nasza gmina - Gmina Wyznaniowa Żydowska w Krakowie
Transkrypt
nasza gmina - Gmina Wyznaniowa Żydowska w Krakowie
NASZA GMINA GMINA WYZNANIOWA ŻYDOWSKA W KRAKOWIE • 5776/10 (2016) Nr 110 Pamiątki po wcześniejszych pokoleniach narodu żydowskiego; zachowane budowle, dokumenty, fotografie, wiersze... NASZA GMINA – 5776/10 (2016) NASZA GMINA – 5776/10 (2016) Głosy przeszłości nie zamilkły… F otografia pożółkłego kalendarza z roku 1929 wypełnionego zapiskami jordanowskiego Żyda Emanuela Sternberga przywołuje pamięć dawnego życia społeczności żydowskiej w Galicji. Opisał je Grzegorz Miśkiewicz w wydanej w listopadzie 2015 roku książce „Życie i Zagłada Izraelickiej Gminy Wyznaniowej w Jordanowie”. Andzia, Lena, Roman, Erna Egermanowie Historią Żydowskiej Gminy Wyznaniowej w Jordanowie zajmuję się od szeregu lat, na tyle długo, by nie móc odpowiedzieć na pytanie - jak to się zaczęło. W każdym razie ja sam jestem Jordanowianinem, choć z napływowej rodziny krakowskiej. Małe miasteczko, to jest coś, czego albo się w pewnym wieku i sytuacjach wstydzimy, albo potrafimy być dumni i czuć bliskość, o jaką trudno w przypadku dużej aglomeracji, Grzegorz Miśkiewicz jest wybitnym w której tak wiele anonimowości, tak kompozytorem, laureatem prestiżodużo wspólnej, a naprawdę niczyjej wych konkursów, twórcą utworów „przestrzeni”, w wielorakich jej wysakralnych, w tym wielu psalmów miarach. W małym miasteczku ma się do słów Jana Kochanowskiego, dzieł przed oczami każdy zaułek, budynek instrumentalnych i pieśni. Utwory i jego mieszkańców, a jednak… można Grzegorza Miśkiewicza wykonywane nie znać jego historii, mimo że wcale były w wielu krajach Europy, Stanach nie tak trudno się o nią potknąć. Zjednoczonych, Brazylii, Argentynie Grzegorz Miśkiewicz Zaczęło się (a jednak sobie przypoi Kanadzie. mniałem!) od kirkutu, a konkretnie O tym, co skłoniło artystę - muzyka od tego, co z niego zostało – jakieś 58 a zachwaszdo zainteresowania się historią jordanowskich Życzonej i zalesionej powierzchni, z powywracanymi dów oraz o swojej pracy nad książką, specjalnie i pokrytymi ściółką macewami. Teraz, kiedy zadla czytelników Naszej Gminy opowiada jej autor kończył się pewien etap mojej pracy (ukończona Grzegorz Miśkiewicz: Publikacja ta jest efektem kilkuletnich badań autora, który poszukiwał tekstów źródłowych w archiwach, księgach pamięci, wykazach i spisach statystycznych oraz w materiałach prasowych z okresu międzywojennego. Przeprowadził też wiele rozmów ze świadkami, jak też potomkami rodzin żydowskich zamieszkujących Jordanów. fot: pryw. arch. Grzegorz Miśkiewicz 2 i wydana książka) ów kirkut jest właśnie rewitalizowany, przywracany do „życia” i świadomości. To uważam za swój największy sukces, bo całkowicie (i świadomie) wyparta z pamięci historia powraca na swoje miejsce. Opisując w swoich pierwszych artykułach (dedykowanych miejscowej gazecie) losy Gminy Żydowskiej w Jordanowie, a szczególnie te tragiczne okoliczności, związane z Holokaustem, sądziłem, że głosy przeszłości zamilkły na zawsze. Nieliczne, zachowane ślady tej społeczności zamykają się w obrębie wspomnianych pozostałości kirkutu i tzw. pożydowskich kamienic – dowodów materialnego istnienia pokoleń narodu bez własnego państwa. Być może to nie wszystko, bo jest przecież pamięć pokolenia, które