Wszystkie kości Pani Archeolog

Transkrypt

Wszystkie kości Pani Archeolog
Creatio Fantastica
PL ISSN: 2300-2514 R. XII, 2016, nr 2 (53)
Marcin M. Chojnacki
Wszystkie kości Pani Archeolog*
Tomb Raider to bez wątpienia jedna z najważniejszych dla branży gier wideo serii.
Co więcej, występująca w niej postać to ikona popkultury, najsłynniejsza bohaterka
elektronicznej rozrywki, uwielbiana przez graczy „Pani Archeolog” – Lara Croft. Niezależnie jednak od tego, jak wielką popularność zdobyła marka rozwijana przez Crystal
Dynamics, upływ czasu, powielanie schematów i nieudolne próby wprowadzania innowacji sprawiły, że Tomb Raider przestał wyznaczać kierunek dla pozostałych przygodowych
gier akcji. Sentyment fanów nie wystarczał, aby franczyza sprzedawała się na poziomie
zadowalającym twórców, dlatego też podjęto decyzję o kolejnym reboocie serii, tym
razem dokonującym zdecydowanych zmian nie tylko w ramach mechaniki rozgrywki, ale
też, co chyba ważniejsze, w wizerunku głównej bohaterki.
Nowa odsłona cyklu miała zaprezentować pierwszą przygodę Lary Croft, jeszcze
zanim młoda kobieta stała się powszechnie znaną maszyną do poszukiwania skarbów,
wykonywania akrobacji wśród starożytnych ruin oraz pozbawiania życia setek przeciwników przy wykorzystaniu niezawodnej broni palnej. Przygotowania scenariusza podjęła
się Rhianna Pratchett, co miało zapewnić kobiece spojrzenie na hiperseksualną, lecz zdecydowanie zmaskulinizowaną protagonistkę, i tym samym przekształcić jej postawę.
W rezultacie gracze otrzymali odświeżonego Tomb Raidera z niedoświadczoną, przerażoną i osamotnioną bohaterką, dużym naciskiem na konieczność przetrwania w – delikatnie
mówiąc – niesprzyjających warunkach oraz przewagą scen rodem z wysokobudżetowych
filmów akcji. To wszystko pozwoliło jednak na ponowne zainteresowanie marką szerokiego grona odbiorców, co przełożyło się na rekordową w historii serii sprzedaż oraz realizację wydanej stosunkowo niedawno kontynuacji. Jednak czy dzisiaj, gdy silne podeks-
*
Recenzja gry: Tomb Raider, Crystal Dynamics: 2013.
1
cytowanie towarzyszące premierze gry w 2013 roku przeminęło, wzbudza ona nadal silne
emocje, czy zaskakuje nowymi rozwiązaniami mechanicznymi i fabularnymi?
Tak, przyznaję się, że reboot Tomb Raider poznałem z dużym opóźnieniem, a gra
czekała cierpliwie na półce zanim w końcu po nią sięgnąłem. Zdążyłem w międzyczasie
dużo wysłuchać, obejrzeć i przeczytać na temat „nowej Lary Croft”, a były to przeważnie
pochlebne opinie. Do rozgrywki zasiadłem więc z pewnymi jasno sprecyzowanymi oczekiwaniami, licząc na korzystną metamorfozę klasycznej już przecież postaci. Jak się później okazało, to przeobrażenie wywołało u mnie ambiwalentne uczucia, utrudniające jednoznaczną ocenę samej gry, choć bez wątpienia jest ona bardzo dobrym tytułem, zapewniającym około dwunastu godzin zabawy. Niemniej zaprezentowana w nim historia oraz
ukazani bohaterowie pozostawili pewien niedosyt, wrażenie ewidentnej sztuczności
i przesady, która coraz częściej dotyka głośne produkcje.
Potężny sztorm zatapia statek Endurance i rozdziela podróżującą nim załogę, poszukującą pozostałości po cywilizacji Yamatai wśród archipelagu leżącego nieopodal Japonii. Uczestnicząca w wyprawie młoda Lara Croft ląduje na nieznanej wyspie, gdzie zostaje porwana i uwięziona przez jednego z jej mieszkańców. Dziewczyna nie bez trudu
ucieka swemu oprawcy, by następnie spróbować za wszelką cenę odnaleźć swoich towarzyszy. Bardzo szybko okazuje się, że miejsce, do którego trafiła, cechują nadprzyrodzone
zjawiska, niewytłumaczalne anomalie pogodowe oraz wrogo nastawieni tubylcy gotowi
2
bezwzględnie zabić nieproszonych gości, gdy tylko się na nich natkną. Zadaniem gracza
jest więc odszukanie przyjaciół Pani Archeolog, udoskonalanie umiejętności sterowalnej
postaci, toczenie walki z członkami tajemniczej sekty oraz podjęcie próby wydostania się
z jej przerażającej siedziby. W zasadzie tak pokrótce można opisać przebieg rozgrywki
w Tomb Raider – Lara ucieka, uczy się zabijać dzikie zwierzęta, a potem atakujących ją
ludzi, ulepsza swój sprzęt, począwszy od znalezionego łuku, przez czekan umożliwiający
wspinaczkę, na pistoletach i karabinie kończąc.
