Ormianie warszawscy. - centrum

Transkrypt

Ormianie warszawscy. - centrum
Paulina Krześniak
rumuńskiego i węgierskiego2. Dzięki podróŜom handlowym Ormianie bardzo do-
Wydział Polonistyki UW
Kierunek: filologia polska
praca z antropologii kultury
brze znali Wschód, dzięki czemu często angaŜowani byli do słuŜby dyplomatycznej
oraz jako tłumacze. Funkcje te pełnili Ormianie za dworze Zygmunta Augusta,
Zygmunta III Wazy, Władysława IV, Jana Kazimierza.
Ormiańscy imigranci naleŜeli do Armeńskiego Kościoła Apostolskiego, załoŜo-
Ormianie warszawscy.
nego w IV w. przez Grzegorza Oświeciciela. Drogi Armeńskiego Kościoła Apostol-
Próba określenia ich miejsca w społeczności stolicy.
skiego i Kościoła Katolickiego rozeszły się w V w., kiedy na soborze chalcedońskim
przyjęty został dogmat o dwóch naturach Chrystusa – boskiej i ludzkiej, których
współistnienie negował monofizycki Kościół Apostolski. Mimo Ŝe pojawiały się dą-
Ormianie na ziemiach polskich
Ŝenia do nawiązania kontaktów i stworzenia pełnej wspólnoty, jego wierni nigdy
Ormianie związani są z Polską juŜ od wielu stuleci. Pierwsze ich grupy przyby-
nie uznali zwierzchności papieŜa. NajwyŜszą władzę w Kościele Apostolskim spra-
ły na polskie oraz sąsiadujące z naszym krajem tereny juŜ w XI w., po podboju
wuje katolikos, którego siedziba znajduje się w Eczmiadzynie koło Erywania. Auto-
niepodległego państwa ormiańskiego przez Turków seldŜuckich. Powstały wtedy
kefalia miała ogromne znaczenie dla samoświadomości narodowej rozproszonych
pierwsze kolonie Ormian na Rusi Czerwonej, Podolu i Rusi Kijowskiej. Druga duŜa
po świecie Ormian. W okresie braku państwowości to Kościół był jedyną niezaleŜną
fala emigracji nastąpiła po najazdach Mameluków na królestwo Armenii Cylicyjskiej
instytucją, strzegącą nie tylko religii, ale teŜ kultury. Niemniej jednak Ormianie
w XIII w., kolejna zaś po spustoszeniu przez Turków Kaffy na Krymie, gdzie
przybyli do Polski znaleźli się pod wpływem dwu tradycji: z jednaj strony była to
mieszkało bardzo wielu Ormian, w 1475 r. Przybywające grupy osiedlały się na
tradycja związana z narodowym Kościołem Armeńskim, z drugiej zaś – tradycja
południowo-wschodnich ziemiach polskich. Kolonie ormiańskie powstały m. in.
katolicka. Nie dziwi zatem, Ŝe w pewnym momencie zaczęły się wśród członków
w Kijowie, Lwowie, Kamieńcu Podolskim, Łucku, Barze, Zamościu, Stanisławowie,
mniejszości pojawiać dąŜenia do zawarcia unii z Rzymem. Unię taką zawarł w 1630
Łyścu, Mohylowie, Kutach. Znaczący rozwój osadnictwa ormiańskiego nastąpił
r. Arcybiskup Mikołaj Torosiewicz. Wywołało to spory pomiędzy jej zwolennikami
w wieku XIV, za panowania Kazimierza Wielkiego. Od połowy XIV w. Ormianie we
a Ormianami niechętnymi katolicyzmowi, które wygasły po kilkudziesięciu latach.
Lwowie, Kamieńcu Podolskim i kilku innych miastach mieli juŜ zorganizowane
Ormianie stali się katolikami obrządku ormiańskiego. RóŜnił się on od obrządku
gminy narodowe, korzystające z prawa do autonomii. W 1356 r. Kazimierz Wielki
łacińskiego sprawowanym w jego świątyniach kultem, który z czasem uległ
wydał przywilej, określający sytuację prawną Ormian we Lwowie. Na jego mocy
w duŜym stopniu latynizacji. W XVII i XVIII w. powstało wiele kościołów i parafii
mogli oni albo uznać prawo magdeburskie, obowiązujące w mieście, albo rządzić
ormiańskich, m. in. w Łyścu, Horodence, Zamościu, Stanisławowie, Kutach i Mohy-
się prawem narodowym. Wybrali drugie rozwiązanie, dzięki czemu zyskali nieza-
lowie. Warto podkreślić, Ŝe nieraz były to jedyne kościoły katolickie w mniejszych
leŜność w sądownictwie. Kilka lat później Kazimierz Wielki podniósł lwowski kościół
miejscowościach kresowych i często to do nich uczęszczali Polacy na naboŜeństwa.
ormiański do rangi katedry. Zezwolił takŜe arcybiskupowi Grzegorzowi na osiedle-
Kazania były w nich głoszone oczywiście po polsku.
nie się we Lwowie i sprawowanie jurysdykcji nad Ormianami zamieszkałymi w Polsce.
Odrębność Ormian zaznaczała się równieŜ przez język. Ormiański naleŜy do
rodziny języków indoeuropejskich. Do końca IV w. funkcjonował on wyłącznie
Ormianie zajmowali się przede wszystkim handlem i rzemiosłem. Sprowadzali
w wersji mówionej. W roku 405 uczony mnich Mesrop Masztoc opracował alfabet
ze Wschodu słodycze, bakalie, tytoń oraz piękne tkaniny, dywany, klejnoty, broń.
ormiański, dzięki któremu dokonano przekładu Biblii. Był to język staroormiański
Rzemieślnicy ormiańscy wyrabiali natomiast rozmaite przedmioty według oriental-
zw. grabarem. Ormianie uŜywali go w piśmie do początków XIX w., zaś w liturgii,
nych wzorów. Według G. Pełczyńskiego to oni w wieku XVI i XVII przyczynili się
zarówno Armeńskiego Kościoła Apostolskiego jak i Kościoła ormiańskokatolickiego,
1
walnie do „orientalizacji smaku polskiego” . M. Buczński zauwaŜa natomiast, Ŝe
jest on obecny do dziś. Losy „językowe” Ormian polskich były nietypowe3 - pisze
wraz z przedmiotami trafiały do Polski ich nazwy. Między innymi przez Ormian
przeniesione zostały do polszczyzny elementy języków tureckiego, perskiego,
1
G. Pełczyński, Ormianie polscy w XX wieku, Warszawa 1997, s. 14.
2
Zob.: M. Buczyński, ZapoŜyczenia ormiańskie w języku polskim [w:] Studia z dziejów kontaktów
polsko-ormiańskich pod red M. Zakrzewskiej-Dubasowej, Lublin 1983.
3
A. Pisowicz, Jakimi językami mówili polscy Ormianie? [w:] Ormianie polscy. Odrębność i asymilacja,
Kraków 1999, s. 25.
