Document 144614

Transkrypt

Document 144614
• USUWANIE OWŁOSIENIA
• ODMŁADZANIE SKÓRY
• USUWANIE I REDUKCJA
ZMIAN NACZYNIOWYCH
• LECZENIE TRĄDZIKU
AKTYWNEGO I ZMIAN
POTRĄDZIKOWYCH
BOTOX KWAS HIALURONOWY
AQUALYX
LIPOLIZA FARMAKOLOGICZNA
78-600 Wałcz, Tęczowa 5-7
+48 67 250 90 18, +48 601 210 010
www.proeste.eu, [email protected]
Variable Pulsed LightTM
- dowiedziona skuteczność w leczeniu
niedoskonałości skóry
Weekendowe wydanie „Pojezierza Wałeckiego”. (Nr 8) 28 lutego 2015
SUPER
Największe wydawnictwo w powiecie 7500 egz.
SUPER
ONLINE
„Super Pojezierze”
w wersji elektronicznej
na stronie
ISBN 1426-4366
GAZETA BEZPŁATNA
1,5 samobójcy
miesięcznie
Media ogólnopolskie podały niedawno, że liczba samobójstw w Polsce
jest większa, niż liczba osób ginących w wypadkach samochodowych.
Codziennie próbę podejmuje 15 osób, z tego 11 - skuteczną.
W Niemczech samobójstwo jest drugą po chorobach układu krążenia
przyczyną śmierci. Można w tym przypadku już chyba mówić o "epidemii
narodowej". W ubiegłym roku pod kołami samochodów zginęło tam ok.
3000 ludzi, a samobójstwo popełniło 10000!
Wałcz bije polskie i niemieckie statystyki na głowę. W naszym powiecie
w 2014 roku w wypadkach zginęły 4 osoby, a targnęło się na życie 16.
Najwięcej w wieku 51-65 lat, 41-50 lat, 21-30 lat. Większość samobójców
to mężczyźni.
W Polsce właśnie ukazała się książka "Życie wypuszczone z rąk" Ronalda
Renga, uznawana za jedną z najlepszych w historii dziennikarstwa sportowego. Opowiada o piłkarzu światowej sławy, ale też o walce człowieka
z depresją - straszliwą chorobą, o której wciąż tak niewiele wiemy. Robert
Enke u szczytu kariery rzucił się pod pociąg.
A u nas dzisiaj w "Super Pojezierzu" mocny wywiad z psychiatrą Jarosławem Molędą, który jako lekarz i człowiek prześwietla duszę samobójcy.
Małgorzata Chruścicka
Informator Medyczny
Już w najbliższą środę w tygodniku "Pojezierze Wałeckie" bezpłatny dodatek "Informator
Medyczny Powiatu Wałeckiego". Warto go
2015
mieć, ponieważ zaszły spore zmiany w służbie
zdrowia. I nie chodzi tu tylko o nowe numery
telefonów! Metamorfozę pod wodzą nowego
komendanta przechodzi 107 Szpital Wojskowy,
a Centrum Medyczno-Rehabilitacyjne "Puls"
rozpoczyna nowy etap ekspansji, z korzyścią
dla wszystkich pacjentów.
Jeśli komuś nie uda się zdobyć "Informatora" z
tygodnikiem, zapraszamy do redakcji ul. Sienkiewicza 3, 78-600 Wałcz po egzemplarze płatne.
Redakcja
Wersja elektroniczna „Informatora Usług Medycznych” na stronie www.pojezerze.com.pl
MEDYCZNY
POWIATU WAŁECKIEGO
bezpłatny dodatek do tygodnika Pojezierze Wałeckie ●●●
1
Nic świętego...
www.pojezierze.com.pl
KASACJA
POJAZDÓW
Zezwolenie Wojewody Zachodniopomorskiego nr 4
TRANSPORT GRATIS!
ie!
najlepsze ceny w region
JAZDY!
PŁACIMY ZAnajPlepO
sze ceny w regionie!
Dobino 66, 78-600 Wałcz
tel. 67 258 73 79, kom. 500 170 290
Psychiatra Jerzy Molęda w rozmowie z Małgorzatą Chruścicką:
Czytałem o formach pomocy rodzinie samobójcy. Zaleca się na przykład, aby iść na cmentarz i poskakać
po grobie z siłą zalegającego gniewu. Bałem się o tym mówić, bo u nas groby są hołubione. Co ciekawe,
to działa. Ludzie mówią: tak, chciałbym to zrobić, a po zrobieniu: czuję ulgę.
GDY ZABRAKNIE
KOTWICY
Przyczajony bandyta, ukryty zysk
Każdy, kto w ciągu ostatnich kilku tygodni chociaż raz przespacerował się
ulicami Wałcza, miał szansę zauważyć nagły wysyp punktów, w których
można spróbować swojego szczęścia w pomnażaniu fortuny. My naliczyliśmy ich ponad 20. Jednoręcy bandyci czają się na każdym rogu.
Tak zacząć
Automatów o niskiej wygranej, czyli potocznie właśnie jednorękich bandytów, nie trzeba już nigdzie rejestrować. Jak dowiedziałam się w Urzędzie Miasta, taka procedura została zarzucona kilka lat temu. Co więc jest
dziś potrzebne, by rozkręcić własny biznes, w którym główną rolę odgrywać będzie szczęście?
W Polsce automaty o niskiej wygranej to dość ryzykowna działka. Ale firma zajmującą się wynajmem takich maszyn uspokaja, że ma opanowane
do perfekcji sposoby obejścia ustawy hazardowej. Dobra umowa dzierżawy załatwia wszystko! Druga strona ma udostępnić miejsce w swoim
lokalu, 3 metry kwadratowe na jeden automat i odcinać kupony.
Tyle wygra
Trzy metry kwadratowe mogą nam dać od kilkuset do nawet kilku tysięcy
zlotych tygodniowo. Firma proponuje 40% zysku z każdego automatu.
Problemem jest brak lokalu? Spokojnie. Z dobrze napisanym biznesplanem na rozkręcenie takiego przedsięwzięcia można uzyskać nawet 24
tysiące złotych z Urzędu Pracy z dotacji dla bezrobotnych.
Trzeba gra
Powszechnie wiadomo, że od tak drobnej przyjemności łatwo się uzależ-
nić. Ryzyko wydaje się być niewielkie, a szanse na wygraną – przyzwoicie
duże (a przynajmniej większe niż w przypadku szóstki w Lotto). Postanowiłam więc sprawdzić, jak to jest zasiąść przed automatem i patrzeć,
jak ciężko zarobione pieniądze zamieniają się w szanse, a szanse znów w
mniej lub więcej pieniędzy. Zainwestowana kwota: 10 zł. Wygrana: chcielibyśmy...
Towarzyszył mi Tomasz Chruścicki. Jego gra trwała 3 minuty, moja
prawie 15.
- Nie wiem, ja się na tym nie znam – mówił po wszystkim. – Ja po prostu
nie wiem jak w to się gra, kiedy się wygrywa też nie wiem. Wiem tylko
kiedy się przegrywa, bo wtedy nie wylatują pieniążki.
Ja miałam trochę inne wrażenie: los puścił do mnie oczko. 50 punktów,
które wykupiłam początkowo, zamieniło się w 76. Skuszona sukcesem
nie spieniężyłam wygranej. Wizja małej kwoty pomnożonej w równowartość nowego kocyka albo poduszki do mieszkania (bo na samochód nie
liczyłam) zmobilizowała mnie, by dalej próbować swojego szczęścia.
Po 15 minutach odeszłam, niestety, z niczym.
***
Biznes po stronie właściciela wydaje się zdecydowanie mniejszym hazardem, niż po stronie grającego. Jedno jest pewne: żeby wygrać trzeba
grać. W przypadku automatów szczęśliwcy jedną ręką grają, a drugą zbierają pieniądze.
Natalia Chruścicka
Cmentarze są dla większości z nas miejscem szczególnym, otoczonym wy
wyjątkową czcią. Od najmłodszych lat uczymy się, że zmarłym należy się nie
tylko pamięć, ale i szacunek. To samo dotyczy miejsc ich spoczynku. Niestety, nauki naukami, a życie życiem...
Kilka dni temu w redakcji pojawiła się jedna z naszych czytelniczek. Historia,
jaką opowiedziała, bardzo nas poruszyła.
- Tuż przed Dniem Zakochanych z grobu naszej córeczki zginął czerwony
dzwoneczek w formie aniołka i latarenka, którą Basi kupiła moja
siostra – opowiada roztrzęsiona kobieta. - Córeczka zbierała
różnego rodzaju dzwoneczki, więc nawet po jej śmierci często
Sprawdź naszą
ARTYZM PRECYZJI, MISTRZOWSKA DOKŁADNOŚĆ...
je kupowaliśmy, a potem przynosiliśmy na jej grób. Czasami
walentynkową
promocję,
Sprawdź naszą
walentynkową
promocję,
niestety te dzwoneczki ginęły i z trudem, ale jednak się z tym
która trwa
która
trwa
do
końca
godziliśmy. Tym razem jest inaczej: ten aniołek należał kiedyś
do końca
lutego
do Basi i jest dla nas wyjątkowo cenny, dlatego chcielibyśmy
lutego
zaapelować do złodzieja, by odniósł go z powrotem na cmenBEZ
tarz. Dla niego to tylko kolejna figurka; dla nas część naszego
78-600 Wałcz, Al. 1000-lecia 4, tel. 67 387 19 58 BA PŁATNE
DAN
zmarłego dziecka...
pn.-pt. 9.00-18.00, sobota 10.00-14.00
WZRO IE
***
KU
Czas na nowe okulary!
Mama Basi zwróciła naszą uwagę nie tylko na powtarzające
Oprawy markowe z kolekcji
versace, ray ban, vogue, dior,
się cmentarne kradzieże, ale i zwierzęce odchody, których
givenchy i wiele innych.
podobno między alejkami nie brak. Do sprawy wrócimy w
limit do 50,- zł za jedną soczewkę
SZKŁA W CENIE OPRAW,
jednym z najbliższych wydań „Pojezierza Wałeckiego”.
