SCENARIUSZ WIECZÓR POETYCKI NA PODSTAWIE

Transkrypt

SCENARIUSZ WIECZÓR POETYCKI NA PODSTAWIE
SCENARIUSZ
WIECZÓR POETYCKI NA PODSTAWIE TWÓRCZOŚCI
ELśBIETY SKORUPSKIEJ- RACZYŃSKIEJ
WĘDRÓWKĄ śYCIE JEST
CZŁOWIEKA…
OPRACOWANIE:
Iwona Sobków
Edyta Kosmalska
Publiczne Gimnazjum im. Adama Mickiewicza w Krzeszycach
2009
ElŜbieta Skorupska- Raczyńska
Prof. nadzw. dr habilitowany nauk humanistycznych; Prorektor ds. organizacji
i
rozwoju Państwowej
WyŜszej
Szkoły Zawodowej;
Kierownik
Katedry Języka
i Komunikacji Religijnej na wydziale teologicznym Uniwersytetu Szczecińskiego. Nade
wszystko jednak to osoba ciepła, wraŜliwa, otwarta, spontaniczna, a przy tym obdarzona
niezwykłym poczuciem humoru.
Jej poezja urzeka subtelnością, prostotą oraz Ŝyciową mądrością, która wynika nie z
wyidealizowania człowieka, a raczej z popełnianych przez niego błędów. Tomiki: W drodze
oraz Krople, na jakich opiera się scenariusz wieczoru poetyckiego, prezentują swoistą
wędrówkę po ludzkiej egzystencji, stąd jego tytuł.
***
•
Materiał przeznaczony jest dla starszej młodzieŜy gimnazjalnej i ponadgimnazjalnej,
gdyŜ zawiera teksty o bardzo dojrzałym ładunku emocjonalnym, nieznanym jeszcze
młodszym odbiorcom;
•
Proponowane utwory muzyczne mogą być wykonywane przez uczniów;
•
Partie narratorskie powinny być wypowiadane zarówno przez młodzieŜ, jak i osoby
dorosłe, np. przez nauczycieli organizujących wieczorek.
2
I
DARY śYCIA
Narrator:
Szanowni goście, drodzy uczniowie, zastanówmy się wspólnie: Czego człowiek oczekuje od
Ŝycia? Odpowiedź nasuwa się nam bardzo szybko - szczęścia, bogactwa, sławy, euforii miłości…
Tak, to wszystko kusi, to wszystko jest waŜne, ale nie o tym piszą poeci. Dlaczego? Bo to, co
człowiekowi najdroŜsze najcenniejsze jest zazwyczaj na wyciągnięcie ręki. To coś, ten ktoś jest
tuŜ obok nas, a my tego często nie widzimy i nie doceniamy.
Posłuchajmy więc o prawdziwych darach Ŝycia, sławionych w pieśni i poezji.
1.Utwór muzyczny: Piotr Rubik & Olga Szamańska, Przemysław Branny
Niech mówią, Ŝe to nie jest miłość
2.Wyznanie ( z tomu Krople, s.36)
Nie mam zbyt wiele
Trochę dzieciństwa do wspominania
Skrawki młodości
Matkę przy sercu
Jeden męŜczyzna na Ŝycie
Jeden syn do kochania na zawsze
Jedno ognisko
Jeden dom
Jedna jabłoń
która rodzi rok w rok
Psie wierne ślepia
kłębek kota na kolanach
Jeden próg
który pamięta stopy
tych
co odeszli
DuŜo
3
Za duŜo
by odwrócić się
i wyjść na zawsze
3. Codzienność (Krople, s.7)
W imię ojca i matki
de mono
Z pierwszego krzyku
W cichym kościółku
Z odłamków Ŝycia
usypanych za progiem
Z czterech ścian domu
gdzie wszystkie kąty pełne
Z siedmiu grzechów
z których Ŝaden główny
Z kropli mleka
przelanej przez usta
dŜdŜu przy powiece
Z przeszłego jutra
i przyszłego wczoraj
plącze się dzień
codzienny
świąteczny
mój
jak co dzień
4. Utwór muzyczny: Ryszard Rynkowski Dary losu
5. Bez tytułu (t. Krople, s. 22)
Mamy siebie
Na zapach kawy poranny
na trawy o świcie
Spłakane
zgięte w pół nad drogą
Na niedojrzałe maje
4
czerwce wtulone w akacje
Mamy siebie
na krótki antrakt
pomiędzy
jednym a drugim wyjściem
Na niemrawe radości
Na troski
niewporę
Od przedwczoraj do jutra
Od piątku do piątku
w tym
zaczątku
pomiędzy
pod
na
Mamy tylko siebie
aŜ tyle
6. Utwór muzyczny: Anna Jantar To, co mam….
II
RODZINA
Narrator:
Matka, mama, mamusia… Ojciec, tata, tatuś… oto słowa najświętsze, najczulsze, najbliŜsze
kaŜdemu z nas. Spracowani, zmęczeni; uczą, czuwają, kochają, wybaczają… Tacy zwykli, a jednak
niezwykli!!!
