Opieka - prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF

Transkrypt

Opieka - prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
51-611 Wrocław, ul. Wieniawskiego 38
www.piotr-liszka.strefa.pl
+ Opieka anioła nad Mojżeszem prorokiem i wodzem: „Tego właśnie
Mojżesza, którego zaparli się mówiąc: Któż ciebie ustanowił panem i sędzią?
– tego właśnie Bóg wysłał jako wodza i wybawcę pod opieką anioła, który się
mu ukazał w krzaku. On wyprowadził ich, czyniąc znaki i cuda w ziemi
egipskiej nad Morzem Czerwonym i na pustyni przez lat czterdzieści. Ten
właśnie Mojżesz powiedział do potomków Izraela: Proroka jak ja wzbudzi
wam Bóg spośród braci waszych. On to w społeczności na pustyni
pośredniczył między aniołem, który mówił do niego na górze Synaj, a
naszymi ojcami. On otrzymał słowa życia, ażeby wam je przekazać. Nie
chcieli go słuchać nasi ojcowie, ale odepchnęli go i zwrócili serca ku
Egiptowi. Zrób nam bogów – powiedzieli do Aarona – którzy będą szli przed
nami, bo nie wiemy, co się stało z tym Mojżeszem, który wyprowadził nas z
ziemi egipskiej. Wówczas to zrobili sobie cielca i złożyli ofiarę bałwanowi, i
cieszyli się dziełem swoich rąk. Ale Bóg odwrócił się od nich i dozwolił, że
czcili wojsko niebieskie, jak napisano w księdze proroków: Czy składaliście
Mi ofiary i dary na pustyni przez lat czterdzieści, domu Izraela? Obnosiliście
raczej namiot Molocha i gwiazdę bożka Remfana, wyobrażenia, które
zrobiliście, aby im cześć oddawać. Przesiedlę was za to poza Babilon (Dz 7,
35-43).
+ Opieka anioła stróża nad człowiekiem trwa całe życie. Anioł Stróż to anioł,
którego Bóg daje człowiekowi za pomocnika tak w sprawach zbawienia, jak i
w innych dziedzinach jego życia. „Opieka anioła stróża rozpoczyna się w
chwili narodzenia człowieka, a kończy w momencie śmierci. Pismo św. nie
zawiera wyraźnego stwierdzenia, czy każdy człowiek ma swego anioła stróża;
Kościół nie sprecyzował tej kwestii i nie podał jako dogmatu wiary;
teologowie katoliccy uważają jednak, że nauka o aniołach stróżach jest
wiarygodna i można ja uzasadnić Pismem św. i Tradycją: Ps 91, 11-12 mówi,
że Bóg powierzył człowieka troskliwej opiece aniołów; tekst Mt 18, 10 mówi o
„własnych” aniołach maluczkich; Ojcowie Kościoła (Bazyli Wielki, Jan
Chryzostom, Hieronim, Augustyn) rozumieli wymieniony tekst w tym sensie,
że każdy chrześcijanin ma swego anioła stróża. Wyrazem wiary Kościoła w
istnienie aniołów stróżów było ustanowienie uroczystości ku ich czci; w IX w.
święto archanioła Michała i aniołów jako opiekunów ludzi obchodzono 29 IX.
W roku 1608 papież Paweł V zatwierdził ku czci aniołów stróżów osobną
uroczystość, w roku 1670 papież Klemens X polecił obchodzić ją 2 X. Według
teologów opieką anioła stróża cieszą się nie tylko sprawiedliwi, lecz również
grzesznicy i poganie; zdaniem Tomasza z Akwinu grzesznicy oprócz
wewnętrznej pomocy naturalnej rozumu korzystają z zewnętrznej pomocy
anioła stróża” /S. Sawicki, Anioł Stróż, I. W teologii, w: Encyklopedia
Katolicka, t. 1, red. F. Gryglewicz, R. Łukaszyk, Z. Sułowski, Lublin 1985,
kol. 615-616, kol. 615.
+ Opieka anioła stróża nad człowiekiem. „Anioł Stróż. Mimo ścisłej
wspólnotowości aniołów jest także personalna relacja jednostkowa między
aniołem a człowiekiem. Anioł „indywidualny” jawi się jako konkretyzacja
Opatrzności stwórczej i zbawczej oraz prawdy o powszechnej woli zbawczej
1
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
Boga. W Starym Testamencie była idea, że Michał Archanioł strzeże Izraela, a
inni aniołowie troszczą się o inne narody (Dn 10, 13-21b; por. Jub 15, 31), że
jest anioł przymierza, że specjalni aniołowie kierują gwiazdami, naturą,
porami roku (Hen et 72, 1-3; Jub 2, 2) i że jest anioł państwa, anioł wojska,
anioł rodu, anioł domu itd. W Nowym Testamencie uwyraźniła się prawda, że
każdy Kościół lokalny ma swego anioła stróża (Ap 1, 20; 2, 8.12. 18; por. św.
Hilary z Poitiers, św. Jan z Damaszku). A wreszcie dojrzała prawda, że każdy
człowiek ma swego anioła opiekuna i stróża, a raczej anioła towarzyszącego,
posługującego od Boga specjalnie tej oto osobie (K. Konopka, M. Seemann):
Mariannie,
Zofii,
Barbarze,
Karolowi,
Mirosławowi,
Krzysztofowi,
Grzegorzowi, Wawrzyńcowi, Marcinowi... I czyni to od poczęcia do śmierci. Tu
trzeba poprawić KKK, który mówi tylko, że „od dzieciństwa aż do zgonu” (nr
336)” /Cz. S. Bartnik, Dogmatyka Katolicka, t. 1, Redakcja Wydawnictw
KUL, Lublin 2000, s. 453/. „Prawda o aniele stróżu rozbłysła w Ps 91, 11-12:
„Bo Jahwe Bóg dał swoim aniołom rozkaz o tobie, aby cię strzegli na
wszystkich twych drogach” (por. Mt 4, 6 w odniesieniu do Jezusa), a
następnie w słowach samego Jezusa: „Aniołowie tych maluczkich [dzieci,
ludzi najsłabszych – Cz. S. B.] w niebie wpatrują się zawsze w oblicze Ojca
mojego, który jest w niebie” (Mt 18, 10). Są to personalni posłańcy od Osoby
Ojca niebieskiego do osoby dziecka Bożego. Uosabiają oni miłość Bożą ku
nam, troskę, opiekę, twórczą obecność (św. Bazyli Wielki, św. Jan Chryzostom, św. Hieronim, św. Augustyn, św. Tomasz z Akwinu). Św. Piotr miał
swego anioła stróża (Dz 12, 7-11). Anioła stróża - na podstawie aktu
stwórczego - ma także niechrześcijanin, również niewierzący i grzesznik.
Prawda ta jest z nauczania powszechnego. Znalazła swój wyraz w liturgii (K.
Konopka). Według ogólnego nauczania aniołom, także Stróżowi, przysługuje
cultus duliae (K. Konopka), chociaż dziś niektórzy teologowie utrzymują, że
nie przynależy im żaden kult, gdyż są właśnie ukierunkowani czysto
chrystocentrycznie (np. A. Ganoczy) /Tamże, 454.
+ Opieka anioła stróża, prowadzącego człowieka do życia. „Życie ludzkie od
początku aż do śmierci jest otoczone opieką i wstawiennictwem aniołów.
"Każdy wierny ma u swego boku anioła jako opiekuna i stróża, by prowadził
go do życia". Już na ziemi życie chrześcijańskie uczestniczy – przez wiarę – w
błogosławionej wspólnocie aniołów i ludzi, zjednoczonych w Bogu.” KKK 336
+ Opieka aniołów nad ludźmi szlachetnymi w ich drodze do raju. Część
środkowa wiedeńskiej wersji Sądu Ostatecznego jest ilustracją biblijnego
motywu dnia Sądu Ostatecznego. W tym dniu dokonany zostanie bilans
życia każdego człowieka, bilans jego zachowań i dokonań. Obraz ten różni się
od innych obrazów o tej tematyce tym, że pomija raj, a pozostaje jedynie na
piekle. Zamiast tego Bosch namalował tylko kilka niewielkich postaci
ludzkich prowadzonych przez aniołów. Artysta ogłasza, że tylko niewielu
ludzi zasługuje na raj, tylko paru ludzi spośród wielkiej rzeszy można nazwać
Szlachetnymi. Okazuje się, że całe malarstwo Boscha jest bogate w sceny
piekielne, a pomija sceny przedstawiające Niebo. Nieobecność Nieba na jego
obrazach jest wyraźnie programowa H69.1 26.
+ Opieka aniołów nad wszystkimi ludźmi. „Aniołowie są stworzeniami
duchowymi, które nieustannie wielbią Boga i służą Jego zbawczym
zamysłom wobec innych stworzeń: "Ad omnia bona nostra cooperantur
angeli" – "Aniołowie współdziałają we wszystkim, co dla nas dobre".” KKK
2
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
350 „Aniołowie otaczają Chrystusa, swego Pana. Służą Mu w szczególny
sposób w wypełnianiu Jego zbawczej misji wobec ludzi.” KKK 351 „Kościół
czci aniołów, którzy pomagają mu w jego ziemskiej pielgrzymce i opiekują się
wszystkimi ludźmi.” KKK 352
+ Opieka aniołów wobec człowieka. „Życie ludzkie od początku aż do śmierci
jest otoczone opieką i wstawiennictwem aniołów. "Każdy wierny ma u swego
boku anioła jako opiekuna i stróża, by prowadził go do życia". Już na ziemi
życie chrześcijańskie uczestniczy – przez wiarę – w błogosławionej wspólnocie
aniołów i ludzi, zjednoczonych w Bogu.” KKK 336
+ Opieka artystyczna nad festiwalami w Bayreuth przejęta przez potomków
Wagnera. Bayreuth miasto w północnej Bawarii „(1969 - 63 000
mieszkańców, w tym ok. 30% katolików), założone w wieku XIII, znane z
letnich festiwali dramatów muzycznych Ryszarda Wagnera. Znaczenie
Bayreuth w kulturze ściśle związane jest z pobytem artysty i jego
działalnością w tym mieście (1872-82); staraniem Wagnera wybudowano
(1872-76) na zboczu w pobliżu Bayreuth gmach teatralny, zwany
Festspielhaus (wg planów Gottfrieda Sempera, 1803-79), przeznaczony do
wystawiania wyłącznie jego dramatów; amfiteatralna widownia (1645 miejsc),
według wzoru angielskiego architekta Edwarda Shepherda (1670-1747),
miała realizować wagnerowską ideę teatru powszechnego, bez podziału na
klasę miejsc; widownia ta stała się wzorem dla innych teatrów, a zarazem
nasunęła myśl urządzania przedstawień w ruinach teatrów antycznych.
Karierę artystyczną Bayreuth rozpoczęła 13 VIII 1876 premiera całej
tetralogii Pierścień Nibelunga; na wzór teatru greckiego poszczególne dramaty
pokazano w ciągu 4 kolejnych wieczorów. Po przerwie, 26 VII 1882 odbyła się
prapremiera Parsivala, ostatniego arcydzieła Wagnera; misterium to,
napisane wyłącznie dla teatru w Bayreuth, ma szczególną pozycję w rozwoju
światopoglądu autora (przejście od nietzscheańskiej idei nadczłowieka do idei
miłosierdzia). Do roku 1940 odbyło się 35 festiwali, a od 1951 odbywają się
co roku. Opiekę artystyczną nad festiwalami w Bayreuth przejęli potomkowie
Wagnera: syn Siegfried (1869-1930) oraz wnukowie Wieland (1917-66) i
Wolfgang (ur. 1919). Bayreuth zainaugurowało wielką reformę teatralną,
nawiązującą do teatru antycznego, a dążącą do stworzenia teatru
monumentalnego, totalnego; zrealizował tu Wagner myśl o doskonałym dziele
sztuki mogącym spełniać idee wszechczłowieczeństwa (sztuka jest religią,
artysta – kapłanem, gra złudzeń – wiarą słuchacza, a całe przedstawienie –
świętem); ideę bayreucką (twórca protestował przeciwko nazwaniu jej
wagnerianizmem) określa również dążenie do jedności duchowo-artystycznej
na scenie, która powinna sprzyjać włączaniu się widzów we wspólność uczuć
i dążeń (przezwyciężenie z jednej strony gwiazdorstwa scenicznego, z drugiej
– kształtowanie w widzu świadomości nowej misji teatru). Idea teatru
bezpłatnego (patronackiego) przetrwała w Bayreuth do roku 1882” /A.
Małysz, Bayreuth, w: Encyklopedia katolicka, T. II, red. F. Gryglewicz, R.
Łukaszyk, Z. Sułowski, Lublin 1985, 125-126, k. 125.
+ Opieka Baranka nad Kościołem w drodze do dóbr wiecznych. „Tytuł
Chrystusa 5. Baranek w syntezach tekstów biblijnych – Uczestnictwem w
„wiecznych godach Baranka” (Ap 19, 9) w szatach białych dzięki przejściu
przez „czerwone morze” jego krwi (Ap 7, 14) nazywa sakramenty wielkanocne
hymn nieszporny tego okresu Ad cenam Agni providi (BR 1643-1970 Ad
3
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
regias Agni dames), następnie zaś głosi, iż Chrystus Baranek „stał się naszą
Paschą”, gdyż został ofiarowany, a jego Ciało stało się „dla nas przaśnym
chlebem szczerości” (1 Kor 5, 7-8). Szczególnie syntetyczny obraz „Baranka
na górze, spod którego stóp wytryska zdrój wody żywej, rozweselający Miasto
Boże” (Ap 14, 1; 22,1; Ps 45, 5) ukazuje antyfona nieszporów o św.
Klemensie Rzymskim; o „zdroju wody żywej", który „wytrysnął z przebitego
na krzyżu Serca Jezusa", abyśmy mogli „obmywać szaty we krwi Baranka”
(Ap 22, 1; J 19, 34; Ap 7, 14), mówi hymn nieszporny o Sercu Jezusa (BR
1765-1970) En ut superba criminum, stosując ten obraz do sakramentów
jako „siedmiorakiego zdroju". Najnowszą tego rodzaju syntezą, łączącą
świadectwo o obecności Zbawiciela (J 1, 29) w eucharystii z wezwaniem do
jej spożywania jako zadatku na wieczność (Ap 19, 9), jest nowa (MR 1970)
formuła przy ukazaniu Hostii na początku komunii. Baranek Tytuł
wyznawców Chrystusa – Chrystus nazywał wiernych swoimi owcami i
barankami, prawdopodobnie zamiennie. Jego słowa o Dobrym Pasterzu (J
10, 1-16) zastosowano w czytaniach mszy IV niedzieli Wielkanocy, natomiast
słowa przekazania władzy Piotrowi (J 21, 15-17) — w mszalnych
formularzach na dni pasterzy (biskupów i kapłanów) oraz przy udzielaniu
święceń kapłańskich (MR 1970). Określenie baranka zawiera responsorium
Isti sunt agni novelli, z wersetem z Ap 7, 9 (odnoszące się pierwotnie do nowo
ochrzczonych) przeznaczone na święta apostołów okresu wielkanocnego. O
owcach, które odkupił Baranek, mówi tylko sekwencja wielkanocna Victimae
paschali laudes, zaś zakończenie sekwencji Lauda Sion Salvátorem zawiera
prośbę do Dobrego Pasterza o pokarm i opiekę w drodze do dóbr wiecznych
(Jungmann MS I 439-441, 454, II 414-415, 461-462; P. Bruylants, Les
oraisons du Missel romain, Lv 1952, II 332, 1888; H. Strykowski, Chrystus –
Baranek w Piśmie Świętym. Lb 1961, 48-51, 62, 127 (bibliogr.); F. Nikolasch,
Das Lamm als Christussymbol in den Schriften der Väter, W 1963; J. Pascher,
Das liturgische Jahr, Mn 1963 (passim); A. Pflieger, Liturgicae orationis
concordantia verbalia I. Missale romanum. Fr 1964, 22-23; Blaise 343; V. Loi,
La tipologia dell'agnello pasquale e l'attesa escatologica in età patristica. Sal
33(1971) 187-204)” W. Danielski, Baranek, II. W liturgii, w: Encyklopedia
katolicka, T. II, red. F. Gryglewicz, R. Łukaszyk, Z. Sułowski, Lublin 1985, 57, k. 7/.
+ Opieka biskupa nad swoimi podwładnymi. „Biskup jest również „szafarzem
łaski najwyższego kapłaństwa”, w szczególności w Eucharystii, którą ofiaruje
sam lub troszczy się o jej ofiarowanie za pośrednictwem prezbiterów, swoich
współpracowników. Eucharystia bowiem stanowi centrum życia Kościoła
partykularnego. Biskup i prezbiterzy uświęcają Kościół przez swoją modlitwę
i pracę, przez posługę słowa i sakramentów. Uświęcają go swoim przykładem
„nie jak ci, którzy ciemiężą gminy, ale jako żywe przykłady dla stada” (1 P 5,
3). W ten sposób mogą „razem z powierzoną sobie trzodą osiągnąć życie
wieczne”” (KKK 893). „„Biskupi kierują powierzonymi sobie poszczególnymi
Kościołami jako zastępcy i legaci Chrystusa radami, zachętami i
przykładami, ale także mocą swego autorytetu i władzy świętej”, którą
powinni jednak sprawować w sposób budujący, w duchu służby, który jest
duchem ich Mistrza” (KKK 894). „„Ta władza, którą w imieniu Chrystusa
osobiście sprawują, jest własna, zwyczajna i bezpośrednia, choć jej
wykonywanie kierowane jest w ostatecznej instancji przez najwyższą władzę
4
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
Kościoła”. Nie można jednak uważać biskupów za zastępców papieża, którego
zwyczajna i bezpośrednia władza nad całym Kościołem nie przekreśla władzy
biskupów, ale ją potwierdza i jej broni. Władza ta powinna być wykonywana
w jedności z całym Kościołem pod przewodnictwem papieża” (KKK 895).
„Dobry Pasterz powinien być wzorem i „formą” misji pasterskiej biskupa.
Biskup, świadomy swoich słabości, „potrafi współczuć z tymi, którzy trwają
w nieświadomości i błędzie. Niech się nie wzbrania wysłuchiwać swoich
poddanych, których jak dzieci własne bierze w opiekę... Wierni zaś winni
pozostawać w łączności z biskupem, jak Kościół z Chrystusem, a Jezus
Chrystus z Ojcem”. Wszyscy idźcie za biskupem jak Jezus Chrystus za
Ojcem, a za waszymi kapłanami jak za Apostołami; szanujcie diakonów jak
przykazania Boże. Niech nikt w sprawach dotyczących Kościoła nie robi
niczego bez biskupa” (KKK 896).
+ Opieka Boga nad człowiekiem wzmocniona przez pieczęć sakramentalną
chrztu. „Posługa święceń, czyli kapłaństwo urzędowe, służy kapłaństwu
chrzcielnemu. Zapewnia ona, że w sakramentach działa Chrystus przez
Ducha Świętego dla Kościoła. Zbawcze posłanie powierzone przez Ojca Jego
Synowi wcielonemu zostaje powierzone Apostołom, a przez nich ich
następcom. Otrzymują oni Ducha Jezusa, by działać w Jego imieniu i w Jego
osobie (in persona Christi). W ten sposób szafarz wyświęcony stanowi więź
sakramentalną, która łączy czynność liturgiczną z tym, co powiedzieli i
uczynili Apostołowie, a przez nich z tym, co powiedział i uczynił Chrystus –
źródło i fundament sakramentów” (KKK 1120). „Trzy sakramenty: chrzest,
bierzmowanie i sakrament święceń kapłańskich, oprócz tego, że udzielają
łaski, wyciskają charakter sakramentalny (czyli „pieczęć”), przez który
chrześcijanin uczestniczy w kapłaństwie Chrystusa i należy do Kościoła,
odpowiednio do swego stanu i pełnionych funkcji. To upodobnienie do
Chrystusa i Kościoła, urzeczywistniane przez Ducha Świętego, jest
nieusuwalne; pozostaje ono w chrześcijaninie na zawsze jako pozytywna
dyspozycja do przyjęcia łaski, jako obietnica i zapewnienie opieki Bożej oraz
powołanie do kultu Bożego i służby Kościołowi. Sakramenty te nie mogą więc
nigdy być powtórzone” (KKK 1121). „Chrystus posłał swoich Apostołów, by
głosili „w imię Jego... nawrócenie i odpuszczenie grzechów wszystkim
narodom” (Łk 24, 47). „Nauczajcie wszystkie narody, udzielając im chrztu w
imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego” (Mt 28, 19). Polecenie udzielania chrztu,
a więc posłanie sakramentalne, jest zawarte w nakazie głoszenia Ewangelii,
ponieważ sakrament jest przygotowywany przez słowo Boże i wiarę, będącą
zgodą na to słowo: Lud Boży jednoczy się przez słowo Boga żywego...
Głoszenie słowa wymagane jest do samej posługi sakramentów, ponieważ są
to sakramenty wiary, która rodzi się ze słowa i nim się karmi” (KKK 1122).
+ Opieka Boga nad człowiekiem. Opatrzność pośrednia i bezpośrednia. „Jest
to Opatrzność pośrednia i bezpośrednia co do egzekucji. Jest pośrednia
wobec człowieka. Bóg podtrzymuje byt, istnienie, struktury, prawa,
mechanizmy, procesy tak, by w efekcie przyniosły one planowane dobro dla
człowieka. Bóg nie działa tu bezpośrednio na człowieka, lecz pośrednio –
poprzez kształtowanie sytuacji wokół człowieka, przez uwarunkowania jego
życia i działań, przez podtrzymywanie przyczyn wtórnych. Opatrzność
bezpośrednia to oddziaływanie Boga na samego człowieka – na jego byt,
egzystencję, zachowania, na jego najbliższe milieu losowe. Tutaj jednak są też
5
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
dwie płaszczyzny działań: 1) podtrzymywanie wewnętrznych praw, struktur i
działań bytu ludzkiego – Opatrzność bezpośrednia zwyczajna (providentia
immediata ordinaria); 2) lub/i działania niezwykłe, ingerencje Przyczyny
Pierwszej wbrew przyczynom drugim, jak działania cudowne, np.
uzdrowienie paramedyczne (jak nagłe uzdrowienie z zaawansowanej choroby
nieuleczalnej dzięki modlitwie) – Opatrzność bezpośrednia nadzwyczajna
(providentia immediata extraordinaria). Jak te poglądy pogodzić? Wydaje się,
ze strony Bożej ma miejsce jedno działanie integralne, a mianowicie
pośrednie i bezpośrednie, gdyż jest ono zogniskowane ściśle na osobie
ludzkiej lub/i społeczności osób. Natura sama z siebie nie ma obiediencji i
faworyzacji wobec człowieka, jest niejako anonimowa, nieodmienna
(indeclinablilis). Jej nachylenie do dobra człowieka jest ogólne, strukturalne i
możnościowe. Jej zaowocowanie zaś w odpowiednim kairos (moment
czasowy) i chorion (miejsce) ma charakter szczególnej aktualizacji,
konkretyzacji i rekapitulacji” Cz. S. Bartnik, Dogmatyka katolicka, t. 1.
Lublin 1999, s. 145-146. „Opatrzność jest mową Bożą do nas na różne
sposoby i dialekty. I niekiedy szczególny jej sens jest osiągany poprzez
kondensację całego języka w jednym „słowie”, bardziej niezwykłym i
bezpośrednim” Tamże, s. 147.
+ Opieka Boga nad Dawidem. „Kiedy właśnie przestał przemawiać do Saula,
dusza Jonatana przylgnęła całkowicie do duszy Dawida. Pokochał go
Jonatan tak jak samego siebie. Od tego również dnia Saul zabrał go do siebie
i nie pozwolił mu już wrócić do domu ojcowskiego. Jonatan zaś zawarł z
Dawidem związek przyjaźni, umiłował go bowiem jak samego siebie. Jonatan
zdjął płaszcz, który miał na sobie, i oddał go Dawidowi, jak i resztę swojego
stroju – aż do swego miecza, łuku i pasa. A Dawid wyprawiał się i wiodło mu
się dobrze, dokądkolwiek go Saul posyłał. Saul więc ustanowił go dowódcą
wojska. Dawid był lubiany nie tylko przez cały naród, ale też przez dworzan
Saula. Gdy przybyli oni i wracał Dawid po zabiciu Filistyna, kobiety ze
wszystkich miast wyszły ze śpiewem i tańcami naprzeciw króla Saula, przy
wtórze bębnów, okrzyków i cymbałów. I zaśpiewały kobiety wśród grania i
tańców: Pobił Saul tysiące, a Dawid dziesiątki tysięcy. A Saul bardzo się
rozgniewał, bo nie podobały mu się te słowa. Mówił: Dawidowi przyznały
dziesiątki tysięcy, a mnie tylko tysiące. Brak mu tylko królowania. I od tego
dnia patrzył Saul na Dawida zazdrosnym okiem. A oto nazajutrz duch,
zesłany przez Boga, opanował Saula, który popadł w szał wewnątrz swojego
domu. Dawid tymczasem grał na cytrze, tak jak każdego dnia. Saul trzymał
w ręku dzidę. I rzucił Saul dzidą, bo myślał: Przybiję Dawida do ściany. Lecz
Dawid dwukrotnie tego uniknął. Saul bardzo się bał Dawida: bo Pan był z
nim, a od Saula odstąpił. I dlatego Saul odsunął go od siebie, a ustanowił
wodzem nad tysiącem żołnierzy: i tak odbywał wyprawy na oczach ludu” (1
Sm 18, 1-13).