Dla dzieci, limit wystarcza na pokrycie kosztów wstawienia soczewek. /Podstawowy standard/
sprawdź.
Nowa korzystna refundacja NFZ
Znalazłam swoje miejsce
Sztuka była obecna w jej życiu od
zawsze, więc kiedy
po skończeniu Liceum Plastycznego, wyjściu za mąż i
odchowaniu dzieci
dostała etat dekoratorki w WCK wydawało się, że jest właściwym
człowiekiem na właściwym miejscu. Robiła piękne scenografie,
malowała plakaty, prowadziła zajęcia plastyczne, studiowała,
a w wolnych chwilach tworzyła własne obrazy. Praca sprawiała
jej olbrzymią frajdę, ale nie dawała pieniędzy. Osiem lat temu
Agnieszka Niciak – Marciniak spakowała więc męża i dzieci i wyjechała do szkockiego miasta Falkirk. Dziś burmistrz tego miasta
mówi o niej: „ To największa polska artystka w Szkocji”.
***
Język znała słabo, więc pierwszą pracę - sprzątaczki w gimnazjum przyjęła bez marudzenia. Ale nie była typową „cleanerką”.
- Po pracy siadałam w pracowni plastycznej i rysowałam – wspomina. - Potem, kiedy pracowałam w przedszkolu, było podobnie.
Oczywiście nikomu swoich rysunków nie pokazywałam, bo nie
chodziło o to, żeby się pochwalić: patrzcie kto u was sprząta...
Robiłam to z potrzeby serca.
Aga jest bardzo otwarta, lubi ludzi. Szybko znalazła więc bratnią duszę, która wciągnęła ją do organizacji Scottish Central Art.
Dzięki temu Agnieszka mogła pokazywać prace na wystawach.
Szkoci docenili jej talent, wiele prac udawało się sprzedać. Przez
prawie dwa lata pracowała jako wolontariuszka w organizacji
pomagającej ludziom z różnego rodzaju problemami psychicznymi i organizowała dla nich zajęcia plastyczne. Coraz więcej
czasu spędzała jednak w Delta Studios Creative Center, gdzie
najpierw była uczestniczką zajęć, a potem sama je prowadziła.
- Delta to coś w rodzaju bardzo dużego koła plastycznego – wyjaśnia. - Dwa - trzy razy w miesiącu pracuję z dziećmi, a poza
tym prowadzę tzw. textile art class dla dorosłych, uczę na przykład malowania na tkaninie.
Jest bardzo dumna, że podpisano z nią umowę na stałe. Aplikowało kilkanaście osób, głównie Szkoci, a wybrano właśnie ją,
bez odpowiedniej znajomości języka. Musi więc być dobra!
***
Ma na koncie wiele wystaw. Sprzedaje też swoje prace na kiermaszach dla artystów w Glasgow czy Edynburgu.
- Oczywiście, ambicje mam trochę większe - przyznaje. - Chcę
robić to, co kocham, a nie to co muszę. Chciałabym być znaną
artystką, chociaż w Falkirk już jestem znana, bo kiedy się spotykam z naszym burmistrzem, zawsze przedstawia mnie: to największa polska artystka w Szkocji...
Agnieszka podkreśla, że Szkoci to bardzo wrażliwy, ceniący sztukę naród. Chętnie chodzą na wystawy i - jeśli coś im się spodoba – kupują, nie zwracając większej uwagi na cenę. Do samego
tworzenia podchodzą jednak trochę na zasadzie „śpiewać każdy
może”, więc wszelakiej maści „artystów” jest tu całe mnóstwo.
Nie zawsze na wysokim poziomie...
- W Polsce nauczyłam się podstaw, ale w Delcie moje umiejętności i samo myślenie o sztuce bardziej się rozwinęło - mówi
Agnieszka. - Prawdę mówiąc, gdyby nie Delta chyba bym tu
umarła... Ona uratowała mnie od depresji, smutku, zawsze takiej
samej, deszczowej pogody... Oprócz tego, że sama uczę, wciąż
chodzę na różne zajęcia. Mimo trudnych chwil, które czasem
nas tu spotykają, mam miejsce, gdzie idę i czuję się jak u siebie
w domu. Myślę, że trafiłam do Falkirk właśnie dlatego, żeby znaleźć się w Delcie. To nie mógł być przypadek.
ab
Amarantowy eksperyment
TEST
„Zboże XXI wieku”, „superzdrowy”, „naturalny antybiotyk”, „bogate
źródło białka, żelaza i wapnia”, „bakteriobójczy i grzybobójczy”... Lista
zalet amarantusa, którą znalazłam w internecie jest tak długa, że już
samo to zachęciłoby mnie do spróbowania bardzo modnego ostatnio cud – zboża. Drugi powód, by po nie sięgnąć, był dużo bardziej
prozaiczny: zżerała mnie po prostu nieposkromiona kulinarna ciekawość...
W naszych sklepach można wprawdzie kupić zwykłe ziarna amarantusa, ale ja na początek postanowiłam zmierzyć się z wersją łatwiejszą, czyli tzw. poppingiem (amarantusem ekspandowanym).
Wygląda toto trochę jak bardzo drobne styropianowe kulki, smakuje bardzo podobnie do preparowanego ryżu. Smaczne i neutralne,
więc pozwala na stworzenie wielu różnych dań.
Początkiem mojej krótkiej, ale intensywnej znajomości z amarantusem stały się ciastka. Nie tylko dlatego, że jestem łasuchem - znalazłam przepis tak banalnie prosty, że wydało mi się niemożliwe, by na
jego podstawie zrobić coś jadalnego. I znów odezwała się ta moja
ciekawość... Przepis brzmiał mniej więcej tak: zmiksuj banana ze
szklanką poppingu, dosyp wiórek albo rodzynek, wyłóż łyżką na blachę porcje ciasta i upiecz. Prawda, że proste? Jako gospodyni z natury dość leniwa, zmiksowałam banana z jajkiem (żeby było łatwiej, bo
banan był twardawy), dorzuciłam amarantus, orzechy włoskie i żurawinę. Powstało z tego dość gęste ciasto, więc łyżką uformowałam
na blaszce ciastka, do pieca i już. Po kilkunastu minutach (170 – 180
stopni i termoobieg) wyjęłam z piekarnika delikatne ciacha, które w
trzy godziny„zniknęły jak sen jaki złoty”... Tu ważna uwaga dla diabetyków: amarantus, jak to zboże, ma sporo węglowodanów (ok. 7 WW
w 100 gramach), ale jest przy tym bardzo lekki - szklanka wystarczająca do zagęszczenia masy to tylko 20 gramów. Ciastka były prawie
bez cukru (tylko tyle, co w bananie i żurawinie), więc nasz domowy
„słodziak” mógł sobie poszaleć, a i tak glikemię miał całkiem niezłą.
Zaleta nie do podważenia.
Następnego dnia zachęcona„ciasteczkowym” sukcesem postanowiłam wykorzystać amarantus do dania głównego. Wymyśliłam placki z kabaczka (niestety, mrożonego, ale sezon tuż, tuż!), do którego
dodałam podduszoną cebulę i paprykę, przyprawy, jajko i na koniec
– do zagęszczenia masy – popping. Ani grama mąki! Leniwa natura
znów dała znać o sobie: nie chciało mi się stać przy patelni i zamiast
je po prostu usmażyć, uformowałam małe placki na papierze do pieczenia i włożyłam do piekarnika. Podobnie jak przy ciastkach – termoobieg, ale temperatura trochę wyższa, jakieś 190 stopni. Placki się
piekły, a ja cała dumna (że taka pomysłowa i o zdrowie rodziny dbająca...) resztkę kabaczkowego ciasta wylałam na patelnię. No cóż, to
nie był dobry pomysł. Zgrabne początkowo placuszki błyskawicznie
przerodziły się w breję, której nijak nie dało się przewrócić na drugą
stronę, a w dodatku owa breja okazała się bardzo tłuszczochłonna i
wciągnęła w siebie cały olej. Brrr... Poszła do kosza.
Kiedy już myślałam, że na obiad będą jajka sadzone albo mrożona
pizza, z piekarnika zaczął wydobywać się wielce nęcący zapach. Placki pięknie się zrumieniły i wyglądały całkiem jadalnie, więc zaryzyko-
wałam... No, proszę państwa, to się naprawdę daje jeść! Delikatne,
lekkie i aromatyczne, smakowały trochę jak kuskus, który uwielbiam.
Okazało się tylko, że papier należało wcześniej natłuścić, bo trochę
przywarły i przy zdejmowaniu z blachy trzeba było bardzo uważać.
Wnioski? Najważniejszy jest taki, że moda na amarantus nie jest tak
głupia, jak myślałam i wróżę mu znacznie dłuższą karierę, niż np.
bardzo popularnej przed laty soi. Okazuje się, że to, co zdrowe, naprawdę może być smaczne, a jeśli dodamy do tego listę zalet, które
wymieniłam na początku, to czego chcieć więcej? Smacznego!
Ada Buniewicz
Gdy zabraknie kotwicy
Z psychiatrą Jarosławem Molędą o duszy samobójcy rozmawia Małgorzata Chruścicka.
ze sznura. Mówił, że to było irracjonalne. Ale z reguły osoby, które targały się na życie nie chcą do tego wracać, zamykają temat. Często też
nie potrafią wyjaśnić motywów. Pocieszające jest, że rzadko próbują
ponownie, chyba że cierpią na zaburzenia psychiczne. Najgorzej
mają ci, co zostają.
Racja. Tamci załatwili swoją sprawę. A rodzina, najbliżsi żyją w poczuciu winy. Trwają w wielkim niedowierzaniu. Może coś złego zrobiliśmy,
powiedzieliśmy? Mówi się też w tym kontekście o wściekłości emocjonalnej. Nic nie powiedział, przecież mogliśmy mu pomóc! Czytałem o
formach pomocy rodzinie samobójcy. Zaleca się na przykład, aby iść
na cmentarz i poskakać po grobie z siłą zalegającego gniewu. Bałem
się o tym mówić, bo u nas groby są hołubione. Co ciekawe, to działa.
Ludzie mówią: tak, chciałbym to zrobić, a po zrobieniu: czuję ulgę.