1. Utwór muzyczny: Wojciech Młynarski Nie ma jak u mamy
5
2. Matka ( t. W drodze)
3. Ojciec (t. W drodze)
Wstaje za wcześnie
Zasadził jeszcze jedną jabłoń
palce parzy kipiącym mlekiem
Pogłaskał szare króle
Smaruje pajdy chleba
wczorajszą nadzieją
Potem dzieli po równo
Sobie zostawia troskę
Nie zdąŜył powiedzieć
do widzenia
Patrzy w okno
i odszedł
gdy odchodzimy
cicho
w szary świt jak w głębię
jak zmęczony lotem ptak
na drugą stronę łanu
i szeptem
Teraz
naniza zmartwienia
Panu Bogu sieje zboŜe
na paciorki róŜańca
solidnie dokładnie
jak zawsze
Cały dzień
krok po kroku
boryka się
ze swoim skołatanym sercem
I kiedy patrzę tam
unosząc w górę powieki
Wieczorem zmęczona
cięŜkie niemocą
Zasypia
rzuca mi ziarnko nadziei
nad szarą gazetą
Jak zawsze
Matka od gorącego mleka
od spokojnego snu
od radosnego domu
Matka pechowych
Matka zranionych
Matka zmęczonych
Matka wytrwałych
Moja Matka
6
4. Rodzina (t. W drodze)
Matka Boska
narwała rumianku na miedzy
Małej dziewczynce pomogła
zapleść warkocze
i śpiesznie
pobiegła do domu
by upiec
droŜdŜowy placek na kolację
Stary Józef
przywiózł z miasta
worek drewnianych trosk
na plecach
Mały Jezus
przyniósł ze szkoły
uwagę w dzienniczku
Znów wiedział więcej od nauczycieli
W nocy
Matka Boska
cerowała
swoje niespokojne
myśli
5. Utwór muzyczny: Urszula Sipińska Cudownych rodziców mam
III
TAKA JA – LUSTRO
Narrator:
Lustro od wieków symbolizuje m.in. przeznaczenie, kontemplację, prawdę. Wierzenia róŜnych
kultur mówią, Ŝe odbija myśli i umysł człowieka, jego duszę, troski, wspomnienia i uczucia. W tym właśnie
kontekście, jako swoisty rachunek sumienia pojawia się w poezji Pani ElŜbiety Skorupskiej-Raczyńskiej.
7
1.Tej z lustra (t. Krople, s. 13)
Zazdroszczę ci
zimnej powłoki
którą zakładasz na twarz
od poniedziałku
w artystycznych pozach okazji
od tak trzeba
przez tak wypada
do muszę
I tamtej strony lustra
Alicjo
z krainy n i e c z a r ó w
2. Ona (t. Krople, s.25)
Myślałam
Ŝe ją znam
Miała takie samo imię
nazwisko
chyba nawet dwa
Od czasu do czasu
pisała wiersze
snując się w dymie papierosów
jak ćma bez światła
Miała nawet marzenia
i plany na wyrost
W nocy śniła
o jego dłoniach
Zawsze był
jakiś on
do śnienia
Wczoraj mignęła mi
8
w lustrze
nie pali
nie pije
nie śni
Mówiła Ŝe pisze
Taka jakaś
Chyba ją znałam
3.Pragnienia (Krople, s.35)
Czasami chce się pobyć
z sobą
pomieszkać razem
moment dwa
potem pogłaskać rozpłakane ego
Z czułością i wspak
Czasami chce się plunąć
na miłość bliźniego
i liche uczucia
obsiadłe rojem much
Czasami chce się być
Kainem Ablem
Ablem Kainem
Świętym Franciszkiem
Kozłem Ofiarnym
Matka Teresą
Poczuciem Winy
Czasami chce się
ominąć
Siebie
Z tamtej strony lustra
I ukradkiem spojrzeć w twarz
Czasami
9
chce się zacząć
od początku
4. Rachunek (Krople, s. 33)
Mam sporo uŜywanych myśli
do oddania
w komis
Panu Bogu
kilka obietnic
rzuconych gdzieś na wiatr
przypadkiem
jeden pomysł na Ŝycie
stary jak świat
omszały
zbiór niepokojów
na kaŜdy dzień roku
osobno
rachunek sumienia
z debetem
chudszym ma niŜ winien
trochę marzeń
niedospełnienia
jakkolwiek
i tęsknotę do nie wiem
na zawsze
5. Utwór muzyczny: Edyta Górniak Lustro
10
IV
SZCZĘŚCIE MIŁOŚCI
Narrator: Wiliam Szekspir tak mówił o miłości:
„Miłość jest dymem wzniesionym z obłoku.
