Sąd Rejonowy w Opolu Lubelskim III Wydział Rodzinny i Nieletnich
Transkrypt
Sąd Rejonowy w Opolu Lubelskim III Wydział Rodzinny i Nieletnich
Lublin, 14 marca 2016 r. Sygn. akt III Nsm 484/15 Sąd Rejonowy w Opolu Lubelskim III Wydział Rodzinny i Nieletnich ul. Stary Rynek 46 24-300 Opole Lubelskie Opinia przyjaciela sądu w sprawie pełnego przysposobienia Michała (…) przez małżonków L.B. i B.W. (obywateli Królestwa Belgii) I. UWAGI WSTĘPNE Amicus Curiae - "opinia przyjaciela sądu" to znana w praktyce sądów forma wyrażania przez organizacje pozarządowe opinii prawnej w postępowaniach sądowych, w przypadkach, gdy w związku z realizacją celów działalności danej organizacji zachodzi taka potrzeba. Opinia przyjaciela sądu ma na celu przedstawienie szczególnego poglądu organizacji społecznej na sprawę rozpatrywaną przed Sądem, któremu taka opinia jest przedstawiana. Opinia taka pomaga Sądowi w kompleksowym rozpoznaniu sprawy, z uwzględnieniem argumentów, które niekoniecznie mogą być przedstawione przez strony w postępowaniu. II. INTERES PRAWNY INSTYTUTU NA RZECZ PAŃSTWA PRAWA Fundacja Instytut na rzecz Państwa Prawa jest powstałą na przełomie 2001 i 2002 roku organizacją pozarządową (więcej na stornie www.panstwoprawa.org). Jej statutowym celem (§5 Statutu Fundacji) jest podejmowanie działań na rzecz państwa prawa, w tym m.in. „działanie na rzecz ochrony praw człowieka” (pkt e), „pomoc prawna w zakresie dochodzenia przed sądem oraz organami administracji publicznej praw jednostek” (pkt k.) oraz „przeciwdziałanie marginalizacji i wykluczeniu społecznemu osób znajdujących się w trudnej 1 sytuacji, w szczególności z powodu ubóstwa, sieroctwa, bezdomności, bezrobocia, niepełnosprawności, przemocy w rodzinie, alkoholizmu, narkomanii, zwolnienia z zakładu karnego, migracji lub uchodźctwa” (pkt l.). Stąd też wobec zwrócenia się do Instytutu na rzecz Państwa Prawa o pomoc przez Państwa Urszulę i Dariusza Bartoszewskich, prowadzących Rodzinny Dom Dziecka w Kazimierzowie, przedstawiamy Sądowi swoją opinie w sprawie przysposobienia małoletniego Michała (…) przez małżeństwo B.W.i L.B., obywateli Królestwa Belgii. Ufamy, że zapoznanie się z nią pomoże Sądowi w wydaniu orzeczenia w przedmiotowej sprawie. III. PODSUMOWANIE STANU FAKTYCZNEGO W oparciu o znaną Instytutowi na rzecz Państwa Prawa dokumentację oraz i ustalenia w rozmowie z p. Urszulą i Dariuszem Bartoszewskimi pozwalamy sobie przedstawić fakty tak, jak je obecnie (subiektywnie) widzimy: 1. Michał (...) został przekazany do Rodzinnego Domu Dziecka – pieczy zastępczej prowadzonego przez Państwa Bartoszewskich blisko trzy lata temu. 2. Rodzice biologiczni Michała z wielu względów - dobrze znanych Sądowi - zostali pozbawieni władzy rodzicielskiej. 3. Michał nie mógł znaleźć właściwej opieki w środowisku swoich krewnych. 4. Po umieszczeniu w Rodzinnym Domu Dziecka, mimo pozbawieniu rodziców władzy rodzicielskiej, członkowie rodziny Michała utrzymywali z nim kontakt a Michał jest świadomy istnienia tych relacji rodzinnych i wydaje się, że - mimo wielu patologii w rodzinie - są one ważne dla jego tożsamości (np. urodziny spędzane u cioci, czy regularne telefony od przebywającego w zakładzie karnym Ojca dziecka). 