Podczas przechodzenia kolejnych poziomów i pokonywania różnorodnych trudności można zaobserwować stopniową, ale bardzo wyraźną przemianę z wystraszonej
i starającej się przetrwać w obcym środowisku dziewczyny w pewną siebie, nie zważającą
na zagrożenie wojowniczkę dążącą do celu, jakim jest uratowanie przyjaciół z opresji. Na
oczach gracza rzeczywiście rodzi się wcielenie panny Croft znane z poprzednich odsłon
cyklu, choć są to narodziny w ogromnych bólach. Przerywniki filmowe oraz skrypty w
interaktywnych sekwencjach ukazują trudne do zliczenia upadki, zderzenia ze skalnymi
ścianami czy też nadziewanie się ciała młodej adeptki archeologii na rozmaite ostre przeszkody. Każde niepowodzenie gracza skutkuje śmiercią bohaterki, a z kolei każda jej
śmierć to swoisty spektakl brutalności wywołujący nieprzyjemny dreszcz, gdy kontrola
nad sterowalną postacią zostaje utracona i pozostaje jedynie obserwować, jak ginie ona,
najczęściej w przerażający sposób.
Tomb Raider bez wątpienia przestał być grą o poszukiwaniu starożytnych artefaktów czy też skarbów należących do dawno przeminionych cywilizacji, zwłaszcza że wszystkie grobowce są przed graczem ukryte, a ich odnalezienie i eksplorowanie stanowi zadania poboczne. Zdecydowanie więcej tutaj wspinaczek, ucieczek, strzelanin, rozwiązywania prostych zagadek, przez co odniosłem wrażenie, iż znacznie ważniejsza jest narracja
prowadzona z typową dla dzisiejszego kina akcji dynamiką. W opowieści obecne są też
nieśmiertelne archetypy – jest mentor, pojawia się zdrajca, nie zabrakło damy w opałach
czy też niebezpiecznego fanatyka – które wpływają na zachowanie oraz decyzje podejmowane przez Larę. Są one jednak przewidywalne i każde kolejne spieszenie na ratunek
aktualnie zagrożonemu członkowi załogi może znużyć nawet najbardziej wytrwałych
odbiorców.
Ewidentne braki fabularne reboot od Crystal Dynamics nadrabia mechaniką rozgrywki, która mimo pewnej monotonii oraz schematyczności pozwala doświadczyć satysfakcji i zwyczajnej frajdy z opanowania interfejsu na tyle dobrze, by płynnie pokonywać
3
kolejne etapy, popełniając możliwie najmniejszą liczbę błędów. Niezależnie, czy skakałem
po zawalającym się moście, szybowałem przy użyciu spadochronu pomiędzy wysokimi
drzewami, ostrzeliwałem wrogów kryjących się za leciwymi osłonami czy odkrywałem
skrzynie zawierające cenne artefakty, odczuwałem przyjemność z uczestnictwa w tej
epickiej przygodzie. Tomb Raider jest po prostu bardzo „grywalny” dzięki prostemu sterowaniu, wysokiej jakości oprawie graficznej i odpowiedniemu stopniowaniu napięcia w
następujących po sobie interaktywnych fragmentach. Pozwoliło to przymknąć nieco oko
na dziwnie prowadzone wątki, słabo rozpisane postaci czy objawiający się co jakiś czas
dysonans ludonarracyjny (po co strzelać z przed chwilą znalezionego pistoletu do wilka
zaciskającego kły na nodze panny Croft, no po co, skoro można go kopać w sekwencji
QTE?).
Żałuję natomiast, że twórcy nie pokusili się o rozwinięcie elementów fantastycznych. Legenda o królowej Himiko sprawia wrażenie wyłącznie tła dla działań nowoczesnej, wykształconej i reprezentującej racjonalne podejście do wszelkich zdarzeń Lary. Ano-
4
malie pogodowe, potężni starożytni wojownicy strzegący dawnych świątyń, a nawet wypełnione manifestacją nadprzyrodzonych mocy zakończenie scenariusza pozostawiły
u mnie pewien niedosyt tajemniczości oraz irrealizmu. Gracz nie uświadczy tutaj nadprzyrodzonych stworzeń, magicznych przedmiotów czy postaci zaczerpniętych z mitów,
mrok i atmosferę zagrożenia tworzą natomiast ludzie, to oni są w nowym Tomb Raider
prawdziwymi potworami, przez co gra nabiera ciężkiego, nieprzyjemnego wyrazu. Widocznie nie tylko sama Pani Archeolog musiała stać się bardziej prawdopodobną postacią,
taka metamorfoza spotkała też jej otoczenie.
Kończąc, jeszcze raz podkreślę, że gra Crystal Dynamics stanowi pełnowartościowy produkt, który może zainteresować zarówno stałych miłośników serii o plądrowaniu
grobowców, jak i osoby nie mające wcześniej kontaktu z interaktywnymi przygodami
Lary Croft. Co więcej, pierwszy raz od dawna postanowiłem zaryzykować i sprawdzić
poziom polonizacji – muszę przyznać, że udzielająca głosu głównej bohaterce Karolina
Gorczyca wypadła naprawdę dobrze, podobnie zresztą jak pozostali rodzimi aktorzy,
dzięki czemu udźwiękowienie również pod tym względem nie wywoływało u mnie
zgrzytania zębami. Tomb Raider to wysokiej jakości interaktywna rozrywka, odświeżenie
legendarnej postaci, produkcja zachęcająca do głębszej analizy, na którą brak miejsca w
krótkiej recenzji i, co najważniejsze, realizacja szanująca zarówno pierwotny materiał, jak
i jego fanów, oddając w ich ręce jego uwspółcześnioną wersję.
Źródło ilustracji: materiały własne.
5