Bim pazdziernik

Transkrypt

Bim pazdziernik
Nr 10 (265) Rok XXIII
październik 2015
CENA 3,00 zł
w tym 5% VAT
BRZESKI MAGAZYN INFORMACYJNY
2
Październik 2015
BRZESKI MAGAZYN INFORMACYJNY
Wydarzenia
fot. B. Kądziołka
Październik 2015
Przegląd Rękodzieła i Kuchni Regionalnej
4 października w Domu Ludowym w Porębie Spytkowskiej odbył się V Międzygminny Przegląd
Rękodzieła i Kuchni Regionalnej.
Impreza na stałe wpisała się w kalendarz gminnych wydarzeń kulturalnych, od lat cieszy się ogromnym powodzeniem i skupia wielu sympatyków,
twórców ludowych, rękodzielników
oraz artystów działających w Kołach
Gospodyń Wiejskich, Stowarzyszeniach i Świetlicach Wiejskich.
Odbywający się co roku w Porębie
Spytkowskiej Przegląd, jest dosko-
nałym sposobem na promocję całej
gminy Brzesko, świetną okazją na
prezentację kuchni regionalnej, twórczości ludowej i efektów pracy uczestników warsztatów bibułkarstwa,
koronkarstwa czy decoupage. W tym
roku, oprócz Poręby Spytkowskiej,
prezentowali się artyści z Biesiadek,
Brzeska, Bucza, Przyborowa, Uszwi,
Złotej, a także „Małopolska Wieś
Pachnąca Ziołami” oraz Galicyjskie
Gospodarstwa Gościnne „Kraków
i Okolice”. Każda z miejscowości
przygotowała stoisko prezentujące
prace artystyczne lokalnych twórców
oraz stoisko z kuchnią regionalną.
Wszyscy uczestnicy mogli spróbować
smacznych wyrobów kulinarnych.
Impreza była również podsumowaniem Projektu „Dom Rękodzieła” – serii otwartych warsztatów z bibułkarstwa, decoupage, sznurka i filcowania
prowadzonych na Świetlicy Wiejskiej
w Porębie Spytkowskiej.
Gościem honorowym Przeglądu Rękodzieła i Kuchni Regionalnej był minister pracy i polityki
społecznej Władysław Kosiniak
-Kamysz. W spotkaniu uczestniczyli m.in. burmistrz Brzeska Grzegorz Wawryka, dyrektor Miejskiego
Ośrodka Kultury Małgorzata Cuber,
wiceprzewodniczący Rady Powiatu
Tomasz Latocha, przedstawiciele
Małopolskiej Izby Rolniczej i Rady
Sołeckiej w Porębie Spytkowskiej.
Przed zebranymi wystąpiła Grupa
Śpiewacza oraz młodzież Zespołu
Pieśni i Tańca „Porębianie” prezentująca tańce i przyśpiewki regionu
rzeszowskiego i sądeckiego.
Organizatorami imprezy była
działająca pod patronatem MOK
w Brzesku Świetlica Wiejska w Porębie Spytkowskiej oraz Porębskie
Towarzystwo Społeczno – Kulturalne.
BK
fot. kolor
Wydawca: Miejski Ośrodek Kultury w Brzesku; www.mok.brzesko.pl. Dyżury w redakcji: pn.-pt. w godz. 8.00 -15.00.
Redaguje zespół: Małgorzata Cuber– redaktor naczelna, Beata Kądziołka – sekretarz redakcji
Jerzy Wyczesany, Konrad Wójcik, współpraca: Katarzyna Pacewicz-Pyrek, Bogumiła Put, Jacek Filip, Sabina Jakubowska.
Adres: 32-800 Brzesko, Plac Targowy 10, pok. 12, tel. (14) 68 49 664, e-mail: [email protected]
Redakcja nie zwraca materiałów niezamówionych oraz zastrzega sobie prawo do skrótów i zmiany tytułów.
Archiwalne numery do nabycia w redakcji. © Wszelkie prawa zastrzeżone. Za treść ogłoszeń redakcja nie bierze odpowiedzialności.
Skład i druk: Drukarnia Printgraph B. Mastek, ul. Mickiewicza 19, 32-800 Brzesko, tel. 14 66 307 50, www.printgraph.pl
BIM BIM BIM
3
INFORMACJE
BRZESKI MAGAZYN INFORMACYJNY
Październik 2015
Co w powietrzu i wodach piszczy?
Czy stan środowiska naturalnego
w powiecie brzeskim mieści się
w normach stosowanych podczas
rutynowych badań prowadzonych
przez Wojewódzki Inspektorat
Ochrony Środowiska? Odpowiedzi
na to pytanie udzielili ostatnio
pracownicy tarnowskiej Delegatury WIOŚ w ocenie obejmującej
ubiegły rok, a przedstawionej
podczas wrześniowej sesji Rady
Miejskiej.
Tylko fachowcy i nieliczni interesujący się „hobbystycznie” naturalnym
środowiskiem zdają sobie sprawę z
tego, jakie substancje zawiera otaczające nas powietrze. A są w nim między
innymi dwutlenek siarki, dwutlenek
azotu, tlenek azotu, pyły zawieszone
PM 10 i PM 2,5, tlenek węgla, benzen, ozon, ołów, arsen, kadm, nikiel i
benzopiren.
W powiecie brzeskim, jak w całej
Małopolsce, najbardziej dają się we
znaki pyły zawieszone i benzopiren.
Mimo wszystko pod tym względem
nasz powiat brzeski ma się całkiem
dobrze, a poziom stężenia można porównać do tego, który notowany jest
na przykład w powiecie tatrzańskim
czy gorlickim. Znamienne jest, że lepiej w tym zakresie mają się powiaty
położone na obrzeżach województwa,
z dala od dużych aglomeracji – najgorzej jest w okręgu krakowskim i
nowosądeckim. Generalnie mieścimy
się w normach i mamy najlepszy wynik spośród 14 objętych pomiarami
powiatów.
Pracownicy WIOŚ autorytatywnie
stwierdzają, że średnioroczne stężenie pyłów zawieszonych w naszym
powiecie mieści się w dopuszczalnych
normach. Podczas 12 różnych dni
pomiarowych stwierdzono jednak
przekroczenie normy dopuszczalnego
zanieczyszczenia dobowego. Najgorzej pod tym względem jest w lutym,
wrześniu i listopadzie, najlepiej – w
czerwcu i lipcu.
Jeśli chodzi o zawartość benzopirenu w powietrzu, to wszędzie w Małopolsce norma jest przekroczona, także w
powiecie brzeskim (3,5-krotnie), który
jednak mieści się w trójce „najczystszych” pod tym względem powiatów
– obok gorlickiego i chrzanowskiego.
Wiszące pyły
W podsumowaniu autorzy przygotowanego przez WIOŚ sprawozdania
przyporządkowują powiat brzeski (pod
4
kątem jakości powietrza) do klasy C,
czyli wymagającej jednak podejmowania szczególnych działań naprawczych.
Pozostaje jeszcze wyjaśnić, co takiego
pyły zawieszone PM 10 i PM 2,5 oraz
benzopiren.
Symbole PM 10 i PM 2,5 oznaczają średnicę zawartych w tych pyłach
cząsteczek – odpowiednio 10 i 2,5 mikrometrów. Takie pyły są szczególnie
groźne dla naszych dróg oddechowych i
płuc, a te o mniejszej granulacji przedostają się także do krwi. Zawierają takie
substancje toksyczne jak węglowodory
aromatyczne, metale ciężkie, dioksyny
i furany. Największą emisję takich
pyłów powoduje najczęściej spalanie
węgla w starych i źle wyregulowanych kotłach i piecach domowych, a w
dużych miastach także komunikacja.
Zagrożenie stanowi także przemysł,
na przykład energetyczny i metalurgiczny, jednak jego udział w tej
emisji jest raczej znikomy z uwagi
na dużą wysokość emitorów (kominów) i restrykcyjne przepisy prawne.
Nie wpadajmy jednak w panikę – w
Brzesku daleko nam jest do przekroczenia stanów dopuszczalnych, a o
alarmowych nie ma co w ogóle mówić.
Benzopireny to silnie rakotwórcze
związki chemiczne powstające podczas tzw. spalania niecałkowitego,
na przykład palenia papierosów,
spalania śmieci (przede wszystkim
tworzyw sztucznych) i … wędzenia
potraw. Tę wskazówkę należy wziąć
sobie do serca.
Deszcze niespokojne
W ubiegłym roku wraz z deszczami do gruntów powiatu brzeskiego
dostało się 909 ton siarczanów, 733
tony azotu ogólnego, 377 ton wapnia,
327 ton chlorków, 302 tony azotu
amonowego, 169 ton azotanów i azotynów, 146 ton sodu, 142 tony potasu,
56 ton magnesu, 23 tony fosforu, 16
ton cynku, 3 tony miedzi, półtora tony
wolnych jonów wodorowych, tona
ołowiu i stosunkowo niewielkie ilości
niklu, chromu i kadmu. Mieszkańców
powinny cieszyć opady zawierające
potas, sód, wapń i magnez, które
mają korzystny wpływ na środowisko.
Pocieszający jest również spadek zawartości ołowiu i kadmu. Niepokoić
może wzrost ilości związków azotu,
fosforu i metali, bo one mają szkodliwe
oddziaływanie na nasze otoczenie.
W sprawozdaniu WIOŚ nie doszukamy się danych na temat poziomu
hałasu komunikacyjnego i przemysłowego w naszym powiecie. Wynika
to z tego, że mieszkamy na terenach,
które nie są klasyfikowane do grona
miejsc szczególnie narażonych na tego
rodzaju uciążliwość, dlatego badania
monitoringowe w powiecie brzeskim
pod tym względem nie były w ubiegłym
roku prowadzone. Zdarzyły się jednak
dwie kontrole przeprowadzone na skutek interwencji. W obu przypadkach
stwierdzono naruszenie przepisów i
zastosowano środki prawne.
Powiatu brzeskiego (tak samo, jak
całego województwa) nie dotyczą też
przekroczenia związane z oddziaływaniem pół magnetycznych. Takie zjawisko mogłoby wystąpić ewentualnie w
Czchowie, ale badania wykazały, że w
gronie poddanych pomiarom obszarów
jest to najbezpieczniejsze miejsce w
Małopolsce.
Nieszczęsna Uszwica
W rozdziale poświęconym ocenie
stanu wód powierzchniowych w naszym powiecie zwróciliśmy uwagę na
Uszewkę i Uszwicę. W przypadku tej
pierwszej powodów do utyskiwań nie
ma, zdecydowanie gorzej przedstawia
się sprawozdanie dotyczące naszej
lokalnej „królowej rzek”, której barwa
budzi zastrzeżenia nawet z punktu
widzenia laika.
Uszewka bije Uszwicę pod każdym względem. W zakresie elementów biologicznych zaliczana jest do
drugiej klasy jakości wód, w zakresie
elementów fizykochemicznych – do I
klasy, a jej stan chemiczny oceniany
jest jako dobry. Tutaj Uszwica w
każdej klasyfikacji znajduje się na
przeciwległym biegunie. Pod kątem
elementów biologicznych od źródła
do Niedźwiedzia zaliczana jest do
IV klasy, dopiero w dolnym biegu
występują przesłanki, by zaliczyć ją
do III klasy. Z uwagi na zawartość
elementów fizykochemicznych eksperci umiejscowili ją na poziomie
II klasy, ale tylko od Niedźwiedzia
do ujścia – wcześniej ta rzeka nie
spełnia wymagań stawianych ciekom
o dobrym poziomie. Stan chemiczny
na całej długości tej rzeki określony
został jako zły. O wykorzystaniu jej do
celów rekreacyjnych, w tym kąpieliskowych, nie ma co mówić. Być może
ten stan poprawi się, gdy dojdzie
do planowanej budowy zbiorników
retencyjnych.
EMIL
Październik 2015
BRZESKI MAGAZYN INFORMACYJNY
INFORMACJE
Podczas uroczystej sesji Rady
Miejskiej, która miała miejsce
30 września br. odbyła się ceremonia wręczenia Janowi Kasprzykowi Medalu na Wstędze
za Zasługi dla Miasta Brzeska.
Uchwałę w sprawie przyznania
tego odznaczenia podjęli radni
cztery miesiące wcześniej, 27
kwietnia br. Wówczas to medale
przyznane zostały także Andrzejowi Małysie i byłemu już
burmistrzowi Langenenslingen
Wernerowi Gebele.
O przyznanie medalu Janowi
Kasprzykowi wnioskowali burmistrz
Grzegorz Wawryka i przewodniczący
Rady Miejskiej Krzysztof Ojczyk. Jan
Kasprzyk urodził się 28 listopada
1930 roku w Jędrzejowie. Z Brzeskiem związany jest zawodowo od
1961 roku. Wtedy to podjął pracę
w starostwie i wstąpił w szeregi
jednostki OSP Brzesko. Po likwidacji powiatu w 1975 roku został
przeniesiony do Urzędu Miejskiego,
gdzie pełnił między innymi funkcję
kierownika Wydziału Spraw Społeczno-Administracyjnych, co dało
mu możliwość wpłynięcia na rozwój
bazy strażackich remiz. Pod jego
kierownictwem wybudowane zostały
remizy w Buczu, Jasieniu, Szczepanowie i Wokowicach, a remiza
w Okocimiu została rozbudowana.
Jan Kasprzyk przyczynił się także
do rozpoczęcia budowy nowoczesnej
na ówczesne czasy siedziby Państwowej Straży Pożarnej. Za swoje
zaangażowanie został odznaczony
Złotym Znakiem Związku OSP RP,
Brązowym Krzyżem Zasługi oraz
Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski. Nawet wtedy, gdy
został naczelnikiem gminy Gnojnik
(1988 rok) nie zaprzestał działalności
na rzecz OSP. W 2000 roku został
prezesem jednostki OSP Brzesko,
która systematycznie wzmacnia
się kadrowo i sprzętowo. Aktualnie
pełni także funkcję prezesa Zarządu
Gminnego OSP RP.
Andrzej Małysa z powodu kłopotów zdrowotnych nie mógł przybyć na
wrześniową sesję, dlatego Medal na
Wstędze za Zasługi dla Miasta Brzeska zostanie mu uroczyście wręczony
w innym terminie. Radni przyznali
mu to odznaczenie na wniosek zarządu Brzeskiego Towarzystwa Gryf.
fot. B. Kądziołka
Honorowi Obywatele Miasta
Chociaż urodził się i mieszka w Krakowie, z Brzeskiem związany jest od
bardzo dawna. Aktualnie na emeryturze do tej pory jest rekordzistą,
jeśli chodzi o staż pracy w brzeskim
szpitalu. Jest współtwórcą i prezesem Brzeskiego Towarzystwa Gryf,
jak również inicjatorem utworzenia
w Krakowie oddziału tego stowarzyszenia. Jest też jednym z założycieli
(i aktualnym prezesem) Katolickiego
Stowarzyszenia Lekarzy Polskich,
którego oddział uruchomił w 1995
roku w Brzesku. W 1996 roku wraz
z Marią Babicz i kilkoma innymi
osobami utworzył Komitet Renowacji Cmentarza Parafialnego. Z jego
inicjatywy w 1999 roku przy parafii
św. Jakuba rozpoczęła działalność
Wspólnota Samarytańska zajmująca
się opieką nad chorymi ludźmi w ich
miejscu zamieszkania. Wspólnota
działa do dziś (aktualnie prowadzi ją
Magda Wolak), a jej funkcjonowanie
było ważne szczególnie wtedy, kiedy
jeszcze nie istniało w Brzesku hospicjum. Od 2005 roku prowadzona jest
akcja promocyjna „Brzesko w Krakowie” zainicjowana przez Andrzeja
Małysę.
Werner Gebele, któremu Medal
został przyznany na wniosek burmistrza Brzeska i przewodniczącego
Rady Miejskiej, już to honorowe
odznaczenie otrzymał. Miało to miejsce 14 maja br. w Langenenslingen
podczas jego uroczystego pożegnania
z urzędem burmistrza tego urokliwego miasteczka położonego w odległej
Badenii-Wirtembergii, którego mieszkańcy zgodnie przyznają, że pod jego
zarządem miejscowość znacząco się
rozwinęła zmieniając diametralnie
swoje oblicze. Odchodzącego na zasłużoną emeryturę burmistrza żegnali
przedstawiciele władz regionu, ponad
500 mieszkańców miasteczka oraz burmistrzowie zaprzyjaźnionych miast.
W tym gronie byli również burmistrz
Brzeska Grzegorz Wawryka, przewodniczący Rady Miejskiej Krzysztof
Ojczyk oraz kierownik Biura Promocji
Krzysztof Bigaj, którzy obok Medalu
wręczyli Wernerowi Gebele statuetkę
brzeskiego Gryfa, a także obraz prezentujący brzeski Rynek.
Werner Gebele funkcję burmistrza piastował nieprzerwanie przez
pięć ośmioletnich kadencji. Zaczynał
jako młody 28-letni mężczyzna. To
on w 1994 roku był pomysłodawcą
nawiązania współpracy między obu
miastami. Współpraca została podpisana 29 maja 1997 roku. Stronę
brzeską reprezentowali wtedy ówczesny burmistrz Lech Pikuła, dyrektor
Browaru Okocim Mieczysław Mietła
i proboszcz okocimskiej parafii ksiądz
Stanisław Gutowski. W ramach
wymiany w Langenenslingen gościły między innymi brzeskie zespoły
folklorystyczne, orkiestra dęta, grupy
sportowe, przedsiębiorcy i młodzież. PRUD
5
INFORMACJE
BRZESKI MAGAZYN INFORMACYJNY
PAŹDZIERNIK 2015
Przedwyborcze ciekawostki
Najwięcej nauczycieli
Wśród 162 kandydatów do Sejmu
RP w okręgu nr 15 najwięcej jest
nauczycieli (19 osób). Wśród najpopularniejszych zawodów znajdują
się ponadto: przedsiębiorca (17),
ekonomista (10) lekarz i student (po
9), rolnik (7) geodeta (6), politolog
i prawnik (po 5).
Są jednak też zawody, jak na
polityków, dość egzotyczne. Są to:
animatorka fitnessu i rekreacji,
florystka, kierownik pociągu, komornik sądowy, kosmetyczka, technik
kucharz, technik leśnik, teolog,
tłumacz i żołnierz.
Podobne trendy utrzymują się
w składzie Sejmu obecnej jeszcze
kadencji. Nauczyciele są w zdecydowanej przewadze – jest ich 46, a do
tego dochodzi jeszcze 32 nauczycieli
akademickich. Na początku kadencji
zasiadało aż 56 zawodowych parlamentarzystów, w tym gronie „nasz”
Edward Czesak. Liczną grupę zawodową stanowią ekonomiści, których
jest 47. Tuż za nimi plasują się prawnicy – 28 osób, chociaż do tego grona
należałoby doliczyć jeszcze 4 adwokatów, 4 prokuratorów i 6 radców
prawnych. W pierwszej dziesiątce
najpopularniejszych w parlamencie
zawodów mieszczą się jeszcze politolodzy (26), prywatni przedsiębiorcy
(23), pracownicy samorządowi (22),
lekarze (18) i historycy (17).
Ciekawostką na pewno jest
fakt, iż w sejmowej ławie zasiada
aż 9 dziennikarzy. Jerzy Wenderlich, który mandat posła dzierży
nieprzerwanie od 1993 roku, jest
jednak dziennikarzem raczej tylko
z wykształcenia, bo na wykonywanie
tego zawodu po prostu nie ma czasu.
Dawno temu pracował w wydawnictwach studenckich. Inaczej rzecz ma
się z Romanem Kotlińskim, byłym
księdzem (stan kapłański porzucił
w 1996 roku, ale oficjalnie został
tego stanu pozbawiony dopiero
w tym roku), redaktorem naczelnym
kontrowersyjnych „Faktów i Mitów”.
Równie zagmatwany życiorys ma
Iwona Śledzińska-Katarasińska.
W latach 70. ubiegłego wieku pracowała w komunistycznej prasie. W latach 80. przeszła do opozycji, w której działała z zakazem wykonywania
zawodu dziennikarza. Przez pewien
czas pełniła funkcję zastępcy redaktora naczelnego „Gazety Wyborczej”.
