Dlaczego Witkacy, ten jeden z muszkieterów polskiej awangardy
Transkrypt
Dlaczego Witkacy, ten jeden z muszkieterów polskiej awangardy
TEMAT NUMERU WITKACY WITKACY UNCHAINED Stanisław Maria Starnawski Dlaczego Witkacy, ten jeden z muszkieterów polskiej awangardy, stał się jedynie ciekawostką, dziwakiem, wykorzystywanym najchętniej jako autor sankcjonujący specyficznie ujęte korzystanie z życia? Nikt nie powołuje się na niego w dyskusjach o polskości, rewolucji i społeczeństwie. A przecież inny muszkieter polskiej awangardy, Gombrowicz, jest w tych dyskursach rozchwytywany. C zytając wypożyczoną z biblioteki książkę poświę- polskiej awangardy stał się jedynie ciekawostką, dziwakiem, wyko- coną filozofii Witkacego, zauważyłem, że jej poprzedni rzystywanym najchętniej jako autor sankcjonujący specyficznie użytkownik pozostawił na kartach chaotyczne podkreślenia ujęte korzystanie z życia? i notatki. Przy dość losowo pozaznaczanych fragmentach naj- Oczywiście, niejeden czytelnik może się oburzyć się na takie stwier- częściej powtarzały się nabazgrane ołówkiem słowa: narkotyki, dzenia. Witkacologia ma się przecież dobrze. Malarstwo, sztuki czy alkohol i używki. Być może Czytelnik zgodzi się z moją obserwacją, nawet fotografie Witkacego są doskonale opracowane w literaturze że gdy o Witkiewiczu mowa – wśród wykształconych i inteligent- naukowej, a poświęcone im książki mogłyby zapełnić wcale nie nych (innym Witkacy zapewne głowy nie zaprząta) – najbardziej małą bibliotekę. Dość dobrze przebadana, choć chyba ciągle nie- popularny wątek to nie Czysta Forma, język dramatów czy nie- należycie doceniona, jest też jego filozofia (Tadeusz Kotarbiński, zwykłość portretów, lecz oznaczenia na płótnach, wskazujące, już po śmierci Witkacego, powiedział: „Opublikowana filozoficzna pod wpływem jakich używek autor Szewców stworzył dany obraz. Ta może niezbyt dobrze udokumentowana, ale chyba prawdziwa obserwacja, może być punktem wyjścia do rozważań nad statusem Witkacego. Dlaczego ten jeden z trzech muszkieterów jego produkcja jest embrionem jakiejś ogromnej możliwości”1). To 1 Cytuję za T. Kostyrko, Dwudziestowieczny historiozoficzny nurt katastrofizmu jako kontekst twórczości i życia Stanisława Ignacego Witkiewicza zwanego 4 TEOLOGIA POLITYCZNA CO MIESIĄC • SPEC2/2014 (14) „ TEMAT NUMERU WITKACY jednak poziom naukowy, gdzie dominuje odtwórcze opracowanie myśli się wątpliwość, czy angażowanie w kontekst de facto polityczny tego, dla któ- i sztuki Witkacego. Nikt natomiast jego filozofii nie rozwija, nie są mi znane rego przecież „polityka to (…) w krysztale pomyje”, to nie jakiś leninowski żadne prace inspirowane jego myślą metafizyczną, a tym bardziej społeczną. pomysł. Jednak przeciwna strategia, w której między innymi sztuka zostaje Witkacy może pojawić się tylko w kontekście ciekawostki. Ot, kolejny kata- wyłączona poza nawias zainteresowania, strategia zwracania się tylko do strofista z dwudziestolecia. Co więcej, nikt też nie powołuje się na niego „poważnej” myśli społecznej i filozoficznej, zakończyła się fiaskiem. Mówiąc w dyskusjach o polskości, rewolucji i społeczeństwie. A przecież inny musz- otwartym tekstem, realna siła sztuki, zdolna do transformacji rzeczywisto- kieter polskiej awangardy, Gombrowicz, jest w tych dyskursach rozchwy- ści, została zawłaszczona przez ruchy emancypacyjne. Próby wykorzystania tywany. Dla przykładu, nie kto inny jak Adam Michnik w słynnym eseju Kłopot wprowadził do myślenia o