Miss Foto Studentek 2006 - EURO 26
Transkrypt
Miss Foto Studentek 2006 - EURO 26
D eszcz, wiatr i zimno. Kilka przebłysków słońca i brodzenie w suchych liściach gdzieś na parkowych alejach albo leśnych ścieżkach. W perspektywie ciężka praca w szkole albo na uczelni, klasówki, kolokwia, egzaminy. Krótki dzień. Czy musi być aż tak źle? Wszystkim, którzy poszukują jesiennego optymizmu i widzą w jesieni okazję do odzyskania utraconego czasu, polecam 18 numer EURO<26. Postawiliśmy sobie cel niezwykle ambitny: dać wszystkim jesiennym malkontentom prawdziwą inspirację i siłę do przezwyciężenia jesiennej deprechy. Bohaterowie Kabaretu Starszych Panów Wasowskiego i Przybory cieszyli się jak dzieci z ułomności swojego wieku, podśpiewując wesoło: „Wesołe jest życie staruszka Gdzie spojrzy tam bóstwo co krok Tu biuścik zachwyci tam nóżka bo nie ten, bo nie ten już wzrok.” Czytelnicy EURO<26 są w trudniejszej sytuacji – wzrok wciąż im dopisuje. I bardzo dobrze, bo prezentacja dziewczyn – kandydatek Bartosz Libuda Redaktor naczelny magazynu EURO<26. Strona redakcyjna ............................................................................................ 1 Miss foto studentek ......................................................................................... 2 – 3 Miss Foto Studentek EURO<26 KTO NIE LUBI JESIENI? do zaszczytnego tytułu Miss Foto Studentek 2006 godna jest sokolego oka! Ale nie tylko oko ucieszy ta edycja naszego magazynu. Dwa wywiady – ze Stefanem Chwinem i grupą Sistars – to okazja do spotkania z przedstawicielami różnych pokoleń, których udało się nam namówić do mówienia o tym samym – o współczesnej Polsce. Oczywiście nie tylko. Czy można rzucać czajnikami po lodzie? Tak, jeśli uprawia się curling. Na czym polega ta dziwna dyscyplina i dlaczego oni szczotkują lodowisko? Na te i inne pytania odpowiedzi w naszym cyklu „Sporty nie tylko ekstremalne”. Dokąd pojedziemy? Za granicę – do Słowenii. W Polsce – do Wrocławia. Co się tam dzieje i czy warto, przekonacie się sami, czytając EURO<26. Co jeszcze? Jak zawsze – zniżki. Jeśli ktoś sądzi, że to nie działa, to znaczy, że nie spróbował. Karta EURO<26 to przyjaciel każdego aktywnego młodego człowieka, który nie boi się śmiałych wyzwań. Podróże, kultura, rozrywka, zakupy – wszystko w zasięgu ręki i wszystko taniej. Przekonaj się sam! EURO<26 zaprasza – Słowenia ........................................................................ 4 – 5 – 6 Żonglerka .......................................................................................................... 8 EURO<26 poleca – Argentyńczycy we Wrocławiu .......................................... 9 – 10 Czytaj szybko z EURO<26 ................................................................................ 11 EURO<26 zaprasza – Wrocław ......................................................................... 12 – 13 – 14 Słowenia Sporty nie tylko ekstremalne – curling ........................................................... 15 Styl życia: Słoma i Trymbulak ............................................................................ 16 – 17 Muzyka – Polska, fascynacje, biznes: Sistars .................................................... 18 – 19 Pomysł na przygodę – praca sezonowa ........................................................... 20 – 21 Wywiad – Stefan Chwin .................................................................................... 22 – 23 – 24 Karta EURO<26 ................................................................................................. 25 Sistars Pracować dla innych – wolontariat .................................................................. 26 – 27 Eurowyprawka klasyczna .................................................................................. 28 – 29 Zniżki ................................................................................................................. 30 – 31 Konkurs ............................................................................................................. 32 Wolontariat Wydawca: Polskie Stowarzyszenie Kart Młodzieżowych ul. Długi Targ 11/13, 80-828 Gdańsk, tel. +48 58 301 63 22, fax +48 58 301 89 12 e-mail: [email protected], www.euro26.pl Prezes PSKM: Krzysztof Lisek, redaktor naczelny magazynu EURO<26: Bartek Libuda Skład i łamanie: Lenz&Załęcki Sp. z o.o. ul. Kowalewska 5a, 87-122 Grębocin k/Torunia, tel./fax +48 56 674 44 21 Druk: RR Donnelley Europe Sp. z o.o., ul. Obrońców Modlina 11, 30-733 Kraków 1 Partnerzy i patroni projektu Karty EURO<26: [miss foto studentek 2006] Miss Foto Studentek 2006 www.miss.studentek.pl Alicja Witczak Imię i nazwisko: Miasto: Bytom Nazwa uczelni: Wyższa Szkoła Bankowa w Poznaniu, Wydział Zamiejscowy w Chorzowie Kierunek studiów: Finanse i Bankowość Rok studiów: 1 Zainteresowania: fotomodeling, motoryzacja O sobie: wesoła, spontaniczna, romantyczna Sandra Gruszczyńska Imię i nazwisko: Miasto: Warszawa Nazwa uczelni: Uniwersytet Warszawski Kierunek studiów: Socjologia, Stosowane Nauki Społeczne Rok studiów: 1 Zainteresowania: zmieniają się z wiekiem... jedno stałe – judo O sobie: Pan Bóg mnie stworzył, a szatan opętał... Jestem odtąd na wieki i grzeczna i święta, zdradliwa i wierna i dobra i zła i rozkosz i rozpacz i uśmiech i łza.... I gołąb i żmija i piołun i miód i anioł i demon i upiór i cud... i szczyt nad chmurami i przepaść bez dna... Początek i koniec to właśnie JA. Marta Gut Imię i nazwisko: Miasto: Olsztyn Nazwa uczelni: Uniwersytet Warmińsko–Mazurski Kierunek studiów: Biotechnologia Rok studiów: 4 Zainteresowania: jazda konna, pływanie, siłownia, fitness, kino, podróże... O sobie: optymistka z dużym poczuciem humoru, uparta perfekcjonistka, otwarta, spontaniczna, energiczna... Marta Hordyjewska Imię i nazwisko: Miasto: Lublin Nazwa uczelni: Uniwersytet Marii Curie–Skłodowskiej w Lublinie Kierunek studiów: Edukacja artystyczna w zakresie sztuk pięknych Rok studiów: 3 Zainteresowania: muzyka (od ambientu przez smooth jazz po hip–hop), sport (preferowane sporty extremalne, dostarczające dużą dawkę adrenaliny), sztuka – szczególnie rysunek, taniec, filozofia i estetyka, fotografia i fotoedycja O sobie: staram się żyć chwilą, ale tak, by nie żałować żadnego czynu Katarzyna Terlecka Imię i nazwisko: Miasto: Parczew Nazwa uczelni: Akademia Medyczna w Warszawie Kierunek studiów: Pielęgniarstwo Rok studiów: 2 Zainteresowania: muzyka, podróże, fotomodeling O sobie: tolerancyjna, pogodna i zawsze uśmiechnięta Marta Gałka Imię i nazwisko: Miasto: Sosnowiec Nazwa uczelni: Akademia Wychowania Fizycznego w Katowicach Kierunek studiów: ZiM Turystyka Rok studiów: 2 Zainteresowania: sport, muzyka, modeling O sobie: zawsze dążę do wyznaczonych przez siebie celów, przede wszystkim odpowiedzialna. 2 Alicja Mendowska Imię i nazwisko: Miasto: Wołczyn Nazwa uczelni: Uniwersytet Wrocławski Kierunek studiów: Administracja Rok studiów: 1 Zainteresowania: muzyka, taniec, kino, sport, siłownia, fitness, snowboard, podróże O sobie: jestem otwarta na świat i ludzi, cieszę się ich towarzystwem, jasno wyrażam swoje potrzeby i pomysły. Moją osobowość cechuje świadomość własnych emocji i zdolność wzbudzania ich u innych. Żyję chwilą i czerpię z życia wiele przyjemności. Wszystko robię spontanicznie i szczerze. Jestem energiczna, uwielbiam się śmiać i zarażać tym innych. Jestem optymistką i wierzę, że w życiu spotka mnie wiele dobrego. Corsinia Grochocka Imię i nazwisko: Miasto: Mielec Nazwa uczelni: Wyższa Szkoła Społeczno–Gospodarcza w Tyczynie Kierunek studiów: Politologia z Europeistyką Rok studiów: 2 Zainteresowania: tworzenie muzyki na programach komputerowych, militaria, polityka O sobie: jestem sympatyczną studentką politologii, radosną i pogodną, patrzącą na świat przez różowe okulary optymistką, ale twardo stąpającą po ziemi, konsekwentnie dążącą do celu i starającą spełnić wszystkie marzenia swoje i bliskich. Monika Kalisz Imię i nazwisko: Miasto: Kórnik Nazwa uczelni: Akademia Rolnicza w Poznaniu Kierunek studiów: Ekonomia Rok studiów: 3 Zainteresowania: moda, taniec, muzyka O sobie: jestem pogodną osobą, otwartą na nowe wyzwania, pracuję jako fotomodelka od 3 lat Ewa Lula Imię i nazwisko: Miasto: Jarosław Nazwa uczelni: Uniwersytet Rzeszowski Kierunek studiów: Biologia Rok studiów: 2 Zainteresowania: j. angielski, sport, dobra książka O sobie: zabawna, uparta, lubię dobrą zabawę, bawię się w modeling od dwóch lat Aneta Mucha Imię i nazwisko: Miasto: Żywiec Nazwa uczelni: Uniwersytet Śląski w Katowicach Kierunek studiów: Administracja Rok studiów: 4 Zainteresowania: taniec, dobra muzyka, moda, jazda na nartach, poznawanie mądrych i ciekawych ludzi, podróże, siatkówka i koszykówka.. oraz letnie wieczory O sobie: jestem osobą otwartą, szczerą, szaloną, uwielbiam się uśmiechać. W życiu kieruje się słowami „śpieszmy się kochać ludzi, tak szybko odchodzą...” uwielbiam letnie wieczory, marzyć, racuszki… Anna Maria Raflik Imię i nazwisko: Miasto: Zielona Góra Nazwa uczelni: Uniwersytet Zielonogórski Kierunek studiów: Informatyka, Anglistyka Rok studiów: 2 Zainteresowania: moją największą pasją są języki obce. Uwielbiam śpiewać (jestem wokalistką w zespole), występowałam w musicalu, kocham rysować i tańczyć. O sobie: jestem zawsze uśmiechniętą optymistką, osobą otwartą i komunikatywną. Głosuj na Miss Foto Studentek 2006 od 15 października! - wejdź na www.miss.studentek.pl - zaloguj się i wytypuj najpiękniejszą studentkę Polski - każda z dwunastu półfinalistek zostanie zaprezentowana w pięciu nowych aranżacjach! Foto: ekipa PerForm - więcej informacji na www.miss.studentek.pl 3 Nadesłane fotografie pochodzą od kandydatek. Przy przyszłych edycjach konkursu organizatorzy i redakcja EURO<26 planują bliższą współpracę. Zaowocować to może wprowadzeniem nowego tytułu: Miss EURO<26, przyznawanego przez posiadaczy Karty EURO<26 Organizatorem konkursu jest Studencka Agencja Fotograficzna Politechniki Lubelskiej. [EURO<26 zaprasza - Słowenia] SYLWESTER I AKTYWNA ZIMA W SŁOWENII Mojca Opara są zjazdy drogami z zaśnieżonych przełęczy górskich, które są zamykane na czas zimy (Vršič, Mangart, Ljubelj). W miejscowościach Pohorje (Park Adrenaliny) i Bled (Straža) na sankach można zjeżdżać nawet w lecie! EURO<26 Słowenia S łowenia – niewielki kraj położony po słonecznej stronie Alp – zamieszkały przez ludzi, których od zawsze fascynowały zimowe wyzwania. Z tego względu Sylwestra najczęściej obchodzi się w pobliżu wyciągów narciarskich. Słowenia ma niemal 40 ośrodków sportów zimowych, w których podczas ferii zimowych i Sylwestra można uprawiać wszelkie formy aktywnego wypoczynku. Słowenia ma również bogate tradycje sportów zimowych wywodzące się od tzw. narciarstwa Bloke (bloško smučanje) – jednego z najstarszych w Europie sposobów pokonywania zaśnieżonych tras. Organizowanie w Słowenii słynnych zawodów dla najlepszych na świecie narciarzy alpejskich, skoczków narciarskich, snowboardowców, biaflonistów oraz saneczkarzy potwierdza, że jest to świetne miejsce do uprawiania sportów zimowych. NAJLEPSZE OŚRODKI NARCIARSKIE WESOŁY GRUDZIEŃ W LJUBLJANIE Największa impreza sylwestrowa odbywa się oczywiście w stolicy kraju, w Ljubljanie. Miasto leżące u podnóża zbocza, nad którym góruje zamek Ljubljana, ma bogate życie kulturalne dzięki licznym teatrom, muzeom, galeriom, jednej z najstarszych na świecie filharmonii, kinom, ponad dziesięciu tysiącom imprez kulturalnych w roku oraz licznym międzynarodowym festiwalom. Uniwersytet w Ljubljanie nadaje codziennemu życiu miejskiemu pełen wyzwań, żywy i młody charakter, choć uroki miasta można również doceniać udając się na spokojną i relaksującą wycieczkę łodzią po rzece Ljubljanice lub na spacer po Parku Tivoli w pobliżu ścisłego centrum miasta. W grudniu zauważa się ocieplenie nastroju świąt zimowych na odświętnie udekorowanej starówce. W okresie od 3 grudnia do 2 stycznia organizowane są liczne atrakcje, podczas których ulice miasta rozświetlają bożonarodzeniowe lampki na drzewach, mostach i budynkach. Koncerty, pokazy żonglerki Najbardziej znane na świecie ośrodki narciarskie to Kranjska Gora, w której rozgrywane są doroczne zawody Pucharu Świata mężczyzn w narciarstwie zjazdowym oraz Maribor Pohorje, gdzie odbywają się doroczne zawody Golden Fox w ramach Pucharu Świata kobiet w narciarstwie zjazdowym. Najwyżej położonym ośrodkiem narciarskim w Słowenii jest Kanin, w którym pokrywa śnieżna zalega do późnej wiosny. Inne popularne wśród narciarzy ośrodki to: Krvavec w pobliżu Ljubljany, Rogla w regionie Zreče Pohorje oraz Golte nad Mozirje. Z kolei ośrodek narciarski Cerkno jest najnowocześniejszym rodzinnym stokiem narciarskim w Słowenii. Większe ośrodki narciarskie również oferują trasy snowboardowe, saneczkarskie, biegowe, a nawet ski–touring. NARCIARSTWO BIEGOWE Trasy biegowe zlokalizowane są przy wielu jeziorach oraz na wyżynach, jak np. na wyżynie Pokljuka, gdzie odbywają się biatlonowe Mistrzostwa Świata, oraz wyżynie Bloke – kolebce jednej z najstarszych znanych w Europie form narciarstwa. Dobrze przygotowane trasy biegowe znajdują się również w Logarskiej dolinie oraz w pobliżu wielu miejscowości turystycznych, w których często dostępne są niewielkie lokalne stoki i wyciągi narciarskie. Lubljana – Nowy Rok. Foto: Bobo SANKI I SANIE! Atrakcje zimowe można sobie urozmaicić jazdą na skuterach śnieżnych, np. w Kranjskiej Gorie, Pohorje, Pokljuce, Krvavecu. W niektórych ośrodkach turyści mogą wybrać się na przejażdżkę psim lub konnym zaprzęgiem. Na terenie całej Słowenii, także poza ośrodkami narciarskimi, organizowane są wyścigi saneczkarskie. Szczególnie atrakcyjne i połykania ognia, inne występy artystyczne, taneczne oraz przedstawienia teatrów ulicznych uzupełniają ofertę stoisk z potrawami i napojami zimowymi, w tym m.in. aromatyczną herbatą, grzanym winem i innymi przysmakami. Kulminacja tych wydarzeń ma oczywiście miejsce 31 grudnia podczas obchodów Sylwestra na świeżym powietrzu. Na kilku placach odbywają się wtedy koncerty, a o północy tradycyjny pokaz sztucznych ogni wita Nowy Rok. www.ljubljana–tourism.si 4 Maribor. Pokaz sztucznych ogni. Foto: Nebojsa Tejic SYLWESTER W MARIBOR Drugi najważniejszy w Słowenii ośrodek, a zarazem miasto uniwersyteckie, Maribor, zaprasza turystów do odwiedzenia wzgórz z plantacjami winogronowymi oraz zielonej Pohorje. Rozległe winnice położone powyżej granic miasta na wzgórzach Maribor są poprzecinane ponad 50 km dróg win- nych, przy których znajdują się liczne sklepy winiarskie oraz gospodarstwa agroturystyczne przyciągające turystów pieszych, zmotoryzowanych i rowerzystów ofertą domowych win i potraw. Odkrywanie pierwotnej puszczy i czystych wód Pohorje to niezapomniane przeżycie zarówno dla turystów pieszych, jak i miłośników jazdy konnej czy rowerowej. Idąc wzdłuż migoczącej tafli rzeki Drava, po której można również spływać tratwą, mija się liczne kawiarnie, docierając do winiarni „Stara trta” w Lent, zwanej najstarszą winiarnią świata. Sezon międzynarodowych zawodów zimowych rozpoczyna się w Słowenii w styczniu zawodami Golden Fox Trophy w narciarstwie alpejskim kobiet w Maribor Pohorje, które od 40 lat przyciągają turystów dzięki trasom z linią finiszu na granicy miasta. Maribor słynie ze świetnych zboczy narciarskich oraz niezliczonych imprez zimowych, w tym między innymi z imprezy sylwestrowej na świeżym powietrzu. Warto wybrać się na liczne koncerty, a o północy nie można przegapić kolorowego pokazu sztucznych ogni odbijających się w rzece Drava. www.maribor–tourism.si [EURO<26 zaprasza - Słowenia] ŚWIĘTA W BLED Alpy Julijskie otaczają dwa malownicze jeziora. Tysiące turystów przyciąga od wieków Bled z legendarną wyspą na środku jeziora, górującym nad krajobrazem zamkiem, gorącymi źródłami oraz korzystnym klimatem. Region Bohinj, w którym znajduje się zachowane w nienaruszonym stanie wysokogórskie jezioro, przyciąga turystów nie tylko ze względu na piękno natury czy ośrodki narciarskie Vogel, Kobla i Soriška Planina, ale również rajem dla zwolenników turystyki pieszej, grzybiarzy oraz narciarzy biegowych oraz miejscem ważnych, światowej rangi zawodów biatlonowych. Z kolei na równinach Narodowego Parku Triglav znajdują się liczne rekreacyjne trasy dla narciarzy biegowych. Podczas Świąt Bożego Narodzenia oraz Sylwestra na wszystkich chętnych czeka nie lada atrakcja w samym środku zamarzniętego wodospadu Mojstrana – wyjątkowe