmosferze diecezjalnej wspólnoty.
Skupienie poprowadził ks. Krzysztof Krzaczek, który pełni funkcję zastępcy diecezjalnego asystenta KSM
Archidiecezji Lubelskiej. W wygłoszonych konferencjach ks. Krzysztof
podzielił się ze wszystkimi świadectwem swojej przynależności do stowarzyszenia, zaczynając od momentu, kiedy po raz pierwszy trafił do
swojego oddziału KSM, oraz mówił,
jak ważne jest naśladowanie Chrystusa, które jest najlepszą drogą do
pełni radości, a nie do smutku czy
cierpienia. W programie istotnym
elementem była także Adoracja Najświętszego Sakramentu, której rozważania mówiły o tym, jak ważne
jest, aby pozostawać w szczerej relacji
z Panem Bogiem, a swoją wiarę budować na prawdzie i odwadze w jej
wyznawaniu. W piątkowy wieczór
młodzież kandydacka przystąpiła
Podczas uroczystości nowi członkowie Akacji Katolickiej: Elżbieta Pożarycka,
Bożena Maria Siergiej, Alicja Cap, Czesława Pietruk (parafia św. Mikołaja w Międzyrzecu Podlaskim) Grażyna Marianna Ozygała (parafia Św. Brata Alberta
w Łukowie), Piotr Mączyński (parafia NMP Matki Kościoła w Łukowie), Eugenia
Hordejuk, Bożena Teresa Pierepiekarz (parafia Wniebowzięcia NMP w Białej Podlaskiej), Maria Hanna Stańczuk (parafia św. Stanisława w Siedlcach), Barbara Ruta,
Wojciech Ruta (parafia Podwyższenia Krzyża w Łaskarzewie) otrzymali odznaki
i legitymacje stowarzyszenia.
Fot. M. Jabłkowska
W uroczystość Jezusa Chrystusa, Króla Wszechświata członkowie Akcji Katolickiej i Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży obchodzili
swoje święto patronalne. Eucharystia sprawowana 20 listopada przez bp. Kazimierza Gurdę - wraz z uroczystym aktem uznania
Jezusa za Króla i Pana zakończyła obchody Roku Miłosierdzia w diecezji siedleckiej.
Emblematy członkowskie otrzymali nowi członkowie KSM: Aleksandra Urbanek i Ewa Urbanek (oddział KSM
w Jedlance), Ewa Andrzejuk, Katarzyna Artyszuk, Anna Guzarow, Magdalena Jakoniuk, Karolina Rogulska
i Paulina Rogulska (oddział KSM Janów Podlaski), Kamila Czołowska, Natalia Hermaniuk i Kinga Lewkowicz
(oddział KSM Komarówka Podlaska), Paweł Cybulski, Izabela Pogonowska, Sylwia Sobiczewska, Huber
Wysokiński i Jakub Żelechowicz (oddział KSM Krzesk), Agnieszka Dmowska, Milena Dmowska, Bartłomiej
Dmowski, Paulina Piwowarska, Paweł Popowski i Daria Soczyńska (oddział KSM Mokobody); Karolina Krzyzińska i Ewelina Plak (oddział KSM Ruda Wolińska), Dominik Adamczuk, Beata Olszewska, Katarzyna Sikora,
Jarosław Świderski i Łukasz Waszczuk (oddział KSM przy parafii pw. św. Jana Pawła II w Siedlcach), Weronika
Gurba, Michał Klimiuk, Dorota Ratuska, Natalia Sidor, Paweł Szyszkowski i Beata Wielgórska (oddział KSM
przy parafii św. Teresy od Dzieciątka Jezus w Siedlcach) oraz Diana Bogdańska, Weronika Bogusz, Magdalena
Dudzik (KSM Żelechów).
również do testu dotyczącego wiedzy o KSM. Pomimo stresu towarzyszącemu egzaminowi okazało się, iż
każdy zdał go pozytywnie. Sobotni
poranek rozpoczął się adoracją, natomiast konferencje związane były
głównie z odpowiedzialnością za
stowarzyszenie i zadaniami, jakie
stoją we współczesnym świecie przed
młodymi katolikami. Ks. Krzaczek
odniósł się również do roty przyrzeczenia i jej znaczenia. Mówił o tym,
jak bardzo ważnym momentem
w życiu każdego KSM-owicza jest
złożenie przyrzeczenia. Wskazał, że
zobowiązuje ono nas do nieustannej
pracy nad sobą, kształtowania swojego serca i charakteru. Podkreślił, że
należy je traktować poważnie i dlatego niezbędna jest godna oprawa oraz
troska kierownictw oddziałów oraz
parafialnych, by kandydaci podeszli
do niego świadomie i odpowiedzialnie, gdyż tak potraktowane przyrzeczenie będzie na pewno dotrzymane.
Jak podkreśliła Ewelina z oddziału
przy parafii Świętego Andrzeja Boboli w Rudzie Wolińskiej, świadomość
tego, że poprzez złożenie przyrzeczenia staje się oficjalnym członkiem Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży,
daje poczucie satysfakcji, a zarazem
odpowiedzialności, gdyż w przyrzeczeniu zawarta jest obietnica składana przede wszystkim Bogu. - Skupienie pozwoliło mi wyciszyć się przed
tym ważnym momentem, jakim jest
przyrzeczenie, oraz zrozumieć jego
istotę. Mam nadzieję, że jego złożenie
pozwoli mi jeszcze bardziej rozwijać
się w wierze w Chrystusa - dodała.
Skupienie zakończyła Eucharystia
sprawowana pod przewodnictwem
diecezjalnego asystenta ks. Adama
Pietrusika oraz ks. Jakuba Kozaka
- asystenta nowo powstającego oddziału KSM przy parafii Świętego
W programie
istotnym
elementem była
także Adoracja
Najświętszego
Sakramentu,
której rozważania
mówiły o tym,
jak ważne jest,
aby pozostawać
w szczerej
relacji z Panem
Bogiem, a swoją
wiarę budować
na prawdzie
i odwadze w jej
wyznawaniu.
Jana Pawła II w Siedlcach, która stanowiła punkt rozpoczynający Zjazd
Diecezjalny KSM. W homilii ks.
A. Pietrusik podkreślił gotowość
do odczytywania wezwania Boga.
W zjeździe udział wzięli przedstawiciele 17 oddziałów m.in.: z Borowia,
Janowa Podlaskiego, Jedlanki, Komarówki Podlaskiej, Kocka, Krzeska,
Łomaz, z par. Podwyższenia Krzyża
Świętego w Łukowie, z par. św. Mikołaja w Międzyrzecu Podlaskim,
Mokobód, Okrzei, Rudy Wolińskiej,
z par. Bożego Ciała, św. Teresy oraz
św. Jana Pawła II w Siedlcach, Wisznic i Żelechowa.
Podczas obrad Zarząd Diecezjalny
KSM przedstawił zebranym sprawozdania ze swojej rocznej działalności,
kalendarium na przyszły rok oraz zeprezentował program i tematykę Diecezjalnej Szkoły Lidera KSM, która
rozpocznie swoją działalność w styczniu 2017 r. Głównym zadaniem DSL
będzie rozwój członków stowarzyszenia i przygotowanie ich do prowadzenia pracy organizacyjnej na szczeblu
nie tylko parafii, ale i diecezji. Jednym
z głównych zadań Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży jest kształtowanie dojrzałych chrześcijan. W parze
z dojrzałością idzie odpowiedzialność
- również za wspólnotę, o której kilka
słów konferencji wygłosił ks. Sławomir Arseniuk. Ks. Sławek na podstawie fragmentu z drugiego rozdziału
Księgi Rodzaju wyjaśnił wszystkim,
co to znaczy być odpowiedzialnym,
oraz jak ważne wydarzenie - akt uznania Jesusa za Króla i Pana - stanie się
udziałem każdego z nas. Sobotni dzień
zakończyła projekcja filmu „Jak Bóg
da”, który pokazał wszystkim, że Pan
Bóg dla każdego ma plan, pisze prosto
po krętych liniach, ale każdemu daje
szanse na odnalezienie siebie.
Mateusz Krzyziński
www.echokatolickie.pl
Czas zapomniany, niedoceniony, pominięty, a może inspirujący, ukazujący
sens i otwierający na to, co ważne? Adwent to znaczy przyjście. Tylko czy
my jeszcze czekamy na Tego, którego przez setki lat zapowiadali prorocy?
Opinie
redaktor prowadzący:
kinga ochnio
czytaj str. 18
uśmiechnięty!
Historia zachowała pamięć mnóstwa ludzi o zdrowej pobożności,
tryskających humorem - poczynając od chasydzkich rabinów,
a kończąc na św. Franciszku
z Asyżu, Filipie Neri, Chestertonie
czy świętych papieżach: Janie
XXIII i Janie Pawle II.
Niektórzy za patrona „cnoty” dobrego humoru obierają Tomasza
Morusa. Ponoć po skazaniu go na
śmierć przez króla Henryka VIII gdy monarcha „łaskawie” pozwolił
na zamianę tortur na ścięcie
- powiedział do oficera kierującego egzekucją: „Proszę cię, panie
poruczniku, pomóż mi wejść na
górę, z powrotem poradzę sobie
sam!”. A zanim położył głowę pod
topór, rzekł do kata: „Nabierz ducha, człowieku, i nie lękaj się spełnić swojej powinności. Moja szyja
jest bardzo krótka, bacz zatem,
byś krzywo uderzając, nie stracił
dobrej sławy” (W. Roper, „Żywot
Tomasza More”, s. 65). W sieci
można znaleźć mnóstwo anegdot,
których bohaterem stał się św. Jan
Paweł II - nader często przy swoim
aktywnym udziale. Niczym nigdy
nie umniejszyło to jego godności,
znaczenia. Św. Jan XXIII - nazywany często papieżem dobroci - na
wszystkich fotografiach, jakie
po nim pozostały, uśmiecha się.
Dawid tańczył, kiedy wracał ze
zwycięskiej bitwy. Gdy któregoś
dnia św. Filip Neri przechadzał się
z nader świątobliwym i dostojnym
prałatem, pewien mały ptaszek
potraktował go jak …WC. Kapłan
oburzył się okrutnie! Na to odezwał się św. Filip: „Niech ksiądz się
cieszy, że krowy nie latają!”.
Myślę, że gdybyśmy - my, chrześcijanie - częściej uśmiechali się
do siebie, potrafili zbudować
dystans wobec rzeczy w swojej
istocie marginalnych, przestali się
pasjonować grzechami innych
i zajęli się własnymi, wszystkim
wyszłoby to na dobre. Nie ma sensu nerwowo reagować na śmiech
- choć precyzyjnie rzecz ujmując,
należałoby tu użyć sformułowania
„rechot” - tych, którzy niczego
nie rozumiejąc, uważają, że w ten
sposób zbudują swoją wielkość
i obalą „mitologie”, od których są
rzekomo wolni. Są godni naszej
litości i miłosierdzia. Komuniści
panicznie bali się kabaretów,
ponieważ ośmieszały głoszone
przez nich kłamstwa. Chrześcijańska radość, śmiech obnażają
powagę zła, fałszu - odbierają im
siłę rażenia, oczyszczają duszę,
przywracają wolność. Uzdrawiają,
są wyrazem Bożej szczodrości
i stanowią najlepszy PR Królestwa
XPS
Bożego. Tak trzymać! [email protected]
Pan Bóg ma
poczucie humoru
Idą słoń i mrówka przez most. W pewnym momencie mrówka odwraca się do słonia i mówi z dumą:
„Słyszysz, jak głośno tupiemy?”. Czasem powaga, patos, przekonanie o swojej wielkości i nienaruszalności
zamykają na prawdę. Izolują w śmiesznym „ja”. A przede wszystkim nie pozwalają dostrzec, że tragizm,
smutek - jakkolwiek mają swoje miejsce w życiu - nie będą miały w nim ostatniego słowa!
fot. ulkas/fotolia
Święty
15
KS. PAWEŁ SIEDLANOWSKI
C
zy Jezus się śmiał? Inkwizytorski mnich Jorge z powieści
Umberto Eco „Imię róży”
dopuścił się zbrodni, aby na
światło dzienne nie wydostało się dzieło Arystotelesa o śmiechu - był przekonany, że Chrystus nigdy się nie śmiał.
Cóż, literalnie rzecz ujmując: ewangelie milczą na ten temat, choć przecież wyobraźnia podpowiada nam,
że musiało być dokładnie odwrotnie.
Jezus był człowiekiem z krwi i kości,
żył pośród ludzi i ludzkich spraw, brał
udział w uroczystościach rodzinnych
- tradycyjnie zapewne bardzo rozbudowanych, bogatych we wschodnią
ornamentykę. Św. Jan odnotowuje Jego obecność na weselu w Kanie
Galilejskiej i pierwszy cud, który tam
uczynił: zamianę wody w wino (i to
całkiem spore ilości - ktoś wyliczył,
że mogło to być pomiędzy 470 a 700
litrów! Nieźle!) Niepozbawione humoru są też przypowieści, za pomocą
których przybliżał słuchaczom królestwo Boże - krótkie opowiastki, swoją
strukturą niejednokrotnie przypominające żydowskie anegdoty (uważa się,
że obie formy wyrastają z jednego pnia
hebrajskiej mądrości). Ile razy wspominając o sprawach bardzo poważnych
(być może!), przymykał żartobliwie
oko - np. opowiadając o zaaferowanej
kobiecie, która rozemocjonowana wymiata wszystko spod łóżka, przestawia
domowe sprzęty, szukając zagubionej
drachmy. Wystarczy uruchomić fantazję, by stosunkowo łatwo opowieść
mogła się twórczo zmaterializować.
Jezus swoim uczniom proponował
dziecięcą prostotę i ufność (choć nie
infantylizm), wskazując je jako drogę
wiodącą do królestwa Bożego. Ucząc,
że prawdziwa wielkość bierze się z pokory i prostoty, na pewno niejednokrotnie podczas długich wieczorów,
kiedy razem z apostołami odpoczywał
po całodziennym trudzie, śmiał się
tak, jak śmiać się może wolny człowiek,
świadom otulenia miłością Ojca.
Trudno nam to sobie wyobrazić?
Brzmi obrazoburczo? Nie pasuje nam
to do majestatycznego obrazu Syna
Bożego i namalowanych patosem min
chrześcijan, którzy wchodząc do kościoła, natychmiast zakładają ciasny
gorset wzniosłej powagi i dystansu.
Nie szkodzi.
Ludźmi śmiertelnie
poważnymi był faryzeusze
Skoncentrowani na sobie, przekonanymi o swojej nieomylności,
znaczeniu, pobożności, tak bardzo
byli przywiązanymi do własnej wizji
świata, że na każdy najmniejszy zarzut, polemikę reagowali agresją. Nie
potrafili/nie chcieli uwolnić się z zanadto ciasnego gorsetu, który przywdziewali, dlatego nie byli w stanie
usłyszeć chichotu bożka własnego
„ja”, któremu nieustannie oddawali
pokłony. Cała sytuacja byłaby nawet
komiczna, gdyby nie to, że jej finałem
stała się nienawiść, która zaprowadziła Jezusa na krzyż.
„Humor to «zabieg religijny», dzięki
któremu potrafisz sobie powiedzieć,
jaki jesteś niedorzeczny, troszczysz się
o byle głupstwo, masz tyle zmartwień,
niszczysz swoje zdrowie, a przecież
wszystko jest jak proch, jak śmiecie i ostatecznie może okazać się bez
wartości” - pisał ks. Tadeusz Dajczer
w „Rozważaniach o wierze” (s. 88)
Umieć żartować z siebie, zbudować dystans wobec swoich zamierzeń, planów
- to nie lada sztuka! „Zobaczyć siebie
takim małym ziarenkiem piasku - jak
mówiła o sobie św. Teresa - takim małym «nic», o które naprawdę nie warto
się zbytnio troszczyć, martwić, niepokoić”. „Módl się siostro - prosiła święta
- aby ziarnko piasku stało się atomem,
wrażliwym jedynie na spojrzenie
Chrystusa” (list z 8 stycznia 1889 r.).
Czyż dniem, który zawiera w sobie
z jednej strony śmiertelną powagę,
z drugiej zaś niemałą dozę szczególnego (niektórzy może dodadzą: czarnego) humoru, nie jest Popielec? Czyż
tego przejawem nie jest przyjmowanie
na głowę odrobiny prochu i przypomnienie, że kiedyś każdy z nas się
weń obróci? „Dystans do zdarzeń i do
siebie samego - pisze dalej ks. Dajczer
- osiągany dzięki zmysłowi humoru,
pozwala bardziej żyć Ewangelią, pozwala na takie przestrzeganie wartości, że własne życie i własne sprawy
przestają być czymś najważniejszym.
Pozwala ci uniknąć zabiegania, zbyt-
Zdrowy
śmiech jest
najlepszym
lekarstwem
na autentyczne
cierpienia
wszelkich
nadwrażliwych
person, ciągle
obrażonych
na wszystkich
i wszystko
za to, że
ośmielają
się tknąć
ich powagę,
naruszyć
ubóstwione
„ja”.
nich trosk, pochłonięcia przez pracę,
aby dosłyszeć Chrystusowe wezwanie, że tylko jednego trzeba (por. rozmowa Jezusa z Martą i Marią - Łk 10,
42). Dzięki «cnocie» humoru niepowodzenia i przegrane nie urastają do
rangi klęsk żywiołowych, a wsparta
humorem wiara może wprowadzić cię
nawet na szczyty oderwania i ewangelicznej wolności” (s. 90-91). Zdrowy
śmiech jest najlepszym lekarstwem
na autentyczne cierpienia wszelkich
nadwrażliwych person, ciągle obrażonych na wszystkich i wszystko za
to, że ośmielają się tknąć ich powagę,
naruszyć ich ubóstwione „ja”.
Pan Bóg lubi się śmiać!
Czasem warto naśladować Pana Boga,
który wykazał się nie lada poczuciem
humoru, powierzając świat tak mało
poważnej - choć przecież stworzonej
z wielkiej miłości i pragnienia dzielenia
się sobą - istocie, jaką jest człowiek. Czyż
Jezus nie uczynił tego samego, kiedy zakładając fundamenty Kościoła, powołał
do grona apostolskiego furiata Szymona, skorumpowanego ex-urzędnika
Mateusza, kombinatora i złodziejaszka
Judasza, ciągle zaspanego Bartłomieja
itd.? Kiedy zaczęła rodzić się ich wielkość? Gdy zbudowali dystans do siebie.
Zrozumieli, jak śmieszni są ze swoimi
pomysłami na zbawienie, jak słabi ze
swoim możliwościami, jak ciągle zbyt
mało rozumieją z tego, co mówił im
Mistrz. I że bez pomocy Ducha Świętego „nie załapią” tego, ku czemu ich tak
długo przygotowywał…
Ciekawe, że w Biblii wiele razy znajdujemy wzmianki o Bożym śmiechu.
Przykład: Psalm 2. Czytamy tam
o śmiechu Pana nad bożkami, które
wzniosła przeciw Niemu pycha mocarzy. On czegoś ważnego nas uczy. Ma
wartość - o ile tak można powiedzieć
- katechetyczną! „Przeciwieństwem
wiary nie jest ateizm - pisze ks. Tomasz
Halik - przeciwieństwem, antytezą
i głównym wrogiem wiary jest przesąd
i bałwochwalstwo. Bałwochwalstwu
ulega człowiek, który zbyt poważnie
traktuje coś, co na takie traktowanie
nie zasługuje. Pieniądze, seks, polityka,
kariera, władza - to wszystko ma oczywiście w życiu swoją wagę. Ale jeśli ktoś
przywiązuje do tego wagę ostateczną
i najwyższą, czyniąc z tych rzeczy boga
[…] zaczyna być niewolnikiem! Jeśli
jednak potrafimy się z tego pośmiać,
to znajdujemy się na drodze od bałwochwalstwa ku wolności, zwanej wiarą.
Wiara jest zaufaniem do tego, co stanowi fundament i głębię życia i co rzeczywiście godne jest zaufania, nadziei
i miłości’ (T. Halik, „Przemówić do
Zacheusza”, s. 62-63).
Nic dodać, nic ująć.
16
EchoKatolickie
Publicystyka
numer 47 (1116) 24-30 listopada 2016 r.
Musimy
opróżnić czyściec
Dusze czyśćcowe są jak żebracy, którzy błagają nas o „jałmużnę ducha” - uwrażliwiał
o. Pio. Znając ich niezmierzone cierpienia oraz ogromną wartość modlitwy wstawienniczej,
polecał swoim duchowym dzieciom: „Módlcie się, módlcie się, módlcie się. Musimy opróżnić
czyściec. Wszystkie dusze muszą być uwolnione”.
O
bjawienia, jakich doświadczał o. Pio [Francesco Forgione], sięgają czasów jego
dzieciństwa. Małemu Franciszkowi ukazywali się aniołowie,
święci, Jezus, Najświętsza Panienka,
czasami także szatan.
Oddać się Panu jako ofiara
W 1902 r., medytując nad swoim powołaniem, F. Forgione ujrzał człowieka lśniącego jak słońce, który wziął go
za rękę i rzekł: „Pójdź ze mną i walcz
jak dobry żołnierz”. Następnie zobaczył tłum mężczyzn podzielonych
na dwie grupy: o pięknych twarzach
i w śnieżnobiałych sukniach oraz ich
przeciwieństwo, tj. męskie postacie
o obrzydliwych twarzach, wyglądających jak cienie. Nagle zauważył
wysokiego mężczyznę o niezwykle
brzydkiej twarzy. Lśniąca postać zagrzewała Franciszka do walki, oferując
mu swoją pomoc w pokonaniu wroga.
Dzięki wsparciu wygrał ją, a brzydcy
mężczyźni, wyjąc i przeklinając, zostali zmuszeni do ucieczki. Wtedy ci
o pięknych twarzach krzyczeli z radości. Jaśniejąca postać nałożyła na głowę
Franciszka piękną koronę ze słowami:
„Znacznie piękniejszą zachowałem
dla ciebie, jeśli tylko będziesz walczyć
z tym strasznym wrogiem, którego
właśnie zwyciężyłeś”.
Wyrwanie dusz z objęć szatana
stało się następnie jednym z najważniejszych celów ziemskiej posługi
o. Pio. W liście, jaki w 1910 r., tj. kilka
miesięcy przed święceniami, wysłał
do swojego przewodnika duchowego,
pisał m.in.: „Od dłuższego czasu odczuwam w sobie potrzebę, aby oddać
się Panu jako ofiara za nieszczęsnych
grzeszników i za dusze czyśćcowe.
Pragnienie to coraz bardziej rośnie
w moim sercu, tak bardzo, że teraz
stało się ono - powiedziałbym - gwałtowną pasją. Jest prawdą, że uczyniłem
tę ofertę Panu wielokrotnie, błagając
„Trzeba modlić się
za dusze czyśćcowe.
To niewyobrażalne,
ile mogą zrobić
dla naszego dobra
duchowego przez
wdzięczność okazywaną
tym, którzy wspominają
je na ziemi i modlą się za
nie” - mówił o. Pio.
Go, aby zechciał zesłać na mnie kary,
które przygotował dla grzeszników
i dla dusz mających się oczyścić, aby
nawet je pomnożył stukrotnie, byle
tylko nawrócił i zbawił grzeszników,
a także przyjął szybko do Raju dusze
z czyśćca”.
Świadectwem wytrwania zakonnika w podjętym postanowieniu stają
się liczne - spisane przez jego duchowe
dzieci oraz współbraci - wspomnienia…
Przed Bogiem
wszystko spłacić
Brat Modestino z Pietrelciny, duchowy syn o. Pio, w książce autobiograficznej opisał m.in. okoliczności
śmierci swojego ojca. Odnotował, jak
podczas jednych z odwiedzin zastał go
w łóżku. Ojciec wyznał mu wówczas,
że po spowiedzi u o. Pio, na pytanie,
kiedy znowu się zobaczą, zakonnik
odpowiedział mu słowami: „Zobaczymy się na tamtym świecie”. O północy
ojciec zmarł. Kiedy po pogrzebie brat
Modestino spytał o. Pio, czy jego tata
jest już w niebie, usłyszał: „Był synem
grzechu. Musi odbyć karę”. „Zrozumiałem, że znajdował się w czyśćcu
i zapytałem: «Ojcze, mogę powiedzieć
mojej rodzinie, aby zamówili Msze
gregoriańskie w jego intencji?». Na co
odparł: «Jeśli twoją rodzinę stać na to,
zrób to»”. Brat Modestino wspominał,
że odtąd też każdy trud i umartwienie
składał w intencji poświęcenia Bogu
duszy swego ojca. Po kilku miesiącach
o. Pio przez współbrata przekazał mu
wiadomość, że jego ojciec jest ocalony.
„Uratowały go twoje modlitwy i intencje” - usłyszał.
Inny zakonnik miał prosić kapucyna o wspomnienie swego nieżyjącego ojca podczas porannej Mszy św.
O. Pio wolał natomiast poświęcić Eucharystię za duszę tego właśnie duchownego. Po Eucharystii przywołał
brata do siebie, mówiąc: „Dziś rano
twój tata wstąpił do Raju”. Zakonnik
był szczęśliwy, ale i osłupiały. Wykrzyknął więc: „Ależ Ojcze, przecież
mój ojciec zmarł 30 lat temu!”. O. Pio
odpowiedział mu poważnym tonem:
„Cóż, mój synu, przed Bogiem wszystko trzeba spłacić”.
Pan Bóg mi na to pozwolił
Kolejne zapisane świadectwo odsłania wspomnienia z czasów II wojny
światowej. Po wieczornym posiłku,
gdy klasztor był już zamknięty, bracia
usłyszeli głosy dochodzące zza bramy: „Niech żyje o. Pio!”. Na polecenie
przeora furtian miał sprawdzić, kim są
wołający… Zastał jednak szczelnie zamkniętą bramę. Rankiem następnego
dnia, chcąc wyjaśnić zagadkę, przeor
udał się do o. Pio. Zakonnik uspokoił wówczas przeora, że głosy należały
do zmarłych żołnierzy, którzy przyszli
podziękować mu za jego modlitwy.
Innym razem o. Pio, kładąc się
wieczorem na klasztornej pryczy, zauważył człowieka otulonego czarnym
płaszczem. Zapytany, kim jest i czego
chce, przybysz odpowiedział, że jest
duszą czyśćcową. Przedstawił się jako
Pietro Di Mauro i wyjaśnił, że zginął
w pożarze 18 sierpnia 1908 r. w tym
klasztorze, który został zamieniony
na hospicjum. „Musiałem tu przyjść,
żeby prosić cię o odprawienie Mszy św.
za moją duszę jutro rano. Pan Bóg mi
na to pozwolił. Dzięki tej Mszy będę
mógł wejść do Nieba”. Jeszcze tego
samego wieczoru o. Pio udał się do
przełożonego z prośbą o możliwość
odprawienia Eucharystii za duszę nieszczęśnika. Kilka dni później przeor,
chcąc zweryfikować posiadane informacje, wybrał się do biura rejestracji
ludności. Na liście zgonów odnalazł
wówczas to, czego szukał…
Będziesz
w niebie jutro rano
Cleonice Morcaldi, jedną z ducho-
Od dłuższego
czasu odczuwam
w sobie potrzebę,
aby oddać się
Panu jako
ofiara za
nieszczęsnych
grzeszników
i za dusze
czyśćcowe.
Pragnienie
to coraz bardziej
rośnie w moim
sercu, tak
bardzo, że teraz
stało się ono
- powiedziałbym
- gwałtowną
pasją.
wych córek, miesiąc po śmierci jej
matki o. Pio pocieszył słowami: „Dziś
rano twoja mama poszła do nieba.
Widziałem ją, kiedy sprawowałem
poranną Mszę św.”.
O. Anastazemu opowiedział natomiast taką historię: „Pewnego wieczoru, kiedy samotnie modliłem się
na kościelnym chórze, usłyszałem
szelest i zobaczyłem, jak młody mnich
krzątał się obok głównego ołtarza, odkurzając go i poprawiając kwiaty we
flakonach”. Myląc go z o. Leone, jednym ze współbraci, o. Pio doradził, by
zarzucił czynność i szedł na kolację.
Jednak głos oznajmił mu, że nie jest
o. Leone, a bratem, który odbywał tu
nowicjat. Wyjaśnił, że jego obowiązkiem było dbanie o ołtarz przez cały
rok. „Niestety, wiele razy, przechodząc przed ołtarzem, nie oddawałem
należnej czci Jezusowi w Przenajświętszym Sakramencie zamkniętym
w tabernakulum. Za to poważne zaniedbanie jestem teraz w czyśćcu. Ale
Bóg w swojej nieskończonej dobroci
przysłał mnie tu, żebyś mi pomógł
jak najszybciej dostać się do Nieba”.
O. Pio wyjaśnił później, iż będąc przekonanym, że pomaga cierpiącej duszy,
zawołał: „Będziesz w niebie jutro rano
- w czasie, gdy będę celebrował Mszę
św.”. „To okrutne!” - krzyknął duch,
po czym zapłakał i znikł. „Ta skarga
zraniła boleśnie moje serce i ten ból
towarzyszy mi przez całe moje życie” - wyznał o. Pio z uwagą, iż mógł
tę duszę natychmiast posłać do nieba,
a tymczasem skazał ją na jeszcze jedną
noc w straszliwym ogniu czyśćca.
Do kręgu
ognia Bożej miłości
Przywoływany wyżej brat Modestino, który spędził kilka lat u boku świętego zakonnika, wspominał też m.in.,
jak raz zadał mu pytanie, co myśli
o ogniu czyśćcowym. O. Pio odpowiedział: „Gdyby Pan pozwolił duszy na
przejście z tego ognia do najbardziej
palących płomieni na tej ziemi, byłoby to niczym przejście z gorącej wody
do zimnej”. Innym razem poproszony
przez jedną z kobiet o opisanie czyśćca
wyjaśnił, iż dusze czyśćcowe wolałyby
rzucić się w ogień ziemski, gdyż dla
nich byłoby to niczym rzucenie się do
źródła świeżej wody.
Wątek zakonnik rozwinąć miał
także podczas konferencji dotyczącej
aspektów życia duchowego. Słuchający jej prof. Gerardo De Caro z grona
najbliższych przyjaciół kapucyna dał
świadectwo, iż drogą dedukcji zrozumiał wówczas, że o. Pio posiadał
dokładną wiedzę na temat dusz znajdujących się w stanie oczyszczania po
śmierci, o czasie trwania ich kar, które
Boska dobroć im przyznaje i ustala za
obrazę Boga, aż do momentu całkowitego oczyszczenie, gdy przyciąga te
dusze do kręgu ognia Bożej Miłości
w szczęściu wiekuistym. „Trzeba modlić się za dusze czyśćcowe. To niewyobrażalne, ile mogą zrobić dla naszego
dobra duchowego przez wdzięczność
okazywaną tym, którzy wspominają
je na ziemi i modlą się za nie” - mówił
o. Pio. Kilka lat później - jak wspominał prof. G. Caro - rozwinął swoją myśl
na ten temat, tłumacząc: „Modlitwa
tego, który cierpi i, ofiarując, prosi o łaski Boże dla dobra bliźnich, jest milsza
Bogu, trafia w głąb serca Bożego”.
Słowa zakonnika uczony opatrzył
komentarzem płynącym z nauki świętego, że modlitwa dusz czyśćcowych
jest skuteczniejsza w oczach Boga,
gdyż cierpią - jest to cierpienie miłości:
wobec Boga, do którego dążą, i wobec
bliźniego, za którego się modlą. Prof.
