Gdański Festiwal Muzyczny
Transkrypt
Gdański Festiwal Muzyczny
Czwartek | 5 kwietnia 2012 ◊ rp .pl Gdański Festiwal Muzyczny 13 – 20 KWIETNIA 2012 PAWEŁ KLEIN/ FILHARMONIA BAŁTYCKA Dodatek specjalny ≥Od 2005 roku Filharmonia Bałtycka w Gdańsku ma swą siedzibę w zrewitalizowanych budynkach XIX-wiecznej elektrociepłowni na wyspie Ołowianka Smyczki w różnych układach ROZMOWA | Konrad Mielnik, dyrektor Gdańskiego Festiwalu Muzycznego, wie już, jak przygotować artystyczne święto Przygotował pan chyba w tym roku większą porcję muzyki dawnej i współczesnej. Jeśli chodzi o muzykę dawną, nie. Mamy w Gdańsku inne festiwale jej poświęcone, nie zamierzamy robić im konkurencji. Będzie jej tyle, ile w latach poprzednich. Natomiast cieszę się, że tradycją naszej imprezy stał się coroczny koncert poświęcony najnowszej muzyce gdańskiej. Dla przeciwwagi innego wieczoru zaproponujemy wycieczkę w przeszłość. Przypominamy motety sławnego gdańszczanina Andreasa Hakenbergera. Drugim wydarzeniem historycznym będzie koncert w katedrze w Oliwie, na którym wystąpi Collegium Marianum z Pragi. Jednym z celów naszej imprezy jest bowiem współpraca z krajami nadbałtyckimi oraz Grupy Wyszehradzkiej. Stąd obecność tego zespołu z utworami m.in. katolickiego Bacha, jak nazywany jest czeski kompozytor z I połowy XVIII w. Jan Dismas Zelenka. Jaki wpływ na tegoroczny program miał artysta rezydent Konstanty Andrzej Kulka? Łatwo to zauważyć, bo dominują utwory na instrumenty smyczkowe w różnych konfiguracjach. Sam Konstanty Andrzej Kulka wystąpi z orkiestrą Filharmonii Poznańskiej, a także z reaktywowanym Kwintetem Warszawskim oraz z Cameratą Vistula. Usłyszymy utwory XIX-wiecznego wirtuoza Karola Lipińskiego, którego Konstanty Andrzej Kulka promuje, sekstet Ignacego Feliksa Dobrzyńskiego czy kwintet Juliusza Zarębskiego. To są arcydzieła nie tylko muzyki polskiej, niestety, my dziś ich nie doceniamy. Czy to również artysta rezydent zasugerował zaproszenie laureatów ubiegłorocznego Konkursu Skrzypcowego im. Wieniawskiego? Z jego triumfatorką, Koreanką So-Young Yoon, umówiłem się już po jej występie w drugim etapie tej rywalizacji. Gdy usłyszałem, jak zagrała sonatę Prokofiewa, stała się moją faworytką. Ale zaprosiliśmy też zwycięż- czynię innej ważnej imprezy, Konkursu im. Henryka Szerynga: Dalię Kuznecovaite. Wystąpi z orkiestrą Litewskiej Filharmonii Narodowej w Wilnie, to kolejny zespół z naszego regionu, który przyjeżdża na gdański festiwal. Dalia jest studentką Zachara Brona, u którego uczyli się niemal wszyscy triumfatorzy ubiegłorocznego Konkursu im. Wieniawskiego. To znakomity pedagog, który ma swoje klasy w wielu miastach świata. Poszukuje pan młodych talentów? Gdański festiwal ma być muzycznym świętem, dlatego dbamy o różnorodność. Obok artystów o światowej renomie zapraszamy wykonawców za- czynających karierę, na przykład laureatów Estrady Młodych Festiwalu Pianistyki Polskiej w Słupsku, będą więc u nas Luiza Sobkowiak i Hanna Tarchała. Po pięciu latach czuje się pan doświadczonym menedżerem festiwalowym? Nie, bo też czasy są trudne. Na szczęście sprzyjają nam władze Gdańska i samorząd województwa pomorskiego, pomagają sponsorzy, ale sami nie korzystamy z pośredników, co obniża