2
prof. A. Pisowicz. Emigranci ormiańscy, którzy przybyli do Polski po inwazji Sel-
wiele cieszyło się duŜą popularnością. Skupiał wokół siebie nie tylko Ormian. Jego
dŜuków nie mówili juŜ po ormiańsku. Trudno dziś ustalić, kiedy i gdzie zaczęli
kazania przyciągały do katedry ormiańskiej takŜe Polaków niezwiązanych w Ŝaden
uŜywać języka kipczackiego, naleŜącego do grupy języków tureckich. Oni sami
sposób z obrządkiem ormiańskim. Znani i szanowani byli w przedwojennym Lwo-
określali swój język mianem tatarskiego, spokrewnionego blisko z kipczackim.
wie sami Ormianie. Nie trudnili się oni juŜ kupiectwem. Coraz więcej z nich wiodło
Oczywiście do Polski napływali równieŜ ich rodacy z Armenii, posługujący się języ-
Ŝywot ziemianina, wielu wykonywało zawody inteligenckie. Głośne były karnawa-
kiem ojczystym. Prawdopodobnie fakt, Ŝe Ormianie w dawnej Polsce nie mieli
łowe bale ormiańskie, na których bawili się nie tylko Ormianie, ale takŜe przedsta-
jednego wspólnego języka był jedną z przyczyn postępującej polonizacji i przyj-
wiciele lwowskiej elity.
mowania polszczyzny za język uŜywany na co dzień. NajdłuŜej język ormiański
utrzymał się w Kutach na Bukowinie, słynących z zachowanej tam do II wojny
Przełomem dla mniejszości ormiańskiej, skupionej na Kresach Wschodnich
była II wojna światowa. W jej następstwie musieli oni, podobnie jak Polacy, opu-
światowej oryginalnej ormiańskiej kultury. Według A. Pisowicza pod koniec XIX w.
ścić tamte strony. Większość z nich przybyła na ziemie zachodnie i północne, część
w Kutach ponad tysiąc osób znało język ormiański w postaci gwary wywodzącej się
do centralnej Polski. Ulegli rozproszeniu. Zamieszkali w oddalonych od siebie mia-
z dialektu zwanego ardialskim czyli transylwańskim4. Językiem tym posługiwano
stach: w Gliwicach, Krakowie, Wrocławiu, Opolu, Gdańsku, Poznaniu, Warszawie.
się tam w mowie do II wojny światowej, choć był on stopniowo wypierany przez
Mimo Ŝe juŜ tam, gdzie Ŝyli wcześniej, ich kultura przenikała się z kulturą Polaków,
polszczyznę. Pani Anna Danilewicz, urodzona na Bukowinie w 1921 r. pisze
mimo Ŝe integracja ze społeczeństwem polskim była bardzo zaawansowana, z
w swoich wspomnieniach: Moja babcia znała język ormiański, ale juŜ swoje dzieci
czasem zaczęli skupiać się wokół rozmaitych narodowych organizacji.
i mnie wnuczkę nauczyła tylko modlić się po ormiańsku, przeŜegnać się, kolędować
na BoŜe Narodzenie5. Dziś Ŝyje kilka lub kilkanaście osób, które jak pani Danile-
Kiedy Ormianie pojawili się w Warszawie?
wicz pamiętają elementy mowy swych rodziców i dziadków.
W okresie rozbiorów Ormian polskich rozdzieliła granica państwowa. Ormianie
z terenów zaboru rosyjskiego znaleźli się w duŜo trudniejszej sytuacji niŜ ci z obszarów zagarniętych przez Austrię. Zostali oni oddzieleni od centrów etnicznych
znajdujących się w zaborze austriackim, od integrującej ich środowisko Archidiecezji Lwowskiej. Wprawdzie specjalnie dla nich wyświęcono biskupa, pod którego
jurysdykcją znajdowały się ośrodki religijne Ormian na terenie zaboru rosyjskiego,
jednak po jego rychłej śmierci nie wybrano juŜ jego następcy. Kolejne parafie
przechodziły na obrządek łaciński. NajdłuŜej, do 1863 r., utrzymała się ormiańska
parafia w Kamieńcu Podolskim. Wobec zaniku dwu najwaŜniejszych elementów, na
których opierała się etniczna odrębność Ormian: języka i religii, bardzo szybko
ulegli oni asymilacji. Ormianie galicyjscy mieli lepsze warunki do utrzymania swej
odrębności. Kolejni arcybiskupi wciąŜ potrafili inicjować działania, które ich integrowały.
Historia Ormian na ziemiach polskich w znacznej mierze sprowadza się do historii Ormian za ziemiach wschodnich, poniewaŜ juŜ pierwsi imigranci osiedlali się
właśnie tam, rzadko trafiając do centralnej Polski. Myślę, Ŝe nakreślenie tej historii
jest w pełni uzasadnione, poniewaŜ to na Kresach kultura Ormian polskich formowała się, przenikała się z innymi kulturami – polską, ukraińską, Ŝydowską czy
rumuńską, przybierała kształt taki, jaki ma obecnie. Współczesna forma obrządku
ormiańskiego oraz wiele zwyczajów i tradycji dzisiejszych Ormian polskich ma
postać taką, w jakiej zostały „przywiezione” przez Ormian z Kresów. Warto jednak
wspomnieć, Ŝe dzieje Ormian warszawskich sięgają czasów znacznie dawniejszych
niŜ połowa XX w. Najstarsze wzmianki o nich pochodzą z pierwszej połowy wieku
XVII i dotyczą kupców ormiańskich, specjalizujących się w handlu towarami importowanymi ze Wschodu. Z pracy prof. E. Tryjarskiego pt. Ormianie w Warszawie
moŜna by wypisać imponującą, stworzoną na podstawie strzępków nielicznych
informacji listę nazwisk mniej lub bardziej zasłuŜonych Ormian, którzy związali
Ostatnim, a zarazem najsłynniejszym z nich był Józef Teofil Teodorowicz.
swoje Ŝycie z Warszawą6. Byli wśród nich nie tylko kupcy, ale takŜe rzemieślnicy,
Sprawował on swój urząd w latach 1902 – 1938. Arcybiskup Teodorowicz prze-
fabrykanci, bankierzy, prawnicy, urzędnicy, tłumacze, lekarze, aptekarze, duchow-
szedł do historii przede wszystkim jako gorący patriota, zaangaŜowany w proble-
ni, wojskowi, politycy, uczeni, literaci, artyści. Działalność Ormian, wprawdzie
my społeczne, oraz wybitny parlamentarzysta. Zasiadał on w Sejmie Krajowym we
niezbyt licznych, była zauwaŜalna we wszystkich dziedzinach Ŝycia Warszawy.
