Czekamy na przepraszam, Gazeta Ubezpieczeniowa nr 38 (597)

Transkrypt

Czekamy na przepraszam, Gazeta Ubezpieczeniowa nr 38 (597)
Gazeta Ubezpieczeniowa nr 38(597) 21 września 2010
www.gu.com.pl
OPINIA
3
POLSKA IZBA POŚREDNIKÓW UBEZPIECZENIOWYCH I FINANSOWYCH
Czekamy
na przepraszam
Od dwóch lat toczy się przed sądem spór pomiędzy pośrednikami
ubezpieczeniowymi a Link4. Choć zapadł już pierwszy wyrok, na korzyść
pośredników, choć w firmie zmienił się prezes, cały zarząd i koncepcja
reklam, Link4 nie potrafi powiedzieć zwyczajnie: przepraszam.
krotne emisje w telewizji przeprosin oraz wpłatę 100 tys. zł
na rzecz Zamku Królewskiego
w Warszawie (wyrok na www.pipuif.pl). Dla Izby chcemy tylko
zwrotu kosztów procesowych. Ponadto trudno nie zauważyć, że
Izba nie miała i nie ma spraw sądowych z żadnym innym towarzystwem ubezpieczeniowym również typu direct. A całe środowisko ubezpieczeniowe, i pośrednicy, i naukowcy, i ubezpieczyciele
jednoznacznie potępili antyubezpieczeniową kampanię Link4.
ozwaliśmy Link4 w 2008 r.
za serie reklam, które pośrednicy uznali za wprowadzające w błąd i naruszające uczciwą konkurencję. Jeden proces już
wygraliśmy, drugi, o kolejną serię
reklam, jeszcze się toczy.
P
Od ośmiu lat jako Polska Izba
Pośredników Ubezpieczeniowych
i Finansowych nie mieliśmy żadnej takiej sprawy, gdy ewidentnego naruszenia interesów pośredników lub klientów nie udało się
załatwić na drodze polubownej.
Aż pojawiło się Link4.
Nie wiadomo, kto w Link4
wpadł na pomysł, by kampanię reklamową oprzeć na haśle – „Bez
pośredników, bez prowizji” – czyli na sugestii, że produkt jest dzięki temu tańszy, a pośrednik zbędny, oraz na złośliwościach pod adresem agentów ubezpieczeniowych. Wiadomo, że każda firma
direct sprzedaje polisy bez pośredników, więc może chcieli się
wyróżnić? Kampania miała kilka
wariantów i mimo że nie przyciągnęła wielu klientów, to deprecjonując wprost konkurentów stanowiących ponad 95% rynku ubezpieczeń, pogorszyła wizerunek
branży i zniechęciła wielu klien-
tów w ogóle do ubezpieczania się.
Ciekawe, czy choć trochę Link4
czuje się odpowiedzialny za te gospodarstwa domowe, które idąc
za reklamą „porzuciły swojego
agenta”, a następnie straciły cały
dobytek np. w wyniku powodzi...
albo za osoby, które zrezygnowały
z innych ubezpieczeń, a teraz,
po tragicznych wypadkach, nie
mają za co przeprowadzić potrzebnych operacji, sfinansować
rehabilitacji czy też po prostu
utrzymać siebie i dzieci.
W Link4 zmienił się cały zarząd, zmieniły się reklamy. Wydaje się, że nic prostszego, jak powiedzieć „przepraszamy” i zakończyć sprawę. Jednak Link4 upiera
się, że nic się nie stało. Po prostu
można komuś z premedytacją
przyłożyć i udawać, że to normalne, rynkowe zachowanie.
Prezes Link4 twierdzi, że chodzi nam o pieniądze, mówiąc, że
spór ma podłoże „ekonomiczne”.
Tymczasem Sąd Gospodarczy
w Warszawie, który uznał prawie
wszystkie nasze argumenty,
stwierdził, że reklamy były nieetyczne i naruszały dobre obyczaje, nakazał firmie Link4 trzykrotne umieszczenie w prasie i trzy-
Chodziło nam również o to, że
reklamy wprowadzały klientów
w błąd, ponieważ – jak wykazaliśmy – ubezpieczenia w Link4 nie
należą bynajmniej do najtańszych. Badania ogólnopolskie wykazały, że w maju 2010 r. w 92%
przypadków były droższe od
3 najtańszych ofert u pośredników ubezpieczeniowych.