tamte czasy przeżyło i na pewno nie jeden fakt, nie jedno zdarzenie mogłoby ocalić od zapomnienia. Trudno jednak na to liczyć, trudno dotrzeć i zaktywizować pamięć tych ludzi, a z roku na rok coraz mniej ich pozostaje. Sądziłem więc, że należy uporządkować wszystko, co jest możliwe do uporządkowania, uwiecznić tę odchodzącą przeszłość, dopóki można jeszcze to zrobić, dopóki ślady nie zetrą się na pył, by zatrzymać upływający czas i zostawić choćby resztki tej historii nie zapomnianej i w miarę możliwości nie wypaczonej. Życie jednak pisze niespodziewane scenariusze i często wymusza zmianę osądu, ustawia historię w innym, niż się tego spodziewaliśmy, świetle. Bazując na wspomnianych wyżej artykułach, zrealizowałem (jesień 2011) kilka krótkich, amatorskich filmików, które przeze mnie jak i przez kilka serwisów umieszczone zostały w Internecie. Jest to sposób dotarcia do ludzi w każdej sprawie, również w tak niszowej, historycznie lokalnej, jaką jest kwestia Holokaustu jordanowskiej Gminy Żydowskiej. I oto już po kilku dniach następuje przełom, zupełnie nieoczekiwany. e-mail z 17.11.2011 Widziałem Pana film na You Tube. Mieszkam w Brooklynie (Nowy Jork). Jestem drugim pokoleniem po moim dziadku, który był jordanowskim rabinem, i który został deportowany przez Rosjan ze Lwowa na Syberię, jako galicyjski Żyd. Po wojnie dziadek wyemigrował do Ameryki i tam przedłużył generację swojej rodziny o kolejne pokolenia. Josh Zoberman (tłum. z angielskiego) Wspomniany rabin to Elkune Zoberman. O jego losach traktuje pierwszy artykuł moich Zeszytów Historycznych. Niemniej to nie Joshua Zoberman, autor pierwszego listu stał się moim stałym rozmówcą, a jego kuzyn, Eliezer, również wnuk rabina Elkuny. Napisał jako drugi i pozostawał w stałym kontakcie, mailowym i telefonicznym. Jak na takie nieoczekiwane spotkanie ze światem, o którym sądziłem, że nie istnieje, sytuacja dość szczególna, ale też nie jedyna w późniejszych relacjach. Mniej więcej w tym samym czasie, znając już nazwisko jordanowskiego rabina, na jednej ze stron internetowych natrafiam na zdjęcie jego nagrobka z opisem potwierdzającym to wszystko, o czym mówił Eli. Prawdziwym jednak zaskoczeniem był jeden z wpisów umieszczonych pod zdjęciem: Pieczątka Izraela Schreibera, pierwszego rabina Jordanowa Mój dziadek Yehoshua (Oskar Ozjasz) Schachner i rabin Elkune Zoberman byli jedynymi [Żydami] ocalonymi z Jordanowa. Mój pradziadek, Izak Schachner był głową rodziny. Shloimie. (tłum. z angielskiego) Nie znam adresu Shloimiego, ale zostawiam wpis na stronie z prośbą o kontakt. Informacja elektryzująca, przynosząca wiele nadziei na jakiś ciąg dalszy. Nie wiem, czy rzeczywiście tylko dwie oso- 3 NASZA GMINA – 5776/10 (2016) by „przeżyły Jordanów”, jednak sam fakt, że ktoś ocalał, przerwał ten krąg totalnego, zaplanowanego wyniszczenia, rzuca nową perspektywę, zmusza do działania. Shlomo dość szybko odpowiada na moją notkę. Jest młodym, raczej „średnio” ortodoksyjnym Żydem. Mieszka w Nowym Jorku, w dzielnicy Monsey. Elokwentny, przekazuje bardzo konkretne, choć dość oszczędne informacje o losach swojej rodziny. Przyznaje, że nie przychodzi mu to łatwo, że ma opory emocjonalne, kiedy przed kimś nieznanym musi przytaczać informacje na temat najbliższej rodziny. Nie naciskam, daję mu czas. To