nr 39 - Kalwaria Wielewska

Transkrypt

nr 39 - Kalwaria Wielewska
Gazetka Parafialna
Parafia p.w. św. Mikołaja w Wielu
Wiele
20 lutego
2011 r.
Nr 8 (39)
Bł. ks. Stefan Wincenty Frelichowski
Patron Harcerzy Polskich
Stefan Wincenty Frelichowski, urodził się 22 stycznia 1913 r.
w Chełmży. W wieku 9 lat został ministrantem. Do szkoły podstawowej i gimnazjum uczęszczał w rodzinnej Chełmży. Aktywnie działał
w harcerstwie prowadząc drużynę. W 1931 r. wstąpił do Wyższego
Seminarium Duchownego w Pelplinie. W seminarium prowadził
ożywioną działalność w różnych organizacjach i kołach seminaryjnych, był także komendantem Starszoharcerskiego Zrzeszenia
Kleryków ZHP. Po otrzymaniu święceń kapłańskich w
1937 r. przez rok pełnił obowiązki kapelana i osobistego
sekretarza biskupa ordynariusza Stanisława Okoniewskiego, a od 1 lipca 1938 r. wikariusza parafii pw. Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny w Toruniu. Dał się
poznać jako wzorowy kapłan, opiekun chorych, przyjaciel
dzieci i młodzieży, organizator prasy kościelnej i działacz
misyjny.
W październiku 1939 r. został aresztowany przez Niemców. Uwięzionych osadzono
w Forcie VII, stanowiącym fragment pruskich fortyfikacji opasujących miasto. W tych
trudnych warunkach podnosił na duchu współwięźniów, rozpalał wiarę i ufność
w Opatrzność Bożą. Z narażeniem życia zorganizował tu wspólne modlitwy wieczorne
i różaniec we wszystkich celach więziennych. Roztoczył opiekę nad chorymi i słabymi.
Wprowadził ponadto regularne tajne słuchanie Spowiedzi św. oraz pogadanki religijne
i oświatowe. W styczniu 1940 r. przewieziono go do Stutthofu pod Gdańskiem. Cechowało go wewnętrzne uciszenie i równowaga. W Wielki Czwartek i Wielkanoc zdołał zorganizować w obozie Mszę św. W grudniu 1940 r. został przewieziony do obozu w Dachau,
który stanowiło główne skupisko duchowieństwa. Pomimo ekstremalnych warunków
pełnił nadal posługę kapłańską. Organizował wspólne modlitwy, spowiadał, sprawował
potajemnie Msze św. i rozdzielał Komunię św. Na przełomie 1944/45 w obozie wybuchła
epidemia tyfusu. Ks. S. W. Frelichowski zaangażował się w pomoc chorym, udało mu się
także zachęcić do tego innych kapłanów. Podczas pomocy chorym współwięźniom sam
zaraził się tyfusem plamistym, który w połączeniu z zapaleniem płuc, doprowadził w dniu
23 lutego 1945 r. do jego śmierci. Władze obozowe, łamiąc obowiązującą praktykę, zgodziły się przed kremacją na wystawienie zwłok ks. S. W. Frelichowskiego na widok publiczny, w wyłożonej białym prześcieradłem i udekorowanej kwiatami (!) trumnie.
Współwięźniowie byli przekonani od samego początku o jego świętości. Zanim spalono ciało, Stanisław Bieńka - studiujący przed wojną medycynę, zdjął
z twarzy pośmiertną maskę, w której też zagipsował
jeden z palców prawej ręki. Drugi palec, zagipsowany
tak by przypominał jedynie kawałek kredy, zachował
ks. Bernard Czapliński, późniejszy biskup pelpliński.
Ks. Dobromir Ziarniak zachował i przywiózł do Polski
kostkę z jego palca.
Ks. S. W. Frelichowski to jedyny męczennik zamordowany w obozie koncentracyjnym, po którym zachoRysunek jednego z więźniów
wały się relikwie. Przechowywane są one w ścianie
z Dachau, przedstawiający
sanktuarium, a także w nielicznych relikwiarzach.
ciało Błogosławionego wy7 czerwca 1999 r. podczas pobytu w Toruniu, papież
stawione po śmierci na
Jan Paweł II dokonał beatyfikacji Sługi Bożego
widok publiczny.
ks. S. W. Frelichowskiego.
