A. Grad, PGE EJ: czas na atomowe negocjacje z rządem, WNP.P.

Transkrypt

A. Grad, PGE EJ: czas na atomowe negocjacje z rządem, WNP.P.
A. Grad, PGE EJ: czas na atomowe negocjacje
z rządem, WNP.P.
- Uważam, że jesień tego roku to jest czas kiedy powinno zostać wypracowane rozwiązanie
kierunkowe dotyczące wsparcia państwa w projekcie budowy elektrowni jądrowej przez PGE - mówi
Aleksander Grad, prezes zarządu PGE Energia Jądrowa.
- Uważam, że jesień tego roku to jest
czas kiedy powinno zostać wypracowane rozwiązanie kierunkowe dotyczące wsparcia państwa w
projekcie budowy elektrowni jądrowej przez PGE - mówi Aleksander Grad, prezes zarządu PGE
Energia Jądrowa.
Rozpoczęliście kolejną turę spotkań z przedstawicielami zagranicznych koncernów, które
chcą zostać strategicznym partnerem polskiej strony w budowie elektrowni atomowej. Jaki
jest cel tych rozmów i kiedy mają się zakończyć?
- Teraz trwa właściwie już trzecia runda spotkań z potencjalnymi partnerami PGE w projekcie
budowy elektrowni jądrowej. Pierwsza odbyła się jeszcze we wrześniu 2011, a druga jesienią 2012
po podjęciu przez nas decyzji o postępowaniu zintegrowanym. Obecna runda spotkań, to trzydniowe
sesje, podczas których omawiamy szeroki wachlarz spraw, bo od dostaw technologii, generalnego
wykonawstwa, poprzez możliwości zaangażowania kapitałowego ewentualnych partnerów, aż po
kwestie paliwowe. To łatwo się mówi, ale to jest gigantyczna praca. W krótkim czasie musieliśmy
stać się partnerem do rozmów ze specjalistami w energetyce jądrowej.
http://www.elektrownia-jadrowa.pl/
1
Z iloma takimi potencjalnymi partnerami - konsorcjami rozmawiacie?
- Tych grup jest kilka, a do rozmów zaprosiliśmy te firmy, czy raczej grupy firm, z którymi
rozmawialiśmy latem ubiegłego roku.
Czyli nadal bez Rosatomu?
- Nie chcę mówić o konkretnych firmach, bo jest ich za dużo , ale mogę powiedzieć, że generalnie
bazujemy na tej grupie firm, która jest z nami od września 2011 roku.
Wtedy Rosatomu też nie było , a zatem czy nie można powiedzieć otwarcie, że go nie ma w
rozmowach, bo Polska nie chce potencjalnie zwiększać zależności energetycznej od Rosji?
- Bazujemy na tej grupie firm z września 2011 roku i z nimi prowadzimy rozmowy.
Czy cel rozmów jest ciągle wyłącznie informacyjny, czy może już jakieś decyzje mogą
zapaść?
- Na tym etapie jeszcze o niczym nie decydujemy. Zanim rozpoczniemy na podstawie właściwego
regulaminu postępowanie zintegrowane po prostu dobrze jest przedyskutować różne rozwiązania z
zainteresowanymi udziałem w tym postępowaniu.
To postępowanie ma się odbyć na podstawie ustawy o zamówieniach publicznych, czy chcecie zyskać
większą swobodę wyboru partnera i inaczej to planujecie? - Przygotowujemy takie rozwiania, które
nie muszą być w kolizji z ustawą o zamówieniach publicznych i na pewno nie będą w kolizji z
unijnymi dyrektywami. Z uwagi na rangę inwestycji potrzebny jest specjalny regulamin, który
zapewni pełną konkurencyjność i przejrzystość tego procesu. W oparciu o taki regulamin będziemy
chcieli to postępowanie przeprowadzić.
Czy ten regulamin zostanie opublikowany i kto będzie mógł wziąć udział w postępowaniu?
- Warunku udziału w postępowaniu będą opublikowane. Kto będzie chciał wziąć udział w
postępowaniu, to będzie musiał spełnić warunki regulaminu.