pomaga. Po jakimś czasie sam przysyła nowe wiadomości. To na ich podstawie piszę kolejny artykuł, którego bohaterem jest, zamordowany w 1943 r. Izak Schachner, kupiec, jeden z najbogatszych mieszkańców Jordanowa. Kolejne artykuły jestem zmuszony na gorąco aktualizować – tak szybko przybywa nieznanych mi dotąd faktów. Nowe światło padło np. na jednego z bohaterów artykułu – Oskara Ozjasza Schachnera, który, jak się okazało, złożył, tuż po wojnie, zeznania przed Wojewódzką Żydowską Komisją Historyczną. Dzięki uprzejmości ŻIH mogłem wygrzebać je z przepastnych archiwów i wykorzystać w kolejnych Zeszytach Historycznych. 16 marca 2012 r. złożył mi krótką i niespodziewaną wizytę wspomniany już Eli Zoberman. Przyleciał dzień wcześniej, by odwiedzić, podobnie jak tysiące innych Żydów z całego świata, grób cadyka Elimelecha Weissbluma w Leżajsku. Do Jordanowa przyjechał na kilka godzin, ale zdążyliśmy odwiedzić cmentarz i Urząd Miasta. W wyniku tej wizyty wyszły na jaw nowe fakty, związane z historią rodziny, których nie sposób było pominąć w dalszej pracy. Inny, ważny moment – w 2012 r. pisze do mnie Midge Ackerman, że cała jej rodzina wyjechała przed wojną z Jordanowa do Stanów Zjednoczonych, ale na miejscu pozostał wujek jej matki, Roman Egerman. Do dziś nie wiedzą, co się z nim stało w czasie wojny. Mama Midge przyjechała do Jordanowa NASZA GMINA – 5776/10 (2016) w latach 90-tych, by się czegoś dowiedzieć, ale nikt jej nie pomógł. Dotarłem do powojennych akt sądowych, z których wynikało jedynie, że zmarł w niewiadomym czasie i z niewiadomej przyczyny. Po pewnym czasie docieram jednak do dokumentów ekshumacji ponad setki Żydów, zamordowanych na terenie Makowa Podhalańskiego. Jest lista, jest nazwisko, z jedną, niewłaściwą literą, ale na tyle nienaturalną i niewystępującą nigdzie, przy podobnie brzmiących nazwiskach, że mogę z dużym prawdopodobieństwem powiązać je z osobą Romana. Jest pochówek ekshumowanych na cmentarzu żydowskim w Wadowicach. Docieram do zarządcy i proszę o zrobienie zdjęcia grobu. Wysyłam do rodziny, zastrzegając, że nie ma stuprocentowej pewności, co do osoby, ale oni przyjmują to z wielką wdzięcznością i ulgą. Moja mama – napisała Midge – ma wreszcie spokojną duszę. Te doświadczenia, w miarę upływu czasu, wymagały poszerzenia, dlatego zdecydowałem o napisaniu pracy, ujmującej, w miarę możliwości, całość zagadnienia. Oczywiście materiał dokumentacyjny prawie nie istnieje. I tylko to „prawie” stało się prawdziwym wyzwaniem, które nie pozwoliło mi przejść obojętnie nad tą historią. Sama historia jest dla mnie odskocznią (chociaż dyletantem nie jestem – mam doktorat właśnie z tej dziedziny), biegunem przeciwnym do tego, czym na co dzień się zajmuję: muzyką – nauczaniem i komponowaniem. W muzyce szukam piękna absolutnego. Ale historia to również poszukiwanie i odkrywanie, więc jedno i drugie wzajemnie się dopełnia. Życie i Zagłada Izraelickiej Gminy Wyznaniowej w Jordanowie Grzegorz Miśkiewicz Wydawnictwo Self Publishing 2015 fot: arch. 4 Kamienica dawnej ochronki dla dzieci żydowskich, Przemyśl ul. Moniuszki 7. Zdjęcie nadesłał Bartosz Wardęga. Historia pewnej kamienicy P rzed II wojną światową Żydzi stanowili ponad 30% ludności Przemyśla. Istniała tam gmina żydowska, mykwa, szkoły, szpitale, domy starców, ochronki dla