Dlaczego ludzie odbierają sobie życie?
Należałoby odwrócić pytanie i zapytać: jakie są kotwice do życia? Ale o
tym powiem później.
Samobójstwo to akt autoagresji, czyn w kategorii ludzkiego postępowania.W obecnej rzeczywistości społecznej próbujemy je zrozumieć.
Kiedyś było wręcz wyklęte albo było czynem honoru. Pamiętamy
słynne harakirii w Japonii, ale także w Europie ludzie strzelali sobie w
głowę z pobudek honorowych. Dzisiaj wiążemy je z zaburzeniami psychicznymi, najczęściej depresją. W tle w 70% przypadków występuje
alkohol lub narkotyki. Używki są groźne, bo dają napęd, ale nie poprawiają nastroju, podobnie jak jeden z leków antydepresyjnych, już dziś
wycofanych z obiegu. Mężczyźni trzy razy częściej, niż kobiety targają
się na życie i są bardziej skuteczni, bo używają twardych metod. Strzelają, jeśli mają dostęp do broni, albo wieszają się. W Polsce to najbardziej popularny sposób. Kobiety natomiast przeważnie łykają tabletki
lub podcinają sobie żyły. Łatwiej je uratować, bo wszystko dłużej trwa.
A młodzi samobójcy?
Ich czyny są często pozornie niezrozumiałe, zabierają tajemnicę do
grobu. Wiązane są z depresją, zawodem miłosnym, alkoholem i narkotykami. Ale to nie reguła, tylko znów statystyka.
Porozmawiajmy o konkretnych zdarzeniach. Kilka lat temu nastolatka skoczyła do wody. Zostawiła list, że nie wyobraża sobie
życia z dala od przyjaciół. Jej mama chciała wyjechać razem z nią
na stałe za granicę.
Nie wszystkie dzieci z powodu wyjazdu za granicę popełniają samobójstwo... Musiały być inne przyczyny. Młodzi ludzie czasami zbyt emocjonalnie podchodzą do życia, mocno przeżywają zawody miłosne, a
używki powodują, że puszczają podstawowe hamulce.
W Tucznie na dyskotece powiesił się na oknie
w łazience młody chłopak. Osobowość
zamknięta. Ewidentnie, był to jakiś
protest z nieszczęśliwą miłością do
dziewczyny w tle. Nieraz samobójstwo
dzieci spowodowane jest zaburzonymi relacjami w rodzinie. Powiązania,
uwikłania rodzinne to nadal wielka tajemnica. Umiera jedno dziecko. Rodzice
nie potrafią sobie poradzić ze stratą i to drugie dziecko dorasta w atmosferze ciągłej żałoby,
w cieniu śmierci brata. Czuje, że jest gorsze, że aby
zasłużyć na miłość musi też umrzeć. Te myśli w nim rosną. W wieku 15 lat popełnia samobójstwo. Zawsze mówię: zajmijmy się żywymi.
W czasach galopującej inflacji świetnie prosperujący
rolnik powiesił się, bo wpadł w spiralę długów i nie widział wyjścia z sytuacji.
Historia odnotowała wiele podobnych przypadków. Ale
także dzisiaj mężczyźni odbierają sobie życie z powodów
ekonomicznych. Nie są w stanie utrzymać rodziny. Nie
sprawdzają się, to bardzo męskie. Picie, alkoholizm to też
jest samobójstwo. Powolne, ale samobójstwo. Niszczenie
własnego organizmu, życia, podszyte emocjami i wstydem.
Czy można przewidzieć tragedię i zapobiec jej?
Bardzo trudno wychwycić TEN moment, jeśli mowa o samobójstwie, które się w głowie toczy. Mówią zdawkowo,
że nie chce im się żyć, ale nikt tego poważanie nie trak
traktuje, bo każdy z nas tak czasem myśli i nie ma to ciągu
dalszego. Czyli w samobójstwie mamy etap dojrzewania
do czynu, po nim moment podjęcia decyzji, któremu towarzyszy uczucie dużej ulgi, a potem już z górki. Szukanie
okazji i sam akt.
Miał pan okazję rozmawiać z nieskutecznymi samobójcami?
Chłopak wracał z imprezy, po alkoholu. Miał kłopoty sercowe i tamtej nocy nie widział sensu życia, typowa próba
samobójcza impulsywna. Cieszył się, że zdążyli go zdjąć
Jak radzą sobie ci, którzy nie skaczą po grobach?
Matka samobójcy przez wiele lat wychodzi z traumy, a czasami nigdy
nie wychodzi. Cierpią na tym inne dzieci. Wypadek, śmierć na raka,
to też tragedia. Ale inaczej być w żałobie, jak ktoś zginął czy umarł na
raka, niż jak odebrał sobie życie. Kiedyś, jeszcze nie tak dawno temu,
samobójstwo było napiętnowane przez ludzi i kościół, a samobójcy
wyklęci, zakopywani gdzieś pod płotem cmentarnym, bez katolickiego pogrzebu. Tak z pewnego względu było lepiej, bo działały hamulce
społeczne. A teraz jest wolność.
Czytał pan list pożegnalny?
Trzymałem w ręku jeden, bardzo przejmujący, jeszcze ze śladami krwi.
Jest to list o nudzie tego świata, że nic ciekawego już się nie zdarzy,
Metalica zagrała co miała zagrać. Po co więc żyć? Kopia Sylwestra Bek
Beksińskiego, dziennikarza muzycznego.
Współczesny dekadent. Ile miał lat?
19 lub 20.
Kilka lat temu dwóch innych młodych ludzi, uczniów wałeckiego
ogólniaka odebrało sobie życie.
13 lutego mój syn z kolegami stawia świeczkę na grobie jednego z
nich. Chłopak dużo pił, czuł się nierozumiany, miał kłopoty z dziewczyną. Rozmawiałem z matką. Nie daje sobie rady do dziś. Zresztą nie
tylko ona, w całej rodzinie jest napięcie. Po dwóch latach ciągle nie zna
odpowiedzi: dlaczego? To są ciężkie sprawy. To jest takie przykre. Mogli
przecież żyć, gdyby mieli kotwice.
Wracamy do tematu kotwic. Co to takiego?
To miłość do życia.
Do siebie?
Tak, przede wszystkim. Człowiek powinien kochać siebie. Pogłaskać się czasami po głowie, jeśli nie ma kto
tego zrobić. Nasza kotwica to też
wiara we własne
możli-
wości. Pamiętam taką sytuację: syn był bardzo związany z matką. Nie
wyszło mu w życiu prywatnym i ponad dwadzieścia lat mieszkał z nią.
Kiedy matka podupadła na zdrowiu, mężczyzna wyprzedził swoim samobójstwem śmierć matki, bo nie wyobrażał sobie dalszego życia.
Miał pan myśli samobójcze?
Każdy chyba miał. Każdy doznał stanów dziwnych. Ale myśli, to jeszcze nie czyn. Ludzie rozpatrują różne warianty w trudnych sytuacjach.
Musimy zawsze pamiętać, że wszystko z czasem mija, nawet bardzo
bolesne.
Sznur to akt odwagi czy tchórzostwa?
Ani jedno, ani drugie. To złe kategorie. Te pytania zadają żywi. Odwaga? Samobójca załatwia swoją sprawę, więc nie. Tchórzostwo? To nie
ucieczka przed życiem, on się nie poddaje, chciałby żyć, ale nie potrafi.
Wyolbrzymia problemy. Czuje, że zawiódł bliskich lub jest dla nich ciężarem. Mężczyzna, który nie jest w stanie utrzymać rodziny myśli: będą
mieć lepiej, jak się usunę, jak ich uwolnię od siebie. Dla mnie jako psychiatry to pokrętne myślenie, ale bardzo ludzkie. Chłopak w Pile wszedł
pod pociąg, bo była żona upokarzała go. Uwolnił wszystkich. Po kilku
latach jego matka skojarzyła, że przed śmiercią uporządkował sprawy
na ziemi. Zostawił jej klucz do mieszkania, coś powiedział. Jedno jest
pewne, że ludzie będą nadal popełniać samobójstwa i nikt ich przed
tym nie powstrzyma.
Czuję, że nie tylko jako lekarz próbuje pan zrozumieć samobójców. Ale czy potrafi?
Młody mężczyzna gdzieś w Polsce podciął sobie gardło w kościele na
ołtarzu. Akt z kręgu mistycyzmu? W mojej ocenie był chory psychicznie. W Pile trzydziestolatek skoczył z wieżowca. Brał narkotyki, alkohol.
Jego śmierć to był akt dramatu, protestu i uwolnienia od cierpienia. A
ten list z krwią... Tak po ludzku, żal mi człowieka. Samobójcy są bliscy
życia. Gdyby nimi wstrząsnąć, pokazać życie, jakim jest naprawdę.
Z moich doświadczeń wynika też, że prawdziwi samobójcy niestety
rzadko są pacjentami poradzi psychiatrycznych, więc nie mamy okazji
im pomóc. Nieraz się zastanawiam: chorzy w ciężkich stanach mobilizują siły, chcą żyć mimo cierpienia, a inni...
Z drugiej strony zauważam, że jest duża zmiana społeczna, jeśli chodzi
o leczenie psychiatryczne. Ludzie częściej szukają pomocy, to dobrze.
Miałem pacjenta, który odciął się od życia, od wszystkiego. Dostawał
leki i po wielu miesiącach zaskoczył, że jest przyszłość. Otworzył oczy.
To już temat na kolejną rozmowę. Dziękuję bardzo za spotkanie.
Horoskop
Krzyżówka z masażem
K U LT U G R AT K A
Baran: Tak przyjemnego tygodnia Barany nie miały już od dawna! Będą mo- Kino Tęcza
tylki w brzuchu i pozytywne bodźce w pracy. A w domu spokój, o którym dotąd mogłeś tylko pomarzyć.
Pięćdziesiąt twarzy
Greya
20. – 26. lutego, godz.
20:00, USA, od 16 lat,
bilety 16 zł
Studentka literatury
poznaje przystojnego
miliardera, z którym
zaczyna ją łączyć
nietypowa więź.
