pobierz

Transkrypt

pobierz
Daniela Chodowieckiego wizyta w Gdańsku
Minęło 240 lat od czasu, gdy Daniel Chodowiecki odwiedził Gdańsk – miasto, w
którym przyszedł na świat. Wczesnym latem 1773 roku przybył konno z Berlina. W
czasie wizyty artysta planował załatwienie spraw rodzinnych, mieszkała tu nadal jego
matka i siostry. Nad Motławą zabawił od 11 czerwca do 10 sierpnia. Podczas swego
pobytu w rodzinnym mieście rysował – ulice i place, ogród kupca Rottenburga,
wyprawę do Wisłoujścia, uczniów zgromadzonych w szkole prowadzonej przez swoją
matkę, przyjaciół, postacie napotkane przypadkiem i nowo poznanych znajomych. W
ten sposób powstało 108 niewielkich, finezyjnych rysunków. Są one, poza jednym
zaginionym w czasie drugiej wojny światowej, przechowywane w berlińskiej Akademii
Sztuk Pięknych (Akademie der Künste).
Chodowiecki utrwalił też wnętrza gdańskich domów – swojej matki, prymasa Gabriela
Podoskiego państwa Keyserling, wojewody Przebendowskiego, kupców Gerdesa i
Rosenberga, rytownika Deischa, pani Henry, pastora Bocqueta... Dzięki niemu
odwiedzamy eleganckie sale, niewielkie izby i sień, oglądamy wnętrza podmiejskiego
dworu, a nawet zaglądamy do kilku sypialni… Dziś to dla historyków bezcenne
świadectwo epoki. W Gdańsku Chodowiecki pisał dziennik – krytyczne opinie,
pozbawione emocji, lakoniczne relacje – to także niezwykle interesujący dokument…
Chodowiecki, opromieniony już wówczas sławą uznanego artysty i członka Akademii
Sztuk Pięknych w Berlinie, stał się wkrótce towarzyską atrakcją, poprzez koneksje
kupca Carla Gottfrieda Grischowa zaczął bywać w domach szlachty polskiej,
nawiązał kontakt z zamożnymi kupieckimi rodzinami. Wiele znanych osób pragnęło
zamówić u niego portret, zaszczyt ten spotkał jednak jedynie nielicznych. A kwoty
jakich artysta żądał zdumiewają – cenił widać niezwykle swój czas i talent.
Także rodzina Uphagenów postanowiła zamówić u mistrza portret rajcy Petera.
Jednak Chodowiecki odmówił, nie miał czasu jeździć, zapewne nawet kilkukrotnie, do
Petera przebywającego latem z dala od zgiełku miasta, w swym dworze w Strzyży.
Wróćmy na Długą, oglądaną latem 1773 roku przez Chodowieckiego. Artysta
ukazał fragment ulicy począwszy od kamienicy noszącej później nr 11. Przed fasadą
stała w tym czasie monumentalna, drewniana figura św. Krzysztofa, przeniesiona
ponoć niegdyś z Dworu Artusa i to ona nadała nazwę kamienicy – „Wielki Krzysztof”.
Wilhelm Ferdinand Zernecke podał, że figura była w tym miejscu jeszcze w 1801
roku.
Tuż obok kamienica, później mająca nr 12, dziś znana jako Dom Uphagena.
Ale wtedy, w 1773 roku, należała do pomorskiej Czapskich – niestety fasada
pozostaje niewidoczna, przesłonięta potężnymi drzewami. Na podstawie opisów
wiemy, że w tym czasie szczyt ozdabiał potężny, złocony herb rodziny Czapskich, a
kamienica nazywana była „Pańskim domem”. Dobrze widoczne jest za to
przedproże, poręcz przy wejściu podtrzymują dwie okazałe postacie leżących,
kamiennych lwów. Na przedprożu, zapewne na ławce ustawionej wzdłuż muru
rozdzielającego sąsiednie przedproża, zasiadło dwóch mężczyzn, a postać kobieca
wsparta na balustradzie obserwuje ulicę to być może Konstancja z Czapskich, żona
Maksymiliana Mielżyńskiego. Już w kolejnym roku zaoferuje ona posesję do
sprzedaży, a w dwa lata później, w czerwcu 1775 roku do „Księgi gruntowej” wpisane
zostanie nazwisko nowego właściciela, będzie nim nie kto inny jak Johann Uphagen.
Postacie obserwujące ruch uliczny widoczne są także na przedprożach po
przeciwnej stronie Długiej. Ulicą podążają przechodnie, w ślad za swym panem idzie
pies, toczy się powóz. Uważny widz dostrzeże nawet uliczną studnię. Cała Długa
ocieniona jest dorodnymi drzewami. Joseph Marshall, który odwiedził Gdańsk w
latach sześćdziesiątych XVIII wieku w swojej relacji podał, że w tym czasie
„wszystkie znaczące ulice” w mieście były obsadzone po obu stronach drzewami
„wedle maniery holenderskiej”. Długą zaczęto obsadzać pod koniec XVII w. Na
rysunku Chodowieckiego widoczne są więc już blisko 100-letnie drzewa.
Po kolejnych stu latach od wizyty Chodowieckiego z ulicy Długiej znikną nie tylko
drzewa i przedproża, ale to już inna historia…
Ewa Barylewska-Szymańska
Podpis pod ilustrację
Rysunek Daniela Chodowieckiego przedstawiający ulicę Długą powstał 11 czerwca
1773 roku, ma wymiary 11,2 x 18,4 cm, opatrzony został przez artystę nr „21”
Technika: piórko, tusz, lawowanie, gwasz
Ilustracja pochodzi z publikacji Daniel Chodowieckis Künstlerfahrt nach Danzig im
Jahre 1773, wyd. Willibald Franke, Berlin-Leipzig [1919]