List otwarty ws. podatku dochodowego

Transkrypt

List otwarty ws. podatku dochodowego
List otwarty do Prezydenta RP, Ministra Rolnictwa Polityków,
Sejmowej i Senackiej Komisji Rozwoju Obszarów Wiejskich,
Krajowej Rady Izb Rolniczych i Rolników Polskich.
Wspólna Polityka Regresu!!!
Odniosę się do tego, jakie propozycje szykuje nam komisja opracowująca podatek w
rolnictwie. Odnoszę się, dlatego, że tam nie ma przedstawicieli Izby Rolnej, ani Komisji
Rozwoju Wsi, tak zadecydował Sejm, a wiec o nas bez nas.
Rolnicy obudźmy się.
(Cytat) Informację na temat sposobu obliczania dochodowości w rolnictwie przedstawił podsekretarz
stanu w Ministerstwie Rolnictwa Kazimierz Plocke. Według tego sposobu naliczania: dochód z
rodzinnego gospodarstwa, w przeliczeniu na 1 osobę pełnozatrudnioną, w 2010 r. to 22 383 zł, co
odpowiada 86, 5 proc. średniego wynagrodzenia netto w gospodarce narodowej. Z innych wyliczeń
ekspertów wychodzi, że jest to 46 % do 53%, wiec jak to jest z tym dochodem?
WIEMY, że:
W obowiązującej metodologii, w rachunkowości w gospodarstwie rolnym nie są uwzględniane
koszty, które nie zostały zarejestrowane w księgach rachunkowych, czyli opłata za pracę rolnika i jego
rodziny oraz koszt kapitału własnego, wniesionego do gospodarstwa w postaci ziemi i innych
składników majątkowych. Tak wiec wylicza się dochód rolnika po łebkach.
Zdaniem osób zabierających głos podczas dyskusji w senackiej Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi,
padło stwierdzenie - „rachunkowości nie da się stosować we wszystkich gospodarstwach”.
Stąd wniosek: rachunkowość należy wprowadzać tylko w tych większych gospodarstwach.
I po kłopocie, po co się wysilać? To jest KURIOZUM. Czy naprawde nikt nie potrafi wyliczyć dochodu w
gospodarstwie?!
Co nam fundują komisje?!
(Cytat) Dochody w gospodarstwach małych i o niewielkim związku z rynkiem trzeba ustalać w sposób
ryczałtowy. Wskazywano także, że istnieje pilna potrzeba wypracowania precyzyjnej definicji
gospodarstwa rolnego, gdyż posługiwanie się różnymi definicjami wypacza rzeczywisty obraz stanu
rolnictwa i gospodarstw rolnych, między innymi zaniża wskaźniki wydajności i bezrobocia na wsi, a
zawyża dane o zatrudnieniu w rolnictwie.
UWAŻAM, że: Wielu rolników utrzymuje domowników z konieczności, bo nie ma pracy dla nich w
pobliżu miejsca zamieszkania. Zgadza się, jest to zafałszowanie wyników bezrobocia i wydajności.
Więc. Musimy odpowiedzieć na pytanie, czy działalność rolnicza jest działalnością gospodarczą.
Jeżeli tak, to, według jakich kryteriów ma funkcjonować?
UWAŻAM, że:
Rachunkowość i podatek dochodowy powinien być dla wszystkich gospodarstw albo nie powinno go
być go w ogóle. Co to znaczy ryczałtowany dochód?Ja Proponuje zryczałtować w firmach pensję,
uśrednić do poziomu prezesa i naliczyć zryczałtowany dochód. To właśnie jest nam proponowane.
Żadne państwo w Europie poza Polską, nie posługuje się hektarem przeliczeniowym. Ponadto
proponuje się, aby podatek gruntowy nadal pozostał. To co? Mamy płacić dwa podatki?
