ii - SkyTrekking

Transkrypt

ii - SkyTrekking
SKYTREKKING
PORADNIK PILOTA PPG
Rozdział II
Jak latać żeby nie spaść?
W każdej książce o paralotniarstwie mówi się, że jest to „jedyne urządzenie latające, któremu wystarcza do startu i
lądowania przygodne pole o wielkości zaledwie kortu tenisowego”. Nic bardziej mylnego. Na początek, potrzebujemy
pola o powierzchni stadionu piłkarskiego z równo wystrzyżona trawą!
Jak polubić silnik?
Śmierdzi, hałasuje, trzęsie, czyha na nasze palce, nawet mała kraksa wywołuje bankructwo, oto nasz sprzęt! Niema
rady trzeba się z nim oswoić.
• Gra wstępna - zakładamy buty górskie (żadnych laczków) i idziemy z napędem daleko od skupisk ludzkich.
Zaczynamy od statycznego „opierania się na śmigle”. Kiedy już nie mamy oporów przed wychyleniem o 20stopni do
tyłu, zaczynamy spacery.
• Kołowanie - wyobraź sobie, że Twoje nogi to koła podwozia i chodź z napędem tak, aby to on cię popychał a Twoje
nogi tylko się „toczyły”. Poznaj frajdę wchodzenia na górki bez wysiłku. Nawet doświadczeni piloci przed sezonem
robią sobie rundkę pieszą, żeby sprawdzić jak reagują o rok starsze nogi.
• Symulator startu i zatrzymania - w miarę nabierania pewności z pracującym silnikiem, przyśpieszaj i zwalniaj, ale
nie rozpędzaj się zbytnio! Dodatkowe 25-30kg może być trudne do wyhamowania bez skrzydła. Ostatnia faza to
markowanie wznoszenia skrzydła i dodawanie gazu, gdy ręce miną kąt 45stopni ponad poziom. Ćwiczymy też bez
skrzydła wyłączanie silnika z odwróceniem do alpejki, aby wyrobić nawyk bezpiecznego przerwania startu. Warto
takie zatrzymanie symulować krzycząc ”stop, stop, stop” Zareagujemy jak pies Pawłowa, gdy usłyszymy to od
instruktora przez radio.
• Wyczuj moment odśmigłowy! - każdy napęd generuje moment reakcyjny zwany też „odśmigłowym”. Im większe
obroty śmigła, tym większa siła skręcająca Cię przeciwnie do obrotów śmigła. To powoduje, że biegnąc podczas
startu obciążasz „jedną nóżkę bardziej”. Skrzydło również chętniej skręca i opada na tę stronę. Sprawdź, którą!
Przeciwdziałasz mu kontrą na przeciwnej sterówce i „podbieganiem” pod opadające skrzydło.
• Cichy start - najcięższa faza ćwiczeń. Już ze skrzydłem, ale bez pracującego silnika. Najważniejsze to szybkie
przejście skrzydła przez strefę strug zaśmigłowych (chyba, że masz sprzęgło i śmigło stoi). Ćwiczymy więc
„klasykiem” energiczne podniesienie. Gdy skrzydło jest oporne, lub pilot jest lekki to z 3-4 metrowym rozbiegiem.
Kiedy skrzydło mija 45stopni od poziomu i taśmy przejdą już 2/3 kosza, krzyczymy „gaz, gaz, gaz” i wciskamy
manetkę. Uwaga! W realu, dodanie gazu zanim linki przejdą 2/3 kosza może spowodować, że czasza obciążona
strumieniem zaśmigłowym, gwałtownie skręci i napnie liny dociskając kosz do śmigła. Jest to ogromna siła! Przy
mocniejszym wietrze wyprowadzamy skrzydło aż do pionu zanim damy „w palnik” - ze względu na ryzyko „żółwia”
(wywrotki do tyłu)
• Stawianie skrzydła „z nadmuchem” zostawmy na czas, gdy osiwienie po stracie śmigła i linek już nam nie grozi.
Jak startować i lądować na jednym śmigle przez wiele lat?
Mój nauczyciel muzyki mawiał:, „jeśli chcesz zagrać koncert na 100% to musisz umieć go zagrać na 150% w domu”
Rzeczywiście, pierwsze starty to nie tylko przygotowanie techniczne. To również emocje, które powodują, że
popełniamy najprostsze błędy. Musimy wiec zapewnić sobie 150% szans, że uda nam się polecieć na 100%. Start na
99% oznacza w najlepszym przypadku trawę w zębach…
• Bądź pesymistą - do startów wybierz pole o długości 3x większej niż sądzisz, że jest wystarczające.
• Działania rozpoznawcze - przed startem przejdź trasę, po której będziesz biegł i wyjmij z pod nóg gałęzie, rolki ze
złomowanej siatki ogrodzeniowej, elektryczne pastuchy itp. Zlokalizuj i zaznacz krowie placki i wszelkie dziury, rowki,
