Dawajcie a będzie wam dane.

Transkrypt

Dawajcie a będzie wam dane.
Dawajcie a będzie wam dane.
D. Bespałow
Drugi list do Koryntian 9:6:
„A powiadam: Kto sieje skąpo, skąpo też żąć będzie, a kto sieje obficie, obficie też żąć będzie”.
Zanim zacznę chciałem powiedzieć, że dzisiaj mam rocznicę: 30 lat temu Bóg ochrzcił mnie
Duchem Świętym. Chwała Bogu! Mogę powiedzieć, że dotąd pomógł mi Pan. Chrześcijańskie
życie składa się z wielu tajemnic. Te tajemnice są tak proste, że często nie możemy ich odnaleźć.
Jednym z tajemnic jest chwała, uwielbienie Boga. Kiedy wierzący znajdą ten sekret wtedy mają
zwycięstwo w życiu. Kiedy niczego nie ma, jest trudno i niebo wydaje się być z miedzi zacznij
chwalić Boga i przyjdzie zwycięstwo. Mówię o tym o czym Powiedział Chrystus: „Dawajcie
a będzie wam dane”.(Ew. Łukasza 6:38) Widzimy, że w świecie jednym z praw życia jest prawo
reprodukcji. Nawet fizyka i chemia uczy, że nic w świecie nie ginie ale przekształca się. Zmienia
się w coś innego. Nic się nie gubi ale przechodzi z jednego w drugi stan. Jeśli chcemy coś w życiu
zyskać powinniśmy coś z siebie dać w życiu. Życie jest dokładne jak bank. Chcesz wyciągać
z banku to najpierw włóż do niego. Wszyscy wiemy, że ziemia nam rodzi. Ziemia przynosi plon.
Daje owoce i warzywa a my korzystamy z tego. Ale za nim ziemia da nam dobry plon musimy jej
coś dać. Dajemy jej nasiona, przygotowujemy glebę, sadzimy, siejemy i wtedy ona oddaje nam
o wiele więcej. Drodzy jak często tak i dziś będę mówił praktyczne kazanie bez żadnych
podtekstów i wywodów dla siebie. Tego się nauczyłem, brat Moskalenko i wielu z was. Mówię
o tym co daje nam użytek w naszym życiu. Chrystus powiedział: „Dawajcie a będzie wam dane”.
Jak Paweł mówi: „Kto sieje skąpo, skąpo też żąć będzie a kto sieje obficie, obficie też żąć będzie”.
Chwała Panu! Widzimy drodzy, że Abraham miał wielkie obietnice od Boga. Ale zanim osiągnął te
obietnice był doświadczony. Sto lat oczekiwał na syna. Doczekał się jednego tylko syna. Pewnego
razu Bóg doświadcza jego wierność i mówi: „Abrahamie weź swojego syna i dodaje: jedynego”.
Jeszcze bardziej uderza: „tego którego kochasz”. Aj chociaż tego by nie mówił. Tego którego
kochasz. Przynieś mi go na ofiarę. To co najcenniejsze na świecie. Myślę, że był gotów samego
siebie oddać na ofiarę, mógłby powiedzieć: Panie weź mnie, jestem już stary. Mam już sto lat a syn
ma trzynaście - czternaście. Ale Pan mówi: „Tego którego kochasz, jedynego”. Tego który jest tak
drogi dla ciebie ja chcę. Daj mi go. Abraham był posłuszny. Uwierzył i uczynił jak Bóg zażądał.