5. W trakcie pobytu w rodzinie Państwa Bartoszewskich u Michała wytworzyła się z nimi więź, której istnienie w sposób symboliczny potwierdza również zwracanie się przez niego do swoich opiekunów w formie: „Mamo”, „Tato”. Jest on również akceptowany w gronie dzieci przebywających w Rodzinnym Domu Dziecka. Jego przebywanie pod pieczą Państwa Bartoszewskich z całą pewnością można nazwać stabilnym środowiskiem rodzinnym. Zajęli się oni leczeniem Michała i nie bez trudu 2 (wyjazd do Lędzin, koło Katowic) pomogli zdiagnozować u Michała FAS (Fetal Alcohol Syndrome – Płodowy Zespół Alkoholowy). 6. Państwo Bartoszewscy po pozbawieniu rodziców biologicznych władzy rodzicielskiej pozytywnie odnieśli się do propozycji zgłoszenia Michała do adopcji. Nie była jednak w tym względzie rozważana przez nich adopcja zagraniczna, która ich zaskoczyła. Diagnoza w sprawie FAS nastąpiła już po zgłoszeniu Michała do adopcji, wpłynęła dodatkowo na ich rezerwę w sprawie adopcji zagranicznej. 7. Po pierwszym spotkaniu z potencjalnymi rodzicami adopcyjnymi Michała Pani Urszula Bartoszewska wysłała pełnomocnikowi małżeństwa belgijskiego e-mail w stanowczy sposób odradzający im dalsze starania o adopcję Michała. Jego reakcja na potencjalnych rodziców adopcyjnych była bardzo zła (stres, wymioty). 8. Mimo wszystko starania o adopcję Michała przez małżeństwo z Belgii nie ustały, a działania pełnomocnika potencjalnych rodziców adopcyjnych, Pani Adw. Anny Błońskiej skierowane zostały na wyrwanie „za wszelką cenę” Michała z bezpiecznego dla niego środowiska rodzinnego i oddanie go do adopcji zagranicznej. Pismo, które Pani Mecenas Anna Błońska skierowała do Sądu w dniu 22 stycznia 2016 r. zawiera trzeba użyć tego słowa – skandaliczne i całkowicie bezpodstawne oskarżenia pod adresem Pani Urszuli Bartoszewskiej i świadczy o całkowitym niezrozumieniu instytucji rodziny zastępczej. Ufamy, że ocena Pani Mecenas o „toksycznym środowisku”, „manipulacji jaką się funduje chłopcu” oraz „kierowaniu się własnymi korzyściami”, którą wyrobiła sobie Autorka pisma przygotowawczego po krótkim i jednorazowym (w tamtym momencie) kontakcie z Panią Urszulą Bartoszewską różni się od oceny Sądu rodzinnego, który zna rodziny zastępcze w swoim rejonie. Dalsze działania Pani Mecenas (wniosek o natychmiastową zmianę opiekuna prawnego oraz dążenie do podjęcia decyzji o pełnym przysposobieniu przez rodziców adopcyjnych z zagranicy po jednym, nieprzerwanym okresie styczności – bez powrotu do domu Państwa Bartoszewskich) można uznać za działania ignorujące całkowicie dobro dziecka. 9. Trwający w sposób nieprzerwany od 6 lutego 2016 roku okres styczności Michała z potencjalną rodziną adopcyjną, ze względu na jego uwarunkowania psychofizyczne (m.in. FAS) i traumę w postaci bycia wyrwanym poprzednio ze środowiska rodzinnego, może go ponownie traumatyzować. Instytutowi na rzecz Państwa Prawa 3 znana jest opinia Pani dr Elżbiety Trubiłowicz (psycholog znającej Michała i jego aktualne środowisko rodzinne), w której stwierdza, iż „niezrozumiała jest gwałtowność wyrwania Michała z dotychczasowego środowiska traumatyzująca dla chłopca, a także pozostałych dzieci wychowujących się w Rodzinnym Domu Dziecka”; oraz „ważnym jest by działania związane z budowaniem relacji pomiędzy chłopcem a rodziną preadopcyjną odbywały się w optymalnym dla niego tempie i sposobie, z uwzględnieniem potrzeb, możliwości i woli dziecka. […] Specyficzne ograniczenia dziecka z FAS oraz długotrwałość jego pobytu w rodzinie zastępczej i nawiązane tam więzi, powinny szczególnie implikować działania zogniskowane wokół dbania o bezpieczeństwo emocjonalne Michała. Przyjęty sposób postępowania nosi znamiona priorytetowego traktowania potrzeb dorosłych z zaniedbaniem potrzeb dziecka”. 