Pobierz - Strefa Biznesu

Transkrypt

Pobierz - Strefa Biznesu
SIERPIEŃ 2014 NUMER 08 (17) / WYDANIE BEZPŁATNE
We włoskim stylu
Wyjedź do Rzymu
razem z MM Trendy!
Wdowczyk
Trener z powołania
Charyzmatyczny trener Pogoni Szczecin
opowiada o swoich idealnie dobranych
garniturach, wymarzonym mistrzostwie Polski,
które chciałby osiągnąć z drużyną Portowców,
oraz rozprawia się z kilkoma stereotypami o
piłkarskim środowisku.
XX
Trochę francuskiego retro
Daria Chauvin przywiozła do Szczecina
prowansalski sznyt.
XX / Wnętrza
# XX-XX Wnętrza
XX / Newsy
Trochę francuskiego retro
# XX-XX Moto
Off-road wciąga jak błoto
# XX-XX Moto
Przedpremiera nowego Lexusa NX
# XX-XX Kulinaria
Najmłodszy znawca kuchni
# XX-XX Zdrowie
Choroba Alzheimera, operacje plastyczne,
medycyna pracy
Spis
treści
08/
2014
# XX-XX Styl życia
# 06 Newsroom
Design, moda, wydarzenia, kultura
Eko sposób na dziecko
# XX Felieton
# XX-XX Kultura
Paweł Krzych: Tweetuj, bo to przyszłość
Na co wybrać się w sierpniu
# XX-XX Temat z okładki
# XX-XX Sport
Dariusz Wdowczyk
Baja Poland się rozrasta
# XX-XX Showroom
# XX-XX Rozmowa
Elegancki wypoczynek
Co słychać u Wojciecha Jachima
# XX-XX Rozmowa miesiąca
# XX-XX Trendy towarzyskie
Margaret, czyli Małgosia z Ińska
#3
Kto, z kim, gdzie, kiedy i dlaczego
MAGAZYN MIEJSKI | NUMER 07/2014
Jarosław
Jaz /
Redaktor
naczelny
Pełnienie roli posłańca dobrych wieści to przywilej, który
wypełniam z ochotą. Dziś w zestawie doskonałych informacji
dla Was znalazła się taka, że możecie wyjechać do Rzymu na
świetny koncert, spotkanie z jednym z tamtejszych projektantów
oraz oczywiście pozwiedzać. Co najważniejsze, zupełnie bez
kosztów, które pokrywa redakcja MM Trendy (a to dzięki naszym
wspaniałym partnerom). By tego dokonać wystarczy wygrać konkurs,
o którym piszemy kilka stron dalej. Każdy ma szanse, zasady nie są trudne,
a jedynym kryterium jest kreatywność, więc kilka minut łamania głowy i można
złapać parę dni rzymskich wakacji. Niestety Gregory Pecka ani Audrey Hebpurn nie
oferujemy w pakiecie. Na okładkę sierpniowego wydania magazynu zaprosiliśmy
Dariusza Wdowczyka, człowieka który ma za zadanie ugruntować miejsce Pogoni
Szczecin na szczycie Ekstraklasy, a może nawet zdobyć z nią mistrzostwo kraju. Kto wie.
Ale nie rozmawiamy z nim o szansach naszej drużyny na puchar i tym podobnych,
dość abstrakcyjnych obecnie tematach. Pośród pytań przewijają się moda, dobre
garnitury, piłkarskie fryzury, zdrowe jedzenie i motywacja do grania. Trener radzi sobie
z każdym, nawet tym dlaczego piłkarze mają krzywe nogi. Wśród przepytanych przez
nas osób znalazła się również piosenkarka Margaret. Małgorzata Jamroży, mimo dość
intensywnego wykorzystywania swoich piętnastu minut sławy w mediach, nie zapomina
o starych kątach, czyli okolicach Arkonki i miejscach, w których mieszkała.
Piszemy też, jak radzą sobie szczecińscy ekologiczni rodzice, którzy serwują dzieciom
wyłącznie zdrowe jedzenie i stosują na co dzień praktyki przyjazne środowisku oraz jak
zachowują się faceci u chirurga plastycznego. Zapraszam do lektury i życzę wszystkim w
sierpniu tak wspaniałej pogody, jaka rządziła niemal przez cały lipiec. Upały czynią nas
lepszymi.
Redakcja/
OKŁADKA:
Na zdjęciu Dariusz Wdowczyk
Redakcja: Nowy Rynek 3, 71-875 Szczecin
tel. 91 48 13 341; fax 91 48 13 342
e-mail: [email protected]
www.mmszczecin.pl/trendy
Redaktor naczelny: Jarosław Jaz
Product manager: Ewa Żelazko
Promocja i marketing: Magdalena Sosin
Redakcja: Maciej Pieczyński, Paulina Targaszewska,
Bogna Skarul, Małgorzata Klimczak, Tomasz Kuczyński,
Maurycy Brzykcy, Piotr Jasina, Sonia Mrzygłocka / Korekta: Beata
Pikutowska / Dział foto: Sebastian Wołosz, Andrzej Szkocki
Skład magazynu: Ewa Kaziszko / Re’FORM Studio
Dystrybucja: Piotr Grudziecki / Druk: COMgraph Sp. z o.o.
Dyrektor Zarządzający: Piotr Grabowski
Reklama: tel. 500 324 240, fax 91 48 13 360,
[email protected]
Wydawnictwo: Media Regionalne sp. z o.o.
ul. Domaniewska 45, 02-672 Warszawa
Prezes: Dariusz Świąder
MAGAZYN MIEJSKI | NUMER 07/2014
#4
Dołącz do nas na www.facebook.com/
MagazynMMTrendy
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść ogłoszeń. Materiałów,
które nie zostały zamówione redakcja nie zwraca. Na podstawie art.
25 ust. 1 pkt 1 b ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i
prawach pokrewnych Media Regionalne sp. z o.o. zastrzegają, że dalsze
rozpowszechnianie materiałów opublikowanych w MM Trendy jest
zabronione bez zgody Wydawcy.
Wygraj wyjazd do Rzymu / KONKURS FOTO
Pokaż nam swój włoski styl / charakter / temperament.
Zaprezentuj siebie we włoskim stylu i wygraj wyjazd do Rzymu
na koncert S. Ostrowskiego i F.Bruno
Nagrodą jest trzydniowy wyjazd 16-18.X.2014 dla 2 osób do Rzymu. Wycieczka obejmuje przelot samolotem
Berlin-Rzym-Berlin, 2 noclegi w hotelu, zaproszenie na koncert oraz spotkanie w atelier znanego projektanta mody.
Zgłoszenia należy przesyłać do 7 września na adres: [email protected] w tytule wpisując
„Mój włoski styl” . Szczegóły konkursu na mmszczecin.pl/trendy oraz na facebook.com/MagazynMMTrendy .
W konkursie i wycieczce mogą wziąć udział osoby pełnoletnie.
Newsroom
Foto: www.sklep.seepoint.pl
Foto: www.sklep.seepoint.pl
#
Sklep z pomysłem
W Goleniowie uruchomiono sklep z niebanalnymi dodatkami. Zabawne poduszki z wizerunkami
zwierząt, podkładki pod miski, ciekawe obrazy,
obrusy, dywaniki, fototapety i wiele wiele innych –
to wszystko oferuje See Point. Wszystkie produkty
można kupić przez internet za pomocą strony
www.sklep.seepoint.pl. - Nieustannie projektujemy nowe, oryginalne produkty takie jak poduszkozwierze czy eko torby, które dzięki swoim nietypowym napisom cieszą się dużym zainteresowaniem
wśród klientów z całej Polski - mówi Ewelina
Bachul.
W See Point każdy może zamówić projekt według
własnego stylu czy pomysłu. Możemy więc np. zamówić poduszkę ze zdjęciem naszego pupila albo
z wybranym napisem. - Jesteśmy dla tych którzy
cenią sobie niebanalne, oryginalne rozwiązania mówi Ewelina Bachul. - Chcemy pokazać, że w
Zachodniopomorskiem też się coś dzieje! (ta)
Sylwia Majdan
pomoże studentom
Trwa nabór na nowy kierunek studiów. Miłośnicy mody będą mogli
studiować socjologię mody na Wyższej Szkole Humanistycznej. Opiekunem merytorycznym będzie projektantka Sylwia Majdan. Podczas
zajęć pokaże w jaki sposób przygotować pokaz, przedstawi swoje prace
oraz zapozna studentów z organizacją całego życia mody. - Przepadam za tym co robię, więc mam nadzieję, że zarażę studentów swoją
pasją do tego zawodu - mówi projektantka. - Chciałabym, żeby zajęcia
były przede wszystkim praktyczne, by studenci mogli zobaczyć, jak
projektować i dobierać ubrania pod konkretne sylwetki, co ukryć, a co
pokazać. Do tego oczywiście dojdzie historia sztuki. W zależności od
liczby chętnych, prowadzony będzie system dzienny i zaoczny. Studia
będą płatne. (pp)
R E K L A M A
Newsroom
#
We włoskim stylu prosto do Rzymu
Jeśli macie dużą wyobraźnię, wyczucie stylu, pasję fotografowania i lubicie podróżować, weźcie
udział w naszym konkursie fotograficznym „We włoskim stylu”. Nagrodą jest wyjazd do Rzymu.
17 października w Rzymie, szczeciński jazzman Sylwester
Ostrowski i Francesco Bruno z Włoch zagają wspólny koncert. To efekt 10-letniej szczecińsko-włoskiej współpracy,
którą zapoczątkował Angelo Rella, naukowiec z katedry
italianistyki Uniwersytetu Szczecińskiego. Lubisz Włochy,
włoską kulturę , modę? Chciałbyś zobaczyć Rzym i atelier projektanta mody? Posłuchać muzyki jazzowej? Dla naszym Czytelników mamy nagrodę w postaci wyjazdu na ten koncert oraz
spotkanie w atelier znanego projektanta mody w Rzymie. Ale
trzeba spełnić jeden warunek: pokazać na zdjęciu swój włoski
styl, charakter i temperament. Pokaż siebie we włoskim stylu i
wygraj wyjazd do Rzymu. Wymyśl koncepcję, jak siebie widzisz
we włoskim stylu, czym dla Ciebie jest ten styl, do czego włoska moda Cię inspiruje, a potem to sfotografuj i wyślij zdjęcia
do nas.
Oprócz Diany Del Mastro w jury zasiądą: Angelo Rella, który
jest kierownikiem Katedry Italianistyki Uniwersytetu Szczecińskiego. Za promocję kultury włoskiej w Szczecinie i nawiązanie
współpracy pomiędzy uniwersytetami w Bari i w Szczecinie,
oraz pomiędzy tymi miastami, został honorowym ambasadorem Miasta Szczecina i otrzymał odznaczenie Gryfa Zachodniopomorskiego. Anna Giniewska, aktorka teatralna i animatorka kultury, obecnie prowadzi Teatr Fundacja „Akademia
Sztuki”. Związana zawodowo ze Stowarzyszeniem Orkiestra
Jazzowa, w którym koordynuje prace artystyczne. Nad wszyst-
zsołoW naitsabeS :otoF
Wiadomo nie od dziś, że włoskie kobiety zachwycają świat.
Ubierają się kobieco, kochają modę i dobre krawiectwo. My
lubimy włoski styl przede wszystkim dlatego, że… nie zna
wieku. Włoszki starają się dobrze wyglądać niezależnie od tego
czy mają 20, 50 czy 80 lat. Z dumą eksponują swoją dojrzałość,
dbają o siebie każdego dnia, lubią być podziwiane. No i uważajcie! Jedna z takich super kobiecych Włoszek będzie oceniać
nasze pomysły. Mowa o Dianie Del Mastro. Nasza jurorka jest
wykładowcą Estetyki oraz Historii Filozofii w Katedrze Italianistyki na Uniwersytecie Szczecińskim. Jest członkinią Società
Italiana di Estetica (SIE). Współpracuje z Szczecinską Agencją
Artystyczną, Muzeum Narodowym w Szczecinie i Trafostacją
Sztuki przy organizacji wystaw i wydarzeń. Jakie jej zdaniem
są cechy włoskiego stylu? - Zacznę od sentencji Oscara Wilde’a, który mówi, że tylko ludzie płytcy nie sądzą po pozorach.
Oznacza to, że styl i gust estetyczny w kulturze i modzie we
Włoszech jest charakterystyczny i uwarunkowany antropologicznie, kulturowo, historycznie i społecznie - wyjaśnia Diana
Del Mastro. - Dla Włochów moda, w przeciwieństwie do innych krajów, to nie jest prosta sprawa. Wszystko, co się kręci
wokół tej złożonej kwestii, podsumowują dwa słowa: elegancja
i kreatywność. Włosi lubią się dobrze ubrać, zjeść przy stole ładnie podaną i kolorową żywność w połączeniu z winem. Mamy
za sobą wieki kultury, stylu i mody. W moim przekonaniu główny styl włoski, to poszukiwanie piękna poprzez odpowiednią
produkcję odzieży, wybór tkanin i opakowania. To sprawia, że
włoskie marki są unikalne na świecie.
Pod okiem specjalistów
Bezpłatne konsultacje z medycyny estetycznej, chirurgii plastycznej i ginekologii estetycznej, porady stylistki, zabieg regeneris,
pyszne przekąski i świetne towarzystwo - tak było w AMC ART Medical Center. Spotkanie zorganizowała Joanna Kłosowska z
Atelier Piękna Fenix. - Zależało nam na tym, aby propagować piękno, ośmielić panie, pokazać im, że medycyna estetyczna to nic
strasznego - mówi Joanna Kłosowska. - Chcieliśmy dać kobietom dbającym o swój wygląd szansę na darmowe porady u najlepszych specjalistów. W programie znalazł się m.in. zabieg regeneris znany na całym świecie jako „wampirzy lifting”, zabiegi falą
uderzeniową antycellulitową, makijaże na każdą okazję i porady stylistki. Na pytania pań odpowiadali dr Artur Śliwiński, właściciel
kliniki AMC ART Medical Center, specjalista chirurgii plastycznej, rekonstrukcyjnej i estetycznej, a także chirurgii ogólnej oraz
dr Piotr Kolczewski, specjalista ginekologii i położnictwa oraz ginekologii estetycznej. Organizatorzy już zapowiadają, że podobne
spotkania chcą przeprowadzać cyklicznie. (ta)
#7
MAGAZYN MIEJSKI | NUMER 07/2014
Galaxy
R E K L A M A
Kompleksowa opieka medyczna dla osób starszych
Ośrodek Terapii Zaburzeń Pamięci
Poradnie specjalistyczne:
Pracownie diagnostyczne
Testy neuropsychologiczne
Indywidualne ćwiczenia pamięci
Zajęcia grupowe
Warsztaty zajęciowe
Pobyt dzienny dla osób z otępieniem
Neurologiczna, Psychiatryczna
Okulistyczna, Chorób wewnętrznych
Nefrologiczna, Leczenia Bólu
Dermatologiczna, Psychologiczna
Ortopedyczna
EEG (dorośli i dzieci), EMG (dorośli)
USG (naczyń, j. brzusznej, tarczycy)
Doppler USG tętnic szyjnych
Echo serca
EKG, Holter EKG
Tel: 91 818 21 41, Kom: 502 03 38 20
Al. Powstańców Wielkopolskich 33a, 70-111 Szczecin, email.: [email protected], www.euromedis.pl
Newsroom
Foto: Sebastian Wołosz
#
Szczecin w filmie o chirurgii plastycznej
Film „Pragnienie Piękna” stworzony we współpracy ze szczecińską kliniką chirurgii plastycznej Artplastica, zostanie pokazany
na dwóch prestiżowych festiwalach: New York City Summer Online Film Festiwal 2014 oraz EKO International Film Festival
2014. Dokument wyreżyserowany przez Portugalczyka Miguela Gaudencio opowiada historie czterech osób, które zdecydowały się na operacje plastyczne. Ich poważne dramaty życiowe wynikały z przekonania, że defekty wyglądu zewnętrznego są
przeszkodą w realizacji ich marzeń o wartościowym życiu, wolnym od zatruwających myśli kompleksów. Bohaterowie filmu
wierzą, że wyeliminowanie podstawowej przyczyny ich problemów stanie się początkiem nowego życia. Kulminacyjnym
punktem zaplanowanych przez nich zmian, stała się właśnie sala operacyjna kliniki chirurgii plastycznej.
Tło fabuły filmu, którą tworzą przeplatające się wątki czwórki bohaterów, stanowią wypowiedzi autorytetów z najróżniejszych
dziedzin życia społecznego – religii, sztuki, psychologii – oraz osób związanych ze środowiskiem mody i show- biznesu, w
którym wygląd odgrywa szczególnie znaczącą rolę. Swoimi opiniami na temat operacji plastycznych dzielą się z widzami m.in.
prof. Zbigniew Lew Starowicz, ksiądz Kazimierz Sowa, Piotr Najsztub, Jaga Hupało, Maria Czubaszek, Agnieszka Szulim,
Julia Pietrucha i Teresa Rosati. Dzięki ich współpracy, film „Pragnienie piękna” tworzy klimat sprzyjający pierwszej w naszym
kraju społecznej dyskusji na kontrowersyjny temat operacji plastycznych. (ta)
R E K L A M A
Newsroom
Foto: Sebastian Wołosz
#
Elegancki van dla biznesmenów
Kazimierz Mojsiuk, autoryzowany dealer Mercedes-Benz, zaprezentował w swoim salonie nową Klasę V. Po 10 latach van mercedesa doczekał się następcy, auto o nowym obliczu. Bogdan Kruk, szef sprzedaży aut dostawczych w salonie Mojsiuk przyznał,
że auto doskonale spełni oczekiwania firmy, ale też może być wykorzystywane do celów prywatnych. - To połączenia vana i
samochodu osobowego - dodaje. - Efektem jest samochód luksusowy i funkcjonalny. Wyposażony w wiele systemów stwarzających komfort jazdy i zwiększających bezpieczeństwo użytkowników. Wśród zalet warto wymienić m.in. na aktywny system
parkowania, utrzymania pasa ruchu (o przekroczeniu informuje sygnał dźwiękowy i wibracja). Auto posiada tez system antykolizyjny, ostrzegający przed pojazdami, które pojawiają się w martwym polu. Uwagę przykuwa funkcjonalny i ekskluzywny kokpit.
Wzrok przykuwa rzeźbiona sylwetka, ciekawy kształt reflektorów z diodami LED, nowy grill. Następca Viano jest już w sprzedaży. Cena rozpoczyna się już od 163 222 zł brutto. (pit)
MAGAZYN MIEJSKI | NUMER 07/2014
#10
Felieton
#
Paweł Krzych: okiem blogera
Tweetuj, bo to przyszłość
Mówi się, że na Twitterze obecni są tylko celebryci, politycy oraz dziennikarze.
Czy jednak w Polsce mamy ich aż tylu?
Bo przecież według danych z kwietniowego Megapanelu (ranking popularności poszczególnych serwisów internetowych), w kwietniu 2014 Twittera
odwiedziło ponad 2,4 mln osób z naszego
kraju. Zgodzę się z tym, że jeśli weźmiemy
liczbę aktywnych osób (wysyłających tweety),
wartości nie są już tak pokaźne, mimo to jednak
robią wrażenie, jak na „martwy” kanał komunikacji.
Tweetujących jest kilkadziesiąt tysięcy osób, reszta tylko obserwuje i czyta.
Co jest więc takiego w tym serwisie, że tyle się o nim mówi?