Był doświadczony do końca. Bóg mówi: „teraz widzę, że kochasz i boisz się Boga”. Bóg
wynagrodził mu. Chwała Panu! Wyprowadził go i mówi: „widzisz ile gwiazd na niebie - takie
będzie twoje potomstwo”. To co mówił Chrystus na darmo nie mówił. Wszystko o czym mówił jest
nam na dane na pożytek. Odnosi się to także do kaznodziei. Czytałem kiedyś o jednym kaznodziei
który był pastorem zboru. W tym czasie był też rolnikiem. U nas wielu jest rolników, braci
pastorów - rolników. Wiadomo na farmie jest wiele pracy. Trzeba zająć się gospodarką i jechać na
zebranie. Pewnego razu temu kaznodziei nie było kiedy zaglądnąć do Biblii. Trzeba jechać na
nabożeństwo i usługiwać. Z pustego serca niczego nie dasz. Trzeba wziąć od Boga aby dać. Ten
rolnik śpiesząc się robił wszystko a na koniec trzeba mu było nabrać jeszcze wiadro wody. Była tam
taka studnia z której aby nabierać wody trzeba ją wpierw tam nalać. Kiedy kaznodzieja myślał
o czym będzie mówił nabierając wody przyszedł mu temat: „Dawajcie a będzie wam dane”. Miał
już kazanie.
Pamiętam, że do jednego znanego ewangelisty Orala Robertsa podszedł pijak. Ten pijak
wszystko przepił. Stracił gospodarstwo, rodzinę i zdrowie. Przychodzi do niego i prosi by się
pomodlić za nim. Mówi: „pomódl się by mnie Pan uzdrowił”. A Oral Roberst odpowiada: „za nim
ja będę się o ciebie modlił to ty powinieneś coś dać, powinieneś coś posiać - co ja dam jak nic nie
mam - on mówi: dobrze jak nic nie masz to pomódl się o mnie najpierw - mówi: nie umiem się
modlić”. Nie chciał ale w końcu się zgodził. Uklękli i ten pijak (oczywiście już trzeźwy) objął Orala
Robertsa i mówi: „Boże, wierzę, że ten człowiek jest twoim sługą błogosław jego”. Kiedy modlił
się, zaczął płakać, skruszył się sercem. Wtedy Oral Roberts zaczął modlić się za niego. Modlił się
i otrzymał odpowiedź. Drodzy dawajcie a będzie wam dane.
Nie wiem jak u was ale u nas w Ameryce i Kanadzie życie człowieka dzieli się na dwie
www.nowegozycia.strefa.pl
części. Najpierw człowiek traci zdrowie by zarobić pieniądze. To pierwsza połowa by zdobyć
pieniądze. W drugiej połowie traci pieniądze by przywrócić zdrowie. U was też tak jest? Tak samo.
Prawdopodobnie jesteście tacy jak my. Odpracował osiem godzin a potem jeszcze osiem nadgodzin.
Z niczym się nie liczy. Traci zdrowie i wszystko by zyskać pieniądze.
Kiedy zostałem ewangelistą i zacząłem dużo jeździć. Do tego czasu wiele nie rozumiałem
a teraz rozumiem. Chrystus mówi do ewangelistów: „Kiedy przychodzicie do domu powiedzcie:
pokój domowi temu i zostańcie w tym domu. Nie chodźcie z domu do domu”. Nie rozumiałem
dlaczego? Kiedy przyjechałem do Argentyny, Brazylii i przebywałem tam. Zapraszali mnie: „bracie
przyjdź do nas”. Dobrze, brat Bespałow idzie tam. Potem ktoś inny: „Bracie teraz tu”. Idę i tam.
A tam ktoś chrapie całą noc a ja leżę. Chrystus i to zaliczył bo wiedział, że człowiek przywyka do
swojego łóżka. A łóżko przywyka do człowieka. Wydaje się, że taka drobnostka a On to wliczył.
Nie wiedziałem ale On o tym wiedział. Wszystko to czego uczy nas Pan jest nam ku dobremu.
Chwała Bogu. Jeżeli chcemy wielkiego błogosławieństwa potrzeba nam siać błogosławieństwo.
Niektórzy ludzie wierzący chcieliby błogosławieństwa ale co oni sieją? Sieją plewy a chcieliby żąć
pszenicę! Takiego czegoś nie ma drodzy! Pożniemy to co siejemy. Tylko o wiele razy więcej.
Często zdarza się, że ktoś mówi: „Byłem tam i tam i nigdzie nie widziałem miłości”. Dlaczego nie
widział? Dlatego, że nie siał miłości. Ten który sieje miłość ten i wszędzie widzi miłość.