formie polskiej i Polakach dwie figury-postawy: Błazna i Kapłana, a więc Gombrowicza i Wyszyńskiego. Z drugiej strony kontrofensywę przeprowadziły krakowskie „Pressje” w tece 34., gdzie owego Błazna i Kapłana próbowały pogodzić. Ba, Gombrowicza używa nawet Nergal w jednym ze swoich utworów (In the Absence ov Light) – autor Trans-Atlantyku naprawdę trafił pod strzechy. Jednak warunkiem strategicznego sojuszu z Gombrowiczem – czy z jakąkolwiek inną postacią obecną w zbiorowej świadomości – jest jej odpowiednie przepracowanie. Warto więc najpierw w tym celu spojrzeć na Witkacego; nie po to, by na siłę odczytać go jako konserwatystę czy przeciwnika rewolucji (to pierwsze musiałoby być niewiarygodną akrobacją intelektualną, to drugie utrzyma się jedynie, jeśli zamknie się oczy na wszystkie argumenty, poza tymi banalnymi biograficz- Może pojawić się wątpliwość, czy angażowanie w kontekst de facto polityczny tego, dla którego polityka to w krysztale pomyje, to nie jakiś leninowski pomysł Witkacego zostały już zresztą przeprowadzone, najsłynniejszą byli chyba Szewcy u bram Jana Klaty. Stanisław Ignacy Witkiewicz traktował filozofię bardzo poważnie. Na swoich dziełach filozoficznych nawet podpisywał się inaczej – rezygnując z figlarnego zniekształcenia swojego nazwiska. Sam Witkacy wielokrotnie podkreślał znaczenie, jakie miała dla niego filozofia, interpretatorzy również wskazują na silne przesiąknięcie filozofią jego dzieł2. Wykorzystywał ją często w swoich pracach, przenosząc poszczególne motywy w bardzo ciekawy sposób, czasem niemal izomorficznie. Opisując teorię typów ludzkich Kretschmera: schizoid może płakać z powodu pęknięcia filiżanki, a zniesie w danej chwili obo- jętnie (zewnętrznie) śmierć najdroższej osoby3. By potem we Wstępie do teorii czystej formy w teatrze napisać: nymi), ale po to, by odnaleźć w jego myśli te wątki, które mogą zostać twórczo Ze stolika spada szklanka. Wszyscy rzucają się na kolana i płaczą. Staruszek zmie- rozwinięte i dostarczyć pojęć do opisu rzeczywistości – przede wszystkim nia się z łagodnego człowieka w rozjuszonego „pochronia” i morduje małą dziew- historii i sztuki. Najpierw trzeba więc odzyskać Witkacego jako filozofa, przy- czynkę, która tylko co wpełzła z lewej strony. Na to wbiega piękny młodzieniec wrócić właściwy ciężar jego myśli metafizycznej i historiozoficznej, zawartej zarówno w pismach poważnych, jak i w sztuce, żeby potem zwrócić go kulturze kawiarnianej, tej, która teraz widzi w nim tylko postać z szalonego korowodu awangardy, i włączyć do dyskusji o formie. Tu znów może pojawić Witkacym [w:] Przyszłość Witkacego, Kraków 2010, s. 96. 2 A. Pastuszek, Metafizyczne grymasy. Czysta forma Witkacego jako kategoria metafizyki, Toruń 2000, s. 11. 3 S. I. Witkiewicz, O dwóch typach filozofów [w:] O idealizmie i realizmie. Pojęcia i twierdzenia implikowane przez pojęcie istnienia i inne prace filozoficzne, oprac. B. Michalski, Warszawa 1977, s. 49. 5 TEOLOGIA POLITYCZNA CO MIESIĄC • SPEC2/2014 (14) „ TEMAT NUMERU WITKACY i dziękuje staruszkowi za to morderstwo4. Co może jednak ciekawsze, wskazuje też na podstawowe znaczenie filozofii w całym systemie wiedzy. Jak pisze: (…) każda nauka, pozornie ściśle empiryczna i wychodząca niby z najprostszych założeń koniecznych, nie implikujących pozornie żadnej metafizyki, zawiera zawsze pewną ilość pojęć, których dostarczył jej dany jej specyficzny teren doświadczeń. Ona musiała już do tego terenu zbliżyć pewnymi pojęciami