Wielka - i straszna - kariera Jana Ptasińskiego w
Transkrypt
Wielka - i straszna - kariera Jana Ptasińskiego w
Płońszczak - Gazeta lokalna - Płońsk, Raciąż, Baboszewo, Czerwińsk, Dzierzążnia, Joniec, Naruszewo Wielka - i straszna - kariera Jana Ptasińskiego w powojennej bezpiece Jeden z Bestii był od nas 9 września br. na warszawskich Powązkach odbył się pogrzeb Jana Ptasińskiego. Wiceszef stalinowskiej bezpieki, pułkownik UB, zastępca komendanta głównego Milicji Obywatelskiej, ambasador PRL w Moskwie - jego kolejne, komunistyczne stanowiska długo można wyliczać. Nie jest powszechną wiedzą, że zasłużony dla Moskwy i PZPR funkcjonariusz komunistycznego aparatu bezpieczeństwa, któremu Tadeusz Płużański poświęcił rozdział w swojej książce Bestie, pochodził z powiatu płońskiego. W Płońsku zresztą pracował na rzecz ludowej władzy a nawet tworzył jej zręby. Opowiada o tym w swoich książkach, oczywiście swoją wersję. Ptasiński nie był zresztą jedynym z funkcjonariuszy bezpieki, pochodzącym z naszego powiatu& Murarz z Dłutowa Jan Ptasiński urodził się w 1921 roku w Dłutowie, na terenie obecnej gminy Naruszewo. Tu, jak wspominał Ptasiński, przywędrował jego ojciec z Warszawy po pierwszej wojnie światowej, a może osiadł rozmyślnie, bo z ziemi płońskiej rodzina się wywodziła. (..) Tu więc, w Dłutowie w 1921 roku przyszedłem na świat, jako trzecie z kolei, a pierwsze z żyjących, dziecko robotniczej rodziny, wygnanej z Warszawy przez bezrobocie i głód - relacjonuje w swoich wspomnieniach, dodając, że dla jego rodziny życie na wsi nie było sielskie - ojciec murarz zmuszony był szukać pracy w Warszawie, matka chodziła pracować do bogatych rolników. Opisuje, jak narodził się w nim bunt przeciwko ówczesnym porządkom społecznym, że z zazdrością musiał patrzeć na rówieśników zajadających chleb z masłem i nie mógł pojąć, dlaczego w szkole, również na lekcjach religii traktuje się dzieci w zależności od stopnia zamożności rodziców. Ptasiński wspomina, że uczył się w jednoklasowej szkole w pobliskim Januszewie, dużo czytał, nadmienia, że był nawet swojego rodzaju lektorem we wsi - czytał mieszkańcom powieści ze szkolnej biblioteki. Potem dzięki, jak to ujmuje, osobistej znajomości ojca z kierownikiem szkoły w Kamienicy trafił do tej placówki. Ptasiński wspomina, że miał kierownikowi tej szkoły wiele do zawdzięczenia, bo obronił go przez wyrzuceniem ze szkoły, gdy jeden z nauczycieli znalazł u niego książkę Zasady komunizmu, a ówczesny proboszcz sprawiedliwy dla niego nie był, bo obniżył mu stopień z religii tylko za to, że posiadał katechizm Engelsa. Po ukończeniu siódmej klasy nauki dwa lata spędził w domu, a potem, jako 17-latek, w 1938 roku u boku ojca wyruszył do Warszawy, by szukać pracy. Znalazł ją w firmie budowlanej, jako murarz. (...)I choć już zadomowiłem się w Warszawie, z moją rodzinną wioską nie zrywałem kontaktu, tym bardziej, że mieszkała tam matka z młodszym rodzeństwem - wspominał Ptasiński.