Byk: Do nowych wyzwań podejdź ze spokojem i rozwagą. Pośpiech może
okazać się Twoim największym wrogiem w tym tygodniu. Nie daj innym satysfakcji i odłóż na później nieprzemyślane decyzje.
Bliźnięta: Wreszcie możesz odetchnąć. Przez ostatnich kilka dni żyłeś w biegu
i w sporym stresie. Przekonasz się, że było warto. W finansach jeszcze niestety
drobne zawirowania.
Rak: Dobry okres w życiu rodzinnym. Bez większych trudności będziesz dochodzić do porozumienia ze wszystkimi swoimi bliskimi. Może się okazać, że
Twoje założenia miną się z rzeczywistością – postaraj się na nic nie nastawiać.
Birdman
20. – 26. lutego, godz.
17:45, USA, od 16 lat,
bilety 16 zł
Zapomniany aktor,
który niegdyś grał
postać kultowego
superbohatera, walczy
ze swoim ego, próbując
odzyskać sławę i
rodzinę.
Lew: To dobry moment, by przyjrzeć się ze szczególną uwagą swojej przeszłości, ponieważ w najbliższych dniach może zacząć intensywnie rzutować
na Twoją przyszłość. Postaraj się okazać cierpliwość nie tylko bliskim, ale i nieznajomym.
Panna: Nadchodzi okres wzmożonego wysiłku w pracy. Przyłóż się, a podbudujesz znacząco swoją pozycję zawodową. W innych dziedzinach życia szykują się jednak wyłącznie kłopoty. Przyda się gruba skóra.
Waga: Zostanie doceniona dynamika Twojego działania. To tydzień, w którym dasz ujście błyskotliwości, inteligencji, ale także wrażliwej stronie Twojej
natury. Wszystko to pozytywnie wpłynie na najbliższe otoczenie.
Ziarno prawdy
27. lutego – 05. marca,
godz. 17:45, 20:00, Pol.,
od 12 lat, bilety 16 zł
W Sandomierzu
dochodzi do
tajemniczej zbrodni.
Stróże prawa pod
wodzą Teodora
Szackiego rozwiązują
zagadkę morderstwa.
Skorpion: Pozwól sobie na odrobinę radości. W ciągu tego tygodnia naprawdę nie będzie się czym martwić! Szczególnie dobry okres czeka Cię w pracy.
Nowe wyzwania oznaczają więcej doświadczenia, a to już tylko i wyłącznie
atut, pamiętaj!
Strzelec: To dobry moment, aby wyciągnąć rękę i zakończyć konflikt z przeszłości – ten, o którym mogłeś już nawet zdążyć zapomnieć. Wydaje się to
dobrą decyzją, bo gwiazdy ostrzegają przed gromadzeniem nierozwiązanych
problemów.
Sudoku 121 (Easy)
Rozwiązaną krzyżówkę prosimy wyciąć, podpisać i przysłać na adres: Super Pojezierze Wałcz, ul. Sienkie
Sienkiewicza 3 w terminie do 6 marca 2015 r. Nagrodą jest 30-minutowy masaż w gabinecie Tomasza Malinow3
5
skiego. Zapraszamy panią Krystynę Drzazgę z Chwiramu po odbiór karnetu.
9
Koziorożec: Ten tydzień podreperuje Twoje finanse – i to w taki sposób, że WCK
jeszcze długo będziesz się cieszyć! Postaraj się jednak myśleć przyszłościowo. 6. marca godz. 18:00, Kabaret SMILE - "Czy jest
w domu kakao"
Dobrze zainwestowane pieniądze szybko zaczną procentować.
Adres redakcji i Biura Ogłoszeń: 78-600 Wałcz, ul. Sienkiewicza 3, tel. 67 258 90 74,
fax 67 387 17 17, e-mail: [email protected]; [email protected];
Druk: Drukarnia Pojezierze, Wałcz ul. Sienkiewicza 3, tel. 67 258 90 74,
e-mail: [email protected]
Tekstów niezamówionych nie zwracamy. Zastrzegamy sobie prawo do ich skracająca
opatrywania tytułami. Nie odpowiadamy za treść reklam i ogłoszeń.
Powolne zmiany w WSM
9
SUDOKU z RADOŚCIĄ
Sudoku
Sudoku
121 (Easy)
121 (Easy)
3
8
5
9
9
8
7
7
7
1
1
78
8
2
6
5
3
5
1
2
3
7
2 bezpłatne na sesję Bars z osobą
6
Nagrodą za rozwiązanie 3 sudoku jest zaproszenie
towarzyszącą do Gabinetu Radość. Zapraszamy panią Natalię Chruścicką z Wałcza po
odbiór karnetu.
Sudoku
Sudoku
122 (Medium)
122 (Medium)
3
1
W nocy z 21 na 22 lutego włamano się do Studia
7 Tatuażu w 8Wałczu. Skradziono
5
aparat fotograficzny Nikon z obiektywem, tablet graficzny, laptop Asus oblepiony
5 8 9
1 6
wlepkami i Asus Transformer Book z wypinanym monitorem.
Właściciel prosi o pomoc w odnalezieniu sprawcy i odzyskaniu sprzętu.
Obiecuje
8
9
nagrodę!
Siedem Ogrodów, Łowicz Wałecki
7. marca, godz. 11-16, Warsztaty wielkanocne,
10 zł za godzinę
Nauka wykonywania ozdób wielkanocnych:
zdobionych jajek, koszyczków z wikliny.
Redagują:
Małgorzata Chruścicka oraz dziennikarze i współpracownicy
7
1
Kompilacja najnowszych skeczy kabaretu
Wydawca:
Oficyna Wydawnicza „Nie Byle Co” s.c. Wałcz, ul. Chopina 30
8
Włamanie do Studia Tatuażu
8
Wodnik: Zadbaj o poprawne relacje z otoczeniem i spróbuj... nie wychylać się Smile, które robią furorę wśród publiczności w
za bardzo, zwłaszcza w pracy. Nie teraz! W domu nuda, o jakiej marzyłeś od każdym wieku.
dawna, w sercu - przebudzenie wiosenne.
Ryby: Dystans do siebie okaże się bezcenny. Wiele osób będzie próbowało
teraz zepsuć Ci humor. Tylko podejście do sytuacji z lekkim przymrużeniem
oka sprawi, że bezboleśnie i bez nerwów przejdziesz przez ten tydzień.
7
7
7
4
4
2
26
Sudoku 123 (Medium)
2
68
1
1
87
75
2
7
7
5
7
7
6
2
8
1
5
3
2
6
9
W Wałeckiej Spółdzielni Mieszkaniowej zachodzą zmiany.
1 12 2 6 65 53 3
9 94 4
6 6
7 2
9 4
Powoli, ale na lepsze.
W rozmowie z Rafałem Orlikowskim (PW 7) prezes Łukasz Podkowa 7 7
8 8 5 5
2 2
1 1 9 9 6 6 7 7 8 8
wyjaśnił, że w czasie ubiegłorocznej kampanii poprzedzającej wy5 58 89 9 1 16 6
4 4
7 73 3
bory nowego Zarządu wcale nie obiecywał spółdzielcom obniżenia
1 9
5 7
czynszów, a tym bardziej nie do konkretnego poziomu. Głównym
8 8 9 9 3 3
3 32 21 16 67 7
6
7 9
8
celem jest ograniczenie kosztów funkcjonowania Zarządu i administracji oraz szukanie innych oszczędności - po to, by w ciągu 2-3 lat
9 91 1
7 7
6 6
8 8
1 1
9
1 5
6
nie podwyższać czynszów. W tym roku zatrudnienie we władzach
WSM zmniejszy się o kilka etatów, a w następnym o kolejnych kilka.
2 2
6 6
2 2
9 9
7
5 4
Prezes nie jest zatrudniony na etacie w WSM, a swoje obowiązki wykonuje na podstawie umowy cywilnoprawnej.
Członkiem Zarządu WSM jest siostra Ł. Podkowy, ale prezes nie widzi
Sudoku
Sudoku
123 (Medium)
123 (Medium)
Sudoku
Sudoku
124 (Medium)
124 (Medium)
w tym nic nagannego.
- Startując do Rady Nadzorczej nie ukrywaliśmy faktu, że jesteśmy
7 75 5 2 2
9 9
rodzeństwem - podkreśla Ł. Podkowa. - Mimo to, głosujący członkowie obdarzyli nas zaufaniem, oddając na nas największą liczbę
7 7
2 23 3
6 6
3 3
7 7 2 2
6 6
głosów.
Prezes zapowiedział, że ewentualne zmiany kadrowe we władzach
6 6 8 81 1 9 9
1 19 9
4 43 3 2 2
Rozrywka
dośredszescianu - ht
2011-2014
Bezrobotni mogą skorzystać z bezzwrotnej dotacji na rozpo- 2013 – 89 i w 2014 – 78. Z firm powstałych w latach
Spółdzielni będą miały charakter ewolucyjny, a nie rewolucyjny.
7 72 2
9 94 4
2 2 nio ponad7połowa
75 nadal
51 prowadzi
1
działalność. Każda z firm funkcjoDo najważniejszych zadań stojących przed WSM prezes Ł. Podkowa częcie działalności gospodarczej.
nowała dłużej, niż 12 miesięcy, czyli wywiązała się z umowy.
Do
2004
roku
Urzędy
Pracy
udzielały
pożyczki,
która
była
umarzana
zaliczył zmianę regulaminu rozliczania ogrzewania mieszkań.
4 4
2 2
pod warunkiem prowadzenia działalności gospodarczej przez dwa - Dla nas istotna jest jeszcze jedna cyfra – mówi W. Grochowska –
1 lata.
19 Po 9zmianie przepisów,
5 zamiast
57 7 pożyczek są dotacje.
9 93 35 5 Skonieczna.
