Gazetka nr 205dla ksoedza

Transkrypt

Gazetka nr 205dla ksoedza
Gazetka Parafialna
Parafia p.w.
p.w. św. Mikołaja w Wielu
Wiele
11 maja
2014 r.
Nr 19 (205)
Słowo Życia na IV Niedzielę Wielkanocną
Ulubiony obraz Dobrego Pasterza.
Wraz z całą grupą pielgrzymów przechodziłem w pobliżu Cezarei Nadmorskiej w Ziemi Świętej. Były to lata zamykające XX wiek. Panował spokój, a my cieszyliśmy się jak dzieci każdym
śladem Ewangelii jakby krokami samego Chrystusa. Wśród dróg poza miastem podziwialiśmy
nieco zniszczony pomnik Dobrego Pasterza. Przewodnik wyjaśnił nam, że takich i jemu podobnych jest wiele w Ziemi Chrystusa. Pomyślałem sobie o naszych podhalańskich i bieszczadzkich
pasterzach i stadach owiec pilnowanych i popędzanych przez owczarki. Obraz Dobrego Pasterza
często bywa przysyłany przez przyjaciół nie tylko na wielkanocnych kartkach świątecznych lub
darowany na okładkach wielu pozycji książkowych.
Pan Jezus nie tylko dobry, ale wspaniały Pasterz, cudowna brama wspomniana dzisiaj
w Ewangelii otwarta dla każdego w czasie chrztu świętego i to ukochane grono idących za pasterzem wiernych słuchających głosu. Nie można zapomnieć słów Pana Jezusa „mam jeszcze inne
owce, które nie są z tej owczarni, i te muszę przyprowadzić, aby była jedna owczarnia i jeden
Pasterz”. Są też i nieposłuszne, uparte owce, odchodzące od stada własnymi drogami. Jak często
trafiają na manowce, ku własnemu nieszczęściu giną zaplątane w cierniach. Myślę sobie czasem,
co zadecydowało o takim odejściu na inne ścieżki. Może pewność siebie, modne dziś własne
decyzje, korzyści ? A może po prostu za chlebem lżejszym, obfitszym, kuszącym ?
Własny dorobek i co dalej ?
Ks. Ryszard Koper w swoim słowie na niedzielę „Ku wolności”(s. 73 ) opowiada historię matki
rodziny udającej się do Stanów Zjednoczonych choć na kilka miesięcy. Intencje były piękne...
Zarobić dla rodziny, męża i dwojga dorosłych już dzieci. Przypomniano powiedzenie „Ameryka to
łóżko i fabryka”. Wracając do Polski, zanurzona w smutku i zmęczeniu, zwierzała się towarzyszom lotu. Pracowała od świtu do nocy w tzw. swetrowniach, w kuchniach, zmywała naczynia,
szorowała zapuszczone, brudne domy. Fizycznie wykończona zapomniała, że jest żoną, matką,
wolnym człowiekiem, chrześcijanką. Szorując brudne łazienki czuła się niewolnicą. Powtarzała
sobie ku pociesze... a jeszcze jeden miesiąc, jeszcze trochę zielonych dla rodziny, w domu się nie
przelewa. Do takiej wytrzymałości zachęcały ją dzieci, którym matka przysyłała wszystkie zarobione pieniądze. Swój pobyt Weronika, bo tak jej było na imię, liczyła już latami. Polska była
daleko, do kościoła nie było czasu, a Pan Bóg przykryty pieniądzem jakby nie istniał. W między
czasie zmarł mąż. Co robić? Jechać na pogrzeb? Już do Stanów nie wrócę, nie mam prawa
stałego pobytu! Została, bo dzieci prosiły – niech mam zostanie, bo cóż tutaj może pomóc – usłyszała w słuchawce. Została jeszcze rok, straciła nie tylko zdrowie, ale i swoją godność – teraz
wraca do Polski wycieńczona. Stwierdza z drżeniem „nie wiem, nie jestem pewna gdzie zamieszkam, nie mam własnego domu. Gdy wysyłałam pieniądze dzieci mówiły – niech się mama nie
martwi, znajdzie mama miejsce u nas. Niestety, teraz córka wysyła mnie do syna, bo ona ma
dzieci, a synowa krzyczy, że ona nie otrzymywała pieniędzy... ani centa! Nie chcę myśleć, co
mnie czeka w Polsce... Rodzinny dom... Rodzinny, parafialny kościół, Bóg – wszystko stało się
obce. Zmarnowany kawał życia. Może ktoś powie... pomagała dzieciom, które teraz mieszkają
sobie wygodnie, ale dla matki nie ma miejsca, syn ma wspaniały samochód, ale po matkę nie
wyjedzie, bo synowa nie pozwala. Wolałabym mieć dzieci biedniejsze, ale kochające mnie i Boga
otwartym sercem – ale teraz już za późno! Apetyt rośnie w miarę jedzenia. Gdzie wdzięczność,
wrażliwość sumienia, gdzie czas i miejsce dla Boga?
