Po zdrowie i wypoczynek - RADOŚĆ ŻYCIA Miesięcznik 50+
Transkrypt
Po zdrowie i wypoczynek - RADOŚĆ ŻYCIA Miesięcznik 50+
owa Rozm Po zdrowie i wypoczynek Zaprasza Hotel Wodnik w Łebie Dania z cebuli poleca Robert Sowa Spis treści 3 - Gdańsk - Miasto Przyjazne Seniorom 4 - Psycholog - Kilka słów o asertywności 5 - Dieta dla seniora 6 - Jaskra 7 - Skąd biorą się hemoroidy? 8 - Życie jest darem 9 - Książka „Droga do szczęścia” 10-11 - UTW Słupsk 12 - Tak rodziła się UE 13 - 16 - Męski Punkt widzenia 17- Biznes 50+ 18 - Finanse 20 - Kabaret Galimatias 21 - Najpiękniejsze miejsca 22 - Uroda Kobiety 23 - Kuchnia Radość Życia Redaktor Naczelna Katarzyna Dorosz tel. 537 499 944 [email protected] Manager ds. Reklamy i Marketingu Damian Dorosz [email protected] Sekretarz Redakcji Waldemar Gabis [email protected] Skład i opracowanie graficzne Alfa Skład Łukasz Bieszke tel. 501 539 159 [email protected] Wydawca Fundacja Pomagam Homo Homini Opiekunka portali [email protected] Facebook.com/ radosczyciamagazyn twitter.com/radoscmagazyn Pinterest.com/radoscmagazyn Wszelkie przedruki wyłącznie za pisemną zgodą wydawcy. SŁUPSKI UNIWERSYTET TRZECIEGO WIEKU ISTNIEJE JUŻ 10 LAT Grupa ok. 15 seniorów spotykała się w Ośrodku Kultury jako nieformalna grupa 70 + i przy kawie, herbacie, dyskutując na różne tematy i niejednokrotnie słuchali wykładów jednego z członków grupy. Seniorzy widzieli potrzebę wyjścia z domu i spotkań w gronie osób o podobnych zainteresowaniach. CITROEN C4 CACTUS Kontakt do redakcji: [email protected] www.radosczycia.org Magazyn Radość Życia dystrybuowany jest bezpłatnie w Uniwersytetach Trzeciego Wieku, Urzędach Marszałkowskich, Miast i Gmin, Klinikach Medycznych Szczególne Podziękowania kierujemy do wszystkich Firm i Instytucji, które współfinansują wydawanie magazynu „Radość Życia“. To dzięki Państwa pomocy udaje nam się zrobić coś dobrego dla innych. 10% dochodu z reklam zostanie przeznaczone na rzecz Fundacji „Pomagam Homo Homini”, która w ten sposób wspiera dzieci chore na raka, niepełnosprawne oraz osoby starsze. Na bieżąco wspieramy rehabilitację Daniela i Dawida z Gałąźni Wielkiej. Nasza gazeta jest monitorowana przez: Instytut Monitorowania Mediów Paweł Adamowicz, Prezydent Gdańska Co dobrego w Gdańsku? W trakcie największych mrozów w miejscach publicznych, najczęściej na przystankach autobusowotramwajowych, postawiono kosze z żarzącym się węglem, dzięki czemu oczekujący na autobus czy tramwaj choć trochę mogli się ogrzać. To ciekawy pomysł. Cóż, taki jest wymóg klimatu. Przez kilka dni było rzeczywiście zimno. A nawet jeśli na tramwaj czy autobus czka się tylko kilka minut, to jest to jednak kilka minut na mrozie. Czyli się marznie. Więc Zarząd Dróg i Zieleni wystawił koksowniki. Kosztowny? To kosztowało około 250 złotych dziennie. A koksowniki stały dziesięć dni. Nie było więc to specjalnie drogie. Miasto zachęca mieszkańców podróżujących gdańskimi autobusami i tramwajami do dzielenia się pomysłami, sugestiami i uwagami dotyczącymi ich funkcjonowania. Tak, uwagi można przesyłać bezpośrednio do ZTM. Ale można je było zgłaszać także na miejskim czacie, na którym tematy komunikacyjne omawiane są regularnie. W czacie może wziąć udział każdy i każdy może zadawać pytania i dzielić się sugestiami. W czatach komunikacyjnych uczestniczą mój zastępca odpowiedzialny za komunikację zbiorową Maciej Lisicki i ktoś z dyrekcji ZTM. Dojrzali mieszkańcy Gdańska też dzielili się swoimi spostrzeżeniami? Ależ oczywiście. I, co dla nas bardzo miłe, raczej komunikację zbiorową chwalą. Cenią sobie bardzo linię minibusową 100, dzięki niej poruszają się po Głównym Mieście, mogą dojechać do przychodni na Wałowej, do dworca, a także do biblioteki na Mariackiej. No i bardzo ważne dla nich jest też to, że komunikacja miejska jest przyjazna, że i tramwaje i autobusy są niskopodłogowe. Które z tych pomysłów, sugestii i uwag mogą zostać wprowadzone w życie? Zapewniam, że wszystkie są poważnie analizowane. I jeśli są to pomysły, sugestie sensowne, to na pewno będziemy je wprowadzać. Na przełomie sierpnia i września odbędą się w Polsce mistrzostw świata w siatkówce mężczyzn. Jedna z grup swoje mecze będzie rozgrywała w hali na granicy Gdańska i Sopotu. Gdańsk chciał, by w Ergo Arenie grali m.in. Rosjanie. Tak się też stało. Czemu chcecie gościć przede wszystkim Rosjan? Rosjanie od wielu miesięcy, a ściślej od czasu wprowadzenia ruchu bezwizowego z okręgu Kaliningradzkiego, są coraz częstszymi gośćmi w naszym mieście. Przyjeżdżają do naszych galerii handlowych i do muzeów, do naszych restauracji i hoteli. I zostawiają w Gdańsku dużo pieniędzy. Chcemy ten trend nie tylko podtrzymać, ale zwiększyć. Bo to i miejsca pracy i większe obroty i większe wpływy do budżetu miasta. Turystyka jest potężną gałęzią przemysłu. Stawiamy na nią. (KD) 3 Wyraź siebie, czyli kilka słów o asertywności Czy zdarzyło się Tobie, podnieść głos na osobę przepychającą się w kolejce, bądź przeciwnie, nie zareagować gdy ktoś wepchnął się w kolejkę przed Ciebie? Z pewnością nie są to asertywne reakcje. Pierwszy przykład jest przejawem zachowania agresywnego, drugi zachowania uległego. Czym zatem jest zachowanie asertywne? Stawaniem we własnej obronie. W obronie własnych pragnień i wartości bez nadmiernego lęku. Swobodnym wyrażaniem swoich uczuć. Bycie tym, kim w rzeczywistości się jest. Poszanowaniem swoich praw przy jednoczesnym respektowaniu praw innych. Powracając do kolejki, asertywnym zachowaniem byłoby gdybyśmy zwrócili się bezpośrednio do osoby, która stanęła poza kolejką, zakomunikowali spokojnym, ale rzeczowym tonem, że to nasza kolej oraz wyrazili prośbę by stanął za nami. Dlaczego więc wielu osobom trudno jest zachować się asertywnie? Jednym z powodów są nieprawdziwe, ale powszechne przekonania społeczne, że „są równi i równiejsi”, że klient jest naszym panem, a pracodawca jest ważniejszy od pracownika. Kolejnym powodem są negatywne przekonania na własny temat„Ludzie mnie nie szanują”, „Jestem mało ważny” lub przeciwnie „Wszystko mi się należy, inni są mniej ważni”. Inny powód to obawy, że jeśli asertywnie wyrażę swoje potrzeby bądź sprzeciwię się zostanę źle odebrana. I kolejny powód to po prostu brak umiejętności komunikowania, co nam się podoba, a co nie oraz co chcemy osiągnąć. Jak zatem popracować nad swoją asertywną postawą w życiu codziennym? CZYM ZATEM JEST ZACHOWANIE ASERTYWNE? STAWANIEM WE WŁASNEJ OBRONIE. Przypomnij sobie kilka sytuacji, w których wypowiedziałeś swoje zdanie w sposób asertywny i zostało ono przyjęte. Co dokładnie powiedziałeś i jakim tonem? Jaką przyjąłeś postawę? Jak się wtedy czułeś, co myślałeś o sobie? Co zyskałeś? Zapisz to sobie. Są to bardzo cenne wskazówki dla Ciebie. Popracuj nad hamującymi przekonaniami. Możesz wykorzystać, w tym celu, wskazówki, które podałam w lipcowym numerze, w artykule„Różowe czy szare?” Poszukaj sobie książki o asertywności. W księgarniach można znaleźć kilka ciekawych pozycji. Pamiętaj, że każdemu zdarza się czasem zachować w sposób agresywny bądź uległy. Pamiętaj też, że asertywność jest umiejętnością, którą możesz rozwijać i która pomoże Ci sięgać po to, czego pragniesz. Michalina Dyrga Psycholog PAMIĘTAJ, ŻE ASERTYWNOŚĆ JEST UMIEJĘTNOŚCIĄ, KTÓRĄ MOŻESZ ROZWIJAĆ I KTÓRA POMOŻE CI SIĘGAĆ PO TO, CZEGO PRAGNIESZ. 