jak również garby wypukłe. Wbiegniecie na garb na pewno sprowokuje skrzydło do wyprzedzenia i frontstalla, dziura
w ziemi (pies kolegi się bawił) o głębokości zaledwie 20cm to pewne zwichnięcie kostki i/lub połamanie kosza i śmigła.
• Nie daj się zabić! - NIGDY (nawet jak jesteś już starym wygą) nie startuj „na przeszkodę”. Twój silnik niema dopisku
„lotniczy”, zdwojonego układu zapłonowego i certyfikowanych w kosmicznych laboratoriach części. Startuj tak, jakbyś
latał na zdezelowanym „komarze” – nie ufaj mu jak psu!. Pole do startu ma być „czyste” na takim odcinku, abyś mógł
nabrać, co najmniej 30m wysokości, lub w razie awarii lądować z prostej. 30m to minimalna wysokość, z której, po
zatrzymaniu silnika jesteś w stanie wykonać łagodny zakręt o 360 stopni i wylądować pod wiatr.
• Lećmy, nic nie wieje! - do pierwszych lotów wybieraj pogodę z wiatrem 1-3m/s kompletnie bez termiki. Bezwietrze
Cię zamorduje, wiatr ponad 4m/s za to pomoże w wykonaniu prawidłowego „żółwia”
• Zdzisiu, powiedz „Czizzzz”! - ogranicz widzów do absolutnego minimum. Sprawdź jak działa na Ciebie
świadomość bycia filmowanym, lub fotografowanym. Z moich statystyk wynika, że jeśli wiesz, że Cię filmują, to
prawdopodobieństwo kraksy wzrasta o 50%. Niby skąd biorą się potem wesołe filmy na You Tube?
• Zasada „do trzech razy sztuka” działa! - przyjmij za PEWNIK, że trzeci start w ciągu 15 minut po dwóch
nieudanych = złamane śmigło. Spocony i zziajany z nabrzmiałymi żyłami i ograniczonym polem widzenia NA PEWNO
potkniesz się o własne nogi! Pod pretekstem kłopotów technicznych ZDEJMIJ napęd i rozepnij kombinezon, zapal
papierosa lub pokokietuj wielbicielki/wielbicieli. Dopiero po całkowitym ochłonięciu i przemyśleniu błędów (20-30minut)
możesz przystąpić do dalszych prób.
• Jeszcze jeden i jeszcze raz… - jeśli kolejny raz skrzydło mimo „podbiegania” opadło na tę samą stronę to
prawdopodobnie masz niesymetrycznie wyregulowaną uprząż. Asymetria może polegać na różnej wysokości
położenia karabinków (dociążasz jedna stronę bardziej) lub różnej odległości karabinków od ramy silnika
(niesymetrycznie przyłożony ciąg) Przy asymetrii ciągu w skrajnych przypadkach wykonasz „negatywkę” na wys. 210m przez skręcenie w taśmach, szansa tym większa im mocniejszy silnik. Módl się oby jak najniżej!
Memento: Nigdy nie startuj na napędzie z niewyregulowaną na huśtawce uprzężą!
• Bądź optymistą! Wreszcie wystartowałeś. Jakie to łatwe!
• „Proste” lądowanie - pobawmy się w prawdziwych pilotów i przed lądowaniem zastosujmy pełna procedurę
lotniczą. „Poprośmy o zezwolenie” (zróbmy krąg nad lądowiskiem sprawdzając kierunek wiatru i czy ktoś właśnie nie
szykuje się do startu) „Wysuńmy klapy i podwozie” (sprawdźmy zamocowanie speeda, zabezpieczmy dyndający
aparat fotograficzny, zluzujmy przedłużkę siedziska, zaciągnijmy trymery, wypuśćmy nogi aż do zawisu na…wiecie
czym. „Zbudujmy krąg do lądowania” (wejdźmy na długą prostą pod wiatr redukując wysokość). Przebierajmy nogami!
Nawyki z lądowania na protektor są bardzo kosztowne!
Lądowanie czy startowanie PPG z bocznym wiatrem, lub w zakręcie, jest zdecydowanie droższe, niż w lataniu
swobodnym. Najwięcej kosztują wywrotki boczne. Niema kosza nawet tytanowego, który wytrzyma boczne zetkniecie
z ziemią masy 100-140kg z prędkością 15-20km/h. Stosunkowo tanie są wywrotki do przodu, na kolana. Dlatego w
razie stwierdzenia, że mamy boczny znos i nie jesteśmy już w stanie dłużej biec na jednej nodze, wykonujemy
klasyczny wślizg na łokcie. Taki „szczupak” do przodu jest całkowicie bezpieczny na trawie i chroni kosz przed
zetknięciem z ziemią, nogami czy rękami. Przy okazji linki i skrzydło nas pięknie wyprzedzają, zamiast wkręcić się w
śmigło lub przepalić na gorącym tłumiku.
Tomek „Jogi” Witowski

Podobne dokumenty