przedstawienie na żywo „Jasełka na lodzie” oraz oczywiście niezliczone imprezy sylwestrowe w całym mieście. www.kranjska–gora.si SYLWESTER NAD WYBRZEŻEM SŁOWEŃSKIM Śnieg i sporty zimowe to nie jedyne w Słowenii atrakcje zimowe. Nad wybrzeżem adriatyckim znajduje się wiele malowniczych średniowiecznych miast. To właśnie tutaj mieści się rezerwat przyrody z bogatymi zasobami margielu i piaskowca oraz wyjątkowym osiemdziesięciometrowym klifem Strunjan – najwyższą ścianą fliszową nad wybrzeżem Adriatyku. Tutaj też znajduje się kopalnia soli Sečovlje, o której pisano już w XIII w., oraz pobliski rezerwat z ponad 150 gatunkami ptaków. Turystów przyciągają średniowieczne Bled zimą. Foto: B. Kladnik z powodu bogatego dziedzictwa etnologicznego i licznych interesujących miejsc kulturowych czy sakralnych. Każdego roku w Bled panuje miły świąteczny nastrój. W Boże Narodzenie na jeziorze odgrywana jest legenda o zatopionym dzwonie. Można również dołączyć do korowodu z pochodniami wokół jeziora oraz połączyć dłonie w kręgu przyjaciół w noc poprzedzającą Sylwestra. A ponadto 31 grudnia nadejście Nowego Roku obchodzone jest na licznych imprezach na świeżym powietrzu. www.bled.si KRANJSKA GORA W GRUDNIU Położona w pobliżu Bled i Bohinj Kranjska Gora słynie nie tylko ze sportów zimowych, ale także w lecie staje się centrum doliny. Tradycyjna górska prostota i sportowy dynamizm łączą się tutaj w jedno. W ofercie regionu znajduje się mnóstwo imprez sportowych i rozrywek dla wszystkich, którzy lubią sport, imprezy i dobrą zabawę. Od ponad 40 lat Kranjska Gora – centrum sportów zimowych pod najwyższymi szczytami słoweńskich słonecznych Alp – jest w lutym gospodarzem zawodów Pucharu Świata mężczyzn w slalomie i slalomie gigancie o trofeum Vitranc Trophy. Chociaż Kranjska Gora słynie przede wszystkim z nartostrad, nie brak w niej i innych atrakcji: począwszy od pieszych wędrówek i nocnej jazdy na sankach po przejażdżki skuterami śnieżnymi czy Międzynarodowe Zawody Psich Zaprzęgów. Z malowniczej Zgornejsavskiej doliny z Kranjską Gorą i innymi stokami narciarskimi stosunkowo szybko można dotrzeć na wyżynę Pokljuka, będącą Storzic – wspinaczka. Foto: J. Skok centra miast Piran, Izola i Koper. Portorož, o którym pierwsze wzmianki pochodzą z 1251 r. Portorož ma bogatą ofertę imprez kulturalnych, sportowych i innych rozrywek. Niedaleko od wybrzeża można podziwiać uroki słoweńskiej części półwyspu Istria z jej malowniczymi wioskami. W pobliżu znajdują się jedne z najpiękniejszych światów podwodnych na naszej planecie. Warto podkreślić, że w Słowenii jest ponad 6 tys. jaskiń i lejów krasowych, a dla turystów zaadoptowano i otwarto dziesięć arcydzieł wapiennych utworzonych przez znikające rzeki krasowe. Na wybrzeżu organizowane są liczne imprezy sylwestrowe, np. w Piran, gdzie główny plac zamienia się w taneczny parkiet oświetlony tysiącem świateł. www.slo–istra.com ZNIŻKI EURO<26 W SŁOWENII W okresie sylwestrowym w Słowenii odbywa się znacznie więcej imprez. Dodatkowe informacje na ten temat można znaleźć na oficjalnej stronie internetowej słoweńskiej organizacji turystycznej www.slovenia.info, na której widnieją informacje aż w pięciu językach o prawie wszystkich słoweńskich zniżkach EURO<26. Na listę zniżek EURO<26 wchodzi się przez następujące główne kategorie z pierwszej strony witryny internetowej: ACCOMMODATION (zakwaterowanie), ATTRACTIONS (atrakcje), CUISINE&WINE (potrawy i wino) oraz ACTIVE HOLIDAYS (aktywny wypoczynek). Po wejściu do kategorii należy odszukać po lewej stronie menu „Selected for you” (Wybrane dla Ciebie), w którym następnie wybiera się „Offerers of EURO<26 Card" (Partnerzy Karty EURO<26). Jeżeli Twoim ulubionym językiem obcym jest angielski, zniżki możesz sprawdzić na stronie www.euro26.si, na której opisano WSZYSTKIE słoweńskie zniżki EURO<26. Znajduje się tam mnóstwo przydatnych informacji dla młodych podróżników, a z czasem będzie ich coraz więcej. Dla wygody użytkowników portalu zamieszczono wyszukiwarkę zniżek. Miłego surfowania po www.euro26.si! 6 [sztuka żonglerki] O żonglowaniu słów kilka Historia żonglerki Żonglowanie to świetny przykład ludzkiej tęsknoty do idealnej formy aktywności, która byłaby jednocześnie zabawą i nauką. To jedna z najstarszych sztuk, jaką wędrowni cyrkowcy demonstrowali na placach jarmarcznych i przed kościołami. Zawsze musiał się tam popisywać linoskoczek, połykacz ognia, siłacz, człowiek–wąż i właśnie żongler. W starożytnym Rzymie nazywano żonglerów „circulatores”. Do niedawna trudno było kupić w Polsce sprzęt do żonglerki. Na szczęście te czasy mamy już za sobą – pierwszy sklep żonglerski mieści się w Krakowie, przy ul. Karmelickiej 36. Więcej na www.zonglerka.pl Żonglerzy z ogniem. Foto: www.progress.cz Diabolo Już 4 tysiące lat temu diabolo znane było w Chinach. Za panowania dynastii Han (206 r. p.n.e.) diabolo zwano „kouen– gen”co oznacza mniej więcej „głuchy bambus, który gwiżdże”. Do dzisiaj w Chinach produkuje się diabolo z bambusa, z otworami na brzegach, które powodują, że przy obracaniu się w powietrzu diabolo gwiżdże. Oto jedna ze znanych Wam zapewne sztuczek „pen spinning”, czyli kręcenie długopisem Pen spinning jest formą żonglerki kontaktowej, jednak używa się do niej tak małych przedmiotów, jak długopis, czy ołówek. A ponieważ nie wymaga to dużych przestrzeni, świetnie nadaje się dla tych, którzy na kolejnym nudnym wykładzie zajęliby czymś swoje ręce. Podstawowy trik, czyli normalny obrót o 360 stopni wokół kciuka. Chcesz się nauczyć? 1. Nadgarstek oprzyj o np. stół. Weź długopis między kciuk a palec wskazujący i środkowy, w takim kierunku, jak do pisaŻonglerzy. Foto: www.progress.cz nia. Kciuk znajduje się na prawo od środka ciężkości długopisu. Trzymaj go luźno opuszkami palców, pozostałe palce są zwinięte. 2. Delikatnie pchaj długopis rozluźnionym środkowym palcem, tak, żeby po pchnięciu był on zgięty. Trzeba pamiętać, aby odsunąć palec wskazujący. Długopis w czasie obrotu powinien zetknąć się z zewnętrzną częścią kciuka właśnie w środku ciężkości. 3. Nie ruszaj kciukiem, żeby długopis mógł swobodnie się obrócić. Jeżeli nie wystartuje albo zostanie wyrzucony w przestrzeń, to znaczy, że coś poszło nie tak. Wiąże się to na ogół z dopasowaniem siły wypchnięcia. 4. Teraz trzeba go złapać. Jeżeli wszystko zrobi się prawidłowo, długopis sam wpadnie do ręki i uderzy lekko o środkowy palec. Można go „przytrzasnąć" palcem wskazującym. Jeżeli długopis spadnie, najprawdopodobniej narobi hałasu, a wtedy na pewno zwróci na siebie uwagę prowadzącego zajęcia. Materiały zebrała Agnieszka Kalinowska. Dziękujemy pani Kasi Koźlik ze sklepu „Żonglerka.pl“ za pomoc w realizacji artykułu oraz konkursu. KONKURS Przeczytaj uważnie artykuł i odpowiedz na poniższe pytania: - co oznacza określenie pen spinning? - gdzie wynaleziono diabolo? - w jakim mieście znajduje się sklep „ZONGLERKA.PL”? Do wygrania: - fluorescencyjne diabolo Jazz Moon i kijki do diabolo - latawiec Tango Cracker - Frisbee World Class All Sport - 3 komplety piłeczek do żonglowania – SADA DUŻA - 3 Yoyo Butterfly Duncan - 4 łamigłówki HALMA – Chińska Dama Ćwiczenia z diabolo. Foto: www.zonglerka.pl Odpowiedzi na pytania konkursowe prześlij do 17 listopada 2006 roku na adres [email protected]. Podaj numer Twojej Karty EURO<26 oraz imię i nazwisko. Polskie Stowarzyszenie Kart Młodzieżowych zastrzega sobie prawo do umieszczenia nazwisk osób nagrodzonych na stronie internetowej Karty EURO<26 www.euro26.pl. Regulamin konkursu znajduje się na stronie internetowej www.euro26.pl/zonglerka 8 [EURO<26 poleca - film ] ARGENTYŃCZYCY WE WROCŁAWIU Agnieszka Szeffel o kinie argentyńskim Autorka jest dziennikarką, filmoznawcą i jurorką na przeglądach kina niezależnego. P oczątek lat 90. był dla kinematografii argentyńskiej czasem trudnym. Lata wojskowych dyktatur, uzależnienie produkcji filmowej od państwowych pożyczek, brak pomysłu na współczesne, poruszające kino – to wszystko stało się przyczyną głębokiego kryzysu. Przełamywali go reżyserzy, wracający do kraju zza zagranicy oraz młodzi studenci i absolwenci Uniwersytetu Filmowego w Buenos Aires. Swoim widzom proponowali kameralne, minimalistyczne historie, realizowane niezależnie, w gronie przyjaciół, niskobudżetowe i zaangażowane. Początkowo na światowe festiwale trafiały pojedyncze niezależne filmy z Argentyny – m.in. „Rapado” Martína Rejtmana (1992), czy kultowe „Picado fino” Estebana Sapira (1993–6). W 1995r. duże zamieszaBolivia nie wywołał zestaw debiutanckich krótkometrażówek „Historias breves”, Zresztą motyw współpracy, tworzenia nieformalnych zespołów filmojego twórców (m.in. Lucrecię Martel, Daniela wych, pojawia się często w tym kontekście. Zainteresowanie „nowym Burmana, Adriána Israela Caetano, Pablo Trapero, kinem argentyńskim” wzrosło po sukcesie nakręconego na taśmie Jorge Gaggero) zalicza się dziś do pionierów ruchu 16 mm filmu „Pizza, birra, faso” (1997) w reżyserii debiutantów odnowy, który zmienił oblicze kina w Argentynie. – Adriána Israela Caetano i Bruno Stagnaro. Utożsamiani z „poetyką rzeczywistości”, postulowaną przez realistę Raúla Perrone, zaproponowali nowy – na tle dotychczasowej produkcji argentyńskiej – horyzont wizualny i dźwiękowy, oparty na rejestracji realnych miejsc i naturalistycznych dialogów. Wykreowali specyficzną estetykę – brudnej fotografii, z wyraźną teksturą obrazu, surowej narracji. Podobnym stylem charakteryzuje się później- Silvia Prieto 9 [EURO<26 poleca - film ] niechętni jego filmy mają za pseudoantropologiczny bełkot. Alonso, pomimo krytyki, z uporem konstruuje swoje filmowe światy w realistyczno–minimalistycznym duchu. Pracuje z naturszczykami. W „Fantasma” umieszcza Misaela – drwala z „La libertad” i Argentino Vargasa – bohatera „Los muertos” w budynku Teatro San Martin na Avenida Corrientes w Buenos Aires. To kolejna próba zbliżenia się do bohaterów, o których do tej pory uczciwie i szczerze opowiadał, obserwując ich w naturalnym otoczeniu pampy czy dżungli. Próba najbliższa temu, co go interesuje – konfrontacji różnych światów. Alonso bohaterów szuka poza własnym środowiskiem, poza miastem. Swoim kinem uderza w tradycję latynoskiego baroku, burząc stereotyp nadmiaru treści, inspiracji, symboliki, psychologii, do którego ta kinematografia zdążyła nas przyzwyczaić. Na świecie jest dziś emblematem „nowego kina argentyńskiego”. Fantazma sza, czarno–biała „Bolivia” (2001) Caetano – historia nielegalnego boliwijskiego emigranta, próbującego przetrwać w Buenos Aires. Nowa estetyka – często nazywana „naturalizmem poetyckim” – była wynikiem starannego, niemal kaligraficznego procesu kreacji. W jego wyniku powstaje dzieło zamknięte, nienaruszalne. Jednocześnie efekt końcowy powinien sprawiać wrażenie zarejestrowanego w ruchu, przypadkowo, niezobowiązująco. Taka jest Rejtmanowska „Silvia Prieto” (1999) – film zainspirowany włoskim neorealizmem, w którym szczególny nacisk położony został na dialogi. Mimo wspólnego pnia ideowego drogi argentyńskich filmowców, dzisiejszych 30–, 40–latków rozchodzą się. Ich indywidualny styl ulega krystalizacji, bardzo często ma na niego wpływ miejsce czy środowisko, któremu są wierni. Nie do podrobienia wydaje się drapieżna i intensywna emocjonalnie atmosfera, którą Lucrecia Martel buduje z niedopowiedzeń i narastających napięć w „La ciénaga” (Bagno, 2000). Opowiadając o leżącej na północno–zachodnim krańcu Argentyny subtropikalnej Salcie, zanurza swoich bohaterów – dwie rodziny z wyższej klasy średniej, spędzające upalne lato na prowincji, w bujności krajobrazu, w peryferyjnym środowisku szukając cech uniwersalnych. Daniel Burman akcję swoich filmów umieszcza zawsze w Buenosaireńskiej diasporze żydowskiej, obserwując przenikanie się światów: tradycyjnego, mistycznego, rytualnego i współczesnego, bogatego w wyzwania, ale i wystawiającego na ciosy. Siłą ostatniego filmu Gustavo Fontána jest spojrzenie na rzeczywistość przez osobiste, intymne filtry. „El Árbol” (2006) został zrealizowany w domu rodzinnym reżysera, z udziałem jego rodziców w rolach głównych. Podobnie Carlos Sorin, któremu – jak sam twierdzi – filmy nie udają się poza surowym, rozległym i opustoszałym krajobrazem argentyńskiej Patagonii. Do grupy indywidualistów, połączonych wspólną historią, dołączył gość specjalny 6 MFF Era Nowe Horyzonty, Argentyńczyk – Lisandro Alonso, autor filmowej trylogii, którą oglądaliśmy we Wrocławiu: debiutanckiego „La libertad” (2001), „Los muertos” (2005) i „Fantasmy” (2006). Krytyka europejska nazywa go fenomenem, twórcą nowego, oryginalnego języka, Cieszyński Festiwal Filmowy Era Nowe Horyzonty w tym roku przeniósł się do Wrocławia. Nowe lokum oferowało większą niż Cieszyn liczbę sal projekcyjnych, lepszą infrastrukturę techniczną i turystyczną, choć – jak twierdzą niektórzy – w wielkomiejskim molochu zagubił się festiwalowy klimat. Jednak uczestnicy zorganizowanego przez Agencję promocji Mañana z Piotrem Kobusem na czele przeglądu „nowego kina argentyńskiego” nie narzekali. Do dyspozycji Argentyńczyków oddano budynek wrocławskiego Teatru Lalek. Na jego tarasie powstała kawiarnia w stylu argentyńskim, gdzie oprócz kawy i tradycyjnie parzonej mate podawano przekąski o egzotycznych nazwach: empanadas, tartass oraz potrawy z grilla parrilla. Wieczorami można tam było spotkać tańczące tango pary i poPlakat festiwalowy słuchać piazzoleńskich brzmień w wykonaniu krakowskiego „Trio Revirado”. Mañana, oprócz przeglądu, na który złożyło się 20 nowohoryzontowych, współczesnych argentyńskich filmów, przygotowała szereg imprez towarzyszących w języku polskim i hiszpańskim. Do Wrocławia przyjechał też Fernando Martín Peña – krytyk filmowy, dyrektor artystyczny BAFICI (Międzynarodowego Festiwalu Kina Niezależnego w Buenos Aires), dyrektor Filmoteki Buenos Aires i sekcji „Kino” w MALBA (Muzeum Sztuki Latynoamerykańskiej). Peña jest współautorem i współredaktorem (obok Piotra Kobusa) pierwszej w Polsce książki, poświęconej historii tej niemal zupełnie nieznanej przez nas kinematografii, opisującej fenomen ostatnich lat – „nowe kino argentyńskie”. Książka „Kino argentyńskie 1896 – 2006” to zbiór tekstów, napisanych przez czołowych w Argentynie krytyków filmowych. W Polsce popularyzacją kina latynoamerykańskiego zajmuje się Agencja Promocji Mañana, organizator czerwcowego Festiwal Filmów Latynoamerykańskich w Warszawie (repliki w kilku innych miastach). Zawsze Latynosi trafiają na festiwal Era Nowe Horyzonty, w tym roku można było obejrzeć kilka filmów latynoskich w Zwierzyńcu. Mañana we wrześniu zaczęła działalność dystrybucyjną – od kultowej w Argentynie animacji Juana Antina „Marsjanin Mercano”. W planach ma kolejnych Argentyńczyków. 