sierot oraz inne instytucje społeczne i dobroczynne. Na skutek eksterminacji Żydów w czasie Holokaustu, świat ten przestał istnieć. Pozostały po nim nieliczne materialne pamiątki; fotografie i kilka zachowanych budowli. Ciekawą historię ma kamienica przy ulicy Moniuszki 7. Wybudowana została w 1907 roku a jej właścicielem był Getz Poller. Po zakończeniu działań wojennych, w nielicznej społeczności żydowskiej Przemyśla, która przeżyła Zagładę było wiele sierot. Zaraz po wojnie, emigranci z Przemyśla przebywający wówczas w Nowym Jorku odkupili kamienicę za kwotę pięć tysięcy dolarów, utworzyli tam ochronkę dla ocalałych z Holokaustu dzieci, oraz finansowali jej funkcjonowanie. Na elewacji budynku zamieszczony był napis w języku polskim i jidysz: Dar Żydów Przemyskich w Ameryce dla Ochronki Sierot Żydowskich. Z czasem ochronkę zlikwidowano a kamienica przeszła na rzecz Skarbu Państwa. Po roku 1968 miała miejsce emigracja ostatnich przemyskich Żydów a napis na dawnej ochronce zaczął przeszkadzać ówczesnej władzy, nie wiadomo dokładnie kto i na czyje polecenie kazał go skuć. Pozostała po nim wyrwa w elewacji ze śladami czarnej farby i zarysem liter. Po wielu latach, staraniem Zarządu Wspólnoty Mieszkaniowej „Moniuszki 7”, oraz dofinansowaniu od dr Grażyny Stojak, Wojewódzkiej Konserwator Zabytków w Przemyślu, udało się wyremontować front kamienicy a zarazem przywrócić napis. Stało się to w 2015 roku, w 70 rocznicę powstania ochronki. O historii budynku i jego odnowie poinformował Redakcję Naszej Gminy pan Bartosz Wardęga, członek Zarządu Wspólnoty. Dziękujemy mieszkańcom kamienicy przy ul. Moniuszki 7 w Przemyślu za ten piękny gest dla naszej społeczności. Krystyna Podgórska 5 6 NASZA GMINA – 5776/10 (2016) NASZA GMINA – 5776/10 (2016) Pamięć i współczesność G mina Wyznaniowa Żydowska jest fundamentem rozwoju żydowskiego życia religijnego, kulturalnego i społecznego w Krakowie. W mieście tym są cztery czynne dla kultu religijnego synagogi, powstały też na jej terenie liczne instytucje zajmujące się badaniem i ukazywaniem żydowskiej tradycji. padkach wspierane są przez Gminę. Są to muzea, wydawnictwa, stowarzyszenia i centrum społecznościowe. Ukazują one mieszkańcom naszego miasta historię i tradycję żydowską a turystom zagranicznym kulturę żydowską tego regionu. Wydają publikacje na te tematy, organizują wydarzenia kulturalne i edukacyjne. Od wczesnych lat powojennych krakowska Gmina działa nieprzerwanie dzięki temu, że wielu krakowskich Żydów ocalałych z Holokaustu, nie ukrywało swojej tożsamości i wyznania, kontynuowali wielowiekową tradycję i przekazywali kult religijny swoim następcom. Tradycja żydowska jest tu ciągle żywa. Religijni Żydzi mają możliwość spotykania się na codziennych modlitwach, nabożeństwach szabatowych i świątecznych. Uczestniczą w nich również wyznawcy judaizmu przyjeżdżający z całego świata. Dostępne są koszerne posiłki i mykwa. Celebruje się odwieczne obrzędy jak ślub po chupą, Bar Micwa, Brit Mila. To jest żydowskie życie prawdziwe. W ostatnim dwudziestoleciu powstało w Krakowie dużo instytucji i organizacji, które w wielu przy- O tym wszystkim opowiada wystawa „Byliśmy, jesteśmy, będziemy” w Muzeum Stara Synagoga, której wernisaż odbył się 17 grudnia 2015. Otwierając wystawę, Dyrektor Muzeum Historycznego