Błogosławcie i będziecie błogosławieni. Kochajcie to i was będą kochać. Takie jest to prawo. To
prawo Ewangelii - Nowego Testamentu.
Już mówiłem, że życie dzieli się na dwie części. I dobrze jest od samego początku poruczyć
je Bogu. Tak jest najlepiej. Ludzie zazwyczaj myślą, że gdy się zestarzeją to wtedy powierzą swe
życie Bogu. Brat Moskalenko mówił tak: „dopóki mam trochę siły to będę służył Jezusowi a na
starość niech tą skorupę i rak zje jeśli mu ona potrzebna”. Nie doczekał się do tego ale to były jego
słowa. Dobrze jest gdy człowiek w młodości i starości żyje dla Pana. Chwała Jezusowi. Pan używa
i uwielbia się przez takiego człowieka. Ominiemy wiele niepotrzebnych problemów i spraw jeśli to
co najlepsze wręczymy Panu.
Mój ojciec pracował na urodzajnym polu. Tam sprawdzali jak najlepiej uprawiać ziemniaki,
buraki, kukurydzę. Do tamtego czasu nie wiedzieliśmy jak sadzić ziemniaki. Tak i do dzisiaj wielu
chrześcijan tego nie wie. Dawniej babcia z dziadkiem zazwyczaj wybierali do jedzenia te najlepsze
a na końcu zostawały takie drobne które przeznaczali do sadzenia i takie same potem im rodziły.
Kiedy mój ojciec nauczył się to on wybierał najlepsze i największe ziemniaki jakie można było
(nawet kilogramowe) do sadzenia. Potem takie ziemniaki mieliśmy. Nikt nie miał takich jak my.
Duży ziemniak rodzi duże ziemniaki. Jeśli ociec i matka grubsi to oczekują, że dzieci będą takie
same. Tak i jest. Ludzie sadzili ziemniaki takie jak groch a chcieliby potem jak arbuzy. Pan chce
abyśmy rodzili zdrowych chrześcijan dlatego musimy być sami zdrowi. Duchowe kaleki rodzą
duchowe kaleki. Ale zdrowi chrześcijanie rodzą w zdrowej nauce zdrowych chrześcijan. Dziękuje
Bogu za tych braci i siostry którzy mnie na początku naprowadzali. Doceniam ich i dziękuje Bogu.
Pokazali mi drogę przez post i modlitwę. Nauczyłem się od nich tą tajemnicę. Potem z bratem
Moskalenko dalej uczyliśmy się i Bóg błogosławił nas. Wiele dobrego nauczyliśmy się.
Niektórzy z nas przeżyli 1933 rok na Ukrainie gdy 8 milionów ludzi umarło z głodu. Wioski
całe wymierały, to było straszne. Brat Kiricz opowiadał, że było ich pięcioro w domu. Został jeden
burak. Podzielili go na pięć części po prawosławnemu pomodlili się i powiedzieli: „zjemy to
a potem umrzemy”. Więcej niczego nie było. Gdy tylko chcieliśmy zjeść ktoś zapukał do drzwi.
Kobieta w łachmanach trzymająca dziecko na rękach poprosiła by dać jej co łaska w imię
Chrystusa. Stoi w drzwiach. Ojciec kazał podzielić na nowo buraka na sześć części. Ona usiadła do
stołu nakarmiła dziecko potem wstała i mówi: „Niech nigdy nie odejdzie łaska Boża od tego stołu”.