6
Jest parlamentarną rekordzistką,
w Sejmie zasiada nieprzerwanie
od I kadencji. Niezbyt pokaźny
jest za to dorobek dziennikarski
Joanny Bobowskiej, która była niegdyś korespondentką „Dziennika
Polskiego” opisująca wydarzenia
z powiatu myślenickiego. „Nasza”
Urszula Augustyn najbardziej
znana jest jako była prezenterka
Radia RDN Małopolska, chociaż
współpracowała też z „Gościem
Niedzielnym”. Leszek Jastrzębski
w dziennikarstwie zajmował się
właściwie tylko zarządzaniem,
był między innymi dyrektorem
zarządzającym miesięcznika „Teraz Rock”. Eugeniusz Czykwin to
działacz społeczności prawosławnej
i mniejszości białoruskiej, redaktor
naczelny „Przeglądu Prawosławnego”. Zdecydowanie bardziej ciekawy
dziennikarski życiorys ma Joanna
Kluzik-Rostkowska, która pracowała między innymi w „Tygodniku
Solidarność”, „Expressie Wieczornym” i tygodnikach „Wprost” oraz
„Przyjaciółka”. Andrzej Rozenek
współpracował z tygodnikiem „Nie”.
Pracą dziennikarską zajmował się
także Robert Tyszkiewicz, głównie
jako wydawca. Do grona dziennikarzy powinniśmy zaliczyć także
Jana Tomaszewskiego. Człowiek,
który kiedyś na Wembley zatrzymał
Anglię, w swoim kwestionariuszu
osobowym w rubryce „zawód” wpisuje „komentator sportowy”. To
nie jedyny były znany sportowiec,
który jest posłem. Jagna Marczułajtis-Walczak, uczestniczka Igrzysk
Olimpijskich w Nagano, Salt Lake
City i Turynie, aktualnie jest nauczycielką wuefu. Roman Kosecki,
69-krotny reprezentant Polski
w piłce nożnej, obecnie pełni funkcję wiceprezesa zarządu PZPN ds.
szkolenia. Paweł Papke, wielokrotny reprezentant kraju w siatkówce,
od lutego tego roku jest prezesem
Polskiego Związku Piłki Siatkowej.
Maciej Zieliński, jeden z najwybitniejszych polskich koszykarzy, karierę sportową zakończył oficjalnie
w 2006 roku, jednak jeszcze cztery
lata temu w rubryce „zawód” wpisywał „koszykarz”. Chyba trochę
„skłamał”, bowiem w tym samym
2006 roku z wrocławską drużyną
The Crew wywalczył tytuł mistrzów
Polski w … futbolu amerykańskim.
W Sejmie obecnej kadencji zasiada też magister sztuki. Ten tytuł
posiada Magdalena Kochan, która
równie dobrze mogłaby zostać zaliczona do grona nauczycieli, bowiem
przez pewien czas uczyła gry na
fortepianie. Skoro mowa o sztuce,
to nie wolno nam pominąć Jerzego
Federowicza, krakowskiego aktora. Z kolei Małgorzata Kidawa
-Błońska w latach 1994-2005 była
producentem filmowym w spółce
Gambit Production. Ma w swoim
dorobku między innymi „Skazanego
na bluesa”.
Wśród 460 posłów cztery lata
temu był tylko jeden (a może aż
jeden) student. Jest nim Michał
Kabaciński. Studia wieczorowe na
Wydziale Prawa i Administracji
Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej ukończył w 2012 roku.
Doświadczenie zawodowe ma niewielkie, bowiem zaledwie kilka
miesięcy pracował jako przedstawiciel funduszu emerytalnego.
Posłem został w wieku 23 lat.
O jeden rok młodszy jest od niego
„nasz” Jan Ziobro, który w rubryce
„zawód” wpisał „logistyk” i był to
jedyny w Sejmie reprezentant tego
zawodu. W rzeczywistości pracował
w jednym z krakowskich banków.
Do historii przejdzie jednak jako
najmłodszy poseł obecnej kadencji,
o rzadkim w parlamencie zawodzie.
Wśród takich rzadkich zawodów
wymienić jeszcze można po jednym
w Sejmie archeologu, bibliotekoznawcy, biochemiku, filozofie,
fizjoterapeucie, notariuszu, optyku, pielęgniarce dyplomowanej,
ratowniku górskim, teologu i weterynarzu.
A jakie zawody reprezentują
„nasi” posłowie dobiegającej właśnie końca kadencji? Obok zawodowego parlamentarzysty (Edward
Czesak), dziennikarki (Urszula
Augustyn) i logistyka (Jan Ziobro)
te kadencję rozpoczęło dwóch geodetów (Aleksander Grad i Michał
Wojtkiewicz), nauczyciel akademicki (Włodzimierz Bernacki),
inżynier mechanik (Józef Rojek),
rolnik-przedsiębiorca (Andrzej
Sztorc), i przedsiębiorca (Robert
Wardzała). Później do Sejmu weszły Elżbieta Achinger (prywatny
przedsiębiorca) i Urszula Rusecka
(pracownik samorządowy). WALP
Październik 2015
INFORMACJE
BRZESKI MAGAZYN INFORMACYJNY
Wyróżnienie dla Burmistrza
23 września na Uniwersytecie
Ekonomicznym w Krakowie odbyła się konferencja „Sprawne
państwo. Samorząd Terytorialny
2020”. Podczas uroczystego spotkania wręczone zostały specjalne odznaki za szczególne zasługi, służbę oraz
pracę na rzecz samorządu terytorialnego, za działalność w jego organach,
związkach i stowarzyszeniach, za
udział w pracach legislacyjnych związanych z wprowadzaniem i reformowaniem samorządu terytorialnego w
administracji polskiej i organizacjach
międzynarodowych. Z rąk ministra
Andrzeja Halickiego i marszałka województwa małopolskiego
Marka Sowy, Odznakę Honorową
za Zasługi dla Samorządu Terytorialnego otrzymał burmistrz
Brzeska Grzegorz Wawryka.
Włodarz naszego miasta znalazł się
w gronie wybitnych samorządowców,
którzy zostali odznaczeni tym wyróżnieniem. Byli to m. in. wojewoda
małopolski Jerzy Miller, prezydent
Krakowa Jacek Majchrowski, przewodniczący Sejmiku Małopolskiego
Kazimierz Barczyk i były wojewoda
Stanisław Kracik. red.
Referendum w gminie Brzesko
Uczestnictwo mieszkańców gminy Brzesko w zwołanym na 6
września br. referendum ukształtowało się mniej więcej na takim
samym poziomie jak w całym
kraju. Frekwencja wyniosła 7,97
procent (przy 7,8-procentowej
frekwencji w całej Polsce, 7,68
w Małopolsce i 7,24 w powiecie
brzeskim).
Powód tak niskiej frekwencji jest
raczej taki sam jak wszędzie – pytania raczej retoryczne, przy czym
drugie pytanie wręcz niedoprecyzowane. Bo co to oznacza, że ktoś
jest przeciwny dotychczasowemu
sposobowi finansowania partii politycznych, skoro nie wie, jaki w takim
razie będzie ewentualnie ten nowy
system. Wiadomo, że każdy woli być
piękny i zdrowy niż brzydki i chory.
Niska frekwencja to także wskazówka dotycząca preferencji politycznych
obywateli przed zbliżającymi się wyborami parlamentarnymi. Polityczni
komentatorzy zgodnie podkreślali, że
skala uczestnictwa we wrześniowym
referendum będzie wykładnikiem
stopnia poparcia dla Platformy Obywatelskiej.
W całym powiecie w referendum
wzięło udział 7,24 procent uprawnionych. Najwięcej w gminie Brzesko
(9,24 procent w mieście i 6,87 w
sołectwach), a najmniej w gminie
Gnojnik (5,64 procent). W naszej
gminie największą frekwencję zanotowano w lokalu mieszczącym się
w Szkole Podstawowej nr 3 (okręg
nr 7) – 10,50 procent. Minimalnie
„Księżycowa” Żabia Górka
Członkowie Komisji Gospodarki
Komunalnej, Ochrony Środowiska i Rolnictwa spodziewają się,
że jeszcze w październiku br.
otrzymają pełną informację na
temat wydobywania i eksploatacji piasku na tzw. Żabiej Górce
położonej w pobliżu ulicy Szczepanowskiej.
Zgodnie z rozporządzeniem Wojewody Małopolskiego z 27 lutego 2005
roku (potwierdzonym później przez
Sejmik Województwa Małopolskiego)
utworzony został Bratucicki Obszar
Chronionego Krajobrazu (BOCK)
położony na części gmin Bochnia,
Borzęcin, Brzesko, Rzezawa i Szczu-
rowa. Do gminy Brzesko BOCK
„wkracza” poprzez kompleks leśny
na Słotwinie, skąd biegnie około
800 metrów wzdłuż linii kolejowej
na wschód i około 1,2 kilometra na
południe w kierunku Brzezowca.
Stąd drogą przez przysiółek Łęszcz
zdąża do Jadownik, gdzie dociera
do linii kolejowej i w końcu osiąga
brzeg Uszwicy. Na terenie Brzezowca
zahacza o wspomnianą Żabią Górkę,
na której wydobywany jest piasek.
Na posiedzeniu, które miało
miejsce 18 września br. członkowie
Komisjo Gospodarki Komunalnej
wyrazili zaniepokojenie aktualnym
stanem Żabiej Górki, która – ich
fot. M. Kotfis
gorszy wynik padł w siedzibie Miejskiego Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej – 10,49. Trzecie miejsce
zajął lokal w Szkole Podstawowej
nr 2 w Brzesku (okręg nr 9) – 10,18.
Na przeciwległym biegunie znalazły
się Szkoła Podstawowa w Jasieniu
(4,66 procent – 19 osób!!!), SP Bucze
(5,24) i SP 1 Jadowniki (5,40). Dla
porównania – najwyższą frekwencję
w powiecie zanotowano w Woli Dębińskiej (11,17 procent), a najniższą
w Warysiu (3,60 – 14 osób!!!), Strzelcach Wielkich (3,65) i w Borzęcinie
Dolnym (3,93). Wygląda na to, że
prezydent Bronisław Komorowski
zgotował swoim rodakom kosztowny
plebiscyt, z którego wyników nic nie
wynika. Trudno sobie wyobrazić, że
był aż takim optymistą, żeby spodziewać się przynajmniej 50-procentowej
frekwencji, co sprawiłoby, że wynik
referendum byłby wiążący.
zdaniem – za sprawą eksploatatora
przyjęła krajobraz „księżycowy”, w
którym roi się od dziur, wyrw, kraterów i usypisk. Radni z komisji, której
przewodniczącym jest Adam Kwaśniak, zainteresowani są, jakie jest
oficjalne stanowisko w tej sprawie
władz województwa i sprawującego
nadzór nad tym terenem Dyrektora
Zespołu Parków Krajobrazowych
Województwa Małopolskiego. Interesują się też, czy działania firm wydobywających w tym miejscu piasek
pozostają w zgodzie z przepisami,
czy „posiadają zgodę na dewastację
aż tak dużego obszaru”. Ciekawi są
też, kiedy nastąpi zakończenie eksploatacji tego złoża i rekultywacja
terenu,gdyż – jak zapewniał właściciel firmy wydobywającej piasek,
7
informacje
eksploatacja miała być zakończona po
upływie trzech lat od jej rozpoczęcia,
a deklaracja taka została złożona w
2011 roku. Radni domagają się też
przeprowadzenia rzetelnej kontroli
na terenie Żabiej Górki przez Urząd
Marszałkowski, Urząd Górniczy i
Wojewódzki Inspektorat Ochrony
Środowiska, przy użyciu właściwych
urządzeń pomiarowych.
BRZESKI MAGAZYN INFORMACYJNY
Paragraf 3 uchwały Sejmiku Województwa Małopolskiego z 27 lutego
2012 roku w sprawie Bratucickiego
Obszaru Chronionego Krajobrazu
zakazuje między innymi realizacji
przedsięwzięć mogących znacząco
wpływać na środowisko, a także
wykonywania prac ziemnych trwale
zniekształcających rzeźbę terenu.
Jednak w tym samym paragrafie
Kandydaci 2015
W całym kraju o 460 poselskich
mandatów ubiegać się będzie
7 783 kandydatów – 4 488 mężczyzn i 3 295 kobiet. Średni wiek
kandydatów wynosi 42 lata.
W okręgu nr 15, w skład którego
wchodzą powiaty bocheński,
brzeski, dąbrowski, proszowicki,
wielicki oraz miasto na prawach
powiatu Tarnów, do rozdzielenia
jest 9 mandatów. Kandydują 162
osoby (94 mężczyzn i 68 kobiet)
zarejestrowane na 10 listach
wyborczych.
Wśród kandydatów z okręgu nr
15 znaleźliśmy nazwiska 22 osób
związanych z powiatem brzeskim.
W tym gronie zdecydowaną faworytką wydaje się być Józefa Szczurek-Żelazko, która wprawdzie mieszka
w podsądeckim Mystkowie, ale
bardziej kojarzona jest z Brzeskiem,
w którym pracuje na stanowisku dyrektora SP ZOZ. Do takiego wniosku
skłaniają nas jej wyniki osiągane do
tej pory w wyborach samorządowych,
konkretnie do Sejmiku Wojewódzkiego, szczególnie w 2014 roku. Na
liście KW Prawo i Sprawiedliwość
umieszczona została wprawdzie na
7. miejscu, ale to w żaden sposób
nie przekreśla szans radnej wojewódzkiej.
Na liście wyborczej KW Grzegorza
Brauna „Szczęść Boże” znalazło się
troje przedstawicieli brzeskiego powiatu – z numerem 3 Patrycja Żurek
z Brzeska (na co dzień specjalistka
sprzedaży internetowej), z numerem
7 Łukasz Pachota, geodeta z Jurkowa, a listę zamyka z numerem 16
najsłynniejszy bodajże polski rolnik,
Włodzimierz Knurowski z Iwkowej.
KW Nowoczesna Ryszarda Petru
umieścił na swojej liście trójkę kandydatów z naszego powiatu – Andrzeja
Rudnika, technologa z Brzeska (nr 6),
Jakuba Mizińskiego, asystenta kieronika budowy z Bucza (nr 8) oraz
Bogdana Maruniaka, technika elektryka z Brzeska (nr 16).
8
KW „Kukiz 15” reprezentowany
jest przez czwórkę „naszych” przedstawicieli. Nr 3 to Aneta Bałabuch,
przedsiębiorca z Brzeska, nr 4 –
Krzysztof Stec, nauczyciel z Brzeska,
nr 14 – Barbara Szot, technik ekonomista z Iwkowej, nr 15 – Barbara
Adamczyk, studentka z Brzeska.
Na liście KWW Polskiego Stronnictwa Ludowego znajdują się trzy
osoby z powiatu. Ewa Cierniak-Lambert, lekarka z Gnojnika (nr 5) to
wieloletnia radna powiatowa. Adam
Kwaśniak, specjalista pracy socjalnej
z Borzęcina (nr 7) to aktualny radny
wojewódzki. Listę uzupełnia Adriana
Błaszczyk (nr 15), pedagog z Brzeska.
Przypomnijmy, że w poprzednich
wyborach parlamentarnych Ewa
Cierniak-Lambert startowała z listy
KW Platforma Obywatelska i zdobyła
1 122 głosy.
Tym razem KW Platforma Obywatelska udostępniła na liście trzy
miejsca dla kandydatów z powiatu
brzeskiego. Nr 5 otrzymał Jan Musiał, inżynier ochrony środowiska
z Brzeska, były burmistrz i poseł
kadencji 2007-2011. Cztery lata
temu nie udało mu się utrzymać
poselskiego mandatu – startując z 3
pozycji uzyskał 5 974 głosy, co było
piątym wynikiem na liście, przy
2 mandatach dla PO. Obok niego
o mandaty poselskie ubiegają się
Katarzyna Pacewicz-Pyrek, florystka
z Brzeska, była radna miejska (nr 18)
i Adelina Skupiewska, lekarka ze
Szczepanowa pracująca w SP ZOZ w
Brzesku (nr 16).
Na liście Koalicyjnego Komitetu
Wyborczego Zjednoczona Lewica
SLD+TR+PPS+UP+Zieloni znalazło
się tylko jedno miejsce dla reprezentantki z Brzeska – nr 8 otrzymała
Sylwia Laska, projektantka wnętrz.
Komitet Wyborczy Kongres Nowej
Prawicy ma na swojej liście czworo
mieszkańców naszego powiatu. Są to:
Mariusz Smoleń, kierownik sprzedaży z Brzeska (nr 2), Anna Kuczera,
Październik 2015
znajduje się ustęp 3, z którego treści
wynika, iż zakaz nie dotyczy terenów
objętych koncesjami na wydobywanie kopalin ze złóż. Mimo wszystko,
poinformujemy zainteresowanych
tematem Czytelników, jakie nastąpiły
działania w związku z wątpliwościami zgłaszanymi przez radnych z
Komisji Gospodarki Komunalnej.
PRUD
farmaceutka z Brzeska (nr 7), Robert
Szeląg, politolog ze Sterkowca (nr
8) i Aneta Szczupak, przedsiębiorca
z Brzeska (nr 9).
Przypomnijmy, że w wyniku
wyborów parlamentarnych w 2011
roku mandaty poselskie w naszym
okręgu otrzymali Włodzimierz Bernacki, Edward Czesak, Józef Rojek,
Michał Wojtkiewicz i Jan Ziobro
(wszyscy Prawo i Sprawiedliwość),
Andrzej Sztorc (Polskie Stronnictwo
Ludowe) oraz Aleksander Grad, Urszula Augustyn i Robert Wardzała
(wszyscy Platforma Obywatelska).
W międzyczasie mandatu poselskiego
zrzekł się Aleksander Grad (czerwiec
2012), którego w Sejmie zastąpiła
Elżbieta Achinger. Kilka miesięcy
temu posłanką została Urszula Rusecka, w miejsce Edwarda Czesaka,
który otrzymał mandat europosła
po tym jak prezydentem RP został
Andrzej Duda.
Z wiadomych względów o reelekcję nie ubiega się Edward Czesak.
Na liście Prawa i Sprawiedliwości
zabrakło także nazwiska Jana Ziobry.
Pozostali posłowie PiS w wyborach
wystartują z czterech pierwszych
miejsc, co oczywiste. Podobnie jest
w przypadku trójki posłów Platformy
Obywatelskiej (Aleksander Grad nie
startuje). O ponowny wybór stara się
też Andrzej Sztorc z PSL.
W wyborach do Senatu RP
w okręgu nr 34 o jeden mandat
ubiega się trzech kandydatów, w tym
jeden z powiatu brzeskiego. Jest
nim Grzegorz Przybyło (Komitet
Wyborczy KORWIN), politolog z Woli
Dębińskiej, aktualny sołtys tej miejscowości, który ma spore szanse, by
trafić do parlamentu. Jego rywalami
są Zbigniew Cichoń, adwokat z Wieliczki (Prawo i Sprawiedliwość) oraz
Jan Pająk, prawnik z Ispiny (Polskie
Stronnictwo Ludowe). Groźnym
rywalem może być Zbigniew Cichoń,
który był już senatorem w kadencji
2007-2011. Nie wystartował do wyborów obecny jeszcze senator, Maciej
Klima.
Waldemar Pączek
Październik 2015
BRZESKI MAGAZYN INFORMACYJNY
informacje
Obwodnica Mokrzysk oddana do
użytku
15 października oddany został do użytku północny
zjazd z autostrady, który stanowi jednocześnie
obwodnicę Mokrzysk. Budowa współfinansowana
była przez Unię Europejską w ramach Małopolskiego Regionalnego Programu Operacyjnego na
lata 2007 – 2013 „Fundusze Europejskie dla Małopolski”. Był to pierwszy etap modernizacji drogi
wojewódzkiej nr 768 Brzesko – Koszyce. Wartość
inwestycji wyniosła 39,6 miliona złotych, z czego
31,5 miliona to dofinansowanie z UE. Projekt
zrealizowano w iście ekspresowym tempie. Prace
budowlane rozpoczęły się w maju ubiegłego roku.
Wykonawcą obwodnicy, systemem „zaprojektuj i
wybuduj” była firma Skanska S.A.
Budowa drogi pozwoliła na uzyskanie bezpośredniego dojazdu do autostrady A4 z terenów
po jej północnej stronie oraz wyeliminowanie
ruchu tranzytowego z Mokrzysk. Dzięki obwodnicy będzie również ułatwiony dojazd do terenów
inwestycyjnych w Buczu, które są
własnością gminy Brzesko. Ta inwestycja to nie tylko ponad 4 kilometrowa obwodnica Mokrzysk,
ale też drogi serwisowe, estakada
nad rzeką Uszewką, wiadukt nad
drogą gminną, chodniki i ronda.
W czwartkowej uroczystości
otwarcia obwodnicy Mokrzysk
wzięli między innymi udział
marszałek województwa małopolskiego Marek Sowa, gospodarz
gminy burmistrz Brzeska Grzegorz Wawryka, wicemarszałek
województwa Stanisław Sorys,
starosta brzeski Andrzej Potępa,
przewodniczący RM w Brzesku
Krzysztof Ojczyk, radni miejscy,
radna wojewódzka Józefa Szczurek-Żelazko ,mieszkańcy, uczniowie szkół z Bucza, Mokrzysk i
Brzeska oraz przedstawiciele wykonawcy firmy
Skanska S.A. na czele z dyrektorem Dariuszem
Migałą.