Ziemskie życie w Chrystusowej Owczarni.
Weszliśmy przez bramę Chrztu świętego, znamy regulamin Chrystusowego Kościoła, wiemy,
że życie jest darem Boga, nie wolno nam przegapić ważnych rzeczy, aby kiedyś przeżywać Bożą
radość! Darów Bożych nikomu z nas w czasie życia codziennego nie brakowało. A jednak uparte
owieczki chodzą swoimi drogami, nie słuchają mimo wszystko głosu Pasterza. Świat jest piękny,
ale może człowiekowi zawrócić w głowie. Dlatego potrzebne są pewne zasady, jak w tym świecie
się poruszać, odróżniać dobro od zła, miłość od zachłanności. Dobry Pasterz przypomina, że
świat jest piękny, ale zło pochodzi od człowieka. Tyle dostrzegamy oszustw, przestępstw, rozbojów, złudnych nadziei. Złudną radość przynosi alkohol, narkotyk, zdrada, chęć zemsty. Co począć,
gdy człowiek nie chce słuchać Dobrego Pasterza? Kiedy przysłowiowe jajko mądrzejsze jest od
kury?
Wspaniały inteligencik, zdaje się katolik, powiada: wszystko mogę wybaczyć Panu Jezusowi,
nawet to, że bez słowa protestu zginął, no zupełnie nie po męsku, ale nie mogę Mu wybaczyć, że
otoczył się samymi pastuchami, ani jednego inteligenta pośród apostołów! Apostołowie to prostacy, galilejski proletariat. A to konkretni, ufni ludzie gotowi do poświęcenia życia za prawdę Bożą,
za Chrystusowe myślenie i Ewangelię. Ci uczniowie nie ośpiewywali Chrystusa piosenkami, ani
nie wysławiali wierszami Jego Boskości. Chrystus miał ich dwunastu, za Judasza wszedł Paweł
i tych dwunastu przeorało świat. Tych dwunastu prostych, myślących, konkretnych, wnikliwych
ludzi. Poznając otoczenie Dobrego Pasterza możemy dzisiaj wierzyć w doświadczenia ludzkiego
rozumu, w zdrowy rozsądek myślącego prostego człowieka, w autentyczność faktów historycznych opisanych w Nowym Testamencie. Dlatego wierzę w Jezusa Chrystusa, w Jego zmartwychwstanie
Wierzy tyle pokoleń przez dwadzieścia już stuleci.
Przecież Chrystus walczył ze złem, gromił faryzeuszy i uczonych w Piśmie za kłamstwo i obłudę, wypędzał przekupniów ze świątyni. Chrystus -Dobry Pasterz wcale nie przegrał. Przegrali ci,
którzy nim wzgardzili, wybrali inne, dla siebie przyjemniejsze wartości, swoje wydeptane drogi.
Dobry Pasterz życie swoje daje za owce.
Chrystus wcale nie stal się skompromitowanym Władcą, ale stał się bardzo bliskim, ludzkim,
kochającym człowieka, wiernym do końca swoim zasadom. Ucieczka z Jego dróg miłości to nie
tylko odejście od wiary, ale zdrada Przyjaciela. Chrystus nie wiązał nas z sobą kodeksami prawnymi, paragrafami, nie jesteśmy Jego poddanymi czy niewolnikami – ale przyjaciółmi, braćmi
i siostrami. Podchodząc do konfesjonału ze swoimi niewiernościami – nie idę prosić Wszechmocnego o amnestię dla moich grzechów – choć Bóg mi je przebacza, odpuszcza dzięki wielkiemu
miłosierdziu. Idę jako syn marnotrawny, świadomy swojej nieuczciwości i w imię przyjaźni mówię:
źle zrobiłem, żałuję, przebacz mi! Czy to Bóg od nas odchodzi, czy my odchodzimy od Niego? Kto
tu więcej miłuje? Zostawia 99 owiec i idzie szukać tej zaplatanej w cierniach? Kto zaopatruje rany
i bierze na ramiona by zanieść znów do Owczarni? Większa jest radość z tej jednej znów odzyskanej, nawróconej niż z tych pozostawionych w gromadzie? Ta jedna odeszła, bo sama chciała!