Portale newsowe potrafią napisać cały artykuł na temat jednej
wypowiedzi na Twitterze, a ludzie z telewizji są w stanie zrealizować cały materiał na podstawie takiego źródła. Twitter raczej
nigdy nie będzie drugim Facebookiem, lecz mimo to upatruje
się w nim bardzo duże nadzieje. W czerwcu miałem okazję
być na drugim ogólnopolskim zlocie użytkowników ćwierkacza - Tweetup Polska. Wiecie po czym poznać tego typu imprezy? Zarówno na sali konferencyjnej, jak i na wieczornym
klubowym afterparty jest więcej smartfonów i tabletów, niż
osób. Nikogo tam nie dziwi, że można tańczyć i tweetować
jednocześnie. Jednak żarty na bok. To, co usłyszeliśmy na części konferencyjnej, mocno dało do myślenia. Mimo że Twitter
w Polsce rośnie, nadal jest kanałem dość elitarnym.
W odróżnieniu od Facebooka absolutnie nie jest tubą reklamową. Wszystko co się na nim dzieje, jest w mniejszej skali,
ale największe znaczenie ma jakość interakcji. Użytkownicy
bardzo cenią sobie kontakt w czasie rzeczywistym (realtime) z
wielkimi brandami, serwisami aukcyjnymi, lotniskami, czy też
operatorami komunikacji miejskiej. Chcą mieć możliwość zadania krótkiego pytania i otrzymania wiadomości już po chwili. Maksymalnie są w stanie poczekać w pilnej sprawie kilka
minut - tak właśnie działa Twitter. Twitter to „tu i teraz”.
Twitter przez wiele osób utożsamiany jest głównie z nastolatkami, fanami i fankami tzw. ultrapopularnych gwiazd pop:
m.in. Justina Biebera oraz zespołu One Direction. Na Tweetup Polska pokazano jak nastolatkowie korzystają z mediów
społecznościowych. Aplikacje typu Snapchat, Slingshot powodują, że wiadomości są efemeryczne (dostępne przez chwilę). Nastolatkom to odpowiada - po co magazynować zdjęcia
przesyłanego jedzenia, trzynaste z kolei selfie danego dnia, czy
przypadkowy widok z okna samochodu. Aplikacja robi to za
MAGAZYN MIEJSKI | NUMER 07/2014
nich, 10 sekund (lub nawet mniej) i zdjęcia
nie ma. A dodatkowo wysyłający ma pewność, że odbiorca przynajmniej kilka sekund poświęci tej wiadomości. Na później
nie będzie można tego odłożyć, bo wiadomości już nie będzie. Tu i teraz, podobnie
jak na Twitterze.
Nastolatki również cenią sobie to, że w takich aplikacjach (również na Twitterze) nie ma
ich rodziców. Na Facebooku spotkaliby mamę,
tatę i na pewno kilka cioć. A młode osoby nie chcą, by
ktoś z rodziny naruszał ich sferę prywatności. Chcecie poznać
Twittera nastolatków? Sprawdźcie sobie trzy przykładowe tagi
#okresowehistorie, #wywiadztwitterowiczami, #beliebers,
#jawmejwannie. Niektóre brandy już teraz starają się docierać do nastolatków na Twitterze, aby budować relację na przyszłość. Oni wiedzą, że obecna „gimbaza” za kilka lat dorośnie i
będzie mogła kupować ich produkty/usługi. Dlaczego tego nie
wykorzystać? Gimbazę trzeba próbować zrozumieć, a nie się
z niej śmiać i szydzić (niektórzy też tak do tego podchodzą).
Bo niebawem to właśnie te osoby będą nam dawać zarobić na
chleb, a jednocześnie będą pracować na nasze emerytury.
Jeden tweet to 140 znaków. Mniej niż sms, który mieści ich
160. Czy to jest problem? Nie, to raczej wyzwanie. Zmieścić
to, co chcemy przekazać w tak małej ilości znaków. Jeśli jednak
spojrzymy na najbardziej wymowne cytaty, sentencje, myśli
wielkich osób, to okaże się, że są one bardzo krótkie i treściwe.
W większości wypadków poniżej 140 znaków. Jednak można.
Ale jeszcze większym wyzwaniem jest popularyzacja platformy w Polsce. Niektórzy obawiają się, że masowy Twitter
może stracić na popularności. Trzeba jednak mieć na uwadze,
że Twitter dla każdego jest inny, to każdy z nas tworzy swoją
listę użytkowników i otrzymuje inne informacje.
To jest właśnie przyszłość Internetu. Personalizowany, w czasie rzeczywistym, odpowiednio posegregowany, podany treściwie, w krótkiej formie. Nasza populacja produkuje coraz
więcej treści, kluczem jest teraz dotrzeć do konkretnej informacji w najbardziej odpowiednim czasie.
Paweł Krzych - autor najpopularniejszego
szczecińskiego bloga www.szczecinblog.pl
oraz strony na FB Uśmiechnij się - jesteś
w Szczecinie. Lokalny patriota. Pasjonat
Szczecina, nowych mediów oraz podróży.
#12
TLS
Trener
z powołania
Nie mógłbym zostawić tej drużyny
Charyzmatyczny trener Pogoni Szczecin Dariusz Wdowczyk opowiada dlaczego lepiej czuje
się w idealnie skrojonych garniturach, w których pokazuje się na meczach. Mówi też o
wymarzonym mistrzostwie Polski, motywowaniu zawodników oraz rozprawia się ze stereotypami o piłkarskim środowisku.
Tekst: Bogna Skarul / Foto: Joanna Skrzyniarz - Re’FORM i może ktoś jeszcze
- Co łączy Pepa Guardiolę, Jose Mourinho i Dariusza
Wdowczyka? - Hm... myślę, że pasja do futbolu. To pierwsze,
co mi przyszło do głowy. Bo co jeszcze może nas łączyć? Nie
mam podobnego zarostu, golę się w przeciągu. To może być tylko piłka nożna.
- Skromny Pan jest. - Więc co to takiego?
- Perfekcyjny wygląd podczas meczów na boisku. - Ach to!
Tak, to prawda. Dla mnie mecz to święto. Kiedyś ludzie zakładali garnitury w niedzielę, gdy szli do kościoła. Ja lubię zakładać
garnitur, kiedy odbywa się mecz piłkarski. Nie mam awersji do
krawata, półbutów i garnituru. Dobrze się w nim czuję. Jednocześnie mój garnitur podkreśla wagę tego, co robię. Wagę tego
wydarzenia.
- Ma Pan bardzo dobrze dobrane garnitury. Gdzie się
Pan ubiera? - W polskich sklepach.
- A kto Pana ubiera? - Nikt. Nigdy nie miałem prywatnego
stylisty, który by mi coś doradzał. Jestem bardzo konserwatywny
w stylu ubierania się. Nigdy nie chciałem być w ubiorze „na
czasie”. No... może gdy miałem 18 lat, ale to było dawno. Teraz
wolę klasykę. Nie lubię żadnych świecidełek. Nie unikam także
MAGAZYN MIEJSKI | NUMER 07/2014
garniturów. Dobrze się w nich czuję.
- Żona nie pomaga Panu się ubrać? - Trochę tak, ale raczej
na zasadzie podpowiedzi, że ten a nie inny krawat bardziej pasuje. Córka też pomaga dobierać mi krawaty, ale ostateczną decyzję podejmuję sam. Żony i córki pytam tylko o zdanie.
- Rozumiem, że niekoniecznie zamieniłby się Pan na styl
ubierania podczas meczu z Franciszkiem Smudą? - Jest
dowolność w tym, jak się ubieramy. Znam ludzi bardzo zamożnych, którzy ubierają się nieciekawie. Jeden wygląda jak dorożkarz ze Starego Miasta w Warszawie. Taka jego fanaberia. Drugi
mój znajomy nosi tak znoszone ubrania - choć jest miliarderem
- że byłaby pani zdziwiona. Oni nie przywiązują do ubioru wagi,
bo nie muszą. Po prostu duże psy nie muszą szczekać. A ja lubię
garnitury i od niech nie stronię. Natomiast Franciszek Smuda
lubi dresy, więc niech je nosi.
- Ale ja pytam jako „blondynka”. - Rozumiem. Kobiety inaczej postrzegają mężczyzn. Lubią wymuskanych, a ja lubię garnitury i nie tylko z okazji meczów je zakładam.
- Mówi się, że to właśnie Pan wprowadził modę na elegancję na polskim boisku. - Kiedy pracowałem na Wyspach
#14
Temat z okładki
#
#15
MAGAZYN MIEJSKI | NUMER 07/2014
Temat z okładki
#
MAGAZYN MIEJSKI | NUMER 07/2014
#16
Temat z okładki
#
Brytyjskich, bardzo spodobał mi się tamtejszy zwyczaj, że w
dniu meczu wszyscy piłkarze przychodzili na stadion w garniturach. Oczywiście w klubowych. Z kolei na co dzień nie było
można wejść do klubu w dżinsach.
żona żyje w Warszawie. Na razie jest mi z tym dobrze. Z żoną
spotykamy się weekendowo. Dojeżdża do mnie. Przez ostatnich półtora roku doskonale poznała trasę Warszawa - Szczecin.
- Jak przy grze w golfa. - Właśnie tak. Tam obowiązywał
pewien kodeks. Strój do klubu musiał być określony.
- Na razie nie myśli Pan o zamieszkaniu na stałe w
Szczecinie? - Jestem tu już półtora roku i dobrze mi z tym.
Doceniam Szczecin. Nie ma tu korków, podoba mi się architektura, ludzie są bardzo mili. Trudno sobie wyobrazić lepsze
miejsce do pracy. Cieszę się, że zarząd i kibice docenili to, co
zrobiłem. Na szczęście wszystko idzie w dobrym kierunku, ale
żeby osiedlić się na stałe, to chyba nie. Jestem warszawiakiem
z krwi i kości. Tam są moje dzieci, moja rodzina, tam jest moje
miejsce, moje miasto. W zawodzie jaki uprawiam, to jest normalne, że raz jestem w Szczecinie, raz w Krakowie, czy Gdańsku. Jestem przyzwyczajony do przeprowadzek.
- Ktoś z piłkarzy Pogoni zaczął Pana naśladować? - Chyba nie. Oni wolą luźniejsze stroje.
- A może są miłośnicy stylu Tomasza Hajto? - Pamiętam,
że Tomek bardzo lubił ubierać się w stroje od Versace. Nawet
miał przezwisko Dżani, to od Verasce. W Pogoni nie ma jeszcze takiego chłopaka, który chciałby naśladować Tomka. Tomek lubił cekiny, błysk, a oni raczej w tym nie gustują.
- Ale od pewnego czasu piłkarze coraz większą wagę
przywiązują do ubioru. - Zgadza się. To są jednak młodzi
chłopcy. Chcą podążać za nowinkami. Teraz prawie wszyscy
strzygą się, jak Cristiano Ronaldo. Boki wygolone, góra lekka.
Coraz więcej ma tatuaże na rękach. Jednym to pasuje, drugim
mniej, ale w końcu taka jest moda.
- Kto jest teraz idolem dla piłkarzy Pogoni? - Jeśli chodzi o moich piłkarzy to myślę, że Cristano Ronaldo. Proszę
zauważyć, że już nie tylko tak samo się strzygą, ale również
przybierają podobną jak on postawę na boisku. No i zakładają
żel na włosy.
- Robert Lewandowski nie jest dla nich idolem? - Robert
może być dla nich idolem wyłącznie jako piłkarz. Szczególnie
dla młodych.
Pogoń mistrzem Polski
- Według Pana na boisku liczy się bardziej wynik czy widowisko? - Tego nie można oddzielić. Oczywiście najlepiej
jest, kiedy jest dobry wynik i dobre widowisko, ale nie zawsze
tak się zdarza. Choćby dlatego, że nie za każdym razem w
Szczecinie jest Lech Poznań.
- Jeżeli zdarzy się, że Pogoń Szczecin zdobędzie mistrzostwo Polski, to dla Pana cel będzie już osiągnięty?
- Nie. To będzie moment, że jakiś etap jest za mną.
- A jaki będzie następny? - Człowiek zawsze stawia sobie
cel. W tej chwili w Pogoni takim celem jest budowa solidnego
zespołu na dalszą ekstraklasę. Chodzi nam o to, żeby stworzyć
zespół, by już spokojnie z roku na rok funkcjonował w ekstraklasie. Później - i to jest kolejnym etapem - przygotowanie
zespołu do gry w europejskich pucharach. A kolejnym etapem
jest Mistrzostwo Polski. A potem rozgrywki europejskie. Cały
czas do czegoś dążymy.
- Dobre wyniki Pogoni byłyby dla Pana zachętą, żeby
szukać domu w Szczecinie? - Jestem z Warszawy i moja
- To co zrobiłby Pan, jakby jutro zadzwonił ktoś z Legii
Warszawa? - Odmówiłbym.
- Dlaczego? - Choćby z tego powodu, że mam podpisany w
Szczecinie kontrakt na trzy lata. Klub, miasto, pieniądze to nie
są jedyne rzeczy, którym kierujemy się w życiu. Będąc lojalnym, uczciwym i rzetelnym facetem nie mógłbym z dnia na
dzień zrezygnować ze Szczecina. Cieszę się, że akurat tutaj
jestem, cieszę się że mam szansę na zbudowanie nowego zespołu.
28 różnych motywacji
- Może Pan zdradzić jaki cel sobie postawił jeśli chodzi
o Pogoń? - Na ten sezon to finisz w pierwszej ósemce. Co
dalej? Apetyty kibiców i ich oczekiwania wzrosły, moje oczekiwania co do zespołu także. Chcę widzieć jeszcze lepsze efekty
swojej pracy. A co będzie dalej - zawalczymy.
- Przyszedł pan do Pogoni i piłkarze niemal od razu zaczęli lepiej grać, choć żaden nowy nie doszedł. - Eeee...
nie tak od razu. Przyszedłem w marcu ubiegłego roku i wtedy
broniliśmy się przed spadkiem.
- Ale zawodnicy od razu zaczęli lepiej grać. - Dopiero po
pewnym czasie. Lepiej zaczęliśmy grać od jesieni.
- Co Pan z nimi zrobił? - Po prostu rzetelnie przepracowaliśmy okres przygotowawczy. Solidnie zaczęliśmy podchodzić
do tego, co robimy. Tym zawodnikom trzeba było przekazać
pewną wiedzę. Trzeba było niekiedy im mówić i to bardzo długo, co mają robić i trenować ich mądrze.
- Co znaczy mądrze trenować? - Z czasem coraz bardziej
zaczęliśmy się z zawodnikami rozumieć. Oni poznawali mnie,
a ja ich. Poznawałem ich mocne i słabe strony. Mobilizowałem
do ciężkiej pracy. To nie jest tak, że piłkarze przychodzą na tre-
#17
MAGAZYN MIEJSKI | NUMER 07/2014
Temat z okładki
#
Temat z okładki
#
Doceniam Szczecin. Nie ma tu korków, podoba mi się architektura, ludzie są
bardzo mili. Trudno sobie wyobrazić lepsze miejsce do pracy. Ale żeby osiedlić
się tu na stałe, to chyba nie. Jestem warszawiakiem z krwi i kości. Tam są moje
dzieci, moja rodzina, moje miejsce, moje miasto. W zawodzie, który uprawiam
to normalne, że raz jestem w Szczecinie, raz w Krakowie, raz w Gdańsku.
ning na dwie godziny i później idą do domu i odpoczywają.
Na przykład dzisiaj rano mieliśmy trening w lesie i na boisku.
Później był obiad. Chwila odpoczynku i od godziny 17 kolejny trening. Kończymy około 19. W domu piłkarze są około
godziny 20. Czasami są bardzo zmęczeni.
- Gdy zdecydował się Pan zostać piłkarzem, mama
przestrzegała pana przed krzywymi nogami? - Nie. Absolutnie. Miałem już ojca i braci, którzy grali w piłkę, więc
mama była przyzwyczajona. Była szczęśliwa, że trzech synów
gra w piłkę.
- Gdy do Szczecina przyjeżdża żona, to dokąd
Państwo idziecie, gdzie
można Pana w Szczecinie
spotkać? - A gdzie się spotykają szczecinianie w sobotę
albo w niedzielę? Naturalnie,
że w galeriach handlowych.
Kiedy idziemy tam z żoną,
zawsze robię ranking ilu spotkamy tam moich piłkarzy.
Zawsze ktoś z nich jest i robi
zakupy.
- Jak ważna jest motywacja dla piłkarzy i
co nią jest? - Motywacja
bywa różna. Dla jednego
jest to aplauz publiczności,
dla drugiego jego narzeczona czy żona, dla trzeciego pieniądze, dla kolejnego
to, że założy koronę króla
strzelców. A ja muszę pamiętać, że mam w zespole
28 różnych charakterów
i tym samym 28 różnych
motywacji.
- Jak Pan motywuje
swoich piłkarzy przed
meczem? - Różnie. Jak
gramy z Lechem Poznań
czy Legią, to nie muszę
ich specjalnie motywować.
Już po nich widać przed
meczem, że są skoncentrowani i zmotywowani. Wtedy raczej boję się, aby ich nie
przemotywować, więc tonuję atmosferę. Ale tak normalnie,
to niemal do każdego trzeba podejść inaczej. Dla jednego robimy filmy motywujące, z drugim przeprowadzam rozmowy
indywidualne.
- Nie wchodzi Pan do szatni w przerwie i nie krzyczy
na nich? - Oj, zdarza się. Sporadycznie, ale się zdarza. Gdy
na przerwie wchodzę do szatni, to muszę być przygotowany,
co im mam powiedzieć. Czasami są to pochwały, a czasami
trzeba krzyknąć, trzeba przekląć.
Trener po godzinach
- Dlaczego piłkarze mają krzywe nogi? - Niektórzy mają.
Ja nie. Rzeczywiście tak się utarło, że piłkarze mają pokrzywione nogi. Ale od razu zaznaczam - nie wszyscy. Krzywe
nogi, to nie jest cecha piłkarzy. Wiem, że kobiety tak myślą.
Nawet moja mama tak myślała.
#19
- A restauracja, do której
lubi Pan chodzić? - Mamy
z żoną taką jedną przy placu
Orła Białego - Tratoria Toscana.
- To dlatego, że lubi Pan
włoskie jedzenie? - Nie.
Tam jest bardzo sympatyczna
atmosfera i dobre jedzenie.
- Był Pan przez dłuższy czas na Wyspach Brytyjskich.
Przywiózł pan stamtąd jakieś nowe nawyki żywieniowe? - Z Wysp Brytyjskich zostało mi jedno przyzwyczajenie
- tost, jajecznica i fasolka. To lubię.
- Często Pan się tym zajada? - Dość często. Lubię to. Natomiast nie przepadam za rybą z frytkami. Ale lubię ryby. Do
klubu raz w tygodniu przyjeżdża pan ze świeżymi rybami i
wtedy kupuję od niego pstrągi.
- A co zawodnicy jedzą przed meczami? - Makarony z
różnymi sosami. Czasami też kurczaka, jakąś rybę. Z zup to
rosół, oczywiście z makaronem. Ale sos do makaronu musi
być nie na śmietanie, tylko na pomidorach.
- A najbardziej co Pan lubi? - Jestem wszystkożerny, ale
dla mnie najlepszą potrawą jest kotlet schabowy z młodymi
ziemniakami posypanymi koperkiem. I ten kotlet musi być
jeszcze z kością.
MAGAZYN MIEJSKI | NUMER 07/2014
Showroom
#
Japonki, RESERVED, cena: 49,99 zł
Kapelusz słomkowy, H&M, cena: 39,90 zł
Zawsze pod ręką
Bez doskonałej torby, żadna kobieta nie wyobraża sobie życia.
A jaka jest torba idealna? W tym sezonie wszystkie kolory są
dozwolone: beż, róż, krem, kobalt, czerń, biel, czerwień, mięta,
żółć albo jasny brąz. Najlepiej jeśli będą spore na krótkich
rączkach albo niewielkie z łańcuszkiem. Hitem są frędzle i
imitacje skóry węża. Do kompletu warto dobrać dopasowane
etui na telefon i portfel.