10 [ C z y t a j s z y b k o z E U R O < 26 ] CZYTANIE - SZYBKIE CZYTANIE Na nową rzeczywistość S wskaźnikiem i już sprawimy, że nasze tempo czytania wzrośnie, a wraz z nim również rozumienie czytanego tekstu. Nasze tempo może wzrosnąć bez szczególnego wysiłku do 1000 słów na minutę. Osiągnąć to można dzięki specjalnym ćwiczeniom, które pomogą nam wyeliminować wszelkie złe nawyki i przekonania związane z czytaniem. Najlepiej zrobić to pod kontrolą nauczyciela, który nie tylko zwróci uwagę na błędy czytelnicze, jakie popełniamy w trakcie czytania, pomoże je wyeliminować, ale też nauczy, jak skutecznie zapamiętać potrzebne nam wiadomości. Umiejętność szybkiego czytania to dopiero połowa sukcesu. Nieodzownymi w procesie uczenia się są różnorodne techniki zapamiętywania, doskonalące naszą pamięć poprzez wykorzystanie w pełni możliwości własnego umysłu. FOTO: Sonja Gjenero C hociaż prawie wszyscy ludzie opanowali sztukę czytania, nie jest to równoznaczne z tym, że robią to dobrze. Wręcz przeciwnie, wszystkie przeprowadzone badania wskazują iż tak naprawdę, mało jest osób, które potrafią dobrze czytać. Dzieje się tak dlatego, że większość ludzi kształcenie umiejętności czytania zakończyła na etapie szkolnym. Każdy z nas ma ugruntowane przekonanie, że aby zrozumieć czytany tekst, należy czytać słowo po słowie, z jednakową uwagą, często powtarzając w myślach lub szeptem czytany tekst. Efekt jest taki, że średnie tempo czytania wynosi 140–250 słów na minutę. A przecież wystarczy nauczyć się obejmować wzrokiem kilka słów, a nie jedno, wyeliminować wokalizację czy subwokalizację (nie powtarzać w myślach, szeptem czytanego tekstu), nadać określony rytm czytaniu posługując się 11 „Z umysłem jest tak jak ze spadochronem – przydatny jest tylko wtedy, gdy się go rozwinie”. A więc rozwijajmy go! Celem wszystkich uczących się powinno być skuteczne uczenie się, a nie pokutująca zasada trzech „Z”: zakuć, zdać, zapomnieć. Zamieńmy ją na: zrozumieć, zapamiętać, zastosować. Dzisiejsza rzeczywistość wymaga od każdego umiejętności szybkiego i efektywnego uczenia się. Dotyczy to w równym stopniu dzieci, młodzieży i dorosłych. Stosując liczne techniki zapamiętywania, nie tylko udoskonalimy naszą pamięć, zahamujemy utratę „szarych komórek”, ale też w krótkim czasie zapamiętamy wszystko to, co chcemy zapamiętać – bez wysiłku i z przyjemnością. Pomoże nam to osiągnąć sukces w szkole, na uczelni, w pracy. Posiadacze Karty EURO<26 mogą skorzystać z 10% zniżki w Szkole Szybkiego Czytania i Technik Uczenia się TUBAJ ławomir Shuty - rocznik 1973, ekonomista, urodzony w blokach Nowej Huty. Dlatego pseudonim – Shuty. Wkurzony na polską rzeczywistość, po przetrawieniu i doznaniu na własnej skórze jej dobrodziejstw, napisał „Zwał” – książkę, którą mogę nazwać manifestem przeciwko kulturze konsumpcjonizmu. Autor opisuje własne doświadczenia – główny bohater może być traktowany jako porte parole Shutego. Mirek pracuje w oddziale Hamburger Banku. Pracuje – bo nie ma innego wyjścia – inaczej pochłonęłaby go masowa konsumpcja i wyrzucony zostałby z ciągle trwającego wyścigu szczurów. Wszyscy w powieści nastawieni są na zyski, na wyrabianie normy i przestrzeganie nakazów centrali. Są otumanieni światem, który co rusz epatuje fałszem i bezsensem. Shuty w „Zwale” jest obrazoburczy i ostry. Litanie do szefowej, trawestacje tekstów religijnych, język (slang) ulicy i biura. Nie ma tu rzeczy ważnych – wszystko jest na sprzedaż. Bohater ironicznie podchodzi do wszystkiego, we wszystkim znajduje bezplanowość, wszystko dla bohatera zmierza ku zagładzie. Mirek opowiada swe życie, zamykając je w formie dziennika, przesiąkniętego bólem niemożności wyrwania się ze zwariowanego koła robienia kariery. Każdy dzień prowadzi bohatera do upadku, do porażki. Takie życie nie pozwala na happy end. Nie ma się co spodziewać zbawienia w finale powieści. Nie wszystko kończy się dobrze – w szczególności tryb życia wyznaczany wszechogarniającą konsumpcją. Tomasz Albecki Sławomir Shuty „Zwał” Wydawnictwo: WAB Wrzesień 2004 Dobry dzień we Wrocławiu! Iwona Miszczyk Studentka Historii Sztuki i Architektury Krajobrazu. Foto: GA/M.Rawluk W ielu z tych, którzy przyjeżdżają do Wrocławia, zakochuje się w nim. Stali mieszkańcy wychwalają sobie jego urok. Wiem, to dobrze. Tu się urodziłam, chodziłam do szkół, a teraz studiuję. To moje miasto wywarło na mnie swój wpływ. Wrocław nie przytłacza człowieka, ma „swojski klimat”. Stolica Dolnego Śląska, mimo wielowiekowej tradycji, monumentalnej zabudowy i masy zabytków, jest pełna zieleni, a liczne, ciekawe obiekty przyciągają turystów. Nic dziwnego, że Wrocław lubią także studenci. Miasto rozwija się i tętni życiem, tak jakby nurt Odry napędzał je i dodawał mu sił. Na Rynku zawsze pełno ludzi. Niezależnie od pory roku i dnia. O 5.00 nad ranem spotkasz grupki zmierzające z jednych do drugich, jeszcze otwartych, lokali. Nie ma takiej godziny, o której Rynek by pustoszał. To serce Wrocławia, ze wspaniałym gotyckim Ratuszem i sukiennicami i zrekonstruowanymi po zniszczeniach wojennych kamienicami, które po ostatnich remontach wyglądają nad wyraz okazale. Organizowane są tu na okrągło wystawy plenerowe i różne akcje artystyczne. Oferta gastronomiczna i rozrywkowa jest bez zarzutu – dobre jedzenie, przednie piwo i zabawa do białego rana. Bezpośrednio od Rynku w stronę Dworca Głównego biegnie ulica Świdnicka. Tu ulokowało się najwięcej domów handlowych, to tu wydaje Rynek nocą się pieniądze na ciuchy i „zbytki”. Jest to zarazem szeroki deptak, który doprowadzi nas pod klasycystyczny budynek Opery, ogromny gotycki kościół św. Doroty, Stanisława i Wacława oraz mniejszy kościół Bożego Ciała, dawniej leżący przy średniowiecznej bramie miasta (Bramie Świdnickiej). Przetniemy w poprzek wrocławskie planty biegnące wzdłuż dawnej fosy miejskiej, nad którą wznosi się ogromny Dom Towarowy Centrum z końca lat 20tych XX wieku. Po drodze uważne oko przechodnia dostrzeże przycupnięte gdzieniegdzie krasnale. To pełen uroku przejaw wrocławskiej fantazji (ustawione na pamiątkę działającej w mieście Pomarańczowej Alternatywy). Dalej, na styku ul. Świdnickiej z ul. Piłsudskiego, natrafimy na kilkuosobową grupę naturalnej wielkości postaci z brązu, które starają się przejść przez skrzyżowanie. Giną jednak, zapadając się pod ziemię. To hołd złożony ofiarom prześladowań i internowania podczas stanu wojennego, kiedy to ludzie w biały dzień znikali z ulic. Wrocław wciąż stawia nowe pomniki. Oprócz monumentalnych, zabytkowych, jak Fredro i pręgierz na Rynku albo Szermierz przy Uniwersytecie, pojawiają się coraz to nowe pamiątki przeszłości, jak choćby Powodzianka. Miasto na wiele różnych sposobów rozwija się i promuje. Starannie kreuje swój image w oparciu o kojarzone z nim obiekty – ikony, jak Hala Ludowa z iglicą, Ratusz czy Panorama Racławicka, a ostatnio odsłania też nieco zaniedbane dotąd atuty. Zajęto się w końcu iluminacją świetlną obiektów na nabrzeżu Odry. Wspaniale wyglądają w nowej świetlnej oprawie Katedra i mosty – Tumski, Grunwaldzki czy Zwierzyniecki oraz gmachy Uniwersytetu i Politechniki widziane nocą z bulwarów nadodrzańskich. Wrocław dba o swój wizerunek w mediach, darmowe gazety codzienne rozdawane na ulicach na bieżąco informują, co w trawie piszczy. Liczne inwestycje, remonty, rozbudowy są przedmiotem żywych 12 [EURO<26 zaprasza - Wrocław] dyskusji nie tylko za zamkniętymi drzwiami urzędów, ale też na ulicach, w tramwajach, na forach internetowych. A dzieje się ostatnio we Wrocławiu, oj, dzieje! Miasto wystarało się o dotacje unijne i remontuje prawie wszystko, co się da. Znany z korków Wrocław zyskuje właśnie nowe nawierzchnie, lepsze rozwiązania ulic i skrzyżowań. Usprawniany jest system ścieżek rowerowych. Wprawdzie na najbliższe parę lat mamy zapewniony totalny chaos, ale za to potem każde miasto pozazdrości Wrocławiowi dróg! Przyjezdnych ściągają do Wrocławia liczne imprezy kulturalne organizowane przez cały rok. Każdy znajdzie tu coś dla siebie – miłośnik jazzu, rocka, muzyki poważnej, teatru, kabaretu, fotografii, sztuki w różnych alternatywnych formach… Ilość festiwali, koncertów, warsztatów i wystaw jest imponująca. Raz serwuje nam Wrocław operę na barkach na środku Odry, raz to malowanie graffiti, kiedy indziej szaleństwo teatrów ulicznych, czy wielkie gitarowe granie. Każda okazja dobra, by urządzić masową imprezę plenerową lub koncert w środku miasta. Miasto oferuje zabawę, zapewnia bezpieczeństwo i korzysta na tym. Historyczną perełką Wrocławia jest Ostrów Tumski. Dawniej był on wyspą katedralną, obecnie tylko częściowo oblewają go nurty Odry. Wielu twierdzi, że jego panorama widziana zza rzeki jest jednym z najpiękniejszych widoków miejskich w Europie. Królują nad nim podwójne wieże katedry św. Jana i dwupoziomowego kościoła św. Krzyża, wyjątkowych wśród wielkich gotyckich Ostrów Tumski, Katedra św. Jana Chrzciciela [EURO<26 zaprasza - Wrocław] Ogród botaniczny świątyń budowanych we Wrocławiu w XIII-XV w. Ostrów jest wymarzonym miejscem na spacery, także wieczorową porą, kiedy zapalane są gazowe latarnie. A w jego północnej części, w miejscu zlikwidowanych na rozkaz Napoleona pruskich fortyfikacji, znajduje się istna enklawa spokoju i zieleni – ogród botaniczny. Jego założenie sięga 1811 roku – po krakowskim jest to najstarszy taki ogród w Polsce. Dzięki staraniom dyrekcji jest świetnie utrzymany, stale powiększa się jego kolekcję roślin i wzbogaca kompozycję. Wiele tu akcentów artystycznych, rzeźb, zaś osie widokowe łączą go z otoczeniem zabytkowych budowli. W cieniu starych drzew można w nim cudownie odpocząć nad którymś z malowniczych stawów. Innym miejscem doskonałym na popołudniowe przejażdżki rowerowe czy spacer są wały nad Odrą. Nie darmo Wrocław zwany jest polską Wenecją. Założono go niegdyś w miejscu, gdzie do rzeki wpadało kilka dopływów, nurt rozszczepiał się, opływając grupę wysepek, a mielizny tworzyły piaszczyste łachy umożliwiając przeprawę. Zapewniało to osadzie dobrą obronność. Już w 1291 roku mury miejskie otoczono regularną fosą. W miarę rozrastania się miasta w kolejnym wieku powstał drugi pierścień obwarowań z kolejną wstęgą fosy, później w ich miejsce nowożytne fortyfikacje, kiedy zaś i te zniesiono, postanowiono zachować wodę opasującą starówkę. Dla celów komunikacyjno–handlowych wybudowano też kanał żeglowny oraz równolegle obok drugi – przeciwpowodziowy. Skutkiem tego dzisiejszy Wrocław pocięty jest przez cieki wodne, wzdłuż których ciągną się wały i łąki zalewowe. Mieszkańcy wyprowadzają swoje czworonogi, wędkarze moczą kije, a studenci wiosną wylegają nad wodę i imprezy przenoszą w plener. Z takiego położenia wynika fakt, że we Wrocławiu jest ponad setka mostów. Oprócz wielkich konstrukcji, liczących często po kilkadziesiąt, a nieraz i kilkaset lat, są też mostki w parkach i na skwerach, których wiele jest w obrębie miasta. Trafiając co rusz na któryś z mostów ma się możliwość oderwać wzrok od betonu i ponad falami spojrzeć daleko przed siebie, zyskać szerszą perspektywę, poczuć „oddech” pośród gęstej miejskiej zabudowy. Sama architektura Wrocławia to też „temat rzeka”. Wielu docenia jego piękne czynszówki z XIX wieku i malownicze secesyjne kamienice, których sporo się zachowało. Turystów przyciągają wielkie gotyckie kościoły i nawiązujące do nich neogotyckie budowle o bogatych dekoracjach z czerwonej cegły. Pięknie prezentują się budynki uczelniane - barokowy Uniwersytet, neoromański budynek Wydziału Architektury, gmachy Politechniki utrzymane w stylistyce socrealizmu czy modernistyczna zabudowa Akademii Rolniczej. Największym ich skupiskiem jest rejon placu Grunwaldzkiego. I tu trzeba koniecznie wspomnieć o moście Grunwaldzkim z 1910 roku, o unikatowej konstrukcjii z żelaza, stali i betonu, który jest jedynym w Polsce mostem wiszącym. Innym obiektem wymienianym wśród najważniejszych osiągnięć architektury XX w. jest powstała w 1913 roku Hala Stulecia, obecnie znana jako Hala Ludowa. Po wieloletnich staraniach w lipcu br. została ona wpisana na Listę Dziedzictwa UNESCO. Jej betonowa kopuła o rozpiętości 65m w czasie budowy biła wszelkie rekordy. Dziś odbywają się tu różne targi, a przylegająca doń Pergola (duży płytki staw z fontanną okolony aleją pod kratowym zadaszeniem obrośniętym winobluszczem) jest idealnym miejscem spędzania wolnego czasu. W okresie letnim funkcjonuje tu kino pod gołym niebem, w wypożyczalni znajdziemy wszelakie sprzęty do rekreacji. Niedaleko znajduje się także unikalny w skali Europy Ogród Japoński. Hala Ludowa Wrocław jest pełen WYJĄTKOWOŚCI. Miasto swój obecny wygląd zawdzięcza wielu wiekom rozbudowy i przekształceń, które wciąż trwają. Klimat Wrocławia tworzą ulice, kawiarnie, puby, kamienice, stare kościoły, nowoczesne centra, starówka i wyspy odrzańskie, akademiki i parki, a nade wszystko – ożywiający je ludzie. Stolica Dolnego Śląska przeżywa dziś kolejny w swej historii rozkwit, a my wszyscy jesteśmy zaproszeni, by skorzystać z owej oferty i przekonać się, co znaczy kochać Wrocław za to, że „jest taki...wrocławski!”. PS. Podziękowania dla Eweli i Majoneza za wyrażenie opinii! Oto kilka przykładowych zniżek we Wrocławiu. Wszystkich jest tak dużo, że nie wystarczyłoby nam miejsca, ale od czego jest Internet! Pełna baza zniżek, nie tylko we Wrocławiu, na www.euro26.pl. Klub AMSTERDAM, ul. Kiełbaśnicza 32, tel. 071 3439982, www.amsterdamklub.pl. Posiadacze Karty EURO<26 otrzymują 10% zniżki przy barze oraz mają bezpłatny wstęp na dyskoteki. Centrum Języków Obcych YELLOW, ul. Ruska 41-4, tel. 071 3448001, [email protected], www.yellow.pl. Posiadacze Karty EURO<26 otrzymują 10% zniżki na kursy języków obcych m.in. angielskiego, niemieckiego, francuskiego. THE STRANGER HOSTEL, ul. Kołłątaja 16/3, [email protected], www.thestrangerhostel.com. 10% zniżki na noclegi. Pizzerie VERONA, pl. Nowy Targ 22/23 i ul. Jedności Narodowej 103, [email protected], www.verona.com.pl. 15% zniżki. Nie dotyczy napojów. Fitness Club ACTIVE, ul. Grabiszyńska 281 – Biurowiec FAT, 071 3609455, [email protected], www.activefitness.pl. 10% zniżki na karnety. Ośrodek Szkolenia Kierowców TAK, Legnicka 57, 071 3500645, [email protected], www.tak.wroclaw.pl. 10% zniżki na kursy prawa jazdy w kategoriach A i B. 14 [sporty nie tylko ekstremalne ] CURLING 16 magicznych czajników Maciej Cesarz Autor jest zawodnikiem Śląskiego Klubu Curlingowego – ŚKC Katowice. FOTO: Anna i Ziemowit Ostrowscy C urling to sport dla każdego, niezależnie od wieku i sprawności fizycznej. Ta piękna dyscyplina olimpijska wyzwala mnóstwo emocji, ale także bardzo relaksuje. Curling łączy w sobie czysto sportową rywalizację z duchem przyjaźni na lodzie i poza nim. Curling to sport o bardzo długiej tradycji: już około XV wieku bawiono się na zamarzniętych jeziorach i rzekach w Szkocji i Holandii. Największy „bum” nastąpił po wprowadzeniu curlingu do programu Igrzysk Olimpijskich w Nagano w 1998 roku. Od tego momentu w wielu krajach pojawiały się grupy sympatyków kamienia i szczotki. Także i w Polsce w 2003 roku powstała Polska Federacja Curlingu (od 2005 roku Polski Związek Curlingu). Podczas Igrzysk Olimpijskich w Turynie „kamienie na lodzie” przyciągnęły kilka milionów telewidzów! Na świecie curling uprawia około 1,5 miliona osób; z czego 1,2 miliona to curlerzy z Kanady! Curling w Kanadzie to obok hokeja na lodzie sport narodowy! O co w tym tak naprawdę chodzi? Zasady gry w curling są dziecinnie proste. Mecz odbywa się na lodowym torze o długości ok. 45m i szerokości 4,5m. Na końcu toru znajduje się drewniana belka służąca do wybicia zawodnika z kamieniem. Zawodnik po odbiciu z belki musi wypuścić kamień przed linią „spalonego”. Po drugiej stronie toru znajduje się tarcza tzw. „dom” do którego staramy się trafić. A po co te szczotkowanie? Szczotkowanie służy do rozgrzewania lodu, ale też do usuwania drobinek śniegu, szronu które mogłyby zmienić tor kamienia. Dzięki szczotkowaniu kamień sunie dalej, ale też mniej skręca – gry kamień hamuje, to na ostatnich metrach skręca zgodnie z nadaną rotacją. Ilu jest zawodników w drużynie i jak liczymy punkty? W każdej drużynie jest 4 zawodników – każdy z nich w jednej partii rzuca 2 kamienie, na przemian z zawodnikami drugiej drużyny. Punkty zdobywa ta drużyna, która po zakończeniu „enda” – po wyrzuceniu szesnastu kamieni – ma swój kamień (kamienie) bliżej centrum, niż pierwszy kamień przeciwnika. Enda można wygrać 1:0 ale też aż 8:0! Każdy mecz składa się z 8 bądź 10 endów (w zależności od rangi zawodów). Co jest potrzebne do gry? Najważniejsze są kamienie. Produkuje się je ze specjalnego granitu oceanicznego. Koszt kompletu nowych kamieni to około 8 tysięcy dolarów. Kamień do curlingu waży około 20 kg! Patrząc na cenę i na wagę kamienia na pewno ulgę sprawi wiadomość, że kamienie zapewnia nam klub. 15 Oprócz kamieni, do gry potrzebny jest nam wygodny dres, szczotka, i teflonowa nakładka na buta (dla zaawansowanych specjalne buty z teflonową podeszwą). Koszt takiego sprzętu to około 300zł; a jeśli chodzi o specjalne buty to od 300 do 1000zł. Gdzie w Polsce można spróbować swoich sił? Czy istnieją jakieś regularne rozgrywki? Piotr Podgorski pokazuje linię wyznaczoną przez kapitana Mecz z Anglią. Od góry M. Cesarz, T. Kierzkowski W Polsce istnieje już kilkanaście klubów curlingowych: Katowice, Gliwice, Warszawa, Kraków, Sopot, Zielona Góra, Piechowice, Łódź, Krynica, Toruń. Aby spróbować swych sił, ze względu na zbyt dużą liczbę chętnych, trzeba czekać na tzw. treningi otwarte. Gliwice są jedynym miejscem w Polsce gdzie można przyjść, zapłacić i spróbować swych sił od razu. Wynajęcie toru z kamieniami Wspólna praca całej drużyny i sprzętem do zabawy na lodzie w gronie przyjaciół to koszt rzędu 40zł za godzinę. Natomiast za godzinę z instruktorem zapłacimy 8zł od osoby. Jeśli chodzi o ligę, w Polsce nie ma jeszcze regularnych rozgrywek. Od 3 lat rozgrywane są Mistrzostwa Polski Seniorów i MP w grze mieszanej. Od dwóch lat nasz kraj reprezentowany jest też na zawodach rangi międzynarodowej. Zwyczaje curlerów W curlingu, oprócz pisanych przepisów, istnieją różne zwyczaje. Dla początkujących najbardziej kuszący zdaje się ten, że po każdym meczu, czy to w turnieju towarzyskim, czy na Mistrzostwach Europy, wygrani zapraszają na małe piwko przegranych. W curlingu bowiem małe piwko podczas zawodów nie jest zakazane! Inny zwyczaj, który jest często przyjmowany z niedowierzaniem, to fakt, że podczas zawodów, z wyjątkiem tych na najwyższym szczeblu, nie ma sędziów! Sędziowie są po prostu, brzydko mówiąc, zbędni... Curling to sport ludzi dobrze wychowanych, zawodnicy sami ustalają wynik po skończonym endzie, w razie dotknięcia kamienia czy innego faulu sami zgłaszają ten fakt drużynie przeciwnej. Prawdziwy curler przed spotkaniem wita się z przeciwnikiem, oklaskuje jego piękne zagranie, a na koniec dziękuje za grę. Wszelkiego rodzaju przejawy braku kultury, uczciwości czy też szacunku dla przeciwnika na lodzie są niedopuszczalne! Jak widać, curling to nie tylko „rzucanie czajnikami i bieganie ze szczotkami” ale bardzo ciekawa dyscyplina olimpijska, która przy bliższym poznaniu zaskakuje i wciąga do wielkiej rodziny curlerów! Więcej informacji o curlingu na www.curling.pl. [styl życia] Styl życia – nowy dział w naszym magazynie. Będziemy w nim prezentować znane postacie, dla których ważne jest jak żyją. Cykl ten nie jest jednak poradnikiem „jak żyć”. Nikogo nie zachęcamy do kopiowania prezentowanych rozwiązań. Pragniemy, by nasz nowy cykl posłużył wam jako inspiracja do własnych poszukiwań i abyście wydobyli to, co najlepsze od ludzi, którzy mają odwagę być sobą w świecie, w którym pospolitość i nijakość zyskują miano „wartości” gwarantujących tak zwany święty spokój. Jola Słoma i Mirek Trymbulak S ą znaną parą polskich projektantów mody i małżeństwem artystów. Dwa lata temu napisali książkę „Nakarmić duszę. 