dostarczonymi przez życie (…). Jednym z zadań filozofii byłoby właśnie wyliczenie pojęć prostych, nie podlegających definicji i pierwotnych twierdzeń, bez których opisanie żadnego istnienia w ogóle nie byłoby możliwe5. Co więcej: Każda z poszczególnych nauk wychodzi z pewnych pojęć mających źródło w pojęciach ogólniejszych: nauki o istnieniu w ogóle, czyli w Ogólnej Ontologii6. Czyni to z Witkacego dość klasycznego metafizyka z silnym poczuciem nieredukowalności filozofii do innych dziedzin nauki7. Sam wyraźnie zalicza się do absolutystów8. Zawzięcie dyskutuje z tymi, którzy taką rolę ontologii podważają (jak 4 S. I. Witkiewicz, Teatr [w:] Teatr i inne pisma o teatrze, oprac. J. Degler, Warszawa 1995, s. 40. 5 S. I. Witkiewicz, Znaczenie filozofii dla wszystkich [w:] O idealizmie…, s. 34. z W. Jamesem czy pozytywistami w O przedmiocie, metodzie i miejscu filozofii w kulturze). Klasycznym, racjonalnym (w raczej potocznym niż filozoficznym tego słowa znaczeniu) metafizykiem, krytykując Bergsona i odnosząc się do jego „blagierskiej filozofii”9. Nie chodzi tu nawet o trafność argumentacji, raczej o podejście do metody filozoficznej. Znajdzie się u Witkacego więcej takich stonowanych i zapewne anachronicznych dla szalonego w swoim pędzie modernizmu wypowiedzi. Na przykład uprawianie filozofii jest zajęciem prawdziwie satysfakcjonującym: studium filozofii nie pozbawia uroku świata, ale potęguje urok ten w prawie niemożliwy do utrzymania sposób, oczywiście w zupełnie innym wymiarze niż jazzband, sport, alkohol i najbardziej demoniczne flirty10. Być może zupełny inny wymiar tej przyjemności to nic innego jak, rzucając się w zupełnie „anachroniczny” język, umiłowanie prawdy? Kto nie poczuł tego [tajemnicy i metafizycznej dziwności – przypis S.M.S], poza wszelką dziwnością biologiczną i astronomiczną, poprzez pojęcia filozofii (względnie ścisłej), nie wie, czym jest i nie wie jak naprawdę wygląda świat11. Nie jest to odczytanie niepoparte materiałem źródłowym – łatwo wskazać, że czytanie filozofii jako rozrywki tej samej jakości, ale intensywniejszej niż jazzband itd., je0st po prostu nieprawidłowe. Każda taka aktywność, nawet najbardziej zintensyfikowana i perwersyjna, staje się „nudnym rytuałem codzienności”. To zresztą motyw popularny w całej twórczości Witkacego12. Gdy tytułowi bohaterowie Szewców 9 S. I. Witkiewicz, Kilka słów o intuicji [w:] O idealizmie…, s. 61. 6 Tamże, s. 35. 10 S. I. Witkiewicz, Znaczenie…, s. 36. 7 S. I. Witkiewicz, O stosunku religii do filozofii [w:] O idealizmie…, s. 81. 11 S. I. Witkiewicz, Urok świata pojęć filozoficznych, [w:] O idealizmie…, s. 42. 8 S. I. Witkiewicz, O dwóch…, s. 50. 12 A. Pastuszek, poz. cyt., s. 24. 6 TEOLOGIA POLITYCZNA CO MIESIĄC • SPEC2/2014 (14) TEMAT NUMERU WITKACY obejmują władzę, stają nagle oko w oko z nudą, od której nie odgradza które jest końcem sztuki w ogóle na naszej planecie14. ich już praca i cierpienie, jakiego doznawali na dnie drabiny społecznej. To moment, w którym wyraźnie widać możliwości tkwiące w myśli Spełzł na niczym plan Sajetana, „by nie podrabiać to, co oni, tylko lepsze Witkacego. Poruszając się właściwie w ramach klasycznej metafizyki, stworzyć”. Zostali uwięzieni w tych samych jałowych formach, które są możemy stworzyć klasyczny i ortodoksyjny język krytyki sztuki, szcze- pułapką dlatego, że osiągają swój cel – intensyfikują przyjemność do gólnie pewnego jej „rozwydrzonego rodzaju”. Warto przenieść się na granic możliwości. następne