nasz biuletyn - SPZOZ Państwowy Szpital dla Nerwowo i

Transkrypt

nasz biuletyn - SPZOZ Państwowy Szpital dla Nerwowo i
S zp it a l
dla
Ne r wo w o
i
P s y ch i czn i e
Ch o r y ch
w
R yb n iku
NASZ
BIULETYN
Sierpień 2009 r.
Nr 7 (88) 2009 r.
W tym numerze między innymi: Pierwsza Podróż Orła, Wycieczka
do Brennej, O wakacyjnym pisaniu listów, Do rymu, U 2, Korepetycje.
PRZECZYTAJ I PODAJ DALEJ
Pa ń st w o w y
N AS Z B I U LE T YN
Sier pi eń 2 00 9 r .
Str. 2
Najserdeczniejsze życzenia
dla sierpniowych
Solenizantów przebywających
w naszym szpitalu.
Życzymy powrotu do zdrowia, spełnienia planów oraz
wszelkiej pomyślności.
Redakcja
Drodzy Czytelnicy!
POSŁUGA DUSZPASTERSKA
W KOŚCIELE - KAPLICY
Msza Święta:
Niedziele i święta: 9.00 i 10.30
W tygodniu: codziennie o 15.30
/oprócz czwartku/
Okazja do spowiedzi: 20 min przed każdą Mszą św.
Serdecznie zapraszam!
ks. Zygmunt Wiśniowski
Dlaczego
wierzą ?
Wiemy iż jesteście twórczy i kreatywni,
tworzycie wspaniałe wiersze, piszecie
opowiadania, malujecie. Dajcie szansę swojej
twórczości, niech ujrzy światło dzienne, cieszy i
zastanawia innych dając im okazję do refleksji.
Jesteśmy przekonani, iż wiele Państwa
prac może z powodzeniem zagościć w „Naszym
Biuletynie”.
Zwracamy się z prośbą o kierowanie do
redakcji biuletynu szpitalnego tekstów i prac
plastycznych obrazujących Wasze przeżycia,
doświadczenia i zainteresowania.
Redakcja -oddz. IX
Dawne wakacje
Gdy me serce wspomina
czasy młodości, drży we
mnie słodkość radości.
Ten uśmiech co rano
s ło n e c zn e j la b y
i
wakacyjnej zabawy. Bo
wakacje to najlepszy okres także do spania,
leniuchowania i jak wiecie do opalania.
Z babcią na jagody się jeździło, dobrą kanapkę
wtrąbiło. Biedna babcia zbierała jagody i czasem
kwartę jagód swoim wnuczkom dawała. Było to
na Mazowszu, gdzie było dużo lasów, mało dróg,
cisza i brak hałasu.
Nie wiem jak teraz tam wygląda, bo 20 lat temu to
widziałem i przez parę pobytów z miłością
zapamiętałem.
Łukasz Motyka
ludzie
wierzą
i
nie
Dlaczego ludzie odchodzą od religii?
Dlaczego niektórzy z nas tracą wiarę?
Jakie są motywy przechodzenia na ateizm lub na
laicyzm? Zdawałoby się, że najprościej będzie
spytać o to tych właśnie, którzy odeszli.
Usiłowałem kiedyś to zrobić. Podawali mnóstwo
powodów, np. że katolicyzm jest sprzeczny z
nauką, bo na gruncie nauki istnieje teoria ewolucji i
istnieje dogmat stworzenia człowieka na gruncie
religii katolickiej. Tłumaczyłem, że nie jest
bynajmniej ze sobą sprzeczne. Z reguły
przytakiwali, że być może, rzeczywiście,
sprzeczność jest tylko pozorna. Potem powiadali, że
to teoria samorództwa odwiodła ich od wiary.
Tłumaczyłem, że i tutaj nie ma sprzeczności.
Mówili więc o wstecznej roli Kościoła, o
Galileuszu, Giordanie Bruno, Koperniku,
inkwizycji i indeksie... Znowu tłumaczyłem
mozolnie i długo, a oni przyznawali, że być może
istotnie rzeczy inaczej się mają... Ale wierzącymi
nie zostali. Miało się w końcu wrażenie, że cała
argumentacja, którą usiłowali podeprzeć własną
niewiarę, była skutkiem niewiary, a nie jej
przyczyną.
Zasadniczy wybór dokonał się gdzieś głębiej. Te
wszystkie historie z nauką, ewolucją, inkwizycją
były już tylko szukaniem podpory dla stanowiska,
które zajęło się o wiele wcześniej.
Dlaczego ludzie pozostają przy wierze pomimo
wielu trudności? Ciąg dalszy nastąpi...
Wyprzedzając wnioski dalszych rozważań
trzeba napisać: Istota wiary religijnej to poddanie
siebie Bogu. Ofiara Bogu. Czyn ofiarny z siebie.
W oparciu o przemyślenia ks. prof. Józefa Tischnera
Duszpasterz
N AS Z B I U LE T YN
Sier pi eń 2 00 9 r .
OPOWIADANIE W ODCINKACH CZ. 2
Str. 3
Pierwsza podróż Orła
Statek kosmiczny po przekroczeniu prędkości światła stawał się niewidoczny i niósł za sobą
widmo odległe od niego proporcjonalne do wielokrotności szybkości światła z jaką się poruszał w
przestrzeni kosmicznej.
Lot statku między galaktykami przypominał swego rodzaju slalom gigant polegający na
odcinaniu od fal grawitacyjnych jednej galaktyki a wchodzeniu w drugą.
Galaktyką do której zmierzali nasi astronauci była galaktyka SG 23, która nie została jeszcze
wystarczająco spenetrowana.
W momencie kiedy nasi kosmiczni naukowcy zbliżali się do owej galaktyki następowało
powolne lecz konsekwentne hamowanie statku rozpędzonego do olbrzymiej szybkości, którą można
było mierzyć w tzw. latach świetlnych.