+ Opieka Boga nad Izraelem. „Dla każdego narodu ustanowił rządcę, ale
Izrael jest działem Pana. Jego to jako pierworodnego karmi karnością, a
udzielając światła miłości nie opuszcza go. Wszystko, co czynią, jest przed
Nim jak słońce, a oczy Jego są ustawicznie na ich drogach. Przed Nim nie
zakryją się złe ich czyny i wszystkie ich grzechy są przed Panem. Jałmużna
męża jest u Niego jak pieczęć, a dobrodziejstwa człowieka chowa jak źrenicę
oka. Potem wreszcie powstanie i odda im, sprawi też, że odpłata każdemu z
6
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
nich będzie dana. Tym zaś, którzy się nawracają, daje drogę powrotu i
pociesza tych, którym brakło wytrwałości. Nawróć się do Pana, porzuć
grzechy, błagaj przed obliczem Jego, umniejsz zgorszenie! Wróć do
Najwyższego, a odwróć się od niesprawiedliwości i miej występek w wielkiej
nienawiści! Któż w Szeolu wielbić będzie Najwyższego, zamiast żyjących,
którzy mogą oddawać Mu chwałę? Zmarły, jako ten, którego nie ma, nie
może składać dziękczynienia, żyjący i zdrowy wychwala Pana. Jakże wielkie
jest miłosierdzie Pana i przebaczenie dla tych, którzy się do Niego nawracają,
albowiem ludzie nie wszystko mogą i żaden człowiek nie jest nieśmiertelny.
Cóż bardziej świecącego nad słońce? A przecież i ono ulega zaćmieniu; tak
też ciało i krew skłania się do złego. On odbywa przegląd sił nieba wysokiego,
a wszyscy ludzie są ziemią i prochem” (Syr 17, 17-32).
+ Opieka Boga nad Izraelem. „Wtedy Józef odsunął ich od jego kolan i
pochylił się w ukłonie aż do ziemi. Potem ujął Józef ich obu, Efraima prawą
ręką – po lewicy Izraela, a Manassego ręką lewą – po prawicy Izraela, i
przybliżył do niego. Wówczas Izrael wyciągnął prawicę i położył ją na głowie
Efraima, który był młodszy, a swoją rękę lewą na głowie Manassego;
skrzyżował [w ten sposób] swoje ręce, gdyż Manasse był pierworodnym.
Błogosławił zatem Józefa mówiąc: – Bóg, przed obliczem którego kroczyli
ojcowie moi, Abraham i Izaak, Bóg, który był moim pasterzem od mej
młodości aż po dzień dzisiejszy, Anioł, który mnie bronił od zła wszelkiego –
niech błogosławi tym chłopcom. Niech będą nazywani moim imieniem, i
imieniem mych ojców, Abrahama i Izaaka. Niech się wielce rozmnożą na tej
ziemi. Kiedy Józef spostrzegł, że ojciec prawicę swoją położył na głowie
Efraima, nie podobało mu się to. Ujął więc dłoń ojca, aby przełożyć ją z głowy
Efraima na głowę Manassego. Józef powiedział przy tym do ojca: – Nie tak,
ojcze! Bo ten jest pierworodnym. Połóż swoją prawicę na jego głowie. Ale
ojciec nie zgodził się, mówiąc: – Wiem o tym, mój synu, wiem! I z niego także
powstanie lud, który wzrośnie w siłę. Ale młodszy jego brat będzie silniejszy
od niego, a potomstwo jego rozwinie się w narody. Błogosławił ich więc owego
dnia, dodając: – Wspominając ciebie Izraelici będą sobie życzyli
błogosławieństwa, mówiąc: „Niech Bóg szczęści ci tak, jak Efraimowi i
Manassemu!”. Tak więc [Jakub] dał pierwszeństwo Efraimowi przed
Manassem. Potem Izrael rzekł do Józefa: – Ja już umrę, ale Bóg będzie z
wami i wróci was do ziemi ojców. Tobie zatem daję – przed twymi braćmi –
grzbiet jednej góry, którą zdobyłem na Amorytach swoim mieczem i łukiem”
(Rdz 48, 12-22).
+ opieka Boga nad Izraelem. „Wzywanie Boga jako "Ojca" jest znane w wielu
religiach. Bóstwo często jest uważane za "ojca bogów i ludzi". W Izraelu Bóg
jest nazywany Ojcem, dlatego że jest Stwórcą świata. Bóg jest Ojcem jeszcze
bardziej z racji Przymierza i daru Prawa danego Izraelowi, Jego "synowi
pierworodnemu" (Wj 4, 22). Jest także nazywany Ojcem króla Izraela. W
sposób zupełnie szczególny jest "Ojcem ubogich", sierot i wdów, którzy są
objęci Jego miłującą opieką.” KKK 238
+ Opieka Boga nad Józefem Egipskim. Mowa Szczepana przed Sanhedrynem:
od Abrahama do Mojżesza: „Czy to prawda? – zapytał arcykapłan. A on
odpowiedział: Słuchajcie, bracia i ojcowie: Bóg chwały ukazał się ojcu
naszemu, Abrahamowi, gdy żył w Mezopotamii, zanim zamieszkał w
Charanie. I powiedział do niego: Opuść ziemię swoją i rodzinę swoją, a idź do
7
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
ziemi, którą ci wskażę. Wtedy wyszedł z ziemi chaldejskiej i zamieszkał w
Charanie. A stąd po śmierci ojca przesiedlił go [Bóg] do tego kraju, który wy
teraz zamieszkujecie. Nie dał mu jednak w posiadanie ani piędzi tej ziemi.
Obiecał tylko, że da ją w posiadanie jemu, a po nim jego potomstwu, chociaż
nie miał jeszcze wtedy syna. Powiedział Bóg tak: Potomkowie twoi będą
wygnańcami na obczyźnie a przez czterysta lat ujarzmią ich jako
niewolników, i będą ich krzywdzić. Lecz naród, którego będą niewolnikami,
Ja sam sądzić będę, – mówi Pan. Potem wyjdą i będą Mi służyli na tym
miejscu. I zawarł z nim przymierze obrzezania. Tak urodził mu się Izaak,
którego obrzezał dnia ósmego, a Izaakowi – Jakub, a Jakubowi – dwunastu
patriarchów. Patriarchowie sprzedali Józefa do Egiptu, przez zazdrość, ale
Bóg był z nim. I uwolnił go od wszystkich ucisków, i dał łaskę i mądrość w
oczach faraona, króla Egiptu. A ten ustanowił go przełożonym nad Egiptem i
nad całym swym domem. Nastał wtedy głód w całym Egipcie i Kanaanie i
wielka bieda, i ojcowie nasi nie mieli co jeść. Gdy Jakub dowiedział się, że w
Egipcie jest zboże, wysłał ojców naszych pierwszy raz, a za drugim razem
Józef dał się poznać swoim braciom, a faraon dowiedział się o jego rodzie.
Posłał Józefa po Jakuba i sprowadził ojca swego i całą rodzinę w liczbie
siedemdziesięciu pięciu osób. Jakub przybył do Egiptu i umarł on sam i nasi
ojcowie. Przeniesiono ich do Sychem i złożono w grobie, który Abraham kupił
za srebro od synów Chamora w Sychem” (Dz 7, 1-16).
+ Opieka Boga nad ludźmi sprawiedliwymi. Mądrość wywyższa swych synów
i ma pieczę o tych, którzy jej szukają. „Synu, nie odmawiaj biedakowi rzeczy
niezbędnych do życia i oczu potrzebującego nie męcz zwlekaniem! Nie dręcz
duszy głodnego i nie pobudzaj do gniewu człowieka w jego niedostatku! Serca
rozgniewanego w większy zamęt nie wprowadzaj i nie zwlekaj z datkiem dla
potrzebującego! Nie odpychaj żebrzącego w strapieniu, a od ubogiego nie
odwracaj swej twarzy! Nie odwracaj oka od proszącego i nie dawaj
człowiekowi sposobności, aby cię przeklinał. Gdy bowiem przeklnie cię w
gorzkości duszy, Ten, co go stworzył, wysłucha jego życzenia. Czyń siebie
godnym kochania w zgromadzeniu, a przed władcą skłaniaj głowę! Nakłoń
ucha swego biednemu i łagodnie odpowiedz mu spokojnymi słowami! Wyrwij
krzywdzonego z ręki krzywdzącego, a gdy sądzić będziesz, nie bądź
małodusznym! Bądź ojcem dla sierot, jakby mężem dla ich matki, a staniesz
się jakby synem Najwyższego, i miłować cię On będzie bardziej niż twoja
matka. Mądrość wywyższa swych synów i ma pieczę o tych, którzy jej
szukają. Kto ją miłuje, miłuje życie, a kto dla niej rano wstaje, będzie
napełniony weselem. Kto ją posiądzie, odziedziczy chwałę, a gdzie ona
wejdzie, tam Pan błogosławi. Którzy jej służą, oddają cześć Świętemu, a
miłujących ją Pan będzie miłował. Kto jej słucha, sądzić będzie narody, a kto
do niej się przykłada, mieszkać będzie spokojnie. Kto jej zaufa, ten ją
odziedziczy i posiadać ją będą jego pokolenia. W początkach powiedzie go
trudnymi drogami, bojaźnią i strachem go przejmie, dręczyć go będzie swoją
nauką, aż nabierze zaufania do jego duszy i wypróbuje go przez swe nakazy;
następnie powróci do niego po drodze gładkiej i rozraduje go, i odkryje mu
swe tajemnice. A jeśliby zszedł na bezdroża, opuści go i odda w moc jego
upadku. Uważaj na okoliczności i strzeż się złego, a nie będziesz się wstydził
samego siebie. Jest bowiem wstyd, co grzech sprowadza, i wstyd, który jest
chwałą i łaską. Nie miej względu na osobę ze szkodą dla swej duszy i nie
8
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
wstydź się aż tak, by to było twoim upadkiem. Nie powstrzymuj mowy, gdy
jej potrzeba, mądrość bowiem poznaje się z mowy, a naukę - ze słów języka.
Nie sprzeciwiaj się prawdzie, ale wstydź się swej nieumiejętności! Nie wstydź
się wyznać swych grzechów, a nie zmagaj się z prądem rzeki! Nie płaszcz się
przed człowiekiem głupim i nie kieruj się względem na osobę władcy. Aż do
śmierci stawaj do zapasów o prawdę, a Pan Bóg będzie walczył o ciebie. Nie
bądź odważny w języku, a gnuśny i leniwy w swych czynach. Nie bądź jak
lew we własnym domu: nie podejrzewaj domowników z urojonych przyczyn.
Nie miej ręki wydłużonej do brania, a do dawania – skróconej” (Syr 4, 1-31).
+ Opieka Boga nad przodkami Irańczyków. „Powstające na terenie Persji
dzieła literackie czerpały przez całe wieki inspiracje z tradycji przynoszonych
sukcesywnie przez irańskich (i dlatego łatwo wtapiających się w perski
substrat) przybyszów z północy. Ustne przekazy zawierały bogactwo starych
północnych mitów. W takiej formie Irańczycy, podobnie jak inne ludy,
wyrażali swój światopogląd i swoje idee, mity stanowiły wzorce myślenia i
sprawach życia i śmierci, dobra i zła, ludzkiego losu i jego zależności od
niepojętych mocy, które starano się od najdawniejszych czasów nazwać,
zrozumieć i zrozumienie to spożytkować. Znaczenie tych wzorców dla syntezy
rozmaitych wierzeń różnego pochodzenia albo późniejszego rozwoju myśli
religijnej i filozoficznej nie tylko w Persji jest ogromne” /M. Składankowa,
Kultura perska, Ossolineum, Wrocław 1995, s. 6/. „podania, które powtarzali
przez pokolenia mieszkańcy ocalałych enklaw rolniczych; później,
przeniesione do krajów, w których znano sztukę pisania, przekazy te
włączono do perskich świętych ksiąg. Z nich wiemy, że siebie nazwali Ariami,
a ową krainę przodków – Airianem, waedżo, kolebką Ariów, Arianą. Przenieśli
tę nazwę z czasem na swoją nową ojczyznę, nazywając ją Iranem. Ariana
miał być krajem szczęśliwym – jak zwykle na poły mityczne krainy, których
niedostatków się nie pamięta – gdzie bujnie mnożyły się zwierzęta, rosły
pożyteczne rośliny, ludzie też żyli długo i szczęśliwie. A kiedy zbliżał się
ciężka zima, sam Bóg wezwał ówczesnego władcę Ariany, opiekuna jej
dobrobytu, i kazał mu zbudować podziemne schronienie […] Zima była
śmiercią, ale nie nieodwracalną; wiosną odradzały się rośliny, niby z grobu
wychodzili na jasny świat ludzie i życie zaczynało się od nowa. […] zima
miała trwać pięć miesięcy, lato siedem. […] liczby, przechowane w pamięci
pokoleń, […] będą one najbardziej abstrakcyjnym wyznacznikiem związku z
zimą lub latem i tym, co z nimi trwale się kojarzyło; poszczególnych symboli
kulturowych oraz całych kompleksów pojęciowych. Ta opozycja lata i zimy,
życia i śmierci jest jakby podstawą światopoglądu ludzi, którzy z krainy
podziemnych warów (tak się owo schronienie przed zimą nazywa w micie)
przybywają na Bliski Wschód i nazywają się Ariami – Irańczykami” /Tamże,
s. 7.
+ Opieka Boga nad światem całym. „Bo we wszystkim jest Twoje
nieśmiertelne tchnienie. Dlatego nieznacznie karzesz upadających i
strofujesz, przypominając, w czym grzeszą, by wyzbywszy się złości, w Ciebie,
Panie, uwierzyli. Bo i dawnych mieszkańców Twojej świętej ziemi
znienawidziłeś za ich postępki tak obrzydliwe: czarnoksięstwa, niecne
obrzędy, bezlitosne zabijanie dzieci, krwiożercze – z ludzkich ciał i krwi biesiady wtajemniczonych spośród bractwa, i rodziców mordujących
niewinne istoty. Chciałeś ich wytracić ręką naszych przodków, by godnych
9
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
otrzymała osadników – dzieci Boże – ta ziemia, u Ciebie nad wszystkie
cenniejsza. Ale i ich jako ludzi oszczędzałeś! Zesłałeś na nich szerszenie
wyprzedzające Twe wojsko, by ich niszczyły stopniowo. Mogłeś wydać
bezbożnych sprawiedliwym w bitwie lub naraz wygubić przez bestie okrutne
czy też wyrokiem bezlitosnym. Lecz karząc powoli, dawałeś miejsce
nawróceniu, chociaż dobrze wiedziałeś, że ich pochodzenie nikczemne, a
złość ich jest wrodzona i nie odmieni się ich usposobienie na wieki, bo to
było plemię od początku przeklęte. I nie z obawy przed kimś pozostawiałeś
grzechy ich bez kary. Któż Ci bowiem powie: Cóżeś to uczynił? Albo kto się
oprze Twemu wyrokowi? Któż Ciebie pozwie za wytracenie narodów, któreś
Ty uczynił? Albo któż powstanie przeciw Tobie jako obrońca ludzi
nieprawych? Ani bowiem nie ma oprócz Ciebie boga, co ma pieczę nad
wszystkim, abyś miał dowodzić, że nie sądzisz niesprawiedliwie, ani się z
Tobą nie będzie mógł spierać król czy władca o tych, których ukarałeś” (Mdr
12, 1-14).
+ Opieka Boga nad światem i człowiekiem w religiach pierwotnych
agrarnych, opisywana jest poprzez przedstawianie Boga pod postacią bóstw.
Objawienie kosmiczne, w religiach pozachrześcijańskich, stanowi pierwszy
etap objawiania się Boga ludziom, a jednocześnie ukazywania swojej
transcendencji. Transcendencja Boga wyjaśniana jest na tym etapie
przedstawieniami symbolicznymi (hierofanie i kratofanie), czy fantastycznymi
(zoomorfizm, teriomorfizm, antropomorfizm), które manifestują w jakiś
zrozumiały dla człowieka sposób niedostępną w pełni ludzkiemu poznaniu
tajemnicę misteryjnej treści Boga R. Łukaszyk Bóg, w: Encyklopedia
Katolicka, t. 2, red. F. Gryglewicz, R. Łukaszyk, Z. Sułowski, Lublin 1985,
kol. 885-887, kol. 885. „Symbolika tej niedostępności ujawnia się przede
wszystkim w przedstawianiu Boga pod postacią bóstw ciał niebieskich
(graniczne bóstwa), do których należą bóg Słońca (solarne bóstwa), Księżyca
(lunarne bóstwa), Gwiazd i Planet (astralne bóstwa) lub Nieba jako całości,
będącego symbolem wieczności; symbolika transcendentnej mocy panowania
Boga nad człowiekiem występuje w przedstawianiu Boga przede wszystkim
pod postacią bóstw tellurycznych, do którego należą bóstwa Ziemi jako
całości, poszczególnych jej ukształtowań, a ponadto podziemi (chroniczne
bóstwa). Opieka Boga nad światem i człowiekiem, czyli Opatrzność Boża, w
religiach pierwotnych agrarnych, opisywana jest poprzez przedstawianie
Boga pod postacią bóstw atmosfery, wegetacji i płodności. Doświadczenie
odczuwania obecności Boga, Bożej troski o świat i człowieka, boskości
wewnątrz człowieka, prowadzi do powstawania mitów, które wyjaśniają
relację między Bogiem a światem zgodnie z duchem danej religii (mitologia). Z
mitami połączone są ryty, dzięki którym urzeczywistnia się, umacnia i
utrwala kontakt z Bogiem” Tamże, kol. 886.
+ Opieka Boga nad światem i człowiekiem, czyli Opatrzność Boża, w religiach
pierwotnych agrarnych, opisywana jest poprzez przedstawianie Boga pod
postacią bóstw atmosfery, wegetacji i płodności. Doświadczenie odczuwania
obecności Boga, Bożej troski o świat i człowieka, boskości wewnątrz
człowieka, prowadzi do powstawania mitów, które wyjaśniają relację między
Bogiem a światem zgodnie z duchem danej religii (mitologia). Z mitami
połączone są ryty, dzięki którym urzeczywistnia się, umacnia i utrwala
kontakt z Bogiem. Ryty nie są jednoznaczne z magią, która powstałą w
10
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
wyniku degeneracji kultu w religiach kosmicznych. Religia muzułmańska,
będąca zbiorem idei religijnych pochodzących z objawienia kosmicznego oraz
z objawienia ST i NT, prezentuje Boga monoteizmu. „Dzięki badaniom
fenomenologii religii, uwypuklającej w religijnym poznaniu symbolicznym
wartości obiektywne, wyjaśniono, że przedstawienia Boga oraz oddawany
jemu kult w religiach objawienia kosmicznego nie są bałwochwalstwem, jeśli
wywołują u człowieka spotkanie z sacrum, będące istotnym elementem
prawdziwego aktu religijnego” R. Łukaszyk, Bóg, w: Encyklopedia Katolicka,
t. 2, red. F. Gryglewicz, R. Łukaszyk, Z. Sułowski, Lublin 1985, kol. 885-887,
kol. 886.
+ Opieka Boga nad światem niedostateczna świadczy o jego słabości,
zaprzecza Wszechmocy. Opatrzność według Hegla prowadzi historię do jej
formy doskonałej. „Boży Duch utożsamia się z duchem powszechnej historii,
który stopniowo wypełnia królestwo Boże na ziemi w postaci nowoczesnego
państwa (bliskiego temu, co nazywamy Państwem-Opatrznością!)” /O.
Boulnois, Nasza koncepcja Boga i Opatrzności, „Communio” 6 (2002) 78-103,
s. 93/. „Lecz w tym stopniowym wcielaniu się Ducha, religia i Objawienie są
już tylko chwilą historyczną pośród innych chwil. Ponadto, zakładane przez
Hegla pojęcie postępu w historii wydaje się trudne do przyjęcia po
barbarzyństwach ubiegłego stulecia. Zwłaszcza że te zbrodnie kolektywne
odwołują się explicite czy implicite do logiki hegeliańskiej: explicite – w
wypadku marksizmu, który uważa się jedynie za materialistyczny przewrót w
hegeliańskim biegu historii; implicite – w wypadku nacjonalizmów, które
podejmują ideał królestwa Bożego, zeświecczony w jakimś narodzie czy
imperium („Tysiącletnia Rzesza”). […] Jak zauważa Hans Jonas: […] jedyną
inną możliwością wydaje się być wyrzeczenie się Opatrzności, potwierdzenie,
że Bóg nie jest winien zła, ponieważ nie interweniuje w historii. Jeśli Bóg
istnieje, powinien być bezsilny. „Moja osobista odpowiedź przeciwstawia się
odpowiedzi z Księgi Hioba: ta ostatnia bowiem mówi o pełni potęgi Boga
Stwórcy, natomiast moja o wyrzeczeniu się tej potęgi /H. Jonas, Der
Gottesbegriff nach Auschwitz. Eine jüdaische Stimme, Frankfurt AM M. 1984;
przekład franc.: Le concept de Dieu après Auschwitz. Une voix juive, Paris
1995, s. 39/. Do takiej postawy prowadzi godna uwagi analiza H. Jonasa,
inspirowana żydowską kabałą. Trzeba tu więc wybierać pomiędzy Bogiem
opiekującym się (opatrznościowym) a sadystycznym, względnie między
Bogiem dobrym a słabym” /Tamże, s. 94.
+ Opieka Boga nad światem odrzucana z powodu istnienia zła na świecie.
Analiza Opatrzności Jonasa H., inspirowana jest żydowską kabałą. Trzeba tu
wybierać pomiędzy Bogiem opiekującym się (opatrznościowym) a
sadystycznym, względnie między Bogiem wszechmocnym a słabym. „Pierwsze
stanowisko odtwarza w metafizyce archaiczny, magiczno-psychologiczny
przetarg: będę wierzył w Boga pod warunkiem, że mnie wysłucha, a jeśli nie,
to uznam, że jest odpowiedzialny za moje nieszczęścia i odwrócę się od Niego.
Drugie stanowisko ściera się z całym impetem z biblijnymi twierdzeniami.
Zakłada jednak przynajmniej radykalną demitologizację, chociaż grozi mu
pozbawienie Boga istoty jego bytu: miłości, woli zbawienia wszystkich ludzi”
/O. Boulnois, Nasza koncepcja Boga i Opatrzności, „Communio” 6 (2002) 78103, s. 95/. „W imię jakiej logiki pretendujemy do uniewinnienia Boga od
zła? Przedsięwzięcie to zakłada, ze człowiek poddaje Boga pewnym
11
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
warunkom: każemy już uprzednio stawić się Bogu przed trybunałem i
zakładamy, że jesteśmy zdolni nie tylko Go oskarżać (w pierwszej kolejności),
ale i uniewinnić (w drugiej kolejności). Oskarżenie zakłada, że wychodzimy z
pogańskiej filozoficznej koncepcji Bożej Opatrzności, do której dodajemy
zupełnie nieuzasadnione wymaganie natychmiastowego zaspokojenia
naszych pragnień. W ten sposób zapoczątkowuje się projektowanie fałszywej
koncepcji wszechmocy (która nie jest przecież władzą czynienia wszystkiego,
lecz jedynie władzą kierowania świata i historii ku zbawieniu), wszechmocy
urojonej, na abstrakcyjną koncepcję Boga. I rezygnuje się wówczas z ludzkiej
wolności, zrzeka naszych odpowiedzialności. – Uniewinnianie zakłada, że
uznaje się Boga za przedmiot zewnętrzny, podlegający naszemu rozumowi, a
więc naszemu osądowi, tak jakbyśmy byli od Niego wyżsi, bez zarzutu i bez
skazy” /Tamże, s. 96.
+ Opieka Boga nad światem Opatrzność (pronoia) wyrazem nie używanym w
Septuagincie, obecnym natomiast u pisarzy greckich, wyrażając ideę opieki
Boga nad światem. Choć autor czerpie ze słownictwa swego hellenistycznego
środowiska, czyni jednak aluzję do myśli starotestamentowej o Opatrzności
Bożej. Idea ojcostwa Bożego jest wyrażana w ST bardzo ostrożnie, by
wykluczyć wszelkie podejrzenie o związki fizyczne. Dopiero literatura
mądrościowa ośmiela się przyznać sprawiedliwym Izraelitom prawo
zwrócenia się do Boga tytułem ,,Ojciec” B13c 42.