4 - Z 4osób, które skorzystały z dotacji i założyły działalność,
Dotacja stanowi sześciokrotną wartość średniego miesięcznego wy- a następnie ją zlikwidowały jedynie 5%, ponownie zarejestrowało
6 6 7 79 9 8 8
6 6 8 84 4
2 29 9
nagrodzenia, czyli obecnie około 22 tysiące 400 złotych. Może z niej się jako bezrobotni. Ten system działa i namawiam do korzystania
z
tej
formy
pomocy.
każdy
jeśli6ma dobry
do9 skorzystać
9
1 bezrobotny,
15 5
6 pomysł4i przedłoży
4
6 6 5 5
7 7
Na
jaki
typ
działalności udzielane są dotacje? Spektrum jest ogrombry biznesplan. Musi prowadzić dzaiałalność minimum przez rok.
7 - Otwieramy
7 5 5sklep
4 4– podaje przykład dyrektor Powiatowego
2 2 Urzędu ne. Wałecki PUP dotował handel spożywczy i przemysłowy, usługi
Pracy, Wanda Grochowska – Skonieczna. - Możemy przeznaczyć te budowlane, kosmetyczne, pracownie krawieckie, zakłady kosmepieniądze np. na kupno lad, kasy fiskalnej, lad chłodniczych, regałów tyczne, mechanikę pojazdową, zakłady usług leśnych, handel interi 30 procent towaru, ale nie w całości na towar czy choćby opłacanie netowy, gabinety stomatologiczne, produkcję ciast, odzieży, mebli
czy utworzenie zespołów muzycznych lub firmy zajmujące się
Do policyjnego aresztu trafił wałczanin złapany na próbie ZUS.
kradzieży 55 kilogramów miedzianych kabli z zabytkowej W całej Polsce, również w Wałczu, są osoby, które rejestrują się jako udźwiękowieniem imprez.
turbiny wodnej.
bezrobotni wyłącznie, aby skorzystać z dotacji. - Dla państwa jest - Proszę mi wierzyć, ludzie mają kapitalne pomysły – przyznaje dyZłodziej dobrał się nad ranem do eksponatu zabytkowej turbi- to i tak opłacalne, bo z reguły takie firmy funkcjonują latami - przy- rektor PUP. - Pamiętam choćby dotację na usługi ezoteryczne. Móny wodnej, stojącej na posesji Zakładu Energetycznego w Wał- znaje W. Grochowska – Skonieczna. - Osoby pracują, odprowadzają wiąc wprost dotacja była przyznana na działalność wróżbiarską. Było
czu. Kiedy odwijał i wyłamywał części turbiny został zauważony podatki, a często zatrudniają pracowników. I państwo po prostu po- to kilka lat temu i pani do dziś funkcjonuje wspaniale. Owszem, nie
Rozrywka
Rozrywka
do szescianu
do szescianu
- http://www.6an.pl
- http://www.6an.pl wszystkim się udaje i powodem jest szereg czynników. Konkurenprzez pracownika zakładu. Mężczyzna ujął złodzieja i powiado- maga w uruchomieniu
tej działalności.
mił o zdarzeniu policjantów. Sprawcą okazało się 66 latek, który Urzędy Pracy dysponują limitami środków na ten rodzaj dotacji, ale cja, zmiana koniunktury, ale też brak predyspozycji do prowadzenia
własnego biznesu. Ale zawsze warto próbować. Nasi pracownicy
został doprowadzony do policyjnego aresztu i skazany w trybie naszym powiecie są nadal wolne pieniądze.
pomagają zarówno przy kompletowaniu dokumentów, jak i przy
przyspieszonym. Sąd wymierzył mu karę 8 miesięcy pozbawieW styczniu tego roku PUP prowadził badanie za okres 2011 – 2014. sporządzaniu biznesplanu.
nia wolności w zawieszeniu na 4 lata oraz obowiązek naprawieW 2011 roku z dotacji skorzystało 50 bezrobotnych, w 2012 – 64,
R. Orlikowski
nia wyrządzonej szkody w wysokości 3 tysięcy złotych.
Pieniądze czekają
Na gorącym
uczynku
Kazik i jego śmieci
W związku z dynamicznym rozwojem
Firma MGN w Wałczu poszukuje na stanowisko:
Operator
przewijarki
Wymagania:
• doświadczenie w pracy na stanowisku operatora lub
mechanika maszyn,
• doświadczenie w obsłudze maszyn cyklicznych,czasowych, przemysłowych - najlepiej poligraficznych,
• gotowość do pracy zmianowej.
Aplikacje (CV ze zdjęciem, list motywacyjny) prosimy kierować na
adres: [email protected] , [email protected] przesłać lub dostarczyć
osobiście do MGN, ul. Nowomiejska 78, 78-600 Wałcz.
Tel. kontaktowy 67 258 10 82 lub 67 258 02 97.
W tytule prosimy podać nazwę stanowiska na jakie Państwo aplikują.
Informator Medyczny
Wersja elektroniczna „Informatora Usług Medycznych” na stronie www.pojezerze.com.pl
2015
MEDYCZNY
POWIATU WAŁECKIEGO
bezpłatny dodatek do tygodnika Pojezierze Wałeckie ●●●
1
Już w najbliższą środę w tygodniku "Pojezierze Wałeckie"
bezpłatny dodatek "Informator Medyczny Powiatu Wałeckiego". Warto go mieć, ponieważ zaszły spore zmiany
w służbie zdrowia. I nie chodzi tu tylko o nowe numery
telefonów! Metamorfozę pod wodzą nowego komendanta przechodzi 107 Szpital Wojskowy, a Centrum
Medyczno-Rehabilitacyjne "Puls" rozpoczyna nowy etap
ekspansji, z korzyścią dla wszystkich pacjentów.
Jeśli komuś nie uda się zdobyć "Informatora" z tygodnikiem, zapraszamy do redakcji ul. Sienkiewicza 3, 78-600
Wałcz po egzemplarze płatne.
Redakcja
Oto kolejny niedzielny, rodzinny obiad: rosół ze szczęśliwej (do
czasu) kury z makaronem domowym od trzech dni (kiedy został
kupiony w popularnym markecie), sztukamięs w sosie pieczeniowym (też z marketu) plus ziemniaki plus surówka od Ogórkiewicza
oraz kompot z mirabelek. Po obiedzie do wyboru kawa po turecku
lub herbata (jedna saszetka na trzy kubki) ewentualnie z plasterkiem cytryny oraz kopiec kreta – z tym, że bez plasterków banana,
gdyż były jakieś takie nie bardzo. W tzw. salonie wisi gęsty dym
papierosowy; babcia nie pozwala przewietrzyć, gdyż oszczędza na
ogrzewaniu, a zresztą dym dobrze robi kwiatkom. Panie oglądają
krajową telenowelę, panowie zasiedli przy kuchennym blacie.
O różnych zdarzeniach, dziejących się wszędzie i zawsze, lubią sobie porozmawiać:
1. Dziadek Ignaś, w wieku lekko posuniętym, włos wprawdzie przyprószony siwizną, ale wciąż w doskonałej formie; oczy bystre i figlarne;
2. Tata Zdzisek, w wieku bliżej nieokreślonym, ze skłonnościami do
tycia, cera ziemista, oddech i głos zdradzają upodobanie do piwa
i papierosów;
3. Wnuk Wojtuś, stojący u wrót dorosłości; duży, pryszczaty i dość
arogancki.
Tata Zdzisek (TZ): Co to jest za sprawa z tymi śmieciami, słyszał coś
ojciec? Że mają zacząć wywozić podobnież?
Dziadek Ignaś (DI): Jak zacząć, co ty pieprzysz, Zdzisek? To ty myślisz,
że one do tej pory same wychodziły ze śmietnika pod blokiem?
TZ: No, trochę same wychodziły, jak się już nie mieściły w pojemnikach...
DI: Ale ja nie o tym mówię. Posłuchaj, ja ci wytłumaczę... albo nie,
nie będę ci tłumaczył, bo ty i tak niczego nie zrozumiesz. Do tej
pory też wywozili, tylko, że za rzadko, i dlatego te śmieci same wychodziły. Rozumiesz?
Wnuk Wojtuś (WW): A ja nie rozumiem.
DI: No, to mnie akurat nie dziwi, bo to ci się rzadko zdarza.
TZ: A tego to ja też nie rozumiem.
DI: I to też mnie nie dziwi, Zdzisek. Ty może masz jakieś swoje zalety, ale to na pewno nie jest rozum. Wojtuś ma to po tobie, to raz, a
dwa, to nie wiem, czy on chociaż raz w życiu wyniósł śmieci.
WW: A dziadek to śmieci wynosi?
DI: Zdarzało się... A tak w ogóle to siedź cicho, gówniarzu, jak dorośli rozmawiają. Jak ja bym się kiedyś do swojego dziadka tak odezwał, to przez tydzień bym później jadł na stojąco i spał na brzuchu,
tak by mnie mój ojciec wychował.
TZ: Teraz są inne czasy, tato, dzieci się nie bije!
DI: A kto tu mówi o biciu? Ale szacunku do starszych jakoś trzeba
go nauczyć. No, ale przecież ty go nie nauczysz, bo ty się nadajesz
do wynoszenia śmieci co najwyżej.
TZ: Niech ojciec znowu nie zaczyna.
DI: Ale taka jest prawda: ani twoja żona, ani Wojtuś z kubłem nie
latają, a przez okno chyba też nie wyrzucacie?
TZ: Co mnie podkusiło, żeby zaczynać o tych śmieciach?
DI: To akurat ci się udało, bo to ciekawe jest. Awantura się zrobiła,
jak cholera, nawet się z Kazikiem o to pokłóciliśmy.
WW: Dziadek, ale to przecież twój kumpel jest, ostatni, z którym się
jeszcze nie pożarłeś.
DI: Wszystko się kiedyś kończy, Wojtuś, zapamiętaj to sobie. Bo wyskoczył na mnie, że to moja wina, że mu z tego jego domku śmieci
teraz raz w tygodniu wywożą.
TZ: A co tata ma z tym wspólnego?
DI: Nic, Zdzisiek, nie mam, ale ratusz ogłosił, że on za mało śmieci
wynosił i się nie opłacało zabierać od niego raz w tygodniu, a znowuż my w blokach mieliśmy wywożone za rzadko i teraz od niego
wywiozą raz na dwa tygodnie, a od nas częściej.
WW: No, to zaoszczędzi przynajmniej trochę kasy.