MAGAZYN MIEJSKI | NUMER 07/2014
#20
Showroom
#
Oprócz
błękitnego nieba
„Oprócz błękitnego nieba, nic mi dzisiaj nie potrzeba”
śpiewał Marek Jackowski. Jeśli chcemy odpoczywać na
powietrzu, piękne, bezchmurne niebo jest oczywiście
koniecznością. Przydadzą się jeszcze wygodny hamak,
dekoracyjne poduszki, kubek z ulubionym sokiem, a
wieczorem lampiony albo świece z lampkami Led, które
nie zgasną przez całą noc.
#21
MAGAZYN MIEJSKI | NUMER 07/2014
Rozmowa miesiąca
#
MAGAZYN MIEJSKI | NUMER 07/2014
#22
Rozmowa miesiąca
#
Małgosia i Margaret
to jedna osoba
Piosenkarka Małgorzata Jamroży, bardziej znana jako Margaret, podbiła muzyczny rynek hitem „Thank
you very much”, w którym jako jedyna w ubraniu wystąpiła wśród nagich ludzi. Klip wywołał sensację,
choć jak zapewnia sama wokalistka - nie taki był jego cel. Nam opowiedziała o sentymencie do
Szczecina, w którym się uczyła, chęci nagrania duetu z Łoną, życiu chwilą i nietypowej miłości.
Tekst: Paulina Targaszewska / Foto: Andrzej Szkocki
wpisuje się w bycie blogerką modową. To, jak się
ubieram, to sposób wyrażania mnie artystycznie. Nie umiem być szarą myszką. Po prostu
mi to nie wychodzi.
- Czym różni się Margaret od Małgosi? - Chyba niczym. Jestem jedna i tą samą osobą.
- Na scenie jesteś bardzo charyzmatyczna, odważna i pewna siebie. Jaka jest
Małgosia prywatnie? Co robi, kiedy
znajdzie już chwilę dla siebie? - Czyta
książki. Uwielbiam czytać. Można by rzec,
że po pracy jestem trochę samotnikiem. Ale
prawda jest taka, ze mój święty spokój trwa
maksymalnie godzinę, bo później zaczynam
wariować i idę do ludzi.
- Margaret stała się idolką wielu młodych ludzi.
A kto jest idolem Margaret? - Moją idolką jest polska wokalistka Grażyna Łobaszewska - niezmiennie.
- Ulubione trzy płyty płyty, których mogłabyś słuchać w
kółko to...? - Poluzjanci - Tak po prostu; India Arie - Testimony oraz Disclosure - Settle
- A gdybyś miała nagrać z kimś duet, kogo byś wybrała?
- No to pójdę w lokalny patriotyzm - wybrałabym Łonę. To
postać, którą obserwuję od dawna.
- Który utwór z własnego repertuaru jest Twoim ulubionym? - Nie będę mówić o utworach, których fani jeszcze nie
znają, a które znajdą się na nowej płycie. Gdybym jednak miała
wybrać spośród utworów, które zostały wydane, postawiłabym
na „Tell me how are ya”. To bardzo energetyczna piosenka, ze
świetnym bitem. Nie potrafię wytłumaczyć, dlaczego akurat
ten kawałek tak lubię. Po prostu, tak jest.
- Dużo osób zarzuca Ci, że nagrałaś zbyt odważny teledysk do piosenki „Thank you very much”. Sama wielokrotnie podkreślałaś, że był to celowy zabieg. Czym
jeszcze zaskoczysz swoich fanów? - Nigdy nie powiedziałam, że to był celowy zabieg, wręcz przeciwnie. Dla mnie ten
teledysk jest bardzo śmieszny. Ja mam na sobie ciuchy, nic w
tym odważnego. I to tyle. Co do niespodzianek, to chciałabym
robić dobrą muzykę, a to naprawdę trudne zadanie. Mam nadzieję zaskakiwać muzyką i dobrymi nagraniami.
- Margaret to nie tylko artystka, ale też blogerka modowa. Jaki wpływ stroje mają na Twoje życie, nastrój
i samopoczucie na scenie? - Myślę, że w słowo „artysta”
- Sporo czasu spędziłaś w Szczecinie.
Jak wspominasz to miasto? - Szczecin
jest wyjątkowy. Pamiętam go doskonale.
Uwielbiałam Lasek Arkoński, przy którym długo mieszkałam. Szczególnie pięknie jest tam wiosną. Myślę, że to miasto ma
ogromny potencjał... granica z Niemcami,
port... to daje wiele możliwości... Natomiast mam
wrażenie, że ten potencjał jest nadal niewykorzystany.
- Co najbardziej lubisz a czego nie lubisz w Szczecinie?
- Lubię szerokie chodniki. Nikt o nikogo się nie potyka i to
daje mi poczucie wolności. Bardzo lubię to uczucie. Czego nie
lubię? Trochę tego, że w Szczecinie trzeba mieć twardy tyłek by
być innym... wzrok gapiów i komentarze różnej treści zdecydowanie nie dodają skrzydeł w kreowaniu swojej bajki.
- Nie tęsknisz za naszym miastem? - Szczecin odwiedzam
niestety bardzo rzadko, ale uwielbiam tam wracać. Pamiętam,
jak rok temu, występując na Eska Music Awards byłam przeszczęśliwa, że to właśnie w Szczecinie. Chodziłam dumna jak
paw i oprowadzałam mój managment po różnych miejscach,
co było niepotrzebne, bo okazało się, że nie ja jedyna znam to
miasto.
- Planujesz rozwijać karierę w Polsce czy planujesz opuścić nasz kraj? - Nic nie planuję. Planuję jedynie nagrać płytę. Żyję dniem dzisiejszym. Uwielbiam podróżować, więc nie
wiem czy w Polsce będę całe życie, ale na razie o tym nie myślę.
- Załóżmy, że jednak postanawiasz się wyprowadzić za
granicę. Jakie miasto wybierasz? - Bardzo dobrze czuję się
w Warszawie, ale chciałabym posmakować klimatu Berlina,
Londynu czy Nowego Jorku.
- Wiemy już, że bardzo chcesz nagrać płytę, a jakie są
Twoje inne marzenia? - Chciałabym być szczęśliwa i móc
robić to, co robię. To największe szczęście.
- Zdradź nam coś, czego nikt o Tobie nie wie. - Uwielbiam suszyć się suszarką (uśmiech).
#23
MAGAZYN MIEJSKI | NUMER 07/2014
Wnętrza
#
Koronki w kuchni widać
dokładnie, bo szafki są z
drzwiczkami ze szkła między
szprosami. To, zdaniem,
właścicielki, jeden z bardziej
francuskich akcentów w kuchni.
MAGAZYN MIEJSKI | NUMER 07/2014
#24
Wnętrza
#
retro
Trochę francuskiego
Daria Chauvin ponad 10 lat mieszkała we Francji. Kilka lat w Paryżu, trochę w Prowansji
i Normandii. Stamtąd przywiozła do Szczecina styl, w jakim wyposażyła mieszkanie.
Tekst: Bogna Skarul / Foto: Studio VIP
- Ja nie aranżuję wnętrz, nie zabawiam
się w projektowanie kuchni czy pokoju, ja to swoje mieszkanie ubieram
- podkreśla. - Większość kobiet lubi
ubierać siebie, a ja lubię ubierać swoje
mieszkanie.
Z Francji do Szczecina Daria przywiozła mnóstwo drobiazgów. Aniołki
znalazła na pchlim targu w Paryżu,
świeczniki kupiła w sklepie ze starociami w Prowansji. Narzuta, którą teraz
ścieli łóżko w sypialni, ma już ponad
10 lat. Daria kupiła je w Normandii w
sklepie patchworkowym. A kominek
to zakup ze sklepu internetowego. - Te
różne rzeczy, domowe drobiazgi jeżdżą ze mną po całym świecie - śmieje
się Daria i zaznacza, że mieszkanie, do
którego nas zaprosiła jest jej pierwszym
własnym wnętrzem, bo do tej pory
wynajmowała lokum. Gdy znalazła się w Szczecinie, zamieszkała na Warszewie. W dwukondygnacyjnym budynku wynajęła
małe mieszkanie. - I zakochałam się w tej dzielnicy. Nie wyobrażam sobie mieszkania gdzie indziej. W ogóle Szczecinem
jestem zachwycona i nie wyprowadziłabym się stąd nigdzie twierdzi dzisiaj i podkreśla, że właśnie dlatego kupiła 60 metrów kwadratowych w nowo powstałym budynku.
Szarość tworzy atmosferę
To mieszkanie zauroczyło ją światłem. Teraz ma trzy pokoje sypialnię, pokój syna i duży, dzienny pokój połączony z kuchnią. W mieszkaniu nie ma przedpokoju. Zamiast pomieszczenia na płaszcze i wieszaki zaraz przy wejściu stoi duża szafa,
która musi wystarczyć za przedpokój, a przy okazji pełni rolę
garderoby z jednym dużym lustrem.
Całe mieszkanie pomalowane jest w jasnoszarym kolorze.
#25
Daria marzyła o szarościach, bo w
wynajmowanym mieszkaniu dominowała wanilia, a jej się to znudziło.
Poza tym szarość tworzy ciepłą atmosferę wnętrza, a Daria podkreśliła
ją jeszcze sztukaterią, którą tworzą
jakby ramy obrazów. W środku takiego obrazu jest tapeta - w całym
mieszkaniu jednakowa.
Do tej szarości idealnie dopasowała
róże. Na początku trochę się bała, czy
partner zaakceptuje róż wokół siebie,
ale okazało się - i to już po pierwszej
wizycie znajomych w nowym mieszkaniu - że partner był z jej wizji z
różem nawet dumny. Bez problemu
zaakceptował różową, wolno stojącą lodówkę SMEG, o której Daria
marzyła od zawsze i różowe pojemniczki na przyprawy. Daria róż zastosowała także w obramowaniu obrusu i postawiła różowe
świeczki w świecznikach. Różowe są również poduszki na
szarych kanapach, z różowymi elementami jest francuska narzuta w sypialni.
Pomogli projektanci
Do różu i szarości idealnie pasuje biel. Bo meble w mieszkaniu są białe (oprócz pokoju syna), jedynie z pewnymi
elementami naturalnego drewna. W sypialni na jednej ze
ścian wisi mała, biała biblioteczka ozdobiona zazdroskami z
koronki, które Daria zrobiła sama. Podobne koronki są też
na półkach w kuchni. Widać je dokładnie, bo szafki wiszące w kuchni są z drzwiczkami ze szkła między szprosami.
- Bardzo mi zależało na szprosach - mówi Daria. - Są takim
francuskim elementem, a także nawiązują do szprosów jakie
zastosowano w meblach w salonie.
MAGAZYN MIEJSKI | NUMER 07/2014
Wnętrza
#
Różowa lodówka SMEG spodobała się gościom
i partnerowi właścicielki mieszkania. Do tego
różowe akcenty – pojemniki na przyprawy,
świeczki w świecznikach i obramowania obrusu.
MAGAZYN MIEJSKI | NUMER 07/2014
#26
Wnętrza
#
#27
MAGAZYN MIEJSKI | NUMER 07/2014
Wnętrza
#
Stolik z powyginanymi nóżkami
w stylu Ludwika XVI został
kupiony przypadkowo, ale od
razu dopasował się do wnętrza.
W mieszkaniu nie ma
przedpokoju. Zamiast
pomieszczenia na płaszcze i
wieszaki, zaraz przy wejściu
stoi duża szafa, która pełni
rolę garderoby z dużym
lustrem.
MAGAZYN MIEJSKI | NUMER 07/2014
#28
Wnętrza
#
Na półkach w całym doku właścicielka
poustawiała mnóstwo drobiazgów, które
wymienia wraz ze zmieniającymi się
porami roku.
#29
MAGAZYN MIEJSKI | NUMER 07/2014
Wnętrza
#
Przestrzeń ogromnego,
35-metrowego holu najlepiej
daje się odczuć wieczorami,
kiedy gospodarze podświetlają
schody.
MAGAZYN MIEJSKI | NUMER 07/2014
#30
Wnętrza
#
Ława to jeden z
elementów salonu, który
od razu rzuca się w oczy.
Powstała w stolarni
według pomysłu Piotra
Hranyczki. Najpierw była
w kolorze drewna, ale że
nie pasowała do reszty, to
została pomalowana na
biało.
#31
MAGAZYN MIEJSKI | NUMER 07/2014
Wnętrza
#
Meble w kuchni (w głębi
pomieszczenia) są po
babci, ale odrestaurowane,
z całkiem nowym obiciem
i koronkowym obrusem,
idealnie pasują do całości.
Daria Chauvin ponad 10 lat mieszkała we Francji. Kilka lat w
Paryżu, trochę w Prowansji i Normandii. Stamtąd przywiozła do
Szczecina styl, w jakim wyposażyła mieszkanie.
Ze szprosami w szafkach Daria nie poradziłaby sobie sama,
bo takie meble bardzo trudno w Polsce dostać, ale pomogli
jej projektanci ze studia VIP. - Bez nich nie dałabym sobie
rady - przyznaje właścicielka mieszkania i opowiada, że razem z projektantką wymyśliły, jak zabudować kaloryfery w
mieszkaniu i gdzie powiesić obrazy oraz lustra. Ale przede
wszystkim, jak wkomponować duży telewizor w sypialni, aby
nie stał się dominującym elementem. Został więc obudowany ramami, a imitująca obudowa kominka stała się podstawą
całości.
Zapach lawendy
Projektantki ze studia VIP poradziła jej również, jak wykorzystać stół i krzesła w części jadalnej w kuchni. Meble te
Daria ma po babci, ale odrestaurowane, z całkiem nowym
obiciem i koronkowym obrusem, idealnie pasują do całości.
Kuchnię postanowiła też zrobić w nieco retro francuskim
stylu, przy czym elementami retro jest przede wszystkim
sprzęt AGD. Retro pochłaniacz, ale tylko w zabudowie, retro kuchenka elektryczna połączona jest stylem uchwytami
MAGAZYN MIEJSKI | NUMER 07/2014
i gałkami przy szafkach, które wspólnie z projektantką Daria
wypatrzyła w sklepie IKEA.
„Francuskim” wnętrzem jest także łazienka. Początkowo Daria chciała na ścianie ułożyć kafelki z kolekcji Macieja Zienia, ale ostatecznie zdecydowała się na inne, w podobnym
stylu, ale z Opoczna. Francuskich skojarzeń nadają łazience półki ozdobne na kosmetyki i szafka, w której mieszczą
się potrzebne drobiazgi. Zabudowana szafką jest też pralka
z suszarką. Całość podkreślona jest mozaikową, czarno-białą podłogą. Jedynym, całkowicie drewnianym meblem jest
kwadratowy niski stolik przy kanapie i ogromnym fotelu w
części dziennej pokoju - kuchni. Stolik ma powyginane nóżki w stylu Ludwika XVI. Został kupony przypadkowo, ale
gdy Daria go zobaczyła, od razu wiedziała, że będzie pasował do wnętrza. Na półkach w całym domu Daria postawiła
mnóstwo drobiazgów, które - jak przyznaje - wymienia wraz
ze zmieniającymi się porami roku. - Część mebli i ozdób,
których nie widać teraz, trzymam w garażu - tłumaczy. - Jak
przyjdzie jesień pewnie coś wyciągnę, bo zmienią się też rośliny w mieszkaniu.
#32
Neptun Deweloper
#
Kupuj świadomie
i nie rezygnuj z priorytetów
rozmowa z Jolantą Drąszkowską prezesem i właścicielką firmy Neptun Developer
wą i co, jeśli po prostu nie wystarcza nam
pieniędzy?
red: Buduje i sprzedaje Pani mieszkania
od wielu lat, co wg Pani powinien brać pod
uwagę Kupujący mieszkanie? Czy ma wystarczające informacje do podjęcia decyzji?
J.D: Budżet, rzecz ogromnej wagi, ale i tak z
przekonaniem doradzam, aby nie rezygnować
z priorytetów.
J.D: To pytanie rzeka i bardzo trudne. Wybór
i kupno mieszkania, w którym później stworzymy Dom dla Rodziny, to bardzo poważna
decyzja. Ja podpowiadałabym Wszystkim,
którzy stoją przed decyzją zakupu mieszkania,
aby nie szczędzili czasu na tak zwaną rozmowę z samym sobą: Jakiego mieszkania szukamy i aby: ustalili własne priorytety w kolejności ich wagi dla siebie, zdobyli jak najwięcej
bardzo szczegółowych informacji o ofertach
mieszkań na rynku, mając bardzo szczegółowe informacje o oferowanych mieszkaniach
zderzyli je z tym co najważniejsze – własnymi
priorytetami.
W takiej sytuacji pozostaje nam ogromna praca, jak, nie rezygnując z tego co dla nas najważniejsze, kupić mieszkanie w ramach posiadanego budżetu.
A pewne możliwości są, np. może trzeba zacząć szukać mieszkania 5m mniejszego, ale
o bardzo dobrym rozkładzie, spełniającym nasze potrzeby użytkowe, może balkon zamiast
15m2, będzie 12m,2 a i szukać super doradcy
kredytowego, który zna doskonale oferty wielu banków i pomoże załatwić trochę wyższy
kredyt, trochę tańszy…
Takie usystematyzowane postępowanie, jestem pewna, że pozwoli na
zakup mieszkania, w którym zbudujemy Szczęśliwy Dom dla Siebie,
dla Rodziny.
Wybór dobrego kredytu też jest bardzo ważny. Oczywiście z wysokością kredytu trzeba uważać, ale odrobinę korekty w imię spełnienia
marzeń warto rozważyć.
red: Dlaczego tak bardzo podkreśla Pani, aby szukając mieszkania z góry określić własne priorytety?
red: Oprócz kryterium realizacji własnych priorytetów, powiedziała Pani, że należy uzyskać bardzo szczegółowe informacje o
oferowanych mieszkaniach.
J.D: Ponieważ uważam, że to bardzo ważne, aby przy szukaniu mieszkania nie zapomnieć, co dla nas jest najważniejsze, a z czego możemy
zrezygnować. Dam przykład:
Proszę sobie wyobrazić, że mieszkania szuka Rodzina, w której wszyscy marzyli o mieszkaniu w Centrum miasta, a oglądając mieszkania
w różnych dzielnicach, pod wpływem chwilowego zauroczenia mieszkaniem np. na Warszewie, Bezrzeczu…, kupili mieszkanie poza Centrum. Jestem niemal pewna, że po krótkim czasie będą tej decyzji
żałowali . Ich szczęście z zakupionego mieszkania zostanie pomniejszone .
Inny przykład, szukający mieszkanie marzyli o mieszkaniu z ogródkiem lub dużym balkonem. Marzyli o rodzinnych śniadaniach na tarasie, czy też o tarasowym popijaniu wina ze znajomymi. I znów, jeśli
podejmując decyzję zapominamy o swoich marzeniach, i kupujemy
mieszkanie, ponieważ jest tańsze, ale jest bez balkonu i bez ogródka,
to fakt, zapłacą zapewne 80 zł mniejszą ratę ale te 80 zł nie zrekompensuje im, nie zrealizowanego marzenia. Tego balkonu będzie im zawsze
brakowało. Krótko: szukajmy mieszkania swoich marzeń. Pamiętajmy
o priorytetach, nie kupujmy pod wpływem chwilowego zauroczenia
czymś, co w rzeczywistości nie jest dla nas najważniejsze.
red: To, że przy zakupie mieszkania trzeba mocno trzymać własną
listę priorytetów, muszę przyznać jest przekonywujące ale niestety
przeważnie mamy określony budżet, określoną zdolność kredyto-
J.D: Tak, mam tu na myśli nie informacje, gdzie i co się buduje, bo ta
informacja jest szeroko dostępna przede wszystkim w internecie. Ja
chciałabym zwrócić uwagę Kupujących na konieczność zapoznawania się szczegółowo ze standardem, jakością, cechami użytkowymi,
formą gwarancji, i wieloma innymi ważnymi aspektami przy wyborze
mieszkania. Aby kupić szczęśliwe mieszkanie, tę lekcję też musimy
odrobić. Postaram się przekazać wiele ważnych moim zdaniem informacji w następną środę.