Dobry Pasterz czeka, zdaje się, że nawet płacze, smuci się z tego powodu, czeka, stoi nieśmiało
pełen zatroskania. Wreszcie człowiek po doznaniu różnych wrażeń, szuka stosownej chwili, aby
choć ze wstydem, na ile mu sił starczy i odwagi, wrócić i wyznać cała winę. Temu, którego nazywał niepotrzebnym, odłożonym na później, zbędnym Bogiem. Zdobyty, przywleczony tłumoczek
swoich zysków rzuca, jak Judasz swoje srebrniki na ziemię. Ja wiem jedno, że komu źle,
komu dokuczyła bieda – rozgląda się za Bogiem, szuka u Boga pomocy, a nawet rozpłacze się
jak dziecko. No cóż, Chrystus lubi poszukiwać i być poszukiwanym.
Podczas przyjęcia w jednym z angielskich zamków słynny aktor teatralny recytował fragmentu
dzieł Szekspira. Po każdym deklamowanym fragmencie rozlegała się burza oklasków. Zapytano
aktora, czy zechce recytować utwory, o które oni poproszą. Zgodził się. Straszy, siwy kapłan
zapytał, czy zna psalm 23 – tak, ale pod warunkiem, że ksiądz uczyni później to samo. Kapłan
poczuł się trochę zakłopotany, ale zgodził się. Aktor pięknie, ze wspaniała dykcją wyrecytował:
Pan jest moim Pasterzem, niczego mi nie braknie... Goście nagrodzili wielkimi brawami. Następnie wstał ksiądz i z drżeniem serca, przejęty, także pięknie wypowiedział słowa psalmu. Gdy
skończył nie było braw, zaległa głęboka cisza, a z wielu oczy popłynęły łzy. Po dłuższej chwili
aktor wstał i powiedział: Drodzy Państwo! Mam nadzieję, że każdy z was zauważył, że ja znam
psalm 23, a ten człowiek – wskazał na kapłana – zna Pasterza! (Za ks. Janem Gebarowskim,
w „Na nowo poznawać Chrystusa”, s. 102).
Pan Jezus jest Dobrym Pasterzem, zna swoje owce i one Go znają. Całe jego ziemskie życie
było objawieniem i nieustannym ukazywaniem Jego miłości do nas, względem ludzi. Litował się
nad tłumami, gdy byli znękani i porzuceni, jak owce bez pasterza. Karmił ich słowem i chlebem,
przebaczał i uzdrawiał, szukał i jednał z Ojcem w niebie, znal po imieniu i cieszył się z ich powrotu, odzyskania żywymi.
Skoro Pan Jezus jest Bramą, dlaczego przez nią nie wchodzę ?
To pytanie dotyczy każdego z nas. Dlaczego idę z prądem, a nie potrafię iść pod prąd schlebiający współczesnemu katolikowi, dlaczego nie chcę być szczęśliwym Jego szczęściem? Jak
więc odkryć dzisiaj prawdę o sobie samym? Wymaga to trudu i odwagi, by konsekwentnie podążać pod prąd – iść za głosem sumienia. Brama stoi otworem. Bramą jest sam Chrystus! Trzeba
naszej decyzji, przyjęcia, i to z odwagą, jego zasad moralnych – nie tylko wyuczenia się pytań
i odpowiedzi z katechizmu przed bierzmowaniem. Dobry Pasterz zasługuje na zaufanie! Warto iść
za Nim. Może marzymy o kimś innym, o przyjaciołach, o radościach tego świata, ale one są krótkie, kruche i zwodnicze, po prostu jak wszystkie ludzkie uczucia. Historia i obserwacja codziennego życia uczy nas, że chociaż w te Chrystusową owczarnię biją tyrani prześladowań, choć zalewa
ją morze herezji, ucieczek i zdrad, wewnątrz pojawiają się pęknięcie – to jednak ona trwa do dziś
i trwać będzie do skończenia czasów... Bramy piekielne jej nie przemogą. Ta Owczarnia zbudowana jest na miłości. Owce tej owczarni to wierni chrześcijanie wyznawcy, męczennicy, ojcowie,
matki, młodzież i dzieci.
Jak mogę pomóc temu Pasterzowi?
Pasterz musi często szukać kogoś zabłąkanego ze swojego stada. Kogoś. kto może błąka się
wokół nas po drogach i ulicach, został oszukany, zwiedziony różnymi przynętami tego świata. Nie
bójmy się iść za nim nawet pod prąd, aby mu pomóc w powrocie. Szukajmy nowych form pozyskania dla Chrystusa naszym autentycznym, głęboko religijnym życiem. Nie bójmy się powiedzieć
w pewnym towarzystwie: „nie piję”, „ja nie przeklinam, nie kradnę”, „nie mogę tego zrobić bliźniemu.” Jakże jawnie i konkretnie zrobił to pewien pan prowadząc dwóch swoich przyjaciół do kościoła. Prowadziłem ich do gospody, przekonałem się, że źle robiłem – dziś prowadzę ich do
kościoła na Msze świętą. Pomyślmy w niedzielę Dobrego Pasterza o naszych pasterzach. Czy
cieszymy się, że oni są pośród nas w tej małej Owczarni Chrystusa? Przecież są kraje, a nawet
parafie, gdzie ich brakuje. Jak ich postrzegamy? Czy pamiętamy o nich w naszych modlitwach,
a może pozwalamy sobie lub innym na niesprawiedliwą krytykę?
