Miss Foto Studentek 2006 - EURO 26

Transkrypt

Miss Foto Studentek 2006 - EURO 26
D
eszcz, wiatr i zimno. Kilka przebłysków słońca i brodzenie w suchych
liściach gdzieś na parkowych alejach albo leśnych ścieżkach.
W perspektywie ciężka praca w szkole albo na uczelni, klasówki,
kolokwia, egzaminy. Krótki dzień. Czy musi być aż tak źle?
Wszystkim, którzy poszukują jesiennego optymizmu i widzą w jesieni
okazję do odzyskania utraconego czasu, polecam 18 numer EURO<26.
Postawiliśmy sobie cel niezwykle ambitny: dać wszystkim jesiennym
malkontentom prawdziwą inspirację i siłę do przezwyciężenia jesiennej
deprechy.
Bohaterowie Kabaretu Starszych Panów Wasowskiego i Przybory cieszyli
się jak dzieci z ułomności swojego wieku, podśpiewując wesoło:
„Wesołe jest życie staruszka
Gdzie spojrzy tam bóstwo co krok
Tu biuścik zachwyci tam nóżka
bo nie ten, bo nie ten już wzrok.”
Czytelnicy EURO<26 są w trudniejszej sytuacji – wzrok wciąż im
dopisuje. I bardzo dobrze, bo prezentacja dziewczyn – kandydatek
Bartosz Libuda
Redaktor naczelny magazynu EURO<26.
Strona redakcyjna ............................................................................................ 1
Miss foto studentek ......................................................................................... 2 – 3
Miss Foto Studentek
EURO<26
KTO NIE LUBI
JESIENI?
do zaszczytnego tytułu
Miss Foto Studentek 2006
godna jest sokolego oka!
Ale nie tylko oko ucieszy
ta edycja naszego magazynu. Dwa wywiady – ze
Stefanem Chwinem i grupą
Sistars – to okazja do spotkania z przedstawicielami
różnych pokoleń, których
udało się nam namówić do
mówienia o tym samym
– o współczesnej Polsce.
Oczywiście nie tylko.
Czy można rzucać czajnikami po lodzie? Tak, jeśli uprawia
się curling. Na czym polega ta dziwna dyscyplina i dlaczego
oni szczotkują lodowisko? Na te i inne pytania odpowiedzi
w naszym cyklu „Sporty nie tylko ekstremalne”.
Dokąd pojedziemy? Za granicę – do Słowenii. W Polsce –
do Wrocławia. Co się tam dzieje i czy warto, przekonacie się
sami, czytając EURO<26.
Co jeszcze? Jak zawsze – zniżki. Jeśli ktoś sądzi, że to nie
działa, to znaczy, że nie spróbował. Karta EURO<26 to przyjaciel każdego aktywnego młodego człowieka, który nie boi się
śmiałych wyzwań. Podróże, kultura, rozrywka,
zakupy – wszystko w zasięgu ręki i wszystko
taniej. Przekonaj się sam!
EURO<26 zaprasza – Słowenia ........................................................................ 4 – 5 – 6
Żonglerka .......................................................................................................... 8
EURO<26 poleca – Argentyńczycy we Wrocławiu .......................................... 9 – 10
Czytaj szybko z EURO<26 ................................................................................ 11
EURO<26 zaprasza – Wrocław ......................................................................... 12 – 13 – 14
Słowenia
Sporty nie tylko ekstremalne – curling ........................................................... 15
Styl życia: Słoma i Trymbulak ............................................................................ 16 – 17
Muzyka – Polska, fascynacje, biznes: Sistars .................................................... 18 – 19
Pomysł na przygodę – praca sezonowa ........................................................... 20 – 21
Wywiad – Stefan Chwin .................................................................................... 22 – 23 – 24
Karta EURO<26 ................................................................................................. 25
Sistars
Pracować dla innych – wolontariat .................................................................. 26 – 27
Eurowyprawka klasyczna .................................................................................. 28 – 29
Zniżki ................................................................................................................. 30 – 31
Konkurs ............................................................................................................. 32
Wolontariat
Wydawca: Polskie Stowarzyszenie Kart Młodzieżowych
ul. Długi Targ 11/13, 80-828 Gdańsk, tel. +48 58 301 63 22, fax +48 58 301 89 12
e-mail: [email protected], www.euro26.pl
Prezes PSKM: Krzysztof Lisek, redaktor naczelny magazynu EURO<26: Bartek Libuda
Skład i łamanie: Lenz&Załęcki Sp. z o.o.
ul. Kowalewska 5a, 87-122 Grębocin k/Torunia, tel./fax +48 56 674 44 21
Druk: RR Donnelley Europe Sp. z o.o., ul. Obrońców Modlina 11, 30-733 Kraków
1
Partnerzy i patroni projektu Karty EURO<26:
[miss foto studentek 2006]
Miss Foto Studentek 2006
www.miss.studentek.pl
Alicja Witczak
Imię i nazwisko:
Miasto: Bytom
Nazwa uczelni: Wyższa Szkoła Bankowa w Poznaniu, Wydział Zamiejscowy w Chorzowie
Kierunek studiów: Finanse i Bankowość
Rok studiów: 1
Zainteresowania: fotomodeling, motoryzacja
O sobie: wesoła, spontaniczna, romantyczna
Sandra Gruszczyńska
Imię i nazwisko:
Miasto: Warszawa
Nazwa uczelni: Uniwersytet Warszawski
Kierunek studiów: Socjologia, Stosowane Nauki Społeczne
Rok studiów: 1
Zainteresowania: zmieniają się z wiekiem... jedno stałe – judo
O sobie: Pan Bóg mnie stworzył, a szatan opętał... Jestem odtąd na wieki i grzeczna i święta,
zdradliwa i wierna i dobra i zła i rozkosz i rozpacz i uśmiech i łza.... I gołąb i żmija i piołun i miód
i anioł i demon i upiór i cud... i szczyt nad chmurami i przepaść bez dna... Początek i koniec to
właśnie JA.
Marta Gut
Imię i nazwisko:
Miasto: Olsztyn
Nazwa uczelni: Uniwersytet Warmińsko–Mazurski
Kierunek studiów: Biotechnologia
Rok studiów: 4
Zainteresowania: jazda konna, pływanie, siłownia, fitness, kino, podróże...
O sobie: optymistka z dużym poczuciem humoru, uparta perfekcjonistka, otwarta, spontaniczna,
energiczna...
Marta Hordyjewska
Imię i nazwisko:
Miasto: Lublin
Nazwa uczelni: Uniwersytet Marii Curie–Skłodowskiej w Lublinie
Kierunek studiów: Edukacja artystyczna w zakresie sztuk pięknych
Rok studiów: 3
Zainteresowania: muzyka (od ambientu przez smooth jazz po hip–hop), sport (preferowane
sporty extremalne, dostarczające dużą dawkę adrenaliny), sztuka – szczególnie rysunek, taniec,
filozofia i estetyka, fotografia i fotoedycja
O sobie: staram się żyć chwilą, ale tak, by nie żałować żadnego czynu
Katarzyna Terlecka
Imię i nazwisko:
Miasto: Parczew
Nazwa uczelni: Akademia Medyczna w Warszawie
Kierunek studiów: Pielęgniarstwo
Rok studiów: 2
Zainteresowania: muzyka, podróże, fotomodeling
O sobie: tolerancyjna, pogodna i zawsze uśmiechnięta
Marta Gałka
Imię i nazwisko:
Miasto: Sosnowiec
Nazwa uczelni: Akademia Wychowania Fizycznego w Katowicach
Kierunek studiów: ZiM Turystyka
Rok studiów: 2
Zainteresowania: sport, muzyka, modeling
O sobie: zawsze dążę do wyznaczonych przez siebie celów, przede wszystkim odpowiedzialna.
2
Alicja Mendowska
Imię i nazwisko:
Miasto: Wołczyn
Nazwa uczelni: Uniwersytet Wrocławski
Kierunek studiów: Administracja
Rok studiów: 1
Zainteresowania: muzyka, taniec, kino, sport, siłownia, fitness, snowboard, podróże
O sobie: jestem otwarta na świat i ludzi, cieszę się ich towarzystwem, jasno wyrażam swoje
potrzeby i pomysły. Moją osobowość cechuje świadomość własnych emocji i zdolność wzbudzania
ich u innych. Żyję chwilą i czerpię z życia wiele przyjemności. Wszystko robię spontanicznie i szczerze. Jestem energiczna, uwielbiam się śmiać i zarażać tym innych. Jestem optymistką i wierzę, że
w życiu spotka mnie wiele dobrego.
Corsinia Grochocka
Imię i nazwisko:
Miasto: Mielec
Nazwa uczelni: Wyższa Szkoła Społeczno–Gospodarcza w Tyczynie
Kierunek studiów: Politologia z Europeistyką
Rok studiów: 2
Zainteresowania: tworzenie muzyki na programach komputerowych, militaria, polityka
O sobie: jestem sympatyczną studentką politologii, radosną i pogodną, patrzącą na świat przez
różowe okulary optymistką, ale twardo stąpającą po ziemi, konsekwentnie dążącą do celu i starającą spełnić wszystkie marzenia swoje i bliskich.
Monika Kalisz
Imię i nazwisko:
Miasto: Kórnik
Nazwa uczelni: Akademia Rolnicza w Poznaniu
Kierunek studiów: Ekonomia
Rok studiów: 3
Zainteresowania: moda, taniec, muzyka
O sobie: jestem pogodną osobą, otwartą na nowe wyzwania, pracuję jako fotomodelka od 3 lat
Ewa Lula
Imię i nazwisko:
Miasto: Jarosław
Nazwa uczelni: Uniwersytet Rzeszowski
Kierunek studiów: Biologia
Rok studiów: 2
Zainteresowania: j. angielski, sport, dobra książka
O sobie: zabawna, uparta, lubię dobrą zabawę, bawię się w modeling od dwóch lat
Aneta Mucha
Imię i nazwisko:
Miasto: Żywiec
Nazwa uczelni: Uniwersytet Śląski w Katowicach
Kierunek studiów: Administracja
Rok studiów: 4
Zainteresowania: taniec, dobra muzyka, moda, jazda na nartach, poznawanie mądrych i ciekawych ludzi, podróże,
siatkówka i koszykówka.. oraz letnie wieczory
O sobie: jestem osobą otwartą, szczerą, szaloną, uwielbiam się uśmiechać. W życiu kieruje się słowami „śpieszmy się kochać
ludzi, tak szybko odchodzą...” uwielbiam letnie wieczory, marzyć, racuszki…
Anna Maria Raflik
Imię i nazwisko:
Miasto: Zielona Góra
Nazwa uczelni: Uniwersytet Zielonogórski
Kierunek studiów: Informatyka, Anglistyka
Rok studiów: 2
Zainteresowania: moją największą pasją są języki obce. Uwielbiam śpiewać (jestem wokalistką
w zespole), występowałam w musicalu, kocham rysować i tańczyć.
O sobie: jestem zawsze uśmiechniętą optymistką, osobą otwartą i komunikatywną.
Głosuj na Miss Foto Studentek 2006 od 15 października!
- wejdź na www.miss.studentek.pl
- zaloguj się i wytypuj najpiękniejszą studentkę Polski
- każda z dwunastu półfinalistek zostanie zaprezentowana
w pięciu nowych aranżacjach! Foto: ekipa PerForm
- więcej informacji na www.miss.studentek.pl
3
Nadesłane fotografie pochodzą od kandydatek.
Przy przyszłych edycjach konkursu organizatorzy i redakcja
EURO<26 planują bliższą współpracę. Zaowocować to może
wprowadzeniem nowego tytułu: Miss EURO<26, przyznawanego przez posiadaczy Karty EURO<26
Organizatorem konkursu jest Studencka Agencja
Fotograficzna Politechniki Lubelskiej.
[EURO<26 zaprasza - Słowenia]
SYLWESTER I AKTYWNA ZIMA
W
SŁOWENII
Mojca Opara
są zjazdy drogami z zaśnieżonych przełęczy górskich,
które są zamykane na czas zimy (Vršič, Mangart, Ljubelj).
W miejscowościach Pohorje (Park Adrenaliny) i Bled (Straža)
na sankach można zjeżdżać nawet w lecie!
EURO<26 Słowenia
S
łowenia – niewielki kraj położony po słonecznej stronie Alp – zamieszkały przez ludzi, których od zawsze fascynowały zimowe wyzwania. Z tego względu
Sylwestra najczęściej obchodzi się w pobliżu wyciągów
narciarskich. Słowenia ma niemal 40 ośrodków sportów
zimowych, w których podczas ferii zimowych i Sylwestra
można uprawiać wszelkie formy aktywnego wypoczynku.
Słowenia ma również bogate tradycje sportów zimowych
wywodzące się od tzw. narciarstwa Bloke (bloško smučanje)
– jednego z najstarszych w Europie sposobów pokonywania zaśnieżonych tras. Organizowanie w Słowenii słynnych
zawodów dla najlepszych na świecie narciarzy alpejskich,
skoczków narciarskich, snowboardowców, biaflonistów oraz
saneczkarzy potwierdza, że jest to świetne miejsce do
uprawiania sportów zimowych.
NAJLEPSZE OŚRODKI NARCIARSKIE
WESOŁY GRUDZIEŃ W LJUBLJANIE
Największa impreza sylwestrowa odbywa się oczywiście
w stolicy kraju, w Ljubljanie. Miasto leżące u podnóża
zbocza, nad którym góruje zamek Ljubljana, ma bogate
życie kulturalne dzięki licznym teatrom, muzeom, galeriom,
jednej z najstarszych na świecie filharmonii, kinom, ponad
dziesięciu tysiącom imprez kulturalnych w roku oraz licznym
międzynarodowym festiwalom. Uniwersytet w Ljubljanie
nadaje codziennemu życiu miejskiemu pełen wyzwań, żywy
i młody charakter, choć uroki miasta można również doceniać
udając się na spokojną i relaksującą wycieczkę łodzią po rzece
Ljubljanice lub na spacer po Parku Tivoli w pobliżu ścisłego
centrum miasta.
W grudniu zauważa się ocieplenie nastroju świąt zimowych
na odświętnie udekorowanej starówce. W okresie od 3 grudnia do 2 stycznia organizowane są liczne atrakcje, podczas
których ulice miasta rozświetlają bożonarodzeniowe lampki na
drzewach, mostach i budynkach. Koncerty, pokazy żonglerki
Najbardziej znane na świecie ośrodki narciarskie to
Kranjska Gora, w której rozgrywane są doroczne zawody
Pucharu Świata mężczyzn w narciarstwie zjazdowym
oraz Maribor Pohorje, gdzie odbywają się doroczne
zawody Golden Fox w ramach Pucharu Świata kobiet w narciarstwie zjazdowym. Najwyżej położonym
ośrodkiem narciarskim w Słowenii jest Kanin, w którym
pokrywa śnieżna zalega do późnej wiosny. Inne popularne wśród narciarzy ośrodki to: Krvavec w pobliżu
Ljubljany, Rogla w regionie Zreče Pohorje oraz Golte
nad Mozirje. Z kolei ośrodek narciarski Cerkno jest
najnowocześniejszym rodzinnym stokiem narciarskim
w Słowenii. Większe ośrodki narciarskie również oferują
trasy snowboardowe, saneczkarskie, biegowe, a nawet
ski–touring.
NARCIARSTWO BIEGOWE
Trasy biegowe zlokalizowane są przy wielu jeziorach
oraz na wyżynach, jak np. na wyżynie Pokljuka, gdzie
odbywają się biatlonowe Mistrzostwa Świata, oraz
wyżynie Bloke – kolebce jednej z najstarszych znanych
w Europie form narciarstwa. Dobrze przygotowane
trasy biegowe znajdują się również w Logarskiej dolinie
oraz w pobliżu wielu miejscowości turystycznych,
w których często dostępne są niewielkie lokalne stoki
i wyciągi narciarskie.
Lubljana – Nowy Rok. Foto: Bobo
SANKI I SANIE!
Atrakcje zimowe można sobie urozmaicić jazdą na skuterach śnieżnych,
np. w Kranjskiej Gorie, Pohorje, Pokljuce, Krvavecu. W niektórych
ośrodkach turyści mogą wybrać się na przejażdżkę psim lub konnym
zaprzęgiem. Na terenie całej Słowenii, także poza ośrodkami narciarskimi, organizowane są wyścigi saneczkarskie. Szczególnie atrakcyjne
i połykania ognia, inne występy artystyczne, taneczne oraz
przedstawienia teatrów ulicznych uzupełniają ofertę stoisk
z potrawami i napojami zimowymi, w tym m.in. aromatyczną
herbatą, grzanym winem i innymi przysmakami. Kulminacja
tych wydarzeń ma oczywiście miejsce 31 grudnia podczas
obchodów Sylwestra na świeżym powietrzu. Na kilku placach
odbywają się wtedy koncerty, a o północy tradycyjny pokaz
sztucznych ogni wita Nowy Rok.
www.ljubljana–tourism.si
4
Maribor. Pokaz sztucznych ogni. Foto: Nebojsa Tejic
SYLWESTER W MARIBOR
Drugi najważniejszy w Słowenii ośrodek, a zarazem miasto
uniwersyteckie, Maribor, zaprasza turystów do odwiedzenia wzgórz z plantacjami winogronowymi oraz zielonej
Pohorje. Rozległe winnice położone powyżej granic miasta na
wzgórzach Maribor są poprzecinane ponad 50 km dróg win-
nych, przy których znajdują
się liczne sklepy winiarskie
oraz gospodarstwa agroturystyczne przyciągające
turystów pieszych, zmotoryzowanych i rowerzystów
ofertą domowych win i potraw. Odkrywanie pierwotnej puszczy i czystych wód
Pohorje to niezapomniane
przeżycie zarówno dla turystów pieszych, jak i miłośników
jazdy konnej czy rowerowej.
Idąc wzdłuż migoczącej tafli
rzeki Drava, po której można
również spływać tratwą,
mija się liczne kawiarnie,
docierając do winiarni „Stara
trta” w Lent, zwanej najstarszą
winiarnią świata.
Sezon międzynarodowych
zawodów zimowych rozpoczyna się w Słowenii w styczniu zawodami Golden Fox
Trophy w narciarstwie alpejskim kobiet w Maribor
Pohorje, które od 40 lat
przyciągają turystów dzięki trasom z linią finiszu na granicy miasta.
Maribor słynie ze świetnych zboczy narciarskich oraz niezliczonych imprez zimowych, w tym między innymi z imprezy sylwestrowej na świeżym
powietrzu. Warto wybrać się na liczne koncerty, a o północy nie można
przegapić kolorowego pokazu sztucznych ogni odbijających się w rzece
Drava.
www.maribor–tourism.si
[EURO<26 zaprasza - Słowenia]
ŚWIĘTA W BLED
Alpy Julijskie otaczają dwa malownicze jeziora. Tysiące turystów przyciąga
od wieków Bled z legendarną wyspą na środku jeziora, górującym nad
krajobrazem zamkiem, gorącymi źródłami oraz korzystnym klimatem.
Region Bohinj, w którym znajduje się zachowane w nienaruszonym stanie
wysokogórskie jezioro, przyciąga turystów nie tylko ze względu na piękno
natury czy ośrodki narciarskie Vogel, Kobla i Soriška Planina, ale również
rajem dla zwolenników turystyki pieszej, grzybiarzy oraz
narciarzy biegowych oraz miejscem ważnych, światowej rangi
zawodów biatlonowych. Z kolei na równinach Narodowego
Parku Triglav znajdują się liczne rekreacyjne trasy dla narciarzy
biegowych.
Podczas Świąt Bożego Narodzenia oraz Sylwestra na wszystkich chętnych czeka nie lada atrakcja w samym środku
zamarzniętego wodospadu Mojstrana – wyjątkowe przedstawienie na żywo „Jasełka na lodzie” oraz oczywiście niezliczone imprezy sylwestrowe w całym mieście.
www.kranjska–gora.si
SYLWESTER NAD
WYBRZEŻEM
SŁOWEŃSKIM
Śnieg i sporty zimowe to nie jedyne w Słowenii atrakcje
zimowe. Nad wybrzeżem adriatyckim znajduje się wiele
malowniczych średniowiecznych miast. To właśnie tutaj
mieści się rezerwat przyrody z bogatymi zasobami margielu
i piaskowca oraz wyjątkowym osiemdziesięciometrowym
klifem Strunjan – najwyższą ścianą fliszową nad wybrzeżem
Adriatyku. Tutaj też znajduje się kopalnia soli Sečovlje, o której pisano już w XIII w., oraz pobliski rezerwat z ponad 150
gatunkami ptaków. Turystów przyciągają średniowieczne
Bled zimą. Foto: B. Kladnik
z powodu bogatego dziedzictwa etnologicznego i licznych interesujących
miejsc kulturowych czy sakralnych.
