Dwie tragedie na jedynce

Transkrypt

Dwie tragedie na jedynce
14 | 29 października 2007 | Polska Dziennik Łódzki
Region
Krajowa „60” jeszcze długo będzie czekać na modernizację
Tanie mieszkanie,
drogie ocieplanie
Z Łęczycy do Kutna
drogą śmierci
Dorota Grąbczewska
JUSTYNA SZYMAŃSKA
Justyna Szymańska
Jazda drogą krajową nr 60
z Łęczycy do Kutna do przyjemnych nie należy. Jest pełna
wyrw, bez poboczy i tak wąska, że z trudem mijają się
na niej dwa auta. Samorządy
nie mogą doprosić się o remont. Generalna Dyrekcja
Dróg Krajowych i Autostrad
nawet nie próbuje łudzić nadzieją: na modernizację, przynajmniej na razie, nie ma co liczyć.
– O wypadek tutaj nietrudno – mówi Marek Wacławski, kierowca z Łęczycy.
– Jezdnia jest zniszczona,
zwłaszcza przy krawędziach.
A niszczy się bardzo szybko, bo
przymijaniu się z innym autem,
trzeba zjeżdżać na pobocze.
Na domiar złego wąską
drogą jeździ bardzo dużo tirów.
Ich kierowcy zjeżdżają z krajowej jedynki, by „60” dojechać
na skróty do krajowej dwójki.
Przekleństwem „60” jest również to, że jest prosta. Aż się
chce wcisnąć gaz do dechy...
– Zatrzymany ostatnio rekordzista miał na liczniku 130
kilometrów na godzinę – informuje Dariusz Kupisz, rzecznik
policji w Łęczycy. – Tymczasem
obowiązuje tam ograniczenie
prędkości do 50 kilometrów
na godzinę.
Mieszkańcy okolicznych
wsi również nie szczędzą
gorzkich słów piratom drogo-
Na krajowej „60” trudno czuć się bezpiecznie
wym. Nieraz musieli uciekać
przed pędzącymi autami
na pobocze.
– Tutaj nie ma gdzie uciekać
– emocjonuje się Dariusz Kuś,
mieszkaniec Witoni. – Nie ma
poboczy. Raz po raz dochodzi
tu do wypadków.
Czesław Krukowski, sołtys
Romartowa, przez który przebiega feralna„60”, złości się
na stan drogi. – Tu żyje się
strasznie. Droga jest za wąska,
a naprawa poboczy niczego nie
zmienia. Rolnicy mają kłopot
z wyjazdem maszynami na tę
drogę. Ciężarówki w ogóle nie
powinny tędy jeździć.
Maciej Zalewski, rzecznik
GDDKiA w Łodzi, rozwiewa nadzieje na remont drogi: – W najbliższym czasie nie planujemy
modernizacji22-kilometrowego
odcinkazŁęczycydoKutna –informuje krótko. Stwierdzenie
MaciejaZalewskiegozirytowało
wójta Łęczycy.
– Ta droga zyskała nawet
miano drogi śmierci – przypomina wójt Andrzej Wdowiak.
– Dlaczego Generalna Dyrekcja
niezamierzajejmodernizować?
Powód jest prozaiczny. Inne
inwestycje. Gdyby GDDKiA
w Łodzi chciała modernizować
krajową „60” od Łęczycy
do Kutna, musiałaby wykupywać wzdłuż drogi działki i burzyć domy.
– Nie planujemy tego, bo
priorytetem są inne drogi krajowe–rozwiewanadziejerzecznik Zalewski.
– Przecież niedawno to
właśnie ta droga znajdowała się
na liście priorytetów – przypomina Andrzej Wdowiak, wójt
gminy Łęczyca.
Dwie tragedie na jedynce
Leźnica zapasem dla Lublinka
POW. ŁĘCZYCKI Do dwóch
tragicznych wypadków doszło
w weekend na drodze krajowej numer 1 w Topoli Królewskiej i Daszynie.
– W Topoli 49- letni kierowca ciężarowego renaulta
na przejściu dla pieszych