Potem wyszła. On mówi, że gdy poszedł by zamknąć za nią drzwi już nikogo nie było. Szukał
i nawet pytał ludzi ale nikogo nie było. Widać ta matka która umierała w tych łachmanach prosiła
Boga za swym dzieckiem i anioł wziął jej obraz i przyniósł je. Inaczej być nie może. Mówi dalej, że
w ten sam dzień, pod wieczór znów usłyszeli pukanie do drzwi. Otworzyli a tam kobieta ładnie
ubrana prosi by ją wpuścić do mieszkania. Oni mówią: „jest nas pięcioro i żyjemy w jednym
pokoju”. Na zimę wszyscy byli w jednym pokoju by więcej nie ogrzewać. Ona mówi, że chciałaby
www.nowegozycia.strefa.pl
tylko swoje rzeczy zostawić. Bo tam gdzie mieszka już dwa razy ją okradli. Mówi: „słyszałam, że
jesteście bogobojnymi ludźmi - wpuśćcie mnie”. Dalej opowiada, że pracuje w komsomolskiej
stołówce. Tam wiele jedzenia zostaje i będzie je przynosić. To co zostaje nie zjedzone. Oni ją
wpuścili i ta kobieta karmiła ich przez około rok aż przeszedł czas głodu. Od razu spełniło się
pragnienie tej kobiety by nigdy nie odeszła Boża łaska od ich stołu. Chwała Panu! Alleluja!
Maria nie miała wiele ale to co miała najcenniejsze rozbiła i pomazała nogi Jezusa.
Wszędzie wspomina się o tym. Mamy pewne tajemnice w życiu. Pan chce byśmy je odnaleźli
i wykorzystywali dla chwały Bożej.
Zawsze to mówię, że nasze nabożeństwa, to że modlimy się, Bogu tego nie ofiarowujemy.
My dla Boga się nie modlimy. To wszystko jest dla nas. To wszystko co robimy to robimy na nasze
konto w niebie. Tylko tam to wszystko składa się. Amen.
Opłaca się wręczać Bogu to co najlepsze. Był głód w Izraelu. Bóg mówi do Eliasza: „Idź do
Sarepty Sydońskiej”. On tam poszedł i widzi, że jest staruszka, wdowa zbiera drzewo. Mówi: „daj
mi coś do jedzenia”. Ona mówi, że ma trochę mąki i oliwy zaraz to zjedzą a potem umrą. On mówi:
„to co masz zrób i daj mi bo jestem sługą Bożym zmęczonym po dalekiej drodze”. Wiemy, że ona
posłuchała i Pan jej od razu oddał i wynagrodził o wiele więcej. Kiedy inni głodowali ona miała
oliwę i mąkę każdego dnia.
Co dzisiaj my możemy przynieść Panu? Szczególnie grzesznik który dopiero przychodzi do
Boga, co on może przynieść? Tylko grzechy. Swoje nawyki. Przynosi tytoń, wódkę, siniaki które
czynił żonie. Wiele brudnych rzeczy. Chrystus mówi: „oddaj mi to”. Człowiek grzeszny wręcza
wszystko to co niepotrzebne Chrystusowi. Jezus daje mu przebaczenie, pokój, uwolnienie,
zbawienie i na dokładkę życie wieczne. Chwała Panu. To przeżyliśmy.
Jest w angielskim języku takie powiedzenie: „Nie możesz wygrać z Bogiem w dawaniu”. Im
więcej dajemy Bogu tym więcej On daje nam. Daje miarę natłoczoną, potrzęsioną i przepełnioną.
Tak podoba się Bogu. To jest wielka tajemnica której wielu nie zna.
Jeden brat z Brazylii którego Bóg używa więcej niż wszystkich nas mówił, że do przyjazdu
brata Moskalenki wiele rzeczy nie wiedzieli. Nie znaliśmy tej tajemnicy ale ją zobaczyliśmy
i nauczyliśmy się: „dawajcie a będzie wam dane”. Siejcie szczodrze to dane będzie i wam. Chwała
Jezusowi. Błogosławiony Pan.
