Po zdrowie i wypoczynek - RADOŚĆ ŻYCIA Miesięcznik 50+

Transkrypt

Po zdrowie i wypoczynek - RADOŚĆ ŻYCIA Miesięcznik 50+
owa
Rozm
Po zdrowie
i wypoczynek
Zaprasza Hotel Wodnik w Łebie
Dania z cebuli
poleca Robert Sowa
Spis treści
3 - Gdańsk - Miasto Przyjazne Seniorom
4 - Psycholog - Kilka słów o asertywności
5 - Dieta dla seniora
6 - Jaskra
7 - Skąd biorą się hemoroidy?
8 - Życie jest darem
9 - Książka „Droga do szczęścia”
10-11 - UTW Słupsk
12 - Tak rodziła się UE
13 - 16 - Męski Punkt widzenia
17- Biznes 50+
18 - Finanse
20 - Kabaret Galimatias
21 - Najpiękniejsze miejsca
22 - Uroda Kobiety
23 - Kuchnia
Radość Życia
Redaktor Naczelna
Katarzyna Dorosz
tel. 537 499 944
[email protected]
Manager ds. Reklamy
i Marketingu
Damian Dorosz
[email protected]
Sekretarz Redakcji
Waldemar Gabis
[email protected]
Skład i opracowanie graficzne
Alfa Skład Łukasz Bieszke
tel. 501 539 159
[email protected]
Wydawca
Fundacja Pomagam
Homo Homini
Opiekunka portali
[email protected]
Facebook.com/
radosczyciamagazyn
twitter.com/radoscmagazyn
Pinterest.com/radoscmagazyn
Wszelkie przedruki wyłącznie
za pisemną zgodą wydawcy.
SŁUPSKI UNIWERSYTET
TRZECIEGO WIEKU
ISTNIEJE JUŻ 10 LAT
Grupa ok. 15 seniorów spotykała się w Ośrodku
Kultury jako nieformalna grupa 70 + i przy
kawie, herbacie, dyskutując na różne tematy
i niejednokrotnie słuchali wykładów jednego
z członków grupy. Seniorzy widzieli potrzebę
wyjścia z domu i spotkań w gronie osób
o podobnych zainteresowaniach.
CITROEN C4 CACTUS
Kontakt do redakcji:
[email protected]
www.radosczycia.org
Magazyn Radość Życia
dystrybuowany jest
bezpłatnie w Uniwersytetach
Trzeciego Wieku,
Urzędach Marszałkowskich,
Miast i Gmin, Klinikach
Medycznych
Szczególne Podziękowania kierujemy do wszystkich Firm i Instytucji, które współfinansują wydawanie
magazynu „Radość Życia“. To dzięki Państwa pomocy udaje nam się zrobić coś dobrego dla innych.
10% dochodu z reklam zostanie przeznaczone
na rzecz Fundacji „Pomagam Homo Homini”,
która w ten sposób wspiera dzieci chore na raka, niepełnosprawne oraz osoby starsze.
Na bieżąco wspieramy rehabilitację Daniela i Dawida z Gałąźni Wielkiej.
Nasza gazeta jest monitorowana przez: Instytut Monitorowania Mediów
Paweł Adamowicz, Prezydent Gdańska
Co dobrego
w Gdańsku?
W trakcie największych mrozów
w miejscach publicznych, najczęściej
na przystankach autobusowotramwajowych, postawiono kosze
z żarzącym się węglem, dzięki
czemu oczekujący na autobus
czy tramwaj choć trochę mogli
się ogrzać. To ciekawy pomysł.
Cóż, taki jest wymóg klimatu. Przez kilka dni było rzeczywiście zimno. A nawet
jeśli na tramwaj czy autobus czka się tylko kilka minut, to jest to jednak kilka minut na mrozie. Czyli się marznie. Więc Zarząd Dróg i Zieleni wystawił koksowniki.
Kosztowny?
To kosztowało około 250 złotych dziennie. A koksowniki stały dziesięć dni. Nie
było więc to specjalnie drogie.
Miasto zachęca mieszkańców
podróżujących gdańskimi autobusami
i tramwajami do dzielenia się
pomysłami, sugestiami i uwagami
dotyczącymi ich funkcjonowania.
Tak, uwagi można przesyłać bezpośrednio do ZTM. Ale można je było zgłaszać także na miejskim czacie, na którym
tematy komunikacyjne omawiane są regularnie. W czacie może wziąć udział każdy i każdy może zadawać pytania i dzielić
się sugestiami. W czatach komunikacyjnych uczestniczą mój zastępca odpowiedzialny za komunikację zbiorową Maciej
Lisicki i ktoś z dyrekcji ZTM.
Dojrzali mieszkańcy Gdańska też
dzielili się swoimi spostrzeżeniami?
Ależ oczywiście. I, co dla nas bardzo
miłe, raczej komunikację zbiorową chwalą. Cenią sobie bardzo linię minibusową
100, dzięki niej poruszają się po Głównym Mieście, mogą dojechać do przychodni na Wałowej, do dworca, a także
do biblioteki na Mariackiej. No i bardzo
ważne dla nich jest też to, że komunikacja miejska jest przyjazna, że i tramwaje
i autobusy są niskopodłogowe.
Które z tych pomysłów, sugestii i uwag
mogą zostać wprowadzone w życie?
Zapewniam, że wszystkie są poważnie
analizowane. I jeśli są to pomysły, sugestie sensowne, to na pewno będziemy je
wprowadzać.
Na przełomie sierpnia i września
odbędą się w Polsce mistrzostw
świata w siatkówce mężczyzn.
Jedna z grup swoje mecze będzie
rozgrywała w hali na granicy
Gdańska i Sopotu. Gdańsk chciał,
by w Ergo Arenie grali m.in. Rosjanie.
Tak się też stało. Czemu chcecie
gościć przede wszystkim Rosjan?
Rosjanie od wielu miesięcy, a ściślej od
czasu wprowadzenia ruchu bezwizowego z okręgu Kaliningradzkiego, są coraz
częstszymi gośćmi w naszym mieście.
Przyjeżdżają do naszych galerii handlowych i do muzeów, do naszych restauracji i hoteli. I zostawiają w Gdańsku dużo
pieniędzy. Chcemy ten trend nie tylko
podtrzymać, ale zwiększyć. Bo to i miejsca pracy i większe obroty i większe wpływy do budżetu miasta. Turystyka jest potężną gałęzią przemysłu. Stawiamy na
nią.
(KD)
3
Wyraź siebie,
czyli kilka słów o asertywności
Czy zdarzyło się Tobie, podnieść głos na
osobę przepychającą się w kolejce,
bądź przeciwnie, nie zareagować gdy ktoś
wepchnął się w kolejkę przed Ciebie?
Z pewnością nie są to asertywne reakcje.
Pierwszy przykład jest przejawem zachowania agresywnego, drugi zachowania uległego.
Czym zatem jest zachowanie asertywne?
Stawaniem we własnej obronie. W obronie
własnych pragnień i wartości bez nadmiernego lęku. Swobodnym wyrażaniem swoich
uczuć. Bycie tym, kim w rzeczywistości się jest.
Poszanowaniem swoich praw przy jednoczesnym respektowaniu praw innych.
Powracając do kolejki, asertywnym zachowaniem byłoby gdybyśmy zwrócili się bezpośrednio do osoby, która stanęła poza kolejką,
zakomunikowali spokojnym, ale rzeczowym
tonem, że to nasza kolej oraz wyrazili prośbę
by stanął za nami.
Dlaczego więc wielu osobom trudno jest
zachować się asertywnie?
Jednym z powodów są nieprawdziwe, ale
powszechne przekonania społeczne, że „są
równi i równiejsi”, że klient jest naszym panem,
a pracodawca jest ważniejszy od pracownika.
Kolejnym powodem są negatywne przekonania na własny temat„Ludzie mnie nie szanują”,
„Jestem mało ważny” lub przeciwnie „Wszystko mi się należy, inni są mniej ważni”. Inny
powód to obawy, że jeśli asertywnie wyrażę
swoje potrzeby bądź sprzeciwię się zostanę
źle odebrana. I kolejny powód to po prostu
brak umiejętności komunikowania, co nam
się podoba, a co nie oraz co chcemy osiągnąć.
Jak zatem popracować nad swoją asertywną postawą w życiu codziennym?
CZYM ZATEM JEST
ZACHOWANIE
ASERTYWNE?
STAWANIEM WE
WŁASNEJ OBRONIE.
Przypomnij sobie kilka sytuacji, w których
wypowiedziałeś swoje zdanie w sposób asertywny i zostało ono przyjęte. Co dokładnie powiedziałeś i jakim tonem? Jaką przyjąłeś postawę? Jak się wtedy czułeś, co myślałeś o sobie? Co zyskałeś? Zapisz to sobie. Są to bardzo
cenne wskazówki dla Ciebie.
Popracuj nad hamującymi przekonaniami.
Możesz wykorzystać, w tym celu, wskazówki,
które podałam w lipcowym numerze, w artykule„Różowe czy szare?”
Poszukaj sobie książki o asertywności.
W księgarniach można znaleźć kilka ciekawych pozycji.
Pamiętaj, że każdemu zdarza się czasem
zachować w sposób agresywny bądź uległy.
Pamiętaj też, że asertywność jest umiejętnością, którą możesz rozwijać i która pomoże Ci
sięgać po to, czego pragniesz.