+ Opieka Boga nad światem Opatrzność kreacyjna i soteryjna. „Trzeba mówić
o Opatrzności kreacyjnej i soteryjnej (zbawczej). Dawniej mówiono jedynie o
kreacyjnej (tak czyni jeszcze KKK, 301-324). Obejmuje ona sferę Bożej
ekonomii stworzenia, nie odnosząc się, przynajmniej wyraźnie, do porządku
odkupienia i zbawienia. Jest to Opatrzność porządku natury, stworzenia,
przyrody, materii i dziejów doczesnych. Obejmuje ona pomoc, troskę i pieczę
Boga tylko jako Stwórcy, który zwraca bieg stworzenia pro bono hominis
(providentia creationis, temporalis). Dziś rozróżnia się ponadto Opatrzność
soteryjną (odkupieńczą, odrodzeniową, moralną, sakramentalną, zbawczą).
Bóg nie tylko nachyla porządek naturalny przyrody i historii dla doczesnego
dobra człowieka, ale także prowadzi całą soteryjną ekonomię dla jego dobra
„nadprzyrodzonego”: daje mu łaskę, odkupuje go, odradza duchowo, ożywia
w relacji do Boga i przyjmuje do Komunii w Trójcy Świętej. Kieruje więc
porządkiem łaski, aktami soteryjnymi, prawami i zdarzeniami, które
prowadzą do dobra zbawczego (providentia salutaris, salvifica). Układa
wszystko w konfigurację pro-zbawczą. Kieruje tak, że ktoś uwierzy, przyjmie
chrzest, uniknie grzechu śmiertelnego, podejmuje odrodzeniowy czyn
moralny, nawróci się, będzie się modlił i nawiąże współpracę z Chrystusową
historią odkupienia. Oczywiście obie Opatrzności: kreacyjna i soteryjna
współgrają ze sobą – są jednością od strony Boga, a wirtualnie różne od
naszej strony” Cz. S. Bartnik, Dogmatyka katolicka, t. 1. Lublin 1999, s. 145.
+ Opieka Boga nad światem opisywana w Starym Testamencie za pomocą
symboli. Objawienie historyczne Starego przymierza jest drugim etapem
objawienia się Boga, wyższym od objawienia kosmicznego. „Zanikają w
przedstawieniu Boga cechy zoomorficzne, a antropomorfizmy funkcjonują w
sposób uwznioślony w tekstach zaliczanych do tradycji jahwistycznej,
podczas gdy tradycja elohistyczna w opisie relacji między Bogiem a
człowiekiem wprowadza pośredników (anioł). Symbolem działalności Boga w
12
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
świecie okazującego swą moc swą moc, panowanie i opiekę są hierofanie i
kratofanie, a funkcje wysłańców działających w imieniu Boga pełnią prorocy.
Symbolem obecności Boga w świecie okazującego swą moc był początkowo
obłok, a później Arka Przymierza, a także król (pomazaniec Boży) i naród
izraelski (naród wybrany), mający do spełnienia misję utrzymania
monoteizmu do chwili, w której przyjdzie mesjasz i zamieszka wśród ludu.
Na bazie tych doświadczeń formowała się teologiczna doktryna monoteizmu,
zakazująca jednocześnie tworzenia jakichkolwiek przedstawień Boga i
wyznaczająca formy oraz ramy oddawania mu czci (adoracja), kult)” R.
Łukaszyk, Bóg, w: Encyklopedia Katolicka, t. 2, red. F. Gryglewicz, R.
Łukaszyk, Z. Sułowski, Lublin 1985, kol. 885-887, kol. 886.
+ Opieka Boga nad żeglarzami. „Inny znowu, żeglując i chcąc przepłynąć
groźne fale, wzywa na pomoc drewno, bardziej kruche niż unoszący go
statek. Ten bowiem wymyśliła wprawdzie chęć zysków, a twórcza mądrość
sporządziła, ale steruje nim Opatrzność Twa, Ojcze! Bo i na morzu
wytyczyłeś drogę, wśród bałwanów ścieżkę bezpieczną, wskazując, że
zewsząd możesz wybawić, by i niedoświadczony mógł wsiąść na okręt.
Chcesz, by dzieła Twej mądrości nie leżały odłogiem, więc i najlichszemu
drewnu ludzie zawierzają życie, i przebywszy burzliwe fale, ratują się na
tratwie. Bo i w początkach, gdy ginęli wyniośli olbrzymi, nadzieja świata
schroniła się w arce i pokierowana Twą ręką zostawiła światu zawiązki
potomności. Błogosławione drzewo, przez które dokonuje się sprawiedliwość,
ale tamto, ręką obrobione – przeklęte: i ono, i jego twórca! On, że je wykonał,
ono zaś, że choć znikome, dostało miano boga. Jednakowo Bogu są
nienawistni i bezbożnik, i jego bezbożność, i dzieło wraz z twórcą zostanie
skarane. Dlatego i na bożki pogańskie przyjdzie nawiedzenie, bo się stały
obrzydliwością pośród stworzeń Bożych, zgorszeniem dla dusz ludzkich i
potrzaskiem dla nóg ludzi głupich. Wymyślenie bożków to źródło
wiarołomstwa, wynalezienie ich to zatrata życia. Nie było ich na początku i
nie będą istniały na wieki: zjawiły się na świecie przez ludzką głupotę,
dlatego sądzony im rychły koniec. Ojciec, w przedwczesnym żalu pogrążony,
sporządził obraz młodo zabranego dziecka i odtąd jako boga czcił ongiś
zmarłego człowieka, a dla poddanych ustanowił wtajemniczenia i obrzędy; a z
biegiem czasu ten zakorzeniony bezbożny obyczaj zaczęto zachowywać jako
prawo. I na rozkaz władców czczono posągi: nie mogąc z powodu odległego
zamieszkania czcić ich osobiście, na odległość ludzie odtwarzali postać,
sporządzając okazały wizerunek czczonego króla, by nieobecnemu schlebiać
gorliwie, tak jak obecnemu” (Mdr 14, 1-17).
+ Opieka Boga nie niszczy wolności człowieka Opatrzność (pronoia) stoicy
stawiają na równi z fatum (heimarmené), co sprawia, że nie są oni w stanie
zespolić Opatrzności z ludzką wolnością. „Jeżeli z nim się zgadzasz, to
doprowadzi ono do twojego losu (fatum), w przeciwnym razie zostaniesz do
tego zmuszony” (Xenofontos, Epist. 107, 11). W literaturze mądrościowej
Starego Testamentu dostrzec można wyraźnie wpływ stoicyzmu, lub ogólniej
hellenizmu, na pojęcie Opatrzności (por. np. Hi 10, 12; Mdr 6, 7; 14, 3; 17,
2). / Myśliciele chrześcijańscy głosili już powszechność boskiej Opatrzności i
nauczali, ze opiekuńcze działanie Boga nie niszczy wolności człowieka (Por.
np. Św. Ireneusz, Adv. Haer. 2, 26; Laktancjusz, De opificio Dei, De ira Dei).
Według Aureliusza Augustyna, Boża Opatrzność rozciąga się na wszystko i to
13
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
Bóg rozsądza wszystko, co szkodzi boskiemu władaniu (gubernatio) (Św.
Augustyn, De Genesi contra manichaeos 1, 16, 25). W dalszym ciągu wyznaje
on z przekonaniem, że zło znajdujące się w świecie nie sprzeciwia się wcale
boskiej Opatrzności: nieskończenie dobry Bóg nie dopuściłby zła w swoich
dziełach, gdyby nie był aż tak wszechmocny i dobry, że może nawet ze zła
wyprowadzić dobro (Tenże, Enchiridion 11). Zgodnie z wypowiedzią takiego
myśliciela neoplatońskiego, jakim był niewątpliwie Dionizy Areopagita,
Stwórca wszystkiego prowadzi wszystko do własnego celu i troszczy się o
wszystko (Dionizy Areopagita, Peri theion eomaton, 4). Podobne myśli
wypowiadał także Jan Szkot Eriugena (NP. w De divisione naturae 2, 36)” /P.
Bolberitz, Opatrzność jako współcierpienie Boga, „Communio” 6 (2002) 4659, s. 52.
+ Opieka Boga symbolizowana za pomocą mandorli, na ikonie. Duchowość
prawosławna wywarła duży wpływ na sztukę sakralną Bizancjum, jak i
późniejszą sztukę renesansową. Już w pierwszych wiekach ikonografia staje
się ważną częścią Tradycji i tworzy prawdziwą „teologię wizualną”.
Przemienienie było kluczem do zrozumienia bizantyjskiej doktryny wizji
Boga, a także było ono sercem ikony. Stąd w pierwszym tysiącleciu dla całej
tradycji wschodniej stanowiło ono bardzo istotny przekaz, między innymi w
programie ikonograficznym. Tworzenie ikony Przemienienia było niejako
paradygmatem całego ikonopisania. Od końca XIV do początku XVI wieku
wpływy bizantyjskie docierają do Rusi, gdzie dokonał się wzlot sztuki ikony.
Pojawiły się trzy wielkie postacie: Teofanes Grek, Andrzej Rublow i Dionizy.
Oni to swoim pięknym artyzmem, pełnią i harmonią, teologiczną i mistyczną
głębią stworzyli niezapomniane dla sztuki ikony Przemienienia. Cud
Przemienienia dokonał się wobec trzech świadków, którzy byli różnorako
przedstawieni. Na każdej ikonie wyglądają tak, jakby spadali ze stromego
szczyt. W zależności od wieku ich napięcie i uduchowienie jest inaczej
przedstawione. We wszystkich wczesnochrześcijańskich przedstawieniach
Przemienienia najważniejszym symbolem jest światło, które tą ikonę jakby
przenika. To światło tworzy rytm, ożywia oblicza osób przedstawionych na
ikonie, którzy żyją tylko dzięki światłu. W pracy skupiłam się również na
przedstawieniu różnych typów mandorli, jej znaczenia. Mandorla na ikonie
pełni podwójną funkcję: wyróżnia objawione boskie postacie i jest symbolem
opiekuńczej mocy Boga.
+ Opieka Boga tylko nad Żydami, a nie nad wszystkimi narodami;
monolatria. Nurt nieortodoksyjny nieuchwytny zwalczany przez Stary
Testament. „Skąd mogły się wziąć wpływy turańskie w Anglii? Stawiam
hipotezę: z Indii. Jako władczyni podkontynentu indyjskiego, Wielka
Brytania była spadkobierczynią imperium Mogołów. […] Trudno wątpić, że
symbioza rządów kampanii angielskiej i rządów Mogołów w stołecznym Delhi,
musiała oznaczać wpływy nie jednostronne tylko, lecz dwustronne” /J.
Giertych, Przedmowa, w: F. Koneczny, Cywilizacja Żydowska, Wydawnictwo
ANTYK, Komorów 1997, 5-11, s. 8/. „Koneczny […] W książce swej szukał
[…] źródeł judaizmu, tego judaizmu, który odrzucił Chrystusa i którego
przedstawicielach („synach Abrahama”) sam Chrystus powiedział […] z Boga
nie jesteście (J 8, 43-47). […] Stary Testament opisuje nieustanną walkę
prawowierności monoteistycznej, reprezentowanej zarówno przez Mojżesza,
jak przez późniejszych proroków, ze skłonnościami politeistycznymi
14
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
żydowskiego ludu. Koneczny zwraca uwagę na to, że dostrzec można w
Starym Testamencie i inną jeszcze walkę, bardziej utajoną i z bardziej
nieuchwytnym prądem nieortodoksyjnym, mianowicie z monolatrią,
skłonnością do uważania Boga nie za Pana Wszechświata i Ojca wszystkich
narodów, ale za boga plemiennego, opiekującego się tylko Żydami. […] Nazwy
hebrajskie Koneczny podaje w wymowie „aszkenazyjskiej”, a nie w przyjętej w
Izraelu „sefardyjskiej” /Tamże, s. 10/. „Kwestia żydowska wśród narodów nie
jest rasowa, ni wyznaniowa. Żydostwo – to sprawa całej osobnej cywilizacji,
czyli odrębnej metody życia zbiorowego. Żydzi posiadają własną cywilizację i
w tym właśnie tkwi rozległość zagadnienia. Studium niniejsze roztrząsa
sprawy li tylko naukowo, mianowicie ze stanowiska nauki o cywilizacji”
/Tamże, s. 12.
+ Opieka Boża nad człowiekiem na leży do natury Boga. Wiele ludów
indoeuropejskich, tworząc imiona Boga, nawiązywało do rdzenia nazw:
„Żyjący”, „Duchowy”, „Świetlisty” (Deivos, Dhuos, Djuas). Odpowiednio w
języku greckim pojawiło się: Theos, Thios, w j. łacińskim Deus. W religiach
mezopotamskich pojawiły się Imiona Boga: hebrajskie El, arabskie Ilah,
które szeroko nawiązywały do znaczenia personalistycznego: Ktoś taki.
Hebrajczycy przyjęli nazwę „Jahwe” od czasownika hawah, hajah – być lub
inspirować w bycie; w formie Qal oznacza: „On jest”, „będzie”, w formie Hifil
(przyczynowej): „On sprawia, że coś jest, istnieje”. Cz. S. Bartnik podkreśla,
że hebraizm dostrzegał imię Bóstwa przede wszystkim w tym, co dziejowe,
istnieniowe, historyczne. „Najbardziej właściwym locus theofanicus jest
istnienie, życie, czas, historia” /Cz. S. Bartnik, Dogmatyka katolicka, t. 1.
Lublin 1999, s. 23/. Język starosłowiański wywodzi się z języka
staroirańskiego, poprzez perski. Cz. S. Bartnik stwierdza: Nazwa Bóg (Boga)
nawiązuje do indoeuropejskiego rdzenia: bhag – przydzielać, a więc do
skutku tej czynności: udział, dola, bogactwo, szczęście, dobry los
(staroindyjskie: bhaga); stąd też wywodzą się słowa: „bogaty”, „z-boże”.
Nazwy „Bhaga”, „Baga”, „Bog” oznaczają „Osobę Przydzielającą”, „Dawcę”,
”Pana dającego pomyślny los”, „Darzącego bogactwem i dobrą dolą”. W
nazwie była już informacja, że jest ktoś, kto daje, a nie ktoś daleki i obojętny
(jak w deizmie). Słowiańska nazwa „Dadźbóg” pierwotnie pokrywała się z
treścią łacińskiego „Dispensator divitiarum” („Udzielający bogactw, szczęścia,
pomyślności”). Jest to ktoś pełen dobroci i szczodrości, troszczący się o ludzi.
Tak więc słowiańskie nazwy mają charakter humanistyczno-historyczny,
wiążą Boga z historią poprzez pełne dobroci relacje personalne z ludźmi
/Tamże, s. 24.
+ Opieka Boża nad Pawłem Mowa Apostoła Pawła przed królem Agryppą II.
„Temu widzeniu z nieba nie mogłem się sprzeciwić, królu Agryppo. Lecz
nawoływałem najprzód mieszkańców Damaszku i Jerozolimy, a potem całej
ziemi judzkiej, i pogan, aby pokutowali i nawrócili się do Boga, i pełnili
uczynki godne pokuty. Z tego powodu pochwycili mnie Żydzi w świątyni i
usiłowali zabić. Ale z pomocą Bożą żyję do dzisiaj i daję świadectwo małym i
wielkim, nie głosząc nic ponad to, co przepowiedzieli Prorocy i Mojżesz, że
Mesjasz ma cierpieć, że pierwszy zmartwychwstanie, że głosić będzie światło
zarówno ludowi, jak i poganom. Tracisz rozum, Pawle – zawołał głośno
Festus, gdy on tak się bronił – wielka nauka doprowadza cię do utraty
rozsądku. Nie tracę rozumu, dostojny Festusie – odpowiedział Paweł – lecz
15
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
słowa, które mówię, są prawdziwe i przemyślane. Zna te sprawy król, do
którego śmiało mówię. Jestem przekonany, że nic z nich nie jest mu obce.
Nie działo się to bowiem w jakimś zapadłym kącie. Czy wierzysz, królu
Agryppo, Prorokom? wiem, że wierzysz. Na to Agryppa do Pawła: Niewiele
brakuje, a przekonałbyś mnie i zrobił ze mnie chrześcijanina. A Paweł: Dałby
Bóg, aby prędzej lub później nie tylko ty, ale też wszyscy, którzy mnie dzisiaj
słuchają, stali się takimi, jakim ja jestem, z wyjątkiem tych więzów. Na to
wstał król i namiestnik, i Berenike, i ci, którzy z nimi wzięli udział w
posiedzeniu. Kiedy odeszli, mówili jedni do drugich: Ten człowiek nie czyni
nic podpadającego pod karę śmierci lub więzienia. A Agryppa powiedział do
Festusa: Możnaby zwolnić tego człowieka, gdyby się nie odwołał do Cezara”
(Dz 26, 19-32).
+ Opieka Boża obiecana podczas wielkiej próby eschatologicznej. „Przez
namaszczenie bierzmowany otrzymuje „znamię”, pieczęć Ducha Świętego.
Pieczęć jest symbolem osoby, znakiem jej autorytetu, znakiem posiadania
przedmiotu – niegdyś w taki sposób naznaczano żołnierzy pieczęcią ich
wodza, a także niewolników pieczęcią ich pana. Pieczęć potwierdza
autentyczność aktu prawnego lub dokumentu, ewentualnie zapewnia jego
tajność” (KKK 1294). „Sam Chrystus mówi o sobie, że Ojciec naznaczył Go
swoją pieczęcią. Także chrześcijanin jest naznaczony pieczęcią: „Tym zaś,
który umacnia nas wespół z wami w Chrystusie i który nas namaścił, jest
Bóg. On też wycisnął na nas pieczęć i zostawił zadatek Ducha w sercach
naszych” (2 Kor 1, 21-22). Pieczęć Ducha Świętego jest znakiem całkowitej
przynależności do Chrystusa i trwałego oddania się na Jego służbę, a także
znakiem obietnicy opieki Bożej podczas wielkiej próby eschatologicznej” (KKK
1295). „Ważnym momentem, który poprzedza celebrację bierzmowania, a
równocześnie w pewien sposób do niej należy, jest poświęcenie krzyżma
świętego. Dokonuje go dla swej diecezji biskup w Wielki Czwartek podczas
Mszy krzyżma świętego. W Kościołach wschodnich poświęcenie to jest
zarezerwowane patriarchom” (KKK 1296). „Liturgia w Antiochii w ten sposób
wyraża epiklezę poświęcenia krzyżma świętego (myronu): „(Ojcze... ześlij
Twojego Ducha Świętego) na nas i na ten olej, który jest przed nami: poświęć
go, aby był dla wszystkich, którzy zostaną nim namaszczeni i naznaczeni,
myronem
świętym,
myronem
kapłańskim,
myronem
królewskim,
namaszczeniem wesela, szatą światła, płaszczem zbawienia, darem
duchowym, uświęceniem duszy i ciała, szczęściem nieprzemijającym,
niezatartą pieczęcią, puklerzem wiary i tarczą ochronną przeciwko wszystkim
zakusom Nieprzyjaciela” (KKK 1297). „Jeśli bierzmowanie nie jest
celebrowane razem z chrztem, jak to ma miejsce w obrządku rzymskim,
liturgia sakramentu rozpoczyna się od odnowienia przyrzeczeń chrzcielnych
oraz wyznania wiary przez bierzmowanych. W ten sposób widać wyraźnie, że
bierzmowanie jest dalszym ciągiem chrztu. Gdy chrzci się człowieka
dorosłego, przyjmuje on bierzmowanie zaraz po chrzcie, a następnie
uczestniczy w Eucharystii” (KKK 1298). „W obrządku rzymskim biskup
wyciąga ręce nad bierzmowanymi. Jest to gest, który od czasów apostolskich
jest znakiem daru Ducha. Biskup modli się o Jego wylanie: Boże
wszechmogący, Ojcze naszego Pana, Jezusa Chrystusa, który odrodziłeś te
sługi swoje przez wodę i Ducha Świętego i uwolniłeś ich od grzechu, ześlij na
nich Ducha Świętego Pocieszyciela, daj im ducha mądrości i rozumu, ducha
16
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
rady i męstwa, ducha umiejętności i pobożności, napełnij ich duchem
bojaźni Twojej. Przez Chrystusa, Pana naszego” (KKK 1299).
+ Opieka Chrystusa nad Pawłem. Mowa Apostoła Pawła przed królem
Agryppą II. „Wolno ci mówić w swojej obronie – powiedział Agryppa do Pawła.
Wtedy Paweł wyciągnąwszy rękę rozpoczął mowę obronną: Uważam to za
szczęście, że mogę dzisiaj bronić się przeciwko wszystkim zarzutom, jakie
stawiają mi Żydzi, przed tobą, królu Agryppo, który najlepiej znasz wszystkie
zwyczaje i spory Żydów. Dlatego proszę, wysłuchaj mnie cierpliwie. Wszyscy
Żydzi znają moje życie. Od początku upływało ono wśród mego narodu w
Jerozolimie. Wiedzą o mnie od dawna – gdybyż chcieli zaświadczyć! – że
żyłem według [zasad] najsurowszego stronnictwa naszej religii jako
faryzeusz. A teraz stoję przed sądem, gdyż spodziewam się obietnicy, danej
przez Boga ojcom naszym, której spełnienia ma nadzieję doczekać się
dwanaście naszych pokoleń, służących Bogu wytrwale we dnie i w nocy. Z
powodu tej nadziei, królu, oskarżyli mnie Żydzi. Dlaczego uważacie za
nieprawdopodobne, że Bóg wskrzesza umarłych? Przecież mnie samemu
zdawało się, że powinienem gwałtownie występować przeciw imieniu Jezusa
Nazarejczyka. Uczyniłem to też w Jerozolimie i wziąwszy upoważnienie od
arcykapłanów, wtrąciłem do więzienia wielu świętych, głosowałem przeciwko
nim, gdy ich skazywano na śmierć, i często przymuszałem ich karami do
bluźnierstwa we wszystkich synagogach. Prześladowałem ich bez miary i
ścigałem nawet po innych miastach. Tak jechałem do Damaszku z
upoważnienia i z polecenia najwyższych kapłanów. W południe podczas drogi
ujrzałem, o królu, światło z nieba, jaśniejsze od słońca, które ogarnęło mnie i
moich towarzyszy podróży. Kiedyśmy wszyscy upadli na ziemię, usłyszałem
głos, który mówił do mnie po hebrajsku: Szawle, Szawle, dlaczego Mnie
prześladujesz? Trudno ci wierzgać przeciwko ościeniowi. Kto jesteś, Panie? –
zapytałem. A Pan odpowiedział: Ja jestem Jezus, którego ty prześladujesz.
Ale podnieś się i stań na nogi, bo ukazałem się tobie po to, aby ustanowić cię
sługą i świadkiem tego, co zobaczyłeś, i tego, co ci objawię. Obronię cię przed
ludem i przed poganami, do których cię posyłam, abyś otworzył im oczy i
odwrócił od ciemności do światła, od władzy szatana do Boga. Aby przez
wiarę we Mnie otrzymali odpuszczenie grzechów i dziedzictwo ze świętymi”
(Dz 26, 1-18).
+ Opieka człowieka nad przyrodą nakazana przez Boga. „Pan stworzył
człowieka z ziemi i znów go jej zwróci. Odliczył ludziom dni i wyznaczył czas
odpowiedni, oraz dał im władzę nad tym wszystkim, co jest na niej.
Przyodział ich w moc podobną do swojej i uczynił ich na swój obraz. Uczynił
ich groźnymi dla wszystkiego stworzenia, aby panowali nad zwierzętami i
ptactwem. Otrzymali używanie pięciu władz Pana, jako szósty darował im po
części umysł, a jako siódmy – rozum tłumaczący użycie władz Jego. Dał im
wolną wolę, język i oczy, uszy i serce zdolne do myślenia. Napełnił ich wiedzą
i rozumem, o złu i dobru ich pouczył. Położył oko swoje w ich sercu, aby im
pokazać wielkość swoich dzieł. I dał im przez wieki chełpić się swoimi
dziwami. Imię świętości wychwalać będą i wielkość Jego dzieł opowiadać.
Dodał im wiedzy i prawo życia dał im w dziedzictwo. Przymierze wieczne
zawarł z nimi i objawił im swoje prawa. Wielkość majestatu widziały ich oczy
i uszy ich słyszały okazałość Jego głosu. Rzekł im: Trzymajcie się z dala od
wszelkiej niesprawiedliwości! I dał każdemu przykazania co do jego bliźniego.
17
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
Przed Nim są zawsze ich drogi, nie skryją się przed Jego oczami. Ich drogi od
młodości prowadzą do złego, i nie zdołali uczynić swych serc cielesnymi
zamiast kamiennych” (Syr 17, 1-16).
