tutaj. - Gimnazjum Nr 10 w Katowicach

Transkrypt

tutaj. - Gimnazjum Nr 10 w Katowicach
Data wydania: 20.03.2009
Rok 2009. Numer 5
Strzał w 10!
W tym numerze:
Jerzy Popiełuszko
Niezwykła postać
1
Z wizytą w teatrze
2
Harry Potter
3
Nasz szkolny teatr
4
Dodatek
matematyczny
5
Wywiad
7
Historię księdza przedstawiono w filmie
„Popiełuszko. Wolność
jest w nas.” Film jest
opowieścią o wielkim
człowieku, o sile jego
niezłomnej wiary, o prostocie i dosłownym realizowaniu przez niego
przykazań Bożych.
Dzieło wywołuje wiele
emocji: uderza do głębi
serca, porusza, budzi
żal do przeszłości o zatuszowane zbrodnie,
daje wiele do myślenia.
Świetnie oddaje realia
lat 80-tych, ich atmosferę, nastroje społeczeństwa. Pokazuje
także brutalność i niesprawiedliwość wymiaru sprawiedliwości oraz
działania władz komunistycznych, starających
się za wszelką cenę,
bez względu na środki,
utrzymać system polityczny oparty na strachu.
Film ten starszym wiele
przypomina, a młodych
intensywnie uczy.
1
A teraz kilka słów na
temat tytułowej postaci.
Ksiądz Jerzy Popiełuszko urodził się 14 września 1947 roku we wsi
Okopy koło Suchowoli.
Ukończył Liceum Ogólnokształcące w Suchowoli i studia w Wyższym
Seminarium Duchownym w Warszawie.
W latach 1966—1968
odbywał służbę wojskową w jednostce w Bartoszycach, przeznaczonej specjalnie dla seminarzystów.
Święcenia kapłańskie
przyjął w maju 1972
roku z rąk Stefana Wyszyńskiego, Prymasa
Tysiąclecia.
Pracował w kilku parafiach archidiecezji warszawskiej, był między
innymi duszpasterzem
akademickim przy kościele św. Anny w Warszawie, a po przełomowych strajkach sierpnia
80 zorganizował duszpasterstwo ludzi pracy.
Zasłynął jako jeden z
kapelanów Solidarności
i współorganizator wraz
z Teofilem Boguckim
comiesięcznych mszy
za Ojczyznę, na których
gromadziły się wielotysięczne tłumy wiernych
z całej Polski.
W swojej działalności
potrafił wokół idei wolności i solidarności
zjednoczyć różne środowiska stolicy, od hutników, pielęgniarki i studentów po artystów.
19 października 1984
roku, wracając ze spotkania z wiernymi z Bydgoszczy, został w Górsku koło Torunia uprowadzony przez funkcjonariuszy Ministerstwa
Spraw Wewnętrznych i
zamordowany. Po kilku
dniach poszukiwań ciało Księdza znaleziono w
wodach zalewu nieopodal Włocławka.
Do grobu Jerzego Popiełuszki znajdującego
się w Warszawie stale
przybywają liczni wierni
z Polski i ze świata.
2
Z wizytą w Teatrze Śląskim
„Romeo i Julia” to XVI — wieczny
dramat o miłości. Został napisany
przez angielskiego dramaturga
Williama Szekspira w 1595 roku.
Akcja rozgrywa się w dwóch włoskich miastach: Weronie i Mantui.
Sztuka opowiada o miłości dwojga nastolatków ( Julia ma 14 lat,
Romeo 16 ) pochodzących z
dwóch zwaśnionych rodów. Poznają się na balu u Kapuleta
( ojca Julii ) i pobierają potajemnie. Pod koniec oboje zabijają się
na skutek pomyłki.
„Romeo i Julia” pomimo upływu
lat pozostaje jedną z najbardziej
znanych sztuk teatralnych. Stała
się również lekturą szkolną. Z
tego powodu grupa uczniów naszej szkoły wybrała się do teatru,
aby obejrzeć to przedstawienie.
26 lutego wyszliśmy ze szkoły
około 9.00 i po prawie godzinnej
wędrówce znaleźliśmy się wraz z
naszymi opiekunami w budynku
Teatru Śląskiego imienia Stanisława Wyspiańskiego.
Warto wiedzieć, że budowla została wzniesiona w stylu neogotyckim i funkcjonowała pierwotnie
jako teatr niemiecki. W 1907 roku premierą „Wilhelma Tella”
uroczyście zainaugurowano działalność, a aktorzy złożyli uroczyste
przyrzeczenie, iż ze sceny tej nie
2
padną polskie słowa.