Należy przypomnieć, że w fazie wydawania decyzji, wykupu gruntów oraz projektowania drogi,
dzięki bardzo dobrej współpracy zarówno pomiędzy Zarządem Województwa Małopolskiego, samorządem gminy Brzesko oraz wykonawcą możemy
teraz cieszyć się nowoczesną obwodnicą. Droga ta
w znakomity sposób poprawia bezpieczeństwo na
terenie Mokrzysk, ułatwia dostęp do autostrady
i terenów inwestycyjnych w Buczu przeznaczonych pod strefę aktywności gospodarczej – mówi
burmistrz Brzeska, Grzegorz Wawryka.
Biuro Promocji UM w Brzesku
9
Wywiad
BRZESKI MAGAZYN INFORMACYJNY
Październik 2015
Warto rozmawiać z ludźmi
– rozmowa z Józefą Szczurek-Żelazko
Józefa Szczurek-Żelazko znana
jest w naszym regionie nie tylko
jako dyrektor brzeskiego szpitala.
Od pięciu lat pełni funkcję radnej
wojewódzkiej cieszącej się sporym
poparciem społecznym. W wyborach
do Sejmiku Wojewódzkiego w 2010
roku otrzymała 7 491 głosów, cztery
lata później poparło ją już 19 674
wyborców , co było najlepszym wynikiem w okręgu. Nic dziwnego, że
w końcu podjęła decyzję o kandydowaniu w wyborach parlamentarnych.
Z dyrektor Józefą Szczurek-Żelazko
rozmawiamy o zarządzaniu służbą
zdrowia, problemach ludzi starszych
i wielodzietnych rodzin oraz o jej bieżącej pracy samorządowej i planach
na przyszłość.
Czy zdaje sobie Pani sprawę z tego, że po transformacji
ustrojowej w Polsce piastuje
Pani najdłużej funkcję dyrektora
brzeskiego szpitala? To już 15 lat.
Nigdy się nad tym nie zastanawiałam, ale faktycznie w Brzesku
spędziłam połowę mojego życia
zawodowego. Właściwie to czuję się
bardziej brzeszczanką niż mieszkanką Mystkowa …
… I dlatego ubiega się pani
o poselski mandat w okręgu
nr 15.
Ja z Brzeskiem jestem związana
nie tylko zawodowo, ale i emocjonalnie. Zresztą okręg nr 15 to nie tylko
powiat brzeski, ale i pięć innych, których problemy dobrze znam, choćby
poprzez fakt, iż już drugą kadencję
zasiadam w ławach Sejmiku Wojewódzkiego i często podróżuję po tym
terenie wypełniając obowiązki radnej
wojewódzkiej.
Powiedziała Pani, że połowę życia zawodowego spędziła
w brzeskim szpitalu, ale przecież
całe to życie zawodowe związane
jest ze służbą zdrowia...
… której specyfikę poznałam od
podszewki. Po ukończeniu Liceum
Medycznego w Nowym Sączu podjęłam studia na Wydziale Pielęgniarstwa lubelskiej Akademii Medycznej. Przez pewien czas pracowałam
jako nauczyciel w Zespole Szkół
Medycznych, pełniłam też funkcję
naczelnej pielęgniarki. Pracowałam
też w Wydziale Zdrowia w Urzędzie
Powiatowym w Nowym Sączu. Przez
10
ten cały czas systematycznie podnosiłam swoje kwalifikacje, a zwieńczeniem tych starań było ukończenie
podyplomowych studiów w zakresie
zarządzania. Mam też uprawnienia
audytora zewnętrznego i wiele innych
kwalifikacji. Mając takie przygotowanie i przede wszystkim zawodowe
doświadczenie zdecydowałam się tych
15 lat temu objąć stanowisko dyrektora SP ZOZ w Brzesku …
… w czasach dla służby zdrowia dość niespokojnych.
Niepokojów było wtedy faktycznie
sporo. Następowała prywatyzacja
placówek medycznych i wiele z nich
odczuło to boleśnie. W takim okresie
przyszło mi rozpoczynać zarządzanie. Z perspektywy czasu uważam,
że wyszliśmy z tego obronną ręką.
fot. arch. prywatne
Przy każdym restrukturyzacyjnym
działaniu starałam się ochraniać
pracowników. Nawet gdy dochodziło
do zwolnień, to czyniłam wszystko,
żeby nikt z tych zwolnionych nie trafił na bezrobocie. Nie przypominam
sobie żadnej drastycznej sytuacji.
Od początku starałam się rozszerzać
działalność szpitala, tworząc przy
tym nowe stanowiska pracy. Relacje
międzyludzkie zawsze są dla mnie
bardzo ważne. Niezależnie od wagi
problemu zawsze trzeba z ludźmi
rozmawiać. Przedstawiać swoje argumenty, wysłuchać drugiej strony
i wspólnie szukać innych rozwiązań.
Troska o ludzi to ważny element
zarządzania.
Sprawy personalne były bardzo ważne, ale i struktura szpitalnego budynku przed 15 laty
pozostawiała wiele do życzenia.
Trudno zapomnieć moją pierwszą
zimę, kiedy w pomieszczeniach było
prawie lodowato, chociaż grzejniki
były gorące. Temperatura wewnętrzna nie przekraczała 11 stopni. Okna
uszczelnialiśmy kocami. Stało się dla
mnie oczywiste, że pierwszym zadaniem jest solidna termomodernizacja.
Chcieliśmy ten proces przeprowadzić
w sposób kompletny i to się nam udało. Dużą pomocą służył nam wtedy
ówczesny starosta, Grzegorz Wawryka, który posiadał rzetelną wiedzę
i zrozumienie dla wagi problemu.
Cała operacja kosztowała 8 milionów
złotych, a my wydaliśmy z naszego
budżetu tylko półtora miliona. Trudno
w to dzisiaj uwierzyć, jeśli zważyć,
że nie było jeszcze wtedy unijnych
funduszy. Przebudowaliśmy wtedy
wszystko – stolarkę, instalację, kotłownię i ociepliliśmy budynek. Dało to
od razu około 40 procent oszczędności
na mediach. Dopiero wtedy można
było pomyśleć o dalszej modernizacji.
Jeśli cofnąć się o te 15 lat, to
kolosalne zmiany widać gołym
okiem.
Na „pierwszy ogień” poszedł Szpitalny Oddział Ratownictwa. Ważnym
przedsięwzięciem było uruchomienie
Oddziału Ortopedii, którego wcześniej
w Brzesku nie było, a przecież nasz
szpital znajduje się u zbiegu ważnych
szlaków komunikacyjnych. Kolejnym
pododdziałem była kardiologia. Rozszerzyliśmy działalność ambulatoryjną Rozbudowany został system ratownictwa medycznego. Wyposażenie
naszych karetek sprzed 15 lat urągało
wszelkim standardom. Teraz dysponujemy nowoczesnymi ambulansami,
a zmiana dyslokacji (Brzesko, Czchów
i Szczurowa) gwarantuje bardzo szybkie dotarcie zespołu ratunkowego do
miejsca zdarzenia.
Moja strategia od początku była
ukierunkowana na rozwój kompleksowy. Przykładem może być rehabilitacja, początkowo tylko ogólna, teraz
także neurologiczna oraz oddziały
dzienne. Ostatnio otworzyliśmy Oddział Geriatrii, co jest odpowiedzią
na potrzeby naszych czasów. Kolejną
nowością jest też pion lecznictwa od-
Październik 2015
wykowego, który wcześniej w Brzesku
nie funkcjonował, czy też świadczenia
medyczne w domowych warunkach.
Liczby mówią same za siebie.
Kiedyś było 20 poradni, teraz jest ich
ponad 30. Budżet SP ZOZ wzrósł z 25
milionów złotych do 60.
Mówi się, że brzeski szpital
na tle innych tego typu placówek
wyróżnia się pozytywnie, bo…
… w innych szpitalach oddzielano
na przykład pion podstawowej opieki
zdrowotnej. Ja od tego pomysłu odstąpiłam. To dobra rzecz, jeśli pacjent
wie, że w jednym miejscu może załatwić wiele spraw związanych ze swoim
zdrowiem. Wyróżnia nas też mobilność
kadrowa. Jesteśmy jednym z niewielu
ZOZ-ów mających taką strukturę.
Bochnia i Tarnów są aktualnie na innym biegunie. Oni teraz odbudowują
to, co my od dawna mamy.
W tłumie polityków wielu
z nich pozostaje postaciami anonimowymi. Pani, będąc od pięciu
lat radną wojewódzką, jest osobą
rozpoznawalną. Świadczy o tym
najlepszy wynik w okręgu, jaki
uzyskała Pani w wyborach do
Sejmiku Wojewódzkiego.
Najlepszy w okręgu i czwarty
w Małopolsce.
To dobra wróżba przed parlamentarnymi wyborami?
Każde z tych wyborów rządzą się
swoimi (innymi) prawami. Okręg
do Sejmu jest większy, bo dochodzą
jeszcze powiaty wielicki i proszowicki.
W wyborach do Sejmiku kandydaci
są bardziej rozpoznawalni. Ważne
jest też ugrupowanie, z którego się
startuje.
Sejmik to głównie sprawy lokalne. W Sejmie obszar zainteresowań
jest zdecydowanie bardziej rozległy.
Jednak zarówno przed wyborami
do Sejmiku jak i do Sejmu, a także
w trakcie piastowania funkcji radnej
wojewódzkiej wsłuchuję się w opinie
ludzi, z którymi się spotykam, poznaję
ich bieżące bolączki i oczekiwania.
Warto rozmawiać, słuchać, żeby być
wyposażonym w nową wiedzę. Podobnie jest w pracy zawodowej – spotkania nie tylko z pracownikami, ale
i pacjentami, ich rodzinami.
Będąc radną zajmuje się Pani
głównie sprawami bliskimi Pani
pracy zawodowej?
W pewnym sensie tak. Jestem
członkiem Komisji Ochrony Zdrowia,
ale również od pięciu lat przewodniczącą Komisji Polityki Prorodzinnej
i Społecznej. Szczególnie w tej pracy
nabywam nowe doświadczenia, które
wykorzystuję na wielu płaszczyznach.
BRZESKI MAGAZYN INFORMACYJNY
Staram się skupić na działalności
mającej pomóc wielodzietnym rodzinom i seniorom. Starzejące się społeczeństwo jest dla nas wyzwaniem.
Naszym zadaniem jest znalezienie
sposobu na to, jak wykorzystać doświadczenia i mądrość seniorów, bo
w większości są to ludzie sprawni
intelektualnie i fizycznie. Jeśli mówimy o szansach i zagrożeniach na nich
czyhających, to musimy zdawać sobie
sprawę, że w pierwszej kolejności
musimy uruchomić szeroki wachlarz
usług i produktów potrzebnych starszym osobom.
Polskie rodziny raczej rzadko
funkcjonują jako model wielopokoleniowy...
...dlatego ich starsi przedstawiciele łatwo tracą kontakt z otoczenie.
Stają się wyobcowane, albo zależne od
innych, często niezwiązanych z nimi
emocjonalnie. Dlatego wspierać należy wszelkie inicjatywy mające na
celu ich zaktywizowanie, na przykład
Uniwersytety Trzeciego Wieku, czy
grupy 50+. Bardzo ważna jest tzw.
aktywność międzypokoleniowa. Inicjatywy w tym zakresie będą aktualnie wspierane przez unijne fundusze
i trzeba tę szansę maksymalnie
wykorzystać.
Równie ważne są działania zmierzające do stworzenia tzw. dobrostanu fizycznego ludzi starszych,
na przykład zajęcia nordic walking,
czy inne ruchowe zajęcia. Korzyść
z tego będzie wymierna, bo poprawi
się zdrowie i komfort życia seniorów.
Ale spora grupa ludzi starszych nie może korzystać z tego,
co im się oferuje...
Bo ich po prostu na to nie stać.
Obecne propozycje rządu skierowane do tej grupy nijak się mają do
realnych potrzeb osób starszych i ich
finansowych możliwości. Trzeba pilnie przebudować system finansowego
wsparcia, żeby ci ludzie przestali
martwić się o to, co będzie jutro. Musi
nastąpić weryfikacja dochodów z zastosowaniem realnych ulg. Na przykład to, co proponuje przyszła pani
premier, czyli na przykład dopłaty
do lekarstw.
Mam rozumieć, że jeśli zostanie Pani posłem, to priorytetami
dla Pani będą ochrona zdrowia,
seniorzy i rodziny?
Ja sama pochodzę z wielopokoleniowej rodziny, mam więc legitymację
ku temu, aby takimi zagadnieniami
się zajmować. Chcę też wykorzystać
moje doświadczenie zawodowe i to,
które nabyłam będąc radną wojewódzką.
Wywiad
Załóżmy, że zdobędzie Pani poselski mandat. Co dalej, zwolni się
w Brzesku stanowisko dyrektora
szpitala?
Nie dzielmy skóry na niedźwiedziu,
chociaż nie ukrywam, że decydując się
na kandydowanie, biorę pod uwagę
taką możliwość, że mandat wywalczę.
Decyzja o kandydowaniu nie była
łatwa, bo ja z tym szpitalem jestem
bardzo zżyta. Bardzo dużo zrobiliśmy,
a wiele jest jeszcze do zrobienia. Część
projektów udało się zrealizować, ale
nadal część czeka na ich wdrożenie.
Przyjęłam taki wariant, że przy
ewentualnym sukcesie wyborczym
zostanę posłem niezawodowym, utrzymując stanowisko dyrektora SP ZOZ,
co pozwoli mi na stały kontakt z wyborcami. Kilku dyrektorów większych
szpitali jest posłami i z powodzeniem
godzą te funkcje. Już nieraz podejmowałam trudne wyzwania i sobie z nimi
radziłam. Zarządzanie to nie jest siedzenie za biurkiem. Przy dzisiejszej
technice można być w centrum wydarzeń znajdując się nawet o kilkaset
kilometrów od miejsca, w którym te
wydarzenia się dzieją. Może to nawet
przynieść szpitalowi pewne korzyści.
Ale, za wcześnie jest planować coś, co
jeszcze nie nastąpiło.
Czy radnej wojewódzkiej udało się przeforsować coś na rzecz
brzeskiego szpitala?
Przeforsować to za dużo powiedziane. Każdy radny musi mieć na uwadze
dobro całego regionu, jego równomierny rozwój, ale przy okazji walczy
też o „swoje”. Decyzje o finansowym
wsparciu kilku szpitalnych oddziałów
zapadały na szczeblu województwa,
zrozumiałe więc, że walczyłam jak
mogłam o ich podjęcie. Podobnie
było z programami profilaktycznymi,
kardiologicznymi, czy szczepieniami
pneumokokowymi. Należy pamiętać,
że w Sejmiku działam również w Komisji Budżetu, Mienia i Finansów,
dlatego współdecydowałam w wielu
innych sprawach, na przykład we
wdrożeniu projektu „Wyprawka”,
na realizacje którego Zarząd Województwa Małopolskiego przeznaczył
ponad 5 milionów wydanych na zakup
wyprawek przez szkoły. Uczestniczyłam też w opracowywaniu projektów
związanych z ochroną środowiska, modernizacją strażackich remiz, odnową
zabytkowych kapliczek, czy rozbudową
dróg wojewódzkich. Zresztą, my nad
podobnymi projektami pracujemy na
bieżąco. Wiele z nich wprowadzonych
zostało w życie także na terenie brzeskiego powiatu.
Rozmawiał Waldemar Pączek
11
Wydarzenia
BRZESKI MAGAZYN INFORMACYJNY
Październik 2015
III Turniej Sołectw i Osiedli
Niekorzystna pogoda nie przeszkodziła
w organizacji III Turnieju Sołectw
i Osiedli. Tego roku gospodarzami
imprezy byli ubiegłoroczni zwycięzcy–
osiedle Zielonka, któremu przewodzi
Antoni Staszczyk.
Udział w zmaganiach wzięło 14
drużyn. Zabrakło jedynie przedstawicieli os. Brzezowieckie i (kolejny już
raz) os. Słotwina.
Droga do zwycięstwa prowadziła
przez szereg wymagających konkurencji. Pierwszą z nich był turniej
piłkarzyków, w którym najlepsi okazali
się „futboliści” z osiedla Stare Miasto.
Równolegle odbywał się konkurs rzutek, który najmniej problemu sprawił
zawodnikom z Mokrzysk. Najwięcej
śmiechu przyniósł natomiast rzut jajkiem. Konkurencja przeznaczona dla
dwóch osób polegała na rzucaniu do
siebie jajkiem tak aby jego skorupka
jak najdłużej pozostała nietknięta.
Ta trudna sztuka najlepiej udała się
fot. K. Wójcik
przedstawicielom Wokowic i Szczepanowa. Ostatnią konkurencją był strażacki tor sprawnościowy. Najsprawniej
pokonała go dowodzona przez nowo
wybranego sołtysa drużyna z Poręby
Spytkowskiej. W ostatecznej klasyfikacji to właśnie oni zdobyli główną
nagrodę, którą było 3tys zł. Zaraz za
nimi uplasowali się reprezentanci
Okocimia otrzymując 2tys zł. Nagroda
za trzecie miejsce (1000 zł) została podzielona pomiędzy aż cztery drużyny:
Szczepanów, Mokrzyska, Wokowice
oraz Stare Miasto. Przyznano również
specjalne nagrody dla najmłodszych
uczestników turnieju. W ciągu imprezy wszyscy chętni mogli skosztować
wiejskiego smalcu, kiełbasek z grilla i
bogracza.
red.
fot. kolor
Nowy sołtys
Sukcesy Porębian
20 września mieszkańcy Poręby Spytkowskiej wybrali nowego sołtysa. Został nim
21-letni Adrian Zaleśny. Dotychczasowy sołtys
Jan Kurek złożył rezygnację z funkcji gospodarza wsi. O stanowisko nowego sołtysa ubiegało
się czterech kandydatów. Na Henryka Anioła
oddano 31 głosów, Wacław Daniec uzyskał ich
35, Łukasz Rzenno 5 głosów, Adrian Zaleśny
zdobył 41 głosów. W wyborach wzięło udział
115 osób uprawnionych do głosowania, oddano
114 ważnych głosów. Nowy gospodarz Poręby
Spytkowskiej ma 21 lat, studiuje zaocznie w Krakowskiej Akademii im. Frycza Modrzewskiego
na kierunku ratownictwo medyczne. Od pół roku
Adrian pracuje w radzie sołeckiej, od ośmiu lat
jest strażakiem ochotnikiem. red.
20 września odbył się IX Festiwal Kultury Pogórzańskiej.
O Złotą Podkowę Pogórza walczyło w tym roku aż 20 kapeli i
zespołów ludowych z terenu Pogórza Karpackiego, Przemyskiego
i Wielickiego. To muzyczne wydarzenie zgromadziło na rynku
w Ryglicach wielu miłośników kultury pogórzańskiej, tańca,
śpiewu i regionalnych przysmaków.
W konkursie „O Złotą Podkowę Pogórza” zaprezentował
się także nasz rodzimy Zespół Pieśni i Tańca Porębianie. Jury
festiwalu doceniło prezentację suity krakowskiej w wykonaniu
naszych tancerzy, przyznając Porębianom II miejsce w kategorii
zespołów pieśni i tańca. Wyśmienicie spisała się także męska
grupa śpiewacza zespołu Porębianie w składzie: Andrzej Babraj, Zbigniew Mastalerz, Henryk Piela, Lech Pikuła, Wacław
Woźnicki, Klemens Góral. Panowie zdobyli I miejsce w kategorii
grup śpiewaczych. red.
fot. www.ryglice.pl
12
Październik 2015
Kultura
BRZESKI MAGAZYN INFORMACYJNY
Wykład prof. Feliksa Kiryka
fot. B. Kądziołka
24 września br. w Centrum Kulturalno-Bibliotecznym w Brzesku miał
miejsce odczyt prof. dr. hab. Feliksa
Kiryka pt. „Początki dziejów Brzeska”. Organizatorami byli: Brzeskie
Towarzystwo „Gryf”, Miejski Ośrodek
Kultury oraz Powiatowa i Miejska
Biblioteka Publiczna.
Tematem odczytu prof. Kiryka
były początki historii naszego miasta,
od jego lokacji na surowym korzeniu
przez Spycimira Leliwitę, poprzez
dzieje możnowładczej rodziny Melsztyńskich – właścicieli Brzeska, aż do
przejęcia miasta w początkach XVI w.
przez rodzinę Czernych.
F. Kiryk jest emerytowanym
profesorem zwyczajnym Uniwersytetu Pedagogicznego w Krakowie,
wybitnym historykiem mediewistą, badaczem historii polskiego
średniowiecza, w tym m. in. osadnictwa, dziejów miast Małopolski
i Rusi oraz genealogii rycerstwa
średniowiecznego. W latach 19931999 profesor pełnił również funkcję
rektora Akademii Pedagogicznej w
Krakowie.