Po wejściu w obszar galaktyki trzeba było włączyć cały system antygrawitacji. Polegało to na
tym, że statek nadal poruszał się z olbrzymią szybkością lecz fale antygrawitacyjne chroniły go przed
zderzeniem się z jakąś planetą lub wejściem w obszar zbyt wysokiej temperatury jakiejś gwiazdy.
Z dotarcia do celu najbardziej cieszył się Staszek, który patrząc przez teleskop elektronowy
szukał szczególnie ciekawej gwiazdy, na której można było wylądować. Antoś Tkocz musiał w tym
czasie spełniać wszystkie kaprysy Staszka – wyzywając go od głupców i matołów, którzy szukają igły w
stogu siana. Ostatecznie wybrano planetę, która znajdowała się dość daleko od jądra galaktyki SG 23.
W momencie gdy Staszek wybrał w miarę najlepszą jak uważał planetę, zadzwonił do kapitana
statku Michaela Lorenta, który odebrawszy wiadomość pojawił się przy teleskopie. Ocenił sytuację i
stwierdził, że planeta nadaje się do spenetrowania. Nazwano ją g – 15 – 100 4.
Po wylądowaniu na planecie, której powierzchnia była sto razy większa od powierzchni Ziemi,
szczególną odpowiedzialność za bezpieczeństwo statku przejmował jako pierwszy oficer i główny pilot
Antek Tkocz.
W sytuacji, w której obecnie znajdował się „Orzeł” a przyciąganie planety było bardzo silne,
musiał on ciągle obserwować zachowywanie się urządzeń kontrolnych oraz monitorować to co działo
się na zewnątrz, mając na uwadze przede wszystkim bezpieczeństwo załogi i gotowość na opuszczenie
planety w sytuacji każdego poważniejszego zagrożenia.
Na początku odbył się ogólny monitoring nowej planety by można było wiedzieć co się na niej
znajduje i czy istnieją jakieś poważniejsze niebezpieczeństwa. Trzeba było znaleźć także jak najbardziej
odpowiednie miejsce do lądowania, odpowiednio wygodne dla statku a jednocześnie atrakcyjne dla
naukowców.
Takich miejsc na planecie obiecano zazwyczaj kilka a nawet kilkanaście, co dawało możliwość
łatwego przemieszczania się i sprzyjało badaniom.
Kapitan Lorent stwierdził, że najpierw wylądują na polance. Gdy wylądowali na owej polance,
okazało się, że trawa która na niej rosła była podobna do ziemskich wysokich drzew, natomiast owady
które się po niej poruszały do olbrzymich zwierząt.
„Panie Lorent rzekł Antek: po tej planecie nie da się podróżować jak po Ziemi. Te zwierzaki was
zeżrą. Musimy użyć odrzutowców. Gwiazda tej planety daje dużo energii i korzystanie z niej przez
odrzutowce jest zupełnie realne. Trzeba tylko zadbać by baterie napędzające silniki się nie przegrzały i
oprócz tego trzeba wziąć ze sobą kombinezony atmosferyczne z racji dużego stężenia tlenu. Trzeba
wziąć też ze sobą plecaki antygrawitacyjne gdyż przyciąganie na tej planecie jest o wiele większe, a
więc są zwiększone trudności poruszania się w podróżowaniu z naszymi naturalnymi ziemskimi.”
Kapitan wysłuchał wywiadu Antka i choć wszystko to wiedział, wiedział też, że Antek jako
pierwszy oficer też musi to wiedzieć.
Małe odrzutowce ruszyły i napędzone energią cieplną pochodzącą z pobliskiej gwiazdy do
układu której należała planeta poruszały się z dość dużą szybkością, która jednocześnie pozwalała na
obserwację terenu.
W odrzutowcu kapitana Lorenta siedział Siergiej Ustinow, biolog Karl Blick oraz technik
urządzeń mechanicznych i mierniczych John Steward. Oprócz nich było dwóch pilotów Toga Ulu i
Massimo Boticlli.
C.d. str. 4
Str. 4
N A S Z B IU LE T YN
Sier p i eń 2 00 9 r .
Odrzutowiec poruszał się sto metrów powyżej wysokiej trawy.
Załodze odrzutowca towarzyszył wspaniały widok. Po olbrzymiej trawie chodziły olbrzymie
owady o wiele większe od największych zwierząt lądowych na Ziemi. Trzeba było zachować ostrożność
gdyż niektóre z nich potrafiły fruwać, dlatego też pokładowy laser bojowy oraz działko pokładowe były
w pogotowiu. Na szczęście odrzutowiec był na tyle duży i chyba robił tak odstraszające wrażenie, że te
latające owady nie szukały zaczepki, choć niektóre z zaciekawieniem się mu przyglądały. Poza tym
nasze małe odrzutowce mogły rozwijać szybkość 10 tys. km na godzinę, wobec której nawet ptaki tej
planety, o ile by się takie znalazły, były raczej bezradne. Poza tym filmowano łąkę oraz robiono zdjęcia
prześwietlające roślin i owadów. Do zdjęć prześwietlających użyto specjalnie skondensowanych
promienie światła odkrytych a raczej wytworzonych przez Marka Fuleja i Georga Bocala, które nie
działały szkodliwie na prześwietlany organizm. Zdjęcia te odkryto w 2150 r.