DI: No właśnie, że nie Wojtuś, bo okazuje się, że nieważne, ile śmiecisz, nieważne, jak często zabierają od ciebie śmieci – każdy płaci
tyle samo.
TZ: A Kazikowi nie wystarczy raz na dwa tygodnie?
DI: Ale o śmieci pytasz? Bo jak nie o śmieci, to podobno jego Józia
już się całkiem niepraktykująca zrobiła, przynajmniej jeśli chodzi o
Kazika, bo ja coś nie bardzo wierzę, żeby ona sama dla siebie tak się
stroiła i latała do doktora, żeby jej zmarszczki schował. No, ale nie
moja Józia, nie mój problem. A jeśli pytasz o śmieci, to też mu nie
wystarczy i stawia worki ze śmieciami koło kosza. Sajgon się tam
podobno robi, bo mu psy te śmieci rozwłóczą. I nawet ich w piecu
spalić nie może, bo ma ogrzewanie z ZEC-u.
WW: I o to się z nim pożarłeś?
DI: No o to, bo wiceburmistrz powiedział, że można nawet codziennie wywozić, tylko kto za to zapłaci?
TZ: No raczej nie on!
DI: Jasne, że nie on, bo on w Wałczu nie mieszka. Ale przez takie
gadanie ja się teraz nie mam nawet z kim wódki napić. A raz na dwa
tygodnie to można gdzieś z wioski śmieci wywozić.
Drukarnia Pojezierze
BANERY- od 15 zł./m kw.
DRUK CYFROWY - szybko i tanio
SZYLDY PŁYTA KOMPOZYTOWA
Gwarancja 10 lat!
Ulotki A6 kolor 1000 szt. - 125 zł.
Wizytówki kolor - 0,10 zł/szt.
Plakat A4 kolor - 1,20 zł/szt.
Plakat A3 kolor - 1,80 zł/szt
Odporność na UV i odkształcenia termiczne!
Cena 160 zł/m kw.
OPRAWA PRAC
DRUK OFFSETOWY
DYPLOMOWYCH
I MAGISTERSKICH
10 zł/szt.
OGŁOSZENIA
FILIGRANOWE
Małe pieniądze
- duża skuteczność.
200 zł/ 6 miesięcy
360 zł/ 12 miesięcy
Ceny netto
Drukarnia Pojezierze
ul. Sienkiewicza 3, 78-600 Wałcz
tel. 67 258 90 74
mail: [email protected]
SZANOWNI MIESZKAŃCY !
WAŻNE ZMIANY od 1 marca
Od 1 marca w Polsce wchodzą w życie zmiany, dotyczące aktów stanu cywilnego, dowodów
osobistych, a także systemu PESEL. Mają one związek z wprowadzeniem Systemu Rejestrów
Państwowych, czyli centralnej bazy danych, która zdecydowanie ułatwi i przyspieszy przepływ informacji.
Najważniejsze zmiany w Urzędzie Stanu Cywilnego to:
1. Odpis aktu urodzenia, małżeństwa lub zgonu będzie można uzyskać w dowolnym USC w Polsce,
2. Możliwość zawierania związków małżeńskich poza urzędem stanu cywilnego.
3. Zwolnienie z obowiązku dostarczania odpisów aktów stanu cywilnego niezbędnych do załatwienia spraw.
4. Możliwość uzyskania numeru PESEL noworodka przy sporządzeniu aktu urodzenia.
5. Możliwość uzyskania stosownych zaświadczeń w dowolnym USC.
Podstawowym problemem nowego systemu będzie pusta baza aktów stanu cywilnego, stopniowo uzupełniana.
W związku z powyższym może wydłużyć się czas obsługi Interesantów.
Ewa Spychalska
Więcej informacji na stronie www.msw.gov.pl
KIEROWNIK
URZĘDU STANU CYWILNEGO
Jest decyzja o budowie obwodnicy
24 lutego wojewoda zachodniopomorski wydał decyzję zezwalającą na realizację obwodnicy Wałcza w ciągu drogi krajowej nr
10. Decyzja posiada rygor natychmiastowej wykonalności, tym
samym z dniem wydania decyzji nieruchomości przeznaczone
pod drogę przechodzą na własność Skarbu Państwa.
Urząd Wojewódzki będzie następnie prowadził procedurę odszkodowawczą.
GDDKiA po zakończeniu wszystkich procedur wypłaci odszkodowania dotychczasowym właścicielom nieruchomości.
Uzyskanie tej decyzji pozwala na ogłoszenie drugiego etapu
przetargu na budowę obwodnicy. Jeszcze w marcu do 20 wykonawców zakwalifikowanych do udziału w postępowaniu trafią
zaproszenia do składania ofert cenowych. Czas realizacji inwestycji to od 22 do 25 miesięcy z wyłączeniem okresów zimowych
(od 15 grudnia do 15 marca). Obwodnicą Wałcza powinniśmy
pojecha w pierwszej połowie 2018 roku.
Obwodnica Wałcza w ciągu drogi krajowej nr 10 będzie miała
długość 17,8 km. Nowa trasa wyprowadzi z Wałcza ruch tranzytowy, który obecnie przejeżdża przez centrum Wałcza. Obwodnica będzie miała parametry dwujezdniowej drogi ekspresowej
o dwóch pasach ruchu w każdą stronę.
Połączenie z pozostałymi drogami zapewnią 4 węzły drogowe
- 2 na początku i końcu obwodnicy (włączenia w obecną DK10)
oraz węzły z DW nr 163 i DK nr 22. Inwestycja obejmie budowę
13 wiaduktów, 2 mostów, 14 przepustów ekologicznych i 2 estakad. Największymi obiektami inżynierskimi będzie Estakada
E-1 o długości ok. 278 metrów i estakada E-2 o długości ok. 764
metrów.
Źródło GDDKiA w Szczecinie
Ściąga z Pojezierza
Uczniowie II LO w Wałczu im. ks. Józefa Tischnera odpowiedzieli na apel pracującego niegdyś w tej szkole, a obecnie przebywającego na misji w Republice
Środkowoafrykańskiej br. Benedykta Pączki i włączyli się w jego akcję „Pączek dla
Afryki”. Polegała ona na sprzedawaniu pączków w Tłusty Czwartek i przekazaniu
zarobionych pieniędzy Fundacji Kapucyni i Misje. Szczególnym zaangażowaniem
wykazali się P. Frąckiewicz, S. Rużanowski, J. Kudyba, P. Ślazik, P. Kościuk, J. Starosta
oraz I. Wiśniewska.
***
Wbrew upowszechnianym przez Zarząd Powiatu informacjom, Rada Pedagoiczna, Rada Rodziców i Rada Młodzieży II LO im. ks. J. Tischnera oraz związki zawodowe nigdy nie poparły włączenia szkoły do ZS 4 RCKU w Wałczu. Rada Rodziców
domaga się od Rady Powiatu wycofania uchwały intencyjnej w tej sprawie.
***
27 lutego w siedzibie KP PSP w Wałczu odbyła się narada, podsumowująca pracę
wałeckich strażaków. Liczba pożarów wzrosła ze 175 do 192. Najwięcej zdarzyło
się ich w Wałczu - 82, a najmniej w mieście i gminie Mirosławiec - 12. Nagrody od
starosty otrzymali mł. ogn. T. Kur i bryg. K. Maciejewski, a burmistrz Wałcza wyróżniła st. ogn. G. Kilańczyka i ogn. P. Łobodę.
***
W nocy z 20 na 21 lutego uczniowie dwóch klas wojskowych wałeckiego Zespołu
Szkół Nr 2 wzięli udział w tradycyjnym nocnym survivalu „Bytowanie w przygodnym terenie w trudnych warunkach atmosferycznych”. Oprócz wielokilometrowego marszu w terenie w temp. - 3 stopnie, do zdań uczestników należało rozpalenie ogniska i przygotowanie schronienia oraz ciepłego posiłku z surowego mięsa
(ale bez przypraw) i gorącego napoju z igieł świerku, dzikiej róży lub głogu.
***
Fundacja działająca na rzecz PWSZ w Wałczu pozyskała pieniądze na organizację w 2015 roku czterech projektów, związanych z poprawą aktywności fizycznej
mieszkańców naszego regionu. Łączna wysokość wsparcia wraz ze środkami własnymi Fundacji przekracza 80 tys. zł.
***
Na posiedzeniu Stowarzyszenia Gmin Pojezierza Wałeckiego pojawił się pomysł
wydania popularno-naukowej „Monografii jezior Pojezierza Wałeckiego”.
***
Drużyna UKS Libero Wałcz wygrała pierwszy z dwóch turniejów, decydujących
o zdobyciu mistrzostwa województwa w piłce siatkowej dziewcząt.Ten odbył się
w Wałczu, a drugi rozegrany zostanie w ten weekend w Szczecinie. Czekamy na
dobre wiadomości.
***
Wałeckie Ognisko TKKF Sokół świętowało jubileusz X-lecia działalności. Wśród oficjalnych gości byli m.in. prezes wojewódzkich struktur TKKF w Szczecinie T. Wołoszczuk, starosta B. Wankiewicz, burmistrz Wałcza B. Towalewska. Pamiątkowe
grawertony otrzymali prezes M. Baczyński, a także m.in. J. Nawrot, W. Czerwiński,
T. Ciechalski, M. Januchowska i Ł. Gniot.
***
Z udziałem znanych z ekstraklasowych boisk piłkarzy: G. Matlaka, J. Chwastka, W.
Tomasiewicza, M. Solarczyka i wychowanka Orła Wałcz S. Rafałowicza odbył się
21 lutego w sali Gimnazjum Nr 2 turniej piłki nożnej Oldboys Cup. Zwycięsko z
rywalizacji wyszła ekipa Stali Szczecin, która wyprzedziła Lubuszanina Drezdenko, Polonię Jastrowie, Old Orła Wałcz, Pogoń Szczecin i Lubuszanina Trzcianka. W
wałeckim zespole zagrali: A. Pastuszka, T. Kinczel, D. Chudzyński, A. szapowicz, P.
Czerniewicz, J. Halicki, J. Siutkowski, M. Cebula, J. Miszczak, J. Murat, T. Syroka, P.