10. W opinii Instytutu na rzecz Państwa Prawa dalszy pośpiech w tej sprawie i podjęcie nieodwracalnych decyzji bez uwzględnienia przygotowanych w normalnym trybie opinii psychologicznych. Za taki tryb nie można uznać przedstawionej na rozprawie ustnej opinii biegłej psycholog Anny Piątek, która w ciągu jednorazowego badania najpierw podejrzewała u Michała mutyzm (co może świadczyć o dużej traumie dziecka wyrwanego gwałtownie ze środowiska rodzinnego), a następnie ustaliła że dziecko nawiązało więź z rodziną adopcyjną, w której nikt nie jest w stanie porozumieć się językiem polskim. Należy podkreślić, że jest to jedyny język jakim włada Michał, który jako dziecko z FAS ma szczególne trudności w nawiązywaniu relacji i komunikowaniu swoich uczuć (FAS wiąże się m.in. z „nieumiejętnością rozpoznawania uczuć u siebie i innych, brakiem empatii, trudnością w rozumieniu metafor, alegorii, intencji”- informacja ze strony www.psychiatria .pl). Trudno jest uwierzyć, że dziecko z FAS nawiązało takie więzi z osobami, z którymi porozumiewa się za pomocą komunikatora w telefonie. Jeszcze trudniej uwierzyć, że w czasie jednego spotkania istnienie takiej więzi jest w stanie potwierdzić biegły psycholog. 4 IV. DOPUSZCZALNOŚĆ ADOPCJI ZAGRANICZNEJ W PRZYPADKU MOŻLIWOŚCI ZAPEWNIENIA DZIECKU ŚRODOWISKA RODZINNEGO W POLSCE Adopcja zagranicznej dziecka polskiego jest dość jasno uregulowana w prawie polskim i międzynarodowym. Postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 5 lipca 2006 r.( IV CSK 127/06) podsumowuje obowiązujący w tym zakresie stan prawny. 2 Najwyższego „zgodnie z art. 114 Zdaniem Sądu § 1 k.r.o., a także przepisami konwencji międzynarodowych, których Polska jest stroną, w szczególności Konwencji o ochronie dzieci i współpracy w dziedzinie przysposobienia międzynarodowego, sporządzonej w Hadze dnia 29 maja 1993 r. (Dz. U. z 2000 r. Nr 39, poz. 448) oraz Konwencji o prawach dziecka przyjętej przez Zgromadzenie Ogólne Narodów Zjednoczonych dnia 20 listopada 1989 r. (Dz. U. z 1991 r. Nr 120, poz. 526; popr. z 2000 r. Nr 2, poz. 11), do przysposobienia zagranicznego może dojść wówczas, gdy tylko w ten sposób można zapewnić przysposabianemu odpowiednie zastępcze środowisko rodzinne. Obowiązująca zasada pierwszeństwa adopcji krajowej nie może być jednak rozumiana w sposób mechaniczny, w grę mogą bowiem wchodzić także inne względy, w szczególności sytuacja rodzinna lub cechy psychofizyczne dziecka, a także jego związek emocjonalny z wnioskodawcami, całościowa ocena nie może zaś abstrahować od dobra małoletniego dziecka. (…). W uchwale 7 sędziów z dnia 12 czerwca 1992 r., III CZP 48/92 (OSNC 1992, nr 10, poz. 179) Sąd Najwyższy wyjaśnił, że przysposobienie dziecka polskiego, związane z przeniesieniem do innego kraju, może nastąpić, jeżeli nie ma możliwości umieszczenia go na równorzędnych warunkach w rodzinie zastępczej lub adopcyjnej na terenie Polski, oraz, że w postępowaniu tym decydujące znaczenie ma nadrzędny interes dziecka. W uchwale tej Sąd Najwyższy rozważał pojęcie dobra dziecka, jego nadrzędnego interesu, o jakim mowa w Konwencji o prawach dziecka (Dz. U. z 1991 r. Nr 120, poz. 526). Z przepisów konwencyjnych, zwłaszcza z art. 3 wynika, ze wartością pierwotną i nadrzędną jest dobro dziecka. Treść tego pojęcia, ustalona wedle wskazań obowiązującego prawa polskiego, odpowiada w ogólnych zarysach pojęciu nadrzędnego interesu dziecka i oznacza, zgodnie z brzmieniem postanowień Konwencji, że dziecko dla pełnego i harmonijnego rozwoju powinno wychowywać się w środowisku rodzinnym w "atmosferze szczęścia, miłości i zrozumienia" i że powinno być w pełni przygotowane do życia w społeczeństwie "jako indywidualnie ukształtowana jednostka, wychowywana w duchu pokoju, godności, tolerancji, wolności, równości i solidarności", z uwzględnieniem znaczenia tradycji i wartości kulturalnych każdego narodu dla ochrony i harmonijnego rozwoju dziecka. 