Westchnień jest ogniem w kochającym oku.
CzymŜe jest więcej? Jest roztropnym szałem,
śółcią dławiącą i słodkim specjałem”
Teraz o tej jasnej stronie Ŝycia. Wsłuchajmy się w głos szczęśliwie zakochanej kobiety.
1.Codziennie ( t. W drodze)
Płynę ku tobie
co dzień co noc
Szeroko rozrzucam ramiona
Zachłyśnięta szczęściem
oganiam się od niepokojów
i zachłannie przędę
ciepło wokół miłości
A kiedy jakaś nitka pęka
skwapliwie naprawiam
utratę chwili
by pozyskać jeszcze jeden oddech
zaprzęgnięty
w parę
obolałych serc
2. Utwór muzyczny: Kayah & Krzysztof Kiljański Prócz Ciebie nic
3.Więcej (t. W drodze)
Wolno nam
milczeć
ustami tulić oddech
ciszy
Wolno nam budzić
11
jezioro śpiące
u zarania Ŝycia
Wolno nam słuchać
i nie słyszeć
szelestu
obcych stóp
Wolno nam
mieć
o jeden łut szczęścia
więcej
4. Daj mi (W drodze)
Dlaczego siedem
Dlaczego róŜ
Daj mi
bukiecik stokrotek
i
siebie
I nic więcej juŜ
5.Utwór muzyczny: Michał Bajor Nie chcę więcej
6. Wieczorem ( t. W drodze)
W kominku
pełza jesienny ogień
Cienie
przekomarzają się
z blaskiem płomieni
Trzymasz mnie za rękę
12
Za oknem
ostatnie jabłko
spadło cicho z drzewa
i spełnił się
grzech przewinienia
Rośnie placek droŜdŜowy
Pachnie
kawą i truskawkami
Jeszcze tyle
do stworzenia
zostało
między nami
7. Dzień szósty (t. Krople, s.21)
Stworzyłeś mnie dzisiaj
na nowo
W koronach drzew
wił się
szal mlecznej drogi
Po spadających gwiazdach
pędził w dół
Wielki Wóz
ze złamanym dyszlem
Wtulona
w ciepło twego
oddechu
czekam
na wygnanie
z raju
13
8. Być kroplą ( t. Krople, s. 19)
9. Przedwiośnie II ( t. Krople, s. 41)
Być kroplą
Budzę się razem z tobą
skryć się pod powieką
na nowo
wzruszyć rzęsy
niepewnie nieśmiało
kiełek po kiełku
Jedną kroplą
pąk po pąku
powoli
po liść
spłynąć ku ustom
twoim
Złapałaś mnie za
i na zwilŜonych wargach
ostatnie myśli
ogrzać się
i snuć będziesz
w oddechu
od wiosny po jesień
kiedy w kokonie babiego lata
Zasnąć
zdrzemnę się
w kąciku uśmiechu
by przedwiośniem
obudzić się z tobą
I zostać
na nowo
do świtu
jak dziś
do cna
do utraty
być
V
CIENIE MIŁOŚCI
Narrator:
Jak wiemy miłość to nie tylko szał uniesień, szczęście i rozkosz. To częściej niestety proza Ŝycia, a z nią
ból, cierpienie, rozpacz. Posłuchajmy zatem o trudnej miłości.