Filipiak, J. Jarczewski i K. Jaroszewicz.
Urodziliśmy się w latach dziewięćdziesiątych – ja i moi znajomi. W większości wychowaliśmy się bez Internetu, a na nasz obraz świata składały się szkoła, podwórko i telewizja. Na dworze problemy były proste:
skąd wziąć 20 groszy na gumę, jak wydostać piłkę od sąsiada i ukryć przed mamą pobrudzone trawą ubranie? W telewizji życie miało rozmach i więcej dramatyzmu. Wszyscy wyrośliśmy w przekonaniu, że złe
rzeczy dzieją się daleko, a na własnym podwórku wszystko będzie proste. Z prawdziwym światem zderzamy się dzisiaj, mając dwadzieścia kilka lat, i różnie sobie z tym radzimy. A czasami... nie radzimy. Stąd
pomysł na cykl artykułów: Urodzeni w latach 90.
Przetasowanie
Natalia Chruścicka
Z Martą poznałyśmy się w liceum. Łączył nas identyczny gust muzyczny – to się nie zmieniło – i fakt, że obie lubiłyśmy rysować – co u mnie niestety poszło w odstawkę. Nasze drogi rozeszły się, kiedy Marta zdecydowała się... rzucić liceum i przenieść na drugą stronę rzeczki, żeby uczyć się reklamy. Spotkałyśmy się po prawie czterech latach, żeby porozmawiać o tym,
jak dziwnie składa się życie.
W szkole i w przyszłości
Kiedy zdecydowała się zamienić liceum na technikum, nikt z naszej
klasy nie był w stanie pojąć tej decyzji. Wydawało nam się, że to skok
w przepaść, świadome zrezygnowanie ze swojej przyszłości. Marta
wiedziała lepiej, co będzie jej w życiu potrzebne. Poziom przedmiotów zawodowych uznała za świetny, a uczyć do matury mogła się
przecież wszędzie. Technikum miało jej dać szerszą perspektywę po
ukończeniu szkoły.
Teraz ma 20 lat. W tym roku podchodzi do matury i egzaminów zawodowych. W szkole idzie jej świetnie, jest jedną z najlepszych, ale
na dobre studia i tak nie ma szans.
- Wiem, że nie będzie mnie stać na jakiś świetny kierunek na renomowanej uczelni, ani żeby wyjechać, dlatego marzę na mniejszą
skalę: o lingwistyce, anglistyce, ale tu, w Wałczu. Tylko wiadomo, że
zanim zbierze się to 10 osób, żeby otworzyć kierunek, trochę czasu
może minąć.
Plan „B” jest praktyczny – przyuczyć się na kosmetyczkę w szkole
policealnej i zarobić na dalsze życie. Marta jest ambitna, pomiędzy
przygotowaniami do matury i egzaminów zawodowych już trochę
czyta na ten temat. Wszystkie koleżanki w internacie przychodzą do
niej, zanim kupią cokolwiek w drogerii.
W rodzinie
Tata zaczął pić. Rodzina się rozpadła, mimo że wszyscy dawali z siebie 100%, aby utrzymać ją w całości. - To picie przerodziło się w patologię, awantury, przemoc psychiczną, kłamstwa. Sam nie wiedział
czego chciał, a ja bałam się wracać do domu. Często spałam na ziemi
w pokoju u mamy, bo on zajmował mój.
Marta, jak większość dzieci w podobnej sytuacji, codziennie stawiana była przed trudnym wyborem: „Bardziej kochasz tatę i jego nową
rodzinę czy mamę i panów z portalu randkowego?”. Tych ostatnich
było wielu: kto inny przyjechał odwiedzić Martę w wakacje, kiedy
pracowała nad morzem, a kto inny pojawił się na Boże Narodzenie,
jedyną okazję, gdy rodzina mogła zobaczyć się w komplecie.
Portale randkowe zmieniły też priorytety mamy. Nie interesowała
się już, jak córce idzie w szkole, chociaż ta starała się również dla niej.
Częściej rozmawiała z facetem przez telefon, niż z Martą.
Kiedy odszedł tata, mama potrzebowała podpory: kogoś, kto zajmie się rachunkami, domem i jej wszystkimi problemami. Padło na
Martę, chociaż mieszkała w internacie. Nie wszystko z nowej sytuacji
rozumiała. Musiała nagle dojrzeć i zacząć myśleć jak głowa rodziny,
a mama jej tego nie ułatwiała. - Nie jest łatwo, kiedy nie wiem, ile
pieniędzy mam do dyspozycji, ani na co się one rozchodzą - mówi.
Po rozwodzie mama stała się nieufna. Żyła w przekonaniu, że Marta
zawsze broni ojca. Z drugiej strony, tata miał pretensje, że córka jest
nastawiona przeciwko niemu.
- Gdy walczyłam z ojcem w sądzie kłamał, miał fałszywe niektóre dokumenty, żeby wygrać... z dzieckiem – opowiada Marta. - Od tego
momentu próbuje brać mnie na litość, wymyślając sobie różne choroby, albo na groźbę, że wyrzuci nas z domu... bo kontaktu z nim nie
chcemy.
W zdrowiu
Nieustanne narażenie na stres spowodowało, że Marta zachorowała
na nerwicę lękową. Epizody były tak silne, że miejscami traciła o nich
pamięć.
zmienić tryb życia, ale to niemożliwe w mojej sytuacji.
Wybrana
- Może to troche głupie, ale czasem myślę o sobie jak o wybranym,
wyjątkowym człowieku – opowiada Marta. – Wierzę, że wszystko
spotyka mnie z jakiegoś powodu. Nie mam takiej szansy, jak rówieśnicy ze szczęśliwych rodzin. Oni dostają wsparcie, zrozumienie, lubią wracać do domu i w nim przebywać, a w dodatku są zdrowi i stać
ich na wymarzone studia. Ja mam ogarniczenia.
Marta wie, że szybko musi uniezależnić się finansowo i że nigdy nie
wyjedzie na studia. Do końca życia będzie zmagać się z psychicznymi i fizycznymi skutkami swojej choroby. Ale dzięki temu, poznała
siebie. - Znalazłam w sobie wiele wad, które od tamtego czasu redukuję albo likwiduję. Zalety pogłębiam - mówi.
Jest perfekcjonistką. Wszystko musi mieć dopracowane do ostatniego szczegółu. I taki ma plan na dosrosłe, samodzielne życie.
Natalia Chruścicka
Z pomocą przyszły leki. Pomogły się uspokoić, a w większych dawkach nawet poczuć świetnie. – Po rozwodzie tylko one trzymały
mnie przy życiu – zwierza się Marta. Nie dogadywała się jednak
ze swoim psychiatrą. Zdania „moje ośmioletnie dziecko wie czego
chce, a Ty nawet tego nie potrafisz” dołowały ją.
Zdecydowała się odstawić i psychiatrę, i tabletki. Chciała udowodnić
światu, że nie są jej potrzebne, by mieć swoje życie pod kontrolą.
Dzisiaj radzi sobie już bez nich.
Problemy z nerwicą nie przeszły bez echa. Trzy lata temu, kiedy
ojciec wciąż był jeszcze z nimi, zdiagnozowano u Marty zapalenie
trzustki, podobno bardzo częste u pacjentów z zaburzeniami lękowymi. Ojciec w ogóle się tym nie przejął, ale w tamtym czasie wciąż
mogła liczyć na wsparcie mamy. Obie jeździły po lekarzach i szpitalach; mama opiekowała się Martą, dopóki córka nie wróciła do sił.
Choroba nie przechodzi ani po miesiącu, ani po roku. Regulowana
tabletkami ciągnie się przez całe życie i aktualnie mocno utrudnia
przygotowania do matury. – Jeżeli nie prześpię się w ciągu dnia,
ciężko jest mi normalnie funkcjonować - opowiada. – Powinnam
Powrót i wielkie plany
18 lutego po kilkuletnim okresie kierowania Centralnym
Ośrodkiem Sportu w Warszawie na stanowisko dyrektora
Ośrodka Przygotowań Olimpijskich w Wałczu wrócił Piotr
Marszałek.
Rodowity wałczanin (teraz mieszkający w pobliżu Poznania) odszedł
z Wałcza na stanowisko dyrektora generalnego COS w Warszawie w
marcu 2012 roku. Powołała go ówczesna minister sportu Joanna
Mucha, aby uspokoił nastroje w szarpanej wewnętrznymi konfliktami instytucji. Piotr Marszałek wywiązał się ze swojego zadania
znakomicie i przez trzy lata kierował kluczową dla polskiego sportu
firmą. Nowy minister sportu Andrzej Biernat zaproponował Piotrowi
Marszałkowi powrót do Wałcza.
- Minister ma do tego pełne prawo - podkreśla Piotr Marszałek. - Ja
swojego odejścia z COS w Warszawie nie traktuję w kategoriach
porażki; dla mnie to coś naturalnego: koniec jednej misji i początek
drugiej.
P. Marszałek mówi, że gdyby chciał, to bez trudu znalazłby nową pracę w Warszawie, ale miał inne plany życiowe. Odszedł ze stanowiska
z podniesionym czołem.
- Firma funkcjonuje znakomicie - ocenia. - A że zmienia się maszynista? No cóż, pociąg jedzie przecież dalej...
Zadania na najbliższe miesiące do wykonania w Wałczu są jasne.
- Bukowina musi pozostać topowym COS-owskim ośrodkiem w
Polsce - deklaruje„nowy” dyrektor. - Będziemy chcieli podnieść standard usług, proponowanych przez COS OPO Wałcz, wpisać się w
trend poprawy poziomu kultury fizycznej w Polsce. Wiodące pozostaną oczywiście sporty wodne, czyli kajakarstwo i wioślarstwo, ale
chcemy jeszcze szerzej otwierać się na potrzeby innych dyscyplin,
przede wszystkim piłki nożnej, lekkoatletyki, hokeja na trawie, sportów halowych.
Służyć ma temu przede wszystkim dokończenie najważniejszej od
wielu lat inwestycji, realizowanej na Bukowinie, czyli budowy nowego stadionu oraz dokończenia budowy kompleksu Bukowiny „B”.