Kiedy tak nasi podróżnicy lecieli sobie nad ową ciekawą łąką, robiąc takie czy inne filmy lub
zdjęcia, prawie nie zauważyli jak przed nimi pojawiła się potężna ściana. Toga Ulu zawołał: „Panie
kapitanie musimy wzbić się w górę – przed nami znajduje się chyba jakaś fala oceaniczna. Kiedy
samolot wzbił się w górę na około 1500 metrów w dole pojawiła się nie woda ale jakaś potężna długa
łąka. Okazało się, że był to las, którego drzewa osiągały wysokość 1000 metrów a największe mogły
mieć nawet do 1200 metrów. W środku lasu załoga zauważyła dość obszerną polanę i postanowiła na
niej wylądować.
„Opuszczamy pokład odrzutowca, proszę wziąć ze sobą broń laserową oraz wyregulować
skafandry i plecaki.” zarządził kapitan Lorent. Po chwili doleciały do nich inne odrzutowce, które
zostały sprowadzone drogą telefoniczno - radiową.
Załoga każdego z piętnastu odrzutowców, które wystartowały ze statku kosmicznego, choć
podlegała kapitanowi Lorentowi miała oprócz tego własnego dowódcę i wykonywała odpowiednie dla
siebie zadania mające na celu wstępną penetrację i badania planety w obszarach związanych z
kompetencją naukowców znajdujących się na pokładzie konkretnego odrzutowca.
„Potężne drzewa” rzekł Paul Lorent. „Będą mieć gdzieś ponad 20 metrów średnicy i obwodu
około 100 metrów.” „Musi być tutaj rzyzna gleba czy raczej podłoże, roślinność wokół drzew jest
bardzo uboga a inne drzewa potrzebują się przecież czymś odżywiać.” stwierdził Siergiej. „Na pewno
mają bardzo głębokie korzenie” pociągnął Karl Blick. „Poza tym korzenie muszą być głębokie
chociażby po to żeby te olbrzymy się nie przewróciły a gleba choć po wierzchu wydaje się skalista w
głębi może okazać się bardzo bogata w potrzebne drzewom minerały.” „Chodźcie poszukamy jakiegoś
szczególnego okazu.” zaproponował rozochocony Siergiej Ustinow. W związku z tym, że drzewa
dawały miły cień przed słońcem owej planety cała nasza grupa przyjęła propozycję Ustinowa i wszyscy
weszli w głąb lasu, który stawał się coraz bardziej ciekawy. „Żywe drapacze chmur” stwierdził z
zachwytem Karl Blick. „Co za potęga, co za majestat, szkoda, że ta nasza Ziemia jest taka mała a
ciekawe czy na tej planecie są także jakieś góry? Jeśli tak to najwyższe szczyty muszą mieć chyba 100
000 metrów wysokości i pomyśleć, że po naszych Himalajach spacerują sobie zwyczajni turyści.”
ciągnął dalej z zapałem Karl Blick. Nagle trzej towarzysze usłyszeli ogromny huk. „To jest chyba
trzęsienie ziemi” zagadnął łamanym głosem Siergiej. Potężne dudnienie coraz bardziej zbliżało się w
ich kierunku. Wszyscy poczuli nieukrywany strach. Jedynie Paul Lorent wiedząc, że jest
odpowiedzialny za grupę starał się jak najbardziej panować nad sobą.
„Przygotować broń do strzału” rzekł stanowczym choć mimo wszystko zduszonym głosem.
Rozpoczęło się długie niespokojne czekanie na źródło tego huku. Nasi poszukiwacze przygód
przycupnęli obok znajdujących się w pobliżu drzew, mając karabiny przygotowane do strzału.
Wreszcie gdy huk stał się nieznośnie silny zauważyli olbrzymie zwierzę mające sto albo więcej
metrów wysokości. Zwierzak ten był podobny do olbrzymiego psa o krótkich silnie umięśnionych
łapach i potężnym pysku z równie potężnymi zębami. Zwierzak wyrywał, posługując się swym
pyskiem, drzewa z korzeniami a następnie dokładnie obgryzał korzenie każdego z drzew. Gdy skończył
ucztę przy jednym drzewie zaczynał się zajmować drugim i tak po kolei. C.d.n.
And Jan
Str. 5
N AS Z B I U LE T YN
Sier pi eń 2 00 9 r .
OBRAZY 122 LECIA NASZEGO SZPITALA
Str. 5
Str. 6
N AS
NAZS Z
B IBI
U LE
U LE
T YN
TY N
SiC
erzer
pi eń
wi ec
20-09Li rpi. ec 2003
Nr 6- 7( 20- 21) 2003
BIBLIOTEKA
POLECA
Witam szanownych Czytelników po letniej przerwie. Ponieważ
dawno nie proponowałam czytania poezji, proponuję tym razem
sięgnąć po Miłosza – tym bardziej, że pojawiło się ostatnio w naszej
Bibliotece dwutomowe wydanie jego dzieł (jeszcze raz dziękuję darczyńcy). Czesław
Miłosz, wybitny poeta, prozaik, eseista i tłumacz, urodził się w roku 1911 w Szetejniach na
Litwie, zmarł w sobotę 14 sierpnia 2004 w Krakowie. W 1980 roku otrzymał nagrodę Nobla, był także
laureatem wielu innych prestiżowych nagród literackich. Jego dzieła przetłumaczono na kilkanaście
języków. Otrzymał tytuł doktora honoris causa wielu uniwersytetów w USA i w Polsce. Uznano go za
honorowego obywatela Litwy i miasta Krakowa.
Szkolną i uniwersytecką młodość spędził w Wilnie, tam również debiutował jako poeta, okupację
niemiecką przetrwał w Warszawie. Po wojnie pracował w służbie dyplomatycznej PRL - w USA, i we
Francji do roku 1951, kiedy to zwrócił się w Paryżu o azyl polityczny. W roku 1960 wyjechał do
Kalifornii , gdzie przez dwadzieścia lat jako profesor języków i literatur słowiańskich wykładał na
uniwersytecie w Berkeley. Do roku 1989 publikował głównie w emigracyjnym wydawnictwie paryskiej
"Kultury" i w Polsce poza cenzurą. Od roku 1989 mieszkał w Berkeley i w Krakowie.
