Almanach prezentuje: Mirosław Bochenek- poeta

Transkrypt

Almanach prezentuje: Mirosław Bochenek- poeta
Almanach prezentuje: Mirosław Bochenek- poeta
„... Zawsze warto być człowiekiem...” – od
Dżemu do Piwnicy Zamkowej...
MIROSŁAW BOCHENEK – urodził się 16.03.1960
roku. Mieszka w Bielsku-Białej. Prawnik,
absolwent Uniwersytetu Śląskiego w
Katowicach.
Współzałożyciel oddziału katowickiego
Stowarzyszenia Pisarzy Polskich w 1990 roku.
Prezes Związku Artystów, Pisarzy i Sympatyków
Sztuki „ZAPiSS”. Poeta, felietonista, autor
tekstów piosenek dla m.in.: Ryszarda Riedla i
zespołu „DŻEM”, Mirka Breguły i duetu
„UNIVERSE”, zespołów „MONKEY BUSINESS”,
„EASY RIDER”, „HOKUS” i „TERAPIA” oraz dla
wykonawców piosenki literackiej: Piotra Woźniaka, Ola Dorocińskiego i Tomka Lewandowskiego, z
którym stworzył płytę „Na sprzedaż” – 2003 r. W latach osiemdziesiątych ubiegłego wieku stały
współpracownik tygodnika „Gość Niedzielny”. Debiutował w almanachu „Łódzka Wiosna Poetów –
1975 r.”. Wiersze publikował na łamach m.in.: „Życia Literackiego”, „Tygodnika Kulturalnego”,
„Więzi” oraz wielokrotnie na antenie ogólnopolskiej i regionalnej Telewizji Polskiej, a także w
rozgłośniach Polskiego Radia i rozgłośniach komercyjnych. Laureat wielu ogólnopolskich nagród
literackich.
Dotychczas wydał pięć zbiorów wierszy: „Zasłonięty obłokiem” – Wydawnictwo „ŚLĄSK” – 1979 r. ,
„Msza na Wilczym Groniu” – Beskidzka Oficyna Wydawnicza BTSK – 1985 r. , „Zapach głodu” –
Wydawnictwo „ŚLĄSK” – 1985 r. , „Irma i parę innych, mądrych opowieści” – Wydawnictwo
„CONTRACT” – 2006 r. oraz „Podwórko” – Wydawnictwo „CONTRACT” – 2008 r. Ponadto
wiersze, prozę i teksty piosenek publikował w antologiach: „Wobec własnego czasu” – Warszawa
1977 r.; „W ciemności słyszę Boga kroki…” – Katowice 1986 r.; „Krzyż – drzewo kwitnące” Warszawa 2002 r.; „Wielki Śpiewnik Polski” – Poznań 2003 r.; „Słowa bielsze od śniegu – antologia
poezji wigilijnej” – Wrocław 2006 r.
W 2003 roku z okazji „Roku Polskiego w Szwecji”, wiersze autora posłużyły jako kanwa
dwujęzycznego widowiska teatralnego w Stockholmie, przy współudziale aktorów polskich i
szwedzkich, z oprawą muzyczną Zbigniewa Bizonia („Czerwono-Czarni”, „Bizony”). Utwory autora
wykorzystano w polskich filmach fabularnych: „To ja, złodziej” – reż. J. Bromski - 2000 r. i
„Skazany na bluesa” – reż. J. Kidawa - Błoński – 2005 r.
Wiersze autora tłumaczono dotychczas na języki: chorwacki i
szwedzki.
AUTSAJDER
Chociaż puste mam kieszenie
no i wódy czasem brak
ja już nigdy się nie zmienię
zawsze będę żył już tak.
Nie słuchałem nigdy ojca
choć przestrzegał: zgnoją cię
z naiwności w oczach chłopca
dziś już wielu śmieje się.
Ale jedno wiem po latach
prawdę musisz znać i ty
zawsze warto być człowiekiem
choć tak łatwo zejść na psy.
