Test modelu EVL-K4

Transkrypt

Test modelu EVL-K4
TOPTESTY
GITARA ELEKTRYCZNA
Mateusz Sieńko
Cort EVL-K4
K
Kiedy kilkanaście lat temu rozpoczynałem
swoją przygodę z gitarą elektryczną jako
fan mocnych metalowych brzmień, marzyłem o instrumencie z wyglądu kojarzącym
się ze specyficzną, mroczną aurą otaczającą muzykę heavy metalową. Ostre, drapieżne kształty korpusu i główki, obowiązkowy czarny
kolor, mostek wibracyjny... Te cechy do dziś pozostają
synonimami „wiosła” do wydobywania ciężkich, przesterowanych riffów i „wrzaskliwych” solówek, czyli
tego, co stanowi kwintesencję ekstremalnie rockowego gatunku.
Po otwarciu kartonowego pudła moim oczom ukazał się właśnie taki instrument. Być może sam kształt
deski nie do końca przywołuje na myśl „diabelskie”
konotacje, ale po obejrzeniu markerów umieszczonych
na podstrunnicy nie miałem już wątpliwości, do sympatyków jakiego gatunku muzyki adresowany jest Cort
EVL-K4. Do markerów wrócę jednak później.
Made in Indonesia
Parę słów o producencie, czyli o firmie Cort. Ta
amerykańska manufaktura już od ponad 40 lat zajmuje się budową gitar, mimo iż nazwa Cort kojarzona
jest raczej z instrumentami wytwarzanymi na Dalekim
Wschodzie. Wynika to w prostej linii z poszukiwania
przez amerykańskich producentów tańszej siły roboczej, co ma na pewno pozytywny wpływ na ceny oferowanych produktów. Czasem nie do końca pozostaje
to z korzyścią dla pewnych cech jakościowych wyrobów, zgodnie ze znaną formułą „coś za coś”, chociaż
poziom wykonawczy instrumentów produkowanych
w Azji sukcesywnie się podnosi. My jednak mamy do
czynienia z gitarą, o której kupnie, bez doznania poważnego uszczerbku na zdrowiu psychicznym i stanie
konta, może myśleć młody gitarzysta rozpoczynający
muzyczną drogę. W tym układzie napis na główce gryfu informujący: „Made in Indonesia” to po prostu relatywizm, chociaż jak się okaże umieszczony na gitarze
o dobrej jakości.
Typ spod ciemnej gwiazdy
Czarny, matowy kolor uniemożliwia obejrzenie faktury drewna, z jakiego wykonany został korpus i gryf.
Muszą zatem wystarczyć nam informacje podane przez
producenta na stronach internetowych. Dowiadujemy
się dzięki nim, że korpus wykonany został z mahoniu
– afrykańskiego drzewa, którego drewno zastosowane
do budowy gitary daje ciepłe brzmienie i dobry sustain
instrumentu. Gryf to klon z palisandrową podstrunnicą,
łączony z korpusem w systemie bolt-on. Został przykręcony czterema śrubami. Sam gryf sprawia wrażenie
90 TOPGUITAR k
N R
0 8
Seria Cort EVL
masywnego, jednak po pierwszej próbie grania wiem
już, że jest wygodny w użyciu i dobrze „leży” w dłoni.
To po części wynik korzystnej szerokości gryfu i optymalnego promienia podstrunnicy, o wartości 15 i 3/4”.
Dla uzyskania większego komfortu operowania lewą
ręką, nieznacznie obniżam akcję strun, lekko wkręcając dwie śruby mocujące mostek.
Wspomniane wcześniej markery umieszczone na
podstrunnicy mają formę gustownego pentagramu.
Zwolennicy black metalowych klimatów z pewnością
powinni czuć się usatysfakcjonowani! Nieco inna jest
forma graficzna znaczników umiejscowionych pomiędzy siodełkiem a dwunastym progiem, inna tych markujących dwunasty próg, jeszcze inaczej wyglądają
pentagramy umieszczone powyżej dwunastego progu.