5 W uchwale tej wskazał Sąd Najwyższy, że adopcję związaną z przeniesieniem do innego kraju należy zgodnie z art. 21 lit. b konwencji traktować jako "zastępczy środek opieki nad dzieckiem", co może nastąpić, gdy dziecku w żaden inny, odpowiedni sposób nie można zapewnić opieki na terenie Polski, a więc wtedy, gdy dziecko nie może być przysposobione przez odpowiednią rodzinę polską, bądź umieszczone w polskiej rodzinie zastępczej. Powyższa uchwała zachowuje aktualność w obecnym stanie prawnym, w którym art. 114 2 § 1 k.r.o. normuje kwestię adopcji zagranicznej i również, zgodnie z Konwencją, wprowadza zasadę pierwszeństwa adopcji krajowej. Także w obecnym stanie prawnym nie można tej zasady stosować w sposób mechaniczny, wykluczając adopcję zagraniczną w każdym wypadku, w którym zaistnieje możliwość zapewnienia dziecku opieki w kraju. Także i w obecnym stanie prawnym nie można bowiem przy wykładni pojęcia "dobro osoby małoletniej" pomijać, z uwagi na systemową wykładnię, rozumienia dobra dziecka i jego nadrzędnego interesu, o jakim mowa w wiążących Polskę konwencjach międzynarodowych, a które zostało wyczerpująco omówione w powołanej wyżej uchwale. Jak wskazano wyżej, zgodnie z art. 1142 § 1 k.r.o., adopcja zagraniczna może nastąpić wówczas, gdy tylko w ten sposób można zapewnić dziecku odpowiednie zastępcze środowisko rodzinne. Dopiero zatem wtedy, gdy to zastępcze środowisko rodzinne nie jest odpowiednie, rozważać można adopcję zagraniczną. Tego rodzaju ustalenie może nastąpić po uwzględnieniu wszystkich istotnych okoliczności dotyczących dziecka, w tym jego wieku, stanu zdrowia, stopnia rozwoju fizycznego i psychicznego, związków emocjonalnych z otoczeniem.” Przedstawiona powyżej treść postanowienia SN odwołująca się do uchwały 7 sędziów SN oraz właściwego prawa międzynarodowego nie pozostawia wątpliwości, że do adopcji zagranicznej można zakwalifikować tylko takie dziecko gdy nie ma możliwości umieszczenia go w rodzinie zastępczej lub adopcyjnej lub gdy to zastępcze środowisko rodzinne nie jest odpowiednie. W opinii Instytutu na rzecz Państwa Prawa zarówno Katolicki Ośrodek Adopcyjny w Warszawie jak i Ministerstwo, które wyraziło zgodę na rozpoczęcie wobec Michała (...)a procedury adopcji zagranicznej nie wzięło pod uwagę sytuacji dziecka i naruszyło w ten sposób obowiązujące w tym zakresie prawo. Zupełnie niepotrzebnie Katolicki Ośrodek Adopcyjny w Warszawie „dał nadzieję na szczęśliwą adopcję małżeństwu z Belgii”. Umieszczenie Michała (...)a w Rodzinnym Domu Dziecka – pieczy zastępczej, który nie jest palcówką, ale właśnie środowiskiem rodzinnym stanowi odpowiednie zastępcze środowisko rodzinne, które co do zasady wyklucza przeprowadzenie w tym przypadku adopcji zagranicznej. 