G. Caro przyznawał przy tym, iż wielokrotnie słyszał, jak o. Pio wypowiadał się na temat tego, że przeznaczenie
duszy wynika czy wręcz zależy od
postawy ducha w ostatnich chwilach
przed śmiercią, od ostatnich przebłysków wiary i skruchy, które mogą
uratować duszę od niebezpieczeństwa
śmierci duchowej. „Zdziwiłbyś się, ale
w raju znajdują się dusze, których nie
spodziewałbyś się tam ujrzeć…”. WA
rozmowy echa
www.echokatolickie.pl
Obiektywnie rzecz biorąc, ze znajomością zasad savoir-vivre’u jest u nas
słabo. Jednak w porównaniu z innymi
europejskimi narodami wypadamy
nieźle. Według badań nad tym, które
miasta na świecie są najlepiej wychowane, Warszawa plasuje się na piątym
miejscu. Pierwszy jest Nowy Jork.
O jakich zasadach zapominamy na co
dzień?
W Polsce panuje np. takie przeświadczenie, że po odebraniu ubrań
z szatni mężczyzna najpierw pomaga
się ubrać kobiecie, a potem dopiero sam zakłada płaszcz. Tymczasem
zgodnie z etykietą jest odwrotnie.
Dlaczego pani powinna się ubrać
jako druga? Ponieważ, czekając np.
w futrze w ciepłym pomieszczeniu aż
mężczyzna się ubierze, mogłaby się
zgrzać, a następnie nabawić zapalenia
płuc. Ponadto uważa się, że wchodząc
do jakiegoś pomieszczenia, dżentelmen powinien puścić damę przodem.
To również wbrew zasadom. Kobieta powinna zaczekać, aż mężczyzna
przejdzie przez drzwi i przytrzyma je
z drugiej strony. Kiedy wejdą już do
środka, ona winna zrobić krok w bok,
by mógł ją wyprzedzić i następnie
poprowadzić. Wewnątrz budynku
- szczególnie w kawiarni, restauracji czy kinie - mężczyzna powinien
iść pierwszy. W ten sposób wskazuje
kierunek i własnym ciałem chroni
kobietę przed niebezpieczeństwami,
które w tych pomieszczeniach mogą
się pojawić, np. nagle zza rogu wyjdzie
kelner z talerzem gorącej zupy… Inna
zasada, którą Polacy łamią nagminnie, dotyczy chleba. Żyjemy w kulturze chrześcijańskiej, więc w Europie
od zawsze się go łamało. W Polsce też
tak było do końca II wojny światowej.
W okresie stalinowskim - który charakteryzował się wiecznym brakiem,
np. wędliny, masła, sztućców, talerzy,
miejsca, by cała rodzina mogła usiąść
przy stole - na polskich stołach pojawiły się kanapki. Od tamtej pory kroimy
chleb, smarujemy kromkę masłem,
nakładamy plasterek wędliny lub sera,
bierzemy kanapkę w rękę i odgryzamy kawałek po kawałku. Wszystkie
te czynności są całkowicie niezgodne
z zasadami savoir-vivre’u. Powinno
być tak: wędlinę czy ser kładziemy na
talerz, pieczywo umieszczamy na innym talerzyku; wędlinę czy ser jemy
widelcem i nożem, a pieczywo łamiemy. Następnie odłamany kawałeczek
ewentualnie smarujemy masłem. Jest
to europejski standard. Naruszenie go
np. w trakcie oficjalnego śniadania lub
kolacji to w całej Europie pokaz barbarzyństwa.
À propos chrześcijańskiej kultury: kilka
tygodni temu jeden z proboszczów
w Białymstoku zamieścił na stronie
internetowej wskazówki, jak zachowywać się w kościele, zaczerpnięte z Pana
książki pt. „Savoir-vivre w Kościele”.
Zrobiła się z tego medialna afera.
Po 1989 r. zaczęto w Polsce upowszechniać zasadę „róbta, co chceta”,
czyli jestem wolnym człowiekiem
i mogę robić, co mi się podoba. Hasło
to przeniknęło do dziedzin obyczajowych, np. do kwestii stroju. Wielu
czytelników mojego bloga bardzo
się oburza, kiedy piszę o stosownym
ubiorze do restauracji. Wspierają
mnie czytelnicy, którzy bywali na Zachodzie, gdzie do lokali nie wpuszcza
się osób nieodpowiednio ubranych,
np. mój kolega, który ma kilkanaście
szytych na miarę garniturów i jest
klasycznym elegantem, pojechał na
urodziny swojego brata. Zostały one
zorganizowane w jednej z nicejskich
restauracji. Kolega założył garnitur,
odpowiednie buty, ale ze względu na
sierpniową temperaturę, zrezygnował z krawata. W rezultacie nie został
wpuszczony do lokalu. Mam wrażenie, że w kwestii dobrych manier
trochę się w Polsce pogubiliśmy. Stąd
ta „afera”. Wynika ona z niezrozumienia tematu, m.in. tego, jaki strój
Savoir-vivre,
czyli sztuka życia
17
Z dr. Stanisławem Krajskim, twórcą Akademii Dobrych Manier i Etykiety Biznesu,
wydawcą i autorem książek z dziedziny savoir-vivre’u, rozmawia Jolanta Krasnowska-Dyńka.
Fot. arch.
Czy Polacy mają dobre maniery?
Opinie
Jean de La Maison
jr. stwierdza, że ukłon
przed Najświętszym
Sakramentem
i świętymi
wizerunkami „jest
tym, czego wymaga
chrześcijański savoirvivre”. Dopowiedzmy:
to samo dotyczy
przyklękania
i klękania. Pójdźmy
też dalej. To nie jest
tylko chrześcijańskie
savoir-vivre. To po
prostu savoir-vivre
- mówi S. Krajski.
powinniśmy wybrać na uroczysty
moment, a Msza św. bez wątpienia do
takich należy, gdyż jest spotkaniem
z samym Bogiem. Ponadto ludzie nie
mają świadomości istnienia jednej
z podstawowych zasad savoir-vivre’u,
a mianowicie, że to gospodarz ustala
reguły gry. W parafii jest to proboszcz.
Gospodarz białostockiej świątyni nie
domagał się niczego nadzwyczajnego, a tylko tego, co nakazuje etykieta.
Otrzymałem w tej sprawie wiele głosów. Czytelnicy mojego bloga pisali, że
gospodarzem są wierni, a proboszcz
jedynie zarządzającym…
I co im Pan na to odpowiedział?
Po pierwsze, że jesteśmy katolikami, a nie protestantami i obowiązuje
nas zasada hierarchii. Po drugie, nawet gdybyśmy uznali, iż parafianie są
współgospodarzami, to reprezentuje
ich rada parafialna, a jej opinia w tej
kwestii z pewnością byłaby zbieżna
ze zdaniem proboszcza. Przyznam,
że dziwią mnie te protesty. Ks. Mirosław Mikulski, były kapelan polskiego
sportu i miłośnik boksu, podzielił się
ze mną taką refleksją, iż polscy katolicy to… nie są katolicy, ponieważ nie
wierzą w realną obecność Chrystusa
w Najświętszym Sakramencie. Wybierają się np. do Ziemi Świętej, traktując
to jako wielkie wydarzenie. Tymczasem zapominają, że jest nim Msza
św., a Chrystus jest obecny w każdym kościele. Dlaczego na audiencję
u papieża czy królowej potrafimy się
odpowiednio ubrać, uczesać, a lekceważymy spotkanie z Bogiem podczas
Eucharystii? W krótkich spodenkach,
dresach nie odwiedzilibyśmy papieża,
premiera, nie poszlibyśmy do pracy.
Dlaczego zapominamy o tych zasadach, kiedy odwiedzamy samego
Boga?
Jak zatem powinniśmy się ubrać, idąc
do kościoła?
Nie ma sztywnych zasad. Jednak
strój powinien być odświętny, spokojny, poważny oraz wyrażać szacunek
do Boga, proboszcza i innych wiernych. W przypadku kobiety spódnica winna być nie za krótka, ramiona,
dekolt i plecy zasłonięte. Ubiór nie
może być ani obcisły, ani prześwitujący. Buty powinny zakrywać palce
i pięty, a biżuterię i inne ozdoby win-
na cechować skromność. Najlepszym
rozwiązaniem będzie zatem kostium,
garsonka lub sukienka z marynarką.
Wybierając strój do kościoła, warto
pamiętać o zasadzie etykiety, która
mówi: pamiętaj o drugim, nie wywołuj w nim negatywnych reakcji.
Ktoś może jednak powiedzieć:„nie
odpowiadam za ludzkie reakcje”…
Nasz ubiór i zachowania, jak uczy
savoir-vivre, mają być takie, by u nikogo nie wywoływać negatywnych
reakcji, by powodować powszechną
akceptację. Poza tym należy pamiętać,
że strój podkreślający kobiecość, uwypuklający ją może ściągać i rozpraszać
uwagę mężczyzn, a przecież przyszli
oni do kościoła po to, by spotkać się
z Panem Bogiem, a nie podziwiać czyjąś urodę. Epatując swoimi wdziękami, kobieta postępuje więc w taki sam
sposób, jakby przyszła do publicznej
czytelni, gdzie obowiązuje cisza, i włączyła głośno przenośne radio.
A jak powinien wyglądać męski strój?
Również elegancki, odświętny
i godny. Wykluczony jest zatem ubiór
roboczy lub sportowy, czy - ujmijmy
to precyzyjniej - treningowy. Kanony
elegancji i odświętności w wypadku
mężczyzny są jasne i precyzyjne. Udający się do kościoła na Mszę św. powinien mieć na sobie garnitur, najlepiej
białą koszulę, krawat oraz skórzane
półbuty. Latem, szczególnie w godzinach południowych, ten ubiór może
być jasny, a nawet biały, a zimą szary
aż do czerni.
Również to, w jaki sposób siedzimy
w kościele, nie jest obojętne.
Postawa ciała zawsze jest znakiem
naszego stosunku do innych. Nie
można np. zakładać nogi na nogę, bo
to nieeleganckie, aroganckie, lekceważące. Powinniśmy siedzieć prosto,
opierając stopy całą powierzchnią
o podłogę. Kolana kobiet powinny
się stykać, a mężczyzn znajdować się
w kilkucentymetrowej odległości. Jeżeli zabrakło dla nas miejsca siedzącego, stańmy tam, gdzie nikomu nie
będziemy przeszkadzali. Nie utrudniajmy innym przejścia przez kościół,
nie zasłaniajmy widoku ołtarza. Nie
stójmy też zbyt blisko konfesjonału.
Może to rozpraszać osoby spowiada-
W krótkich
spodenkach,
dresach nie
odwiedzilibyśmy
papieża,
premiera,
nie poszlibyśmy
do pracy.
Dlaczego
zapominamy
o tych
zasadach,
kiedy
odwiedzamy
samego Boga?
jące się i powodować ich dyskomfort.
Nie opierajmy się o ściany, ławki,
słupy itp. Taka postawa również znamionuje lekceważenie. Ponadto nie
rozmawiajmy, nie módlmy się zbyt
głośno ani zbyt głośno nie śpiewajmy.
Powściągnijmy wszelkie objawy indywidualizmu, nie wyprzedzajmy więc
innych i nie pozostawajmy w tyle, bo
w ten sposób wprowadzimy dysharmonię, zakłócimy koncentrację i uwagę innych.
Na Pana blogu „Savoir-vivre i nowa
klasa średnia” często pojawiają się
pytania o to, jak w kościele katolickim
powinna zachować się osoba niewierząca.
Rzeczywiście, wciąż słyszę, jak na
ślubie czy podczas chrztu ma zachować
się ateista, który został zaproszony na
uroczystość: czy ma klękać lub śpiewać
wraz z innymi. Jedna z podstawowych
reguł savoir-vivre’u mówi: przestrzegamy zasad ustalonych przez gospodarza. Kościół to dom, w którym gospodarzem jest proboszcz. To również
instytucja, której „szefostwo” określa
zasady postępowania i zachowania na
jej terenie w trakcie różnych wydarzeń
i uroczystości. Mamy zatem do wyboru
dwa wyjścia: opuścić teren, na którym
obowiązują zasady, jakich nie możemy
zaakceptować, lub pozostać, podporządkowując się im. Wówczas robimy
to, co wszyscy: wstajemy i klękamy, gdy
wstają i klękają inni. Nie musimy jednak wypowiadać słów modlitwy. Druga ważna zasada savoir-vivre’u, która
ma tu zastosowanie, głosi: wszystkich
szanujemy, nigdy nie obrażamy innych
i nie powodujemy, że czują się zranieni
- nie wywołujemy żadnych negatywnych uczuć, emocji i stanów.
Jakie pytania dotyczące etykiety
otrzymuje Pan najczęściej?
Jedno z nich dotyczy problemu,
że Polacy nakazują swoim gościom
zdejmowanie butów, przedpokoju, zmuszając ich do paradowania
w skarpetkach lub zaoferowanych
przez gospodarzy kapciach. Z punktu widzenia savoir-vivre’u jest to niedopuszczalne. Wyobraźmy sobie np.
ministra czy premiera chodzącego po
czyimś domu w skarpetkach.
Jak zatem zachować się w takiej
sytuacji?
Gość powinien przynieść ze sobą
drugie buty i w przedpokoju zdjąć te,
w których przyszedł, a założyć wizytowe. Jeśli nadal gospodarze upierają
się, byśmy pozbyli się obuwia, bo np.
porysujemy lakier, należy to zrobić. Ja
bym jednak więcej do takiego domu
nie poszedł i umawiał się z gospodarzami u siebie albo na mieście, a przyciśnięty przez nich, dlaczego ich nie
odwiedzam, pozwoliłbym sobie na
złośliwą uwagę, że nie zwykłem paradować w takich sytuacjach na bosaka
lub w kapciach. Warto pamiętać, iż
przestrzeganie zasad dobrego wychowania jest równoznaczne z okazywaniem szacunku innym, braniem pod
uwagę ich potrzeb i uczuć. Za sprawą
savoir-vivre’u komunikujemy ludziom
wszystko.
Dziękuję za rozmowę.
18
EchoKatolickie
publicystyka
numer 47 (1116) 24-30 listopada 2016 r.
Adwentowe
okruchy
Fot.www.morguefile.com
Czas zapomniany, niedoceniony, pominięty, a może inspirujący,
ukazujący sens i otwierający na to, co ważne? Adwent to znaczy
przyjście. Tylko czy my jeszcze czekamy na Tego, którego przez setki
lat zapowiadali prorocy?
Adwent to czas odnowy i przemiany, czas oczekiwania i tęsknoty za Bogiem.
J
ednym Adwent kojarzy się z roratami, rekolekcjami i wieńcem,
drugim z zakupami i przedświątecznymi porządkami, jeszcze
innym jest… zupełnie obojętny.
- Sens i znaczenie Adwentu odeszły
niejako do lamusa. Współczesny człowiek bardziej zabiega o to, by mieć niż
być. Chyba dlatego w perspektywie
zbliżającego się Adwentu warto usilnie przypominać sobie o tym, czym
charakteryzuje się ten okres i co ma
być naszym przewodnikiem do betlejemskiej stajenki. Pierwszym istotnym
elementem liturgii Adwentu jest słowo
Boże. Każdego dnia podczas Mszy św.
słyszymy słowa, które mają nam pomóc przygotować się do świąt Bożego
Narodzenia. Jeśli nie jestem w stanie
iść na Eucharystię, wystarczy pięć minut, by przeczytać Ewangelię z danego
dnia i zastanawiać się nad tym, co Pan
Bóg chce mi powiedzieć w tym konkretnym momencie i czasie. Być może
jakieś zdanie z Ewangelii będzie dla
nas mottem - drogowskazem na cały
kolejny dzień, by przeżywać go w perspektywie oczekiwania - proponuje
Dawid Czaicki.
Wspomina też o wieńcu i szopce.
Uważa, że są to elementy „domowej
liturgii”, obecnie często zapomniane
i pomijane.
Wygoda kontra tradycja
- Musimy na nowo odkryć Adwent.
Potrzebujemy w tym pewnego odrodzenia. Naprawdę warto starać się, by
ten okres nie był skomercjalizowany,
ale owocny. Trzeba na nowo odkryć
bogactwo skarbca Kościoła. Niech zachęcą nas do tego słowa Jezusa: „Uważajcie na siebie, aby wasze serca nie
były ociężałe wskutek obżarstwa, pijaństwa i trosk doczesnych. Czuwajcie
Kiedyś był
to dla mnie czas,
w którym nie
jadło się
słodyczy
i nie chodziło
na dyskoteki.
Teraz Adwent
to czas
dla mojego
ducha, czas
radosnego
oczekiwania
na ponowne
narodzenie
Boga w moim
sercu, w mojej
rodzinie,
w moim
życiu…
więc i módlcie się w każdym czasie”
(Łk 21,34.36) - radzi Dawid.
Pani Mariola Frączek, katechetka w Gimnazjum nr 2 w Radzyniu
Podlaskim, wielokrotnie podkreśla,
że Adwent kojarzy się jej z radością.
Mówi, że jest to dla niej ważny i wyjątkowy czas, co potwierdza wieloma
konkretnymi argumentami.
- Nie przygotowuję się do Adwentu. Zwyczajnie wchodzę w ten okres
i działam. Odmierzam go kolejnymi
niedzielami. Chodzę na roraty, podejmuję post, uczestniczę w rekolekcjach, robię wieniec, piekę pierniki
- wylicza. - Lubię roraty. Wczuwam
się w ich atmosferę; symbolika mroku rozświetlonego światłem lampionów jest dla mnie oczywista. Na
roraty chodziłam już jako dziecko.
Nierzadko byłam zawiedziona, kiedy
nie udawało mi się donieść zapalonego lampionu do domu. Przyzwyczaiłam się do rorat sprawowanych we
wczesnych godzinach rannych i tak
zostało mi do dzisiaj. Dla wielu osób
było to nie lada wyrzeczenie. Dziś roraty są odprawiane także wieczorem,
jednak dla mnie te późne msze nie
mają już takiego klimatu. Nie umiem
pogodzić się z tym, że dostosowujemy liturgię do ludzi i porzucamy to,
co było tradycją. Wiem, że wczesna
pobudka to wyzwanie zarówno dla
osób pracujących, jak i dla uczniów.
Ci, którym się to udaje, czują ogromną satysfakcję. Nie raz widziałam
uczniów, którzy pełni energii przybiegali do szkoły prosto po roratach
i z entuzjazmem mówili: „Byłem,
udało się!” - wspomina z uśmiechem
pani Mariola. Dodaje jeszcze: - Ludzie tyle lat czekali na Jezusa i nadal
mają okazję, by Go odnaleźć, a nam
się nie chce wstać do kościoła.
Zanieść radość innym
M. Frączek podkreśla, że post
w Adwencie (a także w Wielkim Poście) podejmuje już od wielu lat. Robi
to świadomie i z wewnętrznym przekonaniem. - W tę praktykę włączyły
się też mąż i moje córki. W Adwencie
w ogóle nie jemy mięsa. Dla nas jest
to przygotowanie i wyzwanie. Adwent to czas radości. Doświadczam
jej osobiście, ale też chcę dzielić się
nią z innymi. Adwent przeżywam
nie tylko w domu, z najbliższymi, ale
także z moimi uczniami. Od kilku lat
w grudniu zamieniamy się w pomocników św. Mikołaja. Najpierw gromadzimy zabawki i książki, z których
już nie korzystamy. Co roku udaje się
nam zebrać kilka ogromnych worków wspaniałych darów. Zanosimy je
do sąsiedniej szkoły, do Specjalnego
Ośrodka Szkolno-Wychowawczego
im. Zofii Sękowskiej. Zadowolenie widać po obu stronach, zarówno wśród
obdarowanych, jak i darczyńców.
Chcemy cieszyć się z przyjścia Jezusa,
ale też pragniemy dawać tę radość innym - zaznacza moja rozmówczyni.
Pani Mariola od kilkunastu lat
zachęca też swoich uczniów do wykonywania
bożonarodzeniowych
kartek. Wszystko w ramach zajęć
szkolnych. Część takich kartek wędruje do pacjentów Niepublicznego
Zakładu Opiekuńczo-Leczniczego
w Ustrzeszy.
- Ci ludzie czekają na nasze odwiedziny. Kartki zawożę razem z kilkoma uczniami z klas trzecich. Podczas
pobytu wśród chorych rozmawiamy
z nimi, obdarowujemy kartkami i zapewniamy o naszej modlitwie. Wizyta w Ustrzeszy jest dla uczniów swoistymi rekolekcjami, czasem refleksji
i zadumy, okazją do czynienia dobra.
Nie spodziewałam się, że gimnazjaliści (a szczególnie chłopcy) tak bardzo zaangażują się w przygotowanie
kartek. Widzę, jak bardzo się starają;
zależy im, aby ich kartka przyniosła
radość osobie, do której trafi - opowiada pani Mariola.
W odpowiednim czasie
Moja rozmówczyni wspomina
o jeszcze jednej adwentowej inicjatywie. Akcja dotyczy dekoracji obszernego szkolnego korytarza. Wszystko
dzieje się pod okiem pani Marioli
i nauczycielki techniki Edyty Mich.
- Uczniowie robią bombki i inne
ozdoby świąteczne. Dodatkowo swoje
bombki robi też każda klasa. Ozdoby
są przestrzenne i kolorowe, zawierają
życzenia. Każdy może napisać, czego
i komu życzy z okazji nadchodzących
świąt. Bombki robimy dopiero po
II Niedzieli Adwentu, nigdy wcześniej.
Nie chcemy niczego wyprzedzać.
Wieszamy je pod sufitem. Zdobią korytarz aż do 2 lutego - zaznacza pani
Mariola.
Na końcu dodaje, że wraz z upływem Adwentu w jej w domu i w szkolnej pracowni przybywa elementów
związanych z tym pięknym czasem.
- Wystrój sukcesywnie jest uzupełniany. Tworzą go dekoracje z kwiatów, wieniec, stroiki, ale wszystko ma
swoją odpowiednią kolejność i zmierza do tego, by duchowo przygotować
się na narodziny Zbawiciela - podsumowuje.
Bez napinania
muskułów
Jeszcze inne spojrzenie na Adwent
ma Łucja.
- Kojarzy mi się nie tylko z oczekiwaniem, ale też z tęsknotą za Bogiem.
To czas, gdy mam w sobie mocne
pragnienie szukania Jezusa i odnajdywania Go w mojej codzienności.
Skąd są te pragnienia? Na pewno nie
ode mnie, raczej „z góry”. Adwent
odnawia moją wrażliwość. Przestają
mnie złościć i denerwować świąteczne dekoracje zawieszone w sklepach
już w listopadzie. Powoli uczę się koncentrować nie tylko na przedświątecznych porządkach i zakupach; nie
jest to łatwe, bo mam wiele różnych
obowiązków i przez głowę ciągle
przebiega pytanie: „jak ja to wszystko ogarnę?”. Chcę, by Adwent był
czasem zatrzymania mojego wzroku na Jezusie. Chcę, by był czasem
zasłuchania w Jego słowie. Nie robię
jakichś karkołomnych postanowień.
Nie napinam duchowych muskułów,
by przez Adwent przejść w uroczystym pochodzie. Ja tylko patrzę i słucham. Każdego dnia Adwentu chcę
brać udział w porannej Eucharystii.
Widzę, jak z każdym rokiem coraz
większą radość przynosi mi uczestnictwo w roratach. Tę duchową satysfakcję i ożywienie daje mi też Liturgia słowa, która z każdym kolejnym
dniem Adwentu nabiera dynamizmu
i radości, nastraja do otwarcia się
na Jezusa, do powtarzania w każdej
chwili: „Marana Tha”. Adwent jest
dla mnie bardzo wymowny w znaki
i słowa - zaznacza.
A jak pogodzić duchowość z przedświątecznymi obowiązkami?
- To możliwe. Prasując zasłony
i świąteczne obrusy, słucham konferencji o. Adama Szustaka. Co roku
wracam do jego internetowych rekolekcji „Nocny Złodziej” i „Plaster
Miodu”. To już taka moja tradycja.
Dostrzegam, że dzień zaczęty od rorat
jest bardziej uporządkowany, udział
w tej mszy pomaga mi w „ogarnięciu” różnych innych zadań. Jak będzie w tym roku? Nie wiem. Proszę
Maryję, by przeprowadziła mnie
przez Adwent - kwituje Łucja.
Rodzi się miłość
Agata podkreśla, że Adwent jest dla
niej przede wszystkim czasem oczekiwania na przyjście Jezusa. Ma ono dwa
wymiary: z jednej strony jest to przeżywanie czasu sprzed dwóch tysięcy
lat, który mówi o przyjściu wspaniałego, dobrego i wszechmogącego Boga,
o przyjściu nie w pałacu i wyniosłości,
ale w lichej stajence, by być bliżej człowieka. Z drugiej strony jest to przyjście tu i teraz, do serca. - W czasie Adwentu staram się dać z siebie więcej
Bogu, pogłębić moją relację z Nim poprzez korzystanie z rekolekcji, podjęcie postanowień, spowiedź itp. Jest to
też czas, w którym czuję potrzebę naprawienia moich międzyludzkich relacji. Czasem jest to wyciągnięcie ręki
do kogoś bliskiego, z kim mam trudny bądź urwany kontakt, nierzadko to
powiedzenie „przepraszam”. Nie jest
to łatwe, szczególnie wtedy, gdy wina
wcale nie leży po naszej stronie. Czasem jest to zaangażowanie się w pomoc dla innych, choćby np. w znaną
akcję „Świąteczna paczka” - wylicza
Agata.
- Myślę, że Adwent to czas, który
mimo świątecznych akcji marketingowych, (nie sposób ich przecież
ominąć), dotyka też ducha. Zauważmy - ludzie korzystają ze spowiedzi,
która nierzadko jest tą jedyną w roku,
więcej myślą o dobroci czy pomocy
dla innych. Po Adwencie w naszych
rodzinach gasną spory, zaczyna nas
łączyć wspólny stół. Czujemy, jak rodzi się miłość - przekonuje moja rozmówczyni.
Na pytanie, czy w dzisiejszym
świecie liczy się Adwent, odpowiada
twierdząco.
- Mimo stereotypowej opinii, że
jest to czas szału zbierania prezentów, dotyka nas też atmosfera oczekiwania, refleksji nad osobistym
spotkaniem z Jezusem, nad tym, jak
godnie przygotować swoje serce na
to spotkanie. Może za mało w tym
wszystkim Boga, a za dużo zabiegania wokół zakupów, ale ostatecznie
to Jego narodzenie przynosi największy prezent: szczęście, zgodę, dobroć
i miłość. Kiedyś był to dla mnie czas,
w którym nie jadło się słodyczy i nie
chodziło na dyskoteki. Teraz Adwent
to czas dla mojego ducha, czas radosnego oczekiwania na ponowne narodzenie Boga w moim sercu, w mojej
rodzinie, w moim życiu - stwierdza
z uśmiechem Agata.
Agnieszka Wawryniuk
publicystyka
www.echokatolickie.pl
Opinie
19
Niebo pozostaje otwarte
Adwent Miłosierdzia
W uroczystość Chrystusa, Króla Wszechświata zakończył się Jubileuszowy
Rok Miłosierdzia. Drzwi Święte - symbol jubileuszowej łaski - zostały zamknięte.
Co to znaczy? Czy Bóg jest już mniej miłosierny niż był kilka dni temu?
ks. Andrzej Adamski
P
owyższe pytanie jest oczywiście prowokacją, a odpowiedzią na nie może
być fragment z Lamentacji
proroka Jeremiasza: „Nie wyczerpała się litość Pana, miłość nie
zgasła. Odnawia się ona co rano:
ogromna Twa wierność” (Lm
3,22-23). Koniec Roku Miłosierdzia oznacza tylko zakończenie
pewnego etapu refleksji nad tym
przymiotem Boga. Owoce Roku
Jubileuszowego trwają, o czym
przypomniał papież Franciszek
w liście apostolskim „Misericordia
et misera”, ogłoszonym 20 listopada. Teraz nadszedł czas wprowadzania ich w życie.
Co zawiera list?
Już w pierwszym punkcie papież stwierdza, że miniony rok był
bogaty w miłosierdzie, które nadal
chce być celebrowane w naszych
wspólnotach. Nie jest ono bowiem
jakąś dygresją, czymś pobocznym
w życiu Kościoła, ale jego esencją.
Ciekawe jest stwierdzenie, że
„miłosierdzie chce być celebrowane”. Czy jest to zabieg literacki,
zwany personifikacją (przypisanie
zwierzęciu lub przedmiotowi cech
ludzkich), czy też dla papieża miłosierdzie jest osobowe w tym sensie, że Bóg jest miłosierdziem?
Milczenie Boga
Wymowny jest też fragment
o milczeniu Jezusa, którym odpowiada on na oskarżenia faryzeuszów wobec kobiety cudzołożnej. „Ludziom, którzy chcieli ją
osądzić i skazać na śmierć, Jezus
odpowiada długim milczeniem,
które pozwala głosowi Boga ujawnić się w sumieniach, zarówno
w sumieniu kobiety, jak i jej oskarżycieli, którzy porzucili kamienie
i wszyscy jeden po drugim zaczęli
odchodzić”.
Milczenie po pierwsze jest długie. Czasem patrzymy na zło tego
świata i pytamy: „Gdzie jest Bóg?
Dlaczego na to pozwala?”. Charakterystyczne jest jednak, że chętniej
patrzymy i łatwiej widzimy zło
u innych. Dużo trudniej przychodzi nam spojrzeć w głąb własnego serca i zmierzyć się ze swoimi
własnymi słabościami i uwikłaniami. Tymczasem Bóg milczy…
długo. Według nas - nieraz za
długo. Dlaczego? Bo nie chce być
policjantem. Bo to nieprawda, że
chce tylko nas karać i pozbawić
nas wolności. On chce tylko chronić nas przed skutkami zła, które
popełniamy z własnej woli, ale
od którego skutków nie jesteśmy
w stanie się uwolnić. To grzech
zniewala. Bóg daje wolność.
Długie milczenie Boga jest daniem szansy na refleksję, nawrócenie, akt skruchy. Milczenie Jezusa
uratowało przed śmiercią kobietę
- mimo że w świetle prawa ona zasłużyła na śmierć. Dziś milczenie
Boga ratuje także mnie, bo każdy
grzech jest zaciągnięciem długu,
którego sam nie jestem w stanie
spłacić.
Co dalej?
Jakie praktyczne wskazówki
oraz konkretne owoce Roku Miłosierdzia wymienia papież Franciszek?
Po pierwsze: pragnienie, by miłosierdzie było nadal celebrowane
w Kościele (nr 5). Postuluje też,
by w każdej wspólnocie Kościoła przynajmniej jedna niedziela
w roku była poświęcona na pogłębianie kontaktu wiernych ze
Słowem Bożym (nr 7). Papież
również dowartościowuje posługę misjonarzy miłosierdzia, przedłużając ją jednocześnie na czas
nieokreślony, aż do odwołania
(nr 9). Słowa szczególnej zachęty
kieruje do kapłanów, prosząc ich,
by przykładali wielką wagę do
sprawowania sakramentu pokuty,
który „musi ponownie odnaleźć
swoje centralne miejsce w życiu
chrześcijańskim” (nr 11). Słowa
szczególnej wagi zawiera nr 12
listu: „aby żadna przeszkoda nie
stała pomiędzy prośbą o pojednanie a Bożym przebaczeniem,
udzielam od tej pory wszystkim
kapłanom, na mocy ich posługi, władzy rozgrzeszania osób,
które popełniły grzech aborcji.