Każdego roku w Bled panuje miły świąteczny nastrój. W Boże Narodzenie
na jeziorze odgrywana jest legenda o zatopionym dzwonie. Można
również dołączyć do korowodu z pochodniami wokół jeziora oraz połączyć dłonie w kręgu przyjaciół w noc poprzedzającą Sylwestra. A ponadto
31 grudnia nadejście Nowego Roku obchodzone jest na licznych imprezach na świeżym powietrzu.
www.bled.si
KRANJSKA GORA W GRUDNIU
Położona w pobliżu Bled i Bohinj Kranjska Gora słynie nie tylko ze sportów
zimowych, ale także w lecie staje się centrum doliny. Tradycyjna górska
prostota i sportowy dynamizm łączą się tutaj w jedno. W ofercie regionu
znajduje się mnóstwo imprez sportowych i rozrywek dla wszystkich, którzy
lubią sport, imprezy i dobrą zabawę.
Od ponad 40 lat Kranjska Gora – centrum sportów zimowych pod
najwyższymi szczytami słoweńskich słonecznych Alp – jest w lutym
gospodarzem zawodów Pucharu Świata mężczyzn w slalomie i slalomie
gigancie o trofeum Vitranc Trophy. Chociaż Kranjska Gora słynie przede
wszystkim z nartostrad, nie brak w niej i innych atrakcji: począwszy od
pieszych wędrówek i nocnej jazdy na sankach po przejażdżki skuterami
śnieżnymi czy Międzynarodowe Zawody Psich Zaprzęgów. Z malowniczej Zgornejsavskiej doliny z Kranjską Gorą i innymi stokami narciarskimi stosunkowo szybko można dotrzeć na wyżynę Pokljuka, będącą
Storzic – wspinaczka. Foto: J. Skok
centra miast Piran, Izola i Koper. Portorož, o którym pierwsze
wzmianki pochodzą z 1251 r. Portorož ma bogatą ofertę imprez kulturalnych, sportowych i innych rozrywek. Niedaleko
od wybrzeża można podziwiać uroki słoweńskiej części
półwyspu Istria z jej malowniczymi wioskami.
W pobliżu znajdują się jedne z najpiękniejszych światów podwodnych na naszej planecie. Warto podkreślić, że w Słowenii
jest ponad 6 tys. jaskiń i lejów krasowych, a dla turystów
zaadoptowano i otwarto dziesięć arcydzieł wapiennych utworzonych przez znikające rzeki krasowe.
Na wybrzeżu organizowane są liczne imprezy sylwestrowe,
np. w Piran, gdzie główny plac zamienia się w taneczny
parkiet oświetlony tysiącem świateł.
www.slo–istra.com
ZNIŻKI EURO<26 W SŁOWENII
W okresie sylwestrowym w Słowenii odbywa się znacznie więcej imprez. Dodatkowe informacje na ten temat można znaleźć na oficjalnej stronie internetowej słoweńskiej organizacji turystycznej www.slovenia.info, na której widnieją informacje aż w pięciu językach o prawie wszystkich słoweńskich zniżkach EURO<26. Na listę zniżek EURO<26 wchodzi się przez następujące główne kategorie z pierwszej strony witryny
internetowej: ACCOMMODATION (zakwaterowanie), ATTRACTIONS (atrakcje), CUISINE&WINE (potrawy i wino) oraz ACTIVE HOLIDAYS (aktywny
wypoczynek). Po wejściu do kategorii należy odszukać po lewej stronie menu „Selected for you” (Wybrane dla Ciebie), w którym następnie
wybiera się „Offerers of EURO<26 Card" (Partnerzy Karty EURO<26).
Jeżeli Twoim ulubionym językiem obcym jest angielski, zniżki możesz sprawdzić na stronie www.euro26.si, na której opisano WSZYSTKIE słoweńskie
zniżki EURO<26. Znajduje się tam mnóstwo przydatnych informacji dla młodych podróżników, a z czasem będzie ich coraz więcej. Dla wygody
użytkowników portalu zamieszczono wyszukiwarkę zniżek. Miłego surfowania po www.euro26.si!
6
[sztuka żonglerki]
O żonglowaniu słów kilka
Historia żonglerki
Żonglowanie to świetny przykład ludzkiej tęsknoty do idealnej formy aktywności, która byłaby jednocześnie zabawą
i nauką. To jedna z najstarszych sztuk, jaką wędrowni
cyrkowcy demonstrowali na placach jarmarcznych i przed
kościołami. Zawsze musiał się tam popisywać linoskoczek,
połykacz ognia, siłacz, człowiek–wąż i właśnie żongler.
W starożytnym Rzymie nazywano żonglerów „circulatores”.
Do niedawna trudno było kupić w Polsce sprzęt do żonglerki.
Na szczęście te czasy mamy już za sobą – pierwszy sklep
żonglerski mieści się w Krakowie, przy ul. Karmelickiej 36.
Więcej na www.zonglerka.pl
Żonglerzy z ogniem. Foto: www.progress.cz
Diabolo
Już 4 tysiące lat temu diabolo znane było w Chinach. Za panowania dynastii Han (206 r. p.n.e.) diabolo zwano „kouen–
gen”co oznacza mniej więcej „głuchy bambus, który gwiżdże”.
Do dzisiaj w Chinach produkuje się diabolo z bambusa,
z otworami na brzegach, które powodują, że przy obracaniu
się w powietrzu diabolo gwiżdże.
Oto jedna ze znanych Wam zapewne
sztuczek „pen spinning”, czyli kręcenie
długopisem
Pen spinning jest formą
żonglerki kontaktowej, jednak
używa się do niej tak małych
przedmiotów, jak długopis,
czy ołówek. A ponieważ nie
wymaga to dużych przestrzeni, świetnie nadaje się dla tych,
którzy na kolejnym nudnym
wykładzie zajęliby czymś swoje
ręce.
Podstawowy trik, czyli normalny obrót o 360 stopni
wokół kciuka. Chcesz się
nauczyć?
1. Nadgarstek oprzyj o np. stół.
Weź długopis między kciuk
a palec wskazujący i środkowy,
w takim kierunku, jak do pisaŻonglerzy. Foto: www.progress.cz
nia. Kciuk znajduje się na prawo
od środka ciężkości długopisu.
Trzymaj go luźno opuszkami
palców, pozostałe palce są zwinięte.
2. Delikatnie pchaj długopis rozluźnionym środkowym palcem, tak, żeby po pchnięciu był on zgięty. Trzeba pamiętać, aby odsunąć palec
wskazujący. Długopis w czasie obrotu powinien zetknąć się z zewnętrzną
częścią kciuka właśnie w środku ciężkości.
3. Nie ruszaj kciukiem, żeby długopis mógł swobodnie się obrócić. Jeżeli
nie wystartuje albo zostanie wyrzucony w przestrzeń, to znaczy, że coś
poszło nie tak. Wiąże się to na ogół z dopasowaniem siły wypchnięcia.
4. Teraz trzeba go złapać. Jeżeli wszystko zrobi się prawidłowo, długopis
sam wpadnie do ręki i uderzy lekko o środkowy palec. Można go
„przytrzasnąć" palcem wskazującym. Jeżeli długopis spadnie, najprawdopodobniej narobi hałasu, a wtedy na pewno zwróci na siebie uwagę
prowadzącego zajęcia.
Materiały zebrała Agnieszka Kalinowska.
Dziękujemy pani Kasi Koźlik ze sklepu „Żonglerka.pl“ za pomoc
w realizacji artykułu oraz konkursu.
KONKURS
Przeczytaj uważnie artykuł i odpowiedz na poniższe pytania:
- co oznacza określenie pen spinning?
- gdzie wynaleziono diabolo?
- w jakim mieście znajduje się sklep „ZONGLERKA.PL”?
Do wygrania:
- fluorescencyjne diabolo Jazz Moon i kijki do diabolo
- latawiec Tango Cracker
- Frisbee World Class All Sport
- 3 komplety piłeczek do żonglowania – SADA DUŻA
- 3 Yoyo Butterfly Duncan
- 4 łamigłówki HALMA – Chińska Dama
Ćwiczenia z diabolo. Foto: www.zonglerka.pl
Odpowiedzi na pytania konkursowe prześlij do 17 listopada 2006
roku na adres [email protected]. Podaj numer Twojej Karty
EURO<26 oraz imię i nazwisko.
Polskie Stowarzyszenie Kart Młodzieżowych zastrzega sobie prawo do umieszczenia nazwisk osób
nagrodzonych na stronie internetowej Karty EURO<26 www.euro26.pl.
Regulamin konkursu znajduje się na stronie internetowej www.euro26.pl/zonglerka
8
[EURO<26 poleca - film ]
ARGENTYŃCZYCY WE WROCŁAWIU
Agnieszka Szeffel o kinie argentyńskim
Autorka jest dziennikarką, filmoznawcą i jurorką na przeglądach kina niezależnego.
P
oczątek lat 90. był dla kinematografii
argentyńskiej czasem trudnym. Lata
wojskowych dyktatur, uzależnienie
produkcji filmowej od państwowych
pożyczek, brak pomysłu na współczesne,
poruszające kino – to wszystko stało
się przyczyną głębokiego kryzysu.
Przełamywali go reżyserzy, wracający do
kraju zza zagranicy oraz młodzi studenci
i absolwenci Uniwersytetu Filmowego
w Buenos Aires. Swoim widzom proponowali kameralne, minimalistyczne historie, realizowane niezależnie,
w gronie przyjaciół, niskobudżetowe
i zaangażowane. Początkowo na światowe festiwale trafiały pojedyncze
niezależne filmy z Argentyny – m.in.
„Rapado” Martína Rejtmana (1992), czy
kultowe „Picado fino” Estebana Sapira
(1993–6). W 1995r. duże zamieszaBolivia
nie wywołał zestaw debiutanckich
krótkometrażówek „Historias breves”,
Zresztą motyw współpracy, tworzenia nieformalnych zespołów filmojego twórców (m.in. Lucrecię Martel, Daniela
wych, pojawia się często w tym kontekście. Zainteresowanie „nowym
Burmana, Adriána Israela Caetano, Pablo Trapero,
kinem argentyńskim” wzrosło po sukcesie nakręconego na taśmie
Jorge Gaggero) zalicza się dziś do pionierów ruchu
16 mm filmu „Pizza, birra, faso” (1997) w reżyserii debiutantów
odnowy, który zmienił oblicze kina w Argentynie.
– Adriána Israela Caetano i Bruno Stagnaro. Utożsamiani z „poetyką
rzeczywistości”, postulowaną przez realistę Raúla Perrone, zaproponowali nowy – na tle dotychczasowej
produkcji argentyńskiej – horyzont wizualny
i dźwiękowy, oparty na rejestracji realnych
miejsc i naturalistycznych dialogów. Wykreowali specyficzną estetykę – brudnej fotografii,
z wyraźną teksturą obrazu, surowej narracji.
Podobnym stylem charakteryzuje się później-
Silvia Prieto
9
[EURO<26 poleca - film ]
niechętni jego filmy mają za pseudoantropologiczny bełkot.
Alonso, pomimo krytyki, z uporem konstruuje swoje filmowe
światy w realistyczno–minimalistycznym duchu. Pracuje
z naturszczykami. W „Fantasma” umieszcza Misaela – drwala
z „La libertad” i Argentino Vargasa – bohatera „Los muertos”
w budynku Teatro San Martin na Avenida Corrientes w Buenos
Aires. To kolejna próba zbliżenia się do bohaterów, o których
do tej pory uczciwie i szczerze opowiadał, obserwując ich
w naturalnym otoczeniu pampy czy dżungli. Próba najbliższa
temu, co go interesuje – konfrontacji różnych światów.
Alonso bohaterów szuka poza własnym środowiskiem, poza
miastem. Swoim kinem uderza w tradycję latynoskiego
baroku, burząc stereotyp nadmiaru treści, inspiracji, symboliki, psychologii, do którego ta kinematografia zdążyła nas
przyzwyczaić. Na świecie jest dziś emblematem „nowego
kina argentyńskiego”.
Fantazma
sza, czarno–biała „Bolivia” (2001) Caetano – historia nielegalnego boliwijskiego emigranta, próbującego przetrwać w Buenos Aires. Nowa
estetyka – często nazywana „naturalizmem poetyckim” – była wynikiem
starannego, niemal kaligraficznego procesu kreacji. W jego wyniku
powstaje dzieło zamknięte, nienaruszalne. Jednocześnie efekt końcowy
powinien sprawiać wrażenie zarejestrowanego w ruchu, przypadkowo, niezobowiązująco. Taka jest Rejtmanowska „Silvia Prieto” (1999)
– film zainspirowany włoskim neorealizmem, w którym szczególny nacisk
położony został na dialogi.
Mimo wspólnego pnia ideowego drogi argentyńskich filmowców,
dzisiejszych 30–, 40–latków rozchodzą się. Ich indywidualny styl ulega
krystalizacji, bardzo często ma na niego wpływ miejsce czy środowisko,
któremu są wierni. Nie do podrobienia wydaje się drapieżna i intensywna
emocjonalnie atmosfera, którą Lucrecia Martel buduje z niedopowiedzeń
i narastających napięć w „La ciénaga” (Bagno, 2000). Opowiadając
o leżącej na północno–zachodnim krańcu Argentyny subtropikalnej
Salcie, zanurza swoich bohaterów – dwie rodziny z wyższej klasy
średniej, spędzające upalne lato na prowincji, w bujności krajobrazu, w peryferyjnym środowisku szukając cech uniwersalnych. Daniel
Burman akcję swoich filmów umieszcza zawsze w Buenosaireńskiej
diasporze żydowskiej, obserwując przenikanie się światów: tradycyjnego,
mistycznego, rytualnego i współczesnego, bogatego w wyzwania, ale
i wystawiającego na ciosy. Siłą ostatniego filmu Gustavo Fontána jest
spojrzenie na rzeczywistość
przez osobiste, intymne filtry. „El Árbol” (2006) został
zrealizowany w domu rodzinnym reżysera, z udziałem jego
rodziców w rolach głównych.
Podobnie Carlos Sorin, któremu – jak sam twierdzi – filmy
nie udają się poza surowym,
rozległym i opustoszałym krajobrazem argentyńskiej Patagonii. Do grupy indywidualistów, połączonych wspólną
historią, dołączył gość specjalny 6 MFF Era Nowe Horyzonty,
Argentyńczyk – Lisandro Alonso, autor filmowej trylogii, którą oglądaliśmy we Wrocławiu:
debiutanckiego „La libertad” (2001), „Los muertos”
(2005) i „Fantasmy” (2006).
Krytyka europejska nazywa
go fenomenem, twórcą nowego, oryginalnego języka,
Cieszyński Festiwal Filmowy Era Nowe Horyzonty w tym
roku przeniósł się do Wrocławia. Nowe lokum oferowało
większą niż Cieszyn liczbę sal projekcyjnych, lepszą infrastrukturę
techniczną i turystyczną, choć – jak
twierdzą niektórzy – w wielkomiejskim molochu zagubił się festiwalowy klimat. Jednak uczestnicy
zorganizowanego przez Agencję
promocji Mañana z Piotrem
Kobusem na czele przeglądu
„nowego kina argentyńskiego”
nie narzekali. Do dyspozycji Argentyńczyków oddano budynek
wrocławskiego Teatru Lalek. Na
jego tarasie powstała kawiarnia
w stylu argentyńskim, gdzie
oprócz kawy i tradycyjnie parzonej
mate podawano przekąski o egzotycznych nazwach: empanadas,
tartass oraz potrawy z grilla parrilla. Wieczorami można tam było
spotkać tańczące tango pary i poPlakat festiwalowy
słuchać piazzoleńskich brzmień
w wykonaniu krakowskiego „Trio
Revirado”. Mañana, oprócz przeglądu, na który złożyło
się 20 nowohoryzontowych, współczesnych argentyńskich
filmów, przygotowała szereg imprez towarzyszących
w języku polskim i hiszpańskim. Do Wrocławia przyjechał
też Fernando Martín Peña – krytyk filmowy, dyrektor artystyczny BAFICI (Międzynarodowego Festiwalu
Kina Niezależnego w Buenos Aires), dyrektor Filmoteki
Buenos Aires i sekcji „Kino” w MALBA (Muzeum Sztuki
Latynoamerykańskiej).
Peña
jest
współautorem
i współredaktorem (obok Piotra Kobusa) pierwszej
w Polsce książki, poświęconej historii tej niemal zupełnie
nieznanej przez nas kinematografii, opisującej fenomen
ostatnich lat – „nowe kino argentyńskie”. Książka „Kino
argentyńskie 1896 – 2006” to zbiór tekstów, napisanych
przez czołowych w Argentynie krytyków filmowych.
W Polsce popularyzacją kina latynoamerykańskiego
zajmuje się Agencja Promocji Mañana, organizator
czerwcowego Festiwal Filmów Latynoamerykańskich
w Warszawie (repliki w kilku innych miastach). Zawsze
Latynosi trafiają na festiwal Era Nowe Horyzonty,
w tym roku można było obejrzeć kilka filmów latynoskich w Zwierzyńcu.
Mañana we wrześniu zaczęła działalność dystrybucyjną
– od kultowej w Argentynie animacji Juana Antina
„Marsjanin Mercano”. W planach ma kolejnych
Argentyńczyków.
10
[ C z y t a j s z y b k o z E U R O < 26 ]
CZYTANIE
- SZYBKIE
CZYTANIE
Na nową
rzeczywistość
S
wskaźnikiem i już sprawimy, że
nasze tempo czytania wzrośnie,
a wraz z nim również rozumienie
czytanego tekstu. Nasze tempo
może wzrosnąć bez szczególnego
wysiłku do 1000 słów na minutę.
Osiągnąć to można dzięki specjalnym ćwiczeniom, które pomogą
nam wyeliminować wszelkie złe
nawyki i przekonania związane
z czytaniem. Najlepiej zrobić to
pod kontrolą nauczyciela, który
nie tylko zwróci uwagę na błędy
czytelnicze, jakie popełniamy
w trakcie czytania, pomoże je
wyeliminować, ale też nauczy, jak
skutecznie zapamiętać potrzebne
nam wiadomości.
Umiejętność szybkiego czytania
to dopiero połowa sukcesu.
Nieodzownymi w procesie uczenia się są różnorodne techniki
zapamiętywania, doskonalące
naszą pamięć poprzez wykorzystanie w pełni możliwości
własnego umysłu.
FOTO: Sonja Gjenero
C
hociaż prawie wszyscy ludzie
opanowali sztukę czytania, nie
jest to równoznaczne z tym, że
robią to dobrze. Wręcz przeciwnie,
wszystkie przeprowadzone badania
wskazują iż tak naprawdę, mało jest
osób, które potrafią dobrze czytać.
Dzieje się tak dlatego, że większość
ludzi kształcenie umiejętności czytania
zakończyła na etapie szkolnym. Każdy
z nas ma ugruntowane przekonanie, że
aby zrozumieć czytany tekst, należy czytać
słowo po słowie, z jednakową uwagą,
często powtarzając w myślach lub szeptem
czytany tekst. Efekt jest taki, że średnie
tempo czytania wynosi 140–250 słów na
minutę.
A przecież wystarczy nauczyć się
obejmować wzrokiem kilka słów, a nie
jedno, wyeliminować wokalizację czy
subwokalizację (nie powtarzać w myślach,
szeptem czytanego tekstu), nadać
określony rytm czytaniu posługując się
11
„Z umysłem jest tak
jak ze spadochronem
– przydatny jest tylko
wtedy, gdy się go
rozwinie”.
A więc rozwijajmy go!
Celem wszystkich uczących się powinno
być skuteczne uczenie się, a nie pokutująca
zasada trzech „Z”: zakuć, zdać, zapomnieć.
Zamieńmy ją na: zrozumieć, zapamiętać,
zastosować.
Dzisiejsza rzeczywistość wymaga od
każdego umiejętności szybkiego i efektywnego uczenia się. Dotyczy to w równym
stopniu dzieci, młodzieży i dorosłych.
Stosując liczne techniki zapamiętywania,
nie tylko udoskonalimy naszą pamięć,
zahamujemy utratę „szarych komórek”, ale
też w krótkim czasie zapamiętamy wszystko
to, co chcemy zapamiętać – bez wysiłku
i z przyjemnością.
Pomoże nam to osiągnąć sukces w szkole,
na uczelni, w pracy.
Posiadacze Karty EURO<26
mogą skorzystać z 10% zniżki
w Szkole Szybkiego Czytania
i Technik Uczenia się TUBAJ
ławomir Shuty - rocznik
1973, ekonomista, urodzony w blokach Nowej Huty.
Dlatego pseudonim – Shuty.
Wkurzony na polską rzeczywistość,
po przetrawieniu i doznaniu na
własnej skórze jej dobrodziejstw,
napisał „Zwał” – książkę, którą mogę
nazwać manifestem przeciwko kulturze konsumpcjonizmu.
Autor opisuje własne doświadczenia
– główny bohater może być traktowany
jako porte parole Shutego. Mirek pracuje w oddziale Hamburger Banku. Pracuje
– bo nie ma innego wyjścia – inaczej
pochłonęłaby go masowa konsumpcja
i wyrzucony zostałby z ciągle trwającego
wyścigu szczurów. Wszyscy w powieści
nastawieni są na zyski, na wyrabianie normy
i przestrzeganie nakazów centrali. Są otumanieni światem, który co rusz epatuje
fałszem i bezsensem.