koszty. Kiedy chcę zaprosić orkiestrę Filharmonii z Wilna, ja prowadzę z jej dyrekcją rozmowy. Powoli się rozwijamy, w tym roku z imprezami towarzyszącymi mamy prawie 20 dużych koncertów na całym Pomorzu. I do tej pory udało się sprawić, by każda edycja była inna od poprzednich. W przyszłym roku jako artystę rezydenta zaprosimy Włodzimierza Nahornego, co nie znaczy, że zrobimy edycję jazzową. Ten wybitny artysta ma w dorobku wiele projektów powiązanych z muzyką klasyczną, a my dodamy do tego „Pasję według św. Jana” Bacha w interpretacji Capelli Amsterdam czy galę operową z okazji Roku Verdiego z udziałem młodych artystów Teatru Maryjskiego z Sankt Petersburga. Jak widać, formuła festiwalu jest otwarta na różne pomysły. —rozmawiał Jacek Marczyński 2 Czwartek | 5 kwietnia 2012 Gdański Festiwal Muzyczny rp .pl ◊ Muzyka jest dobrem, a nie biznesem ROZMOWA | Znakomity wirtuoz Konstanty Andrzej Kulka opowiada o sobie i o dzisiejszym życiu koncertowym Na czym polega pańska rola jako artysty rezydenta na tegorocznym festiwalu? Zagram aż trzy koncerty: symfoniczny, kameralny z Kwintetem Warszawskim oraz wirtuozowski. Na tym ostatnim zaprezentuję wyłącznie polskie utwory, w szczególności Karola Lipińskiego, którego twórczość propaguję. To wielka, choć zapomniana dziś postać polskiej muzyki, największy – obok Wieniawskiego – polski skrzypek. Był głównym rywalem Paganiniego, z którym grywał nawet koncerty we Włoszech, Polsce czy w Niemczech. Publiczność dzieliła się w upodobaniach – jedni wskazywali na geniusz Paganiniego, drudzy – Polaka. Moim zdaniem kompozycje Karola Lipińskiego są zdecydowanie lepsze od stworzonych przez tego słynnego Włocha. Nie rozumiem tego jednak, dlaczego nasze Ministerstwo Kultury nie dba o jego spuściznę jak o cenne dziedzictwo narodowe. Od wielu lat odmawia pieniędzy na wydanie dzieł Karola Lipińskiego. A jak mają być one znane, skoro nie są w ogóle wydane? W innych krajach dzieje się znacznie lepiej, na przykład w Czechach, gdzie wydają wszystkich swoich kompozytorów, choć niektórymi wcale nie ma co się chwalić. Poważna sztuka przestaje być dziś potrzebna? Nie ma podziału na sztukę poważną i niepoważną, jest tylko dobra i zła. Zawsze słuchałem z przyjemnością tej lżejszej muzyki. Bardzo ceniłem, na przykład, amerykański jazzujący zespół Blood, Sweat and Tears. Kupowałem ich wszystkie płyty. Cieszył mnie też Phil Collins czy Sting. Podział na muzykę poważną i niepoważną jest sztuczny. Trzeba pamiętać, że kiedyś również suity Bacha były muzyką taneczną. Ucząc studentów Akademii Muzycznej w Warszawie i Gdańsku, obserwuje pan też ich dalsze losy. Jest im dziś łatwiej niż wtedy, gdy zaczynał pan karierę? Współczuję tym, którzy teraz startują. Przed każdą wyższą uczelnią artystyczną powinno się dziś stawiać transparent z napisem: „Ukończenie tej szkoły nie gwarantuje pracy w wyuczonym zawodzie”. Zwłaszcza że w obecnym świecie o sukcesie często nie decyduje talent, tylko kontakty. Kiedyś nie były one aż tak ważne. Moje pokolenie miało chyba łatwiej. W dodatku miejsc do grania było tyle co teraz, natomiast występujących – znacznie mniej. Mimo że polska szkoła skrzypcowa jest ceniona na świecie i przez wiele lat nasi specjaliści byli przyjmowani