Link4 odwołał się od werdyktu, sprawa będzie miała więc ciąg
dalszy. Jedyny nasz argument,
z którym sąd się nie zgodził, to
wprowadzanie w błąd klientów.
Dlatego my też się odwołaliśmy.
Sąd uznał, że powinni być świadomymi klientami i sami sprawdzić
wartość polisy. Ciekawe, że
od klientów nie oczekuje się
sprawdzenia samemu jakości leku. Tymczasem nawet taka kwestia jak np. udział własny wcale
nie jest dla każdego klienta taka
ewidentna, a już systemowe kwotowanie składki w oparciu o sumę
ubezpieczenia niższą o 15–20%
od innych propozycji rynkowych
jest dla znakomitej większości
klientów nie do wykrycia. Nie podając
sumy
ubezpieczenia
przy składaniu oferty, można zaoferować całkiem „atrakcyjną” cenę. Naszym zdaniem, nierzetelna
reklama
podważa
zaufanie
do wszystkich podmiotów na rynku. Klienta trzeba traktować
uczciwie.
Poza sprawą, której dotyczył
werdykt z 8 stycznia br., toczą się
jeszcze dwie sprawy z tym sporem związane: jedna, która dotyczy kolejnej reklamy Link4, bezpośrednio wprowadzająca klientów w błąd, oraz druga, w której
Link4 zarzuca nam, że publikując
informacje o pierwszym procesie
m.in. na swojej stronie internetowej, zaszkodziliśmy ich interesom
i spowodowaliśmy znaczne straty
finansowe ubezpieczyciela.
Może więc chodzi o to, by zarząd mógł powiedzieć, „staraliśmy się, ale przez tych złych pośredników, z których usług nie
korzystamy, tracimy klientów”?
Tymczasem fakty są takie, że
po 8 latach działalności strata
skumulowana Link4 razem ze
stratą za 2009 r. przekroczyła
230 mln zł (w samym 2008 r. ponad 46 mln zł, a w 2009 r. ponad
91 mln zł). Wskaźnik kosztów
akwizycji w relacji do zebranej
składki w 2008 r. wyniósł 24,9%,
a kosztów administracji 10,3%.
W 2009 r. obydwa wskaźniki jeszcze uległy pogorszeniu i odpowiednio wyniosły 27,7% i 11,8%,
a więc łącznie 39,5% przy średniej na polskim rynku ok. 32%.
I to są wyniki po zainwestowaniu
przez akcjonariuszy ponad
291 mln zł w latach 2002–2009.
Ten model biznesowy jest po prostu bardzo kosztowny i nieefektywny w Polsce. Podobnie zresztą jak i w innych krajach Europy
kontynentalnej.
Adam Sankowski
ciąg dalszy na str. 4
www.gu.com.pl
4
Gazeta Ubezpieczeniowa nr 38(597) 21 września 2010
MINĄŁ TYDZIEŃ
ciąg dalszy ze str. 2
Mniejsze niż ostatnio zainteresowanie wywołała
natomiast kwestia wypłaty dywidendy z zysku drugiego notowanego na GPW ubezpieczyciela, czyli PZU.
Trudno jednak się dziwić, gdyż w porównaniu z poprzednią megapremią obecna kwota w wysokości niemal 942,104 mln zł (10,91 zł na jedną akcję) nie wywołuje już takich emocji. Nie można jednak wykluczyć, że dywidenda za rok obecny może uplasować
się na zbliżonym poziomie.
Ciekawe kampanie
Na koniec warto również wspomnieć o interesujących przedsięwzięciach towarzystw. W ostatnich
dniach zaliczały się do nich nowo rozpoczęte kampanie reklamowe PZU SA i Link4, promujące ubezpieczenia komunikacyjne. Jednak nie same akcje były
najciekawsze. Na podstawie wypowiedzi przedstawi-
piery wartościowe oparte na strategii inwestycyjnej
rynku złota: Gold Trendvol Strategy. Z kolei najnowsza oferta PZU Życie, ubezpieczenie pod nazwą Zysk
3D, bazowała na inwestycji w popularną ostatnio strategię – indeks, którego kurs odzwierciedla wyniki
multistrategii opartej na trzech niezależnych strategiach inwestycyjnych: Momentum, Carry i Satellite.