Shuty w „Zwale” jest obrazoburczy i ostry.
Litanie do szefowej, trawestacje tekstów
religijnych, język (slang) ulicy i biura. Nie
ma tu rzeczy ważnych – wszystko jest
na sprzedaż. Bohater ironicznie podchodzi
do wszystkiego, we wszystkim znajduje
bezplanowość, wszystko dla bohatera
zmierza ku zagładzie.
Mirek opowiada swe życie, zamykając je
w formie dziennika, przesiąkniętego bólem
niemożności wyrwania się ze zwariowanego koła robienia kariery. Każdy dzień
prowadzi bohatera do upadku, do porażki.
Takie życie nie pozwala na happy end. Nie
ma się co spodziewać zbawienia w finale
powieści. Nie wszystko kończy się dobrze
– w szczególności tryb życia wyznaczany
wszechogarniającą konsumpcją.
Tomasz Albecki
Sławomir
Shuty
„Zwał”
Wydawnictwo:
WAB
Wrzesień 2004
Dobry dzień
we Wrocławiu!
Iwona Miszczyk
Studentka Historii Sztuki i Architektury Krajobrazu.
Foto: GA/M.Rawluk
W
ielu z tych, którzy przyjeżdżają do Wrocławia, zakochuje się w nim. Stali mieszkańcy wychwalają sobie jego
urok. Wiem, to dobrze. Tu się urodziłam, chodziłam
do szkół, a teraz studiuję. To moje miasto wywarło na mnie
swój wpływ. Wrocław nie przytłacza człowieka, ma „swojski
klimat”. Stolica Dolnego Śląska, mimo wielowiekowej tradycji, monumentalnej zabudowy i masy zabytków, jest pełna
zieleni, a liczne, ciekawe obiekty przyciągają turystów. Nic
dziwnego, że Wrocław lubią także studenci. Miasto rozwija
się i tętni życiem, tak jakby nurt Odry napędzał je i dodawał
mu sił.
Na Rynku zawsze pełno ludzi. Niezależnie od pory roku i dnia. O 5.00
nad ranem spotkasz grupki zmierzające z jednych do drugich, jeszcze
otwartych, lokali. Nie ma takiej godziny, o której Rynek by pustoszał.
To serce Wrocławia, ze wspaniałym gotyckim Ratuszem i sukiennicami
i zrekonstruowanymi po zniszczeniach wojennych kamienicami, które po
ostatnich remontach wyglądają nad wyraz okazale. Organizowane są tu
na okrągło wystawy plenerowe i różne akcje artystyczne. Oferta gastronomiczna i rozrywkowa jest bez zarzutu – dobre jedzenie, przednie piwo
i zabawa do białego rana.
Bezpośrednio od Rynku w stronę Dworca Głównego biegnie ulica
Świdnicka. Tu ulokowało się najwięcej domów handlowych, to tu wydaje
Rynek nocą
się pieniądze na ciuchy
i „zbytki”. Jest to zarazem
szeroki deptak, który doprowadzi nas pod klasycystyczny budynek Opery,
ogromny gotycki kościół
św. Doroty, Stanisława i Wacława oraz mniejszy kościół Bożego
Ciała, dawniej leżący przy średniowiecznej bramie miasta (Bramie Świdnickiej). Przetniemy w poprzek wrocławskie
planty biegnące wzdłuż dawnej fosy miejskiej, nad którą
wznosi się ogromny Dom Towarowy Centrum z końca lat 20tych XX wieku. Po drodze uważne oko przechodnia dostrzeże
przycupnięte gdzieniegdzie krasnale. To pełen uroku przejaw
wrocławskiej fantazji (ustawione na pamiątkę działającej
w mieście Pomarańczowej Alternatywy). Dalej, na styku ul.
Świdnickiej z ul. Piłsudskiego, natrafimy na kilkuosobową
grupę naturalnej wielkości postaci z brązu, które starają się
przejść przez skrzyżowanie. Giną jednak, zapadając się pod
ziemię. To hołd złożony ofiarom prześladowań i internowania
podczas stanu wojennego, kiedy to ludzie w biały dzień
znikali z ulic. Wrocław wciąż stawia nowe pomniki. Oprócz
monumentalnych, zabytkowych, jak Fredro i pręgierz na
Rynku albo Szermierz przy Uniwersytecie, pojawiają się coraz
to nowe pamiątki przeszłości, jak choćby Powodzianka.
Miasto na wiele różnych sposobów rozwija się i promuje.
Starannie kreuje swój image w oparciu o kojarzone z nim
obiekty – ikony, jak Hala Ludowa z iglicą, Ratusz czy Panorama
Racławicka, a ostatnio odsłania też nieco zaniedbane dotąd
atuty. Zajęto się w końcu iluminacją świetlną obiektów na
nabrzeżu Odry. Wspaniale wyglądają w nowej świetlnej oprawie Katedra i mosty – Tumski, Grunwaldzki czy Zwierzyniecki
oraz gmachy Uniwersytetu i Politechniki widziane nocą
z bulwarów nadodrzańskich. Wrocław dba o swój wizerunek
w mediach, darmowe gazety codzienne rozdawane na
ulicach na bieżąco informują, co w trawie piszczy. Liczne
inwestycje, remonty, rozbudowy są przedmiotem żywych
12
[EURO<26 zaprasza - Wrocław]
dyskusji nie tylko za zamkniętymi drzwiami urzędów, ale
też na ulicach, w tramwajach, na forach internetowych.
A dzieje się ostatnio we Wrocławiu, oj, dzieje! Miasto
wystarało się o dotacje unijne i remontuje prawie wszystko,
co się da. Znany z korków Wrocław zyskuje właśnie nowe nawierzchnie,
lepsze rozwiązania ulic i skrzyżowań. Usprawniany jest system ścieżek
rowerowych. Wprawdzie na najbliższe parę lat mamy zapewniony totalny
chaos, ale za to potem każde miasto pozazdrości Wrocławiowi dróg!
Przyjezdnych ściągają do Wrocławia liczne imprezy kulturalne organizowane
przez cały rok. Każdy znajdzie tu coś dla
siebie – miłośnik jazzu, rocka, muzyki
poważnej, teatru, kabaretu, fotografii,
sztuki w różnych alternatywnych formach… Ilość festiwali, koncertów,
warsztatów i wystaw jest imponująca.
Raz serwuje nam Wrocław operę na
barkach na środku Odry, raz to malowanie graffiti, kiedy indziej szaleństwo
teatrów ulicznych, czy wielkie gitarowe
granie. Każda okazja dobra, by urządzić
masową imprezę plenerową lub koncert
w środku miasta. Miasto oferuje zabawę,
zapewnia bezpieczeństwo i korzysta na
tym.
Historyczną perełką Wrocławia jest
Ostrów Tumski. Dawniej był on wyspą
katedralną, obecnie tylko częściowo
oblewają go nurty Odry. Wielu twierdzi,
że jego panorama widziana zza rzeki
jest jednym z najpiękniejszych widoków
miejskich w Europie. Królują nad nim
podwójne wieże katedry św. Jana
i dwupoziomowego kościoła św. Krzyża,
wyjątkowych wśród wielkich gotyckich
Ostrów Tumski, Katedra św. Jana Chrzciciela
[EURO<26 zaprasza - Wrocław]
Ogród botaniczny
świątyń budowanych we Wrocławiu w XIII-XV w. Ostrów jest wymarzonym
miejscem na spacery, także wieczorową porą, kiedy zapalane są gazowe
latarnie. A w jego północnej części, w miejscu zlikwidowanych na rozkaz
Napoleona pruskich fortyfikacji, znajduje się istna enklawa spokoju i zieleni
– ogród botaniczny. Jego założenie sięga 1811 roku – po krakowskim jest
to najstarszy taki ogród w Polsce. Dzięki staraniom dyrekcji jest świetnie
utrzymany, stale powiększa się jego kolekcję roślin i wzbogaca kompozycję. Wiele tu akcentów artystycznych, rzeźb, zaś osie widokowe łączą
go z otoczeniem zabytkowych budowli. W cieniu starych drzew można
w nim cudownie odpocząć nad którymś z malowniczych stawów.
Innym miejscem doskonałym na popołudniowe przejażdżki rowerowe
czy spacer są wały nad Odrą. Nie darmo Wrocław zwany jest polską
Wenecją. Założono go niegdyś w miejscu, gdzie do rzeki wpadało kilka
dopływów, nurt rozszczepiał się, opływając grupę wysepek, a mielizny
tworzyły piaszczyste łachy umożliwiając przeprawę. Zapewniało to osadzie
dobrą obronność. Już w 1291 roku mury miejskie otoczono regularną
fosą. W miarę rozrastania się miasta w kolejnym wieku powstał drugi
pierścień obwarowań z kolejną wstęgą fosy, później w ich miejsce
nowożytne fortyfikacje, kiedy zaś i te zniesiono, postanowiono zachować
wodę opasującą starówkę. Dla celów komunikacyjno–handlowych wybudowano też kanał żeglowny oraz równolegle obok drugi – przeciwpowodziowy. Skutkiem tego dzisiejszy Wrocław pocięty jest przez cieki wodne,
wzdłuż których ciągną się wały i łąki zalewowe. Mieszkańcy wyprowadzają
swoje czworonogi, wędkarze moczą kije, a studenci wiosną wylegają nad
wodę i imprezy przenoszą w plener.
Z takiego położenia wynika fakt, że we Wrocławiu jest ponad setka
mostów. Oprócz wielkich konstrukcji, liczących często po kilkadziesiąt,
a nieraz i kilkaset lat, są też mostki w parkach i na skwerach, których
wiele jest w obrębie miasta. Trafiając co rusz na któryś z mostów ma się
możliwość oderwać wzrok od betonu i ponad falami spojrzeć daleko
przed siebie, zyskać szerszą perspektywę, poczuć „oddech” pośród gęstej
miejskiej zabudowy.
Sama architektura Wrocławia to też „temat rzeka”. Wielu
docenia jego piękne czynszówki z XIX wieku i malownicze
secesyjne kamienice, których sporo się zachowało. Turystów
przyciągają wielkie gotyckie kościoły i nawiązujące do nich
neogotyckie budowle o bogatych dekoracjach z czerwonej
cegły. Pięknie prezentują się budynki uczelniane - barokowy
Uniwersytet, neoromański budynek Wydziału Architektury,
gmachy Politechniki utrzymane w stylistyce socrealizmu czy
modernistyczna zabudowa Akademii Rolniczej. Największym
ich skupiskiem jest rejon placu Grunwaldzkiego. I tu trzeba
koniecznie wspomnieć o moście Grunwaldzkim z 1910
roku, o unikatowej konstrukcjii z żelaza, stali i betonu,
który jest jedynym w Polsce mostem wiszącym. Innym
obiektem wymienianym wśród najważniejszych osiągnięć
architektury XX w. jest powstała w 1913 roku Hala Stulecia,
obecnie znana jako Hala Ludowa. Po wieloletnich staraniach w lipcu br. została ona wpisana na Listę Dziedzictwa
UNESCO. Jej betonowa kopuła o rozpiętości 65m w czasie
budowy biła wszelkie rekordy. Dziś odbywają się tu różne
targi, a przylegająca doń Pergola (duży płytki staw z fontanną
okolony aleją pod kratowym zadaszeniem obrośniętym
winobluszczem) jest idealnym miejscem spędzania wolnego
czasu. W okresie letnim funkcjonuje tu kino pod gołym
niebem, w wypożyczalni znajdziemy wszelakie sprzęty do
rekreacji. Niedaleko znajduje się także unikalny w skali Europy
Ogród Japoński.
Hala Ludowa
Wrocław jest pełen WYJĄTKOWOŚCI. Miasto swój obecny
wygląd zawdzięcza wielu wiekom rozbudowy i przekształceń,
które wciąż trwają. Klimat Wrocławia tworzą ulice, kawiarnie,
puby, kamienice, stare kościoły, nowoczesne centra, starówka i wyspy odrzańskie, akademiki i parki, a nade wszystko
– ożywiający je ludzie. Stolica Dolnego Śląska przeżywa
dziś kolejny w swej historii rozkwit, a my wszyscy jesteśmy
zaproszeni, by skorzystać z owej oferty i przekonać się, co
znaczy kochać Wrocław za to, że „jest taki...wrocławski!”.
PS. Podziękowania dla Eweli i Majoneza za wyrażenie opinii!
Oto kilka przykładowych zniżek we Wrocławiu. Wszystkich jest tak dużo, że nie wystarczyłoby nam miejsca, ale od czego jest
Internet! Pełna baza zniżek, nie tylko we Wrocławiu, na www.euro26.pl.
Klub AMSTERDAM, ul. Kiełbaśnicza 32, tel. 071 3439982, www.amsterdamklub.pl. Posiadacze Karty EURO<26 otrzymują 10% zniżki przy
barze oraz mają bezpłatny wstęp na dyskoteki.
Centrum Języków Obcych YELLOW, ul. Ruska 41-4, tel. 071 3448001, [email protected], www.yellow.pl. Posiadacze Karty EURO<26
otrzymują 10% zniżki na kursy języków obcych m.in. angielskiego, niemieckiego, francuskiego.
THE STRANGER HOSTEL, ul. Kołłątaja 16/3, [email protected], www.thestrangerhostel.com. 10% zniżki na noclegi.
Pizzerie VERONA, pl. Nowy Targ 22/23 i ul. Jedności Narodowej 103, [email protected], www.verona.com.pl. 15% zniżki. Nie dotyczy napojów.
Fitness Club ACTIVE, ul. Grabiszyńska 281 – Biurowiec FAT, 071 3609455, [email protected], www.activefitness.pl. 10% zniżki na karnety.
Ośrodek Szkolenia Kierowców TAK, Legnicka 57, 071 3500645, [email protected], www.tak.wroclaw.pl. 10% zniżki na kursy prawa jazdy
w kategoriach A i B.
14
[sporty nie tylko ekstremalne ]
CURLING
16 magicznych czajników
Maciej Cesarz
Autor jest zawodnikiem Śląskiego Klubu Curlingowego – ŚKC Katowice.
FOTO: Anna i Ziemowit Ostrowscy
C
urling to sport dla każdego, niezależnie od
wieku i sprawności fizycznej. Ta piękna dyscyplina olimpijska wyzwala mnóstwo emocji,
ale także bardzo relaksuje. Curling łączy w sobie
czysto sportową rywalizację z duchem przyjaźni
na lodzie i poza nim.
Curling to sport o bardzo długiej tradycji: już około
XV wieku bawiono się na zamarzniętych jeziorach
i rzekach w Szkocji i Holandii. Największy „bum”
nastąpił po wprowadzeniu curlingu do programu
Igrzysk Olimpijskich w Nagano w 1998 roku. Od
tego momentu w wielu krajach pojawiały się grupy
sympatyków kamienia i szczotki. Także i w Polsce
w 2003 roku powstała Polska Federacja Curlingu
(od 2005 roku Polski Związek Curlingu). Podczas
Igrzysk Olimpijskich w Turynie „kamienie na lodzie”
przyciągnęły kilka milionów telewidzów!
Na świecie curling uprawia około 1,5 miliona osób; z czego
1,2 miliona to curlerzy z Kanady! Curling w Kanadzie to obok
hokeja na lodzie sport narodowy!
O co w tym tak naprawdę chodzi?
Zasady gry w curling są dziecinnie proste. Mecz odbywa się
na lodowym torze o długości ok. 45m i szerokości 4,5m.
Na końcu toru znajduje się drewniana belka służąca do wybicia zawodnika z kamieniem. Zawodnik po odbiciu z belki musi
wypuścić kamień przed linią „spalonego”. Po drugiej stronie
toru znajduje się tarcza tzw. „dom” do którego staramy się
trafić.
A po co te szczotkowanie?
Szczotkowanie służy do rozgrzewania lodu, ale też do usuwania drobinek śniegu, szronu które mogłyby zmienić tor
kamienia. Dzięki szczotkowaniu kamień sunie dalej, ale też
mniej skręca – gry kamień hamuje, to na ostatnich metrach
skręca zgodnie z nadaną rotacją.
Ilu jest zawodników w drużynie i jak
liczymy punkty?
W każdej drużynie jest 4 zawodników – każdy z nich w jednej
partii rzuca 2 kamienie, na przemian z zawodnikami drugiej
drużyny. Punkty zdobywa ta drużyna, która po zakończeniu
„enda” – po wyrzuceniu szesnastu kamieni – ma swój kamień
(kamienie) bliżej centrum, niż pierwszy kamień przeciwnika.
Enda można wygrać 1:0 ale też aż 8:0!
Każdy mecz składa się z 8 bądź 10 endów (w zależności
od rangi zawodów).
Co jest potrzebne do gry?
Najważniejsze są kamienie. Produkuje się je ze specjalnego
granitu oceanicznego. Koszt kompletu nowych kamieni to
około 8 tysięcy dolarów.
Kamień do curlingu waży około 20 kg! Patrząc na cenę i na
wagę kamienia na pewno ulgę sprawi wiadomość, że kamienie zapewnia nam klub.
15
Oprócz kamieni, do gry potrzebny jest nam wygodny
dres, szczotka, i teflonowa
nakładka na buta (dla zaawansowanych specjalne buty z teflonową podeszwą).
Koszt takiego sprzętu to
około 300zł; a jeśli chodzi
o specjalne buty to od 300
do 1000zł.
Gdzie w Polsce
można spróbować
swoich sił? Czy istnieją jakieś regularne rozgrywki?
Piotr Podgorski pokazuje linię
wyznaczoną przez kapitana
Mecz z Anglią. Od góry M. Cesarz,
T. Kierzkowski
W Polsce istnieje już kilkanaście klubów curlingowych:
Katowice, Gliwice, Warszawa,
Kraków, Sopot, Zielona Góra,
Piechowice, Łódź, Krynica,
Toruń. Aby spróbować swych
sił, ze względu na zbyt
dużą liczbę chętnych, trzeba czekać na tzw. treningi
otwarte. Gliwice są jedynym
miejscem w Polsce gdzie można przyjść, zapłacić i spróbować swych sił od razu.
Wynajęcie toru z kamieniami
Wspólna praca całej drużyny
i sprzętem do zabawy na
lodzie w gronie przyjaciół to
koszt rzędu 40zł za godzinę.
Natomiast za godzinę z instruktorem zapłacimy 8zł od osoby.
Jeśli chodzi o ligę, w Polsce nie ma jeszcze regularnych rozgrywek. Od 3 lat rozgrywane są Mistrzostwa Polski Seniorów i MP
w grze mieszanej.
Od dwóch lat nasz kraj reprezentowany jest też na zawodach rangi
międzynarodowej.
Zwyczaje curlerów
W curlingu, oprócz pisanych przepisów, istnieją różne zwyczaje. Dla
początkujących najbardziej kuszący zdaje się ten, że po każdym meczu,
czy to w turnieju towarzyskim, czy na Mistrzostwach Europy, wygrani
zapraszają na małe piwko przegranych. W curlingu bowiem małe piwko
podczas zawodów nie jest zakazane! Inny zwyczaj, który jest często przyjmowany z niedowierzaniem, to fakt, że podczas zawodów, z wyjątkiem
tych na najwyższym szczeblu, nie ma sędziów! Sędziowie są po prostu,
brzydko mówiąc, zbędni... Curling to sport ludzi dobrze wychowanych,
zawodnicy sami ustalają wynik po skończonym endzie, w razie dotknięcia
kamienia czy innego faulu sami zgłaszają ten fakt drużynie przeciwnej.
Prawdziwy curler przed spotkaniem wita się z przeciwnikiem, oklaskuje
jego piękne zagranie, a na koniec dziękuje za grę.
Wszelkiego rodzaju przejawy braku kultury, uczciwości czy też szacunku
dla przeciwnika na lodzie są niedopuszczalne!
Jak widać, curling to nie tylko „rzucanie czajnikami i bieganie ze szczotkami” ale bardzo ciekawa dyscyplina olimpijska, która przy bliższym poznaniu zaskakuje i wciąga do wielkiej rodziny curlerów!
Więcej informacji o curlingu na www.curling.pl.
[styl życia]
Styl życia – nowy dział w naszym magazynie. Będziemy w nim prezentować znane postacie, dla których ważne jest
jak żyją. Cykl ten nie jest jednak poradnikiem „jak żyć”. Nikogo nie zachęcamy do kopiowania prezentowanych
rozwiązań. Pragniemy, by nasz nowy cykl posłużył wam jako inspiracja do własnych poszukiwań i abyście wydobyli
to, co najlepsze od ludzi, którzy mają odwagę być sobą w świecie, w którym pospolitość i nijakość zyskują miano
„wartości” gwarantujących tak zwany święty spokój.
Jola Słoma
i Mirek Trymbulak
S
ą znaną parą polskich projektantów mody i małżeństwem
artystów. Dwa lata temu napisali książkę „Nakarmić
duszę. 365 przepisów kuchni wegetariańskiej wraz
z myślami na każdy dzień roku''. Rok później ukazał się ich
najnowszy projekt wydawniczy, którym jest książka „Ubrać
Duszę. 52 wartościowe tygodnie z kuchnią wegetariańską”.