W opinii międzynarodowej krytyki jak i współczesnych mu poetów, twórczość poetycka Miłosza to
jedno z najbardziej znaczących zjawisk naszej literackiej współczesności. Wiersze Czesława Miłosza są
intelektualne, a metafory jakich używa – sugestywne.
Jego twórczość z lat 30, przed II wojną światową jest przesycona katastrofizmem. Dominuje w niej
rozmach, metaforyczność, rytmiczność, wizje apokalipsy. Wiersze pisane podczas wojny nie mają już w
sobie tyle patosu. Są znacznie mniej ozdobne. Poeta stawia na komunikatywność wiersza – na
zrozumiałość zawartych w nim treści filozoficznych i intelektualnych. Część z tych wierszy poświęca
Miłosz okupowanej Warszawie (Miasto, Błądząc), w której spędził prawie cały okres wojny . W
twórczości Miłosza przypadającej na okres wojny da się również zauważyć świadome odchodzenie od
tematyki wojennej. Znajdziemy wiersze opisujące zwykłe piękno świata, który – mogłoby się wydawać
– nigdy nie zaznał wojny. Tak jest w wierszach Piosenka pasterska, czy Świat – poema naiwne z 1943 r.
Po wojnie poeta podjął tematykę bardziej filozoficzną. Szczególnie upodobał sobie formę traktatu. W
wydanym w tomie Światło dzienne Traktacie moralnym piętnuje zanik wartości, krytykuje brak
moralności i wskazuje na to, co jego zdaniem, należałoby zmienić w ludzkiej mentalności. W 1957 r.
napisał Traktat poetycki pokazujący polską historię, kulturę i mentalność ludzi z czasów Młodej Polski.
W tomie Druga przestrzeń (2002 r.) znalazł się Traktat teologiczny, w którym Miłosz rozważa problem
tajemnicy wiary.
Oprócz wielu poezji Czesław Miłosz napisał także eseje (Rodzinna Europa, Zniewolony Umysł,
Ziemia Ulro, Ogród nauk), powieści (Dolina Issy) oraz dziennik (Rok myśliwego).
Serdecznie zapraszam do Biblioteki!
I.N.
Wycieczka do Brennej
We wtorek 4 sierpnia byłem na wycieczce w Brennej. Wybraliśmy
się do tej miejscowości autokarem. Pogoda była słoneczna, co zmusiło
mnie do założenia czapki z daszkiem dla osłony głowy. Jedną z atrakcji
było wejście na okoliczną górę. Mieliśmy także okazję do kąpieli w
Wisełce. Ja niestety nie umiem pływać, więc przyglądałem się uciechom
innych kolegów. Wreszcie czas na obiad i mieliśmy grilla. Przyznam się, że
jestem głodomorem i zjadłem trzy kiełbaski. Wrażeń było co nie miara i będzie co wspominać. Na drugi
rok też się piszę na tę wycieczkę.
Piotr Myrcik
N AS Z B I U LE T YN
Si er pi eń 20 09 r .
Str. 7
„Wy jesteście moimi świadkami”
Tak brzmi wypowiedź Jehowy, Który mówi dalej „jak i sługą moim, którego wybrałem,
abyście wiedzieli i uwierzyli we mnie i abyście rozumieli, że Ja Jestem Ten Sam”.
Niegodziwy świat z czasów Noego został zniszczony w potopie. Później pojawił się i w
dalszym ciągu istnieje, następny świat oddalony od Jehowy. Biblia mówi o nim tak: „cały świat podlega
mocy niegodziwości”. Działając wbrew duchowi i literze prawa Jehowy, służy interesom szatana, ma go
za swego boga. W gruncie rzeczy jednak ten bóg jest bezsilny. Nie potrafi zapewnić ludziom szczęścia,
ani obdarzyć nikogo życiem. Dokonać tego może tylko Jehowa. Jeżeli więc ktoś pragnie prowadzić
godne życie i doczekać się lepszego świata, musi się dowiedzieć, że Jehowa jest prawdziwym Bogiem,
oraz nauczyć się spełniania Jego woli. Z tego względu przed uczniem stoi bardzo pilne zadanie
świadczenia o Jehowie, czyli głoszenia o Nim prawdy.
Leszek Tokarczuk oddz. IX
O wakacyjny pisaniu listów
Napiszę teraz, jak onegdaj pisano listy „na Berdyczów”. Mieścina Berdyczów
leżała kiedyś na wschodnich kresach II Rzeczypospolitej Polskiej. A teraz co to znaczy
pisać na Berdyczów? Pisać na Berdyczów, to znaczy pisać donikąd, albowiem na
poczcie w Berdyczowie nie było listonosza, ani urzędnika pocztowego, poza
skromnym i głuchym stróżem. Pewnikiem z powodu kryzysu, burmistrz albo wójt zwolnił personel
poczty, poza skromnym i głuchym stróżem. Jeżeli ktoś o tym nie wiedział, to mógł pisać listy na
Berdyczów w nieskończoność i żadna przesyłka nie dochodziła do adresata. Obecnie przesyłki
nieodebrane przez adresata kierowane są do Koluszek i tam należy ich szukać.
Jan z Czeladzie
Film
UPAŁ
Dersu Uzała
Film Akira Kurosawy z 1975 r.
Prosto z mostu, na skróty - to
film tak leniwy i spokojny, że aż fajny … i bardzo
głęboki raz za razem. Tajga, początki ubiegłego
wieku. Niewielka grupa rosyjskich żołnierzy
przedziera się przez las w celu topografii
nieznanego dokładnie terenu. W pewnym
momencie owej ekspedycji, dołącza do nich stary
mysliwy, tytułowy Dersu Uzała. Stary nie tylko
wiekiem, ale także, a właściwie przede wszystkim
doświadczeniem ducha lasów.