Mnie nie interesuje nienawiść ale miłość i ja wszędzie widzę miłość. Widzę wiele dobrych
spraw. Chociaż w świecie jest wiele wszystkiego. Ale to nie są moje sprawy. Niedawno jeden brat
przez godzinę opowiadał mi negatywne strony proroctwa. Aż od Chin do Australii. Pytam go:
„bracie gdyby nie Duch Święty i proroctwo bylibyśmy w Australii - mówi - nie. To dlaczego nie
powiedziałeś chociaż jednego dobrego przykładu ale same negatywne?” Z obfitości serca mówią
usta. Nazbierał same śmieci do serca i to sieje człowiek. Mówię: „bracie już trzydzieści lat jestem w
służbie u Boga, wiele rzeczy widziałem i nie interesuje mnie nic innego jak tylko dobre rzeczy
a Bóg je daje”. Jeśli jest coś innego ignoruje to bo nie jest to dla mnie. Szukam dobrych spraw. Są
takie dwa owady skrzydlate. Pszczoła i mucha. One pracują jak jedna tak i druga. Jakie są tego
rezultaty? Jedna lata i szuka miodu. Nic ją innego nie interesuje jak tylko robienie miodu. Lata też
mucha i gdzie nie siądzie tam zabrudza. Tak i my możemy być albo pszczołą albo muchą. Jesteśmy
roznosicielami błogosławieństwa lub tego czego nie potrzeba. Tak drodzy i potem żniemy. Mówią:
„o mój ciężki krzyż, oj nie ma miłości”. Zacznij siać miłość. Jedna siostra mówi: „u nas w zborze
nie ma miłości a szczególnie wśród sióstr, jak byłam w szpitalu dwa tygodnie to nikt mnie nie
odwiedzał”. A ja mówię: „siostro a za nim ty byłaś chora to był ktoś inny chory w zborze?
- Odpowiada: oczywiście - a ty odwiedzałaś?”. Ona milczy. Nie czekaj aż ciebie odwiedzą, ty
pierwsza odwiedź. Są siostry młode które zachorują a mają małe dzieci którym trzeba pomóc
wykompać, przebrać itd. Zrób to a kiedyś i tobie uczynią. Jaką miarą odmierzycie taką i wam
odmierzą - mówi Chrystus. Amen! Siejcie dobre to i wam posieją jeżeli nie tu to w wieczności. Ale
nawet już tu posieją. Chwała Jezusowi.
Pewnego razu był Haman który tak chciał aby Mordochaj pokłonił mu się. Ale Mordochaj
kłaniał się Bogu. Tamten tak go znienawidził, że postawił wielką szubienicę. Ale nie wiedział, że
dla siebie ją postawił. Tak jest: jaką miarą mierzycie taką wam odmierzą. Taka sama szubienica dla
www.nowegozycia.strefa.pl
ciebie, proszę.
Kto przyjmuję przechodnia, kto przyjmuje braci i siostry kto daje, czy mieliście
niedostatki?Pan nawet stokrotnie wynagradza. Chwała Bogu.
Kiedyś byłem w jednym zgromadzeniu i był tam człowiek ze Związku Radzieckiego.
Przyszło mi tak na serce dać mu 20 dolarów. Wyjąłem i dałem mu te dolary. Gdzieś za godzinę
wychodziłem ze zboru i jakiś brat wsunął mi w kieszeń pieniądze. Wyszedłem, patrze, 200 dolarów.
Mówię: „Panie jak to dużo”. Wróciłem i dałem mu jeszcze 20 dolarów. Wracam a mi dają jeszcze
100. Mówię: „Panie, kto tu kogo zwycięży?!” Tak drodzy. Chwała Panu. Dawajcie a będzie wam
dane. Kto sieje skąpo to żąć będzie skąpo. W stary testamencie napisano: „Puszczaj chleb twój po
wodzie; bo po wielu dniach znajdziesz go”.(Kazn. 11:1) Puszczaj a przyjdzie czas, że z powrotem
on do ciebie przypłynie. Prawda? Amen.
W Ameryce jest jeden wysoko wykształcony brat. On był pięćdziesiąt lat pastorem. Był
uczonym człowiekiem i uczył innych ale sam nie był nowo narodzony. U niego na zgromadzeniu
było jedno małżeństwo które zauważyło, że on nigdy nie mówił o boskości Jezusa Chrystusa. Kiedy
spotkali się z nim na obiedzie on powiedział, że w to nie wierzy. Przeszedł czas. Jego wnuczka
gdzieś pokutowała, Pan ochrzcił ją Duchem Świętym i zaczęli pracować nad tym pastorem. Było
trudno ale przekonali go na starość. Kiedy miał 68 lat Pan jego zbawił i ochrzcił Duchem Świętym.