Michalina Dyrga
Psycholog
PAMIĘTAJ, ŻE ASERTYWNOŚĆ JEST UMIEJĘTNOŚCIĄ,
KTÓRĄ MOŻESZ ROZWIJAĆ I KTÓRA POMOŻE
CI SIĘGAĆ PO TO, CZEGO PRAGNIESZ.
4
JASKRA - WAŻNA JEST PROFILAKTYKA
Jaskra ( z łac. Glaucoma)
to jedna z częstych chorób
oczu, niestety zbyt późo
lub wcale nierozpoznawana,
prowadzi w skrajnych przypadkach do nieodwracalnej
ślepoty.
Tylko w Polsce cierpi na
tą chorobę kilkaset tysięcy
osób z czego wielu pacjentów nie zdaje sobie nawet
sprawy. W chorobie tej dochodzi do nadmiernego
wzrostu ciśnienia w gałce
ocznej, co prowadzi do uszkodzenia nerwu wzrokowego i siatkówki. Zapadają
na nią najczęściej osoby po 40 roku życia, choć zachorować można w każdym
wieku, a nawet istnieje wrodzona postać
tej choroby.
Do czynników ryzyka należy nadciśnienie tętnicze, migreny, powazne wady
wzroku, cukrzyca, urazy gałki ocznej, leczenie sterydami przewlekłe stosowanie
niektórych środków antykoncepcyjnych.
W przypadku ostrego napadu jaskry dochodzi do bardzo wysokiego podniesienia
ciśnienia
sródgałkowego,
które nawet 4-krotnie przekracza normalne wartości.
Dzieje się tak wtedy, kiedy
dochodzi do blokady odpływu płynu z oka (cieczy wodnistej). Chory odczuwa silne
bóle głowy i oka (oczu), widzi
charakterystyczną aureolę
wokół świetlnych punktów,
pojawiają się nudności i wymioty oraz obfite pocenie.
Może dochodzić do spowolnienia pracy
serca. Jest to stan nagły, który wymaga
natychmiastowej pomocy, inaczej może
dojść do nieodwracalnej ślepoty.
W lżejszych przypadkach objawy te
występują w mniejszym nasileniu, a chory
może odczuwać jedynie okresowo bóle
oczu i głowy, oraz miewać zaburzenia
widzenia, co łatwo zrzucić na stres, zmęczenie, czy nieodpowiednie oświetlenie
w miejscu pracy.
Doppelherz aktiv
Aktiv-Meno
Zawiera wysoką dawkę izoflawonów
(50 mg) i wapnia (500 mg)
+ wit. D
+ 6 witamin z grupy B
Dla kobiet powyżej
40 roku życia:
- łagodzi objawy menopauzy,
- chroni układ kostny
przed osłabieniem,
- wzmacnia układ nerwowy
i krwionośny.
Zastosowanie:
Preparat jest szczególnie zalecany
dla kobiet powyżej 40 roku życia,
u których występują objawy związane z okresem menopauzy, takie
jak uderzenia gorąca, nadmierne pocenie się, problemy z koncentracją, bezsenność, drażliwość,
przygnębienie lub gwałtowne bicie serca. Dodatkowo wapń
i witamina D wzmacniają układ kostny, a izoflawony sojowe pozytywnie wpływają na poziom cholesterolu.
Działanie:
Izoflawony sojowe posiadają zdolność wiązania się z receptorami estrogenowymi, przez co wykazują działanie zbliżone do
żeńskich hormonów płciowych. Stwierdzono, że w Azji, gdzie
spożycie soi jest wysokie, kobiety znacznie rzadziej odczuwają
problemy związane z okresem menopauzy.
6
Bywa, że choroba ta przez długi okres
przebiega bezobjawowo, powoli niszcząc
struktury oka i wykrywana jest przypadkowo już w zaawansowanej formie przez
lekarza, do którego udaliśmy się wylącznie po receptę na okulary.
Stąd też tak ważna jest profilaktyka, do
której należy pomiar ciśnienia sródgałkowego - proste badanie trwające sekundę
lub dwie i nie wiążące się z absolutnie żadnym dyskomfortem dla badanego. Ważne
jest także badanie profilaktyczne pola widzenia i ocena tarczy nerwu wzrokowego
i siatkówki.
Powinniśmy wykonywać te badania
przynajmniej raz na dwa lata.
Jaskra wykryta wcześnie może być
skutecznie leczona. Stosuje się krople obniżające ciśnienie sródgałkowe albo na
zasadzie zmniejszenia prodkucji cieczy
wodnistej, albo przez przyspieszenie jej
odpływu. Istnieje też wiele rodzajów zabiegów chirurgicznych w leczeniu tej choroby. Najczęstszym jest trabekulectomia.
Skąd biorą się hemoroidy?
Jak zapobiegać, żeby nie musieć leczyć?
Każda choroba, w tym również hemoroidy, ma jakieś podłoże. Podłoża chorób
mogą być różne – niektóre powstają na
tle genetycznym, inne – środowiskowym,
jeszcze inne są mieszankami dwóch albo
więcej czynników. W przypadku zmienionych strukturalnie nieprawidłowo działających guzków krwawniczych odbytu
przyczynami choroby są przede wszystkim zła dieta i niedostateczna ilość ruchu
(brak aktywności fizycznej), a więc czynniki środowiskowe. Zacznijmy jednak od
tego, skąd w ogóle biorą się hemoroidy.
Brak ruchu a hemoroidy
Hemoroidy to, inaczej rzecz ujmując, żylaki odbytu, a więc poszerzenia żylne tej
okolicy ciała. Powstają, kiedy krew napływająca do okolicy analnej jest zatrzymywana w naczyniach i nie może uwolnić się
dalej. Spowodowane jest to niskim krążeniem w tej części ciała i niskim krążeniem
w ogóle. Guzki krwawnicze nabrzmiewają więc, przerastają i stają się problemem.
Zaczynają przypominać woreczki wypeł-
nione krwią. Bywa, że podczas intensywnego wysiłku fizycznego zaczynają wypadać, a potem się cofają. Za którymś razem
cofnąć się nie muszą – mamy wówczas
do czynienia z III stadium zaawansowania
choroby hemoroidalnej.
Hemoroidy powstają więc niewątpliwie
jako wynik małej aktywności ruchowej
człowieka. Jest jednak na to rada – profilaktyka hemoroidów i chorób układu
krążenia, a więc codzienny spacer na
świeżym powietrzu (minimum 30 minut)
lub gimnastyka usprawniająca funkcjonowanie układu krwionośnego i nerwowo-mięśniowego człowieka.
Uwaga na zaparcia!
Drugą przyczyną powstawania hemoroidów są zaparcia. Te wynikają bezpośrednio ze złej diety. Kiedy jemy dużo produktów zapierających, stolec nie może
się wydostać na zewnątrz i zaburzeniu
ulega nasz rytm wypróżniania. Radą na
to jest zmiana diety z wysokozapierającej
na wysokobłonnikową. Powinniśmy uni-
kać zatem takich produktów, jak banany,
czekolada, biały ryż, makaron czy ogólnie
produkty z białej mąki (przemielonego
ziarna zbóż).
Wystrzegać należy się także mocnej
kawy, herbaty oraz alkoholi. Po nich
wzmaga się zjawisko refluksu żołądkowo-przełykowego, które polega na powracaniu niestrawionych treści pokarmowych
do górnych dróg. Mocne używki, jak widać więc, nie sprzyjają zdrowemu trawieniu. Najzdrowsze będzie natomiast stosowanie produktów pochodzenia roślinnego, zawierających mnóstwo wpływającego zbawiennie na nasz układ trawienny
błonnika.
Błonnik i jego zalety
Błonnik to nic innego, jak zespół substancji pochodzenia roślinnego, na który
składają się m.in. celuloza, hemicelulozy
czy pektyny. Występuje we wszystkich
warzywach i owocach, ale najwięcej jest
go w produktach zbożowych (z pełnego
ziarna zbóż) i nasionach roślin strączkowych – tych powinniśmy w naszym sposobie odżywiania zawrzeć jak najwięcej.
Jedzmy więc fasolę, bób, soję, groch, soczewicę i inne rośliny strączkowe, a odstawmy na półkę większość słodyczy, produkty z białej mąki oraz mocne używki
typu herbata, kawa czy alkohole.
http://bezhemoroidow.pl
7
ŻYCIE JEST DAREM
Czy szanujemy ten dar?
Życie jest dobre z pasją czy bez niej. Jest dobre, gdy panuje w nim
równowaga w sferze duchowej, rodzinnej, materialnej. Jednak, żeby taki
stan osiągnąć i cieszyć się pełnią życia, trzeba być zdrowym.
Chowanie głowy w piasek to nie jest jednak metoda na zdrowie. A co jest tą metodą?
Profilaktyka.
Na szczęście są jeszcze ludzie, którzy
zachowali instynkt samozachowawczy
i z ogromną pasją edukują społeczeństwo,
na nowo propagując zasady Hipokratesa.
Taką osobą jest doktor nauk przyrodniczych
pani Agata Cezari i jej Futurika.
W V w p.n.e Hipokrates napisał: „Niech
pożywienie będzie lekarstwem, a lekarstwo
pożywieniem”.
W dzisiejszych czasach te mądre słowa zostały zapomniane. Z jakiej przyczyny? Może
dlatego, że współczesny człowiek stał się
niecierpliwy i wszystko musi być zrobione
„na wczoraj”, a może lenistwo i wygoda spowodowały, że trochę bezwiednie sięga po
tabletkę.
Celowo napisałam bezwiednie, bo skutki
uboczne takiego działania są przerażające.