Jola i Mirek są wegetarianami od 10 lat i przywiązują dużą
wagę do zdrowego stylu życia. Medytują, bo to im daje
równowagę w życiu. Pod koniec zeszłego roku w Londynie
odbyła się premiera anglojęzycznej wersji „Nakarmić duszę".
A ponieważ w Anglii, wśród ich przyjaciół, sporo jest
wegan, przepisy wegetariańskie wzbogacili o odpowiedniki
wegańskie. Obecnie książka trafiła na rynek australijski.
Więcej informacji na ten temat znajduje się na stronach:
www.slomatrymbulak.com
EURO<26: Wasza książka „Nakarmić duszę”, przepięknie wydana
zarówno w języku polskim, jak i angielskim, to nie tylko – jakby
się wydawało – ilustrowane wegetariańskie przepisy kulinarne – to
również przewodnik na cały rok. W książce znajdujemy podział na
pory roku i na 52 tygodnie roku. Domyślam się, że jest w tym jakiś
sens.
Przepisy dobieraliśmy tak, aby pasowały do nastrojów, jakie nam
towarzyszą podczas cyklu czterech pór roku. Zdjęcia też nie są przypadkowe. Zostały dopasowane tak, aby ilustrowały nastroje wiosny czy zimy.
To książka – druga z serii – w której przekonujemy, że gotowanie – na
pozór rutynowa czynność – może przynieść pozytywne wibracje i okazać
się wyciszające. Pod warunkiem jednak, że nasze myśli staną się jednym
ze składników przepisu. Stąd zrodził się pomysł, żeby do receptur dołożyć
jeszcze jeden składnik – pozytywną myśl. Do każdego przepisu dołączamy
sentencje, o których można myśleć podczas gotowania, np. na temat
spokoju, miłości. Ręce pracują, a głowa myśli o rzeczach pozytywnych.
Jedzenie smakuje bardziej, kiedy jest gotowane z miłością i z myślą
o tym, że ma nakarmić drugiego człowieka, dać mu zdrowie i pozytywne uczucia.
Większość przepisów to efekt naszej pracy. Przez kilka lat prowadziliśmy
w Polsce wegetariańską restauracyjkę. Tam zrodziło się najwięcej kulinarnych pomysłów. Jednak z uwagi na to, że jesteśmy projektantami
mody, a nie restauratorami, postanowiliśmy zrezygnować z prowadzenia restauracji. Reszta receptur pochodzi od przyjaciół z całego świata.
I wtedy nasi znajomi pytali: co my teraz mamy robić, zostawiliście nas
bez waszego smacznego jedzonka! Stąd zrodził się pomysł na powstanie
książki.
EURO<26: I powstała książka, która mówi o gotowaniu i pozytywnych wibracjach. Ale przecież w Polsce jesteście znani przede
wszystkim jako projektanci mody. Trudno łączyć gotowanie z projektowaniem?
Jola Słoma i Mirek Trymbulak
Każdy przejaw naszego życia to rodzaj kreacji. Nad każdą
czynnością, którą wykonuję, zastanawiam się: po co ja
właściwie to robię, jak powinien wyglądać efekt końcowy?
Do gotowania też podchodzę w specyficzny sposób. Chleb
16
Kolekcja „Mała syrenka”
nie jest dla mnie tylko kromką do smarowania. Namoczony
w sosie może się okazać świetnym nadzieniem. Chodzi o to,
aby korzystać z pomysłów innych, a przy okazji dodawać też
coś od siebie. Zarówno w kuchni, w modzie, czy w domu,
którego wnętrza sami zaprojektowaliśmy, staramy się coś
stworzyć swojego. Ostatnio również przygotowujemy duży
projekt muzyczny wspólnie z Sony BMG, który trafi na rynek
przed świętami. Tutaj również okazuje się, że moda, kreowanie nastrojów, mogą mieć wiele wspólnego z kolejną
dziedziną życia – muzyką, która od zawsze podlegała z jednej strony trendom, z drugiej, nie patrząc na mijający czas,
niektóre jej gatunki stały się klasyką i „będą w użyciu'' zawsze.
To tak, jak taka „mała czarna'' w modzie...
EURO<26: Razem pracujecie, wspólnie projektujecie
kolekcje i do tego wydajecie się być wyjątkowo zgraną
parą. Czy macie receptę na szczęście we dwoje?
Jola: Robimy to, co uważamy za słuszne i zgodne z nami. Nie
zastanawiamy się nad tym, co powiedzą inni ludzie. Między
nami jest duża różnica wieku, gdzie ja jestem starsza. Ale
nigdy nie myśleliśmy, że z tego powodu nie uda nam się
być razem. Ważne jest, aby wiedzieć, czego się chce i dążyć
do tego wspólnie, wtedy ludzie też uważają te dążenia za
słuszne. Para to rydwan z dwoma kołami, więc aby dojechać
do celu, koła muszą kręcić się w jedną stronę. Nasza recepta?
Żyć świadomie, podejmować wybory i nie winić za nie
innych.
Mirek: Celem naszego życia nie jest bycie szczęśliwym we
dwoje, ale samo życie, pełne głębszego znaczenia. Przede
wszystkim trzeba być szczęśliwym samym ze sobą i przygotowanym na to, że w każdej chwili można zostać samemu.
EURO<26: Wracając jednak do Waszej podstawowej
profesji, powiedzcie, co to znaczy „własny styl” i czy
można trafnie oceniać ludzi po tym, jak się ubierają, jak
kreują swój wygląd?
Z jednej strony mówi się „nie szata zdobi człowieka”, a z drugiej „jak cię widzą, tak cię piszą”…
Ubranie, tak jak każdy z przejawów naszego życia, jest
nieodłącznie z nami związane, bo tak naprawdę podkreśla
nasz charakter, styl i osobowość. Po pierwsze, to ja się ubie-
17
ram, tak jak ja mówię, ja robię, więc jak widzimy...to ja się manifestuję
przez te wszystkie działalności. Jeśli w tym samym idziemy na egzamin,
do kościoła i na plażę, to powinniśmy pomyśleć, czy nie poddajemy się
bezmyślnemu naśladowaniu trendów. Każda z sytuacji wymusza na nas
przybranie odpowiedniej postawy, ale powinna być przepuszczona przez
filtr naszego osobistego stylu, czyli tego, w czym czuję się komfortowo
i co podkreśla nasze walory, a tuszuje wady...Moda jest tylko dodatkiem,
który ma nam uprzyjemniać i urozmaicać codzienne życie.
EURO<26: Dziś do teatru pójść można w podartych dżinsach, a do
nocnego klubu we fraku. Zacierają się granice pomiędzy przestrzeniami zarezerwowanymi dla pewnych zachowań i dla pewnych
ubiorów. Czy to znaczy, że mamy więcej indywidualistów, czy więcej
snobów? A może to znaczy jeszcze coś innego?
Tak naprawdę oznacza to wszystko razem, ponieważ w obecnych czasach, dzięki wszelkim mediom i szybkiemu przepływowi informacji, mamy
dostęp do wszystkiego, a społeczeństwo jest tak różnorodne, że każdy,
na bazie swoich własnych pragnień i potrzeb, kieruje się indywidualnymi odruchami. Szkoda tylko, że bardzo często żyjemy coraz bardziej na
zewnątrz i zapominamy po co idziemy do teatru, a po co na dyskotekę...
EURO<26: Czy Polacy zwracają uwagę na to, jak się ubierają? Bo
z pewnością zwracają uwagę, jak ubierają się inni ludzie, często
komentują, nie zawsze pochlebnie…
Na pewno jest to nasza narodowa wada, kiedy czując się, najczęściej
niesłusznie, gorszymi, próbujemy obniżać cudzą wartość, krytykując,
zazdroszcząc, w ten sposób tworząc swój „pseudo” lepszy wizerunek.
W kwestii naszego ubierania się, wcale nie jesteśmy gorsi ani lepsi od
wielu nacji, jednakże powinniśmy zwracać większą uwagę na szczegóły...
jeśli mamy już fajne spodnie, zadbajmy o dobre buty, fryzurę, torebki,
a nawet czyste i zadbane dłonie...
EURO<26: Co wyrażają dodatki do ubrania – biżuteria, apaszki,
guziki... Czy dobierając kolory naszych ubrań, przekazujemy jakąś
informację o sobie?
Niezależnie od tego, czy dbamy o dodatki czy kolory w naszym ubiorze,
ubierając się, przekazujemy pewną, konkretną informację na nasz temat
światu na zewnątrz. Choć czasem noszenie na sobie przewagi jakiegoś
konkretnego koloru, np. różowego, może oznaczać to, że jesteśmy
pogodni lub że nasz organizm domaga się doenergetyzowania (ponieważ
każdy kolor zawiera w sobie pewien określony „ładunek energetyczny'',
np. podnoszący nastrój lub uspokajający naszą gwałtowną naturę...).Może
również oznaczać naśladownictwo innych...
EURO<26: Wiele osób w ogóle nie przywiązuje uwagi do tego, jak
się ubiera. Wystarczy im, żeby ubranie było czyste i wygodne, ale na
przykład niczego nie prasują. Czy to znaczy, że oni są w jakiś sposób
gorsi od tych bardziej wrażliwych na wygląd?
Jeśli jest im z tym dobrze, a otoczeniu to nie przeszkadza, to ok. Jednak
urzędniczka w pomiętej garsonce nie wzbudzi naszego zaufania, ponieważ
będziemy zawsze mieć podświadomie obawy przed podobnym brakiem
staranności, na przykład w naszych papierach.
EURO<26: Jaka jest różnica pomiędzy modą haute couture a ubraniami dostępnymi w sklepie?
Pierwsze są jednostkowe, specjalne i pokazują indywidualne podejście
projektanta do życia, twórczości itd. Są one przeznaczone tylko dla
największych indywidualistów, często z grubym portfelem. Drugie zaś
są projektowane po to, by zadowolić ogólny rynek i sprzedać się w jak
największej ilości Ale to właśnie w oparciu o nie możemy sami indywidualnie tworzyć swój własny indywidualny wizerunek.
Czy to trudne, samemu zaprojektować sobie ubranie? Od czego
zacząć? Jak przejść od „słowa do czynu”?
Jako projektanci mody, powiemy, że nie jest to trudne... ale również jako
projektanci mody na pewno nie powiemy, że prowadzenie księgowości,
czy naprawa samochodu jest łatwa i przyjemna... Sami musimy ocenić czy
jesteśmy w stanie coś robić dobrze i z radością... a naszym lustrem mogą
być nasi przyjaciele.
EURO<26: Czy to, co jemy, ale również to, co czytamy, jakie filmy
oglądamy, jak mieszkamy, jakie mamy poglądy polityczne, ma
wpływ na to, jak kreujemy swój wygląd?
Oczywiście, ponieważ to wszystko jest przejawem naszego wyrażania się
na zewnątrz. Na przykład jeżeli jestem wegetarianinem, to nie tylko nie
jem mięsa... nie noszę butów ze skóry, futrzanych dodatków, ale również
nie głosuję na przestarzałe i nietolerancyjne struktury... Oczywiście nie
szata zdobi człowieka, ale jak Cię widzą, tak Cię piszą...
Przygotował: Bartosz Libuda
Foto: Marcin Wilkowski/Mat Studio.
[muzyka]
POLSKA, FASCYNACJE, BIZNES.
SISTARS
Bartosz Libuda
N
a spotkanie z Sistars pojechałem 19 sierpnia do
Władysławowa, gdzie zespół grał koncert na scenie
Przystani Żywca i radiowej Trójki. Publiczność życzliwie
przyjmowała polskie piosenki i brała głębszy oddech, gdy
grupa grała po angielsku, choć angielskie kawałki w wykonaniu Sistars, szczególnie te bardziej melodyjne i spokojne,
brzmią ciekawie, także za sprawą dobrego opanowania
języka Beatlesów przez członków zespołu. Angielszczyzna
zawodzi odrobinę przy szybkich, hip–hopowych, raczej
wykrzyczanych, niż wyśpiewanych utworach i te drobne
niedoskonałości nieco zniekształcają przekaz, ale w końcu
w muzyce nie słowa są najważniejsze.
Pod koniec koncertu we Władysławowie, na kolejny bis, Sistars zagrali
„Remember the time” Michaela Jacksona – zapomnianego dziś króla
popu, który zostawił po sobie piękny rozdział w historii Muzyki przez duże
M. Sistars świetnie wywiązali się z trudnego zadania, czysto zabrzmiał głos
wokalisty Bartka Królika.
Sistars to jasny punkt na polskiej scenie. Zespół sprawia wrażenie
poszukującego własnego stylu, muzycznej tożsamości i przede wszystkim
własnego miejsca w muzycznym światku. Szansa na międzynarodową
karierę Sistars zaklęta jest, moim zdaniem, w zdolnościach kompozytorskich i wykonawczych zespołu. Jeśli piosenka z kraju spoza kultury
brytyjskiej staje się przebojem, to przede wszystkim za sprawą melodii
i wykonania, nie tekstu.
Witamy!
W związku z Waszą reakcją na publikacje prasowe na temat
rozpadu Sistars, postanowiliśmy poinformować, że nastąpi
przerwa w działalności twórczej i koncertowej zespołu
na czas nieokreślony, nie mniejszy niż pół roku – licząc od
października.
Jest to związane z wyjazdem Natalii za granicę oraz
trwającymi pracami nad solowym albumem Pauliny.
Pozostała część zespołu szanuje decyzje dziewcząt i kontynuuje prace nad własnym projektem.
Serdecznie pozdrawiamy i zapraszamy na nasze koncerty.
Zespół SISTARS
Po koncercie we Władysławowie przeprowadziłem z „Sistars”
krótką rozmowę:
Bartosz Libuda: Skąd taka różnica w wizerunku zespołu? Na pierwszej płycie pada kilka ostrych przekleństw, a Wasz koncertowy
wizerunek wydaje mi się dość grzeczny…
Paulina: Tę płytę nagrywaliśmy kilka lat temu i wydaje mi się, że wtedy
potrzebowaliśmy tego rodzaju ekspresji. Dziś już nie odczuwamy takiej
potrzeby.
Natalia: Mnie przy nagrywaniu tych kawałków w ogóle nie było, bo akurat wyszłam z domu.
Paulina i Natalia
B.L.: Dlaczego tak dużo śpiewacie po angielsku?
Publiczność lepiej przyjmuje Wasze polskie piosenki.
Bartek: To prawda.
B.L.: Kiedyś Edyta Bartosiewicz śpiewała głównie po
angielsku, ale to nie przyniosło jej sukcesu i przerzuciła
się na język polski.
Bartek: wielka szkoda, że przestała śpiewać po angielsku, bo świetnie to brzmiało…
Paulina: Nasze śpiewanie po angielsku wiąże się z naszymi
inspiracjami. Angielskie piosenki świetnie brzmią. Poza tym
to fajnie mieć świadomość, że gdy ktoś słucha cię za granicą
w radiu, to rozumie, o czym śpiewasz.
B.L.: W mediach pojawiły się pogłoski o rozpadzie
Sistars…
Paulina: To nie prawda. Gramy jeszcze kilka koncertów
z Żywcem i Trójką (wywiad przeprowadzono w sierpniu),
potem wyjeżdżamy do Stanów na pięć koncertów, wreszcie
będziemy mieli okazję zobaczyć Nowy York! Później jedziemy
na dwa koncerty do Dublina. Natalia wyjeżdża na pół roku do
szkoły do Anglii, ale nie znaczy to, że Sistars całkiem zniknie
ze sceny.
B.L.: jakie są wasze typy muzyczne?
Bartek: Dla mnie przede wszystkim Michael Jackson. Kupiłem
sobie ostatnio wszystkie jego płyty i poza składanką remixów
„Blood on a dancefloor” nie znajduje u niego słabych punktów. Michael Jackson ma olbrzymią wrażliwość, jego emocje
przekonują mnie, że to jest konkretny facet, ma pozytywny
przekaz. Poza tym świetnie tańczy, lubię na niego patrzeć.
Poza tym Prince, Madonna.
Paulina: Ja odczuwam duchowe pokrewieństwo z Krystyną
Prońko, choć jej wcale nie znam. Uważam, że jest bardzo
fajna. Moja ulubiona piosenka to „Deszcz w Cisnej”. Poza tym
Edyta Bartosiewicz. Fajnie by było, żeby coś znowu wydała.
Marek: Dla mnie na przykład polski zespół jazzowy Alchemik
18
(Grzech Piotrowski – saksofon
sopranowy, saksofon tenorowy,
saksofon C–melody; Łukasz Golec
– trąbka, flugelhorn, wokal; Paweł
Golec – puzon. ). Gdyby tak spojrzeć
bardziej wstecz, to ja wychowałem
się na muzyce zespołu Kombi.
B.L.: Z kim chcielibyście zagrać
wspólny koncert?
Bartek: Z jednym ze starych zespołów akompaniujących niegdyś
na przykład Niemenowi albo
Violetcie Villas. Doskonałe zespoły,
to były takie bardziej orkiestry, big
bandy prawie.
Paulina: Z Dwa Plus Jeden. Niesamowite numery!
B.L.: Widać u Was duże przywiązanie do muzyki lat ’80–
tych. Hip–hop, a gracie też hip–
hop, chyba nie nawiązuje do tej
stylistyki…
Bartek: Ostatnio nawiązuje.
Marek: Na przykład Nelly Furtado
z Timbalandem. Albo Justin Timberlake. To są brzmienia mocno trącające tamtą stylistyką.
Natalia: To nie dotyczy tylko muzyki. Jak się pójdzie do sklepu
Sistars w komplecie
z ciuchami w Londynie, to wszystkie sukienki wyglądają jak sukienki
pań woźnych, klipsy są z powrotem na wieszakach. To są strasznie drogie ciuchy. W ogóle nie jestem w stanie się do tego
przekonać. Lata ’80–te popularne są nie tylko w modzie, ale
też na przykład w projektowaniu wnętrz. Erykah Badu na
swoim koncercie też była ubrana w ciuchy z lat ’80 i przez
chwilę miała taki klimat na scenie, jak w jakimś starym klubiku.
Wszystko zatacza kręgi i nasi rodzice są tym chyba bardzo
zdziwieni.
Paulina: Nasza mama, jak idzie do sklepu, to twierdzi, że to
jest badziew.
B.L.: Macie jakieś wspomnienia z „poprzedniej epoki”?
Paulina: Ja żadnych.
Natalia: Jesteśmy za młode.
Bartek: Ja pamiętam pochody pierwszomajowe. Wciskałem
sobie flagę w rower, w bagażnik, i jeździłem za tymi pochodami.
Marek Piotrowski
19
B.L.: Gracie dużo po angielsku, a jaki jest Wasz prywatny, niemuzyczny stosunek do Polski?
Natalia: Polska jest wyjątkowa. Mam nadzieję, że w Polsce to jak najdłużej
przetrwa. Podoba mi się, że w Polsce wszystko jest takie detaliczne, że
nawet każdy głupi chodnik wygląda inaczej, że nie wszystko jest takie pod
sznurek.
Paulina: Ja zawsze tęsknię za krajem i chcę tu mieszkać raczej
B.L.: Natalia, wybierasz się do szkoły do Londynu. Dlaczego nie do
Katowic, do Akademii Muzycznej, gdzie jest wydział Jazzu.
Natalia: Do Londynu jadę tylko na pół roku. Wydaje mi się, że tam nauczę
się więcej, niż w Katowicach.
Marek: Dziś już nie ma sensu, żeby Natalia studiowała w Katowicach.
Mogłaby pouczyć się tam przez rok harmonii, a potem odejść. Wokalnie
niczego nowego by się tam nie nauczyła. Przede wszystkim trzeba
powiedzieć, że ten wydział na Akademii w Katowicach podupada ze
względów finansowych. Dziś to już nie jest Wydział Jazzu i Muzyki
Rozrywkowej, ale Wydział Kompozycji, Interpretacji, Edukacji i Jazzu.
Mówi się też o tym, żeby połączyć Akademię Muzyczną w Katowicach
z Uniwersytetem. Moim zdaniem to jest degradacja.
B.L.: Jak wygląda show business w Polsce?
Marek: W Polsce nie ma czegoś takiego, jak show business. Jest music
business. Show business to są olbrzymie sceny, wielkie gwiazdy, zdolne
ściągnąć dziesiątki tysięcy widzów. W Polsce ostatnio takie koncerty grało
tylko Ich Troje.
B.L.: Żyjecie z muzyki? Jesteście bogaci?
Paulina: Ja nawet nie mam samochodu!
Marek: Odpowiem tak: Bartek i ja jesteśmy teraz w trakcie spłaty kredytu
za trzypokojowe mieszkania w dzielnicy Warszawa Ząbki. To może dać ci
wyobrażenie o skali naszych zarobków. Umieściłbym nas gdzieś w dolnym
przedziale klasy średniej.
Paulina: Nie zarabiamy pieniędzy ze sprzedaży płyt, ale z grania koncertów.
B.L.: Jak wyobrażacie sobie siebie za 20 lat? Będziecie dalej grali?
