Fiat 500 - test samochodu

Transkrypt

Fiat 500 - test samochodu
Ten samochód, w kompletnie nowej odsłonie, miał swoją premierę w 2007
roku. A nadal wygląda świeżo i nowocześnie. Czwórka testuje Fiata 500.
Zawsze, gdy odbieram samochód do testu, obchodzę go do o koła i oceniam
jego wygląd, a potem dopiero wsiadam do środka i oceniam wnętrze. W
przypadku 500 zacząłem nietypowo, bo zajrzałem pod maskę. Ukryte jest tam
2-cylindrowe maleństwo o pojemności 900 cm3 i mocy aż 105 KM. W dobie,
gdy większość producentów stosuje tak zwany downsizing, Fiat zaryzykował i
zamontował 2-cylindrowy motor w swoim aucie. Zawsze wydawało mi się, że
takie silniki zobaczyć można tylko w kosiarkach, albo w starym fiacie 126 P.
Tymczasem okazuje się, że silnik Twinair jest bardzo fajny i świetnie radzi sobie
z tym samochodem.
Ale zanim o silniku to zacznijmy od nadwozia. Bo wygląda uroczo, choć od
siedmiu lat obecny jest na rynku. Wszystkie samochody nawiązujące do klasyki
motoryzacji , czyli np. newbeatle, czy mini, są ponadczasowe. Podobają się
pomimo upływu lat. Pryczyną może być fakt, że chyba większość fanów
motoryzacji chciałoby mieć klasyka w swoim garażu. Mowa m.in. o fiacie 500
ale z 1968 roku, albo klasycznym mini.
Przód auta to bardzo przyjemna, słodko wyglądająca „buzia” z okrągłymi
oczami i zgrabną linią maski. Przód jest niski i - z racji swojej niewielkiej długości
- szybko opada ku dołowi. Z boku jest to zwarte małe auto, w którym najwięcej
miejsca zajmują drzwi, a potem, „gdzieś tam z tyłu”, mamy mikrookienko. Do
tego jeszcze w naszej usportowionej wersji dodano śliczne czarne 16-calowe
felgi. Tył tez ostro opada ku dołowi. Ścięta klapa zapowiada, że bagażnik będzie
mały, ale nie jest aż tak źle, bo mamy tu 185 l. Jest także w miarę ustawny i ma
regularne kształty.
Wszystkie fiaty 500 można spersonalizować pod swój gust i tutaj mamy
naprawdę ogrom możliwości. To sprawia, że mamy poczucie, że nie spotkamy
na drodze drugiego, identycznego pojazdu. Testowa wersja wyposażona jest w
światła ksenonowe, światła do jazdy dziennej, bardzo małą, ale ładną końcówkę
wydechu, czarny dach, spojlery boczne i tylny i - powiem to jeszcze raz - piękne
16-calowe czarne felgi ze stopów lekkich.
Możliwości konfiguracji wnętrza są też, jak w przypadku nadwozia,
przeogromne. W naszym egzemplarzu mamy srebrny przedni panel i bardzo
ładne materiałowe, kubełkowe fotele z wyszytym znakiem 500S. I co ciekawe,
tak jak w przypadku innych „maluchów” z tego segmentu, gdy siedzimy z
przodu, jest zaskakująco przyjemnie i przestronnie. Fotele nie należą jednak do
wygodnych i osoba mająca 190 cm wzrostu będzie trochę marudzić. Możliwość
dopasowania fotela do kierowcy jest raczej ograniczona.
Jeśli chcemy ustawić kierownicę, to jestem lekko zaskoczony, bo możliwość
regulacji jest mała tylko góra i dół, do tego kierownica jest dość duża. Moim
zdaniem trochę za duża jak na takie niewielkie autko. Małe, gokartowe
kółeczko sprawdziłoby się lepiej.
Ale za to mamy tu sterowanie radiem, telefonem i multimediami oraz
komputerem pokładowym. Dawno nie widziałem też tak małego zegara z tak
dużą ilością informacji. Jest tutaj tego bardzo dużo i trzeba się trochę