6 O tym, że troska o dobro dziecka przyświeca Urszuli i Dariuszowi Bartoszewskim może świadczyć realna walka jaką podjęli o dobro Michała, po błędnym zakwalifikowaniu go do adopcji przez Katolicki Ośrodek Adopcyjny w Warszawie. Nie dajemy żadnej wiary, że Oboje mogą (jak oszczerczo twierdzi Mecenas Anna Błońska) kierować się własnymi korzyściami. Ocenę motywacji działania Państwa Bartoszewskich pozostawiamy Sądowi, jednak wydaje nam się absolutnie nieprawdopodobne, aby można było poruszyć niebo i ziemię z innych powodów niż najczystsze uczucia względem Michała, o którego troszczą się jak rodzice. W naszej opinii to dowodzi, że ten właśnie Rodzinny Dom Dziecka jest odpowiednim zastępczym środowiskiem rodzinnym. Pogląd powyższy znajduje pełne poparcie w doktrynie. Zamiast wielu przytoczymy pogląd Marka Andrzejewskiego: „Należy przy tym z cała mocą podkreślić, że brak możliwości powrotu dziecka do jego naturalnego środowiska rodzinnego nie powinno być w sposób automatyczny traktowane jako okoliczność przesądzająca o przysposobieniu, kiedy dobro małoletniego jest zaspokojone przez pozostawienie go w dobrze funkcjonującej rodzinie zastępczej (M. A n d r z e j e w s k i [w:] Kodeks rodzinny i opiekuńczy. Komentarz, red. T. Sokołowski, H. Dolecki, Warszawa 2013, s. 768). Podobnie twierdzi R. Łukasiewicz, Kilka uwag na temat procedury przysposobienia zagranicznego, Roczniki Nauk Prawnych, Tom XXIV, numer 4 – 2014, s. 96. Te same wnioski płyną z analizy A. Mączyńskiego, Konwencja o prawach dziecka a polskie przepisy o przysposobieniu, Studia Iuridica, 1994/21, s. 229-236. Również Grzegorz Jędrejek twierdzi, iż „Sąd rozpoznający sprawę o przysposobienie nie jest związany oceną ośrodka adopcyjnego, ale sam musi ustalić, czy nie ma kandydata na przysposabiającego oraz czy adopcja zagraniczna będzie zgodna z dobrem dziecka, ponieważ w Polsce nie jest możliwe zapewnienie „odpowiedniego" zastępczego środowiska rodzinnego” (G. Jędrejek, Komentarz do art.114(2) Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego dostępny w serwisie LEX). V. DOBRO DZIECKA W PRZYPADKU ADOPCJI PRZEZ MAŁŻEŃSTWO B.W.I L.B. Zapoznając się z dokumentacją udostępnioną przez Państwa Bartoszewskich, Instytut na rzecz Państwa Prawa z uznaniem musi odnieść się do zleconego przez Sąd w Belgii wywiadu środowiskowego i sporządzonego z niego przez Dział Wywiadów Środowiskowych w sprawach adopcji zagranicznej CAW MOZAÏEK z 5.05.2014 r. Wprawdzie sprawozdanie bazuje w dużej mierze na poprzednim sprawozdaniu z 2009 roku, przez co nie wydaje się w 7 pełni aktualne, ale wiele mówi o traumatycznym dzieciństwie B.W. i sytuacji rodzinnej L.B. (dominująca matka warunkująca dalsze wybory). Szczególną troskę o przyszłość Michała winniśmy wzmóc patrząc bliżej na trudnej życie Kandydatki na matkę adopcyjną B.W.. Cała historia jej dzieciństwa i dorastania jest naznaczona traumą wynikającą z zaburzonych więzi rodzinnych. W opinii z 31.07.2009 r. czytamy „B. opisuje dominujące uczucie niedopowiedzenia i tabu, gdy patrzy z perspektywy na jej rodzinę pochodzenia i atmosferę w niej panującą. Była mocno przez nią zraniona, pozostawiona samej sobie i zdana na siebie samą. O jej narodzinach i ojcostwie nie mówiono w sposób otwarty.” s. 9/21 „Więź z matką miała w sobie zawsze znamiona dwuznaczności. Z jednej strony B. czuła się niechcianą, z drugiej strony matka wykazywała troskę o nią.” Str. 9/21 „Gdy miała 7 lat jej rodzice postanowili wysłać ją i jej siostrę do internatu. Dla B. były to najwspanialsze chwile młodości. Nie odczuwała nostalgii, tęsknoty czy sprzeciwu” (s.9 z 21, wers 8-9 od dołu). „Sytuacja życiowa, do której B. do tego momentu potrafiła się