- Warszawa mnie urzekła, ale tęskniłem za ciszą rodzinnych stron i towarzyszami wspólnych zabaw. Nie wyniosłem żadnych urazów ze swego niełatwego wiejskiego dzieciństwa. Przyjeżdżałem dość często do Dłutowa, już bardziej politycznie dojrzały, gdyż w Warszawie zetknąłem się z prawdziwym ruchem robotniczym. (...) To, co słyszałem na budowie, starałem się przenieść na spotkania z młodzieżą i chłopami rodzinnej wsi. Słuchali mnie, nawet potakiwali, lecz ostrożni byli w wypowiadaniu swoich opinii(...). Ptasiński relacjonuje, że we wrześniu 1939 roku uczestniczył w obronie cywilnej Warszawy, kopał http://www.plonszczak.pl Kreator PDF Utworzono 2 March, 2017, 17:18 Płońszczak - Gazeta lokalna - Płońsk, Raciąż, Baboszewo, Czerwińsk, Dzierzążnia, Joniec, Naruszewo okopy, wznosił barykady, dostał się nawet do niewoli niemieckiej, ale po kilku dniach zwolniono go z obozu jenieckiego w Żyrardowie. Powrócił do rodzinnej wsi, gdzie w 1940 roku z ojcem utworzył jedną z pierwszych w powiecie płońskim komórek Młota i Sierpa. Pierwszy sekretarz Ptasiński w swoich publikacjach relacjonuje, że kontakt z płońskimi komunistami nawiązał w 1941 roku, opowiada jak działał, by zorganizować władzę ludową w gminach, oczywiście jeszcze przed zakończeniem wojny z Niemcami, o tym jak w 1942 roku na terenie powiatu płońskiego powstała Polska Partia Robotnicza, będąca kontynuacją Młota i Sierpa. Wspomina dzień 19 stycznia 1945 roku, gdy do Płońska weszło radzieckie wojsko - spotkał się z nim w Brodach koło Płońska, był tam z oddziałem Armii Ludowej, którym dowodził i wyszedł Rosjanom na spotkanie. (...) 19 stycznia 1945 roku utkwił na zawsze nie tylko w mojej pamięci. Był to szósty dzień potężnej ofensywy radzieckiej, która ruszyła znad Wisły i Narwi i w krótkim czasie doprowadziła do wyrzucenia niemieckiego najeźdźcy z ziem polskich (...) - pisał Ptasiński. Oczywiście nie dodał, że na ziemiach polskich pozostał drugi, radziecki okupant. Wspomina, jak poznał dowódcę radzieckich wojsk, Konstantego Rokossowskiego, nad którego trumną stanął w 1968 roku w Moskwie - już jako ambasador PRLw ZSRR. (...)Tysiące ludzi, dla których skończył się koszmar lat okupacji, witało tego dnia swoją wybawicielkę, bohaterską Armię Radziecką - relacjonował wyzwolenie Płońska Ptasiński (...). Zgodnie z rozkazem naczelnego dowódcy, marszałka Stalina, najbardziej wyróżnione w walkach o wyzwolenie Płońska i Mławy jednostki Armii Radzieckiej otrzymały nazwę płońskich i mławskich. Ptasiński na czele swojego oddziału, wraz z wojskami radzieckimi wkroczył do Płońska. (&) Weszliśmy do pustego budynku przy zbiegu ulicy Płockiej i Rynku, naprzeciwko dawnej apteki Gutowskiego, tu postanowiliśmy urządzić pierwszą siedzibę polskich władz ludowych - pisał. (&) Po raz pierwszy poczułem, jak ciężki obowiązek zawarty został w krótkim partyjnym poleceniu: Zorganizować władzę ludową w powiecie płońskim. Pocieszałem się wprawdzie, że zręby nowej władzy organizowałem jeszcze w podziemiu, działała przecież sieć rad narodowych z powiatową na czele, wyznaczeni zostali komendanci Milicji Obywatelskiej z powiatowym włącznie (...). W dniu wyzwolenia Płońska, czyli 19 stycznia 1945 roku Jan Ptasiński został pierwszym sekretarzem komitetu powiatowego Polskiej Partii Robotniczej w Płońsku. Zręby utworzył Dzień po wyzwoleniu Płońska komuniści zorganizowali wiec. http://www.plonszczak.pl Kreator PDF Utworzono 2 March, 2017, 17:18 Płońszczak - Gazeta lokalna - Płońsk, Raciąż, Baboszewo, Czerwińsk, Dzierzążnia, Joniec, Naruszewo (&)Przed jego rozpoczęciem do gmachu komitetu powiatowego PPR przybyło kilku wyższych oficerów Armii Radzieckiej dla omówienia szczegółów związanych z wystąpieniem przedstawiciela zwycięskiej armii - pisze Ptasiński. (&) Na zaimprowizowaną trybunę weszło kilku oficerów Armii Radzieckiej i cała nasza władza z Baryłą na czele (&). Marian Baryła, który w dniu wyzwolenia przyjechał do Płońska, był członkiem komitetu centralnego PPR i sztabu głównego Gwardii Ludowej. Niedługo po wyzwoleniu przyjechał do Płońska porucznik Józef Dzikowski, by zorganizować Powiatowy Urząd Bezpieczeństwa Publicznego - dostał do dyspozycji miejscowych komunistów - pracowali z nim m.in. Wojciech Kuligowski oraz Stefan Isio. Ptasiński w jednej ze swoich książek pisze, że w drugiej połowie 1945 roku dało o sobie znać podziemie reakcyjne, a dało znać zabójstwami działaczy PPR. Członkowie PPR partii objęli wszystkie kierownicze stanowiska w urzędach, a zbrojne ramię ludowej władzy, czyli milicja i UB, składało się z członków PPR. Ptasiński wspomina, jak trzy dni po wyzwoleniu przyjechała do Płońska pierwsza sekretarz komitetu wojewódzkiego PPR w Warszawie, Magda Treblińska - była zadowolona z pracy płońskich działaczy miała potem wspominać, że w ciągu dwóch dni po wyzwoleniu towarzysze w Płońsku sami wiele zrobili, bo zorganizowali już władzę i milicję i uczuliła ich, że uaktywniło się reakcyjne podziemie. Potem Ptasińskiego wybrano delegatem na I zjazd PPR. Jan Ptasiński opowiada w swoich wspomnieniach o utrwalaniu władzy ludowej. Opowiada dość oszczędnie, przedstawiając propagandową, nieprawdziwą wersję, że komunistyczni działacze nie chcieli tej walki, że to podziemie reakcyjne, bandy dopuszczały się aktów terroru, pisze o skrytobójczych morderstwach. Ptasiński wspomina zbrodnię na płońskich Piaskach, ciała rozstrzelanych przez Niemców tuż przed wyzwoleniem mieszkańców odnaleziono przypadkiem kilka dni po wejściu Rosjan. Ptasiński twierdzi, że udał się na miejsce razem ze starostą Wyrzykowskim, radzieckim komendantem wojennym majorem Kisielowem i jego zastępcą, dla zbadania okoliczności zbrodni powołano specjalną komisję, w której skład weszli również przedstawiciele Armii Radzieckiej. Ptasiński podaje, że wśród zamordowanych znaleźli się płońscy komuniści, że wraz z działaczami PPR i AL rozstrzelano żołnierzy AK. Ptasiński wspomina, że na pogrzeb ofiar mordu na Piaskach przyjechał do Płońska pochodzący stąd Jan Kwiatkowski. Przyjechał zresztą na zaproszenie powiatowego komitetu PPR w Płońsku. http://www.plonszczak.pl Kreator PDF Utworzono 2 March, 2017, 17:18 Płońszczak - Gazeta lokalna - Płońsk, Raciąż, Baboszewo, Czerwińsk, Dzierzążnia, Joniec, Naruszewo Mieliśmy też Kwiatkowskiego Okazuje się, że Ptasiński to nie jedyny ubek, pochodzący z Płońska. W swoich publikacjach wspomina bowiem pochodzącego z Płońska Jana Kwiatkowskiego - podpułkownika UB. To jednak przybrane nazwisko, człowiek ten naprawdę nazywał się Stanisław Kościelewski - nazwisko Kwiatkowski przybrał podczas jednego z wyjazdów do ZSRR - ze skierowaniem do Leninowskiej Szkoły Kominternu. Tak wcześniej zdecydowali Rosjanie z uwagi na ryzyko, że