4 JASKRA - WAŻNA JEST PROFILAKTYKA Jaskra ( z łac. Glaucoma) to jedna z częstych chorób oczu, niestety zbyt późo lub wcale nierozpoznawana, prowadzi w skrajnych przypadkach do nieodwracalnej ślepoty. Tylko w Polsce cierpi na tą chorobę kilkaset tysięcy osób z czego wielu pacjentów nie zdaje sobie nawet sprawy. W chorobie tej dochodzi do nadmiernego wzrostu ciśnienia w gałce ocznej, co prowadzi do uszkodzenia nerwu wzrokowego i siatkówki. Zapadają na nią najczęściej osoby po 40 roku życia, choć zachorować można w każdym wieku, a nawet istnieje wrodzona postać tej choroby. Do czynników ryzyka należy nadciśnienie tętnicze, migreny, powazne wady wzroku, cukrzyca, urazy gałki ocznej, leczenie sterydami przewlekłe stosowanie niektórych środków antykoncepcyjnych. W przypadku ostrego napadu jaskry dochodzi do bardzo wysokiego podniesienia ciśnienia sródgałkowego, które nawet 4-krotnie przekracza normalne wartości. Dzieje się tak wtedy, kiedy dochodzi do blokady odpływu płynu z oka (cieczy wodnistej). Chory odczuwa silne bóle głowy i oka (oczu), widzi charakterystyczną aureolę wokół świetlnych punktów, pojawiają się nudności i wymioty oraz obfite pocenie. Może dochodzić do spowolnienia pracy serca. Jest to stan nagły, który wymaga natychmiastowej pomocy, inaczej może dojść do nieodwracalnej ślepoty. W lżejszych przypadkach objawy te występują w mniejszym nasileniu, a chory może odczuwać jedynie okresowo bóle oczu i głowy, oraz miewać zaburzenia widzenia, co łatwo zrzucić na stres, zmęczenie, czy nieodpowiednie oświetlenie w miejscu pracy. Doppelherz aktiv Aktiv-Meno Zawiera wysoką dawkę izoflawonów (50 mg) i wapnia (500 mg) + wit. D + 6 witamin z grupy B Dla kobiet powyżej 40 roku życia: - łagodzi objawy menopauzy, - chroni układ kostny przed osłabieniem, - wzmacnia układ nerwowy i krwionośny. Zastosowanie: Preparat jest szczególnie zalecany dla kobiet powyżej 40 roku życia, u których występują objawy związane z okresem menopauzy, takie jak uderzenia gorąca, nadmierne pocenie się, problemy z koncentracją, bezsenność, drażliwość, przygnębienie lub gwałtowne bicie serca. Dodatkowo wapń i witamina D wzmacniają układ kostny, a izoflawony sojowe pozytywnie wpływają na poziom cholesterolu. Działanie: Izoflawony sojowe posiadają zdolność wiązania się z receptorami estrogenowymi, przez co wykazują działanie zbliżone do żeńskich hormonów płciowych. Stwierdzono, że w Azji, gdzie spożycie soi jest wysokie, kobiety znacznie rzadziej odczuwają problemy związane z okresem menopauzy. 6 Bywa, że choroba ta przez długi okres przebiega bezobjawowo, powoli niszcząc struktury oka i wykrywana jest przypadkowo już w zaawansowanej formie przez lekarza, do którego udaliśmy się wylącznie po receptę na okulary. Stąd też tak ważna jest profilaktyka, do której należy pomiar ciśnienia sródgałkowego - proste badanie trwające sekundę lub dwie i nie wiążące się z absolutnie żadnym dyskomfortem dla badanego. Ważne jest także badanie profilaktyczne pola widzenia i ocena tarczy nerwu wzrokowego i siatkówki. Powinniśmy wykonywać te badania przynajmniej raz na dwa lata. Jaskra wykryta wcześnie może być skutecznie leczona. Stosuje się krople obniżające ciśnienie sródgałkowe albo na zasadzie zmniejszenia prodkucji cieczy wodnistej, albo przez przyspieszenie jej odpływu. Istnieje też wiele rodzajów zabiegów chirurgicznych w leczeniu tej choroby. Najczęstszym jest trabekulectomia. Skąd biorą się hemoroidy? Jak zapobiegać, żeby nie musieć leczyć? Każda choroba, w tym również hemoroidy, ma jakieś podłoże. Podłoża chorób mogą być różne – niektóre powstają na tle genetycznym, inne – środowiskowym, jeszcze inne są mieszankami dwóch albo więcej czynników. W przypadku zmienionych strukturalnie nieprawidłowo działających guzków krwawniczych odbytu przyczynami choroby są przede wszystkim zła dieta i niedostateczna ilość ruchu (brak aktywności fizycznej), a więc czynniki środowiskowe. Zacznijmy jednak od tego, skąd w ogóle biorą się hemoroidy. Brak ruchu a hemoroidy Hemoroidy to, inaczej rzecz ujmując, żylaki odbytu, a więc poszerzenia żylne tej okolicy ciała. Powstają, kiedy krew napływająca do okolicy analnej jest zatrzymywana w naczyniach i nie może uwolnić się dalej. Spowodowane jest to niskim krążeniem w tej części ciała i niskim krążeniem w ogóle. Guzki krwawnicze nabrzmiewają więc, przerastają i stają się problemem. Zaczynają przypominać woreczki wypeł- nione krwią. Bywa, że podczas intensywnego wysiłku fizycznego zaczynają wypadać, a potem się cofają. Za którymś razem cofnąć się nie muszą – mamy wówczas do czynienia z III stadium zaawansowania choroby hemoroidalnej. Hemoroidy powstają więc niewątpliwie jako wynik małej aktywności ruchowej człowieka. Jest jednak na to rada – profilaktyka hemoroidów i chorób układu krążenia, a więc codzienny spacer na świeżym powietrzu (minimum 30 minut) lub gimnastyka usprawniająca funkcjonowanie układu krwionośnego i nerwowo-mięśniowego człowieka. Uwaga na zaparcia! Drugą przyczyną powstawania hemoroidów są zaparcia. Te wynikają bezpośrednio ze złej diety. Kiedy jemy dużo produktów zapierających, stolec nie może się wydostać na zewnątrz i zaburzeniu ulega nasz rytm wypróżniania. Radą na to jest zmiana diety z wysokozapierającej na wysokobłonnikową. Powinniśmy uni- kać zatem takich produktów, jak banany, czekolada, biały ryż, makaron czy ogólnie produkty z białej mąki (przemielonego ziarna zbóż). Wystrzegać należy się także mocnej kawy, herbaty oraz alkoholi. Po nich wzmaga się zjawisko refluksu żołądkowo-przełykowego, które polega na powracaniu niestrawionych treści pokarmowych do górnych dróg. Mocne używki, jak widać więc, nie sprzyjają zdrowemu trawieniu. Najzdrowsze będzie natomiast stosowanie produktów pochodzenia roślinnego, zawierających mnóstwo wpływającego zbawiennie na nasz układ trawienny błonnika. Błonnik i jego zalety Błonnik to nic innego, jak zespół substancji pochodzenia roślinnego, na który składają się m.in. celuloza, hemicelulozy czy pektyny. Występuje we wszystkich warzywach i owocach, ale najwięcej jest go w produktach zbożowych (z pełnego ziarna zbóż) i nasionach roślin strączkowych – tych powinniśmy w naszym sposobie odżywiania zawrzeć jak najwięcej. Jedzmy więc fasolę, bób, soję, groch, soczewicę i inne rośliny strączkowe, a odstawmy na półkę większość słodyczy, produkty z białej mąki oraz mocne używki typu herbata, kawa czy alkohole. http://bezhemoroidow.pl 7 ŻYCIE JEST DAREM Czy szanujemy ten dar? Życie jest dobre z pasją czy bez niej. Jest dobre, gdy panuje w nim równowaga w sferze duchowej, rodzinnej, materialnej. Jednak, żeby taki stan osiągnąć i cieszyć się pełnią życia, trzeba być zdrowym. Chowanie głowy w piasek to nie jest jednak metoda na zdrowie. A co jest tą metodą? Profilaktyka. Na szczęście są jeszcze ludzie, którzy zachowali instynkt samozachowawczy i z ogromną pasją edukują społeczeństwo, na nowo propagując zasady Hipokratesa. Taką osobą jest doktor nauk przyrodniczych pani Agata Cezari i jej Futurika. W V w p.n.e Hipokrates napisał: „Niech pożywienie będzie lekarstwem, a lekarstwo pożywieniem”. W dzisiejszych czasach te mądre słowa zostały zapomniane. Z jakiej przyczyny? Może dlatego, że współczesny człowiek stał się niecierpliwy i wszystko musi być zrobione „na wczoraj”, a może lenistwo i wygoda spowodowały, że trochę bezwiednie sięga po tabletkę. Celowo napisałam bezwiednie, bo skutki uboczne takiego działania są przerażające. Gdyby tabletki rzeczywiście leczyły choroby, to człowiek stałby się nieśmiertelny, bo w aptekach mamy wybór na każdą dolegliwość. A jaka jest rzeczywistość? Co pokazują statystyki? Trzy czwarte naszego społeczeństwa umiera z powodu chorób cywilizacyjnych choroby układu krążenia, nowotwory, skutki cukrzycy i inne. Takie są dane. Zadziwiające jest jednak to, że choć owe statystyki są bezlitosne, to z jakichś niewiadomych przyczyn ludzie wierzą, że wspomniane choroby ich nie dotkną, ale co najwyżej ich sąsiada. Wolą nie wiedzieć niż wiedzieć i mówią „jakoś to będzie” i „byle do przodu”. I jest „jakość – bylejakość”. 