Zapraszam do czytania i życzę Każdemu szczęśliwego mieszkania.
Jolanta Drąszkowska
ul. Ogińskiego 15, 71-431 Szczecin,
tel. 602 217 893, 784 684 540, www.nd.com.pl​​
Budujemy dwurodzinne wille przy ul. Nowowiejskiej
i kamienicę z małymi mieszkaniami przy ul. Krzywoustego
#33
MAGAZYN MIEJSKI | NUMER 07/2014
Moto
#
Off-road wciąga jak błoto
To doskonała szkoła charakteru i nauka zaufania. Niejednokrotnie kierowca musi zawierzyć pilotowi
będąc przekonanym, że dalej nie można już pojechać.
Tekst: Maciej Webber / Foto: Sebastian Wołosz
Sławomir Włoszak i Łukasz Kot to członkowie stowarzyszenia
4x4 Zachodniopomorskie, których fascynacja off-roadem doprowadziła do wspólnych startów i naprawdę dobrej zabawy z motoryzacją. Jak mówi Sławomir Włoszak - Off-road jest jak błoto, w
którym się go uprawia - wciąga.
- Zacząłem od quada - mówi pan Sławek. - Kupiłem, pojechałem w teren i tam spotkałem ludzi, którzy mieli terenówki. Kiedy
zobaczyłem, co potrafi takie auto w porównaniu z quadem, tego
samego wieczoru w internecie już szukałem samochodu do kupienia. I tak jeżdżę do dziś. Początki Łukasza Kota też nie były
związane z samochodami. - Dla mnie off-road zaczął się od motorów crossowych, a jazda samochodami terenowymi rozpoczęła się
po skończonej przygodzie z motocyklami. Po dwóch poważniejszych wypadkach poszedłem po rozum do głowy i spróbowałem
czegoś łagodniejszego. To był właśnie off-road samochodowy. Z
MAGAZYN MIEJSKI | NUMER 07/2014
takim rozumowaniem trudno się nie zgodzić. Skoro kogoś i tak
interesują wywrotki, lepiej turlać się na dachu niż na własnych
plecach.
Od pierwszych przygód z jazdą niestandardową do stowarzyszenia droga daleka, więc po co właściwie formalnie się organizować? - Stowarzyszenie powstało by skupiać ludzi, którzy tak jeżdżą - wyjaśnia pan Sławek. - Ciężko się po prostu zorganizować,
jeżeli jeździ się tylko z jednym czy drugim znajomym, a stowarzyszenie skupia wiele osób, więc zawsze jest z kim się spotkać.
Oprócz tego organizujemy cykliczne imprezy typowo off-roadowe i mamy własny tor na powierzchni około 30 hektarów w Przypólsku koło Goleniowa. Tam mamy doły, mamy górki, jest błoto,
więc można się naprawdę wyżyć. W zawodach organizowanych
przez 4x4 Zachodniopomorskie biorą udział ludzie, których ciężko połączyć jakąś wspólną cechą, poza zamiłowaniem do utrud-
#34
Moto
#
niania sobie drogi. Ten sport uprawiają starsi, młodsi mężczyźni i
kobiety. Nie będzie wielką przesadą nazwać to „sportem dla każdego”, ale czy aby na pewno? Oczywiście off-road to samochody.
Samochody to koszty, a koszty rosną wraz z zaangażowaniem w
tę rozrywkę. - Jeździmy generalnie samochodami terenowymi, w
różnym stopniu zmodyfikowanymi - mówi pan Łukasz - Marki
też się różnią - od Toyoty przez Mitsubishi po Land Rovery. - W
moim przypadku to tylko i wyłącznie Nissan Patrol - dodaje pan
Sławek - Żeby zacząć taki podstawowy off-road, potrzebny jest
tylko samochód z napędem na cztery koła, ale jak się raz przejedzie, apetyt rośnie. Samochody mają coraz większe koła, coraz
bardziej agresywny bieżnik, są coraz bardziej podnoszone i coraz
bardziej wycinane. A zatem nie obejdzie się tu bez żyłki mechanika, a w ekstremalnych przypadkach dostosowywania konstrukcji
do potrzeb, tym bardziej, że na trasie rajdu niejednokrotnie trzeba
auto naprawiać. W końcu nawet czterej pancerni miewali okazjonalne awarie.
Czy w tym wszystkim tak naprawdę chodzi o sport? Wiele zależy
od nastawienia zawodników. Są tacy, dla których liczy się dobra
zabawa i cieszą się jeśli ukończą rajd, ale są i tacy, którzy jadą tylko
po wynik. - Jest zasada, że nigdy się w teren samemu nie jedzie.
Na zawodach zawsze jeździmy w zespole dwóch samochodów i
pomagamy sobie nawzajem, nigdy nie zostawiamy nikogo na trasie - mówi pan Sławek.
Czas w tym sporcie nie jest najistotniejszy. Ta rozrywka to doskonała szkoła charakteru i nauka zaufania do drugiego człowieka.
Niejednokrotnie kierowca musi zawierzyć pilotowi będąc przekonanym, że dalej nie można już pojechać. - Czasem pieczątka na
trasie jest w jakiejś głębokiej wodzie i auto zaczyna tonąć, a pilot
tak musi pokierować, żeby szybko podjechać, przybić pieczątkę i
odjechać zanim auto zacznie grzęznąć - mówi pan Łukasz. Wiele
miejsc na świecie i wiele przeżyć uświadamia ludziom, ile mogą z
siebie wycisnąć. Ta zabawa, jak wiele innych sportów ekstremalnych, pokazuje też gdzie leży granica wytrzymałości - zarówno
ludzi jak i sprzętu. Czasem trzeba zawisnąć nad przepaścią, żeby
przekonać się, do czego tak naprawdę jesteśmy zdolni i ile jesteśmy w stanie znieść. Jak mówi pan Łukasz - Off-road to piękna
szkoła życia. Dopiero w tych najgorszych momentach człowiek
się sprawdza. Nigdy nie było takiej sytuacji żebyśmy się na siebie
obrazili, pokłócili czy ktoś zszedł z trasy. Zawsze razem jechaliśmy i zawsze razem wracaliśmy. Ja to mogę porównać tylko do
żeglarstwa, które też uprawiam, bo zarówno na wodzie, jak i w
błocie nie można zejść z okrętu. Trzeba walczyć do końca i nie
poddawać się.
#35
MAGAZYN MIEJSKI | NUMER 07/2014
Baja Poland się rozrasta
Największa w kraju impreza w rajdach terenowych zbliża się wielkimi krokami. Na przełomie sierpnia
i września do Szczecina i okolic zjadą kierowcy samochodów terenowych, motocykli oraz quadów.
Na imprezie pojawi się czołówka kierowców rajdowych - polskich i zagranicznych.
Teksty: Maurycy Brzykcy / Foto: Sebastian Wołosz
Baja Poland w Szczecinie oraz na poligonie w Dobrej i Drawsku
odbywa się już po raz szósty. Po raz trzeci natomiast będzie jedną
z rund Pucharu Świata FIA w rajdach terenowych, a to znacząca
ranga imprezy w światowych kalendarzach. Takich rund w roku
jest jest dziesięć, a ta - odbywająca się u nas - będzie ósmą z kolei. W przypadku motocyklowego Pucharu FIM rajd stanowi z
kolei czwartą z sześciu rund. Oznacza to, że między innymi na
naszych poligonach rozstrzygnie się walka o zdobycie Pucharu
Świata, jednego z najcenniejszych trofeów w świecie rajdów terenowych.
Nowością tegorocznej edycji jest fakt, że do samochodów terenowych dołączą dwie inne grupy pojazdów, czyli motocykle oraz
quady. A te mają sporą rzeszę zwolenników. Kierowcy motocykli
i quadów walczyć będą w Pucharze Świata FIM w rajdach Baja.
W tych klasyfikacjach także nie brakuje Polaków. Wśród quadów
liderem w Pucharze Świata FIM jest Kamil Wiśniewski, Zbigniew Zych jest czwarty, a Jarosław Kalinowski piąty.
Organizatorzy rajdu przygotowali dla zawodników trasę o długości blisko 800 kilometrów, w tym pięć prób sportowych liczących 522 kilometry. Jak zwykle Baja Poland rozegra się w trzy
dni. Start nastąpi w piątek, 29 sierpnia, o godzinie 17:30 sprzed
nowej hali widowiskowo-sportowej przy ulicy Szafera w Szczecinie. Tego samego dnia zostanie rozegrany pierwszy odcinek
specjalny o długości 8 kilometrów. Jego start i meta znajdą się
w miasteczku rajdowym zlokalizowanym obok hali. DrugieMAGAZYN MIEJSKI | NUMER 07/2014
go dnia rajdu, w sobotę, na zawodników czekają dwie bardzo
trudne próby sportowe, dwukrotnie przejeżdżany odcinek na
Poligonie Drawskim o długości aż 192 kilometrów. Pomiędzy
odcinkami specjalnymi samochody, motocykle i quady zjawią się
w parku serwisowym, zlokalizowanym w Drawsku Pomorskim.
Trzeci etap, w niedzielę to także dwukrotnie przejeżdżana próba
w gminie Dobra, licząca 65 kilometrów. Meta rajdu oraz uroczyste zakończenie i uhonorowanie triumfatorów o godzinie 15:30
przed nową szczecińską halą.
Kogo będziemy mogli zobaczyć w Szczecinie oraz na poligonach
w Drawsku oraz Dobrej? Z pewnością nie zabraknie najlepszych kierowców w poszczególnych klasyfikacjach. Nani Roma
wygrał w ostatniej edycji Baja Aragon, ale do czołowych miejsc
w rankingu Pucharu Świata jeszcze mu brakuje. Katalończyk to
zwycięzca tegorocznego Rajdu Dakar. W Baja Aragon świetne
trzecie miejsce zajął Martin Kaczmarski. Uczeń Krzysztof Hołowczyca, podobnie jak jego mistrz, jeździ w barwach zespołu X-raid. - To był jeden z trudniejszych rajdów, w jakich przyszło mi
brać udział - opowiadał na mecie Martin Kaczmarski. - Niech
dowodem będzie fakt, że tak wielu kierowców go nie ukończyło!
Wysoka temperatura, ogromne kamienie na drodze, uciążliwy
fesz fesz (drobny piasek), ostre zakręty - to wszystko sprawia,
że wzrasta nie tylko poziom trudności, ale momentami robi się
ekstremalnie niebezpiecznie. Jestem zmęczony, ale szczęśliwy,
bardzo zadowolony z wyniku, a także ze współpracy z nowym
#36
Moto
#
Przedpremiera nowego Lexusa NX
W salonie Lexus Kozłowski mogliśmy zobaczyć nowego kompaktowego SUV-a, Lexusa NX. Był to przedpremierowy pokaz.
Samochód trafi do salonów we wrześniu. - NX jest luksusowym,
kompaktowym SUV-em, łączącym wysokie osiągi z bogactwem
wyposażenia - mówi Krzysztof Dranikowski, szef salonu. - Wyposażony został w napęd hybrydowy z efektywnym 2,5-litrowym
silnikiem benzynowym. Cena promocyjna modelu NX300h
rozpoczyna się od 154,5 tys. zł brutto. Drapieżna, emocjonalna
stylistyka ma przemawiać do nowej grupy nabywców, wiodących
aktywne życie w mieście.
MAGAZYN MIEJSKI | NUMER 07/2014
We wnętrzu NX mamy szereg innowacyjnych rozwiązań, takich
jak debiutująca w marce Lexus funkcja bezprzewodowego ładowania przenośnych urządzeń np. telefonów komórkowych, nowy
zdalny sterownik ekranu z panelem dotykowym, panoramiczny system wizyjny, rozbudowany wyświetlacz wielofunkcyjny
obejmujący m.in. akcelerometr (po raz pierwszy w samochodzie
Lexus) i wskaźnik doładowania, czołowy wyświetlacz projekcyjny, funkcję monitorowania martwych pól widoczności i funkcję
ostrzegania o ruchu poprzecznym z tyłu samochodu. (pit)
#38
Moto
#
Na zdjęciach od lewej: 1. Sławomir Lebdowicz, firma SAL II, i Jerzy Goliszewski. 2. Jan Kozłowski, dealer samochodowy, właściciel salonu Lexusa w Szczecinie. 3. Ewa i Tomasz Nagay z firmy Radex oraz prof. Marek Ostrowski, chirurg. 4. Agnieszka Nykiel i Krzysztof Bobala z Agencji Reklamowej Bono. 5. Zenon
Szkudlarek z małżonką (firma Metro). 6. Wioletta i Krystian Stypuła (współwłaściciel Home.pl), w tle lekarze Izabela i Tomasz Hamera. 7. Danuta Grochulska
oraz Janina i Jerzy Goliszewscy. 8. Piotr Siemież, Zbigniew Cwojdziński (wydawnictwo Rekpol). Na stronie obok: Adam Grochulski, animator kultury, rozrywki, Dariusz Wieczorek, polityk SLD, Dariusz Więcaszek, prezes PIG i Beata Mikołajewska-Wieczorek, dziennikarka TVP Szczecin.
#39
MAGAZYN MIEJSKI | NUMER 07/2014
Kulinaria
#
Najmłodszy znawca kuchni
Choć ma dopiero 23 lata, praktykował już u Constante-Michele Labarre’a i zgłębiał tajniki kuchni
meksykańskiej u Juana Fernandeza. Teraz wybiera się do szkoły Kurta Schellera, ale najbardziej
marzy o stażu u Wojciecha Modesta Amaro.
Tekst: Bogna Skarul / Foto: Andrzej Szkocki
- Nie wyobrażam sobie siebie gdzie indziej, niż tylko w kuchni - mówi Piotrek Rzadkowolski. - W kuchni zawsze coś się
dzieje. Ciągle trzeba być skupionym. To jest mój żywioł. To
dlatego, gdy miał 16 lat i był jeszcze w pierwszej klasie Liceum
Ogólnokształcącego nr 10 w Szczecinie, oznajmił rodzicom,
że rzuca szkołę i będzie kucharzem. - Już wtedy mnie to kręciło. Wiedziałem kim chcę zostać. Chciałem przejść do szkoły
gastronomicznej - opowiada Piotrek, dziś 23-latek. - Niestety,
rodzice się nie zgodzili.
Pierwsze danie jakie przygotował nie dla rodziny, to było zadanie egzaminacyjne po kursie na kucharza. Postanowił podać polędwiczki wieprzowe z ziołami i ziemniaczki pieczone z czosnkiem. Na przystawkę koktajl z krewetek, a na deser tiramisu.
MAGAZYN MIEJSKI | NUMER 07/2014
- To było łatwe - wspomina Piotrek. - Chodziło o to, aby zdać
ten egzamin.
Wyjątkowe kurczaki
Mama Danuta właściwie wybłagała u Piotrka przyrzeczenie,
że zda maturę w liceum i przynajmniej spróbuje pójść na studia. Ale studiował tylko 1,5 roku. Nie mógł wytrzymać dłużej.
Szkoda mu było czasu na liczby i cyferki, bo dostał się na ekonomię na tutejszym uniwersytecie. Miał już za sobą kurs kucharza małej gastronomii, który ukończył mając 17 lat, ale nie
mógł zdawać od razu egzaminu, bo nie był jeszcze pełnoletni.
Do tego momentu praktykował w kuchni u mamy. Pomagał
w przyrządzaniu sałatek i zup. I to on w domu marynował a
#40
Kulinaria
#
Piotrek Rzadkowolski
lubi robić i jeść pierożki z cielępóźniej piekł mięsa. Do dziś
pracuje teraz w restauracji „Pomiędzy”
uwielbia przyrządzać potrawy z
ciną, albo kurczaka pieczonego w
mięs. Najbardziej z dziczyzny.
całości, którego wcześniej trzyma
przy ul. Siennej na Starym Mieście w Szczecinie.
Z dzika robi roladę, z jelenia
się przez 12 godzin w solance.
bitki. Chciałby spróbować poGdy do rodziców przychodzą gotraw z żubra, ale wciąż nie natknął się na to mięso. Dziczyznę
ście, Piotrek podaje beef wellington, czyli polędwicę wołową
w Szczecinie trudno kupić, więc Piotrek musi ją zastąpić, ale
owiniętą w szynkę parmeńską z pieczarkami posmarowanymi
nawet danie z piersi z kurczaka ma u niego niecodzienną opramusztardą i to wszystko zawinięte w ciasto francuskie. - Ale jakwę. Podaje je z puree z brzoskwini i ze śmietanką. Lubi rolabym mamie chciał zrobić przyjemność, to podałbym jej bardzo
smaczny deser - mówi Piotrek i podaje przepis na parche orzedy z piersi kurczaka faszerowane pieczarkami, z tymiankiem,
rozmarynem i cebulką. To wszystko owinięte w boczek i przychowe. To danie z kuchni włoskiej. Parche to inaczej tiramisu
wymieszane z bitą śmietaną i żelatyną z orzechami i pistacjami,
smażone na patelni, dopiero później trafia do piekarnika. Albo
które na kilka godzin musi wylądować w lodówce.
kurczak nadziewany pistacjami, który przyrządził na święta.
Najlepsze wspomnienia
Własna restauracja
Od razu gdy został czeladnikiem, poszedł do kuchni. Pracował
w restauracji Pomiędzy na Starym Mieście. Wtedy jeszcze studiował. Zrezygnował z uczelni, gdy udało mu się dostać na staż
do restauracji „Park” przy hotelu w parku Żeromskiego. - Tam
się najwięcej nauczyłem - wspomina. Na przykład przygotowywania syfonów albo dań kuchni molekularnej, którą wcześniej
oglądał tylko w telewizji. Pomagał też przy przygotowywaniu
perliczki, ale w sposób nowoczesny, czyli gotował mięso próżniowo w niskiej temperaturze, gdzie produkty pakuje się do
specjalnych woreczków, wysysa powietrze i później ładuje się
to wszystko do specjalnej wanny, która ma przez cały czas 62
stopnie C. - Przygotowując mięso w ten sposób, ono nigdy się
nie „przeciągnie” i nie będzie zbyt suche - tłumaczy.
Swoje pomysły bierze z książek kucharskich, które namiętnie
studiuje po pracy i programów telewizyjnych o gotowaniu. Później sprawdzam te przepisy w domu, gdy mam trochę wolnego - opowiada. Ostatnio zainteresował się zupami. Przygotował wspaniały krem z ziemniaków i krem ze smażonej papryki.
Marzy też o swojej restauracji. Będzie to restauracja z kuchnią polską, ale nowoczesną i bazującą na produktach regionalnych. Ale najpierw chce się tej kuchni nauczyć. Na przykład,
jak wykorzystać dereń (owoc) czy skorżonerę (nazywana często pietruszką dla ubogich). Był już na kursie przygotowywania dziczyzny w Karpaczu u szefa Constante-Michele Labarre’a, gdzie przygotowywał między innymi medaliony z dzika
w sosie z owoców leśnych, sarnę z bajon i zająca w śmietanie.
Wybrał się na warsztaty kuchni meksykańskiej u Juana Fernandeza, gdzie nauczył się przygotowywać szynkę w coca-coli, czy
pastę z awokado. Teraz wybiera się do szkoły Kurta Schellera,
ale na kurs kuchni francuskiej, bo tę uwielbia. W planach ma
warsztaty kuchni molekularnej u Jeana Bosa w Kielcach, ale
kurs kosztuje ponad 1800 zł. Musi trochę popracować, by na to
szkolenie nazbierać. - Ale moim największym marzeniem jest
staż u Wojciecha Modesta Amaro w Warszawie - wzdycha Piotrek. - Wiem jednak, że to jeszcze długa droga.
To w restauracji „Park” zobaczył, jak można w kuchni wykorzystać zwykły mlecz, który rośnie niemal na każdym trawniku
i przygotować z tego pesto. Albo mech leśny i zrobienie z tego
emulsji. Czy też lody sosnowe, które robi się z pędów sosny,
zasypuje cukrem i odstawia na kilka dni. - Pycha - twierdzi Piotrek i sam proponuje by w podobny sposób wykorzystać akację
czy lawendę. Albo przygotować śledzie z lodami cebulowymi.