przystosować oraz „oczywistość” rodziny, w której dorastała, zmieniła się gwałtownie, gdy przełamane zostało tabu otaczające okoliczności jej narodzin. Gdy B. miała 18 lat dowiedziała się, kto był jej ojcem. Do tego momentu wszystko było bardzo niejasne. Jak przez mgłę widziała, że nie miała tego samego ojca, co jej siostra, choć nosiła jego nazwisko(…) W milczeniu znosiła tę sytuację i rozumiała, że nie był to temat do rozmowy”. „Więź z matką stała się problematyczna. Na światło dzienne wyszły dalsze sekrety i niezamknięte sprawy w przeszłości, które coraz bardziej ciążyły na ich relacji.” „Gdy B. skonfrontowana została z emocjonalnymi problemami z czasów, gdy była młodą kobietą poszukującą własnego ja i więzi, na których mogłaby polegać, i gdy zauważyła, że te niezagojone rany z dzieciństwa zawsze wypływają na wierzch a jej związki kończą się fiaskiem, poczuła potrzebę odnalezienia biologicznego ojca. Pojęła, że z poczucia lojalności przez wszystkie te lata wyparła tę potrzebę ze świadomości. Jej poszukiwania prowadzone w strachu przed odrzuceniem i jeszcze większym smutkiem przemieniły się w nieszczęśliwą konfrontację, gdy dowiedziała się, że jej ojciec zmarł. Nieumiejętność nawiązania przez jej matkę więzi z dziećmi i nieumiejętność zapewnienia córce opartego na szczerości poczucia bezpieczeństwa były bolesne. Dzieci zdane były same na siebie 8 i panowała dwuznaczność w opiece na pokaz a także element odrzucenia w relacji między córką i matką.” Str.10/21 Pani B. podjęła terapię, którą zakończyła po 4 latach i „w trakcie której pracowała nad definitywnym zerwaniem związków z matką”(sic!). Należy wyrazić głęboki szacunek i współczucie dla trudnych i traumatycznych doświadczeń, które były jej udziałem od wczesnego dzieciństwa aż do okresu dorosłości. Jednak przy decydowaniu o dobru Michała nie możemy nie odnieść się do jej historii. Praktycznie cały okres formowania się osobowości , kształtowania tożsamości B.W. naznaczony był brakiem zaspokojenia podstawowych potrzeb, jakimi są potrzeba bezpieczeństwa, miłości, akceptacji. Niewątpliwie, jak zostało to zapisane w opinii z 2009 r., „przebyła intensywną, trudną drogę osobistego rozwoju.” Fakt, iż nie utrzymuje dziś relacji ze swoją matką i siostrą (adoptowany w 2011 r. syn A. nigdy nie spotkał rodziny Pani B.) może świadczyć o tym, że te relacje nie zostały do końca uleczone przez terapię i zranienia mogą wpływać na relacje w dziećmi. Sytuację L.B. znacznie trudniej analizować bez właściwego przygotowania psychologicznego. Nie jest ona również aż tak traumatyczna. Na szacunek zasługuje jego szczere mówienie o trudnych relacjach z matką i rodzeństwem. Dodatkowe wątpliwości Instytutu na rzecz Państwa Prawa zrodziło sprawdzenie pierwszego zdania dotyczącego możliwości materialnych rodziny (s.3 z 21 Sprawozdania) „Rodzina mieszka we własnym domu w centrum miasteczka”. Dostępne w Internecie zdjęcia satelitarne domu Państwa B. nie potwierdzają by dom, do którego zabrany miałby zostać Michał leżał w centrum miasteczka. Jest to raczej dość zwyczajne gospodarstwo rolne (Załączamy wydruk zdjęć ze strony Google maps – nie wiemy na ile aktualnych). Ufamy, że zadeklarowany w Sprawozdaniu z 2014 roku stan remontu gospodarstwa („Obecnie prowadzonych jest wiele prac remontowych. Stan surowy jest gotowy. Kandydaci wskazują, że budowa trwała osiem lat – od pomysłu do ostatecznego wykończenia – i że obecnie prace znajdują się w ostatniej fazie. Konieczne jest położenie gładzi tynkowej, podłóg, okien i oświetlenia. Przewidują, że nowe przestrzenie będą gotowe do użytkowania na koniec lata”.) pozwala na stwierdzenie, iż warunki zapewnione Michałowi w Belgii będą lepsze niż te zapewnione w Rodzinnym Domu Dziecka w Polsce. Warto upewnić się, że remont rzeczywiście zakończył się do chwili obecnej. 