Miasta Krakowa Michał Niezabitowski powiedział, że jest to chwila symboliczna w roku, kiedy kończymy przeżywanie i upamiętnianie 70 lecia zakończenia II wojny światowej. Wystawa jest pierwszą próbą pokazania krakowskiej żydowskiej Gminy po roku 1945. Muzeum Historyczne Miasta Krakowa bada i ukazuje przeszłość tego miasta, ale również spogląda w jego przyszłość. Przeszłość jest po to, abyśmy byli w stanie dobrze zrozumieć naszą teraźniejszość i wyznaczać kierunki przyszłości. Mówimy o żydowskim Krakowie nie w perspektywie historycznej, ale w perspektywie tu i teraz. Prezes Gminy Wyznaniowej Żydowskiej w Krakowie Tadeusz Jakubowicz przypomniał dzień 30 kwietnia 1959 roku, kiedy to jego ojciec, ówczesny Prezes krakowskiej Kongregacji Wyznania Mojżeszowego, przekazywał gminną synagogę Starą miastu na cele muzealne. Zaznaczył jak ogromną pracę przez ten czas wykonało to Muzeum. Patrząc na zdjęcia zobaczył twarze tych, którzy jeszcze z nami są ale też tych, którzy odeszli. Ponieważ Muzeum przypomina o ludziach, którzy kiedyś budowali to miasto i zrobili dla niego bardzo wiele, nie zostaną oni zapomniani. Również Wiceprezydent Krakowa Andrzej Kulig podkreślił, iż wartością wystawy jest to, że po 70 latach skierowano snop światła na sylwetki Żydów, którzy wnieśli wielki wkład w życie miasta i jego mieszkańców. Pozostaną oni na trwałe w pamięci krakowian. Kurator wystawy Piotr Figiela przybliżył założenia wystawy; nawiązuje ona do upływu czasu, w którym społeczność żydowska Krakowa, po tragedii jaką była Zagłada, potrafiła utrzymać swoją tożsamość i kulturę. Główną wartością wystawy jest ukazanie ciągłości życia religijnego i społecznego krakowskich Żydów od czasów powojennych aż do dziś. Kluczową rolę odegrała w tym Gmina Wyznaniowa Żydowska, która reaktywowała swoją działalność już w roku 1945 oraz utworzone w 1950 roku Towarzystwo Społeczno Kulturalne Żydów, działające na rzecz rozwijania świeckiej kultury żydowskiej. Krystyna Podgórska 7 NASZA GMINA – 5776/10 (2016) NASZA GMINA – 5776/10 (2016) Kiedy w kwietniu 1945 roku naziści ewakuowali obóz pracy w Buchenwaldzie, blisko 28 tysięcy więźniów poprowadzili na przymusowy marsz śmierci. W czasie marszu, wielu więźniów celowo przejechały niemieckie czołgi i pozostawiano ich na drodze, jako martwych. Siostry i ich matka również dostały się pod gąsienice. Henryka już wcześniej zaszyła kartki z wierszami w obozowym ubraniu i tuż przed utratą przytomności zdążyła je przekazać swojej kuzynce, która po wyzwoleniu dostarczyła rękopis mężowi Henryki. Pomimo ciężkich obrażeń siostry Karmel przeżyły, ale każda z nich została poddana amputacji nogi. Po wojnie wyemigrowały do USA gdzie kontynuowały twórczość literacką, pisały opowiadania i powieści. Strach w barakach A o północy w barakach strach, Ślepia wytrzeszcza z każdego kąta, W krąg zakamarków ciemnych się pląta, Koszmarnym cieniem jawi się w snach. (Fragment wiersza Ilony Karmel) Rok 1943. Hitlerowski obóz pracy w najcięższym oddziale produkcyjnym fabryki HASAG w Skarżysku - Kamiennej, określany też jako karny obóz śmierci. Uwięzionych w nim jest ponad 2 tysiące osób, głównie zasymilowanych Żydów z Krakowa. Wśród nich znajdują się dwie młode dziewczyny, mieszkanki krakowskiego Kazimierza – siostry Henryka i Ilona Karmel. Mają już za sobą