Szukają naiwnych, sprzedają kota w worku

Transkrypt

Szukają naiwnych, sprzedają kota w worku
Szukają naiwnych, sprzedają kota w worku
Zapewniają, że znajdą tanie mieszkanie w Centrum. Od progu pobierają 240 zł. W zamian przesyłają
kilka SMS-ów z nieaktualnymi namiarami lub nieistniejącymi numerami telefonów
WOJCIECH KARPIESZUK
••
Pani Katarzyna zgłosiła się do agencji Bracka 2. Była zainteresowana
konkretnym mieszkaniem przy Cichej . Ofertę znalazła w gazecie. Gdy
podpisała umowę i zapłaciła 200 zł,
okazało się, że Cichajest już nieaktualna -Asystentka obiecała, że w ciągu dwóch-trzech dni znajdzie inną
ofertę. Nie znalazła do tej pory. Jak
zrobiłam awanturę, przysłała kilka
SMS-ów. Pewniaki okazywały się nieaktualne albo dotyczyły mieszkań
na Tarchominie czy Targówku, a ja
sprecyzowałam, że chcę mieszkać
w Centrum.
Kamiljest studentem. Szukał lokum za pośrednictwem firmy usługowej Konkret. - Dostałem od nich
dwa SMS-y z namiarami. Właściciel
pierwszego mieszkania był zdziwiony, że mam ten numer od pośrednika. Na drugi telefon nikt nie odpowiadał. Na tym skończyła się współpraca. Zapłaciłem za to 240 zł - opowiada.
Sylwia szukała współlokatora do
mieszkania w Centrum. - Zadzwoniłajakaś osoba, że wieczorem kwaterę przyjdzie oglądać cudzoziemiec.
Odparłam, że jest wielu chętnych
i nie wiem, czy do tego czasu będzie
aktualne. Po paru godzinach, kiedy
już znalazłam lokatora, przyszedł
młody Francuz. Okazało się, że dostał adres z jakiejś agencji. Zapłacił
za to. To oburzające, bo nie zleciłam
poszukiwań żadnej firmie. Zamieściłam ogłoszenie w portalu internetowym.
Brzmi super. Dzwonię. Dopiero
podczas rozmowy dowiaduję się, że
jest to biuro bądź firma usługowa. Miła pani informuj e, że za pośrednictwo
pobieranajestjednorazowa oplata
(220-240 zł). W zamian zobowiązuje
się szukać mieszkania. Zaprasza do
siedziby firmy i zapewnia, że wymarzona kawalerkajest jeszcze do wzięcia.
„Siedziby" wyglądają podobnie:
ciasne mieszkanie, trzy, cztery biurka, na każdym kilkanaście komórek.
To ich numery podaje się w ogłoszeniach. Jednak okazuje się, że w doZeszyt osobistej konsultantki bie internetu, kiedy atrakcyjne mieszW Warszawie działa co najmniej kilka- kania znikają w ciągu kilku godzin,
naście biur nieruchomości, które nie bazą danych w tych biurach są zemają licencji. We wszystkich obowią- szyty. Moja „osobista konsultantka"
zują identyczne zasady - znajdź klien- - w zależności od biura: pani Agnieszta na wabika i sprzedaj kota w worku. ka, Kasia, Paulina, Ada - rozkłada
Przynętąj est ogłoszenie w internecie swój kajet i szuka okazyjnej kawalerlub gazecie typu: kawalerkaprzy Wspól- ki. - Niestety, to mieszkanie przy
nej, Hożej, Siennej (zawszejest to Cen- Wspólnej (równie dobrze Siennej,
trum) za 500-600 zł, umeblowana, ne- Hożej) już wynajęliśmy - informują.
ostrada, mikrofalówka, zmywarka, - Ale mamy wiele innych ciekawych
ofert. I tu sypią się przykłady: pl. Bankablówka.
kowy, Grzybowska, Andersa, pl. Zbawiciela.
Warunek współpracy j est jeden:
podpisanie umowy i zapłacenie za
pośrednictwo.
Czytam: „Zlecenie szukania mieszkania". Firmy praktycznie do niczego
się nie zobowiązują. Nie gwarantują
ani tego, że kontakty są aktualne, ani
że znajdą mieszkanie.
Atmosfera się psuje, kiedy proszę
o licencję biura oraz obowiązkowe
ubezpieczenie OC. Żadna z firm, które odwiedziłem, ich nie miała. - Niejesteśmy agencją nieruchomości, ale firmą usługową, względnie biurem - tłumaczą moje konsultantki.
miast pozostaje praktyka działania
- znaleźć nieświadomego klienta, który zapłaci.
Przestrzega przed przedsiębiorcami, którzy żądają zapłaty, zanim
cokolwiek zaoferują. - Uczciwe agencje nieruchomości nigdy nie wymagają pieniędzy przed znalezieniem
mieszkania. Klient płaci w momencie podpisywania umowy najmu
- podkreśla. - Zawsze domagajmy
się od pośrednika pokazania licencji z legitymacją oraz polisy ubezpieczeniowej. Jeżeli nie ma, uciekajmy.
Piotr Górecki z firmy Knight Frank
zajmującej się pośrednictwem w obrocie nieruchomościami dodaje: - NieNie ma licencji, uciekajmy realnej est wynajęcie kawaleria w cen- Te biura i firmy usługowe niewątpli- trum Warszawy za 500,600 zł. Bądźwie pośredniczą w obrocie nierucho- my rozsądni. Kiedy pośrednik zapewmościami. Bez licencji i ubezpieczeń nia nas, że znajdzie takie mieszkanie,
obowiązkowych dla pośredników i chce dostać wynagrodzenie, zanim
- mówi Janusz Schmidt z Poi skiej Fe- cokolwiek zrobi, powinna nam się zaderacji Rynku Nieruchomości. - To są palić czerwona lampka, o
firmy krzaki, które często zmieniają
[email protected]
nazwy i siedziby. Niezmienna nato- j

Podobne dokumenty