Gdyby tabletki rzeczywiście leczyły choroby,
to człowiek stałby się nieśmiertelny, bo w aptekach mamy wybór na każdą dolegliwość.
A jaka jest rzeczywistość? Co pokazują statystyki?
Trzy czwarte naszego społeczeństwa
umiera z powodu chorób cywilizacyjnych choroby układu krążenia, nowotwory, skutki
cukrzycy i inne. Takie są dane. Zadziwiające
jest jednak to, że choć owe statystyki są bezlitosne, to z jakichś niewiadomych przyczyn
ludzie wierzą, że wspomniane choroby ich
nie dotkną, ale co najwyżej ich sąsiada. Wolą
nie wiedzieć niż wiedzieć i mówią „jakoś
to będzie” i „byle do przodu”. I jest „jakość –
bylejakość”.
8
Oto co nam mówi.
Futurika to nowa dietetyka. Patrzy na
świat z góry w holistyczny sposób, łącząc
proste, podstawowe fakty i przekłada je na
żywienie człowieka. Karmienie swojego ciała to czynność podstawowa, od której nikt
nie ucieknie. Chcesz żyć – musisz jeść. Od
tego co zjesz zależy potem cały Twój dzień.
Dlaczego? Ponieważ Twoje ciało składa się
z bilionów komórek, a każda z nich to mała
fabryka, która coś bierze sobie z każdego
Twojego posiłku i coś z tego produkuje.
Może to być kawałek enzymu, który pozwoli
Ci jutro wznieść się na wyżyny wysiłku fizycznego lub składową neuroprzekaźnika, która
spowoduje, że jutro będziesz po prostu bardziej szczęśliwy. Wszystko co wkładamy do
ust wywołuje jakąś reakcję „po”.
Dlaczego dzisiaj tak dużo się o tym rozmawia? Bo dziś żywienie człowieka to problem.
Dziś produkcja, a nie hodowla, roślin odbywa się często w szklarniach, gdzie genetycznie zmodyfikowana roślina nie widzi korzonkiem żadnego gruntu, pije jedynie strumień
pożywki chemicznej, dzięki której staje się
wielka, kolorowa i apetyczna. Potem trafia
do jakiegoś zakładu produkującego żywność, gdzie ulega dalszej chemizacji i staje
się produktem wysoko przetworzonym.
My, klienci, kupujemy ten gotowy produkt
czytając, że powstał z całego bogactwa warzyw i pozostajemy w ciągłym przekonaniu,
że wszystkie niedomagania i choroby, które
nas dotykają spowodowane są genami. Bo
przecież odżywiamy się zdrowo.
Takie podejście zwalnia z poczucia winy.
Tymczasem geny to jedynie 10% naszego
zdrowia. Reszta to w 60% żywienie, a w pozostałych 30% - styl życia. Śmiem twierdzić,
że my wszyscy uprawiamy zjawisko, które
nazwałabym „hedonizmem organoleptycznym”, czyli depczemy ścieżkę nagrody i samozadowolenia w momencie, kiedy jemy
kubkami smakowymi i neuronami, które łączą je z mózgiem. To jest życie dla jedzenia,
a nie jedzenie dla życia.
Jedzenie dla życia także może mieć nieprawdopodobną formę smaku, ale przede
wszystkim niesie wartość odżywczą i nie jest
dominujące, inwazyjne – będzie dla nas paliwem, a nie obciążeniem chemicznym do
zneutralizowania.
Powiedziałabym, że dziś wszyscy musimy
nauczyć się jeść od nowa i przeskoczyć tradycję rodzinną przekazywaną z pokolenia
na pokolenie, przeskoczyć skojarzenie ciepłego chlebka z masłem i ciepłą herbatką
z mamą i poczuciem bezpieczeństwa. Przeskoczyć banana jako super odżywczy owoc
– obecnie stracił 96% zawartości witaminy
B 6, bo przez cały rok leży w hangarze zielony, a przed wyjazdem do sklepu to ładują
go w folię i zagazowują dwutlenkiem węgla,
aby nabrał pięknego koloru. Czytajcie etykiety, a jeśli ich nie rozumiecie nie kupujcie.
Na rynku dopuszczonych jest około 2000
substancji konserwujących, ale spożycie
każdej z nich jest dopuszczalne w sposób
ograniczony. Łącząc wiele chemizowanych
produktów w ciągu dnia kumulujemy środki chemiczne, przekraczając dopuszczalną
dawkę nawet po kilkaset razy! Zgadnijcie, co
na to Wasze ciało?
Tymczasem istnieją proste zasady dotyczące kolejności i częstości posiłków: logika,
bogactwo składników odżywczych, witamin
i minerałów oraz aktywnych biologicznie
związków. Plus obowiązkowe dziś dożywianie organizmu „cudami natury”. Wszystko
bardzo indywidualnie dobrane do każdego
człowieka na podstawie wnikliwych badań
krwi a nie tylko wiedzy człowieka świadczącego usługę – to sukces na tym trudnym
polu.
Jest jednak jeden problem drodzy Czytelnicy – trzeba chcieć.
Iwona Płonowska
793-663-773
SŁ T
MY ZEN
PO PRE
NA
Masz 40 lat?
Zdrowo jeść, zwiększyć ilość endorfin,
dowiedzieć się, jak prawidłowo
odżywiać się i odpoczywać,
rewitalizować swój organizm aby
zachować młodość i energię...
"Droga do szczęścia. Radość Życia Dojrzałego Człowieka" - to poradnik dla osób dojrzałych 40+.
Czyli jak żyć w zgodzie z naturą. Dbać o nasze ciało i umysł. Zachować sprawność fizyczną i być szczęśliwym.
Jak zwiększyć poziom endorfin, czyli hormonów szczęścia i cieszyć się każdym dniem. Przebaczyć sobie
i bliskim, aby żyć w spokoju.
Książka jest dedykowana każdemu, kto chce żyć w zgodzie z naturą i z samym sobą. Kto chce odkrywać
radość życia z każdego dnia. Nauczmy się cieszyć z tego, co mamy, kim jesteśmy, z drobiazgów. Cieszmy
się, że jesteśmy zdrowi i dbajmy o siebie najpiękniej, jak potrafimy. Mam nadzieję, że tych kilka wskazówek
przyda się do zmiany naszych nawyków. Do zmiany naszego życia. Do wkroczenia na drogę do szczęścia…
Tematy poruszane w książce dotyczą troistości naszej natury - ciało, umysł, dusza.
Rozdziały:
- Psychika i ciało
- Potęga poczucia własnej wartości
- Pozytywne myślenie
- Naucz się przebaczać
- Dojrzewajmy z klasą
- Uzdrawiająca moc uczucia
- Rewitalizacja
- Dietetyka w służbie rewitalizacji
- Zdrowe odżywianie
Koszt książki 27 zł - dla Czytelników Radości Życia 20 zł
Dochód z książki zostanie przeznaczony na pomoc
podopiecznym Fundacji Pomagam Homo Homini.
Zamów: [email protected]
tel. +48 537 499 944
www.radosczycia.org
9
Co sprawiło, że w ogóle powstał?
Grupa ok. 15 seniorów spotykała się
w Ośrodku Kultury jako nieformalna
grupa 70 + i przy kawie, herbacie, dyskutując na różne tematy i niejednokrotnie słuchali wykładów jednego z członków grupy. Seniorzy widzieli potrzebę
wyjścia z domu i spotkań w gronie
osób o podobnych zainteresowaniach.
Kto był inicjatorem założenia
UTW w Słupsku?
Grupa seniorów stwierdziła, że w niektórych miastach polskich działają uniwersytety trzeciego wieku, dlaczego nie
miałby powstać w Słupsku.
Wasza działalność wiąże się
z potrzebą wypełnienia wolnego
czasu po zaprzestaniu pracy
zawodowej. Czy rzeczywiście
stereotyp mówiący, że celem
starości jest odpoczynek obraca
się przeciwko człowiekowi?
Rzeczywiście. Brak konkretnego celu,
poza pomocą rodzinie powoduje, że nie
widzi się potrzeby wyjścia z domu, brakuje ludzi wokół, których było zawsze
dużo podczas lat pracy zawodowej.
Ilu członków zrzesza Słupski UTW?
Czy liczba ta ciągle rośnie?
Aktualnie jest 270 słuchaczy i systematycznie ilość ta wzrasta. Utworzyliśmy
listę oczekujących przyszłych słuchaczy.
Od 2 lat wykładów słuchamy w pięknej
auli Akademii Pomorskiej, ale i tu zaczyna
aula być dla nas zbyt mała.
Czy członkowie są ze Słupska
czy także okolicznych miejscowości?
W większości ze Słupska. Kilka osób dojeżdża z Ustki i okolicznych miejscowości.
10
nych dziedzin słuchacze mają możliwść
realizowania się w 15 sekcjach zainteresowań, historia, geografia, biologia, literatura, sekcja komputerowa, lektoraty
języków obcych, angielski, niemiecki,
chór, sekcja teatralna, gimnastyczna,
turystyczna, pływacka, brydżowa, miłośników Słupska, muzealna, wolontariat.
Co ciekawe, często bierzecie
udział w imprezach z dziećmi.
To swoiste połączenie
doświadczenia z młodością,
łączenie pokoleniowe.