z otwartymi ramionami, teraz się to skończyło. Wykształcono wielu znakomitych artystów w Chinach i Japonii. Oni też muszą się gdzieś znaleźć dla siebie miejsce. Czy to znaczy, że odczuwalny jest kryzys w pańskiej branży? Kiedyś oferowano nam więcej recitali. W tej chwili filharmonie ledwie mogą organizować swoje koncerty symfoniczne, więc recitalami raczej się nie zajmują. To tendencja widoczna nie tylko w Polsce, ale także w Europie. Znam niemieckie orkiestry kameralne, w kraju przecież o dużych tradycjach muzycznych. Widzę, że coraz gorzej sobie radzą. Może receptą dla muzyków jest pokazywanie się na konkursach? Ja wziąłem udział tylko w dwóch, jako bardzo młody człowiek. Mając 17 lat, pojechałem do Genui na konkurs im. Nicolo Paganiniego i dwa lata później wygrałem w Monachium Międzynarodowy Konkurs Muzyczny Radiofonii Niemieckich. Teraz triumf w konkursie o niczym nie przesądza. Znam laureatów pierwszych nagród, którzy nic nie robią i nigdzie nie mogą dostać pracy. W dodatku kiedyś impresariowie byli ludźmi związanymi z muzyką, którzy rozumieli ją i kochali. Obecnie są to w wielu przypadkach ludzie, dla których muzyka jest tylko biznesem, a nie dobrem. A to bardzo sztuce szkodzi. ≥Konstanty Andrzej Kulka: Nie ma podziału na sztukę poważną i niepoważną, jest tylko dobra i zła Program 13.04.2012 r., piątek, g. 19 Filharmonia Bałtycka w Gdańsku Ludwig Quandt – wiolonczela Kai Bumann – dyrygent Orkiestra Filharmonii Bałtyckiej D. Szostakowicz – I Koncert wiolonczelowy Es-dur L. van Beethoven – VI Symfonia F-dur „Pastoralna” 14.04.2012 r., sobota, g. 18 Filharmonia Bałtycka Nowe brzmienia gdańskie Koncert współczesnych kompozytorów gdańskich Paweł Kwapiński „Dźwiękostan” (2011) Mikołaj Laskowski „1 – 1” (2011) * Dariusz Swoszowski „Rythms of the Times” (2012) * Monika Cybulska „Bigbadabum” (2012) * Tadeusz Dixa „Trzy miniatury na wibrafon i marimbę” (2012) * Jarosław Drozd „Galaktyki otchłani” (2012) * Andrzej Dziadek „Moto perpetuo” (2012) * * prawykonanie Koncert współorganizowany przez Związek Kompozytorów Polskich i współfinansowany przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego 14.04.2012 r., sobota, g. 20 Katedra w Oliwie Dawne Brzmienia Europy – Ad Mariam Markéta Cukrová – alt Tomáš Král – bas Jana Semerádová – flet, dyrektor artystyczny Collegium Marianum Praga J. F. Fasch – Suita J. D. Zelenka – Salve Regina J. D. Zelenka – Alma Redemptoris Mater A. Reichenauer – Concerto c-moll J. S. Bach – „Esurientes" z Magnificat, „Doch weichet“ z kantaty „Liebster Gott, wenn werd' ich sterben?”, „Saget, saget mir geschwinde” z Oratorium Wielkanocnego 15.04.2012 r. niedziela, g. 16 Teatr Miejski w Gdyni Orkiestra Kameralna Filharmonii w Kaliningradzie Aleksander Andreyev – dyrygent A. Głazunow – „Noveletty” A. Schnitke – „Sonata w dawnym stylu” S. Prokofiew – „Wizje ulotne” (opr. R. Barszaj) D. Szostakowicz – Elegia i Polka 15.04.2012 r. niedziela, g. 18 Filharmonia Bałtycka Dalia Kuznecovaite – skrzypce Robertas Servenikas – dyrygent Orkiestra Symfoniczna Litewskiej Filharmonii Narodowej w Wilnie A. Martinaitis – Symfonia „Niedokończona” D. Szostakowicz – I Koncert skrzypcowy a-moll S. Rachmaninow – III Symfonia a-moll 16.04.2012 r. poniedziałek, g. 