Piotrek docenia kuchnię włoską, ale ulubioną jest francuska. Na
przykład wołowina po burgundzku, czy kurczak w winie. Sam
#41
MAGAZYN MIEJSKI | NUMER 07/2014
Zdrowie
#
Starzenie się
a choroba Alzheimera
prof. US dr hab. n.med. Andrzej Potemkowski
czeniem granicy wydolności poznawczej
dopiero wtedy zaczynają być widoczne
objawy otępienia.
Jakie są skutki starzenia się dla współczesnego świata?
Postęp medycyny i higieny przyczynił się aż
do trzykrotnego wydłużenia długości życia w
ciągu ostatnich dwóch wieków. Tak znaczne
zwiększenie długowieczności przyniosło poważne skutki negatywne w postaci starości,
która niekoniecznie musi być złym okresem
w życiu człowieka i otępienia i zgrzybienia,
które niestety wnoszą wiele aspektów niedobrych, zarówno dla chorego jak i jego towarzyszy życia. Starzeją się wszystkie narządy,
funkcjonują z wiekiem mniej sprawnie. Najistotniejsze jednak konsekwencje wynikają
ze starzenia mózgu, w którym dokonują się
zmiany w strukturach, w komórkach mózgu
czyli w neuronach i szereg zmian biochemicznych.
Czy pacjent z objawami sugerującymi chorobę Alzheimera zgłasza się do lekarza we właściwym czasie?
Badania przeprowadzone w Europie w 2005 roku ujawniły, że
pacjent od pojawienia się pierwszych objawów sugerujących
chorobę Alzheimera zgłasza się u lekarza średnio po około 20
miesiącach, przy czym np. w Niemczech następuje to już po
10 miesiącach, za to w Wielkiej Brytanii dopiero po 32. Badania przeprowadzone w 2007 roku Szczecinie pokazały, że
w prawie 80% pacjentów zgłasza się z podejrzeniem choroby
Alzheimera do lekarza rodzinnego, a reszta, od razu do specjalisty. Ma to miejsce dopiero średnio po 11 miesiącach. Co
zaniepokoiło nas to to, że lekarze POZ kierowali tych chorych
do specjalisty dopiero po 12 miesiącach i w okresie tym w zasadzie nie prowadzili właściwej diagnostyki biochemicznej ani
neuroobrazowej. Pacjenci leczeni byli różnymi preparatami,
natomiast prawie 20 % nie dostawało żadnego leku. Można
uznać ten okres za stracony dla postępowania diagnostycznego,
ale przede wszystkim terapeutycznego.
Jak rozwija się choroba Alzheimera?
Choroba Alzheimera nie rozwija się nagle. Gwałtowne tempo
wymierania neuronów, obserwowane już ok. 35 rż. nie pociąga
za sobą od razu powstawania istotnych objawów. Dzieje się tak,
ponieważ możliwości adaptacyjne naszego mózgu są olbrzymie i pozwalają na normalne funkcjonowanie. Wraz z przekro-
MAGAZYN MIEJSKI | NUMER 07/2014
Jakie mogą być objawy niepokojące, sugerujące możliwość powstania
choroby Alzheimera?
Najczęściej obserwujemy przed chorobą
Alzheimera kłopoty z pamięcią zakłócające codzienną aktywność intelektualną
określane mianem łagodnych zaburzeń
poznawczych. Człowiek zaczyna mieć
kłopoty z przypominaniem sobie nazwisk,
coraz częściej zapomina o umówionych
spotkaniach, powtarza stale te same dowcipy, ma trudności z zapamiętywaniem
dopiero co oglądanego programu telewizyjnego czy czytanego artykułu. Mówimy,
że w tym okresie nie jest ani normalny ani
otępiały, natomiast widoczne stają się objawy deficytu poznawczego, czego dowody możemy mieć albo z pomiarów obiektywnych (testów) albo relacji samego pacjenta, bądź opiekuna.
Łagodne zaburzenia poznawcze muszą być więc pod szczególna kontrolą lekarską (neurologiczną, psychiatryczną).
Jakie są objawy choroby Alzheimera?
Kliniczną manifestację choroby Alzheimera stanowią objawy
neuropsychologiczne – poznawcze i są to zaburzenia pamięci,
afazja, agnozja i apraksja, objawy poza poznawcze – psychopatologiczne – zaburzenia zachowania i psychiczne oraz objawy
związane z zakłóceniem prostej i złożonej codziennej aktywności życiowej. Aktywność dnia codziennego zazwyczaj pogarsza się w charakterystycznej kolejności. Najpierw pogarsza się
dotrzymywanie terminów, obsługiwanie telefonu, przygotowywanie posiłków. Następnie z trudem zaczyna przychodzić
samodzielne podróżowanie, obsługiwanie urządzeń domowych i znajdowanie własnych rzeczy. Pojawiają się trudności z
doborem ubrania – jest to ważny element spojrzenia na pacjenta. Czasami dziwaczny dobór konfekcji, zarówno u kobiet jak i
mężczyzn, potrafi już w momencie pojawienia się w drzwiach
gabinetu powiedzieć o stopniu nasilenia otępienia. Następnie
z trudem chory podtrzymuje swoje zainteresowania i hobby,
zaczyna gubić litery podczas pisania. W zaawansowanym stadium otępienia widoczne stają się trudności w sprzątaniu, spacerowaniu czy jedzeniu. Również objawy psychopatologiczne
#42
R E K L A M A
narastają czasami już na wiele miesięcy przed rozpoznaniem
choroby Alzheimera. Do nich wg Jost i Grossberga należeć
mogą: myśli samobójcze, wycofanie społeczne, depresja, lęk
czy zakłócenie rytmu dobowego. Po rozpoznaniu rozwijają
się zwykle: drażliwość, zmiany nastroju, paranoja, urojenia,
pobudzenie, omamy, agresja.
Choroba Alzheimera jest trudnym wyzwaniem dla
opiekujących się pacjentami. Co powinni wiedzieć
opiekunowie o tej chorobie?
Uważam, że powinni oni być zaznajomieni z uciążliwością
szeregu objawów i rozumieć, że są one wynikiem nieprawidłowo działającego mózgu a nie „złośliwości starego” człowieka. Pojawiające się u 75% chorych pobudzenie wiąże się u
połowy chorych z agresją słowną, u jednej czwartej z agresją
fizyczną, 12 % chorych umyślnie niszczy różne przedmioty, u
8% występuje krzyczenie, a 38 % reaguje w wielu sytuacjach
gniewliwie. U 25 – 60% chorych, a częstość zależy od zaawansowania choroby, wędruje, ciągle sprawdza gdzie jest opiekun,
podąża za nim „krok w krok”, bezcelowo chodzi, często usiłując opuścić dom a poza domem błądzi. Trudne do akceptacji
przez opiekuna są zaburzenia postrzegania. Urojenia dotyczące niewierności, okradania, pomawianie opiekuna, że „jest
oszustem” albo, że „dom nie jest jego domem” występują u 1/3
chorych. Dziwią otoczenie, występujące u kilkunastu procent
pacjentów, takie objawy jak objaw lustra, fantoma, czy telewizora polegający na prowadzeniu dyskusji ze swoim odbiciem
w lustrze , czy postacią widziana na ekranie. Nastrój depresyjny stwierdza się u 40 - 50 % chorych, manię u ok. 7 % a
chwiejność afektywną aż u ok. 30 % chorych. Połowa chorych
ma różne lęki – przed byciem samym, podróżą, ciemnością,
stale na kogoś czeka ( objaw Godota ). Niewłaściwe zachowania seksualne są stosunkowo rzadko i widzi się je nie częściej
niż u 10% chorych, za to mocno stresujące krytykanctwo, egocentryzm i postawy żądaniowe prezentuje 1/3 chorych.
Co jest najważniejsze w diagnostyce choroby Alzheimera?
W diagnostyce choroby Alzheimera zawsze wykonane muszą
być testy tarczycowe, poziom witaminy B12, kwasu foliowego, homocysteiny. Każdy pacjent powinien mieć badanie
neuroobrazowe czyli albo tomografię albo rezonans magnetyczny mózgu. Badania te powtarzamy tylko wtedy gdy widoczny jest szybki postęp otępienia lub wyraźne pogorszenie
stanu neurologicznego. Powiększanie zaników nie jest duże
– rocznie dotyczy to 1.5 – 3.0 % kory i 4 – 6 % magazynu
pamięci w mózgu czyli hipokampa. Jest to ważna informacja,
ponieważ wielu opiekunów oczekuje systematycznych (np.
corocznych) kontroli neuroobrazowych. Kolejnymi ważnymi
badaniami, wykonywanymi albo przez lekarzy albo psychologów są liczne testy neuropsychologiczne oceniające poziom
zaburzeń różnych funkcji mózgu.
CHOROBA
ALZHEIMERA
300 000
chorych w Polsce
co 10 senior
jest chory
połowa
o tym nie wie
ZBADAJ SWOJĄ
PAMIĘĆ
91 818 21 41
PATRONAMI AKCJI SĄ:
EM EuroMedis
Stowarzyszenie COGITO
Ośrodek Terapii Zaburzeń Pamięci
Zdrowie
#
Przychodzi facet
do chirurga plastycznego...
To kobiety od zawsze zwracają uwagę na piękny wygląd i zdrowie. W ostatnich latach to się jednak
zmieniło i wśród panów widać wzrost zainteresowania wyglądem, własną sprawnością i właśnie
zdrowiem.
Tekst: Anna Folkman/ Fot. Archiwum Artplastica
- Można powiedzieć, że jest to dość dynamiczny wzrost - mówi
dr n. med. Artur Śliwiński, specjalista chirurgii plastycznej, rekonstrukcyjnej i estetycznej, właściciel Art. Medical Center w
Szczecinie. - Przez 23 lata mojej praktyki w dziedzinie chirurgii
plastycznej, to wzrost od kilku procent 20 lat temu, do kilkunastu procent w ostatnich latach. Trend, w którym mężczyźni
stają się częstszymi klientami klinik chirurgii plastycznej, na
całym świecie obserwuje się od dawna.
Niech żyje młodość
Spore grono pacjentów to panowie, którzy są ludźmi sukcesu.
Chcą wyglądać młodo, bo to ma wpływ na ich życie zawodowe.
Kwestia młodego wyglądu, odpowiedniej kondycji i tężyzny fizycznej jest im niezbędna. - Prezesi, właściciele firm chcą być
postrzegani, jako sprawni, zdrowi, młodo wyglądający - dodaje
chirurg. - Dobrze wiedzą, że inaczej są wtedy odbierani przez
współpracowników. Poprzez wygląd szefa mogą oni wyciągać
wnioski np. na temat ciągłości działania firmy, co pewnie wpływa na ich zaangażowanie w pracy.
Inną kwestią jest to, że nie tylko małżonki panów na stanowiskach dbają o swój wygląd. Robią to też koledzy, partnerzy biznesowi. Dlaczego oni mają być gorsi? Znajdują wreszcie czas
dla siebie i potrafią go wykorzystać, by wyglądać lepiej. - Powodem może być choćby chęć dorównania partnerce, która może
być młodsza - zauważa dr Śliwiński. - Żaden pan nie chciałby
być nazwany tatą, czy dziadkiem swojej kobiety. Coraz bardziej
odchodzi się od poglądu, że mężczyzna tylko zabezpiecza byt
rodzinie. On chce także czuć się pełnowartościowy, podobać
się, być zdrowy. Symbol mężczyzny jako zarośniętego i zaniedbanego powoli odchodzi w zapomnienie.
Mężczyźni, tak jak kobiety, chcą zniwelować cechy starzenia.
Bardzo często poddają się korekcji opadających powiek, by nie
być posądzanym o zmęczenie, niewyspanie, fundują sobie także lifting twarzy. - Pojawiają się w klinice także, by skorzystać
z usług medycyny estetycznej, wstrzyknąć botoks, kwas hialuronowy - zauważa dr Artur Śliwiński. - Kobiet pewnie nigdy w
tym zakresie nie dogonią, ale świadomość i tym samym liczba
wizyt wzrasta.
Panie na konsultacje często przychodzą z partnerami. Mężczyźni są zazwyczaj skrępowani i chirurga odwiedzają raczej
samotnie. Jeśli jednak są na miejscu z partnerką, chętnie wykorzystują okazję i pod pretekstem, że akurat są na miejscu, pytają
o swoje problemy. Taka atmosfera sprawia, że mężczyźnie jest
MAGAZYN MIEJSKI | NUMER 07/2014
łatwiej, podjąć decyzję o zabiegu.
Kwestie męsko-damskie
Trend wzrostowy zauważa się także w zainteresowaniu wśród
panów chirurgią narządów intymnych. - U pań takie operacje
to kwestia funkcjonalności, wyglądu i zdrowia, bo w tym wypadku wygląd może mieć wpływ na kwestię zdrowotną - dodaje chirurg. - U mężczyzn te elementy mają mniejsze znaczenie,
poza wyjątkiem spraw chorobowych i pourazowych. Panowie
dążą np. do zmiany wielkości i kształtu. Niestety takie operacje
mogą wiązać się z problemami męsko-damskimi. Wielu impotentów uważa, że lekarstwem dla nich jest zmiana wyglądu
narządu. Rzadko jednak tak jest w rzeczywistości, a operacja
może pogłębić depresję i niezadowolenie z pożycia. W tym
wszystkim znajduje się lekarz, który operację przeprowadził,
dlatego ja się tym nie zajmuję. Oczekiwania pacjenta mogą być
nieadekwatne do możliwości chirurgii estetycznej. W swojej
pracy kieruję się zasadą: po pierwsze zdrowie. Dopiero później
ważne są uroda i młodość.
Skorygować defekty
Kiedy do gabinetu chirurga plastycznego puka mężczyzna,
musi mieć naprawdę poważny powód. Decyzję, by poprosić
o pomoc takiego specjalistę, panowie z reguły podejmują sami.
Nie zwierzają się nikomu i nie oczekują, że ktoś ich o to zapyta. - Wśród młodych pacjentów po 25 roku życia, najwięcej
jest tych, którzy szukają u nas pomocy z powodu ginekomastii - zauważa dr Arkadiusz Kuna, chirurg plastyczny z Kliniki
Artplastica w Szczecinie oraz Kliniki Chirurgii Plastycznej w
Katowicach. - Panowie chcą mieć ładną sylwetkę a przerost
gruczołu piersiowego burzy im tę wizję. Chirurgia plastyczna
ma im pomóc skorygować defekt.
Jak podkreśla dr Kuna, mężczyzna w gabinecie chirurga plastyka to nadal margines. W roli pacjenta rzecz jasna. W takiej roli
najwięcej było i zapewne zawsze będzie jednak kobiet. - Kobieta i mężczyzna to dwa różne światy - kontynuuje chirurg z
19-letnim doświadczeniem. - My mężczyźni nie dostrzegamy
tego, co przeszkadza naszym partnerkom. Z natury mamy też
inne postrzeganie siebie, inne priorytety, problemy i oczekiwania. To, co łączy pacjentów płci męskiej i żeńskiej, to duża
motywacja i bardzo przemyślana decyzja o chęci poddania się
zabiegowi. Nie ma tutaj miejsca na spełnianie swojego widzi-
#44
Zdrowie
#
misię. Nie spotkałem się z pacjentami, którzy chcą tylko połechtać swoją próżność. Wkład finansowy, obawa przed samą
operacją to wystarczające powody, które sprawiają, że postanowienie dojrzewa latami.
Wszyscy pacjenci się boją, ale są tak zdeterminowani, jest to dla
nich tak ważne, że podejmują ten krok mimo obaw przed powikłaniami, mimo powszechnie krążących niepochlebnych historii na temat niektórych przypadków w tej dziedzinie chirurgii. - Jeśli oczekiwania pacjenta są nierealistyczne lub ma zbyt
frywolne podejście do tematu, odmawiam zabiegu - zapewnia
Arkadiusz Kuna. - Wtedy naszym zadaniem jest odwodzenie
od takiego pomysłu.
Lekarz wyznacza granice
Młodzi panowie oprócz ginekomastii często decydują się na
korekcję uszu czy pokiereszowanych niechlubną przeszłością
nosów. Dojrzali mężczyźni w szczecińskiej klinice pojawiają
się najczęściej w celu korekcji powiek, plastyki brwi, usuwania
nadmiaru skóry, po intensywnym odchudzaniu. Oczywiście
możliwe są także zabiegi męskich narządów płciowych, w klinice się ich jednak nie wykonuje. - Unikam takich pacjentów
- zapewnia dr Kuna. - Niepokoi mnie ich mentalność. Przeszczepy tłuszczu na prącie w celu pogrubienia, podcinanie więzadeł, by uzyskać przedłużenie narządu są poza kręgiem mojej
praktyki. Wiadomo, że takie przypadki są bardzo sporadyczne,
ale zawsze staram się wybierać pacjentów tylko takich, którzy
z punktu widzenia medycznego wymagają pomocy. Cały czas
staram się być lekarzem, a ludzi przychodzących do mnie traktuję jako pacjentów. Wiadomo, że chirurgia plastyczna to po
części także leczenie psychiki pacjenta. Jeśli ktoś źle czuje się w
swoim ciele, jeśli jakiś problem z wyglądem determinuje jego
życie, my jesteśmy od tego, żeby mu pomóc. Są jednak granice
przyzwoitości i rozsądku. To lekarz je wyznacza i decyduje, czy
podjąć się zadania.
Mężczyźni przychodzą po konkretny efekt, nie są aż tak wymagający jak panie. Często też dobrze nie potrafią sprecyzować swoich oczekiwań, w przeciwieństwie do kobiet, które ze
szczegółami potrafią opisać to, co im przeszkadza i jak chciałyby
to zmienić. - Na konsultacje panie przychodzą raczej z mężami, choć ci przeważnie i tak wzruszają ramionami i zapewniają,
że im w wyglądzie partnerki nic nie przeszkadza - opowiada
doktor. - Panowie rzadko przyprowadzają żony. Widać też, że
niechętnie na temat operacji rozmawiają z otoczeniem. Na
pewno nie chwalą się tym podczas męskich spotkań. Jeśli już u
boku pacjenta pojawia się partnerka, bierze udział w dyskusji,
mówi o tym, co u męża chciałyby zmienić. Panowie aż tak się
nie angażują.
Wszyscy pacjenci się boją się i wypytują o szczegóły zabiegu. O
tych lekarz informuje zawsze. Nawet, jeśli tak jak w przypadku
kobiet, ktoś jest zbyt wrażliwy, by o tym słuchać. - Panowie
słuchają detali bez mrugnięcia okiem, ale to właściwie poza.
Kiedy przychodzi do pobrania krwi, potrafią zemdleć - przytacza przykład chirurg. - Każdy najtwardszy mężczyzna, kiedy
#45
MAGAZYN MIEJSKI | NUMER 07/2014
Zdrowie
#
MEDYCYNA PRACY
W S.P.L.S. MEDICUS wykonujemy badania wstępne, okresowe, kontrolne dla pracowników, kierowców, marynarzy, nurków.
Lekarze specjaliści z zakresu medycyny pracy posiadają również uprawnienia do wydawania zaświadczeń w
celu uzyskania licencji pracownika ochrony fizycznej
oraz orzeczeń dla osób chcących uzyskać pozwolenie
na broń.
Posiadamy Pracownię Psychologiczną, w której wykonywane są psychotesty dla pracowników, kierowców
oraz marynarzy.
Wszystkie badania w tym także laboratoryjne, EKG,
RTG, konsultacje specjalistyczne, wykonywane są codziennie, w jednym budynku przy Pl. Zwycięstwa 1.
Zawieramy umowy z firmami.
Zapraszamy: Plac Zwycięstwa 1, Szczecin,
tel. 91 434 73 06. Więcej na stronie:
www.medicus.szczeci.pl – zakładka Współpraca.