Prof. Kiryk jest autorem ponad 350 prac naukowych, w tym
redaktorem i współautorem około
40 monografii miast Małopolski.
Trzeba nadmienić, iż jest on również współredaktorem publikacji
„Brzesko. Dzieje miasta i regionu”
(2006) oraz współautorem książki
„Kościoły i parafie miasta Brzeska”
(2004), a także autorem biogramów
Melsztyńskich w Polskim Słowniku
Biograficznym.
red.
fot. kolor
Madame Butterfly Wieczór Indyjski
8 października Katarzyna Pacewicz-Pyrek zaprosiła
wszystkich chętnych do Regionalnego Centrum Kulturalno-Bibliotecznego na bardzo ciekawe wydarzenie
artystyczne. W programie wieczoru pt. „Kwiaty dla
madame Butterfly” znalazł się: wernisaż wystawy kompozycji kwiatowych inspirowanych japońską sztuką
układania kwiatów, prezentacja makijaży i fryzur oraz
niespodzianki kulinarne. Dla licznie zgromadzonych wystąpiły: Katarzyna Pacewicz-Pyrek - autorka kompozycji
1 października w Piwnicy Brzeskiej odbył się po raz kolejny Wieczór Indyjski, w którym wzięli udział miłośnicy
kultury i kuchni indyjskiej. Gospodarzem wieczoru był
Shivakumar Shekar. Uczestnicy spotkania mieli okazję
obejrzeć prezentację multimedialną na temat funkcjonowania szkoły w Indiach oraz wziąć udział w lekcji
hindi i kannada. Miłym akcentem spotkania był quiz
na temat edukacji w Indiach połączony z nagrodami.
Tradycyjnie uczestnicy Wieczoru Indyjskiego zostali
zaproszeni na degustację dania kuchni indyjskiej.
Tym razem Shivakumar Shekar przygotował dla gości
aromatyczną, słodką potrawę z makaronu z dodatkiem
m.in. rodzynek, orzechów, kardamonu, cynamonu, bananów…
red.
fot. B. Kądziołka
kwiatowych, Sylwia Odroń - kreatorka makijaży, Joanna
Wolsza - twórczyni misternych fryzur oraz kilka uroczych
modelek i modeli. Już po raz XI Pani Katarzyna zaskakuje
ciekawymi oryginalnymi pomysłami, które przyciągają
wiele osób. red. fot. kolor
fot. B. Kądziołka
13
Wywiad
BRZESKI MAGAZYN INFORMACYJNY
Październik 2015
„Musimy działać odważnie”
- rozmowa z Jerzym Soską
Jerzy Soska od 1990 r. był dyrektorem ZSP w Zakliczynie. Zrezygnował ze swojej funkcji dopiero
po dwóch dekadach, by w latach
2010-14 sprawować w Zakliczynie
urząd burmistrza. Przez wiele lat
był prezesem i trenerem Dunajca
Zakliczyn. Od września br. jest
dyrektorem ZSP nr2 w Brzesku.
Zastąpił na tym stanowisku Bogdana Hajdugę. 29 września z samego
rana spotkałem się z nowym dyrektorem w jego gabinecie. Na rozmowę mieliśmy niewiele czasu – mój
rozmówca śpieszył się na rajd integracyjny, w którym wziął udział
razem z uczniami klas pierwszych
i nauczycielami.
Już drugi raz jest Pan dyrektorem szkoły.
Tak. Wcześniej przez dwadzieścia
lat byłem dyrektorem ZSP w Zakliczynie. To trochę mniejsza placówka od
tej, ale w okresie gdy funkcjonowały
licea i technika dla dorosłych miałem
pod swoją opieką ponad 1100 uczniów.
Miło wspominam ten okres mojego
życia. Gdy obejmowałem stanowisko
dyrektora, miałem 28 lat, w szkole było
zaledwie 240 uczniów, a po kilkunastu
latach zakliczyńska placówka stała się
największą i najlepszą szkołą w powiecie tarnowskim.
Jako nowy dyrektor niezwiązany wcześniej z tą placówką jest Pan
przełożonym osób pracujących tu
już kilka, czy kilkanaście lat. Nie
jest to niezręczna sytuacja?
Taka sytuacja ma nawet swoje
plusy. Czasem lepiej działać w nowym,
obcym środowisku. Wtedy mogę wszystkich traktować równo i sprawiedliwie, a
tego wymaga się od dyrektora. Jestem
przekonany, że z każdym kolejnym
dniem będziemy się rozumieli coraz
lepiej, będziemy podążali w tym samym
kierunku. Mamy wspólny cel, którym
jest dobro placówki i jak najlepsze
przygotowanie uczniów do egzaminów,
czekających ich wyzwań, po prostu do
życia.
A czego jako dyrektor oczekuje
Pan od nauczycieli?
Oczekuję rzetelności, profesjonalizmu, zaangażowania w codzienną
pracę. Chciałbym, aby to co jest w naszej
szkole dobre, było wciąż kontynuowane.
Ale oczekuję też otwartości na zmiany.
Są one warunkiem rozwoju, postępu,
inicjatywy i pracy zespołowej.
14
Jaka była pierwsza myśl, gdy
wszedł Pan do szkoły jako jej nowy
dyrektor?
Wracam, wracam do szkoły którą
ukończyłem w 1981 roku uzyskując tytuł technika elektryka i zdając egzamin
maturalny. Zauważyłem sporo zmian.
Jest duża hala, Orlik, warsztaty zamieniły się w pracownie, przybyło nowych
klas… Jednak jest jeszcze kilka miejsc,
w których o dziwo czuje się swojsko.
Zupełnie jakby zatrzymał się w nich
czas. A to oznacza, że jest jeszcze sporo
pracy, wyzwań, trzeba dużo zmienić,
odnowić, wyremontować.
Jest Pan dyrektorem od miesiąca. Jeszcze za wcześnie na wymienianie nowych osiągnięć, czy może
już zdążyło się coś zmienić?
Na razie porządkujemy obejście.
Chciałbym, aby otoczenie szkoły było
bardziej przyjazne. Od jutra (30.09)
rusza remont dachu na budynku warsztatów. Staramy się również uprzątnąć
zaplecze i pomieszczenia gospodarcze.
Chciałbym, by szkoła była bardziej
przyjazna uczniowi, współpracowała
z lokalnym środowiskiem, z pracodawcami.
Słyszałem, że pogonił Pan również palaczy sprzed wejścia do
szkoły. Jak Pan tego dokonał?
Zakomunikowałem uczniom, że nie
życzę sobie palenia na chodniku i osiedlu, bo jest to nieeleganckie w stosunku
do sąsiadów szkoły.
Tak po prostu? Tyle wystarczyło?
Wystarczyło, ale należy być czujnym, a najlepiej lansować modę na
niepalenie.
Ma Pan kontakt z poprzednim
dyrektorem? Konsultujecie się w
jakichś sprawach?
Po tym jak pan dyrektor przekazał
mi opiekę nad szkołą nie mieliśmy
wiele okazji do rozmów. Był u nas (już
jako gość) na rozpoczęciu roku szkolnego. Spotkamy się podczas Święta
Edukacji Narodowej. Wymieniliśmy się
numerami telefonów, więc w razie czego
jesteśmy w kontakcie.
Dużo wspólnego ma bycie burmistrzem i bycie dyrektorem
szkoły?
Burmistrzowi podlega cała gminna,
w tym gminna oświata, więc w pewnym
sensie również jest on odpowiedzialny
za uczniów. Bardzo dobrze układała mi
się współpraca z dyrektorami i nauczy-
fot. arch. prywatne
cielami w gminie Zakliczyn. Niestety
ze względu na znaczny spadek liczby
uczniów byłem zmuszony „reformować”
gminną oświatę, co zawsze jest trudne,
a czasami bolesne.
Ukończył Pan AWF, biega Pan
w maratonach, jako burmistrz
Zakliczyna doprowadził Pan do
budowy dwóch Orlików i kilku
placów zabaw. Widać, że sport jest
Panu bardzo bliski.
Ukończyłem AWF, studia podyplomowe z finansów publicznych w
Uniwersytecie Warszawskim, studia
z zarządzania oświatą w Akademii
Pedagogicznej. Ale faktycznie sport
jest moją pasją i gdy
W 1981 roku skończyłem technikum, miałem do wyboru pracę w
wyuczonym zawodzie (elektryk) albo
realizowanie mojej pasji, czyli sportu.
Chciałem grać w OKS, nie opuściłem
jednak Dunajca Zakliczyn. Z czasem
zostałem trenerem i prezesem tego
klubu. Dwa razy udało mi się wprowadzić drużynę do IV ligi, a z Okocimskim rywalizowałem jako zawodnik i
trener. Jako były zawodnik i trener
staram się utrzymywać sportową sylwetkę i formę. Dwa razy w tygodniu
gram na Orliku, staram się również
zawsze znaleźć czas, aby trochę pobiegać. Planuję jeszcze w tym roku wziąć
udział w półmaratonie.
Czy ta pasja znajdzie miejsce
również w szkole?
Chciałbym postawić na sport, zarazić uczniów sportem. Marzy mi się
sportowa impreza masowa organizowana przez naszą szkołę, np. bieg dla
Bohaterów Westerplatte, bo to nasi
patroni. Chciałbym też, aby w otoczeniu szkoły powstała bieżnia, skocznia
i inne urządzenia lekkoatletyczne.
Co oprócz sportowego rozwoju
czeka „Zielonkę”w przyszłości?
Na pewno chcemy zacieśnić współpracę z zakładami pracy w ramach
praktyk, staży czy zajęć praktycznych.
Musimy obserwować lokalny rynek
Październik 2015
BRZESKI MAGAZYN INFORMACYJNY
INFORMACJE
pracy i kształcić na jego potrzeby.
Nie wykluczam kształcenia w nowych, zgodnych z zapotrzebowaniem
rynku pracy kierunkach. Również
prowadzenie niektórych przedmiotów
ogólnokształcących i zawodowych w
języku angielskim, w klasach o profilu
mechatronicznym, informatycznym i
gastronomicznym powinno przysporzyć nam uczniów i popularności.
Czy z młodzieżą naprawdę jest
ostatnio coraz gorzej? Ostatnio
niewiele dobrego słyszy się o
obecnych nastolatkach. Czy gdy
w 1990 roku obejmował Pan stanowisku dyrektora ZSP w Zakliczynie, uczniowie naprawdę byli
lepsi niż teraz?
Nie podchodzę do tego w ten
sposób, że kiedyś młodzi byli lepsi a
teraz są gorsi. Są po prostu inni, żyją
przecież w innych realiach. Może
są trochę bardziej zagubieni w tym
trudnym świecie. Nie mam problemów
w kontaktach z uczniami, staram się
traktować młodych ludzi po partnersku, stawiać na dialog, dużo z nimi
rozmawiać.
Czego życzyć Panu na zakończenie naszej rozmowy?
Dobrej atmosfery, która sprzyja
efektywnej pracy. Marzy mi się, aby
uczniowie byli zadowoleni z wyboru tej
szkoły, by po latach mogli powiedzieć,
że uczęszczali do dobrej placówki, że
są dumni z faktu bycia absolwentami
„Zielonki”. Aby pracować na pełnych
obrotach, odnosić sukcesy, potrzebne
jest zdrowie. A więc zdrowia i siły,
dużo zdrowia.
Bardzo dziękuję za rozmowę.
Konrad Wójcik
W Bibliotece
święty Jan Paweł II - twórcy ziemi brzeskiej papieżowi”. Wystawa
skupia różnorodne prace twórców z
terenu powiatu brzeskiego. Wśród
nich znajdują się obrazy wykonane
różną techniką malarską, obrazy wykonane haftem krzyżykowym, obrazy
malowane na fragmentach desek, płaskorzeźby, rzeźby, a także ceramika.
Obecni na sali artyści mieli okazję
opowiedzieć o sobie i swojej twórczości.
Na wystawie znalazły też swoje
miejsce utwory brzeskich poetów, dla
których Jan Paweł II był wzorem,
natchnieniem, inspiracją. Niektóre
z tych tekstów wybrzmiały czytane
przez samych autorów obecnych na
wernisażu. Na wystawie zgromadzono 57 prac z Borzęcina, Brzeska,
Czarnawy, Czchowa, Dobrociesza,
Gnojnika, Gosprzydowej, Iwkowej,
Jadownik, Jurkowa, Łysej Góry, Mokrzysk, Okocimia, Poręby Spytkowskiej, Przyborowa, Tworkowej, Złotej.
Wystawę można oglądać przez cały
październik w godzinach otwarcia
biblioteki.
Na pięciolinii wiersza - koncert literacki
Międzynarodowa Galicyjska Jesień Literacka w tym roku świętowała
srebrny jubileusz swojego istnienia.
Uczestnicy MGJL gościli w Brzesku
po raz dwudziesty. Z okazji tak pięknego jubileuszu na ręce Andrzeja
Grabowskiego kwiaty i listy gratulacyjne przekazali burmistrz Grzegorz
Wawryka i dyrektor PiMBP Maria
Marek.
Lekcję literacko-muzyczną dla
młodzieży licealnej poprowadził inicjator tej imprezy Andrzej Grabowski.
Towarzyszyli mu Krystyna Konecka
z Białegostoku, Tetyana Hurey,
Oleś Diak, Volodymyr Garmatiuk z
Ukrainy, Władimir Stockman z Rosji.
Poeci zaprezentowali swoje utwory,
opowiadali o swoich inspiracjach,
przywołując nazwiska znanych poetów np. Adama Mickiewicza, Halinę
Poświatowską, Wiliama Szekspira.
Dzielili się z publicznością swoimi
pasjami, zainteresowaniami opowiadając o tym, jak realizują się w życiu
codziennym.
W trakcie spotkania poeci, bardowie wykonywali liryczne piosenki
i ballady, a także czytali wiersze w
swoim ojczystym języku.
Publiczność miała okazję zobaczyć pokaz fotografii Volodymyra
Garmatiuka oraz grafik Artura Grabowskiego.
Marcin Pałasz gościem Oddziału dla Dzieci
6 października w brzeskiej Bibliotece odbyło się spotkanie autorskie
z Marcinem Pałaszem – autorem
pełnych optymizmu i humoru książek
dla dzieci młodszych i starszych. W
spotkaniu wzięli udział uczniowie z
PSP nr 2 w Brzesku.
Marcin Pałasz, jak sam o sobie
mówi, nie potrafi być człowiekiem
poważnym, stąd też wszystkie jego
książki bawią i to nie tylko dzieci, ale
także dorosłych. Podczas spotkania,
autor opowiadał o swoich książkach,
mówił o tym, co jest inspiracją do ich
tworzenia. Wspomniał też o próbach
napisania prawdziwego horroru,
z którego i tak ostatecznie wyszła
komedia. Nie na próżno więc życiowe
motto pisarza brzmi „Słowa niosą
uśmiech”. Pan Marcin opowiedział
również historię przyjaźni ze swoim
psem Elfem, który stał się bohaterem kilka wydanych już książek.
Powieść Sposób na Elfa otrzymała
wyróżnienie w konkursie literackim
IBBY Książka Roku 2012, natomiast
w 2013 otrzymała Nagrodę Literacką
im. Kornela Makuszyńskiego.
Spotkanie upłynęło w niezwykle
miłej atmosferze. Dzieci zadawały
także mnóstwo pytań, na które gość
udzielał wyczerpujących odpowiedzi.
Na zakończenie autor podpisywał
swoje książki.
PiMBP
fot. kolor
Musical „Lalka” na motywach
powieści B. Prusa
W ramach Narodowego Czytania
11 września w Regionalnym Centrum
Kulturalno-Bibliotecznym w Brzesku
odbyła się projekcja przedstawienia
teatralnego „Lalka” wg B. Prusa w
reż. Wojciecha Kościelniaka. Teatr
Muzyczny w Gdyni jako pierwszy
zrealizował „Lalkę” w interpretacji
muzycznej. Zgromadzeni goście mieli
okazję obejrzeć ten wielokrotnie nagradzany musical dzięki brzeszczaninowi Damianowi Styrnie, który jest
autorem scenografii i animacji do tego
widowiska.
Spotkanie z Anną
15 września gościem biblioteki
była znana wszystkim brzeszczanom
Anna Gaudnik. Z zawodu i zamiłowania jest farmaceutką. Pasjonuje się
fotografią, pisze wiersze oraz rysuje.
Urzeka ją piękno przyrody. Swoją
poezję prezentowała już wielokrotnie.
Motywem przewodnim ostatniego spotkania były wspomnienia związane z
Brzeskiem i jego mieszkańcami.
Prezentowane przez autorkę wiersze przywołały wiele wzruszeń i
ciepłych wspomnień. Spotkanie Pani
Anna wzbogaciła przygotowaną przez
siebie prezentacją zdjęć dawnego
Brzeska i jej autorskich ilustracji do
wierszy. Licznie zgromadzona publiczność miała okazję wysłuchać wielu
refleksyjnych oraz pełnych powagi
wierszy. Nie zabrakło również utworów humorystycznych. Dziękujemy
autorce za wyjątkowe spotkanie i z
niecierpliwością czekamy na następne.
Inauguracja Miesiąca Papieskiego 2015
Tegoroczne obchody Miesiąca
Papieskiego w brzeskiej bibliotece
rozpoczęto otwarciem wystawy „Nasz
15
wydarzenia
BRZESKI MAGAZYN INFORMACYJNY
Październik 2015
Marsz dla Życia i Rodziny
11 października w Brzesku odbył się VII Diecezjalny Marsz dla Życia i Rodziny, w którym
udział wzięło ponad dwa tysiące osób. Rozpoczęła go Msza św. w kościele Miłosierdzia Bożego,
której przewodził biskup Władysław Bobowski.
Po przemarszu ulicami miasta uczestnicy
dotarli na plac Kazimierza Wielkiego, gdzie
o godz. 14:00 odbyło się spotkanie rodzinne i
koncert scholii „Ziarenka Nadziei”. O 15:30
przy szczelnie wypełnionej sali RCKB po raz
kolejny wystawiony został spektakl pt. „Przed
sklepem jubilera” Przedstawienie przygotowała
Grupa 25+ działająca przy parafii Miłosierdzia
Bożego w Brzesku. O oprawę muzyczną zadbał
parafialny chór Gaudium.
DM
fot. D. Cichoński
Pielgrzymka apostolatu trzeźwości
Dwa miliony polskich dzieci żyje w
rodzinie z problemami alkoholowymi.
Cztery miliony Polaków jest na granicy nałogu alkoholowego. Ewidentnie
uzależnionych jest już ponad milion
mieszkańców naszego kraju. Przy
wielu parafiach i diecezjach funkcjonuje apostolat trzeźwości. Zrzesza
on ludzi szerzących ideę trzeźwości
w życiu społecznym. 27 września już
po raz kolejny do Szczepanowa przybyli pielgrzymi apostolatu trzeźwości
diecezji tarnowskiej. Uczestniczyli
oni w Drodze Krzyżowej i mszy, którą poprowadził dyrektor Wydziału
Duszpasterstwa Trzeźwości i Osób
Uzależnionych tarnowskiej kurii
ks. prał. Zbigniew Guzy. Duchowny
wspominał podczas mszy o obojętności Polaków na problem alkoholizmu
i sprzedaży alkoholu nieletnim. Po
mszy uczestnicy pielgrzymki obejrzeli
spektakl „Sąd nad alkoholem” w wykonaniu młodzieży z Zespołu Szkół
Zawodowych nr 1 w Dębicy.
red.
Charytatywne zakończenie sezonu
Po raz czwarty klub motocyklowy
„Moto Jadowniki” zorganizował przy
parafii Św. Prokopa zakończenie sezonu motocyklowego. Imprezę rozpoczęła uroczysta msza z poświęceniem
pojazdów, po której odbyła się tradycyjna parada jednośladów ulicami
gminy Brzesko. Upominki i nagrody
z organizowanych w czasie imprezy
konkursów i zabaw ufundował burmistrz Grzegorz Wawryka. Zlot miał
charakter charytatywny. Wszelkie
zyski przeznaczono dla Mariusza,
strażaka z Jadownik, który uległ poważnemu wypadkowi. Motocyklistom
przygrywał wywodzący się z Porąbki
Uszewskiej zespół „the pajx”. red.