+ Opieka domowa matki winna być zapewniona. Troska obowiązująca
wszystkich o podniesienie małżeństwa i rodziny. „Rodzina jest szkołą
bogatszego człowieczeństwa. Aby zaś mogła ona osiągnąć pełnię swego życia i
posłannictwa, trzeba życzliwego duchowego udzielania się i wspólnej
wymiany myśli pomiędzy małżonkami oraz troskliwego współdziałania
rodziców w wychowywaniu dzieci. Czynna obecność ojca bardzo pomaga ich
urobieniu; lecz i opieka domowa matki, jakiej potrzebują zwłaszcza młodsze
dzieci, winna być zapewniona, co nie powinno jednak uniemożliwiać
uprawnionego awansu społecznego kobiety. Dzieci powinno się tak
wychowywać, aby po dojściu do wieku dojrzałego mogły z pełnym poczuciem
odpowiedzialności pójść za powołaniem, także i duchownym, oraz wybrać
stan życia, w którym, jeśli zwiążą się małżeństwem, mogłyby założyć własną
rodzinę w pomyślnych dla siebie warunkach moralnych, społecznych i
gospodarczych. Jest rzeczą rodziców lub opiekunów, aby stawali się
przewodnikami dla młodych w zakładaniu rodziny przez roztropne rady,
którym ci ostatni winni chętnie dawać posłuch, wystrzegać się jednak należy
skłaniania ich przymusem bezpośrednim lub pośrednim do zawarcia
małżeństwa lub do wyboru partnera w małżeństwie. W ten sposób rodzina, w
której różne pokolenia spotykają się i pomagają sobie wzajemnie w osiąganiu
pełniejszej mądrości życiowej oraz w godzeniu praw poszczególnych osób z
wymaganiami życia społecznego, jest fundamentem społeczeństwa. Dlatego
wszyscy, którzy mają wpływ na wspólnoty i grupy społeczne, winni
przyczyniać się skutecznie do podnoszenia małżeństwa i rodziny. Władza
państwowa niech uważa za swoją świętą powinność uznawanie prawdziwej
natury tych instytucji, ochronę ich i popieranie, strzeżenie moralności
publicznej i sprzyjanie dobrobytowi domowemu. Należy zabezpieczyć prawa
rodziców do rodzenia potomstwa i wychowywania go na łonie rodziny. Niech
przez przewidujące ustawodawstwo i różne poczynania doznają opieki oraz
stosownej pomocy również ci, którzy niestety pozbawieni są dobrodziejstwa
rodziny” (KDK 52).
+ Opieka Ducha Świętego nad Janaem Chrzcicielem. „A i ty, dziecię,
prorokiem Najwyższego zwać się będziesz, bo pójdziesz przed Panem torując
Mu drogi; Jego ludowi dasz poznać zbawienie [co się dokona] przez
odpuszczenie mu grzechów, dzięki litości serdecznej Boga naszego. Przez nią
z wysoka Wschodzące Słońce nas nawiedzi, by zajaśnieć tym, co w mroku i
cieniu śmierci mieszkają, aby nasze kroki zwrócić na drogę pokoju. Chłopiec
zaś rósł i wzmacniał się duchem, a żył na pustkowiu aż do dnia ukazania się
przed Izraelem” (Łk 1, 76-80).
+ Opieka Ducha Świętego nad Kościołem „Nauczanie przeto apostolskie,
które w szczególny sposób wyrażone jest w księgach natchnionych, miało być
zachowane w ciągłym następstwie aż do czasów ostatecznych. Stąd
Apostołowie, przekazując to, co sami otrzymali, upominają wiernych, by
trzymali się tradycji, które poznali czy to przez naukę ustną, czy też przez list
(por. 2 Tes 2, 15), i aby staczali bój o wiarę raz na zawsze sobie przekazaną
(por. Jd 3). A co przez apostołów zostanie przekazane, obejmuje wszystko to,
co przyczynia się do prowadzenia świętego życia przez Lud Boży i
18
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
pomnożenia w nim wiary. I tak Kościół w swej nauce, w swym życiu i kulcie
uwiecznia i przekazuje wszystkim pokoleniom to wszystko, czym on jest i to
wszystko, w co wierzy. Tradycja ta, wywodząca się od Apostołów, rozwija się
w Kościele pod opieką Ducha Świętego. Wzrasta bowiem zrozumienie tak
rzeczy, jak słów przekazywanych, już to dzięki kontemplacji oraz dociekaniu
wiernych, którzy je rozważają w sercu swoim (por. Łk 2, 19 i 51), już też
dzięki głębokiemu, doświadczalnemu pojmowaniu spraw duchowych, już
znowu dzięki nauczaniu tych, którzy wraz z sukcesją biskupią otrzymali
niezawodny charyzmat prawdy. Albowiem Kościół z biegiem wieków dąży
stale do pełni prawdy Bożej, aż wypełnią się w nim słowa Boże. Wypowiedzi
Ojców świętych świadczą o obecności tej życiodajnej Tradycji, której
bogactwa przelewają się w działalność i życie wierzącego i modlącego się
Kościoła. Dzięki tej samej Tradycji Kościół rozpoznaje cały kanon Ksiąg
świętych, a i samo Pismo św. w jej obrębie głębiej jest rozumiane i
nieustannie w czyn wprowadzane. Tak więc Bóg, który niegdyś przemówił,
rozmawia bez przerwy z Oblubienicą swego Syna ukochanego, a Duch
Święty, przez którego żywy głos Ewangelii rozbrzmiewa w Kościele, a przez
Kościół w świecie, wprowadza wiernych we wszelką prawdę oraz sprawia, że
słowo Chrystusowe obficie w nich mieszka (por. Kol 3, 16)” (KO 8).
+ Opieka duchowa deportowanych, kapłan Andrés Coll Pérez. Rząd Republiki
hiszpańskiej II roku 1932 przyspieszył rewolucyjny marsz. Sytuacja była
sprzyjająca. Odłamy parlamentarne, niedawno tak wrogo nastawione wobec
rządu, obecnie stały po jego stronie. Dwie zasadnicze sprawy, które nie
mogły być przeprowadzone z powodu przeciągających się sporów, zostały
uchwalone przy poparciu wszystkich frakcji republikańskich jako prawa
uzdrawiające sytuację narodu. Rząd poczuł się umocniony i z ufnością
spoglądał w przyszłość. Nieustanne dyskusje parlamentarne skończyły się.
Machina sejmowa przekształciła się w koło zamachowe, obracające się coraz
szybciej, produkując masę nowych praw (Tamże, s. 546). Najbardziej
śmiałym posunięciem było wywłaszczenie wielkich posiadaczy ziemskich.
Opozycja była zastraszona terrorem. Zgoda parlamentu w rewolucyjnej
determinacji mogła być przyrównana jedynie do Meksyku lub Rosji („El
Socjalista” 9 wrzesień 1932). Ekstremiści uważali, że to jeszcze za mało.
Według nich wywłaszczenie miało dotyczyć nie tylko wielkich latyfundystów,
lecz wszystkich ludzi pochodzenia szlacheckiego. Sporządzono listę 390
grandów hiszpańskich, na której znalazło się: 127 książąt, 174 markizów, 78
hrabiów, jeden wicehrabia, jeden baron i kilku innych latyfundystów („La
Gaceta” 16 październik 1932). Wrogowie Republiki uznani zostali za zdrajców
i spiskowców. Wszystkie stanowiska administracyjne w całym kraju mogli
zajmować tylko republikanie. Najbardziej ucierpieli kapłani. Byli oni
oskarżani o ukryte intencje polityczne i sprzyjanie monarchistom. Wszelkie
złe mówienie na temat rządu było karane. Popierano wszelkiego rodzaju
donosicielstwo. W Gijón aresztowano księcia de Vallellano i adwokata Curilo
Tornos Laffitte, w Madrycie pisarza Honorio Maura, w Barcelonie arcyksięcia
Austrii Karola de Habsurgo y Borbón. Działacz falangi Onésimo Redondo
wyjechał do Portugalii, gdzie przebywał czternaście miesięcy (Roberto Lanzas
/pseudonim przyjęty przez Ramiro Ladesma Ramos/), Fascismo en España?,
Publicaciones „La conquista del Estado”, Madrid 1935 s. 84). Na nic nie
przydało się Akcji Ludowej (Acción Popular) trwanie w zachowywaniu wszelkich
19
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
praw i postanowień rządu. Jej ośrodki zostały zamknięte. Minister wojny
zdymisjonował trzystu oficerów armii oraz Guardia Civil. Wysłano na
emeryturę wielu dyplomatów pracujących w ramach ministerstwa spraw
zagranicznych. Premier Azaña uważał, że cały naród popiera republikę a
wojskowi spiskowali dlatego, że zostali oszukano przez propagandę
prowadzoną przez „ABC” i „El Debate”. Do akcji propagandowej włączali się też
Lerroux, Ortega y Gasset, Melquiades i inni politycy. Odpowiedzią rządu były
liczne aresztowania. Niektórzy z nich, w liczbie 145, zostali wysłani do Afryki
Zachodniej, do koloni hiszpańskiej Río de Oro. Zostali oni załadowani na
statek „España número 5” otrzymany od Niemców jako odszkodowanie za
zatopione w roku 1914 przez niemieckie łodzie podwodne hiszpańskie statki.
Statek więzienie był używany do przewożenia bydła, towarów i wyposażenia
armii. Większość deportowanych stanowili oficerowie. Casares Quiroga nie
chciał pozbawić ich opieki duchowej i dlatego dodał do liczby deportowanych
kapłana, którym był Andrés Coll Pérez. Nigdy nie potrafił on zrozumieć za co
został on skazany i wysłany do obozu koncentracyjnego w Afryce. Wśród
zesłanych było wielu książąt królewskiej rodziny, dynastii Burbonów (J.
Arrarás, Historia de la Segunda República Española, T. 1, wyd. 5, Editora
Nacional, Madrid 1970, s. 554).
+ Opieka duchowa założyciela nad zgromadzonymi przez niego pierwszymi
członkami instytutu życia konsekrowanego. Charyzmat Instytutu życia
konsekrowanego. Otrzymanie charyzmatu przez uczniów. Uczniowie
Założyciela. Początek Instytutu może być rozpatrywany z różnych punktów
widzenia. Jurydyczny punkt widzenia podkreśla dwa kryteria: 1. Przekazanie
idei Instytutu i jego zadań; 2. Otrzymanie przez Instytut normy życia i
zarządzania. Historyczno-teologiczny punkt widzenia podkreśla relacje z
Bogiem: 1. Przekazanie idei specyficznego budowania planu zbawienia; 2.
Przyjęcie określonej duchowości. Założyciel otrzymał specjalną łaskę
gromadzenia uczniów i duchowej opieki nad nimi. Z tego powodu stosowane
jest nawet określenie „ojciec”, a w zakonach żeńskich odpowiednio określenie
„matka”. Uczniowie asymilując ducha Założyciela dokonują w swoim wnętrzu
osobistej jego interioryzacji. Dokonuje się w nich oryginalne doświadczenie,
zarówno w kontekście osoby Założyciela, jak i wydarzenia założenia. Powstaje
też w nich duchowy fundament, który pozwala im przekazywać i rozwijać te
początkowe, zarodkowe doświadczenia. Proces ten nie dokonuje się na
płaszczyźnie intelektualnej, lecz raczej wewnątrz „ducha ucznia”. Każdy
Założyciel znajduje wspólnotę uczniów, którzy uczestniczą w tym samym
doświadczeniu i powołaniu. Założyciel sprawia u uczniów nowe zrozumienie
potrzeb i uczy ich współpracy z działaniem Ducha Świętego. Jest to współpraca
w aspekcie socjologicznym i teologicznym, w relacji poszczególnych osób z
łaską oraz całej wspólnoty z udzielonej jej duchowym darem. Oznacza to, że
Założyciel nie tworzy wokół siebie przestrzeni biurokratycznych lub
administracyjnych, lecz powołaniowe i misjonarskie. Tworzy on w uczniach
mistyczne zrozumienie Kościoła w ścisłym związku z jego ewangelijnymi
korzeniami. Jest to aspekt bardziej teologiczny niż socjologiczny. Następuje
wtedy swoisty powrót do źródeł chrześcijaństwa. Powstaje nowy sposób
aktualizacji istotnych wymogów tworzących życie chrześcijańskie. W
wydarzeniu założenia Instytutu Założyciel wraz z uczniami wdzierają się w sam
rdzeń Ewangelii i sprawiają, że żyje ona w aktualnych uwarunkowaniach tego
20
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
świata z całą jej mocą /P. Liszka, Charyzmatyczna moc życia zakonnego,
Papieski Wydział Teologiczny, Wrocław 1996, s. 169.
+ Opieka duchów nad ludźmi „Dla jednych i drugich Ariów świat jest areną
walki dwóch ugrupowań skłóconych ze sobą duchów, w jednym i drugim
przypadku społeczność popiera bardziej którąś ze stron” /M. Składankowa,
Kultura perska, Ossolineum, Wrocław 1995, s. 7/. „W czasach historycznych
są też tacy bogowie, którzy i w jednym, i w drugim panteonie zachowali swoją
boską naturę, jakby nie brali udziału w sporach obydwu ugrupowań. Należy
do nich Mitra (Mitra), bóg sojuszów i kontraktów, w Indiach wzywany razem
z bardzo ważnym bóstwem, Waruną, z którym dzieli władzę w ten sposób, że
Warunie podlega świat podziemny i noc, Mitrze dzień i niebo. Nasuwa się
podejrzenie, że Waruna może mieć coś wspólnego z podziemnym Warem jeśli
pierwotnie byłby bogiem ciemności i podziemnych, twórczych sił natury,
opiekującym się ziarnami przyszłego życia i pobudzającym je do rozwoju, to
podziemne zimowe schronienie mogłoby pozostać pod jego opieką. Dla Ariów
zachodnich, Irańczyków, jest – zgodnie z […] prawidłowościami inwersji
irańskiej – tylko demonem rozpusty i lenistwa, Warunem. War z irańskiego
mitu, to podziemny świat, którym opiekują się bogowie, to nie tylko
schronienie dla żywych, ale także dla zmarłych. Żywi mogą przetrwać w nim
okres zimy, która jest śmiercią, po czym wychodzą niby z grobu, w tym
samym czasie co rośliny kiełkujące na wiosnę. One też zmartwychwstają, bo
ich ziarno przechowało macierzyńskie łono ziemi. Toteż ludzie wierzą, że
nieboszczyka trzeba zakopać w ziemi, by zapewnić mu odrodzenie się,
zmartwychwstanie. Poglądy na temat sposobu, w jaki się to dzieje są różne,
ale powszechnie przyjmuje się, że życie ludzkie nie przepada ze śmiercią
człowieka, że zostaje ukryte w nieboszczyku niby nasienie w uschłej roślinie,
zachowując moc odradzania się. […] Ich opiekun to pierwszy pasterz ludzi,
Jima […] Indyjski odpowiednik Jimy, jama, jest bogiem podziemnej krainy
zmarłych […] On decyduje o tym, czy wypuścić uwięzionych na jasny świat.
Ci zmarli to już nie nasiona, lecz dusze ożywiające ciała za życia i mogące
albo do nich powrócić (jeśli nie minęło zbyt wiele czasu od śmierci) albo po
jakimś czasie wcielić się w nową istotę” Dla jednych i drugich Ariów świat
jest areną walki dwóch ugrupowań skłóconych ze sobą duchów, w jednym i
drugim przypadku społeczność popiera bardziej którąś ze stron” /Tamże, s.
8/.
+ Opieka dzieci nad rodzicami jest obowiązkiem. „Mnie, ojca, posłuchajcie,
dzieci, i tak postępujcie, abyście były zbawione. Albowiem Pan uczcił ojca
przez dzieci, a prawa matki nad synami utwierdził. Kto czci ojca, zyskuje
odpuszczenie grzechów, a kto szanuje matkę, jakby skarby gromadził. Kto
czci ojca, radość mieć będzie z dzieci, a w czasie modlitwy swej będzie
wysłuchany. Kto szanuje ojca, długo żyć będzie, a kto posłuszny jest Panu,
da wytchnienie swej matce: jak panom służy tym, co go zrodzili. Czynem i
słowem czcij ojca swego, aby spoczęło na tobie jego błogosławieństwo.
Albowiem błogosławieństwo ojca podpiera domy dzieci, a przekleństwo matki
wywraca fundamenty. Nie przechwalaj się niesławą ojca, albowiem hańba
ojca nie jest dla ciebie chwałą. Chwała dla każdego człowieka płynie ze czci
ojca, a matka w niesławie jest ujmą dla dzieci. Synu, wspomagaj swego ojca
w starości, nie zasmucaj go w jego życiu. A jeśliby nawet rozum stracił, miej
wyrozumiałość, nie pogardzaj nim, choć jesteś w pełni sił. Miłosierdzie
21
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
względem ojca nie pójdzie w zapomnienie, w miejsce grzechów zamieszka u
ciebie. W dzień utrapienia wspomni się o tobie, jak szron w piękną pogodę,
tak rozpłyną się twoje grzechy. Kto porzuca ojca swego, jest jak bluźnierca, a
przeklęty przez Pana, kto pobudza do gniewu swą matkę. Synu, w sposób
łagodny prowadź swe sprawy, a każdy, kto jest prawy, będzie cię miłował. O
ile wielki jesteś, o tyle się uniżaj, a znajdziesz łaskę u Pana. Wielu jest
wyniosłych i pysznych, lecz On objawia swe tajemnice cichym. Wielka jest
bowiem potęga Pana i przez pokornych bywa chwalony. Nie szukaj tego, co
jest zbyt ciężkie, ani nie badaj tego, co jest zbyt trudne dla ciebie. O tym
rozmyślaj, co ci nakazane, bo rzeczy zakryte nie są ci potrzebne. Nie trudź się
niepotrzebnie nad tym, co siły twoje przechodzi - więcej, niż zniesie rozum
ludzki, zostało ci objawione. Wielu bowiem domysły ich w błąd wprowadziły i
o złe przypuszczenia potknęły się ich rozumy. Nie mając źrenic, będziesz
pozbawiony światła, nie mając udziału w mądrości nie chwal się nią. Serce
twarde na końcu dozna klęski, a miłujący niebezpieczeństwo w nim zginie.
Serce twarde obciąży się utrapieniami, a zuchwalec będzie dodawał grzech
do grzechu. Na chorobę pyszałka nie ma lekarstwa, albowiem nasienie zła w
nim zapuściło korzenie. Serce rozumnego rozważa przypowieści, a ucho
słuchacza jest pragnieniem mędrca. Woda gasi płonący ogień, a jałmużna
gładzi grzechy. Kto dobrodziejstwami za dobrodziejstwa odpłaca, pamięta o
przyszłości, a w chwili potknięcia się znajdzie podporę” (Syr 3, 1-30).
+ Opieka Indian przez królów hiszpańskich uratowała od zagłady bardzo
wiele indiańskich gmin. Vasco de Quiroga, franciszkański biskup
Michoacán, w latach trzydziestych XVI wieku przybył do Meksyku z Utopią
Tomasza Morusa i nie zwlekając zajął się wcielaniem w życie zawartych w
niej zasad. „Quirogę, którego Indianie do dzisiaj nazywają Tata Vasco,
ożywiała wizja Nowego Świata jako Utopii: „Ponieważ nie na darmo, a dla
ważnej przyczyny, świat ten nazywają Nowym Światem. I jest on Światem
Nowym, nie dlatego, że został na nowo odnaleziony, lecz ponieważ co się
tyczy ludzi, i niemal wszystkiego, jest takim, jakim był świat wieków
pierwszych i złotych, który przez nasza przewrotność i wielką chciwość
naszej rasy zamienił się na gorszy w wieku żelaznym”. W miarę jak
postępowała kolonizacja hiszpańska, indiańskie chłopstwo stawiało opór,
mieszało się z najeźdźcami albo wycofywało się. Vasco de Quiroga próbował
pogodzić interesy kolonialne Hiszpanii z interesami rolniczych wspólnot. W
sferze prawa jego wysiłek uwieńczyło powodzenie. Gminna własność
indiańskich wiosek była honorowana przez cała epokę kolonialną aż po wiek
XIX, kiedy to władze republikańsko-liberalne ostatecznie skończyły z
systemem wspólnot w imię własności indywidualnej, utożsamianej z
postępem. Opieka Korony uratowała jednak od zagłady bardzo wiele
indiańskich gmin. Tradycje tę wykorzystywali buntownicy, jak Emiliano
Zapata Meksyku, powołując się na prawo przyznane przez hiszpańską
monarchię. Gminy wiejskie w wyniku sporów coraz bardziej dzieliły się na
wsie czysto indiańskie oraz nowe wspólnoty mieszane. Jednak podstawowe
zasady stosunków pracy szybko się utrwaliły w istniejącej po dziś dzień
formie haciendy, wielkiej posiadłości ziemskiej. Pojawiła się ona jako
następstwo encomiendy, czyli zmuszania Indian do pracy w zamian za opiekę
i ewangelizację, oraz repartimiento – przydziału indiańskiej siły roboczej na
22
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
określony czas” /C. Fuentes, Pogrzebane zwierciadło, tłum. E. Klekot,
Wydawnictwo Opus, Łódź 1994, s. 123.
+ opieka Jahwe nad ludźmi wygnanymi z raju. „Sporządził też Jahwe
odzienie ze skóry dla mężczyzny i kobiety i tak okrył ich nagość. Potem
powiedział Jahwe: Tak więc stał się człowiek taki jak My. Teraz już zna zło i
dobro. Niech więc przynajmniej nie wyciąga już ręki po owoc z drzewa życia
łudząc się, że gdy go spożyje, będzie żył na wieki. I wydalił Jahwe człowieka z
ogrodu Eden, aby odtąd uprawiał ziemię, z której został uczyniony. Po
usunięciu człowieka [z ogrodu] postawił Bóg przed nim cherubów z mieczami
o połyskujących ostrzach, aby strzegły dostępu do drzewa życia.” (Rdz 3,2124)br
+ Opieka Jezusa nad Apostołami analogiczna do opieki Jahwe nad
Abrahamem, Izaakiem i Jakubem. Logos w Ewangelii św. Jana ukazywany
jest w formułach bliskich judaizmowi, hellenizmowi i gnostycyzmowi (C. H.
Dodd, The Interpretation of the Fourth Gospel, University Press, Cambridge
1953). Relacja Syna Bożego z Ojcem jest wieczna, nie zaczęła się w czasie czy
wraz z czasem, nie może być wyrażona w kategoriach czasoprzestrzennych.
Realność ludzka Jezusa jest projekcją w czas tej jedności wiecznej (X. Pikaza,
Origenes de Jesús, Súgueme, Salamanka 1976). Terminem zespalającym
tajemnicę trynitarną i chrystologiczną jest miłość. Termin ten jest nieostry,
ale pozwala naszkicować model całościowy relacji trynitologicznych i
chrystologicznych. Termin Trójca (trias) w tekstach NT nie występuje,
występują natomiast trzy Osoby Boskie, różne i nierozdzielne (A. Feuillet, Le
Mystère de l’amour divin dens la Teologie Joannique, „Études Bibliques”,
Gabalda, Paris 1972). Wyjaśnienie i precyzyjne wyrażenie tajemnicy w języku
ludzi, jest zadaniem teologii dogmatycznej. Tak więc imię Kyrios odnoszone
do Jezusa Chrystusa przez NT, świadczy o jego współistotności z Ojcem (H.J. Winter, Der christologische Hoheitstitel „Theos” in NT, „Bibel und Liturgie”
42 (1969) 171-189). Winter kontynuuje linię wyznaczoną przez takich
teologów, jak: Cullmann, Hahn, Kramer, Jeremías. Do podobnych wniosków
dochodzi G. H. Boobyer, (G. H. Boobyer, Jezus as „Theos” in the NT, „Bulletin
of the Jon Rylands Librery” 50 (1068) 247-271). Vorländer E. wysuwa jako
argument za boskością Jezusa Chrystusa fakt, że jest opiekunem osób,
swoich uczniów, tak jak opiekunem Abrahama, Izaaka i Jakuba był Bóg
Jahwe. Chrystus wchodzi z ludźmi w takie relacje, jak Bóg Starego
Przymierza. Ponadto w relacji Jezusa do uczniów dostrzegamy
odzwierciedlenie relacji Jezusa do Ojca. Jezus traktuje nas tak, jak Jego
traktuje Ojciec (E. Vorländer, „Mein Herr und mein Gott”. Christus als
„persönlicher Gott” in NT, Ke Do 21 (1975) 120-146). Nie tylko więź
transcendentna, ale też wchodzenie w historię dokonuje się u Chrystusa
według tego samego schematu, co wchodzenie Boga Jahwe w dzieje
ludzkości (R. Slenczka, Geschichtlichkeit und Personsein Jesu Christi,
Vandenhoeck, Göttingen 1967).
+ Opieka Jowisza nad kólem Rzymu. Wróżby sposobem otrzymywania władzy
królewskiej przez króla od Jowisza: auspicia. Hellada była, z pomocą Małej
Azji i Krety, pierwszą kreacją Europy jako nowego świata i lepszego życia.