8 Oto co nam mówi. Futurika to nowa dietetyka. Patrzy na świat z góry w holistyczny sposób, łącząc proste, podstawowe fakty i przekłada je na żywienie człowieka. Karmienie swojego ciała to czynność podstawowa, od której nikt nie ucieknie. Chcesz żyć – musisz jeść. Od tego co zjesz zależy potem cały Twój dzień. Dlaczego? Ponieważ Twoje ciało składa się z bilionów komórek, a każda z nich to mała fabryka, która coś bierze sobie z każdego Twojego posiłku i coś z tego produkuje. Może to być kawałek enzymu, który pozwoli Ci jutro wznieść się na wyżyny wysiłku fizycznego lub składową neuroprzekaźnika, która spowoduje, że jutro będziesz po prostu bardziej szczęśliwy. Wszystko co wkładamy do ust wywołuje jakąś reakcję „po”. Dlaczego dzisiaj tak dużo się o tym rozmawia? Bo dziś żywienie człowieka to problem. Dziś produkcja, a nie hodowla, roślin odbywa się często w szklarniach, gdzie genetycznie zmodyfikowana roślina nie widzi korzonkiem żadnego gruntu, pije jedynie strumień pożywki chemicznej, dzięki której staje się wielka, kolorowa i apetyczna. Potem trafia do jakiegoś zakładu produkującego żywność, gdzie ulega dalszej chemizacji i staje się produktem wysoko przetworzonym. My, klienci, kupujemy ten gotowy produkt czytając, że powstał z całego bogactwa warzyw i pozostajemy w ciągłym przekonaniu, że wszystkie niedomagania i choroby, które nas dotykają spowodowane są genami. Bo przecież odżywiamy się zdrowo. Takie podejście zwalnia z poczucia winy. Tymczasem geny to jedynie 10% naszego zdrowia. Reszta to w 60% żywienie, a w pozostałych 30% - styl życia. Śmiem twierdzić, że my wszyscy uprawiamy zjawisko, które nazwałabym „hedonizmem organoleptycznym”, czyli depczemy ścieżkę nagrody i samozadowolenia w momencie, kiedy jemy kubkami smakowymi i neuronami, które łączą je z mózgiem. To jest życie dla jedzenia, a nie jedzenie dla życia. Jedzenie dla życia także może mieć nieprawdopodobną formę smaku, ale przede wszystkim niesie wartość odżywczą i nie jest dominujące, inwazyjne – będzie dla nas paliwem, a nie obciążeniem chemicznym do zneutralizowania. Powiedziałabym, że dziś wszyscy musimy nauczyć się jeść od nowa i przeskoczyć tradycję rodzinną przekazywaną z pokolenia na pokolenie, przeskoczyć skojarzenie ciepłego chlebka z masłem i ciepłą herbatką z mamą i poczuciem bezpieczeństwa. Przeskoczyć banana jako super odżywczy owoc – obecnie stracił 96% zawartości witaminy B 6, bo przez cały rok leży w hangarze zielony, a przed wyjazdem do sklepu to ładują go w folię i zagazowują dwutlenkiem węgla, aby nabrał pięknego koloru. Czytajcie etykiety, a jeśli ich nie rozumiecie nie kupujcie. Na rynku dopuszczonych jest około 2000 substancji konserwujących, ale spożycie każdej z nich jest dopuszczalne w sposób ograniczony. Łącząc wiele chemizowanych produktów w ciągu dnia kumulujemy środki chemiczne, przekraczając dopuszczalną dawkę nawet po kilkaset razy! Zgadnijcie, co na to Wasze ciało? Tymczasem istnieją proste zasady dotyczące kolejności i częstości posiłków: logika, bogactwo składników odżywczych, witamin i minerałów oraz aktywnych biologicznie związków. Plus obowiązkowe dziś dożywianie organizmu „cudami natury”. Wszystko bardzo indywidualnie dobrane do każdego człowieka na podstawie wnikliwych badań krwi a nie tylko wiedzy człowieka świadczącego usługę – to sukces na tym trudnym polu. Jest jednak jeden problem drodzy Czytelnicy – trzeba chcieć. Iwona Płonowska 793-663-773 SŁ T MY ZEN PO PRE NA Masz 40 lat? Zdrowo jeść, zwiększyć ilość endorfin, dowiedzieć się, jak prawidłowo odżywiać się i odpoczywać, rewitalizować swój organizm aby zachować młodość i energię... "Droga do szczęścia. Radość Życia Dojrzałego Człowieka" - to poradnik dla osób dojrzałych 40+. Czyli jak żyć w zgodzie z naturą. Dbać o nasze ciało i umysł. Zachować sprawność fizyczną i być szczęśliwym. Jak zwiększyć poziom endorfin, czyli hormonów szczęścia i cieszyć się każdym dniem. Przebaczyć sobie i bliskim, aby żyć w spokoju. Książka jest dedykowana każdemu, kto chce żyć w zgodzie z naturą i z samym sobą. Kto chce odkrywać radość życia z każdego dnia. Nauczmy się cieszyć z tego, co mamy, kim jesteśmy, z drobiazgów. Cieszmy się, że jesteśmy zdrowi i dbajmy o siebie najpiękniej, jak potrafimy. Mam nadzieję, że tych kilka wskazówek przyda się do zmiany naszych nawyków. Do zmiany naszego życia. Do wkroczenia na drogę do szczęścia… Tematy poruszane w książce dotyczą troistości naszej natury - ciało, umysł, dusza. Rozdziały: - Psychika i ciało - Potęga poczucia własnej wartości - Pozytywne myślenie - Naucz się przebaczać - Dojrzewajmy z klasą - Uzdrawiająca moc uczucia - Rewitalizacja - Dietetyka w służbie rewitalizacji - Zdrowe odżywianie Koszt książki 27 zł - dla Czytelników Radości Życia 20 zł Dochód z książki zostanie przeznaczony na pomoc podopiecznym Fundacji Pomagam Homo Homini. Zamów: [email protected] tel. +48 537 499 944 www.radosczycia.org 9 Co sprawiło, że w ogóle powstał? Grupa ok. 15 seniorów spotykała się w Ośrodku Kultury jako nieformalna grupa 70 + i przy kawie, herbacie, dyskutując na różne tematy i niejednokrotnie słuchali wykładów jednego z członków grupy. Seniorzy widzieli potrzebę wyjścia z domu i spotkań w gronie osób o podobnych zainteresowaniach. Kto był inicjatorem założenia UTW w Słupsku? Grupa seniorów stwierdziła, że w niektórych miastach polskich działają uniwersytety trzeciego wieku, dlaczego nie miałby powstać w Słupsku. Wasza działalność wiąże się z potrzebą wypełnienia wolnego czasu po zaprzestaniu pracy zawodowej. Czy rzeczywiście stereotyp mówiący, że celem starości jest odpoczynek obraca się przeciwko człowiekowi? Rzeczywiście. Brak konkretnego celu, poza pomocą rodzinie powoduje, że nie widzi się potrzeby wyjścia z domu, brakuje ludzi wokół, których było zawsze dużo podczas lat pracy zawodowej. Ilu członków zrzesza Słupski UTW? Czy liczba ta ciągle rośnie? Aktualnie jest 270 słuchaczy i systematycznie ilość ta wzrasta. Utworzyliśmy listę oczekujących przyszłych słuchaczy. Od 2 lat wykładów słuchamy w pięknej auli Akademii Pomorskiej, ale i tu zaczyna aula być dla nas zbyt mała. Czy członkowie są ze Słupska czy także okolicznych miejscowości? W większości ze Słupska. Kilka osób dojeżdża z Ustki i okolicznych miejscowości. 