Bartek: Ja pojadę na Mazury w chaszcze….
Paulina: Ja troje dzieci…
Natalia: Ja też troje.
Paulina: I muzyka. Jak się patrzy na przykład na Ninę Simone, to widać,
że jak ktoś wpadnie w muzykę od dzieciństwa, to zostaje przy tym do
końca.
Foto: sesja Reebok. Dziękujemy zespołowi Sistars za udostępnienie
zdjęć.
[pomysł na przygodę - praca sezonowa]
BOHATEROWIE
LETNIEGO STRAGANU
KTO I PO CO ZARYWA WAKACJE I ZOSTAJE W POLSCE
Gabriela Żebrowska
P
ewnego lipcowego dnia, jednego z tych, kiedy żar lał się
z nieba i nikt nie miał wątpliwości, że jest „pełnia lata”,
wybrałam się na przechadzkę kolorowymi i tłocznymi
ulicami jednej z nadmorskich miejscowości. Nie oglądałam
pamiątek, nie przymierzałam okularów ani letnich sukienek
– postanowiłam poobserwować i zebrać informacje z pierwszej ręki o polskim sezonowym rynku pracy…
Gdzie oni są?
Wszystkie punkty wakacyjnej sprzedaży od lat zdominowane są przez
uczniów i studentów zamieszkujących typowo turystyczne regiony.
Jakież było moje zdziwienie, gdy okazało się, że wcale nie tak łatwo
„przyłapać młodego człowieka na pracy”. Tam, gdzie rok
w rok zatrudniani byli uczniowie lokalnych szkół, tego lata
zobaczyłam panie około czterdziestego roku życia. Czyżby
praca w Polsce przestała być atrakcyjna dla młodych ludzi?
Chyba nie do końca, bo wciąż spora grupa młodzieży zasila
szeregi krajowych pracowników sezonowych…
Zastanawiam się, czy to kwestia mody, czy następstwo ogólnoeuropejskiej zmiany obyczajowości, ale młodzi ludzie stają
się coraz bardziej kosmopolityczni. Większość osób, które
zechciały opowiedzieć mi o swojej pracy, deklaruje chęć
wyjazdu za granicę do pracy sezonowej. Trudno jednoznacznie ocenić, czy takie nastawienie wynika z obietnicy wysokich
zarobków, czy też ciekawość i poszukiwanie przygód skutecznie kuszą zza otwartych granic zjednoczonej Europy…
Jedno nie ulega wątpliwości – w każdym miejscu na świecie
można poczuć niecodzienną atmosferę wakacji, a każda
praca jest dla młodego człowieka wyzwaniem.
W iście rajskiej aurze spotkałam Roksanę i Michała. Pracują
w barze na plaży i (co widać na pierwszy rzut oka) świetnie się
przy tym bawią. „Ciągle dzieje się coś zabawnego – nie mamy
Jak szukać, by znaleźć?
Wakacyjne oferty pracy pojawiają się już w kwietniu.
Ci, którzy mieszkają w turystycznych regionach kraju,
odpowiadają na ogłoszenia zamieszczane w lokalnej prasie
bądź na słupach z ogłoszeniami. Pozostali, tzw. „pracownicy
z importu”, czyli z głębi kraju, korzystają z dobrodziejstw
Internetu, skupiając się na tych ofertach, w których mowa
o bezpłatnym zakwaterowaniu. W ten sposób w maju lub
na początku czerwca większość miejsc pracy jest już obsadzona, pozostaje czekać na rozpoczęcie sezonu. „Bardzo
wygodnie jest mieszkać na miejscu. Kilka tygodni przed sesją
omówiłam z pracodawcą wszystkie szczegóły, tak, że tuż
przed rozpoczęciem pracy pozostało mi tylko przygotować
swoje miejsce pracy (sezonowy sklep z odzieżą) i podpisać
umowę” – wspomina Ania, studentka z Trójmiasta.
Roksana i Michał na stanowisku
Dlaczego w Polsce?
Wygląda na to, że materialiści zawojowali zachodnie rynki pracy sezonowej,
zaś w kraju pozostali sami idealiści… To jednak nie do końca prawda, bo jak
zaznaczają moi rozmówcy, w Polsce można zarobić przyzwoite pieniądze
w czasie wakacji. „Postanowiłem pracować w Polsce, bo koszty przejazdu
są nieporównywalnie niższe, no, i praca tutaj jest pewna” – argumentuje
Łukasz, student z Zielonej Góry (praca przy sprzedaży starterów jednej
z telefonii komórkowych). Oczywiście i w Polsce można natrafić na nieuczciwego pracodawcę, ale „w razie jakichś problemów zdecydowanie
łatwiej jest odnaleźć się w obcym mieście, niż w obcym kraju”.
Nie tylko Łukasz pretenduje do miana pracownika – patrioty. Także Asia
(22 lata, Gdynia) dostrzega korzyści płynące z pracy w ojczyźnie. „Mam
możliwość wyjazdu do pracy w Wielkiej Brytanii – mieszka tam mój brat,
więc nie czułabym się bezradna i zagubiona. Mimo to wolę Polskę. Mam
świadomość, że są tu instytucje, które czuwają nad bezpieczeństwem
pracownika. To dla mnie bardzo ważne, że wiem, gdzie się zwrócić
o pomoc.”
czasu ani odpoczywać, ani narzekać” – przyznają zgodnie.
„Poza tym panuje tu wyjątkowa atmosfera!”.
Zza baru rozciąga się widok na rozwichrzone grzywy fal, zrelaksowani wczasowicze w strojach kąpielowych przychodzą
leniwie po orzeźwiające napoje, a Roksana, przyrządzając
kolorowego drinka, krótko pointuje moje rozważania
na temat pracy za granicą – „W Polsce jest fajnie!”.
Te słowa nie wymagają komentarza…
Polska praca sezonowa w liczbach
10 godzin - średnia długość dnia pracy w sezonie
15 godzin – najdłuższy dzień pracy
90% - pracownicy sezonowi zatrudnieni w branży turystycznej
20
Ania w pracy
4zł – najniższa stawka (netto) za godzinę dla pracownika sezonowego
40% – tegoroczni pracownicy sezonowi, którzy deklarują chęć pracy
za granicą
25% – tegoroczni pracownicy sezonowi, którzy nie zamieniliby pracy
w Polsce na zagraniczną
2000 – 3500 zł – średnie wynagrodzenie (netto) za dwa miesiące pracy
sezonowej
Po co pracować?
Natalia (19) pracuje w punkcie sprzedaży lodów i gofrów. Swoją
wakacyjną przygodę z pracą rozpoczęła w wieku piętnastu lat. Mieszka
w okolicy i właśnie ten atut przesądził o jej wakacyjnych planach.
„Przyzwyczaiłam się już do tego, że lato to dla mnie pracowity czas.
Nie zastanawiałam się jeszcze nad tym, na co przeznaczę zarobione
pieniądze – ubrania, kosmetyki, może kurs prawa jazdy… Grunt, że mam
tu dobre towarzystwo”. Innymi słowy to nie względy materialne ani
też obietnica spełnienia któregoś z przeliczalnych na gotówkę marzeń
daje mojej rozmówczyni siłę, by wytrwać każdego dnia 10–12 godzin
w pracy. Co więc oferuje młodemu człowiekowi sezonowa praca?
„Pracuję, żeby się nie nudzić” – wyjaśnia krótko 17–letnia Kasia z Torunia, która przyjechała na wakacje do rodziny. „Tu zawsze się coś
dzieje! To moja druga praca, ale czuję, że nie ostatnia. Pracą zabijam czas, a pieniądze zamierzam zainwestować w moją ulubioną
dyscyplinę sportu – tenis (treningi, obozy, sprzęt). Nie ukrywam, że
czuję pewną wyższość nad znajomymi ze szkoły, którzy jeszcze nigdy
nie mieli okazji pracować”. Na czym polega owa wyższość? Z pewnością
chodzi tu o szacunek dla własnego trudu i wytrwałości. Kasia dodaje
z uśmiechem, że pieniądze zarobione samodzielnie wydaje z większą
rozwagą. Czyżby były cenniejsze? „Ja po prostu bardzo lubię to, co
robię” – mój kolejny przystanek to stoisko z obrazami. „Fascynuje
mnie sztuka, sama też maluję, więc praca sprawia mi dużo radości.
Z zarobków też jestem zadowolona, no, i mam też sporo czasu dla siebie – pracuję po 6 godzin dziennie” – opowiada roześmiana studentka
trzeciego roku z Bydgoszczy. „Robię coś pożytecznego, a przy okazji
miło spędzam czas. Mam poczucie, że nie marnuję wakacji”.
Jak widać czasy, kiedy studia skutecznie obciążały rodzinne finanse,
minęły bezpowrotnie, bo tych, którzy chcą się usamodzielnić jest
znacznie więcej, niż amatorów długiego wypoczynku. Zapał, energia,
świeżość – te cechy dobrego pracownika nigdy nie wyjdą z mody,
21
dlatego to właśnie młodzi ludzie mają największe szanse na
sezonowe zatrudnienie.
Pracować czy nie pracować?
Czas wakacyjnej pracy nigdy nie jest stracony – w końcu
zdobywanie doświadczenia zawodowego okazuje się zazwyczaj prawdziwą szkołą życia. Młody człowiek rozpoczyna rok
szkolny nie tylko ze wspomnieniem trudu… Ma także własne
pieniądze, które traktuje z szacunkiem, lepszą samoocenę
(wie, że potrafi pracować, że da sobie w przyszłości radę
z niejednym wyzwaniem).
„Co roku cieszę się na myśl o zbliżających się wakacjach.
Kiedyś denerwowało mnie, że tyle osób przyjeżdża do
mojego miasteczka i aż trzęsie nim w posadach. Od wielu
lat jednak nauczyłem się czerpać z tego korzyści. Pracuję,
poznaję nowych ludzi, a przez to różne sposoby na spędzanie
wolnego czasu i różne pomysły na życie. Wakacje dają mi
szeroki wachlarz możliwości, z którego wybieram dla siebie
optymalną mieszankę, no, i dodatkowo mam znajomych
w całej Polsce (i nie tylko), mimo że spędzam lato zawsze
w mojej rodzinnej miejscowości.” – komentuje Piotr (20 lat),
pracownik sezonowego baru–restauracji.
Fortuna favet fortibus (los sprzyja dzielnym) – moi rozmówcy
doskonale o tym wiedzą. W tym roku zaryzykowali swój wolny
czas, by sprawdzić się w jednej z wielu wakacyjnych profesji
i zaspokoić wybredne gusta klientów.
„Nikt nie zrozumie, o czy mówimy, jeśli sam nie zazna wakacyjnej pracy i uroków z nią związanych – mam tu na myśli
doskonałą beztroską atmosferę wokół i wieczorne imprezy
w gronie nowych znajomych” – zachwala Piotr – „Nigdzie
na świecie nie jest tak fantastycznie!”
Wracając wolnym krokiem ze spaceru, przyszło mi
na myśl, że turystyczna miejscowość to nie tylko
punkt na mapie, który swoje pięć minut sławy
przeżywa każdego lata dzięki tysiącom wczasowiczów. To także wyjątkowe miejsce, które dzięki
sezonowym pracownikom, uczniom i studentom,
nigdy się nie starzeje…
B.L..: Pan uważa, że przed 1989
były lepsze czasy?
S.C.: W żadnym wypadku!
B.L.: Nie w sensie politycznym,
tylko w sensie obyczajowym, kontaktów międzyludzkich.
S.C.: Tego nie da się oddzielić. To były
okropne czasy.
B.L.: A mimo to starsi ludzie często
idealizują własną młodość i mówią,
że kiedyś było lepiej, że teraz mamy
zepsucie, rozpasanie, dziewczyny
z pępkami na wierzchu, itd.
S.C.: Jeśli miałbym się wypowiadać
w kwestii pępuszka, to nie mam nic
STEFAN CHWIN
o nowej książce, współczesnej
Polsce, Niemczech oraz maturze
z tańca
Bartosz Libuda: Właśnie ma się ukazać Pana
najnowsza powieść – „Dolina Radości”.
Stefan Chwin: To pełna niezwykłych zdarzeń
powieść o kimś bardzo tajemniczym, kto przychodzi na świat w Gdańsku na początku XX
wieku, żyje blisko 100 lat, nie starzeje się, ciągle
ma inne nazwisko, zostaje makijażystą polityków i gwiazd filmowych
i właśnie w takiej roli przechodzi przez cały XX wiek, co mu daje możliwość
zobaczenia rzeczy, których zwykli ludzie nigdy nie zobaczą.
B.L.: Akcja toczy się w Gdańsku?
S.C.: Wszystko zaczyna się pod Gdańskiem, w pięknej Dolinie Radości,
potem jest Monachium, lata trzydzieste w Berlinie, Wolne Miasto
Gdańsk, Warszawa okupacyjna, Moskwa i znowu powrót do Doliny
Radości. Wydaje mi się, że ta książka zderzy się z polskimi oczekiwaniami,
wyrobionymi przez szkołę, która uczy dość schematycznego podejścia
do literatury.
B.L.: Pisząc o makijażyście musiał Pan sporo wiedzieć o technikach
makijażu, zapewne innych na początku i na końcu XX wieku…
S.C.: Te techniki przeszły całą rewolucję. W tle mojej powieści pojawia się
postać Maxa Factora. Nie wszyscy pewnie wiedzą, że to ktoś, kto istniał
naprawdę.
B.L.: Teraz jest to nazwa olbrzymiej firmy kosmetycznej.
S.C.: Max Factor, chłopak z Łodzi, przeniósł się do Moskwy, tam założył
sklep na przedmieściach, potem został nadwornym makijażystą rodziny
cara Rosji i baletu cesarskiego, a w końcu trafił do Holywood, gdzie
robił make up gwiazdom filmowym. Sam zresztą był wynalazcą w zakresie technik makijażu. Ładna kariera jak na chłopaka bez żadnego
wykształcenia.
B.L.: W swoich książkach lubi Pan przedstawiać dawny świat
niezwykle drobiazgowo, jakby Pan przedstawiał zupełnie inną
rzeczywistość. Nie ma Pan czasem wrażenia, że różnice pomiędzy
dawnymi czasami, a teraźniejszością są dzisiaj wyolbrzymiane?
S.C.: Świat się bardzo zmienił. Ja czasem czuję się tak, jakbym po tym
wszystkim znalazł się na Księżycu.
B.L.: Co się zmieniło?
S.C.: Wszystko. Zmiana systemu politycznego w Europie ŚrodkowoWschodniej to było prawdziwe trzęsienie Ziemi. Ludzie młodzi nie do
końca zdają sobie sprawę, jak głęboka nastąpiła zmiana. Ta zmiana
dotyczyła nie tylko sfery politycznej, ale całego sposobu życia, tego, na
jakim talerzu się je, jaką łyżką, jak się ludzie odnoszą do siebie, jak się
ubierają, jak mówią, jak gestykulują, jakie mają aspiracje. Mam czasem
wrażenie, że ludzie z tamtego czasu to są Marsjanie, którzy dzisiaj spadli
na Ziemię.
B.L.: W takim razie większość naszej klasy politycznej, to tacy
Marsjanie z tamtego czasu.
S.C.: Ale to się teraz bardzo wyraźnie zmienia. Następuje wymiana elit.
Pojawia się bardzo wielu młodych agresywnych chłopaków w PiS–ie, czy
w LPR.
przeciwko. To, co cieszy moje oko, traktuję jako silny bodziec
dla mojej twórczości.
B.L.: I nic Pana dzisiaj nie zaskakuje?
S.C.: Pewne rzeczy mnie niepokoją. Wczoraj byliśmy z żoną
w multikinie. Paradoks polega na tym, że kiedyś czasy były
dość podłe, ale w Trójmieście było ze 20 kin i w każdym
leciały inne filmy. Radzieckie, szwedzkie, angielskie, francuskie, włoskie, amerykańskie… Szło się do kina i oglądało
się Antonioniego, Felliniego, Bergmana… A teraz wszędzie
leci to samo.
B.L.: I ludzie chodzili na te filmy?
S.C.: A skądże! Naród polski miał to kompletnie gdzieś. Dziś
też mało kto by na te filmy chodził, bo to były prawdziwe
arcydzieła. A ja chodziłem na te filmy, bo zawsze lubiłem
to, czego nie lubi tłum. Siedziało się w pustym kinie. Ja,
paru przyjaciół i jeszcze jakiś zabłąkany gość, który chciał się
przespać w fotelu. Za wszystko płaciło właściwie państwo,
bo bilety były tanie jak barszcz. Młodzi ludzie, jeśli tylko
chcieli, mieli niezły pokarm duchowy w kinach i księgarniach.
No, bo czasy były paskudne, cenzura, ale cała wielka polska szkoła filmowa, do której dzisiejsze polskie kino nawet
się nie umywa, powstała w systemie komunistycznym, za
państwowe pieniądze. Zanussi, Holland, Wajda, Has, Munk.
B.L.: To są dzisiaj nazwiska w annałach kina światowego.
S.C.: Z literaturą było podobnie. Iwaszkiewicz był przecież
pisarzem tamtej epoki i choć mu dziś wypominają różne niedobre rzeczy, to jego dzieła do dzisiaj się trzymają zupełnie
dobrze. Herberta też wtedy drukowano.
B.L.: Wyglądało to wszystko dość dziwnie.
S.C.: Czasy były dziwne. Z jednej strony strach, terror,
kaganiec i przyduszenie cenzuralne, a z drugiej kultura
była jakby poważniejsza niż dzisiaj. I ludzie młodzi, którzy
w to wchodzili, byli chyba ludźmi poważniejszymi. Zresztą,
mówimy o dość tajemniczym tworze „młodzież polska”.
Żadna młodzież polska nie istnieje.
B.L.: Jak to nie istnieje?
S.C.: Jako całość nie istnieje. Istnieją grupy, kręgi, środowiska,
zwalczające się, nienawidzące się, żyjące obok siebie. Na
przykład młodzież z Radia Maryja i młodzież z Jarocina. Młodzi
warszawscy geje i wszechpolacy. Studenci z Krakowa i młodzi
22
[wywiad]
rolnicy z Samoobrony. Istnieje jednak wciąż na szczęście
grupa młodzieży, z którą mam czasem kontakt, która czyta
książki, także moje. I ta młodzież wcale nie odbiega od
dawnej młodzieży swoim profilem intelektualnym.
B.L.: Słucha pan hip-hopu, śledzi pan język współczesnej
młodzieży?
S.C.: Wściekle czytam fora internetowe. I tam stykam się
z nową polszczyzną, która pojawia się w sposób prawie
przez nikogo niekontrolowany. To jest polszczyzna ludzi
odważnych, którzy walą prosto z mostu. Ale u nas ktoś, kto
chce być odważny, sam nie wie, kiedy robi się chamusiem.
I ta kultura forów to jest w dużym stopniu kultura prawdziwego chamstwa.
B.L.: Może to szczerość?
S.C.: Raczej ekscytowanie się własną brutalnością. A brutalność często prowadzi do tego, że myśl przestaje być
ciekawa.
B.L.: To jest wolny kanał, kiedyś zupełnie nie do
pomyślenia.
S.C.: Mnie to oczywiście cieszy, że młodzi ludzie w Polsce
mówią językiem ludzi wolnych. Ale wolałbym, żeby to był
język twardy i zdecydowany, ale równocześnie nie pozbawiony intelektualnej finezji. Czasem się ludziom plącze,
jaka jest różnica między odwagą a prymitywizmem.
B.L.: Może za dużo wymaga Pan od ludzi. Tam każdy
może pisać, co chce...
S.C.: Ależ ja nie wymagam niczego od nikogo! A już na
pewno nie tego, żeby ktoś dostosowywał się do moich
gustów. Nie lubię tylko prymitywizmu.
B.L.: Może gdyby takie fora istniały 60 lat temu,
wyglądałyby podobnie.
S.C.: Partia nigdy by nie pozwoliła na ich powstanie.
B.L.: Jak Pan widzi dzisiejszą młodzież?
S.C.: Masa młodych ludzi ma
problemy z wyborem pomysłu
na życie. Wielu z nich brakuje
busoli wewnętrznej. Czekają, aż
im ktoś powie, czego mają chcieć.
Przychodzą do mnie na przykład
studenci i proszą, żebym im powiedział, o czym mają napisać
magisterium. Sami nie interesują
się niczym. Nie wiedzą, czym się
zająć i kim być.
B.L.: A młodzież na Zachodzie?
S.C.: Stamtąd do nas dochodzi
coraz bardziej taka fala lodowatego spojrzenia na życie. Nie ma
żartów, trzeba walczyć z innymi,
żeby się utrzymać. Jeśli ja mam się
gdzieś utrzymać, to muszę kogoś
wykończyć i zająć jego miejsce.
B.L.: Jak w korporacji.
S.C.: Tak, bo wszystkie miejsca są
już zajęte.
B.L.: Ale przecież luz, pępuszek,
odlot, bambucza…
S.C.: No właśnie, pępuszek,
luz, bambucza, a jednocześnie
twardość, chłód i poczucie, że
życie to jest bezwzględna walka.