22 lutego 2003 roku został ogłoszony patronem harcerstwa polskiego.
według: pl.wikipedia.org
Słowo Życia na VII Niedzielę w ciągu roku „A”
„Słyszeliście, że powiedziano: Oko za oko i ząb za ząb".
Uderzyć kogoś w twarz - to zniewaga (dodajmy, że uderza się wtedy prawą ręką
w lewy policzek). Uderzyć zaś wierzchem dłoni w prawy policzek - to zlekceważenie,
postponowanie, to wyrażenie gestem: nie jesteś wart normalnego uderzenia, wart zwykłego policzka.
Reakcja uderzonego? Nietrudno przewidzieć. Budzi się gniew, nienawiść, następują
ciosy, leje się krew. Gwałtownie narasta złość znieważonej osoby, mobilizuje się drugich,
zemsta zwraca się przeciw bijącemu, powstają wrogie stronnictwa i osławiona walka
klas. Walka ta nie zmienia społeczeństwa, lecz tworzy nowe układy ucisku i krzywd.
Rodzi się chęć odwetu, a ludzie cofają się do epoki kamienia łupanego. Niedawno tę
epokę opuściliśmy.
Starożytni częściowo sobie z tym problemem radzili, bo prawnie stosowali odwet kontrolowany: za jedno oko wybijano jedno oko, nie więcej. Rzymianie później dodali zastrzeżenie: jeśli to było świadomie i dobrowolnie.
Żydzi, naród Biblii, ograniczyli miłość do współziomków. Nie znali miłości do nieprzyjaciół, np. do Samarytan czy Rzymian.
„A Ja wam powiadam: Miłujcie waszych nieprzyjaciół".
Przyszedł Jezus i nauczał: masz kochać wszystkich, a więc także wroga, bo to też
człowiek i ma wspólnego z nami Ojca na niebie. Jezus nauczył nas słów modlitwy: odpuść nam nasze winy, jako i my odpuszczamy naszym winowajcom. I nawet z krzyża
przebaczył wrogom, mówiąc: Ojcze, odpuść im, bo nie wiedzą, co czynią.
Pytanie tylko: jak to stosować w życiu? Jak sobie z tym radzić? Oto obrazek ze stanu
wojennego:
Zabrano z pewnego domu chłopca, ucznia jeszcze. Wiadomo, kto zabrał i w jakich
warunkach. Chłopiec znalazł się w celi aresztanckiej. I tam przyszedł do niego młody,
dobrze odżywiony „dzielny" człowiek, „słusznej" postawy, z wielkimi bicepsami i zaczął
ustawiać sobie chłopca do bicia. - Pochyl głowę, odsłoń kark! Chłopiec posłusznie to
uczynił, ale w pewnym momencie podniósł głowę i powiedział: - Wiem, pan będzie mnie
bił, ale ja panu już teraz wybaczam. I nie uwierzycie! Ten dzielny „czynownik" nagle
zdębiał, zatrzymał ręce przy sobie i powiedział z wściekłością: - Ty smarkaczu, niczego
nie będziesz mi wybaczał! I wyszedł z celi.
Było w tym chłopcu królestwo Chrystusowe. Był on, mimo młodego wieku, wolny.
Wewnętrznie wolny! I ta wewnętrzna wolność pozwoliła mu być odważnym wobec fizycznej przemocy.
Czy nie ma racji Pan Jezus mówiąc o nadstawianiu policzka? Myślę, że łaska Boża
trafia w ten sposób do sponiewieranego człowieczeństwa bijących. Zresztą, czy nas nie
rozbraja spokój i opanowanie napadniętych przez nas? Posłuchajmy jeszcze:
Mały synek coś przeskrobał, a to zdenerwowało rodziców. Po obiedzie, a więc po
ochłonięciu, tato spokojny i zrównoważony zapytał synka, dlaczego to zrobił. Chłopaczek
milczał, bo czuł się winny. Ojciec tłumaczył dalej, że za winę trzeba ponieść karę. Synek
milczał i słuchał. Zgadzał się, bo nie było u ojca przemocy. Nie czuł się skrzywdzony
i spokojnie przyjął karę. Zapewne w przyszłości będzie tak samo postępował ze swoim
synkiem czy córką.
Pan Jezus powiedział: „Błogosławieni miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią".