10 nych dziedzin słuchacze mają możliwść realizowania się w 15 sekcjach zainteresowań, historia, geografia, biologia, literatura, sekcja komputerowa, lektoraty języków obcych, angielski, niemiecki, chór, sekcja teatralna, gimnastyczna, turystyczna, pływacka, brydżowa, miłośników Słupska, muzealna, wolontariat. Co ciekawe, często bierzecie udział w imprezach z dziećmi. To swoiste połączenie doświadczenia z młodością, łączenie pokoleniowe. Tak. Opiekujemy się 3 przedszkolami w tym dwoma przedszkolami integracyjnymi. Dzieci z utęsknieniem czekają na nasze słuchaczki /czasem słuchacza,którzy czytają im bajki, bawią się wspólnie. Mamy pod opieką 2 świetlice środowiskowe. Najbardziej jesteśmy oczekiwani w warsztatach terapii zajęciowej dla młodzieży niepełnosprawnej fizycznie i umysłowo. Wszędzie czujemy, że jesteśmy sobie nawzajem potrzebni. Często podróżujecie. Byliście w kilku miejscach w kraju, ale też za granicą, np. w Niemczech. Nasze poróże zagraniczne rozpoczynaliśmy od Litwy. Zrodziła się przyjażń z seniorami z Polskiego Uniwersytetu Trzeciego Wieku.Byliśmy w Wilnie i wileńscy seniorzy byli naszymi gośćmi. W Niemczech mamy zaprzjażnionych seniorów w 3 miastach: w Flensburgu, mieście partnerskim Słupska - z Uniwersytetu Ludowego oraz Towarzystwa Przyjażni Niemiecko-Polskiej w Frankfurcie nad Menem, z U3L przy Uniwersytecie im Gothego w Berlinie, z Teatru Seniorów. A jak wygląda kwestia wieku? Najmłodszy i najstarszy student (studentka)? Najstarsza liczy sobie 88 lat i dojeżdża na wykłady własnym samochodem. Czasem korzystamy z jej uprzejmości i podwozi nas np. do biura. Najmłodsza słuchaczka ma 57 lat. Czy członkostwo jest odpłatne? Członkowie, w większości emeryci starego portfela, płacą minimalna składkę 10 zł miesięcznie. Prowadzone są zajęcia o różnej tematyce. Jakie to są zajęcia? Oprócz wykładów ogólnych z róż- Jakie plany na ten rok? Podstawa to kontynuacja „Uczenia się przez całe życie” w całym tego słowa znaczeniu: - Zachowanie i zwiększenie sprawności intelektualnej, fizycznej i psychicznej naszych słuchaczy - Zwiększenie aktywności społecznej słuchaczy - a także udanego wyjazdu grupy teatralnej do Portugalii. Czego można życzyć Słupskiemu Uniwersytetowi Trzeciego Wieku na jego jubileusz? Zdrowia wszystkich członków. Dalszego rozwoju Uniwersytetu. (KD) 11 Zamierzamy kontynuować na łamach naszego magazynu cykl informacji o historii powstania oraz podejmowanych aktualnych działaniach w Europarlamencie. Tak rodziła się UE Unia Europejska w dzisiejszym kształcie, oczywiście z mniejszą ilością członków, istnieje od 1993 roku, ale myślenie o wspólnej Europie zaczęło się dużo wcześniej. W ramach UE funkcjonuje 28 państw, w tym od 10 lat także Polska. Przełom w funkcjonowaniu Unii Europejskiej ma miejsce 1 maja 2004 roku. Wówczas do tej struktury dołączają kraje bloku wschodniego: Polska, Słowacja, Słowenia, Węgry, Czechy, Litwa, Łotwa, Estonia oraz Cypr i Malta. Tak naprawdę od tego momentu możemy mówić o wspólnej Europie. W 2007 roku kolejnymi członkami zostały Rumunia i Bułgaria, przed rokiem dołączyła Chorwacja. Łącznie w strukturach unijnych jest 28 państw. Kilka następnych czeka na swój akces, m.in. Islandia, Turcja, Serbia i Czarnogóra. Po drugiej wojnie światowej Europa podzieliła się na dwa obozy: wschodni i zachodni. Pierwszy został zawładnięty przez komunizm, którego dyktatorem był Związek Radziecki. Drugi próbował się zjednoczyć poprzez współdziałanie, szczególnie na polu gospodarczym. I tak w 1952 powstała Europejska Wspólnota Węgla i Stali, zrzeszająca sześć państw: Niemcy, Włochy, Luksemburg, Belgię, Holandię i Francję. W 1958 roku organizacja ta przekształciła się w Europejską Wspólnotę Gospodarczą, której bezpośrednią następczynią jest właśnie Unia Europejska. Z czasem EWG zaczęła się rozszerzać na inne kraje. Z początkiem 1973 roku w jej skład weszły Dania, Irlandia i Wielka Brytania. W latach osiemdziesiątych dołączyły Grecja, Hiszpania i Portugalia. Jesienią 1989 roku załamał się ostatecznie system socjalistyczny w Europie, którego konsekwencją był rozpad bloku państw komunistycznych i pojawienie się w następnych kilku latach na mapie Europy nowych 12 krajów, m.in. Czech i Słowacji, czy Ukrainy, Litwy, Łotwy i Estonii, dawnych republik radzieckich, które uzyskały niepodległość. W przyszłości i one będą zgłaszały akces do wspólnoty. W dniu 1 listopada 1993 roku na mocy Traktatu z Maastricht do życia powołana został Unia Europejska, której nadrzędnymi celami było zapewnienie stabilności gospodarczej, bezpieczeństwa, obrony i ochrony środowiska krajom członkowskim. W 1995 roku w szeregi wspólnoty wstąpiły Finlandia, Austria i Szwecja. W grudniu tego samego roku na posiedzeniu w Madrycie zdecydowano o wprowadzeniu wspólnej waluty europejskiej. Na początku euro – bo tak owa waluta została nazwana – było jedynie międzybankową walutą rozliczeniową i nie znajdowała się w normalnym obiegu. W dniu 1 stycznia 2002 roku na terenie większości państw członkowskich monety i banknoty euro zastąpiły narodowe. Na ten krok nie zgodzili się mieszkańcy Wielkiej Brytanii, Danii i Szwecji. Unia Europejska jest organizacją współpracy między krajami członkowskimi, które nadal pozostają suwerenne. Jej głównymi celami są m.in.: - promowanie ekonomicznego i społecznego postępu poprzez zacieśnianie współpracy gospodarczej i likwidowanie barier w obrocie handlowym między państwami członkowskimi, - wzmacnianie obrazu UE jako jednego ciała politycznego mówiącego jednym głosem na arenie międzynarodowej poprzez prowadzenie wspólnej polityki zagranicznej, - dążenie do stworzenia obywatelstwa europejskiego i poczucia przynależności do jednej wspólnoty u zwykłych obywateli poprzez zapewnienie jednakowych norm prawnych i pełnej swobody przepływu ludzi w obrębie Unii, - rozwijanie obszaru wolności, bezpieczeństwa i sprawiedliwego traktowania, którym ma być UE poprzez wprowadzanie wspólnych norm prawnych, socjalnych i stałą poprawę poziomu życia państw uboższych, - ujednolicenie struktury gospodarczej krajów członkowskich, wyrównanie rozwoju gospodarczego regionów, polepszenie standardów życia. Unia Europejska tak jak każde państwo demokratyczne posiada takie struktury, jak parlament czy sądownictwo. Główną siedzibą jest Bruksela, gdzie obraduje Parlament Europejski, w którego skład wchodzi 736 członków ze wszystkich krajów wspólnoty. Jest wiele problemów do rozwiązania Rozmowa z Europosłem Janem Kozłowskim m.in. o pracy w Parlamencie Europejskim, pobytach na Pomorzu, problemach ze znalezieniem zatrudnienia wśród ludzi młodych i osób 50+, papieżu Franciszku. Kadencja Parlamentu Europejskiego trwa pięć lat. Czy to oznacza pięć lat oderwania od regionu? Jak często bywa Pan na Pomorzu? - Dzielę swój czas pomiędzy obowiązki w Parlamencie Europejskim i te w regionie. W praktyce oznacza to, że w każdy poniedziałek lecę do Brukseli (a raz w miesiącu do Strasburga), do czwartku włącznie uczestniczę w pracach moich dwóch komisji: Zatrudnienia i Spraw Społecznych oraz Budżetowej, a także w delegacji współpracy z Ukrainą, posiedzeniach intergrupy rugby, intergrupy bałtyckiej, grup roboczych i spotkaniach Europejskiej Partii Ludowej, a także w licznych spotkaniach i konferencjach tematycznych. W piątek jest Pan na Pomorzu. - W piątki rano a czasami w czwartek popołudniu lecę do Gdańska. W piątki i soboty biorę udział w różnych spotkaniach w całym regionie. Zawsze, ilekroć to możliwe, przyjmuję zaproszenia, bywam w szkołach, na uczelniach, także Uniwersytetach Trzeciego Wieku, spotykam się z samorządowcami, organizacjami pozarządowymi, wolontariuszami itp. Niedziele staram się rezerwować dla rodziny, zwłaszcza dla moich siedmiorga wnucząt. Nie zawsze się to udaje, bo w niedzielę z kolei odbywa się bardzo dużo imprez kulturalnych, sportowych, to także najlepszy dzień na różnego typu akcje dobroczynne. Czyli przez większą część roku mój czas jest podzielony pomiędzy Brukselę, Strasburg i Pomorze. Dlatego wakacje spędzam z rodziną, ostatnio sam zabrałem czworo wnucząt na wspólny wyjazd i było świetnie. Z młodszymi wnukami gram w “państwa, miasta”, starsi pomagają mi, kiedy mam jakieś kłopoty z komputerem. A jak wygląda typowy dzień pracy w Parlamencie Europejskim? - Dni