1.Utwór muzyczny: Piotr Szczepanik Kochać…jak to łatwo powiedzieć
2. Z pamiętnika (t. Krople, s. 24)
3. Tacy oni ( t. Krople, s. 26)
Miała moŜe z siedemnaście lat
Wiosną jeszcze szukaliśmy siebie
on niewiele więcej
W oczach mościł niebo dla dwojga
W październiku…
14
Pisała wiersze
W październiku
Zziębnięte do cna drzewa
Nosił przykrótkie spodnie
w porannych dreszczach
dziurawe kieszenie
otrząsają się z resztek
marzenia na wyrost
liści
Szare cukrówki
Pisała wiersze
przyszpilone zimnem
do nagich gałęzi
Mówił
cierpliwie czekają
Ŝe miłość i w ogóle
Ŝe w pamięci i na zawsze i tylko
Szkli się kałuŜa
Ŝe i nigdy i naprawdę i wyłącznie
na ścieŜce
Pisała wiersze
a zesztywniałe
Ślady twych stóp
Ona ma dzisiaj ze czterdzieści lat
osrebrzył przymrozek
On niewiele więcej
z sukcesem
W listopadzie…
niedbale zarzuconym na ramię
W listopadzie przyślesz mi kartkę
zapięty
z mocą serdecznych Ŝyczeń
jak spod igły
z okazji
taki
do na śla do wa nia
W grudniu…
Ani chybi zapomniał
Ona
Nie lubię grudnia
Ona wciąŜ pisze wiersze
Boli najbardziej
4. Utwór muzyczny: Piotr Szczepanik Nigdy więcej
5. Niemiłość (t. Krople, s. 29)
6.Taka miłość (t. Krople, s. 30)
Taka miłość
Miała być jedyna
co się zawsze spóźnia
na całe Ŝycie
między
Taka pierwsza i ostatnia
Anioł Pański
od wejrzenia
a racz im dać Panie
Zawsze ma nie w porę
Co to
15
albo nie na miejscu
i pyłek spod stóp
Blisko jest za blisko
i na rękach
daleko teŜ za
i ozłocę
Za późno za wcześnie
Przeszła dość dobrze
pół kroku przed jutrem
przez sprawdzian pieluch
dwa za przedwczoraj
i zarwanych nocy
pierwsze ząbki
Niekształtna
odrę i świnkę
nieforemna
test sześciolatka
nieprawa
PrzeŜyła wizytacje
uwikłana w trójkąty
przypaloną zupę
tryby
a nawet
paralele
późne powroty do domu
w stanie
Taka miłość
wskazującym
która nie zna niedziel
na
a świąteczną samotność
chowa w kieliszku
W końcu przegrała
słonym od łez
z bruzdą przy ustach
z zadyszką juŜ na półpiętrze
Kulawa śmieszna ślepa
i tamtą
ze znakiem zapytania
w rozmiarze M
większym
niŜ wszystkie
wykrzykniki
Taka miłość
na n i e
7. Utwór muzyczny: Maryla Rodowicz Małgośka
8. *** ( Obiecałeś mi…, t. W drodze)
9. *** (Najpierw…, t. W drodze)
Obiecałeś mi
Najpierw muszę
siedem dni
z wiatrem podzielić się
na stworzenie świata
twoją fotografią
16
Potem listy
Dzień pierwszy
popiołem rozsieję
zapatrzony
jeden po drugim
w nadzieję narodzenia
Pewnie coś napiszę
do nikogo
Dzień drugi
ŚwieŜy uśmiech
rozpędzony ku jutru
załoŜę
radośnie
jak bluzkę
Dzień trzeci
Gdybym jeszcze
rozszeptany modlitwą
mogła
Ŝarliwy
pamięć wyprać
Dzień czwarty
jak zuŜytą
niepewnością nakarmiony
chusteczkę
głodny
Dzień piąty
10. Telegram ( t. W drodze)
zmęczony oczekiwaniem
W mroku skrzynki pocztowej
długi
szukam odrobiny nadziei
jakaś kartka
Dzień szósty
list
mgłą osnuty
gazeta
oślepły
Wczoraj
Dzień siódmy
dostałam telegram
który boli
„Nie czekaj na mnie -
naprawdę
- Miłość
11. *** (Wyszłam za mąŜ…, t. W drodze)
Wyszłam za mąŜ
przed piątą wieczorem
by rano obudzić się w bałaganie
własnych myśli
17
Dzień
wsiąkał
w chusteczkę
Odleciały gołębie
Potem
grzebałam złudzenia
Jedno po drugim
Po kilku dniach
Wróciłam do siebie
Za późno
12. Utwór muzyczny: Dwa Plus Jeden Windą do nieba
VI
MELANCHOLIA
Narrator: śycie. Jak dobrze byłoby, gdyby ścieŜki Ŝycia zawsze prowadziły prosto do upragnionego celu.