Dersu jest człowiekiem niezwykle
spokojnym, wybornie zżytym z natura, do czasu …
Koniec filmu troszkę niestandardowy i piękny.
Obejrzeć koniecznie trzeba !
Młody
Znowu upał, skwar okropny
Łany zboża lśnią na złoto,
A w oddali pola.
Biedny rolnik kłos za kłosem
Zamaszyście ścina kosą.
Śniade dziewczę biegnie łąką,
Bukiet polny w dłoniach ściska.
Pies ujada głośno we wsi.
Pot i złość już mnie zalewa,
Że kolejny dzień bez deszczu.
Gdzieś z oddali dzwony biją,
Kojąc przy tym równocześnie.
Wiatr się zerwał z dziką siłą,
Cisnął kurzem prosto w oczy
Koń aż parsknoł, pora wracać
W cień mansardy swej, do miasta.
Dorwę płótno i ochłonę.
Nadmiar złości swej i potu
Przy sonacie Beethovena
W jakimś kiczu go utopię.
Darecki
N AS Z B I U LE T YN
Si er pi eń 20 09 r .
Str. 8
Z PRACOWNI ARTETERAPII
A oto następny talent wyłaniający się z prac plastycznych pracowni arteterapii.
Maciej S. Pacjent oddziału 7a, występujący pod pseudonimem „Sutol”, pochodzi z miasta Tychy,
ma 29 lat i jest amatorem w dziedzinie sztuki.
Pisze również wiersze, teksty piosenek oraz gra na gitarze.
Jest romantykiem bardzo wrażliwym na piękno. W swoich pracach ukazuje barwne wizje
schizofreniczne przepełnione lękiem, a nawet przerażeniem przed funkcjonowaniem w życiu
codziennym.
W swojej twórczości nie kopiuje innych artystów, lecz używa tylko i wyłącznie własnej
wyobraźni.
Zachęcam do dalszego działania!
Danuta Musioł
Terapeuta
N AS Z B I U LE T YN
Si er pi eń 20 09 r .
Str. 9
N AS Z B I U LE T YN
Si er pi eń 20 09 r .
Str. 10
Do rymu
I
Moje rymy jak oazy na pustyni
Wybuchają jak przeciwpancerne miny.
Jak przewodnik wycieczkami kieruje owymi.
Nieważne czy jesteście żydami, muzułmanami,
Buddystami, hindusami, prawosławnymi,
Czy katolikami.
Afrykanami, azjatami, australijczykami,
amerykanami, czy europejczykami.
Wszyscy jesteśmy braćmi i siostrami.
Jesteśmy chłopakami i dziewczynami
Z tak samo czującymi sercami
Z jednaj gliny ulepionymi
Ludzkimi istotami.
Reprezentujemy miłość ponad podziałami.
I dopiero po fakcie nie żałować.
Czyli kierując się rozumem
Odpowiedzialnie postępować.
Zdrowego rozsądku nie da się przedawkować.
Błędów nie powtarzać, tylko je eliminować.
Życie jest bezcennym darem,
Danym nam przez Boga.
Nikomu zdania swego nie narzucam,
A wygląda ono tak,
Że religię należy praktykować.
IV
Nie wyrażam się dwuznacznie,
Rymuje nie podstępnie, z czystym sercem
I opatrznie.
Rymami co się piętrzą, jak w lotto kumulacje.
Melodyjnymi jak Gila Ewansa
Dla Milesa Dawiesa
Jazzowe Aranżacje.
Kocham moją ulicę, jak 2 PAC
Kochał Kalifornię.
II
W dobrej wierze roztropnie i przezornie.
Nie bezecnie, ani frywolnie.
Hedonistyczny tryb życia już mnie nie zachwyca.
Nie ironicznie, ani cynicznie,
Choć przesiąknięta jest nim każda dzielnica,
Lecz niewinnie i empatycznie.
Każda ulica.
Nad wyraz zdrowo i uczuciowo.
Rymuję po to by moralizować.
Jak przez policję rozruchy do stłumienia,
Nie potrzebuje już dziś używek (alkoholu i
Jak dyktatura do obalenia,
narkotyków), po to żeby się zrelaksować.
Mam kilka kwestii do poruszenia.
Oderwać się od rzeczywistości,
Co do sumienia, nie mam dziś sobie,
Na chwilę zapomnieć o problemach,
Już nic do zarzucenia.
Trochę wyzluzować,
Nie noszę dziś już w sercu przeszłości brzemienia.
Doznania spotęgować,
Bez wątpliwości cienia.
Czy dowartościować.
Psychiczna euforia, liryczna wiktoria.
Dziś pragnę na trzeźwo plany swe realizować.
Mentalna reforma,
Rzeczywistość definiować.
Rymów rzeki nurt mnie porwał.
Katolickie zasady w życie wprowadzać.
Chrystus mnie ocalił i udoskonalił.
Na nich bazować i nimi się kierować.
Mą osobowość zmodyfikował
I dał dobry przykład i zmotywował.
III.
W tło Swej nauki mnie wkomponował.
Rymuję prosto z miasta Rybnika
O tym co mnie dotyka,
Co świadomość mą przenika.
O łamaniu prawa skutkach nieciekawych,
O zmianie swojej wobec używek postawy.
By życiem bardziej się cieszyć,
Trzeba moim skromnym zdaniem,
Po prostu mniej grzeszyć.
Tak koleje losu kształtować,
By mądrym nie być dopiero po szkodzie.
Konrad
N AS Z B I U LE T YN
Si er pi eń 20 09 r .
Str. 11
Audi q 5 kontra toyota yaris
Od dziecka interesowałem się motoryzacją, a zwłaszcza osiągami aut.