To, czego udzieliłem w sposób
ograniczony na okres jubileuszu,
(…) zostaje obecnie przedłużone
w czasie, niezależnie od jakichkolwiek przeciwnych rozporządzeń” (ramka poniżej). Podobnie przedłużone zostaje prawo
do spowiadania się u kapłanów
należących do Bractwa Świętego
Piusa X.
Kolejna zmiana dotyczy ustanowienia Światowego Dnia Ubogich.
Będzie on obchodzony w XXXIII
niedzielę zwykłą - na tydzień
przed Uroczystością Chrystusa, Króla Wszechświata. Papież
apeluje również o wprowadzanie
w diecezjach przed IV Niedzielą Wielkiego Postu inicjatywy
„24 godziny dla Pana”.
Zamiast zakończenia
Dobrze, że niektóre dary łaski,
związane z czasem Roku Miłosierdzia, zostały przez papieża
utrzymane także po jego zakończeniu. Jest to wyraźny gest - symbol, który mówi, iż niebo się nie
zamyka. Zakończenie Roku Jubileuszowego nie oznacza, że Bóg
jest mniej miłosierny, że mniej nas
kocha, że przestał przebaczać. Po
prostu - jak zwykle w życiu bywa:
kończy się czas uroczysty, zaczyna
się zwykłe życie. Ale Miłosierdzie
Boże trwa bez względu na wszystko. Bóg nigdy nie męczy się przebaczaniem.
Miniony rok był bogaty w miłosierdzie, które nadal chce być celebrowane
w naszych wspólnotach.
Kara ekskomuniki za grzech aborcji
W numerze 12 listu „Misericordia et misera” z dnia 20 listopada papież Franciszek
udziela wszystkim kapłanom, na mocy ich
posługi, władzy rozgrzeszania osób, które
popełniły grzech aborcji. Z grzechem tym
związana jest w Kodeksie Prawa Kanonicznego kara ekskomuniki „latae sententiae”
(to znaczy, że osoba popełniająca ten czyn
automatycznie wpada duchowo w karę,
która nie musi być ogłoszona przez żaden
sąd). Przy czym popadnięcie w karę dotyczy nie tylko matki, ale także ojca dziecka,
lekarza, pielęgniarek asystujących i innych
osób, które czynnie przyczyniają się do
zabicia dziecka nienarodzonego.
Ekskomunika jest najsurowszą karą
kościelną. Powoduje zakaz jakiegokolwiek
uczestnictwa ministerialnego w sprawowaniu Eucharystii lub jakichkolwiek
obrzędach (ceremoniach) kultu, zakaz
sprawowania sakramentów lub sakramentaliów i przyjmowania sakramentów oraz zakaz sprawowania urzędów
kościelnych, posług i innych zadań oraz
wykonywania aktów władzy rządzenia.
Dotychczas prawo do zwalniania osób
pozostających w karze ekskomuniki za
grzech aborcji było ograniczone. W diecezji siedleckiej prawo to posiadali:
1. księża dziekani i wicedziekani,
2. proboszczowie i administratorzy
parafii,
3. wszyscy kapłani spowiadający
w kościele katedralnym oraz w sanktuariach określonych przez biskupa
diecezjalnego,
4. przełożeni wyżsi i przełożeni domów
kleryckich instytutów życia konsekrowanego oraz kleryckich stowarzyszeń
życia apostolskiego,
5. wszyscy spowiednicy:
a) w czasie komunii wielkanocnej,
b) misji i rekolekcji,
c) spowiadający w czasie kanonicznych
wizytacji biskupich i odpustów parafialnych,
d) z okazji spowiedzi narzeczonych,
żołnierzy i więźniów,
e) z okazji spowiedzi w szpitalach i osób
chorych, które nie wychodzą z mieszkania
oraz kobiet w ciąży,
f) z okazji spowiedzi generalnych przynajmniej z okresu jednego roku.
Na czas Roku Miłosierdzia papież
Franciszek upoważnił do zdejmowania
ekskomuniki za ten grzech wszystkich kapłanów. Obecnie to upoważnienie zostaje
przedłużone na czas nieokreślony.
UWAGA!: Nie oznacza to, że została zniesiona kara ekskomuniki za grzech aborcji.
Każdy, kto dokonuje aborcji i czynnie pomaga w niej, nadal wpada automatycznie
w tę karę. Decyzja Franciszka oznacza, że
łatwiej jest uzyskać zwolnienie z tej kary
- w sensie dostępu do kapłana, który ma
władzę odpuszczenia tego grzechu.
Po co był Rok Miłosierdzia?
Ogłaszając Jubileuszowy Rok Miłosierdzia, papież Franciszek postawił przed całym Kościołem kilka wyraźnych założeń i celów,
które miały mu przyświecać. Przypomnijmy je sobie - wszystkie cytaty pochodzą z bulli papieża Franciszka „Misericordiae vultus”,
ustanawiającej Jubileuszowy Rok Miłosierdzia.
J
ubileuszowy Rok Miłosierdzia był pełnym łaski czasem danym Kościołowi, by „uczynić
świadectwo wierzących jeszcze mocniejszym
i skuteczniejszym”. Papież przypominał, że
„Miłosierdzie będzie zawsze większe od każdego grzechu i nikt nie może ograniczyć miłości
Boga, który przebacza”.
Brama miłosierdzia
Zewnętrznym znakiem Roku Jubileuszowego
było nie tylko otwarcie Drzwi Świętych w czterech większych bazylikach Rzymu. W kościołach
katedralnych i innych świątyniach o szczególnym
znaczeniu na całym świecie otwarte były tzw. bramy miłosierdzia. Zazwyczaj były to jedne z głównych drzwi do kościoła, specjalnie przystrojone
i opatrzone napisem „Brama miłosierdzia” oraz
logiem jubileuszu. Pielgrzymka do takiej świątyni i przejście przez „bramę miłosierdzia” związane były z dostąpieniem jubileuszowego odpustu.
Miłosierni jak Ojciec
Hasłem Roku Miłosierdzia były słowa „Miłosierni
jak Ojciec”, zaś szczególnym znakiem tego czasu łaski była pielgrzymka, mająca przypominać, że „również miłosierdzie jest celem, który mamy osiągnąć,
a który wymaga zaangażowania i poświęcenia”. Rok
Jubileuszowy był również wezwaniem do przebaczenia i dawania, którego uobecnieniem i realizacją są
uczynki miłosierne co do ciała i co do duszy.
Misjonarze i 24 godziny dla Pana
Papież ustanowił na całym świecie tzw. misjonarzy
miłosierdzia - kapłanów, którzy otrzymali specjalne upoważnienie do odpuszczania grzechów, za które popada
się w ekskomunikę zarezerwowaną Stolicy Apostolskiej
(m.in. znieważenie Najświętszego Sakramentu). Znakiem jubileuszu była również inicjatywa „24 Godziny dla
Pana” - specjalne nabożeństwo pokutne, polegające na
całodobowej adoracji Najświętszego Sakramentu w poXAA
łączeniu z okazją do sakramentalnej spowiedzi.
W kościołach katedralnych i innych świątyniach o szczególnym znaczeniu
na całym świecie otwarte były tzw. bramy miłosierdzia.
EchoKatolickie
komentarze
zwierzeniE kontrolowane: anna wolańska
Audytor
Z
wiązany z Gazetą Wyborczą dziennikarz postanowił przemalować się na
Murzyna. „Robię audyt naszego kraju”
- zadeklarował. Jak postanowił, tak uczynił.
A wszystko to „w celach reporterskich”. Bo
nad książką o wykluczonych pracuje. I chciał
sprawdzić, kto w Polsce najbardziej wykluczony jest. Padło na Murzyna. Takiego, co to
w narodowe święto Polaków na manifestację
idzie, żeby poczuć, doświadczyć, zrozumieć,
jak Czarnuchowi na polskim Marszu Niepodległości jest. Komu jak komu, ale reporterowi
- przekonuje zainteresowany - wolno „wleźć
w cudzą skórę i udawać zupełnie kogo innego”.
On bowiem może „zmienić kolor i zostać Murzynem, normalnym Afropolakiem z czarną
jak noc listopadową mordą, mazowieckim
bambusem, brudasem, asfaltem, nizinnym
Makumbą krótkowłosym z Grochowa”. Bo to
„społecznie jest ważne, robione po coś, a nie
dla hecy, zyskujesz jakąś wiedzę o zbiorowości”.
Idzie więc nasz Makumba z Grochowa na
Marsz. Przez most Poniatowskiego na piechotę idzie. A przed nim faceci w czerni. Napisy
na ich kurtkach deklarują „śmierć dla wrogów
ojczyzny”. Czy jak ma się czarną gębę, to już
jest się wrogiem - zastanawia się przefarbowany i na wszelki wypadek śmierć na różne
sposoby rozważa.
Kiedy już dociera do celu swojej wędrówki, nie
włącza się do pochodu. Uzbrojony w długopis
i notes, z iście reporterskim zacięciem liczy
słowne zaczepki i wyzwiska pod swoim adresem. W ciągu pół godziny naliczył ich dwie.
Serce kołacze w duszy bohatera, kolana mu
drżą, bo „groźnie jest, strasznowato, frontowo, kibicowsko”. W dodatku „wszystko, co
wybucha, jakoś gęsto pada koło niego”. No i to
zdziwienie tłumu: „Matko, czarnuch przyszedł”. Eksperymentator zwierza się, że czuł
to, nawet jak ludzie tego nie wypowiadali. Ot,
takie nienawistne milczenie.
I docieramy do punktu kulminacyjnego:
dwóch na Makumbę napada i dwóch go
broni. Ale Makumba wie, że ci od obrony to
policjanci w przebraniu. Jest jednak światełko w tunelu, bo zaraz potem - relacjonuje
Afropolak jednej manifestacji - podchodzi
do niego „biały mężczyzna ze znakiem Polski
Walczącej na biało-czerwonej opasce i przeprasza. - U nas nie wszyscy tacy - tłumaczy”.
Mnie się też tak wydaje. Chamstwu przeszkadza nie tylko kolor skóry. Ale czy koniecznie
trzeba robić z tego zachowanie rasistowskie?
A gdyby tak - jak sugerują internauci, dziennikarz (też w ramach eksperymentu) wybrał
się na podobny spacer z logo swojej firmy?
Albo jako skinhead zasilił Paradę Równości?
Zapewne zebrałby równie, a kto wie, czy nie
bardziej ciekawy materiał.
- To był jeden z najmniej przyjemnych dni
w moim życiu - zwierzał się po fakcie reportażysta. Szczęściarz z niego. Nie każdemu tak
z wiatrem się żyje.
A swoją drogą - jak o tym, co wyżej, pomyślę,
to od razu mi się taki kawałek z „Konopielki”
przypomina: „Ooo, do czego idzie… Krowy
będo się źrebili, kobyły cielili, owieczki prosili,
chłop z chłopem spać będzie, baba z babą, wilki
latać będą, bociany pływać, słońce wzejdzie na
zachodzie, a zajdzie na wschodzie!”. I chce mi się
dopisać: „Przemalowany na Murzyna dziennikarz Wyborczej na Marsz Niepodległości pójdzie”. Ale czy to do klasyki można co dopisać?
jak amen w pacierzu: ks. paweł siedlanowski
Kamienie wołać będą
N
iezwykły spot reklamowy pojawił się
w kilku francuskich stacjach telewizyjnych. Jego bohaterami były dzieci
z zespołem Downa. Uśmiechnięte, szczęśliwe
prosiły przyszłe mamy, aby się nie bały przyjąć ich na świat.
Oto treść przesłania. Film rozpoczyna się
informacją: „9 października otrzymałam list
od matki. Napisała: Spodziewam się dziecka.
Dowiedziałam się, że będzie miało zespół
Downa. Przestraszyłam się: jakie czeka je
życie? Dziś odpowiadamy jej i podobnym
do niej”. Kolejna część to wypowiedzi dzieci
i dorosłych z zespołem Downa. Aktorzy są
uśmiechnięci, szczęśliwi. Mówią: „Droga
przyszła mamo, nie bój się. Twoje dziecko
będzie zdolne robić wiele rzeczy. Będzie
mogło się przytulać do ciebie, biec w twoją
stronę, będzie mogło rozmawiać i opowiedzieć ci, jak bardzo cię kocha. Będzie chodzić
do szkoły jak każde inne, będzie pisać do
ciebie, gdy któregoś dnia znajdziesz się od
niego daleko - będzie także mogło podróżować z tobą. Będzie w stanie pomóc swojemu
tacie naprawić rower. Będzie mogło pracować
i zarabiać pieniądze, zaprosi cię na obiad.
Wynajmie mieszkanie i zamieszka w nim
samodzielnie. Czasem może będzie to trudne.
Bardzo trudne. Ale nie niemożliwe. Droga
przyszła mamo, twoje dziecko chciałoby
być szczęśliwe - tak jak ja. I ty też chciałabyś
być szczęśliwa. Zgadzasz się mamo? Dzieci
z zespołem Downa chcą żyć i być szczęśliwe.
Razem możemy sprawić, że to marzenie się
spełni”.
Film bardzo szybko został wycofany z ramówki telewizyjnych stacji. Powód? Stacje
telewizyjne powołały się na rzekome skargi
widzów, którzy nie życzyli sobie go oglądać.
Fundacja profesora Jérôme Lejeune (promująca spot) zaskarżyła decyzję cenzury,
nałożonej przez Najwyższą Radę Audiowizualną (CSA) do Rady Stanu (najwyższy organ
sądownictwa administracyjnego we Francji).
Ta podtrzymała sprzeciw. Najbardziej kuriozalne w tym wszystkim jednak okazało się
uzasadnienie wyroku. W zawiłym tłuma-
numer 47 (1116) 24-30 listopada 2016 r.
rys. m. andrzejewski
20
czeniu sędziowie stwierdzili, że przesłanie
może stanowić „formę nacisku” na kobietę,
która będąc w ciąży z chorym dzieckiem, ma
prawo (wedle prawodawstwa francuskiego)
usunąć je praktycznie do końca jej trwania.
Faktem jest - tłumaczyli dalej arbitrzy - że
matki, które urodziły dzieci niepełnosprawne, nie żałują swojej decyzji. Ale też te, które
„wybrały inaczej”, mogą poczuwać się do
„jakiejś formy winy”. Film „prawdopodobnie narusza spokój sumienia kobiet, które
legalnie dokonały innych osobistych wyborów”, dlatego - w imię tolerancji! - należy je
chronić. Stąd decyzja CSA, „aby oszczędzić
im widoku szczęśliwych dzieci z zespołem
Downa”. Oczywiście Rada Stanu „ubolewa”
nad faktem, że 96% dzieci we Francji, których
wykryto zespół Downa w fazie prenatalnej,
jest eksterminowanych, ale… postanowienie
Najwyższej Rady Audiowizualnej podtrzymuje (źródło: https://www.fondationlejeune.
org/decision-conseil-d-etat-cachez-moi-cetenfant-trisomique).
Oto wolność i demokracja w wydaniu jaśnie
oświeconej Francji. Cenzura? Proszę bardzo.
Najważniejszy jest spokój sumienia - nikt nie
ma prawa go naruszać. A fakty? Jeśli przeczą
ideologii, tym gorzej dla nich. Trudno zrozumieć obłędną logikę ludzi, którym się wydaje,
że jeśli tylko zbrodnię nazwą „osobistym
wyborem” i zamkną oczy, by nie widzieć
oczywistych rzeczy, to wszystko będzie OK…
Czas na pointę: wchodząc do Jerozolimy,
słuchając wołania „Błogosławiony Król, który
przychodzi w imię Pańskie!”, Jezus mówił:
„Jeśli ci umilkną, kamienie wołać będą” (Łk
19,28-40). Wtedy faryzeusze też protestowali
(„Nauczycielu, zabroń tego swoim uczniom”).
Wkrótce Jezusa „uciszono” radykalnie. Rzecz
w tym, że na nic się to zdało.
Nie da się zajść daleko, zamykając oczy.
W którymś momencie trzeba będzie stanąć
na krawędzi przepaści. Czy Francja potrafi się
zatrzymać? Czy spełni się proroctwo Jezusa,
iż „kamienie wołać będą?”. Te, które pozostaną na ruinach cywilizacji, roztrzaskanej
w czeluści własnej ślepoty i pychy?
ZBIREK
Felieton przez k.o.
kinga ochnio
J
Jak śliwka w...
est ich osiem. Charakteryzują się niewielkim wzrostem...
I kształtem - warzywa lub owocu. W sumie niewiele
różnią się od swoich kolegów z… pluszu. No może poza
tym, że mają swoje imiona: Sabina (śliwka), Tosia (truskawka) czy Bartek (brokuł). Co najciekawsze, chęć ich
posiadania wywołała u najmłodszych konsumentów (chociaż
nie wiem, czy nie bardziej u ich rodziców) falę histerii na
niespotykaną skalę.
Wszystko przez akcję promocyjną - a jednocześnie program
lojalnościowy - jednego z dyskontów spożywczych. Cel był jak
najbardziej szlachetny: zmienić nawyki żywieniowe u dzieci,
promując jedzenie warzyw i owoców. Kampanii towarzyszył
spot reklamowy. „Ty też lubisz brokuła? - pyta siedmiolatka
swojego kolegę w okularach. „No a jak! Lubi kopać w piłkę. I to
mój potas dodaje mu powera” - odpowiada zamiast okularnika
animowany brokuł. Dalej jest już sklep, kasa, babcia, szczęśliwy chłopczyk w okularach, a na końcu lektor z offu dodający:
„Zbieraj punkty i odbierz ulubionego świeżaka za darmo”.
Z tym ostatnim polemizowałabym, bo żeby dostać maskotkę,
trzeba było wcześniej zrobić zakupy za... bagatela 2,4 tys. zł. Ale
najważniejsze, że w świadomości klientów zdążyło zakodować
się hasło „za darmo”, które przyciąga jak magnes. Parafrazując
klasyka, „ciemny lud to kupi”.
No i wtedy się zaczęło. Ponoć dzieci oszalały na punkcie
pluszaków, a rodzice, wiadomo, zrobią wszystko, żeby spełnić
ich marzenia. Stan posiadania punktów, a co za tym idzie maskotek stały się głównym tematem rozmów w kolejkach do
kasy. Najpierw były zwierzenia o zaangażowanych w akcję:
„przyjaciele, rodzice, teściowie, sąsiedzi, bezdzietni znajomi,
opiekunka do dziecka, fryzjerka”. Potem o długiej liście zakupów: „zrobiłam zapas kostek do zmywarki, proszku do prania
i odświeżacza do toalety na co najmniej rok”. Żeby w końcu
przejść do listy życzeń: „Eryk ma truskawkę, Zuzia pieczarkę,
a Ada chce jabłko. Jak nie nazbierać na trzeciego pluszaka,
skoro inni mają po pięć?”. Chciałoby się dodać: jeszcze tylko
śliwka Sabina znajdzie się w domu i wszyscy będą żyć długo
i szczęśliwie.
Potem było już tylko gorzej. Akcja wzbudziła niespodziewanie tak wielkie zainteresowanie, że na kilka tygodni przed jej
końcem w sklepach zabrakło pluszaków. Ta niesubordynacja właściciela dyskontu wywołała falę oburzenia i irytacji.
Dyskusje z kolejek przy kasach przeniosły się do internetu.
„Dzieci płaczą, bo albo nie ma świeżaków, albo są inne, niż te
które chcą” - żaliła się jedna z matek. Rodzice zaczęli zdawać
raporty: „Brokuła widziałam na Grochowie”, „na Alejach Jerozozlimskich jeszcze wczoraj była truskawka”. W sieci zaczął
kwitnąć handel wtórny zdobytymi niemalże cudem maskotkami. W końcu głos zabrał właściciel dyskontu, obiecując
dodatkowe dostawy maskotek do sklepów. Trzeba jedynie
wpisać się na... listę oczekujących. Sytuacja rodem z PRL, co
nie umknęło uwadze czujnych internautów. „Kiedyś, mając
12 lat, za komuny jeszcze, pograłem zbyt długo z kolegami
w piłkę i w kolejce za mięsem byłem chyba dopiero dziewiąty. Zabrakło nam suchej krakowskiej na święta. Dostałem
w dupę. A dzisiaj... rozpacz rodziców, bo nie ma świeżaka do
kompletu” - skomentował jeden z nich.
Cała ta akcja obnażyła naiwność i głupotę rodziców, którzy
nie byli w stanie wytłumaczyć swoim pociechom, że coś jest
pozbawione sensu. Można by też zastanowić się nad etycznym aspektem całego przedsięwzięcia, czyli wykorzystaniem
dzieci w akcji marketingowej podbijającej sprzedaż. Ale jest
i wydźwięk optymistyczny: Polska to szczęśliwy kraj, skoro
do rangi problemu urasta brak pluszowych maskotek w sklepach.
Opinie
www.echokatolickie.pl
Kto właściwie
potrzebuje edukacji?
Fot. arch.
To smutne zobaczyć polską flagę walającą się na stercie śmieci. Być może lepiej to, niż wkładać ją
w psie odchody, ale nie zmienia to faktu swoistego poniżenia symbolu narodowego. Nawet jeśli czyni
się to w „słusznej” sprawie. Nie dziwi jednak nic, jeśli weźmie się pod uwagę, że częścią demonstracji
przeciwko planowanej zmianie w oświacie polskiej był Komitet Obrony Demokracji.
ks. Jacek Wł. Świątek
J
ego lider na facebooku tego samego dnia dał upust swojej niechęci
wobec proklamacji aktu uznania
Chrystusa za Króla i Pana. Na nic
zdało się kazanie biskupa A. Czai,
który dość dokładnie wyjaśnił sens
tego wydarzenia. Z notatki Kijowskiego wynikało, że Polacy zdenerwowali
na tyle Boga Ojca, że Ten zablokował
ich na swoim koncie facebookowym
(przez litość dla czytelników nie przytaczam dosłownie wypowiedzi lidera
KOD). Widać, żadnych świętości poza
własną ekspresją nie uznają idący z nim
w manifestacjach ramię w ramię. Coś
na kształt A. Holland, która bez żadnych podstaw insynuowała możliwość
dokonania przez biegłych z różnych
ośrodków naukowych w kraju i za granicą podmiany lub zanieczyszczenia
czymś próbek z ekshumacji ofiar tragedii smoleńskiej. A wszystko to toczy się
w ramach ulicznej „debaty” na temat
likwidacji gimnazjów. Można by powiedzieć: jaki pan, taki kram. Opowiadanie się dzisiaj po stronie utrzymania
gimnazjów jest bez wątpienia wyborem
politycznym, a nie merytoryczną debatą. Zresztą istota wszystkich obecnych
wystąpień i demonstracji przeciwko
rządzącym ma zdecydowanie jeden
kształt: co do tej pory było - to super,
co teraz się zmienia - to klęska. Przypomina to znany z dzieciństwa mojego
wierszyk o pewnej dziewczynce, która
bezrozumnie powtarzała: „I ja też!”,
nawet wtedy, gdy padło stwierdzenie:
„Świnki będą jadły z korytka”.
Co to jest gimbaza?
Na to pytanie dzisiejsi licealiści i studenci odpowiedzą, iż jest to
slangowe określenie gimnazjalistów.
Jednakże Słownik Języka Polskiego
wskazuje na jeszcze dwa znaczenia.
Jedno cokolwiek nie jest na rękę obu
grupom społecznym wspomnianym
wyżej, ponieważ oznacza ono całe
pokolenie ludzi, którzy przeszli edukację w gimnazjach. Sami licealiści
i studenci więc do nich się zaliczają,
gdyż pierwsze pokolenie gimnazjalistów ukończyło studia w 2010 r.
Wystarczy zajrzeć chociażby do raportu NIK, by przekonać się, że największy odsetek zachowań agresywnych czy
też patologicznych wśród młodzieży notowany jest właśnie w gimnazjach.
Już jednak wcześniej pojawiały się
kwiatki, o których opowiadał mi
znajomy, gdy zatrudnione w jakiejś
firmie dziewczę rozdrażnionemu do
białości szefowi, który tłumaczył jej
zasadę obliczania pola prostokąta (dla
jasności jest to wzór a x b), odpowiedziało, że ono nie jest w stanie tego
pojąć, bo ukończyła tylko licencjat.
W tym kontekście proszę wyobrazić
sobie, że taka osoba ma „ustalone
zdanie” na temat np. aborcji czy eutanazji. Gratuluję świetlanej przyszłości naszemu krajowi. Ale wracając do
definicji, to słownik wymienia jeszcze inną: gimbaza jest to określenie
ludzi o mentalności gimnazjalisty,
nieskomplikowanych, ślepo podążających za modą i popkulturą. W tym
kontekście dość oczywistym wydaje
się, dlaczego mamy do czynienia z takimi, a nie innymi demonstrantami.
Hasła wznoszone przez nich dają się
dość dokładnie zrozumieć. Przypuszczam, że nawet nie znając programu
wyborczego, wszyscy oni w czambuł
potępiali amerykańskich wyborców
Donalda Trumpa czy też ronili łzy
nad klęską pani Clinton. Taki sposób
myślenia nie dotyczy tylko szeregowych manifestantów.
Nie zauważył tego, co
dużym drukiem napisane
Prezes ZNP, organizator protestów przeciwko zmianom w oświacie,
w 2015 r. podpisał się pod deklaracją
wyborczą SLD. W tejże deklaracji
czarno na białym było napisane, że
gimnazja się nie sprawdziły i trzeba
dokonać ich likwidacji. Gdy dzisiaj
dziennikarze o tym mu wspomnieli,
z rozbrajającą szczerością odpowiedział, że nie wiedział, iż taki zapis
tam się znajduje. Podpisał więc nie
ze względu na merytoryczny zapis,
ale ze względu na towarzyski układ?
A dzisiaj jego protest wynika z merytoryki czy też z układu towarzyskiego? Być może jestem niesprawiedliwy
dla człowieka, lecz to pytanie samo
się narzuca. Co więcej, manifestanci
jak jeden mąż powtarzają, że powołują się na badania PISA, w których
mierzone są umiejętności i wiedza
uczniów do lat 15. Sama metodolo-
Opowiadanie się
dzisiaj po stronie
utrzymania
gimnazjów
jest bez
wątpienia
wyborem
politycznym,
a nie
merytoryczną
debatą.
21
gia badań, choć pozwala w pewnym
stopniu poznać system edukacyjny,
to jednak w znacznej mierze bada
efekt, który nie zawsze jest wynikiem
działania samej szkoły, ale wypadkową kultury intelektualnej rodziny,
zainteresowań ucznia, a także podejmowanych przez niego samego
działań (np. korepetycji). Choć pytania o sposoby nauczania znajdują tu swoje miejsce, to jednak liczy
się efekt. I przede wszystkim na ten
właśnie efekt zwracają uwagę ankieterzy. Pomija się znacznie cały aspekt
wychowawczy. A wystarczy zajrzeć
chociażby do raportu NIK z 2014 r.,
by przekonać się, że największy odsetek zachowań agresywnych czy też
patologicznych wśród młodzieży notowany jest właśnie w gimnazjach.
Oczywiście nie oznacza to potępienia każdego gimnazjum, ale warto
zwrócić uwagę na to, dlaczego akurat
tam tak jest. Sprawa wydaje się dość
jednoznaczna, chociaż rozwiązaniem
dla niej wcale nie jest samo przeorganizowanie systemu edukacji w Polsce
(choć może to stanowić dobrą bazę).
Gimnazja z założenia miały grupować młodzież w konkretnym wieku,
który naznaczony jest gwałtownym
rozwojem fizycznym. Taki młody
człowiek, przeniesiony w tym wieku
do nowego środowiska, musi „wykazać się” i „zdobyć pozycję”. Najłatwiej
pójść po linii najmniejszego oporu,
stawiając na modę i bycie trendy albo
przynajmniej na siłę fizyczną lub zachowania brawurowe. Jeśli doda się
do tego całkiem nową kadrę pedagogiczną, która być może nie zna do
końca delikwenta, to mieszanka jest
gotowa. W poprzednim systemie
i w szkołach, w których gimnazja
znajdowały się w zespołach ze szkołami podstawowymi, problem ten był
mniejszy (ale nie znikomy). Po prostu
łatwiej było wychowawczo wyłapać
i unieszkodliwić element szkodliwy.
Pomagała temu chociażby możliwość
śledzenia rozwoju młodego człowieka
już od siódmego roku życia.
A więc tylko etacik?
Cóż, wydaje się, że w całej tej batalii
tylko o to chodzi. Podnoszony przez
manifestujących problem redukcji
etatów jest być może prawdziwy, jednakże wypadałoby się zapytać, gdzie
były te autorytety, gdy np. górnicy
walczyli o to samo? Poza tym, gdy widzę w czołówce pochodu pana dyrektora jednego z polskich teatrów, który
biadoli nad politycznymi powodami
jego zwolnienia i robi wszystko, by
nie zdjęli go z posadki, a tymczasem
z innych źródeł dowiaduję się, że prowadzony przezeń teatr w ubiegłym
roku wygenerował ponad milion złotych strat (!), to po prostu nóż mi się
w kieszeni otwiera. Pozostaje tylko
zadać pytanie: czy przeprowadzone
będą badania nad zasięgiem w polskim społeczeństwie owej gimbazy,
czyli ludzi o mentalności gimnazjalisty, nieskomplikowanych, ślepo
podążających za modą i popkulturą.
Bo może wtedy dowiemy się, kto naprawdę potrzebuje (re)edukacji.
OKIEM DUSZPASTERZA: ks. Józef Skorodiuk
Modlitwa serca (V)
W
tradycji Kościoła była i jest m.in. praktyka
powtarzania słów. Idziemy na przykład przed
ołtarz - podczas adoracji trwamy w ciszy, z rozszerzonymi rękoma, z otwartym sercem, można wówczas
powtarzać pewne słowa: np. „Pan mój, Bóg mój…” ciągle
pamiętając, aby schodzić z pozycji rozumu do głębi
wnętrza. Pierwsza część modlitwy może być głębokim
milczeniem przerywanym krótkimi modlitwami. Schodzimy do głębi swej duszy, tam, gdzie jedynie może wejść
i przebywać Bóg. Byłoby stosownym wówczas usiąść albo
klęczeć z zamkniętymi oczyma, wyłączając przeszkody
zewnętrzne. Wypowiadamy do Boga kilka słów i na każde
wezwanie, każdy zwrot warto poświęcić kilka minut
milczenia, rozważamy to w swoim sercu. W ten sposób
możemy na przykład przygotować się do Mszy św., aby
być dysponowanym, świadomym tego, co będziemy
przeżywali. Tak można modlić się każdego dnia przed
tabernakulum, dopóki imię Jezus nie stanie się potrzebą
naszego serca, by to stało się potrzebą mego istnienia.
Bardzo zaleca się na początku dnia modlitwę do Ducha
św. On przeobraził serca uczniów - niech przeobraża
i nasze, aby miłość w nas działała, aby ona była głównym motywem naszej aktywności. W każdym z nas
bowiem działa nie tylko miłość.
Warto przeznaczyć określony czas na modlitwę. Gdy
brak czasu, praca może być modlitwą - „mam dużo
pracy, ale wszystko, co robię, robię dla Ciebie”. Nie tyle
ważne są wówczas słowa, ale wewnętrzna motywacja.
Jeśli natomiast mamy serce, to w modlitwie znajdziemy
zawsze słowa i znajdziemy odpowiedni czas.
„Ten lud czci Mnie tylko wargami, ale serce…” - między innymi te słowa Chrystusa i całość powyższych refleksji wskazują na to, że techniczny termin „modlitwa
sercem”, wyakcentowany pod koniec ubiegłego stulecia,
w swoim znaczeniu jest tak dawny, jak dawne są relacje:
Bóg - człowiek.
