Z redakcyjnej skrzynki Fotki naszych Czytelników

Transkrypt

Z redakcyjnej skrzynki Fotki naszych Czytelników
www.gazetagazeta.com
Strona 4
piątek - niedziela, 22 - 24 lipca 2011
KONTAKT Z CZYTELNIKAMI
Z redakcyjnej
skrzynki
Fotki naszych Czytelników
Dzisiaj wyjątkowo tyle zdjęć, ale
jest to naprawdę ciekawa historia
wakacyjna. Gratulujemy sztuki fotografowania!
Wakacyjna opowieść "Ogrodowy Syzyf"
W sobotę i niedzielę, ponieważ upały niezłe, zalegaliśmy w ogrodzie w cieniu. Zauważyliśmy jedną
bardzo pracowitą latającą mrówkę (tak nam się wydaje), która w tym niesamowitym upale bardzo
dzielnie pracowała, przez całą sobotę i niedzielę.
Wpychała suche źdźbła trawy do rurki wiszącej na lampie ogrodowej. Obserwowaliśmy ją z dużym
zainteresowaniem, gdyż gdy jedno źdźbło&wsadziła od góry, to po chwili&z dołu rurki źdźbło &wypadało.
Śmialiśmy się, że jej rozmiar albo kolor&nie pasuje, ale po czasie zorientowaliśmy się, że to jest to samo
źdźbło trawy.&Gdy odleciała kolejnym razem w poszukiwaniu nowego źdźbła, zaglądnęłam do środka
rurki, a tam nic, zero, pusto, nic nie zbudowała.&Dwa dni tak zawzięcie pracowała, w pewnym momencie &nawet zmieniła rurkę na wiszącą
obok.
Chcieliśmy nawet zatkać rurkę&od dołu, ale stwierdziliśmy, że to jest jej projekt, nie możemy się wtrącać.
Syzyfowa praca, a może po prostu government job?
Mariola Stachniak
Przyleciała z nowym źdźbłem
Widać drugi koniec i...
... wypada
Ustawia si ę
Myk do środka
I od nowa...
Kontakt z nami
Telefony
416-900-0997, wew. 32
1-800-307-4021
E-mail
[email protected]
Adres
117 Roncesvalles Ave.
Toronto, ON M6R 2K9
Szanowna Redakcjo,
Piszę, żeby powiedzieć, że ja i
moi znajomi z zapartym tchem
czytamy powieść drukowaną w
Waszej gazecie pana Janusza
Beynara. Nie możemy się po prostu doczekać kolejnego odcinka.
Rzadko się zdarza żeby - poza
oczywistymi wyjątkami w postaci uznanych pisarzy zajmujących
się literaturą detektywistyczną,
czy też sensacyjną - ktoś tak zręcznie prowadził intrygę i miał taki
talent w trzymaniu czytelnika w
napięciu. To świetna książka i
czytanie jej w odcinkach daje
dodatkową frajdę oczekiwania.
To tak jak oglądanie serialu w
telewizji.
Już mi smutno na myśl, że w
końcu się to wszystko skończy,
poznamy finał historii, która, co
bardzo mi się podoba, dotyka
znanych nam miejsc, przez co
jest znacznie bliższa niż na przykład kryminał pisany w Anglii
czy w Polsce.
Czy pan Beynar ma jeszcze
jakieś inne książki, które będą
Państwo publikować?
Bardzo ciekawe są także jego
artykuły zachęcające do "ruszenia czterech liter" i pozwiedzania
Ontario. Nie mogę niestety wybrać się na takie wycieczki na
razie z przyczyn osobisto-zdrowotnych, ale z ogromnym zainteresowaniem ruszam swoje cztery litery w wyobraźni i poznaję
miejsca ciekawe, do których na
pewno się wybiorę przy pierwszej
sposobności.
Pozdrowienia,
Andrzej G. Mississauga
(nazwisko znane redakcji)
Powieść pana Beynara jest
chwalona przez wielu z naszych
Czytelników. To prawda, jest
bardzo dobrze napisana i przemyślana. Wciąga prawdziwie i
trzyma w napięciu.
Pan Beynar ma kolejną
książkę, która jest na razie na
bardziej wstępnym etapie, a jej
publikacja planowana jest na czas
przedświąteczny. Czekamy więc
na nią...
•••
Z przerażeniem patrzę na to,
jak wielu jest otyłych ludzi w Kanadzie. Ostatnio byłam w Stanach i tam jest jeszcze gorzej.
Zauważyłam, że tacy grubi rodzice prowadzają swoje już dosyć grube dzieci do Macdonaldów i innych okropnych miejsc i
obżerają się tam do upadłości
tuczącymi rzeczami. I jak z takiej
rodziny może wyrosnąć szczupły, zdrowo się odżywiający człowiek? Niby nie sprzedaje się już
w szkołach czipsów i napoi takich jak coca cola, ale to i tak
mało. Gdzie te czasy, kiedy dzieci
grały w piłkę na podwórkach, biegały bez opamiętania i obijały
sobie kolana... Teraz siedzą przyklejone do komputerów.
Elżbieta Rewińska
To se ne wrati...

Podobne dokumenty