są bardzo różne, wiele zależy od tego, nad jaką opinią, raportem czy poprawkami akurat pracuję. Ale są oczywiście pewne elementy stałe. Spotkania komisji 13 i grup zaczynają się najczęściej o godz. 9 i trwają, z przerwą na zjedzenie jakiegoś posiłku, do 18.30. Pozostałe odbywają się albo rano, przed komisjami, albo wieczorem, po ich zakończeniu, względnie w przerwie. Tak więc dzień pracy poselskiej jest raczej długi. Raz w miesiącu odbywa się Sesja Plenarna Parlamentu Europejskiego i wówczas jedziemy do Strasburga. Naturalnie, podczas Sesji Plenarnych obrady trwają znacznie dłużej. Zdarzają się też sytuacje wyjątkowe, na przykład negocjacje dotyczące budżetu UE na rok 2014, w których uczestniczyłem, skończyły się po trzeciej nad ranem. Proszę podać przykładowe tematy, którymi zajmuje się Pan w Parlamencie Europejskim. - Tematów jest sporo. Jednym z najważniejszych był budżet UE na lata 2014-2020. Walczyliśmy o to, aby był on korzystny dla Polski, w szczególności, jeśli chodzi o pieniądze na politykę spójności, czyli fundusze, które pomagają uboższym, mniej rozwiniętym regionom i krajom nadrobić zaległości. Negocjacje budżetowe były bardzo trudne, ale udało się! Polska jest największym beneficjentem unijnych funduszy, w kolejnej perspektywie finansowej otrzymamy aż 106 miliardów euro! Innym priorytetem mojej pracy jest walka z bezrobociem. W komisji zatrudnienia pracowaliśmy nad szeregiem programów, które przyczynią się do zwiększenia zatrudnienia, m.in poprzez wspieranie małych i średnich przedsiębiorstw, które kreują niemal 70% miejsc pracy w sektorze prywatnym. Sytuacja młodych na rynku pracy jest szczególnie trudna. - Co piąty młody Europejczyk nie ma dziś pracy, aby to zmienić potrzebne są wspólne działania przedsiębiorców, instytucji edukacyjnych, władz wszystkich szczebli, ekspertów i naturalnie, samych młodych ludzi. Zorganizowałem kilka konferencji na ten temat, zarówno w Brukseli, jak i na Pomorzu, po to, aby zidentyfikować bariery, które utrudniają zatrudnienie młodzieży, wypracować rozwiązania i także przekazać informacje o programach, z których warto skorzystać, takich jak europejska baza danych o miejscach pracy, mikrokredyty na zakładanie przedsiębiorstw, czy międzynarodowy wolontariat. Zachęciłem też wiodące pomorskie firmy, aby ufundowały staże dla uczestników konferencji. Sam także organizuję staże w moich biurach, zarówno w Brukseli, jak w Sopocie, i przyjąłem już 33 stażystów. Ale oczywiście problemy na rynku pracy dotyczą nie tylko ludzi młodych. - Bardzo trudna jest też sytuacja osób 14 z grupy tzw. 50+. Pracodawcy niechętnie zatrudniają osoby w tym wieku, a niesłusznie. Trzeba zmieniać to nastawienie. Osoby dojrzałe są zwykle bardziej dyspozycyjne, bo nie mają małych dzieci, doświadczenie życiowe powoduje, że są bardziej tolerancyjne, cierpliwsze. Poza tym statystyki pokazują, że w mniejszym stopniu niż młodzi korzystają ze zwolnień lekarskich i rzadziej rozwiązują umowę z pracodawcą. Ważne jest też, aby zapewniać tym pracownikom dostosowane do ich potrzeb i możliwości szkolenia, które pomogą poszerzać wiedzę i umiejętności. Do tego celu można wykorzystać m.in. środki z Europejskiego Funduszu Społecznego. W Parlamencie zajmowałem się też sytuacją osób niepełnosprawnych, byłem inicjatorem projektu rezolucji na temat Europejskiej Karty Osoby Niepełnosprawnej, rodzaju uznawanej w całej Unii legitymacji, która uprawnia osoby niepełnosprawne do korzystania z różnych ułatwień, jak np. darmowy transport publiczny, obsługa poza kolejnością itp. Mówi się, że dziś już nie ma autorytetów, ludzi, którzy budzą podziw, zaufanie, których inni chcieliby naśladować. - Dzisiaj trudniej być autorytetem, po części niestety negatywną rolę odgrywają tu media, większy nacisk kładąc na pokazywanie przykładów negatywnych niż pozytywnych. Ale jestem przekonany, że nie brakuje wspaniałych, ofiarnych, odważnych, mądrych ludzi, którzy mogą być wzorem dla innych. Ja osobiście jestem zafascynowany Papieżem Franciszkiem. Już kiedy przyjął takie imię, było to dla mnie bardzo znaczące. Bardzo mi się podoba to, że jest skromny, zrezygnował z blichtru, gronostajów, odrzucił zbyteczne ceremoniały. Wydaje się, że takiej właśnie głowy potrzebował dziś Kościół, osoby odważnej, niekonwencjonalnej, bezpośredniej. Cieszę się też, że papieżem został przedstawiciel silnego, 20-tysięcznego zakonu jezuitów. Mam do tego zakonu szczególny sentyment, bo mój świętej pamięci brat również był Jezuitą. Organizuje Pan różne konkursy. - Tak. Zależy mi na tym, aby popularyzować wiedzę o Unii Europejskiej, w tym celu organizuję konkurs dla młodzieży. Laureatów ze wszystkich powiatów zapraszam w nagrodę do Brukseli. Staram się tez promować ludzi aktywnych, działających na rzecz innychwolontariuszy, organizacje pozarządowe. Organizowałem też konkurs propagujący aktywność seniorów “Zawsze aktywni. Zawsze potrzebni. Zawsze razem.” Muszę powiedzieć, ze byłem pod wielkim wrażeniem osiągnięć laureatów tego konkursu, ich także miałem przyjemność gościć w Brukseli. Ogółem, od kiedy jestem Posłem do Parlamentu Europejskiego miałem przyjemność gościć w Parlamencie Europejskim ponad 700 Pomorzan. Jak można się spotkać z posłem do Parlamentu Europejskiego? - To bardzo proste. Otrzymuję wiele zaproszeń ze szkół, stowarzyszeń, uczelni, w tym uniwersytetów III Wieku, kół gospodyń itp. Zawsze chętnie je przyjmuję, jest tylko kwestia uzgodnienia terminu. Można tez umówić się na spotkanie w moim biurze poselskim w Sopocie. A na stronie internetowej www.jankozlowski.pl można znaleźć informacje na temat mojej bieżącej pracy i tego, co dzieje się w Parlamencie Europejskim. (KD) Citroen C4 Cactus Na polskim rynku pojawi się już we wrześniu b.r. a już teraz jest jedną z najgorętszych premier motoryzacyjnych. Citroen C4 Cactus, bo o nim mowa, to zapowiedź nowej wizji samochodów francuskiej marki. Jego koncepcja została oparta na założeniu, że potrzeby klienta, podobnie jak otaczający świat, nieustannie się zmieniają. I tak dzisiejszy klient poszukuje przede wszystkim designu, wyrazistości, komfortu, nie tylko z jazdy ale również tego psychicznego oraz technologii, wyłącznie użytecznych, a wszystko to w rozsądnych pieniądzach. w …dachu. Zabieg ten sprawił, że pasażer zyskuje większą przestrzeń i może korzystać z 8,5 litrowego schowka w desce rozdzielczej! Komfort podróży zapewnią siedzenia przednie stylizowane na sofę a zabiegi odchudzające i oszczędne silniki sprawią, że eksploatacja samochodu na pewno nie będzie kosztowna. I tak Citroen C4 Cactus wyróżnia się czystością linii nadwozia oraz elementami o charakterze użytkowo-ozdobnym. Mowa tu o nakładkach Airbumps, które chronią karoserię przed drobnymi uszkodzeniami jednocześnie nadając temu kompaktowi indywidualnego charakteru. W samochodzie nie zabraknie technologii i innowacji, chociażby poduszki powietrznej pasażera umieszczonej 15 Ważne są dni, których nie znamy - Nasz system nadal jest mało elastyczny. Na papierze mamy wiele przywilejów, jednak skorzystanie z nich to potężna biurokracja – mówi były poseł Zbigniew Kozak, który działa m.in. na rzecz niepełnosprawnych. Był Pan posłem na Sejm RP V i VI kadencji. Według przeprowadzonych analiz prasowych został uznany za najaktywniejszego posła na Pomorzu, a jego biuro najbardziej pracowitym. Złożyło się na to ponad 400 interpelacji i zapytań w sprawach dotyczących mieszkańców Gdyni, Chojnic, Słupska, Pomorza i ważnych kwestii ogólnopolskich. Dużo tego. - Tak to prawda, w VI kadencji sejmu złożyłem dokładnie 253 interpelacje poselskie, 168 zapytania poselskie, 99 wystąpień na posiedzeniach Sejmu i co najważniejsze ponad 300 interwencji w sprawach obywateli. Moje biuro poselskie było często przysłowiową ostatnią deską ratunku. Poseł musi być bezkompromisowy i zdecydowanie stawać w obronie pokrzywdzonych, mimo, że często naraża się „silnym”, którzy potem potrafią zastraszać nawet parlamentarzystę, choćby przez nieuzasadnione procesy. Kilka rzeczy udało się Panu wywalczyć. - Pierwszym moim sukcesem jako szefa nadzwyczajnej podkomisji było doprowadzenie do rozwiązania kontraktów długoterminowych w elektroenergetyce (KDT). 