22
EchoKatolickie
publicystyka
numer 47 (1116) 24-30 listopada 2016 r.
Apostoł Kazachstanu
„Dla mnie Chrystusowe przykazanie miłości nieprzyjaciół nie jest jakąś piękną utopią, lecz czymś w najwyższym stopniu realnym
i życiowym” - zapisał ks. Władysław Bukowiński (1904-1974), niestrudzony duszpasterz katolików w Kazachstanie, który swoje życie
oparł na zaufaniu Opatrzności Bożej.
Z
pełną świadomością poświęcił się niesieniu Chrystusa do ludzi, którym
ideologia komunistyczna zabroniła wyznawania wiary.
Trzykrotnie karany był więzieniem - w sowieckich łagrach spędził prawie 14 lat.
Bogate, niełatwe życie
Ks. W. Bukowiński urodził się
22 grudnia 1904 r. w Berdyczowie.
W 1920 r. jego rodzina przeniosła
się na terytorium II RP. Studiował
prawo, a potem teologię na Uniwersytecie Jagiellońskim. W 1931 r.
otrzymał święcenia kapłańskie.
Pięć lat później wyjechał na Kresy
i został wykładowcą w Seminarium Duchownym w Łucku. Od
1939 r. był proboszczem tamtejszej katedry - mianowanym przez
bp. Adolfa Piotra Szelążka, dzisiaj
sługę Bożego.
W 1940 r. został uwięziony przez
NKWD w Łucku, a po opuszczeniu więzienia w 1941 r. pomagał
uciekinierom i jeńcom. W latach
1945-1954 przebywał w więzieniu
w Kijowie, dzieląc los z innymi
kapłanami diecezji łuckiej: a przez
kilka miesięcy także z bp. Szelążkiem. Następnie zesłany został
do obozów pracy - w rejonie Czelabińska oraz w Dżezkazganie.
Każdego dnia, po wyczerpującej,
kilkunastogodzinnej pracy znajdował czas, by odwiedzać chorych
w więziennym szpitalu, umacniać
ludzi w wierze i nadziei, udzielać
sakramentów, prowadzić rekolekcje w różnych językach, wykładać
historię Polski. W 1954 r. został zesłany do Karagandy, gdzie prowadził tajne duszpasterstwo. Odbył
wyprawy misyjne m.in. do Tadżykistanu, Ałmaty, Semipałatyńska,
Aktiubińska. W 1958 r. ponownie
uwięziono go i zesłano na trzy
lata do łagrów. Pracę duszpasterską kontynuował w Karagandzie,
gdzie zmarł 3 grudnia 1974 r.
Wspomnienia niezwykłe
Losy ks. Bukowińskiego oraz pobudki, jakimi kierował się duszpasterzując w Kazachstanie, a przede
wszystkim głębokie przekonanie,
że jest narzędziem w rękach Boga
- poznajemy dzięki publikacji
„Wspomnienia z Kazachstanu”.
Ma ona charakter bardzo osobistej relacji; została spisana przez
Chwała i chluba Kościoła
Proces beatyfikacyjny ks. Bukowińskiego rozpoczął się w Krakowie 19
czerwca 2006 r. W grudniu 2015 r. Kongregacja Spraw Kanonizacyjnych
uznała cud za jego wstawiennictwem. 11 września podczas Mszy św.
w katedrze Matki Bożej Fatimskiej Matki Wszystkich Narodów w Karagandzie prefekt Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych kard. Angelo Amato
beatyfikował ks. W. Bukowińskiego, nie bez powodu zwanego Apostołem
Kazachstanu. - Ks. Bukowiński jest chwałą i chlubą Kościoła w Kazachstanie - mówił w kazaniu kard. Amato o pierwszym błogosławionym Kościoła
katolickiego obrządku łacińskiego w tym kraju. - Beatyfikacja jest celebracją świętości tego kapłana, bohaterskiej ofiarności w służbie bliźniego,
który pozostawił swoją gorliwością trwałe dziedzictwo dobra. W czasie
prześladowań religijnych związanych z cierpieniem fizycznym i moralnym
ks. Bukowiński odnajdywał bezpieczne schronienie w wierze w Boga i jego
opatrzności. Jego rys świętości jest przyozdobiony trzema diamentami
duchowymi: wiarą, nadzieją i miłością - podsumował.
kapłana w 1969 r., podczas krótkiego pobytu w Polsce - na prośbę
kard. Karola Wojtyły. Książka ta
ukazała się przed laty w Paryżu,
jako pierwsza publikacja polskiego wydawnictwa emigracyjnego
Editions Spotkania. Maszynopis
został przekazany jego redaktorowi Piotrowi Jeglińskiemu przez
papieża Jana Pawła II.
To publikacja pod każdym
względem niezwykła. Przedstawia obiektywne spojrzenie na
potrzeby pozbawionych duchowej
opieki ludzi. Co ważne - opisy pobytu w więzieniach, łagrach czy
codziennej, najeżonej trudnościami posługi w okresach „wolności”
Pomagał zrozumieć wartość cierpienia
W tym piekle zła, niesprawiedliwości, krzywdy, bólu i cierpienia szukałem
człowieka - wzoru dla siebie. Tym wzorem człowieka był dla mnie przez
dziewięć lat w łagrach i pozostanie na zawsze obecny ks. Władysław
Bukowiński. Wysoki, wychudły, w lichej odzieży, lecz zawsze pogodny
i uśmiechnięty. Widziałem go powracającego z pracy z klocem drzewa
na ramieniu, chociaż nie wszyscy nieśli drzewo. Chciałem jak najprędzej
nawiązać kontakt osobisty, lecz to sprawa niełatwa, zawsze był otoczony
współwięźniami, o coś pytał, odpowiadał na pytania, tłumaczył, pocieszał, nieraz powiedział żartobliwe słówko. Dla nas, kapłanów, urządzał
rekolekcje, dla świeckich grup mówił nauki w języku rosyjskim, ukraińskim i niemieckim. Ile światła, pociechy i siły wlewały w nasze serce jego
słowa, dzięki którym przetrwaliśmy. Nie tylko słowem głosił miłość, ale
czynem praktykował na co dzień. Pomagał innym nosić drzewo, dzielił się
skromną porcją chleba, oddawał innym cieplejszą bieliznę, nie patrząc na
narodowość lub pochodzenie. Kiedy bliżej go poznałem, starałem się go
naśladować. Kontakty z nim podtrzymywały mię na duchu, zrozumiałem
wartość cierpienia, dzięki czemu nie załamałem się - owszem wzrosła we
mnie wiara i nadzieja lepszego jutra.
Ze wspomnień greckokatolickiego kapłana ks. Eliasza Głowackiego,
współtowarzysza ks. Władysława w obozie pracy
- pozbawione są patosu, oskarżeń,
jak też poczucia niesprawiedliwości. Autor jawi się jako świetny obserwator życia w warunkach zniewolenia, znawca ludzkiego serca,
psycholog.
Opatrzność Boża
i ateiści
„Bywają momenty w życiu
przełomowe. Przeszłość kończy
się bezpowrotnie, wkracza przyszłość całkiem nowa” - zapisał
Apostoł Kazachstanu, przyznając,
że w jego przypadku pierwszy nastąpił w styczniu 1945 r., gdy wywożony był ciężarówką z Łucka do
Kijowa na dalsze przesłuchania.
Uświadomił sobie wówczas, że zostawia za sobą pewien zamknięty już rozdział i w życiu swoim,
i w życiu Polski. Drugi przełom
miał miejsce dziesięć lat później,
gdy nie skorzystał z możliwości powrotu do rodzinnego kraju i przyjął obywatelstwo sowieckie, aby
pozostającym na terenie Związku Radzieckiego nieść pociechę
wiary. „Opatrzność Boża działa
nieraz i przez ateistów, którzy zesłali mnie tam, gdzie ksiądz był
potrzebny. Już w sierpniu 1954 r.
wiedziałem, że czeka mnie tam
niezmiernie wielka praca duszpasterska” - zanotował po latach.
Przyznał również, że dwukrotnie
znajdował się na granicy życia
i śmierci. „Nie umarłem jednak.
(…) Przez tych 20 lat przygotowałem wielu, nawet bardzo wielu, na
dobrą chrześcijańską śmierć. (…) poucza z refleksją, że nic nie dzieje
się przypadkiem.
„Jestem ustawicznym
domokrążcą”
O swojej oraz innych kapłanów posłudze, którzy tak jak on
wybrali drogę głoszenia nauki
Chrystusa katolikom na Wschodzie, ks. Bukowiński pisał: „nasza
umiłowana praca duszpasterska,
prowadzona w warunkach Związku Radzieckiego”. Charakteryzując warunki posługi w Karagandzie, zauważa, że w ciągu 12 lat
tutaj spędzonych, tylko przez rok
mógł duszpasterzować w kościele
- na ten cel przystosowano niewielki domek. „Jestem ustawicznie domokrążcą. Nie urządzam
żadnych większych nabożeństw
u siebie w domu, bo bardzo łatwo
władze mogłyby mnie oskarżyć
o nielegalny kościół. Jeżeli odprawiam Mszę św. u siebie, to
przychodzi kilka pobożnych babek. «I wsio». Całe moje duszpasterstwo dokonuje się w cudzych
domach, lecz w żadnym wypadku
nie w jednym domu” - pisał. Jak
wielkie znaczenie miała obecność
kapłana, tłumaczył w następującym fragmencie: „Wśród ludności katolickiej bardzo szeroko rozeszła się fama, że w Karagandzie
zawsze można znaleźć księdza.
Nie mówię już o samym Kazachstanie. Ludzie jadą z południa,
z republik Azji Środkowej, czyli
z byłego Turkiestanu. Jadą z północy, nieraz aż z Archangielska
(…). Jadą z zachodu, aż z Powołża. Jadą ze wschodu, aż z głębi
Syberii. Jadą do krewnych, ale
zarazem także do księdza. Jakże
często wśród tych podróżnych
i nie tylko wśród nich są tacy, co
nie spowiadali się bardzo wiele
lat, bywa że 20 lat, ale nawet 40
lat. A może jeszcze częściej bywają tacy, co się nie spowiadali
ani razu w życiu. Najstarszym
«dzieckiem», które przystąpiło
u mnie do I Komunii św., była
pewna wdowa licząca sobie 52
wiosny życia. A takich, którzy
przyjęli u mnie komunię św. mając 40 lat, trudno by porachować.
Tak samo jest u każdego duszpasterza w tamtych stronach”.
Odpowiedzialność
„Bywa często tak, że jestem
pierwszym księdzem katolickim, którego widzi w życiu osoba ze mną rozmawiająca, albo
też pierwszym od 20, czy nawet
40 lat” - tłumaczył, jak wielka
odpowiedzialność spoczywa na
duszpasterzach w kraju podległym komunistycznej władzy.
„Najczęściej kapłan spotyka takie pary małżeńskie, u których
nie było żadnych elementów
religijnych przy zawarciu małżeństwa. Nieraz ci biedni ludzie
żyją ze sobą długie lata, a jeszcze
ani razu w życiu nie spowiadali
się i nie przyjmowali Komunii
św. Doprowadzić do Boga takich
małżonków, a często razem i ich
dzieci, i całą rodzinę jest wielkim
i wdzięcznym zadaniem duszpasterza w ZSRR” - przyznaje. „Przy
rozdawaniu komunii świętej trzeba się liczyć z tym, że bardzo wielu jest takich, którzy nie wiedzą
o tym, że w komunii przyjmują
Pana Jezusa. Po prostu ludzie
o tym zapominają. (…). I takich
jest niemało, którzy nawet nie
wiedzą o tym, że Pan Jezus umarł
na krzyżu, a jeszcze mniej, że
zmartwychwstał” - pisze, jednak
bez ubolewania. Mimo ogromu
obowiązków i trudności ks. Bukowiński nie traktował swojej
posługi jak bezowocnej orki na
ugorze. Co więcej - odbył wiele wypraw misyjnych, pracując
głównie z Polakami i Niemcami.
Najkrótsza z nich trwała miesiąc, najdłuższa cztery miesiące.
Spowiadał, przygotowywał do
I Komunii św., odprawiał Msze
św., namaszczał olejami ludzi
starych i chorych, na końcu pobytu chrzcił dzieci, po czym
szybko wyjeżdżał. „Bywało i tak,
że chrzciłem nieraz kilkadziesiąt
dzieci i błogosławiłem w jednym
dniu do 30 par małżeńskich,
oczywiście po wysłuchaniu generalnej spowiedzi z całego życia.
Byśmy dusze
swe kładli…
Ks. Bukowiński nigdy nie zastanawiał się nad ceną decyzji o pozostaniu w Związku Radzieckim.
Miał pewność, że obrał właściwą
drogę. „(…) Ja nigdy nie stawiałem sobie wyrzutów, że nazbyt
się szarpię czy narażam, a nieraz
miewałem poważne wątpliwości,
czy w poszczególnych wypadkach
nie bywałem zbyt wygodny czy
ostrożny i za mało ufałem w opiekę Opatrzności Bożej” - zapisał,
bez emocji, opisując przypadki
śledzenia i wypędzania z miejscowości, w której prowadził misje W innym miejscu natomiast
zaznacza, odwołując się do istoty
bycia kapłanem Jezusa Chrystusa: „Jesteśmy wyświęceni nie na
to, abyśmy się oszczędzali, lecz na
to, byśmy - jak trzeba - dusze swe
kładli za owce Chrystusowe”. LA
historia
Fot. Tomasz Kępka
www.echokatolickie.pl
Występom chóru i osobom czytającym przysłuchiwał się siedzący w fotelu odtwórca roli młodego H. Sienkiewicza - Tomek
Cichecki.
RYKI Rok Sienkiewicza
Z miłości do noblisty
z Woli Okrzejskiej
Historie zapisane w Trylogii i innych wybitnych dziełach ożyły w interpretacjach
młodzieży i dorosłych. Utwory z filmowych ekranizacji przenosiły w świat
literackich bohaterów. W ten sposób mieszkańcy Ryk uczcili rocznicę urodzin
i śmierci Henryka Sienkiewicza.
S
potkanie zostało zorganizowane 16 listopada przez Towarzystwo Przyjaciół Ryk,
Miejsko-Gminne Centrum
Kultury i Bibliotekę Publiczną
w Rykach. Patronat nad imprezą
objął burmistrz miasta Jarosław
Żaczek.
Na scenie i ekranie
W trakcie wieczoru publiczność
mogła posłuchać najbardziej znanych dzieł H. Sienkiewicza. Jako
pierwszy kilka akapitów „Ogniem
i mieczem” odczytał proboszcz
ryckiej parafii ks. kan. Krzysztof
Czyrka. Kolejne fragmenty z podziałem na role zaprezentowali
uczniowie. Przybyłym gościom
podobały się zwłaszcza sceny
z powieści „W pustyni i w puszczy”. Talentem wykazali się również rodzice i animatorzy kultury.
Duży aplauz wzbudziła interpretacja „Krzyżaków” w wykonaniu
przewodniczącej rady miejskiej
Doroty Wesołek i Jana Skalskiego.
Fot. ze zbiorów I. Marek
Z perspektywy fotela
Uroczystości poświęcone osobie
i twórczości pisarza miały związek z obchodzonym w całym kraju Rokiem Sienkiewiczowskim.
Zwróciły na to uwagę prezes TPR
Hanna Witek i dyrektor MGCK
Bogumiła Porowska, witając zgromadzoną widownię. Obie panie
przypomniały biografię noblisty
i przytoczyły wiele ciekawych,
czasem zabawnych faktów z jego
życia.
Zasadnicza część wieczoru
należała do dzieci. Większość
elementów programu wykonali
uczniowie kl. V i VI Zespołu Placówek Oświatowych w Moszczance. Młodych miłośników literatury
wspomagali nauczyciele i rodzice.
Na wstępie uczniowie przedstawili krótką inscenizację. Publiczność
Pomiędzy czytaną prozą czas
słuchaczom umilał dziecięcy chórek. Młodzi wykonawcy zaśpiewali utwory z kinowych ekranizacji
dzieł Sienkiewicza. Miłą atrakcją
był występ duetu: Joanny Gąski
i Jerzego Wiecka. Lokalni artyści
ubrani w stroje z epoki wykonali
„Dumkę na dwa serca”.
Kulturalne doznania wzbogaciły elementy audiowizualne. Na
ekranie publiczność zobaczyła
m.in. relację z tegorocznego czytania Sienkiewicza w Woli Okrzejskiej.
oklaskiwała Tomka Cicheckiego,
który wcielił się w rolę młodego
Sienkiewicza. Towarzyszące mu
koleżanki Zuzanna Borek i Kinga Sobieszek przekonywały go,
że całe to przedstawienie jest dla
niego i o nim. Zdradziły nawet,
że kiedyś zastanie pisarzem i dostanie nagrodę Nobla. Dlatego
poprosiły, by mały Henio usiadł
w fotelu, na honorowym miejscu
i wszystko obserwował.
Podczas spotkania jedna z uczestniczek zaprezentowała archiwalne zdjęcia
z momentu odsłonięcia kopca im. H. Sienkiewicza.
Wspomnienia sprzed lat
Podczas spotkania niespodziewanie głos zabrała jedna z pań
zasiadających na widowni, Izabela Marek. Zaprezentowała archiwalne zdjęcia i karnet jubileuszowy z okazji uroczystości
odsłonięcia kopca im. H. Sienkiewicza w Okrzei. Zaznaczyła, że pamiątki pochodzą od jej ojca, który
brał udział w tym wydarzeniu.
Na jednym ze zdjęć był widoczny moment poświęcenia, którego
dokonał bp Henryk Przeździecki
2 października 1938 r.
Dodatkową atrakcją imprezy
była wystawa okolicznościowa.
Miejsko-Gminna Biblioteka Publiczna udostępniła zwiedzającym
książki H. Sienkiewicza. Oprócz
powieści można było oglądać
monografie poświęcone pisarzowi i fragmenty artykułów jego
dotyczących. Pojawiły się też
przedmioty nawiązujące do epoki
i klimatu dworku z lat młodości
pisarza.
Zwiedzający podziwiali portret
noblisty pędzla Bogdana Grudniaka i przygotowaną specjalnie na tę okazję grafikę Marleny
Owsiany-Jędrych.
Elementem
wieńczącym uroczystości był tort
ufundowany przez Towarzystwo
Przyjaciół Ryk.
Tomasz Kępka
Opinie
23
z dziejów podlasia (557)
Jubileusz Roku Świętego
i sprawa ks. Pydynkowskiego
W roku 1867 władze rosyjskie wydały przepis, że na postawienie
przydrożnej figury czy krzyża trzeba uzyskać specjalne pozwolenie.
W praktyce nie było to łatwe, żądano bowiem, aby napis na krzyżu był
w języku rosyjskim. Na dawnych krzyżach starano się zacierać napisy
patriotyczne, np.: ku czci powstańców 1863 r.
Zarządzeniem papieża Leona XIII cały świat chrześcijański obchodził na
przełomie roku 1900/1901 Jubileusz Roku Świętego (wyznaczany przez
kościół co 25 lat) w celu dostąpienia specjalnego odpustu. Południowe
Podlasie zaakcentowało swój wkład w jubileusz dużą liczbą postawionych krzyży. Żołnierze Legionów Polskich, którzy kilkanaście lat
później wkroczyli na Podlasie, stwierdzili, że jest to „ziemia łez i krzyży”.
Potomni usiłowali rozwiązać tą zagadkę - skąd to powszechne dążenie
do stawiania krzyży. Wydaje się, że unici chcieli w ten sposób zaświadczyć o swym przywiązaniu do wiary, mimo że było to zakazane. Krzyż
niejako symbolizował ich drogę krzyżową, ale jednocześnie prowadził do zmartwychwstania, więc był znakiem nadziei, że i Polska się
odrodzi. Szczególnie dużo krzyży postawiono z datą 1901 na terenie
tzw. Chełmszczyzny, ale nie tylko. W dekanacie radzyńskim wzniesiono
je w Lisiowólce, Bezwoli, Gęsi, Rudnie. Księża katoliccy nie oponowali,
potajemnie poświęcali je i odprawiali przy nich modlitwy. W Maniach
postawiono krzyż z napisem: „Pamiętaj człowiecze na Jezusa, jak drogo
kosztuje twoja dusza RP 1901”.
W Międzyrzecu dodatkowo chciano uczcić 40 rocznicę wspólnej procesji łacinników i unitów do Białej Podlaskiej. Nocą 26 listopada 1901 r.
u zbiegu ul. Piszczanki i ul. Zawadki pojawił się krzyż z napisem: „Na
pamiątkę wielkiego jubileuszu”. Krzyż postawił mieszczanin Kostecki ze swoim synem i parobkiem. Żandarmi dochodzili, kto to zrobił.
Podejrzenie padło na Kosteckiego. Naczelnik z Radzynia zapytał go,
czy stawiał krzyż. Odpowiedź brzmiała: „Panie naczelniku, ja stawiam
krzyże trzy razy dziennie: rano, w południe i wieczorem”. Tu przeżegnał
się, co bardzo zdenerwowało urzędnika, wyzwał go od durniów, ale
sprawę umorzono.
Unici z Łobaczewa Małego postawili krzyż przy drodze z Samowicz do
Terespola. Wójt z Kobylan namówił Żydów, mówiąc pogardliwie, żeby
ścięli to drzewo przy drodze, że im dobrze zapłaci. Żydzi zgodzili się,
ale kiedy zobaczyli, że to krzyż, nie chcieli ścinać. Wtedy wójt najął do
ścięcia dwóch prawosławnych lubiących alkohol. Ci pocięli go na części
i dla zatarcia śladów zostawili koło niego czapką żołnierską. Kowal
Kunikowski z Samowicz zrobił żelazne sztaby i następnej nocy krzyż
postawiono ponownie. Jednak oburzona garść ludzi udała się z czapką
żołnierską do Terespola, do komendanta 7 fortu ze skargą, że to jego
żołnierze pocięli krzyż. Oficer kazał całej sotni stanąć do raportu, ale
ponieważ wszyscy mieli czapki, sprawę umorzył.
Postawiono także krzyż na polach wsi Kukuryki. Krzyż ten robiono
w dzień w zbożu, a nocą przeniesiono na ramionach i postawiono.
Obecnych było ok. 100 unitów. Na drugi dzień przyszli strażnicy
i przeprowadzili dochodzenie, ale sprawców nie wykryto. Dwa krzyże
postawiono w Kuzawce i również strażnicy byli bezradni. Jeden krzyż
postawiono w Krzyczewie. Dziedzic Kuczewski dał pozwolenie na ścięcie dębu. Ludzie spławili go Bugiem, uwiązanego u łodzi. W zagajniku
przystosowano dąb na krzyż, który w nocy postawiono koło domu
Kazimierza Fedorczuka w Krzyczewie. Rano wójt gminy Bohukały
Aleksy Sterniczuk, który mówił, że prędzej mu włosy na dłoni wyrosną,
niż Polska powstanie, gdy zobaczył krzyż, zawiadomił strażników. Ci
chodzili po zabudowaniach i szukali śladów. U Wawrzyńca Wiktorczuka
znaleźli trochę wiórów. Człowiek był niewinny, gdyż wcześniej rąbał
u siebie drzewo do pieca. Jako podejrzanego ukarano go grzywną.
Jednak sąsiedzi unici zwrócili mu pieniądze.
Krzyże stawiano również w zaściankach szlacheckich. W Kaliskach wystawiono potajemnie trzy krzyże. Sprawców nie wykryto. Nocami stawiano również krzyże w okolicach Raczyn, Czapli-Andrelewicz, Biernat,
Wańtuch. W Wiskach w 1901 r. postawiono potajemnie sześć krzyży. Na
jednym z nich zachował się napis „I oto prosim, Panie Chryste, daj niech
z gruzów Polska wstanie”. Potajemnie postawiono krzyż w Chybowie,
w pobliżu karczmy. Ponad miesiąc władze trzymały w areszcie Żyda,
próbując z niego wyciągnąć, kto krzyż postawił.
W nocy z 15 na 16 lipca 1901 r. między Dołhobrodami a Różanką
aresztowano ks. Pydynkowskiego z bratem Szymonem. W czasie rewizji
w rzeczach osobistych znaleziono przy księdzu zapisy metrykalne. Nie
mogąc wydobyć zeznań, strażnicy pozostawili zatrzymanych w areszcie gminnym w Hannie, a sami pojechali do Włodawy do naczelnika
powiatu. Nazajutrz śledztwo wszczął wójt z miejscowym popem. Aresztowani udawali oszustów wystawiających fałszywe metryki. Zjawił się
wkrótce drugi pop i usiłował wciągnąć księdza w dyskusje teologiczne.
W celi w Hannie więźniowie spędzili cztery dni. 20 lipca odstawiono ich
do więzienia w Białej. Dopiero w połowie września poprowadzono ich
na dworzec kolejowy i odstawiono pociągiem do Będzina. Tutaj znowu
umieszczono ich w więzieniu. W sprawę wmieszał się szpieg rosyjski.
Przedstawił się jako Ostrowski, właściciel Biura Zleceń. Zdobył zaufanie
ks. Pydynkowskiego i ten powierzył mu załatwienie pewnych spraw.
Gdy pojawił się w Krakowie, br. Albert Chmielowski (późniejszy święty,
kanonizowany przez Jana Pawła II) zaprowadził go do prowincjała
jezuitów ks. Włodzimierza Ledóchowskiego. Ostrowski miał przy sobie
sfabrykowany list ks. Pydynkowskiego. Prowincjał rozpoznał, że list jest
fałszywy i zawiadomił policję. Ostrowskiego aresztowano. Tymczasem naczelnik więzienia w Będzinie zapytał ks. Pydynkowskiego, kim
jest pan Chmielowski. Ten bez zastanowienia powiedział, że jest to
właściciel fabryki krzeseł w Krakowie. Uwierzono w to, wypuszczono
więźniów i pozwolono im przekroczyć granicę galicyjską.
DR JÓZEF GERESZ
24
numer 15(615) 12-18 kwietnia 2007
numer 47 (1116) 24-30 listopada 2016 r.
EchoKatolickie
27 LISTOPADA, 17.00
Warto się
wybrać
Zbuczyn
W Gminnym Ośrodku Kultury
odbędzie się spotkanie autorskie
z ks. Wiesławem Niewęgłowskim pt.
„W drodze po świecie”.
27 LISTOPADA, 18.00
Garwolin
Koncert finałowy laureatów konkursu „Piosenka dekady” w sali widowiskowej Centrum Sportu i Kultury.
27 LISTOPADA, 17.50
Stoczek Łukowski
MBP zaprasza na projekcję filmu
dokumentalnego „Tu był nasz dom”,
którzy przywołuje wspomnienia
z wojennych kolonii, jakie w Stoczku
spędziły dzieci z Warszawy.
29 LISTOPADA, 19.00
Siedlce
Miejski Ośrodek Kultury zaprasza
do Sali Białej na koncert „Siedem
pożegnań - wiersze Andrzeja Meżeryckiego”.
Muzyka - najpiękniejszy język świata
fot. j. mazurek/ckis
Rozmowa z Mariuszem Orzełowskim, twórcą i wieloletnim dyrygentem Chóru Miasta Siedlce.
szeptał: „Dziękuję, pięknie śpiewacie”.
Jest jeszcze jedno wielkie przeżycie.
W 2003 r. wracaliśmy z Tygodnia
Kultury Polskiej na Ukrainie i zatrzymaliśmy się we Lwowie na cmentarzu
Orląt Lwowskich. Stojąc tam nad grobami obrońców Lwowa, zaśpiewaliśmy nasz hymn narodowy i „Gaude
Mater”. Śpiewowi towarzyszył szloch
i najwyższe wzruszenie. Nie zapomnę
tego nigdy.
Co uzna Pan za największy sukces
chóru?
ChMS współpracował
z najlepszymi
orkiestrami,
chórami, solistami
i dyrygentami
w Polsce.
W tym roku Chór Miasta Siedlce obchodzi 15 rocznicę powstania. Jak doszło
do jego utworzenia?
Pomysł narodził się w 1999 r. Wówczas z chórem Zespołu Szkół Muzycznych w Siedlcach zostaliśmy laureatami XXX Ogólnopolskiego Turnieju
Chórów Legnica Cantat, zdobywając
tam cztery nagrody i ocierając się
o grand prix. Ot, 27-osobowy chórek
szkoły muzycznej z Siedlec, oddalonych od Legnicy o 600 km, pojechał
i „wykosił” ogólnopolską konkurencję, mierząc się z wielkimi tradycjami
chóralnymi. To był ogromny sukces.
Legnica wówczas oszalała na punkcie
naszego chóru do tego stopnia, że kiedy chodziliśmy ulicami miasta, ludzie
siedzący w kafejkach ulicznych klaskali nam, pozdrawiali i gratulowali.
Po powrocie do Siedlec wiedziałem,
że nie mogę tych śpiewaków stracić.
Jednocześnie zdałem sobie sprawę,
że wiecznie nie będą uczniami szkoły muzycznej. Dlatego rozpocząłem
starania w celu powstania Chóru
Miasta Siedlce: dziesiątki rozmów
z ówczesnymi władzami samorządowymi, dyrekcjami ośrodków kultury,
sponsorami. Wspierał mnie w tych
działaniach Krzysztof Boruta. Trwało
to prawie dwa lata. Dopiero w 2001 r.
rozpoczęliśmy działalność w Centrum Kultury i Sztuki w Siedlcach.
Jakie były początki działalności ChMS
i kim są ludzie, którzy go tworzą?
Obecnie trzon chóru stanowi 32-osobowa grupa śpiewaków, mieszkańców Siedlec, ale są chórzyści, którzy
śpiewali na tym pierwszym koncercie:
Leszek Lisiewicz, Magdalena Chromik
-Lisiewicz, Monika Klimiuk, Magdalena Burknap-Pytel, Jadwiga Młynarczyk czy Robert Hryciuk i Robert
Gryczka. Bywały lata, że skład ChMS
liczył 120 osób, włączając w to grupy:
dziecięcą, młodzieżową, dokształcającą i koncertową. Była to ogromna
rodzina śpiewacza złożona z uczniów,
studentów, nauczycieli, pracowników
instytucji miejskich i prywatnych zakładów pracy. Początki działalności
były trudne: brak stałego miejsca na
próby. Odbywały się one w świątek,
piątek i niedziele. W różnych miejscach: w pałacu Ogińskich, budynku
po szkole muzycznej, urzędzie miasta,
na stołówkach szkolnych lub salach
gimnastycznych i korytarzach przeróżnych obiektów. Do tego brakowało
zaplecza: instrumentarium chóralnego i korepetytorskiego oraz pieniędzy.
Jednak te trudności nie zniechęcały
chórzystów. Tworzyła się mocna drużyna, by już w niedługim czasie stać się
niekwestionowaną wizytówką Siedlec.
dzieła. Do tych koncertów trzeba było
być wybornie przygotowanym. To
wymagało dużego zaangażowania.
Jak w ciągu tych kilkunastu lat zmieniał
się repertuar chóru?
Od 2003 r. Chór Miasta Siedlce był
na topie. Mówiło się o nim tylko dobrze, a przede wszystkim mówiło się
dobrze w środowisku muzycznym.
Zatem nie było problemu z nawiązaniem takich kontaktów, a niejednokrotnie to artyści nas szukali.
Fundamentem pracy każdego chóru
musi być repertuar a cappella. Potem
następuje dywersyfikacja zarówno
repertuaru, jak i szeroko pojętego
marketingu artystycznego. To buduje
strategie na kolejne miesiące, a może
i lata. Na bieżąco kontrolowałem to, co
się dzieje w Polsce i na świecie w dziedzinie chóralistyki. Konkursy, festiwale, ale również koncerty a cappella
i koncerty wokalno-instrumentalne
stały się codziennością dla ChMS. To
przecież dzięki naszej pracy siedlczanie mogli usłyszeć na żywo m.in.