18 Dwór Artusa w Gdańsku Dawne brzmienia gdańskie – Andreas Hakenberger Polski Chór Kameralny Ensemble Sans Souci Berlin Jan Łukaszewski – dyrygent Andreas Hakenberger motety: Bernardus Doctor, Magnificat, Veni Sancte Spiritus, Voce mea ad dominum clamavi, Ad te Domine levavi, Exsultate iusti, Deus qui beatae Annae, Congratulamini mihi omnes, Surge, propera, Veni dilecte mi, Veni in hortum meum, Dulcis Iesu, Exsultate Deo, Salve Regina, O sacrum convivium, Gloria tibi Domine 16.04.2012 r. poniedziałek, g. 19.15 Kościół Gwiazda Morza w Sopocie Erzhan Kulibaev – skrzypce Laureat Nagrody Młodych XIV Międzynarodowego Konkursu Skrzypcowego im. H. Wieniawskiego w Poznaniu Polska Filharmonia Kameralna Sopot Wojciech Rajski – dyrygent W. A. Mozart – Marsz D-dur W. A. Mozart – III Koncert skrzypcowy G-dur A. Dworzak – Serenada E-dur Skoro tak trudno mają dziś młodzi muzycy, czy jest pan zadowolony, że córka Gaba postanowiła kontynuować rodzinne tradycje? Aleksander Andreyev – dyrygent A. Głazunow – „Noveletty” A. Schnitke – „Sonata w dawnym stylu” S. Prokofiew – „Wizje ulotne” (opr. R. Barszaj) D. Szostakowicz – Elegia i Polka 17.04.2012 r., wtorek, godz. 16 Studio Koncertowe Radia Gdańsk Luiza Sobkowiak – recital fortepianowy Laureatka Estrady Młodych i nagrody im. J. Waldorffa 45 Festiwalu Pianistyki Polskiej w Słupsku F. Chopin – Rondo c-moll, Ballada As-dur, Mazurki op. 24 K. Szymanowski – Dwa mazurki op. 62 F. Liszt – Tarantella (Venezia e Napoli. Supplément aux Années de pélerinage) 17.04.2012 r., wtorek, g. 19 Filharmonia Bałtycka Kwintet Warszawski Konstanty Andrzej Kulka – skrzypce Krzysztof Bąkowski – skrzypce Stefan Kamasa – altówka Rafał Kwiatkowski – wiolonczela Krzysztof Jabłoński – fortepian J. Brahms – Kwintet fortepianowy f-moll J. Zarębski – Kwintet fortepianowy g-moll 16.04.2012 r. poniedziałek, g. 20.30 17.04.2012r., wtorek, g. 20 Kościół św. Wojciecha w Starogardzie Gdańskim Orkiestra Kameralna Filharmonii w Kaliningradzie Bazylika św. Brygidy w Gdańsku Bożena Harasimowicz – sopran Oczywiście, że się ucieszyłem. Zawsze są plusy i minusy poświęcenia się muzyce, ale kiedy te pierwsze przeważają... Moim zdaniem córka bardzo dobrze wykonuje swoją robotę. Popieram jej działalność i nawet czasem z nią gram. Jak pan przyjął jej propozycję udziału w nagraniu pierwszej płyty? Z zadowoleniem. Woli pan grać w studiu muzycznym czy przed publicznością? Koncert na żywo stwarza atmosferę, daje nieraz metafizyczny kontakt z publicznością, choć i gwarancję bardziej nerwowego grania. Bo tu się nic nie poprawi. Słuchacze mogą pomóc, ale trzeba grać tak dobrze, by brak ich wsparcia nie mógł zaszkodzić. Grać można świetnie, bardzo dobrze, dobrze. Ale w miarę upływu czasu trzeba podnosić dolną kreskę, poniżej której nigdy nie można schodzić. Jest pan perfekcjonistą? Ale i nie tytanem pracy. W życiu jest wiele wątków, spraw, którymi warto się zajmować. Znane jest pańskie zamiłowanie do kart... To przeszłość. Wprawdzie nadal chętnie grywam w brydża, ale nie robię tego dobrze, bo za rzadko. Zdarzały się mi się nawet incydenty hazardowe, ale na szczęście wychodziłem z nich bez poważniejszych uszczerbków. Festiwal odbywa się w pańskim rodzinnym mieście. Będzie