16
fot. www.motojadowniki.pl. autor - Tomasz Machowski - Perkins
Październik 2015
BRZESKI MAGAZYN INFORMACYJNY
fot. D. Cichoński
Marsz Pamięci
fot. B. Kądziołka
Marsz życia
fot. K. Wójcik
fot. K. Wójcik
Turniej Sołectw i Osiedli
50 lat Poradni Psychologiczno – Pedagogicznej
17
Nocna zmiana Bluesa
fot. B. Kądziołka
Jesień Literacka
fot. PiMBP
Październik 2015
fot. B. Kądziołka
Spotkanie z Marcinem Pałaszem
fot. PiMBP
Otwarcie wystawy
fot. PiMBP
BRZESKI MAGAZYN INFORMACYJNY
fot. B. Kądziołka
Madame Butterfly
18
Cezary Pazura w Brzesku
Oświata
Przegląd rękodzieła i Kuchni Regionalnej
fot. B. Kądziołka
fot. B. Kądziołka
BRZESKI MAGAZYN INFORMACYJNY
Spotkanie z Anną Gaudnik
fot. B. Kądziołka
fot. PiMBP
Październik 2015
Wykład profesora Feliksa Kiryka
19
20
Październik 2015
Wokół nas
BRZESKI MAGAZYN INFORMACYJNY
50 lat Poradni Psychologiczno – Pedagogicznej
szeni goście z Akademii Ignatianum w
Krakowie – ks. dr Jacek Prusak (prorektor) oraz dr. Marek Babik (adiunkt).
Obaj zwracali uwagę na niezwykle
ważną, zaraz po rodzicach rolę pedagogów w wychowaniu młodych ludzi.
Wydarzenie uświetnili swoimi
występami Karolina Kluz, która przedstawiła kilka napisanych przez siebie
wierszy, oraz Jędrzej Rosa, który zaprezentował własne interpretacje utworów
Marka Grechuty. Oboje od lat dziecię-
Spróbuj Pracy – czyli
nadchodzą nasze czasy – czasy
niepełnosprawnych
Stereotyp mówi, że ludzie z niepełnosprawnościami nie radzą sobie na
rynku pracy i nie są w stanie posiąść
odpowiednich umiejętności. Ten stereotyp powstał z braku naszej wiedzy
na ten temat oraz braku wiary w ludzi.
Istnieją jednak stowarzyszenia mające
na celu pomóc takim osobom znaleźć
i utrzymać się na rynku pracy, który
jest coraz bardziej wymagający. Jedno
z nielicznych, działających w obrębie
Małopolski to Chrześcijańskie Stowarzyszenie Osób Niepełnosprawnych,
Ich Rodzin i Przyjaciół „Ognisko”.
Oferuje wsparcie trenera pracy, psychologa oraz doradcy zawodowego.
Trener pracy wspomaga pracownika i
pracodawcę w procesie podjęcia pracy i
monitoruje to zatrudnienie. Psycholog
i doradca zawodowy pomagają poznać
możliwości społeczne i zawodowe.
Projekt „Spróbuj Pracy” działa od
niedawna i ma na celu wsparcie osób
cych są związani z brzeską poradnią.
Podczas uroczystości przyznano również
nagrody starosty dla pedagogów powiatu brzeskiego. Otrzymali je dyrektor
poradni Krystyna Czernecka- Sosin,
Agata Witaszek i Agata Drużkowska
z ZSP nr1 w Brzesku, Andrzej Polek
i Michał Jemioło z ZSP nr 2 w Brzesku, Magdalena Kraczkiewicz z ZSP
w Czchowie oraz Zbigniew Mazgaj ze
Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego w Złotej.
red.
fot. K. Wójcik
Poradnia Psychologiczno-Pedagogiczna w Brzesku obchodzi w tym roku
50. urodziny. Utworzona 1.09.1965r.
zatrudniała tylko jednego pracownika
– kierownika Tadeusza Piaseckiego. Na
przestrzeni lat instytucja rozrastała się.
W dniu dzisiejszym jej skład tworzy 6
psychologów, 6 pedagogów, 3 logopedów,
3 pracowników obsługi i administracji.
Na ich czele stoi czwarty w historii
dyrektor- Krystyna Czernecka - Sosin.
14 października, podczas Święta
Edukacji Narodowej do siedziby poradni przy ul. Piastowskiej przybyło
wielu gości, wśród których znaleźli
się emerytowani pracownicy poradni,
nauczyciele, dyrektorzy szkół z powiatu
brzeskiego, przedstawiciele instytucji
kulturalno– oświatowych, politycy i
przedstawiciele władz.
„Wszyscy rodzice pragną, aby ich
dzieci były jak najlepiej wykształcone.
Przed szkołą dziecko idzie na basen, a
zaraz po lekcjach na kolejne dodatkowe
zajęcia. Prowadzi to do swego rodzaju
wyścigu. Dzieci czasem mogą sobie z
tym nie radzić, stres może być dla nich
zbyt wielki. Właśnie dlatego potrzebne
są takie miejsca jak to” – podkreślał w
swoim wystąpieniu starosta Andrzej
Potępa. Podobne zdanie wyrazili zapro-
niepełnosprawnych na rynku pracy.
Przystąpienie do projektu nic nie
kosztuje, a może bardzo dużo pomóc.
Pracodawcy konfrontują się ze stereotypami i coraz częściej przyjmują ludzi
niepełnosprawnych. Dzięki ich chęciom, umacniają nas w przekonaniu,
że świat zmierza w dobrym kierunku.
Do projektu „Spróbuj Pracy” przystępują ci, którzy chcą w nim uczestniczyć i są pełnoletni, oraz posiadają
aktualne orzeczenie o niepełnosprawności oznaczone symbolem 01-U lub
02-P. Już samo to, że to stowarzyszenie działa i pomaga ponad dwadzieścia
lat zasługuje na uznanie. Zasilone
jednym procentem będzie uznane
za stowarzyszenie godne zaufania.
Projekt ten pomaga w zmianie życia
niepełnosprawnych na lepsze.
Sprawie dla dziennikarza
przyglądała się Karolina Kluz.
Oszukać czas
Czas jak rzeka płynie nieprzerwanie,
co wodospadem lat nas uderza.
Czas jest jak kwiat dzikiej róży,
co wije się, wije i końca nie widać.
Piękne chwile czas daje i zabiera
- ironia losu to się nazywa.
Losu nic i nikt nie uniknie-dlaczego?
Powiedz dlaczego?!
Czy nie lepiej dawać diamenty niż
uciszać serca?
Los i czas w jednej parze chodzą-czemu, czemu tak jest?!
Pozwólcie cieszyć się życiem, dajcie
bić sercom! Przez palce piękne chwile przelatują-po co, po co to?
Tyle dni zabiera los-na co to?
Więc moje serce pyta-czy da się
oszukać czas?
Karolina Kluz
21
Wydarzenia
BRZESKI MAGAZYN INFORMACYJNY
Październik 2015
”...Zatrzymam się wraz z Wami, Drodzy Uczestnicy tego spotkania, na chwilę przy tablicy z napisem w języku hebrajskim. Napis ten wywołuje wspomnienie narodu, którego synów i córki przeznaczono na całkowitą eksterminację.
Naród ten początek swój bierze od Abrahama, który jest ojcem wiary naszej
/por.Rz.4,12/ jak się wyraził Paweł z Tarsu. Ten to Naród, który otrzymał
od Boga Jahwe przykazanie „Nie zabijaj”, w szczególnej mierze doświadczył
na sobie zabijania. Wobec tej tablicy nie wolno nikomu przejść obojętnie”.
św. Jan Paweł II, 7 czerwca 1979 roku, Auschwitz-Birkenau
Marsz Pamięci
27 września w Brzesku – po raz
pierwszy – odbył się Marsz Pamięci,
upamiętniający 73. rocznicę likwidacji brzeskiego getta. Uroczystości
rozpoczęły się przy tablicy wmurowanej w ścianę byłej synagogi przy ul.
Puszkina.
„Nie znamy waszych nazwisk, lecz
zawsze będziecie w naszych sercach”.
Ten sam napis po polsku, po hebrajsku
i po angielsku. I wydaje się, że św.
Jan Paweł II mówi do każdego z nas:
„Wobec tej tablicy nie wolno nikomu
przejść obojętnie”.
„Trudno już dzisiaj wyobrazić
sobie Brzesko sprzed ponad pół wieku. Nie ma większości żydowskich
domów z piętrzącymi się drewnianymi
przybudówkami, małych żydowskich
sklepików i salonów handlowych,
prowadzonych przez Hirscha, braci
Biondel, Brucha, Silbermanna i
innych. Brak cukierni sióstr Neumann, restauracji Szyje Sznura, czy
też Rosenzweiga, składu opałowego
należącego do Theemana i synów, a
także drukarni i księgarni Krautera. Ciszy nie zagłuszają już krzyki i
nawoływania żydowskich handlarzy
zachwalających swój towar, ani zawodzące modły i śpiewy w bożnicy, bądź
w chasydzkich sztibłach przy ul. Głowackiego i Długiej. Nie ma też zgiełku
nad Uszwicą, gdzie w czasie obrzędu
Taszlich Izraelici modlili się w pierwszy dzień Nowego Roku. Po domach i
podwórkach nie czuć już charakterystycznego zapachu czosnku, cebuli i
gęsiego smalcu, a po ulicach nie chodzi
tłum odziany w długie, czarne chałaty,
jarmułki i peruki, przekrzywiające się
przy bardziej ożywionych dyskusjach.
Do historii przeszedł również romantyczny klimat wieczornego Brzeska
w dzień Szabasu, kiedy to Żydzi po
pospiesznym zamknięciu sklepików
i warsztatów, umieszczali w oknach
zapalone szabasowe świeczki, które
rozświetlały mdłym blaskiem, ciemne
i zapuszczone zakamarki miasta.
Płonące w oknach świece w połączeniu
z postaciami wyznawców Mojżesza,
przyodzianymi w rytualne stroje,
kroczącymi na modlitwy do bożnicy
22
lub odprawiającymi je we wnętrzach
mieszkań oświetlonych i widocznych
z zewnątrz, stwarzały niezwykły,
uroczysty, tchnący zamierzchłymi
wiekami nastrój. Nikt już dziś prawie
nie pamięta żydowskich mieszkańców
miasta: Jampollerów, Wassermanów,
Kennerów, Klapholzów, Siedliskierów, Birnbaumów, Riegellhauptów,
Einhornów, Goldmanów, Ullmanów,
Gellbergów, Steinlaufów, Fischlerów,
Brandsdorferów, Loblów, Reinholdów,
Verdeberów, Landauów, Winschów,
Brochów, Honigów, Weissbardów,
Crossów, Reichbergów i wielu innych.
Cały ten egzotyczny, ruchliwy tłum,
dodawał miastu malowniczości i swoistego kolorytu, oraz tworzył barwny
folklor żyjący w symbiozie dwu kultur
- chrześcijańskiej i żydowskiej, przesycony ponadto atmosferą historycznych
wspomnień i tajemniczych legend”.
(Jerzy Wyczesany, z artykułu „Brzeskie Judaica”)
Co najmniej od początku XVII wieku Polacy i Żydzi współtworzyli Brzesko - razem pracowali, świętowali, razem decydowali o losach miasta. Przed
II wojną światową Żydzi stanowili ok.
60 % mieszkańców miasta, lecz cała
społeczność żydowska została zgładzona przez okupantów niemieckich. Wiosną 1941 r. w Brzesku było utworzone
getto, w którym zostało zamkniętych
około 6 tys. Żydów z Brzeska i okolic.
Przez cały okres istnienia getta Żydzi
byli mordowani i wywożeni do obozów
koncentracyjnych. Zabijano ich na
ulicach, w mieszkaniach, w szpitalu.
Nazistom nie chodziło wyłącznie o
religię – wystarczyło, że ktoś miał
jednego z dziadków pochodzenia żydowskiego i już nieważne było, czy ta
osoba wyznawała później chrześcijaństwo, judaizm, czy była niewierzącą
– na wszystkich czekała zagłada. We
wrześniu 1942 r. brzeskie getto zostało
zlikwidowano. Kilkaset Żydów rozstrzelano na miejscu, a ponad 4 tys.
osób wywieziono do obozu w Bełżcu.
Wojnę przeżyło zaledwie kilkaset osób.
Nam dzisiaj nawet trudno sobie
wyobrazić los tych ludzi – tysięcy
pojedynczych istnień - mężczyzn,
kobiet, starców, dzieci – mordowanych
tylko dlatego, że byli Żydami. Ale nie
wolno nam o nich zapomnieć. „Wobec
tej tablicy nie wolno nikomu przejść
obojętnie”.
Uroczystość w Brzesku rozpoczęła
się o 11 przed południem. Na ścianie
byłej synagogi – polska flaga. Cicho
słychać żydowskie melodie. Ceremonię prowadzi Pan Krzysztof Bigaj,
kierownik Biura Promocji Urzędu
Miejskiego. Jako pierwszy do zebranych mieszkańców Brzeska zwrócił
się Burmistrz, Grzegorz Wawryka.
Gospodarz miasta w piękny i poruszający sposób przypomniał wszystkim o wspólnej polsko-żydowskiej
historii miasta. Po nim słowo zabrał
Pan Tadeusz Jakubowicz, przewodniczący Gminy Wyznaniowej Żydowskiej w Krakowie, który serdecznie
podziękował zebranym za przybycie
i pamięć o żydowskich mieszkańcach
miasta. Następnie został przeczytany
Hymn o miłości z pierwszego listu św.
Pawła do Koryntian. „Tak więc trwają
wiara, nadzieja, miłość – te trzy: z
nich największa jest miłość…” Ale
miłość to nie tylko to, na ile kochamy
nasze rodziny czy przyjaciół. Miłość
przejawia się również przez naszą
troskę o tych, których niekoniecznie
lubimy, przez szacunek i pamięć o
tych, którzy byli przed nami…
Pani Ewa Platner powiedziała
tylko parę zdań, ale one na pewno
na długo zostaną w pamięci. Babcia
Pani Ewy też była w brzeskim getcie.
A jej tato, któremu udało się przeżyć
wojnę, przez wiele lat opiekował się
żydowskim cmentarzem w Brzesku.
Pan Bigaj odczytał fragment z
brzeskiej kroniki, opowiadający o
wspólnej polsko-żydowskiej historii miasta. Ksiądz Proboszcz Józef
Drabik czytał psalm ku pamięci
żydowskiej społeczności Brzeska.
Październik 2015
I znów – jak przed wojną – żydzi i
chrześcijanie stoją obok siebie, i to co
nas łączy, jest ważniejsze od jakichkolwiek podziałów.
Pan Burmistrz złożył kwiaty.
Wszyscy zapalili znicze, w skupieniu
i ciszy wyruszyli w Marszu Pamięci
na Cmentarz Żydowski przy ul.
Czarnowiejskiej. Pan Burmistrz,
Przewodniczący Gminy Żydowskiej
i Ksiądz Proboszcz szli obok siebie.
Docieramy na cmentarz, podchodzimy ku wspólnemu grobowi około
200 żydowskich męczenników zamordowanych latem 1942 roku.
Chyba, najwyższa pora przedstawić się. Nazywam się Anna Brzyska.
Mieszkam w Krakowie, ale ponieważ
rodzina mojego męża pochodzi z Brzeska, od czasu do czasu przyjeżdżamy
do tego miasta. 1 listopada ubiegłego
roku przyjechaliśmy z mężem na
grób jego dziadków pochowanych na
cmentarzu komunalnym. Zapaliliśmy
znicze, pomodliliśmy się, a kiedy wychodziliśmy z cmentarza, mąż powiedział, że obok znajduję się cmentarz
żydowski. Postanowiliśmy pójść tam
z szacunku dla tych, którzy już nie
mają potomków ani w Brzesku, ani
nigdzie indziej na świecie.
Przez ponad godzinę chodziliśmy
po tym cmentarzu i to było bardzo
trudne doświadczenie. Zapomniane
groby zarastające krzakami. Było
widać, że ktoś wcześniej dbał o cmentarz, ale w ciągu ostatnich 10-15 lat
młode drzewa zdążyły wyrosnąć tak
gęsto, że prawie nie widać było macew. Postanowiliśmy coś z tym zrobić.
Skontaktowaliśmy się z Urzędem
Miejskim, z Gminą Żydowską w Krakowie, opowiedzieliśmy o cmentarzu
naszym przyjaciołom. Zaczęliśmy też
szukać informacji o historii Brzeska,
o żydowskich mieszkańcach miasta.
Podczas tych poszukiwań natknęłam
się na kilka niezwykłych faktów,
z których – jak z mozaiki – zaczął
powstawać niecodzienny obraz. Rozumiem, że i w Brzesku, tak jak w
wielu innych miastach, różnie bywało
między sąsiadami, a jednak…
W latach 1894-1906 - przez osiem
lat - funkcję burmistrza Brzeska piastował powszechnie szanowany Żyd,
Henoch Klopholz.
Część kwoty na budowę nowej
bożnicy na rogu ulic Asnyka i Wyszyńskiego - 60 tys. złotych - pożyczył
Żydom w okresie międzywojennym
ksiądz Jakub Stosur.
Nawet podczas okupacji nazistowskiej w Brzesku znaleźli się ludzie,
którzy, ryzykując nie tylko własnym
życiem, ale i życiem swoich rodzin,
BRZESKI MAGAZYN INFORMACYJNY
ratowali swoich
żydowskich współobywateli. Do ich
grona należeli
m.in. lekarz Jan
Brzeski i rodzina
Łozów.
Kiedy czytałam te historie,
zobaczyłam, jak
niezwykłym miastem jest Brzesko.
Zrozumiałam też,
że to od nas, żyjących dzisiaj, zależy, czy ta piękna
historia po prostu
odejdzie w niepamięć, czy stanie
się częścią naszej
teraźniejszości. Możemy przekazać
naszym dzieciom to, co było najcenniejsze w przeszłości miasta - wzajemny szacunek, umiejętność życia
w zgodzie nawet kiedy tak dużo nas
dzieli, odwagę i możność pozostania
przyzwoitym człowiekiem nawet w
nieludzkich warunkach.
Zastanawiając się nad tym
wszystkim, postanowiliśmy z mężem zacząć od czegoś konkretnego.
W kwietniu tego roku przyjechaliśmy
z grupą naszych przyjaciół z Krakowa, aby posprzątać cmentarz żydowski. W czerwcu przyjechaliśmy po
raz drugi, i tym razem towarzyszyło
nam kilkoro mieszkańców Brzeska.
Wycinaliśmy krzaki, zbieraliśmy
śmieci, ale mieliśmy poczucie, że w
namacalny sposób dotykamy historii,
że ci ludzie zaczynają mówić do nas,
opowiadać o swoim życiu.
I teraz znów staliśmy na cmentarzu, końcowym punkcie Marszu
Pamięci. Zapaliliśmy znicze, zamyśliliśmy się. Łączyły nas wszystkich
pamięć i szacunek do ludzi, których
może nigdy nie poznaliśmy, ale którzy współtworzyli to miasto. I zostali
zgładzeni. To takie chwile jak ta
decydują o mierze naszego człowieczeństwa.
Ale prawdziwa miłość i pamięć
nie mogą opierać się tylko na pojedynczym – nawet bardzo poruszającym – wydarzeniu. Miłość, szacunek,
pamięć – to piękne słowa, ale stają
się czymś rzeczywistym tylko poprzez
nasze działania, konkretne uczynki.
Kolejna akcja sprzątania cmentarza,
który zajmuje prawie 1,5 ha, miała
miejsce 7 i 11 października. Urząd
Miejski dba o koszenie trawy wzdłuż
głównej alei cmentarza; w tym roku
Pan Martyna, w rodzinie którego
od lat jest przechowywany klucz od
Wydarzenia
cmentarza, wyjątkowo dużo zrobił dla
uporządkowania jego terytorium. Ale
i tak spora jego część jest porośnięta
młodymi drzewkami-samosiejkami.
Przede wszystkim konieczne jest
wycięcie tych drzewek.
Z całego serca chcę wyrazić głęboką wdzięczność Urzędowi Miejskiemu
w Brzesku, Panu Burmistrzowi Grzegorzowi Wawryce, Panu Krzysztofowi
Bigajowi za organizację Marszu
Pamięci i za wsparcie całego projektu
przywracania pamięci o żydowskich
mieszkańcach Brzeska. Serdeczne
Bóg zapłać Księdzu Proboszczowi Józefowi Drabikowi za wzięcie udziału
w Marszu Pamięci. Bardzo cenimy
też to, że Pan Przewodniczący Gminy Żydowskiej w Krakowie Tadeusz
Jakubowicz przyjechał do Brzeska na
tę uroczystość. Dla wszystkich obecnych to były ważne chwile refleksji i
zadumy. To od nas zależy, co przekażemy naszym dzieciom, jak oni będą
odbierali Brzesko - piękne miasto z
niezwykłą historią.
„W społeczeństwie, często zagubionym w agnostycyzmie i w indywidualizmie, ponoszącym gorzkie
konsekwencje egoizmu i przemocy,
żydzi i chrześcijanie są stróżami i
świadkami etyki określonej przez
Dziesięcioro Przykazań, których
zachowanie pozwala człowiekowi
odnaleźć prawdę o sobie samym i
wolność”.