12 października 1922 roku przedstawieniem „Królewskiego jedynaka” Lucjana Rydla zainicjowała
swe istnienie scena dramatyczna
Teatru Polskiego, a później scena
operowa.
We wrześniu 1936 roku teatr
otrzymuje nazwę Teatru Śląskiego
imienia Stanisława Wyspiańskiego, co uczczono premierą
„Wyzwolenia” tegoż autora.
W latach okupacji ponownie
funkcjonował teatr niemiecki.
Pierwszą premierą po wojnie była
„Zemsta” Aleksandra Fredry. Tyle
z historii naszego teatru.
Weszliśmy do środka, następnie
udaliśmy się do szatni, by rozebrać kurtki, a następnie zajęliśmy
miejsca na widowni.
Po kilku minutach oczekiwania
sztuka rozpoczęła się. Część elementów uwspółcześniono, a
świadczy o tym obecność piłki
nożnej, ubiór bohaterów czy pojawienie się dźwięku syren policyjnych przed przybyciem Księcia.
Poza tym nie było istotnych zmian
w treści dramatu.
Nasze podejrzenia dotyczące nudnego przedstawienia okazały się
błędne, ponieważ sztuka była zabawna i przygotowana specjalnie
dla takiej młodzieży jak my.
Aktorzy znakomicie oddali charakter odgrywanych postaci. Odkryliśmy, że Michał Rotnicki
wcielający się w rolę Romea to
bohater serialu „Mamuśki”.
Wzruszyły nas niektóre sceny, a
najbardziej ta, która przestawiała śmierć kochanków.
Wszystkim bardzo podobało się
to przedstawienie i nagrodziliśmy aktorów gromkimi brawami.
W drodze powrotnej byliśmy zadowoleni i rozmawialiśmy o obejrzanej przez nas wspaniałej sztuce.
3
W Teatrze Zagłębia.
W środę 16 marca obejrzeliśmy
„Balladynę” Juliusza Słowackiego
w reżyserii Katarzyny Deszcz. Na
deskach sosnowieckiego teatru
można było zobaczyć znanych
śląskich aktorów.
Akcja utworu rozgrywa się w różnych przedziałach wiekowych.
Świadczyć o tym może ubiór artystów. Większość z nich chodzi w
strojach z dawnych czasów, pojawia się czapka ułańska, odzienie
kosyniera z czasów kościuszkowskich. Kostiumolog zadbał też o
akcenty współczesne, czego przykładem są garnitury Kirkora i
Kanclerza oraz kostium Goplany.
Utwór opowiada o legendarnych czasach króla Popiela.
Tytułowa bohaterka jest kobietą , która za wszelką cenę, pragnie dojść do najwyższej władzy. W tragedii występują występują oprócz postaci realnych
także fantastyczne: Goplana,
Skierka i Chochlik, którzy mieszają się w ludzkie sprawy, a
ich działania są dramatyczne w
skutkach.
W spektaklu w rolę Balladyny
wcieliła się Maria Bieńkowska,
a rolę Aliny —Beata Deutschman. Jednak mnie najbardziej zaciekawiła postać pijaka
Grabca, gdyż była bardzo realistyczna. Widać, że aktor Grze-
Harry Potter
23 marca 2009 roku w Gimnazjum nr 18 w Katowicach odbył
się międzygimnazjalny konkurs
„Magia Harry’ego Pottera”. W
zawodach wzięło udział 13 drużyn z różnych gimnazjów.
Najpierw uczniowie rozwiązywali test ze znajomości wszystkich części dzieł literackich o
tytułowym bohaterze.
Później wskazywali różnice
między filmem a książką.
Dużą trudność sprawiło zada3
nie, w którym należało określić
dokładnie długość magicznych
różdżek..
Następnie zawodnicy układali
krótkie żartobliwe teksty do wylosowanych postaci oraz odgadywali 5 zagadek.
W wyniku rywalizacji drużyna
naszej szkoły w składzie: Martyna Pyrz z 2a, Ewelina Łukoszek
z 2e, Łukasz Jasiński z 2a zajęli
IV miejsce z ilością 101 punktów. Gratulujemy!
gorz Kwas włożył w tę rolę wiele
wysiłku. W pozostałych rolach,
też godnych uwagi, wystąpili:
Ewa Kopczyńska, Ewa Leśniak,
Artur Hanke, Przemysław Kania
Zbigniew Leraczyk, Wojciech
Leśniak, oraz Piotr Zawadzki.