R E K L A M A
MAGAZYN MIEJSKI | NUMER 07/2014
#46
Sty życia
#
Eko sposób na dziecko
Jagoda, Edgar i Erwin to dzieci ekologicznych rodziców. Serwują im tylko zdrowe jedzenie
i w codziennym życiu stosują praktyki przyjazne środowisku i zdrowiu swoich pociech. Używają
wielorazowych pieluch i nie kupują nowych ubrań.
Tekst Anna Folkman / Foto: Tomasz Kuna / Sebastian Wołosz
Szczepieniom mówią nie
Jagódka w sierpniu skończy dwa lata. Nigdy nie
była szczepiona, nie spróbowała mięsa i nie
chciała jedzenia ze słoiczków. Jej rodzice
Justyna i Tomek wychowują ją w duchu
rodzicielstwa bliskości. - Od kilku lat
jestem wegetarianką - mówi Justyna, mama Jagody. - Przekonały mnie
argumenty etyczne. Później, kiedy
zgłębiłam temat okazało się, że niejedzenie mięsa jest zdrowsze niż jego
spożywanie.
Tata Jagody ograniczył spożycie mięsa tylko do ryb. Dla tych w jadłospisie pani Justyny
i Jagody nie ma miejsca. - Do bycia wege przechodziłam stopniowo. Zgłębiając wiedzę w tym temacie, okazało się mitem to, że dieta wegetariańska jest niezdrowa
i nie zapewnia wszystkich niezbędnych składników odżywczych
- mówi dalej młoda mama. - Całą tajemnicą jest to, że trzeba
przejść na zdrowsze odżywianie. Nie można zrezygnować z
mięsa i nie zmienić niczego więcej w swoim żywieniu. Warto
do swojej codziennej diety wprowadzić kasze, orzechy, pestki,
warzywa strączkowe i ograniczyć spożycie nabiału.
Świnka to nie kotlet
Para od kilku miesięcy planowała powiększenie rodziny. Myśl o
tym, by zostać rodzicami wywołała refleksję, w jaki sposób chcą
wychować dziecko, jakiego dorosłego człowieka chcą ukształtować. - Dlatego bardziej niż eko, mówimy o sobie świadomi
rodzice - zauważa Justyna. - Po pierwsze nie chcieliśmy uczyć
dziecka hipokryzji. Pokazywać, że jedno zwierzątko trzeba
szanować i kochać, np. psa, kota czy świnkę morską, a innego
nie - np. prosiaczka czy kurczaka, którego można zabić i zjeść.
Wszystkie zwierzęta są takie same, czują. Świnka, którą widzi Jagoda, jest stworzeniem a nie daniem, kotletem na talerzu. Uczymy ją w ten sposób empatii i miłości do każdego stworzenia.
Mama Jagody jest zwolenniczką długiego karmienia piersią, aż
do samoodstawienia. - To wspaniałe rozwiązanie natury - podkreśla wege mama. - Najzdrowsze, najtańsze i zapewniające
największe poczucie bezpieczeństwa dla dziecka. Bez względu
na wiek, mleko jest zawsze wartościowe i idealnie dopasowane
do etapu rozwoju oraz potrzeb dziecka. Mała Jagoda ma bardzo
wysoką odporność, infekcje kończą się na lekkim przeziębieniu.
Wspomagana jest naturalnymi metodami, jak zioła, witamina
C, D. Gdy pojawia się gorączka, nie jest zbijana od razu, ponieważ ma pomóc organizmowi zwalczyć patogen. Jak do tej pory
rodzice nie byli zmuszeni, by pójść po pomoc do lekarza, gdyż
organizm Jagody sam radził sobie z chorobą.
#47
- Wiadomo, że kiedy się urodziła w szpitalu, lekarze poinformowali o konieczności podania
pierwszych szczepień i to pomimo trwania
antybiotykoterapii. Już wcześniej uznaliśmy, że nie życzymy sobie, by cokolwiek
bez naszej wiedzy podawano naszemu
dziecku - opowiada mama. - Uszanowano tę decyzję, choć nie obyło się bez
pogadanek. Jagodę rodziłam w szpitalu,
ale już teraz wiem, że kiedy będziemy spodziewać się drugiego dziecka, wybiorę poród
domowy w asyście położnej. Ma bardzo dużo
zalet, jest bardziej świadomy i naturalny.
Przez pierwsze pół roku do pediatry chodzili systematycznie. Późniejsze wizyty stały się rzadsze. Jak do tej pory nie ma
żadnych zastrzeżeń, co do rozwoju i stanu zdrowia Jagody. Czytając na temat zdrowia dziecka natrafiłam na wiele informacji związanych z negatywnymi aspektami szczepień - wtrąca pani
Justyna. - Postanowiliśmy je odroczyć, by zgłębić temat. To nie
jest jednak do końca tak, że nie szczepimy i nic dalej z tym nie
robimy. Nie szczepimy, więc dbamy bardziej o zdrowie i wspomagamy naturalną odporność. Stąd wegetariańska dieta, długie
karmienie piersią. Rodzice uważają, by nie przegrzewać dziecka, hartują je, chodzą na basen, regularnie jeżdżą rowerami bez
względu na porę roku, unikają w diecie córki cukru, sztucznych
ulepszaczy żywności itd.
Własny ogródek
- W tym roku też po raz pierwszy próbujemy swoich sił w uprawie własnych warzyw. Rośnie nam na działce sałata, koperek,
szpinak, jarmuż, marchewka, dynia, cukinia, groszek itp. Choć
„warzywniak” istnieje od niedawna, niektóre produkty trafiły już
na nasze talerze - dodaje pani Justyna. - Na razie nie ma tego
zbyt wiele, ale planujemy rozwijać się w tym kierunku - zapewnia z uśmiechem. - W domu nie brakuje doniczek z ziołami,
sałatą czy pomidorami.
Rodzice rzadko korzystają z ekologicznych sklepów, starają się
raczej robić zakupy na rynku, u indywidualnych dostawców.
Jeśli zdarza się wizyta w markecie, zwracają uwagę na etykiety,
skład produktów, a w przypadku warzyw - miejsce pochodzenia. - Rezygnując z mięsa wprowadziliśmy do domowego menu
więcej kasz - mówi mama Jagody przygotowując obiad. - Dziś
akurat mamy buraczki, fasolkę i ziemniaczki. Zdarza mi się
przygotować kotlety sojowe, robię też pasztety z warzyw i pasty
na kanapki. Przepisów na potrawy wegańskie czy wegetariańskie
jest w Internecie mnóstwo. Do potraw dorzucam zawsze pestki
MAGAZYN MIEJSKI | NUMER 07/2014
Styl życia
#
dyni, nasiona słonecznika, czy migdały, siemię lniane. Orzechy
muszą być w diecie - w nich jest skarbnica wartości. Piekę też
domowy chleb na własnym zakwasie z dużą ilością ziaren. Zimą
natomiast robimy więcej zup, kiełkujemy nasiona, robię własne
przetwory, mamy też zawsze coś zamrożonego, na te bardziej
skąpe w owoce miesiące. Zawsze też mam w zapasie dynię. W
tym roku wytrwała mi aż do maja.
Pieluchy do prania
Wprowadzając pokarmy stałe do menu Jagody, rodzice stosowali
metodę BLW - Bobas Lubi Wybór. Kiedy wszyscy jedzą, ona ma
swój talerzyk i wybiera produkty, które chce zjeść lub spróbować. Nie ma mowy o papkach czy przecierach. Były też kawałki
ugotowanych na parze warzyw. Dziewczynka bardzo lubi buraczki. W domu nie ma miejsca na słodycze. Jagoda nie pije też
specjalnie przeznaczonych dla dzieci soków. - Do picia wybiera
głównie wodę i mleko mamy - podkreśla pani Justyna. - Nie kupujemy żadnych produktów dla
dzieci, które są reklamowane w telewizji. W
wielu przypadkach są niezdrowe. Bywa,
że sami robimy soki warzywne, zwłaszcza zimą.
W mieszkaniu pani Justyny i pana
Tomka nie ma stert zużytych, jednorazowych pieluch. Nie trzeba ich co
chwilę wyrzucać i kupować nowych.
Postawili na wersję wielorazową. Jednorazówki mają w sobie mnóstwo
chemii, która przy stałym kontakcie z
ciałem dziecka może przenikać do organizmu - zauważa mama Jagody. - W dzisiejszych
czasach jest tak ogromny wybór pieluch wielorazowych, że każdy znajdzie coś dla siebie. Są specjalne
nieprzemakające otulacze, w które wkłada się tetrowe pieluchy
lub też kieszonki z polarem, dzięki którym dziecko ma zawsze
sucho. To naprawdę wygodne i praktyczne. Jeśli chodzi o pranie, to nie przekonały mnie tzw. orzechy, używam normalnych
płynów do prania. W domu sprzątam jednak przede wszystkim
octem i sodą.
Nauka w domu
Od urodzenia Jagoda była noszona w chuście. Rodzice nigdy nie
używali nosidełek, w których dzieci wiszą. Kiedy skończyła trzy
tygodnie, pierwszy raz pojechała w przyczepce rowerowej, w
specjalnym hamaczku dla niemowląt. Kiedy miała około roku,
pokonała ponad 300 km na wyprawie rowerowej. - Córka nie
ogranicza nas i naszych pasji - dostosowaliśmy po prostu wszystko do jej potrzeb - zaiważa Tomasz, tata Jagody. Przez pierwsze lata rodzice planują edukację domową. Stawiają na bliskość,
szacunek do dziecka i rozwój zainteresowań. Brak tutaj systemu
kar i nagród, jak w tradycyjnej szkole. Kluczem jest zrozumienie
potrzeb dziecka.
Edgar lubi babeczki
Pani Edyta to także prawdziwa eko-mama. Przytulony do niej
miesięczny Edwin na razie nie ma zbyt wielu wymagań. Pierś
mamy jest dla niego jedynym pożywieniem. Jego starszy brat
MAGAZYN MIEJSKI | NUMER 07/2014
Edgar ma 2,5 roku. Po 22 miesiącach życia przestał ssać pierś
i dziś jest fanem babeczek z kaszą czy placków z cukinii. - Wystarczy krem z kaszy jaglanej, babeczka migdałowa, kilka porzeczek i malinka do dekoracji, by dać dziecku zdrową, smaczną,
słodką przekąskę - mówi pani Edyta, wycierając wysmarowaną
kaszą buzię Edgara. - Babeczki są idealne na spacer, sprawdzają
się podczas długich wizyt na placu zabaw. Można robić je także
z kremem czekoladowym z awokado i kakao, z orzechami laskowymi, daktylami. Innym przysmakiem syna są słodkie kulki
z orzechów, daktyli, moreli, płatków owsianych. To znacznie
zdrowsze i ekologiczne jedzenie niż gotowe zwykłe ciastka czy
batony.
Chleb z rodzynkami i naleśniki z kaszy
Od 16 roku życia pani Edyta była wegetarianką. Po 5 latach
spędzonych w Anglii zmieniła poglądy, a kiedy okazało się, że
spodziewa się dziecka, nagle jej organizm zasygnalizował
zapotrzebowanie na produkty mięsne. - Zaczęłam jeść mięso, choć w ograniczonym stopniu
- opowiada mama dwóch chłopców. - Dziś
starszy syn także rzadko ma na nie ochotę.
Pani Edyta i jej partner unikają sztucznych składników w pożywieniu. Ich
zdaniem zabijają one smak potraw, dlatego wszystko starają się przygotowywać
sami. - Edgar był na piersi dość długo
- mówi. - Kiedy ponownie zaszłam w
ciążę i przestałam go karmić, zaczął pić
mleko ryżowe. Nie lubi gotowych potraw,
które można kupić w słoiczkach. Jemy dużo
warzyw, ze strączkowych robimy falafele. Edgar uwielbia placki z cukinii, kasze - szczególnie
gryczaną, z której robimy naleśniki. Są fantastyczne,
bez jajek, bez mleka. Pijemy jednodniowe soki, które często
przygotowujemy sami.
Jak podkreśla pani Edyta, teraz w Polsce wchodzi moda na zdrowe jedzenie, na potrawy, których nazwy brzmią egzotycznie, a
wykonane są z prostych produktów. - Mój partner piecze chleb.
Są w nim rodzynki, orzechy - dodaje pani Edyta. - Edgar nie je
kanapek, lubi zjeść sam chleb, albo kaszę.
Portki z sukienek
W ich domu używa się wielorazowych pieluch, dzięki którym
Edgar bardzo szybko zaczął korzystać z toalety. Na balkonie mają
mały ogródek z poziomkami, truskawkami, pomidorami i ziołami. Jeśli kupują coś w sklepach - są to tylko lokalne produkty.
Do prania pani Edyta używa ekologicznego proszku, który nie
szkodzi środowisku i całkowicie się rozkłada. By nie napędzać
produkcji i uniknąć szkodliwych składników w nowych ubraniach, kupuje rzeczy używane lub sama je szyje. - Oprócz bielizny czy butów, nie kupujemy nowych ubrań - kończy mama
Edgara i Erwina. - Nowe rzeczy mają mnóstwo chemii w sobie.
Tak samo jak meble, które też staramy się kupować od kogoś. Ze
swoich starych sukienek szyję Edgarowi spodenki, świetnie się
sprawdzają, mają prostą konstrukcję. Z jednej długiej sukienki
mogą to być nawet trzy pary. Jak się bardzo chce, to ze wszystkim
można sobie poradzić.
#48
Styl życia
#
Wakacyjnie, aktywnie, razem na dwóch kółkach!
Rowerowe podróże – małe i DUŻE
Raz w miesiącu od czerwca do września zapraszamy na nasze rowerowe wycieczki, z których
każda jest organizowana w innej części naszego
miasta. Ruszaliśmy już ze Szczecińskiej Gubałówki i Polic, przed nami sierpniowa wycieczka,
która wystartuje z Cmentarza Centralnego - 23
sierpnia, oraz wrześniowa, która rozpocznie się
w Puszczy Bukowej w okolicach Dębów Krzywoustego - 20 września.
Każda wycieczka jest nie tylko przejazdem w
pełnej obstawie (nasi wolontariusze jak i policja
dbają o bezpieczeństwo każdego uczestnika),
ale również wycieczką krajoznawczą z wykwalifikowanym przewodnikiem. W tej roli Przemysław Głowa - kto przynajmniej raz miał do czynienia z tym człowiekiem, wie że nie będzie się
nudził w jego towarzystwie. Odkryje on przed
Wami nieodkryte do tej pory miejsca i opowie o
historii tych, które mijamy na co dzień, niewiele o nich wiedząc. Każdy uczestnik wycieczki
po wcześniejszej rejestracji i zgłoszeniu chęci
udziału w niej na naszej stronie internetowej
jest zobowiązany do wykupienia biletu (koszt
5 zł/os.), z którego dochód zostanie przekazany
na cel charytatywny. Zebrane pieniądze pomogą nam sfinansować doposażenie świetlicy dla
dzieci w szpitalu przy ulicy Arkońskiej w Szczecinie, oraz zakup rożków dla noworodków z oddziału położniczego szpitala w Policach.
Finałem każdej z wycieczek jest – festyn, poczęstunek, spotkanie przy ognisku, odpoczynek pod
gołym niebem. Zobaczymy na co pozwoli nam
pogoda i gest sponsorów ;)
Chętnych zapraszamy do zapoznania się ze
szczegółami wycieczek, oraz regulaminem na
stronie www.rowerowepodroze.eu
Na pierwszą wycieczkę przyjechało
ponad 50 osób
Pierwsi uczestnicy naszych wypraw wspólnie z
przewodnikiem wystartowali pod koniec czerwca ze Szczecińskiej Gubałówki. Przejazd zakończyli w Parku Żeromskiego, gdzie mile spędzili
czas na pikniku przy grillu. - Aura nas nie rozpieszczała, bo przez pierwszych kilka metrów
zaczął padać deszcz – mówi Jarosław Łojko, inicjator akcji. - Ale przecież nie ma złej pogody
na rower.
Za to piknikowi towarzyszyło już wyłącznie słońce. Z uczestnikami wycieczki całą drogę jechał
nie tylko przewodnik Przemysław Głowa, który
barwnie opowiadał o historii mijanych po drodze miejsc, ale również policja. - Wielki ukłon w
stronę szczecińskiej drogówki, która pomogła
nam zorganizować przejazd i zadbała o bezpieczeństwo uczestników – dodaje Łojko. - Dzięki
nim, ale również dzięki sponsorom udało nam się
zorganizować naprawdę ciekawe sobotnie spotkanie dla amatorów jazdy rowerem. Jak widać
coś dla siebie znaleźli nie tylko dorośli, ale i całe
rodziny.
Uczestnicy byli bardzo zadowoleni. - Przyjechałem z całą rodziną i na pewno nie zabraknie
mnie na kolejnych spotkaniach – mówi Paweł
Malinowski, prezes stowarzyszenia Gryfus. - Bardzo podoba mi się pomysł i wykonanie.
Kim jesteśmy
Jesteśmy grupą ludzi, których łączy jeden cel –
pokazanie jak w przestrzeni miejskiej połączyć
rower, aktywny wypoczynek, oraz zwiedzanie.
Chcemy udowodnić, że jest na to sposób. Chcemy zaangażować w nasz projekt całe rodziny i
stworzyć taki program, by każdy znalazł w nim
coś dla siebie.
Organizator
STC - Stargardzkie Towarzystwo Cyklistów –
prężnie działające stowarzyszenie rowerowe organizator zawodów i imprez rowerowych, którego wizytówką jest maraton MTB wokół Miedwia;
jedna z najpopularniejszych imprez tego typu
w kraju. Kontakt: www.stc.stargard.pl e-mail:
[email protected]
Partnerzy:
„Szczecin na Rowerach” – niezrzeszona grupa
osób, którą łączy wspólna pasja. Organizatorzy
wypraw rowerowych, biorący czynny udział w
maratonach rowerowych i życiu rowerowym
Szczecina.
Policki Klub Cyklistów „Sama Rama” to organizator wycieczek rowerowych zarównolokalnych jak i po stronie niemieckiej, promujących
turystkę i rekreację, a nawet ochronę przyrody.
Projekt Niewidomi na Tandemach to
ogólnopolska akcja mająca pomóc niewidomym
znaleźć wolontariuszy do kierowania tandemami, aktywizująca tę grupę społeczną.
Inicjator:
Jarosław Łojko - Członek Stargardzkiego Towarzystwa Cyklistów, przewodniczący sejmikowego zespołu ds turystyki i infrastruktury rowerowej w województwie zachodniopomorskim.
organizator
partnerzy
inicjator
JAROSŁAW ŁOJKO
rowerowepodroze.eu
zapisy na:
28 czerwca
26 lipca
23 sierpnia
20 września
Gubałówka Szczecińska
Rynek Police
Cmentarz Centralny
Puszcza Bukowa
sponsor akcji:
patroni medialni:
wsparcie:
moje miasto
N
MMSZCZECI
współpraca:
Kul
tu
ral
nie
Wybuchowy
festiwal
ZAPOWIADAMY
POLECAMY
ZAPRASZAMY
Kino na Zamku
Dwa cykle - „Legendy Muzyki” oraz
„Miłości Oblicza Różne” - zdominują
w sierpniu Zamkowe Noce Filmowe.
Projekcje odbywają się dwa razy w
tygodniu, we wtorki i środy o godz.
22. Wszystkie sierpniowe projekcje
poprzedzone zostaną krótkometrażowymi filmami animowanymi
pochodzącymi z Ogólnopolskiego
Festiwalu Polskiej Animacji O!PLA,
przed każdą z nich zaprezentowany
zostanie film koprodukowany przez
Zachodniopomorski Fundusz Filmowy Pomerania Film. We wtorki, w
cyklu „Legendy Muzyki” zobaczymy:
„Marley”, „The Doors. Historia
Nieopowiedziana”, „Rolling Stones”,
„W blasku świateł”, „Berlin. Lou
Reed”, „Niczego nie żałuję – Edith
Piaff ”. Natomiast w czwartki czekają
nas projekcje trzech filmów spod
szyldu „Miłości Oblicza Różne”: „Na
zawsze Laurence”, „Hello! How Are
You?”, „Historie z celuloidu”.