Czytelnikom „Naszego Biuletynu” chciałbym przybliżać technikę motoryzacyjną.
Przed umieszczeniem w szpitalu, właściwie co pół roku zmieniałem samochód. Obecnie mój kontakt z
motoryzacją ogranicza się do prasy, telewizji i radia. W jednym z miesięczników zainteresowałem się
artykułem o nowym Audi, którego osiągi porównywano do Toyoty yaris.
Nowe Audi dzięki perfekcyjnemu wyposażeniu i najlepszym z możliwych do zastosowania
rozwiązaniom technicznym, osiągnięto większą oszczędność paliwa, przy zachowaniu dużej mocy auta.
Siedmiobiegowa skrzynia biegów zapewnia zmianę biegów w ułamku sekundy. Sportowa sylwetka q 5
posiada jeden z najmniejszych czynników oporu powietrza w swojej klasie. Toyota yaris ma podobne
osiągi, przy mniejszej pojemności silnika. Jednocześnie jej seryjne wyposażenie jest znacznie bogatsze,
a to wszystko za mniejsze pieniądze. Zakup jednego z tych samochodów uzależniony jest w mojej
ocenie od zasobności portfela i snobizmu. Osobiści kupiłbym Toyotę i chętnie przejechałbym Audi.
Kącik z Temidą
Andrzej Kubiak
Prawo rodzinne - kuratela sądowa
W myśl artykułu 178 K.R.O. kuratora sądowego ustanawia się w wypadkach
w ustawie przewidzianych.
Obowiązki i prawa kuratora:
Kodeks nie określa bliżej obowiązków i praw kuratora, gdyż ich rodzaj i zakres zależy od
rodzaju kurateli i jej szczególnych cech. Dlatego obowiązki te są i to w ogólnym zakresie przez przepisy
odnoszące się do danego rodzaju kurateli. Wreszcie co do niektórych wypadków kurateli zakres
obowiązków i praw kuratora można ustalić na podstawie odpowiedniego stosowania przepisów o
opiece. Przepisy przewidujące ustanowienie kuratora zawarte są we wszystkich działach prawa
cywilnego, a nawet znajdują się w unormowaniach z zakresu w kodeksie rodzinnym i opiekuńczym.
Kuratorów sądowych dzielimy na kuratorów zawodowych oraz kuratorów społecznych, ustanowionych
przez sąd rejonowy dla danego okręgu działania kuratora.
Do najważniejszych należą następujące kategorie kuratorów:
- kurator osoby ubezwłasnowolnionej
- kurator dla dziecka poczętego
- kurator dla osoby ułomnej
- kurator dla osoby nieobecnej w postępowaniu cywilno - sądowym
- kurator do zarządu majątkiem
- kurator ustanowiony przez sad dla osoby, której sad skrócił karę pozbawienia wolności
- kurator ustanowiony dla osoby małoletniej w rodzinach dysfunkcyjnych
- kurator dla osoby prawnej
- kurator ustanowiony dla rodzin dysfunkcyjnych
Z. P.
Str. 12
N AS Z B I U LE T YN
Si er pi eń 20 09 r .
NASZA GALERIA
Z Galerii „Pod Wieżą”
W swoim doświadczeniu Galeria ma kilkanaście zbiorowych wystaw twórczości
naszych Pacjentów w kraju i za granicą, oraz jedną wystawę indywidualną rysunku Pacjentki,
w Niemczech.
Helena S., absolwentka wydziału konserwacji zabytków uniwersytetu im. Mikołaja Kopernika
w Toruniu, oprócz malarstwa, uprawiała rysunek, który najlepiej byłoby nazywać rysowaną
poezją.
Naszą intencją jest przedstawić cykl rysunków, z jej autorskim, jak to możliwe, najkrótszym
komentarzem.
Andrzej Obuchowicz
N AS Z B I U LE T YN
Si er pi eń 20 09 r .
Str. 13
Z POEZJĄ NA TY
Pytanie
Modlitwa
Kiedy dzwoni deszcz o szyby,
Płacze niebo łez wezbraniem
Myślę sobie czy na niby
Żyję jeszcze tym pytaniem.
Boże wielki i wspaniały
Boże nader doskonały
Modlę się do Ciebie
Wznosząc w górę ręce
Nie chcę więcej w tym szpitalu być.
Czemu nie ma przy mnie Ciebie
Kiedy deszcz o szyby dzwoni
Może żyjesz w swoim niebie,
Mnie pytanie ciągle goni.
Czy to szczęście, czy to trwoga
Co to znaczy „grzechu warta”
Czy przechytrzyć miłość Boga
Czy przechytrzyć chytrość czarta.
Andrzej Bizoń
Boże proszę Cię, by to był ostatni raz
Oraz bym wyszła na czas.
Proszę Cię, byś mnie wysłuchał
I nie skazał mnie więcej na udrękę choroby,
Rozstanie z rodziną,
Niech mnie troski miną.
Niech moja choroba psychiczna
Stanie się śliczna,
Tak bym mogła żyć z nią spokojnie.
Wierzę,
Że obdarzysz mnie zdrowiem hojnie.
J. S.
Bez tytułu
Znalazłam sny z dziecięcych lat
Przewiązane białą wstążką
Nie taki w nich zmyśliłam świat
Nie tak miałam żyć
Zasłaniam ręką twarz
Bo jest mi wstyd
Sprzedałam swoje ja
By tylko kochaną być
Jest mnie coraz mniej
I mniej co dnia
Zasłaniam ręką twarz
Smutno mi …
Coraz bardziej lubię niebieskie sukienki
Coraz częściej jest mi wszystko jedno
Milczę coraz częściej
A jednak warto żyć
I znowu noc zapada cicha
Ludzie strudzeni zasypiają bez echa
A dla mnie znowu rachunek sumienia
Co się wydarzyło?