„Requiem” Mozarta, „Magnificat”
Bacha, monumentalne „Requiem”
Verdiego, „Carmina Burana” Carla
Orffa czy najpiękniejsze arie świata.
Dzieła te wykonywaliśmy z najlepszymi muzykami: Orkiestrą Symfoniczną
Filharmonii Narodowej, Filharmonii
Świętokrzyskiej czy Polską Orkiestrą
Radiową. Mówiąc językiem showbiznesu: byliśmy na topie! Koncerty
w Polsce, współpraca z najlepszymi
w kraju, tournee zagraniczne. Koncertowaliśmy w najznamienitszych salach
koncertowych w Polsce i w Europie.
Który projekt wymagał największej
pracy, największego zaangażowania?
Z całą pewnością nagranie płyty
„Puer Natus Est Nobis”. Kilka miesięcy przygotowań, kilka dni intensywnych, w tym nocnych, nagrań.
Potem koncerty promocyjne w całym
regionie. Było to dość wyczerpujące.
Kolejne zadanie to cykl koncertów
w Warszawie „Wielka Muzyka na
Dużej Auli”. Kolejne odbywały się
w przepięknej auli Politechniki Warszawskiej. Zawsze znakomici wykonawcy, orkiestry, soliści i dyrygenci,
a przede wszystkim wybitne i trudne
ChMS współpracował i współpracuje
z najlepszymi orkiestrami, chórami, solistami i dyrygentami w Polsce, a nawet
popularnymi artystami: Mieczysławem
Szcześniakiem, Krystyną Prońko czy
Justyną Steczkowską. Czy trudno nawiązać taką współpracę?
Chór występował w wielu miejscach
w kraju i zagranicą. Czy jakiś koncert
albo miejsce wspomina Pan w sposób
szczególny?
Nie ma dla mnie nie szczególnych
koncertów. Każdy musi być na maksa. Jestem szczęśliwy, kiedy widzę,
jak z naszych koncertów ludzie wychodzą wzruszeni, lepsi, gdy poprzez
naszą pracę możemy do nich mówić
najpiękniejszym językiem świata, jakim jest muzyka. Ogromne emocje
towarzyszą mi, kiedy np. po koncercie
w Niemczech, Włoszech czy Francji publiczność bije brawo na stojąco. Wówczas do oczu napływają łzy,
ogarnia mnie wzruszenie i duma. Do
głowy przychodzą setki myśli, ale jest
ta jedna - najistotniejsza: jestem Polakiem, z miasta Siedlce, daliśmy piękne polskie artystyczne świadectwo.
Podejrzewam, że to podobne emocje
jak w sporcie, kiedy Polacy wygrywają mecz. To niesamowite uczucie. Tak
było również, kiedy 29 grudnia 2004 r.
śpiewaliśmy kolędy i pastorałki polskie dla Ojca Świętego Jana Pawła II
w Watykanie. Sześć tysięcy pielgrzymów i my stojący za Ojcem Świętym
śpiewamy dla niego, dla jego pielgrzymów, dla delegacji dyplomatycznych z całego świata. To była ostatnia
audiencja środowa naszego papieża.
Nawet dziś, kiedy to wspominam,
ogarnia mnie wzruszenie - na cztery
miesiące przed śmiercią Jana Pawła II uklęknąłem przed nim, a on mi
spojrzał bardzo głęboko w oczy i wy-
Jestem
szczęśliwy,
kiedy widzę,
jak z naszych
koncertów
ludzie
wychodzą
wzruszeni,
lepsi, kiedy
poprzez naszą
pracę możemy
do nich mówić
najpiękniejszym
językiem
świata,
jakim jest
muzyka.
Chór Miasta Siedlce zobowiązuje. Przede wszystkim do wybornego
poziomu artystycznego, do stałego
poszerzania wszechstronnego repertuaru, do systematycznych treningów
śpiewaczych, lekcji emisji głosu, prób,
warsztatów, wyjazdów, wreszcie koncertów zaplanowanych na przysłowiowy gwizdek. To swoista postawa
życiowa nie tylko samego chórzysty,
ale również jego bliskich. Dopasowanie zobowiązań osobistych, rodzinnych, zawodowych, uczniowskich czy
też studenckich do społecznej pracy
w chórze. Trzeba zaznaczyć, że członkowie nie pobierają z tytułu przynależności do niego jakichkolwiek gratyfikacji finansowych. To oni tworzą
piękno naszego miasta, są jego wizytówką. Jestem pewien, że właśnie dlatego przez te minione 15 lat udało się tak
wiele osiągnąć: 625 koncertów w Polsce, współpraca z najlepszymi w kraju,
24 tournee zagraniczne, wygrane konkursy i festiwale chóralne. Koncertowaliśmy w najznamienitszych salach
koncertowych w Polsce i w Europie. To
nasze sukcesy w pigułce.
W niedzielę, 12 listopada, w kościele
pw. Bożego Ciała w Siedlcach odbył
się koncert finałowy Jubileuszu
15-lecia Chóru Miasta Siedlce. Jakie
emocje towarzyszyły Panu w związku
z powrotem na scenę w roli dyrygenta?
Cały czas jestem aktywnym dyrygentem. Nie zawiesiłem batuty na
kołku w szatni. Pracuję z wieloma
chórami. W 2011 r. zostałem dyrektorem Centrum Kultury i Sztuki. Prezydent Wojciech Kudelski, wysyłając
mnie do tej instytucji, powiedział:
„Idź i zbuduj tam teatr”. Z racji dużej
ilości obowiązków i uczciwości wobec
innych grup artystycznych, w 2012 r.
powierzyłem obowiązki dyrygenta
Chóru Miasta Siedlce Justynie Kowyni-Rymanowskiej, która bardzo pięknie wpisuje się w karty historii chóru.
Siedlczanom dała się poznać jako znakomita dyrygentka, wokalistka, zaś
pod jej batutą chór został laureatem
wielu międzynarodowych festiwali.
Jednak cały czas monitoruję, co się
dzieje w zespole, razem ustalamy repertuar, koncerty i kierunki rozwoju.
To moje artystyczne dziecko. Zresztą
mam ich wiele, m.in. Chór Uniwersytetu III Wieku, Orkiestra Symfoniczna Miasta Siedlce czy też Studio Teatralne im. J. Woszczerowicza i Teatr
Dziecięcy Dramma-Mia, nie mówiąc
o zbudowaniu od strony organizacyjnej i artystycznej Sceny Teatralnej
Miasta Siedlce oraz o inicjatywach
kulturalnych i festiwalach, które przez
minione lata wdrożyłem w życie. Ale
jednak, kiedy słyszę Chór Miasta Siedlce i staję przed nimi jako dyrygent,
to serce zawsze bije mocniej.
Dziękuję za rozmowę.
www.echokatolickie.pl
30 liStoPada, 20.00
garwolin
„andrzejki z poezją śpiewaną” - koncert namotane w centrum sportu
i kultury.
30 liStoPada, 9.00 i 11.00
Siedlce
spektakl „selfie z alicją w krainie
czarów” w wykonaniu teatru tańca
caro na deskach sceny teatralnej
Miasta siedlce.
2 grudnia, 18.30
Biała Podlaska
wernisaż malarstwa Marka Jędrycha
Md
w galerii Podlaskiej.
Kultura
25
redaktor prowadzący:
jOLAnTA KRASnOwSKA-DYńKA
Fot. awaw
[email protected]
Wnętrze dawnego sklepiku z piernikami
BIAŁA PODLASkA
SIEDLCE. Święta coraz bliżej, a więc
kino Helios zaprasza panie na seans
dedykowany specjalnie im właśnie
w takim klimacie. w poniedziałek,
5 grudnia, w ramach kina kobiet
zobaczymy film „Firmowa gwiazdka”.
patron medialny
impreza gwiazdkowa, zwana popularnie „śledzikiem”, to od dawna znana
i podtrzymywana grudniowa tradycja.
Jeśli ciekawi was, co się stanie, gdy niezapowiedziana firmowa impreza
świąteczna wymknie się spod kontroli, warto przyjść na ten film. dawka
dobrego humoru gwarantowana, a „Firmowa gwiazdka” z pewnością stanie
się doskonałą chwilą relaksu przed świąteczną bieganiną.
- na grudniowe seanse zapraszamy w stylizacjach świątecznych. sweterki
w reniferki, czapki mikołaja, bombki i łańcuchy… im więcej, tym lepiej! zachęcają organizatorzy. start pokazu o 18.30. Przed seansem moc atrakcji
GU
i konkursy. Zapraszamy!
Podczas warsztatów każdy móg zrobić swoje ciastko.
Smaki i aromaty
Piernikowe atrakcje
konkurS!
Mamy dla Państwa trzy podwójne zaproszenia na ten seans. By wziąć
udział w konkursie, należy zadzwonić do naszej redakcji pod nr tel. 25644-48-00, w czwartek, 1 grudnia, od godz. 10.00. o wygranej decyduje
kolejność zgłoszeń. nazwiska nagrodzonych zamieścimy
w 49 numerze „echa”.
17 listopada do Muzeum Południowego Podlasia zawitała wystawa
opowiadająca o słynnych toruńskich piernikach. Ekspozycja na pewno
spodoba się zarówno młodszym, jak i starszym.
W
ystawa mieści się
w tzw. szyi muzeum.
Zwiedzających wita
postać piekarza pracującego przy dawnym, tradycyjnym piecu. Uwagę zwraca także
drewniana koga - nawiązująca do
żaglowców handlowych pływających po Morzu Bałtyckim i Północnym do XVI w. W jej wnętrzu
urządzono średniowieczny kram.
Trzecim ważnym elementem jest
sklep kolonialny z przełomu XIX
i XX w. Na wystawie można też
zobaczyć postacie kupca, kramarki i sklepikarki w stylizowanych
strojach. Prezentowane są również
dawne i współczesne naczynia,
opakowania na pierniki i drewniane formy do wyciskania ciastek. Wystawę przygotowało Muzeum Okręgowe w Toruniu. Ma
ona charakter objazdowy. - Cieszy
się ogromną popularnością. Kolejka placówek, które chcą ją gościć
sięga… 2019 r. Naszym partnerem
od wielu lat jest Fabryka Cukiernicza „Kopernik” S.A. - zwraca
uwagę dr Marek Rubnikowicz,
dyrektor Muzeum Okręgowego
w Toruniu.
w Polsce
i poza granicami
Nikogo nie trzeba przekonywać, że pierniki są ikoną Torunia.
- W ramach promowania tej ikony
12 lat temu w naszym muzeum
stworzono wystawę „Świat toruńskiego piernika”. Była ona ulokowana w podziemiach domu Mikołaja Kopernika, gdzie mamy jedną
z większych kolekcji form piernikowych i materiałów związanych
z historią toruńskiego piernikarstwa. Od półtora roku owa ekspozycja występuje w formie dużo
większej, ponieważ została prze-
niesiona do starej fabryki należącej
w XIX w. do Gustava Wessego, jednego z najsłynniejszych toruńskich
piernikarzy. Od połowy czerwca
ubiegłego roku odwiedziło ją 130
tys. osób. Druga wersja wystawy,
czyli ta, która jest obecnie pokazywana w bialskim muzeum, związana jest nie tylko z historią piernika,
ale także toruńskiego handlu - zaznacza M. Rubnikowicz.
Muzeum Okręgowe w Toruniu
podejmuje wiele „piernikowych”
projektów. Swoje ekspozycje pokazuje nie tylko w Polsce. Toruńskie pierniki prezentowano także
m.in. w Hongkongu, Izraelu, Bułgarii, na Węgrzech, w Niemczech,
Belgii, Holandii, Wielkiej Brytanii
i Hiszpanii. Wystawom - zarówno
tej stacjonarnej, jak i objazdowej zawsze towarzyszą warsztaty pieczenia pierników. Podobnie było
w Białej Podlaskiej. Na pierwsze
zajęcia zaproszono dzieci, które
z wielkim zaangażowaniem odbijały w drewnianych formach koguciki, serduszka, gwiazdy i rybki. Ciasto na wypieki podarowała
fabryka „Kopernik”. Rocznie na
takie cele ofiarowuje… aż sześć
ton gotowej korzennej masy.
korzenny świat
Kiedy dzieci piekły pierniki, dorośli zwiedzali wystawę, po której
oprowadzał Krzysztof Lewandowski, pracownik toruńskiego
muzeum. Przypominał, że nazwa
piernik pochodzi od staropolskiego słowa „pierny”, czyli pieprzny. Podkreślał, że współczesne
przepisy różnią się od dawnych
receptur. Przed laty do wyrobu
korzennych wypieków nie używano białego cukru, ale miodu i cukru trzcinowego. Nie dodawano
też spulchniaczy. Doprawiano je
Mikołajki w Kinie Helios!
dużą ilością przypraw, takich jak
kora cynamonowa, anyż, imbir,
goździki, kardamon, gałka muszkatołowa i … pieprz. - Pierniki nie
były słodkie, ale raczej wytrawne. Służyły jako deser, pomagały
w dolegliwościach związanych
z niestrawnością, używano ich
także jako zagryzki do gorzałki.
Warto dodać, że dzieliły się na jadalne i dekoracyjne. Były drogie,
ponieważ przyprawy i miód nie
należały do tanich składników.
Dekoracyjne pierniki ofiarowywano np. w prezencie ślubnym.
Dziś taka forma znów wraca do
łask - zauważa K. Lewandowski.
Ściśle tajne
Piernikarstwo zaczęło się rozwijać w Polsce na dobre w XVII w.
Do XIX w. pierniki produkowano w zakładach rzemieślniczych,
a potem w fabrykach. W Toruniu
do największych należały zakłady Gustava Wessego i Hermanna
Thomasa. - Pierwszy został sprzedany przed II wojną światową
spółdzielni Społem. Potem został
znacjonalizowany, a na początku
lat 90 przekształcił się w spółkę
akcyjną i działa do dziś. Fabryka
cały czas jest w rękach Polaków,
nie wspierają jej żadne korporacje.
Do dziś kontynuuje dawne tradycje piernikarskie - zaznacza K. Lewandowski. Receptura toruńskich
pierników jest ściśle strzeżona
i znana tylko kilku osobom.
Kolejne, tym razem rodzinne
warsztaty wypiekania pierników,
odbędą się w Muzeum Południowego Podlasia 11 grudnia. Chętni
mogą zapisywać się telefonicznie
pod nr. tel. 83-341-67-58. Wystawa
„Świat toruńskiego piernika” będzie czynna do 22 stycznia 2017 r.
AWAW
KRótKo
Sześć widowisk
HAńSK. 27 listopada, o 10.00, w sali widowiskowej
gminnego Ośrodka Kultury rozpocznie się XVIII Powiatowy Przegląd widowisk Obrzędowych. w tegorocznej edycji wystąpi aż sześć zespołów. gospodarze
- Zespół obrzędowy z hańska - zaprezentują widowisko
pt. „wilia św. Jana”. działająca przy Miejskiej Bibliotece
Publicznej we włodawie grupa nadaktywna wystąpi
z widowiskiem pt. „My słowianie”, zespół Załuczanie
w świątecznym nastroju
z Załucza starego przedstawi „sprzątanie ogrodów”,
zaś zespół folklorystyczny Jutrzenka z dołhobród
„Przygotowanie posagu weselnego”. Ponadto na scenie
z widowiskiem „Pierzaki” wystąpi zespół seniorzy
z Urszulina a z widowiskiem „kolędnicy” działający przy
Zespole szkół ckr w korolówce-osadzie zespół korale.
organizatorami przeglądu są: starostwo powiatowe we
włodawie, wójt gminy hańsk oraz gok w hańsku.
Mls
już 3 i 4 grudnia w kinie Helios w siedlcach
obchodzić będziemy mikołajki!
Z tej okazji przygotowaliśmy dla Was nie tylko ciekawy repertuar filmowy, ale
także mnóstwo atrakcji dla dzieci.
w sobotę i w niedzielę, w godz. od 10.00 do 14.00, zapraszamy rodziny
z dziećmi do spędzenia czasu razem z nami. Nieważne, czy twoje dziecko ma
lat kilka, czy kilkanaście - z pewnością znajdzie u nas coś dla siebie!
Do wspólnej zabawy zapraszają animatorzy z sali zabaw „kubusiowi”, którzy dla najmłodszych przygotują malowanie buziek, ogromne bańki mydlane,
zabawy z chustą animacyjną oraz warsztaty balonowe.
Przez cały weekend dzieci będą mogły także pograć w przeróżne gry na
konsoli na ogromnym telewizorze - dzięki firmie media markt.
Animatorzy z Galerii kultura poprowadzą warsztaty plastyczne. Razem
z dziećmi tworzyć będą niezwykłe rzeczy z materiałów wtórnych.
W niedzielę zabawy poprowadzą dodatkowo animatorzy z akademii
twórczego Rozwoju „bystrzak”. Przygotują m.in. pokaz nieziemskich
eksperymentów, zamkną także pociechy w bańce mydlanej! Zabawy twórcze
nawiązywać będą do repertuarowych bajek.
Tego dnia nie zabraknie także zabaw w języku angielskim. Animatorzy
z europejskiego centrum języków obcych „eurolingua” poprowadzą
zabawy dla dzieci w różnym języku. Przygotują również dla najmłodszych
zagadki i konkursy. Z nimi przekonasz się, jak szybko twoje dziecko może
nauczyć się języka obcego poprzez zabawę!
Dodatkowo zapraszamy wszystkie chętne dzieci na warsztaty taneczne przygotowane przez studio tańca towarzyskiego „anna&jan jaroszyńscy”.
To właśnie Janek Jaroszyński zapewni dzieciom wiele ruchu i fantastycznej
zabawy tanecznej.
Na niedzielny seans zaprosiliśmy także policjanta z komendy miejskiej
policji w siedlcach wraz z psem policyjnym, który zaprezentuje dzieciom
na scenie swoje umiejętności. Pan policjant opowie także o pracy policjanta
i w czym pomaga pies policyjny.
Poza tym w holu kina czekać będą na dzieci słodkie smakołyki, a przed
wybranymi bajkami przygotowaliśmy konkursy z nagrodami.
Serdecznie zapraszamy!
26
sPort
EchoKatolickie
numer
15(615)24-30
12-18
kwietnia
2007
numer
47 (1116)
listopada
2016
r.
Sponsorzy MKP Pogoń Siedlce
Fot. Magda sZewcZUk/Podlasie 24.Pl
PIŁkA NOŻNA
Udane zakończenie
Zespoły z naszego regionu dobrze wypadły
w ostatniej jesiennej kolejce IV ligi mazowieckiej.
Zwycięstwo zanotowała mińska Mazovia, rezerwy
Pogoni i Wilga Garwolin. Remisy wywalczyli Czarni
Węgrów i Podlasie Sokołów Podlaski.
W ostatniej kolejce rundy jesiennej IV ligi mazowieckiej
wszystkie zespoły z naszego regionu zagrały mecze na wyjeździe. Dobrą formę i skuteczność
zanotowała mińska Mazovia,
która pokonała w Przasnyszu
miejscowy MKS 5:2. Dzięki tej
wygranej zespół trenera Roberta
Gójskiego został wiceliderem po rundzie jesiennej - w grupie
północnej. Nieoczekiwane zwycięstwo zanotowały rezerwy siedleckiej Pogoni. Grając w składzie z dziewięcioma juniorami,
siedlczanie pokonali w Warszawie groźnego, zwłaszcza na własnym boisku, Hutnika. Wygrana
zapewnia zespołowi z Siedlec
w miarę spokojną zimę (5 pkt
przewagi nad strefą spadkową).
Także garwolińska Wilga w grupie południowej spędzi przerwę
zimową w dobrych nastrojach.
Podopieczni trenera Sergiusza
Wiechowskiego na koniec rundy ograli w Raszynie miejscowy
KS i w tabeli mają 8 pkt przewagi
nad Kostancinem będącym na
miejscu spadkowym.
Zarówno Czarni Węgrów
w Ząbkach, jak i Podlasie Sokołów Podlaski w Ostrowi Mazowieckiej mogli pokusić się o wygrane. Obu zespołom zabrakło
skuteczności, a także piłkarskiego
szczęścia (Łukasz Supleński nie
wykorzystał jedenastki dla Czarnych). Zdobycie 1 pkt wzbogaciło
przyzwoity dorobek Czarnych
przed walką o ligowy byt na wiosnę, a Podlasiu zwiększyło nadzieję na to, by w rewanżowej rundzie
powalczyć o zachowanie IV ligi.
IV lIga mazowSze
grupa północna
19 kolejka: ostrovia ostrów Mazowiecka Podlasie sokołów Podlaski 1:1 (0:1). Bramki:
Zacheja 33 - siedlecki 7.
dolcan Ząbki - czarni węgrów 2:2 (1:0).
Bramki: grzymkowski 15, stańczyk 89 (k) - l.
supleński 50, Marchel 88.
Mks Przasnysz - Mazovia Mińsk Mazowiecki
2:5 (0:2). Bramki: rutkowski 60, gawęda
65 - romanow 25, kaczyński 36, 55, sobótka
90, 90 +4.
hutnik warszawa - Pogoń ii siedlce 1:2 (0:1).
Bramki: Pracki 76 - P. krawczyk 45 (k), t.
kacprzak 90+3.
Pozostałe wyniki: ożarowianka ożarów
Mazowiecki - Pogoń grodzisk Mazowiecki 0:0,
Unia warszawa - tęcza łyse 1:2, Bug wyszków
- Mławianka Mława 2:2, ks łomianki - Błękitni
raciąż 2:1, Bzura chodaków (sochaczew) delta słupno 3:1, Mks ciechanów - wisła ii
Płock 3:1.
1. ciechanów
19
40
48-23
2. Mazovia
19
40
47-24
3. Pogoń g.
19
40
46-22
4. wisła ii
19
37
42-24
5. Błękitni
19
37
46-24
6. łomianki
19
33
33-30
7. ożarowianka
19
31
31-20
8. hutnik
19
30
30-24
9. Mławianka
19
29
24-27
10. Pogoń ii
19
28
29-30
11. czarni
19
27
29-27
12. Bug
19
26
25-27
13. dolcan
19
23
31-30
14. Przasnysz
19
23
28-30
15. tęcza
19
19
26-43
16. Bzura
19
19
21-29
17. Podlasie
19
15
17-45
18. ostrovia
19
15
16-33
19. Unia
19
7
14-45
20. delta
19
6
18-44
grupa południowa
19 kolejka: ks raszyn - wilga garwolin 1:2
(1:1). Bramki: siekierko 41 - Pyra 24, kępka 89.
Pozostałe wyniki: lks Promna - Błonianka
Błonie 0:3, Mszczonowianka Mszczonów sparta Jazgarzew 1:3, Mazur karczew - oskar
Przysucha 1:1, Broń radom - orzeł wierzbica
3:1, Znicz ii Pruszków - grom warszawa 6:0,
ks konstancin - szydłowianka szydłowiec 0:2,
Pilica Białobrzegi - Proch Pionki 3:1, energia
kozienice - Victoria sulejówek 0:3, start
otwock - Mks Piaseczno 1:6.
1. Broń
19
51
51-16
2. Victoria
19
45
65-14
3. Mszczonowianka 19
40
52-32
4. oskar
19
35
44-30
5. sparta
19
35
42-22
6. Mazur
19
33
32-17
7. energia
19
32
41-23
8. Błonianka
18
31
31-30
9. wilga
19
30
39-28
10. Znicz ii
19
30
52-39
11. Piaseczno
19
29
39-31
12. Pilica
19
28
31-25
13. szydłowianka
19
26
37-36
14. konstancin
19
22
32-32
15. Promna
19
17
23-37
16. grom
19
17
15-49
17. raszyn
19
15
24-53
18. Proch
19
13
21-43
19. orzeł
19
10
18-59
20. start
18
3
10-83
Pogoń dla Pogoni
W Siedlcach nastąpiła inauguracja projektu
„Pogoń dla Pogoni”.
Inauguracja programu, w ramach
którego rozpoczęła się współpraca na rzecz historycznej oraz
sportowej edukacji dzieci i młodzieży Lwowa i Siedlec, a także
klubów Pogoni z obu miast, odbyła się z udziałem ministra energii
Krzysztofa Tchórzewskiego oraz
przedstawicieli Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa
S.A. - sponsora projektu „Pogoń
dla Pogoni”. W programie spotkania była konferencja prasowa.
Ponadto został rozegrany mecz
juniorów obu klubów, w którym
lepsi okazali się siedlczanie, wygrywając 1:0 po golu Dominika
Barciaka. W ramach dalszych
działań jest m.in. organizacja
obozów sportowych, turniejów
piłkarskich młodzieży oraz wystawy historyczne dotyczące obu
miast i korzeni polskiego sportu.
Patronat honorowy nad programem objęło ministerstwo energii
AM.
i prezydent Siedlec.
Damian Świerblewski
zdobywa zwycięską
bramkę dla Pogoni
w meczu z GKS Tychy.
PIŁkA NOŻNA
Odmienieni
po przerwie
Po słabszej pierwszej połowie - w drugiej siedlecka
Pogoń zagrała lepiej i pokonała GKS Tychy.
Pozbawiony trzech podstawowych piłkarzy - pauzujących za
kartki Michała Bajdura i Marcina
Burkhardta oraz kontuzjowanego
Konrada Wrzesińskiego - zespół
z Siedlec w pierwszej połowie meczu z GKS Tychy zagrał słabo. Tak
naprawdę gospdarze przez 45 min
nie zagrozili poważnie bramce gości, a jedyny niecelny strzał oddał
Rafał Makowski. Tychowianie do
przerwy prezentowali się lepiej,
a okazję miał Mateusz Mączyński, który przegrał pojedynek sam
na sam z bramkarzem Rafałem
Misztalem. Groźnie było też pod
bramką siedlczan po strzale Tomasza Boczka.
W drugiej połowie, po wprowadzniu w 55 min na boisko Cezarego Demianiuka i Daniela Gołębiewskiego, obraz gry wyraźnie
zmienił się na korzyść Pogoni.
Gospodarze zaczęli grać składniej
i coraz bardziej zagrażali bramce
zespołu gości. Dwie akcje przeprowadził Damian Świerblewski,
jednak zabrakło im wykończenia.
Bliski zdobycia gola - po zagraniu
Grzegorza Tomasiewicza - był
Arkadiusz Jędrych. Tyle że piłka
trafiła w słupek. W 68 min siedlczanie zdobyli zwycieską bramkę.
Ponownie z rzutu wolnego zagrał
Tomasiewicz, piłkę przedłużył
Daniel Chyła, a do bramki skierował ją Świerblewski. Prowadząc
1:0, zawodnicy z Siedlec kontrolowali przebieg gry. Najbliższy wyrównania był Marcin Radzewicz,
jednak został zablokowany przez
Tomasza Lewandowskiego.
I lIga
18 kolejka
Pogoń Siedlce - gKS Tychy 1:0 (0:0). Bramka:
świerblewski 68.
Pogoń: Misztal 6 - lewandowski 5, Jędrych 6,
Żytko 5, chyła 5, świerblewski 6 (Panufnik),
dybiec 5, Makowski 5, tomasiewicz 6, wójcik 4
(55 demianiuk 4), kurbiel 4 (55 gołębiewski 5).
trener: Banasik.
Pozostałe wyniki: Podbeskidzie Bielsko-Biała
- olimpia grudziądz 0:3, Zagłębie sosnowiec
- chojniczanka chojnice 1:1, chrobry głogów
- stomil olsztyn 3:0, wigry suwałki - gks
katowice 3:2, Bytovia Bytów - Znicz Pruszków
0:1, Mks kluczbork - wisła Puławy 2:2, górnik
Zabrze - Miedź legnica 0:2, sandecja nowy
sącz - stal Mielec - przełożony.
1. chojniczanka
2. katowice
3. Zagłębie
4. sandecja
5. Miedź
6. Pogoń
7. wigry
8. górnik
9. Bytovia
10. chrobry
11. Podbeskidzie
12. stomil
13. olimpia
14. stal
15. wisła
16. Znicz
17. tychy
18. kluczbork
18
18
17
17
18
17
18
18
18
18
18
18
17
16
18
17
17
18
35
32
30
27
27
26
26
24
24
23
22
21
21
20
19
18
14
12
33-22
21-12
31-22
19-13
23-12
15-17
27-25
24-20
23-23
29-29
18-19
22-17
24-24
16-24
22-31
13-23
14-26
15-30
PIŁkA rĘCZNA
wygrana z planem
Bialscy szczypiorniści pewnie pokonali ostatni zespół w ligowej tabeli.
Mający problemy kadrowe goście
(w meczu zagrali trener i jego asystent) do przerwy dotrzymywali
kroku bialczanom. Po zmianie
stron Olimp nie był już w stanie
prezentować się tak jak w pierwszej połowie. Od początku meczu
akademicy wyrywali 2-4 bramkami, by na przerwę zejść z prowadzeniem 15:13. Uderzenie gospodarzy nastąpiło pomiędzy 40
i 48 min, kiedy to ze stanu 21:18
odskoczyli na 28:19. W końcówce
wysokie prowadzenie AZS AWF
zwiększył o kolejne dwie bramki.
I lIga mężczyzn, gr. b
12 kolejka
AZS AwF Biała Podlaska - Olimp grodków
34:23 (15:13).
aZs: adamiuk, chmurski, kozłowski - skuciński
7, kriuczkow 6, stefaniec 6, warmijak 3,
Ziółkowski 3, rusin 2, Bekisz 2, Małecki 2, chełmiński 1, Jaszczuk 1, Pezda 1, Banaś, kandora.
trener: tichoń/Bodasiński.
Pozostałe wyniki: Moto-Jelcz oława - czuwaj
Przemyśl 27:27, MsPr siódemka legnica ostrovia ostrów wielkopolski 26:24, olimpia
Piekary śląskie - asPr Zawadzkie 36:22, kssPr
końskie - Vive tauron ii kielce 38:25, Mts chrza-
nów - sPr tarnów 32:25. Mks kalisz - ksZo
odlewnia ostrowiec świętokrzyski 34:20.
1. olimpia
2. czuwaj
3. Moto-Jelcz
4. Mks kalisz
5. siódemka
6. kssPr
7. asPr
8. ostrovia
9. Mts
10. sPr
11. ksZo
12. aZs awF
13. ViVe ii
14. olimp
10
10
10
10
10
10
10
10
10
10
10
10
10
10
16
13
13
13
12
12
11
10
10
9
8
6
6
1
319-276
322-302
267-252
284-266
276-256
289-261
300-304
296-287
285-290
299-313
270-277
265-279
274-296
240-327
www.echokatolickie.pl
Sport
W piątek, 25 listopada, o 17.00, w Skórcu
koło Siedlec, w sali Evita, odbędzie się
XI Gala Piłkarska OZPN Siedlce.
redaktor prowadzący:
ANDRZEJ MATERSKI
Piłka siatkowa
Zostali liderem
Wyniki
Biegi narciarski
Siedlecki KPS po zwycięstwie nad SMS Spała objął przodownictwo w ligowej
tabeli. Węgrowska Nike nie dała rady młodzieży ze Szczyrku.
KPS był faworytem konfrontacji
ze spalskim SMS, ale goście momentami prowadzili wyrównaną
walkę. Do połowy pierwszego seta
byli nieco lepsi i prowadzili 16:15.