Muzyka Krzysztofa Suchodolskiego i scenografia Andrzeja
Sadowskiego dopełniają dzieło.
Moim zdaniem spektakl był
bardzo dobry i polecam go
wszystkim miłośnikom teatru.
Z pewnością pobyt w teatrze
uczy nas— młodych gimnazjalistów wrażliwości i oceny adaptacji dzieła.
4
„Nadzieja nie umiera nigdy”
Premierowy spektakl odbył się 27
marca w auli naszej szkoły. Sam
pomysł przedstawienia ujawnił
się 11 lutego. Sztuka obejmuje
trzy sceny, w których tracimy kolejno: miłość, nadzieję i wiarę.
W pierwszej z nich jest mowa o
zdradzonej dziewczynie przez
chłopaka, którego bardzo kocha.
Okazuje się, że była tylko zabawką, ponieważ on miał inną i ciągle
ją okłamywał. W scenie I występują : Agata Piskorz z Id i Magda
Woźnikowska z 3b jako Dziewczyny, Adam Kowalewski z 3b jako
Chłopak, a także Aneta Bernacka
z 3b w roli Zdrady i Oliwia Więc-
wicz z 2e jako Wierność. W tej
scenie tracimy miłość.
W drugiej jest mowa o synu, który
ma żal do matki, że nie mieszka z
nimi ojciec. W tę sugestywną rolę
wcielił się Patryk Szczygieł z 3b.
Ponadto występują: Agnieszka
Ładniak z 2f jako Matka, Martyna
Michalkiewicz w roli Wybaczenia,
Adrian Bugajski z 3b jako Żal. W
tej scenie tracimy nadzieję.
W ostatniej widzimy chłopaka,
który pokłócił się z Anką o to, że
wierzy w Boga, który pozwolił, aby
pijany kierowca odebrał jej brata,
a jemu przyjaciela. W tej scenie
występują: Sebastian Nowak z 3b
Galeria zdjęć
4
Jako Seba, Gabrysia Grec z 2c w
roli Anki, Mateusz Pająk z 3b
jako Samotność i Kamil Szymik z
3b jako Obecność. W tej scenie
tracimy wiarę.
Warto podkreślić niezwykłą, uduchowioną postać Jezusa ( w tej
roli przejmujący Adrian Fidytek z
3c ), dzięki której w końcowej
części przedstawienia odzyskujemy utracone wartości: wiarę,
nadzieję i miłość.
Naszą uwagę przykuł pomysł
wykorzystania masek ( niczym z
greckiej tragedii ) oraz wspaniała
ścieżka dźwiękowa.
Str. 5
Wielkanoc - dodatek matematyczny
Przypada ona zawsze w pierwszą
niedzielę po wiosennej pełni księżyca.
Jak jednak obliczyć jej dokładną
datę?
Teoretycznie sprawa jest prosta.
Pełnie księżyca wypadają, co 29 i
pół dnia, dni w roku jest 365, co
cztery lata 366, a wiosnę liczymy
od 21 marca. W praktyce sprawa
jest znacznie bardziej skomplikowana.
Już Rzymianie wiedzieli, że rok
ma mniej więcej 165 i ćwierć
dnia. Z tego powodu w kalendarzu juliańskim (od Juliusza Cezara) dodawano, co cztery lata jeden dzień. Jednak wśród wielu
odkryć astronomii, jakich dokonano w okresie Renesansu, znalazło się bardziej dokładne obliczenie roku słonecznego. Wynosi
on 365, 2422 dnia. Drobny błąd
spowodował, że w XVI wieku kalendarz juliański spóźniał się do
przyrody już 10 dni! Dlatego w
roku 1582 papież Grzegorz XIII
nakazał reformę kalendarza
(dlatego nasz kalendarz nazwano
gregoriańskim). Nadrobiono zaległości: po dniu 4 października
1582 nastąpił 15 październik.
Nie ma więc daty 10.X.1582!
Bardziej istotna była druga zmiana dotycząca lat przestępnych.
Ustalono, że lata kończące się
na)) nie będą przestępne, (choć
5
są podzielne przez 4), natomiast
lata podzielne przez 400- będą.
Poprawka ujmuje 3 dni przestępne raz na 400 lat, więc średnia
długość roku gregoriańskiego
wynosi 365, 2425 dnia. Kalendarz Grzegorza XIII wyprzedza
przyrodę o 1 dzień na 3333 lat.