Co mi się udało?
Że żyć się odechciało
W czym tak bardzo zawiniłam?
Że krzyż tak ciężki dźwigać muszę.
A może krzyż swój wezmę i do nieba ruszę?
I w takiej to zadumie znużona
Zasypiam pokonana.
Przyśniła mi się piękna, zielona łąka, pełna kwitów.
Na łące pewna Pani wydaje mi się skądś znajoma.
Uśmiecha się do mnie z nad modrych bławatków.
Droga Pani Miro, w tym chabrze tak bardzo jest
Pani do twarzy.
A. P.
Bożena Brzezinka
Str. 14
N AS Z B I U LE T YN
Si er pi eń 20 09 r .
U 2 zagrało w Chorzowie (największe wydarzenie muzyczne w Polsce
tego roku)
Po raz kolejny U 2 i ich lider Bono dali koncert w Polce. Ponoć jednym
z warunków zespołu, był wymóg zagrania na Stadionie Śląskim. Grupa zagrała
na obrotowej scenie przypominającej gigantycznego pająka. W koncercie
wzięło udział kilkadziesiąt tysięcy fanów. Nie miałem możliwości być na
koncercie, jednak moim marzeniem jest poznać legendarnego Bono. Zespół powstał podobno w 1976 r.,
a pierwsza płyta „Boy” została wydana w 1981 r. Wydaje mi się, iż U 2 wydało 12 studyjnych
albumów. Najbardziej podoba mi się płyta p.t. „The Joshua Tree”, która sprzedała się w 25 mln
egzemplarzy.
Bono nie zajmuje się tylko muzyką, przeciwdziała AIDS, jest ekologiem , pacyfistą i politykiem.
U 2 jest dla mnie jedną z najlepszych kapel wszech czasów, która gra dosyć oryginalną muzykę.
Michał Bryła
Korepetycje
Lesson 3 - leson - lekcja
Vacation II - wekejszyn - wakacje II
Trip to the beech– tryp tu de bicz– wycieczka na plażę
Acccesories that we take to the beech– akcesories dat łi teik tu de bicz
– akcesoria które zabieramy na plażę
ammbrella – ambrela- parasol
taowel - tałel- ręcznik
shorts - szorts– szorty
blanket - blanket -koc
tenning gel - tening dryel - żel do opalania
beech sports– bicz sports - sporty plażowe
beech soccer - bicz saker - plażowa piłka nożna
surfing - surfing - surfowanie
tening - tening - opalać się
sand – send -piasek
woter – łoter - woda
swimming - słiming – pływać
drawning – drałding – topić się
help - help - pomoc
bulwar - boulwar – bulwar
all the beeches should have a lifegourd – ol the biczes should have …………...
-każda plaża powinna mieć ratownika
Oliwer
N AS Z B I U LE T YN
Si er pi eń 20 09 r .
Środowiskowy Dom Samopomocy dla Osób Psychicznie
Chorych w Rybniku - Niedobczycach
ul. Andersa 6 tel. 4257027, 4257115
Oferuje pomoc w zakresie:
- terapii dziennej
- całodobowego hostelu
- usług Zespołu Psychiatrii Środowiskowej
/rehabilitacja poprzez specjalistyczne
oddziaływania terapeutyczne
w miejscu zamieszkania/.
JEŻELI TY LUB KTOŚ Z TWOICH BLISKICH,
JESTEŚCIE OFIARAMI PRZEMOCY ZE STRONY
CZŁONKA RODZINY...
Nie wstydź się, skorzystaj z pomocy OPS
SPECJALISTA PRACY Z RODZINĄ
mgr Hanna Szwagierczak
prosi o kontakt tel. 506 14 56 41
POTRZEBUJESZ POMOCY W OPIECE NAD
OSOBĄ CHORĄ PSYCHICZNIE,
Z NIEDOROZWOJEM UMYSŁOWYM
LUB CHOROBĄ ALZHEIMERA
Szpital Psychiatryczny
Rybnik, ul. Gliwicka 33, tel. 43-28-181 lub 43-28-182
Zajęcia terapeutyczno – rehabilitacyjne prowadzimy
od poniedziałku do piątku
w godz. od 8.00 do 14.00
Zapewniamy dwa darmowe posiłki (śniadanie i obiad).
Skierowanie możesz uzyskać od lekarza psychiatry, rodzinnego
lub neurologa.
BIBLIOTEK A
ZAPRAS ZA!
Zachęcamy do skorzystania z bogatego
księgozbior u. Oferujemy powieści historyczne,
obyczajowe, wojenne, przygodowe, reporterskie.
Literaturę popularno-naukową, fantastykę, literaturę
dziecięcą oraz młodzieżową. Na miejscu działa czytelnia,
w której można przejrzeć prasę i skorzystać z
księgozbioru podręcznego.
Biblioteka mieści się naprzeciw
kuchni.
Str. 15
REDAKCJA DZIĘKUJE
Dyrekcji Szpitala
ZA UŻYCZENIE
ŚRODKÓW TECHNICZNYCH
NIEZBĘDNYCH DO DRUKU
„NASZEGO BIULETYNU”
Stowarzyszenie
działające na rzecz osób chorych
psychicznie i ich rodzin
Homo - Homini
ul. Gliwicka 33
44 - 200 Rybnik
tel. 4226561
Klub Pacjenta
Czynny codziennie od
8.00 -15.00
W soboty od 8.00 – 12.00
CENTRUM MEDYCZNE
Niepubliczny Zakład Opieki Zdrowotnej
4 4– 200Rybnik, ul. B. W. Politycznych 3
Poradnia Zdrowia Psychicznego i Zdrowia
Psychicznego dla Dzieci.