Następnym po Grecji „szkicem” późniejszej Europy był Rzym. W połowie II
tysiąclecia Prz. Chr. Ludność pierwotną, Ligurów, wyparli Indoeuropejczycy:
Italikowie, a po nich Etruskowie, którzy ok., roku 1000 opanowali wiele
23
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
terenów Latynów i Sabinów. Latynowie jednak pozostali i umocnili się w
dolinie Lacjum między Tybrem i Morzem Tyrreńskim, a między rokiem 753 a
747 prz. Chr. Założyli na Wzgórzu Palatyńskim swe miasto „Roma”. Rzym
narzucił swe zwierzchnictwo większości miast-państw latyńskich, stając się
ostatecznie potężnym, różnym od amfiktionii greckiej, jednym wielkim
państwem, z jednym królem na czele i jedną stolicą, tworząc „centrum
świata”: urbs caput orbis. Król (rex) powstałego w wieku VIII Prz. Chr. Rzymu
„był wybierany przez radę starszych (senatus), ale podstawę jego władzy
stanowił tytuł kapłański: pontifex maximus, czyli był wybierany, ale samą
władzę otrzymywał od Jowisza poprzez wróżebny kontakt z nim: auspicia.
Była to forma pośrednia między wschodnią, gdzie król był „synem Boga”, a
grecką, gdzie król pozostawał osobą niesakralną. Instytucję króla obalili
Etruskowie w r. 508 prz. Chr. Wtedy utworzyły się klasy społeczne:
arystokracja (senat, kolegia, rody) i plebejusze. […] Władza królewska
powróciła dopiero w I w. Prz. Chr. W postaci znacznie silniejszej, a
mianowicie ‘cezara’, ale okazała się ona konieczna dla podtrzymania, jeszcze
na kilkaset lat, rozpadającego się Imperium Romanum. Ideologii wielkich
państwa należy często szukać w mitach początków. Mity kryją w sobie gdzieś
w głębi istotny kod ideowy miasta lub państwa” /Cz. S. Bartnik, Fenomen
Europy, Lublin 1998, s. 29/. „Mity mówią zawsze do tyłu. Historycznie Roma
była osadą nazwaną tak po r. 600 przez Etrusków, którzy ją posiedli. Była to
zapewne etruska nazwa ruma, która oznaczała osadę nad rzeką albo
pochodziła od rodu etruskiego Rumlna. Legenda o Romulusie i Remusie ma
pewną paralelę w jahwistycznym opowiadaniu o Kainie i Ablu jako dwóch
pierwszych synach Adama, protoplasty rodzaju ludzkiego (Rdz 4, 1 nn). Abel
był pasterzem trzód i symbolizował tradycję pasterską, ustępującą. Kain zaś
uprawiał rolę i oznaczał postęp oraz budowę miast i nadchodzenie nowej
epoki. Stara epoka musiała ustępować nowej. W obu przypadkach, rzymskim
i adamickim, postęp historii i budowanie państw-miast musiało się łączyć z
krwią, żelazem i władzą. Jest ogólne prawo, że nowe państwa powstają z
krwi, niekiedy bratobójczej” /Tamże, s. 30.
+ Opieka Kłósaka Kazimierza nad Karolem Wojtyłą. Karol Wojtyła wybrał
teologię Jana od Krzyża za temat swej pracy doktorskiej prawdopodobnie pod
wpływem Jana Tyranowskiego W063 61. Drugą osobą, która wywarła wielki
wpływ na jego duchowość był kardynał Adam Stefan Sapiecha. Na
zorganizowanym przez niego tajnym seminarium przygotowującym kapłanów
dla wolnej Polski, Karol Wojtyła został powierzony opiece ks. Kazimierza
Kłósaka. Na jego polecenie przeczytał swą pierwszą książkę z metafizyki –
traktat ks. Kazimierza Waisa Ontologia, czyli metafizyka W063 63. Praca
doktorska Karola Wojtyły na temat zagadnienia wiary w myśli św. Jana od
Krzyża napisana na Angelicum, obroniona została w lipcu 1948 roku. W swej
rozprawie Wojtyła nie zajmował wprost stanowiska w intelektualnych
kontrowersjach ówczesnego katolicyzmu. Ograniczył się on raczej do
zbierania wskazówek i sugestii do poszukiwań, które zaowocują później jego
własną syntezą W063 68. Podziwiając intelektualne osiągnięcia katolicyzmu
francuskiego, wstrząśnięty był spostrzeżeniem, że treści wiary nie stały się w
narodzie francuskim treścią życia W063 69.
+ Opieka Kościoła nad Instytutami zakonnymi. „Ponieważ rady ewangeliczne
przez miłość, do której prowadzą, w szczególny sposób zespalają z Kościołem
24
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
i jego tajemnicą tych, którzy za nimi idą, przeto życie ich duchowe winno być
poświęcone także dobru całego Kościoła. Wynika stąd obowiązek pracy, w
miarę sił i stosownie do formy osobistego powołania, bądź modlitwą, bądź
gorliwym działaniem, celem zakorzenienia i umocnienia w duszach Królestwa
Bożego i rozszerzania go na wszystkie kraje. Dlatego też Kościół bierze w
opiekę i popiera swoisty charakter rozmaitych Instytutów zakonnych” (KK
44).
+ opieka Kościoła nad prawdą objawioną. „Kościół zobowiązany jest
wskazywać, co w danym systemie filozoficznym może być niezgodne z wiarą,
którą wyznaje. W istocie, wiele kwestii filozoficznych — takich jak
zagadnienie Boga, człowieka i jego wolności oraz postępowania etycznego —
stanowi bezpośrednie wyzwanie dla Kościoła, ponieważ dotyka prawdy
objawionej, powierzonej jego opiece. Kiedy my, biskupi, dokonujemy takiego
rozeznania, mamy być „świadkami prawdy”, pełniącymi posługę pokorną, ale
wytrwałą, której wartość powinien docenić każdy filozof, gdyż jest ona
oparciem dla recta ratio, to znaczy dla rozumu rozmyślającego właściwie o
prawdzie.” FR 50
+ Opieka Kościoła nad rycerzami walczącymi z katarami zapewniona przez
Sobór Lateraneński III (1179). Inkwizycja wieku XII. „W połowie XII wieku
społeczność chrześcijańska zaniepokojona została przez ruch katarów i
waldensów, którzy wychodząc z przesłanek religijnych kwestionowali
ówczesny porządek społeczno-polityczny i kościelny. Ruchy te, dynamicznie
rozszerzając się na obszarach południowej Francji, północnych Włoch i
Szwajcarii, zagrażały istnieniu Kościoła. Z powodu nieskuteczności
pokojowych środków stosowanych przez Kościół (misje, dysputy,
ekskomuniki) odwołano się do pomocy władzy świeckiej (brachium
saeculare). Na synodzie w Tours (1164), pod przewodnictwem papieża
Aleksandra III, biskupi zaapelowali do władz świeckich, by podjęły aktywne
poszukiwanie podejrzanych (inquisitio), a nie tylko biernie oczekiwały na
wniesienie formalnego oskarżenia o herezję. Sobór Lateraneński III (1179)
nakładał ekskomunikę na katarów, pozwalał karać ich konfiskatą dóbr, a
walczącym z nimi rycerzom zapewniał opiekę Kościoła, podobnie jak
krzyżowcom. W roku 1183 na spotkaniu w Weronie papież Lucjusz III i
cesarz Fryderyk Barbarossa zobowiązali się do wspólnego zwalczania herezji.
W ogłoszonej w roku 1184 bulli Ad abolendam diversarum haeresium
pravitatem papież zlecił biskupom wizytowanie parafii i wyszukiwanie w nich
osób podejrzanych o herezję (w bulli nie ma wzmianki o prześladowaniach
fizycznych ani karze śmierci). W roku 1197 król Piotr II z Aragonii ogłosił
heretyków wrogami państwa i zagroził im karą spalenia. Papież Innocenty III
w dekrecie Vergentis in senium (1199) przyrównał herezję do zbrodni obrazy
majestatu, karanej śmiercią w większości krajów europejskich. Dokument te
wywarły wpływ na ustawodawstwo antyheretyckie w Hiszpanii, Szwabii,
Saksonii, Francji” A. Weiss, Inkwizycja, w: Encyklopedia Katolicka, T. VII,
red. S. Wielgus, TN KUL, Lublin 1997, 239-247, kol. 240.
+ Opieka Kościoła nad sierotami, wdowami, chorymi lub też cierpiącymi
niedostatek z innego powodu, a także nad więźniami oraz przebywającymi w
gminie. „(Przygotowanie darów ofertorium): do ołtarza przynosi się, niekiedy
procesjonalnie, chleb i wino, które przez kapłana zostaną ofiarowane w imię
Chrystusa w Ofierze eucharystycznej oraz staną się w niej Jego Ciałem i
25
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
Krwią. Jest to ten sam gest, który wykonał Chrystus w czasie Ostatniej
Wieczerzy, „biorąc chleb i kielich”. „Sam Kościół składa Stwórcy ofiarę
czystą, oddając Mu z dziękczynieniem to, co pochodzi z Jego stworzenia”.
Przyniesienie darów na ołtarz jest powtórzeniem gestu Melchizedeka i
oddaniem darów Stwórcy w ręce Chrystusa, który w swojej ofierze
udoskonala wszystkie ludzkie dążenia do składania ofiar” (KKK 1350).
„Chrześcijanie od początku przynoszą na Eucharystię, wraz z chlebem i
winem, dary, które mają być rozdane potrzebującym. Ten zwyczaj kolekty,
zawsze aktualny, czerpie z przykładu Chrystusa, który stał się ubogi, aby
nas ubogacić: Kogo stać na to, a ma dobrą wolę, ofiarowuje datki, jakie chce
i może, po czym całą zbiórkę składa się na ręce przełożonego. Roztacza on
opiekę nad sierotami, wdowami, chorymi lub też cierpiącymi niedostatek z
innego powodu, a także nad więźniami oraz przebywającymi w gminie,
jednym słowem spieszy z pomocą wszystkim potrzebującym” (KKK 1351).
„Anafora W Modlitwie eucharystycznej, będącej modlitwą dziękczynienia i
konsekracji, dochodzimy do centrum i szczytu celebracji: W prefacji Kościół
składa dziękczynienie Ojcu przez Chrystusa, w Duchu Świętym, za wszystkie
Jego dzieła: stworzenie, odkupienie i uświęcenie. Cała wspólnota włącza się
wówczas w tę nieustanną pieśń chwały, którą Kościół w niebie, aniołowie i
wszyscy święci śpiewają trzykroć świętemu Bogu” (KKK 1352).
+ Opieka króla moabskiego nad rodzicami Dawida. „Dawid uciekł stamtąd i
schronił się w jaskini Adullam. Kiedy dowiedzieli się o tym jego bracia i cała
rodzina jego ojca, udali się do niego. Zgromadzili się też wokół niego
wszelkiego rodzaju uciśnieni i ci, którzy ścigani byli przez wierzycieli, i ci,
którym było ciężko na duszy, a on stał się dla nich przywódcą. Tak
przyłączyło się do niego około czterystu ludzi. Stąd udał się Dawid do Mispe
Moabskiego i zapytał króla Moabu: Czy ojciec i matka moja nie mogliby
przebywać u was do czasu, aż się wyjaśni, co zechce Bóg ze mną uczynić?
Sprowadził ich przed króla moabskiego i zamieszkali przy nim przez cały czas
pobytu Dawida w miejscu niedostępnym. A prorok Gad doradzał Dawidowi:
Nie pozostawaj w tym miejscu niedostępnym, lecz udaj się do ziemi judzkiej!
Dawid więc poszedł i przybył do lasu Cheret. Tymczasem Saul posłyszał, że
wykryto Dawida razem z towarzyszącymi mu ludźmi. Saul siedział wtedy w
Gibea pod tamaryszkiem na wzgórzu z dzidą w ręku, a otaczali go jego
słudzy. Rzekł Saul do sług swoich, którzy go otaczali: Słuchajcie,
Beniaminici! Czy syn Jessego da wam wszystkim pola i winnice, czy
ustanowi was tysiącznikami i setnikami, dlatego że sprzysięgliście się
przeciwko mnie? Nikt mnie nie ostrzegł, gdy syn mój zawierał przymierze z
synem Jessego, nikt nie okazywał mi współczucia ani nie przestrzegał, gdy
mój syn wystawił przeciw mnie mojego poddanego, aby na mnie zastawiał
zasadzki, jak się to obecnie dzieje. Na to odrzekł Doeg Edomita, przełożony
sług Saula: Widziałem syna Jessego, gdy przybył do Achimeleka, syna
Achituba: ten zaś radził się Pana o niego, obdarzył go żywnością, dał mu też
miecz Filistyna Goliata” (1 Sm 22, 1-10).
+ Opieka króla nad społeczeństwem. Przejawy ekspansji i ruchliwości Europy
po roku tysięcznym świadczą dobitnie o jej żywotności, o odrodzeniu
cywilizacji po otrząśnięciu się z chaosu doby Wędrówki Ludów, o
krystalizowaniu się silnej władzy królewskiej, szczególnie w Anglii, Francji i
Niemczech, która jako instytucja pokoju ujmowała wojnę w pewne określone
26
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
ramy ograniczające okresy działań wojskowych. (Zob. za J. Le G o f f, Kultura
średniowiecznej Europy, Warszawa 1970, s. 72) Królowie, książęta i panowie
feudalni gwarantowali opiekę duchownym, kobietom, dzieciom i kupcom.
Ten względny pokój zapewnia bezpieczeństwo na szlakach handlowych.
Kwitnie więc handel i co najważniejsze rozwijają się bujnie miasta. Jest to
bardzo ważne dla przyszłego rozwoju gotyku, gdyż jak żaden inny styl gotyk
był ściśle związany z kulturą miejską i z siedzibami biskupów, które mieściły
się właśnie w miastach Sz1 41.
+ Opieka Maryi i Józefa nad Jezusem w Nazaret „A gdy wypełnili wszystko
według Prawa Pańskiego, wrócili do Galilei, do swego miasta - Nazaret.
Dziecię zaś rosło i nabierało mocy, napełniając się mądrością, a łaska Boża
spoczywała na Nim. Rodzice Jego chodzili co roku do Jerozolimy na Święto
Paschy. Gdy miał lat dwanaście, udali się tam zwyczajem świątecznym.
Kiedy wracali po skończonych uroczystościach, został Jezus w Jerozolimie, a
tego nie zauważyli Jego Rodzice. Przypuszczając, że jest w towarzystwie
pątników, uszli dzień drogi i szukali Go wśród krewnych i znajomych. Gdy
Go nie znaleźli, wrócili do Jerozolimy szukając Go” (Łk 2, 39-45).
+ Opieka Maryi i Józefa nad nowonarodzonym Jezusem. „Gdy aniołowie
odeszli od nich do nieba, pasterze mówili nawzajem do siebie: Pójdźmy do
Betlejem i zobaczmy, co się tam zdarzyło i o czym nam Pan oznajmił. Udali
się też z pośpiechem i znaleźli Maryję, Józefa i Niemowlę, leżące w żłobie. Gdy
Je ujrzeli, opowiedzieli o tym, co im zostało objawione o tym Dziecięciu. A
wszyscy, którzy to słyszeli, dziwili się temu, co im pasterze opowiadali. Lecz
Maryja zachowywała wszystkie te sprawy i rozważała je w swoim sercu. A
pasterze wrócili, wielbiąc i wysławiając Boga za wszystko, co słyszeli i
widzieli, jak im to było powiedziane” (Łk 2, 15-20).
+ Opieka Maryi nad braćmi Syna swego, pielgrzymującymi jeszcze na ziemi.
„Macierzyństwo Maryi w ekonomii łaski trwa nieustannie – poczynając od
aktu zgody, którą przy zwiastowaniu wiernie wyraziła i którą zachowała bez
wahania pod krzyżem – aż do wiekuistego dopełnienia się zbawienia
wszystkich wybranych. Albowiem wzięta do nieba, nie zaprzestała tego
zbawczego zadania, lecz poprzez wielorakie swoje wstawiennictwo
ustawicznie zjednuje nam dary zbawienia wiecznego. Dzięki swej
macierzyńskiej miłości opiekuje się braćmi Syna swego, pielgrzymującymi
jeszcze i narażonymi na trudy i niebezpieczeństwa, póki nie zostaną
doprowadzeni do szczęśliwej ojczyzny. Dlatego też do Błogosławionej
Dziewicy stosuje się w Kościele tytuły: Orędowniczki, Wspomożycielki,
Pomocnicy, Pośredniczki. Rozumie się jednak te tytuły w taki sposób, że
niczego nie ujmują one ani nie przydają godności i skuteczności działania
Chrystusa, jedynego Pośrednika. Żadne stworzenie nie może być nigdy
stawiane na równi ze Słowem wcielonym i Odkupicielem, ale jak kapłaństwo
Chrystusa w rozmaity sposób staje się udziałem zarówno świętych szafarzy,
jak i wiernego ludu, i jak jedna dobroć Boża w rozmaity sposób rozlewa się
realnie w stworzeniach, tak też jedyne pośrednictwo Odkupiciela nie
wyklucza, lecz wzbudza u stworzeń rozmaite współdziałanie, pochodzące z
uczestnictwa w jednym źródle. Otóż Kościół nie waha się jawnie wyznawać
taką podporządkowaną rolę Maryi, ciągle jej doświadcza i zaleca ją sercu
wiernych, aby oni wsparci tą macierzyńską opieką, jeszcze silniej przylgnęli
do Pośrednika i Zbawiciela” (KK 62).
27
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
+ Opieka Maryi nad Kościołem przedstawiana alegorycznie. „Alegoria […] W
sztuce
chrześcijańskiej
jest
obrazowym
przedstawieniem
treści
transcendentnych zawartych w dogmatach i liturgii, najczęściej przy pomocy
personifikacji. O znaczeniu tak pojętej alegorii decydowały: postawa,
czynność lub umowne emblematy czy atrybuty przedstawionej postaci. Pod
wpływem sztuki hellenistycznej i wschodniej pierwiastek symboliczny i
alegoryczny zajmuje ważne miejsce już w sztuce wczesnochrześcijańskiej: w
malarstwie katakumbowym pojawia się alegoryczne przedstawienie
Chrystusa – Dobrego Pasterza (katakumba Domicyli, Rzym; arcosolium w
coemeterium maius, Rzym). Ne hellenistycznych personifikacjach wzorowane
są alegoryczne przedstawienia Jordanu w scenie wniebowzięcia Eliasza oraz
Słońca w zesłaniu Ducha Świętego. Równie wcześnie występują alegoryczne
przedstawienia śmierci. W czasach późniejszych całokształt pojęć
wyobrażających chrześcijańską koncepcję świata i człowieka był
przedstawiany
zarówno
w
konwencji
historyczno-narracyjnej,
jak
symboliczno-alegorycznej. Są to przedstawienia prawd wiary, cnót i
grzechów, życia i śmierci, nagrody i kary itp. Bardziej złożoną i wzbogaconą
liturgicznie symboliką treść zyskały alegorie w epoce odrodzenia (A. Dürer
Rycerz, śmierć i diabeł; H. Bosch Droga sprawiedliwych do raju; P. Breugel
Karnawał i post itp). W okresie baroku pod wpływem kontrreformacji
malarstwo religijne przejawia szczególne zainteresowanie przedstawieniami
dydaktycznymi; miały one najczęściej na celu przeciwstawienie
znikomościom rzeczy ziemskich – życia wiecznego; posługiwano się w tym
celu niejednokrotnie bardzo skomplikowanymi alegoriami: koła śmierci
(klasztor Augustianów, Kraków), tańce śmierci, koła życia itp. Często
powracał temat sadu ostatecznego (P. P. Rubens Upadek potępionych, ok.
1620) i raju (J. Tintoretto Raj, ok. 1590). W alegorycznych przedstawieniach
dawano wyraz mądrości Bożej (A. Sacchi Boska Mądrość, ok. 1629-33) i
ukazywano zwycięstwo kontrreformacji (A. Pozzo Alegoria misji jezuickich i
triumf św. Ignacego). W polskim malarstwie religijnym dużą popularnością
cieszył się motyw opiekuńczej roli NMP (Matka Boska w płaszczu
opiekuńczym, poł. XVII w., Jasna Góra). Alegorią posługiwali się również
malarze późniejszych okresów. W polskim malarstwie XIX wieku obrazy
wyrażały niejednokrotnie w formie alegorycznej treści patriotyczne (J.
Suchodolski Jezus rzeźbiący krzyżyk – nawiązuje do wiersza A. Mickiewicza
Do Matki Polki)” P. Bohdziewicz, Alegoria. 2., w: Encyklopedia Katolicka, t. 1,
red. F. Gryglewicz, R. Łukaszyk, Z. Sułowski, Lublin 1985, kol. 323.
+ Opieka matczyna Dziewicy Błogosławionej nad ludami Oceanii. „Aby
zakończyć tę adhortację apostolską zapraszam was, abyście złączyli się ze
mną zwracając się do Maryi Panny, Matki Jezusa i Matki Kościoła, która jest
tak bardzo czczona przez Oceanię. Misjonarze i imigranci przynieśli ze sobą
głębokie nabożeństwo do Niej jako część ich katolickiej wiary; i od tego
czasu, wierni Oceanii nie przestali okazywać swej wielkiej miłości do Maryi.
Była Ona zdumiewającą pomocą we wszystkich wysiłkach Kościoła głoszenia
i uczenia Ewangeli w świecie Pacyfiku. W naszych czasach jest Ona nie mniej
obecna w Kościele niż była w dzień Pięćdziesiątnicy, zgromadzona z
Apostołami na modlitwie (por. Dz 1,14). Swą modlitwą i obecnością na pewno
wesprze nową ewangelizację tak, jak wsparła pierwszą. W czasach trudności
i bólu, Maryja jest niezawodnym schronieniem dla szukających pokoju i
28
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
uzdrowienia. W kościołach, kaplicach i domach obraz Maryi przypomina
ludziom o Jej kochającej obecności i matczynej opiece. W niektórych
regionach Pacyfiku jest Ona szczególnie czczona pod tytułem Wspomożycielki
chrześcijan a biskupi ogłosili Ją Patronką Oceanii pod tytułem Matki Bożej
Pokoju. W Jezusie Chrystusie, którego karmiła w swym łonie, rodzi się nowy
świat, gdzie spotykają się sprawiedliwość i miłość, świat wolności i pokoju.
Przez Chrystusowy Krzyż i Zmartwychwstanie, Bóg pojednał świat ze sobą i
uczynił Jezusa Księciem Pokoju dla każdego czasu i miejsca. Niech Maryja,
Regina Pacis, pomoże ludom Oceanii poznać ten pokój i dzielić się nim z
innymi! O świcie trzeciego chrześcijańskiego milenium, niech prawdziwa
sprawiedliwość i harmonia będzie darem Boga dla Oceanii i dla wszystkich
narodów świata! Z wdzięcznością za łaskę tego Zgromadzenia Specjalnego,
polecam wszystkie ludy Oceanii matczynej opiece Błogosławionej Dziewicy,
ufając całkowicie, że Jej ucho zawsze nas słucha, Jej serce zawsze
przyjmuje, a Jej modlitwa nigdy nie zawodzi” /(Ecclesia in Oceania 53.I).
Posynodalna adhortacja apostolska jego świętobliwości papieża Jana Pawła II
do biskupów, kapłanów i diakonów. Do konsekrowanych mężczyzn i kobiet i
do wszystkich wiernych świeckich. O Jezusie Chrystusie oraz o ludach
Oceanii: krocząc Jego drogą, głosząc Jego prawdę, żyjąc Jego życiem. W
Rzymie u św. Piotra, 22 listopada 2001 r., dwudziestego czwartego roku
mojego Pontyfikatu.
+ Opieka matczyna Maryi w Oceanii. „Aby zakończyć tę adhortację
apostolską zapraszam was, abyście złączyli się ze mną zwracając się do
Maryi Panny, Matki Jezusa i Matki Kościoła, która jest tak bardzo czczona
przez Oceanię. Misjonarze i imigranci przynieśli ze sobą głębokie
nabożeństwo do Niej jako część ich katolickiej wiary; i od tego czasu, wierni
Oceanii nie przestali okazywać swej wielkiej miłości do Maryi. Była Ona
zdumiewającą pomocą we wszystkich wysiłkach Kościoła głoszenia i uczenia
Ewangeli w świecie Pacyfiku. W naszych czasach jest Ona nie mniej obecna
w Kościele niż była w dzień Pięćdziesiątnicy, zgromadzona z Apostołami na
modlitwie (por. Dz 1,14). Swą modlitwą i obecnością na pewno wesprze nową
ewangelizację tak, jak wsparła pierwszą. W czasach trudności i bólu, Maryja
jest niezawodnym schronieniem dla szukających pokoju i uzdrowienia. W
kościołach, kaplicach i domach obraz Maryi przypomina ludziom o Jej
kochającej obecności i matczynej opiece. W niektórych regionach Pacyfiku
jest Ona szczególnie czczona pod tytułem Wspomożycielki chrześcijan a
biskupi ogłosili Ją Patronką Oceanii pod tytułem Matki Bożej Pokoju. W
Jezusie Chrystusie, którego karmiła w swym łonie, rodzi się nowy świat,
gdzie spotykają się sprawiedliwość i miłość, świat wolności i pokoju. Przez
Chrystusowy Krzyż i Zmartwychwstanie, Bóg pojednał świat ze sobą i uczynił
Jezusa Księciem Pokoju dla każdego czasu i miejsca. Niech Maryja, Regina
Pacis, pomoże ludom Oceanii poznać ten pokój i dzielić się nim z innymi! O
świcie
trzeciego
chrześcijańskiego
milenium,
niech
prawdziwa
sprawiedliwość i harmonia będzie darem Boga dla Oceanii i dla wszystkich
narodów świata! Z wdzięcznością za łaskę tego Zgromadzenia Specjalnego,
polecam wszystkie ludy Oceanii matczynej opiece Błogosławionej Dziewicy,
ufając całkowicie, że Jej ucho zawsze nas słucha, Jej serce zawsze
przyjmuje, a Jej modlitwa nigdy nie zawodzi” /(Ecclesia in Oceania 53.I).
