Przewodnik po związku damsko-męskim w wersji polsko
Transkrypt
Przewodnik po związku damsko-męskim w wersji polsko
PRZEWODNIK PO ZWIĄZKU DAMSKO – MĘSKIM W WERSJI POLSKO – HISZPAŃSKIEJ autorstwa Marty Szulc Każdy wie, że polscy chłopcy to świetni partnerzy, ale serce nie sługa i czasem się tak dzieje, że swoje uczucia nie lokujemy w chłopaku z sąsiedztwa, jakby to mama chciała, ale jak w moim wypadku, w dużo bardziej tropikalnym kawałku ciacha. W poniższym przewodniku postaram się zawrzeć najważniejsze informacje z czym to jeść, i jak pogryźć, by przełknąć co gorsze sytuacje. 1. MORENO, MORENO... Nie dziwmy się, że po latach oglądania bladych twarzyczek na ulicach i tych niebieskich ślepii, mamy ochotę popatrzeć w brązowe oczęta, zdrowo wyglądającą karnację i ten zarost widoczny nie tylko z profilu. Oczywiście liczy się wnętrze, tak, tak, ale kto powiedział, że grzechem jest mieć na wyłączność tego stereotypowego mieszkańca Półwyspu Iberyjskiego?! Babcia parę razy zapytała, czy aby na pewno nie jest muzułmaninem, ktoś tam może trochę bardziej wykręca szyję, ale trzeba przyznać, że dla kogoś kto podoba nam się najbardiej na świecie i tak warto usłyszeć czasem parę naszych nietolerancyjnych komentarzy. 2. BARIERA JĘZYKOWA Umówmy się, jeśli już spotka się obcokrajowca w Polsce zazwyczaj umie on powiedzieć jedynie parę brzydkich zwrotów i ewentualnie zamówić ulubioną potrawę. Jeśli się nie potrafić mówić po hiszpańsku, jak to było w moim przypadku, angielski jest obowiązkowy. Nawet jeśli płynnie posługuje się w tym języku, zawsze znajdzie się coś, czego nie jesteśmy w stanie powiedzieć i trzeba iść okrężną drogą, a po jakimś czasie mówi się płynnie "polanghiszpańskim". Zwroty jak "Vamos a eat frytki" są na porządku dziennym. Wyjścia ze znajomymi nie są zbyt łatwe, mówimy między sobą szybko i niewyraźnie, zawsze znajdzie się ktoś kto po tym angielsku rozmawiać nie umie i zostaje się przy rodzimym języku. Plusem takiego obrotu sprawy jest pewna prywatność w rozmowach ze znajomymi przy wybranku. Trzeba jednak pamiętać, że polski choć trudny, jest do nauczenia i często nie zdajemy sobie sprawy, jak szybko druga połówka zaczyna rozumieć o czym i o kim dyskutujemy. 3. HISZPAŃSKA WYLEWNOŚĆ Nie od dziś wiadomo, że my, Polacy, do najwylewniejszych narodowości nie należymy. Mając połówkę z Hiszpanii możemy być przekonani, że będzie nas często zapewniała o swoich uczuciach. Częste buziaki, uściski są na porządku dziennym. Rozmawianie o uczuciach jest całkiem normalne i nikt nikogo nie wyśmiewa za ujawnianie osobistych emocji. Jest to jedna z najwspanialszych zalet Hiszpanów-każdy problem rozwiązuje się od razu, podczas gdy u nas niestety często hoduje się urazy gdzieś w głębi siebie. 