W końcówce partii górę wzięły
jednak lepsze umiejętności i doświadczenie gospodarzy, którzy
wygrali do 21. W drugim secie
swoją przewagę siedlczanie zaczęli
pokazywać od stanu 12:12 i, mimo
że goście próbowali walczyć do
końca, wygrali do 20. Najtrudniej
gospodarzom poszło w trzeciej
partii. Zespół ze Spały przejął inicjatywę na parkiecie i wciąż prowadził, a KPS starał się dogonić
rywali. Wydawało sie, że drużyna
trenera Witolda Chwastyniaka
przegra seta, bowiem SMS prowadził już 23:21. Jednak KPS wyrównał stan meczu na 24:24 i zwyciężył - po emocjonującej końcówce
na przewagi - do 25.
Młody team SMS Szczyrk nieoczekiwanie okazał się lepszy
od węgrowskiej Nike. Zespół ze
Szczyrku rozegrał bardzo dobre
zawody, a węgrowianki - mimo
niezłej postawy - nie potrafiły
pokonać rywalek. Na początku
pierwszych dwóch setów wynik
oscylował wokół remisu, jednak
w dalszym czasie gry to SMS zdobywał punkty. Po wygraniu przez
Nike trzeciej partii wydawało się,
że młode siatkarki ze Szczyrku
oddadzą pole. Tak się jednak nie
stało. Zespół gości wygrał czwartą
partię i całe spotkanie 3:1.
I liga mężczyzn
9 kolejka
KPS Siedlce - SMS PZPS Spała 3:0 (25:21,
25:20, 27:25).
KPS: Bucki, Polański, Łukasik, M’Baye, Błasiak,
Zrajkowski, Januszewski (libero) oraz Zemlik,
Gibek, Szaniawski. Trener: Chwastyniak.
Pozostałe wyniki: Victoria Wałbrzych - Warta
Zawiercie 0:3, Norwid Częstochowa -Krispol
Września 2:3, Stal Nysa - AGH Kraków 3:0, TSV
Sanok - SKS Hajnówka 2:3. Pauzował: Ślepsk
Suwałki.
1. KPS 8
20
21:6
2. Ślepsk 8
20
21:9
3. Warta 9
19
23:12
4. Stal 8
17
22:11
5. Krispol 9
14
17:15
6. SKS 8
10
16:20
7. TSV 8
10
15:19
8. AGH 8
9
13:19
9. Norwid 8
8
13:21
10. SMS 8
5
7:20
11. Victoria 8
3
8:24
I liga kobiet
9 kolejka
Nike Węgrów - SMS Szczyrk 1:3 (-14, -19,
25, -19).
Nike: Soja, Panufnik, Świstek, Matusz, Szymańska, Wojtkiewicz, Nowacka (libero), M. Kupisz,
Lipińska, Prokop. Trener: R. Kupisz.
Pozostałe wyniki: WTS Wieliczka - NOSiR
Nowy Dwór Maz. 3:0, Politechnika Opolska Wisła Warszawa 1:3, Politechnika Śląska Gliwice
- Joker Świecie 3:1, MKS Kalisz - Karpaty Krosno
2:3, Proxima Kraków - Chemik Police - przełożony na 1 grudnia.
1. Wisła Warszawa
9 27
27:5
2. WTS 9 20
22:10
3. Joker
9 19
23:13
4. Proxima 8 16
18:11
5. Politechnika Śląska
9 16
19:15
6. SMS 9 14
18:16
7. Chemik 7 12
13:9
8. MKS 8 10
13:17
9. Nike
10. Politechnika Opolska
11. NOSiR 12. Krosno 8
9
9
8
7
7
3
2
12:19
11:24
6:25
6:24
II liga mężczyzn, gr. 2
10 kolejka
Huragan Międzyrzec Podlaski - Legia Warszawa
1:3 (-15, -22, 17, -17), Centrum Augustów - IFLO
Zakład Karny Biała Podlaska 3:0 (21, 26, 24).
Pozostałe wyniki: Huragan Wołomin - Metro
Warszawa 1:3, BAS Białystok - Czołg AZS Uniwersytet Warszawski 3:1, MOS Wola Warszawa
- Energa Ostrołęka 2:3, Lesan Halinów - AZS
UWM Olsztyn 3:2.
1. Energa 10
25
28:12
2. MOS 10
24
27:13
3. BAS 10
22
23:13
4. Huragan M.
10
21
26:14
5. Legia
10
18
24:18
6. AZS UWM 10
18
23:18
7. Metro 10
15
21:22
8. Centrum 10
13
18:21
9. KS Lesan 10
11
18:24
10. Czołg AZS
10
6
14:27
11. Huragan W.
10
6
14:28
12. IFLO 10
1
4:30
II liga kobiet, gr. 3
9 kolejka
Ósemka Siedlce - Mazovia Warszawa 0:3
(-10, -13, -15).
Pozostałe wyniki: BAS Białystok - AZS AWF
Warszawa 0:3, Sparta Warszawa - APS Rumia
2:3, Volley Płock - Orzeł Elblag 0:3, pauzował
WTS Włocławek.
1. AZS AWF 8
24
24:3
2. Mazovia
8
20
22:7
3. WTS 8
14
16:15
4. Orzeł 7
13
15:9
5. Sparta 8
12
14:15
6. BAS 8
11
14:16
7. Ósemka
8
5
7:21
8. Volley 7
3
8:19
9. APS 8
3
8:23
Koszykówka
Rywale mocniejsi
zwłaszcza pod względem zdobytych
punktów. Losy spotkania rozstrzygnęły się w ostatniej kwarcie, przed
którą Lider wygrywał 31:28. Gospodynie w ostatnim akordzie meczu
systematycznie powiększały swoją
przewagę i wygrały różnicą 13 pkt.
I liga mężczyzn
11 kolejka
SKK Siedlce - Sokół Łańcut 75:87 (25:22,
18:29, 11:21, 21:15).
SKK: Rajewicz 15, Sobiło 14, Pławucki 14, Król
12, Szymczak 10, Weres 8, Stefanik 2, Nędzi, 15,
Czosnowski, 24. Zapert. Trener: Teohar Mołłow.
12 kolejka
Pogoń Prudnik - SKK Siedlce 78:65 (25:15,
24:17, 24:12, 5:21).
SKK: Czosnowski 11, Paul 11, Rajewicz 8,
Stefanik 8, Król 7, Szymczak 6, Pławucki 5,
Sobiło 4, Nędzi 3, Zapert 2, Weres. Trener:
Teohar Mołłow.
Pozostałe wyniki: Znicz Basket Pruszków- Legia Warszawa 59:79, GTK Gliwice -Astoria Bydgoszcz 70:58, GKS Tychy - Basket Poznań 71:69,
Sokół Łańcut -Spójnia Stargard 73:70, Kotwica
Kołobrzeg - Polonia 1912 Leszno 54:65, Nysa
Kłodzko - AZS AGH Kraków 64:84, Rosa Radom
- KSK Noteć Inowrocław 76:65.
1. Sokół
11
21 873 - 767
2. Spójnia 11
21 867 - 793
3. GTK 4. Pogoń 5. Legia 6. Polonia 7. GKS 8. KSK Noteć 9. Basket 10. Kotwica 11. AZS AGH 12. SKK 13. Znicz 14. Rosa 15. Astoria 16. Zetkama Bruksvallarna (Szwecja). W zawodach FIS
Maciej Staręga z UKS Rawa Siedlce zajął 24
miejsce w biegu na 10 km techniką klasyczną,
a w sprincie - także techniką klasyczną - uplasował się na czwartej pozycji. W najbliższy
weekend w Kuusamo (Finlandia) Maciej
rozpocznie starty w Pucharze Świata.
Tenis stołowy
I liga mężczyzn
gr. północna
8 kolejka: Pogoń Siedlce - AZS AWFiS Gdańsk
7:3. Punkty dla Pogoni: Franc, Szarmach
po 2, Folwarski, Misak po 1, debel Franc/
Szarmach 1.
Pozostałe wyniki: Gorzovia Gorzów
Wielkopolski - Warta Kostrzyn nad Odrą
6:4, Hals Warszawa -Spójnia Warszawa 1:9,
Olimpia-Unia Grudziądz - Morliny II Ostróda
8:2, Remus Kościerzyna - Energa-Manekin II
Toruń 1:9.
1. Spójnia
8
16
62:18
2. Warta
9
13
63:27
3. Gorzovia
9
13
54:36
4. Energa II
8
10
51:29
5. Pogoń
9
9
41:49
6. Olmpia
8
8
42:38
7. AZS AWFiS
8
5
33:47
8. Remus
8
5
26:54
9. Morliny II 9
3
23:67
10. Hals
8
2
25:55
Piłka siatkowa
Częstochowa. Puchar Polski mężczyzn:
Norwid Częstochowa -KPS Siedlce 2:3.
Piłka nożna
Liga okręgowa
Siedlce
Zaległe z 12 kolejki: Naprzód Skórzec Jabłonianka Jabłonna Lacka 7:0, Płomień
Dębe Wielkie - MKS Małkinia 2:0, zaległy z 15
kolejki: Tęcza Stanisławów - Orzeł Unin 0:1.
1. Naprzód
14
37
56-10
2. Hutnik 15
35
42-18
3. Wilga 15
30
41-25
4. Płomień
15
26
30-23
5. Zryw 15
26
31-21
6. Fenix 15
25
30-21
7. Jabłonianka
15
23
25-30
8. Tajfun 15
21
23-34
9. Tygrys 15
21
31-27
10. Victoria 14
19
28-31
11. Wektra 15
18
32-27
12. Mazovia II 15
17
26-34
13. Orzeł
15
15
22-30
14. Kosovia 15
12
21-39
15. Małkinia
15
9
15-46
16. Tęcza
15
2
13-50
Biała Podlaska
Koszykarze KK Siedlce przegrali dwa spotkania. Nie powiodło się również
koszykarkom z Sokołowa Podlaskiego.
W minionych dwóch kolejkach
siedlczanie mieli za przeciwników
wymagających rywali. W meczu
z Sokołem Łańcut w Siedlcach SKK
do przerwy toczył wyrównane
spotkanie i przegrywał nieznacznie 43:49. Sokół pokazał wyższość
w trzeciej kwarcie i wyszedł na prowadzenie 70:54. Wysokie prowadzenie gości pozwoliło im w ostatnich 10 min na kontrolowanie gry.
SKK walczył do końca i zmniejszył
ostateczną przegraną do 12 pkt.
Z kolei mecz w Prudniku z miejscową Pogonią SKK zaczął od prowadzenia 6:2, jednak gospodarze
szybko pokazali, kto rozdaje karty.
Po pierwszej kwarcie wygrywali
już 25:15, a w kolejnych ich przewaga rosła. Po trzech kwartach Pogoń
prowadziła 73:44. W ostatniej siedlczanom, tak jak w konfrontacji
z Sokołem, pozostało tylko odrobienie strat, co w znacznym stopniu im się udało.
Spotkanie koszykarek Lidera
Pruszków i MPKK Sokołów miało ciekawy przebieg, mimo iż oba
zespoły zagrały słabo w ofensywie,
27
11
11
11
11
11
11
11
11
11
11
11
11
11
11
19
19
18
18
17
16 16
16
15
15
14
14
13
12
805 - 725
871 - 794
845 - 710
804 - 797
820 - 800
825 - 816
710 - 752
737 - 785
807 - 818
757 - 808
793 - 805
739 - 820
797 - 930
716 - 846
I liga kobiet
Mecz awansem z 9 kolejki PTS Lider - MPKK
Sokołów Podl. 52:39 (17:13, 2:10, 12:5, 21:11).
MPKK: Szymańska 9, Iwaniuk 8, Kędzierska
7, Poleszek 6, Jastrzębska 5, Szkop 2, Teluk 2,
Jaworska, Grygiel, Tomczuk. Trener: Sowiński.
1. SMS Łomianki
16 8 486 - 369
2. PTS Lider Pruszków
14 9 512 - 506
3. AZS UG Gdańsk
13 7 488 - 419
4. AZS UW
12 7 437 - 386
5. Mon-Pol Płock
11 7 430 - 434
6. Politechnika Gdańska 11 8 477 - 482
7. Grot Pabianice
10 7 413 - 434
8. MUKS Bydgoszcz
10 7 415 - 456
9. MPKK Sokołów 10 8 460 - 529
10. KKS Olsztyn
9 7 409 - 447
11. SMS II Łomianki
7 7 337 - 402
Zaległy z 10 kolejki: Huragan Międzyrzec
Podlaski - Kujawiak Stanin 3:1.
1. ŁKS Łazy
13
31
44-14
2. Grom 13
29
44-18
3. Kujawiak
13
25
25-14
4. Unia Ż.
13
24
28-15
5. Sokół 13
23
28-26
6. Huragan
13
21
28-13
7. Orlęta 13
19
31-24
8. LZS Dobryń
13
19
23-28
9. Dąb 13
15
17-23
10. Bizon 13
15
22-36
11. Niwa
13
14
17-27
12. Orzeł 13
8
8-21
13. Dwernicki 12
7
11-35
14. Tytan 12
3
11-43
Klasa A
Siedlce
Zaległe z 10 kolejki: Kolektyw Oleśnica
- Świt Barcząca 1:2, Sęp Żelechów - Zorza
Sterdyń 5:0; zaległe z 13 kolejki: Jastrząb
Żeliszew - Błękitni Stoczek 0:3, ULKS Gołąbek
- LKS Ostrówek 1:7.
1. Sęp
13
35
46-9
2. Świt
13
29
30-15
3. Kolektyw
12
25
33-19
4. Ostrówek
13
21
31-24
5. Błękitni
13
20
22-22
6. Watra 12
20
28-11
7. Miedzanka 13
19
24-20
8. Jastrząb
13
16
24-26
9. Nojszewianka 13
16
22-28
10. Tęcza 13
14
26-31
11. Grodzisk 13
11
23-22
12. Wicher 13
11
17-28
13. Gołąbek
13
10
17-50
14. Zorza
13
7
15-53
Biała Podlaska
Zaległy z 10 kolejki: Bad Boys Zastawie - GLKS
Rokitno 8:2.
1. Unia K.
13
30
46-20
2. Bad Boys
13
27
41-28
3. Bór Dąbie
13
24
29-16
4. Olimpia 13
23
34-18
5. Hutnik H.D
13
22
27-19
6. Granica 13
20
20-22
7. Rogoźnica
13
19
44-27
8. Rokitno
13
17
21-30
9. Janowia 13
16
34-35
10. Agrosport 13
15
15-32
11. Start Gózd
13
14
17-26
12. Victoria 13
14
19-28
13. Wenus 13
13
22-35
14. Orkan 13
4
11-44
Klasa B
Siedlce
Zaległy z 10 kolejki: Fenix II Siennica - ULKS
Starawieś 9:1; zaległy z 13 kolejki: Olimpia
Latowicz - Zryw II Sobolew 2:6.
1. Polonez 12
34
50-16
2. Liwia 12
30
55-12
3. Jutrzenka 11
28
51-10
4. Iskra 12
25
63-33
5. Fenix II
12
16
26-35
6. Luks 12
15
25-38
7. Olimpia
12
12
38-41
8. Tajfun II 12
12
20-34
9. Legion 11
11
22-32
10. Zryw II
12
11
29-39
11. Starawieś
12
10
9-50
12. Niwa Tęczki
12
10
25-30
13. Hutnik II H.
12
7
18-61
Ekstraliga kobiet
14 kolejka
AZS PSW Biała Podl. - UKS SMS Łódź 0:0.
Pozostałe wyniki: GOSiR Piaseczno - AZS
UJ Kraków 2:0, AZS Wrocław - Medyk Konin
1:2, Sztorm Gdańsk - Czarni Sosnowiec 0:3,
Górnik Łęczna - Mitech Żywiec 5:0, AZS PWSZ
Wałbrzych - Olimpia Szczecin 4:0.
1. Medyk
13
39
82-4
2. Górnik
14
38
51-10
3. Czarni
14
26
32-17
4. Wałbrzych
14
26
30-18
5. UKS SMS
14
24
27-24
6. Olimpia
14
15
20-34
7. Wrocław
14
14
31-34
8. GOSiR
14
14
16-37
9. Mitech
13
14
16-32
10. Kraków
14
13
11-35
11. Sztorm
14
7
12-58
12. AZS PSW
14
6
9-34
Co, Gdzie, Kiedy?
Piłka nożna
I liga
19 kolejka
27 listopada, 17.45, Pogoń Siedlce - Zagłębie
Sosnowiec (Transmisja w TV Polsat Sport).
Koszykówka
Basket Liga Kobiet
9 kolejka
27 listopada, 17.00, Ostrovia Ostrów Wielkopolski - PGE MKK Siedlce.
I liga mężczyzn
12 kolejka
27 listopada, 15.30, SKK Siedlce - Rosa
Radom.
10 kolejka
26 listopada. 18.00, Nike Węgrów - Proxima
Kraków.
II liga mężczyzn, gr. 2
11 kolejka
26 listopada, 18.00, IFLO Biała Podlaska
- Lesan Halinów, Metro Warszawa - Huragan
Międzyrzec Podl.
II liga kobiet
10 kolejka
26 listopada, 18.00, Ósemka Siedlce
- Orzeł Elbląg.
Puchar Polski
30 listopada 18.00, TSV Sanok - KPS Siedlce.
Piłka siatkowa
Piłka ręczna
I liga mężczyzn
11 kolejka
26 listopada, 18.15, KPS Siedlce - Stal Nysa.
I liga kobiet
I liga mężczyzn, gr. B
11 kolejka
26 listopada Vive II Kielce - AZS AWF Biała
Podlaska.
29
28
EchoKatolickie
rolnictwo
numer
15(615)
12-18
kwietnia
2007
numer
47 (1116)
24-30
listopada
2016
r.
Zmiany w ustawie
KRAJ. We wtorek, 15 listopada,
rząd przyjął projekt o zmianie ustawy o nasiennictwie
oraz ustawy o ochronie roślin.
Wprowadzono rozwiązania
dostosowujące polskie przepisy
do dyrektyw unijnych związanych z nasiennictwem i roślinami
sadowniczymi. Chodzi m.in.
o zmianę definicji materiału
siewnego kategorii „elitarny” oraz
uzupełnienie krajowych przepisów
związanych z rejestracją odmian,
wytwarzaniem, etykietowaniem,
plombowaniem oraz pakowaniem
materiału szkółkarskiego roślin
sadowniczych. W nowych regulacjach umożliwiono wpisywanie
do rejestru krajowego odmian
gatunków nieobjętych przepisami
unijnych dyrektyw nasiennych,
a ważnych w Polsce pod kątem
gospodarczym oraz ze względu
na zachowanie bioróżnorodności
roślin. Zmiany te umożliwią polskim przedsiębiorcom produkcję
dobrej jakości materiału siewnego,
który będzie można wprowadzić
do obrotu w całej Unii Europejskiej oraz poza jego granicami.
Zaproponowano także zniesienie
opłat za rejestrację odmian roślin
regionalnych i amatorskich. Powinno to zwiększyć zainteresowanie
wpisywaniem do rejestru takich
odmian gatunków roślin. Ograniczone zostaną również koszty
działania Państwowej Inspekcji
Ochrony Roślin i Nasiennictwa
(PIORiN). Chodzi o wprowadzenie
możliwości dokonywania oceny
cech zewnętrznych roślin przez
akredytowanych kwalifikatorów.
Wprowadzono również zmiany
porządkowe do ustawy o ochronie
roślin, aby zapewnić jej spójność
z przepisami o swobodzie działalności gospodarczej. Znowelizowane przepisy powinny wejść w życie
MD
1 stycznia 2017 r.
Nadchodzą
ciężkie czasy
GOSPODARKA. Po bardzo dobrych wynikach wypracowanych
przez firmy przemysłu mięsnego
w pierwszym półroczu 2016 r.
drugie półrocze nie będzie już
tak dobre - uważają eksperci
Instytutu Ekonomiki Rolnictwa
i Gospodarki Żywnościowej.
A stanie się tak m.in. ze względu na
znaczny - bo ponad 20% - wzrost
cen żywca wieprzowego. W całym
2016 r. produkcja sprzedana sektora mięsnego wyniesie 47-48 mld zł
i będzie o 2-4% większa niż
w 2015 r.,a zysk netto może obniżyć
się do 1,2 mld zł, tj. o ok. 17%.
Pogorszenie kondycji finansowej
tego sektora może spowodować
też ograniczenie nakładów inwestycyjnych do poziomu ok. 1 mld zł,
co oznacza, że będą o ponad 20%
niższe niż w 2015 r. Jak uważają
eksperci, przewidywane pogorszenie wyników i stanu finansowego przedsiębiorstw przemysłu
mięsnego w drugiej połowie
tego roku nie zachwieje branżą.
Większym zagrożeniem jest trudna
sytuacja na rynku żywca wieprzowego w związku z ASF. „Pojawienie
się ognisk tej choroby na terenach
o większej koncentracji produkcji
żywca wieprzowego mogłoby dla
niektórych firm oznaczać konieczność zaprzestania produkcji” - napiMD
sano w analizie rynku.
REGION O ASF na posiedzeniu komisji rolnictwa
Hodowcy:
tracimy
podwójnie
We wtorek, 15 listopada, odbyło się w sejmie
posiedzenie komisji rolnictwa i rozwoju wsi.
Dyskutowano m.in. o walce z afrykańskim pomorem
świń (ASF).
W spotkaniu udział wzięły delegacje z obszarów dotkniętych wirusem. Do Warszawy pojechała silna
reprezentacja z powiatu bialskiego: wójt gminy Leśna Podlaska Paweł Kazimierski, wójt Rokitna Jacek Szewczuk, dyrektor wydziału
rolnictwa i środowiska starostwa
powiatowego w Białej Podlaskiej
Przemysław Bierdziński, a także
hodowcy trzody chlewnej.
Zła wola
Spotkanie rozpoczął minister
rolnictwa Krzysztof Jurgiel, przedstawiając szczegółowo działania,
jakie podjął rząd i resort rolnictwa
w celu minimalizowania skutków
ASF. Dla gospodarstw, które nie
będą w stanie spełnić wymogów
bioasekuracji, przewidziana jest
rekompensata w zamian za rezygnację z hodowli świń. Minister
podkreślił, że w PROW 2014-2020
znalazły się działania zmniejszające skutki ASF. Kompleksowy
program działań przeciwko ASF
został przedstawiony Komisji Europejskiej.
Minister K. Jurgiel, odnosząc się
do trudności ze sprzedażą tuczników, przypomniał, że w sierpniu 16 firm zadeklarowało, iż podejmą się skupu i przetworzenia
mięsa zdrowych świń ze strefy na
konserwy. Rząd miał zapewnić
ich zbyt na rzecz państwowych
jednostek budżetowych. W tym
celu zmieniono przepisy, a na
przechowywanie
przetworów
zapewniono środki finansowe.
Zakłady się jednak wycofały. Skup odbywał się od 13 września
do 30 października w Kosowie
Lackim. Trafiło tam blisko 29 tys.
sztuk świń, najwięcej z powiatów
łosickiego i bialskiego - mówił
K. Jurgiel. - Teraz pozostaje problem skupu 3 tys. sztuk z 400
małych gospodarstw. Liczymy, że
zakłady przetwórcze się w to włączą. Mamy instrumenty i środki,
za pomocą których możemy rozwiązać ten problem. Jednak zła
wola niektórych zakładów powoduje, że skup w żółtych strefach
nie działa dobrze - zaznaczył szef
resortu, dodając, iż resort jeszcze
raz podejmie rozmowy z firmami
mięsnymi.
Kontrole
w gospodarstwach
Zastępca głównego lekarza
weterynarii Krzysztof Jażdżew-
ski poinformował, że jego służby będą bardziej rygorystycznie
kontrolowały gospodarstwa pod
kątem bioasekuracji. - Chcemy to
skorelować z pomocą finansową
dla hodowców, którzy nie spełnią
wymagań i zakończą produkcję
świń - dodał. Działania mają ruszyć od początku 2017 r. K. Jażdżewski poinformował też, że do
dziś odstrzelono 70% z ponad 7,7
tys. dzików zaplanowanych do
odstrzału sanitarnego. Zapewnił
również, że na terenach na wschód
od Wisły działania te będą kontynuowane.
Program nie działa
Po zapoznaniu się z informacjami przedstawionymi przez
szefa resortu i służby weterynaryjne głos zabrali obecni na posiedzeniu rolnicy z województw
wschodnich, nie szczędząc słów
krytyki. - Program rządu nie
działa. Niedługo doprowadzicie
do zlicytowania wielu gospodarstw - stwierdził z goryczą jeden z podlaskich producentów.
Natomiast jedna z właścicielek
dużej fermy poinformowała, że
5 km od jej hodowli, trzy dni od
stwierdzenia ogniska ASF, znaleziono martwego dzika. - Jaka bioasekuracja była ze strony naszego
lekarza weterynarii? - pytała.
Rolnicy skarżyli się też na trudności ze sprzedażą tuczników,
brak odszkodowań dla hodowców,
którzy ponieśli straty w związku
z ASF. Zwracali również uwagę na
przymusową utylizację świń - dotyczy to głównie skupu i przetwórstwa zdrowych zwierząt z tzw.
Fot. pixabay.com
tyle tys. sztuk zdrowej trzody chlewnej, najwięcej z powiatów
bialskiego i łosickiego, trafiło do zakładu w Kosowie Lackim,
gdzie - zgodnie ze specustawą - było przerobionych na konserwy
Rolnicy zwracali uwagę na przymusową utylizację świń - dotyczy to głównie
skupu i przetwórstwa zdrowych zwierząt z tzw. strefy niebieskiej.
Kompleksowy
program
działań
przeciwko
ASF został
przedstawiony
Komisji
Europejskiej.
strefy niebieskiej, w której wystąpiły ogniska ASF. Rolnicy mówili
też o braku możliwości sprzedaży
przerośniętych tuczników, kosztach paszy, niskich cenach skupu
lub niemożności sprzedaży zdrowych świń. - Z mojego gospodarstwa wyjeżdżają tuczniki o wadze
180 kg, za które dostaję jedynie 3,8
zł - mówił hodowca z Leśnej Podlaskiej. Inny skarżył się, że rolnicy
tracą podwójnie, bo wydają pieniądze na paszę, a za przerośnięte
sztuki otrzymują grosze.
Dzików wciąż za dużo
Zdaniem hodowców nadal zbyt
duża jest populacja dzików. Padały także skrajne głosy, by wystrzelać wszystkie zwierzęta. - Należy
depopulować dzika do możliwego
zera, stosownie do specustawy zaapelował Mariusz Nackowski
ze stowarzyszenia Podlasie, dodając, iż szczególnie należy to zrobić
przy granicach kraju, by nie doszło do przekazania wirusa z Białorusi i Ukrainy. Rolnicy skarżyli
się, że przeciwni temu pomysłowi
są… myśliwi. Wnioskowali też,
by wynagrodzenia za znalezienie
padłych dzików wypłacać znalazcom, a nie myśliwym. Minister
Jurgiel stwierdził jednak, że gratyfikacje będą wypłacane „osobom
zajmującym się profesjonalnie gospodarką leśną”.
Andrzej Konieczny, podsekretarz stanu w ministerstwie
środowiska, podkreślił, że plany odstrzałów są wykonywane.
Przeprowadzono inwentaryzację
dzików, która trwała od 15 października do 6 listopada na terenie
Lasów Państwowych i wykazała,
że mamy ponad 140 tys. dzików,
co przekłada się na 0,5 sztuki na
km².
Z zarzutami
Poruszono także kwestię roznoszenia ASF przez handlarzy sprzedających zarażone prosięta. Jak
poinformował minister rolnictwa,
dopiero przy pomocy policji i prokuratury udało się zlikwidować
nielegalny handel - trzem handlarzom postawiono zarzuty.
MD
Notowania z targów i jarmarków
14-18 listopada
produkt
jednostka
miar
biała
podl.
siedlce
Łosice
Łuków
Garwolin
Sokołów
Podl.
żelechów
piszczac
Radzyń
podl.
pszenica
dt
70
70
60
70
65-70
65
65-70
-
70
żyto
dt
-
50-52
-
50
-
50
-
-
-
pszenżyto
dt
60
50-55
-
60
55-60
50
55-60
40-50
55-60
jęczmień
dt
65-70
60-65
60
65-70
60-65
60
60
-
65
owies
dt
50
50
-
45-50
45-50
50
50
45
45-50
mieszanki zbożowe
dt
-
55
-
50
50-55
55
50-55
-
50-55
Opracowano na podstawie danych MODR w Warszawie oddział
w Siedlcach i LODR w Końskowoli oddział w Grabanowie. MLS
www.echokatolickie.pl
Polecanym przez psychologów sposobem leczenia bulimii
jest tzw. terapia poznawczo-behawioralna. Czasami stosuje
się w niej leki, które poprawiają nastrój, ponieważ bulimii
dość często towarzyszy depresja. Elżbieta Trawkowska-Bryłka, psycholog
ZDROWIE Rozmaitości
redaktor prowadzący:
Agnieszka warecka
[email protected]
Bulimia - czym jest i jak ją leczyć?
Obżarstwo aż do
wyrzutów sumienia
Zaburzenia odżywiania to problem dotyczący nie tylko nastolatków. Jedną
z jego skrajnych form jest bulimia: napady obżarstwa, aż po motywowane
wyrzutami sumienia prowokowanie wymiotów.
Opowieść Justyny o walce z bulimią ma formę psychoanalizy.
Terapia, jaką przeszła pod okiem
specjalistów, uświadomiła dziewczynie, że winowajcą kompulsywnego obżarstwa był przede
wszystkim jej brak wiary w siebie.
Objadałam się
za trzy
- Odkąd pamiętam, miałam
ksywę „pączka”. Czy to wina
genów? - zastanawia się, by po
chwili wyjaśnić, że jej mama jest
osobą szczupłą. - Zwolenniczką
rubensowskich kształtów była
natomiast moja babcia. Od dziecka spędzałam u niej każde lato,
a podtuczanie mnie stawało się
jej priorytetowym zadaniem! Po
powrocie z wakacji matka załamywała ręce i odcinała mnie od
słodyczy. Mobilizacją do walki
ze zbędnymi kilogramami miały być też jej słowa, że „z takim
grubasem nikt nie zechce się
przyjaźnić”, a później, jak byłam
starsza, mówiła, że „pączek nigdy nie znajdzie sobie chłopaka”.
Skutek jej starań? Objadałam się
za trzy, tłumacząc sobie, że i tak
jestem na straconej pozycji, jeśli
chodzi o życie towarzyskie. Poza
tym uważałam, że jednak coś mi
się od życia należy…
Sposób na wagę
Pytana, kiedy kwestia wyglądu
zaczęła spędzać jej sen z powiek
na tyle skutecznie, by podjąć radykalne środki w walce z nadwagą, Justyna wskazuje moment
rozwodu rodziców. - Dziecko staje się kartą przetargową. W moim
przypadku żadne z nich nie kwapiło się do nadmiernej opieki nade
mną. Gdy matka z ojcem zawzięcie się kłócili, spędzałam u babci już każdy weekend. Wreszcie
zgodnie ustalili, że „dopóki nie
rozwiążą swoich spraw”, najlepiej
będzie, jeśli na czas liceum przeprowadzę się do niej. Oczywiście,
jako dziecko winą za zaistniałą
sytuację obwiniałam siebie, co
tylko pogłębiało moje kompleksy.
Babcia usiłowała rekompensować
mi stratę rodziny podsuwaniem
jedzenia. Tyłam, a za tym szły
drwiny w szkole. Wreszcie jedna
z koleżanek podsunęła mi „sposób”, który bez podejrzeń ze strony bliskich miał zagwarantować
mi szansę na szczupłą sylwetkę
- wyznaje.