Tak. Opiekujemy się 3 przedszkolami
w tym dwoma przedszkolami integracyjnymi. Dzieci z utęsknieniem czekają
na nasze słuchaczki /czasem słuchacza,którzy czytają im bajki, bawią się
wspólnie. Mamy pod opieką 2 świetlice
środowiskowe. Najbardziej jesteśmy
oczekiwani w warsztatach terapii zajęciowej dla młodzieży niepełnosprawnej
fizycznie i umysłowo. Wszędzie czujemy, że jesteśmy sobie nawzajem potrzebni.
Często podróżujecie.
Byliście w kilku miejscach w kraju,
ale też za granicą, np. w Niemczech.
Nasze poróże zagraniczne rozpoczynaliśmy od Litwy. Zrodziła się przyjażń
z seniorami z Polskiego Uniwersytetu
Trzeciego Wieku.Byliśmy w Wilnie i wileńscy seniorzy byli naszymi gośćmi.
W Niemczech mamy zaprzjażnionych
seniorów w 3 miastach: w Flensburgu,
mieście partnerskim Słupska - z Uniwersytetu Ludowego oraz Towarzystwa
Przyjażni Niemiecko-Polskiej w Frankfurcie nad Menem, z U3L przy Uniwersytecie im Gothego w Berlinie, z Teatru
Seniorów.
A jak wygląda kwestia wieku?
Najmłodszy i najstarszy
student (studentka)?
Najstarsza liczy sobie 88 lat i dojeżdża na wykłady własnym samochodem.
Czasem korzystamy z jej uprzejmości
i podwozi nas np. do biura. Najmłodsza
słuchaczka ma 57 lat.
Czy członkostwo jest odpłatne?
Członkowie, w większości emeryci starego portfela, płacą minimalna
składkę 10 zł miesięcznie.
Prowadzone są zajęcia o różnej
tematyce. Jakie to są zajęcia?
Oprócz wykładów ogólnych z róż-
Jakie plany na ten rok?
Podstawa to kontynuacja „Uczenia się
przez całe życie” w całym tego słowa
znaczeniu:
- Zachowanie i zwiększenie
sprawności intelektualnej, fizycznej
i psychicznej naszych słuchaczy
- Zwiększenie aktywności społecznej
słuchaczy - a także
udanego wyjazdu grupy
teatralnej do Portugalii.
Czego można życzyć Słupskiemu
Uniwersytetowi Trzeciego
Wieku na jego jubileusz?
Zdrowia wszystkich członków.
Dalszego rozwoju Uniwersytetu.
(KD)
11
Zamierzamy kontynuować na łamach naszego magazynu cykl informacji o historii powstania
oraz podejmowanych aktualnych działaniach w Europarlamencie.
Tak rodziła się UE
Unia Europejska w dzisiejszym kształcie, oczywiście z mniejszą
ilością członków, istnieje od 1993 roku, ale myślenie o wspólnej
Europie zaczęło się dużo wcześniej. W ramach UE funkcjonuje
28 państw, w tym od 10 lat także Polska.
Przełom w funkcjonowaniu Unii Europejskiej ma miejsce 1 maja 2004 roku.
Wówczas do tej struktury dołączają kraje bloku wschodniego: Polska, Słowacja,
Słowenia, Węgry, Czechy, Litwa, Łotwa,
Estonia oraz Cypr i Malta. Tak naprawdę od tego momentu możemy mówić
o wspólnej Europie. W 2007 roku kolejnymi członkami zostały Rumunia i Bułgaria, przed rokiem dołączyła Chorwacja.
Łącznie w strukturach unijnych jest 28
państw. Kilka następnych czeka na swój
akces, m.in. Islandia, Turcja, Serbia i Czarnogóra.
Po drugiej wojnie światowej Europa podzieliła się na dwa obozy: wschodni i zachodni. Pierwszy został zawładnięty przez
komunizm, którego dyktatorem był Związek Radziecki. Drugi próbował się zjednoczyć poprzez współdziałanie, szczególnie
na polu gospodarczym. I tak w 1952 powstała Europejska Wspólnota Węgla i Stali,
zrzeszająca sześć państw: Niemcy, Włochy,
Luksemburg, Belgię, Holandię i Francję.
W 1958 roku organizacja ta przekształciła
się w Europejską Wspólnotę Gospodarczą,
której bezpośrednią następczynią jest właśnie Unia Europejska.
Z czasem EWG zaczęła się rozszerzać na
inne kraje. Z początkiem 1973 roku w jej
skład weszły Dania, Irlandia i Wielka Brytania. W latach osiemdziesiątych dołączyły
Grecja, Hiszpania i Portugalia.
Jesienią 1989 roku załamał się ostatecznie system socjalistyczny w Europie, którego konsekwencją był rozpad bloku państw
komunistycznych i pojawienie się w następnych kilku latach na mapie Europy nowych
12
krajów, m.in. Czech i Słowacji, czy Ukrainy,
Litwy, Łotwy i Estonii, dawnych republik
radzieckich, które uzyskały niepodległość.
W przyszłości i one będą zgłaszały akces do
wspólnoty.
W dniu 1 listopada 1993 roku na mocy
Traktatu z Maastricht do życia powołana
został Unia Europejska, której nadrzędnymi
celami było zapewnienie stabilności gospodarczej, bezpieczeństwa, obrony i ochrony
środowiska krajom członkowskim.
W 1995 roku w szeregi wspólnoty wstąpiły Finlandia, Austria i Szwecja. W grudniu tego samego roku na posiedzeniu
w Madrycie zdecydowano o wprowadzeniu
wspólnej waluty europejskiej. Na początku
euro – bo tak owa waluta została nazwana
– było jedynie międzybankową walutą rozliczeniową i nie znajdowała się w normalnym obiegu. W dniu 1 stycznia 2002 roku na
terenie większości państw członkowskich
monety i banknoty euro zastąpiły narodowe. Na ten krok nie zgodzili się mieszkańcy
Wielkiej Brytanii, Danii i Szwecji.
Unia Europejska jest organizacją
współpracy między krajami członkowskimi, które nadal pozostają suwerenne.
Jej głównymi celami są m.in.:
- promowanie ekonomicznego i społecznego postępu poprzez zacieśnianie współpracy gospodarczej i likwidowanie barier w obrocie handlowym między państwami członkowskimi,
- wzmacnianie obrazu UE jako jednego
ciała politycznego mówiącego jednym głosem na arenie międzynarodowej poprzez prowadzenie wspólnej polityki zagranicznej,
- dążenie do stworzenia obywatelstwa
europejskiego i poczucia przynależności do jednej wspólnoty u zwykłych obywateli poprzez zapewnienie jednakowych norm prawnych
i pełnej swobody przepływu ludzi
w obrębie Unii,
- rozwijanie obszaru wolności, bezpieczeństwa i sprawiedliwego traktowania, którym ma być UE poprzez
wprowadzanie wspólnych norm
prawnych, socjalnych i stałą poprawę
poziomu życia państw uboższych,
- ujednolicenie struktury gospodarczej
krajów członkowskich, wyrównanie
rozwoju gospodarczego regionów,
polepszenie standardów życia.
Unia Europejska tak jak każde państwo
demokratyczne posiada takie struktury,
jak parlament czy sądownictwo. Główną siedzibą jest Bruksela, gdzie obraduje
Parlament Europejski, w którego skład
wchodzi 736 członków ze wszystkich
krajów wspólnoty.
Jest wiele
problemów
do rozwiązania
Rozmowa z Europosłem Janem Kozłowskim
m.in. o pracy w Parlamencie Europejskim,
pobytach na Pomorzu, problemach ze znalezieniem zatrudnienia
wśród ludzi młodych i osób 50+, papieżu Franciszku.
Kadencja Parlamentu Europejskiego
trwa pięć lat. Czy to oznacza pięć
lat oderwania od regionu?
Jak często bywa Pan na Pomorzu?
- Dzielę swój czas pomiędzy obowiązki
w Parlamencie Europejskim i te w regionie. W praktyce oznacza to, że w każdy
poniedziałek lecę do Brukseli (a raz
w miesiącu do Strasburga), do czwartku
włącznie uczestniczę w pracach moich
dwóch komisji: Zatrudnienia i Spraw
Społecznych oraz Budżetowej, a także
w delegacji współpracy z Ukrainą, posiedzeniach intergrupy rugby, intergrupy bałtyckiej, grup roboczych i spotkaniach Europejskiej Partii Ludowej,
a także w licznych spotkaniach i konferencjach tematycznych.
W piątek jest Pan na Pomorzu.
- W piątki rano a czasami w czwartek
popołudniu lecę do Gdańska. W piątki
i soboty biorę udział w różnych spotkaniach w całym regionie. Zawsze,
ilekroć to możliwe, przyjmuję zaproszenia, bywam w szkołach, na uczelniach,
także Uniwersytetach Trzeciego Wieku,
spotykam się z samorządowcami, organizacjami pozarządowymi, wolontariuszami itp. Niedziele staram się
rezerwować dla rodziny, zwłaszcza dla
moich siedmiorga wnucząt. Nie zawsze
się to udaje, bo w niedzielę z kolei odbywa się bardzo dużo imprez kulturalnych, sportowych, to także najlepszy
dzień na różnego typu akcje dobroczynne. Czyli przez większą część roku
mój czas jest podzielony pomiędzy
Brukselę, Strasburg i Pomorze. Dlatego
wakacje spędzam z rodziną, ostatnio sam
zabrałem czworo wnucząt na wspólny
wyjazd i było świetnie. Z młodszymi wnukami gram w “państwa, miasta”, starsi
pomagają mi, kiedy mam jakieś kłopoty
z komputerem.
A jak wygląda typowy dzień pracy
w Parlamencie Europejskim?