Że nie ma żartów. W tym wesołym luzie jest zwykle żelazne ostrze,
którymś komuś trzeba przyładować. Dziś żyjemy w prawdziwej „kulturze przyładowania”. Na przykład w telewizji nie ten jest najlepszy, kto
najmądrzejszy, tylko ten, kto potrafi efektownie przyładować komuś na
oczach całej Polski.
[wywiad]
B.L.: I tego nie było dawniej?
S.C.: „Kultura przyładowania” istniała zawsze. Ale w polskiej inteligencji ja tego nie wyczuwałem. Teraz „Bild”
(w Polsce „Fakt”) umacnia taką właśnie kulturę. Nie
bardzo mnie to zachwyca.
B.L.: Uważa Pan, że w Polsce po roku 1989 młodzież
się zmieniła?
S.C.: Bardzo.
B.L.: A nie sądzi pan, że to trochę iluzja? Od stuleci
starzy narzekają na młodych, oświeceni na romantyków, ci, którzy pamiętają jak było przed wojną na
dzisiejszą młodzież. W literaturze sprzed kilkuset lat
znajdujemy fragmenty o tym, że dzisiejsza młodzież,
ta młodzież powiedzmy z XVIII wieku, jest zepsuta
i zła, a pokolenie wcześniej było kryształowe i dobrze
wychowane.
S.C.: Ja pamiętam, wie Pan, taki drobiazg, na przykład
ustępowanie miejsca w tramwaju. To było kiedyś rzeczą
zwykłą, dziś jest nastawienie, że zapłaciłem za bilet, mam
miejsce siedzące, więc niby dlaczego mam wstawać?
B.L.: Czy jeździł Pan metrem w Londynie?
S.C.: Oczywiście. Ustępowania miejsca starszym i kobietom w ciąży tam nie widziałem.
B.L.: Kobiety, którym robi się tę grzeczność, często
czują się oburzone albo po prostu nie wiedzą,
o co chodzi. Uważa Pan, że młodzi ludzie są dzisiaj
bardziej nieporadni niż dawniej?
S.C.: To jest problem wszystkich społeczeństw dobrobytu.
Młody człowiek zbyt późno rozpoczyna etap samodzielnej
walki o byt. Szkoła i rodzice długo chronią dziecko przed
życiem.
B.L.: Szkoła?
S.C.: Szkoła zajmuje się przede wszystkim odgradzaniem
młodego człowieka od rzeczywistości. To jest jej główne
zadanie. Żeby dzieci nie dowiedziały się, co to jest
prawdziwe życie.
B.L.: Może szkołę trzeba zmienić.
S.C.: Pewnie. Po pierwsze, obowiązkowo, matura z tańca. Po drugie matura z tenisa. Obowiązkowa matura
z jakiejś gry intelektualnej, w rodzaju brydża. A potem
reszta. W szkołach podstawowych powinno się wprowadzić naukę tańca
klasycznego od pierwszej klasy zamiast W–F. Precz z W–F! Drabinkami,
materacem i skakaniem przez kozioł! Okropność. Nic dziwnego, że przemoc w szkole jest tak straszna. A taniec łagodzi obyczaje. Żałuję, że nas
nie uczono tańców latynoamerykańskich, tanga, fokstrota, walca. Szkoła
nie uczy pięknego grania własnym ciałem. Raczej wtłacza człowieka w
skurczenie, przyduszenie i znieruchomienie. Ale o nowej szkole mało kto
chce słyszeć.
B.L.: Uważa Pan, że przetrwało coś takiego, jak polskość? Gombrowicz
w „Dziennikach” strasznie z tego kpi…
S.C.: Gombrowicz trochę łgał, mówiąc, że istnieje jakaś jednolita forma
polskości. On się z tą formą spierał bardzo efektownie i na tym wygrał
jako pisarz. Ale w tej chwili? Musielibyśmy porównać polskość ludzi z Radia Maryja, z dawnego Kongresu Liberalno–Demokratycznego, polskość
młodzieży wszechpolskiej, środowiska „Tygodnika Powszechnego”, polskiego Przystanku Woodstock czy stowarzyszenia Lambda…
B.L.: Więc nie ma czegoś takiego, jak wspólny nam wszystkim polski
duch?
S.C.: Może pewien klimat życia inny niż gdzie indziej. Na przykład u nas
ludzie mają jeszcze pewne skrupuły wobec starych, umierających rodziców. W blokach, na osiedlach mieszkaniowych, gdzieś tam w pokoiku
dożywa matka, babcia, dziadek, i nikt ich nie myśli wyrzucać. Oddać kogoś
do domu starców jest jednak odczuwane jako straszna ostateczność.
W Niemczech jest zupełnie inaczej. Tam nikt takich skrupułów nie ma.
U nas sporo ludzi wciąż kieruje się uczuciowym zobowiązaniem wobec
bliskich.
B.L.: Myśli Pan, że to wpływ polskiego katolicyzmu?
S.C.: Pewnie tak. Nawet nasi liberałowie gdzieś tam w duszy mają
chrześcijańskie nastawienia moralne.
B.L.: Na Zachodzie to wyparowało?
S.C.: Nic nie ma. Nie mówię o wyobrażeniach religijnych, tylko o czymś, co
bym nazwał chrześcijańską czułością wobec ludzi i świata. W Polsce nawet
ludzie obojętni religijnie mają w sobie resztki takiej właśnie chrześcijańsko-
rodzinnej czułości. Na Zachodzie to wyparowało. Tam życie
rodzinne zamiera, ludzie nie chcą się spotykać, rozmawiać po
nocach, nie mają na to czasu, harują po dwanaście godzin. To
dotyczy także coraz większej liczby młodych Polaków.
B.L.: Co ma robić pisarz w takim świecie?
S.C.: Pisarz to jest dziwny człowiek, który dostał od losu przywilej posiadania życia duchowego, bo ma więcej czasu niż
inni. I dostarcza innym pigułki duchowości w postaci książek.
Pojawia się w życiu ludzi tylko na chwilę i część swojego życia
duchowego im ofiarowuje. Czasem ludzie z nim rozmawiają
tak, jakby rozmawiali z kosmitą, bo on żyje w trochę innym
świecie niż oni.
B.L.: Czego się Pan boi we współczesnej Polsce?
S.C.: Różnych natchnionych osobników,
specjalistów od nagonek. Polska natchnionych osobników mnie przeraża. Wolałbym
nie żyć w takim kraju. Wolę Polskę ludzi
zrównoważonych.
B.L.: Mamy teraz jakąś nagonkę?
S.C.: Na Niemców oczywiście. Najpierw był
dziadek z Wermachtu, a teraz ten Grass,
który tym natchnionym po prostu z Nieba
spadł. Mogą się teraz popisywać, jak to
bronią Polski przed odwiecznym germańskim wrogiem. A przy okazji, na fali lęków
przed Niemcami, wygrać wybory. Niemcy
po zjednoczeniu szukają swojej tożsamości.
Dotąd byli kontrolowani przez mocarstwa.
I Grass, jako człowiek naznaczony przeszłością, bierze w tym udział. Taki epizod
z młodości, jak przypadek Grassa, ma na
swoim koncie wiele milionów Niemców.
B.L.: Ta sprawa Grassa, reakcja naszych
polityków na wystawę Eryki Steinbach,
czy to nie wpływa na nasze stosunki
z Niemcami?
S.C.: Na stosunki między Polską i Niemcami
nie ma to żadnego wpływu, choćby z tego powodu, że my dla wielu Niemców
właściwie nie istniejemy. To jest bardzo przykre dla nas, ale sporo Niemców
w ogóle się nami nie interesuje. O Eryce
Steinbach mało kto w Niemczech wie. Ona
jest pozbawiona jakiegokolwiek znaczenia. My Niemcami się interesujemy, ale ja
poznałem Niemców, którym Polska myli
się z Białorusią, nie wiedzą, czy tam, na
wschodzie, jest najpierw Polska, a potem
Białoruś, czy odwrotnie.
B.L.: Ale Niemcy czytają Pana książki?
S.C.: Nie tylko Niemcy. Także Anglicy,
Amerykanie, Szwedzi, Austriacy, Szwajcarzy,
Hiszpanie, Rosjanie, Węgrzy... Niedawno
w Niemczech wyszła moja powieść „Złoty
pelikan”, a wcześniej „Hanemann”, „Esther”
i zbiór esejów „Miasta pamięci”. „Złoty
Pelikan” wyjdzie niebawem w Hiszpanii.
Ze Stefanem Chwinem
rozmawiał Bartosz Libuda
Okładki „Hannemana” I „Krótkiej historii pewnego żartu” dzięki uprzejmości
wydawnictwa Słowo/Obraz Terytoria.
Portret Stefana Chwina i okładki innych
książek z archiwum pisarza.
24
EURO<26 TO:
PRESTIŻ
EURO<26 to marka znana w całej Europie. Kartę
EURO<26 posiada ponad 4 miliony młodych
Europejczyków, a patronatem objęła ją Rada Europy.
NOWOCZESNOŚĆ
Ciągle dostosowujemy się do rosnących potrzeb rynku.
Możesz wybrać jeden z 19 produktów EURO<26.
BEZPIECZEŃSTWO
Oferujemy Wam, ważne przez cały rok, 3 profesjonalne
warianty ubezpieczeń w wersjach Polska, Świat i Sport.
Foto: Anna Andrzejak
PRZYWILEJE
Tylko młodzi pomiędzy 7 a 26 rokiem życia z Kartą
EURO<26 mogą korzystać z ponad 100.000 atrakcyjnych zniżek w Polsce i Europie.
WYGODA
Twoja Karta EURO<26 może być legitymacją szkolną,
studencką lub członkowską, kartą płatniczą oraz polisą
ubezpieczeniową.
www.euro26.pl
Infolinia: 0 801 400 820
25
[pracować dla innych - wolontariat]
Przygoda
na Półwyspie Helskim
Mikołaj Zybała
Student Oceanografii, tegoroczny wolontariusz.
Foto: Dorota Doniecka – tegoroczna wolontariuszka.
P
ółwysep Helski oraz samo miasto Hel oferują unikalne
warunki wypoczynku w skali ogólnopolskiej i nie chodzi
tu tylko o wspaniały mikroklimat czy niepowtarzalne
widoki. Jest to także jedyne miejsce w Polsce, gdzie można
zobaczyć z bliska nasze bałtyckie foki szare. Oczywiście
zdarzają się obserwacje tych fascynujących zwierząt
w naturze, lecz foki są przeważnie bardzo płochliwe i nie
pozwalają się do siebie zbliżyć, czego nie powinno się robić,
nawet jeśli zwierzę na to pozwala. Fokarium znajduję się przy
Stacji Morskiej Uniwersytetu Gdańskiego w Helu. Ośrodek
ten zajmuje się hodowlą foki szarej w celu reintrodukcji
tego gatunku w polskiej strefie Bałtyku. Praca z fokami jest
ciężka, wymagająca, ale także fascynująca i często bardzo
zabawna.
Jak w większości tego typu placówek na całym świecie, również w helskim fokarium istnieje możliwość pracy w sezonie letnim na warunkach
wolontariatu, dla każdej chętnej osoby powyżej 16–ego roku życia.
Więcej informacji na ten temat znajdziecie na oficjalnej stronie fokarium:
www.fokarium.pl
W tym artykule wraz z moją koleżanką postaramy się Wam przedstawić
charakterystykę pracy wolontariusza w fokarium i zachęcić Was do przeżycia tej przygody.
Dla kogo jest wolontariat w fokarium?
Odpowiedź jest bardzo prosta. Dla każdego, kto ukończył 16 lat, ma
wolne dwa tygodnie w czasie wakacji letnich i chęć przeżycia czegoś
niepowtarzalnego. Kontakt z tak fascynującymi zwierzętami, jakimi są
foki szare, dostarcza niezapomnianych przeżyć głównie dlatego, że są to
zwierzęta półdzikie (mimo wychowania przez człowieka) i bezpośredni
kontakt z nimi wywołuje wspaniały zastrzyk emocji i pewnego rodzaju
poczucie wyróżnienia.
Oczywiście istnieją także inne motywacje, dla których warto wybrać
ten rodzaj spędzenia dwóch tygodni wakacji. Przykładem jest tu moja
koleżanka i ja. Oboje wybraliśmy dość specyficzny kierunek studiów:
oceanografię na Uniwersytecie Gdańskim. W naszym przypadku wyprawa
do fokarium jest pierwszym krokiem w zdobywaniu doświadczenia zawodowego. Polecamy ten sposób pracy każdej osobie studiującej kierunek
biologiczny, jak również kierunki społeczne, gdyż, jak to pokażemy,
wolontariusz podnosi także swoje umiejętności w kontaktach z ludźmi.
Jak wygląda praca i dzienny rozkład zajęć?
Każdy, kto zdecyduje się na przyjazd do fokarium, będzie pełnił swoje
obowiązki przez okres dwóch tygodni wraz z grupą innych wolontariuszy,
najczęściej grupa liczy pięć osób. Zakres obowiązków jest dość szeroki, od
kierowania ruchem turystów, przez pomoc w sprzątaniu, po asystowanie przy opiece nad fokami (przygotowanie posiłku oraz uczestnictwo
w karmieniu). Podział obowiązków odbywa się zgodnie z grafikiem, który
otrzymuje każdy wolontariusz. Imionom przypisane są litery alfabetu.
Dodajmy, że wolontariusz jest każdego dnia inną literką, dzięki czemu
przechodzi pełny cykl pracy w fokarium.
Wielkie przeżycie: wolontariuszka przechodzi nad foką
Grafik wygląda tak:
godziny
BRAMKA WEJ.
PATROL
KARMIENIE
PRZERWA
WOLNE
8.30 – 10.00 C
E
7.30 – 10.00
A*
9.30 – 10.00 B
7.30 – 8.30B, C
8.30 – 9.30 B
10.00 – 12.00
D
B
i pomoc w budynku C
A
E
12.00 – 14.00
A
D
-
B, C
E
14.00 – 16.00
B
C
14.00 – 15.00 A, D
15.00 – 16.00 A
15.00 – 16.00 D
E
16.00 – 18.00
C
B
-
A, D
E
18.00 – 20.00
D
A
-
B, C
E
20.00 – 21.00
D
D
-
A, B, C
E
*rano zmywanie plaż, pomoc przy sprzątaniu fokarium, otwieranie fokarium, bramka
26
Fokarium czynne:
9.30 – 20.00 (21.00)
Karmienie fok:
8.30 wewnętrzny trening
11.00 pierwsze karmienie
15.00 drugie karmienie
Dodajmy, że wolontariusz jest
każdego dnia inną literką, dzięki
czemu przechodzi pełny cykl pracy
w fokarium.
Przybliżymy teraz obowiązki wolontariusza na
przykładzie literki A:
Osoba z literką „A” rozpoczyna
dzień od: umycia i posprzątania
plaż, czyli miejsc, gdzie wychodzą
foki w czasie posiłku lub na odpoczynek; pomaga przy sprzątaniu
terenu fokarium oraz otwiera fokarium o godzinie 9.30. Następnie
Chwila refleksji...
przez pół godziny pełni dyżur przy
bramce wejściowej. Pomaga turystom przedostać się przez nią i pilnuje porządku. Następnie literka „A” ma dwie godziny
przerwy do godziny 12.00. Po przerwie następuje kolejny
dyżur przy bramce, tym razem trwający dwie godziny.
Jest to całkiem miłe i często zabawne miejsce pracy, choć
w pełnym słońcu potrafi być męczące. Kolejna zmiana
O 15.00 literka „A” idzie wraz z trenerami na karmienie fok, które trwa
zwykle ok. 20min. do pół godziny. Resztę czasu do godziny 16.00
należy wykorzystać na dokładne posprzątanie pomieszczenia, gdzie
przygotowywało się ryby. Następnie może ona udać się na dwugodzinną
przerwę. Do pracy powraca o godzinie 18.00. Tę zmianę nazywa się
patrolem i nazwa ta doskonale oddaje sens tego zajęcia. Naszym zadaniem
będzie patrolowanie obszaru fokarium i dbanie o bezpieczeństwo turystów, tzn. nie dopuszczamy do prób
głaskania fok czy wkładania rąk do wody – grozi to
pogryzieniem przez fokę, pilnujemy aby nie zabrakło
ulotek, oraz uprzątamy śmieci zarówno z basenów, jak
i z terenu fokarium.
Jak wygląda karmienie?
Karmienie, to jest chyba największa frajda i największa
atrakcja w czasie wolontariatu. Odbywa się ono trzy
razy dziennie, więc każdego dnia trzech wolontariuszy ma okazję zbliżyć się do fok. Jeśli są spokojne
i skore do współpracy, to trenerzy proszą wolontariusza o pogłaskanie lub przejście nad jedną z nich.
Jest to niesamowite przeżycie i gwarantuje spory
zastrzyk adrenaliny za każdym razem.
A gdzie mieszkają wolontariusze?
Otóż wszyscy wolontariusze mieszkają razem w drewnianym domku, zwanym koczownikiem. Mimo, że
jest on dość mały, to jednak pozwala na błyskawiczne
zgranie i zżycie się grupy wolontariuszy, przez co
panuje tu zawsze znakomita atmosfera.
Czy są jakieś minusy pracy?
Przygotowanie posiłku dla podopiecznych
rozpoczyna się o godzinie 14.00. Osoby z literkami „A” i „D”
przez pierwszą godzinę przygotowują ryby na posiłek dla fok.
Ryby są zamrożone i przygotowanie ich polega na dokładnym
umyciu, odrzuceniu ryb nienadających się do podania fokom
oraz, czasem, na przekrojeniu ich na pół. Nie patroszymy ani
nie skrobiemy ryb!
27
To zależy od osobowości. Dla niektórych problemem
może być obcowanie z dużą ilością nieznajomych
turystów zwłaszcza na „bramce” i „patrolu”, dla innych
konieczność bardzo dokładnego sprzątania po przygotowaniu ryb. Nie znajdujemy jednak przyczyn, dla których ktoś miałby
zrezygnować z przeżycia tak fantastycznej przygody. Zwłaszcza, że przy
odrobinie szczęścia można się wkręcić na akcję wyjazdu do foki, którą ktoś
zauważył gdzieś na wybrzeżu i zawiadomił pracowników fokarium.
KLASYCZNA
F
ilharmonie to jedne z największych instytucji
zajmujących się prezentacją muzyki na żywo.
Może być to muzyka klasyczna, współczesna,
filmowa lub jazzowa. Rzadziej prezentuje się
muzykę chóralną lub organową.
Słowo „filharmonia” pochodzi od greckiego phileo
= miłuję, harmonia = współdziałanie, porządek,
ład.
Oto wybrane filharmonie udzielające rabatów posiadaczom Karty
EURO<26 i ich propozycje koncertowe na najbliższy sezon:
Polska Filharmonia Bałtycka im. F. Chopina
Gdańsk, Ołowianka 1, tel. 058 3206262
www.filharmonia.gda.pl
Bilet rabatowy w cenie wejściówki na koncerty abonamentowe organizowane przez
Filharmonię. Można go nabyć z dużym wyprzedzeniem.
20 X – W.A. Mozart koncert fletowy G – dur KV 313, C. Nielsen koncert
na flet i orkiestrę, P. Czajkowski IV symfonia f – moll op. 36; orkiestra PFB,
Tomasz Bugaj – dyrygent
Filharmonia Częstochowska
PFB widok od Motławy
W Polsce w 1901 roku jako pierwsza powstała Filharmonia
Warszawska. Została zorganizowana z inicjatywy grupy polskich arystokratów i przedstawicieli świata muzycznego.
Koncert inauguracyjny odbył się 5 XI 1901 roku. Jednym
z solistów był Ignacy Jan Paderewski, światowej sławy pianista, kompozytor i przyszły mąż stanu. W 1955 roku przemianowana została na Filharmonię Narodową.
Drugą filharmonią, o której warto wspomnieć, jest Filharmonia
Krakowska. Pierwsze wzmianki o próbach tworzenia profesjonalnej orkiestry symfonicznej w Krakowie pochodzą z końca XVIII wieku. Orkiestra taka powstała jednak dopiero
w 1909 roku pod kierownictwem Feliksa Nowowiejskiego,
jako Związek Zawodowy Muzyków Polskich, zrzeszający
Częstochowa, Wilsona 6, tel. 034 3244305
www.filharmonia.com.pl
Bilet ulgowy na koncerty i imprezy organizowane
przez Filharmonię.
27 X – L. van Beethoven „Uwertura Koriolan” op. 62, III symfonia Es – dur
„Eroica” op. 55, W.A. Mozart Koncert skrzypcowy D – dur KV 218; orkiestra
FCZ, Tilo Lehmann – dyrygent
Filharmonia im. K. Szymanowskiego
Kraków, Zwierzyniecka 1
tel. 012 4229477
www.filharmonia.krakow.pl
Bilet studencki w cenie 12 zł., wejściówka w cenie 6 zł.
28 X – W.A. Mozart „Ave verum” KV 618 i Requiem d-moll KV 626;
orkiestra i chór FK, Jerzy Maksymiuk – dyrygent.