Patent na szczęście?
Kompulsywne obżarstwo, potem wymioty. I tak w kółko! Potrafiłam wyjeść całą lodówkę,
zagryźć zupę lodami, po czym
zamykałam się w łazience i zwracałam wszystko do sedesu. Babcia się nie zorientowała. Zresztą,
świadomie wybierałam moment,
kiedy już spała albo wychodziła
z domu. Osiągnęłam cel! Waga
stopniowa spadała, a ja uczepiłam się myśli, że mniejszy rozmiar to patent na szczęście - precyzuje.
Moment przebudzenia nastąpił
podczas jednej z wizyt u matki.
- Okazało się, że córka jej koleżanki jest bulimiczką. Po przyparciu do muru zwierzyłam się jej
z nękających mnie dolegliwości:
przerzedzone włosy, bóle brzucha, zaburzone miesiączkowanie,
zawroty głowy, pożółkłe zęby itp.
Płakałyśmy obie. Przepraszała, że
zawiodła mnie jako matka, a ja ją,
że nie potrafiłam być córką, jaką
sobie wymarzyła…
Justynie w powrocie do formy
pomogła psychoterapia. Ile jednak dziewczyn i kobiet do dziś
boryka się z tym problemem?
WA
3 pytania
leży u podłoża zachorowań na bulimię?
1 CoPrzyczyny
bulimii, podobnie jak innych zaburzeń odżywiania, zależą od czynników genetycz-
nych, psychicznych i społecznych. Przyjmuje się, że na powstawanie bulimii istotny wpływ mają
pewne cechy osobowości, jak np. niska samoocena, utrata sensu życia, brak akceptacji swojego
wyglądu, nieumiejętność nawiązywania bliskich relacji, poczucie osamotnienia, problemy z kontrolowaniem emocji czy nieumiejętność rozładowywania stresu.
W wielu przypadkach początek bulimii rozwija się na skutek nieudanych prób odchudzania się.
Według szacunków ok. 90% diet kończy się złamaniem zalecanych reguł, a szansa na to jest
tym większa, im bardziej restrykcyjna wydaje się dieta. Naprzemienne stosowanie głodówek
i napady obżarstwa prowadzą do rozregulowania mechanizmów odpowiedzialnych za uczucie
sytości oraz łaknienia. Chory nie czuje głodu, nie wie też, kiedy należy przestać jeść. Obawa przed
przytyciem zwiększa się po spożyciu nawet niewielkiej ilości pokarmu. Pojawia się także poczucie
winy, które jest chwilowo łagodzone np. prowokowaniem wymiotów, po czym następuje kolejny
napad obżarstwa.
Elżbieta
Trawkowska
-Bryłka
psycholog
woli być piękna niż mądra, bo mężczyzna woli patrzeć niż słuchać... Tyle stereoty2 Kobieta
py. Jaki wpływ na zaburzenia odżywania mają czynniki kulturowe?
W kulturze zachodniej szczupłość jest wyznacznikiem sukcesu i wartości człowieka, dlatego
kobiety poddane są silnej presji dotyczącej odchudzania się. W mediach - kolorowych czasopismach i programach telewizyjnych - aż roi się od „cudownych” diet, a szczupłe dziewczyny ukazywane są jako ideały piękna. Dlatego dziś większość z nas bardzo koncentruje się na własnym
wyglądzie, chcąc pozostać atrakcyjnymi i akceptowanymi społecznie. Pewne zawody z kręgu
sportu czy sztuki wręcz wymagają kontrolowania wagi i utrzymania atrakcyjnego wyglądu, a co
za tym idzie - zwiększają ryzyko zachorowania na bulimię. W grupie ryzyka najczęściej wymienia
się: modelki, aktorów, prezenterów telewizyjnych, atletów, tancerzy.
3
O czym należy pamiętać, chcąc przerwać tę „psychiczną żarłoczność”, jak często określa się
bulimię?
Podstawowym warunkiem wyleczenia się z bulimii jest motywacja, czyli silna wola powrotu do
zdrowia i normalnego życia. Osoba chora musi zaakceptować siebie, a raczej to, czego nie może
zmienić - dotyczy to zarówno wyglądu, jak i temperamentu. Następnym krokiem jest zmiana
sposobu myślenia o innych i otaczającym nas świecie. Kolejna rzecz to przemiana stylu życia
oraz zachowania. Oznacza to, że należy podjąć pracę nad sobą w tych sferach życia i osobowości,
w których możemy i musimy coś zmienić (kontynuacja nauki, zdobycie odpowiedniego zawodu,
zmiana pracy na satysfakcjonującą, praca nad własnym charakterem, poprawa komunikacji w rodzinie itp.). Polecanym przez psychologów sposobem leczenia bulimii jest tzw. terapia poznawczo-behawioralna. Czasami stosuje się w niej leki, które poprawiają nastrój (antydepresyjne),
ponieważ bulimii dość często towarzyszy depresja.
NOT. WA
29
specjalista radzi
Lek. med.
Łukasz Czarnocki
ortopeda
Ćwiczenia w chorobie
zwyrodnieniowej stawów
Chorobę zwyrodnieniową stawów uważano do niedawna za dolegliwość seniorów i łączono z naturalnym starzeniem się organizmu, w którym dochodzi do ścierania się powierzchni stawowych.
Dzisiaj wiadomo już, że choroba nasila się wraz z wiekiem, ale to
tylko jeden z wielu czynników ryzyka mogących przyczynić się do
jej wystąpienia. Na chorobę zwyrodnieniową cierpią także ludzie
młodzi, aktywni zawodowo.
Jedną z głównych przyczyn rozwoju zmian zwyrodnieniowych kręgosłupa i stawów stanowi nadwaga.
Wykazano, że nadmierne obciążenie związane z otyłością w znaczący
sposób zwiększa ryzyko powstawania zwyrodnień - zwłaszcza stawów
kolanowych i biodrowych.
Osobom cierpiącym na chorobę
zwyrodnieniową stawów lekarze
już na samym początku terapii
zalecają pozbycie się nadwagi, by
w ten sposób odciążyć stawy. Poza
zmianami w odżywianiu bardzo
istotna jest również systematyczna
aktywność ruchowa. Podczas ruchu
w stawie następuje wymiana płynu
stawowego, co powoduje wypłukiwanie czynników zapalnych, dzięki
czemu nie dochodzi do niszczenia
stawu. Ważne jest jednak, by osoby
z chorobą zwyrodnieniową zwracały
uwagę na to, w jaki sposób się ruszają i wiedziały, czego powinny unikać.
W programach treningowych
wykorzystuje się ćwiczenia rehabilitacyjne chroniące kolana przed
dodatkowymi urazami. Należy
wzmocnić mięśnie ud, zapewniając tym samym asekurację stawu
kolanowego. Nie można zapominać
też o rozciąganiu mięśni (stretching), aby staw zachowywał swoją
elastyczność. W ramach ćwiczeń
w domu zaleca się bezpieczne
treningi na rowerze stacjonarnym,
co wzmacnia kolana, związuje
je mięśniami i dodatkowo spala
tłuszcz, a także poprawia kondycję.
Osoby cierpiące na zwyrodnienie
stawów powinny unikać natomiast
wyskoków, podskoków itp. Niebez-
pieczne może okazać się bieganie
czy wypady. Niewskazane są też
ćwiczenia, podczas wykonywania
których trudno o stabilizację kolan,
np. wszelkiego rodzaju podskoki,
wskakiwanie na platformę.
Jak przygotować się do aktywności
fizycznej, aby nie narażać się na
urazy?
1. Jednym z pierwszych elementów
powinno być wprowadzenie
diety opartej o niskie indeksy
glikemiczne, zabezpieczenie
organizmu w węglowodany,
białka i tłuszcze oraz witaminy
i minerały, a ponadto wprowadzenie diety, która chroni
organizm przed nadmiernym
zakwaszeniem.
2. Przy aktywności fizycznej
w okresach wiosenno-zimowych
stosujemy suplementację kompleksami minerałów i witamin
(zwłaszcza w wapń, witaminę
D i K), zapobiegając demineralizacji, która jest główną przyczyną problemów ze stawami
i przyczepami mięśni, powięzi,
jak i więzadeł.
3. Przed każdym treningiem stosujemy rozgrzewkę (10-15 min), zaś
po nim - ćwiczenia rozciągające
(stretching).
4. Kluczem do osiągnięcia sukcesu
jest wyważenie intensywności
treningów w tygodniu tak, by organizm zdążył się zregenerować.
5. Odpowiednio nawadniajmy
organizm. Wyeliminujmy napoje
gazowane, zastąpmy je wodą
średniozmineralizowaną, kompotem czy płynem izotonicznym.
Dr. Łukasz Czarnocki,
lekarz specjalizujący się w Katedrze
Ortopedii i Rehabilitacji Warszawskiego
Uniwersytetu Medycznego, przyjmuje
w DiamondClinic przy
ul. Formińskiego 1/1
w Siedlcach, gdzie wykonuje
zabiegi z użyciem kwasu hialuronowego
i osocza bogatopłytkowego.
Reklama
30
EchoKatolickie
informacje
numer
15(615)
12-18
kwietnia
2007
numer
47 (1116)
24-30
listopada
2016
r.
Zaśpiewali Polsce
GM. WIŚNIEW. W niedzielę, 13 listopada, w Zespole Oświatowym
w Radomyśli odbył się I Przegląd Pieśni Patriotycznych pt. „Śpiewam
Ci, Polsko”. Zorganizowane przez Stowarzyszenie Aktywności Lokalnej
„Radość”, miejscowy Zespół Oświatowy, sołectwo Radomyśl oraz Koło
Gospodyń Wiejskich z Helenowa przedsięwzięcie cieszyło się ogromnym
zainteresowaniem. Na scenie wystąpiło aż 18 zespołów (blisko 200 wykonawców). Po burzliwej naradzie jury pierwszą nagrodę w kategorii „zespół
ludowy” przyznało Węgrowianom. Na kolejnych miejscach znalazły się
Podlasianki z Mordów i Kumpele z Gręzówki. W kategorii „szkoły” pierwszą
nagrodę wyśpiewała Paulina Krasuska z ZO w Śmiarach. Tuż za nią uplasowały się: Julia Jankowska, Nikola Jastrzębska oraz Wiktoria Olszewska
z ZO w Radomyśli. W kategorii „zespół wokalny” pierwsze miejsce zajęły
MLS
UliBabki ze Zbuczyna, drugie - Nasze Białki i trzecie - Nasz Kotuń. Uczcili Niepodległą
WODYNIE. Święto Niepodległości to dzień pamięci o dawnych,
często smutnych i okrutnych losach naszej ojczyzny, ale także dzień
wspólnej troski o lepszą i spokojną przyszłość. Tegoroczne obchody
święta w gminie Wodynie rozpoczęły się 11 listopada, o 15.30, w kościele
parafialnym pw. św. Piotra i Pawła. Na początku uczniowie miejscowego Zespołu Szkół i zespół Wolenianki zaprezentowali krótki program
artystyczny. Następnie proboszcz parafii ks. Henryk Skolimowski odprawił
Mszę św. w intencji ojczyzny. Uroczyście został odczytany apel poległych.
Na zakończenie zebrani - w nastrojowym świetle pochodni - udali się do
miejsc pamięci, gdzie zapalono znicze i złożono symboliczne wiązanki. Tę
część uroczystości przygotowali członkowie Towarzystwa Przyjaciół Ziemi
Wodyńskiej we współpracy z ZS i miejscową jednostką OSP. Zwieńczeniem
uroczystości był Przegląd Piosenki Patriotycznej i Żołnierskiej zorganizoWA
wany przez Gminny Ośrodek Kultury.
Patriotyczne śpiewanie
POW. BIALSKI. 13 listopada, w ramach gminnych obchodów Święta
Niepodległości, w Gimnazjum im. Tadeusza Kościuszki w Tucznej
odbył się XVI Powiatowy Festiwal Pieśni Patriotycznej. Na scenie
zaprezentowało się 26 wykonawców z różnych ośrodków działających na
terenie powiatu. W kategorii „osoby niepełnosprawne” zwyciężył zespół
Wspólny Świat z bialskiego stowarzyszenia „Wspólny Świat”. Na kolejnych
miejscach znaleźli się uczestnicy Warsztatu Terapii Zajęciowej w Kodniu
oraz Zacisze z Domu Pomocy Społecznej w Konstantynowie. W kategorii
„dzieci ze szkół podstawowych” najciekawszy - zdaniem jury - okazał się
występ Dziecięcego Zespołu Wokalno-Tanecznego z Tucznej. Na drugim miejscu znalazł się chór szkolny z Zespołu Placówek Oświatowych
w Kodniu, a na trzecim Zespół Pieśni i Tańca Ludowego „Ziemia Piszczacka”. W grupie „młodzież szkół gimnazjalnych i średnich” pierwsze miejsce
wyśpiewał chór Corda Vox z Zespołu Szkół Publicznych nr 1 w Terespolu.
Kolejne miejsca zajęły chóry: Kanton z Zespołu Szkół w Łomazach i Presto
z ZS w Rossoszu. W kategorii „dorośli - chóry” najlepsze okazały się chóry:
Ave z parafii w Sławatyczach, chór kościelny parafii pw. Chrystusa Króla
w Międzyrzecu Podlaskim oraz międzyrzecki chór męski Fortis. Wreszcie
w kategorii „dorośli - zespoły śpiewacze” bezkonkurencyjna okazała się
grupa Śpiewam Bo Lubię z Gminnego Ośrodka Kultury w Łomazach. Na
kolejnych miejscach znalazły się zespoły: Jarzębina z Zabłocia i Echo Polesia z Terespola. Nagrodę specjalną - ufundowaną przez przewodniczącego
rady powiatu bialskiego - otrzymał chór Ave. Organizatorami festiwalu
byli: bialskie starostwo, urząd gminy i Gminna Biblioteka Publiczna w TuczMLS
nej. Poetycko i integracyjnie
GM. WIŚNIEW. W niedzielę, 13 listopada - w ramach obchodów Święta
Niepodległości - w wiejskim domu kultury w Mroczkach miał miejsce
koncert pt. „Wierna jest tylko poezja”. Udział w spotkaniu wzięli artyści
z Brześcia na Białorusi, Siedlec oraz Starych Kobiałek. Wiersze białoruskiej
poetki Marii Sulimy recytowały: Katarzyna Szyc i Lilia Bojko. Akompaniowała im mieszkająca za wschodnią granicą Polka Tatiana Chomicka. Z kolei
prezentacja twórczości pochodzącej z Siedlec Urszuli Tom była przeplatana śpiewem i tańcem w wykonaniu dzieci i młodzieży z miejscowości Stare
Kobiałki. Organizatorem spotkania był Gminny Ośrodek Kultury w WiśnieMLS
wie i Koło Gospodyń Wiejskich w Mroczkach. Z programem artystycznym wystąpiły dzieci.
SEROCZYN Obchody Święta Niepodległości
Hołd bohaterom
Celem lokalnych obchodów rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości
było uczczenie bohaterów walki o wolność, a szczególnie bezimiennych
żołnierzy września 1939 r. spoczywających na parafialnym cmentarzu. Jednym
z punktów uroczystości było poświęcenie odnowionej kwatery wojennej.
13 listopada był dniem wyjątkowym dla społeczności Seroczyna i całej gminy. Już wczesnym
rankiem na placu przed bramą
tutejszego kościoła pojawiły się
pojazdy z innej epoki, czyli rekonstrukcje wozów bojowych z czasów II wojny światowej. Obok pojazdów stanęli żołnierze września
- członkowie grup rekonstrukcyjnych w mundurach i uzbrojeniu
sprzed lat.
ny powiatowy Marian Sekulski,
a także przedstawiciele lokalnych
władz samorządowych - na czele
z przewodniczącym rady gminy
Mirosławem Michalczykiem i zastępcą wójta Hubertem Pasiakiem
- oraz dyrektorzy szkół.
Witając gości, wójt gminy Wodynie Wojciech Klepacki dziękował m.in. za wsparcie remontu
kwatery wojennej, którego udzielił
wojewoda mazowiecki.
W otoczeniu pocztów
Uroczystości rozpoczęły się
o 11.00. Janusz Eleryk, wicedyrektor Zespołu Szkół w Seroczynie, w kilku słowach komentarza wprowadził zgromadzonych
w nastrój powagi i zadumy. Po
wprowadzeniu pocztów sztandarowych: gminnego oddziału
OSP, jednostek straży z Seroczyna
i Wodyń oraz miejscowych szkół,
orkiestra dęta OSP ze Stoczka Łukowskiego zaintonowała hymn
narodowy. Wśród uczestników
uroczystości obecni byli m.in.: poseł Daniel Milewski, radny mazowiecki Marian Piłka, wicestarosta
siedlecki Michał Okniński, rad-
Przy pomniku ojczyzny
Następnie uczniowie ZS zaprezentowali - przyjęty brawami program: „Piasku... pamiętasz?”.
Mszę św. w intencji ojczyzny
sprawował proboszcz parafii w Seroczynie ks. Bogdan Potapczuk.
Obecny był również proboszcz
z Wodyń ks. Henryk Skolimowski. Pochód, jaki uformował się po
zakończeniu Eucharystii, udał się
w kierunku cmentarza, na którym
znajduje się zbiorowa mogiła 146
żołnierzy poległych pod Seroczynem we wrześniu 1939 r. Po drodze
uczestnicy uroczystości zatrzymali
się przy pomniku ojczyzny w centrum miejscowości, gdzie delegacja
O zdrowym żywieniu
Region. W siedzibie siedleckiego oddziału Mazowieckiego Ośrodka
Doradztwa Rolniczego odbyła się konferencja z cyklu „Kobieta przedsiębiorcza”. Tym razem uczestniczki spotkania podjęły temat zdrowego
żywienia. Na sali zgromadziła się liczna grupa przedstawicielek kół gospodyń wiejskich, stowarzyszeń, właścicielek gospodarstw agroturystycznych,
wytwórczyń produktów tradycyjnych, a także panie aktywnie działające
na rzecz przedsiębiorczości na wschodnim Mazowszu. W trakcie spotkania uczestniczki wysłuchały m.in. prelekcji wykładowców siedleckiego
Uniwersytetu Przyrodniczo-Humanistycznego. Prof. Katarzyna Antosik
mówiła na temat tradycyjnej żywności w diecie człowieka, zaś prof. Elżbieta Krzęcin-Nieczyporuk o faktach i mitach dotyczących spożycia mięsa.
Istotną częścią obrad była prezentacja dobrych praktyk. Przykłady przedsiębiorczości kobiet wiejskich zaprezentowały: Małgorzata Elis z Pilawy
i Elżbieta Łęczycka z Białek w gminie Siedlce. Pierwsza z pań podzieliła się
doświadczeniami zdobytymi podczas zakładania i prowadzenia własnej
firmy funkcjonującej w oparciu o lokalną i ograniczoną działalność. Z kolei
E. Łęczycka opowiedziała o działalności pań pracujących w ramach Stowarzyszenia Aktywności Lokalnej „Białki”. Program konferencji wzbogaciło
podsumowanie etapu oddziałowego I Mazowieckiego Konkursu Serów.
Z 13 zgłoszonych do konkursu potraw zwyciężył ser podpuszczkowy z dodatkami przygotowany przez Justynę Stefaniuk z Mostowa (gm. Huszlew).
Na drugim miejscu znalazł się ser kozi z Jakubowa - Anny Michalczuk
z Rządzy (gm. Jakubów), a na trzecim ser kozi wędzony z młodziaków
MLS
przygotowany przez Agnieszkę Ciecierę z Białek. Wojenną kwaterę poświęcił proboszcz parafii w Seroczynie.
władz samorządowych - w asyście
grupy rekonstrukcyjnej - złożyła
wiązankę kwiatów.
Na cmentarzu ks. B. Potapczuk
poświęcił odnowioną kwaterę wojenną, a kolejne delegacje - przy
dźwięku werbla i w asyście warty
- podchodziły do pomnika i oddawały hołd bezimiennym bohaterom.
Oficjalną część uroczystości zakończyło wyprowadzenie pocztów
sztandarowych. Na licznie zgromadzonych uczestników przed
bramą cmentarza czekał jeszcze
ciepły poczęstunek: żołnierska
grochówka!
Wystawa i biuletyn
Wydarzeniem towarzyszącym
obchodom była wystawa historyczna zorganizowana w sali gimnastycznej ZS. Na ekspozycji można było obejrzeć pamiątki po kpt.
Henryku Nowosielskim ps. Vickers oraz prezentację archiwów
fotograficznych szkoły. Dostępny
był również biuletyn okolicznościowy przygotowany przez Klub
Historyczno-Kolekcjonerski im.
WA
Bogusława Wernera.
informacje
www.echokatolickie.pl
www.echokatolickie.pl
REGION Rozmaitości
31
Nagroda za przedsiębiorczość
ZAZ doceniony!
Zakład Aktywności Zawodowej Caritas Diecezji Siedleckiej otrzymał pierwszą nagrodę
i tytuł Najlepszego Przedsiębiorstwa Społecznego Roku 2016 im. Jacka Kuronia.
To już szósta edycja konkursu.
Kogo nagradza jury? Tych, którzy
dbają o wysoką jakość produktów
i usług, a przy tym z sukcesem
łączą działalność ekonomiczną
z realizacją ważnych celów społecznych. Właśnie tak jest w przypadku siedleckiej placówki, która od ośmiu lat z powodzeniem
wiąże działalność przedsiębiorczą
ze społeczną. A dokładniej - daje
zatrudnienie osobom niepełnosprawnym, prowadząc zakład
z usługami gastronomicznymi
i rehabilitacyjnymi. To szkoła życia oraz pracy dla wielu osób, które po odejściu z ZAZ kontynuują
karierę zawodową i z powodzeniem konkurują na rynku pracy.
Dziękujemy wszystkim
Uroczysta gala wręczenia nagród odbyła się 14 listopada
w Warszawie. ZAZ otrzymał nagrodę główną Fundacji Credit Cooperatif i tytuł Przedsiębiorstwa
Społecznego Roku 2016.
W ramach konkursu przyznano mu również nagrodę w formie
Z zajęć
oferowanych
przez
stowarzyszenie
korzystają
podopieczni
w wieku
od trzech lat.
WŁODAWA Takie same, jak
zdrowi rówieśnicy
mentoringu biznesowego w celu
wspierania dalszego rozwoju. - To
niezwykle cenne dla nas wyróżnienie jest uwieńczeniem naszych
działań na polu budowania pozytywnego wizerunku osoby niepełnosprawnej jako pełnosprawnego
3 pytania
czynniki jury konkursu brało pod uwagę?
1 Jakie
Wyniki finansowe z ostatnich czterech lat, działalność
Katarzyna
Rola
-Skorupska
kierownik
ZAZ Caritas
Diecezji
Siedleckiej
gospodarczą, partnerstwa, które zawiązujemy, współpracę
z podmiotami, kontrahentami, zakres promocji, aspekt
ekologiczny. Te kryteria są bardzo szczegółowe i wszechstronne, bo jury bada całą działalność zakładu - od sfery
ekonomicznej, typowo biznesowej, po typowo społeczną.
Stąd też konkurs trwa bardzo długo, ponieważ już od
złożenia wniosku do rozstrzygnięcie tego konkursu, czyli
kilka miesięcy.
na przyszłość?
2 Plany
Cały czas marzy nam się ośrodek wsparcia dla osób niepełnosprawnych, miejsce łączące różne działalności na rzecz
tych osób. Placówka byłaby prowadzona przez Caritas, ale
różne elementy tego ośrodka mógłby obsługiwać ZAZ.
Myślimy o hostelu, mieszkaniach chronionych, o powiększeniu naszego działu rehabilitacyjnego, ośrodka odnowy
biologicznej, miejscu na terapię z diagnozą dla małych
niepełnosprawnych dzieci. Niestety, to wszystko wymaga
ogromnych nakładów. Niemniej pomysł jest i nie wycofujemy się z niego. Czy nam się uda? Czas pokaże.
takim razie życzymy powodzenia.
3 WSerdecznie
dziękujemy. Chciałabym również podziękować
wszystkim za to, że codziennie pomagają nam tworzyć to
wspólne dzieło. Pragniemy jednocześnie wyrazić nadzieję, że
dobre relacje partnerskie, które obecnie nas łączą, będą kontynuowane i przyczynią się do dalszego rozwoju oraz zaowocują
nowymi twórczymi pomysłami do wspólnego działania.
Reklama
Rozwój i integracja
pracownika, dostarczającego jakościowego produktu - mówiła tuż
po otrzymaniu wyróżnienia Katarzyna Rola-Skorupska, kierownik
ZAZ Caritas Diecezji Siedleckiej.
- To również efekt naszej współpracy na rzecz budowania lokalnej sieci partnerstwa i powiązań
w zakresie wspierania podmiotów
działających na zasadzie odpowiedzialności społecznej. Serdecznie
dziękujemy tym wszystkim, którzy na przestrzeni tych kilku lat
pomagali nam tworzyć to ogromne dzieło, które w tej chwili może
pochwalić się tak pięknymi owocami - podkreśla.
Wyróżnienie
zobowiązuje
ZAZ dostąpił ważnego wyróżnienia, bo być najlepszym w skali
kraju zobowiązuje. - Rzeczywiście wyróżnienie jest ogromne,
dlatego tym bardziej się cieszymy
- przyznaje K. Rola-Skorupska
i dodaje, że czują teraz również
presję i odpowiedzialność. Bo co
dalej? - Dlatego tym bardziej cieszymy się z drugiej nagrody, czyli
rocznego mentoringu biznesowego - podkreśla K. Rola-Skorupska.
Myślę, że ta współpraca zaowocuje
innymi pomysłami rozwojowymi
na przyszłość. Mamy pewne przemyślenia, plany - zdradza, dodając, że sukces nie byłby możliwy,
gdyby nie zaangażowanie całego
zespołu, poprzedniego kierownictwa oraz władz Caritas.
JAG
Stowarzyszenie Pomocy Dzieciom
Niepełnosprawnym „Lepsze Jutro” zaprasza
do udziału w cyklu zajęć aktywizujących,
ukierunkowanych na rozwój i integrację.
Propozycja to efekt realizowanego przez stowarzyszenie projektu ph. „Chcemy być tacy sami…
wsparcie rodzin borykających się
z niepełnosprawnością dziecka”.
Inicjatywa zakłada wprowadzenie innowacyjnych form opieki,
pomoc w rehabilitacji i edukacji,
a także m.in. promocję umiejętności i talentów osób niepełnosprawnych.
- We Włodawie niewiele jest
możliwości terapii. Rodzice są
zmuszeni jeździć z dziećmi do
Chełma, Lublina czy Wisznic mówi Justyna Gajos, prezes stowarzyszenia „Lepsze Jutro”. - Korzystając od czterech lat z gościnności
ojców paulinów, którzy umożliwiają nam spotkania w pomieszczeniach budynku należącego do
parafii pw. św. Ludwika, staramy
się zachęcać do różnych form integracji z osobami niepełnosprawnymi. Liczę, że przy okazji realizacji
kolejnej inicjatywy zagospodarujemy również pomieszczenia piwniczne budynku - dodaje.
Z zajęć oferowanych przez
stowarzyszenie korzystają podopieczni w wieku od trzech lat
do 20 roku życia. Spotkania
ukierunkowane są na polepszenie kontaktu z rówieśnikami,
pogłębienie relacji z terapeutą
poprzez pracę nad motoryką,
rozumieniem słów, myśleniem
i kojarzeniem. U starszych dzieci
poprawia się umiejętność współdziałania w grupie.
Spora grupa dzieci autystycznych pracuje nad rozróżnianiem
faktur, co przyczynia się do
usprawnienia zmysłów. - Prowadzimy zajęcia z terapii ręki, sensoplastyki i hipoterapii. Na efekty nie trzeba było długo czekać…
Dzieci są radośniejsze, chętnie
uczestniczą w spotkaniach. Także w domu, po powrocie z zajęć,
wykazują większe zaangażowanie w wykonywanie zajęć, co
obserwuję u niepełnosprawnego
syna - zaznacza J. Gajos, dodając,
iż najwięcej zadowolenia przynosi jazda konna.
W zajęciach uczestniczą także dzieci zdrowe, m.in. rodzeństwo dzieci niepełnosprawnych.
Z myślą o nich, podobnie jak
rodzicach czy opiekunach, organizowane są warsztaty z radzenia sobie w sytuacjach trudnych
oraz z własnymi emocjami. JS
Zainteresowane ofertą rodziny, które wychowują niepełnosprawne
dzieci, mogą zgłaszać się do biura stowarzyszenia „Lepsze Jutro”
- ul. 11 Listopada 4 we Włodawie, między 10.00 a 14.00. Informacje
telefoniczne można uzyskać, dzwoniąc pod nr: 601-832-931.
32
EchoKatolickie
w wolneJ chwili
numer
15(615)
12-18
kwietnia
2007
numer
47 (1116)
24-30
listopada
2016
r.
Fot. PixaBay.coM
kSIĄŻkA DLA kAŻDEgO
lektura
obowiązkowa
Co mają ze sobą wspólnego zwycięstwo pod
Chocimiem, cud Guadalupe i niewytłumaczalne
naukowo przeżycie ośmiu zakonników
w epicentrum wybuchu w Hiroszimie?
Kawa też może być
zdrowa! Wystarczy
ją odpowiednio
przygotować.
PODZIEL SIĘ POMYSŁEM
Na chłodne dni
Nic tak nie rozgrzewa, jak herbata lub kawa z aromatycznymi dodatkami.
Poniżej prezentujemy pomysły na takie napoje.
Wincenty Łaszewski, Wszystko
o różańcu, który może wszystko,
Wydawnictwo Fronda, Warszawa 2016
kularne cuda, które towarzyszyły
ich misji. To bogato ilustrowane
kompendium wiedzy i faktów.
„Wszystko o różańcu, który
może wszystko” to obowiązkowa
lektura dla każdego, nie tylko na
GU
październik!
KoNKuRS
Mamy dla Państwa trzy książki od wydawnictwa Fronda. By wziąć udział
w konkursie, należy wypełnić poniższy kupon, wyciąć go, a następnie
wysłać do redakcji: Echo Katolickie, ul. Bp. I. Świrskiego 43a, 08-110
Siedlce. Listę nagrodzonych zamieścimy w 49 nr. EK.
Wszystko o różańcu, który może wszystko
adres/nr tel.
TWóJ DOM
Pranie jak nowe!
Domowym sposobem odświeżymy wyblakłą
czerń, pożółkłą biel, a kolorom przywrócimy
dawną intensywność. Wystarczy poznać kilka
zasad skutecznego prania.
Ocet świetnie sprawdzi się zamiast płynu do płukania tkanin.
Niemożliwe? A jednak. Wystarczy szklanka octu, by przywrócić
ubraniom dawną biel. Nie musimy się też martwić nieprzyjemnym zapachem, bo on szybko
się ulotni. Innym sposobem na
śnieżną biel jest wcześniejsze namoczenie ubrań przed praniem
w roztworze czterech litrów wody
i jednej szklanki sody oczyszczonej. Podobny efekt uzyskamy,
używając pięciu tabletek białej
aspiryny rozpuszczonych w gorącej wodzie.
Co zrobić, by kolory ubrań,
prześcieradeł czy ręczników pozostały intensywne? Wystarczy
podczas każdego płukania dodać do prania jedną filiżankę soli
kuchennej. Z kolei, aby czarne
nie wyblakły w praniu, w trakcie
Składniki: 2 łyżeczki naturalnej
mielonej kawy, starty na tarce
świeży imbir (1 plasterek), szczypta cynamonu, łyżka miodu, 1,5
szkl. wody, szczypta soli.