365 przepisów kuchni wegetariańskiej wraz z myślami na każdy dzień roku''. Rok później ukazał się ich najnowszy projekt wydawniczy, którym jest książka „Ubrać Duszę. 52 wartościowe tygodnie z kuchnią wegetariańską”. Jola i Mirek są wegetarianami od 10 lat i przywiązują dużą wagę do zdrowego stylu życia. Medytują, bo to im daje równowagę w życiu. Pod koniec zeszłego roku w Londynie odbyła się premiera anglojęzycznej wersji „Nakarmić duszę". A ponieważ w Anglii, wśród ich przyjaciół, sporo jest wegan, przepisy wegetariańskie wzbogacili o odpowiedniki wegańskie. Obecnie książka trafiła na rynek australijski. Więcej informacji na ten temat znajduje się na stronach: www.slomatrymbulak.com EURO<26: Wasza książka „Nakarmić duszę”, przepięknie wydana zarówno w języku polskim, jak i angielskim, to nie tylko – jakby się wydawało – ilustrowane wegetariańskie przepisy kulinarne – to również przewodnik na cały rok. W książce znajdujemy podział na pory roku i na 52 tygodnie roku. Domyślam się, że jest w tym jakiś sens. Przepisy dobieraliśmy tak, aby pasowały do nastrojów, jakie nam towarzyszą podczas cyklu czterech pór roku. Zdjęcia też nie są przypadkowe. Zostały dopasowane tak, aby ilustrowały nastroje wiosny czy zimy. To książka – druga z serii – w której przekonujemy, że gotowanie – na pozór rutynowa czynność – może przynieść pozytywne wibracje i okazać się wyciszające. Pod warunkiem jednak, że nasze myśli staną się jednym ze składników przepisu. Stąd zrodził się pomysł, żeby do receptur dołożyć jeszcze jeden składnik – pozytywną myśl. Do każdego przepisu dołączamy sentencje, o których można myśleć podczas gotowania, np. na temat spokoju, miłości. Ręce pracują, a głowa myśli o rzeczach pozytywnych. Jedzenie smakuje bardziej, kiedy jest gotowane z miłością i z myślą o tym, że ma nakarmić drugiego człowieka, dać mu zdrowie i pozytywne uczucia. Większość przepisów to efekt naszej pracy. Przez kilka lat prowadziliśmy w Polsce wegetariańską restauracyjkę. Tam zrodziło się najwięcej kulinarnych pomysłów. Jednak z uwagi na to, że jesteśmy projektantami mody, a nie restauratorami, postanowiliśmy zrezygnować z prowadzenia restauracji. Reszta receptur pochodzi od przyjaciół z całego świata. I wtedy nasi znajomi pytali: co my teraz mamy robić, zostawiliście nas bez waszego smacznego jedzonka! Stąd zrodził się pomysł na powstanie książki. EURO<26: I powstała książka, która mówi o gotowaniu i pozytywnych wibracjach. Ale przecież w Polsce jesteście znani przede wszystkim jako projektanci mody. Trudno łączyć gotowanie z projektowaniem? Jola Słoma i Mirek Trymbulak Każdy przejaw naszego życia to rodzaj kreacji. Nad każdą czynnością, którą wykonuję, zastanawiam się: po co ja właściwie to robię, jak powinien wyglądać efekt końcowy? Do gotowania też podchodzę w specyficzny sposób. Chleb 16 Kolekcja „Mała syrenka” nie jest dla mnie tylko kromką do smarowania. Namoczony w sosie może się okazać świetnym nadzieniem. Chodzi o to, aby korzystać z pomysłów innych, a przy okazji dodawać też coś od siebie. Zarówno w kuchni, w modzie, czy w domu, którego wnętrza sami zaprojektowaliśmy, staramy się coś stworzyć swojego. Ostatnio również przygotowujemy duży projekt muzyczny wspólnie z Sony BMG, który trafi na rynek przed świętami. Tutaj również okazuje się, że moda, kreowanie nastrojów, mogą mieć wiele wspólnego z kolejną dziedziną życia – muzyką, która od zawsze podlegała z jednej strony trendom, z drugiej, nie patrząc na mijający czas, niektóre jej gatunki stały się klasyką i „będą w użyciu'' zawsze. To tak, jak taka „mała czarna'' w modzie... EURO<26: Razem pracujecie, wspólnie projektujecie kolekcje i do tego wydajecie się być wyjątkowo zgraną parą. Czy macie receptę na szczęście we dwoje? Jola: Robimy to, co uważamy za słuszne i zgodne z nami. Nie zastanawiamy się nad tym, co powiedzą inni ludzie. Między nami jest duża różnica wieku, gdzie ja jestem starsza. Ale nigdy nie myśleliśmy, że z tego powodu nie uda nam się być razem. Ważne jest, aby wiedzieć, czego się chce i dążyć do tego wspólnie, wtedy ludzie też uważają te dążenia za słuszne. Para to rydwan z dwoma kołami, więc aby dojechać do celu, koła muszą kręcić się w jedną stronę. Nasza recepta? Żyć świadomie, podejmować wybory i nie winić za nie innych. Mirek: Celem naszego życia nie jest bycie szczęśliwym we dwoje, ale samo życie, pełne głębszego znaczenia. Przede wszystkim trzeba być szczęśliwym samym ze sobą i przygotowanym na to, że w każdej chwili można zostać samemu. EURO<26: Wracając jednak do Waszej podstawowej profesji, powiedzcie, co to znaczy „własny styl” i czy można trafnie oceniać ludzi po tym, jak się ubierają, jak kreują swój wygląd? Z jednej strony mówi się „nie szata zdobi człowieka”, a z drugiej „jak cię widzą, tak cię piszą”… Ubranie, tak jak każdy z przejawów naszego życia, jest nieodłącznie z nami związane, bo tak naprawdę podkreśla nasz charakter, styl i osobowość. Po pierwsze, to ja się ubie- 17 ram, tak jak ja mówię, ja robię, więc jak widzimy...to ja się manifestuję przez te wszystkie działalności. Jeśli w tym samym idziemy na egzamin, do kościoła i na plażę, to powinniśmy pomyśleć, czy nie poddajemy się bezmyślnemu naśladowaniu trendów. Każda z sytuacji wymusza na nas przybranie odpowiedniej postawy, ale powinna być przepuszczona przez filtr naszego osobistego stylu, czyli tego, w czym czuję się komfortowo i co podkreśla nasze walory, a tuszuje wady...Moda jest tylko dodatkiem, który ma nam uprzyjemniać i urozmaicać codzienne życie. EURO<26: Dziś do teatru pójść można w podartych dżinsach, a do nocnego klubu we fraku. Zacierają się granice pomiędzy przestrzeniami zarezerwowanymi dla pewnych zachowań i dla pewnych ubiorów. Czy to znaczy, że mamy więcej indywidualistów, czy więcej snobów? A może to znaczy jeszcze coś innego? Tak naprawdę oznacza to wszystko razem, ponieważ w obecnych czasach, dzięki wszelkim mediom i szybkiemu przepływowi informacji, mamy dostęp do wszystkiego, a społeczeństwo jest tak różnorodne, że każdy, na bazie swoich własnych pragnień i potrzeb, kieruje się indywidualnymi odruchami. Szkoda tylko, że bardzo często żyjemy coraz bardziej na zewnątrz i zapominamy po co idziemy do teatru, a po co na dyskotekę... EURO<26: Czy Polacy zwracają uwagę na to, jak się ubierają? Bo z pewnością zwracają uwagę, jak ubierają się inni ludzie, często komentują, nie zawsze pochlebnie… Na pewno jest to nasza narodowa wada, kiedy czując się, najczęściej niesłusznie, gorszymi, próbujemy obniżać cudzą wartość, krytykując, zazdroszcząc, w ten sposób tworząc swój „pseudo” lepszy wizerunek. W kwestii naszego ubierania się, wcale nie jesteśmy gorsi ani lepsi od wielu nacji, jednakże powinniśmy zwracać większą uwagę na szczegóły... jeśli mamy już fajne spodnie, zadbajmy o dobre buty, fryzurę, torebki, a nawet czyste i zadbane dłonie... EURO<26: Co wyrażają dodatki do ubrania – biżuteria, apaszki, guziki... Czy dobierając kolory naszych ubrań, przekazujemy jakąś informację o sobie? Niezależnie od tego, czy dbamy o dodatki czy kolory w naszym ubiorze, ubierając się, przekazujemy pewną, konkretną informację na nasz temat światu na zewnątrz. Choć czasem noszenie na sobie przewagi jakiegoś konkretnego koloru, np. różowego, może oznaczać to, że jesteśmy pogodni lub że nasz organizm domaga się doenergetyzowania (ponieważ każdy kolor zawiera w sobie pewien określony „ładunek energetyczny'', np. podnoszący nastrój lub uspokajający naszą gwałtowną naturę...).Może również oznaczać naśladownictwo innych... EURO<26: Wiele osób w ogóle nie przywiązuje uwagi do tego, jak się ubiera. Wystarczy im, żeby ubranie było czyste i wygodne, ale na przykład niczego nie prasują. Czy to znaczy, że oni są w jakiś sposób gorsi od tych bardziej wrażliwych na wygląd? Jeśli jest im z tym dobrze, a otoczeniu to nie przeszkadza, to ok. Jednak urzędniczka w pomiętej garsonce nie wzbudzi naszego zaufania, ponieważ będziemy zawsze mieć podświadomie obawy przed podobnym brakiem staranności, na przykład w naszych papierach. EURO<26: Jaka jest różnica pomiędzy modą haute couture a ubraniami dostępnymi w sklepie? Pierwsze są jednostkowe, specjalne i pokazują indywidualne podejście projektanta do życia, twórczości itd. Są one przeznaczone tylko dla największych indywidualistów, często z grubym portfelem. Drugie zaś są projektowane po to, by zadowolić ogólny rynek i sprzedać się w jak największej ilości Ale to właśnie w oparciu o nie możemy sami indywidualnie tworzyć swój własny indywidualny wizerunek. Czy to trudne, samemu zaprojektować sobie ubranie? Od czego zacząć? Jak przejść od „słowa do czynu”? Jako projektanci mody, powiemy, że nie jest to trudne... ale również jako projektanci mody na pewno nie powiemy, że prowadzenie księgowości, czy naprawa samochodu jest łatwa i przyjemna... Sami musimy ocenić czy jesteśmy w stanie coś robić dobrze i z radością... a naszym lustrem mogą być nasi przyjaciele. EURO<26: Czy to, co jemy, ale również to, co czytamy, jakie filmy oglądamy, jak mieszkamy, jakie mamy poglądy polityczne, ma wpływ na to, jak kreujemy swój wygląd? Oczywiście, ponieważ to wszystko jest przejawem naszego wyrażania się na zewnątrz. Na przykład jeżeli jestem wegetarianinem, to nie tylko nie jem mięsa... nie noszę butów ze skóry, futrzanych dodatków, ale również nie głosuję na przestarzałe i nietolerancyjne struktury... Oczywiście nie szata zdobi człowieka, ale jak Cię widzą, tak Cię piszą... Przygotował: Bartosz Libuda Foto: Marcin Wilkowski/Mat Studio. [muzyka] POLSKA, FASCYNACJE, BIZNES. SISTARS Bartosz Libuda N a spotkanie z Sistars pojechałem 19 sierpnia do Władysławowa, gdzie zespół grał koncert na scenie Przystani Żywca i radiowej Trójki. Publiczność życzliwie przyjmowała polskie piosenki i brała głębszy oddech, gdy grupa grała po angielsku, choć angielskie kawałki w wykonaniu Sistars, szczególnie te bardziej melodyjne i spokojne, brzmią ciekawie, także za sprawą dobrego opanowania języka Beatlesów przez członków zespołu. Angielszczyzna zawodzi odrobinę przy szybkich, hip–hopowych, raczej wykrzyczanych, niż wyśpiewanych utworach i te drobne niedoskonałości nieco zniekształcają przekaz, ale w końcu w muzyce nie słowa są najważniejsze. Pod koniec koncertu we Władysławowie, na kolejny bis, Sistars zagrali „Remember the time” Michaela Jacksona – zapomnianego dziś króla popu, który zostawił po sobie piękny rozdział w historii Muzyki przez duże M. Sistars świetnie wywiązali się z trudnego zadania, czysto zabrzmiał głos wokalisty Bartka Królika. Sistars to jasny punkt na polskiej scenie. Zespół sprawia wrażenie poszukującego własnego stylu, muzycznej tożsamości i przede wszystkim własnego miejsca w muzycznym światku. Szansa na międzynarodową karierę Sistars zaklęta jest, moim zdaniem, w zdolnościach kompozytorskich i wykonawczych zespołu. Jeśli piosenka z kraju spoza kultury brytyjskiej staje się przebojem, to przede wszystkim za sprawą melodii i wykonania, nie tekstu. Witamy! W związku z Waszą reakcją na publikacje prasowe na temat rozpadu Sistars, postanowiliśmy poinformować, że nastąpi przerwa w działalności twórczej i koncertowej zespołu na czas nieokreślony, nie mniejszy niż pół roku – licząc od października. Jest to związane z wyjazdem Natalii za granicę oraz trwającymi pracami nad solowym albumem Pauliny. Pozostała część zespołu szanuje decyzje dziewcząt i kontynuuje prace nad własnym projektem. Serdecznie pozdrawiamy i zapraszamy na nasze koncerty. Zespół SISTARS Po koncercie we Władysławowie przeprowadziłem z „Sistars” krótką rozmowę: Bartosz Libuda: Skąd taka różnica w wizerunku zespołu? Na pierwszej płycie pada kilka ostrych przekleństw, a Wasz koncertowy wizerunek wydaje mi się dość grzeczny… Paulina: Tę płytę nagrywaliśmy kilka lat temu i wydaje mi się, że wtedy potrzebowaliśmy tego rodzaju ekspresji. Dziś już nie odczuwamy takiej potrzeby. Natalia: Mnie przy nagrywaniu tych kawałków w ogóle nie było, bo akurat wyszłam z domu. Paulina i Natalia B.L.: Dlaczego tak dużo śpiewacie po angielsku? Publiczność lepiej przyjmuje Wasze polskie piosenki. Bartek: To prawda. B.L.: Kiedyś Edyta Bartosiewicz śpiewała głównie po angielsku, ale to nie przyniosło jej sukcesu i przerzuciła się na język polski. Bartek: wielka szkoda, że przestała śpiewać po angielsku, bo świetnie to brzmiało… Paulina: Nasze śpiewanie po angielsku wiąże się z naszymi inspiracjami. Angielskie piosenki świetnie brzmią. Poza tym to fajnie mieć świadomość, że gdy ktoś słucha cię za granicą w radiu, to rozumie, o czym śpiewasz. B.L.: W mediach pojawiły się pogłoski o rozpadzie Sistars… Paulina: To nie prawda. Gramy jeszcze kilka koncertów z Żywcem i Trójką (wywiad przeprowadzono w sierpniu), potem wyjeżdżamy do Stanów na pięć koncertów, wreszcie będziemy mieli okazję zobaczyć Nowy York! Później jedziemy na dwa koncerty do Dublina. Natalia wyjeżdża na pół roku do szkoły do Anglii, ale nie znaczy to, że Sistars całkiem zniknie ze sceny. B.L.: jakie są wasze typy muzyczne? Bartek: Dla mnie przede wszystkim Michael Jackson. Kupiłem sobie ostatnio wszystkie jego płyty i poza składanką remixów „Blood on a dancefloor” nie znajduje u niego słabych punktów. Michael Jackson ma olbrzymią wrażliwość, jego emocje przekonują mnie, że to jest konkretny facet, ma pozytywny przekaz. Poza tym świetnie tańczy, lubię na niego patrzeć. Poza tym Prince, Madonna. Paulina: Ja odczuwam duchowe pokrewieństwo z Krystyną Prońko, choć jej wcale nie znam. Uważam, że jest bardzo fajna. Moja ulubiona piosenka to „Deszcz w Cisnej”. Poza tym Edyta Bartosiewicz. Fajnie by było, żeby coś znowu wydała. Marek: Dla mnie na przykład polski zespół jazzowy Alchemik 18 (Grzech Piotrowski – saksofon sopranowy, saksofon tenorowy, saksofon C–melody; Łukasz Golec – trąbka, flugelhorn, wokal; Paweł Golec – puzon. ). Gdyby tak spojrzeć bardziej wstecz, to ja wychowałem się na muzyce zespołu Kombi. B.L.: Z kim chcielibyście zagrać wspólny koncert? Bartek: Z jednym ze starych zespołów akompaniujących niegdyś na przykład Niemenowi albo Violetcie Villas. Doskonałe zespoły, to były takie bardziej orkiestry, big bandy prawie. Paulina: Z Dwa Plus Jeden. Niesamowite numery! B.L.: Widać u Was duże przywiązanie do muzyki lat ’80– tych. Hip–hop, a gracie też hip– hop, chyba nie nawiązuje do tej stylistyki… Bartek: Ostatnio nawiązuje. Marek: Na przykład Nelly Furtado z Timbalandem. Albo Justin Timberlake. To są brzmienia mocno trącające tamtą stylistyką. Natalia: To nie dotyczy tylko muzyki. Jak się pójdzie do sklepu Sistars w komplecie z ciuchami w Londynie, to wszystkie sukienki wyglądają jak sukienki pań woźnych, klipsy są z powrotem na wieszakach. To są strasznie drogie ciuchy. W ogóle nie