„Do nas należy przekazanie nowym pokoleniom naszych wspólnych
bogactw i wartości, ażeby nigdy człowiek nie pogardzał swoim bratem w
człowieczeństwie i żeby już nigdy nie
prowadzono wojen lub konfliktów w
imię ideologii, która nie szanuje kultury lub religii”. - św. Jan Paweł II
Anna Brzyska
fot. kolor
23
zdrowie
BRZESKI MAGAZYN INFORMACYJNY
Październik 2015
Prof. dr hab. med. Paulin Moszczyński hematolog, ekspert ds. żywienia
Anemia –częste schorzenie
w starszym wieku
Nie starzeje się ten, kto nie ma na to czasu
Benjamin Franklin
Postrzeganie własnego wieku wywiera
znaczący wpływ na zdrowie, ograniczenia fizyczne i dobrostan osób w
starszym wieku. Osoby czujące się
starsze od wieku metrykalnego mają o
41% większe ryzyko zgonu w porównaniu z osobami czującymi się młodziej.
Według raportu Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) aktualnie na
świecie żyje ponad 580 milionów ludzi
powyżej 60 r.ż., a z danych szacunkowych wynika, że w 2020 roku ogólna
liczba ludzi starych osiągnie powyżej 1
miliarda (około 30% całej populacji). W
Polsce (wg prognoz GUS) w 2020 roku
około 24% Polaków osiągnie wiek ponad 60 lat, a przeciętna długość życia
kobiet przekroczy 80 lat, mężczyzn
73 lata.
Starzenie się ustroju jest nieuniknionym, naturalnym, biologicznym
oraz psychicznym procesem życiowym. Polega on na systematycznym
zmniejszeniu się aktywności komórek, spowolnieniu procesów regeneracyjnych, obniżeniu odporności i
odpowiedzi na stres oraz obniżeniu
właściwości adaptacyjnych organizmu. Czynnik dziedziczny jest w
około 20% - 30% odpowiedzialny
za starzenie się organizmu. Duży
wpływ na tempo procesów starzenia
posiadają: choroby, zwłaszcza nierozpoznane, sposób żywienia, styl życia
i czynniki środowiskowe. Używki (
np. dym tytoniowy czy alkohol) oraz
działanie czynników środowiskowych
(ekspozycja na promieniowanie UV,
smog elektromagnetyczny, smog fotochemiczny, metale ciężkie) wyzwalają
różne mechanizmy procesu starzenia.
U podłoża strukturalnych i czynnościowych zmian starczych organizmu
leży upośledzenie syntezy białka oraz
efekt „domina”. W następstwie uszkodzenia jednego narządu i wystąpienia
choroby zwiększa się ryzyko pojawienia innych schorzeń. Konsekwencją
wielochorobowości jest wielolekowość
zmuszająca do stosowania przez
chorego znacznej liczby leków. Wielolekowość i wielochorobowość tworzą
błędne koło, w którym zwiększająca
się liczba schorzeń wymusza leczenie
u coraz większej liczby specjalistów, a
24
więc stosowanie coraz większej liczby
leków, a to z kolei prowadzi do uszkodzenia kolejnych narządów. Ryzyko
występowania polekowych działań
niepożądanych przy dwóch pobieranych równocześnie lekach wynosi 6%,
przy pięciu - 50%,a przy ośmiu - 100%.
Okresowe badania lekarskie i
wczesne leczenie chorób zapobiegają
starzeniu patologicznemu czyli szybkiemu upośledzeniu funkcji życiowych
organizmu. Nierozpoznana anemia
pociąga za sobą poważne konsekwencje zdrowotne.
Starzenie się
układu krwiotwórczego
Układ krwiotwórczy podlega fizjologicznym zmianom inwolucyjnym. Zaczyna się
po 30. roku życia,
po 60. roku życia
całkowita liczba
komórek czynnego
szpiku zmniejsza
się o około 50%, a
w późnej starości nawet do około 30%.
Dochodzi do zastępowania komórek
szpiku kostnego przez tkankę łączną
i tłuszczową, przy czym najbardziej
dotknięta jest produkcja erytrocytów.
Anemia
Częstym schorzeniem geriatrycznym jest anemia. Zgodnie z definicją
WHO niedokrwistość rozpoznaje się
przy obniżeniu stężenia hemoglobiny w krwi poniżej
12 g/dl u kobiet
i poniżej 13 g/dl
u mężczyzn. Badania Pol Senior
obejmujące polską
populację geriatryczną ujawniły
niedokrwistość u
20,8% mężczyzn
i u 13,6% kobiet,
a po 80. roku życia, odpowiednio
u 32% i 21%.
Anemia wśród
seniorów to scho-
rzenie o złożonej przyczynie, w której
szczególne znaczenie mają niedobory
żelaza (Fe), witaminy B12 oraz kwasu
foliowego. Anemia często współistnieje
z nowotworami, cukrzycą, chorobami
nerek i depresją. W przypadku depresji, przyczyną anemii jest zaburzone
łaknienie powodujące niedobór kwasu
foliowego i vit. B12. Brak vit. B12 w
organizmie powoduje spadek stężenia
S-adenozylometioniny koniecznej do
syntezy serotoniny w mózgu.
Niedokrwistość z niedoboru
żelaza
Niedobór żelaza w ustroju jest
globalnym problemem zdrowotnym,
gdyż u ok. 20–30% ludności świata
stwierdza się deficyt tego pierwiastka.
Nawet niewielka niedokrwistość wią-
że się ze zwiększoną śmiertelnością,
pogorszoną sprawnością motoryczną
i upośledzeniem funkcji poznawczych
osób starszych. Kiedy analizowano zaburzenia funkcji poznawczych u osób
po 65. roku życia to niedokrwistość
zwiększała ryzyko ich wystąpienie
u 20% kobiet, i aż u 50% mężczyzn.
Wśród osób z anemią nie mających
objawów demencji zaobserwowano
Październik 2015
wyższe ryzyko rozwoju choroby Alzheimera.
Inne objawy niedoboru Fe to
zadyszka, osłabienie, trudności w
koncentracji, upośledzenie sprawności psycho-motorycznej i upadki.
Pojawiają się charakterystyczne
zmiany paznokci, matowienie i wypadanie włosów, zajady, zmniejsza
się odporność ustroju na infekcje oraz
wydzielanie hormonów tarczycy, co
ma wpływ na metabolizm organizmu.
Głównymi przyczynami deficytu Fe
u osób starszych są: przewlekłe stany
zapalne i krwawienia, niewłaściwa,
monotonna dieta oraz dłuższe stosowanie leków np. aspiryny. Celem
rozpoznania anemii na tle niedoboru
Fe należy wykonać morfologię oraz
oznaczyć zawartość Fe i ferrytyny
w krwi.
informacje
BRZESKI MAGAZYN INFORMACYJNY
Dieta przy deficycie żelaza
Wchłanianie żelaza
Osoby zdrowe wchłaniają zaledwie
Wchłanianie żelaza pokarmoweokoło 10% Fe obecnego w produkcie
go odbywa się po uprzedniej redukcji
spożywczym. Mięso zawiera Fe, które
Fe3+ do Fe2+w dwunastnicy i początwchłania się w 15-25%, podczas gdy
kowym odcinku jelita cienkiego. Ważelazo obecne w żywności pochodzenia
runkiem niezbędnym do uwalniania
roślinnego w mniejszym stopniu bo
jonów żelaza jest odpowiednio niska
w 2-20%. Absorbcja Fe w przewodzie
kwasota środowiska, w granicach
pokarmowym jest niska z ryżu (poniżej
pH poniżej 4. Wchłanianiu żelaza
1%) i szpinaku (2%), większa z mięsa
sprzyja dieta bogata w białka, amirybiego (12%) i wątroby (19%) oraz
nokwasy oraz witaminę C, natomiast
duża z drobiu, cielęciny i wieprzowiny
kawa, herbata, utrudniają absorb(22%).
cję żelaza. Część wchłoniętego Fe
przenika przez ścianę
Zawartość żelaza w produktach spożywczych
jelita do krwi gdzie wią1 mg/100 g
1-4 mg/100 g
> 4mg/100 g
że się z apotransferyną,
mleko
drób
podroby
Tak związane żelazo jest
ziemniaki
mięso
kakao
transportowane do kotłuszcz
kasze
rośliny strączkowe
mórek (erytroblastów), z
ryż
warzywa
których powstają krwinowoce
ki czerwone.
Odblaskowy rajd rowerowy
rowerach, przemierzyli las szczepanowski oraz okoliczne wioski. Policjanci z brzeskiego ruchu drogowego
przed rozpoczęciem rajdu udzielili
rowerzystom cennych wskazówek
dotyczących poruszania się po drodze publicznej, a także zatrzymując
chwilowo ruch przed szkołą pomogli
bezpiecznie wyjechać w trasę. Celem
wycieczki było zwiększenie świado-
mości i wiedzy uczniów oraz mieszkańców na temat bezpieczeństwa na
drodze, a także zwrócenie uwagi na
konieczność noszenia przez dzieci
kamizelek odblaskowych, szczególnie
w okresie jesienno-zimowym, kiedy
wcześnie zapada zmrok. Odblaskowa
lekcja bezpieczeństwa na drodze na
długo pozostanie w pamięci uczniów.
BB
fot. B. Kądziołka
8 października w PSP w Mokrzyskach odbył się rajd rowerowy
zorganizowany w ramach konkursu „Odblaskowa szkoła”. W
piękny, słoneczny dzień, grupa 18
cyklistów z klas V oraz VI wraz z
opiekunami, pokonała trasę 20 km. W
kamizelkach odblaskowych, kaskach
na głowach i innych elementach
odblaskowych zamontowanych przy
Odeszli we wrześniu:
Józef Bogusz (79) – Brzesko
Ludwik Bruzda (84) – Brzesko
Józef Wołek (83) – Brzesko
Adam Lechowicz (61) – Brzesko
Krystyn Sojka (62) – Brzesko
Marek Fabijański (40) – Brzesko
Adam Serwin (56) – Brzesko
Mieczysław Żmuda (76) – Brzesko
Stanisław Lis (79) – Bucze
Józef Czosnek (79) – Sterkowiec
Andrzej Lech (86) – Wokowice
Stanisław Koczwara (62) – Mokrzyska
Władysław Woda (63) – Mokrzyska
Janina Sas (92) – Okocim
Jan Kupiński (55) – Okocim
Irena Karaś (86) – Poręba Spytkowska
Alina Kądziołka (82) – Jasień
Stanisław Kotarba (85) – Jasień
Jan Dobrzański (93) – Jasień
W sierpniu pożegnaliśmy naszego kolegę śp. Eugeniusza Ogielę, kinooperatora dawnego kina Bałtyk, w którym przepracował ponad 40 lat.
Z kinem i Miejskim Ośrodkiem Kultury związany był od 15 roku życia. Śp. Eugeniusz Ogiela miał 69 lat. Jego pogrzeb odbył się 29 sierpnia br.
Rodzinie i bliskim zmarłego składamy szczere kondolencje. Pracownicy MOK w Brzesku.
25
Wokół nas
BRZESKI MAGAZYN INFORMACYJNY
Październik 2015
Szpital nie na peryferiach
Według roczników statystycznych GUS brzeski szpital to największy zakład w powiecie pod
względem liczby zatrudnionych
w nim osób (GUS nie uwzględnia w swoich statystykach Browaru Okocim i Can -Packu, bo
te oficjalnie funkcjonują poza
Brzeskiem – z uwagi na „zameldowanie”). Bez wątpienia jest to instytucja najczęściej odwiedzana
przez mieszkańców powiatu. Każdego dnia z usług świadczonych
przez SP ZOZ w Brzesku korzysta
średnio 1 991 osób. Jest jeszcze
jedna rzecz, która tę placówkę
wyróżnia, i to na tle podobnych
tego typu w województwie.
Szpital jest jednym z niewielu
zakładów opieki zdrowotnej w Małopolsce zapewniającym kompleksowe
świadczenia, od podstawowej opieki
zdrowotnej poprzez świadczenia
stomatologiczne, ambulatoryjne
lecznictwo specjalistyczne z leczeniem psychiatrycznym, rehabilitację
medyczną, opiekę długoterminową,
lecznictwo szpitalne łącznie z oddziałem ratunkowym i zespołami
ratownictwa medycznego jak również
rozbudowaną bazą diagnostyczną.
Podczas gdy inne tego typu zakłady poszły w kierunku rozdrobnienia
poszczególnych składników szeroko
pojętej opieki medycznej, w Brzesku
od 15 lat prowadzone były działania,
których celem było ich skonsolidowanie i systematyczne rozszerzanie
oferty świadczonych usług.
Dzisiaj w strukturach brzeskiego
ZOZ-u mieszczą się: część szpitalna
(z oddziałami szpitalnymi, oddziałami pobytu dziennego i diagnostyką),
ambulatoryjna opieka specjalistyczna, podstawowa opieka zdrowotna,
zespoły ratownictwa medycznego i
inne komórki działalności medycznej.
Z punktu widzenia pacjenta to rarytas, do którego inne placówki dopiero
dążą, choć kiedyś ich dyrekcje same z
takiego systemu zrezygnowały.
Część szpitalna
Liczby mówią same za siebie.
Część szpitalna to przede wszystkim 10 oddziałów i 4 pododdziały
dysponujące łącznie 289 łóżkami. W
zeszłym roku w tych oddziałach leczeniu poddało się 11 020 pacjentów.
Najwięcej na oddziale chirurgii ogólnej (razem z pododdziałem chirurgii
urazowej ponad 2 200 pacjentów) i na
26
oddziale dziecięcym (ponad 1
700 leczonych).
Do części szpitalnej zaliczają się też cztery oddziały
pobytu dziennego z 95 miejscami. W ubiegłym roku
566 osób korzystało z usług
świadczonych przez oddział
rehabilitacji dziennej dla
dzieci, oddział rehabilitacji
dziennej dla dorosłych, oddział dzienny terapii uzależnień od alkoholu i oddział
rehabilitacji kardiologicznej.
Na brak zajęć nie mogą
narzekać pracownicy zespołu
diagnostyki medycznej, którzy w 2014 roku wykonali
466 274 badania, w tym:
zakład diagnostyki obrazowej (46 194 badania), zakład
diagnostyki laboratoryjnej
(410 466 badań) i samodzielne pracownie diagnostyczne (9
614 badań).
Podstawowa opieka zdrowotna to nie tylko Brzesko
Pracownicy zespołu opieki zdrowotnej przyjmują swoich pacjentów
w czterech miejscach powiatu brzeskiego – w przychodni rejonowej
w Brzesku, a także w ośrodkach
zdrowia w Jadownikach, Woli Dębińskiej i Uszwi. W zeszły roku te
cztery placówki odwiedziło łącznie
81 013 osób (średnio 221 dziennie).
W poradni ogólnej blisko 40 tysięcy,
w ambulatorium nocnej i świątecznej opieki zdrowotnej i w gabinecie
pielęgniarki środowiskowo-rodzinnej – po około 10 tysięcy, w poradni
dziecięcej – prawie 20 tysięcy, a w
gabinecie położnej środowiskowo-rodzinnej – niecałe półtora tysiąca. Do
tego dochodzą świadczenia w zakresie
tzw. medycyny szkolnej – w 2014 roku
przyjęto prawie 11 tysięcy uczniów z
całego powiatu.
W strukturach brzeskiego SP
ZOZ działa także 37 poradni specjalistycznych – 30 w ramach kontraktu
z Narodowym Funduszem Zdrowia
i 7 funkcjonujących poza tym kontraktem. W poprzednim roku z ich
usług skorzystało blisko 150 tysięcy
pacjentów.
Zespół ratownictwa medycznego
dysponuje czterema kompletnie
wyposażonymi pojazdami – dwoma
mającymi swoją bazę w Brzesku oraz
po jednym w Czchowie i Szczurowej.
W ubiegłym roku zanotowano 5 832
wyjazdy (średnio 16 na dobę) i 5 640
interwencji (średnio 15 na dobę).
W skład innych komórek organizacyjnych wchodzą: blok operacyjny,
centralna sterylizacja, dział usprawniania medycznego, szkoła rodzenia,
apteka szpitalna, prosektorium,
gabinet przyjęć opieki długoterminowej, zespół leczenia środowiskowego
(domowego).
Najistotniejsza jakość
Dyrektor Józefa Szczurek-Żelazko podkreśla, że od początku swojej
15-letniej pracy w brzeskim SP ZOZ
stawia na systematyczne podnoszenie
jakości świadczonych usług. Efektem
tych zabiegów są dwa istotne certyfikaty przyznane tej placówce.
Od 2007 roku SP ZOZ posiada
certyfikat ISO potwierdzający funkcjonowanie wdrożonego systemu zarządzania jakością oraz normy ISO 14
001 – 2004. Opracowane dokumenty
w ramach systemu zarządzania jakością pozwalają na bieżąco monitorować i podnosić jakość udzielanych
świadczeń zdrowotnych.
Od 2009 roku ZOZ posiada również certyfikat akredytacyjny Ministerstwa Zdrowia.
Na podniesienie standardu usług
spory wpływ mają czynione od wielu
lat inwestycje. Tylko w ostatnich
trzech latach nakłady inwestycyjne
wyniosły ponad 10 milionów złotych.
Wiele było źródeł finansowania tych
przedsięwzięć, blisko 3,5 miliona
Październik 2015
złotych pochodziło z funduszy europejskich.
Programy profilaktyczne
Niejako poza normatywnymi zadaniami realizowanymi przez brzeski
ZOZ wdrażane są profilaktyczne
programy cieszące się wśród mieszkańców powiatu sporą popularnością
– cztery w ramach kontraktu z NFZ
i cztery poza kontraktem.
W ramach kontraktu realizowane są badania mammograficzne,
badania cytologiczne, profilaktyka
gruźlicy i profilaktyka chorób układu
krążenia.
Programy realizowane poza kontraktem współfinansowane są przez
różne instytucje. Profilaktyka de-
BRZESKI MAGAZYN INFORMACYJNY
presji i rozpowszechnianie postaw
prozdrowotnych w obszarze zdrowia
psychicznego współfinansowana jest
przez Województwo Małopolskie.
Program „Zwiększenie dostępności
pomocy terapeutycznej i rehabilitacyjnej dla osób uzależnionych od
substancji psychoaktywnych oraz
innych uzależnień behawioralnych”
współfinansowany jest między innymi przez gminę Brzesko. Prewencja i
wykrywanie chorób układu krążenia
to program wspierany finansowo
przez Województwo Małopolskie, a
realizowany wspólnie ze Szpitalem
Specjalistycznym im. Jana Pawła II
w Krakowie. Profilaktyka zakażeń
pneumokokowych wśród dzieci w
oświata
oparciu o szczepienia pneumokokowe
w latach 2013-2015 finansowany jest
w całości przez gminę Brzesko.
Waldemar Pączek
Szpital w liczbach – ilość pacjentów i badań w 2014 roku
Oddziały szpitalne
11020
Oddziały pobytu dziennego
566
Diagnostyka
466274
Zespół poradni specjalistycznych 149029
Podstawowa opieka zdrowotna
81013
Medycyna szkolna
10887
Zespoły ratownictwa medycznego 5640
Liczba zabiegów operacyjnych
2543
Razem
726972
Osiemnastu nauczycieli z ZSP nr 2
w Brzesku uczestniczyło w ostatnie
wakacje w drugiej części kursu językowego zorganizowanego w Wielkiej Brytanii w ramach projektu Wzmacnianie
kompetencji językowych i europejskich
nauczycieli. Trzynaście osób (Marta
Aleksiewicz-Drab, Beata Dunikowska, Ewa Hudyma, Jolanta Jaworska,
Małgorzata Kubala, Marzena Mazgaj,
Anna Skoczek, Ewa Świerczek, Anna
Witkowska, Elżbieta Wojnowicz, Zbigniew Chyl, Marek Jadczak, Krzysztof
Leś) miało zajęcia w Richard Language
College w Bournemouth (General
Intensive English course) inni byli w
Londynie: Mariusz Klimczak (Content
and Language Integrated Learning
CLIL), Portsmouth: Bogusława Janik,
Dorota Wawryka, Krzysztof Osyba
(CLIL - Content and Language Integrated Learning Practical Methodology for teachers who teach history or
geography or other humanities and
arts subjects or vocational subjects)
i Exeter: Michał Jemioło, inicjator
projektu (English for European Educators). Bardzo intensywna nauka języka
(słuchaczami byli studenci z Grecji,
Chorwacji, Włoch, Niemiec Bułgarii,
Hiszpanii, Holandii, Węgier, Litwy,
Portugalii, Szwecji) oraz dalsza część
edukacji w rodzinach angielskich, u
których mieszkali uczestnicy kursu a
także duża motywacja do nauki nauczycieli, niewątpliwie przyczyniły się
do sukcesu. Wszyscy zauważyli wzrost
umiejętności językowych, wzbogacenie
słownictwa i większą pewność siebie.
