Filip Wróblewski - Językowy obraz zabijania zwierząt na przykładzie

Transkrypt

Filip Wróblewski - Językowy obraz zabijania zwierząt na przykładzie
Filip Wróblewski – doktorant UJ
w dziedzinie etnologii.
FILIP WRÓBLEWSKI
JE˛ZYKOWY OBRAZ
ZABIJANIA ZWIERZA˛T
NA PRZYKŁADZIE
KARPIA
Sytuacja opisana w internetowym wydaniu „Gazety Wyborczej” z grudnia
2008 roku. Warszawa, Carrefour Targówek, stoisko z mrożonymi rybami:
jedna z klientek spostrzegła, że wypatroszony karp sie˛ rusza. Pokazuje go
obsłudze a sytuacje˛ filmuje telefonem
komórkowym. W kadrze pojawia sie˛
re˛ka, dotyka jamy po wne˛trznościach;
lekko rozchyla płaty. Ryba porusza
skrzelami. Rozumienie sytuacji ogranicza komentarz me˛żczyzny: „świeżo
zrobili, jeszcze żyje”. Naste˛pnie kobieta kontaktuje sie˛ telefonicznie z pracownikiem biura obsługi klientów, referuje sprawe˛1:
– Carrefour Targówek. Dzień dobry.
– Dzień dobry. Prosze˛ pana ja przed
1
Carrefour przeprasza i wyjaśnia, za:
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80269,6098324,Carrefour_przepraszai˛_wyjasnia.html
(24 grudnia 2008).
Warszawa
2011
125
FILIP WRÓBLEWSKI
chwila˛ robiłam u Państwa zakupy i byłam przy stoisku z karpiami. No i niestety
napotkałam taka˛ bardzo dla mnie nieprzyjemna˛ sytuacje˛, gdzie karp wypatroszony,
ruszaja˛c sie˛, eee, po prostu... i obsługa nie zareagowała, nawet jak powiedziałam, że ten
karp, no po prostu trzeba go dobić, prawda.
– Yhm.
– Karpie sa˛ w warunkach fatalnych u państwa. Ja to nagrałam telefonem i jutro chce˛ to
przekazać jakiejś organizacji pozarza˛dowej, która sie˛ zajmuje ochrona˛ zwierza˛t, no bo
to naprawde˛ tak nie powinno być. Czy państwo maja˛ zamiar coś z tym zrobić w ogóle?
– Yyy, a co pani chce zrobić? Reklamacje˛ złożyć, co pani...
– Naczy, to nie jest... to nie chodzi o mnie, chodzi mi o te karpie, które sa˛ tam
w fatalnych warunkach u państwa. No po prostu to jest...
– Yhm...
– ...to co ja zobaczyłam...
– Dobrze, dobrze. Prosze˛ reagować, przekazać to jakiejś organizacji, bo no niestety my
w sposób humanitarny nie możemy karpi zabijać – taki sposób chyba nie istnieje.
– Nie istnieje taki sposób? Czyli państwo zabijaja˛ w sposób niehumanitarny te karpie.
Tak?
– No, zabijamy w normalny, o... jaki jest od setek lat.
– To znaczy, no dobrze, ale prosze˛ pana, jeśli karp, y karp...
– Dobrze, prosze˛ pani, no nie polemizujmy teraz, czy to jest humanitarne czy nie. Jeżeli
ma pani ochote˛, prosze˛ przekazywać to jakiejś organizacji, tak jak sie˛ pani wyraziła.
– Dobrze, dobrze. Dzie˛kuje˛ bardzo. Mam państwa pozwolenia, tak?
– No prosze˛ bardzo2.
Opisane zdarzenie dotyka kilku intryguja˛cych dla antropologa kwestii, a co
najważniejsze – relacji ludzi ze zwierze˛tami i, ogólniej, ze środowiskiem przyrodniczym. Podstawowe be˛dzie tu określenie potocznego3 znaczenia przymiotnika „humanitarny”, to jest „maja˛cy na celu dobro człowieka, poszanowanie jego praw i godności oraz oszcze˛dzenie mu cierpień; też: maja˛cy na celu
dobro zwierza˛t”4.
Gdy mowa o „humanitarnym zabijaniu”, warto poświe˛cić nieco uwagi
je˛zykowym praktykom zwia˛zanym z zadawaniem śmierci. Pojawia sie˛ pytanie,
czy ryby „zdychaja˛” czy „umieraja˛”, sa˛ „mordowane” czy „zabijane”. Rozgraniczenie podyktowane jest zwykle praktyka˛ i antropocentrycznym widzeniem
świata. Człowiek jest istota˛ nadrze˛dna˛ i dominuja˛ca˛, on „ginie”, „kona” lub bywa
„mordowany”, zwierze˛ta natomiast „padaja˛”, „zdychaja˛”, sa˛ „śnie˛te”, „zabijane”,
„ubijane”, a w akcie litości „dobijane” lub „usypiane”5. „Śmierć” i „umieranie”
wydaja˛ sie˛ czynnościami spersonalizowanymi; stanem zdradzaja˛cym odarcie
z osobowości, choćby tylko w je˛zykowym wyobrażeniu, jest właśnie „zdychanie”.
2
3
4
5
126
Zapis na podstawie nagrania za: http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/
10,88722,6092382,Carrefour_ Nie_mozemy_zabijac_ karpi_w_sposob_ humanitarny.html (24 grudnia 2008).
Posłuża˛ do tego komentarze internautów oraz wywiady z badań przeprowadzonych
przez grupe˛ laboratoryjna˛ dr. hab. Dariusza Czai. Odniesienia podano w nawiasach
kwadratowych, gdzie numer porza˛dkowy łamany jest przez rok. Doste˛p w archiwum
Instytutu Etnologii i Antropologii Kulturowej UJ.
Słownik Je˛zyka Polskiego PWN, za: http://sjp.pwn.pl/lista.php?co=humanitarny
(24 grudnia 2008).
O filozoficznych implikacjach śmierci zwierza˛t traktuje: P. Mościcki, Zwierze˛, które
umieram. Heidegger, Derrida, Agamben, „Konteksty” 2009 nr 4, s. 61–68.