Ten uczony człowiek głosił w uniwersytetach. Wykładał lekcje dla studentów. Niektórzy studenci
zaczęli nawracać się. Oni tam w szkole modlili się - Pan chrzcił Duchem Świętym. On jeździł dalej
po innych uczelniach. Kiedy wrócił do jednego z uniwersytetów gdzie grupa studentów uwierzyła.
Oni mówią: „Kiedy uwierzyliśmy i Bóg ochrzcił nas Duchem Świętym śmieją się z nas inni
studenci a szczególnie profesorowie krytykują nas i wyśmiewają”. A on mówi: „wiecie co,
przyjdzie dzień i ci profesorzy złożą swoje ręce i razem ze swoją mądrością będą dwa metry pod
ziemią. Ale wy którzy przyjęliście Jezusa Chrystusa, oddaliście swoje życie Panu macie życie
wieczne i będziecie wiecznie z Chrystusem. Nie upadajcie na duchu ale stójcie w wierze a Bóg
będzie was błogosławił i używał”. Tak się pocieszali.
Jednego brata przez którego uwierzył brat który mnie przyprowadził do Boga osądzili po
wojnie na 15 lat. Ostatni raz go sądzili jako staruszka. Jego i innych braci skazali na 15 lat i mówią:
„Powiedzcie swoje ostatnie słowo”. Brat ten wstał i nie mówił do nich ale zaczął mówić do braci:
„bracia nie trwóżcie się, chociaż osądzeni jesteśmy na 15 lat bo ci sędziowie osądzeni są na wieki
a my tylko na 15 lat. Nas trochę pomęczą ale nie wiecznie”. Chwała Panu.
Drodzy chcemy by Bóg nas błogosławił siejmy błogosławieństwo. Wiele przykładów jest
w Biblii. Maria nie miała wiele. Nie trzeba być bogatym by Bogu służyć. Chociaż i bogatsi Bogu
służą. Był jeden brat który zaczął od dziesięciny. Mówił : „Panie jeśli pobłogosławisz moją małą
fabryczkę będę oddawał dziesięcinę dla Ciebie”. Bóg błogosławił go. Kiedy Bóg pobłogosławił on
dał dwie-dziesięciny. Gdy Bóg jeszcze więcej błogosławił on dał trzy-dziesięciny. W ostatnich
latach swojego życia oddawał dziewięć-dziesięcin na misjonarską pracę. Chwała Bogu. Są tacy
ludzie dzisiaj w Ameryce którzy jedną dziesiątą zarobku biorą dla siebie a resztę oddają na dzieło
Boże. Ale ja mówię, że nie trzeba być bogatym by służyć Bogu. Nie trzeba mieć wszystko by
służyć Bogu.
Będziemy starać się siać najlepsze. Pan jest godzien tego co najlepsze. A on da nam
najlepsze. Chwała Panu. Jeżeli nie ma u was modlitwy zaczynajcie chwalić Boga. To też jest wielka
tajemnica. Zacząć chwalić Boga. U nas jest jeden brat Białorus na emeryturze. Na emeryturze
ludzie chcą coś jeszcze dorobić chociaż mają dobrą emeryturę. On zaczął się modlić by Bóg dał mu
jakąś pracę. Widzi sen w którym podchodzi do niego mąż i mówi: „chodź za mną ja dam ci pracę”.
On się uradował bo coś teraz zarobi. Ten mąż wyprowadził go na pole i powiedział: „stój tutaj
i chwal Boga”. To wspaniała praca dla starców! Chwalcie Boga. Zaczynajcie chwalić Boga. To są
proste tajemnice, które funkcjonują i pomagają nam.
www.nowegozycia.strefa.pl

Podobne dokumenty