4. LA FAMILIA Podczas pierwszych spotkań w domu, poznajemy wybranka z rodzicami, może z rodzeństwem. Niestety w Hiszpanii działa to zupełnie inaczej, od razu poznaje się z 30 osób, rodziców, ciocie, wujków, kuzynów, ich żony, dzieci, babcie, siostrę babci... kogoś pominęłam? Aaaa... jeszcze znajomych rodziców. Taki pakiet na dzień dobry, wszyscy mówią do Ciebie po hiszpańsku, a Ty nic nie rozumiejąc tylko uśmiechasz się na prawo i lewo. 5. JEDZENIE A spróbuj nie jeść mięsa, to w Hiszpanii nie przetrwasz. Dyskusja wsród rodziny wybranka gwarantowana! No bo jak można nie jeść mięsa z własnego wyboru, jak można nawet nie kosztowac, jak można?! Spotkałam się nawet w knajpie z bułką wegetariańską zawierającą szynkę, no bo szynka to właściwie nie jest mięso. Każdy z nas zna przynajmniej parę osób, które stronią od jedzenia mięsa, podczas gdy w Hiszpanii takich osobników nie ma. W każdym supermarkecie, w domu podczas świąt unosi się "cudowna" woń świńskiego udźca, pycha... 6. RÓWNOUPRAWNIENIE POD KONTROLĄ Nasza polska mentalność wciąż różni się od naszym sąsiadów za zachodnią granicą. Zdaję sobię sprawę, że nie w każdym wypadku tak to wygląda, jednak nasze polskie mamuśki rozpieszczają swoich synusiów, a córki od małego uczy się, że dobrą gospodynią w domu trzeba być. No przecież chłop nie będzie w domu robił! Hiszpańscy faceci, przynajmniej ten młody rzut, sprzątają, piorą, prasują, gotują i robią śniadania do łóżka! Głupio im jest, gdy się im cały czas usługuje i szybko się rekompensują. Moi polscy znajomi rodzaju męskiego nie mają natomiast żadnych skrupułów, gdy mają wszystko podane na tacy. 7. PIENIĄDZE Wycieczka do Hiszpanii dla Polaka to nie lada wyzwanie. Podczas gdy oni w Polsce świetnie się bawią i kompletnie nie muszą się martwić o finanse, my będąc u nich boleśnie odczuwamy zmianę grubości portfela. Jesteśmy przyzwyczajeni do przygotowywania posiłków w domu, a nie szastania pieniędzmi i stołowania się w knajpach. W końcu nie będziemy ich zmieniać, trzeba się aklimatyzować. Będąc dumnym i płacąc za siebie z bólem serca przełykamy danie wartości prawie całej naszej polskiej dniówki. 8. ZWIĄZEK NA ODLEGŁOŚĆ Chociaż miałam tyle szczęścia, że mój wybranek w momencie poznania się kończył studia, to i tak nie zmienia to faktu, że pracy w Polsce długo nie umiał znaleźć i zdarzały się x-tygodniowe rozłąki. Można wymieniać wiele wad dotyczących związku z obcokrajowcem, ale odległość bije wszystkie razem wzięte. Jest to najcięższa próba, przez którą wielu ponosi klęskę. Godziny spędzone na skajpie, jeśli nikt nie jest zajęty w tym samym czasie. Ale później ktoś kończy rozmowę, idzie na imprezę, urodziny, spać. Zazdrość, bo się bawi dobrze bez Ciebie. Smutek, nie odpisał Ci na wiadomość od 2 godzin. Tęsknota, złość na sytuację w jakiej jesteście. Komentarze znajomych, rodziny, że jak to możesz wytrzymać, że oni nie daliby rady, że teraz się okaże czy mu na Tobie zależy. Wiem, że dużo par studiuje w różnych miejscach i również nieczęsto się widzą, jednak zawsze brakowało mi świadomości, że jakkolwiek źle bym się czuła, byłabym w stanie wsiąść w pociąg i wybranka odwiedzić- niestety coś takiego w moim wypadku było niemożliwe. Trzeba sobie ufać nawzajem i być silnym, być pewnym, że warto. Tekst miał ukazać pewne aspekty w krzywym zwierciadle, z dozą humoru, nikogo nie miał na celu urazić, a zawarte w nim informacje mogą nie być trafne w stosunku do konkretnych osobników. Pobawiłam się trochę we własne obserwacje i stereotypy. Co do bladych twarzy Polaków, wiem, że są tutaj i te opalone, co do chętnych do pracy w domu chłopaków, zdaję sobie sprawę, że posiadamy i takich!