Powiedział też w okropnych boleściach na krzyżu: „Ojcze, przebacz im, bo nie wiedzą,
co czynią". I jeszcze: „Bądźcie więc wy doskonali, jak doskonały jest Ojciec wasz niebieski".
Módlmy się za św. Franciszkiem z Asyżu:
O Panie, uczyń z nas narzędzia Twego pokoju.
Abyśmy siali miłość tam, gdzie panuje nienawiść.
Wybaczenie - tam, gdzie panuje krzywda.
Jedność - tam, gdzie panuje zwątpienie.
Nadzieję - tam, gdzie panuje rozpacz.
Światło - tam, gdzie panuje mrok.
Radość - tam, gdzie panuje smutek.
Spraw, abyśmy mogli nie tyle szukać pociechy, co pociechę dawać.
Nie tyle szukać zrozumienia, co rozumieć.
Nie tyle szukać miłości, co kochać.
Albowiem dając otrzymujemy.
Wybaczając zyskujemy przebaczenie.
A umierając rodzimy się do wiecznego życia.
Przez Jezusa Chrystusa Pana naszego. Amen.
Ogłoszenia duszpasterskie
1. Każda niedziela jest wyjątkową okazją do dojrzewania naszej wiary, do pogłębiania
i zacieśniania naszej osobistej relacji z Bogiem. Jakże jest ważne, aby w tym procesie
brała udział każda nasza rodzina i cała wspólnota parafialna. Pozwólmy Panu Jezusowi
przemieniać nasze życie. Powierzajmy Mu trudy minionego tygodnia i nadzieje dni, które
otwiera przed nami. Niech On działa w naszych sercach, wówczas codzienność wypełni
się dobrem.
2. W tym tygodniu, we wtorek, 22 lutego, przypada święto Katedry świętego Piotra
Apostoła. Już od IV wieku wierni Rzymu obchodzili pamiątkę założenia gminy chrześcijańskiej i obrania Wiecznego Miasta przez świętego Piotra Apostoła na stolicę Kościoła
Chrystusowego. Symbolem władzy Piotrowej stała się potężna bazylika, wzniesiona w
XVII wieku nad grobem pierwszego biskupa Rzymu. Ale nie o samą budowlę przecież
chodzi. Święto jest przede wszystkim okazją do wyrażenia czci świętemu Piotrowi i każdemu jego następcy, którzy zgodnie z wolą Chrystusa zostali postawieni jako pasterze
całego Kościoła powszechnego. Przez tyle lat wielką modlitewną miłością otaczaliśmy
Jana Pawła II, o którym z taką dumą mówiliśmy: Piotr naszych czasów. Niech nie zabraknie wyrazów oddania i modlitwy w intencji panującego nam obecnie Ojca Świętego
Benedykta. Naszym obowiązkiem jest wspierać jego pasterską posługę w niesieniu
Ewangelii wszystkim narodom.
3. Adoracja Najświętszego Sakramentu w czwartek. O przewodniczenie proszę grupę I.
4. W minionym tygodniu pożegnaliśmy z naszej wspólnoty śp. Małgorzatę Durajewską,
lat 81, z Będomina i śp. Józefa Schiefelbeina, lat 80, z Kliczkowych wyb.
Wieczny odpoczynek …..
W tym tygodniu patronuje nam:
w poniedziałek, 21 lutego, św. Piotr Damian, biskup i doktor Kościoła (IX w.);
w środę, 23 lutego, św. Polikarp, biskup i męczennik, uczeń świętego Jana Ewangelisty, ustanowiony przez tego Apostoła biskupem Smyrny w Azji Mniejszej; zaliczany jest do grona Ojców Apostolskich, czyli tych pisarzy chrześcijańskich, którzy
znali Apostołów i bezpośrednio od nich czerpali naukę pozostawioną przez Chrystusa; po 60 latach przewodzenia Kościołowi w Smyrnie poniósł śmierć męczeńską
pomiędzy rokiem 155 a 169 (wspomnienie obowiązkowe).
Parafia Rzymskokatolicka p.w. św. Mikołaja
Sanktuarium Kalwaryjskie
83-441 Wiele ul. Derdowskiego 1
www.kalwariawielewska.pl
e-mail: [email protected]
Ks. Proboszcz
Jan Flisikowski
Opracowanie, skład i druk: MRK