Formularz konkursowy: „LITERATURA OD KUCHNI”
Transkrypt
Formularz konkursowy: „LITERATURA OD KUCHNI”
Formularz konkursowy: „LITERATURA OD KUCHNI” 1. „Posłała po owe krótkie i pulchne ciasteczka zwane magdalenkami, które wyglądają jak odlane w prążkowanej skorupie muszli. I niebawem (...) machinalnie podniosłem do ust łyżeczkę herbaty, w której rozmoczyłem kawałek magdalenki. Ale w tej samej chwili, kiedy łyk pomieszany z okruchami ciasta dotknął mego podniebienia, zadrżałem, czując, że się we mnie dzieje coś niezwykłego. Owładnęła mną rozkoszna słodycz (...). Sprawiła, że w jednej chwili koleje życia stały mi się obojętne, klęski jako błahe, krótkość złudna”. 2. „Podążając dalej ulicą, natrafiamy na inny powód do chwały: tym razem chodzi o słynne lizbońskie ciastka – pasteis de Belem. Antigua Confeitaria de Belem, zatłoczona cukiernia, kusi na kilka metrów zapachami tart, którymi karmi się tu dzieci chyba od pierwszego roku życia. Przy ladzie kłębią się kolejki klientów, kupujących całe torby przysmaków na sobotni lunch. Delikatna muszelka z rozwarstwionego ciasta wypełniona jest pysznym kremem – nie sposób się oprzeć.” 3. „W kociołkach bigos grzano; w słowach wydać trudno Bigosu smak przedziwny, kolor i woń cudną; Słów tylko brzęk usłyszy i rymów porządek, Ale treści ich miejski nie pojmie żołądek. (...) Bierze się doń siekana, kwaszona kapusta, Która, wedla przysłowia, sama idzie w usta; Zamknięta w kotle, łonem wilgotnem okrywa Wyszukanego cząstki najlepsze mięsiwa.” 4. „Nakryto stół i piorunem wniesiono koszyki z chlebem żytnim, z bułkami własnego wypieku, z suchymi ciasteczkami i rogalikami. Maciejunio własnoręcznie naznosił słoików z miodem, konfiturami, konserwami, sokami. Tu podstawił „masełko”, tam rogaliki. (…) Wniesiono uroczyście tacę z kamiennymi imbrykami. W jednym była kawa, kawa jednym słowem — nie jakiś sobaczy ersatz niemiecki — „kawusia”, rozlewająca aromat swój na dom cały. W kamiennych także garnuszkach podsuwano porcje śmietanki. Z kożuszkami zagorzałymi od ognia uśmiechały się do gościa te kamienne garnuszki, przypiekane przez ogień zewnętrzny.” 5. „Wybieram ciemny nugat z tacy oznaczonej Podróż na wschód. Kandyzowany imbir w twardej skorupce z cukru i nagle w ustach likier jak koncentrat wonnych korzeni, powiew aromatycznego powietrza stamtąd, gdzie drzewo sandałowe, cynamonowiec, lipa rywalizują zapachami z cedrem i przyprawami indyjskimi... Następny przysmak biorę z tacy Peche au miel millefleurs. Plasterek brzoskwini zanurzony w miodzie i eau-de-vie. Kandyzowany plasterek, pod spodem czekolada.” 6. „Zjadłem ostrygi o silnym smaku morza i lekkim smaku metalicznym, który zmywało białe wino, pozostawiając ów smak morza i soczystość, i kiedy wypiłem z każdej muszli ich zimny płyn i spłukałem go jędrnym smakiem wina, straciłem uczucie pustki, zacząłem się cieszyć i robić plany. (…) Posypałem kartofle czarnym pieprzem i namoczyłem chleb w oliwie. Po pierwszym, obfitym hauście piwa piłem i jadłem bardzo powoli. Kiedy pommes a l’huile zniknęły, zamówiłem drugą porcję i cervelas. Była to kiełbaska podobna do grubej pękatej parówki, rozkrajana na dwoje i posmarowana specjalnym sosem musztardowym.” 7. „Najpierw był buraczany kwas, gotowany na grzybach z ziemniakami całymi, a potem przyszły śledzie w mące obtaczane i smażone w oleju konopnym, później zaś pszenne kluski z makiem, a potem szła kapusta z grzybami, olejem również omaszczona, a na ostatek podała Jagusia przysmak prawdziwy, bo racuszki z gryczanej mąki z miodem zatarte i w makowym oleju uprużone, a przegryzali to wszystko prostym chlebem, bo placka ni strucli, że z mlekiem i masłem były, nie godziło się jeść dnia tego.” 8. „A potem przywieźli 20 indyków i piekli je w naszych piekarnikach, a w wielkich misach rozrobili jakieś nadzienie, do którego potrzebowali 30 koszów bułek i garściami sypali do niego przyprawy i pietruszkę, którą przywieźli na taczce. (…) A potem tośmy się wystraszyli, bo kazali sobie przywieźć dwie wypatroszone antylopy, które wcześniej kupili w ZOO. Szybko je oprawili i piekli te antylopy w największych jakie ze sobą wzięli rondlach. Rzucali pod nie całe kostki masła, sypali z woreczków te swoje przyprawy, a myśmy musieli otworzyć wszystki okna, bo tyle się tam narobiło pary. Potem wkładali do antylop na wpół upieczone indyki z nadzieniem, wolne miejsca wypełnili setkami jajek na twardo i piekli to wszystko razem.” 9. „Opis wina jest trudniejszy niż opis katedry. Ma kolor słomy i mocny, trudny do określenia zapach. Pierwszy łyk nie robi wielkiego wrażenia, działanie rozpoczyna się po chwili: do wnętrza spływa studzienny chłód, który mrozi wątpia i serce, ale głowa rozpala się. Zupełnie na odwrót, niż polecał pewien klasyk. Stan jest wspaniały i rozumiem teraz, dlaczego Lorenzo Maitani został w Orvieto, przyjął obywatelstwo, i to wcale nie honorowe, ale rzeczywiste, bo nawet musiał się uganiać z piką po lesistych pagórkach Umbrii w obronie przybranej ojczyzny.” 10. „Posiłek mnichów przebiegał jak zwykle w milczeniu, a porozumiewano się między sobą wyłącznie naszym zwykłym alfabetem palców. (…) Jedliśmy pieczone na rożnie mięsiwo dopiero co ubitych wieprzków, i spostrzegłem, że do innych pokarmów nie stosowało się tłuszczu zwierzęcego ani oleju z rzepaku, ale dobrą oliwę, wytłoczoną z oliwek zebranych na ziemiach, które opactwo miało u stóp góry na stoku zwróconym w stronę morza. Opat dał nam skosztować (zastrzeżonego dla jego stołu) kurczaka, którego przygotowywano w kuchni na moich oczach.” a) b) c) d) e) f) g) h) i) j) F. Mayes, „Rok w podróży. Dziennik pasjonatki”, W. Reymont, „Chłopi”, B. Hrabal, „Obsługiwałem angielskiego króla”, Z. Herbert, „Barbarzyńca w ogrodzie”, M. Proust, „W poszukiwaniu straconego czasu”, A. Mickiewicz, „Pan Tadeusz”, U. Eco, „Imię róży”, J. Harris, „Czekolada”, S. Żeromski, „Przedwiośnie”, E. Hemingway, „Ruchome święto”. Odpowiedzi: 1. …….. 2. …….. 3. ……. 4. ……. 5. ……. 6. ……. 7. ……. 8. ……. 9. ……. 10. ……. Twoje imię, nazwisko, klasa: …………………………………………………………………………