JE˛ZYKOWY OBRAZ ZABIJANIA ZWIERZA˛T...
¤
¤
¤
¤
¤
¤
¤
¤
¤
Zabić karpia humanitarnie to także go „dobić”, czyli „zabić zdychaja˛ce zwierze˛”6. Rdzeniem wspólnym dla „zabijania” i „dobijania” jest czasownik niedokonany „bić”, oznaczaja˛cy mie˛dzy innymi: zadawać razy, ciosy, uderzać
czymś; a potocznie zarzynać i wbijać7. Inny nieco wymiar nosi derywat „bicia”,
jakim jest czasownik dokonany „ubić” czy utworzony od niego rzeczownik
„ubój”. Ten techniczny termin jest najbliższy potocznemu rozumieniu czasownika „bić” – „zabijanie zdrowych zwierza˛t hodowlanych dla mie˛sa”8.
Kolejna różnica ma charakter ilościowy. „Zabić”, to uczynić krzywde˛ jednej
istocie, ba˛dź stosunkowo niewielkiej ich liczbie. Słowo to niesie znaczenie
jakiejś familiarności, ścisłego zwia˛zku stron w akcie odbierania życia. „Ubój”
zdaje sie˛ wyzuty z aspektu intymności. Przestaje dotyczyć indywiduów, staja˛c
sie˛ czynem masowym.
Jak zatem rozumieć poje˛cie „humanitarnego” zabijania zwierza˛t? W wyobrażeniu ludzi ten sposób uśmiercania powinien być „szybki i w miare˛ bezbolesny” [077/07], „szybki i skuteczny” [080/07], jak wolno przypuszczać miałby
sie˛ on odbywać bez wie˛kszych komplikacji. Do tego powinno sie˛ pamie˛tać
„o godności życia” [029/07] i o traktowaniu zwierza˛t „bez zbe˛dnego okrucieństwa”. Konieczności zabijania nie kwestionuje sie˛, bowiem należy to robić
„na taka˛ skale˛, na jaka˛ jest to rzeczywiście potrzebne” [122/07].
Reasumuja˛c, najprostsze wyobrażenie o tym, jak powinno wygla˛dać „humanitarne” zabijanie zwierza˛t, przedstawia sie˛ naste˛puja˛co: „ostre narze˛dzia,
precyzja i «zero bólu»” [070/07]. „Nie spotykasz w tym satysfakcji. Tylko po
prostu czynisz swoja˛ powinność” [120/07]. Za stwierdzeniami tymi kryje sie˛
podejrzenie, że jednak tak nie jest, podskórne przeświadczenie, że nie daje sie˛
zwierze˛tom nawet postulowanego minimum. Wia˛że sie˛ z tym jeszcze inne
założenie – że ta śmierć jest konieczna, nieunikniona. Pragnie sie˛ uczynić z zabijania czyn sterylny i mechaniczny, a w wymiarze technicznym – bezosobowy9.
Zajmuja˛c sie˛ tym problemem, Ryszard Ciarka wskazał na kwestie˛ „naturalności” czy „normalności” w zabijaniu zwierza˛t, na istnienie niepisanego prawa domniemanej przyczyny i dogodnego pretekstu, oczywistości najtrudniej
poddawanej krytyce: stanu rzeczy, którego rozpoznanie mogłoby zagrozić
obowia˛zuja˛cemu porza˛dkowi rzeczywistości. W myśleniu o zabijaniu zwierza˛t
ludzie uciekaja˛ sie˛ do dwóch sposobów konceptualizowania rzeczywistości.
Pierwszym z nich ma być o s z u k i w a n i e polegaja˛ce na budowaniu prawd
pozornych lub nowych z elementów doste˛pnych w systemie kulturowym. Proces rekonstruowania przewyższa w swej kompletności i misterności doraźne k ł a m s t w a, maja˛ce zakrywać niedomagania przyje˛tego obrazu świata.
6
7
8
9
Słownik..., za: http://sjp.pwn.pl/lista.php?co=dobi%E6, (26 grudnia 2008).
Słownik..., za: http://sjp.pwn.pl/lista.php?co=bi%E6, (26 grudnia 2008).
Słownik..., za: http://sjp.pwn.pl/lista.php?co=ub%F3j, (26 grudnia 2008).
O progu wrażliwości zwia˛zanym z krwawym lub bezkrwawym zabijaniem pisze
J.-P. Roux, Krew. Mity, symbole, rzeczywistość, przeł. M. Perek, Znak, Kraków 1994,
s. 114.
127
FILIP WRÓBLEWSKI
Drugi sposób poprzez immanentna˛ niekonsekwencje˛ ujawnia momentalnie
ułude˛ przyje˛tej konceptualizacji, zakwestionowanie pierwszego ma charakter
totalny10.
Przyja˛wszy propozycje˛ Ciarki, otrzymujemy skale˛ konceptualizacji, wobec której wypadałoby wskazać konkretne metody oszukiwania. Kieruja˛c sie˛ sugestiami
Jamesa Serpella, wypada zacza˛ć od o d g r a d z a n i a s i e˛ polegaja˛cego na
budowaniu przestrzennych i mentalnych barier, których istnienie przekłada sie˛
na zwie˛kszenie zoboje˛ tnienia wobec zwierza˛t. Druga˛ metoda˛ byłoby
u k r y w a n i e (z a k r y w a n i e) procedur zabijania i warunków hodowli11,
pozwalaja˛ce odcia˛ć wyobrażenie zwierze˛cia od cierpienia. Kolejna˛ metode˛
stanowi budowanie f a ł s z y w e g o w i z e r u n k u, czyli demonizowanie poszczególnych gatunków zwierza˛t lub przydawanie im cech maja˛cych tłumaczyć
istnieja˛ce sposoby ich traktowania. Ostatnia˛ metoda˛ jest p r z e n o s z e n i e
w i n y polegaja˛ce na obarczaniu odpowiedzialnościa˛ za śmierć zwierze˛cia
innych osób, zwierza˛t12 albo rzeczy13. Każda z tych metod znajduje uwierzytelnienie w społecznie podzielanych systemach przekonań religijnych lub
światopogla˛dowych, a także w sposobach konceptualizowania i definiowania
zwierza˛t.