Posynodalna adhortacja apostolska jego świętobliwości papieża Jana Pawła II
29
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
do biskupów, kapłanów i diakonów. Do konsekrowanych mężczyzn i kobiet i
do wszystkich wiernych świeckich. O Jezusie Chrystusie oraz o ludach
Oceanii: krocząc Jego drogą, głosząc Jego prawdę, żyjąc Jego życiem. W
Rzymie u św. Piotra, 22 listopada 2001 r., dwudziestego czwartego roku
mojego Pontyfikatu.
+ Opieka Mojżesza ogarnia cały świat. „Gdy głęboka cisza zalegała wszystko,
a noc w swoim biegu dosięgała połowy, wszechmocne Twe słowo z nieba, z
królewskiej stolicy, jak miecz ostry niosąc Twój nieodwołalny rozkaz, jak
srogi wojownik runęło pośrodku zatraconej ziemi. I stanąwszy, napełniło
wszystko śmiercią: nieba sięgało i rozchodziło się po ziemi. I zaraz zaczęły ich
trapić straszne senne widziadła, i opadła ich trwoga nieoczekiwana. A
padając każdy gdzie indziej na wpół umarły, wyjawiał przyczynę, dla której
umierali: trapiące ich sny uprzedziły ich o tym, by nie ginęli w
nieświadomości, czemu strasznie cierpią. Także na sprawiedliwych przyszła
próba śmierci, doszło na pustyni do zagłady wielu, ale gniew ten nie był
długotrwały. Spiesznie bowiem wystąpił w obronie Mąż Nienaganny, niosąc
broń swojej posługi: modlitwę i przebłagalną ofiarę kadzielną. Stawił czoło
gniewowi, położył kres klęsce, okazawszy, że Twoim jest sługą. Przezwyciężył
on gniew nie siłą ciała, nie mocą oręża, lecz słowem pokonał Karzącego,
przypominając dane ojcom obietnice i przymierza. Gdy umarli już padali
gromadnie na siebie, stanął pośrodku i położył kres zapalczywości i przeciął
jej drogę do żywych. Bo cały świat był na długiej jego szacie, chwalebne
imiona ojców wyryte na czterech rzędach kamieni i na diademie jego głowy
Twoja wspaniałość. Przed nimi to ustąpił, ich uląkł się Niszczyciel, dosyć
bowiem było samej próby gniewu” (Mdr 18, 14-25).
+ Opieka nad biednymi i słabszymi członkami swego szczepu była
obowiązkiem nomadów. Mahomet chciał zmienić mieszkańców Mekki.
„Bogactwo mieszkańców przeszło ich najśmielsze marzenia. Gwałtowna
zmiana stylu życia sprawiła wszakże, iż dawne wartości plemienne zostały
wyparte przez drapieżny, bezwzględny „kapitalizm”. Ludzie czuli się dziwnie
zdezorientowani i zagubieni. Muhammad wiedział, że Kurajszyci znaleźli się
na niebezpiecznej drodze i muszą znaleźć ideologię, która pomoże im
przystosować się do nowych warunków” /K. Armstrong, Historia Boga. 4000
lat dziejów Boga w judaizmie, chrześcijaństwie i islamie, Prz. B. Cendrowska
(A history of God. The 4000-Year of Judaism, Christianity and Islam, 1993),
Warszawa 1995, s. 153/. „Teraz mieli niemal wystarczające ilości pożywienia
i tworzyli z Mekki międzynarodowe centrum handlowo-finansowe. Ale
Muhammad uważał, że ten nowy kult samowystarczalności (istaqwa)
doprowadzi do rozbicia jedności plemiennej. W dawnych, koczowniczych
czasach liczyło się przede wszystkim plemię, interes jednostki był na drugim
miejscu – każdy z nomadów wiedział, że w walce o przeżycie są wzajemnie od
siebie zależni. Mieli zatem obowiązek opieki nad biednymi i słabszymi
członkami swego szczepu. Teraz w miejsce ideału wspólnotowego zapanował
indywidualizm, a rywalizacja stała się normą. Jednostki zaczynały tworzyć
osobiste fortuny, nie zważając na mniej zaradnych. Każdy klan czy mniejsze
grupy rodowe walczyły ze sobą o udział w bogactwach Mekki, a klany,
którym wiodło się gorzej (jak Haszymici, do których należał Muhammad),
lękali się o przetrwanie. Muhammad był przekonany, że jeśli Kurajszyci nie
znajdą jakiejś innej, transcendentnej wartości, nie uczynią jej celem swojego
30
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
życia i nie zdołają przezwyciężyć chciwości i egoizmu, plemię wpadnie w wir
morderczych walk, co grozi mu rozpadem politycznym i moralnym” /Tamże,
s. 154.
+ Opieka nad innymi ludźmi dokonuje się w mocy ojcostwa Bożego.
„Budowanie wspólnoty zakonnej w Duchu Świętym i wspólnotowa realizacja
swego charyzmatu życia konsekrowanego w Kościele i świecie / Osoba
ludzka ukształtowana przez Trójcę Świętą i powołana do realizacji w swoim
życiu wartości ewangelicznych lub konkretnych zadań, przyczynia się do
realizowania planu Bożego, którego zwieńczeniem będzie maksymalna
jedność ludzi z Bogiem. Jedność nie jest tylko odczuwaniem, poczuciem
bliskości, nie jest też takim stopieniem się, że znika jakakolwiek
indywidualność. Jedność prawdziwie personalna łączy się z zachowaniem
zasady integralności, która wywyższa jednostki a jednocześnie maksymalnie
je zespala. Wspólnota budowana przez Trójcę Świętą oraz według wzoru życia
Boga Trójedynego, przez ludzi ukształtowanych trynitarnie, musi być w
istotny sensie komplementarna z boskim wzorcem. Im bardziej zjednoczeni z
Bogiem (święci) są poszczególni członkowie wspólnoty, tym bardziej staje się
cała wspólnota podobna do pierwowzoru. Im bardziej kształt życia wspólnoty
jest podobny do życia Trójcy, tym bardziej każdy z jej członków i całość
zespala się z tym boskim życiem, wchodzi w jego obszar, a tym samym Bóg
jest bardziej z nami. Im bardziej substancja człowieka przeniknięta jest
łaską, tym bardziej sensowne jest jego działanie, im lepsze jest postępowanie
na płaszczyźnie czysto ludzkiej, naturalnej, tym bardziej człowiek otwiera
siebie i innych na działanie łaski przemieniającej intymną głębię człowieka.
Fundamentem życia personalnego jest substancja. Dzięki sakramentom
świętym osoba powołana do życia konsekrowanego (czyli dusza i ciało)
zostaje przeniknięta łaską-energią, która przenika jak światło. Charyzmat
działający na fundamencie sakramentu chrztu wzmacnia otwartość w
konkretnym obszarze, konkretyzuje ją zgodnie z danym człowiekowi
powołaniem. Dokonuje się to w sposób trynitarny, tzn. Bóg Ojciec nadaje
relacji z innymi kształt ojcowski, Syn – synowski, a Duch Święty nadaje jej
zdolność docierania aż do duchowego wnętrza innych ludzi. Człowiek
powołany otwiera się po ojcowsku na ludzi oraz ich problemy, potrafi
przyjmować ich otwartość i na nią odpowiedzieć, a także potrafi aktywnie
poszukiwać możliwości nawiązania nowych relacji” /P. Liszka, Wspólnota
życia konsekrowanego owocem i narzędziem realizacji programu Boga wobec
świata wyrażonego formułą „On będzie Bogiem z nimi” (Ap 21,3), „Życie
konsekrowane 2 (2011), 16-25, s. 23.
+ Opieka nad Kościołami partykularnymi sprawowana przez Stolicę
Piotrową. „We wspólnocie kościelnej prawomocnie istnieją partykularne
Kościoły, korzystające z własnej tradycji, przy czym nienaruszony pozostaje
prymat Stolicy Piotrowej, która całemu zgromadzeniu miłości przewodzi, nad
prawowitymi odrębnościami sprawuje opiekę, a równocześnie pilnuje, aby
odrębności nie szkodziły jedności, lecz raczej jej służyły. Stąd wreszcie
między poszczególnymi częściami Kościoła istnieją więzy głębokiej wspólnoty
co do bogactw duchowych, pracowników apostolskich i doczesnych pomocy.”
KK 13
+ Opieka nad Kościołem nakazana Piotrowi przez Jezusa. Myślenie
sakramentalne typowo katolickie ukształtowane przez Eucharystię. „W sferze
31
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
doktrynalnej wpływ katolicyzmu na JURT jest oczywisty. Sam to przyznaje w
liście do Deborah Webster z 25 października 1958: „O wiele większe sprawy
mogą zabarwić myśli zajęte pomniejszymi sprawami baśni” (Listy, s. 431).
Najświętszy Sakrament stanowił samo centrum religijnego życia JRRT. Jak
pisze do swego syna w jednym z listów: „Mnie samego przekonuje prymat
Piotrowy, a i rozejrzenie się po świecie nie pozostawia wiele wątpliwości,
który z Kościołów (jeśli chrześcijaństwo jest prawdziwe) to Kościół Prawdziwy,
umierająca, leż żywa, przekupna, lecz święta, samoreformująca się i
powtórnie powstająca świątynia Ducha. Dla mnie jednak ten Kościół, którego
uznaną głową na ziemi jest papież, ma największą zasługę w tym, że zawsze
bronił (i wciąż to robi) Przenajświętszego Sakramentu, oddając mu wieczną
cześć i umieszcza go (co wyraźnie było intencją Chrystusa) na głównym
miejscu. „Paś baranki moje” – było Jego ostatnim poleceniem dla św. Piotra;
a ponieważ Jego słowa zawsze należało przede wszystkim rozumieć
dosłownie, przypuszczam, że odnosiły się one przede wszystkim do Chleba
Życia. To przeciwko temu została skierowana zachodnioeuropejska rewolta
(czy też Reformacja) – przeciwko: „bluźnierczej bajce Mszy” – a wiara była
zaledwie fałszywym tropem” (Listy, s. 506-507). Echo tego znajdzie czytelnik
w lembasach, chlebie elfów, który „miał potężne działanie, tym potężniejsze,
że wędrowcy posilali się teraz nim wyłącznie, odbywając się bez innego jadła.
Żywił ich, dawał siłę do przetrwania” (WP III, 266). W dużym stopniu
przypomina to rozległą literaturę o cudach eucharystycznych i o takich
ludziach jak św. Ludwik, św. Franciszek Borgia i Teresa Neumann, którzy
żyli tylko komunią świętą” /Ch. A. Coulombe, Władca Pierścieni – spojrzenie
katolickie, w: Tolkien. Księga pamiątkowa. Studia o spuściźnie literackiej, red.
J. Parce, (Tolkien: A celebration, HarperCollinsPublischers 1999), tłum. J.
Kokot, Zysk i S-ka, Poznań 2003, 60-71, s. 63-64.
+ Opieka nad ludżmi zlecona przez boga egipskiego Ra, Totowi, który
przekazał ludziom uniwersytet zwany Dom Życia.
„Współczesne drogi
szamanizmu / We Francji Freud wciąż cieszy się dużą popularnością, za to w
innych krajach zachodnich uznano, że Jung, Groddeck i Reich posunęli się
znacznie dalej w wiedzy o ludzkiej psychice”. Psychoanaliza jest sztuką
monologu […]” /C. Brelet, Święta medycyna (Les médicines sacrées, Editions
Albin Michel S.A. 1991), przekład M. Hofman, F. Kleczewska, Gdańskie
Wydawnictwo Psychologiczne, Gdańsk 1995, s. 19/. „szaman […] wyróżnia
się tym, że zamiast analizować, przeprowadza syntezę” /Tamże, s. 20/.
„Istnieje także pewien rodzaj teatru, próbujący znaleźć siłę katharsis na
płaszczyźnie zbiorowej drogą gry i poezji – mowa tu o Polaku Grotowskim i
Amerykaninie Julianie Becku. […] druid […] wydaje się być bezpośrednim
spadkobiercą szamana z paleolitu” /Tamże, s. 21/. „Jemioła – lemurowata
roślina druidów, pozostałość ruchomego świata, w którym istnieją tylko
formy ciekłe, może nas naprowadzić na trop wiodący od Celtów do cywilizacji
paleolitycznych” /tamże, s. 22/. „W hieroglifach, świętym egipskim języku
pisanym, imię boga-Słońca, Ra, przedstawiane jest rysunkiem ust
umieszczonych ponad ramieniem. Ra, siła życiodajna i twórcza, manifestuje
działania
Atona,
Boga
nieskończonego
i
Słowa
wyrażającego
nieograniczoność. Podwaliną nauczania i wiedzy staroegipskiej jest wiara,
tożsama z poznaniem i rozumieniem Słowa. Znajomość Słowa to także
rozumienie zasad kierowania oddechem, co Pitagoras, nauczywszy się od
32
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
kapłanów egipskich, rozpowszechnił później w Grecji. Ale również ważne jest
samo imię: umieć prawidłowo nazwać istotę lub rzecz to uzyskać nad nią
pełnię władzy. Symbolem kapłanów i lekarzy magów jest skorpion” /Tamże,
s. 23/. „Odczytane fonetycznie, hieroglify opowiadają ludowe baśnie i mity,
lecz ich znaczenie religijne jest dostępne tylko człowiekowi zdolnemu pojąć
abstrakcję religijną czy naukową. Na zbudowanie czeka więc zupełnie nowa
egiptologia, której zarys stworzył Enel, słynny kabalista i egiptolog
posługujący się niepozytywistyczną metodologią (Enel, którego prawdziwe
nazwisko brzmi Michaił Władimirowicz Skariatin (1883-1963), usiłował
znaleźć odpowiedź na szereg pytań dotyczących Kabały hebrajskiej, cofając
się do źródeł, tj. do Egiptu; współpracował z Maspéro, który udzielił mu
poparcia; przypis nr 4, informacja na s. 230). Nauka i religia są w Egipcie
ściśle powiązane. […] lekarze i magowie […] Wiedzy i mocy uczą się w
„Domach życia”, które są czymś w rodzaju świątyń-uniwersytetów,
przekazanych ludziom przez Tota, litościwego boga, któremu Ra zlecił nad
nimi opiekę. Wiedza lekarzy pochodzi od bogów” /tamże, s. 24.
+ Opieka nad sierotami sposobem wyrażania się religijności czystej wobec
Boga i Ojca. „Każde dobro, jakie otrzymujemy, i wszelki dar doskonały
zstępują z góry, od Ojca świateł, u którego nie ma przemiany ani cienia
zmienności. Ze swej woli zrodził nas przez słowo prawdy, byśmy byli jakby
pierwocinami Jego stworzeń. Wiedzcie, bracia moi umiłowani: każdy człowiek
winien być chętny do słuchania, nieskory do mówienia, nieskory do gniewu.
Gniew bowiem męża nie wykonuje sprawiedliwości Bożej. Odrzućcie przeto
wszystko, co nieczyste, oraz cały bezmiar zła, a przyjmijcie w duchu
łagodności zaszczepione w was słowo, które ma moc zbawić dusze wasze.
Wprowadzajcie zaś słowo w czyn, a nie bądźcie tylko słuchaczami
oszukującymi samych siebie. Jeżeli bowiem ktoś przysłuchuje się tylko
słowu, a nie wypełnia go, podobny jest do człowieka oglądającego w lustrze
swe naturalne odbicie. Bo przyjrzał się sobie, odszedł i zaraz zapomniał,
jakim był. Kto zaś pilnie rozważa doskonałe Prawo, Prawo wolności, i wytrwa
w nim, ten nie jest słuchaczem skłonnym do zapominania, ale wykonawcą
dzieła; wypełniając je, otrzyma błogosławieństwo. Jeżeli ktoś uważa się za
człowieka religijnego, lecz łudząc serce swoje nie powściąga swego języka, to
pobożność jego pozbawiona jest podstaw. Religijność czysta i bez skazy
wobec Boga i Ojca wyraża się w opiece nad sierotami i wdowami w ich
utrapieniach i w zachowaniu siebie samego nieskalanym od wpływów świata”
(Jk 1, 16-27).
+ Opieka nad ubogimi i chorymi Pietyzm zrodził się w Niemczech w wieku
XVII. Rozprzestrzenił się w Anglii w wiekach XVIII i XIX. Cechą szczególną
był subiektywizm w rozumieniu Biblii i pobożność prywatna. Niepotrzebna
jest filozofia i teologia, niepotrzebne są też jakiekolwiek zewnętrzne
struktury, instytucje, zorganizowane działania. Kościół to serdeczna
wspólnota wierzących, czyli ufających Bogu w swoim sercu. Wielką wagę
przywiązuje ten ruch do opieki nad ubogimi i chorymi. Wszelkie działania
organizacyjne w tym względzie są drugorzędne wobec osobistego
zaangażowania serca. Człowiek czuje się grzeszny i chce wyrazić to w
uniżeniu się przed Panem i w pokornej służbie bliźnim. Purytanizm i pietyzm
dostarczyły Stanom Zjednoczonym argumentów teologicznych dla
przeprowadzenia rewolucyjnych przemian wewnątrz kraju i w ekspansji na
33
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
cały świat /F. Galindo CM, El „fenómeno de las sectas” fundamentalistas. La
conquista evangélica de América Latina, wyd. 2, Editorial Verbo Divino,
Estella 1994, s. 151/. Owocem tej duchowości jest organizacja młodzieżowa
YMCA, “Armia Zbawienia”, oraz World Evangelical Fellowship (Alians
Ewangeliczny) założony w roku 1846 jako organ koordynacji działania w
całym świecie. Ten typ ewangelikalizmu był najbardziej popularny w Anglii
do połowy wieku XIX. Wszelkie pogłębienie teologiczne uważali oni za coś
niebezpiecznego, z gruntu złego /Tamże, s. 152.
+ Opieka nad wszystkimi w kolektywie anarchistycznym. Antropologia
anarchistyczna, podobnie jak liberalna, podkreśla wolność jednostki.
Liberalizm mówi o wolności a-społecznej, anarchizm natomiast podkreśla
solidarność kolektywu. Jednostka ludzka nie jest niezależna od
społeczeństwa, lecz jest jego produktem. W liberalizmie inni ograniczają
wolność danej jednostki, według Bakunina wolność jednostki jest taka, jaka
jest wolność innych w kolektywie. W ten sposób wolność jednostki wrasta
wtedy, gdy wzrasta wolność innych. W liberalizmie państwo reguluje prawo
wolności jednostki przez ograniczenie praw innych jednostek. Społeczność
obywatelska jest kontraktem społecznym. Przede wszystkim państwo strzeże
własności jednostek. Anarchiści krytykują państwo liberalne za ciemiężenie
biednych, wprost, albo przez pozostawienie ich bez opieki. Odrzucają
państwo, gdyż jest ono ciemiężycielem, jest narzędziem w rękach posiadaczy.
Różnice są tak duże, że nie można mówić o liberalizmie anarchistycznym, czy
anarchizmie liberalnym. Teoretycznie liberalizm jest anarchizmem bez
socjalizmu, dlatego jest kłamstwem, oszustwem. Wolność nie ma sensu bez
równości /Felipe Aguado Hernández, Anarquismo y liberalismo, „Isegoría”, 9
(1994) 129-135, s. 133.
+ Opieka Opatrzności nad Dawidem. „Dawid przyjął od niej to, co przyniosła,
i rzekł jej: Wracaj spokojnie do domu! Patrz, wysłuchałem twej prośby i
przyjąłem cię życzliwie. Abigail wróciła do Nabala. Wyprawił on właśnie ucztę
w domu, na wzór uczty królewskiej. Serce Nabala pełne było radości, był
jednak bardzo pijany, więc nie wspominała mu o niczym aż do rannego
brzasku. Ale kiedy do rana Nabal wytrzeźwiał od wina, oznajmiła mu o tym
jego żona; serce jego zamarło, a on stał się jak kamień. Po upływie około dni
dziesięciu Pan poraził Nabala tak, że umarł. Gdy się Dawid dowiedział, że
Nabal umarł, zawołał: Błogosławiony niech będzie Pan, który stał się moim
obrońcą przeciw Nabalowi w związku z doznaną obelgą, a sługę swego
powstrzymał od zła. Nieprawość Nabala skierował Pan na jego głowę. Posłał
też Dawid pośredników celem rozmówienia się z Abigail, chcąc wziąć ją sobie
za żonę. Słudzy Dawida udali się więc do Abigail do Karmelu i odezwali się do
niej w ten sposób: Dawid wysłał nas do ciebie, aby cię wziąć za swoją żonę.
Ona wstała, oddała pokłon twarzą do ziemi i rzekła: Oto służebnica twoja jest
niewolnicą gotową umyć nogi sług mojego pana. Podniósłszy się Abigail
spiesznie wsiadła na osła i z pięcioma dziewczętami, które stanowiły jej
orszak, udała się za wysłańcami do Dawida i została jego żoną. Wziął też
Dawid Achinoam z Jizreel, i tak obie one zostały jego żonami. Tymczasem
Saul oddał Mikal, swoją córkę, a żonę Dawida, Paltiemu, synowi Lajisza,
pochodzącemu z Gallim” (1 Sm 25, 35-44).
+ Opieka Opatrzności nad ludźmi poprzez aniołów. Anioł Stróż to anioł,
którego Bóg daje człowiekowi za pomocnika tak w sprawach zbawienia, jak i
34
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
w innych dziedzinach jego życia. „Opieka anioła stróża rozpoczyna się w
chwili narodzenia człowieka, a kończy w momencie śmierci. Pismo św. nie
zawiera wyraźnego stwierdzenia, czy każdy człowiek ma swego anioła stróża;
Kościół nie sprecyzował tej kwestii i nie podał jako dogmatu wiary;
teologowie katoliccy uważają jednak, że nauka o aniołach stróżach jest
wiarygodna i można ja uzasadnić Pismem św. i Tradycją: Ps 91, 11-12 mówi,
że Bóg powierzył człowieka troskliwej opiece aniołów; tekst Mt 18, 10 mówi o
„własnych” aniołach maluczkich; Ojcowie Kościoła (Bazyli Wielki, Jan
Chryzostom, Hieronim, Augustyn) rozumieli wymieniony tekst w tym sensie,
że każdy chrześcijanin ma swego anioła stróża. Wyrazem wiary Kościoła w
istnienie aniołów stróżów było ustanowienie uroczystości ku ich czci; w IX w.
święto archanioła Michała i aniołów jako opiekunów ludzi obchodzono 29 IX.
W roku 1608 papież Paweł V zatwierdził ku czci aniołów stróżów osobną
uroczystość, w roku 1670 papież Klemens X polecił obchodzić ją 2 X. Według
teologów opieką anioła stróża cieszą się nie tylko sprawiedliwi, lecz również
grzesznicy i poganie; zdaniem Tomasza z Akwinu grzesznicy oprócz
wewnętrznej pomocy naturalnej rozumu korzystają z zewnętrznej pomocy
anioła stróża” /S. Sawicki, Anioł Stróż, I. W teologii, w: Encyklopedia
Katolicka, t. 1, red. F. Gryglewicz, R. Łukaszyk, Z. Sułowski, Lublin 1985,
kol. 615-616, kol. 615.
+ Opieka Opatrzności ogarnia człowieka podczas adoracji. Apologeci
ponownie odnosili adorację tylko do Boga, wskutek oskarżeń ze strony pogan
o adorowanie człowieka, Jezusa. Ogólnie jednak chrześcijanie adorowali
Syna i Ducha Świętego, wyznając w ten sposób ich boskość. Zwłaszcza w
liturgii rzymskiej pojawia się zależność od Pisma Świętego, zarówno co do
samego słowa adoracja (adorare), jak i co do jej przedmiotu, którym jest Bóg,
Jezus Chrystus jako Bóg i jako człowiek, Najświętszy Sakrament i krzyż /J.