Lwowie oraz w Izbie Panów w Wiedniu, gdzie bronił spraw polskich. Pozostawił po
sobie publikacje o charakterze religijnym, patriotycznym i społecznym, z których
4
5
A. Pisowicz, op. cit., s. 26.
A. Danilewicz, Ormianie z prawego brzegu Czeremoszu, Kraków 1994, s. 7.
3
6
Zob.: E. Tryjarski, Ormianie w Warszawie: materiały do dziejów, Kraków 2001.
4
emigracja – Ormianie przybyli do Polski z powodu trudnych warunków ekonomicz-
Ormianie polscy, Ormianie w Polsce. Trudny rachunek.
E. Tryjarski szacuje, Ŝe obecnie w stolicy i jej okolicach mieszka kilkadziesiąt
osób, dla których polsko-ormiańska przeszłość i ormiańska kultura mają wartość
osobistą lub którym są one nadal nieobojętne7. Autor ma tu na myśli tylko potomków tzw. starej emigracji, która jest w Polsce od kilku wieków. Trudności, które
nych w byłym Związku Radzieckim. Ustalenie ich liczby jest niemoŜliwe, poniewaŜ
większość z nich pracuje nielegalnie na bazarach. W Warszawie duŜa grupa przybyszów z Armenii koncentruje się wokół Stadionu Dziesięciolecia a takŜe wokół
mniejszych targowisk.
napotkamy, próbując ustalić liczbę Ormian – potomków starej emigracji, wynikają
Wszystkie wskazane przeze mnie trudności są przyczynami duŜych rozbieŜno-
z tego, Ŝe nie do końca wiadomo, co miałoby być tu miarą „ormiańskości”. Pew-
ści w szacunkach dotyczących liczebności mniejszości ormiańskiej w Polsce. Infor-
nym tropem są nazwiska. Nazwiska Ormian polskich pochodzą od ormiańskich
mator sejmowy, choć wzmiankuje tylko Ormian na stałe zamieszkujących w Pol-
imion i kończą się pochodzącą z ruskiego, od dawna zadomowioną w Polsce cząst-
sce, podaje dość szeroki przedział 5 – 8 tys.10 Dla moich dalszych rozwaŜań waŜ-
ką –icz (np. Minasowicz). W Armenii ich odpowiednikami są nazwiska zakończone
niejsze niŜ kwestie statystyczne będzie jednak wynikające z powyŜszych faktów
na -ian (np. Minasjan). Studiowanie nazwisk prowadzi jednak tylko do przodków
ogromne zróŜnicowanie Ormian mieszkających w Warszawie. Kwestia niejednolito-
po mieczu. Co z przodkami po kądzieli? Innym problemem jest fakt, ze coraz czę-
ści tej grupy, a właściwie kilku grup, które poza wspólnymi korzeniami niekiedy
ściej ewidentnie ormiańskie nazwiska wielu warszawiaków nic nie mówią ich wła-
więcej dzieli niŜ łączy, wydaje mi się niezwykle ciekawa. Problemy pierwszej od
ścicielom albo mówią bardzo niewiele. Jak zauwaŜa E. Tryjarski, scholastyczne
wielu lat tak duŜej fali uchodźców z Armenii, która napłynęła do Polski w latach
rozwaŜania w rodzaju: czy aby być Ormianinem trzeba mieć zarówno ojca Ormia-
dziewięćdziesiątych, mniej lub bardziej intensywnie zaczęły przenikać do rzeczywi-
nina i matkę Ormiankę, czy wystarczy tylko jedno z rodziców i dalsze wyliczanie
stości związanych z Polską od lat osób pochodzenia ormiańskiego oraz do róŜnych
ułomków krwi ormiańskiej wydaje się mylące i jałowe8. Posiadanie ormiańskich
form ich integracji. W stolicy działa mianowicie Koło Zainteresowań Kulturą Ormian
korzeni nie zawsze przecieŜ idzie w parze z uczuciowym czy kulturowym związkiem
przy Polskim Towarzystwie Ludoznawczym, które obchodzi w tym roku XXV roczni-
z nimi, nie mówiąc juŜ o poczuciu przynaleŜności do narodu ormiańskiego. Zalicza-
cę powstania, a takŜe sobotnia szkółka ormiańska. Integrująca funkcja, którą
nie się do danej narodowości ma charakter wolitywny, zaleŜy od samoświadomości
nieprzerwanie od wieków pełni religia, realizuje się przez msze w obrządku or-
kaŜdego człowieka, a i w wypadku wskazania danej narodowości naleŜy pamiętać,
miańskim, które od niedawna odprawiane są regularnie - w trzecią niedzielę kaŜ-
Ŝe jest to tylko deklaracja słowna, niekoniecznie poparta konkretnymi działaniami.
dego miesiąca - w kaplicy Res Sacra Miser przy Krakowskim Przedmieściu. Myślę,
Z tego powodu badania narodowości charakteryzują się duŜym stopniem trudno-
Ŝe warto przyjrzeć się wszystkim tym instytucjom skupiającym Ormian w Warsza-
ści. W czasie przeprowadzania
wie.
Narodowego Spisu Powszechnego Ludności
i
Mieszkań w 2002 r. posłuŜono się następująca definicją narodowości: Narodowość
jest deklaratywną (opartą na subiektywnym odczuciu) cechą indywidualną kaŜde-
Koło Zainteresowań Kulturą Ormian
go człowieka, wyraŜającą jego związek emocjonalny (uczuciowy), kulturowy lub
Po wojnie temat Ormian polskich był tematem tabu. Poruszanie kwestii kultu-
genealogiczny (ze względu na pochodzenie rodziców) z określonym narodem9. Przy
ry czy historii Armenii, będącej republiką ZSRR, było uznawane za mieszanie się
tak otwartej definicji, umoŜliwiającej kaŜdej osobie indywidualne rozumienie tego
w sprawy Związku Radzieckiego. Nie było mowy o utworzeniu organizacji skupiają-
pojęcia, w odpowiedzi na pytanie: Do jakiej narodowości się Pan(i) zalicza? naro-
cej Ormian. Pierwsze nieformalne spotkania odbywały się w latach sześćdziesią-
dowość ormiańską wskazało 1, 1 tys. osób. Potomkowie starej emigracji stanowili
tych w prywatnych mieszkaniach, a takŜe w ramach zebrań Towarzystwa Finlandz-
prawdopodobnie niewielką część tej grupy. Ludzie ci, mieszkający od urodzenia w
kiego z inicjatywy p. Leona Ter-Oganiana. Ta niezwykle charyzmatyczna postać
Polsce, uwaŜają się bowiem w ogromnej większości za Polaków. W Polsce znalazły
była bardzo waŜna dla społeczności Ormian warszawskich. Lektor języków obcych,
się jednak jeszcze przynajmniej dwie grupy Ormian, zasługujące na osobną uwa-
tłumacz, popularyzator wiedzy o Ormianach i Armenii, społecznik, doskonały orga-
gę. Są to mieszane małŜeństwa ormiańsko-polskie, zawierane niezaleŜnie od
nizator, człowiek zasłuŜony dla armenistyki a przy tym szarmancki, odznaczający
wszelkich uwarunkowań zewnętrznych czy sytuacji gospodarczej, oraz tzw. nowa
się nienagannymi manierami i bardzo otwarty – tak wspominają go Ormianie.