Z owiec nie będzie nigdy owczarni bez pasterza. Chociaż o jedno prośmy Chrystusa, abyśmy
należąc do Jego owczarni, nie dali się nikomu wyrwać z Jego ręki, abyśmy z Nim zawsze stanowili jedno w istnieniu, jedno w miłości i jedno w wieczności.
Ogłoszenia duszpasterskie
1. Dzisiejsza, 4. niedziela Wielkanocy, jest tradycyjnie nazywana Niedzielą
Dobrego Pasterza i – jak mogliśmy to usłyszeć we wstępie do Mszy św. –
jest to dzień modlitw o powołania do służby w Kościele. Nie bójmy się
modlić o powołania do życia konsekrowanego, gdyż każda osoba poświęcona Bogu to wielki dar nie tylko dla rodziny, ale także dla wspólnoty parafialnej, z której dana osoba się wywodzi, i wreszcie dla całego Kościoła.
2. W tej intencji w tym miesiącu możemy się modlić również podczas nabożeństw majowych,
które są odprawiane w naszym kościele codziennie o godz.1700. Serdecznie zapraszamy nie tylko
osoby starsze, lecz również i młodsze, którym się czasem może wydawać, że nie mają na to
czasu. Ale któż lepiej pomoże i doradzi, jak nie Ta, która jest kochającą Matką, mogącą wszystkie
nasze troski przedstawić swojemu umiłowanemu Synowi.
3. We wtorek, 13 maja, w liturgii wspominamy Matkę Bożą Fatimską oraz 332. rocznicę zamachu
na papieża Jana Pawła II. Mając przed oczami to wydarzenie z 13 maja 1981 roku, wpatrujmy się
w jego święte życie, na jego wzór starajmy się żyć w pełnej komunii z Panem Bogiem i całkowicie
zawierzmy Maryi nasze rodziny i nasze osobiste codzienne sprawy. Nabożeństwo fatimskie
w naszym kościele o godzinie 2030. Serdecznie zachęcamy do udziału.
4. W środę, 14 maja, w liturgii czcimy świętego Macieja Apostoła, wybranego do Grona Dwunastu
w miejsce Judasza. Hebrajskie imię „Maciej” oznacza „dar Boga”. Zwróćmy się do tego Świętego,
aby wspomagał nasze wysiłki codziennego stawania się darem Boga dla braci.
5. W piątek, 16 maja, przypada święto kolejnego patrona Polski, świętego Andrzeja Boboli, kapłana i męczennika. Żył na przełomie XVI i XVII wieku i zasłynął jako gorliwy kaznodzieja i duszpasterz jezuicki. Stąd zyskał miano „łowcy dusz”. Dnia 16 maja 1657 roku został schwytany przez
Kozaków. Mimo okrutnych tortur, nie wyrzekł się wiary w Jezusa Chrystusa. Jego relikwie znajdują się w kościele ojców jezuitów przy ul. Rakowieckiej w Warszawie. Niech ten święty patron
będzie dla nas wzorem bezkompromisowości wiary i przywiązania do Zbawiciela, a zarazem
orędownikiem w trudnym budowaniu ładu i jedności w naszej Ojczyźnie i we wspólnocie narodów.
6. Zechciejmy włączyć się w adorację Najświętszego Sakramentu w czwartek. O przewodniczenie
prosimy grupę II. O godzinie 1500 Msza święta i Koronka do Bożego Miłosierdzia. Okazja do
spowiedzi świętej od godziny 1600 – 1700.
7. Wyjazd na Lednicę w sobotę – 7 czerwca br. Koszt 40 zł. Prosimy chętnych o zgłaszanie się do
ks. wikariusza.
8. O posprzątanie kościoła prosimy w sobotę po porannej liturgii parafian z Przydołu, z ulicy
Ks. Kardynała Wyszyńskiego, ul. Św. Jana Pawła II, oraz z wybudowań pod Górki. Składamy
podziękowanie parafianom z Wiela, z ulicy Głównej: cd.
9. W przyszłą niedzielę kolekta specjalna na cele remontowe. Ostatnia wyniosła: 5625 zł.
Bóg zapłać.
ks. proboszcz Jan Flisikowski
ks. wikariusz Damian Drozdowski
Parafia Rzymskokatolicka św. Mikołaja
Sanktuarium Kalwaryjskie
83-441 Wiele ul. Derdowskiego 1
www.kalwariawielewska.pl
e-mail: [email protected]
Opracowanie, msk