Wkładacie prace w rozmowy, w przygotowanie postępowania zintegrowanego, podpisaliście
umowę na badania lokalizacyjne, a nie macie zapiętego finansowania budowy elektrowni
atomowej. Wobec tego ta budowa jest zdecydowana, czy nie?
- Decyzje po stronie polskiego rządu i decyzje kierunkowe po stronie PGE w sprawie budowy
elektrowni jądrowej zapadły już kilka lat temu i jesteśmy mocno zaawansowani w przygotowaniu do
budowy. Najważniejszy problem, który teraz wymaga rozstrzygnięcia to uzyskanie przez nas
odpowiedzi na pytanie na czym będzie polegało wsparcie państwa dla tej inwestycji. Dla realizacji
inwestycji wartej kilkadziesiąt miliardów złotych, rozłożonej w czasie potrzebne są uwarunkowania
prawne zapewniające ekonomiczną przewidywalność projektu. Musimy wiedzieć, czy i na jakie
wsparcie państwa możemy liczyć, bo od tego ostatecznie będzie zależała odpowiedź, czy PGE z
partnerami stać na tę inwestycję, czy nie. Przy tym to oczekiwanie nie jest niczym nadzwyczajnym.
Nie ma inwestycji jądrowych na świecie, które powstały bez takiego dodefiniowania roli państwa i
bez jego pomocy. W związku z tym zważywszy wyznaczony harmonogram tej inwestycji dzisiaj
pierwszą potrzebą jest, żeby pomiędzy inwestorem a administracją uruchomić negocjacje , które by
pokazały jaki jest katalog możliwości wsparcia państwa dla tej inwestycji.
http://www.elektrownia-jadrowa.pl/
2
Jaki teoretycznie jest ten katalog?
- Możliwości jest wiele, na czele z kontraktami różnicowymi, ale nie ma co ich teraz wymieniać.
Ważne jest, żeby w dialogu z administracją wybrać z tego katalogu narzędzia, które będzie można
zastosować do wsparcia inwestycji w elektrownię jądrową i sądzę, że nasz dialog z administracją w
tej sprawie powinien zacząć się niebawem. Niektórzy mówią, że możemy czekać z decyzją w sprawie
wsparcia państwa jeszcze dwa lata, czyli do planowanego ogłoszenia przetargu w II połowie 2015
roku. To nie jest prawda. Za dwa lata to powinniśmy mieć ostateczny SIWZ i dlatego stawiam tezę,
że trzeba pracować nad porozumieniem z rządem już teraz, poznać możliwości wsparcia jesienią
tego roku, po to żeby negocjować dalej i być gotowym ze szczegółami za dwa lata.
Skoro dotąd decyzje decydujące dla złożenia finansowania budowy elektrowni jądrowej nie
zapadły, to czy nie uważa Pan, że kolejności działań powinna być odwrotna, czyli najpierw
decyzja o pomocy państwa, a potem na przykład wybór firmy do badania lokalizacji?
- Gdyby się trzymać pańskiego sposobu myślenia to obawiam się, że elektrownia jądrowa nigdy by
nie powstała. Uważam, że do pewnego momentu mogą być prowadzone równolegle pewne prace, tak
jak to robimy i ustalanie możliwych zasad wsparcia. Natomiast od pewnego momentu, czyli gdy w
grę zaczną wchodzić naprawdę duże zobowiązania takie jakie chociażby są związane z wyborem
inżyniera kontraktu powinniśmy już być po uzgodnieniach z rządem przynajmniej na temat
kierunków wsparcia inwestycji przez państwo. To naturalnie oznacza, że obecnie ponosimy pewne
ryzyko biznesowe, bo w przygotowanie do budowy elektrowni jądrowej zostało zaangażowane ponad
150 mln zł, ale przed zawarciem kolejnych kontraktów i ogłoszeniem postępowania zintegrowanego
musimy być po pierwszych negocjacjach z rządem. Po to, żeby mieć zminimalizowane ryzyko.
Ze strony PGE płyną komunikaty, że jak nie będzie wsparcia państwa to nie będzie elektrowni
jądrowej budowanej przez PGE.
- Jeśli ktoś mówi, że będziemy realizowali budowę elektrowni jądrowej pod warunkiem , że będzie
wsparcie państwa to ma rację , bo tak to wygląda przy innych inwestycjach jądrowych na świecie.