16 Uchroniło to przedsiębiorstwa energetyczne przed koniecznością zwrotu niedozwolonej pomocy publicznej - mówimy tu o kwocie rzędu 12 miliardów złotych. Ustawa ta doprowadziła do uwolnienia rynku energii elektrycznej, dzięki temu obywatel Gdyni może dowolnie zmienić dostawcę prądu i np. kupić go taniej na południu Polski. Drugą sprawą rangi państwowej była bardzo niebezpieczna reaktywacja spółek przedwojennych. W tej sprawie złożyłem ponad 100 zapytań, poruszyłem służby za to odpowiedzialne, aby powstrzymać ten proceder. Proszę sobie wyobrazić, że grupa prawników z Gdyni chciała wyłudzić prawo własności do 1/3 Katowic. W tej sprawie powstał Raport Poselski oraz Biała Księga Reaktywacji (publikacja ponad 300 stron), które są dostępne na mojej stronie internetowej. Było też wiele interwencji w sprawach obywatelskich zakończonych sukcesem. – Wśród nich pomoc mieszkańcom Gdyni w załatwianiu spraw mieszkaniowych (zamiany, eksmisje) poprzez, działającą w biurze poselskim, Komisję Mieszkaniową. Liczne interwencje na prośbę mieszkańców okręgu w/s naliczania rent i emerytur do ZUS oraz do Minister Zdrowia w/s funkcjonowania służby zdrowia na Pomorzu. Był Pan w sejmie pełnomocnikiem klubu parlamentarnego PiS ds. osób niepełnosprawnych. - Bolączką ludzi niepełnosprawnych jest brak środków na rzeczywistą aktywizację zawodową. Dziś świat tak się zmienił, że wykonywana praca nie musi wiązać się z przemieszczaniem, ale nasz system nadal jest mało elastyczny. Na papierze mamy wiele przywilejów, jednak skorzystanie z nich to potężna biurokracja, nierealne kryteria, bieganie z różnymi zaświadczeniami, w co czasem musi być zaangażowana cała rodzina lub opiekunowie. To patrzenie na potrzebującego jak na osobę, która chce coś wyłudzić. Nie ma też szeroko dostępnej informacji o możliwych dotacjach, pomocy…To działa raczej na zasadzie przekazywania sobie wiadomości np. w kolejce do lekarza… Jak dziś ocenia Pan sytuację niepełnosprawnych na Pomorzu i w całym kraju? - Rośnie świadomość, że społeczeństwo starzeje się i osób niepełnosprawnych z różnych przyczyn przybywa. Na poziomie miast i samorządów widać pozytywne zmiany, choćby w architekturze, dostępie do edukacji. Sami „mniej sprawni” są bardziej świadomi korzyści płynących z aktywnego trybu życia. „Uniwersytety III wieku” oraz inne organizacje i fundacje „pękają w szwach” . Demokracja i świadomość swoich praw powodują, że niepełnosprawni i starsi obywatele są grupą zauważalną przez rządzących. To bardzo dobry kierunek. Zdecydowanie gorsza sytuacja jest na wsiach, dużo zależy od samych zainteresowanych. Bolączką zawsze pozostaje brak środków na leki i życie, trudny dostęp do lekarza, co wynika z błędnej polityki zdrowotnej państwa. Jest Pan także członkiem Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami w Gdyni. Jakie działania podejmujecie? - Aktualnie ze względu na pracę zawodową poza Gdynią, brakuje mi czasu na czynne działanie w Towarzystwie Opieki Nad Zwierzętami. Nie mniej czasem biorę udział w interwencjach związanych z losem porzuconych zwierząt. Nawet sam przygarnąłem 13-letniego, wyrzuconego z domu kotka, który kilka miesięcy spędził na śmietniku. Teraz jest moim oddanym przyjacielem. Jakie ma Pan plany na najbliższe miesiące? Obecnie zajmuję się pracą zawodową. Pracuję w firmie związanej z energetyką i nowoczesnymi technologiami, co daje mi dużo satysfakcji, ale to też nowe wyzwania. Prowadzę też z tego zakresu wykłady na uczelni. Planuję jeszcze jeden wyjazd na Syberię. Lubię życie aktywne, podróże, spotkania z ludźmi, również na portalach społecznościowych. Ważne są w życiu tylko te chwile, których jeszcze nie znamy… (WG) SPEAK, SMILE, SERVE MOJE HASŁO PRZEWODNIE TO SPEAK, SMILE, SERVE – MÓWIENIE, UŚMIECH, OBSŁUGA. O tym opowiadam na szkoleniach. Tego oczekuję od innych ludzi. W czym więc jest rzecz, że tak wielu z nas czuje się niekomfortowo w miejscach, gdzie nas obsługują – w sklepach, recepcjach, urzędach, restauracjach….? SPEAK „Obserwuj na zwierzętach, jak dźwięk słowa wędruje u nich aż do końca ogona. Najlepiej to widzieć u „nieufnych kotów”. Jak wędruje? Wzdłuż rdzenia kręgowego –SŁOWO także chodzi po Twoim rdzeniu kręgowym. On odbiera Twoje i obce słowa, twe myśli i posłusznie reaguje ku MOCY lub SŁABOŚCI, ku ODWADZE lub ku LĘKOWI, ku MĄDROŚCI lub ku NIEMOCY. Szanujmy więc nasze i cudze „rdzenie kręgowe”, a tak wykażemy mądrość i umiejętność posługiwania się SŁOWEM.”* Nie trzeba dodatkowo tłumaczyć, że słowem można zrazić, obrazić, zranić czy przestraszyć – można też manipulować. Dlatego ważne jest co i jak mówicie do klientów, czy czują, że faktycznie chcecie rozwiązać jego problemy poprzez oferowane przez Was usługi lub produkty, czy faktycznie zainteresowani jesteście jego problemem. Sposób w jaki do klienta mówicie nie jest bez znaczenia. SMILE “Humor był postrzegany jako zagrożenie dla powagi większości religii (…) Humor jest kluczowym łącznikiem ułatwiającym życie. Jest najlepszym środkiem przeciw arogancji. Jest najlepszym lekarstwem na depresję. Jest tym, co różni ludzi od większości stworzeń. (…) Humor pozwala umysłowi zacząć postrzegać rzeczy w inny sposób oraz odkrywać nowe możliwości. (…) Wszystko, co może poczuć się zagrożone z powodu poczucia humoru, powinno tak się poczuć. (…) Mając poczucie humoru, potrafimy zmienić spo- Olga Szwajgier (z lewej) i Aleksandra Harasiuk sób postrzegania i nagle zauważyć, że ten nowy sposób również jest logiczny. Humor dotyczy lekkości. Lekkość jest przeciwieństwem zaciekłości, powagi i udręki, które zamykają nas w kręgu negatywnych emocji. Humor spaja ludzi, ponieważ jest sposobem na hojna interakcję z ludźmi. Dzięki niemu zyskujemy sposobność spojrzenia na nich z innej perspektywy. Dajemy im cząstkę siebie, a jednocześnie niczego nie tracimy. (…) Humor buduje samoocenę. Nie jesteś skazany na litość otaczającego świata, ponieważ możesz się z niego śmiać” | EDUARD DE BONO, 2006. W połączeniu ze słowem, poczucie humoru w czasie obsługi klienta jest dla klienta możliwością swobodnego wyartykułowania wszelkich wymówek od zakupu. Osoba obsługująca otwiera relację z klientem, któremu daje poczucie bezpieczeństwa. Zaufanie rodzi się, gdy widzimy życzliwie nastawionego do nas człowieka. Uśmiechniętego. SERVE Obsługiwać to nie znaczy komuś służyć. Nikt nie wymaga usłużności lokaja czy feudalnego poddania. Obsługiwać klientów to BYĆ UŻYTECZNYM. *Ten filozoficzno-refleksyjny tekst powstał po kilkudniowych warsztatach z Olgą Szwajgier. Aleksandra Harasiuk 17 Dokumenty zastrzeżone Tylko w trzecim kwartale 2013 r. oszuści próbowali wyłudzić z banków kredyty na kwotę 69, 7 mln zł, wykorzystując do tego fałszywe dokumenty. Podchodzili do kredytodawców 1605 razy. Bezskutecznie. Zostali zastopowani