jestem w stanie się do tego przekonać. Lata ’80–te popularne są nie tylko w modzie, ale też na przykład w projektowaniu wnętrz. Erykah Badu na swoim koncercie też była ubrana w ciuchy z lat ’80 i przez chwilę miała taki klimat na scenie, jak w jakimś starym klubiku. Wszystko zatacza kręgi i nasi rodzice są tym chyba bardzo zdziwieni. Paulina: Nasza mama, jak idzie do sklepu, to twierdzi, że to jest badziew. B.L.: Macie jakieś wspomnienia z „poprzedniej epoki”? Paulina: Ja żadnych. Natalia: Jesteśmy za młode. Bartek: Ja pamiętam pochody pierwszomajowe. Wciskałem sobie flagę w rower, w bagażnik, i jeździłem za tymi pochodami. Marek Piotrowski 19 B.L.: Gracie dużo po angielsku, a jaki jest Wasz prywatny, niemuzyczny stosunek do Polski? Natalia: Polska jest wyjątkowa. Mam nadzieję, że w Polsce to jak najdłużej przetrwa. Podoba mi się, że w Polsce wszystko jest takie detaliczne, że nawet każdy głupi chodnik wygląda inaczej, że nie wszystko jest takie pod sznurek. Paulina: Ja zawsze tęsknię za krajem i chcę tu mieszkać raczej B.L.: Natalia, wybierasz się do szkoły do Londynu. Dlaczego nie do Katowic, do Akademii Muzycznej, gdzie jest wydział Jazzu. Natalia: Do Londynu jadę tylko na pół roku. Wydaje mi się, że tam nauczę się więcej, niż w Katowicach. Marek: Dziś już nie ma sensu, żeby Natalia studiowała w Katowicach. Mogłaby pouczyć się tam przez rok harmonii, a potem odejść. Wokalnie niczego nowego by się tam nie nauczyła. Przede wszystkim trzeba powiedzieć, że ten wydział na Akademii w Katowicach podupada ze względów finansowych. Dziś to już nie jest Wydział Jazzu i Muzyki Rozrywkowej, ale Wydział Kompozycji, Interpretacji, Edukacji i Jazzu. Mówi się też o tym, żeby połączyć Akademię Muzyczną w Katowicach z Uniwersytetem. Moim zdaniem to jest degradacja. B.L.: Jak wygląda show business w Polsce? Marek: W Polsce nie ma czegoś takiego, jak show business. Jest music business. Show business to są olbrzymie sceny, wielkie gwiazdy, zdolne ściągnąć dziesiątki tysięcy widzów. W Polsce ostatnio takie koncerty grało tylko Ich Troje. B.L.: Żyjecie z muzyki? Jesteście bogaci? Paulina: Ja nawet nie mam samochodu! Marek: Odpowiem tak: Bartek i ja jesteśmy teraz w trakcie spłaty kredytu za trzypokojowe mieszkania w dzielnicy Warszawa Ząbki. To może dać ci wyobrażenie o skali naszych zarobków. Umieściłbym nas gdzieś w dolnym przedziale klasy średniej. Paulina: Nie zarabiamy pieniędzy ze sprzedaży płyt, ale z grania koncertów. B.L.: Jak wyobrażacie sobie siebie za 20 lat? Będziecie dalej grali? Bartek: Ja pojadę na Mazury w chaszcze…. Paulina: Ja troje dzieci… Natalia: Ja też troje. Paulina: I muzyka. Jak się patrzy na przykład na Ninę Simone, to widać, że jak ktoś wpadnie w muzykę od dzieciństwa, to zostaje przy tym do końca. Foto: sesja Reebok. Dziękujemy zespołowi Sistars za udostępnienie zdjęć. [pomysł na przygodę - praca sezonowa] BOHATEROWIE LETNIEGO STRAGANU KTO I PO CO ZARYWA WAKACJE I ZOSTAJE W POLSCE Gabriela Żebrowska P ewnego lipcowego dnia, jednego z tych, kiedy żar lał się z nieba i nikt nie miał wątpliwości, że jest „pełnia lata”, wybrałam się na przechadzkę kolorowymi i tłocznymi ulicami jednej z nadmorskich miejscowości. Nie oglądałam pamiątek, nie przymierzałam okularów ani letnich sukienek – postanowiłam poobserwować i zebrać informacje z pierwszej ręki o polskim sezonowym rynku pracy… Gdzie oni są? Wszystkie punkty wakacyjnej sprzedaży od lat zdominowane są przez uczniów i studentów zamieszkujących typowo turystyczne regiony. Jakież było moje zdziwienie, gdy okazało się, że wcale nie tak łatwo „przyłapać młodego człowieka na pracy”. Tam, gdzie rok w rok zatrudniani byli uczniowie lokalnych szkół, tego lata zobaczyłam panie około czterdziestego roku życia. Czyżby praca w Polsce przestała być atrakcyjna dla młodych ludzi? Chyba nie do końca, bo wciąż spora grupa młodzieży zasila szeregi krajowych pracowników sezonowych… Zastanawiam się, czy to kwestia mody, czy następstwo ogólnoeuropejskiej zmiany obyczajowości, ale młodzi ludzie stają się coraz bardziej kosmopolityczni. Większość osób, które zechciały opowiedzieć mi o swojej pracy, deklaruje chęć wyjazdu za granicę do pracy sezonowej. Trudno jednoznacznie ocenić, czy takie nastawienie wynika z obietnicy wysokich zarobków, czy też ciekawość i poszukiwanie przygód skutecznie kuszą zza otwartych granic zjednoczonej Europy… Jedno nie ulega wątpliwości – w każdym miejscu na świecie można poczuć niecodzienną atmosferę wakacji, a każda praca jest dla młodego człowieka wyzwaniem. W iście rajskiej aurze spotkałam Roksanę i Michała. Pracują w barze na plaży i (co widać na pierwszy rzut oka) świetnie się przy tym bawią. „Ciągle dzieje się coś zabawnego – nie mamy Jak szukać, by znaleźć? Wakacyjne oferty pracy pojawiają się już w kwietniu. Ci, którzy mieszkają w turystycznych regionach kraju, odpowiadają na ogłoszenia zamieszczane w lokalnej prasie bądź na słupach z ogłoszeniami. Pozostali, tzw. „pracownicy z importu”, czyli z głębi kraju, korzystają z dobrodziejstw Internetu, skupiając się na tych ofertach, w których mowa o bezpłatnym zakwaterowaniu. W ten sposób w maju lub na początku czerwca większość miejsc pracy jest już obsadzona, pozostaje czekać na rozpoczęcie sezonu. „Bardzo wygodnie jest mieszkać na miejscu. Kilka tygodni przed sesją omówiłam z pracodawcą wszystkie szczegóły, tak, że tuż przed rozpoczęciem pracy pozostało mi tylko przygotować swoje miejsce pracy (sezonowy sklep z odzieżą) i podpisać umowę” – wspomina Ania, studentka z Trójmiasta. Roksana i Michał na stanowisku Dlaczego w Polsce? Wygląda na to, że materialiści zawojowali zachodnie rynki pracy sezonowej, zaś w kraju pozostali sami idealiści… To jednak nie do końca prawda, bo jak zaznaczają moi rozmówcy, w Polsce można zarobić przyzwoite pieniądze w czasie wakacji. „Postanowiłem pracować w Polsce, bo koszty przejazdu są nieporównywalnie niższe, no, i praca tutaj jest pewna” – argumentuje Łukasz, student z Zielonej Góry (praca przy sprzedaży starterów jednej z telefonii komórkowych). Oczywiście i w Polsce można natrafić na nieuczciwego pracodawcę, ale „w razie jakichś problemów zdecydowanie łatwiej jest odnaleźć się w obcym mieście, niż w obcym kraju”. Nie tylko Łukasz pretenduje do miana pracownika – patrioty. Także Asia (22 lata, Gdynia) dostrzega korzyści płynące z pracy w ojczyźnie. „Mam możliwość wyjazdu do pracy w Wielkiej Brytanii – mieszka tam mój brat, więc nie czułabym się bezradna i zagubiona. Mimo to wolę Polskę. Mam świadomość, że są tu instytucje, które czuwają nad bezpieczeństwem pracownika. To dla mnie bardzo ważne, że wiem, gdzie się zwrócić o pomoc.” czasu ani odpoczywać, ani narzekać” – przyznają zgodnie. „Poza tym panuje tu wyjątkowa atmosfera!”. Zza baru rozciąga się widok na rozwichrzone grzywy fal, zrelaksowani wczasowicze w strojach kąpielowych przychodzą leniwie po orzeźwiające napoje, a Roksana, przyrządzając kolorowego drinka, krótko pointuje moje rozważania na temat pracy za granicą – „W Polsce jest fajnie!”. Te słowa nie wymagają komentarza… Polska praca sezonowa w liczbach 10 godzin - średnia długość dnia pracy w sezonie 15 godzin – najdłuższy dzień pracy 90% - pracownicy sezonowi zatrudnieni w branży turystycznej 20 Ania w pracy 4zł – najniższa stawka (netto) za godzinę dla pracownika sezonowego 40% – tegoroczni pracownicy sezonowi, którzy deklarują chęć pracy za granicą 25% – tegoroczni pracownicy sezonowi, którzy nie zamieniliby pracy w Polsce na zagraniczną 2000 – 3500 zł – średnie wynagrodzenie (netto) za dwa miesiące pracy sezonowej Po co pracować? Natalia (19) pracuje w punkcie sprzedaży lodów i gofrów. Swoją wakacyjną przygodę z pracą rozpoczęła w wieku piętnastu lat. Mieszka w okolicy i właśnie ten atut przesądził o jej wakacyjnych planach. „Przyzwyczaiłam się już do tego, że lato to dla mnie pracowity czas. Nie zastanawiałam się jeszcze nad tym, na co przeznaczę zarobione pieniądze – ubrania, kosmetyki, może kurs prawa jazdy… Grunt, że mam tu dobre towarzystwo”. Innymi słowy to nie względy materialne ani też obietnica spełnienia któregoś z przeliczalnych na gotówkę marzeń daje mojej rozmówczyni siłę, by wytrwać każdego dnia 10–12 godzin w pracy. Co więc oferuje młodemu człowiekowi sezonowa praca? „Pracuję, żeby się nie nudzić” – wyjaśnia krótko 17–letnia Kasia z Torunia, która przyjechała na wakacje do rodziny. „Tu zawsze się coś dzieje! To moja druga praca, ale czuję, że nie ostatnia. Pracą zabijam czas, a pieniądze zamierzam zainwestować w moją ulubioną dyscyplinę sportu – tenis (treningi, obozy, sprzęt). Nie ukrywam, że czuję pewną wyższość nad znajomymi ze szkoły, którzy jeszcze nigdy nie mieli okazji pracować”. Na czym polega owa wyższość? Z pewnością chodzi tu o szacunek dla własnego trudu i wytrwałości. Kasia dodaje z uśmiechem, że pieniądze zarobione samodzielnie wydaje z większą rozwagą. Czyżby były cenniejsze? „Ja po prostu bardzo lubię to, co robię” – mój kolejny przystanek to stoisko z obrazami. „Fascynuje mnie sztuka, sama też maluję, więc praca sprawia mi dużo radości. Z zarobków też jestem zadowolona, no, i mam też sporo czasu dla siebie – pracuję po 6 godzin dziennie” – opowiada roześmiana studentka trzeciego roku z Bydgoszczy. „Robię coś pożytecznego, a przy okazji miło spędzam czas. Mam poczucie, że nie marnuję wakacji”. Jak widać czasy, kiedy studia skutecznie obciążały rodzinne finanse, minęły bezpowrotnie, bo tych, którzy chcą się usamodzielnić jest znacznie więcej, niż amatorów długiego wypoczynku. Zapał, energia, świeżość – te cechy dobrego pracownika nigdy nie wyjdą z mody, 21 dlatego to właśnie młodzi ludzie mają największe szanse na sezonowe zatrudnienie. Pracować czy nie pracować? Czas wakacyjnej pracy nigdy nie jest stracony – w końcu zdobywanie doświadczenia zawodowego okazuje się zazwyczaj prawdziwą szkołą życia. Młody człowiek rozpoczyna rok szkolny nie tylko ze wspomnieniem trudu… Ma także własne pieniądze, które traktuje z szacunkiem, lepszą samoocenę (wie, że potrafi pracować, że da sobie w przyszłości radę z niejednym wyzwaniem). „Co roku cieszę się na myśl o zbliżających się wakacjach. Kiedyś denerwowało mnie, że tyle osób przyjeżdża do mojego miasteczka i aż trzęsie nim w posadach. Od wielu lat jednak nauczyłem się czerpać z tego korzyści. Pracuję, poznaję nowych ludzi, a przez to różne sposoby na spędzanie wolnego czasu i różne pomysły na życie. Wakacje dają mi szeroki wachlarz możliwości, z którego wybieram dla siebie optymalną mieszankę, no, i dodatkowo mam znajomych w całej Polsce (i nie tylko), mimo że spędzam lato zawsze w mojej rodzinnej miejscowości.” – komentuje Piotr (20 lat), pracownik sezonowego baru–restauracji. Fortuna favet fortibus (los sprzyja dzielnym) – moi rozmówcy doskonale o tym wiedzą. W tym roku zaryzykowali swój wolny czas, by sprawdzić się w jednej z wielu wakacyjnych profesji i zaspokoić wybredne gusta klientów. „Nikt nie zrozumie, o czy mówimy, jeśli sam nie zazna wakacyjnej pracy i uroków z nią związanych – mam tu na myśli doskonałą beztroską atmosferę wokół i wieczorne imprezy w gronie nowych znajomych” – zachwala Piotr – „Nigdzie na świecie nie jest tak fantastycznie!” Wracając wolnym krokiem ze spaceru, przyszło mi na myśl, że turystyczna miejscowość to nie tylko punkt na mapie, który swoje pięć minut sławy przeżywa każdego lata dzięki tysiącom wczasowiczów. To także wyjątkowe miejsce, które dzięki sezonowym pracownikom, uczniom i studentom, nigdy się nie starzeje… B.L..: Pan uważa, że przed 1989 były lepsze czasy? S.C.: W żadnym wypadku! B.L.: Nie w sensie politycznym, tylko w sensie obyczajowym, kontaktów międzyludzkich. S.C.: Tego nie da się oddzielić. To były okropne czasy. B.L.: A mimo to starsi ludzie często idealizują własną młodość i mówią, że kiedyś było lepiej, że teraz mamy zepsucie, rozpasanie, dziewczyny z pępkami na wierzchu, itd. S.C.: Jeśli miałbym się wypowiadać w kwestii pępuszka, to nie mam nic STEFAN CHWIN o nowej książce, współczesnej Polsce, Niemczech oraz maturze z tańca Bartosz Libuda: Właśnie ma się ukazać Pana najnowsza powieść – „Dolina Radości”. Stefan Chwin: To pełna niezwykłych zdarzeń powieść o kimś bardzo tajemniczym, kto przychodzi na świat w Gdańsku na początku XX wieku, żyje blisko 100 lat, nie starzeje się, ciągle ma inne nazwisko, zostaje makijażystą polityków i gwiazd filmowych i właśnie w takiej roli przechodzi przez cały XX wiek, co mu daje możliwość zobaczenia rzeczy, których zwykli ludzie nigdy nie zobaczą. B.L.: Akcja toczy się w Gdańsku? S.C.: Wszystko zaczyna się pod Gdańskiem, w pięknej Dolinie Radości, potem jest Monachium, lata trzydzieste w Berlinie, Wolne Miasto Gdańsk, Warszawa okupacyjna, Moskwa i znowu powrót do Doliny Radości. Wydaje mi się, że ta książka zderzy się z polskimi oczekiwaniami, wyrobionymi przez szkołę, która uczy dość schematycznego podejścia do literatury. B.L.: Pisząc o makijażyście musiał Pan sporo wiedzieć o technikach makijażu, zapewne innych na początku i na końcu XX wieku… S.C.: Te techniki przeszły całą rewolucję. W tle mojej powieści pojawia się postać Maxa Factora. Nie wszyscy pewnie wiedzą, że to ktoś, kto istniał naprawdę. B.L.: Teraz jest to nazwa olbrzymiej firmy kosmetycznej. S.C.: Max Factor, chłopak z Łodzi, przeniósł się do Moskwy, tam założył sklep na przedmieściach, potem został nadwornym makijażystą rodziny cara Rosji i baletu cesarskiego, a w końcu trafił do Holywood, gdzie robił make up gwiazdom filmowym. Sam zresztą był wynalazcą w zakresie technik makijażu. Ładna kariera jak na chłopaka bez żadnego wykształcenia. B.L.: W swoich książkach lubi Pan przedstawiać dawny świat niezwykle drobiazgowo, jakby Pan przedstawiał zupełnie inną rzeczywistość. Nie ma Pan czasem wrażenia, że różnice pomiędzy dawnymi czasami, a teraźniejszością są dzisiaj wyolbrzymiane? S.C.: Świat się bardzo zmienił. Ja czasem czuję się tak, jakbym po tym wszystkim znalazł się na Księżycu. B.L.: Co się zmieniło? S.C.: Wszystko. Zmiana systemu politycznego w Europie ŚrodkowoWschodniej to było prawdziwe trzęsienie Ziemi. Ludzie młodzi nie do końca zdają sobie sprawę, jak głęboka nastąpiła zmiana. Ta zmiana dotyczyła nie tylko sfery politycznej, ale całego sposobu życia, tego, na jakim talerzu się je, jaką łyżką, jak się ludzie odnoszą do siebie, jak się ubierają, jak mówią, jak gestykulują, jakie mają aspiracje. Mam czasem wrażenie, że ludzie z tamtego czasu to są Marsjanie, którzy dzisiaj spadli na Ziemię. B.L.: W takim razie większość naszej klasy politycznej, to tacy Marsjanie z tamtego czasu. S.C.: Ale to się teraz bardzo wyraźnie zmienia. Następuje wymiana elit. Pojawia się bardzo wielu młodych agresywnych chłopaków w PiS–ie, czy w LPR. przeciwko. To, co cieszy moje oko, traktuję jako silny bodziec dla mojej twórczości. B.L.: I nic Pana dzisiaj nie zaskakuje? S.C.: Pewne rzeczy mnie niepokoją. Wczoraj byliśmy z żoną w multikinie. Paradoks polega na tym, że kiedyś czasy były dość podłe, ale w Trójmieście było ze 20 kin i w każdym leciały inne filmy. Radzieckie, szwedzkie, angielskie, francuskie, włoskie, amerykańskie… Szło się do kina i oglądało się Antonioniego, Felliniego, Bergmana… A teraz wszędzie leci to samo. B.L.: I ludzie chodzili na te filmy? S.C.: A skądże! Naród polski miał to kompletnie gdzieś. Dziś też mało kto by na te filmy chodził, bo to były prawdziwe arcydzieła. A ja chodziłem na te filmy, bo zawsze lubiłem to, czego nie lubi tłum. Siedziało się w pustym kinie. Ja, paru przyjaciół i jeszcze jakiś zabłąkany gość, który chciał się przespać w fotelu. Za wszystko płaciło właściwie państwo, bo bilety były tanie jak barszcz. Młodzi ludzie, jeśli tylko chcieli, mieli niezły pokarm duchowy w kinach i księgarniach. No, bo czasy były paskudne, cenzura, ale cała wielka polska szkoła filmowa, do której dzisiejsze polskie kino nawet się nie umywa, powstała w systemie komunistycznym, za państwowe pieniądze. Zanussi, Holland, Wajda, Has, Munk. B.L.: To są dzisiaj nazwiska w annałach kina światowego. S.C.: Z literaturą było podobnie. Iwaszkiewicz był przecież pisarzem tamtej epoki i choć mu dziś wypominają różne niedobre rzeczy, to jego dzieła do dzisiaj się trzymają zupełnie dobrze. Herberta też wtedy drukowano. B.L.: Wyglądało to wszystko dość dziwnie. S.C.: Czasy były dziwne. Z jednej strony strach, terror, kaganiec i przyduszenie cenzuralne, a z drugiej kultura była jakby poważniejsza niż dzisiaj. I ludzie młodzi, którzy w