Dzieci i ryby głosu nie maja˛. Kilka uwag o zabijaniu
Przywołana transkrypcja rozmowy nie uwzgle˛dnia intonacji głosu, a zatem
emocjonalnego nastawienia jej uczestników. Słuchaja˛c wypowiedzi klientki,
można odnieść wrażenie, że wolałaby unikna˛ć tego, czego doświadczyła
w sklepie. Jej rozmówca˛ okazał sie˛ me˛żczyzna o pragmatycznym i realistycznym podejściu, staraja˛cy sie˛ zachować lojalnie wzgle˛dem reprezentowanej firmy. Wymieniaja˛ standardowe zwroty grzecznościowe, nie przedstawiaja˛c sie˛
sobie imiennie. Me˛żczyzna reprezentuje Carrefour Targówek, be˛dzie mówił
o sobie „my”, a rozmówczyni nazywa go „państwem”, co powoduje strukturyzacje˛ ról i wadliwe, jak sie˛ okazuje, ich rozpoznanie, prowadza˛ce do błe˛dnego zdefiniowania sytuacji komunikacyjnej. Dla me˛żczyzny jest to rozmowa
w trybie handlowym, polegaja˛ca na złożeniu reklamacji; dla kobiety to rodzaj
skargi, lamentacji, oskarżenia skierowanego przeciw zastanemu porza˛dkowi
rzeczywistości. Oczekiwanie przeprosin oraz napastliwa argumentacja klientki
zmusza˛ me˛żczyzne˛ do usztywnienia stanowiska, by „zachować twarz”
pracodawcy.
Skorzystawszy z intuicji pragmalingwistycznych, warto powrócić do kwestii
„humanitarnego zabijania” karpi. I tak:
10
11
12
13
128
R. Ciarka, O sposobach zabijania zwierza˛t, „Konteksty” 1994 nr 3–4,
s. 139–148.
Por. J. Rifkin, Anatomia cheeseburgera, przeł. A. Taborska, „Konteksty” 1994 nr 3–4,
s. 149–152.
Tamże, s. 153–156.
J. Serpell, W towarzystwie zwierza˛t. Analiza zwia˛zków ludzie – zwierze˛ta, przeł.
A. Alichniewicz, A. Szcze˛sna, PIW, Warszawa 1999, s. 206–232.
JE˛ZYKOWY OBRAZ ZABIJANIA ZWIERZA˛T...
¤
¤
¤
¤
¤
¤
¤
¤
¤
Żywcem wypatroszony karp nie odczuwa mniejszego bólu niż wy czulibyście na jego
miejscu – wszystkie kre˛gowce maja˛ podobny układ nerwowy14.
Ubijanie karpia na świe˛ta – wie˛kszość ludzi nie ma o tym kompletnie poje˛cia i ubijanie
ryby wygla˛da w ten sposób, że bierze sie˛ wałek do ciasta i tłucze sie˛ go do oporu.
Wiadomo, że on to czuje i go to boli. [053/07]
Humanitarny ubój to nie taki gdzie zwierze˛ta sa˛ prawie w stanie agonii ileś tam godzin,
bo zwierze˛ta też czuja˛. Przerażaja˛ce jest to, że te zwierze˛ta żyja˛ i nie żyja˛ zarazem.
W bólu, w cierpieniu... [071/07]
Stanowisko reprezentowane przez klientke˛ można określić jako empatyczne15.
Kładzie ono nacisk na zdolność odczuwania, z nia˛ wia˛że cze˛ść ontologicznych
przypadłości zwierze˛cia. Zgodnie z instynktem samozachowawczym bólu należy unikać. Tym samym człowiek odnajduje w sobie podobieństwo do cierpia˛cej ryby; myśl o jej cierpieniu jest mu niemiła. Widmo dyskomfortu, wrażenie, że coś jest nie tak, jak być powinno, zmusza do działania. Można
przypuszczać, że każdorazowo sprowadza sie˛ ono do emocjonalnej ekspiacji,
za która˛ stoi przesunie˛cie progu uczucia przykrości, skorelowane ze zmiana˛
standardów traktowania zwierza˛t16. Człowiek w swym myśleniu o nich, nawet
z pozycji obrońcy, nigdy nie be˛dzie niewinny. Nieprzyjemność cudzego cierpienia to jakby ułomna empatia, traktowanie bez okrucieństwa – samolubna
wspaniałomyślność.
Na przekór deklaracjom kobiety, nie sposób jej uwierzyć. Analiza je˛zykowa
wypowiedzi zdradza nadobecność zaimka osobowego „ja” w kilku przypadkach. Można to odczytać jako próbe˛ podkreślenia znaczenia własnej osoby,
a zatem udziału w opisywanych zdarzeniach, oraz jako zabieg uwierzytelnienia
danego „świadectwa” i oskarżenia zarazem. Do wyjaśnienia tego mechanizmu
posłuża˛ elementy teorii gramatyki kognitywnej, a konkretnie obrazowania zaproponowanego przez Ronalda Langackera. Składaja˛ sie˛ na nie: szczegółowość,
zakres, figura pierwszego planu, tło drugiego planu i perspektywa17. Szczególnie interesuja˛ca jest w omawianym przypadku perspektywa zdradzaja˛ca
stopień upodmiotowienia samej mówia˛cej. Wypowiedzi pozbawione zaimków
lub ich licznych powtórzeń wskazywałby na to, że obserwator opisuja˛cy sytuacje˛ znajduje sie˛ na jej obrzeżu, „jest w niej podmiotem, a nie przedmiotem
obserwacji”18. Omawiane wypowiedzi sa˛ przedmiotowa˛ konceptualizacja˛
sytuacji: to kobieta tam była, to ona wszystko widziała, to ona zwracała uwage˛,
to ona (współ?)cierpiała, nikt wie˛cej. Jej „nieprzyjemne” doznania wydaja˛ sie˛
istotniejsze niż cierpienie karpia, na rzecz którego przemawia.