Jeszcze inny charakter miały dwa pozostałe produkty.
Opracowany przez Polbank i Aegon TUnŻ Program
Busola umożliwia inwestowanie w 52 fundusze inwestycyjne przy jednoczesnej ochronie ubezpieczeniowej na wypadek śmierci posiadacza polisy. Natomiast
przygotowana przez PKO BP i Aviva TUnŻ propozycja, ubezpieczenie inwestycyjne Złoto Teksasu, opierała się na inwestycji w rynek ropy naftowej WTI
(West Texas Intermediate Light Sweet Crude Oil).
Wśród pozostałych informacji dotyczących oferty
produktowej towarzystw warto z pewnością wspomnieć o wspólnym przedsięwzięciu funduszu MCI.
BioVentures i InterRisk, jakim jest nowe ubezpieczenie zdrowotne Med Casco. Propozycja ta zapewnia
Zadaniem spotów jest przekonanie klientów do zmiany ich podejścia
do ubezpieczeń. Przy zakupie polisy posiadacze aut mieliby pamiętać o tym,
że nie należy kierować się tylko i wyłącznie ceną, ale również wszystkimi
korzyściami, które może dać im oferta właśnie tego ubezpieczyciela.
Teoretycznie reklamy takie mają walor edukacyjny, ale w świetle
zapowiadanych podwyżek cen produktów ochronnych dla aut trudno uciec
od wrażenia, że jest to przygotowywanie kierowców na wyższe stawki.
cieli obu firm, omawiających idee kampanii, można
było wywnioskować, że zadaniem spotów jest przekonanie klientów do zmiany ich podejścia do ubezpieczeń. Przy zakupie polisy posiadacze aut mieliby pamiętać o tym, że nie należy kierować się tylko i wyłącznie ceną (z najróżniejszych badań wynika, że jest
to główne kryterium wyboru ubezpieczenia auta), ale
również wszystkimi korzyściami, które może dać im
oferta właśnie tego ubezpieczyciela. Teoretycznie reklamy takie mają walor edukacyjny, ale w świetle zapowiadanych podwyżek cen produktów ochronnych
dla aut trudno uciec od wrażenia, że jest to przygotowywanie kierowców na wyższe stawki. Być może
w przypadku niektórych towarzystw skala podwyżek
będzie tak istotna, że trzeba będzie mocno pracować
nad pozyskaniem i utrzymaniem klientów. Na wojnę
cenową ubezpieczyciele raczej nie będą mogli sobie
pozwolić.
Bogata oferta produktowa
W minionym tygodniu na rynku pojawiło się kilka
interesujących propozycji ubezpieczeniowych, adresowanych przede wszystkim do inwestorów. Deutsche
Bank przy współpracy z STUnŻ Ergo Hestia rozpoczął drugą subskrypcję produktu z linii db Gwarancja
pod nazwą Złota Era II. Konstrukcja polisy opiera się
na inwestycji w ubezpieczeniowy fundusz kapitałowy,
którego aktywa lokowane są w strukturyzowane paciąg dalszy ze str. 3
W trakcie kolejnych rozpraw można się było dowiedzieć wiele o wynikach i funkcjonowaniu Link4,
np. tego, że towarzystwo, choć nie płaci prowizji
agentom, to płaci je pracownikom. Klienci Link4
mają zresztą i inne powody do niezadowolenia: według raportu Rzecznika Ubezpieczonych skarżą się
na złą obsługę ponad 6 razy częściej niż klienci innych towarzystw, co plasuje Link4 na ostatnim miejscu w Polsce pod kątem jakości obsługi, psując tym
samym generalnie opinię Polaków o ubezpieczeniach. Tymczasem tylko dzięki zadowolonym klientom branża może się rozwijać.