- Dni są bardzo różne, wiele zależy od
tego, nad jaką opinią, raportem czy poprawkami akurat pracuję. Ale są oczywiście
pewne elementy stałe. Spotkania komisji
13
i grup zaczynają się najczęściej o godz. 9
i trwają, z przerwą na zjedzenie jakiegoś
posiłku, do 18.30. Pozostałe odbywają
się albo rano, przed komisjami, albo wieczorem, po ich zakończeniu, względnie
w przerwie. Tak więc dzień pracy poselskiej
jest raczej długi. Raz w miesiącu odbywa
się Sesja Plenarna Parlamentu Europejskiego i wówczas jedziemy do Strasburga. Naturalnie, podczas Sesji Plenarnych
obrady trwają znacznie dłużej. Zdarzają
się też sytuacje wyjątkowe, na przykład
negocjacje dotyczące budżetu UE na rok
2014, w których uczestniczyłem, skończyły
się po trzeciej nad ranem.
Proszę podać przykładowe tematy,
którymi zajmuje się Pan
w Parlamencie Europejskim.
- Tematów jest sporo. Jednym
z najważniejszych był budżet UE na lata
2014-2020. Walczyliśmy o to, aby był
on korzystny dla Polski, w szczególności,
jeśli chodzi o pieniądze na politykę
spójności, czyli fundusze, które pomagają
uboższym, mniej rozwiniętym regionom
i krajom nadrobić zaległości. Negocjacje
budżetowe były bardzo trudne, ale udało
się! Polska jest największym beneficjentem unijnych funduszy, w kolejnej perspektywie finansowej otrzymamy aż
106 miliardów euro! Innym priorytetem
mojej pracy jest walka z bezrobociem.
W komisji zatrudnienia pracowaliśmy nad
szeregiem programów, które przyczynią
się
do
zwiększenia
zatrudnienia,
m.in poprzez wspieranie małych i średnich
przedsiębiorstw, które kreują niemal 70%
miejsc pracy w sektorze prywatnym.
Sytuacja młodych na rynku pracy
jest szczególnie trudna.
- Co piąty młody Europejczyk nie ma
dziś pracy, aby to zmienić potrzebne
są wspólne działania przedsiębiorców,
instytucji edukacyjnych, władz wszystkich szczebli, ekspertów i naturalnie, samych młodych ludzi. Zorganizowałem
kilka konferencji na ten temat, zarówno
w Brukseli, jak i na Pomorzu, po to, aby
zidentyfikować bariery, które utrudniają
zatrudnienie młodzieży, wypracować
rozwiązania i także przekazać informacje
o programach, z których warto skorzystać,
takich jak europejska baza danych o miejscach pracy, mikrokredyty na zakładanie
przedsiębiorstw, czy międzynarodowy
wolontariat. Zachęciłem też wiodące
pomorskie firmy, aby ufundowały staże
dla uczestników konferencji. Sam także
organizuję staże w moich biurach, zarówno w Brukseli, jak w Sopocie, i przyjąłem
już 33 stażystów.
Ale oczywiście problemy na rynku
pracy dotyczą nie tylko ludzi młodych.
- Bardzo trudna jest też sytuacja osób
14
z grupy tzw. 50+. Pracodawcy niechętnie
zatrudniają osoby w tym wieku,
a niesłusznie. Trzeba zmieniać to nastawienie. Osoby dojrzałe są zwykle bardziej
dyspozycyjne, bo nie mają małych dzieci,
doświadczenie życiowe powoduje, że są
bardziej tolerancyjne, cierpliwsze. Poza
tym statystyki pokazują, że w mniejszym
stopniu niż młodzi korzystają ze zwolnień
lekarskich i rzadziej rozwiązują umowę
z pracodawcą. Ważne jest też, aby
zapewniać tym pracownikom dostosowane do ich potrzeb i możliwości szkolenia, które pomogą poszerzać wiedzę
i umiejętności. Do tego celu można
wykorzystać m.in. środki z Europejskiego
Funduszu Społecznego.
W Parlamencie zajmowałem się też
sytuacją osób niepełnosprawnych, byłem
inicjatorem projektu rezolucji na temat Europejskiej Karty Osoby Niepełnosprawnej,
rodzaju uznawanej w całej Unii legitymacji,
która uprawnia osoby niepełnosprawne
do korzystania z różnych ułatwień, jak np.
darmowy transport publiczny, obsługa
poza kolejnością itp.
Mówi się, że dziś już nie ma
autorytetów, ludzi, którzy budzą
podziw, zaufanie, których inni
chcieliby naśladować.
- Dzisiaj trudniej być autorytetem, po
części niestety negatywną rolę odgrywają
tu media, większy nacisk kładąc na pokazywanie przykładów negatywnych niż
pozytywnych. Ale jestem przekonany,
że nie brakuje wspaniałych, ofiarnych,
odważnych, mądrych ludzi, którzy mogą
być wzorem dla innych. Ja osobiście jestem zafascynowany Papieżem Franciszkiem. Już kiedy przyjął takie imię, było
to dla mnie bardzo znaczące. Bardzo mi się
podoba to, że jest skromny, zrezygnował
z blichtru, gronostajów, odrzucił zbyteczne ceremoniały. Wydaje się, że takiej
właśnie głowy potrzebował dziś Kościół,
osoby
odważnej,
niekonwencjonalnej, bezpośredniej. Cieszę się też, że
papieżem został przedstawiciel silnego,
20-tysięcznego zakonu jezuitów. Mam
do tego zakonu szczególny sentyment,
bo mój świętej pamięci brat również był
Jezuitą.
Organizuje Pan różne konkursy.
- Tak. Zależy mi na tym, aby
popularyzować wiedzę o Unii Europejskiej, w tym celu organizuję konkurs
dla młodzieży. Laureatów ze wszystkich
powiatów zapraszam w nagrodę do
Brukseli. Staram się tez promować ludzi
aktywnych, działających na rzecz innychwolontariuszy, organizacje pozarządowe.
Organizowałem też konkurs propagujący
aktywność seniorów “Zawsze aktywni. Zawsze potrzebni. Zawsze razem.”
Muszę powiedzieć, ze byłem pod wielkim wrażeniem osiągnięć laureatów tego
konkursu, ich także miałem przyjemność
gościć w Brukseli. Ogółem, od kiedy jestem Posłem do Parlamentu Europejskiego
miałem przyjemność gościć w Parlamencie Europejskim ponad 700 Pomorzan.
Jak można się spotkać z posłem
do Parlamentu Europejskiego?
- To bardzo proste. Otrzymuję wiele
zaproszeń ze szkół, stowarzyszeń, uczelni, w tym uniwersytetów III Wieku,
kół gospodyń itp. Zawsze chętnie je
przyjmuję, jest tylko kwestia uzgodnienia
terminu. Można tez umówić się na spotkanie w moim biurze poselskim w Sopocie. A na stronie internetowej www.jankozlowski.pl można znaleźć informacje na
temat mojej bieżącej pracy i tego, co dzieje
się w Parlamencie Europejskim. (KD)
Citroen C4 Cactus
Na polskim rynku pojawi się już we wrześniu b.r. a już teraz
jest jedną z najgorętszych premier motoryzacyjnych.
Citroen C4 Cactus, bo o nim mowa,
to zapowiedź nowej wizji samochodów
francuskiej marki.
Jego koncepcja została oparta na
założeniu, że potrzeby klienta, podobnie jak otaczający świat, nieustannie się
zmieniają. I tak dzisiejszy klient poszukuje
przede wszystkim designu, wyrazistości,
komfortu, nie tylko z jazdy ale również
tego psychicznego oraz technologii,
wyłącznie użytecznych, a wszystko
to w rozsądnych pieniądzach.
w …dachu. Zabieg ten sprawił, że pasażer
zyskuje większą przestrzeń i może korzystać z 8,5 litrowego schowka w desce
rozdzielczej! Komfort podróży zapewnią
siedzenia przednie stylizowane na sofę
a zabiegi odchudzające i oszczędne silniki
sprawią, że eksploatacja samochodu na
pewno nie będzie kosztowna. I tak Citroen C4 Cactus wyróżnia
się czystością linii nadwozia oraz
elementami o charakterze użytkowo-ozdobnym. Mowa tu
o nakładkach Airbumps,
które chronią karoserię
przed drobnymi uszkodzeniami jednocześnie nadając
temu kompaktowi indywidualnego charakteru. W samochodzie nie zabraknie technologii i innowacji,
chociażby poduszki powietrznej pasażera umieszczonej
15
Ważne są dni,
których nie znamy
- Nasz system nadal jest mało elastyczny. Na papierze
mamy wiele przywilejów, jednak skorzystanie z nich
to potężna biurokracja – mówi były poseł Zbigniew
Kozak, który działa m.in. na rzecz niepełnosprawnych.
Był Pan posłem na Sejm RP V i VI
kadencji. Według przeprowadzonych
analiz prasowych został uznany
za najaktywniejszego posła na
Pomorzu, a jego biuro najbardziej
pracowitym. Złożyło się na to ponad
400 interpelacji i zapytań w sprawach
dotyczących mieszkańców Gdyni,
Chojnic, Słupska, Pomorza i ważnych
kwestii ogólnopolskich. Dużo tego.
- Tak to prawda, w VI kadencji sejmu złożyłem dokładnie 253 interpelacje poselskie, 168
zapytania poselskie, 99 wystąpień na posiedzeniach Sejmu i co najważniejsze ponad
300 interwencji w sprawach obywateli.