to wchodzili, byli chyba ludźmi poważniejszymi. Zresztą, mówimy o dość tajemniczym tworze „młodzież polska”. Żadna młodzież polska nie istnieje. B.L.: Jak to nie istnieje? S.C.: Jako całość nie istnieje. Istnieją grupy, kręgi, środowiska, zwalczające się, nienawidzące się, żyjące obok siebie. Na przykład młodzież z Radia Maryja i młodzież z Jarocina. Młodzi warszawscy geje i wszechpolacy. Studenci z Krakowa i młodzi 22 [wywiad] rolnicy z Samoobrony. Istnieje jednak wciąż na szczęście grupa młodzieży, z którą mam czasem kontakt, która czyta książki, także moje. I ta młodzież wcale nie odbiega od dawnej młodzieży swoim profilem intelektualnym. B.L.: Słucha pan hip-hopu, śledzi pan język współczesnej młodzieży? S.C.: Wściekle czytam fora internetowe. I tam stykam się z nową polszczyzną, która pojawia się w sposób prawie przez nikogo niekontrolowany. To jest polszczyzna ludzi odważnych, którzy walą prosto z mostu. Ale u nas ktoś, kto chce być odważny, sam nie wie, kiedy robi się chamusiem. I ta kultura forów to jest w dużym stopniu kultura prawdziwego chamstwa. B.L.: Może to szczerość? S.C.: Raczej ekscytowanie się własną brutalnością. A brutalność często prowadzi do tego, że myśl przestaje być ciekawa. B.L.: To jest wolny kanał, kiedyś zupełnie nie do pomyślenia. S.C.: Mnie to oczywiście cieszy, że młodzi ludzie w Polsce mówią językiem ludzi wolnych. Ale wolałbym, żeby to był język twardy i zdecydowany, ale równocześnie nie pozbawiony intelektualnej finezji. Czasem się ludziom plącze, jaka jest różnica między odwagą a prymitywizmem. B.L.: Może za dużo wymaga Pan od ludzi. Tam każdy może pisać, co chce... S.C.: Ależ ja nie wymagam niczego od nikogo! A już na pewno nie tego, żeby ktoś dostosowywał się do moich gustów. Nie lubię tylko prymitywizmu. B.L.: Może gdyby takie fora istniały 60 lat temu, wyglądałyby podobnie. S.C.: Partia nigdy by nie pozwoliła na ich powstanie. B.L.: Jak Pan widzi dzisiejszą młodzież? S.C.: Masa młodych ludzi ma problemy z wyborem pomysłu na życie. Wielu z nich brakuje busoli wewnętrznej. Czekają, aż im ktoś powie, czego mają chcieć. Przychodzą do mnie na przykład studenci i proszą, żebym im powiedział, o czym mają napisać magisterium. Sami nie interesują się niczym. Nie wiedzą, czym się zająć i kim być. B.L.: A młodzież na Zachodzie? S.C.: Stamtąd do nas dochodzi coraz bardziej taka fala lodowatego spojrzenia na życie. Nie ma żartów, trzeba walczyć z innymi, żeby się utrzymać. Jeśli ja mam się gdzieś utrzymać, to muszę kogoś wykończyć i zająć jego miejsce. B.L.: Jak w korporacji. S.C.: Tak, bo wszystkie miejsca są już zajęte. B.L.: Ale przecież luz, pępuszek, odlot, bambucza… S.C.: No właśnie, pępuszek, luz, bambucza, a jednocześnie twardość, chłód i poczucie, że życie to jest bezwzględna walka. Że nie ma żartów. W tym wesołym luzie jest zwykle żelazne ostrze, którymś komuś trzeba przyładować. Dziś żyjemy w prawdziwej „kulturze przyładowania”. Na przykład w telewizji nie ten jest najlepszy, kto najmądrzejszy, tylko ten, kto potrafi efektownie przyładować komuś na oczach całej Polski. [wywiad] B.L.: I tego nie było dawniej? S.C.: „Kultura przyładowania” istniała zawsze. Ale w polskiej inteligencji ja tego nie wyczuwałem. Teraz „Bild” (w Polsce „Fakt”) umacnia taką właśnie kulturę. Nie bardzo mnie to zachwyca. B.L.: Uważa Pan, że w Polsce po roku 1989 młodzież się zmieniła? S.C.: Bardzo. B.L.: A nie sądzi pan, że to trochę iluzja? Od stuleci starzy narzekają na młodych, oświeceni na romantyków, ci, którzy pamiętają jak było przed wojną na dzisiejszą młodzież. W literaturze sprzed kilkuset lat znajdujemy fragmenty o tym, że dzisiejsza młodzież, ta młodzież powiedzmy z XVIII wieku, jest zepsuta i zła, a pokolenie wcześniej było kryształowe i dobrze wychowane. S.C.: Ja pamiętam, wie Pan, taki drobiazg, na przykład ustępowanie miejsca w tramwaju. To było kiedyś rzeczą zwykłą, dziś jest nastawienie, że zapłaciłem za bilet, mam miejsce siedzące, więc niby dlaczego mam wstawać? B.L.: Czy jeździł Pan metrem w Londynie? S.C.: Oczywiście. Ustępowania miejsca starszym i kobietom w ciąży tam nie widziałem. B.L.: Kobiety, którym robi się tę grzeczność, często czują się oburzone albo po prostu nie wiedzą, o co chodzi. Uważa Pan, że młodzi ludzie są dzisiaj bardziej nieporadni niż dawniej? S.C.: To jest problem wszystkich społeczeństw dobrobytu. Młody człowiek zbyt późno rozpoczyna etap samodzielnej walki o byt. Szkoła i rodzice długo chronią dziecko przed życiem. B.L.: Szkoła? S.C.: Szkoła zajmuje się przede wszystkim odgradzaniem młodego człowieka od rzeczywistości. To jest jej główne zadanie. Żeby dzieci nie dowiedziały się, co to jest prawdziwe życie. B.L.: Może szkołę trzeba zmienić. S.C.: Pewnie. Po pierwsze, obowiązkowo, matura z tańca. Po drugie matura z tenisa. Obowiązkowa matura z jakiejś gry intelektualnej, w rodzaju brydża. A potem reszta. W szkołach podstawowych powinno się wprowadzić naukę tańca klasycznego od pierwszej klasy zamiast W–F. Precz z W–F! Drabinkami, materacem i skakaniem przez kozioł! Okropność. Nic dziwnego, że przemoc w szkole jest tak straszna. A taniec łagodzi obyczaje. Żałuję, że nas nie uczono tańców latynoamerykańskich, tanga, fokstrota, walca. Szkoła nie uczy pięknego grania własnym ciałem. Raczej wtłacza człowieka w skurczenie, przyduszenie i znieruchomienie. Ale o nowej szkole mało kto chce słyszeć. B.L.: Uważa Pan, że przetrwało coś takiego, jak polskość? Gombrowicz w „Dziennikach” strasznie z tego kpi… S.C.: Gombrowicz trochę łgał, mówiąc, że istnieje jakaś jednolita forma polskości. On się z tą formą spierał bardzo efektownie i na tym wygrał jako pisarz. Ale w tej chwili? Musielibyśmy porównać polskość ludzi z Radia Maryja, z dawnego Kongresu Liberalno–Demokratycznego, polskość młodzieży wszechpolskiej, środowiska „Tygodnika Powszechnego”, polskiego Przystanku Woodstock czy stowarzyszenia Lambda… B.L.: Więc nie ma czegoś takiego, jak wspólny nam wszystkim polski duch? S.C.: Może pewien klimat życia inny niż gdzie indziej. Na przykład u nas ludzie mają jeszcze pewne skrupuły wobec starych, umierających rodziców. W blokach, na osiedlach mieszkaniowych, gdzieś tam w pokoiku dożywa matka, babcia, dziadek, i nikt ich nie myśli wyrzucać. Oddać kogoś do domu starców jest jednak odczuwane jako straszna ostateczność. W Niemczech jest zupełnie inaczej. Tam nikt takich skrupułów nie ma. U nas sporo ludzi wciąż kieruje się uczuciowym zobowiązaniem wobec bliskich. B.L.: Myśli Pan, że to wpływ polskiego katolicyzmu? S.C.: Pewnie tak. Nawet nasi liberałowie gdzieś tam w duszy mają chrześcijańskie nastawienia moralne. B.L.: Na Zachodzie to wyparowało? S.C.: Nic nie ma. Nie mówię o wyobrażeniach religijnych, tylko o czymś, co bym nazwał chrześcijańską czułością wobec ludzi i świata. W Polsce nawet ludzie obojętni religijnie mają w sobie resztki takiej właśnie chrześcijańsko- rodzinnej czułości. Na Zachodzie to wyparowało. Tam życie rodzinne zamiera, ludzie nie chcą się spotykać, rozmawiać po nocach, nie mają na to czasu, harują po dwanaście godzin. To dotyczy także coraz większej liczby młodych Polaków. B.L.: Co ma robić pisarz w takim świecie? S.C.: Pisarz to jest dziwny człowiek, który dostał od losu przywilej posiadania życia duchowego, bo ma więcej czasu niż inni. I dostarcza innym pigułki duchowości w postaci książek. Pojawia się w życiu ludzi tylko na chwilę i część swojego życia duchowego im ofiarowuje. Czasem ludzie z nim rozmawiają tak, jakby rozmawiali z kosmitą, bo on żyje w trochę innym świecie niż oni. B.L.: Czego się Pan boi we współczesnej Polsce? S.C.: Różnych natchnionych osobników, specjalistów od nagonek. Polska natchnionych osobników mnie przeraża. Wolałbym nie żyć w takim kraju. Wolę Polskę ludzi zrównoważonych. B.L.: Mamy teraz jakąś nagonkę? S.C.: Na Niemców oczywiście. Najpierw był dziadek z Wermachtu, a teraz ten Grass, który tym natchnionym po prostu z Nieba spadł. Mogą się teraz popisywać, jak to bronią Polski przed odwiecznym germańskim wrogiem. A przy okazji, na fali lęków przed Niemcami, wygrać wybory. Niemcy po zjednoczeniu szukają swojej tożsamości. Dotąd byli kontrolowani przez mocarstwa. I Grass, jako człowiek naznaczony przeszłością, bierze w tym udział. Taki epizod z młodości, jak przypadek Grassa, ma na swoim koncie wiele milionów Niemców. B.L.: Ta sprawa Grassa, reakcja naszych polityków na wystawę Eryki Steinbach, czy to nie wpływa na nasze stosunki z Niemcami? S.C.: Na stosunki między Polską i Niemcami nie ma to żadnego wpływu, choćby z tego powodu, że my dla wielu Niemców właściwie nie istniejemy. To jest bardzo przykre dla nas, ale sporo Niemców w ogóle się nami nie interesuje. O Eryce Steinbach mało kto w Niemczech wie. Ona jest pozbawiona jakiegokolwiek znaczenia. My Niemcami się interesujemy, ale ja poznałem Niemców, którym Polska myli się z Białorusią, nie wiedzą, czy tam, na wschodzie, jest najpierw Polska, a potem Białoruś, czy odwrotnie. B.L.: Ale Niemcy czytają Pana książki? S.C.: Nie tylko Niemcy. Także Anglicy, Amerykanie, Szwedzi, Austriacy, Szwajcarzy, Hiszpanie, Rosjanie, Węgrzy... Niedawno w Niemczech wyszła moja powieść „Złoty pelikan”, a wcześniej „Hanemann”, „Esther” i zbiór esejów „Miasta pamięci”. „Złoty Pelikan” wyjdzie niebawem w Hiszpanii. Ze Stefanem Chwinem rozmawiał Bartosz Libuda Okładki „Hannemana” I „Krótkiej historii pewnego żartu” dzięki uprzejmości wydawnictwa Słowo/Obraz Terytoria. Portret Stefana Chwina i okładki innych książek z archiwum pisarza. 24 EURO<26 TO: PRESTIŻ EURO<26 to marka znana w całej Europie. Kartę EURO<26 posiada ponad 4 miliony młodych Europejczyków, a patronatem objęła ją Rada Europy. NOWOCZESNOŚĆ Ciągle dostosowujemy się do rosnących potrzeb rynku. Możesz wybrać jeden z 19 produktów EURO<26. BEZPIECZEŃSTWO Oferujemy Wam, ważne przez cały rok, 3 profesjonalne warianty ubezpieczeń w wersjach Polska, Świat i Sport. Foto: Anna Andrzejak PRZYWILEJE Tylko młodzi pomiędzy 7 a 26 rokiem życia z Kartą EURO<26 mogą korzystać z ponad 100.000 atrakcyjnych zniżek w Polsce i Europie. WYGODA Twoja Karta EURO<26 może być legitymacją szkolną, studencką lub członkowską, kartą płatniczą oraz polisą ubezpieczeniową. www.euro26.pl Infolinia: 0 801 400 820 25 [pracować dla innych - wolontariat] Przygoda na Półwyspie Helskim Mikołaj Zybała Student Oceanografii, tegoroczny wolontariusz. Foto: Dorota Doniecka – tegoroczna wolontariuszka. P ółwysep Helski oraz samo miasto Hel oferują unikalne warunki wypoczynku w skali ogólnopolskiej i nie chodzi tu tylko o wspaniały mikroklimat czy niepowtarzalne widoki. Jest to także jedyne miejsce w Polsce, gdzie można zobaczyć z bliska nasze bałtyckie foki szare. Oczywiście zdarzają się obserwacje tych fascynujących zwierząt w naturze, lecz foki są przeważnie bardzo płochliwe i nie pozwalają się do siebie zbliżyć, czego nie powinno się robić, nawet jeśli zwierzę na to pozwala. Fokarium znajduję się przy Stacji Morskiej Uniwersytetu Gdańskiego w Helu. Ośrodek ten zajmuje się hodowlą foki szarej w celu reintrodukcji tego gatunku w polskiej strefie Bałtyku. Praca z fokami jest ciężka, wymagająca, ale także fascynująca i często bardzo zabawna. Jak w większości tego typu placówek na całym świecie, również w helskim fokarium istnieje możliwość pracy w sezonie letnim na warunkach wolontariatu, dla każdej chętnej osoby powyżej 16–ego roku życia. Więcej informacji na ten temat znajdziecie na oficjalnej stronie fokarium: www.fokarium.pl W tym artykule wraz z moją koleżanką postaramy się Wam przedstawić charakterystykę pracy wolontariusza w fokarium i zachęcić Was do przeżycia tej przygody. Dla kogo jest wolontariat w fokarium? Odpowiedź jest bardzo prosta. Dla każdego, kto ukończył 16 lat, ma wolne dwa tygodnie w czasie wakacji letnich i chęć przeżycia czegoś niepowtarzalnego. Kontakt z tak fascynującymi zwierzętami, jakimi są foki szare, dostarcza niezapomnianych przeżyć głównie dlatego, że są to zwierzęta półdzikie (mimo wychowania przez człowieka) i bezpośredni kontakt z nimi wywołuje wspaniały zastrzyk emocji i pewnego rodzaju poczucie wyróżnienia. Oczywiście istnieją także inne motywacje, dla których warto wybrać ten rodzaj spędzenia dwóch tygodni wakacji. Przykładem jest tu moja koleżanka i ja. Oboje wybraliśmy dość specyficzny kierunek studiów: oceanografię na Uniwersytecie Gdańskim. W naszym przypadku wyprawa do fokarium jest pierwszym krokiem w zdobywaniu doświadczenia zawodowego. Polecamy ten sposób pracy każdej osobie studiującej kierunek biologiczny, jak również kierunki społeczne, gdyż, jak to pokażemy, wolontariusz podnosi także swoje umiejętności w kontaktach z ludźmi. Jak wygląda praca i dzienny rozkład zajęć? Każdy, kto zdecyduje się na przyjazd do fokarium, będzie pełnił swoje obowiązki przez okres dwóch tygodni wraz z grupą innych wolontariuszy, najczęściej grupa liczy pięć osób. Zakres obowiązków jest dość szeroki, od kierowania ruchem turystów, przez pomoc w sprzątaniu, po asystowanie przy opiece nad fokami (przygotowanie posiłku oraz uczestnictwo w karmieniu). Podział obowiązków odbywa się zgodnie z grafikiem, który otrzymuje każdy wolontariusz. Imionom przypisane są litery alfabetu. Dodajmy, że wolontariusz jest każdego dnia inną literką, dzięki czemu przechodzi pełny cykl pracy w fokarium. Wielkie przeżycie: wolontariuszka przechodzi nad foką Grafik wygląda tak: godziny BRAMKA WEJ. PATROL KARMIENIE PRZERWA WOLNE 8.30 – 10.00 C E 7.30 – 10.00 A* 9.30 – 10.00 B 7.30 – 8.30B, C 8.30 – 9.30 B 10.00 – 12.00 D B i pomoc w budynku C A E 12.00 – 14.00 A D - B, C E 14.00 – 16.00 B C 14.00 – 15.00 A, D 15.00 – 16.00 A 15.00 – 16.00 D E 16.00 – 18.00 C B - A, D E 18.00 – 20.00 D A - B, C E 20.00 – 21.00 D D - A, B, C E *rano zmywanie plaż, pomoc przy sprzątaniu fokarium, otwieranie fokarium, bramka 26 Fokarium czynne: 9.30 – 20.00 (21.00) Karmienie fok: 8.30 wewnętrzny trening 11.00 pierwsze karmienie 15.00 drugie karmienie Dodajmy, że wolontariusz jest każdego dnia inną literką, dzięki czemu przechodzi pełny cykl pracy w fokarium. Przybliżymy teraz obowiązki wolontariusza na przykładzie literki A: Osoba z literką „A” rozpoczyna dzień od: umycia i posprzątania plaż, czyli miejsc, gdzie wychodzą foki w czasie posiłku lub na odpoczynek; pomaga przy sprzątaniu terenu fokarium oraz otwiera fokarium o godzinie 9.30. Następnie Chwila refleksji... przez pół godziny pełni dyżur przy bramce wejściowej. Pomaga turystom przedostać się przez nią i pilnuje porządku. Następnie literka „A” ma dwie godziny przerwy do godziny 12.00. Po przerwie następuje kolejny dyżur przy bramce, tym razem trwający dwie godziny. Jest to całkiem miłe i często zabawne miejsce pracy, choć w pełnym słońcu potrafi być męczące. Kolejna zmiana O 15.00 literka „A” idzie wraz z trenerami na karmienie fok, które trwa zwykle ok. 20min. do pół godziny. Resztę czasu do godziny 16.00 należy wykorzystać na dokładne posprzątanie pomieszczenia, gdzie przygotowywało się ryby. Następnie może ona udać się na dwugodzinną przerwę. Do pracy powraca o godzinie 18.00. Tę zmianę nazywa się patrolem i nazwa ta doskonale oddaje sens tego zajęcia. Naszym zadaniem będzie patrolowanie obszaru fokarium i dbanie o bezpieczeństwo turystów, tzn. nie dopuszczamy do prób głaskania fok czy wkładania rąk do wody – grozi to pogryzieniem przez fokę, pilnujemy aby nie zabrakło ulotek, oraz uprzątamy śmieci zarówno z basenów, jak i z terenu fokarium. Jak wygląda karmienie? Karmienie, to jest chyba największa frajda i największa atrakcja w czasie wolontariatu. Odbywa się ono trzy razy dziennie, więc każdego dnia trzech wolontariuszy ma okazję zbliżyć się do fok. Jeśli są spokojne i skore do współpracy, to trenerzy proszą wolontariusza o pogłaskanie lub przejście nad jedną z nich. Jest to niesamowite przeżycie i gwarantuje spory zastrzyk adrenaliny za każdym razem. A gdzie mieszkają wolontariusze? Otóż wszyscy wolontariusze mieszkają razem w drewnianym domku, zwanym koczownikiem. Mimo, że jest on dość mały, to jednak pozwala na błyskawiczne zgranie i zżycie się grupy wolontariuszy, przez co panuje tu zawsze znakomita atmosfera. Czy są jakieś minusy pracy? Przygotowanie posiłku dla podopiecznych rozpoczyna się o godzinie 14.00. Osoby z literkami „A” i „D” przez pierwszą godzinę przygotowują ryby na posiłek dla fok. Ryby są zamrożone i przygotowanie ich polega na dokładnym umyciu, odrzuceniu ryb nienadających się do podania fokom oraz, czasem, na przekrojeniu ich na pół. Nie patroszymy ani nie skrobiemy ryb! 27 To zależy od osobowości. Dla niektórych problemem może być obcowanie z dużą ilością nieznajomych turystów zwłaszcza na „bramce” i „patrolu”, dla innych konieczność bardzo dokładnego sprzątania po przygotowaniu ryb. Nie znajdujemy jednak przyczyn, dla których ktoś miałby zrezygnować z przeżycia tak fantastycznej przygody. Zwłaszcza, że przy odrobinie szczęścia można się wkręcić na akcję wyjazdu do foki, którą ktoś zauważył gdzieś na wybrzeżu i zawiadomił pracowników fokarium. KLASYCZNA F ilharmonie to jedne z największych instytucji zajmujących się prezentacją muzyki na żywo. Może być to muzyka klasyczna, współczesna, filmowa lub jazzowa. Rzadziej prezentuje się muzykę chóralną lub organową. Słowo „filharmonia” pochodzi od greckiego phileo = miłuję, harmonia = współdziałanie, porządek, ład. Oto wybrane filharmonie udzielające rabatów posiadaczom Karty EURO<26 i ich propozycje koncertowe na najbliższy sezon: Polska Filharmonia Bałtycka im. F. Chopina Gdańsk, Ołowianka 1, tel. 058 3206262 www.filharmonia.gda.pl Bilet rabatowy w cenie wejściówki na koncerty abonamentowe organizowane przez Filharmonię. Można go nabyć z dużym wyprzedzeniem. 