W efekcie teraz zastanawiamy się nad tym, czy
nie złożyć pozwu zbiorowego przeciw Link4. Dwa
lata temu nie było to możliwe, a takiego poruszenia,
jakie wywołały reklamy Link4, w środowisku dawno
nie było. Izba była zasypywana żądaniami, byśmy
coś z tym robili, ludzie czuli się dotknięci do żywe-
www.gu.com.pl
klientom możliwość skorzystania z każdej placówki
medycznej i szpitala na terenie całego kraju. Więcej
szczegółów na ten temat na stronach internetowych
„Gazety Ubezpieczeniowej”.
Azjatycka ekspansja Munich Re
Tym razem informacje z globalnej branży ubezpieczeniowej nie wywoływały większych emocji. Do ciekawszych doniesień należy zaliczyć kolejny krok Munich Re w ekspansji na rynku azjatyckim, jakim było
otwarcie biura niemieckiej firmy w Japonii. Warta odnotowania była również najnowsza propozycja ubezpieczeniowa Marsh. Jeden z potentatów rynku brokerskiego wprowadził do swojej oferty specjalistyczne
ubezpieczenie dla firm zajmujących się gospodarką
wodną. Polisa ta zapewnia ochronę ubezpieczeniową
na wypadek szkód powstałych na skutek picia zanieczyszczonej wody i włącza straty powstałe m.in. w wyniku ataków terrorystycznych i kosztów wyłudzeń.
Czego możemy spodziewać się w kolejnym tygodniu? Z pewnością ostatecznego rozstrzygnięcia
w kwestii wyników polskiego rynku ubezpieczeń
po pierwszym półroczu 2010 r. Nie można również wykluczyć, że kolejne towarzystwa zdecydują się na zmiany w składach swoich zarządów.
Artur Makowiecki
[email protected]
go. Ze względu na wagę sprawy poprosiliśmy o przygotowanie dokumentacji jedną z najlepszych kancelarii prawnych w Polsce.
Współpracujemy z wieloma towarzystwami ubezpieczeniowymi – choćby przy wprowadzonym przez
Izbę Kodeksie Etyki Pośredników i sądzie polubownym dla klientów, przy ściąganiu najlepszego know-how do Polski, nowych produktów. Także korzystającymi z technologii direct. Ta współpraca układa
się znakomicie. Ktoś, kto postępuje etycznie, rzetelnie informuje klientów, ma partnerskie stosunki
z pośrednikami, na pewno będzie miał pełne poparcie naszego środowiska.
Link4 świadomie dopuściło się nieuczciwej konkurencji, zachowało się nie fair nie tylko wobec pośredników i innych towarzystw, ale i klientów. Z tym
nie możemy się pogodzić.
Adam Sankowski
prezes Polskiej Izby Pośredników
Ubezpieczeniowych i Finansowych
K R O N I K A
K R A J
Liberty Direct w I półroczu
W I półroczu 2010 r. składka przypisana brutto Liberty Direct
wzrosła do 61,8 mln zł w porównaniu z 38 mln zł w analogicznym okresie ub. r. (+63%). Po 3 latach działalności operacyjnej firma ubezpiecza już ponad 160 tys. pojazdów. – Mimo
ostrej konkurencji na rynku, urośliśmy ponad 60%, jednocześnie stale poprawiając rentowność. Jest to możliwe,
gdyż jako firma direct jesteśmy w stanie stosować bardziej
zaawansowaną taryfikację i osiągać wyższą efektywność
operacyjną niż przeciętna rynkowa – mówi Michał Kwieciński, dyrektor generalny Liberty Direct. Rafał Karski, dyrektor
sprzedaży, komentuje: – W I połowie roku skupiliśmy się
na budowaniu sprzedaży ubezpieczeń komunikacyjnych
poprzez zróżnicowane kanały dystrybucji oparte na platformie direct, w tym na współpracy z komisami oraz marketingu afiliacyjnym. Dodatkowo, do stałej oferty pakietów OC,
AC, Assistance oraz NNW wprowadziliśmy nowy produkt
– ubezpieczenie szyb, który spotkał się z bardzo dużym zainteresowaniem klientów. Rozwijaliśmy ponadto sprzedaż
ubezpieczeń mieszkaniowych. Systematycznie udoskonalamy również procesy obsługi klienta – w tym celu wprowadziliśmy w ostatnim czasie monitoring likwidacji szkód on-line, który zapewnia klientom m.in. bieżący dostęp do informacji na temat statusu czynności zmierzających do ustalenia wysokości i wypłaty odszkodowania.