- Z badań wynika, że z oferty takich ośrodków, jak Bukowina, najczęściej korzystają piłkarze, więc kluczowe staje się dokończenie budowy Bukowiny„B” - mówi P. Marszałek. - Oprócz 4 pełnowymiarowych
i ogrodzonych boisk musi tam powstać budynek z szatniami i infrastrukturą socjalną. To z pewnością sprawi, że pobytami w ośrodku
zainteresują się kluby piłkarskie, i to nie tylko polskie, ale też np. z
Niemiec czy Skandynawii.
Dyrektor liczy także na szersze wykorzystanie pięknych bukowińskich kortów - oprócz przyjazdu grup zawodniczych, można by tam
gościć osoby np. ze świata kultury, mediów czy polityki lub słynnych
sportowców, uprawiających tenis amatorsko.
- Do formuły „Tenisa z Gwiadami” już chyba nie wrócimy, ale warto
wykorzystać potencjał naszych kortów - uważa dyrektor Marszałek.
Ze statystyk wynika, że gośćmi Bukowiny w 60 proc. są sportowcy,
reszta to grupy i osoby niezwiązane ze sportem.
- Chcemy rozpropagować Bukowinę jako idealne miejsce do organizowania różnych eventów, spotkań firmowych, konferencji, itp. opowiada P. Marszałek. - Przydadzą mi do tego kontakty, nawiązane
podczas pobytu w Warszawie. Liczę także na wykorzytywanie Bukowiny przez MON jako miejsca pobytowego dla kadry dowódczej
wojsk, ćwiczących na Poligonie Drawskim.
Piotr Marszałek deklaruje, że Bukowina nadal będzie otwarta dla
mieszkańców Wałcza i okolic, nie tylko jako miejsce niedzielnych
spacerów.
- Marzy mi się pomoc dla miejscowych dzieciaków w zakresie ułatwienia dostępu do naszej pływalni czy hali - mówi dyrektor. - A
generalnie ja i załoga zrobimy wszystko, żeby Bukowina stała się flagowym ośrodkiem na Pomorzu Zachodnim, sportową i turystyczną
perłą regionu.
T. Chruścicki
Jest moc!
Myślisz, że żeby ćwiczyć potrzebujesz karnetu na siłownię, sali
treningowej, profesjonalnego sprzętu, sztang i steperów? Obejrzyj filmik „On my way” nakręcony przez siostry: Anię i Martynę
Gałas z Wałcza, a przekonasz się, jak bardzo się mylisz!
W kilkuminutowej produkcji główną rolę gra 23-letnia Ania, a raczej
wykonywane przez nią ćwiczenia. Co ciekawe, zamiast sprzętu sportowego, Ania wykorzystuje do treningu… barierki, schody i plac przy
Amfiteatrze na wałeckim Widoku. To po prostu trzeba zobaczyć!
W rozmowie z nami Ania zdradza kulisy nagrania. :)
„Chociaż już od jakiegoś czasu planowałam ćwiczenia na Amfiteatrze,
to filmik był totalną improwizacją. Nie miałam przygotowanego scenariusza ani rozpisanego planu treningowego. Po prostu któregoś
dnia w trakcie joggingu wpadłam na pomysł, że to idealny moment,
żeby trochę poćwiczyć. Martyna wyciągnęła telefon, włączyła nagrywanie, no i tak jakoś wyszło.
Wszystkich ćwiczeń, które prezentuję na filmie, nauczyłam się na zajęciach z crossfitu (więcej o ćwiczeniach w ramce poniżej – przyp. red.).
Generalnie crossfit to trening siłowo-wytrzymałościowy, w którym
wykorzystuje się ciężar własnego ciała lub niewielkie obciążenia, np.
sztangi. Główną zaletą tych ćwiczeń jest fakt, że kształtują wiele partii
mięśni jednocześnie.
Do treningów na dworze, m.in. w takich miejscach jak Amfiteatr, zainspirował mnie filmik jakiejś „fitnesski” z Norwegi, która ćwiczyła w
praktycznie identycznej scenerii. Pomyślałam, że skoro ona nie potrzebuje profesjonalnego sprzętu, to ja też dam radę!
Po co to zrobiłam? Trochę dla zabawy. A trochę po to, żeby pokazać
znajomym z Wałcza, że ćwiczyć można praktycznie wszędzie. Pomysł
podchwyciła nawet moja mama, która już zapowiedziała, że będzie
prowadziła zajęcia wychowania fizycznego z dzieciakami w Amfiteatrze. I o to właśnie chodziło!”
Podziwiamy determinację! A Państwa zachęcamy do obejrzenia na
youtube „On my way” – profesjonalnie zmontowanego filmiku, z
pięknymi ujęciami i energetyzującym podkładem muzycznym w tle.
Znajdziecie go Państwo pod adresem: https://www.youtube.com/
watch?v=9Idgu9kyz7c
Justyna Chruścicka
Obokj zamieszczamy opis ulubionych „crossowo-fitnessowych” ćwiczeń Ani (w nawiasach zaznaczyliśmy te, które pojawiły się w filmie).
„Generalnie każde ćwiczenie może być crossfitowe, jeśli tylko jest wy
wykonywane z dużą dynamiką lub z wolnym ciężarem lub jest oparte na
walce z obciążeniem, które zapewnia nam własne ciało. Bardzo, ale to
bardzo ważne jest, żeby nauczyć sie poprawnej techniki ćwiczeń, ponieważ są one dosyć kontuzyjne i tylko przy poprawnym ich wykonywaniu będziemy działać na swoja korzyść, a nie robić sobie krzywdę.
• burpees "padnij/powstań": odpowiednia ilość powtórzeń gwarantuje zwiększenie wytrzymałości i zwinności, wykonanie - z pozycji
stojącej przechodzimy do skłonu, opieramy dłonie o podłoże i wykonujemy wyrzut nóg w tył i kładziemy się, następnie wstajemy i wyskakujemy do góry (bardzo uproszczony opis). Ważne przy tym ćwiczeniu jest utrzymanie tempa i dynamiki.
• wykroki z obciążeniem lub bez: ćwiczenie na dolne partie ciała, wykroki do boku, w przód, w tył z obciążeniem:sztanga lub lepiej sam
talerz lub ciężarki
• przysiady z jedną nogą opartą z tyłu na ławce/murku (ćwiczenie z
filmiku): nie tylko wzmacnia, ale też rozciąga mięśnie nóg, a do tego
angażuje mięśnie brzucha, które pomagają autrzymać równowagę
• wskakiwanie na skrzynię/ murek (ćwiczenie z filmiku): bardzo poprawia dynamikę i wzmacnia mięśnie
• składy/przysiady z wyciśnięciem sztangi/hantki lub po prostu same
składy
• różne kombinacje ćwiczenia "plank": pozycja wyjściowa to taka jak
do pompki i z niej różne warianty ćwiczeń
• martwy ciąg ze złączonymi nogami: sztangę trzymamy luźno na wysokości miednicy i opuszczamy ją, jednocześnie pochylając się i lekko
wypinając pośladki, tak aby poczuć rozciąganie tylniej części uda - super ćwiczenie żeby uruchomić te mięśnie
• wiosłowanie: sztangę trzymamy jak poprzednio luźno w dole, lekko
sie pochylamy i podciągamy sztangę pod pępek i tak kilkanaście powtórzeń w seriach - ćwiczenie wzmacniające plecy
• przeskoki do boku: wybijamy się i odskakujemy w lewo jak najdalej się da, po czym wyskakujemy w górę, później to samo w prawo i
znów w gorę i tak kilka serii po 30-45 sekund.
Portret artystki: od Kopernika do Poczdamu
Na wernisażu wystawy Barbary Klimaszewskiej byli wszyscy: burmistrz Bogusława Towalewska, poseł Paweł Suski, wicestarosta Jolanta
Wegner. Malarka zaprezentowała akwarele, ale
na jej dorobek artystyczny składa się dużo więcej, a wszystko zaczęło się od Kopernika.
Pani Barbara swój pierwszy portret narysowała właśnie polskiemu
astronomowi. Miała siedem lat i leżała chora w domu – z nudów przyszła inspiracja, która, jak się okazało, stała się początkiem wieloletniej
przygody z twórczością.
Zaczynała od małych, okrągłych portertów i pejzaży, bo takie były
modne i dobrze się sprzedawały. Od 2000 roku pani Barbara ekspe-
rymentuje jednak z malarstwem sztalugowym: posługuje się techniką olejną, akwarelową, pastelową, a także scrafitto (wydrapywania
warstw farby, jakimi najpierw pokrywa się deskę).
Uwielbia malować ludzi. Przede wszystkim obdarzonych niebanalną
urodą, bo "klasyczne piękności nie wyglądają ciekawie na obrazach".
Wystawiała wcześniej prace w Pile, Malborku, Szczecinie i Poczdamie.
Ale w Wałczu, jej zdaniem, jest najtrudniejsza widownia. - Przychodzą
nie tylko osoby zainteresowane sztuką, ale też takie, które chcą się tylko pokazać i czymś dobrym poczęstować. I nie wydaje mi się, aby to
miało się zmienić.
Natalia Chruścicka
Gospodarstwo Agroturystyczne
7 Ogrodów
W dniach 1-3.03.2015 roku będziemy gościć malarkę
Panią Bożenę Chrobak, będzie możliwość obejrzenia jej prac które
na stałe zagościły w naszym gospodarstwie oraz spotkać się i porozmawiać z artystką. W latach poprzednich Pani Chrobak dwukrotnie
gościła w naszym gospodarstwie na plenerach malarskich.
www.pojezierze.com.pl
Łowicz Wałecki 50, 78-650 Mirosławiec
www.7ogrodów.pl,
e-mail: [email protected], tel. 602 816 919 lub 501 698 387

Podobne dokumenty

Super Pojezierze

Super Pojezierze • USUWANIE OWŁOSIENIA • ODMŁADZANIE SKÓRY • USUWANIE I REDUKCJA ZMIAN NACZYNIOWYCH • LECZENIE TRĄDZIKU AKTYWNEGO I ZMIAN POTRĄDZIKOWYCH

Bardziej szczegółowo