20 X – W.A. Mozart koncert fletowy G – dur KV 313, C. Nielsen koncert na flet i orkiestrę, P. Czajkowski IV symfonia f – moll op. 36; orkiestra PFB, Tomasz Bugaj – dyrygent Filharmonia Częstochowska PFB widok od Motławy W Polsce w 1901 roku jako pierwsza powstała Filharmonia Warszawska. Została zorganizowana z inicjatywy grupy polskich arystokratów i przedstawicieli świata muzycznego. Koncert inauguracyjny odbył się 5 XI 1901 roku. Jednym z solistów był Ignacy Jan Paderewski, światowej sławy pianista, kompozytor i przyszły mąż stanu. W 1955 roku przemianowana została na Filharmonię Narodową. Drugą filharmonią, o której warto wspomnieć, jest Filharmonia Krakowska. Pierwsze wzmianki o próbach tworzenia profesjonalnej orkiestry symfonicznej w Krakowie pochodzą z końca XVIII wieku. Orkiestra taka powstała jednak dopiero w 1909 roku pod kierownictwem Feliksa Nowowiejskiego, jako Związek Zawodowy Muzyków Polskich, zrzeszający Częstochowa, Wilsona 6, tel. 034 3244305 www.filharmonia.com.pl Bilet ulgowy na koncerty i imprezy organizowane przez Filharmonię. 27 X – L. van Beethoven „Uwertura Koriolan” op. 62, III symfonia Es – dur „Eroica” op. 55, W.A. Mozart Koncert skrzypcowy D – dur KV 218; orkiestra FCZ, Tilo Lehmann – dyrygent Filharmonia im. K. Szymanowskiego Kraków, Zwierzyniecka 1 tel. 012 4229477 www.filharmonia.krakow.pl Bilet studencki w cenie 12 zł., wejściówka w cenie 6 zł. 28 X – W.A. Mozart „Ave verum” KV 618 i Requiem d-moll KV 626; orkiestra i chór FK, Jerzy Maksymiuk – dyrygent. Filharmonia Szczecińska im. M. Karłowicza Szczecin, Pl. Armii Krajowej 1, tel. 091 4220079 www.filharmonia.szczecin.pl Bilet ulgowy na koncerty organizowane przez Filharmonię. 17 XI – A. Piazzolla 4 Tanga, G. Gershwin „Błękitna Rapsodia” na fortepian i orkiestrę, M. Ravel „La valse”; orkiestra FS, Zygmunt Rychert – dyrygent Polska Filharmonia „Sinfonia Baltica” Filharmonia Krakowska zawodowych muzyków pracujących w różnych kawiarniach, lokalach i niemych kinach. Działała z przerwą wojenną (1914 – 1918) aż do września 1939 roku. To Filharmonia Krakowska jako pierwsza w Polsce, wznowiła działalność po II wojnie światowej. W Polsce istnieją 23 filharmonie w głównych ośrodkach kultury muzycznej. Ich działalność nie ogranicza się do koncertów symfonicznych, lecz obejmuje również koncerty kameralne, recitale oraz koncerty specjalne. Słupsk, ul. Jana Pawła II 3, tel. 059 8428434 www.orchestra-agency.com.pl Bilet ulgowy w cenie wejściówki na symfoniczne koncerty orkiestry i koncerty w ramach „Etnosceny”, 25% zniżki na koncerty rozrywkowe z udziałem orkiestry oraz pozostałe imprezy (recitale, spektakle, koncerty innych wykonawców). Dyrekcja filharmonii zastrzega sobie prawo sprzedaży biletów w jednej cenie na wybrane koncerty. 17 XI – XII Komeda Jazz Festiwal; orkiestra PF „Sinfonia Baltica”, Gary Gutman – trębacz, Bohdan Jarmołowicz – dyrygent Filharmonia Śląska Katowice, Sokolska 2, tel. 032 2586261 www.filharmoniaslaska.pl 30% zniżki na koncerty abonamentowe. Nie dotyczy koncertów specjalnych i sylwestrowych. 24 XI – L. van Beethoven III koncert fortepianowy c-moll op. 37, J. Brahms I symfonia c-moll op. 68; orkiestra symfoniczna FŚ, Juozas Domarkas – dyrygent 28 [eurowyprawka ] EUROWYPRAWK A Filharmonia Łódzka im. A. Rubinsteina Łódź, Narutowicza 20/22, tel. 042 6647979 www.filharmonia.lodz.pl Dwa bilety ulgowe na wszystkie koncerty organizowane przez Filharmonię oraz dwa bilety w super cenie na cykl koncertów „Młodzi w Łodzi”. 25 XI – „Młodzi w Łodzi”, Orkiestra Symfoniczna Akademii Muzycznej im. G. i K. Bacewiczów w Łodzi, Jan Miłosz Zarzycki – dyrygent Filharmonia Pomorska im. I.J. Paderewskiego Bydgoszcz, A. Szwalbego 6, tel. 052 3210920, www.musica.pl Bilet ulgowy na koncerty organizowane przez Filharmonię. Nie dotyczy koncertów specjalnych. 30 XI – „Andrzejki w Filharmonii”, Capella Bydgostiensis, Jan Walczyński – dyrygent. Filharmonia Wrocławska im. W. Lutosławskiego Wrocław, Piłsudskiego 19, tel. 071 3422001 www.filharmonia.wroclaw.pl Bilet ulgowy na koncerty organizowane przez Filharmonię. 6 XII – Waldemar Staszewski prezentuje - „Filharmonia dla Młodych”: S. Prokofiew „Piotruś i wilk”, P. Czajkowski „Dziadek do orzechów” Orkiestra PF Bałtyckiej Słów kilka o muzyce... Bogumiła Mazalska i Paweł Kapica – młodzi ludzie, którzy wypełniają swoje życie muzyką. Paweł odziedziczył talent po babci – wykształconej pianistce. Jednak decyzję o wyborze gry na skrzypcach, jako drogi życiowej, podjął pod wpływem starszego brata – wiolonczelisty. Bogusia zaś już w przedszkolu wykazywała uzdolnienia muzyczne i została wytypowana na przesłuchania. Do dzisiaj gra na wiolonczeli. Poznali się w Szkole Muzycznej w Białymstoku, a zakochali w sobie na Konkursie Bachowskim im. Stanisława Hajzera w Zielonej Górze. Rozdzieliły ich studia. Ona wyjechała do Gdańska, by kontynuować naukę gry na wiolonczeli na tamtejszej Akademii Muzycznej, a Paweł 29 wybrał edukację muzyczną w Warszawie. Obecnie mieszkają w Gdańsku, od roku są małżeństwem i mają półroczną córeczkę Hanię. Ciekawe czy zainteresuje ją świat muzyki ... EURO<26: Paweł, na co dzień pracujesz w Filharmonii Bałtyckiej. Czy trudno się dostać do pracy w takich instytucjach kulturalnych, jak filharmonie? Paweł: Etat uzyskuje się na zasadzie konkursu. Kto najlepiej zagra przesłuchanie – wygrywa. Trzeba dobrze się przygotować, wierzyć w siebie i kochać to, co się robi – tak, jak w innych dziedzinach. EURO<26: Na co się zwraca szczególną uwagę przy doborze muzyków w danej orkiestrze? Paweł: Myślę, że muzykalność, umiejętności techniczne i umiejętność pracy w zespole. EURO<26: Jak się spełniacie jako muzycy? Bogusia: Gram w różnego rodzaju zespołach, czasem występuję jako solistka z orkiestrą, uczyłam również w szkole. Obecnie kończę studia architektoniczne na Politechnice Gdańskiej i w ramach dyplomu projektuję salę koncertową, wykorzystując moje doświadczenie muzyczne. Paweł: Oprócz pracy w Filharmonii jestem również członkiem Orkiestry Kameralnej „Hanseatica”. EURO<26: Jak wygląda dzień prób w filharmonii? Paweł: Próby odbywają się w godzinach 9–13, każdy muzyk w umowie zobowiązuje się również do samodzielnej pracy przez kolejne 4 godziny. W ubiegłym sezonie, w ramach urozmaicenia, założyliśmy drużynę piłkarską. Regularnie grywamy mecze, co czasem owocuje wielkimi zakwasami na koncercie… EURO<26: Odwiedzają Was różni dyrygenci. Z którym dyrygentem współpracowało Ci się najlepiej? Paweł: Najbardziej cenię sobie, ze względu na dobry kontakt właśnie, młodego włoskiego dyrygenta – Enrique Mazzolę, z którym współpracuję z orkiestrą „Hanseatica”. Grając z nim czujemy się niezwykle „bezpiecznie”. Ma on niesamowite wyczucie czasu. EURO<26: Co myślicie o takim stereotypie muzyka – sztywniaka, zamkniętego w sobie, słuchającego tylko i wyłącznie klasyki? Bogusia: Całkowicie się nie zgadzamy z takim obrazem muzyków. Są to ludzie wrażliwi i weseli, kochający się bawić i podróżować. Materiały zebrała i wywiad przeprowadziła Agnieszka Kalinowska KONKURS Przeczytaj uważnie artykuł i odpowiedz na poniższe pytania konkursowe: 1. Podaj nazwisko światowej sławy polskiego dyrygenta, który 28 X poprowadzi koncert wraz z Filharmonią Krakowską. 2. Czy Polska Filharmonia Bałtycka udziela rabatów posiadaczom Karty EURO<26? 3. Co z greckiego oznacza słowo „phileo”? Do wygrania 36 podwójnych zaproszeń na wybrane koncerty symfoniczne w sezonie artystycznym 2006/2007, które ufundowały powyższe Filharmonie. Odpowiedzi na pytania konkursowe prześlij do dnia 17 listopada 2006 roku na adres [email protected]. Podaj numer Twojej Karty EURO<26 oraz imię i nazwisko. Polskie Stowarzyszeni Kart Młodzieżowych zastrzega sobie prawo do umieszczenia nazwisk osób nagrodzonych na stronie internetowej Karty EURO<26 www.euro26.pl. Regulamin konkursu znajduje się na stronie internetowej www.euro26.pl/filharmonie [nowe zniżki EURO<26] Najnowsze zniżki sieciowe FANTASY Park www.fantasypark.pl 10% zniżki na godzinę gry w bowling i bilard oraz możliwość korzystania z rabatowych akcji specjalnych przewidzianych dla studentów. salony muzyczne RIFF www.riff.net.pl 5% zniżki na zakup towarów sieci sklepów muzycznych RIFF. Promocje nie sumują się. ekologiczne pralnie chemiczne PANDA www.pralniepanda.pl 10% zniżki na czyszczenie odzieży. WOJAS www.wojas.com.pl 5% zniżki na zakup towarów pełnowartościowych w sklepach firmowych WOJAS. Zniżka nie łączy się z innymi promocjami i przecenami. Dwa razy w roku (kolekcje wiosna–lato i jesień–zima) akcje specjalne dla posiadaczy Kart EURO<26. Szkoły Tańca Irlandzkiego UA NIALL 10% zniżki na naukę tańca irlandzkiego. Kursy odbywają się w Warszawie, Bydgoszczy, Wrocławiu i Lublinie. Adresów szukaj na: www.uaniall.republika.pl tel. 022 4086166, 0608 212350 AUSTRALIAN ACADEMY Centrum Języków Obcych 7% zniżki na kursy językowe: angielski, japoński, koreański, niemiecki, hiszpański, portugalski, francuski, włoski, niderlandzki, szwedzki, norweski, rosyjski, węgierski, arabski, turecki, czeski i polski dla obcokrajowców. tel. 089 5277008, 0600 176097 Kursy odbywają się w Olsztynie. Adresy szkół znajdziesz na: www.australian-academy.com Pozostałe zniżki zachodniopomorskie KULTURA I ROZRYWKA Teatry, Opery, Filharmonie Teatr Mały - scena Teatru Współczesnego Bilet ulgowy dla posiadaczy Karty EURO<26 (z pominięciem premier, spektakli gościnnych, imprez obcych). Szczecin, Deptak Bogusława 6, tel. 091 4892323 [email protected] www.wspolczesny.szczecin.pl pomorskie EDUKACJA Nauka jazdy Ośrodek Szkolenia Kierowców AS: 5% Na kursy prawa jazdy w kategorii B. Możliwość spłaty ratalnej kursu. Materiały dydaktyczne gratis. Badania lekarskie na miejscu. Gdańsk, Kartuska 128, pawilon VIII LO, tel. 0501 713242, biuro - 058 3208181, czynne wt i pt 15.00-17.00 [email protected], www.osk-as.com Ośrodek Szkolenia Kierowców EUROMOTO: 5% Na kursy prawa jazdy w kategorii B. Gdynia, Władysława IV 53/4, tel. 058 6614458, 0511096444 [email protected], www.euromoto.edu.pl Ośrodek Szkolenia Kierowców LIDIA: 6% Na kursy prawa jazdy w kategoriach: A, A1, B, B+E. Gdynia, pl. Konstytucji 1 - Dworzec SKM Gdynia Główna tel. 058 7212411; [email protected] www.lidiaprawojazdy.com.pl Ośrodek Szkolenia Kierowców CHESTER: 5% Na kursy prawa jazdy w kategoriach: A, B. Sopot, al. Niepodległości 784 tel. 058 5500783, 0601 613060 www.chester.fiz.pl ZAKWATEROWANIE I WYŻYWIENIE SPORT I WYPOCZYNEK Restauracje, bary, puby MENU EXPRESS: 10% Gdańsk, Przemysłowa - Fashion House (Szadółki) tel. 058 6210743 Gdynia, Świętojańska 95, tel. 058 6210743 Parki rozrywki STRUSIOLANDIA Ferma Strusi Afrykańskich: 5% Na wszystkie usługi świadczone na terenie Strusiolandii. Bukwałd 45, gmina Dywity, tel. 089 5140709 [email protected] www.strusiolandia.olsztyn.pl Pub & Restauracja OKTOBERFEST: 10% Na całe menu oraz przy barze. Gdynia, Świętojańska 41, tel. 058 6205777 [email protected], www.oktoberfest-pub.pl Restauracja Śródziemnomorska SIESTA: 10% Na całe menu. Gdynia, Wybickiego 3, tel. 0515 071466 [email protected] Kawiarnie SCHODEK CAFE: 15% Gdańsk, Długa 70/71, tel. 058 3012211 www.schodekcafe.pl Kawiarnia U HRABIEGO: 10% Nie dotyczy alkoholi. Sopot, Czyżewskiego 12, tel. 058 5501997 SKLEPY Sklepy odzieżowe i obuwnicze SPODNIE od A do Z: 20% Na cały asortyment. Nie dotyczy promocji. Gdynia, Wójta Radtkego 22/1, tel. 058 6611868 [email protected] SPORT I WYPOCZYNEK Kursy Studio Tańca THE SALSA KINGS: 10% Na kursy tańca. Studio oferuje niepowtarzalną atmosferę i latynoski wystrój wnętrza, 3 sale taneczne z legarowanym parkietem. Gdynia, Zygmunta Augusta 3/5/7, tel. 058 6603411 www.salsa.com.pl MOJA STAJNIA: 25% Na naukę jazdy konnej od podstaw oraz dla zaawansowanych. Sopot, Polna 1 - Teren Hipodromu, tel. 0603 993529 [email protected], www.mojastajnia.pl kujawsko-pomorskie EDUKACJA Kursy językowe EUROSCHOOL - Centrum Nauczania Języków Obcych: 10% Na kursy językowe. Włocławek, P.O.W. 22 A, tel. 054 4115251 [email protected], www.euroschool.info.pl warmińsko-mazurskie KULTURA I ROZRYWKA Kultura i rozrywka - inne PLANETA 11 - Filia Miejskiej Biblioteki Publicznej w Olsztynie Dla posiadaczy Karty EURO<26 darmowy dostęp do bezprzewodowego internetu w czasie do jednej godziny dziennie. Olsztyn, Piłsudskiego 38, tel. 089 5354488 [email protected], www.planeta11.pl EDUKACJA Nauka jazdy Ośrodek Szkolenia Kierowców PAULA: 5% Na kursy prawa jazdy kategorii B. Ostróda, Kościuszki 22 - Gimnazjum Nr 2 tel. 0600 878340 SKLEPY Sprzęt komputerowy NETSYSTEM: 3-10% 3% na zakup sprzętu komputerowego, 10% na usługi informatyczne. Ostróda, Przechodnia 6, tel. 089 6462282 [email protected], www.net-system.net.pl Sprzęt sportowy Sklep ze sprzętem do nurkowania AQUAMANIA: 10% Olsztyn, Dąbrowszczaków 5/1, tel. 089 5273590 [email protected], www.aquamania.pl USŁUGI Usługi - inne BONUM - GRAF: 10% Na oprawę prac i dokumentów. Ostróda, Sienkiewicza 6, tel. 089 6466942 [email protected] Kursy Szkolenia dla płetwonurków AQUAMANIA: 10% Na szkolenia na wszystkie stopnie płetwonurka. Olsztyn, Dąbrowszczaków 5/1, tel. 089 5273590 [email protected], www.aquamania.pl TRANSPORT I PODRÓŻE Transport PKS Kętrzyn: 30-50% 50% na liniach: Kętrzyn - Gdańsk, odjazd godz. 6:45, Gdańsk - Kętrzyn, o. 13:45, Kętrzyn - Białystok, o. 6:30, Białystok - Kętrzyn, o. 13:30, Węgorzewo - Białystok, o. 6:15, Białystok - Węgorzewo, o. 15:10. 40% na liniach: Kętrzyn - W-wa Zach, o. 6:30 i 10:10, W-wa Zach. - Kętrzyn, o. 14:10 i 16:50, Węgorzewo - W-wa Stadion, o. 4:20, 7:50, 16:00, W-wa Stadion - Węgorzewo, o. 8:30, 11:45, 15:10. 