14
15
16
17
18
Internauta thelowfatyogurt, wpis 24 grudnia 2008, za: http://forum.gazeta.pl/forum/
72,2.html?f=902&w=88936914&a=88937984&s=1 (25 grudnia 2008).
Por. F. Wróblewski, Zwierze˛ w ścisłym tego słowa znaczeniu, „Konteksty” 2009
nr 4, s. 182–184.
R. Ciarka, O sposobach zabijania zwierza˛t..., s. 146.
E. Tabakowska, Gramatyka i obrazowanie. Wprowadzenie do je˛zykoznawstwa
kognitywnego, PAN, Kraków 1995, s. 62–75.
Tamże, s. 73.
129
FILIP WRÓBLEWSKI
Skorzystajmy ze skali subiektyfikacji zaproponowanej przez Langackera, polegaja˛cej na stopniowalnej asymetryczności ogla˛du relacji mie˛dzy obserwatorem
a postrzeganym, gdzie optymalny układ ogla˛du rozumiany jest jako je˛zykowo
okazywana świadomość samego siebie wzgle˛dem obserwowanego innego19.
Dla wie˛kszej zrozumiałości relacje˛ te˛ określmy mianem dystansu. Jego zachwianie w sytuacji postrzegania, polegaja˛ce na stopniowalnej utracie świadomości siebie wzgle˛dem obserwowanego innego, powoduje redukcje˛ wyrazistości uczestników/obiektów sceny. Kobieta nie mówi o sobie w sposób
zobiektyfikowany: „jako klientka widziałam”; podkreśla za to własne uczestnictwo w opisywanej sytuacji: „ja”, „dla mnie”, „mi”. Korzysta z czasowników
w pierwszej osobie liczby pojedynczej z wyła˛czeniem zaimka osobowego, co
w analizie zdaniowej jest równoznaczne z obecnościa˛ podmiotu domyślnego.
Płynność jej ogla˛du przy znacznym zakresie subiektyfikacji zdradza stopień
przyległości opisu do rzeczywistości; nie skupia ona uwagi na wybranych
aspektach otoczenia, ale oddaje to, co widzi, czym ujawnia własne emocjonalne zatopienie w zaistniałej sytuacji – jej „rola jako obserwatora jest ważniejsza niż [jej] rola jako przedmiotu obserwacji”20. Ponadto wzmiankowany
karp pozostaje zobiektyfikowany („z karpiami”, „karp”, „ten karp”, „te karpie”);
klientka nie mówi o rybie: „on cierpi” albo „cierpi”, w jednym tylko miejscu
z nieznacznym stopniem zsubiektyfikowania wspomina „trzeba go dobić”.
Konceptualizuja˛c ogla˛dana˛ scene˛, nie przyjmuje punktu widzenia wybranego
elementu odniesienia – karpia, ale skupia sie˛ na sobie, konstruuja˛c egocentryczny układ ogla˛du, który podkreśla percepcyjna˛ podstawe˛ jej opisu, a zatem
uwierzytelnia ja˛.
Wykazawszy pewnego rodzaju dysonans w motywacji klientki, wypada przedstawić zwia˛zek jej stanowiska z kategoriami z a k r y w a n i a oraz o d g r a d z a n i a s i e˛.
Ze słów tej Pani wynika, że ja˛ spotkała przykrość nie karpia... wiec może nie powinni
pokazywać zabitych karpi – może też specjalne pomieszczenie do egzekucji?21
Trzeba stworzyć do uboju warunki estetyczne i higieniczne [052/07].
W rozmowie telefonicznej klientka zauważa, że „to naprawde˛ tak nie powinno
być”. W jej mniemaniu karpie nie powinny cierpieć, stara sie˛ temu przeciwdziałać. Materiał filmowy odda wyspecjalizowanej organizacji, która „wie”, jak
być powinno, i która kobiete˛ wyre˛czy.
Znamienne, że kobieta nie protestuje przeciw sprzedaży i zabijaniu karpi, oburza sie˛ z powodu jednej źle ubitej ryby i jej „niehumanitarnego” traktowania.
Problem powstał, gdy ono sie˛ unaoczniło. Co znacza˛ce, sytuacja nie jest dla niej
19
20
21
130
R. Langacker, Obserwacje i rozważania na temat zjawiska subiektyfikacji, przeł.
M. Majewska, Universitas, Kraków 2005, s. 25–27.
Tamże, s. 57.
Internauta mjslon 24 grudnia 2008, za: http://forum.gazeta.pl/forum/
72,2.html?f=902&w=88936914&a=88937984&s=1 (25 grudnia 2008).
JE˛ZYKOWY OBRAZ ZABIJANIA ZWIERZA˛T...
¤
¤
¤
¤
¤
¤
¤
¤
¤
przykra – jest „nieprzyjemna”. Spaceruja˛ca po supermarkecie, klientka karmi
oczy obrazami produktów22. Być może protestuje przeciw dysonansowi, jaki
wzbudził w niej wypatroszony, ruszaja˛cy sie˛ karp, i przeciw nieostrożności
sprzedawców. Najlepiej byłoby o całej sprawie nie wiedzieć, zamkna˛ć ja˛
w niedomówieniu, w jakimś pomieszczeniu niedoste˛pnym dla oczu klientów23.
„Jakoś śmierci nie widać. Ukrywa sie˛ ja˛ skrze˛tnie lub po prostu nie zauważa”24 –
cierpko podsumowuje Ciarka. Bez filozofii, po prostu.
Co za piramidalna bzdura. Jeżeli ryba jest wypatroszona, to nie ma serca. Jeżeli nie ma
serca, to wykrwawiony mózg przestaje funkcjonować po krótkiej chwili (rze˛du sekund,
nie minut). Trudne do poje˛cia, nie? 25
Musimy jeść mie˛so a zwierze˛ta tak czy siak be˛da˛ gina˛ć, wie˛c lepiej żeby gine˛ły
„humanitarnie”, jakoś bez me˛czarni, bez zbe˛dnego me˛czenia. Jemy je bo jesteśmy
mie˛sożercami. [...] skoro Bozia dała nam taka˛ możliwość do jedzenia mie˛sa. Life is
brutal. [...] gdybyśmy nie mogli jeść mie˛sa, to nasz układ pokarmowy byłby inaczej
zbudowany, skoro tak jest, jak jest, to widocznie jesteśmy mie˛sożercami, jesteśmy
drapieżnikami [058/07].