Zajęcia z wykorzystaniem metody
CLIL, czyli zintegrowanego kształcenia
przedmiotowo-językowego oraz obser-
fot. arch. ZSP 2
Nauczyciele ZSP nr 2 w Wielkiej Brytanii
wacja pracy uczniów i nauczycieli w
angielskich szkołach sprzyjały poszerzeniu praktycznych umiejętności językowych i nabyciu nowych kompetencji
dydaktycznych. Warto zauważyć, że w
UK do nauki języka wykorzystuje się
wszystkie zmysły, oprócz podręcznika,
czytania, pisania, sprawdzania umiejętności, prawie na każdych zajęciach
za pomocą krótkich testów, dużą wagę
przywiązuje się do wymowy, stąd wykorzystanie video, muzyki (śpiewanie
piosenek) itp. Kluczem do sukcesu jest
tablica interaktywna. Bardzo ważnym
elementem edukacji były wycieczki do
znanych miejsc. Grupa z Bournemouth
wraz ze swoim nauczycielem Brianem
Mc Guinenness była w Pool i Swanage.
Inni zwiedzili Londyn Portsmouth,
Jurassic Coast (Dartmoor, Sidmouth).
Ostatnia część kursu zostanie zorganizowana w styczniu 2016 roku.
Projekt: Wzmocnienie kompetencji
językowych i europejskich nauczycieli
jest realizowany w ZSP nr 2 od X 2014
i finansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach programu Erasmus
+ Mobilność kadry, sektor: Edukacja
szkolna. Przewiduje on aktywny udział
nauczycieli w programach międzynarodowych, organizacje zagranicznych
praktyk, stosowanie nowoczesnych
i innowacyjnych metod nauczania
(CLIL: gry dydaktyczne, platforma
moodle), kształtowanie właściwych
postaw wśród uczniów, a przede
wszystkim utworzenie pilotażowych
klas z elementami nauczania w języku
angielskim z wykorzystaniem metody
CLIL na przedmiotach ogólnych i
zawodowych. Pierwsze klasy – efekt
projektu - zostaną uruchomione w roku
szkolnym 2016/2017. Widząc zaangażowanie nauczycieli, rozwijających swoje
umiejętności językowe i dydaktyczne,
bez wątpienia ambitny plan uda się
zrealizować.
Anna Skoczek
27
Wokół nas
BRZESKI MAGAZYN INFORMACYJNY
Październik 2015
Folwark pod św. Fiakriuszem
Miejsce o tej intrygującej nazwie dobrze znają mieszkańcy Brzeska oraz
bliższych i dalszych okolic. Od wielu
lat można tam pojeździć konno, popatrzeć na prowadzone treningi sportowe
i przygotowania koni do zawodów. Zaprzyjaźnieni z gospodarzami bywalcy
widzieli na pewno imponującą kolekcję
zabytkowych pojazdów konnych,
uprzęży oraz siodeł. To efekt wielkiej
pasji Juliana Kielana, nieżyjącego
już niestety męża obecnej właścicielki Folwarku. Aby móc dotknąć tej
części historii dawnej Galicji ukrytej
w powozach, trzeba wyruszyć poza
miejski gwar i udać się do Mokrzysk,
za szkołą skręcić w lewo, przemknąć
prosto przez nowiutkie rondo i dojechać do miejsca, gdzie domów już jest
niewiele, a po lewej stronie drogi z łąki
wyłania się napis Folwark pod św.
Fiakriuszem.
Tu, wśród łąk i lasów, zaczyna się
całkiem nowa historia …..
W tym miejscu należy się informacja, kim był tajemniczy Fiakriusz
ogłoszony przez Kościół katolicki świętym, i dlaczego patronuje od pewnego
czasu temu malowniczemu miejscu.
Otóż, urodził się w Irlandii, żył na
przełomie VI i VII wieku, informacje
z jego życia nie są obszerne, a niektóre
obrosły legendą. Wybrał służbę Bogu;
początkowo był opatem klasztoru, a po
uzyskaniu święceń opuścił rodzinne
strony i udał się do Francji. Ciepło
przyjęty przez biskupa Meaoux poprosił o ziemię. Za zgodą tegoż biskupa
miał jej wziąć tyle, ile wykarczuje i
uprawi w ciągu jednego dnia. I tu stało
się coś niezwykłego. W miejscach, których dotykał, drzewa karczowały się
same, same też rosły warzywa, zioła i
kwiaty. A po to właśnie potrzebna mu
była ziemia. Dzięki temu cudownemu
wydarzeniu okazało się, że dostał jej
dużo – wystarczyło na utrzymanie
wielu potrzebujących. Założył pustelnię, przy niej coś w rodzaju hospicjum, leczył w nim ludzi, głównie ze
ślepoty, kamicy nerkowej, niektórych
nowotworów. Zyskał tym powszechny
szacunek. Dawał schronienie pielgrzymom, żywił ich. Jego sława rosła, a on
żył jak asceta, umartwiał się, modlił
i nauczał o wierze chrześcijańskiej.
Wielu przybyszy nawrócił. Zmarł w
670 roku .
Do Jego grobu pielgrzymowano
przez wiele stuleci, ale około 1000 lat
po śmierci Fiakriusza, ogromna liczba
28
pielgrzymów doznawała spektakularnych uzdrowień. To spowodowało
wielką popularność tego miejsca. Postanowiono więc zorganizować regularny transport powozami do grobu,
gdzie tak żywy był kult Świętego.
Powozy wyruszały z Karczmy pod
(nomen omen) św. Fiarkiuszem przy
ul. Św. Antoniego Paryżu. Tak oto
zrodził się zwyczaj wynajmowania
powozów w sposób zorganizowany,
który bardzo się rozpowszechnił, a po
latach wszystkich powożących, którzy
usługowo wynajmowali swoje pojazdy,
zaczęto nazywać fiakrami.
A sam Fiakriusz ma swoje święto
kościelne 30 sierpnia i wtedy zapewne modlą się do niego głównie
taksówkarze. Święty wstawia się
też u Pana Boga za dorożkarzami,
dekarzami (to rzemieślnicy robiący
beczki), garncarzami, sprzedawcami
bielizny, ogrodnikami, kwiaciarzami i
co najpiękniejsze, wspiera kochających
wiosnę. Jego atrybuty to szpadel i
bukiet kwiatów.
Rozpisałam się o tym świętym, bo
jak ulał pasuje na opiekuna opisywanego przedsięwzięcia.
Folwark to miejsce zagospodarowywane z taką samą jak w przypadku
Fiakriusza miłością do przyrody i ziemi jako daru. Gospodyni pielęgnuje tu
historię naszego regionu zamkniętą w
starych bryczkach, powozach, uprzężach, a także tradycję kulinarną dawnej Galicji. To również miejsce, gdzie
odbudowuje się kultura winiarska ,
promuje wspaniałe polskie wino, które
dziś pięknie się odradza, a przez wiele
stuleci naszej historii współtworzyło
życie towarzyskie i kulturalne Polski.
Folwark pod św. Fiakriuszem wyrósł
z pasji do historii, tradycji, dawnej
kultury, ale także do koni i wszystkiego, co związane jest z darami, jakimi
dzieli się z nami przyroda .
Ale Folwark ma być miejscem otwartym dla gości, którzy będą chcieli obejrzeć
kolekcję, posłuchać ciekawego wykładu,
posmakować dobrej strawy i dobrego
wina, obejrzeć pokazy grup historycznych albo zwyczajnie dobrze się zabawić.
Pierwsze oficjalne spotkanie w
Folwarku pod świętym Fiakriuszem
odbyło się w sobotę 12 września i
było poświęcone degustacji win z polskich winnic i twórczości angielskiego
pisarza Gilberta Keitha Chestertona.
Wypada więc napisać kilka słów na
jeden i drugi temat.
Chesterton to pisarz ciekawy,
wszechstronny, wybitny myśliciel,
którego utwory, a zatem i przemyślenia, nie straciły nic na aktualności.
Nazywano go apostołem zdrowego
rozsądku i choćby to świadczy o ponadczasowości jego dzieł. Są wśród
nich powieści, kryminały, eseje, mądra
publicystyka, dzieła o treści religijnej,
także poezja. W internecie znalazłam
opinię, że „lektura jego książek (...)
jest odtrutką dla duszy zmęczonej bełkotem mediów.” Brzmi bardzo zachęcająco. W czasie pierwszego spotkania
Gospodyni częstowała winem, przekąskami i literaturą pióra Chestertona. Wybrała bardzo krytyczny, ale i
krzepiący esej o baśniach pt. „Babcia
smoka” ze zbioru „Obrona człowieka.”
Myślę, że sens tego eseju dobrze odda
myśl autora, która bardzo mi przypadła do gustu: „Baśnie są bardziej niż
prawdziwe nie dlatego, że mówią nam,
że istnieją smoki, ale że uświadamiają,
że smoki można pokonać.”
A wino? Boskie po prostu. Nie jest
łatwo dostępne, raczej ekskluzywne,
a pochodzi z Winnicy nad Dworskim
Potokiem w Łazach między Brzeskiem a Bochnią. Jest to placówka
Uniwersytetu Jagiellońskiego, kiedyś
prowadzona przez siostry benedyktynki, które oprócz uprawy ziemi,
prowadziły karczmy i wyszynk. Choć
dziś to wydaje się dziwne, przez wiele
stuleci produkcja i sprzedaż alkoholu
stanowiła domenę klasztorów, a klasztorne wino było uważane za najlepsze.
Produkcja win w Polsce odradza się
od końca lat 80-tych i jest oparta na
krzewach wyhodowanych specjalnie
dla naszej strefy klimatycznej. Winogrona z tych szczepów są odporne
na warunki pogodowe, a jednocześnie
bardzo aromatyczne. W ostatnich latach furorę robią polskie wina wytrawne - białe oraz czerwone. Co ciekawe,
nie ustępują one pod względem jakości
uznanym winom europejskim. Tak też
jest z winami z winnicy Nad Dworskim Potokiem. Są to wina tworzone
z wielkim znawstwem tematu i pasją.
Powstają tak blisko nas, więc choćby
dlatego należy z tego dobrodziejstwa
korzystać.
Na spotkaniu w Folwarku miałam okazję degustować dwa rodzaje
wina. Pierwsze to półwytrawny, biały
SEYVAL BLANC rocznik 2013, pełen
aromatów moreli, gruszki, ananasa,
zielonego jabłka. Drugie to wytrawny,
Październik 2015
czerwony CUVEE , co w tym przypadku oznacza połączenie dwóch szczepów
winogron o francuskim rodowodzie :
Leon Milot i Marechal Foch. Wino to
zostało nagrodzone srebrnym medalem
na międzynarodowym konkursie win
kupażowanych w 2015 roku. W nim
z kolei pojawiają się aromaty czereśni,
wiśni, borówek, kwiatów czarnego bzu.
Aż nieprawdopodobne jest to, że na
stokach chłodnych bądź co bądź polskich wzgórz mogą urosnąć i dojrzewać
winogrona dające tak wspaniałe wina.
Winnica nad Dworskim Potokiem
może poszczycić się już niejednym
BRZESKI MAGAZYN INFORMACYJNY
medalem i wyróżnieniem. Od kilku
lat inna polska uczelnia podąża
tą samą ścieżką. Pracownicy Uniwersytetu Rolniczego w Krakowie
także założyli winnicę. Wina już są
dostępne, będzie je więc można degustować, tak jak wiele ciekawych
win z innych winnic Małopolski.
Gospodyni zapewnia, że wszystkie
godne uwagi polskie wina będą w
ofercie Folwarku pod św. Fiakriuszem. Jeszcze w październiku będzie
tu miało miejsce kolejne bardzo
interesujące wydarzenie. Otóż, 26
października właśnie, o godzinie 17-
Europa w szkole
działania. W międzynarodowych grupach
młodzi ludzie dyskutowali o mobilności w
Europie, wolności i tożsamości narodowej,
prawach człowieka, panujących stereotypach oraz kulturach własnych krajów.
Wyjazd do Francji
W dniach 29.06.2015 – 03.07.2015
grupa dziesięciu nauczycieli z Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych
nr 2 w Brzesku wraz z dziesięcioma
pracownikami CKP w Krakowie
odbyła staż w BTP CFA Ile-de-France w Saint-Denis we Francji.
Staż został zrealizowany w ramach
projektu systemowego „Staże zagraniczne dla uczniów i absolwentów szkół
zawodowych oraz szkolenia kadry
kształcenia zawodowego” realizowanego ze środków POWER na zasadach
Programu Erasmus+ sektora Kształcenie i Szkolenia Zawodowe. Organizacją
przyjmującą była szkoła zawodowa w
Saint-Denis zarządzana przez Organi-
tej odbędzie się spotkanie z historykiem , publicystą i pisarzem, Panem
Leszkiem Żebrowskim. Wygłosi on
wykład pt.: „Wymiana elit w Polsce
po 1944 roku.” Po wykładzie będzie
można porozmawiać z wykładowcą,
a zakupić jego ostatnie publikacje,
a także pokosztować świetnych win.
Gospodyni Folwarku serdecznie
zaprasza.
Tak więc do zobaczenia na Folwarku pod św. Fiakriuszem.
Jadwiga Podolańska przy
wydatnej pomocy Gospodyni Folwarku Katarzyny Kielan
Podczas wycieczek do Luxemburga i
Strasburga zwiedzili Trybunał Sprawiedliwości i Parlament Europejski. Wyjazd
był dla naszej młodzieży doskonałą okazją
do doskonalenia znajomości języka angielskiego i niemieckiego, poznania nowych
ludzi i nawiązania międzynarodowych
przyjaźni. Marta Aleksiewicz
fot. arch. ZSP 2
Uczniowie Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych nr 2 w Brzesku już po raz kolejny
zostali nagrodzeni w międzynarodowym
konkursie „Europa w szkole” organizowanym przez Stowarzyszenie Europa
- Union w Niemczech pod patronatem
Rady Europy, Komisji Europejskiej,
Parlamentu Europejskiego i Prezydenta Republiki Niemiec przy współpracy
Starostwa Powiatowego w Tarnowie i w
Brzesku.
Tym razem laureaci w nagrodę
pojechali na tydzień do Niemiec. W
Europejskim Spotkaniu Młodych w niemieckim Ötzenhausen, które odbyło się
w dniach 01-08.08.2015r., wzięli udział:
Joanna Hebda 4TB, Piotr Krzysztof
3TI i Bartłomiej Bułatowicz 2zm. W
seminarium, oprócz trzyosobowej grupy
z Zielonki, uczestniczyły również dwie
osoby z ZSP w Zakliczynie oraz młodzież z
Chorwacji, Grecji, Słowacji i Niemiec. Na
zajęciach uczestnicy poznali historię Unii
Europejskiej, jej symbole, organy i zasady
Oświata
zację Kształcenia w Budownictwie BTP
Île-de-France. Szkoła ta przygotowuje
uczniów do egzaminów czeladniczych
i mistrzowskich w zawodach budowlanych. Kształci ona w systemie dualnym - wszyscy uczniowie szkoły są
pracownikami przedsiębiorstw.
Uczestnicy projektu mieli możliwość poznać zasady współpracy szkoły
z pracodawcami, francuski system
edukacji, organizację pomocy pedagogicznej, organizację kształcenia zawodowego z uwzględnieniem kształcenia
praktycznego oraz zasady kształcenia
w systemie dualnym. Zwiedzili także
pracownie zajęć praktycznych, obserwowali pracę francuskich nauczycieli
oraz poznali funkcjonowanie placówki
od strony administracyjnej.
Wyjazd zaowocował wzrostem
jakości umiejętności zawodowych
oraz językowych. Pozytywnie wpłynął
na przełamywanie barier socjokulturowych, swobodne nawiązywanie
kontaktów i wymianę doświadczeń,
a także na wzrost poczucia własnej
wartości i konkurencyjności na rynku
pracy. Pozwolił również na poznanie
kultury i tradycji francuskiej, stworzył
okazję do zwiedzenia najsłynniejszych miejsc w Paryżu i okolicach.
Niewątpliwie wizyta ta wpłynęła na
wzmocnienie współpracy obu szkół, a
w najbliższym czasie z pewnością zaowocuje wymianą młodzieży pomiędzy
tymi placówkami.
Krystian Zamiatała
29
z podróży
BRZESKI MAGAZYN INFORMACYJNY
Żal za zieloną Ukrainą
„Na parę miesięcy pogrążyłem się po
uszy w czarach tej egzotycznej krainy.
Łagodne góry, niebieskie wąwozy, morza górskich grzbietów pokrytych łąkami, kwiaty, kwiaty i kwiaty - a w tym
wszystkim lud osobliwy, inteligentny,
ciekawy, malowniczy, posiadający
niezwykłą wrażliwość artystyczną”.
W tak przejmujący sposób o
Huculszczyźnie w opowiadaniu „Pod
Howerlą” pisał jeden z polskich piewców tego regionu Jarosław Iwaszkiewicz. Minionego lata za sprawą zajęć
terenowych jakie odbywałem wraz
z koleżankami i kolegami z krakowskiej Akademii Górniczo- Hutniczej,
przekonałem się, że żadne z porównań
przywołanego poety i prozaika nie jest
na wyrost.
Nie trzeba przejechać wielu kilometrów od przejścia granicznego w
Medyce, by znaleźć się w zupełnie
innym świecie. W świecie biednym,
lecz urokliwym, pełnym barw i krajobrazów niespotykanych w żadnym
innym miejscu na świecie. Po horyzont
ciągną się pola uprawne oraz skromne
chałupki. Klimat tego miejsca podkreślają rozsypujące się drogi, a jeśli
do tego dodamy kilkudziesięcioletni,
wysłużony autobus, który psuje się
pośród pól pod osłoną nocy, to można
odnieść wrażenie, że tak oto stajemy u
progu niezapomnianej przygody.
Huculszczyzna i pobliskie ziemie
należały do Rzeczypospolitej już od
czasów Kazimierza Wielkiego. W
wyniku rozbiorów weszły w skład
monarchii austro- węgierskiej, by w
okresie międzywojennym znów być
pod zwierzchnictwem Polski. Po II
wojnie światowej ostatecznie utraciliśmy Huculszczyznę, jednak do
dziś można się tam doszukać śladów
polskości.
Richka czyli po polsku Rzekawioska, która stała się naszą bazą
leży w obwodzie Iwano- frankowskim,
niedaleko granicy ukraińsko- rumuńskiej, tuż przy Parku Narodowym
Huculszczyzna. Jest to typowa huculska wioska. Nie spotkamy tu zwartej
zabudowy. Domy są porozrzucane
po okolicznych pagórkach i stokach.
Przy głównej drodze znajdują się 3
sklepy, mała cerkiew, szkoła, pomnik
żołnierzy walczących o niepodległość
Ukrainy i ośrodek turystyczny wraz z
gospodą. Można odnieść wrażenie, że
czas zatrzymał się tu dobre kilkadziesiąt lat temu.
30
Ośrodek wraz z karczmą stanowi
swego rodzaju enklawę cywilizacji
pośród biednych gospodarstw. Warunków noclegowych mógłby Ukraińcom
pozazdrościć niejeden polski hotelarz.
Prócz noclegów z wyżywieniem do
dyspozycji gości pozostaje sauna oraz
kąpiele w wodach bogatych w mikroelementy. Z kolei karczma ożywa
każdego wieczoru i staje się centrum
życia towarzyskiego w okolicy. Lokalna
ludność biesiaduje lub wspólnie ogląda
wydarzenia sportowe transmitowane
w ukraińskiej telewizji. Co ciekawe w
telewizji naszych wschodnich sąsiadów nie brakuje polskich produkcji.
Popularne są klasyki polskiego kina z
Bogusławem Lindą i Cezarym Pazurą
i nowsze seriale jak „Komisarz Alex”.
Jak już wcześniej wspomniałem w wiosce znajdują się 3 sklepy.
Wszystkie położone w odległości 200
metrów od siebie. Nie walczą ze sobą
o klienta kolorowymi gazetkami czy
wyszukanymi promocjami. Można w
nich kupić praktycznie wszystko. Na
półce obok napojów i artykułów spożywczych leżą farby i drut kolczasty,
a jeszcze dalej wiszą ubrania. Kiedyś
powiedzielibyśmy, że dostaniemy tu
szwarc, mydło i powidło. Niestety
większość produktów jest przeterminowana. Zatem przynajmniej na okres
pobytu lepiej stać się wegetarianinem
i nie kupować wyrobów mięsnych
na własną rękę. Mimo wszystko, co
odważniejsi przekonali się, że konserwa przeterminowana dwa miesiące
wcale nie musi zaszkodzić. Koniecznie
natomiast trzeba spróbować słodyczy.
