Solarium a witamina D3
Transkrypt
Solarium a witamina D3
Solarium a witamina D3 Opalanie w solarium to nie tylko pięknie wyglądająca opalenizna, ale przede wszystkim synteza witaminy D3, poprawa samopoczucia, relaks i poczucie szczęścia. To wiele pozytywnych czynników, które jednak często pozostają przyćmione atakami kierowanymi wprost w stronę solarium. Winę za taki stan rzeczy w dużej mierze ponosi sama branża solaryjna, która w pogoni za szybszym opalaniem, sięgała po coraz to mocniejsze lampy. Taki stan rzeczy już dawno przeszedł do historii, a mimo to ataki nie ustały, a w ostatnim czasie nawet przybrały na sile. Paradoksalnie, w momencie gdy wprowadzono w życie nową normę europejską ustalającą poziom promieniowania na 0,3, przez Europę przeszła fala krytyki uderzająca w biznes solaryjny. Nowe regulacje to ogromna szansa dla branży, szansa na promocję zdrowia i bezpieczeństwa. To okazja na świadomą, bezpieczną i rozsądną usługę, kierowaną do wszystkich tych, którzy chcą pięknie i zdrowo wyglądać, a do tej pory urządzenia i lampy wydawały się dla nich zdecydowanie za silne. Pierwsze sygnały płynące z rynku przedstawiały obraz pełnej konsternacji i oczekiwania na to, co przyniesie przyszłość. Wiele obaw, zaś konstatacja tylko jedna: nowa norma oznacza dłuższe opalanie. To zdecydowanie błędne rozumowanie, nowe wytyczne to przede wszystkim zdrowsza i bezpieczniejsza usługa, zdecydowanie poprawiająca wizerunek branży na zewnątrz. Teraz liczy się tylko jedno, jak szybko zdrowsza i bezpieczniejsza usługa pojawi się w każdym salonie. Wcześniej czy później zmiany będą musiały zostać wprowadzone. Warto jednak już dziś informować klientów o zbliżających się zmianach, oferować usługę według nowych wytycznych i tłumaczyć, tłumaczyć i jeszcze raz tłumaczyć. Terapia szokowa to w tym wypadku nie najlepsze rozwiązanie i warto już dziś wprowadzić w życie plan, w którym nowa regulacja nie będzie traktowana jako wróg, ale przyjaciel promujący zdrowsze i bezpieczniejsze opalanie. W przyszłym roku branża solaryjna będzie obchodziła 35. rocznicę powstania. To od nas wszystkich zależy w jakiej kondycji tę uroczystość będziemy świętowali. Za datę powstania pierwszego solarium przyjmuje się rok 1975, kiedy to Friedrich Wolff wyprodukował pierwszą świetlówkę UV i zaobserwował, że promienie UVB syntetyzują witaminę D3 i aktywują proces produkcji pigmentu. Lampy następnie umieszczono pod akrylową powłoką, która przepuszczała promienie ultrafioletowe, tak oto powstało pierwsze urządzenie zwane dziś solarium. Wprawdzie celem Wolffa nie było opalanie, a leczenie za pomocą promieni ultrafioletowych chorób skóry, jednak fakt, że „sztuczne słońce” nie tylko leczyło, ale i dawało piękną opaleniznę spowodował, że powstała nowa usługa, która z powodzeniem działa do dziś. Już na początku pojawia się największy atut opalania w solarium, a mianowicie synteza witaminy D3, która z biegiem czasu zostaje zepchnięta na dalszy plan przez piękną opaleniznę. Taka promocja branży trwa do dziś, a szkoda, bowiem w rękach miłośników opalania w solarium od lat znajduje się potężny oręż w postaci wspomnianej właśnie syntezy witaminy D3. Co więcej, na świecie istnieje szereg opracowań naukowych potwierdzających tę opinię. Jednym z najbardziej znanych naukowców zajmujących się tym tematem jest profesor Michael Holick z Bostońskiej Akademii Medycznej, specjalista fotobiolog i dermatolog, który od ponad 30 lat prowadzi badania nad witaminą D. Uważa on, że „witamina D gra decydującą rolę w kierowaniu systemem odpornościowym. Utrzymuje mechanizmy obronne w ciągłej gotowości, przygotowane do ataku przeciw infekcjom, jak również przeciw namnażaniu się komórek rakowych”. Witamina D powstaje pod wpływem ekspozycji na promieniowanie ultrafioletowe. Oznacza to, że jeden z ważniejszych czynników wspomagających odporność jest wprost zależny od otrzymywanej dawki promieniowania, czyli przebywania na słońcu. Nie od dziś wiadomo, że w naszej szerokości geograficznej panuje dość długi okres, w którym to promienie słoneczne padają pod takim kątem, że synteza witaminy D już nie zachodzi. To doskonała okazja, aby uzupełnić nieskuteczną dietę i odwiedzić solarium w celu dostarczenia organizmowi wystarczającej ilości witaminy D. Profesor Holick dodaje: „Odkryliśmy, że zdrowi, młodzi dorośli, którzy zimą raz w tygodniu odwiedzali solarium, mieli we krwi odpowiednią dawkę witaminy D. Ponadto wykazywali większą gęstość kości. W odróżnieniu od porównywalnej grupy ludzi, którzy nie odwiedzali solarium. Dlaczego to takie ważne? Zimą zarówno w Europie Środkowej jak i w części USA nie istnieje możliwość produkcji witaminy D przy udziale naturalnego słońca. Powodem jest brak promieni UVB”. Jakie są skutki niedoboru witaminy D? Jest ich dużo, obok krzywicy u dzieci i osteoporozy u dorosłych, zmniejszenia odporności i stanów zapalnych skóry, warto wspomnieć o zwiększeniu ryzyka chorób autoimmunologicznych. Należy jednak pamiętać, że wszystko należy dozować z umiarem, bowiem choć brak słońca i promieniowania UV prowadzi do różnych schorzeń, to przy jego przedawkowaniu również jesteśmy narażeni na choroby. Tutaj ogromną rolę odgrywa edukacja, prowadzona w mediach, w tym także ogólnodostępnych, a nie tylko branżowych, oraz praca wszystkich ludzi na co dzień stykających się z miłośnikami opalania w solarium. Należy pamiętać, że usługa solaryjna to nie tylko biznes, to dbałość o zdrowie i bezpieczeństwo naszych klientów. Dobre, sprawne technicznie urządzenia i dobre, spełniające normy lampy to absolutna konieczność w nowoczesnych salonach solaryjnych. Salonach, które będą kształtowały ten rynek przez najbliższe lata. Promujmy zdrowe i bezpieczne opalanie, promujmy radosną i jasną przyszłość naszej branży. Nasza przyszłość spoczywa w naszych rękach, a zatem także w Twoich! Źródło: www.solarium.net.pl "SOLARIUM & Fitness" nr 3/2009 ss. 72-73 Dla zainteresowanych polecamy artykuły - ABC opalania w solarium i na plaży - www.solarium. pl