Kumpel zdradził mnie niejeden
i niejeden przegnał lecz
nie szukałem zemsty w niebie co kto robi jego rzecz.
Ta dziewczyna którą miałem
chciała w życiu tylko mnie
teraz z innym jest na stałe
każdy kocha tak jak chce.
Ale jedno wiem po latach
prawdę musisz znać i ty:
zawsze warto być człowiekiem
choć tak łatwo zejść na psy.
- Jakie były okoliczności powstania „Autsajdera” dla grupy Dżem?
Mieszkałem na Śląsku przez kilka dobrych lat. Stary przyjaciel mojej byłej żony - pseudo „Ogór” ,
poznał mnie wówczas z „Dżemem”, który już wtedy był dla mnie zespołem -legendą. Kiedy
dowiedział się, że piszę wiersze, przyszedł, powiedział wprost, że Rysiek Riedel jest już w takim
stanie, że nie potrafi nic stworzyć i zapytał, czy mógłbym coś dla niego napisać. Przyniósł mi
kasetę, taką taśmową, z dwoma nagraniami- jedno z nich to był przyszły „Autsajder”. Po kilku
dniach w piętnaście minut napisałem tekst, praktycznie bez skreśleń. Ja o tym mówię, że
otrzymałem wtedy dar od Boga. Drugim tekstem był „Prokurator”, którego napisałem z myślą o
Ryśku. Tekst mu zawieziono i dopiero kiedy w radiu czy TV była relacja z Rawy Blues, usłyszałem, że
„Prokuratora” śpiewał, jeszcze z kartki, R.R. Po latach, zastanawiając się razem z braćmi Otrębami
i Pawłem Bergerem, doszliśmy do wniosku, że to nie był przypadek, iż te dwa utwory były napisane
przeze mnie na sam koniec jego drogi... Potrzebny był taki facet z boku aby uchwycić problem od
właściwej strony... Najcenniejszą sprawą, jaką potem, po jego śmierci usłyszałem, było to, co
powiedziała żona Ryśka, Gola.. Siedzieliśmy na ławce w Paprocanach - i powiedziała, że Rysiu
mówił jej, że napisałem dla niego najlepiej go oddający tekst. Bardzo lubił ten utwór...
- Co pana łączy z Górnym Śląskiem?
Studiowałem tam prawo. Potem zamieszkałem na Śląsku na stałe. Tam poznałem też duet Universe
z Mirkiem Bregułą, do którego kompozycji pisałem sympatyczne teksty np. „Tacy byliśmy”. Mirek to
też tragiczna postać... Trzynaście lat mieszkałem na Śląsku, ale w końcu wróciłem do Bielska i
jestem z tego powodu szczęśliwy... Poznałem tam sporo fantastycznych muzyków – Dżem, Janka
Skrzeka, część SBB, Irka Dudka, Mirka Rzepę i wielu innych. O tamtych czasach muzycznych można
opowiadać godzinami, bo to było granie dla sztuki, a nie dla pieniędzy. Specyfika Śląska polega na
tym, że w tak dużej aglomeracji ludzie zajmujący się czymś twórczym garną się do siebie- plastycy,
muzycy, poeci, itd... W ogóle bardzo cenię artystów śląskich. Na Śląsku napisałem też dwie moje
książki, „Zapach głodu” i „Mszę na Wilczym Groniu”, tamten pejzaż paradoksalnie pomagał pisać o
górach...
- Czym jest dla Pana pisanie?