7
E. Tryjarski, op. cit.,s. 50.
Ibidem., s. 12.
9
Raport z Narodowego Spisu Powszechnego Ludności i Mieszkań 2002, s. 39. Raport jest dostępny na
stronach internetowych GUS pod adresem http://www.stat.gov.pl/dane_spol-gosp/nsp/spis_lud/lud.htm.
10
Mniejszości narodowe i etniczne w Polsce. Informator 2003. pod red. L. M. Nijakowskiego i S. Łodzinskiego, Warszawa 2003.
5
6
8
W 1980 r. władze zgodziły się na utworzenie Koła Zainteresowań Kulturą Ormian.
miańskim, po której odbywa się przyjęcie. Spotkania mają charakter bardziej
Powstało ono w grudniu. Wcześniej podobne koła powstały w Krakowie i w Gdań-
otwarty, uczestniczą w nich osoby ze środowiska ormiańskiego niekonieczne zwią-
sku. Opiekunem warszawskiego Koła został oczywiście p. Leon Ter-Oganian. Na
zane z Kołem, przybywają goście spoza stolicy. Koło przewodzi takŜe innym, oka-
jego pierwszego prezesa wybrano w 1984 Jerzego Romaszkana. Później funkcję tę
zjonalnym przedsięwzięciom promującym kulturę Ormian. Przykładem moŜe być
pełnili: Helena Amatuni, Jan Mojzesowicz, Małgorzata Axentowicz-Sokołowska.
Dzień ormiański, zorganizowany z okazji pięćdziesięciolecia Oddziału Warszaw-
Obecnie prezesem Koła jest p. Maciej Bohosiewicz. Silnym impulsem do integracji
skiego Polskiego Towarzystwa Ludoznawczego w maju 2004 r. Program imprezy
Ormian było trzęsienie ziemi, które nawiedziło Armenię w grudniu 1988 r. Wyzwo-
był bardzo atrakcyjny: wygłoszone zostały referaty o Ormianach w Polsce, o ob-
liło ono w Ormianach polskich chęć pomocy. Szczególną aktywnością wyróŜniło się
rządku ormiańskim oraz o literaturze armeńskiej, wyświetlono film pt. Potomkowie
spośród Kół Zainteresowań Kulturą Ormian właśnie Koło warszawskie. Wykorzystu-
Noego, wystąpił ormiański zespół muzyczny Musa Ler. MoŜna było zobaczyć zdję-
jąc media zwróciło się ono do społeczeństwa z prośbą wsparcie. Przetransportowa-
cia z Armenii oraz wykonane przez członków tablice, na których przedstawione
nie zgromadzonych w duŜej ilości darów było moŜliwe dzięki Florze Nazarian, pra-
były drzewa genealogiczne ich rodzin. W przerwach odbywała się degustacja po-
cowniczce LOT-u. Za zebrane pieniądze zorganizowano wakacje dzieciom i mło-
traw kuchni ormiańskiej. Do Muzeum Etnograficznego, gdzie odbyła się impreza,
dzieŜy z terenów dotkniętych kataklizmem.
przyszło kilkaset osób. Tak duŜe zainteresowanie Dniem mile zaskoczyło organiza-
KZKO skupia przede wszystkim osoby o ormiańskich rodowodach, potomków
starej emigracji. DuŜa część jego członków to ludzie starsi, mający wspomnienia
z Kresów Wschodnich. Comiesięczne spotkania są szczególnie waŜne dla osób
torów. Była to świetna okazja do przybliŜenia warszawiakom kultury Armenii oraz
tego, kim są i jakie miejsce zajmują w polskim społeczeństwie Ormianie i ich potomkowie. W zeszłym roku Koło zorganizowało ponadto wyjazd na Kresy Śladami
samotnych. Są one dla nich okazją do porozmawiania z ludźmi o podobnych zain-
ormiańskiej przeszłości. Podobna wycieczka planowana jest równieŜ w tym roku.
teresowaniach, których łączą mniej lub bardziej wyraźne więzi etniczne. Ludzie ci
Wszystkie waŜne dla społeczności ormiańskiej wydarzenia odnotowywane są
wiedzą, Ŝe są tu zawsze mile widziani. Do Koła naleŜą takŜe sympatycy Ormian,
w prowadzonej przez p. Martę Axentowicz-Bohosiewicz kronice Koła. Dwa grube
osoby z róŜnych powodów zainteresowane tematyką armenistyczną, a takŜe zaj-
segregatory pełne niezliczonych zdjęć, ulotek okolicznościowych, wycinków praso-
mujące się nią zawodowo. Na spotkania Koła trafiają studenci etnologii, historii,
wych i innych pamiątek są zapisem jego historii od roku 1980 do czasów współ-
nauk społecznych a takŜe innych kierunków, chcący zgłębić problemy kultury,
czesnych.
Pani Erna Szewczyk z domu Kirkorowicz podkreśla w rozmowie, Ŝe spotkania
religii czy historii Ormian.
NajwaŜniejszym elementem działalności Koła są organizowane co miesiąc
z ludźmi, których łączy silna potrzeba pielęgnowania pamięci o korzeniach, są
spotkania, które odbywają się w Państwowym Muzeum Etnograficznym przy
bardzo inspirujące. Owocem refleksji nad przeszłością są pojawiające się inicjaty-
ul. Kredytowej. Połączone są one z prelekcjami, dotyczącymi problematyki armeni-
wy uporządkowania dziejów swej rodziny i spisania ich. Kilku członków Koła gro-
stycznej, wygłaszanymi przez członków Koła lub zaproszonych gości. Tematyka
madzi materiały, poszukuje informacji o swych dalekich krewnych, by zapisać
odczytów jest bardzo róŜnorodna: od problemów współczesnej Armenii (np. wy-
genealogię swojego rodu. Jest to niewątpliwie element transmisji kultury, działanie
kład prof. A. Pisowicza pt. Uwagi o stosunkach polsko-azerbejdŜańskich na prze-
takie ma bowiem na celu przekazanie wiedzy o przodkach kolejnym pokoleniom,
łomie XX i XXI w.) przez jej historię (np. odczyt red. A. Sujki pt. Naród męczenni-
zaszczepienie w nich potrzeby pielęgnowania jej.
ków – genocyd ormiański) i historię Ormian polskich (referat członka Koła – p. P.