pobyt w getcie i obozie płaszowskim, a nie wiedzą jeszcze, że czeka je wkrótce koszmar nazistowskiego obozu pracy w Buchenwaldzie. Boją się, tracą nadzieję na przeżycie. Jedynym przebłyskiem światła jest dla nich poezja. Tworzą. W swoich wierszach opisują dramatyczną obozową rzeczywistość, poczucie grozy i przemijania, lęk przed przyszłością. Posiadanie papieru i ołówka jest zakazane i karane śmiercią. Henryka i Ilona zdobywają jednak arkusze harmonogramów robót i na odwrotnych stronach zapisują swoje wiersze. Przed wojną siostry Karmel uczęszczały do polskich szkół publicznych, Ilona i Henryka Karmel a potem do Gimnazjum Hebrajskiego. Poczucie żydowskiej tożsamości łączy się u nich z przywiązaniem do polskiej kultury. Piszą po polsku. W wierszu „O mowie polskiej” Henryka Karmel mówi: A ja nie mogę szukać ojczyzny od nowa, Bo mnie zaczarował wdzięk polskiego słowa, Na zawsze uroczył rytm polskiej poezji I z Polską zjednoczył przemożnymi więzy. I wszystko, co w głębi duszy mojej słyszę, W wierszach zwykłych, prostych Polskim słowem piszę. Zwykłe, proste, a jakże przejmujące są wiersze obozowe młodych poetek. Ich znaczenie jest ogromne dla społeczności Ocalałych, którzy mają za sobą równie tragiczne doświadczenia. Pisze o tym Henryka: A pieśni moje jeno zrozumieją Ci, co poznali jak ja, lęk śmiertelny, Strach przed ostatnią i nieznaną drogą W kraj bez powrotu, przepastny i ciemny… fot: pryw. arch. Aleksander B. Skotnicki 8 W roku 1947 grupa osób w Nowym Jorku opublikowała tomik poezji Henryki i Ilony Karmel zatytułowany „Śpiew za drutami”. W 1999 roku hebrajskie wydanie tych wierszy ukazało się w Izraelu. W 2007 roku utwory z tego tomiku zostały przetłumaczone na angielski i opublikowane w Berkeley. W Krakowie, mieście z którego pochodziły poetki, wiersze obozowe sióstr Karmel otrzymały nowe życie w roku 2015. Dzięki ogromnemu zaangażowaniu i staraniom prof. Aleksandra B. Skotnickiego, zostały opublikowane przez Wydawnictwo Austeria. Promocja tomiku żydowskich poetek miała miejsce w synagodze, 12 grudnia 2015, w czasie trwania święta Chanuka, a towarzyszyło jej zapalenie siódmej świeczki. Wiersze recytowały studentki PWST w Krakowie Emma Herdzik i Paulina Sobiś, z oprawą muzyczną Haliny Jarczyk. Synagoga Wysoka, w której przebiegało to wydarzenie mieści się przy ulicy Józefa 38. W jej pobliżu, w kamienicy nr 1, przed wojną mieszkały z rodzicami siostry Karmel. Tłem dla tego spotkania była wystawa „Rodziny żydowskie przedwojennego Krakowa”, zorganizowana przez Stradomskie Centrum Dialogu. Po ukazaniu się zbioru wierszy sióstr Henryki i Ilony Karmel, poeta Jan Stalony – Dobrzański napisał we fragmencie swojej recenzji: Po Auschwitz niemożliwa jest już poezja – ogłasza po wojnie Teodor Adorno, niemiecki kompozytor i filozof, a dalej cała, obowiązująca po dziś dzień europejska kultura śmierci i rozpadu. Nie wiem, co po Auschwitz, ale już wiem, że w samym środku Zagłady, w otchłaniach Szeolu dwie młode dziewczyny skrzesały w sobie płomień czystego piękna, czystej, najgłębszej poezji. Twórczość sióstr Karmel ma nie tylko wartość emocjonalną i artystyczną, to przede wszystkim wstrząsający dokument Holokaustu, unikatowy - bo nie ukazuje suchych faktów, lecz najbardziej niedostępny świat wewnętrznych przeżyć. Krystyna Podgórska Paulina Sobiś i Emma Herdzik Śpiew za drutami Henryka i Ilona Karmel Edycję przygotował i posłowiem opatrzył Aleksander B. Skotnicki Wydawnictwo Austeria Kraków – Budapeszt 2015. 