9 W swoim podaniu do instytucji zaangażowanych w Polsce piśmie z 20 maja 2015 r. Państwo B. napisali , iż są gotowi przysposobić dziecko w wieku 3-5 lat. Gotowi byli też na adopcję „dziecka z problemami zdrowotnymi uleczalnymi przy zastosowaniu właściwej terapii”. Michał ma stwierdzony Płodowy Zespół Alkoholowy (FAS). Ten zespół chorobowy uznawany jest za chorobę nieuleczalną, ma charakter trwały (powoduje nieodwracalne zmiany w mózgu i wiąże się z wieloma trudnymi wyzwaniami dla rodziców adopcyjnych). Znane są przypadki nieudanych adopcji dzieci z FAS. Najbardziej smutna była historia adopcji zagranicznej siedmioletniego chłopca z Syberii, którego odesłała jego adopcyjna matka z USA, nie mogąc poradzić sobie trudami związanymi z jego niewytłumaczalnymi zachowaniami (www.dailymail.co.uk/news/article-1264744/American-sends-adopted- Russian-boy-behavioural-problems.html). Nie twierdzimy, że do takiej sytuacji dojdzie w przypadku zagranicznej adopcji Michała, jednak jego schorzenie nie jest uleczalne i rodzicie adopcyjni mogą poczuć się wprowadzeni w błąd przez polskie władze w przypadku zgody na przysposobienie 7-letniego nieuleczalnie chorego chłopca, zamiast 3-5 letniego dziecka z uleczalnymi problemami zdrowotnymi. Wobec wskazanej w sprawozdaniu z wywiadu środowiskowego CAW MOZAÏEK z 5.05.2014 r. charakterystyki potencjalnej rodziny adopcyjnej trudno jest zaryzykować tezę, że adopcja zagraniczna, nawet gdyby były ku niej formalne podstawy doprowadziłaby do umieszczenia Michała w odpowiednim środowisku rodzinnym. Dobro dziecka, zwłaszcza dziecka obciążonego FAS wymaga szczególnej troski ze strony Sądu i wszystkich instytucji zaangażowanych w procedurę adopcyjną. VI. UWAGI W SPRAWIE DOTYCHCZASOWEGO TRYBU PROWADZĄCEGO DO PEŁNEGO PRZYSPOSOBIENIA MICHAŁA (...)A Zdaniem Instytutu na rzecz Państwa Prawa licencjonowany ośrodek adopcyjny w Polsce (Katolicki Ośrodek Adopcyjny w Warszawie - KOA) popełnił wiele błędów kwalifikując Michała (...)a do przysposobienia przez Państwa B.W.i L.B.. 1. KOA Zignorował fakt, że Michał znajdował się w odpowiednim zastępczym środowisku rodzinnym, które z formalnego punktu widzenia (Rodzinny Dom Dziecka – piecza zastępcza) jak i ze względu na właściwie chronione dobro dziecka przez 10 Urszulę i Dariusza Bartoszewskich nie mogło zostać zakwalifikowane do adopcji zagranicznej. 2. KOA nie zastosował się do przyjętych przez siebie zasad ( por. 2.Intencje naszego Ośrodka wobec dziecka, dostępne na stronie adopcja.org), zgodnie z którymi, tak jak wymaga tego polskie i międzynarodowe prawo: „w przypadku niemożliwości wychowywania dziecka we własnej rodzinie, należy dążyć do umieszczenia go w zastępczym środowisku rodzinnym w kraju pochodzenia dziecka;” 3. KOA odstąpił również od kolejnego podstawowego własnego wymagania względem rodziny zagranicznej, a mianowicie: „różnica wieku pomiędzy rodzicami a dzieckiem nie powinna przekraczać 40 lat, biorąc pod uwagę wiek starszego małżonka” [ wiadomość ze strony KOA]. W Przypadku B.W. (ur. 04.01.1965), jest ona starsza od Michała (ur. 28.10.2008 r.) o nieomal 44 lata. 4. Wydaje się, że KOA