Biorąc resztę z dzielenia roku
przez 19 i dodając do niej 1
otrzymujemy tzw. złotą liczbę danego roku. W kalendarzu juliańskim liczba ta w prosty sposób
wyznaczała datę wiosennej pełni
księżyca. Następna niedziela to
już Wielkanoc. Reforma Grzegorza XIII utrudniła rachunki. Po
pierwsze- skomplikowało się
uwzględnianie lat przestępnych,
po drugie- trzeba było wprowadzić poprawki powstałe w skutek
narastania drobnego błędu przybliżenia 19 lat słonecznych =
235 miesięcy księżycowych.
Do obliczania, w jakim dniu tygodnia wypada wiosenna pełnia,
przydają się litery niedzielne. Litera A wskazuje, że pierwsza niedziela w danym roku wypada 1
stycznia, B- że drugiego, i tak dalej aż do G. Lata przestępne mają
dwie litery: pierwsza jest
"prawdziwa", a druga oznacza, co
by było, gdyby rok... nie był przestępny!
Rok słoneczny: 365, 2422 dni
Rok gregoriański: 365, 2425 dni
= 12, 3683 miesięcy księżycowych
Rok juliański: 365, 25 dni
Miesiąc księżycowy: 29, 53059
dni
235 miesięcy
6939, 685 dni
księżycowych:
19 lat juliańskich: 6939, 75 dni
19 lat gregoriańskich
6075 dni
6939,
Rok 1978 1979 1980 1981
1998 1999 2000 2001 2002
2003
Złota liczba 3 4 5 6 4 5 6 7 8
9
Litera niedzielna A G F/E D C B/A
GFE
Odpowiedzialność między pełniami księżyca a literami niedzielnymi można obliczyć za pomocą
epakt. Epakta to faza księżycowa
w dniu 1 stycznia danego roku,
tzn. ile dni po nowiu mija 1 stycznia. Jeżeli w 1983 r. (liczba złota
8, litera niedzielna B) 1 stycznia
było 16 dni po nowiu, to 1 stycznia 1984 r. księżyc znalazł się w:
16+12,3683*29,53059 dni po
nowiu =16+0,3683*29,53059
=27 dni po nowiu, zaś 1.I.1985
był 27+o,36*29,53 = 37 dni po
nowiu, a to jest to samo, co 8 dni
po nowiu. Liczby 12, 36 (0, 36
Str. 6
Dodatek matematyczny
jest częścią ułamkową) i 29,53
zostały wzięte z tabeli. Teraz już
bardzo łatwo zestawić tabelę podającą konkretną datę Wielkanocy w zależności od epakty i liczby
niedzielnej danego roku. Pełnia
księżyca jest co 29 dni. Wystarczy więc obliczyć, którego dnia
marca wypada pierwsza pełnia
po pierwszym dniu wiosny. Następna niedziela to Wielkanoc.
Zadania:
1. Czy jest to możliwe, a jeżeli
tak, to kiedy Wielkanoc wypadnie
1 kwietnia?
2. W którym roku Wielkanoc wypadła najpóźniej, a w którym najwcześniej?
3. Ile razy podczas ostatniego
stulecia lany poniedziałek wypadł
w Prima-Aprilis, tzn. 1 kwietnia?
Aby rozwiązać te zadania będziesz potrzebował liter niedzielnych i złotych liczb.
Wiesz już jak obliczyć złotą liczbę,
ale obliczenie litery niedzielnej
jest już bardziej czasochłonne i
skomplikowane. Jeżeli wiesz, w
6
którym dniu kończy się dany rok,
to masz bardzo ułatwione zadanie, bo wystarczy doliczyć dni do
następnej niedzieli po 31 grudnia. Jeśli nie masz takich informacji, musisz ilość dni w roku od
jego pierwszej niedzieli podzielić
na siedem (czyli tyle, ile jest dni
w tygodniu). Reszta z tego dzielenia pokaże, który dzień tygodnia
jest ostatnim dniem roku. Jeżeli
więc np.: po dzieleniu nie została
ci reszta, to 31 grudnia jest niedzielą, a w następnym roku litera
niedzielna to G. Jeżeli zostało ci
reszty 6, to znaczy, że ostatnim
dniem roku jest sobota, a pierwszym dniem roku następnego
jest niedziela( a więc rok ma literę A).