to powrót sentymentalny do Gdańska? Trudno tak powiedzieć, gdyż bywam tu regularnie, dwa razy w miesiącu, jako profesor wizytujący Akademii Muzycznej. Co roku prowadzę też kurs dla młodych ludzi po liceum muzycznym, połączony z koncertem. Ciągle czuję się mocno związany z Gdańskiem, w końcu spędziłem tam pierwsze, pewnie najważniejsze 24 lata życia... Małgorzata Trojanowska – sopran Roman Perucki – organy G. F. Haendel - Aria „He shall feed His flock like a shepherd” z oratorium „Mesjasz” A. Vivaldi – Aria „Matrona inimica” z oratorium „Juditha triumphans” J. S. Bach – Recytatyw „Wir beten zu dem Tempel an... ” i aria „ Höchster, mache deine Güte...” z kantaty BWV 51, preludium i fuga BWV 544, „Christe eleison” z Mszy h- moll, recytatyw „Ich lege mich in diese Wunden“ i aria „Wie Freudich ist mein Herz z Kantaty BWV 199 F. Schubert – „Salve Regina” F. Mendelssohn – Aria „Jerusalem” z oratorium „Paulus”, V Sonata D-dur W. A. Mozart – „Alleluja” z „Exultate, jubilate” 18.04.2012 r., środa, g. 19 Filharmonia Bałtycka Nadzwyczajny recital skrzypcowy Laureatka I nagrody XIV Międzynarodowego Konkursu Skrzypcowego im. Henryka Wieniawskiego w Poznaniu Soyoung Yoon – skrzypce Marcin Sikorski – fortepian G. Tartini – Sonata g-moll „Z trylem diabelskim” H. Wieniawski – Wariacje na temat własny W. Lutosławski – Subito E. Ysaye – Poeme elegiaque H. Wieniawski – Walc-Kaprys K. Szymanowski – Nokturn i Tarantella —rozmawiała Małgorzata Piwowar 19.04.2012r., czwartek, g. 16 Studio koncertowe Radia Hanna Tarchała – recital fortepianowy Laureatka Estrady Młodych i nagrody im. J. Waldorffa 45 Festiwalu Pianistyki Polskiej w Słupsku Fr. Chopin Polonez A-dur, Nokturn c-moll Fr. Liszt – II Ballada h-moll M. Ravel – Jeux d'Eau K. Szymanowski – „Maski” 19.04.2012r., czwartek, g. 19 Filharmonia Bałtycka Konstanty Andrzej Kulka – skrzypce Camerata Vistula Andrzej Gębski – skrzypce Wojciech Proniewicz – skrzypce Grzegorz Chmielewski – altówka Andrzej Wróbel – wiolonczela Elżbieta Piwkowska – wiolonczela Radosław Nur – kontrabas K. Lipiński – Polonez e-moll I. F. Dobrzyński – Sekstet Es-dur K. Lipiński – Polonez D-dur, Wariacje g-moll, Rondeau de concerte 20.04.2012 r., piątek, g. 18 Filharmonia Bałtycka Konstanty Andrzej Kulka – skrzypce Marek Pijarowski – dyrygent Orkiestra Filharmonii Poznańskiej L. van Beethoven – Koncert skrzypcowy D-dur H. Berlioz – „Symfonia fantastyczna” ◊ rp .pl Czwartek | 5 kwietnia 2012 Gdański Festiwal Muzyczny 3 Tajemnica pięknego dźwięku cięstwa na Konkursie im. Yehudi Menuhina sprzed dziewięciu lat po triumf na ostatnim Konkursie im. Wieniawskiego w październiku ubiegłego roku. – Uczestniczyłam w dziesięciu międzynarodowych konkursach, nie zawsze wygrywałam, ale nigdy nie uważałam, że straciłam czas – opowiada So-Young Yoon. – Wszyscy uczestnicy, przygotowując się do startu i biorąc udział w kolejnych etapach rywalizacji, bardzo ciężko pracują. Sama gra na scenie, kiedy podlega się osądowi jury, jest zdecydowanie odmiennym wyzwaniem niż normalny koncert dla publiczności. Zawsze po każdym konkursie czuję, że gram lepiej i bardzo mnie to cieszy. TOWARZYSTWO IM. WIENIAWSKIEGO Sukces na najstarszym konkursie skrzypcowym świata, odbywającym się w