López Martín, Adoración, w: X. Pikaza, O. de M., N. Silanes, O.SS.T. (red.), El
Dios Cristiano. Diccionario teológico, Secretariado Trinitario, Salamanca1992,
5-11, s. 6/. Przedmiotem adoracji od początku jest Trójca Święta. Liturgia
inspirowana jest Pismem Świętym. Adoracja jest uczuciem religijnym o
wielkim znaczeniu, jest fundamentalnym działaniem religijnym. Konstytuuje
hołd stworzenia wobec Stwórcy, uznanie jak najgłębszej zależności. Zawiera,
z jednej strony, podziw wobec niezgłębionego misterium Bożego, a z drugiej,
uczucie ludzkiego serca wobec dobroci Boga, który troszczy się o dobro dla
swych stworzeń. Adoracja jest kształtowana przez miłość synowską, pełną
ufności. Człowiek zatraca się całkowicie w Tym, który dał mu istnienie i
który mógłby z powrotem zanurzyć go w nicości. To całkowite opuszczenie
jest aktem pozytywnym. Człowiek niczego nie traci, realizuje się w pełni.
Adoracja posiada trzy założenia: a) istnienie „ja” całkowicie zależnego, bez
własnej wartości, ograniczonego i grzesznego, b) istnienie Absolutu
całkowicie personalnego, Boga będącego czystą dobrocią, c) zbawczych
powiązań. Praktykowanie jakiejkolwiek formy kultu w sensie adoracji
wymaga, aby człowiek był ascetą, który rozpoznaje, że musi się w swej
ludzkiej kondycji oczyszczać, aż do zatracenia się w swym Stwórcy. Powinien
być również mistykiem, który odkrył, że jedynie Bóg jest bytem całkowitym,
pełnym, prawdziwym, jako doskonałość najwyższa, odwieczna. Bóg nie jest
dla niego pierwszą przyczyną lub najwyższą potęgą, lecz kimś obecnym. Na
dnie adoracji jest identyfikacja miłości. Adoracja jest czymś więcej niż miłość,
35
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
gdyż jest manifestowaniem wiary i jej konsekwencji. Człowiek adorujący
zapomniał o modlitwie i jest ciągle zanurzony w Boży majestat /Tamże, s. 7.
+ Opieka państwa nad Kościołem luterańskim materialna i polityczna.
Protestantyzm rozpoczął od niszczenia dogmatów. Wiek XIX był już czasem
otwartego
niszczenia
religii.
Katolicyzm
stawiał
opór,
najpierw
protestantyzmowi, a następnie socjalizmowi i komunizmowi. Wielką rolę w
tym procesie spełnił filozofizm i racjonalizm wieku XVII, naturalizm wieku
XVIII oraz filozofia panteistyczna wieku XIX. Podsumowaniem był komunizm
wieku XX. Katolicyzm oznacza pełnię chrześcijaństwa, natomiast
protestantyzm obok elementu chrześcijańskiego zwiera element protestancki,
pierwszy buduje, drugi oznacza destrukcję, przeradza się w filozofizm,
racjonalizm, naturalizm, panteizm, socjalizm, komunizm /J. Saiz Barbera,
Pensamiento histórico cristiano, Ediciones y publicaciones españolas S.A.,
Madrid 1967, s. 264/. W wieku XIX była jeszcze względna łatwości jedności
katolików i luteran w jednym Kościele. Już wtedy zdawano sobie sprawę z
tego, że samo czytanie Pisma Świętego nic nie daje, jeżeli nie przyjmuje się
na tej podstawie jednej i trwałej prawdy /Tamże, s. 265/. Protestantyzm
zezwala na dowolną interpretację Pisma Świętego, pozostawia wiernych w
labiryncie sprzeczności, a z liturgii czyni miejsce wyrażania dowolnych
kaprysów. Wśród protestantów jest wielkie rozproszenie doktrynalne i
liturgiczne. Każdy robi to, co mu się podoba, nie patrząc na to, jaka jest wola
Boża. Kościół luterański oddał swoje dobra i swoje przywileje duchowe
państwu, w zamian za opiekę materialną i polityczną. W ten sposób stał się
potężny i otoczony chwałą, ale ubogi i pokornie służący państwu. Dokonała
się pełnia przymierza Kościoła z Tronem. W ten sposób Kościół luterański
umiera /Tamże, s. 267/. Dziś stał się ofiarą przyjętych wcześniej zasad
/Tamże, s. 268.
+ Opieka państwa nad wszystkimi obywatelami, którzy są dziećmi
ojcowskiego sierocińca. „w życiu, odwrotnie niż w literaturze, tak mało
interesował się dziećmi. Nie […] badał zachowanie się dzieci, by sprawdzić
swoje teorie. […] nie znał nawet dat urodzin swoich dzieci i Nidy się nimi nie
interesował [zostawił je w domu dla podrzutków]” /P. Johnson,
Intelektualiści, przekł. A. Piber, Editions Spotkania, Warszawa 1988, s. 30/.
„jego próby usprawiedliwienia się, […] łączą okrucieństwo i egoizm z
hipokryzją. […] mieć dzieci oznaczało „niewygodę”. Nie mógł sobie na to
pozwolić” /Tamże, s. 31/. „Wielu z tych, którzy mieli z nim do czynienia, jak
na przykład Hume, widział w nim dziecko. Rozpoczynali od myślenia o nim
jako o niewinnym dziecku, a potem odkrywali, że jest to genialny i okrutny
przestępca. Skoro Rousseau uważał się pod pewnymi względami za dziecko,
to było oczywiste, że nie mógł wychować własnych dzieci. Ktoś musiał zająć
jego miejsce i tym kimś było państwo prowadzące sierociniec. […] doszedł
ostatecznie do sformułowania teorii wychowania, którą przedstawił w Emilu.
Rozważania owe pomogły mu sformułować Umowę społeczną, […]
wychowanie […] staje się troską państwa. Państwo musi ukształtować
umysły wszystkich, nie tylko dzieci (jak to uczyniono z dziećmi Rousseau w
sierocińcu), ale i dorosłych obywateli. Przez osobliwy łańcuch haniebnej
logiki moralnej nikczemność Rousseau jako rodzica połączyła się z jego
ideologicznym wytworem – przyszłym państwem totalitarnym” /Tamże, s.
32/. „skoro zrozumiemy naturę państwa, które Rousseau pragnął stworzyć,
36
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
jego poglądy zaczynają pasować do siebie. Niezbędne jest, by zastąpić
istniejące społeczeństwo czymś zupełnie innym i zasadniczo wszystkich
zrównującym, ale po osiągnięciu tego nie można pozwolić na rewolucyjny
nieład. […] państwo, uosabiające wolę powszechną, której wszyscy zobowiążą
się podporządkować. […] Państwo staje się ojcem, la patrie, a jego wszyscy
obywatele dziećmi ojcowskiego sierocińca. [mamy do czynienia] z pierwszą
zapowiedzią „centralizmu demokratycznego” Lenina” /Tamże, s. 33/.
„Państwo według Rousseau jest nie tylko autorytarne, jest to także państwo
totalitarne, rządzi bowiem każdym polem ludzkiej działalności, nawet
ludzkimi myślami. […] traktować obywateli jak dzieci i kontrolować ich
wychowanie i myśli, […] Taka koncepcja państwa wymagała całkowitego
podporządkowania się. […] wizja państwa, które Rousseau nakreślił dla
Korsyki, poprzedziła to, które reżim Pol Pota próbował teraz stworzyć w
Kambodży, i wcale to nie zadziwia, bo wykształceni w Paryżu przywódcy tego
reżimu wchłonęli wszyscy idee Rousseau” /Tamże, s. 34.
+ Opieka państwa nad wszystkimi wynika z doktryny Hegla o PaństwieOpatrzności. Opatrzność rozumiana scholastycznie przez św. Tomasza z
Akwinu wzbudza dwie trudności: „1. Z zasady Opatrzność jawi się jako
nieuniknione rozwinięcie Bożego zamysłu w historii. Lecz czy nie należałoby
w sercu Boskiego projektu umieścić Przymierza pomiędzy Bogiem a
człowiekiem i uczynić zeń celu bardziej determinującego niż teologia i
kosmologia? 2. Uważa się ją za coś nabytego w doktrynie o Boskich
atrybutach, wychodząc od jedności istoty. Czy ma się prawo tak myśleć? Czy
nie należałoby zastąpić tej nietrynitarnej doktryny Opatrzności przez
zrozumieniem miejsca Chrystusa jako Ośrodka, Początku i celu historii?” O.
Boulnois, Nasza koncepcja Boga i Opatrzności, „Communio” 6 (2002) 78-103,
s. 92. Doktryna Tomasza z Akwinu jest zbyt metafizyczna, mało
historiozbawcza. Oświecenie atakując scholastykę, sprowadziło zagadnienie
Opatrzności tylko do historii, przez co uniemożliwiona została właściwa
odpowiedź, wykraczająca ze swej istoty poza doczesność. Odpowiedź jest
jedynie w krzyżu i zmartwychwstaniu Jezusa Chrystusa. „Voltaire nie umiał
pójść dalej niż w stronę Najwyższego Bytu, Boga nieosobowego i ostatecznie
obojętnego na cierpienia ludzi. Inną próbą odpowiedzi jest głos metafizyki
rozciągającej leibnizjańską harmonię w czasie i zakładającą, że historia
realizuje stopniowo pewien rodzaj świeckiej równowagi. Dla Vico, historia
posiada celowość i w jej stronę się kieruje. Przejawia się jako cywilna i
racjonalna teologia boskiej Opatrzności. Historia ma sens, który odsłania się
w czasie, bo fakt historyczny i prawda są wzajemnie wymienne (fatum et
verum convertuntur). Zwłaszcza Hegel zapisał się złotymi zgłoskami w teorii,
zgodnie z którą Opatrzność wypełnia się w historii. Bóg, Pierwsza przyczyna,
podąża w historii za swoim własnym celem, posługując się środkami
przyczyn wtórnych. Boży Duch utożsamia się z duchem powszechnej historii,
który stopniowo wypełnia królestwo Boże na ziemi w postaci nowoczesnego
państwa (bliskiego temu, co nazywamy Państwem-Opatrznością!)” Tamże, s.
93.
+ Opieka pasterzy Kościoła nad instytucjami rozpowszechniającymi Pismo
święte. „Konieczną przeto jest rzeczą, by wszyscy duchowni, zwłaszcza
kapłani Chrystusowi, i inni, którzy, jak diakoni i katechiści, zajmują się
prawowicie posługą słowa, dzięki wytrwałej lekturze i starannemu studium
37
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
przylgnęli do Pisma świętego, aby żaden z nich nie stał się „próżnym
głosicielem słowa Bożego na zewnątrz, nie będąc wewnątrz jego słuchaczem”,
podczas gdy winien z wiernymi sobie powierzonymi dzielić się ogromnymi
bogactwami słowa Bożego, szczególnie w liturgii świętej. Również Sobór
święty usilnie i szczególnie upomina wszystkich wiernych, a zwłaszcza
członków zakonów, by przez częste czytanie Pisma świętego nabywali
„wzniosłego poznania Jezusa Chrystusa” (Flp 3, 8). „Nieznajomość Pisma
świętego jest nieznajomością Chrystusa”. Niech więc chętnie do świętego
tekstu przystępują czy to przez świętą Liturgię, przepełnioną Bożymi
słowami, czy przez pobożną lekturę, czy przez odpowiednie do tego instytucje
i inne pomoce, które za aprobatą i pod opieką pasterzy Kościoła wszędzie w
naszych czasach chwalebnie się rozpowszechniają. Niech jednak o tym
pamiętają, że modlitwa towarzyszyć powinna czytaniu Pisma świętego, by
ono było rozmową między Bogiem a człowiekiem. Gdyż „do Niego
przemawiamy, gdy się modlimy, a Jego słuchamy, gdy czytamy boskie
wypowiedzi”. Do czcigodnych biskupów, „przy których jest nauka
apostolska”, należy, aby wiernych sobie powierzonych pouczali odpowiednio
o należytym korzystaniu z ksiąg Bożych, zwłaszcza z Nowego Testamentu, a
przede wszystkim z Ewangelii. Mają to czynić przez przekłady świętych
tekstów zaopatrzone w konieczne i dostatecznie liczne objaśnienia, by
synowie Kościoła mogli bezpiecznie i pożytecznie obcować z Pismem św. i
przepoić się jego duchem. Niech ponadto sporządzone zostaną wydania
Pisma świętego zaopatrzone w odpowiednie przypisy, dostosowane także do
użytku niechrześcijan i do ich warunków, a o ich rozpowszechnianie niech
mądrze troszczą się duszpasterze czy też chrześcijanie jakiegokolwiek stanu”
(KO 25). „Tak więc niech przez czytanie i studium Ksiąg świętych „słowo Boże
szerzy się i jest wysławiane” (2 Tes 3, 1), a skarbiec Objawienia powierzony
Kościołowi niech serca ludzkie coraz więcej napełnia. Jak z ciągłego
uczestnictwa w tajemnicy eucharystycznej życie Kościoła doznaje rozkwitu,
tak spodziewać się wolno nowego bodźca do życia duchowego ze wzmożonej
czci dla słowa Bożego, które „trwa na wieki” (Iz 40, 18, por. 1 P 1, 23-25)”
(KO 26).
+ Opieka Pawła wspólnotami chrześcijańskimi. „Sami bowiem wiecie, bracia,
że nasze przyjście do was nie okazało się daremne. Chociaż ucierpieliśmy i –
jak wiecie – doznaliśmy zniewagi w Filippi, odważyliśmy się w Bogu naszym
głosić Ewangelię Bożą wam, pośród wielkiego utrapienia. Upominanie zaś
nasze nie pochodzi z błędu ani z nieczystej pobudki, ani z podstępu, lecz jak
przez Boga zostaliśmy uznani za godnych powierzenia nam Ewangelii, tak
głosimy ją, aby się podobać nie ludziom, ale Bogu, który bada nasze serca.
Nigdy przecież nie posługiwaliśmy się pochlebstwem w mowie – jak wiecie –
ani też nie kierowaliśmy się ukrytą chciwością, czego Bóg jest świadkiem, nie
szukając ludzkiej chwały ani pośród was, ani pośród innych. A jako
apostołowie Chrystusa mogliśmy być dla was ciężarem, my jednak
stanęliśmy pośród was pełni skromności, jak matka troskliwie opiekująca się
swoimi dziećmi. Będąc tak pełni życzliwości dla was, chcieliśmy wam dać nie
tylko naukę Bożą, lecz nadto dusze nasze, tak bowiem staliście się nam
drodzy. Pamiętacie przecież, bracia, naszą pracę i trud. Pracowaliśmy dniem
i nocą, aby nikomu z was nie być ciężarem. Tak to wśród was głosiliśmy
Ewangelię Bożą. Sami jesteście świadkami i Bóg także, jak zachowywaliśmy
38
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
się święcie, sprawiedliwie i nienagannie pośród was wierzących. Wiecie: tak
każdego z was zachęcaliśmy i zaklinaliśmy, jak ojciec swe dzieci, abyście
postępowali w sposób godny Boga, który was wzywa do swego królestwa i
chwały. Dlatego nieustannie dziękujemy Bogu, bo gdy przyjęliście słowo
Boże, usłyszane od nas, przyjęliście je nie jako słowo ludzkie, ale - jak jest
naprawdę - jako słowo Boga, który działa w was wierzących. Bracia, wyście
się stali naśladowcami Kościołów Boga, które są w Judei w Chrystusie
Jezusie, ponieważ to samo, co one od Żydów, wyście wycierpieli od rodaków.
Żydzi zabili Pana Jezusa i proroków, i nas także prześladowali. A nie
podobają się oni Bogu i sprzeciwiają się wszystkim ludziom. Zabraniają nam
przemawiać do pogan celem zbawienia ich; tak dopełniają zawsze miary
swych grzechów. Ale przyszedł na nich ostateczny gniew Boży. My zaś,
bracia, rozłączeni z wami na krótki czas, nie sercem, ale tylko niemożliwością
oglądania was, bardzo gorąco pragnęliśmy widzieć was osobiście. Dlatego
chcieliśmy przybyć do was, zwłaszcza ja, Paweł, jeden raz i drugi, ale
przeszkodził nam szatan. Ale jakaż jest nasza nadzieja albo radość, albo
wieniec chwały? Czyż nie wy nią będziecie przed Panem naszym, Jezusem
Chrystusem, w chwili Jego przyjścia? Wy bowiem jesteście dla nas chwałą i
radością” (1 Tes 2, 1-20).
+ Opieka rodziców nad dzieckiem rzetelna. „W rodzinie, wspólnocie osób,
szczególną troską winno być otoczone dziecko; należy rozwijać głęboki
szacunek dla jego godności osobistej, oraz ze czcią i wielkodusznie służyć
jego prawom. Odnosi się to do każdego dziecka, ale szczególnie ważkie staje
się wobec dziecka małego, wymagającego opieki całkowitej, wobec dziecka
chorego, cierpiącego lub upośledzonego. Troszcząc się o każde dziecko
przychodzące na świat i otaczając je czułą i rzetelną opieką, Kościół wypełnia
swoje podstawowe posłannictwo; powołany jest bowiem do objawiania i
przedstawiania na nowo w dziejach przykładu i przykazania Chrystusa Pana,
który postawił dziecko w samym centrum Królestwa Bożego, mówiąc:
„Dopuśćcie dzieci i nie przeszkadzajcie im przyjść do Mnie; do takich bowiem
należy królestwo niebieskie”. Powtarzam raz jeszcze to, co powiedziałem na
Zgromadzeniu Ogólnym Narodów Zjednoczonych dnia 2 października 1979
roku: „Pragnę … wypowiedzieć tę radość, jaką dla każdego z nas stanowią
dzieci, wiosna życia, zadatek przyszłości każdej dzisiejszej ojczyzny. Żaden
kraj na świecie, żaden system polityczny nie może myśleć o swej przyszłości
inaczej, jak tylko poprzez wizję tych nowych pokoleń, które przejmą od
swoich rodziców wielorakie dziedzictwo wartości, zadań i dążeń zarówno
własnego narodu, jak też całej rodziny ludzkiej. Troska o dziecko, jeszcze
przed jego narodzeniem, od pierwszej chwili poczęcia, a potem w latach
dziecięcych i młodzieńczych, jest pierwszym i podstawowym sprawdzianem
stosunku człowieka do człowieka. I dlatego też, czegóż można bardziej życzyć
każdemu narodowi i całej ludzkości, wszystkim dzieciom świata, jeśli nie
owej lepszej przyszłości, w której poszanowanie praw człowieka stanie się
pełną rzeczywistością w wymiarach nadchodzącego 2000 roku?”. Przyjęcie,
miłość, szacunek, wieloraka i jednolita służba – materialna, uczuciowa,
wychowawcza, duchowa – każdemu dziecku, które przychodzi na ten świat,
winny stanowić zawsze charakterystyczną i nieodzowną cechę chrześcijan, a
zwłaszcza rodzin chrześcijańskich tak, aby dzieci mając możliwość
wzrastania „w mądrości, w latach i w łasce u Boga i u ludzi”, wnosiły swój
39
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
cenny wkład w budowanie wspólnoty rodzinnej i w samo uświęcenie
rodziców” (Familiaris Consortio 26).
+ Opieka rodziców nad życiem powierzona jest im przez Boga. „Zdolny do
przyjęcia chrztu jest każdy człowiek jeszcze nie ochrzczony” (KKK 1246). „Od
początków Kościoła chrzest dorosłych jest praktykowany najczęściej tam,
gdzie dopiero od niedawna głosi się Ewangelię. Katechumenat (przygotowanie
do chrztu) zajmuje wówczas ważne miejsce. Jako wprowadzenie w wiarę i
życie chrześcijańskie powinien uzdalniać do przyjęcia Bożego daru chrztu,
bierzmowania i Eucharystii” (KKK 1247). „Katechumenat, czyli formacja
katechumenów, ma na celu umożliwienie im, w odpowiedzi na Bożą
inicjatywę i w łączności ze wspólnotą eklezjalną, osiągnięcia dojrzałości w
nawróceniu i wierze. Polega on „na kształtowaniu całego życia
chrześcijańskiego... przez które uczniowie łączą się z Chrystusem, swoim
Nauczycielem. Należy więc katechumenów odpowiednio wprowadzać w
tajemnicę zbawienia i praktykę obyczajów ewangelicznych, a przez święte
obrzędy, spełniane w kolejnych odstępach czasu, wtajemniczać ich w życie
wiary, liturgii i miłości Ludu Bożego” (KKK 1248). „Katechumeni „są już...
złączeni z Kościołem, są już domownikami Chrystusa, a nierzadko prowadzą
już życie nacechowane wiarą, nadzieją i miłością”. „Matka-Kościół już jak na
swoich rozciąga na nich swą miłość i troskę” (KKK 1249). „Dzieci, rodząc się
z upadłą i skażoną grzechem pierworodnym naturą, również potrzebują
nowego narodzenia w chrzcie, aby zostały wyzwolone z mocy ciemności i
przeniesione do Królestwa wolności dzieci Bożych, do którego są powołani
wszyscy ludzie. Czysta darmowość łaski zbawienia jest szczególnie widoczna
przy chrzcie dzieci. Gdyby Kościół i rodzice nie dopuszczali dziecka do chrztu
zaraz po urodzeniu, pozbawialiby je bezcennej łaski stania się dzieckiem
Bożym” (KKK 1250). „Rodzice chrześcijańscy powinni uznać, że taka
praktyka odpowiada także ich roli opiekunów życia, powierzonej im przez
Boga” (KKK 1251). „Praktyka chrztu dzieci od niepamiętnych czasów należy
do tradycji Kościoła; wyraźne jej świadectwa pochodzą z II wieku. Jest jednak
bardzo możliwe, że od początku przepowiadania apostolskiego, gdy całe
„domy” przyjmowały chrzest, chrzczono także dzieci” (KKK 1252).
+ Opieka socjalna zapewniana przez Kościół w Średniowieczu niemożliwa
była w Hiszpanii wieku XIX. Anarchizm Hiszpanii wieku XIX podsycany był
ideami Karla Christiana Krausego i Francisca Pi y Margalla (1824-1901). Ten
drugi
był
rewolucyjnym
demokratą,
republikaninem,
namiętnym
zwolennikiem federalizmu i jeszcze bardziej namiętnego obrońcy wolności
człowieka (soberania absoluta del individuo). Federalizm traktował on jak
sacrum. Jego książka pt. Reakcja i rewolucja (La reacción y la Revolutión.
Estudios politicos y sociales, Madrid 1854), powstała w połowie lat
pięćdziesiątych, napisana została pod wyraźnym wpływem Proudhona. Idee
Krausego i Margalla były kamieniem węgielnym hiszpańskiej wersji utopii
socjalistycznej, z której czerpał szeroko anarchizm. El crausismo razem z
filozofią społeczna i polityczną Pi y Margalla stanowiły ideowe podłoże
anarchizmu. Było to jednak „ideologie bez doktryny”. Pomogły natomiast w
recepcji doktryny Bakunina H01 22. Wolność polityczna w Hiszpanii za
czasów Franco potwierdza fakt, że nawet komuniści mogli być profesorami
na uniwersytetach i wydawać bez przeszkód swoje książki. Ziemie Kościoła w
Hiszpanii, które służyły najuboższym, dawały chleb głodnym i stanowiące
40
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
finansową
podstawę
dla
szpitali
leczących
wszystkich,
również
najbiedniejszych, zostały zabrane w XIX wieku przez liberalne państwo.
Ziemie te przejmowali dotychczasowi właściciele ziemscy oraz nowobogaccy
liberałowie. Liberalizm jako siła polityczna umacniał się dzięki własności
ziemskiej, a nie tylko wskutek rozwoju przemysłu i handlu, jak to się działo
w „klasycznym” brytyjskim modelu liberalizmu, a także we Francji, krajach
niemieckich, a nawet we Włoszech. Chłopi pozostali biedni, a nawet
biedniejsi, bo pozbawieni opieki socjalnej, jaką zapewniała im dawniej ziemia
kościelna. Wzrosła też ich zależność od liberalnego państwa H01 27.
+ Opieka społeczna nad ubogimi w wiosce wietnamskiej normowana przez
konfucjanizm. „W roku 1900 statystyczny Wietnamczyk spożył 262 kg ryżu,
w 1913 – 226 kg, a w 1937 już tylko 182 kg” /A. Dmochowski, Wietnam.
Wojna bez zwycięzców, Wydawnictwo „Europa”, Kraków 1991, s. 10/.
„Proces powstawania nowoczesnych partii rozpoczął się w Wietnamie po roku
1905. Pokonanie przez Japonię Rosji, państwa postrzeganego w Azji jako
europejskie, obudziło w narodach pozbawionych przez Europejczyków
samodzielności nadzieje na zrzucenie obcego panowania. Kolejnym bodźcem
dla narodowców wietnamskich byłą ożywiona działalność Kuomintangu w
Chinach w latach dwudziestych. W roku 1927 powstał jego wietnamski
odpowiednik Viet-Nam Quoc Dan Dang (VNQDD) – Wietnamska Partia
Narodowa. […] W lutym 1930 roku doprowadziła ona do wybuchu powstania,
które objęło całą Północ, ale Francuzi zdławili je, a okrutne represje
sparaliżowały ruch niepodległościowy. […] Działacze, którzy przeżyli
powstanie i uniknęli aresztowania wyemigrowali do Chin. […] Po roku 1930
nastąpił okres znacznej liberalizacji politycznej. […] Oficjalnie zaczęło działać
wiele, w większości bardzo małych partii – od prawicowych po trockistów. […]
W latach 30-tych można wręcz mówić o rozpadzie tradycyjnego
społeczeństwa wietnamskiego. […] Spoiwo całej struktury społecznej
stanowiła tradycja oparta na nauce Konfucjusza” /Tamże, s. 11/. „Życie
wietnamskiej wioski było w znacznej mierze odbiciem konfucjańskiej wizji
świata, która ustalała podział ról i obowiązków, zapewniała sprawne
funkcjonowanie całej wspólnoty. […] Budowana przez wieki zawiła, ale
zrozumiała dla większości konstrukcja zaczęła się walić. Jej podstawowy
element, wspólnota wiejska, w której istniały rozmaite formy wzajemnej
pomocy, opieki nad ubogimi, rozstrzygania konfliktów czy prowadzenia
wspólnych przedsięwzięć, wspólnota, w której każdy członek miał swoje
miejsce i która zapewniała mu poczucie bezpieczeństwa, rozpadła się.