Od 1983 r. KZKO prowadzi działalność wydawniczą. Dotychczas ukazało się
Korczewskiego zatytułowany Społeczność ormiańska w Suczawie) aŜ po spotkania
ok. trzydziestu numerowanych ksiąŜek i broszur poświęconych problemom ormiań-
poświęcone poszczególnym rodzinom czy osobom (spotkania z cyklu Historie ro-
skim. Te skromnie wydane, nie zawsze doskonałe pod względem edytorskim publi-
dzin ormiańskich). W czasie zebrań poruszane są takŜe aktualne problemy Ormian
kacje świadczą o ogromnym zaangaŜowaniu zajmujących się tą formą działalności
polskich, ze szczególnym uwzględnieniem społeczności warszawskiej. PoniewaŜ
Koła osób i zasługują na duŜe uznanie. Są wśród nich przedruki opublikowanych
wielu członków Koła jest ze sobą zaprzyjaźnionych, a część z nich łączą więzy
juŜ kiedyś prac, tłumaczenia a takŜe rzeczy powstałe z inicjatywy wydawcy. KaŜda
pokrewieństwa, zebrania pełnią równieŜ funkcję towarzyskich spotkań.
publikacja opatrzona jest emblematem Koła, który ma kształt kolisty. W środku
Co rok, zwykle w styczniu, organizowany jest opłatek ormiański, a wiosną –
znajduje się lew na tle góry Ararat – stare ormiańskie symbole, występujące
spotkanie wielkanocne. Z reguły spotkania te rozpoczyna msza w obrządku or-
7
8
w herbie Armenii. Na zewnętrznej stronie umieszczona jest nazwa Koła w języku
polskim i ormiańskim.
Szkółka ormiańska
Inicjatywa utworzenia szkółki ormiańskiej powstała w 2002 r. na spotkaniu
Odpowiedzią na brak informacji w środowisku warszawskich Ormian było po-
KZKO. Zdawano sobie sprawę, Ŝe są wśród Ormian dzieci, które chciałyby uczyć
wstanie na początku 2002 r., funkcjonującej na prawach maszynopisu, gazetki
się języka ormiańskiego, padło więc pytanie, dlaczego nie mają takiej moŜliwości.
Zasłyszane Wieści. Jej redaktor - p. Paweł Korczewski podkreśla, Ŝe jego celem nie
śaden problem. Spróbujmy. MoŜe się uda, moŜe się nie uda, ale trzeba spróbo-
było stworzenie naukowego periodyku, na wzór Biuletynu Ormiańskiego Towarzy-
wać. – powiedział p. Paweł Korczewski, wówczas pracownik Urzędu Dzielnicy
stwa Kulturalnego w Krakowie, ale łamów, na których umieszczane byłyby wspo-
Śródmieście. Nie była to pierwsza inicjatywa tego rodzaju. Na przełomie 1995 i
mnienia, teksty o charakterze popularyzatorskim, informacje o bieŜących, waŜnych
1996 r. działała szkoła ormiańska przy ul. Niskiej. Zajęcia odbywały się w niej dwa
dla Ormian wydarzeniach. Na materiał kaŜdego numeru składają się bardzo róŜne
razy w tygodniu i trwały od 16. do 19. Niestety to trudne przedsięwzięcie załamało
teksty – relacje z wydarzeń, które miały miejsce w ostatnim czasie, prace o tema-
się po półtora roku. Pomysłodawcy projektu utworzenia sobotniej szkółki ormiań-
tyce armenistycznej lub ich fragmenty, rysy historyczne rodzin ormiańskich,
skiej, zdawali sobie sprawę z tego, jak trudne zadanie sobie postawili. Mimo to juŜ
wspomnienia, przedruki artykułów prasowych dotyczących Armenii i Ormian. Ga-
pod koniec 2002 roku rozpoczęto starania. 17 stycznia 2003 r. prezes KZKO –
zetkę członkowie otrzymują na spotkaniach Koła, jest ona takŜe rozdawana na
p. Maciej Bohosiewicz zwrócił się do Biura Edukacji m. st. Warszawy z prośbą
mszach ormiańskich.
o pozwolenie na utworzenie sobotniej szkółki dla dzieci mniejszości ormiańskiej,
Jak wspomniałam, w latach dziewięćdziesiątych społeczność ormiańska stanę-
uczących się w warszawskich szkołach podstawowych i gimnazjach. Szkół mniej-
ła przed zupełnie nowymi problemami. Trudna sytuacja po upadku ZSRR po raz
szościowych jest w Polsce duŜo, najliczniejsze są niemieckie, ukraińskie i białoru-
kolejny w historii zmusiła Ormian do opuszczania swojej ojczyzny. DuŜa ich grupa
skie. W przypadku Ormian problemem, który hamował czynności, mające dopro-
przyjechała do Polski, by szukać pracy przede wszystkim na bazarach. W Związku
wadzić do otwarcia szkoły, był fakt, Ŝe w większości nie mieli oni obywatelstwa
Radzieckim najwyŜszy odsetek ludzi z wykształceniem wyŜszym był właśnie
polskiego. Teczka z prośbami do władz samorządowych, odwołaniami, listami,
w Republice Armenii. Dziś w Polsce wśród Ormian utrzymujących się z handlu na
którą pokazuje mi p. Paweł Korczewski jest gruba. Dzięki jego ogromnemu zaan-
bazarach moŜna spotkać geologów, historyków i specjalistów innych dziedzin.
gaŜowaniu udało się jednak doprowadzić sprawę do końca. Na potrzeby Międzysz-
Ormianie, często przebywający w Polsce nielegalnie, znajdujący się w trudnej
kolnego Zespołu Nauki Kultury i Języka dla Mniejszości Ormiańskiej salę udostęp-
sytuacji finansowej, liczący na uzyskanie obywatelstwa polskiego, zaczęli zgłaszać
niła Szkoła Podstawowa przy ul. Wilczej. Dzieci rozpoczęły naukę wraz z począt-
się po pomoc do osób związanych z instytucjami takimi jak warszawskie KZKO.
kiem roku szkolnego 20003/2004. Pierwsze zajęcia odbyły się w sobotę 5 września
Zdarzało się, Ŝe pod drzwiami p. Leona Ter-Oganiana stawali Ormianie, proszący o
2003 r. W pierwszym roku funkcjonowania szkoły w zajęciach uczestniczyło
finansowe wsparcie bądź o pomoc w załatwieniu spraw związanych z pobytem
osiemnaścioro dzieci od drugiej klasy szkoły podstawowej do drugiej klasy gimna-
w Polsce. Była to sytuacja bardzo kłopotliwa, poniewaŜ członkowie Koła – zwykli
zjum i czworo przedszkolaków. Nauka odbywała się w jednej sali dla całej grupy.
ludzie, nie dysponowali środkami tak duŜymi, by móc udzielić konkretnej pomocy
Problem tak duŜej róŜnicy wieku rozwiązano w roku szkolnym 2004/2005. Obecnie
wszystkim. Koło prowadziło i prowadzi działalność oświatową, kulturalną, imigranci
zajęcia odbywają się w Szkole Podstawowej przy ul. Karmelickiej. Dzieci, których
lat dziewięćdziesiątych potrzebują natomiast praktycznej, doraźnej pomocy przy
liczba waha się od dwadzieściorga dwojga do dwadzieściorga pięciorga, uczą się
załatwianiu spraw, które członkom Koła są często obce. Nowa emigracja, zaprząt-
w dwóch klasach: w jednaj dzieci od zerówki do trzeciej klasy szkoły podstawowej,
nięta dąŜeniem do poprawienia warunków bytowych, nie angaŜuje się zbyt inten-
w drugiej - od czwartej klasy szkoły podstawowej do trzeciej klasy gimnazjum.