Filharmonia Szczecińska im. M. Karłowicza
Szczecin, Pl. Armii Krajowej 1, tel. 091 4220079
www.filharmonia.szczecin.pl
Bilet ulgowy na koncerty organizowane przez Filharmonię.
17 XI – A. Piazzolla 4 Tanga, G. Gershwin „Błękitna
Rapsodia” na fortepian i orkiestrę, M. Ravel „La valse”;
orkiestra FS, Zygmunt Rychert – dyrygent
Polska Filharmonia „Sinfonia Baltica”
Filharmonia Krakowska
zawodowych muzyków pracujących w różnych kawiarniach,
lokalach i niemych kinach. Działała z przerwą wojenną (1914
– 1918) aż do września 1939 roku. To Filharmonia Krakowska
jako pierwsza w Polsce, wznowiła działalność po II wojnie
światowej.
W Polsce istnieją 23 filharmonie w głównych ośrodkach
kultury muzycznej. Ich działalność nie ogranicza się do
koncertów symfonicznych, lecz obejmuje również koncerty
kameralne, recitale oraz koncerty specjalne.
Słupsk, ul. Jana Pawła II 3, tel. 059 8428434
www.orchestra-agency.com.pl
Bilet ulgowy w cenie wejściówki na symfoniczne koncerty orkiestry i koncerty w ramach „Etnosceny”, 25%
zniżki na koncerty rozrywkowe z udziałem orkiestry
oraz pozostałe imprezy (recitale, spektakle, koncerty innych
wykonawców).
Dyrekcja filharmonii zastrzega sobie prawo sprzedaży biletów w jednej
cenie na wybrane koncerty.
17 XI – XII Komeda Jazz Festiwal; orkiestra PF „Sinfonia Baltica”, Gary
Gutman – trębacz, Bohdan Jarmołowicz – dyrygent
Filharmonia Śląska
Katowice, Sokolska 2, tel. 032 2586261
www.filharmoniaslaska.pl
30% zniżki na koncerty abonamentowe. Nie dotyczy koncertów specjalnych i sylwestrowych.
24 XI – L. van Beethoven III koncert fortepianowy
c-moll op. 37, J. Brahms I symfonia c-moll op. 68; orkiestra symfoniczna
FŚ, Juozas Domarkas – dyrygent
28
[eurowyprawka ]
EUROWYPRAWK A
Filharmonia Łódzka im. A. Rubinsteina
Łódź, Narutowicza 20/22, tel. 042 6647979
www.filharmonia.lodz.pl
Dwa bilety ulgowe na wszystkie koncerty
organizowane przez Filharmonię oraz dwa
bilety w super cenie na cykl koncertów „Młodzi w Łodzi”.
25 XI – „Młodzi w Łodzi”, Orkiestra Symfoniczna Akademii Muzycznej
im. G. i K. Bacewiczów w Łodzi, Jan Miłosz Zarzycki – dyrygent
Filharmonia Pomorska im. I.J. Paderewskiego
Bydgoszcz, A. Szwalbego 6, tel. 052 3210920,
www.musica.pl
Bilet ulgowy na koncerty organizowane
przez Filharmonię. Nie dotyczy koncertów
specjalnych.
30 XI – „Andrzejki w Filharmonii”, Capella Bydgostiensis, Jan Walczyński
– dyrygent.
Filharmonia Wrocławska im. W. Lutosławskiego
Wrocław, Piłsudskiego 19, tel. 071 3422001
www.filharmonia.wroclaw.pl
Bilet ulgowy na koncerty organizowane przez
Filharmonię.
6 XII – Waldemar Staszewski prezentuje - „Filharmonia dla Młodych”:
S. Prokofiew „Piotruś i wilk”, P. Czajkowski „Dziadek do orzechów”
Orkiestra PF Bałtyckiej
Słów kilka o muzyce...
Bogumiła Mazalska i Paweł Kapica – młodzi ludzie, którzy
wypełniają swoje życie muzyką.
Paweł odziedziczył talent po babci – wykształconej pianistce. Jednak
decyzję o wyborze gry na skrzypcach, jako drogi życiowej, podjął pod
wpływem starszego brata – wiolonczelisty. Bogusia zaś już w przedszkolu wykazywała uzdolnienia muzyczne i została wytypowana na przesłuchania. Do dzisiaj gra na wiolonczeli.
Poznali się w Szkole Muzycznej w Białymstoku, a zakochali w sobie
na Konkursie Bachowskim im. Stanisława Hajzera w Zielonej Górze.
Rozdzieliły ich studia. Ona wyjechała do Gdańska, by kontynuować
naukę gry na wiolonczeli na tamtejszej Akademii Muzycznej, a Paweł
29
wybrał edukację muzyczną w Warszawie.
Obecnie mieszkają w Gdańsku, od roku są
małżeństwem i mają półroczną córeczkę
Hanię. Ciekawe czy zainteresuje ją świat
muzyki ...
EURO<26: Paweł, na co dzień pracujesz
w Filharmonii Bałtyckiej. Czy trudno się dostać do pracy w takich instytucjach kulturalnych, jak filharmonie?
Paweł: Etat uzyskuje się na zasadzie konkursu. Kto najlepiej zagra przesłuchanie – wygrywa. Trzeba dobrze się
przygotować, wierzyć w siebie i kochać to, co się robi – tak,
jak w innych dziedzinach.
EURO<26: Na co się zwraca szczególną uwagę przy doborze
muzyków w danej orkiestrze?
Paweł: Myślę, że muzykalność, umiejętności techniczne
i umiejętność pracy w zespole.
EURO<26: Jak się spełniacie jako muzycy?
Bogusia: Gram w różnego rodzaju zespołach, czasem
występuję jako solistka z orkiestrą, uczyłam również w szkole.
Obecnie kończę studia architektoniczne na Politechnice
Gdańskiej i w ramach dyplomu projektuję salę koncertową,
wykorzystując moje doświadczenie muzyczne.
Paweł: Oprócz pracy w Filharmonii jestem również członkiem
Orkiestry Kameralnej „Hanseatica”.
EURO<26: Jak wygląda dzień prób w filharmonii?
Paweł: Próby odbywają się w godzinach 9–13, każdy muzyk
w umowie zobowiązuje się również do samodzielnej pracy
przez kolejne 4 godziny.
W ubiegłym sezonie, w ramach urozmaicenia, założyliśmy
drużynę piłkarską. Regularnie grywamy mecze, co czasem
owocuje wielkimi zakwasami na koncercie…
EURO<26: Odwiedzają Was różni dyrygenci. Z którym dyrygentem współpracowało Ci się najlepiej?
Paweł: Najbardziej cenię sobie, ze względu na dobry kontakt
właśnie, młodego włoskiego dyrygenta – Enrique Mazzolę,
z którym współpracuję z orkiestrą „Hanseatica”.
Grając z nim czujemy się niezwykle „bezpiecznie”. Ma on
niesamowite wyczucie czasu.
EURO<26: Co myślicie o takim stereotypie muzyka – sztywniaka, zamkniętego w sobie, słuchającego tylko i wyłącznie
klasyki?
Bogusia: Całkowicie się nie zgadzamy z takim obrazem
muzyków. Są to ludzie wrażliwi i weseli, kochający się bawić
i podróżować.
Materiały zebrała i wywiad przeprowadziła
Agnieszka Kalinowska
KONKURS
Przeczytaj uważnie artykuł i odpowiedz na poniższe pytania
konkursowe:
1. Podaj nazwisko światowej sławy polskiego dyrygenta, który
28 X poprowadzi koncert wraz z Filharmonią Krakowską.
2. Czy Polska Filharmonia Bałtycka udziela rabatów posiadaczom Karty EURO<26?
3. Co z greckiego oznacza słowo „phileo”?
Do wygrania 36 podwójnych zaproszeń na wybrane koncerty symfoniczne w sezonie artystycznym 2006/2007, które
ufundowały powyższe Filharmonie.
Odpowiedzi na pytania konkursowe prześlij do dnia 17 listopada 2006 roku na adres [email protected]. Podaj
numer Twojej Karty EURO<26 oraz imię i nazwisko.
Polskie Stowarzyszeni Kart Młodzieżowych zastrzega sobie prawo do umieszczenia nazwisk
osób nagrodzonych na stronie internetowej Karty EURO<26 www.euro26.pl. Regulamin
konkursu znajduje się na stronie internetowej www.euro26.pl/filharmonie
[nowe zniżki EURO<26]
Najnowsze
zniżki sieciowe
FANTASY Park
www.fantasypark.pl
10% zniżki na godzinę gry w bowling i bilard oraz możliwość korzystania z rabatowych akcji specjalnych przewidzianych dla studentów.
salony muzyczne RIFF
www.riff.net.pl
5% zniżki na zakup towarów sieci
sklepów muzycznych RIFF. Promocje
nie sumują się.
ekologiczne pralnie chemiczne PANDA
www.pralniepanda.pl
10% zniżki na czyszczenie
odzieży.
WOJAS
www.wojas.com.pl
5% zniżki na zakup towarów pełnowartościowych w sklepach
firmowych WOJAS. Zniżka nie łączy się z innymi promocjami
i przecenami.
Dwa razy w roku (kolekcje wiosna–lato i jesień–zima) akcje
specjalne dla posiadaczy Kart EURO<26.
Szkoły Tańca Irlandzkiego UA NIALL
10% zniżki na naukę
tańca irlandzkiego. Kursy
odbywają się w Warszawie, Bydgoszczy, Wrocławiu i Lublinie. Adresów szukaj na:
www.uaniall.republika.pl
tel. 022 4086166, 0608 212350
AUSTRALIAN ACADEMY
Centrum Języków Obcych
7% zniżki na kursy językowe: angielski, japoński, koreański, niemiecki,
hiszpański, portugalski, francuski,
włoski, niderlandzki, szwedzki, norweski, rosyjski, węgierski, arabski, turecki,
czeski i polski dla obcokrajowców.
tel. 089 5277008, 0600 176097
Kursy odbywają się w Olsztynie.
Adresy szkół znajdziesz na:
www.australian-academy.com
Pozostałe zniżki
zachodniopomorskie
KULTURA I ROZRYWKA
Teatry, Opery, Filharmonie
Teatr Mały - scena Teatru Współczesnego
Bilet ulgowy dla posiadaczy Karty EURO<26 (z pominięciem
premier, spektakli gościnnych, imprez obcych).
Szczecin, Deptak Bogusława 6, tel. 091 4892323
[email protected]
www.wspolczesny.szczecin.pl
pomorskie
EDUKACJA
Nauka jazdy
Ośrodek Szkolenia Kierowców AS: 5%
Na kursy prawa jazdy w kategorii B. Możliwość spłaty ratalnej kursu. Materiały dydaktyczne gratis. Badania lekarskie
na miejscu.
Gdańsk, Kartuska 128, pawilon VIII LO, tel. 0501 713242,
biuro - 058 3208181, czynne wt i pt 15.00-17.00
[email protected], www.osk-as.com
Ośrodek Szkolenia Kierowców EUROMOTO: 5%
Na kursy prawa jazdy w kategorii B.
Gdynia, Władysława IV 53/4, tel. 058 6614458, 0511096444
[email protected], www.euromoto.edu.pl
Ośrodek Szkolenia Kierowców LIDIA: 6%
Na kursy prawa jazdy w kategoriach: A, A1, B, B+E.
Gdynia, pl. Konstytucji 1 - Dworzec SKM Gdynia Główna
tel. 058 7212411; [email protected]
www.lidiaprawojazdy.com.pl
Ośrodek Szkolenia Kierowców CHESTER: 5%
Na kursy prawa jazdy w kategoriach: A, B.
Sopot, al. Niepodległości 784
tel. 058 5500783, 0601 613060
www.chester.fiz.pl
ZAKWATEROWANIE I WYŻYWIENIE
SPORT I WYPOCZYNEK
Restauracje, bary, puby
MENU EXPRESS: 10%
Gdańsk, Przemysłowa - Fashion House (Szadółki)
tel. 058 6210743
Gdynia, Świętojańska 95, tel. 058 6210743
Parki rozrywki
STRUSIOLANDIA Ferma Strusi Afrykańskich: 5%
Na wszystkie usługi świadczone na terenie Strusiolandii.
Bukwałd 45, gmina Dywity, tel. 089 5140709
[email protected]
www.strusiolandia.olsztyn.pl
Pub & Restauracja OKTOBERFEST: 10%
Na całe menu oraz przy barze.
Gdynia, Świętojańska 41, tel. 058 6205777
[email protected], www.oktoberfest-pub.pl
Restauracja Śródziemnomorska SIESTA: 10%
Na całe menu.
Gdynia, Wybickiego 3, tel. 0515 071466
[email protected]
Kawiarnie
SCHODEK CAFE: 15%
Gdańsk, Długa 70/71, tel. 058 3012211
www.schodekcafe.pl
Kawiarnia U HRABIEGO: 10%
Nie dotyczy alkoholi.
Sopot, Czyżewskiego 12, tel. 058 5501997
SKLEPY
Sklepy odzieżowe i obuwnicze
SPODNIE od A do Z: 20%
Na cały asortyment. Nie dotyczy promocji.
Gdynia, Wójta Radtkego 22/1, tel. 058 6611868
[email protected]
SPORT I WYPOCZYNEK
Kursy
Studio Tańca THE SALSA KINGS: 10%
Na kursy tańca. Studio oferuje niepowtarzalną atmosferę
i latynoski wystrój wnętrza, 3 sale taneczne z legarowanym
parkietem.
Gdynia, Zygmunta Augusta 3/5/7, tel. 058 6603411
www.salsa.com.pl
MOJA STAJNIA: 25%
Na naukę jazdy konnej od podstaw oraz dla zaawansowanych.
Sopot, Polna 1 - Teren Hipodromu, tel. 0603 993529
[email protected], www.mojastajnia.pl
kujawsko-pomorskie
EDUKACJA
Kursy językowe
EUROSCHOOL - Centrum Nauczania
Języków Obcych: 10%
Na kursy językowe.
Włocławek, P.O.W. 22 A, tel. 054 4115251
[email protected], www.euroschool.info.pl
warmińsko-mazurskie
KULTURA I ROZRYWKA
Kultura i rozrywka - inne
PLANETA 11 - Filia Miejskiej Biblioteki
Publicznej w Olsztynie
Dla posiadaczy Karty EURO<26 darmowy dostęp do
bezprzewodowego internetu w czasie do jednej godziny
dziennie.
Olsztyn, Piłsudskiego 38, tel. 089 5354488
[email protected], www.planeta11.pl
EDUKACJA
Nauka jazdy
Ośrodek Szkolenia Kierowców PAULA: 5%
Na kursy prawa jazdy kategorii B.
Ostróda, Kościuszki 22 - Gimnazjum Nr 2
tel. 0600 878340
SKLEPY
Sprzęt komputerowy
NETSYSTEM: 3-10%
3% na zakup sprzętu komputerowego, 10% na usługi
informatyczne.
Ostróda, Przechodnia 6, tel. 089 6462282
[email protected], www.net-system.net.pl
Sprzęt sportowy
Sklep ze sprzętem do nurkowania
AQUAMANIA: 10%
Olsztyn, Dąbrowszczaków 5/1, tel. 089 5273590
[email protected], www.aquamania.pl
USŁUGI
Usługi - inne
BONUM - GRAF: 10%
Na oprawę prac i dokumentów.
Ostróda, Sienkiewicza 6, tel. 089 6466942
[email protected]
Kursy
Szkolenia dla płetwonurków AQUAMANIA: 10%
Na szkolenia na wszystkie stopnie płetwonurka.
Olsztyn, Dąbrowszczaków 5/1, tel. 089 5273590
[email protected], www.aquamania.pl
TRANSPORT I PODRÓŻE
Transport
PKS Kętrzyn: 30-50%
50% na liniach: Kętrzyn - Gdańsk, odjazd godz. 6:45, Gdańsk
- Kętrzyn, o. 13:45, Kętrzyn - Białystok, o. 6:30, Białystok
- Kętrzyn, o. 13:30, Węgorzewo - Białystok, o. 6:15, Białystok
- Węgorzewo, o. 15:10. 40% na liniach: Kętrzyn - W-wa
Zach, o. 6:30 i 10:10, W-wa Zach. - Kętrzyn, o. 14:10 i 16:50,
Węgorzewo - W-wa Stadion, o. 4:20, 7:50, 16:00, W-wa Stadion
- Węgorzewo, o. 8:30, 11:45, 15:10. 30% na liniach: Węgorzewo
- Gdańsk, o. 9:10, Gdańsk - Węgorzewo, o. 16:35, Kętrzyn
- Olsztyn, o. 4:35, 5:50, 6:45, 8:20, 9:20, 11:05, 15:20, 16:20,
Kętrzyn - Olsztyn, o. 8:00, 11:30, 12:40, 13:00, 14:30, 16:15,
18:30, 20:30, Węgorzewo - Olsztyn, o. 4:55, 6:55, 10:15, 15:20,
Olsztyn - Węgorzewo, o. 10:00, 13:00, 14:30, 20:30. Zniżki nie
łączą się ze zniżkami dla studentów.
Kętrzyn, Bydgoska 24, tel. 089 7525141
[email protected], www.ketrzyn.pl
TAXI-NET tel. 9669, Infolinia TP/Orange
0800 119669, Infolinia Plus 0800 060060:
10-15%
15% na przejazdy zamówione z przynajmniej półgodzinnym
wyprzedzeniem, 10% na pozostałe przejazdy w dni powszednie.
W niedziele i święta w godz. 6-22 - posiadacze Karty korzystają
z 1 taryfy bez zniżek - zamiast 2 taryfy droższej o 50%.
Olsztyn, Cementowa 3/505, tel. 089 6996, 0609 119669, 0698
022023, [email protected], www.9669.eu
wielkopolskie
EDUKACJA
Kursy językowe
LEADER SCHOOL: 5%
Ostrów Wielkopolski, Wiosny Ludów 2, tel. 062 7364616,
7364615, [email protected]
www.leaderschool.com.pl
Kursy Językowe HIGH: 5%
Na kursy językowe dla osób wyjeżdżających za granicę do
pracy.
Poznań, Chwaliszewo 76, tel. 0694 300 255
[email protected], www.high.com.pl
LEADER SCHOOL TUREK: 6%
Na kursy językowe i naukę szybkiego czytania. Nowoczesne
metody nauczania.
Turek, Kaliska 21, tel. 063 2803444
[email protected]
www.leaderschool.com.pl
Kursy specjalistyczne
Centrum Nurkowe COCO DIVE: 10%
Na kursy pierwszej pomocy EFR.
Poznań, Głogowska 16, tel. 061 8658279
www.cocodive.pl
SOFTRONIC: 10%
Na kursy komputerowe.
Poznań, Matejki 65 A/1, tel. 061 8658840
[email protected], www.softronic.pl
Nauka jazdy
Ośrodek Szkolenia Kierowców ZDAJPRAWKO.PL: 12%
Na kursy prawa jazdy w kategorii B.
Poznań, Międzyborska 23, tel. 0603 052572
[email protected], www.zdajprawko.pl
ZAKWATEROWANIE I WYŻYWIENIE
Restauracje, bary, puby
Restauracje TIVOLI: 20%
Na wszystkie potrawy na miejscu w Restauracjach.
Poznań, os. Przyjaźni 132 C - ul. Słowiańska, tel. 061 8265665
Poznań, os. Lecha 121 - ul. Chartowo, tel. 061 8777788
Suchy Las, Nowy Rynek 8, tel. 061 6521600
[email protected], www.tivoli.pl
SKLEPY
Sprzęt sportowy
Centrum Nurkowe COCO DIVE: 5%
Na sprzęt pływacki i nurkowy.
Poznań, Głogowska 16, tel. 061 8658279
www.cocodive.pl
Poznańskie Centrum Szkolenia i Techniki
Nurkowej ORKA: 5%
Na zakup sprzętu nurkowego.
Poznań, Głogowska 163, tel. 061 8668470
[email protected], www.orka.poznan.pl
SPORT I WYPOCZYNEK
Kursy
Szkoła Żaglarstwa MORKA: 5-10%
5% na rejsy organizowane przez Szkołę Żeglarstwa "Morka"
i kursy na stopień sternika jachtowego, 10% na kursy na
stopień sternika motorowodnego, żeglarza jachtowego i
radiooperatora SRC.
Kalisz, Hanki Sawickiej 31 m.12, tel. 0505 344666
[email protected], www.morka.pl
Centrum Nurkowe COCO DIVE: 5%
Na kursy nurkowania.
Poznań, Głogowska 16, tel. 061 8658279
www.cocodive.pl
Poznańskie Centrum Szkolenia i Techniki
Nurkowej ORKA: 10%
Na kursy nurkowania podstawowego.
Poznań, Głogowska 163, tel. 061 8668470
[email protected], www.orka.poznan.pl
Wielkopolskie Towarzystwo Podwodne
BARRAKUDA: 10%
Na kursy nurkowania na stopnie CMAS - Światowej Federacji
Działalności Podwodnej i obozy szkoleniowe organizowane
przez Klub.