Jeśli obecny harmonogram budowy elektrowni ma się ziścić i pierwszy reaktor ma ruszyć w
2024 roku to kiedy powinno dojść do porozumienia PGE z rządem?
- Uważam, że jesień tego roku to jest czas kiedy powinno zostać wypracowane rozwiązanie
kierunkowe dotyczące wsparcia państwa w projekcie budowy elektrowni jądrowej przez PGE, ale
jeszcze bez wszystkich szczegółów tego mechanizmu. Te szczegóły powinny być znane na koniec
2014 roku lub początek 2015 roku, kiedy będzie postawał ostateczny SIWZ. Jesień tego roku to czas,
w którym musimy poznać odpowiedź na pytanie czy będzie pomoc państwa w budowie elektrowni
jądrowej, a jeśli tak to ogólnie jaka. Ustalenie szczegółów wsparcia będzie wymagało żmudnych
negocjacji, bo powinny one już uwzględniać naszych potencjalnych partnerów. Po negocjacjach EDF
z władzami Wielkiej Brytanii widać, że to procesy długotrwałe.
A co Pan powie o cenie energii oczekiwanej przez EDF od Brytyjczyków, a to według
doniesień medialnych było ponad 90 funtów za MWh?
- Nie komentuję tych doniesień. Koncerny mają swoje polityki negocjacyjne i różne rzeczy są możliwe.
Nie wiem czy podawane ceny były prawdziwe .
Otoczenie rynkowe jest zmienne i dzisiaj ceny CO2 są tak niskie, że powstaje pytanie, czy
elektrownia jądrowa będzie konkurencyjna. Co w tej sprawie wynika z aktualnych analiz
http://www.elektrownia-jadrowa.pl/
3
opłacalności?
- Ja kieruję spółka celową. Nie będę wchodził w rolę inwestora. Natomiast zważywszy dyskusję, która
toczy się w Polsce i w całej UE na temat opłacalności budowy nowych elektrowni, oczywiste wydaje
mi się, że trzeba szukać rozwiązań, które pozwolą przełamać bariery inwestycyjne. Obecna niechęć
do inwestowania w nowe moce to nie są fanaberie prezesów tylko autentyczne problemy z oceną
opłacalności inwestycji w wytwarzanie. Natomiast wydaje mi się, że dzisiaj z punktu widzenia czysto
biznesowego ustalić parametry opłacalności dla elektrowni jądrowej jest łatwiej niż dla innych
nośników energii. W tym przypadku ceny paliwa są stosunkowo stabilne i jest to technologia, która
jest mniej narażona na ryzyko CO2.
Nie uważa Pan, że polityka klimatyczna UE po 2020 roku to sprawa równie zagadkowa jak
zasobność Polski w gaz łupkowy?
- Energetyka jądrowa ma przyszłość w Unii Europejskiej, bo nie wyobrażam sobie, żeby Unia
Europejska nagle postanowiła odejść od realizowanej obecnie polityki klimatyczno-energetycznej i
zdecydowała się wycofać z redukcji emisji dwutlenku węgla, a tylko w takiej sytuacji można sobie
wyobrazić, że nie byłoby miejsca dla energetyki jądrowej. Nie należy liczyć na zmianę polityki
klimatyczno-energetycznej Unii Europejskiej, która w mojej ocenie będzie kontynuowana, a obecny
kryzys ekonomiczny może co najwyżej hamować dynamikę realizacji tej polityki.
To ostatnia sprawa, a chodzi o to, że zarząd PGE podjął decyzję o zamiarze połączenia PGE
z PGE Energia Jądrowa. Co, Pana zdaniem, takie połączenie będzie praktycznie oznaczało
dla projektu budowy elektrowni jądrowej?
- W kontekście dalszej realizacji projektu budowy pierwszej polskiej elektrowni jądrowej ta decyzja
nie ma znaczenia. Spółka celowa PGE EJ1 jest odpowiedzialna za realizację tego zadania i przejmie
zdecydowaną część zadań od spółki PGE Energia Jądrowa, którą z kolei "wchłonie" PGE Polska
Grupa Energetyczna.
Źródło: WNP.P
Autor: Ireneusz Chojnacki
http://www.elektrownia-jadrowa.pl/
4