Więcej informacji www.zamek.
szczecin.pl
MAGAZYN MIEJSKI | NUMER 07/2014
#50
Początek sierpnia to tradycyjnie
już Międzynarodowy Festiwal Fajerwerków Pyromagic, któremu towarzyszy Szczecin Music Live 2014
oraz zawody strażaków Firefighter
Combat Challenge. W festiwalu
fajerwerków zmierzą się trzy firmy
pirotechniczne: H.C. Pyrotechnics
(Belgia), The Show & Effects LLC
(Zjednoczone Emiraty Arabskie,
Dubaj) oraz JoHo Pyro (Finlandia).
Na Wałach Chrobrego będziemy
podziwiać każdego dnia po dwa pokazy, w piątek dwa konkursowe, w
sobotę jeden oraz pokaz gospodarza
- firmy Surex. Każdy pokaz potrwa
15 minut. W ramach Szczecin Music Live 2014 wystąpią: OHO!KOKO, Kamp!, DJ Mary Klak, Warsaw
Balkan Madness oraz Jamaram. Festiwalowi towarzyszyć będzie turniej
piłki ręcznej Baltica Summer Cup
oraz Turniej Dzielnic na Smoczych
Łodziach, organizowany przez MM
Moje Miasto Szczecin oraz Głos
Szczeciński. Zobacz, jak zgłosić się
do zawodów na mmszczecin.pl/
turniejedzielnic.
VII Międzynarodowy Festiwal
Fajerwerków Pyromagic 2014, 8-9
sierpnia, Wały Chrobrego, wstęp
wolny
Kulturalnie
#
Ostrowski,
Kuriya
i Ewa Bem Bracia
akustycznie
Bracia, czyli Piotr i Wojciech
Cugowscy, zaprezentują na Zamku
Książąt Pomorskich największe hity
z czterech dotychczas wydanych
płyt w osobliwych, akustycznych
aranżacjach. - To będzie pełen
kunsztu i rockowej energii koncert
– zapraszają organizatorzy. Bracia są
obecnie jedną z najbardziej popularnych formacji rockowych w Polsce.
Na czele grupy stoją Piotr i Wojciech Cugowscy, synowie Krzysztofa
Cugowskiego, lidera Budki Suflera.
Grupa ma w swoim dorobku cztery
albumy. Ich największe przeboje to
„Jeszcze Raz”, „Za szkłem”, „Missing Every Moment” i ”Dlaczego”.
Bracia Akustycznie, 29 sierpnia,
Zamek Książąt Pomorskich, godz.
20.30, bilety 90 - 110 zł
„Jedyny ze Szczecina” to hasło
koncertu Sylwestra Ostrowskiego
w międzynarodowym składzie,
podczas którego muzyk będzie promować płytę „Just Music”. Koncert
odbędzie się 8 września jako jeden
z cyklu inaugurującego otwarcie
nowej siedziby Filharmonii Szczecińskiej. Jest to projekt Sylwestra
Ostrowskiego i japońskiego pianisty
Makoto Kuriya. Artyści zaprosili do
współpracy znakomitego polskiego
trębacza Piotra Wojtasika oraz legendy amerykańskiego jazzu – kontrabasistę Eseista Okona Eseista i
Newmana Taylora Bakera. Gościem
zespołu będzie Ewa Bem – postać,
której przedstawiać nie trzeba.
Genialna wokalistka, pierwsza dama
polskiego jazzu. Karierę artystyczną
rozpoczęła w 1969 roku roku w
grupie Stodoła. Jako solistka zadebiutowała w 1970 roku z kwartetem
Zbigniewa Seiferta i śpiewała z
różnymi zespołami. Koncert będzie
częścią cyklu inauguracyjnego
filharmonii pod hasłem: forte.
fortissimo.filharmonia.
Jedyny w Szczecinie – Sylwester
Ostrowski Quintet feat. Ewa Bem, 8
września, Filharmonia, godz. 19
Kobiecy jazz
Amfiteatr rozbrzmiewał będzie
damskimi wokalizami w ramach
cyklu „Ladies Jazz Summer”. - Zaprezentujemy twórczość uznanych
wokalistek jazzowych i bluesowych
- zapowiadają organizatorzy. - Będą
to wokalistki z polskiej i światowej
czołówki rankingów czasopism
jazzowych. Część z nich bezpośrednio związana jest lub pochodzi
ze Szczecina. Pierwszy sierpniowy
koncert to występ Izy Zając. Jak
sama przyznaje, swój styl jazzowy
kształtowała pod wpływem Elli
Fitzgerald, Sary Vaughan, Betty
Carter i Dee Dee Bridgewater.
Tydzień później na deskach Teatru
Letniego wystąpi Karen Edwards z
USA a towarzyszyć jej będzie Adam
Czerwiński Trio. To wybitna wokalistka i pianistka. Ostatni sierpniowy
koncert, to występ Joli Szczepaniak.
Jest nie tylko wokalistką jazzową,
ale i pedagogiem oraz dyrygentem.
Amfiteatr Jazz Café 2014 - Ladies
Jazz Summer: Iza Zając - 3 sierpnia;
Karen Edwards - 10 sierpnia; Jola
Szczepaniak - 17 sierpnia, Teatr
Letni, godz. 17, wstęp wolny
R E K L A M A
Wspomnienie
Kilara
Przed nami 10. edycja Międzynarodowego Festiwalu Muzycznego
Sacrum Non Profanum. - Podczas
tegorocznej odsłony rozbrzmiewać
będą przede wszystkim dzieła
Wojciecha Kilara – zapowiada prof.
Bohdan Boguszewski, dyrektor
artystyczny. - Dzieła kompozytora
interpretować będą wybitni soliści,
doskonałe zespoły wokalne i instrumentalne, znane chóry i orkiestra
Academia. Dla miłośników fotografii mamy nie lada gratkę – wystawę
Ryszarda Horowitza All That Jazz.
X Międzynarodowy Festiwal Muzyczny, Sacrum Non Profanum
– Muzyka Naszych Czasów, 10 sierpnia, Zamek Książąt Pomorskich,
godz. 20; Koncert Inauguracyjny, 11
sierpnia, bazylika archikatedralna
św. Jakuba, godz. 20, bilety 20-40 zł
Szczecin biega
31 sierpnia Szczecin opanują biegacze. Tego dnia odbędzie się 35.
Półmaraton Gryfa. Przed rokiem
w imprezie wzięło udział ponad
1 300 osób. Ilu wystartuje w tym
roku? Organizatorzy liczą na rekord.
Półmaraton Gryfa to nie tylko
Międzynarodowy Bieg Uliczny o
Puchar Prezydenta Miasta Szczecina
ale również bieg na 10 km oraz
półmaraton na rolkach. Zgłoszenia
do imprezy kończą się 27 sierpnia o
północy. Formularz znajduje się na
www.polmaratongryfa.pl.
35. Szczeciński Półmaraton Gryfa,
31 sierpnia, start: stadion przy ul.
Litewskiej
Opera wolności
W ramach Letniego Festiwalu Operowego w Szczecinie, zobaczymy
słynną operę „Nabucco”. W rolę
tytułową wcieli się znany polskiej
publiczności z koncertów Verdi
Gala - Giulio Boschetti. Nabuchodonozor – popularnie Nabucco - to
jedna z pierwszych oper Verdiego,
która już od dnia premiery 9 marca
1842 roku w La Scali przyniosła
kompozytorowi niezwykły sukces
i sławę. Fenomen ten związany jest
ściśle z historią Włoch, których
północne prowincje właśnie w tym
okresie były pod panowaniem Austrii, a Verdi – gorący patriota całym
sercem popierał aktywnie działające
ruchy wolnościowe. Główną osią
akcji opery jest bowiem dążenie
narodu żydowskiego do uwolnienia
się spod jarzma Babilończyków.
Analogie były czytelne, wzniosła
muzyka Verdiego porywała
publiczność do burzliwych demonstracji patriotycznych, a przepiękny
chór z III aktu Va pensiero... stał się
nieformalnym hymnem Włoch.
Nabucco, 4 sierpnia, Teatr Letni,
godz. 20, wstęp 50/110 zł
Prywatki na łące
Łąka Kany zaprasza na wyjątkowe imprezy, podczas których będziemy mogli
poczuć się jak na łonie natury. Program
Łąki to cotygodniowe kino plenerowe,
koncerty na żywo, warsztaty i imprezy
dj-skie. 2 sierpnia impreza w portowym
klimacie. - Kiedy w pobliskim porcie
dokerzy uwijają się w pocie czoła przy
obsłudze statków, my bawimy się w
najlepsze na „Portowych prywatkach”
- zapraszają organizatorzy. - Ogródek
Kany zamieni się w miejsce, w którym
portowe akcenty Szczecina będą mile
widziane, czy to na odzieży wierzchniej
czy też w niezobowiązującym zachowaniu. Za muzykę będą odpowiadać
Calvin i Kiro Rox, doskonali didżeje i
producenci, którzy doskonale wiedzą,
co to znaczy nowoczesna muzyka
taneczna. - Przyjdź tego wieczora na
„Portową Prywatkę”. Zobacz, jak się
bawią ludzie w portowym mieście zachęcają organizatorzy.
Portowe Prywatki, 2 sierpnia, Łąka
Kany, godz. 22, wstęp wolny
R E K L A M A
Czy dokucza Ci ból
związany z przebytym półpaścem?
Czy mimo wyleczenia półpaśca nadal odczuwasz objawy związane z chorobą, takie jak pieczenie, kłucie, nieustający ból
lub nadwrażliwość skóry? Jeśli tak, to możliwe, że cierpisz na neuralgię popółpaścową (PHN). Obecnie przeprowadzamy
badanie kliniczne w grupie osób, u których wymienione objawy występowały przez co najmniej 9 miesięcy od pojawienia się
choroby. Celem badania jest ocena skuteczności nowego leku w porównaniu z placebo (substancja nie mająca wpływu na stan
chorego) w leczeniu pacjentów z PHN. Lek ten nie został jeszcze zatwierdzony do leczenia.
Aby wziąć udział w badaniu, musisz: mieć od 18 do 80 lat; odczuwać bolesne objawy choroby przez co najmniej 9 miesięcy od
pojawienia się wysypki wywołanej półpaścem
Rejestracja telefoniczna: tel. 91 818 21 41 lub kom. 502 033 820
Al. Powstańców Wielkopolskich 33a, 70-111 Szczecin, email.: [email protected], www.euromedis.pl
Ogłoszenie zostało zaakceptowane przez Komisję Bioetyczną.
Kulturalnie
#
Co u Pana / Pani słychać?
Po drugiej stronie mocy
Rozmowa ze Sławomirem Pińskim, dyrektor zarządzającym Binowo Park Golf Club
Tekst: Bogna Skarul / Foto: Andrzej Szkocki
werach nie tylko rekreacyjne, ale także do
pracy. Wiem, bo sam do pracy dojeżdżam
rowerem. Bike_S będzie ważnym uzupełnieniem komunikacji miejskiej. W dodatku
w dużej mierze bezpłatnym. Pierwsze dwadzieścia minut jazdy rowerem miejskim
będzie za darmo, a przez 20 minut można
przejechać kilka kilometrów. Rower to styl
życia w zgodzie z naturą, myślę, że Bike_S
przypadnie do gustu wszystkim szczecinianiom.
- Co u ciebie, Wojtek, słychać? - Spodziewałem się tego pytania (śmiech). Pewnie chodzi ci o to, co teraz robię zawodowo?
- Przez długie lata szczecinianom
kojarzyłeś się z tutejszym oddziałem
„Gazety Wyborczej”, a oni już od jakiegoś czasu nie znajdują ciebie w stopce
redakcyjnej. To pytanie jest chyba jak
najbardziej naturalne. - No tak. Odpowiem jednym zdaniem - przeszedłem na
drugą stronę mocy.
- Kiedy w końcu ruszy? - W sierpniu.
Pracujemy nad uruchomieniem strony
internetowej, gdzie będzie się można rejestrować.
- Dlaczego mocy? - Bo media to jest moc,
czwarta władza. Przez wiele lat jako dziennikarz i redaktor, to ja zadawałem pytania.
Teraz odpowiadam na pytania różnych
dziennikarzy. I to jest właśnie przejście na
drugą stronę mocy.
- Co z drugim projektem? - Ecogenerator, czyli Zakład Termicznego Unieszkodliwiania Odpadów to największa obecnie
szczecińska inwestycja. Moim zadaniem
jest wyjaśnianie szczecinianom, że spalarnia odpadów, wbrew niezbyt miłym skojarzeniom, nie zagraża środowisku naturalnemu, a wręcz przeciwnie - służy jego
ochronie.
- Co jest lepsze? - Nie ma prostej odpowiedzi. Teraz jest mi lepiej. Byłem zmęczony pracą w mediach. W końcu spędziłem
tam ponad 20 lat. Myślę, że byłem też mocno wypalony i to, co się stało, traktuję jako
pewnego rodzaju wybawienie.
- Wybawienie? - Tak, bo dzięki nowej pracy ruszyłem do przodu. W gazecie doszedłem do ściany, w kółko robiłem to samo.
Teraz zajmuję się nie tylko informacją, ale
także marketingiem, promocją i PR-em.
Rozwijam moje dotychczasowe kompetencje. Dla mnie to bardzo ważne, bo z natury jestem kreatywnym
facetem, a rutyna mnie zabija. Tak więc w sumie plusy dodatnie
przeważają.
- To widać, jesteś radośniejszy. - Oczywiście. Okres przerwy
i szukania nowej drogi był trudny, ale wszystko dobrze się skończyło. Moje życie jest ustabilizowane. I czerpię radość z tego, co
teraz robię.
- A co robisz? - Zajmuję się promocją dwóch projektów miejskich: EcoGeneratora i Bike_S, czyli szczecińskiego roweru
miejskiego. No i z sympatią przypatruję się pracy moich kolegów dziennikarzy. Myślę, że wiem, czego potrzebują i staram się
im dostarczać jak najwięcej wartościowych informacji.
- Myślisz, że szczecinianie będą korzystać z roweru
miejskiego? - Oczywiście. To projekt obywatelski, szczecinianie głosowali za jego realizacją. Coraz więcej osób jeździ na ro-
- Widać, że w te nowe projekty bardzo mocno się zaangażowałeś? - Nie
wyobrażam sobie, aby mogło być inaczej.
Utożsamiam się z nimi.
- Ale znajdujesz jeszcze czas tylko dla
siebie? - Tego tematu staram się nie poruszać przy dziennikarzach (śmiech).
- Dlaczego? - Bo wiem, że ich to denerwuje. Czasami zachodzę do mojej byłej redakcji po godzinie 16, ja jestem już po pracy, a oni w środku dnia. Mieć czas dla siebie, to dla mnie ciągle
nowa, rewelacyjna sytuacja.
- Co z tym wolnym czasem robisz? - Rodzina, książki, sport.
Jestem w klubie, w którym raz na miesiąc czytamy konkretną
książkę. Później rozmawiamy na jej temat podczas wspaniałej
kolacji. Gram w tenisa, chodzę na jogę...
- Na jogę? - Tak, i okazało się, że jestem kaleką (śmiech). Na
zajęciach nie spotkałem osoby równie nieporozciąganej jak ja.
Najprostsze ćwiczenia sprawiają mi trudność. Lata pracy w ciągłym napięciu zrobiły swoje. Mięśnie mam sztywne jak drwal.
Mój nauczyciel jogi zapewnia, że w końcu puszczą. Więc chodzę na jogę dla rozprężenia.
#53
MAGAZYN MIEJSKI | NUMER 07/2014
Trendy Towarzyskie
#
Użytkownicy Twittera spotkali się w realu
- To narzędzie o potężnych możliwościach komunikacyjnych oraz doskonały kanał do prowadzeniu dialogu z mieszkańcami - mówili o tym portalu społecznościowym organizatorzy spotkania TweetUp Szczecin. Biorąc przykład ze swoich kolegów z Warszawy
i innych miast, szczecińscy użytkownicy Twittera w końcu postanowili się spotkać. Uczestnicy pierwszego szczecińskiego Tweetup`a, który odbył się w Barze Czystym, posłuchali wykładów między innymi na temat ciekawostek, związanych z tym portalem
społecznościowych. - Twitter ma niezwykły potencjał - uważa Paweł Krzych, współorganizator Tweetup`a. - Dowiedzieliśmy się,
że serwis ten będzie miał oficjalnego partnera w Polsce. Co to oznacza w praktyce? Większa obecność firm, działania promocyjne,
dalszy rozwój Twittera w naszym kraju. I więcej użytkowników. Chcemy, aby nasze miasto było jeszcze bardziej widoczne w mediach społecznościowych. (mp)
Kornelia Czernicka, właścicielka marki odzieżowej Przekora,
Maciej Myszkowiak z portalu Infoludek.pl.
Paula Mistak z Geek Girls Carrots.
Z prawej Łukasz Kowalik, specjalista od mediów społecznościowych
szczecińskiej marki kosmetyków Clochee.
MAGAZYN MIEJSKI | NUMER 07/2014
Natalia Kaplita, analityk biznesowy w Unizeto Technologies(z lewej), i
Magdalena Plato z Geek Girls Carrots.
Paweł Krzych, organizator
Tweetup Szczecin.
#54
Kacper Skoczylas, organizator
Tweetup Szczecin.
Foto: Andrzej Szkocki
W środku Ryszard Pilch, autor projektu I Love Szczecin.
Trendy Towarzyskie
#
Wernisaż wystawy
„Mistrz i morze”
Na wernisażu „Mistrz i morze”, organizowanej przez szczecińską Galerię
Sztuki Współczesnej ArtGalle, w gościnnych murach Galerii Kapitańskiej
pojawiło się mnóstwo szczecińskich artystów oraz ludzi związanych z
tematyką morską. Prace zaprezentowali znamienici twórcy współczesnego
malarstwa polskiego, którzy poprzez bogactwo technik malarskich kontynuują w nowoczesny i zaskakujący sposób tradycję malarstwa marynistycznego,
zrodzoną ponad 400 lat temu. (mk)
Grupa Impro Skład na scenie.
Krystyna Pohl, dziennikarka.
Jolanta Szczepaniak, Art Galle.
Od prawej prezes Kazimierz Mojsiuk,
Bogdan Kruk - szef sprzedaży samochodów
dostawczych w firmie Mojsiuk.
Kazimierz Mojsiuk, prezes firmy Mojsiuk
Autoryzowany Dealer Mercedes-Benz.
Foto: Sebastian Wołosz
Irena Dawid-Osina, Galeria Kapitańska, i Maciej Woltman, malarz.
Foto: Sebastian Wołosz
Mercedes
z kabaretem w tle
(Od lewej) Monika Górska, kierownik Teatru Małego, i Magdalena Myszkiewicz,
aktorka Teatru Współczesnego.
#55
Kazimierz Mojsiuk, autoryzowany dealer Mercedes-Benz zaprezentował nową Klasę V. Premiera
eleganckiego vana dla biznesmenów miała miejsce
w szczecińskim salonie. Zaproszonych gości bawili satyrycy grupy Impro Skład. (pit)
MAGAZYN MIEJSKI | NUMER 07/2014
Trendy Towarzyskie
#
Festiwal Gwiazd w Miedzyzdrojach
W tym roku Międzyzdroje gościły takie sławy, jak Maryla Rodowicz, Paweł Wawrzecki, Andrzej Nejman, Ewa Wencel, Teresa Lipowska, Witold Pyrkosz, Andrzej Kopiczyński, Agnieszka Włodarczyk, Andrzej Poniedzielski, Andrzej Pągowski. To gwiazdy, które
podczas gali odcisnęły swoją dłoń na Alei Gwiazd. Festiwal trwał cztery dni. Na deskach MDK oraz w Hotelu Amber Baltic można
było obejrzeć spektakle teatralne, był specjalny koncert Maryli Rodowicz, a także mecz piłki nożnej między aktorami a samorządowcami. (bs)
Agnieszka Włodarczyk w otoczeniu fanów.