przez międzybankowy SYSTEM DOKUMENTY ZASTRZEŻONE. ności produkcyjno-handlowo-usługowej – stwierdza prof. Hubert Kołecki z Katedry Kryminalistyki Wydziału Prawa Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Oszuści wyposażeni w fałszywe dokumenty najczęściej kierują swoje pierwsze kroki do szeroko pojętych kredytodawców. Często zaglądają do banków. Dlatego banki ze względu na wysoki stopień ryzyka, jaki towarzyszy ich działalności oraz na wyjątkową rolę, jaką pełnią w systemie finansowym państwa postanowiły skutecznie bronić się przed skutkami ich działalności. W tym celu powołały do życia międzybankowy SYSTEM DOKUMENTY ZASTRZEŻONE. Fałszerze dokumentów kradną nam tożsamość. Przestępcy potrzebują fałszywych dokumentów do przykrycia własnej tożsamości. Najbardziej poszukują dowodów osobistych i paszportów – polskich i zagranicznych. Kolekcjonują prawa jazdy i dowody rejestracyjne. Nie gardzą książeczkami wojskowymi i marynarskimi. Uwielbiają karty płatnicze. Z tego typu dokumentami ruszają w Polskę generować zyski i zaciągać zobowiązania na koszt i rachunek prawowitych właścicieli dokumentów. Skradzione dokumenty najczęściej są przerabiane, rzadziej imitowane. Posługiwanie się nimi w obrocie prawnym, finansowym i gospodarczym jest faktem. Straty z tego tytułu są ogromne. - Dokumenty spełniają funkcję najważniejszego narzędzia przestępstwa za pomocą, którego można popełnić kilkadziesiąt rodzajów przestępstw gospodarczych bez uruchamiania jakiejkolwiek działal- 18 Jak działa ten SYSTEM? Każdy, kto utracił kontrolę nad swoimi dokumentami osobistymi (kradzież, zagubienie) może, a nawet powinien zgłosić ten fakt w najbliższym oddziale banku. Nie ma znaczenia, czy jesteśmy jego klientem czy nie. Wyznaczone banki przyjmują zgłoszenia od każdego, kto zechce zawiadomić je o utracie swoich dokumentów. Banki, ze względu na bezpieczeństwo powierzonych im środków, zainteresowane są informacjami o każdym przypadku utraty kontroli nad WIELKĄ ZALETĄ MIĘDZYBANKOWEGO „SYSTEMU DOKUMENTY ZASTRZEŻONE” JEST AKTUALIZACJA BAZY DANYCH W CZASIE RZECZYWISTYM dokumentami przez ich prawowitych właścicieli. Obecnie w SYSTEMIE zarejestrowanych jest ok. 1 300 000 dokumentów tożsamości (włącznie z kartami płatniczymi i dowodami rejestracyjnymi). W samym tylko trzecim kwartale ubiegłego roku wprowadzono do bazy danych 34 325 dokumentów, a w ciągu ostatnich 12 miesięcy aż 112 580 szt. A dokumenty ciągle znikają. Banki gromadzą wiedzę o dokumentach zaginionych nie tylko dla swoich potrzeb. Rozumiejąc, jakie znaczenie ma tego rodzaju informacja dla pewności obrotu prawno-finansowego oraz jego bezpieczeństwa, dzielą się swoimi bazami danych z każdym podmiotem zainteresowanym współpracą w ograniczaniu skutków, które dla działalności gospodarczej niosą fałszywe dokumenty. W sposób szczególny zachęcają do korzystania z nich agencje rozliczeniowe oraz pośredniczące w wynajmie lokali i mieszkań. Oferta współpracy kierowana jest również do dostawców Internetu, firm leasingowych i kurierskich, funduszy pożyczkowych i poręczeniowych, hoteli, kancelarii adwokackich i notarialnych, operatorów pocztowych i telekomunikacyjnych, pośredników finansowych i przedsiębiorców udzielających kredytów kupieckich, czy też do właścicieli wypożyczalni samochodów. Wielką zaletą międzybankowego SYSTEMU DOKUMENTY ZASTRZEŻONE jest aktualizacja bazy danych w czasie rzeczywistym. Oznacza to, że fakt „zniknięcia” dokumentu np. w Gdańsku będzie znany w całej Polsce w kilka sekund po przyjęciu zgłoszenia. System działa błyskawicznie. Szybciej niż przestępcy mogą zrobić użytek z „lewych dokumentów” Henryk Kościński 19 Kabaret Galimatias w programie "Miłość nie jedno ma imię" Kabaret Galimatias w programie „Miłość nie jedno ma imię” Zespół Teatralno–Kabaretowy „Galimatias” działający przy KUTW zachwycił widzów swoim premierowym programem. Głównym wątkiem przedstawienia była nieśmiertelna miłość, od kołyski po trzeci wiek. Na scenie wystąpiło dziewięciu aktorów-amatorów. - W przedstawieniu „Miłość nie jedno ma imię” wykorzystałam teksty Juliana Tuwima, Andrzeja Rumiana, Mariusza Kwiatkowskiego, Jerzego Wittlina, Wojciecha Młynarskiego. Do scenariusza włączyłam również scenki które napisałam w oparciu o własne przeżycia 20 – mówi scenarzystka, reżyserka i kierowniczka zespołu w jednej sobie, Anna Jarocińska. - Gościnnie wystąpiła w naszym programie Anna Pawlikowska. Słuchaczka Bydgoskiego UTW wsparła nas wokalnie. Jej interpretacja piosenki "Miłość Ci wszystko wybaczy" została przyjęta przez widzów entuzjastycznie. Oklaskom nie było końca – dodaje Barbara Kochańska. - Na premierowym przedstawieniu mieliśmy zaszczyt gościć wiceprezydenta Bydgoszczy, Jana Szopińskiego oraz radną Sejmiku Samorządowego województwa Kujawsko – Pomorskiego, Elżbietę Krzyżanowską. Obecność władz samorządowych była dla nas zaszczytem. Uśmiech na twarzach naszych gości był największą nagrodą za nasz wysiłek włożony w przygotowanie programu – mówi z dumą Maciej Banasiak. - Nasz kolejny sukces jest owocem wielogodzinnej pracy aktorów. Należy również wspomnieć o scenografkach, Jolancie Wasilewskiej oraz Halinie Czarnockiej. Wyrazy uznania należą się również naszemu akustykowi, Andrzejowi Bohatyrewiczowi. Wspólna praca w dobrej, koleżeńskiej atmosferze, daje nam wiele radości - mówi kierowniczka Zespołu „Galimatias”, Anna Jarocińska. - Życzymy zespołowi samych sukcesów w przeglądach teatralnych i na profesjonalnych scenach. Niech nasi akorzy działają na chwał Kazimierzowskiego UTW – dodaje na zakończenie Jadwiga Obrzeźgiewicz. Miłosz Sałaciński Po zdrowie i wypoczynek Hotel „Wodnik” jest usytuowany w najbardziej urokliwej części Łeby, w dzielnicy turystyczno-wypoczynkowej, otoczony kompleksem leśnym, położony tuż przy plaży i w niewielkiej odległości od jeziora Sarbsko. Stanowi dogodną bazę wypadową do zwiedzania Łeby, Słowińskiego Parku Narodowego i malowniczej okolicy. Obiekt dysponuje 229 miejscami noclegowymi w pokojach 1, 2- osobowych oraz w dwuosobowych apartamentach, w tym także dwoma pokojami przystosowanymi dla osób niepełnosprawnych. Do dyspozycji gości: restauracja, kawiarnia, bilard, sala bankietowa i sale konferencyjne z nagłośnieniem i sprzętem audiowizualnym, parking strzeżony, garaże, plac zabaw oraz sala zabaw dla dzieci, Centrum Urody i Zdrowia Hotelu Wodnik. Hotel oferuje wypoczynek przez cały rok, także w okresie Świąt Wielkiej Nocy, Bożego Narodzenia i Noworocznym z balem Sylwestrowym, obsługę konferencji, szkoleń, zjazdów, organizuje przyjęcia okolicznościowe, wycieczki, ogniska, a także specjalnie skomponowane pakiety pobytowe dla seniorów. Recepcja hotelowa jest czynna całą dobę. Restauracja „Książęca” hotelu Wodnik oferuje bogaty wybór dań kuchni regionalnej, polskiej i europejskiej. Specjalnością Szefa Kuchni są znakomicie przyrządzone dania z ryb zwłaszcza dorsza, halibuta i łososia. Nasza kuchnia bazuje na naturalnych produktach, dzięki czemu jest szczególnie doceniana przez rodziców wypoczywających w hotelu ze swoimi pociechami oraz wszystkich dbających o zdrową dietę i aktywny tryb życia. Otoczenie sosnowego lasu i duży taras sprawia, że Restauracja „Książęca” hotelu Wodnik to doskonałe miejsce na organizację wesel, komunii, uroczystości rodzinnych oraz imprez firmowych, zjazdów i spotkań biznesowych. Centrum Urody i Zdrowia Hotelu „Wodnik” stanowi miejsce regeneracji i relaksu, w którym wykonywane są zabiegi na twarz, szyję i dekolt, zabiegi na ciało: masaż klasyczny, holistyczny masaż kamieniami obsydiana, zabiegi ujędrniające (między innymi na bazie czerwonego wina, kawy, czekolady), zabiegi antycellulitowe i wyszczuplające. W ofercie są zabiegi SPA w kapsule Dermalife SPA JET z koloroterapią i aromaterapią, Vacu-well – unikalne połączenie bieżni z kapsułą próżniową, mikodermabrazja, elektrostymulacja, masaż BOA – drenaż limfatyczny, za pomocą aparatu Bodyter, Dermosonic – masaż podciśnieniowy wygładzający skórę, połączony z emisją fali ultradźwiękowej, urządzenia do mezoterapii bezigłowej, laser, peeling kawitacyjny na bazie ultradźwięków, zabiegi kosmetyczne uzupełniające, pedicure SPA z użyciem fotela do masażu kręgosłupa oraz usługi fryzjerskie. W ofercie znajdują się także najnowszej generacji zabiegi ujędrniające i rozświetlające zarówno na twarz, jak i całe ciało. Polecamy zajęcia Nordic Walking. LOOK WALENTYNKI W Walentynki każda z nas chce wyglądać wyjątkowo. Odpowiedni makijaż będzie dopełnieniem stroju i fryzury, a co najważniejsze wzbudzi zachwyt w oczach ukochanego. 