Przedstawiciel sklepu w pewnej mierze zlekceważył swoja˛ rozmówczynie˛,
czym rozja˛trzył spór. Jednak to, co dla niej szokuja˛ce, jest również, miarkuja˛c
emocje, głosem rozsa˛dku i przeświadczeniem o nieprawdziwości „humanitarnego zabijania”. Refleksja ta obnaża maja˛ce zakrywać rzeczywistość przeświadczenia i jako taka pojawiła sie˛ dopiero podczas rozmowy. Dodatkowo
kategoryczny sprzeciw zmusił pracownika Carrefoura do usztywnienia stanowiska. Nie sposób było już ułagodzić nieznosza˛cej sprzeciwu skargi uwaga˛ o jej
istotowej bezzasadności ani tym bardziej prowizorycznym tłumaczeniem.
Przyje˛te przez me˛żczyzne˛ stanowisko można nazwać realistycznym. Oznacza ono zerwanie ze złudzeniem wobec sposobu zadawania śmierci. W chwili,
gdy rzeczywistość zdaje sie˛ dostatecznie obnażona, kiedy objawia sie˛ własna˛
wa˛tpliwość, jest sie˛ wystawionym na atak be˛da˛cy jednocześnie obrona˛ punktu
widzenia drugiej strony. Tym, co rozsierdziło kobiete˛, było zakwestionowanie
prawomocności jej określonego, je˛zykowo konstruowanego obrazu świata.
Nie istnieje humanitarny ubój. Każdy ubój to śmierć zwierze˛cia i wyrza˛dzona mu w ten
sposób krzywda [103/07].
Tak czy tak jednak ubój to zwykłe zabijanie, a ono nie może być humanitarne [040/07].
Pomoc może być humanitarna, ale nie ubój [041/07].
Myśl neguja˛ca rzekomy humanitaryzm zabijania przyjmuje dwie postacie: kategoryczna˛, dla której termin „humanitarne zabijanie” jest nadużyciem; oraz
22
23
24
25
Odniesienia do towarowej estetyki zwierza˛t można znaleźć w: M. Kozień, Sztuka
mie˛sa, czyli o zjadaniu zwierza˛t, „Konteksty” 2009 nr 4, s. 130–136; K. Cibor,
Świa˛teczna promocja we˛dlin, „(op.cit.,)” 2002 nr 7, s. 10.
Por. F. Wróblewski, Zabijanie od świe˛ta, „Tygodnik Powszechny” 2009 nr 51–52.
R. Ciarka, O sposobach zabijania zwierza˛t..., s. 142.
Internauta m_caliban 24 grudnia 2008, za: http://forum.gazeta.pl/forum/
72,2.html?f=902&w=88936914&v=2&s=0 (25 grudnia 2008).
131
FILIP WRÓBLEWSKI
umiarkowana˛, która podaje w wa˛tpliwość sensowność posługiwania sie˛ nim, ale
jego użycia nie wartościuje. Podejścia te uznać należy za rozła˛czne.
Postać kategoryczna w sposób zdecydowany, bez kompromisów, jasno i klarownie neguje „humanitaryzm”. Demaskuje też fałszywe przeświadczenia zakorzenione w je˛zykowym obrazie rzeczywistości, jak rozróżnienie mie˛dzy
zabijaniem a ubojem. Nie bez znaczenia jest również je˛zykowe odwrócenie –
z a b i j a m y to, co nieistotne, bo nieporównywalnie mniejsze, b i j e m y to, co
wydaje sie˛ bliskie ludzkiemu rodzajowi, w wie˛kszości ssaki hodowlane. Jak
ujawniaja˛ wypowiedzi, zabijanie można rozumieć jako kategorie˛ mentalna˛
i je˛zykowa˛. Mimo pozorów jest ono aktem o wiele bardziej znośnym dla
ludzkiej wrażliwości, bo prowadzi do zredukowania odpowiedzialności. Jasno
wyznacza kata i ofiare˛, wskazuje winnego, zdejmuja˛c odium z pozostałych,
a gdy chodzi o zwierze˛, pozwala je zignorować. Mało kto uczestniczył w uboju,
dlatego jako poste˛powanie mechaniczne akt ten kojarzony jest z obrazem krwi,
co powoduje konfuzje˛ czy zakłopotanie, trudne do pogodzenia z tym, co
swoiście ludzkie, a zatem jednostkowe i unikalne. Warto zaznaczyć, że kolokacja „humanitarny ubój” jest równie cze˛sto podważana, jak przyjmowana, co
świadczy o jej wyczuwalnej sztuczności.
Postać umiarkowana nie falsyfikuje samego sformułowania „humanitarne zabijanie”, ale akt zadawania śmierci. Niezależnie bowiem od tego, czy jest ona
wywołana czy naturalna, zawsze be˛dzie odhumanizowana. Stanowisko to,
niebezpośrednio, zdaje sie˛ zaprzeczać jej istnieniu. Wyrugowuje ja˛ poza nawias
życia, jako jego zaprzeczenie, a nie dopełnienie. Śmierć nie jest zatem przyrodzona, lecz obca. „Normalność” zabijania zdaje sie˛ polegać na rozróżnieniu
mie˛dzy ich – zwierza˛t, a nasza˛ – ludzi, śmiercia˛, a przez to wartościa˛ naszego
i ich życia26.
[1:] Gdyby Pan Bóg chciał, byśmy nie jedli karpi nie stworzyłby ich z mie˛sa. Dla
ekologów smacznego sianka.
[2:] Nie zasłaniaj sie˛ bogiem bo od niego masz rozum i emocje żeby uczyć sie˛
dokonywać właściwych wyborów. Co jak widać w twoim przypadku jeszcze miejsca
nie miało27.