Zadanie dla dociekliwych:
W jakim dniu wypadła Wielkanoc
roku 1582 i 1583? (Zwróć uwagę
na reformę kalendarza)
1. Cztery drugie 22 piłek to:
A. 2 piłki
B. 44 piłki
C. 4,2 piłki
D. 50 piłek
2. Ćwierć tuzina to:
A. 4 sztuki
B. 5 sztuk
C. 12 sztuk
D. 3 sztuki
3. Półtora chleba to inaczej:
A. sześć ćwiartek chleba
B. osiem ćwiartek chleba
C. dwie ćwiartki chleba
D. pięć ćwiartek chleba
4. Ile należy wziąć ćwiartek
ćwiartki, aby otrzymać połowę
połówki ?
A. 8
B. 4
C. 2
D. 16
5. Pięć szóstych liczby 12 to:
A. 2
B. 10
C. 11
D. 1
6. Jeśli przed obniżką o dwie
czwarte koszula kosztowała 30
zł, to po obniżce kosztuje:
A. dalej 30 zł
B. Połowę z ceny 30 zł
C. 14 zł
D. 20 zł
Str. 7
Wywiad
Wywiad z mgr Markiem Fabijańskim, nauczycielem fizyki oraz
techniki.
Uczniowie: Który rok pracuje Pan
w naszej szkole, a ile czasu jest
Pan nauczycielem?
Marek Fabijański: Tyle ile lat pracuję w naszej szkole jestem nauczycielem. Teraz rozpoczął się
11 rok.
U: Czy lubi Pan swoich uczniów i
czy oni Pana lubią?
MF: Hmm.. Uczeń to też jest człowiek, jednych się lubi bardziej,
drugich mniej. W większej części
wypadków są przeze mnie lubiani, a jeżeli nie, to tylko na własną
prośbę. Jeśli chodzi o uczniów,
wydaje mi się, że mnie lubią i
staram się, by mnie lubili.
U: Czy spotkał się Pan z tym, że
ktoś powiedział Panu, prosto w
oczy, że Pana nie lubi?
MF: Tak! Ale to było na początku
mojej pracy. To było związane ze
zbyt wysokimi wymaganiami, których obarczałem uczniów.
U: Ile klas Pan uczy?
MF: Nie uczę tylko klas trzecich,
czyli w sumie mam ich jedenaście.
U: Czy jest Pan wymagający i często robi Pan kartkówki?
MF: Hmm.. Z fizyki tak po to, by
uczniowie nie zapominali, że fizyki trzeba się uczyć. Natomiast z
techniki tych kartkówek jest
7
mniej.
U: Czym zajmuje się Pan po pracy?
MF: (śmiech) Ach. Część czasu
spędzam przeglądając różne
strony internetowe.
U: To znaczy? Jakie?
MF: No zgadnij?! (śmiech).
U: Związane z fizyką?
MF: A właśnie, że nie! Lubię przeglądać różne informacje na Wikipedii, jak również bardzo pasjonuję się zamkami, często wchodzę na strony związane właśnie z
tym. Lubię również grać w takie
gry, jak np. „SubMachine”. Oglądam również bajki! (śmiech).
U: Bajki? (śmiech), Jakie?
MF: Rano, przy kawie, lubię obejrzeć „Toma i Jerry’ego” a wieczorem „Johnny’ego Bravo”.
U: Jakim uczniem był Pan w szkole?
MF: (śmiech) Dla niektórych niestety bardzo dobrym, dlatego że
w dzisiejszych czasach mówiliby
na mnie „kujon”, ale nie lubiłem
wf-u i miałem na koniec cztery. W
liceum było nieco gorzej, miałem
nawet trójki! Jedną z historii a
drugą z… PO!
U: A jaki był Pana ulubiony przedmiot?
MF: Zdecydowanie matematyka
U: Czy zawsze pracował Pan w
szkole?
MF: Nie, przez chwilę, zanim zostałem nauczycielem, pracowałem w telewizji kablowej, jako
pracownik techniczny, montaż
kabli, puszki, wtyczki…
U: Czy uczniowie boją się Pana?
Czy jest Pan surowy?
MF: Mam nadzieję, że nikt się
mnie nie boi. Staram się, żeby to
nie był rygor, jeżeli wiedzą, że ja
nie lubię gadulstwa!
U: Czy gdyby miał Pan wybór,
chciałby Pan teraz robić coś innego niż praca w szkole?
MF: Nie, bo ja zawsze chciałem
być nauczycielem! Z każdym rokiem wyzwania są inne i nie ma
monotonii pracy. Staram się żeby
lekcje były urozmaicone.