Poznań, 28 czerwca 1956 - Forty przy Technikum
Mechanicznym, tel. 0501 044211
[email protected], www.barrakuda.poznan.pl
USŁUGI
Usługi medyczne
AB-Med. Stomatolog: 20%
Na usługi stomatologiczne – stomatologia zachowawcza.
Koziegłowy, Kanałowa 2 A, tel. 061 8129417 – rejestracja
[email protected], www.abmed.pl
Usługi fryzjerskie i kosmetyczne
AB-Med. Laser Studio: 20%
Na laserową depilację.
Poznań, Piekary 16, tel. 061 8511338
[email protected], www.abmed.pl
mazowieckie
EDUKACJA
Kursy językowe
ACADEMIA DE LA LENGUA: 5%
Na kursy języków: angielskiego, hiszpańskiego, włoskiego,
francuskiego i portugalskiego.
Warszawa, Chmielna 7/9, tel. 022 8261809
[email protected], www.academiadelalengua.pl
KLUB DIALOGU: 10%
Na kursy języka polskiego dla obcokrajowców. Kursy indywidualne i grupowe, regularne, intensywne oraz wyjazdowe,
u klienta lub w szkole. Pierwsza lekcja - za darmo.
Warszawa, Krakowskie Przedmieście 13, pok. 160
tel. 022 4981010. 8274904, [email protected]
www.klubdialogu.pl
Szkoła Językowa GERMANICUS: 10-15%
10% na naukę języka niemieckiego, 15% na naukę języka
angielskiego. Warszawa, Śliska 3/145
tel. 022 6208707 w. 7, [email protected]
www.germanicus-tomaszpracki.com
Kursy specjalistyczne
SOFTRONIC: 10%
Na kursy komputerowe.
Warszawa, Siedmiogrodzka 3 A, tel. 022 8856296
[email protected], www.softronic.pl
Nauka jazdy
Ośrodek Szkolenia Kierowców BEMOT: 7%
Na kursy prawa jazdy.
Warszawa, Nowolipki 15, tel. 022 6353307
[email protected], www.bemot.pl
SPORT I WYPOCZYNEK
Parki rozrywki
Miejski Ogród Zoologiczny w Warszawie: bilet ulgowy
Warszawa, Ratuszowa 1/3, tel. 022 6194041
[email protected], www.zoo.waw.pl
dolnośląskie
EDUKACJA
Kursy językowe
Centrum Językowe YOUR ENGLISH SCHOOL: 10%
Na naukę języków obcych oraz podręczniki. Zniżka nie łączy
się z innymi promocjami.
Wrocław, al. Kasztanowa 18/20, tel. 071 7895577
[email protected], www.yesschool.pl
30
[nowe zniżki EURO<26]
ZAKWATEROWANIE I WYŻYWIENIE
SPORT I WYPOCZYNEK
Hotele
Hotel SUDETY: 10%
Szklarska Poręba, Krasickiego 10, tel. 075 7172225
[email protected], www.wczasy.net.pl
Kursy
ABC WSPINANIA: 10%
Na wszystkie typy kursów wspinania.
Rzędkowice, Jurajska 47, tel. 0609 465237
[email protected], www.abcwspinania.info
Pensjonaty
Dom Wczasowy LEŚNY DWÓR: 10%
Karpacz, Karkonoska 1, tel. 075 7619309
[email protected], www.wczasy.net.pl
Dom Wczasowy LEŚNY ZAMEK: 10%
Karpacz, Zamkowa 1, tel. 075 7619381
[email protected], www.wczasy.net.pl
Dom Wczasowy PIAST: 10%
Karpacz, Konstytucji 3 Maja 22
[email protected], www.wczasy.net.pl
Dom Wczasowy ZAKOPIANKA: 10%
Karpacz, Saneczkowa 3, tel. 075 7619486
[email protected], www.wczasy.net.pl
Dom Wczasowy BOŻENA: 10%
Szklarska Poręba, Jedności Narodowej 18, tel. 075 7172117
[email protected], www.wczasy.net.pl
Dom Wczasowy HALNY: 10%
Szklarska Poręba, Partyzantów 15, tel. 075 7172211
[email protected], www.wczasy.net.pl
Dom Wczasowy ZDROWIE: 10%
Szklarska Poręba, Słowackiego 11, tel. 075 7172211
[email protected], www.wczasy.net.pl
Restauracje, bary, puby
Karczma KARKONOSKA: 10%
Na gastronomię i przy barze.
Szklarska Poręba, 1 Maja 11A, tel. 075 7172122
www.karczmakarkonoska.pl
SKLEPY
Sklepy - inne
Sklep Zielarsko-Medyczny HERBAVIT: 10%
Na zioła, leki i zdrową żywność.
Wrocław, Krucza 112, tel. 071 7837420
[email protected]
USŁUGI
Usługi - inne
EYE LASER CENTER
50 zł zniżki na badanie kwalifikujące do zabiegu laserowej
korekcji wzroku oraz badanie pod kątem ortokorekcji;
200 zł zniżki na zabieg laserowej korekcji wzroku metodą
LASIK;
400 zł zniżki na zabieg obu oczu.
Wrocław, Św. Mikołaja 7, tel. 071 7900030, 071 7858361
[email protected], www.eyelaser.pl
SPORT I WYPOCZYNEK
Kursy
Sudecka Szkoła Paralotniowa: 10%
Na parolotniowe szkolenie podstawowe (I etap).
Boguszów Gorce, Dębowa 3, tel. 0600 318 886
[email protected],
www.paralotnie-sudety.pl
SZKOŁA LATANIA: 10%
Na szkolenia paralotniowe oraz na loty pasażerskie na
paralotni.
Sobótka, Lotnisko - Mirosławice, tel. 0601 710522
[email protected], www.paragliding.com.pl
Akademia Tańca ENENS: 5-10%
10% na kursy tańca, 5% na indywidualne lekcje tańca.
Wrocław, Gajowicka 173, tel. 071 7960998, 0692 890808
[email protected], www.enes.taniec.info
śląskie
EDUKACJA
Kursy językowe
Centrum Języków i Zarządzania CJZ: 7%
Gliwice, Bytomska 9, tel. 032 3313980
[email protected], www.cjz.gliwice.pl
Szkoła Języków Obcych EDC: 10%
Rybnik, Sławików 9 A, tel. 032 7427236
[email protected], www.szkola-edc.pl
Nauka jazdy
Ośrodek Szkolenia Kierowców ELMOT: 6%
Na kursy prawa jazdy oraz na dodatkowe jazdy próbne.
Gliwice, Jasnogórska 11, tel. 032 2382251
[email protected], www.elmot.pl
Centrum Szkolenia Kierowców DORA & PIOTR: 5%
Na kursy prawa jazdy w kategorii B.
Sosnowiec, Królowej Jadwigi 2, tel. 032 2925031
[email protected], www.dora.sosnowiec.pl
31
małopolskie
KULTURA I ROZRYWKA
Teatry, Opery, Filharmonie
Krakowski Teatr Scena STU: 10%
Na spektakle repertuarowe z wyjątkiem premier, spektakli
zamkniętych i gościnnych.
Kraków, al. Krasińskiego 16-18, BOW pn-pt 9.00-19.00,
tel/fax 012 4222744
Krakowska Opera Kameralna: bilet ulgowy
Ulgi udziela się wg cennika przewidzianego na dany
spektakl. Kraków, Miodowa 15, tel. 012 4306606
[email protected], www.kok.art.pl
Teatr KTO: bilet ulgowy
Sprzedaż biletów w Centrum Informacji Kulturalnej, Kraków,
Św. Jana 2.
Kraków, Gzymsików 8, tel. 012 6338947
[email protected], www.teatrkto.pl
Teatr Scena EL-Jot: bilet ulgowy
Ulgi udziela się wg cennika przewidzianego na dany
spektakl. Kraków, Miodowa 15, tel. 012 4306606
[email protected], www.teatr.eljot.art.pl
Teatr St. I. Witkiewicza: bilet ulgowy
Nie dotyczy premier, urodzin Teatru, sylwestra, występów
gościnnych oraz imprez zamkniętych.
Kasa czynna: wt-sb 9 - 14 oraz na godzinę przed spektaklem.
Zakopane, Chramcówki 15, tel. 018 2000660, kasa 2000661, [email protected]
www.witkacy.zakopane.pl
Ośrodek Wypoczynkowy TATRZAŃSKA: 10%
Na noclegi. Zakopane, Jaszczurówka 19, tel. 0601 501666
www.zakopane.pl
Pensjonat WILLA ORLA: 10%
Na nocleg ze śniadaniem. Pokoje 1-3 pokojowe z łazienką.
Zakopane, Kościeliska 50, tel. 018 2012697, [email protected],
www.orla.com.pl
Zakwaterowanie i wyżywienie - inne
APARTAMENT: 10%
Na noclegi. Apartament w jednej z najstarszych piwnic
w Krakowie, 200 m od Wawelu.
Kraków, Kanonicza 1, tel. 0604 443905, [email protected]
Restauracje, bary, puby
KRÓLESTWO PIEROŻKA: 10%
Na wszystkie dania. Kraków, Kurniki 3/2, tel. 012 4319541
Restauracja KALINKA: 10-30%
Kraków, Św. Gertrudy 7 - zaułek
Restauracja WIŚNIOWY SAD: 10-30%
Kraków, Grodzka 33, tel. 012 4302111
W powyższych 2 restauracjach 10% zniżki na dania kuchni
rosyjskiej za wyjątkiem napojów i alkoholu. 30% na danie
- specjalność dnia.
Karczma HALIT: 10%
Na wyroby własne. Nie dotyczy napojów i alkoholi.
Wieliczka, Daniłowicza 9, tel. 012 2913608
GUBAŁŁZERIA: 10%
Na wszystkie średnie pizze (25 cm). Zakopane, Gubałówka
SKLEPY
Sprzęt sportowy
Centrum Wspinaczkowe RENI-SPORT - Sklepik: 5%
Na sprzęt wspinaczkowy. Kraków, Czepca 11, tel. 012 6380734
[email protected], www.renisport.pl
Sklep ALFA SPORT: 5%
Tarnów, Św. Anny 10/1, tel. 014 6220872
[email protected], www.alfasport.republika.pl
Kluby i dyskoteki
Music Club VA VA VOOM: 10-40%
40% na bilety wstępu do klubu, 10% przy barze. Nie dotyczy
wyrobów tytoniowych.
Zakopane, Kościuszki 10, tel. 018 2013972
[email protected], www.vavavoom.pl
Artykuły turystyczne
Sklep Górski WIERCHY: 5%
Zniżki nie łączą się.
Kraków, Szewska 23, tel. 012 4296705
[email protected], www.wierchy.krakow.pl
EDUKACJA
Obiekty sportowe
Centrum Wspinaczkowe RENI-SPORT: 15%
Na wstęp na halę wspinaczkową. Zniżka nie obowiązuje w
godzinach 12-15.
Kraków, Czepca 11, tel. 012 6380734, [email protected]
www.renisport.pl
Kursy językowe
International Language Center IBES: 10%
Kraków, Karmelicka 10/7, tel. 012 4296788
Kraków, Kobierzyńska 98/61, tel. 012 2642121
[email protected], www.ibes.pl
Szkoła Języka Japońskiego: 5%
Na kursy organizowane przez Szkołę Języka Japońskiego.
Kraków, Konopnickiej 26, tel. 012 2672703, 2673753
[email protected], www.manggha.krakow.pl
Nauka jazdy
Ośrodek Szkolenia Kierowców SPEED: 11%
Na kursy prawa jazdy kat.B. Zniżka nie sumuje się z innymi
upustami udzielanymi przez Ośrodek.
Kraków, Podchorążych 3/123, tel. 012 6261428
[email protected], www.speed.krakow.pl
ZAKWATEROWANIE I WYŻYWIENIE
Schroniska i hotele letnie
ASTON Hostel: 15%
Kraków, Długa 41/4, tel. 012 2925555
[email protected], www.spanie.krakow.pl
DODO Hostel: 10%
Kraków, Szlak 32, tel. 012 6337523
[email protected], www.dodohostel.com
Hostel RYNEK 7: 18% (10 zł)
Na krótkookresowe zakwaterowanie.
Kraków, Rynek Główny 7/6, tel. 0501 700758
[email protected], www.hostelrynek7.pl
Schronisko PTTK KALATÓWKI: 10%
Zakopane, Kalatówki, tel. 018 2063644, 2012827
[email protected], www.kalatowki.com.pl
Pensjonaty
GÓRSKI OŚRODEK JEŹDZIECKI: 10%
Bukowina Tatrzańska, Słoneczna 17
tel. 018 2077290, [email protected]
www.bopietrzyk.republika.pl
Pokoje Gościnne - Tadeusz Kluś: 10%
Kościelisko, Mała Łąka 39, tel. 018 2079323, 0608 040914
DOM POD NOSALEM: 5-10%
5% w styczniu, lutym, marcu, lipcu i sierpniu, 10% we
wrześniu, październiku, listopadzie, grudniu, kwietniu, maju
i czerwcu. Zniżka nie obowiązuje w okresie świątecznonoworocznym.
Zakopane, Karłowicza 1 A, tel. 018 2062245, 0602 537307
[email protected], www.inanord.spanie.pl
SPORT I WYPOCZYNEK
TRANSPORT I PODRÓŻE
Transport
INTER TRANS: 10%
Na usługi transportowe.
Zakopane, Kościelna 17/12, tel. 0602 510080
Centrum Imprez Turystycznych i Rekreacji
TATRA TRAVEL: 5-20%
5% na przedsprzedaż biletów na KL Kasprowy Wierch,
bilet ulgowy (10-20% zniżki) na wycieczki jednodniowe
z Zakopanego na Słowację i w Polsce.
Zakopane, Krupówki 16, tel. 018 2064201, [email protected]
www.tatratravel.com.pl
lubelskie
EDUKACJA
Kursy językowe
Instytut Nauczania Języków Obcych
MULTILINGUA: 7%
Lublin, Narutowicza 57/4, tel. 081 5342088
[email protected], www.multilingua.lublin.pl
świętokrzyskie
KULTURA I ROZRYWKA
Muzea, Galerie
Brama Opatowska: bilet ulgowy
Sandomierz, Opatowska, tel. 015 8322682, 8322305
[email protected], www.pttk-sandomierz.pl
EDUKACJA
Kursy językowe
Centrum Doskonalenia Języków Obcych
MARSHALL'S: 15%
Na roczny kurs języka angielskiego.
Kielce, Hipoteczna 7/6, tel. 041 3432278, www.marshalls.pl
Szkoła Języków Obcych GREAT: 10%
Na kursy języka angielskiego i niemieckiego.
Kielce, Sienkiewicza 53, tel. 041 3664951
Sprawdź wszystkie zniżki w wyszukiwarce na www.euro26.pl
Szkoła Języków Obcych NOVUM: 5%
Kielce, Sienkiewicza 59, tel. 041 3683055, 3684055
[email protected], www.novum.kielce.com
Nauka jazdy
NOWA Auto Szkoła: 5%
Na kursy na prawo jazdy w kategorii B.
Kielce, Sienkiewicza 38/6, tel. 041 3445701
www.nowa-kielce.pl
Ośrodek Szkolenia Kierowców PROMEX: 10%
Na kursy prawa jazdy w kategorii B.
Sandomierz, Puławiaków 2, tel. 015 8320740
www.promex.prawojazdy.com.pl
ZAKWATEROWANIE I WYŻYWIENIE
Pensjonaty
Motel AMIGO: 10%
Konieczność wcześniejszej rezerwacji miejsc.
Opatów, Szpitalna 1, tel. 015 8683840
Motel MIKRUS: 10%
Sandomierz, Różana 21, tel. 015 8326088, [email protected]
www.mikrussandomierz.republika.pl
Pensjonat-Noclegi JUTRZENKA: 10%
Sandomierz, Zamkowa 1, tel. 015 8322219
www.jutrzenka-sandomierz.emeteor.pl
Restauracje, bary, puby
Bar FENIX: 10%
Na całe menu w lokalu oraz w dostawie.
Specjalność - kuchnia orientalna, kebab.
Kielce, Śniadeckich 3, tel. 041 3415334
Bar Restauracja ORIENTALNA: 10%
Nie dotyczy alkoholi. Kielce, Duża 5/5, tel. 041 3682194
Restauracja Meksykańska AZTEC: 10%
Na gastronomię i przy barze.
Kielce, Planty 16 A, tel. 041 3415818
Restauracja MONTE CARLO: 10%
Na całe menu i przy barze.
Kielce, Paderewskiego 20, tel. 041 3431640
www.monte-carlo.com.pl
Restauracja ŻMIGRÓD: 10%
Opatów, pl. Obrońców Pokoju 25, tel. 015 8684689
[email protected], www.zmigrod.com
Pizzeria MODENA: 10%
Na całe menu podawane w lokalu i przy barze.
Sandomierz, Mickiewicza 51 A/8, tel. 015 833152
Restauracja 30-tka: 10%
Nie dotyczy napojów alkoholowych.
Sandomierz, Rynek 30 tel. 015 6445312, [email protected]
Kawiarnie
Kawiarnia SAFARI: 10%
Kielce, pl. Wolności 6
Cafe Bar KORDEGARDA: 10%
Sandomierz, Rynek 12, tel. 0602 102225, [email protected]
Cafe GALERIA: 10-15%
15% dla grup min. 5-osobowych, 10% indywidualnie.
Sandomierz, Rynek 25//26, tel. 0604 907946
SKLEPY
Księgarnie i art. papiernicze
Księgarnia Naukowa WIEDZA: 7%.
Na cały asortyment.
Kielce, Paderewskiego 19/25, tel. 041 3662266
[email protected], www.ckkwiedza.pl
SPORT I WYPOCZYNEK
Obiekty sportowe
Fitness Club WEGA: 10%
Na aerobik, step, siłownię i solarium. Zniżka nie dotyczy
karnetów.
Kielce, Sienkiewicza 65, tel. 041 3661141, 3661326
www.fitnesswega.fr.pl
Trasy Podziemne
Podziemna Trasa Turystyczna:
bilet ulgowy
Sandomierz, Oleśnickich, tel. 015 8322682, 8322305
[email protected]
www.pttk-sandomierz.pl
podkarpackie
EDUKACJA
Kursy Językowe
PROFESSIONAL ENGLISH SCHOOL: 5%
Rzeszów, Grunwaldzka 17, tel. 017 8525999
[email protected]
www. professionalenglish.com.pl
ZAKWATEROWANIE i WYŻYWIENIE
Restauracje, Bary, Puby
Pub KORUPCJA: 10%
Rzeszów, Króla Kazimierza 8, tel. 0609 767080
[email protected], www.korupcja.eu
Konkurs Fotograficzny
„WAKACYJNY PSTRYK II”
Prześlij do nas max. 5
najlepszych Twoich zdjęć
wakacyjnych i wygraj jedną
z rewelacyjnych nagród:
NAGRODA GŁÓWNA:
Aparat cyfrowy marki OLYMPUS SP–510 UZ
www.vipfoto.com.pl
POZOSTAŁE NAGRODY:
Rejs „Szwecja w jeden dzień” dla 2
osób
www.stenaline.pl
zegarek damski CASIO LWQ-200 LE
zegarek męski CASIO G-8000
www.zibi.pl
kurtka Polartec Base G,
kurtka polar Bonfire,
śpiwór Zenith,
www.himountain.pl
plecak rowerowy Motion,
5 kart VIP z 15% zniżką uprawniającą do zakupów w sieci
sklepów HiMountain na terenie całego kraju
www.silverscreen.pl
10 zaproszeń dla 2
osób na seans filmowy w dowolnym
kinie Silver Screen na
terenie całej Polski
10 zaproszeń o wartości 50 zł
każde do dowolnej restauracji
Pizza Hut na terenie całego
kraju
www.pizzahut.pl
www.vipfoto.com.pl
10 bonów na zdjęcia
upoważniające do odbioru 30 darmowych
odbitek w formacie
10x15 w laboratoriach
z grupy VIPFOTO
5 kart EURO<26
www.euro26.pl
WARUNKI KONKURSU:
1. Zdjęcia tylko na płytach CD.
2. Skany w rozdzielczości min. 300 dpi.
3. Zdjęcia z aparatów cyfrowych o rozdzielczości min. 1024 x 768 lub wyższa – preferowana.
4. Wszystkie pliki w formacie jpg.
5. Przyjmujemy zdjęcia kolorowe i czarnobiałe.
Zdjęcia konkursowe prześlij do 30 listopada
na adres:
Polskie Stowarzyszenie Kart Młodzieżowych, Długi Targ 11/13, 80 – 828 Gdańsk,
z dopiskiem na kopercie „WAKACYJNY
PSTRYK II”.
Podaj numer Twojej Karty EURO<26, imię
i nazwisko oraz adres poczty elektronicznej.
Polskie Stowarzyszenie Kart Młodzieżowych
zastrzega sobie prawo do umieszczania listy
osób nagrodzonych na stronie internetowej
Karty EURO<26 www.euro26.pl
Regulamin konkursu znajduje się na stronie
internetowej www.euro26.pl
POWODZENIA!
32

Podobne dokumenty