Moje biuro poselskie było często przysłowiową ostatnią deską ratunku. Poseł musi być
bezkompromisowy i zdecydowanie stawać
w obronie pokrzywdzonych, mimo, że często
naraża się „silnym”, którzy potem potrafią
zastraszać nawet parlamentarzystę, choćby
przez nieuzasadnione procesy.
Kilka rzeczy udało się Panu wywalczyć.
- Pierwszym moim sukcesem jako szefa
nadzwyczajnej podkomisji było doprowadzenie do rozwiązania kontraktów długoterminowych w elektroenergetyce (KDT).
16
Uchroniło to przedsiębiorstwa energetyczne
przed koniecznością zwrotu niedozwolonej
pomocy publicznej - mówimy tu o kwocie
rzędu 12 miliardów złotych. Ustawa ta doprowadziła do uwolnienia rynku energii elektrycznej, dzięki temu obywatel Gdyni może
dowolnie zmienić dostawcę prądu i np. kupić
go taniej na południu Polski. Drugą sprawą
rangi państwowej była bardzo niebezpieczna reaktywacja spółek przedwojennych.
W tej sprawie złożyłem ponad 100 zapytań,
poruszyłem służby za to odpowiedzialne, aby
powstrzymać ten proceder. Proszę sobie wyobrazić, że grupa prawników z Gdyni chciała
wyłudzić prawo własności do 1/3 Katowic.
W tej sprawie powstał Raport Poselski oraz
Biała Księga Reaktywacji (publikacja ponad
300 stron), które są dostępne na mojej stronie
internetowej.
Było też wiele interwencji w sprawach
obywatelskich zakończonych sukcesem.
– Wśród nich pomoc mieszkańcom Gdyni
w załatwianiu spraw mieszkaniowych (zamiany, eksmisje) poprzez, działającą w biurze poselskim, Komisję Mieszkaniową. Liczne
interwencje na prośbę mieszkańców okręgu
w/s naliczania rent i emerytur do ZUS oraz do
Minister Zdrowia w/s funkcjonowania służby
zdrowia na Pomorzu.
Był Pan w sejmie pełnomocnikiem
klubu parlamentarnego PiS ds.
osób niepełnosprawnych.
- Bolączką ludzi niepełnosprawnych jest brak
środków na rzeczywistą aktywizację zawodową. Dziś świat tak się zmienił, że wykonywana
praca nie musi wiązać się z przemieszczaniem,
ale nasz system nadal jest mało elastyczny. Na
papierze mamy wiele przywilejów, jednak skorzystanie z nich to potężna biurokracja, nierealne kryteria, bieganie z różnymi zaświadczeniami, w co czasem musi być zaangażowana
cała rodzina lub opiekunowie. To patrzenie na
potrzebującego jak na osobę, która chce coś
wyłudzić. Nie ma też szeroko dostępnej informacji o możliwych dotacjach, pomocy…To
działa raczej na zasadzie przekazywania sobie
wiadomości np. w kolejce do lekarza…
Jak dziś ocenia Pan sytuację
niepełnosprawnych na
Pomorzu i w całym kraju?
- Rośnie świadomość, że społeczeństwo starzeje się i osób niepełnosprawnych z różnych
przyczyn przybywa. Na poziomie miast i samorządów widać pozytywne zmiany, choćby
w architekturze, dostępie do edukacji. Sami
„mniej sprawni” są bardziej świadomi korzyści
płynących z aktywnego trybu życia. „Uniwersytety III wieku” oraz inne organizacje i fundacje
„pękają w szwach” . Demokracja i świadomość
swoich praw powodują, że niepełnosprawni
i starsi obywatele są grupą zauważalną przez
rządzących. To bardzo dobry kierunek. Zdecydowanie gorsza sytuacja jest na wsiach, dużo
zależy od samych zainteresowanych. Bolączką
zawsze pozostaje brak środków na leki i życie,
trudny dostęp do lekarza, co wynika z błędnej
polityki zdrowotnej państwa.
Jest Pan także członkiem Towarzystwa
Opieki nad Zwierzętami w Gdyni.
Jakie działania podejmujecie?
- Aktualnie ze względu na pracę zawodową
poza Gdynią, brakuje mi czasu na czynne działanie w Towarzystwie Opieki Nad Zwierzętami.
Nie mniej czasem biorę udział w interwencjach
związanych z losem porzuconych zwierząt.
Nawet sam przygarnąłem 13-letniego, wyrzuconego z domu kotka, który kilka miesięcy spędził na śmietniku. Teraz jest moim oddanym
przyjacielem.
Jakie ma Pan plany na
najbliższe miesiące?
Obecnie zajmuję się pracą zawodową. Pracuję w firmie związanej z energetyką i nowoczesnymi technologiami, co daje mi dużo satysfakcji, ale to też nowe wyzwania. Prowadzę
też z tego zakresu wykłady na uczelni. Planuję
jeszcze jeden wyjazd na Syberię. Lubię życie
aktywne, podróże, spotkania z ludźmi, również
na portalach społecznościowych. Ważne są
w życiu tylko te chwile, których jeszcze nie znamy… (WG)
SPEAK, SMILE, SERVE
MOJE HASŁO PRZEWODNIE TO SPEAK, SMILE, SERVE
– MÓWIENIE, UŚMIECH, OBSŁUGA.
O tym opowiadam na szkoleniach. Tego oczekuję od innych ludzi.
W czym więc jest rzecz, że tak wielu z nas czuje się niekomfortowo
w miejscach, gdzie nas obsługują – w sklepach, recepcjach,
urzędach, restauracjach….?
SPEAK
„Obserwuj na zwierzętach, jak dźwięk
słowa wędruje u nich aż do końca ogona.
Najlepiej to widzieć u „nieufnych kotów”.
Jak wędruje? Wzdłuż rdzenia kręgowego
–SŁOWO także chodzi po Twoim rdzeniu kręgowym. On odbiera Twoje i obce
słowa, twe myśli i posłusznie reaguje ku
MOCY lub SŁABOŚCI, ku ODWADZE lub ku
LĘKOWI, ku MĄDROŚCI lub ku NIEMOCY.
Szanujmy więc nasze i cudze „rdzenie kręgowe”, a tak wykażemy mądrość i umiejętność posługiwania się SŁOWEM.”*
Nie trzeba dodatkowo tłumaczyć, że słowem można zrazić, obrazić, zranić czy
przestraszyć – można też manipulować.
Dlatego ważne jest co i jak mówicie do
klientów, czy czują, że faktycznie chcecie
rozwiązać jego problemy poprzez oferowane przez Was usługi lub produkty, czy
faktycznie zainteresowani jesteście jego
problemem.
Sposób w jaki do klienta mówicie nie jest
bez znaczenia.
SMILE
“Humor był postrzegany jako zagrożenie
dla powagi większości religii (…) Humor
jest kluczowym łącznikiem ułatwiającym
życie. Jest najlepszym środkiem przeciw
arogancji. Jest najlepszym lekarstwem
na depresję. Jest tym, co różni ludzi od
większości stworzeń. (…) Humor pozwala umysłowi zacząć postrzegać rzeczy
w inny sposób oraz odkrywać nowe możliwości. (…) Wszystko, co może poczuć się
zagrożone z powodu poczucia humoru,
powinno tak się poczuć. (…) Mając poczucie humoru, potrafimy zmienić spo-
Olga Szwajgier (z lewej)
i Aleksandra Harasiuk
sób postrzegania i nagle zauważyć, że ten
nowy sposób również jest logiczny. Humor dotyczy lekkości. Lekkość jest przeciwieństwem zaciekłości, powagi i udręki,
które zamykają nas w kręgu negatywnych
emocji. Humor spaja ludzi, ponieważ jest
sposobem na hojna interakcję z ludźmi. Dzięki niemu zyskujemy sposobność
spojrzenia na nich z innej perspektywy.
Dajemy im cząstkę siebie, a jednocześnie
niczego nie tracimy. (…) Humor buduje
samoocenę. Nie jesteś skazany na litość
otaczającego świata, ponieważ możesz
się z niego śmiać” | EDUARD DE BONO,
2006.
W połączeniu ze słowem, poczucie humoru w czasie obsługi klienta jest dla
klienta możliwością swobodnego wyartykułowania wszelkich wymówek od
zakupu. Osoba obsługująca otwiera relację z klientem, któremu daje poczucie
bezpieczeństwa. Zaufanie rodzi się, gdy
widzimy życzliwie nastawionego do nas
człowieka. Uśmiechniętego.
SERVE
Obsługiwać to nie znaczy komuś służyć.
Nikt nie wymaga usłużności lokaja czy
feudalnego poddania.
Obsługiwać klientów to BYĆ UŻYTECZNYM.
*Ten filozoficzno-refleksyjny tekst powstał po kilkudniowych warsztatach
z Olgą Szwajgier.
Aleksandra Harasiuk
17
Dokumenty
zastrzeżone
Tylko w trzecim kwartale 2013 r. oszuści próbowali wyłudzić z banków
kredyty na kwotę 69, 7 mln zł, wykorzystując do tego fałszywe dokumenty.
Podchodzili do kredytodawców 1605 razy. Bezskutecznie. Zostali zastopowani
przez międzybankowy SYSTEM DOKUMENTY ZASTRZEŻONE.
ności produkcyjno-handlowo-usługowej
– stwierdza prof. Hubert Kołecki z Katedry
Kryminalistyki Wydziału Prawa Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu.
Oszuści wyposażeni w fałszywe dokumenty najczęściej kierują swoje pierwsze
kroki do szeroko pojętych kredytodawców.