Nigdzie indziej nie ma tak wspaniałych krówek. Mieszkańcy nie są
jednak zdani wyłącznie na żywność
ze sklepu, gdyż raz w tygodniu do
wioski przyjeżdża targ ze świeżymi
warzywami i owocami. Swego rodzaju
tradycją stała się wizyta w niedzielny
poranek na targu, który jest w rejonie
bardzo popularną formą handlu. Na
większym, stałym targu w pobliskim
Kosivie oprócz żywności, można także
nabyć rękodzieło i pamiątki oferowane
przez miejscowych artystów.
Warto także zatrzymać się na
kilka chwil przy huculskiej kuchni.
Jej dania opierają się na produktach
z górskich gospodarstw. Jedną z najbardziej typowych potraw regionu jest
banusz, przyrządzany z kaszy kukurydzianej z owczym serem i grzybami,
swą konsystencją przypomina trochę
Październik 2015
grysik. Najpopularniejszą zupą jesta jakżeby inaczej barszcz ukraiński.
Równie popularne są pielemieni, czyli
małe pierożki nadziewane mięsem.
Miałem także przyjemność spróbować
wyśmienitych pierogów z wiśniami i
borówkami zebranymi w pobliskim
lesie. Nieodłącznym elementem każdego posiłku jest karpacki czaj o silnym
aromacie rumianku. Nawyki żywieniowe Ukraińców nieco różnią się od
naszych, dlatego nie należy się dziwić,
jeśli do mięsa zamiast ziemniaków
dostaniemy makaron.
Czas na kilka słów o tym co najważniejsze, czyli o ludziach, którzy
tworzą tą piękną krainę. Życie na
Ukrainie do najłatwiejszych nie należy. W regionie na próżno szukać
jakiegokolwiek przemysłu, dlatego
mieszkańcy utrzymują się w dużej
mierze z przydomowych upraw i
hodowli zwierząt. Krowa mieszkająca w specjalnym małym domku to
nieodłączny element prawie każdego
gospodarstwa. Młodzi mężczyźni za
pracą wyjeżdżają do dużych ośrodków
miejskich jak Lwów czy Odessa, bądź
szukają szczęścia w Polsce. Około 30letni Wasyl wyjeżdża na kilka miesięcy
do Warszawy, zajmuje się handlem, a
następnie wraca do ojczyzny. Żyje na
Ukrainie do momentu, gdy zarobione
pieniądze się kończą, ponownie wsiada do pociągu, pracuje w Warszawie,
znów wraca i tak w koło. Życie na
Ukrainie jest nieco tańsze niż w Polsce,
jednak i zarobki są nieporównywalnie
niższe. Bohdan- opiekun ośrodka i
kelner w gospodzie zarobi miesięcznie równowartość około 700- 800 zł.
Za taką pensję żyje na przyzwoitym
poziomie, lecz większość mieszkańców
nie może liczyć na tak wysokie zarobki.
Problemem jest system emerytalny, a
właściwie jego brak. Przeciętny emeryt
otrzymuje świadczenie w wysokości
zaledwie 1000 hrywien, co po przeliczeniu daje niecałe 200 zł. Zgarbione
sylwetki i zmarszczki na twarzy u
starszych ludzi dobitnie wskazują,
że nie mieli łatwego życia. Ciągle
można spotkać zgarbione staruszki
dźwigające na plecach zebrane plony.
Szokują domki postawione wysoko w
górach, właściwie odcięte od świata,
bez drogi dojazdowej, bez dostępu do
podstawowej opieki medycznej. W
takich warunkach żyją najczęściej
sędziwi mieszkańcy Richki. Jest to
ich dobrowolny wybór, wynikający z
ogromnego przywiązania do ziemi ojców. Z drugiej strony ciężko zrezygnować z tak bezpośredniego obcowania z
przyrodą, pięknych widoków na pasmo
Czarnyhory, świeżego powietrza, szu-
Październik 2015
mu potoku i spokoju. Pomimo biedy i
trudności życia, Huculi to jedni z najmilszych ludzi, jakich miałem okazję
poznać. Szczycimy się słynną polską
gościnnością, ale to Huculi potrafią
ugościć jak nikt inny. To ludzie niesłychanie otwarci i przyjaźnie nastawieni
do Polaków. Bez kokieterii opowiadają
o przyjaźni między naszymi narodami.
Brak w nich jakichkolwiek znamion
zawiści. Trzeba jednak przyznać, że
patrzą na nas jak na ludzi z lepszego,
bogatszego, bardziej rozwiniętego
świata. Niezwykłym doświadczeniem
jest także podróż miejscowym busem.
Zbyt duża ilość pasażerów wcale nie
stanowi problemu. Wystarczy tylko
sięgnąć po jeden z kilku taboretów
przygotowanych na taką okazję i wygodnie rozsiąść się w przejściu między
właściwymi siedzeniami. Ciekawe,
czy takie rozwiązanie sprawdziłoby
się w zatłoczonych autobusach relacji
Brzesko- Kraków? Sama podróż po
ukraińskich drogach też jest niecodziennym przeżyciem. Dodam tylko,
że pokonanie 15 km drogi do Kosiva
zajmuje grubo ponad pół godziny. Nie
należy jednak traktować tego czasu
jako straconego, ponieważ o rozrywkę
na najwyższym poziomie dba rozśpiewany kierowca, który swym głosem
silnym jak dzwon, wykonuje jedna po
drugiej huculskie pieśni. Jestem przekonany, że odniósłby sukces, startując
w programie typu talent show.
informacje
BRZESKI MAGAZYN INFORMACYJNY
Ośrodek Bukowiec w Richce Mijając wielkie miasta, takie
jak ponad 200- tysięczny IwanoFrankowsk (dawniej Stanisławów)
przerażające szarością blokowisk,
zatęskniłem za pagórkami i dolinami,
za zapachem roślin i szumem potoków,
w których bez trudu można zauważyć
ściśle chronione okazy salamandry
plamistej. Przechadzając się po Kosivie, miejscowości chętnie odwiedzanej
niegdyś przez polską bohemę, zdałem
sobie sprawę, że znajduję się w krainie
kontrastów. W krainie, gdzie rozlatujące się domki sąsiadują z posiadłościami
przypominającymi bardziej cerkiew,
fot. K. Turek
niż budynek mieszkalny. W krainie,
gdzie po ulicy jeżdżą samochody z
powiewającą flagą Unii Europejskiej,
a na maszcie obok równie dumnie
powiewa flaga Prawego Sektora. O
konflikcie rosyjsko- ukraińskim słyszy
się tu rzadko. Walki toczą się daleko
na wschodzie i tych ludzi bezpośrednio
nie dotyczą. Jednak wśród Ukraińców
wyraźnie można odczuć pragnienie
wolności i nastroje proeuropejskie.
Droga ku zachodnim standardom będzie jednak bardzo długa i trudna, ponieważ wiedzie przez walczący wschód.
Klaudiusz Turek
Jubileusz w Jadownikach
22 września Szkoła Podstawowa nr 2
im. Kardynała Stefana Wyszyńskiego
w Jadownikach obchodziła swój mały
jubileusz - 5 lat z Patronem - Prymasem Tysiąclecia.
Uroczystość została zainaugurowana Mszą św., którą celebrował
proboszcz Parafii św. Prokopa Opata
w Jadownikach ks. Tadeusz Górka.
Po nabożeństwie rozpoczęła się druga
część spotkania, na którą przybyli
zaproszenie goście: z-ca burmistrza
Jerzy Tyrkiel, Jarosław Sorys - sołtys
wsi Jadowniki, ks. proboszcz Tadeusz
Górka, Tomasz Wietecha - dyrektor
Gimnazjum im. Jana Pawła II w
Jadownikach oraz członek zarządu
Miłośników Ziemi Jadownickiej Tadeusz Tyka Po krótkim powitalnym przemówieniu Dyrektor Jolanty Latochy
rozpoczęła się część artystyczna,
którą przygotowały Iwona Grochola
oraz Elżbieta Szydłowska. Nie była
fot. arch. PSP 2 w Jadownikach
to jednak zwykła szkolna akademia,
lecz nastrojowa inscenizacja, opowiadająca o życiu i dokonaniach kardynała Stefana Wyszyńskiego. Dzięki
recytatorom i słowom samego kardynała - w jego postać wcielił się uczeń
klasy VI Wiktor Korbaś- uczestnicy
uroczystości stali się przez godzinę to-
warzyszami drogi życiowej Prymasa
Tysiąclecia. Całości dopełniły piosenki w wykonaniu szkolnego chóru oraz
symboliczna scenografia (klęcznik,
Pismo Święte, różaniec), która mówiła o wartościach najważniejszych
w życiu kardynała Wyszyńskiego. Elżbieta Szydłowska
31
sport
BRZESKI MAGAZYN INFORMACYJNY
Październik 2015
Snajperzy Okocimskiego
Zanim polska reprezentacja zgotowała nam niesamowite emocje
w zwycięskim meczu z Irlandią,
dzień wcześniej w Zambrowie
piłkarze Okocimskiego również
sprawili, że kibice przeżywali
huśtawkę nastrojów. W spotkaniu z miejscową Olimpią strzelili 5 goli, tracąc 3, osiągając
wynik typowy raczej dla hokeja
na lodzie. Trzy tygodnie wcześniej odesłali do domu Siarkę
Tarnobrzeg z bagażem czterech
bramek. Tak skutecznych „Piwoszy” już dawno w akcji nie
widziano. Podopieczni Tomasza
Kulawika po 12 kolejkach zajmowali w miarę bezpieczne 12.
miejsce mając na swoim koncie
14 punktów i 15 zdobytych goli.
Najskuteczniejsi po tych dwunastu kolejkach byli Jurij Hłuszko
i Wojciech Wojcieszyński, którzy
celnie strzelali po 4 razy. Kibice
Okocimskiego zapewne nie pamiętają już, kiedy ich drużyna w jednym
meczu strzeliła pięć lub co najmniej
cztery razy. Przypomnijmy zatem,
jak pod tym względem było w ciągu
ostatnich lat.
Początek poprzedniego sezonu
pod względem zdobyczy punktowych
mieli „Piwosze” dużo lepszy niż
obecnie. Po 12 kolejkach zgromadzili 15 punktów, ale zajmowali to
samo miejsce, co w obecnym sezonie.
Dorobek bramkowy nie był imponujący – tylko 9 zdobytych bramek. W
całym sezonie tylko trzy razy zdobyli w jednym meczu trzy gole (3:1
z Rozwojem Katowice, 3:3 ze Stalą
Stalowa Wola i 3:2 ze Stalą Mielec).
Doznali za to dwóch dotkliwych porażek – 1:4 u siebie z Energetykiem
ROW Rybnik i 1:5 nas wyjeździe ze
Stalą Mielec.
W sezonie 2013/2014 drużyna
Okocimskiego grała w I lidze,
kończąc rozgrywki na niechlubnym ostatnim miejscu, strzelając
w sezonie zaledwie 18 bramek
(średnio 0,53 gola na mecz). Po 12
kolejkach „Piwosze” zajmowali 15.
miejsce z dorobkiem 12 punktów (11
strzelonych bramek). Najbardziej
dotkliwą porażkę ponieśli u siebie,
przegrywając 0:6 z Dolcanem Ząbki.
W żadnym z 34 spotkań nie zdołali
strzelić więcej niż 2 gole.
W sezonie 2012/2013 Okocimski
miał zapłacić frycowe jako I-ligowy
32
beniaminek. Niewiele brakowało,
aby zapłacił, bo w ostatecznym
rachunku zajął 15. miejsce, co oznaczałoby spadek, gdyby nie fakt, że
licencji na grę w I lidze nie otrzymała Polonia Warszawa. W kilku
meczach brzescy piłkarze błysnęli
jednak formą. Najbardziej zaskakujące było ich zwycięstwo 4:0 nad
Stomilem Olsztyn, wywalczone na
wyjeździe. Przypomnieć należy, że
po 12 kolejkach drużyna z Brzeska
zajmowała 16. miejsce (8 punktów,
10 zdobytych bramek), a wyprzedzała tylko ŁKS Łódź i Polonię Bytom.
Było to w jej wykonaniu najgorsze
otwarcie sezonu w ostatnich czterech sezonach.
Jakże inaczej wyglądał najlepszy bodaj w historii klubu sezon
2011/2012, w którym Okocimski
wywalczył upragniony awans na
zaplecze ekstraklasy. „Piwosze”
odnieśli wtedy 21 zwycięstw, zanotowali ponadto 8 remisów i tylko
jedną porażkę, w ostatnim meczu
sezonu (0:2 ze Zniczem Pruszków na
wyjeździe). Na pozycję lidera wysforowali się po 4. kolejce i nie oddali
przodownictwa do końca rozgrywek.
Najbardziej spektakularne zwycięstwa odnieśli nad Stomilem Olsztyn
i Garbarnią Kraków, pokonując obie
drużyny po 5:0 na własnym boisku.
Przypomnijmy zatem najwyższe
zwycięstwa Okocimskiego z kilku
wcześniejszych sezonów. W sezonie
2008/2009 „Piwosze” pokonali u siebie 6:0 ŁKS Łomża – bramki wówczas strzelali: Łukasz Szczoczarz
dwie oraz po jednej Marcin Kajca,
Jarosław Krzak, Marcin Zontek i
Mariusz Gnyla. Nalezy jednak wyjaśnić, że ekipa z Łomży była wówczas
etatowym dostarczycielem punktów,
a wyżej od Okocimskiego pokonały
ją OKS 1945 Olsztyn (10:0) oraz
Pelikan Łowicz i Jeziorak Iława
(po 7:0).
Co porabiają aktualnie strzelcy bramek w pamiętnym meczu?
Łukasz Szczoczarz po odejściu z
Okocimskiego grał w Cracovii i
Termalice Bruk-Bet Nieciecza, a
od trzech sezonów jest zawodnikiem III-ligowej Stali Rzeszów. W
bieżącym sezonie zdobył dla swojej
obecnej drużyny 5 goli. Marcin
Kajca grał w Okocimskim tylko
jeden sezon. Później nader często
zmieniał kluby, występując między
innymi w czeskiej Viktorii Zizkov
i w niemieckim NFV Gelb-Weis
Gorlitz 09. Obecnie reprezentuje
barwy klubu Finishparkiet Drwęca
Nowe Miasto Lubawskie (III-liga,
grupa podlasko-warmińsko-mazurska) i z 5 golami jest w tym sezonie
najskuteczniejszym strzelcem tej
drużyny. Trudno powiedzieć, jakie
są aktualnie losy Jarosława Krzaka.
Ostatnio widziano go w Macierzy
Lipnica Murowana (tarnowska liga
okręgowa), ale było to jesienią 2014
roku. Ostatnie wiadomości na temat
Marcina Zontka również pochodzą
z jesieni 2014, kiedy to występował
w II-ligowej wówczas Limanovii.
Jeszcze wcześniej kończy się trop
Mariusza Gnyli, który jesienią 2011
roku grał w IV-ligowym Orkanie
Szczyrzyc.
W sezonie 2006/2007 Okocimski
w rozgrywkach III ligi wygrał 7:0
z AKS Busko Zdrój, a bramki zdobyli Tomasz Ogar (dwie), Sławomir
Matras, Marcin Imiołek, Grzegorz
Bizoń, Sergiusz Kostecki i Dariusz
Karwat
Tomasz Ogar od trzech sezonów
jest graczem Garbarni Kraków. W
sezonie 2013/2014 w II lidze strzelił 5 goli będąc najskuteczniejszym
strzelcem w drużynie. Pełnię swoich
snajperskich umiejętności zademonstrował w sezonie 2014/2015,
kiedy to z dorobkiem 16 goli został
wicekrólem strzelców III ligi (grupa małopolsko-świętokrzyska). W
obecnym sezonie tylko raz wpisał
się na listę strzelców (stan po 11
kolejkach). Sławomir Matras po
odejściu z Okocimskiego trafił do
Unii Tarnów, z którą między innymi
świętował awans do II ligi. Grał w
tej drużynie od 2010 do jesieni 2013
roku strzelając łącznie 10 goli. Marcin Imiołek karierę sportową już
zakończył. Aktualnie zaangażowany
jest w działalność Fundacji DKMS
poszukującej potencjalnych dawców
szpiku. Ostatnim klubem Grzegorza
Bizonia był Jałowiec Stryszawa, w
którego składzie figurował jeszcze
jesienią 2014 roku. Sergiusz Kostecki odszedł z Okocimskiego do Unii
Tarnów, ale przez dwa poprzednie
sezony reprezentował już barwy
Sokoła Borzęcin. Nic natomiast nie
możemy powiedzieć na temat aktualnego statusu Dariusza Karwata. Waldemar Pączek
Październik 2015
sport
BRZESKI MAGAZYN INFORMACYJNY
Mistrzostwa Brzeska w tenisie ziemnym
W dniach 3 i 4 października rozegrano
turniej tenisowy w grze deblowej, który
był podsumowaniem sezonu 2015 r.
Organizatorem był Okocimski Klub
Tenisowy w Brzesku.
Udział w nim wzięło 20 zawodników, którzy swoje mecze rozgrywali na
kortach ziemnych Brzeskiego Ośrodka
Sportu i Rekreacji.
Organizatorzy dla urozmaicenia zawodów przyjęli formułę, w której do 10
najlepszych zawodników w rankingu indywidualnym dolosowano zawodników
z grupy słabszej. Tym samym poziom
zawodów był wyrównany i czasami
nieprzewidywalny.
Zawody rozgrano w dwóch grupach,
z których dwie najlepsze pary awansowały do gier półfinałowych, a pozostałe
rozgrywały mecze o miejsca od piątego
do dziesiątego.
Dwudniowe zmagania wyłoniły
finalistów. W meczu o pierwsze miejsce
spotkali się Tomasz Kościółek i Jacek
Biernacki, którzy pokonali Ludwika
Cygę i Kazimierza Wawrykiewicza.
Trzecie miejsce wywalczyła para Grzegorz Wójciak i Marek Kotfis, pokonując
fot. I. Kubala
Marcela Kociołka i Dominika Wiśniowskiego.
Najlepsze trzy pary otrzymały nagrody i dyplomy, a wszyscy
uczestnicy brali udział w losowaniu
cennego sprzętu sportowego: rakiet
tenisowych i strojów sportowych.
Wszystko to było możliwe
dzięki współorganizatorom zawodów, wśród których byli, oprócz
organizatora: Wydział Edukacji
Kultury i Sportu UM Brzesko,
Starostwo Powiatowe Brzesko i
Firma Jawor.
red.
Wyniki końcowe turnieju
I - Tomasz Kościółek, Jacek Biernacki
II - Ludwik Cyga, Kazimierz Wawrykiewicz
III - Grzegorz Wójciak, Marek Kotfis
IV - Marcel Kociołek, Dominik Wiśniowski
V - Zdzisław Grzegorzek, Józef Gawenda
VI - Michał Kostecki, Stanisław Ropek
VII - Zbigniew Kowalczyk, Andrzej Stoliński
VIII - Andrzej Gardziel, Kazimierz Brzyk
IX - Józef Zydroń, Wacław Jawor
X - Paweł Wis, Stanisław Biel
fot. arch. BOSiR
Mistrzostwa Polski znów w Brzesku
W dniach 3 i 4 października na
kręgielni BOSiR już po raz kolejny
odbyły się Mistrzostwa Polski w kręglach klasycznych. Prócz gospodarzy
organizatorem był Polski Związek
Kręglarski. Tradycyjnie patronat
nad wydarzeniem objął Burmistrz
Grzegorz Wawryka. Zawody podzielone były na 3 konkurencje. Pierwszą
były tandemy mieszane, w której
zwyciężyli Jadwiga Baran i Marcel
Kociołek (Brzesko). Konkurencję par
kobiet wygrały Izabela Cwojdzińska
i Justyna Witkowiak (Tarnów Podgórski). Wśród par mężczyzn najlepsi
okazali się Remigiusz Szabel i Jan
Prałat (SPINKO Leszno). Warto nadmienić, że walka była tutaj zacięta, bo
zdobywców drugiego miejsca (Macieja
Matylę i Marka Podymę z SGLK Gostyń) dzielił od zwycięzców tylko jeden
punkt. Impreza na brzeskiej kręgielni
odbyła się w sportowej atmosferze i
przyciągnęła wielu zawodników, co
daje nadzieję na zorganizowanie tu
w przyszłości kolejnych zawodów na
szczeblu ogólnokrajowym.
red.
33
BRZESKI MAGAZYN INFORMACYJNY
34
Październik 2015
Październik 2015
BRZESKI MAGAZYN INFORMACYJNY
35
BRZESKI MAGAZYN INFORMACYJNY
36
Październik 2015

Podobne dokumenty