9 10 NASZA GMINA – 5776/10 (2016) LIMMUD 2016 L immud to organizowany w Warszawie przez JDC cykl wykładów, seminariów, warsztatów i spotkań prowadzonych przez wybitnych specjalistów w tematyce żydowskiej, jak również samych uczestników. Zajęcia prowadzone są równolegle przez cały dzień w różnych salach centrum konferencyjnego. W dniach 11 – 13 marca 2016 odbędzie się kolejna edycja programu, wiodącym tematem będzie odpowiedzialność. Pojęcie odpowiedzialność nabiera szczególnej rangi we współczesnym świecie. Jest to postawa głęboko humanistyczna bazująca na kryteriach i normach społecznych. Wiąże się ona z pojęciem wolności. Wszystkie działania człowieka polegają na wolności w dokonywaniu wyborów i podejmowaniu decyzji. Postawa odpowiedzialności, którą człowiek kieruje się w swoich autonomicznych wyborach polega na tym, że zdaje on sobie sprawę z tego jakie mogą być społeczne skutki jego postępowania i jest gotów wziąć na siebie konsekwencje. Dotyczy to każdego; zarówno tych, którzy w sposób odpowiedzialny chcą kierować swoim rozwojem i drogą życiową, jak też liderów mniejszych lub większych społeczności. W tradycji żydowskiej zawarty jest spójny i konsekwentny system wychowania dzieci do odpowiedzialności. Od najmłodszych lat stopniowo tłumaczy się im co wolno, a czego nie należy robić, jak mają wypełniać swoje obowiązki i unikać zachowań niewłaściwych, podkreśla się rolę dotrzymywania przyrzeczeń oraz odpowiedzialności za siebie i innych. W dorosłym życiu Żyd powinien przestrzegać 613 zapisanych w Torze przykazań, więc może to oznaczać akceptację szerszej odpowiedzialności niż u innych narodów. Przyjmowanie na siebie odpowiedzialności za innych nie jest rzeczą łatwą, często wiąże się z niepewnością, lękiem, a jeśli pomimo dobrych intencji skutki nie są pomyślne, nawet z cierpieniem i poczuciem winy. ODPO WIE DZIAL NOŚĆ 11–13. 03. 2016 lim mudpoland.org W Księdze Wyjścia opisana jest postać Mojżesza, jako przywódcy ludu zmierzającego ku upragnionej wolności. Początkowo dominuje u niego niewiara i powątpiewanie w zdolność powodzenia zapowiadanej misji. To nie tylko przejaw naturalnej ludzkiej słabości, ale też poczucie odpowiedzialności. Mojżesz rozumie jednak wagę tego dzieła, więc przyjmuje rolę przywódcy, decyduje się wyprowadzić naród Izraela z niewoli na pustynię, aby wraz z nim podążać do ziemi obiecanej. Ta długa wędrówka była dla Izraelitów miejscem trudnych doświadczeń, a dla Mojżesza czasem jego własnej przemiany; umocnienia w wierze i odpowiedzialności. Tę niezwykłą odpowiedzialność Mojżesz przejawia w tym, że jako przewodnik okazał się jednocześnie bardzo wrażliwym na potrzeby drugiego człowieka i potrzeby całej wspólnoty. Zgodnie z nauką judaizmu Żydzi powinni przyjmować zasadę odpowiedzialności wzajemnej za siebie i za całą społeczność. Jest to szczególnie ważne w dzisiejszym świecie pełnym konfliktów i zagrożeń. Jak przejawia się odpowiedzialność? Czy są jakieś jej granice? Na te, jak też wiele innych pytań, odpowiedzi będą poszukiwali uczestnicy tegorocznej edycji Limmud – jednego z najbardziej niezwykłych wydarzeń w dziedzinie żydowskiej edukacji. Krystyna