Poznaniu, jest wystarczającą rekomendacją artystyczną. Nagroda na ostatniej edycji ma wszakże szczególną wartość, gdyż konkursowe zmagania w 2011 roku przebiegały na wyjątkowo wysokim poziomie. A So-Young Yoon stała się kandydatką do zdobycia głównej nagrody XIV Konkursu im. Wieniawskiego, gdy tylko pojawiła się na estradzie. W gronie młodych skrzypaczek obecnej doby urodziwa Koreanka jest właściwie dojrzałą kobietą. Inne zabiegają o popularność już jako nastolatki, So-Young Yoon zaś ma 28 lat, a w jej CV mnożą się przede wszystkim rozmaite nagrody: od zwy- ≥Erzan Kalibajew wzbudził sensację skrzypcami Stradivariusa So-Young Yoon nie stara się zwrócić na siebie uwagę efektowną, ale pustą wirtuozerią. Natomiast potrafi każdy utwór zinterpretować wnikliwie, wczuć się w jego klimat, dostrzec to, co jest zapisane między nutami. Te umiejętności cechują prawdziwych artystów. Publiczność w Poznaniu od razu się nią zachwyciła, choć trzeba przyznać, że Koreance pomogły niewątpliwie jej znakomite skrzypce Gaudagniniego o urzekającej ciemnej barwie. Ale też So-Young Yoon potrafi z nich wydobyć całą gamę dźwięków: od niesłychanie delikatnego piano po szlachetnie brzmiące forte. Na Gdański Festiwal Muzyczny przygotowuje natomiast recital z pianistą Marcinem Sikorskim. Będzie dużo polskiej muzyki, nie tylko Wieniawskiego, ale także Lutosławskiego i Szymanowskiego. Ogromny wpływ na rozwój So-Young Yoon wywarł profesor Zachar Bron uważany za jednego z najlepszych pedagogów na świecie. – Jest bardzo zasadniczy. Uwielbiam takich nauczycieli – mówi skrzypaczka. – Potrafię być strasznym leniem, w dodatku moi rodzice, którzy mnie zwykle dyscyplinowali, mieszkają w Korei. Praca z nim daje mi mnóstwo radości. Początki nie były jednak łatwe, ponieważ Bron ma wielu fantastycznych studentów i bałam się, że mnie nie zaakceptuje. Muszę przyznać, że w stosunku do mnie wykazał dużo cierpliwości. Uczniem tego samego pedagoga jest także Erżan Kulibajew z Kazachstanu, zdobywca wyróżnienia w ostatnim Konkursie im. Wieniawskiego. Ma 25 lat, edukację muzyczną zaczynał w Ałma-Acie, kontynuował w Madrycie, obecnie studiuje w Wyższej Szkole Muzycznej Królowej Sofii w Madrycie. – To specyficzna uczelnia – opowiada. – Mogę tam studiować jeszcze rok, ale mogę i dłużej. Wszystko zależy od tego, czy otrzymam stypendium. Skrzypce są całym moim życiem, gram od zawsze, nie liczę godzin, które poświęcam na muzykę. Podczas Konkursu im. Wieniawskiego kazachski muzyk też wzbudzał sensację swoimi skrzypcami. Był to jeden z najsłynniejszych instrumentów świata: Stradivarius z 1722 roku, który niegdyś należał do wirtuoza z przełomu XVIII i XIX w. Pierre'a Rodego. Te skrzypce, inkrustowane kością słoniową, należą do Fundacji Magginich. Możliwość gry na nich Erżan Kulibajew otrzymał jako wyróżnienie na Konkursie im. Hindemitha w Berlinie. – Czas wypożyczenia się jednak skończył. Nagrodą wywalczoną w konkursie poznańskim był instrument wykonany przez Guadagniniego z roku 1779 z kolekcji Floriana Leonharda – dodaje Erżan Kulibajew. Z tymi skrzypcami młody muzyk z Kazachstanu przyjedzie zapewne na festiwal do Gdańska. Z Polską Filharmonią Kameralną zagra jeden z kon- TOWARZYSTWO IM. WIENIAWSKIEGO MŁODZI SKRZYPKOWIE | So-Young Yoon zwyciężyła bezapelacyjnie w Konkursie im. Wieniawskiego, ale Erzan Kulibajew też grał świetnie ≥So-Young Yoo i znakomite skrzypce Gaudagniniego certów skrzypcowych Mozarta. To jego ulubiony kompozytor, co zresztą udowodnił na Konkursie im. Wienawskiego, ujmując śpiewnością i radością mo- zartowskich interpretacji. Miejmy nadzieję, że umiejętności te zachował teraz, gdy rozpoczął już dorosłe życie estradowe. —Jacek Marczyński Zapraszam na gdańską ucztę MUZYKA DAWNA | Polski Chór Kameralny jest dobrze znany nie tylko w kraju, Andreas Hakenberger – ciągle mniej PAWEŁ ADAMOWICZ, prezydent Gdańska O randze tego zespołu świadczy choćby fakt, że niemal co roku płyty Polskiego Chóru Kameralnego zdobywają nominacje do nagrody Fryderyka. Trzy razy gdańszczanom udało się zdobyć tę statuetkę: dwie otrzymali za album z utworami Henryka Mikołaja Góreckiego, kolejną za muzykę religijną Pawła Łukaszewskiego. Z zagranicznych nagród koniecznie trzeba wymienić Orphée d’or przyznaną w 2010 r. przez francuską Academie du Disque Lyrique za album „Penderecki: Complete Choral Works, z kompletem utworów chóralnych tego kompozytora. Wykaz tych wyróżnień może sugerować, że Polski Chór Kameralny specjalizuje się w interpretacji muzyki współczesnej. Kilka miesięcy temu dokonał też prawykonania najnowszej kompozycji Wojciecha Kilara „Lumen”. Nie jest to jednak pełna prawda o gdańskim zespole, działającym od 1978 roku. Pełna jego nazwa brzmi: Polski Chór Kameralny Schola Cantorum Gedanensis. A ten drugi człon odsyła nas do dawnych epok, kiedy to niemal w każdym większym mieście istniały takie „szkoły śpiewacze”. Polski Chór Kameralny, od 19 lat prowadzony przez Jana Łukaszewskiego, występował w wielu krajach. Zyskał znakomitą markę, właśnie także dzięki koncertom muzyki dawnej. A na tegoroczny Gdański Festiwal Muzyczny przygotował motety Andreasa Hakenbergera. Cóż wiemy o tym kompozytorze późnego renesansu? Urodził się w 1574 roku w dzisiejszym Koszalinie, do Gdańska przybył zapewne po to, by doskonalić umiejętności muzyczne. W pierwszej dekadzie XVII w. był lutnistą i śpiewakiem w kapeli dworskiej króla Zygmunta III Wazy, dla niej też komponował. Ale jak to bywa z dorobkiem wielu twórców tamtej epoki działających na ziemiach polskich, zachował się on do naszych czasów jedynie fragmentarycznie. Przetrwały przede wszystkim te utwory Andreasa Hakenbergera, które opublikował już po powrocie do Gdańska. W 1610 r. ukazał się jego zbiór madrygałów „Neue deutsche Gesänge”. Najbardziej znane są jednak dwa zbiory motetów opublikowanych w latach 1615 – 1617. Pierwszy z nich kompozytor dedykował ówczesnemu biskupowi gnieźnieńskiemu, Wawrzyńcowi Gembickiemu, drugi – Zygmuntowi III Wazie. Za czasów drugiego pobytu w Gdańsku pełnił funkcję ka- pelmistrza miejskiego i kapelmistrza kapeli luterańskiego kościoła Najświętszej Marii Panny. To wyróżnienie wyjątkowe, ponieważ Hakenberger był katolikiem. Zmarł w 1627 r., został pochowany w gdańskim kościele św. Mikołaja. W porównaniu z innymi kompozytorami swojej epoki kariery jednak nie zrobił. Pozostał twórcą o znaczeniu lokalnym i dopiero w naszych czasach jego muzyka zaczęła zyskiwać szerszy zasięg dzięki rozmaitym nagraniom