nie zapoznał się również wnikliwie z opinią przedłożoną przez Flamandzki Dział Wywiadów Środowiskowych na temat kandydatów na rodziców adopcyjnych. Przy całej sympatii i wielkim szacunku dla obojga potencjalnych rodziców adopcyjnych, obecne w ich relacjach rodzinnych skomplikowane sytuacje dotyczące więzi z rodzicami potwierdzone w 2009 roku (bardzo wnikliwe badanie psychologiczne) rzutują na możliwość nawiązania zdrowych więzi z dziećmi, z którymi komunikacja nie będzie prosta. Działania pełnomocnika małżonków zamierzających dokonać przysposobienia za całą pewnością nakierowane były na wyrwanie dziecka z bezpiecznego środowiska rodzinnego i zantagonizowania dotychczasowych i potencjalnych opiekunów dziecka. Sąd nie powinien ulec żądaniom o szybkie przysposobienie oparte na podstawie stwierdzenia powstania więzi w trakcie jednej trwającej od miesiąca styczności z dzieckiem. Z opinii Pani dr E. Trubiłowicz wynika, iż proces taki wobec dziecka z FAS powinien być przeprowadzany z największą delikatnością i ostrożnością. Nasze największe zdziwienie budzi też postawa przedstawicieli wszystkich zaangażowanych w procedurę organów, które zdają się być skoncentrowane wyłącznie na celu, jakim jest doprowadzenie przysposobienia do końca, bez względu na prawo i dobro dziecka. 11 VII. KONKLUZJA Wobec przedstawionych powyżej uwag Instytut na rzecz Państwa Prawa prosi Sąd o podjęcie działań nakierowanych na zapewnienie dobra dziecka: a. Zakończenia okresu bezpośredniej styczności Państwa B. z Michałem i zwrócenie go do Rodzinnego Domu Dziecka prowadzonego przez Państwa Bartoszewskich. Wydanie postanowienia odmawiającego Państwu B. zgody na przysposobienie zagraniczne Michała. b. W razie gdyby Sąd stwierdził, że w świetle polskiego i międzynarodowego prawa dopuszczalne jest wyrażenie zgody na przysposobienie zagraniczne Michała, ponieważ Rodzinny Dom Dziecka – piecza zastępcza Państwa Urszuli i Dariusza Bartoszewskich nie jest odpowiednim zastępczym środowiskiem rodzinnym dla Michała, oraz uznał, że dla zapewnienia ochrony dobru dziecka z FAS konieczne jest otwarcie zamkniętej rozprawy i dopuszczenie dalszych opinii (np. Opinii Pani dr Elżbiety Trubiłowicz, specjalistki od FAS, pracującą z rodzinami zastępczymi i adopcyjnymi; zbadania czy Rodzinny Dom Dziecka Urszuli i Dariusza Bartoszewskich może zostać uznany za odpowiednie zastępcze środowisko rodzinne dla Michała oraz czy wieź (relacje) między nim a domownikami Rodzinnego Domu Dziecka Państwa Bartoszewskich zasługują na ochronę). W każdym przypadku dalsze utrzymywania wyrwania Michała (...) z bezpiecznego dla niego środowiska rodzinnego narusza w naszej opinii prawa dziecka. Dziecka, które w naszej opinii stało się w tej sprawie przedmiotem (a nie podmiotem) i ofiarą błędów, których początkiem było zakwalifikowanie go wbrew prawu do adopcji zagranicznej. Dalsze działania instytucji zaangażowanych w adopcję zagraniczną w Polsce i podejmowane przez pełnomocnika małżonków pragnących adoptować polskie dziecko zasługują na krytyczną ocenę. W chwili obecnej od Sądu zależy szybkie przerwanie cierpienia zdezorientowanego Michała i wytłumaczenie wprowadzonej w błąd rodzinie belgijskiej, dlaczego niemożliwe jest pełne przysposobienie przez nich Michała. Choć będzie to dla nich wiadomość trudna, to jednak podstawowym celem Sądu winno być kierowanie się dobrem dziecka, a nie zaspokojenie nieroztropnie rozbudzonych nadziei potencjalnych rodziców adopcyjnych. 12