Często zaglądają do banków. Dlatego banki ze względu na wysoki stopień ryzyka,
jaki towarzyszy ich działalności oraz na wyjątkową rolę, jaką pełnią w systemie finansowym państwa postanowiły skutecznie
bronić się przed skutkami ich działalności.
W tym celu powołały do życia międzybankowy SYSTEM DOKUMENTY ZASTRZEŻONE.
Fałszerze dokumentów kradną nam tożsamość. Przestępcy potrzebują fałszywych
dokumentów do przykrycia własnej tożsamości. Najbardziej poszukują dowodów
osobistych i paszportów – polskich i zagranicznych. Kolekcjonują prawa jazdy i dowody rejestracyjne. Nie gardzą książeczkami
wojskowymi i marynarskimi. Uwielbiają
karty płatnicze.
Z tego typu dokumentami ruszają w Polskę generować zyski i zaciągać zobowiązania na koszt i rachunek prawowitych właścicieli dokumentów.
Skradzione dokumenty najczęściej są
przerabiane, rzadziej imitowane. Posługiwanie się nimi w obrocie prawnym, finansowym i gospodarczym jest faktem. Straty
z tego tytułu są ogromne.
- Dokumenty spełniają funkcję najważniejszego narzędzia przestępstwa za pomocą, którego można popełnić kilkadziesiąt rodzajów przestępstw gospodarczych
bez uruchamiania jakiejkolwiek działal-
18
Jak działa ten SYSTEM?
Każdy, kto utracił kontrolę nad swoimi dokumentami osobistymi (kradzież, zagubienie) może, a nawet powinien zgłosić ten fakt
w najbliższym oddziale banku. Nie ma znaczenia, czy jesteśmy jego klientem czy nie.
Wyznaczone banki przyjmują zgłoszenia od każdego, kto zechce zawiadomić je
o utracie swoich dokumentów. Banki, ze
względu na bezpieczeństwo powierzonych
im środków, zainteresowane są informacjami o każdym przypadku utraty kontroli nad
WIELKĄ ZALETĄ
MIĘDZYBANKOWEGO
„SYSTEMU DOKUMENTY
ZASTRZEŻONE” JEST
AKTUALIZACJA BAZY
DANYCH W CZASIE
RZECZYWISTYM
dokumentami przez ich prawowitych właścicieli.
Obecnie w SYSTEMIE zarejestrowanych
jest ok. 1 300 000 dokumentów tożsamości
(włącznie z kartami płatniczymi i dowodami
rejestracyjnymi). W samym tylko trzecim
kwartale ubiegłego roku wprowadzono do
bazy danych 34 325 dokumentów, a w ciągu
ostatnich 12 miesięcy aż 112 580 szt. A dokumenty ciągle znikają.
Banki gromadzą wiedzę o dokumentach
zaginionych nie tylko dla swoich potrzeb.
Rozumiejąc, jakie znaczenie ma tego rodzaju informacja dla pewności obrotu prawno-finansowego oraz jego bezpieczeństwa,
dzielą się swoimi bazami danych z każdym
podmiotem zainteresowanym współpracą
w ograniczaniu skutków, które dla działalności gospodarczej niosą fałszywe dokumenty.
W sposób szczególny zachęcają do korzystania z nich agencje rozliczeniowe oraz pośredniczące w wynajmie lokali i mieszkań.
Oferta współpracy kierowana jest również
do dostawców Internetu, firm leasingowych
i kurierskich, funduszy pożyczkowych i poręczeniowych, hoteli, kancelarii adwokackich i notarialnych, operatorów pocztowych
i telekomunikacyjnych, pośredników finansowych i przedsiębiorców udzielających
kredytów kupieckich, czy też do właścicieli
wypożyczalni samochodów.
Wielką zaletą międzybankowego SYSTEMU DOKUMENTY ZASTRZEŻONE jest aktualizacja bazy danych w czasie rzeczywistym.
Oznacza to, że fakt „zniknięcia” dokumentu
np. w Gdańsku będzie znany w całej Polsce
w kilka sekund po przyjęciu zgłoszenia. System działa błyskawicznie. Szybciej niż przestępcy mogą zrobić użytek z „lewych dokumentów”
Henryk Kościński
19
Kabaret Galimatias w programie
"Miłość nie jedno
ma imię"
Kabaret Galimatias
w programie „Miłość nie
jedno ma imię” Zespół
Teatralno–Kabaretowy
„Galimatias” działający przy
KUTW zachwycił widzów
swoim premierowym
programem. Głównym
wątkiem przedstawienia
była nieśmiertelna miłość,
od kołyski po trzeci wiek.
Na scenie wystąpiło dziewięciu aktorów-amatorów. - W przedstawieniu „Miłość nie jedno ma imię” wykorzystałam
teksty Juliana Tuwima, Andrzeja Rumiana, Mariusza Kwiatkowskiego, Jerzego
Wittlina, Wojciecha Młynarskiego. Do scenariusza włączyłam również scenki które
napisałam w oparciu o własne przeżycia
20
– mówi scenarzystka, reżyserka i kierowniczka zespołu w jednej sobie, Anna Jarocińska. - Gościnnie wystąpiła w naszym
programie Anna Pawlikowska. Słuchaczka Bydgoskiego UTW wsparła nas wokalnie. Jej interpretacja piosenki "Miłość Ci
wszystko wybaczy" została przyjęta przez
widzów entuzjastycznie. Oklaskom nie
było końca – dodaje Barbara Kochańska.
- Na premierowym przedstawieniu mieliśmy zaszczyt gościć wiceprezydenta Bydgoszczy, Jana Szopińskiego oraz radną
Sejmiku Samorządowego województwa
Kujawsko – Pomorskiego, Elżbietę Krzyżanowską. Obecność władz samorządowych była dla nas zaszczytem. Uśmiech
na twarzach naszych gości był największą
nagrodą za nasz wysiłek włożony w przygotowanie programu – mówi z dumą Maciej Banasiak. - Nasz kolejny sukces jest
owocem wielogodzinnej pracy aktorów.
Należy również wspomnieć o scenografkach, Jolancie Wasilewskiej oraz Halinie
Czarnockiej. Wyrazy uznania należą się
również naszemu akustykowi, Andrzejowi Bohatyrewiczowi. Wspólna praca w dobrej, koleżeńskiej atmosferze, daje nam
wiele radości - mówi kierowniczka Zespołu „Galimatias”, Anna Jarocińska. - Życzymy zespołowi samych sukcesów w przeglądach teatralnych i na profesjonalnych
scenach. Niech nasi akorzy działają na
chwał Kazimierzowskiego UTW – dodaje
na zakończenie Jadwiga Obrzeźgiewicz.
Miłosz Sałaciński
Po zdrowie
i wypoczynek
Hotel „Wodnik” jest usytuowany w najbardziej urokliwej części Łeby,
w dzielnicy turystyczno-wypoczynkowej, otoczony kompleksem
leśnym, położony tuż przy plaży i w niewielkiej odległości od jeziora
Sarbsko. Stanowi dogodną bazę wypadową do zwiedzania Łeby,
Słowińskiego Parku Narodowego i malowniczej okolicy.
Obiekt dysponuje 229 miejscami noclegowymi w pokojach 1, 2- osobowych oraz
w dwuosobowych apartamentach, w tym
także dwoma pokojami przystosowanymi
dla osób niepełnosprawnych. Do dyspozycji gości: restauracja, kawiarnia, bilard, sala
bankietowa i sale konferencyjne z nagłośnieniem i sprzętem audiowizualnym, parking strzeżony, garaże, plac zabaw oraz sala
zabaw dla dzieci, Centrum Urody i Zdrowia
Hotelu Wodnik.
Hotel oferuje wypoczynek przez cały rok,
także w okresie Świąt Wielkiej Nocy, Bożego
Narodzenia i Noworocznym z balem Sylwestrowym, obsługę konferencji, szkoleń, zjazdów, organizuje przyjęcia okolicznościowe,
wycieczki, ogniska, a także specjalnie skomponowane pakiety pobytowe dla seniorów.
Recepcja hotelowa jest czynna całą dobę.
Restauracja „Książęca” hotelu Wodnik oferuje bogaty wybór dań kuchni regionalnej,
polskiej i europejskiej. Specjalnością Szefa
Kuchni są znakomicie przyrządzone dania
z ryb zwłaszcza dorsza, halibuta i łososia.
Nasza kuchnia bazuje na naturalnych
produktach, dzięki czemu jest szczególnie
doceniana przez rodziców wypoczywających w hotelu ze swoimi pociechami oraz
wszystkich dbających o zdrową dietę i aktywny tryb życia.
Otoczenie sosnowego lasu i duży taras
sprawia, że Restauracja „Książęca” hotelu
Wodnik to doskonałe miejsce na organizację wesel, komunii, uroczystości rodzinnych
oraz imprez firmowych, zjazdów i spotkań
biznesowych.
Centrum Urody i Zdrowia Hotelu „Wodnik” stanowi miejsce regeneracji i relaksu, w którym wykonywane są zabiegi na
twarz, szyję i dekolt, zabiegi na ciało: masaż
klasyczny, holistyczny masaż kamieniami
obsydiana, zabiegi ujędrniające (między
innymi na bazie czerwonego wina, kawy,
czekolady), zabiegi antycellulitowe i wyszczuplające.