sywnie w Ŝycie społeczne i kulturalne Ormian polskich. Obie te grupy oczekują
Szkoła ma status szkoły społecznej. Jej opiekunem z ramienia KZKO jest
czegoś zupełnie innego, dzieli je bardzo wiele. Z drugiej strony oczywisty jest fakt,
p. Paweł Korczewski. Zajęcia odbywają się w soboty i trwają cztery godziny. Pro-
Ŝe problemy nowych imigrantów nie mogły pozostać obojętne osobom połączonym
wadzą je dyplomowane nauczycielki, Ormianki – p. Anahit Yeremyan i p. Margarita
z nimi więzami etnicznymi. Głównie z myślą o nich utworzona została w Warszawie
Yeremyan-Woźniakowska. Wśród uczniów są zarówno dzieci małŜeństw polsko-
sobotnia szkółka ormiańska.
ormiańskich, jak i ormiańskich, nowej emigracji. Jeśli chodzi o pierwszą grupę,
niezwykle ciekawe jest to, Ŝe jak podkreśla p. Korczewski, nierzadko chęć zapisania dziecka do szkółki wyraźniej przejawia strona polska i to ona przejmuje inicja-
9
10
tywę. Wynika to zapewne ze zrozumienia, Ŝe dwukulturowość (czy wielokulturo-
mi oraz pani dyrektor szkoły. Na pamiątkę wytęŜonej pracy wszystkie dzieci dosta-
wość) niczemu nie zagraŜa, wręcz przeciwnie – rozwija, zmusza do myślenia, po-
ły świadectwa, na których znalazły się postaci z baśni ormiańskich.
szerza horyzonty, uczy tolerancji. Człowiek, mający do czynienia z elementami
Mówiąc o szkole, p. Korczewski wyjmuje zza szafy tablicę ze zdjęciami, która
dwu kultur, wciąŜ konfrontuje je ze sobą, porównuje, wyciąga wnioski, a takŜe
wisiała w szkole jako gazetka. Na zdjęciach widać uśmiechnięte lub pogrąŜone
w ramach tych kultur weryfikuje siebie. Świadome uczestniczenie w kulturze,
w lekturze pierwszych ormiańskich zdań twarze dzieci. Większość z nich to dziew-
pielęgnowanie swej odrębności, a jednocześnie niezamykanie się na inne kultury
czynki. A to jest Wojtuś – p. Paweł z uśmiechem wskazuje małego blondynka,
zawsze było wartością, dziś jednak – w epoce globalnej wioski zyskuje wymiar
zdecydowanie wyróŜniającego się spośród uczniów. Jego mama jest Polką, a tata
szczególny.
Ormianinem. Do szkoły przysłała go mama. KaŜde dziecko to inna historia. Widać,
ZaangaŜowanie w otwarcie szkoły świadczy równieŜ o zainteresowaniu środo-
Ŝe p. Paweł jest problemami dzieci Ŝywo zainteresowany. Trudno byłoby znaleźć
wiska związanego z Kołem problemami nowej emigracji. To właśnie w odniesieniu
osobę, która pozostałaby obojętna na los piętnastoletniej dziewczynki, która stała
do niej realizuje się niezwykle waŜna społecznie rola, jaką odgrywa szkoła. Pla-
się ofiarą przepisów dotyczących imigrantów. Najpierw, jak najczęściej bywa, do
cówka taka była w środowisku nowych imigrantów potrzebna ze względów czysto
Polski przyjechał ojciec dziewczynki. Kiedy zaczęło mu się lepiej powodzić i zyskał
pragmatycznych. śycie rodzinne Ormian przybyłych do Polski w latach dziewięć-
pewność, Ŝe zapewni rodzinie byt, sprowadził tu Ŝonę i córkę. Wszyscy przybyli do
dziesiątych często powiela schemat: rodzice przez większość dnia pracują na baza-
Polski dzięki wizie turystycznej, wydawanej na sześć miesięcy. Po upływie tego
rze, dziecko uczy się w polskiej szkole, po powrocie do domu rodzice zajmują się
czasu nie ubiegali się o przedłuŜenie moŜliwości pobytu w Polsce. Ten stan trwał
sprawami domowymi, posługując się językiem ormiańskim, dziecko zaś odrabia
kilkanaście lat. W czasie abolicji, z jakichś powodów, po kartę stałego pobytu zgło-
lekcje po polsku. Często dzieci rozumieją ormiański, ale nie potrafią go same uŜy-
sił się tylko ojciec. Teraz władze chcą deportować dziewczynkę, która zgodnie
wać. Pojawia się niezrozumienie. Wpływa to ujemnie na kontakt w rodzinie, wy-
z prawem przebywa w kraju nielegalnie. Sytuacja jest dramatyczna. Środowisko
raźnie oddziela rzeczywistość dziecka i jego rodziców. Nierzadko odbija się to na
Ormian warszawskich śledzi przebieg postępowania i solidaryzuje się z rodzina
kontaktach młodego człowieka z rówieśnikami, którzy dają mu do zrozumienia, Ŝe
dziewczynki, ale nie moŜe jej w Ŝaden sposób pomóc.
w jakiś sposób do nich nie pasuje. Wśród dzieci opozycja my – oni jest często
bardzo wyraźnie podkreślana. Są to problemy bardzo powaŜne zarówno dla dziecka, którego osobowość się właśnie kształtuje, jak i dla rodziców. MoŜliwość uczestniczenia w sobotnich zajęciach, wymagająca zaangaŜowania rodziców oraz samozaparcia dzieci, pomaga rozwiązać część z nich. Starsze dzieci, wcześniej wykazujące tylko bierną znajomość języka, juŜ po roku zaczynają same się nim posługiwać. Bardzo waŜna jest takŜe funkcja integracyjna. Dzieci, na co dzień rozproszone po całej Warszawie, uczęszczające do róŜnych szkół, mają okazję poznać rówieśników, którzy borykają się z problemami takimi jak one. Sprawia to, Ŝe czują
się bezpieczniejsze i bardziej pewne siebie. Swoimi doświadczeniami mogą wymieniać się teŜ rodzice.