30% na liniach: Węgorzewo - Gdańsk, o. 9:10, Gdańsk - Węgorzewo, o. 16:35, Kętrzyn - Olsztyn, o. 4:35, 5:50, 6:45, 8:20, 9:20, 11:05, 15:20, 16:20, Kętrzyn - Olsztyn, o. 8:00, 11:30, 12:40, 13:00, 14:30, 16:15, 18:30, 20:30, Węgorzewo - Olsztyn, o. 4:55, 6:55, 10:15, 15:20, Olsztyn - Węgorzewo, o. 10:00, 13:00, 14:30, 20:30. Zniżki nie łączą się ze zniżkami dla studentów. Kętrzyn, Bydgoska 24, tel. 089 7525141 [email protected], www.ketrzyn.pl TAXI-NET tel. 9669, Infolinia TP/Orange 0800 119669, Infolinia Plus 0800 060060: 10-15% 15% na przejazdy zamówione z przynajmniej półgodzinnym wyprzedzeniem, 10% na pozostałe przejazdy w dni powszednie. W niedziele i święta w godz. 6-22 - posiadacze Karty korzystają z 1 taryfy bez zniżek - zamiast 2 taryfy droższej o 50%. Olsztyn, Cementowa 3/505, tel. 089 6996, 0609 119669, 0698 022023, [email protected], www.9669.eu wielkopolskie EDUKACJA Kursy językowe LEADER SCHOOL: 5% Ostrów Wielkopolski, Wiosny Ludów 2, tel. 062 7364616, 7364615, [email protected] www.leaderschool.com.pl Kursy Językowe HIGH: 5% Na kursy językowe dla osób wyjeżdżających za granicę do pracy. Poznań, Chwaliszewo 76, tel. 0694 300 255 [email protected], www.high.com.pl LEADER SCHOOL TUREK: 6% Na kursy językowe i naukę szybkiego czytania. Nowoczesne metody nauczania. Turek, Kaliska 21, tel. 063 2803444 [email protected] www.leaderschool.com.pl Kursy specjalistyczne Centrum Nurkowe COCO DIVE: 10% Na kursy pierwszej pomocy EFR. Poznań, Głogowska 16, tel. 061 8658279 www.cocodive.pl SOFTRONIC: 10% Na kursy komputerowe. Poznań, Matejki 65 A/1, tel. 061 8658840 [email protected], www.softronic.pl Nauka jazdy Ośrodek Szkolenia Kierowców ZDAJPRAWKO.PL: 12% Na kursy prawa jazdy w kategorii B. Poznań, Międzyborska 23, tel. 0603 052572 [email protected], www.zdajprawko.pl ZAKWATEROWANIE I WYŻYWIENIE Restauracje, bary, puby Restauracje TIVOLI: 20% Na wszystkie potrawy na miejscu w Restauracjach. Poznań, os. Przyjaźni 132 C - ul. Słowiańska, tel. 061 8265665 Poznań, os. Lecha 121 - ul. Chartowo, tel. 061 8777788 Suchy Las, Nowy Rynek 8, tel. 061 6521600 [email protected], www.tivoli.pl SKLEPY Sprzęt sportowy Centrum Nurkowe COCO DIVE: 5% Na sprzęt pływacki i nurkowy. Poznań, Głogowska 16, tel. 061 8658279 www.cocodive.pl Poznańskie Centrum Szkolenia i Techniki Nurkowej ORKA: 5% Na zakup sprzętu nurkowego. Poznań, Głogowska 163, tel. 061 8668470 [email protected], www.orka.poznan.pl SPORT I WYPOCZYNEK Kursy Szkoła Żaglarstwa MORKA: 5-10% 5% na rejsy organizowane przez Szkołę Żeglarstwa "Morka" i kursy na stopień sternika jachtowego, 10% na kursy na stopień sternika motorowodnego, żeglarza jachtowego i radiooperatora SRC. Kalisz, Hanki Sawickiej 31 m.12, tel. 0505 344666 [email protected], www.morka.pl Centrum Nurkowe COCO DIVE: 5% Na kursy nurkowania. Poznań, Głogowska 16, tel. 061 8658279 www.cocodive.pl Poznańskie Centrum Szkolenia i Techniki Nurkowej ORKA: 10% Na kursy nurkowania podstawowego. Poznań, Głogowska 163, tel. 061 8668470 [email protected], www.orka.poznan.pl Wielkopolskie Towarzystwo Podwodne BARRAKUDA: 10% Na kursy nurkowania na stopnie CMAS - Światowej Federacji Działalności Podwodnej i obozy szkoleniowe organizowane przez Klub. Poznań, 28 czerwca 1956 - Forty przy Technikum Mechanicznym, tel. 0501 044211 [email protected], www.barrakuda.poznan.pl USŁUGI Usługi medyczne AB-Med. Stomatolog: 20% Na usługi stomatologiczne – stomatologia zachowawcza. Koziegłowy, Kanałowa 2 A, tel. 061 8129417 – rejestracja [email protected], www.abmed.pl Usługi fryzjerskie i kosmetyczne AB-Med. Laser Studio: 20% Na laserową depilację. Poznań, Piekary 16, tel. 061 8511338 [email protected], www.abmed.pl mazowieckie EDUKACJA Kursy językowe ACADEMIA DE LA LENGUA: 5% Na kursy języków: angielskiego, hiszpańskiego, włoskiego, francuskiego i portugalskiego. Warszawa, Chmielna 7/9, tel. 022 8261809 [email protected], www.academiadelalengua.pl KLUB DIALOGU: 10% Na kursy języka polskiego dla obcokrajowców. Kursy indywidualne i grupowe, regularne, intensywne oraz wyjazdowe, u klienta lub w szkole. Pierwsza lekcja - za darmo. Warszawa, Krakowskie Przedmieście 13, pok. 160 tel. 022 4981010. 8274904, [email protected] www.klubdialogu.pl Szkoła Językowa GERMANICUS: 10-15% 10% na naukę języka niemieckiego, 15% na naukę języka angielskiego. Warszawa, Śliska 3/145 tel. 022 6208707 w. 7, [email protected] www.germanicus-tomaszpracki.com Kursy specjalistyczne SOFTRONIC: 10% Na kursy komputerowe. Warszawa, Siedmiogrodzka 3 A, tel. 022 8856296 [email protected], www.softronic.pl Nauka jazdy Ośrodek Szkolenia Kierowców BEMOT: 7% Na kursy prawa jazdy. Warszawa, Nowolipki 15, tel. 022 6353307 [email protected], www.bemot.pl SPORT I WYPOCZYNEK Parki rozrywki Miejski Ogród Zoologiczny w Warszawie: bilet ulgowy Warszawa, Ratuszowa 1/3, tel. 022 6194041 [email protected], www.zoo.waw.pl dolnośląskie EDUKACJA Kursy językowe Centrum Językowe YOUR ENGLISH SCHOOL: 10% Na naukę języków obcych oraz podręczniki. Zniżka nie łączy się z innymi promocjami. Wrocław, al. Kasztanowa 18/20, tel. 071 7895577 [email protected], www.yesschool.pl 30 [nowe zniżki EURO<26] ZAKWATEROWANIE I WYŻYWIENIE SPORT I WYPOCZYNEK Hotele Hotel SUDETY: 10% Szklarska Poręba, Krasickiego 10, tel. 075 7172225 [email protected], www.wczasy.net.pl Kursy ABC WSPINANIA: 10% Na wszystkie typy kursów wspinania. Rzędkowice, Jurajska 47, tel. 0609 465237 [email protected], www.abcwspinania.info Pensjonaty Dom Wczasowy LEŚNY DWÓR: 10% Karpacz, Karkonoska 1, tel. 075 7619309 [email protected], www.wczasy.net.pl Dom Wczasowy LEŚNY ZAMEK: 10% Karpacz, Zamkowa 1, tel. 075 7619381 [email protected], www.wczasy.net.pl Dom Wczasowy PIAST: 10% Karpacz, Konstytucji 3 Maja 22 [email protected], www.wczasy.net.pl Dom Wczasowy ZAKOPIANKA: 10% Karpacz, Saneczkowa 3, tel. 075 7619486 [email protected], www.wczasy.net.pl Dom Wczasowy BOŻENA: 10% Szklarska Poręba, Jedności Narodowej 18, tel. 075 7172117 [email protected], www.wczasy.net.pl Dom Wczasowy HALNY: 10% Szklarska Poręba, Partyzantów 15, tel. 075 7172211 [email protected], www.wczasy.net.pl Dom Wczasowy ZDROWIE: 10% Szklarska Poręba, Słowackiego 11, tel. 075 7172211 [email protected], www.wczasy.net.pl Restauracje, bary, puby Karczma KARKONOSKA: 10% Na gastronomię i przy barze. Szklarska Poręba, 1 Maja 11A, tel. 075 7172122 www.karczmakarkonoska.pl SKLEPY Sklepy - inne Sklep Zielarsko-Medyczny HERBAVIT: 10% Na zioła, leki i zdrową żywność. Wrocław, Krucza 112, tel. 071 7837420 [email protected] USŁUGI Usługi - inne EYE LASER CENTER 50 zł zniżki na badanie kwalifikujące do zabiegu laserowej korekcji wzroku oraz badanie pod kątem ortokorekcji; 200 zł zniżki na zabieg laserowej korekcji wzroku metodą LASIK; 400 zł zniżki na zabieg obu oczu. Wrocław, Św. Mikołaja 7, tel. 071 7900030, 071 7858361 [email protected], www.eyelaser.pl SPORT I WYPOCZYNEK Kursy Sudecka Szkoła Paralotniowa: 10% Na parolotniowe szkolenie podstawowe (I etap). Boguszów Gorce, Dębowa 3, tel. 0600 318 886 [email protected], www.paralotnie-sudety.pl SZKOŁA LATANIA: 10% Na szkolenia paralotniowe oraz na loty pasażerskie na paralotni. Sobótka, Lotnisko - Mirosławice, tel. 0601 710522 [email protected], www.paragliding.com.pl Akademia Tańca ENENS: 5-10% 10% na kursy tańca, 5% na indywidualne lekcje tańca. Wrocław, Gajowicka 173, tel. 071 7960998, 0692 890808 [email protected], www.enes.taniec.info śląskie EDUKACJA Kursy językowe Centrum Języków i Zarządzania CJZ: 7% Gliwice, Bytomska 9, tel. 032 3313980 [email protected], www.cjz.gliwice.pl Szkoła Języków Obcych EDC: 10% Rybnik, Sławików 9 A, tel. 032 7427236 [email protected], www.szkola-edc.pl Nauka jazdy Ośrodek Szkolenia Kierowców ELMOT: 6% Na kursy prawa jazdy oraz na dodatkowe jazdy próbne. Gliwice, Jasnogórska 11, tel. 032 2382251 [email protected], www.elmot.pl Centrum Szkolenia Kierowców DORA & PIOTR: 5% Na kursy prawa jazdy w kategorii B. Sosnowiec, Królowej Jadwigi 2, tel. 032 2925031 [email protected], www.dora.sosnowiec.pl 31 małopolskie KULTURA I ROZRYWKA Teatry, Opery, Filharmonie Krakowski Teatr Scena STU: 10% Na spektakle repertuarowe z wyjątkiem premier, spektakli zamkniętych i gościnnych. Kraków, al. Krasińskiego 16-18, BOW pn-pt 9.00-19.00, tel/fax 012 4222744 Krakowska Opera Kameralna: bilet ulgowy Ulgi udziela się wg cennika przewidzianego na dany spektakl. Kraków, Miodowa 15, tel. 012 4306606 [email protected], www.kok.art.pl Teatr KTO: bilet ulgowy Sprzedaż biletów w Centrum Informacji Kulturalnej, Kraków, Św. Jana 2. Kraków, Gzymsików 8, tel. 012 6338947 [email protected], www.teatrkto.pl Teatr Scena EL-Jot: bilet ulgowy Ulgi udziela się wg cennika przewidzianego na dany spektakl. Kraków, Miodowa 15, tel. 012 4306606 [email protected], www.teatr.eljot.art.pl Teatr St. I. Witkiewicza: bilet ulgowy Nie dotyczy premier, urodzin Teatru, sylwestra, występów gościnnych oraz imprez zamkniętych. Kasa czynna: wt-sb 9 - 14 oraz na godzinę przed spektaklem. Zakopane, Chramcówki 15, tel. 018 2000660, kasa 2000661, [email protected] www.witkacy.zakopane.pl Ośrodek Wypoczynkowy TATRZAŃSKA: 10% Na noclegi. Zakopane, Jaszczurówka 19, tel. 0601 501666 www.zakopane.pl Pensjonat WILLA ORLA: 10% Na nocleg ze śniadaniem. Pokoje 1-3 pokojowe z łazienką. Zakopane, Kościeliska 50, tel. 018 2012697, [email protected], www.orla.com.pl Zakwaterowanie i wyżywienie - inne APARTAMENT: 10% Na noclegi. Apartament w jednej z najstarszych piwnic w Krakowie, 200 m od Wawelu. Kraków, Kanonicza 1, tel. 0604 443905, [email protected] Restauracje, bary, puby KRÓLESTWO PIEROŻKA: 10% Na wszystkie dania. Kraków, Kurniki 3/2, tel. 012 4319541 Restauracja KALINKA: 10-30% Kraków, Św. Gertrudy 7 - zaułek Restauracja WIŚNIOWY SAD: 10-30% Kraków, Grodzka 33, tel. 012 4302111 W powyższych 2 restauracjach 10% zniżki na dania kuchni rosyjskiej za wyjątkiem napojów i alkoholu. 30% na danie - specjalność dnia. Karczma HALIT: 10% Na wyroby własne. Nie dotyczy napojów i alkoholi. Wieliczka, Daniłowicza 9, tel. 012 2913608 GUBAŁŁZERIA: 10% Na wszystkie średnie pizze (25 cm). Zakopane, Gubałówka SKLEPY Sprzęt sportowy Centrum Wspinaczkowe RENI-SPORT - Sklepik: 5% Na sprzęt wspinaczkowy. Kraków, Czepca 11, tel. 012 6380734 [email protected], www.renisport.pl Sklep ALFA SPORT: 5% Tarnów, Św. Anny 10/1, tel. 014 6220872 [email protected], www.alfasport.republika.pl Kluby i dyskoteki Music Club VA VA VOOM: 10-40% 40% na bilety wstępu do klubu, 10% przy barze. Nie dotyczy wyrobów tytoniowych. Zakopane, Kościuszki 10, tel. 018 2013972 [email protected], www.vavavoom.pl Artykuły turystyczne Sklep Górski WIERCHY: 5% Zniżki nie łączą się. Kraków, Szewska 23, tel. 012 4296705 [email protected], www.wierchy.krakow.pl EDUKACJA Obiekty sportowe Centrum Wspinaczkowe RENI-SPORT: 15% Na wstęp na halę wspinaczkową. Zniżka nie obowiązuje w godzinach 12-15. Kraków, Czepca 11, tel. 012 6380734, [email protected] www.renisport.pl Kursy językowe International Language Center IBES: 10% Kraków, Karmelicka 10/7, tel. 012 4296788 Kraków, Kobierzyńska 98/61, tel. 012 2642121 [email protected], www.ibes.pl Szkoła Języka Japońskiego: 5% Na kursy organizowane przez Szkołę Języka Japońskiego. Kraków, Konopnickiej 26, tel. 012 2672703, 2673753 [email protected], www.manggha.krakow.pl Nauka jazdy Ośrodek Szkolenia Kierowców SPEED: 11% Na kursy prawa jazdy kat.B. Zniżka nie sumuje się z innymi upustami udzielanymi przez Ośrodek. Kraków, Podchorążych 3/123, tel. 012 6261428 [email protected], www.speed.krakow.pl ZAKWATEROWANIE I WYŻYWIENIE Schroniska i hotele letnie ASTON Hostel: 15% Kraków, Długa 41/4, tel. 012 2925555 [email protected], www.spanie.krakow.pl DODO Hostel: 10% Kraków, Szlak 32, tel. 012 6337523 [email protected], www.dodohostel.com Hostel RYNEK 7: 18% (10 zł) Na krótkookresowe zakwaterowanie. Kraków, Rynek Główny 7/6, tel. 0501 700758 [email protected], www.hostelrynek7.pl Schronisko PTTK KALATÓWKI: 10% Zakopane, Kalatówki, tel. 018 2063644, 2012827 [email protected], www.kalatowki.com.pl Pensjonaty GÓRSKI OŚRODEK JEŹDZIECKI: 10% Bukowina Tatrzańska, Słoneczna 17 tel. 018 2077290, [email protected] www.bopietrzyk.republika.pl Pokoje Gościnne - Tadeusz Kluś: 10% Kościelisko, Mała Łąka 39, tel. 018 2079323, 0608 040914 DOM POD NOSALEM: 5-10% 5% w styczniu, lutym, marcu, lipcu i sierpniu, 10% we wrześniu, październiku, listopadzie, grudniu, kwietniu, maju i czerwcu. Zniżka nie obowiązuje w okresie świątecznonoworocznym. Zakopane, Karłowicza 1 A, tel. 018 2062245, 0602 537307 [email protected], www.inanord.spanie.pl SPORT I WYPOCZYNEK TRANSPORT I PODRÓŻE Transport INTER TRANS: 10% Na usługi transportowe. Zakopane, Kościelna 17/12, tel. 0602 510080 Centrum Imprez Turystycznych i Rekreacji TATRA TRAVEL: 5-20% 5% na przedsprzedaż biletów na KL Kasprowy Wierch, bilet ulgowy (10-20% zniżki) na wycieczki jednodniowe z Zakopanego na Słowację i w Polsce. Zakopane, Krupówki 16, tel. 018 2064201, [email protected] www.tatratravel.com.pl lubelskie EDUKACJA Kursy językowe Instytut Nauczania Języków Obcych MULTILINGUA: 7% Lublin, Narutowicza 57/4, tel. 081 5342088 [email protected], www.multilingua.lublin.pl świętokrzyskie KULTURA I ROZRYWKA Muzea, Galerie Brama Opatowska: bilet ulgowy Sandomierz, Opatowska, tel. 015 8322682, 8322305 [email protected], www.pttk-sandomierz.pl EDUKACJA Kursy językowe Centrum Doskonalenia Języków Obcych MARSHALL'S: 15% Na roczny kurs języka angielskiego. Kielce, Hipoteczna 7/6, tel. 041 3432278, www.marshalls.pl Szkoła Języków Obcych GREAT: 10% Na kursy języka angielskiego i niemieckiego. Kielce, Sienkiewicza 53, tel. 041 3664951 Sprawdź wszystkie zniżki w wyszukiwarce na www.euro26.pl Szkoła Języków Obcych NOVUM: 5% Kielce, Sienkiewicza 59, tel. 041 3683055, 3684055 [email protected], www.novum.kielce.com Nauka jazdy NOWA Auto Szkoła: 5% Na kursy na prawo jazdy w kategorii B. Kielce, Sienkiewicza 38/6, tel. 041 3445701 www.nowa-kielce.pl Ośrodek Szkolenia Kierowców PROMEX: 10% Na kursy prawa jazdy w kategorii B. Sandomierz, Puławiaków 2, tel. 015 8320740 www.promex.prawojazdy.com.pl ZAKWATEROWANIE I WYŻYWIENIE Pensjonaty Motel AMIGO: 10% Konieczność wcześniejszej rezerwacji miejsc. Opatów, Szpitalna 1, tel. 015 8683840 Motel MIKRUS: 10% Sandomierz, Różana 21, tel. 015 8326088, [email protected] www.mikrussandomierz.republika.pl Pensjonat-Noclegi JUTRZENKA: 10% Sandomierz, Zamkowa 1, tel. 015 8322219 www.jutrzenka-sandomierz.emeteor.pl Restauracje, bary, puby Bar FENIX: 10% Na całe menu w lokalu oraz w dostawie. Specjalność - kuchnia orientalna, kebab. Kielce, Śniadeckich 3, tel. 041 3415334 Bar Restauracja ORIENTALNA: 10% Nie dotyczy alkoholi. Kielce, Duża 5/5, tel. 041 3682194 Restauracja Meksykańska AZTEC: 10% Na gastronomię i przy barze. Kielce, Planty 16 A, tel. 041 3415818 Restauracja MONTE CARLO: 10% Na całe menu i przy barze. Kielce, Paderewskiego 20, tel. 041 3431640 www.monte-carlo.com.pl Restauracja ŻMIGRÓD: 10% Opatów, pl. Obrońców Pokoju 25, tel. 015 8684689 [email protected], www.zmigrod.com Pizzeria MODENA: 10% Na całe menu podawane w lokalu i przy barze. Sandomierz, Mickiewicza 51 A/8, tel. 015 833152 Restauracja 30-tka: 10% Nie dotyczy napojów alkoholowych. Sandomierz, Rynek 30 tel. 015 6445312, [email protected] Kawiarnie Kawiarnia SAFARI: 10% Kielce, pl. Wolności 6 Cafe Bar KORDEGARDA: 10% Sandomierz, Rynek 12, tel. 0602 102225, [email protected] Cafe GALERIA: 10-15% 15% dla grup min. 5-osobowych, 10% indywidualnie. Sandomierz, Rynek 25//26, tel. 0604 907946 SKLEPY Księgarnie i art. papiernicze Księgarnia Naukowa WIEDZA: 7%. Na cały asortyment. Kielce, Paderewskiego 19/25, tel. 041 3662266 [email protected], www.ckkwiedza.pl SPORT I WYPOCZYNEK Obiekty sportowe Fitness Club WEGA: 10% Na aerobik, step, siłownię i solarium. Zniżka nie dotyczy karnetów. Kielce, Sienkiewicza 65, tel. 041 3661141, 3661326 www.fitnesswega.fr.pl Trasy Podziemne Podziemna Trasa Turystyczna: bilet ulgowy Sandomierz, Oleśnickich, tel. 015 8322682, 8322305 [email protected] www.pttk-sandomierz.pl podkarpackie EDUKACJA Kursy Językowe PROFESSIONAL ENGLISH SCHOOL: 5% Rzeszów, Grunwaldzka 17, tel. 017 8525999 [email protected] www. professionalenglish.com.pl ZAKWATEROWANIE i WYŻYWIENIE Restauracje, Bary, Puby Pub KORUPCJA: 10% Rzeszów, Króla Kazimierza 8, tel. 0609 767080 [email protected], www.korupcja.eu Konkurs Fotograficzny „WAKACYJNY PSTRYK II” Prześlij do nas max. 5 najlepszych Twoich zdjęć wakacyjnych i wygraj jedną z rewelacyjnych nagród: NAGRODA GŁÓWNA: Aparat cyfrowy marki OLYMPUS SP–510 UZ www.vipfoto.com.pl POZOSTAŁE NAGRODY: Rejs „Szwecja w jeden dzień” dla 2 osób www.stenaline.pl zegarek damski CASIO LWQ-200 LE zegarek męski CASIO G-8000 www.zibi.pl kurtka Polartec Base G, kurtka polar Bonfire, śpiwór Zenith, www.himountain.pl plecak rowerowy Motion, 5 kart VIP z 15% zniżką uprawniającą do zakupów w sieci sklepów HiMountain na terenie całego kraju www.silverscreen.pl 10 zaproszeń dla 2 osób na seans filmowy w dowolnym kinie Silver Screen na terenie całej Polski 10 zaproszeń o wartości 50 zł każde do dowolnej restauracji Pizza Hut na terenie całego kraju www.pizzahut.pl www.vipfoto.com.pl 10 bonów na zdjęcia upoważniające do odbioru 30 darmowych odbitek w formacie 10x15 w laboratoriach z grupy VIPFOTO 5 kart EURO<26 www.euro26.pl WARUNKI KONKURSU: 1. Zdjęcia tylko na płytach CD. 2. Skany w rozdzielczości min. 300 dpi. 3. Zdjęcia z aparatów cyfrowych o rozdzielczości min. 1024 x 768 lub wyższa – preferowana. 4. Wszystkie pliki w formacie jpg. 5. Przyjmujemy zdjęcia kolorowe i czarnobiałe. Zdjęcia konkursowe prześlij do 30 listopada na adres: Polskie Stowarzyszenie Kart Młodzieżowych, Długi Targ 11/13, 80 – 828 Gdańsk, z dopiskiem na kopercie „WAKACYJNY PSTRYK II”. Podaj numer Twojej Karty EURO<26, imię i nazwisko oraz adres poczty elektronicznej. Polskie Stowarzyszenie Kart Młodzieżowych zastrzega sobie prawo do umieszczania listy osób nagrodzonych na stronie internetowej Karty EURO<26 www.euro26.pl Regulamin konkursu znajduje się na stronie internetowej www.euro26.pl POWODZENIA! 32