To, co wydaje sie˛ „normalna˛” wielowiekowa˛ praktyka˛, winno znaleźć uzasadnienie w powtórnej kategoryzacji pod nazwa˛ „tradycja”. Odwołanie sie˛ do
figury Boga, traktowanego jako dawca prawa i porza˛dku (Rdz 1,28), staje sie˛
argumentem znosza˛cym odpowiedzialność ludzi za ich poste˛powanie. Ryszard
Tokarski wskazuje, że antropocentryzm wraz z chrystianizmem to, obok ksenofobii i poczucia wyższości kulturowej, najwyraźniejsze składniki je˛zykowego
obrazu świata polszczyzny28. A gdyby to nie wystarczało, zawsze można sie˛
26
27
28
132
Por. J.-P. Roux, Krew..., s. 97.
Internauci: [1] sandwich1 i [2] ohimmel 24 grudnia 2008, za: http://forum.gazeta.pl/
forum/72,2.html?f=902&w=88936914&a=88937984&s=1 (25 grudnia 2008).
R. Tokarski, Je˛zykowy obraz świata w metaforach potocznych, [w:] Je˛zykowy obraz
świata, red. J. Bartmiński, UMCS, Lublin 1999, s. 80.
JE˛ZYKOWY OBRAZ ZABIJANIA ZWIERZA˛T...
¤
¤
¤
¤
¤
¤
¤
¤
¤
odwołać do porza˛dku natury, do modelu łańcucha pokarmowego, w którym
ktoś musi być łowca˛, a ktoś, lub raczej coś, zwierzyna˛.
Inne emocje wzbudza zabicie tego rodzaju zwierze˛cia niż np. świni czy kury, bo tych
nikt nie hoduje, żeby sobie żyły i umarły śmiercia˛ naturalna˛. Z kolei inne emocje
wzbudza zabicie zwierze˛cia które nie musi gina˛ć, dla przykładu pies ma żyć i umrzeć
śmiercia˛ naturalna˛. [...] Nieludzkie traktowanie to traktowanie przedmiotowe [067/07].
Spekulacje dotycza˛ce zmiany charakteru kontaktów miedzy ludźmi a zwierze˛tami wydaja˛ sie˛ niewystarczaja˛cym wytłumaczeniem tego stanu rzeczy. To
kolejny aspekt rzeczywistości, przyczyniaja˛cy sie˛ do dowolności w zabijaniu
zwierza˛t. Można przypuszczać, że chodziłoby tu, po pierwsze, o zwia˛zana˛
z uprzemysłowieniem zmiane˛ doste˛pu zwierza˛t do określonych przestrzeni dota˛d zarezerwowanych dla człowieka. Jak zauważa John Berger:
Dawniej rodziny trzymały udomowione zwierze˛ta, ponieważ służyły one celom użytkowym [...]. Zwyczaj trzymania zwierza˛t bez wzgle˛du na ich użyteczność, trzymanie,
dokładnie rzecz biora˛c, właśnie ulubieńców i pociech [...], jest zjawiskiem współczesnym29.
Przekład tego rozpoznania na płaszczyzne˛ je˛zyka umożliwia idealizacje˛ zwierza˛t domowych, która przenosi sie˛ na inne zwierze˛ta, zakrywaja˛c tym samym
podejmowane wobec nich działania. Skutkiem tego jest także usztywnienie
segmentacyjnej rekategoryzacji zwierza˛t.
W tym trójdzielnym układzie mamy do czynienia ze zwierze˛tami domowymi,
hodowlanymi (gospodarskimi) i dzikimi. Należy przyja˛ć, że kategoria zwierza˛t
domowych była wcześniej, przed okresem uprzemysłowienia, o wiele mnie
wyraźna niż obecnie. Ślady zmian otaczaja˛cej człowieka rzeczywistości zachowały sie˛ w je˛zyku, który umożliwia przetrwanie wyobrażeń na temat określonych praktyk kulturowych.
Ryba nie zwierze˛
Człowiek ma nad zwierze˛tami niezaprzeczalna˛ przewage˛, której źródło stanowi
mnogość konceptualizacji i wynikaja˛cych z nich postaw. Oprócz naczelnego
o s z u s t w a i k ł a m s t w a, o d g r a d z a n i a s i e˛, u k r y w a n i a, budowania
f a ł s z y w e g o w i z e r u n k u, p r z e n o s z e n i a w i n y możliwe sa˛ argumentacje sie˛gaja˛ce do empatii, sceptycznego realizmu, kategorycznej lub umiarkowanej negacji „humanitarnego zabijania”, wreszcie supremacji i podziału
segmentacyjnego oraz uje˛cia odnosza˛ce sie˛ do statusu zwierze˛cia w ogóle.
Po pierwsze, możliwe jest zanegowanie zwierze˛cości ryb. Dla przykładu karpie,
czy raczej „ich mie˛so, bo ryby też maja˛ mie˛so, jest zupełnie innej jakości, kiedy
traktuje sie˛ je należycie, a inne kiedy trzyma sie˛ dziesie˛ć karpi w małym wiaderku” [061/07]. Pojawia sie˛ niepewność co do statusu mie˛sności rybiego ciała,
29
J. Berger, Po cóż patrzeć na zwierze˛ta?, [w:] tegoż, O patrzeniu, przeł. S. Sikora,
Aletheia, Warszawa 1999, s. 21.
133
FILIP WRÓBLEWSKI
biora˛ca sie˛ najprawdopodobniej z zanikaja˛cej obecnie praktyki postnej. Cielesna˛ odmienność ryby, jej niemie˛sność można wreszcie zestawić z kategoryzacja˛ segmentacyjna˛, stanowia˛ca˛ o potrójnym podziale zwierza˛t na domowe,
hodowlane i dzikie. Efektem doprowadzenia do skrajności tej kategoryzacji
be˛dzie skojarzenie zwierze˛cia wyła˛cznie z żyja˛cymi na la˛dzie ssakami wyższego rze˛du: „to istota żywa, taka jak pies, koń lub mysz, w przeciwieństwie do
ptaków, ryb i owadów”30.