Msze w obrządku ormiańskim
Historia pokazuje, Ŝe tym, co spajało naród ormiański rozproszony po świecie,
od wieków był Kościół. Po zawarciu przez polskich Ormian unii z Rzymem szczególnie waŜne stało się zachowanie odmienności rytu ormiańskiego w kościele katolickim. Kształt obrządku, który sprawowany jest obecnie w Polsce jest w duŜej
mierze efektem przemian, które przeszedł na Kresach. Dziś msze w obrządku
ormiańskim odprawiane są w miastach, w których mniejszość jest najliczniejsza,
a i tam często są nieregularne. Jest to spowodowane brakiem księŜy, znających
liturgię ormiańską i przygotowanych do jej sprawowania. Obecnie w kraju jest ich
trzech. Zwierzchnikiem kościoła ormiańskokatolickiego jest w Polsce prymas Józef
W szkole miało miejsce kilka spotkań, mających na celu integrację całych ro-
Glemp. W 2004 r. ustanowił on księdza Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego duszpa-
dzin. Zarówno w ubiegłym, jak i w tym roku organizowany był opłatek. Obchodzo-
sterzem Ormian w Polsce południowej, zaś księdza Artura Avdalyana – duszpaste-
no takŜe, szczególnie w kulturze ormiańskiej waŜne, trzynaste urodziny jednej
rzem Ormian w Polsce północnej i centralnej a takŜe proboszczem parafii w Gliwi-
z uczennic. 19 czerwca ubiegłego roku odbyło się uroczyste zakończenie roku
cach. KsięŜa kursują między kilkoma ośrodkami kultu, w związku z czym msze
szkolnego – pierwszego roku szkółki ormiańskiej. Dzieci pod opieką pań przygoto-
ormiańskie nie są odprawiane w kaŜdą niedzielę. Jak pisałam wcześniej, w War-
wały dla rodziców i przyjaciół szkoły program artystyczny pt. Język ojczysty i Oj-
szawie naboŜeństwa odbywają się w trzecią niedzielę miesiąca w kaplicy Res Sacra
czyzna. Na tę uroczystość zaproszeni byli takŜe goście specjalni: attache kultural-
Miser. Praktykujący potomkowie starej emigracji częściej uczestniczą, więc
ny Armenii, przedstawiciele instytucji, zajmujących się mniejszościami narodowy-
w mszach obrządku łacińskiego.
11
12
Współcześnie przyjeŜdŜający do Polski Ormianie są wiernymi Ormiańskiego
W homilii prymas mówił o bolesnej historii narodu ormiańskiego, o jego cierpie-
Kościoła Apostolskiego. PoniewaŜ jednak nie ma w Polsce miejsca, gdzie byłyby
niach, których przyczyną, ze względu na sąsiedztwo krajów muzułmańskich, była
sprawowane naboŜeństwa Kościoła Apostolskiego, przedstawiciele nowej emigracji,
najczęściej religia. Wspomniał takŜe o wspólnej modlitwie papieŜa Jana Pawła II i
pragnący uczestniczyć w praktykach religijnych równieŜ pojawiają się na mszach
katolikosa Garegina II pod pomnikiem ofiar masakry narodu ormiańskiego Cycer-
przy Krakowskim Przedmieściu. Jest ich jednak niewielu. Być moŜe dlatego, Ŝe
nokaberd w czasie pielgrzymki Ojca Świętego do Armenii w 2001 r. Przypomniane
informacje o inicjatywach religijnych i kulturalnych środowiska Ormian polskich
przez Prymasa błaganie Otrzyj wszelka łzę, wypowiedziane przed czterema laty
docierają do nowej emigracji z pewnym opóźnieniem. Z drugiej strony, jak wynika
przez zmarłego kilka dni temu PapieŜa, w szczególny sposób poruszyło zgroma-
z relacji jednego z jej przedstawicieli, we współczesnej Armenii religia nie odgrywa
dzonych.
roli takiej jak w Polsce. Wielu młodych Ormian, nawet tych uwaŜających się za
Według szacunków z rąk młodoturków mogło zginąć nawet 1, 5 miliona osób,
osoby wierzące, nie uczestniczy w praktykach religijnych regularnie. Częściej od-
w tym wiele kobiet i dzieci. Turcja podwaŜa prawdziwość tych danych, w pracach
wiedzają oni kościoły po to, by zapalić świeczkę i pomodlić się przez chwilę w sa-
tureckich historyków pojawiają się informacje o 300 - 500 tys. zabitych. Zupełnie
motności. W Niedzielę Palmową na mszy ormiańskiej przy Krakowskim Przedmie-
inaczej mówi się tam takŜe o kontekście wydarzeń: nie nazywa się ich czystką
ściu było około dwudziestu osób i była to dość duŜa grupa wiernych. Byli wśród
etniczną czy zaplanowaną eksterminacją narodu, ale przesiedleniem. Na świecie
nich potomkowie starej emigracji, związani z KZKO, oraz kilkoro przedstawicieli
mord Ormian określa się często mianem pierwszego holocaustu XX w. Wiele
nowej emigracji.
państw, w tym Francja, Włochy, Rosja, Szwajcaria, oficjalnie uznało wydarzenia
Kapłan odprawiający mszę w obrządku ormiańskim ubiera się w takie same
1915 r. za ludobójstwo. RównieŜ Parlament Europejski określił je tym mianem.
szaty liturgiczne jak księŜa łacińscy. RównieŜ porządek wszystkich części składo-
Turcy reagują na słowo ludobójstwo z oburzeniem. Ankara ostro skrytykowała
wych naboŜeństwa jest zgodny z potrydenckim uzusem liturgicznym. Od obrządku
podjętą przez polski Sejm w tym roku uchwałę potępiającą rzeź Ormian. W tym
łacińskiego ryt ormiański róŜni się przede wszystkim tym, Ŝe ksiądz odprawia mszę
roku po raz pierwszy poruszono tamte wydarzenia w tureckim parlamencie. Pod
stojąc przodem do ołtarza, tyłem zaś do wiernych. Ponadto kapłan sprawuje litur-
presją Europy ubiegająca się o członkostwo Unii Europejskiej Turcja oznajmiła, Ŝe
gię boso. Jest to wyraz czci i szacunku dla przestrzeni sacrum i wynika z dosłownej
jest gotowa stawić czoła swojej historii. Turecki premier - Recep Tayyip Erdogan –
interpretacji nakazu zdjęcia sandałów w Ziemi Świętej, który Bóg wydał MojŜeszo-
zaproponował władzom Armenii utworzenie złoŜonej z przedstawicieli obu stron
wi. Jak pisałam wcześniej, kapłan posługuje się językiem staroormiańskim – gra-
komisji, która zajęłaby się badaniem zbrodni. Pytanie, na ile akt ten był rzeczywi-
barem. Potomkowie starej emigracji, którzy nie znają języka ormiańskiego, mają
ście przejawem chęci dialogu, wydaje się niebezzasadne wobec faktu, Ŝe 24 kwiet-
trudności z odpowiadaniem na wezwania. Korzystają w czasie mszy z zapisanych
nia, w Dniu Pamięci Narodowej Ormian, większość tureckich dzienników opubliko-
alfabetem łacińskim tekstów liturgicznych. Język polski uŜywany jest przy czyta-
wała artykuły oczyszczające Turków i hańbiące Ormian. Pozostaje mieć nadzieję,
niach oraz kazaniu. W czasie mszy, w której uczestniczyłam, Modlitwa Pańska
Ŝe niezaleŜnie od ogromnego Ŝalu Ormian oraz uporu Turków, a takŜe nagroma-
odwaniana była jednocześnie w języku ormiańskim (Hajr mer) oraz polskim (Ojcze
dzonych przez lata po obu stronach uprzedzeń i wzajemnej niechęci, uda się usta-
nasz), tak, by wszyscy mogli w pełni zaangaŜować się w uroczystość religijną.