Podgórska NASZA GMINA – 5776/10 (2016) 11 Chanuka 5776 Uroczystość zapalenia ósmej świecy uświetnił koncert orkiestry „Józefina” ze Szkoły Muzycznej II stopnia im. B. Rutkowskiego pod dyr. Tadeusza Płatka. Orkiestra ta akompaniowała również dzieciom ze Szkółki Niedzielnej, które wykonały piosenki chanukowe z towarzyszeniem szkolnego zespołu wokalnego. Recital pieśni żydowskich zaprezentował kantor Itzhak Horowitz. Obecni byli przedstawiciele władz samorządowych Krakowa i województwa małopolskiego, reprezentanci Kościoła katolickiego, społeczność żydowska Krakowa i liczni goście. Dzień Judaizmu w Kościele Katolickim Nabożeństwo z tej okazji odbyło się14 stycznia 2016 w Bazylice Ojców Franciszkanów. Uczestniczyli w nim chrześcijanie, obecni też byli przedstawiciele społeczności żydowskiej Krakowa. Uroczystość prowadził bp Grzegorz Ryś. Tematem przewodnim tegorocznych obchodów było nawiązanie do historii biblijnego proroka Eliasza. Odczytano wersety z Pierwszej Księgi Królów i z Listu Pawła Apostoła do Rzymian. 71 ROCZNICA WYZWOLENIA AUSCHWITZ-BIRKENAU W styczniu 2016 na polskie ekrany wszedł film w reżyserii László Nemesa „Syn Szawła”. Akcja filmu rozgrywająca się w roku 1944 w niemieckim nazistowskim obozie Auschwitz-Birkenau. Ukazuje 48 godzin z życia więźnia Szawła Ausländera, węgierskiego Żyda, członka Sonderkommando – oddziału żydowskich więźniów zmuszonych asystować hitlerowcom w wielkiej machinie Zagłady. Historia opowiedziana jest z perspektywy jednostki patrzącej na ludzkie dramaty, film cechuje maksymalny realizm. Reżyser László Nemes tak mówi o misji swojego dzieła: film wprowadza widza w sam środek obozu koncentracyjnego. Naszym celem było obranie ścieżki zupełnie innej niż w klasycznych dramatach historycznych, pokazujących szeroką perspektywę i wiele różnych punktów widzenia. Nie chcieliśmy opowiedzieć historii Holokaustu, tylko prostą historię jednego człowieka, znajdującego się w straszliwej sytuacji. Film wszedł na światowe ekrany w maju 2015, zdobył nagrody Złoty Glob oraz Grand Prix na festiwalu w Cannes. Nominowany do Oscara w kategorii Najlepszy Film Nieanglojęzyczny. 12 NASZA GMINA – 5776/10 (2016) ZMIANA LOKALIZACJI BIURA ZARZĄDU GMINY WYZNANIOWEJ ŻYDOWSKIEJ W KRAKOWIE Obecnie głównym miejscem, gdzie koncentruje się życie społeczności Gminy Wyznaniowej Żydowskiej w Krakowie jest synagoga Kupa, przy ulicy Miodowej 27. W tej synagodze odbywają się nabożeństwa szabatowe i uroczystości z okazji żydowskich świąt. Znajduje się też tam kuchnia koszerna, w której przygotowywane są cotygodniowe kolacje szabatowe oraz koszerna stołówka wydająca obiady dla członków Gminy. W segmencie przyległym do synagogi działa Klub Żydowski oraz Biuro Zarządu; sekretariat, Prezes Gminy, Dyrektor ds. nieruchomości, radca prawny, pracownicy administracyjni i księgowość. Sekretariat czynny jest od poniedziałku do piątku w godzinach 9:00 do15:00. Gmina Wyznaniowa Żydowska w Krakowie „NASZA GMINA” REDAKCJA ul. Miodowa 27, 31-055 Kraków Telefon: 12 429 57 35 , 12 430 54 11 Fax: 12 429 57 35 e-mail: [email protected] Tel: 602 55 27 10 Strona internetowa: www.krakow.jewish.org.pl E-mail: [email protected] Krystyna Podgórska – redaktor Marcin Sztejn – zdjęcia Wiktor Podgórski – projekt graficzny i skład Copyright © 2013 – GWŻ Kraków