To jest tak, że niektórzy nie uwzgle˛dniaja˛ również ptaków jako zwierze˛ta. Na przykład
mówia˛ zwierze˛ta i ptaki. I zwierze˛ta traktuja˛ jako ssaki po prostu, i to najlepiej ssaki
takie powyżej kolan [...] Mam wrażenie, że ludzie jak myśla˛ o zwierze˛tach to centralnie
maja˛ przed oczami słonia, psa, kota i jakieś takie zwierze˛ta duże, dotykalne i w miare˛
przyjemne dla oka, a niekoniecznie też te małe szkodniki [...] ryby, też nie sa˛ traktowane
jak zwierze˛ta [141/07].
Maciej Rak badaja˛cy frazeologizmy gwarowe przedstawia w swojej pracy
ludowa˛ taksonomie˛ świata zwierza˛t, dziela˛c je na zwierze˛ta, ptaki, gady, ryby,
robaki i inne zwierze˛ta31. Wydaje sie˛, że systematyka ta odpowiada podziałowi
ustanowionemu podczas Stworzenia. Najpierw w wodach pojawia sie˛ rój istot
żywych, naste˛pnie ptaki (Rdz 1,20–22). Później stwarza Bóg bydło, zwierze˛ta
pełzaja˛ce i dzikie (Rdz 1,24–25). Na samym końcu powołuje do życia człowieka, ustanawiaja˛c continuum istnień, od najprostszych form po te najbardziej
skomplikowane. Wraz ze zmianami jakościowymi ida˛ zmiany pozycji zajmowanych w nakreślonej hierarchii, poczynaja˛c od najlichszych „ryb”, a kończa˛c na koronie stworzenia – człowieku, którego nadrze˛dność wzgle˛dem pozostałych istot uwierzytelnia błogosławieństwo.
Faktem jest że przeraziła sie˛ jakaś pancia żyja˛ca w świecie wykresów i targetów, niestety
prosze szanownej panci – szyneczka nie rośnie na drzewach w plasterkach hermetycznie pakowanych po 25 dkg, rybke˛ należy wyhodować i zabić, świnke˛ zaszlachtować i zmielić na kiełbaske˛32.
Zwierze˛ta sa˛ hodowane na zasadzie rzeczy, a nie żywego organizmu [029/07].
W moim domu starano sie˛ traktować zwierze˛ta dobrze – nigdy nie miały ciasno, nie
dostawały kijem, dbało sie˛ o nie, ponieważ dostarczały nam jedzenie, wiec musiały być
zdrowe. Humanitarny ubój jest dla celów żywieniowych [047/07].
Akt zabijania zwierze˛cia nieodła˛cznie wia˛że sie˛ ze sposobem postrzegania go
przez odbieraja˛cego mu życie. Jeżeli możliwe stało sie˛ wyrugowanie ryb czy
ptaków spod hiperonimu „zwierze˛”, to jakie znajda˛ sie˛ przeciwwskazania dla
uczynienia ze zwierza˛t rzeczy? Dominacja i relacja oparta na jednostronnym
czerpaniu korzyści bez wa˛tpienia sprzyja takiemu procesowi. Tym samym na
30
31
32
134
Inny słownik je˛zyka polskiego PWN, red. M. Bańko, PWN, Warszawa 2000, s. 1397.
M. Rak, Je˛zykowo-kulturowy obraz zwierza˛t utrwalony w animalistycznej
frazeologii gwar Gór Świe˛tokrzyskich i Podtatrza (na tle porównawczym), Scriptum,
Kraków 2007, s. 29.
Internauta zybex_pl 24 grudnia 2008, za: http://forum.gazeta.pl/forum/
72,2.html?f=902&w=88936914&v=2&s=0 (25 grudnia 2008).
JE˛ZYKOWY OBRAZ ZABIJANIA ZWIERZA˛T...
¤
¤
¤
¤
¤
¤
¤
¤
¤
poziomie struktury semantycznej zwierze˛ nie jest niczym innym niż żyja˛ca˛
rzecza˛33 do jedzenia, wzgle˛dnie rzecza˛ użyteczna˛ do dowolnego posługiwania
sie˛ nia˛ w zależności od potrzeb34. Ryszarda Ciarke˛ zaintrygował moment,
w którym zwierze˛ „zmienia sie˛ jakby mimochodem w pożywienie”35. Zdaniem
Anny Wierzbickiej, za pośrednictwem tego j a k b y w myśleniu o świecie przyrody przejawiaja˛ sie˛ projektowane nań uczucia i wrażenia dotycza˛ce domniemanego porza˛dku rzeczywistości. I tak zwierze˛ta „jakby-czuja˛” (ssaki), a stworzenia „jakby-chca˛” (ryby, robaki), natomiast rośliny tylko rosna˛36. Rekategoryzacja ustanawia zatem punkt widzenia rzutuja˛cy na sposoby poste˛powania ze
zwierze˛tami.