lić prawdę. W sytuacji odczytywania najczarniejszych kart historii tak waŜna jest
Msze ormiańskie są okazją do spotkania przedstawicieli dwu tak róŜnych grup. Po
przecieŜ rzetelność oraz subtelność, a przede wszystkim szacunek dla ofiar.
naboŜeństwie osoby, które się znają zostają jeszcze przez chwilę w kaplicy, roz-
Ormianie warszawscy tak jak ich rodacy na całym świecie chcą, by Turcja
mawiają. Spotkania te pełnią, więc nie tylko funkcję religijną, ale i społeczną,
przyznała się do winy i uznała wydarzenia 1915 r. za ludobójstwo. Z moich obser-
integracyjną.
wacji i rozmów wynika, Ŝe pomiędzy zwykłymi ludźmi, przedstawicielami mniej-
Bardzo waŜnym dla środowiska ormiańskiego wydarzeniem była msza w in-
szości ormiańskiej i tureckiej nie ma antagonizmów, będących konsekwencjami
tencji Ormian pomordowanych w 1915 r. i w ciągu kilku następnych lat przez Tur-
historii tych narodów. Na poziomie kontaktów między imigrantami w Polsce sto-
ków, która odbyła się 10 kwietnia tego roku w Katedrze św. Jana Chrzciciela.
sunki te są raczej dobre. Pamięć o pomordowanych rodakach jest jednak w środo-
Przewodniczył jej prymas Józef Glemp, wzięli w niej udział księŜa obrządku or-
wisku Ormian polskich wciąŜ Ŝywa.
miańskiego oraz bardzo liczni księŜa obrządku łacińskiego. Na mszy zjawiło się
bardzo wielu Ormian, a takŜe ambasador Armenii, polscy posłowie, senatorowie.
13
14
w grupie nazywanej ogólnie Ormianami polskimi wymagają szczegółowego, sys-
Status etniczny
W ksiąŜce pt. Kultury narodowe u korzeni A. Kłoskowska przedstawia kilka
postaw, jakie przyjmują ludzie i grupy ludności w sytuacji pogranicza, czyli są-
tematycznego opisu.
Warszawa, maj 2005 r.
siedztwa kultur narodowych. […] aktywna niechęć i nienawiść, […] wycofanie się
i zamknięcie w sobie, […] otwartość i przełamywanie poczucia izolacji11… W przypadku Ormian szczególnie trudno generalizować. Zorganizowana działalność, mająca na celu promocję ormiańskiej kultury, pokazanie jej odmienności na tle kultry
dominującej, jest z pewnością przejawem postawy otwartości. Oczywiste jest jednak, Ŝe szczególnie wśród przedstawicieli nowej emigracji zdarzają się jednak
zachowania, które moŜna uznać za znaki pozostałych postaw, wymienionych przez
Kłoskowską.
Myślę, Ŝe do mniejszości ormiańskiej doskonale pasuje określenie zbiorowości
etnicznej o kulturze cząstkowej. Zbiorowość taka nie tworzy zwartej grupy terytorialnej, a tym, co wyróŜnia ją w dominującym społeczeństwie, jest kontrast wobec
jej kultury. Kultura takich zbiorowości jest jednak niejednolita. Są one w części
przystosowane, „akulturowane” lub nawet w części zasymilowane z kultura dominującego społeczeństwa państwowego12, jak pisze Kłoskowska. Jak wspominałam,
Ormianie, którzy przybywali do Polski od wieków, w duŜej części są zupełnie za-
Bibliografia:
symilowani z narodem polskim. Niektóre osoby nie zdają sobie sprawy ze swego
ormiańskiego pochodzenia. Ta część Ormian, która nie porzuca obyczajów, trady-
1.
A. Danilewicz, Ormianie z prawego brzegu Czeremoszu, Kraków 1994.
cji, religii swego narodu, musi oprzeć swoje poczucie odrębności etnicznej na świa-
2.
A. Kłoskowska, Kultury narodowe u korzeni, Warszawa 1996.
domym, refleksyjnym uznawaniu elementów więzi ideowej. Świadomość owego
3.
I. T. Miecik, Wszyscy nasi Ormianie [w:] „Polityka” 2004, nr 6.
4.
Mniejszości narodowe i etniczne w Polsce. Informator 2003 pod red. L. M.
5.
Ormianie polscy. Odrębność i asymilacja. [komentarz do wystawy o tym
kontrastu pogłębia samorefleksję etniczną, rodzi potrzebę nawiązania kontaktu
z innymi członkami mniejszości, pielęgnowania wspomnianych wartości. W przy-
Nijakowskiego i S. Łodzinskiego, Warszawa 2003.
padku Ormian potrzebę tę zaspokajają w części instytucje, o których pisałam. Nie
oznacza to z drugiej strony przyjęcia postawy zamknięcia. Jak wspominałam, po-
samym tytule w Muzeum Narodowym w Krakowie], Kraków 1999.
tomkowie starej emigracji, którzy aktywnie włączają się w Ŝycie środowiska Ormian polskich, czują się Polakami. Ludzie ci zdają sobie sprawę z tego, Ŝe dwukul-
6.
G. Pełczyński, Ormianie polscy w XX wieku, Warszawa 1997.
turowość jest wartością. Wielu z nich nie wyklucza moŜliwości podwójnych identy-
7.
G. Pełczyński, Status etniczny Ormian polskich w wieku XX, Warszawa
fikacji.
1994.
Mówiąc o statusie etnicznym Ormian polskich wciąŜ napotykamy trudności,
8.
J. Smirnow, Katedra Ormiańska we Lwowie, Lwów 2002.
wynikające z istnienia dwóch, wyraźnie się od siebie róŜniących grup: osób mają-
9.
Studia z dziejów kontaktów polsko-ormiańskich pod red. M. Zakrzewskiej-
cych ormiańskie korzenie, wychowanych w Polsce i przybyłych do kraju w ciągu
ostatnich lat Ormian. Nie sposób opisać obu tych grup w ten sam sposób. Wydaje
mi się, Ŝe skomplikowana sytuacja społeczna oraz problem identyfikacji narodowej
11
12
Dubasowej, Lublin 1983.
10.
E. Tryjarski, Ormianie w Warszawie: materiały do dziejów, Kraków 2001.
11.
L. Wołosiuk, Ormianie polscy [w:] „Tygodnik Powszechny” 1997, nr 16.
A. Kłoskowska, Kultury narodowe u korzeni, Warszawa 1996, s. 289.
Ibidem, s. 21.
15
16

Podobne dokumenty