To trudny temat. Byłem dzieckiem szczęścia. Jako najmłodszy poeta PRL-u, który wydał
profesjonalną książkę, a miałem wtedy 19 lat, jak na tamte gierkowskie czasy byłem
ewenementem. Wydałem pierwszą, drugą książkę i w pewnym momencie zadałem sobie pytanie,
jaka jest w ogóle rola poezji w moim życiu . Czy mam płodzić tomik za tomikiem, czy zadbać o swój
wyraz, warsztat, rozpoznawalny język ? Jak się zacząłem zastanawiać, minęło 20 lat zanim wydałem
następną książkę, to była „Irma...”. I nie żałuję, wiem mniej więcej co chcę przekazać ludziom. Z
tego co obecnie obserwuję, nikt nikogo nie czyta, wszyscy piszą. Ja przez te 20 lat doszedłem do
jednego wniosku, że mogę pokazać czytelnikowi tylko to, co jest na najwyższym moim poziomie, co
może mieć znaczenie, jest ważne i dla niego i dla mnie. Tu musi być głębsze porozumienie . Nie jest
ważne, że ja piszę, nawet nie to co ja chcę powiedzieć, ale co sam utwór mówi !. W sensie
komunikacji poezja ma przyszłość – w krótkiej formie przekazuje się maksimum treści. Pracując w
słowie przez te 20 lat i właściwie milcząc na forum, wiem, że w tej chwili dużo klarowniej się
wypowiadam. Osiągnąłem punkt kiedy człowiek pisze i nie zastanawia się, czy to się ma podobać
czy nie podobać, tylko pisze to co powinien. Moja ostatnia książka „Podwórko”, jak mówią i krytycy
i odbiorcy , potwierdza moje wybory... Ważniejsze są mądre utwory, a nie fakt pisania, czy osoba,
która pisze. To jest poniekąd to, co pojawiło się przy „Autsajderze”. Wielu ludzi wie, że to mój
tekst, ale najczęściej przypisywano go Ryśkowi, który też czasem nie zaprzeczał...Ubrałem w słowa
to, co było jego. I to jest ważne dla sztuki...
- Kogo pan najbardziej ceni z współczesnych poetów?
Miałem wielkie szczęście poznać osobiście laureata nagrody Nobla – Josifa Brodskiego, a nawet zjeść
z nim obiad... Oczywiście w szerszym gronie osób. Mam od niego chyba najdłuższą dedykację, jaką
ma Polak, na co zwrócił mi uwagę jego tłumacz... Jest to dla mnie jeden z największych poetów,
który połączył genialność warsztatu z szeroką problematyką i nowoczesnym – prostym, jasnym
językiem. Porównał świat do biblioteki. To jest wyobraźnia!. Na pewno są to też poeci polscy –
Leśmian, Herbert, Gałczyński. Również amerykańska poetka Emily Dickinson, której wiersze uważam
za genialną poezję, gdzie odkrywa się nie tylko świat, ale to co jest za skórą świata. Z młodszych,
czyli rówieśników, cenię to, co robi np. Jacek Podsiadło. Czasem jestem jurorem i widzę masę
zdolnych ludzi, ale rzadko spotyka się, choćby w cząstce, taką osobowość jaką ceniłem w Brodskim
- Jakie są dalsze plany współpracy z Dżemem?
Nowa płyta „Dżemu” zostanie wydana z drobnym opóźnieniem, być może w czerwcu, lipcu. Zespół
ma w tym roku okrągły jubileusz. Zrobię wszystko aby Dżem zagrał również w Bielsku-Białej. Na
płycie znajdą się między innymi piosenki z moimi tekstami, a nawet jeden wiersz!
-
A plany związane z nowym otwarciem Piwnicy Zamkowej, której jest pan współgospodarzem i
menedżerem?
Chcemy stworzyć przede wszystkim ciekawy poziom dla ciekawych ludzi, ale nie w sensie „ęą”.
Chcemy, aby przychodziły tutaj osoby w różnym wieku, z wyrobionym smakiem, otwartym umysłem.
I tak już się dzieje! Ludzie, którzy lubią dobrą muzykę- rocka, bluesa, również jazz, ciekawy ,
mądrze podany folk ... Popkultura nie ma do nowej Piwnicy Zamkowej wstępu. To nie będzie jednak
tylko klub muzyczny. Nasi bywalcy mają różne potrzeby – rozmowy na tematy filozoficzne,
literackie, różnego rodzaju sztukę. Jesteśmy otwarci na mądre, niesztampowe propozycje,
www.piwnica-zamkowa.pl mówi już coś o tym...
Dziękuję za rozmowę
Opracowanie: Dagmara Stanosz

Podobne dokumenty