Zagadnienie to wyjaśnia Małgorzata Haładewicz, twierdza˛c, że istnieje daja˛cy
sie˛ stopniować proces urzeczowienia zwierza˛t – d e w i t a l i z a c j a. W tej
koncepcji na poziomie struktury semantycznej dałoby sie˛ przedstawić zwierze˛
nie jako istote˛ żyja˛ca˛, lecz jako rzecz do jedzenia, której moment spożycia
został odroczony. Zwierze˛-rzecz trwa zatem w zawieszeniu. Istota˛ dewitalizacji
jest właśnie zakrywanie37 zwia˛zku mie˛dzy zwierze˛tami hodowlanymi a pozyskiwanymi z nich produktami. Proces ten polega na stopniowej rekategoryzacji zwierza˛t od konkretnego gatunku, poprzez kategorie˛ ogólna˛ do nazwy rzeczy
pozyskiwanej lub, bardziej szczegółowo, produktu38. Przykładem może być
cia˛g: świnia – wieprzowina – kotlet schabowy; daja˛cy sie˛ przedstawić w sposób
naste˛puja˛cy: zwierze˛ – surowiec – produkt. Zdaniem Małgorzaty Haładewicz,
za podstawowe w tym przypadku należy uznać stadium pośrednie, pozwalaja˛ce
rozmyć zwia˛zek zwierze˛cia z pozyskiwanym z niego surowcem. Badaczka,
nieco błe˛dnie, odróżnia na poziomie semantycznym „zwierze˛” rozumiane jako
istota żyja˛ca od uzyskiwanych z niego produktów – rzeczy. W świetle przedstawionych wcześniej wypowiedzi da sie˛ wykazać, że w pewnym zakresie
znaczeniowym zwierze˛ nie jest bardziej istota˛ żyja˛ca˛ niż rzecza˛, a przynajmniej
wskazuje na to sposób jego traktowania. Jest to jedno z dominuja˛cych podejść
do zwierza˛t. Haładewicz zauważa, że „za pomoca˛ słów, a raczej ich wpływu na
myślenie, społeczeństwo promuje pewne wzory zachowań, które sa˛ podstawa˛
dla przyje˛tego w nim status quo”39. Słowa cze˛sto wypowiadane sa˛ w trybie
życzeniowym. Zatem łatwość rekategoryzacji zwierza˛t nie jest pochodna˛ zakrywania – jak chciałaby tego autorka – ale funkcja˛ konceptualizacji przedmiotowej tożsamej z zaświadczaja˛cymi czynami.
33
34
35
36
37
38
39
Por. Earthlings, reż. S. Monson, prod. USA, 2003.
Por. Lista produktów tradycyjnych 2005–2007, Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju
Wsi, Warszawa 2007, s. 71.
R. Ciarka, O sposobach zabijania zwierza˛t..., s. 139.
A. Wierzbicka, Dodatek. A jak jest z uczuciami u zwierza˛t?, [w:] tejże, Kocha,
lubi, szanuje. Medytacje semantyczne, Wiedza Powszechna, Warszawa 1971,
s. 273–277.
Por. P. Singer, Wyzwolenie zwierza˛t, przeł. A. Alichniewicz, A. Szcze˛sna, PIW,
Warszawa 2004, s. 147–148.
M. Haładewicz, Perły przed wieprze, „Konteksty” 1994 nr 3–4, s. 153–154.
Tamże, s. 153.
135
FILIP WRÓBLEWSKI
Ryby po to sa˛ by je jeść. Wprawdzie mam 22 lata ale jeszcze pamie˛tam jak na targu
można było kiedyś kupić żywa˛ kure˛, królika, świnie każdego zwierzaka... a teraz cotylko wszystko sztucznie hodowane, na sztucznym jedzeniu... karp jest już chyba
ostatnim produktem jaki można kupić żywy... juz nic nam nie pozostało we
współczesnym świecie...40
Ważny jest także komentarz me˛żczyzny z nagrania omówionego na wste˛pie:
„Świeżo zrobili, jeszcze żyje”. Sytuacja została zdefiniowana jako uporczywy
akt życia, mimo że zostało ono z wne˛trznościami wydarte (jak orzekli internauci). W świetle przedstawionej teorii dewitalizacji oraz konceptualizacji
przedmiotowej leksem „świeżo”41 sugeruje, że czynność preparowania ryby
została dopiero co zakończona. Dzie˛ki temu unaocznia on ścisły zwia˛zek czasowy mie˛dzy patroszeniem a eksponowaniem towaru, każa˛c zapomnieć o czasochłonności całego procesu, podtrzymuje wrażenie momentalności działania.
Ponadto czasownik dokonany liczby mnogiej „zrobili” odnieść można do
dwóch, ponieka˛d wykluczaja˛cych sie˛ znaczeń: zakończenia jakiejś czynności
albo przewinienia. Jego użycie ustanawia zatem widmo wykroczenia i winy.
„Zrobić” to również tyle, co wykonać, wytworzyć, wyprodukować. Ryba staje
sie˛ rzecza˛ (domyślne „to”). Ponadto słowo „zrobili” nie opisuje pracy konkretnego człowieka, ile raczej prowadzi do odrzucenia świadomości konsekwencji
swojego zachowania, gotowości przyje˛cia jego skutków. Nie bez znaczenia jest
też liczba mnoga czasownika, odsyłaja˛ca do bezkarnych „onych”.
Artykuł ten został napisany z myśla˛ o dekonstrukcji użytkowych, popularnych
„prawd” i przekonań, które tłumacza˛ praktyki kulturowe, ustanawiaja˛ce
stosunek ludzi do przyrody. Najistotniejszym wa˛tkiem wywodu była kwestia
korelacji pewnego porza˛dku wyobrażeń o świecie z technikami z a k r y w a n i a rzeczywistości. Na poziomie je˛zyka techniki te przyjmuja˛ postać przedmiotowej konceptualizacji zwierza˛t jako widomych emisariuszy przyrody,
zdaja˛cych sie˛ pozostawać poza sfera˛ ludzkiej kontroli, i jako dzikich, wymuszaja˛cych na człowieku uruchomienie narze˛dzi symbolicznych służa˛cych
zniesieniu pe˛knie˛cia mie˛dzy przeciwstawnymi światami kultury i natury.
LINGUISTIC IMAGE OF ANIMALS KILLING
ON THE EXAMPLE OF CARP
The author analyses linguistic ways of construction of images dealing with
animal world, indirectly exposing man’s attitude towards natural environment
or nature in general, as instrumental and objective. The basis of this analysis is
the case of the killing of carp and judgements relating to it, as present in the
utterances of its observers. What is being show is the conceptualisation of
animals as subjects to human being as well as argumentative strategies serving
to justify the arbitrariness of behaviour towards animals.
40
41
136
Internauta mcjack 24 grudnia 2008, za: http://forum.gazeta.pl/forum/
72,2.html?f=902&w=88936914&v=2&s=0 (25 grudnia 2008).
W je˛zyku handlowym operuja˛cym skrótami myślowymi i chwytliwymi sloganami
synonimem słowa „świeży” jest słowo „żywy”, np. „pstra˛g żywy smażony”.

Podobne dokumenty