Andrzej Nejman z latoroślą.
Pamiętny inżynier Karwowski z „Czterdziestolatka”, czyli Andrzej Kopiczyński.
Teresa Lipowska pozdrawiała wielbicieli.
Przemysław Cypriański rozdawał mnóstwo autografów.
Gwiazdy międzyzdrojskiego festiwalu.
MAGAZYN MIEJSKI | NUMER 07/2014
#56
Foto: Andrzej Szkocki
Andrzej Poniedzielski oddaje hołd Maryli Rodowicz.
Paweł Wawrzecki uwieczniony na promenadzie.
Trendy Towarzyskie
#
Golf dla pań
Binowo Park Golf Club oraz Baltica Wellness & Spa zaprosili panie na turniej
Baltica Ladies Golf Cup 2014. Turniej odbył się w Binowie. Zawody rozgrywano przez dwa dni. Pierwszego dnia, oprócz głównego turnieju, odbyła się
akademia golfa dla początkujących, turniej na 9-dołkowym polu golfowym
dla uczestniczek akademii oraz absolwentek Zielonej Karty (Texas Scramble
parami), a także ceremonia wręczenia nagród z turnieju Texas Scramble oraz
turnieju dodatkowego. Drugiego dnia rozegrana została II tura głównych zawodów. Odbyła się także ceremonia wręczenia nagród turnieju Baltica Ladies
Golf Cup 2014. (bs)
Wojciech Feliński i Stanisław Horoszko,
dyrektor muzeum.
Krystyna Kubiak i Jan Kubiak, konsul honorowy
Królestwa Norwegii.
Abela Roman
Dorota Jankowska
Magda Seredyńska z Uniwersytetu Szczecińskiego i
Krzysztof Hundert, który pracuje w spedycji.
Małgorzata Jacyna-Wit i Dorota Mida.
Jacek Palusiak z banku BZWBK, Wojciech
Feliński i Stanisław Horoszko.
Foto: Andrzej Szkocki
Aneta Aloksa-Majewska
Sławomira Konieczna
Foto: Sebastian Wołosz
Anna Szełemiej - siostra Łukasza Szełemieja,
jednego z laureatów konkursu i Katarzyna Kupny wiolonczelistka, narzeczona Łukasza.
Wystawa fotografii
W Muzeum Techniki i Komunikacji - Zajezdnia Sztuki w Szczecinie można ogłądać prace
trzech szczecińskich fotoreporterów, laureatów
konkursów BZ WBK Press Foto 2014: freelancera Tomasza Lazara - wielokrotnego laureata
konkursów fotograficznych, autora Zdjęcia
Roku 2012, Łukasza Szełemeja - fotoreportera Radia Szczecin i Wirtualnej Polski oraz
Andrzeja Szkockiego z Głosu Szczecińskiego.
Oprócz tradycyjnych wydruków zdjęć, na
wystawie prezentowane są w formie multimedialnej instalacji, która pozwala lepiej przyjrzeć
się pracom i dostrzec na fotografiach emocje i
pasje, które towarzyszyły autorom. (bs)
Kacper Bobala, Karolina Brzoska i Aneta Aloksa-Majewska.
#57
MAGAZYN MIEJSKI | NUMER 07/2014
TU NAS ZNAJDZIESZ
WYJĄTKOWE MIEJSCA W SZCZECINIE
KAWIARNIE
•Caffe Venezia, Plac Orła Białego 10
•Sushi Mado, Pocztowa 20
•Starbucks Coffee, Brama Portowa, CH Kaskada
•Ricoria Ristorante, Powst. Wielkopolskich 20
•Columbus Coffee, „Galaxy” ,Wyzwolenia
•Chief, Rayskiego 16
18-20, „Turzyn”, Boh. Warszawy 42, „Oxygen”
•Buddha Thai and Fusion Restaurant, Rynek
Malczewskiego 26, „DriveUp!”, Struga 36,
Sienny 2
„Piastów”, Piastów 5/1, „Nikola”,Krzywoustego16, •Pomiędzy, Sienna 9
„Medyk”, Bandurskiego 98, „Meeting Point”,
•Radecki & Family, Tkacka 12
Żołnierza Polskiego 20
•Columbus, Wały Chrobrego 1
•Coffee Heaven, CH Galaxy
•Chrobry, Wały Chrobrego 1 b
•City Break, CH Galaxy
•Colorado Steakhouse, Wały Chrobrego 1a
•Cafe Club, CH Galaxy
•Bohema, Wojska Polskiego 67
•So!Coffee, CH Outlet
•Willa Ogrody, Wielkopolska 19
•Fabryka, Deptak Bogusława 4/1
•Atrium, Wojska Polskiego 75
•Fanaberia, Bogusława 5
•Willa West Ende, Wojska Polskiego 65
•Teatr Mały, Bogusława 6
•Niebo Wine Bar, Cafe Rynek Sienny 3
•Czili kafe, Bogusława X 2/1
•La Passion du Vin, Sienna 8
•Cafe Castellari, Jana Pawła II 43
•Chałupa, Południowa 9
•Public Cafe, Jana Pawła II 43
•Bachus, Sienna 6
•Cinnamon Garden, Jana Pawła II, Tuwima
•Dieta Bar, Willowa 8
•CafeIn, Kaszubska 67
•Sabat, Warowna 5, Stargard Szczeciński
•Coffeefun, Łubinowa 75
•Hotel - Restauracja SPICHLERZ, Czarnieckiego 10,
•Cafe Popularna, Panieńska 20
Stargard Szczeciński
•Coffee Point, Sikorskiego róg Pułaskiego
•Coffe Point, Staromiejska 11
•Public Cafe, Wielka Odrzańska 18
•Kawiarnia Koch, Wojska Polskiego
•Czekoladowa Cukiernia „SOWA”,
•Szczecińskie Centrum Tenisowe, Dąbska 11a
Wojska Polskiego 17
•Fit Town, Europejska 31
•Czarna Owca, Wojska Polskiego 29/9
•North Gym Fitness Club, Galeria Północ, Policka 51
•Dom Chleba, Niepodległości 2
•RKF, Jagiellońska 67/68
•Cafe Hormon, Monte Cassino 6
•Marina Squash Fitness Club Karpia 15
•Corner Cafe, Tkacka 64d
•Lady Fitness&Wellness, Mazowiecka 13
•Jazz Bar Spotkanie, Warowna 9,
•Fitness Club, Monte Casino 24
Stargard Szczeciński
•Marina Club Dąbie, Yacht Klub Polska Szczecin
Przestrzenna 11
•Squash na Rampie, Jagiellońska 69
•Kręgielnia MK Bowling, CH Galaxy II piętro
•Elite Sport Club, Spółdzielców 8k, Mierzyn
•Fitness Forma, Szafera 196 B
•Beverly Hills Akademia Urody, CH Auchan, CH
•Universum Fitness Club, Wojska Polskiego 39a
Galaxy, CH Kaskada
•Bene Sport Centrum, Modra 80
•Studio Urody Masumi, Bogusława 3
•Dr Irena Eris Kosmetyczny Instytut, Felczaka 20
•Imperium Wizażu Jagiellońska 7
•Modern Design Piotr Kmiecik, Jagiellońska 93/3
•ART MEDICAL CENTER, Langiewicza 28/U1
•Salon Mody Brancewicz, Jana Pawła II 48
•Cosmedica, Leszczynowa (Rondo Zdroje)
•Atelier PASJA, Wojciecha 12
•L’amour Institute, Łokietka 7
•BM, Wojska Polskiego 29
•Filozofia Piękna, Mała Odrzańska
•MarcCain, Wojska Polskiego 43
•Salon fryzjerski YES, Małkowskiego 6
•CH Galaxy, punkt informacyjny
•Salon Fryzjerski Keune, Małopolska 60
•Natuzzi, Struga 25
•Studio Fryzjerskie Karolczyk, Monte Cassino 1/14
•MOOI wnętrza, Wojska Polskiego 20
•Belle Femme, Monte Cassino 37a
•B.E. Kleist Jubiler, Rayskiego 20/2
•Cosmedica, Pocztowa 26
•Marczewski Showroom Niebuhrstrasse 11Berlin
•Hair & tee, Potulicka 63/1
Charlottenburg
•Obssesion, Wielkopolska 22
•KAG Meble i Światło S.C., Struga 23
•Dermedica, Wojska Polskiego 215
•Sklep Firmowy Zakładów Ceramiki Bolesławiec,
•Enklawa Day Spa, Wojska Polskiego 40/2
Krzywoustego 78
•Bailine, Żółkiewskiego 13
•Salony Terpiłowski, C.H.KASKADA (Niepodległości
•Sam Sebastian Style, Pocztowa 7
36), C.H.AUCHAN (Ustowo 45) , C.H.STER (Ku Słońcu
•Studio Fryzjerskie VEGAS, Panieńska 46/6
67), C.H.GALAXY (Al. Wyzwolenia 18) , C.H.TURZYN
•Studio Jagiellońska 9
(Boh. Warszawy 42), Jagiellońska 16
•Fryzjerskie Atelier Katarzyny Klim,
•Organic Garden, Kaszubska 4
Królowej Jadwigi 12/1
•Pracownia krawiecka Tango, Chopina 22
•Salon kosmetyczny Gaja, Wojska Polskiego 10
•Sklep EKOdeli, Piastów 73
•Hotel SPA Akacjowy Dwór Trzebiatów 14
•6 Win, Nowy Rynek 3
k/ Stargardu
•Trend S.C. Modra 85
•Trussardi, Wojska Polskiego 29
•Renoskór, Kr.Jadwigi 1
•Takumi Sushi Bar, CH Galaxy
•Moda Club, Wyzwolenia 1
•Sphinks, CH Kaskada
•Ebras.pl, Boh. Getta Warszawskiego 8/9
•Restauracja Szczecin, Felczaka 9
•Geobike Mickiewicza 21
•Avanti, Jana Pawła II 43
•Geobike, Boh. Warszawy 40, Galeria Nowy Turzyn
•Restauracja Ładoga, Jana z Kolna
•Morze Wina, Zwycięstwa 121
•Porto Grande, Jana z Kolna 7
•El Globo, Józefa Piłsudskiego 26
•Na Kuncu Korytarza, Korsarzy 34, Zamek
•Casa Del Toro, Nowy Rynek 2
•Planeta, Osiek 7
•Bombay, Partyzantów 1
•Estetic, Kopernika 6
•Sake Sushi, Piastów 1
•Fabryka Zdrowego Uśmiechu, Ostrawicka 18
•Z Drugiej Strony Lustra, Piłsudskiego 18
•Klinika Stomatologii i Kosmetologii Excellence,
•Stara Piekarnia, Piłsudskiego 7
Wyszyńskiego 14
•Karczma Polska Pod Kogutem, Plac Lotników 3
•Dom Lekarski, Bohaterów Warszawy 42 (CH TURZYN),
•Trattoria Toscana, Plac Orła Białego 10
Rydla 37, Gombrowicza 23
KLUBY SPORTOWE
I FITNESS
SALONY FRYZJERSKO KOSMETYCZNE i SPA
SKLEPY
I SALONY MODOWE
RESTAURACJE
GABINETY LEKARSKIE
I MEDYCYNY ESTETYCZNEJ
•HAHS Klinika, Czwartaków 3
•HAHS Centrum, Felczaka 10
•Dentus, Felczaka 18a
•Ra-dent Gabinet Stomatologiczny,
Krzywoustego 19/5
•Hipokrates, Ku Słońcu 2/1
•Dentus, Mickiewicza 116/1
•Venus Centrum Urody, Mickiewicza 12
•Intermedica Centrum Okulistyki, Mickiewicza 140
•Medi Klinika, Mickiewicza 55
•Orto Perfekt, Ogińskiego 12
•Dental Implant Aesthetic Clinic, Panieńska 18
•Medicus, Plac Zwycięstwa 1
•Perładent - Gabinet Stomatologiczny,
Powstańców Wielkopolskich 4c
•Stomatologia Mierzyn, Welecka 38
•Stomatologia Kamienica 25, Wielkopolska 25/10
•VitroLive, Wojska Polskiego 103
•Medycyna Estetyczna Osadowska,
Wojska Polskiego 92
•Gabinet Orto-Magic, Zaciszna 22
•New 4You, Dorota Szwarc, Boh. Getta
Warszawskiego 19/2
•Laser Studio, Jagiellońska 85/1
•Studio masażu Lava, Tymiankowa 5b
•Szczecińska Klinika Dzienna, Ku Słońcu 56
•AMC Art Medical Center, Langiewicza 28/U1
•AestheticMed , Niedziałkowskiego 47
•Nowy Impladent, Stoisława 3/2
•Calbud, Kapitańska 2
•Neptun Developer, Ogińskiego 15
•Modehpolmo Sp z o.o. Rodakowskiego 1/5
•SGI Plac Hołdu Pruskiego 9 (centrum biurowe MARIS)
•VIP Nieruchomości ul. Bolesława Śmiałego 41/1
•Best Deweloper, ul. Sosnowa 6F
BAWIALNIE DLA DZIECI
•Kraina Zabaw, Iwaszkiewicza 103
•Tygrysek, Krakowska 38A
•Bajkowo, Nowowiejska 1D, Bezrzecze
•Party-Studio, Tkacka 19/22
•Kurnik Talentów, Wielkopolska 25/9
•Norbelino, Wojska Polskiego 20
KANCELARIE ADWOKACKIE
I NOTARIALNE
•Lizak, Stankiewicz, Królikowski,
Boh Getta Warszawskiego 1/4
•Biel, Judek, Poczobut-Odlanicki
Sp.p, Energetyków 3/4
•Dariusz Babski, Jan, Deptak Bogusława 5/3
•Daleszyńska, Jana Pawła II 17
•Mazurkiewicz, Wesołowski, Klonowica 30/1
•Andrzej Zajda, Monika Zajda-Pawlik,
Monte Cassino 7/1
•Waldemar Juszczak, Niepodległości 17
•Mariusz Chmielewski, Odzieżowa 5
•Gozdek,Kowalski, Łysakowski, Panieńska 16
•Wódkiewicz, Sosnowski Stoisława 2
•Mikołaj Marecki , Św. Ducha 5a/12
•Licht Przeworska, Tuwima 27/1
•Szymon Matusia, Wawelska 1 / 2
•Citroen A. Drewnikowski, Andre Citroena 1,
•Zbigniew Barwina, Więckowskiego 7 / 14
Bohaterów Warszawy 19
•Peugeot Drewnikowski, Bagienna 36D, Rayskiego 2 •Marta Adamek-Donhöffner, Wojska Polskiego 197/1
•Agnieszka Aleksandruk-Dutkiewicz, Wyszyńskiego 14
•Auto-Gryf Fiat, Alfa Romeo Białowieska 2
•Jakub Gruca, Wyzwolenia 5
•Polmozbyt Honda, Białowieska 2
•Marcin Gruca, Wyzwolenia 5/1
•Polmozbyt Peugeot, Plac Orła Białego 10
•Kancelaria Adwokacka Łyczywek, Krzywoustego 3
•Polmozyt Seat, Mieszka I-go 63
•Rosiak i Syn Renault, Dacia.
ul. Bulwar Szczeciński 13
•Holda / Chysler Dodge i Jeep, Gdańska 7
•Filharmonia Szczecińska, Armii Krajowej 1
•Łopiński Spółka Jawna ul. Madalińskiego 7
•Opera na Zamku, Energetyków 40
•Master Finanse/Master Auto, Golisza 6
•Teatr Współczesny, Wały Chrobrego 3
•Lexus, Mieszka I 25
•Teatr Polski, Swarożyca 5
•Łopiński Spółka Jawna, Madalińskiego 7
•Teatr Pleciuga, Plac Teatralny 1
•DDB Auto Bogacka Mercedes, Mieszka I 30
•Cafe Pleciuga, Plac Teatralny 1
•Ford, Pomorska 115B
•Pionier 1909, Wojska Polskiego 2
•Bemo Motors, Pomorska 115B
•Galeria Kierat, Koński Kierat 14
•Auto Bruno Volvo, Pomorska 115b
•Galeria Kierat 2 , Małopolska 5
•Mercedes Mojsiuk, Pomorska 88
•Galeria Orient, Małopolska 5
•Kozłowski Toyota, Struga 17
•13 muz, Plac Żołnierza Polskiego 2
•Kozłowski Opel, Struga 31 B
•Gmach Główny Muzeum Narodowego w Szczecinie,
•Krotoski-Cichy Skoda, VW, Audi, Struga 1A
Wały Chrobrego 3
•Polmotor Nissan, Struga 71
•Muzeum Historii Szczecina, Oddział Muzeum
•Polmotor KIA, Wisławy Szymborskiej 8
Narodowego w Szczecinie, Księcia Mściwoja II 8
•Subaru, Struga 78a
•Muzeum Sztuki Współczesnej, Oddział Muzeum
•Pehamot Skoda, Zielonogórska 32
Narodowego w Szczecinie, Staromłyńska 1
•BMW i MINI Bońkowscy, Ustowo 55
•Galeria Sztuki Dawnej Muzeum Narodowego w
Szczecinie, Staromłyńska 27
•Trafostacja Sztuki, Świętego Ducha 4
•Szczeciński Inkubator Kultury, Wojska Polskiego 90
•Neckerman, CH Galaxy , Wojska Polskiego 11
•LTUR, CH Galaxy
•TUI, CH Kaskada
•Interglobus Tour, Kolumba 1
•Urząd Miasta Szczecin, Armii Krajowej 1
•Itaka, Krzywoustego 7
•Urząd Marszałkowski Województwa
•Odra Travel, Piłsudskiego 34
Zachodniopomorskiego, Korsarzy 34
•Tropicana Travel, Plac Lotników 6/1
•Zachodniopomorski Urząd Wojewódzki, Wały
•Rainbow Tours, Wojska Polskiego 12
Chrobrego 4
•Hepi Sport-turystyka, Mazowiecka 1
•Szczecińskie Centrum Przedsiębiorczości, Kolumba 86
•Kawa i Podróże Lotos Travel –
•Północna Izba Gospodarcza, Wojska Polskiego 86
Klub Podróżnika, Małopolska 4
•Dragon Event , Twardowskiego 18
•PKP S.A.Oddział Gospodarowania Nieruchomościami,
3 Maja 22 (I piętro)
•Euroafrica ul. Energetyków 3 / 4
•Polska Żegluga Morska POLSTEAM , Pl. Rodła 8
•Baszta Nieruchomości, Panieńska 47
•Nordea, Malczewskiego 26, Oxygen
•Horyzont, Krzywoustego 15
•Polska Fundacja Przedsiębiorczości (sekretariat),
•Inwestor Nieruchomości, Krzywoustego11-13
Monte Casino 32
•SCN, Piłsudskiego 1A
•TVP oddz. Szczecin, Niedziałkowskiego 24a
•Prestigo, Rayskiego 18
•Karcher Center Kerpol, Struga 31F
•Extra Invest, Wojska Polskiego 45
•Radio ESKA, Matki Teresy z Kalkuty 6
•Artbud, 5 lipca 19c
•Labirynt Laser Tag , Niepodległości 18-22
•MAK-DOM, Golisza 27
SALONY
SAMOCHODOWE
KULTURA
BIURA PODRÓŻY
INNE
BIURA NIERUCHOMOŚCI
I DEWELOPERZY

Podobne dokumenty

Tomasz Karolak - Strefa Biznesu

Tomasz Karolak - Strefa Biznesu e-mail: [email protected] www.mmszczecin.pl/trendy Redaktor naczelny: Jarosław Jaz Product manager: Ewa Żelazko Promocja i marketing: Magdalena Sosin Redakcja: Maciej Pieczyński,...

Bardziej szczegółowo