Ubogich pozostawiono własnemu losowi, a samorząd wiejski i zamożniejsi
chłopi zaczęli przedkładać własne interesy nad obowiązki wobec wspólnoty.
W latach trzydziestych rozpad społeczeństwa zwrócił uwagę władz
francuskich. Odnotowały one wówczas niepokojący wzrost liczby
bezdomnych, żebraków i prostytutek. […] spadkobiercy Lenina doskonale
wiedzieli, że jeśli chce się zdobyć władzę, to należy wykorzystać wszystkie
możliwe do wykorzystania siły społecznego niezadowolenia /Tamże, s. 12.
+ Opieka Stworzyciela nad światem nigdy się nie skończy. „Wszystkie słowa
Odkupiciela wypowiedziane w Wieczerniku w przededniu męki wpisują się w
czas Kościoła: przede wszystkim słowa o Duchu Świętym jako Paraklecie i
Duchu Prawdy. Wpisują się one w czas Kościoła wciąż na nowo, w każdym
pokoleniu, w każdej epoce. Potwierdzenie tego – gdy chodzi o nasze stulecie –
41
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
znajdujemy w całokształcie nauczania Soboru Watykańskiego II, przede
wszystkim w Konstytucji duszpasterskiej „Gaudium et spes”. Wiele miejsc w
tym dokumencie wyraźnie wskazuje na to, że Sobór, poddając się światłu
Ducha Prawdy, wypowiada się jako autentyczny depozytariusz zapowiedzi i
obietnic Chrystusa, danych w mowie pożegnalnej Apostołom i Kościołowi. W
szczególności zaś owej zapowiedzi, wedle której Duch Święty ma
„przekonywać świat o grzechu, o sprawiedliwości i o sądzie. Ma więc Sobór
przed oczyma świat ludzi, czyli całą rodzinę ludzką wraz z tym wszystkim,
wśród czego ona żyje; świat, będący widownią historii rodzaju ludzkiego,
naznaczony pomnikami jego wysiłków, klęsk i zwycięstw; świat, który – jak
wierzą chrześcijanie – z miłości stwórcy powołany do bytu i zachowywany,
popadł wprawdzie w niewolę grzechu, lecz został wyzwolony przez Chrystusa
ukrzyżowanego i zmartwychwstałego, po złamaniu potęgi złego, by wedle
zamysłu Bożego doznał przemiany i doszedł do pełni doskonałości”. W relacji
do tego, bardzo syntetycznego, tekstu należy odczytywać w Konstytucji
duszpasterskiej wiele innych fragmentów, które stają się ukazywać z całym
realizmem wiary sytuację grzechu w świecie współczesnym, a także – od
różnych stron – wyjaśniać jego istotę” (Dominum et Vivificantem 29).
+ Opieka świętych lekarstwem przeciwko grzechowi. Przyczyna rozpusty to
przede wszystkim próżniactwo, zwłaszcza u młodzieży żeńskiej: „raczej
prędzej możliwe jest to, że potępiony uwolni się od piekła, niż próżniak od
grzechu, którego nie należy wspominać. Duch Święty nazywa go trucizną
dziewictwa a św. Bernard – kopalnią nieczystych pokus. Stojąca woda gnije i
nie rodzi nic prócz szlamu i robactwa”. Innym źródłem grzechów cielesnych
jest „zła lektura i obrazy”, „wystawy i reklamy” (Ks. Robert Spiske, Kazanie
nr 1159. Na 21 niedzielę po Zielonych Światkach. 21 listopada 1855, s. 9).
Możemy zauważyć, że nic się nie zmieniło. Nasze czasy nie wynalazły niczego
nowego. Grzechy cielesne zawsze były, a przyczyny w wieku XIX były takie
same jak dziś. Skażone środowisko jest powodem grzechów coraz to nowych
ludzi. „Tak jak istnieją choroby, którymi można się zarazić, tak istnieją one
też w sferze moralności” (Tamże, s. 10). Mocą i obroną przeciwko grzechowi
jest modlitwa, sakramenty i opieka świętych, zwłaszcza Najświętszej Maryi
Panny. Ks. Spiske daje też rady, jak uciekać przed grzechem: „poprzez
pracowitość i umiarkowanie, wstrzemięźliwość i post” (Tamże, s. 11).
Człowiek wierzący powinien starać się o jak najlepszą realizację planu
Bożego w życiu doczesnym, aby dojść kiedyś do nieba. Aż do skończenia
świata ludzie żyjący w niebie pomagają ludziom żyjącym na ziemi
kształtować odpowiednio ich życie doczesne. XIX wiek był czasem
uświadamiania sobie pełni uwarunkowań ziemskiej egzystencji. Również ks.
Spiske w swoich kazaniach starał się łączyć opis konkretów ziemskich z
prawdą uniwersalną, obejmującą Kościół triumfujący. Zdawał on sobie
sprawę z tego, że w budującym się na ziemi Królestwie Jezusa Chrystusa „od
początku aż do dnia dzisiejszego, życie i działanie prawdziwego sługi i ucznia
Jezusa Chrystusa, katolickiego chrześcijanina odkupionego przez Jezusa
Chrystusa, tu na ziemi umiejscawiane jest ustawicznie pomiędzy
wszechobecną trwogą i bólem a pełną słodyczy pociechą, pomiędzy ciężką,
przygniatającą obawą a łagodnie rosnącą nadzieją, między przerażającym
mrokiem niepewności a wspaniałością świetlanych możliwości, między nigdy
nie kończącymi się zmaganiami, cierpieniem i smutkiem a ustawiczną,
42
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
zwycięską pomocą udzielana przez Boga”. (Ks. Robert Spiske, Kazanie nr
1179. Na uroczystość Wszystkich Świętych. 1 listopad 1870, s. 1).
+ Opiekowanie się chorymi w nowym mieście zbudowanym przez Bazylego
Wielkiego. „święty, „Bazyli Wielki, święty, biskup, urodził się w roku 329 w
Cezarei Kapadockiej, zm. 1 I 379 tamże, teolog i pisarz ascetyczny,
organizator cenobityzmu na Wschodzie, ojciec i doktor Kościoła. 1. Życie –
Syn retora (jego matka Emilia, a także siostra Makryna Młodsza i bracia
biskupi Grzegorz z Nysy i Piotr z Sebasty czczeni są jako święci), ok. roku
348 rozpoczął w Konstantynopolu studia, które w roku 352 kontynuował w
Atenach; powróciwszy w roku 358 do Cezarei, wykładał tu retorykę.
Przeżycia związane ze śmiercią brata Naukratiosa i rozpacz matki wpłynęły
na decyzję przyjęcia chrztu i prowadzenia przez Bazylego życia pustelniczego;
w latach 359-360 odwiedził ascetów żyjących w Syrii, Palestynie, Egipcie i
Mezopotamii, a następnie osiadł w Annesis koło Neocezarei Pontyjskiej, gdzie
wraz z przyjaciółmi zbudował klasztor i założył szkołę dla młodzieży; w latach
360-362 organizował wspólnoty zakonne w różnych prowincjach Azji
Mniejszej. Po przyjęciu w roku 364 święceń kapłańskich został doradcą
biskupa Euzebiusza w Cezarei, a w roku 370 jego następcą, metropolitą
Kapadocji i egzarchą Pontu. Przeciwstawiał się cesarzowi Walensowi, który
propagował arianizm i dążył do podporządkowania sobie biskupów Wschodu;
obronę zagrożonej przez arianizm wiary chrześcijańskiej uważał za cel swego
życia; w wyniku takiej postawy został przez cesarza skazany na wygnanie,
ale następnie uniewinniony; na synodach potępiał odstępców, wzywał do
zwołania soboru powszechnego i dążył do zakończenia schizmy
antiocheńskiej, wysyłając listy do papieża Damazego I oraz do biskupów
Zachodu; od roku 373 był moralnym przywódcą episkopatu wschodniego. Na
przedmieściu Cezarei zbudował nowe miasto (zwane od V wieku Bazyliadą),
w którym podróżni i chorzy, zwłaszcza trędowaci, znajdowali pomoc i opiekę.
Święto 14 VI, w Kościele Wschodnim 1 I i 30 I. O przejawach kultu Bazylego
Wielkiego świadczą: w Kościele prawosławnym troparion Akathistosu ku czci
Bazylego, Jana Chryzostoma i Grzegorza z Nazjanzu; w Kościele unickim
odrębny Akathistos ku czci Bazylego oraz w Polsce cerkiew pod wezwaniem
Bazylego we wsi Konieczna (k. Gorlic)” /M. Szegda, Bazyli Wielki, w:
Encyklopedia katolicka, T. II, red. F. Gryglewicz, R. Łukaszyk, Z. Sułowski,
Lublin 1985, 135-137, k. 135.
+ Opiekowanie się cudzym wołem lub osłem. „Jeśli przy włamaniu złodziej
zostanie przyłapany i tak uderzony, że umrze, nie będzie za niego zemsty
krwi. Jeśliby jednak słońce już wzeszło (przy nim), będzie za niego zemsta
krwi. [Złodziej] musi koniecznie wyrównać szkodę. Jeśli nie może, ma być
sprzedany za swoją kradzież. Jeśli skradziony wół, osioł lub owca zostaną u
niego odnalezione żywe, zwróci w dwójnasób. Jeżeli ktoś zniszczy pole albo
winnicę, gdyż popędzi swoje stada tak, że spustoszą one cudze pole,
wyrównać szkodę musi z tego, co ma najlepszego na swoim polu czy w
winnicy. Jeżeli wybuchnie ogień i natrafiwszy na ciernie wypali stóg zboża
albo zboże na pniu, albo samo pole, ten, kto przez zapalenie ognia wywołał
pożar, musi wyrównać szkodę. Jeśli ktoś da drugiemu na przechowanie
pieniądze albo [wartościowe] przedmioty, a to zostanie wykradzione z domu
tego człowieka, wtedy złodziej, kiedy go znajdą, musi wynagrodzić w
dwójnasób. Jeśli jednak złodzieja nie znajdą, właściciel tego domu ma
43
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
przystąpić do Boga, [przysięgając] że nie wyciągnął ręki po cudzą własność.
W każdym wypadku przeniewierstwa, czy to będzie wół, czy osioł, owca czy
szata, przy każdej stracie, gdy [poszkodowany] twierdzi: „To jest właśnie to
[moje]” — sprawa tych obu ma być przedstawiona Bogu. Kogo Bóg uzna
winnym, ten ma drugiemu wynagrodzić w dwójnasób. Jeżeli ktoś da
drugiemu pod opiekę osła lub wołu, owcę lub jeszcze inne zwierzę, a ono
zdechnie albo złamie sobie coś, czy też zostanie uprowadzone bez świadka,
wówczas przysięga na Jahwe ma rozstrzygnąć między nimi oboma, czy któryś
nie wyciągnął ręki po własność swego bliźniego. Potem właściciel [zwierzęcia]
zabierze je, a [ten drugi] nie musi wyrównywać szkody. Jeżeli jednak zostało
mu skradzione, musi szkodę wyrównać. A jeżeli zostało rozszarpane, ma
dostarczyć rozszarpane jako dowód; nie musi wówczas wyrównywać szkody.
Jeśli ktoś wypożyczy [zwierzę] od drugiego, a ono coś sobie złamie albo
zdechnie pod nieobecność swego właściciela, [wypożyczający] musi wyrównać
szkodę. Gdyby jednak jego właściciel był przy nim, nie musi wyrównywać
szkody. Jeśli [zwierzę] było wynajęte za opłatą, [szkoda] pójdzie na opłatę
wynajmu” (Wj 22, 1-14).
+ Opiekowanie się dziećmi konieczne. Boże Narodzenie należy do sfery życia
Boga i do płaszczyzny doczesnej, do dziejów ludzkości. Syn Boży, istniejący
jako Bóg „sam w sobie”, stał się człowiekiem, został w wymiarze ludzkim
„stworzony w łonie Ojca” i „poczęty w łonie matki”. Robert Spiske pojmuje w
swej wierze istotę tajemnicy Wcielenia, ujętą w sformułowaniu
dogmatycznym na Soborze w Chalcedonie (451). Dogmat głoszący dwie
natury w jednej Osobie oznacza, że „owo dziecko, które się nam narodziło to
ten, którego bezmiar napełnia przestworza, przed którym drżą aniołowie i
padają na kolana, który jednym słowem stworzył niebo i ziemię, który
utrzymuje je swą wszechmocą, który jednym spojrzeniem mógłby sprawić, by
ponownie rozproszyły się one w nicość. Nieskończona istota zawarta jest w
ograniczonej przestrzeni matki, Słowo wieczne nieme leży w żłobie,
nieskończona mądrość skrywa się w pieluchach” (Ks. Robert Spiske, Kazanie
nr 112. Na Boże Narodzenie 25.12. 1875, s. 1). Owo dziecko leżące w żłóbku
to druga Osoba Boska, to Bóg. Założyciel Zgromadzenia Sióstr Jadwiżanek
wyraża pragnienie wielbienia Jezusa razem z aniołami i „sierotami” (s. 2).
Jego zamiarem było nie tylko dać im dach nad głową i pokarm, ale również
dać im Jezusa Chrystusa. Widok dzieciątka w ubogim żłóbku przypominał
mu o głodnych i bezdomnych dzieciach. Widok biednych dzieci przypominał
mu o Jezusie Chrystusie. Wokół dzieciątka Jezus skoncentrował się cały
świat. Przybyli do niego mędrcy ze wschodu, ale zainteresował się nim też
okrutny król Herod. Dziećmi na tym świecie również interesują się ludzie
dobrzy i ludzie źli. Trzeba je otaczać opieką, trzeba dać im dom i pokarm, ale
również trzeba je chronić przed złem tego świata.
+ Opiekowanie się mężem czynem heroicznym matki Jana od Krzyża. „Jan z
pewnością nie był utylitarystą i być może w ascetyczności kastylijskiego
krajobrazu odnajdywał metaforę swej duszy. Oprócz tego – jak twierdzi
Federico Ruiz Salvador – „surowy i martwy krajobraz o słabej wegetacji
roślinnej mniej rozprasza, a więcej przypomina” /F. Ruiz Salvador, Święty
Jan od Krzyża. Pisarz – pisma – nauka, Wydawnictwo Karmelitów Bosych,
Kraków 1998, s. 285/. /M. Krupa, Duch i litera, Liryczna ekspresja
mistycznej drogi św. Jana od Krzyża w przekładach polskich Wrocław 2006
44
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
(doktorat, maszynopis), s. 51/; kieruje ku el más allá. Całkiem podobnie ma
się rzecz ze skrajnym wręcz ubóstwem, w jakim Jan od Krzyża się urodził, a
potem wychował i żył. Był synem Gonzala de Yepes, dobrze sytuowanego administratora rodzinnego interesu jedwabniczego, oraz ubogiej tkaczki,
Cataliny Álvarez. Ślub z ubogą sierotą spowodował wydziedziczenie Gonzala,
który nie mając innego wyboru, podjął ciężką i słabo wynagradzaną pracę
jako robotnik w tej samej tkalni jedwabiu, w której pracowała Catalina.
Wkrótce przyszli na świat ich trzej synowie: Franciszek (1530), Alojzy (rok jego urodzin jest nieznany) i Jan. Niestety tuż po urodzeniu najmłodszego z
nich ojciec zapadł na ciężką chorobę, która stopniowo pochłaniała wszystkie
oszczędności rodziny. Pomimo wysiłków Cataliny, która porzuciła nawet
pracę przy krosnach, aby móc całkowicie poświęcić się opiece nad mężem, po
dwóch latach walki z chorobą, w 1545 roku, Gonzalo zmarł. Catalina,
znalazłszy się wraz z dziećmi w dramatycznej sytuacji finansowej,
zdecydowała się wówczas opuścić Fontiveros. Udała się w okolice Toledo, aby
żebrać o pomoc u rodziny Gonzala, w nadziei, że litość nad ubóstwem jej i
dzieci przezwycięży urażoną niegdyś dumę. Niestety tak się nie stało i
powróciła do Fontiveros z niczym. Tu dosięgła rodzinę kolejna tragedia:
umarł Álvaro. Po tych trudnych chwilach związanych z utratą dziecka
Catalina, nadal szukając pomocy – tym razem u duchowieństwa – przeniosła
się na jakiś czas do Arévalo. W końcu zdecydowała się osiąść w Medina del
Campo, bogatym mieście handlowym” /M. Krupa, Duch i litera, Liryczna
ekspresja mistycznej drogi św. Jana od Krzyża w przekładach polskich
Wrocław 2006 (doktorat, maszynopis), s. 51.
+ Opiekowanie się Pitagorasem przez duchy. Atmosfera nadprzyrodzoności i
cudowności nie musi świadczyć o tym, że relacja dotycząca życia Pitagorasa
była późna i że nie ma w niej nic odpowiadającego faktom. Liczne elementy
nadzwyczajne ma Vita Phytagorica, której autorem jest Jamblich. E. Rhode
sądzi, że jest w niej wiele fantazji poetyckich, zważywszy, że Jamblich w
podobny sposób pisał na temat Apoloniusza z Tiany (E. Rhode, Die Quellen
des Iamblichus in seiner Biographie des Phytagoras, w: Kleine Schriften II,
Tübingen 1901, s. 172). Tymczasem I. Lèvy jest zdania, że już pierwsi
informatorzy o Pitagorasie ujęli jego postać w sposób mityczny (I. Lèvy,
Récherches sur les sources de la légende de Phytagore, Paris 1916, s. 6) /E.
La Croce, Gli elementi straordinari nella legenda di Pitagora, “Studia
Patavina” 39 (1992) z. 2, 123-137, s. 123/. Jamblich stosuje do narodzin
Pitagorasa schemat narodzenia Jezusa Chrystusa. Tymczasem schemat
narodzenia z dziewicy, gdzie rolę ojca przejmuje Bóg, był w starożytności
znany dość powszechnie /Tamże, s. 124/. /Jedyność i oryginalność
Ewangelii została wykazana w badaniach literackich/. Był to jakiś wariant,
jakaś transformacja idei avatara, obecnego wyraźnie w tradycji Indyjskiej.
Awatar to zjawienie się, wcielenie bóstwa na ziemi, pod postacią śmiertelną.
Rama, Kriszna i Budda byli awatarami Wisznu. W legendzie Pitagorasa są
elementy tego schematu. Pitagoras miał sobie nadać imię Apollo.
Prawdopodobnie jego „legenda apolińska” został rozwinięta przez Krotona
(Crotone) /Tamże, s. 125/. Czy Pitagoras był szamanem? Słowo to pochodzi z
języka Tunguskiego (Syberia) i oznacza czarownika, mistrza ekstazy, którego
duch potrafi wędrować oddzielony od ciała do królestw niebieskich lub
podziemnych. Wspomagany jest on przez duchy opiekuńcze, które mogą
45
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
przyjmować formę zwierząt. Dar ten może być dany przez jakiegoś ducha,
albo przez zmarłego wcześniej innego szamana. Istnieje hipoteza, że
Pitagoras był uważany za Hiperborejczyka, czyli przybysza z północy. Mógł
być szamanem, który zawędrował do Grecji /Tamże, s. 127.
+ Opiekowanie się światem Opatrzność Terminologia. „Głębokie sensy ma już
zwykły język ludzki. Polski termin „opatrzność” mieści się w polu
semantycznym terminu greckiego i łacińskiego, choć ma też semy własne. 1)
Termin grecki pronoia wywodzi się od pro-noein: myśleć naprzód, myśleć
wpierw, także myśleć „dla” i oznacza: – myślenie naprzód, uprzednie co do
kresu, na przyszłość; – przewidywanie, przeczuwanie, prognozę; myślenie z
troską, „dla” kogoś czy czegoś, z miłością, w duchu opieki; praktyczne
staranie się, przedsiębranie środków dla osiągnięcia dobra, zapobieganie
grożącemu złu; – ostrożność, przezorność, wystrzeganie się czegoś. 2) Termin
łaciński providentia od pro-video: widzieć w przód, doglądać, patrzeć „dla” –
oznacza: – dostrzegać coś przez sobą, widzieć naprzód, patrzeć w przyszłość;
– przewidywać, przeczuwać, rozpoznawać coś ukrytego; – okazywać troskę o
coś, doglądać czegoś, dbać o coś, opiekować się kimś; – być przezornym,
zapobiegać złu, zachowywać ostrożność i rozwagę; – przedsiębrać
odpowiednie środki dla osiągnięcia upatrzonego celu, przygotowywać coś,
sposobić coś. 3) Termin polski „opatrzność” jest chyba jeszcze bardziej
rozwinięty, wywodzi się od staropolskiego: patrzeć, patrzyć, opatrzyć,
opatrzać, opatrzeć, opatrywać („o” tyle co pro, „dla”, wokół) i oznacza: –
przypatrywać się komuś, czemuś, oglądać coś dokoła, wybierać coś do
starannego obejrzenia i poznania; – spostrzec się, zorientować, rozpoznać; –
zaopatrzyć, uposażyć, wykonać potrzebne zabiegi, dostarczyć odpowiednich
środków do życia, działania i funkcjonowania (np. opatrzyć strzelbę); –
naprawić, doprowadzić do pierwotnego stanu, przyrządzić (np. jedzenie); –
roztoczyć opiekę, poczynić staranie, wykazać troskę i pieczę, zadbać (np.
opatrzyć rany); – obdarować czym kogo, ofiarować coś istotnego, dawać co
potrzebującemu, biednemu; – wykazać rozwagę, roztropność, czujność, mieć
baczenie na coś; – sprawować dozór, zarządzać, kierować, utrzymywać
porządek” /Cz. S. Bartnik, Dogmatyka katolicka, t. 1. Lublin 1999, s. 136137.
+ Opiekowanie się światem zadaniem człowieka w raju „Według teologów
średniowiecznych ludzie w raju mieli posiadać niezwykłą urodę, wspaniały
wygląd, odpowiedni wzrost i zgrabność figury, pełne zdrowie, niezakłócony
niczym rozwój organiczny i psychiczny, niemożność odniesienia zeszpeceń
lub ran, wolność od niebezpieczeństw i nieszczęśliwych przypadków,
kompletny zestaw przymiotów ducha i ciała, w tym także nieopisanych
talentów (śpiewu, gry, twórczości, akrobacji, poezji), jak i możliwości, np.
podróży po wszechświecie itp. Było to zapewne rozwinięcie wspaniałej
metafory proroka Ezechiela: Byłeś odbiciem doskonałości, pełen mądrości i
niezrównanie piękny. Mieszkałeś w Edenie, ogrodzie Bożym; okrywały cię
wszelkiego rodzaju szlachetne kamienie: rubin, topaz, diament, tarszisz,
onyks, beryl, szafir, karbunkuł, szmaragd, a ze złota wykonano okrętki i
oprawy na tobie, przygotowane w dniu twego stworzenia. Jak wielkiego
cheruba opiekunem ustanowiłem cię na świętej górze Bożej, chadzałeś pośród błyszczących kamieni. Byłeś doskonały w postępowaniu swoim od dni
twego stworzenia, aż znalazła się w tobie nieprawość (Ez 28, 12-15). Był to
46
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
jakiś motyw raju mesjanicznego (Iz 2, 1-5; 11, 1-16; 25, 6-12) – bez walk,
wojen, prześladowań i zbrodni. Wszyscy ludzie mieli być społecznie równi,
wolni i szczęśliwi. Miało nie być upośledzonych, ubogich, zepchniętych na
margines. Chętnie też dodawano pomyślność wszystkich przedsięwzięć,
całkowite zaspokojenie pragnień, pełną owocność działań. A przede
wszystkim łatwe panowanie nad przyrodą, pokój ze światem zwierzęcym oraz
służebność roślin i rzeczy względem człowieka. Słowem – człowiek miał być
pełnym transcendensem doczesności i zarazem panem świata i historii oraz
pełnym ich konsumentem. I to wszystko miało nie być zagrożone żadnym
kresem, zwłaszcza śmiercią” /Cz. S. Bartnik, Dogmatyka Katolicka, t. 1,
Redakcja Wydawnictw KUL, Lublin 2000, s. 303.
47

Podobne dokumenty