płońszczanin zostanie aresztowany za komunistyczną działalność, potem pozostał przy nazwisku Kwiatkowski. Przed II wojną światową na polecenie KPP wyjechał do ZSRR, gdzie w Moskwie był słuchaczem Szkoły Polityczno-Wojskowej, w 1944 roku został skierowany do Wojska Polskiego w ZSRR, po wojnie był sekretarzem warszawskiego komitetu PPR, potem sekretarzem w Krakowie. Szybko awansował, najpierw był wiceszefem Wojewódzkiego Urzędu Bezpieczeństwa, potem dostał stanowisko w MBP - był tam naczelnikiem wydziału do walki z bandytyzmem. I na tym nie koniec, bo w 1946 roku został głównym inspektorem ORMO - szefował tam do 1951 roku, by przejść na stanowisko komendanta głównego straży pożarnych. Przez komunistyczne władze wielokrotnie odznaczany, m.in. radzieckim odznaczeniem wojskowym, a mianowicie Orderem Gwiazdy Czerwonej. Płoński Kwiatkowski, czyli Kościelewski - podobnie jak Ptasiński - miał pisarskie skłonności, w 1972 roku komunistyczne państwo wydało jego wspomnienia Urodziłem się w Płońsku. Opisuje w niej Płońsk i swoją pracę na rzecz ludowej władzy. Awans do Warszawy Jan Ptasiński szybko awansował. To Magdalena Treblińska w styczniu 1946 roku zaproponowała mu stanowisko kierownika wydziału rolnego w komitecie wojewódzkim PPR w Warszawie. Potem został kierownikiem wydziału organizacyjnego w tym samym komitecie. Magdalena Treblińska to ta sama komunistyczna funkcjonariuszka, która tuż po wyzwoleniu przyjechała wizytować Płońsk. W drugiej połowie 1947 roku Ptasiński został powołany na stanowisko drugiego sekretarza komitetu wojewódzkiego w Rzeszowie, a potem na I sekretarza w tym województwie. Po kilku latach spędzonych w Rzeszowie, w 1952 roku Ptasińskiego delegowano do Łodzi, gdzie był I sekretarzem PZPR. W Łodzi Ptasiński nie zagrzał długo miejsca, bo w grudniu 1952 roku ponownie awansował - został powołany na bardzo wpływowe stanowisko, a mianowicie na wiceministra Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego. Instytucja ta powstała na polecenie władz ZSRR i była pod dyktatem radzieckich komunistów, miała na celu, można powiedzieć, utrwalanie komunistycznej władzy. Ministerstwu podlegały wojewódzkie i powiatowe urzędy bezpieczeństwa, Milicja Obywatelska, Korpus Bezpieczeństwa Wewnętrznego czy więzienia. MBP zajmowało się wywiadem, kontrwywiadem, kontrolą wszelkich organizacji, instytucji i społeczeństwa, zwalczaniem opozycji i kościoła, likwidacją niepodległościowego podziemia. Przygotowywało procesy polityczne, w tym te pokazowe, było odpowiedzialne za przestępcze metody śledztw. W tym czasie, gdy Ptasiński był wiceministrem u boku Stanisława Radkiewicza, bezpieka zamordowała wielu, w tym jednego z bohaterów Podziemnej Polski generała Augusta Emila Fieldorfa Nila. http://www.plonszczak.pl Kreator PDF Utworzono 2 March, 2017, 17:18 Płońszczak - Gazeta lokalna - Płońsk, Raciąż, Baboszewo, Czerwińsk, Dzierzążnia, Joniec, Naruszewo W grudniu 1954 roku MBP zostało przekształcone w Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i komitet ds. bezpieczeństwa publicznego. Gdy ministerstwo zostało przekształcone Ptasiński dostał stanowisko zastępcy przewodniczącego komitetu ds. bezpieczeństwa publicznego przy Radzie Ministrów. Pełnił