Tel. 43 29 453
ODDZIAŁ PSYCHIATRYCZNY
DZIENNY
Tel. 43 28 193, 43 28 162
Proponuje następujące formy leczenia i rehabilitacji;
•
Farmakoterapię
Miejska Biblioteka Publiczna przy ul. Szafranka 7, •
Psychoterapię indywidualną i grupową
pierwsze piętro. Godziny otwarcia:
•
Społeczność terapeutyczną
Pn. 11.00 - 19.00, Wt. Śr. Pt. 9.00 - 19.00, Czw. 8.00 - 14.00
•
Treningi umiejętności społecznych
Do dyspozycji wypożyczających wyłożone są katalogi •
Muzykoterapię i relaksację
alfabetyczne. Pamiętajmy „Muzyka łagodzi obyczaje”!
•
Psychorysunek
Zapraszamy!
•
Terapię zajęciową
•
Psychoedukację
Wypożyczalnia Zbiorów Muzycznych
Poradnia Zdrowia Psychicznego
44 - 200 Rybnik
ul. Gliwicka 33
tel. 032 4328229 (możliwość rejestracji telefonicznej)
E-mail: [email protected]
Czas trwania zajęć: /oprócz sobót i niedziel/
w godz. 8.00 - 14.00.
N AS Z B I U LE T YN
Si er pi eń 20 09 r .
Str. 16
KRZYŻÓWKA
S P O R T
1
Na Mistrzostwach Świata w Lekkiej Atletyce odbywających się w Berlinie
Szymon Majewski w pchnięciu kulą zdobył srebrny medal wynikiem 21,91 m.
Kamila Chudzik zdobyła brązowy medal w siedmioboju wynikiem 6471
punktów.
*
U. Bolt z Jamajki w biegu na 100 m uzyskał sensacyjny wynik 9.58, drugi na
mecie T. Gay z USA miał 9.71, a trzeci A. Powell 9.84.
*
Tomasz Gollob zwyciężył w GP Skandynawii i awansował na drugie miejsce
w klasyfikacji generalnej mistrzostw świata.
*
Anna Rogowska zrobiła coś, co wydawało się niemożliwe - pokonała carycę
tyczki Jelenę Isinbajewą i została mistrzynią świata. Wystarczyło skoczyć o
tyczce 4,75 m. Po srebro sięgnęła ex aequo z Amerykanką Chelsea Johnson
Monika Pyrek. Obie w pierwszej próbie pokonały 4,65.
*
Szymon Ziółkowski wywalczył srebrny medal w rzucie młotem.
2
3
4
5
6
7
8
9
Kibic
10
Pan Jan
„Złote Kolce czerwonej róży” - kolejna odsłona
1. Jeden ze zmysłów
2. Chwila odpoczynku dla koni
3. Renoma
4. W płocie
5. Część dnia
6. Do pisania na tablicy
7. Sanna
8. Oklaski
9. Zwinięte nici
10. Nie wszystko … co się świeci
Kibic
Głupia rozmowa niewarta słowa.
Słabemu wszystko gorzkie.
Lato jest robotnikiem zimy.
Stara głowa, rozum młody.
Pomagaj innym, a bieda cię ominie.
Głupiego nie pytaj, sam powie.
Co dobre to i piękne.
Uśmiechnij się
Czyli co Marian ma w kapeluszu?
Dziadzio Stasiek parkuje starego
rozgruchotanego maluszka pod
sejmem.
Wyskakuje ochroniarz:
- Panie, zjeżdżaj pan stąd! To jest sejm, tu się kręcą
posłowie i senatorowie!
Dziadek na to:
- Ja się nie boję, mam alarm!
NASZ BIULETYN
Wchodzi facet do biblioteki i pyta
bibliotekarki:
-Jest książka o koalicji PO i PIS
-Fantastyka piętro wyżej.
Jan z Czeladzie
Kaczyński i Obama spotkali Pana Boga, są ciekawi jak
będzie wyglądała przyszłość.
-Za ile lat USA będzie kryzys ekonomiczny?- pyta Obama.
-Za 20 lat.
-To już nie za mojej kadencji - stwierdza Obama.
-Kiedy w Polsce będzie dobrobyt? -pyta Kaczyński.
-A to już nie za mojej kadencji-odpowiada Pan Bóg.
Prezydent USA spotkał się z prezydentem Rosji. Rozmawiają na
temat zarobków.
- W USA robotnik zarabia 1.300$ a na życie starcza mu 150$...
- A co z resztą?
- To nas nie obchodzi. A u was?
- U nas robotnik zarabia 5000 rubli a na żywność wydaje 10.000.
- A skąd bierze resztę?
- O, to nas nie obchodzi...
Wydawca: Oddział IX Państwowego Szpitala dla Nerwowo i Psychicznie Chorych w Rybniku, Redaktor Naczelny: Krzysztof Kutryb
Zastępca Red. Nacz. Janusz Kuraś. Zespół redakcyjny: Zbigniew Polański T. C., Wojciech Konieczny, Piotr Myrcik, M.K., Kibic, D.
W., Łukasz M., P. J., Michał Bryła, J. K., Z. P., Ryszard, Zybex, Młyn, Janusz Konieczny, Konrad, M.K., Darecki, Oliwer.
Druk: Maciej Frydecki.
Kolportaż: oddział IX, tel. 4226561 w. 269, nakład: 150 egzemplarzy. www.psychiatria.com

Podobne dokumenty

nasz biuletyn - SPZOZ Państwowy Szpital dla Nerwowo i

nasz biuletyn - SPZOZ Państwowy Szpital dla Nerwowo i w naszym szpitalu. Życzymy powrotu do zdrowia, spełnienia planów oraz wszelkiej pomyślności. Redakcja Drodzy Czytelnicy!

Bardziej szczegółowo