Ale tutaj mała uwaga. Mamy tu do czynienia z pewną
oszczędnością polegającą na zakończeniu znakowania
podstrunnicy na XVII progu. Co prawda, kropki z boku
gryfu „idą” dalej, jednak brak znaczników na podstrunnicy przy 24 progach może nieco utrudniać rozeznanie
gitarzysty przy „wymiataniu” solówek na wysokich
pozycjach instrumentu. Kolejnym elementem stanowiącym o heavymetalowym charakterze „wiosła” jest
k
STYCZEŃ/LUTY 2007
Gitary z serii EVL charakteryzuje podobny
styl wykończeniowy: czarny matowy lakier
pokrywający korpusy, ciekawe zdobnictwo
markerów podstrunnicy i gałek potencjometrów,
oraz mocne i soczyste brzmienie. EVL-K4
i EVL-K6 to gitary o bliźniaczych korpusach typu
double cutaway, różniące się zastosowanym
osprzętem i intarsjami. Podobne różnice
występują pomiędzy modelami EVL-Z4 i EVLZ6. Te gitary z kolei łączy oprócz wcześniej
wspomnianych cech kształt deski typu Les Paul
i mostek typu STB bez blokady strun. Piątym
członkiem rodziny jest bas EVL-Z4B o podobnie
heavymetalowych cechach i wyglądzie.
Jestem pewien, że właśnie testowana przeze mnie gitara stanowić
będzie ciekawą propozycję dla początkującego gitarzysty, choć
nawet bardziej zaawansowani sprzętowo rock- i metalmani powinni
zainteresować się tym sprzętem.
symbolika umieszczona na metalowej płytce zakrywającej dostęp do pręta gryfowego. Również „stylowa”
– tym razem jest to motyw trumienki.
Z uwagi na niezbyt wygórowaną cenę gitary nie
powinniśmy się spodziewać ekstrawagancji, jeśli chodzi o osprzęt, a mimo jego jakość stoi na przyzwoitym
poziomie. Jest on, jak na konwencję instrumentu przystało, w kolorze czarnym. Klucze Die Cast w układzie
3/3, mostek systemu Floyd Rose z blokadą na struny,
co jest sprawą konieczną w przypadku używania dwustronnego tremolo. Przy zastosowaniu patentu opartego na mikrostrojeniu zablokowanych strun, jakość
stroików nie gra w EVL-K4 kluczowej roli. Za odbiór
dźwięków generowanych przez Corta odpowiadają dwa
humbuckery HZ-H4 uznanej na gitarowym rynku firmy
EMG. Są to tańsze, pasywne odpowiedniki aktywnego
„mistrza” ostrych brzmień, czyli EMG 81.
Po ogólnym przebadaniu gitary na „sucho” nadszedł czas na test ze wzmacniaczem, co dopiero
w pełni pozwoli na odkrycie jej prawdziwych zdolności
kreacji brzmienia...
Chropowato, soczyście i stabilnie
Lampy w piecu rozgrzane, wsuwam wtyk Jack do
gniazda znajdującego się z boku korpusu, załączam
przycisk „standby”. Jako że model Cort EVL-K4 od
początku wydał mi się stworzony do grania klimatów
oscylujących wokół ogólnie pojętego metalu, rozpoczynam nietypowo, bo od brzmienia przesterowanego.
Pickup mostkowy idzie na pierwszy ogień. Sygnał jest
mocny, „osiemsetka” Marshalla „warczy” agresywnie.
Dźwięk jest mocno nasycony dzięki przesterowi, ale
nie zlewa się w piaszczystą miazgę, nie gubi „faktury”.