to stanowisko, gdy pacyfikowano poznański Czerwiec. Jesienią 1956 roku Ptasińskiego wysłano do Bydgoszczy - miał być tam I sekretarzem komitetu wojewódzkiego PZPR, był nim jednak zaledwie miesiąc. Został bowiem zastępcą komendanta głównego Milicji Obywatelskiej. Był nim przez 4 lata, w 1960 roku wyjechał do Gdańska - przez siedem lat był tam I sekretarzem. W 1968 roku Ptasiński został nominowany na ambasadora PRL w Moskwie. Spędził tam trzy lata. Gdy wrócił z ZSRR, objął funkcję wiceprezesa Centralnego Związku Spółdzielczości Pracy, a w 1983 roku odszedł na emeryturę. Potem był członkiem ZBOWiD-u, od 2001 roku członkiem zarządu Krajowego Stowarzyszenia Kawalerów Orderu Wojennego Krzyża Grunwaldu. Bo trzeba wspomnieć, że Ptasiński był wielokrotnie odznaczany, był też w latach 50. i 60 posłem. Mieszkał w Warszawie. Zmarł 2 września 2015 r. i został pochowany na warszawskich Powązkach w rodzinnym grobowcu. W książkach o Bestiach Tadeusz M. Płużański pisze o Ptasińskim w swoich Bestiach - książce o ludziach, którzy są odpowiedzialni za morderstwa w okresie komunistycznego terroru i nigdy nie zostali ukarani. Ptasińskiemu poświęcony jest jeden z rozdziałów, zatytułowany: Przyjaciel Mietka Moczara. Czy dawny ludowy partyzant, ubek w randze wiceministra Bezpieczeństwa Publicznego i milicjant (zastępca komendanta głównego MO) stanie przed sądem? - pytał w swojej publikacji Płużański. Oczywiście Ptasiński wtedy jeszcze żył. - Choćby za to, że pacyfikował poznański Czerwiec 1956 roku a potem Marzec 1968. Jego kariera potwierdza odrzucaną przez salon tezę, że antysemicka akcja była sterowana z Moskwy. A może Jana Ptasińskiego uchroni to, że dziś jest działaczem kombatanckim, pisarzem i publicystą?. Płużański pisze, iż Ptasińskiego do bezpieki skierowała komunistyczna partia, której zaufanym działaczem był od 1943 roku, jako wiceszef bezpieki dbał o właściwą świadomość ubeckich szeregów i tropił wrogów, to partii zawdzięczał całą swoją karierę. Nikt nie odpowiedział za to morderstwo http://www.plonszczak.pl Kreator PDF Utworzono 2 March, 2017, 17:18 Płońszczak - Gazeta lokalna - Płońsk, Raciąż, Baboszewo, Czerwińsk, Dzierzążnia, Joniec, Naruszewo Płużański wspomina, że pochodzący z Płońska ubek w 1945 roku uczestniczył w uprowadzeniu działacza PSL, Wacława Milczarczyka. Z innych źródeł wynika, że Milczarczyk, który był kierownikiem Społem w Płońsku - został uprowadzony z pracy 29 listopada 1945 roku, przewieziony w okolice Warszawy i zamordowany. Jego zwłok nigdy nie odnaleziono. Według publikacji IPN, akcję tę przeprowadzono w porozumieniu z I sekretarzem PPR w Płońsku, Janem Ptasińskim, Milczarczyka miała uprowadzić bojówka PPR, nazywana szwadronem śmierci działająca pod przywództwem Władysława Rypińskiego, a dokonująca zabójstw na zlecenie partii. Jacek Pawłowicz z IPN w jednej ze swoich publikacji pisze, iż oddział Rypy działał za zgodą Magdy, wyżej wspominanej Magdaleny Treblińskiej - sekretarza PPR w Warszawie i bliskiej współpracownicy Gomułki. Dzięki temu, jak argumentuje Pawłowicz, szwadron śmierci mógł pozostać bezkarny, był też niezależny od UB. Przed sądem nie stanął (&) Zaufanemu towarzyszowi i doświadczonemu bezpieczniakowi