przyzwyczaić, bo na początku całość wygląda nieczytelnie. Jest to jednak bardzo
przemyślane i ładne.
Zresztą całe wnętrze jest przemyślane i ładne, wszystko jest proste w obsłudze i
ogarniemy to błyskawicznie. Ewidentnie widać tu podobieństwo do fiata Panda.
No, ale jak siedzimy z przodu to mamy poczucie, jako takiej przestrzeni
natomiast, gdy odwrócimy się, to zobaczymy mikro kanapę i od razu przed
naszym nosem tylną szybę. To auto jest zdecydowanie dla dwóch osób.
Oczywiście podwieziemy jakąś niewielką niewiastę, ale będzie narzekała na
wyjątkowo mało miejsca na tylnej kanapie.
To, co urzekło mnie w tym małym autku, to znakomite audio. Mamy tutaj 6
głośników i subwoofer i musze przyznać, że gra rewelacyjnie. Dźwięk jest
bardzo przyjemny, a do tego mamy wejście aux i miejsce na pamięć usb.
Auto jest malutkie to i schowków jest mało. Najbardziej praktyczne są w
boczkach drzwi, schowek po stronie pasażera to maleńka szuflada no, ale są 3
miejsca na kubki za to duży plus no i to, co mi się podoba to haczyk na
marynarkę.
Stwierdzam, że te 2 cylindry „robią robotę”. Ktoś powie, że „łeee 2 cylindry lipa,
3 też słabo”, ale ja przekonałem się, że dwa cylindry są rewelacyjne. A silnik
Twinair, czyli z turbiną, idealnie pasuje do tego samochodu. Mamy tutaj
łańcuch rozrządu, napęd na przednią oś, 6-biegową bardzo dobrą skrzynię z
krótkimi przełożeniami i 145 Nm. momentu obrotowego. To sprawia, że 500
jest bardzo żwawy i ochoczo rwie się do przodu. Od 0 do 100km/h przyśpiesza
w 10 sekund, ale z racji, że to małe auto, to mamy wrażenie, że robi to
zdecydowanie szybciej. A maksymalnie pojedziemy małym Włochem 188 km/h
No i to, co pewnie was bardzo interesuje, to fakt ile to autko pali i czy ten silnik
jest oszczędny. Według producenta 500 w cyklu miejskim spali 5,5 l i jest to
możliwe, ale nie możemy wkręcać silnika na wysokie obroty. Trzeba jeździć
bardzo spokojnie, bo gdy tylko zaczynamy szaleć i jeździć dynamicznie spalanie
wzrasta do 7l. ale to 5,5 jest jak najbardziej realne. To tylko wina mojej ciężkiej
nogi.
Auto przyśpiesza bardzo fajnie, jeździ też, ale pod warunkiem, że jedziemy po
gładkiej nawierzchni. Niestety twarde zawieszenie sprawia, że trochę boli
kręgosłup na nierównościach, pokonywanie spowalniaczy to prawdziwe
wyzwanie dla naszego ciała. Natomiast w zakrętach 500 czuje się świetnie. Ale
dodatkowym atutem tego auta jest przycisk z napisem SPORT, po jego
wciśnięciu auto zmienia charakterystykę, inna jest reakcja na pedał gazu, ale i
zmienia się sposób wspomagania kierownicy. Szkoda tylko, że nawet przy
wyłączonej kontroli trakcji nie da się tym samochodem ruszyć naprawdę
agresywnie, dopiero potem 500 rwie do przodu, początek jest trochę ospały.
Ale to tylko 2 cylindry, więc bez szaleństwa nie spalimy tu laczy na parkingu.
To jeszcze rzut oka na cennik, i tu mamy spore różnice pomiędzy wersjami
silnikowymi i wyposażeniem. Cena zaczyna się od ok. 37 tyś a nasza testowana
wersja kosztuje ok. 62 tyś złotych. To dość sporo jak na auto zabawkę, które nie
jest królem praktyczności jest raczej do tego, aby się podobało i fajnie jeździło i
z tego wywiązuje się rewelacyjnie.

Podobne dokumenty