(Liberty Direct)
Przygotowania do wypłat
dla klientów Selectours & Telemac
14 września TU Signal Iduna otrzymało od marszałka województwa mazowieckiego pełnomocnictwo, które uprawnia ubezpieczyciela do zbierania dokumentacji związanej z wpłatami zaliczek
na zakup imprez turystycznych w biurze podróży Selectours &
Telemac. W związku z tą wyjątkową sytuacją, Signal Iduna uruchomiła specjalną infolinię turystyczną dla klientów upadłego
biura podróży. Na wezwanie marszałka województwa mazowieckiego TU Signal Iduna jest zobowiązane do zapłaty kwoty niezbędnej na pokrycie kosztów powrotu do kraju klientów Selectours & Telemac. Górna granica odpowiedzialności towarzystwa
to 3665 tys. zł. Z tej kwoty w pierwszej kolejności zostaną opłacone koszty powrotu klientów do Polski. Jeżeli pozostała kwota
będzie niewystarczająca na zwrot wszystkich wpłat wniesionych
przez klientów, poszkodowani otrzymają kwoty obniżone proporcjonalnie do wysokości pozostałej sumy.
(TU Signal Iduna)
Wypłata dywidendy w PZU SA
Zgodnie z decyzją podjętą 10 czerwca przez ZWZ PZU SA towarzystwo wypłaca dywidendę z ubiegłorocznego zysku.
Łączna kwota premii dla akcjonariuszy wyniesie ponad
13,692 mld zł, z tym że 26 listopada 2009 r. ubezpieczyciel
wypłacił udziałowcom spółki niemal 12,75 mld zł (750,4 mln zł
pochodziło z zysku za I półrocze ub.r., natomiast 11,999 mld zł
z kapitału rezerwowego) w formie zaliczki. Ponieważ ubiegłoroczny zysk PZU SA wyniósł łącznie 2510,38 mln zł, to
po uwzględnieniu zaliczkowej wypłaty z zysku za 6 miesięcy
2009 r., pomiędzy akcjonariuszy zostanie podzielone niemal
942,104 mln zł (10,91 zł na jedną akcję). Oprócz tego ubezpieczyciel przekaże 10 mln zł na Zakładowy Fundusz Świadczeń Socjalnych oraz 807,874 mln zł na kapitał zapasowy.
Udziałowcy muszą się pogodzić z tym, że ich wpływy z tytułu
przyszłorocznej dywidendy ulegną znacznemu obniżeniu.
Podczas prezentacji półrocznych wyników finansowych Grupy
PZU prezes Andrzej Klesyk prognozował, że wynik firmy
za cały 2010 r. będzie o co najmniej 1 mld zł niższy niż wypracowane w 2009 r. 3,8 mld zł.
(www.gu.com.pl)
Wysoka wycena akcji PZU
Analitycy banku inwestycyjnego JP Morgan podtrzymali rekomendację „przeważaj” dla PZU oraz cenę docelową na poziomie 472 zł. W dniu wydania rekomendacji jedna akcja PZU
kosztowała 383,9 zł, zaś w czwartek 9 września kurs akcji wynosił 397 zł, po wzroście o 0,51% wobec poprzedniego zamknięcia. Obroty na akcjach PZU wyniosły 53 mln zł i były najwyższe spośród wszystkich spółek indeksu WIG20. Analitycy
JP Morgan obniżyli prognozę zysku na akcję PZU do 32 zł
z 33 zł w związku z niższymi przychodami z inwestycji. Prognoza zysku na ten rok jest zgodna z zapowiedziami spółki
i wynosi 2,76 mld zł w 2010 r.
(ISB)
w w w . g u . c o m . p l
Super! Dziennik ubezpieczeniowy w internecie
Partner technologiczny