partia wyznaczała odpowiedzialne zadania, kierując na najtrudniejsze odcinki walki z kontrrewolucją. Kiedy w czerwcu 1956 roku wybuchło poznańskie powstanie, Ptasiński przypadkowo znalazł się w Moskwie - pisze Płużański. W porozumieniu z Rosjanami, a może nawet z ich polecenia miał nadzorować przeprowadzanie pacyfikacji w Polsce. Sowiecki wariant pomocy dla bratniej partii w przełomowych dla władz PRL momentach realizował też później& Prócz pracy na odcinku bezpieczeństwa Ptasiński miał też wpływ na inną siłową służbę - Milicję Obywatelską, choć - tradycyjnie - nie był na samym świeczniku (&) Płużański zaznacza, że były wiceminister bezpieki był zaliczany do jednego z przywódców antysemickiej frakcji Mieczysława Moczara a jego rola w wydarzeniach marca 1968 roku musiała być podobna do tej, jaką odegrał podczas poznańskiego czerwca. Zdaniem Płużańskiego, potwierdzałoby to tezę, że powyższymi wydarzeniami również kierowała Moskwa. W książce o bestiach Płużański pisze, iż oprócz Moczara wzorem dla Ptasińskiego był Władysław Gomułka, któremu poświęcił wiele uwagi w swojej twórczości. W innej książce - Moje spotkania z Bestiami Płużański również wspomina Jana Ptasińskiego, którego usiłował namówić na ubecką spowiedź. Pretekstem tej rozmowy było zbieranie informacji o ucieczce na Zachód wicedyrektora ubecji, pułkownika Józefa Światły. (&) - Mimo wieku Jan Ptasiński bardzo dobrze się trzymał, zarówno fizycznie, jak i mentalnie - pisze autor książki. - Wyprostowany, świetnie kojarzący fakty. Robił wrażenie pewnego siebie - jakby wiedział, że w III RP włos mu z głowy nie spadnie. O sobie mówić jednak nie chciał. (&) Ptasiński nie pomylił się: nigdy przed sądem pookrągłostołowej Polski nie stanął i pewnie już - ze względu na wiek nie stanie (&) A sądzić Ptasińskiego byłoby za co. Za ludową partyzantkę. Za ubecję, w której awansował na wiceministra Bezpieczeństwa Publicznego. Za milicję, gdzie ostatecznie został zastępcą komendanta głównego MO. Przede wszystkim za to, że pacyfikował poznański czerwiec 1956 r., a potem marzec 1968 r. Jego kariera potwierdza odrzucaną przez salon tezę, że antysemicka akcja była http://www.plonszczak.pl Kreator PDF Utworzono 2 March, 2017, 17:18 Płońszczak - Gazeta lokalna - Płońsk, Raciąż, Baboszewo, Czerwińsk, Dzierzążnia, Joniec, Naruszewo sterowana z Moskwy(&). Pochowany na Powązkach Jan Ptasiński, który zmarł w wieku 94 lat, został pochowany 9 września na warszawskich Powązkach. Przeciw temu protestowały prawicowe portale i dziennikarze. Morderca generała Fieldorfa zostanie pochowany obok Żołnierzy Niezłomnych? - pytano. Grupa protestujących przeciw pochówkowi w tym miejscu pojawiła się także na cmentarzu. Katarzyna Olszewska W artykule wykorzystano informacje i fragmenty wspomnień Jana Ptasińskiego (Walki ciąg dalszy, Z mazowieckich pól), książek Tadeusza Płużańskiego Bestie i Moje spotkania z Bestiami oraz publikacji Jacka Pawłowicza z Instytutu Pamięci Narodowej (Działania pozaprawne PPR wobec opozycji i podziemia na przykładzie Szwadronu śmierci w książce Zwyczajny resort. Studia o aparacie bezpieczeństwa 1944-1956). foto: reprodukcja książki http://www.plonszczak.pl Kreator PDF Utworzono 2 March, 2017, 17:18