śmiertelnie potrącił 33-letniego mieszkańca tej wsi – mówi
komisarz Dariusz Kupisz,
rzecznik policji w Łęczycy.
ŁĘCZYCA Wielkie centrum
logistyczne może powstać
w Leźnicy Wielkiej. Zarząd
woj. łódzkiego zlecił już przeprowadzenie prac planistycznych. – Po raz pierwszy lotnisko wojskowe, które się tam
znajduje, jest brane
pod uwagę jako miejsce
mogące stanowić zapasowe
lotnisko dla łódzkiego
Lublinka – mówi Andrzej
REKLAMA
Policjanci złapali mężczyznę
po pościgu. 49- latek przebywa w areszcie. Grozi mu do 8
lat więzienia. W drugiego
śmiertelnego wypadku doszło
w Daszynie, gdzie 32-letniego
pieszego potrącił kierowca
porsche, 51-letni mieszkaniec
Bydgoszczy. Ze wstępnych
ustaleń wynika, że mężczyzna nagle wtargnął na jezdnię. (just)
Olszewski, burmistrz
Łęczycy. Pas startowy
w Leźnicy ma ponad 2,5 km,
podczas gdy pas Lublinka ma
niecały kilometr.
– Utworzenie centrum
w Leźnicy to szansa na pracę
dla łęczycan. Nasze miasto
stałoby się też atrakcyjniejsze
pod względem komunikacyjnym dla inwestorów – podkreśla burmistrz Olszewski. (just)
Lokatorzy nieocieplonych bloków należących do Spółdzielni
Mieszkaniowej „Łęczycanka”
są rozgoryczeni, że muszą ponosić znacznie większe koszty
za termomodernizację niż ich
sąsiedzi z pobliskich budynków. Władze spółdzielni przestały dopłacać do inwestycji, bo
z wejściem w życie nowej
ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych, straciły źródło dochodu.
– Ustawa związała nam ręce
– przyznaje Marek Kowalski,
prezes „Łęczycanki”. – Źródło
finansowania spółdzielczych
inwestycji wyschło, bo zgodnie
z nową ustawą, sprzedajemy
mieszkania za symboliczną
złotówkę. Nie mamy więc pieniędzy, by wspierać lokatorów
w finansowaniu termomodernizacji budynków, chociaż
do tej pory tak robiliśmy.
Łęczycka spółdzielnia ma
2.100 mieszkań w 63 blokach
wybudowanych w latach 1959
– 1976 i w 1986 roku. Wprawdzie budynki mają już kilkadziesiąt lat, ale są zadbane
i na bieżąco remontowane.
W 2000 r. zaczęto je ocieplać.
Do końca 2006 r. ocieplono 41
bloków, w tym roku prace
trwają przy kolejnych czterech.
Do termomodernizacji zostało
jeszcze 18 bloków (mieszkańcy
5 budynków nie wyrazili zainteresowania inwestycją). Lokatorzy tych właśnie budynków
czują się pokrzywdzeni.
– Nowa ustawa jest niesprawiedliwa – narzeka Jadwiga
Stasiak, mieszkanka nieocieplonego bloku. – Za swoje
mieszkanie, które kupowałam
kilka lat temu, zapłaciłam kilkadziesiąt tysięcy złotych. Teraz mogłabym je mieć za bezREKLAMA
Obecnie ocieplane są
cztery bloki łęczyckiej
spółdzielni
cen, a na dodatek zapłacę
za ocieplenie. Jestem stratna
podwójnie.
Przed wejściem w życie nowej ustawy umożliwiającej wykup mieszkań za symboliczną
złotówkę, „Łęczycanka” sprzedawała swoje lokale za 3 – 7 tys.
zł. Teraz w aktach notarialnych
wpisuje się kwoty bardzo symboliczne: od 1,80 zł. Jeśli lokal
jest w nowszym budynku 85 zł.
O możliwość wykupu mieszkania za niewielkie pieniądze wystąpiło już pół tysiąca lokatorów.
16395
16781/0

Podobne dokumenty