1. Podkład Magical Cover ujednolici koloryt cery oraz nada jej promienny młodzieńczy wygląd. Innowacyjna formuła zawierająca olej arganowy, kwas hialuronowy oraz mineralne pigmenty zapewni odżywienie oraz skuteczną regenerację skóry. 2. Transparentny puder Celebrities nada twarzy satynowe wykończenie a wysoka zawartość naturalnych składników zapewni cerze kompleksową pielęgnację. 3. Smoky eyes to makijaż który idealnie sprawdzi się jako makijaż walentynkowy. Świetnie podkreśla oko, i zdecydowanie przykuwa uwagę. Quatro Eyeshadow to niezwykle trwałe cienie do powiek. Rysunek oka oraz ponumerowane wypraski ułatwi wykonanie profesjonalnego makijażu. 4. Mascara Magnetic Look dzięki zawartości mineralnych pigmentów nada rzęsom wyjątkowo głęboki odcień czerni, a innowacyjna szczoteczka perfekcyjnie je rozdzieli, aplikując równomiernie tusz od nasady aż po same końce. 5. Lovers Ultra Shine Lipgloss to seria delikatnych kremowych błyszczyków w sześciu kuszących kolorach. Formuła wzbogacona o olejek arganowy pielęgnuje usta sprawiając ze stają jedwabiście gładkie i miękkie. Maleńkie błyszczące drobinki odbijają światło co optycznie powiększa usta. 6. Efektownym dopełnieniem stroju i makijażu są pomalowane paznokcie. Lakier Mini Max zapewni lśniący trwały kolor prze długi czas. Ekspresowe schniecie lakieru uzyskamy nakładając na pomalowane paznokcie Wysuszacz 3 w 1 z serii Nail Salon. Tworzy on ochronną powłokę, która zabezpiecza przed odpryskiwaniem lakieru, nadaje niesamowity połysk oraz zabezpiecza kolor lakieru przed blaknięciem. SPA VINTAGE BODY OIL Z OLEJEM ABISYŃSKIM Poczuj zmysłową przyjemność delikatnej naturalnej pielęgnacji. - Odprężający zapach - działanie regenerujacoodmładzające REGENERUJĄCE MASŁO DO CIAŁA Zawiera: olej abisyński, oliwa z oliwek, prowitamina B5, ekstrakt z zielonej herbaty HIALURONOWY WYPEŁNIACZ UST Klinicznie potwierdzony wypełniacz ust! Powiększanie ust kwasem hialuronowym jest obecnie wręcz rutynowym zabiegiem stosowanym przez kobiety. Nic dziwnego, skoro pełne i kształtne usta dodają seksapilu i skutecznie odmładzają. Najważniejsze jednak, że efekt zmysłowych ust możemy osiągnąć w szybki, nieinwazyjny sposób. Kwas hialuronowy jest substancją, która naturalnie występuje w organizmie człowieka. Dzięki niemu tkanki są odpowiednio nawilżone, a skóra utrzymywana w odpowiedniej sprężystości. 22 Jedyne takie słodycze Grupa Mieszko jest producentem i dystrybutorem słodyczy cenionych w Polsce oraz na rynkach zagranicznych. Grupę Mieszko tworzą trzy spółki - Mieszko S.A., Vilniaus Pergale oraz Lider Artur. Główne kategorie reprezentowane w portfelu firmy to praliny, tabliczki, cukierki, ciastka oraz wafle. Firma dysponuje pięcioma zakładami produkcyjnymi zlokalizowanymi w Warszawie, Raciborzu, Radzyniu Podlaskim oraz w Wilnie; liczba zatrudnionych pracowników przekracza 1 350 osób. Konfitura z czerwonej cebuli Składniki: 2 łyżki cukru 30 ml czerwonego octu winnego 4 pokrojone w piórka czerwone cebule 200 ml czerwonego wytrawnego wina 1 łyżka miodu pszczelego 1 łyżka grenadiny Przyprawa do grzanego wina i piwa Prymat do smaku Sposób przygotowania: W rondelku zagotować cukier z octem winnym. Gdy zacznie gęstnieć, dodać cebulę i dusić 2 minuty. Następnie dodać czerwone wino, miód, grenadinę oraz przyprawę do grzanego wina i piwa. Całość gotować do momentu, aż cebula będzie miękka i sos zgęstnieje. MARYNOWANY W JAŁOWCU KARCZEK WIEPRZOWY PODANY NA DUSZONEJ CEBULI Z KMINKIEM Składniki dla 4 osób: 1 kg schabu karkowego Marynata: 5 łyżek marynaty szlacheckiej w płynie Prymat 1 łyżka rozgniecionych owoców jałowca Prymat 3 liście laurowe Prymat 3 pokrojone w piórka cebule 3 łyżki oleju rzepakowego 1 rozgnieciony ząbek czosnku 150 ml bulionu warzywnego Kminek, sól, pieprz czarny mielony Prymat do smaku Sposób przygotowania: Umyty, oczyszczony i osuszony papierowym ręcznikiem schab dokładnie natrzeć marynatą szlachecką w płynie i owocami jałowca, obłożyć liśćmi laurowymi, a następnie ułożyć w naczyniu żaroodpornym i przykryć pokrywą. Marynować około 6 godzin, po czym piec 1,5 godziny w temperaturze 160°C. Cebulę zeszklić na oleju z czosnkiem, wlać bulion, dodać przyprawy i dusić, aż część płynu odparuje. Mięso wyjąć z piekarnika, pokroić w plastry, ułożyć na cebuli z kminkiem i polać powstałym podczas pieczenia sosem. Podawać z gotowanymi na parze kluskami. Polecam! Czytelnikom Radości Życia życzę smacznego! Robert Sowa Warto wiedzieć, że… Cebula doskonale zagęszcza sosy do pieczeniowe, dodana do pieczenia mięsa podczas obróbki cieplnej rozpadnie się i zagęści sos. Mniej kalorii, a skutecznie! Cebula to jedno z najbardziej niedocenianych warzyw w naszej kuchni. Może dlatego że obecne od lat, o każdej porze roku zawsze pod ręką, tanie… A do tego niemal obowiązkowe, dodawane do bardzo wielu dań, od zupy, po dania jednogarnkowe, sałatki, na kanapki czy choćby do jajecznicy. Wydaje się być warzywem pospolitym, banalnym, wręcz niezauważalnym… Teraz, kiedy niemal wszystkie warzywa zebrane jesienią kończą, się i nie mają już zbyt wielu walorów odżywczych, atrakcyjnego wyglądu i smaku, a do wiosny jeszcze trochę i na nowalijki musimy poczekać, to cebula okazuje się być niepokonaną królową przednówka, czyli okresu przejściowe między zimą a wiosną. Cebula to często składnik tak obowiązkowy i podstawowy w naszym myśleniu o kuchni jak sól i pieprz, że nawet nie zdajemy sobie sprawy, jak bardzo jest niezastąpiona. Cebula przede wszystkim ożywia smak dań o delikatnym, o mało wyrazistym smaku. Jedni dodają cebulę obowiązkowo np. do koletów mielonych, pierogów ruskich, sałatek z surowych warzyw, tradycyjnej polskiej sałatki jarzynowej… inni – pomijają. Jednak każdy ma takie dania, gdzie cebula musi być i kropka. Więcej przepisów na www.DoradcaSmaku.pl 23 HOTEL WODNIK *** Hotel Wodnik w Łebie specjalizuje się w organizacji konferencji i pobytów integracyjnych oraz spotkań biznesowych. Na życzenie gości organizujemy kolacje bankietowe przy muzyce mechanicznej z DJ-em lub przy akompaniamencie zespołu muzycznego, a także zwiedzanie atrakcji Łeby i okolic z przewodnikami. Dzięki temu jesteśmy w stanie przygotować ofertę na miarę najbardziej wyszukanych potrzeb. KONFERENCJE POKOJE RESTAURACJA „KSIĄŻĘCA” CENTRUM URODY I ZDROWIA www.wodnikleba.pl KONTAKT: Hotel „Wodnik” Sp. z o.o. ul. Nadmorska 10 84-360 Łeba tel: 59 866 13 66 fax: 59 866 15 42 e-mail: [email protected]