płytowym. Takie albumy ma również w swojej dyskografii Polski Chór Kameralny. Pierwszy nagrał już w 1985 r., oprócz utworów Hakenbergera znalazły się na nim XX-wieczne kompozycje Poulenca i Szymanowskiego. Pięć lat później ukazała się płyta „ Musique pour Sigismond III Vasa”, a w 1997 roku kolejny krążek CD – tym razem z religijnymi motetami Hakenbergera, zaśpiewanymi á capella. Teraz Polski Chór Kameralny do nich powraca, w innej jednak wersji. Na festiwalu motety Hakenbergera zaprezentuje z Ensemble Sans Souci z Berlina, grającym na instrumentach z epoki. —Jacek Marczyński Tegoroczny Gdański Festiwal Muzyczny poświęcony będzie w dużej mierze prezentacji dorobku jednego z najwybitniejszych skrzypków w historii wiolinistyki ostatnich kilkudziesięciu lat – Konstantego Andrzeja Kulki. Co rok indywidualne piętno programowe gdańskiemu festiwalowi nadaje Artysta Rezydent. W roku 2009 w tej roli wystąpiła kompozytorka Elżbieta Sikora, w roku 2010 wybitna pianistka, laureatka m.in. X Międzynarodowego Konkursu im. Fryderyka Chopina Ewa Pobłocka, a w zeszłym roku jedna z największych gwiazd w historii polskiej wokalistyki Stefania Toczyska. W tym roku mistrz Konstanty Andrzej Kulka objawi się nam zarówno jako solista, jak i kameralista. Wystąpi ze znanym i cenionym Kwintetem Warszawskim, z Cameratą Vistula oraz z Orkiestrą Filharmonii Poznańskiej pod dyr ekcją jednego z najwybitniejszych polskich dyrygentów – Marka Pijarowskiego. Ale i inne solowe koncert dadzą nam wiele satysfakcji. Wymienię tylko tak wybitnych muzyków, jak pierwszy wiolonczelista Berliner Philharmoniker Ludwig Quandt, Ko- RADEK PASTERSKI/FOTORZEPA Motety z dedykacją dla króla reanka So-Young Yoon czy Erżan Kulibajew z Kazachstanu. A oprócz solistów będziemy mieli niepowtarzalną okazję posłuchania m.in. Collegium Marianum z Pragi, Orkiestra Symfoniczna Litewskiej Filharmonii Narodowej z Wilna, Ensemble Sans Souci z Berlina oraz Polskiego Chóru Kameralnego. Prawda, że to wielka uczta? Może warto przypomnieć też, że Gdański Festiwal Muzyczny, mimo swojej nazwy, to koncerty nie tylko w Gdańsku. Także w Sopocie, Gdyni, Staro- gardzie Gdańskim, Elblągu i Trąbkach Wielkich. Celem Gdańskiego Festiwalu Muzycznego jest – mówiąc najogólniej – popularyzacja muzyki poważnej. Ale z możliwością poszerzania programu o inne gatunki muzyki, sztuki przyczyniające się do jej popularyzacji. Skąd wziął się ten festiwal w naszym mieście? Przede wszystkim z powodu wielowiekowych tradycji muzycznych Gdańska, ale także aktualnego, często niewykorzystanego, potencjału twórczyego ludzi i stowarzyszeń związanych z naszym miastem. Jednym z założeń Festiwalu jest także dążenie do zacieśnienia współpracy muzycznej między krajami Morza Bałtyckiego, państwami Grupy Wyszehradzkiej, Związkiem Miast Hanzeatyckich, miast partnerskich Gdańska, co – niejako przy okazji – wzmacnia integrację europejską. Poprzednie cztery edycje Gdańskiego Festiwalu Muzycznego spotkały się z bardzo dobrym przyjęciem. Zarówno publiczności, jak i mediów. A to dowód, że był to pomysł trafiony, że warto go kontynuować. A więc – serdecznie wszystkich Państwa zapraszam do Gdańska! 4 REKLAMA Czwartek | 5 kwietnia 2012 Gdański Festiwal Muzyczny rp .pl ◊ 0698714/A