Jest w nim to, co lubię, czyli wyczuwalna chropowatość. Riffy brzmią w pełnie i soczyście. Parę ruchów
wajchą wibratora przynosi spodziewany efekt. Dźwięk
na przemian opada i podnosi się. Sprawdzam na tunerze. Strój jest stabilny. Blokada strun dobrze spełnia
swoje zadanie, sprężyny mostka z czasem jeszcze
dodatkowo się ułożą pozwalając na coraz mocniejsze
wychylenia systemu. Przełączam na przetwornik przy
gryfie. Solo brzmi ciepło i śpiewnie, wybrzmiewanie
dźwięku jest długie. Wszystko jest tak jak być powinno. Pod palcami czuję jednak dość cienkie struny, ale
przecież wymiana na grubsze nie stanowi żadnego
problemu. Grubość strun to w końcu sprawa preferencji, ale trzeba pamiętać, że „wiosło” przeznaczone do
grania mocnych, rockowych patentów tylko zyska na
wymianie na grubszy komplet.
ni sprzętowo rock- i metalmani powinni zainteresować
się tym sprzętem. Mając na uwadze aspekt wizualny
i brzmieniowy Corta EVL-K4 mogę śmiało stwierdzić,
że jest to solidny instrument dla adepta sztuki heavy-rockowej, co w połączeniu z przyzwoitą ceną gitary,
pozwala odnieść się do tego instrumentu bardzo pozytywnie.
tg
Czy EVL znaczy Evil?
Sprawdzam kolejno jak Cort zachowa się na czystym kanale. Miłe zaskoczenie! Mimo humbuckerów
o silnym sygnale dźwięk pozostaje klarowny i przejrzysty. Poszczególne struny grają równo, z jednakową
głośnością. Włączam stompbox chorus i przez dłuższą
chwilę pogrywam sobie fragmenty ballad grupy METALLICA, co chwila przełączając przetworniki. Jest naprawdę nieźle! A teraz znów czas na „boost channel”.
Pomimo tego, iż JCM 800 nie jest konstrukcją ultra
hi-gainową, Cort uzbrojony w EMG HZ-H4 podczas
gry z tłumieniem wyzwala konkretny metalowy ciężar.
Dźwięk „dudni”, aż miło. Kolejne riffy „wylewają” się
z głośników... Czyżby EVL to skrót od Evil?
Podsumowanie
Wracając pamięcią do przełomu lat 80. i 90., przypomina mi się, z jak wielkimi trudnościami borykał się
młody człowiek chcący zdobyć w miarę przyzwoitą
gitarę. Wybór był nędzny, instrumenty często podłej
jakości. Teraz dla młodzieży rozpoczynającej swą przygodę z muzyką czasy są o wiele łaskawsze. Wystarczy
spojrzeć na młode zespoły grające na różnego rodzaju
przeglądach. Poziom wyposażenia kapel z roku na rok
wzrasta.
Jestem pewien, że właśnie testowana przeze mnie
gitara stanowić będzie ciekawą propozycję dla początkującego gitarzysty, choć nawet bardziej zaawansowa-
Dane techniczne:
Korpus: mahoń
Gryf: klon
Podstrunnica: palisander
Menzura: 25 1/2”
Radius: 15 3/4”
Szerokość gryfu na I / XXIV progu: 43 / 56 mm
Grubość gryfu na I / XII progu: 19,5 / 21,5 mm
Progi: 24 Jumbo
Przetworniki: EMG-HZ H4 (H-H)
Markery: Pentagram
Stroiki: Die Cast
Mostek: Double locking-III systemu Floyd Rose
Potencjometry: 1 Vol, 1 Ton, 3 poz. przełącznik
Cena:
1 230 zł
Dystrybutor:
Mega Music Sp. z o.o.
81-876 Sopot
ul. Leśna 15
tel: (0 58) 551 18 82
fax: (0 58) 551 18 72
e-mail: [email protected]
www.megamusic.pl
k TOPGUITAR 91

Podobne dokumenty