Przygotowanie: Wodę zagotować, do wrzącej dodać cynamon,
płukania trzeba wlać do pralki
dwie szklanki zaparzonej kawy
lub herbaty.
Sok z cytryny sprawi, że proszek do prania zyska „ekstra
moc”. Wystarczy wlać go do pojemnika na płyn, a kwas zrobi
swoje - usunie plamy, zaś samo
pranie będzie przyjemnie pachnieć cytrusami.
Pościel lub ręczniki warto prać
z wrzuconymi do bębna pralki
piłeczkami tenisowymi. Te, obracając się w bębnie, przywrócą puszystą teksturę prania. Na koniec
warto wyczyścić pralkę. Wystarczy puścić pusty cykl na wysokiej
temperaturze, a zamiast chemicznych detergentów wlać do bębna
butelkę octu. Tym sposobem pozbędziemy się osadów z proszku
i płynu oraz kamienia, który regularnie osadza się w pralce. GU
z JabŁkiem i cynamonem
Składniki: łyżeczka czarnej herbaty, łyżeczka suszonego jabłka,
szczypta cynamonu, 2 goździki.
Przygotowanie: Wszystkie składniki zalewamy wrzątkiem i trzymamy pod przykryciem ok. 4 minut. Smacznego!
TWOJA urODA
Strzyżenie czy czesanie?
Włosy są naszą
wizytówką. Pełne
blasku i zdrowia kreują
wizerunek i wiele o nas
mówią.
imię i nazwisko
odczekać 30 sekund. Następnie
dodać imbir, odczekać kolejne pół
minuty, szczyptę soli. Do wywaru
dodajemy zmieloną kawę. Tę gotujemy ok. 2-3 minuty, na koniec
słodzimy miodem, mieszamy.
Jeszcze gorącą kawę podajemy do
spożycia.
GotoWANA KAWA
Perfekcyjny makijaż, ciekawa
stylizacja oraz modne dodatki są
ważne, ale jeśli fryzura nie jest
zadbana, wówczas na nic nasze
starania w zakresie wyglądu zewnętrznego…
Nie każdy może się pochwalić
bujną czupryną, bo rodzaj i grubość włosa uwarunkowane są
genetycznie. Jednak to, jak postępujemy z włosami na co dzień, jakich kosmetyków używamy do ich
pielęgnacji i stylizacji, ma ogromny
wpływ na ich wygląd i urodę. Sekret pięknej fryzury tkwi również
w ich regularnym i odpowiednim
strzyżeniu. Warto więc skorzystać
z fachowej porady profesjonalistów. Zachęcamy do skorzystania z usług salonu fryzjerskiego
Veena Hair Studio, mieszczącego
się w Siedlcach, przy ul. Cmentarnej 69 (tel. 512-901-065). - W naszym salonie świadczymy usługi
na najwyższym poziomie, gwarantujemy miłą, profesjonalną obsługę. Oferujemy usługi najwyższej jakości - od stylizacji nowego
wizerunku, poprzez koloryzację,
strzyżenie, odżywianie zniszczonych włosów, przedłużanie włosów
oraz ich zagęszczanie, po modelowanie oraz czesanie fryzur okolicznościowych. Wiemy, jak poprawić
samopoczucie klienta! - zachęcają
GU
pracownicy salonu.
Fot. PixaBay.coM
Jak udało się powstrzymać rozprzestrzeniającą się jak pożar
herezję katarów w średniowiecznej Europie i dlaczego tysiące
bezbronnych manifestantów mogło zwyciężyć uzbrojone po zęby
oddziały wojska na Filipinach?
Tajemnica tkwi w… Różańcu.
To najpopularniejsza, a zarazem
najprostsza modlitwa katolicyzmu. Nic więc dziwnego, że modlitwa pustelników zauroczyła
doktorów Kościoła. Dominikanie przedstawiali Różaniec jako
maryjną świątynię z 15 tajemnicami jako ołtarzami, przed którymi błaga się o wstawiennictwo
u Boga, a jezuici potraktowali
Różaniec jak „salę ćwiczeń” duchowych.
Historia Różańca jest niezwykle pasjonująca. Postanowił
ją opisać Wincenty Łaszewski
w książce „Wszystko o różańcu,
który może wszystko”. Jest to
pierwsza tego rodzaju publikacja ukazująca żywą historię tej
modlitwy. Specjalista - mariolog
opisuje pasjonujące dzieje Różańca, świętych zaangażowanych
w krzewienie modlitwy i spekta-
To, jak postępujemy z włosami na co dzień, jakich kosmetyków używamy do ich
pielęgnacji i stylizacji, ma ogromny wpływ na ich wygląd i urodę.
KoNKuRS
Mamy dla Państwa pięć bonów prezentowych od Veena Hair Studio
na strzyżenie dla panów lub czesanie dla pań (do wyboru). Bon jest jednorazowego użytku. By wziąć udział w konkursie, należy wypełnić
poniższy kupon, wyciąć go, a następnie wysłać do redakcji: Echo Katolickie, ul. Bp. I. Świrskiego 43a, 08-110 Siedlce. Listę nagrodzonych
zamieścimy w 49 nr. EK.
Veena Hair Studio
imię i nazwisko
adres/nr tel.
echo dZieci
www.echokatolickie.pl
www.echokatolickie.pl
FAkTY I DATY
Miasta i handel
średniowiecza
Rozmaitości
33
Fot. wikiMediacoMMons
CZY WIESZ, ŻE…
Już w starożytności powstawały wielkie miasta, np. Ateny, Rzym, Babilon,
Pekin. W średniowieczu najczęściej popadały one w ruinę.
Miasta (szczególnie polskie) budowano według określonego projektu, który miał kwadratowy rynek, wokół którego zamieszkiwali
najbardziej zamożni mieszczanie. Miasto miało swój kościół i regularną sieć ulic, przy których mieszkali różni rzemieślnicy. Co ciekawe, przy jednej ulicy urzędowali rzemieślnicy z tego samego zawodu
- stąd też pochodzą nazwy ulic, np. Piekarska, Tkacka, Szewska itp.
Dzięki swojemu położeniu Gdańsk stał się najważniejszym polskim
miastem średniowiecznym oraz najbardziej pożądanym przez inne
państwa portem nad Bałtykiem.
się liczba rzemieślników. Stopniowo tworzyły się stowarzyszenia
zawodowe, nazywane cechami lub
gildiami. Kandydat do zawodu musiał przejść długie szkolenie. Cechy
zyskiwały sobie ogromną władzę,
gdyż miały prawo ustalać ceny, które obowiązywały wszystkich członków. Jednak dzięki przynależności
do cechu rzemieślnik otrzymywał
godziwe wynagrodzenie.
Brugia w Belgii do dziś zachwyca swoim pięknem.
ność prowadzili też bankierzy
i kupcy.
Lądem i wodą
Tym, co napędzało rozwój
miast, był handel. Towary przewożono między Wschodem a Zachodem, głównie statkami, ale też
lądowo. Z Chin i znad Oceanu
Indyjskiego docierały cenne jedwabie, porcelana i przyprawy.
Z Europy wysyłano żelazo, węgiel,
tkaniny i drewno.
Głównymi ośrodkami handlu
stały się miasta portowe, takie jak
Wenecja i Genua. Ich statki przewoziły towary w całym basenie
Morza Śródziemnego, ale też dalej, np. do Londynu.
Stoją do dziś
Do najlepiej zachowanych miast
JAG
1
Więcej rzemieślników
Coraz większa swoboda w handlowaniu, a także bogacenie się
niektórych sprawiły, że zwiększyła
Fot. wikiMediacoMMons
Wszystko dlatego, że zamierał
handel, zaś tysiące ludzi wyprowadzało się, by zajmować się
uprawą ziemi. Jednak w późnym
średniowieczu miasta na nowo
zaczęły tętnić życiem. Chłopom
potrzebne były rynki, na których mogli sprzedawać swoje
plony, zaś rzemieślnikom miejsca, gdzie mogliby prowadzić
swoje warsztaty. Miasta stały się
miejscem, gdzie własną działal-
średniowiecznych w Europie należą m.in. francuskie Carcassonne.
Także Brugia w Belgii, której okres
największej świetności przypadł
na lata 1280-1390. Historyczne
centrum miasta znajduje się od
2000 r. na liście światowego dziedzictwa UNESCO. Charakterystyczne dla miasta są dzielnice
Markt i Burg, które zachowały
pierwotny układ. Można tu zobaczyć także średniowieczne kościoły, rynek czy ratusz.
KupoN
Oko chroni ona
przed kurzem i słońcem.
Rośnie też, zielona,
na wodzie stojącej.
Port w Konstantynopolu (obecnie Stambuł) miał unikalne położenie na granicy Europy i Azji, dzięki czemu stał się ważnym
ośrodkiem handlowym. Zbiegało się tu wiele szlaków handlowych wiodących od Zatoki Perskiej i znad Morza Czarnego.
do Poczytania
rozWiązanie echo-zgaduli
Na zimne wieczory
Co robić, gdy za oknem już ciemno, a pogoda nie
zachęca do wychodzenia z domu?
Rozwiązaniem są ciekawe książki,
które opowiedzą o interesujących
postaciach i ich przygodach. A jeśli do tego można posłuchać muzyki… „Czupurek i zimowa przygoda” to kolejna nastrojowa, pełna
ciepła książeczka wydawnictwa
Aksjomat. Opowiada o pierwszej
zimie wróbla Czupurka i jego spotkaniu z mikołajem. Do książki
dołączona jest płyta z nagraniem
bajki, zimowymi piosenkami i kołysanką.
JAG
Kolejny raz zaczynamy zabawę z EchoZgadulą. Zasady są proste: my publikujemy pięć zagadek (co dwa tygodnie), a wy
odgadujecie je, wpisujecie odpowiedzi,
wycinacie kupony i - kiedy uzbiera się ich
pięć - wysyłacie do naszej redakcji: „Echo
Katolickie”, ul. Bp. I. Świrskiego 43A, 08110 Siedlce. Do wygrania gra planszowa
„Pan tu nie stał. Cinkciarz” od wydawnictwa Egmont. Zapraszamy do zabawy!
Czupurek i zimowa przygoda,
Aksjomat, Kraków 2016.
dziękujemy za wszystkie
odpowiedzi, jakie przysłaliście. tym razem zagadki nie
sprawiły wam większych
trudności i prawie wszyscy
odpowiedzieliście poprawnie.
odpowiedzi to: miód, szyba,
traktor, mapa, śmietnik.
wszystkim, którzy odgadli,
gratulujemy! Podczas losowania nagrody szczęście sprzyjało gabrysiowi Sołowińskiemu z Białej Podlaskiej. gratulujemy! Po odbiór nagrody - Minecraft
Blokopedii od wydawnictwa egmont - zapraszamy do redakcji.
34
ogłosZenia droBne
EchoKatolickie
uSŁugi
KINA
Siedlce
- HELIOS
VAIAnA: SKARB OCEAnU 3d
Usa, b/o, 113 min
25 xi-1 xii, godz. 11.30, 14.00
VAIAnA: SKARB OCEAnU
25 xi-1 xii, godz. 10.30, 13.00,
15.30, 18.30
FAnTASTYCZnE ZwIERZĘTA I
jAK jE ZnALEźĆ 3d (dubbing)
Usa, 10 lat, 120 min
25 xi-1 xii, godz. 13.15, 19.00
FAnTASTYCZnE ZwIERZĘTA I
jAK jE ZnALEźĆ 3d (napisy)
25 xi-1 xii, godz. 16.00
FAnTASTYCZnE ZwIERZĘTA I
jAK jE ZnALEźĆ (napisy)
25 xi-1 xii, godz. 20.00
FAnTASTYCZnE ZwIERZĘTA I
jAK jE ZnALEźĆ (dubbing)
25 xi-1 xii, godz. 10.00, 15.00
wILK w OwCZEj SKóRZE
rosja, b/o, 93 min
25 xi-1 xii, godz. 16.30
PITBULL. nIEBEZPIECZnE
KOBIETY
Pol., 15 lat, 136 min
25 xi-1 xii, godz. 11.45, 14.15,
18.00, 21.00
jESTEM MORDERCĄ
Pol., 15 lat, 117 min
25 xi-1 xii, godz. 21.45
ZŁY MIKOŁAj
Usa, 15 lat, 92 min
25 xi-1 xii, godz. 12.45, 17.45,
21.15
TROLLE (dubbing)
Usa, b/o, 92 min
25 xi-1 xii, godz. 11.00, 17.15
nOwY POCZĄTEK
Usa, 15 lat, 116 min
25-30 xi, godz. 19.30, 22.00
1 xii, godz. 20.30, 22.00
Kino konesera
OPIEKA DOMOwA
czechy, 15 lat, 92 min
30 xi, godz. 19.30
kultura dostępna
nA gRAnICY
Pol., 15 lat, 98 min
1 xii, godz. 18.00
Łuków - ŁOK
TROLLE (dubbing)
25-30 xi, godz. 14.15
TROLLE 3d (dubbing)
25-30 xi, godz. 16.00
PITBULL. nIEBEZPIECZnE
KOBIETY
25-30 xi, godz. 18.00
Biała Podlaska
- MERKURY
VAIAnA: SKARB OCEAnU 3d
25, 28-30 xi, 1 xii, godz. 14.00
26 xi, godz. 13.30
27 xi, godz. 12.30
VAIAnA: SKARB OCEAnU
25, 28-30 xi, godz. 16.00, 18.00
26 xi, godz. 15.45, 18.00
27 xi, godz. 14.45, 17.00
1 xii, godz. 16.00
PITBULL. nIEBEZPIECZnE
KOBIETY
25, 28-30 xi, godz. 20.00
26 xi, godz. 20.15
27 xi, godz. 19.15
1 xii, godz. 18.00
Spotkania filmowe
ZjEDnOCZOnE STAnY MIŁOŚCI
Pol., 15 lat, 104 min
1 xii, godz. 20.15
garwolin
- wILgA
wILK w OwCZEj SKóRZE
25-26, 28-29 xi, godz. 13.30,
15.45
PRZEŁĘCZ OCALOnYCH (napisy)
Usa/australia, 15 lat, 131 min
25-26, 28-29 xi, godz. 17.50
PITBULL. nIEBEZPIECZnE
KOBIETY
25-26, 28-29 xi, godz. 20.30
Międzyrzec Podlaski
- Kino Za Rogiem
OjCOwIE I CóRKI
Usa/włochy, 15 lat, 116 min
26-27 xi, godz. 19.00
ARTUR I MInIMKI 3. DwA
ŚwIATY
Fr., 7 lat, 97 min
27 xi, godz. 17.00
Hurtownia Artykułów Dziecięcych
MADAR: wózki, łóżeczka, foteliki,
akcesoria, zabawki, sala zabaw.
Ujrzanów 282c, tel. 25-644-37-71,
www.madar.siedlce.pl.
Zapraszamy.
Drewno kominkowe i opałowe, obrzynki
tartaczne, węgiel, ekogroszek, brykiet,
pellet dębowy, żwir, piasek, ziemia,
żużel, cement 1-12 ton. konkurencyjne
ceny, transport. tel. 604-652-819, www.
weglobyt.pl.
Opony zimowe, letnie
nowe i używane - montaż gratis;
Felgi stalowe i aluminiowe
- prostowanie felg, przechowalnia opon;
Komputerowa geometria kół;
Oleje, filtry - wymiana gratis;
Klimatyzacja - napełnianie,
odgrzybianie, serwis;
naprawy bieżące: zawieszenia,
hamulce, tłumiki itp.
Tel. 604-432-222, Siedlce,
ul. Piaski Zamiejskie 30.
Roboty drogowe (kostka brukowa),
sanitarne. Sprzedaż i montaż ogrodzeń betonowych, kręgów
i rur betonowych. Firma Drogowo
-Inżynieryjna DORFA Sp.j.
wola Suchożebrska, ul. Łąkowa 1,
tel. 602-613-623, 602-613 -632.
janów Podlaski
- wenus
ZAKwAKAnI
rosja/chiny, b/o, 82 min
26-27 xi, godz. 16.00
ZA nIEBIESKIMI DRZwIAMI
Pol., 10 lat, 90 min
26-27 xi, godz. 18.00
Łosice
- ŁDK Za Rogiem
nIEBIAńSKIE ŻOnY ŁĄKOwYCH MARYjCZYKów
rosja, 18 lat, 106 min
29 xi godz. 18.00
Łaskarzew
- Kino Za Rogiem
RABUSIE FISTASZKów
Usa, 5 lat, 85 min
26-27 xi, godz. 15.00
PAnIE DULSKIE
Pol., 12 lat, 87 min
26 xi, godz. 17.00
PIĄTA PORA ROKU
Pol., 15 lat, 96 min
27 xi, godz. 17.00
Sokołów Podlaski
- SOK
wILK w OwCZEj SKóRZE
25-27 xi, godz. 15.00
PITBULL. nIEBEZPIECZnE
KOBIETY
25-27 xi, godz. 17.00, 19.15
Reklama
wójT gMInY SIEDLCE
informuje, że na tablicy ogłoszeń Urzędu gminy oraz na stronach internetowych (www.siedlcegw.e-bip.pl i www.gminasiedlce.pl) znajduje
się ogłoszenie o przetargu nieograniczonym nieprzekraczającym kwot
określonych w przepisach wydanych
na podstawie art. 11 ust. 8 na:
„Kompleksową dostawę gazu ziemnego
do budynków będących własnością gminy Siedlce”
specyfikacja istotnych warunków Zamówienia oraz dodatkowe wyjaśnienia dostępne są do dnia 02 grudnia 2016 r.
oferty należy składać w Urzędzie gminy siedlce przy ul. asłanowicza 10
(biuro podawcze) w terminie do dnia 02.12.2016 r. do godziny 09.30.
Otwarcie ofert nastąpi w biurze Urzędu gminy w Siedlcach przy
ul. Asłanowicza 10, w dniu 02.12.2016 r. o godzinie 10.00, pok. nr 8
(sala konferencyjna).
WÓJT GMINY SIEDLCE
HENRYK BRODOWSKI
numer
15(615)
12-18
kwietnia
2007
numer
47 (1116)
24-30
listopada
2016
r.
nieruchomości
SPrzedam
Mieszkanie 35 m², stoczek łukowski,
i piętro plus garaż. tel. 691-604-994.
Mieszkanie 42 m², iii piętro, nad zalewem - ul. wodniaków, siedlce.
tel. 728-347-039.
Dom parterowy w łukowie z budynkiem gospodarczym, działka 640 m².
tel. 503-897-697.
Posesja 0,43 ha, dom murowany
i budynki gospodarcze. tel. 517-405392.
Działka pracownicza, rekreacyjna
300 m². Złote Piaski, tel. 504-397-707.
nieruchomości
WynaJmę
M3 po remoncie, umeblowane - z wyposażeniem, parter z podjazdem, osiedle
zamknięte, przy PkP w siedlcach. tel.
607-265-079.
Samodzielne mieszkanie: pokój, kuchnia, łazienka. siedlce, tel. 604-063-644.
Posesja do wynajęcia, tanio. PruszynPieńki, tel. 734-103-666.
SPrzedam
Komplet opon zimowych z felgami 14.
tel. 694-822-741.
Stół do krajzegi masywny, blat uchylny
z paskiem i wałkiem. tel. 692-942-838.
Drzwi i okna z demontażu, wewnętrzne
i balkonowe, tanio. tel. 517-405-392.
Tapczan, serwantka ze szkłem, barek.
tel. 517-405-392.
Zagrabiarko-przewracarka i śrutownik.
okolice Zbuczyna pod siedlcami, tel.
728-989-909.
Dywany mało używane, różne wymiary.
okolice Bojmia, tel. 516-298-000.
Kanapa dwuosobowa i fotel wypoczynkowy. tel. 692-159-046, po 18.00.
gabloty szklane, podświetlane na
biżuterię, mahoń. okolice ryk, tel. 783618-789.
Silnik 11 kw. komarówka Podlaska,
tel. 506-546-065.
Rowery tanio z ramą i bez, trzy krzesła
rozkładane i jeden fotel obrotowy.
tel. 791-476-369.
Beczki 200-litrowe na benzynę, 4 beczki
na wodę po 130 litrów, 2 drabiny, np. do
zrywania owoców, oraz drzewka śliwki
węgierki. tel. 535-380-697.
pRACA
Firma Foldruk zatrudni programistę PhP.
wymagana znajomość: PhP, MysQl,
htMl5, css3, jQuery. oferty + cV
e-mailem: [email protected].
Firma Foldruk zatrudni grafika
komputerowego. wymagania: b. dobra
znajomość programów adoBe Photoshop, coreldraw. oferty + cV e-mailem:
[email protected].
Kucharza/kucharkę zatrudnię na stałe
w sali weselnej pod siedlcami. tel. 518473-669.
m0toryzacJa
Fiat cinquecento 900, 1999 r., hak, opony zimowe. tel. 517-405-392.
rolnictWo SPrzedam
Ziemniaki jadalne - odmiany: owacja,
tajfun, Vineta, triada, ibis. okolice ryk,
tel. 81-866-36-68.
Skup zboże, groch, bobik, łubin, rzepak,
soja, min. 20 t, zapewniam transport.
tel. 504-082-106.
Dwie jałówki mięsne charolaise. komarówka Podlaska, tel. 506-546-065.
różne
Przyjmę środki czystości oraz paczkę
żywnościową. Jestem w trudnej sytuacji.
tel. 663-048-649.
wdowa 60+ pozna wdowca w podobnym wieku. tel. 734-103-666.
wynajmę maszynę do szycia singer.
tel. 797-241-415.
ROZwIĄZAnIA KOnKURSów
w 45 nr. „echa” ogłosiliśmy konkurs, w którym do wygrania były trzy
dzbanki filtrujące wodę od firmy dafi. w drodze losowania szczęśliwymi
zwycięzcami zostali:
Monika Łęczycka, Łęczycki;
Anna Byszyńska, Siedlce;
Oliwia jankowska, Parczew.
gratulujemy! odbiór nagród w siedzibie redakcji „ek”.
w 45 nr. „echa” ogłosiliśmy konkurs sMs, w którym do wygrania było
osiem pojedynczych zaproszeń na seanse 2d, ufundowanych przez kino
helios. najciekawszych odpowiedzi na pytanie: „dlaczego lubię chodzić
do kina?”, udzielili:
Martyna Kondraciuk, Siedlce;
Mateusz Siwko, Sokołów Podlaski;
Ewelina Tarkowska, Siedlce;
Konrad Pliszka, Siedlce;
Marlena Markowska, Siedlce;
Kamil Bartosiewicz, Siedlce;
jolanta nasiłowska, Łuków.
gratulujemy! odbiór biletów w siedzibie redakcji.
osobę, która dotąd nie skontaktowała się z redakcją, prosimy o zgłoszenie się w ciągu siedmiu dni. w innym przypadku nagroda przepada.
nocne dyżur y aPtek
SIEDLCE
25 xi-1 xii ul. Pułaskiego 13
tel. 25-644-61-89
25 xi-1 xii ul. kilińskiego 23
tel. 25-631-30-84
BIAŁA PODLASKA
25 xi-1 xii ul. sidorska 2k
tel. 83-343-25-24
ŁUKów
25-27 xi ul. wilczyńskiego 10B
tel. 25-798-54-05
28 xi-1 xii ul. 11-go listopada 21
tel. 25-797-22-22
Reklama
MIĘDZYRZEC PODLASKI
25 xi-1 xii ul. warszawska 17
tel. 83-371-22-22
RADZYń PODLASKI
25 xi-1 xii ul. ostrowiecka 10
tel. 83-354-10-54
PARCZEw
25 xi ul. kościelna 11
tel. 83-355-04-51
26 xi-1 xii ul. kościelna 136
tel. 83-355-21-18
wŁODAwA
25 xi ul. 1000-lecia PP 13a
tel. 82-572-27-72
26 xi ul. Mielczarskiego 9
tel. 82-572-10-21
27 xi ul. chełmska 25
tel. 82-572-31-86
28 xi ul. Piłsudskiego 22
tel. 82-572-11-95
29 xi ul. Piłsudskiego 4
tel. 82-572-37-85
30 xi ul. Piłsudskiego 115
tel. 82-572-58-28
1 xii ul. wojska Polskiego 1
tel. 82-572-55-91
BETONIARNIA
reklama
www.echokatolickie.pl
www.echokatolickie.pl
Rozmaitości
35
:
o
j
e
i
c
ś
o
r
p
i
m
a
Zn
!
T
Y
D
E
R
AGRO K
!
ł
z
0
0
0
0
0
Nawet do 6
ści kredytowej!
no
ol
zd
a
ni
da
ba
o
eg
ow
rm
da
Skorzystaj z
ania
ura przyznawet
apie
Prosta proced
ym
żd
ka
na
mogą Ci
nasi doradcy po
wej
procedury kredyto
ytu
www.asf.com.pl
ed
Wysokie kwoty kr
Zapraszamy!
cydowaniu
Swoboda wprde
zeznaczyć
Siedlce | ul. Piłsudskiego 10 | tel. 25 644 70 29 | kom. 504 252 000
Siedlce | ul. Starowiejska 12 | tel. 25 631 16 22 | kom. 509 506 306
Sokołów Podlaski | ul. Wilczyńskiego 3 | tel. 25 781 21 15 | kom. 501 339 700
Łuków | ul. Dmocha 21A | tel. 25 631 69 08 | kom. 502 441 211
Węgrów | ul. Kościuszki 1 | tel. 25 792 00 16 | kom. 509 777 705
do 600 000 zł
kredyt możesz
na dowolny cel
edytowania
Długi okres kr
cy
nawet 120 miesię
Adamczuk Serwis Finansowy działa jako pośrednik kredytowy następujących banków: Alior Bank S.A., Getin Noble Bank S.A., Nest Bank S.A., Bank Pocztowy S.A., Plus Bank S.A.,TF Bank AB, Ferratum Bank Ltd, BZ WBK S.A. Jesteśmy także
pośrednikiem firm pożyczkowych: Aasa Polska S.A., Axcess Financial Poland Sp. z o.o., SMS Invest Spółka z o. o., SMS Kredyt Sp.j., Net Credit Sp. z o.o., Regita Sp. z o.o., Vivus Finance Sp. z o.o., Zaplo Sp. z o.o., TAKTO Sp. z o.o. s.j., Optima Sp
z o.o., Fundusz Mikro Sp. z o.o. oraz APRO Financial Poland Sp. z o.o. W zakresie umów ze współpracującymi bankami i firmami pożyczkowymi Adamczuk Serwis Finansowy jest umocowany do: przedstawiania oferty kredytowej/pożyczkowej;
przetwarzania danych, informacji i dokumentów dotyczących osób ubiegających się o kredyt/pożyczkę oraz przekazywania im informacji i dokumentów kredytowych; (w niektórych przypadkach) podpisywania umów kredytu/pożyczki i/lub wypłaty
kwoty kredytu/pożyczki na podstawie otrzymanych pełnomocnictw; wyjaśniania przyczyn braku spłaty kredytu/pożyczki. Niniejsza oferta nie stanowi oferty w rozumieniu kodeksu cywilnego.
UBEZPIECZENIE
DLA ROLNIKA
Porównaj ofertę
ubezpieczeń rolnych
w 8 towarzystwach!
OBOWIĄZKOWE OC ROLNIKA W NAJLEPSZEJ CENIE
• Obowiązkowe ubezpieczenie
budynków wchodzących w skład
gospodarstwa rolnego
• Szeroki zakres dodatkowych
ubezpieczeń budynków gospodarczych
• Ubezpieczenia upraw i zwierząt z dotacją
Zapraszamy!
Siedlce | ul. Piłsudskiego 10 | tel. 25 644 70 29 | kom. 509 777 927
Siedlce | ul. Starowiejska 12 | tel. 25 631 16 22 | kom. 512 660 960
Sokołów Podlaski | ul. Wilczyńskiego 3 | tel. 25 781 21 15 | kom. 509 952 161
Łuków | ul. Dmocha 21A | tel. 25 631 69 08 | kom. 502 441 211
Węgrów | ul. Kościuszki 1 | tel. 25 792 00 16 | kom. 509 777 705
Towarzystwa ubezpieczeniowe, w których
porównamy ubezpieczenie dla Ciebie:
36
numer 47 (1116) 24-30 listopada 2016 r.
EchoKatolickie
t y g o D n I k
%LDáD3RGODVND
XO'ROQD
WHO
www.komunalnik.pl
64Û6(*10(3;&#08&
,PNQMFLTPXP1SPGFTKPOBMOJF,POLVSFODZKOJF
Telefony 24h: +48 601 277 212, 83 343 46 91
1LHSROHFDP\VLĊDOHVáXĪ\P\SRPRFą
ZJRGQ\PSRĪHJQDQLXEOLVNLHMRVRE\
r e g I o n a l n y
wydawca: siedlecka oficyna wydawnicza
„Podlasie” sp. z o.o.; nr indeksu: 367478
Prezes: ks. Piotr wojdat
wiceprezes: Monika grudzińska
„Echo Katolickie”
Adres redakcji: ul. Bp. i. świrskiego 43a, 08-110
siedlce, tel.: 25-644-48-00, kom. 694 466 922
www.echokatolickie.pl
email: [email protected]
Redaktor naczelna: Monika grudzińska
([email protected])
Zastępca: agnieszka warecka
([email protected])
Asystent kościelny: ks. dr hab. andrzej adamski
Redaktorzy prowadzący:
Jolanta krasnowska-dyńka
([email protected])
Monika lipińska ([email protected])
kinga ochnio ([email protected])
Dziennikarze: agnieszka wawryniuk,
andrzej Materski (red. sportowa)
Stali współpracownicy: ks. henryk drozd, Janusz
eleryk, waldemar Jaroń, tomasz kępka, Małgorzata
kołodziejczyk, tadeusz nieścioruk, ks. Paweł siedlanowski, ks. Jacek świątek, anna wolańska
Korekta: anna kublik Skład: leszek sawicki
Reklama: iwona Zduniak-Urban (tel. 664-427-272,
email: [email protected], iwonazduniak@
echokatolickie.pl)
Księgowość: Beata kusińska ([email protected])
numer konta: 81 2030 0045 1110 0000 0046 9000
(BgŻ BnP Paribas)
Administracja: Marta kaleucha
(ogł[email protected])
Rozpowszechnianie redakcyjnych materiałów publicystycznych bez zgody wydawcy jest zabronione.
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść
zamieszczanych reklam i ogłoszeń. w przypadku
stwierdzenia niezgodności treści z zasadami wiary
katolickiej, zastrzega sobie prawo odmowy ich
zamieszczenia. Materiałów niezamówionych redakcja
nie zwraca, a w przypadku zakwalifikowania ich do
druku zastrzega sobie prawo zmiany tytułów i dokonywania skrótów.
Druk: ZPr Media sa, ul. dęblińska 6,
04-187 warszawa
Prenumerata realizowana przez RUCH S.A.
Zamówienia na prenumeratę w wersji papierowej
i na e-wydania można składać bezpośrednio na
stronie www.prenumerata.ruch.com.pl. ewentualne
pytania prosimy kierować na adres e-mail: [email protected] lub kontaktując się z telefonicznym Biurem obsługi klienta pod numerem: 801 800
803 lub 22 717 59 59 - czynne w godzinach 7.00
- 18.00. koszt połączenia wg taryfy operatora.
Zamówienia na prenumeratę instytucjonalną
przyjmuje firma Kolporter Spółka z ograniczoną odpowiedzialnością S.K.A. informacje pod
numerem infolinii 0801 40 40 44 lub na stronie
internetowej www.dp.kolporter.com.pl

Podobne dokumenty