pole Witkacowskiej myśli, żeby z jednej strony zbadać płodność jego języka, z drugiej zaś uzyskać jakieś uzasadnienie dla tezy o „zaniku II CZELADNIK […] Zupełna pustka – już mnie nic nie bawi. uczuć metafizycznych”. By to sobie unaocznić, należy sięgnąć do historiozofii Witkacego. Witkiewicz pozostawał zapewne pod wpływem Nietzschego i jego krytyki I CZELADNIK Witkiewicz pozostawał zapewne pod wpływem Nietzschego i jego kry- Ani mnie. Coś w nas trzasło i już nie wiadomo, po co żyć. tyki ostatniego człowieka, wiemy też prawie na pewno, że zrobił na nim ostatniego czło- Macie to, czegoście chcieli, co my, arystokraci, czuli- Znanieckiego Upadek cywilizacji zachodniej16. Jednak koncepcja, którą śmy zawsze. Jesteście po tamtej stronie – cieszcie się. przedstawia w swoich dziełach teoretycznych i sztukach, jest swoista. wieka. Jednak KSIĘŻNA To zresztą motyw, który można zestawić z kolejnym dość nieoczywistym źródłem. U Pascala bowiem pojęcia te pracują bardzo podobnie. Rozrywka jest ucieczką od nudy, czyli świadomości nędzy istnienia. Jest środkiem, który pozwala odsunąć od siebie metafizyczną prawdę. Nuda. — Nie masz dla człowieka nic równie nieznośnego, jak zażywać pełnego spoczynku, bez namiętności, bez spraw, rozrywek, zatrudnienia. Czuje wówczas swoją nicość, opuszczenie, lichość, zależność, niemoc, próżnię. Bezzwłocznie wyłoni się z głębi jego duszy nuda, melancholia, smutek, troska, żal, rozpacz13. Metafizyka jest dla Witkacego kluczowa, ściśle związane są z nią zarówno sztuka, jak i filozofia historii. W Narkotykach pisze: […] zanik uczuć metafizycznych prowadzi do rozwydrzenia form artystycznych, 13 B. Pascal, Myśli, 131. wrażenie Kryzys Zachodu Spenglera15. Znał też i korzystał z pracy Floriana W IV części Nowych form w malarstwie, tzn. w O zaniku uczuć metafizycznych w związku z rozwojem społecznym Witkacy wskazuje na stopniową koncepcja, którą demokratyzację jako przyczynę rozmywania się uczuć metafizycznych, przedstawia dzających demokrację formach politycznych pełniła funkcję „strażni- w swoich które stanowią podstawę odbioru sztuki17. Nieliczna władza w poprzeków Tajemnicy Istnienia”18. Widać silne postanowienie Witkiewicza, 14 S. I. Witkiewicz, Narkotyki, Warszawa 1932, s. 23. 15 T. Kostyrko, poz. cyt., s. 97. dziełach teoretycznych jest swoista 16 Tamże, s. 99–100. 17 S. I. Witkiewicz, Nowe formy w malarstwie, Warszawa 1919, s. 123 i następne. 18 K. Moraczewski, O aktualności kłopotów Witkacego z historią [w:] Przyszłość…, s. 77. 7 TEOLOGIA POLITYCZNA CO MIESIĄC • SPEC2/2014 (14) TEMAT NUMERU WITKACY by utrzymać to, co uważa za naukowy charakter swoich prac, i zadośćuczynić silnemu nurtowi myślenia progresywistycznego. W pismach teoretycznych stara się zdecydowanie osłabić wątki katastroficzne, tak wyraźne w sztuce. Pisze: (…) poglądy wypowiedziane tutaj, nie są wyrazem jakiegoś „społecznego wstecznictwa”; wierzymy bowiem w nieuchronność i konieczność i niskiej20 w konsekwencji powoduje nie postęp, lecz powrót do pierwotnych form społecznych21. Pisze co więcej: i niepełne. Bacznego oglądu wymaga cały witkacowski, szalenie intensywny indywidualizm, który uniemożli- Historia XIX i początku XX stulecia jasno dowodzi, jak nic istotnego nie wia większość konserwatywnych odczytań. W Głów- dają: technika i nauka w stosunku do prawdziwego rozwoju człowieka. niaku metafizyka jest potraktowana raczej formalnie, Mogą one być potężnymi środkami tego rozwoju, ale muszą być należycie jako