W ofercie są zabiegi SPA w kapsule Dermalife SPA JET z koloroterapią i aromaterapią, Vacu-well – unikalne połączenie bieżni
z kapsułą próżniową, mikodermabrazja,
elektrostymulacja, masaż BOA – drenaż
limfatyczny, za pomocą aparatu Bodyter,
Dermosonic – masaż podciśnieniowy wygładzający skórę, połączony z emisją fali ultradźwiękowej, urządzenia do mezoterapii
bezigłowej, laser, peeling kawitacyjny na
bazie ultradźwięków, zabiegi kosmetyczne uzupełniające, pedicure SPA z użyciem
fotela do masażu kręgosłupa oraz usługi
fryzjerskie. W ofercie znajdują się także
najnowszej generacji zabiegi ujędrniające
i rozświetlające zarówno na twarz, jak i całe
ciało. Polecamy zajęcia Nordic Walking.
LOOK WALENTYNKI
W Walentynki każda z nas chce wyglądać
wyjątkowo. Odpowiedni makijaż będzie
dopełnieniem stroju i fryzury, a co najważniejsze
wzbudzi zachwyt w oczach ukochanego.
1. Podkład Magical Cover ujednolici koloryt cery oraz nada jej promienny młodzieńczy wygląd. Innowacyjna formuła zawierająca olej arganowy, kwas hialuronowy
oraz mineralne pigmenty zapewni odżywienie oraz skuteczną regenerację skóry.
2. Transparentny puder Celebrities nada twarzy satynowe wykończenie a wysoka zawartość naturalnych składników zapewni cerze kompleksową pielęgnację.
3. Smoky eyes to makijaż który idealnie sprawdzi się jako makijaż walentynkowy.
Świetnie podkreśla oko, i zdecydowanie przykuwa uwagę. Quatro Eyeshadow
to niezwykle trwałe cienie do powiek. Rysunek oka oraz ponumerowane wypraski
ułatwi wykonanie profesjonalnego makijażu.
4. Mascara Magnetic Look dzięki zawartości mineralnych pigmentów nada rzęsom
wyjątkowo głęboki odcień czerni, a innowacyjna szczoteczka perfekcyjnie je rozdzieli, aplikując równomiernie tusz od nasady aż po same końce.
5. Lovers Ultra Shine Lipgloss to seria delikatnych kremowych błyszczyków w sześciu
kuszących kolorach. Formuła wzbogacona o olejek arganowy pielęgnuje usta sprawiając ze stają jedwabiście gładkie i miękkie. Maleńkie błyszczące drobinki odbijają
światło co optycznie powiększa usta.
6. Efektownym dopełnieniem stroju i makijażu są pomalowane paznokcie. Lakier Mini
Max zapewni lśniący trwały kolor prze długi czas. Ekspresowe schniecie lakieru uzyskamy nakładając na pomalowane paznokcie Wysuszacz 3 w 1 z serii Nail Salon.
Tworzy on ochronną powłokę, która zabezpiecza przed odpryskiwaniem lakieru,
nadaje niesamowity połysk oraz zabezpiecza kolor lakieru przed blaknięciem.
SPA VINTAGE BODY OIL
Z OLEJEM ABISYŃSKIM
Poczuj zmysłową przyjemność
delikatnej naturalnej pielęgnacji.
- Odprężający zapach
- działanie regenerujacoodmładzające
REGENERUJĄCE MASŁO DO CIAŁA
Zawiera: olej abisyński, oliwa z oliwek, prowitamina B5,
ekstrakt z zielonej herbaty
HIALURONOWY WYPEŁNIACZ UST
Klinicznie potwierdzony wypełniacz ust!
Powiększanie ust kwasem hialuronowym jest obecnie
wręcz rutynowym zabiegiem stosowanym przez kobiety.
Nic dziwnego, skoro pełne i kształtne usta dodają seksapilu
i skutecznie odmładzają. Najważniejsze jednak, że efekt
zmysłowych ust możemy osiągnąć w szybki,
nieinwazyjny sposób.
Kwas hialuronowy jest substancją, która naturalnie
występuje w organizmie człowieka. Dzięki niemu tkanki są
odpowiednio nawilżone, a skóra utrzymywana
w odpowiedniej sprężystości.
22
Jedyne takie słodycze
Grupa Mieszko jest producentem i dystrybutorem słodyczy cenionych w Polsce oraz
na rynkach zagranicznych. Grupę Mieszko tworzą trzy spółki - Mieszko S.A., Vilniaus
Pergale oraz Lider Artur. Główne kategorie reprezentowane w portfelu firmy to praliny,
tabliczki, cukierki, ciastka oraz wafle. Firma dysponuje pięcioma zakładami produkcyjnymi zlokalizowanymi w Warszawie, Raciborzu, Radzyniu Podlaskim oraz w Wilnie;
liczba zatrudnionych pracowników przekracza 1 350 osób.
Konfitura
z czerwonej cebuli
Składniki:
2 łyżki cukru
30 ml czerwonego octu winnego
4 pokrojone w piórka czerwone cebule
200 ml czerwonego wytrawnego wina
1 łyżka miodu pszczelego
1 łyżka grenadiny
Przyprawa do grzanego wina
i piwa Prymat do smaku
Sposób przygotowania:
W rondelku zagotować cukier z octem
winnym. Gdy zacznie gęstnieć, dodać
cebulę i dusić 2 minuty. Następnie
dodać czerwone wino, miód, grenadinę
oraz przyprawę do grzanego wina
i piwa. Całość gotować do momentu, aż
cebula będzie miękka i sos zgęstnieje.
MARYNOWANY W JAŁOWCU KARCZEK WIEPRZOWY
PODANY NA DUSZONEJ CEBULI Z KMINKIEM
Składniki dla 4 osób:
1 kg schabu karkowego
Marynata:
5 łyżek marynaty szlacheckiej
w płynie Prymat
1 łyżka rozgniecionych
owoców jałowca Prymat
3 liście laurowe Prymat
3 pokrojone w piórka cebule
3 łyżki oleju rzepakowego
1 rozgnieciony ząbek czosnku
150 ml bulionu warzywnego
Kminek, sól, pieprz czarny
mielony Prymat do smaku
Sposób przygotowania:
Umyty, oczyszczony i osuszony papierowym ręcznikiem schab dokładnie natrzeć marynatą szlachecką w płynie i owocami jałowca, obłożyć liśćmi laurowymi, a następnie
ułożyć w naczyniu żaroodpornym i przykryć pokrywą. Marynować około 6 godzin, po
czym piec 1,5 godziny w temperaturze 160°C.
Cebulę zeszklić na oleju z czosnkiem, wlać bulion, dodać przyprawy i dusić, aż część
płynu odparuje.
Mięso wyjąć z piekarnika, pokroić w plastry, ułożyć na cebuli z kminkiem i polać powstałym podczas pieczenia sosem. Podawać z gotowanymi na parze kluskami.
Polecam!
Czytelnikom
Radości Życia
życzę smacznego!
Robert Sowa
Warto wiedzieć, że…
Cebula doskonale zagęszcza sosy do pieczeniowe, dodana do pieczenia mięsa podczas obróbki cieplnej rozpadnie się i zagęści sos. Mniej kalorii, a skutecznie!
Cebula to jedno z najbardziej niedocenianych warzyw w naszej kuchni. Może dlatego że obecne od lat, o każdej porze roku
zawsze pod ręką, tanie… A do tego niemal
obowiązkowe, dodawane do bardzo wielu
dań, od zupy, po dania jednogarnkowe, sałatki, na kanapki czy choćby do jajecznicy.
Wydaje się być warzywem pospolitym, banalnym, wręcz niezauważalnym…
Teraz, kiedy niemal wszystkie warzywa
zebrane jesienią kończą, się i nie mają już
zbyt wielu walorów odżywczych, atrakcyjnego wyglądu i smaku, a do wiosny jeszcze
trochę i na nowalijki musimy poczekać,
to cebula okazuje się być niepokonaną królową przednówka, czyli okresu przejściowe
między zimą a wiosną.
Cebula to często składnik tak obowiązkowy i podstawowy w naszym myśleniu
o kuchni jak sól i pieprz, że nawet nie zdajemy sobie sprawy, jak bardzo jest niezastąpiona. Cebula przede wszystkim ożywia
smak dań o delikatnym, o mało wyrazistym
smaku. Jedni dodają cebulę obowiązkowo
np. do koletów mielonych, pierogów ruskich, sałatek z surowych warzyw, tradycyjnej polskiej sałatki jarzynowej… inni – pomijają. Jednak każdy ma takie dania, gdzie
cebula musi być i kropka.
Więcej przepisów na www.DoradcaSmaku.pl
23
HOTEL WODNIK ***
Hotel Wodnik
w Łebie
specjalizuje się
w organizacji
konferencji
i pobytów
integracyjnych
oraz spotkań
biznesowych.
Na życzenie gości
organizujemy kolacje
bankietowe przy muzyce
mechanicznej z DJ-em
lub przy akompaniamencie
zespołu muzycznego,
a także zwiedzanie
atrakcji Łeby i okolic
z przewodnikami.
Dzięki temu jesteśmy
w stanie przygotować
ofertę na miarę najbardziej
wyszukanych potrzeb.
KONFERENCJE
POKOJE
RESTAURACJA „KSIĄŻĘCA”
CENTRUM URODY I ZDROWIA
www.wodnikleba.pl
KONTAKT:
Hotel „Wodnik” Sp. z o.o.
ul. Nadmorska 10
84-360 Łeba
tel: 59 866 13 66
fax: 59 866 15 42
e-mail: [email protected]

Podobne dokumenty