Czasy ciemnogrodu na wsi już minęły i każdy potrafi czytać, pisać i liczyć, i jest w stanie policzyć
dochód w swoim gospodarstwie. Urzędnicy liczą inaczej, np. jeżeli sprzedałem siano za 2000 zł to, to
jest mój dochód. Czy definicja dochodu w rolnictwie i poza nim to inna bajka?. Jeśli chce się
wprowadzić podatek dochodowy w rolnictwie musi być oparty na indywidualnych danych, nie na
założeniach dochodu, które będą zakłamane. Jeśli uczciwie wyliczyć dochód rolnika to rolnicy
zapłacą połowę podatku, jaki płacą obecnie w kosztach uzyskania dochodu. Ale nasi eksperci od
podatków dobrze o tym widzą że małe gospodarstwa są nie rentowne , więc żeby nie wykazać biedy,
bo wielu nabyłoby status bezrobotnego - niewygodny problem trzeba zastąpić założeniami, którymi
można dobrowolnie żąglować . Rząd za dużo by stracił jakby uczciwie pozwolił wszystkim rolnikom
płacić podatek dochodowy. Bo uprawniłoby to wielu rolników do świadczeń z GOPSu, a ich dzieci
miałby wreszcie szanse na stypendia socjalne, bo dotychczas dzieci wiejskie ze średniego
gospodarstwa cały okres kształcenia nie mogą nic dostać – według „expertów” dochód jest
wystarczający.
Już nas poszufladkowano wg ESU, teraz KRUS, wg 6 ha, a zaraz wyjdzie, że podatek dochodowy będą
płacić tylko Ci, którzy mają np. po 30 ha. Czyli „Kułacy” i zryczałtowany ci, których biedę trzeba ukryć,
by nie przyszli do GOPSu. Czy to jest zgodne z Konstytucją???
Żadna grupa zawodowa nie jest tak manipulowana we wskaźnikach jak rolnik.
Ryczałt może być, ale tylko dla tych rolników, którzy o to wystąpią, tak jak jest w pozarolniczej
działalności gospodarczej. Chcemy być wreszcie równoprawnymi obywatelami tej polskiej ziemi,
Kolejna manipulacja to składka KRUS, 50 hektarów i od razu 100\h. Ktoś dobrze wyliczył, że tych
powyżej 50 h jest sporo. Rolnik ma 50 h, 24 ary i musi płacić za siebie i domowników jakby użytkował
100 h. Kto ten dodatkowy haracz wymyślił??? Moim zdaniem również niezgodne z konstytucją jak
mam płacić za coś, czego nie posiadam!!! Czy nie może być 60, 70 itd. Nie po kieszeni chłopa i ok. Po
najmniejszej linii oporu, po co składkę rzetelnie wyliczyć? Za dużo zachodu...
Podatek od dróg śródpolnych, gospodarstwo 63, 74 h, rolny podatek od gruntów uprawnych49h
przeliczeniowych 3.942 zł, natomiast od dróg śródpolnych za
1,78h 3.579 zł (pewnie złota droga
przynosząca krocie). Wszyscy użytkują, rolnik je naprawia i jeszcze musi płacić podatek, gdyż grunt
pod droga śródpolną jest traktowany jako nieruchomość. W jednych gminach się płaci, w innych nie.
W jakim państwie my żyjemy??? Nie idzie tej niesprawiedliwości od 7 lat załatwić. Wszyscy, posłowie
do których interweniowałem mówią, że to faktycznie jest knot legislacyjny, ale wygodny knot, bo
kasa spływa, a że jest to niesprawiedliwe, to inna bajka.
A co z podatkami dla marketów i obcego kapitału kiedy Rząd się za to weźmie? Mija ulga, zmienia
się właściciel i znów jest ulga. Nas się przygniata do ziemi, dobija, wykańczają małe sklepy wiejskie
(wiele wsi jest dziś bez sklepów), to dodatkowo podraża życie mieszkańcom wsi, bo trzeba jeździć
po zakupy do miasta. Tego też nikt w podatku nie odpisze. Padają bazary, polskie hurtownie, bo
dominuje je nierówna konkurencja podatkowa, markety często obcego kapitału – i pozostali.
Kiedy to się zmieni? Jak długo będziemy spychani na poniewierkę, dorabiania w innych krajach my
POLACY - obywatele tego kraju?
Delegat Dolnośląskiej Izby Rolniczej
Jerzy Bucki