Niestety bardzo często błądzimy po manowcach, bezdroŜach, rozłogach. Cel się oddala, a z nami zostaje
tylko melancholia, samotność i tęsknota.
1. Melancholia ( t. Krople,s.44)
2. Świtanie ( t. Krople, s. 39)
Jesienna melancholia
Nagle otworzył się las
jest jak katar
słońce przysiadło na liściu
wzruszona murawa
Pojawia się nagle
zalała się rosą
nie wiadomo skąd
Jak w baśni
i dlaczego
NieświeŜe myśli
No chyba Ŝe
niedospane
bo dusza zziębła
z rachunku
pomiędzy po zmierzchu a świtem
Trwa siedem dni albo tydzień
wychudłe
18
i mija
z workami pod okiem
bez śladu
bledną
wraz z resztką niechęci
Jedynie
do dnia
stos spłakanych chusteczek
Jak w Ŝyciu
Czas wywrócony na nice
Wiersz nadgryziony przez mola
W dłoni
I jakiś list
ściskam wciąŜ
Niewysłany
jakieś stare klucze
ze starym adresem
do smutku
donikąd
Jak zwykle
Jak zwykle
3. Jesień ( t. W drodze)
Zziębnięty motyl
przywarł do szyby
przyszpilony
pierwszym przymrozkiem
PoŜółkły liść
rozwarł swój parasol
nad kruchym
wspólnikiem niedoli
Palcem na szkle
Zroszonym
piszę skargę
do Pana Boga
na jesień moją
na samotność
na puste wczoraj
na bezimienne jutro
Na próŜno
19
Za oknem
we mgle błąka się
wciąŜ niczyja
miłość
4. Utwór muzyczny: Czesław Niemen Wspomnienie
5. *** (Czekam…, t. W drodze)
Czekam na słońce
Mrok gasi światło
choć to dopiero południe
Przytulona do okna
rozmazuję
ciemność
za szybą
składam usta do modlitwy
dłonie do pieszczoty
i tkam
jak Penelopa
kolejny dzień samotności
6. *** (Bywa, t. Krople, s. 8)
7. Błędy ( t. Krople, s. 11)
Bywa
Rodzą się w zasadzie
los płata nam figla
przypadkiem
Daje
zupełnie nieplanowo
choć nie moŜna brać
poczęte pod wpływem jakiegoś
Kusi
najczęściej
Ciągnie za rękaw
Niechciane
Wywraca
odrzucone
ładnie ułoŜone klocki
osierocone
dom praca praca dom
bez nazwy
dom dzieci dzieci mąŜ
dom praca dzieci mąŜ
Porzucone wracają
20
z wyrzutami sumienia
A potem zostają juŜ tylko
do pary
sny
niewyśnione do świtu
Zdane na pastwę
czyjeś oczy siwe we mgle
tych
i spotkania
cosięnigdyniemylą
na Mlecznej Drodze
kłują w oczy
swoim niepochodzeniem
Mają skutki
Nawet imiona i nazwiska
Czasem wymiar
Absolutnie rzeczywisty
MoŜna je liczyć
Mierzyć przewaŜać
Słuchać
Wycierać zapłakane
Moje błędy
Nieludzko ludzkie
Oddam w dobre ręce
Zakończenie
Narrator:
Szanowni zebrani, wieczór poetycki przygotowany przez naszych nauczycieli i uczniów dobiega
końca. Gorąco dziękujemy autorce wierszy Pani Profesor ElŜbiecie Skorupskiej - Raczyńskiej
za sentymentalną wędrówkę po Ŝyciu, za chwile refleksji, zadumy oraz wspomnień. Jako młodzieŜ stojąca
u progu dorosłości jesteśmy równieŜ wdzięczni za to, Ŝe w nietypowy sposób, inny niŜ dotychczas, ukazano
nam moŜliwe do popełnienia Ŝyciowe błędy, zawody i rozczarowania ludzkiej egzystencji, a przede
wszystkim za czar miłości płynący z poezji.
Wędrówką Ŝycie jest człowieka, w związku z tym na podsumowanie zadajmy sobie pytanie, które
niegdyś Piotr zadał Chrystusowi: Qvo vadis, Domine – Dokąd zmierzasz Panie?
Utwór muzyczny: Michał Bajor Quo vadis, Domine
21

Podobne dokumenty