punkt w pewnej strukturze, a przecież w pełni zużytkowane22. zasługuje na uwagę. Niewiele jest w końcu samej prze- pewnych przemian, mających na celu dobro i sprawiedliwość ogólną. Nie sposób więc nie odnieść wrażenia, że to przekonanie o postępie słynnej Czystej Formy, nic zgoła z erotyzmu i wielkiej Chodzi nam tylko o drugorzędne skutki tych przemian, co do których jest tylko cienką warstwą patyny czy ciałem obcym, którego można ilości innych, tak charakterystycznych dla Witka- się bez większych problemów pozbyć (nie tylko ze względu na pro- cego obrazów. To wszystko to jeszcze gigantyczne pola Wskazuje na dramat upadku metafizyki, a w związku z tym także blem z wiarygodnością samej progresywistycznej tezy) i wzmocnić badawcze, po wielokroć przekraczające zaprezentowane i religii, i sztuki, jednak przeciwstawia to „koniecznemu” i ujedno- to odpowiednim odczytaniem samego Witkacego. Można wtedy tutaj rozważania i hipotezy, które same mogą wydawać licającemu postępowi społecznemu, któremu przyznaje w swoich włączyć go w grono katastrofistów i krytyków pewnych prądów się fragmentaryczne i pośpieszne. Przy takiej ocenie pismach teoretycznych prymat. Tak silne jednoznaczne stwierdze- w kulturze Zachodu, które to prądy wyraźnie wskazuje, polemi- należy jednak pamiętać, że niezmiernie trudne, o ile nie musi zdecydowanie zdziwić każdego, kto przeczytał choćby zując z nimi na poziomie filozoficznym, drwiąc z nich bezlitośnie w ogóle możliwe, jest uzgodnienie Witkacego. Tak jak najbardziej ogranych Szewców. Nie ma tam żadnych napięć, jakie w sztukach i składając hołd klasycznemu absolutyzmowi filozo- w jego metafizyce zasadniczą rolę grają antynomie, tak mogłyby wynikać z takiego starcia. Nie ma przeciwstawienia sobie ficznemu i metafizyce w pismach (warto jednak zaznaczyć, że Wit- też w całej jego twórczości ciężko doszukać się doskona- triumfu sprawiedliwości i postępu z dramatem jednostki, która kacy nie wskazuje społecznego nośnika tych wartości i mądrości, łej i niesprzecznej struktury23. Ta antynomiczność to musi utracić kontakt z Tajemnicą Istnienia – jest tylko katastrofa. szczególnie w drapieżnych dramatach – zdecydowanie nie jest nim nie tylko cecha filozofii, nie tylko klucz interpretacyjny, Nie ma pozytywnych bohaterów, a ostateczny Hiper-Robociarz jest arystokracja). Widać tu, że punkt dojścia jest mniej więcej ten sam, ale też cecha samego Witkacego24. Jeśli tak, to jak nie jednoznacznie demoniczny i zmechanizowany, jego towarzysze zaś co w krytyce sztuki. To jednak dość zaskakująca konkluzja. Pionier wikłając się w samoobalające się interpretacje, zacho- niemalże anonimowi, już rozpuszczeni w nowym porządku. Zresztą awangardy kolaborujący z anachronizmami. wać i wykorzystać myśl tego muszkietera awangardy? konsekwencji panują według nas pewne złudzenia19. Witkacy nie jest tu zupełnie konsekwentny nawet w pismach teore- Oczywiście, całe powyższe ujęcie jest z natury rzeczy wybiórcze tycznych, szczególnie późniejszych. Pisze wręcz, że zanik refleksji związany z upadkiem metafizyki i pomieszaniem kultury wysokiej Być może jedyne, co można zrobić, to właśnie korzystać z fragmentów, porzucając myśl o koherencji. Witkacy 20 A. Pastuszek, poz. cyt., s. 20. pewnie nie zaprzątał sobie nią głowy. 21 S. I. Witkiewicz, Nowe…, s. 10. 19 S. I. Witkiewicz, Nowe…, s. 124. 22 S. I. Witkiewicz, Urok…, s. 43. 23 A. Pastuszek, poz. cyt., s. 15. 24 Tamże, s. 16. 8 TEOLOGIA POLITYCZNA CO MIESIĄC • SPEC2/2014 (14)